Prof. nadzw. dr hab. Paweł Kozłowski Instytut Nauk Ekonomicznych

advertisement
Prof. nadzw. dr hab. Paweł Kozłowski
Instytut Nauk Ekonomicznych PAN
Recenzja pracy doktorskiej mgr Andrzeja S. Bartelskiego
„Współzależność pomiędzy nierównościami społecznymi,
kapitałem ludzkim i kapitałem społecznym”
I.
Pojęcie, a także sam termin „kapitał ludzki” od dawna zadomowiły się w naukach
ekonomicznych: przyznanie z tej dziedziny Nagrody Nobla stanowi nie jedyny, choć
spektakularny wyraz uznania oraz podkreślenia wagi prowadzonych badań. Podobnie
nierówności społeczne, redystrybucja dochodu, zróżnicowanie dochodowe i majątkowe, tego
rodzaju problematyka ma długą historię i ciągle odświeżaną aktualność w myśli
ekonomicznej. Spory o źródła i konsekwencje nierówności społecznych toczą się od dawna i
trwają, wyznaczają jeden z głównych wątków wokół którego toczą się przeszłe i współczesne
debaty ekonomiczne.
Kapitał społeczny, jako termin najpóźniej znalazł się w polu myśli ekonomicznej. Najpierw
został doceniony przez inne nauki społeczne, zwłaszcza przez socjologię. Odpowiednie
pojęcie funkcjonowało jednak znacznie wcześniej, bo już u ojców założycieli, a także wtedy,
gdy ekonomii jako odrębnej dyscypliny jeszcze nie było. Tego rodzaju treści znajdują się już
w początkach filozofii społecznej, w mateczniku nauk szczegółowych.
Andrzej S. Bartelski zajmuje się tymi wszystkimi pojęciami i związanymi z nimi
zagadnieniami. Bada je szukając wiążących je zależności, a więc postrzega je nie jako cechy
rezydualne ale relacyjne. Jest to perspektywa szersza, wymaga zaawansowanych badań
ilościowych i jakościowych. Dysertacja mgr Andrzeja S. Bartelskiego podejmuje
problematykę kluczową współczesnych nauk społecznych, mało jeszcze obecną w polskiej
myśli ekonomicznej, o czym świadczą także proporcje literatury przedmiotu powstałej w
Polsce i na świecie, publikacje wykorzystane przez Autora.
1
II.
Dysertacja Andrzeja S. Bartelskiego zawiera też, częściej wyrażane implicite niż deklarowane
wprost, podejście do ekonomii jako odrębnej dyscypliny naukowej. Edward Lipiński na
drugim Kongresie Ekonomistów Polskich w 1956 roku mówił o dwojakim stosunku do
ekonomii: „jako nauce o gospodarowaniu
ograniczonymi środkami w społeczeństwie
ludzkim i ekonomii jako nauce społecznej, która mówi o stosunkach międzyludzkich w
procesie gospodarowania”1. A. S. Bartelski postrzega ekonomię jako naukę o gospodarowaniu
ograniczonymi zasobami kapitału społecznego, ale przede wszystkim jako naukę społeczną.
Zbliża ją zwłaszcza do socjologii, lokuje w długiej tradycji wyznaczanej przez dzieła takich
autorów jak: Veblen czy Weber, a także Marks. Jednak ani sam Bartelski ani ktoś „z
zewnątrz” nie powinien używać kwalifikacji veblenista, weberysta czy marksista. Łączy go z
nimi, a także np. z F. Fukuyamą (profesorem międzynarodowej ekonomii politycznej na
Johns Hopkins University) stosunek do usytuowania ekonomii w ogrodzie nauk, a nie do
wyrażanych treści.
Przełamywanie ograniczeń ekonomii, pokonywanie departamentalizacji nauk społecznych,
poszerzanie i wzmacnianie ekonomii jest kolejną zaletą rozprawy A.S. Bartelskiego.
III.
Głównym celem pracy jest określenie zależności kapitału społecznego od kapitału ludzkiego i
nierówności społecznych. Z celem tym związana jest analiza różnych znaczeń i cech kapitału
społecznego, sposobów definiowania oraz włączanie go w ramy teorii ekonomii. W związku z
tym Autor korzysta z rozległych ustaleń teoretycznych oraz posługuje się badaniami
empirycznymi, których wyniki poddaje subtelnym analizom statystycznym.
Na wstępie dysertacji (na stronie 5) przedstawione zostały hipotezy badawcze. Trzy główne,
podzielone są na dwie lub trzy hipotezy bardziej szczegółowe. Oto one:
Hipoteza 1: Wyższy poziom kapitału ludzkiego wpływa pozytywnie na zasoby kapitału
społecznego
Hipoteza 1a: Najlepszym predykatorem kolektywnych zasobów kapitału społecznego jest
model absolutnej oraz kumulatywnej edukacji, natomiast w przypadku indywidualnego
kapitału społecznego będzie to model relatywnej edukacji
Hipoteza 1b: Osoby będące przedsiębiorcami posiadają wyższy poziom kapitału
społecznego
1
Z.Sadowski w przygotowywanej do druku przez PTE książce – rozmowie z P. Kozłowskim
2
Hipoteza 2: Kapitał kulturowy posiada niejednorodny wpływ na poziom kolektywnego
kapitału społecznego
Hipoteza 2a: Zasoby uprzedmiotowionego kapitału kulturowego są pozytywnie
skorelowane z poziomem kapitału społecznego
Hipoteza 2b: Zinstytucjonalizowany kapitał kulturowy wpływa negatywnie na zasoby
wiążącego (kolektywnego) kapitału społecznego oraz dodatnio na miary indywidualnego
kapitału społecznego
Hipoteza 3: Istotnymi predykatorami kapitału społecznego są poszczególne wymiary
nierówności społecznych
Hipoteza 3a: Osoby charakteryzujące się wyższym dochodem posiadają większe zasoby
kapitału społecznego
Hipoteza 3b: Na zasoby kapitału społecznego istotny wpływ posiadają kwestie dotyczące
płci oraz rodziny. Zarówno małżeństwo, jak i posiadanie dzieci na pewnych wymiarach
zmniejsza zasoby posiadanego indywidualnego kapitału społecznego. Jednocześnie płeć
ma istotny wpływ na poziom kolektywnego kapitału społecznego i uprzywilejowuje
mężczyzn
Hipoteza 2c: Wiek charakteryzuje się zależnością o kształcie odwróconego U z zasobami
kolektywnego kapitału społecznego
Cała praca, jej budowa i bieg myśli Autora podporządkowane są weryfikacji tych hipotez.
Dysertacja jest obszerna, ale nie rozwlekła, język pozbawiony jest redundancji, Autor dba o
precyzję a także o komunikatywność przekazu. Część zasadnicza liczy 215 stron.
Poprzedzona jest „Abstraktem”, „Podziękowaniami”, „Spisem treści”, „Spisem tabel”,
„Spisem rysunków” i „Spisem załączników”. Po części zasadniczej następuje „Bibliografia”,
licząca prawie czterysta tytułów artykułów i książek (niektóre z nich powtarzają się, zgodnie
z wymogami zapisu bibliograficznego).
Pozycje bibliograficzne są zgodne z przywoływanymi źródłami w części zasadniczej
rozprawy, głównie są to prace anglojęzyczne wydane – co warte podkreślenia – w XXI
wieku. Zasoby literatury dotyczącej kapitału społecznego zwiększają się w świecie w bardzo
szybkim tempie, podobnym do przyrostu liczby publikacji dotyczących globalizacji w
schyłku XX wieku. Autor dobrze orientuje się w tej erupcji tekstów.
Praca A.S. Bartelskiego ma przejrzystą budowę. Jest ona następująca.
Wprowadzenie zawiera uzasadnienie wyboru tematyki, hipotezy i problemy badawcze.
Rozdział drugi poświęcony jest przeglądowi znaczeń nadawanym terminowi kapitał
3
społeczny we współczesnej literaturze przedmiotu oraz ekspozycji związku teorii kapitału
społecznego z teorią ekonomii. Rozdział trzeci dotyczy dwóch pozostałych, tytułowych
zmiennych, a także poświęcony jest kapitałowi kulturowemu, który Autor, idąc śladem
współczesnych badań, wyodrębnia i traktuje jako względnie autonomiczny.
Rozdział
czwarty
przedstawia
zależności
między
uprzednio
wyodrębnionymi
i
zanalizowanymi zmiennymi oraz ukazuje ich dynamikę. W rozdziale piątym zawarta jest
metodologia badań empirycznych, pokazane narzędzie oraz sposoby kwantyfikacji. Także
drogi dezagregacji pojęć, ich operacjonalizacji oraz dobór wskaźników. Rozdział szósty
poświęcony jest wynikom badania empirycznego, szczegółowym analizom danych oraz
weryfikacji modelu teoretycznego w oparciu o uzyskane dane liczbowe. Ostatni, siódmy
rozdział, zawiera podsumowanie osiągniętych wyników, odniesienie się do hipotez i zarys
dalszych badań.
Praca ma układ klarowny, przewód myślowy jest logiczny i wyczerpujący temat. Autor
panuje nad materią.
IV.
Pracę uważam za ważną, poważną i wartościową. Mam jednak wobec niej kilka uwag
krytycznych, a także postulatów, które po części wynikają z tych uwag, ale niektóre z nich są
od nich niezależne. Oto one, w kolejności niezhierarchizowanej:
Autor słusznie zauważa na s. 10 (powołując się na prace innych badaczy), że idea
kapitału społecznego była od dawna obecna w historii myśli. Jednak na stronie 15
niejasno stwierdza, że „termin kapitał społeczny jest relatywnie nowym pojęciem”.
Tymczasem ma rację w ustaleniu wcześniejszym: choć termin jest nowy, to pojęcie
stare, obecne już u klasyków ekonomii, m.in. Adama Smitha, a także u pisarzy, o
czym Autor wspomina, znacznie wcześniejszych.
Warto byłoby szczegółowiej prześledzić historię idei kapitału społecznego, umieścić
go w kontekście rozwoju myśli lub ukazać jego związki z historycznym stadium
gospodarki. Użyty spójnik logiczny „lub”, wskazuje, że jedno nie wyklucza drugiego.
A cała moja uwaga jest właśnie postulatem wskazującym ewentualny kierunek
dalszych badań.
W nauce szczególną rolę odgrywają, na co zwrócił uwagę K. Popper, hipotezy
ryzykowne, intelektualnie odważne. Następnym krokiem mogłoby być właśnie tego
rodzaju badawcze przedsięwzięcie. Jednym z nich jest analiza związków
(hipotetycznych) między kapitałem społecznym a określonym systemem gospodarczo
4
– społecznym, na przykład skandynawskim, anglosaskim czy reńskim, by nie
opuszczać terenu Europy. Wędrówka badawcza w stronę krajów rozwijających się
byłaby nie mniej interesująca, oznaczałaby przyczynienie się do wyraźniejszej
obecności teraz w Polsce ekonomii rozwoju. Również warte uważnego przyjrzenia się
są związki kapitału społecznego z prawem (tu można kontynuować myśl
Petrażyckiego), z zakresem redystrybucji dochodów, z wielkością sektora publicznego
itp. Kapitał społeczny łączy się także z rolą podłoża społecznego, lokalnej drogi
rozwojowej, co jakiś czas temu mocno podkreślał Stark. Nie rozwijam tego wątku
wskazuję przede wszystkim na przykłady wywodzące się z ekonomii systemów, a nie
podaję bardziej rozbudowanej listy hipotetycznych związków, kapitału społecznego z
innymi składnikami gospodarki i życia społecznego.
W tekście znajdują się spostrzeżenia (na stronie 183) dotyczące znaczenia
homogeniczności społecznej dla wielkości kapitału społecznego. Lub odwrotnie. Te
związki są obecne w historii gospodarczej, historii ekonomii i szerszej historii myśli
społecznej. W konsekwencji prowadzą do roli narodu w rozwoju rynku
kapitalistycznego. Ekonomia współczesna potrafi wnikliwie badać rolę państwa,
poprzednicy współczesnych naukowców wskazywali rolę narodu. Jest do czego
wracać i kontynuować, na przykład również w ramach ekonomii rozwoju lub
ekonomii politycznej.
Dalszych, głębszych badań wymaga sama zawartość treściowa pojęcia „kapitał
społeczny”. Ze stwierdzenia autora, że „korelacja pomiędzy poszczególnymi
wymiarami kapitału społecznego jest dość niska” (s. 193) nasuwa się przypuszczenie,
że status logiczny tego terminu nie wykracza poza hipostazę, że treściowo jest pusty.
Wiele zależy od stosowanych definicji, większość z nich to definicje projektujące lub
regulujące. Pożyteczne dla nauki byłoby sporządzenie porządkującej systematyzacji
tych różnych definicji oraz wskazanie na wielość czynionych z nich użytków. W
nauce znane są tego rodzaju prace metodologiczne, np. dotyczące terminu „teoria” czy
„wyjaśnianie”. Proponowana analiza pojęciowa ma więc swoje analogie, a także
mieściłaby się w ideowym nurcie szkoły lwowsko-warszawskiej.
Piotr Sztompka w swojej książce „Zaufanie. Fundament społeczeństwa” (Kraków
2007) wprowadza termin „kultura zaufania”. Andrzej S. Bartelski korzysta z tej
książki, ale nie zwraca uwagi na wspominany termin, nie dostrzega więc pożytków,
które mogą z niego płynąć. A są one generalnie zbliżone do kultury protestanckiej, a
mówiąc dokładniej do „etyki protestanckiej” i jej związków z kapitalizmem
5
przedstawionych przez Maxa Webera. Rzecz w odpowiednich normach, niekoniecznie
uświadamianych ale zinternalizowanych, wzorach zachowań, podkreślanych przez
Northa instytucjach nieformalnych, pewnego rodzaju aurze przenikającej życie
jednostek i całego społeczeństwa. Niełatwo być Weberem, ale pożytkiem dla nauki
bywa podążanie przetartą przez niego drogą.
Narzucającym się postulatem jest poszerzenie badań ankietowych i przeprowadzenie
ich na próbie reprezentatywnej. Wtedy testowanie hipotez byłoby mocniejsze, a
wnioski miałyby szerszy zakres. Zdaję sobie jednak sprawę, że realizacja tego
postulatu jest trudna, wymaga dużych środków finansowych i technicznych.
Konieczny jest udział odpowiednio wyszkolonych ankieterów. Ale można mieć
przynajmniej taki pomysł.
Warto wyciągnąć więcej wniosków z używanego przez Autora w opisowym,
neutralnym aksjologicznie treści pojęcia „kapitał społeczny”. Współcześnie dominuje
jego wartościująca, pozytywna aksjologicznie postać, a negatywna oznacza tyle co
brak. W ten sposób „kapitał społeczny” co prawda upodabnia się bardziej do kapitału
sensu stricto, ale umyka uwadze fakt, że pewne postaci kapitału społecznego mogą
hamować rozwój gospodarczy i modernizację. Autor dostrzega ten fakt, podaje
przykłady „ciemnej strony kapitału społecznego” (s. 72-75), można jednak znacznie je
rozbudować, a nawet na nich skoncentrować się jako pokaźnych barierach
rozwojowych. To kolejny postulat kierunku dalszych badań.
Praca jest – jak wspomniałem – porządna pod względem formalno-językowym. Ma
wyższy poziom niż wiele innych tego rodzaju tekstów. Zawiera jednak pewne
uchybienia językowe, przekraczające wymiar, skądinąd generalnie dobrej stylistyki.
Te niesprawności są łatwe do usunięcia i redaktorskiej korekty przed ewentualnym
wydaniem książkowym. Oto najważniejsze z nich:
- Strona 193: „wzajemne korelacje”.
- Strona 254, tabela „wymiary płciowe kapitału społecznego”.
- Na wielu innych stronach Autor używa wyrazu „numeryczny” (np. „numeryczne
wartości” s. 132) zamiast wyrazu „liczbowy”. Wyraźnie ma przecież na myśli liczby,
a nie numery, ulega jednak współczesnej dewiacji polszczyzny.
- Rzadko zdarzają się całe zdania niejasne, tym bardziej razi następujące (strona 185):
„Jednym z przejawów uprawomocnienia jednostek jest również zdolność do zmiany
własnego życia przez aktywne działanie”. Autorowi zapewne chodziło o
6
upodmiotowienie a nie uprawomocnienie, trudniej mi się domyślić co rozumie przez
„aktywne działanie” milcząco przeciwstawiając je działaniu biernemu.
V.
Praca mgr Andrzeja S. Bartelskiego „Współzależności pomiędzy nierównościami
społecznymi, kapitałem ludzkim i kapitałem społecznym” jest wartościowym i samodzielnym
wkładem Autora do badań nad rolą kapitału społecznego w rozwoju teorii ekonomii. Włącza
polską myśl naukową w obieg współczesnej nauki światowej. Autor sformułował i rozwiązał
oryginalny problem badawczy, wykazał się rozległą znajomością literatury przedmiotu,
odpowiednich metod badawczych, a także umiejętnością formułowania konkluzji i stawiania
nowych problemów. Pracę oceniam pozytywnie i wnoszę o dopuszczenie Pana mgr Andrzeja
S. Bartelskiego do publicznej obrony Jego dysertacji w Instytucie Nauk Ekonomicznych
PAN.
7
Download