Ewolucja teorii zarządzania

advertisement
Jadwiga MICZEL
nauczycielka języka niemieckiego
Gimnazjum Nr 3
Ul. Chełmska 23
PODSTAWY PRACY MENEDŻERA KULTURY
„Nowe koncepcje, metody i techniki zarządzania. Wybrane dziedziny
zarządzania – zarządzanie zasobami ludzkimi”.
Lub: Ewolucja teorii zarządzania a rola Zarządzania Zasobami Ludzkimi w
przedsiębiorstwach.
„(...) jedyne „zasoby” zdolne do powiększania się – to zasoby ludzkie. Wszystkie
inne podlegają prawom mechaniki. Można je wykorzystywać lepiej lub gorzej, ale nie
mogą one dać więcej, niż suma tego, co włożono. (...) Ze wszystkich pozostających
do dyspozycji zasobów jedynie człowiek może sam przez się rosnąć i rozwijać się.” 1
Te słowa Petera Druckera, jednego z największych współczesnych znawców
zagadnień związanych z zarządzaniem organizacjami, tak prawdziwe teraz, sto lat
temu byłyby nie do przyjęcia, w świetle panującej wówczas teorii „naukowego
zarządzania” autorstwa Fryderyka Taylora (1856-1915), pioniera w dziedzinie
wydajności pracy. Przeprowadził serię badań i obserwacji w Midvale Steel Company
w Filadelfii, amerykańskiej hucie i skalkulował optymalny model pracy (co
spowodowało 7-krotny wzrost ilości przeładowywanej surówki). Odkryte przez niego
zjawisko „spowalniania pracy”, celowe wykonywanie pracy w tempie wolniejszym od
możliwego, stało się podstawą do wprowadzenia akordowego systemy płac.2
Ewolucja teorii zarządzania
Teorie
Teorieilościowe
ilościowe
Teorie
Teoriebehawioralne
behawioralne
Teorie
Teorieklasyczne
klasyczne
Podejście integrujące
integrujące
Podejście
Podejście integrujące
Rys.1 Ewolucja teorii zarządzania. Opracowanie własne na podstawie
„Podstawy zarządzania organizacjami”, Ricky W. Griffin.
1
2
Peter. F. Drucker, „Praktyka Zarządzania”, Biblioteka Nowoczesności, Kraków 1998, wydanie drugie, s. 27
Ricky W. Griffin, Podstawy zarządzania organizacjami”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s 74
1
Choć historia zjawiska jest o wiele starsza, F. Taylor stworzył podstawy
praktycznie pierwszej teorii zarządzania, zwanej naukową. Zgodnie z nią
zarządzanie powinno być oparte na ścisłych danych matematycznych i
systematycznych doświadczeniach, praca powinna być maksymalnie produktywna
i efektywna. W ramach naukowego podejścia do zarządzania dokonywano prób
minimalizacji ludzkich błędów poprzez standaryzację wykonywania pracy (1835),
w tym celu wyszczególniano zadania dla każdego rodzaju pracy, tak, aby były
powtarzalne i łatwo wyuczalne.
Doświadczenia F. Taylora zapoczątkowały koncepcję „jedynie słusznej struktury” i „jedynie
słusznego systemu zarządzania”. Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli zarządzania
klasycznego był Max Weber (1864-1920), który, badając społeczną strukturę organizacji uznał
biurokrację za idealny sposób określenia odpowiedzialności za pracę i wymuszenia respektu wobec
władzy. Ideał, to tzw. piramidowa struktura organizacyjna, zatrudnianie pracowników do jasno
określonych prac, zgodnie z ich umiejętnościami. Zasady pracy wyznaczone są poprzez pisemne
dokumenty, kierunek zależności i komunikacji jasno określone.
Tradycja dokonywania pomiarów w środowisku pracy doprowadziła do
naukowego podejścia do czynnika ludzkiego. Zaczęto prowadzić badania
naukowe (wyjście od dokładnych i ścisłych danych na temat ludzkich zachowań
i fizjologii) po to, aby mierzyć, ale i przewidywać ludzkie reakcje. Wprowadzono
psychometryczne podejście do szacowania i przydzielania jednostkom właściwych
norm osiągnięć w pracy (np. stosowano je na dużą skalę przy rekrutacji do armii
Stanów Zjednoczonych podczas I wojny światowej). Jak i jej poprzedniczki, teoria
naukowego podejścia do czynnika ludzkiego zakładała wdrażanie zmian z punktu
widzenia kierownictwa firmy.
W latach 1927-1932 przeprowadzono, pod kierunkiem profesora Eltona Mayo z
Harvard Business School, serię eksperymentów w Western Electric Company. Miały
one na celu zidentyfikowanie ew zależności między poziomem oświetlenia w miejscu
pracy
a
wydajnością
pracowników.
Skoncentrowane
na
stosunkach
międzyludzkich i dynamice grupowej, badania te jako pierwsze wskazywały na
ludzkie zachowania i ich związek z warunkami pracy. Stały się z kolei bazą do
refleksji na temat dobra pracowników.
Eksperyment E. Mayo oraz wnioski z nim związane uświadomiły amerykańskim
menedżerom społeczne potrzeby pracowników oraz konieczność wprowadzenia
dobrych stosunków międzyludzkich jako naczelnej zasady zarządzania.
Sformułowano następujące wnioski:
• człowiek nie jest tylko “zwierzęciem ekonomicznym”; w pracy ludzie mają
potrzeby społeczne i psychologiczne
• w ramach organizacji formalnych mogą powstawać bardzo silne
organizacje nieformalne–pracownicy preferują kierowników wspierających
i zorientowanych na nich
• morale pracowników jest wyższe, gdy mogą współdziałać między sobą
• zmiany są lepiej akceptowane, gdy są konsultowane z pracownikami (mają
oni swój udział w decyzjach)
Stopniowo styl zarządzania oparty o zasadę „kija i marchewki” /pracownicy
obawiali się bezrobocia i potrzebowali pieniędzy/ zaczął być zastępowany przez
bardziej
„ludzkie”
podejście;
zaczęto
uznawać
pracownicze
potrzeby
bezpieczeństwa, zainteresowania pracą, porozumienia i uczestnictwa w decyzjach.
Wówczas powstały najsłynniejsze teorie motywacji: Abrahama Maslowa, Douglasa
McGregora oraz Fredericha Herzberga.
2
Abraham Maslow (1943) stworzył hierarchię ludzkich potrzeb (potrzeby
niższego rzędu muszą być zaspokojone zanim potrzeby wyższego rzędu zaczną
odgrywać rolę, tzw. piramida potrzeb).
Frederich Herzberg (1959) „uporządkował” w pewnym sensie „piramidę”
Maslowa pod kątem przydatności w środowisku pracy. Jego zdaniem istnieją dwie
grupy czynników motywujących: higieniczne (pieniądze, warunki pracy,
bezpieczeństwo); ich obecność nie wpływa dodatkowo na zwiększenie motywacji
pracowników, ale ich nieobecność demotywuje; oraz motywatory prawdziwe, czyli
zainteresowanie pracą, różnorodność, wyzwania, możliwość kontroli własnej pracy
/rys. 2/.
Kolejnym twórcą teorii motywacji był Douglas McGregor (1960); podzielił style
zarządzania według 2 teorii, zwanych X i Y. Zgodnie z Teorią X (odnoszącą się do
przeszłości) ludzie nie lubią pracy, odpowiedzialności, nie mają inicjatywy. Muszą
i chcą być kierowani i kontrolowani przez wykształcone elity kierownicze. Teoria Y
natomiast zakłada, że wszyscy są z natury kreatywni, chcą być aktywni i brać na
siebie odpowiedzialność; są wewnętrznie motywowani, nie są głupi, choć
w warunkach organizacji rzadko w pełni wykorzystują swoje możliwości
intelektualne3.
Najnowszą z kluczowych teorii zarządzania jest podejście polegające na
zastosowaniu metod ilościowych w zarządzaniu. Innymi słowy, „zarządzanie
ilościowe koncentruje się na podejmowaniu decyzji, efektywności ekonomicznej,
modelach matematycznych oraz wykorzystaniu komputerów”4.
Motywacja wg Maslowa i Herzberga
Potrzeby
Samorealizacji
Potrzeby
uznania
Motywatory
Potrzeby
przynależności
Potrzeby bezpieczeństwa
/De/motywatory
Potrzeby fizjologiczne
Rys. 2 Motywacja wg Maslowa i Herzberga. Opracowanie własne.
Współczesne teorie zarządzania odzwierciedlają aktualną sytuację
przedsiębiorstw, które zmagają się z zupełnie innymi problemami, niż te sprzed
kilkudziesięciu lat. Stabilne otoczenie, w miarę niezmienne zasady prawne, stały
3
4
Ricky W. Griffin, wyd. cyt., s.81
tamże, s. 83
3
rozwój rynku, przewidywalna przyszłość przeszły do historii. Obecnie menedżerowie
działają w obliczu globalizacji działalności gospodarczej, silnej konkurencji,
nastawienia na jakość i wydajność, konieczności podejmowania szybkich decyzji
w sytuacjach, kiedy nie ma czasu na dokładne analizy, a prognozowanie w oparciu
o modele matematyczne trzeba wzbogacić dużą dawką intuicji. Z tego też względu
nie ma możliwości zastosowania jednej tylko z istniejących teorii zarządzania, za to
pojawiła się konieczność wykorzystywania wszystkich tych elementów, które mogą
przedsiębiorstwu przynieść w danym momencie korzyść. Zjawisko to nazwano
podejściem integrującym.
Wraz z ewolucją rynku i samych przedsiębiorstw, a także w świetle kolejnych
teorii dotyczących ludzi w organizacji, zmieniała się rola zarządzania ludźmi,
a w konsekwencji rola działu personalnego. W czasach, gdy pracę ludzi traktowano
czysto mechanicznie, a ludzi jak maszyny o zmiennej wydajności, zarządzanie
personelem polegało na obliczaniu optymalnej wydajności „ludzi-narzędzi”, uczeniu
ich prostych czynności i wymaganiu określonego poziomu efektywności. Ponieważ
tzw czynnika ludzkiego nie brano pod uwagę, nie było też miejsca na to, co obecnie
nazywamy zarządzaniem ludźmi, a jedyne narzędzia, którymi posługiwano się, to
były fakt wypłacania należnego wynagrodzenia oraz ewentualnie zapewnienie
podstawowych przywilejów socjalnych.
Wraz z pojawieniem się zrozumienia, że do sukcesu firmy przyczyniają się
jednak ludzie, przed działami personalnymi stopniowo pojawiały się inne zadania
i wyzwania. Zmiany te można było zaobserwować bardzo wyraźnie przede wszystkim
w rzeczywistości polskiego rynku na przestrzeni minionych dekad. Tradycyjna
jeszcze przed 1989 rokiem funkcja „kadrowca”, odpowiedzialnego za formalnoprawną stronę zatrudnienia, jest stopniowo zastępowana stanowiskiem menedżerem
ds. zarządzania ludźmi /zasobami ludzkimi/. Jednak jeszcze w wielu organizacjach
istnieje i z powodzeniem funkcjonuje kadrowiec bądź personalny, który – jeśli jest
taka konieczność – przeprowadza nabór pracowników, weryfikując jedynie ich
dokumenty, zatrudnia ich, kieruje na badania i szkolenie bhp, wypełnia formularz
umowy, gromadzi karty urlopowe i zwolnienia lekarskie, rozlicza czas pracy,
gromadzi nagrody i nagany, przygotowuje wszelkie wymagane prawem dokumenty.
Jego rola ogranicza się do tego, żeby żadna kontrola nie znalazła jakichkolwiek
niedociągnięć formalnych, oraz aby pracownicy nie mieli powodu do występowania
do sądu pracy.
Lata 90 przyniosły polskiej gospodarce Zarządzanie Zasobami Ludzkimi
w nowoczesnym stylu. Pojawił się zagraniczny kapitał, a wraz z nim know-how
związany z zarządzaniem przedsiębiorstwem. W firmach zagranicznych przede
wszystkim zaczęto powoływać stanowiska dyrektorów personalnych oraz działy
odpowiedzialne nie tylko za zapewnienie porządku formalno-prawnego, ale też za
systematyczne wdrażanie systemów zarządzania personelem zgodnych ze wzorcami
narzuconymi przez firmy-matki. Stopniowo tradycyjna, operacyjna funkcja kadrowca,
przekształciła się w funkcję menedżera do spraw zarządzania zasobami ludzkimi,
który coraz bardziej zaangażowany był we wspomaganie menedżerów liniowych
w codziennej pracy. Kolejno pojawili się także dyrektorzy personalni na poziomie
strategicznym, współdecydujący o rozwoju firmy. Coraz częściej mówiono
o kluczowej roli ZZL w organizacji, a ludzi zaczęto nazywać najcenniejszym zasobem
firmy, mogącym stanowić o jej przewadze konkurencyjnej.
Obok tradycyjnych komórek ds. kadr i płac powoływano także komórki
odpowiedzialne za inne funkcje nowoczesnego działu personalnego, jak rekrutacja
/która zastąpiła dotychczasowy administracyjny nabór kadr/, szkolenia i rozwój,
4
politykę motywacji i wynagrodzenia /a nie tylko naliczanie płac/, komunikację
wewnętrzną. Zaczęto coraz bardziej interesować się czynnikiem ludzkim
w środowisku pracy, uznano, że zarówno warunki pracy, jak i sposób motywowania
mają znaczenie dla wydajności pracowników. Pojawiły się systemy ocen, systemy
motywacyjne, systemy szkoleń i rozwoju itd. Rekrutując i rozwijając ludzi
w organizacji zaczęto weryfikować ich indywidualne predyspozycje i motywację na
równi z kwalifikacjami formalnymi. Zarządzanie zasobami ludzkimi w latach ’90 było
już bardzo odległe od teorii F. Taylora.
Ugruntowana rola działów HR /Human Resources/ polegająca na zapewnieniu
spójnej polityki personalnej w przedsiębiorstwie uległa w ostatnich latach dalszej
ewolucji. Statyczna, zachowawcza, nabrała znaczenia strategicznego, a działania
w dziedzinie ZZL mają coraz częściej kontekst przyszłościowy. Wdrażane dziś
systemy i rozwiązania mają przynieść określone, trwałe efekty w perspektywie
kilkuletniej. Ponieważ firmom coraz wyraźniej zaczęło zależeć na utrzymaniu na
dłużej najbardziej wartościowych pracowników, opracowują systemy rozwoju
indywidualnego, ścieżki karier, planowanie następców. Traktowany niegdyś czysto
mechanicznie, człowiek w organizacji jest dziś w centrum zainteresowania. Zgodnie
z teorią „Y” Douglasa McGregora uznano, że ludzie rzeczywiście potrafią i chcą być
kreatywni, brać na siebie odpowiedzialność, potrzebują różnego rodzaju nadzoru
i kontroli w zależności od etapu rozwoju indywidualnego, osobowości, wykonywanych
zadań. Kadra zarządzająca, choć nie zawsze konsekwentnie wdraża swoje decyzje,
ma świadomość roli ludzi w realizacji celów ekonomicznych przedsiębiorstwa.
Role Działu Personalnego
Systemowe
Systemoweiistrategiczne
strategicznepodejście
podejściedo
dorozwoju
rozwoju
organizacji
/zarządzanie
poprzez
kompetencje,
organizacji /zarządzanie poprzez kompetencje,
ocena
ocenarozwojowa,
rozwojowa,planowanie
planowanienastępców/
następców/
Systemowe
Systemoweiianalityczne
analitycznepodejście
podejściedo
dozasobów
zasobówpracy
pracy
/planowanie
/planowaniebudżetu,
budżetu,opisy
opisystanowisk,
stanowisk,rekrutacja,
rekrutacja,systemy
systemy
oceny,
oceny,wynagradzania/
wynagradzania/
Administracja
Administracja--zapewnienie
zapewnienieprzestrzegania
przestrzegania
zgodności
zgodnościzzprzepisami
przepisamiprawa
prawa
iiwewnętrznymi
wewnętrznymiuregulowaniami
uregulowaniami
Rys. 3. Role Działu Personalnego. Opracowanie własne.
Najnowsze czasy to kariera systemów informatycznych wspomagających
zarządzanie firmą, które stosowane są już nie tylko w tradycyjnych finansach,
produkcji czy logistyce. Z powodzeniem wspomagają pracę menedżerów
personalnych. Podejście ilościowe odgrywa coraz większą rolę w zarządzaniu
zasobami ludzkimi: i w tej dziedzinie tworzy się budżety zatrudnienia, płac,
pozapłacowych elementów wynagrodzenia, usług specjalistycznych firm doradczych,
5
wdrażania określonych systemów itp. Tu również regularnie szacuje się wykonanie
budżetu, prognozuje, modyfikuje założenia, podejmuje decyzje na podstawie
symulacji matematycznych. W efekcie tych przemian pracownicy działów
personalnych, bez względu na specjalność, muszą doskonale posługiwać się
narzędziami informatycznymi, operować liczbami, rozumieć czym jest cel
ekonomiczny firmy i jak dział personalny może się do jego realizacji przyczynić.
Reasumując, działy personalne są dziś takie, jak tego oczekują ich wewnętrzni
klienci, zarządy i menedżerowie firm: dostosowują się do szybkich zmian w świecie
otaczającym, są elastyczne w działaniu, wielofunkcyjne. Ich pracownicy potrafią
trafnie dobierać kandydatów, oceniać ich, przewidywać i modyfikować ich
zachowania, ale także potrafią liczyć, obsługiwać systemy komputerowe, analizować
dane matematyczne. W procesie zarządzania menedżerowie wykorzystują bowiem
odkrycia wszystkich dotychczasowych teorii zarządzania, od Taylora po współczesne
podejście integrujące.
Bez względu jednak na etap rozwoju, branżę, wielkość czy nację, jedno
pozostaje bez zmian jeśli chodzi o cel istnienia każdej firmy: „(...) podstawowe
zadanie zarządzania wciąż pozostaje takie samo: Trzeba sprawić, by ludzie mogli
wspólnie osiągać wyznaczone cele, wyznając wspólne wartości, działając
w odpowiedniej strukturze, mając możliwość szkolenia i rozwoju, co jest niezbędne
do właściwego działania i odpowiadania na zmiany”5.
5
Peter F. Drucker, „Myśli przewodnie Druckera”, MT Biznes, Warszawa 2002, s.16
6
Download