W dniach od 2 do 6 lipca 2005 roku - na zaproszenie Księdza Arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia - przebywał w Polsce z wizytą duszpasterską Ksiądz Arcybiskup Joseph Ngo Quang Kiet, arcybiskup metropolita Hanoi. Była to pierwsza wizyta dostojnika Kościoła katolickiego z Wietnamu w naszym kraju. Celem wizyty było spotkanie ze wspólnotą katolików wietnamskich w Warszawie i zapoznanie się z jej problemami. Okazją do przyjazdu do Polski był wyjazd do Rzymu, gdzie Ks. Arcybiskup otrzymał paliusz z rąk papieża Benedykta XVI. Ks. Arcybiskupa powitali przedstawiciele Wspólnoty katolickiej, a następnie liczna grupa katolików spotkała się z dostojnym gościem w Ośrodku Migranta u Księży Werbistów. W niedzielę 3 lipca Ks. Arcybiskup celebrował mszę świętą z wietnamskimi katolikami w katedrze Św. Floriana. Uczestniczyli w niej liczni Wietnamczycy i Polacy. Po mszy św. Gość uczestniczył w dorocznym wydarzeniu sportowym, jakim było rozpoczęcie wietnamskiego turnieju piłki nożnej. W następnych dniach Ks. Arcybiskup znalazł czas, by odwiedzić swoich rodaków pracujących na Jarmarku Europa i w centrum handlowym w Wólce Kosowskiej, odwiedził też Szpital Wojskowej Akademii Medycznej, gdzie rozmawiał z wietnamskim pacjentem. Ks. Arcybiskup spotkał się z sekretarzem Konferencji Episkopatu Polski - ks. bp. Piotrem Liberą. W rozmowie omówiono problemy, które spotykają katolików wietnamskich w naszym kraju. Rozmówcy zgodnie dostrzegli potrzebę podtrzymywania kontaktów między Episkopatem polskim i wietnamskim. W dniu 5 lipca Ks. Arcybiskup wraz z dziesięcioosobową delegacją wietnamskich katolików udał się z pielgrzymką do Częstochowy i Krakowa, do miejsc bliskich Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. W bazylice jasnogórskiej celebrował mszę świętą i modlił się w intencjach Wietnamczyków w Polsce. W Krakowie rozmawiał z biskupem pomocniczym Archidiecezji Krakowskiej - ks. bp. Józefem Guzdkiem oraz spotkał się z przedstawicielami Tygodnika Powszechnego: ks. Bonieckim i red. Stefan Wilkanowiczem (poniżej wywiad Tygodnika z Ks. Arcybiskupem). Ksiądz Arcybiskup przybył przede wszystkim, by umocnić w wierze wietnamskich katolików, ale jednocześnie jest on wysokiej rangi przedstawicielem narodu wietnamskiego, któremu bliskie są problemy wszystkich Rodaków. Toteż jego duszpasterska wizyta jest ważna dla wszystkich Wietnamczyków w Polsce. TP: Od kilkudziesięciu lat Kościół w Wietnamie już nie jest Kościołem misyjnym ma własnych księży i własne struktury kościelne. Równocześnie wiadomo, że ten Kościół żyje w trudnych warunkach. Mimo to się rozwija, są nawrócenia, są powołania… Jak to się dzieje? Ksiądz Arcybiskup Joseph Ngo Quang Kiet: To prawda, że nasz Kościół napotyka na wiele trudności, powodowanych przez polityczny reżim. Mimo to Kościół się rozwija. Wielu młodych ludzi chce być księżmi i zakonnikami, nie brak także powołań do zakonów żeńskich. Czy to skutek dobrego religijnego wychowania w rodzinie? Owszem, wychowanie w rodzinie i w parafii jest bardzo ważne. Trzeba tu powiedzieć, że każda rodzina katolicka chciałaby wydać przynajmniej jednego księdza, traktuje księdza jako cenny dar Boży…Ale napotykamy tu na duże ograniczenia… Młodzi ludzie są jednak entuzjastami, nie zrażają się, chcą się angażować w życie religijne. A jak katolicyzm jest postrzegany przez niekatolików, wyznawców innych religii czyli większość? Jakie w nim widzą wartości? Reżim jest systemem kłamstwa. A katolicy są postrzegani jako autentyczni, szczerzy. I uczciwi, a zatem poszukiwani tam, gdzie ta uczciwość jest szczególnie ważna - na przykład w szpitalach, gdzie kradnie się lekarstwa... Gdzie trzeba kontrolować, przeciwdziałać korupcji. Czyli angażuje się katolików na odpowiedzialne stanowiska? Dawniej ich usuwano, teraz się ich wzywa do powrotu - głównie na stanowiska związane z finansami... Słyszeliśmy, że w Sajgonie siostry dominikanki prowadzą przedszkole, do którego chodzi cztery tysiące dzieci. Skąd to się bierze? Kościołowi nie pozwala się prowadzić szkół, tylko przedszkola. Wychowanie w tych przedszkolach jest tak cenione, że także policjanci i funkcjonariusze państwowi posyłają do nich swoje dzieci. Jakie są więc możliwości działania Kościoła? Głównie przez parafie, przez liturgię i katechizację dzieci i młodzieży, którą możemy prowadzić tylko w czasie wakacji. A seminaria duchowne? Władze pozwalają na pracę tylko sześciu seminariów z ograniczoną ilością seminarzystów. Staramy się o pozwolenie na dwa następne. A formacja zakonników? Czy korzystają oni z tych seminariów? Tak, a oprócz tego zakony radzą sobie we własnym zakresie - nie pytając o pozwolenie władz. A czy możecie wysyłać księży na studia zagraniczne? Owszem, realizuje się to w różny sposób. Część z nich wyjeżdża oficjalnie, za zgodą władz. Inni w innych celach, zwłaszcza dotyczy to sióstr zakonnych. Czy macie trudności w komunikowaniu się z Watykanem? Dawniej było to trudne, obecnie jest łatwiej. Używamy, telefonów, faksów, maili…, oczywiście są one kontrolowane. Biskupi mogą dość łatwo jeździć do Rzymu. Jakie są stosunki z buddystami, konfucjanistami, wyznawcami innych religii? Dobre, ale nie możemy rozwinąć i pogłębić dialogu - władze się tego bardzo boją. Współpraca istnieje głównie w dziedzinie pracy charytatywnej. Mamy w Polsce dwie Rady: Polską Radę Chrześcijan i Żydów oraz Radę Wspólną Katolików i Muzułmanów. Obie opracowały wspólną deklarację dotyczącą Europy. Ostatnie jej zdanie wyraża wolę wspólnej pracy nad szerzeniem podstawowych wartości Dekalogu. Czy podobny dialog między wyznawcami różnych religii jest możliwy w Wietnamie? Czy istnieją tu tylko trudności polityczne? Katolicy stanowią niewielką mniejszość w Wietnamie, większość to wyznawcy innych religii, powszechny jest także kult przodków. Buddyści są niewątpliwie zainteresowani głębszym dialogiem. Co przyciąga do chrześcijaństwa - czy tylko wartości moralne reprezentowane przez chrześcijan? Także to, że Kościół katolicki jest wielką organizacją i że odpowiada na pytania ludzi współczesnych… …którzy szukają wiary, Boga, sensu życia? A także są ciekawi, po pięćdziesięciu latach życia w tym systemie politycznym chcą wiedzieć więcej… Chrześcijaństwo rozwinęło się w Europie, jest bardzo europejskie. Jakie ma to znaczenie dla Azji? Dam tylko jeden przykład: bardzo ważny jest celibat. To jest znak autentyczności życia religijnego. A świadectwo ubóstwa? W Polsce, Kościół bywa oskarżany o bogactwo i potęgę… ...owszem, ludzie nie mają zaufania do bogactwa i potęgi, ale Kościół w Wietnamie jest ubogi… A jakie Ksiądz Arcybiskup ma wrażenia po pobycie w Polsce? To zaledwie kilka dni... byłem u grobu księdza Popiełuszki, byłem w Częstochowie a teraz rozmawiamy w Klubie Inteligencji Katolickiej w Krakowie. Widzę prawie pół wieku działalności katolików świeckich, pracujących dla Kościoła i społeczeństwa… A czy zauważył Ksiądz Arcybiskup coś negatywnego w naszym Kościele? Nie zauważyłem…. Dziękują za rozmowę ks. Adam Boniecki i Stefan Wilkanowicz