24. Poniedziałek 2

advertisement
24. Poniedziałek 2
1 Kor 11,17–26.33
Łk 7,1–10
Dzisiejsze czytania są bardzo eucharystyczne. W pierwszym Liście do
Koryntian otrzymujemy najstarszą relację i zapisane słowa konsekracji
mszalnej. Warto jednak zwrócić uwagę na kontekst, w którym św. Paweł
podaje te słowa. Koryntianie, wydaje się, zagubili właściwą głębię i sens
samej Eucharystii. Ponieważ była ona wówczas sprawowana, a po niej
spożywana agapa, czyli normalna uczta braterska, dochodziło do takich
sytuacji, jakie opisał św. Paweł. Dlatego napomniał ich:
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie,
aż przyjdzie (1 Kor 11,33).
My dzisiaj także powinniśmy pamiętać o tej przestrodze. Jeżeli ze
spożywania Eucharystii nie wynika dla nas nic w kierunku miłości
innych, jeżeli nie prowadzi do pojednania, do większego otwarcia serca,
to znaczy, że spożywamy ją rutynowo, a nie jest ona dla nas
prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa. Jeżeli inni pozostają dla nas
obcy i pozostajemy obojętni dla nich, to ciągle nie rozumiemy
prawdziwego sensu ofiary Chrystusa, Jego Krwi, którą pijemy, i Ciała,
które spożywamy. Rutyna bywa największym grzechem, bo grzechem
obojętności wobec najgłębszych tajemnic, w jakich uczestniczymy.
Tracimy wówczas poczucie tajemnicy, wobec której stajemy.
W Ewangelii wspaniałą lekcję wiary i pokory daje nam rzymski
setnik. Był on człowiekiem niezmiernie prawym, skoro tak bardzo cenili
go sami Żydzi. Prosił Jezusa o uzdrowienie swojego sługi, który
prawdopodobnie był Żydem, a nie np. syna lub córki. Posiadał
wspaniałe wyczucie prawdziwej głębi duchowej. Wszyscy ludzie szli za
Jezusem, aby zobaczyć cuda, jakich dokonywał. Setnik miał okazję
zobaczyć cud dokonany we własnym domu. Mógł bezpośrednio
spotkać się z Jezusem, rozmawiać z Nim, spytać Go o to, o co chciał.
Jednak zamiast wybrać tę perspektywę, powiedział:
Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I
dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz
powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony (Łk 7,6n).
Nie tylko uwierzył w siłę Jego słowa, ale ponadto, co wydaje się
trudniejsze, zrezygnował z ludzkiej ciekawości i pasji poznania
bezpośredniego. Można to zrozumieć, przyjmując, że tak bardzo się bał
Świętego albo był autentycznie pokorny, i to w świecie, w którym
pokora nie była ceniona! To drugie wydaje się prawdą w odniesieniu do
niego. Wskazują na to słowa Jezusa. Setnik całkowicie przerósł innych
ludzi swojego czasu.
Download