Platon, Państwo, tłum. Władysław Witwicki, Warszawa: PWN, 1958 Uwagi gr. areté, łac. virtus – cnota, dzielność etyczna, sprawność etyczna. gr. kakia, łac. vitium - wada, przywara, niecnota, występek Ks. I r. XII Sofista Trazymach twierdzi, że sprawiedliwość polega na realizacji interesu mocniejszego. Rządy różnego typu (np. demokratyczne czy dyktatorskie) ustanawiają prawa dla własnego interesu. Rządzący dominuje na rządzonymi. Trazymach skupia się na zdaniu sprawy z rzeczywistych (empirycznie stwierdzalnych) cech rządów i rządzących. r. XV Sokrates twierdzi, że przeciwnie, rządzący, o ile są prawdziwie rządzącymi, nie zabiegają o własny interes, lecz o interes poddanych i tych dla których pracują. Rządzący jest sługą rządzonych. Sokrates dąży do ustalenia jak należy rozumieć pojęcie rządzącego/rządu, czyli koncentruje się na ustaleniu właściwej definicji tego pojęcia. r. XVI Porównanie rządzących do pasterzy i rządzonych do owiec i krów służy Trazymachowi do wykazania, że jego stanowisko w kwestii sprawiedliwości i niesprawiedliwości ma charakter trafnego uogólnienia. Zarzucając Sokratesowi naiwność Trazymach wskazuje, że sprawiedliwość służy cudzemu dobru, a niesprawiedliwość własnemu. Zatem sprawiedliwość prowadzi do strat, a niesprawiedliwość daje korzyść. Pełnienie urzędów przez sprawiedliwych prowadzi do strat, gdyż troszcząc się dobro innych, zaniedbują oni własne. Niesprawiedliwi natomiast wykorzystują urzędy dla własnej korzyści. Niesprawiedliwość urzeczywistniana należycie stoi wyżej niż sprawiedliwość i jest przejawem większej mocy. Niesprawiedliwość najdoskonalsza to dyktatura. r. XVIII Jak wykazać, że rządzący działają w interesie rządzonych? Należy odróżnić umiejętność, która polega na realizacji celu (telos, przyczyna celowa (Arystoteles)), jakim jest rezultat osiągany dzięki tej umiejętności, to znaczy np. w wypadku lekarza celem jego umiejętności jest leczenie ludzi. Ten rezultat jest pożytkiem, czyli dobrem. Natomiast umiejętność zarobkowania jest czymś odrębnym od umiejętności przynoszącej pożytek w postaci czegoś, co służy innym. Zarobek zatem nie jest celem podstawowej umiejętności, lecz skutkiem wtórnym, co ujmuje Platon jako rezultat odrębnej umiejętności. Urzeczywistnianie jakiejkolwiek umiejętności, w tym umiejętności rządzenia, zorientowane jest na cel, którym nie jest pożytek posiadającego tę umiejętność, lecz pożytek innego. Można by to ująć następująco: umiejętność jest zorientowana na innych. Rządzący dbają o interes rządzonych – słabszych od rządzących, a nie o interes własny, czyli mocniejszych. Rządzenie nie jest atrakcyjne i ludzie niechętnie podejmują się rządzenia, czyli zajmowania się cudzymi sprawami. Powinni otrzymywać za to zapłatę, lub zyskiwać cześć lub być karani, gdyby odmawiali udziału w rządzeniu. Rządzenie okazuje się umiejętnością, której ludzie nie chcą urzeczywistniać. To dziwne, bo należałoby sądzić, że posiadając pewną umiejętność, na ogół dąży się do jej urzeczywistniania. Tym bardziej, że aby posiąść jakąś umiejętność, trzeba ją sobie przyswoić, czyli nabrać w niej wprawy. Jak zatem można by nabrać wprawy w rządzeniu, jeśli się go unika? r. XX Sprawiedliwy chce dorównać innym sprawiedliwym, a nie ich przewyższać. Chce natomiast przewyższać niesprawiedliwych. Dzieje się tak dlatego, że bycie sprawiedliwym oznacza osiągnięcie pełni cnoty sprawiedliwości, czyli pewnej umiejętności postępowania i realizacji celu, jakim jest sprawiedliwość. W wypadku niesprawiedliwości nie ma czegoś takiego jak jej pełnia (ta jest bowiem dobrem), choć w skali społecznej można uznać dyktaturę za jej osiągnięcie. Ale czy dyktatura, a tym samym niesprawiedliwość, ma jakąś granicę? Ks. XXI Podobnie w wypadku muzyka, lekarza i uczonego dążenie do posiadania więcej nie ma sensu, gdyż istnieje pewna miara określona przez cel umiejętności, której osiągnięcie oznacza pełnię. Osiągnięcie zaś pełni to bycie mądrym i dobrym. Bo uczony lub posiadający jakąś umiejętność, to mądry, a mądry to dobry. Kwalifikacja intelektualna i etyczna. Stąd konkluzja: „Zatem sprawiedliwy objawia się nam jako dobry i mądry, a niesprawiedliwy jako głupi i zły?” Co oznacza, że sprawiedliwość jest cnotą (mądrością i dzielnością), a niesprawiedliwość jej przeciwieństwem – przywarą, wada, niecnotą, występkiem. r. XXIII Niesprawiedliwość rodzi konflikty wewnętrzne w państwie, w grupach społecznych i w pojedynczych ludziach, i uniemożliwia im działanie. r. XXIV Cnota albo dzielność oznacza także właściwe/sprawne wykonywanie przypisanej czemuś funkcji („roboty”): dzielność oczu, uszu itp. Także dusza posiada dzielność, czyli właściwe/sprawne wykonywanie przynależnej jej funkcji. Jeśli dusza nie będzie posiadała dzielności, nie będzie wykonywała właściwej jej funkcji. Dzielnością/cnotą duszy jest sprawiedliwość. Dusza sprawiedliwa, a więc i człowiek sprawiedliwy, żyje dobrze. Ks. II, r.I Istnieje dobro, które ma wartość samoistną, a nie tylko ze względu na wartość skutków, i dobro samo w sobie i ze względu na skutki, które niesie ze sobą, i dobro, które jest skutkiem, tego, co przykre. Sprawiedliwość jest dobrem samoistnym i ze względu na skutki. r. II Glaukon, brat Platona, podejmuje się roli adwersarza Sokratesa i formułuje pogląd, iż ludzie wyrządzają sobie nawzajem krzywdy, ale dochodzą do wniosku, że ten stan rzeczy można zmienić, umawiając się, „wzajemnie, że się nie będzie krzywd ani wyrządzało, ani doznawało.” W wyniku umowy powstały prawa, które ustalały, że to, co prawem przepisane (bądź zakazane) jest legalne i sprawiedliwe. Na tym polega sprawiedliwość. Sprawiedliwość nie jest dobrem samoistnym, lecz stanem, w którym ludzie nie mają siły, by wyrządzać sobie krzywdy. r. III Czy gdyby sprawiedliwi i niesprawiedliwi mogli być całkowicie wolni w swych działaniach, poza czyjąkolwiek kontrolą, czy postępowaliby różnie czy tak samo? Sens opowieści o przodku Gygesa i o jego pierścieniu: sprawiedliwi i niesprawiedliwi, jeśli nie są poddani kontroli społecznej – obyczajom i prawom (są „niewidzialni” dla innych), wówczas postępują tak samo, czyli kierują się własnym interesem czy względem na własne dobro.