sztuki walki zagrozenei duchowe

advertisement
sztuki walki zagrozenei duchowe.doc
(260 KB) Pobierz
Â
ks. Andrzej Zwoliński
Wschodnie sztuki walki – szansa czy zagrożenie?
Â
                     Świat wokół nas
                     Duchowość
Â
Wschodnie sztuki walkiÂ
– szansa czy zagrożenie?
Â
Mistyczne
stany
świadomości
Amerykański psycholog sportu i sympatyk New Age, Michael Murphy, twierdzi, że badając przeżycia
sportowców, zwłaszcza na etapie krańcowego wysiłku, dochodzi się do wniosku, iż doznają oni mistycznych
stanów świadomości. Są one podobne do tych, o których mówią religie Wschodu (niezależnie od rodzaju
uprawianej dyscypliny). Mogą mieć miejsce na boisku piłkarskim, w basenie kąpielowym, na polu golfowym
czy
na
ringu
bokserskim.Â
W swej książce na temat psychicznej strony różnych dyscyplin sportu, pisze m.in.: „wiele obserwacji, które
udało nam się poczynić, wskazuje na to, iż w sporcie tkwi ogromna moc wystarczająca do wykroczenia poza
ramy zwykłego doświadczenia jaźni, do wzbudzenia zdolności ogólnie uznanych za mistyczne, okultystyczne lub
religijne”. Mówiąc o „duchowych kulisach sportu”, porównuje niezwykłe zmiany świadomości
sportowców podczas rozgrywek z doświadczeniem wschodniej jogi: „Wschód spotyka się teraz z Zachodem
na bardzo zwyczajnej płaszczyźnie – właśnie tutaj, w ludzkim ciele”. Wskazuje na sport jako na nowe
źródło wtajemniczenia, po odrzuceniu tradycyjnej religijności, mistycyzmu i „nowej mądrości”. Twierdzi,
że „większość prężnych, nowych ruchów religijnych powinna wiązać się z mistycyzmem ciała, a
nie z bardziej abstrakcyjnymi formami wiary, które niegdyś stanowiły ziarno nowego życia. Bóg nie umarł; On
jest wewnątrz”. M. Murphy wierzy w nieograniczone możliwości sportu. Głosi, że sport może się stać
„początkiem rozwoju człowieka, rozwoju, który w końcu obejmie wszystkie dziedziny życia” [1].
Nadzieje na odkrycie „nowego człowieka” poprzez podjęcie szeregu ćwiczeń fizycznych, a więc
stworzenie syntezy sportowo-medytacyjnej, znalazły swe szczególne miejsce w tzw. wschodnich sztukach walki.
Są one nierozerwalną częścią medytacji Wschodu. Stanisław Tokarski, sześciokrotny mistrz Polski w
judo, absolwent indologii i filozofii na Uniwersytecie Warszawskim, doktor filozofii i pracownik naukowy Polskiej
Akademii Nauk (Zakład Krajów Pozaeuropejskich), nazywa sztuki walki „ruchowymi formami ekspresji filozofii
Wschodu”[2].
Kosmiczno-moralny PorzÄ…dek
Świat dla Hindusa jest pozorem, a jego realność jest bliższa temu, co Zachód nazywa marzeniem sennym,
nadzmysłowością. Dotrzeć do niej można przez odejście od tego, co realne, porzucenie widzialnego i
dotykalnego świata, a sięgnięcie do tych światów, których jeszcze nie ma, do realności potencjalnych, które
mogą przekroczyć próg istnienia dzięki drodze, którą podejmie człowiek. W kulturze chińskiej powszechny
kosmiczno-moralny
PorzÄ…dek
zawarty
jest
w
pojęciu tao.
Właściwym sensem tego słowa jest „droga, szlak”, a użyte czasownikowo znaczy „wytyczyć drogę,
prowadzić
niÄ…,
pokazywać”.Â
Mistycyzm Wschodu opiera się na idei dążenia człowieka do harmonii z Porządkiem kosmicznym jako
jedynym środkiem mądrości i ocalenia. Człowiek jest zobowiązany do „stawania się całością”.
Daisetz Teitaro Suzuki (1870-1966), profesor filozofii buddyjskiej na Uniwersytecie Otani w Kioto, wprowadzajÄ…c do
buddyzmu zen, pisał: „Rozum, wyobraźnia i inne władze umysłowe, jak również otaczające nas przedmioty
materialne, nie wyłączając naszych ciał, są nam dane po to, żebyśmy odkrywali i rozwijali najwyższe z
posiadanych przez nas władz, a nie po to tylko, byśmy zaspokajali takie czy inne zachcianki i żądze, z
pewnością
sprzeczne
z
interesami
i
naruszajÄ…ce
prawa
innych” [3].
Droga wojownika
Jedną z dróg prowadzących do „przekraczania samego siebie” i budzenia w sobie drzemiących
potencjalnych możliwości jest tzw. droga wojownika. Jest ona szlakiem wybranych, chcących podjąć trud
drogi, ktĂłrzy w ten sposĂłb tworzÄ… nowy stan.
Mistrz medytacji szkoły Kagyu, Chogyam Trungpa, działający w USA, Kanadzie i Europie, pisze: „Wyzwaniem
stanu Wojownika jest wyjście poza kokon, wyjście w przestrzeń z odwagą i zarazem delikatnością. (...) W
postępowaniu stanu Wojownika uczeń przechodzi poprzez fazy zdyscyplinowanego treningu i nieustannie
spogląda w tył raz jeszcze badając swe własne odciski stóp czy swe dzieła. Czasami znajdziesz znaki
rozwoju, a niekiedy znaki świadczące o tym, że zgubiłeś drogę. Niemniej jednak, jest to jedyny sposób na
zaktualizowanie ścieżki Wojownika. Owocem ścieżki Wojownika jest doświadczenie pierwotnej dobroci, czy też
pełnej nieuwarunkowanej natury podstawowej dobroci. To doświadczenie jest tym samym, co całkowite
urzeczywistnienie nieobecności ego, czyli prawda punktu bez odniesienia. (...) Dla Wojownika nieuwarunkowane nie
musi być uwarunkowane czy ograniczone. Nie musi zostać zakwalifikowane ani jako pozytywne, ani jako
negatywne. Może być po prostu takie, jakie jest”. Ta „ponadprzeciętna” świadomość Wojownika
uwalnia go od wszelkich „uwarunkowań”, stawia poza prawdą i fałszem, pięknem i brzydotą, dobrem i
złem. Budzi w nim boską świadomość...[4]
Wschodnie sztuki walki (budo) to wschodnia sztuka życia. Podejmując zajęcia z psychologii, filozofii, medycyny,
fizyki adept sztuk walki buduje swoje wnętrze – „uczy się siebie” i uczy się, jak „być w sobie”.
„Uczy się być ostrzem – rozcinającym obronę przeciwnika, kulą – niszczącą po drodze
wszystko, kamieniem – na którym łamie się cios atakującego, trzciną – która pod ciosem lekko się
odgina, a wracając uderza, wodą – wypełniającą każdą szparę w bloku, przyjmującą różne
kształty, w zależności od naczynia, w które ją wlano”. Po opanowaniu własnego psyche (ducha) i soma
(ciało) osiąga najwyższe poznanie. Polega ono na tworzenie w sobie energii chi, siły wewnętrznej, która
płynie z woli i władzy, drzemiących głęboko w człowieku. W szkole walki uczniowie kumulują świadomie
drzemiące w sobie siły, świadomie je kształtują, panują nad nimi i sterują nimi, puszczają w ruch w
momencie,
ktĂłry
sami
uznajÄ…
za
najbardziej
odpowiedni [5].
Odkrycie źródeł energii
Medytacja złączona z walką polega na odkryciu źródeł energii. Wojownik poddaje się siłom, które go
ogarniają i które sobie uświadamia: „Jesteś suchą gąbką, która chłonie wszystko, co wokół ciebie.
Selekcjonujesz, wybierasz dobroć, czerpiesz z powietrza, ze Wszystkiego, z Kosmosu, oddychasz głęboko,
nabierasz w siebie. Potem wstajesz, jesteĹ› planetoidÄ…, jesteĹ› Ruchem, wpierw dowolnym, bardziej
zorganizowanym – kiedy już poznasz kata, tu i teraz, mającym świadomość, że zbierasz, odkładasz,
przelewasz, przemieszczasz swoją energię życiową, bo jej właściwy przepływ jest Harmonią Twojego
Ja, jest zdrowiem, mocą, siłą. Jesteś tym wszystkim: panterą, orłem, muchą, trzciną, wodą, nożem
– jesteś cząstką Wszystkiego, a więc cząstką Harmonii Doskonałej. Gdy zawrzesz to w jednym
uderzeniu, w jednym ułamku sekundy – jesteś Niepokonany. Bo nie siłą wygrywasz walkę. Wygrywasz ją
odpowiednią techniką, wykorzystując odpowiedni moment ataku, atakując właściwy punkt, wyzwalając
energię”[6].
Już w XI wieku mędrzec Nan Yeo mówił: „Ze wszystkich elementów mędrzec wodę winien obrać za
swego nauczyciela. Jest ustępliwa, ale wszystko zwycięża, gasi ogień, a gdy czasem bywa przezeń pobita,
ratuje się ucieczką jako para, zmieniając swą postać. Rozmywa ziemię, gdy miękka, a kiedy napotyka
na twardą skałę, szuka okrężnej drogi. Nawilża atmosferę, by umarł wiatr, żelazo przemienia w rdzę,
aż rozsypie się w pył. Poddaje się przeszkodzie ze zwodniczą pokorą, bo żadna siła nie może jej
zatrzymać w drodze do morza. Zwycięża ustępując, nigdy nie atakuje w sposób znany, ale zawsze wygrywa
ostateczną bitwę. Stając się jak woda, mędrzec wyróżnia się pokorą; obiera za zasadę
bierność
–
działa
przez
niedziałanie
i
podbija
świat” [7].
Bezmiar drogi do doskonałości
Sztuka walki to Droga, po której idą mistrzowie wraz z uczniami. Na końcu tej Drogi czeka ich Doskonałość,
lecz im ktoś więcej potrafi, tym bardziej jest świadomy, że brakuje mu do niej coraz więcej. Dla pamięci o tej
prawdzie mistrz nosi czarne kimono z białym paskiem, symbol niewiedzy rozświetlonej wąskim promieniem
oświecenia. Uczeń zaś nosi kimono białe, wskazujące na bezmiar drogi, jaką musi przebyć, by umieć
wszystko. Uczeń jest białą, niezapisaną kartą, na którą sam musi nanieść znaki swego rozwoju[8].
Powiązanie sztuk walki z buddyjskim systemem wartości widoczne jest już w podaniu o ich pochodzeniu.
PostaciÄ… centralnÄ… tego podania jest Daruma Taishi, znany teĹĽ jako Bodhidharma, Da Mo czy teĹĽ Tamo. Ten
buddyjski mnich był Hindusem, trzecim dzieckiem króla Sugandha. Dzieciństwo spędził w małej prowincji
Kanchipuram, niedaleko Madrasu. Już jako młodzieniec był biegły w praktykach religijnych. Będąc
dojrzałym mężczyzną, podjął decyzję o podróży do Chin, prawdopodobnie celem propagowania
buddyzmu. Bodhidharma propagował buddyzm zen, czyli dzenizm. Niektórzy właśnie jemu przypisują
założenie sekty Cz’an, współcześnie popularnej i znanej w Japonii i szeroko w świecie jako Zen. Czas jego
przybycia z Indii do Chin datuje się na okres pomiędzy 480 a 520 r. po narodzinach Chrystusa. W Chinach, po
licznych przygodach, osiadł w klasztorze na górze Shaolin-su, w paśmie Hsing Erh Shan w prowincji Honan (w
dialekcie kantoĹ„skim klasztor nazywa siÄ™ Sil Lum, w jÄ™zyku japoĹ„skim – Shorinji).Â
Życie pełne umiaru
Buddyzm zaczerpnął z jogi nie praktyki ascetyczne, lecz medytację, i to jako środek do celu, do którego
prowadzić miało życie pełne umiaru – bez nadmiernego używania i nadmiernych umartwień. Bodhidharma
wprowadził do klasztoru ćwiczenia fizyczne, mające na celu poprawienie zdrowia nadmiernie umartwiających
się mnichów. Z czasem ćwiczenia te stały się elementem reguły klasztornej. Nazywano je „Shih Pa Lo
Han Sho”, co znaczy „Osiemnaście rąk Lo-Han”. Termin „Lo-Han” oznacza wszystkich zwolenników
historycznego Buddy. Była to pierwsza, historyczna nazwa określająca sztuki walki.
Shaolin, uważany za świątynię sztuk walki, przez lata był tajemniczym światem, owianym mnóstwem legend
i podań. Miał np. istnieć w nim zwyczaj poddawania mnichów, zamierzających opuścić klasztor na stałe,
próbie męstwa i opanowania nauczonych tutaj metod walk i sposobów posługiwania się bronią.
Zdecydowanego na sprawdzian mnicha kierowano do ciemnych podziemi klasztornych, gdzie czekały go przeróżne
niebezpieczeństwa. Kiedy już śmiałek pokonał wszystkie przeszkody i doszedł do wyjścia, drogę
zagradzała mu rozgrzana do czerwoności urna z wyrzeźbionymi postaciami tygrysa i smoka. Jako świadectwo
zepchnięcia urny z drogi, pozostawały wypalone na wewnętrznych stronach przedramion sylwetki tygrysa i
mitycznego smoka. Posiadacza takich znaków otaczała sława niezwyciężonego i cieszył się społecznym
szacunkiem.
Inna legenda podaje, że podczas długich godzin medytacji zdarzyło się Bodhidharmie popaść w sen.
Rozgniewany swą słabością obciął sobie rzęsy, z których wyrosły bujne krzewy herbaciane.
Sporządzony z nich napój wzmacniał mnichów podczas długich godzin czuwania. A uprawa herbaty stała się
w
Chinach
powszednim
zajęciem
mnichĂłw
buddyjskich.
Bodhidharma zmarł w klasztorze Shaolin, a jego ciało spalono na wzgórzu Niedźwiedzie Ucho. Jednakże kilka
lat po śmierci, jak zapisał urzędnik cesarza Wei, podróżujący w misji politycznej do Azji Mniejszej, spotkał
Bodhidharmę w górach, w dzisiejszym Turkiestanie. Zapytany, dokąd idzie, odparł, iż wraca do Indii.
Urzędnik doniósł cesarzowi, że Bodhidharma był w dobrej kondycji fizycznej, maszerował półboso, bo
zgubił gdzieś jeden sandał. Cesarz po wysłuchaniu tej opowieści nakazał zbadać spalone szczątki mnicha.
Wśród kości i popiołu znaleziono sandał. Cesarz, zaskoczony i przestraszony faktem zmartwychpowstania,
polecił umieścić sandał w klasztorze Shaolin w charakterze relikwii. Sandał ten później skradziono. A
Bodhidharma miał podobno spędzić ostatnie dziewięć lat życia na nieustannej medytacji w pozycji
siedzącej, co całkowicie pozbawiło go zdolności chodzenia.
W wieku XVIII klasztor Shaolin stał się prężnym ośrodkiem życia politycznego, dlatego władze podjęły
decyzję o jego likwidacji. Doszło do krwawej walki, z której, jak głosi podanie, ocalało zaledwie pięciu
mnichów znających tajemnice walk. Aby ocalić tradycje szkoły, uchodząc przed ucieczką, postanowili się
rozdzielić. Żaden z nich nie został złapany, a cała piątka, nauczając niezależnie, przyczyniła się do
szerokiego rozpowszechnienia walk, zwłaszcza karate, głównie w tajnych organizacjach opozycyjnych. Ćwiczenia
te stały się swego rodzaju obrzędami religijno-ideologicznymi, umacniającymi jedność Chińczyków
przeciw
wspĂłlnemu
wrogowi
–
MandĹĽurom[9].
Odnalezienie sensu ludzkiej egzystencji
Wszystkie sztuki walki majÄ… swoje korzenie na Wschodzie i wyraĹĽajÄ… jego filozofiÄ™. Z broszurki wydanej przez
Warszawski Klub Karate-do-Tsunami wynika, że jest to szkoła formacji światopoglądowej, która poprzez
ćwiczenia psychiczne „zen”, prowadzi do buddyzmu lub panteizmu: „Głównym celem Zen jest odnalezienie
sensu ludzkiej egzystencji. (...) Każdy powinien tak pokierować swym życiem, by osiągnąć szczęście
już tu na ziemi, a nie dopiero w niebie. (...) Szczęście w terminologii zen określane jest jako tzw. «pustka».
Stan ten jest rodzajem mistycznego upojenia, w którym człowiek traci poczucie własnej jaźni oraz indywidualnego
istnienia”[10].
Sztuki walki są sposobem kontrolowania samego siebie, aż do osiągnięcia dwóch celów: jedności ducha z
ciałem oraz harmonii z naturą – otoczeniem. Sesshin, czyli Centralne Ogólnopolskie Zgrupowanie Karate-doTsunami, które odbyło się w Kutnie w 1985 r., określiło cel ćwiczeń jako autokreację człowieka:
„Tworzeniem przez człowieka samego siebie jest Droga ciągłych zmian swego życia na lepsze. Doskonałym
rozwiązaniem wydaje się tu być niewątpliwie Karate-do – metoda łącząca ćwiczenia fizyczne
(karate)
z
duchowym
doskonaleniem
siÄ™
(zen)”[11].Â
Otwarcie potencjalnej energii człowieka
Specyficzne formy ruchowe mają doprowadzić, poprzez otwarcie potencjalnej energii człowieka, do wyzwolenia
w technikach walki wewnętrznej mocy oraz osiągnięcia paranormalnych zdolności. Zdolności te są
często przedstawiane jako służące harmonii ze wszechświatem, osiągnięciu długowieczności i zdrowia.
Celem i efektem tych praktyk jest:
RIN
–
wzmocnienie
umysłu
i
woli;Â
KYO
–
kierowanie
energiÄ…;Â
TOH
–
energetyczne
zjednoczenie
ze
wszechĹ›wiatem;Â
SHA
–
leczenie
energiami;Â
KAI
–
przeczuwanie
niebezpieczeĹ„stwa;Â
JIN
–
poznanie
myśli
innych;Â
RETSU
–
opanowanie
czasu
i
przestrzeni;Â
ZAI
–
panowanie
nad
żywiołami
natury;Â
ZEN
–
oĹ›wiecenie.Â
Sami mistrzowie Wschodu ostrzegają jednak przed tymi technikami. Jeden z nich mówi: „Wszystkie te techniki
są metodami przepływu energii ku ściśle określonym rejonom wewnątrz ciała. Techniki te wyprowadza się
ze starożytnej, jogistycznej i tantrycznej tradycji, która sięga czasów uznanych za poprzedzające narodziny
cywilizacji. Ćwiczenia te w swych skrajnościach są potężne i sięgają głęboko. Nie można
nierozważnie ukierunkować wewnętrznie siły życia. Staniesz przed doświadczeniem grozy i tajemnicy
umysłu. Po rozpoczęciu ich nie ma powrotu do przeszłości czy też skoku w przyszłość. Istnieje tylko
rzeczywistość chwili obecnej”[12].
KARATE – stosuje metodę typową dla filozofii hinduskiej, kształtowania ducha ludzkiego poprzez
kształtowanie ciała, co leży u podstaw jogi. Jego celem jest duchowe zjednoczenie i stan nieczułości, aż do
osiągnięcia stanu zen. Drogą do tego jest całkowite zapomnienie: „Zapomnij o sobie, zapomnij swoich
wrogów, zapomnij zwycięstwa i straty, a kiedy to zrobisz, będziesz w stanie duchowego zjednoczenia, który w
Zen nazywa się Mu lub Nicość”. Kapłan zen Dogen powiada: „to nie da się wyrazić słowami, kiedy ja
uwolnię swoją duszę i ciało i zapomnę o nich – wejdę do domu Buddy, by poddać się jego prawom,
ja znalazłem światłość”[13].
XIV rozdział buddyjskiej „świętej księgi”, Sutry lotosu, zawiera najstarszą wzmiankę na temat
indyjskiej walki wręcz. Budda, zwracając się do swego ucznia Manjusri, przestrzega go przed zawieraniem
bliższych znajomości z „ludźmi, co walczą za pomocą pięści”. W Sutrze Hongyakyo, będącej
zbiorem wiedzy z poczÄ…tkowego okresu istnienia buddyzmu, znajduje siÄ™ urywek przedstawiajÄ…cy walkÄ™ bez
broni między przyrodnim bratem Buddy Naudą a kuzynem Devadattą.
Współcześnie, na kursach karate, wspomina się niekiedy o Buddzie, lecz częściej o własnym duchowym
potencjale. Nie zmienia to faktu ścisłego związku karate z medytacją zen. Podczas tzw. wielkich ślubowań,
odpowiadających ośmiu ścieżkom tradycji buddyjskiej, adept karate zobowiązuje się: „Będę zawsze
słuchać Buddy, Dharmy i Sanghi”. Przyrzeka wypełnienie reinkarnacji: „Będę zawsze odradzać się
w sprzyjających warunkach” i „Rozprzestrzenię się na cały Wszechświat”. Głosi także ideę
samozbawienia – bez łaski Bożej: „Dobrowolnie uratuję wszystkie istoty” [14].
Jak wynika z badań nad psychiką trenujących karate: „Mistrzowie karate przejawiają większą
niezależność, pewność siebie oraz wolę podejmowania ciężkiej pracy”. Jest to wynikiem, zdaniem
pracownika naukowego Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, Stanisława Sterkowicza, wpływu filozofii
Wschodu: „Orientalne filozofie konfucjanizmu, taoizmu oraz buddyzmu Zen potęgują tradycyjne wartości
etyczne, które powinny być przestrzegane w środowisku karateków” [15].
Higaonna, 10 dan karate, współczesny propagator filozofii wyrażonej w karate, twierdzi: „Nie odrzucam
całkowicie idei karate sportowego. Czuję, że jest to jeden z wymiarów czy aspektów, który wielce spopularyzuje
naszą sztukę. Prawdziwe karate jest jednak jak głęboka rzeka. Gdy je zredukujemy do funkcji sportowej,
zagubi swą istotę. Jest bowiem naszym celem praktykować do lat osiemdziesięciu. Nie chcemy nikogo pobić
czy zwyciężać w zawodach. Naszym dążeniem była zawsze nauka i transmisja dla przyszłych pokoleń
technik (...) przekazanych nam poprzez poprzednie generacje, dziś będące już historią. Z tym wiąże się
oczywiście wytrenowanie umysłu i ciała”[16].
Leżącej u podstaw karate filozofii, która korzeniami tkwi w buddyzmie, głosi panteizm, a także kult przemocy
(karate jest sztuką zabijania bez użycia broni), nie sposób pogodzić z chrześcijaństwem. Jak słusznie
zauważono: „każdy, kto twierdzi, że broń nuklearna została stworzona do samoobrony, powinien popatrzeć
na siebie w lustrze. Albo jest kłamcą, albo oszukuje samego siebie. Podobnie jest ze sztuką walki, która jest
sztuką stworzoną do walki. Jeśli chcesz uczyć się tylko samoobrony to już lepiej, abyś zdobył mistrzostwo
w sztuce stawania się niewidzialnym”[17].
TAEKWONDO – to koreańska sztuka walki zbliżona do karate. Opisuje się ją jako „sztukę stosowania
w sposób maksymalnie efektywny wszystkich części ciała mogących służyć jako broń w obronie i ataku,
szczególnie zaś rąk i nóg. Poza ogromną efektywnością w sferze samoobrony stanowi idealny typ
gimnastyki rozwijającej harmonijnie całe ciało. Dlatego właśnie może być uznana za syntezę dwóch
ważnych dziś aspektów – sportu i samoobrony”[18].
Taekwondo łączy się ze starą kulturą koreańską. Wielu badaczy widzi jej źródło w kręgach
klasztornych, choć nie brak takich, którzy za ojców koreańskiej samoobrony uznają królów i generałów. Ataki
i bloki wykonuje się ze specyficznym oddechem, którego rytm wynika z przekonania o możliwości harmonizacji
przepływu energii między częściami ludzkiego ciała a sferami kosmosu poprzez kanały mistycznej
fizjologii[19].
KUNG-FU – tłumaczy się jako „człowiek-ekspert”, „człowiek-artysta”, „człowiek wysoce
biegły”. Nazwa „kung-fu”, jako określenie sztuki doskonałości czy biegłości, za sferę realizacji obiera
samego człowieka. Niekiedy jako wzór mistrza kung-fu pokazuje Konfucjusza (Kong fu zi), w ideale mędrca-filozofa
upatrując realizację „kung”.
Kung-fu została spopularyzowana przez mass media, głównie filmy. Kariera aktorska Bruce’a Lee stała się
źródłem wielu współczesnych mitów o kung-fu. Zmarły nagle w 1973 r. „azjatycki poeta kung-fu” był
żegnany podczas symbolicznego pogrzebu w Hongkongu przez 420 tysięcy osób. Pojawiło się wówczas
szereg podań na temat tej śmierci: mówiono o zemście „Prawdziwego Smoka”, wysłanego przez tajną
radę mistrzów kung-fu z misją ciosu „wibrującej dłoni”, niosącej chorobę, a później śmierć; inni
twierdzili, że znużony sławą Bruce Lee zapadł w letarg, żyje gdzieś na uboczu, a gdy zło sięgnie nieba,
powróci i zwycięży łotrów.
Na sztukę walki kung-fu największy wpływ wywarły filozofie buddyjskie i taoistyczne oraz myśl Konfucjusza.
Struktura szkoły kung-fu przypomina rodzinę, w której uczniowie są adoptowani, a instruktorzy są ich
starszymi
braćmi.
RolÄ™
ojca
pełni
mistrz.Â
Yin i yang
Z nauki Lao zi, żyjącego w VI wieku przed narodzeniem Chrystusa, adepci kung-fu wzięli koncepcję świata
jako gry współistnienia dwóch elementów: yin (biernego, mokrego, ciemnego, żeńskiego) iyang (czynnego,
suchego, jasnego, miękkiego). Oba są aspektami, fazami istnienia świata – tao. Akceptacja ruchu i ciągłej
zmiany bierności i działania, wpłynęła na kształt kung-fu. Istotną rolę odgrywa w niej zasada niedziałania
(wu wei), pojmowana jako umiejętność dostosowania się do okoliczności, oraz działania tylko zgodnie z
istniejącymi warunkami. Nakaz życia w zgodzie z zawartą w człowieku cząstką tao inspirował do
wędrówek po górach celem poszukiwania samego siebie, badania procesów przyrody, studiowania natury roślin
i
zwierzÄ…t.
Medytację tao wiązano z praktykami higieniczno-medycznymi, z których najpopularniejsze były oddechy i
punktowe masaże. Wszystko to przygotowywało stan xu (pustki), w którym umysł – pusty, wolny od pragnień
i ambicji – mógł zyskać prawdziwe odbicie świata. Wzorcami dla wykształcenia zwinności i elastyczności
ruchów miały być żywioły, ruchy zwierząt, stan wody i zmienność ognia. Transformacja psychiczna ucznia
miała zrodzić niezwykłą intuicję oraz koncentrację. Kung nie jest tylko dyscypliną sportową, lecz
„całościową wizją rozwoju człowieka, która łączy aspekty teologiczne z filozoficznymi i miesza je z
fizycznymi” (Earl C. Mederiros). Z tych powodów z duchowego punktu widzenia nie jest ona czymś obojętnym i
neutralnym[20].
JUJITSU – jest połączeniem kung-fu i japońskich sztuk walki. Koncentruje się na umiejętności
atakowania i zadawania przeciwnikowi śmiertelnych ciosów. Zapoznaje swoich adeptów ze wszystkimi słabymi
punktami na ciele „przeciwnika”.
JUDO – jest zasadniczo rodzajem jujitsu, z tym, że nie uczy sposobów zabijania przeciwnika. Założył ją w
1882 r. Jigoro Kano (1860-1938), syn i wnuk samurajów zasłużonych w służbie dla cesarza.
Słowo „judo” jest połączeniem dwóch słów pochodzenia japońskiego: ju – oznaczającego
zwinność, łagodność, ustępliwość oraz do – oznaczającego „drogę”, sposób życia. Judo jest
więc drogą do doskonałości ciała i umysłu wiodącą przez zwinność, łagodność, ustępowanie
– rozumiane zarówno w sensie fizycznym, jak i filozoficznym. Według Jigoro Kano wypracowana umiejętność
rzucania, trzymania itd. nie może być celem samym w sobie, a jedynie celem pośrednim, umożliwiającym
osiągnięcie doskonałości ciała i umysłu. Jest to metoda „dochodzenia do samorealizacji”. Jej
ideologiczne korzenie tkwiÄ… w buddyzmie i taoizmie [21].
Od czasu Igrzysk XX Olimpiady w Monachium (1972) sztuka stworzona przez Jigoro Kano stała się dyscypliną
olimpijską i jedyną azjatycką sztuką obronną obecną na olimpiadach. J. Jazarin, pisząc o „duchu
judo”, zauważył: „Ci, którzy uznają judo jedynie za sport, a moc i zwycięstwo za jedyne cele, są w
błędzie. Prawdziwym zwycięstwem jest nasze wyzwolenie: totalna elastyczność ducha kierującego
posłusznym mu bez reszty ciałem. Cała reszta stanowi tylko ćwiczenie, środek do celu” [22].
AIKIDO – to nazwa japońska, którą można tłumaczyć jako „droga, która prowadzi do zjednoczenia z
powszechnym duchem”. Ki – to energia, duch, moc tkwiąca we wszechświecie, kategoria filozofii tradycyjnego
Wschodu; ai – to harmonizacja, strojenie; do – oznacza zaś drogę.
Twórcą aikido był Morihei Ueshiba, urodzony w 1883 r. niedaleko Osaki, w rodzinie o starych tradycjach
samurajskich, których metody walki przez długie wieki chroniła tajemnica. Doszedł on do wniosku, że idea walki,
rywalizacji jest zupełnie bezsensowna, gdyż ze względu na obustronną agresję tworzy jedynie pokonanych.
Nie ma tam zwycięzców. Odrzucił więc walkę i korzystając z doświadczeń starych szkół walki,
rozwinÄ…Ĺ‚
„drogę
harmonii
energii
kosmicznej”.Â
Mówił, że „ten, kto odkryje sekret aikido, posiada wszechświat w sobie i może powiedzieć – ja jestem
wszechświatem. Dlatego kiedy wróg stara się walczyć ze mną, stawia czoła całemu wszechświatowi, musi
on zniszczyć jego harmonię”. W tej harmonii mikrokosmosu i makrokosmosu ruchy aikido są ruchami
wszechświata, a człowiek pozbawiony wewnętrznych napięć (strachu, agresji) staje się jego centrum. W
1925 r. Ueshiba doznał wielkiej iluminacji: „Poczułem nagle, że cały świat zachwiał się w posadach, a
złocista energia duchowa, z ziemi zrodzona, spowiła me ciało. Odczuwałem ową świetlistość umysłu i
tkanek. Zacząłem rozumieć mowę ptaków i pojmować intencje boskie. Wtedy właśnie zyskałem
oświecenie. Zrozumiałem, że budo jest miłością Boga, duchem miłującej opieki nad wszelkimi żywymi
istotami. (...) Od tego czasu cały świat stał się mym domem. Zrozumiałem, że słońce, księżyc i gwiazdy
sÄ…
moje.Â
Uwolniłem się od pragnień, nie tylko bogactwa, pozycji czy sławy, ale i siły. Pojąłem, że budo nie polega
na powaleniu przeciwnika siłą, nie jest też bronią do niszczenia świata. Czysty duch budo to akceptacja ducha
uniwersum, to szerzenie pokoju w świecie, chronienie i szanowanie wszelkich tworów natury. Celem budo jest nauka
miłości Boga w prawdziwym sensie: jako opieki nad wszelką formą życia”[23].
KENDO – jest terminem pochodzącym od słów ken do michi, czyli „ścieżka miecza”. Wyrasta ona z
prestiżu i mitycznego szacunku, jakim Japończycy darzyli oręż rycerzy. „Kult chłodnej stali” w Japonii był
jednym z głównych elementów stabilizacji i rozwoju społecznego, odcisnął piętno na całej kulturze
narodowej[24].
Na początku XX wieku jeden z amerykańskich znawców kultury Japonii napisał: „Noszenie go stało się
wyróżnieniem, zaś przywileje z miecza płynące, czyny z nim splecione, sława biegłego nim władania, magia
z nim związana, niewiarygodna wartość doskonałej klingi, wysoki prestiż ekspertów – kowali, rodzinne
tradycje pietyzmu wobec tej broni, konieczność długotrwałych studiów dla oceny miecza – wszystko to nadało
mieczowi (katana) wagę koncepcji niezwykłej”[25].
Wykuwaniu mieczy od dawna towarzyszyły magiczne praktyki. Złym duchom broniła wstępu do kuźni słomiana
lina wraz z zawieszonymi na niej licznymi amuletami. Płatnerzowi pomagały w pracy dobre duchy, a nawet bogowie...
Sztuka miecza samurajĂłw
Kendo wyrasta ze sztuki miecza epoki samurajĂłw. Jego geneza przedstawiana jest jako dar bogĂłw. WiÄ…ĹĽe siÄ™
z mityczną grupą bóstw tengu, popularnych w ludowych podaniach, o ludzkich i półboskich cechach,
jawiących się jako mściwi, krwiożerczy, rozmiłowani w wojnie, wtrącający się w ludzkie konflikty. Miały
one moc unoszenia się w powietrzu oraz czynienia niewidzialnymi. Były ponadto wyśmienitymi szermierzami, a
tych, którzy zdobyli ich zaufanie i przyjaźń, uczyły sekretu fechtunku.
Mistrz Chozen Chissai (ok. 1716-1735) stworzył koncepcję Drogi Miecza, która stanowi zderzenie konfucjanizmu
z taoizmem, shinto z buddyzmem zen. Poszukując najgłębszej istoty mistrzostwa w sztuce miecza, stwierdził,
że najwyższym sekretem jest osiągnięcie przez ćwiczącego pełnej harmonii z prawami natury. Pisał:
„Gdyby każdy praktykował z niebem i ziemią i wszelkimi rzeczami tego świata tak, jak praktykują ludzie
miecza, wtedy całe uniwersum pełne by było światła”.
Z taoizmu kendo przejęło ideę, która mówi, że sztuka doskonałego miecza może rozwijać się jedynie
na bazie zdrowego życia, pełnego energii ki. Gdy łączy się technika z zasadą, następuje koncentracja
energii ki. Zasada działa bowiem poprzez energię, serce jest natomiast ponad ki, może rozwinąć dobre lub
złe cechy, z reguły posiada jednak intuicyjną zdolność świadomości (ryohi). Prawdziwą bronią jest
człowiek. Mistrz zabija nie mieczem, lecz przeraża widokiem Prawdy. Mistrz obserwuje ego przeciwnika, ono daje
mu punkt oporu. Sam zaś zadaje ciosy lub je powstrzymuje bezosobowo, dlatego może rozdawać niepostrzeżenie
mieczem śmierć lub życie.
Kendo składa się więc z zewnętrznej, technicznej nauki (kogebetsugen) i wewnętrznej, znajdowanej i
rozpoznawalnej indywidualnie Prawdy (mushidokugo). Mistyka miecza w kendo zatapia siÄ™ w paradoksach
buddyjskiego zen[26].
SCHIM GUM DO – koreańska i buddyjska sztuka Miecza Zen składa się z 330 form miecza. Jej nazwa: Schim
– umysł; Gum – miecz i Do – droga oznacza „myślną drogę miecza”. Została założona przez
Chang Sik Kim, który rozpoczął swoje studia zen w świątyni Iwa-Gye w Seulu w 1957 r. Twierdził, iż poprzez
wizje i objawienia została mu przekazana szkoła miecza. A człowiek poprzez ćwiczenia człowiek ma zmierzać
do doskonałości i pełni rozwoju[27].
TAI CHI CHUAN – to szkoła założona przez Chang San-fenga , który wyłożył jej zasady w księdze Yijing
(I Ching) – Księdze Przemian. Jest to starożytne chińskie dzieło należące do literatury magicznej, a
mającej służyć przepowiadaniu przyszłości. Zasady tej szkoły są rezultatem trzytygodniowych rozmyślań
Chang San-fenga nad sposobem walki węża. Według T.T. Lianga, jednego z najbardziej popularnych mistrzów
szkoły, celem tej sztuki walki jest „osiągnięcie nieśmiertelności”.
KYUDO – jest japońską sztuką łuczniczą rozwijaną pod kierunkiem mistrza. Ten rodzaj nauki opiera
siÄ™ na przekonaniu, ĹĽe mistrz zna ucznia lepiej i bardziej go rozumie niĹĽ on sam siebie. SĹ‚owa mistrzĂłw
wskazują, że kyudo odnosi się do wnętrza człowieka. ŕucznik jest przedstawiany jako łuk i strzała
zarazem. W dynamicznym akcie zjednoczenia z celem, połączenia przedmiotu i podmiotu szuka nieruchomego
centrum ruchu, usytuowanego poza jakimkolwiek działaniem. W tej perspektywie strzelanie staje się niestrzelaniem
i strzelaniem zarazem. ŕucznik mknie ku celowi zamiast strzały, która staje się nim samym[28]...
Plik z chomika:
aaliyas
Inne pliki z tego folderu:

Sztuki walki - joga - Maryja - kapłaństwo - wywiad z o. Dominikiem Chmielewskim
SDB.mp4 (104785 KB)
 sztuki walki zagrozenei duchowe.doc (260 KB)
Inne foldery tego chomika:

7 Grzechow Glownych
 Aborcja

Amulety - symbole przynaleznosci do okreslonego ducha zla
 Astrologia, znaki zodiaku
 Basnie Harry Potter (fantastyka)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin







Strona główna
Aktualności
Kontakt
Dla MediĂłw
Dział Pomocy
Opinie
Program partnerski




Regulamin serwisu
Polityka prywatności
Ochrona praw autorskich
Platforma wydawcĂłw
Copyright © 2012 Chomikuj.pl
Download