dr Jerzy Jacyszyn Uniwersytet Wrocławski Spółka cicha jako forma

advertisement
dr Jerzy Jacyszyn
Uniwersytet Wrocławski
Spółka cicha jako forma prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce
1. Wprowadzenie
Do niedawna o spółce cichej we współczesnej literaturze prawniczej mało się pisało1; judykatura również nie interesowała się
tą konstrukcją prawa handlowego, jako że spółka ta była swoistego rodzaju reliktem innej epoki gospodarczej i prawnej. Zapomniano o niej - podobnie jak o innych instytucjach prawa kupieckiego - na wiele lat. I nic w tym dziwnego, skoro spółka cicha
już w czasach obowiązywania kodeksu handlowego z 1933 r.2 zawsze pozostawała na uboczu pozostałych spółek prawa handlowego; budziła wątpliwości natury jurydycznej 5. Nie dawała się
jednoznacznie zaszufladkować do żadnej ze znanych spółek prawa
handlowego. Co więcej, spółce cichej odmawiano przez długi czas
charakteru spółki cywilnej4. Już wtedy podkreślano jej wieloznacz1
Najczęściej spółka cicha była opisywana jako „ciekawostka" prawa handlowego, nie wchodzono głębiej w jej podłoże teoretyczne i jurydyczne. Zob. np. St
Grzybowski, System prawa cywilnego. Prawo zobowiązań, część szczegółowa,
t. III, cz. 2. Wrocław 1976, s. 888 i nast.; A. Wiśniewski, Prawo o spółkach.
Wiadomości ogólne, t. I, Warszawa 1992, s. 17; praca zbiorowa pod. red. St.
Włodyki, Prawo spółek 1., Kraków 1991, s. 18; A. Jakubowski, N. Jakubek, A.
Kidyba, J. Mojak, R. Skubisz, Zarys prawa spółek, Lublin 1992.
2
Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 27 czerwca 1934 r. (Dz.U.
RP Nr 57, poz. 502 z późn. zm.).
Najszerzej na łamach prasy fachowej z okresu międzywojennego omawiał je S.
Machalski, Spółka cicha, „Przegląd Prawa Handlowego" 1938, nr 7-9; S. Janczewski, Prawo handlowe, wekslowe i czekowe, Warszawa 1946, s. 132 i nast.
St. Machalski, op. cit., s. 386.
3
4
89
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
ny i „podejrzany" charakter prawny, niewyraźny status normatywny, niewyczerpująco w kodeksie handlowym unormowany 5 , nie
przystający do tradycyjnego „ustawodawstwa spółkarskiego"6.
Spółka cicha była - jak można przypuszczać - nie chcianym
dzieckiem polskiego prawa handlowego; przydatnym i skutecznym w praktyce gospodarczej, niemniej jednak „brzydkim kaczątkiem" legislatury prawa handlowego. Być może jest to krzywdzący obraz spółki cichej, niemniej spółka ta wyraźnie inaczej
była traktowana wobec dorodnych i udanych spółek handlowych,
które jej do siebie nie dopuszczały. A ówczesny ustawodawca, jak i
doktryna uznawały spółkę cichą jako formę kontraktowego wiązania się osób w ramach tzw. umów handlowych7, uregulowanych
w księdze drugiej kodeksu handlowego, zatytułowanej „Czynności handlowe". Spółka cicha rzucona na banicję, bo na sam koniec regulacji k.h., do rozdziału IX, była traktowana jako stosunek
obligacyjny, a nie jako struktura podmiotowa o wyraźnych essentialia negotii decydujących o kwalifikacji prawnej tej umowy w
ramach przepisów art. 682-695 k.h.
Obecnie obserwujemy rosnące zainteresowanie konstrukcją
prawną spółki cichej, jej elementami podmiotowo-przedmiotowo
istotnymi; pojawiają się koncepcje kontraktowego retouru spółki
cichej8, proponuje się na łamach prasy fachowej opracowanie wzoru
umowy spółki cichej, obiecując przy tym wysokie honoraria 9 ; sugeruje się, aby spółce tej nadać nową treść, wyposażyć ją w uaktual-
5
6
7
H
W braku normowania, czy to umową, czy też ustawą, wchodziły pomocniczo w
zastosowanie przepisy kodeksu zobowiązań, które ją uzupełniały. I na odwrót
- przepisy k.h. (dot. spółki cichej) mogły mieć zastosowanie do przpisów kodeksu zobowiązań, który regulował spółkę prawa cywilnego. Zob. T. Dziurzyński,
Z. Fenichel, M. Honzatko, Kodeks handlowy. Komentarz, Kraków 1935, s. 1055.
Termin taki został użyty na łamach „Przeglądu Prawa Handlowego" 1991, s.
387.
St. Janczewski, op. cit., s. 132.
Proponuje taki powrót m.in. W. Jaślan, Spółka cicha, „Fiskus" 1993, nr 2, s.
14-15; W. Małachowski, Spółka cicha w polskim systemie prawno-ekonomicznym, „Przegląd Organizacji" 1993, nr 3, s. 15 i nast.
9
Zob. Z. Godecki, Spółka cicha czy cywiln
90
Spotka cicha..
nione elementy, tak aby na powrót ożyła i świeciła swym blaskiem użyteczności prawnej i gospodarczej.
Do korzystania z tej spółki zachęcają także podatkowe niedorzeczności, dotyczące między innymi odpowiedzialności wspólników spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i spółek komandytowych. Zmiany, jakie zostały wprowadzone ustawą o zobowiązaniach
podatkowych z dn. 6 marca 1993 r.10, są sprzeczne z istotą spółki z
o.o. i spółek komandytowych oraz zasadami kodeksu handlowego, który stanowi, że wspólnicy nie odpowiadają osobiście za zobowiązania spółki. Przyjęte w ustawie o zobowiązaniach podatkowych rozwiązania nie działają skutecznie na tych, którzy planują
nadużycia podatkowe. Mogą bowiem oni np. dotychczasowe spółki z o.o. przekształcić w spółki akcyjne, natomiast zamiast spółek komandytowych pojawiać się będą spółki ciche. Na podobieństwo spółek cichych do spółek komandytowych wskazywała
wielokrotnie doktryna11, podnosząc m.in. argument, iż spółka cicha,
podobnie jak spółka komandytowa, umożliwia uczestnictwo w przedsiębiorstwie kupca z ograniczonym wkładem, brak w niej również
osobistego uczestnictwa. A zatem, istnieją możliwości transponowania form uczestnictwa wspólników, zwłaszcza wtedy, gdy stwo-
10
Chodzi tu o ustawę z dnia 6 marca 1993 r. (Dz.U. Nr 28, poz. 127). Art. 47 tej
ustawy wprowadził zasadę odpowiedzialności wspólnika spółki z o.o. całym
swoim majątkiem solidarnie ze spółką do wysokości otrzymanego zysku. Sąd
Najwyższy w uchwale z dn. 12 czerwca 1991 r. (III CZP 46/91) wyraził pogląd,
że na podst. art. 298 k.h. można orzec odpowiedzialność członka zarządu spółki z o.o., również za zobowiązanie o charakterze publicznoprawnym, tzn. również za podatki. Potwierdziła ją kolejna uchwała Sądu Najwyższego z dn. 18
stycznia 1993 r. (III CZP 162/92), wyrażając pogląd, że odpowiedzialność z art.
298 k.h. rozciąga się na wszelkie zobowiązania spółki, a więc zarówno prywatnoprawne, jak i publicznoprawne, ponieważ norma ta nie różnicuje zobowiązań w zależności od ich charakteru. Jednak, mimo że członkowie zarządu odpowiadają z mocy powołanego przepisu za cudzy dług (spółki), to ich odpowiedzialność
będzie zawsze odpowiedzialnością prywatnoprawną (bez względu na publiczny
czy cywilnoprawny charakter zobowiązań spółki). Zob. szerzej E. Jankowski,
Ustawa o zobowiązaniach podatkowych, „Fiskus" 1994, nr 2, s. 8-10.
11
Tak np. St. Machalski, op. cit., s. 386; S. Janczewski, op. cit., s. 132.; St. Włodyka, op. cit., s. 18.
91
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
rzone zostaną ku temu odpowiednie warunki ekonomiczno-prawne.
I na koniec, na tle stosowania art. 3531 k.c. zrodziły się nowe
możliwości kształtowania umów spółek cichych, zgodnie z zasadą
swobody umów, jako umów nienazwanych12, powiększających sferę
obrotu gospodarczego, nie mieszczących się w ramach standardowych
typów i form umów cywilnoprawnych.
Już teraz widać, że spółka cicha wychodzi z mroków historii
prawa handlowego, zaczyna powoli stawać się przydatnym instrumentem ekonomiczno-prawnym w polskim systemie kontraktowym; coraz więcej osób interesuje się konstrukcją spółki cichej, tworzonej w ramach swobody umów. Taka sytuacja faktyczna
i prawna wytwarza konieczność bliższego poznania istoty spółki
cichej, tak aby odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy spółka
cicha w dzisiejszych warunkach gospodarczych może być skuteczną formą do prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, jeżeli tak, to jakie atuty przemawiają za jej promocją, a które wady
zniechęcają do jej powrotu w praktyce gospodarczej? Nie pretendując do ukazania całości problematyki spółki cichej, a tylko skupiając uwagę na wybranych fragmentach, pragnę zauważyć, że
analiza sytuacji prawnej tej spółki siłą rzeczy zmusza do jej legislacyjnych początków, by z jej archiwaliów wydobyć te ciekawe
spostrzeżenia, które w dzisiejszych warunkach nie tylko nie straciły na aktualności, ale i nie dadzą się niczym zastąpić do czasu, dopóki praktyka jurydyczna, doktryna i ustalone zwyczaje nie zaproponują nowych, współczesnych teorii i poglądów na jej temat.
Historia normatywna spółki cichej, tak jak pozostałych spółek handlowych, jeszcze raz udowodniła swą przydatność gospodarczą i prawną, zwłaszcza, że powrót do źródeł legislacyjnych
pozwala z pewnej perspektywy sprawiedliwie ją ocenić pod kątem prawnym, tak aby już współcześnie łatwiej było ją odpowie12
Istnieje w tym zakresie bogata literatura, jak np. Z. Radwański, Teoria umów,
Warszawa 1977; B. Gawlik, Pojęcie umowy nienazwanej, „Studia Cywilistyczne", t. XVIII, 1971, s. 5-33 wraz z podanym tam dorobkiem teoretycznym.
92
Spółka cicha..
dnio moderować czy też adaptować stosownie do potrzeb gospodarki rynkowej w Polsce.
2. Status prawny spółki cichej
Przepisy wprowadzające polski kodeks cywilny w 1964 r.13 w
art. VI § 1 uchyliły kodeks handlowy z wyjątkiem przepisów dotyczących spółek jawnych, spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i spółek akcyjnych, utrzymano też w mocy przepisy o firmie,
prokurze i rejestrze handlowym. Dotyczyło to głównie księgi
pierwszej kodeksu handlowego zatytułowanej „Kupiec". Natomiast w księdze drugiej k.h. utrzymane zostały w mocy prawnej
przepisy art. 518-524 i 531 k.h., pozostałe przepisy, tj. od art.
498 do 697 k.h., straciły moc prawną, w tym również przepisy
dot. spółki cichej (art. 682-695 k.h.). Zniknęła w ten sposób ustawowa regulacja spółki cichej i od tego czasu, do chwili obecnej,
brak jest odrębnej regulacji prawnej spółki cichej. W tym samym
trybie z kodeksu handlowego - z księgi pierwszej - wyprowadzona została spółka komandytowa, którą również legislator wprowadzający k.c. uznał za zbyteczną i nie podtrzymał jej w ramach
art. VI § 1 uchylającego kodeks handlowy. Dość szybko okazało
się, że wobec spółek komandytowych wytoczono argumenty natury
ideologicznej, uznając ją za „anachroniczną" formę spółki handlowej, niepotrzebną i nieprzydatną w nowych warunkach gospodarki
planowej14.
Przekształcenie własnościowe, jakie w ramach reform gospodarczych rozpoczęły proces prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, wolność gospodarcza, jaką przyniosła ustawa o działalności gospodarczej , pokazały, że istnieje konieczność powrotu
13
14
15
Opubl. w Dz.U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.
Zob. np. K. Szczepański, Spółki komandytowe ,1991, nr 19, s. 12; I. Lewandowska, Spółka powraca do łask, „Rzeczpospolita" 1991, nr 96; J. Jacyszyn, Retour spółki komandytowej, „Rejent" 1991, nr 6, s. 43 i nast.; M. Swiątkiewicz,
Spółka komandytowa, część I, „Rejent" 1993, nr 11, s. 56.
Dz.U. z 1988 r. Nr 41, poz. 324 z późn. zm. Ujednolicony tekst tej ustawy znajduje się w „Rzeczypospolitej" z dn. 21 stycznia 1994 r., nr 17, s. 13.
93
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
spółki komandytowej w poczet numerus clausus16 spółek prawa
handlowego. Ostatecznym krokiem legislacyjnym była ustawa z
dnia 31 sierpnia 1991 r.17, która wprowadziła m.in. dział X, zatytułowany „Spółka komandytowa" (art. 143-157 k.h.); przywrócono
tym samym stan pierwotny w obrębie wykształconych w okresie
międzywojennym typów spółek prawa handlowego. Stworzona została kolejna przesłanka do tego, by spółka cicha, odnosząca się w
wielu fragmentach do spółki komandytowej, znalazła swoje normatywne i historyczne korzenie w przepisach kodeksu handlowego.
Jak do tej pory jednak nic nie wskazuje na to, by ustawodawca zamierzał powrócić do „życia normatywnego" spółki cichej; nie
ma zresztą ku temu uzasadnionych powodów, skoro zostały otwarte
możliwości zawiązywania spółki cichej w oparciu o art. 3531 k.c., który przecież pozwala, a nawet zachęca do tego, by strony zawierające
umowę, zgodnie z zasadą swobody umów, układały swoje stosunki
prawne według swego uznania, co oznacza, że strony mogą, ustalając treść kontraktu spółki cichej, posługiwać się zasadami funkcjonowania spółek cichych, ujętych w uchylonych częściach kodeksu handlowego. W doktrynie opinie na ten temat są podzielone.
Zdaniem W. Jaślana nie byłoby przeszkód do powoływania się
wprost na stosowane (uchylone) przepisy kodeksu handlowego, ale
wówczas w umowie spółki strony musiałyby wyraźnie zaznaczyć,
że zawierają ją według regulacji kodeksu handlowego18. Taką drogę
powstawania spółek cichych wykluczał St. Grzybowski, który jednocześnie zauważał, że umowy takie w praktyce gospodarczej mają
miejsce, z racji czego należy je traktować jako umowy nienazwane.
Treść tych umów wyznaczają przepisy art. 56 i 58 k.c.19
16
17
18
19
A. W. Wiśniewski, op. cit., s. 16.
Dz.U. Nr 94, poz. 418. Spółkę komandytową określa art. 143. jako spółkę do prowadzenia przedsiębiorstwa zarobkowego w większym rozmiarze pod wspólną
firmą, w której wobec wierzycieli za zobowiązania spółki co najmniej jeden
wspólnik odpowiada bez ograniczenia, a odpowiedzialność co najmniej jednego
wspólnika (komandytariusza) jest ograniczona.
W. Jaślan, op. cit., s. 14.
W opinii St. Grzybowskiego treść umowy spółki cichej, oprócz postanowień art.
56 i 58 k.c., wyznaczają także inne ogólne przepisy zawarte w k.c. W dużej też
mierze kształt prawny umowy spółki cichej winien być ustalany przez obowiązujące w tej materii praktyki i ustalone zwyczaje. St. Grzybowski, op. cit., s. 888.
94
Spółka cicha..
W tej sytuacji, wobec oczywistego faktu, że spółka cicha nie
ma aktualnej, odrębnej regulacji prawnej, która by zakreślała
jurydyczne ramy jej funkcjonowania, otwartą drogą jej stosowania pozostaje art. 3531 k.c., poprzez który spółka cicha może być
traktowana jako „żywa" instytucja prawa handlowego o stosunkach typu zobowiązaniowego. Spółka ta ma rację bytu prawnego
wolą jej świadomych uczestników, którzy podejmując trud jej
tworzenia winni znać status prawny, istotę, strukturę wewnętrzną, zakres odpowiedzialności i relacje wobec pozostałych umów
prawa cywilnego20, handlowego 21 i upadłościowego 22 . Dopiero
poznanie całego obrazu prawnego spółki cichej powinno zdecydować o wyborze jej jako odpowiedniej formy do prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. W przeciwnym wypadku strony
umowy spółki cichej mogą narazić się na przykre i dotkliwe konsekwencje natury prawnej, gospodarczej i finansowej23. Tym bardziej więc nie uregulowany status spółki cichej z jednej strony zachęca do jej stosowania, z drugiej zaś winien ostrzegać o istniejącym
ryzyku gospodarczym w sytuacjach nie kontrolowanych przez postanowienia kontraktowe spółki cichej, narażając tym samym którąś ze stron na niekorzystne skutki cywilnoprawne. Albowiem
wolność gospodarcza, a tym samym swoboda umów, w ramach której kształtować się może umowa spółki cichej, nie może oznaczać
dowolności, braku wewnętrznej dyscypliny jej uczestników, którzy w myśl art. 3531 k.c. mogą układać swoje stosunki prawne
wedle swego uznania, są jednak obowiązani przestrzegać, by
treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku,
ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Określenie spółki cichej jako umowy nienazwanej oznacza, że
znajdą do niej zastosowanie odpowiednie przepisy części ogólnej
prawa zobowiązań, a także zasady zawierania i wykonywania umów
20
21
22
St. Grzybowski, op. cit., s. 888 i nast.; W. Czachórski, Zobowiązania, Warszawa 1974, s. 409. Zdaniem tych autorów, spółka cicha jest ogniwem pośrednim
między zwykłą pożyczką a udziałem w cudzym przedsiębiorstwie.
T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 1055 i nast.; S. Janczewski, op. cit., s. 132; M. Allerhand, Kodeks handlowy, komentarz, księga druga, Lwów 1935, s. 1002 i nast.
St. Machalski, op. cit., nr 9.
95
R E J E N T Nr 7 - 8 - l i p i e c - s i e r p i e ń 1 9 9 4 r.
oraz odpowiedzialności z tytułu niewykonywania lub nienależytego wykonywania zobowiązania. I nic w tym dziwnego, skoro
umowa spółki cichej, tak jak każda inna umowa nienazwana, ma
możliwość korzystania z rozwiązań k.c. dotyczących m.in. reguł zawierania umów, ich wykonywania i odpowiedzialności ex contractu.
3. Istota spółki cichej (w uchylonych przepisach) k.h.
Ukształtowanie się pojęcia spółki cichej w polskim kodeksie
handlowym było efektem nowoczesnych przemian, jakie zachodziły w obcych ustawodawstwach handlowych24. Były one w dużej
mierze normatywnym wzorem dla naszych legislacji handlowych25.
Według art. 682 k.h., kto, jako wspólnik, uczestniczy wkładem w przedsiębiorstwie kupca, prowadzonym przez tegoż w imieniu własnym, jest wspólnikiem cichym (§ 1). Wspólnik cichy nie
odpowiadał wobec wierzycieli za zobowiązania kupca (§ 2).
Spółka cicha polegała na tym, że osoba (kupiec), która prowadziła przedsiębiorstwo pod firmą, a więc we własnym imieniu, dopuszczała (umożliwiała) na określonych zasadach partycypację
wkładem każdemu zainteresowanemu tego typu kontraktem handlowym. Przedsiębiorstwo to winien był prowadzić kupiec i na zewnątrz występować jako jedyny odpowiedzialny za zobowiązania
przedsiębiorstwa wobec osób trzecich.
Konstrukcja jurydyczna spółki cichej była stosunkowo prosta.
Kupiec, jako osoba czynna, prowadząca przedsiębiorstwo, był podmiotem legitymowanym do działań zewnętrznych26 i to on, a nie
kto inny, stawał się podmiotem przyszłych roszczeń kierowanych wobec formy. W świetle regulacji k.h. spółkę cichą - po stronie czynnej
- mógł założyć tylko kupiec, bez względu na to, czy był to kupiec
rejestrowy, czy też nie. Kupcem rejestrowym - w myśl art. 5 k.h. były takie spółki, jak: spółka jawna, spółka komandytowa, spółka
z ograniczoną odpowiedzialnością, spółka akcyjna.
24
25
26
Prezentuje je St. Machalski, op. cit., s. 386 i nast.
St. Machalski, op. cit., s. 386.
Zob. T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 1055.
96
Spółka cicha..
Kupiec w spółce cichej był właścicielem przedsiębiorstwa, on
prowadził interesy z mocy prawa własności i jako właściciel przedsiębiorstwa mógł robić wszystko to, na co ówczesne prawo właścicielowi pozwalało. Tym bardziej więc miał prawo do wchodzenia w
kontakty handlowe z innymi osobami, dopuszczając przyszłe strony umowy do uczestnictwa w swoim majątku, jakim było prowadzone przez kupca przedsiębiorstwo. Kupiec prowadzący przedsiębiorstwo oferował wspólnikowi cichemu, na podstawie art. 682 § 1
k.h., specyficzny układ handlowy polegający na wzajemnych osobistych zobowiązaniach wspólnika cichego i kupca. Spoiwem tego typu kontraktu były nie tylko formalne postanowienia umowne, lecz, co warto wyraźnie podkreślić, specjalne zaufanie, którym
obie strony się obdarzały, jedna - lokując swój kapitał, a druga inwestując te środki w prowadzone przedsiębiorstwo. Kupiec wobec
wspólnika cichego był zobowiązany do odpowiadającego umowie
użyciu wkładu i z tego tytułu odpowiadał wobec niego za staranność quam in suis rebus11. Kupiec był zobowiązany do użycia wkładu tylko w takim celu, jaki został w umowie określony, a w razie
braku zapisu w umowie na ten temat, cel ten oceniano według rozmiaru i rodzaju przedsiębiorstwa prowadzonego przez kupca w
czasie, gdy wkład został wniesiony.
Spółka cicha był konstruowana jako spółka nietypowa, wywierająca skutki prawne tylko między stronami; nikt inny, oprócz
nich, nie wchodził w rachubę jako podmiot tejże spółki. Można
powiedzieć, że była to spółka „ukryta", „utajniona", „nieformalna"
czy też nawet „tajemna", tworzyła jednak podstawę prawną do tego, by wobec niej miały zastosowanie przepisy prawa handlowego,
a także ówczesne prawo zobowiązań28. Uważano bowiem, że istotą
tego układu kupca - prowadzącego przedsiębiorstwo - i wspólnika
cichego była więź handlowa, interesy i potrzeby (cel) gospodarcze,
a nie tylko stosunki obligacyjne, zobowiązaniowe. Wspólnik cichy,
27
Tak ukształtowana odpowiedzialność była w innych ustawodawstwach handlowych, zob. np. Behrend, Lehrbuch des HGB 8. I, § 91, uw. 45; St. Wróblewski, Ustawa handlowa austriacka, t. I, uw. 2 do art. 252, s. 396. Powołuje się
na nie St. Machalski, op. cit., s. 387.
28
Zob. T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Hon
97
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
partycypując swoim wkładem w przedsiębiorstwie kupca, miał
się przyczyniać do wzmocnienia jego pozycji kapitałowej jako
przedsiębiorcy. Taka bowiem rola interesowała wspólnika cichego, a nie występował jako wspólnik włączający się w prowadzenie
przedsiębiorstwa obok kupca; dla takich stosunków (równorzędnych) była przewidziana spółka cywilna, dająca zupełnie inną
pozycję prawną wspólnikowi cichemu. W doktrynie ukształtował
się pogląd, że nie tylko kupiec - właściciel przedsiębiorstwa może
zawierać spółki ciche, także kupiec-posiadacz przedsiębiorstwa
miał takie same możliwości prawne, ważne jednak było to, by był
on kupcem rejestrowym bądź nierejestrowym29.
Posiadacz przedsiębiorstwa winien był być kupcem w chwili
powstawania spółki cichej tylko wtedy, gdy przedsiębiorstwo powstawało dopiero z chwilą wpisu spółki do rejestru, natomiast nie
zawsze kupiec winien był już prowadzić to przedsiębiorstwo, istotne było, by wkład wspólnika cichego dopiero umożliwiał kupcowi
założenie przedsiębiorstwa 30 . Temu celowi było podporządkowane „wniesienie wkładów" wspólnika cichego. Miejscem właściwym do tego transferu kapitałowego było miejsce „zakładu handlowego" kupca prowadzącego przedsiębiorstwo. Wystarczyło też
uczestniczenie swym wkładem w poszczególnych gałęziach (oddziałach) przedsiębiorstwa albo jego zakładu filialnego. Oznaczało to, że nie istniał obowiązek wnoszenia wkładów do zakładu
głównego przedsiębiorstwa kupca.
Drugą stroną spółki cichej, tzw. biernej, był wspólnik cichy.
Art. 682 § 1 k.h. nie definiuje pojęcia „wspólnika cichego", nie
precyzuje jego statusu prawnego, podobnie jak przy spółkach
prawa handlowego pojęcia „wspólnika" nie zostało wyraźnie określone31. Gdyby przyjąć, że ustawodawca regulując status spółki cichej posłużył się tym terminem równie szeroko jak przy spółkach
30
31
29
Tak byto w ustawodawstwie niemieckim, na którym nasze prawo handlowe
wyraźnie się wzorowało, np. Diiringer-Hachenburg, w oprać. Flechtheima,
Handelsgesetzbuch f.d. deutsche Reich, 1932, s. 1188, uw. 4, § 335,1. Powołuje
się na nie St. Machalski, op. cit., s. 390.
St. Machalski, op. cit., s. 390, przyp. 30.
St. Włodyka, op. cit., s. 74.
98
Spółka cicha..
handlowych, to wtedy wspólnikiem cichym mogłaby być każda
osoba fizyczna bądź prawna, zainteresowana byciem podmiotem
tejże spółki. Jedno jest pewne - wspólnikiem cichym nie musiał
być kupiec - zarówno rejestrowy, jak i nierejestrowy32.
Stroną bierną tej umowy stawała się osoba, która „uczestniczyła wkładem", co oznaczało, że winna była ona wnieść ustalony wkład w przedsiębiorstwo kupca. Procedura tego wnoszenia
nigdzie w k.h. w przepisach dot. spółki cichej nie była bliżej sprecyzowana, nie zostały zatem stworzone jakieś specjalne zasady dokonywania tych czynności, transferujących środki na rzecz kupca.
Jedno jest pewne, osoba, która nie wniosła wkładu do przedsiębiorstwa kupca nie stawała się, z mocy prawa, wspólnikiem cichym, choćby nawet ona, jak i partnerzy tej umowy, uważała, że
sama deklaracja o wniesieniu wkładu wystarczy 33 . Gdyby wspólnikiem cichym była osoba prawna, to istotnym problemem stawał się sposób reprezentacji jej interesów i przedstawicieli (organów) uprawnionych do zaciągania zobowiązań w imieniu tychże
osób prawnych 34 . Podobny problem dotyczył osób fizycznych nie
posiadających pełnej zdolności do czynności prawnych35 W charakterze wspólnika cichego mogły także występować osoby o „niewyraźnym"
statusie osoby prawnej. I tak, do przedsiębiorstwa kupca mogła
przystąpić spółka prowadzona przez kilku wspólników jako spółka jawna, czy też jako spółka komandytowa, a nawet zauważono, że stroną tej umowy mogły być spółki cywilne36.
Ograniczenie kręgu przyszłych wspólników spółki cichej mogło i wiązało się ze stanami likwidacyjnymi spółek handlowych,
jako że żadna spółka nie mogła stawać się wspólnikiem cichym
będąc w stanie likwidacji, również kupiec w stanie likwidacji nie
mógł przyjmować wspólników cichych w poczet spółek cichych.
Podobnie upadłość spółki wykluczała „włączanie się wkładem"
32
33
34
35
36
St. Machalski, op. cit., s. 390.
Zob. M. Allerhand op. cit., s. 1002, uw. 5.
St. Machalski, op. cit., s. 390.
St. Machalski, op. cit., s. 391.
Tak uważa St. Machalski, powołując się przy tym na rozwiązania prawne niemieckie oraz komentarz M. Allerhanda.
99
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
wspólników cichych. Na mocy art. VIII przepisów wykonawczych do k.h., wspólnik cichy nie mógł uczestniczyć swym wkładem w przedsiębiorstwie bankowym, co było zrozumiałe wobec
statusu banków i eliminacji utajnionych „akcjonariuszy" bądź „wspólników".
Spółka cicha obejmowała najczęściej tylko dwóch wspólników,
tzn., z jednej strony był ten, kto uczestniczył swym wkładem w
przedsiębiorstwie kupca, a z drugiej - kupiec prowadzący przedsiębiorstwo w imieniu własnym. Taki dwustronny układ: wspólnik cichy - kupiec (wspólnik) nie wykluczał wielości umów spółek
cichych; nigdzie bowiem ustawodawca, w przepisach regulujących
spółki ciche w k.h., nie wskazał ilości bądź wielkości wkładów,
dzięki którym mogłoby dochodzić do tego typu transakcji 37 . Te
kwestie nie były normatywnie „limitowane", a jeżeli ustalono jakieś ilości bądź wielkości, to tylko jako wyraz uzgodnień stron.
Mogło być i tak, że będzie tyle wkładów, ile osób wyrazi zainteresowanie stania się wspólnikiem cichym. Decydentem w sprawie
ilości wspólników cichych była nie ustawa, lecz sam kupiec prowadzący przedsiębiorstwo. To on najlepiej wiedział, ile osób jest
w stanie przyjąć w poczet wspólników, z którymi, z każdym osobno, zawierał odrębne kontrakty spółki cichej, wcześniej negocjując z nimi treść kontraktu tejże spółki.
Kupiec-przedsiębiorca określał „zapotrzebowanie" na wspólników cichych w oparciu o swoje możliwości gospodarcze, a zwłaszcza potrzeby prowadzonego przedsiębiorstwa.
Decydując się na uczestnictwo kolejnego wspólnika cichego nie
musiał zabiegać o zgodę kogokolwiek, a zwłaszcza pozostałych
wspólników cichych38. To on, kupiec, ustalał zasady przyjmowania, kryteria, którym winien odpowiadać wspólnik cichy, ustalał
wysokość i ilość wkładów, wyznaczał termin i miejsce jego wniesienia itp. Był w tych sprawach selekcjonerem i decydentem.
Niekiedy jednak zgodę wspólnika cichego kupiec prowadzący
przedsiębiorstwo winien był otrzymać, zwłaszcza taka konieczność
38
37
Zob. St. Machalski, op. cit., s. 391, przyp. 33.
St. Machalski, op. cit., s. 391.
100
Spółka cicha..
zachodziła, gdy decydował o nadzwyczajnych czynnościach39; brak
takiej zgody mógł wywierać skutki wobec wspólnika cichego w
postaci odpowiedzialności za szkodę, a oprócz tego wspólnik cichy
miał roszczenie o rozwiązanie spółki cichej. Jednak sytuacja taka
rzadko mogła wystąpić w przypadku przyjmowania, zawierania
umowy spółki cichej z kolejnym wspólnikiem cichym.
4. Struktura wewnętrzna spółki cichej
Spółka cicha była - w myśl przepisów k.h. - klasyczną spółką
wewnętrzną,40 określającą reguły współdziałania między kupcem
prowadzącym przedsiębiorstwo a wspólnikiem cichym. Ten wewnętrzny układ między nimi kształtował się we wszystkich stosunkach zobowiązaniowych, przybierając postać indywidualnych, obustronnych powiązań, nadając im charakter stosunków osobowych,
niezbywalnych, integralnie związanych z konkretnymi osobami,
stronami kontraktu spółki cichej. Spółka cicha nie tworzyła wspólnego majątku spółki, czym wyraźnie różniła się od pozostałych
spółek prawa handlowego.
Spółka cicha, jako formalna płaszczyzna współdziałania stron,
regulowała stosunki wewnętrzne w sposób zindywidualizowany,
tj. taki, który uwzględniał wolę stron w ramach wolności kontraktowej podmiotów, z drugiej zaś, przestrzegane były wymogi ustawowe, na tyle, na ile było to niezbędne41. W dużej mierze treść
umowy spółki cichej wzorowana była na standardzie spółki jawnej,
co w pewnym stopniu przybliżyło ją do spółek handlowych (osobowych)42.
Katalog problemów na tle funkcjonowania spółek cichych jako
spółek wewnętrznych był dość szeroki, jedne z nich miały już swoje
39
40
41
42
M. Allerhand, op. cit., s. 1004, uw. 3, art. 683.
St. Machalski, op. cit., 391.
W spółce cichej nie można było zmieniać umową takich przepisów, które były
bezwzględnie obowiązujące, a mianowicie, że wspólnik cichy ma prawo domagać się odpisu bilansu rocznego oraz przeglądać księgi i dokumenty celem
sprawdzenia ich rzetelności (art. 686 § 1 k.h.), a także może żądać z ważnych
powodów rozwiązania spółki wyrokiem sądowym (art. 692 § 2 k.h.). St. Machalski, op. cit., s. 386.
St. Machalski, op. cit., s. 392.
101
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
odbicie w literaturze, inne były wytworem praktyki i ustalonych
zwyczajów w obrocie handlowym (kupieckim)43. Do ważniejszych
spraw, często będących przedmiotem kontrowersyjnych opinii, nie zawsze jednoznacznie uregulowanych w przepisach dotyczących spółek
cichych w k.h., zaliczyć można było następujące kwestie:
Po pierwsze - problem „wkładów", które miały być wniesione
na rzecz kupca. Warto zauważyć, że ustawodawca nie zdefiniował pojęcia „wkładów", nie podał też interpretacji tego terminu. W
tej sytuacji wydaje się, że wobec braku bliższych wskazań k.h.,
analogii, w odniesieniu do pojęcia wkładów pieniężnych i niepieniężnych, na tle spółek handlowych, nie da się uniknąć 44 . Gdyby
zatem posługiwać się tym źródłem wykładni, to wkłady w spółce
cichej nie musiały oznaczać tylko pieniędzy, gotówki czy też innych znaków płatniczych. Katalog wkładów niepieniężnych był
bardzo szeroki, obejmował on bowiem rzeczy ruchome, nieruchomości, wierzytelności lub prawa. Poglądy na ten temat w literaturze wyrazili: Machalski 45 , Allerhand 46 , Behrend 47 , Namitkiewicz48, Wróblewski49, Dziurzyński, Fenichel, Honzatko50. W doktrynie
nadal trwa dyskusja w tej sprawie51, coraz częściej wypowiada się
także judykatura 52 .
43
44
45
46
47
48
49
50
Zwraca uwagę na rolę i znaczenie zwyczaju handlowego F. Studnicki, Działanie zwyczaju handlowego, Warszawa 1934.
M. Allerhand, op. cit., s. 283, uw. 1, księga pierwsza „Kupiec"; S. Janczewski,
op. cit., s. 101 i nast.
St. Machalski, op. cit., s. 392.
Możliwe jest także wniesienie rzeczy tylko w celu zużytkowania jej w przedsiębiorstwie, wskutek czego własność jej nie przechodzi ma kupca. Tak uważał
m.in. M. Allerhand, op. cit., s. 1002, uw. 3 do art. 698.
Interesował się m.in. tym, czy wkład wspólnika cichego ma być wpłacony do
kasy przedsiębiorstwa kupca, czy też w inny sposób kupcowi przekazany. Zdaniem Behrenda, op. cit., § 93, uw. 14, wkład gotówkowy zasadniczo winien być
włożony do przedsiębiorstwa. Natomiast otwartą pozostawała kwestia, jak to
uczynić. Możliwe było, by wpłaty takie dokonywano ratami.
Podobnie uważał J. Namitkiewicz, Kodeks handlowy, t. II, s. 305.
St. Wróblewski, op. cit., art. 250, uw. 3.
T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 1057, uw. 6 do art. 682.
51
Cz. Żuławska, Aporty
wycena, „Przegląd Sądowy" 1993, nr 7-8, s. 3 i nast. wraz z bogatą literaturą.
52
Np. w opracowaniach
twie Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, Wrocław 1992.
102
Spółka cicha..
Po drugie - status prawny wkładów był przedmiotem ważnych
ustaleń. Przyjęto, że wkład nie był uważany za wspólną własność wspólników, a wskutek wniesienia wkładów nie powstawał
żaden wspólny wewnętrzny majątek spółki, przeznaczony, w razie potrzeby, na zaspokojenie zobowiązań wspólników. Przez wniesienie wkładów nie powstawał także wspólny majątek wspólników,
którym odpowiadali wobec wierzycieli spółki jej wspólnicy 53 .
Wkład wspólnika cichego wpływał do przedsiębiorstwa kupca, a
w spółce cichej nie było zobowiązań spółki, tylko zobowiązania
kupca prowadzącego przedsiębiorstwo. Status majątkowy przedsiębiorstwa kupca nie ulegał żadnej istotnej zmianie, a wszyscy
wierzyciele kupca mieli roszczenia do majątku kupca w przypadku jego upadłości54; wierzyciele w takiej sytuacji nie wchodzili w
żadne stosunki wobec wspólnika cichego. Natomiast wspólnik cichy w razie procesu kupca stawał się tylko świadkiem, a interwenientem ubocznym wtedy, gdy uprawdopodobniał, że ma interes prawny w tym, by sprawa tocząca się między kupcem a jego
wierzycielami został rozstrzygnięta 55 .
Po trzecie - prowadzenie spraw przedsiębiorstwa określał
art. 683 k.h., który jednoznacznie wskazywał kupca jako jedynego uprawnionego i obowiązanego do kierownictwa przedsiębiorstwem (firmą). Kupiec był obowiązany ponadto do reprezentacji
przedsiębiorstwa ze wszystkimi stąd wynikającymi konsekwencjami. Wspólnik cichy był wyłączony od prowadzenia spraw przedsiębiorstwa, z mocy prawa, jak i reprezentacji przedsiębiorstwa
kupca. Nie oznaczało to jednak, że nie mógł być w tym przedsiębiorstwie zatrudniony bądź działać w charakterze prokurenta
lub pełnomocnika56. Nie upoważniało to jednak wspólnika cichego
do podejmowania decyzji istotnych w sprawach przedsiębiorstwa,
jeżeli nie mieściło się to w jego uprawnieniach ujętych w kontrakcie spółki cichej.
53
54
55
56
Tak uważał St. Machalski, op. cit., s. 393.
Zob. St. Machalski, op. cit., s. 393, przyp. 42.
Wspólnik cichy odpowiadał na zewnątrz tylko wówczas, gdy przyjął poręczenie
lub żyrował weksle. Zob. T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s.
1058.
M. Allerhand, op. cit., s. 1004, uw. 21 do art. 682.
103
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
Po czwarte - sprawa zysków i strat wspólnika cichego była
kwestią „strategiczną" spółki cichej. W myśl art. 684 § 1 k.h.,
wspólnik cichy uczestniczył w zysku i w stratach w stosunku
odpowiadającym słuszności. Bez zysku spółka cicha jako taka w
ogóle istnieć nie mogła, było to jej racją bytu prawnego i ekonomicznego. Przez zysk wspólnika cichego należało rozumieć udział
w kwocie, o którą zwiększał się majątek kupca z końcem roku
obrotowego57. Zysk można było zagwarantować wspólnikowi cichemu w formie dywidendy o oznaczonej wysokości58. Stratą natomiast była odpowiednia kwota, o którą majątek kupca z końcem
roku obrotowego się zmniejszał. W takim przypadku wspólnik cichy uczestniczył swym udziałem w tej osiągniętej kwocie, jednakże w stratach wspólnik uczestniczył do wysokości umówionej,
nie musiała ona obejmować całego wkładu wspólnika cichego59.
Ponadto umowa spółki cichej mogła zwolnić wspólnika cichego od
udziału w stratach (art. 684 § 2, 3 k.h.).
Po piąte - interesujący był zawsze zakres praw wspólnika cichego; regulował te kwestie art. 686 k.h., który ustanawiał zasadę, iż wspólnik cichy ma prawo domagać się odpisu bilansu rocznego oraz przeglądać księgi i dokumenty celem sprawdzenia
jego rzetelności. Prawo wspólnika cichego polegało na wglądzie
w księgi i dokumenty, nie miało ono natomiast nic wspólnego z
możliwością przeglądania ksiąg i innych dokumentów w całej
rozciągłości60. Prawo to winien być wykonać wspólnik cichy osobiście, co nie wykluczało wykonania tego prawa przez upoważnione
przez niego osoby. Wyłączone były jednak z tych czynności osoby
trzecie, a nawet biegły wspólnika cichego61. Na wniosek wspólnika cichego sąd siedziby kupca mógł z ważnych powodów62 zarządzić w każdym czasie udzielenia bilansu lub innych wyjaś57
58
59
60
61
62
Według: T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 1060, uw. 2 do
art. 684.
St. Machalski, op. cit., s. 441, przyp. 50.
T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 1061, uw. 4 do art. 684.
Zob. St. Machalski, op. cit., s. 447, przyp. 76.
Zob. T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 278, uw. 3 do art.
154.
Zob. St. Machalski, op. cit., s. 448.
104
Spółka cicha..
nień, a także dopuścić go do przeglądania ksiąg i dokumentów
(art. 686 § 2 k.h.). Ważnymi powodami w takim wypadku mogły
być: nieuczciwość kupiecka, jego zły stan majątkowy, dłuższa nieobecność w przedsiębiorstwie, podejrzenie, że księgi prowadzone
są niewłaściwie, niestaranność sumiennego kupca itp.
Przysługujące uprawnienie z art. 686 § 1 i 2 k.h. nie mogły
być w drodze umowy ani wyłączone, ani ograniczone. Zapisy na ten
temat w umowie spółki cichej z mocy prawa były nieważne63.
Po szóste - sprawy praw zmarłego wspólnika regulowane były z art. 687 k.h., w myśl którego spadkobiercy wspólnika cichego powinni byli wskazać kupcowi jedną osobę do wykonywania
praw zmarłego wspólnika cichego. Wiązało się to z faktem, iż śmierć
wspólnika cichego nie powodowała automatycznego rozwiązania
spółki cichej, a spadkobiercy wspólnika cichego wchodzili, jako
sukcesorzy, w prawa i obowiązki zmarłego, zgodnie z regułami
prawa spadkowego64.
5. Rozwiązanie umowy spółki cichej
Przyczyny rozwiązania umowy spółki cichej mogły być różne;
jedne wynikały z okoliczności zewnętrznych, inne mogły zależeć
wyłącznie od woli samych wspólników.
W myśl art. 688 k.h. rozwiązanie umów spółki cichej powodują:
1) przyczyny przewidziane w umowie spółki,
2) zgoda wspólników,
3) zwinięcie lub zbycie przedsiębiorstwa,
4) ogłoszenie upadłości któregokolwiek wspólnika,
5) śmierć kupca,
6) wypowiedzenie,
7) wyrok sądowy.
83
64
Nie dotyczyło to całej umowy spółki, ale tylko postanowienia, które pozostawało w sprzeczności z art. 686 § 3 k.h. Zob. T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M.
Honzatko, op. cit., s. 1063, uw. 11 do art. 686.
Prawa, których domagać się mogą spadkobiercy wspólnika cichego, są rozmaite, np. pobieranie zysków, domaganie się odpisu bilansu, wyjaśnień itd. Zob.
St. Machalski, op. cit., s. 449.
105
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
Każda wymaga dodatkowych ustaleń precyzujących warunki
ich zajścia, akcentując kwestie natury formalnej, jak i materialne wymogi stawiane przez kodeks handlowy. I tak, np.:
Ad 1.
Umowa spółki mogła przewidywać sytuacje, które warunkowały dalsze istnienie spółki cichej. Warunki te mogły mieć charakter rozwiązujący 65 , mogły też wyznaczać terminy, do których
spółka miała rację bytu prawnego. Spełnienie tych warunków bądź
nadejście wskazanego przez strony terminu mogło powodować rozwiązanie umowy spółki cichej.
Ad 2.
Rozwiązanie spółki cichej nastąpić mogło w razie wyrażenia
wyraźnej zgody wspólników, którzy w drodze oświadczeń woli
negowali swą intencję dalszego pozostawania w spółce. Decydując się na rozwiązanie umowy spółki cichej poprzez zgodne oświadczenie woli, wspólnicy rozstawali się na zasadzie consensusu. Tryb
takiego rozwiązania umowy nie wykluczał, by w sposób milczący
strony rozwiązywały umowę spółki cichej. Zgoda taka była pomijana, zwłaszcza w sytuacjach wskazujących na akceptację zgłoszonej
propozycji rozwiązania umowy spółki cichej.
Ad 3.
Zwinięcie lub zbycie przedsiębiorstwa były to działania leżące
po stronie kupca, który mógł dokonywać czynności faktycznych
bądź prawnych związanych z prowadzonym przedsiębiorstwem.
O ile zbycie przedsiębiorstwa było stosunkowo jasno określone w
k.h., o tyle zwinięcie przedsiębiorstwa nie precyzowało o co chodzi, było wręcz nieczytelne. Cóż bowiem miał oznaczać termin
„zwijanie" przedsiębiorstwa? Czy odnosił się on do zaprzestania
(końca) działalności gospodarczej przedsiębiorstwa na stałe, czy
na pewien czas (np. zawieszenie produkcji, przeniesienie przedsiębiorstwa w inne miejsce), czy też może chodziło o likwidację
przedsiębiorstwa kupca? Jeżeli tak, to można było stosować od65
Zob. St. Machalski, op. cit., s. 452.
106
Spółka cicha..
powiednio przepisy o trybie likwidacji spółek prawa handlowego66, jakie na taką okoliczną były przewidziane w k.h. Jeżeli jednak zwinięcie przedsiębiorstwa kupca oznaczało coś innego niż
likwidację, to w takim razie przepis ten był nieprecyzyjny, pozwalał na dość swobodną interpretację uzasadniającą rozwiązanie umowy spółki cichej.
Wydaje się, że użyty w art. 688 pkt 3 termin „zwinięcie" przedsiębiorstwa jako przyczyna rozwiązania spółki cichej już wtedy
mógł nastręczać rozmaitych problemów i wątpliwości, chyba że strony w umowie wyraźnie określiły, co to pojęcie ma oznaczać w konkretnym przypadku.
Ad 4.
Upadłość którejkolwiek ze stron umowy spółki cichej automatycznie powodowała rozwiązanie spółki cichej. Rozwiązanie następowało z chwilą ogłoszenia upadłości67; działała tu swoistego
rodzaju „sankcja" upadłościowa wobec stron umowy spółki cichej.
Ad 5.
Mimo tak kategorycznego brzmienia tej przyczyny rozwiązania umowy spółki cichej przyjmowano, że śmierć kupca prowadzącego przedsiębiorstwo nie stanowi ius cogens; rozwiązanie
nie następowało z chwilą śmierci kupca w sytuacji, gdy strony
wcześniej postanowiły, że spółka cicha ma istnieć nadal, a prawa kupca przechodzą na jego następców spadkowych (art. 687
k.h.)68.
66
67
68
Każda ze spółek handlowych podlega odrębnym zasadom ujętym w ramach typu spółki handlowej. I tak, spółka jawna - art. 122 i nast. k.h., spółka z ograniczoną odpowiedzialnością - art. 264 i nast. k.h., spółka akcyjna - art. 445 i
nast. k.h.
Rozwiązanie spółki cichej powoduje już samo ogłoszenie upadłości, a więc inaczej niż w przypadku spółki jawnej czy też komandytowej, gdy rozwiązanie
tych spółek następuje dopiero po ukończeniu odpowiednich procedur upadłościowych.
Zob. St. Machalski, op. cit., s. 453.
107
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
Ad 6.
Nie sprecyzowane było, czyje wypowiedzenie wywołało skutek w postaci rozwiązania umowy spółki cichej.
Wypowiedzenie mogło pochodzić zarówno ze strony wspólników (wspólnika cichego oraz kupca), jak i wierzycieli wspólnika
cichego (art. 691 k.h.). Jeżeli spółkę cichą zawarto na czas oznaczony, to rozwiązywała się ona z chwilą nadejścia tego terminu i
wtedy wypowiadać nie trzeba było, jako że zachodziła sytuacja
przewidziana w pkt. 1 art. 688 k.h. Gdy jednak spółkę cichą zawierano na czas nieoznaczony, to wspólnik mógł wypowiedzieć
spółkę na 6 miesięcy przed końcem roku obrotowego69. Spółka zawarta na czas życia wspólnika uważana był za zawartą na czas nieoznaczony (art. 690 § 1 i 2 k.h.).
Ad 7.
Rozwiązanie przez sąd, czyli w drodze wyroku sądowego. W
trybie procesu każdy wspólnik spółki cichej mógł żądać z ważnych powodów rozwiązania spółki wyrokiem sądowym (art. 692
§ 1 k.h.). Wyrok ten miał charakter konstytutywny, o ważności
powodów rozstrzygał sąd. Postanowienia umowne, wykluczające
możliwość rozwiązania umowy spółki cichej przez sąd na mocy
prawa, były uważane za nieważne (art. 692 § 2 k.h.). Nie można
było także ich ograniczyć71.
Obok wymienionych wyżej przyczyn, ujętych w art. 688 k.h.,
rozwiązujących umowę spółki cichej, istnieć mogły jeszcze inne,
które były efektem zdarzeń faktycznych bądź prawnych, w wyniku
których zmieniała się bądź traciła rację bytu spółka cicha. Spółka
ta mogła wreszcie przekształcić się w którąś ze spółek formalnych,
czyli spółek prawa handlowego, regulowanych w przepisach k.h.72
69
71
72
Zachowanie tych terminów miało bardzo ważne znaczenie, dawało ono m.in.
wspólnikom czas na przygotowanie się na rozwiązanie spółki.
70
O ważności powodów
cy, poprzez określenie co to dla nich miało oznaczać. Ich ustalenia nie wiązały
w tej sprawie sądu. Zob. St. Machalski, op. cit., s. 454.
T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, op. cit., s. 1072.
Zob. bliżej na temat spółek faktycznych, czyli takich, które nie posiadały aktu
pisemnego i nie mogły być uznawane za spółki kapitałowe, J. Zelkin, Pojęcie
faktycznej spółki handlowej, p r z e g l ą d Prawa Handlowego" 1933, s. 385.
108
Spółka cicha..
6. Zasady rozliczeń między wspólnikami po rozwiązaniu spółki cichej
Tryb i reguły rozliczeń pomiędzy wspólnikami (wspólnikiem
cichym a kupcem prowadzącym przedsiębiorstwo) regulowały
przepisy art. 693 i 694 k.h. Generalnie obowiązywała zasada, że
po rozwiązaniu spółki, niezależnie od zaistniałych, przyczyn, następuje rozliczenie między stronami tej umowy.
Rozliczenie w spółce cichej odróżniało się zasadniczo od likwidacji spółki jawnej, brak bowiem było majątku wspólnego spółki, nie istniały też długi spółki jako takiej' 3. Przedsiębiorstwo nadal reprezentował tylko kupiec, a wspólnik mógł dochodzić wobec
niego tylko roszczeń o charakterze obligacyjnym, które kupiec winien był zaspokoić.
Rozliczenia między wspólnikami spółki cichej nie stanowiły
rozwiązania wspólnej "działalności wspólników, skoro nie było
przecież wspólnego majątku, a także nie następowało zbycie jakiejś
części współwłasności należącej do wspólników spółki cichej.
Rozliczenia polegały na obrachunku i ustaleniu salda rozliczeniowego, to zaś odbywało się na podstawie bilansu, którego
sporządzenie obciążało kupca, on bowiem prowadził rachunkowość firmy74. Kupiec winien był dokonywać rozliczenia ze wspólnikiem cichym na podstawie osobnego bilansu i wypłacać wspólnikowi należności w gotówce (art. 693 § 1 k.h.).
Istotnym dla trybu rozliczeń było ustalenie dnia bilansowego,
był on różny w zależności od przyczyn rozwiązania spółki cichej. W
tej kwestii wypowiadał siię art. 693 § 2 k.h., podając dni bilansowe,
które należy przyjmować jako daty właściwe dla sporządzenia bilansu 75 .
73
74
75
Wspólnik cichy bowiem - w świetle prawa handlowego - nie uczestniczył w
majątku przedsiębiorstwa ani w samym przedsiębiorstwie. Nie następowała
zmiana praw rzeczowych na prawa obligacyjne.
A jeżeli kupiec nie prowadził rachunkowości kupieckiej, to w miejsce obowiązku przedłożenia bilansu wchodził obowiązek sporządzenia przejrzystego rachunku. K.h. nie podaje w art. 693 żadnych zasad, według których należało
bilans ten sporządzić. Tak np. St. Machalski, op. cit., s. 659.
Jako dzień bilansowy przyjąć należy: w przypadku wypowiedzenia - ostatni
109
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
Punktem wyjścia do rozliczenia miał być wkład i zysk z ostatniego roku obrotowego. Wspólnik cichy uczestniczył tylko w zysku i w stratach przedsiębiorstwa, a nie w zmianie wartości majątku, który istniał przy założeniu spółki cichej. Ta zasada miała
zastosowanie nie tylko przy końcowym rozwiązaniu spółki, ale i
wówczas, gdy chodziło o obliczenie rocznego zysku. Kolejną regułą było to, że wspólnikowi cichemu, jako temu, który nie uczestniczył w przedsiębiorstwie, nie przysługiwała żadna preferencja
(dywidenda) za wewnętrzną wartość przedsiębiorstwa, chyba że
strony wyraźnie inaczej postanowiły w umowie spółki cichej. W
oparciu o taki kontakt wspólnik cichy mógł uczestniczyć w wartości przedsiębiorstwa.
Bilans przedsiębiorstwa miał przygotować kupiec, w tym celu
winien był podjąć odpowiednie kroki organizacyjnoprawne, by
przedłożyć ten dokument wspólnikowi cichemu w odpowiednim
czasie76. Wspólnikowi cichemu z tego tytułu przysługiwało roszczenie o przedłożenie bilansu.
Kupiec winien był przedłożyć wspólnikowi cichemu saldo rozliczeniowe w postaci gotówki. Wspólnik cichy miał bowiem wierzytelności o charakterze pieniężnym, a nie rzeczowym, niezależnie
od tego, w jakiej postaci wniósł swój wkład do przedsiębiorstwa
kupca' 7 . Wpłata gotówkowa winna była nastąpić natychmiast po
rozliczeniu, a nie dopiero po zakończeniu nieukończonych jeszcze spraw 78 . Wspólnik cichy uczestniczył - w myśl art. 693 § 3
k.h. - w nieukończonych sprawach z mocy prawa handlowego;
mógł żądać wyjaśnień i rachunków, podziału zysku i strat z koń-
76
77
78
dzień roku obrotowego, w którym upłynął termin wypowiedzenia, w przypadku śmierci - dzień śmierci, w przypadku upadłości - dzień jej ogłoszenia, w
przypadku zaś rozwiązania na podstawie wyroku - dzień doręczenia pozwu.
Umową można było jednak ustalić inny niż wskazany w ustawie dzień bilansowy.
Zob. St. Machalski. op. cit., s. 461.
Jeżeli wspólnik wniósł do przedsiębiorstwa kupca rzecz do użytku, to wtedy
należało mu ją zwrócić. Gdy grunty wniesiono do spółki cichej jako wkład
wspólnika cichego, to przy obliczeniu salda rozliczeniowego należało je zwrócić wspólnikowi cichemu. Taka zasada obowiązywała przy rozliczeniach między wspólnikami. Zob. St. Machalski, op. cit., s. 462.
St. Machalski, op. cit., s. 462-463.
110
Spółka cicha..
cem każdego roku obrotowego. Sprawy nie ukończone winny były być prowadzone przez kupca bądź też przez osobę, która stała
się posiadaczem przedsiębiorstwa. W takiej sytuacji kupiec bądź
już inna osoba winna była dbać o interesy wspólnika cichego,
wykazując przy tym staranność sumiennego kupca.
7. Stan upadłości kupca w spółce cichej
W razie upadłości kupca wspólnik cichy traktowany był jako
jeden z wierzycieli kupca. Stanowisko jego było korzystniejsze
niż wspólników w spółkach handlowych (spółce jawnej czy komandytowej). W razie upadłości kupca wspólnik cichy mógł zgłosić do masy upadłościowej roszczenia swoje z tytułu nadwyżki
wpłaconego wkładu ponad swój udział w stratach (art. 694 § 1
k.h.). Jeżeli wkład wspólnika cichego nie był w całości wypłacony, to wspólnik cichy był obowiązany do jego wypłacenia, o ile to
było potrzebne do pokrycia przypadającego na niego udziału w
stratach.
Natomiast, jeżeli wspólnik cichy na podstawie odrębnej umowy, zawartej z kupcem w ciągu ostatniego roku przed ogłoszeniem upadłości, zwolniony został od obowiązku wpłacenia wkładu w całości lub w części albo od przypadającego na niego udziału
w stratach, lub też otrzymał zwrot wkładu w całości, lub w części,
wówczas zarządca masy upadłości mógł żądać uznania czynności
tych za bezskuteczne, choćby nastąpiły one równocześnie z rozwiązaniem spółki, chyba że przyczyna upadłości nastąpiła już po
dokonanym zwrocie lub zwolnieniu (art. 695 § 1 k.h.). Przepis
ten nie naruszał dalej idących przepisów o zaskarżaniu czynności prawnych (§ 2 art. 695 k.h.).
Problematyka upadłościowa kupca będącego jednocześnie wspólnikiem w spółce cichej, jak i sytuacja prawna wspólnika cichego w
razie upadłości kupca, stanowić mogą odrębny fragment rozważań nad spółką cichą 79 .
79
St. Machalski, Spółka cicha, „Przegląd Prawa Handlowego" 1938, nr 9, w którym przedstawiona jest problematyka spółki i wspólnika cichego w procedurach upadłościowych.
111
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
8. Przydatność gospodarczo-prawna spółki cichej
W poszukiwaniu skutecznych form inwestowania kapitałów w różnej postaci - może się okazać, że spółki ciche w warunkach
gospodarki rynkowej staną się przedmiotem zainteresowania polskich inwestorów. Zdaniem W. Małachowskiego, już teraz spółka
cicha ma ekonomiczną rację bytu, wspierając proces przemian
własnościowych i strukturalnych w Polsce80. Spółki te cieszą się
dużym uznaniem w transformacji gospodarki niemieckiej, mając
status prawny spółek regulowanych przez ustawodawstwo gospodarcze81. Być może, że i u nas znajdą swoje legislacyjne zaplecze prawne.
Spółki ciche to forma atrakcyjna dla tzw. szarego obywatela,
który dysponując wolnymi środkami kapitałowymi szuka odpowiednich dróg do ich zainwestowania. Spółki te odpowiadać mogą małym i średnim przedsiębiorstwom, które w roli kupców są
w stanie „przejmować" oferowane im, na określonych zasadach,
wkłady kapitałowe.
Atrakcyjną stroną umowy spółki cichej jest to, że występuje
tu anonimowość wkładów i ograniczenie odpowiedzialności za
zobowiązania wspólnika cichego jedynie do wysokości udziału.
Ten atut, jak się wydaje, może zadecydować o popularności i
przydatności spółek cichych w krajowych warunkach gospodarki
rynkowej, zwłaszcza że odnotowuje się odchodzenie od korzystania z dotychczasowych form lokowania kapitałów. Obniżenie stopy procentowej depozytów bankowych, podrywanie wiarygodności i
zaufania do banków państwowych, prywatnych (komercyjnych),
coraz więcej „bankructw" banków może zachęcić potencjalnych
inwestorów do poszukiwań i lokowania posiadanych kapitałów w
nowych inicjatywach i przedsięwzięciach gospodarczych. Już teraz
słyszy się o inwestorach gotowych powierzyć swoje środki w ręce
osób (firm) zajmujących się grą na giełdzie papierów wartościowych.
80
81
W. Małachowski, op. cit., s. 15.
W. Małachowski, op. cit., s. 17.
112
Spółka cicha..
Spółka cicha jako forma współpracy i lokowania kapitałów,
na podstawie cywilnoprawnego kontraktu, może stanowić alternatywną drogę aktywizacji działalności gospodarczej, odbywającej się
poza systemem kredytów bankowych82. Może mieć to znaczenie zarówno jako uzupełniająca forma kredytowania przedsiębiorców, jak
i jako konkurencyjna droga wobec kredytów udzielanych przez
banki, wymuszająca w rezultacie zmianę zasad i warunków udzielania kredytów przez banki.
Uzasadnieniem jurydycznym spółki cichej jest art. 3531 k.c.,
który zachęca strony do tworzenia tych kontraktów jako konstrukcji prawnych nienazwanych, w oparciu o wolę stron, ich autonomiczną sferę własności i dyspozytywne przepisy k.c.
Spółki ciche w naszym systemie legislacyjnym nie istnieją jako obligatoryjny standard normatywny, a nawet i wtedy, gdy obowiązywała spółka cicha jako umowa nazwana w k.h. (uchylonych
przepisach), to i tak ustawodawca dla ius cogens rezerwował pewne minimum tej regulacji. Większość kwestii między stronami
była kształtowana w oparciu o postanowienia kontraktu spółki
cichej.
Umowa spółki cichej ma konstrukcję prawną o wyraźnie zindywidualizowanym obliczu, nie wymaga się od spółki, by była ona
gdzieś oficjalnie ujawniona ani rejestrowana, nie pobiera się od
niej żadnych opłat skarbowych, nie wymaga się też szczególnej formy prawnej .
Stronami spółki cichej - na tle dzisiejszych regulacji - mogą
być w zasadzie wszystkie osoby fizyczne bądź prawne; spółkę cichą może założyć każdy podmiot gospodarczy84. A zatem krąg
osób - wspólników spółki cichej - jest bardzo szeroki, nie obowiązują tu ograniczenia, jakie stosuje się wobec wspólników innych spółek, w tym zwłaszcza handlowych. Zasada wolności gospodarczej - w sferze obrotu prawnego dotyczącego spółki cichej
- lśni pełnym blaskiem. Nie oznacza to jednak, że nie mogą i tu
wyniknąć pewne problemy natury podmiotowej, choćby takie, jak:
,QO
82
83
84
W. Jaślan, op. cit., s. 14.
T. Dziurzyński, Jeszcze o formie umowy spółki ciche], „Państwo i Prawo" 1947,
z. 10.
W. Jaślan, op. cit., s. 14.
113
R E J E N T Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
czy spółka cywilna, czy też jej wspólnicy, mogą być wspólnikami
cichymi w spółce jawnej działającej jako przedsiębiorstwo kupca,
czy spółka cicha może być tworzona z udziałem przedsiębiorstw
państwowych jako osób prawnych, czy wspólnik cichy może uczestniczyć swym wkładem w przekształconym w jednoosobową spółkę
gminy przedsiębiorstwie komunalnym, czy można tworzyć spółki ciche z udziałem przedsiębiorstw, fundacji, stowarzyszeń itp.
Odnośnie osób fizycznych może pojawić się pytanie, czy osoba
zajmująca publiczne stanowisko może być wspólnikiem cichym
w przedsiębiorstwie kupca, jak się ma to do tzw. ustaw antykorupcyjnych...
Obawy budzi także treść sporządzonych kontraktów spółek
cichych, a zwłaszcza sytuacje, gdy strony nieprecyzyjnie bądź też
wcale nie uregulują ważnych fragmentów umowy spółki, a dotyczących np. praw i obowiązków stron, udziału wspólnika cichego
w zysku i stratach, odpowiedzialności wspólnika w nietypowych
sytuacjach, przyczyn rozwiązujących umowę spółki, reguł rozliczeń między stronami itp.
Te, jak i inne strefy współdziałania stron, jako wspólników, to
„czułe" strony funkcjonowania spółek cichych. Winny być one
precyzyjnie ujęte w ramach samej umowy, będąc efektem wynegocjonowanych zapisów kontraktowych, podlegających w razie potrzeby aktualizacji umownej, przy zastosowaniu niezbędnej, choćby dla celów dowodowych, formalistyki prawnej.
Treść umowy spółki cichej winna być skonstruowana w taki
sposób, by z jednej strony zadowalała ona jej uczestników w czasie
„pokoju", „zgody" między nimi, z drugiej zaś - na wypadek „konfliktu" pacyfikowała nieuzasadnione roszczenia którejś ze stron
umowy. Tak sporządzona umowa spółki cichej daje dopiero gwarancje prawne obu stronom i może służyć jako skuteczne narzędzie
kontraktowe, formułujące zasady współpracy między wspólnikami
na zasadzie obustronnych korzyści gospodarczych i prawnych. Natomiast każda próba ukrycia istoty umowy spółki cichej pod innym
stosunkiem zobowiązaniowym, nazwanym, np. umowa pożyczki85,
jest w moim przekonaniu zabiegiem zaciemniającym prawną istotę
85
Inna jest istota umowy pożyczki (art. 720 i nast. k.c.), a inna była rola spółki
114
Spółka cicha..
spółki cichej. Dla „czystości" dochowania zasady swobody umów
takie umowy też są niepożądane, gdyż tworzone na ich podstawie hybrydalne konstrukcje prawne mogą się okazać zawodne, a
nawet niebezpieczne dla samych stron umowy spółki cichej, nie
mówiąc już, że mogą podważyć autorytet prawa, wymykając się
spod cywilnoprawnych reguł, godząc w zasadę pewności obrotu
prawnego i gospodarczego.
7. Konkluzje
1. Retour spółek cichych do życia gospodarczego i obrotu prawnego staje się faktem cywilnoprawnym, który zmusza do uaktualnienia istoty ekonomiczno-prawnej spółki cichej w warunkach gospodarki rynkowej.
2. Dobrze się stało, że spółka cicha w historii naszego prawa
handlowego miała już swoje korzenie jurydyczne, literaturę i orzecznictwo86. Ponowna edukacja prawna wydaje się jednak niezbędna, by ukształtować tę konstrukcję prawną odpowiednio do dzi-
86
cichej; mimo podobieństw, utożsamianie tych dwóch różnych umów (umowa
pożyczki ma typowy i uregulowany kształt prawny) może prowadzić do wielu
nieporozumień prawnych, gospodarczych. Zob. St. Grzybowski, op. cit., s. 887;
W. Czachórski, op. cit., s. 409.
Warto przytoczyć chociażby te, które zostały ujęte w zbiorze J. Jacyszyn, op.
cit., s. 30 i nast.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące spółek cichych było stosunkowo
skromne. Do chwili ukazania się kodeksu cywilnego ukazały się następujące
tezy:
1. Jeżeli spólnik cichy sam jest w stanie obliczyć swój udział w zysku, to może
natychmiast, na podstawie tego obliczenia, żądać wypłaty w drodze powództwa (orz. SN z dn. 27 czerwca 1947 r. - nie publ.).
2. Umowa spółki cichej winna być zawarta na piśmie (orz. SN z 1948 r. - nie
publ.).
3. Samo istnienie cichych wspólników i treść umowy między kupcem a tymi
wspólnikami, określająca ich prawa i obowiązki jako wspólników cichych, nie
ma żadnego wpływu na odpowiedzialność kupca za zobowiązania zaciągnięte
w zakresie przedsiębiorstwa; wspólnik cichy nie odpowiada przed wierzycielami kupca za jego zobowiązania (orz. SN z dn. 17 stycznia 1952 r. - nie publ.).
4. W myśl art. 682 k.h., spółka cicha jest umową handlową, polegającą na
tym, że wspólnik uczestniczy wkładem w przedsiębiorstwie kupca, prowadzonym przez tegoż w imieniu własnym. Tego rodzaju sytuacja nie zachodzi na
115
REJENT Nr 7-8 - lipiec-sierpień 1994 r.
siejszych potrzeb gospodarczych. O tym, że jest to skuteczny instrument gospodarki rynkowej przekonano się już w innych ustawodawstwach; instytucja ta sprawdziła się w obrocie gospodarczym na świecie, ma również szanse i możliwości zastosowania i
u nas. Trzeba jednak zaproponować takie rozwiązania, które „ożywią" tę instytucję prawa handlowego, nie „wypaczając" jej charakteru prawnego. Jest to zadanie tak dla praktyków, jak i teoretyków prawa gospodarczego w Polsce.
3. Podstawą prawną spółek cichych może być art. 3531 k.c.,
który poprzez realizację zasady swobody umów otwiera takie
możliwości, by umowy nienazwane były jednym z liczących się
mechanizmów gospodarki rynkowej. Poprzez art. 3531 k.c., sięgnięcie do zasad regulacji przepisów kodeksu handlowego (tych
uchylonych) wydaje się konieczne, by przywrócić wolą stron zapisane tam rozwiązania prawne. Taka procedura zawiązywania
spółki cichej może rodzić niebezpieczeństwo nieznajomości tychże regulacji, przez wiele lat przecież nie obowiązujących, a przez
to i mało współcześnie znanych w praktyce (judykaturze) gospodarczej. Ponadto, nie zawsze używana w tychże regulacjach terminologia prawna, jak i jej interpretacja, przystaje do dzisiejszych
wymogów gospodarczych. Moim zdaniem, oprócz powoływania
się wprost na te przepisy k.h. (uchylone), dotyczące spółek cichych
- w trosce o bezpieczeństwo prawne stron tych umów - zachodziłaby konieczność zamieszczania klauzul zawierających postanowienia o znajomości tych rozwiązań, wraz z deklaracją ponoszenia
wszelkich skutków prawnych wiążących się z treścią zawieranych
kontraktów spółek cichych.
4. Za powrotem spółek cichych do polskiego systemu kontraktowego przemawiają nie tylko przepisy (uchylone) k.h., lecz także
niejszej sprawy. Brak wpisu do rejestru handlowego czy spółdzielczego wyklucza istnienie tego rodzaju osoby prawnej. W tych warunkach, biorąc pod uwagę cel zespołu - dążenie do osiągnięcia wspólnych efektów gospodarczych
przez ciągnięcie zysków z produkcji beretów - należy dojść do wniosku, że
członków zespołu łączyła umowa spółki prawa cywilnego (art. 564 k.z.). Wtedy, zgodnie z decyzją art. 567 w związku z art. 3 § 1 k.h., każdy z członków
zespołu odpowiada za zobowiązania spółki według ilości głów (wyrok SN z dn.
12 grudnia 1962 r. - nie publ.).
116
Spółka cicha..
wypracowane na ich tle reguły postępowania między wspólnikami, ustalone zwyczaje, sprawdzone wzory i sposoby unikania
konfliktów, przemawia wreszcie dorobek literatury, praktyka
orzecznicza, komentarze... Nie oznacza to jednak, że nie powinno się szukać nowych rozwiązań, współczesnych wykładni, komentarzy i opinii. Odrzucanie dorobku myśli prawniczej, rezygnacja z rozwiązań jurydycznych dotyczących spółki cichej, może
spowodować niekorzystne skutki tak dla praktyki, jak i teorii prawa
handlowego w Polsce. Przed czym warto przestrzegać w chwili, gdy
poszukujemy nowych, dynamicznych form prowadzenia działalności gospodarczej. Spółka cicha bez wątpienia należy do tych instrumentów gospodarczych, których użycie wymaga dużej dojrzałości prawnej i gospodarczej, dlatego też, promując tę spółkę
jako formę współpracy i robienia interesów, trzeba przestrzegać
przed odpowiedzialnością, jaka wiąże się z jej wprowadzeniem w
obrót prawny i gospodarczy.
117
Download