Abp Józef Michalik Do Neoprezbiterów przemyskich Archikatedra – 22 maja 2010 Wierność Chrystusowi – wierność Ludziom Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego (Mk 3, 13). W kapłaństwie niezwykle ważną sprawą jest pokorna świadomość, że zostało się wybranym i to nie dla własnych zasług, zdolności, pozycji czy pochodzenia. Pan Jezus wybiera tych, których sam chce, bo pragnie z nimi nawiązać bardzo osobistą relację przyjaźni, intymnej, całkowitej bliskości. Wszyscy ewangeliści i wszyscy apostołowie zdawali sobie sprawę z wagi tego wyboru: nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem (J 15, 16), to jednak człowiek odpowiada na ten wybór. Idziemy odtąd za Nim i z Nim, na zawsze, we wszystkich okolicznościach życia. 1. Najważniejsze, aby być z Jezusem I to jest pierwsze zadanie powołanego: być z Nim. Być zawsze z Jezusem. To, co mówimy o powołaniu, kierujemy dziś szczególnie do Was, Drodzy Neoprezbiterzy, ale dotyczy to każdego powołanego do bliskości z Chrystusem. Św. Papież Leon Wielki mówił do swoich wiernych w noc Bożego Narodzenia: Poznaj chrześcijaninie godność swoją i stań się tym czym jesteś – dzieckiem Bożym. Bożego zaproszenia pójdź za mną można nie przyjąć, jak uczynił to młodzieniec z ewangelii św. Mateusza (19,16), ale wtedy odchodzi się smutnym. Na szczęście są w Piśmie św. i w życiu współczesnym przykłady piękne, pociągające, bo sprawdzone w trudnościach, pójścia za Jezusem. Każdy z nich stał się twórczy, owocny i dlatego zawierający wewnętrzną fascynację. Chociażby św. Proboszcz z Ars, bł. Ks. Jan Balicki czy św. Józef Sebastian Pelczar albo ks. Jerzy Popiełuszko. Staniecie się kapłanami maryjnymi, wyświęconymi w modlitewnej atmosferze wigilii Zesłania Ducha Świętego, o którym po raz pierwszy dowiedzieliśmy się dzięki Maryi, przy Zwiastowaniu. Boskie macierzyństwo Maryi jest niezwykłym wyborem i powołaniem, na które Niepokalana ma jasną odpowiedź: oto ja służebnica Pańska, fiat, niech się wypełnia wola Boża, to najbezpieczniejsza i najpiękniejsza perspektywa życia. Pójście za wezwaniem Boga niewidzialnego staje się możliwe tylko w atmosferze wiary i zaufania, bo człowiek wie, że to sygnał miłości, zaproszenie w nieznaną, ale przecież pociągającą przyszłość. Bez wiary żywej, mocnej, bez głębokiej wierności powołaniu służba kapłana – pośrednika jest niemożliwa, bo brak wiary ucina osobowy kontakt z Bogiem. Najpierw Go oddala, potem uśmierca. A wiara jest podstawą do powrotu, do nawrócenia. Jest niezwykle ważna także w życiu wybrańca Bożego, skoro Pan Jezus wyznał Piotrowi na Ostatniej Wieczerzy, że szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę, ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara (Łk 22,31). Wiara Matki Najświętszej przechodziła różne bolesne próby i to od samego początku, ale nigdy nie ustała. Maryja nie wątpiła gdy wszyscy zwątpili, Ona swoją wiarą napełniała całą rzeczywistość, w której się poruszała. Mała św. Teresa jako pierwsza w literaturze chrześcijańskiej mówi o nocy wiary Matki Bożej (ostatni wiersz, napisany w chorobie tuż przed śmiercią poświęciła Matce Najświętszej). A nocą wiary u Maryi była niewątpliwie sytuacja, gdy Matka Bożego Syna nie wiedziała czy Józef jej nie opuści, czy znajdzie gospodę w Betlejem, czy ochroni Jezusa w Egipcie … a potem – jak przyjąć Jezusowe nauczanie, mękę i śmierć Bożego i Jej Syna – Ona wierzy ciągle, że to Syn Najwyższego, który zbawi lud swój. Maryjna droga kapłaństwa, to droga wiary i bliskości z Jezusem. A to jest przecież pierwsze zadanie powołanego: być z Nim także w noc słabości, zaparcia się i powrotu, także w nocy wiary. Kolejnym zadaniem jest poznawanie Jezusa, które dokonuje się dzięki nawiązaniu wzajemnej relacji, zwanej miłością, umacnia nadzieję zbawienia i mobilizuje do głoszenia Królestwa Bożego. 2. Głosić ewangelię Głoszenie ewangelii jest kolejnym naszym zadaniem. Idźcie i nauczajcie wszystkie narody (Mt 28,19). Cały depozyt wiary Kościoła musi się zmieścić w sercu kapłańskim, aby nim ubogacał życie Ludu Bożego, aby uczył wierności nauce Kościoła – nie swojej, aby pomagał rozróżniać prawdę od fałszu i strzegł przed zamieszaniem umysły i sumienia Bożej Owczarni. Skuteczne głoszenie ewangelii dokonuje się wtedy, kiedy wiąże się z solidną wiedzą i ze świadectwem, że spotkałem Jezusa, że On odmienił moje życie, bo posłał Ducha Świętego, który przypomniał i pouczył, otworzył i nieustannie otwiera także moje serce na obecność Boga w świecie i w moim posługiwaniu. 3. Poznawaj smak modlitwy Takie przepowiadanie ewangelii i taki rozwój wiary możliwy i pociągający, i twórczy się staje dzięki modlitwie. Bez modlitwy ksiądz nie jest kapłanem, bo nie odnosi swojego przepowiadania i posługiwania do pośrednictwa pierwszego Kapłana – Chrystusa, bez którego w sprawach zbawienia nic uczynić nie możecie (J 5,15). A nic, to znaczy nic! Wprawdzie sakramentalne działanie dokonuje się mocą Chrystusa i Kościoła, ale kapłan zamiast współtworzyć, staje się wtedy martwym narzędziem a jeśli niegodnie przystępuje do ołtarza śmierć sobie spożywa i pije (1 Kor 11,29). Modlitwa jest naszą absolutną, życiową koniecznością. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że modlitwa jest walką najpierw samego ze sobą o nowy sposób myślenia, o wiarę, o życie zgodne z wolą Bożą… Modlimy się tak jak żyjemy, ponieważ tak żyjemy, jak się modlimy (KKK 2725), więcej nawet powie św. Alfons Ligouri: Kto się modli, z pewnością się zbawia, kto się nie modli, z pewnością się potępia (tamże 2744). Pamiętajmy Drodzy Bracia i wracajmy do tej prawdy często, że bez modlitwy nie ma uświęcenia świata, siebie ani ludzi. Nie ma dobrego przygotowania ani przeżycia Mszy świętej, która przewyższa wszystko, co dzieje się na ziemi. Wszystkie bowiem dobre uczynki zebrane razem nie dorównują ofierze Mszy świętej, gdyż są dziełami ludzi, zaś Msza święta jest dziełem Boga, które Chrystus złożył w kapłańskie ręce, w twoje serce i sumienie. Zatem modlitewna atmosfera wokół Mszy świętej jest szczególnym miernikiem i warunkiem duchowego rozwoju. Benedykt XVI w swojej książce Jezus z Nazaretu mówi, że we Mszy świętej jesteśmy współcześni wydarzeniom z życia Chrystusa, wchodzimy w „dzisiaj” tamtych wydarzeń, a więc odprawiając Mszę świętą jesteśmy obecni pod krzyżem Jezusa dokładnie od godziny szóstej … aż do godziny dziewiątej (Łk 23,44). Dzisiaj, Drogi Synu, rozpoczniesz naukę kapłańskiej ofiary od sprawowania Mszy świętej, ofiary uwielbienia i zadośćuczynienia Chrystusa i Twojej, nierozłącznie także Twojej. Jeśli Twoje Kapłaństwo ma się udać, rozwijać i owocować, wszystko odtąd ma być Chrystusa i Twoje, a znakiem będzie Msza święta, która nie może się nigdy zrutynizować, znudzić czy zdezaktualizować. Wracaj często do dzisiejszego dnia, do postanowień, które uczyniłeś w czasie rekolekcji przed kapłaństwem i walcz ze sobą o czas na modlitwę, walcz z naporem zajęć i ludzi, a także walcz z szatanem o godne, o coraz godniejsze przygotowanie i sprawowanie Najświętszej Ofiary Mszy świętej. 4. Wierność pierwotnej gorliwości Pytaj się często siebie o stan zobowiązań, podjętych w czasie święceń kapłańskich. Czy Twoja czystość i posłuszeństwo upodabnia Cię do Pana Jezusa, który cały oddał się Ojcu i nam, i uniżył samego siebie stawszy się posłusznym aż do śmierci krzyżowej. (Flp 1,8). Czy Twoje ubóstwo jest naprawdę świadectwem czystych intencji w relacjach z ludźmi, bo już dziś umiesz realnie dzielić się z potrzebującymi tym, co otrzymujesz od Kościoła i ludzi. Oni cię wspierają ze względu na twoje kapłaństwo, ze względu na Tego, któremu służysz, a nie dlatego że chcą, abyś jeździł najdroższym samochodem i zwiedzał obce kraje i kontynenty. Kapłaństwo trzeba realizować w ścisłej bliskości z ludźmi, do których jesteśmy posłani. I dlatego trzeba wsłuchiwać się pilnie w rytm ich życia wiarą, pytać o ich oczekiwania wobec nas, prosić o modlitwę i modlić się za nich. Służyć, umywać nogi, jak Jezus w Wieczerniku i nigdy się nie wywyższać, przewodzić w wierze ale nie rządzić, nie panować, wszystko dawać a niczego nie oczekiwać dla siebie. Drodzy Bracia Kapłani, powiedzmy sobie na koniec, to co w tym Roku Kapłańskim koniecznie przypomnieć trzeba. Chrystus każdego z nas powołał osobiście i każdego namaścił Duchem Świętym i mocą, abyśmy skutecznie przedłużyli Jego misję. Święty Proboszcz z Ars pokazał, że w tej sprawie najważniejsze jest zjednoczenie z Chrystusem i że wtedy wszystko staje się możliwe. Możliwe jest pokonanie szatana, skuteczna ewangelizacja i nadzwyczajne nawrócenia, możliwa pełnia i radość kapłańskiego życia, ale warunkiem jest pokorne i święte serce kapłańskie, serce nasze zjednoczone z Sercem Syna Bożego – Arcykapłana, któremu cześć i chwała na wieki wieków. Amen.