Wierzę w... Jezusa Chrystusa

advertisement
Wierzę w... Jezusa Chrystusa
autor: Abp Marian Gołębiewski
Chrystus - Słowo to odwiecznie spina jak klamra dzieje świata i ludzkości, co wyraża
stwierdzenie: "Jam jest Alfa i Omega, Początek i Koniec" (Ap 21, 6). Człowiek staje w życiu
wobec pytań fundamentalnych: Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Kim jest Ten, w którego
wiarę wyznaję w akcie modlitwy? Odpowiedź na te pytania stanowi o sensie życia.
Jako dziecko zakradałem się w domu do pokoju, gdzie na stole stał duży, ozdobny krzyż. W
ciszy wpatrywałem się w Ukrzyżowanego. W swej dziecięcej prostocie i wrażliwości
współczułem Jezusowi, patrząc na Jego przebite ręce i nogi przytwierdzone do krzyża. Jezus
był odtąd dla mnie Kimś bardzo bliskim, kogo należało kochać i komu należało ufać.
Kim On jest?
Z czasem zauważyłem, że niektórzy mężczyźni - wymawiając imię Jezus - zdejmowali czapki
z głowy, a niewiasty czyniły znak krzyża. I stawiałem sobie pytania: Kim jest Jezus Chrystus?
Za kogo uważają Go ludzie? Skąd wzięła się Jego moc, nauka i wiedza? Pytania te powracały
przy lekturze Ewangelii: Któż jest Ten, że wichry i morza są Mu posłuszne? Prorok wielki
powstał wśród nas i Bóg nawiedził lud swój. Zaiste, Ten był Synem Bożym.
Był czas, kiedy wmawiano mi, że Jezusa w ogóle nie było, że to mit, legenda. Wówczas
rodziły się nowe pytania: Jak to możliwe, żeby za legendę i baśń umierali męczennicy
chrześcijańscy na arenach rzymskich? Dlaczego Go nie odrzucono definitywnie? Wniosek nie można odrzucić Miłości. Jezus zaskakiwał swoją osobowością: był człowiekiem,
przyjacielem, towarzyszem drogi, Kimś wyjątkowym, niewspółmiernie większym od
człowieka - Bogiem, którego człowiek wydał na śmierć krzyżową.
Jezus
Imię Jezus było jednym z pierwszych słów, jakie nauczyłem się wymawiać. Towarzyszyło mi
w różnych okolicznościach życia. Podczas wypadku samochodowego w ostatniej chwili
zdążyłem krzyknąć "Jezus" i było po wszystkim. Na szczęście... dobrze się skończyło. Imię
Jezus było obecne we wszystkich moich modlitwach. Od dzieciństwa zapamiętałem
Ewangelię, czytaną wtedy w Święto Obrzezania Chrystusa (1 stycznia): "Gdy nadszedł dzień
ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym nazwał Je anioł, zanim się
poczęło w łonie Matki" (Łk 2, 21). W tym jednym zdaniu streszczona była historia zbawienia,
która swoje apogeum osiągnęła z chwilą przyjścia Jezusa na ten świat. Poprzez obrzezanie
dziecko żydowskie stawało się członkiem ludu Przymierza i otrzymywało imię. W
chrześcijaństwie obrzęd ten zastąpił sakrament chrztu, w czasie którego dziecko wchodzi we
wspólnotę Ludu Bożego Nowego Przymierza i nadaje mu się imię. Ze względu na wielki
szacunek do imienia Jezus nie było u nas zwyczaju nadawania go dzieciom.
W Starym Testamencie udzielano błogosławieństwa w imię Boga. Było to objawione imię
Jahwe. W Nowym Testamencie mamy imię Jezus, które oznacza Osobę odsłaniającą nam
oblicze Boga, nie objawione w Starym Przymierzu. W Jezusie odkrywamy więc oblicze Boga
Ojca: On jest widzialnym obrazem niewidzialnego Boga (por. Kol 1, 15). W Nim mamy
kontemplować oblicze Ojca: "... kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał" (J 12, 45).
Dobrze, że do Mszału wprowadzono znów wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus (3
stycznia), które oznacza "Bóg zbawia". Nie ma bowiem żadnego innego imienia, w którym
moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 12).
Chrystus
W sercu modlitwy chrześcijańskiej znajduje się imię Chrystusa. Najczęściej występuje łącznie
jako Jezus Chrystus - to najczęstsze zawołanie chrześcijan wyznających wiarę w Syna
Bożego. W Ewangelii św. Łukasza zapisane jest orędzie przekazane przez anioła pasterzom:
"Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan" (Łk 2, 11).
W tekście greckim na określenie Mesjasza użyto terminu Christos - to tłumaczenie
hebrajskiego słowa Mesjasz, które znaczy "namaszczony - Pomazaniec". Pojęcie to staje się
imieniem własnym Jezusa, który - zgodnie z zapowiedzią proroków - został namaszczony
Duchem Świętym jako król, kapłan i prorok.
Jezus przyjął ten tytuł, o czym świadczy Jego reakcja na wyznanie wiary przez św. Piotra:
"Ty jesteś Mesjasz (Christos), Syn Boga żywego" (Mt 16, 16) oraz pochwała w formie
błogosławieństwa. Piotr miał stać się widzialnym fundamentem Kościoła jako wspólnoty
wiary tych, którzy uwierzyli w Chrystusa.
Jak wiara Piotra jest darem Ojca, tak i nasze wyznanie wiary jest darem łaski. Dzięki temu
darowi rozpoznaliśmy w Jezusie Mesjasza i dlatego, jak Piotr, wyznajemy wiarę: "Wierzę... w
Jezusa Chrystusa", czyli w Tego, który w czasie Chrztu udzielonego Mu przez Jana został
namaszczony "Duchem Świętym i mocą" (Dz 10, 38). To On, Jezus Chrystus, Mesjasz i
Zbawiciel jest przedmiotem naszej wiary, wyrażającej się w modlitwie.
Download