Dawid Bałutowski Jak oglądać filmy z młodzieżą. Perspektywa psychologiczna. Obecnie, kiedy popkultura przyzwyczaiła młodzież do odbierania świata przez obrazy, media zalewają ją powodzią informacji a świat pędzi jak szalony, skupienie na dłużej uwagi ucznia staje się nie lada wyczynem. Nauczyciel nie może sobie już pozwolić na statyczne przekazywanie wiedzy tzn. stanie przed klasą i referowanie. W ten sposób utrzyma zainteresowanie klasy przez jakieś 60 sekund. Co zatem zrobić, by zmotywować uczniów do słuchania i sprawić, żeby lekcja nie stała się grą pozorów: ja (nauczyciel) powiem co mam do powiedzenia, a wy (klasa) będziecie udawać, że słuchacie, a nauczycie się sami w domu? Co zrobić aby lekcja stałą się maksymalnie efektywna, żeby te 45 minut stało się czasem, kiedy rzeczywiście wiedza jest rejestrowana, analizowana i zapamiętywana? Co wreszcie zrobić, jeśli chcemy pracować z uczniami psychoedukacyjnie? Znajdować wspólny język, rozumieć ich problemy i radości, zaprosić do otwartości i szczerej dyskusji? Należy sięgnąć po język zrozumiały dla ucznia, poszukiwać środków wyrazu, które są dla niego atrakcyjne. A cóż może być bardziej atrakcyjnego dla młodego człowieka od filmu, którym się aktualnie fascynuje? Warto na początek zadać sobie pytanie dlaczego film jest tak dobrym narzędziem w psychoedukacji, a zatem w jaki sposób oddziałuje na młodego odbiorcę. To, że jest źródłem rozrywki (co samo w sobie jest już ogromną zaletą) jest oczywiste. Może być również ważnym drogowskazem dla młodego człowieka: uczyć o świecie, o człowieku, o relacjach społecznych, pomagać w kształtowaniu obrazu siebie czy świata norm i wartości. Ale film może oddziaływać również w głębszy, terapeutyczny sposób i to aż na trzech poziomach. Poziom emocji Kino wyzwala emocje. Filmy bawią, straszą, wzruszają, irytują. Jeden film jest w stanie czasem wywołać w nas więcej emocji niż wydarzenia całego dnia. A w ten sposób pobudzać nasz organizm do życia i wzmagać witalność. Taki śmiech na przykład. Śmiejąc się powodujemy wzrost aktywności systemu immunologicznego i możemy obniżać poziom aktywności hormonów stresu. Ale z drugiej strony filmy mogą służyć za wsparcie w trudnych chwilach. Mogą podnosić na duchu, napawać optymizmem, być odskocznią i pocieszeniem. Oprócz wyzwalania emocji, do których mamy łatwy dostęp, warto wspomnieć, że filmy potrafią czasem odblokować te emocje i uczucia, które mieliśmy głęboko zakopane w naszej podświadomości. Te, których często nie chcieliśmy przeżywać i przyznawać się przed samym sobą, że one w nas są. Jeśli jednak nie chcemy ich przeżywać, to po co, u licha, filmy mają je z nas wytrząsać i obniżać nasze samopoczucie? Tłumienie emocji i zaprzeczanie ich istnieniu, choć na krótką metę może być wygodne, czyni z nas jednak niewolników tych emocji. Przejmują one nad nami kontrolę, wpływają nieświadomie na nasze decyzje i preferencje, często ograniczają i nie pozwalają cieszyć się życiem. Dopiero dotarcie do nich pozwala wziąć odpowiedzialność za własne życie i poczynić pierwsze kroki w kierunku ujarzmienia i zaakceptowania naszej emocjonalnej „niechcianej” części. Film może nas poprowadzić jeszcze krok dalej w gąszczu naszego emocjonalnego życia. Nie tylko pozwala skontaktować się z pewnymi emocjami. Pomaga również w ich nazywaniu i rozpoznawaniu źródeł. Kino jest niezmierzoną ilustracją przeżywania określonych emocji. Chcecie zobaczyć, jak człowiek może się złościć? Proszę bardzo: od dzikiej furii, poprzez konstruktywne wyrażanie uczuć po zatrzymywanie wszystkiego w sobie. Chcecie zobaczyć jak człowiek się smuci? Już się robi. Do dyspozycji mamy ekspresję smutku od spuszczonej głowy i przymrużonych oczu, poprzez pojedynczą łzę spływającą godnie po policzku, po atak histerycznego płaczu. Film pokazuje też niezliczone sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami - lękiem, bólem, strachem, rozczarowaniem, złością. Może być podręcznikiem, który pozwala przetrwać trudne chwile i nie poddać się, a co więcej pokazuje, jak zmieniać swoją sytuację i akceptować własne emocje. W ten sposób przyczynia się do rozwijania najważniejszej chyba kompetencji psychologicznej - Inteligencji Emocjonalnej, której znaczenie w rozwoju dzieci i młodzieży jest nie do przecenienia. Film pozwala często przeżyć emocjonalne katharsis, czyli odreagowanie zablokowanego napięcia, tłumionych emocji, cierpienia, które trzymaliśmy w sobie nie dając sobie prawa do ich wyrażania. Danie upustu emocjom, wyrażenie złości lub smutku przynosi ukojenie i ulgę. W ten sposób film może działać jako skuteczna sesja terapeutyczna. Szczególnie płacz, w przypadku osób, które w codziennym życiu nie dają sobie do niego prawa, może działać zbawiennie. Podobnie jak śmiech obniża on ciśnienie krwi, łagodzi napięcie psychiczne rozluźniając, powoduje lepsze zaopatrzenie mózgu w tlen. Ponadto łzy pomagają wydalić z organizmu szkodliwe substancje i nadmiar niektórych hormonów. Poziom poznawczy Film pozwala zdobywać widzę o świecie, ale uczy również w znaczeniu terapeutycznym. Wskazuje nam drogę wyjścia z różnych sytuacji, pokazuje jak się zachować, kiedy stoi przed nami wyzwanie, z którym nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Uczy mechanizmów zaradczych, pokazuje drogi rozwiązywania problemów, wspiera mechanizmy podejmowania decyzji. Film pozwala kształtować własny system norm i wartości, który staje się z czasem głosem naszego wewnętrznego „Rodzica”. Terapeutyczne odniesienie do norm, wartości i zasad postępowania, wydaje się szczególnie znaczące w pracy z adolescentami sprawiającymi trudności wychowawcze. Dzieci pochodzące z patologicznych rodzin, kierujące się na co dzień prawem silniejszego, często nie miały dostępu do żadnej alternatywy. Umiejętnie poprowadzone terapia filmem może pokazać inny świat i pomóc w skierowaniu uwagi na obszary wartości, etyki, odpowiedzialności za własne czyny. Terapeuci poznawczy dopatrują się źródeł zaburzeń psychicznych i trudności psychologicznych w nieracjonalnych przekonaniach, które żywimy względem siebie lub świata. I tak przekonania typu „świat jest zły i okrutny”, „ludzie są niewdzięczni i mnie nie lubią”, „jestem do niczego” sprzyjać będą obniżonemu nastrojowi i depresji. Przekonania takie jak „jestem najwspanialszy na świecie”, „wszyscy inni są do niczego”, „świat istnieje po to, żeby spełniać moje zachcianki” mogą sprzyjać postawom narcystycznym, czy wielkościowym. I tak dalej. Jako że owe przekonania często kształtują się we wczesnym dzieciństwie, w kontakcie z rodzicami lub innymi opiekunami, z biegiem lat stają się tak naturalne, że zapominamy o nich. Nie znaczy to, że znikają z naszego życia. Stają się nieświadome i bez naszej wiedzy przejmują kontrolę nad nami, naszym zachowaniem i emocjami. Kino może stać się kopalnią alternatywnych, konstruktywnych przekonań. Jeśli jesteśmy smutni, samotni, źli, rozczarowani sobą i światem, możemy obserwując bohaterów w podobnej sytuacji uczyć się od nich, w jaki sposób bardziej pozytywnie ją interpretować (jeśli bohaterowie interpretują ją pozytywnie, oni przecież też nie zawsze są doskonali). I zamiast myśleć „Życie jest nieprzewidywalne i pełne pułapek, które codziennie na ciebie czyhają”, możesz za Forrestem Gumpem powiedzieć „Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi." W trakcie oglądania filmu, może nastąpić wgląd intelektualny w istotę problemu, który również ma duże znaczenie terapeutyczne. Oto bowiem można spojrzeć na problem z nowej perspektywy, zobaczyć fragmenty, które dotychczas chowały się w cieniu. Uświadomienie sobie własnej sytuacji, jej źródeł, możliwości rozwiązania może być pierwszym krokiem na drodze do wprowadzania realnych zmian we własne życie. Poziom behawioralny Na poziomie behawioralnym filmy uczą nowych zachowań i sposobów postępowania w sytuacjach problemowych. Na zasadzie modelowania, czyli uczenia się przez obserwację, widz naśladuje pewne zachowania bohatera i wprowadza je do własnego repertuaru. Efekt terapeutyczny, w przeciwieństwie do spontanicznego naśladowania, osiąga się kładąc nacisk na te zachowania bohaterów, które widzowi mogą być przydatne w kontekście jego problemów. Oglądanie filmu może być punktem wyjścia do świadomego i celowego treningu nowych zachowań. Ostatnim terapeutycznym aspektem filmu, który chciałem pokrótce poruszyć, jest jego funkcja motywacyjna. Możemy bowiem być świadomi naszych problemów, zdawać sobie sprawę z naszych emocji, ogarniać intelektualnie nasze trudności. Ba, możemy nawet wiedzieć co i jak zmienić, ale… nam się nie chce. Z różnych powodów. Czasem obawiamy się zbyt dużego wysiłku, czasem nie dostrzegamy wyraźnie korzyści, a czasem odkładamy to po prostu w nieskończoność na później myśląc, za Scarlett O‘Harą, „Nie chcę o tym teraz myśleć. Pomyślę o tym jutro”. W takich wypadkach film może zadziałać przełomowo. Oglądając bohatera, któremu już się udało, który pokonał przeciwności, znajduje się w miejscu, do którego my dążymy i już cieszy się dobrodziejstwami tej sytuacji, pojawia się myśl „Ja też bym tak chciał”. A za tą myślą często podąża następna „Ja też tak mogę!”. Na koniec warto przypomnieć, że film jest dobrym narzędziem do pracy z młodzieżą nie tylko dzięki swoim działaniom terapeutycznym. Najlepsze techniki terapeutyczne nie będą skuteczne, jeśli nie ma w nas motywacji do pracy. A film tę motywację może budować. Po pierwsze jest dla młodych ludzi atrakcyjny i to nie tylko jako forma rozrywki, ale również metoda uczenia się - uruchamia różne typy naszej inteligencji (matematyczno - logiczną, wizualno - przestrzenną, muzyczną, interpersonalną, kinestetyczną i intrapsychiczną), oddziałuje nie tylko na zmysł słuchu, ale i wzroku. To wszystko pomaga dzieciom i młodzieży skupić uwagę i zapamiętywać. Poza tym film tworzy dla nauczyciela i ucznia wspólny punkt odniesienia, wspólną rzeczywistość, którą oczywiście możemy postrzegać inaczej, ale to już punkt wyjścia do owocnej dyskusji. Film poprzez emocje angażuje nas osobiście i pozwala łatwiej pokazywane treści odnosić do siebie. Dodatkowo pokazuje różne psychospołeczne kompetencje, ich zastosowanie i skutki. To bardziej skuteczne niż mówienie o nich za pomocą abstrakcyjnych pojęć.