3. Produkcja i czynniki produkcji W tym rozdziale nauczysz się: Klasyfikacji pojęcia „czynników produkcji”. Dlaczego taki podział pojawił się w ekonomii i dlaczego dzisiaj nie ma już takiego znaczenia. Czego dotyczy teoria podziału (dystrybucji) dochodu i dlaczego wzbudza kontrowersje. Dlaczego dla wszystkich członków społeczeństwa tak ważne jest, by cała gospodarka się rozwijała. Dlaczego najważniejszym czynnikiem produkcji jest przedsiębiorczość człowieka. #czynniki produkcji #teoria dystrybucji #wzrost gospodarczy #przedsiębiorczość Produkcja bywa postrzegana jako projekt przeprowadzany przede wszystkim w wymiarze materialnym. Natomiast za czynniki produkcji uważa się najczęściej jakieś fizyczne przedmioty i łączoną z nimi pracę. Na bazie tego podejścia w historii myśli ekonomicznej pojawiła się słynna klasyfikacja „czynników” produkcji: ziemi, pracy oraz kapitału. Nauka ekonomii zaczęła się dynamicznie rozwijać jako osobna dyscyplina w czasach, w których gospodarki zachodnie doświadczały bezprecedensowego wzrostu gospodarczego. Można było wówczas zaobserwować trzy różne grupy społeczne, które pełniły swoje ekonomiczne funkcje: kapitalistów, którzy posiadali fabryki, sprzęt, maszyny; pracowników, którzy dla nich wykonywali niezbyt złożoną i wielogodzinną pracę fizyczną; a także właścicieli ziemskich, którzy byli trochę obok kapitalistów, ponieważ głównie korzystali ze zgromadzonych wcześniej majątków ziemskich.Taki podział na czynniki produkcji stał się czymś naturalnym głównie z powodu ówczesnej sytuacji społecznej. Owa triada grup społecznych zdawała się przekładać na sztywne ramy stosunków ekonomicznych. W oparciu o to narodził się nawet pewien dział ekonomii, zwany teorią dystrybucji, który zajmował się tym, jakie części całkowitego dochodu w gospodarce przypadają na poszczególne grupy. To z kolei otworzyło drogę do rozważań o rzekomych nieodłącznych konfliktach i „walkach” między właścicielami czynników produkcji (tymczasem dzisiaj mówi się raczej o współpracy wszystkich czynników niż o walce). Takiemu podejściu sprzyjał przede wszystkim fakt, że przez wiele setek lat aż do wieku osiemnastego gospodarka prawie w ogóle się nie rozwijała. Całkowity dochód w społeczeństwie można było postrzegać jako tort, którego wielkość przez setki lat pozostawała niemal niezmieniona. Główne zagadnienie teorii ekonomii zdawało się dotyczyć tego, jak taki tort, czyli bogactwo, jest dzielony między ludzi. Jednakże taki sztywny podział i rozważania na jego temat z czasem przestały odgrywać swoją główną rolę, ponieważ kapitalistyczna organizacja produkcji doprowadziła do ogromnego wzrostu gospodarczego. „Tort” powiększył się kilkudziesięciokrotnie, na czym skrzętnie skorzystali przedstawiciele wszystkich „klas” czynników produkcji. Produkcja przestała być postrzegana jako nierosnąca wielkość, o którą dokonuje się społeczna walka klas. Zamiast tego dostrzeżono, że interesy wszystkich klas są tak naprawdę harmonijne, bo na wzroście tortu może skorzystać każdy. Swego czasu przynależność do jednej z tych trzech grup w większym stopniu przekładała się na sytuację materialną. Po latach rozwoju owa zależność została znacząco osłabiona. Praca przestała być nieskomplikowaną i powtarzalną rutyną, większą rolę zaczęły odgrywać talenty pracowników, ich edukacja, umiejętności. W efekcie w literaturze ekonomicznej pojawiło się pojęcie kapitału ludzkiego, niejako czwartego czynnika produkcji. W dzisiejszej gospodarce jest wielu kapitalistów biedniejszych od pracowników najemnych, którzy podpisują korzystne kontrakty i otrzymują względnie wysokie wynagrodzenie. Głównie z tego powodu podział na czynniki produkcji przestał już spełniać swoją klasyczną socjologiczną rolę. Gdy mówimy o kapitale, najczęściej chodzi nam o dobra kapitałowe, czyli przetworzone przez człowieka materialne zasoby, które służą do efektywnej produkcji. Chodzi zatem o wszystko to, co jest owocem twórczego umysłu człowieka przetwarzającego nasz świat wokoło. Młotek, komputer, lampa, linia montażowa, koparka, żelazo, samochód, drukarka – to tylko niektóre z licznych dóbr kapitałowych, które umożliwiają nam produkcję. Co charakterystyczne, wytworzenie dóbr kapitałowych zabiera ludziom czas. Ludzie, by móc korzystać z dóbr kapitałowych, muszą wcześniej podjąć decyzję o ich produkcji. Muszą zainwestować swój czas i środki w stworzenie czegoś, co nie daje od razu satysfakcji. Trudno bowiem uznać, że linia montażowa bezpośrednio zaspokaja jakiekolwieknasze potrzeby. Zaspokaja je tylko pośrednio. Umożliwia bowiem masowe produkowanie np. samochodów, które z kolei zaspokajają naszą potrzebę szybszego poruszania się. Z tego względu dobra kapitałowe bywają też nazywane dobrami pośrednimi – gdyż nie stosujemy ich bezpośrednio do zaspokajania potrzeb, lecz do tego, by wytwarzać inne dobra, które w końcu zaspokoją nasze potrzeby. Przykładowo piec w piekarni jest dobrem kapitałowym (pośrednim), ponieważ nie służy bezpośredniemu zaspokojeniu potrzeb. Służy do wytwarzania innego dobra (chleba), które dopiero pozwoli na zaspokojenie potrzeby. W uproszczonych modelach ekonomicznych czynniki produkcji traktuje się nieraz jak składniki wrzucane razem w odpowiedniej proporcji do ziemi, z której potem wyrasta samoistnie jakiś owoc. Analogicznie w prostym opisie mówi się o czynnikach ekonomicznych „wrzucanych” do produkcji dóbr i usług. W tym ujęciu do produkcji „wrzucamy” pracowników, maszyny, halę, komputery, a z czasem produkcja sama rośnie niczym drzewo owocowe. W rzeczywistości jest to obraz bardzo uproszczony, a czasami wręcz szkodliwy, ponieważ nie istnieje znany z góry, najlepszy „przepis na produkcję”, podobny do wytycznych sadzenia roślin. Produkcja jest zawsze aktem twórczym, do pewnego stopnia nieprzewidywalnym i ciągle zmieniającym się. W tym miejscu dochodzimy do rzeczy najważniejszej w procesie produkcji: przedsiębiorcy, czyli głównego reżysera, autora, pomysłodawcy, który wybiera jego zdaniem najlepsze kombinacje czynników produkcji. Rolą przedsiębiorcy jest wybieranie jednych czynników produkcji, a rezygnowanie z pozostałych. Ten, który będzie w selekcji skuteczny, zdoła odnieść sukces. Możemy dostrzec, że za każdym z czynników produkcji kryje się twórczy umysł ludzki. Ropa i węgiel od lat były w ziemi, a nikt ich nie traktował jako użytecznych dóbr, dopóki ludzki umysł nie odkrył, że można je wykorzystać. Praca to wykorzystanie siły mięśni, wymagające rozsądnego planowania i pokierowania. Dobra kapitałowe nie mogłyby zostać wyprodukowane, gdyby ktoś na taki pomysł nie wpadł i nie zechciał go zaimplementować na szeroką skalę. Kapitał ludzki to umiejętność korzystania z dodatkowych talentów. Z tych przyczyn niektórzy słusznie zauważają, że istnieje w produkcji tylko jeden istotny czynnik: przedsiębiorcze zdolności człowieka do przekształcania świata materialnego na wszelkie możliwe sposoby. Przedsiębiorcy przez długie lata byli pomijani w wielu teoriach ekonomicznych. Przyczyna tego faktu leży we wspomnianej na początku rozdziału obserwacji: ekonomia jako nauka powstawała w czasach znikomego wzrostu gospodarczego. W siedemnastym wieku historia ludzkości mogła wyglądać bardzo pesymistycznie: niezwykle powolny przyrost naturalny, wysoka śmiertelność niemowląt i dzieci, niski standard życia, regularnie wybuchające wojny i epidemie. Wszystko to razem sprawiało, że gospodarka wydawała się stanem stacjonarnym, w dużym stopniu niezmiennym. Dlatego dla przedsiębiorców, rewolucjonistów, którzy jak Stanisław Wokulski, nie boją się całkowicie zmieniać zastanego świata, nie było wówczas w ekonomicznym teoretyzowaniu zbyt wiele miejsca. Ważniejszą rolę odgrywały wzajemne stosunki ekonomiczne pomiędzy sztywnymi klasami społecznymi: właścicielami ziemskimi, kapitalistami i klasą robotniczą. Ziemią, kapitałem i pracą. W momencie pojawienia się eksplozji innowacji sztywne podziały na czynniki produkcji przestały odgrywać swoje pierwotne znaczenie, choć dalej możemy je wykorzystać przy opisywaniu procesu produkcji. Ale na piedestał trafiła przedsiębiorczość. Załóżmy, że wytwarzamy wełnę przeznaczoną na ciepłe swetry. Z jakich czynników produkcji korzystamy? Zaczynamy od ziemi, na której zajmujemy się hodowlą owiec. Owce są strzyżone przez mniej wykwalifikowanychpracowników. Następnie wełna trafia do fabryki, gdzie jest odpowiednio prana, oczyszczana i przetwarzana przez maszyny, by wytworzyć z niej włókna i nici, stanowiące podstawę do wytworzenia materiału, sprzedawanego potem producentom swetrów. Nad sprawnością procesu w fabryce czuwają bardziej wykwalifikowani pracownicy. Czy w tym przykładzie możemy dokonać klasyfikacji czynników? Naturalnie tak. Pracownicy to oczywiście praca. Tych bardziej wykwalifikowanych moglibyśmy określić jako przedstawicieli kapitału ludzkiego. Wszelkie maszyny w fabryce, czy też narzędzia, którymi strzyże się owce, będą dobrami kapitałowymi – ponieważ należy je wcześniej wytworzyć. Natomiast ziemią będzie miejsce, na którym znajduje się hodowla owiec i na której zbudowano fabrykę. Do ziemi niektórzy czasem zaliczają również zwierzęta, rośliny czy też surowce naturalne: wszelkie rzeczy, które można traktować jako „permanentne”, niejako „dane na zawsze przez naturę” człowiekowi. Gdy jednak się nad tym głębiej zastanowimy, to tak naprawdę nic nie jest nam dane na zawsze przez naturę. Zwierzętami trzeba się zaopiekować, trzeba zainwestować czas i środki w ich hodowlę. Lasy również wymagają odpowiedniego utrzymania. Surowce naturalne trzeba z ziemi wydobywać, co też wymaga nakładów. A do tego zużywają się. Nawet samą ziemię można przecież zniszczyć albo użyźnić. Pokazuje to w istocie, że klasyczne rozróżnienie na ziemię i dobra kapitałowe nie do końca da się utrzymać, ponieważ i ziemia, i dobra kapitałowe wymagają jakichś nakładów. Do jednego i drugiego niezbędne jest inwestowanie. Wymaga ono wiedzy i inteligencji człowieka, ale przede wszystkim przedsiębiorczego działania. Pokazuje to również po raz kolejny, dlaczego przedsiębiorczy umysł jest tak ważny w każdym elemencie i aspekcie czynników produkcji. Choć obecnie ekonomiści nie skupiają się już nadmiernie na klasyfikowaniu w grupy czynników produkcji, to ciągle pojawiają się negatywne konsekwencje tego podejścia. Gdy mówi się o wzroście gospodarczym, czy poziomie życia, nadmierną uwagę przywiązuje się do samych czynników produkcji: surowców naturalnych albo gromadzonego kapitału (krajowego lub zagranicznego). Tymczasem większą uwagę należy raczej przywiązywać do tego, jak te czynniki produkcji są zdobywane i łączone w procesie produkcji przez przedsiębiorców (więcej o tym w rozdziale o wzroście gospodarczym). Ekonomicznie efektywna produkcja nie jest jak roślina właściwie samoistnie wyrastająca z ziemi, do której należy tylko (niczym wodę) dosypywać czynniki produkcji (np. surowce albo dobra kapitałowe) i czekać aż sama urośnie. Dużo ważniejsza od materialnych czynników produkcji i tego, jak je zaklasyfikujemy, jest ta osoba (przedsiębiorca), które je razem układa w przemyślaną całość i stara się robić to lepiej od innych. Czy wiesz, że… ekonomia do początku dziewiętnastego wieku określana była mianem „ponurej nauki”, bo wielu teoretykom wydawało się, że na wzroście gospodarczym nie mogą korzystać wszyscy ludzie w społeczeństwie? Na szczęście historia gospodarcza dowiodła błędu tego założenia i pokazała, że w gospodarce w interesie wszystkich grup leży wzrost całkowitej produkcji i liczby towarów oferowanych konsumentom. Zadania: Jaka była klasyczna triada czynników produkcji? Z jakiego powodu była tak ważna i dlaczego straciła na swym pierwotnym znaczeniu? Podaj przykład dowolnego procesu produkcji i sklasyfikuj jego czynniki. Czy rozróżnienie czynników produkcji na ziemię i dobra kapitałowe ma sens? Czy można wskazać pewien najważniejszy z czynników produkcji? Dlaczego? Dlaczego o dobrach kapitałowych, maszynach, mówi się, że są dobrami „pośrednimi”? Wyjaśnij, dlaczego kiedyś idea „walki klas” była tak żywa, a dzisiaj już nie odgrywa większej roli?