WYWIAD I KONTRWYWIAD W ŚWIECIE

advertisement
UNIWERSYTET SZCZECIŃSKI
WYDZIAŁ HUAM NI STYCZNY
KOŁO NAUKOWE POLITOLOGÓW „PRO RES PUBLICA"
KATEDRA BADAŃ NAD KONFLIKTAMI I POKOJEM
WYWIAD I KONTRWYWIAD
W ŚWIECIE
Materiały z Konferencji Naukowej
zorganizowanej w Uniwersytecie Szczecińskim
przez KNP „Pro Res Public a"
i Katedrę Badań nad Konfliktami i Pokojem
w dniach 25-26 maja 2009
SZCZECIN 2009
Zespół redakcyjny:
Artur Grzeszczyk
Łukasz Stankiewicz
Grzegorz Tobolczyk
Redaktor naukowy
prof, dr hab. Wiesław Wróblewski
Recenzja
dr hab. Andrzej Aksamitowski
Redakcja techniczna
Artur Grzeszczyk
Korekta
Małgorzata Maciejewska
Maria Paulina Piórkowska
Magdalena Radczyc
Projekt okładki
Artur Grzeszczyk
© Katedra Badań nad Konfliktami i Pokojem
ISBN 978-83-61350-41-5
Druk i wydanie:
PRINT GROUP Sp. z o.o.
ul. Ks. Witolda 7-9; 71-063 Szczecin
teł. (0-91)812-09-08
mgr Maciej Gurtowski (Uniwersytet Mikołaja Kopernika)
POTENCJAŁ KORUPCYJNY TAJNYCH SŁUŻB.
STUDIUM PORÓWNAWCZE Z SOCJOLOGII FORM
„ Łamanie zasad i strzeżenie ich przestrzegania
to dwie strony tego samego medalu "
Gary T. Marx1
Georg Simmel, poszukując przedmiotu badań swoistego dla socjologii, wyodrębnił tzw. socjologię czystą (nazywał ją także formalną). Dziedziną jej badań miały być formy uspołecznienia. Simmel uważał, że społeczeństwo to zbiór jednostek oddziałujących na siebie, a socjologia, jako
nauka o społeczeństwie, powinna badać typy tych oddziaływań. Czyli
swoistym przedmiotem socjologii są typy interakcji społecznej2.
Simmel twierdził, z czym trudno się nie zgodzić, że rzeczywistość
społeczna jest nieskończenie złożona i dynamiczna. Pełni zjawisk społecznych nie sposób ogarnąć. Zdarzenia połączone są ze sobą w rozległą
sieć zależności i uwarunkowań. Mamy tu do czynienia z wieloprzyczynowością i współzależnością3. Treść życia społecznego jest konkretna,
dana historycznie i niepowtarzalna we wszystkich szczegółach. Składają
się na nią jednostkowe uwarunkowania psychologiczne, biologiczne,
biograficzne itd. Opisem tej konkretnej treści społecznej zajmuje się historiografia4.
Formy uspołecznienia to „soczewki", przez które postrzegamy świat
społeczny. Aby móc w nim funkcjonować, wyodrębniamy z chaosu zdarzeń zjawiska o podobnych cechach. Simmel był neokantystą, ale nie
1
G. T. Marx, Undercover. Police surveillance In America, University of California
Press, Berkeley 1988, s. XVII.
2
G. Ritzer, Klasyczna teoria socjologiczna, Zysk S-ka, Poznań 2004, s. 180.
3
Ibidem, s. 182.
4
S. Cieśla, Georg Simmel i podstawy jego socjologii. Wydawnictwo Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1993, s. 17.
191
można utożsamiać pojęcia formy u obu autorów. U Kanta formy były
dane i niezmienne. U Simmla mogą one być różne dla odmiennych kontekstów kulturowych5. Forma uspołecznienia służy ludziom do rozpoznania i zrozumienia treści.
Różne treści mogą realizować się w podobnych formach. Przykładowo: poręczenie, czyli uzgodniona delegacja odpowiedzialności na osobę
trzecią, może dotyczyć zarówno udzielenia kredytu, jak i zwolnienia z
aresztu. Analogicznie, podobna treść może przybierać odmienne formy.
Akt seksualny może zrealizować się np.: poprzez gwałt (przemoc), rytualną orgię (kooperacja) czy prostytucję (wymiana).
Analiza form społecznych, zdaniem Simmla: „wydobywa ze zjawisk
moment uspołecznienia, indukcyjnie i psychologicznie wydzielony z
wielości treści i celów, które same dla siebie nie mają jeszcze charakteru
społecznego - tak jak gramatyka oddziela czyste formy językowe od
treści, w których formy te żyją (...) tak jak abstrakcja geometryczna bada
wyłącznie przestrzenną formę ciał, które empirycznie dane są tylko jako
formy pewnej zawartości materialnej."6.
Przyjmijmy za Jerzym Szackim, że Simmlowski podział rzeczywistości społecznej na treści i formy to strategia poznawcza. Formom nie należy przypisywać niezależnego statusu ontologicznego7.
Szacki określa Simmla mianem „socjologicznego impresjonisty".
Simmel, nieco aforystycznie postulował, aby badając zjawiska społeczne
dążyć do „oglądu całości poprzez kontemplacje szczegółów"8. Matthew
Lipman objaśnia ową dyrektywę za pomocą metafory „turysty zwiedzającego katedrę"9. Zwiedzający i budynek to odpowiednio podmiot i
przedmiot poznania. Katedrę można obserwować z nieskończenie wielu
perspektyw. Punkt obserwacji pozwala na dostrzeżenie pewnych cech
obiektu i jednocześnie uniemożliwia dostrzeżenie innych. Zwiedzający
wnętrze katedry nie widzi jej dachu i musi się przemieścić, aby dostrzec
inne atrybuty obiektu. Podobnie ja, przedstawię przedmiot niniejszej ana5
S. Magala, Simmel, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1980, s. 80.
G. Simmel, Socjologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1975, s. 27-28.
7
J. Szacki, Historia myśli socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2002, s. 451-452.
s
Ibidem, s. 450.
9
S. Magala, op. cit., s. 28.
h
192
lizy z różnych perspektyw, aby pokazać różne jej cechy. Tak jak niemożliwe jest, aby zwiedzający katedrę poznał wszystkie jej szczegóły, tak i ja
muszę zmieścić się w ograniczonej liczbie optyk. Takie podejście nie jest
relatywistyczne, a relacjonistyczne, albowiem różne przedstawienia
przedmiotu są nie tyle względne co komplementarne10.
Ujęcie przyjęte przeze mnie, zakłada, że korupcja to typ relacji społecznej. Czyli nie jest ona po prostu patologią społeczną czy przestępstwem. Nie wszystkie jej przejawy są przecież niepożądane bądź karane.
Trudności w zdefiniowaniu tego zjawiska oraz jego wielopostaciowość
zachęcają mnie do przedstawienia korupcji w kategorii formy uspołecznienia.
Różnorodne treści życia społecznego, najczęściej związane z chęcią
osiągnięcia zysku lub uniknięcia starty, zamiast zrealizować się w formie
wymiany handlowej albo otwartej walki, przybierają społeczną formę
korupcji. Jest to sposób na odniesienie korzyści cudzym kosztem. W powyżej zarysowanym kontekście teoretycznym podejmę próbę analizy
porównawczej społecznej formy korupcji i werbunku agenturalnego.
Ludzie służb zamieszani w afery
Maria Jarosz, powołując się na wewnętrzne opracowania MON oraz
MSWiA, wymienia następujące sfery korupcyjnej aktywności osób
związanych z tajnymi służbami":
• doradztwo personalne i ekonomiczno-finansowe,
• lobbing,
• wpływ na kształt procedur przetargowych i zamówień,
• wpływ na rozwiązania prawne i decyzje administracyjne,
• reprezentacja interesów firm zagranicznych.
Ustaleniom Jarosz wtóruje Jerzy Hausner pisząc: „Nie da się też
ukryć, że w tych szczególnych powiązaniach biznesu i polityki występują, ponad wszelką miarę wpływy służb specjalnych"12 oraz Jerzy Urban
twierdząc, że: „Takie patologiczne układy występują też z dużym natę10
Ibidem, s. 30.
M. Jarosz,, Władza, przywileje, korupcja, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2004, s. 44-45.
12
J. Hausner, Akt oskarżenia, „Polityka" nr 25 (2406), 21 czerwca 2003, s. 39.
11
193
żeniem wśród byłych pracowników służb specjalnych. Wszyscy oni działają jako doradcy, pośrednicy"13. Jarosz wymieniając ogólne mechanizmy korupcjogenne, wspomina także o braku niezależnej kontroli majątków i przychodów funkcjonariuszy służb oraz o posiadaniu przez nich
informacji, które pozostają tajne dla reszty obywateli14.
Przykłady zaangażowania w przedsięwzięcia aferowe ludzi ze służb
specjalnych można znaleźć także za granicą - trzeba zaznaczyć, że uwikłanie ludzi służb w afery, nie jest wyłącznie polską specyfiką. Przykładowo, były kanclerz Niemiec - Helmut Kohl - w zamian za pośrednictwo
w sprzedaży zakładów chemicznych Leuna-Werke francuskiemu koncernowi „Elf', otrzymał finansowe „wsparcie" dla swojej partii. „Elf' związany z francuskim wywiadem, skorumpował także prezydenta Rady
Konstytucyjnej Francji - Rolanda Dumas 5.
Elementy socjologicznej charakterystyki tajnych służb
W naszym zainteresowaniu znajdują się instytucje zajmujące się pozyskiwaniem i prowadzeniem agentury w celach operacyjnych. Będę je
określał terminami: „tajne służby", „służby specjalne" lub - w skrócie „służby".
W ujęciu normatywnym zadaniem służb specjalnych jest zapewnienie
bezpieczeństwa państwu i jego interesom. Państwo traktuje służby specjalne w sposób szczególny. Wyposaża je w środki i uprawnienia uważane za najbardziej skuteczne - często na granicy prawa i moralności.
Służby dysponują prawem m.in. do kontroli korespondencji, podsłuchu,
śledzenia, werbowania współpracowników i informatorów, aresztowania,
rewidowania. Są one instytucją „dobrze poinformowaną", czyli w ich
dyspozycji znajdują się znaczne zbiory danych pochodzące z innych instytucji państwa. Co więcej, służby dbając o zabezpieczenie interesów
kraju, operują informacjami o znaczeniu strategicznym. Zabezpieczając
wywiadowczo kluczowe obszary gospodarki, mają kontakt z przepływem
wielkiego kapitału, publicznego i prywatnego. Ich styk wyznacza możli13
J. Urban i J. Dudała, Rządzi prywata i układy, „Nowy Przemysł" nr 7-8, 2004, s. 8.
M. Jarosz, op. cit., s. 205-6.
15
R. Dyoniziak i A. Słaboń, Patologia życia gospodarczego. Aspekty socjologiczne,
Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Krakowie, Kraków 2001, s. 69-70.
14
194
we pole nadużyć. Kontrola operacyjna nad strategicznymi inwestycjami
państwa daje służbom wpływ na kierunek transferu majątku publicznego
w ręce prywatne.
Służby specjalne profesjonalnie zajmują się zdobywaniem informacji
- także niejawnych - wpływaniem na ważne decyzje, pozyskiwaniem do
współpracy funkcjonariuszy różnych instytucji. Zwerbowany agent często działa na niekorzyść grupy, której jest członkiem. Przekazywanie
„obcym" poufnych informacji i działanie na ich rzecz, w zamian za korzyść, to także nadużycie powierzonego zaufania dla interesu osobistego.
Społeczny wymiar aktywności służb to styk przestrzeni oficjalnej i nieformalnej. Można powiedzieć, że w pewnym sensie, tajne służby profesjonalnie zajmują się „korumpowaniem na rzecz państwa".
Rekonstruując społeczną charakterystykę służb, posiłkuję się „Instrukcją o pracy operacyjnej Zarządu II Sztabu Generalnego WP" 16 z
1976 roku oraz „Instrukcją o pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa
resortu spraw wewnętrznych z 1970 roku 17 . Według pierwszej z wymienionych instrukcji praca operacyjna podporządkowana jest głównie
dwóm wymogom - efektywności i konspiracji. Czyli podstawowy dokument określający sposób działania instytucji, zakładał postępowanie
wbrew prawu i moralności.
Konspiracji sprzyja pionowa organizacja, oraz redukcja liczby agentów współpracujących ze sobą18. W ten sposób ogranicza się potencjalne
straty z powodu możliwej dekonspiracji agenta.
Powyższe cechy zdają się sprzyjać działalności związanej z korupcją.
Po pierwsze, dystans wobec reszty społeczeństwa może przerodzić się w
deprecjonowanie majątku publicznego. Po drugie, transakcja korupcyjna
wymaga lojalności jej uczestników, gdyż zaufanie redukuje koszt przeprowadzenia wymiany. Po trzecie, zdolność do instrumentalnego traktowania ludzi, może prowadzić do wykorzystywania ich bez względu na
środki. I po czwarte, korumpowanie jest działaniem łamiącym normę,
ryzykownym, które wymaga opanowania.
16
Instrukcja o pracy operacyjnej Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego,
[w:] Raport o działaniach żołnierzy i pracowników WSI, Warszawa 2007, s. 230.
17
Instrukcja o pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa..., [w:] Henryk Głębocki
(red.), Policja tajna przy robocie, Wydawnictwo ARCANA, Kraków 2005, s. 89.
u
Instrukcja o pracy operacyjnej Zarządu II Sztabu Generalnego, op. cit., s. 256-257.
195
Funkcjonariusze służb dysponują zdolnościami przydatnymi przy
działaniach korupcyjnych np.: umiejętność działania na granicy prawa,
doświadczenie w infiltracji instytucji o znaczeniu strategicznym dla państwa, działanie w warunkach konspiracji, dezinformacja, maskowanie i
zacieranie śladów, „pranie brudnych pieniędzy", powoływanie instytucji
fasadowych, przechwytywanie informacji, fałszowanie dokumentów,
działanie w warunkach ryzyka i stresu oraz zdolność do instrumentalnego
wykorzystywania ludzi 19 .
Dodajmy do tego określony kapitał społeczny, głównie w postaci rozległych kontaktów, dojść, a także materiałów kompromitujących. Gerald
Westerby, podający się za byłego funkcjonariusza Mosadu, radzi, aby
zawsze, możliwie jak najdłużej, utrzymywać wszelkie kontakty, bo koszt
takiego podtrzymania jest nieduży w stosunku do możliwości, jakie daje 2 0 .
Ludzie służb są jedyną grupą zawodową potrafiącą efektywniej niż
reszta społeczeństwa, rozpoznawać kłamstwo - wykazały to badania empiryczne amerykańskich psychologów21. Fenomen ten można tłumaczyć
dialektycznie - kto jest szkolony w dezinformowaniu potrafi także wykrywać fakt zatajania i maskowania prawdy.
Ważną umiejętnością służb przydatną w korumpowaniu jest umiejętność typowania celu. Chodzi szczególnie o definiowanie zadań i wyszukiwanie odpowiednich kandydatów do współpracy. Nie wystarczy umieć
korumpować, trzeba jeszcze wiedzieć kogo.
Korupcja jako werbunek z perspektywy form społecznych
22
Korzystając z ustaleń Syeda Husseina Atalasa oraz Andrzeja Kojde23
ra możemy zrekonstruować typowe cechy społecznej formy korupcji:
19
M. Łoś, A. Zybertowicz, Privatizing the Police-State. The case of Poland, St. Martin
Press ltd., New York 2000, s. 55-56.
20
G. Westerby, Na terytorium wroga, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2001, s.
29.
21
A. Memon, A. Vrij, R. Buli, Prawo i psychologia, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003. s. 67-70.
" A. Kubiak, Łapownictwo w świadomości i doświadczeniu potocznym Polaków, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2003, s. 12-13.
196
• Interakcyjność - wymiana odbywa się między co najmniej dwiema stronami;
• „Powszechność" - korupcja może występować w różnych kulturach i ustrojach;
• Tajność - wymiana dokonywana jest niejawnie, biorący w niej
udział starają się ukryć jej fakt;
• Wzajemność - obie strony biorą czynny udział w wymianie korzyści;
• Eksternalizacja kosztów - strata zostaje przerzucona na jakąś
zbiorowość;
• Instrumentalność - akt wymiany podejmowany jest dla realizacji
jakiegoś celu;
• Obopólna korzyść - transakcja opłaca się wymieniającym.
Zakładam, że powyższy zestaw cech nie musi być unikalny dla zjawiska korupcji. Przy pewnych założeniach może on pasować do np. herezji,
romansu. Natomiast poniżej spróbuję pokazać, że co do swej formy społecznej, w oderwaniu od treści poszczególnych przypadków, korupcja i
werbunek są zjawiskami tożsamymi.
Według instrukcji z 1976 roku: „Werbunek jest tajnym, politycznie i
operacyjnie uzasadnionym procesem pozyskania wytypowanej i rozpracowanej osoby do współpracy. Podstawę werbunku stanowią zarówno
rzeczywiste, jak i celowo stworzone lub rozbudowane przez wywiad fakty, okoliczności, motywy, poglądy, pobudki" 24 .
Instrukcja wyróżnia dwa warianty werbunku: bezpośredni i stopniowy25. Zwracam uwagę na drugi sposób. Jest to tzw. „metoda małych
kroczków". Werbujący może się upewnić, bez narażania na dekonspirację o słuszności wyboru. Instrukcja operacyjna SB informuje, że werbowanie stopniowe, polega na "kształtowaniu pozytywnego stosunku kandydata do wykonywania zleconych mu zadań" 26 . Werbuje się raczej pojedynczo, bo w sytuacji odmowy kandydata, dekonspiracja ogranicza się
do jednej osoby.
23
A. Kojder, Dawne i nowe problemy społeczne. Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii
Sejmu, Warszawa 2002, s. 132.
24
Instrukcja o pracy operacyjnej Zarządu II Sztabu Generalnego, op. cit., s. 236.
25
Ibidem, s. 237.
26
Instrukcja o pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa..., op. cit., s. 101.
197
Wiesław Jasiński pisząc o mechanizmach korumpowania wymienia
następujące cztery sposoby do złudzenia przypominające techniki opera•
27
cyjne :
•
ustalanie tzw. słabych punktów korumpowanego i podjęcie próby
ich wykorzystania, np.: skłonności do rozrywkowego spędzania wolnego
czasu,
•
określenie wzajemnych relacji między korumpującym (oczekiwania) a korumpowanym (realizacja oczekiwań),
•
realizacja oczekiwań przez korumpowanego bez konieczności
manipulacji nim - tzn. korumpujący i korumpowany stają się dobrymi
przyjaciółmi.
Czyli korumpowany to „agent", a korumpowanie to werbunek. Oba
zjawiska mają „podobną" formę społeczną.
Werbunek jako formę uspołecznienia można opisać za pomocą podobnych jak korupcję cech:
•
interakcyjność - współpraca agenturalna dotyczy wymiany
świadczeń między co najmniej dwiema stronami;
•
powszechność - agentura może funkcjonować w różnych kulturach i ustrojach;
•
tajność - współpraca ma charakter niejawny;
•
wzajemność - obie strony biorą podmiotowy udział;
•
eksternalizacja kosztów - jeśli mamy do czynienia ze wspomnianą powyżej grą o sumie zerowej, to stroną poszkodowaną może być społeczność, której członkiem jest „agent";
•
instrumentalność - normatywnie, agenturę lokuje się ze względów taktycznych28;
•
obopólna korzyść obu stron.
Rezultatem werbunku może być gra o sumie niezerowej. Ma to miejsce wtedy, gdy zwerbowany nie działa na szkodę zbiorowości, której jest
członkiem. Przykład: kontrwywiad werbuje funkcjonariusza lotniska na
swoim terytorium. Jeśli rezultatem podjęcia tajnej współpracy jest gra o
27
W. Jasiński, Relacje między praniem pieniędzy a korupcją. Wybrane zagadnienia,
[w:] Z. Bielecki i M. Zajder, Korupcja. Materiały pokonferencyjne, Wydawnictwo
Wyższej Szkoła Policji, Szczytno 2004, s. 69.
2S
F. Musiał, Podręcznik bezpieki. Teoria pracy operacyjnej..., Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego „Societas Yistulana", Kraków 2007, s. 89.
198
sumie zerowej, to możemy przyrównać werbunek do korupcji. Osoba
werbowana dysponuje „dobrem publicznym" w postaci informacji o
wspólnocie, której jest członkiem. Przekazując te informacje osobie trzeciej, nadużywa ona powierzonego zaufania. Jeśli obywatel danego państwa przekazuje informacje o jego infrastrukturze agentowi innego państwa, uzyskując od niego korzyść, możemy mówić o jego skorumpowaniu. Podobnie, jeśli policja polityczna zwerbuje członka opozycji, aby
donosił na kolegów, to jeśli nie czyni on tego z powodów ideowych, możemy mówić o korupcji.
Agentura antykorupcyjna
Gary T. Marx wskazywał na rolę techniki operacyjnej w zwalczaniu
tzw. przestępczości „białych kołnierzyków". Jeśli przestępstwo jest tajne
i podstępne, to takież powinno być przeciwdziałanie jemu.
Uważany za „ojca chrzestnego" współczesnej kryminalistyki - Francois Eugene Vidocq, zwykł mawiać, że tylko „przestępca może złapać
przestępcę". Działalność korupcyjna przypomina agenturalną, a ta druga
jest profesjonalnie zwalczana przez kontrwywiad. Być może strategia
antykorupcyjna powinna zawierać element inwigilacji środowisk zagrożonych. Jerzy Skrycki pisze wprost: „Do najważniejszych zadań, jakie
stoją przed ogniwami do walki z korupcją należy zaliczyć dalszą organizację osobowych źródeł informacji, szczególnie istotne jest dotarcie do
najbardziej narażonych na korupcję grup zawodowych"29. Praktyka
umieszczania „kretów" w środowiskach narażonych na korupcję nie jest
pomysłem nowym. Jej skuteczność może być wyjaśniona poprzez wskazanie na podobieństwo form uspołecznienia korupcji i agentury. Jeśli
interakcje między korumpującym i korumpowanym przypominają te
między werbującym i werbowanym, to poznanie metod działania służb
może przyczynić się do zwiększenia wiedzy o korupcji. Działalność wywiadowcza podlega standaryzacji, bo czynności operacyjne są regulowane przez instrukcje. Tajne służby, w toku swojej działalności, wypracowały strategie i sposoby realizacji wyznaczonych im zadań. Uważam, że
29
J. Skrycki, Wystąpienie zastępcy dyrektora Biura Służby Kryminalnej KGP, [w:] Z.
Bielecki, op. cit., s. 11.
199
naukowa refleksja nad zjawiskiem korupcji, powinna zaczerpnąć z dorobku instytucji wywiadowczych.
Socjotechnika korumpowania. Czyli czego można dowiedzieć się o
korupcji dzięki studiom nad pracą operacyjną
Gdyby ktoś chciał napisać „podręcznik korumpowania", a nie miałby
dostępu do profesjonalistów, mógłby skorzystać z doświadczeń funkcjonariuszy służb. Poniżej przedstawiam wybrane „zalecenia praktyczne"
zaczerpnięte z praktyki działania służb, mogące być przydatne przy korumpowaniu:
•
Nakłonienie osoby niechętnej do nielegalnej współpracy polega
na stworzeniu warunków zmieniających jej punkt widzenia. Służby zwykły wykorzystywać zwłaszcza trudne sytuacje życiowe30. Agenci zdobywają zaufanie kandydatów np.: ratując ich ze spreparowanej opresji;
•
Instrukcje operacyjne nakazują werbować pojedynczo. Więc nie
należy próbować wręczać łapówki policjantowi w obecności kilku jego
kolegów. Georg Simmel zaproponował zasadę, z którą trudno się nie
zgodzić, że w ogóle łatwiej zachować tajemnice i działać niejawnie w
mniejszym gronie 31 (Simmel 2005: 265). Każdy kolejny powiernik sekretu statystycznie zwiększa szanse jego ujawnienia:
•
długookresową wymianę nielegalnych świadczeń warto zabezpieczyć poprzez dodatkowe zwerbowanie/skorumpowanie najbliższego otoczenia współpracownika32;
•
na transakcji więcej ryzykuje korumpowany, gdyż łatwiej jest go
wykryć i ukarać niż korumpującego;
•
zaufaniu sprzyja formułowanie przekazu w sposób prosty i pozbawiony zwrotów kategorycznych. Łatwiej przekonać kogoś do współpracy tworząc aurę możliwości, zamiast konieczności33;
3U
Instrukcja o pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa..., s. 101; A. Wesołowska,
Korupcja w wymiarze sprawiedliwości, [w:] Emil W. Pływaczewski. Przestępczość
zorganizowana, Kantor Wydawniczy „Zakamycze", Kraków 2006, s. 722.
łl
G. Simmel, Socjologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 265.
32
A. Wesołowska, op. cit., s. 719-720.
33
G. Westerby, Na terytorium wroga, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2001, s.
90.
200
W latach 70-tych amerykańskie służby wprowadzały tzw. doktrynę
wiarygodnego zaprzeczenia - taktykę używania eufemizmów i zwrotów
wieloznacznych w celu zabezpieczenia poufności rozmowy przed ewentualną koniecznością tłumaczenia się z jej treści. Doświadczeni korumpujący nie składają propozycji wprost 34 .
Tadeusz Tyszka poszukując psychologicznych uwarunkowań korupcji
wskazał na skuteczność metody „małych kroczków". Wiemy już, że jest
ona wykorzystywana przez służby specjalne. Korumpujący i werbujący
próbują nakłonić kandydata do wystąpienia przeciwko jakiejś normie.
Jeśli najpierw przekona się kogoś do drobnego „prawie legalnego" czynu, to później łatwiej będzie mu go przekonać do „dużego szwindlu".
Widzimy, że następuje stopniowe oswajanie się werbowanego/korumpowanego z łamaniem normy. Jeśli ktoś raz wziął udział w nielegalnej wymianie, choćby błahej, łatwiej wejdzie w nią ponownie. Mechanizm ten opisuje T. Tyszka, nazywając go: „od rzemyka do konika".
Człowiek ulega imperatywom wzajemności i konsekwencji. Łatwiej jest
zgodzić się na drobną przysługę, niż na duży przekręt. Sam fakt popełnienia „nieszkodliwego" nadużycia, poprzez mechanizm dysonansu poznawczego, może prowadzić do zmiany postawy. Czyli sam fakt, że ktoś
brał udział w jakiejkolwiek wymianie korupcyjnej, jest czynnikiem istotnie zwiększającym ryzyko35.
Aby doszło do wymiany korupcyjnej, potrzeba spełnienia dwóch warunków:
•
porozumienia - jeśli aktorzy nie wynegocjują akceptowalnych
przez obie strony warunków wymiany, transakcja nie dojdzie do skutku,
•
zaufania - ponieważ przedsięwzięcie łamie normę społeczną,
wysunięcie korupcyjnej propozycji oraz zgoda na nią wymaga wzajemnego przekonania stron o zachowaniu tajemnicy i wywiązaniu z zobowiązań (zwracam uwagę na brak arbitrażu oficjalnej instytucji). Oba warunki związane są wprost z kontrolą źródeł niepewności. Im ktoś bardziej
obcy, tym mniej przewidywalne sąjego zachowania.
Funkcjonariusz werbujący najczęściej jest dobierany tak, aby pod
względem istotnych cech społecznych, przypominał werbowanego. Lu,4
G. T. Marx, op. cit., s. 137.
T. Tyszka, Psychologia korupcji, [w:] A. Kojder i A. Sadowski, Klimaty korupcji,
Wydawnictwo Naukowe „Semper", Warszawa 2002, s. 77-78.
35
201
dzie łatwiej nawiązują porozumienie i częściej ufają osobom do siebie
podobnym36. Stwierdzenie to przestanie być banalne, jeśli uświadomimy
sobie, że o wejściu w transakcje korupcyjną może decydować stopień
podobieństwa aktorów. Georg Simmel zauważa, że z obcymi zawsze
łączą nas więzi bardziej ogólne, formalne. Jeśli nie znamy się z kimś
osobiście, nasz sposób zachowania wobec tej osoby będzie bardziej
sformalizowany37. Simmel wspomina o możnych renesansowej Wenecji,
którzy zawsze obierali na Dożę obcokrajowca, aby utrudnić nieformalny
wpływ na jego decyzje.
W niektórych krajach zachodniej Europy utrwalił się zwyczaj, że instytucje kontrolne są sprawdzane przez ich odpowiedniki z innych
państw. Przykładowo, aby ograniczyć możliwość wpływów nieformalnych, „francuski NIK" zaprasza na kontrolę „NIK belgijski"38.
Jeśli ktoś chciałby policzyć „stopień korupcyjności" danej osoby,
trafriym wskaźnikiem wydaje się zmierzenie, z jak bardzo obcą sobie
osobą weszłaby ona w transakcję korupcyjną. Czyli stopień bliskości i
podobieństwa aktorów wpływa na szansę zaistnienia między nimi korupcyjnej wymiany.
Powyższy wywód miał służyć kilku celom. Po pierwsze, próbowałem
wyjaśnić fenomen wikłania się funkcjonariuszy służb w przedsięwzięcia
korupcyjne, poprzez odwołanie do specyfiki działalności tych instytucji,
a zwłaszcza poprzez wykazanie socjologicznego podobieństwa korupcji i
werbunku. Po drugie, próbowałem przekonać, że na podstawie wiedzy o
pewnych technikach operacyjnych można wnioskować o podobnych, z
socjologicznego punktu widzenia, im działaniach kryminalnych. Pragnę
podkreślić potrzebę pogłębionych studiów kryminologicznych, przy wykorzystaniu doświadczeń służb. Instytucje wywiadowcze to chyba jedyne
legalne organizacje, gdzie działania niejawne podlegają standaryzacji.
Tak jak korupcja przypomina werbunek, tak kombinacja operacyjna jest
36
B. Wojcieszke, Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej. Wydawnictwo
Naukowe „Scholar", Warszawa 2004, s. 285.
37
Simmel, op. cit., s. 508.
38
M. Michalska i K. Olechowska, Walka z korupcją. Strategia działań antykorupcyjnych dla Polski i doświadczenia międzynarodowe, Biuro Banku Światowego, Warszawa 2001, s. 87.
202
podobna do afery gospodarczej, agentura wpływu do lobbingu, a pewne
techniki dezinformacyjne przypominają warsztat czarnego PR-u.
Potencjał korupcyjny instytucji wywiadowczych
a problem demokratycznego nadzoru
Nawet państwa tzw. dojrzałych demokracji stoją przed problemem
efektywnej kontroli nad funkcjonowaniem tajnych służb. Demokracja
zakłada transparentność instytucji, zaś służby wywiadowcze z konieczności działają tajnie. Co więcej, służby mogą wpływać na bieżącą politykę państwa. Decydenci stoją przed dylematem określenia zakresu i stopnia ingerencji służb w życie obywateli39. Te i inne zjawiska rodzą wiele
kontrowersyjnych pytań. Jak w Polsce wyborcy mogą rozliczyć bieżące
władze z jakości nadzoru nad służbami specjalnymi? Na podstawie jakich kryteriów oceniać jakość owej kontroli? Czy polskie służby specjalne posiadają zbyt wąskie, czy zbyt szerokie uprawnienia? Kto aktualnie
w naszym kraju odpowiada bezpośrednio za nadzór nad służbami?
Bezpieczeństwo państwa zależy od sprawności instytucji wywiadowczych. Lecz bez należytego nadzoru, funkcjonariusze służb mogą dzięki
swoim unikalnym kompetencjom, działać pasożytniczo względem społeczeństwa, któremu zobowiązani są służyć.
39
M. Caparini, Controlling and Overseeing Intelligence Services in Democratic States,
[w:] H. Born i M. Caparini, Democratic Control of Intelligence Services, Ashgate Pub
Co, Burlington 2007, s. 3-6.
203
Download