Pismo Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wroc³awskiego Maj 2007 Na czeœæ króla Ilirii Goryczka Kocha ( Gentiana acaulis, syn. G. kochiana) N Goryczka Kocha Fot. Hanna Grzeszczak-Nowak azwa Gentiana pochodzi od imienia iliryjskiego króla Gentiusa (II w. p.n.e.). Według legendy jego nadworny medyk odkrył lecznicze właściwości jednego z gatunków goryczki – goryczki żółtej ( Gen tiana lutea). Jej kłącza i korzenie, ze względu na dużą zawartość związków goryczkowych, wykorzysty wane są w lecznictwie do dziś jako środek pobudza jący trawienie. Na świecie występuje około 450 gatunków z rodzaju Gentiana. W Polsce wszystkie dziko rosnące goryczki objęte są całkowitą ochroną prawną. Spośród kilkunastu gatunków, które można zobaczyć w naszym Ogrodzie, na szczególną uwagę zasługuje goryczka Kocha. W stanie naturalnym rośnie ona w Pirenejach, Alpach, Karpatach i na Bałkanach. Jej kielichowate kwiaty osadzone są na krótkich łodyżkach i pojawiają się w maju–czerwcu. Mają barwę lazurowoniebieską, a ich szerokie, pofalowane płatki połączone są jasną błonką. Wnętrze kwiatu ozdobione jest charakterystycznymi oliwkowozielonymi plamkami. Piękno oryginalnych kwiatów, wyjątkowa czystość różnych odcieni barwy niebieskiej, tak rzadkiej wśród bylin, zawsze pociągały hodowców i amatorów ogrodnictwa. Goryczka Kocha została dokładniej opisana dopiero pod koniec XIX w. i wtedy też rozpowszechniła się szerzej. Jest to niestety roślina dość delikatna i trudna w uprawie, dlatego polecamy ją tylko ogrodnikom o dużym doświadczeniu. Najczęściej bywa ozdobą alpinariów i ogrodów skalnych. Gentiana acaulis w warunkach naturalnych rośnie na glebie kwaśnej, dlatego takie podłoże należy jej zapewnić również w ogrodzie. Stanowisko może być słoneczne, lecz ocienione od strony południowej. Dodatkowo wskazane jest delikatne zraszanie roślin latem, zwłaszcza rano. W naszych warunkach klimatycznych goryczka ta bez problemu wytrzymuje każdą zimę. Można ją rozmnażać przez siew nasion (do doniczek wystawionych na działanie śniegu i mrozu) oraz przez podział. Młode rośliny oddzielamy od rośliny matecznej wiosną lub po przekwitnięciu. Ze wszystkich goryczek to właśnie goryczka Kocha należy do najpiękniejszych wiosennych roślin ogrodów skalnych. Posadzona w większej grupie jest w czasie kwitnienia fascynującym zjawiskiem. Goryczki dobrze prezentują się w sąsiedztwie pierwiosnków (zwłaszcza Primula × pubescens) i przywrotników (np. Alchemilla hoppeana). MAGDALENA ŁĄCKA ZE STARYCH KSI¥G 2 Oswojenie roœlin delikatniejszych z otwartém powietrzem D osyć jest spojrzeć na kwiatniki, zdobiące teraźniejsze nasze ogrody, ażeby przekonać się, iż w ostatnich czasach ogrodnictwo zrobiło wielkie postępy. Rośliny, które przed kilkunastą lat piérwéj, albo uważane były za rzadkie, albo niezdolne wytrzymać zimna strefy naszéj, teraz upiękniają ogrody na otwartém powietrzu z całym swoim blaskiem. […] Bogata flora północnej Ameryki, zachęcić powinna do pielęgnowania w naszych ogrodach roślin tamtokrajowych; sady jednak nasze niedosyć są przyozdobione roślinami północnéj Ameryki, które i z postaci powierzchownéj i z piękności kwiatów zasługują na hodowanie. […] Dla hodowania ich należy wybierać takie miejsce, któreby położenie miało więcéj cieniste, niż wystawione na całodzienne działanie słońca. Grzędy, rabaty, czy klomby powinny mieć nakłonienie ku północy lub wschodowi, zawsze jednak zasłonione od zimnych wiatrów, do czego posłużyć mogą budowy lub żywe płoty. Z grząd czyli klombów, przeznaczonych pod krzewy północno Amerykańskie, należy wyjąć ziemię na półtoréj lub dwie stopy, a natomiast nasypać usposobionej czarnéj, liściowéj, torfowéj, darniowéj lub wrzosowéj, albo wszystkie ra- zem przemieszane, podług natury każdej rośliny. Klomby te powinny być zagłębione na pół lub całą stopę nad poziomość, a nigdy podwyższone, jak jest zwyczajem, mianowicie w ogrodach tak nazwanych angielskich. Takowe zagłębianie klombów przynosi ten użytek, że wiatry nie mogą tak szkodliwie działać na korzenie roślin, jakby działały na usypanie z podwyższeniem ziemi, a przytém nie tak łatwo wysychają. Nadto grzędy takowe i klomby, łatwiej mogą być zakryte na zimę, tak, ażeby pokrycie nie dotykało się bezpośrednie roślin, co jest dla nich szkodliwém. […] Ojczyzną azaleów, rododendronów, oraz bardzo wiele innych ozdobnych krzewów, jest Ameryka północna. Rośliny te swobodnie rosną na otwartém powietrzu w Anglii, Holandyi i w niektórych prowincyach niemieckich, gdzie mrozy bywają do 15 i więcéj stopni: u nas, ponieważ zimna większe, idzie zatém, iż wymagają okrycia, lecz nie można zaprzeczyć, że w położeniach cieplejszych, jak np. na Wołyniu, Podolu, w Królestwie Polskiém, przy troskliwém piérwiastkowém pielęgnowaniu, z czasem mogą się przyzwyczaić do powietrza otwartego, szczególnie krzaki karłowe, pod przykryciem liściami i kostrą od lnu lub konopi, oraz na- sypaniem śnieżném, iżby końce gałązek nie były wystawione na działanie powietrza. Ogrody północne przez Józefa Strumiłłę [...]. Wydanie piąte poprawne. Tom III. Część siódma. Rozmai tości. Wilno 1850, s. 187–190 (pisownia oryginalna). Dziewiętnastowieczna angielska cieplarnia. Za: Henry C. Andrews, The heathery; or a monograph of the genus Erica, vol. 1, London 1845. Irysy wed³ug Kluka JRIS FLORENTINA: KOSACIEC FIOŁKOWY KORZEŃ. U Dyoskorydesa zdaie się bydź pod imieniem Jris africana: u Mathiola Jris sativa: u Kordusa Jris illyrica. Ma znaki gatunkowe takie: Korona ma brodę: Pręt wyższy od liści, pospolicie dwukwiatowy. Kwiaty bezszypułkowe. Rośnie dziko w ciepleyszych Kraiach Europy: u nas się utrzymuie w niektórych zabawnych Ogrodach, i kwitnie na początku Czerwca. Ma Korzeń trwały: Liście szerokie, blado-zielone: kwiaty białe. Piesczot nie potrzebuie, i rozmnaża się z dzielonych w Jesieni Korzeni. Korzeń tey rośliny biały, brunatno kropkowany, czerwonawą korą pokryty, długi, knotowaty, oczysczony i ususzony, iest wiadomym fiołkowym korzeniem. Ma przyiemny zapach fiołkowy: smak nieco ostry, gorzkawy. W lekarstwie rozwalnia flegmę, czyści, otwiera, pędzi mocz, bole uśmierza. JRIS GERMANICA: KOSACIEC POSPOLITY. U Gerarda Iris biflora: u innych Iris sylvestris, albo vulgaris. Znaki gatunkowe są: Korona ma brodę: Pręt wielokwiatowy nad liście wyźszy, kwiaty niższe maią szypułki. Rośnie dziko w trawnych Zaroślach: kwitnie w Czerwcu, Korzeń iest trwały, gruby, mięsisty, kolankowaty, ciągnie się wpoprzecz ziemi. Liście mieczykowe u spodu się wzaiemnie otulaią. Pręt czasem naydowałem dwułokciowy, wyrasta z pomiędzy liści; ma na każdym kolanku listek bezogonkowy, u wierzchu dzieli się na trzy gałązki. Kwiaty u dzikich są błękitne, lecz w Ogrodach rożne są inne odmiany. Bardzo łatwo się rozmnaża z rozdzieranych w iesieni Korzeni. Korzeń zażyty, zbytnie laxuie. Kwiaty namoczone i iuż na pół gniiące, daią z wapnem bardzo piękną zieloną farbę. Dykcyonarz roślinny... ułożony przez X. Krzysztofa Kluka. Tom II: F. – Q. Przedrukowany w Warszawie 1808, w Drukarni Xięży Pia rów, s. 59–60 (pisownia oryginal na). Kosaciec bródkowy. Za: Vilmorin’s Blumengärtnerei, Band II, Berlin 1896. CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROC£AWSKIEGO Wojciech Ch¹dzyñski – redaktor prowadz¹cy Magdalena Mularczyk – konsultacja botaniczna dtp i druk: 6x7 ([email protected]) oraz autorzy: El¿bieta Bogaczewicz, Hanna Grzeszczak-Nowak, Marcin Kaczmarek, Ryszard Kamiñski, Jacek Kañski, Marta Karpicka-Antczak, Jolanta Kochanowska, Jolanta Koz³owska-Kalisz, Magdalena £¹cka, Anna £êcka, Tomasz Nowak, Krzysztof Szczerbiñski. www.biol.uni.wroc.pl/obuwr Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 23 50-335 Wroc³aw tel. (071) 322 59 57 w. 14 e-mail: [email protected] Z DZIEJÓW OGRODU 3 Pierwsza wroc³awska palmiarnia o największych atrakcji każde go ogrodu botanicznego nale żą ekspozycje egzotycznych roślin z „ciepłych krajów”, czyli bardziej naukowo: gatunków tropikalnych i subtropikalnych. Nic więc dziw nego, że i w Ogrodzie wrocławskim – mimo trudności i niedostatków związanych z trwającą jeszcze woj ną przeciw Napoleonowi – już w pierwszym roku po założeniu, 1812, przystąpiono do budowy du żej cieplarni o łącznej długości 37 m, zaopatrzonej od strony południowej w wysokie okna. Na początku lat 60. XIX w., za dyrekcji prof. Heinricha Roberta Goepperta, owa pierwsza duża szklarnia została całkowicie przebudowana według projektu znanego wrocławskiego architekta Theodora Milczewskiego, którego dziełem był też budynek Instytutu Farmaceutycznego przy ul. Grodzkiej, nieopodal Uniwersytetu. Stalowa konstrukcja części środkowej miała wymiary 14 × 12,5 × 13,5 m, skrzydeł bocznych – 11,5 × 10 × 9,5 m. Oprócz cennych roślin z ciepłych stref klimatycznych, np. Fot. Elżbieta Bogaczewicz D Fot. Hans Hildebrand. Archiwum OBUWr. Zachowane zachodnie skrzydło palmiarni. turystycznych. W czasie działań wojennych wiosną 1945 r. została jednak poważnie zniszczona. W 1961 r., pod kierownictwem doc. dr hab. Zofii Gumińskiej, zdołano odbudować i udostępnić do zwiedzania jedynie zachodnie skrzydło. Do dziś nazywane jest potocznie „australią”, ponieważ mieści rośliny subtropików: właśnie australijskie, a ponadto połud- od zagłady rośliny w donicach przeniesiono do „australii”, gdzie najpierw trzeba było wyciąć lub co najmniej silnie przyciąć znaczną część rosnących tam drzew, takich jak awokado, cyprys, laur, makadamia czy szeflera. W tej sytuacji otwarcie „australii” do zwiedzania stało się niemożliwe, zresztą i ona jest w nie najlepszym stanie technicznym. Palmiarnia w latach 30. XX wieku. Budynek przylegający do palmiarni, widok od ul. Sienkiewicza, lata 30. XX wieku. niach o niższej temperaturze uprawiano rośliny śródziemnomorskie, północnoamerykańskie, australijskie i południowoafrykańskie, w najcieplejszym zaś – palmy, kaktusy, banany, bambusy, trzcinę cukrową i in. W późniejszych latach wykorzystanie poszczególnych pomieszczeń zmieniało się, ale palmiarnia aż do II wojny światowej pozostawała jedną z głównych atrakcji Wrocławia, wymienianą w przewodnikach Archiwum OBUWr bogatej kolekcji sagowców, olbrzymich pandanów i paproci drzewiastych, można tu było podziwiać eksponaty należące do Muzeum Botanicznego: skamieniałości, surowce roślinne, modele roślin, plansze dydaktyczne. Fot. Hans Hildebrand. Archiwum OBUWr. Stanęła ona dokładnie w tym miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się letnia kawiarenka i plac zabaw dla dzieci. Składała się z trzech części, które nosiły nazwy przejęte z rzymskich łaźni: calidarium – ciepła, tepidarium – umiarkowana i frigidarium – chłodna. W pomieszcze- Projekt przebudowy palmiarni, Theodor Milczewski, 1862 r. niowoamerykańskie, śródziemnomorskie, afrykańskie. W roku 2006 wydarzyło się coś, co wstrząsnęło nie tylko pracownikami Ogrodu, ale i wieloma zwiedzającymi. Po kilkakrotnej kontroli Państwowa Inspekcja Pracy nakazała opróżnić z roślin i zamknąć na głucho sąsiednią szklarnię ekspozycyjną, która – mimo długotrwałych usilnych starań dyrekcji Ogrodu od lat niepoddawana gruntownym remontom ze względu na brak środków finansowych – znalazła się w stanie zagrażającym katastrofą budowlaną. Uratowane Po niemal 200 latach od wzniesienia pierwszej uniwersyteckiej szklarni stolica Dolnego Śląska pozostała bez prawdziwej, przestronnej palmiarni, dającej namiastkę egzotycznej puszczy. Należy tylko ubolewać, że ani Uniwersytetu, ani nawet tak dużego i intensywnie rozwijającego się miasta jak Wrocław nie stać na inwestycję, która jeszcze bardziej podniosłaby jego turystyczną atrakcyjność, a której koszty zwróciłyby się pewnie w niezbyt długim czasie. MAGDALENA MULARCZYK ROŒLINY DLA CIA£A 4 B arszcz zwyczajny ( Heracleum sphondylium) z rodziny baldaszkowatych ( Apiaceae) jest za pomnianą rośliną niegdyś po wszechnie wykorzystywaną od Eu ropy po Kamczatkę. We wrocław skim Ogrodzie nie zawsze był pre zentowany, ale w tym roku i na pewno w następnym w dziale edu kacji przyrodniczej można będzie przyjrzeć się tej wielce okazałej i interesującej roślinie. Dziko rośnie w całej prawie Europie, w północnej i zachodniej Azji, do Ameryki Północnej trafił przypadkiem i tam rozplenił się na rozległych terenach. W naszym kraju jest rośliną pospolitą, jego naturalnymi siedliskami są wilgotne łąki, przydroża, zaniedbane ogrody i widne zarośla. Na łąkach nawożonych jednostronnie (nadmiar azotu i potasu, a deficyt fosforu) może stać się niebezpiecznym chwastem, wypierającym roślinność cenniejszą. OWŁOSIONA ŁODYGA Barszcz jest rośliną dwuletnią, rzadziej wieloletnią. Osiąga 150 cm wysokości. Jego korzeń jest gruby, wrzecionowaty; wiosną soczysty ostrym, zielonym sokiem, a w drugim roku zanikający. Stabilność tej masywnej roślinie zapewnia sztywna, dęta, wyraźnie bruzdowana łodyga. Jest szorstko owłosiona, podobnie jak wielkie, do 60 cm długości, liście. Łodygi i pochwy liściowe są często przebarwione na kolor czerwony. Natomiast kwiatki są drobne i niepozorne, białe bądź różowe, czasem zielonawe; razem tworzą na szczytach pędów duże, baldachowate kwiatostany. Zakwitają od czerwca do września. Owoce to płaskie, szeroko oskrzydlone rozłupnie. Charakterystyczna dla barszczu jest dość intensywna woń, nie przez wszystkich lubiana. BAŚNICA O SMAKU ROSOŁU Nazwa Heracleum pochodzi od Heraklesa, który – jeśli wierzyć Pliniuszowi – odkrył właściwości smakowe i lecznicze tej rośliny. Na polskiej wsi zwany bywa baślicą lub baśnicą. Kiedyś barszcz znany był szeroko jako surowiec spożywczy. Z gotowanych młodych liści i łodyg, zebranych najpóźniej latem, przyrządzano wspaniałą zupę o delikatnym smaku i brązowozielonym kolorze, przypominającą według Rosjan rosół z kury. Marian Janusz Kawałko w swoich „Historiach ziołowych” (Lublin 1986) pisze: „Młode liście zbierane w maju były aromatyzatorem i podstawowym składnikiem polewki kapłonowej, zwanej współcześnie barszczem właśnie. Zupę tę zagęszczano jaja- Przysmak Heraklesa mi i śmietaną, dodając przy tym kaszę jaglaną. Była to potrawa znana powszechnie w Polsce, na Rusi i na Litwie”. Delikatnych młodych części rośliny używano również jako dodatku do różnych potraw, a nawet jedzono surowe pędy. Na wschodzie z ogonków liściowych przyrządzano delikates: wiązano je w ciasne pęczki i suszono na słońcu, aż zrobiły się żółte, a na ich powierzchni wykrystalizowała cukrowata substancja. Sok z liści dodawano do piwa i innych napojów, nadając im w ten sposób specyficzny smak i aromat. Korzenie jadano po ugotowaniu, jak okopowe. W niektórych rejonach kraju, np. w okolicach Nowego Targu, barszcz stanowił tzw. pożywienie głodowe, jeszcze w XIX w. DLA EPILEPTYKÓW I WRZODOWCÓW Dłużej doceniano walory lecznicze barszczu. Surowcem jest ziele zbierane w okresie kwitnienia i korzenie wykopywane od września do listopada. Przy zbiorze należy zachować ostrożność, dotknięcie może bowiem wywołać zaczerwienienie skóry, a surowy sok może być fototoksyczny. Barszcz zawiera olejki eteryczne, proteiny, kumary- ny, cukry, sole mineralne, związki żywicowe i witaminy, głównie A i C. Specyfiki z ziela można stosować przy niewłaściwym funkcjonowaniu układu trawiennego. Odwar z ziela to środek regulujący trawienie; pomocny również przy zapaleniu krtani i oskrzeli. Według medycyny ludowej ten sam odwar wypijany w większych ilościach pomagać ma w łagodzeniu objawów padaczki. A świeże zmiażdżone liście są dobrym okładem na źle gojące się rany, działają przeciwzapalnie i przyspieszają proces ziarninowania. Nalewka alkoholowa zalecana bywa przy chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy (25–30 kropli na wodę lub cukier 2–3 razy dziennie). Za świetny medykament uważają ją panowie kiedyś zestresowani, przemęczeni i często zasmuceni. Dzisiaj, po regularnym stosowaniu, czują niezwykły wigor i świat wydaje im się piękniejszy. Zachęcam więc do bliższego zapoznania się z tą rośliną, wykorzystania jej jako leku i do przygotowania potrawy. JOLANTA KOCHANOWSKA Amatorom „prostego” jedzenia „bez chemii” proponuję przepis na: SOCZEWICA Z KASZĄ I ZIOŁAMI 200 g soczewicy, 200 g kaszy jęczmiennej, talerz mieszanych świeżych ziół (barszcz, podagrycznik, pokrzywa, komosa, łoboda), 100 g paprykowanej słoniny, łyżka tłuszczu, cebula, sól. Kaszę i soczewicę moczymy osobno przez 3 godziny i gotujemy. Pokrojoną słoninę i cebulę podsmażamy na tłuszczu. Dodajemy umyte, odcedzone i posiekane zioła. Dusimy przez 10 minut ciągle mieszając. Najlepiej podawać z kwaszonym ogórkiem lub kiszoną kapustą. ODWAR Z ZIELA BARSZCZU 1 łyżeczka na szklankę wody, gotować pod przykryciem 2–3 minuty i pić 2–3 razy dziennie po 1/4 szklanki. Barszcz zwyczajny: a – pęd kwiatostanowy, b – liść, c–h – odmienne kształty kwiatów pochodzących z różnych miejsc w kwiatostanie, z miodnikami w postaci wyrostków osi kwiatowej. Za: Jacob Sturm, Johann Georg Sturm, Deutschlands Flora in Abbildungen, 1796. Róży nic nie szkodzi, choć w pokrzywach stoi (polskie) Cudzy ryż zawsze wydaje się większy (koreańskie) Lepszy orzech dzisiaj, niż arbuz jutro (armeńskie) Kto jadł paprykę, tego będzie paliło (malajskie) DZIA£Y OGRODU owstał dopiero w latach 60. XX w. z inicjatywy ówczesnej dyrektor Ogrodu Botanicznego, doc. dr hab. Zofii Gumińskiej. Został utworzony na przyłączonym po wojnie terenie od strony Ostrowa Tumskiego, z myślą o propagowaniu odmian roślin ozdobnych. Na powierzchni prawie dwóch hektarów uprawianych jest obecnie ponad 3,5 tys. taksonów. W tej licz bie zdecydowaną większość stanowią odmiany wieloletnich i jednorocznych roślin zielnych. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni zakwitają kolejno duże kolekcje bylin, wzbogacane dodatkowo roślinami jednorocznymi. Zwiastunami wiosny są kwitnące rabaty 350 różnobarwnych odmian liliowców. Jest to najliczniejsza kolekcja w dziale, obejmuje zarówno odmiany powstałe kilkadziesiąt lat temu, jak i najnowsze osiągnięcia hodowlane. Wyróżniają się wśród nich specjalnie oznakowane odmiany pochodzące z polskiej hodowli. Zbiór ten, wraz z odmianami uprawianymi w Arboretum w Wojsławicach, tworzy kolekcję wzorcową. Każda z kwitnących latem grup roślin, m.in. tawułek, dalii, floksów, liczy po kilkadziesiąt odmian, które różnią się kolorem i budową kwiatów. Natomiast odmiany funkii i paproci różnią się wielkością, barwą i rysunkiem liści. Barwne letnie kobierce tworzą rośliny jed- Fot. Magdalena Łącka P 5 Pracownicy działu – od lewej: Felicja Ciemiecka, Jolanta Kozłowska-Kalisz, Maria Harłajczuk, Janina Witek, Małgorzata Kapała, Tadeusz Krawczyk, Anna Łęcka – obecnie kierująca działem. noroczne: szałwie, aksamitki, begonie, żeniszki. A w pobliżu fontanny możemy zobaczyć rośliny niezimujące w gruncie, uprawiane w pojemnikach, takie jak fuksje, lantany, bielunie czy agapanty. Jesienną atrakcyjność rabat zapewniają kwitnące kolekcje astrów, złocieni i traw ozdobnych. W dziale tym uprawiamy również efektowne odmiany drzew i krzewów o ciekawym pokroju, dużej różnorodności barw i kształtów kwiatów oraz liści. Ciekawie prezentują się strzyżone formy cisów, bukszpanów i trzmielin. Zachwycają kwitnące magnolie, wiśnie, azalie i różaneczniki. W sezonie letnim pod „płaczącą” wierzbą odbywają się kameralne koncerty, a na placu przy fontannie – liczne imprezy ogrodowe. W pierwszych latach dział gruntowych roślin ozdobnych prowadziła z wielkim zaangażowaniem inspektor Ogrodu Anna Feifer, Fot. Tomasz Nowak tulipanów i narcyzów. Zarówno odmiany tulipanów, jak i narcyzów podzielono na odpowiednie grupy ze względu na kształt kwiatów. Szczególnie interesujące są tulipany z grupy liliokształtnych, a wśród narcyzów wyróżnia się – najmodniejsza ostatnio – grupa o rozszczepionym przykoronku. W maju kwitnie około 250 odmian kosaćców bródkowych, zarówno wysokich, jak i niskich, stanowiących jedną z liczniejszych ogrodowych kolekcji. Są wśród nich odmiany historyczne, naj wcześniejsze, pochodzące z lat 40. ubiegłego wieku, jak i odmiany wykreowane w ostatnich latach. W sąsiedztwie irysów kwitną też bylinowe piwonie o kwiatach pojedynczych, półpełnych i pełnych. Są wśród nich odmiany bardzo stare, o chińskim rodowodzie, sprowadzane do Europy w XVIII i XIX w., ale też późniejsze, europejskie. Wczesnym latem zakwita ponad Kwitnące kosaćce. Rabata z piwoniami. Fot. Hanna Grzeszczak-Nowak Rabata z liliowcami. Fot. Romuald Szymala Fot. Hanna Grzeszczak-Nowak Dzia³ gruntowych roœlin ozdobnych Jaskier azjatycki z serii Bloomingdale. a w latach 70. kolejno mgr Maria Gracz-Nalepka i mgr Barbara Paluch. Przez ostatnich dwadzieścia lat, do 2005 roku, działem i zespołem ogrodników kierowała dr Jolanta Kozłowska-Kalisz. Kilkoro spośród nich zasługuje na specjalne wyróżnienie. Należy do nich nieżyjący już ogrodnik Józef Kuc, którego efekty pracy nad formowaniem mocno zaniedbanych cisów można podziwiać do dziś. Na szczególne słowa uznania i podziękowania za wieloletni wspólny trud zasługują pracujące obecnie w tym dziale panie: Janina Witek, Maria Harłajczuk i Felicja Ciemiecka, a ponadto będąca już na emeryturze Irena Rodkiewicz oraz Andrzej Weiss, również wieloletni pracownik Ogrodu, dzisiaj prowadzący własną firmę ogrodniczą. To właśnie tym ludziom, ich rzetelnej pracy, dział zawdzięcza swój rozwój i obecny wygląd. JOLANTA KOZŁOWSKA-KALISZ 6 Dziwidło Riviera. Z ARCHIWUM FOTOGRAFII PRZYRODNICZEJ Fot. Tomasz Nowak Z PRAC STUDENTÓW I PRACOWNIKÓW OGRODU Mgr inż. arch. krajobrazu Ewa Podhajska: Kosaciec. Praca wykonana w Ogrodzie Botanicznym. 7 NASZE PASJE 8 J eszcze dwa lata temu cała kolekcja mieściła się w kilku gablotach. Potem, gdy na półkach zabrakło miejsca, kolejne eksponaty zaczęły lądować w kartonowych pudłach. Starannie owinięte bibuł kami lub miękkim materiałem, na światło dzienne wyciągane są tylko wtedy, kiedy ich właściciel chce się nimi pochwalić co zacniejszym goś ciom. Gingo. Widząc moje zainteresowanie, kolega sprezentował mi ten kubek. Niosąc go do domu, w pewnym momencie pomyślałem: Czy nie fajnie byłoby zbierać takie kubeczki z namalowanymi na nich różnymi roślinami? Pomysł chwycił i kilka tygodni później pan Nowak miał już w domu całkiem sporą kolekcję Okazało się bowiem, że ze zdoby- Z konieczności więc część kubeczków wylądowała w kartonach, inne zajęły półki w gabinecie pana profesora. Wszystko też wskazuje na to, że niedługo spora część zbiorów – jako stała ekspozycja – trafi do Wojsławic, filii wrocławskiego Ogrodu Botanicznego. Dziś w swojej kolekcji pan profesor ma ponad pięćset eksponatów, a każdy kubeczek i filiżanka są opatrzone innym motywem roślinnym. Przy tak sporym zbiorze jego właściciel myśli o specjalizacji i coraz częściej rozgląda się za filiżankami wykonanymi z prawdziwej porcelany i ręcznie malowanymi. Żadnej kalkomanii. Ostatnio udało mu się zdobyć prawdziwy rarytas. Jest to niewielka, leciutka niczym piórko filiżanka wykonana z porcelany muszlowej. Taką porcelanę otrzymuje się z glinki, która przed wypalaniem jest mieszana ze sproszkowanymi muszlami małży. Mówiąc o pasji profesora Nowaka, trudno nie wspomnieć o pewnej zabawnej historii związanej Prof. Tomasz Nowak i jego kubki. Profesor Tomasz Nowak – dyrektor wrocławskiego Ogrodu Botanicznego – kubeczki i filiżanki ozdobione motywami roślinnymi zbiera już ponad dziesięć lat. A wszystko zaczęło się od pewnej kolacji, podczas której dostał herbatę w kubku z namalowanym na nim miłorzębem dwuklapowym. – Kubeczek nie był zbyt ładny i z pewnością nie wzbudziłby mojego zainteresowania, gdyby nie pewien szczegół – wspomina pan profesor. – Otóż namalowana na nim roślinka była podpisana łacińską nazwą, w której popełniono błąd. Zamiast Ginkgo napisano błędnie i co najważniejsze wygodna dla znajomych – mówi prof. Nowak. – Często idąc na przyjęcie imieninowe lub urodzinowe zastanawiamy się, jaki prezent kupić solenizantowi. Ze mną moi przyjaciele nie mają tego kłopotu. Po prostu kupują ładny kubek lub filiżankę. Po kilku latach zbierania okazało się nagle, że w domu brak już miejsca na kolejne eksponaty. ciem kolejnych egzemplarzy nie było najmniejszych problemów. Kubeczki ozdobione kwiatuszkami, roślinkami czy listkami bez kłopotów można kupić zarówno w sklepach, jak i na giełdach staroci. Dlatego – jak twierdzi pan profesor – ze startem w tym hobby nie miał specjalnych problemów. W miarę jednak upływu czasu rosła nie tylko kolekcja, ale też wymagania kolekcjonera. Do zbioru coraz częściej zaczęły trafiać filiżanki, natomiast kubeczki musiały być już naprawdę ładne i wykonane z cieniutkiego fajansu. – To jest bardzo przyjemna pasja z Johannesem Brahmsem. Otóż ten znany niemiecki kompozytor, za sprawą pewnej pięknej damy, przez rok mieszkał i komponował we Wrocławiu. W roku 1879 Uniwersytet Wrocławski nadał mu tytuł doktora honoris causa. W ramach rewanżu Brahms skomponował Uwerturę Akademicką. W utworze posłużył się popularnymi w tym czasie w Niemczech pieśniami burszów – studentów zrzeszonych w korporacjach akademickich. W zakończeniu dzieła rozbrzmiewa uroczystym tonem dawna łacińska pieśń studencka Gaudeamus igitur. Prawykonanie Uwertury Akademickiej odbyło się 4 stycznia 1881 roku we Wrocławiu. 25 maja 2003 roku, chcąc uczcić pamięć kompozytora, w Ogrodzie Botanicznym w miejscu, gdzie odbywają się w lecie niedzielne koncerty, postawiono ku jego czci kamień. Na uroczystość odsłonięcia zaproszono też potomka kompozytora – muzyka Opery Wiedeńskiej. Maestro jednak z powodów rodzinnych nie mógł przybyć do Wrocławia, ale w ramach przeprosin wysłał profesorowi Nowakowi piękny kubek z podobizną swojego przodka. Świadczy to dobitnie, że o pasji pana profesora wiedzą już nawet poza granicami naszego kraju. Tekst i zdjęcia: WOJCIECH CHĄDZYŃSKI ROŒLINA ROKU W iększość współczesnych ogrodowych odmian fuksji określana bywa według dawnego przy zwyczajenia wspólną nazwą F. × hybrida. Kwitną one przez cały sezon: od maja do jesiennych przy mrozków. Są to formy mieszańcowe pochodzące ze skrzyżowania ze sobą różnych gatunków fuksji. Po raz pierwszy dokonano krzyżówek po 1830 r. i wówczas bardzo szybko zaczęła się rozpowszechniać uprawa i hodowla tych roślin. Pierwszą zarejestrowaną odmianą była F. 'Globosa' (Anglia, 1832), mieszaniec dwóch gatunków: F. coccinea × F. microphylla. Z czasem, głównie w Anglii i Francji, uzyskiwano ich coraz więcej. 9 Miały okazalsze, często pełne kwiaty, bardziej urozmaicone kształty i kolory. Wiele z tych XIX-wiecznych odmian znanych i uprawianych jest do dziś. Ozdobne, biało, żółto lub różowo obrzeżone liście pojawiły się u fuksji z biegiem lat jako rezultat naturalnie występujących mutacji. Z takich właśnie zmutowanych sadzonek otrzymano sporo odmian, jak 'Tom West', 'Golden Marinka' czy 'Sunray'. Z czasem kwiaty fuksji osiągały coraz większe rozmiary. Odmiana o największych wyhodowanych do tej pory kwiatach to 'Texas Longhorn' (1960). Ich średnica dochodzi do 20 cm! Tak imponujące gabaryty były skutkiem zwiększania Fuksja 'Lena' - kwiaty półpełne. Przywróæmy do ³ask Zapraszamy serdecznie na kiermasz fuksji i spacer tematyczny, który odbędzie się w niedzielę, 20 maja. Można będzie kupić wiele ciekawych odmian, a także dowiedzieć się jeszcze więcej o uprawie fuksji, o jej gatunkach dziko rosnących i odmianach uprawnych. Fuksja 'Delta's Wonder’. Fuksja 'La Perle' – kwiaty pojedyncze. Fuksja 'Dollarprinzessin' – kwiaty pełne. liczby chromosomów w komórkach rośliny. Wyhodowano też sporo odmian zimotrwałych (pochodzących od gatunku F. magellanica), które mogą przezimować w cieplejszych rejonach naszego kraju. W latach 80. XX w. do krzyżówek zaczęto wykorzystywać nowe, mało znane gatunki fuksji, które były w hodowli dodatkowym źródłem materiału genetycznego. W ten sposób wzbogaciła się kolorystyka kwiatów, pojawiła się np. barwa „bakłażanowa” (tzw. czarne fuksje), m.in. u odmian 'Zulu Queen' (1987), 'Haute Cuisine' (1988), 'Maori Pipes' (1987), czy pomarańczowa, np. u odmiany 'Walz Mandoline' (1989). Do tej pory nie udało się jedynie uzyskać odmian żółtych, mimo że istnieje gatunek o kwiatach tej właśnie barwy. Najbardziej znane odmiany fuksji mają pokrój krzaczasty, ich pędy są wzniesione lub półzwisłe, z przewieszającymi się końcówkami. Nadają się do przycinania i kształtowania, można nadać im np. postać drzewek, a nawet uformować z nich bonsai. Świetnie wyglądają też na rabatach. Taki pokrój ma większość uprawianych w naszym Ogrodzie odmian, jak 'Brutus', 'La Perle' czy 'Mission Bells'. Jest także sporo odmian o pędach wiotkich, zwieszających się, które idealnie nadają się do wiszących donic i koszy: 'Red Spider', 'Pink Marshmallow', 'Cascade' czy 'Florentina'. Rośliny te tworzą podczas kwitnienia kaskady kwiatów. W zależności od liczby płatków korony kwiaty fuksji mogą być pojedyncze (4 płatki), np. 'Beacon', a także półpełne (5–7 płatków) – 'Lena'. Są też odmiany o kwiatach pełnych, czyli te, które mają w koronie więcej niż 7 płatków. Należą do nich np. 'Dollarprinzessin', 'South Gate', 'Blue Eyes'. W katalogach odmiany fuksji często podzielone są ze względu na barwy kwiatów, które mogą być jedno-, dwu- lub trójbarwne. Zwykle inny kolor mają działki kielicha, a inny płatki korony. Często innym kolorem wyróżniają się nawet słupek i pręciki. Niektóre kwiaty mają na płatkach kolorowe plamy i smugi, czasem barwy płynnie przechodzą jedna w drugą od nasady do końca płatków. Kombinacji zdaje się być nieskończenie wiele, a nowych odmian na całym świecie wciąż przybywa. Niestety, tylko nie w Polsce – tu o fuksji trochę zapomnieliśmy, dość trudno kupić w kwiaciarniach ładne rośliny, nie wyhodowano też w naszym kraju żadnej odmiany. A szkoda, bo warto przypomnieć sobie o tej pięknej przecież, zachwycającej swym urokiem roślinie. Tekst i zdjęcia: ANNA ŁĘCKA Fuksja 'Sunray' – ozdobne liście. CO NAM GROZI 10 Objawy niedoboru żelaza w podłożu. R hododendron to bogaty w gatunki rodzaj krzewów należący do rodziny wrzosowatych (Ericaceae). Łacińska nazwa tego rodzaju obejmuje zarówno różaneczniki, jak i azalie. W naturalnym środowisku rośliny te występują głównie w górskich lasach Europy, Azji oraz Ameryki Północnej i Środkowej. Zasiedlają stanowiska zacienione, osłonięte przed wiatrem, o dużej wilgotności powietrza. Różaneczniki to krzewy o charakterystycznych, skórzastych, zawsze zielonych liściach. Azalie natomiast posiadają lekko owłosioną, miękką, zrzucaną na zimę blaszkę liściową. CHOROBY NIEINFEKCYJNE Rośliny te są bardzo wrażliwe na niewłaściwe warunki środowiska. Niedobór makroelementów (azot, potas, żelazo) w podłożu oraz jego wysokie pH może powodować chlorozę liści. Należy zbadać zawartość tych składników w glebie oraz zmierzyć jej pH, które powinno wynosić od 4,5 do 5,5. Po ostrej zimie z dużymi wahaniami temperatury na różanecznikach możemy zaobserwować brązowienie liści. Na brzegu blaszki liściowej pojawiają się czerwonawe plamy, które ciemnieją i rozszerzają się na całą powierzchnię. Chorobą złego zimowania jest również zamieranie części pędów. Przyczyną jest ich niedostateczne zdrewnienie przed okresem zimowym spowodowane obfitym nawożeniem lub nadmiernym podlewaniem. Objawem jest zbrunatnienie i odpadanie kory. Na pędzie pozostają nieregularne plamy z odsłoniętym drewnem. Fytoftoroza różanecznika. Kapryœne „góralki” wadząc do ich zamierania. Objawy chorobowe widoczne są na korzeniach, podstawie pędu, łodygach oraz liściach. Już po kilkunastu godzinach od zakażenia na systemie korzeniowym porażonych roślin pojawiają się brązowe, lekko zagłębione, nieregularne plamy. Zgnilizna rozszerza się na starsze korzenie i podstawę pędu. Rośliny przestają rosnąć, ich liście zmieniają zabarwienie na jasnozielone i zwijają się łódeczkowato wzdłuż nerwu głównego. Objawy chorobowe mogą być również widoczne na łodygach w postaci jasnobrązowych plam. Jeżeli nekroza ta obejmie cały obwód pędu, tkanki powyżej zamierają. Liście porażonych roślin mogą brązowieć w kierunku od ogonków do wierzchołka. Nekroza przybiera charakterystyczny kształt litery „V”. Innym objawem jest szybkie rozprzestrzenianie się plam, które prowadzi do masowego opadania liści. Źródłem fytoftorozy mogą być zakażone sadzonki, resztki porażonych roślin, zakażone podłoże oraz zarodniki pływkowe w wodzie. Rozwojowi choroby sprzyja nadmierna wilgotność podłoża. Z nasadzeń należy usuwać porażone rośliny, a pozostałe podlać jednym z polecanych środków: Previcur 607 SL (0,3%), Aliette 80 WP (0,2%), Biosept 33 SL (0,05%). W połowie lata głównie na liściach azalii (rzadziej różaneczników) możemy zaobserwować biały, mączysty nalot. Jest to mączniak prawdziwy wywoływany przez grzyb Microsphaera penicillata. W sprzyjających warunkach (częste opady deszczu i duże wahania wilgotności powietrza) nalot grzybni pokrywa całą blaszkę liściową. Powoduje to zahamowanie wzros- tu i deformację liści. Po zauważeniu pierwszych objawów choroby rośliny należy opryskać czterokrotnie, co 7–10 dni, stosując przemiennie preparaty: Bravo 500 SC (0,2%), Topsin 500 SC (0,15%), Score 250 EC (0,05%). Na młodych liściach w okresie wysokiej wilgotności powietrza może pojawić się charakterystyczne zgrubienia tkanki. Chorobę tę, zwaną powłocznikiem azaliowym, wywołuje grzyb Exobasidium vaccinii. Powstające narośle mają początkowo zieloną, później jasnoróżową lub czerwonawą barwę. Ich wielkość może przekraczać 5 cm. Z czasem narośle twardnieją i brązowieją, a porażone liście opadają. W momencie stwierdzenia pierwszych oznak choroby należy usunąć porażone części roślin, a pozostałe opryskać preparatami Dithane 455 SC (0,3%), Penncozeb 455 SC (0,3%). SZKODNIKI W uprawie różaneczników i azalii największe szkody wyrządza opuchlak truskawkowiec (Otiorrhynchus sulcatus). Ten chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych ma długość od 7 do 10 mm, czarne pokrywy z żółtawobrązowymi plamkami. Larwy o pałąkowato wygiętym ciele osiągają 10 mm długości. To właśnie one są najgroźniejsze, ponieważ uszkadzają korzenie i szyjkę korzeniową. Może to prowadzić do więdnięcia i zamierania krzewu. Chrząszcze żerują wiosną, ogryzając pąki i wygryzając zatokowe dziury na obrzeżach blaszki liściowej. Po wykryciu larw w glebie rośliny należy podlać jednym z preparatów fosfoorganicznych, np. Basudin 25 EC (0,15%). W momencie zaobserwowania uszkodzeń blaszki liściowej rośliny trzeba opryskać późnym wieczorem preparatem Fastac 10 EC (0,02%) lub Decis 2,5 EC (0,05%). Tekst i zdjęcia: MARCIN KACZMAREK CHOROBY POCHODZENIA GRZYBOWEGO Najgroźniejszą chorobą różaneczników i azalii jest fytoftoroza. Powoduje ją aż 12 gatunków grzybów z rodzaju Phytophthora, które atakują wszystkie organy roślin pro- Larwy opuchlaka truskawkowca. Uszkodzenia liści spowodowane przez chrząszcze opuchlaka truskawkowca. WIEŒCI Z WOJS£AWIC W 2005 r. wzbogaciliśmy się o 50 ha nowych gruntów rolnych wokół Wojsławic. To przełom w rozwoju kolekcji drzew i krzewów – w starym, zabytkowym parku, sercu Arboretum, zabrakło już miejsca na nowe okazy. Przejęte tereny obejmują zarówno histo ryczny folwark, jak i rozległe łąki owiewane górskim wiatrem oraz zaciszne, cieniste wąwozy poroś nięte lasem mieszanym. Słowem: wielka różnorodność siedlisk – marzenie każdego ogrodnika. 11 (Hemerocallis), a od 2006 r. rabatę jesienną, na której dominować będą trawy ozdobne. Liliowce towarzyszą już wielu grupom drzew i krzewów, ale intensywny rozwój tej kolekcji planowany jest na lata 2006–2012. Zgromadziliśmy dotychczas 700 odmian i co roku będziemy dosadzać 200 nowych. We wschodniej części Arboretum od dwóch lat realizowany jest projekt szerokich alei z kolekcjami magnolii i lilaków, a w zachodniej – hortensji i pierisów. Pojawi się także nowy element – historyczne Dok¹d zmierzamy… Rabaty bylinowe we wschodniej części Arboretum. Czêœæ 2 – Kolekcje roœlinne Od roku 1988, kiedy to Uniwersytet Wrocławski przejął Arboretum, kolekcje roślinne powiększyły się niemal dziesięciokrotnie i obejmują obecnie ponad 3 000 różnych gatunków i odmian. Dominują oczywiście różaneczniki, azalie (Rhododendron) oraz ich krewniacy – rośliny wrzosowate (Ericaceae), krzewy, które rozsławiły Wojsławice. Naszym celem jest dalszy rozwój tej grupy roślin, dlatego przekształcamy nowy, dolny wąwóz w malowniczą „Różanecznikową Dolinę”. Naturalny las zapewni im osłonę od wiatrów, stawy gromadzące wodę deszczową w górnej partii zasilą niżej położone cieki i te „grymaśne” rośliny znajdą tu znakomite warunki do rozwoju. Botaniczne rarytasy, przeznaczone do zagospodarowania wąwozu, już czekają w roślinnym żłobku – szkółce Ogrodu Botanicznego. W 2006 r., dzięki współpracy z Albertem De Raedt, twórcą belgijskiej narodowej kolekcji azalii, wzbogaciliśmy się o 230 nowych, bardzo wartościowych, wyjątkowo odpornych na choroby i zimotrwałych odmian azalii. Są wśród nich zarówno odmiany historyczne, wyhodowane przed 200 laty w Gandawie, jak i najnowsze osiągnięcia hodowli amerykańskiej. W ten sposób uzupełniliśmy naszą największą i najstarszą w Polsce kolekcję rodzaju Rhododendron, założoną przez Fritza von Oheimba w 1890 r., która liczy obecnie prawie 600 gatunków i odmian. By przedłużyć bujne kwitnienie roślin w Wojsławicach, od 2003 r. zakładamy kolekcję najpiękniejszych kwiatów lata – liliowców sady. Zlokalizujemy je na obrzeżach Arboretum, a poza tym będą towarzyszyć budowlom etnograficznym. To nie tylko forma prezentacji dorobku ogrodniczego naszych przodków, ale przede wszystkim czynna ochrona dziedzictwa przyrodniczego. W 2005 r. rozpoczęliśmy już zakładanie sadu czereśniowego – banku genów historycznych, dolnośląskich odmian. Przeznaczyliśmy na ten cel osiem hektarów nowych gruntów. W latach następnych sady uzupełniane będą o odpowiednio skomponowane rabaty bylinowe. Nowe, zagospodarowane już tereny będą stopniowo udostępniane gościom naszego Ogrodu. Swój wkład w rozwój powiększonego Arboretum mają także studenci architektury krajobrazu, którzy wykonali już kilkanaście prac dyplomowych poświęconych rozwojowi naszej placówki. Tekst i zdjęcia: HANNA GRZESZCZAK-NOWAK Inspektor Arboretum w Wojsławicach Liliowiec 'Bogumił'. Azalia 'Sunte Nectarine' z 1969 r. Kwiatostany pierisa japońskiego w odmianie 'Rosalinda'. Azalia 'Beaute de Flandre', wyhodowana w Gandawie w 1855 r. Nowa, wschodnia część Arboretum. Nowe rabaty obsadzone bylinami i krzewami. Nadal będziemy poszukiwać nieznanych lub mało znanych w Polsce gatunków i odmian dekoracyjnych roślin okrywowych, znoszących cień i konkurencję drzew. Na fotografii: Epimedium pstre (Epimedium x versicolor) 'Sulphureum'. BY£O, JEST, BÊDZIE 12 Plan Ogrodu Botanicznego Warto zobaczyæ Najpiękniejszy miesiąc roku obdarowuje nas takim mnóstwem wspaniałych kwiatów, że doprawdy trudno wybrać te najbardziej atrakcyjne. Proponujemy zwrócić szczególną uwagę na alpinarium, gdzie kwitnie m.in. goryczka Kocha (Gentiana acaulis) (11, opis na str. 1), a także na rzadki wschodnioazjatycki krzew Neillia sinensis rosnący w dziale systematyki roślin (2), różanecznik (Rhododendron) 'Boursault' w arboretum (3) i kosaćce (Iris) z grupy bródkowych niskich w dziale roślin ozdobnych (4). W akwariach pięknie prezentują się rozmaite odmiany uprawne żabienic (Echinodorus) (5), w kaktusiarni zaś – opuncja Opuntia bergeriana (6). • MAJOWE IMPREZY • MAJOWE IMPREZY • MAJOWE IMPREZY • MAJÓWKA TUMSKA Tradycyjny festyn na powitanie wiosny odbędzie się we wtorek, 1 maja. Zapraszamy od godz. 11. W programie: jarmark, piknik na wolnym powietrzu, gry i zabawy, występy muzyczne. WYSTAWA STORCZYKÓW Od piątku 11 maja do niedzieli 13 maja zapraszamy do hali wegetacyjnej na wystawę egzotycznych storczyków w najróżniejszych gatunkach i odmianach. SPACERY Z PRZEWODNIKIEM Wszystkich, którzy chcieliby dokładniej poznać kolekcje roślinne Ogrodu, zapraszamy na spacery z przewodnikiem. Pracownicy Ogrodu będą bezpłatnie oprowadzać zainteresowanych po poszczególnych działach, dzieląc się swoją wiedzą botaniczną i ogrodniczą. Na kiermaszach można będzie nabyć atrakcyjne rośliny pochodzące z naszych kolekcji lub z renomowanych szkółek. Zbiórka w niedzielę o godz. 12 pod dębem przy alei kasztanowcowej. 6 maja Bluszczowy weekend + kiermasz mgr inż. Hanna Grzeszczak-Nowak 13 maja 20 maja 27 maja Rośliny wodne i błotne + kiermasz dr Ryszard Kamiński Fuksje + kiermasz mgr inż. Anna Łęcka Roślinne kultury in vitro + kiermasz dr hab. prof. UWr Krystyna Kromer PLENER PLASTYCZNY W sobotę, 19 maja, zapraszamy dzieci i młodzież na plener pod hasłem „Papierowy kwiat”. Spotykamy się o godz. 10.00 obok kasy przy ul. Sienkiewicza. Uczestnicy proszeni są o przyniesienie farb i pędzli, inne materiały zapewniają organizatorzy: Młodzieżowy Dom Kultury im. Mikołaja Kopernika i Ogród Botaniczny. Najlepsze prace zostaną nagrodzone. Życzymy dobrej zabawy! KONCERTY Od maja do września, w każdą niedzielę o godz. 16, zapraszamy na koncerty organizowane przez Kameralną Agencję Artystyczną Kamart. Miejsce: kącik muzyczny pod wierzbą płaczącą. Wstęp – w cenie biletu do Ogrodu. POLECAMY Wiosną trafiły do naszego Ogrodu donice z blachy galwanizowanej, rozprowadzane przez firmę „Chomik”. Oryginalne, kunsztownie „postarzone” pojemniki doskonale prezentują się zarówno w ogrodzie, jak i we wnętrzach. Nie ma obawy, że się potłuką, a przy tym są lekkie, co pozwala bez większego wysiłku przenosić je z miejsca na miejsce. Założone w 1993 r. przedsiębiorstwo „Chomik” ma swoją siedzibę w miejscowości Gdów, ok. 20 km od Krakowa. Jest jednym z największych dystrybutorów towarów branży AGD na terenie Polski. Asortyment obejmuje ok. 10 000 pozycji, między innymi donice o najróżniejszych kształtach i wielkościach, z blachy ocynkowanej, ceramiczne i marmuropodobne, a także artykuły do przetwórstwa, porcelanę, garnki, galanterię drewnianą i metalową itp. Więcej informacji o ofercie firmy „Chomik” – na stronie internetowej www.chomik.pl