Jest mnóstwo czasu dla ewolucji Autor tekstu: Jerry Coyne Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska Jednym z najczęstszych problemów, jakie laicy mają z ewolucją, jest to, że wydaje się, jakby nie było na nią wystarczająco dużo czasu. Przy założeniu, że ewolucja jest stosunkowo powolna, niemniej nastąpiła niesłychana ilość zmian od czasu pojawienia się pierwszych gatunków kilka miliardów lat temu, jak mógł dobór naturalny (i inne procesy, takie jak dryf genetyczny) zbudować wszystkie te wyszukane, funkcjonujące organizmy? Częścią odpowiedzi jest oczywiście to, że ludzie nie potrafią docenić „głębokiego czasu", ponieważ wyewoluowaliśmy, by liczyć życie w latach i dziesięcioleciach, nie zaś w milionach i miliardach lat. Ewolucjoniści często demonstrują to przez skondensowanie całej ewolucji w rok kalendarzowy, pokazując, jak wiele ewolucji zaszło w krótkim odcinku tego czasu. Na przykład, używając tej analogii w książce Ewolucja jest faktem, pokazałem, że rozejście się między przodkami ludzi i szympansów zdarzyłoby się o 6 rano 31 grudnia. Inną trudnością jest to, że ludzie zakładają, iż jeśli jeden gatunek ewoluuje w drugi przez zmianę wielu cech, jest wysoce nieprawdopodobne, by wszystkie one mogły zmienić się w tym samym czasie przez równoczesne zadziałanie adaptacyjnych mutacji. Jeśli zmiana ewolucyjna gatunku pociąga za sobą substytucję w L genach (L jest tu liczbą), a odsetek wszystkich genów w każdym pokoleniu, które są bardziej faworyzowane niż typ „prymitywny", wynosi 1/K (ta liczba jest niska, ponieważ większość mutacji jest szkodliwa), wówczas liczba „prób", jakich potrzeba, żeby otrzymać adaptacyjne mutacje wszystkich genów, jest rzędu KL. Innymi słowy, w każdym pokoleniu powstają nowe mutacje i jeśli nie ma tam adaptacyjnych mutacji dla każdego genu, to cała próba zostaje odrzucona i proces zaczyna się w następnym pokoleniu. Na koniec, po około KL pokoleń, masz właściwy typ. To jednak może zabrać olbrzymią ilość czasu. Jeśli na przykład chcesz zmienić 20 tysięcy genów, a tylko 1/40 wszystkich segregujących odmian mutacyjnych jest korzystna, to zabrałoby 1034040 „prób" (z grubsza czas potrzebny nowej mutacji adaptacyjnej do „zafiksowania się"), żeby spowodować tę zmianę. To nigdy nie mogłoby się zdarzyć, ponieważ nawet organizmowi mającemu 100 pokoleń rocznie i z „próbą" odpowiadającą jednemu pokoleniu, zabrałoby to liczbę lat równą 10 z 34038 zerami. (Od rozpoczęcia się życia było tylko lat 3 z dziewięcioma następującymi po nim zerami.) To nie jest wystarczająco długo! Jak już pewnie zgadliście, ewolucja nie działa w ten sposób. Kiedy zachodzi zmiana ewolucyjna w jednym genie, zachodzi równocześnie w innych genach, wpływając na inne cechy, jeśli istnieją w populacji adaptacyjne mutacje również dla tych cech. „Próba" nie wymaga produkowania wariantów każdego genu, z ewolucją zachodzącą tylko wtedy, kiedy wszystkie geny mają adaptacyjne warianty. Raczej, w każdej próbie powstają nowe adaptacyjne mutacje i zaczynają marsz ku ustaleniu się w niektórych genach, pozostawiając resztę, by zmieniała się w kolejnych próbach. Innymi słowy ewolucja zachodzi równolegle, nie zaś seryjnie. Jak zmienia to tempo ewolucji? Jest to temat nowej pracy w PNAS Herberta Wilfa i Warrena Ewensa pod tytułem podanym wyżej: „There's plenty of time for evolution. (http://www.pnas.org/content/107/52/22454.full" target=)" W pracy Wilfa i Ewensa chodzi o matematyczne wykazanie, że równoczesna substytucja jest dużo szybsza niż „seryjna" substytucja, a więc znacząca zmiana ewolucyjna może zajść stosunkowo szybko. Nie jest to nowa myśl, ale równania są nowe i pokazują, jak to mówi tytuł, że było mnóstwo czasu na zajście ewolucji. Wilf i Ewens odwołują się po prostu do faktu, że proces substytucji dzieje się w każdym genie niezależnie, z zachowaniem nowych mutacji adaptacyjnych w każdym. Jeśli litery reprezentują mutacje adaptacyjne w każdym miejscu w słowie, a „słowo" reprezentuje liczbę genów odróżniających potomka od przodka, proponują oni poprawny model: Ale właściwszy model wygląda następująco: po odgadnięciu każdej z liter dostajemy informację , która (jeśli którakolwiek) z odgadniętych liter jest poprawna, a następnie te litery zatrzymujemy. [JAC: nie zaczynasz procesu od nowa w każdym pokoleniu, ponieważ jeśli dla niektórych genów istnieje już adaptacyjna mutacja, nie trzeba już dłużej brać tych genów pod uwagę.] Druga runda zgadywania stosowana jest Racjonalista.pl Strona 1 z 3 tylko do niepoprawnych liter, które pozostają po pierwszej rundzie, i tak dalej. Pytanie dotyczy statystyki liczby rund potrzebnych do pomyślnego odgadnięcia wszystkich liter w słowie. Tutaj jest skomplikowane równanie dla liczby rund „zgadywania", tj. liczby rund potrzebnych by osiągnąć ewolucję adaptacyjną dla każdego z L genów: Średnia liczba rund, które są niezbędne, żeby zgadnąć wszystkie litery słowa z L literami, które pochodzą z alfabetu o liczbie K liter wynosi: z β(L) będącą funkcją okresową logarytmu L podanego przez Eq. 7 poniżej. Funkcjaβ(L) oscyluje w zakresie, który dla K≥2 nigdy nie jest większy niż .000002 w pierwszych dwóch składnikach po prawej stronie Eq. 7. Podstawmy tutaj nieco danych biologicznych. Załóżmy, że musimy zmienić 20 tysięcy genów, żeby przejść od przodka do potomka. (To jest MNÓSTWO genów, ponieważ cały genom człowieka jest tylko odrobinę większy niż to.) I załóżmy, że każdy gen ma tylko 1/40 wszystkich wariantów genowych, które są adaptacyjne. (Zakładamy, że jeśli populacja ma tylko jeden „adaptacyjny" wariant, rozejdzie on się po całej populacji. Nie jest to ściśle poprawne, ponieważ niektóre takie warianty zostaną stracone przez dryf genetyczny i nigdy nie przyczynią się do ewolucji.) 1/40 pochodzi z założenia, że populacja ma milion narodzin na każde pokolenie, że jest tam 20 tysięcy genów, że w każdym pokoleniu nowe narodziny niosą około 5 milionów nowych mutacji w genomie — mniej więcej 250 na gen — i że tylko nowe mutacje w 10 tysiącach będą faworyzowane w stosunku do „istniejącego typu genu". (Dane o mutacjach pochodzą od ludzi i zakłada się, że tylko niewielki odsetek nowych mutacji powstaje w odcinkach genomu, które rzeczywiście coś robią.) Przy pomocy tego wzoru Wilf i Ewens obliczyli, że pełna substytucja genu we wszystkich 20 tysiącach genów wymagałaby 390 „rund" zgadywania. To w porównaniu do 1034,040 rund zgadywania, jeśli wszystkie geny miałyby zmienić się w jednej „rundzie". Różnica powstaje, ponieważ przy ewolucji równoległej liczba prób (lub rund mutacji, które muszą zajść, by spowodować ewolucję) zostaje wprowadzona jako K(log L) zamiast jako KL. Ta pierwsza liczba jest dużo mniejsza, kiedy L jest duże. Oczywiście wiedzieliśmy już, że ewolucja działa równolegle, ale tym, co mi imponuje, jest olbrzymie skrócenie czasu, jakie powstaje przy realistycznych założeniach. Jest to kolejny krok do obalenia idei, że ewolucja darwinowska jest zbyt powolna, by wyjaśnić dzisiejszą różnorodność życia na Ziemi, nawet przy historii życia liczącej 3,5 miliarda lat. Potrzebujemy więcej podobnych modeli, ponieważ myśl, że sprawy są zbyt skomplikowane, by wyewoluowały podczas historii Ziemi, jest zadziwiająco powszechna. Inny pożyteczny przykład to model Nilssona i Pelger (1994) o tym, jak szybko złożone oko może wyewoluować z prymitywnego punktu światłoczułego, przy rozsądnych założeniach o tempie mutacji i adaptacyjności. (Także Dawkins pisze o tym w „Nature" z 1994 r., gdzie naświetla ten wynik.) __________ Wilf, H. S., and W. J. Ewens. 2010. There's plenty of time for evolution. (http://www.pnas.org/ content/107/52/22454.full) Proc Natl Acad Sci USA 107:22454-22456. Nilsson, D.-E., and S. Pelger. 1994. A pessimistic estimate of the time required for an eye to evolve. Proc. Roy. Soc. Lond. B 256:53-58. Dawkins, R. 1994. The eye in a twinkling. Nature 368:690-691. Tekst oryginału (http://whyevolutionistrue.wordpress.com/2010/12/29/theres-plenty-of -timefor-evolution/). Why evolution is true, 29 grudnia 2010 Jerry Coyne Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, niedawno wydawnictwo Viking wydało jego książkę pt: Why Evolution is True. Pokaż inne teksty autora (Publikacja: 03-01-2011) Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,797) Contents Copyright © 2000-2011 Mariusz Agnosiewicz Programming Copyright © 2001-2011 Michał Przech Autorem portalu Racjonalista.pl jest Michał Przech, zwany niżej Autorem. Właścicielami portalu są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor. Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie niniejszym wszelkie prawa, przewidziane w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym, w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych do tego portalu i jakiejkolwiek jego części. Wszystkie strony tego portalu, wliczając w to strukturę katalogów, skrypty oraz inne programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora. Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do okresowych modyfikacji zawartości tego portalu oraz opisu niniejszych Praw Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz nie odwiedzać tego portalu i nie korzystać z jego zasobów. Informacje zawarte na tym portalu przeznaczone są do użytku prywatnego osób odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów portalu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych niż handlowe, z zachowaniem tej informacji. Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej, w jakiej występuje na portalu. Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera. Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych portalu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org. Wszelkie pytania prosimy kierować do [email protected] Racjonalista.pl Strona 3 z 3