siewicz, J. Saryusz-Wolski, Cz. Siekierski, B. Sonik, Z. Zaleski, T. Zwiefka). Wśród pozostałych grup politycznych rozkład głosowania przedstawia się następująco: socjaliści (PSE) – 183/185 („za” byli: L. Geringer de Oedenberg, A. Gierek, B. Golik, G. Grabowska, J. Pinior, D. Rosati, A. Szejna, wstrzymał się B. Liberadzki); liberałowie (ALDE) – 70/81 („za” byli: B. Geremek, J. Kułakowski, G. Staniszewska); lewica nordycka i komuniści (GUE/NGL) – 31/31; zieloni (verte/ALE) – 40/41; Unia na rzecz Europy Narodów (UEN) – 6/30 („przeciw” byli: A. Bielan, H. Foltyn-Kubicka, M. Janowski, M. Kamiński, Z. Kuźmiuk, M. Libicki, Z. Podkański, W. Roszkowski, K. Szymański, J. Wojciechowski); Niezależność i Demokracja (IND/DEM) – 5/27 („przeciw” byli: D. Grabowski, U. Krupa, B. Pęk, M. Piotrowski, B. Rogalski, W. Tomczak, A. Zapałowski); niezrzeszeni (NI) – 3/27 („przeciw” byli: S. Chruszcz, M.A. Czarnecki, R. Czarnecki, M. Giertych, B. Wojciechowski, wstrzymał się L. Rutowicz). Głosowanie imienne z 18 stycznia 2006 r. do znalezienia na stronie URL = <http://www.europarl.europa.eu>. Maciej Brachowicz (ur. 1980): 116 absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie i prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Członek Klubu Jagiellońskiego i Word Youth Alliance. Przygotowuje rozprawę doktorską nt. współczesnych tendencji rozwojowych praw człowieka. Stażysta Parlamentu Europejskiego w 2006 r. JEDNOŚĆ SACRUM I PROFANUM – ŚWIAT ISLAMU JAKO ZAPRZECZENIE EUROPY Kamil Bolesław Kuś D ziś w świecie Zachodu rozdział państwa i Kościoła uważa się za coś oczywistego i normalnego. Rozdział ten przybiera różne formy, od łagodnej do ostrej. Przykładem wyraźnej separacji tych dwu sfer, przez niektórych nawet nazywanej wojującym ateizmem, było wyraźne rozdzielenie państwa i Kościoła we Francji, mateczniku europejskiej laickości, w grudniu 1905 roku. W innych państwach Europy, np. w Polsce, przebiega tak zwany „przyjazny rozdział”. W Polsce został on ustanowiony na mocy konkordatu, który jest umową zawartą pomiędzy stronami, czyli państwem i stolicą apostolską. Artykuł 1. konkordatu brzmi: „Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół katolicki są – każde w swej dziedzinie – niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólne- go”. W Stanach Zjednoczonych natomiast rozdział ten jest gwarantowany poprzez tzw. Establishment Clause, która jest zapisana w pierwszej poprawce do amerykańskiej konstytucji: „Kongres amerykański nie będzie zajmował się ustawodawstwem w celu ustanowienia Kościoła panującego ani również ustawodawstwem zabraniającym wyznawania jakiejkolwiek religii”. Papież Benedykt XVI na zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu uznał, że rozdział Kościoła i państwa jest „wielkim postępem ludzkości”: „Kościół jest w pełni świadom, że częścią fundamentalnej struktury chrześcijaństwa jest rozróżnienie między tym, co należy do Cezara, i tym, co należy do Boga (...). Kościół nie tylko uznaje i szanuje to rozróżnienie i autonomię, lecz cieszy się z niej (...)”. Niemniej w świecie zachodnim są kraje, gdzie Kościół i państwo formalnie stanowią jedność1. I tak na przykład w Wielkiej Brytanii głową kościoła anglikańskiego jest Opressje zagraniczne 117 118 królowa (lub król); mimo to w żadnym wypadku nie można nazwać Anglii państwem wyznaniowym. Jest to raczej dziedzictwo historyczne, które obecnie nie ma większego znaczenia. Zachód przez ostatnie pół wieku bardzo mocno się sekularyzował. Kościół i religia znalazły się w odwrocie, a jakiekolwiek działania podejmowane przeciw laicyzacji bywają uznawane za niekonstytucyjne i wręcz niemoralne2. Jednakowoż świat to nie tylko Europa i Stany Zjednoczone, chociaż dość często właśnie tak pojmujemy rzeczywistość. Zapominamy o rejonach odleglejszych nam kulturowo, gdzie w odmiennych warunkach żyją ludzie wyznający inne wartości i inne religie. Świat, mimo postępującego procesu globalizacji, wciąż nie jest homogeniczny. Zamach na WTC wyraźnie uzmysłowił społecznościom i państwom Zachodu istnienie tej inności, która, jak się okazało, potrafi objawić się z zaskakującą i porażającą siłą. Wraz z zamachem z 11 września 2001 roku skończyła się definitywnie era „końca historii”3 – to właśnie ci inni zaczęli pisać ją dalej. Zamachowcy okazali się w głównej mierze obywatelami Arabii Saudyjskiej4, ale przecież to nie ich przynależność państwowa najmocniej zapadła nam w pamięć, ale religia, którą wyznają. Słowa „muzułmanin” i „islam” zaczęto w mediach odmieniać przez wszystkie przypadki i stały się one w potocznym rozumieniu substytutem terroryzmu. Podobnie, pomijając całą złożoność problemu, zaczęto używać skrótów myślowych: Arab znaczy muzułmanin, a każdy muzułmanin to terrorysta5. Aby nie ulec stereotypom, warto nieco bliżej poznać islam i jego relacje z państwem. *** Nie ulega wątpliwości, że państwa znajdujące się w kręgu cywilizacji muzułmańskiej różnią się ekonomicznie, kulturowo6 i pod względem rodzaju sprawowanej władzy. Należy z tego wyciągnąć wnioski. Ronald Inglehart w swoim eseju Kultura a demokracja7 przedstawia to zagadnienie za pomocą wykresu. Układem odniesienia są dwie prostopadłe do siebie osie. Na osi poziomej, nazywanej umownie „behawioralną”, odkładane są wartości liczbowe reprezentujące zachowanie – od wartości (ujemnych) oznaczających zachowanie sprzyjające przetrwaniu, po wartości (dodatnie) odpowiadające swobodnej ekspresji. Na drugiej osi jest znaczony ujęty liczbowo (od wartości ujemnych po dodatnie) stosunek społeczeństwa do władzy, poczynając od tradycjonalnego podejścia aż po świecko-racjonalne. Okazuje się, że państwa islamskie sytuują się na tym wykresie w punktach zarówno bliższych przetrwaniu, jak i władzy tradycjonalnej. W tej samej części wykresu znajdują się państwa niekoniecznie muzułmańskie, ale ubogie, których PNB per capita wynosi poniżej 2000 USD. Z kolei państwa wysoko rozwinięte, w których wskaźnik ten wynosi ponad 15 000 USD, sytuują się w okolicach przecięcia najwyższych wartości na obydwu osiach, tj. na przeciwległym krańcu w stosunku do krajów najbiedniejszych. Jak wiadomo, wysokość PNB jest skorelowana z poziomem zaufania międzyludzkiego. Bieda krajów islamskich przekłada się więc na niskie zaufanie społeczne. Podobnie ma się rzecz z demokracją i wartościami sprzyjającymi przetrwaniu. Im większy nacisk kładzie się w danym państwie na przetrwanie, tym słabsza w nim demokracja8. Mechanizmy działania państwa są z sobą silnie sprzężone. Wskaźnik dochodu narodowego, jak już wiemy, wpływa na poziom zaufania społecznego, z kolei na PNB wpływa kultura pracy9, a ostatecznie produktywność, która ma niebagatelny udział w kształtowaniu poziomu rozwoju gospodarczego państwa10. Dlatego też modernizacja i unowocześnienie państwa, czyli skuteczna ingerencja w ten skomplikowany i łatwy do zaburzenia (również przez swoją nieprzewidywalność) zamknięty krąg zależności i oddziaływań, jest zadaniem bardzo trudnym. *** U początków islamu państwo i religia stanowiły jedność. Mahomet był, zarówno w sensie politycznym, jak i duchowym13, władcą wspólnoty, którą założył w Medynie w roku 622 roku, a w której to społeczności nie istniała sfera świecka. Według Mahometa wszelka władza pochodzi od Boga12. Fundamentem, na którym buduje się jakąkolwiek wspólnotę państwową – nie tylko muzułmańską – jest prawo. W Islamie prawo jest boskim objawieniem, dlatego nie można go w żaden sposób zmieniać. Obejmuje ono wszystkie aspekty życia, stąd jego nazwa: szariat, czyli ‘droga’. Muzułmanin musi przestrzegać szariatu w każdej sytuacji. Najwyższym źródłem prawa jest Koran. Pomocniczą (uzupełniającą) rolę w systemie prawa islamskiego pełni sunna, która składa się z hadis, czyli pośmiertnie spisanych czynów i słów Muhammada. Są one dla wiernych wzorami do naśladowania. Jednak bywają sytuacje, które nie zostały opisane w żadnym z kodeksów. Wtedy z pomocą przychodzi kadi13, którego zadaniem jest odpowiednia do sytuacji interpretacja prawa. Wykładnie prawne mogą się różnić między sobą – zależy to od szkoły, z której pocho- Według Mahometa wszelka władza pochodzi od Boga. Fundamentem, na którym buduje się jakąkolwiek wspólnotę państwową – nie tylko muzułmańską – jest prawo. W Islamie prawo jest boskim objawieniem, dlatego nie można go w żaden sposób zmieniać. Obejmuje ono wszystkie aspekty życia. dzą, a jest ich kilka: hanaficka, malikicka, szaficka, hanbalicka, dżafarycka. Obecnie tylko Islamska Republika Iranu stosuje prawo oparte wyłącznie o szariat. Śmierć Proroka i problemy z wyborem jego następcy zainicjowały rozpad wspólnoty. I tak szyici (szi’at Ali – partia Alego) uważali, że następcą powinien zostać ktoś z rodziny Mahometa, a mianowicie Ali Ibn Abi Talib, kuzyn i zięć Proroka. Sunnici (nazwa pochodzi od sunny) natomiast nie Opressje zagraniczne 119 ograniczali wyboru przywódcy wyłącznie do rodziny Proroka. Ponadto wraz z rozwojem i ewolucją państw muzułmańskich dwie strefy, które początkowo stanowiły jedność – strefy sacrum i profanum – zaczęły się od siebie oddalać. Świat islamu przestał być ideologicznym i politycznym monolitem, a wraz z jego zróżnicowaniem pojawiły się na przestrzeni dziejów bardzo odmienne pomysły na organizację państwa. *** 120 Jedną z najbardziej rygorystycznych interpretacji islamu14 stworzył Muhammad Ibn Abd al-Wahhab. Wahhabizm wyróżnia się ścisłym monoteizmem (tauhid)15, co przekłada się na walkę z wszelkimi przejawami politeizmu (szirk)16, jak również dosłowną interpretację Koranu i hadisów. Zatem muzułmanie przede wszystkim winni żyć w surowych warunkach, co między innymi oznacza, że mężczyznom nie wolno golić bród i wąsów, a kobietom się stroić. Ponadto zakazane są takie uciechy jak spożywanie alkoholu, palenie tytoniu oraz hazard. Powołana została specjalna instytucja o nazwie mutatawwi’a, której zadaniem była pomoc we wdrożeniu powyższych zaleceń, a także, ogólnie mówiąc, nakazywanie czynienia dobra i zakazywanie zła. O rzeczywistym jej działaniu prof. Piotr Kłodkowski pisze następująco: „[nakazywanie dobra i zakazywanie zła] (…) w praktyce oznaczało pilnowanie zachowań wiernych, noszenia przez kobiety odpowiedniej odzieży, upewnianie się, czy wierni odmawiają wszystkie modlitwy, czy wreszcie wyszukiwanie wszelkich odchyleń od obowiązującej normy purytańskiego zachowania”17. Al-Wahhab i jego interpretacja Koranu zostały dostrzeżone przez Muhammada Ibn as-Sauda, który miał wielkie ambicje przewodzić całemu światu muzułmańskiemu. Od tego momentu jego żołnierze nieśli wahhabizm w każdy zakątek ziemi, do którego docierali. Ale do czasu. Ich zwycięski marsz został powstrzymany przez egipskiego paszę Muhammeda Ali i wielkie plany as-Sauda o prymacie w świecie islamskim legły w gruzach. Niemniej rodzina Saudów zyskała na znaczeniu i po dziś dzień odgrywa doniosłą rolę w kręgu muzułmańskiej cywilizacji. Arabia Saudyjska jest obecnie państwem o kluczowym znaczeniu, posiada ona bowiem największe złoża ropy naftowej na świecie. Również z geopolitycznego punktu widzenia jest ona jednym z ważniejszych, jeśli nie najważniejszym państwem swojego regionu. Jeśli weźmiemy to pod uwagę, nie zdziwią nas bardzo bliskie kontakty USA z Arabią Saudyjską, aczkolwiek lepiej byłoby napisać – z rodem Saudów. Ich inwestycje na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki wynoszą około biliona dolarów, a jeszcze większa kwota należąca do Saudów jest ulokowana na kontach banków amerykańskich. Polityka zagraniczna rodzi wielkie problemy dla władców Arabii Saudyjskiej, ponieważ wahhabizm nie toleruje kontaktów z innowiercami, co więcej – traktuje je jako grzech. Chociaż zasada ta jest przestrzegana na terenie kraju – nie można do Arabii wwieźć Biblii czy krzyża, nie mówiąc już o zbudowaniu jakiejkolwiek świątyni nieislamskiej – to jednak w prowadzeniu polityki zagranicznej jej surowe przestrzeganie jest Czy jest możliwe, aby w Europie funkcjonował bank, który nie przestrzega podstawowych zasad działania systemu finansowego, a w jego radzie nadzorczej zasiadaliby teologowie lub księża? Raczej nie. Natomiast w świecie islamu system ten funkcjonuje całkiem sprawnie. niemożliwe. Ten aspekt działalności politycznej stał się „miękkim podbrzuszem” Saudów, w który uderzają ich przeciwnicy. Trudno jest bowiem odeprzeć zarzut o hipokryzję, kiedy na swoich sztandarach niesie się idee wahhabizmu, a jednocześnie łamie się je poprzez ścisłą współpracę18 z innowiercami. Dość ciekawym i niespotykanym w świecie Zachodu zjawiskiem jest tak zwana religijna bankowość, w której główny udział ma właśnie ród Saudów. Jej naczelną zasadą jest niepobieranie procentu od pożyczek, ponieważ Koran i wiele jego interpretacji uznaje to za lichwę. Nad tym swoistym systemem finansowym czuwa też wyjątkowa jak na nasze standardy rada złożona z alimów19. Czy jest możliwe, aby w Europie funkcjonował bank, który nie przestrzega podstawowych zasad działania systemu finansowego, a w jego radzie nadzorczej zasiadaliby teologowie lub księża? Raczej nie. Natomiast w świecie islamu system ten funkcjonuje całkiem sprawnie. „Proces tworzenia sieci bankowej przez Saudyjczyków doprowadził do powstania międzynarodowej grupy »pobożnych klientów«, przywiązanych do zasad »religijnego biznesu«”20. Nam taki obrót sprawy przywodzi na myśl działalność ojca Rydzyka i skojarzenia związane z jego „religijnym biznesem”. *** Państwem muzułmańskim jest również Pakistan, kraj strategicznie ważny ze względu na posiadanie bomby atomowej, który ostatnio, po zabójstwie Benazir Bhutto, stał się nie tyle beczką prochu, co gorącą bombą nuklearną21. Pakistan ma dość nietypową genezę. Wojciech Jagielski w artykule22 o Benazir Bhutto pisze: „Z lotniska kazała się zawieźć nie do rodowej rezydencji Bilwal House w najbogatszej dzielnicy Clifton, lecz do mauzoleum Mohammeda Alego Dżinnaha, założyciela państwa pakistańskiego”. Jakie konkretnie zasługi miał ów założyciel państwa? Otóż w roku 1940 w imieniu Ligi Muzułmańskiej23 Dżinnah uznał, iż muzułmanie i hindusi, żyjąc obok siebie, nie są zdolni do pokojowej egzystencji24: „W rzeczywistości należą do dwóch odmiennych cywilizacji, które oparte są na przeciwstawnych sobie i wrogich zasadach ideowych…”25. W związku z tym 16 sierpnia 1946 roku muzułmanie wszczęli krwawe zamieszki w Kalkucie, w których wyniku doszło do rzezi pomiędzy muzułmanami i hindusami (w przeciągu doby zginęło ok. miliona osób). Te dramatyczne wydarzenia zmusiły Mahatmę Ghandiego oraz brytyjskiego wicekróla Indii, lorda Mountbattena, do wydania zgody Opressje zagraniczne 121 122 na powstanie Pakistanu i w konsekwencji Pakistan wyłonił się z morza krwi26 w 1947 roku. Historia pokazała, że twór ten nie był wystarczająco silny wewnętrznie, aby zapobiec wstrząsom. Rok 1971 zachwiał w posadach Islamabadem, kiedy to Bangladesz proklamował niezależność od Pakistanu. Spowodowało to przewartościowanie wewnętrznej polityki pakistańskiej i w konsekwencji oddanie przez armię władzy w ręce cywilów. Świecki nacjonalizm nie zdołał zapobiec secesji, co stało się impulsem do wzmocnienia islamu, który miał teraz za zadanie osłabiać nurty odśrodkowe i zapobiegać następnym rozłamom. Premierem Pakistanu został Zulfikar Ali Bhutto, który zaczął realizować ten plan. Najważniejszym dokumentem większości państw jest ich konstytucja, nie inaczej jest w Pakistanie. Nowa polityka zmierzająca do uprawomocnienia islamu wymagała zmian w ustawie zasadniczej; wprowadzono art. 31, który zapewniał „umożliwienie obywatelom Pakistanu postępowania i życia zgodnego z zasadami islamu”27. Jednakże Bhutto został obalony przez generała Zia-ul Haq w 1977 roku i rok później wykonano na nim karę śmierci. Nie oznaczało to wcale, że generał zamierzał porzucać islam, co więcej – chciał go wykorzystać do utrzymywania się przy władzy. Od tego momentu w armii łatwiej było awansować religijnym oficerom, a w konstytucji zostały poczynione kolejne zmiany przeszła w ręce cywilów. Córka Bhutto, Benazir, została premierem. Jednak jej raczej nieporadne rządy nie poprawiły sytuacji, a urząd pani premier przede wszystkim kojarzył się z korupcją jej męża nazwanego „panem 10%”, od wysokości prowizji, jaką pobierał od biznesmenów za załatwienie jakiegokolwiek kontraktu z państwem. Następcą Benazir Bhutto został Nawaz Szarif, który nie omieszkał wykorzystać islamu do wzmacniania własnej pozycji politycznej. Wprowadzenie szariatu przez Szarifa w 1998 roku miało złagodzić złe nastroje społeczne, wynikające zarówno z problemów etniczno-religijnych, jak i ekonomicznych. Za rządów Szarifa Pakistan zbudował bombę atomową, ale nawet to nie mogło zapobiec chaosowi i fali przemocy, która została przerwana dopiero przez gen. Perweza Muszarrafa. Demokracja po raz kolejny nie stała się lekiem na kłopoty Pakistanu. Dziś gen. Muszarraf ma problemy zbliżone do tych, jakie posiada rodzina Saudów. Jako sojusznik Ameryki w wojnie z terroryzmem gen. Muszarraf nie może liczyć na poparcie nawet tej części armii, która swoje kariery zawdzięcza właśnie jemu, a i samo państwo nie jest tworem monolitycznym, lecz mocno popękanym. Stąd też Islamabad w polityce wewnętrznej stosuje ustępstwa na rzecz różnych grup, w tym fundamentalistycznych, aby zachować stabilność kraju. *** jej dołączenia do Unii Europejskiej. Wśród polityków starego kontynentu budzi to skrajne uczucia i chociaż przez bardzo długi czas nikt nie formułował tego wprost, to jednak najważniejszym zarzutem wobec Ankary jest jej przynależność do innego niż Europa kręgu kulturowego. Ale to właśnie w dawnym imperium osmańskim wprowadzono wiele zachodnich rozwiązań dotyczących funkcjonowania religii i państwa. Przemożny wpływ na obecny kształt relacji państwo – islam w Turcji miał generał Mustafa Kemal znany bardziej jako Ataturk (Ojciec Turków), który wprowadził rozdział państwa od Kościoła i zlaicyzował wiele aspektów życia. W roku 1924 rozpoczęto budowę świeckiego państwa. Jednym z elementów tworzenia nowej rzeczywistości był zakaz używania tradycyjnych nakryć głów, jakim są turbany, i zastąpienie ich kapeluszami. Dla przeciętnego obywatela było to szokujące, ponieważ kapelusz był całkowicie obcy tej kulturze i na dodatek kojarzył się z imperialnym uciskiem Zachodu. Zmianom poddano wiele dziedzin życia, np. wprowadzono kalendarz gregoriański i alfabet łaciński. Reformy nie mogły również ominąć tak ważnej części organizmu państwowego, jakim jest prawo. Szariat zastąpiono prawem cywilnym, które np. zezwala na ślub muzułmanki z innowiercą. Wprowadzenie prawa cywilnego zapoczątkowało stopniową emancypację kobiet. Proces ten zakończył się nadaniem biernych wzmacniające religię. Ale realizacja tego przedsięwzięcia została nagle przerwana – w 1988 roku zginął w wypadku samolotowym generał Haq i władza ponownie Następnym znaczącym państwem islamu jest Turcja. Stało się o niej głośno na arenie międzynarodowej w momencie, kiedy poważnie zaczęto traktować możliwość praw wyborczych kobietom w 1934 roku, czyli o ponad dekadę wcześniej, niż uczyniła to Francja, która szczyci się swoją polityką równościową! Niemniej, pomimo tak moc- nego nacisku na laicyzację sfery publicznej w Turcji, w roku 1995 wybory wygrała Fundamentalistyczna Partia Dobrobytu. Nie obyło się bez reakcji strażnika laickości, czyli armii, która zmusiła premiera tej partii do dymisji, w 1998 roku zaś partię tę zdelegalizowano. Mimo tych wysiłków w roku 2002 wybory wygrała partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której lider był skazany za wykorzystywanie religii do celów politycznych. Ironią losu jest to, że właśnie ta partia zniosła karę śmierci i przystąpiła do przeprowadzania liberalnych reform, za co jest krytykowana przez skrajne ugrupowania religijne, jak np. Front Jeźdźców Wielkiego Orientu. Chociaż dziedzictwo Ataturka jest znaczące, to nie udało się oddzielić islamu od państwa, a hasła religijne używane jako broń polityczna zachowały swą nośność, czego dowodem są zwycięstwa AKP i Partii Dobrobytu. Jednak na skutek bliskiego położenia geograficznego świata Zachodu i dużej liczby turystów z europejskiego kręgu kulturowego nie jest możliwe podtrzymanie bardzo rygorystycznych zasad islamu, takich jak zakaz kontaktów z innowiercami czy zakaz picia alkoholu. Pytaniem wciąż otwartym jest to, jak dalej potoczą się przemiany w Turcji. Czy zostanie utrzymany kurs liberalnych zmian? A może po odmowie przyjęcia do Unii Europejskiej dojdą do głosu hasła fundamentalistyczne? Nie wiadomo. *** Przyglądając się relacjom pomiędzy państwem a islamem, można stwierdzić, że państwo egzystuje zanurzone w is- Opressje zagraniczne 123 124 lamie i jego rola sprowadza się do określenia pomniejszych zasad tej egzystencji w ramach narzuconej doktryny. Inaczej jest w Europie, a ogólniej: w krajachnieislamskich, w których formacja wyznaniowa istnieje w ramach państwa. Muhammad Qutb pisał: „[Islam] obejmuje całe życie człowieka oraz utrzymuje rozsądną równowagę między różnymi aspektami jego egzystencji”28, inaczej mówiąc, wszelkie dziedziny życia są roztopione w islamie. Religia ta, jak widzieliśmy wyżej, nie jest jednorodna, nie ma też ściśle sprecyzowanej hierarchii w przeciwieństwie do np. katolicyzmu. Z tej przyczyny powstało wiele odmiennych interpretacji jej zasad i wiele różniących się między sobą koncepcji państwa islamskiego. W rzeczywistości zorganizowanej przez religię – całe istnienie zanurzone w islamie – trudno sobie wyobrazić rozdział instytucji i funkcji państwowych od religijnych. Jest on po prostu sztuczny i kraje muzułmańskie siłą rzeczy nie są krajami świeckimi. Ponieważ zasadniczo nie ma rozróżnienia pomiędzy polityką a islamem29, religia zostaje zaprzęgnięta, jak to wyżej widzieliśmy, do gier politycznych i staje się narzędziem służącym do utrzymania władzy lub zachowania ładu w państwie. Każda religia, a więc i islam, bywa chętnie wykorzystywana do celów politycznych, a wykorzystywanie wiary religijnej do załatwiania nierzadko niecnych spraw fałszuje jej prawdziwe oblicze. Faktem jest, że w przypadku islamu, który nie toleruje świeckości i autonomiczności żadnej dziedziny życia, bardzo łatwo o taką manipulację. W tych okolicznościach dobrze pamiętać, że np. w muzułmańskim Iranie liczba studiujących kobiet jest wyższa od liczby studiujących mężczyzn, co przeczy W rzeczywistości zorganizowanej przez religię – całe istnienie zanurzone w islamie – trudno sobie wyobrazić rozdział instytucji i funkcji państwowych od religijnych. Jest on po prostu sztuczny i kraje muzułmańskie siłą rzeczy nie są krajami świeckimi . utartym stereotypom na temat całkowicie przedmiotowego traktowania kobiet przez tę religię. Należy również pamiętać, że dzisiejszy fundamentalizm islamski nie jest jedyną odpowiedzią na dominację państw zachodnich nad światem muzułmańskim. Inną reakcją, i to nie tylko na dominację, ale również na rozwój cywilizacyjny Zachodu, a co za tym idzie, jego dobrobyt, jest, jak to widzieliśmy na przykładzie Turcji, naśladowanie w mniejszym lub większym stopniu państw zachodnich i kopiowanie ich wzorców kulturowych. Do tego stopnia, że to właśnie w Turcji istnieje zakaz noszenia chust na głowach w urzędach państwowych i szkołach, podczas gdy we Francji pojawiają się żądania radykalnych mniejszości muzułmańskich o ten przywilej. Reasumując, społeczności islamskie różnią się między sobą nie tylko interpretacją Islamu, ale i wyborem drogi do przyszłej pomyślności, na co duży wpływ mają rozwój cywilizacyjny i postępująca globalizacja. Przypisy: 1. Są to głównie państwa z tradycjami protestanckimi. 2. „A po co w ogóle pytać biskupów o zdanie? Kościół ma prawo swoje zasady religijne i moralne egzekwować na terenie, który jest mu właściwy – np. w konfesjonale. Tam można sprawować władzę nad sumieniem jednostki… Powstaje też pytanie, na czym kler opiera swoją pewność siebie, bo ani moralnych, ani intelektualnych podstaw do tego nie widać”. Wypowiedź prof. Bronisława Łagowskiego dla Gazety Wyborczej na temat metody in vitro, URL= < http://wyborcza.pl/1,76842,4797372.html >. 3. Teza Francisa Fukuyamy wyrażona najpierw w eseju, a później w książce pod tym samym tytułem: Koniec historii i ostatni człowiek, w polskim tłumaczeniu tytuł został skrócony i brzmi: Ostatni człowiek, tłum. Tomasz Biedroń, Poznań 1997, s. 203. 4. Główny organizator zamachu, Usama ibn Ladin jest Saudem i większość z zamachowców z 11 września była obywatelami Arabii Saudyjskiej. 5. Ten uproszczony sposób myślenia potwierdza choćby bardzo popularny ostatnio w internecie satyryczny skecz Jeffa Dunhama pt. Achmed the dead terrorist. 6. „Światopoglądy członków społeczeństw zamożnych i ubogich różnią się w sposób zasadniczy pod względem norm i przekonań politycznych, społecznych i religijnych”. L. E. Harrison, S. P. Huntington, Kultura ma znaczenie, tłum. Sławomir Dymczyk, Zysk i S-ka, Poznań 2003, s. 147. 7. Ibidem, s. 146–169. 8. Ibidem. 9. Por. F. Fukuyama, Ostatni człowiek, rozdział pt. Tymotejskie pochodzenie pracy, s. 43–59. 10. Ronald Ingerhart konkluduje: „Zadziwiająca koherencja między tak różnymi wymiarami zdaje się potwierdzać fakt, że na kształt kultury danego społeczeństwa wpływa całość jego ekonomicznego i historycznego dziedzictwa i vice versa”. Cyt. za: L. E. Harrison, S. P. Huntington, op.cit., s. 156. 11. A. Marek, Islam. Podstawowe informacje, Vox Humana, Warszawa 2007, s. 37. 12. Ibidem. 13. Muzułmański sędzia, teoretyk prawa i znawcy teologii. „Kadi w muzułmańskim świecie cieszą się dużym autorytetem i rozstrzygają sprawy państwowe, religijne, małżeńskie, dziedziczenia i obyczajowe”. A. Marek, op.cit., Vox Humana, Warszawa 2007, s. 37. 14. Podobny stopień surowości i rygoryzmu posiada charydżyczyzm. 15. P. Kłodkowski, O pęknięciu wewnątrz cywilizacji, wydawnictwo akademickie Dialog, Warszawa 2005, s. 157. 16. Ibidem. 17. Ibidem, s. 158. Opressje zagraniczne 125 126 18. Do 2003 roku wojska amerykańskie stacjonowały w Arabii Saudyjskiej. Należy pamiętać, że jednym z postulatów Usamy ibn Ladina było wycofanie się wojsk innowierców z ziemi świętej. 19. Alim – człowiek uczony, przede wszystkim chodzi tutaj o wiedzę na temat prawa i teologii islamskiej. 20. P. Kłodkowski, op.cit., s. 161. 21. Pakistan jako jedyne państwo muzułmańskie posiada broń nuklearną. Jego największy oponent w regionie, Indie, również posiada tę broń, dlatego świat patrzy z niepokojem nawet na najmniejsze wstrząsy w tym regionie. 22. W. Jagielski, Benazir Bhutto: Ja bez władzy żyć nie mogę, „Gazeta Wyborcza”, URL = <http://www.gazetawyborcza.pl/1,86669,4659814.html>. 23. P. Kłodkowski, op.cit., s. 188. 24. Teza niemalże identyczna z tezą Samuela P. Huntingtona o zderzeniu cywilizacji. 25. Cyt. Za Waheed-uz-Zaman, Towards Pakistan, Lahore 1985, s. 195. 26. „Podawana w źródłach liczba ofiar waha się między kilkuset tysiącami a milionem zamordowanych, i to zarówno hindusów, jak i muzułmanów”. P. Kłodkowski, op.cit., s. 191. 27. Ibidem, s. 280. 28. Muhammad Qutb, Islam The Misunderstood Religion, Lahore 1978, s. 139. 29. Hasan al-Banna pisał: „Jeśli wam powiedzą, że ma to charakter polityczny, odpowiedzcie, że islam nie zna takiego rozróżnienia”.Cyt. z: R. Mitchell, The Society of The Muslim Brothers, London 1969, s. 30. Kamil B. Kuś (ur. 1983): student stosunków międzynarodowych w Wyższej Szkole Europejskiej im. Ks. Józefa Tischnera w Krakowie, członek Klubu Jagiellońskiego, publikował m.in. w miesięczniku „Znak”. PAŃSTWO A CERKIEW PRAWOSŁAWNA NA RUSI I W ROSJI. SZKIC Jacek Chudzik D awno, dawno temu, kiedy książę Włodzimierz postanowił zakończyć chutliwy i grzeszny etap swojego życia, a bałwany stawiane słowiańskim bożkom zamienić na sobory i cerkwie, wyprawił poselstwo mężów „zacnych i roztropnych”, by przynieśli wieści o religiach panujących w świecie. Jedna z tych relacji zachwyciła Włodzimierza, usłyszał bowiem od bojarów: „i nie wiedzieliśmy, w niebie-li byliśmy, czy na ziemi”. I tak przesądził się los Rusi – w roku 988 Włodzimierz, a za nim jego drużyna i całe państwo, przyjęli chrzest z Bizancjum. W ten oto sposób wypełniły się słowa apostoła Andrzeja, który stojąc na kijowskich wzgórzach, przewidział, że „na tych górach zajaśnieje łaska Boża”. Na legendarny przekaz staroruskiej kroniki, Powieści minionych lat, można spojrzeć od innej strony. Władca Konstantynopola, cesarz Bazyli II, nękany przez najazdy Bułgarów zwrócił się do księcia kijowskiego z prośbą o pomoc. Warunkiem sojuszu miało być małżeństwo Włodzimierza z siostrą cesarza. Wszyscy, oczywiście oprócz Bułgarów, na takim układzie zyskiwali. Pojawił się tylko jeden mały problem: siostra cesarza nie mogła wyjść za poganina. Najprostszym wyjściem był chrzest. Nie zagłębiając się w złożoność problemu dotyczącego przyjęcia wiary przez wschodzące państwo ani w spory dotyczące np. kwestii, czy sam chrzest odbył się w roku 988, czy też 989, należy stwierdzić, że Włodzimierz zyskał przydomki Wielki oraz Święty, Bazylii II przeszedł zaś do historii jako... Bułgarobójca. Ruś nie będzie wyjątkiem na tle Europy i w przypadku relacji państwo – Kościół u zarania dziejów państwa można mówić o pewnego rodzaju symbiozie. Wystarczy wziąć pod uwagę choćby sam aspekt świętości. Pierwszymi świętymi kanonizowanymi przez Cerkiew są męczennicy, książęta Borys i Gleb, za świętą została uznana babka księcia Włodzimierza, Olga (przyjęła chrzest już w roku 955). Gieorgij Fiedotow w swej pracy Święci Rusi zauważa, że „można się doliczyć około 50 książąt i księżnych, kanonizowanych i cieszących się kultem lokalnym lub też powszechnym”. Kult świętych książąt odegrał ważną rolę w okresie najazdu tatarskiego na Ruś, Opressje zagraniczne 127