Dziecko należało wyłącznie do matki, która troszczyła się o jego wychowanie i karmiła piersią, często nawet do trzeciego roku życia, a nawet dłużej Odłączenie dziecka od piersi matki było dla całej rodziny okazją do uczty, po czym córka nadal pozostawała pod opieką matki, syn zaś przechodził pod władzę ojca i zaczynał przyswajać sobie zwyczaje obowiązujące mężczyzn w klanie Najważniejszą troską klanu było wychowanie dziecka zdrowego i dobrze rozwiniętego, a rozwój fizyczny jest przez Biblię stawiany na równi z rozwojem intelektualnym Królowie i możni zatrudniali preceptorów, zaś na naukę zawodu i odpowiednie wychowanie społeczne, moralne, religijne oraz intelektualne dziecka z ubogiej rodziny łożył cały klan W Biblii aż roi się od porad pedagogicznych dla rodziców Nauka była niemal wyłącznie pamięciowa, klan dbał także o wychowanie fizyczne, organizował przeszkolenie wojskowe, umożliwiał zdobycie zawodu Uczniowie musieli opanować sztukę pisania, znać Prawo, obrzędy religijne, historię swego narodu i mądrość starców Dzieci oprócz nauki znały też zabawę, której zadaniem było nieraz przygotowanie do przyszłych zadań, np. służby w wojsku, a także pracy, która wykonywał ojciec – zawód stanowił element dziedzicznej schedy, podobnie jak umiejętność gry na instrumencie, taniec, sekrety sztuki czy techniki • Penis człowieka jest w porównaniu z innymi gatunkami naczelnych bardzo duży. U małp naczelnych penis w stanie spoczynku jest prawie niewidoczny, co więcej poruszanie się na czterech kończynach powoduje jego „ukrycie” • Rozmiar penisa miał i ma znaczenie w podświadomym doborze partnera przez kobiety. Timothy Taylor w „Prehistory of sex” uważa, ze bardziej niż funkcje fizjologiczne penisa człowieka znaczące było jego znaczenie symboliczne i jego ekspozycja związana z postawa wyprostowaną. Jego widok był dla kobiet sygnałem seksualnym, także w okresie braku erekcji. Rozrost męskiego penisa w ramach ewolucji w porównaniu z innymi naczelnymi wskazuje, że mimo opinii, że wielkość penisa nie ma dla kobiet znaczenia, jednak musiał już od wczesnych okresów ewolucji istnieć podświadomy wybór partnerów lepiej „obdarzonych” • Piersi, pośladki i biodra kobiety od momentu przyjęcia postawy wyprostowanej są podobnymi sygnałami seksualnymi posyłanymi mężczyźnie. U naczelnych nie występują pełne duże piersi, co nie przeszkadza w niczym w ich funkcjonowaniu. Tak samo jak u kobiet występuje laktacja i wystarczająca ilość pokarmu dla wykarmienia potomstwa. • Wbrew pozorom to nie piersi są przekazicielem najsilniejszych bodźców seksualnych, choć mogły wtórnie wskazywać na możliwość wykarmienia potomstwa (jednak wielkość nie gra tu roli). Najważniejsze są biodra i pośladki. Pośladki człowieka są silnie rozwinięte w stosunku do innych naczelnych. Ich rozwój jest związany z postawą wyprostowaną i zdolnościami motorycznymi. Badania w różnych kulturach wskazują, że biodra i pośladki wysyłają mężczyznom sygnały świadczące o sile organizmu i płodności kobiety. Wydatne pośladki dają sygnał o posiadaniu pewnego zapasu tłuszczu, co było wskaźnikiem zdrowia i płodności • Za kryterium atrakcyjności mężczyźni w różnych kulturach nawet nieświadomie przyjmują proporcję obwodu talii do obwodu bioder jako 70 / 100. Takie proporcje miały np. Wenus z Milo, Marilyn Monroe, Twiggy czy Sophia Loren. Mimo różnej budowy ciała, wielkości biustu itd. wszystkie uchodziły za atrakcyjne, czyli zdrowe i płodne. Odkryta w 1924 r. Przez Raymonda Darta czaszka dziecka australopiteka, zabitego przez orła. W porównaniu w czaszkami dorosłych australopiteków wykazywała zdumiewająco wiele cech ludzkich – zaokrągloną mózgoczaszkę o proporcjonalnie większej objętości w stosunku do twarzoczaszki. Otwór potyliczny (miejsce wejścia rdzenia kręgowego do czaszki) był przesunięty bardziej ku środkowi. Wszystko wskazywało na to, że mały australopitek bardziej przypominał człowieka niż dorosły, podobnie jak małe naczelne są bardziej podobne do ludzi niż dorosłe. Jest to wynikiem ludzkiej neotenii, czyli rodzenia się we wcześniejszej fazie rozwoju płodowego niż inne naczelne. • Wstanie na dwie nogi znacznie zwęziło kanał rodny samicy australopiteka, co wymusiło ustawienie dziecka w czasie porodu najlepiej głową w dół i twarzą do pleców matki. W przeciwieństwie do naczelnych ustawienie płodu było ważne, aby nie uszkodzić kręgosłupa dziecka. • Pojawienie się Homo habilis z 750 cm pojemnym mózgiem sprawę utrudniło. Głowa była zdecydowanie za duża. Zmniejszenie mózgu nie wchodziło w rachubę, a powiększenie bioder zachwiać musiało równowagą postawy wyprostowanej i ją uniemożliwić. Problem narastał u każdego kolejnego etapu ewolucji aż do Homo sapiens neandertalensis z jego prawie 1300 cm mózgiem (więcej niż Homo sapiens sapiens) • Konieczna była neotenia, czyli wcześniejszy poród. Duży mózg można było zachować za cenę braku spoistości czaszki, czyli konstrukcji z ruchomych niezrośniętych płytek. Współczesne naczelne mają ich kilka, wiec mogły mieć i australopiteki. Homo sapiens sapiens – rekordzista neotenii ma ich osiem . • Gdyby człowiek rodził się na tym etapie rozwoju co naczelne, to ciąża kobiety powinna trwać ok. 21 miesięcy, a wiec rodzimy się o rok „za wcześnie” • Louis Bolk stwierdził, że „człowiek jest płodem naczelnych, który dojrzał płciowo” • Nie tylko rodzimy się z większym mózgiem ale może on jeszcze rosnąć po urodzeniu • Centralna pozycja otworu wielkiego • Długie zrastanie się szwów czaszkowych • Cienkie kości czaszki – nie są tak twarde jak u innych naczelnych • Prosta budowa dłoni i stopy, prosty paluch u nogi (występuje u niemowląt naczelnych) • Brak kostnych wałów nadoczodołowych i kostnego grzebienia strzałkowego czaszki • Szersza głowa • Mniejsze zęby i ich późniejsze wyrzynanie się • Dłuższe życie – dłużej jesteśmy młodzi • Wydłużony okres zależności niemowlęcej • Długi okres dojrzewania poza macicą umożliwiający działanie na mózg licznych bodźców zewnętrznych, co umożliwiło nie tylko uczenie się w miejsce zachowań instynktownych, ale i radzenie sobie ze zmianami w otoczeniu • Długotrwała bezradność młodych osobników musiała wpłynąć na rozwój struktur protorodzinnych • Konieczność pomocy przy porodzie • Stała płodność i przedłużony okres dorastania powodowały, że samice hominidów musiały wychowywać więcej niż jedno dziecko na raz, a to implikowało konieczność pomocy i opieki. Znalezienie partnera jako samca rozpłodowego było ważne, ale powoli ważniejsze stawało się znalezienie partnerów solidnych i pomocnych w opiece nad dziećmi, co sprzyjało zwiększaniu trwałości związków. • Długi okres wychowania wytwarzał emocjonalne stosunki między rodzicami i dziećmi nieporównywalne z istniejącymi wśród innych naczelnych. • Dążenie hominidów do monogamii widoczne jest nawet w o wiele mniejszej liczbie mitochondriów w plemnikach człowieka w porównaniu do np. szympansa. Samica szympansa kopuluje w okresie rui z wieloma samcami, a więc powinny ją zapłodnić plemniki o większym potencjale genetycznym. Samice australopiteków dokonywały zapewne już wyboru, a późniejsze kobiety Homo sapiens sapiens dobierały partnerów według określonych kryteriów przetrwania zachowując postawy bliskie monogamii, a wiec rywalizacja plemników różnych osobników nie była konieczna.