Wyprawy krzyżowe - skutki, bilans, znaczenie Prawie trzy stulecia wypraw krzyżowych, czyli lata 1096–1291, pod względem politycznym można ocenić jednoznacznie negatywnie. Pomimo pierwszych sukcesów i pozorów osiągnięcia zakładanych celów, kolejne dziesięciolecia obecności krzyżowców na Bliskim Wschodzie zdawały się podkreślać, iż stworzone przez nich państwa mają jedynie charakter efemeryczny. Oprócz oczywistego wzrostu antagonizmów pomiędzy zachodnim światem chrześcijańskim a cywilizacją arabską, krucjaty także definitywnie doprowadziły do eskalacji różnic (a po IV krucjacie nawet otwartej wrogości) pomiędzy Zachodem a Bizancjum. W najprostszym wymiarze ludzkim krucjaty pociągnęły za sobą, bezcelową (z perspektywy ostatecznego ich wyniku) śmierć setek tysięcy ludzi – zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów. Występujące naprzemiennie sukcesy oraz klęski idei krucjatowej niosły za sobą wielkie wahania autorytetu papiestwa oraz poszczególnych władców europejskich, którzy zdecydowali się bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzieć na apele Stolicy Apostolskiej. Związany z tym faktem był także występujący falowo, ale wykazujące tendencje rosnące, fanatyzm religijny wśród średnio uświadomionej, prostej ludności Europy, co w wielu przypadkach kończyło się pogromami ludności żydowskiej lub innymi aktami nieprzemyślanej agresji. Pomimo ostatecznej klęski ruchu krucjatowego w roku 1291, pewna grupa uczestniczących w nim chrześcijan osiągnęła bardzo wymierne i długotrwałe korzyści. Byli nią oczywiście kupcy włoscy – głównie z Wenecji, Genui czy Pizy, którzy na transporcie zbrojnych pielgrzymów oraz zaopatrywaniu ich później w surowce, a także dzięki handlowi towarowemu z państwami krzyżowymi i korzystnym koncesjom w ich władcami osiągnęli nadspodziewanie wielkie zyski. Dla nich wyprawy krzyżowe były przede wszystkim interesem o charakterze zarobkowym. Kluczową w ich mniemaniu kwestią nie była bynajmniej, ideologiczna walka z niewiernymi, lecz głównie jej wymiar ekonomiczny. Przejściowe sukcesy krzyżowców oraz opanowanie miast na wybrzeżu Morza Śródziemnego pozwoliły włoskim handlarzom uzyskać dostęp do zamkniętych wcześniej rynków zbytu, a w perspektywie całkowite wyeliminowanie arabskiej czy greckiej konkurencji. W nieco mniejszym stopniu niż kupieckie miasta włoskie, na krucjatach finansowo skorzystał sam Kościół, którego majątki ziemskie oraz zasób skarbca zostały znacznie powiększone np. o dobra udających się na krucjatę rycerzy, którzy oddawszy swoje gospodarstwo w tymczasowy zarząd Kościołowi, nigdy już do Europy nie wrócili lub w wyniku działalności podległych bezpośrednio papieżowi zakonów rycerskich. W aspekcie technicznym krucjaty były okresem dynamicznego rozwoju żeglugi morskiej, a dzięki stałemu kontaktowi z cywilizacyjnie odmiennym przeciwnikiem, przyczyniły się także do zakrojonych na szeroką skalę zmian w sposobie prowadzenia walki, uzbrojeniu oraz sztuce oblężniczej. Zresztą specyficzny obszar i zasięg oddziaływania krzyżowców oznaczał także ciągłe i aktywne mieszanie się trzech przeciwstawnych kultur: zachodniej, bizantyńskiej oraz arabskiej. Z czasem przybywający na Bliski Wschód z mocnym postanowieniem nieuleganiu wpływom lokalnym władcy krzyżowców skupiali wokół siebie i swojego dworu najlepsze ich zdaniem i najbardziej praktyczne rozwiązania zapożyczone od Greków czy od Arabów. Ta swoista mozaika, dzięki stałej wymianie siły ludzkiej pomiędzy państwami krzyżowymi a Europą, dotarła w końcu na Zachód, gdzie często spotykała się z entuzjazmem i zaciekawieniem. Krucjaty oprócz szeregu bezpośrednich, zauważalnych na pierwszy rzut oka skutków, przyniosły także jedno, bardzo istotne w kontekście historii Europy w wiekach następnych, rozstrzygnięcie na płaszczyźnie geopolitycznej. Otóż IV krucjata ostatecznie zakończyła okres rozkwitu Cesarstwa Bizantyńskiego, a powstałe później po wypędzeniu łacinników odrodzone formalnie Bizancjum, stanowiło już jedynie cień dawnej potęgi cesarzy z Konstantynopola. Mając na uwadze, iż przez całą pierwszą połowę epoki średniowiecza Bizancjum stanowiło swoiste przedmurze chrześcijaństwa i skutecznie hamowało ekspansję Turków na zachód, burzliwe wydarzenia z wieku XIII oznaczały kres istnienia bariery, która nie dopuszczała muzułmanów do Europy. Kolejne zorganizowane kampanie tureckich sułtanów sukcesywnie zmniejszały terytorium Cesarstwa, aż do roku 1453, kiedy to zdobyty został przez nich Konstantynopol. Następstwem tego wydarzenia była ekspansja Turków na obszar Bałkanów oraz całej Europy Południowej, co w epoce nowożytnej stanowiło ogromne zmartwienie dla wszystkich niemal władców chrześcijańskich oraz samego papiestwa.