Adam Zadroga ETYCZNA OCENA PRZYCZYN KRYZYSU FINANSOWEGO 1. Wprowadzenie Światowy system finansowy i dotykający go od kilku lat kryzys można opisywać, analizować i poddawać ocenie z różnych perspektyw. Z pewnością należy czynić to przede wszystkim ze ściśle ekonomicznego punktu widzenia. Można też rozpatrywać ten problem z perspektywy społecznej, gdyż – jak zauważa A. Przyłębski – „pieniądz jest soczewką, w której skupiają się najistotniejsze procesy życia społecznego, od czasów najdawniejszych do współczesności”1. Każda z tych dwu perspektyw umożliwia jednak tylko fragmentaryczne, wynikające z ograniczonych kompetencji metodologicznych, spojrzenie na „świat” finansów. Jak więc można jeszcze inaczej podejść do tej problematyki? Wydaje się, że chcąc dotrzeć do możliwie najgłębszych przyczyn współczesnego kryzysu finansowego, nie można poprzestać tylko na opisie zewnętrznych zachowań czy technicznych mechanizmów stojących u źródeł obecnych problemów gospodarczofinansowych. Nie pozwala to bowiem wystarczająco daleko wniknąć w głąb przyczyn tychże problemów. Dlatego tak ważne staje się w tym kontekście poszukiwanie tych wartości i motywacji czy też pewnych uwarunkowań wewnątrz-systemowych, z których takie a nie inne decyzje i zachowania wyrastały (nadal wyrastają?). W związku z tym należy stwierdzić, że dla tego rodzaju rozważań najwłaściwszą perspektywą jest refleksja filozoficzno-etyczna2, gdyż pozwala ona na pogłębioną analizę ludzkiej aktywności w ramach systemu finansowego i dostrzeżenie takich problemów, które mogą stanowić swoiste korzenie kryzysu. Taka refleksja nie boi się stawiać niekiedy trudnych, czasem wręcz niewygodnych, ale zarazem bardzo ważnych pytań o te źródła 1 A. Przyłębski, Posłowie, w: G. Simmel, Filozofia pieniądza, tłum. A. Przyłębski, Wyd. Fund. Humaniora, Poznań 1997, s. 495. 2 Ten obszar badań systemu finansowego wpisuje się w szeroko rozumianą etykę finansów, która ma już swoje miejsce w literaturze. Można tu wymienić m.in. następujące publikacje: J. R. Boatright, Ethics in Finance, Blackwell Publishers, Malden Mass 1999; Etyczne otoczenie rynku kapitałowego, red. B. Klimczak, Wyd. Akademii Ekonomicznej, Wrocław 1997; Uczciwość w świecie finansów, red. W. Gasparski, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2004; P. Gałuszka, Poprawność etyczna zachowań uczestników rynku kapitałowego, „Annales. Etyka w życiu gospodarczym” 8:2005, nr 1, s. 425-433; J. Bednarczyk, D. Wieloch, Etyka w bankowości, w: Etyka w biznesie, red. W. M. Putkiewicz, Radom-Warszawa 1994, s. 30-35. 1 kryzysu, które dotykają kwestii systemowych czy kluczowych wartości i reguł funkcjonowania podmiotów na rynkach finansowych3. 2. Znaczenie wartości moralnych w kontekście wybranych problemów współczesnego systemu finansowego Bez wchodzenia w szczegółowe opisy i analizy „techniczne” przyczyn obecnego kryzysu finansowego4, można stwierdzić, iż wszelkie przykłady negatywnych zachowań etycznych i ich katastrofalnych konsekwencji społeczno-ekonomicznych (tak wyraźnie dostrzeganych i odczuwanych w dobie teraźniejszych problemów) pozwalają na wyciągnięcie prostego, ale jakże istotnego wniosku, iż elementarna uczciwość stanowi pierwszy niezbędny warunek sprawnego funkcjonowania systemu finansowego. Uczciwość wymagana jest od obu stron transakcji pieniężnych, muszą bowiem zachować ją zarówno instytucje finansowe, jak i ich klienci5. Chodzi przecież o to, aby w dłuższym okresie było możliwe działanie samych instytucji finansowych i związanego z nimi obrotu kapitałowego. Zachowanie uczciwości zwiększa również stopień bezpieczeństwa transakcji, co z kolei pozwala na zmniejszenie wysokości opłat pobieranych w związku z przewidywanym stopniem ryzyka transakcyjnego, tym samym zmniejszając ich koszty. Ponosi się je wtedy, gdy z powodu braku zaufania wprowadza się systemy kontroli dotrzymywania umów. W tym właśnie sensie uczciwość Kwestię tę zauważa na przykład E. Miklaszewska, stwierdzając, że: „obecny kryzys nie wynikał z drastycznych przejawów nieefektywnego nadzorowania rynku bankowego, raczej z braku kompleksowego monitorowania banków i egzekwowania dyscypliny rynkowej. (…) W mniejszym stopniu podkreślane są też niewygodne prawdy – że kryzys dotyczy też przywództwa, moralności i odpowiedzialności. Dlatego konieczne są też działania przywracające zaufanie do klasy politycznej, rządu, czy mechanizmów rynkowych”. (E. Miklaszewska, Globalny kryzys finansowy a perspektywy polskiej bankowości: poprawna diagnoza warunkiem skutecznej polityki publicznej, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelańczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 62.) 4 Na ten temat ukazało się w ostatnim czasie sporo publikacji. Ze względu na ograniczone ramy tego opracowania wątek ten zostanie pominięty. Warto jedynie w tym miejscu chociaż wskazać kilka publikacji na ten temat, np.: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, dz. cyt.; Światowy kryzys finansowy – przyczyny i skutki, red. Paweł Bożyk, Warszawa 2009; W. Nawrot, Globalny kryzys finansowy XXI wieku. Przyczyny, przebieg, skutki, prognozy, Wyd. CeDeWu, Warszawa 2009; J. B. Taylor, Zrozumieć kryzys finansowy. Przyczyny, skutki, interpretacje, tłum. Ł. Goczek, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009; N. Roubini, S. Mihm, Ekonomia kryzysu, tłum. R. Mitoraj, Wolters Kluwer Polska, 2011. 5 Jak podkreśla P. Masiukiewicz: „Kryzysów w bankach nie można wykluczyć, a gra między regulatorem dbającym o interes klientów a bankiem walczącym o zysk często kończy się przegraną obu stron. Potrzeba zatem nie tylko więcej regulacji, lecz także więcej samoregulacji, przede wszystkim zaś etyki” (Rola państwa w przezwyciężaniu kryzysu banku, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, dz. cyt., s. 39.) 3 2 staje się fundamentem kolejnej pozytywnej więzi pomiędzy stronami transakcji, którą określą się mianem zaufania6. Jeśli przyjąć, że współczesny kryzys finansowy wynika głównie z kryzysu zaufania do instytucji zaufania publicznego, jakimi winny być banki, to rodzi się zasadne pytanie o to, czy takie zaufanie można kupić? Na jak długo można je kupić? Problem tkwi w tym, iż próbując przywrócić zaufanie do globalnych banków poprzez finansowanie wykupu ich toksycznych aktywów, nie można praktycznie obejść się bez kapitałowego wsparcia zewnętrznego. W takiej sytuacji banki coraz częściej zwracają się o pomoc publiczną, tyle że taka pomoc ze środków publicznych nierzadko ma miejsce wkrótce po wypłacie dywidendy dla właścicieli, a co gorsza często łączy się niestety z wypłatą wysokich premii i wynagrodzeń dla kadry menedżerskiej. Takie działania ostatecznie prowadzą do pogłębienia kryzysu zaufania7. Oczywiście przyczyny głębokiego kryzysu zaufania są o wiele bardziej skomplikowane i wymagają kompleksowych analiz. Warto tu jednak zwrócić jeszcze uwagę, analizując otoczenie regulacyjne, na niezaprzeczalny konflikt interesów instytucji kontrolujących wiarygodność uczestników rynku. Chodzi przede wszystkim o firmy ratingowe i audytorskie, które dostarczają informacji uczestnikom rynku, a równocześnie opłacane są przez kontrolowanych. Trzeba stwierdzić, iż jest to patologiczna sytuacja, która nie buduje kapitału społecznego w postaci zaufania. Zachodzi tu bowiem uzasadnione podejrzenie, że można kupić dobry rating dla emitowanych papierów lub pozytywną ocenę sprawozdań finansowych8. Oprócz uczciwości i zaufania, kolejnym równie istotnym elementem etycznym, którego ewidentnie potrzebuje świat finansów i przez pryzmat którego warto spojrzeć na przyczyny dzisiejszego kryzysu, jest odpowiedzialność. Jej potrzebę w działaniach indywidualnych oraz instytucjonalnych podmiotów funkcjonujących na rynkach finansowych można uzasadnić chociażby właśnie na podstawie zagrożeń, które niesie ze sobą współczesny obraz świata finansów9. Chodzi w pierwszej kolejności o to, iż stosunkowo niedawna „eksplozja” finansów, które rozwinęły się znacznie szybciej niż reszta gospodarki, pozwoliła im osiągnąć pewną niezależność, a wręcz postawić je na pozycji dominującej w stosunku do gospodarki realnej. Wiąże się to m.in. z tym, że efekt dźwigni pozwala bankom i innym Por. W. Gasparski, A. Lewicka-Strzałecka, B. Rok, G. Szulczewski, Etyka w świecie finansów: pojęcia i zagadnienia, w: Uczciwość w świecie finansów, dz. cyt., s. 44-45. 7 Por. L. Pawłowicz, Kryzys zaufania na rynkach finansowych z perspektywy kraju goszczącego, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, dz. cyt., s. 85. 8 Por. tamże, s. 84. 9 Por. P. H. Dembiński, Wyzwania etyczne w działalności finansowej, w: Uczciwość w świecie finansów, dz. cyt., s. 52. 6 3 instytucjom działającym na rynkach finansowych na podejmowanie zobowiązań (lub wycofanie się z nich) dotyczących sum znacznie przekraczających kwoty, które otrzymują od klientów (albo te, które mają do dyspozycji ze środków własnych). To sprawia, że rynki finansowe są np. w stanie przekształcić recesję w zapaść gospodarczą lub przynajmniej przyśpieszyć ją, ze wszystkimi zagrożeniami, jakie może ona przynieść ze sobą w sferze tak indywidualnej, jak i zbiorowej. Sumy pieniędzy, które uruchamiane są na rynkach finansowych są nieporównywalnie większe od ich odpowiedników w realnej gospodarce10. Właśnie owa niewspółmierność uzasadnia potrzebę ogromnej odpowiedzialności rynków finansowych zarówno w czasie normalnego funkcjonowania, jak i w dobie kryzysu. Trzeba też podkreślić, iż odpowiedzialność podmiotów finansowych nie może sprowadzać się tylko do wymiaru krótkoterminowego, polegającego na pielęgnowaniu zdobytego zaufania i unikania niekontrolowanych wybuchów paniki. Prawdziwa odpowiedzialność powinna przejawiać się również w działaniach długoterminowych. Na przykład, gdy rynki finansowe zaczynają dysfunkcjonować, operatorzy finansowi powinni je odpowiednio zreformować. Podmioty finansowe muszą także pobudzać innowacje finansowe lub gospodarcze pozwalające na sprawniejsze działanie całego systemu oraz na pełniejsze uwzględnianie wspólnego dobra w decyzjach finansowych. Oczywiście należy też stwierdzić, że sektor finansów nie jest odpowiedzialny za wszelkie dobro lub zło obecne w gospodarce. Spoczywa na nim jednak przede wszystkim duża odpowiedzialność za proces rozdzielania środków, i to zarówno na poziomie makro- jak i mikroekonomicznym. Doprecyzowania wymaga ponadto kwestia tego, kto, ściśle rzecz biorąc, ponosi ową odpowiedzialność. Otóż wydaje się, że nie należy ograniczać dociekań dotyczących odpowiedzialności do jednostek, lecz trzeba rozszerzyć je także na instytucje, gdyż te dwa porządki wzajemnie się uzupełniają. Jasne sprecyzowanie tego − kto, jakie, komu usługi finansowe świadczy; w zamian za co i w imię jakich celów − pozwoli uniknąć ryzyka, że finanse utracą wszelkie zakotwiczenie i zaczną dryfować na fali psychologii mas, 10 Warto w tym miejscu odwołać się np. do danych, które przytacza W. Orłowski w artykule Dziesięć przyczyn kryzysu i ich analiza: „W roku 1980 podstawowe aktywa finansowe (depozyty w bankach, obligacje, akcje) stanowiły ok. 120% globalnego PKB, co nie kłóci się z intuicyjnym odczuciem «odbicia realnej gospodarki» (brak danych o wielkości rynku instrumentów pochodnych w roku 1980; był on jednak prawdopodobnie nieduży). W roku 2005 aktywa finansowe wraz z instrumentami pochodnymi (nominalną wartością) stanowiły jego trzynastokrotność. Nie ma cienia wątpliwości, że mieliśmy więc do czynienia z gigantycznym zjawiskiem «globalnego lewarowania» − w oparciu o ograniczone rzeczywiste dochody i majątek (a więc realnie istniejący kapitał), rynki finansowe wygenerowały wielokrotnie większy zasób aktywów; te same dochody i majątek zabezpieczały więc wiele aktywów naraz.” (w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, dz. cyt., s. 9-10). 4 pociągając za sobą wszystkie groźne konsekwencje, które pokazała historia wielkich krachów gospodarczych i panik na giełdach11. Z kwestią precyzyjnego określenia odpowiedzialności poszczególnych operatorów finansowych wiąże się jednak pewien poważny problem. Chodzi mianowicie o to, iż działania w świecie finansowym ze względu na ideę powiernictwa, wysokie ryzyko oraz złożoność wynikającą z komplikacji samych operacji, obwarowane zostały ogromną ilością procedur, wedle których podmiot podejmujący działanie powinien postępować. System procedur, który powstał w ten sposób, zwalnia niejako pracownika podejmującego decyzje z krytycznego myślenia i konieczności oceniania, a także z odpowiedzialności za negatywne konsekwencje tej decyzji. Dzieje się tak dlatego, że im więcej szczegółowych procedur, tym mniej człowieka, a im mniej człowieka, tym mniej możliwości etycznej refleksji i decyzji, co do słuszności postępowania. Zatem procedury wprowadzone po to, by eliminować indywidualną nieuczciwość pracownika oraz nadmiar ryzykownego subiektywizmu jednostki przy podejmowaniu decyzji – oczywiście obok częściowo pozytywnego ich znaczenia – paradoksalnie doprowadziły także do niemal całkowitego zwolnienia działającego pracownika z odpowiedzialności. Można zaryzykować stwierdzenie, iż w takiej sytuacji pracownik przestaje być podmiotem moralnym, gdyż na czas realizowania procedury staje się jedynie ich posłusznym wykonawcą, żeby nie powiedzieć narzędziem lub żywą maszyną. A nikt przecież nie ocenia działania maszyny w aspekcie moralnym12. Ch. Delsol w Eseju o człowieku późnej nowoczesności twierdzi, iż „przez swoją racjonalizację nowoczesność depersonalizuje”13. Tego rodzaju zjawisko daje się niestety zaobserwować w dzisiejszym świecie finansów. Wydaje się bowiem, iż ukazany powyżej proces ciągłego pomnażania oraz „doszczelnienia” procedur prowadzi do pewnego stopnia odpersonalizowania, odpodmiotowienia pracowników sfery finansowej. Z pewnością, stąd też m.in. wynika duża obojętność przedstawicieli świata finansów wobec wartości etycznych i ich niezdolność do zinterioryzowania tych wartości. Proces tworzenia zawiłych procedur przyczynia się również do swego rodzaju alienacji działań finansowych. Można chyba bez przesady stwierdzić, iż to, co się obecnie dzieje w świecie finansów, przekracza zrozumienie nie tylko przeciętnego obywatela, ale także wykształconego ekonomisty, jeśli nie jest on specjalistą od finansów. Rynki finansowe Por. P. H. Dembiński, art. cyt., s. 51-53. Por. J. Filek, Niektóre przyczyny niskiej etyczności w świecie finansów, w: Uczciwość w świecie finansów, dz. cyt., s. 132-133; P. H. Dembiński, art. cyt., s. 54. 13 Ch. Delsol, Esej o człowieku późnej nowoczesności, tłum. M. Kowalska, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2003, s. 60. 11 12 5 zaczynają rządzić się takimi prawami czy regułami, które przestają być zrozumiałe dla kogokolwiek spoza tego ich świata. Hermetyczność tego świata nie sprzyja również jego uetycznieniu, a coraz bardziej uszczelniane procedury zamykają ów świat instytucji finansowych „w wieży z kości słoniowej”. Dlatego warto jeszcze w tym miejscu przypomnieć przestrogę Platona, który zauważył, że każda instytucja umiera w końcu od nadmiaru własnej zasady. Czyż nie można zgodzić się z tym, że w przypadku instytucji świata finansowego owym „nadmiarem własnej zasady” jest przerost racjonalności proceduralnej? 14 Jak zauważa L. Pawłowicz: „Głębokość i skala obecnego kryzysu finansowego pokazały dobitnie, że globalizacja rynków finansowych stworzyła system ekonomiczny znacznie bardziej niebezpieczny niż wydawało się jego kreatorom, a także przeciwnikom. Globalne instytucje finansowe okazały się nie tylko zbyt duże by upaść, ale również zbyt duże by można było je uratować bez konsekwencji społecznych, grożących długotrwałą zapaścią współczesnej liberalnej gospodarki rynkowej”15. W kontekst powyższych rozważań wpisuje się szersze i dużo bardziej fundamentalne zagadnienie, jakim jest problem relacji między tym, co można nazwać ogólną teorią finansów (jest to właściwie zbiór teorii), dotyczącą mechanizmów określających funkcjonowanie świata finansów w kategoriach operacyjnych, a pozatechnicznym wymiarem tego świata. Jest to, innymi słowy, kwestia tego, czy teoria finansów dostarczająca podstaw decyzjom podejmowanym w świecie finansów ma charakter czysto techniczny? Warto też zadać pytanie, czy teoria finansów może w ogóle abstrahować od etycznych konsekwencji stosowania wiedzy finansowej, skoro jest to działanie czysto techniczne, czy raczej musi brać je pod uwagę? Dlaczego?16 Próbując znaleźć odpowiedzi na te problemy, warto najpierw zwrócić uwagę na fakt, że obecny kryzys „ma miejsce w dobie wykorzystywania przez banki modeli zarządzania ryzykiem opartych na technologiach informatyczno-telekomunikacyjnych, o których jeszcze kilkanaście lat temu można było jedynie marzyć”17. Mimo to, zaskakują rozmiary kryzysu i 14 Por. J. Filek, art. cyt., s. 133. L. Pawłowicz, art. cyt., s. 83. 16 Por. W. Gasparski, A. Lewicka-Strzałecka, B. Rok, G. Szulczewski, art. cyt., s. 26. G. Simmel zauważa, że „punkt widzenia jednej nauki nie wyczerpuje nigdy całej rzeczywistości, opiera się bowiem na podziale pracy. Podobnie to, że dwaj ludzie wymieniają z sobą produkty nie jest wcale faktem wyłącznie ekonomicznym. Bo fakt taki, tzn. fakt, którego cała treść wyczerpała się w ekonomii, w ogóle nie istnieje. Wymianę tę potraktować można równie dobrze jako fakt psychologiczny, etyczny, a nawet estetyczny. A nawet gdy potraktujemy ją jako fakt ekonomiczny, to nie oznacza to, iż dotarliśmy przez to do końca pewnej ślepej uliczki, bowiem nawet w tej postaci staje się ona przedmiotem refleksji filozoficznej, badającej jej założenia tkwiące w pojęciach i faktach pozaekonomicznych oraz jej następstw dla pozaekonomicznych wartościowań i związków” (Filozofia pieniądza, dz. cyt., s. 10-11.) 17 L. Pawłowicz, art. cyt., s. 83. 15 6 pokazują, że nawet najlepsze rozwiązania technologiczne nie zwalniają z przestrzegania elementarnych zasad moralnych. Należy wręcz stwierdzić, że „im bardziej wyrafinowane są matematyczne i ekonometryczne narzędzia analizy, tym większa powinna być świadomość niebezpieczeństw związanych z praktycznym stosowaniem wytworów nowej technicznej finansowości”18. Dalej, trzeba zauważyć w tym kontekście, że racjonalizm wykorzystywany przez finansistów nie jest tym samym racjonalizmem, o którym myślą i piszą filozofowie. Należy odróżnić racjonalizm sapiencjalny (rozumność), o którym mówią przede wszystkim etycy, od racjonalizmu technokratycznego, zwanego często instrumentalnym. „Argument ekonomiczny może być całkiem racjonalny, niepodważalny od strony matematycznej, ale jeśli jego założenia nie są rozumne, to niewiele da, przeciwnie, może prowadzić do tragedii” 19. Stąd też wniosek, że samo postępowanie racjonalne w sensie instrumentalnym nie musi być wcale postępowaniem etycznym. Złodziej też racjonalizuje swe działania, ale nie można w tym wypadku mówić o działaniu etycznym20. „Rozumność to jest racjonalność, która czyni rozum rozumem człowieka i dla człowieka. Jako taka jest ona wyrazem mądrości, a nie tylko sprawności intelektualnej”21. Można jednak wskazać pewne czynników usprawiedliwiające, które nie pozwalają operatorom finansowym na jasne postrzeganie konsekwencji moralnych prowadzonych przez nich działań. P. H. Dembiński ujmuje to w następujący sposób: „Finansiści obracają się w świecie technologicznie odciętym od rzeczywistości gospodarki realnej. Stosowanie tej bardzo rozwiniętej technologii zmierza do stworzenia pozornie wirtualnego świata, z dala od bardzo rzeczywistych konsekwencji operacji finansowych. Finansiści zbyt często stają się dobrowolnymi więźniami świata wirtualnego, świata znaku. (...) Stosują oni bardzo wyrafinowane ujęcia modelowe, które jednak, jak każdy model, nie wyczerpują złożoności świata. W tym sensie instrumenty te są z konieczności upraszczające, a ich powszechne stosowanie przez podmioty świata finansów niesie ze sobą groźne konsekwencje. Rynek finansów prezentuje się jako doskonały w znaczeniu teoretycznego ideału rynku, który sprowadza podmiot indywidualny do roli bez znaczenia. Bywa, że niektóre z tych podmiotów odwołują się do tego paradygmatu, by zrzucić z siebie odpowiedzialność mówiąc: «To nie ja, to rynek!». To czysta perwersja, bo przecież wszyscy oni dobrze wiedzą, że wykorzystują S. Zamagni, Kryzys finansowy i dobro wspólne, „Społeczeństwo” 2008, nr 6, s. 690. Tamże. 20 Por. W. Gasparski, A. Lewicka-Strzałecka, B. Rok, G. Szulczewski s. 26-27; J. Filek, art. cyt., s. 129. 21 S. Zamagni, art. cyt., s. 691. 18 19 7 niedoskonałość tego rynku i że jego funkcjonowanie, hipotetycznie idealne, wywodzi się z założenia teoretycznego, którego granice są dobrze znane wszystkim operatorom”22. Ukazując wybrane problemy związane z rynkami finansowymi, nie można pominąć tych, które bezpośrednio dotykają ludzi pracujących w ich obszarze. Po pierwsze, chodzi o to, iż od osób zatrudnionych w finansach wymaga się coraz wyższych kwalifikacji, co wynika ze wspomniane wyżej racjonalności technokratycznej. To zaś staje się czynnikiem eliminującym podmioty o dużej dozie emocjonalności. Wielu finansistom zarzuca się specyficzne spłaszczenie emocjonalne. Bierze się to m.in. z tego, że w szczytowych punktach transakcji nie mogą się oni kierować żadnymi innymi niż ekonomiczne względami23. G. Simmel dopatruje się źródeł takiej postawy w tym, że „egzystencja tego rodzaju może liczyć na sukces, a nawet jest w ogóle możliwa, tylko w wypadku ponadprzeciętnej inteligencji, występującej w formie określanej jako spryt. Pod tym określeniem rozumie się oderwanie mądrości od powiązania z normami rzeczy i idei i jej bezwarunkowe posłuszeństwo interesom personalnym”24. Z kolei Nietzsche charakteryzuje ten rys osobowości kupiecką zimną mądrością, która z absolutną pogardą reaguje na rzeczy godne poważania25. J. Filek, rozwijając ów wątek charakterystyki osobowości typowego przedstawiciela obecnej finansjery, pisze, iż „wysoki poziom profesjonalizmu potrzebny do uprawiania zawodu finansisty staje się swoistego rodzaju czynnikiem «doboru naturalnego» do tego zawodu ludzi o wysokich umiejętnościach logicznego myślenia. Te umiejętności prowadzą z kolei do czysto intelektualnego traktowania ludzi i rzeczy. Zaś takie traktowanie przybiera nierzadko postać okrucieństwa. Nie jest ona cechą natury finansisty, ale czysto logiczną konsekwencją zadań, jakie przed nim stoją, oraz zasad obowiązujących w świecie, w którym pracuje. Do wykonywania zawodu finansisty predestynowani są (…) ludzie «pozbawieni korzeni» lub dający się łatwo wykorzenić. Można powiedzieć, iż najlepszymi do tego zawodu są ci, którzy na pewien sposób są nieokreśleni moralnie. (…) Dlatego całkiem zrozumiałe dla wielu postronnych obserwatorów wydaje się związane z niezakorzenionymi «podejrzenie niesolidności». Do typowych cech finansistów, będących po części wytworem uprawianego zawodu, należą także ruchliwość i zmienność, które w relacjach międzyludzkich stają się przyczyną zaliczenia tych osób do kategorii «niepewnych»” 26. P. H. Dembiński, art. cyt., s. 53-54. Por. J. Filek, art. cyt., s. 133-134. 24 G. Simmel, dz. cyt., s. 407. 25 Por. F. Nietzsche, Pisma pozostałe, tłum. B. Baran, Kraków 1993, s. 43. 26 J. Filek, art. cyt., s. 134; G. Simmel, dz. cyt., s. 407. Autor Filozofii pieniądza zwraca uwagę, iż w Indiach nazwa pośrednika handlowego określa zarazem kogoś, kto żyje z oszukiwania swych ziomków (who lives by cheating his fellow-creatures). 22 23 8 Z opisanych powyżej zjawisk i procesów formujących osobowości finansistów wynika w konsekwencji też pewne niebezpieczeństwo zrodzenia określonych postaw i motywacji, które prawdopodobnie27 mogły przyczynić się w jakimś stopniu do współczesnego kryzysu. Chodzi o to, iż ów wysoki profesjonalizm przedstawicieli świata finansów, prowadzący do rozwoju myślenia logicznego oraz ich intelektualne, pozbawione emocji traktowanie drugiego człowieka, stają się szkołą egoizmu i skrajnego indywidualizmu. Przejawem tej swoistej „edukacji” jest przekonanie przedstawicieli świata finansów o ich absolutnym prawie do realizacji własnego interesu – zarówno interesu reprezentowanej przez nich instytucji, jak i interesu indywidualnego. A stąd już niedaleka droga do rozszerzającej się systematycznie skłonności zapanowywania nad resztą świata28. 3. Podsumowanie Na podstawie treści ukazanych w tym opracowaniu należy stwierdzić, iż spojrzenie na rynki finansowe z perspektywy etyczno-filozoficznej pozwala zwrócić uwagę na te problemy, których raczej nie wymienia się (przynajmniej w wyraźny sposób) w czysto „technicznoekonomicznym” opisie funkcjonowania globalnego systemu finansowego. Biorąc pod uwagę wszystkie ukazane problemy, które rozważane były w kontekście możliwych źródeł współczesnego kryzysu, można wyciągnąć wniosek, iż świat finansów koniecznie potrzebuje sformułowania i przyjęcia zestawu odpowiednich zaleceń moralnych. Szczególnie pilna wydaje się potrzeba, by wskazać − co zrobić, aby finansista brał na siebie większą obiektywną odpowiedzialność, którą przysłania zbyt często postawa fatalistyczna lub postawa „nadziei systemowej” (wynikające z wiary w skuteczność stosowanych procedur), a ponadto − co zrobić, aby zbudować zaufanie, na którym opierają się wzajemne stosunki między operatorami finansowymi, posiadaczami kapitałów i ich użytkownikami oraz pomiędzy samymi operatorami. Poza tym, w świetle przedstawionych treści, szczególnie godne podkreślenia wydaje się to, iż tego rodzaju etyczne analizy pozwalają dostrzec zagrożenia czyhające przede wszystkim na najważniejszych uczestników tegoż świata, czyli samych finansistów. Wydaje się, iż problem wpływu mechanizmów i praw, jakimi rządzą się rynki finansowe na osoby pracujące w tej specyficznej branży jest zdecydowanie za mało dyskutowany, a chyba nawet niechętnie dostrzegany przez samych zainteresowanych. A przecież należy pamiętać, że to 27 28 Jest to hipoteza niezwykle trudna do zweryfikowania w badaniach empirycznych. Por. J. Filek, art. cyt., s. 134-135. 9 ostatecznie człowiek ze względu na swoją osobową godność zawsze powinien być ośrodkiem i celem wszelkich działań podejmowanych w ramach życia społecznego, politycznego czy gospodarczego, również w jego wymiarze finansowym. Na zakończenie warto jeszcze przytoczyć słowa dwojga polskich ekonomistów, których refleksja może stanowić swego rodzaju podsumowanie przedstawionych w niniejszym opracowaniu rozważań. J. Szambelańczyk podkreśla, że: „Globalny kryzys finansowy i jego następstwa społeczno-gospodarcze są w pierwszej kolejności głęboką przestrogą dla współczesnej cywilizacji, ale także okazją do przywracania równowagi między kapitałem społecznym i ekonomicznym. [Koncepcja wykorzystania] kapitału społecznego do kształtowania równowagi między wolnością i bezpieczeństwem w systemie finansowym wydają się strategicznym wyzwaniem, przed jakim stają wszyscy jego interesariusze. Oznaczają także konieczność modyfikacji tradycyjnych funkcji instytucji kredytowych i poszerzenia ich o funkcję doradztwa, wykonywana zgodnie z istotą instytucji zaufania publicznego. Jednocześnie pozwalają traktować system bankowy (choć nie pojedynczy bank) jako dobro publiczne i stwarzać przesłanki do społecznej akceptacji kosztów jego stabilizacji”29. Z kolei M. Iwanicz-Drozdowska zauważa, że: „Uporządkowanie regulacji i zasad funkcjonowania instytucji finansowych, wzmocnienie roli, kompetencji i kadr organów nadzoru, a także odbudowa reputacji i standardów analitycznych agencji ratingowych wymaga czasu i podjęcia działań, które uproszczą «reguły gry», a nie jeszcze bardziej je skomplikują, dając pole do popisu innowatorom będącym w stanie genialnie je ominąć i podążać ku kolejnemu kryzysowi. Jest prostszy sposób – renesans etyki w działalności biznesowej zarówno w skali lokalnej, jak i globalnej, ale czy jest to realne?”30. BIBLIOGRAFIA Delsol Ch., Esej o człowieku późnej nowoczesności, tłum. M. Kowalska, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2003. Kapitał społeczny jako warunek stabilności systemu bankowego, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, dz. cyt., s. 105. 30 Przebudowa globalnej architektury finansowej po doświadczeniach kryzysu subprime. Wybrane problemy do rozwiązania, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, dz. cyt., s. 80. 29 10 Dembiński P. H., Wyzwania etyczne w działalności finansowej, w: Uczciwość w świecie finansów, Uczciwość w świecie finansów, red. W. Gasparski, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2004, s. 51-59. Filek J., Niektóre przyczyny niskiej etyczności w świecie finansów, w: Uczciwość w świecie finansów, Uczciwość w świecie finansów, red. W. Gasparski, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2004, s. 127-136. Gasparski W., Lewicka-Strzałecka A., Rok B., Szulczewski G., Etyka w świecie finansów: pojęcia i zagadnienia, w: Uczciwość w świecie finansów, red. W. Gasparski, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2004, s. 21-49. Iwanicz-Drozdowska M., Przebudowa globalnej architektury finansowej po doświadczeniach kryzysu subprime. Wybrane problemy do rozwiązania, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelańczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 75-81. Masiukiewicz P., Rola państwa w przezwyciężaniu kryzysu banku, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelańczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 31-40. Miklaszewska E., Globalny kryzys finansowy a perspektywy polskiej bankowości: poprawna diagnoza warunkiem skutecznej polityki publicznej, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelańczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 51-63. Nietzsche F., Pisma pozostałe, tłum. B. Baran, Kraków 1993. Orłowski W., Dziesięć przyczyn kryzysu i ich analiza, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelańczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 7-15. 11 Pawłowicz L., Kryzys zaufania na rynkach finansowych z perspektywy kraju goszczącego, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. J. Szambelańczyk, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 83-88. Simmel S., Filozofia pieniądza, tłum. A. Przyłębski, Wyd. Fund. Humaniora, Poznań 1997. Szambelańczyk J., Kapitał społeczny jako warunek stabilności systemu bankowego, w: Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, Globalny kryzys finansowy i jego konsekwencje w opiniach ekonomistów polskich, red. tenże, Związek Banków Polskich, Warszawa 2009, s. 97-106. Zamagni S., Kryzys finansowy i dobro wspólne, „Społeczeństwo” 2008, nr 6, s. 671-692. 12