Sprawozdanie z konferencji „Edukacja Kulturalna i upowszechnianie kultury i sztuki w Polsce i w Niemczech“ zorganizowanej w dniach 24.-25.02.2015 roku w Fundacji Genshagen 1 Spis treści 0. Wprowadzenie 1. Nowe miejsca na mapie kultury – duch czasu 1.1 Fundacja Fabryka Utu, Toruń, zaprezentowana przez Wiktorię Szczupacką 1.2 Stowarzyszenie Festland e. V. z Klein Leppin i projekt „Wieś wystawia operę“, zaprezentowane przez Christinę Tast 1.3 Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, Warszawa, zaprezentowane przez Zuzannę Sikorską 1.4 Stowarzyszenie Land & Kunst e. V., Asendorf, zaprezentowane przez Petera Henze 1.5 Komentarze Jerzego Moszkowicza i dr. Karla Ermerta 3 3 4 2. Programy Edukacji Kulturalnej inicjowane i wspierane przez państwo 2.1. Program „Kultura wzmacnia. Sojusze na rzecz edukacji“, zaprezentowany przez Monikę Bürvenich, Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych 2.2 Program „Dom Kultury+”, zaprezentowany przez Annę Jermacz, Narodowe Centrum Kultury (NCK), Warszawa 2.3 Nagroda w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej Pełnomocnik Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów, zaprezentowana przez Christel Hartmann-Fritsch 2.4 Program „Edukacja artystyczna, kulturalna, medialno-informacyjna“, zaprezentowany przez Annę Wotlińską, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczpospolitej Polskiej (MKiDN) 2.5 Komentarze dr. Karla Ermerta i Jerzego Moszkowicza 13 3. Dyskusja poświęcona tematom dnia, moderacja: dr Karl Ermert 3.1. Monitoring procesu 3.2 Krytyka skomplikowanego systemu ubiegania się o dofinansowanie i rozliczenia projektów 3.3 Krytyka opartego na dofinansowaniu projektów wspierania Edukacji Kulturalnej jako przeszkody w zapewnieniu trwałości działań 3.4 Sytuacja domów kultury w Polsce 23 23 24 4. Osoby i instytucje zaangażowane w Edukację Kulturalną i upowszechnianie kultury i sztuki - innowacyjne zmiany 4.1. Sztuka bycia widzem – orędowanie za praktyką zaniedbywaną w Edukacji Kulturalnej. Wykład prof. dr Hanne Seitz 4.2 Aktualne trendy w Polsce – współtworzenie zamiast pozostawania w roli widza oraz znaczenie lokalności. Wykład dr Zofii Dworakowskiej 4.3 Komentarze Mony Jas, dr Marty Kosińskiej i Macieja Frąckowiaka 5 7 8 10 13 15 17 19 21 25 25 25 26 32 34 5. Inkluzja i integracja 5.1 Inicjatywa „Teatr 21“, Warszawa, zaprezentowana przez Justynę Sobczyk 5.2 Inicjatywa „Muzyka daje nadzieję – The Refugees“, Kilonia, zaprezentowana przez Heinza Ratza 5.3 Komentarze Jerzego Moszkowicza i dr. Karla Ermerta 39 39 42 44 6. Warunki zapewnienia trwałości projektów w Edukacji Kulturalnej 6.1 Prezentacja Karoli Marsch, teatr „Theater an der Parkaue” 6.2 Pytania na zakończenie konferencji 46 46 49 7. Podsumowanie konferencji, Christel Hartmann-Fritsch 50 2 0. Wprowadzenie Konferencję otworzyła Christel Hartmann-Fritsch, witając jej uczestników przypomniała, że spotkanie jest kontynuacją polsko-niemieckiego sympozjum zorganizowanego w 2012 roku. W obecnym formacie polsko-niemieckim uwaga skupiać się będzie na aktualnych zmianach w Edukacji Kulturalnej i w upowszechnianiu kultury i sztuki, podkreśliła pani Hartmann-Fritsch. Konferencja ta daje możliwość nie tylko uzyskania wglądu w działalność realizowaną w sąsiednim kraju, lecz także zaczerpnięcia inspiracji do własnej pracy. Wyraziła życzenie rozwijania rozpoczętych kooperacji, budowania synergii i dostarczania nowych polsko-niemieckich impulsów własnej kompetencji międzykulturowej. Podczas konferencji konkretne miejsca, inicjatywy, projekty i programy przedstawiono w trzech następujących blokach tematycznych: „Nowe miejsca na mapie kultury”, „Programy Edukacji Kulturalnej inicjowane i wspierane przez państwo” oraz „Inicjatywy z zakresu integracji i inkluzji”. Natomiast blok tematyczny „Osoby i podmioty zaangażowane w Edukację Kulturalną” poświęcony był Edukacji Kulturalnej i upowszechnianiu kultury i sztuki z perspektywy polskich i niemieckich uczestników. Uwaga skupiła się tutaj na innowacyjnych zmianach zachodzących w obu krajach. W wykładzie zaprezentowanym na zakończenie konferencji zajęto się warunkami zapewniającymi trwałość projektów Edukacji Kulturalnej. W każdym bloku tematycznym głos zabierali najpierw referenci, a następnie wypowiadali się komentatorzy z obu krajów. Komentarze dawały możliwość umieszczenia prezentacji inicjatyw i programów w szerszym kontekście i zwrócenia uwagi na szczególne uwarunkowania i specyfikę panujące w Niemczech i w Polsce. W następujących potem sesjach dyskusyjnych wszyscy uczestnicy mogli wymienić się spostrzeżeniami i uzupełnić przedstawione treści. Pokaz akrobatyczny uchodźcy z Etiopii, Tameru zaprezentowany na zakończenie pierwszego dnia, był przygotowaniem do zaplanowanego na kolejny dzień bloku tematycznego „Integracja i inkluzja”. Instytucjami wspierającymi konferencję byli Pełnomocnik Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów oraz Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży. 1. Nowe miejsca na mapie kultury – duch czasu Innowacyjne projekty i inicjatywy z Polski i z Niemiec zaprezentowano w bloku tematycznym „Nowe miejsca na mapie kultury – duch czasu”. Niezależnie od tego, jak bardzo miejsca te się różnią, można zaobserwować w nich cechy wspólne: źródłem prowadzonych działań były indywidualne impulsy inicjatorów, projekty zrealizowane zostały z dużym osobistym zaangażowaniem i pasją, a zaprezentowane miejsca pełnią obecnie rolę ważnych ośrodków życia kulturalnego i spotkań. 3 1.1 Fundacja Fabryka Utu, Toruń, zaprezentowana przez Wiktorię Szczupacką Jeszcze przed dwoma laty Fundacja Fabryka Utu nie miała oficjalnej siedziby, dlatego pani Szczupacka wyraziła swoją szczególną radość płynącą z tego, że obecnie może zaprezentować swoją fundację w bloku tematycznym „Nowe miejsca”. Fundacja posiada już dwa centra społeczno-kulturalne: „DomKultury!“ i „Kulturhauz“. Intencja, aby ponownie ożywić w Toruniu Bydgoskie Przedmieście, stanowiła motywację do utworzenia tych ośrodków. W tej części miasta występuje wiele pięknych, zabytkowych, ale zaniedbanych i wymagających remontu wilii zlokalizowanych w otoczeniu przypominającym założenia parkowe. Rejon ten cechują pustostany i bieda mieszkańców. „Kulturhauz” Ponieważ w polityce miasta pierwszeństwo miało zawsze komercyjne wykorzystanie pomieszczeń, to dopiero po długich i demotywujących poszukiwaniach zdołano nająć pomieszczenia od osoby prywatnej zainteresowanej projektem. Były one zlokalizowane poza wspomnianą dzielnicą, wyjaśniła pani Szczupacka. Dzięki temu powstał ostatecznie „Kulturhauz“. W obiekcie znajdowały się pomieszczenia biurowe i magazyn materiałów Fundacji Fabryka Utu, a jednocześnie przestrzenie, które można było bezpłatnie udostępniać grupom teatralnym i muzycznym oraz artystom. Celem ośrodka jest wypełnienie luki w życiu kulturalnym Torunia przez organizację imprez, na przykład koncertów muzyki eksperymentalnej. Oferuje się ponadto warsztaty, przykładowo warsztat Beatbox, zaproszono również artystów-rezydentów z Gruzji. Przeprowadzano także warsztaty we współpracy z miejscowym uniwersytetem i kuratorem Michałem Liberą. Pomysłem zasługującym na szczególną uwagę jest według Wiktorii Szczupackiej projekt polegający na zorganizowaniu „spacerów dźwiękowych”, podczas których młodzi uczestnicy wspólnie z artystami dźwięku rejestrowali odgłosy przyrody i miasta, tworząc „inwentaryzację dźwiękową” Torunia, na podstawie której powstały interaktywne mapy zaprezentowane następnie na wystawach. Kolejnym ważnym elementem pracy są „Otwarte Popołudnia”, podczas których spotykają się sąsiedzi, aby przedstawić swoje pomysły lub aby po prostu napić się kawy. Dzięki akcjom guerillagardening zazieleniono wspólnie z mieszkańcami wewnętrzny dziedziniec, co otworzyło nową przestrzeń także dla warsztatów. „DomKultury!” Drugą inicjatywę Fundacji - „DomKultury!“ - powołano do życia wspólne z Toruńskim Centrum Pomocy Rodzinie w dzielnicy Bydgoskie Przedmieście. Fundacja skoncentrowała tutaj swoje działania przede wszystkim na dzieciach i seniorach, ponieważ istniała duża potrzeba zaoferowania imprez kulturalnych dla tych właśnie grup, podkreśliła pani Szczupacka. Między innymi także tutaj przeprowadzono warsztaty dźwięku i stworzono plac zabaw; z dziećmi z dzielnicy zorganizowano wycieczki do galerii, muzeów i teatru. Zarówno osoby już działające w „DomuKultury!“, jak i osoby z zewnątrz zaangażowały się na rzecz ośrodka, na przykład w formie aktywności w zakresie sztuki, dziennikarstwa lub nauk przyrodniczych. Działania wynikały z potrzeb mieszkańców dzielnicy. Młodzież zbudowała skatepark, założono kółko wyrównawcze i rozpoczęto akcję wyprowadzania na spacer psów z 4 położonego nieopodal schroniska dla zwierząt. Także tutaj teren na zewnątrz ośrodka został przekształcony w zieloną oazę. W zaprezentowanym filmie „Jakie znaczenie ma dla ciebie ośrodek kultury?” uwidacznia się, że „DomKultury!” wypełnił istniejącą lukę i stał się nieodzowny zarówno dla młodych, jak i dla starszych mieszkańców dzielnicy. Przez otwarte, skierowane do wszystkich zaproszenie do współkształtowania ośrodka i włączania swojej wiedzy i swoich pomysłów „DomKultury!“ spotkał się z pozytywnym przyjęciem w dzielnicy i udało się uczynić go użytecznym dla każdego. Finansowanie Obecnie dąży się do zagwarantowania wspomnianym inicjatywom długotrwałego istnienia i do utrzymania roli partnera dla mieszkańców dzielnicy. „DomKultury!“ jako projekt całościowy otrzymał wsparcie tylko na rok. Dzięki aukcjom dzieł przekazanych przez artystów zdołano zebrać pieniądze na czynsz. Poszczególne projekty oceniono pozytywnie, przez co działalność ośrodka zabezpieczona jest do 2015 roku. Planowanie działań w dalszej perspektywie nie jest możliwe. „Kulturhauz“ otrzymał jednorazowe wsparcie miasta Torunia w wysokości 15.000 złotych, które bardzo szybko spożytkowano na remonty i zakup środków technicznych. Przez długi okres projekty finansowano wyłącznie dzięki prywatnym sponsorom i imprezom benefisowym. Obecnie założono spółdzielnię społeczną i pozyskano dotacje, przez co możliwe będzie opłacenie zimą ogrzewania i zatrudnienie pracowników. Zabezpieczenie długotrwałego istnienia centrów społeczno-kulturalnych oraz rzetelności i pewności stosunków pracy w dziedzinie kulturalnej stanowi bardzo pilną potrzebę Fundacji Fabryka Utu. Więcej informacji na temat Fundacji pod adresem: https://fabrykautu.wordpress.com/ 1.2 Festland e. V. – Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Życia Kulturalnego, Klein Leppin, i projekt „Wieś wystawia operę“, zaprezentowane przez Christinę Tast Christina Tast w swoim wystąpieniu zawiodła słuchaczy do Klein Leppin, wioski liczącej 57 mieszkańców, położonej na prowincji między Berlinem a Hamburgiem. Mimo że żyją tutaj w przeważającej większości emeryci, a młodzi ludzie przenieśli się do miast, nie ma kościoła, żadnego lokalu ani sklepów, to w Klein Leppin w ciągu ostatnich 10 lat wiele się zmieniło. W reakcji na pytanie z publiczności pani Tast wysunęła przypuszczenie, że w jej wiosce panowały dobre warunki dla takiego innowacyjnego projektu, ponieważ w dużej mierze zamieszkują ją osoby, które osiedliły się tu po 1945 roku. Doświadczenie nowego początku, otwarcie na to, co nowe, a także niehierarchiczne struktury wsi to elementy, które zastano w wiosce na początku projektu. Czym jest projekt „Wieś wystawia operę“? W 2003 roku mieszkańcy Klein Leppin podjęli inicjatywę przeobrażenia pustostojącego chlewika zlokalizowanego w centrum miejscowości w ośrodek festiwalowy. Powstał projekt „Wieś wystawia operę“, a organizowane w jego ramach inscenizacje przyciągają rocznie 1000 gości. Na rzecz tej inicjatywy działa obecnie ponad 150 osób: amatorów i zawodowców, ludzi w młodym i w 5 starszym wieku, rdzennych mieszkańców i przyjezdnych z całego regionu: przy kasie, na scenie, za kulisami lub w kawiarni operowej. Raz w roku wszystkie zaangażowane osoby przygotowują, inscenizują i wystawiają przedstawienie operowe. Jednak w jaki sposób powstaje tego rodzaju projekt? Przed 20 laty Christina Tast i jej mąż, skrzypek, przeprowadzili się do Klein Leppin. Mieli potrzebę organizowania spotkań i zarazili innych mieszkańców wsi ideą aktywnego kształtowania swojego otoczenia. Najpierw organizowali koncerty wiejskie z kawą i ciastem i zapraszali na nie sąsiadów. Potem przyłączyły się inne osoby i pojawiły się kolejne pomysły, co wzbogaciło projekt „Wieś wystawia operę“. Pierwszorzędną rolę odgrywały od początku możliwości współdziałania i współtworzenia – wyjaśniła pani Tast. Na przykład laboratorium operowe zaprasza osoby w młodym i w starszym wieku do współpracy, współodkrywania i eksperymentowania podczas różnych warsztatów. Powstają wtedy również rekwizyty, kostiumy i gazeta operowa, które wykorzystywane są na przedstawieniach. Klub operowy prezentując krótkie kawałki muzyczne przygotowuje publiczność do nowych inscenizacji i budzi ciekawość wobec tego, co ma powstać. Dawny chlewik nie jest więc tylko miejscem do inscenizacji, lecz także nowym miejscem spotkań i zdobywania doświadczeń. Partnerzy Działalność w stowarzyszeniu opiera się na nieodpłatnym zaangażowaniu – wyjaśniła pani Tast. Po początkowym sceptycyzmie ze strony rdzennych mieszkańców praca stowarzyszenia wspierana jest obecnie – przynajmniej ideowo – także przez partnerów w gminie. Nawiązano również współpracę ze spółdzielniami rolniczymi i przedsiębiorstwami w regionie, co pokazuje, że dzięki kojarzeniu ze sobą ludzi, w tym także w ramach nieformalnych spotkań, powstają nowe, po części nietypowe kontakty i możliwe jest wytyczanie nowych dróg działania. Współpracowano już także z instytucjami kultury w Berlinie w ramach projektów poświęconych upowszechnianiu Nowej Muzyki. Finansowanie „Wieś wystawia operę“ nie otrzymuje żadnego stałego wsparcia finansowego – ubolewa pani Tast. Wyróżnienie w 2010 roku nagrodą ówczesnego Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów zabezpieczyło przez kilka lat istnienie inicjatywy. Uczestniczka z Polski chciała uzyskać dokładniejsze informacje na temat finansowania, ponieważ jak stwierdziła – w Polsce trudno jest stworzyć owocne powiązania między lokalnymi podmiotami gospodarczymi jako sponsorami a ośrodkami społeczno-kulturalnymi. Pani Tast podkreśliła, że także przedsiębiorcy w Klein Leppin i okolicy nie są sponsorami w typowym znaczeniu tego słowa, jednak dzięki otwartości projektu i możliwości współdziałania istnieje wsparcie w formie siły roboczej, urządzeń i maszyn rolnych, które wykorzystuje się na przykład do budowy scenografii. Na tej bazie powstają wartościowe kontakty oddziałujące na małe podmioty gospodarcze i rodziny. Wsparcie finansowe inicjatywa otrzymuje w formie darowizn, przede wszystkim od lokalnych mieszkańców. Składanie wniosków o dofinansowanie ze źródeł publicznych także tutaj jest sprawą trudną, nawet po dziesięciu latach. 6 Perspektywa na przyszłość We współpracy z dwoma zaprzyjaźnionymi stowarzyszeniami romskimi na Słowacji i Węgrzech zamierza się stworzyć nowy projekt. Planuje się także nadać operze charakter mobilny. Prosty pojazd budowlany ma zostać wykorzystany jako „automobil operowy”, dzięki czemu tak zwana „Opera w formacie kieszonkowym” będzie mogła zawitać bezpośrednio przed ludzkie progi. Planuje się także wystawić operetkę, a pod koniec czerwca powstanie nowa inscenizacja w ramach inicjatywy „Wieś wystawia operę“. Więcej informacji na temat stowarzyszenia pod adresem: http://www.dorf-macht-oper.de 1.3 Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, Warszawa, zaprezentowane przez Zuzannę Sikorską Następnie pani Zuzanna Sikorska przedstawiła stowarzyszenie „ę“, które już od 13 lat jest obecne w przestrzeni społeczno-kulturalnej w całej Polsce. Stowarzyszenie realizuje projekty lub jako platforma kontaktów wspiera osoby, które chcą realizować własne projekty w swoich miejscowościach. W pierwszych latach zasadniczą grupę docelową stanowiły dzieci, później grupa ta poszerzyła się o młode osoby dorosłe oraz seniorów. Łączono tutaj potencjały różnych osób, inicjowano zmiany w instytucjach kultury, realizowano projekty społeczno-kulturalne, wymieniano się doświadczeniami z osobami w całej Europie i wspierano młodą kreatywność. Wizją stowarzyszenia jest świat, w którym ludzie z pasją mogą udzielać się dla siebie i dla innych. W ocenie Zuzanny Sikorskiej potencjały obywateli nie są wystarczająco wykorzystywane. Z jednej strony u ludzi istnieje zbyt mało zaufania do instytucji, a z drugiej strony jest zbyt mało możliwości utrzymywania kontaktów międzyludzkich wykraczających poza sferę prywatną. Przestrzeń między instytucjami a sferą prywatną stowarzyszenie chce wypełnić swoimi działaniami, chce uczynić oczekiwania i potrzeby ludzi publicznie dostrzegalnymi. Kryteria, które spełniają projekty wspierane przez stowarzyszenie Działalność stowarzyszenia realizowana jest na granicy między sztuką i kulturą oraz w obszarze wchodzącym w zagadnienia społeczne. Projekty wyróżnia oryginalność i innowacyjność w zakresie tematyki i metody ich realizacji. Muszą być jednak nie tylko oryginalne, lecz także sprawdzać się w rzeczywistości. Przydatność i skuteczność w praktyce są więc kolejnymi kryteriami. Trzecim założeniem są powiązania: kultura i sztuka powinny zazębiać się z nauką, gospodarką itp. Jako czwarte kryterium pani Sikorska wymieniła regionalność/lokalność: artyści i osoby promujące kulturę powinni skoncentrować się na swoim środowisku, a zatem zbadać, jak ono wygląda, jacy ludzie w nim żyją i jakie istnieją w nim potrzeby. Stowarzyszenie postawiło sobie za zadanie połączenie globalnych trendów z inspiracjami płynącymi z regionu. Wsparcie projektów przez „Latających Animatorów Kultury” Wsparcie finansowe od stowarzyszenia otrzymują osoby działające w dziedzinie kultury i jej upowszechniania, stowarzyszenie wspiera ich jednak również wiedzą specjalistyczną podczas poszczególnych etapów realizacji projektów. W tym celu działa sieć „Latających Animatorów Kultury”, którzy stale są „w trasie”, aby pomagać, łączyć ze sobą ludzi lub umożliwiać kontakt z ekspertami. Dzięki wsparciu „Latających Animatorów Kultury” osoby działające w sferze kultury i 7 jej upowszechniania mają możliwość nadać swoim wizjom realne kształty i nie tracić zapału do działania, kiedy pojawiają się przeszkody lub kiedy trzeba sprostać bardziej nieprzyjemnym zadaniom, takim jak znalezienie pieniędzy lub odpowiednich pomieszczeń. Pracę stowarzyszenia traktuje się także jako działalność edukacyjną, jako przygotowanie do rynku pracy: 40 procent beneficjentów prowadzi obecnie jednoosobową działalność gospodarczą i realizuje własne profesjonalne projekty – wyjaśniła pani Sikorska. Przykład: Laboratorium Pomysłów „ę“ w Warszawie W Laboratorium Pomysłów „ę“ powstały wzorcowe projekty pełniące funkcję „szablonów” dla podejmowanych działań. Jednym z nich jest inicjatywa stworzenia stoiska w miejskiej hali targowej w Warszawie, na którym na żywo i z wykorzystaniem miejscowych produktów uczniowie z technikum gastronomicznego gotują potrawy. Zademonstrowali oni, jak można tanio gotować, i umożliwili wymianę doświadczeń, przede wszystkim z osobami starszymi. Autorka drugiego projektu jako biolożka urządziła laboratorium, dzięki któremu sprawiła, że nauka stała się dla ludzi bardziej dostępna i konkretna. Trzeci projekt powołały do życia dwie młode kobiety, których autystyczni bracia byli w znacznej mierze wykluczeni z kulturalnego życia. Zorganizowały one cykl warsztatów fotograficznych dla osób z autyzmem, aby za pomocą aparatu fotograficznego dać im możliwość przedstawienia Warszawy z ich punktu widzenia. Działania te zrealizowano we współpracy z terapeutami i zawodowymi fotografami. Więcej informacji na temat stowarzyszenia pod adresem: http://e.org.pl/ 1.4 Land & Kunst e. V. – Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kultury i Sztuki w Asendorf, Dolna Saksonia, zaprezentowane przez Petera Henze Edukacja Kulturalna na obszarach wiejskich Peter Henze rozpoczął prezentację stowarzyszenia „Land & Kunst e. V.” spostrzeżeniem, że powiązanie ze sobą edukacji, kultury i pracy socjalnej było od lat 70. domeną dużych miast. Zrodziły się tam pytania o styl życia i zapanowała atmosfera przełomu. Mieszkańcy obszarów wiejskich, często o nastawieniu konserwatywnym, nie angażowali się w tego typu rozważania. „Kultura w obszarze zdominowanym rolniczo, w jakim osadzone jest stowarzyszenie, rozumiana była jako rekreacja po pracy: ochotnicza straż pożarna, stowarzyszenia strzeleckie, grupy rozrywkowe skupiające hobbystów, oferty towarzyskie kościołów i instytucji socjalnych. Edukacja Kulturalna realizowana była jeszcze – ale już w coraz mniejszym stopniu – w szkołach” – stwierdza pan Henze. Problemy obszarów wiejskich bardzo wyraźnie uwydatniły się, kiedy Peter Henze i jego żona przeprowadzili się na wieś. Najczęstsze z tych problemów to: opuszczanie wsi przez ich mieszkańców, zmiany strukturalne, zanikająca infrastruktura, brak miejsc pracy, zmiany demograficzne, wyludnianie się małych miast. W ocenie pana Henze ze względu na te zmiany, ze względu na „ekonomizację życia społecznego” zaniedbywane są kontakty międzyludzkie. „Co robi osoba z doświadczeniami z miasta zaangażowana w sprawy kultury, przyjeżdżając na wieś?“ – pyta pan Henze retorycznie i od razu podsuwa odpowiedź: zdobycie wykształcenia 8 rolniczego i zajęcie się historią nabytego gospodarstwa przyniosły pierwsze uznanie ze strony rdzennych mieszkańców. Dwa przykłady: „Teatr stołówkowy – pokarm dla duszy” i „Przędące gospodynie wiejskie” Pierwszym przykładem jest istniejący od sześciu lat projekt „Teatr stołówkowy – pokarm dla duszy”. Stołówki socjalne to w Niemczech miejsca, w których osoby potrzebujące mogą tanio otrzymać żywność. Stowarzyszenie zaprosiło takie osoby, aby opowiedziały swoje historie o kłopotach i niedostatkach, o oczekiwaniach i marzeniach. Na tej podstawie powstały scenki i spektakle – a więc „pokarm dla duszy” – które zaprezentowano publicznie. Pierwotnie chodziło o samo opowiadanie, jednak z biegiem czasu powstał już mały zespół, przygotowano także maski i kostiumy. W odgrywanych scenach próbuje się odzwierciedlać codzienność życia na wsi. Ważniejsze niż gra w teatrze jest jednak to, że każde takie wydarzenie rozumiane jest zawsze jako spotkanie i zaproszenie do opowiadania o sobie samym. Wspólnota jest miejscem, gdzie spotyka się ludzi, stanowi ona małą rodzinę dla osób samotnych. Tutaj praktykuje się wzajemną akceptację i inkluzję, dodaje się otuchy, dzieli się planami życiowymi i marzeniami, tutaj spotykają się pokolenia. Wielu ludzi ma problemy rodzinne lub finansowe, dolegliwości fizyczne lub psychiczne, doświadczenia z pobytu w ośrodkach odwykowych lub w klinikach. Niektórzy mają pracę, inni nie, pochodzą z Niemiec lub spoza Niemiec. Dlatego projekt na obecnym etapie jego realizacji nosi tytuł „Uczenie się życia z pracą i bez niej, w zdrowiu i w chorobie, z pieniędzmi i z ich brakiem, z przeszkodami i bez barier”. Zespół prowadzący składa się pedagogów teatru, którzy przede wszystkim pracują z wykorzystaniem środków artystycznego wyrazu, a przy tym postrzegają siebie także jako pracowników socjalnych i duszpasterzy. Do radzenia sobie z poważnymi przypadkami zespół stworzył sieć wsparcia społeczno-psychologicznego, do której w razie potrzeby może się zwrócić. „Przędące gospodynie wiejskie” to tytuł drugiego projektu zainicjowanego przez stowarzyszenie. Kultura wiejska, tradycja pomagania i opiekowania się była przeważnie przekazywana przez gospodynie wiejskie. Panie, które osiągnęły dzisiaj wiek około 50 lat, mają potrzebę wypróbowania czegoś nowego. Wiele z nich wykonywało pracę społeczną nieodpłatnie, w formie opieki lub odwiedzin, w stowarzyszeniach, w kościołach. Z sytuacji osamotnienia i potrzeby uznania zrodził się syndrom pomocnika objawiający się często przeciążeniem fizycznym i psychicznym oraz poczuciem braku wytchnienia. Obecnie od pięciu lat spotyka się około 20 kobiet, aby pielęgnować wiejskie tradycje, wymieniać się wiedzą, śpiewać, pisać, prząść i troszczyć się o siebie nawzajem. Niemieckie słowo „spinnen” (oznaczające „prząść”, ale także „fantazjować”, „mieć bzika”) ma tutaj faktycznie podwójne znaczenie – wyjaśnił pan Henze: z jednej strony chodzi o prace wykonywane ręcznie, a z drugiej strony o puszczanie wodzy wyobraźni. „Gospodynie wiejskie” zorganizowały dotychczas seminaria, występy, otworzyły sklep z produktami rękodzieła i napisały książkę, w której zebrały dawne opowiadania. Także tutaj rezyliencja uczestników i przyszłość wioski odgrywały główną rolę. Kwestią obecnie interesującą uczestników spotkań jest pytanie: „Mieszkanie na wsi: samemu czy wspólnie?” 9 Finansowanie działalności ze środków wsparcia dla projektów: brak trwałości działań Zwraca się uwagę na to, aby oferty edukacyjne stowarzyszenia nie podlegały żadnemu kryterium użyteczności ekonomicznej; należy je rozpowszechniać wśród osób, dla których „normalny” rynek pracy nie jest (już) dostępny – tak charakteryzuje pan Henze ukierunkowanie stowarzyszenia. Skuteczność pracy zależy od współdziałania profesjonalistów utrzymujących się ze swojej działalności i osób zaangażowanych społecznie, które przy tej okazji się szkolą. Jednak takich działań (nie zorientowanych na spektakularne wydarzenia i z ekonomicznego punktu widzenia niemożliwych do spożytkowania od zaraz) nikt nie chce w długiej perspektywie wspierać finansowo. Ponieważ stowarzyszenie finansuje swoją pracę wyłącznie za pośrednictwem środków z projektu, to nie jest możliwe zatrudnienie etatowych pracowników, dlatego jego działalność prowadzona jest przez dwie osoby otrzymujące honoraria oraz wiele innych osób angażujących się społecznie. W ten sposób nie można jednak zapewnić trwałości działań. Edukacja Kulturalna jako instrument kształtowania stylu życia i instrument ingerencji politycznej W ocenie pana Henze to nie środki i metody Edukacji Kulturalnej są nowe, lecz wynikający z aktualnych potrzeb kontekst powiązań, w jakim praca jest prowadzona. Celem jest dotarcie do określonych grup we wsi i wsparcie struktury wsi przez animację kultury. Projekty kulturalne mogą pomóc w upublicznieniu problemów obszarów wiejskich i we współkształtowaniu przyszłości wsi. Z tej perspektywy pojęcie partycypacji kulturalnej jawi się jako zbyt mało ambitne, zbyt pasywne i defensywne. Peter Henze chciałby, aby większy nacisk kładziono na aktywny charakter kultury jako czynnika kształtującego styl życia i jako instrumentu ingerencji politycznej. To właśnie na obszarach wiejskich sens życia przez długi czas opierał się na pracy i zarobkowaniu. „Znamy rażące przypadki niesprawiedliwości w podziale dóbr między biednymi i bogatymi i musimy nauczyć się solidarnie i demokratycznie przyjmować fakt, że jesteśmy jednak bardzo bogatym krajem”, podkreślił pan Henze. W obliczu problemów narastających w dużych miastach obszary wiejskie jawią się jako pole doświadczalne dla kształtowania przyszłych stylów życia, ponieważ na wsiach istnieją jeszcze związki z podstawowymi uwarunkowaniami egzystencji (żywność, przyroda, czas, pogoda, wspólnota) i podstawowe egzystencjalne umiejętności. Więcej informacji na temat stowarzyszenia pod adresem: http://www.landundkunst.de/ 1.5 Komentarze Jerzego Moszkowicza i dr. Karla Ermerta Po zaprezentowaniu czterech różnych miejsc zarówno w miastach, jak i na wsi uwidoczniło się, że w przypadku wszystkich inicjatyw pierwszorzędną rolę odgrywa współdziałanie oraz że inicjatywy mają charakter wielopokoleniowy i nie są zorientowane wyłącznie kulturowo, lecz osadzone są bardziej na granicy między kulturą a sprawami społecznymi. Magdalena Nizioł zaznaczyła, że stowarzyszenia te muszą się ciągle na nowo definiować przez brak pewności finansowej i istnieją dzięki uporowi i zaangażowaniu swoich inicjatorów i działaczy. Przedstawione projekty nie są reprezentatywne dla krajobrazu Edukacji Kulturalnej w Niemczech ani w Polsce, wybrano je jednak, ponieważ na ich postawie można podyskutować o aktualnych tendencjach. Do tych tendencji nawązali Jerzy Moszkowicz i dr Karl Ermert w swoich komentarzach. 10 Komentarz Jerzego Moszkowicza Pan Moszkowicz zaznaczył, że w wystąpieniach prelegentów kultura rozumiana była jako instrument zmian społecznych. W prezentacjach projektów społeczno-kulturalnych ani razu nie użyto pojęcia „sztuka”, mówiono natomiast zawsze o kulturze jako o sile zmieniającej społeczeństwo. Szczególnie w tej dziedzinie kultury, która realizowana jest przez organizacje pozarządowe, obserwuje się, że kultura i działalność kulturalna rozumiane są w coraz szerszym kontekście działań. Prof. Marek Krajewski z uniwersytetu w Poznaniu nie stosuje w związku z tym pojęcia „edukacja kulturalna”, lecz preferuje pojęcie „edukacja kulturowa”, ponieważ wyraża ono jego zdaniem szeroko rozumianą edukację w kontekście danego obszaru kulturowego. W kwestii „zmian społecznych” należy zadać sobie pytanie, jakie zmiany bierze się pod uwagę. W Polsce odpowiedź wydaje się na tyle oczywista, że prelegentki w ogóle nie wyjaśniały bliżej tej kwestii. Od 1989 roku minęło już prawie 25 lat, a w społeczeństwie ciągle jeszcze trwa proces zmian. Nawet jeśli w całej Europie dochodzi co jakiś czas do silnych przemian społecznych i kryzysów, to systemy działania w dziedzinie kultury krajów postsocjalistycznych zdają się być inne niż te w krajach zachodnioeuropejskich o dłuższej tradycji demokracji. Dla pana Moszkowicza zaprezentowane polskie projekty pokazują dobitnie, że coraz intensywniej dochodzą do głosu refleksje na temat zmian społecznych idących w kierunku społeczeństwa obywatelskiego, w którym jednostki kreatywne kształtują swoje własne życie i swoje otoczenie. Wiele rzeczy już się zmieniło. Do 1989 roku kultura w Polsce była instytucją, którą narzucono narodowi, teraz teatr stał się już dużo bardziej bliski człowiekowi. Także zaprezentowane tutaj projekty świadczyły modelowo o tej zmianie: przedstawiono miejsca aktywności obywateli, miejsca, w których można zbliżyć się do kultury. Istnieje w nich „genius loci“, duch danego miejsca; kultura stała się tutaj częścią ogniska domowego. O takie wolne przestrzenie z uporem walczono. Ponadto pan Moszkowicz zaznaczył, że nie wspominano o kulturze narodowej, wskazywano natomiast stale na lokalny charakter projektów. Nie istnieją bariery między kulturą lokalną i narodową, nie trzeba również dokonywać jasnego przyporządkowania w tym zakresie. Ważne jest, aby kultura spełniała swoją funkcję dokonywania zmian w jednostkach i w społeczeństwie. Takie rozumienie kultury odżegnuje się od idei kultury pojmowanej jako „kultura wysoka” lub „sztuka”, a w związku z tym oprócz zwiedzania galerii lub wyjścia do teatru działaniem na pograniczu kultury może być wyprowadzanie psów na spacer, jak pokazała to Fundacja Fabryka Utu. Także tradycyjne instytucje kultury będą rozszerzać swoją działalność w kierunku zbliżenia do obywateli i udziału obywateli, nawet jeśli dokonywać się to będzie gdzieś z boku i „przy okazji”. Godne uwagi w przypadku zaprezentowanych niemieckich projektów jest to, że wydarzenia kulturalne są zawsze aktywnie przygotowywane i współtworzone przez ich odbiorców. Pan Moszkowicz odniósł się z aprobatą do wypowiedzi Petera Henze, mówiąc, że celem nie jest spektakularne wydarzenie, lecz droga do niego prowadząca. Ten proces powinien znajdować się w centrum uwagi, ponieważ w nim ujawnia się kreatywność uczestników. Komentator zwraca także uwagę na to, że niemieckie projekty osadzone są na wsi, podczas gdy polskie projekty realizuje się w miastach. Odpowiada to także obserwacji prof. Marka Krajewskiego. Według niego przeważająca część projektów Edukacji Kulturalnej w Polsce dotyczy 11 większych miast. W Niemczech wola „ratowania” wsi zdaje się być większa; w Polsce kultura wraz z ludźmi przenosi się do miasta. Komentarz dr. Karla Ermerta Dr Karl Ermert zwrócił najpierw uwagę na wielostronność perspektyw i na znaczenia pojęcia kultury. Może ona być rozrywką, nadawać sens, stawać się środkiem medialnego przekazu, przyczyniać się do rozwoju zmysłowości, estetyki, zdolności wyrażania się itp. Zaprezentowane projekty pokazują, że Edukacja Kulturalna może dodać ludziom siły, uczynić ich bardziej zdolnymi do udziału w życiu społecznym i zawodowym. Stosunki między tak zwaną „kulturą profesjonalistów” a „kulturą amatorów” są napięte – połączenie tych obu przestrzeni jest ważnym warunkiem powodzenia działań społecznokulturalnych. W odniesieniu do tego pan Ermert wspomniał o Fundacji Fabryka Utu w Toruniu, której działalność obejmuje imponujący zakres, począwszy od muzyki eksperymentalnej, a skończywszy na opiece w ramach działalności społecznej. W wyniku prezentacji niemieckich projektów można by łatwo dojść do przekonania – a było to wyczuwalne w komentarzu pana Moszkowicza – że aktywność kulturalna na wsi jest paradygmatem niemieckiej progresywnej działalności kulturalnej. Należy temu dobitnie zaprzeczyć. Przeniesienie działalności kulturalnej na wieś nie stanowi żadnej charakterystycznej tendencji w Niemczech. Jest natomiast niesamowicie ważnym fenomenem właśnie z tego powodu, że opinia publiczna dostrzega to zjawisko tylko w niewielkim stopniu. Przemilcza się oczywistość, że połowa obywateli żyje na obszarach wiejskich. Kultura realizowana jest w aglomeracjach i tam też dociera do opinii publicznej – w przeciwieństwie do projektów na obszarach wiejskich. Projekt „Wieś wystawia operę” wyróżniony nagrodą ówczesnego Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów [w 2010 roku, adn. red.] jest wprawdzie bardzo wyjątkowy i jest projektem, którym chętnie się chwalimy, jednak nie jest on w żadnym wypadku typowy dla krajobrazu niemieckiej Edukacji Kulturalnej. Pan Ermert dopatruje się cechy wspólnej obu niemieckich przykładów w tym, że impuls do działania dały nowe osoby, które osiedliły się na wsi. U takich osób często pojawiają się interesujące pomysły, ponieważ szukają one na nowo swojego miejsca i w inny sposób postrzegają to, co dla pozostałych jest już od dawna znane i określone. Przybysze dysponują również często specjalnymi kwalifikacjami. Pan Ermert stwierdza, że także niezadowolenie może być czynnikiem motywującym do podjęcia działań i do wykazania się inicjatywą. Paradygmat społeczno-kulturalny oznacza, że nigdy nie należy występować jako „kolonizator”, lecz traktować ludzi na serio, na równi i uwzględniać ich kompetencje. Dopiero wtedy ma szansę zrodzić się dynamika, którą obserwujemy w zaprezentowanych projektach. Prowadzi ona następnie do akceptacji projektu w samej miejscowości i do jego popularności poza jej granicami. Ta okoliczność oraz wyraz uznania w formie nagrody Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów w przypadku projektu „Wieś wystawia operę” sprawia, że znajdywanie sponsorów staje się nieco łatwiejsze. Kwestia finansów pozostaje jednak zawsze pewnym problemem w działalności społeczno-kulturalnej realizowanej poza tradycyjnymi instytucjami. Ciągle jeszcze istnieje sprzeczność między sferą tradycyjną, dobrze finansowaną, a źle finansowaną sferą działalności na rzecz społeczności lokalnych. System w Niemczech należałoby 12 ulepszyć, chociaż zdaniem komentatora warto nadmienić, że przynajmniej wsparcie strukturalne wydaje się być zorganizowane w sposób prostszy niż w Polsce. W ostatnich latach zrobiono więc już kilka kroków naprzód. Będąc osobami aktywnymi w dziedzinie działalności kulturalnej i upowszechniania kultury, poruszamy się w trójkącie państwo – społeczeństwo obywatelskie – gospodarka, co w zakresie kultury społecznej, przede wszystkim z uwagi na kwestie finansowania, jawi się jako szczególnie skomplikowane, a czasami nawet bolesne. Ponieważ uderzająco dużo mówiono o fenomenach i momentach szczęścia, pan Ermert zwrócił uwagę na to, że poniesienie porażki może także być pozytywne; w tym sensie życzyłby sobie „szczęśliwej historii porażki”. 2. Programy Edukacji Kulturalnej inicjowane i wspierane przez państwo W tym bloku tematycznym koncentrowano się na wpływie wsparcia państwowego na krajobraz Edukacji Kulturalnej i kultury ogółem oraz zajmowano się oddziaływaniami między strukturami państwowymi a inicjatywami płynącymi ze społeczeństwa obywatelskiego. 2.1 Program „Kultura wzmacnia. Sojusze na rzecz edukacji“, zaprezentowany przez Monikę Bürvenich, Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych Znaczenie i cele programu Najpierw Monika Bürvenich podsumowała znaczenie i cele programu „Kultura wzmacnia. Sojusze na rzecz edukacji“. Programem tym Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych od 2012 do 2017 roku wspiera łączną kwotą 230 mln euro działania pozaszkolne Edukacji Kulturalnej dla dzieci i młodzieży w wieku od 3 do 18 lat mających utrudniony dostęp do wykształcenia. Działania te, zgodnie z wymogami programu, należy realizować w ramach kooperacji edukacyjnej na poziomie lokalnym w formie tzw. „Sojuszy na rzecz edukacji”. Dodatkowe zajęcia edukacyjne oferowane są w związku z tym, że w niemieckim Narodowym Sprawozdaniu o Edukacji za rok 2010 stwierdzono, iż prawie jedna trzecia wszystkich młodych ludzi w Niemczech wychowuje się w „sytuacjach ryzyka”, do których zalicza się społeczną i finansową sytuację ryzyka oraz ryzyko utrudnionego dostępu do edukacji. Celem programu jest zredukowanie zależności między statusem społecznym a sukcesem osiąganym w edukacji, ponieważ zależność ta jest w Niemczech jeszcze zbyt znacząca. Wspieranie akurat edukacji pozaszkolnej ma ponadto postawy konstytucyjne, ponieważ kompetencje w sprawach edukacji posiadają nie Niemcy jako państwo federalne, lecz poszczególne kraje związkowe. W związku z tym ministerstwo federalne może wspierać tylko programy pozaszkolne. Istnieje jednak w tym przypadku szara strefa wynikająca z prawa konstytucyjnego, ponieważ program nie może być realizowany w ramach zajęć lekcyjnych, ale może być wdrażany w szkołach – wyjaśniła pani Bürvenich. Celem jest, aby młodzi ludzie mający problemy z dostępem do lub ze zdobywaniem wykształcenia uzyskali kompetencje ważne dla ich dalszego rozwoju: wiarę w siebie, umiejętność pracy w zespole, kompetencje społeczne i dyscyplinę. 13 Struktura programu i organizacja wsparcia Program wsparcia realizowany jest przez 24 zrzeszenia i 10 inicjatyw. Tych 10 inicjatyw wchodzi w skład lokalnych sojuszy. Zrzeszenia, np. Federalne Zjednoczenie na Rzecz Edukacji Kulturalnej Dzieci i Młodzieży, Federalne Zrzeszenie Centrów Społeczno-Kulturalnych, Federalne Zrzeszenie Pedagogów Muzealnych lub Związek Muzeów, przekazują dotacje do lokalnych sojuszy po uprzednim zawnioskowaniu o środki. Zrzeszenia te przedstawiają możliwość składania wniosków swoim organizacjom członkowskim lub organizacjom lokalnym, które następnie inicjują i przeprowadzają pozaszkolne działania Edukacji Kulturalnej. Aby powstał taki sojusz, współpracę musi zawiązać co najmniej trzech partnerów. Przeważnie w skład sojuszu wchodzi ośrodek działający lokalnie i pracujący z dziećmi i młodzieżą znajdującymi się w niekorzystnej sytuacji społecznej oraz jakiś podmiot z dziedziny Edukacji Kulturalnej; często we współpracę włączają się również szkoły. Pani Bürvenich przyznała, że z powodu złożoności sojuszy opartych na trzech partnerach słyszy się wiele słów krytyki. Jest jednak także i pozytywny odzew: wymóg skojarzenia trzech partnerów do sojuszu otwiera nowe perspektywy dla lokalnych podmiotów realizujących działania kulturalne. Od podmiotów tych oczekuje się, że otworzą się na nowych partnerów i nowe grupy docelowe, zwłaszcza że niektóre zrzeszenia sformułowały wymóg, iż jeden partner sojuszu powinien zajmować się obszarem, w którym wiele młodych ludzi znajduje się w niekorzystnej sytuacji społecznej. Duży udział migrantów, wysokie bezrobocie w dzielnicy lub uczestnictwo zbiorczej szkoły ponadpodstawowej typu Hauptschule są według Moniki Bürvenich wystarczającymi wskaźnikami pozwalającymi stwierdzić, czy osiągnięto pożądaną grupę docelową. Poziom pośredni tworzony przez organizacje społeczeństwa obywatelskiego jest konieczny, ponieważ w ten sposób możliwe jest podzielenie dużej sumy pieniędzy na lokalne projekty. Program realizowany jest w oparciu o szerokie rozumienie Edukacji Kulturalnej. Spektrum wspieranych projektów sięga od projektów teatralnych, tanecznych, cyrkowych i projektów sztuk plastycznych, aż po kulturę codzienną, wspieranie czytelnictwa oraz programy patronackie i mentorskie. Rozpowszechnienie i oddziaływanie programu – kilka danych liczbowych W całych Niemczech od 2013 roku wsparto łącznie 7200 działań. Liczby składanych wniosków różnią się znacznie w zależności od kraju związkowego. W Berlinie jest ich bardzo dużo, ponieważ jest tam aktywne silne społeczeństwo obywatelskie mające doświadczenie w składaniu wniosków. Kilka krajów związkowych sfinansowało dodatkowe zaangażowanie personelu, który informował o programie „Kultura wzmacnia”, co przełożyło się na większą liczbę złożonych wniosków. W Bawarii i Badenii-Wirtembergii – krajach związkowych słabiej zaangażowanych w program bezrobocie jest na tyle niskie, że niekorzystna sytuacja społeczna nie jawi się jako tak duży problem. Także Nadrenia Północna-Westfalia pozostaje całkiem w tyle, ponieważ w tym kraju związkowym istnieje wiele innych możliwości wsparcia Edukacji Kulturalnej. Ankieta przeprowadzona wśród wszystkich koordynatorów sojuszy, której wyniki pani Bürvenich następnie przedstawiła, pokazała, że w przeważającej mierze udało się dotrzeć do grupy docelowej. 75% ankietowanych stwierdziło, że działania odbywają się w dzielnicach, w których występuje zwiększona koncentracja młodych ludzi znajdujących się w niekorzystnej sytuacji edukacyjnej. Kolejne badania, w którym kody pocztowe skojarzono z liczbami Federalnego Urzędu Statystycznego, wykazały, że w regionach, w których przeprowadzono działania, występują 14 wysokie bezrobocie, duży udział procentowy osób pobierających zasiłki socjalne i duży udział osób przerywających naukę w szkołach. Odpowiednia jakość działań zagwarantowana jest dzięki współpracy z podmiotami społeczeństwa obywatelskiego, ze zrzeszeniami ogólnoniemieckimi i inicjatywami, które dysponują kompetencjami i wiedzą specjalistyczną z zakresu pozaszkolnej Edukacji Kulturalnej. Co podlega wsparciu? Wsparcie dotyczy wszystkich wydatków rzeczowych. Nie rekompensowano wprawdzie dodatkowo wydatków osobowych, finansowano jednak honoraria dla osób o kwalifikacjach pedagogicznych lub artystycznych. Program ma za zadanie wspierać projekty, nie jest natomiast programem wspierającym strukturalnie. Żeby zamortyzować w pewnym stopniu nakład pracy, uwzględniono tak zwany ryczałt za administrowanie projektem. Ze strony wnioskodawców pojawia się wiele słów krytyki na temat wymogów, które trzeba spełnić podczas składania wniosków. Nie jest tu jednak możliwe żadne uproszczenie, ponieważ sytuacja dotyczy rozporządzania pieniędzmi publicznymi. Zapewnienie trwałości Pani Bürvenich podkreśliła raz jeszcze, że celem programu jest wspieranie projektów. Możliwe jest ich finansowanie przez pewien czas, nie uzyska się jednak na to gwarancji w dłuższej perspektywie. Mimo to można zaobserwować, że „Sojusze dla edukacji” mają pewną trwałość, ponieważ istniejące struktury utrwaliły się już z pominięciem samego dofinansowania i znalazły punkt oparcia na przykład w strukturach samorządowych. Finansowanie lokalnych działań edukacyjnych przez państwo niemieckie (jako federację) jest fenomenem dotychczas niespotykanym i specyficznym, ponieważ właściwości federacji nie dotyczą zasadniczo sfery lokalnej. Planuje się kontynuację programu, jednak nie jest jeszcze jasne, w jakiej formie będzie się to odbywać. Więcej informacji na temat programu pod adresem: http://www.buendnisse-fuer-bildung.de/ 2.2 Program „Dom Kultury+”, zaprezentowany przez Annę Jermacz, Narodowe Centrum Kultury (NCK), Warszawa Geneza i cele programu Obok podobnych programów interwencyjnych, takich jak na przykład „Biblioteka+“, realizowany od 2010 roku ogólnopolski program „Dom Kultury+“ dotyczy działań związanych z remontami i ponownym ożywieniem domów kultury w Polsce. Jeśli określenie „dom kultury” kojarzone jest z instytucją, która uzyskała swój status po drugiej wojnie światowej, to wywołuje ono w umysłach Polaków raczej negatywne skojarzenia – wyjaśniła pani Anna Jermacz, podkreślając znaczenie programu. W wyobrażeniu wielu Polaków dom kultury jest miejscem, które nie uwzględnia potrzeb lokalnych mieszkańców. Celem programu jest przekształcenie domów kultury w ośrodki nowoczesne, otwarte, zachęcające do ich odwiedzania. Dostęp do kultury powinien być rozszerzony i ułatwiony, należy wspierać nowoczesną Edukację Kulturalną i motywować obywateli do angażowania się na polu kultury. 15 Łącznie we wszystkich trzech edycjach programu wsparto 204 beneficjentów, co stanowi jednak tylko znikomą część spośród 3000 domów kultury w Polsce. Z uwagi na to beneficjenci dotychczasowych edycji są wykluczeni z ponownego udziału w kolejnych edycjach. W celu rozszerzenia zasięgu programu ośrodki w nim uczestniczące mają pełnić funkcję multiplikatorów dla innych domów kultury. Budżet programu obejmuje 9 mln złotych. Pani Jermacz zaprezentowała dotychczasowe badania dotyczące oddziaływania trzech edycji programu. Każdą z edycji poddawano odrębnej ocenie, a kolejne odpowiednio modyfikowano. Pierwsza edycja programu „Dom Kultury+“ W pierwszej edycji przyjęto 50 wniosków. Patrząc pod kątem nakładu pracy, była to liczba projektów, które można było optymalnie monitorować przez cały okres trwania programu. Podczas szkoleń opracowano nowe strategie, przeprowadzono również seminaria na temat zarządzania projektem, nowych metod w Edukacji Kulturalnej i funkcjonowania domów kultury. Dopasowano je do lokalnych potrzeb i uwarunkowań. W szkoleniach brały udział po trzy osoby z każdej miejscowości: jedna osoba z domu kultury, jedna z samorządu i jedna z innej lokalnej organizacji. Podobnie jak w przypadku programu „Kultura wzmacnia” także i tutaj powstały lokalne, regionalne sojusze, będące siłą napędową kolejnych działań. W ramach kontynuacji programu sfinansowano mniejsze projekty. Na podstawie strategii wypracowanych w szkoleniach uczestnicy musieli stworzyć własny projekt. Druga edycja programu „Dom Kultury+“ W drugiej edycji uwagę skupiono na edukacji artystycznej. Współpraca między szkołami a domami kultury kształtuje się w różny sposób w zależności od regionu. W ostatnich latach zmieniła się intensywność nauczania poszczególnych przedmiotów – wychowanie muzyczne i plastyczne wyparte zostało przez inne przedmioty. Pani Jermacz zrelacjonowała, że program ten miał pokazać, iż kulturę można przybliżyć młodym ludziom nie tylko w ramach lekcji prowadzonych frontalnie, lecz także w ramach różnych projektów. Ewaluacja drugiej edycji pokazała, że młodzież bardzo wysoko ocenia przede wszystkim kontakt z pracownikami domów kultury. Do tej pory młodzi ludzie byli zdania, że dotarcie do tych osób nie jest tak po prostu możliwe. Dostęp do kultury ułatwiono zatem przez organizację warsztatów przeprowadzonych przez zaangażowanych nauczycieli, plastyków, muzyków, fotografów, filmowców i aktorów. Znaczenie miały nie tylko metody, lecz także treści ofert edukacyjnych. Odwoływano się do okolicznych mieszkańców, do regionalnych tradycji, specyfiki i umiejętności. Odbyły się także warsztaty garncarskie i warsztaty poświęcone dawnemu rzemiosłu. Tematem projektów były dawne legendy i baśnie. Na podstawie zaprezentowanej mapy uczestnicy konferencji mogli zorientować się, jakie regiony w jakim stopniu uczestniczyły w programie. Podczas gdy w pierwszej edycji większość beneficjentów pochodziła z Pomorza Zachodniego i Dolnego Śląska, a zatem z polskoniemieckiego pogranicza, a w województwie podkarpackim w ogóle brakowało uczestników programu, to w drugiej edycji programu duża część uczestników pochodziła z Podkarpacia, a mniejszy udział stwierdzono na zachodzie kraju. W drugiej edycji zatwierdzono 34 z 274 wniosków, zaangażowanych było 140 partnerów, a 11.500 osób wzięło udział w projektach, wyjaśniła pani Jermacz. Uwaga skupiała się na wsparciu mniejszych miast. 16 Trzecia edycja programu „Dom Kultury+“ Trzecia edycja programu, przeprowadzana obecnie we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz przedstawicielami Obywateli Kultury, realizowana jest według metody oddolnej Bottom-up. Przez włączenie inicjatyw oddolnych możliwe jest zwiększenie zaangażowania domów kultury, a realizowane działania są lepiej dopasowane do warunków życia mieszkańców. Podczas gdy w pierwszej części tej edycji przeanalizowano potrzeby i czynniki istotne dla zmian, to w drugiej części przeprowadzono konkurs wśród ludności lokalnej na projekty kulturalne. Realizacja projektów ma opierać się na poprzedzającej ją analizie. W działania zaangażowany jest animator kultury, który pełni rolę wspierającą i doradczą. Przejmuje także funkcję mediatora, ponieważ pośredniczy między różnymi zaangażowanymi partnerami. Trzecia edycja ma 150 beneficjentów. Wspomniana analiza finansowana jest w całości, a w samej realizacji projektu należy uwzględnić 5% wkładu własnego. Statystyki zaprezentowane przez panią Jermacz na temat tej edycji pokazują, że program dotarł łącznie do 80.000 osób, przy czym na wschodzie Polski, szczególnie w województwie lubelskim, liczba beneficjentów znacznie się zwiększyła. Jakość wniosków jednak obniżyła się na tyle, że należy przypuszczać, iż doświadczenia uczestników poprzednich edycji nie zostały przekazane. Więcej informacji na temat programu pod adresem: http://www.nck.pl/dom-kultury/ 2.3 Nagroda w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej Pełnomocnik/Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów, organizowana przez Fundację Genshagen, zaprezentowana przez Christel Hartmann-Fritsch Christel Hartmann-Fritsch zaprezentowała Nagrodę w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej Pełnomocnik(a) Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów (niem. BKM-Preis für Kulturelle Bildung), którą od 2009 roku wyróżniane są wybitne projekty promujące działania z zakresu kultury i sztuki. Nagroda wspiera „działania upowszechniania kultury i sztuki o wyjątkowym znaczeniu realizowane przez publiczne i prywatne instytucje kulturalne oraz inicjatywy obywatelskie”. Ma zachęcić zarówno realizujących projekty, jak i ich sponsorów do poświęcenia uwagi kreatywnej promocji kultury i sztuki. Reprezentowane są projekty ze wszystkich gatunków sztuki. Dla Fundacji Genshagen, która corocznie organizuje wręczanie nagrody, wyróżnienie to jest bardzo ważne, ponieważ pozwala uzyskać kompleksowy przegląd aktualnych projektów z zakresu Edukacji Kulturalnej w Niemczech. Wybór laureatów Kryteriami wyboru są „siła innowacji, poziom artystyczny, możliwość zaadaptowania, ukierunkowanie na grupy docelowe dotychczas mało reprezentowane, jakość pod względem pedagogiki kultury i upowszechniania sztuki oraz potencjał dalszego rozwoju” – wyjaśniła pani Hartmann-Fritsch. Nagradzane są projekty promujące kulturę i sztukę, przedsięwzięcia lub odpowiednie sieci współpracy, które już wdrożono z sukcesem w praktyce i które ze względu na ich ogólnoniemieckie znaczenie zasługują na docenienie przez Pełnomocnik Rządu Federalnego 17 ds. Kultury i Mediów. Na wyróżnienie projektu decydujący wpływ mają wymienione poniżej cechy: „modelowość i nowatorskość, ponadregionalny charakter projektu i ogólnoniemieckie zainteresowanie projektem, eksperymentalne metody i ogólnoniemiecka sieć powiązań”. Pani Hartmann-Fritsch wyjaśniła proces wyboru projektów: „Najpierw 50 instytucji uprawnionych do składania propozycji zgłasza projekty spełniające kryteria i pochodzące z reprezentowanych przez te instytucje regionów, dziedzin lub zrzeszeń. Jedna instytucja przedstawia średnio trzy propozycje. Następnie są one badane przez niezależne, jury, w którego skład wchodzą eksperci z instytucji Edukacji Kulturalnej, z niemieckich krajów związkowych, nadrzędnych zrzeszeń komunalnych i instytucji naukowych.” Wybieranych jest dziesięć projektów, ze wskazaniem na trzy projekty. Następnie rekomenduje się je Minister Stanu ds. Kultury i Mediów do wyróżnienia. Przedstawiciele dziesięciu nominowanych projektów zapraszani są w dniu wręczenia nagrody do Fundacji Genshagen. Sympozjum „Sztuka upowszechniania – upowszechnianie sztuki” Przyznanie Nagrody w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej odbywa się w Fundacji Genshagen. Każdego roku Fundacja organizuje sympozjum „Sztuka upowszechniania – upowszechnianie sztuki” jako imprezę towarzyszącą wręczeniu nagrody. Obydwa wydarzenia są okazją do corocznych spotkań w dużej grupie ekspertów, umożliwiają wymianę doświadczeń wśród twórców, ekspertów w dziedzinie kultury i sztuki, reprezentantów instytucji kulturalnych i polityki kulturalnej. Oprócz oferowanych wystąpień dostarczających nowych impulsów, prezentowanych przez prelegentów z innych krajów europejskich, zaproszeni goście mogą poznać nominowane projekty w inspirującym „Ogrodzie Impulsów”. Sympozjum jest również okazją do rozmów przedstawicieli projektów z innymi uczestnikami spotkania na temat realizowanych działań, zastosowanych metod i modeli, a także na temat przeszkód i niepowodzeń. Wieczorem nagrodę wręcza Minister Stanu ds. Kultury prof. Monika Grütters. Każda z trzech pierwszych nagród dotowana jest kwotą 20.000 euro, pozostałe nominowane projekty otrzymują premię w wysokości 5.000 euro, będącą wyrazem uznania. Zapewnienie trwałości – co pozostaje po przyznaniu nagrody? Zaproszenie gości do Genshagen ma dla realizujących projekty i uczestników sympozjum wymierny efekt „wartości dodanej” w postaci tworzenia sieci kontaktów, wymiany doświadczeń i debat. Podczas sympozjum dyskutuje się o ideach, impulsach, metodach, a także o istotnych barierach do pokonania na etapie przygotowań projektów lub w czasie ich realizacji. Każdego roku nominowane projekty prezentowane są w wydawanej broszurze, a po sympozjum i wręczeniu nagród sporządza się odpowiednią dokumentację. Reprezentanci nominowanych projektów zapraszani są na imprezy poświęcone upowszechnianiu kultury i sztuki, na przykład na niniejszą konferencję, podczas której mieli możliwość zaprezentowania się w bloku tematycznym „Nowe miejsca kultury”. Krytyka i podsumowanie W ocenie pani Hartmann-Fritsch Nagroda w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej jest wyróżniającym się instrumentem dotowania i wspierania Edukacji Kulturalnej w Niemczech. Koordynacja działań przez Fundację Genshagen, przede wszystkim organizacja obrad jury i następujący potem kontakt 18 z przedstawicielami dziesięciu wybranych projektów, umożliwia Fundacji „sejsmograficzne wychwycenie” aktualnych tendencji w Edukacji Kulturalnej w bardzo wczesnym stadium ich rozwoju oraz poddanie tych tendencji ostrożnej ocenie. Uzyskana wiedza wykorzystywana jest następnie w różnych obszarach działań, które w ramach innych projektów realizowanych w Fundacji koncentrują się na wspieraniu Edukacji Kulturalnej w Niemczech i w Europie. Dlatego nagroda ta stanowi także pod każdym względem wartościowy program szkoleniowy dla wszystkich osób zaangażowanych w dziedzinę Edukacji Kulturalnej, których punkty widzenia są często bardzo różne i które potrzebują zróżnicowanego podejścia do tematu – w zależności od wykonywanego zawodu, zajmowanego stanowiska i realizowanych zadań. Zdaniem pani Hartmann-Fritsch pożądane byłoby położenie w gronie jury większego nacisku na oceny i spojrzenia artystyczne, aby w przyszłości intensywniej uwydatnić potencjał sztuki. To oczekiwanie ma związek z zasadniczym zadaniem Fundacji Genshagen skoncentrowanym na rozwoju i upowszechnianiu transgranicznych francusko-niemieckich, polsko-niemieckich i europejskich wymiarów Edukacji Kulturalnej. Z perspektywy partnerów francuskich zdziwienie powoduje na przykład to, że w nominowanych projektach przeważa rzekomo element społeczny, podczas gdy element artystyczny schodzi na dalszy plan. We Francji projekty poświęcone na przykład dialogowi międzykulturowemu lub kulturze wspomnień jakiejś wioski przyporządkowuje się do tzw. „éducation populaire“, czyli do działań ogólnooświatowych, które w żadnym wypadku nie mogłyby być nominowane do nagrody odwołującej się do sztuki i w jej ramach finansowanej. Uwidacznia się to w przyznawaniu francuskiego odpowiednika Nagrody w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej, mianowicie tak zwanej Nagrody dla Odważnych (Prix de l’audace“), która organizowana jest przez prywatną fundację, a przekazywana osobiście przez prezydenta państwa. Według pani Hartmann-Fritsch z pewnością bardzo ciekawe byłoby poszerzenie takiego francusko-niemieckiego porównania o perspektywę polską, jeśli taką nagrodę zorganizowano by także w Polsce i grupy jury z trzech państw nawiązałyby ze sobą kontakt. Można by wtedy stworzyć w długiej perspektywie wspólnie forum dla projektów Edukacji Kulturalnej, których źródłem jest sztuka i które wyrażają to w swoich metodach i prezentacjach. Przedsięwzięcie takie miałoby charakter europejski. Warunkiem przy tym byłaby kwestia zaufania wśród sponsorów publicznych i prywatnych w odniesieniu do możliwości i potencjału sztuki. Zdobycie tego zaufania należy do ważnych zadań Fundacji Genshagen. Więcej informacji na temat Nagrody w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej pod adresem: http://www.bundesregierung.de/Webs/Breg/DE/Bundesregierung/BeauftragtefuerKulturundMed ien/kultur/kulturelleBildung/bkmPreis/_node.html 2.4 Program „Edukacja artystyczna, kulturalna, medialno-informacyjna“, zaprezentowany przez Annę Wotlińską, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczpospolitej Polskiej (MKiDN) Kiedy pojęcie edukacji uzupełnimy słowem „kulturalna”, to myślimy wtedy o bardzo szerokim polu działania, o przedstawianiu kultury lub o zajmowaniu się kulturą, przeważnie poza szkołą i 19 uzupełniająco względem szkoły. Jeśli dodatkowo pojęcie edukacja uzupełni się o słowa „artystyczna” i „medialna”, to obejmie ono artystów i szkoły artystyczne, media elektroniczne i proces przekazywania informacji. Tym wprowadzeniem do tematu Anna Wotlińska zasygnalizowała, że przedstawiany przez nią program „Edukacja artystyczna, kulturalna, medialnoinformacyjna“ dotyczy wszystkich wskazanych obszarów. Aktualne tendencje tematyczne Początki omawianego programu sięgają 2005 roku i patrząc z dzisiejszej perspektywy, dostrzega się, jak trudno z pozycji Warszawy stworzyć, a następnie rozwijać program obejmujący swoim zasięgiem wszystkie regiony Polski, w których występują bardzo różne uwarunkowania (gospodarcze) i które w różnym stopniu borykają się z niekorzystną sytuacją społeczną, bezrobociem itp. W związku z tym program od 2005 roku musiał być stale modyfikowany, przy czym konstruktywna krytyka stała się impulsem do pozytywnego rozwoju. Podczas rozpatrywania wniosków w pierwszym roku uwidoczniło się, że spektrum tematów programu ujęto zbyt obszernie. Obecnie rozważa się uruchomienie nowego programu, w którym docelowo wspierano by działania laików i amatorów. Jak dotąd aspekt ten uwzględniany był w różnych programach. Pojawiły się nowe tematy, takie jak „kapitał ludzki”, potencjał tkwiący w każdym człowieku. Projekty kulturalne przedstawione w bloku tematycznym „Nowe miejsca na mapie kultury” pokazują, że skoncentrowano się na tym, co lokalne, na bezpośrednim, osobistym kontakcie z ludźmi. Edukacja Kulturalna powinna być dostosowana do lokalnych warunków i potrzeb. Z tego powodu nie można jej narzucać z poziomu ministerstwa. Zamiast tego należy wspierać współpracę partnerską między lokalnymi grupami. Cele programu Pani Wotlińska wskazała na wymienione niżej cele programu. - Poprawa kompetencji kreatywnych i artystycznych ma być osiągnięta przez motywowanie do współdziałania i eksperymentowania. - Rozumienie kultury nie może być ograniczone do cokwartalnych wizyt w teatrze. Kultura powinna stać się składnikiem ludzkiej egzystencji, częścią rzeczywistości życiowej, ponieważ jest nieodzowna w rozwoju indywidualnym i społecznym. - Inspiratorów inicjatyw kulturalnych należy motywować do poprawy jakościowej i do niekonwencjonalnych działań artystycznych. - Twórcy kultury powinni brać pod uwagę, dla kogo piszą, i pod tym kątem zmieniać także swoje własne myślenie, swoją perspektywę. Edukacja Kulturalna nie obejmuje tylko samych działań kulturotwórczych, lecz dotyczy również kształtowania osobowości, socjalizacji i aktywizacji różnych grup społecznych. Skuteczność, wydajność, zapewnienie trwałości Po trzech latach po raz pierwszy przeprowadzono ewaluację programu. Pytano o wydajność, stosunek nakładu pracy do wyników, skuteczność, osiągnięcie celów programu oraz o spójność i trwałość, wyjaśniła pani Wotlińska. W ewaluacji w 2012 roku wzięto także pod uwagę edukację medialną, którą potraktowano jako sferę oddzieloną od Edukacji Kulturalnej. Analizę i ocenę perspektyw rozwojowych prowadzi się w 20 warunkach ciągłej wymiany z różnymi ośrodkami kulturalnymi. Współpraca poszczególnych ośrodków kultury z organami administracji ma decydujące znaczenie dla funkcjonowania programu. Program od samego początku cieszy się dużą popularnością. Składano przeciętnie 950 wniosków rocznie. Korzystają z niego w dużej mierze instytucje kulturalne samorządów i organizacje pozarządowe. Te ostatnie cechuje szczególne bliski kontakt z miejscową ludnością. Dzięki znajomości odpowiednich przepisów prawnych organizacje te są w stanie składać wnioski zapewniające większą skuteczność. Preferowane dziedziny sztuki wśród projektów Edukacji Kulturalnej programu uwidaczniają się przede wszystkim w działaniach interdyscyplinarnych, teatralnych i muzycznych. Przyszłość programu Program musi nadal podlegać regularnej ewaluacji. Także samym wnioskodawcom sugeruje się ewaluację ich działań i refleksję na temat tego, czy ich przedsięwzięcia odpowiadają duchowi czasu, aktualnym tendencjom i potrzebom społeczeństwa. Współpraca nie powinna odbywać się stale między tymi samymi podmiotami, w programie zakłada się pewną otwartość na nowych partnerów. Budżet wkrótce ma zostać zwiększony – zapowiedziała pani Wotlińska. Większą uwagę zwracać się będzie na to, aby środki były udostępniane w sposób możliwie efektywny. Także lista wydatków kwalifikowanych zostanie w przyszłości poszerzona. Procedura składania i weryfikacji wniosków ma być bardziej przejrzysta. Otrzymujący dotacje powinni uzyskać więcej informacji i lepszą opiekę, a autorzy projektów, których wnioski nie zostały zatwierdzone, mają w przyszłości uzyskać możliwość dowiedzenia się, jakie były tego przyczyny i co mogli zrobić lepiej. Więcej informacji uzyskać można pod adresem: http://www.nac.gov.pl/node/646 2.5 Komentarze dr. Karla Ermerta i Jerzego Moszkowicza Komentarz dr. Karla Ermerta Sztuka w komunikacji ze społeczeństwem Pan Ermert rozpoczął swój komentarz mottem Federalnej Akademii Edukacji Kulturalnej w Wolfenbüttel: „Akademia jest miejscem, w którym ze sztuki powstaje kultura”. Oznacza to, że dzieło sztuki, które leży w sejfie, jest tylko potencjałem kulturowym, ale nie kulturą. Sztuka staje się istotna dopiero wtedy, gdy czynimy z niej przedmiot komunikacji. W przypadku przedstawionych polskich i niemieckich projektów i programów kulturę rozumie się jako fenomen ściśle powiązany ze społeczeństwem. W projektach uwaga skupia się na funkcji upowszechniania kultury i sztuki, polegającej na osiągnięciu edukacji przez kulturę, przez co edukacja w kulturze odchodzi na dalszy plan. Trudności w zazębianiu się struktur państwowych i inicjatyw obywatelskich Obydwa niemieckie programy państwowe związane są ściśle z organizacjami obywatelskimi działającymi w sferze kultury i sztuki. W przypadku Nagrody w Dziedzinie Edukacji Kulturalnej 21 dotyczy to jury, a w przypadku programu „Kultura wzmacnia” zarządzania projektem, które powierzono zrzeszeniom kulturalnym. Powiązania te nie wszędzie funkcjonowały bez zastrzeżeń. Zrzeszeniom stawiano o wiele większe wymagania w porównaniu z tymi, jakich te organizacje się spodziewały. Problematyczne okazały się nie tylko skomplikowane wytyczne państwowe, lecz także niekompetencja osób odpowiedzialnych za administrowanie programem. Dla tych, do których program miał dotrzeć, bariery napotykane podczas składania wniosków były zbyt duże. Kolejne niepowodzenie we współgraniu społeczeństwa obywatelskiego i struktur państwowych uwidacznia się w tym, że nie wyczerpano całkowitego budżetu programu „Kultura wzmacnia”. Pani Bürvenich w odpowiedzi na zadane pytanie stwierdziła, że w pierwszym roku wydano tylko 70% pieniędzy, a w drugim roku również nie zdołano rozdysponować wszystkich środków. Przyczyn takiego stanu dopatruje się w nadmiarze pracy do wykonania oraz w tym, że najpierw należało stworzyć struktury programu. Powodem jest także zbyt wysoka suma pieniędzy: w wyniku podziału 50 mln euro otrzymujemy dużą liczbę projektów o wartości 5-10.000 euro, dla których procedura wnioskowania, administrowania i rozliczania jest łącznie bardzo czasochłonna. Takiemu nakładowi pracy nie są w stanie podołać osoby, które w Edukacji Kulturalnej pracują często nieodpłatnie. Pan Ermert skontrował, że przeciwnie – „kąski” są za małe i właśnie to prowadzi do dużych nakładów w administrowaniu programem. Także okresy realizacji projektów były przez długi czas zbyt krótkie. Pan Ermert podjął tym samym temat intensywnie omawiany w sferze Edukacji Kulturalnej w Niemczech. Komentarz Jerzego Moszkowicza Finansowanie przez państwo Edukacji Kulturalnej w Polsce i w Niemczech Istnienie nadmiaru środków na projekty kulturalne jest trudne do wyobrażenia z polskiej perspektywy. Podczas gdy ogólnoniemiecki program „Kultura wzmacnia” udostępnił 230 mln euro w ciągu pięciu lat, to w Polsce w tym czasie przeznaczono na Edukację Kulturalną około 20 mln euro. Jak wynika z oceny pana Moszkowicza, w Niemczech nie tylko zapewnia się więcej pieniędzy na Edukację Kulturalną, lecz także więcej osób zadaje sobie trud refleksji nad kulturą. Właściwość ministerstw i funkcja zrzeszeń w Niemczech Istotną różnicę w polityce dotyczącej Edukacji Kulturalnej pan Moszkowicz dostrzega we właściwościach: w Niemczech ministerstwo oświaty zajmuje się Edukacją Kulturalną w sferze pozaszkolnej, w Polsce ministerstwo kultury organizuje Edukację Kulturalną także w szkołach, w ramach programu nauczania. Polskie ministerstwo oświaty interesuje się Edukacją Kulturalną tylko wtedy, gdy odbywa się ona w szkole, ale nawet tam ma się zawsze wrażenie, że usiłuje się wypierać przedmioty związane z kulturą. Polskie ministerstwo kultury było długi czas zdania, że ministerstwo oświaty jest organem właściwym w zakresie Edukacji Kulturalnej, stąd odpowiedzialność przerzucano raz w jedną, a raz w drugą stronę. Dlatego tak istotne było wprowadzenie w 2005 roku przez polskie ministerstwo kultury programu „Edukacja artystyczna, kulturalna, medialno-informacyjna“, ponieważ dzięki temu po raz pierwszy od 1989 roku skupiono się na wsparciu Edukacji Kulturalnej. 22 Interesująca dla uczestników z Polski jest także funkcja zrzeszeń i inicjatyw w Niemczech, które tworzą poziom pośredniczący między ministerstwem a projektami. W Polsce tego typu działania odbywają się w próżni między poziomem państwowym i instytucjonalnym po jednej stronie a poziomem prywatnym po drugiej stronie. W Niemczech zrzeszenia zdają się wypełniać tę lukę. Organizacjom tym są bliskie lokalne uwarunkowania, natomiast ministerstwa mogą jedynie zobaczyć, co napisano we wniosku. Składanie wniosków jako trening logicznego myślenia W kwestii złożoności procedury udzielania wsparcia pan Moszkowicz skoncentrował się na podkreśleniu pozytywnych efektów pisania wniosków: jest to trening logicznego myślenia i rozważania treści, szczególnie w przypadku artystów, którzy mają wspaniałe wizje, a u których występują problemy z realizacją tych wizji. Z drugiej strony tak samo problematyczne jest jednak to, że są ludzie, którzy nie mają ani wizji, ani celów, ale wiedzą, jak należy pisać wnioski i jak dotrzeć do dofinansowań. Ocena polskich programów państwowych Po 20 latach doświadczeń w zarządzaniu kulturą w Polsce pan Moszkowicz może tylko podkreślić pozytywne aspekty polskich programów, szczególnie z uwagi na uwarunkowania historyczne. W socjalistycznej Polsce domy kultury wszczepiono społeczeństwu sztucznie, a po 1989 roku trzeba się było w tych ośrodkach zmierzyć z jakościowo poślednimi ofertami i złym stanem pomieszczeń. Program „Dom Kultury+” jest zatem ważny, ponieważ szczególnie w mniejszych miastach i na obszarach wiejskich konieczne są impulsy i inspiracje wychodzące z domów kultury. Także w programie „Biblioteka+” podejmowane są starania o to, aby w każdej gminie była biblioteka, która poza wypożyczaniem książek pełni funkcję centrum inspiracji i spotkań. Program „Edukacja artystyczna, kulturalna, medialno-informacyjna“ polskiego ministerstwa kultury jest pierwszym od 1989 roku przejrzystym programem polityki kulturalnej, w którym uwaga skupia się na wspieraniu Edukacji Kulturalnej. Także organizacje pozarządowe, które w Polsce rozwijają się bardzo szybko i intensywnie, mogą brać w nim udział i zabezpieczyć na jakiś czas trwałość swojej działalności. Zarówno program operacyjny ministerstwa kultury, jak i wieloletni program „Dom Kultury+” Narodowego Centrum Kultury są bardzo wartościowymi inicjatywami dla polskiego społeczeństwa. 3. Dyskusja poświęcona tematom dnia, moderacja: dr Karl Ermert 3.1 Monitoring procesu Monitoring procesu był dla pana Mauka (DanceArt-Performance) pozytywnym doświadczeniem podczas realizacji jego projektów, szczególnie we współpracy ze szkołą jako instytucją, ponieważ powstawały tam często rozbieżne oczekiwania. Poddaje on pod rozwagę, że zakończone niepowodzeniem ubieganie się o dofinansowanie z programu „Kultura wzmacnia” byłoby może do uniknięcia, gdyby zastosowano monitoring procesu. Uważa, że monitoring procesu jest pożądany zarówno na początku i w trakcie realizacji projektu, jak i na etapie zapewnienia jego trwałości. Także Stefan Schiller (KiEZ Hölzerner See) oczekiwałby lepszego wsparcia organizacyjno23 merytorycznego dla projektów. Nie otrzymał żadnych wyjaśnień, dlaczego jego wniosek został odrzucony. Nie wskazano również, co należałoby zrobić, aby projekt otrzymał dofinansowanie. Pani Bürvenich zaznaczyła, że w programie „Kultura wzmacnia” nie przewiduje się żadnej tego rodzaju asysty dla lokalnych beneficjentów. Zrzeszenia uzyskujące wsparcie finansowe przejmują jednak taką funkcję. Są one szczególnie zainteresowane powodzeniem lokalnych działań, ponieważ zależy im na jakości Edukacji Kulturalnej, a także na wizerunku zrzeszenia z perspektywy ministerstwa federalnego. Spośród uczestników wypowiedziały się osoby oczekujące bardziej intensywnego wsparcia organizacyjno-merytorycznego niż to, jakie są w stanie zapewnić zrzeszenia, ponieważ w pracy z ludźmi z różnych dziedzin, posługującymi się różnymi językami bardzo często dochodzi do nieporozumień i problemów. Konieczny byłby tutaj jakiś rodzaj coachingu lub zespół do spraw rozwiązywania konfliktów. Sojusz partnerów różniących się od siebie wymaga mediacji. Be van Vark (Tanztheater global) była zdania, że w ramach dofinansowania możliwe jest wnioskowanie o środki na coacha. Także Anna Jermacz podkreśliła konieczność udziału trenerów i coachów. W Polsce Narodowe Centrum Kultury rozwiązało częściowo tę kwestię, oferując kurs na animatora kultury. Można skorzystać z coachów działających w charakterze „Latających Animatorów Kultury” w ramach stowarzyszenia „ę”. 3.2 Krytyka skomplikowanego systemu ubiegania się o dofinansowanie i rozliczenia projektów Be van Vark dostrzega problem w tym, że system rozliczania wsparcia zniechęca wiele osób do udziału w programie. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy należy dodatkowo rozliczać diety. Prof. dr Hanne Seitz (Wyższa Szkoła Zawodowa w Poczdamie) zajmuje się obecnie ekonomizacją sektora edukacji i kultury. Jest w stanie zrozumieć, że do tego skomplikowanego systemu potrzebni są trenerzy. Z drugiej jednak strony uważa, że jest to błędne podejście, ponieważ oznacza jeszcze więcej biurokratyzacji i stworzenie nowego poziomu kontroli. Należy zredukować ewaluację, zminimalizować procedury ubiegania się o dofinansowanie, ponieważ osoby działające lokalnie nie powinny zajmować się „sztuką składania wniosków”, lecz treściami swoich projektów. Anna Jermacz dostrzega wspólną polsko-niemiecką cechę w przypadku wspierania organizacji pozarządowych i stowarzyszeń przez państwo. Osoby występujące w roli przedstawicieli państwa są zobowiązane do przejrzystego rozdysponowania środków finansowych. Dlatego procedura rozliczeń jest tak restryktywna i skomplikowana. Dla pana Frąckowiaka jest zrozumiałe, iż w sytuacjach, gdy wypłacane są dotacje, należy przestrzegać przepisów. Przepisy te muszą jednak iść z duchem czasu i być odpowiednio modyfikowane. W ramach dofinansowań beneficjenci powinni być w stanie wykonać efektywną pracę – w obecnych warunkach przeprowadzenie danego projektu jest wprawdzie zapewnione, jednak jego kontynuacja i zapewnienie trwałości nie są możliwe. Pozytywnym przykładem jest okupacja przestrzeni publicznej w Toruniu. Obydwa ośrodki kultury zdają się mieć bardzo dobre lokalne oparcie. Jednak w większości przypadków tego rodzaju projekty kończą się szybciej, niż można by się tego spodziewać. Ludzie muszą zmienić swoją świadomość w tym zakresie. System dofinansowania powinno się wykorzystywać w taki sposób, aby wykraczać poza logikę, w której 24 działamy, i poza granice, które są nam wyznaczane. Ostatecznie system wparcia powinien być wdrażany w celu nakłonienia instytucji do wykraczania poza ich dotychczasowe ramy działalności. 3.3 Krytyka opartego na dofinansowaniu projektów wspierania Edukacji Kulturalnej jako przeszkody w zapewnieniu trwałości działań Pani Seitz zadała pytanie, dlaczego wsparcie finansowe prowadzi „tak bardzo wszerz, a tak mało w głąb” oraz czy w efekcie realizacji tej zasady rozproszenia należy oczekiwać efektywności i trwałości lokalnych inicjatyw. Peter Henze również skrytykował to, że w Niemczech wszystko odbywa się w oparciu o projekty. Niemiecka Rada ds. Kultury mówi o swego rodzaju „zarazie projektowej“: nakład czasu na przygotowanie, stworzenie koncepcji, ewaluację i rozliczenie jest większy niż merytoryczna praca w projekcie. Pan Henze stwierdził następnie, że jeśli istnieje już jednomyślność w odniesieniu do istotności kultury społecznej, to należy zacząć opracowywać inne podejścia – niezależnie od wsparcia finansowego uzyskiwanego dla przeprowadzenia projektów, aby ostatecznie móc myśleć, planować i pracować długoterminowo i systematycznie. Magdalena Wiażewicz (Sven Walter Institut, Berlin) skierowała pytanie do pani Bürvenich, dlaczego w zakresie pracy z młodzieżą znajdującą się w niekorzystnej sytuacji społecznej nie dotuje się kosztów osobowych. Z tego powodu działania mogą być realizowane jedynie na bazie honorariów i projektów. Należy zadać sobie pytanie, dlaczego program zaplanowano na tak krótki okres, mimo że ma on przecież pełnić bardzo trwałą funkcję społeczną. Jest to szczególnie ważne, kiedy mamy do czynienia z grupą docelową potrzebującą osób z autorytetem, na których obecność można przez długi czas liczyć. 3.4 Sytuacja domów kultury w Polsce Bożenna Dydek (Dom Kultury Zacisze, Warszawa) odniosła się do wypowiedzi pana Moszkowicza, stwierdzając, że samorządowe domy kultury ciągle jeszcze cieszą się złą sławą. Jej dom kultury otrzymuje jedynie środki z jednego z funduszy UE – Urząd Miejski w Warszawie nie przekazuje domom kultury żadnych dodatkowych pieniędzy. Instytucje kultury w samorządach lokalnych są do tego stopnia kiepsko finansowane, że starcza im środków jedynie na przetrwanie. Kreatywność i innowacje są w takich warunkach prawie niemożliwe. Pan Moszkowicz podkreślił, że w swoim komentarzu porównał aktualną sytuację domów kultury z sytuacją w przeszłości. Każda gmina w Polsce miała dom kultury, z którego działaniem wiązały i wiążą się koszty. Spojrzenie na statystykę pokazało, że podział wniosków na regiony w programie „Dom Kultury+” jest różny w poszczególnych edycjach i ostatecznie się bilansuje. Wiele domów kultury rozwinęło się. 4. Osoby i instytucje zaangażowane w Edukację Kulturalną i upowszechnianie kultury i sztuki – innowacyjne zmiany Po uzyskaniu wglądu w inicjatywy obywatelskie i programy państwowe w kolejnym bloku tematycznym zajęto się bardziej ogólnie osobami i instytucjami, które kształtują obecnie 25 kulturalną działalność edukacyjną. Brano przy tym pod uwagę tendencje, impulsy i specyfikę w Polsce i w Niemczech. Prof. dr Hanne Seitz przedstawiła dwa aktualne przykłady, którym nadała wspólny tytuł „Gesty zaniechania” i apelowała o praktykę bycia widzem i przyglądania się. Dr Zofia Dworakowska wyjaśniła następnie różne znaczenia i pojęcia stosowane w Edukacji Kulturalnej oraz na podstawie licznych przykładów naświetliła aktualne trendy i tendencje w Polsce. 4.1 Sztuka bycia widzem – orędowanie za praktyką zaniedbywaną w Edukacji Kulturalnej1. Autoryzowany wykład prof. dr Hanne Seitz, Wyższa Szkoła Zawodowa w Poczdamie O byciu widzem Jeden osioł długowłosy i grupa performerów gościła na Festiwalu Live Art 2013 w Hamburgu. Poruszają się w surowej przestrzeni scenicznej pozbawionej dekoracji w ośrodku sztuki Kampnagel, przystają, ciągle zmieniają miejsce. Wspomniany osioł, którego bajki przedstawiają nam jako uparte i leniwe, a jednak nad wyraz łagodne stworzenie, w „Baltazarze”, czyli choreografii autorstwa Maximiliana Haasa i Davida Webera-Krebsa, pełni rolę „aktora – nieczłowieka”, w tej samej randze co pozostali performerzy. Mimo wszelkich prób spotkania z osłem jak równy z równym nie dochodzi do konfrontacji na tym samym poziomie – chociażby ze względu na fakt, że osioł w ogóle nie mógłby zdecydować się na inny poziom niż jego własny. Raz prawie „zaczepia się” o pięty przemieszczających się performerów – podążając może za jakimś odgłosem albo zapachem, jednak już za chwilę znów człapie spokojnie własną drogą lub po prostu zatrzymuje się niespodziewanie i nie robi nic. To, co interpretujemy zazwyczaj jako upór i bezmyślność, wydaje się być raczej przezornością, rozważaniem w obliczu znalezienia się w nieznanej sytuacji. Jako jedno z najstarszych zwierząt domowych osioł należy wprawdzie od dawna do otoczenia człowieka, pozostaje dla nas jednak dziwnie obcy. Zachowuje się tak, jak zachowują się właśnie osły: zajmuje bierną postawę, a przede wszystkim nie pozwala sobie na stan niepokoju. Publiczność czerpie niezmierną rozrywkę z przyglądania się osłowi. Jednak im dokładniej widzowie go obserwują, tym bardziej wyobcowanym wzrokiem odpowiada zwierzę. Performerzy kierują się nie tyle zmysłem wzroku, co swoim wyczuciem, działają raczej chóralnie, a nie indywidualnie, bardziej instynktownie niż świadomie, działają więc na elementarnych poziomach percepcji, duchem pozostają całkowicie w swoim ciele i zwracają uwagę na ruchy osła. Ten bieg wydarzeń byłby po dłuższym czasie może nawet nieco nudny, gdyby performerom od czasu do czasu nie przychodził do głowy jakiś pomysł: zwracają się do osła po imieniu, sprawiają, że z głośnika rozbrzmiewa muzyka, wprowadzają na scenę atrapę osła lub opowiadają mu historię z jego życia. Jednak nic z tych rzeczy nie narusza jego spokoju, nic nie wydaje się być dla niego istotne. Już raczej marchewka, którą następnie ostatecznie podwędza. A kiedy na końcu jego matka oślica wchodzi na scenę, powstaje przez moment nawet mała dynamika. Ostatecznie „Baltazar” oferuje do obejrzenia jednak coś więcej niż tylko sposób bycia osła oraz (odmienne względem postawy zwierzęcia) zachowanie ludzi, którzy usiłują nawiązać kontakt z osłem. 1 Wykład ten został opublikowany (w wersji przeredagowanej, w niewielkim stopniu zmienionej, natomiast poszerzonej znacznie o elementy teoretyczne) (por. Seitz 2015). 26 Nie jest istotne, co robią performerzy, ważne jest natomiast, że ich działania mają na celu stymulowanie siły projekcji widzów. Kiedy osioł tak po prostu stoi na scenie i niewzruszonym wzrokiem spogląda w kierunku publiczności, to jako widownia zastanawiamy się nad tym, czy nie rozmyśla on przypadkiem jednak o tym, dlaczego ci wszyscy ludzie zachowują się jak głupie osły, które ustawicznie się w niego wgapiają i nie potrafią robić nic innego poza zanudzaniem go. Dochodzi do frapujących sytuacji, ponieważ osioł ostatecznie nie zachowuje się tak, jak performerzy i widzowie tego oczekują. Śmiech publiczności wzbudzają zarówno niepowodzenie jakiejkolwiek antycypacji, jak i momenty, w których własne oczekiwania wydają się spełniać, gdy sytuacja wydaje się być świadomie sprowokowana lub kontrolowana. Tym wyraźniejsze staje się w dalszym rozwoju akcji jednak to, że decydującą rolę odegrał przypadek. W konfrontacji z tym dziwnym, zagadkowym, a niekiedy także groteskowym zdarzeniem widzowie czują pewnego rodzaju jedność w grupie, we wspólnym przyglądaniu się temu, co się dzieje. Jeśli pominie się odgłos kopyt, to podczas przedstawienia jest całkiem cicho. Udziela się poczucie niekończącej się powolności. Dzieje się niewiele – ale tym więcej w głowach widzów. To tam przede wszystkim powstaje inscenizacja, ponieważ wydarzenia na scenie nie korespondują z oczekiwaniami teatralnymi widzów. Nie ma właściwie żadnej akcji. Obaj twórcy teatralni sondują granice działania i pozbawionym znaczenia minimalizmem prowokują widzów do aktywacji wyobraźni i tworzenia własnych dróg do związków znaczeniowych. W tym przypadku akurat teatr – miejsce dramatycznych akcji lub postdramatycznych performance – gra z przeciwieństwem performatywności. Widzowie śledzą nieumyślne ruchy, obserwują przypadkowe spotkania, uczestniczą od czasu do czasu w porażce i doświadczają tego, że także brak działania tworzy jakąś rzeczywistość. Ten rzekomo głupio człapiący przed siebie osioł – który całkowicie realizuje się w swojej egzystencji i tak zdecydowanie spoczywa w sobie – konfrontuje nas z esencją istnienia. I daje nam mnóstwo czasu do zastanawiania się nad tym, kim jesteśmy i czy na końcu to nie my jesteśmy tymi głupimi. Za to go kochamy. Baltazar (2011) © Ines Lechleitner O presji performance „Baltazar“ nie jest projektem Edukacji Kulturalnej, chociaż nadmienić należy, że dzieci w przyglądaniu się tej nietypowej inscenizacji odnalazłyby z pewnością niezmierną rozrywkę i w pełni zaaprobowały by te momenty „teatralnego oświecenia”. Także w przypadku dzieci sztuka 27 teatralna – i w ogóle sztuka – nigdy nie okaże się zbyt ambitna. Wygląda jednak na to, że „sztuka bycia widzem”, której domagał się Bertolt Brecht w uzupełnieniu do sztuki aktorskiej, jest czasami zaniedbywana właśnie w Edukacji Kulturalnej. Z powodu skupienia uwagi na performance i działaniach w pracy upowszechniania na coraz dalszy plan schodzą wizualne postrzeganie i spojrzenie na dzieło. Preferuje się współuczestniczenie i samodzielne wykonanie, a więc aktywne, fizyczne zaangażowanie w procesy artystyczno-estetyczne, przede wszystkim przy wykorzystaniu medium sztuk przedstawiających, a więc środków tańca, teatru i performance. Dzieci, młodzież, a także dorośli sami występują na scenie i wprowadzają swoje tematy do przedstawienia (w miarę możliwości samodzielnie partycypując) (por. Seitz 2012, 2014) – w asyście pedagogów teatru i/lub z inicjatywy tak zwanych agentów sztuki, a więc profesjonalistów w dziedzinie sztuki, którzy w najlepszym przypadku posiadają także wiedzę na temat swojej misji edukacyjnej. Już tylko w niewielu przypadkach chodzi jeszcze o doświadczanie sztuki – i tylko w niewielkim stopniu o kreatywność, rozwijanie wyobraźni. Edukacja Kulturalna ma bowiem przede wszystkim wzmocnić osobowość, ćwiczyć kompetencje, zaradzić deficytom edukacyjnym, zapewnić docenienie, dać poczucie przynależności, stworzyć wspólnotę, doprowadzić do integracji – i osiągnąć to wszystko w miarę możliwości na drodze spontaniczności i zabawy. Osadzona w kontekstach szkolnych powinna ponadto przywracać chęć do nauki i zapewnić postęp w ramach community processing. Jak na ironię to właśnie sztuki stwarzają te rzeczywistości, które w coraz większym stopniu zanikają w cyfrowym świecie. I faktycznie: „sztuki stosowane do życia” mają już czasami bardziej realistyczne oddziaływanie niż sama rzeczywistość – nie są więc jedynie artystycznym pozorem. Przedstawia się nie tylko problemy społeczne, lecz także rozważa się możliwości rozwiązań i poszukuje się kompetentnego radzenia sobie z przemocą, dyskryminacją, ksenofobią, lękami itp. To, że Edukacja Kulturalna podejmuje takie tematy, jest bez wątpienia ważne. Przedstawienia oferowane do oglądania nie tylko wynikają z dobrych zamiarów, lecz są często faktycznie dobrze wykonane – są zatem silne artystycznie i ambitne estetycznie. Za przykład posłużyć może wystawiana ostatnio w lutym 2015 roku w berlińskim Teatrze Gorkiego sztuka „Studia przypadku” (niem. Fallstudien), w której ponad stuosobowa grupa uczniów podjęła artystyczne poszukiwania dotyczące przemocy i męskości. Ogląd tematów z dziedziny Edukacji Kulturalnej nasuwa spostrzeżenie, że uwaga w coraz większym stopniu skupia się tylko na problemach społecznych. Kwestie polityki społecznej rozpatrywane są w kontekstach estetycznych. W ten sposób przyspiesza się „ukulturalnianie” społecznych sytuacji kryzysowych – ostatnio spraw politycznych. W konfrontacji z wydarzeniami biograficznymi jednostki działające stają się „odtwórcami samych siebie”, przy czym nierzadko (re)produkuje się stereotypy, do granic możliwości wykorzystuje się odmienność, stylizuje się rolę ofiary, a czasem proklamuje się źle rozumiane – ponieważ jednostronne – prawo do tolerancji. Najbliższe staje się przeważnie własne poczucie niedostatku, które prowadzi do przesadnej koncentracji na „ja”. Własne (naturalnie podzielane i wzmacniane przez „grupę rówieśniczą”) zdanie, nastawienie, nastrój stają się niejako normą i nośnikiem narcystycznego rozproszenia, które dodatkowo aprobowane jest przez publiczność. Chodzi o pokazywanie i przedstawianie – a zatem o skuteczne oddziaływanie na odbiorcę. Znamy siłę performance tkwiącą w kreowaniu rzeczywistości – nie tylko w sztuce. W naszym zdominowanym przez rynek i ekonomię społeczeństwie na podstawie kryterium performance oceniane są i mierzone osiągnięcia, produktywność i wydajność. Formułuje się oczekiwania przydatności, kierowane wobec rzeczy i 28 ludzi, wobec sztuki i edukacji, w tym także Edukacji Kulturalnej. Potencjał kreatywności i aktywacji ma znajdować zastosowanie i sprawiać, że ludzie będą w stanie sprostać wymogom społecznym. Skuteczności oddziaływania kultury medialnej i popkultury nie da się przeoczyć. Młodzi ludzie orientują się, jak ważne jest dzisiaj wykonanie dobrego performance, wiedzą, jaki repertuar gestów jest do tego potrzebny i gdzie szukać wzorców – nawet jeśli wiedza ta nie jest szczególnie przydatna i nawet jeśli znajdują się oni na marginesie społeczeństwa i kultywują raczej performance negatywny. Nie wystarczy po prostu mieć scenę albo – jak to się ładnie mówi – mieć głos. Małe szanse na powodzenie ma skuteczne stawianie oporu estetyzacji i teatralizacji życia publicznego – do tego jeszcze metodami sztuki. Mimo to należy podejmować próby w tym kierunku, np. przez „przyswajanie” sobie świata, przez docieranie do „ja” nie bezpośrednio, lecz okrężną drogą: za pośrednictwem obrazu, utworu muzycznego, sztuki teatralnej. Chodzi o konfrontację z osobą trzecią, o coś, co priorytetowo nie jest robione przeze mnie, co jest wystarczająco bliskie, aby nie zostało odrzucone, ale też wystarczająco dalekie, aby zapobiec zbyt szybkiemu „przyswojeniu”. Chodzi o akty spoglądania, które utrudniają identyfikację i przekreślają wiedzę popartą działaniami (wiedzę ugruntowaną performacyjnie w codzienności, a więc wiedzę rutynową i przeważnie „niemą”), o „estetyczne przeciążenia”, które zapobiegają bezpośredniemu „przyswojeniu” i budują dystans. Dopiero podczas próby pokonania tego dystansu mobilizowane są wszystkie siły wyobraźni, które umożliwiają tworzenie porównań z własnym życiem – bez zatapiania się w samoreferencyjności. Ostatecznie problemem może być nie dystans między sceną a widzami, między dziełem a jego odbiorcą, lecz właśnie zniesienie tego dystansu, które jest przecież dążeniem w ramach upowszechniania sztuki. Problemem może okazać się fakt, że współuczestnicząc i samodzielnie coś wykonując, sami zawsze znajdujemy się i działamy w centrum procesu twórczego. W ofertach partycypacyjnych Edukacji Kulturalnej przecenia się generowanie wiedzy i potencjał poznania, nie docenia się natomiast przygody mentalnej, wkraczania w obce światy przez doświadczanie sztuki. O postrzeganiu W 2013 roku w Muzeum Sztuki Nowoczesnej we Frankfurcie można było obejrzeć trójkanałową prezentację wideo “I See A Woman Crying“ autorstwa artystki Rineke Dijkstra. To także nie jest projekt Edukacji Kulturalnej, mimo że dokumentuje spotkanie klasy szkolnej z Liverpoolu z obrazem znajdującym się w muzeum Tate Modern. Prezentacja ukazuje twarze dziewięcio- i dziesięcioletnich dzieci z Liverpoolu. Ich rysy i mimika dobitnie kontrastują z szarymi mundurkami szkolnymi, z bliska uwidaczniają się najmniejsze detale – wykrzywione usta, gest pytający, przestraszone spojrzenie. Kamera umieszczona jest tam, gdzie znajduje się obraz, tzn. dzieci patrzą także na nas. Jeszcze zanim padnie jakiekolwiek słowo, można spostrzec, jak ich oczy badają obraz, jak ich mimika informuje o przyswajaniu sobie tego, co nieznane. Odbiorca prezentacji obserwuje młodych odbiorców, którzy sami postrzegają coś, czego z kolei on sam nie może dostrzec. Obraz postrzegany przez dzieci staje się jednak dla odbiorcy prezentacji coraz bardziej uchwytny dzięki mimice i słowom dzieci, w których dzieło sztuki ożywa. Na początku obserwuje się u dzieci samo nieme postrzeganie, następnie pojawiają się próby opisu, identyfikacji i ostatecznie interpretacji. Prawdopodobnie dzieci nie po raz pierwszy w ten sposób postrzegają obrazy. Możliwe, że podążają za znanym systemem reguł: najpierw spojrzenia 29 bez słów, dopiero potem próby ujęcia w słowa tego, co zaobserwowano. Zdania zaczynają się od „I see…“ – opisywane są kolory, formy, odkrywane są wzory. Twarz kobiety usytuowana jakoś centralnie... Dzieci próbują identyfikować: „Czy w rękach trzyma chusteczkę czy pognieciony list?” „A może jest to nawet twarz mężczyzny?” Dostrzega się pytające spojrzenia i ruchy poszukiwawcze, którym towarzyszą zająknięcia. „It looks like…“ - „Ta twarz jakby zamarła.” „Wygląda jak duch – a przynajmniej jak ktoś, kto zobaczył ducha.” Dzieci są bardziej odważne i wolne w swoich interpretacjach, tworzą scenariusze. Próbują zlokalizować kobietę, określić jej sytuację i stan uczuciowy. „Możliwe, że nie była posłuszna i teraz tego żałuje.” „Może jest to twarz zmarłej, która wróciła i teraz stwierdza z przerażeniem, że ją zapomniano.” „W każdym razie sprawia wrażenie osoby oniemiałej.” Dzieci okazują empatię i współczucie, próbują nie tylko wybadać, co widzą, lecz wyartykułować, co myślą. „I think…“ - „Może mąż tej kobiety zginął w wypadku samochodowym, a może nie wrócił z wojny.” „Nie, ta kobieta podczas swojego wesela ukradła ciasto, została ukarana i dlatego jest smutna.” „Może nie jest w stanie zapłacić rachunków.” „Nie, jest zupełnie inaczej – ma za dużo pieniędzy i dlatego nikogo nie lubi.” Stale dochodzi do przerw pozbawionych słów i do zająknięć. „Maybe…“ - „Może jednak płacze ze szczęścia, ponieważ jej mąż wrócił z wojny.” Dzieci rozmawiają coraz szybciej, energiczniej, dziko, jedno przez drugie. Obraz sprawia, że chcą się czegoś dowiedzieć. Najpierw ograniczają się do tego, co widoczne, potem same uprzytamniają sobie, że malarzowi chodziło o uczucia i stany wewnętrzne, a więc właściwie obraz wyraża coś niewidocznego. Docierają – dosłownie – za to, co widzialne, i odnajdują znaczenie (które w dziele jako takim jest nieobecne). Spojrzenia krzyżują się, słowa są przeciwstawne, wywołują różne opinie, odmienne punkty widzenia – dokładnie tak, jak czyni to sam portret. Nietrudno domyślić się, że chodzi tutaj o „Płaczącą kobietę” Picasso (1937). I see a woman crying (2009) © Rineke Dijkstra Można by stwierdzić, że chodzi tutaj o tradycyjne postrzeganie obrazu, a do tego jeszcze o klasyka kultury wysokiej. Mimo to jest godne uwagi, jak dzieci postrzegając i mówiąc generują wiedzę, której wcześniej nie posiadały w takiej postaci. Czują, że nie znajdują trafnych słów dla obrazu. Słyszą, jak słowa innych potwierdzają ich własne przypuszczenia lub – wprost przeciwnie – obalają je. Uczą się radzić sobie z rozbieżnościami i przyjmować różne perspektywy. Uczestnicząc wspólnie w takiej wymianie, próbują sprostać „estetycznemu przeciążeniu”. Odkrywają obraz, który wymyka się jednoznacznemu przyporządkowaniu i zmusza do podjęcia niekończących się działań poszukiwawczych – aktów spoglądania generujących różne wrażenia zmysłowe i rozmaite interpretacje. Dzieci uświadamiają sobie, że w ogóle widzą; uświadamiają sobie, że nie jest jednoznaczne ani to, co widzą, ani to, co w widzianym dostrzegają. Pracę z obrazem, którą ukazuje prezentacja wideo, można z powodzeniem odczytać jako krytykę klasycznego upowszechniania sztuki. To, że Picasso w omawianym portrecie nie tylko 30 sportretował swoją partnerkę Dorę Maar, lecz również przedstawił refleksje na temat okropieństw hiszpańskich wojen domowych, jest naturalnie ważną informacją, którą niekoniecznie zdołamy wyczytać z samego dzieła. Jednak o tym, że mamy do czynienia z godnym uwagi pod względem historii sztuki obrazem z kubistycznej fazy Picasso, możemy przekonać się na podstawie faktu, że dzieło to jest w stanie wprawić w osłupienie oraz wzbudzić zainteresowanie i ciekawość nie tylko dobrze poinformowanych dorosłych, lecz najwidoczniej także i dzieci – co dla niektórych może być frapujące. Dzieci bez wyraźnego „pouczenia”, same z siebie odkrywają najwidoczniej to, co najważniejsze. Można i trzeba konfrontować młodych ludzi z takimi dziełami. Materiał wideo dokumentuje nie tylko wyjątkowy przykład upowszechniania sztuki. Tutaj samo działanie upowszechniania zdeklarowane zostało jako sztuka – i nie wynika to tylko z faktu, że rzecz odbywa się w muzeum. A dodając całkiem na marginesie: dokumentację tę można odczytać również jako socjogram społeczności szkolnej, która nie należy raczej do brytyjskiej klasy wykształconej. Dzieci widzą w obrazie odzwierciedlenie swojego życia i opowiadają o tym. Kto interpretuje, ten także mówi o sobie – nie bezpośrednio, lecz okrężną drogą przez coś „postronnego”, w tym przypadku przez symboliczny porządek jakiegoś obrazu. Co przeżyły i czego doświadczyły te dzieci, że formułują takie wypowiedzi i że w obliczu czegoś niepojętego, co zawarte jest w obrazie, potrafią także milczeć? To bardzo zajmujące móc patrzeć w te czujne, wzburzone, wstrząśnięte, poważne, ale czasami także i uwolnione od wszelkiego napięcia, roześmiane twarze, a jednocześnie odczuwać, że dzieci spoglądają także na nas – odbiorców tej prezentacji. To pouczające widzieć i słyszeć, jak nie tylko sam obraz, lecz także świat dzieci ożywa – świat, który jest również naszą rzeczywistością. Obydwa przykłady – jeden z gatunku sztuk teatralnych, a drugi z gatunku sztuk plastycznych – zabiegają o estetykę powolności i zaniechania i w różny sposób kierują naszą uwagę na widzenie, które powiązane jest oczywiście z innymi formami postrzegania. Spoglądamy nie tylko ze względu na samo patrzenie. Spoglądanie jest aktem performacyjnym, zwłaszcza że – tak jak w ostatnim przykładzie – może prowadzić do aktów mowy. Spojrzenia ustanawiają również tożsamość, stwarzają rzeczywistości i stymulują komunikację – szczególnie wtedy, gdy oglądany obiekt również odpowiada spojrzeniem. Kobieta płacząca – podobnie jak osioł – patrzy na nas, porusza nas. Ani obraz nie jest w ruchu, ani spoglądający nań nie podejmuje żadnego działania. W Edukacji Kulturalnej chodzi o to, aby przypominać o specyfice takich układów spojrzeń – mniej uwagi przykładać do działania, a prezentować więcej postaw. Myślenie dochodzi do głosu i prowadzi do wiedzy w kontakcie z czymś obcym. Chodzi o procesy, w które wkraczamy mentalnie, których skuteczność tkwi w nich samych i których efekty nie potrzebują w związku z tym publiczności. Chodzi o praktykowanie zaniechania. Działanie (gra teatralna lub malowanie obrazu) nie jest w ten sposób eliminowane, lecz może nieco odraczane. To zachęta do późniejszego działania. Literatura autorki będąca kontynuacją przedstawionych rozważań Partizipation. Formen der Beteiligung im zeitgenössischen Theater. Arbeitskreis Theaterpädagogik der Berliner Bühnen/Institut für Theaterpädagogik Universität der Künste Berlin. 2012. www.was-geht-berlin.de/content/votr%C3%A4ge 31 Zuschauer bleiben, Publikum werden, Performer sein. Modi der Partizipation. W: Ute Pinkert (red.): Theater Pädagogik am Theater. Kontexte und Konzepte von Theatervermittlung. Schibri: Milow/Strasburg/Berlin 2014. Str. 79-89 Zur Dynamik des Blickens. Wider dem Performancedruck in Kunst und Bildung. W: Manfred Blohm/Elke Mark (red.): Formen der Wissensgenerierung. Practices in Performance Art. Athena: Oberhausen 2015. Str. 39-50 Wideo Haas, Maximilian/Weber-Krebs, David (2011): Balthazar. http://vimeo.com/24393520 Dijkstra, Rineke (2009): I see a woman https://www.youtube.com/watch?v=Qb9tw8VF-F8 crying. Philosophy in Practice. Z fragmentami materiałów wideo można zapoznać się, korzystając z następujących źródeł: “Balthazar” http://vimeo.com/24393520 “I see a woman crying” https://www.youtube.com/watch?v=Qb9tw8VF-F8 4.2. Aktualne trendy w Polsce – współtworzenie zamiast pozostawania w roli widza oraz znaczenie lokalności. Wykład dr Zofii Dworakowskiej Kilka refleksji na temat pojęć Najpierw dr Zofia Dworakowska wyjaśniła uczestnikom konferencji kilka pojęć funkcjonujących w języku polskim. Pojęcie „edukacja kulturalna” stosowane jest w bardzo zróżnicowanych znaczeniach i jest elementem składowym tytułów różnych programów. Ma ono związek z pojęciami pokrewnymi: edukacją artystyczną i animacją kultury. - Edukacja artystyczna – to w języku niemieckim edukacja i wychowanie estetyczne. Pani Dworakowska przedstawia edukacje artystyczną jako działalność, która ma związek z konkretną dziedziną sztuki. Uwaga skupia się tutaj przeważnie na dzieciach i młodzieży jako odbiorcach, poszukiwane są talenty, zdolności i umiejętności na danym obszarze. Stosuje się podział na artystów profesjonalistów i amatorów. - Edukacja Kulturalna – Edukacja artystyczna może być rozumiana jako część Edukacji Kulturalnej. Odbiorca przygotowywany jest na odbieranie i przyjmowanie sztuki. Chodzi więc tutaj przede wszystkim o współpracę z publicznością. - Animacja kultury – w języku niemieckim pojęcie to mogłyby oddać „pedagogika kultury” i „praca poświęcona kulturze". Animację kultury rozumie się szeroko i pojęcie to stosowane jest w bardzo różnych dziedzinach. W swojej definicji pani Dworakowska chciałaby ująć je trochę wężej, określając nim działalność, która nie jest związana z konkretnym kierunkiem kulturalnym, narzędziem lub instytucją, a która obejmuje aktywności intermedialne i multimedialne skoncentrowane na wydobyciu z człowieka jego kreatywności. Animacja kultury wiąże się także z otwarciem na udział społeczeństwa. Proces edukacji jako taki jest w pewnym sensie nieukierunkowany. Nie ma podziału na nadawcę i odbiorcę, dlatego nie można już dokładnie określić, kto oferuje i pokazuje, a kto przyjmuje i jest widzem. Tutaj liczy się bardziej otwartość na ludzi. Zaangażowanie obywatelskie odgrywa większą rolę niż w innych dziedzinach. 32 Projektów z zakresu Edukacji Kulturalnej często nie da się dokładnie przyporządkować do jednej dziedziny. Edukacja Kulturalna, edukacja artystyczna, animacja kultury: obszary te raczej na siebie nachodzą, a nie wykluczają się. Na podstawie tych pojęć można dobrze zademonstrować aktualne zmiany w Polsce. Pani Dworakowska obserwuje trend w kierunku działalności kulturalnej, która jest bardziej rozproszona i otwarta, w której nie trzeba dokładnie definiować, kto jest nadawcą a kto odbiorcą, i w której płynnie łączą się różne gatunki sztuki. Następnie prelegentka objaśniła dwie główne cechy zarysowanych tendencji. Współtworzenie zamiast pozostawania w roli widza Pierwszą cechą charakterystyczną tego nowego trendu jest przejęcie przez uczestników kreatywnej roli, w której sami stają się aktywnymi podmiotami. Przykłady zaprezentowane w pierwszym dniu konferencji uwidoczniły, że w działalności organizacji pozarządowych większy nacisk kładzie się na umiejętności, na możliwości wykazania się uczestników, a w mniejszym stopniu na prezentowanie czegoś na zewnątrz. Przykład konkursu „Seniorzy w akcji” pochodzący z pracy stowarzyszenia „ę” pokazuje, jak seniorzy stają się ekspertami, koordynatorami i inicjatorami projektu. Najpierw otrzymują wsparcie animatora kultury, aby następnie móc działać samodzielnie. Praca nie jest tutaj ukierunkowana na jakieś konkretne dzieło lub przedmiot sztuki, lecz jest formą złożonej aktywności, w której pierwotny odbiorca sam zaczyna mieć wpływ na przebieg projektu. Kolejny przykład to Centrum Społeczne Paca 40 działające w warszawskiej dzielnicy Praga Południe. Paca 40 jest miejscem lokalnych inicjatyw sąsiedzkich, w którym mieszkańcy mogą się zarejestrować, przedstawić swoje pomysły i zrealizować projekty. Na ten cel otrzymują od Centrum małą dotację. Ten przykład pozwala dobrze zobrazować wyważony podział władzy i zadań między mieszkańcami dzielnicy i osobami prowadzącymi ośrodek. Kolejny przykład przytoczony przez panią Dworakowską pochodzi z Bydgoszczy. Teatr Polski zainicjował tam projekt „Młoda scena”, który realizowany jest już od dłuższego czasu i w związku z tym w odróżnieniu od wielu innych projektów tego rodzaju nie jest efemerydą. Scenę udostępnia się młodym ludziom. Efektem ich działań były już dwa przedstawienia na profesjonalnej scenie. Domy kultury tradycyjnie bardziej skoncentrowały się na edukacji artystycznej, a nie na animacji kultury. Według pani Dworakowskiej można je obecnie scharakteryzować jako miejsca, które się przeorientowują, które próbują połączyć ze sobą różne sfery działalności. Dom Kultury w Łowiczu jest jednym z pierwszych samorządowych domów kultury, który z własnego budżetu utworzył fundusz wykorzystywany przez mieszkańców na ich własne projekty. Przykłady te mają zobrazować pierwszą zaobserwowaną tendencję w polskim krajobrazie Edukacji Kulturalnej: tendencję współtworzenia i współdziałania obywatelskiego. Koncentracja na sprawach lokalnych Kolejną cechą charakterystyczną jest koncentracja na miejscowej specyfice (można ją określić mianem „site-specific”). Mieszkańcy odkrywają na nowo swoje miejsce zamieszkania, są w nim obecni i angażują się w działania. 33 Przykładem jest inicjatywa „Wędrowny Uniwersytet Tradycji”, w której biorą udział dawni muzycy orkiestry, osoby już starsze, bardzo związane z muzyką i tradycją. W swoim regionie zostali już dawno zapomniani. Pewien młody muzyk odkrył ich na nowo i poprosił o podzielenie się wiedzą i pasją muzyczną. Intencją tej inicjatywy jest ukazanie tradycji i zwyczajów pielęgnowanych przez starszych ludzi. Cel ten osiąga się przez spotkania muzyków z młodymi ludźmi i wykorzystanie współczesnych narzędzi i mediów elektronicznych. Dzięki takim kontaktom można uczyć się od siebie nawzajem i wspólnie czerpać inspirację z tych wartości, którymi dawniej żyła okolica i które zachowały się we wspomnieniach jej mieszkańców. Kolejnym przykładem miejscowej specyfiki jest Dom Kultury w Węglinie, gdzie artyści przygotowują mieszkańców do nowoczesnych występów muzycznych i innych działań artystycznych. Ponadto pracownicy domu kultury nawiązali kontakt z mieszkańcami dzielnicy, aby dowiedzieć się od nich, czego oczekują i jakie mają potrzeby. Następnie przyjęto przedstawione pomysły i inicjatywy. Także to jest „site-specific”, ponieważ ludzie zaczęli interesować się miejscem, w którym mieszkają. Przyglądają się dokładnie domom, które dotychczas tylko mijali, przeszukują archiwa, wysłuchują opowieści starszych mieszkańców. W efekcie tych prac powstała wystawa eksponatów zgromadzonych przez lokalną społeczność. Innym przykładem jest projekt sąsiedzki poświęcony historii polskich Żydów w Warszawie, który zainicjował duże zmiany ideologiczne, kiedy artyści otworzyli się na ludzi z ich otoczenia. W 2014 roku zrealizowano projekt teatralny, w którym skupiono się na subiektywnym spojrzeniu mieszkańców na ich dzielnicę i na życie społeczności żydowskiej – wczoraj i dziś. Przykład z Gdańska to „outdoor gallery“ – wystawa zorganizowana przez Urząd Miejski w Gdańsku. Mieszkańcy zaprezentowali na niej fotografie miasta i miejsc, z którymi są związani. W ten sposób mogli pokazać zwiedzającym miasto ze swojej perspektywy. Pani Dworakowska podkreśliła, że trendy i zmiany, które przedstawione projekty miały zobrazować, nie determinują jeszcze w pełni i absolutnie sposobu upowszechniania kultury, pokazują jednak kierunek, w jakim przebiega rozwój Edukacji Kulturalnej w Polsce. Informacje o niektórych spośród wymienionych ośrodków i projektów znaleźć można pod następującymi adresami: DDK Węglin: http://ddkweglin.pl/ Teatr Polski Bydgoszcz: http://www.teatrpolski.pl/ Miejsce Akcji Paca 40: http://centrumpaca.pl/ 4.3 Komentarze Mony Jas, dr Marty Kosińskiej i Macieja Frąckowiaka Komentarz Mony Jas W wystąpieniach poruszono bardzo dużo interesujących, częściowo sprzecznych aspektów i ujęć Edukacji Kulturalnej. Myśli wyrażone przez panią prof. Seitz są prowokacyjne, ponieważ Edukacja Kulturalna stawia sobie za cel oddziaływanie w przestrzeni społecznej i umożliwianie aktywnej partycypacji w kulturze. Bardzo ważne jest jednak, aby zatrzymywać się i patrzeć, w którym kierunku chcemy dalej podążać. Pani Jas kieruje projektem „Blicke/Glances“, będącym częścią 34 dużego projektu „Berlin Mondiale“ realizowanego w Berlinie z udziałem uchodźców i we współpracy z siedmioma berlińskimi instytucjami kultury. Koncepcja projektu pani Jas zakłada strukturę otwartą, w której chodzi o to, aby wspólnie wybrać się do miasta albo na wystawę. W art lab lub w pomieszczeniu wystawienniczym odbywa się wspólne rysowanie, a sztuka postrzegana jest jako przestrzeń spotkań. „Tutaj, w newralgicznych dla społeczeństwa punktach, ważne jest, aby jeszcze raz dokładnie spojrzeć, zatrzymać się i poświęcić uwagę projektom oraz zastanowić się: czy możemy w ten sposób kontynuować naszą pracę? Jaką funkcję może tutaj mieć sztuka?” – wyjaśnia pani Jas. Zainspirowana wykładem zaprezentowanym przez panią prof. Seitz uważa za interesujące przyjrzenie się projektom, które sama prowadziła, pod kątem zaniechania działania, zatrzymania się w czasie. Przykładem jest projekt „Kontrasty”, podczas którego wspólnie z uczniami i gronem pedagogicznym opracowano sekwencje tanecznego utworu teatralnego z chóralnymi intermezzo, partiami mówionymi i elementami wideo. Następnie efekt pracy zaprezentowano jako łączne dzieło sztuki w finalnym przedstawieniu na scenie teatru Volksbühne Berlin. Inny projekt nosił tytuł „COPY&PASTE – warsztat fałszerzy“. Tutaj młodzież wybrała prace ze zbiorów Nowej Galerii Narodowej i dokonała ich fałszerstwa. Wystawę prac zorganizowano najpierw w szkole, a następnie dzieła uczniów wraz z ich oryginalnymi odpowiednikami zaprezentowano w Muzeum Sztuki Współczesnej „Hamburger Bahnhof” w Berlinie. Zaproszenie do Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Weißensee uzupełniło prowadzoną tam już dyskusję na temat tego, czy i dlaczego sztuka musi być zawsze oryginalna. Stworzono nowe powiązania: współpracę studentów i uczniów. Współpraca studentów i uczniów Pani Jas mogła zaobserwować, że podczas współpracy studentów i uczniów powstaje całkiem inna dynamika i ze względu na pokoleniowe pokrewieństwo mentalne możliwa jest praca „równego z równym”. Uwidoczniło się to na przykład podczas projektu, w którym studenci z Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Weißensee odwiedzili wraz z klasą szkolną Muzeum Sztuki Współczesnej „Hamburger Bahnhof” w Berlinie, gdzie odbywała się wystawa „Wall Works“. Zainspirowała ona młodych ludzi do pomalowania pomieszczenia klasowego na biało i wykończenia kolorystycznego przy zastosowaniu barwnych bomb. Wywołało to później niemały konflikt, ponieważ kilku nauczycieli i kierownictwo szkoły skarżyło się na ten projekt, co z kolei zrodziło pytanie, „na ile partycypacyjnie można w takim razie prowadzić działania i kto wyznacza w szkole estetykę” – skomentowała pani Jas. Akcja została przeprowadzona przez studentów i uczniów w ramach ich własnego zaangażowania, to znaczy bez pieniędzy i bez pilotażu. Również sami studenci nie kierowali się żadnym trendem wyznaczonym przez menedżerów kultury. Presja wzrasta jednak w momencie, kiedy studenci we własnym zakresie zaczynają ubiegać się o dofinansowanie projektów. Współpraca ze studentami uczelni artystycznej wnosi nowy element do szkół: zmieniają się język formalny i komunikacja wizualna. Program „Agenci kultury dla kreatywnych szkół” W odpowiedzi na prośbę o przybliżenie programu „Agenci kultury” pani Jas objaśniła swoją rolę jako „agentki kultury”. Program modelowy „Agenci kultury dla kreatywnych szkół” jest względnie nowym programem obejmującym bardzo szeroko rozumiane pojęcie aktywności artystycznej i 35 kulturalnej. Powołany do życia w 2011 roku program działa w pięciu niemieckich krajach związkowych i wspierany jest przez Fundację Mercator, Federalną Fundację Kultury, we współpracy z właściwymi ministerstwami, Federalne Zjednoczenie na Rzecz Edukacji Dzieci i Młodzieży, organizację conecco UG i Niemiecką Fundację na Rzecz Dzieci i Młodzieży. Agenci kultury podejmują starania w celu inicjowania projektów kulturalnych z perspektywy szkół, aby następnie, wychodząc od szkół, podążać w stronę instytucji kulturalnych. W Berlinie działa dziesięciu agentów kultury, każdy z nich zajmuje się trzema szkołami. W ten sposób z jednej strony potrzeby szkoły mogą zostać lepiej uwzględnione, a z drugiej strony twórcy kultury mogą mieć większy wpływ na szkołę. Problematyczna jest tutaj rola niemieckich krajów związkowych. Zasada oparta na federacyjnej strukturze państwa mówi, że agenci kultury nie mogą zajmować się sprawami rozwoju szkoły. Stosuje się jednak od niej odstępstwa. I tak w szkołach, w których działa Mona Jas, wprowadzono już przedmiot nadobowiązkowy „edukacja kulturalna”, w ramach którego testuje się kontakt z instytucjami kultury oraz interdyscyplinarną pracę nieukierunkowaną na osiągnięcie określonych wyników. Na stronie internetowej programu poświęconego agentom kultury widać, że powstało już wiele projektów. Zdjęcia na stronie internetowej nie odzwierciedlają jednak właściwego znaczenia programu, bowiem uwaga w programie skupia się na konkretnej pracy w pokoju nauczycielskim, w centrach kultury oraz na umożliwieniu pracy lokalnej, w dzielnicy. Komentarz dr Marty Kosińskiej Według oceny pani Kosińskiej obydwie prezentacje – pani prof. Hanne Seitz i pani dr Zofii Dworakowskiej – reprezentują wprawdzie dwa różne sposoby podejścia, nie są jednak sprzeczne względem siebie – oba znamionują istotną zmianę w myśleniu o kulturze w II poł. XX wieku. W Polsce przez długi czas edukacja kulturowa była rozumiana poprzez pryzmat koncepcji upowszechniania dóbr kultury. O pojęcie kultury rywalizowały pomiędzy sobą dwa paradygmaty badawcze: pierwszy usytuowany w tradycji nauk o kulturze Szkoły Badeńskiej oraz drugi, należący do kręgu anglosaskich cultural studies. Polskie kulturoznawstwo, w szczególności to rozwijające się w Instytucie Kulturoznawstwa w Poznaniu, czerpało inspirację przede wszystkim z tej pierwszej tradycji. Dodatkowa inspiracja płynąca z amerykańskiej antropologii kulturowej, w szczególności z koncepcji Warda Goodenougha, pozwoliła pojmować kulturę jako rzeczywistość myślową, i w konsekwencji definiować uczestnictwo w kulturze jako proces myślowy, proces interpretacji dzieł sztuki lub dóbr kultury. Na tej podstawie kształtowana była także polityka kulturalna instytucji kultury, polegająca głównie na udostępnianiu dóbr kultury swoim odbiorcom bez oferowania możliwości uczestnictwa w procesie ich tworzenia. Do polskiej rzeczywistości kulturowego ładu instytucjonalnego i polityk kulturalnych bardzo powoli przenikało więc odmienne myślenie o kulturze, w którym kulturę rozumie się jako przestrzeń działania, wytwarzania, współdziałania, praktyki, zaś edukację kulturową jako sferę nie klasycznej relacji edukator-edukowany, ale jako praktykę współuczenia się i współtworzenia. Kultura jako proces i praktyka We współczesnym kulturoznawstwie dobrze zadomowiło się podejście antropologiczne – tu reprezentowane przez Zofię Dworakowską. Przyjmuje się usytuowanie pojęcia kultury w sferze 36 praktyk życia codziennego i jednocześnie podkreśla performatywny wymiar kultury: kultura jest w ciągłym ruchu i procesie zmiany, praktyki kulturowe rekonstruują zastany wymiar symboliczny, ale jednocześnie za każdym razem wprowadzają nowe jakości: W tym ujęciu kultura nie wiąże się z „kulturą wysoką”, lecz z tym, co stwarzamy w codziennym życiu. Pani Seitz podkreśliła już znaczenie „performance”. W późnych latach 90. cultural studies dokonując na sobie krytycznej korekty włączyły w swój obszar kategorię politycznej sprawczości performance studies. Wymiar performatywności pozwala pytać o to, jak konkretnie wyglądają codzienne działania tworzące kulturę i jak my codziennie konstruujemy kulturę przez język, fizyczność i nasze zdolności. Jednocześnie performatywność dodaje do refleksji humanistycznej pytanie o realny jej wpływ na rzeczywistość kulturową, społeczną i polityczną. To tutaj także sytuuje się edukacja kulturowa – dokładnie w węzłowym punkcie zmiany kulturowej, na przecięciu pomiędzy tym, co rekonstruowane, a tym, co tworzone od nowa. Pomiędzy ćwiczeniem umiejętności symbolicznej interpretacji, a poszerzaniem obywatelskiego wpływu na rzeczywistość. Animacja kultury W pojęciu animacji kultury zawiera się praca u podstaw, działanie z lokalną społecznością, a także często elementy edukacji Kulturowej. W obu przykładach inicjatyw trzeciego sektora, które przedstawiono dnia poprzedniego (w projektach z Torunia i z Warszawy) chodziło zarówno o edukację, jak i o samą działalność kulturalną. To dwa znaczące przykłady – z jednej strony działającej w centrum, silnej, usieciowionej organizacji pozarządowej, w której model zaangażowania przypomina bardziej menadżerski, instytucjonalny aniżeli animacyjny; oraz z drugiej strony nieformalna inicjatywa funkcjonująca na peryferiach, zmagająca się z problemami finansowymi i brakiem wsparcia lokalnego samorządu. Drugi z wymienionych to typowy przykład prekaryzacji zawodu animatora, ale nawet więcej – ostatnie raporty o stanie edukacji i animacji kulturowej w Polsce pokazują, że rola animatorów jest silnie sprofesjonalizowana (wymagająca wiedzy, doświadczenia, umiejętności, ustawicznego dokształcania), ale nieuzawodowiona. Procesem, za pomocą którego pragnie się niwelować nieuzawodowienie animacji jest instytucjonalizacja tego obszaru działań – wśród organizacji samorządowych zaczynają liczyć się głównie te organizacje, których model działania przypomina działanie instytucji. Z drugiej strony, w ciągu ostatnich lat w Polsce można zauważyć także tendencję odwrotną – lokalne samorządy chętnie oddają placówki oświatowe, które uznają za zbyt kosztowne i „ociężałe” w działaniu organizacjom pozarządowym. Widoczna więc staje się tendencja zacierania granic i różnic pomiędzy instytucjami kultury a ngo-sami. Animatorzy odgrywają jednak kluczową rolę w procesach oddolnych aktywizacji lokalnych społeczności – alternatywne ośrodki kultury mogą o wiele skutecznej nawiązać dialog z mieszkańcami, niż czynią to tradycyjne instytucje kultury, ponieważ dysponują oddolną strukturą podmiotów działających lokalnie. Realny problem z działalnością z zakresu animacji i edukacji kulturowej w Polsce polega więc także na permanentnym braku ciągłości i bezpieczeństwa ich funkcjonowania, co w konsekwencji wzmacnia instrumentalne myślenie w kategoriach projektu, działania z doskoku, niepoprzedzone diagnozą – i paradoksalnie – może degenerować obszar działalności trzeciego sektora. 37 Komentarz Macieja Frąckowiaka Wskazując autoironicznie na to, że narzekanie jest elementem działalności zawodowej socjologa, pan Frąckowiak wyraził kilka krytycznych myśli. Dał do zrozumienia, że patrząc na trendy i tendencje w krajobrazie Edukacji Kulturalnej w Polsce, odczuwa silne niezadowolenie. Rozwiązanie problemów strukturalnych przy pomocy środków wsparcia? Kolejnym czynnikiem obok tych, na które zwróciła już uwagę pani Dworakowska, jest rozczarowanie szeroką definicją partycypacji i uczestnictwa. Teoretycy oraz praktycy kultury ukuli ją wprawdzie dla celów emancypacyjnych, ale zdecydowanie częściej służy ona dzisiaj w Polsce za argument usprawiedliwiający wycofywanie się instytucji publicznych z pewnych form zobowiązań w obszarze kultury: skoro badawcze mówią, że oglądanie opery na YouTube również jest wartościowym przejawem uczestnictwa w kulturze, to może czas przestać dotować domy kultury w mniejszych miejscowościach. Wraz z przyrostem liczby podobnych obserwacji część twórców kultury zauważa, że podstawowy mechanizm dotowania kultury za pośrednictwem grantów nie tylko dostosowany jest do rynkowych reguł potaniania usług publicznych, ale jednocześnie sprawia, że realizowane przy jego pomocy inicjatywy coraz częściej pełnią funkcję owoców „z zatrutego drzewa” – z jednej strony, mają – dla przykładu – budować zaufanie, a z drugiej – sankcjonują proces wypłukiwania tego zaufania poprzez przyjęcie określonych standardów rozliczeń projektów, w ramach których są one organizowane. Pan Frąckowiak zwrócił uwagę, że wspierając Edukację Kulturalną, należy również zacząć rozwiązywać problemy strukturalne, za które odpowiedzialne jest państwo i których przy pomocy samych dofinansowań projektowych nie można przezwyciężyć, a jedynie powiększać frustrację. Nawet jeśli na horyzoncie pojawiają się jaskółki zmian, to należy zatroszczyć się jeszcze o miejsca lęgowe. Brak wsparcia ze strony samorządów Pan Frąckowiak obserwuje wprawdzie więcej form Edukacji Kulturalnej i refleksji na jej temat, ma to według niego jednak również negatywną stronę: między centrami i akademiami prowadzącymi rozważania i tworzącymi nowe formy z jednej strony a osobami odpowiedzialnymi w samorządach z drugiej strony powstaje coraz większa przepaść. Przygotowywane są ważne innowacyjne projekty, które u przedstawicieli samorządów spotykają się z niezrozumieniem. Instytucje samorządowe powinny bardziej angażować się w tym zakresie, a nie tylko koncentrować się na kulturze przy okazji kolejnej kampanii wyborczej, co negatywnie wpływa nie tylko na głębokość tej refleksji, ale także model kultury, który jest przy tej okazji uruchamiany. Samorządy muszą bardziej doceniać rolę kultury, przede wszystkim na co dzień, nie od święta, i zacząć przejmować odpowiedzialność. Zbyt często kultura postrzegana jest jako zło konieczne, za które trzeba płacić nie bardzo nawet wiadomo po co. Dobra zmiana w kulturze nie zależy tylko od woli animatorów, którzy choć mają ograniczone możliwości lobbyingowe, prowadzą mrówczą pracę by powoli odzwyczajać lokalnych grantodawców od myśli, że przekazanie pieniędzy wiąże się również z wyzbyciem się odpowiedzialności. Jedynie włączenie, nie unikanie, władz samorządowych w działania realizowane przez animatorów i edukatorów, może wywołać zmianę w myśleniu o Edukacji Kulturalnej i jej statusie. 38 Animator kultury – trudna profesja Badane przez pana Frąckowiaka projekty z obszaru animacji i edukacji kulturowej, które odniosły sukces w przestrzeni lokalnej mimo barier lub braku wsparcia ze strony samorządów, w dużej części przypadków były inicjatywami realizowanymi przez osoby udzielające się społecznie. Te inicjatywy, stanowią dla nich raczej źródło satysfakcji, pasji, nie dochodów. Osobom działającym w Edukacji Kulturalnej trudno jest się z niej utrzymać, nie mówiąc już o zaspokojeniu ważnych potrzeb życiowych (założenie rodziny, kupno mieszkania itp.). Pracując w sektorze kultury, zmuszone są szukać dodatkowych form zarobkowania, aby zapewnić sobie utrzymanie. Najczęściej, bycie animatorem czy edukatorem jest działalnością, w którą angażują się młodzi ludzie, traktując to jako dodatek do studiów lub rodzaj niskopłatnego stażu. Wiele osób wyrasta więc z bycia animatorami, edukatorami i choć pozostaje to dla nich ważnym życiowym doświadczeniem, to trudno w oparciu o nie rozwijać to pole aktywności – na czas, kiedy uzyskało się już w nim pewne szlify, często nakłada się moment pójścia do „poważnej pracy”, zajęcia się inną działalnością, skrytykował pan Frąckowiak. Nie można ulegać frustracji, jednak podkreślić należy, że działalność organizacji pozarządowych nie powinna być przedstawiana w wyidealizowany sposób, aby możliwe było rozpoznanie i wykorzenienie tego, co nieprawidłowe. 5. Inkluzja i integracja Uchodźcy już od dziesięcioleci przybywają do Niemiec. Ucieczka i migracja są tematami poddawanymi obecnie w niemieckiej polityce i niemieckim społeczeństwie intensywnym dyskusjom. Także w Genshagen poświęca się temu więcej uwagi. W sąsiedniej miejscowości otwarto dom dla uchodźców, wyjaśniła pani Nizioł. Mając świadomość tego, że aspekt ten dotyczy bezpośrednio naszego życia, do punktu programu „Integracja” wybrano przykład działań odnoszących się do uchodźców w Niemczech. Z polskiej strony zaprezentowano inicjatywę ze sfery inkluzji dotyczącą pracy z osobami niepełnosprawnymi. 5.1 Inicjatywa „Teatr 21“, Warszawa, zaprezentowana przez Justynę Sobczyk Justyna Sobczyk od dziesięciu lat prowadzi grupę teatralną z udziałem aktorów z zespołem Downa we współpracy z Instytutem Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. „Teatr 21“ stanowi impuls, który ma uzmysłowić, jakie możliwości otwierają się dla procesów inkluzji przez udział osób niepełnosprawnych w tworzeniu kultury. Spotkania grupy stały się okazją do rozważań z jednej strony na temat tego, jak działa teatr, jeśli wszyscy zaangażowani mogą współdecydować o całym procesie artystycznym, a reżyser pełni rolę asystenta uwzględniającego w dramaturgii wszystkie pomysły i propozycje, a z drugiej strony na temat tego, jak kształtować współpracę między aktorami i artystami zaproszonymi do projektu. Wykorzystanie istniejącego potencjału publicznych ośrodków teatralnych Poprzedniego dnia konferencji wielokrotnie podkreślano, że działania i projekty mają szansę przetrwać, jeśli udało się znaleźć dla nich jakieś stałe miejsce, pomieszczenie. Wspomniana grupa teatralna nie ma takiego miejsca, wykorzystuje jednak możliwość kooperacji z teatrami 39 publicznymi. Pani Sobczyk mogła zaobserwować, że właśnie w tych sytuacjach, w których nikt nie spodziewa się na wstępie konfrontacji z niepełnosprawnością, kontakt z pracownikami teatru i publicznością jest bardzo twórczy i inspirujący dla wszystkich stron. „Teatr 21” rozpoczął realizację swoich działań od próby wykorzystania potencjału publicznych instytucji kulturalnych. Placówki publiczne wykazują gotowość do poszerzenia zakresu pełnionych przez nich funkcji. Już nie tylko „produkują” przedstawienia, lecz także otwierają się na włączanie się obywateli. Zarówno niezaniedbywanie „pokazywania”, jak i oferowanie możliwości współuczestnictwa przyczynia się w ocenie pani Sobczyk do ratowania publicznych teatrów i instytucji kulturalnych. „Teatr 21” wywodzi się z teatru szkolnego i współpracuje obecnie z Teatrem Powszechnym w Warszawie oraz z Instytutem Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego. W tych dwóch miejscach prezentowane są przedstawienia. Od teatru szkolnego do kooperacji z tradycyjnymi ośrodkami teatralnymi Krótko po powstaniu teatru w jednej z warszawskich szkół specjalnych pani Sobczyk postanowiła opuścić gmach szkoły. Konsekwencją tej decyzji jest możliwość organizowania dłuższych prób, wielokrotnego wystawiania danej sztuki, udziału osób nie związanych ze szkołą i finansowania przez urząd miejski. Zmiana miejsca wynikała także z konfliktów ze społecznością nauczycielską, która była zdania, że projekt ten jest sprzeczny z oczekiwaniami szkoły. Opuszczenie szkoły było też związane z doświadczeniami dyskryminacji. Niektórzy kostiumolodzy czuli się niedoceniani w swojej pracy z tego powodu, że musieli szyć dla aktorów z zespołem Downa. Inni byli zdania, że grupa jest zbyt ambitna, i wątpili w to, aby możliwe było organizowanie pracy teatralnej z tak trudnymi uwarunkowaniami wyjściowymi, jakie stwarza niepełnosprawność. Jednak korzyści przeważyły: w Teatrze Dramatycznym w Warszawie w 2010 roku wystawiano „Alicję w Krainie Czarów“ i pani Sobczyk udało się doprowadzić do tego, że oprócz profesjonalnej sztuki możliwe było wielokrotne zaprezentowanie występu amatorskiego jej grupy. Nowa przestrzeń i możliwość pracy w profesjonalnym teatrze przyniosły grupie wartość dodaną: próby nie musiały być już organizowane w sali gimnastycznej, posiłki spożywano wspólnie z aktorami w stołówce, odwiedzano warsztaty kostiumowe. We własnym zakresie skomponowano muzykę i grupa sama uzyskała prawa autorskie, nie musiała więc uiszczać opłat za obce utwory. Po tej udanej współpracy grupa wzbogaciła Teatr Studio, relacjonowała pani Sobczyk. Otrzymała tam scenę, a sztuki włączono do repertuaru. Zaanonsowano je również w broszurze programowej, dzięki czemu możliwe było dotarcie do publiczności spoza kręgu rodziców i pracowników socjalnych. Na podstawie umowy o współpracy grupa kooperuje obecnie z Teatrem Powszechnym. W swojej prezentacji pani Sobczyk nie omieszkała podkreślić, że współpraca z profesjonalnymi ośrodkami teatralnymi stanowi wzbogacenie nie tylko dla grupy „Teatr 21”, lecz niesie także korzyści dla dyrekcji teatrów. Cykl warsztatów „O!SWÓJ” Pod tytułem „O!SWÓJ“ stworzono warsztaty dla nauczycieli i animatorów kultury pracujących z młodzieżą. Z perspektywy literatury, sztuk plastycznych itp. podjęto w nich temat tego, co w naszym społeczeństwie jest normą, a co uchodzi za „anormalne”. Przeprowadzone działania są 40 próbą otwarcia nowej przestrzeni dla wszystkich mieszkańców miasta oraz zaproszeniem do spotkania i zweryfikowania stereotypów. W drugiej edycji warsztatów skoncentrowano się na poszukiwaniach drogi inkluzji oraz na różnych formach nawiązania kontaktu z publicznością. Na przykład w sztuce teatralnej „Statek miłości” intencją jest uwrażliwienie na to, że chodzi właśnie o miłość i że nie jest istotne, że prezentujący sztukę cierpią na zespół Downa. Jeśli aktorzy za pośrednictwem tematów, o których każdy może rozmawiać, docierają do młodych ludzi z publiczności, to udało im się stworzyć przestrzeń porozumienia. Otwarcie na aktorów pełnosprawnych W odpowiedzi na zadane pytanie pani Sobczyk wyjaśniła, że aktorzy „Teatru 21” mają raczej sceptyczne nastawienie do otwarcia grupy, gdyż w takiej, jaką jest ona obecnie, czują się dobrze. Mimo to otwarcie jako takie oznacza zawsze nową szansę, nowy kontakt i możliwość zaproszenia innych do współdziałania. Dlatego z okazji 10. rocznicy istnienia teatru ma zostać przygotowane przedstawienie, do którego zaangażuje się inne grupy znajdujące się również na „marginesach społeczeństwa większościowego”. Nawiązując do powyższego, Oliver Spatz (Międzynarodowy Festiwal Literatury Ilustrowanej w Brandenburgii) opowiedział o swoich doświadczeniach. W przypadku projektów, które stworzono specjalnie dla osób niepełnosprawnych, istnieje niebezpieczeństwo, że dotychczasowe wsparcie zakończy się, jeśli nastąpi otwarcie na inne grupy społeczne. Systematyka udzielania wsparcia w Niemczech ukierunkowana jest jeszcze w dużym stopniu na podział na ludzi z upośledzeniem i bez upośledzenia. Projekty transgraniczne z udziałem osób niepełnosprawnych Także Wioletta Kuriata-Janiszewska pracuje jako animator kultury z dziećmi upośledzonymi umysłowo. Obecnie rozpoczyna się projekt polsko-niemiecki. Podczas spotkania w Schwedt nad Odrą nawiązano przyjaźnie polsko-niemieckie, była tam nawet para zakochanych. Przykład ten pokazuje, że tego rodzaju projekty mogą wprowadzić jakąś zmianę i w życiu tych osób może wydarzyć się coś nieoczekiwanego. Pani Sobczyk odpowiedziała, że sferę teatralnej współpracy międzynarodowej uważa za bardzo interesującą, ale jednocześnie za bardzo trudną, szczególnie w kwestii poszukiwania odpowiednich partnerów. Jako przykład przytoczyła współpracę między partnerami z Warszawy i Berlina, która była wprawdzie niełatwa, ale obfitująca w wartościowe doświadczenia. Kolejnym przykładem jest kooperacja „Teatru 21” z innym teatrem z Kijowa dotycząca tematu agresji na stadionach sportowych. Grupy teatralne przygotowały akcję pokojową. Uczestnicy cieszyli się z tego, że mogli zobaczyć, iż w innych krajach też są tacy ludzie jak oni. Spojrzenie w przyszłość Nowa sztuka pod tytułem „Pieniądz” powstaje na zlecenie Narodowego Banku Polskiego i wystawiona zostanie w maju w Teatrze Powszechnym, zapowiedziała pani Sobczyk. Po raz pierwszy aktorom zapłacono. Niektórzy z nich zupełnie nie wiedzieli, co mają zrobić z pieniędzmi, ponieważ nie posiadają w tym zakresie żadnego punktu odniesienia. Wydaje się to szczególnie paradoksalne na tle trudnej sytuacji i braku pieniędzy wśród wielu kredytobiorców w Polsce. 41 Ponadto przygotowywana jest publikacja na temat działalności „Teatru 21”. Grupa teatralna jest obecna także we Wrocławiu, Europejskim Mieście Kultury 2016. Pani Sobczyk podkreśliła na zakończenie, że kierunek, w którym podąża grupa, wyznaczany jest „tu i teraz”. Trudno przewidzieć, dokąd prowadzi jej rozwój. Zlecenie dużego polskiego banku lub wydanie książki – wiele rzeczy dzieje się z zaskoczenia i nieoczekiwanie, są to małe oznaki zmian. Więcej informacji na temat „Teatru 21” pod adresem: http://teatr21.pl 5.2 Inicjatywa „Muzyka daje nadzieję – The Refugees“, Kilonia, zaprezentowana przez Heinza Ratza W swojej działalności Heinz Ratz łączy muzykę i literaturę z aktywnością polityczną. Wykorzystuje kulturę jako środek zmian społecznych i jako „broń na polu starego herolda, który może odważyć się powiedzieć cesarzowi swoje zdanie”. Zdaniem pana Ratza integracja powinna być sprawą oczywistą, ponieważ wszystkie aktualne problemy należy rozwiązywać globalnie, a nie z perspektywy narodowej. Idea, realizacja i przeszkody Po przemyśleniach na temat tego, na jakich podstawach ma być zbudowane społeczeństwo, żeby lepiej funkcjonowało niż to obecne, pan Ratz zrealizował najpierw projekt z osobami bezdomnymi. Podjął temat odpowiedzialności tych, którzy posiadają wiele, wobec tych, którzy nie posiadają niczego, oraz kwestię cięć w sferze socjalnej. Przemierzył drogę z Dortmundu do Monachium, grając koncerty na rzecz bezdomnych i chcąc w ten sposób zwrócić uwagę na ich sytuację. Kolejny podobny projekt dotyczył wymierania gatunków: pan Ratz przepłynął wpław tysiąc kilometrów niemieckimi rzekami, opowiadając się za ochroną środowiska. Trzeci projekt poświęcony był tematowi bardziej sprawiedliwej polityki dotyczącej uchodźców. Pan Ratz stwierdził, że informacje, które uzyskujemy z mediów, nie pokrywają się z tym, co widzimy, kiedy sami docieramy do newralgicznych miejsc. Odwiedzał ośrodki dla uchodźców, które niewiele miały wspólnego z prawami człowieka i demokracją. Od ośmiu do dziesięciu dorosłych osób zamieszkiwało małe pomieszczenia, 30 osób dzieliło jedną toaletę, zimą grzejniki nie działały, a w niektórych przypadkach panowały niedopuszczalne warunki higieniczne. Ośrodki te są często w rękach przedsiębiorstw budowlanych, które bogacą się na uchodźcach, oszczędzając na urządzeniach sanitarnych, wywozie śmieci i naprawach. Uchodźcy muszą jakoś sobie radzić, mając do dyspozycji 40 euro „kieszonkowego”. Pakiety żywnościowe są niewystarczające. Osoby te nie mają takiej samej podstawowej opieki medycznej jak reszta społeczeństwa ani prawa do edukacji. Wielu spośród tych, którzy nie mogli wykazać prześladowania politycznego (czyli nie otrzymali azylu), korzysta z pobytu tolerowanego. Uchodźcy nie postrzegają swojej sytuacji jako ochrony. Czują się jak więźniowie polityczni – tak relacjonował swoje doświadczenia pan Ratz. Po pokonaniu 7000 km rowerem przez zimowe Niemcy w celu zwrócenia uwagi mediów na przedstawiony wyżej temat pan Ratz chciał odnaleźć w trudnej sytuacji uchodźców coś pięknego. Chciał sprawić, aby dopuszczono ich do głosu. W domach dla uchodźców było niewiarygodnie wielu dobrych muzyków, ponieważ artyści w totalitarnych systemach są często krytycznym głosem społeczeństwa i mają w związku z tym problemy. Uczestnikom inicjatywy pana Ratza brakowało 42 środków na nabycie instrumentów, pojawiało się też wiele innych barier do pokonania. Do każdej podróży należało wnioskować o wydanie specjalnego zezwolenia, kontrole policji prowadziły do opóźnień, niektórych uchodźców wydalono w okresie realizacji projektu. Dopiero kiedy projekt odniósł sukces medialny, gromadząc przed odbiornikami 250 tysięcy widzów, bariery stały się łatwiejsze do pokonania. Oddziaływanie i znaczenie projektu Sukces odniesiono dzięki „sile muzyki”. Uchodźcy zostali dostrzeżeni i wiele osób mogło bezpośrednio dowiedzieć się czegoś więcej o ich losie. Skrytykowano dotychczasową bezczynność w odniesieniu do ich trudnej sytuacji. Przynajmniej podczas koncertów mogły zapanować chwile pełne radości. Wszyscy muzycy zaangażowani w tę inicjatywę mieszkają obecnie w Niemczech i wolno im podejmować pracę. Projekt ten miał może pewien wpływ na wprowadzenie kilku małych poprawek w polityce dotyczącej uchodźców. Pan Ratz z chęcią odmówiłby przyjęcia medalu niemieckiego rządu federalnego – „z powodu represyjnej polityki tego samego rządu dotyczącej uchodźców”. To, że jednak medal ten przyjął, miało przyczyny strategiczne. Jak twierdzi, w ten sposób zapewnił muzykom pewnego rodzaju ochronę przed wydaleniem. Ponadto projekt stał się znany także w obywatelskim centrum życia politycznego (poza aktywną już w kwestii uchodźców sceną polityczną lewicy) i uczulił na problematykę uchodźców. Publiczność i występy Występy w ramach projektu „Muzyka daje nadzieję – The Refugees“ odbywały się w klubach i ośrodkach społeczno-kulturalnych – tak brzmiała odpowiedź na pytanie uczestnika konferencji o miejsca występów. Im większy osiągano sukces, tym więcej spływało zapytań. Z racji tak znacznego powodzenia projektu pan Ratz postanowił o jego zakończeniu. W jego ocenie sukces działa „odpolityczniająco”. Wśród uchodźców obserwuje się często zbyt mało solidarności. Wydaje się to absurdalne, ponieważ kapitalizm niszczy ich kraje, a tutaj rzucają mu się w ramiona, stwierdza pan Ratz. Radzenie sobie z dysonansem między nędzą obozów dla uchodźców a entuzjastycznym przyjęciem na dużych scenach było bardzo trudne. Doszło do tego, że rozwinął się kult jednostki i brakowało woli dzielenia się sławą. Wraz z kolejnymi sukcesami pojawiła się również inna publiczność, niezainteresowana sytuacją uchodźców, która „chciała tylko skorzystać z imprezy”. Bądź co bądź mimo niesprzyjającego klimatu politycznego w ciągu dwóch lat zagrano 250 koncertów. Dla każdego takiego wydarzenia należało wnioskować o wydanie ośmiu pisemnych zezwoleń. Naliczono więcej kontroli policji i przeszukań autokaru koncertowego niż samych koncertów. Zainteresowanie deklarowane obecnie ze strony niemieckiego Zjazdu Katolików, firmy Mercedes Benz, organizacji DFB ma dla grupy niewielkie znaczenie, stwierdza pan Ratz. Kto kontynuuje projekty, jeśli artyści gubią ideę sztuki? W odniesieniu do ostatniego punktu jeden spośród słuchaczy zadał pytanie, kto kontynuuje taktyki „guerilla”, by docierać do społeczeństwa, jeśli artyści gubią ideę sztuki. Pan Ratz od początku planował, że projekt ten będzie ograniczony czasowo. Później wielokrotnie przedłużał okres jego realizacji ze względu na ciągłą aktualność i istotność poruszanej 43 problematyki. Po zakończeniu pracy w projekcie grupa nie podjęła sugestii dotyczącej kontynuowania inicjatywy na mniejszą skalę. Wyjątek stanowi jedna ze szkół w Poczdamie oferująca bezpłatne lekcje muzyki dla dzieci uchodźców. Pozostał jedynie interes komercyjny wypromowania produktów, brakuje natomiast woli zaangażowania na rzecz grupy. Także wśród artystów spotykamy „osobowości o naturze egoistycznej, które niekoniecznie chcą zrobić coś dobrego; oprócz aplauzu za dobrą sprawę pragną jeszcze otrzymać aplauz za pokaz artystyczny” – tak pan Ratz opisał swoje doświadczenia w tym projekcie. Współpraca z instytucjami udzielającymi wsparcia Pan Ratz przeszedł do tematu zależności od pieniędzy. Na żaden ze swoich projektów nie otrzymał na początku dofinansowania, a mimo to decydował się na ich realizację. Robiło to wrażenie na ludziach. Kilka fundacji i instytucji, dla których jego przedsięwzięcie na początku brzmiało jeszcze zbyt utopijnie i wyglądało na zbyt obszerne, wsparło projekt w późniejszym czasie. Czasem trudno jest nakłonić sponsorów do wsparcia, ale z dużą siłą woli i to udaje się osiągnąć, stwierdza pan Ratz. Przykład Tameru, akrobaty z Etiopii Pan Ratz poznał Tameru podczas realizacji projektu dla uchodźców płci żeńskiej. Ze względu na zagrożenie na tle seksualnym i nieufność wobec policji sytuacja kobiet jest jeszcze gorsza niż położenie uchodźców płci męskiej. W ramach projektu zbudowano tratwy i udano się z lalkami i clownami do obozów dla uchodźców, aby zaoferować tam program dla dzieci. Działaczki już wcześniej aktywne polityczne mogły w ten sposób nawiązać lokalne kontakty z kobietami. Wielu uchodźców przyłączyło się do grupy, między innymi właśnie Tameru, który zainteresował się grupą w Fürth. 5.3 Komentarze Jerzego Moszkowicza i dr. Karla Ermerta Komentarz Jerzego Moszkowicza Inkluzja społeczna osób niepełnosprawnych Pan Moszkowicz nie po raz pierwszy słyszy o „Teatrze 21”. To projekt modelowy stanowiący ważny wzór do naśladowania w działalności kulturalnej. Niepełnosprawność, zwłaszcza umysłowa, była przez długi czas ukrywana i wiązała się ze wstydem odczuwanym przez członków rodziny. Nie ma to może bezpośredniego związku z socjalizmem, lecz wynika raczej z konserwatyzmu kultury wiejskiej. Terapie, takie jak na przykład terapia teatralna, wcześniej nie były jeszcze znane. Grupa teatralna jest jednak czymś więcej niż tylko terapią. Jest stylem życia, a także formą działalności zawodowej. Pan Moszkowicz opowiedział o podobnym projekcie, w którym opiekunowie tak zwanych „mieszkań chronionych” przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych intelektualnie założyli grupę rockową. W pierwotnym zamyśle chodziło o terapię, jednak w toku rozwoju inicjatywy zespół nabrał profesjonalnego charakteru. „Teatr 21” był jedną z tych jaskółek, które zapowiadają zmiany. Powstaje coraz więcej stowarzyszeń skupiających zainteresowane osoby niepełnosprawne. Kultura w tym przypadku nie tylko odgrywa istotną rolę jako terapia, lecz także oznacza spełnienie i sens życia. 44 Pan Moszkowicz opowiedział się za tym, aby zamiast pojęcia inkluzja stosować pojęcie integracji. Inkluzja kojarzy mu się z sytuacją, gdy istnieje grupa, która siłą przyciąga do siebie inną grupę i ją wchłania. Z integracją wiąże się raczej wyobrażenie łączenia czegoś, zebrania czegoś w całość. Oprócz uchodźców i osób z niepełnosprawnością jest jeszcze jedna grupa dotknięta wykluczeniem społecznym: ludzie żyjący w ubóstwie. Jest obojętne, co rozumiemy pod pojęciem kultury: narzędzie zmian społecznych, projekty zaangażowania społecznego i politycznego lub tylko tak zwaną kulturę wysoką. Wszystko to jest ważne i musi mieć możliwość dalszego rozwoju – zakończył swoje rozważania pan Moszkowicz. Komentarz dr. Karla Ermerta Jakie możliwości tkwią w kulturze i jej upowszechnianiu? Pan Ratz opowiedział historię projektu, w którym pojawiało się wiele przeszkód do pokonania i który wymagał dużo ambicji i zapału, aby osiągnięcie sukcesu było ostatecznie możliwe. Pomocne okazały się dwa czynniki: umiejętność odnalezienia się w machinie politycznej i władza mediów. Dzięki medium, jakim jest muzyka, oraz nowym elementom, tradycjom i zdolnościom, które wnieśli uchodźcy, powstał wspaniały projekt, o którym pan Ermert wyraził się z uznaniem. Następnie komentator podjął ostatnią myśl z komentarza pana Moszkowicza i zapytał: „Jakie możliwości tkwią w kulturze i jej upowszechnianiu? Co można zrealizować w ramach typowej działalności? Osoby takie jak Heinz Ratz, które cechuje tak niewiarygodna wytrwałość, należą raczej do rzadko spotykanych.” Odpowiadając na to pytanie, oscylujemy w naszych odczuciach między fantazjami o wszechwładzy typu „kultura może zmienić świat”, a wyobrażeniami niemocy, kiedy z rozczarowaniem spoglądamy na codzienność, w której toczą się walki o dofinansowania i czyhają inne przeszkody. W ocenie pana Ermerta prawda leży przypuszczalnie gdzieś pośrodku. Decydujące jest to, czy odpowiednio dostosujemy oczekiwania. Cel należy ulokować wysoko, aby było o co walczyć – ale nie za wysoko, gdyż wtedy od początku stanie się jasne, że jest on nie do osiągnięcia i że na końcu odczujemy frustrację. Dotyczy to szczególnie tematu „Integracja i inkluzja”. Tradycyjne instytucje w roli sojuszników Inicjatywę „Teatr 21” pan Ermert określa mianem „teatralnego guerilla-gardening“. Interesujące według niego jest to, że pani Sobczyk nie poruszyła kwestii, co oznacza praca z osobami z zespołem Downa, ponieważ jest to dla niej niejako całkowicie oczywiste. Pan Ermert uważa to za godne podziwu. Opowiadała o rozwoju grupy od poziomu szkolnego do poziomu teatralnego. Skoro dokonała się już skuteczna integracja, to mogą otworzyć się inne, nowe możliwości. Kiedy pani Sobczyk mówiła o tym, że myśli o czymś więcej, to on zadawał sobie pytanie, co oznacza „więcej”: „Czy celem miałoby być tutaj więcej sztuki czy więcej możliwości w sferze społecznej, więcej uznania?” Uzyskano to wszystko razem, ponieważ pracując w szerszym kontekście, tworzy się więcej sztuki i dociera się do większej publiczności. Nie należy nie doceniać aury starych instytucji, nie są one wrogami, lecz sojusznikami. Nawet te duże, tradycyjne instytucje w państwie takim jak Niemcy – zdominowanym przez system teatrów miejskich i państwowych – nabierają powoli charakteru społeczno-kulturalnego, co dla struktur niepaństwowych oznacza także 45 konkurencję, ale z perspektywy ogólnospołecznej zasługuje na wsparcie, zwłaszcza że ośrodki te uzyskają dzięki temu nową rację bytu. O pojęciach integracji i inkluzji W przeciwieństwie do refleksji pana Moszkowicza na temat obu tych pojęć pan Ermert twierdzi, że w Niemczech preferuje się pojęcie „inkluzja”, ponieważ nie sugeruje ono usuwania wszystkich różnic, tak jak w przypadku pojęcia „integracja”. W podstawowych założeniach co do działania i stylu życia – w tym, co uważa się za właściwe – są zgodni: główne hasła to współpraca, otwartość na innych, wzajemna akceptacja i szacunek. 6. Warunki zapewnienia trwałości projektów w Edukacji Kulturalnej 6.1 Prezentacja Karoli Marsch, teatr „Theater an der Parkaue” W swoim wystąpieniu na koniec konferencji Karola Marsch przedstawiła rozważania na temat warunków zapewnienia trwałości w działalności projektowej na podstawie jej własnych doświadczeń jako naczelnego pedagoga teatru i kierownika literackiego w teatrze „Theater an der Parkaue”. Teatr ten jest największym teatrem dla dzieci i młodzieży w Niemczech. Zatrudnia 90 pracowników, 17 aktorów i może wykazać się długą tradycją: w 2015 roku obchodził 65. rocznicę istnienia. Tym samym przechodzi w wiek emerytalny, mimo że zajmuje się sztuką teatralną dla dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 20 lat. Jako jeden z czterech teatrów Berlina (obok teatrów: Deutsches Theater, Volksbühne, Maxim-Gorki-Theater) jest „berlińskim teatrem zajmującym się sztuką teatralną dla dzieci i młodzieży zgodnie z ustawą o zasadach budżetowania kraju związkowego (26)” - wyjaśniła Karola Marsch. Ośrodek nie dysponuje takim samym budżetem jak inne duże instytucje, jest jednak dużym „tankowcem”, cieszącym się wśród różnych grup zarówno dobrą, jak i złą sławą. W działalności placówki podejmuje się starania redukowania negatywnych wizerunków instytucji przez wchodzenie w nowe kooperacje. Pani Marsch podkreśla, że nie jej rolą jest „mówić od A do Z o warunkach zapewnienia trwałości projektów w Edukacji Kulturalnej”, istnieje bowiem bardzo dużo badań na ten temat, które należałoby wziąć pod uwagę. Chciałaby natomiast przedstawić przykłady z pracy teatru „Theater an der Parkaue”. Akademia Zimowa Warunki zapewnienia trwałości projektów można opisać na podstawie przykładu Akademii Zimowej, która w tym roku obchodziła 10-lecie istnienia. Według pani Marsch trafne jest w tym kontekście słowo powitalne wygłoszone przez Saschę Willenbachera, który wiele lat pracował w Akademii: „Z dzisiejszej perspektywy Akademia Zimowa jawi mi się – osobie, która w 2005 roku należała do jej pierwszego zespołu – jako jedno wielkie przeciążenie. Nieumiarkowanie. Brawurowe, ryzykowne przedsięwzięcie, które mogli wymyślić i zrealizować tylko ludzie nie całkiem świadomi ryzyka lub po prostu ignorujący ryzyko, jakie inicjatywa ta ze sobą niosła. Mówimy więc mniej więcej o takim zespole, jaki potrzebny jest do przygód, projektów i odkryć. Skąd weźmiemy tyle 46 pieniędzy? Czy dzieci, młodzież i młodzi dorośli będą z zainteresowaniem i ochotą uczestniczyć w Akademii? I co to w ogóle ma być: akademia (zimowa)? Jak coś takiego ma i może wyglądać w teatrze? – A teraz? Teraz właśnie to przeciążenie i nieumiarkowanie liczy sobie dziesięć lat.” W krótkim fragmencie dokumentacji z IX edycji Akademii Zimowej, która odbyła się pod hasłem „Powiedzmy, że chodzi o żarcie”, uczestnicy objaśniają zwięźle koncepcję Akademii: „To jest akademia poświęcona określonemu tematowi, która organizowana jest podczas ferii zimowych... Jest dziesięć laboratoriów, każde dziecko może zdecydować, które laboratorium chce odwiedzić... Potem sami prowadzimy badania i znajdujemy lub ustalamy jakieś rzeczy... A na końcu można coś zainscenizować.” Tematy akademii powstają w oparciu o chwilę obecną, o otaczającą rzeczywistość. Edycja „Powiedzmy, że Berlin leży nad morzem” poświęcona była zmianom klimatycznym, edycja „Powiedzmy, że mamy pieniądze” - kryzysowi finansowemu, edycja „Powiedzmy, że jesteśmy siecią” - Internetowi, wyjaśniła pani Marsch. Natomiast tegoroczna nosi tytuł „Powiedzmy, że mamy rację”. „Dlaczego ośrodek, którego zadaniem jest organizować przedstawienia teatralne dla dzieci i młodzieży, tworzy duży projekt, do którego na tydzień zaprasza setkę dzieci i młodzieży, aby pozwolić im prowadzić badania wraz z artystami?” – zapytała pani Marsch i zaraz podsunęła odpowiedź. Z chwilą przejęcia budynku teatru w 2005 roku jego kierownictwo za punkt wyjścia obrało szerokie rozumienie teatru. Oznaczało to, że do teatru przeznaczonego dla młodych ludzi zamierzano wprowadzić wiele różnych form estetycznych. Zaproszono reżyserów teatru dokumentalnego, choreografów, artystów ruchu, performerów, aby pracowali – po części po raz pierwszy w swojej działalności – dla dzieci i młodzieży. Poszerzenie rozumienia pojęcia teatru powiązane było także z oczekiwaniem idącym w kierunku realizacji dużego projektu, w którym młodzi ludzie sami staliby się aktorami. „To, co widzą na scenach, powinni też sami zaprezentować w ramach zdobywania doświadczeń artystycznych. W związku z tym to nie pedagodzy teatru kierują wspomnianymi laboratoriami, lecz sami artyści.” Artyści ci reprezentują w swojej pracy obszary graniczne sztuk przedstawiających. Nie zaproszono klasycznych reżyserów teatralnych, lecz zaangażowano artystów z dziedziny sztuki wideo, architektów, fotografów, literatów, artystów ruchu. W Akademii Zimowej realizowana jest różnorodność, na którą kładzie się nacisk w sztuce scenicznej. W ciągu tygodnia dzieci nie mają studiować sztuk teatralnych, lecz przygotowywać prezentację w laboratorium. Tematy odkrywane są w drodze poszukiwań, a następnie zgłębia się je w różny sposób w laboratoriach. Dzieci mają okazję pracować z ekspertami. Akademię pojmuje się jako czasową wspólnotę, która spotyka się, bada jakiś temat i pracuje w celu stworzenia prezentacji artystycznej. Warunki trwałości inicjatyw - Wsparcie instytucji, z której projekt się wywodzi Aby projekt miał perspektywy rozwoju, musi być popierany przez kierownictwo instytucji. Powinien wpisywać się w linię programową danego ośrodka, w przeciwnym wypadku jego inicjatorzy traktowani będą jak petenci. Wsparcie i ochrona samej instytucji jest w ocenie pani Marsch najważniejszym ogólnym warunkiem zapewniającym inicjatywom trwałość. 47 - Determinacja osób realizujących inicjatywy i pasja artystyczna Niezbędnymi elementami są nadal idea o dużym potencjale oddziaływania oraz determinacja osób, które tę ideę urzeczywistnią. Na podstawie stworzonej przez siebie koncepcji osoby te powinny być w stanie ocenić możliwości rozwoju inicjatywy. Dobrym przykładem jest tutaj „Teatr 21”. Aby projekt mógł rozwijać się jakościowo, potrzebuje silnego zespołu dysponującego wolną przestrzenią do działania. Konieczna jest również pasja artystyczna. Trudność leży tutaj w woli pogodzenia tej pasji z kryteriami dofinansowania. Kryteria dofinansowania wymyślone zostały przez instytucje i osoby, które nie są związane ze sztuką ani z Edukacją Kulturalną i które nie mają wiedzy specjalistycznej z zakresu produkcji artystycznej lub pracy artystycznej z dziećmi. Z tego powodu wdrażane są programy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. W Akademii Zimowej obowiązuje system przydziału opiekunów, według którego na 4 dorosłych przypada 10 dzieci. Wydaje się to być kryterium niekwalifikowanym, jeśli nie posiada się doświadczenia w tym zakresie. - Rzetelne i długotrwałe wsparcie finansowe ze strony polityki „Jak tworzyć i testować projekty w Edukacji Kulturalnej, badać ich potencjał i je ulepszać, jeśli brakuje potrzebnych na to środków?” – pytała dalej pani Marsch. Teatr kraju związkowego może odpowiednio zaplanować środki w swoim budżecie, jednak takie rozwiązanie należy odrzucić, ponieważ potrzebne jest najpierw zapewnienie ze strony polityki o tym, że zamierza się przeznaczać pieniądze na Edukację Kulturalną i uruchamiać na ten cel krajowe środki budżetowe. Podstawowym założeniem trwałości projektów jest również wsparcie polityczne. Politycy bardzo często podkreślają, jak ważna jest Edukacja Kulturalna, i prezentują ją w pięknych przemówieniach. Przytacza się, jakie wspaniałe projekty zrealizowano, kiedy jest to akurat przydatne. Według pani Marsch wola polityczna wyraża się w tym, że zapewnia się szerokie wsparcie finansowe, że z zasady planuje się środki budżetowe na dofinansowanie projektów, a nie w tym – jak twierdził pan Ratz – że wsparcie otrzymują po fakcie udane projekty. „Dofinansowania muszą być zaplanowane na długi okres. W przeciwnym razie mamy do czynienia z rozdysponowaniem małych kwot na wiele małych projektów, co w przypadku niezależnych artystów skutkuje tym, że muszą zadać sobie dużo trudu i poświęcić dużo czasu przy ubieganiu się o dofinansowania kolejnych projektów. W tej sytuacji należy zapewnić wsparcie gwarantujące realizację projektów przez okres co najmniej trzech lat, żeby możliwe było wykorzystanie potencjału rozwojowego projektów” – takie żądanie formułuje Karola Marsch. Fundusz dla Projektów Edukacji Kulturalnej wspiera działania na różnych poziomach, nie gwarantuje jednak nigdy finansowania przez dłuższy okres. Istnieje tutaj zbyt duża obawa przed zinstytucjonalizowaniem projektów. Akademia Zimowa jest inicjatywą finansowaną za każdym razem ze środków osób trzecich. Koszty jednego laboratorium to łącznie 9000 euro. Teatr „Theater an der Parkaue” musiałby realizować o dwie produkcje teatralne mniej, jeśli Akademia miałaby być finansowana z budżetu tej instytucji. Zadaniem kierownika artystycznego nie powinno być właściwie zastanawianie się nad finansami, jak dzieje się to w przypadku Akademii Zimowej. 48 - Regularna weryfikacja własnej pracy Po pewnym czasie realizacji działań należy przeprowadzić teoretyczne rozważania na temat własnej działalności. W przypadku Akademii Zimowej miało to miejsce po pięciu latach. Przygotowano z tej okazji broszurę pod tytułem „Powiedzmy, że my. Upowszechnianie kultury jako praktyka artystyczna”. Praca w Akademii była dla zespołu działaniem z zakresu pedagogiki teatru rozumianej jako spotkanie artystów, dzieci i młodzieży pod opieką adaptatorów i pedagogów teatru. W broszurze opisano również w zwięzły sposób metodę pracy. - Włączenie w szerszy dyskurs i wymiana doświadczeń z innymi angażującymi się osobami Jeśli projekt realizowany jest bez przeszkód i ma zapewnione poparcie instytucji, z której się wywodzi, to jego rezultaty mogą prowadzić do ogólnoniemieckich dyskursów. W teatrze pani Marsch przeprowadzono konferencję na temat upowszechniania kultury jako praktyki artystycznej, podczas której skoncentrowano się na zgłębieniu tego, czym jest praca artystyczna z dziećmi i młodzieżą. Wydarzenie to stało się następnie impulsem dla kongresu zorganizowanego z inicjatywy berlińskich pedagogów teatru, którego celem była wymiana doświadczeń w zakresie metod pracy pedagogów teatru. Założono ponadto Salon Pedagogiki Teatru, w którym rozpatruje się następujące kwestie: „Jaka relacja istnieje między procesem a prezentacją? Jaka relacja istnieje między aktorami scenicznymi a publicznością? Jakie ogólne treści artystyczne należy przyjąć dla projektów w Edukacji Kulturalnej z udziałem nieprofesjonalistów? Jeśli dzieci mają nie przyjmować na siebie żadnej roli, to kogo wtedy przedstawiają, kogo reprezentują na scenie, kim same są?” Nowa, trzecia broszura ukaże się w czerwcu jako dodatek do „Theater der Zeit”, niemieckojęzycznego miesięcznika poświęconego tematom teatru i polityki. Pani Marsch podkreśliła, że przedstawione opisy obrazują raczej warunki pracy, jakich byśmy sobie życzyli. Na zakończenie wyjaśniła raz jeszcze, co oznacza dla niej trwałość w działalności projektowej. W teatrze trwają przygotowania do obszernych remontów i przebudowy. Latem konieczne będzie opuszczenie obiektu na okres roku. Ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury nie będzie możliwe zorganizowanie kolejnej Akademii Zimowej. Przejawem trwałości jest w tym przypadku to, że połowa dzieci z tegorocznej Akademii złorzeczyła z powodu tego, że w przyszłym roku nie odbędzie się Akademia Zimowa. 6.2 Pytania na zakończenie konferencji Uzyskanie dofinansowania projektu jako strategia przetrwania w ramach polityki teatralnej? Pan Ermert stwierdził, że przedstawione wyżej sprawozdanie z walki o przetrwanie projektu na wysokim poziomie było dla niego bardzo interesujące. Zapytał, czy w tym przypadku obrano jakąś „strategię przetrwania w ramach polityki teatralnej”, czy też projekt ten realizowano między innymi z zamiarem uzyskania kolejnego punktu oparcia w argumentacji na rzecz racji bytu, o którą taka instytucja jak teatr kraju związkowego musi trochę zabiegać. Pani Marsch odpowiedziała, że trzeba ciężko walczyć o to, żeby tak duży projekt postrzegany był jako korzyść. Zarówno berlińska Komisja ds. Kultury, jak i administracja berlińskiego rządu pytają o stopień zainteresowania publiczności pierwszą sceną teatru, natomiast wszystko inne jest programem dodatkowym. Przedstawiona inicjatywa jest zadaniem podjętym z wyboru. 49 Reprezentuje ona szersze rozumienie teatru – zarówno na scenach, jak i w pedagogice teatru. W przypadku wszystkich działań występuje kombinacja: dzieci/młodzież oraz artyści i adaptatorzy/pedagodzy teatru. Od skutecznego formatu do trwałości projektu Pan Henze chciał dowiedzieć się dokładniej, jak teatr uzyskał dla tego formatu zabezpieczenie trwałości projektu w sytuacji ciągłych zmian wytycznych w zakresie dofinansowań. Po bilansie ujemnym w pierwszym roku starano się intensywnie rozwiązać zaistniały problem przez skorzystanie z różnych programów wsparcia – odpowiedziała pani Marsch. Na przykład przez kooperację z Wiedniem i Istambułem nadano działaniom charakter międzynarodowy, dzięki czemu możliwe było wsparcie całości przez Federalną Fundację Kultury. Powstały w związku z tym jednak nowe trudności i nierozwiązane sprawy. W pierwszym roku projekt nie otrzymał wsparcia pewnej dużej fundacji z uzasadnieniem, że nie jest projektem flagowym; trzy lata później argumentowano, że projekt jest już w toku, a zatem tak czy tak jest realizowany i nie potrzebuje wsparcia. Rozmowy na temat dofinansowania prowadzone są ze sponsorami, którym trudno jest wytłumaczyć, że jest to samodzielny projekt. Trzeba wyjaśniać, że projekt musi uzyskać wsparcie niezależnie od instytucji, z której się wywodzi. Na realizację tematu „Jedzenie” otrzymano dotację publiczną w ramach tak zwanego Wsparcia Kultury Stołecznej. Było to możliwe, ponieważ w laboratoriach Akademii pracują nieetatowi artyści. To są tricki, do których jednak potrzebna jest zawsze silna wola kierownictwa instytucji. 7. Podsumowanie konferencji, Christel Hartmann-Fritsch Na zakończenie konferencji Christel Hartmann-Fritsch wyraziła serdeczne podziękowania za możliwość uzyskania różnorodnego wglądu zarówno w praktyczne projekty artystyczne w ramach upowszechniania kultury i sztuki, jak i w teorię, dla której projekty takie są źródłem impulsów. Poddawanie systematycznej weryfikacji działań z zakresu upowszechniania kultury i sztuki oraz Edukacji Kulturalnej jest samodzielnie obranym zadaniem i celem Fundacji. Weryfikacja ta przebiega transgranicznie w kontekście europejskim. Pani Hartmann-Fritsch odniosła wrażenie, że uczestnicy i goście konferencji w ciągu dwóch dni aktywnie i z zaangażowaniem przyjmowali wyzwania i dzielili radości płynące z polsko-niemieckiej komunikacji międzykulturowej. Prelegenci zawiedli słuchaczy do miejsc, które wywołały w ich umysłach nowe wyobrażenia. W jej ocenie stało się teraz jasne, że we współpracy polsko-niemieckiej w zakresie upowszechniania kultury i sztuki oraz Edukacji Kulturalnej jeszcze daleka droga przed nami. W wyniku odbytych intensywnych rozmów i zebranych doświadczeń, możemy stwierdzić, że zamierzamy tą drogą podążać z zainteresowaniem i uwagą. Sposoby rozumienia i możliwości zastosowania pojęć z dziedziny Edukacji Kulturalnej w kontekście polsko-niemiecko-francuskim są wg pani Hartmann-Fritsch niezmiernie interesujące. Za przykład posłużyć może tutaj polskie określenie „animacja kultury”, które odpowiada raczej francuskiej animation culturelle, w Niemczech stosuje się natomiast pojęcia „działalność kulturalna”/„pedagogika kultury” (Kulturarbeit/Kulturpädagogik). Wychwytywanie pozornie 50 delikatnych, a często jakże znaczących różnic pojęciowych i ich odpowiedników w rzeczywistości, a następnie ich nazywanie zalicza się od teraz perspektywicznie do naszych wspólnych zadań. Do rozwijającej się współpracy partnerów z Polski, Niemiec i Francji, a więc do tak zwanych projektów Trójkąta Weimarskiego, Polska wnosi między innymi cenną, popartą kontaktami wiedzę o innych wschodnich krajach, co ma duże znaczenie dla przyszłych projektów trójstronnych. W codzienności Fundacji Genshagen bardzo często konfrontowani jesteśmy z wyzwaniami komunikacji międzykulturowej w zespole polsko-niemiecko-francuskim: „Polska-Niemcy – to ciągłe wzajemne zagłębianie się w inny język, inną interpretację, inne struktury myślowe, inne drogi artystyczne, ponieważ w obu tych krajach panują odmienne tradycje, rytuały i reguły” – w ten sposób pani Hartmann-Fritsch podsumowała współpracę w międzykulturowym zespole. Na zakończenie podkreśliła, że obecnie ujawniła się faktyczna chęć opracowania polsko-niemieckiej publikacji poświęconej aktualnym tematom upowszechniania kultury i sztuki. 51 Impressum Organizacja: Stiftung Genshagen Am Schloss 1 14974 Genshagen Tel: 03378-805931 www.stiftung-genshagen.de Koordynacja projektu: Magdalena Nizioł Asysta: Laura Schorcht, Raport: Elisa Daut Redakcja: Magdalena Nizioł Zdjęcia: René Arnold Wsparcie: 52 Konferencja Edukacja Kulturalna i upowszechnianie kultury i sztuki w Polsce i w Niemczech 24-25 lutego 2015 w Fundacji Genshagen Program Komentarze: dr Karl Ermert, honorowy przewodniczący, Federalne Koło Muzyka wśród Młodzieży, Wolfenbüttel Jerzy Moszkowicz, dyrektor, Centrum Sztuki Dziecka, Poznań Wtorek, 24 lutego 2015 od 12:30 Przyjazd gości od 12:45 Obiad 14:00 Powitanie i wprowadzenie Christel Hartmann-Fritsch, członkini zarządu, Fundacja Genshagen Magdalena Nizioł, koordynatorka projektów, Fundacja Genshagen 14:30 Nowe miejsca na mapie kultury – duch czasu Innowacyjne projekty i inicjatywy z Polski i z Niemiec Wiktoria Szczupacka, wiceprzewodnicząca, Fundacja Fabryka Utu, Toruń Christina Tast, przewodnicząca, Festland e.V., Stowarzyszenie wspierania życia kulturalnego, Klein Leppin Zuzanna Sikorska, członkini zarządu, Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, Warszawa Peter Henze, Land & Kunst e.V. (Wieś & Sztuka), Stowarzyszenie wspierania kultury & sztuki, Asendorf Komentarze: dr Karl Ermert i Jerzy Moszkowicz 16:15 Przerwa 16:30 Programy Edukacji Kulturalnej inicjowane i wspierane przez państwo Rola wsparcia państwowgo – relacje pomiędzy strukturami państwowymi i inicjatywami społecznymi Monika Bürvenich, Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych (BMBF), „Kultur macht stark“ (Kultura wzmacnia), Berlin Anna Jermacz, Narodowe Centrum Kultury (NCK), „Dom Kultury+”, Warszawa Christel Hartmann-Fritsch, Fundacja Genshagen, „BKM-Preis” (Nagroda Pełnomocnik Rządu Federalnego do spraw Kultury i Mediów), Genshagen Anna Wotlińska, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN), „Edukacja artystyczna, kulturalna, medialno-informacyjna“, Warszawa Komentarze: dr Karl Ermert i Jerzy Moszkowicz 18:15 Moderowana dyskusja na tematy dnia Pytania, komentarze, wymiana doświadczeń Prowadzenie: dr Karl Ermert 19:00 Kolacja 53 20:15 Występ artystyczny, Tameru, artysta, uciekinier z Etiopii, Fürth 21:00 Kontynuacja dyskusji w rozmowach nieformalnych Środa, 25 lutego 2015 9:00 Osoby i podmioty zaangażowane w Edukację Kulturalną i upowszechnianie kultury i sztuki – innowacyjne zmiany Wycieczka w krajobrazy i wgląd w aktywności na polu Edukacji Kulturalnej w obu krajach Prof. dr Hanne Seitz, Teoria i praktyka wychowania estetycznego, Fachhochschule (Wyższa Szkoła Zawodowa), Poczdam dr Zofia Dworakowska, Insytut Kultury Polskiej, Animacja Kultury, Uniwersytet Warszawski, Warszawa Komentarze: Mona Jas, Sztuka, projektowanie i upowszechnianie/Art Education, Weißensee Kunsthochschule, Berlin dr Marta Kosińska i Maciej Frąckowiak, Instytut Kulturoznawstwa, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Poznań 10:30 Przerwa 10:45 Inkluzja i integracja Projekty i inicjatywy z Polski i z Niemiec Justyna Sobczyk, Teatr 21, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Warszawa Heinz Ratz, Musik macht Hoffnung (Muzyka daje nadzieję) – The Refugees, Kiel Komentarze: dr Karl Ermert i Jerzy Moszkowicz 12:30 Obiad 13:30 Uwarunkowania dla trwałego rozwoju projektów Edukacji Kulturalnej Wykład: Karola Marsch, Theater an der Parkaue, kierownik literacki/ pedagog teatru, Berlin 14:30 Zakończenie konferencji 14:45 Odjazd uczestników – transfer do dworca Bahnhof Ludwigsfelde 54 Komentatorzy dr Karl Ermert Karl Ermert studiował germanistykę, historię i pedagogikę jako kierunki nauczycielskie na uniwersytetach w Marburgu i Trewirze. W Trewirze uzyskał w 1978r. tytuł doktora filozofii w dziedzinie lingwistyki germańskiej w zakresie badań dotyczących teorii typów tekstu: list jako forma komunikacji. Po działalności zawodowej jako pracownik naukowy w katedrze lingwistyki germańskiej na Uniwersytecie w Trewirze (1973-77r.) był kierownikiem odpowiedzialnym za sprawy polityki kulturalnej i edukacyjnej w Akademii Ewangelickiej Loccum (1977-93r.) oraz kierownikiem Działu do spraw szkół wyższych, badań naukowych i kultury w Instytucie Planowania Rozwoju i Badań Strukturalnych Sp. z o.o. na Uniwersytecie w Hanowerze (1994-99r). W latach 1999-2011 był dyrektorem Federalnej Akademii Edukacji Kulturalnej w Wolfenbüttel. Od 2012r. angażuje się na płaszczyźnie społecznej i kulturalnej. W kręgu jego zainteresowań naukowych znajduje się teoria Edukacji Kulturalnej, polityka kulturalna, kultura i demografia, zaangażowanie obywatelskie i działalność społeczna na polu kultury. Maciej Frąckowiak Maciej Frąckowiak jest socjologiem, zainteresowanym formami aktywności i bezczynności społecznej w miastach, a także obrazem, który próbuje traktować jako narzędzie i pretekst do badań oraz do zmiany relacji społecznych. Autor tekstów, uczestnik badań oraz kurator działań animacyjnych w tych dziedzinach. Doktorant w Instytucie Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, współpracownik Centrum Praktyk Edukacyjnych. Mona Jas Mona Jas jest artystką i od 2011r. „agentką kultury” w programie modelowym „Agenci kultury dla kreatywnych szkół”; od 2012r. wykłada w Wyższej Szkole Artystycznej (Kunsthochschule) Berlin-Weißensee. Mona Jas brała udział w „Warszatach Edukacja Kulturalna” i uczestniczyła w rozwoju koncepcji ramowej berlińskiego Senatu dla Edukacji Kulturalnej. Swoje prace artystyczne prezentuje na międzynarodowych wystawach. Była wzorową studentką berlińskiego Uniwerstyetu Sztuk (Universität der Künste – UdK), dwukrotną stypendystką berlińskiego Senatu, stypendystką DAAD (Niemieckiej Wymiany Międzyakademickiej) w Stambule i Montrealu/ Nowym Jorku. W 2008-2010r. była pierwszą stypendystką Nowego Towarzystwa dla Sztuk Pięknych (Neue Gesellschaft für Bildende Kunst e.V.) w obszarze upowszechniania sztuki. dr Marta Kosińska dr Marta Kosińska jest kulturoznawczynią, adiunktem w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest autorką monografii „Ciało filmu. Medium obecnego w powojennej amerykańskiej awangardzie filmowej” (2012) oraz współredaktorką książek: 55 „Badania nad mediami w perspektywie kulturoznawczej. Kultura medialnie zapośredniczona” (2010), „Edukacja kulturalna jako projekt publiczny?” (2012), „Artysta – Kurator – Instytucja – Odbiorca” (2012), „Zawód kurator” (2014). Zajmuje się komunikacją medialną, artystyczną kulturą audiowizualną, metodami badań kulturoznawczych, studiami performatywnymi, historią kultury, krytyką instytucjonalną, edukacją i animacją kulturową. Dr Kosińska jest współzałożycielką i działaczką Centrum Praktyk Edukacyjnych w Poznaniu i współautorką najnowszego raportu Centrum Praktyk Edukacyjnych: „Edukacja kulturowa w Poznaniu. Raport z pierwszego etapu badań” (2014). Jest także autorką hasła „edukacja kulturowa” w: „Edukacja kulturowa. Poręcznik” (2014). Jerzy Moszkowicz Jerzy Moszkowicz jest z wykształcenia teatrologiem. W 1978r. ukończył filologię polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W roku 1976 założył grupę teatralną "Jan", do 1991r. czynnie działającą na polskiej scenie teatrów studenckich i alternatywnych. W latach 1979-1981 był kierownikiem programowym Uniwersyteckiego Ośrodka Teatralnego Maski w Poznaniu. Od 1984r. do 1991r. pełnił funkcję kierownika Studenckiego Centrum Kultury Eskulap w Poznaniu. Od 1991r. dyrektor Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. W latach 1996-2002 prezydent Międzynarodowego Centrum Filmów dla Dzieci i Młodzieży CIFEJ. W latach 2002-2009 członek zarządu Europejskiego Stowarzyszenia Filmu dla Dzieci ECFA. W latach 2002-2007 członek Kapituły Nagrody Prezydenta Rzeczypospolitej za Twórczość dla Dzieci i Młodzieży, a od roku 2014 Kapituły Nagrody Pary Prezydenckiej za Twórczość dla Dzieci i Młodzieży. W latach 2007-2010 ekspert Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Reżyser spektakli teatralnych oraz programów telewizyjnych dla młodych widzów. Juror wielu międzynarodowych festiwali filmów dla dzieci i młodzieży. Członek Rady Fundacji Genshagen. Referujący Monika Bürvenich Monika Bürvenich ukończyła nauki polityczne, historię nowożytną i historię sztuki na Uniwersytecie w Bonn. Po egzaminie końcowym w 1993r. robiła wolontariat z zakresu PR, następnie kierowała stowarzyszeniem mediów młodzieżowych. Od 1999r. pracowała w DLR (Niemieckie Centrum Lotów Powietrznych i Kosmicznych) dla programu EUREKA. Uczestniczyła w badaniach naukowch, m. in. w programie badań nad zdrowiem rządu federalnego. W 2005r. rozpoczęła pracę w Federalnym Ministerstwie Edukacji i Badań Naukowych (BMBF). Od wiosny 2011r. jest odpowiedzialna w BMBF za rozwój i wdrażanie programu „Kultur macht stark. Bündnisse für Bildung“ (Kultura wzmacnia. Pakt dla edukacji). dr Zofia Dworakowska dr Zofia Dworakowska jest absolwentką Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego (UW) i Akademii Teatralnej w 56 Warszawie. Kieruje specjalizacją Animacja Kultury w Instytucie Kultury Polskiej UW i jest jedną z inicjatorek studiów Pedagogika Teatru współprowadzonych przez Instytut Kultury Polskiej UW i Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Zofia Dworakowska jest także koordynatorką, kuratorką i badaczką w ramach międzynarodowych projektów z obszaru animacji kultury, community arts i sztuki w przestrzeni publicznej. Jako ekspertka współpracowała m.in. z Biurem Kultury M. St. Warszawy, Narodowym Centrum Kultury, Instytutem Teatralnym, Stowarzyszeniem Klon/Jawor, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Komuną //Warszawa. Christel Hartmann-Fritsch Christel Hartmann-Fritsch studiowała filologię germańską i romańską na Uniwersytetach w Regensburgu, Fryburgu i Clermont-Ferrand. W latach 19832009 była dyrektorem zarządzającym i kierownikiem artystycznym Międzynarodowego Młodzieżowego Centrum Kultury i Sztuki „Schlesische 27“. W latach 1989-1994 była doradcą Komisji Europejskiej w obszarach Task Force, Human Resources, Education, Training and Youth – dzisiejszej Generalnej Dyrekcji ds. Edukacji i Kultury Komisji Europejskiej. Od 2005r. działa jako ekspert w "Europejskiej Fundacji na rzecz Kultury" w Amsterdamie i jest członkiem-założycielem oraz wiceprezydentem Niemieckiego Zjednoczenia Europejskich Fundacji na rzecz Kultury z siedzibą w Berlinie. Od 2009r. jest członkiem Zarządu Fundacji Genshagen i dyrektorem działu Upowszechnianie kultury i sztuki w Europie. Peter Henze Peter Henze ukończył studia na uniwersytecie w Kolonii (teatrologia, germanistyka) oraz w Wyższej Szkole Muzycznej i Teatralnej w Hanowerze (aktorstwo). Posiada zawodowe wykształcenie rolnicze. Powołał do życia i kieruje teatrem „Hanowerski warsztat teatralny” („Theaterwerkstatt Hannover“), w międzyczasie najstarszym Wolnym Teatrem w Niemczech – 1976-1992r. Pracował w teatrach i reżyserował, występował gościnnie w Niemczech, krajach europejskich oraz przede wszystkim w Rosji. Od 1995r. zajmuje się pracą kulturalną na obszarach wiejskich w Dolnej Saksonii (Stowarzyszenie „Wieś & Sztuka” – „Land & Kunst e.V.“). Realizuje projekty z dziedzin socjalno-kulturalnej i Edukacji Kulturalnej. Zajmuje się także tworzeniem koncepcji i fachowym doradztwem na polu pracy teatralnej i kulturalnej, głównie w zakresie: Kształtowanie przyszłości przez kulturę. Anna Jermacz Anna Jermacz jest z wykształcenia historykiem-edytorem, latynoamerykanistką. Od 2005r. związana jest z instytucjami kultury. W latach 2005-2007 realizowała autorski projekt cyklu imprez pt. „Etniczne Noce w Jadłodajni” we współpracy z ambasadami i placówkami kultury innych państw, m.in. Armenii, Indonezji, Meksyku. Od 2012r. roku pracuje w Narodowym Centrum Kultury w Dziale Programów Dotacyjnych. Do jej zadań należy m.in.: opracowywanie regulaminów programów dotacyjnych, obsługa programów NCK: „Kultura – 57 Interwencje”, „Ojczysty – dodaj do ulubionych”, „Dom Kultury+” oraz Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) „Rozwój infrastruktury kultury – priorytet 3 – Infrastruktura domów kultury”. Karola Marsch Karola Marsch urodziła i wychowała się w Berlinie, studiowała germanistykę i slawistykę w Magdeburgu i pracowała jako pedagog teatralny w Wolnym Teatrze Kameralnym w Magdeburgu (Freie Kammerspiele), w teatrze w Lipsku oraz w teatrze w Linz (Górna Austria). Pracowała również jako kierownik literacki w teatrze Marienbad we Fryburgu oraz w teatrze Mainfranken w Würzburgu. Była kuratorką Szóstych Spotkań Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych "Augenblick mal!" (Chwila, moment!) w Berlinie, Trzeciego Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych "Schöne Aussicht" (Piękny Widok) w Stuttgarcie oraz Nagrody dla Teatrów Młodzieżowych Badenii Wirtembergii 2004r. W 2006r. została powołana przez Federalną Minister ds. Rodziny, Seniorów, Kobiet i Młodzieży do kuratorium Dziecięcego i Młodzieżowego Centrum Teatralnego Republiki Federalnej Niemiec. Od sezonu teatralnego 2005/2006r. jest kierownikiem literackim i pedagogiem teatralnym w teatrze Theater an der Parkaue. Pod jej kierownictwem powstawała koncepcja: „Upowszechnianie sztuki jako praktyka artystyczna”, która zaowocowała m. in. takimi formatami jak: „Akademia Zimowa” (Winterakademie), „Wakacyjne Dzieła” (Ferienwerke), „Uniwersytet Rodzinny” (Familien-Uni) i „Salon Teatralno-Pedagogiczny”. Heinz Ratz Heinz Ratz jest synem peruańskiej Indianki i Niemca. Swoje życie spędził pomiędzy walizkami, instrumentami muzycznymi i na ulicy. Po pobytach w Hiszpanii, Peru. Arabii Suadyjskiej, Argentynie i Wielkiej Brytanii wrócił do Niemiec, gdzie pracuje jako myzyk, liryk i aktor Prof. dr Hanne Seitz Prof. dr Hanne Seitz jest dyplomowaną pedagżką, doktorem nauk filozoficznych. Pracowała jako artystka i zdobyła długoletnie doświadczenie zawodowe w pracy edukacyjnej z twórcami kultury i sztuki. Jest byłym pracownikiem Instytutu Pedagogiki Artystycznej na Uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem. Od 1994r. jest profesorem w Wyższej Szkole Zawodowej w Poczdamie. Poświęca się teorii i praktyce edukacji estetycznej. Wydała liczne publikacje, ostatnio: „Unerbetene Gaben. Die Kunst des Einmischens in öffentliche Angelegenheiten“ (2011), „Performative Research“ (2012), „Zuschauer bleiben, Publikum werden, Performer sein. Modi der Partizipation“ (2014), „Am Urgrund der Bildung. Anthropologische Skizzen zur Bedeutung von Sprache, Technik und Kunst“ (2014). Zuzanna Sikorska Zuzanna Sikorska jest członkiną zarządu Towarzystwa Inicjatyw Twórczych "ę", autorką programów społeczno-kulturalnych i animatorką kultury. Od 2006r. 58 związana jest z Towarzystwem “ę”. Jest współautorką i koordynatorką programów łączących animację kultury i sztukę: “1na1 Mistrz i Uczeń”, “Fotoprezentacje”, “Pracownia Design”. Ponadto pracuje jako trenerka i tutorka w programach wspierających aktywne postawy obywatelskie poprzez realizowanie własnych pasji. Interesuje ją projektowanie wiedzy i doświadczeń w obszarze działań społeczno-kulturalnych. Współpracuje m.in. z Fundacją Laury Palmer, Nowym Teatrem w Warszawie oraz Fundacją Nowej Kultury Bęc Zmiana. Justyna Sobczyk Justyna Sobczyk jest pedagożką teatru. Ukończyła Uniwersytet Sztuk (Universität der Künste) w Berlinie w 2004r. z tytułem Master of Arts. Studiowała pedagogikę (Pedagogika Specjalna, UMK Toruń) i wiedzę o teatrze (Akademia Teatralna w Warszawie). Była stypendystką GFPS (Gemeinschaft für Wissenschaft und Kultur in Mittel und Osteuropa/ Wspólnota na Rzecz Nauki i Kultury w Europie Środkowowschodniej, Niemcy) i DAAD (Deutscher Akademischer Austauschdienst/ Niemiecka Wymiana Międzyakademicka), Niemcy). W 2013r. otrzymała stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od 10 lat prowadzi zespół Teatru 21 z zespołem Downa i autyzmem. W trakcie studiów była aktorką alternatywnego Teatru Wiczy w Toruniu. Kieruje działem pedagogiki teatralnej w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. Jest współzałożycielką Stowarzyszenia Pedagogów Teatru i absolwentką programu Szkoła Liderów: Laboratorium Innowacji Liderskich oraz programu Dwa sektory, jedna wizja. Kieruje z Zofią Dworakowską studiami podyplomowymi "pedagogika teatru", które powstały jako efekt współpracy między Instytutem Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytutem Teatralnym im. Z. Raszewskiego. Prowadzi zajęcia w Akademii Teatralnej w Warszawie. Wiktoria Szczupacka Wiktoria Szczupacka jest absolwentką historii sztuki. Studiowała na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i Uniwersytecie w Hamburgu. Ukończyła również podyplomowe studia z ekonomii społecznej (Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu). Jest kuratorką i krytyczką sztuki współczesnej, publikowała w katalogach wystaw i czasopismach takich jak Obieg i Szum. Współzakładała społeczny dom kultury Kulturhauz oraz DomuKultury! w Toruniu. Obecnie jest wiceprzewodniczącą zarządu Fundacji Fabryka UTU. Christina Tast Christina Tast ukończyła malarstwtwo a następnie studia na kierunku architektura wnętrz, od 1994r. mieszka z rodziną i pracuje w małej miejscowości Klein Leppin w regionie Prignitz i wykonuje zawód architekta wnętrz. Jest współzałożycielką, a od 2003r. honorowym prezesem społecznej inicjatywy kulturalnej FestLand e.V. w Klein Leppin. Christina Tast jest jedną z inicjatorek projektu „Wieś wystawia operę!”. Od 2005r. objęła kierownictwo 59 nad projektem. Stowarzyszenie FestLand e.V. otrzymało w 2010r. nagrodę Pełnomocnika Rządu Federalnego ds. Kultury i Mediów za osiągnięcia w edukacji kulturalnej, a w 2015 r. nagrodę Fundacji im. Roberta Boscha w konkursie „Neulandgewinner“. Anna Wotlińska Anna Wotlińska od 2008r. kieruje Wydziałem Edukacji Kulturalnej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, współpracuje w tym zakresie z samorządowymi i narodowymi instytucjami kultury, organizacjami pozarządowymi, podmiotami gospodarczymi oraz innymi urzędami centralnymi. Bierze udział w merytorycznym opracowywaniu publikacji edukacyjnych oraz formułuje opinie w sprawie dokumentów polskich i międzynarodowych związanych z przedmiotowym zakresem. Poza obowiązkami ministerialnymi zajmuje się prowadzeniem warsztatów psychospołecznych, głównie z zakresu twórczego myślenia i komunikacji. Jest doktorantką Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zainteresowania badawcze związane są z publicystyką kobiecą. 60