REFERAT Nietolerancja w społeczeństwie Autor: DANUTA CUBER Plan pracy 1. Wstęp. 2. Omawiany problem w świetle literatury przedmiotu. 3. Podsumowanie, zakończenie, wnioski. 4. Bibliografia. 2 1 Wstęp Praca niniejsza jest próbą przedstawienia, omówienia i rozwinięcia tematu: „Nietolerancja w społeczeństwie”. Składa się ze wstępu, omówienia poglądów różnych autorów, w świetle literatury przedmiotu, moich własnych spostrzeżeń na podany temat, podsumowania, zakończenia, wniosków. W celu wyjaśnienia dodam, iż w pracy oprócz pojęcia nietolerancji bardzo często będę zajmowała się pojęciem tolerancji, gdyż obydwa te terminy wiążą się z sobą nierozerwalnie i nie sposób zajmować się jednym bez poruszenia problematyki drugiego. Bogate źródło wiadomości z którego korzystałam stanowiły dla mnie książki na podany temat, artykuły, referaty, własne spostrzeżenia. 3 2 Omawiany problem w świetle literatury przedmiotu. W celu wprowadzenia czytelnika w omawiany temat rozpocznę od omówienia i wyjaśnienia terminów zawartych w temacie pracy. Jest wiele sposobów rozumienia pojęcia „tolerancja”. Powszechnie przyjmuje się, że tolerancja to wyrozumiałość w stosunku do przekonań odmiennych od naszych własnych. 1 Według D. Diderota2 tolerancja jest przeciwstawieniem się poglądom i działaniom odmiennych od preferowanych przez władze wszelkiego rodzaju. J. Keller mówi, iż jest to uznanie uprawnień wszystkich ludzi do wyrażania własnych opinii i do zachowań, które im odpowiadają, choć sprawiają przykrość innym. Dla J. Luke’a tolerancją jest niewywieranie przymusu na ludzi inaczej myślących. Według W. Wiśniewskiego tolerancja polega na uznaniu praw innych ludzi do wyznawania różnych poglądów i odmiennego, niż nasze postępowania. Zdaniem H. Muszyńskiego3 tolerancja jest postawą altruistyczną umożliwiającą współżycie społeczne, postawą, która powinna łączyć różnie myślących ludzi. Według M. Kozakiewicza4 tolerancja jest moralną i intelektualną zasadą, oznaczającą prawo do niezależnego myślenia oraz posiadania przekonań i norm obyczajowych różniących się od preferowanych przez większość społeczeństwa. Tolerancja wyklucza dyskryminowanie innych ludzi z powodu ich odmiennych poglądów i obyczajów. Tolerancja według J. Legowicza5 to swoista w swych założeniach i odniesieniach postawa ludzka, która będąc szczególną wartością sama dla siebie, jest dlatego w życiu tak pożądana, gdyż jeśli nie jedynie, to głównie dzięki niej można wszędzie żyć zgodnie i szczęśliwie. Podsumowując: wszyscy wymienieni autorzy za istotę tolerancji uznają prawo do zachowań zgodnych z ich przekonaniami, nawet gdy nam się one nie podobają, oraz brak nacisku na ich zmianę. Człowiek tolerancyjny zatem to ktoś, kto nie tylko nie uważa, że dyskutant mający przeciwny pogląd jest po prostu głupi, ale ktoś kto potrafi w pełni szanować odmienne od własnych Słownik Języka Polskiego pod red. M. Szymczaka , Warszawa PWN 1985r. M. Ossowska „Normy moralne – próba systematyzacji”, Warszawa PWN 1963r. 3 H. Muszyński „Rozwój moralny”, Warszawa WSiP 1983r. 4 M. Kozakiewicz „O tolerancji i swobodzie sumienia”, Warszawa PWN 1963r. 5 J. Legowicz , „ Tolerancja wymóg życia społecznego”, „Nowe Drogi” 1985/8 1 2 4 wierzenia, upodobania, zwyczaje i nie dyskredytuje innych ludzi dlatego, że różnią się od niego kolorem skóry, wyglądem zewnętrznym czy sposobem bycia. Reasumując, człowiek tolerancyjny jest pozbawiony uprzedzeń. M. Ossowska6 dodaje, że nie można uznać człowieka za tolerancyjnego, jeśli czynnie nie zaprotestuje on przeciw postawom jawnie faworyzującym jednych ludzi kosztem innych. Chodzi tu przede wszystkim o rasizm i szowinizm. Tolerancja w tym ujęciu jest czymś więcej niż pohamowaniem wrogości wobec wszystkiego, co inne. Samo powstrzymanie się od dyskryminowania ludzi nie oznacza jeszcze tolerancji. Często to zwyczajne wygodnictwo prowadzi do bierności, obojętności, wycofywania się i niezajmowania wyraźnego stanowiska wobec krzywdzenia ludzi. Tolerancja jest postawą aktywną – wyrażeniem szacunku, zrozumienia i akceptacji dla inności oraz usiłowaniem zbudowania dobrych stosunków i chęcią współdziałania mimo istniejących różnic i rozbieżności. Ale, jak podkreśla M. Ossowska, tolerancja może odnosić się jedynie do takich przekonań i zachowań, które nie naruszają w wyraźny sposób zasad współżycia społecznego. W związku z tym przyzwolenie na chuligaństwo, wandalizm, kradzież, naruszanie godności czy zabójstwo byłoby wyrazem źle pojętej tolerancji /pseudotolerancji/. Po wyjaśnieniu pojęcia „tolerancja” przystąpię do omówienia terminu nietolerancja. I tak nietolerancja bywa zazwyczaj rozumiana jako nieakceptowanie odmienności, obcości i tego, co nieznane7.Przejawia się w nadmiernie sztywnym przestrzeganiu różnego typu zasad zgodnych z literą prawa, ale nie z jego duchem. O nietolerancji mówimy często wtedy, kiedy społeczeństwo karze demonstrowaniem lekceważenia, wrogości i nienawiści8 osoby nie podporządkowujące się różnym konwencjonalnym zwyczajom i wartościom („obowiązujący” wygląd, „właściwe” pory posiłków, „normalny” typ kariery zawodowej itp.). Kulminację nietolerancji stanowią wybuchy agresji i aktywnego dyskryminowania ludzi ocenianych jako „obcy”9. Nietolerancja, jako zespół uprzedzeń, jest negatywną i arbitralną postawą, opartą na niekompletnych lub fałszywych informacjach, nadmiernie uproszczoną, często nielogiczną, sztywną i niezwykle odporną na zmiany10. Tolerancyjność i nietolerancyjność są właściwościami wyuczonymi. Postawy te przejmujemy od osób ważnych w naszym życiu, do których mamy zaufanie – czyli wiarygodnych. Początkowo oddziałuje na nas głównie rodzina, potem inne autorytety; coraz większego znaczenia nabierają normy grupowe i odgrywane role społeczne. Szczególnego nasilenia tendencji do nietolerancji i spadku gotowości do zachowań tolerancyjnych można oczekiwać w czasach zmian ustrojowych, M. Ossowska „Normy moralne- próba systematyzacji”, Op. cit. M. Pietras, Z. Ratajczyk: „Tolerancja i nietolerancja w opiniach Polaków”. W: Stereotypy i uprzedzenia. 8 Red. M Szyszkowska „Nienawiść i zawiść”, Warszawa PWN 1988r. 9 E. Aronson „Człowiek – istota społeczna”, Warszawa PWN 1988r. 10 H. Hamer „Demon nietolerancji“, Warszawa WSiP 1994r. 6 7 5 ideologicznych oraz w sytuacji zagrożenia ekonomicznego. Taką sytuację mamy obecnie w Polsce. Przy szybkich i głębokich zmianach pojawia się u ludzi psychiczna bariera adaptacji do nowej sytuacji. Poczucie stabilności obowiązujących norm, wartości i ideałów, dające poczucie bezpieczeństwa, ulega zachwianiu, powodując silny stres i próbę odzyskania równowagi poznawczej i emocjonalnej. Kształtują się warunki do myślenia opartego na przesądach i uprzedzeniach. Jest to zjawisko szczególnie niebezpieczne dla ludzi młodych, ze względu na to, że ich osobowość nie jest jeszcze w pełni ukształtowana i wcześnie ugruntowane postawy nietolerancyjne są niebywale trudne do zmiany. Młodzież ma w najbliższej przyszłości decydować o kształcie stosunków społecznych i dlatego warto bardziej inwestować w kształtowanie u niej postaw tolerancyjnych, niż próbować „przeuczać” ludzi dojrzałych. Jak wynika z badań naukowych, polska młodzież spostrzega nasilenie w społeczeństwie postaw nietolerancyjnych w ostatnich latach i zarazem spadek tolerancji na odmienność. Brak aktów nietolerancji nie jest przy tym interpretowany jako tolerancja. Przez nietolerancję młodzież rozumie najczęściej niezrozumienie poglądów i zachowań innych ludzi, brak szacunku i aprobaty, odrzucanie odmiennie myślących osób i próbę narzucania własnego zdania, zwłaszcza siłą. Przyczyny nietolerancji upatruje się, z jednej strony, w błędach wychowawczych, z drugiej – w trudnej sytuacji ekonomicznej i związanym z nią poczuciu zagrożenia. Gdy obserwujemy nietolerancyjne zachowania, odczuwamy czasem współczucie dla prześladowanych, jednak obawa przed staniem się kolejną ofiarą sprawia, że rzadko ingerujemy w takie sytuacje przyzwalając w ten sposób niejako na krzywdzenie innych. Jeśli chcemy wychowywać młodzież na ludzi nietolerancyjnych, mamy dwie główne drogi. Pierwsza to stosowanie takich metod wychowawczych, które wywołują poczucie zagrożenia. Kary cielesne są wyrazem bezradności, nienawiści, czasem braku wiedzy psychologicznej i stosowania stereotypów myślowych. Dzieci bite nie wyrastają na aktywne i refleksyjno-twórcze. Kary fizyczne powodują zaburzenia nerwicowe, agresję poza domem i okiem nauczyciela, ukrywanie tendencji destrukcyjnych, męczenie zwierząt i ludzi, zaburzenia aktywności społecznej. Dziecko czując się bezradne i całkowicie zależne, bojąc się odrzucenia ze strony osób, które kocha, wyładowuje swój żal, lęk i wrogość na bezbronnych i słabych. Po drugie chcąc kształtować postawy nietolerancji, pokazujemy dziecku w najrozmaitszy sposób, jak bardzo nie lubimy innych ludzi i o ile czujemy się od nich „lepsi”. Tendencje nietolerancyjne umacniają się w osobowości na skutek trzech sytuacji wychowawczych. Pierwsza polega na obojętności wobec prób zbliżenia się dziecka do rodziców i na przesadnej pobłażliwości. Dziecko staje się skryte, zamknięte w sobie i aspołeczne, a kiedy nie grozi mu bezpośrednio kara, przejawia silną agresję wobec słabszych, innych, „dziwnych”. Druga sytuacja wychowawcza produkująca ludzi nietolerancyjnych polega na odnoszeniu się do dziecka wprawdzie serdecznie, ale zarazem nadopiekuńczo, co stanowi ograniczenie jego wolności 6 i możliwości rozwoju. Złość i antypatia do rodziców zmieniają się wtedy w lęk, który manifestuje się nie tylko wycofywaniem się, nieśmiałością i uległością, ale i wybuchami niekontrolowanej agresji wobec „kozłów ofiarnych” w sytuacjach, gdy nie musi się ponosić konsekwencji braku opanowania. Trzecia sytuacja wychowawcza sprzyjająca postawom nietolerancji to chłód emocjonalny połączony z nadmierną surowością, czyli po prostu brak miłości. Dzieci wychowywane w takiej atmosferze są nieufne, nie doceniają siebie, mają problemy nerwicowe i silne tendencje do zachowań agresywnych, także wobec siebie. Natomiast postawie tolerancyjnej, aktywności, pozytywnemu nastawieniu do świata, przyjacielskiemu usposobieniu, odwadze i jeśli agresji, to pro społecznej, czyli w obronie innych – sprzyja miłość i pobłażliwość, zmieniająca się stopniowo, w miarę dojrzewania dziecka, w konsekwentne egzekwowanie wymagań. Skutki nietolerancji oceniane są negatywnie, zarówno w płaszczyźnie indywidualnej, jak i społecznej. Dla samych ofiar wiążą się z poczuciem wyobcowania z grupy, nasileniem uczucia bezsilnej wrogości, depresją psychiczną i kształtowaniem się negatywnych postaw wobec ludzi w ogóle. W perspektywie społecznej nietolerancja prowadzi do nasilenia działań odwetowych i znieczulicy, określonej jako humanizacja stosunków międzyludzkich. Potrzeba wyeliminowania postaw nietolerancyjnych z życia społecznego jest bezsporna. Na ogół dostrzegamy także doraźne korzyści, jakie towarzyszą działaniom nietolerancyjnym / poczucie wyższości, mocy, wartości / i trudności w uzewnętrznianiu tolerancji. Postawa tolerancyjna wymaga wysiłku i pracy nad przezwyciężeniem skłonności gatunku ludzkiego do posługiwania się stereotypami i zwalczeniem przeceniania ich roli. Już samo powstrzymanie się od okazania nietolerancji bywa trudne i wiąże się z kosztami psychicznymi. Dotychczas rzadko uczono nas tolerancji w sposób świadomy i zorganizowany. Między nawoływaniem do zwiększenia tolerancji a nietolerancją praktyką społeczna otwiera się szerokie pole dla działań wychowawczych. Do nietolerancji zachęcają obiektywnie trudne warunki zewnętrzne i schematycznie zorganizowane struktury poznawcze. Ale nie musimy poddać się tej presji – od każdego z nas zależy, na ile świadomie i odpowiedzialnie zaznaczymy swoją obecność w społeczeństwie, wybierając jako drogowskazy tolerancję lub nietolerancję. Nietolerancja, czyli zespół uprzedzeń przejawia się najczęściej w tendencji do szukania „kozłów ofiarnych” i w konfromiźmie, czyli w uleganiu obowiązującym w danej społeczności przekonaniom. Za najważniejsze przyczyny uprzedzeń można uznać: osobowość autorytarną, niezaspokojenie ważnych potrzeb, dehumanizację stosunków między ludźmi i poczucie zagrożenia, spowodowane kryzysami ekonomicznymi, politycznymi i ideologicznymi. Spróbujmy teraz rozważyć np. jak niezaspokojenie ważnych potrzeb odnosi się do tolerancji. A. Maslow uważa, że potrzeby człowieka są ułożone w pewną hierarchię. Dopóki nie są zaspokojone potrzeby niższego rzędu, decydujące o podstawowej satysfakcji z życia / potrzeby 7 fizjologiczne, bezpieczeństwo, miłość i przynależności /, potrzeby wyższego rzędu, mające funkcję motywującą, napędzającą do działania na rzecz rozwoju czy postaw pro społecznych, pojawiają się raczej wyjątkowo lub nie pojawiają się wcale. Ten fakt ma oczywiste konsekwencje. Przy niezaspokojeniu podstawowych potrzeb trudno o tolerancję, która stanowi luksus na lepsze czasy, a wysoki poziom napięcia emocjonalnego nie skłania do rozsądku, spokoju i dyskusji. Brak tolerancji, dyskryminacja i negatywne stereotypy nasilają się gwałtownie, kiedy zaczyna brakować środków do życia, narasta bezrobocie i rywalizacja o pracę. Taka właśnie sytuacja panuje obecnie w Polsce. Kryzys ekonomiczny powoduje paraliż woli walki o byt i wiary w siebie, utratę nadziei, syndrom bezradności i czekanie na cud. Towarzyszy temu poczucie upokorzenia, krzywdy, małej wartości, bunt, agresja i – poszukiwanie „kozłów ofiarnych”. Psychologowie podkreślają, że trudno wtedy myśleć racjonalnie, wypiera się ze świadomości nieakceptowaną rzeczywistość, zaprzecza faktom, żyje się fantazjami i myśli życzeniowo, słyszy tylko to, co się chce usłyszeć, a mechanizmy obronne ulegają usztywnieniu, podobnie jak sposoby myślenia i działania.11Mechanizmy obronne to nawykowe sposoby radzenia sobie z lękiem. Polegają na nieświadomych błędach w spostrzeganiu rzeczywistości oraz na nadawaniu informacjom fałszywych znaczeń. Do najbardziej znanych mechanizmów obronnych należy: obronność percepcyjna, zaprzeczanie, reakcja upozorowana, wyparcie, idealizacja, izolacja, kompensacja, projekcja, przemieszczenie i racjonalizacja. Lęk i bezczynność w walce o polepszenie swojej sytuacji oraz agresja wobec innych sprzyjają prymitywizacji życia i stanowią barierę dla tolerancji. W dalszej części pracy odniosę się do tolerancji religijnej, na samym wstępie przytoczę bardzo piękny aforyzm Marka Aureliusza: „Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmienił to, co mogę zmienić, mądrości, abym odróżnił jedno od drugiego”. Myślę, że każdy z nas powinien mocno zastanowić się nad głębokim sensem tych słów. A teraz przejdę do analizy określenia tolerancja religijna12, która to dla historyka oznacza dopuszczenie do istnienia, obok Kościoła panującego w danym państwie, również innych religii, wyznań i sekt. Od tolerancji religijnej odróżniamy wolność religii, która polega nie tylko na wolności wyboru wyznania, ale także na prawie do głoszenia poglądów sprzecznych z religią panującą do ateizmu włącznie. W Polsce trwa walka głównie między dwoma skrajnościami – dogmatyzmem religijnym i dogmatyzmem antyreligijnym. Każda idea, jeśli staje się obowiązująca dla wszystkich, zaczyna budzić protest i kontrakcje. Na ostatnim soborze w Watykanie ustalono w „Deklaracji o wolności religijnej”, że „wszyscy ludzie powinni być wolni od przymusu, czy to ze strony poszczególnych ludzi, czy to zbiorowisk 11 12 H. Grzegołowska - Klarkowska „Samoobrona przez samo oszukiwanie się”. W: Złudzenia, które pozwalają żyć. J. Tazbir „Państwo bez stosów”, Warszawa PIW 1967r. J. Tazbir „Dzieje polskiej tolerancji”, Warszawa Interpress 1973r. 8 społecznych i jakiejkolwiek władzy ludzkiej, tak aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu”. Papież Jan Paweł II w noworocznym orędziu na XXV Światowy Dzień Pokoju w styczniu 1993roku mówił: „Raz jeszcze przypominam, ze ścisłe poszanowanie wolności religijnej i związanych z nią praw jest zasadą i podstawą pokojowego współżycia. Pragnąłbym, aby przywódcy polityczni i religijni oraz sami ludzie wierzący nie tylko deklarowali uznanie tego prawa, ale faktycznie urzeczywistniali je w praktyce, dzięki temu bowiem zostaje właściwie uwydatniony transcendentny wymiar osoby ludzkiej. Byłoby ogromnym błędem, gdyby religie lub grupy ich wyznawców interpretowały i praktykowały swą wiarę w duchu fundamentalizmu czy fanatyzmu oraz znajdowały religijne uzasadnienie dla walki i konfliktów z nimi. Jeśli jest jakaś walka godna człowieka, to walka przeciw własnym, nie uporządkowanym namiętnościom, przeciw wszelkim przejawom egoizmu, przeciwko próbom narzucania własnej woli drugiemu człowiekowi, walka przeciw własnej nienawiści i przemocy, jednym słowem, przeciwko temu wszystkiemu, co jest dokładnym przeciwieństwem pokoju i pojednania.” Głowa Kościoła katolickiego wzywa rządy wszystkich państw, by okazywały najwyższe poszanowanie dla przekonań religijnych każdego człowieka oraz uznanie dla szczególnego wkładu religii w postęp cywilizacji i rozwój narodów. Podkreśla przy tym, że „nie powinno się ulegać pokusie manipulowania religią i traktowania jej jako narzędzia władzy, zwłaszcza w konfliktach zbrojnych.” Szczególnie wrażliwa na wszelki przymus jest młodzież. Chce poznawać , ale na swój sposób. Broni swojej prywatności, walcząc z kontrolą i sformalizowaniem. I często pozostawia się ja samą sobie. W Polsce zdarza się polaryzowanie postaw młodzieży w stronę bezwzględnego posłuszeństwa lub rewolucyjnej niewiary. Łatwo wówczas o wywołanie uprzedzeń i nietolerancję wobec osób głęboko religijnych. Przestaje się analizować fakty, a zaczyna operować uproszczeniami i stereotypami. Pełna tolerancja jest utopią. Wdrażanie jej w życie bez wyraźnego zarysowania granic doprowadziłoby zapewne do szybkiego rozpadu struktur państwowych. Stan absolutnej tolerancji nie jest zatem osiągalny ani wskazany, choć niewątpliwie wysoki jej poziom świadczy pozytywnie o kulturze i moralności każdej jednostki i grupy. Każdy człowiek sam zakreśla granice akceptacji wobec innych ludzi. Trudno być tolerancyjnym(-ą) dla osób, które łamią ważne dla nas normy społeczne. Chcę, aby mnie szanowano, tak samo jak ja chcę szanować innych – ich prawa, zwyczaje, kulturę. Tego samego oczekuje się od innych grup etnicznych czy wyznaniowych na terytorium, które uważa się za własne, i wszystkich, którzy nie liczą się z nami, trudno traktować tolerancyjnie. Nie można 9 godzić się na tłamszenie osobowości i ograniczanie praw człowieka pod pretekstem odwoływania się do tolerancji. Tolerancja nie może polegać na zgodzie na wykorzystywanie i krzywdzenie ludzi oraz na braku poszanowania ich praw. Jeśli apelujemy o równość i szacunek, to wzajemnie. Aby skutecznie oddziaływać na jednostkę, trzeba najpierw zdecydować, jaki typ osobowości chcemy kształtować poprzez zabiegi wychowawcze. Zdrowa osobowość, ułatwiająca miłość i tolerancję wobec ludzi, może się ukształtować przy harmonii między id., ego i superego, pod warunkiem, że sumienie nie będzie nadmiernie surowe czy nieracjonalne. W koncepcji Adlera czynnikiem zaburzającym zdolność do tolerancyjnego, przyjaznego traktowania ludzi jest poczucie niższości i dążenie do mocy, mające ukryć kompleksy. Celem rozwoju osobowości jest poczucie więzi człowieka z innymi ludźmi, ukształtowanie braterskich uczuć, brak dążeń dominacyjnych i rywalizacyjnych, postrzeganie ludzi jako wartościowych, niezależnie od tego, czy mogą stanowić narzędzie do zaspokojenia jakichś własnych potrzeb. Podkreślenie roli stosunków interpersonalnych w tej teorii uważa się za najistotniejsze dla koncepcji wychowania przyjaznego tolerancji. Zdaniem Junga człowiek może tolerancyjnie odnosić się do innych dopiero wówczas, gdy osiągnie samo urzeczywistnienie, a konfliktowe elementy osobowości ułożą się w harmonijną całość. Może to nastąpić dopiero wtedy, gdy jednostka odnajdzie sens i cel swojego istnienia oraz nauczy się odpowiedzialności. Według Ranka szczególne znaczenie dla postaw wyrażających szacunek dla odmienności ma odwaga w prezentowaniu postaw nonkonformistycznych. Wyrażanie własnej indywidualności, niezależność myślenia i działania, protestowanie przeciw głupocie i złu oraz bycie twórczym w różnych dziedzinach życia świadczy o osiągnięciu autonomii wobec otoczenia. Bez takiej autonomii trudno myśleć o przeciwstawianiu się postawom nietolerancyjnym. Fromm podkreśla rolę miłości w kształtowaniu postaw tolerancyjnych. Ma na myśli zarówno miłość w relacjach z innymi ludźmi, jak i miłość dla siebie. Twierdzi, że nie można tak naprawdę pokochać innych, jeśli nie lubi się własnej osoby. W wychowaniu przyjaznemu tolerancji musi znaleźć się technika ucząca pozytywnego nastawienia do własnej osoby. Przytoczę teraz warunki, jakie są niezbędne do kształtowania postawy tolerancyjnej13: 1. Bezwarunkowa miłość w okresie wczesnego dzieciństwa (przede wszystkim od urodzenia Do 4 roku życia, czyli w okresie kiedy kształtują się zręby osobowości). 2. Stosowanie łagodnych i „ciepłych” metod wychowawczych, nie polegających na 13 Podaję za H.Hamer „Demon nietolerancji”, W-wa 1994r. WSiP, Główną inspirację dla sformułowania listy takich warunków stanowiły poglądy C.R.Rogersa i B.Stevensa zawarte w książkach: Person to person: The problem of being human. New York 1971r., J. Ranschburg “ Lęk, gniew, agresja.” op. cit. I T. Gordon “Wychowanie bez porażek.” 10 nadmiernym rozpieszczaniu, co raczej demoralizuje, niż przekonuje o miłości. 3. Minimalizacja stosowania przymusu i kar. 4. Rzeczowe argumentowanie w celu przekonania wychowanków oraz skłonność do słuchania ich zdania ( zwłaszcza odmiennego). 5. Stopniowe zwiększanie wymagań, a zarazem zmniejszanie ograniczeń samodzielności w miarę dojrzewania. 6. Konsekwencja w oddziaływaniach wychowawczych. 7. Dawanie pozytywnego własnego przykładu oraz spójność słów i czynów. 8. Zachęcanie do nawiązywania różnorodnych kontaktów społecznych. Aby rozwijać osobowość w kierunku tolerancyjności, warto: 1. Znaleźć codziennie czas na chwilę wspólnej zabawy i na rozmowę. 2. Starać się nie dominować, pozwalając dzieciom na popełnianie różnych nawet bolesnych błędów – tylko tak mogą się rozwijać. 3. Nie dawać sprzecznych lub niejasnych poleceń. 4. Konsekwentnie egzekwować wymagania, dostosowane do wieku, nie za duże we wczesnym dzieciństwie, nie za małe w późniejszym, ale zawsze wspólnie ustalone i wynegocjowane, nigdy narzucone z góry. 5. Częściej i silniej nagradzać, niż karać. 6. Szanować się wzajemnie, nie lekceważyć, nie ośmieszać i nie ranić w żaden sposób poczucia własnej wartości dzieci. 7. Nie gderać za często i za długo – tego, co nudne, przestaje się słuchać. Marudzenie i zrzędzenie jest więc nieskuteczne. 8. Dawać dzieciom czas do namysłu, kiedy mają się do czegoś ustosunkować. 9. Nie stwarzać wrażenia, że zawali się świat, kiedy zostanie popełnione wykroczenie – o wszystkim można spokojnie porozmawiać 10. Dawać dzieciom, tak jak sobie, prawo do popełniania błędów. 11. Nie udawać osoby doskonałej i nieomylnej – przyznawać się do częstych błędów. 12. Nauczyć się mówić do dzieci „przepraszam”. 13. Nie zbywać pytań byle czym. 14. Unikać negatywnych ocen typu „jesteś zły”, „jesteś niemądry” – zły lub głupi może być tylko konkretny uczynek, a nie osoba, jaką jest dziecko. 15. Być przyjacielem dzieci, a nie ich wrogiem. 16. Lubić i kochać dzieci, a nie udawać, że się je lubi lub kocha. 11 A oto już ostatnie przykłady, co należy mówić do dzieci, by w przyszłości wyrośli z nich tolerancyjni, odpowiedzialni za swe czyny ludzie: zrób to najlepiej, jak tylko potrafisz, raz się wygrywa, raz się przegrywa, gdybyś zawsze wygrywał(-a), nie poznał(-a) byś prawdziwego smaku sukcesu, każdy woli wygrywać, ale czasem każdy musi przegrać – to normalne, ja też często ponosiłe(-a)m porażki i chociaż też było mi ciężko, w sumie wychodziłe(-a)m z tego odporniejszy(-a), następnym razem pójdzie Ci lepiej, porażki są potrzebne, żeby wyćwiczyć odporność na stres, nie przejmuj się tak – jutro spojrzysz na to inaczej, spokojniej, nie martw się tym, co było wczoraj, nie martw się tym, co będzie jutro, skup się na tym, co masz zrobić dziś, ciesz się, ze Ci się powiodło, jesteś po prostu wspaniały(-a), naprawdę nie musisz być najlepszy(-a), mnie też się czasem nic nie chce, nie musisz być dobry(-a) we wszystkim, to niemożliwe, to zrobiłe(-a)ś świetnie, a to można by lepiej, uda się kiedy indziej, nie przemęczaj się, dbaj o siebie, ja też się często mylę, odpocznij, pobaw się, lubię z Tobą rozmawiać, jestem z Ciebie zadowolony(-a), jestem z Ciebie dumny(-a), czy mogę Ci w czymś pomóc, kocham Cię bez względu na to, jak się uczysz i co Ci się w życiu udaje osiągnąć. W omówieniu tematu pracy do tego momentu opierałam się na książce H. Hamer pt. „Demon nietolerancji”, teraz postaram się przytoczyć kilka opinii na interesujący mnie temat z artykułu Jana Legowicza pt. „Tolerancja – wymóg współżycia społecznego”. Tolerancja i nietolerancja nie ma i nie może być bez tego czegoś ludzkiego, które nie zawsze się pokrywa z człowiekiem, choć z niego się wywodzi i bez niego się nie obywa. Tolerować więc 12 to nie znaczy koniecznie, by z każdym się obejmować, ale by w każdym upatrywać i widzieć to, co domaga się w nim uznania i szacunku, mając zarazem świadomość, że i każdemu z nas na tym zależy i chcąc nie chcąc każdy o to samo zabiega. Tolerancja i nietolerancja pozostaje więc tylko wyłącznie sprawą człowieka, jego przywilejem i jego udręką. Tolerancja i nietolerancja to po trosze jak miłość i nienawiść: pierwsza zaczyna się i rozwija wtedy, kiedy niczego poza nią samą nie chce się w zamian, druga wybucha i płonie, kiedy we wszystkim i za wszelką cenę jedynie zagłady przeciwnika szuka się bez miary. I jak nienawiść bywa niekiedy następstwem wielkiej miłości, tak i ponura nietolerancja jest często wynikiem tylko więcej niż z lekkim sercem dzieleniem się tolerancją. Tak się składa, że jedna i druga nigdy się wzajemnie nie wyklucza, gdyż, nie ma takich racji, sposobów i powodów tolerowania, w których nie byłoby cienia nietolerancji i, odwrotnie, nawet najbardziej skrajna i zaślepiona nietolerancja może ze swej strony pod jakimś względem być nie znającą granic tolerancją. Tak tolerancja, jak i nietolerancja, jako dwubiegunowy zazwyczaj sposób postępowania człowieka, stanowi zarazem swoistą dlań właściwość, która udziela się jego całej strukturze osobowościowej i znajduje wyraz tak w jego istnieniu, jak w jego myśleniu i postępowaniu. I to chyba potwierdza codzienne doświadczenie, że człowiek tolerancyjny lub owładnięty nietolerancją okazuje się zarazem kimś o charakterze i osobowości, w których uprzytamnia się u niego wszystko, co godne, i co go niegodne, i co go w sobie społecznie i kulturowo określa, co go do człowieka zbliża lub od niego oddala. W tolerancji lub nietolerancji świadczy się sobą człowiek. 13 3 Zakończenie, podsumowanie, wnioski. Nietolerancja w Polsce dotyka głównie człowieka, jego cechy i przekonania. Głęboki niepokój musi budzić sytuacja, kiedy badania prowadzone w Katedrze Pedagogiki Społecznej IPSiR ukazują, że 19% badanych deklaruje różny poziom nietolerancji wobec ludzi starych, a 22% wobec osób kalekich. Prawie jedna trzecia badanych jest nastawiona niechętnie do innowierców i ponad 40% wrogo do Świadków Jehowy. „Obcych” czyli „innych” ideologii niż własna nie chce tolerować od 40% do 80% badanych. Zależało to od rodzaju ideologii i stopnia jej znajomości. Jeszcze bardziej powszechne jest zjawisko nietolerancji wobec grup społecznych i narodowościowych. Występuje około 20% deklarowanych postaw niechęci wobec ludzi ze wsi. I pojawia się to w społeczeństwie, które dwa pokolenia wstecz miało w 80% korzenie wiejskie. Tradycyjną nietolerancją są obdarowani Cyganie (55% badanych) oraz Żydzi (46% badanych). Silną niechęcią obdarzone są formacje podkultury młodzieżowej (od 23% hipisi do 95% grupy postrzegane jako przestępcze). Wreszcie przedmiotem żywej nietolerancji naszego społeczeństwa jest świat wartości stworzony przez człowieka i postrzegany jako obcy, chodzi tu o religie, wyznania, systemy etyczne, obyczajowość, nawet konwenanse i instytucje. Na tym polu nietolerancji spotykają się zgodnie nietolerancja obywatelska i nietolerancja instytucjonalno – państwowa. Każda władza chętnie dekretuje i klasyfikuje podlegającą jej rzeczywistość na to co dobre i złe, słuszne i niesłuszne, właściwe i niewłaściwe. Szczególne jednak predyspozycje do takich zachowań mają władze systemów totalitarnych. Potrafią określić właściwy rodzaj fryzury i jedynie słuszną ideologię, formę pozdrowienia wśród młodzieży i specyficzny system prawa, właściwą dla „swego” społeczeństwa muzykę oraz rodzaj i liczbę stowarzyszeń społecznych. Sztuka życia polega między innymi na tym, żeby ustanowić względną równowagę między tolerancją a nietolerancją. Ważne, aby dokładnie wiedzieć, kiedy i dlaczego decydujemy się na wybór jednej z tych dwóch postaw. Podsumowując chciałabym zaznaczyć, iż zdaję sobie sprawę, iż praca ta jest tylko małą cząstką tego wszystkiego, co chcielibyśmy powiedzieć na ten temat tolerancji i nietolerancji 14 w społeczeństwie. Wybrałam i poruszyłam oraz rozwinęłam te tematy i przykłady, które bliskie mi są osobiście i wzbudziły moje duże zainteresowanie. Im więcej pozycji książkowych i artykułów przeczytałam na temat „Nietolerancji w społeczeństwie” tym coraz więcej obudziło się we mnie wątpliwości a jednocześnie wzbogaciła moja wiedza. Zmieniło się również moje osobiste spojrzenie na temat zjawiska nietolerancji i sztuki wyboru między postawą tolerancyjną a nietolerancyjną. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie może być mowy o postawie tolerancyjnej w przypadku chamstwa, braku taktu, braku poszanowania intymności i prywatności, wszelkich form przemocy psychicznej i szantażu moralnego. Tolerancja nie musi pokrywać się z wyrozumiałością ani też być przejawem jakiejś szczególnej zgodności, przyzwalania czy jednomyślnego na wszystko przystawania, choć to wszystko może za zwyczaj względnie winno jej towarzyszyć. Nie każdy zgodny człowiek musi być lub okazywać się, tolerancyjny i ktoś surowy to niekoniecznie równocześnie ktoś nietolerancyjny. Dlatego na tolerancyjność czy nietolerancyjność nie składa się samo jedynie czyjeś usposobienie, a stanowi o nim określone zaangażowanie człowieka w stosunku do drugiego człowieka i w odniesieniu do tego wszystkiego, co określamy sprawami ludzkimi. Nauka nie rozwiąże wszystkich problemów ludzkości. Z tolerancją i nietolerancją musimy sobie radzić sami. Dobrze jest zaczynać proces wychowania i samowychowania od posiadania spójnej hierarchii celów i wartości (ustalenie na czym mi zależy w pierwszej, drugiej, trzeciej kolejności). Może za mało mówi się też o filozofii i etyce, a za dużo o karierze i konsumpcyjnym modelu życia, co nie sprzyja wzajemnej tolerancji. Naszym sprzymierzeńcem w kształtowaniu u siebie i innych ludzi postaw tolerancyjnych jest samodzielne myślenie. W ten sposób może uda się zapobiec nietolerancji. To jest też główna droga do pokonania tych uprzedzeń, które już częściowo zniekształciły nasze widzenie świta. Sztuka życia polega między innymi na znajdowaniu własnej ścieżki między różnymi przeciwstawnymi tendencjami, na przykład między poczuciem wspólnoty, potrzebą utrzymywania bliskich więzi społecznych, podporządkowywaniem się otoczeniu, potrzebą bezpieczeństwa, a potrzebą wyróżniania się, podkreślania własnej nieprzeciętności, oryginalności, niezależności, wolności. Trudno jest godzić cele osobiste ze społecznymi i zdobywać odporność na przeciwieństwa losu, nie tracąc wrażliwości. Warto po drodze od ideałów do praktyki nie zgubić w sobie uśmiechu i radości życia, ponieważ bez tego tolerancja nie ma szans – zginie w pesymizmie, zgorzknieniu i złości. 15 WNIOSKI: 1. Praca każdego człowieka nad samym sobą, budzenie zaufania do samego siebie, zaakceptowanie siebie to jeden z warunków wychowania w duchu tolerancji. 2. Tolerancji można się nauczyć! Wychowanie od najmłodszych lat dzieci nastawionych pozytywnie do samego siebie i otaczającego go świata. 3. Wielka jest rola państwa w stworzeniu optymalnych warunków życia ekonomicznego, politycznego i społecznego, w zaspokojeniu wszelkich potrzeb niezbędnych do życia. 4. Nietolerancja występuje również jako zjawisko pozytywne w przypadkach wszelkich form przemocy, gwałtów, itp. Wielką sztuką jest zachowanie właściwej postawy (tolerancyjnej lub nietolerancyjnej) w zależności od różnych sytuacji. 16 4 BIBLIOGRAFIA 1. Andrzej Siemaszko: „Granice tolerancji” Warszawa 1993, Wydawnictwo Naukowe PWN 2. Hanna Hamer: „Demon nietolerancji” Warszawa 1994, WSiP 3. T. Pilch, I. Lepalczyk: „Pedagogika społeczna“ Warszawa 1995, Wydawnictwo „Żak“ 4. J. Legowicz: „Tolerancja – wymóg życia społecznego” „Nowe drogi” 1985, nr 8, str. 26 5. Elliot Aronson: „ Człowiek – istota społeczna” Warszawa 1978, PWN 17