DROGA KRZYŻOWA

advertisement
DROGA KRZYŻOWA
STACJA I
Odległe czasy, w dalekiej krainie, wśród pięknego krajobrazu budzącej się do życia przyrody,
otoczony hałaśliwym i rozgorączkowanym w nienawiści tłumem stoi On – Zbawiciel świata przed
rzymskim namiestnikiem.
Oto człowiek ma sądzić Syna Człowieczego za to, że czyni dobro, za to, że uczy miłości.
Tłum całą swoją potęgę zła ku Temu, który obnaża jego fałsz i obłudę, zawiera w jednym okrzyku:
ukrzyżuj Go!
To tylko refleksja historycznego faktu, a jak podobna do naszej rzeczywistości. Ileż
podobieństwa w nas – współczesnych ludziach, do tego krzyczącego tłumu.
Pomyślmy, dlaczego nasza postawa zbliżona jest do tego palestyńskiego tłumu. Zastanówmy
się nad bezsensem sądzenia tych najofiarniejszych, najwięcej nas miłujących. W pokorze wołajmy:
Chryste, wybacz nam to w dniu Twego sądu.
STACJA II
Sam wyrok jest dopiero wstępem do ludzkiego poniżenia i tragedii. Niesie ze sobą konieczność
odebrania człowiekowi tego, co w nim najwięcej warte: honoru, godności ludzkiej i szacunku. Wyrok
musi mu odebrać człowieczeństwo.
I dokonuje się los człowieczy tak, jak przed dwoma wiekami w Ziemi Świętej. Człowiek musi
wziąć na swoje barki niezasłużony krzyż nienawiści ludzkiej.
Pomyślmy, Bóg – Człowiek nie zawahał się podjąć hańby krzyża. Zrobił to dla wypełnienia
swojego Bożego posłannictwa. Stoimy przed tym symbolem poniżenia, który jest dla nas chrześcijan
symbolem wiary i zbawienia.
Panie Jezu – pozwól nam zrozumieć potrzebę dźwigania krzyża niesprawiedliwości,
poniżenia, nienawiści i naucz nas kochać tych, którzy nam ten krzyż wkładają.
STACJA III
Tak trudno nieść na sobie ciężar win niedopełnionych. Tak łatwo posłuchać tych, którzy radzą: odrzuć
brzemię niezasłużonego poniżenia i pogardy w imię zaprzeczenia prawdzie, oszczędź sobie cierpienia,
bo przecież wystarczy zaprzeć się samego siebie.
Jesteś zmęczony i utrudzony w tej walce o swoją godność, która nie zasłużyła na cierpienie. I
zdarza się, że na moment upadasz pod ciężarem tego, co za ciężkie dla ciebie. Ale wtedy w pamięci
rysuje się obraz pierwszego upadku Chrystusa pod ciężarem krzyża.
Po ludzku cierpiał, ale mocą swego Boskiego posłannictwa podźwignął się z upadku pod
ciężarem ogromnego, drewnianego krzyża.
Jezu Chryste – daj nam siłę dźwigania ciężaru krzyża, aż do triumfu dobra nad złem. Daj moc
podźwignięcia się z chwilowego upadku.
STACJA IV
Tak często na naszej drodze cierpienia przychodzi ta chwila spotkania z matka. W jej matczynych
oczach, wpatrzonych w ciebie, jest współczucie i wiara, wahanie i litość.
Niech takie spotkanie z matką ziemską będzie przypomnieniem twarzy Matki Zbawiciela. U
niej nie było wahania. Ona nie tylko wierzyła, ale wiedziała, że ofiara Jej Syna jest ofiarą niezbędną i
konieczną. Jest ofiarą dla odkupienia serc zatwardziałych i zamkniętych na słowa Bożego przekazu.
Niech dramat Jej cierpienia przypomni nam o tym, aby nasze cierpienia były na wzór Matki Bożej
cierpieniami poświęconymi za drugich i w intencji cierpiących.
Panie Jezu – pomóż nam w cierpieniu spotkać tą, która nas wychowała. Niech nasza rozmowa
bez słów pozwoli jej uwierzyć w naszą wiarygodność.
STACJA V
Wszystko się pomyślnie układa. Mam wielu przyjaciół, znajomych. Wydaje się, że jesteś na szczycie.
I nagle wali się ten, z takim mozołem i trudem budowany pomnik własnej wielkości.
Musisz odejść, bo nie chcesz zmienić swego światopoglądu. z chwilą włożenia na twoje barki
krzyża zniewag, pomówień i posądzeń odpadają ci, którzy dotychczas byli tak bliscy. W poczuciu
zagrożenia siebie wolą poświęcić ciebie. Wprawdzie mówią między sobą: on jest sprawiedliwy i
uczciwy, ale po co my mamy narażać się tym, od których tak wiele zależy.
1
Patrzysz wokoło, czy znajdzie się ktoś, kto cię podeprze i pomoże dźwigać niezasłużone
brzemię. I wtedy zjawia się, tak jak kiedyś Szymon z Cyreny, pomaga ci nieść twoje brzemię.
Zbawicielu nasz – w chwilach naszego utrudzenia, daj nam łaskę wiary i pomocy ze strony
tych obojętnych, obojętnych nieraz zastraszonych. Niech we wspólnym dźwiganiu krzyża znajdą
powołanie do czynienia dobra i dążenia do świętości.
STACJA VI
Utrudzony niesieniem krzyża Zbawiciel odczuwa zmęczenie i pragnienie. Cierpienie maluje się na
Jego twarzy zroszonej potem.
Nagle z tłumu wychodzi odważnie młoda kobieta – Weronika. W odruchu ludzkiego
współczucia ociera swoją cenną chustą twarz Chrystusa. W ten sposób daje świadectwo prawdzie
wobec Boskości Jego nauki. Weronika wobec tłumu odważa się określić swoją postawę.
Czy nas stać na taką odważną postawę w chwilach trudnych dla tych, którzy cierpią
prześladowania dla sprawiedliwości? Czy umiemy pomagać innym w spełnianiu aktu miłosierdzia,
pomocy, solidarności wobec tych, którzy niezasłużenie cierpią?
Jezu, pomóż nam dostrzegać tych, którzy oczekują od nas pomocy i solidarności. Daj nam
moc do zajmowania takich postaw.
STACJA VII
Czynimy wszystko, aby dać wzó® ludzkiej drogi do wieczności. Na tej drodze napotykamy jednak
mur ludzkiej obojętności, zawziętości, nienawiści. Znosimy to wszystko do pewnej chwili. Już poza
nami pierwszy upadek, gdzie nie ulegliśmy podszeptom do odwrotu z wybranej drogi, do porzucenia
szlachetnych poczynań.
Podnieśliśmy się i oto znowu nadchodzi punkt krytyczny. Wydaje się, że wzięliśmy na siebie
za duże zobowiązania, którym nie podołamy. Upadamy po raz drugi na tej swojej drodze.
Wtedy przed nami znowu jawi się postać Zbawiciela. Jego siły były już na wyczerpaniu, ale
miłość do ludzi dźwignęła Go z drugiego upadku. Nasze ludzkie siły, na drodze, której uwieńczeniem
jest miłość, też pokonają ten drugi upadek.
Jezu Chryste, umacniaj nas w sile potrzebnej do podnoszenia się w chwilach zwątpień i
rozterek i pomóż nam wstać.
STACJA VIII
Na drodze prowadzącej na Golgotę zgromadziły się tłumy ludzi. Były tam też niewiasty, które
płaczem wyrażały swoje współczucie dla Mistrza.
Jezus przechodząc pocieszał płaczące niewiasty kierując ku nim swój wzrok. W tym wzroku
pocieszenia było także inne spojrzenie i nieme pytanie. Wy płaczem okazujecie mi współczucie, a
wasi synowie i córki krzyczą: ukrzyżuj Go! Płaczcie nie nade mną, ale nad synami waszymi.
Czy my nieraz na swojej drodze nie napotykamy Chrystusa w osobach ludzi męczonych,
poniewieranych? Jaka jest wtedy nasza postawa? Czy w ślad za współczuciem idą czyny ulżenia ich
doli i naprawienia doznanych krzywd?
Zbawicielu nasz, naucz nas nie tylko współczuć, ale pomóc w łagodzeniu twardości serca
tych, którzy są powodem tylu cierpień.
STACJA IX
Droga męki krzyżowej znaczona jest śladami ludzkiego cierpienia. Na tym szlaku Zbawiciel upada po
raz trzeci. On, Bóg cierpi jak człowiek.
Tak często w naszej ludzkiej drodze krzyżowej dochodzimy do takiego stanu, gdy wszystko
wydaje się ponad nasze siły. Wątpimy w możliwość podniesienia się z naszego kolejnego upadku.
Następuje apogeum zmęczenia, zniecierpliwienia i braku wiary.
Wtedy spojrzyjmy na Golgotę. To tam było zakończenie drogi krzyżowej. Jezus z trudem, po
ludzku dźwigał się z trzeciego upadku. Musiał wstać, by wypełniło się.
Jezu Chryste, pozwól nam uwierzyć w siłę wytrwania i pokonania ludzkich słabości w
chwilach upadków, zniechęceń, zwątpień.
STACJA X
Stanął Zbawiciel na miejscu, gdzie miało się dokonać ukrzyżowanie. Obnażono Go z szat, chcąc
pokazać tłumom, że Prorok z Nazaretu jest zwykłym, grzesznym człowiekiem.
2
Bóg nie patrzy obojętnie na działalność człowieka łamiącą prawo moralne. Rozsypał się każdy
system totalitarny czy państwowy wszędzie tam, gdzie łamano prawo moralne. Zginęły wielkie
cywilizacje i narody, bo obdzierały z szat swoich sprawiedliwych. Za każdy grzech przeciw łamaniu
prawa moralnego muszą odpokutować ci, którzy grzeszą łamaniem tego prawa.
Jezu, pomóż nam w przykryciu nagości naszych obnażanych i poniżanych uczuć w
poszukiwaniu dobra i prawdy.
STACJA XI
Jezus zawisł na krzyżu. Nie bronił się przed wykonawcami wyroku. Miał poczucie konieczności
spełnienia swej ofiary i męki do końca. Jego śmierć była znakiem wielkiej ofiary dla odkupienia
człowieka.
Wywyższona na krzyżu postać cierpiącego Jezusa jest znakiem dla świata, że przez
dobrowolną mękę i krzyż można przynieść zbawienie.
Czy w działaniu żołnierza rzymskiego wykonującego wyrok nie dostrzegamy tych
współczesnych, którzy są narzędziem wyrokujących?
Zbawicielu nasz, kieruj umysłami, sumieniami i wolą tych, którzy krzyżują na co dzień ludzi
niewinnych i sprawiedliwych, w imię majestatu prawa.
STACJA XII
Cierpieniom Jezusa na Golgocie towarzyszyły rzesze. Ich umysły są za ciasne, by zrozumieć
dobrowolną ofiarę ze strony tego, który przyszedł na świat, aby umrzeć dla odkupienia grzesznej
ludzkości. Lżą i naśmiewają się z Jezusa, aż do chwili skonania. Dopiero ciemność i trzęsienie ziemi
pozwalają na refleksję, że oto zginął na krzyżu ktoś niecodzienny.
Również my dzisiaj nie zawsze rozumiemy sens i naukę, jaka z męki Chrystusa wypływa.
Nawet słowa przebaczenia kierowane do dwóch współskazańców nie trafiają do nas tak, jak to było w
zamyśle Bożym. Nie czekajmy na ciemność i trzęsienie ziemi jako zwiastuny końca. Patrzmy z
ufnością w oczy Zbawiciela w chwili, gdy przebaczył nam wszystkim wisząc na krzyżu.
Jezu Chryste, naucz nas przykładem Twej krzyżowej męki i okrutnego konania przebaczenia
wszystkim, którzy krzyżują nas za życia.
STACJA XIII
Ludzie zabili Boga, bo nie mogli dalej słuchać nauk o sprawiedliwości i miłosierdziu.
Po śmierci ciało Jezusa oddają Matce, aby zniknął widomy ślad niesprawiedliwej śmierci
znienawidzonego Proroka z Nazaretu.
Wkrótce okazało się, że nawet strzeżony grób nie był w stanie ukryć prawdy o Boskości
Jezusa. Triumf zwycięstwa nad śmiercią w osobie zmartwychwstałego Jezusa powiedział prawdę o
celu męki krzyża.
Matka odbierając ciało Syna znosi wszystkie cierpienia z pokorą. Wszak Jej Syn na krzyżu
zwrócił się do Ojca: „wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Umarł aby dać szczęście grzesznym
ludziom.
Jezu Chryste, daj nam możliwość przebaczania tym, którzy z rozmysłem zadają śmierć naszej
duszy.
STACJA XIV
Jezus sprawił zawód, bo zamiast chwały, znak Jego słabości. Ten, który mienił się Bogiem jest w
pojęciu tamtych ludzi mniejszy od proroków. To koniec ich nadziei. Zgodnie ze zwyczajem
towarzyszą Mu do grobu. A może stanie się cud?
Te ich nieśmiałe oczekiwania traktowane są jako zapowiedź przeciwko władzy kapłańskiej.
Trzeba pilnować grobu, aby nie wykradziono ciała i nie spowodowano mitu o Bożym
Zmartwychwstaniu.
Nie można pogrzebać prawdy. Prawda żyje wiecznie. Jezus wyszedł z grobu, aby pokazać
moc Bożą, a potem powrócił do wiecznego królowania z Ojcem i Duchem Świętym.
Jezu Zmartwychwstały, daj nam możliwość takiego życia, aby nasze zmartwychwstanie było
triumfem powrotu w chwale.
3
Download