Agnieszka Gierczycka – Bednarek Katedra Międzynarodowych Stosunków Ekonomicznych Śląska Wyższa Szkoła Zarządzania KONWERGENCJA CZY DYWERGENCJA WE WSPÓŁCZESNEJ GOSPODARCE ŚWIATOWEJ Pojęcie konwergencji realnej i dywergencji Od początku kształtowania się nauk ekonomicznych próbowano wyjaśnić zjawisko nierównego podziału dóbr w gospodarce oraz przyczyny pogłębiania się tych dysproporcji, przy jednoczesnym wzroście bezwzględnego poziomu życia w wyniku postępu technicznego i zmieniających się stosunków pracy, pozwalających na lepsze wykorzystanie dostępnych zasobów. Dysproporcja ta w skali świata przybiera duże rozmiary; dochody liczone na mieszkańca w krajach bogatych są kilkaset razy większe niż w krajach najbiedniejszych. W Europie dysproporcje te nie są aż tak rażące, ale również wykazują na istotne zróżnicowanie dochodowe w poszczególnych krajach – dochody najzamożniejszych są kilkukrotnie wyższe niż najbiedniejszych (np. Turcja – 6 408 dolarów vs. Luksemburg 49 150 dolarów). A przecież to Europa jak na kontynent tak zróżnicowany narodowościowo – jest bardzo jednorodna na tle reszty świata.(Czarczyńska, 2006) Powyższe międzynarodowe przykłady pokazują, że w świecie występują zarówno procesy realnej konwergencji, jak i dywergencji. Konwergencja jest procesem wyrównywania zmiennych ekonomicznych pomiędzy poszczególnymi krajami lub regionami, spowodowanym szybszym rozwojem państw (regionów) biedniejszych. Konwergencja realna rozumiana jest jako wyrównywanie się poziomów rozwoju gospodarczego, najczęściej obrazowanego poprzez PKB per capita mierzonego parytetem siły nabywczej. Konwergencja jest możliwa dzięki szybszemu rozwojowi państw gospodarczo mniej rozwiniętych w stosunku do państw relatywnie bogatszych. Wzrost ten może wynikać z większej akumulacji czynników produkcji (pracy, kapitału fizycznego, kapitału ludzkiego itp.), bądź ze wzrostu ich produktywności. Poziom realnej konwergencji zależy w dużej mierze od stopnia homogeniczności analizowanej grupy. (Matkowski Z., Próchniak M., 2005) Kraje o podobnym poziomie rozwoju (np. wysoko rozwinięte) potwierdzają występowanie zjawiska zbieżności, podczas gdy wszystkie kraje świata analizowane jednocześnie przejawiają raczej tendencje dywergencyjne. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że na przestrzeni ostatnich kilkuset lat w skali świata pojawiła się również dywergencja realna, a wiec proces odwrotny do powyżej zdefiniowanego. Innymi słowy relatywny dochód w większości regionów świata oddalał się od punktu odniesienia jaki tworzyły kraje rozwinięte. Konwergencja i dywergencja w skali świata Po II wojnie światowej obserwuje się tendencję do konwergencji wśród krajów o podobnym poziomie dobrobytu oraz dywergencję wobec krajów o wyraźnie niższym poziomie zamożności. Stosunkowa łatwość przenikania wzorców gospodarowania między rozwiniętymi gospodarkami przemysłowymi sprawia, że w grupie tych krajów obserwuje się proces wyrównywania się poziomu rozwoju. Natomiast miedzy krajami biedniejszymi, mniej rozwiniętymi a krajami bogatymi na ogół dystans rozwojowy pogłębia się. Tylko kilku krajom, Azji Południowo-Wschodniej, w Europie zaś Irlandii udało się pokonać przepaść rozwojową Konwergencja czy dywergencja we współczesnej gospodarce światowej 29 (W Europie Irlandia po wstąpieniu do UE w ciągu 15 lat zdołała odrobić ponad 30% dystans rozwojowy mierzony wartością PKB na głowę w stosunku do Wielkiej Brytanii). Na pytanie jak to się stało nie ma prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Sukcesy gospodarcze Tygrysów Azjatyckich wyjaśnia się niekiedy w kategoriach ciężkiej pracy, samodyscypliny czy też kulturowej i narodowej jednolitości. Zaś w przypadku Irlandii wskazuje się na politykę gospodarczą umiejętnie łączącą rozwój nowych technologii i tradycyjnych gałęzi z wykorzystaniem wsparcia finansowego z funduszy wspólnotowych. Łatwiej jest natomiast odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pewne kraje opóźniają się w rozwoju. (Stępień – Kuczyńska A. red., 2003). Przed rokiem 1990 grupa krajów socjalistycznych, z których część nie miała samodzielnego bytu państwowego, ponieważ wchodziła w skład ZSRR i Jugosławii, była stosunkowo mało zróżnicowana. Na jednym biegunie znajdowały się Czechy i Słowenia, których poziom rozwoju zdecydowanie przewyższał średnią w pozostałych ówczesnych krajach socjalistycznych, a na drugim – azjatyckie republiki byłego ZSRR, takie jak Uzbekistan czy Tadżykistan. Poziom rozwoju w kraju najbogatszym (Czechy) był ośmiokrotnie wyższy niż w najbiedniejszym (Uzbekistan). W ciągu 16 lat transformacji różnice powiększyły się dwukrotnie – obecnie najwyżej rozwinięty kraj postsocjalistyczny – Słowenia – ma poziom rozwoju szesnastokrotnie wyższy niż Tadżykistan. Są też w tej grupie kraje, które obecnie mają poziom rozwoju dużo niższy niż przed okresem transformacji – jak na przykład Gruzja, czy Mołdawia. (Stępień – Kuczyńska A. red., 2003). W literaturze przedmiotu wskazuje się również na kraje Ameryki Południowej jako ilustrację dywergencji realnej w drugiej połowie XX wieku, w obrębie krajów średnio i wysokorozwiniętych. Szczególnie spektakularnym przykładem jest Argentyna, której PKB w roku 1950 był porównywalny z PKB krajów skandynawskich, znacząco przekraczając poziom właściwy dla Francji czy dotkniętych zniszczeniami wojennymi Niemiec. Czterdzieści lat później wskaźnik ten spadł do 40 proc. Podobne zjawisko można było zaobserwować w większości pozostałych krajów Ameryki Łacińskiej, których PKB między rokiem 1950 a 1990 spadło z 60 proc. do nieco ponad 30 proc. poziomu właściwego dla krajów Europy Zachodniej. Podobnie kształtował się trend w zakresie produktywności pracy, która pod koniec lat 50 w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej niemal dorównywała najlepszym światowym gospodarkom, znacznie przekraczając poziom właściwy dla krajów Azji Południowo Wschodniej, by w ciągu następnych 40 lat relatywnie spaść do poziomu nie tylko znacznie niższego niż w krajach rozwiniętych lecz także o ponad 1/3 niższego niż w tzw. azjatyckich tygrysach. Wielu ekonomistów twierdzi, że główną przyczyną wzrostu luki rozwojowej pomiędzy Ameryką Łacińską a Europą Zachodnią był bardzo niski przyrost produktywności czynników produkcji. Bardzo wolny wzrost gospodarczy w Argentynie po roku 1950 wynikał również z dużej niestabilności politycznej, która powodowała częste kryzysy. Brazylia miała wysoki wzrost gospodarczy w latach 70, który finansowany był jednak głównie z kredytów, ale po kryzysach naftowych PKB zmalało znacząco z powodu dużego zadłużenia kraju i wysokiej inflacji. Chile, rozwijające się najszybciej, zawdzięcza to reformom przeprowadzonym w latach 70 i 80, które zliberalizowały gospodarkę eliminując subsydiowanie i kontrolę cen. Także przykłady innych państw (jak Peru czy Kolumbii) potwierdzają, że niski rozwój gospodarczy Ameryki Łacińskiej był spowodowany wieloma zawirowaniami politycznymi, co powodowało także destabilizację gospodarki. Wskazuje się równie na zbyt duże kredyty zaciągane przez państwo, a także próby autarkizacji gospodarek, co znacząco obniżało produktywność i uniemożliwiało czerpanie korzyści z handlu. (Raport, Indeks Economic Freedom of the World, 2006) Krańcowo odmienna historia dotyczy tzw. azjatyckich tygrysów, tj. Hong Kongu, Singapuru, Korei Południowej i Tajwanu. Wszystkie te państwa w okresie powojennym doświadczyły niezwykle wysokiego wzrostu gospodarczego w średniorocznym tempie 7,3-10,3 proc., w wyniku czego awansowały z grupy krajów najbiedniejszych do grona państw rozwi- 30 Agnieszka Gierczycka – Bednarek niętych. Przyczyn tego niezwykłego sukcesu upatruje się często w polityce uprzemysłowienia opartego o eksport dzięki której kraje Azji Południowo Wschodniej były w stanie wykorzystać swoje przewagi komparatywne w handlu międzynarodowym i osiągnąć bardzo wysokie wzrosty produktywności. Ponadto w krajach Dalekiego Wschodu znacznie większa niż w Europie część obserwowanego tempa wzrostu znajdowała wytłumaczenie w akumulacji kapitału fizycznego i ludzkiego. Singapur obok Irlandii znalazł się obecnie w czołówce 12 krajów, które w ostatnich 40 latach odniosły największy sukces gospodarczy. Wpływ integracji na proces konwergencji w Europie Na szczególną uwagę zasługuje Europa, gdyż jest to kontynent postrzegany jako najbardziej jednorodny obszar w całej gospodarce światowej. W Europie do konwergencji realnej doprowadza przede wszystkim proces liberalizacji gospodarczej i otwierania się na wymianę międzynarodową oraz postępująca integracja w ramach Unii Europejskiej. Zgodnie z klasycznymi teoriami integracji ekonomicznej, procesy te prowadzą do coraz większego upodabniania się krajów należących do ugrupowania integracyjnego. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej wykazują wyraźną zbieżność rozwoju w stosunku do Unii Europejskiej, zarówno pod względem wyrównywania poziomów rozwoju, jak i synchronizacji wahań koniunktury. Kraje te wykazują również pewną zbieżność rozwoju względem siebie. Z definicji pojęcie integracji oznacza łączenie w jedną całość, co na gruncie gospodarki przekłada się na scalanie systemów gospodarczych i społecznych, zarówno na poziomie mikro jak i makroekonomicznym. Rozszerzenie Unii Europejskiej na Wschód było niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem politycznym i gospodarczym 2004 roku nie tylko na kontynencie europejskim ale również w całej gospodarce światowej. Stało się istotnym elementem kształtowania nowego ładu politycznego w Europie. Równolegle wzmacniała się polityczna i gospodarcza pozycja Unii Europejskiej w regionie. Akcesja państw Europy Środkowej do Unii Europejskiej oznacza – w kategoriach politycznych i symbolicznych – pomyślne zakończenie procesu transformacji w tych krajach. Dotychczasowy przebieg transformacji w Europie Środkowej wydaje się potwierdzać wnioski płynące z modelu „centrum-peryferie”, zgodnie z którym Europa Zachodnia, stanowiąca atrakcyjne „centrum” siły gospodarczej i kulturowej, przyciąga do siebie „peryferie” – czyli słabiej rozwinięte kraje leżące w jej bliższym i dalszym sąsiedztwie. W pierwszej kolejności tej „sile przyciągania” poddane były kraje Europy Środkowej, następnie kraje bałtyckie. Rozszerzanie się wpływu i oddziaływania Europy Zachodniej oraz jej instytucji – głównie struktur Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego – świadczy o jej atrakcyjności cywilizacyjnej i kulturowej, która jest na tyle silna, że przeważa nad tradycyjnymi podziałami, wynikającymi z różnic etnicznych, historycznych, czy religijnych. Świadczy to też o tym, że granice pomiędzy „cywilizacjami” nie są ustalone raz na zawsze, ale mogą ulegać zmianom w wyniku pozytywnego oddziaływania kulturowego i gospodarczego – czyli „siły przyciągania” – bardziej atrakcyjnych, silniejszych i wyżej rozwiniętych „cywilizacji”. (Czarczyńska A., 2006) Przynależność do ugrupowania integracyjnego, ze swojej natury sprzyjała zmniejszaniu różnic rozwojowych. Istotnym elementem integracji jest podobny poziom rozwoju gospodarczego krajów integrujących się, co potencjalnie zapewnia istnienie ekonomicznej komplementarności, dając podstawę do pogłębiania procesów integracyjnych. Nowym krajom członkowskim Unii Europejskiej, udało się wejść na ścieżkę przyspieszonego wzrostu i dzięki temu zmniejszyć dystans rozwojowy w stosunku do krajów starej Unii. Ponadto wykazują one szybsze tempo wzrostu niż średnio kraje piętnastki, wynoszące 2,9 procenta rocznie, co spowodowało, że można tu mówić o realnej konwergencji. Integracja nie wpływa jednak na zmniejszanie różnic rozwojowych automatycznie i bezwarunkowo. Z badań międzynarodowych (Global Competitiveness Report 2006-2007) Konwergencja czy dywergencja we współczesnej gospodarce światowej 31 wynika, że istnieje zależność pomiędzy poziomem wzrostu gospodarczego a poziomem rozwoju instytucji rynkowych, które ten wzrost warunkują. Nowe kraje unijne mają dużo wyższy poziom zaawansowania instytucji niż przeciętnie kraje o podobnym poziomie rozwoju. To sprawiły warunki członkostwa w UE, tzw. kotwica integracyjna, która niejako wymusiła i przyspieszyła reformy instytucjonalne. Dzięki temu kraje Unii Europejskiej cechuje relatywna jednorodność gospodarcza, podobnie działający mechanizm rynkowy, wspólne regulacje prawne, własnościowe, instytucjonalne i infrastrukturalne. W pozostałych krajach, zwłaszcza byłego ZSRR, poziom rozwoju instytucji jest dużo niższy niż przeciętnie w krajach o porównywalnym poziomie rozwoju gospodarczego. Z endogenicznych teorii wzrostu i dotychczasowych doświadczeń UE wynika, że członkostwo daje szansę, ale nie gwarancję zmniejszenia luki rozwojowej w stosunku do najbogatszych państw ugrupowania integracyjnego. Dużo zależy od tego, jak dany kraj potrafi tę szansę wykorzystać poprzez własną politykę gospodarczą, strategię, obronę swoich interesów. Przykład Hiszpanii, Portugalii czy Irlandii, a z drugiej strony Grecji pokazuje, że jednym krajom to się udaje, a drugim nie. Miniony rok był rokiem przyspieszonego wzrostu w większości krajów obszaru transformacji. Dobra koniunktura na rynkach światowych w 2006 r. znalazła odbicie także w gospodarce Unii Europejskiej. Wzrost PKB dla 27 krajów członkowskich był wyższy niż w poprzednim roku i wyniósł 2,9% (w 2005 r. – 1,7%). Na dynamikę gospodarczą w dużym stopniu wpływ miały kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które w 2006 r. odnotowały bardzo korzystne wyniki. Wysoki wzrost PKB wystąpił zwłaszcza na Łotwie (o 11,9%) oraz w Estonii (o 11,4%), a w pozostałych krajach tego regionu (z wyjątkiem Węgier) kształtował się w granicach od 8,3% na Słowacji do 5,2% w Słowenii. Rozwój gospodarczy w tych krajach był efektem głównie silnego popytu wewnętrznego, w tym przede wszystkim wysokiej dynamiki nakładów brutto na środki trwałe. W większości pozostałych krajów Wspólnot Europejskich produkt krajowy brutto w 2006 r. również rósł szybciej niż w poprzednich latach. Ożywienie widoczne było zwłaszcza w największej gospodarce unijnej – w Niemczech, gdzie w wyniku m.in. dużej poprawy w zakresie inwestycji oraz wysokiego wzrostu eksportu odnotowano najwyższą od pięciu lat dynamikę PKB (wzrost o 2,7% w skali roku). W pozostałych krajach produkt krajowy brutto zwiększył się w granicach od 5,5% w Finlandii i Luksemburgu do 1,3% w Portugalii. Produkt krajowy brutto w Unii Europejskiej w 2006 r. w porównaniu z 2000 r. wzrósł o 12,0%. Największą dynamikę odnotowano w Estonii i na Łotwie (wzrost po ok. 66%), znaczną - na Litwie (wzrost o ok. 56%) i w Rumunii (wzrost o ponad 42%). Spośród państw należących do Unii Europejskiej przed 2004 r. najbardziej PKB zwiększył się w Irlandii (o 35,4%), Grecji (o 28,8%) oraz w Luksemburgu (o 22,6%). W ostatnim z wymienionych krajów tempo wzrostu produktu krajowego brutto było równe dynamice gospodarczej obserwowanej w Polsce. W najmniejszym stopniu zwiększył się PKB na Malcie, w Portugalii, Włoszech i Niemczech (o ok. 5%-6%), głównie w wyniku bardzo niskiej dynamiki w 2003 r. (Eurostat, 2007) Mimo szybkiego wzrostu gospodarczego, w regionie utrzymywały się nadal istotne różnice w poziomach rozwoju i dobrobytu społecznego w poszczególnych grupach krajów. Poziom PKB na mieszkańca (wg parytetu siły nabywczej) w nowych państwach członkowskich UE był przeciętnie dwukrotnie wyższy niż w krajach bałkańskich i trzykrotnie wyższy niż w krajach WNP (poza Rosją). Również inne wskaźniki dobrobytu społecznego – jak wskaźnik ubóstwa, wskaźnik umieralności niemowląt czy oczekiwana długość życia – kształtowały się na zdecydowanie wyższym poziomie w nowych państwach członkowskich niż w pozostałych krajach regionu. Zgodnie z danymi (z 2006 r.) najwyższy PKB ma Luksemburg, który wynosi 251 proc. średniej unijnej. Kolejne miejsca zajęły: Irlandia – 139 proc., Holandia – 126 proc, Austria – 123 proc. i Dania – 122 proc. Najniższy PKB w parytecie siły nabywczej w 2006 r. odnotowano na Łotwie – 48 proc. średniej unijnej, w Polsce – 50 proc. i na Litwie – 52 proc. Przyjęcie do Wspólnot Europejskich kolejnych dwóch 32 Agnieszka Gierczycka – Bednarek krajów zwiększyło zróżnicowanie wewnątrz UE pod względem gospodarczym – PKB per capita w Bułgarii i Rumunii był dużo mniejszy niż w pozostałych państwach i w 2006 r. nie przekraczał 40% przeciętnego dla UE. W Polsce produkt krajowy brutto na 1 mieszkańca w 2006 r. był najniższy spośród 25 krajów członkowskich, podczas gdy przed rokiem – przewyższał on PKB per capita na Łotwie, a w 2000 r. – również na Litwie i w Estonii. Oprócz krajów przyjętych do Unii Europejskiej po 2004 r., poniżej przeciętnego dla całego ugrupowania kształtował się PKB na 1 mieszkańca również w Portugalii, Grecji i Hiszpanii. (Eurostat, 2007) Wybrane czynniki wzrostu gospodarczego, decydujące o poziomie konwergencji W długim okresie źródłem wzrostu gospodarczego rozumianego jako przyrost produktu przypadającego na jednego mieszkańca jest także postęp technologiczny prowadzący do wzrostu krańcowej produktywności czynników produkcji. Przejściowo (przy stałej technologii), źródłem wzrostu może być także akumulacja czynników produkcji (np. kapitału lub pracy), która jednak wyczerpuje się (jako źródło wzrostu) z chwilą, gdy przychody krańcowe z nowych inwestycji zrównają się z kosztami krańcowymi. W praktyce zarówno w krajach wysokorozwiniętych jak i w tych, które nadrabiają dystans w procesie konwergencji realnej (rozwijających się) obserwuje się równoległe podnoszenie poziomu technologii i zmiany w wielkości zasobów zaangażowanych w produkcję. Najważniejsze czynniki wzrostu, różnicujące jego tempo w całej grupie krajów słabiej rozwiniętych to również: eksport, inwestycje i pomoc zagraniczna oraz postęp reform strukturalnych. Kraje, które osiągnęły sukcesy eksportowe, do których napłynęła większa pomoc zagraniczna, rozwijały się szybciej niż pozostałe i to też wyjaśnia rozwarstwianie w skali całej grupy w badanym okresie. W większości krajów Unii Europejskiej w 2006 r. w stosunku do roku poprzedniego wzrost nakładów brutto na środki trwałe należał do najwyższych od sześciu lat. W Estonii, na Łotwie i w Bułgarii utrzymała się notowana od kilku lat bardzo wysoka dynamika nakładów brutto na środki trwałe i w 2006 r. wzrost inwestycji w tych krajach kształtował się w granicach 19,7%-17,5%. Znaczne przyspieszenie tempa wzrostu nakładów obserwowano m.in. w Polsce (do 16,7% w 2006 r., wobec 6,5% w 2005 r.), Słowenii (odpowiednio 11,9%, wobec 1,5%) oraz Niemczech (5,6%, wobec 0,8%). Po spadku w poprzednim roku zwiększyły się nakłady brutto na środki trwałe w Grecji i we Włoszech. Mniej niż w 2005 r. przeznaczono natomiast środków na inwestycje na Węgrzech i w Portugalii. Kraje o największym wzroście PKB w latach 2001-2006 charakteryzowały się bardzo wysoką dynamiką nakładów brutto na środki trwałe w tym okresie. Ponad dwukrotnie zwiększyły się nakłady na Łotwie, w Bułgarii, Estonii i na Litwie, a o blisko 90% - w Rumunii. Polska, w wyniku spadku obserwowanego do 2003 r., znalazła się wśród krajów o stosunkowo niskim wzroście inwestycji w latach 2001-2006. Niższe niż w 2000 r. były w 2006 r. nakłady brutto na środki trwałe w Portugalii, gdzie od 2002 r. utrzymywała się bardzo niekorzystna sytuacja w tym obszarze oraz w Niemczech, pomimo poprawy odnotowanej w tym kraju w ostatnich dwóch latach. W 2006 r. w większości krajów UE wzrosła także wartość eksportu w porównaniu z rokiem poprzednim. Największy wzrost wystąpił na Słowacji, w Bułgarii, a ponadto w Polsce, Estonii, Republice Czeskiej, Luksemburgu i Grecji (od 28,7% do 20,3%). Jedynym krajem, w którym po wysokim wzroście w poprzednim roku (o 6,7%), odnotowano spadek wartości towarów wysyłanych za granicę był Cypr. Osłabienie dynamiki eksportu, choć w znacznie mniejszej skali obserwowano również na Litwie, Łotwie, w Estonii, Irlandii i Danii. Import w przeliczeniu na 1 mieszkańca także się zwiększył w porównaniu do roku poprzedniego we wszystkich Unii Europejskiej. Najwyższy import per capita w 2006 r. odnotowano w Luksemburgu (45,9 tys. EUR), a także Belgii (26,7 tys. EUR). Do najniższych należał import na 1 mieszkańca w Rumunii (1,9 tys. EUR), Bułgarii (2,0 tys. EUR) oraz Konwergencja czy dywergencja we współczesnej gospodarce światowej 33 w Polsce (2,6 tys. EUR). (Eurostat, 2007). Podczas gdy tradycyjna teoria handlu międzynarodowego wskazywała jednoznacznie, że integracja gospodarcza prowadzi do zbliżenia poziomów i wzorców rozwoju, niektóre współczesne teorie, oparte na koncepcji tzw. nowej geografii handlu przestrzegają, iż integracja może również powodować utrwalanie i zwiększanie różnic między współpracującymi krajami. Podobną sugestię zawierają niektóre współczesne modele wzrostu gospodarczego, zwracające uwagę na dysproporcje w nakładach na badania i rozwój techniki oraz na zjawisko „drenażu mózgów”. Z analizy zależności pomiędzy postępem szeroko rozumianych reform strukturalnych w poszczególnych krajach a dynamiką wzrostu wynika, że te kraje, które najszybciej i najbardziej kompleksowo wdrażały reformy obejmujące prywatyzację, rozszerzanie zakresu wolności gospodarczej, rozwój rynków finansowych i sektora bankowego, osiągnęły największą dynamikę wzrostu. Były to kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które w pierwszej kolejności uzyskały członkostwo w Unii Europejskiej. Tuż za nimi jest Chorwacja, w której reformy strukturalne są też znacznie zaawansowane. Pozostałe kraje regionu znajdują się w dużo większej odległości od czołówki, na końcu zaś są kraje WNP. W tej ostatniej grupie istnieje również spore zróżnicowanie – z jednej strony Armenia, Gruzja, Rosja, a z drugiej – Białoruś, Turkmenistan i Uzbekistan, gdzie prawie w ogóle nie podjęto reform rynkowych. Co prawda ostatnio tempo wzrostu gospodarczego w Turkmenistanie i Uzbekistanie uległo znacznemu przyspieszeniu, ale stało się tak głównie dzięki sprzyjającej koniunkturze na rynkach zagranicznych – wzrostowi cen eksportowanych przez nie surowców. (Baldwin R., Wyplosz Ch., 2006). To reformy instytucjonalne decydują o tym, czy kraj rozwija się szybko, czy wolno, czy zmniejsza dystans rozwojowy do liderów, czy też rozpiętości się powiększają. A zatem dla tych krajów postsocjalistycznych, które nie mają szans na członkostwo w UE, wypływa stąd następujący wniosek – szybki, trwały rozwój i realna konwergencja w stosunku do krajów wyżej rozwiniętych zależy od tego, czy władze polityczne wykażą wolę i determinację, aby przeprowadzić reformy strukturalne, niezbędne do tego, aby osiągnąć wyższe tempo rozwoju gospodarczego. W dłuższym okresie bez reform instytucjonalnych nie uda im się tego osiągnąć. Ekonomiści podają cztery czynniki, które mogą wyjaśniać proces konwergencji pomiędzy państwami Unii Europejskiej: • Konwergencja wynikająca z neoklasycznej teorii wzrostu. Biedniejsze kraje mają wyższą produktywność krańcową kapitału (w związku ze słabszym początkowym wyposażeniem w ten czynnik produkcji), dlatego rozwijają się szybciej niż bogate w kapitał kraje. Podobnie sytuacja ma się z kapitałem ludzkim. Nowa teoria wzrostu gospodarczego dowodzi, że fundamentalne źródła długookresowego wzrostu PKB per capita należy wiązać wyłącznie z rozwojem kapitału ludzkiego i intelektualnego, gdyż jego rozwój uchyla działanie prawa malejących przychodów krańcowych • Technological catch-up – podstawą tej teorii są modele endogeniczne. Konwergencja ma miejsce, ponieważ słabiej rozwinięte kraje nadrabiają zapóźnienie technologiczne. Wynikać to może m.in. z tego, że import know- how lub naśladowanie rozwiązań jest tańsze niż inwestycje w badania. • Zyski z handlu – kraje bogate od początku były bardziej zintegrowane gospodarczo miedzy sobą, kraje biedniejsze przyłączając się do wspólnego rynku miały relatywnie większe przyrosty korzyści płynących z handlu międzynarodowego, co powodowało konwergencję. • Transformacja strukturalna – proces wzrostu związany jest z przenoszeniem zasobów z sektorów mniej produktywnych do tych charakteryzujących się wysoką produktywnością. 34 Agnieszka Gierczycka – Bednarek (Kutan A., Yigit T., 2004). W wypadku konwergencji dotyczącej krajów śródziemnomorskich i Irlandii, potwierdziły się po części teoria neoklasyczna i endogeniczna. Biedniejsze kraje miały mniejszy zasób kapitału od bogatych, ale akumulowały kapitał dużo szybciej. Około 50 proc. Wzrostu wyjaśniane jest przez akumulację kapitału. Z drugiej strony jednak relatywny poziom kapitału ludzkiego pozostał taki sam, a wiec wbrew teorii neoklasycznej jego akumulacja nie miała znaczenia dla konwergencji. Konwergencja krajów południowych wynikała z przesunięcia części siły roboczej z niskoproduktywnego rolnictwa do wysokoproduktywnych branż jak przemysł czy usługi. Procesy zachodzące we współczesnej gospodarce światowej Wyniki Raportu (Indeks Economic Freedom of the World, 2006) opracowanego przez Instytut Freshera, jednoznacznie dowodzą, że w grupie ponad 100 krajów, dla których dostępne są dane, obejmującej ponad 90% ludności, świata różnice się zwiększają, tzn. rozpiętość pomiędzy dochodem poszczególnych krajów rośnie. A więc nie konwergencja, czyli wyrównywanie poziomu rozwoju, ale dywergencja, czyli zróżnicowanie jest główną cechą całej gospodarki światowej. Ogromna większość krajów, z wyjątkiem grupy najbiedniejszych, szczególnie afrykańskich, ma się lepiej niż najbardziej rozwinięte na początku XXI wieku. Teza, że bogaci się bogacą, a biedni biednieją może być prawdziwa w odniesieniu do grupy najuboższych krajów afrykańskich, natomiast w skali całej gospodarki światowej nie, gdyż kraje biedniejsze poprawiają swoją sytuację, ale ponieważ dokonuje się to wolniej niż w krajach bogatszych, dystans rozwojowy między nimi powiększa się. Poza tym jest już spora grupa krajów wysoko rozwiniętych i średnio rozwiniętych o wyższych dochodach, obejmująca około 57% ludności świata, w której obserwuje się tendencję do zmniejszania różnic rozwojowych. Do tej grupy należy też Polska. Przykładem spektakularnego dochodzenia do czołówki światowej w skali wieku jest Japonia. Ogromny sukces w minionym półwieczu odniosła też Irlandia, która weszła do grupy krajów najwyżej rozwiniętych w ciągu ponad 30 lat. Na początku lat 50. Irlandia była biedniejsza od Polski, miała niższy poziom PKB, a teraz jej produkt jest kilkakrotnie wyższy niż Polski. Ponadto wśród krajów tej grupy jest osiem azjatyckich – Singapur, Tajwan, Korea, Hong-Kong, Tajlandia, Chiny, Japonia, Malezja, trzy europejskie – Irlandia, Portugalia, Hiszpania oraz jeden afrykański – Botswana o której do tej pory niewiele mówiono. Nie ulega wątpliwości, że jest to kraj sukcesu gospodarczego, bazującego na wydobyciu diamentów, który jednak nie ma cech kraju rozwiniętego. Źródłem jej bogactwa są złoża diamentów, których eksploatacja wpłynęła na tak wysoki poziom produktu narodowego. Zaważył tu jeszcze jeden czynnik – jest to kraj jednolity etnicznie, w którym udało się uniknąć wyniszczających walk plemiennych, rewolucji. Zachodzi tam ponadto ogromny postęp w dziedzinie edukacji – pod względem zasięgu wykształcenia osiągnięto poziom porównywalny ze średnim europejskim. Wielkiego postępu dokonały także kraje azjatyckie – najpierw tzw. tygrysy, teraz Chiny, które ostatnio zdumiewają świat długim utrzymywaniem szybkiego wzrostu, oraz Indie, które też mają wyraźny wzrost w średnim okresie. (Matkowski Z., Próchniak M., 2006). Natomiast do krajów, które posiadają długotrwale ujemną stopę wzrostu, zalicza się dziesięć państw Afryki równikowej i dwa południowoamerykańskie. Afryka to najsłabszy kontynent współczesnego świata. Południowoamerykańskie państwa – Nikaragua i Wenezuela, które były krajami średnio rozwiniętymi, są przykładem tego, że nic nie jest dane na zawsze, że osiągnięcie pewnego poziomu rozwoju wcale nie gwarantuje utrzymania go. W Ameryce Południowej także można zaobserwować przykłady wzlotów i upadków, spowodowanych błędną polityką makroekonomiczną, dochodzeniem do głosu populizmu. Wielkie kryzy- Konwergencja czy dywergencja we współczesnej gospodarce światowej 35 sy w Argentynie, poprzednio w Brazylii, są bardzo kosztowne i cofają kraje w rozwoju. Ze wszystkich prac empirycznych wynika, że niezwykle ważnym czynnikiem wzrostu jest to, co nazywa się instytucjami albo infrastrukturą społeczno-polityczną, a więc sposób organizacji społeczeństwa, zasięg demokracji, jakość prawa i jego przestrzeganie, efektywność działania władzy publicznej, jakość współżycia społecznego, kwestia przeciwdziałania korupcji. Pojawia się bardzo wyraźna korelacja – kraje wysoko rozwinięte mają najwyższe wskaźniki jakości instytucji. Występuje tu prawie liniowa zależność – im kraj słabiej rozwinięty, tym te wskaźniki są niższe. Kraje postkomunistyczne przy tym samym poziomie rozwoju mają znacznie gorszą infrastrukturę instytucjonalną niż kraje, które nie przechodziły przez system komunistyczny. A wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które weszły do Unii, Polska jest niestety we wszystkich kategoriach, z wyjątkiem demokracji i praw człowieka, na ostatnim miejscu. Powinno być dla nas sygnałem ostrzegawczym, bo ułomność funkcjonowania instytucji jest czynnikiem najbardziej hamującym wzrost gospodarczy. Wśród krajów postkomunistycznych na początku transformacji byliśmy w czołówce zmian instytucjonalnych, a w tej chwili znajdujemy się na szarym końcu i to jest ogromny problem. Z całą pewnością następuje natomiast wyrównywanie poziomu rozwoju krajów członkowskich ugrupowań integracyjnych. Dzieje się tak ze względu na fakt, iż ugrupowania integracyjne tworzą obszar zliberalizowanych stosunków międzynarodowych – w Unii Europejskiej już prawie nie ma przeszkód dla przepływu towarów i usług, coraz mniej jest przeszkód dla przepływu pracowników czy podejmowania działalności gospodarczej w innych krajach i dla przepływu kapitału. Tutaj wyraźnie występuje tendencja do konwergencji, ale jest to bardzo długotrwały proces. Ze wszystkich obliczeń wynika, że gdyby Polska rozwijała się dwa razy szybciej niż czołówka europejska, to dogonienie jej zajmie ponad 30 lat. Tragiczny był dla Polski okres załamania się systemu gospodarki centralnie planowanej pod koniec lat 70., i utrzymywanie stagnacji przez kilkanaście lat, wzmocnione stanem wojennym. Polska stała się niechlubnym przykładem kraju, który osiągnął pewien poziom rozwoju, a potem przez 17 lat nie rozwijał się, a wręcz cofał. To był okres, który zadecydował o tym, że dzisiaj kraj jest znacznie dalej, niż mógł być. Pojawiają się jednak szanse na stopniowe niwelowanie przepaści rozwojowych. Przykładem pozytywnym jest Azja. Ameryka Łacińska, która co prawda w ciągu ostatnich 50 lat nie zrobiła istotnego postępu, obecnie ma duże szanse na przyspieszenie tempa rozwoju gospodarki. Najgorsza jest sytuacja Afryki, zwłaszcza równikowej. Botswana jest wyjątkiem, podobnie Afryka Południowa ze względu na odrębne warunki rozwoju. Dla Afryki równikowej na razie nie ma programów, które by dawały nadzieję na poprawę obecnej sytuacji. Doświadczenia międzynarodowe pokazują, że w świecie występują zarówno procesy realnej konwergencji, jak i dywergencji: jedne kraje osiągają (okresowo) szybkie tempo wzrostu, inne odwrotnie. Rachunek wzrostu gospodarczego dla całej grupy krajów pokazał, że w krajach tych najważniejszym źródłem wzrostu PKB było zwiększanie łącznej produktywności czynników wytwórczych, a wzrost ten wynikał w dużej mierze z członkostwa kraju w ugrupowaniu integracyjnym. Przystąpienie krajów do Unii Europejskiej było krokiem naprzód w kierunku przyspieszenia rozwoju. Był to proces przygotowawczy, stopniowego otwierania gospodarki, znoszenia przeszkód czysto ekonomicznych, jak cła, ograniczenia ilościowe, różnego rodzaju podatki, liczne standardy, do wprowadzenia których kraj jest zmuszony, a które zmierzają w kierunku większej otwartości, mają ułatwiać uczestnictwo w gospodarce międzynarodowej. Wchodząc do Unii kraj od razu staje się częścią dużego zjednoczonego wspólnego rynku. UE jest jednym z trzech /czterech centrów światowych, które decydują o globalizacji. Są to USA, Europa, Azja zwłaszcza Południowo-Wschodnia, z której czasem wydziela się jeszcze Chiny, 36 Agnieszka Gierczycka – Bednarek będące ogromnym rynkiem i coraz aktywniejszym uczestnikiem gospodarki światowej. Unia Europejska jest dobrym przykładem na świadomie podjętą współpracę między krajami, która jako jeden z celów stawia solidarność społeczną czyli wspomożenie najbiedniejszych. Kraje biedniejsze na tym korzystają – wcześniej były to Irlandia, Hiszpania, Portugalia, Grecja, a teraz nowi członkowie, którzy stali się unijnymi peryferiami. Jak do tej pory jest to jedyna organizacja stawiająca tak mocno cel solidarności z tymi, którzy są biedniejsi, którzy mają trudności w uczestniczeniu w gospodarce światowej i w korzystaniu ze zdobyczy współczesnej cywilizacji. Przede wszystkim Polska powinna wykorzystać sprzyjającą okazję, jaką dało członkostwo w Unii Europejskiej. Przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego, należy wykorzystać w celu przeprowadzenia niezbędnych reform, które w tej sytuacji będą mniej kosztowne i mniej dotkliwe. Należy wyjść poza ograniczenia i dokonać niezbędnych reform strukturalnych warunkujących rozwój w przyszłości – reformy finansów publicznych, od których zależy też szybkie wejście do strefy euro, reformy rynku pracy, reformy zwiększające zakres wolności gospodarczej, likwidujące bariery biurokratyczne odczuwane przez przedsiębiorców, reformy sądownictwa. Od tego zależy, czy obecny szybki rozwój w tempie powyżej 5 procent będzie trwał dłużej. Podsumowanie Odpowiedź na tytułowe pytanie jest złożona, bo o ile w skali całej gospodarki nastąpiła dywergencja, czyli powiększenie rozpiętości rozwojowych, to w mniejszych podgrupach (Europa Środkowa) te rozpiętości uległy zmniejszeniu, a więc nastąpiła konwergencja. W ciągu ostatnich sześciu latach odwróciła się wcześniejsza kolejność w klasyfikacji krajów pod względem dynamiki wzrostu – dotychczasowi liderzy zwolnili, a kraje, które wcześniej rozwijały się wolniej, zdecydowanie przyspieszyły. Kraje brzegowe, „peryferyjne” – szczególnie postsocjalistyczne, kontynuują swoją drogę po ścieżce wzrostu, która w dużej mierze powstała w wyniku transformacji systemowej. Ewidentnie takiego impulsu brakuje krajom dominującym. Warto przy tym wskazać na fakt, iż również kraje dominujące mogą wykorzystać z powodzeniem efekty rozszerzenia wynikające z otwarcia nie tylko rynków towarowych, ale również z mobilności siły roboczej i liberalizacji usług. Integracja europejska pozwoli słabszym krajom przyspieszyć tempo wzrostu gospodarczego a krajom dominującym da szansę ruszenia się z miejsca. (Czarczyńska A., 2006) Obydwa procesy przyczynią się natomiast to wystąpienia konwergencji realnej w całej strukturze Unii Europejskiej. Gospodarki krajów pozostających poza ugrupowaniem integracyjnym wykazują natomiast na występowanie zjawiska dywergencji. Decydującym czynnikiem dla tej grupy państw jest otwarcie gospodarki, liberalizacja, poprawa jakości instytucji warunkujących sprawne funkcjonowanie rynku, jakości polityki makroekonomicznej. Można łatwo wykazać, że kraje spełniające te kryteria mają lepsze efekty i szybciej się rozwijają. Nie ma przykładu kraju, który odniósłby sukces gospodarczy bez zewnętrznego otwarcia gospodarki, bez liberalizacji stosunków gospodarczych z zagranicą czyli bez włączenia się w system gospodarki światowej. Reasumując we współczesnej gospodarce światowej zachodzą zarówno procesy konwergencji jak i dywergencji. Integracja jest dużą szansą na konwergencje krajów jeżeli jej pozytywne aspekty zostaną wykorzystane w polityce gospodarczej poszczególnych państw członkowskich. BIBLIOGRAFIA: 1. Baldwin R., Wyplosz Ch., (2006), The Economics of European Integration, McGraw Hill Konwergencja czy dywergencja we współczesnej gospodarce światowej 37 Education. 2. Czarczyńska A., (2006), Zróżnicowanie poziomów konwergencji gospodarczej w rozszerzonej Unii Europejskiej, Wspólnoty Europejskie, nr 9. 3. Kutan A., Yigit T., (2004), Nominal and Real Stochastic Convergence of Transition Economies, Journal of Comparative Economics, nr 34. 4. Matkowski Z., (2003), Sytuacja gospodarcza krajów postsocjalistycznych – ekonomiczne i społeczne efekty transformacji, Ekonomista, nr 6. 5. Matkowski Z., Próchniak M., (2006), Real Economic Convergence in the EU Accession Countries, International Journal of Applied Econometrics and Quantitative Studies, lipiecsierpień, vol. 1-3. 6. Matkowski Z., Próchniak M., (2005), Zbieżność rozwoju gospodarczego w krajach Europy Środkowo – Wschodniej i w stosunku do Unii Europejskiej, Ekonomista, nr 3. 7. Stępień – Kuczyńska A. red., (2003), Europa Środkowa i Wschodnia wobec współczesnych wyzwań integracyjnych, Wydawnictwo Uniwersytetu Łudzkiego, Łódź. 8. Baza danych EUROSTATU – New Cronos database European Communities, (2007), Global Competitiveness Report 2006-2007. EUROSTAT. 9. Raport, (2006), Konwergencja i dywergencja w skali świata. Indeks Economic Freedom of the World, Instytut Frasera.