FILOZOFIA prof. JAN PAWEŁ HUDZIK I rok politologii UMCS 2002/2003 (semestr letni) CZERWIEC 2003 O FILOZOFII, CZYLI PODSTAWOWE WIADOMOŚCI Z ZAKRESU METAFILOZOFII 1 2 3 4 5 6 7 Pojęcie filozofii Powstanie filozofii Koncepcje filozofii Metody filozofii Dyscypliny filozoficzne Filozofia a światopogląd i ideologia Podział dziejów filozofii 03 03 07 08 08 09 10 FILOZOFIA STAROŻYTNA11 1 2 3 Platon a Metafizyka b Teoria idei i nauka o duszy c Gnozeologia – teoria poznania (gr. gnosis – poznanie) d Politeia – państwo idealne Arystoteles a Cel filozofii b Krytyka metafizyki platońskiej c Metafizyka d Etyka e Polityka Filozofia chrześcijańska: św. Augustyn a Bóg i świat b Teocentryczna metafizyka c Teoria poznania d Heteronomiczna etyka 11 12 12 13 13 14 15 15 15 17 17 18 18 18 18 19 FILOZOFIA NOWOŻYTNA 1 2 3 4 Filozofia polityki: Thomas Hobbes, John Locke, Jan Jakub Rousseau Kartezujesz (1596 – 1650) a Myślę, więc jestem b Dualizm duszy i ciała c Teoria poznania d Szkoła kartezjańska: problem dusza – ciało (Leibniz, Spinoza, Malebranche) Immanuel Kant (1724 – 1804) a Filozofia transcendentalna b Krytyka metafizyki c Filozofia praktyczna Georg Wilhelm Friedrich Hegel (1770 – 1831) a Idealizm ewolucyjny b Metoda dialektyczna c Filozofia państwa i dziejów 20 22 22 22 23 24 26 26 27 27 29 29 30 30 WSPÓŁCZESNE KIERUNKI FILOZOFICZNE 1 2 3 4 5 6 Karol Marks (1818 – 1883), Fryderyk Engels (1820 – 1895) a Materializm dialektyczny b Materializm historyczny Pozytywizm Filozofia analityczna Fenomenologia Egzystencjalizm Postmodernizm 31 31 31 33 35 35 36 36 WYBRANE ZAGADNIENIA ZE WSPÓŁCZESNEJ FILOZOFII POLITYKI 1 2 3 4 5 Teoria krytyczna Karl Raimund Popper (1902 – 1994) Hannah Arendt (1906 – 1975) Michel Foucault (1926 – 1984) Wieloznaczność liberalizmu 39 40 41 41 43 2 O FILOZOFII, CZYLI PODSTAWOWE WIADOMOŚCI Z ZAKRESU METAFILOZOFII 1. POJĘCIE FILOZOFII Filozofia to pojęcie pochodzące z języka greckiego oznaczające umiłowanie mądrości. Filozof zaś to miłośnik mądrości (gr. philos – miłośnik; gr. sophia – mądrość), którego cechuje dążenie do każdej formy poznania. Według tradycji twórcą terminu filozofia jest PITAGORAS (VI w. p.n.e.). Był on człowiekiem bardzo religijnym i zakładał, że całkowite poznanie (całkowita mądrość) przypada tylko bogom, człowiek zaś może mądrość jedynie miłować. Mądrość w tym znaczeniu jest postrzegana jako najgłębsze zrozumienie rzeczywistości bez obawy zbłądzenia, wiedza, która jest przeżyta, znana z autopsji. Może być to zarówno wiedza teoretyczna, jak i praktyczna (tj. wyrażająca się w zachowaniu). Jest to trzeźwy osąd, wiedza zaangażowana, która kieruje naszym postępowaniem (angażuje ludzką wolę). 2. POWSTANIE FILOZOFII Powstania nazwy filozofia nie można łączyć z powstaniem filozofii. Najpierw była myśl filozoficzna, która zrodziła się na przełomie VII i VI w. p.n.e. w umysłach Greków z kolonii jońskich. Inne ludy Wschodu, które wcześniej niż Grecy osiągnęli wysoki poziom rozwoju cywilizacyjnego, nie stworzyły odpowiednika filozofii. Zgodnie z teorią G. Reala filozofia to specyficzny twór Greków starożytnych. Uważał on, że dzięki filozofii, wyższość Greków nad innymi ludami miała charakter jakościowy, a nie ilościowy. O jakości tej świadczy m.in. to, że to dzięki filozofii kultura Greków poszła w innym kierunku niż u innych ludów. To właśnie grecka filozofia stworzyła zachodnią kulturę i naukę. Warto przy tym dodać, że Grecy korzystali z wiadomości zaczęrpniętych od innych ludów, np. z dziedziny matematyki – od Egipcjan. Różnica polega jednak na tym, iż dla innych ludów Wschodu nauka miała jedynie charakter czysto praktyczny. Grecy natomiast zmienili do niej podejście, wprowadzili rozróżnienie na teorię i praktykę, na wiedzę teoretyczną, służącą prawdzie o świecie, samej sobie, oraz na wiedzę praktyczną – służącą zmienianiu rzeczywistości, działaniu. Dokonało się także przejście od mitycznego sposobu myślenia do myślenia opartego na doświadczeniu i rozumie, podczas gdy w mądrości Wschodu dominującą rolę odgrywały nadal mity, brakowało teoretyczności. Nastąpiło tzw. „spekulatywne oczyszczenie problemów astronomiczno-geometrycznych z aspektów praktycznych”. Skupiono się na nauce teoretycznej, która charakteryzuje się tym, że nie jest wartościująca i jest nauką czystą. Można więc powiedzieć, że na tym głównie polega owa „różnica jakościowa”, o której wspomina G. Reale. Dlaczego jednak Grecy? Duże znacznie odegrała tutaj religia... Grecy nie mieli bowiem ksiąg świętych, nie posiadali stałej kanonicznej dogmatyki, nie mieli dogmatów i tym samym strażników dogmatów (kasty kapłańskiej). A brak stróżów dogmatów pozostawił duży margines dla myśli spekulatywnej. Grecka religijność opierała się na dwóch typach religi: a) religii publicznej (mitologii) oraz b) religii misteriów. To właśnie w duchu misteryjnej religijności powstał orfizm, którego prekursorem był według Greków mityczny poeta z Tracji, Orfeusz (VII – VI w. p.n.e.). Uważa się, że to właśnie nauka orfików wpłynęła na powstanie filozofii. Wysuwali oni następujące twierdzenia: w człowieku zamieszkuje jakaś boska zasada – wina pierwotna, demon, który z powodu swoich grzechów został wrzucony w ciało materialne ów demon (boska zasada) jest nieśmiertelny i – aby odpokutować – wciela się w różne ciała (reinkarnacja) jedynie sposób życia reprezentowany przez orfików, ich praktyki mogą położyć kres temu cyklowi reinkarnacji jedynie ten, kto przestrzega orfickiego stylu życia, po śmierci może cieszyć się radością, zasłużoną nagrodą (wyzwoleniem) Tym samym to właśnie orficy wprowadzili dualistyczną koncepcję człowieka: ciało-dusza. Dzięki orfikom człowiek spostrzegł, że w jego ciele jest coś duchowego (demon – boska zasada). Prowadziło to od umartwiania ciała, gdyż za konieczne przyjęto oczyszczenie tego boskiego elementu z cielesności. Za pierwszego filozofa uważa się TALESA Z MILETU. Żył on na przełomie VII i VI w. p.n.e. za czasów Solona i Krezusa; był politykiem, technikiem, inżynierem, kupcem, podróżnikiem i uczonym. 3 Przepowiedział zaćmienie Słońca 28 V 585 r. p.n.e. – rok ten uważa się za symboliczny moment rozpoczęcia filozofii. W swoich poglądach przeszedł od praktycznych umiejętności do nauki. Wiedza naukowa tym różni się do umiejętności, że musi być: uporządkowana, zanalizowana i udowodniona. W umiejętnościach chodzi o prawdy praktyczne, a w nauce także o prawdy interesujące same przez się. Tales stawiał pytanie o początek świata. Nie pytał, kto świat zrobił, ani jaki jest świat obecnie (odejście do mitologii). Pyta „dlaczego?” – jest to pytanie o przyczynę bytu, od którego swiat pochodzi. Tales odpowiada: wszystko pochodzi z wody – bo bez wody nie ma życia; jest to żywioł, którego jest najwięcej. Przedmiotem dociekań Talesa i jego następców była przyroda. Arystoteles nazwał tych filozofów fizjologami, czyli filozofami przyrody (od gr. phisis – przyroda). Naczelnym pytaniem, jakie sobie stawiali, było pytanie o początek przyrody, o pochodzenie świata, jaki był pierwotnie rodzaj ciał, z których rozwinęła się przyroda, jaka była pierwotna materia. Rozprzestrzeniło się przekonanie o konieczności istnienia określonej prasubstancji, która kryje się za wszelkimi zmianami w przyrodzie. Musi istnieć coś, z czego wszystko bierze swój początek i do czego powraca. Zadawali pytania, dotyczące widocznych zmian zachodzących w przyrodzie. Starali się określić odwieczne prawa natury. Pragnęli zrozumieć to, co dzieje się w przyrodzie, nie odwołując się przy tym do wyjaśnień podawanych przez mitologię. Przede wszystkim starali się zrozumieć procesy zachodzące w przyrodzie obserwując samą przyrodę. W ten sposób filozofowie przyrody uwolnili się od religii. Byli oni hilozoistami, czyli tymi, który życie traktowali nierozłącznie od materii (gr. hile – materia + gr. dzoe – życie, ruch, siła = złączenie materii z siłą, życiem, ruchem). Mniemali, że zdolność poruszania się jest zasadniczą własnością materii jako objaw życia i duszy. Nie przychodziło im do głowy, aby siła mogła być poza materią. Nie byli oni jeszcze pod wpływem orfików, toteż uważali, że dusza jest materialna. Uczniem Talesa był ANAKSYMANDER Z MILETU (ok. 610 – 547 r. p.n.e.). W swoich badaniach wyszedł on poza obserwację, dokonywał wielu obliczeń astronomicznych, konstruował też zegary słoneczne; opracował ponadto pierwszą grecką mapę ziemi i morza oraz pierwszy model świata (rodzaj planetarium). Jako pierwszy użył terminu arche (gr. początek). Arche było dla niego początkiem i prazasadą rzeczy (właściwą naturą). Rozumiał on przez tę zasadę nie jakiś konkretny rodzaj materii (jak np. Tales rozumiał wodę), lecz jakąś inną naturę, z której powstają wszystkie niebiosa i światy. Był to bezkres (apeiron) – pierwotna materia, która była bezgraniczna, nieokreślona. Bezkres istniał na początku i nadal istnieje, traci zaś swoją nieokreśloność w miarę, jak kształtuje się zeń przyroda. Dzieje się to w procesie wyłaniania się przeciwieństw (bezkres przybiera inne kształty w procesie wyłaniania się przeciwieństw). Proces ten powoduje wieczny ruch, który jest nieodłączny od materii (hilozoizm). Na początku wydzieliły się przeciwieństwa: zimno i ciepło, skąd powstały różne stany skupienia (ziemia, woda, powietrze, ogień). Ziemia jako najcięższa znalazła się pośrodku, a tamte otoczyły ją koncentrycznymi, coraz to lżejszymi i gorętszymi sferami. Trzy zasady teorii Anaksymandra: a) teoria wspólnego początku (arche), którym jest bezkres; b) teoria wiecznego ruchu; c) teoria konfliktu przeciwieństw. Kolejny z filozofów, ANAKSYMENES Z MILETU (ok. 585 – 525 p.n.e.), był uczniem Anaksymandra. Przyjął od niego, że świat jest bezkresny i że ruch jest wieczny. Za początek wszystkiego przyjął jeden z czterech żywiołów – powietrze – bo tylko ono zdaje się być ilościowo nieskończone (podzielał więc pogląd Talesa, że musi istnieć jeden rodzaj materii, będacy przyczyną wszelkich zmian zachodzących w przyrodzie). Powietrze łatwo ulega zmianom, co pozwala wnioskować, że z niego powstały wszystkie przedmioty (powietrze przez oziębienie lub ogrzewanie przechodzi w inny stan skupienia) – stąd przekonanie o jedności przyrody. Zmiany w przyrodzie powoduje ruch, nieodłączny od materii (hilozoizm). Kontynuatorem myśli Anaksymenesa był HERAKLIT Z EFEZU (ok. 544 – 484 r. p.n.e.). Był pierwszym z filozofów, który nie tylko snuł własne myśli, ale także zwalczał cudze. Już nie tylko obserwacja, jak u pierwszych Jończyków, lecz introspekcja (wgląd rozumowy w siebie, badanie własnych przeżyć psychicznych) stanowiła podłoże jego teorii. Był pierwszym między filozofami, który miał zainteresowanie humanisty. Twierdził, że wszystkim w świecie kieruje jedno prawo – rozum (logos), który powoduje cykliczny rozwój świata. Chociaż ludzie nie zawsze myślą podobnie i nie zawsze mają taki sam rozum, musi istnieć swoisty „rozum świata”, który rządzi wszystkim, co dzieje się w naturze. Ów „rozum świata” czy „prawo natury” jest wspólny dla wszystkich i wszyscy ludzie muszą się mu podporządkować. Rozumność świata wyraża się w jego zmienności i zawartych w nim przeciwieństwach. Przeciwieństwa 4 uzupełniają się wzajem (jedność przeciwieństw) i rzeczywistość bez nich nie jest możliwa. Żywe i umarłe, młode i stare, dobro i zło, sprawiedliwość i niesprawiedliwość są czymś jednym (na przykład, gdybyśmy nigdy nie chorowali, nie rozumielibyśmy, co to znaczy być zdrowym). Praelementem wszechrzeczy (arche) wg Heraklita jest ogień – jako początek zarówno tego co materialne, jak i duchowe. Ogień nie jest stałym składnikiem przyrody (jak np. powietrze u Anaksymenesa), lecz jest fazą wiecznej przemiany, źródłem powszechnej zmienności i powszechnego stawania się; ogień stale zmienia się w rzeczy, a one w ogień. Przemiany ognia odbywają się w dwóch kierunkach: „w dół” i „w górę” (cykliczne ujęcie historii rozwoju świata). Zasadniczą własnością przyrody wg Heraklita jest jej zmienność. Obrazem rzeczywistości jest rzeka: panta rei – wszystko płynie, nic nie trwa, „niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki, bo już inne napłynęły na nią wody”. Niekiedy rzeczy wydają się trwać, ale trwanie ich jest złudzeniem. Nie ma bytu, jest tylko stawanie się – teoria powszechnej zmienności (wariabilizm). Przekonanie o zmienności i ciągłości zjawisk doprowadziło Heraklita do relatywizmu, tzn. nic z tego, co istnieje nie posiada własności stałych i bezwzględnych, lecz wciąż zmienia własności i przechodzi z przeciwieństwa w przeciwieństwo. Heraklit uważał, że dusza jest śmiertelna. Człowiek zaś podlega z konieczności przeznaczeniu; istotą przeznaczenia jest rozum (logos), który wszystko przenika. Człowiek zatem nie jest wolny, pozostaje mu jedynie zgadzać się z przeznaczeniem lub nie. Szczęściem jest zadowolenie, a wynika ono z aprobaty z tego, co się dzieje na płaszczyźnie wnętrza. W opozycji do Heraklita i Anaksymenesa zarazem stali ELEACI, którzy zapoczątkowali metafizyczne ujmowanie rzeczywistości. Założycielem szkoły eleackiej był PARMENIDES Z ELEI (ok. 544 – 484 r. p.n.e.). Do jego czasu pytano ciągle o arche, o początek świata, a pomijano pytanie o naturę świata; wierzono świadectwom zmysłów, a nie doceniano rozumu. Parmenides stworzył pierwszy racjonalistyczny system. Uważał, że wszystko, co istnieje, istnieje od zawsze, jest wieczne. Był zdania, że „nic nie może powstać z tego, czego nie ma, a to co jest, nie może przestać być”. Była to jego ontologiczna zasada tożsamości. Z tej zasady Parmenides wywnioskował wszystkie własności bytu: byt jest jeden (bo byt mógłby być przedzielony niebytem, a niebytu nie ma) byt nie ma początku (bo z czego miał powstać? tylko z niebytu, a niebytu nie ma) byt jest nieruchomy (bo ruch przechodzi przez niebyt) byt jest niezmienny (Parmenides był przekonany, że żadna prawdziwa zmiana nie jest możliwa – nic nie może zmienić się w nic innego niż w to, czym dokładnie jest) byt jest nieograniczony – bo musiałby być ograniczony przez niebyt A więc byt jest stały i jeden, jest przeciwieństwem stawania się i mnogości. Wszystko jest jednym bytem – monizm (monizm – pogląd w ontologii, wg którego natura bytu jest jednorodna, np. istnieje tylko substancja materialna albo tylko duchowa; przeciwny dualizmowi i pluralizmowi). Parmenides odrzucał doświadczenie jako źródło poznania i całą wiedzę wywodził z założonych a priori przesłanek ogólnych; zaufał wyłącznie rozumowi i dedukcji. Wyróżnił dwa rodzaje poznania: 1) poznanie zmysłowe (gr. doxa – sąd, zdanie, mniemanie); 2) poznanie rozumowe (gr. alateja – prawda). Zmysły dają nam tylko mniemanie, wiedzę prawdopodobną, rozum zaś – wiedzę prawdziwą. Parmenides powoływał się na wiedzę rozumową, żeby udowodnić, że to co widać zmysłami nie jest prawdziwe – w taki sposób chciał udowadniać swoje teorie, które były wyraźnie na przekór temu, co normalnie się spostrzega (np. ruch). Rozłam między heraklityzmem (wszystko się zmienia, można polegać na wrażeniach zmysłowych) a eleatyzmem (nic się nie zmienia i dlatego nie można polegać na wrażeniach zmysłowych) wywoływał próby ich pogodzenia. Prób tych było kilka, a wszystkie polegały na tym samym: zachowywały Parmenidejskie przekonanie o niezmienności bytu (i tym samym odrzucały wariabilizm), natomiast dla wytłumaczenia zmian występujących w świecie porzucały przekonanie o jedności bytu (odrzucały monizm, przyjmując w jego miejsce pluralizm). Wykształciły się w tej kwestii dwa nurty: naturalistyczny i atomistyczny. Jednym z reprezentantów nurtu naturalistycznego był EMPEDOKLES Z ARGENTU (485 – 435 r. p.n.e.). Był on zdania, że tak wielka niezgodność Heraklita z Parmenidesem bierze się stąd, iż obaj założyli istnienie tylko jednego pierwastka. Gdyby było to prawdą, przepaść między tym, co mówi rozum, a tym, co „widzimy na własne oczy”, byłaby nie do pokonania. Empedokles doszedł do wniosku, że należy odrzucić wyobrażenie o istnieniu jednej tylko pierwotnej materii. Ani sama woda, ani samo powietrze nie zdoła przemienić się w krzew czy też w motyla. Niemożliwe jest więc, by w przyrodzie występował tylko jeden pierwastek. Empedokles uważał, że przyroda zbudowana jest w 5 sumie z czterech pierwotnych i niezmiennych składników („korzeni”), występujących w postaci cząstek powietrza, ognia, wody i ziemi (była to więc pierwsza pluralistyczna teoria materii). Wszystkie zmiany zachodzące w przyrodzie powodowane są łączeniem się i rozdzielaniem tych czterech substancji, wszystko bowiem składa się z ziemi, powietrza, ognia i wody, ale wymieszanych w różnych proporcjach. Kiedy ginie kwiat albo zwierzę, cztery składniki znów się rozłączają. Jednakże i ziemia, i powietrze, i ogień, i woda pozostają niezmienione. Nie jest więc prawdą, że „wszystko” się zmienia. W zasadzie nie zmienia się nic. Jedyne, co się dzieje, to to, że cztery różne składniki łączą się ze sobą i rozdzielają, by później znów się połączyć. Niezmienne też są dwie siły, które wiążą ze sobą te elementy: siła przyciągania („miłość”) oraz siła odpychania („nienawiść”). Cały świat powstał dzięki tym czterem elementom kierowanym przez te dwie siły. Empedokles tym samym rozdzielił materię od siły, przemiana może się dokonać tylko dzięki działaniu z zewnątrz – nastąpiło odejście od hilozoizmu. Innym filozofem z nurtu naturalistycznego, którego nie zadowalał pogląd, że określona pierwotna materia może przemienić się we wszystko inne, co spotykamy w przyrodzie, był ANAKSAGORAS Z KLAZOMEN (ok. 500 – 428 r. p.n.e.). Nie akceptował on również myśli Empedoklesa, że ziemia, powietrze, ogień czy woda mogą zmienić się w krew czy kość. Uważał, że przyroda zbudowana jest z bardzo maleńkich niezmiennych cząsteczek, niewidocznych dla oka, które łącząc się i rozłączając tworzą zmienne układy. Tych niezmiennych składników rzeczywistości jest niezliczona ilość; jest ich tyle, ile jest wszelkich jakości (jakości są niezmienne; jakościowa teoria przyrody). Niezliczone składniki Anakagoras nazwał „zarodkami” lub „rzeczami”, Arystoteles nazwał je później homoiomeriami (tj. ciałami składającymi się z jednorodnych części). Cokolwiek istnieje złożone jest z przeróżnych „zarodków”; złożone są nawet najmniejsze części materii. I nie ma kresu podzielności materii – infinitystyczny pogląd na podzielność w przyrodzie (wszystko można podzielić na mniejsze cząstki, ale nawet w najmniejszych jest część wszystkiego). W każdej rzeczy są wszystkie składniki, ale nie w każdej proporcji; postrzegamy w każdej tylko te składniki, które przeważają. Postrzegamy nie to, co do nas podobne, lecz to, co przeciwne – zimne poznajemy dzięki temu, co jest ciepłe itd. Anaksagoras – podobnie jak Empedokles – oddzielił siłę od materii. Materia jest z natury swojej nieruchoma, ruch może osiągnąć tylko z zewnątrz; ruch nadał materii duch (gr. nous) – był to swoisty odpowiednik „miłości” Empedoklesa. Uważał, że duch jest poza i ponad przyrodą, ale pojmował go materialnie, jako materię najsubtelniejszą, niezmieszaną z innymi rodzajami materii. W nurcie atomistycznym Heraklita z Parmenidesem starał się „pogodzić” DEMOKRYT Z ABDERY (460 – 370 r. p.n.e.). Zgadzał się on ze swymi poprzednikami, że zmiany zachodzące w przyrodzie nie mogą być powodowane tym, że coś naprawdę się zmienia. Dlatego właśnie uznał, że wszystko musi być zbudowane z małych, niewidocznych cząsteczek, wiecznych i niezmiennych. Te najmniejsze cząsteczki Demokryt nazwał atomami (gr. niepodzielny). Istotne było dla niego stwierdzenie, że elementów, z których wszystko jest zbudowane, nie można bez końca dzielić na coraz mniejsze cząstki. Poza tym elementy te – będące budulcem przyrody – są wieczne, gdyż nic nie może powstać z tego, czego nie ma (podobnie twierdził Parmenides i eleaci). Demokryt sądził też, że atomy muszą być trwałe i mieć pewną masę. Nie mogą być natomiast identyczne; gdyby tak było, nie zdołalibyśmy wyjaśnić, w jaki sposób mogą się łączyć, tworząc taką rozmaitość przyrody. Jedne atomy od drugich odróżniają trojakie własności: kształt, położenie i porządek. W przyrodzie znajduje się nieskończenie wiele atomów, które – poruszając się w przestrzeni – wytwarzają zmienny, coraz to nowy układ świata. Kiedy jakieś ciało (np. drzewo lub zwierzę) ginie i ulega rozkładowi, atomy rozłączają się i znów mogą służyć do budowy nowych ciał. Powszechną własnością atomów jest bowiem odwieczny ruch, polegający na zmianie miejsca w przestrzeni, i będący jedyną postacią zmiany, jakiej podlegają atomy. Atomy te znajdują się i poruszają w próżni (próżnia istnieje wbrew eleatom, którzy odrzucali ją jako niebyt). Uznając próżnię Demokryt ujmował materię jako nieciągłą. Prowadziło to też do rozróżnienia na byty cielesne (atomy) i niecielesne (próżnia); tak więc jedyne, co istnieje, to atomy i próżnia. Demokryt wyobrażał sobie, że również dusza składa się ze szczególnie regularnych i gładkich „atomów duszy” – jest więc materialna, a tym samym śmiertelna („gdy przestaje istnieć mózg, przestaje także istnieć świadomość”). Atomiści celowość uznali za pozorną – zaprzeczali istnieniu jakiejś rozumnej siły rządzącej światem. Rozum mieli za tylko ludzką władzę służącą do poznania (a nie za siłę kosmiczną, jak twierdził Heraklit). Uważali, że środkiem pozyskania zadowolenia jest właśnie rozum – kierownik postępowania, który powienien panować nad namiętnościami. Ponieważ Demokryt nie wierzył w istnienie niczego innego poza światem materialnym, nazywamy go materialistą. Był także zdania, że w naturze wszystko odbywa się mechanicznie, gdyż za ruchem atomów nie kryje się – jak już wspomniano wyżej – żaden świadomy „cel”. Nie znaczy to jednak, że wszystko dzieje się „przypadkiem”, wszystko bowiem podlega nieuchronnie prawom natury. Demokryt twierdził, że za wszystkim, co się dzieje, kryje się naturalna przyczyna, która tkwi w samych rzeczach. 6 Demokryt kończy w historii filozofii okres kosmologiczny, zamyka grecką filozofię przyrody. Zgadzał się z twierdzeniem Heraklita, że wszystko w przyrodzie „płynie”, bowiem formy rodzą się i znikają. Za wszystkim jednak, co „płynie”, kryją się wieczne, niepodzielne i niezmienne elementy, które nie „płyną” (atomy). W okresie powstania filozofii i życia pierwszych filozofów przyrody działał PITAGORAS (572 – 497 r. p.n.e.), założyciel etyczno-religijnego związku, nazwanego później „pitagorejskim”, pozostającego pod dużym wpływem orfików. Wierzyli, że dusza istnieje oddzielnie od ciała – może łączyć się z dowolnym ciałem, od którego zresztą jest trwalsza (trwa nawet wtedy, gdy ciało ginie). Ciało jest dla duszy więzieniem i będzie z niego wyzwolona, gdy odpokutuje za winy (oczyści się). Życie cielesne służy zatem wyzwoleniu duszy. Celem filozofii jest zbawienie duszy. Odnośnie zasady świata, uważali, że na pocżątku była liczba rozumiana jako realna siła w przyrodzie; za istotny czynnik świata uznawali więc nie materię, lecz liczbę. Wszystko zostało stworzone według miary, liczby i wagi. Wszystkie rzeczy są liczbami. Liczby stanowią zasadę wszystkich rzeczy cielesnych, jak i niecielesnych (duszy, umysłu, sprawiedliwości). Podstawą całej rzeczywistości jest według nich monada, czyli 1 – jedynka parzysta i nieparzysta równocześnie (punkt); z monady wywodzi się diada, czyli 2 – stanowi ona związek jedności i wielości (linia). Uważali, że w przyrodzie istnieją dwa czynniki – kształtujący i kształtowany, ograniczający i ograniczany. Czynnikiem kształtującym i ograniczającym była właśnie liczba. Obok bezkresu pitagorejczycy przyjmowali drugą niezbędną zasadę: granicę, liczbę – przeszli więc do dualizmu. Dualizm kazał im dopatrywać się przeciwieństw we wszystkich dziedzinach. 3. KONCEPCJE FILOZOFII Właściwy przedmiot filozofii jest ciągle tematem dyskusji. Filozofia powstała jako mieszanka różnego rodzaju wyjaśnień na temat istoty świata. W starożytności przedmiot filozofii obejmował coś, co dzisiaj przypisujemy za nauki szczegółowe. Starożytni uważali, że dzięki filozofii poznają naturę świata, arche. W ten sposób postrzegano filozofię najdłużej, bo aż do końca średniowiecza. W czasach nowożytnych rozwija się nowa koncepcja myślenia o filozofii. Zamiast rzeczywistości (natury świata) za obiekt zainteresowania obiera się człowieka. Filozofia interesuje się ludzkim poznaniem. W wieku XIX, wieku pozytywizmu, rozwija się scjentystyczna koncepcja filozofii. Przeważa tutaj podejście encyklopedystyczne, które za cel obiera sobie zebranie dorobku nauk szczegółowych. W związku z powyższymi różnicami co do tego, czym jest filozofia i jakie stosuje się przy niej metody filozoficzne – możemy wyróżnić pięć koncepcji filozoficznych: 1. koncepcja klasyczna – jest to koncepcja realizowana do dziś (np. w tomizmie). Za przedmiot filozofii uznawano tutaj naturę świata – filozofia tę naturę świata miała odsłaniać. Była to wiedza autonomiczna, tzn. posiadająca własny przedmiot i metody badań. Filozofia ma tutaj charakter wiadomy, racjonalny. Wyniki są możliwe do zakomunikowania innym osobom i do poddania kontroli (intersubiektywnie komunikatywna i kontrolowalna). Koncepcja klasyczna zakłada istnienie nauk szczegółowych, przy czym filozofia jest nauką najbardziej ogólną. Zakłada się tutaj, że istnieją takie pytania, który wychodzą poza kompetencje nauk szczegółowych i dlatego filozofia ma się zajmować istotą rzeczy, pytać na przykład, co to znaczy, że rzeczy istnieją. 2. koncepcja pozytywistyczna – została sformułowana w XIX wieku i wiąże się ze scjentyzmem, czyli poglądem, iż najdoskonalszami naukami są nauki przyrodnicze (matematyczno-fizyczne). W związku z tym nastąpiło wyzwolenie przyrodoznawstwa od filozofii (np. zaprzestano nazywać fizykę filozofią przyrodą; powstały tzw. nauki ścisłe). Nastąpiło uwolenienie nauk od aksjologicznych elementów, stały się one neutralne (warunkiem neutralności – obiektywizm badacza). Jednocześnie stwierdzono, że filozofia nie ma własnych metod badawczych – w przeciwieństwie do innych nauk, które te metody mają (obserwacja, eksperyment). Filozofia przestała być nauką autonomiczną. 3. koncepcja neopozytywistyczna – była bardziej radykalna od koncepcji pozytywistycznej. Wiązała się z tzw. „kołem wiedeńskim” z lat 20-tych XX wieku, w którym uczestniczyli znani przyrodnicy: Moritz-Schlick, Rudolf Carnop, Otto Neurath. Wyróżniono tutaj dwa rodzaje nauk: formalne (o charakterze czysto analitycznym – np. logika, matematyka) oraz realne (nauki przyrodnicze i humanistyczne; korzysta się tutaj często z nauk formalnych). Ustalono, że filozofia nie stanowi oddzielnej wiedzy, czyli nie jest autonomiczna. Problemy filozoficzne zaś mają albo charakter naukowy (rozważane w kontekście nauk formalnych) albo pseudonaukowy (nie mają nic wspólnego z nauką sensu stricte). Stwierdzono, że pytania o naturę świata są bezsensowne, bo nie dają się sprawdzić w doświadczeniach – nie ma więc potrzeby o to pytać. 7 Filozofii przypisano jednak jedno zadanie: analiza języka. Tym samym powstała kolejna z koncepcji filozofii: koncepcja lingwistyczna. 4. koncepcja lingwistyczna – koncepcja ta popularna była w anglosaskiej filozofii analitycznej, której twórcą był GEORGE EDWARD MOORE. Zgodnie z tym nurtem filozoficznym jedynym zadaniem filozofii jest analiza pojęć. Filozofia ma więc odpowiadać na pytania m.in. o to, czym są uniwersalne prawa człowieka, jak interpretować pojęcie państwa, etc. Nie buduje przy tym żadnych własnych systemów pojęć – ma jedynie je rozjaśniać. Filozofowie analityczni dzielą filozofię polityczną na teorie klasyczne i współczesne. Teorie klasyczne (autorstwa m.in. PLATONA czy ARYSTOTELESA, ale też wielu filozofów nowożytnych) dają rady, jak osiągnąć społeczeństwo idealne. Natomiast teorie współczesne koncentrują się pierwotnie na analizie pojęć filozoficznych oraz rozjaśnianiu rad, mówiących o tym, jak osiągnąć owo społeczeństwo idealne. 5. koncepcje irracjonalistyczne (nie mylić z „irracjonalne”!) – są zorientowane osobowościowo, tzn. napiętnowane osobowością ich twórców. Przedstawiają dany sposób bycia człowieka w świecie. Na przykład FRYDERYK SCHILLER uważał, że celem filozofii jest ustalenie ładu estetycznego – ładu w myślach i postępowania. Zajmował się określeniem jakiegoś kryterium piękna. Francuski filozof, HENRYK BERGSON, uważał z kolei, że filozofia spokrewniona jest ze sztuką i nie może być rozpatrywana jako nauka. 4. METODY FILOZOFII Metody filozofii są wykładnią (funkcją) przedmiotu, który się bada oraz dopuszczalnych źródeł poznania, które się w tym badaniu przyjmuje. Z tego punktu widzenia możemy wyróżnić: 1. metody niespecyficzne, które nie odbiegają od innych nauk – dopuszczają one wyłącznie racjonalne przedmioty i źródła poznania. Z grupy tej możemy wyróżnić dwie podgrupy metod: a. aprioryczno-spekulatywne („aprioryczno” pochodzi od łac. a priori – „od pierwszego założenia”, czyli niezależnie od doświadczenia) – metodą tą posługiwali się klasycy filozofii (Platon, Hegel), którzy budowali takie systemy filozoficzne, aby wyjaśnić jakiekolwiek doświadczenia (brak odwołań do doświadczenia, niemożność weryfikacji). b. aposterioryczne (pochodzi od łac. a posterori – „w następstwie”, czyli z doświadczenia) – według tej metody sporządzano przedmiotowe syntezy (np. Arystoteles), jak również metaprzedmiotowe analizy, gdzie zajmowano się świadomością, symbolami (znakami kulturowymi), umysłem (warunki i możliwości poznania). 2. metody specyficzne dla filozofii – dopuszczają one również pozaracjonalne przedmioty i źródła poznania, jak na przykład: iluminacja, oświecenie, boska ingerencja, intuicja. Metody te w swoich rozważaniach stosował m.in. św. Augustyn, fideliści (fidelizm – przyjmowanie czegoś siłą wiary; powoływanie się na wiarę religijną), egzystencjaliści (np. Jean Paul Sartre, Albert Camus, którzy twierdzili, że rzeczywistość nie jest racjonalna). 5. DYSCYPLINY FILOZOFICZNE Rozróżnienie dyscyplin filozoficznych powstawało w miarę specjalizacji filozofii. Na początku Grecy dzieli filozofię na: a) fizykę (nauka o bycie, dociekanie przyczyn zjawisk); b) logikę (nauka o poznaniu, dociekanie prawdy); c) etykę (naukę o wartościach; dociekanie ostatecznego źródła szczęścia). Greccy uczeni z Akademii Platońskiej w IV w. p.n.e. dzielili filozofię na: a) ogólną naukę o bycie (metafizyka, ontologia); b) ogólną naukę o poznaniu (epistemologia, gnozeologia); c) ogólną naukę o wartościach (aksjologia). ARYSTOTELES podzielił filozofię na filozofię praktyczną i teoretyczną. Filozofia praktyczna według niego zajmować się miała poznaniem dla praktyki, dla działania. Obejmowała tym samym takie działy jak etyka (teoria postępowania) czy poetyka (wytwarzanie). Filozofia teoretyczna natomiast służyć miała poznaniu dla samego tylko poznania. Była to tzw. filozofia pierwsza (zwana ontologią lub metafizyką), charakterująca się najwyższym stopniem abstrakcji. Arystoteles nie zaliczył do niej logiki, traktując ją instrumentalnie – jedynie jako narzędzie. Ojciec filozofii nowożytnej, KARTEZJUSZ, dokonał z kolei klasyfikacji filozofii teoretycznej. Przesunął 8 przedmiot filozofii z rzeczywistości (bytu) na ludzkie poznanie. Rozpoczął tym samym tzw. filozofię epistemologiczną (poznawczą – gnozeologia). Żyjący w XVIII wieku CHRISTIAN WOLFF podzielił filozofię w nurcie klasycznym, czyli wyróżnił filozofię teoretyczną oraz filozofię praktyczną. Do filozofii teoretycznej zaliczył logikę (filozofię racjonalną), czego nie uczynił Arystoteles, oraz metafizykę (filozofię realną). Metafizykę z kolei podzielił na: ogólną (ontologia, zajmująca się bytem) oraz szczegółową (np. psychologia, kosmologia, itp.). Filozofia praktyczna pozostała bez zmian i nadal w jej skład wchodziła m.in. etyka, polityka czy ekonomika. Na wiek XIX przypada szybki rozwój nauk humanistycznych, który doprowadził do wzbogacenia problematyki filozofii. To właśnie wtedy zaczęła się rozwijać filozofia języka, filozofia religii, filozofia nauki, filozofia przyrody, filozofia społeczna i polityczna, filozofia historii (historiozofia), filozofia prawa itd. Współcześnie możemy wyróżnić sześć podstawowych działów (dyscyplin, teorii) filozofii: 1. teoria poznania – jest to teoria filozoficzna, usiłująca sformułować odpowiedź na pytania: czym jest poznanie; jaka jest jego geneza; jakie są jego warunki; czym jest podmiot, przedmiot i akt poznania; czy istnieją granice poznania. Prawie każdy filozof przedstawia własną teorię dotyczącą tych kwestii. Teoria poznania nazywana jest inaczej gnozeologią (epistemologią). Zajmuje się ona m.in. źródłami, rodzajami i ogólnymi metodami poznania, a także stara się określać kryteria prawdy. Ogólnie można stwierdzić, że teorie poznania dzielą się na racjonalne, przyjmujące za kryterium poznania sprawdzalność lub falsyfikowalność wysuwanych twierdzeń (np. ARYSTOTELES) oraz irracjonalistyczne, uznające za kryterium poprawności specyficzne przeżycie poznawcze, np. oświecenie, ekstazę, iluminację (np. PLATON). Jedne z nich upatrują źródło poznania w doświadczeniu zmysłowym (np. JOHN LOCKE), inne w działalności rozumu (np. KARTEZJUSZ). Z teorią poznania wiążą się takie pojęcia, jak sceptycyzm, polegający na podaniu w wątpliwość twierdzeń, i agnostycyzm, negujący możliwość poznania całej rzeczywistości lub jej części. 2. teoria bytu – nazywana jest też ontologią lub metafizyką (teorie te ARYSTOTELES nazwał po prostu „filozofią pierwszą”). Dawniej określeń tych używano zamiennie. Od XVII wieku zwykle traktuje się metafizykę jako refleksję nad tym, co jest bytem rzeczywistym, a ontologię jako refleksję nad bytem możliwym. Współcześnie używa się raczej terminu ontologia, gdyż obejmuje on szerszy zakres teorii bytu. Jest to nauka o „pierwszych zasadach i ostatecznych przyczynach” bytu. W takim ujęciu zadaniem nauki o bycie jako takim jest dociekanie natury wszystkiego, cokolwiek istnieje, czyli „tego, co jest” – zarówno w sferze realnej (przedmioty, zdarzenia, fakty), jak też wyabstrahowanej (pojęcia, kategorie, terminy). 3. antropologia filozofii – bada miejsce człowieka w przyrodzie, w świecie społecznokulturowym, ożywionym i nieożywionym. Zajmuje się zagadnieniami sensu i celu cierpienia, śmierci itp. 4. etyka – zajmuje się zagadnieniem postępowania ludzkiego. Bada obyczaje, zajmuje się problematyką wartości, oceny, poznaje fakty moralne, ich zakres, kwestie związku między z stanowiskiem etycznym a koncepcjami religii. 5. estetyka – nauka o pięknie, o ujmowaniu czegoś i ocenianiu w aspekcie piękna. Wśród działów estetyki możemy wyróżnić teorię wartości estetycznych, teorię dzieła sztuki, teorię piękna pozaartystycznego, teorię przeżycia estetycznego i oceny estetycznej czy teorię twórczości estetycznej. 6. teoria wartości – czyli aksjologia. Słowo to pochodzi z języka greckiego (aksios – wartościowy, cenny; logos - nauka, teoria) i oznacza ogólną teoria wartości i wartościowania. Bada naturę różnego rodzaju wartości, szczególnie etyczno-moralnych (etyka) i estetycznych (estetyka) – ich pochodzenie, sposób istnienia, strukturę i hierarchię, zasady stosowania i funkcjonowania, zmienność w czasie i przestrzeni oraz zależność od innych elementów rzeczywistości ludzkiej i pozaludzkiej. Zajmuje się też sposobami ich poznawania. 6. FILOZOFIA A ŚWIATOPOGLĄD I IDEOLOGIA Światopogląd to zespół przekonań, poglądów, postaw, twierdzeń oraz norm, który w oczach zwolenników staje się całościowym obrazem rzeczywistości, wartościującym postępowanie ludzkie. Światopogląd może, a nawet powinien korzystać z nauki. Możemy wyróznić światopogląd: racjonalny i 9 nieracjonalny, religijny i niereligijny itp. Ideologia to zespół twierdzeń, który jest podstawą postępowania (działania) jakiejś jednostki lub grupy społecznej. Dyskusja światopoglądowa – przekonywanie kogoś, komunikacja perswazyjna. Dyskusja naukowa – uzyskanie poznania prawdziwego, odwołuje się do intelektu. 7. PODZIAŁ DZIEJÓW FILOZOFII I. Filozofia starożytna (VI w. p.n.e – VI w. n.e.) 1. okres powstania filozofii (VI – V w. p.n.e.) – zakres filozofii tego okresu był jeszcze bardzo ograniczony. Była to prawie wyłącznie filozofia kosmogoniczna, tj. zajmująca się kosmosem, zewnętrzną przyrodą. Inne zagadnienia (psychologiczne, epistemologiczne, etyczne, estetyczne) traktowane były ubocznie. Stanowiska filozoficzne tego okresu to: a) jońscy filozofowie przyrody (TALES, ANAKSYMANDER, ANAKSYMENES); b) HERAKLIT (kontynuator myśli Anaksymenesa); c) ELEACi (kontynuatorzy myśli Anaksymandra); d) filozofowie godzący Heraklita z Eleatami (atomiści – LEUCYP, DEMOKRYT – oraz naturaliści – EMPEDOKLES, ANAKSAGORAS); e) PITAGOREJCZYCY. 2. okres oświecenia starożytnego (V w. p.n.e.) – przeważała filozofia o charakterze humanistycznym. Główni filozofowie tego okresu to sofiści: PROTAGORAS Z ABDERY (Miarą wszystkich rzeczy jest człowiek – przesunięcie zainteresowań z zagadnień kosmologicznych na antropologiczne; głosił minimalizm poznawczy, sensualizm, relatywizm, subiektywizm, utylitaryzm i konwencjonalizm) i GORGIASZ Z LEONTINOI (głosił skrajny nihilizm poznawczy i ontologiczny, sceptycyzm) oraz – zwalczający sofistów – SOKRATES (wiem, że nic nie wiem; właściwa wiedza prowadzi do właściwego działania; uważał, że zdolność rozróżnienia między dobrem a złem tkwi w rozumie, a nie w społeczeństwie, był racjonalistą). 3. okres systemów starożytnych (IV w. p.n.e.) – zwany również okresem klasycznym; był to szczytowy okres filozofi starożytnej, obejmował najrozlegleszy zakres zagadnień. Powstawały wtedy dwie szkoły etyczne: CYNICY (V/IV – IV w. p.n.e.; głosili ideał cnoty jako życia zgodnego z naturą, ideał mędrca kierującego się tylko rozumem, nie uznającego żadnych ogólnie obowiązujących wartości, norm, praw ani autorytetów; np. Antystenes z Aten, Diogenes z Synopy) oraz CYRENAICY (IV – II w. p.n.e.; głosili hedonizm w etyce, względność wiedzy i subiektywizm w teorii poznania, sprowadzali całą filozofię do etyki; np. Arystyp z Cyreny, Antypater z Cyreny, Hegezjasz Peisitanatos). W okresie tym działali także PLATON (427 – 347 r. p.n.e.) i ARYSTOTELES (384 – 322 r. p.n.e.) 4. okres szkół starożytnych (III – I w. p.n.e) – zwany także okresem hellenistycznym. Uprzywilejowanie miejsce w tym okresie miały zagadnienia etyczne. Rozwój filozofii zaś odbywał w szkołach, które stanowiły zamknięte obozy filozoficzne i często walczyły ze sobą (epoka walk filozoficznych). Ktokolwiek był wówczas filozofem, należał do jednej z następujących szkół: Platońska Akademia, Arystetelesowski Likeion (szkoła perypatetycka), szkoła stoicka, szkoła Epikurejska, szkoła sceptycka. 5. okres synkretyczny (I w. p.n.e – V w. n.e.) – rozważania miały wtedy charakter również religijny; gdyż sama filozofia nie była w stanie odpowiedzieć na nurtujące człowieka pytania. Była to wtedy albo filozofia na podłożu religii, albo filozofia uzupełniana przez religię. Główni filozofowie tego okresu to: FILON Z ALEKSANDRII (ok. 25 r. p.n.e. – 50 r. n.e.; łączył filozofię grecką z religią żydowską) czy PLOTYN Z LYKOPOLIS (ok. 203 – 270 r. n.e.; neoplatonizm, monizm). II. Filozofia średniowieczna (VI – XIV w.) 1. do VI wieku – okres, który wedle przyjętego podziału historycznego należy jeszcze do starożytności, merytorycznie jednak zalicza się go już do filozofii średniowiecznej. Był to czas, w którym filozofia chrześcijańska rozwijała się równolegle z pozachrześcijańską, kszałtowały i formułowały się zasadnicze doktryny. Do powstania filozofii chrześcijańskiej przyczyniła się potrzeba obrony religii chrześcijańskiej przed myślą pogańską (apologia) i przed herezjami (takimi jak maniheizm, adpcjonizm, doketyzm czy tryteizm). Najbardziej zasłużeni na tym polu zwani są Ojcami Kościoła, a ich nauka – patrystyką. Najważniejsi z nich to działający na Wschodzie: JUSTYN MĘCZENNIK (ok. 106 – 166 r.), KLEMENS ALEKSANDRYJSKI (150 – 216 r.), ORYGENES (185 – 254 r.) oraz na Zachodzie: TERTULIAN (160-220 r.), ŚW. 10 AUGUSTYN (354 – 430 r.). VI – XII wiek – okres rozwoju i kszałtowania się filozofii średniowiecznej. Swoją działalność prowadzili wtedy m.in. BOECJUSZ (480 – 525 r.), KASJADOR (477 – 562 r.), tzw. ENCYKLOPEDYŚCI (Izydor z Sewilli, Będą Venerabilis, Hraban Maur), JAN SZKOT ERIUGENA (IX w.), PIOTR DAMIANI (1007 – 1072 r.), ANZELM (1033 – 1109 r.), PIOTR ABELARD (1079 – 1142 r.), ŚW. BERNARD Z CLAIRVAUX (1091 – 1153 r.) czy HUGON (1096 – 1141 r.). Dużą rolę odegrali też filozofowie arabscy, którzy upowszechnili w chrześcijańskiej Europie myśl Platona i Arystotelesa: AWICENNA (980 – 1037 r.; punkt ciężkości rozważań przesunał ze świata na Boga i Jego stosunek do świata – powstała teologia Arystotelesa) oraz AWERROES (1126 – 1198 r.). 3. XIII wiek – okres scholastyki, zwany okresem klasycznym lub „złotym okresem” filozofii średniowiecznej. Był to okres pełnych systemów średniowiecznych, wyrażający się w powstaniu i rozwóju dwóch wielkich szkół: a. szkoły franciszkańskiej – nawiązywała do myśli św. Augustyna (który z kolei czerpał z myśli Platona). Dzieliła się na dwa główne kierunki: starą szkołę franciszkańską (m.in. ŚW. BONAWENTURA 1221 – 1274 r.) oraz nową szkołę franiszkańską (m.in. DUNS SZKOT 1266 – 1308 r.). b. szkoły dominikańskiej – nawiązywała do myśli św. Tomasza z Akwinu (który z kolei czerpał z myśli Arystotelesa). Oprócz niego szkołę te reprezentował również ŚW. ALBERT WIELKI (1206 – 1280 r.) Okres ten nazywany jest „złotym okresem” między innymi dlatego, iż właśnie w XIII wieku powstają pierwsze uniwersytety (uniwersytet w Paryżu), rozwija się nauka, przybierająca „formę” wspomnianej scholastyki. Filozofia scholastyczna uprawiana była właśnie w ramach wspomnianych szkół (franciszkańskiej i dominikańskiej) – każda szkoła miała swoje metody, wykłady, autorytety, specyficzny język, program i problematykę. Niezależnie od szkoły jednak, filozofia scholastyczna podlegała na ogół inspiracji religijno-teologicznej. 4. IV wiek – okres krytyki średniowiecznej (dekadencja myśli średniowiecznej) i myśli takich filozofów jak Wilhelm Ockam (nominalizm) czy Eckhart (mistyka niemiecka). 2. III. Filozofia nowożytna (od XV w. n.e.) 1. okres Renesansu (XV – XVI w. ) – okres odrodzenia kultury i literatury starożytnej. Dla filozofii był to czas przejściowy i przygotowawczy; okres florenckich mistrzów filozofii (MICHELA DE MONTAIGNE’A oraz PICO DELLA MIRANDOLI) oraz rozwoju neoplatonizmu. 2. pierwszy okres systemów nowożytnych (XVII w.) – działali wtedy m.in. KARTEZJUSZ, THOMAS HOBBES, WILHELM GOTFRIED LEIBNITZ czy BARUCH SPINOZA. 3. okres Oświecenia i krytyki (XVIII w. – wiek rozumu) – podwaliny pod ten okres przygotował na przełomie XVII i XVIII wieku JOHN LOCKE; najwięksi tego okresu to m.in. DENIS DIDEROT, DAVID HUME, IMMANUEL KANT, WOLTER oraz JAN JAKUB ROUSSEAU. 4. drugi okres systemów nowożytnych (2 poł. VIII w. – 1 poł. XIX w.) – za głównego filozofa tego okresu uchodzi GEORG WILHELM HEGEL. FILOZOFIA STAROŻYTNA 1. PLATON (427 - 347 r. p.n.e.) Żył w czasach rozkwitu Aten w atmosferze najwyższej kultury starożytnej, na którą złożyło się państwo Peryklesa, sztuka Fidiasza i ruch etyczno-naukowy stworzony przez Sokratesa, którego zresztą Platon był uczniem. Pochodził z arystokratycznej rodziny (matka była z rodu Solona) i w związku z tym od początku swoją przyszłość wiązał z polityką. Chciał być jednak politykiem innym niż jego krewni, których rządy uważał za stronnicze. Po dziadku nazywał się Arystokles. Z powodu barczystej budowy nauczyciel gimnastyki nadał mu jednak przydomek „Platon”. W swoim czasie opuścił Ateny i dużo podróżował (Egipt, Italia, Sycylia). Naraził się rządcy Sycylii mówiąc, że trzeba prawu podlegać, a nie władztwu. W 46. roku życia założył w Atenach własną szkołę nazwaną Akademią (od gaju Akademosa, gdzie ta szkoła się mieściła); była szkołą studiów teoretycznych i ośrodkiem nauk politycznych. Pisma Platona to: 35 dialogów i grupa listów, razem 36 pism. Dialogi dzielą się na trzy grupy: dialogi okresu wczesnego (sokratyczne, tj. pod wpływem Sokratesa) – Obrona Sokratesa (przekazał w niej słowa Sokratesa wypowiedziane przed sądem), Gorgiasz (dialog o retoryce 11 zawierający krytykę egoizmu i hedonizmu) dialogi okresu średniego (konstrukcyjne, tj. budujące własne teorie) – zawierają dualistyczną naukę o ideach, np. Fajdros (alegoryczny opis stosunku duszy do idei), Fedon (o nieśmiertelności duszy), Uczta (o miłości) dialogi okresu późnego (dialektyczne o swej metodzie) – Timaios (filozofia przyrody w formie opisu stworzenia świata), Fileb (o dobrach, specjalnie o stosunku rozkoszy i mądrości), Państwo (zawierająca słynną parabolę jaskini i wzór państwa idealnego) Prawa (zmodyfikowany w stosunku do dzieła Państwo wykład teorii idealnego państwa, w którym Platon przywraca do łask własność prywatną i więzy rodzinne) Uważał, że pismo służy jedynie to przypominania, a nie głoszenia nowych myśli, szczególnie filozoficznych. Ważniejszy od pisania była dla niego żywy dyskurs, dyskusja (wzięło się to również stąd, że był uczniem Sokratesa, który nie pozostawił po sobie żadnego pisanego dzieła). Jednocześnie czynił filozofię ezoteryczną, czyli filozofię zamkniętą (tylko dla wybranych). A) METAFIZYKA Na początku istniały Chaos, Demiurg oraz Idee. Dobry Demiurg, widząc marność Chaosu, ukształtował (a nie stworzył!) go na wzór Idei, żeby był on możliwie najlepszy. W rezultacie powstał świat zmysłowy, w pewnej części podobny do idealnego wzoru, ale nie udało się to zupełnie, gdyż przeszkodziła temu marność pratworzywa (Chaosu). Zgodnie z powyższym Platon wyróżnił trzy przyczyny świata: przyczyna sprawcza – Demiurg, boski budowniczy, siła sprawcza przyczyna celowa – Idee, doskonałość, na których Demiurg się wzoruje przyczyna materialna – Chaos, pramateria, która jest wieczna, tak jak Bóg i idee; świat nie został stworzony, a jedynie zbudowany z wcześniej istniejącego już tworzywa W ten sposób Platon przyjął, że istnieją dwa rodzaje bytów (dualizm ontologiczny): rzeczy – jest to świat zmysłów, o którym przybliżoną i niedoskonałą wiedzę uzyskać możemy dzięki wykorzystaniu naszych pięciu ulegających złudzeniom i niedoskonałym zmysłom. Do tego, co poznajemy zmysłami, odnosi się twierdzenie, że „wszystko płynie”, a nic w świecie dostępnym zmysłom nie trwa wiecznie. A więc w świecie zmysłów nie ma niczego, co jest, tylko całe mnóstwo rzeczy, które powstają i znikają. idee – czyli świat idei, o którym możemy uzyskać pewną wiedzę, posługując się rozumem. Świata tego nie da się poznać zmysłami. Za to idee są wieczne i niezmienne. Platon pogląd swój ilustruje porównaniem zwanym często parabolą jaskini, według której rzeczy są w stosunku do idei tylko tym, czym w stosunku do nich samych są cienie, są jedynie przelotnymi zjawami (rzeczy są cieniami idei). Idee są nie przyczynami, lecz wzorami rzeczy. Porządek realnego świata jest odwzorowaniem świata idei (rzeczy są ukształtowanie na podobieństwo idei). B) TEORIA IDEI I NAUKA O DUSZY Platon uważał, że wszystko, czego możemy dotknąć w przyrodzie, „płynie”. Nie istnieją więc żadne „pierwastki”, które nie ulegają rozkładowi. Absolutnie wszystko, co należy do świata zmysłów, stworzone jest z materiału, który podlega niszczącemu działaniu czasu. Wszystko zarazem stworzone jest według ponadczasowej „formy”, która pozostaje wieczna i niezmienna i nie jest wcale żadną fizyczną „pramaterią”, lecz abstrakcyjnym obrazem, wzorcem, według którego wszystko jest stworzone. Formy te Platon nazwał ideami. Za wszystkim rzeczami ze świata zmysłów (końmi, świniami, ludźmi) tkwi odpowiednia idea, np. idea „koń”, idea „świnia”, idea „człowiek”, itd. Tym samym Platon uważał, że poza światem zmysłowym musi istnieć odrębna rzeczywistość, którą nazwał światem idei. Ustrój świata idei jest hierarchiczny, od niższych do coraz ogólniejszych i wyższych, aż do najwyższej idei – idei dobra. W tym właśnie świecie znajdują się wieczne i niezmienne wzorce, kryjące się za zjawiskami, które napotykamy w przyrodzie. Pogląd taki nazywamy platońską teorię idei. Dualizmowi bytu w ogóle odpowiada dualizm wiecznej niematerialnej duszy oraz przemijającego materialnego ciała (dualizm dusza–ciało). Tak jak rzeczywistość podzielona jest na dwie części (świat zmysłów oraz świat idei), tak również człowiek jest istotą dwudzielną. Posiada ciało, które „płynie” – jest ono nierozerwalnie związane ze światem zmysłów i czeka je taki sam los jak wszystko inne, co do tego świata należy. Wszystkie nasze zmysły wiążą się z ciałem, dlatego też nie można na nich polegać. Mamy jednak także nieśmiertelną duszę, która jest siedliskiem rozumu. Dusza jest niematerialna i właśnie dlatego może zajrzeć do świata idei. Platon uważał, że dusza istniała, zanim 12 jeszcze zamieszkała w materialnym ciele. Kiedyś bowiem przebywała w świecie idei, kiedy zaś budzi się w ludzkim ciele, zapomina o doskonałych ideach. Z czasem jednak, gdy człowiek doświadcza form występujących w przyrodzie, w duszy budzi się to wspomnienie doskonałych idei (istnieje zatem wiedza wrodzona). Wtedy człowiek dąży do tego, co doskonałe i idealne, odcina się zaś od rzeczy niedoskonałych i nieistotnych. Ciało jest więc dla duszy swojego rodzaju więzieniem. Poznanie prawdy przez filozofię to najlepszy środek wyzwolenia duszy. Platon operował dwoma pojęciami duszy: a) biologiczno-psychologiczne (szersze) – dusza jako składnik materialnej przyrody, obejmowała czynności zmysłowe, dzielił się na trzy części: rozumną, impulsywną i zmysłową; b) religijne (węższe) – dusza jest samym rozumem. Według Platona dusza pełni następujące funkcje: biologiczne – dusza jako czynnik życia, bez którego ciało jest martwe, była tym, co wprowadza w ruch (to stanowi istotę duszy). Jako źródło ruchu, dusza jest przeciwieństwem materii, która z natury swej jest bezwładna. poznawcze – poznanie jest funkcją duszy, a nie ciała; ciało i jego zmysły są tylko dla duszy narzędziami poznania; dusza poznaje bezpośrednio (idee), bądź pośrednio, posługując się narzędziami. religijne – dusza została strącona ze świata idei i umieszczono ją w materii C) GNOZEOLOGIA – TEORIA POZNANIA (GR. GNOSIS – POZNANIE) Tak jak są dwa rodzaje bytu, tak też są i dwa rodzaje poznania: rozumowe (epistema) i zmysłowe (doxa). Jako że właściwości wiedzy zależą od właściwości jej przedmiotu, wiedza rozumowa jest wiedzą pewną, ścisłą i nieprzemijającą, gdyż jej przedmiotem są idee (np. suma kątów w trójkącie przez całą wieczność wynosić będzie 180 stopni i tak samo idea „koń” zawsze będzie stała na czterech nogach, nawet jeśli wszystkie konie w świecie zmysłów okuleją). Przedmiotem „wiedzy zmysłowej” są natomiast rzeczy, które ulegają ciągłym zmianom, w związku z czym „wiedza zmysłowa” jest nieścisła i przemijająca; według Platona nie jest nawet wiedzą, a jedynie domysłem, przypuszczeniem. Zatem wiedzę pewną możemy osiągnąć jedynie w odniesieniu do tego, co możemy „zobaczyć” rozumem (racjonalne poznanie idei), wszystko inne jest domysłem. Wiedza rozumowa jest treściowo niezależna od „wiedzy zmysłowej”, a jej zdobywanie polega na przypominaniu sobie wiedzy o ideach, którą to posiada dusza. Dusza bowiem (zgodnie z teorią wędrówki dusz) odłączona od ciała przebywa wśród idei i posiada wiedzę na ich temat. Łącząc się jednak z kolejnym ciałem, dusza traci wiedzę o ideach i w kolejnym życiu tylko ją sobie przypomina (anamnezis) – jest to tzw. wiedza wrodzona. Poznanie zmysłowe jest co najwyżej bodźcem do przypomnienia sobie tamtej wiedzy, której treść określona jest już wcześniej. Platon przyjął wąskie pojęcie nauki i ograniczył jej zakres do czysto racjonalnych dociekań – skrajny racjonalizm. Czystą metodą naukową była dla niego dialektyka, która operuje czystym, bezobrazowym myśleniem, szuka prawdy na drodze samego tylko zestawienia pojęć i twierdzeń, ich analizy i syntezy; służy do badania idei i wyjaśniania zjawisk. D) POLITEIA – PAŃSTWO IDEALNE Swoje poglądy na temat państwa Platon zawarł w dziełach Państwo oraz Prawa. Wyjaśniając ideę państwa idealnego, za punkt wyjścia przyjmuje on sposób, w jaki zbudowany jest każdy człowiek. Według Platona ludzkie ciało podzielone jest na trzy części: głowę, pierś i podbrzusze. Każdej z tych części odpowiada pewna cecha duszy. Głowie odpowiada rozum (dusza rozumna), piersi – wola (dusza impulsywna), a podbrzuszu – pożądanie (dusza zmysłowa). Każdej z trzech części duszy przypisany jest z kolei pewien ideał, czyli „cnota”. Rozum powinien dążyć do mądrości, wola – okazywać męstwo, a nad pożądaniem należy panować, okazując umiar. Dopiero gdy wszystkie trzy części człowieka funkcjonują jako całość, mamy do czynienia z człowiekiem „sprawiedliwym”. Platon wyobraża sobie państwo zbudowane dokładnie na tej samej zasadzie jak człowiek. Idealne państwo Platona ma być zatem hierarchiczne, stanowe; trzy stany odpowiadające trzem częściom duszy: władcy (dusza rozumna) – powinni rządzić w państwie, kierując się przy tym mądrością; Platon wymaga od nich największej ascezy (pogarda dla rzeczy materialnych); władcy obejmują rząd z racji swego rozumu, gdyż wiedza o prawdziwym dobru prowadzi do dobrego postępowania (intelektualizm etyczny), rządzenie wymaga wiedzy o ideach strażnicy (dusza impulsywna) – chroniąc państwo przed niebezpieczeństwem, mają w sobie 13 odwagę. Nie mogą, podobnie jak mędrcy, mieć życia prywatnego, własności i rodziny. Zapłatę za swoje działanie otrzymują od innych obywateli rzemieślnicy (dusza zmysłowa) – mogą posiadać własne dobra, nie wymaga się od nich wyrzeczeń doczesnych, nie biorą udziału w dążeniach do doskonałości. Platon był wrogiem demokracji, którą uważał za „rządy motłochu”, ponieważ sprowadza poziom decyzji politycznych do przeciętnego, a rządzenie wymaga przecież wiedzy o ideach. Dopatrywał się w niej wyłącznie manipulacji oraz przewagi tych, którzy potrafi się wybić, a którym nie zależy na dobru ogółu. Uważał, że lepsze są rządy arystokratyczne, gdyż ci, którzy są szlachetni kierują się dobrem ogółu. Państwo platońskie pełnić miało przede wszystkim funkcję wychowawczą. Za najważniejszą formę wychowania uważał zaś gimnastykę oraz służbę muzom. Był zwolennikiem wychowania integralnego, łączącego wszystkie części duszy. Należy zatem równocześnie rozwijać mądrość, odwagę i sprawność. Wychowanie musi być całościowe, uczyć właściwego stylu życia. Przejawem dezorganizacji państwa jest duża ilość lekarzy (świadectwo, iż wielu ludzi choruje) oraz duża ilość prawników (istnieją konflikty). Państwo się degeneruje, gdy ludzie troszczą się o swoje sprawy, gdy brak im umiaru. Celem takiej koncepcji państwa ma być doskonałość obywateli, rozwijanie w nich cnót i nabywanie mądrości. Tym samym Platon stworzył teologiczny fundament państwa – państwo jest po to, by dobro mogło wejść do społeczności ludzkiej. Uważał, że zbiorowość jest ważniejsza od jednostki. Twierdził, że posiadanie rodziny dzieli ludzi, uruchamia egoizm, oddziela człowieka od rozumu – państwo powinno więc zastąpić małą rodzinę. Tym samym można uznać Platona za twórcę komunizmu – ale w innej postaci niż komunizm marksistowski. W komunizmie platońskim rządzący całkowicie oddają się państwu, jego zarządzaniem i obroną, nie zaś zdobywaniem przywilejów. Nie zmienia to jednak faktu, że jeden ze XX-wiecznych interpretatorów myśli Platona Karl Raimund Popper (1902-1924) nazwał go „wrogiem wolności i otwartego społeczeństwa”. Błędem Platona było myślenie, że gatunek ważniejszy jest od indywidualności, zbiorowość od jednostki. Platon nie mógł pojąć, że największa wartość człowieka polega na byciu indywidualistą. Uważał, że państwo ma być zbudowane jako organizm i każdy ma robić „swoje”, czyli to, czego wymaga od niego wspólny cel; części państwa muszą zależeć od całości. ISTOTA PLATONIZMU idealizm – we wszystkich dziedzinach bytu i działania, obok pierwiastków realnych (przemijających) istnieją pierwiastki idealne (wieczne), które mają przewagę nad realnymi ontologia: istnieje byt idealny, od którego byt realny jest zależny psychologia: dusza istnieje niezależnie od ciała, ciało jest niższe i zależne od duszy gnozeologia: istnieje wiedza rozumowa (niedoświadczalna, wrodzona) i podporządkowana jej wiedza zmysłowa (zależna i niepewna) metodologia: uznanie metody dialektycznej i podporządkowanie jej wszelkiej innej metody empirycznej etyka: właściwym celem człowieka są dobra idealne; dobra realne są niższe, idealnym podporządkowane i są środkami do osiągnięcia dóbr idealnych 2. ARYSTOTELES (384/383 – 322 r. p.n.e.) Żył w latach 384/383 – 322 p.n.e. Urodził się w Stagirze (w Turcji), stąd często nazywa się go stagirytą. Jego ojciec Nikomach był lekarzem na dworze Filipa Macedońskiego. Mając lat 18 Arystoteles przybył do Aten i wstąpił do platońskiej Akademii. Pozostał tutaj do śmierci swego mistrza w 347 r.p.n.e. W roku 343/342 p.n.e. Filip Macedoński wezwał go na swój dwór w celu zlecenia nauki syna, Aleksandra zw. Wielkim. Na dworze Arystoteteles pozostał do roku 336 p.n.e. Powrócił wtedy do Aten, gdzie w 334 r.p.n.e zalożył własną szkołę filozoficzną w Gaju Lykeion – stąd nazwa liceum. Jego uczniów zwano perypatetykami, którzy filozofowali chodząc. Pisma Arystotelesa są suche i szczegółowe jak leksykon, kryją się za nimi często autentyczne studia przyrody; dają się podzielić na trzy grupy: a. pisma wydane przez niego samego i przeznaczone dla szerszego ogółu; pochodzą z okresu, gdy należał do Akademii Platońskiej – są to głównie dialogi: Erotreptyk (obrona filozofii i pochwała życia oddanego wiedzy), Eudemos, Sofista, Polityk b. materiały naukowe o treści historycznej, literackiej i przyrodniczej c. pisma zawierające opracowania naukowe przeznaczone do użytku szkoły, uporządkowane i uzupełnione przez Andronikosa z Rodosu (I w. p.n.e.) – pisma te tworzą pięć grup: o pisma logiczne: Kategorie, Hermeneutyka, Analityki, Topika, O sofizmatach – wszystkie razem otrzymały nazwę Organonu (narzędzie – gdyż Arystoteles logikę traktował jedynie jako narzędzie) o pisma przyrodnicze: Fizyka, O niebie, Historia naturalna zwierząt, O stawaniu się i 14 o o o ginięciu, O duszy pisma metafizyczne (czyli pisma następujące po pismach przyrodniczych): Metafizyka (obejmuje tzw. pierwszą filozofię) pisma praktyczne: Etyka eudemejska, Etyka nikomachejska, Polityka pisma poetyczne: Poetyki Arystoteles stworzył profesjonalny język, którym nauka posługuje się do dzisiaj; był wielkim systematykiem, który uporządkował podstawowe pojęcia z różnych dziedzin wiedzy. Wprowadził następujący podział nauk: 1. logika (nie wchodziła w skład nauk filozoficznych – traktowana jako narzędzie) 2. filozofia teoretyczna a. metafizyka („filozofia pierwsza”) b. matematyka c. fizyka 3. filozofia praktyczna d. etyka: indywidualna, rodzinna, państwowa e. polityka – etyka społeczna f. poetyka, retoryka, ekonomika A) CEL FILOZOFII Filozofia Arystotelesa stanowi sedno klasycznej koncepcji filozofii. Miała ona dla niego charakter czysto teoretyczny (kontemplacyjny) i zmierzała wyłącznie do poszukiwania prawdy dla niej samej, a nie po to, żeby ją wykorzystać w praktyce. Inaczej mówiąc, nie uznawał uprawiania filozofii dla jakichś praktycznych utylitarnych korzyści. B) KRYTYKA METAFIZYKI PLATOŃSKIEJ Krytyce Arystoteles poddał przede wszystkim platońską teorię idei, uznał, że Platon postawił wszystko na głowie. Zgadzał się ze swym nauczycielem, że konkretna rzecz „płynie” (staje się) oraz że żadna rzecz nie żyje wiecznie. Zgadzał się także, że sama idea rzeczy jest wieczna i niezmienna. Ale idea ta jest według Arystotelesa jedynie pojęciem, które my, ludzie, stworzyliśmy sobie po tym, jak zobaczyliśmy konkretną rzecz kilka razy. Tak więc idea czy „forma” rzeczy nie istnieje sama w sobie. Na przykład „forma” konia to dla Arystotelesa cechy konia, czyli to co, co dzisiaj określamy jako gatunek „koń”. Inaczej mówiąc, przez formę „koń” Arystoteles rozumie to, co wspólne jest dla wszystkich koni. Dla niego bowiem „formy” tkwią w samych rzeczach, jako cechy wyróżniające je spośród innych. Arystoteles nie zgadza się więc z Platonem, że idea „kura” jest wcześniejsza od samej kury. To, co Arystoteles nazywa „formą” kury, obecne jest w każdej kurze jako jej szczególne cechy, np. znoszenie jajek. Tak więc kura i „forma” kury są nierozłączne jak ciało i dusza. Różnice między filozofami występowały również na innym gruncie. Dla Platona najwyższym stopniem rzeczywistości jest to, co myślimy z użyciem rozumu. Dla Arystotelesa równie oczywiste było to, co postrzegamy za pomocą zmysłów. Platon twierdzi, że przyroda jaką wokół nas widzimy, to tylko odbicie czegoś, co istnieje w sposób bardziej oczywisty w świecie idei. Arystoteles wyrażał pogląd dokładnie przeciwny: to, co jest w ludzkiej duszy, to tylko odbicia przedmiotów istniejących w przyrodzie. Prawdziwym światem jest więc przyroda. Twierdził, że w świadomości nie istnieje nic, czego przedtem nie doświadczylibyśmy zmysłami. Platon mógłby powiedzieć, że w naturze nie istnieje nic, czego przedtem nie było w świecie idei. Arystoteles uważał, że Platon w ten sposób „podwaja liczbę przedmiotów”. Uważał też, że wszystkie myśli i idee, jakie w sobie nosimy, przedostały się do naszej świadomości dzięki temu, co widzimy i słyszymy. Posiadamy jednak rozum, z którym się rodzimy. Mamy wrodzoną zdolność porządkowania wrażeń zmysłowych w rozmaite grupy i klasy – w taki sposób powstają pojęcia. Arystoteles nie zaprzecza temu, że człowiek posiada przyrodzony mu rozum. Przeciwnie, jest zdania, że rozum jest najbardziej charakterystyczną cechą człowieka. Ale nasz rozum jest całkiem pusty, dopóki nie poznamy czegoś zmysłami. Dopiero na podstawie materiału dostarczonego przez zmysły (postrzeżeń) umysł drogą stopniowej abstrakcji dochodzi do pojęć ogólnych, do istoty rzeczy, do poznania (empiryzm genetyczny). Człowiek nie posiada więc żadnych wrodzonych idei. Poznanie ma charakter bierny; umysł, jeśli ma poznawać przedmioty zewnętrzne, musi być receptywny, czyli poddawać się działaniu tych przedmiotów. Arystoteles wyróżnił przy tym pięć typów ludzkiego poznania (cnót, dyspozycji – gr. arytee): a) sprawność techniczna; b) wiedza naukowa (epistema) – gdzie przedmiotem badań są rzeczy ogólne i konieczne; coś czego można się nauczyć i 15 można nauczać; c) rozsądek (mądrość praktyczna) – dotyczy naszego codziennego życia i tego, co zmienne, jak dobrze działać, jak podjąć decyzję; d) mądrość teoretyczna (filozofia kontemplacyjna) – określana jako największe szczęście człowieka; e) myślenie intuicyjne. C) METAFIZYKA Co do samego terminu „metafizyka” – nie ma pewności, że to sam Arystoteles wymyślił ten termin. Jego powstanie przypisuje się często poźniejszym badaczom myśli filozofa ze Stagiry. Owa arystelesowska metafizyka (zwana przez niego „filozofią pierwszą”) za przedmiot badań obierała podstawę, przyczynę bytów. Miała to być próba wyjścia poza świat empiryczny, mająca ze cel jedynie zaspokojenie ludzkiego poznania. Według Arystotetelesa rzeczywistość składa się z rozmaitych konkretnych rzeczy, które stanowią jedność formy i materii (hilemorfizm). Materia to materiał, z którego rzecz jest zrobiona, jest tym, co w substancji jest wielkością, podzielnością; nie istnieje ona samodzielnie – istnieją tylko zespoły materii i formy. Forma zaś to szczególne właściwości (istota) rzeczy, jest ona najważniejszą częścią substancji; gdyby nie było formy, materia byłaby nieokreślona. Dla przykładu: przez formę kury rozumie się właściwości szczególne dla tego gatunku, czyli to, co kura robi (np. gdaka, znosi jaja). Kiedy kura zdycha, a więc przestaje gdakać, przestaje także istnieć forma kury. Jedyne, co zostaje, to materia kury, ale to nie jest już kura. Rozdział między formą a materią odgrywa istotną rolę również wtedy, gdy Arystoteles opisuje sposób, w jaki ludzie poznają świat. Gdy coś poznajemy, porządkujemy rzeczy w różne grupy, czyli kategorie. Widzę konia, później jeszcze jednego konia i jeszcze jednego. Konie nie są wcale identyczne, ale we wszystkich tkwi coś takiego samego i właśnie to, co wspólne dla wszystkich koni, jest formą konia. To, co różni konie od siebie – cechy indywidualne – należy do materii konia. W materii zawsze tkwi możliwość osiągnięcia określonej formy (potencja). Możemy powiedzieć, że materia dąży do urzeczywistnienia tkwiącej w niej możliwości. Według Arystotelesa każda zmiana w przyrodzie jest przekształceniem z „możliwości” w „rzeczywistość”. Arystoteles uważał, że w każdej rzeczy w przyrodzie tkwi możliwość realizacji czy osiągnięcia określonej formy. Ponieważ naturę formy stanowi działanie, Arystoteles nazwał ją też aktem (aktywność, działanie). Forma jakiejś rzeczy mówi coś o możliwościach tkwiących w tej rzeczy (np. kura może znieść jajko), a także o ograniczeniach, które tej rzeczy dotyczącą (np. kura nie może szczekać). Proces stawania się to aktualizowanie potencji, rzeczywistość – to potencja już zaktualizowana, której proces stawania się doszedł już do swego kresu, entelechia zaś to zupełne zaktualizowanie się potencji. Przy pomocy pary pojęć „akt” i „możność”, a także równoległej pary „forma” i „materia” Arystoteles rozwiązał wszystkie zagadnienia. Mówiąc jednak o formie i materii rzeczy, Arystoteles ma na myśli nie tylko żywe organizmy. Wszystkie żywe i nieożywione rzeczy posiadają bowiem formę, mówiącą coś o możliwej „działalności” rzeczy. Wyjaśnianie własności rzeczy Arystoteles szukał, odwołując się bądź do formy rzeczy, bądź do ich materii, bądź też do ich przyczyny sprawczej lub celu. Stąd dla Arystotelesa istniały cztery zasady wyjaśniania przyczyny rzeczy: a. przyczyna materialna – wyjaśniając powstanie deszczu, można by powiedzieć, że przyczyną materialną deszczu jest to, że para wodna znalazła się akurat w tym miejscu, gdzie powietrze jest chłodne b. przyczyna sprawcza – to fakt, że para wodna ochładza się c. przyczyna formalna – to, że formą czy naturą wody jest spadanie na ziemię d. przyczyna celowa – wyjaśnianie, dlaczego pada deszcz (np. by rośliny mogły rosnąć); Arystoteles uważał, że celowość istnieje w całej przyrodzie Arystoteles podejmuje również problem duszy. Dusza jest dla niego formą, czyli aktem bytu organiczego, tzn. że dusza i ciało organicznie stanowią nierozłączną całość. Dusza nie może istnieć bez ciała, a ciało nie może spełniać swych funkcji bez duszy, która ożywia ciało. Odróżniał trojakie funkcje i odpowiednie do tego trzy rodzaje duszy: a. dusza roślinna – posiadają ją rośliny, zwierzęta i ludzie; umożliwia pobieranie pokarmu, rośnięcie i rozmnażanie b. dusza zwierzęca – posiadają ją zwierzęta i ludzie; umożliwia wyczuwanie świata zewnętrznego i poruszanie się w naturze c. dusza myśląca – właściwa jedynie człowiekowi; umożliwia myślenie, a więc porządkowanie wrażeń zmysłowych w grupy i klasy Wyróżniając te trzy rodzaje duszy, Arysteteles dokonał jednocześnie klasyfikacji natury. Na samym 16 szczycie tej „drabiny” stoi człowiek, który – zdaniem filozofa – żyje całym życiem przyrody. Człowiek rośnie i pobiera pokarm jak rośliny, ma uczucia i zdolność poruszania się jak zwierzęta, a w dodatku posiada szczególną właściwość, która jest charakterystyczna tylko dla niego, a mianowicie zdolność racjonalnego myślenia. Rozum poznaje zarówno byt, jak i dobro; znając zaś dobro, kieruje wolą, czyni, że wola staje się rozumna. Rozum kierujący wolą to rozum praktyczny, zaś rozum poznający to rozum teoretyczny. Arystoteles rozróżniał też rozum bierny (receptywny; operuje tylko materiałem podanym przez zmysły) oraz rozum czynny (samorzutny, wprawia w ruch rozum bierny i przez to jest pierwszą przyczyną samorzutnych poczynań duszy). Tym samym człowiek posiada iskrę boskiego rozumu. W kilku miejscach bowiem Arystoteles wskazuje, że musi istnieć Bóg, który wprawił w ruch wszelkie zmiany w przyrodzie. W ten sposób Bóg stanowi absolutny szczyt „drabiny” przyrody. Arysteles wyobrażał sobie, że ruchy gwiazd i planet rządzą ruchem na Ziemi. Musi jednak istnieć coś, co wprawia w ruch również ciała niebieskie. Arystoteles nazwał to „pierwszym poruszycielem”, czyli Bogiem. „Pierwszy poruszyciel” sam pozostaje w bezruchu, ale jest „pierwszą przyczyną” ruchów ciał niebieskich, a tym samym wszelkich ruchów w przyrodzie. Arystotelizm unika zarówno idealizmu, jak i materializmu. Jest twierdzeniem, że – wbrew idealizmowi – nie ma innych substancji niż materialne, ale jednocześnie że – wbrew materializmowi – osnowę substancji stanowi jej idealna istota (forma). Substancje są jednostkowe, ale istota ich jest ogólna (arystotelizm to właśnie odnajdywanie w jednostkowych rzeczach ogólnej istoty). D) ETYKA Arystoteles zadaje pytanie o to, co jest potrzebne, by życie człowieka było szczęśliwe. Odpowiada, że osnowy szczęścia nie stanowi doznawanie przyjemności (wbrew hedonizmowi), lecz działalność godna człowieka, rozumna i cnotliwa. Cnota to usposobienie zachowujące środek, np. męstwo jest między dwiema skrajnościami: strachem i zuchwalstwem. Dla Arystotelesa cnoty związane były z opanowywaniem nierozsądnych działań, miały być zwycięstwem rozumu nad tym, co irracjonalne. Wyróżnił dwa rodzaje cnót: a) cnoty etyczne (np. hojność; nabywa się je tak samo, jak opanywuje się różne sztuki); b) cnoty diapoetyczne (np. mądrość, rozsądek). Rodzaj cnoty zależy od tego, czy odnoszą się do poznania, czy do życia praktycznego. Zarówno etyka Platona, jak i Arystotelesa przypomina grecką medycynę: jedynie zachowując równowagę i umiar mogę być szczęśliwym, „harmonijnym” człowiekiem. E) POLITYKA Dla Arystotelesa państwo miało status czegoś naturalnego. Chronologicznie jest ostatnie, ale ontologicznie pierwsze – przed rodziną czy jednostką; państwo jest najwyższą formą ludzkiej wspólnoty. Zgodnie bowiem z zasadą Arystotelesa, że całość musi być pierwej od części – tylko państwo jest samowystarczalne i to ono nadaje sens częściom, które się na to państwo składają. Arystoteles nie odróżnia społeczności od państwa. Uważał, że człowiek jest „istotą polityczną” i bez otaczającego go społeczeństwa nie mógłby osiągnąć i rozwinąć swego człowieczeństwa. Głównym zainteresowaniem Arystotelesa w kwestii polityki była sprawa ustrojów (form) państwa. Wyróżnił on trzy formy ustrojowe: 1) rządy jednego; 2) rządy kilku; 3) rządu wielu. Każda z tych form występuje jeszcze w dwóch swoistych odmianach: ad. 1) monarchia i tyrania; ad. 2) arystokracja i oligarchia; ad. 3) politeja i ochlokracja (rządy tłumu). W sumie więc mamy 6 ustrojów państwa, wyodrębnionych ze względu na kryterium liczby osób sprawujących władzę oraz na jakość tej władzy: dobrą (monarchia, arystokracja, politeja) lub złą (tyrania, oligarchia, demokracja). rządy jednego monarchia tyrania rządy kilku arystokracja oligarchia rządy wielu politeja ochlokracja (rządy tłumu) Owe kryterium dobra i zła wynika przede wszystkim z moralnej koncepcji państwa i moralności polityki, które interesowały Arystotelesa bardziej niż np. techniczne przygotowanie do rządzenia państwem. Wspomniania politeja była dla Stagiryty drogą pośrednią pomiędzy rządami bogatych (oligarchia) i 17 biednych (demokracja) – Arystoteles doceniał tym samym warstwę średnią, upatrując w niej gwarancji stabilności państwa (zasada „złotego środka”). Jeśli chodzi o liczbę osób sprawujących władzę, najbardziej możliwe do przyjęcia wg Arystotelesa jest jednowładztwo; władca musi być niezależny od społeczeństwa, aby móc podejmować decyzje bez nacisków; powinna mu przyświecać tylko sprawiedliwość. Utopijna wizja państwa opisana w Polityce przedstawia pięć grup społecznych zamieszkujących takie państwo: 1) rolników; 2) rzemieślników; 3) kupców; 4) zajmujących się rządzeniem; 5) kapłanów, zajmujących się kultem. Rolnicy, rzemieślnicy i kupcy to tzw. nie-obywatele, którzy – ze względu na wykonywaną pracę – nie mają czasu na praktykowanie cnót. Pozostali natomiast – rządzący i kapłani – to tzw. obywatele. 3. FILOZOFIA CHRZEŚCIJAŃSKA: ŚW. AUGUSTYN (354 – 430 r.) Pochodził z Tagasty (w Tunezji). Matka Monika była jego dobrym duchem. Prowadził dość swobodne życie. Wychowany przez matkę w chrześcijaństwie, usposobiony był doń niechętnie. Początkowo uważał Pismo Święte za dzieło barbarzyńców. Przez pewien czas był manichejczykiem (jedna z sekt religijnych, typowa dla późnego antyku; głosili skrajny dualizm dobra i zła), ale ostry rozdział dobra i zła nie dawał spokoju młodemu Augustynowi. Był pochłonięty tym, co nazywamy „problemem zła”, czyli pytaniem, skąd bierze się zło. Przez pewien okres pozostawał pod wpływem filozofii stoickiej, a według stoików nie istniał wyraźny podział między dobrem a złem. Przede wszystkim jednak na Augustyna wywarł wpływ inny ważny kierunek filozofii późnego antyku – neoplatonizm. Zetknął się w nim z myślą, że wszelkie istnienie ma boską naturę. W 386 r. kazania bp. Ambrożego nawróciły do Kościoła i skłoniły do chrztu (387 r.). Od 395 r. był biskupem Hippony. Żył w czasach, kiedy Imperium Rzymskie stało w obliczu najazdów Wandalów; nurtowała go myśl jak pogodzić Opatrzność Bożą z toczącymi się wojnami. Podjął próbę historiozofii, tzn. filozoficznego wyjaśnienia historii (pojmował ją w linearnie). Pisma św. Augustyna: Przeciw akademikom, Solliloquia (gdzie wyraził swoje przezwyciężenie sceptycyzmu), Wyznania, O Trójcy Św., Państwo Boże (gdzie przedstawia historię świata jako zmaganie się dwóch państw: państwa Bożego i państwa ziemskiego; zmagania obu państw stanowią dzieje świata). A) BÓG I ŚWIAT Św. Augustyn przypisywał Bogu takie cechy, jak: wieczność, niezmienność oraz nieskończoność. Przewaga Boga nad światem polegała więc na tym, że Bóg jest nieskończony, świat zaś skończony. Inaczej mówiąc, świat jest nicością wobec Boga (infinityzm). Jednocześnie jest on dziełem woli Boga (istotą Boga jest wola), który posiada w swoim umyśle idee – główne formy, zasady rzeczy, trwałe i niezmienne. Świat powstał wg woli i mądrości Bożej i dlatego jest rozumny, intelektualnie poznawalny oraz piękny. Zgodnie z augustyńskim egzemplaryzmem w całym świecie odbija się obraz Boga (byty są odblaskiem Boga); w Bogu istnieje idealny obraz świata. Byty są jak lustra, każdy w inny sposób oddaje obraz Boga. Tym samym każda rzecz posiada dwojakie istnienie: samo w sobie oraz boską ideę. Każdy byt jest określony przez racjonalną formułę, która określa, czy ten byt musi być. Słowo Boże jest światłością świata, gdyż jest źródłem Jego intelektualnej poznawalności. B) TEOCENTRYCZNA METAFIZYKA W centrum wszystkiego jest Bóg, a dążenie do niego leży w ludzkiej naturze. Jedynie zespolenie z Bogiem może dać szczęście – potrzebne jest do tego poznanie Boga oraz siebie samego. Dobra i szczęścia człowiek nie może zdobyć sam, lecz tylko z Bożą pomocą. Ujawnia się tutaj przewaga Boga nad stworzeniem i całkowita zależność wszelkiego stworzenia od Boga. Bóg to najwyższe dobro i zarazem przyczyna wszystkiego dobra. Dążenie do Boga leży w naturze człowieka i jedynie zespolenie z Bogiem może dać mu szczęscie. Bóg jest właściwym celem życia. Człowiek to przede wszystkim dusza, ale dusza posługująca się ciałem (związek duszy i ciała) – wrażenie trancendetnej wyższości duszy nad ciałem, wyższego poziomu doskonałości. Dusza jest substancją samoistną (jak u Platona), nie ma ona w sobie nic materialnego, posiada tylko takie funkcje jak: wola, pamięć; wbrew filozofom starożytnym nie ma nic wspólnego z funkcjami biologicznymi. Dusza jest nie tylko różna od ciała, ale i doskonalsza, bo bliższa Bogu. Jest ona niezniszczalna, nieśmiertelna, bo poznając prawdy wieczne ma udział w wieczności. Wobec wyższości duszy nad 18 ciałem należy dbać o duszę, a nie o ciało. Rozkosz zmysłowa jest godna potępienia, bo wzbudza pragnienie dóbr cielesnych i skłania do wywyższania ich ponad dobra duchowe. C) TEORIA POZNANIA Św. Augustyn uważał, że celem człowieka jest szczęście i filozofia ma je znaleźć. Do szczęścia potrzebne jest poznanie Boga oraz własnej duszy. Aby poznać Boga i duszę trzeba dojść do prawdy – istnieje zatem prawda obiektywna, ogólna i niezmienna (za Platonem), którą umysł poznaje wprost, bez pośrednictwa ciała i zmysłów. Prawdy wieczne są ideami Bożymi, dusza poznaje je na drodze oświecenia (iluminacji). Całe poznanie jest człowiekowi wrodzone, umysł tylko uświadamia sobie prawdy, nie jest ich wytwórcą. Bóg daje człowiekowi światło, dzięki któremu człowiek dochodzi do poznania tej prawdy. Poznanie wymaga łaski, ingerencja Boga jest właśnie tą łaską (Niespokojne jest serce nasze, póki nie spocznie w Tobie). Takie podejście skłania do stwierdzenia, że św. Augustyn stworzył podstawy chrześcijańskiego mistycyzmu. Poznanie przesz iluminację pozostawia w duszy ślad Boga, obraz Boga, ślad Trójcy. Trzy władze duszy, które odzwierciedlają w człowieku ślad duszy to: rozum (logos – Chrystys), pamięć (Duch Św.) oraz wola (Bóg Ojciec). Zaadniczą postacią życia duchowego dla Augustyna była wola; naturę ludzką stanowi nie rozum (bo jest bierny), lecz wola; natura człowieka przejawia się w tym, czego chce – woluntaryzm. Augustyn zerwał ze starożytynym intelektualizmem (pierwszeństwo rozumu). Według Augustyna najpierw trzeba ukochać, potem dopiero poznać, zrozumieć; człowieka można zniszczyć, ale nie przekonać (nie można złamać jego woli). Czynniki irracjonalne mają przewagę nie tylko w dziedzinie działania, ale i w dziedzienie samego poznania. Prawdę o Bogu poznać może nie rozum, lecz wiara. Wiara zaś jest rzeczą woli, a nie rozumu (jak mówił Augustyn – serca). Wiara i rozum uzupełniają się wzajemnie – zrozum, byś mógł wierzyć, wierz, byś mógł zrozumieć. D) HETERONOMICZNA ETYKA Św. Augustyn zrywa ze starożytnym intelektualizmem etycznym, którego twórca, Sokrates, zwykł mawiać: jeśli wiem, co jest dobre – działam dobrze. Augustyn Złu przypisywał zupełnie inne pochodzenie niż Dobru – oddzielał jedno od drugiego. Uważał, tak jak Plotyn (neoplatonizm), że zło to „brak dobra”. Samo w sobie nie posiada żadnej samodzielnej egzystencji, jest czymś, czego nie ma. Boskie dzieło stworzenia jest bowiem tylko dobre. Augustyn uważał, że złu winne jest ludzkie nieposłuszeństwo (Dobra wola jest dziełem Boga, zła wola to odsunięcie się od dzieła Bożego). Według niego po upadku pierwszych rodziców cała ludzkość została skazana na zagładę. Mimo to Bóg postanowił, że niektórzy mogą zostać zbawieni od wiekuistego zatracenia. W tym punkcie Augustyn odrzuca jakikolwiek prawo człowieka do krytykowania Boga. Uważał, że żaden człowiek nie zasługuje na zbawienie, a mimo to miłosierny Bóg wybrał takich, którzy zostaną zbawieni od zatracenia. Dla Niego nie jest tajemnicą, kto zostanie zbawiony, a kto skazany na potępienie. Zostało to z góry określone, a my jesteśmy w pełni zależni do łaski Boga. Jednocześnie Augustyn nie zwalnia człowieka od odpowiedzialności za swoje życie. Radzi, byśmy żyli tak, aby z przebiegu własnego życia zorientować się, czy należymy do wybranych. Nie zaprzecza bowiem, że posiadamy wolną wolę (patrz punkt B – „Teoria poznania”). Doprowadziło to do podziału ludzi na dwie grupy (zgodnie z przekazem bibilijnym o zbawieniu i zagładzie) – na tych, co dostąpili Bożej łaski („państwo Boże”; objawieni) i tych, co nie dostąpili („państwo ziemskie”; potępieni). Inaczej mówiąc, za Dobro odpowiada jedynie Bóg – pochodzi więc ono z zewnątrz („heteronomiczna” oznacza „pochodząca z zewnątrz”). Oba dwa „państwa” walczą o władzę w każdym człowieku. Obecność Państwa Bożego wyraźna jest w Kościele, a państwa ziemskiego w politycznych tworach państwowych – tak twierdził Augustyn, by udowodnić, że nie ma zbawienia poza Kościołem (w XVI wieku to właśnie m.in. przeciw temu sprzeciwił się Marcin Luter). ISTOTA AUGUSTYNIZMU 19 pojmowanie Boga jako nieskończonego, a świata jako tworu nadprzyrodzonego i dzieła łaski widzenie w Bogu przede wszystkim osoby, której istotą jest wola postrzeganie znikomości (marności) świata wobec wielkości i nieograniczoności Boga oparcie światopoglądu na zaufaniu do woli Bożej, wierze, miłości i łasce uznanie prawdy za wieczną i niezależną od doświadczenia (aprioryzm), będącą darem nadprzyrodzonym dostępnym jednostkom, a nade wszystko Kościołowi, przyjmującą interwencję Boga w jej poznanie i czyniącą celem poznania kontemplację Boga uznanie, że ciało nie jest złem, gdyż jest dziełem Bożym, ale przyjęcie pożądliwości cielesnej za źródło zła wierność zakonowi (Prawu), Kościołowi i miłości FILOZOFIA NOWOŻYTNA Początek filozofii nowożytnej datuje się na XV wiek. To właśnie wtedy dokonał się przełom w myśleniu ludzi, pojawiła się świadomość, że Bóg opuścił świat. Związane to było z wieloma wydarzeniami i procesami. Duże znaczenie odegraly odkrycia geograficzne XV i XVI wieku, które zdecydowanie rozszerzyły horyzonty ludzi epoki renesansu. Wystąpienie Marcina Lutra z 1517 rozpoczęło z kolei proces reformacji, co w konsekwencji doprowadziło do pluralizacji wyznań i tolerancji religijnej. Został przełamany monopol Kościoła na rozpowszechnianie wiedzy (przyczyniło się do tego również wynalezienie druku). Nastąpiła sekularyzacja, zaczęła rozwijać się nowoczesna nauka, związana z matematyką i przyrodoznawstwem (Izaak Newton, Mikołaj Kopernik). Geocentryczny obraz świata zastąpił heliocentryzm. Powstawały monarchie absolutne, które „odbierały” absolutną władzę przypisywaną dotąd Bogu. Kolejne stulecia to okres rewolucji przemysłowej, urbanizacji, industrializacji, a także demokratyzacji. Powstawało społeczeństwo nowego typu – społeczeństwo masowe. Zniknęła koncepcja świata średniowiecznego: zhierarchizowanego, zamkniętego, świata pełnego tajemnic, świata jakościowego. Świat ten został zastąpiony przez wszechświat: jednowymiarowy, poznawalny za pomocą myślenia naukowego (czyli matematycznego), ilościowy, odrzucający wszelkie rozważania o wartościach. Dokonał się rozłam między światem wartości a światem faktów. Nastąpił rozdział pomiędzy nauką i teologią, czyli tym, co poznajemy rozumem, a tym, co poznajemy siłą wiary (rozumem nie możemy zbliżyć się do Boga, gdyż mimo wszystko Bóg pozostaje niepojęty dla myśli – inaczej twierdził np. Tomasz z Akwinu). Pod koniec średniowiecza nastąpił rozwój miast, w których kwitło rzemiosło i handel, pojawiły się nowe towary, gospodarka pieniężna i banki. Rosło w siłę mieszczaństwo, które uniezależniło się od warunków dyktowanych przez przyrodę. Zaspokojenie potrzeb życiowych można było osiągniąć dzięki pieniądzom. Rozwój w tym kierunku faworyzował indywidualność, fantazję i zdolności twórcze poszczególnych ludzi. Człowiekowi stawiano więc całkiem nowe wymagania. Renesansowi humaniści wyznawali całkiem nową wiarę w człowieka i jego wartość, co pozostawało w wyraźnej sprzeczności z tak powszechnym w średniowieczu jednostronnym podkreślaniem grzesznej natury ludzkiej. Teraz człowieka postrzegano jako coś nieskończenie wielkiego i wartościowego. Humanizm renesansowy, w większym stopniu niż humanizm antyczny, cechował indywidualizm. Ideałem był „człowiek renesansu”, który zajmuje się wszystkimi dziedzinami życia, sztuki i nauki. Nowy sposób patrzenia na człowieka wzbudził poza tym zainteresowanie anatomią ludzkiego ciała. Prowadził też do nowego nastawienia do życia. Człowiek przestał istnieć tylko dla Boga. Bóg stworzył człowieka również dla samego człowieka, dlatego ludzie mogą cieszyć się życiem doczesnym. Renesans przyniósł również nowe spojrzenie na przyrodę. Życie doczesne przestało być tylko przygotowaniem do życia w niebie, a to pociągnęło za sobą całkiem nowy stosunek do świata fizycznego. Przyrodę traktowano jako coś pozytywnego. Wielu uważało również, że Bóg jest obecny w dziele stworzenia. Jest przecież nieskończony, a to znaczy, że jest wszędzie (panteizm). Mówiło się, że natura jest boska, że jest „rozwinięciem” Boga. Renesans to także nowa metoda naukowa, polegająca na badaniu przyrody własnymi zmysłami. Już w XIV wieku rozlegały się ostrzeżenia przed ślepą wiarą w dawne autorytety, takie jak kościelne dogmaty i filozofia przyrody Arystotelesa. Ostrzegano także przed przyjmowaniem za pewnik, że każdy problem da się rozwiązać jedynie dzięki samym przemyśleniom. Przez całe średniowiecze dominowała właśnie przesadna wiara w znaczenie rozumu. Teraz zaczęto twierdzić, że każde badanie przyrody musi opierać się na obserwacji, doświadczeniu i eksperymencie. Nazywamy to metodą empiryczną. W opozycji do niej stało myślenie racjonalistyczne, typowe dla XVII wieku (Kartezjusz, Spinoza, Leibniz), które jednak w XVIII wieku znowu znalazło się w defensywie. 20 1. FILOZOFIA POLITYKI: THOMAS HOBBES, JOHN LOCKE, JAN JAKUB ROUSSEAU Hobbes, Locke oraz Rousseau w swoich rozważaniach posługiwali się mitem, czyli elementem kultury wyjaśniającym świat w sposób narracyjny, pozaczasowy („dawno, dawno temu...”) oraz określającym wieczne prawa i zasady. Używając charakterystyki mitu stworzyli oni doktrynę „umowy społecznej”. THOMAS HOBBES (1588-1679) swoje rozważania zawarł w dziele Leviatan. Tytuł zaczerpnął Hobbes z Biblii, gdzie ów Lewiatan to potwór pożerający wszystko i wszystkich. Ogólna koncepcja filozoficzna Hobbesa była materialistyczna – nie istnieje nic poza ciałami (niematerialne substancje to fikcja). Świadomość uważał za funkcję ciała organicznego, wziętego w całości. Mechanicyzm był dla niego powszechną teorią bytu. Jakości zmysłowe nie są własnościami rzeczy, są subiektywne; przebiegi (procesy) cielesne i przebiegi psychiczne są tylko ruchami, są natury mechanicznej. Dążył do stworzenia racjonalnego systemu filozofii: przedmioty idealne dla Hobbesa nie istniały zupełnie, psychiczne były natury cielesnej, a cielesne były mechanizmami (wszystkie zjawiska sprowadzał do ruchu). Poznanie to też proces natury mechanicznej. Przez zetknięcie przedmiotu z narządem zmysłowym ruch przenosi się z przedmiot na narząd, potem na nerwy, wreszcie do wnętrza mózgu – metodologiczny racjonalizm połączony z sensualizmem psychologicznym. Twierdził, że człowiekiem rządzą te same prawa mechaniczne, które rządzą przyrodą; usiłował uchwycić mechanizm psychiczny jednostki i wyprowadzić zeń cały złożony ustrój życia. Hobbes to pierwszy wyraziciel bezkompromisowego indywidualizmu – było to swoiste pożegnanie ze starożytnością i średniowieczem. Nie odróżniano bowiem wtedy państwa od społeczeństwa, człowieka od obywatela, pojęcie „wolności” stosowano zaś w odniesieniu do państwa, a nie jednostek. Hobbes zdecydowanie sprzeciwia się takiemu podejściu, zwracając uwagę na jednostkę i jej hipotetyczne znaczenie w tworzeniu państwa (państwo i społeczeństwo są tworami sztucznymi). Człowiek nie jest istotą społeczną (wbrew Arystotelesowi), każdy z natury zajmuje się wyłącznie własnymi sprawami (egoizm). Każda rzecz jest dobra, jeśli służy celom jednostki, stąd naturalis człowieka: walka wszystkich przeciw wszystkim (bellum omnia contra omnes). Wychodząc z tego stwierdzenia Hobbes uzasadnia genezę powstania państwa. Ludzie żyją bowiem w stanie permanetnej wojny, boją się siebie nawzajem. Żeby więc zlikwidować ten stresogenny stan, zawierają „umowę społeczną”. Dają uprawnienia innym, aby nimi rządzono – pod warunkiem jednak, że inni takie uprawnienia także komuś (państwu – Lewiatanowi – suwerenowi, przy czym nie jest on stroną umowy!) przekażą. Obowiązuje tutaj zasada umówmy się po to, aby być wolnymi. Wolność jest więc czymś sztucznym, wtórnym, podobnie jak samo państwo. JOHN LOCKE (1632-1704) był jednym z głównych przedstawicieli partii wigów w Anglii. Napisał takie dzieła, jak m.in. List o tolerancji czy Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego. Uważa się go za twórcę indywidualistycznej doktryny praw. Sformułował nowy program filozofii – stary metafizyczny program zastąpił epistemologicznym: umysł ludzki nie może rozwiązać zagadnień metafizyki; zadaniem dostępnym dla nauki jest badanie poznania, jego pochodzenia, pewności i zakresu. Przedmiot filozofii został przesunięty z bytu na poznanie. Uważał, że nasz wiedza pochodzi wyłącznie z doświadczenia; umysł jest niezapisaną tablicą (tabula rasa), która zapisuje doświadczenie. Nie ma nic w umyśle, czego nie byłoby przedtem w zmysłach. Zwalczał teorie wrodzonych idei i zasad zarówno logicznych, jak moralnych i religijnych. Przez doświadczenie nabywamy cały materiał wiedzy, ale tylko materiał; władze umysłu są natomiast wrodzone. Doświadczenia nabywamy na dwóch drogach: przez postrzeżenia (doświadczając rzeczy zewnętrznych) oraz przez refleksję (doświadczając samego siebie). Postrzeżenie wyprzedza refleksję, gdyż umysł wtedy dopiero zaczyna działać, gdy przez postrzeżenia otrzyma materiał do swych działań. Refleksja ma natomiast tę wyższość, że wiedza na niej oparta jest pewniejsza. W dziedzienie etyki twierdził, że nikomu nie wolno szkodzić – życiu, zdrowiu, wolności oraz własności kogoś innego. Rozwijał więc zasady tolerancji. Uważał, że człowiek rodzi się w całkowitej wolności: z natury dysponuje on władzą dysponowania swoją własnością (wolnością, życiem, majątkiem). W związku z tym na przykład zabranie osobie jej własności, utożsamia się z zabraniem wolności. Tym samym interesy ogółu nie są żadnym argumentem, aby ograniczać własność jednostki – żaden rząd nie może zabrać obywatelowi jego własności! Państwo – jako organizm – ma zostawiać więcej swobody działania we wszystkich sferach życia: w kulturze, gospodarce, itd. Locke stał na stanowisku, że życie społeczeństwa jest starsze od państwa. Jeśli zaś w państwie występują niedoskonałości, należy stworzyć takie instytucje, które będą je usuwać. Uważał, że władza obywatelska powstaje w celu samorządzenia. 21 JAN JAKUB ROUSSEAU (1712-1778) dużo miejsca w swoich rozważaniach poświęcił woli powszechnej. Sformułował m.in. twierdzenie o zmuszeniu do wolności, mówiące, że jeśli ktokolwiek odmówi posłuszeństwa woli powszechnej, będzie zmuszony przez całe ciało polityczne – zmusi się go wolności. Wolność pojmowana jako autonomia staje się zniewoleniem, bowiem jednostka domaga się podporządkowania woli powszechnej. Z wolą powszechną postrzeganą oczami Rousseau wiążą się trzy tezy: jego formuła o zmuszeniu do wolności posiada wewnętrzną sprzeczność oświeconego rozumu (rozumu autonomicznego), polegającą na stwierdzeniu, że państwo zmusi nas do posłuszeństwa, jeśli nie uszanujemy woli powszechnej wola powszechna – w praktyce – oznacza więc dyktat ogółu wola powszechna według Rousseau to jedynie retoryka, ideał woli powszechnej. Francuski myśliciel zakładał, że wola powszechna to nie tylko wola większości. W praktyce jednak jest inaczej, bowiem większość terroryzuje mniejszość. W przeciwieństwie do Hobbesa uważał, że natura człowieka jest dobra, a jedynie została zdeformowana przez cywilizację. Tym samym głosił powrót do natury, jako sposób na osiągnięcie szczęścia. 22 2. KARTEZJUSZ Kartezjusz (inaczej Rene Descartes) żył w latach 1596-1650. Pochodził z zamożnej rodziny szlacheckiej. Ukończył kolegium jezuickie w La Fleche. Studiował prawo w Poitiers i matematykę w Paryżu (jego geometria dała początek geometrii analitycznej). Służył w wojsku, jako ochotnik brał udział w wojnie 30-letniej; dużo podróżował. Gdy przebywał na kwaterze zimowej w okolicach Ulm w listopadzie 1619, doznał olśnienia co do możliwości jedności wszelkich nauk, wyrażającej się w jednolitej metodzie poznania. Przede wszystkim interesował się tym, co możemy wiedzieć, a więc zagadnieniem pewności naszego poznania. Drugim wielkim problemem, jaki rozważał, był stosunek między duszą a ciałem. Jest twórcą nowożytnego racjonalizmu opartego na wzorach rozumowań matematycznych oraz na zasadzie sceptycyzmu metodycznego, autor skrajnego dualizmu myślenia i cielesności (rozciągłości). Jego dzieła to m.in. Rozprawa o metodzie, Medytacje o pierwszej filozofii, Zasady filozofii. A) MYŚLĘ, WIĘC JESTEM Kartezjusz uważał, że cała wiedza (poszczególne nauki) mają jedną wspólną cechę: są opracowywane za pomocą rozumu. Należy się więc zastanowić nad samym poznaniem, jego istotą. Przedmiotem filozofii staje się więc nie byt, ale samo poznanie. Głównym zadaniem i hasłem jego filozofii stała się metoda. Kartezjusz mówił, że wiedzę ludzką trzeba zbudować od początku. Przyczynę niezadowalającego stanu nauki widział w braku odpowiedniej metody; badania naukowe o tyle będą mogły być prowadzone pomyślnie, o ile przedtem będzie dla nich znaleziona metoda. Jej poznanie ma prowadzić do wiedzy niezawodnej i bezwzględnie pewnej. Ma ona ułatwić dotarcie do tzw. „punktu archimedesowego” dla metafizyki – punktu, z którego „wyrasta” całe drzewo ludzkiej wiedzy. Kartezjusz szuka twierdzenia, które oprze się wszelkim wątpliwościom. Jego metoda polegała tu na próbowaniu wszelkich argumentów sceptyckich. Był to sceptycyzm szczególnego rodzaju, miał torować drogę poznaniu pewnemu; polegał na wstrzymywaniu się od uznania za prawdziwe wszelkich sądów, dopóki nie zdobędzie się podstaw ich pewności i kryterium prawdy (jasność i wyraźność). Dla Kartezjusza było bardzo ważne, by pozbyć się wszelkich dawnych wytworów myśli, zanim rozpocznie się własne filozoficzne dociekania. Wysuwał następujące argumenty sceptyczne podważające pewność: poznania zmysłowego (złudzenia zmysłów) poznania umysłowego (możliwość, że jesteśmy wprowadzani w błąd przez jakąś potężniejszą od nas istotę) poddał w wątpliwość wykazanie wyraźnej granicy między jawą a snem. Wątpienie Kartezjusza nie obejmowało dwóch rzeczy: religii (bo to sprawa wiary) i etyki (moralności). Ogólnie wątpienie było dla Kartezjusza ostoją pewności – wątpił we wszystko i tylko tego jednego mógł być pewien. A jeśli wątpi, to może być pewien, że myśli, a jeśli myśli – musi być pewne, że jest istotą myślącą. Myśl istnieje, choćbym śnił lub choćby mnie zły demon wprowadzał w błąd. To, co myślę, może być snem lub błędem, ale to, że myślę, to jest niewątpliwe. Istnienia rzeczy zewnętrznych nie jesteśmy pewni, ale jesteśmy pewni istnienia własnej myśli. Zatem fundament wiedzy istnieje nie w przedmiocie, nie w materii, lecz w człowieku, w świadomym duchu. Jeśli jest myśl, to musi być ktoś, kto myśli. Myślę, więc jestem. A czym jestem? Istotą, która myśli. B) DUALIZM DUSZY I CIAŁA Istnienie myśli jest pewne, istnienie rzeczy zewnętrznych wymaga natomiast dowodu. Z faktu myślenia iwynika, według Kartezjusza, przekonanie o istnieniu Boga – przytacza on następujące argumenty na Jego istnienie: argument z przyczynowości – jaźń, jako niedoskonała, nie istnieje sama przez się, lecz musi mieć przyczynę; ostateczna przyczyna musi być doskonała, a więc jest Bogiem (Bóg = idea doskonała) argument ontologiczny – w naszej niedoskonałej jaźni mamy pojęcie (wrodzoną ideę) Boga; jest to idea doskonała. Ponieważ skutek nie może być doskonalszy od przyczyny, jaźń ludzka nie może być przyczyną tej idei. Jeśli więc posiadamy ideę Boga, to istnieje Bóg, który ją w naszym umyśle wytworzył. Cechy (przymioty) Boga to: a) nieskończoność; b) Bóg jest wolą wolną i nieograniczoną; c) prawodmówność – cecha ta pozwala Kartezjuszowi udowodnić istnienie ciała. Naturalna skłonność do uznawania realności ciał jest skłonnością naszego umysłu. Ale twórcą natury, a w szczególności 23 naszego umysłu, jest doskonały Bóg. Jako doskonały nie może nas wprowadzać w błąd, a uczyniłby to, wpajając nam skłonność do uznania realności ciał, które nie istnieją. Zatem istnienie świata materialnego (ciał) nie jest pewne bezpośrednio, lecz gwarantowane przez doskonałość Bożą. Kartezjusz uważał, podobnie jak Sokrates i Platon, że istnieje ścisły związek między myślą i istnieniem. Im bardziej coś jest oczywiste dla myśli, tym pewniejsze jest jego istnienie. Taki tok rozumowania doprowadził Kartezjusza do stwierdzenia, że w świecie istnieją dwie substancje: a. myślenie (dusza, jaźń) – jest tylko świadoma, nie zajmuje miejsca w przestrzeni i dlatego nie można jej podzielić na mniejsze cząstki b. rozciągłość (materia) – jest tylko rozciągła, zajmuje miejsce w przestrzeni i zawsze można ją podzielić na mniejsze cząstki, ale nie jest świadoma. Zdaniem Kartezjusza, obie te substancje pochodzą od Boga, bo tylko sam Bóg istnieje niezależnie od wszystkiego innego. Ale nawet jeśli myślenie czy rozciągłość pochodzą od Boga, obie substancje są od siebie niezależne. Człowiek to luźne złożenie duszy i materii; dusza nie jest już czynnikiem życia dla ciała. Myśl pozostaje wolna w stosunku do materii i odwrotnie: procesy materialne działają całkiem niezależnie od myśli. Wszystkie procesy zachodzące w człowieku Kartezjusz rozpatruje w połączeniu z ciałem (i tym samym niezależnie od duszy, która jest całkiem wolna w stosunku do rozciągłej rzeczywistości), zatem przy pomocy mechaniki. Uważał za niedopuszczalne zbliżanie do siebie dziedziny materii i dziedziny ducha. Kartezjański dualizm usuwa wszelką interwencję sił duchowych w rozwój ciał. Umożliwiło to z jednej strony powstanie czysto mechanistycznego przyrodoznawstwa (mechanistyczna koncepcja przyrody), z drugiej zaś – przez eliminację czynników materialnych z rozważań o zjawiskach psychicznych – przyczyniło się do rozwoju psychologii. Kartezjusz nie zaprzeczał jednak, że dusza i ciało są ze sobą sprzężone. Uważał, że dopóki dusza pozostaje w ciele, połączona jest z nim specjalnym organem w mózgu, który nazwał szyszynką. Według Kartezjusza przez szyszynkę dusza i ciało oddziałują wzajemnie na siebie. W ten sposób spokój duszy ciągle zakłócają odczucia i emocje związane z potrzebami ciała. Ale dusza potrafi także oderwać się od takich „niskich” impulsów i funkcjonować niezależnie od ciała. Celem powinno być pozwolenie rozumowi, by przejął kierowanie. Bo nawet jeśli okropnie boli mnie brzuch, to suma kątów w trójkącie nadal wynosi 180 stopni. Tak więc myśl posiada zdolność rozumnego działania i wyniesienia się ponad cielesne potrzeby. Jeśli przyjmiemy ten punkt widzenia, to dusza stoi znacznie wyżej niż ciało. Nasze ciało się zestarzeje, ale 2+2 zawsze będzie 4, dopóki choć trochę w nas rozumu. Bo rozum nie starzeje się i nie słabnie. Starzeją się nasze ciała. C) TEORIA POZNANIA Miarą poznania jest rozum; pewne jest to, co on uzna za jasne i wyraźne. Zmysły są przydatne do życia, ale nie do poznania. Wrażenia zmysłowe są sposobnością do uświadamiania sobie przez rozum idei wrodzonych. Wymienił następujące typy (przedstawienia idei): a. idee wrodzone – czyli „urodzone razem z nami”; charakteryzują się tym, że są jasne i wyraźne; nie są one trwałe obecne w umyśle, ale umysł ma stałą dyspozycję do ich wytwarzania; są niezależne do naszej woli; są niezawodne, bo zostały wpojone umysłowi przez Boga. Ideami wrodzonymi są idea Boga, idea myśli. b. idee nabyte – pojęcia o budynkach, zwięrzętach, roślinach, itd. – są to przedstawienia sformułowane przez nas samych (czyli konstrukcje umysłu) c. idee skonstruowane – np. idea Pegaza. Twierdził, że rozsądek jest rzeczą najsprawiedliwiej rozdzielona na świecie, ale posługiwanie się rozumem jest różne u różnych ludzi. Winę tego stanu rzecz widział w braku odpowiedniej metody. Szukał metody, która ułatwi zdobywanie wiedzy i zapewni jej niezawodność. Miarą niezawodną wiedzy była dla Kartezjusza jasność i wyraźność; jasne i wyraźne jest to, co jest proste; co jest jasne i wyraźne jest pewne. Wiedza jasna (dotyczy zakresu pojęć) i wyraźna (dotyczy treści) wg Kartezjusza to tylko matematyka – metoda matematyczna. Chciał, aby pod względem ścisłości i pewności wszystkie nauki stały się podobne do matematyki. Matematyka swe zalety naukowe czerpie stąd, że rozważa same tylko własności ilościowe, dlatego też wszystkie nauki powinny ograniczać się wyłącznie do rozważań ilościowych. Calą przyrodę należy rozważać wyłącznie geometrycznie i mechanicznie. Warunki metody Kartezjusza: 24 metoda musi być oczywista, musi opierać się na tym, co jasne (ma dotyczyć idei) i wyraźne (nie miesza się z innymi ideami); metoda ta jest niezależna od doświadczenia (Kartezjusz sprawił więc, że człowiek nowożytny przestał być ufny co do swoich zmysłów) metoda musi być pewna: analiza (trzeba analizować ideę, aby dojść do jej jasnych i oczywistych elementów, do idei pierwotnej) oraz synteza (rekonstrukcja całości z części poznanych w sposób jasny i wyraźny w danej idei). Metoda ta pozwala stworzyć powszechną, racjonalną, analityczną, matematyczną naukę, ujmującą całokształt wiedzy o świecie. Całość wiedzy można zatem przedstawić symbolicznie w postaci drzewa: Wg Kartezjusza są dwa rodzaje przeżyć: bierne – gdy sobie coś przedstawiam, gdy mam jakies idee – rozum czynne – gdy twierdzę lub zaprzeczam, gdy sądzę – wola Wola ludzka jest nieograniczona, rozum zaś ograniczony. Jeśli wola wybiega tam, gdzie rozum nie sięga, wtedy wpada w błąd. Bóg dał człowiekowi wolną wolę, ale to pociągnęło za sobą ryzyko błędu. Nie można popełnić błędu, gdy zachowujemy się biernie; błąd i fałsz pojawiają się wtedy, gdy się coś twierdzi lub zaprzecza, gdy wydaje się sąd. Sąd zaś nie jest aktem czysto intelektualnym (rozum), ale aktem decyzji (woli), zgody lub niezgody. Teoria sądu, a przeto i cała teoria poznania Kartezjusza była woluntarystyczna i racjonalistyczna. ISTOTA KARTEZJANIZMU jasność i wyraźność idei jako kryterium pewności program sprowadzenia wszelkiej wiedzy do typu matematycznego zdobywanie wiedzy drogą okrężną przez sceptycyzm dualizm duszy i ciała mechaniczne traktowanie ciał D) SZKOŁA KARTEZJAŃSKA: PROBLEM DUSZA-CIAŁO (LEIBNIZ, SPINOZA, MALEBRANCHE) GOTTFRIED WILHELM LEIBNIZ (1646-1716) – urodzony w Lipsku; główne pisma: Monadologia (ściślej: Zasady filozofii czyli monadologia), Teodycea i O zasadzie indywidualności; odkrywca rachunku różniczkowego. Przekonanie Leibniza o mnogości, indywidualności i ciągłości natury daje się przedstawić w następujących tezach: substancji jest wiele – pluralizm metafizyczny; substancje są jakościowo odmienne, są indywidualne, każda ma swój odrębny charakter, są jednostkami prostymi – monadami; monady to nierozdzielne składniki świata, „punkty metafizyczne”, „prawdziwe atomy”. Substancje (monady) nie działają jedna na drugą – każda monada jest zamkniętym kosmosem, nie ulega działaniu z zewnątrz i sama nie działa na zewnątrz substancje są nierozciągłe i niematerialne, są niepodzielne (podzielna jest rozciągłość), mają naturę podobną do dusz (spirytualizm) substancje mają zdolność postrzegania – analogiczną do bytów psychicznych; postrzeżenia to stany o różnym stopniu jasności, wyrazistości i świadomości; stosunek między substancjami polega przede wszystkim na postrzeganiu; jedynie Bóg (monada doskonała) postrzega świat z doskonałą jasnością; niższe monady mają postrzeżenia niedoskonałe i nieświadome; dusza ludzka dzięki pamięci i samowiedzy postrzega dokładnie i przewyższa tym inne byty stworzone. Postrzeżenia czynią, że monady różnią się jedna od drugiej; każda postrzega wprawdzie to samo, ale z innym stopniem jasności i z innej perspektywy; każda uświadamia sobie inne części przedmiotu postrzeżeń; treść postrzeżeń jest substancjom wrodzona zjawiskiem substancji są ciała – zjawisko to zewnętrzna i względna postać rzeczy; substancja sama przez się nie jest ciałem, ale dla innych substancji jest ciałem; cielesność to postać, w jakiej monada zjawia się w monadzie; zjawiskowe, a więc względne, zależne od punktu widzenia są zarówno własności zmysłowe (barwy, ciepło), jak i własności substancji (rozciągłość, kształt, ruch); realna jest w substancji jedność, a mnogość jest zjawiskowa; przestrzeń i czas są formami mnogości (nie są zjawiskami); stosunki między substancjami są bezczasowe, jak stosunki logiczne substancje działają celowo – do natury monad należą też pożądania (oprócz postrzeżeń); one są czynnikiem przemian w monadach, pożądania zmierzają ku celom substancje stanowią hierarchię; monada pozbawiona samowiedzy (o świadomości jakby w stanie uśpienia) to dusza niższa, operująca tylko postrzeżeniami i pamięcią; dusza 25 posiadająca samowiedzę i rozum to monada doskonała, Bóg substancje tworzą harmonijny zespół – chociaż każda monada jest odrębnym i nieprzeniknionym światem, to jednak odpowiadają sobie i zgadzają się między sobą, dzięki wprzód ustanowionej przez Boga harmonii (tzw. harmonia przedustawna) BARUCH SPINOZA (1632-1677) – Żyd holenderski, mieszkający w Amsterdamie, a potem w Hadze. Najważniejszym jego dziełem jest Etyka sposobem geometrycznym wyłożona, zawierająca filozofię moralną i cały system Spinozy: teorię poznania pojmował, podobnie jak Kartezjusz, racjonalistycznie; miarą prawdy była dla niego jasność i wyraźność, a jednym źródłem prawdy był rozum poznający w sposób jasny i wyraźny potępiał kartezjański dualizm: Boga i świata, myśli i rozciągłości, duszy i ciała, wolności i mechanizmu. Twierdził, że istnieje tylko jedna substancja, a jest nią Bóg (monizm). Substancja jest tym, co istnieje samo przez się i co może być samo przez się pojęte; jest ona nieskończona, nieograniczona i niestworzona Bóg i substancja to dwie nazwy tej samej rzeczy. Wszechświat nie może istnieć poza Bogiem, lecz tylko w Bogu. Świat rzeczy i świat myśli nie są samoistne, lecz są objawami tego, co samoistne, tj. Boga. Bóg i przyroda to dwie nazwy jednej rzeczy (panteizm – wszystko Bogiem) własności świata wywodzą się, wedle praw logicznych, z natury Boga. Cokolwiek się dzieje, jest konieczne, bo podlega wiecznym prawom logicznym – nie ma zatem ani przypadku ani wolności Bóg z natury swej jest nieskończony, posiada nieskończenie wiele przymiotów, z których dwa – myśl i rozciągłość – są dostępne umysłowi ludzkiemu. Odpowiednio do tych dwóch przymiotów Boga istnieją dwa światy: duchowy i materialny. W człowieku ciało jest rozciągłe, a dusza myśląca; niemniej ciało i dusza są w zgodzie, gdyż są objawami tej samej substancji (przezwyciężenie kartezjańskiego dualizmu) porządek myśli i porządek stanów cielesnych są zgodne, nie przez wzajemne oddziaływanie na siebie, ale przez równoległość obu – paralelizm psychofizyczny (myśli i rzeczy komunikują się między sobą dzięki temu, że są równoległymi objawami tej samej substancji) afekty i czyny ludzkie są wytworem konieczności, jak wszystko inne; i nie są wolne, są koniecznym wytworem natury. Nie należy ich potępiać, czy wyśmiewać się z nich, trzeba je zrozumieć. Działanie zgodne z naturą i wolne jest słuszne (jak u stoików) najwyższe dobro widział w poznaniu – poznanie Boga wzbudza doń miłość i prowadzi do mistycznego z Nim połączenia; jest to największe szczęście dostępne człowiekowi NIKOLAS MALEBRANCHE (1632-1715) – pochodził z Paryża, z arystokratycznej rodziny. Studiował teologię. Swoje zadanie widział w pogodzeniu doktryn św. Augusta i Kartezjusza. odrzucił rozwiązanie Spinozy, bo gdyby Bóg naprawdę utworzył harmonię, to nie byłoby miejsca dla wolnej woli twierdził, że nierozciągła myśl nie może działać na rozciągłą materię i odwrotnie; złudzeniem jest obserwowane przez nas ich wzajemne oddziaływanie. Jeśli zachodzi między nimi związek, to jedynie przez pośrednictwo Boże. To tylko z okazji zmian dokonujących się w materii, Bóg sprawia zmiany w duszy – i odwrotnie: z okazji zmian w duszy Bóg sprawia odpowiednie zmiany w materii (okazjonalizm) ciało nie tylko nie działa na duszę, ale też nie działa na inne ciała. Substancja stworzona może tylko podlegać działaniu, ale sama nie może działać; działanie bowiem jest tworzeniem, a tworzy tylko Bóg. między rzeczami nie ma związków przyczynowych; wszystko, co się dzieje ma swą przyczynę w Bogu świat nie stanowi zespolonej całości, jest mnogością niezwiązanych ze sobą bezwładnych rzeczy; rzeczy związane są tylko z Bogiem Bóg stworzył rzeczy według posiadanych w sobie idei i pozwala je duszom oglądać; rzeczy poznajemy więc nie wprost, lecz oglądając ich idee, które są w Bogu; zatem przedmiotem naszego poznania są tylko idealne obrazy rzeczy, które jako istniejące w Bogu są wieczne. Bóg jest pierwszym przedmiotem poznania umysłu ludzkiego (ontologizm) istnienie Boga i duszy poznajemy intuicyjnie; nie ma dowodu na istnienie Boga, a każdy akt poznawczy, ogląd rzeczy zakłada Jego istnienie 26 3. IMMANUEL KANT (1724-1804) Urodził się i zmarł we wschodniopruskim Królewcu; prawdopodobnie był pochodzenia szkockiego. Wiódł żywot ześrodkowany całkowicie na pracy nauczycielskiej i pisarskiej; pisał po łacinie i niemiecku; był pierwszym „zawodowym filozofem”. Sam dzielił swój rozwój filozoficzny na dwa okresy: przedkrytyczny i krytyczny; tylko dzieła drugiego okresu zapewniły mu to miejsce, które zajmuje w dziejach filozofii, ponieważ one dopiero zawierały oryginalną koncepcję filozoficzną. Dzieła tego okresu to: Krytyka czystego rozumu (dotycząca teorii poznania), Krytyka praktycznego rozumu (dotycząca etyki) oraz Krytyka władzy sądzenia (obejmuje estetykę i filozofię świata organicznego). Duże znaczenie w rozwoju jego filozofii miały teorie Newtona o istnieniu absolutnej przestrzeni i istnieniu absolutnego czasu. Na kształt jego filozofii bez wątpienia wywarły również wpływ przekonania religijne – był wyznawcą protestantyzmu i chciał ratować podstawy wiary chrześcijańskiej. A) FILOZOFIA TRANSCENDENTALNA Kant na początku zadał pytanie o to, jakim władzom podmiotu zawdzięczamy poznanie przedmiotu – zmysłom (wtedy empiryzm) czy rozumowi (wtedy racjonalizm). Kant przyjął oba źródła poznania: nie możemy wprawdzie wyjść poza nasze przedstawienia i porównać ich z rzeczami, ale mamy dwa rodzaje przedstawień: zmysłowe i racjonalne („dwa pnie poznania”), wyobrażenia i pojęcia, które możemy porównać; one kontrolują się wzajemnie i przez tę kontrolę dają gwarancję prawdy (kryterium pewności poznania – wzajemna kontrola). W punkcie wyjścia Kant zgadza się z Hume’em i empirystami, że cała nasza wiedza o świecie pochodzi z doświadczeń uzyskanych za pomocą zmysłów. Ale – i tu podaje rękę racjonalistom – również w naszym rozumie tkwią istotne właściwości, mające wpływ na sposób, w jaki pojmujemy otaczający nas świat. W rozumie ludzkim są więc właściwości, biorące udział w naszym pojmowaniu świata. Była to swoista synteza racjonalizmu i empiryzmu. Każda z władz umysłu (zmysły i myślenie) ma swe odrębne właściwości i musi być rozważana oddzielnie. Naukę, która zajmuje się zasadami myślenia i traktuje o myśleniu apriorycznym nazwano logiką transcendentalną (dzieli się na analitykę i dialektykę). Zaś nauka o apriorycznych czynnikach poznania zmysłowego to estetyka transcendentalna. zmysły myślenie rozsądek ESTETYKA ANALITYKA rozum DIALEKTYKA czyli wiedza rzekoma (metafizyka) Wiedza rzetelna (naukowa) Myślenie (rozum – w szerokim znaczeniu) [logika] obejmuje wg Kanta dwie różne funkcje: • tworzy pojęcia na podstawie danego materiału – rozsądek [analityka] • wyciąga wnioski wybiegające poza materiał doświadczalny w dziedzinę bytu absolutnego – rozum (w wąskim znaczeniu słowa) [dialektyka] Estetyka transcendentalna. Rozum wytwarza pojęcia ogólne, zmysły zaś dostarczają nam wyobrażeń jednostkowych. Zmysły stykają się bezpośrednio z rzeczami, rzeczy pobudzają je, czego wynikiem jest wrażenie. Wyobrażenia, poza wrażeniami, zawierają jeszcze dwa czynniki: przestrzeń i czas. Przestrzeń i czas uznał Kant za wyobrażenia a priori, a więc za nieempiryczne, konieczne i idealne (nie są realne); mówił, że przestrzeń i czas są subiektywnymi formami zmysłowości (czyli czas i przestrzeń to właściwości naszego rozumu, a nie właściwości świata). Materia wyobrażeń jest więc wg Kanta empiryczna (wrażenia), ale forma ich (przestrzenna i czasowa) jest a priori. Przestrzeń i czas są formami, w które ujmujemy wszystko, co dane jest zmysłom; są niczym, gdy chcemy je rozważać niezależnie od doświadczenia i szukać ich w „rzeczach samych w sobie”. Pochodzą z naszych zmysłów, ale nasze zmysły nie wytwarzają ich z wrażeń od siebie: odbierając wrażenia, zmysły ujmują je w pewien porządek, bądź jako współczesne (przestrzeń), bądź jako następujące po sobie (czas). 27 Inaczej mówiąc, te dwie formy poprzedają w naszej świadomości wszelkie doświadczenie. Oznacza to, że zanim czegoś doświadczymy, możemy z góry założyć, że postrzeżemy to jako zjawisko w czasie i przestrzeni. Kant uważał dodatkowo, że postrzeganie rzeczy w czasie i przestrzeni jest cechą wrodzoną. To, co widzimy, zależy od tego, czy żyjemy w Indiach czy na Grenlandii. Ale wszędzie postrzegamy rzeczywistość jako zbiór procesów zachodzących w czasie i przestrzeni. Jest to coś, co możemy stwierdzić z góry (a priori). Analityka transcendentalna. Przestrzeń i czas nie są jedynymi apriorycznymi czynnikami naszej wiedzy; również rozsądek ma swe formy aprioryczne. Działanie rozsądku polega na wprowadzeniu do wyobrażeń jedności; rozsądek zespala wyborażenia za pomocą pojęć i przez nie dokonuje przejścia od wyobrażeń do przedmiotów. Przedmiot jest pewnym zespoleniem wyobrażeń, a zespolenie to akt myślącego podmiotu; podmiot jest więc warunkiem przedmiotu, a pojęcia są warunkiem doświadczenia. Pojęcia te Kant nazwał czystymi pojęciami rozsądku („formami rozsądku”) lub kategoriami. Kategorie zawarte są w rozsądku a priori; są to: • kategorie ilości (jedność, mnogość, wszystkość) • kategorie jakości (realność, zaprzeczenie, ograniczenie) • kategorie stosunku (substancja, przyczyna, wspólność) • kategorie modalności (możliwość, istnienie, konieczność) Zasady te są warunkiem poznania, bez nich żadne poznanie, w szczególności poznanie doświadczalne, nie jest możliwe. Przeciwstawienie przedmiotu i podmiotu oraz myśli i doświadczenia uznał Kant za wadliwe; podmiot jest warunkiem przedmiotu, a nie jego przeciwstawieniem, podobnie myśl jest zasadniczym składnikiem doświadczenia, a nie jego przeciwieństwem. Istnieją tylko dwie drogi, na których można wytłumaczyć zgodność doświadczenia z pojęciami: albo doświadczenie umożliwia pojęcia, albo pojęcia umożliwiają doświadczenie. Kant wybrał tę drugą możliwość; był to krok nowy, rewolucyjny – sam Kant nazwał go „przewrotem kopernikowskim” w filozofii. Rozum wyprzedza doświadczenie, stawiając pytania i skłaniając przyrodę, aby na nie odpowiadała. Dotąd pojmowano, że całe nasze poznanie musi stosować się do przedmiotów, ale to założenie uniemożliwiało poznanie a priori. Kant przyjął, że to przedmioty muszą stosować się do naszego poznania (czyli rzeczy dopasowują się do przedmiotów). Powyższe wnioski sprawiły, że Kant wprowadził istotny podział między „rzeczą samą w sobie” a „rzeczą dla mnie”. Nigdy nie możemy osiągnąć pewnej wiedzy o „rzeczy samej w sobie”. Wiemy tylko, jak rzeczy „nam się ukazują”. Natomiast możemy z góry, przed jakimkolwiek doświadczeniem, powiedzieć, jak rzeczy będą postrzegane przez ludzki rozum – właśnie dzięki wyżej wymienionym dwunastu kategoriom rozsądku. B) KRYTYKA METAFIZYKI Wg Kanta nie wszelkie poznanie z doświadczenia się wywodzi (wbrew empirystom), ale wszelkie poznanie ogranicza się do doświadczenia (wbrew racjonalistycznym metafizykom) – materiał naszego poznania napływa przez zmysły, ale formuje się według własności rozumu (ściślej: rozsądku). Nauka oparta na doświadczeniu i dotycząca zjawisk nie zaspokaja jednak rozumu; podejmuje on budowę metafizyki, chcąc wyjść poza zjawiska i poznać „rzeczy same w sobie”. Kiedy jednak pytamy o to, czy wszechświat jest skończony czy nieskończony zadajemy pytanie o całość, której sami jesteśmy częścią. Dlatego właśnie tej całości nie możemy poznać. Nieźle się zaplączemy, gdy przy użyciu rozumu (rozsądku) będziemy próbowali udowodnić istnienie Boga. Racjonaliści (np. Kartezjusz) starali się wykazać, że musi istnieć jakiś Bóg po prostu dlatego, że mamy ideę „istoty doskonałej”. Inni – jak Arystoteles czy Tomasz z Akwinu – doszli do tego, że Bóg istnieje ponieważ wszystko musi mieć pierwszą przyczynę. Kant odrzucał oba te dowody na istnienie Boga. Ani rozum, ani doświadczenie nie dają żadnych pewnych podstaw, by twierdzić, że Bóg istnieje. Dla rozumu (rozsądku) jest równie prawdopodobne jak nieprawdopodobne, że Bóg istnieje. Kant pragnął jednak ocalić podstawy wiary chrześcijańskiej; wykazując ograniczenia poznania, zostawił miejsce na boski wymiar. Ograniczenia poznania występują dlatego, że to, co rozsądek poznaje, jest zawsze tylko częściowe i ograniczone. Rozsądek poznając, ujmuje jedynie fragmenty rzeczywistości, jedynie prawdy warunkowe; nigdy nie sięga kresu, nie obejmuje całości bezwarunkowej. Rozum (w wąskim sensie) scala i zamyka te ograniczone i fragmentaryczne wyniki rozsądku, odnosząc je do przedmiotów nieskończonych i absolutnych. Pojęcia, jakimi się ten rozum posługuje, są już innego rodzaju niż pojęcia rozsądku. W przeciwieństwie do kategorii (czyli czystych pojęć rozsądku), Kant czyste pojęcia rozumu nazwał ideami (czyste pojęcia rozsądku = kategorie; czyste pojęcia rozumu = 28 idee). Są trzy główne idee, jakie wytwarza rozum (w wąskim znaczeniu): a. idea duszy – usiłuje objąć całość doświadczenia wewnętrznego b. idea wszechświata – całość doświadczenia zewnętrznego c. idea Boga – szuka podstawy wszelkiego doświadczenia w ogóle Idea to cel, do którego rozum dąży, ale którego osiągnąć nie może, gdyż nie jest to cel realny, lecz tylko focus imaginarus dla myśli. Idee można uzasadnić tylko psychologicznie, tj. można wskazać potrzebę umysłu, który je wytwarza, ale rzeczowej podstawy odnaleźć dla nich niepodobna. Idee stanowią osnowę metafizyki; wartość metafizyki zależy od wartości tych idei. Przed Kantem metafizyka zakładała, że idee są bytami realnymi. Kant natomiast uznał idee jedynie za pojęcia rozumu, które wyznaczają kres poznania. Stąd dla niego metafizyka ta nie jest i nie może być nauką. Krytykę metafizyki Kant przeprowadził szczegółowo we wszystkich jej działach: racjonalna psychologia, kosmologia i teologia. Nie przeczył ani istnieniu Boga, ani nieśmiertelności duszy, ale wykazał, że ani jednego, ani drugiego nie można dowieść, podobnie jak nie można dowieść innych tez metafizyki. Krytyka poznania kazała zatem Kantowi wyrzec się metafizyki. Wykazał, że w zagadnieniach metafizycznych wszystkie stanowiska przekraczają w równej mierze granice poznania (np. materializm nie jest bardziej naukowy od idealizmu). Do uzasadniania tez metafizycznych wskazywał drogę nie teoretyczną, lecz praktyczną: niepodobna dowieść ich prawdziwości, można natomiast wykazać zgodność niektórych tez z postulatami stawianymi przez życie i działania; nie należą więc do wiedzy, lecz do wiary. Oczekiwał oczyszczenia metafizyki z jej roszczeń do poznania obiektywnego. Chciał wyjaśnić, że metafizyka jest poznawczo pusta, tzn. nienaukowa. C) FILOZOFIA PRAKTYCZNA Kant nie poprzestał na twierdzeniu, że ostateczne pytania należy pozostawić wierze. Uważał, że dla istnienia moralności konieczne jest założenie, że człowiek ma nieśmiertelną duszę, że Bóg istnieje i że człowiek ma wolną wolę. W przeciwieństwie do Kartezjusza, Kant stara się jak najwyraźniej podkreślić, że do takiego przekonania nie przywiódł go rozum, lecz wiara. Wiarę w nieśmiertelność duszy, istnienie Boga i wolną wolę cżłowieka nazwał postulatami praktycznymi. Przez „postulat praktycznego rozumu” rozumiał coś, co należy przyjąć dla „praktycznych celów” człowieka, czyli dla jego moralności. Mówił: Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. Wiele czerpał Kant z filozofii Davida Hume’a. Powątpiewanie Hume’a w to, co mogą nam powiedzieć zmysły i rozum, sprawiło, że Kant od nowa przemyślał wiele istotnych kwestii życiowych. Dotyczyło to zwłaszcza moralności. Zdaniem Hume’a o różnicy pomiędzy dobrem i złem nie decydują ani rozum, ani doświadczenie, lecz po prostu nasze uczucia. Według Kanta takie twierdzenie opierało się na zbyt chwiejnych podstawach. Kant bowiem od samego początku żywił silne przeświadczenie, że różnica między dobrem i złem jest czymś jak najbardziej realnym. Zgadzał się z racjonalistami, którzy twierdzili, że cechą ludzkiego rozumu jest rozróżnienie między dobrem a złem. Wszyscy ludzie wiedzą, co jest dobre, a co złe, i wiemy to nie tylko dlatego, że się tego nauczyliśmy, ale ponieważ to tkwi w naszym rozumie. Zdaniem Kanta wszyscy ludzie mają „praktyczny rozum”, czyli taką zdolność rozumu, która w każdym momencie pozwala nam dokonać oceny moralnej, powiedzieć, co jest dobre, a co złe. Zdolność ta jest wrodzona, podobnie jak wszystkie inne właściwości rozumu. Tak jak wszyscy ludzie posiadają te same czyste formy rozsądku (kategorie), tak wszyscy podlegają także temu samemu uniwersalnemu prawu moralnemu. Owo absolutne prawo moralne obowiązuje w taki sam absolutny sposób, jak fizyczne prawa przyrody. Jest ono równie podstawowe dla naszego życia moralnego, jak podstawowe dla naszego życia umysłowego jest to, że wszystko ma swoją przyczynę, czy też, że 7 plus 5 równa się 12. Prawo moralne stoi ponad wszelkim doświadczeniem, jest zatem „zasadą formalną”. Oznacza to, że nie wiąże się żadnymi określonymi sytuacjami wyboru. Dotyczy wszystkich ludzi we wszystkich społeczeństwach i we wszystkich czasach. Kant określa prawo moralne jako imperatyw kategoryczny. Prawo moralne jest „kategoryczne”, to znaczy obowiązuje bezwarunkowo we wszystkich sytuacjach. Poza tym jest „imperatywem”, co znaczy, że jest „nakazem” absolutnie nie do odrzucenia. Kant formułuje imperatyw kategoryczny na wiele sposobów. Po pierwsze, mówi: Postępuj wedle takiej zasady, co do której mógłbyś jednocześnie chcieć, aby stała się ona prawem powszechnym. To znaczy, że kiedy coś robimy, zawsze musimy się upewnić, czy pragniemy, by inni ludzie postępowali tak samo, gdy znajdą się w podobnej sytuacji. Kant określił także imperatyw kategoryczny mówiąc, że: Zawsze masz traktować człowieka jako cel sam w sobie, a nie tylko środek do celu. Zdaniem Kanta prawo moralne jest równie absolutne i powszechne, jak na przykład związki 29 przyczynowe, których nie da się udowodnić za pomocą rozumu, a mimo to żaden człowiek im nie zaprzeczy. Jednocześnie Kant zaznacza, że, aby coś nazwać czynem prawdziwie moralnym, musi to być rezultatem samoprzezwyciężenia się. Czynem moralnym jest czyn dokonany jedynie z wewnętrznego obowiązku (gdy uważasz za swój obowiązek przestrzeganie prawa moralnego). Dlatego etykę Kanta nazywa się często etyką obowiązku. Określa się ją często również jako etykę intencji, gdyż – według filozofa z Królewca – właśnie nastawienie (właściwe intencje) decydują o tym, czy możemy nazwać coś czynem moralnie właściwym. Konsekwencje działania nie są wcale decydujące. Nakaz moralny ma sens jedynie wówczas, jeśli człowiek jest wolny. Jeśli bowiem wola jest całkowicie wyznaczona przez przyczynowo powiązany przebieg zdarzeń, to bezsensowne są wszelkie nakazy. Nie jest dowiedzione, że jesteśmy wolni, ale żyć musimy tak, jak gdyby było to dowiedzione. Wolność stanowi tedy postulat rozumu praktycznego. Gdy kierujemy się naszym rozumem praktycznym, który sprawia, że możemy dokonać moralnego wyboru, mamy wolną wolę. Kiedy bowiem uginamy się przed prawem moralnym, to sami wyznaczamy prawo, którym się kierujemy. Inaczej mówiąc, rozum teoretyczny nie umie rozstrzygnąć, czy w świecie panuje wolność czy determinacja, i zaplątuje się w sprzeczność, rozum praktyczny natomiast rozstrzyga tę antynomię. Ze światem zjawisk związani jesteśmy węzłami przyczynowymi, niemniej w świecie „myślnym” możemy być wolni. Determinacja jest prawem zjawisk, a wolność – „rzeczy samych w sobie”, czyli świata takiego, jakim jest sam w sobie, niezależnie od naszych postrzeżeń zmysłowych. Do aktu moralnego nie wchodzą motywy zmysłowe, bo przekreślają one wolność (łatwo stać się „niewolnikiem” żądz i zachcianek). Musimy być wolni od zmysłowości. Kant uważał przyjemność i obowiązek za rzeczy nie dające się ze sobą pogodzić („kantowska surowość”) ISTOTA KANTYZMU wpływ na sposób, w jaki człowiek postrzega świat, mają dwa czynniki. Jednym są warunki zewnętrzne, o których nie możemy nic powiedzieć, dopóki nie postrzeżemy ich zmysłami. Możemy je nazwać materią poznania. Drugim są wewnętrzne warunki tkwiące w samym człowieku, np. fakt, że postrzegamy wszystko jako zdarzenia w czasie i przestrzeni, a poza tym jako procesy podlegające kategoryzacji przez rozsądek. Nazywamy je formą poznania do uzyskania naszej wiedzy o świecie przyczyniają się dwa elementy: zmysły i rozum (rozsądek) – materiał naszego poznania napływa przez zmysly, ale formuje się według własności rozumu (rozsądku) pogląd nazywany „krytycyzmem” lub „transcendentalizmem”, wedle którego podmiot jest warunkiem przedmiotu, a pojęcia są warunkiem doświadczenia agnostycyzm wobec rzeczy samych w sobie aprioryzm wobec zjawisk niemożliwość metafizyki (o rzeczach w sobie) i możliwość nauki powszechnej i koniecznej (o zjawiskach) nacisk na czynniki formalne (formalizm) nauka o „dwóch pniach poznania” (synteza racjonalizmu i empiryzmu) koncepcje etyki i estetyki ustalające uniwersalne pojęcie moralności 4. GEORG WILHELM HEGEL (1770-1831) Pochodził ze Szwabii, z rodziny urzędniczej. Wykładał w Jenie, Heidelbergu i w Berlinie. Był niejako urzędowym filozofem Prus. Jego uczniowie zajęli większość katedr filozoficznych na uniwersytetach niemieckich. Zmarł na panującą wówczas cholerę, w pełni sił, pracy i powodzeń. Zostawił po sobie następujące dzieła: Fenomenologia ducha (zawiera zasadniczą doktrynę Hegla), Nauka logiki, Encyklopedia nauk filozoficznych (pełny wykład systemu); po jego śmierci wydano jeszcze Filozofię religii oraz Filozofię dziejów. A) IDEALIZM EWOLUCYJNY Dla wszystkich systemów filozoficznych przed Heglem wspólne było dążenie do wyznaczenia niezmiennych kryteriów tego, co człowiek może wiedzieć o świecie. Mówiło się o ponadczasowym uwarunkowaniu ludzkiej wiedzy o świecie. Hegel natomiast uważał, że nie jest to możliwe. Jego zdaniem to, co jest dostępne ludzkiemu poznaniu, zmienia się z pokolenia na pokolenie. Dlatego nie istnieją żadne wieczne prawdy, nie istnieje ponadczasowy rozum. Jedyną stałą, której chwycić się może filozof, jest sama historia. Historia bowiem to ciągły rozwój ducha świata (rozumu świata), na który składa się suma wszystkich ludzkich doświadczeń. Hegel stwierdził, że duch świata rozwija się ku coraz większej świadomości samego siebie. Jego zdaniem, w historii chodzi o to, że duch świata powoli budzi się do świadomości samego siebie. Świat przecież jest tu od dawna, ale przez ludzką kulturę i rozwój ludzkości duch świata staje się coraz bardziej świadomy swej istoty. Mówimy, że historia „przekracza samą siebie” albo że jest „celowa”; tym samym rozwój podlega prawom logicznym. Każdy stan bytu wynika logicznie z poprzedniego; co zaś wynika logicznie, to jest konieczne, przeto 30 cała rzeczywistość we wszystkich swych stanach i objawach jest konieczna. Co jest konieczne, jest zgodne z rozumem; cała zatem rzeczywistość jest wg Hegla rozumna (co jest rzeczywiste, to jest rozumne). 31 B) METODA DIALEKTYCZNA Za naczelne prawo logiki Hegel uważał prawo dialektyczne – każdemu prawdziwemu twierdzeniu odpowiada nie mniej prawdziwe przeczenie, każdej tezie – antyteza, z których potem wyłania się synteza. Z prawa dialektyki – przekonany o tożsamości myśli i bytu – Hegel uczynił powszechne prawo bytu. Za każdą postacią bytu idzie w ślad jej zaprzeczenie; sprzeczność jest najgłębszą naturą rzeczywistości. Cała rzeczywistość przechodzi od tezy do antytezy; z przeciwieństw wytwarza się synteza, która z kolei staje się tezą, a wtedy do niej przyłącza się antyteza – i tak trójrytmem rozwija się świat (triadyczny charakter rozwoju). Każda postać bytu jest niezbędnym ogniwem rozwoju. [Możemy na przykład powiedzieć, żę racjonalizm Kartezjuszza był tezą, której przeciwstawiła się empiryczna antyteza. Wreszcie przeciwieństwo to, napięcie między dwoma różnymi sposobami myślenia, zostało zniesione przez syntezę Kanta. Kant w pewnych punktach przyznawał rację racjonalistom, a w pewnych – empirystom. Wskazał także, że obie strony myliły się co do pewnych ważnych punktów. Ale historia nie kończy się na Kancie. Synteza Kanta stała się punktem wyjścia do kolejnego trójczłonowego łańcucha refleksji, czyli „triady”, bo również syntezę neguje nowa antyteza.]. Prawo dialektyczne było dla Hegla pewnym prawem rozwoju rozumu, czyli biegu „ducha świata” przez historię. C) FILOZOFIA PAŃSTWA I DZIEJÓW Czasy, w których Hegel żył napiętnowane były romantyzmem i, co się z tym wiąże, kultem jednostki i indywidualności. Właśnie ten indywidualizm napotkał swą „negację” w filozofii Hegla. Hegel nadawał wielkie znaczenie temu, co nazywał „siłami obiektywnymi”. Miał na myśli rodzinę i państwo. Państwo było dla niego najwyższą formą obiektywizacji ducha. Jednostkę Hegel uważał za organiczną cząstkę wspólnoty, która dopiero w ramach państwa nabiera realności i wartości moralnej. Rozum czy duch świata ujawnia się przede wszystkim we wzajemnym oddziaływaniu ludzi na siebie. Zdaniem Hegla państwo to coś więcej niż pojedynczy obywatel czy suma obywateli. Według Hegla nie można „wypisać się” ze społeczeństwa. Dlatego ktoś, kto tylko wzrusza ramionami na społeczeństwo, w którym żyje, i pragnie „odnaleźć siebie”, jest po prostu „błaznem”. Zdaniem Hegla to nie jednostka „odnajduje siebie”, lecz duch świata. Duch świata trójstopniowo uświadamia sobie siebie (trójstopniowo się rozwija). Najpierw duch świata uświadamia sobie siebie w jednostce. To Hegel nazwał rozumem subiektywnym. Wyższą świadomość duch świata osiąga w rodzinie, społeczeństwie i państwie. To Hegel nazwał rozumem obiektywnym, ponieważ jest to rozum, który objawia się we wzajemnym oddziaływaniu ludzi na siebie. Jako szczeble rozwoju ducha obiektywnego Hegel wymieniał cztery wielkie okresy: wschodni („wiek dziecięcy”), grecki („chłopięcy”), rzymski („męski”) oraz germański („starczy”). Najwyższą formę samopoznania duch świata osiąga w rozumie absolutnym. Rozum absolutny to sztuka, religia i filozofia. Z nich wszystkich filozofia jest najwyższą formą rozumu, bo w filozofii duch świata zgłębia swą własną działalność w dziejach. Tak więc dopiero w filozofii duch świata spotyka samego siebie. ISTOTA HEGLIZMU idealizm ewolucyjny (w naturze bytu leży, iż rozwija się i wyłania z siebie coraz wyższe postacie bytu) wielkie koncepcje idealistyczne dziejów, prawa, państwa, sztuki, religii, filozofii – koncepcje te cechuje połącznie dwóch sposób widzenia: logicznego i ewolucyjnego (każda postać kultury jest tu pojęta jako przemijający etap rozwoju, ale etap konieczny i logicznie wynikający z poprzedniego) wolność – to właśnie rozumienie dziejowej konieczności historyzm (odkrycie pewncyh praw rozwoju rozumu, czyli biegu ducha świata przez historię) WSPÓŁCZESNE KIERUNKI FILOZOFICZNE Około 1830 r. dokonała się w filozofii i w całej umysłowości europejskiej radykalna przemiana: minęło nasilenie idealizmi i romantyzmu, a zaczął się formować pozytywny sposób myślenia, który cechował odtąd wiek XIX do końca i część wieku XX. W 1831 r. zmarł Hegel i odtąd długo nie powstało żadne wybitniejsze dzieło filozofii konstrukcyjnej, metafizycznej, idealistycznej. Bardzo ogólnie możemy stwierdzić, że wraz ze śrmiercią Hegla nastąpił kres wielkich systemów filozoficznych. Po nim filozofia poszła zupełnie inną drogą. W miejsce wielkich systemów spekulatywnych pojawiły się różne kierunki filozoficzne – zbiory poglądów lub systemów zbliżonych do siebie treścią i problamtyką głoszonych tez. W 1830 r. zaczął wychodzić Kurs filozofii pozytywnej Augusta Comte’a – sztandarowe dzieło nowej epoki w filozofii, które zapoczątkowało pozytywizm. 32 1. KAROL MARKS, FRYDERYK ENGELS KAROL MARKS (1818 – 1883) urodził się w Trewirze w rodzinie niemieckiego pochodzenia żydowskiego. Studiował prawo i filozofię. FRYDERYK ENGELS (1820-1895) urodził się zaś w Barmen w rodzinie niemieckich fabrykantów. Należał do ruchu literacko-politycznego „Młode Niemcy” i, jak Marks, ciążył do lewego skrzydła heglizmu. Pracował w fabryce ojca w Manchesterze, czego owocem jest książka Położenie klasy robotniczej w Anglii. Poznawszy Marksa w 1844 roku w Paryżu, związał z nim na zawsze swoje losy; przez blisko 40 lat zgodnie ze sobą współpracowali. Po rewolucji 1848 r. obaj musieli opuścić Niemcy i osiedli w Anglii: Marks osiadł w Londynie, gdzie pozostał do śmierci, a Engels wrócił do fabryki ojca w Manchesterze. Dzieła: • Marks: Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, Kapitał (w trzech tomach; podstawa socjalizmu) • Engels: Położenie klasy robotniczej w Anglii, Ludwik Feuerbach i zmierzch klasycznej filozofii niemieckiej, Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa, Anty-Duhring • prace wspólne: Święta rodzina, czyli krytyka krytycznej krytyki, Ideologia niemiecka oraz Manifest Komunistyczny (1848 r.) Realistyczna teoria poznania. Zagadnienie stosunku myśli do bytu, ducha do przyrody podzieliło filozofów na dwa obozy: obóz idealistyczny i obóz materialistyczny; oba obozy dzielą się między sobą ontologicznie i epistemologicznie. Zasadnicza teza materialistycznej teorii bytu brzmi: świat jest w całości materialny, jedyną pierwotną i samoistną postacią bytu jest materia, a nie duch. Materializm marksistowski nie zaprzeczał, że istnieje duch, ale twierdził, że istnieje on tylko w związku z ciałem, że jest wynikiem rozwoju materii, a nie bytem pierwotnym, samoistnym, niezależnym od materii. Przedmioty materialne są albo wytworami naszego umysłu, albo istnieją od niego niezależnie. Marks i Engels głosili realizm przeciw idealizmowi. Ich realizm był radykalny: rzeczy materialne, choć istnieją od postrzeżeń niezależnie, są postrzeżeniom dostępne; wiemy nie tylko, że są, ale także, jakie są. Wiedza nasza o świecie materialnym oparta jest na doświadczeniu i sprawdzona przez praktykę życiową (kryterium prawdy), jest całkowicie wiarygodna i obiektywna. Teorię poznania nie odwołującą się do praktyki uważali za nieporozumienie i bałamuctwo. Materializm niemechanistyczny. Dla Marksa i Engelsa mechanizm (zjawiska mechaniczne) był tylko jedną z postaci materii, a materia posiada wiele postaci; wszystko, co realne jest jej postacią; również życie, świadomość, choć nie są mechanizmem, to są tworem materii tak samo jak mechanizm. Póki utożsamia się materię z mechanizmem, materializm jest teorią wąską i paradoksalną, natomiast w nowym ujęciu mieści całą różnorodność zjawisk, całe bogactwo świata. A) MATERIALIZM DIALEKTYCZNY Materializm swój Marks i Engels nazwali „dialektycznym”, ale „dialektykę” rozumieli inaczej, wręcz przeciwnie do tego, co dotąd tak nazywano (dla Greków i Hegla była to metoda wyłącznie umysłowa, polegająca na snuciu myśli bez odwoływania się do doświadczenia). Dla Marksa i Engelsa „dialektyka” to własność materialnej przyrody (wcześniej była własnością idei, myśli), wyraz doświadczenia. Przyjęcie tej nazwy nie było jednak bezpodstawne; za podstawową cechę przyrody uznali tę cechę, którą dawniej zaobserwowano w myślach i której wyrazem była właśnie metoda dialektyczna – mianowicie to, że przyroda jest w nieustannym ruchu, ciągłym rozwoju. Przez „dialektyczny materializm” rozumieli pogląd, że istnieje jedna materia, ale materia nieustannie się rozwijająca, przyjmująca coraz to nowe postacie. Dialektyczne pojmowanie przyrody przypisywało jej cztery własności: przyroda składa się z rzeczy ze sobą powiązanych, wzajemnie warunkujących się przyroda jest w ciągłym ruchu, przemianie, rozwoju przyroda, rozwijając się, wytwarza nowe jakości (nie jest to więc tylko rozwój ilościowy) motorem rozwoju jest walka wewnętrznych przeciwieństw (podobnie sądził Hegel, który siłę popychającą historię naprzód nazwał „duchem świata” czy „rozumem świata”; Marks uważał natomiast, że decydujące są warunki materialne i podkreślał, że to siły ekonomiczne w społeczeństwie tworzą zmiany i w ten sposób popychają historię naprzód) Dialektykę, jako filozofię zmienności bytu, przeciwstawiali stanowczo metafizyce, jako filozofii absolutu – jest to najbardziej charakterystyczne przeciwstawienie filozofii marksistowskiej. B) MATERIALIZM HISTORYCZNY Marks dowodził, że nie tylko przyroda (zjawiska przyrodnicze), ale i dzieje ludzkości (zjawiska 33 społeczne) mają osnowę materialną i podlegają prawom koniecznym – pogląd ten orzymał nazwę materializmu historycznego. „Historycznego”, bo dotyczył stosunków międzyludzkich i ich historycznego rozwoju, a „materializm” – bo stosunki te tłumaczył materialistycznie. Był zastosowaniem materializmu dialektycznego do stosunków społecznych, ale zastosowaniem bardzo samodzielnym. Takie warunki materialne, ekonomiczne i społeczne Marks nazwał bazą społeczeństwa. Natomiast myśli, poglądy, a także istniejące w społeczeństwie instytucje polityczne, prawa, a zwłaszcza religia, moralność, sztuka, filozofia i nauka – to wszystko Marks określił jako nadbudowę. Pomiędzy bazą społeczeństwa a jego nadbudową zachodzi wzajemne oddziaływanie. Zdaniem Marksa to właśnie warunki materialne utrzymują wszelkie myśli i idee w społeczeństwie. Tak więc nadbudowa społeczeństwa jest odbiciem bazy tego społeczeństwa (nie świadomość ludzi stanowi o ich bycie, lecz ich byt stanowi o świadomości). W bazie społeczeństwa możemy wyróżnić trzy poziomy. Najbardziej bazowe jest to, co nazywamy „warunkami produkcji”, czyli warunki naturalne i zasoby naturalne, do jakich ma dostęp społeczeństwo. Chodzi tutaj o warunki związane z klimatem i surowcami naturalnymi. Od nich zależy kształtowanie się bazy, gdyż one wyznaczają wyraźne granice tego, jaki rodzaj produkcji może istnieć w danym społeczeństwie. Tym samym wyznaczają także granice kultury, jaka może w ogóle rozwinąć się w społeczeństwie. Tak jak nie można łowić ryb na Saharze ani uprawiać daktyli w pólnocnej Norwegii, tak sposób myślenia w kulturze nomadów bardzo różni się od myślenia w wiosce rybackiej w północnej Norwegii. Następny stopień bazy to „siły wytwórcze”, jakie dane społeczeństwo posiada. Tu Marks ma na myśli narzędzia, urządzenia i maszyny, jakimi się dysponuje. Ostatni stopień w bazie społeczeństwo wyznaczany jest przez to, kto jest właścicielem środków produkcji. Organizację pracy, czyli podział pracy i stosunek do własności, Marks nazwał „stosunkami produkcji” w społeczeństwie. To właśnie sposób produkcji charakterystyczny dla danego społeczeństwa decyduje o tym, jakie stosunki polityczne i ideologiczne panują w tym społeczeństwie. Znaczy to, że Marks nie wierzył w prawo naturalne, które obowiązuje we wszystkich czasach. Określenie, co jest moralnie właściwe, wynika jego zdaniem z bazy społeczeństwa. Marks podkreślał ponadto, że to na ogół klasa rządząca w społeczeństwie decyduje o tym, co jest dobre, a co złe. Bo cała historia jest historią walki klas. To znaczy, że w historii przede wszystkim chodzi o to, kto ma posiadać środki produkcji. Stosując to kryterium, Marks wyróżnił w historii pięć zasadniczych typów „stosunków produkcji”: 1. gmina pierwotna 2. niewolnictwo – występuje „walka klas” między wolnym obywatelem a niewolnikiem 3. feudalizm – „walka klas” toczy się między panem feudalnym a pańszczyźnianym chłopem, a później między szlachcicem a mieszczaninem 4. kapitalizm – występują w nim trzy klasy: 1) kapitaliści (posiadający środki produkcji); 2) klasa średnia (prawnicy, lekarze itd.) oraz 3) proletariat (ich życie całkowicie zależy od zarobków, które dostają od właścicieli). W systemie kapitalistycznym robotnik nie pracuje dla siebie; praca jest czymś zewnętrznym, co nie należy do niego samego. Robotnikowi jego własna praca staje się obca, traci on swą ludzką rzeczywistość, staje się wyalienowany. Praca zorganizowana jest tutaj w taki sposób, że robotnicy w rzeczywistości wykonują niewolniczą pracę, która przynosi zyski innej klasie społecznej. Robotnik oddaje swą własną siłę, a wraz z nią całe swe człowieczeństwo – burżuazji. 5. socjalizm – społeczeństwo socjalistyczne to społeczeństwo bezklasowe, a przy tym wspólnota międzynarodowa, gwarantująca – według założeń Marksa i Engelsa – dobrobyt. Kolejny etap rozwoju, czyli ustrój komunistyczny, to globalna, światowa wspólnota. Jedność społeczeństwa opiera się na realizacji wspólnego dobra tylko we wspólnocie (zniszczonej przez kapitalizm). Tym samym zakazy czy nakazy w komunizmie stać się miały zbędne. W tej wspólnocie jednostki ujawniają swoją dobrą naturę. Bazę tworzą tutaj uspołecznione środki produkcji (likwidacja własności prywatnej). W społeczeństwie komunistycznym każdy będzie pracował według możliwości, ale dostawał według potrzeb. Typy te nie są wieczne i nie ograniczają się do sfery gospodarczej, lecz wywołują nieuchronnie zmianę sposobu życia, myślenia, odczuwania, zmianę całego ustroju, społecznego, ideologii, poglądów politycznych, instytucji kulturalnych, a nawet religii. Każda epoka ma takie prawo, taką filozofię, taką moralność, jakie ma stosunki produkcji. Trzy podstawowe pojęcia z teoria Marksa i Engelsa to a) teoria wartości oparta na pracy (o kosztowności towaru decyduje ilość nakładów pracy); b) teoria wartości dodatkowej – różnica między 34 wartością ekonomiczną towaru, a tym, co dostaje robotnik na rękę, czyli zysk kapitalisty (oznacza to, że zatrzymuje on pewną wartość stworzoną właściwie przez robotnika); c) koncepcja kapitału – kapitalizm powoduje powstanie niesprawiedliwych stosunków społecznych. Filozofia Marksa i Engelsa była podłożem dla ich polityki. Teoria ich kończyła się perspektywą przewrotu politycznego i przeprowadzeniu tego przewrotu poświęcili całe życie (w 1848 wydali Manifest komunistyczny). W etyce marksizm był skierowany przede wszystkim przeciw moralności absolutnej, wiecznej, nadhistorycznej, ponadklasowej. Ponieważ społeczeństwo rozwijało się dotąd w przeciwieństwach klasowych, więc moralność też była zawsze moralnością klasową; służyła albo usprawiedliwieniu interesów klasy panującej, albo – przekształcona – broniła interesów klasy walczącej. 2. POZYTYWIZM Kierunek ten dominował w II połowie XIX wieku; można mówić o jego trzech fazach: a. pozytywizm A. Comte’a (jak również J.S. Milla oraz H. Spencera) b. empiriokrytycyzm Avenariusa oraz Macha c. neopozytywizm rozwinęty w tzw. „Kole Wiedeńskim” przez Schlicha, Carnaspa oraz Wittgensteina ad. a Rzeczywistym twórcą kierunku jest AUGUST COMTE (1798 – 1857). Głównym jego dziełem upowszechniającym pozytywizm stał się Kurs filozofii pozytywnej (wyd. w 1830 roku ). Mianem filozofii pozytywnej określił on taką, która: zajmuje się wyłącznie przedmiotami rzeczywistymi, nie zaś urojonymi bada rzeczy dostępne umysłowi, a nie tajemnice (badanie faktów zamiast prowadzenia spekulacji) rozważa tylko tematy pożyteczne, unikając jałowych, chce bowiem służyć polepszaniu życia, a nie zaspokajaniu czczej ciekawości ogranicza się do przedmiotów, o których można uzyskać wiedzę pewną zajmuje się kwestiami ścisłymi, unikając mglistych dąży do pozytywnych wyników i osiąga je, nie ograniczając się tylko do negatywnej krytyki wystrzega się twierdzeń absolutnych i zastępuje je względnymi (...badanie zjawisk nigdy nie doprowadzi do bezwzględnego ich poznania; poznanie nasze zawsze pozostanie zależne od naszego organizmu i sytuacji...) ma nastawienie antypsychologiczne i obiektywne – można badać jedynie fakty zewnętrzne (fizyczne, wyłącznie ciała); psychologia jest zatem niemożliwa, gdyż nie można jednocześnie być przedmiotem i podmiotem poznania uznaje nauki przyrodnicze za wzór poznania naukowego Comte uważał, że pozywistyczne rozumienie świata jest najdoskonalszym tworem ludzkim, do którego ludzkość doszła dopiero na najwyższym szczeblu swego rozwoju; szczebli tych było trzy: 1. faza teologiczna – rzeczywistość jest objaśniana przez działania duchów, a podstawą są uczucia 2. faza metafizyczna – świat jest objaśniany przez abstrakcyjne pojęcia, a podstawą jest intelekt 3. faza pozytywna – poznanie i wyjaśnianie polega na stwierdzeniu faktów i ustalaniu zależności między nimi; jest to faza najwyższa i ostateczna Uczucia i intelekt wytwarzają fikcje; fikcje wytworzone przez uczucia stanowią mitologię, a wytworzone przez intelekt – metafizykę. Filozofia pozytywna przyniosła zatem wyzwolenie od mitologii i metafizyki. Jedyną rzeczą dostępną dla umysłu są fakty. Nauka nie może wypowiadać twierdzeń innych niż oparte o fakty. Fakty są dla nauki materiałem do dalszych poszukiwań; zadaniem nauki jest opracowanie tego materiału i ustalenie stałych związków między faktami (podobieństwa, współwystępowanie, następstwa), a więc ustalenie praw. Na podstawie znajomości praw rządzących faktami nauka może przewidywać dalsze fakty (savoir pour previor – zdobywać wiedzę, aby móc przewidywać). Przewidywanie faktów wg Comte’a to ustalanie faktów nie tylko przyszłych, ale także nieznanych obecnych, a nawet przyszłych. Prawdziwa nauka bazuje na doświadczeniach, ale dąży do tego, by stały się one zbędne, wyprzedza je i zastępuje przez przewidywania. Stąd prawdziwa filozofia 35 pozytywna jest równie daleka od empiryzmu, jak i od mistycyzmu. Myśl wskazuje drogę doświadczeniu; ostatecznym celem nauki jest uczynić doświadczenie zbędnym, zastąpić je przez rozumowanie. Zamiast poszukiwać podstaw nauk, Comte przedstawił ich klasyfikację; uporządkował je w jednolity system według malejącej abstrakcyjności i rosnącej szczegółowości: 1) matematyka; 2) astronomia; 3) fizyka; 4) chemia; 5) biologia; 6) socjologia (najbardziej szczegółowa). Ponieważ socjologia wtedy jeszcze nie istniała, Comte sam zaczął ją budować; uznał, iż tezę o istnieniu ogólnych praw z nauk o przyrodzie należy rozszerzyć na nauki o ludziach; zastosował metodę historyczną (wnioski z porównań znanych historycznie form istnienia ludzkiego); społeczeństwo miał za organizm. W socjologii wyróżnił dwa działy: statykę społeczną (naukę o porządku społecznym) i dynamikę społeczną (o postępie). W powyższej klasyfikacji nauk Comte nie uwzględniał filozofii. Był bowiem przekonany, że poza zjawiskami nie ma innej rzeczywistości i dlatego metafizyka nie ma się, czym zajmować. Comte wyparł się także: teorii poznania – bo jej dociekania (m.in. o strukturę bytu) wydawały mu się bezsensowne logiki – bo jej dociekania uznał za jałowe i abstrakcyjne, oderwane od faktów ogólną metodologię uznał za chimerę psychologii, bo jest niemożliwa Zadanie filozofii widział jedynie w zestawianiu tego, co zrobiły nauki szczegółowe – zadanie encyklopedyczne. O sprawach wykraczających poza fakty pozytywizm nie chciał nic twierdzić, ani czemu zaprzeczać; nie angażował się w ateizm; nie przeczył celowości świata; „materię” uważał za taką samą fikcję metafizyczną jak duszę; z jego założeń nie wynikał ani materializm, ani sceptycyzm, ani probabilizm, bo pozytywna nauka stwierdza prawa zupełnie niewątpliwe. Najważniejsze reguły pozytywizmu to: reguła fenomenologiczna – ograniczanie się do badania zjawisk, stwierdzanie braku realnej różnicy między zjawiskiem, a istotą reguła nominalizmu – bada się jedynie przedmioty; zjawiska konkretne reguła zaprzeczająca wartości poznawczej sądów oceniających i wypowiedzi normatywnych reguła wyrażająca się w wierze w zasadniczą jedność wiedzy ludzkiej (w nauce „zawsze należy powracać do człowieka”). Filozofia Comte’a dzieli się na dwie fazy. Pierwsza z nich, oparta na Kursie filozofii pozytywnej, opisana została powyżej. Druga natomiast – oparta na Polityce pozytywnej – to odejście od pozytywizmu; filozofia staje się tu metafizyką, a nawet religią. Comte nie zostawiał tutaj żadnych kwestii otwartych, każda musiała być rozwiązana – było to wbrew pozywistycznemu i ewolucyjnemu pojmowaniu wiedzy. Wyrzekł się absolutu, ale stworzył nowy absolut: nie chciał zajmować się Bogiem, ale ludzkość traktował jako rodzaj bóstwa. Zapowiadał wreszcie, że przezwyciężył fazę teologiczną i metafizyczną ludzkości, a stworzył nowy kult: jego polityka pozytywna domagała się ustroju religijnego i teokratycznego. Comte, pierwotnie fanatyk nauki, utracił w końcu do niej zaufanie i uznał abstrakcyjne dociekania za niezdrowe dla ludzi zajęcie. ad. b Poddawał krytycznej analizie także przyrodznawstwo; poszukiwał czystego doświadczenia, które umożliwi rejestrację czystych faktów. Podmiot poznania jest tutaj lustrem – odbija i rejestruje doświadczenia. ad. c Dzieli nauki w sposób dychotomiczny na: nauki formalne (logika i matematyka) – mają charakter czysto analityczny i oparte sa na konwencjach, które określają jak posługiwać się systemami znaków, które są im właściwe; nauki te uważa się za narzędzie nauk realnych nauki realne – są to nauki przyrodnicze, humanistyczne, społeczne Filozofia nie stanowi odrębnej wiedzy, nie jest żadną nauką, ani realną ani formalną. Filozofia staje się bliższa sztuce i religii niż nauce. Gdyby określić ją w ramach kryterium naukowości należałoby ją ograniczyć do logicznej analizy języka naukowego (sama analiza pojęciowa). Neopozytywiści głoszą 36 program zwany fizykalizmem – właściwymi przedmiotami poznania są tylko przedmioty fizyczne, czyli ciała. Fizykalizm domaga się, by wypowiedzi wszystkich nauk dały sprowadzić się do wypowiedzi języka fizykalnego, a więc do wypowiedzi o ciałach. 37 3. FILOZOFIA ANALITYCZNA Filozofia analityczna rozwijała się głównie w krajach anglosaskich i Skandynawii. Zainicjowana została przez GEORGE’A EDWARDA MOORE’A (1873–1958) i BERTRANDA RUSSELA (1872–1970) jako reakcja na neoheglizm. Filozofia analityczna postuluje precyzję i jasność języka filozoficznego. Jest to kierunek o aspiracjach ściśle naukowych, mogących pociągnąć filozofów specjalistów, nie zaś szersze koła inteligencji. Uznaje za swoje podstawowe zadanie analizę logiczną i językową pojęć, twierdzeń i problemów filozoficznych i naukowych oraz języka w celu wyjaśnienia ich sensu; często odrzuca możliwość ostatecznych rozstrzygnięć problemów filozoficznych na rzecz analizy ich sensu. Dominuje w niej problematyka semiotyczna, metodologiczna i logiczna; w swych założeniach jest więc minimalistyczna. 4. FENOMENOLOGIA Pojęcie „fenomenologia” kilkakrotnie zmieniało swe znaczenie. U Immanuela Kanta była to nauka o zjawiskach, u Georga Wilhelma Hegla zaś – nauka o fazach rozwoju świadomości (ducha) od prostego poznania zmysłowych danych do wiedzy absolutnej. W ujęciu, o które nam chodzi, fenomenologia to kierunek filozoficzny zainicjowany przez EDMUND HUSSERLA (1859 – 1938) rozwijający się w początkach XX wieku (ośrodki w Getyndze i Monachium); wywierał silny wpływ zwłaszcza w latach 30tych, głównie we Francji, oraz po II wojnie światowej. Poglądy samego Husserla ulegały w ciągu jego życia istotnym zmianom. Niemniej, jego stanowisko skupiło się wokół poszukiwań w dziedzinie znalezienia nowej, niezawodnej metody filozofowania, takiej metody, która pozwoli dotrzeć do samych rzeczy. Wszelkie badania należy rozpoczynać od bezpośredniego, źródłowego (naocznego) oglądu (ujęcia) tego, co w poznaniu jest dane. Zatem źródłem wartościowego poznania jest naoczność. Istnieje cała gama rodzajów poznania: każdej kategorii przedmiotów (tego, co dane) właściwy jest odrębny sposób poznawania. Tym, co ujmujemy w naoczności tego, co dane, to same fenomeny – rzeczy w ich istnieniu oraz rzeczy ze swoimi własnościami. Należy dążyć do tego, aby owe fenomeny były dane naoczności bez wcześniejszej poznawczej wiedzy, pojęć, jakichkolwiek schematów (podmiot poznania nie może modyfikować przedmiotu poznania; żadnych konstruktów, które zna matematyka, psychologia czy biologia). Chodzi więc zasadniczo o ogląd ejdetyczny: ujęcie istoty przedmiotu w jego indywidualności, konkretności. Podstawowe metody fenomenologiczne to: metoda oglądu i opisu – analiza tego, co i w jaki sposób jest dane; jest to podejście, które w punkcie wyjścia jest ateoretyczne (ogląd i opis tego, co i jak jest dane świadomości) metoda ideacji – jej celem jest ogląd ejdetyczny (czyli dotarcie do eidos – istoty rzeczy) metoda redukcji transcendentalnej – wzięcie w „nawias” pracy podmiotu; liczy się tu tylko sam przedmiot w jego naoczności i sam czysty akt świadomości metoda analiz – polega na rozważaniu pierwotnych przeżyć świadomych poznającego podmiotu W zamiarze E. Husserla fenomenologia, jako najbardziej bazowa nauka filozoficzna, miała być podstawą rozwijania filozofii jako nauki ścisłej. Ścisłość jej miała polegać na postawie antydogmatycznej, zmierzającej do pierwotnego kontaktu z rzeczą (z tym, co dane). Głosił tu twórca fenomenologii program „powrotu do rzeczy samej” (w jej konkretności, naoczności, bezpośredniości). Miała to być nauka opisowa, bazująca na oglądzie ejdetycznym. W końcowej fazie swej pracy filozoficznej poszedł Husserl w kierunku idealizmu transcendentalnego. Husserl zgromadził wokół siebie całe zastępy uczniów, którzy bądź to wiernie powielali naukę mistrza, bądź to twórczo ją rozwijali. Rozbieżności merytoryczne dotyczyły głównie stosowalności redukcji transcendentalnej. W całym nurcie szkoły fenomenologicznej (samego Husserla i jego uczniów) wyróżnić można: idealistyczną fenomenologię transcendentalną (tzw. „późny” Husserl) obiektywistyczną fenomenologię ejdetyczną (M. Scheler , E. Stein , R. Ingarden) egzystencjalizm fenomenologiczny (M. Heidegger , P. Sartre, M. Merleau-Ponty) 38 5. EGZYSTENCJALIZM W szerokim sensie, egzystencjalizm jest prądem społeczno-kulturowym, w węższym znaczeniu – jest kierunkiem filozoficznym zdominowanym przez rozważania antropocentryczne, skupione na fakcie egzystencji człowieka. Jest nurtem bardzo zróżnicowanym. W punkcie wyjścia sama filozofia rozumiana jest jako podstawowy sposób bytowania (egzystencji). Niezależnie od trendu egzystencjalizmu, o jego „egzystencjalności” decyduje przede wszystkim stopień refleksji o byciutranscendencji człowieka, o jego kondycji psycho-fizycznej. Egzystencjaliści (M. HEIDEGGER, P. SARTRE, G. MARCEL, K. JASPERS, S. KIERKEGAARD, M. MERLEAU-PONTY) zasadniczo odcinają się od wcześniejszych sposobów filozofowania. Odcinają się od klasycznej filozofii przedmiotowej z jej podstawową osią poznawczą: podmiot – przedmiot; obce jest im podejście epistemologiczne (egzystencja jest bardziej pierwotna niż warunki i wyniki poznania), scjentystyczne, logikalne (a więc wszystkie ujęcia systemowe). To, co w pracy filozofa-egzystencjalisty jest najważniejsze, to pierwotny kontakt z egzystencją – najpierw sobą samym, potem światem zewnętrznym. Centralne miejsce w rozważaniach egzystencjalistów zajmuje filozofia człowieka, skupiona na jego egzystencji. Człowiek jest tu przede wszystkim egzystencją; taką egzystencją, która jest rzucona w wir świata, kompleks odniesień interpersonalnych, sytuacji kulturowych. Jest to koncepcja dynamiczna, pojawiają się tu rysy aksjologiczne – człowiek musi przeciwstawiać się wszelkim aktom depersonalizacji, zagrożeniom swojego status quo poprzez zachowanie wolności. Teoria człowieka egzystencjalistów ma charakter personalistyczny; akcentuje subiektywizm (w subiektywnym życiu człowieka i tylko w nim leży sprawdzian prawdy – subiektywność prawdy), sferę emocjonalną, aktywność człowieka; skupiona jest na sytuacji życiowej (egzystencjalnej) osoby – „bytu-ku-śmierci” (Heidegger), osoby narażonej na cierpienia (Sartre, Jaspers), przygodnej, rzuconej w świat, otwartej jednak na Boga (Kierkegaard). Rozważania te rozpadają się ostatecznie na dwie grupy stanowisk: bądź to podkreślających bezsens życia człowieka (swoisty nihilizm) – Sartre, po części Heidegger, lub odnajdywanie pełnego sensu, optymizmu, wiary (Marcel , Kierkegaard). W działaniach człowieka (w etyce) podkreśla się zasadniczo moment decyzji, który w sposób istotny kształtuje samostanowienie. Wartość moralna nie ma tu jednak charakteru obiektywnego, jest sposobem istnienia jednostki. Nie jest to etyka racjonalno-przedmiotowa, lecz subiektywistyczna. To, do czego winien dążyć człowiek, to przyjęcie odpowiedzialności za swój wolny (subiektywny) styl życia. Człowiek ma żyć w byciu, określać się od wewnątrz, właściwie, autentycznie; ma żyć ze świadomością uczestnictwa w egzystencji i nie posiłkować się Kościołem, moralnością etc. Wg egzystencjalizmu rzeczywistość ludzka jest rozdarta na sferę świadomości i sferę rzeczy, co nieuchronnie prowadzi do alienacji człowieka: losy jednostki ludzkiej nie podlegają moralnemu, historycznemu czy też obyczajowemu zdeterminowaniu (indeterminizm), jest ona zatem całkowicie wolna i może z tą wolnością uczynić to, co jej się podoba. Tworzy wszelkie wartości i decyduje o sensie własnego istnienia. Może być "bytem nieprawdziwym" lub też "bytem prawdziwym". Wg egzystencjalizmu egzystencja poprzedza esencję. Człowiek zaś ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny, co stwarza poczucie samotności, zagubienia i zagrożenia w świecie, lęk, zwłaszcza przed śmiercią. 6. POSTMODERNIZM Postmodernizm to nazwa epoki kulturowo-cywilizacyjnej następującej po epoce nowoczesności, liczonej od narodzin oświeceniowego światopoglądu w XVIII wieku, po lata sześćdziesiąte XX wieku. Jednym z głównych problemów myśli postmodernisycznej jest konieczność odrzucenia bądź możliwość krytycznego przewartościowania oświeceniowego dziedzictwa. Takie rozumienie pojęcia postmodernizmu nałożyło się na wcześniejszy literacko-artystyczny jego sens i rozprzestrzeniło głównie we Francji (J. F. LYOTARD – autor raportu Condition postmoderne, J. DERRIDA, G. DELEUZE, J. BAUDRILLARD), a następnie na powrót w USA (H. SILVERMAN, R. RORTY). Postmodernizm ma ambicję zwiastowania i kreowania nowej epoki. Nowej w stosunku do czego? Oczywiście do modernizmu, którym to terminem określa się w wąskim sensie racjonalistyczne dziedzictwo Oświeceniowe, a w sensie szerszym – całą intelektualną tradycję wywodzącą się od Sokratesa, Platona i Arystotelesa, trwającą do czasów dzisiejszych. Tradycja ta zbudowana została na mocnej metafizyce, a więc na przekonaniu, iż istnieje w świecie obiektywny ład, również ład moralny, oraz na mocnej epistemologii, a więc na przekonaniu, iż ten ład możemy opisać przy pomocy rozumu i w oparciu o doświadczenie. Postmoderniści odrzucają nie tylko takie pojęcie ładu, ale w ogóle mocne 39 pojęcie przedmiotu; rzeczywistość jest dla nich czymś, co umyka trwałej kategoryzacji. Odrzucają też mocne pojęcie podmiotu. U niektórych autorów podmiot i przedmiot wręcz znikają. Tym samym przekreślają postmoderniści podstawowe rozróżnienia oraz pojęcia filozoficzne: obiektywny/subiektywny (czasami zastępowane łącznym pojęciem "koniektywny"), racja, argument, natura, prawda, istota. Ich głównym przeciwnikiem jest jednak słowo "podstawa", a głównym przesłaniem, iż zarówno świat jak i wiedza są "bezpodstawne". Przestali żywić złudzenie, iż istnieje jakaś ostateczna ratio, jakiś bezwzględny logos, do których powinniśmy dążyć i które organizują nasze myśli i dążenia. Ich filozofia zmierza do pokazania, że rozum, jeśli używać go odpowiedzialnie, musi sam orzec swoją finalną niemoc. Wobec braku absolutnych podstaw wysiłek postmodernistów idzie w kierunku szukania podstaw tymczasowych, zmiennych, uwarunkowanych, itd, często z intencją podkreślenia owej tymczasowości, zacierania śladów jakiejkolwiek syntetyzacji i otwierania możliwości na nowe modyfikacje. Stąd postmodernizm chętnie przedstawia się jako filozofia wyższego poziomu, czy nawet postfilozofia, która może zaspokajać odwieczne pragnienia intelektualnych dążeń, ale już w wersji dojrzalszej, charakteryzującej się permanentną niekonkluzywnością. Ostatecznym źródłem postmodernistów jest świat bez metafizyki, bez absolutnego sensu i bez ostatecznej tajemnicy. W milionach indywidualnych umysłów pojawiło się w pewnym momencie przekonanie o zbyteczności metafizycznych podpórek: można je odrzucić i żyć bez nich. Tego przekonania nie da się zmienić, przynajmniej nie da się go zmienić w skali globalnej. Umysł odczarowany, który odrzucił metafizykę nie dokona już ponownego skoku w wiarę w ostateczny sens. Brak metafizycznych złudzeń i ironiczny dystans to uniemożliwią – tak sądzą postemoderniści. Nie znaczy to wcale, iż postmodernizm wyzbył się przekazu moralnego. Większość treści postmodernistycznych zostaje wypowiadanych pod hasłem wyzwolenia, a tym wyzwoleniem jest właśnie odrzucenie klasycznych rozróżnień i kategorii filozoficznych. Metafizyka i epistemologia, poddane wnikliwemu badaniu w systemie podejrzeń, okazały się być tak naprawdę strukturami władzy narzucającymi hierarchie i formy poddaństwa. Na fakt, iż poddaństwo, przemoc i władza nie są tylko czymś zewnętrznym, czymś co ma postać wyłącznie fizyczną czy polityczną, zwrócono uwagę już dawno. Od tego momentu rozpoczęło się tropienie głębszych źródeł owych zewnętrznych zależności, gdyż, jak twierdzono, bez ich ujawnienia i opanowania, zewnętrzne zniewolenie nie może zostać usunięte. Postmoderniści posunęli się najgłębiej w tropieniu źródeł władzy i przemocy, doszukując się ich w samej strukturze języka, w "logocentrycznej" (czy "fallogocentrycznej") argumentacji, w metafizycznych i epistemologicznych kategoriach myślowych. Michel Foucault w swoich studiach nad obłędem wskazał na Kartezjusza, który w Medytacjach doprowadził do autorytaryzmu rozumu, dokonując jednocześnie ekskluzji szaleństwa i szaleńców; za tą intelektualną ekskluzją szedł instytucjonalny przymus oraz autorytaryzm medycyny. Zygmunt Bauman szukając źródeł Holocaustu znalazł je także w metafizycznych i poznawczych założeniach „nowoczesności”, a więc u logocentrycznych filozofów od Platona do Kanta. Czy pełne odrzucenie starych kategorii prawdy, dobra, natury, istoty, obiektywizmu, itd., rzeczywiście uczyni świat lepszym? W tej kwestii nie ma całkowitej zgody wśród postmodernistycznych autorów. Niektórzy z nich, na przykład Richard Rorty, twierdzą, że rozstanie się z autorytaryzmem filozofii będzie miało podobny wpływ jak rozstanie się z religią: przyniesie ludziom ulgę, pozbawi poczucia winy i zdejmie z nich ciężar przesadnych oraz niepotrzebnych obowiązków. Tę wizję niektórzy przedstawiają w barwach radosnych, inni w szarych, ale jedni i drudzy uważają, iż zniknie podstawa do wyniszczających sporów oraz budowania arbitralnych hierarchii. Do pewnego stopnia wrócimy do początków dziejów naszej kultury, kiedy sofiści próbowali stworzyć alternatywę dla tyranii filozofii Sokratesa i Platona, ale zostali uciszeni. Zamiast filozofii będziemy mieli – jak twierdzi Rorty – „demokrację”, a jak twierdzi inny amerykański postmodernista Stanley Fish – „retorykę”, w której żadna wypowiedź nie może mieć ostatecznego autorytetu. Na stary zarzut Platona, iż tam gdzie nie ma prawdy pojawić się musi siła, postmoderniści odpowiadają – podobnie jak kiedyś sofiści – iż to nic nie szkodzi. Wszystko jest bowiem rodzajem siły: od argumentu, przez perswazję, do instytucji i przemocy fizycznej. Siłą były też zawsze filozofia i nauka, ale udawały, że nią nie są. W sytuacji, kiedy nie będziemy mieli złudzeń, istnieje szansa, by stosowanie siły stało się łagodniejsze, mniej agresywne i lepiej kontrolowane. Motyw wyzwolenia, będący głównym elementem moralnego przesłania postmodernizmu, znajduje wsparcie w potężnym nurcie liberalnym, jaki kształtuje kulturę współczesnej cywilizacji. Ale związki między postmodernizmem a liberalizmem nie są oczywiste. Najprościej rzecz ujmując, liczni (choć nie wszyscy) liberałowie z sympatią odnoszą się do postmodernizmu, natomiast postmoderniści nie zawsze tę sympatię odwzajemniają. To, co liberałom podoba się u postmodernistów to właśnie intelektualny wyraz pluralizmu, antyhierarchizmu i różnorodności. Postmoderniści nie tylko wszak 40 obalili centrum, ale zwrócili uwagę na "głosy" peryferyjne i zmarginalizowane. Stworzyli nawet język, który miałby uchwycić to wszystko, co nie mieści się w klasycznych podziałach i przeciwstawieniach. Stąd postmoderniści, podobnie jak liberałowie, mają słabość do tego co alternatywne, inne, ekscentryczne, pozasystemowe, kontrkulturowe; interesują ich głosy szaleńców, feministek, homoseksualistów, buntowników, dewiantów, odtrąconych. Współczesny liberalizm, zwłaszcza ten, który jest nastawiony na trzebienie tradycyjnych hierarchii, patriarchalizmu, etnocentryzmu i paru innych elementów dzisiejszej demonologii, głosi podobne cele i w tym zakresie znajduje w postmodernizmie cennego sprzymierzeńca. Ale zakres wspólnoty jest ograniczony. Liberalizm popełnia grzech główny, jaki postmoderniści nie mogą mu wybaczyć: nie akceptuje on bezpodstawności. Nie tylko pewni liberałowie są entuzjastycznymi apologetami konkretnych struktur instytucjonalnych – na przykład wolnego rynku – i nie mają najmniejszej ochoty na ironiczne dystansowanie się od niego, ale cały liberalizm jako teoria opiera się na bezwzględnej podstawie, którą jest racjonalna jednostka ludzka. Człowiek liberalny szczyci się tym, iż potrafi posługiwać się rozumem bezwzględnym, nie uwikłanym ani w historię, ani w kulturę; dlatego jest on zdolny wydawać uniwersalistyczne oceny i stosować się do uniwersalistycznych norm. Wierzy w „naturę”, „istotę”, „powszechne uprawnienia”, „argument”, „obiektywny osąd”, i w wiele innych rzeczy, które według postmodernisty należą do groźnej epoki archaicznej. Do pewnego stopnia człowiekowi postmodernistycznemu bliżej jest do konserwatysty niż do liberała; konserwatysta również zdaje się na zastany system znaczeń i w liberalnym absolutyzmie dostrzega przejaw ludzkiej pychy. Różnica między nimi jest taka, iż konserwatysta należy do świata jeszcze nie odczarowanego i w tradycji widzi siłę odsłaniającą moralny ład, podczas gdy postmodernista angażuje się w "gry" i "strategie", wiedząc, iż są one wyłącznie "grami" i "strategiami". Człowiek ponowoczesny uwikłany jest bowiem równocześnie w ciągły proces demistyfikacji i dekonstrukcji, zmuszający go do podejrzliwości wobec wszystkich reguł, norm i systemów, nawet tych, których przestrzega, i tych, które pragnie wprowadzić. Podobnie jak bohater literatury postmodernistycznej przechodzi on przez coraz to nowe próby heurestyczne, które odzierają go ze złudzeń, ale zawsze skazują na jakiś kolejny rodzaj gry. Konserwatyście – twierdzi się więc – grozi spetryfikowanie obrazu tradycji i przekształcenie jej w sztywny system ideologiczny, podczas gdy postmodernista, z powodu swojej podejrzliwości, nigdy w żadną ideologizację nie popadnie. Spór z postmodernizmem nie dotyczy tylko dominacji takiej czy innej idei przyszłej kultury, ale jej jakości. Dotychczasowe osiągnięcia myślenia ponowoczesnego objawiły zagrożenia, jakie ono niesie, a najważniejszym z nich jest sterylność. Postmodernistyczny zamiar zastąpienia dwóch i pół tysiąca lat zachodniej metafizyki wydaje się tak nierealistyczny i tak pyszałkowaty, iż nie może się udać, choć może dokonać w kulturze wielu zniszczeń. Istnieje uderzający kontrast między rozdętą stylistyką postmodernistycznych autorów, a ubogością myślową ich przekazu. Widać to przede wszystkim w sposobie odczytywania klasyków filozofii. Przede wszystkim jednak postmodernistyczni autorzy doprowadzili do niebywałej polityzacji myślenia, nakłaniając nas do podejrzliwości i do tropienia wszędzie struktur władzy. Nie ma, według nich, filozoficznej kategorii, która nie byłaby uwikłana politycznie, i nie ma refleksji, która nie mogłaby być traktowana jako aspekt zniewolenia lub emancypacji. Sterylność postmodernizmu bierze się również stąd, iż ogromna część wysiłku intelektualnego jego zwolenników koncentruje się nie tyle na problemach dotyczących rzeczywistości – te wszak zostały podobno pogrzebane wraz z metafizyką – ale na metaproblemach, to znaczy na sposobie mówienia o rzeczywistości. Teksty autorów ponowoczesnych to przede wszystkim niekończące się analizy pisania, czytania i mówienia oraz rozbijanie kolejnych presupozycji, które czynimy zanim wypowiemy jakieś zdanie. W opinii niektórych postmodernistów, na przykład Richarda Rorty'ego, wszystko to ma prowadzić do wielkiej ery konwersacji, która nastanie na gruzach metafizyki. Twierdzenie, iż w epoce „logocentryzmu” konwersacja była utrudniona bądź jednostronna jest nie tylko jaskrawo nieprawdziwa, ale brzmi niepoważnie, jeśli zestawimy je z monologicznym sekciarstwem postmodernistów. Zresztą – dowodzą ich krytycy – rozmowa o metaproblemach nie może być interesująca; szybko się znudzi i wtedy przyjść musi pora na rozmawianie o problemach prawdziwych, o których mówić nie sposób nie odwołując się do metafizyki i do klasycznej epistemologii. Kiedy więc krytycy postmodernizmu wieszczą jego kres, opierają swoje nadzieje na naturze ludzkiej, z którą, jak twierdzą, ów kierunek się rozmija: postmodernizm musi zniknąć – dowodzą – bo ludzi interesuje Bóg, prawda, dobro, zło, istota rzeczy, a nie „strategie”, „gry językowe” czy „retoryka dyskursu”. Prędzej czy później musimy znowu „wrócić do rzeczy”. 41 ISTOTA POSTMODERNIZMU odrzucenie bądź przewartościowanie filozoficznej tradycji zbudowanej na mocnej metafizyce, a więc na przekonaniu, iż istnieje w świecie obiektywny ład, również ład moralny, oraz na mocnej epistemologii, a więc na przekonaniu, iż ten ład możemy opisać przy pomocy rozumu i w oparciu o doświadczenie rzeczywistość jest dla nich czymś, co umyka trwałej kategoryzacji przestali żywić złudzenie, iż istnieje jakaś ostateczna ratio, jakiś bezwzględny logos, do których powinniśmy dążyć i które organizują nasze myśli i dążenia ich wysiłek idzie w kierunku szukania podstaw tymczasowych, zmiennych, uwarunkowanych, często z intencją podkreślenia owej tymczasowości, zacierania śladów jakiejkolwiek syntetyzacji i otwierania możliwości na nowe modyfikacje ich celem jest świat bez metafizyki, bez absolutnego sensu i bez ostatecznej tajemnicy odrzucenie klasycznych rozróżnień i kategorii filozoficznych metafizyka i epistemologia, poddane wnikliwemu badaniu w systemie podejrzeń, okazały się być dla nich tak naprawdę strukturami władzy narzucającymi hierarchie i formy poddaństwa uważają, że wszystko jest rodzajem siły: od argumentu, przez perswazję, do instytucji i przemocy fizycznej; siłą były też zawsze filozofia i nauka, ale udawały, że nią nie są głównym elementem moralnego przesłania postmodernizmu jest wyzwolenie intelektualny wyraz pluralizmu, antyhierarchizmu i różnorodności; postmoderniści mają słabość do tego co alternatywne, inne, ekscentryczne, pozasystemowe, kontrkulturowe; interesują ich głosy szaleńców, feministek, homoseksualistów, buntowników, dewiantów, odtrąconych uwikłanie w ciągły proces demistyfikacji i dekonstrukcji, zmuszający do podejrzliwości wobec wszystkich reguł, norm i systemów, nawet tych, których się przestrzega, i tych, które pragnie wprowadzić doprowadzili do niebywałej polityzacji myślenia, nakłaniając nas do podejrzliwości i do tropienia wszędzie struktur władzy; nie ma, według nich, filozoficznej kategorii, która nie byłaby uwikłana politycznie, i nie ma refleksji, która nie mogłaby być traktowana jako aspekt zniewolenia lub emancypacji krytyka wąsko pojętych kryteriów racjonalności, koncepcji autonomicznej, obiektywnej nauki, idei jedności, całości, systemowości, wszelkich całościowych teorii filozoficznych oraz politycznych pluralizm, heterogeniczność, regionalizm, ambiwalencja, filozoficzny antyfundamentalizm, metodologiczny dekonstrukcjonizm WYBRANE ZAGADNIENIA ZE WSPÓŁCZESNEJ FILOZOFII POLITYKI 1. TEORIA KRYTYCZNA Klasycy filozofii nowożytnej: Hegel, Marks, Hobbes, Locke, Kant, mimo dzielących ich różnic, wierzyli tak samo w emancypacyjną siłę rozumu. Wszyscy oni wierzyli, że życie indywidualne i zbiorowe zorganizowane wedle racjonalnych praw zapewni człowiekowi szczęście, zlikwiduje konieczność wprowadzenia przymusu (a jeśli już, to najwyżej „przymus dla wolności”, co nieuchronnie wynikało z myśli Rousseau). Paradoks zachodniej myśli logocentrycznej polega właśnie na tym, że rozum, który miał człowieka wyzwalać, czyni go swoim więźniem i zakładnikiem. Niektórzy nazwali go „obłędem”, a na całą metafizyczną tradycję rzucali oskarżenia o to, że ponosi ona winę za Oświęcim i Gułag. „Klasycy wylądowali na ławie oskarżonych”. „Oskarżycielami” byli m.in. THEODOR W. ADORNO oraz MAX HORKHEIMER, autorzy dzieła Dialektyka. Demaskują oni obecność w polityce (i kulturze ogólnie) rozumu oświeceniowego: instrumentalnego, kalkulującego i klasyfikującego. Rozumu, który redukuje myślenie do aparatury matematycznej; myślenie sankcjonujące świat jako swoją własną wiarę, dzięki czemu zamieniające wszystko w tym świecie i samego człowieka w rzecz posłuszną prawu czystej celowości, w przedmiot, którym obchodzenie się ma charakter manipulacji. Mówią o zunifomizowanym świecie – dziele rozumu, w którym stosunki międzyludzkie czy polityka występują w formie „pakietów”, systemów jedynie prawdziwych twierdzeń, poznań, zawierających gotowe, uniwersalne odpowiedzi na wszelkie ludzkie (jednostkowe i zbiorowe) problemy. Opisują zracjonalizowany świat nauki, moralności, techniki, który miał służyć samozachowaniu nowoczesnego człowieka, zdanego na rozum jako odkrywcę jego naturalnych praw, a który nie tylko nie pozwala na pojednanie tego co indywidualne z ogólnymi prawami, lecz wręcz represjonuje indywidualność. Obłęd, szaleństwo nowoczesnego świata polega na tym, że ubezwłasnowolnia on człowieka, pozbawia autorskich praw do tego, co i jak on myśli oraz w jaki sposób działa. W urobionym przez techniczną racjonalność środowisku zemstę na człowieku biorą instynkty; aktywizacja następuje jedynie, gdy stosunki międzyludzkie ulegają urzeczowieniu, a adaptacja ludzi do władzy zaczyna przebiegać w sposób nieodpowiedzialny. Ludzie stają się mechanicznymi wykonawcami funkcji wielkiej machiny, „mechanicznymi mordercami”. Państwo organizowane na wzór fabryki pokonuje indywiduum, niszczy je jako osobę. W rezultacie tej negacji jednostki maszyneria władzy produkuje bierne masy – rodzi się totalitaryzm. Bunt przeciw owej cywilizacyjnej maszynerii Adorno i Horkheimer widzą tylko w sztuce. Tylko estetyczna władza 42 sądzenia pozwala demaskować aktualną kulturę, moralność i naukę, jako wyraz ideologii – samozachowania i ponowania – kapitalizmu. Dowodzą, że instrumentalny rozum – rozum zredukowany do ratio, tj. do kalkulującego intelektu – miesza w ten sposób roszczenia do ważności z władzą. Formułując sądy, zawsze ma w tym jakiś interes. Tylko przeżycia pozapojęciowe, artystyczne mogą być wolne od panowania, które kieruje się zasadą samozachowania, zdolne oprzeć się społeczno-politycznej postaci racjonalności instrumentalnej. Adorno stwierdził, że główny problem polityki polega na urzeczywistnieniu ogólności (prawo czy instytucje z definicji oparte są na bezosobowych, ogólnych regułach) przez pojednanie różnic, a nie przez ich eliminowanie. Groźby totalitaryzmu nie da się uniknąć przez regulowanie życia społecznego abstrakcyjnymi ideami. Trzeba nie ustawać w krytycznym myśleniu wobec praw, instytucji państwowych i społecznych, które realizują złą wolność, równość i sprawiedliwość, zniewalając różnicę, a nie dając jej dojść do głosu. 2. KARL RAIMUND POPPER (1902 – 1994) Ten austriacki filozof w swoim głównym dziele Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie (wyd. 1945) pod presją historycznych wydarzeń: faszystowskiego i komunistycznego totalitaryzmu i po analizie klasycznej filozofii polityki wysnuł następujący wniosek: Wtedy, gdy ideologia staje się główną siłą napędową naszych zachowań – wszystkich struktur i działań politycznych – żyjemy we wspólnocie, która odrzuca demokrację i jest wrogiem społeczeństwa otwartego. Popper był racjonalistą, który w szczególny sposób pojmował rozum i jego znaczenie w rozwoju nauki i społeczeństwa. Jako metodolog sformułował tzw. koncepcję falsyfikacjonizmu, zgodnie z którą teorie naukowe nie są albo prawdziwe, albo fałszywe; każda teoria jest ważna dopóty, dopóki nie zostanie obalona przez jakieś fakty, które miała wyjaśnić. Podstawą rozwoju wiedzy może być jedynie krytycyzm i falsfyfikacja (obalenie, czyli wykazanie fałszywości) teorii lub hipotez. Jedynym sposobem uczenia się, zdobywania wiedzy we wszystkich dziedzinach, jest metoda prób i błędów, popełniania błędów i poprawiania ich, wprowadzania ulepszeń. Popper był gorącym obrońcą demokracji. Jednym z najważniejszych przedstawicieli tradycji liberalnej o charakterze zachowawczym; wierzył w podstawowe dogmaty klasycznego liberalizmu: idee rozumu i postępu. Postęp według niego oparty miał być na ludzkich czynach i wysiłkach, na jasności celów, na realizmie, z jakim zostały one wybrane. Obawiał się niszczącej siły rewolucji; jako zabezpieczenie przed totalitaryzmem widział demokratyczne instytucje polityczne, które pozwalają na kontrolę władzy państwowej. Doceniał rolę państwa – bez państwa nadzorowanego przez niezależnych obywateli niemożliwa jest wolność. Musi ono możliwie w niewielkim stopniu ingerować w sferę gospodarczą. Politykę pojmowal jako sferę komunikacji, w której dominującą techniką oddziaływania jest argumentowanie, racjonalne uzasadnianie słuszności prezentowanych poglądów. Musi się ona opierać się na zasadach egalitaryzmu i indywidualizmu; określa to, co Popper nazywa społeczeństwem otwartym. Społeczeństwo takie jest demokratyczne, samo decyduje o dalszych losach swego rozwoju, uznaje różnicę między faktami i wartościami, dopuszcza różnorodność poglądów, zgodnie z zasadą, że nikt nie ma monopolu na rację, że w każdej teorii istnieje możliwość błędu i tylko wspólnym wysiłkiem można zbliżyć się do prawdy. Według Poppera Platon i Hegel sprzeniewierzyli się krytycznemu rozumowi, byli wręcz jego wrogami. Heglowi zarzuca intelektualną nieuczciwość, historyczny relatywizm, szarlatanerię, patologiczną plątaninę myśli; sprzeciwia się heglowskiemu pojmowaniu państwa jako fikcyjnego bytu, powstałego wskutek abstrakcyjnego myślenia inżyniera-architekta-artysty. Platońskiej myśli politycznej Popper zarzuca z kolei apologię totalitaryzmu, niebezpieczną radykalizację, która wiąże się z odrzuceniem rozumu i zastąpieniem go myśleniem mistycznym, postawą irracjonalną. Popper ogólnie był sceptyczny wobec filozofii historii. W pełni wierzył w siłę rozumu, która ma stanowić jedyną alternatywę dla przemocy. Uważał się za filozofa, który poświęcił najwięcej wysiłku uzasadnieniu możliwości postępu związanego z ekspansją rozumu. Ów postęp uważał za realny, nieunikniony; bez niego nastąpić miał regres i powstać miało społeczeństwo zamknięte. Był zdecydowanym przeciwnikiem ideologii konserwatywnej, która – według niego – gloryfikowała statyczną społeczność, broniącą się przed zmianami o charakterze postępowym. 43 3. HANNAH ARENDT (1906-1975) Amerykański filozof, politolog, socjolog, pochodzenia niemieckiego; profesor uniwersytetu w Chicago; współtwórczyni teorii totalitaryzmu; autorka dzieł Korzenie totalitaryzmu (1951), Myślenie (1971) oraz Kondycja ludzka. Uważała, że to nie narzucanie własnej woli innym, lecz zdolność łączenia się ludzi w działaniu bez użycia przymusu jest istotą władzy. Mówiła o „potencjalnym” charakterze władzy, zgodnie z którym władza nie jest jakąś substancją, jakimś gotowym, wypełnionym koniecznymi właściwościami bytem. Uważała bowiem, że władza jest typem stosunków międzyludzkich, który może się aktualizować, lecz nigdy w pełni materializować. Nie da się jej magazynować, gromadzić na wypadek potrzeby – tak można postępować jedynie z narzędziami przemocy. Władza istnieje tylko jako aktualizowana, nigdy zaś jako zauktualizowana, spełniona. Gdy nie jest aktualizowana – ginie. Nie zależy od czynników materialnych, od liczebności czy środków, jakie ma do dyspozyji; realne bogactwa materialne nie mogą jej zrekompensować. Jedynym czynnikiem materialnym, niezbędnym do powstania władzy, jest wspólne życie ludzi, istnienie dziedziny publicznej, w której dokonuje się uznanie władzy. Człowiek zakuty w łańcuchy ulega stosowanej wobec niego sile, a nie władzy. Władza domaga się jego zgody, zgodności woli i intencji, która może zapaść jedynie w przestrzeni publicznej. Modelową postacią takiej przestrzeni publicznej były według Arendt greckie polis. Tam, gdzie nie ma sfery publicznej, gdzie nie ma więc warunków do kształtowania opinii publicznej, z którą muszą liczyć się rządzący – tam nie ma też w ogóle władzy. Arendt interesowało, dlaczego odrywamy się od życia publicznego. Uważała, że dzieje się tak, ponieważ nasze interesowane działania nastawione są na wytworzenie jakiegoś dzieła, produktu. Człowiek zaś, żeby być sobą, żeby aktualizować swoje potencje, musi działać i mówić – musi uprawiać politykę. Polityka jednak nie polega na dążeniu ani do konkretnych, materialnych celów, ani do władzy związanej z dominacją człowieka nad człowiekiem, z brutalnymi czynami i używaniem słów do ukrycia zamiarów. Mówiła: Władza urzeczywistnia się przez czyny, które nie służą zadawaniu gwałtu i zniszczenia, lecz ustanawianiu powiązań między ludźmi i tworzeniu nowych rzeczywistości. Do zrozumienia istoty polityki Arendt podchodzi od strony antropologicznej. Eliminuje z obszaru polityki wszelkie rządzące się racjonalnością strategiczną lub techniczną aktywności ekonomiczne i administracyjne. One wiążą się bowiem dla niej z przemocą, z instrumentalnym traktowaniem człowieka jako siły wytwórczej. Arednt miała także szczególne poglądy na temat rewolucji. Postrzegała ją jako najdoskonalszą postać ludzkiego działania. Radykalizm rewolucji, absolutyzację polityki rozumiała bardziej jako protest przeciw totalitaryzmowi, a nie jako program odnoszący się do realnego świata, zdolny zasilić jakąś ideologię. 4. MICHEL FOUCAULT (1926-1984) Filozof francuski i historyk; prowadził strukturalne badania podstaw kształtowania się wiedzy; jego głównie dzieło to Archeologia wiedzy (1969). Uważał, że w kwestii władzy należy odejść od dominujących w czasach nowożytnych pytań o suwerenność i legitymizację. Twierdził, że do tego, aby móc kimś rządzić, nie trzeba używać siły czy przemocy. Rządzenie wymaga jedynie pewnego typu racjonalności, tj. sposób racjonalizowania określonych stosunków władzy. Wszelka władza wiąże się bowiem z relacjami międzyludzkimi regulowanymi określonymi wzorami kulturowymi. Istotę filozofii polityki Foucaulta stanowi twierdzenie, że władzę ma nad nami nie czyjaś siła, lecz nasza wiedza, którą tworzą na okoliczność kierowania nami instytucje społeczne, w tym także system państwa i prawa. Uważał, że na prawo trzeba patrzeć od strony procedur, które za jego sprawą są wcielane w życie, a które właśnie wytwarzają podległość. Inaczej mówiąc, władza to skuteczny wpływ, jaki rządzący wywierają na rządzonych dzięki wiedzy, jaką sami na ten temat wytwarzają. Władza zależy od prawdy tak samo, jak prawda zależy od władzy. Foucault wychodzi od spostrzeżenia Nietzschego na temat wiedzy, jako sposobu panowania człowieka nad wewnętrzną i zewnętrzną naturą. Skoro wiedza oznacza przymus i jako taka jest postacią władzy, to wszelkie stosunki międzyludzkie są efektem określonej wiedzy i dlatego dadzą się 44 sprowadzić do władzy. Wiedza jest więc taką samą kategorią społeczno-polityczną jak władza. Władza jest do tego bezprzedmiotowa – polega narzucaniu nam określonych typów racjonalności, wymuszających u nas pewne sposoby życia i umierania, bogacenia się i poszukiwania prawdy. Poznanie jest wehikułem i motorem władzy, kształtuje nasze umysły i ciała. Foucault wskazuje trzy idealne typy racjonalności rządzenia: a. duszpasterstwo – idealny typ władzy w czasach średniowiecza, polegający na „grze pasterzstado”. Było ono w owym czasie celem i stawką walk władzy zarówno państwowej, jak i kościelnej o skuteczne praktyczne rządzenie nad ludźmi. Wzorem może być tutaj chrześcijańska więź pasterza za stadem, gdzie owce muszą być posłuszne wobec pasterza. b. idea racji stanu – wyznacza ona narodziny typu racjonalności różne od tradycji teologicznej i Machiavelliego. Zgodnie z nim celem rządzenia nie jest umacnianie władzy, lecz państwa. Racja stanu to racjonalne rządzenie, zdolne do powiększania siły państwa; zakłada ustanowienie pewnego typu wiedzy specjalistycznej, a nie tylko znajomości ogólnych zasad rozumu, mądrości i rozwagi. Rządzenie zgodne z tym typem racjonalności jest możliwe, jeśli zna się nie tylko obszar i siłę własnego państwa, ale także obszar i siłę innych państw. c. dyscyplina – na niej oparła się polityczna racjonalność w epoce oświecenia. W dziele Nadzorować i karać. Narodziny więzienia (1975) Foucault obserwuje zmierzch przemocy i narodziny nowego mechanizmu integracji i kontroli społecznej: dyscypliny. Jest to pewien typ władzy; metoda jej sprawowania obejmuje cały zestaw narzędzi, sposób, płaszczyzn stosowania, zamierzonych celów – jest to pewna technologia. W Nadzorować i karać. Narodziny więzienia Foucault proponuje również zrozumienie nowożytności przez skonstrastowanie jej ze starożytnością: nowożytność starożytność cywilizacja obserwacji w sensie cywilizacja spektaklu nadzoru istota dostarczyć niewielu osobom, a udostępnić wielkiej masie ludzi nawet jednemy tylko oglądanie niewielkiej liczby człowiekowi, natychmiastowy przedmiotow (teatry, świątynie) wgląd w wielką masę ludzi Foucault przy opracowywaniu swoich teorii korzystał z dziedzictwa poprzednich filozofów. Jednym z nich był JEREMY BENTHAM (1748–1832), angielski prawnik, filozof i ekonomista; prekursor pozytywizmu prawniczego, współtwórca angielskiego utylitaryzmu, zwolennik liberalizmu, twórca dzieła Panopticon (pantos – wszystko; opticos – wzrokowy, dotyczący widzenia). Foucault zauważył, że Anglik wpadł na pomysł, by w jego czasach instytucje zaczęły stosowac nadzór na masową skalę jako „normalną” technologię sprawowania władzy w społeczeństwie. Przyczynił się do tego projekt modelowego więzienia, który opracował Bentham. To modelowe więzienie miało być budynkiem w kształcie pierścienia z wieżą pośrodku. Cele miały być odseparowane i mieć po dwa okna – na światło dzienne i skierowane na okna wieży. Przez to więzień byłby ciągle widoczny, choć sam nic by nie widział. Foucault uważa, że panoptyzm i demokracja w stylu zachodnim to jedno i to samo. Powtarzał, żebyśmy byli czujni, nie dawali się oszukiwać, nie wierzyli w istnienie bezinteresownych ludzkich przedsięwzięć, ponieważ za każdym z nich ukrywa się interes władzy. Powiadał, że wszystko można wyprowadzić z ogólnego zjawiska klasowego panowania burżuazji. Poglądy Foucault doczekały się wielu krytyków. Jednym z nich był Anglik ROGER SCRUBON. Uważał on Foucault za politycznego radykała marzącego wraz z autorami Manifestu komunistycznego o świecie bez władzy jako o jakimś idealnym stanie powszechnej wolności. PODSUMOWANIE POGLĄDÓW FOUCAULT 45 naucza, że jesteśmy tworami społecznych praktyk dyscyplnowania sprowadza wszystkie stosunki społeczne do stosunków władzy władza jako techniki i taktyki dominacji stosowanej we wszystkich obszarach ludzkiego życia, reguluje mu czas i wykonywaną w nim pracę – dyscyplinuje dzięki temu nasze umysly i ciało nasze ja – czyli to, co i jak myślimy, żyjemy, co chcemy – nie jest w nas, jak wyobrażali to sobie Kartezjusz czy Sokrates, lecz jest poza nami dyscyplina jest techniką umożliwiającą zarządzanie ludzkimi zbiorowościami, nie ogranicza ona naszej wolności, naszych pragnień i pożądań – raczej kształtuje je, tworząc naszą podmiotowość proponuje tzw. „genealogiczną historiografię” – opis i wyjaśnianie zmiennych technik władzy i praktyk panowania, wzajemnie je ze sobą porównując 5. WIELOZNACZNOŚĆ LIBERALIZMU Klasyczny liberalizm opierał się na przekonaniu, że jedynym gwarantem ładu społecznego oraz rozwoju osobowej wolności jest własność prywatna i wolnorynkowa konkurencja. Klasyczny liberalizm znajdziemy w poglądach Amerykanina ROBERTA NOZICKA oraz Austriaków FRIEDRICHA VON HAYEKA i LUDWIGA VON MISESA. Stanowisko Roberta Nozicka noszą nazwę libertanizmu. Akcentuje on, że władza polityczna (państwo), roszcząc sobie prawo do zwierzchnictwa nad jednostkami, powinna sumiennie pilnować własnej neutralności w stosunku do tych, którzy jej podlegają. Uważał, że modelową praktyką społeczeństwa liberalnego i jednocześnie właściwym sposobem na rozwiązywanie problemów gospodarczo-społecznych są prawa rynku. Państwo miało pełnić jedynie rolę „stróża nocnego”. Twierdził, że własność prywatna jest jedynym efektywnym środkiem służącym do obrony wolności jednostki przed ingerencją państwa. Tym samym przedstawiał koncepcję „państwa minimalnego”. Sprawiedliwość charakteryzował jako „uprawnienie” – jestem uprawniony do tego, co posiadam, co zrobiłem lub uzyskałem w sposób legalny, apropobowany przez społeczeństwo. Friedrich von Hayek uważał, że możliwe są tylko dwa systemy społeczno-ekonomiczne: socjalizm i wolnorynkowy kapitalizm. Twierdził, że społeczno-polityczne skutki ludzkich działań są nieprzewidywalne, ponieważ nie można poznać zachodzących między nimi związków przyczynowych. Hayek był obrońcą kapitalizmu opartego na przedstawionej przez siebie wizji spontanicznie kształtującego się ładu: instytucje i struktury społeczne powinny powstawać w wyniku żywiołowej spontanicznej współpracy wolnych jednostek, a nie w rezultacie kierowania się planami, schematami z góry przyjętych reguł organizacyjnych. Ludwig von Mises to nieprzejednany wróg socjalizmu, postulatu równości ludzi oraz wszelkich form bezpośredniej interwencji państwa w ekonomię. Stanął to stanowisku leseferyzmu. Uważał, że tylko wolnokonkurencyjny kapitalizm może zapewnić człowiekowi wolność. Zdaniem Hayeka i Misesa prawa ekonomiczne mają działać w sposób równie niezmienny jak prawa przyrody, dzięki czemu wszelkie korekty dokonywane na nich prowadzą automatycznie do zniewolenia jednostki. To co klasyczny liberalizm uznaje za jedyny gwarant ładu społecznego i rozwoju osobowej wolności: własność prywatną i wolnorynkową konkurencję, kwestionują dziś amerykańscy liberałowie. Reprezentują oni tzw. liberalizm nowy, rewizjonistyczny, zgodnie z którym rząd może działać jako środek nadzoru ekonomicznego. Uważają oni, że prawa własnościowe wywołały niesprawiedliwą nierówność siły, która doprowadza do mniej-niż-równej wolnośći klasy robotniczej. Liberalizm „nowy” łączy silne poparcie dla obywatelskich i osobowych wolności z obojętnością, często nawet antypatią wobec własności prywatnej. Mówi się o nim często jako o liberalizmie państwa opiekuńczego. Główna cecha liberalizmu szczerego (liberalizmu demokratycznego) to odwaga posiadania i bronienia własnych poglądów na temat tego, co jest prawdą i dobrem, odwagi wolnej od lęku przed obcymi, zdolnej akceptować cudze poglądy i zachowania, które bynajmniej nie muszą nam odpowiadać. Wiąże się to z odwagą stawianiu oporu wszystkiemu, co sprzeciwia się symetrycznemu światu nowoczesnych stosunków społecznych regulowanych uniwersalnym językiem prawa, uznających wolność i równość wszystkich ludzi. WILLIAM A. GALSTON, amerykański filozof polityki, opracował „liberalną koncepcję dobra jednostkowego”, rodzaj minimalnego protekcjonizmu, zakładającego szacunek dla podmiotowości jednostek, określającego zakres normalnej godnej egzystencji ludzkiej. Wspólną podstawą dla działań publicznych miała być tzw. liberalna koncepcja dobra, składająca się z siedmiu elementów: 1. życie – samo w sobie jest dobrem, chociaż nie absolutnym 2. normalny rozwój elementarnych predyspozycji 3. realizacja interesów i celów – kierowanie się pragnieniami 4. wolność – umożliwia realizację interesów, warunek prawości 46 5. racjonalność 6. społeczeństwo – sieć relacji z innymi ludźmi 7. subiektywne zadowolenie W amerykańskiej filozofii politycznej możemy wyróżnić dwa stanowiska liberalizmu: liberalizm klasyczny – pojęcia wolności i tolerancji oraz proindywidualistyczna teoria ludzi i rządu liberalizm nowoczesny – podkreśla się tu pojęcia sprawiedliwości i interwencji, konieczność podejmowania przez państwo reform gospodarczych i społecznych, które także mogą realizować idee wolności i tolerancji. Jego przedstawicielami byli m.in. JOHN STUART MILL, JOHN RAWLS, WILLIAM A. GALSTON, WILL KYMLICKA, RONALD DWORKIN. Oba stanowiska łączy pogląd, że państwo i polityczne instytucje powinny być bezstronne, wolne od narzucania obywatelowi jakiejś wiary religijnej, rytuałów kulturowych, form zachowań, o ile nie przeszkadzają one życiu innych. 47