Rozterki z medycyną pracy w tle Dr n. med. Tomasz Gajewski, Konsultant Wojewódzki w dziedzinie Medycyny Pracy Mało który zawód tak mocno wiąże się z powołaniem jak zawód lekarza. Niezależnie od względów finansowych poczucie misji towarzyszy naszej pracy. Ale jeśli medycyna, to która jej dziedzina? Takie fundamentalne pytanie stawiają sobie koleżanki i koledzy przed wyborem specjalizacji. Tej, która przez dalsze lata pracy ma być źródłem zarówno zawodowej satysfakcji, jak i finansowego zadowolenia. Matka nauk medycznych – interna? A może chirurgia – zdecydowana i precyzyjna w działaniu? Kto nie chciałby być kardiologiem? Ginekologia, pediatria – czemu nie? Jeżeli mogę sobie pozwolić na osobistą dygresję, to ja miałem być chirurgiem… Ostre dyżury na Poniatowskiego i na Traugutta podczas studiów we Wrocławiu pozostaną w pamięci jako pouczająca przygoda. Po stażu zdecydowałem się jednak na medycynę pracy, a po kilku latach także na rehabilitację medyczną, dochodząc do wniosku, że te dwie dziedziny potrafią się świetnie uzupełniać. Razem mogą lepiej wpływać na utrzymanie dobrej i długotrwałej sprawności pracowników, naszych podopiecznych – medycyna pracy poprzez działania profilaktyczne minimalizuje ryzyko utraty tej sprawności, a rehabilitacja stara się ją przywrócić, jeśli jednak dojdzie do jej załamania. Dlaczego jednak medycyna pracy? Dziedzina tak naprawdę mało znana, kojarzona z badaniami profilaktycznymi, których celem ma być ponoć ustalenie, czy pracownik jest zdolny, czy też niezdolny do wykonywania określonego zawodu. Czy aby na pewno o to chodzi w pracy lekarza medycyny pracy? Tak naprawdę badania profilaktyczne pracowników (wstępne, okresowe i kontrolne) są tylko jednym z narzędzi profilaktycznych, jakimi się posługujemy. A ich celem podstawowym nie jest bynajmniej kategoryczne określenie „zdolny” lub „niezdolny”, ani na jak długo zdolny – to są rozstrzygnięcia drugorzędne. Po co więc przeprowadzamy badania profilaktyczne? Odpowiedź egzaminacyjna zmierzałaby prawdopodobnie do udowodnienia, że dla zapobiegania chorobom i patologiom zawodowym. W ub. roku w województwie lubuskim rozpoznano 77 chorób zawodowych, choć to z pewnością wierzchołek góry lodowej, najczęściej przypadki przewlekłe, nie rokujące poprawy. Więcej jest patologii zawodowych - schorzeń niewątpliwie związanych przyczynowo z wykonywaną pracą, ale nie mieszczących się w prawnie ustalonym wykazie chorób zawodowych (w tej grupie mamy m.in. zespoły bólowe kręgosłupa – plaga naszych czasów). Wśród metod zapobiegania schorzeniom zawodowym badania profilaktyczne rozumiane jako screening nie są jednak najważniejsze. W takim ujęciu mieszczą się w ramach profilaktyki wtórnej (drugorzędowej). Prowadząc je możemy wykryć schorzenie o etiologii zawodowej we wczesnym stadium rozwoju i wdrożyć dalej odpowiednie działanie (np. zmiana stanowiska pracy, zalecenie stosowania środków ochrony osobistej). Nie da się jednak ukryć faktu, że w momencie stwierdzenia schorzenie już wystąpiło, a więc nie zapobiegliśmy mu zupełnie. W tym kontekście ważniejsza wydaje się być prewencja pierwotna (pierwszorzędowa). Ta jednak sprowadza się do rozwiązań głównie technicznych (np. ograniczenie zapylenia przez stosowanie wyciągów, zmniejszenie ryzyka przeciążeń układu ruchu przez stosowanie pomocy transportowych lub ergonomiczne ukształtowanie stanowiska pracy) lub organizacyjnych (np. ograniczenie dostępu do stref zagrożenia, skrócenie czasu pracy w narażeniu, rotacyjny system pracy). To również jest pole działania dla lekarza medycyny pracy. Musi więc dysponować odpowiednią wiedzą techniczną, którą zdobywa się w toku specjalizacji. Poznajemy rodzaje i sposób oddziaływania na organizm pyłów, promieniowania elektromagnetycznego, wysokiego i niskiego ciśnienia, hałasu, wibracji, czynników chemicznych, biologicznych itd. Wkraczamy tu w zakres kompetencji specjalisty BHP, niewątpliwie jednak łatwiej jest lekarzowi uzupełnić swoją wiedzę techniczną, niż fachowcowi ds. BHP wiedzę medyczną. Przy tym faktem jest, że lekarz cieszy się zdecydowanie większym autorytetem w sprawach ochrony zdrowia niż inżynier. Jako specjalista medycyny pracy jest więc ważnym wsparciem pracodawcy w kształtowaniu bezpiecznych i zdrowych warunków pracy. Jest ku temu wiele okazji, np. wizytacje zakładów pracy, udział w pracach komisji BHP, w szkoleniach pracowników i kadry kierowniczej. Zwłaszcza wizytacje stanowisk pracy pozwalają na pełną ocenę warunków pracy (ta stanowi podstawowy punkt odniesienia podczas badań pracowników – weryfikujemy informacje podane przez pracodawcę w skierowaniu), a także na bieżącą ich modyfikację zgodnie z zaleceniami lekarskimi. Często nie wymaga to dodatkowych nakładów finansowych, a raczej optymalnego wykorzystania istniejących możliwości. Specjalista medycyny pracy potrafi doradzić pracownikowi, jak indywidualnie dopasować siedzisko i monitor na stanowisku biurowym, jaki rodzaj maski ochronnej będzie właściwy przy danym zapyleniu, jaki rodzaj ochronników słuchu należy zastosować. Nie możemy zapomnieć, że w centrum naszych starań zawsze znajduje się człowiek – pracownik. Tak naprawdę, to czy nasze zalecenia zostaną zrealizowane, zależy często od niego samego. Musimy umieć go przekonać, że profilaktyka jest w jego własnym interesie, a ewentualne straty zdrowotne mogą być nieodwracalne (np. pylica, uszkodzenie słuchu). O roli perswazji peryferycznej (autorytet) już wspomniałem. Ważniejsza jest jednak perswazja centralna – przekonywanie za pomocą merytorycznych argumentów. Jest na to czas i miejsce zarówno podczas wizytacji stanowisk pracy, jak i podczas badań profilaktycznych. I tu dochodzimy do clou zagadnienia – jaki jest właściwie sens badań profilaktycznych? W świetle powyższego ich celem nie powinno być jedynie rozstrzygnięcie dylematu „zdolny/niezdolny” (tak naprawdę stwierdzenie „niezdolny” pada w około 0,5% badań profilaktycznych, a więc naprawdę rzadko, co bywa wykorzystywane jako argument przeciwników tych badań). Celem właściwym winno być ustalenie: pod jakimi warunkami „zdolny”? (a jeśli tych warunków nie da się ustalić, to wówczas rozważamy opcję „niezdolny”). Określenie tych warunków wynika z analizy stanu zdrowia pracownika (tu bardzo przydatna staje się wiedza internistyczna, ale – zależnie od problemu – także wiedza z zakresu ortopedii, okulistyki, czy laryngologii), stosowanego leczenia, charakteru pracy, obowiązujących wytycznych prawnych. Specjalista medycyny pracy musi dokonać merytorycznego podsumowania wszystkich danych i przedstawić pracownikowi zalecenia – jak ma kontynuować swoją pracę, aby nie zaszkodzić sobie lub innym. Na tym właśnie celu badanie profilaktyczne powinno się koncentrować, do tego zmierzać. Mogą to być zalecenia dotyczące stosowania okularów korekcyjnych do jazdy samochodem, ochrony słuchu przy narażeniu na hałas, bezpiecznych technik dźwigania i wiele innych. W rzeczywistości rzadko spotykamy w pełni zdrowych pacjentów (Aldous Huxley stwierdził pesymistycznie, iż „Badania w zakresie medycyny uczyniły tak niezwykły postęp, że praktycznie nie mamy już ani jednego zdrowego człowieka”), a i u zdrowych profilaktyka tego wymaga, zatem mamy co robić. Aby nasze zalecenia zostały zastosowane w praktyce, konieczne jest jednak uświadomienie pracownika, przekazanie mu odpowiedniej wiedzy na temat dotyczących go zagrożeń zawodowych i sposobów zapobiegania im. To tak, jak w chorobach przewlekłych (np. w cukrzycy), w których dla dobrego wyniku leczenia istotna jest świadomość pacjenta i wynikająca z niej samodyscyplina oraz respektowanie zaleceń lekarskich (patient compliance). Dopiero wówczas, przy świadomej współpracy pacjenta-pracownika, realne staje się wypełnienie rekomendacji Komitetu Ekspertów WHO, Europejskiego Biura Regionalnego z 1973, która stanowi zalecenie „… aby stan zdrowia osób wykonujących pracę nie ulegał szybszej degradacji, aniżeli następuje to w wyniku fizjologicznego procesu starzenia się organizmu”. Gdyby dodać do tego rehabilitację, jako metodę z kręgu prewencji trzeciorzędowej (zapobieganie niepełnosprawności i wykluczeniu zawodowemu), to uzyskujemy kompletną metodę ochrony zdrowia pracowników. Określenie terminu ważności badania jest sprawą wtórną i może stanowić element „kontraktu” z pacjentem-pracownikiem („za dwa lata sprawdzimy co się zmieniło w stanie zdrowia. Przez ten czas proszę pilnować się zaleceń, o których rozmawialiśmy”). Należy zauważyć, że przy okazji badań profilaktycznych nierzadko stwierdzamy schorzenia ogólne, nie związane z pracą. To w naszych gabinetach pacjent często po raz pierwszy dowiaduje się, że ma nadciśnienie, cukrzycę, niedokrwistość, wadę wzroku. Niewątpliwie wyręczamy w tym zakresie NFZ, choć finansowo nie mamy z nim nic wspólnego. Medycyna pracy jest podstawowym elementem systemu ochrony pracy (occupational safety, Arbeitsschutz), obecnym w każdym państwie europejskim. Bez jej sprawnego funkcjonowania trudno sobie wyobrazić efektywną ochronę zdrowia pracujących. W warunkach starzejącego się społeczeństwa i wydłużonego wieku wymaganej aktywności zawodowej nie będzie przesadą stwierdzenie, iż medycyna pracy jest priorytetową dziedziną medycyny. Jej profilaktyczne ukierunkowanie sprawia, że może być jednym z podstawowych filarów wspierających rozwój zdrowia publicznego, zdrowia Polaków. Jednocześnie rozmaitość sytuacji medyczno-zawodowych, z jakimi mamy do czynienia, powoduje, że jest to dziedzina dla lekarza ciekawa, pełna wyzwań. Wszechstronne przygotowanie oraz kompetencje uznawane po stronie niemieckiej pozwalają na swobodne wykonywanie tego zawodu w układzie transgranicznym. Mamy w naszym regionie przykłady specjalistów medycyny pracy wykonujących swoją pracę po obu stronach granicy. Jednym z głównych problemów specyficznych dla naszego regionu są mało liczne i starzejące się kadry lekarzy medycyny pracy. Dlatego też specjaliści medycyny pracy ciągle są (i będą) poszukiwani. Obecny, modułowy system specjalizacji daje wyraźny handicap lekarzom ze specjalizacją z chorób wewnętrznych, medycyny rodzinnej (nowość), a także dziedzin zbliżonych, tj. medycyny lotniczej, medycyny morskiej lub tropikalnej, medycyny ogólnej, medycyny sportowej, medycyny transportu. Zgodnie z nowym programem specjalizacji, dla wymienionych specjalności pozostaje jedynie odbycie 2-letniego modułu specjalistycznego, przy czym niemal wszystkie z wymaganych staży odbywana jest w lokalnym wojewódzkim ośrodku medycyny pracy. Obecnie w toku specjalizacji nabywa się wszystkie uprawnienia orzecznicze (dotyczące badań kierowców, osób starających się o pozwolenie na broń, pracujących na morzu lub w warunkach tropikalnych, narażonych na promieniowanie jonizujące), o które kiedyś trzeba było osobno zabiegać, co z reguły ograniczało się do nabycia uprawnień do badania kierowców. Należy mieć nadzieję, że będzie to istotną zachętą dla koleżanek i kolegów, którzy zastanawiają się nad dalszą drogą rozwoju zawodowego. Specjalizacja z Medycyny Pracy NOWYM TRYBEM 1) dla lekarzy posiadających specjalizację z: chorób wewnętrznych, medycyny rodzinnej, medycyny lotniczej, medycyny morskiej lub tropikalnej, medycyny ogólnej, medycyny sportowej, medycyny transportu lub I stopnia z medycyny pracy – moduł specjalistyczny (2 lata) 2) dla lekarzy nie posiadających specjalizacji w odpowiedniej dziedzinie medycyny: moduł podstawowy z chorób wewnętrznych (3 lata) i moduł specjalistyczny (2 lata) W ramach modułu specjalistycznego: - 15 kursów, w tym bezpłatne kursy nadające dodatkowe, szczególne uprawnienia orzecznicze, dotyczące badań: kierowców, osób starających się o pozwolenie na broń, osób pracujących w warunkach tropikalnych, podwodnych i na morzu - 4 staże kierunkowe, z czego zdecydowana większość na miejscu, w Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy Ośrodki prowadzące specjalizację z medycyny pracy w województwie lubuskim: Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy w Gorzowie Wlkp., ul. Fabryczna 70, 66-400 Gorzów Wlkp. Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy w Zielonej Górze, ul. Dąbrówki 15c, 65-096 Zielona Góra