K. TATARKIEWICZ (Lublin) O trzech funkcjach s1nus 1. Nieraz spotykamy wzory typu . 450 (l) Slll = . l Sln41t lub • Siny o = • l Slll1BOY1t. Gdybyśmy uważali 45° za liczbę, mielibyśmy sinx = eonst, bo jeśli dla pewnego O < lal #-l i każdego x mamy f(x) = f(ax), a funkcja f jest to f(x) = const. Natomiast w przeciwnym przypadku nie sensu albo wyrażenie sin45°, albo wyrażenie sin!1r, ponieważ ciągła, miałoby !1t jest liczbą. tej sprawy. Poniżej podaję szkice paru takich wyjaśnień. Dla uniknięcia nieistotnych komplikacji, ograniczę się do kątów dodatnich, mniejszych od kąta prostego, oraz wyłącznie do funkcji sinus. Są możliwe różne wyjaśnienia Niech będzie dany kąt M. Będziemy go uważali za parę upoprostych [A. O, OB] przecinających się w punkcie O, przy czym A #-O #-B. Oznaczymy go tradycyjnym symbolem 4-AOB. W dalszym ciągu zakładamy, że A.B j_ OA. Niech A 1 leży na AO po tej samej stronie O co A, a B 1 leży na BO po tej samej stronie O co B. Załóżmy ponadto, że A. 1 B 1 j_ O.A 1 • Wtedy z twierdzenia Talesa wynika, że 2. IX •• rządkowaną Ponieważ mujemy stosunek ten nie definicję SINM zależy od obioru punktu A ani B, = SIN~AOB df więc przyj- IABifiOAI. SIN jest funkcją przypisującą kątom (parom uporządkowanym prostych) liczby. ~· Mówimy, że kąty M i M są przystające, M"" M, jeśli istnieje taki ruch T, że T(M) =M. Ponieważ odległość jest niezmiennikiem ruchów, więc (2) IA.BifiOAI = IABifiOAI. 278 K. Tatarkiewicz abstrakcji T względem relacji ,_,, to znaczy M, Ner, to M,_, N, i na odwrót. Niezmiennikiem re- Wprowadźmy klasę załóżmy, że jeśli lacji ,_, jest miara kąta, tzn. każdej klasie r można -przy ustalonej jednostce li -wzajemnie jednoznacznie przypisać liczbę y. Klasę T oznaczymy symbolem T(yi). Jeśli więc np. kąty należące do klasy T mają 45° (jednostka l 0 ), to mają też t7tR (jednostka l Radian) i można pisać T = T( 45°) = T( ł1tR). Wzór (2) pozwala na przypisanie całej klasie T tej samej wartości funkcji SIN. SinT df SINM, gdy MET. Sin jest funkcją przypisującą klasom kątów liczby. Oczywiście, jeśli kąty należące do T mają miarę yi (przy jednostce li), to można zgodnie z przyjętym wyżej oznaczeniem pisać T= F(yi) oraz SinT = SinT(yi). y. Wprowadźmy teraz nową funkcję, silljy df a właściwie rodzinę funkcji SinT(yi). Funkcja sillj przypisuje liczbom liczby. 8. Wreszcie dla potrzeb analizy wprowadźmy funkcję . t x =df s1nRx. • s1nna Nie jest to właściwie nowa funkcja (liczbo-liczbowa), lecz tylko nowy zapis wyróżniający jedną z funkcji rodziny zdefiniowanej pod· y. Warto zwrócić uwagę, że stosunek wykresu sinnat do wykresu Sillj jest taki sam, jak stosunek wykresu ln do wykresu loga (dylatacja w kierunku osi zmiennej niezależnej ). 3. poprawnego użycia wyżej wprowadzonych funkcji. ex. Twierdzenie sinusów: !BOI /SIN <}: BAC = !AC! /SIN <}: ABC. ~ i y. Jeżeli kąt ABC ma miarę 45°, to miara dwuwymiarowa ~ABC wynosi IABIIBCI Sin T( 45°) lub IAB!!BC! sino 45. 8. Dla każdego x mamy Przykłady =.}; (-l)k (2k+l)! · x2k+I oo (3) sinnatx k=O Możemy a mianowicie teraz podać SinT(45°) (można by też = sensowne i poprawne interpretacje wzoru (1), sinnatł7t po prawej stronie lub sin 0 45 = sinnat!1t zastąpić sinnatł7t przez sinR!7t). O trzech f'unkcjach sinus 279 4. Bieg rozumowań przedstawiony w 2. stanowi uściślenie tego, co się zazwyczaj robi (lub powinno się robić) na wykładach analizy. Przy tej okazji omija się trudności związane z pojęciem miary kąta. Możliwa jest też droga odwrotna. Mniej się ona nadaje do wykładów, lecz za to pozwala łatwiej wykorzystać poprawną teorię miary kątów. a'. Wprowadźmy funkcję 8(x) = J ,; X df (4) ł' o dx - 1-xl i zdefiniujmy sinnatx (5) df dla 8_ 1 (x) x e (O, f7t), jest funkcją odwrotną do 8. ~'. Niech będzie dany <;: AOB. Zakreślmy z O koło o promieniu l i oznaczmy jego punkty przecięcia z OA i OB odpowiednio A 1 i B 1 (A 1 ma leżeć po tej samej stronie O co A, podobnie B 1 ). Wprowadźmy układ współrzędnych tak, aby O =(O, O), A 1 =(O, 1). Niech B 1 = (x, y). Musimy mieć zdefiniowaną uprzednio miarę p,<12) (Ł) tworów jednowymiarowych Ł zanurzonych w przestrzeni dwuwymiarowej oraz udowodniony wzór gdzie 8_ 1 f Vl+ y'2dx. b "'(12) (Ł) (6) - Możemy wprowadzić - wtedy = a definicję: kąt AOB należy do klasy r kątów o mierze yn, jeśli f-'< ) (A 1 B 1 ) = y. Oczywiście, że przy oznaczeniu (4) mamy t-t<12>(A 1 B 1 ) = 8(x). To umożliwia nam wprowadzenie definicji 12 SinF(yR) dr sinnaty. oc'. Ponadto SIN<;: AOB jeśli miarą dt sinnaty, <;: AOB jest yR. y'. Wprowadzenie dowolnej jednostki j miary zdefiniowanie sini y. kąta umożliwi nam Ta druga droga, w stosunku do wyżej wyłożonej, ma jeszcze dwie dalsze zalety: umożliwia proste wyprowadzenie wzoru (3) (uzyskuje się go krótkimi rachunkami z (4) i z (5) -metodą wyłożoną w§ 2 poprawne wyprowadzenie wzoru (3) jest trudne), a ponadto ułatwić może wprowadzenie funkcji eliptycznych (przez analogię do wzorów (4) i (5)). 280 K. Tatarkiewicz 5. Są możliwe jeszcze i inne drogi. N a przykład droga zastosowana w Zasadach rachunku różniczkowego i całkowego G. Kowalewskiego. Przyjmuje się w niej wzór (3) za definicję sin natx. Ale wtedy dojście do funkcji Sin oraz SIN jest kłopotliwe (zresztą Kowalewski w wyżej cytowanej pracy nie podaje go explicite). Zaletą tej metody jest między innymi możność zdefiniowania miary kąta za pomocą funkcji sin, bez odwoływania się do dość głębokiego wzoru (6). Mianowicie można przyjąć, że <;:.AOB ma miarę yR, jeśli wartość bezwzględna iloczynu wektorowego wersorów osi OA i OB jest równa sinnaty. 6. Można wreszcie zdefiniować rodzinę funkcji przypisujących liczbom mianowanym (miano: miara kąta) liczby Sin1y1 (lub wprowadzając krótsze oznaczenie Sin y 1). Funkcje takie odpowiadałyby najbardziej zwyczajnemu stosowaniu funkcji sin, lecz byłyby chyba jedynymi w matematyce funkcjami mającymi za argumenty liczby mianowane (funkcje tego typu są natomiast podstawą fizyki), dlatego 'też wspominan1 o nich tylko ubocznie. ? . Oczywiście artykuł ten nie propaguje zastąpienia funkcji sin przez funkcje SIN, Sin, sin1 lub sinnat. Dlatego też nie zatrzymałem dla żadnej z nowowprowadzonych funkcji dotychczasowego symbolu sin. Ostatecznie w matematyce jest sporo wieloznacznych symboli (jest nim chociażby -najczęściej używany symbol =) i ze względów psychologicznych nie można likwidować tego stanu rzeczy. Ale nie prowadzi to do błędów tylko wtedy, gdy stosujący poszczególne symbole zdają sobie świadomie sprawę z ich wieloznaczności. A świadomość ta na pewno będzje łatwiej i prędzej osiągnięta, jeśli wykładowca -choćby mimochodem wspomni, że funkcji sin (a także i pozostałych funkcji trygonometrycznych) używa się stale w kilku znaczeniach.