Deaf Studies w Polsce (t. 1)

advertisement
DEAF
STUDIES
W POLSCE
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
DEAF
STUDIES
W POLSCE
tom I
redakcja: Mariusz Sak
Łódź 2014
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
DEAF STUDIES W POLSCE, t. 1
© by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
www.pzg.lodz.pl
ISBN 978−83−935916−3−3
Recenzent: prof. zw. dr hab. Jan Miodek
Redakcja: Mariusz Sak
Projekt graficzny i skład: Bartosz Stępień
Korekta: Ewa Twardowska
Zdjęcie na okładce pochodzi z książki Władysława Nowickiego
Dzieje Instytutu Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie 1817–1917,
Warszawa 1918
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
Wstęp...................................................................................................................................3
Część I
Mariusz Sak, Deaf Studies w Polsce.............................................................................7
Ewelina Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej w artykułach
naukowych o głuchocie..................................................................................................17
Magdalena Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi. Alternatywne
opowieści o technologii..................................................................................................32
Aleksandra Kalata-Zawłocka, DEAF CAN!, czyli kilka słów
o głuchych tłumaczach...................................................................................................43
Agnieszka Siepkowska, Historia mediów audiowizualnych
a osoby Głuche................................................................................................................57
Część II
Joanna Kobosko, Słyszący rodzice wobec głuchoty dziecka – badania nad
tożsamością rodzicielską słyszących matek i ojców
dzieci głuchych w Polsce...............................................................................................95
Tomasz Piekot, Kamilla Biskupska Tożsamość zawodowa osób głuchych
a ich problemy na rynku pracy....................................................................................107
Agnieszka Kołodziejczak, Deaf art w Polsce
– kwestia tożsamości głuchych artystów..................................................................133
Część III
Małgorzata Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory
w polskim języku migowym (PJM).............................................................................142
Marcin Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie a analiza kontrastywna
polskiego języka migowego i języka polskiego – wstęp do badań.....................156
Piotr Tomaszewski, Anna Ruszkowska, Analiza zachowań językowych
i komunikacyjnych głuchych i słyszących przedszkolaków
w sytuacji zabawy..........................................................................................................171
Piotr Wojda, Język migowy w Polsce – jeden czy w wielu odmianach?
Przesłanki do badań nad głuchotą............................................................................202
Paweł Rutkowski, Sylwia Łozińska, Joanna Filipczak, Joanna Łacheta,
Piotr Mostowski, Korpus polskiego języka migowego (PJM): założenia
– procedury – metodologia.........................................................................................219
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
3
Wstęp
Deaf Studies są interdyscyplinarnym podejściem do Głuchoty. Obejmują
wybrane zagadnienia dyscyplin takich jak pedagogika, psychologia, kulturoznawstwo, socjologia, lingwistyka, historia, sztuka i innych. Przedmiotami badań
i rozważań akademickich są wszystkie te elementy dorobku ludzkości, które
wiążą się w jakiś sposób z ludźmi Głuchymi.
Kim są Głusi? Zwyczajowo już określa się tym mianem osoby, które
identyfikują się jako członkowie mniejszości językowo-kulturowej bądź są
z tą mniejszością kojarzeni. Społeczność ta posługuje się swoim własnym
językiem – językiem migowym, wytworzyła zespół obowiązujących norm,
swoistych przekonań, poglądów i wartości. Odrębność językowa tej grupy
została rozpoznana już w późnych latach 50. ubiegłego wieku jako skutek
amerykańskiej transformacji akademickiej. W tym okresie zmienił się sposób
postrzegania głuchoty – rozpoczął się etap intensywnego odchodzenia od
klasycznej perspektywy ujmowania głuchoty jako ułomności i podkreślania
różnic psychologicznych w porównaniu do słyszących. Na skutek badań
prowadzonych w obszarze lingwistyki, już w połowie lat 60. udowodniono, że
głusi stanowią grupę językowo odrębną. Stąd niedaleko już było do podniesienia
kwestii mniejszości głuchych, także w kontekście społecznym, co nastąpiło
w latach 70. ubiegłego wieku. Kolejne lata przyniosły intensywny rozwój Deaf
Studies na świecie, które w obecnym kształcie są niekwestionowaną dyscypliną
akademicką.
Deaf Studies są na polskim gruncie nowością. Stanowią odpowiedź
na konieczność zmiany paradygmatu głuchoty, którego centrum nie jest
już słuch, mowa i integracja ze słyszącymi. Nie ma wątpliwości, że jesteśmy
obecnie uczestnikami procesu, który w sposób intensywny, by nie powiedzieć
gwałtowny, przeprowadza nas przez wszystkie etapy, które nastąpiły w krajach
wyprzedzających nas w podejściu do głuchoty: USA, Francji, Wielkiej Brytanii,
Szwecji i innych. Proces ten, w którego ramy jesteśmy siłą rzeczy ujęci, jest
wyrazem zużycia klasycznego, rehabilitacyjnego ujęcia głuchoty, odrzuceniem
medykalizacji i logopedyzacji głuchoty. Jednakże, nie odrzuca takiego ujęcia
głuchoty kategorycznie – idea całkowitego wyzbycia się dotychczasowych
osiągnięć medycznych, logopedycznych i rehablitacyjnych nie jest właściwa
Deaf Studies. Założenie, że każdy człowiek ma prawo do maksymalizacji swoich
możliwości, także w zakresie słyszenia i mówienia, jest niepodważalne.
Co, w związku z powyższym, jest paradygmatem Deaf Studies? Niektórzy
twierdziliby kategorycznie, że język, inni – że kultura. Jest to najczęstszy sposób
ujmowania esencji Deaf Studies. Należy jednak podkreślić, że odnosi się ono
stricte do dyscyplin szczegółowych Deaf Studies lub jej obszarów interdyscyp-
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
Wstęp
4
linarnych. Występują wszędzie tam, gdzie istotne jest wskazanie na językowokulturowe tło wiedzy. Kultura i język są w Deaf Studies przede wszystkim
uniwersaliami, które stanowią umowną granicę między tą nauką a klasycznym
ujmowaniem głuchoty, jako elementu w jakiś sposób dyskredytującego
możliwości osoby dotkniętej głuchotą. Paradygmatem Deaf Studies jest człowiek
Głuchy i całokształt jego działalności w społeczeństwie.
W niniejszej monografii zostaje podjęta próba prezentacji wybranych
zagadnień Deaf Studies. Są to zagadnienia, które stanowią trzon aktualnych,
najistotniejszych zainteresowań polskich naukowców. Nie stanowią one powiązanego ciągu, są sygnalizacją mnogości i obszerności zagadnień, jakie wchodzą
w skład zainteresowań badaczy, ich rozrzut tematyczny jest żywym dowodem
na stopień skomplikowania oraz interdyscyplinarność tematyk badawczych
Deaf Studies.
W pierwszej części tomu poruszone zostaną zagadnienia związane z możliwościami rozwoju i funkcjonowania akademickiego Deaf Studies w Polsce.
Tematyka ta zostanie omówiona w artykule Mariusza Saka Deaf Studies
w Polsce. Kolejnym tekstem będzie Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej
w artykułach naukowych o głuchocie Eweliny Moroń, w którym autorka dokonuje
unikatowej analizy dyskursu głuchoty w relacji do implikacji ideologicznych
towarzyszących osobie badacza. W dalszej części Magdalena Zdrodowska
w tekście Głusi, telefony i cyborgi. Alternatywne opowieści o technologii prezentuje tematykę technologizacji i cyborgizacji głuchoty. Aleksandra KalataZawłocka tekstem DEAF CAN!, czyli kilka słów o głuchych tłumaczach prezentuje ciekawe zagadnienie funkcjonowania osoby głuchej jako tłumacza języka
migowego. Część pierwszą zamyka tekst Historia mediów audiowizualnych
a osoby Głuche Agnieszki Siepkowskiej, w którym autorka dokonuje analizy
i interpretacji ról g/Głuchych w produkcjach telewizyjnych i filmowych.
Druga część tomu poświęcona jest zagadnieniom tożsamości. Otwiera ją
artykuł Joanny Kobosko Słyszący rodzice wobec głuchoty dziecka – badania
nad tożsamością rodzicielską słyszących matek i ojców dzieci głuchych w Polsce,
w którym autorka dokonuje analizy relacji interpersonalnych słyszących rodziców
i ich głuchych dzieci. Kolejnym artykułem jest praca Tomasza Piekota i Kamilli
Biskupskiej Tożsamość zawodowa osób głuchych a ich problemy na rynku
pracy. Autorzy analizują sposób myślenia osób głuchych o pracy zawodowej.
W zamykającym drugą część tekście Agnieszki Kołodziejczak Deaf art w Polsce
– kwestia tożsamości głuchych artystów autorka prezentuje wizualne odwzorowania tożsamości głuchej w pracach głuchych artystów.
Ostatnia część tomu poświęcona została kwestiom związanym z językiem
migowym. Rozpocznie ją tekst Małgorzaty Januszewicz Wyrażenia lokatywne
i klasyfikatory w polskim języku migowym (PJM), w którym autorka dokonuje
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
Wstęp
5
analizy klasyfikatorów występujących w polskim języku migowym. Kolejny tekst,
autorstwa Marcina Jury, Błędy głuchych w polszczyźnie a analiza kontrastywna
polskiego języka migowego i języka polskiego – wstęp do badań stanowi ciekawą
analizę porównawczą występowania błędów w polszczyźnie pisanej uczniów
głuchych. Z kolei w tekście Anny Ruszkowskiej i Piotra Tomaszewskiego Analiza
zachowań językowych i komunikacyjnych głuchych i słyszących przedszkolaków
w sytuacji zabawy zapoznać się można z wynikami badań dotyczących
komunikacji dzieci głuchych. Następny tekst, Język migowy w Polsce – jeden
czy w wielu odmianach? autorstwa Piotra Wojdy, jest próbą krytycznego
spojrzenia na komunikację migową g/Głuchych w Polsce. Tom zamyka tekst
Pawła Rutkowskiego, Sylwii Łozińskiej, Joanny Filipczak, Joanny Łachety i Piotra
Mostowskiego Korpus polskiego języka migowego (PJM): założenia – procedury
– metodologia, który zapoznaje nas z implikacjami towarzyszącymi tworzeniu
korpusu polskiego języka migowego.
Kończąc, nie sposób nie wspomnieć o dużej ilości dobrej woli i nakładu
pracy osób zaangażowanych w powstanie tego tomu. Wszystkim osobom
bezpośrednio lub pośrednio zaangażowanym w ukazanie się niniejszego tomu
składam w tym miejscu najserdeczniejsze podziękowania.
Mariusz Sak
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
6
CZĘŚĆ I
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
7
Deaf Studies w Polsce
Mariusz Sak
Wstęp
Od kilkunastu lat do języka debaty publicznej, zarówno tej mniej, jak
i bardziej oficjalnej, przebija się koncepcja kultury Głuchych rozumianej różnie,
czasem jako odnośnik stricte do modelu językowo-kulturowego, czasem
jako element modelu społecznego bądź społeczno-kulturowego, a także
– w niektórych wypowiedziach – do modelu etnicznego. Koncepcja ta przenika
też do sfery nauki. Nie wdając się w szczegóły poszczególnych modeli
– różnią się dość istotnie między sobą – można powiedzieć, że wszystkie
stoją w opozycji w stosunku do tego, z czym dziś często kojarzy się głuchota
w Polsce – z surdologią. Naukowcy zajmujący się różnymi dziedzinami humanistyki stosują coraz częściej bardzo zbliżone podstawy teoretyczne, wynikające
z zastosowania koncepcji kultury Głuchych. Wykorzystują metodologię badań
międzykulturowych, a uzyskane wyniki rozpatrują nie z punktu widzenia
korzyści, jakie głusi mogą odnieść w relacjach ze słyszącymi, lecz przyjmując
perspektywę od wewnątrz społeczności głuchych. Powstaje zatem pytanie,
czy można (już) rozpatrywać dorobek osób, które poruszają się w naukowym,
pozasurdologicznym obszarze zagadnień związanych z głuchotą, jako początek
nowej dziedziny nauki w Polsce – Deaf Studies?
Celem niniejszego artykułu jest krótka refleksja nad stanem Deaf Studies
w Polsce oraz perspektywami rozwoju.
Klasyczne ujęcie głuchoty na gruncie polskim
Surdopedagogika jako subdyscyplina pedagogiki specjalnej zajmująca się
głuchymi przejęła od niej paradygmat wsparcia i pomocy, wraz z całym
narzutem służebności wobec „poszkodowanych przez los”. W polskiej surdopedagogice nigdy nie było sygnałów, które podważałyby ten paradygmat,
jedynie w niektórych tekstach można było zaobserwować mniej lub bardziej
jawne stwierdzenia, które wskazywały na to, że autor zauważa funkcjonowanie
głuchych w formule nawiązującej bardziej do charakterystyk społecznych niż
dysfunkcyjnych. Niemniej cele surdopedagogiki są nierozłącznie powiązane
z „opiekowaniem się”, przez co należy rozumieć działania, które przypominają
zajmowanie się rodziców dzieckiem, czyli kategorie związane z opieką, troską,
zapewnieniem bezpieczeństwa etc. Stąd koncentracja surdopedagogiki na
usprawnianiu, wychowaniu słuchowym, korekcji logopedycznej oraz podobnych
działaniach, dzięki którym dziecko mogło być „włączone”, „pokonywać barierę”,
być „takie samo”. Tyle teoria. Praktyka mówiła coś innego: wyniki badań
wskazywały na istotne nierówności w czytaniu i pisaniu oraz posługiwaniu się
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
8
językiem polskim w mowie (co zresztą naturalne), brak samodzielności i inne
deficyty. Surdopedagogika stała się nauką, która diagnozowała problemy,
jednocześnie jednak uparcie promowała rozwiązania, które te problemy nie tylko
stwarzały, lecz pogłębiały (Lane, 1996; Ladd, 2003).
W latach 80. XX w. obszarem głuchoty zajęli się psycholodzy, próbując
doszukiwać się specjalnych cech osób głuchych i wykreować w ten sposób
nową specjalizację – surdopsychologię. Przypisywano głuchym cechy, które
mają niewiele wspólnego z rzeczywistością: podejrzliwość, impulsywność,
niedojrzałość społeczną i emocjonalną, niedostosowanie społeczne, autoizolację,
naiwność i wiele innych określeń (Lane, 1996; Lane, 1988).
Surdopedagogika i surdopsychologia objęły swoim zakresem praktycznie
cały obszar polskich badań osób głuchych. Kooperacja tych specjalizacji
wraz z wybranymi specjalizacjami innych dyscyplin naukowych skutkowała
tym, co dziś określa się mianem surdologii, czyli nauki o głuchocie. Skoncentrowana ona była od samego początku na celach rehabilitacyjnych
i rewalidacyjnych.
Od ponad 40 lat w polskiej pedagogice głuchych zauważany jest problem
języka głuchych. Niestety, zamiast rozpatrywania tej problematyki na płaszczyźnie
językowej, praktycznie cały czas skupiano się na obszarze komunikacji, której
celem było dopasowanie głuchych do słyszącej większości. Odbywało się
to poprzez rozwijanie systemu językowo-migowego oraz fonogestów. Takie
podejście do języka głuchych było wygodne dla nauczycieli, którzy w relatywnie
łatwy sposób uzyskali dostęp do znaków migowych. Niestety, nie miało to wiele
wspólnego z językiem migowym, zrodziło zaś wiele problemów, które rzutują
na stan dzisiejszej edukacji głuchych, wpłynęło również na jakość badań,
metodologię oraz uzyskane przez surdopedagogów wyniki.
Rozwój Deaf Studies w USA
Idea Deaf Studies nie jest nowa. Problematykę głuchoty w rozumieniu
niemedycznym dostrzegano już od czasów, gdy głusi stali się obiektem naukowych dociekań. Dostrzegali ją także głusi – mimo prób usunięcia ze szkół języka
migowego i głuchych nauczycieli oraz działań zmierzających do ograniczenia
liczebności populacji głuchych – język migowy oraz kultura głuchych przetrwała,
trzymając się na uboczu, w skupiskach głuchych. Początkowo nie ujmowano
głuchoty w kompleks powiązanych ze sobą specjalizacji, jednak – jak dowodzą
teksty archiwalne czasopisma „American Annals of the Deaf” – zauważano
zagadnienia, które dziś nazwalibyśmy dyscyplinami naukowymi tworzącymi
dziedzinę Deaf Studies. Opisywano kwestie związane z kształceniem głuchych
(Fay, 1891; Greene, 1893; Luzerne, 1853), historią (Denis, 1887; Fay, 1875; Peet,
1851), sztuką, językiem (Perry, 1877), w tym też językiem migowym, socjalizacją,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
9
postawami w stosunku do głuchych i głuchoty etc. Nie zawsze były to teksty
o cechach naukowych, jednak istotne jest, że zagadnienia te zostały dostrzeżone
i podnoszone w publicznej debacie nad kwestiami głuchoty. Nie były to też teksty,
które zaistniały w obiegu naukowym, gdyż ten był całkowicie zawłaszczony przez
słyszących, w większości skupionych na „naprawianiu” głuchoty jako błędu
natury bądź działaniach, które dziś nazwalibyśmy dobroczynnością. Taki stan
rzeczy trwał do lat 70. ubiegłego wieku, czyli do okresu, w którym w publicznym
dyskursie na dobre zakorzeniły się takie kategorie, jak prawa człowieka,
równouprawnienie, mniejszości kulturowe – kategorie, które z impetem zaczęły
oddziaływać na kwestie prawne, edukacyjne, ekonomiczne i polityczne. Zaczęły
powstawać zręby tego, co dziś nazywamy kulturowym modelem głuchoty.
Zaczęto dostrzegać, że elementy różnych informacji o głuchych, głuchocie,
języku, sporcie, życiu towarzyskim, zachowaniach, społeczności etc., pozornie
dalekie od siebie, łączą się ze sobą niczym puzzle. Zauważono też, że język
migowy jest pełnoprawnym językiem, jednakże głuchota nie może być opisana
wyłącznie w perspektywie dynamicznie rozwijającej się w drugiej połowie lat
60. lingwistyki migowej. Burzliwie rozwijająca się koncepcja kultury Głuchych
potrzebowała solidnej podstawy teoretycznej, w sposób naukowy opisującej
poszczególne elementy świata Głuchych. Początkowo kiełkując w zespole
Williama Stokoe1 na Gallaudet University oraz w środowisku związanym
z pismem „Sign Language Studies” idea Deaf Studies zataczała coraz szersze
kręgi. Pierwsze studia akademickie z Deaf Studies zorganizowano w latach 80.
(Uniwersytet w Bostonie oraz Uniwersytet Stanowy w Kalifornii). Lata 80. to
także przejście od publikacji typowo lingwistycznych do tych, których wyniki
dotyczyły opresji językowej, kulturowej i społecznej (Kyle, Woll, 1988; Higgins,
Nash 1987, Jacobs 1989; Spradley, Spradley 1985; van Cleve, Crouch 1989,
Gannon 1981; Sacks 1989).
Ważnym etapem rozwoju Deaf Studies było wydarzenie znane w świecie
Głuchych jako Deaf President Now, które z punktu widzenia Deaf Studies
spełniło doniosłą rolę: pokazało całemu światu, że Głusi są grupą społeczną,
którą spaja koncepcja kultury. Pokazało też, że ta kultura jest uniwersalna
i niezależnie od narodowości Głusi podzielają poglądy protestujących,
utożsamiają się z nimi. Wydarzenie to było jednym z najważniejszych
w wielowiekowym procesie konsolidacji środowisk Głuchych. Było także swoistą afirmacją kultury Głuchych w społeczeństwie słyszących, także wśród
Na wzmiankę zasługuje fakt, że to członek zespołu Williama Stokoe, James Woodward,
zaproponował zapis terminu „głuchy” z dużej litery, gdy dotyczył on osób, które należą do
kultury Głuchych (Głusi). Tak podkreślona kulturowość Głuchych uznawana jest dziś za jeden
z fundamentalnych elementów wyłaniających się Deaf Studies.
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
10
słyszących naukowców, którzy zaczęli interesować się Głuchymi oraz podejmowali problematykę Deaf Studies w swoich dociekaniach. Od lat 90.
obserwujemy coraz większą liczbę publikacji dotyczących ujmowania Głuchych
według modelu społeczno-kulturowego, z silnie akcentowaną dyskryminacją
Głuchej mniejszości wśród słyszącej większości (Lane, 1992; Lane, Hoffmeister,
Bahan 1996; Jankowski, 1997; van Cleve, 1999; Corker, 1996, 1998; Erting,
1994). Najnowsze opracowania z zakresu Deaf Studies skupiają się na kwestiach
tożsamości (Bruggermann, 2009); edukacji (Marschark, 2009), Głuchoty
z perspektywy Głuchych (Ladd, 2003; ) oraz różnych zagadnieniach Deaf
Studies (Marschark, Spencer, 2011; Bauman, 2008; Burch, Kafer 2010; Roy
2011; Paul, Moores 2012). Oczywiście podane tu źródła są bardzo subiektywnym
wycinkiem literatury dotyczącej zarówno Deaf Studies, jak i jej poszczególnych
składowych (warto wspomnieć, że zbiory Deaf Studies Uniwersytetu Gallaudet
liczą ponad milion pozycji, wliczając w to publikacje zwarte, artykuły, publikacje
wideo, mikrofilmy oraz inne materiały).
Czym jest Deaf Studies?
Nie istnieje jedna wspólna definicja Deaf Studies, prawdopodobnie dlatego, że
nie było potrzeby tworzenia takiej definicji. Cytując Harlana Lane’a:
Wiedzę o Głuchych nazywamy, ogólnie, Deaf Studies. Deaf Studies obejmuje
sztukę Głuchych – taniec, projektowanie, film i telewizję, opowiadania, malarstwo
i teatr. Zawiera w sobie także historię Głuchych, współczesną i przeszłą; politykę
rządu i prawo dotyczące Głuchych; badania edukacji Głuchych – ich nauczanie
i konsekwencje; języki migowe – ich analizę, nauczanie i tłumaczenie; oraz
usystematyzowaną refleksję nad kulturą Głuchych – od kościoła do sportu, od
studiów nad rodziną do rynku pracy. Deaf Studies jest tym wszystkim i dużo
więcej (Lane, 1989).
Podobne definicje znajdziemy u Baumana (2008) oraz Marscharka i Humpriesa
(2010). Chwilę uwagi poświęcić należy definicji, której użyli ci ostatni autorzy:
„Deaf Studies jest badaniem języka, społeczności i kultury głuchych”2. Jest to
definicja, która, z racji użycia małej litery w słowie „głuchych”, może sugerować,
że Deaf Studies obejmuje także osoby głuche. Praktyka Deaf Studies dowodzi,
że taka sytuacja ma miejsce na przykład w odniesieniu do analiz związanych
z regulacjami prawnymi dotyczącymi głuchych tam, gdzie przepisy nie regulują
różnic między osobami głuchymi (niepełnosprawnymi) a Głuchymi (mniejszością).
W istocie do kategorii głuchoty (medycznej) w Deaf Studies sięga się bardzo
często, gdyż jest ona nieustannie obecna w analizach porównawczych oraz
wszelkiej diagnostyce praktyk społecznych wobec Głuchych, szczególnie
2
W oryginale: „Deaf Studies is the study of the language, community, and culture of deaf people”.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
11
w zakresie edukacji oraz polityki społecznej. Jednak głuchota medyczna nie jest
przedmiotem badań Deaf Studies – jeśli jest w ogóle obecna, służy jedynie jako
kontrast dla przedstawienia różnorodnych zagadnień dotyczących Głuchych.
Deaf Studies – typowy program
Bardzo dużo informacji o obszarze zainteresowań Deaf Studies dostarcza analiza
programów akademickich realizowanych w Stanach Zjednoczonych oraz Anglii.
Zasadniczo, można wyróżnić trzy grupy przedmiotów:
– odnoszące się do języka migowego – są to przede wszystkim kursy języka
migowego (na różnym poziomie), konwersatoria oraz zajęcia dotyczące struktury
języka migowego, warsztaty translatorskie oraz zajęcia z zakresu kreatywnego
używania języka migowego;
– odnoszące się do kultury – historia Głuchych, sztuka Głuchych, analiza tekstów
poświęconych Głuchym oraz związanych z folklorem Głuchych (opowiadania
Głuchych, poezja migowa);
– pozostałe – kursy psychologii i komunikacji międzykulturowej, edukacji
i polityki społecznej wobec Głuchych, podstawowe zagadnienia audiologii,
socjologii, praw człowieka, antropologii oraz językoznawstwa.
Wymienione kursy, wchodzące w skład szerokiej bazy programowej Deaf
Studies należy traktować dwojako. Przede wszystkim rdzeń Deaf Studies muszą
stanowić kursy języka migowego, prowadzone na poziomie odpowiadającym
potrzebom studentów, oraz kursy związane ściśle z kulturą Głuchych, dotyczące
różnorodnych pozalingwistycznych aspektów głuchoty i Głuchych. Taki rdzeń
powinien być obudowany możliwie najpełniejszą ofertą kursów, które wyżej
zostały ujęte w kategorię „pozostałe”.
Deaf Studies a Deafhood
W obrębie samego Deaf Studies można wyróżnić dwa podobne, jednak subtelnie
odmienne nurty. Poza przedstawionym już Deaf Studies jest też koncepcja
Deafhood. Zasadniczą różnicą między tymi dwoma nurtami jest podejście do
Głuchoty. W pierwszym przypadku, czyli Deaf Studies, nie ma większej różnicy,
czy badaczem jest osoba słysząca, czy g/Głucha, gdyż Deaf Studies skupia się
na opisie, badaniu, diagnozie problematyki dotyczącej różnorodnych obszarów
związanych z głuchotą kulturową. Deaf Studies jest koncepcją zawierającą
punkt widzenia zarówno osoby z wewnątrz (Głuchej), jak i osoby z zewnątrz
(słyszącej), skupiając się na kategoriach opisowych dotyczących, w szerokim
rozumieniu, stanu, w jakim głuchota i Głusi się znajdują. Tymczasem Deafhood
jest nierozerwalnie połączone z emocjami związanymi z ideologią kolonializmu
oraz sprzeciwu. Jest punktem widzenia wyłącznie od wewnątrz, czymś, co
można nazwać „głosem z kultury”. W kontekście niniejszego artykułu podział na
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
12
Deaf Studies i Deafhood nie jest istotny, gdyż są to nurty bardziej uzupełniające
się, niż konkurujące ze sobą.
Deaf Studies – tłumaczenie
Powstaje pytanie, dlaczego w tekście odnoszącym się do Deaf Studies w Polsce
używany jest oryginalny anglojęzyczny termin. Dzieje się tak z kilku powodów.
W odniesieniu do tematu niniejszego tekstu, surdologia mogłaby stanowić
idealne tłumaczenie anglojęzycznego terminu Deaf Studies – łac. surdus (głuchy),
logos (słowo). Jednak mimo semantycznych podobieństw, konotacje tych, jakże
na pierwszy rzut oka podobnych terminów, są zgoła odmienne. Dzieje się tak
dlatego, że głuchota w rozumieniu polskiej surdologii jest anormalnym stanem
wymagającym interwencji, podobnie jak cały kompleks subdyscyplin surdow Polsce. Natomiast w rozumieniu Deaf Studies głuchota jest swoistym bytem,
naturalnością, autonomicznym elementem tożsamości danej osoby. W związku
z wzajemnym wykluczaniem się tych koncepcji, człon surdo- nie może być użyty
do opisu Deaf Studies.
Deaf Studies – stan dyscypliny w Polsce
Na chwilę obecną w Polsce nie ma miejsca, które nazwać można polskim
centrum Deaf Studies. Istnieją, w ramach struktur organizacyjnych, dwie
pracownie na Uniwersytecie Warszawskim, jednak oba te miejsca skupiają się
na bardzo wąskim wycinku Deaf Studies – lingwistyce migowej (są to: Pracownia
Lingwistyki Migowej oraz Pracownia Badań nad Polskim Językiem Migowymi
i Komunikacją Głuchych). Wydaje się, że jest to za mało, by nazwać Uniwersytet
Warszawski „centrum”.
W kategoriach personalnych sytuacja jest o wiele lepsza: na chwilę obecną
można mówić o kilku doktorach, którzy całość lub fragment swoich badań
poświęcają Deaf Studies, wiążąc z tematyką właściwą dla Deaf Studies swoje
naukowe plany oraz akademickie awanse. Jest także grupa magistrów, którzy
mają zacięcie naukowe, część z nich uczęszcza bądź planuje w najbliższym
czasie uczęszczać na studia doktoranckie, u kilku osób stan prac nad rozprawą
doktorską sugeruje, że liczba doktoratów związanych z tematyką Deaf Studies
wkrótce się powiększy.
Można też powiedzieć, że polskojęzyczna bibliografia Deaf Studies, wyrażona
w liczbach, jest niewielka (można zaryzykować, że jest to kilkanaście różnych
pozycji zwartych oraz ponad sto, być może nawet około dwustu publikacji
z różnych czasopism oraz tomów zbiorowych3), jednak należy podkreślić, że ich
Na chwilę obecną nie istnieje zestawienie bibliograficzne polskich tekstów naukowych
z zakresu Deaf Studies.
3
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
13
ilość i jakość systematycznie wzrasta. Organizowane są konferencje, warsztaty
i szkolenia dotyczące różnorodnych aspektów języka, edukacji i kultury Głuchych.
Czy można mówić o Deaf Studies w Polsce?
Czy w kontekście wyżej opisanego „typowego programu” można mówić
o Deaf Studies w Polsce? Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest łatwa.
To, co składa się na obecny kształt Deaf Studies, nie jest jakimś szczególnym
odkryciem ostatnich 50 lat (USA) czy 20 lat (Polska), ale jest systematycznym
zgłębianiem, diagnostyką, wyłanianiem się, łączeniem poszczególnych nurtów
badań, specjalizacji dyscyplin w pewien koncept, który umownie nazywany
jest Deaf Studies. Jednak nie jest to koncept sztywny, brak jakiegoś elementu
go nie dyskredytuje (stały jest tylko rdzeń Deaf Studies, który skupia się na
zagadnieniach ściśle związanych z językiem migowym oraz kulturą Głuchych).
Cała reszta jest płynna – może być elementem Deaf Studies, ale nie musi. Deaf
Studies to nie puzzle, gdzie brak jednego elementu niszczy całość.
Podejmując próbę zwięzłej odpowiedzi na postawione pytanie dotyczące
Deaf Studies w Polsce, zaryzykować można tezę, że owszem, istnieje baza,
na której można tę dziedzinę nauki budować. Istnieje wspólnie podzielane
przekonanie o potrzebie rozwoju wiedzy o Głuchych i Głuchocie. Istnieje
wspólna podstawa teoretyczna, która jest niekwestionowana i wykorzystywana
przez osoby podejmujące problematykę Deaf Studies na gruncie polskim.
Wydaje się, że w ujęciu całościowym, Deaf Studies w Polsce jest w fazie
tworzenia, jest w wieku niemowlęcym, wiadomo, że już jest, ale jeszcze nie ma
świadomości swojego istnienia, nie spaja swojego bytu we wspólnie nazwane
kategorie.
Perspektywy Deaf Studies w Polsce
Bardzo trudno jest prognozować przyszłość Deaf Studies, szczególnie
z subiektywnej perspektywy autora tekstów powiązanych z tą dziedziną wiedzy.
O wiele lepszą metodą jest przyjrzenie się procesom, które miały miejsce
w krajach, gdzie obecnie można mówić o funkcjonowaniu dojrzałego Deaf
Studies. To, co obecnie dzieje się w Polsce, jest typową fazą koncentrowania
się Deaf Studies wokół dynamicznie rozwijającej się lingwistyki migowej.
Teoretycznie następną fazą konstrukcji Deaf Studies powinno być przejście
od lingwistyki migowej do socjolingwistyki, jednak wydaje się, że w przypadku
Polski proces rozwoju Deaf Studies nie będzie przebiegał po torze takim, jak
w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, gdyż polscy naukowcy działający
w poszczególnych specjalizacjach wchodzą w coraz bardziej intensywny dialog
z dorobkiem naukowców zagranicznych. Wydaje się, że w Polsce dojrzewanie
Deaf Studies będzie miało bardziej intensywny przebieg.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
14
Rozważając przyszłość Deaf Studies w Polsce, warto wskazać na potencjalne
szanse i zagrożenia w rozwoju tej dziedziny.
Omawiając szanse, warto wskazać na potencjał, jaki mamy wśród polskich
naukowców. Dowodem na to jest skok jakościowy i ilościowy, jaki dokonał się
w Polsce w ciągu ostatniej dekady. Jest o wiele lepszy dostęp do prac
naukowców zachodnich, tematy dotyczące Deaf Studies zaczynają się pojawiać
nawet tam, gdzie do tej pory nie były obecne (włączając w to konferencje
surdologiczne). Tworzą się zaczątki instytucjonalizacji Deaf Studies na krajowych
uczelniach, powstają plany uruchomienia specjalności Deaf Studies, a tematyką
tą zaczynają interesować się osoby na co dzień zajmujące się tematyką
mediów, kultury, badacze z dziedziny psychologii, socjologii, antropologii
oraz innych nauk. Wszystko to daje szanse na dynamiczny rozwój teorii
i dydaktyki Deaf Studies w Polsce.
Z kolei zagrożenia należy ujmować poprzez przede wszystkim dominację
klasycznej surdologii na polu praktyki, zwłaszcza w zakresie kształcenia kadr na
potrzeby edukacji specjalnej, potencjalnie zniechęcającej część naukowców do
badań, które są następnie ignorowane w praktyce.
Podsumowanie
Pojawienie się w Polsce tekstów zgodnych z nurtem Deaf Studies powiązane
było nie tylko z osobistymi przekonaniami Autorów artykułów zawartych w niniejszym tomie. Wynika ono również z obserwacji praktyki surdologicznej, która
daje opłakane efekty, zaś próby poprawy tego stanu rzeczy są bezskuteczne.
Jednak to, w jaki sposób rozwija się Deaf Studies w Polsce, daje podstawy do
optymistycznego patrzenia w przyszłość.
Bibliografia
Bauman, H.-D. L. (2008), Open your eyes: deaf studies talking, University
of Minnesota Press.
Brueggemann , B. J. (2009), Deaf Subjects: Between Identities and Places, New
York University Press.
Burch S., Kafer A. (2010), Deaf and Disability Studies: Interdisciplinary
Perspectives, Gallaudet University Press.
Cleve, van, J. V. (1999), Deaf History Unveiled: Interpretations from the New
Scholarship, Gallaudet University Press.
Cleve, van, J. V., Crouch B. A. (1989), A Place of Their Own: Creating the Deaf
Community in America, Gallaudet University Press.
Corker, M. (1996), Deaf Transitions: Images and Origins of Deaf Families, Deaf
Communities, and Deaf Identities, Jessica Kingsley Publishers.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
15
Corker, M. (1998), Deaf and disabled, or deafness disabled?: towards a human
rights perspective, Open University Press.
Denis, T. (1887), The First instructor of the deaf in France, „American Annals of
the Deaf and Dumb” t. 32, nr 2.
Erting, C. (1989), The deaf way: perspectives from the International Conference
on Deaf Culture, Gallaudet University Press.
Fay, E. A.(1875), Histories of institutions, „American Annals of the Deaf and
Dumb”, t. 20, nr 2.
Fay, E. A. (1891), Methods of instruction in American schools, „American Annals
of the Deaf and Dumb”. t. 36, nr 1.
Gannon, J. R. (1981), Deaf Heritage: A Narrative History of Deaf America,
Gallaudet University Press.
Greene, D. (1893), What should be the aim of the education of the deaf?,
„American Annals of the Deaf and Dumb”, t. 38, nr 3.
Higgins, P. C., Nash J. E. (1987), Understanding Deafness Socially, Charles
C. Thomas Publisher.
Jacobs, L. M. (1989), A deaf adult speaks out, Gallaudet University Press.
Jankowski, K. (1977), Deaf Empowerment: Emergence, Struggle, and Rhetoric,
Gallaudet University Press.
Kyle, J. G., Woll, B., Pullen, G., & Maddix, F. (1988), Sign language: the study of
deaf people and their language, Cambridge University Press.
Ladd, P. (2003), Understanding deaf culture: in search of deafhood, Multilingual
Matters.
Lane, H. (1996), Maska dobroczynności. Deprecjacja w społeczności głuchych.
tłum. T. Gałkowski, J. Kobosko, Warszawa.
Lane, H. (1998), Is there a „psychology of the deaf”?, „Exceptional Children”, 55.
Lane, H. L. (1989), Deaf Studies Before and After the Revolution, [w:] Erting, C.,
The deaf way: perspectives from the International Conference on Deaf Culture,
Gallaudet University Press.
Lane H. L., Hoffmeister, R. Bahan, B. J. (1996), A journey into the deaf-world,
DawnSignPress.
Marschark, M. (2009), Raising and Educating a Deaf Child:A Comprehensive
Guide to the Choices, Controversies, and Decisions Faced by Parents and
Educators, Oxford University Press.
Marschark, M., Humphries, T. (2010), Deaf Studies by Any Other Name?,
„J. Deaf Stud. Deaf Educ.” 15 (1).
Marschark, M., Spencer P. E. (2011), The Oxford Handbook of Deaf Studies,
Language, and Education, Oxford University Press.
Paul, P. V. , Moores, D. F. (2012), Deaf Epistemologies: Multiple Perspectives on
the Acquisition of Knowledge, Gallaudet University Press.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Sak, Deaf Studies w Polsce
16
Peet, H. P. (1851), Memoir on the origin and early history of the art of instructing
the deaf and dumb, „American Annals of the Deaf and Dumb”, t. 3, nr 3.
Perry, C. S. (1877), Acquisition of language, „The American Annals of the Deaf
and Dumb”, t. 22, nr 2.
Rae, L. (1852), Family education for young deaf-mute children, „American Annals
of the Deaf and Dumb”, t.5, nr 1.
Roy, C. B. (2011), Discourse in Signed Languages, Sociolinguistics in Deaf
Communities Series, t. 17, Gallaudet University Press.
Sacks, O. W. (1989), Seeing Voices: A Journey Into the Land of the Deaf,
University of California Press.
Spradley, T. S., Spradley J. P. (1985), Deaf Like Me, Gallaudet University Press.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
17
Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej
w artykułach naukowych o głuchocie
Ewelina Moroń
Uniwersytet Wrocławski
Wstęp
W niniejszym tekście przedstawiam możliwości, jakie niesie ideologiczna analiza
dyskursu o głuchocie – analiza dyskursu pod kątem ideologii dokonywana
z perspektywy koncepcji wiedzy milczącej Michaela Polanyi’ego oraz Harry’ego
M. Collinsa. Przedmiotem analiz z tak zarysowanej perspektywy uczyniłam
teksty naukowe o głuchocie, a dokładniej – trzy polskie tomy pokonferencyjne
– łącznie 47 artykułów (Woźnicka, 2007; Twardowska, 2008; Krakowiak, DziurdaMultan, 2011). Wybór dyskursu naukowego jako empirycznej ilustracji koncepcji
wiedzy przemilczanej jest istotny ze względu na to, że w Polsce właśnie na
gruncie nauki toczy się ideologiczny spór o głuchotę. Stronami dyskursywnego
starcia są surdopedagogika, od lat zajmująca się głuchotą, i stosunkowo młoda
w Polsce lingwistyka migowa. W tej pierwszej głuchota jest kategorią negatywną
– dysfunkcją, która prowadzi do niepełnosprawności czy nawet upośledzenia
– w tej drugiej uznaje się głuchotę za kategorię pozytywną – nośnik tożsamości
i kulturowej odrębności Głuchych1.
Najważniejsze pojęcia
Na wstępie warto zdefiniować dwie najważniejsze kategorie badawcze: ideologię
oraz wiedzę milczącą. Ponieważ kategoria głuchoty jest przedmiotem sporu
dyskursywnego, rezygnuję z jej definicji, zakładając, że głuchota jest tym, za co
biorą ją autorzy analizowanych tekstów2.
Ideologia w ujęciu potocznym to kategoria negatywna, której znaczenie
przypisywane jest głównie Marksowi i Engelsowi. Założenia towarzyszące
jej tradycyjnemu rozumieniu odsyłają przede wszystkim do zafałszowanej
świadomości. Ideologia służy tu do ukrywania prawdziwych stosunków społecznych oraz do uzależnienia kategorii prawdy i fałszu od społecznych
i politycznych uwarunkowań. We współczesnych interdyscyplinarnych badaniach
z zakresu analizy dyskursu zajmujących się problemem ideologii3 pojęcie to
traci swój negatywny wydźwięk na rzecz „systemu idei, wartości i wierzeń
zorientowanych na wyjaśnianie danego porządku politycznego, legitymizowanie
Wielka litera w literaturze przedmiotu wskazuje na osoby traktujące ubytek słuchu jako czynnik
tożsamościotwórczy, a nie niepełnosprawność.
2
Podobne zaniechanie jest dość powszechne w badaniach dyskursu, por. Ostrowski (2009).
3
Por. m.in. van Dijk, 2000; Duszak, Fairclough, 2008; Wodak, 2007.
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
18
istniejących relacji hierarchii i władzy oraz zachowanie tożsamości grupowych”
(Chiapello, Fairclought, 2008, s. 376). Na gruncie polskim wyczerpującą definicję
ideologii sformułowała Jadwiga Puzynina. W jej ujęciu ideologia to „zespół
poglądów, zazwyczaj także zasad postępowania i haseł charakterystyczny
dla jakiejś grupy społecznej, oparty na określonych wartościach, dotyczący
całościowych koncepcji człowieka i/ lub życia społecznego” (Puzynina, 2008,
s. 20). Tak rozumiana ideologia nadaje grupie określoną tożsamość, pozwala
określić jej cele i działania oraz pomaga zająć stanowisko wobec poszczególnych
wycinków rzeczywistości. Pomaga stwierdzać, co jest prawdziwe, a co fałszywe,
zwłaszcza w przypadku problemów istotnych dla poszczególnych społeczności.
W większości przypadków ideologia zabezpiecza symboliczne interesy danej
grupy, co ma istotne znaczenie w konfrontacji z grupą dominującą4, której poglądy
mogą stać się wiedzą powszechną. Wtedy to ideologia grupy dominującej ma
znaczący wpływ na opinię publiczną, edukację, gospodarkę, prawo.
W przypadku dyskursu o głuchocie (pojmowanego szeroko – jako dyskurs
surdopedagogiczny, medyczny oraz z zakresu lingwistyki migowej) grupa
dominująca, czyli społeczeństwo słyszące, ustala własną interpretację głuchoty
(nienormalność fizjologiczna/ deficyt sensoryczny połączone z nienormalnością
intelektualną). Następuje narzucenie własnego reżimu dyskursu: zgodnie z teorią
grupy zagłuszanej grupa stanowiąca większość (tu: słyszące społeczeństwo)
ma większe możliwości formułowania norm i kształtowania znaczeń w języku. Dzięki temu sprawę istotną dla tej grupy, czyli rehabilitację artykulacji
mowy, uważa się za ważną społecznie. Kolejnym etapem jest specjalizacja
(unaukowienie) działań, co pozwala na ich legitymizację i przyjęcie za naturalne.
Z kolei w grupie zagłuszanej, polskich Głuchych – stanowiącej wg szacunków
od 40 do 50 tys. osób – narasta opór wobec uprzedmiatawiających działań
rewalidacyjnych. Głusi posługujący się polskim językiem migowym, świadomi
własnej tożsamości uznają się bowiem za mniejszość językowo-kulturową, a nie
za niepełnosprawnych.
Wiedza milcząca (ang. tacitknowledge) to wg Michaela Polanyi’ego typ
wiedzy, która jest wykorzystywana w danej sytuacji, ale którą trudno wyrazić
wprost słowami (Chmielewska-Banaszak, 2010, s. 45). Można ją nazwać także
wiedzą cichą, ukrytą, przemilczaną lub niezwerbalizowaną. W odniesieniu do
dyskursu naukowego wiedza milcząca to wiedza wykorzystywana w procesie
badawczym lub w trakcie tworzenia tekstów naukowych, jednak pomijana
w opisie metanaukowym.
4
Por. koncepcja grupy zagłuszanej C. Kramare.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
19
Model wiedzy milczącej w artykułach naukowych
Omawiane w tym tekście elementy wiedzy milczącej w artykułach naukowych
o głuchocie odnoszą się do osoby badacza. Można je podzielić na wewnętrzne
(zależne od badacza) oraz zewnętrzne (niezależne od badacza). Do czynników
wewnętrznych zaliczyć można m.in.: tożsamość badacza, jego orientację
badawczą, zdobyte przez niego wiedzę i umiejętności oraz sposób prezentacji
wyników badań. Czynniki zewnętrzne to m.in.: reputacja badacza, jego stopień
naukowy, wsparcie instytucji badawczych oraz paradygmat badawczy (Collins,
Pinch, 1998, za: Sojak, 2010, s. 31). Wykorzystywany niżej model wiedzy
milczącej w dyskursie naukowym przedstawia następujący schemat:
wiedza milcząca
osoba badacza
czynniki
wewnętrzne
orientacja
badacza
tożsamość
badacza
zdobyta
wiedza
umiejętności
badacza
czynniki
zewnętrzne
prezentacja
wyników
badań
reputacja
badacza
stopień
naukowy
badacza
wsparcie
instytucji
badawczych
paradygmat
badawczy
Rys. 1. Elementy wiedzy milczącej, źródło: opracowanie własne
Wiedza milcząca (ang. tacitknowledge) Michaela Polanyi’ego zakłada, że
pewne treści nie zostają zwerbalizowane, co oznacza, że w artykułach naukowych
zawarta jest zarówno wiedza wypowiedziana, jak i niewypowiedziana – ukryta
przez badacza specjalnie lub nieświadomie. Według Abriszewskiego (2011,
s. 84–92) wiedza przemilczana istnieje w każdym tekście naukowym5, i nie
można jej wartościować.
Czynniki kształtujące wiedzę naukową nie zawsze mają charakter
obiektywny czy naturalny. Na większość z nich wpływa osoba badacza, który:
• uczestniczy w danej kulturze,
• przynależy do podobnie myślącej wspólnoty,
• wyraża milczącą zgodę (ang. tacitassent) na przyjęte za oczywiste założenia
badawcze (Polanyi,1964, za: Chmielewska-Banaszak, 2010, s. 49).
Ma to związek z wymienionymi przez autora funkcjami tekstu naukowego, przede wszystkim:
potwierdzeniem i utrwaleniem założeń badawczych, które są w artykule zawarte, oraz przekonaniem
czytelnika, że zawarta w artykule naukowym wiedza jest obiektywna, a nie subiektywna.
5
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
20
Oczywiście może się zdarzyć, że założenia badawcze są różne w różnych
wspólnotach. „Różnice w interpretacji świata wynikają z przynależności do
odmiennych grup społecznych. Grupy te, połączone wspólnymi interesami
i celami, wytworzyły swój własny obraz świata, w którym identyczne
dla wszystkich przedmioty łączone są z różnymi wartościami i sensami”
(Chmielewska-Banaszak, 2010, s. 54). Znaczenia i wartości, jakie przyjmuje
podobnie myśląca wspólnota, stają się oczywiste. Oznacza to, że nie wymagają
ponownej weryfikacji, są przyjmowane a priori. Dlatego kolejni badacze nie
zastanawiają się nad nimi – i w ten sposób tworzy się milcząca zgoda, która
zakłada, że przyjęte wcześniej znaczenia i wartości są obiektywne, prawdziwe,
racjonalne, że stanowią dobry punkt odniesienia do dalszych badań.
Elementy wiedzy milczącej związane z osobą badacza można podzielić na
dwie grupy: czynników wewnętrznych i zewnętrznych.
Do wewnętrznych determinantów wiedzy milczącej należą:
• orientacja badacza: badacz, który jest absolwentem danego kierunku
studiów i który przyjmuje podaną wiedzę za prawdziwą, będzie stosował na
uzasadnienie swoich badań pojęcia i argumenty naukowe, z jakimi zapoznał
się w toku studiów;
• tożsamość badacza: ten czynnik łączy się z poprzednim; w tym przypadku
jednak najważniejsze są nie tyle wiedza, co wartości, wśród których badacz
się obracał, które akceptuje i z którymi się utożsamia;
• wiedza i umiejętności badacza (do tej pory zdobyte): kolejny czynnik
dotyczy między innymi skończonych przez badacza studiów, kursów,
zainteresowań badawczych oraz umiejętności przekazywania wiedzy;
• prezentacja wyników badań: kategoria ta jest złożona. Pierwszy jej
aspekt dotyczy profilowania wyników, czyli wybierania do prezentacji rzeczy
najważniejszych. Każdy badacz przed ogłoszeniem wyników badań musi
zadać sobie pytanie, które elementy jego pracy są najważniejsze (oraz
dlaczego tak uważa). Wybrane problemy badawcze zostaną zbadane
i omówione, a następnie opublikowane, więc na nich skupi się uwaga
odbiorców. Puszczone w obieg czytelniczy mogą stworzyć, zweryfikować
lub sfalsyfikować dany wycinek wiedzy. Drugi aspekt tej kategorii związany
jest ze sposobem prezentowania wyników, który powinien być zrozumiały dla
odbiorców. Często naukowcy prezentują wyniki badań za pomocą trudnego
języka. Używanie mało znanych, specjalistycznych słów powoduje, że nie
wszyscy mogą te wyniki zrozumieć. Poziom trudności języka, jakiego badacz
używa w tekstach naukowych, powinien być dostosowany do poziomu
wykształcenia czytelników. Inaczej nie dowiedzą się oni niczego nowego
z danego teksu, zatem tekst naukowy nie spełni jednej z ważniejszych funkcji
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
21
– przekazania wiedzy. W przypadku natywnych użytkowników polskiego
języka migowego ważna jest jeszcze jedna kwestia: forma prezentowania
wyników. Dla głuchych – jak dla wszystkich osób, dla których język polski
jest językiem obcym, teksty napisane po polsku stanowią większe wyzwanie
niż te same teksty przedstawione w polskim języku migowym. Oczywiste
jest też, że prezentowanie wyników badań tylko za pomocą polszczyzny
mówionej słuchaczom, którzy są głusi, mija się z celem. Obowiązkiem
osoby prezentującej swoje wyniki badań jest zapewnienie tłumaczenia
(we własnym zakresie lub przez poproszenie organizatora konferencji
o zaproszenie tłumacza).
Czynniki zewnętrzne są związane głównie ze społecznym postrzeganiem
osoby badacza (wyjątek stanowi oczywiście paradygmat naukowy). Omówić
w tym punkcie należy takie czynniki, jak:
• reputacja badacza: istotnym czynnikiem jest zdobyte uznanie badacza.
Jeśli badacz jest w środowisku naukowym i kulturowym szanowany, jego
poglądy i sposób prowadzenia badań będą uznane za słuszne i bezdyskusyjne. Dotyczy to np. doboru materiału empirycznego (np. zebrania
korpusu tekstów), wyboru tematu do badań lub wyciągniętych wniosków;
• stopień naukowy badacza: im wyższy stopień naukowy autora tekstu
naukowego, tym łatwiej uznać wiedzę przekazaną w tym tekście za
prawdziwą i oczywistą. Siła oddziaływania tekstu studenta jest dużo
mniejsza niż osoby posiadającej tytuł doktora lub profesora;
• wsparcie instytucji badawczych, afiliacja: jest to czynnik, który
łączy się zarówno z reputacją, jak i stopniem naukowym badacza. Jeżeli
dany uniwersytet, a w zasadzie jego pracownicy – doktorzy, doktorzy
habilitowani i profesorowie – zgadzają się z przedstawionymi przez danego
naukowca wynikami, będą one częściej cytowane i uznane za trafniejsze
niż kontrowersyjne wyniki, z którymi nie wszyscy się zgadzają. Oczywiście,
im wyższe uznanie w środowisku naukowym dla badacza, im wyższy jego
tytuł naukowy, tym przychylniejsze przyjęcie wiedzy kontrowersyjnej;
• paradygmat badawczy: uzasadnienie wyboru założeń badawczych może
być spowodowane wyborem paradygmatu badawczego. Jedna z definicji
tłumaczy, że paradygmat to „powszechnie uznawane osiągnięcia naukowe,
które w pewnym czasie dostarczają społeczności uczonych modelowych
problemów i rozwiązań” (Kuhn 2001, s. 10), czyli zbiór pojęć i teorii jakiejś
nauki, które są uznane za prawdziwe i powszechnie akceptowane.
To, co pozostaje ukryte albo nienazwane, dotyczy przyjętych przez badaczyautorów artykułów przekonań, twierdzeń oraz ich uzasadnień. Każdy badacz
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
22
korzysta w swojej pracy naukowej ze zdobytych wcześniej doświadczeń, wiedzy
oraz umiejętności – uczestniczy w konferencjach, wykładach i ćwiczeniach,
sam zdobywa wiedzę zwerbalizowaną, którą przyjmuje lub odrzuca. Przy
okazji badacz przyswaja wiedzę milczącą, dotyczącą sposobu prezentowania
i przekazywania wiedzy zwerbalizowanej wyrażonej wprost. Obserwuje, które
założenia badawcze spotykają się z aprobatą danego środowiska naukowego.
Właśnie na podstawie zdobytej wiedzy, jaką sam akceptuje, kształtuje swoją
tożsamość naukowca. Zazwyczaj (choć nie zawsze) przyjmuje założenia wspólne
grupie naukowców, których szanuje i od których się uczy. Nie bez znaczenia
jest także to, czy wiedza, którą dany badacz tworzy (reprodukuje) i przedstawia
np. za pomocą artykułów naukowych, zostanie zaakceptowana przez
instytucję badawczą, w której zdobywał kolejne tytuły naukowe. Tak należałoby
postrzegać pojęcie „ideologizacji nauki”, tzn. jako przyjmowanie w postępowaniu
naukowym „zespołu poglądów, zazwyczaj także zasad postępowania i haseł
charakterystycznych dla jakiejś grupy społecznej [tu: naukowców – E. M.]
opartego na określonych wartościach, dotyczących całościowych koncepcji
człowieka i/ lub życia społecznego” (Puzynina, 2008, s. 20).
Orientacja i tożsamość badacza
Najważniejszą kategorią sporu dyskursywnego pomiędzy surdopedagogiką
a lingwistyką migową jest różnie rozumiane pojęcie głuchoty. Jej zdefiniowanie
jest podstawowym założeniem badawczym, determinującym każde działanie
badawcze w obrębie danej dyscypliny. W przypadku surdopedagogiki badacze
powołują się na medyczne rozumienie głuchoty, która jest dysfunkcją: (1)6
upośledzeniem lub utratą zdolności słyszenia7 lub (2) obniżeniem sprawności funkcjonalnej narządu słuchu, utrudniającym ograniczającym lub
uniemożliwiającym życie codzienne, naukę, pracę oraz pełnienie ról społecznych
właściwych dla płci i wieku, zgodnie z normami prawnymi i zwyczajowymi8.
Z kolei dla lingwistyki migowej głuchota stanowić będzie podstawowy
czynnik tożsamościotwórczy. Choć pojęcie to nie doczekało się jeszcze
eksplicytnej definicji w tekstach naukowych z tego zakresu, to prototypowy
wizerunek Głuchego, autostereotyp rekonstruowany na podstawie wypowiedzi
umieszczonych na forum dyskusyjnym deaf.pl, musi zawierać w sobie składnik
niesłyszenia od urodzenia (por. Papiewska, 2010).
O ile nie zaznaczono inaczej, poszczególne cytaty oraz przykłady wykorzystane w analizie
nie posiadają dokładnego adresu bibliograficznego. Jest to zabieg celowy, skupiający uwagę
czytelnika na przytaczanym tekście.
7
Por.: http://sjp.pwn.pl/szukaj/głuchota.
8
Definicja BIAP, za: http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/8365.html.
6
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
23
Zdarza się, że nawet jeśli definicja jest przytaczana wprost, to jej
konsekwencje już nie. Jeśli autor przyjmie założenie o głuchocie jako dysfunkcji
za prawdziwe (lub nie zna/ nie uznaje lingwistycznomigowej definicji głuchoty),
nie musi przytaczać cytowanej definicji. Pisząc o głuchocie, będzie mieć na myśli
upośledzenie słuchu. Zatem przyjęte założenie stanie się elementem wiedzy
milczącej, wywodzącej się z orientacji lub tożsamości badacza. W tekście
artykułu naukowego można odnaleźć ślady medycznej orientacji badacza:
• w poruszanym temacie badawczym – np. świadczy o tym już tytuł: (3) Dzieci
z wadą słuchu – specjalne potrzeby edukacyjne;
• w zaproponowanym sposobie postępowania z głuchą osobą (4) Zawsze
chciałam, aby we mnie zobaczyli normalnego człowieka, który ma mały
problem ze słuchem. Tak chciałam, aby rozumieli moją mowę, lubili mnie
bez względu na słuch;
• użytym przez autora artykułu słownictwie (5) dzieci z wadą słuchu; (6)
młodzież z uszkodzonym słuchem.
Poniższa tabela to zestawienie spisów treści dwóch tomów pokonferencyjnych. Na podstawie przytoczonych tytułów artykułów naukowych
można zrekonstruować i nazwać orientacje badawcze, w których zdobywali
doświadczenie badacze-autorzy artykułów.
Tom pokonferencyjny 1 (Tp1)
I. WCZESNA, KOMPLEKSOWA
I USTAWICZNA STYMULACJA ROZWOJU
DZIECKA Z USZKODZENIEM SŁUCHU
Wczesna nauka czytania jako stymulacja
rozwoju dzieci niesłyszących
Zagadnienia implantacji dzieci w wieku
wczesnoszkolnym
Wczesna rehabilitacja i szkoła specjalna –
kontynuacja czy sprzeczność
Wspólne kształcenie uczniów z wadą słuchu
i uczniów słyszących
II. CZŁOWIEK Z USZKODZONYM
SŁUCHEM W ŚRODOWISKU
SPOŁECZNYM
Tom pokonferencyjny 2 (Tp2)
Głusi wśród słyszących – głusi wśród
Głuchych
Problemy integracji społecznej osób
z uszkodzonym słuchem w aspekcie
tożsamościowym
Pomiędzy dwoma światami – problem
tożsamości społecznej wybranej grupy
niesłyszących
Co to znaczy być osobą głuchą? Studia nad
tożsamością osobową młodzieży głuchej ze
słyszących rodzin
Jakość życia słyszących matek głuchych
dzieci
Rola języka migowego w kształtowaniu
tożsamości Głuchych w Polsce
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
Wspólnota komunikacyjna i język dzieci
z głębokimi uszkodzeniami słuchu
24
Regionalizmy w polskim języku migowym
„Gdzie jest moje prawdziwe Ja (self)?” – świat
emocji młodzieży głuchej ze słyszących rodzin
Nowe spojrzenia – język polski jako obcy
w kulturze i edukacji Głuchych – Głusi i ich
języki obce
Dziecko z częściową głuchotą w aspekcie
relacji szkolnych i rówieśniczych
Kompetencja językowo-kulturowa a
tożsamość narodowa niesłyszących
III. WSPARCIE SPOŁECZNE DZIECI,
MŁODZIEŻY I DOROSŁYCH OSÓB
Z USZKODZENIAMI SŁUCHU
Dzieci z wadą słuchu – specjalne potrzeby
edukacyjne
Lektorat języka angielskiego dla niesłyszących
Wsparcie społeczne – źródło siły i kompetencji
rodziców dzieci z uszkodzeniami słuchu
O potrzebie badań nad stresem rodzicielskim
Wspomaganie rozwoju dziecka
z uszkodzonym słuchem w wieku
przedszkolnym i szkolnym metodą Marii
Montessori
Autorski program pracy z młodzieżą
z uszkodzonym słuchem „Lepiej rozumiem
siebie i odważniej idę w świat”
Cechy i zachowania wychowanków cenione
przez surdopedagogów w kontekście
wychowania i socjalizacji rodzajowej
Organizacja wsparcia dla studentów z
uszkodzonym słuchem w Akademii Podlaskiej
Problemy życia społecznego i zawodowego
osób niedosłyszących i głuchych
Działalność Centrum Edukacji Niesłyszących
i Słabo Słyszących w Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II
Świat pełen znaczeń – osoby niesłyszące jako
twórcy i odbiorcy przekazów kulturowych
Podstawowe trudności osób niesłyszących
w opanowaniu pisowni języka obcego i ich
kompensowanie
Zastosowanie metody fonogestów
w nauczaniu języków obcych – podejście
eksperymentalne
Stereotyp osoby niesłyszącej w opinii
studentów pedagogiki
Polscy artyści niesłyszący
Moja droga życiowa w świecie osób
słyszących
Tożsamość osoby zaimplantowanej – czyli
o sobie
European Union of the Deaf
Duszpasterstwo niesłyszących w Stanach
Zjednoczonych Ameryki Północnej
Niesłyszący w Czechach
Tabela 1. Tytuły artykułów naukowych o głuchocie (7) zebrane w dwóch tomach pokonferencyjnych,
źródło: opracowanie własne
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
25
Obie perspektywy – zarówno medyczna, jak i migowa – pojawiają się
w przytoczonych tytułach. Na podstawie teorii słów-kluczy (Wyka, 1973)
przygotowano frekwencyjną listę porównawczą wyrazów istotnych dla
omawianych dyskursów9. W przypadku perspektywy medycznej najczęściej
przytaczanymi istotnymi kategoriami były:
• uszkodzenie/ wada słuchu – 8 wskazań w Tp1 i 3 wskazania w Tp2
• niesłyszący/osoba niesłysząca – 3 wskazania w Tp1 i 6 wskazań w Tp2
• głuchy – 6 wskazań w Tp2, 1 wskazanie w Tp1
• tożsamość – 6 wskazań w Tp2
• Głuchy –­ 4 wskazania w Tp2
• wsparcie/wspomaganie – 4 wskazania w Tp1
• stymulacja – 2 wskazania w Tp1
• język migowy – 2 wskazania w Tp2.
Wyrażenie uszkodzenie/wada słuchu odsyła wprost do medycznej definicji
głuchoty. Jest to deficyt, którego skutki należy niwelować. W tym celu organizuje
się system wsparcia/wspomagania – osoba niesłysząca jest ukazywana w tej
perspektywie jako pacjens – pasywny obiekt działań rewalidacyjnych. Niesłyszący
to określenie neutralne aksjologicznie i znaczeniowo w obu dyskursach
– stosowane jako wyraz bliskoznaczny dla głuchego (tylko dla dyskursu
lingwistycznomigowego) lub osoby z uszkodzonym słuchem/ wadą słuchu (tylko
dla dyskursu surdopedagogicznego). Głuchy jako rzeczownik odprzymiotnikowy
(pisany małą literą) w perspektywie lingwistycznomigowej oznacza najczęściej
osobę, która nie odbiera lub częściowo odbiera bodźce dźwiękowe; aspekt
tożsamości językowo-kulturowej nie jest w tym przypadku istotny, tak jak
w przypadku obecnego tylko w perspektywie lingwistycznomigowej Głuchego
(wyrazu pisanego dużą literą także w funkcji przymiotnikowej), w którym zapis
ortograficzny wskazuje na głuchotę kulturową. W tym zestawieniu nie dziwi
także współwystępowanie odrębnych kategorii tematycznych: tożsamości
i języka migowego – jedynie w dyskursie lingwistycznomigowym – oraz stymulacji
– jedynie w dyskursie surdopedagogicznym.
Można powiedzieć, że artykuł naukowy jest narzędziem ekspansji i władzy
autora. Oznacza to, że czytelnik zapoznaje się z prezentowanymi przez autora
wartościami, poglądami i orientacjami badawczymi, czyli ideologią. Skoro
ideologia opiera się na przyjętych wartościach, możliwe jest ich wskazanie
na podstawie artykułów naukowych. Dla tekstów o głuchocie najczęściej
wymieniane są:
Zdaję sobie sprawę z bardzo małej reprezentatywności przedstawionej listy. Na potrzeby artykułu
przebadałam tytuły analizowanych artykułów naukowych, które stanowią tekstowe miejsca
strategiczne (por. Piekot, 2006).
9
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
26
– słyszenie,
– głuchota,
– mowa,
– język migowy.
Słyszenie oraz mowa (w zasadzie: artykulacja) to ważne wartości
w tekstach, których autorami są osoby o orientacji medycznej i szeroko rozumianej
surdopedagogicznej. Głuchota oraz język migowy to wartości podzielane
przez przedstawicieli orientacji lingwistycznomigowej oraz kulturowomigowej.
W przypadku głuchoty i języka migowego należy zaznaczyć, że są to pojęcia
różnie rozumiane. Jeśli autor tekstu przyjmie medyczną definicję głuchoty
– jak już zostało wcześniej wyjaśnione – będzie ją uznawał za antywartość,
czyli wartość nacechowaną negatywnie. W przypadku, gdy będzie to czynnik
kształtujący tożsamość i wykładnik tożsamości, pojęcie to będzie szanowane
i uważane za istotne10. W przypadku języka migowego należy mówić o dwóch
pojęciach: pod tym terminem kryje się zarówno polski język migowy (PJM), jak
i system językowo-migowy (SJM). Z językoznawczego punktu widzenia tylko
polski język migowy jest językiem (obcym dla słyszących Polaków), więc może
być nazywany językiem migowym. SJM jest ograniczonym subkodem języka
polskiego, oznacza to, że jest miganym (gestowym) wariantem języka polskiego.
SJM wykorzystuje polską gramatykę i wybrane znaki migowe. Nie tworzy
własnej gramatyki, dlatego jest to sposób komunikacji (nie język!), który opanują
szybciej słyszący niż głusi. Słyszący, ponieważ od urodzenia są zaznajamiani
z polską gramatyką. Głusi muszą się jej uczyć tak samo, jakby uczyli się języka
obcego – dodanie trzech tysięcy znaków migowych – które wykorzystuje SJM
– niewiele może pomóc. Niektórzy autorzy tekstów naukowych o głuchocie nie
rozróżniają PJM i SJM, co niesie poważne konsekwencje w postrzeganiu osób
głuchych w słyszącym społeczeństwie (Moroń, 2011).
Wiedza i umiejętności badacza
Jak już zaznaczono wcześniej, na wybór problemu badawczego ma również
wpływ wcześniej zdobyta wiedza i umiejętności. Inaczej temat głuchoty będą
rozpatrywać badacze, którzy znają polski język migowy, inaczej ci, którzy znają
system językowo-migowy. Inaczej badacze zajmujący się tożsamością Głuchych,
inaczej ci, którzy zajmują się problemami rodziców dzieci niesłyszących. Inaczej
ci, którzy ukończyli podyplomowe studia surdopedagogiczne, a inaczej –
absolwenci podyplomowych studiów PJM. Na podstawie zebranego materiału
nie jest możliwe precyzyjne prześledzenie ścieżki edukacyjnej i zawodowej
badaczy-autorów. Czynnik ten powinien motywować autorów artykułów
10
Por. Dekalog Głuchego Polaka, http://www.deaf.pl/index.php?topic=8841.0.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
27
naukowych do nieustannego poszerzania własnej wiedzy, nawet jeśli nie jest
zgodna z przyjmowanymi przez badacza: sposobem myślenia, wartościami
i poglądami.
Prezentacja wyników badań
Wiedza milcząca jest mocno związana z uzasadnieniem, dlaczego badaczautor artykułu naukowego przyjął takie a nie inne założenia badawcze oraz
które problemy badawcze uznał za ważne. Co prawda jest to ujawnienie części
przekonań badacza, ale nie zawsze. Takie uzasadnienie bowiem może dotyczyć
faktów, czyli wiedzy uznanej za prawdziwą, lub zdroworozsądkowych założeń,
czyli wiedzy potocznej, co do której wszyscy się zgadzają.
(8) Wśród trudności pojawiających się w pracy nad opisem polskiego języka
migowego należy wymienić:
– brak lub niedobór tekstów pisanych (i brak wzorców poprawnościowych);
– młodość i „kreolizm” PJM;
– regionalizmy i dialekty;
– brak dwujęzycznych lingwistów;
– zaburzenie gramatykalizacji języka u części głuchych dzieci (nie znika po
osiągnięciu dorosłości);
– potencjalnie nadmierny wpływ lingwistyki fonicznej oraz migowej dotyczącej
ASL;
– ideologia?
Należy jednak pamiętać, że nawet fakty mogą być wybierane i zestawiane
ze sobą w taki sposób, by pokazywały preferowany przez badacza wycinek
rzeczywistości. Jeśli naukowiec nie ma tej świadomości, wykorzystuje właśnie
wiedzę milczącą.
(9) U dzieci z uszkodzonym słuchem badanych skalą WISC-R stwierdzono:
– istotne trudności i opóźnienia dotyczące rozwoju językowego,
– deficyty w zakresie wiedzy nabytej,
– w innych zdolnościach poznawczych uwarunkowanych stymulacją środowiskową (brak bazy językowej).
Powyższy fragment wykorzystuje powszechną świadomość dotyczącą
konsekwencji głuchoty (w rozumieniu medycznym). Zastosowano niebezpieczny
z punktu widzenia obiektywności wiedzy skrót myślowy, który połączył
bezpośrednio uszkodzenie słuchu z deficytem poznawczo-rozwojowym
dziecka. Autor bądź autorka powyższego fragmentu tekstu wykorzystał/ła
niezwerbalizowane założenie: głuchota zaburza normalny rozwój dziecka. Jest
to założenie uznane za powszechne i prawdziwe, stąd prawdopodobnie brak
szczegółowych danych dotyczących przywoływanego badania (Jaką populację
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
28
zbadano? Jak głęboki był ubytek słuchu? Czy badane dzieci znały język
migowy? W jaki sposób objawiały się zaburzenia poznawcze? Czy wykorzystane
w badaniu narzędzie uwzględniało specyfikę percepcji osób głuchych? W jaki
sposób przeprowadzono badanie? itd.). Kategoria zdrowego rozsądku, inaczej
powszechności, jest bardzo niebezpieczna, ponieważ wywodzi się z myślenia
elit społecznych, np. naukowców, a nie z natury. Może też być przyjęta przez
większość ludzi jako oczywista (np. dla słyszącego społeczeństwa oczywiste
jest, że głuchota to schorzenie, które należy rehabilitować), co także nie oznacza,
że jest prawdziwa. Odbiorca cytowanego powyżej artykułu naukowego poznaje
lub weryfikuje fakt: głuchota jest dysfunkcją. Przejawia się tu ideologia oralności,
w której rehabilitacja resztek słuchowych i rewalidacja mowy jest wartością
prowadzącą do „naprawienia” wychowanka. Często, aby zwiększyć wrażenie
obiektywności, procesy działania są pokazane przez autorów w taki sposób,
by były odzwierciedleniem naturalnego porządku świata lub obecnego już
od zarania dziejów ([10] Arystoteles […] wysunął tezę, iż osoby głuche nie są
w stanie myśleć, a przez to podjąć wiedzy o dobru.). Wszystkie wymienione
powyżej strategie powodują, że czytelnik nabiera zaufania do tekstu naukowego.
Odwraca jednocześnie uwagę od osoby autora, która wpływa na obiektywność
tekstu. Czytelnik zapomina, że ten autor ma jakieś swoje przekonania, które
umieszcza w tekstach (świadomie lub nieświadomie). Test naukowy wydaje
się przez to obiektywny, bezstronny, prawdziwy. Najczęściej wykorzystywaną
w tym wypadku strategią językową są:
• styl bezosobowy – (11) Jak udowodniono…/ (12) Obecnie przyjmuje się,
że…;
• strona bierna – (13) Rewalidacja mowy jest stosowana…;
• brak wątpliwości (14) Społeczność Głuchych jest ciągle zagrożona, ponieważ
słyszący nie widzą wartości w ich wspólnocie i języku… Reputacja badacza
Artykuł naukowy tworzy sieć powiązań z innymi tekstami. Oznacza to, że autorzy
cytują inne teksty, interpretują inne teksty, odnoszą się do innych artykułów.
Zgadzają się z tymi artykułami lub nie. Autorzy tworzą też teksty potwierdzające
lub odrzucające jakieś założenia. Pracują nad wspólnymi tematami. Badacz
publikujący w danej dziedzinie naukowej powołuje się na autorów uznanych za
autorytety. Dzięki temu:
• pokazuje tło dla swoich badań;
• wpisuje się w obowiązujący paradygmat badawczy (sposób prowadzenia
badań);
• podnosi rangę wyników swoich badań.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
29
Jeśli badacz długo specjalizuje się w jakimś temacie, może (choć nie musi)
stać się autorytetem w tym zakresie. Jest wiele elementów, które wpływają
na pozycję badacza w danym środowisku badawczym – cześć z nich została
omówiona w tym artykule.
Stopień naukowy badacza
W wykorzystanym w tym artykule materiale badawczym, czyli w artykułach
naukowych zebranych w trzech tomach pokonferencyjnych, nie podano stopni
naukowych przy nazwiskach badaczy – autorów artykułów. W jednym tomie na
końcu książki umieszczono noty o autorach, w których pojawiły się informacje
na ten temat. Zrównanie statusu naukowego badaczy sprzyja krytycznemu
spojrzeniu na prezentowaną w artykule wiedzę. Nietrudno wyobrazić sobie
sytuację, w której na studiach z surdopedagogiki powstaje praca licencjacka
badająca tożsamość społeczno-kulturową osób głuchych. Jeśli wyniki badań
pokażą, że głusi czują się członkami mniejszości językowo-kulturowej (są
Głuchymi), a nie niepełnosprawnymi, takie wyniki będą sprzeczne z wiedzą
przekazywaną na studiach surdopedagogicznych. Istnieje prawdopodobieństwo,
że wypływające z pracy wnioski zostaną uznane na surdopedagogice za
niewiarygodne albo chociaż za kontrowersyjne, a autor pracy naukowej –
student – niżej oceniony.
Wsparcie instytucji badawczych
Można wyobrazić sobie też inną sytuację – w której ktoś prowadzi badania na
temat poczucia dyskryminacji słyszących przez niesłyszących (sic!). Jeśli wyniki
pokażą, że niesłyszący dyskryminują słyszących, np. ze względu na stopień
znajomości polskiego języka migowego, może się okazać, że nie wszyscy
badacze związani ze środowiskiem głuchych, a zwłaszcza Głuchych, uznają
takie dane za prawdziwe. W tym wypadku o zaaprobowaniu lub odrzuceniu
kontrowersyjnych wyników może zadecydować wsparcie instytucji badawczych,
w których prowadzi badania dany naukowiec. W jednym z analizowanych tomów
przy nazwisku autora danego artykułu badawczego pojawiła się informacja
o ośrodku akademickim, który badacz reprezentuje. Jest to zabieg zwiększający
„naukowość” zamieszczonych artykułów. Nie jest możliwe bez przeprowadzenia
osobnych badań stwierdzenie, w jakim stopniu prezentowana w analizowanych
artykułach naukowych wiedza jest zgodna z obowiązującym w danej instytucji
badawczej paradygmatem.
Paradygmat badawczy
Można zaś zaryzykować stwierdzenie, że obecnie w sposobie mówienia
o głuchocie dominuje paradygmat surdopedagogiczny (głuchota jest niepełno-
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
30
sprawnością). Perspektywa ta wynika z historycznie utrwalonego sposobu
traktowania głuchych. Z kolei przeciwstawienie się takiemu rozumieniu głuchoty,
zwłaszcza ze strony lingwistów migowych, dąży do zmiany albo przynajmniej
uzupełnienia o nowy punkt widzenia obowiązującego paradygmatu:
(15) Przyczyną takiego stanu rzeczy jest zgoła różne podejście do problemu
głuchoty przez dwie społeczności: większościową — słyszących i mniejszościową
— głuchych. Podejście większości słyszącej charakteryzuje się traktowaniem
głuchoty jako ułomności, jako choroby, którą trzeba wyleczyć. (…) Społeczność
Głuchych traktuje głuchotę jako formę identyfikacji: „jestem głuchy tak, jak inni
Głusi; jestem inny, ale nie chory, widzę, chodzę, mogę funkcjonować równie
dobrze jak słyszący, muszę się tylko nauczyć, jak, nie słysząc, funkcjonować
w otaczającym mnie świecie.
Wyodrębnienie dwóch opozycyjnych perspektyw badawczych sprzyja
umocnieniu się dwóch ideologii – nazwane wartości i zdefiniowane poglądy
sprzyjają budowaniu tożsamości i solidarności grupowej.
Podsumowanie
Kategorie silnie reprezentowane w artykułach naukowych o głuchocie zależą
głównie od orientacji badaczy-autorów. W przypadku badaczy reprezentujących
orientacją surdopedagogiczną istotnymi kategoriami dyskursu będą głuchota
(uszkodzenie słuchu), działania rewalidujące (wspierające) oraz słyszenie
(stan normalny). W przypadku badaczy zorientowanych na perspektywę
lingwistycznomigową ważne kategorie obejmą kulturę i język głuchych oraz
tożsamość budowaną m.in. na percepcji wzrokowej (niesłuchowej).
Każdy artykuł naukowy zawiera milczącą wiedzę, po którą sięga badaczautor artykułu – niezależnie od perspektywy, którą obiera, oraz ideologii, którą
podziela. Są to:
• orientacja badawcza;
• zdobyte doświadczenie, czyli wiedza i umiejętności wpływają na prowadzone
badania oraz...
• …prezentację wyników badań w artykule naukowym;
• reputacja i stopień naukowy badacza;
• aprobata instytucji badawczej zatrudniającej badacza;
• obowiązujący paradygmat naukowy.
Jeśli badacz, przystępując do pisania artykułu naukowego, nie będzie
świadomy wpływu wiedzy milczącej na prezentowane wyniki badań, może się
okazać, że przekazana w artykule wiedza zwerbalizowana stanie się ideologiczna,
ale w złym tego słowa znaczeniu. Autor może wtedy dokonać instrumentalizacji
wiedzy, czyli wykorzystać ją do własnych celów – innych niż tworzenie nowej
wiedzy lub jej przekazywanie. W takim artykule autor może zastosować funkcję
magiczną języka: „jeśli powiem, że coś istnieje, to jest to prawda”.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
E. Moroń, Ideologiczny kontekst wiedzy milczącej...
31
Bibliografia
Abriszewski K. (2011), Co robią teksty naukowe, jeśli nie odzwierciedlają świata?
W poszukiwaniu (post)konstruktywistycznych metafor, [w:] Teoretyczne podstawy
socjologii wiedzy, tom 3, red. P. Bytniewski, M. Chałubiński, Lublin.
Chiapello E., N. Fairclough (2008), Nowa ideologia zarządzania. Podejście
transdyscyplinarne krytycznej analizy dyskursu i nowej socjologii kapitalizmu,
[w:] Krytyczna analiza dyskursu. Interdyscyplinarne podejście do komunikacji
społecznej, red. A. Duszak, N. Fairclough, Kraków.
Chmielewska-Banaszak D. (2010), Między filozofią nauki a socjologią wiedzy:
poznanie naukowe w koncepcji Michaela Polanyi’ego, [w:] Teoretyczne podstawy
socjologii wiedzy, tom 2, red. P. Bytniewski, M. Chałubiński, Lublin.
Collins H. M., T. Pinch (1998), Golem, czyli co należy wiedzieć o nauce, Warszawa.
Kuhn T. (2001), Struktura rewolucji naukowych, Warszawa.
Moroń E., (2011), Konceptualizacja języka migowego w edukacji niesłyszących
– spojrzenie krytyczne, [w:] Edukacja niesłyszących, red. E. Twardowska,
M. Kowalska, Łódź.
Nie głos, ale słowo… 2, red. K. Krakowiak, A. Dziurda-Multan, Lublin 2011.
Ostrowski Ł. (2009), Mowa o rasizmie, Warszawa.
Papiewska W. (2010), Tożsamość kulturowa Głuchych, niepublikowana praca
magisterska, Instytut Filologii Polskiej, Uniwersytet Wrocławski.
Piekot T. (2006), Dyskurs polskich wiadomości prasowych, Kraków.
Puzynina J. (2008), Ideologia w języku polskim, [w:] Ideologie w słowach
i obrazach, red. I. Kamińska-Szmaj, T. Piekot, M. Poprawa, Wrocław.
Sojak R. (2010), Wiedza milcząca w ujęciu socjologii wiedzy naukowej,
[w:] Teoretyczne podstawy socjologii wiedzy, tom 2, red. P. Bytniewski,
M. Chałubiński, Lublin.
Stan badań nad Polskim Językiem Migowym, red. E. Twardowska, Łódź 2008.
Tożsamość społeczno-kulturowa głuchych, red. E. Woźnicka, Łódź 2007.
van Dijk T. (1998), Ideology. A Multidisciplinary Approach, London.
Wodak R. (2007), Language and Ideology – Language in Ideology, [w:] Journal of
Language and Politics 6:1.
Wyka K. (1973), Słowa-klucze, [w:] Stylistyka polska. Wybór tekstów, wybór,
wstęp i oprac. E. Miodowska-Brookes, A. Kulawik, M. Tatara.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/głuchota [dostęp: 9.11.2012].
http://www.deaf.pl/index.php?topic=8841.0 [dostęp: 7.11.2012].
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/8365.html [dostęp: 9.11.2012].
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
32
Głusi, telefony i cyborgi. Alternatywne opowieści
o technologii
Magdalena Zdrodowska
Instytut Sztuk Audiowizualnych
Uniwersytet Jagielloński
Technologia, jej współczesność oraz historia, jest przedmiotem praktyk
kulturowych związanych nie tylko z jej różnorodnym stosowaniem, ale i z działaniami o charakterze aksjologicznym. Technologii przypisywane są wartości
– jedne wynalazki postrzegane są jak błogosławieństwo i odpowiedź na ważne
potrzeby ludzkości, inne budzą grozę stając się symbolem opresji i cierpienia.
Z badawczego punktu widzenia z najciekawszą sytuacją mamy do czynienia,
gdy o tych samych technologiach krążą różnorodne: oficjalne oraz subwersywne
opowieści i odczytania. W pluralizacji dyskursywnego pejzażu dotyczącego
technologii niemałe znaczenie odgrywają społeczności mniejszościowe, wykluczane z oficjalnych obiegów komunikacyjnych i kulturowych, które emancypując
się dokonują ponownych odczytań i reinterpretacji zarówno historii, jak
i współczesności. Jedną z takich odzyskujących głos społeczności są Głusi.
W kontekście coraz silniej wybrzmiewających „głuchych” odczytań chcę
spojrzeć na dwie technologie: z perspektywy historycznej spojrzę na telefon
oraz jego wynalazcę, Alexandra Grahama Bella, którego pamięć w społeczności
Głuchych znacząco różni się od oficjalnego wizerunku; dalej zaś poruszę fenomen
cyborgizacji, w kontekście której silnie wybrzmiewa współczesna nieparalelność
„głuchych” i „słyszących” relacji z technologią. Rozważania te nie roszczą sobie
prawa to reprezentatywności i nie opowiadają o potocznym w społeczności
niesłyszących rozumieniu wspomnianych technologii. Tekst ten nie jest bowiem
oparty na empirycznych badaniach prowadzonych w społeczności g/Głuchych,
ale na wątkach pojawiających się w piśmiennictwie z zakresu szeroko pojętych
deaf studies. Przywołuję w nim te elementy, które wnoszą nowe interpretacje
oczywistych, z perspektywy słyszącej, faktów i postaci.
Telefon – Alexander Graham Bell – TDD
Do 1876 roku, kiedy Alexander Graham Bell opatentował telefon, rozwój
technologii komunikacyjnych nie wykluczał głuchych z obiegu informacji. Pismo,
druk czy telegraf (a w początkowej, niemej fazie także kino) nie różnicowały
odbiorców pod względem słuchu i głuchoty. Nie oznacza to, że różnice
w dostępności owych technologii nie były obecne, dotyczyły one jednak
innych zmiennych: przede wszystkim statusu społecznego i ekonomicznego
oraz płci. Głusi, jeśli tylko posiedli zdolność czytania i pisania, mogli w pełni
partycypować w kreowanej przez technologię sferze informacyjnej. Co więcej,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
33
w pewnych sytuacjach owe wynalazki okazywały się szczególnie predystynowane dla głuchych. Poligrafia była dziedziną, do której przyuczano
w szkołach dla niesłyszących – także w warszawskim Instytucie Głuchoniemych.
Również obsługę telegrafu w szczególnych momentach, na przykład w czasie
Rewolucji Francuskiej, zlecano właśnie osobom niesłyszącym, by nie wydobyto
z nich przekazywanych informacji (Standage, 1998). Powyższe technologie
komunikacyjne miały charakter wizualny, oparte były na zmyśle wzroku,
a (w przypadku telegrafu) także dotyku. Jak podkreślają w tytule swojej książki
Lane, Pillard oraz Hedberg, głusi to ludzie oka (Lane, Pillard i Hadberg, 2012),
których komunikacyjną dynamikę wyznacza wizualny i performatywny język
migowy. Telefon zaś był pierwszą technologią, która opierała się na transmisji
bodźców nie wizualnych, a dźwiękowych – z tego doświadczenia głusi byli
wyłączeni. Od pojawienia się telefonu historia komunikacji głuchych oraz
słyszących nie pokrywają się.
Wynalazca telefonu, Alexander Graham Bell, zajął w historii kultury
jednoznaczne i niekwestionowane miejsce, odczytywany w kategoriach
geniusza, dobroczyńcy, wynalazcy, który pozytywnie zmienił swoją, a także
naszą współczesność. Był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci swoich
czasów, która fortunę zdobytą dzięki wynalazkom – przede wszystkim telefonowi oraz fonografowi (który wprawdzie opatentowany został przez Thomasa
Edisona, jednak udoskonalony przez Bella) – poświęcił na propagowanie wiedzy
(był jednym z członków założycieli oraz drugim prezesem National Geographic
Society), a także pracę z głuchymi. Bell był nauczycielem niesłyszących, fundatorem i organizatorem szkół dla głuchych oraz… zawziętym oralistą i eugenikiem. Dlatego też, jakkolwiek trudno o bardziej bogatą w osiągnięcia biografię,
z punktu widzenia osób niesłyszących – szczególnie głuchych Amerykanów –
jego wizerunek nie maluje się w tak pozytywnych barwach. Bell w ich odbiorze
jest negatywnym bohaterem urastającym do rozmiarów archetypicznego
oprawcy, a przez to jest istotnym elementem narracji tożsamościowych jako
„najstraszniejszy wróg Amerykańskich Głuchych”, jak pisał G. W. Veditz,
pierwszy prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Głuchych (1907, za: Lane,
1989, s. 340).
Alexander Graham Bell jest symbolem amerykańskiego oralizmu, jaki
bardzo intensywnie promował jako autorytet i filantrop podczas zgromadzeń
i konsultacji, jak i w zakładanych przez siebie szkołach. Te, w przeciwieństwie do
dotychczasowych, otwierane były nie jako samodzielne placówki z internatem,
swoiste enklawy głuchych, ale dzienne klasy tworzone przy szkołach dla dzieci
słyszących. W szkołach tych to nie język migowy, ale werbalny angielski był
głównym narzędziem komunikacji, a zasadniczy cel edukacji niesłyszących
przesunięty został z samorozwoju i zdobywania wiedzy na naukę języka
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
34
angielskiego, przede wszystkim na rehabilitację mowy niesłyszących uczniów.
W tym zakresie Bell dawał upust swoistej obsesji swojej rodziny: obsesji mowy i jej
rejestracji. Zarówno jego dziadek, Alexander Bell, jak i ojciec Alexander Melveille
Bell, mieli doświadczenie aktorskie, dziadek był aktorem i suflerem Teatru
Królewskiego w Edynburgu, ojciec występował zaś w teatrach amatorskich. Alexander Bell po zakończeniu kariery aktorskiej dawał publiczne recytacje,
ale, co dla omawianej historii najistotniejsze, założył także szkołę dykcji i korekcji
wad wymowy. Alexander Melville Bell pomagał ojcu w organizacji kursów, jak
i sam był nauczycielem wymowy. Sławę i uniwersyteckie zaszczyty zyskał jednak
dzięki opracowaniu alfabetu fizjologicznego Visible Speech (Bell, 1897).
W tym kontekście prace Alexandra Grahama Bella nad rejestracją i tansmisją dźwięku były konsekwencją rodzinnej tradycji. Bell będąc jeszcze dzieckiem nauczył artykułować „How are you, grandmama?” swojego psa, a w wieku
szesnastu lat wraz z bratem przyjął wyzwanie ojca, by skonstruować mówiącą
maszynę. Jeśli udało mu się „nauczyć” mówić zwierzę i maszynę – przekonany
o skuteczności ojcowskiej Visual Speech, którą promował w Stanach Zjednoczonych – usiłował nauczyć mówić także niesłyszących. Alexander Graham
Bell związany był ze światem głuchych nie tylko pracą zawodową, alei więzami
rodzinnymi, miał bowiem słabosłyszącą matkę oraz głuchą, ale bardzo dobrze
mówiącą żonę. Obydwie jednak odżegnywały się od społeczności głuchych
w paradygmacie, który promował Bell pisząc: Powinniśmy zapomnieć o tym,
że są głusi. Powinniśmy uczyć ich, by sami zapomnieli, że są głusi (Lane, 2011,
s. 341).
Bell jako eugenik sprzeciwiał się zawieraniu związków małżeńskich przez
głuchych oraz ich samoorganizowaniu się. Obydwu praktykom bardzo sprzyjały
szkoły z internatem dla niesłyszących, które Bell usiłował zastępować dziennymi
klasami. Jak twierdził, wsobność społeczności głuchych, jej izolowanie się
od słyszących, co umożliwiał osobny język, nie było w interesie ani słyszącej
większości, ani samych głuchych, dla których najkorzystniejszą opcją była
możliwie jak najpełniejsza integracja. Jak pisał: „Kwestionować wartość mowy,
to jak kwestionować wartość samego życia” (Lane, 1989, s. 341).
Najwymowniejszym świadectwem funkcjonowania Alexandra Grahama
Bella w środowisku amerykańskich głuchych jest porównawcza analiza, której
stał się przedmiotem w wydanej w 1989 roku książce Harlana Lane’a When
the Mind Hears. A History of the Deaf. Całość jest prowadzoną w pierwszej
osobie narracją biograficzną Laurenta Clerca, niesłyszącego nauczyciela,
organizatora i aktywisty społeczności niesłyszących. Książkę wieńczy rozdział
Odrzucenie konfrontujący postać Clerca z Bellem, który to tekst wykracza
daleko poza porównanie dorobku obu postaci i ich wpływu na społeczność
głuchych antagonizując je na płaszczyźnie norm, wartości i przymiotów ducha.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
35
I tak Laurent Clerc jawi się pod piórem Lane’a jako człowiek pokorny, towarzyski
i kochający ludzi, Bell zaś jako postać efektowna i brylująca w towarzystwie,
ale egoistyczna, samotna i kochająca ludzkość, w imię której dokonywać można
aktów niegodziwych na poszczególnych jednostkach. Podczas gdy pierwszy
określany jest apostołem ubogich, drugi przedstawiony jest jako wybawiciel
bogatych – Bell najmowany był bowiem do rehabilitacji niesłyszących dzieci
bostońskiej socjety. Nawet towarzyszki życia obydwu bohaterów zostają
przez Lane’a silnie skontrastowane na kształt archetypicznych postaw wobec
głuchoty: z jednaj strony Eliza Clerc znająca język migowy, dynamiczna
aktywistka społeczności głuchych, z drugiej zaś Mabel Bell, niesłysząca,
doskonale czytająca z ruchu warg i skrajnie odżegnująca się od głuchych.
Telefon, który oparty był na przesyle sygnałów dźwiękowych, z recepcji
których głusi byli wyłączeni, to kropla przelewająca czarę goryczy i skupiająca
jak w soczewce stosunek Bella do społeczności niesłyszących oraz destrukcyjny
wpływ, jaki usiłował na nią wywrzeć. Jak pisze Lane: „W jego dążeniach do
przywrócenia głuchym mowy, Bell wynalazł urządzenie, które bardziej niż
jakiekolwiek przywiodło ich do zguby, odcinając ich od miejsc pracy oraz
pozbawiając ich usług, które odtąd realizowane były przez prąd zmienny, a nie
ludzi” (Lane, 1989, s. 341).
Telefon z jednej strony reprezentuje wszystkie oralistyczne dążenia Bella,
z drugiej przejmuje niesprzyjające swemu wynalazcy emocje w społeczności,
której (mimo wszystko) wiele poświęcił i z dobrą wolą usiłował pomóc.
Po wprowadzeniu w 1934 roku Ustawy komunikacyjnej (Communication
Act) telefon stał się dla amerykańskich Głuchych czymś więcej. Ustawa regulowała kształtujący się wówczas rynek telekomunikacyjny, podejmując kwestie
licencjonowania sieci telefonicznej, telegraficznej oraz radiowej, a także, co
niezwykle istotne, gwarantowała wszystkim obywatelom Stanów Zjednoczonych
równy dostęp do tych medialnych usług. Z dostępności tej głusi zostali wyłączeni. Telefon stał się technologią wyznaczającą granice wspólnoty informacyjnych i medialnych doświadczeń głuchych i słyszących Amerykanów. Do
1964 roku prawo gwarantowało równość w dostępie do sfery informacyjnej
i mediów komunikacyjnych jedynie na papierze ze względu na brak odpowiedniej
technologii, która umożliwiałaby niesłyszącym korzystanie z wynalazku Bella.
Technologia uwalniająca telefon dla głuchych wyszła od samych niesłyszących,
którzy – zgodnie z paradygmatem „zrób to sam” – przystosowali go do swoich
potrzeb i możliwości. Głuchy od wczesnego dzieciństwa dentysta James
C. Marsters oraz głuchy fizyk Robert Weitbrecht w połowie lat 60. połączyli
koncept telefonu oraz maszyny do pisania tworząc funkcjonujące dziś pod
wieloma nazwami urządzenie telekomunikacyjne dla głuchych – telecom-
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
36
munications device for the deaf (TDD)1. Prototyp bazował na linii telefonicznej,
która umożliwiała przesyłanie informacji na odległość, tym co przesyłano nie był
jednak dźwięk, ale komunikaty tekstowe, które początkowo były drukowane, a
w miarę rozwoju i komercjalizacji urządzenia wyświetlane na ekranach. W ten
sposób dwóch niesłyszących wynalazców o blisko cztery dekady wyprzedziło
pojawienie się SMS-ów.
TDD spopularyzowane zostało przez Paula Taylora, który rozpowszechnił je
pod koniec lat 60. prowadząc intensywną kampanię promocyjną na początku
w społeczności głuchych w St. Louis w Missouri skąd rozpowszechniło się
w latach 70. na całe Stany Zjednoczone, prowadząc do rozwoju sieci telefonicznej głuchych. Wynalazek ten stał się istotnym elementem funkcjonowania
niesłyszących, wprowadzającym po raz pierwszy w tkankę ich społeczności
układ informacyjny, który pozwalał na synchroniczną, a nie wymagającą kontaktu
bezpośredniego komunikację. D. Z. Fleischer i F. Zames nie zawahają się napisać
w kontekście TDD, że ruchy na rzecz praw obywatelskich wsparte właśnie przez
rozwój technologii doprowadziły do przebudzenia i emancypacyjnych dążeń
Głuchych na przełomie lat 60. i 70. XX wieku (Fleischer, Zames, 1994, s. 209).
Dziś rolę TDD w dużej mierze przejęły telefon komórkowy oraz Internet, które
umożliwiają komunikację symultaniczną już nie tylko za pośrednictwem pisanego
języka werbalnego, ale i w językach migowych. Na uwagę zasługuje fakt, że
głuche użytkowanie TDD przyniosło jeszcze jedną jaskółkę przyszłych praktyk
komunikacyjnych – skróty. Symultaniczna komunikacja zapośredniczona w piśmie jest niełatwym zadaniem. Wymaga znaczącej ekonomizacji wykonywanych
działań i systemu, który eliminowałby niezręczną i kłopotliwą w użytkowaniu
technologii przerwę w nadawaniu. By ułatwić sobie porozumiewanie się, użytkownicy wypracowali swoistą etykietę oraz zestaw skrótów, jak BRB (Be
Right Back) czy THX (Thanks), które dziś na co dzień występują w praktykach
użytkowników telefonów komórkowych oraz komunikatorów internetowych. Nie
natknęłam się wprawdzie na używanie przez użytkowników TDD w latach 70.
emotikonów, nie mniej przykład ten wskazuje na pewną nieuchronność praktyk
kulturowych i językowych, które rozgrywają się na różnych (dostępnych w danym
momencie) platformach medialnych.
Cyborgizacja
Drugą technologią, o której chcę wspomnieć jest cyborgizacja, choć nie
sposób mówić o niej jako koherentnej, związanej z konkretnym urządzeniem
technologii. Idea cyborga pojawiła się w 1960 roku w artykule Manfreda Clynesa
oraz Nathana Kline’a Cyborgs and Space (Clynes, Kline, 1960), gdzie pojawia
1
Inne nazwy: TTY, teletypewriter, textphone.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
37
się możliwość (w owym czasie hipotetyczna) wykorzystania doskonalszego,
technologicznie zmodyfikowanego ludzkiego ciała w sytuacjach szczególnie
niesprzyjających – na przykład w przestrzeni kosmicznej. Ze względu na poziom
technologii bardzo długo cyborg był raczej figurą kultury popularnej, przede
wszystkim tekstów reprezentujących gatunek science-fiction niż faktycznym
projektem badawczym. Z czasem, w miarę rozwoju technologii medycznych
definicję cyborga zawężono, jako cechę dystynktywną wskazując nie wszelkie
technologiczne modyfikacje, ale te tylko, które dotyczą układu nerwowego – by
uniknąć cyborgizacji na przykład osób z rozrusznikami serca. Długo cyborgizacja
była pieśnią odległej przyszłości, o której czytano w cyberpunkowych opowiadaniach i którą oglądano w ich ekranizacjach. Na przełomie wieków rozwój
technologiczny pozwolił jednak na podjęcie prób cyborgizacji ludzkiego ciała, co
dało impuls eksperymentom naukowym oraz artystycznym.
Na gruncie nauki wysiłek (i ryzyko) implementacji technologii we własne
ciało podjął Kevin Warwick, profesor cybernetyki na Uniwersytecie w Reading,
rozpoczynając w 1998 roku projekt Cyborg 1.0. Głównym jego elementem
było wszczepienie w przedramię silikonowego chipa, który poprzez emisję fal
radiowych pozwalał systemowi komputerowemu umieszczonemu na uniwersyteckim kampusie na śledzenie profesora: witanie go słowem „hello”,
gdy przychodził do pracy, otwierając mu drzwi i zapalając światło w pomieszczeniach, do których wchodził. Eksperyment trwał nieco ponad tydzień i jego
celem było zbadanie, jak na obcy obiekt zareaguje organizm, a przede wszystkim, w jaki sposób zachodził będzie transfer informacji.
Wobec pomyślnych wyników w 2002 roku Warwick kontynuował prace
pod szyldem Cyborg 2.0. W ramach tego projektu podłączono system nerwowy badacza do komputera. Warwick przeszedł operację, w czasie której
stuelektrodowy implant podłączony został do nerwów w przegubie. Tym razem
implant nie działał już jedynie jak radiowy przekaźnik sygnalizujący obecność
„nosiciela” lub jej brak, ale włączony został w obieg: układ nerwowy Warwicka –
komputer. W czasie trzymiesięcznej cyborgizacji Warwick dosłownie podłączony
był do komputera oraz Internetu, co dawało mu możliwość sterowania zsieciowanymi robotami jedynie poprzez impulsy elektryczne przepływające w jego
układzie nerwowym.
Jakkolwiek celem eksperymentów były technologie medyczne – przyszłe
umożliwienie osobom sparaliżowanym obsługi urządzeń elektronicznych,
terapia bólu przez blokowanie impulsów docierających do mózgu czy poprawa
komfortu codzienności niewidzących przez wykorzystanie technologii sonaru –
Kevin Warwick nie kryje swojego wielkiego entuzjazmu i nadziei na ulepszanie
ludzkiego organizmu także poza kontekstem medycznym. Możliwość rozszerzania funkcji ciała jest dla niego nie tylko możliwością, ale swoistą determinantą
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
38
rozwoju ludzkości. Jak sam pisze: „Urodziłam się człowiekiem. Ale to wyłącznie
zrządzenie losu – konsekwencja wyłącznie pewnego czasu i miejsca. Wierzę,
że mogę to zmienić” (Warwick, 2000), w wywiadach prognozując bezpośredni
dostęp do Internetu (na poziomie układ nerwowy – sieć), technologiczne rozszerzanie zdolności matematycznych i zasobów ludzkiej pamięci oraz komunikację
bezpośrednią – porozumiewanie się poza językiem, na poziomie myśli (Warwick,
19.11.2012).
Na gruncie sztuki eksperymenty z własnym ciałem i technologią od lat
podejmuje australijski artysta Stelarc. Do jego najgłośniejszych projektów
polegających na technologicznym rozszerzaniu możliwości ciała należą Trzecia
Ręka oraz (w kontekście głuchych chyba najbardziej interesujące) Trzecie Ucho
(stelarc.org, 19.11.2012).
Projekt Trzecia Ręka zaimplementowany został w 1980 roku, jako rozwinięcie prototypu powstałego w uniwersyteckich, laboratoryjnych warunkach.
Była to wykonana z aluminium, stali, akrylu i lateksu mechaniczna ręka w założeniu na stałe wkomponowana w ciało artysty, co ze względu na ciężar trzeciej
ręki oraz reakcję ciała nie było możliwe. Implementacja ta, zamiast stać się –
jak planował Stelarc – stałym elementem jego ciała, pozostała aktualizowanym
w warunkach wystawienniczych artefaktem. Jak podkreśla sam artysta proteza
ręki nie sygnalizowała braku, nie zastępowała nieobecnej kończyny, ale stanowiła
rozszerzenie ciała, swoisty dodatek. Technologiczna augmentacja zachowywała
motorykę i funkcję naturalnej ręki. Jej ruchy powodowane były przez elektryczne
sygnały pochodzące z mięśni artysty, co pozwalało mu na intencjonalne
i niezależne poruszanie trzema kończynami.
Rys. 2.
Rys. 1.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
39
Projektem, który pozwolił na trwałą implementację zewnętrznego organu,
jest Trzecie Ucho – flagowy i rozpoznawczy projekt Stelarca. Trzecie Ucho
wyhodowane w laboratoryjnych warunkach w założeniu miało być – jak pisze
Stelarc – „internetowym organem”, podstawową jakością ciała jest bowiem nie
tyle jego tożsamość, co „łączliwość” (stelarc.org, 19.11.2012). W przeciwieństwie
do naturalnej funkcji ucha, sztuczne (ulokowane operacyjnie na przedramieniu
artysty) służyć miało nie tyle swojemu właścicielowi, co internautom, którzy
odbierać mieli sygnały dźwiękowe ze środowiska, w jakim funkcjonuje Stelarc.
Zadaniem Trzeciego Ucha jest zatem nie tylko zbieranie sygnałów dźwiękowych,
ale także ich transmisja. Trzecie ucho Stelarca ma być zdalnym urządzeniem
do słuchania („remote listening device”) dla internautów. Zaznaczyć trzeba,
że jakkolwiek ciało artysty przyjęło samo ucho ukorzeniając je systemem
krwionośnym, o tyle druga, umożliwiająca transmisję, faza polegająca na
wszczepieniu w nie mikrofonu nie powiodła się. Mikrofon wywołało zakażenie,
które uniemożliwiło jego trwałe ulokowanie w ciele artysty.
Wydaje się, że w przypadku niesłyszących procesy cyborgizacyjne
(rozumiane jako implementowanie ludzkiego ciała, a przede wszystkim układu
nerwowego), podobnie jak w przypadku wiadomości tekstowych wysyłanych
przez TDD, wyprzedziły ogólnie dostępne technologie. Już bowiem w latach
50. rozpoczęto prace na implantami ślimakowymi, by po 30 latach badań
klinicznych i eksperymentów w różnych częściach świata rozpoczął się
proces wychodzenia implantów z fazy eksperymentalnej na rynek. Reakcja
niesłyszących na tę przełomową technologię zaskoczyła producentów –
zainteresowanie niesłyszących był znikome i wzrosło dopiero po zezwoleniu na
implantowanie dzieci i obniżeniu dopuszczalnego wieku, w jakim dokonana może
być implementacja z 18 do 2 lat. Jak podaje S. Blume (2010, s. 71) pozytywnie na
implanty odpowiadali przede wszystkim słyszący rodzice niesłyszących dzieci.
Zastanawiano się nad przyczynami owej niechęci – lęk przed innowacyjną
technologią oraz koszty nie mogły być jedynymi zmiennymi chłodnego przyjęcia
tej technologii. Niejako w odpowiedzi na te wątpliwości w 1977 roku we Francji
pojawia się odezwa, w której Głusi pytają: „A czemu nie wybielić czarnoskórych
albo przyciemnić białych? Kiedy w końcu, raz i na zawsze, przestaniemy być
traktowani jak króliki doświadczalne? Zaskakuje nas, ze wszyscy rozprawiają
o tym wynalazku, kiedy zazwyczaj nie pojawia się ani wzmianka o naszym
życiu i naszym świecie.” (Blume, 2010, s. 73). Koniec lat 70. to czas, w którym
rozwinięta i sprawnie funkcjonująca jest idea głuchoty postrzeganej w kategoriach kulturowej i językowej różnorodności, a nie wyłącznie braku i choroby.
To także moment, w którym – dzięki ruchom emancypacyjnym końca lat 60.
oraz technologiom komunikacyjnym – społeczność Głuchych jest dynamiczna,
zorganizowana i stawić może dyskursywny opór oficjalnym narracjom związanym
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
40
z technologiami medycznymi. Możliwości te zintensyfikowały się szczególnie
współcześnie, w dobie mediów elektronicznych, gdzie opór stawiany jest nie
tylko słowem, ale i obrazem:
Rys. 3.
Rys. 4.
W opozycyjnych, głuchych narracjach implanty ślimakowe odczytywane
są jako opresyjna technologiczna normalizacja, równanie do wzorca, jakim jest
słyszące ciało. Różnica w postrzeganiu implantów ślimakowych zasadza się na
fundamentalnie odmiennym w środowisku słyszących oraz Głuchych rozumieniu
doświadczenia głuchoty. Jak wskazują M. Hintermair oraz J. Albertini, za
technologią cyborgizującą kryje się coś więcej niż chęć zniwelowania (płodnych
z perspektywy głuchych) różnic (2005). Technologie medyczne (zarówno
implanty ślimakowe, jak i inżynieria genetyczna) postrzegane są społecznie jako
odpowiedź na cierpienie, którym w perspektywie dominującej jest głuchota
– i to zdaje się głównym powodem, dla którego słyszący owych technologii
nie kwestionują. Dotyczy to także lekarzy, którzy (jak się zdaje) bez oporów
dokonują zabiegów wszczepiania implantów o wiele bardziej ingerujących
w ciało pacjenta, niż wszczepiania elektronicznych chipów czy sztucznego ucha.
Tymczasem, jak relacjonują zarówno Warwick, jak i Stelarc, jednym z problemów
w realizacji ich projektów było znalezienie lekarzy gotowych na przeprowadzenie
operacyjnych implementacji. Jak wyjaśniają Hintermair i Albertini: „Jeśli głuchotę
uznamy za cierpienie, oczywistym staje się, że naszym obowiązkiem (nie
budzącym żadnych wątpliwości) jest zapobieganie jej wszystkimi środkami
– także implantami oraz inżynierią genetyczną” (2005, s. 187). W takiej sytuacji
usunięcie przyczyny cierpienia staje się etycznym paradygmatem działania
i moralnym obowiązkiem. Gdy pojawia się środek na zaradzenie udręczeniu
natychmiast staje się ono bezsensowne, a nawet – jak pisze Gronemeyer (1996,
s. 70, za: Hintermair i Albertini, 2005, s. 187) – skandaliczne. Jego zniwelowanie
postrzegane jest jako praktyka przywracania ludzkiej godności.
O ile w dyskursie słyszących cyborgizacja jest nową, być może kontrowersyjną, ale elektryzującą i rozpalającą wyobraźnię naukowców i artystów możli-
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
41
wością, o tyle w narracjach osób głuchych silny jest wątek antycyborgizacyjny.
Jego znaczącym przykładem jest tekst J. M. Valente Cyborgization: Deaf
Education for Young Childern in the Cochlear Implantation Era (2011). W narracji
autora cyborgizacja przestaje być neutralnym terminem konotującym pewne
praktyki technologiczne. Staje się synonimem „zbrodni dokonywanej z użyciem
implantów na Głuchych”. Cyborgizacja określana mianem „krucjaty oralistów”,
staje się narzędziem „fonocentrycznego kolonializmu”, który wprowadzany
jest pod przykrywką humanitaryzmu. Mocny język, jakiego używa Valente, jest
z jednej strony elementem konwencji tekstu krytycznego (autor wpisuje się
w Critical Deaf Theory – DeafCrit), z drugiej jednak jest silną alternatywą wobec
dominujących, jak się zdaje, w dyskursie potocznym opowieści o cudownych
uzdrowieniach.
Technologia jest (tylko) narzędziem – niewinnym i transparentnym. Jest
pewną możliwością, która aktualizowana jest w konkretnych warunkach
społecznych i kulturowych. To owe użycia wiążą technologie z wartościami,
sprawiają, że obrastają one w narracje, zaczynają znaczyć coś poza sobą. Jak
wskazuje przykład opowieści głuchych (oraz innych mniejszości), znaczyć mogą
różnie dla różnych korzystających z nich podmiotów. Im więcej alternatywnych
opowieści, prowadzonych z różnych, nienormatywnych perspektyw, tym ciekawszy i pełniejszy jest współczesny, jak i przeszły krajobraz technologiczny.
Bibliografia
Bell A. M. (1867), Visible Speech: The Science of Universal Alphabetics, London:
Simkin Marshall.
Blume S. (2010), The Artificial Ear. Cochlear Implants and the Culture of Deafness,
Rutgers University Press.
Fleischer D.Z., Zemes F. (1994), Disability and Technology: Toward a New Vision,
„Bulletin of Science, Technology & Society”, 14.
Hinterair M., Albertini J. (2005), Ethics, Deafness, and New Media Technologies,
„Journal of Deaf Studies and Deaf Education”, 10 (2).
Lane H. (1989), When the Mind Hears. A History of the Deaf, Vintage.
Lane H., Pillard R. C., Hadberg U. (2011), The People of the Eye, Oxford University
Press.
Lynes M. C., Kline N. (1960), Cyborgs and Space, „Astronautics”, IX, 26–27,
74–75.
Clynes M. E., Kline N. S., Cyborgs and space, źródło: http://pl.scribd.com/
doc/2962194/Cyborgs-and-Space-Clynes-Kline; dostęp: 19.11.2012.
Standage T. (1998), The Victorian Internet. The remarkable story of the telegraph
and the nineteenth centurys on-line pioneers, Walker&Company (e-book).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Zdrodowska, Głusi, telefony i cyborgi...
42
Valente J. M. (2011), Cyborgization: Deaf Education for Young Childern in the
Cochlear Implantation Era, „Qualitative Inquiry”, 17 (7).
Warwick K. (2000), Cyborg 1.0, „Wired”, 8 (2); źrodło: http://www.wired.com/
wired/archive/8.02/warwick.html; dostęp: 19.11.2012.
Wywiad z Kevinem Warwick’iem, Cyborg Life: Kevin Warwick, źródło: http://
www.youtube.com/watch?v=RB_l7SY_ngI; dostęp: 19.11.2012.
Ilustracje:
Rys. 1. Źródło: http://stelarc.org/?catID=20214, dostęp: 19.11.2012.
Rys. 2. Źródło: http://stelarc.org/?catID=20242, dostęp: 19.11.2012.
Rys. 3. Źródło: http://mypathtopah.blogspot.com/2007/07/cochlear-implants-inchildren.html, dostęp: 19.11.2012.
Rys. 4. Źródło: http://krainamotyli.blogspot.com/2011/08/za-droga.html, dostęp:
19.11.2012.
Rys. 5. Źródło: http://graysdeafblog.wordpress.com/2010/05/04/beam-me-upscottie/, dostęp: 19.11.2012.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
43
DEAF CAN!, czyli kilka słów o głuchych tłumaczach
Aleksandra Kalata-Zawłocka
Instytut Lingwistyki Stosowanej UW
Stowarzyszenie Tłumaczy Polskiego Języka Migowego
1. Wstęp
Wyobraźmy sobie następującą sytuację: podczas wakacyjnej wędrówki po
pięknych wrzosowiskach Szkocji trafiamy do niewielkiego lokalnego pubu.
Zamawiamy nasz ulubiony cydr, gdy barman przemawia do nas w języku ani
trochę nie przypominającym języka angielskiego, który znamy z wcześniejszych
kontaktów z przedstawicielami Królestwa Wielkiej Brytanii. Domyślamy się, że
mężczyzna posługuje się miejscowym dialektem gaelic. Co robić? Brać nogi
za pas, tracąc możliwość uzupełnienia poziomu płynów w organizmie przez
następne kilka godzin wyprawy czy mimo wszystko próbować nawiązać
komunikację z barmanem w nadziei, że nie obrazimy ani jego, ani nikogo
z obecnych w pubie? W tej sytuacji przydałby się jakiś autochton, oprócz
lokalnego znający również stary, dobry standardowy angielski, który mógłby
pełnić rolę tłumacza między nami…
Tak często wygląda sytuacja komunikacji między osobą głuchą a słyszącym
tłumaczem. Głuchy klient miga, a słyszący tłumacz z jakiegoś powodu nie
rozumie jego przekazu. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele – osoba
głucha może posługiwać się sobie tylko znanymi znakami domowymi (ang.
home signs), może posługiwać się językiem migowym innego kraju, może
cierpieć na zaburzenia psychiczne ograniczające jej zdolność komunikacji do
pantomimicznych gestów itp. W tego typu sytuacjach słyszący tłumacz, często
nawet tłumacz CODA (słyszące dziecko głuchych rodziców – ang. Child of Deaf
Adults) jest bezradny. Aby komunikacja z głuchym klientem doszła do skutku,
potrzebne mu będzie wsparcie innej osoby głuchej, która podejmie się roli
tłumacza między nim a głuchym klientem.
Takie rozwiązanie może budzić, i często budzi, zdziwienie i wątpliwości.
Pojawiają się pytania typu: jak to, to słyszący tłumacz nie może sobie sam
poradzić z głuchym klientem? Czy naprawdę trzeba do tego angażować jeszcze
jedną osobę i to w dodatku głuchą? A na czym polega zadanie drugiej głuchej
osoby w takiej komunikacji? Jak osoba, która nie słyszy, może pełnić rolę tłumacza? Niniejszy artykuł stanowi próbę udzielenia odpowiedzi na podobne pytania
związane z kwestią tłumaczenia języka migowego w wykonaniu głuchych tłumaczy. Opisuje zjawisko kształtowania się zawodu głuchego tłumacza, edukacji
dostępnej dla głuchych tłumaczy, ich funkcjonowania w różnych środowiskach
tłumaczenia, statusu ich zawodu w Europie i na świecie, czy wreszcie szczególnych korzyści płynących z wykonywanych przez nich tłumaczeń.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
44
2. Głusi tłumacze w historii
Zjawisko tłumaczenia w wykonaniu osoby głuchej nie jest odkryciem ostatnich
kilku lat. Jak wynika z danych historycznych, praktycznie od początku istnienia
społeczności głuchych niektórzy ich członkowie pełnili w nich rolę tłumaczy.
Jedna z pierwszych informacji o osobie głuchej pełniącej rolę tłumacza pochodzi
z 1680 roku ze Stanów Zjednoczonych. Tam, w miejscowości Weymouth,
w stanie Massachusetts, głuchy Matthew Pratt asystował jako tłumacz podczas
procedury przyjęcia do kościoła purytańskiego swojej żony, Sary. Mężczyzna
tłumaczył, razem z dwoma słyszącymi siostrami kobiety, spisując w języku
angielskim wypowiedzi, które żona formułowała w języku migowym (Carty,
Macready, Sayers, 2009).
John Hay (głuchy wykładowca Uniwersytetu Wolverhampton w Anglii),
w swojej prezentacji na konferencji Europejskiego Forum Tłumaczy Języka
Migowego (EFSLI) w 2006 roku w Pradze przywołał historię głuchej Szkotki
oskarżonej o zamordowanie własnego dziecka. Jean Campbell, mieszkanka
dziewiętnastowiecznego Edynburga, trafiła do więzienia pod zarzutem
wrzucenia, w stanie upojenia alkoholowego, swojego dziecka do rzeki Clyde.
Tłumacz, który został zatrudniony przez sąd do komunikacji z oskarżoną,
a był nim ówczesny dyrektor Instytutu Głuchoniemych w Edynburgu, Robert
Kinniburgh, nie był stanie porozumieć się z niewykształconą kobietą. Wtedy
poproszono o pomoc głuchego pracownika Urzędu Akcyzowego – Johna
Wooda, absolwenta wspomnianego Instytutu. Ten, dostosowując swój sposób
komunikacji do prostych gestów używanych przez oskarżoną, nawiązał z nią
komunikację, a następnie przekładał jej wypowiedzi na język migowy zrozumiały
dla tłumacza słyszącego. W ten sposób sąd poznał wersję zdarzeń oskarżonej,
co doprowadziło do jej uniewinnienia.
Na polskim gruncie sylwetki głuchych tłumaczy opisywał Tomasz Świderski
w prezentacji przedstawionej na konferencji Stowarzyszenia Tłumaczy Polskiego
Języka Migowego w 2011 roku w Warszawie. Prelegent wspominał między innymi
o Józefie Sułowskim, który często pełnił rolę tłumacza Prezesa Towarzystwa
Głuchoniewidomych – Jana Papłońskiego, czy o Józefie Rogowskim, który
wykonywał tłumaczenia, tak z tekstów pisanych, jak i (podobnie jak Sułowski)
odczytując teksty w języku polskim z ruchu warg, w sytuacjach publicznych, czy
też o Aurelii Stefańskiej, członkini Chrześcijańskiego Towarzystwa Głuchoniemych
„Opatrzność”, znanej z tego, że wykonywała tłumaczenia medyczne, w tym
nawet podczas mniej skomplikowanych zabiegów operacyjnych.
Jak podają liczne źródła (Boudreault, 2005; Bienvenue, Colonomos,
1989; Langholtz, 2004; Stone, Adam, Carty, 2011; Świderski, 2011) członkowie
środowiska głuchych są przyzwyczajeni do korzystania z pomocy swoich
głuchych kolegów w komunikacji z osobami słyszącymi. W szkołach, uczniowie,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
45
którzy lepiej opanowali umiejętność odczytywania mowy z ruchu warg lub
rozumienia znaków sztucznych systemów migowych używanych przez
nauczycieli, przekazywali pozostałej części klasy treści lekcyjne. Co bieglejsi
w języku ojczystym na spotkaniach towarzyskich tłumaczyli treści gazet, kiedy
indziej, w razie potrzeby, dokumenty urzędowe. Do dziś, osoby głuche sprawnie
posługujące się językiem fonicznym w mowie i piśmie stanowią wsparcie
komunikacyjne dla swoich bliskich, przyjaciół, którzy takich umiejętności nie
posiadają. Oczywiście, w społecznościach głuchych nieocenioną rolę jako tłumacze
odgrywają też dzieci głuchych rodziców – CODA. Jednak, jak twierdzą badacze,
ich pośrednictwo między światem głuchych a słyszących rozwinęło się znacznie
później, niż osób głuchych. Na końcu, do grona tłumaczy języków migowych
dołączyły osoby słyszące, zupełnie niezwiązane ze społecznościami głuchych.
Zarówno tłumacze CODA, jak i tłumacze słyszący posiadają pewne specyficzne
umiejętności cenne dla społeczności głuchych: CODA znają je od wewnątrz –
ich kulturę i wartości, mają z nim naturalny niewymuszony kontakt, ich język
jest praktycznie taki, jak osób głuchych; słyszący tłumacze z kolei częściej
reprezentują profesjonalną wiedzę oraz postawę nabyte w drodze formalnej
edukacji. Jednak to usługi głuchych tłumaczy cieszą się szczególnym uznaniem
w społecznościach głuchych. Głusi tłumacze najlepiej „czują” swoją społeczność
i jej potrzeby, są ekspertami w swojej kulturze i języku, swoją obecnością
zapewniają swoim klientom poczucie bezpieczeństwa i równości (Egnatovitch,
1999; Walker, 2008).
3. Głuchy tłumacz – kiedy, po co i gdzie?
Świadomość wartości, jakie niosą ze sobą usługi wykonywane przez głuchych
tłumaczy od wielu lat nieustannie rośnie. Amerykańskie Biuro Tłumaczy dla
Głuchych (Registry of Interpreters for the Deaf – RID1) już w latach 80. XX wieku
wprowadziło certyfikaty dla głuchych tłumaczy. Dzięki kolejnym publikacjom na
temat tłumaczenia wykonywanego przez osoby głuche, zjawiskiem tym coraz
bardziej interesowały się środowiska tłumaczy oraz ich odbiorców. Widać to
na przykładzie rosnącej liczby głuchych tłumaczy w europejskich organizacjach
zawodowych (de Wit, 2008), a częściowo również rosnącego zapotrzebowania
na tego typu usługi w konkretnych sytuacjach komunikacyjnych. W Polsce idea
profesjonalnego podejścia do tłumaczenia w wykonaniu osób głuchych zaczęła
się upowszechniać głównie za sprawą Stowarzyszenia Tłumaczy Polskiego
Języka Migowego (STPJM) po konferencji zorganizowanej w 2008 roku przez
Pierwsza na świecie organizacja zawodowa tłumaczy języka migowego, założona w 1964 roku,
mająca swoją siedzibę w Alexandrii w stanie Virginia (USA).
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
46
Europejskie Forum Tłumaczy Języka Migowego (EFSLI) w Holandii, która
w dużej mierze poświęcona była właśnie tłumaczeniu w wykonaniu osób
głuchych.
Nieustannie poszerza się również repertuar sytuacji komunikacyjnych,
w których szczególnie dobrze sprawdzają się głusi tłumacze. Początkowo osoby
głuche pełniły głównie rolę pomocników tłumaczy słyszących (ang. Deaf Aides),
wspomagających komunikację pomiędzy osobą głuchą a słyszącym tłumaczem
(ang. facilitators). Ich praca polegała przede wszystkim na tym, aby wspierać
słyszącego tłumacza w sytuacjach kontaktu z osobą głuchą wypowiadającą
się w sposób dla niego niezrozumiały (Hay, 2006). Głuchy tłumacz odbierał
wówczas komunikat głuchego klienta w formie znaków domowych, lokalnej
gwary migowej, niekiedy gestów o charakterze pantomimicznym, dziecięcego
języka migowego bądź znaków języka migowego zniekształconych przez
chorobę (np. afazję), starając się go zrozumieć. Następnie przekazywał odebrane
treści w postaci języka migowego przystępnej dla tłumacza słyszącego, który
przekazywał je dalej w języku fonicznym klientowi słyszącemu. Jako naturalny
użytkownik języka migowego głuchy tłumacz zazwyczaj wzrasta w otoczeniu
różnorodnych form języka wizualno-przestrzennego, doświadcza sposobów
komunikacji z przedstawicielami swojego środowiska zróżnicowanymi pod
względem wieku, płci, wykształcenia, poziomu intelektualnego i biegłości
językowej. Z reguły posiada więc dużą intuicję komunikacyjną w kontakcie
z różnymi formami przekazu wizualno-przestrzennego i dlatego jest mu łatwiej
zrozumieć przekaz odbiegający od norm standardowego języka migowego niż
tłumaczowi słyszącemu, dla którego język migowy jest często językiem drugim.
Z czasem głusi tłumacze przestali pełnić w tłumaczeniu jedynie rolę
wspomagającą i zaczęli funkcjonować bardziej samodzielnie. I tak okazało się,
że osoby głuche znakomicie spełniają się w charakterze tłumaczy dla osób
głuchoniewidomych – obok natywnej znajomości języka migowego i związanej
z nią umiejętnością dostosowywania się do różnorodnych form komunikacji
wizualno-przestrzennej, ich atutem jest także wrażliwość na dotyk oraz rozwinięta
zdolność postrzegania wzrokowego i organizacji przestrzennej (Walker, 2008).
Głuchy tłumacz przekłada tekst w języku migowym na język migowy używany
przez osobę głuchoniewidomą w formie taktylnej bądź specjalnie dostosowuje
swój przekaz w języku migowym (ograniczenie ruchów, bliski kontakt) do
możliwości odbioru osób o ograniczonym polu widzenia.
Innym przykładem sytuacji, w której naturalna znajomość języka migowego
głuchych tłumaczy jest szczególną zaletą, jest przekład tekstów pisanych na
język migowy (ang. sight interpreting). Niegdyś ograniczający się do tekstów
prasowych bądź niezrozumiałych dokumentów urzędowych, obecnie coraz
bardziej popularny w przypadku tłumaczenia treści stron internetowych,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
47
materiałów telewizyjnych (np. wiadomości) czy różnego rodzaju materiałów
informacyjnych, dydaktycznych, reklamowych itp. dostępnych publicznie
(np. w środkach transportu miejskiego) bądź na nośnikach DVD. W Wielkiej
Brytanii tłumaczenie telewizyjne w wykonaniu głuchych tłumaczy cieszy się długą
tradycją (Stone, 2007), od pewnego czasu jest również coraz bardziej popularne
w Niemczech (Weinmeister, 2012). Zazwyczaj wygląda ono tak, że tłumacze
przekładają do kamery tekst pisany wyświetlający się w czasie rzeczywistym na
ekranie telepromptera.
W ciągu ostatnich kilku lat znacząco wzrósł udział tłumaczy głuchych
w sytuacjach przekładu konferencyjnego. Tłumacze głusi pracują wówczas
w teamach z tłumaczami słyszącymi, wykonując tzw. tłumaczenie lustrzane (ang.
mirroring). Gdy prelegent wypowiada się w języku fonicznym, jego wypowiedź
przekładana jest na język migowy przez słyszącego tłumacza, ale nie w sposób
tradycyjny, taki, że tłumacz stoi obok prelegenta i tłumaczy jego wypowiedź
bezpośrednio do audytorium. W przypadku tłumaczenia lustrzanego tłumacz
słyszący wykonujący tłumaczenie z języka fonicznego na język migowy siedzi
przed prelegentem, tyłem do pozostałych uczestników konferencji. Obok
prelegenta stoi zaś tłumacz głuchy, który odbiera przekaz tłumaczenia w wykonaniu słyszącego kolegi i „odbija” go, niczym lustro, do audytorium.
GT
(PJM+ )
GTp
PL
ST
(PL>PJM)
STp
AUDYTORIUM
Rys. 1. Tłumaczenie lustrzane z udziałem języka fonicznego i migowego: PL – prelegent mówiący
po polsku, ST – słyszący tłumacz, STp – partner tłumacza słyszącego, GTp – partner tłumacza
głuchego
Głuchy tłumacz ma za zadanie nie tylko powtórzyć tekst wyprodukowany
przez tłumacza słyszącego, ma go jeszcze udoskonalić językowo, poprawiając
ewentualne błędy czy niedociągnięcia, tak, aby do odbiorców docelowych
tłumaczenia dotarł tekst w języku jak najbardziej dla nich naturalnym, umożliwiającym im jak najpełniejszy odbiór treści prezentowanych na konferencji.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
48
Obecność głuchego tłumacza gwarantuje wyższą jakość przekładu – mniejsze
jest bowiem ryzyko interferencji języka fonicznego na język migowy, stosunkowo często, niestety, obserwowane u tłumaczy słyszących, lepsza jest też
przyswajalność wśród głuchych odbiorców tekstu produkowanego przez naturalnego użytkownika ich języka (Egnatovitch, 1999).
Rodzaj tłumaczenia, do którego głusi tłumacze są, można powiedzieć,
szczególnie predysponowani, to tłumaczenie między odmiennymi językami
migowymi. W ostatnich latach mamy możliwość obserwować rozwój tego typu
tłumaczenia w obrębie dwóch głównych obszarów: sytuacji komunikacyjnych
z udziałem obcokrajowców, np. w instytucjach dla uchodźców, urzędach
państwowych, biurach pośrednictwa pracy (emigranci) lub też w ośrodkach
wypoczynkowych, na wycieczkach, w hotelach itp. (turyści), a także sytuacji komunikacyjnych o charakterze międzynarodowym, typu konferencje, wydarzenia
publiczne, polityczne, spotkania biznesowe itp. Tutaj głusi tłumacze pracują
między swoim pierwszym językiem migowym (językiem migowym kraju,
z którego pochodzą) a językiem migowym nabytym dzięki przebywaniu w kraju,
w którym jest on używany bądź (rzadziej) w wyniku formalnej edukacji językowej
(studia uniwersyteckie w tym zakresie, kursy). Bardzo popularne jest obecnie
tłumaczenie między narodowymi językami migowymi a międzynarodowym
językiem migowym (International Sign – IS). Tłumacze głusi, będąc natywnymi
użytkownikami co najmniej jednego języka migowego, posiadają naturalne
predyspozycje do „przełączania się” między dwoma takimi językami.
W sytuacjach przekładu konferencyjnego, tłumacze głusi ponownie pracują
w trybie tłumaczenia „lustrzanego”, tym razem jednak w zespole, który może
składać się wyłącznie z głuchych tłumaczy.
GT2
(IS+ )
GTp
PJM
GT1 (PJM>IS)
GTp
AUDYTORIUM
Rys.2. Tłumaczenie lustrzane z udziałem dwóch języków migowych: PJM – prelegent migający
w polskim języku migowym, GT1 – głuchy tłumacz, który dokonuje rzeczywistego przekładu PJM
na IS, GT2 – głuchy tłumacz, który jak lustro odbija tłumaczenie wykonane przez tłumacza GT1,
GTp – tłumacze pełniący rolę team partnerów
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
49
Udział głuchego tłumacza w sytuacjach komunikacyjnych niesie ze sobą
wiele korzyści dla wszystkich ich uczestników. Przede wszystkim wzrasta jakość
końcowego produktu tłumaczenia – jeśli głuchy tłumacz pracuje w teamie z tłumaczem słyszącym, minimalizuje nieporozumienia językowo-kulturowe na linii
głuchy odbiorca – słyszący tłumacz; jeśli pracuje w parze z tłumaczem głuchym
(między dwoma językami migowymi) zredukowana zostaje interferencja
wyjściowego języka migowego na docelowy. Przekaz treści pisanych na język
migowy dokonany przez głuchego tłumacza jest bardzo często naturalniejszy,
łatwiejszy w odbiorze dla głuchych użytkowników tego języka2. Istotne
znaczenie dla procesu tłumaczenia w teamie tłumacz głuchy – tłumacz słyszący
odgrywa wzajemne monitorowanie się użytkowników dwóch odmiennych
języków na drodze do osiągnięcia wspólnego celu komunikacyjnego. Tłumacze
mogą poprawiać swoje błędy, co stanowi znakomitą okazję do rozwoju i nauki,
wspierać się, potwierdzając zasadność bądź nie- decyzji podejmowanych
w trakcie przekładu. Praca w teamie, tak ze słyszącym, jak i z innym głuchym
tłumaczem stanowi możliwość uczenia się właściwych kulturowo i sytuacyjnie
zachowań (słyszący tłumacz od głuchego, głuchy od słyszącego, głuchy
tłumacz z jednego kraju od głuchego tłumacza z innego kraju), jak również
odmiennego formułowania tych samych treści. Głuchy klient, dzięki udziałowi
głuchego tłumacza, zyskuje poczucie bezpieczeństwa językowego, pewności
bycia zrozumianym, a także w pewnym sensie równości, jako że tłumacz
głuchy reprezentuje tę samą społeczność i kulturę, podobnie zresztą, jak osoba
słysząca, gdy tłumaczenie wykonywane jest przez team tłumaczy słyszącego
i głuchego.
4. Edukacja głuchych tłumaczy
Jednak, aby udział głuchego tłumacza był faktycznie korzystny dla procesu
tłumaczenia, muszą zostać spełnione pewne warunki. Wiadomo, że sama
znajomość języków tłumaczenia nie czyni z nikogo tłumacza. To zaledwie
podstawa, na której można budować tzw. warsztat tłumacza – profesjonalną
wiedzę i umiejętności.
Przekazywanie sensu tłumaczonego tekstu to ciężka praca, niejednokrotnie
odbywająca się w warunkach presji czasowej oraz stresu. Podczas tłumaczenia
symultanicznego tłumacz musi niemal jednocześnie wykonywać kilka czynności:
odbierać komunikat w jednym języku i formułować go w innym języku. To wymaga od niego odpowiednich predyspozycji psychofizycznych: przede wszystkim
wysokiej podzielności uwagi, szybkiego reagowania, umiejętności dużej, niekiedy
Mowa oczywiście o sytuacji, gdy tłumacz głuchy jest profesjonalnie przygotowany do wykonywania
tego typu tłumaczeń i unika interferencji języka fonicznego na migowy.
2
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
50
długotrwałej koncentracji, bardzo dobrej pamięci, wytrzymałości psychicznej
i fizycznej, umiejętności radzenia sobie ze stresem. Nie każdy jest w stanie spełnić
podobne wymagania. Jeśli tłumacz nie radzi sobie z jednoczesnym odbieraniem
tekstu wyjściowego i przekładaniem go na tekst docelowy, nie może tłumaczyć
symultanicznie. Jeśli ma trudności z zapamiętywaniem, będzie starał się trzymać blisko tekstu wyjściowego, żeby nie zapomnieć tego, co przed chwilą usłyszał, w związku z czym jego przekład będzie bardzo dosłowny (a zatem często
niepoprawny językowo). Jeśli tłumacz zbyt długo będzie zastanawiał się nad
doborem ekwiwalentu w języku docelowym, całą swoją uwagę poświęcając
na ten wysiłek, straci następne fragmenty tekstu wyjściowego i ich nie przetłumaczy (Sipowicz, Kalata-Zawłocka, 2011). Niektóre z wymienionych cech
psychofizycznych będą naturalne, wrodzone, inne wymagają wykształcenia lub
doskonalenia.
W toku kształcenia tłumacz zdobywa wiedzę teoretyczną z zakresu
translatoryki: uczy się na przykład, jak przebiega proces przekładu, na czym
dokładnie polega, jakie powinien spełniać normy, dowiaduje się, jaką rolę pełni
jako pośrednik w komunikacji, zapoznaje się z etycznymi zasadami swojej pracy.
Od strony praktycznej rozwija swoje naturalne predyspozycje do tłumaczenia,
uczy się podejmowania decyzji translatorskich, nabywa umiejętności stosowania
różnorodnych strategii oraz technik wykorzystywanych w procesie przekładu czy
pracy z partnerem. Profesjonalna wiedza oraz umiejętności sprawiają, że osoba
dwujęzyczna staje się tłumaczem, który jest w stanie wykonywać swoją pracę
już nie intuicyjnie, bazując na przyzwyczajeniach albo często stosując taktykę
„po linii najmniejszego oporu”, lecz w pełni świadomie i odpowiedzialnie, dążąc
do zapewnienia produktu wysokiej jakości, spełniającego standardy zawodowe
i satysfakcjonującego dla odbiorców.
Mimo coraz szybszego upowszechniania się usług wykonywanych przez
głuchych tłumaczy, kwestia ich edukacji nie doczekała się jeszcze odpowiednich
rozwiązań. Nieliczne ośrodki kształcenia tłumaczy w Europie mogą się
pochwalić programami akademickimi adresowanymi konkretnie do głuchych
specjalistów. Z ankiety New skills and professional profiles required for the sign
language profession in Europe przeprowadzonej przez EFSLI wśród organizacji
członkowskich wynika, że jedynie we Francji (Tuluza), Finlandii (Helsinki
i Kuopio) oraz Niemczech (Hamburg) głusi tłumacze mają możliwość zdobywania
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
51
wykształcenia na poziomie uniwersyteckim3. Dodatkowo, w Anglii kształceniem
głuchych tłumaczy zajmuje się narodowa organizacja certyfikująca tłumaczy
języka migowego posiadająca akredytację państwową – SIGNAMIC. Po
odbyciu nauki w ramach programu danego ośrodka kształcenia głusi tłumacze
zdają egzaminy końcowe potwierdzające zdobytą wiedzę i umiejętności, często
uzyskując tym samym uprawnienia do wykonywania zawodu tłumacza języka
migowego. W Niemczech absolwenci programu oferowanego przez Uniwersytet
w Hamburgu muszą dodatkowo zdać realizowany przez niezależną instytucję
ds. języków i tłumaczeń egzamin państwowy, który potwierdzi ich kwalifikacje
zawodowe i oficjalnie pozwoli na pracę w charakterze tłumacza. W pozostałych
krajach głusi tłumacze wykonują swój zawód bez formalnego przygotowania, a w
związku z tym bez odpowiednich uprawnień. W niektórych krajach pewne formy
kształcenia w formie kursów czy szkoleń oferowane są przez stowarzyszenia
tłumaczy.
Na potrzeby rozwijania zawodu głuchego tłumacza podejmowane są doraźne inicjatywy edukacyjne. Na przykład w roku 2011 Uniwersytet Warszawski,
reprezentowany przez Pracownię Lingwistyki Migowej uczestniczył w międzynarodowym projekcie EuroSign Interpreter4 stworzonym z myślą o głuchych
tłumaczach. W ramach projektu specjaliści z Anglii, Niemiec, Czech i Polski
podjęli się stworzenia nowoczesnych metod kształcenia głuchych tłumaczy
pracujących między dwoma językami migowymi. Oprócz opracowania odpowiednich materiałów dydaktycznych, a także specjalnego serwisu internetowego
zawierającego materiały informacyjne i poglądowe, w tym również kurs
e-learningowy, działania projektu obejmowały pilotażowe szkolenie „na żywo”
w zakresie przekładu między dwoma językami migowymi. W szkoleniu wzięli
udział głusi uczestnicy reprezentujący kraje partnerów projektu, posługujący
się różnymi kombinacjami języków migowych. W trakcie szkolenia, pod okiem
dwóch głuchych trenerów, doświadczonych tłumaczy pracujących między
dwoma językami migowymi, uczestnicy mieli możliwość zapoznania się
Na Uniwersytecie Warszawskim w 2008 roku rozpoczęto kształcenie lektorów i tłumaczy polskiego języka migowego w ramach studiów podyplomowych Polski Język Migowy. Obok słyszących studentów, studenci głusi mają możliwość zdobycia sporej dawki wiedzy teoretycznej z zakresu translatoryki, na zajęciach praktycznych z przekładu wykonują ćwiczenia podobne do tych,
w jakich biorą udział słyszący koledzy. Jednak program studiów nie jest specjalnie dostosowany
do potrzeb kształcenia głuchych tłumaczy pod względem merytorycznym i technicznym, nie daje
również możliwości zdobycia tytułu głuchego tłumacza i uprawnień do wykonywania zawodu, jak
to jest w przypadku programów w Finlandii czy Niemczech. Mimo wszystko jest to wielki krok
w kierunku promowania wiedzy na temat tłumaczenia w środowisku osób głuchych, jak również
fundament do ich dalszego kształcenia się w tym kierunku.
4
http://www.eurosign.uni-hamburg.de/pl/.
3
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
52
podstawami teoretycznymi przekładu, realiami funkcjonowania głuchych
tłumaczy w różnych krajach Europy, zasadami etycznymi obowiązującymi
w pracy tłumacza, a także spróbować swoich sił jako tłumacze w ćwiczeniach
imitujących prawdziwe sytuacje komunikacyjne z udziałem dwóch języków
migowych.
W roku 2012 Stowarzyszenie Tłumaczy Polskiego Języka Migowego
zorganizowało warsztaty International Sign dla głuchych tłumaczy współfinansowane ze środków Województwa Mazowieckiego, w trakcie których grupa
10 głuchych osób doskonaliła umiejętności posługiwania się międzynarodowym
językiem migowym w sytuacjach tłumaczenia i poznawała strategie i techniki
translatorskie wykorzystywane przez profesjonalnych tłumaczy w procesie
przekładu.
Choć tego typu szkolenia nie zastąpią długotrwałego procesu kształcenia
na poziomie uniwersyteckim, stwarzają okazję do rozwijania umiejętności językowo-translatorskich głuchych tłumaczy. Osoby głuche zdobywają dzięki nim
podstawy teorii niezbędnej w wykonywanym zawodzie, uczą się wykorzystywać
swoje umiejętności w praktyce, poznają aspekty wykonywanego zawodu od
strony profesjonalnej. Wielką korzyścią płynącą nawet z takich doraźnych form
kształcenia jest możliwość kontaktu z osobami głuchymi, które faktycznie
wykonują zawód tłumacza, dając świadectwo temu, czego uczą jako trenerzy.
Głusi uczestnicy szkoleń i warsztatów zyskują dzięki nim pozytywne wzorce,
wzrasta ich poczucie własnej wartości jako osób głuchych, pozbywają się
ograniczeń związanych z głuchotą i poznają nowe możliwości rozwoju i samorealizacji.
5. Potrzebne zmiany
Jak zostało powiedziane na początku artykułu, zjawisko tłumaczenia w wykonaniu osób głuchych to nic nowego. Nowością jest jednak wykonywanie
tłumaczenia przez osoby głuche w kontekście profesjonalizowania się ich usług
jako zawodu tak, jak to ma miejsce w środowiskach słyszących tłumaczy języka
migowego. I w tym sensie pod pewnymi względami wymaga ono swego rodzaju
„oswojenia”. Przede wszystkim, w kwestiach technicznych dotyczących edukacji
i zatrudnienia. Póki co, zjawisko tłumaczenia wykonywanego przez osoby
głuche jest stosunkowo mało zbadane. Trudno jest więc konstruować narzędzia
dydaktyczne w postaci programów kształcenia odpowiadających rzeczywistym
możliwościom osób głuchych, tak własnym, jak i wynikającym z sytuacji rynkowej
czy społecznej ich kraju, odpowiednio przygotowanej kadry pedagogicznej czy
wreszcie procedur certyfikacyjnych. Niektóre ośrodki edukacyjne poczyniły
w tym kierunku pierwsze kroki, opracowując programy akademickie skierowane
specjalnie do głuchych tłumaczy. Te pionierskie inicjatywy wymagają jednak
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
53
nieustannego monitorowania i udoskonalania, a nauka, która w nich się odbywa,
zachodzi zazwyczaj na zasadzie wzajemnego poznawania się i docierania obu
stron procesu dydaktycznego. Mimo to stanowią one dobry przykład i zachętę
dla innych.
Inną kwestią techniczną jest możliwość znalezienia przez głuchych tłumaczy zatrudnienia w zawodzie. Niestety, nawet tam, gdzie tłumacze głusi mogą
odebrać w pełni profesjonalne wykształcenie, nie zawsze istnieją realne szanse
znalezienia pracy w charakterze tłumacza5. Głusi tłumacze posiadający profesjonalne kwalifikacje częściej znajdują zatrudnienie jako lektorzy języka migowego lub członkowie komisji certyfikujących słyszących tłumaczy niż w wyuczonym zawodzie. Z jednej strony, brakuje miejsc pracy dla głuchych tłumaczy,
bo rozwój rynku tłumaczeń tego typu następuje powoli, a ponadto, na rynku
tłumaczeń języka migowego tradycyjnie usługi wykonywane są przez tłumaczy
słyszących (w Polsce, mimo wejścia w życie Ustawy o języku migowym i innych
środkach komunikowania się zapewnianie jakichkolwiek usług tłumaczenia
na język migowy wciąż nie jest standardem). Z drugiej strony, do realizacji
zawodowej głuchym tłumaczom na przeszkodzie stoi świadomość społeczna
dotycząca wykonywanej przez nich pracy.
Przede wszystkim świadomość możliwości wykonywania zawodu tłumacza
musi się upowszechnić w środowisku samych osób głuchych. Potrzebna jest
im wiedza o tym, że mogą być tłumaczami oraz jakie w tym celu muszą zostać
spełnione warunki, a także jakie są ich rzeczywiste możliwości w ich kraju.
Ponadto, jeśli już osoby głuche podejmują się tłumaczenia, swoimi kompetencjami
zawodowymi oraz profesjonalną postawą powinny móc potwierdzić zasadność
korzystania z ich usług. Środowisko osób głuchych również musi zdawać
sobie sprawę z tego, że ma prawo korzystać z usług tłumaczenia w wykonaniu
innych osób głuchych, ze specyfiki przekładu w wykonaniu głuchego tłumacza
(np. większe opóźnienia w stosunku do oryginalnego mówcy ze względu na
stosowanie strategii „lustra”). Bardzo ważne jest też, aby środowisko wspierało
swoich przedstawicieli w podejmowaniu się roli tłumacza, doceniając wysiłek
włożony wykonywaną przez nich pracę, szanując drogę, jaką przebyli, by móc
realizować się w dziedzinie do niedawna niedostępnej osobom głuchym.
Niezmiernie ważna dla rozwoju głuchych tłumaczy jest akceptacja ze
strony środowiska zawodowego – na razie w większości składającego się
z tłumaczy słyszących. Zawód głuchego tłumacza dopiero zaczyna istnieć na
Por. Julia Pelhate, Deaf translator: a new profession. Context and limits, referat wygłoszony
na konferencji EFSLI Sight Translation – Sight Interpreting – Meeting at the Cross Modes. Sign
language interpreters as translators, Vietri sul Mare 2011.
5
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
54
rynku pracy i w świadomości społecznej – głusi tłumacze potrzebują zatem
wsparcia bardziej doświadczonych kolegów słyszących, zwłaszcza tych, którzy
posiadają profesjonalne przygotowanie do zawodu, zrzeszonych w organizacjach zawodowych. Potrzebują dobrych wzorców i wsparcia wiedzą oraz
postawą etyczną, a także wiary w ich możliwości i umiejętności, zaufania. To
wszystko głusi tłumacze mogą uzyskać dzięki pracy w teamach z tłumaczami
słyszącymi, co często wymaga otwartości i pozytywnego nastawienia tych
ostatnich. Nie zawsze okazuje się to łatwe. Tłumacze słyszący potrzebują
czasu, aby się przyzwyczaić do nowej roli swoich dotychczasowych klientów
i swojej relacji z nimi na płaszczyźnie zawodowej. Do tej pory byli pośrednikami
komunikacyjnymi „w służbie” swoich głuchych klientów, teraz będą ich team
partnerami. Oswojenia z ich strony wymaga również fakt pracy w teamie
z osobą, dla której język tłumaczenia jest językiem pierwszym, i która w związku
z tym jest w stanie dokonać oceny ich kompetencji językowych i umiejętności
translatorskich. Dodatkowo, osoba głucha może nie posiadać odpowiedniego
przygotowania do wykonywania tłumaczenia, w związku z czym słyszący
tłumacz może mieć poczucie ryzyka obniżenia jakości wykonywanej wspólnie
pracy, a co za tym idzie, konieczności poniesienia odpowiedzialności za jej efekt.
Te i inne obawy środowiska tłumaczy słyszących względem tłumaczy głuchych
są naturalne i zrozumiałe – oni również potrzebują wzrostu świadomości
o tłumaczeniu wykonywanym przez osoby głuche, przekonania o korzyściach
płynących z takiego rozwiązania oraz o tym, że rozwiązanie to stanowi naturalny
krok w rozwoju ich zawodu.
Tu niewątpliwie istotną rolę mają do odegrania organizacje zawodowe
zrzeszające tłumaczy języka migowego. We wspomnianej ankiecie EFSLI
New skills and Professional profiles required for the sign language interpreting
profession in Europe 15 stowarzyszeń tłumaczy z krajów europejskich udzieliło
odpowiedzi na pytanie o obecność wśród ich członków głuchych tłumaczy.
Okazało się, że regulaminy członkowskie 5 z nich nie przewidują członkostwa
osób głuchych. A to właśnie w gestii stowarzyszeń leży edukowanie środowisk
zawodowych tłumaczy w kwestii głuchych tłumaczy i współpracy z nimi tłumaczy
słyszących6. Poza tym organizacje mają większe możliwości upowszechniania
idei tłumaczenia w wykonaniu głuchych tłumaczy i wpływania na rynek pracy.
Z ich pomocą pracodawcy będą chętniej otwierać się na korzyści płynące
z zatrudniania głuchych tłumaczy.
Znakomity przykład daje w tym względzie EFSLI, które organizuje szkolenia w zakresie współpracy
głuchych i słyszących tłumaczy, a także praktycznie promuje tłumaczenie w wykonaniu takich
teamów w trakcie swoich corocznych konferencji. W tym roku głusi tłumacze z całej Europy mieli
także możliwość wzięcia udziału w pierwszym seminarium EFSLI na temat tłumaczenia głuchych.
6
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
55
Wszystkie wspomniane wyżej aspekty związane z tłumaczeniem w wykonaniu głuchych tłumaczy: edukacja, świadomość i akceptacja środowiska osób
głuchych i środowiska zawodowego tłumaczy oraz możliwość zatrudnienia są
ze sobą ściśle związane. Idealnie byłoby, gdyby współistniały ze sobą w harmonii
i gwarantowały rozwój zawodu głuchego tłumacza.
6. Podsumowanie
Choć zjawisko tłumaczenia w wykonaniu głuchych tłumaczy wciąż wymaga
dogłębnych badań, w świetle tego, czego udało się dowiedzieć do tej pory
dzięki obserwacjom, opisom własnych doświadczeń, pierwszym publikacjom
i osiągnięciom dydaktycznym w niektórych krajach, widać, że jest to zjawisko
pod wieloma względami pozytywne. Zyskuje dzięki niemu środowisko osób
głuchych, zyskuje środowisko zawodowe tłumaczy, a przede wszystkim szeroko
rozumiana dziedzina translatoryki migowej. W przypadku tej ostatniej, tłumaczenie w wykonaniu głuchych tłumaczy wydaje się stanowić naturalny krok
w rozwoju, kolejny etap w dążeniu do zapewnienia usług tłumaczenia jak
najwyższej jakości. Niewykorzystanie potencjału głuchych tłumaczy oznaczałoby
zatem opóźnienie osiągnięcia celu, jakim jest udana komunikacja między
światem słyszących i głuchych.
Bibliografia
Bienvenu M. J., Colonomos B. (1989), An Introduction to American Deaf Culture,
videotape series, Sign Media, Inc.
Boudreault, P. (2005), Deaf Interpreters, [w:] Janzen, T. (red.), Topics in Signed
Language Interpreting: Theory and Practice, Philadelphia: John Benjamins.
Carty, B., Macready, S., Sayers, E. E. (2009), A Grave and Gracious Woman:
Deaf People and Signed Languages in Colonial New England, „Sign Language
Studies”, vol. 9, no. 3.
de Wit, M. (2008), Sign Language Interpreting in Europe, Maya de Wit.
EFSLI, New skills and professional profiles required for the sign language
profession in Europe, document prezentowany na konferencji Be aware! Power
and responsibility in the field of sign language interpreting, Wiedeń 2012.
Egnatovitch, R. (1999), Certified Deaf Interpreter – Why?, „Views”, 16(10), RID.
Hay, J. (2006), DEAF AIDES as co-workers with SL Interpreters – referat
wygłoszony na konferencji EFSLI Innovative Practices in Team Interpreting,
Praga.
Langholtz, D. (2004) Deaf Interpreters Today: A Growing Profession, „WFD
News”.
Nardi, M. (2008), To Boldly Go… Abroad?, [w:] Kellett Bidoli, C. J., Ochse,
E. (red.) English in International Deaf Communication, Bern: Peter Lang AG.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kalata-Zawlocka, DEAF CAN!...
56
Stone, C. (2007), Deaf Translators/Interpreters rendering processes – the
translation of oral languages, The Sign Language Translator and Interpreter,
vol. 1, no. 1. Manchester: St. Jerome Publishing.
Stone, C., Adam, R., Carty, B. (2011), Ghostwriting: Deaf translators within the
Deaf community, BABEL (57 (4): 1 – 19), Amsterdam: John Benjamins.
Sipowicz, M., Kalata-Zawłocka, A. (2011), Nieprawda, że aby być tłumaczem
wystarczy znać język – artykuł na stronie internetowej Stowarzyszenia Tłumaczy
Polskiego Języka Migowego http://stpjm.org.pl/index.php?option=com_content
&view=article&id=202&Itemid=163&lang=pl.
Świderski, T. (2011), Dzieje tłumaczy języka migowego od czasu powstania
Instytutu Głuchoniemych w Warszawie do końca II Rzeczpospolitej Polski
– referat wygłoszony na konferencji STPJM Teoria i praktyka przekładu PJM.
Tłumacze siłą Głuchych, Warszawa.
Walker, J. (2008), Interpreting, the third language, and its dynamics – referat
wygłoszony na konferencji EFSLI Third Language Interpreting, Vorschooten.
K. Weinmeister, (2012), Requirements for translation of films in a multimedia
context from German into German Sign Language, [w:] EFSLI 2011 proceedings:
Sight Translation – Sight Interpreting – Meeting at the Cross Modes. Sign
language interpreters as translators (w druku).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
57
Historia mediów audiowizualnych a osoby Głuche
Agnieszka Siepkowska
Społeczność głuchych z perspektywy mediów audiowizualnych, a szczególnie filmów, wciąż jest obciążona wieloma mitami i stereotypami. W swojej
pracy chciałam ukazać, jakie są to mity i stereotypy.
Głusi twórcy i bohaterowie przeważnie pozostają na marginesie świadomości większości społecznej, gdyż wiedza o nich jest wciąż niedostateczna lub
niedostępna, a niewielu ludzi głuchych pisało o sobie jako odbiorcach mediów
audiowizualnych.
Zainteresowały mnie szczególnie badania na temat filmu, ponieważ w świecie dźwiękowym jest dużo filmów, które zostały stworzone przez ludzi słyszących, i jest wiele stron internetowych podejmujących tematy bliskie ludziom słyszącym, również wiele książek napisano o tym. Natomiast w przypadku filmów
związanych ze środowiskiem głuchych nie ma stron internetowych ani żadnych
książek podejmujących problematykę bliską osobom głuchym, nie ma miejsca,
w którym filmografia związana ze światem ciszy byłaby zgromadzona, opisana
czy poddana refleksji naukowej.
Film jest elementem dziedzictwa kulturowego i czynnikiem kulturotwórczym
samym w sobie. Dla Głuchych technika filmowa od samego początku jej istnienia
miała ogromne znaczenie – mówi o tym cytat odezwy wygłoszonej przez prezesa
Amerykańskiego Związku Głuchych, George’a Williama Veditza przed kamerą
w roku 1913: „Powinniśmy tworzyć filmy, aby przekazywać z pokolenia na
pokolenie piękno języka migowego (...). Tak długo, jak na naszej planecie będą
Głusi, język migowy będzie istniał. Tak długo, jak będziemy mieli filmy, możemy
zachować język migowy w czystej postaci. Miejmy nadzieję, że będziemy
pielęgnować i strzec naturę języka migowego, który jest najszlachetniejszym
darem od Boga dla Głuchych” (Veditz 1913, za: Bragg 2001).
Obecnie istniejąca filmografia to skromne światowe zbiory różnych gatunków, o różnej tematyce, tworzona przez różnych twórców, a obraz świata
głuchych w niej przedstawiany często różni się od rzeczywistego. Niezależnie
od nieautentyczności – jest elementem naszego dziedzictwa, które może zostać
skuteczniej upowszechnione dzięki Internetowi.
Chciałabym, aby informacje o twórcach, bohaterach, twórczości na temat
świata głuchych zostały zgromadzone i opisane na stronie internetowej zarówno
dla społeczności słyszących, jak i głuchych, ale też dla przyszłych pokoleń. Taka
strona internetowa dałaby dostęp Głuchym Polakom do wiedzy na temat Kultury
Głuchych, ukazanej w mediach audiowizualnych, i możliwość krytycznego spojrzenia na nie.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
58
Historia mediów audiowizualnych z perspektywy osób głuchych
Film a warunki odbioru
1. Wśród środków masowego przekazu, jakimi dysponuje człowiek głuchy,
niewątpliwie najwygodniejszy i najlepszy jest właśnie film, który posługuje
się obrazem ruchomym.
2. Język migowy trudno jest zapisać za pomocą tradycyjnej grafii, gdyż jest
on oparty na kanale przestrzennym, trójwymiarowym. Dlatego też dla języka
migowego najlepszym medium jest ruchomy obraz – film. Nawet tradycyjne
zdjęcia dwuwymiarowe nie służą zapisowi języka migowego tak dobrze, jak
film.
a) Zmieniające się warunki odbioru
Jak zaczynało się tworzenie filmu?
FONOSKOP – jedna z pierwszych kamer, wynaleziona dla Głuchych. Naukowiec Biographe miał na celu ułatwienie odczytywania mowy z ust i nauki
wymowy przez głuche dzieci w szkole w Paryżu. Fonoskop zainspirował braci
Lumière, którzy przyczynili się do rozwoju kinematografii. („Vrais ou faux: les
Sourds au cinéma” („Prawda czy fałsz: Głusi w kinie”, za: http://www.rts.ch, RTS)
Fot. 1. Fonoskop stworzony dla głuchych
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
59
Fot. 2. Pomocne zdjęcia z odczytywania mowy z ust i nauki wymowy
Ponad sto lat temu, a dokładnie w początkach 1894 roku, Edison i jego
operator Dickson realizowali fabularne filmiki w zamknięciu wewnątrz skrzynki.
Jedną projekcję mógł oglądać tylko jeden człowiek. W Paryżu 28 grudnia 1895
roku zaprezentowano światu pierwszy, prawdziwy dwuminutowy film niemy
pt. Wyjście robotnic z fabryki Lumière w Lyonie, który uważany jest przez historyków za pierwszy film w dziejach kinematografii. Stworzyli go bracia Ludwik i August Lumière (Płażewski, 2008). Ich wynalazek przejdzie do historii, gdyż wciąż
jest żywy, wciąż jest wykorzystywany. Z upływem czasu film ulega wpływom
nowych technologii rejestracji obrazu i wciąż jest stosowany i wykorzystywany
przez ludzi do różnych celów.
Trzeba dodać, że film jest najcenniejszym wynalazkiem dla głuchych,
ponieważ dzięki niemu mogą nawiązywać kontakty interpersonalne z ludźmi
z drugiego końca świata. Jest jednym z elementów mass mediów, który głusi
wykorzystują dla własnych potrzeb. Film nie może funkcjonować bez odbiornika, tj. telewizora, komputera. Od kilku lat rozpowszechnił się przekaz wideo
poprzez kamery internetowe. Korzystając z programów takich jak Oovoo,
MSN, Skype, Camfrog (i wiele innych) dwie, a nawet wiele osób może bez problemu migać do siebie z wielu miejsc na świecie w tym samym czasie (w formie konferencji). Komunikacja w formie filmu wykorzystywana jest nie tylko
w Internecie, ale również w telefonie komórkowym. Historia telefonu z ekranem
wideo sięga pięćdziesięciu lat wstecz. W roku 1959 w USA dwoje mieszkańców
Los Angeles (oboje głusi), Glenn Montgomery i Jack Hedden, uczestniczyło
w pokazie aparatury elektronicznej na wystawie Eksponat. Udowodnili oni, jak
bardzo może być użyteczny aparat telefoniczno-telewizyjny dla głuchych i ich
rodzin w komunikowaniu się na odległość, jeżeli dysponują telefonem. Niestety,
w tamtych czasach takie urządzenie miało bardzo wysoką cenę, co czyniło je
niedostępnym dla głuchych w codziennym użytku1. Współcześnie każdy możne
1
Telefon z ekranem telewizyjnym, „Świat Głuchych” 1959, nr 1, s. 13.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
60
mieć takie urządzenie i swobodnie migać przez telefon komórkowy wyposażony
w malutką kamerę i kolorowy wyświetlacz. Kiedyś było to nie do wyobrażenia.
Krótka historia filmu
W historii filmu było kilka przełomowych momentów:
1. Pierwszym takim momentem było wprowadzenie dźwięku do filmu.
Przeminęła już wielka epoka filmu niemego, gdy wszystkie teksty pojawiały
się w formie napisów.
2. Następnie pojawił się kolor i różne formaty ekranów.
3. Jednym z ostatnich przełomów było pojawienie się technologii cyfrowej przy
efektach inscenizacyjnych rejestracji obrazu (High Definition) („Film”, 2010).
Kino w Polsce
Teoretycznie w okresie kina niemego z filmów mogli korzystać zarówno głusi,
jak i słyszący, gdyż w przebiegu akcji filmu pojawiały się napisy na ekranie, które
wyjaśniały, co się dzieje w filmie w sferze dialogowej. Również i środki wyrazu
były bardziej przystępne dla percepcji osób niesłyszących: aktorzy używali
przerysowanej mowy ciała i mimiki, by uzupełnić pozadialogową warstwę
tekstu, jak na przykład słynny aktor Charles Chaplin. Głusi są wzrokowcami i bez
problemu mogli rozumieć, co dzieje się w filmie, ponieważ mogli odczytywać
napisy albo mowę ciała.
Natomiast od okresu kina dźwiękowego (powstania pierwszego filmu
dźwiękowego pt. „Śpiewak jazzowy” w roku 1929, Goban-Klas, 2006) pojawiły
się dla głuchych bariery w odbiorze, co dotyczyło zarówno filmów, jak i późniejszych materiałów audiowizualnych emitowanych w telewizji. Dla słyszących
kino dźwiękowe to jeden z największych wynalazków, a dla głuchych, można
powiedzieć, koniec wspaniałego okresu kina niemego. Od tego czasu głusi
pozostali skazani na zgadywanie, co dzieje się w filmie dźwiękowym, ponieważ
próbowali odczytywać znaczenia po mowie ciała i mimice prezentowanej w grze
aktorskiej. Często głusi byli rozczarowani, że film kończył się w zupełnie inny
niż przewidywali sposób – przewidywania te snuli jednak jedynie na podstawie
domysłów. Od tego czasu aż po dziś dzień głusi są pozbawieni napisów czy
tłumaczeń w języku migowym w mediach audiowizualnych – takie rozwiązania
dotyczą niewielkiej ilości programów.
W epoce komunizmu głusi, tak jak na przykład moi głusi rodzice i teściowie,
uwielbiali chodzić do kina, ponieważ w niektórych filmach wyświetlano cały czas
napisy od początku filmu aż do końca – tak zaopatrzone były przede wszystkim
zagraniczne filmy. A przed rozpoczęciem filmu zawsze wyświetlano Polską
Kronikę Filmową, gdzie pokazywano bieżące wydarzenia, rządowe informacje,
komentarze sportowe, publicystykę, wydarzenia kulturalne, scenki rodzajowe
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
61
– napisy pojawiały się tylko jako tytuł, zapowiedź tego, co będzie wyświetlane
w kolejnej relacji i głusi byli zadowoleni, że mogli dowiedzieć się trochę o tym, co
się dzieje w Polsce i za granicą. Polska Kronika Filmowa była wyświetlana od 1944
do 1995 roku (Polska Kronika Filmowa, 2010). Do dziś kino jest nadal popularne
wśród głuchych – wielkim zainteresowaniem cieszą się filmy zagraniczne, gdyż
głos aktorów jest oryginalny, więc tworzy się napisy dla wszystkich ludzi, z czego
korzystają właśnie głusi. Nie mają jednak szczęścia jeśli chodzi o kino polskie
– brak w nich napisów, a głusi nie mają możliwości pełnego zrozumienia tych
filmów. Trzeba dodać, że odczuwają potrzebę obejrzenia takich filmów, gdyż są
one częścią życia kulturalnego.
Telegazeta i napisy w TV
W filmie ważne są napisy, aby głusi mieli dostęp do pełnej jego treści. Przed
wynalezieniem telegazety polskie filmy były pozbawione napisów i nie były
zrozumiałe dla głuchych, więc Polski Związek Głuchych walczył o to, aby do
niektórych filmów opracować napisy. Z opowiadań starszych głuchych, którzy
żyli w tamtych czasach, dowiadujemy się, że wiele rozrywek kulturalnych, filmów
w telewizji było pozbawionych napisów.
Dostępnością filmów dla głuchych interesowały się Stany Zjednoczone,
gdzie produkowano filmy z napisami specjalnie przeznaczonymi dla głuchych.
Wielka wytwórnia filmowa Columbia Picture zgodziła się na wypożyczenie swoich
filmów w celu zrobienia do nich napisów. Dzięki temu umożliwiono głuchym
Amerykanom obejrzenie wielu ciekawych zeroekranowych filmów. Napisami
opatrzono również wiele zagranicznych filmów, np. japoński film Bezimienni,
biedni i piękni, opowiadający dramatyczną historię głuchych. Pierwsze studiolaboratorium, które zaczęło zaopatrywać filmy w napisy dla głuchych, utworzono w Ameryce w roku 1950, ale ta placówka nie mogła się rozwinąć ze
względu na trudności finansowe. Osiem lat później, w roku 1958, udało się
uzyskać odpowiednie fundusze i powierzono kierownictwo wykwalifikowanym
głuchym specjalistom. Dyrektorem tej placówki był Ray H. Gallimore, były
nauczyciel szkoły dla głuchych w Indianie. Osobami, które zajmowały się
tekstami do filmów fabularnych, byli również głusi: Robert F. Panara, profesor
języka angielskiego w Gallaudet College, Leon Aurebach, profesor matematyki
z tej samej uczelni oraz Terry O’Rourke, inspektor szkoły dla głuchych w Kendall.
Takie filmy były również ogromną pomocą dla szkół (Sawicka, 1962).
Takie przedsięwzięcia miały również miejsce w Holandii. Telewizja holenderska w roku 1965 nadawała program specjalnie przygotowany dla głuchych,
składający się z aktualnych wiadomości z napisami. Program ten nadawany był
regularnie raz w tygodniu (w każdy wtorek) przez pół godziny i był on powtórzeniem sobotniej kroniki tygodniowej. Trwał on 5 minut dłużej niż kronika dla
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
62
słyszących, co wynikało z konieczności przeczytania napisów przez głuchych
widzów – wydłużenia czasu na czytanie. Według obliczeń telewizji holenderskiej
program dla głuchych oglądało 150.000 osób – 10.000 z poważnymi
uszkodzeniami słuchu i 140.000 lepiej lub gorzej słyszących.
Pierwsze napisy telegazety w historii Polski ukazały się 1 stycznia
1994 roku i były one pokazywane na stronie 777 Telegazety. Te pierwsze zostały
przygotowane do filmu pt. Rio Grande i do dziś głusi mogą z nich korzystać.
Obecnie miesięcznie emitowanych jest około 150 programów z napisami („Telegazeta”, 2010).
Poza telegazetą w 1977 roku została przeprowadzona próbna emisja
Hamleta uzupełniona napisami w formie listy dialogowej. Dla społeczności
głuchych był to dar losu, ale po krótkim czasie pomysł utworzenia takich
napisów został skrytykowany przez słyszących telewidzów i zdecydowano o ich
usunięciu (Szczepankowski, 1999).
Przed wprowadzeniem nowinki technicznej w postaci telegazety,
umożliwiającej włączanie napisów do seriali czy innych programów telewizyjnych,
w latach 1983 i 1986 pojawiały się napisy do serialu Powrót do Edenu nadawanego raz w tygodniu (Powrót do Edenu, 2010). Głusi, głównie płeć piękna,
kochali ten serial, ponieważ pokazywał świat dużo bardziej nowoczesny niż ten,
który stanowił rzeczywistość w Polsce w tamtych czasach.
Napisów współcześnie jest więcej niż w latach 90., np. w programach TVP
INFO i TVN24 wiadomości są często opatrzone napisami. Wraz z upływem
czasu stacje telewizyjne stopniowo zwiększają ilość napisów.
Język migowy w telewizji
U swoich początków telewizja nie miała oferty dla głuchych, co wiązało się z rozwojem
samej technologii, a pierwsze mało praktyczne projekty pochodzą z drugiej
połowy XIX wieku. Do tego czasu, czyli do II wojny światowej, nie odnotowano ani
nie udokumentowano rynku odbiorców w tamtych czasach. Po II wojnie światowej nastąpił trudny okres ograniczonego dostępu do tej technologii, były trudności w zdobyciu odbiornika, z powodu dość w wysokiej ceny i uwarunkowań politycznych: w okresie komunistycznym trudno było taki zdobyć. Niektórzy niezamożni głusi oglądali telewizję w świetlicach i w domach kultury Polskiego Związku
Głuchych. Jak napisano w „Świecie Głuchych”: niektóre świetlice zdobywały się
na kupno aparatów telewizyjnych, głównie w dużych miastach, takich jak Warszawa, Łódź, Szczecin, Poznań, Olsztyn, Wrocław, Zabrze, Leszno i Kraków. Domy
kultury PZG stawały się atrakcyjne dla głuchych, gdyż w niektórych miastach przy
telewizorach stał tłumacz języka migowego i tłumaczył programy na bieżąco.
Tak jest do dziś. Dzięki temu głusi uzyskali dostęp do wiedzy o wydarzeniach
z kraju i ze świata – takie informacje uzyskałam z opowiadań starszych głuchych.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
63
Telewizja mogłaby być łatwo dostępna dla głuchych, a jednak przez wiele
lat omijała problem istnienia tej społeczności. Jak wspomina Bogdan Szczepankowski, prawdopodobnie już w 1964 roku pojawiła się pierwsza polska
audycja telewizyjna, która dotyczyła społeczności głuchych. Był to program
dotyczący pracy klubu fotofilmowego niesłyszących we Wrocławiu. W późniejszych latach nadano kolejną audycję oraz opublikowano film o dzieciach
głuchych, który był tłumaczony na język migowy. Z kolei w 1980 roku rozpoczęto
emisję cyklicznego programu dla niesłyszących pt. W świecie ciszy, który także
był tłumaczony na język migowy. Jego twórcą był dziennikarz telewizyjny Ryszard
Danielewski, a program ukazywał się raz na dwa tygodnie, potem raz na miesiąc
w drugim programie TVP. Przez kilka lat w programie drugim TVP tłumaczony był
na język migowy program katolicki Ziarno, który ukazywał się w niedzielę rano,
a także cotygodniowe specjalne wydanie wiadomości pt. Echa tygodnia. Czasami
tłumaczone na język migowy były fragmenty programów, które poruszały
problematykę osób niesłyszących. Trzeba wspomnieć, że członkowie Krajowej
Rady Osób Niepełnosprawnych, którzy byli przedstawicielami stowarzyszeń
osób niepełnosprawnych, nie udzielali wtedy wywiadów w telewizji bez tłumacza
języka migowego. W niektórych regionalnych telewizjach publicznych, takich jak
Szczecin, Gdańsk, Łódź, emitowane były programy informacyjne z udziałem
tłumaczy języka migowego. Tłumacz języka migowego pojawił się także w programie informacyjnym Panorama – ukazał się w 1998 roku i dzięki temu
codziennie o 18.00 głusi mieli dostęp do bieżących wiadomości z Polski i całego
świata (Szczepankowski, 1999).
Jeśli chodzi o seriale, to Telewizja Polska emitowała amerykański serial
dla dzieci pt. Smurfy. Jeden z odcinków był poświęcony dziewczynce, która
nie mówiła, lecz migała. W 1993 roku dzięki Marii Ciunelis zrealizowano bajkę
pt. Killevippen, w której niesłysząca dziewczynka zaprzyjaźnia się z migającym
krasnoludkiem. W roli krasnoludka wystąpiła sama Maria Ciunelis, a w bajce tej
wziął również udział Tomasz Kozłowicz, który był tłumaczem języka migowego.
W późniejszych latach (1994–1995) w Szczecinie utworzono cykl bajek
pt. Bajki nie tylko dla dzieci głuchych, w których występowały niesłyszące
dzieci, przedstawiając teksty bajek w języku migowym. Autorkami tych
bajek były Ewa Juchniewicz i Marta Boruń. Były one emitowane w telewizji
ogólnopolskiej tylko w poniedziałki na dobranoc. Powstawały także cykle
krótkich filmów dydaktycznych: Nauka języka migowego i Spotkania z językiem
migowym. Ich autorką była również Ewa Juchniewicz, która zrealizowała te
filmy w Szczecinie. Były to filmy 5-minutowe prezentujące język migowy w rozrywkowej, ale i kształcącej formie. W Spotkaniach... występowała młodzież
z ośrodka szkolno-wychowawczego dla głuchych w Warszawie, a odcinki
były emitowane w Telewizji Polskiej w latach 1994–1996. Natomiast, jak
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
64
wspomina Bogdan Szczepankowski, w latach 1996–1999 TVP emitowała raz
w tygodniu serial telewizyjny Dlaczego to my, w którym role aktorskie z udziałem
tłumacza języka migowego kreowała również młodzież głucha. Natomiast
w 1998 roku w pierwszym programie TVP ukazywał się integracyjny miniserial
dla dzieci pt. Miganki, który zrealizowało dwóch autorów – Izabela Klebańska
i Marek Shak (Szczepankowski, 1999). Dziś jednak nie ma już żadnych cyklicznych programów telewizyjnych z udziałem niesłyszących czy poruszających
temat ich społeczności.
Z upływem czasu coraz więcej filmów, seriali lub wiadomości pojawiało
się z towarzyszeniem tłumaczy języka migowego. Niestety, nie posługują się
oni naszym językiem lecz, systemem językowo-migowym, który jest sztucznie
stworzonym językiem. Niektórzy głusi mają problem ze zrozumieniem przekazu
tłumaczy, a inni głusi rozumieją częściowo i godzą się z tym, ponieważ nie
mogą narzekać nie mając nic lepszego w zamian. W pewnym sensie jest to dla
nich jedyna opcja. Na szczęście od kilku lat w telewizji są tłumaczenia nie tylko
w systemie językowo-migowym ale i również w polskim języku migowym2.
W telewizji coraz częściej pojawiają się tłumacze polskiego języka migowego.
W latach 1995–1997 (do powodzi) w TVP Wrocław w programie Fakty
– tydzień (zbiór najważniejszych informacji regionalnych) pojawiły się tłumaczenia
na język migowy. Program trwał około 11 minut i zaczynał się o godzinie siódmej
w każdą niedzielę. W telewizji pojawiały się dwie tłumaczki: pani Justyna Kowal
na zmianę z panią Haliną Lipską. Niestety w 1997 roku tłumaczenia zawieszono
z niewyjaśnionych przyczyn ze strony TVP Wrocław. Według relacji tłumaczek
nie otrzymywały one wynagrodzenia za swoją pracę. Gdy tylko pojawiła się
kwestia opłacania usług tłumaczek, TVP Wrocław wycofała się i zrezygnowała
z wprowadzenia tłumaczenia do tego programu. Była prezes Polskiego Związku Głuchych Oddziału Dolnośląskiego, Halina Mleczko, upominała się o wynagrodzenie dla tłumaczy, jednak Zarząd TVP Wrocław zdecydował, że zmienia
ramówkę i nie będzie już Faktów – tymczasem program jest nadawany do dziś,
Polski język migowy (PJM) różni się od systemu językowo-migowego (SJM). PJM jest językiem
naturalnym Głuchych w Polsce z własnymi cechami językowymi, własną gramatyką ze względu na
całkiem inną strukturę niż w języku polskim. PJM należy do rzadkich języków klasyfikatorowych.
Natomiast SJM jest kodem, który nie powstał naturalnie dla potrzeb komunikacji między głuchymi,
lecz został sztucznie stworzony i jest kalką polskiego języka fonicznego. Stosuje się w nim
gramatykę języka polskiego w celu komunikacji między głuchymi a słyszącymi. Głusi posługują się
PJM, gdyż dzięki niemu kontaktują się kanałem wizualno-ruchowym. Jest „naturalny” i „pierwszy”,
przede wszystkim nie ze względów społecznych, lecz fizycznych – stanowi o tym możliwość
percepcji języka.
2
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
65
ale bez tłumaczeń. Przez 9 lat trwała przerwa aż do czasu współpracy Wrocławskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych z TVP3 Wrocław. Aby zaspokoić
potrzebę głuchych, jaką jest pełny dostęp do informacji, Grzegorz Gajewski,
dyrektor TVP3 Wrocław, oraz Ewa Wolniewicz-Dżeljilji, kierownik Redakcji
Programu Regionalnego, postanowili przywrócić emisję w telewizji regionalnej
od marca do września 2007 r. programu informacyjnego Fakty – tydzień tłumaczonego na język migowy. Fakty – tydzień były emitowane w każdą niedzielę o godz. 07.453. Tłumaczami były na zmianę pani Justyna Kowal i pani
Małgorzata Warzecha, jednak potem druga tłumaczka zrezygnowała. W okresie
letnim dwukrotnie tłumaczyła pani Magdalena Wargin. Największy udział
w tłumaczeniach miała pani Justyna Kowal. Tłumaczenia pojawiały się zaledwie
przez siedem miesięcy, gdyż środki finansowe od Wrocławskiego Sejmiku
Osób Niepełnosprawnych zostały wyczerpane, a tym samym tłumacze języka
migowego zniknęli z ekranu podczas nadawania tego programu. Była prezes
Halina Mleczko z PZG wiele lat walczyła o te tłumaczenia, niestety, bez efektów.
Do dziś nie uzyskałam konkretnej informacji, w jaki sposób głusi dowiadywali się,
o której godzinie i w jaki dzień będą emitowane programy i filmy z udziałem
tłumacza języka migowego, ponieważ w żadnej gazecie telewizyjnej nie było
takich informacji. Na podstawie relacji starszych głuchych dowiedziałam się, że
oni dowiadywali się o tym w Domu Kultury PZG, dzięki Prezesowi. Niektórzy
przypadkowo widzieli w telewizji, że jest tłumacz języka migowego, jeszcze
w innych przypadkach dowiedzieli się od swoich znajomych głuchych. Jednak
na moje pytania nie potrafili odpowiedzieć od razu albo nie mieli pewności, czy
ich informacje są wiarygodne.
Dla Telewizji Polskiej od początku emisji wstawienie napisów czy umieszczenie okienka z tłumaczem stwarzało problemy. Według wspomnień starszych
głuchych: wielką radością było zobaczyć w telewizji pojawiające się magiczne
„okienko”, w którym migał tłumacz języka migowego. Wyglądało to jak na poniższym zdjęciu – pochodzi ono z czasopisma „Świat Głuchych” („Świat Głuchych”
1981, nr 10, s. 3).
Zdaniem starszych głuchych większości widzów słyszących to okienko
przeszkadzało, dlatego też było ono z czasem, aż do dzisiejszej postaci: jest
to małe „okienko” w porównaniu z początkowym rozmiarem, który widać na
zdjęciu.
W czasopiśmie „Świat Głuchych” dużo napisano o tych problemach. Starsi
głusi mieli nadzieję, że takie tłumaczenia w TV będą zawsze umieszczane,
Strona internetowa Wrocławskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych, hasło: Fakty – tydzień
w TVP3 Wrocław dostępny dla osób głuchoniemych, http://www.wson.wroc.pl/?idt=5&idl=74
[dostęp: 6.03.2010].
3
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
66
ale niestety, szybko przyszło rozczarowanie, gdyż ten cud techniki, jakim był
tłumacz w „okienku” czy napisy, nie był dostępny we wszystkich programach,
we wszystkich filmach. Te problemy poruszał Tadeusz Raczek w „Świecie
Głuchych”, a Studziński narysował karykaturę, która odzwierciedlała, jak
w oczach autora Telewizja Polska jest zamknięta wobec potrzeb głuchych i nie
chce przyjąć do wiadomości ich potrzeb.
Fot. 3. Przemówienie prezesa Z. Bielonki tłumaczone na język migowy przez J. Hendzla
Fot. 4. Karykatura odzwierciedlająca to, jak Telewizja Polska zamyka się
przed potrzebami głuchych
Inny, poniżej zamieszczony rysunek tego samego autora, w karykaturze
przedstawia krytykę Telewizji Polskiej.
Fot. 5. Karykatura wyśmiewająca argumenty TV, iż głusi znakomicie czytają z ust
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
67
Problem dotyczył nie tylko skąpego dostępu do programów informacyjnych
dla głuchych, ale również tego, że w publikowanych programach telewizyjnych
(w czasopismach z programem telewizyjnym) nie było napisane, czy dany film
jest z napisami lub z udziałem tłumacza języka migowego. Dopiero gdy pojawiła
się telegazeta, zaczęto stosować oznaczenia i publikować informacje, kiedy
będą programy z napisami (Telegazeta, s. 335), ale nadal nie ma informacji które
programy będą z udziałem tłumacza języka migowego – nie ma tej informacji
ani w Internecie, ani w programie telewizyjnym, ani w czasopiśmie dla głuchych.
b) Głusi jako twórcy i bohaterowie w perspektywie historycznej
Ludzie stworzyli wiele różnych rodzajów, typów oraz gatunków filmów.
Nie można określić dokładnie ich liczby. Trudno jest również policzyć filmy
poświęcone tematyce Głuchych czy zawierające elementy tej tematyki. Słyszący
ludzie rzadko znają jakikolwiek film dotyczący świata głuchych. Głusi również nie
posiadają na ten temat wiedzy z powodu braku dostępu do informacji o takich
filmach w Polsce – niewielu Głuchych wie o istnieniu filmografii na temat ich
świata.
Polscy twórcy i bohaterowie
Mogłoby się wydawać, iż głusi jako twórcy i bohaterowie różnego rodzaju
filmów pojawili się dopiero w epoce mediów cyfrowych. Nic bardziej mylnego.
Pomimo że brakuje wielu informacji o twórcach i bohaterach filmowych, głusi
byli zaangażowani w tworzenie filmów od dawna. Nieświadomość młodego
pokolenia na ten temat wynika z braku takich przedmiotów szkolnych, jak historia Głuchych, kultura Głuchych na godzinie wychowawczej czy też historia
głuchych artystów na lekcji plastyki jako obowiązkowych w szkołach dla dzieci
i młodzieży niesłyszącej. Jest to wielka strata dla dzieci i młodzieży niesłyszącej,
ponieważ brak takich przedmiotów powoduje, iż szkoła nie zapewnia budowania
tożsamości kulturowej ludzi głuchych. Bez tych przedmiotów młodzi ambitni
głusi nie mają autorytetów wśród twórców czy aktorów, którzy są tacy sami
jak oni. Bez historii, która jest ich częścią, nie ma przyszłości. Współcześnie
jest bardzo trudno zdobyć informacje na ten temat głuchych jako twórców
i bohaterów w perspektywie historycznej.
Głusi jako uczestnicy lub twórcy filmu grali w nim zawodowo albo jako
amatorzy, a same filmy ukazywały się na wideokasetach. Dzięki dostępności
amatorskich kamer wideo w ostatnich dziesięcioleciach coraz powszechniejsza
stała się amatorska twórczość filmowa na kasetach VHS. Szansę tę wykorzystywali Polscy amatorzy: Agata Ziemiec oraz szczecinianin Olgierd Koczorowski,
zdobywca wyróżnienia za film Light na Międzynarodowym Festiwalu Filmów
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
68
w Budapeszcie w 1996 roku (Szczepankowski, 1999). Ten zaledwie trzyminutowy film nie był związany z tematyką środowiska głuchych, lecz przedstawiał
polski krajobraz.
Jeszcze wcześniej powstał film pod tytułem W kręgu ciszy, który został
zrealizowany przez słyszącego reżysera i scenarzystę Jerzego Ziarnika w roku
1961. On zaprezentował pantomimę na ekranie i zdobył trzy nagrody na różnych
festiwalach filmowych, w tym złoty puchar na Festiwalu Filmów Socjologicznych
we Florencji. Twórca był słyszący, ale aktorzy byli głusi. Głusi aktorzy byli
wielokrotnie zapraszani do uczestniczenia w spektaklach telewizyjnych, m.in.
w Fauście, Nocy Walpurgii czy Locie nad kukułczym gniazdem (Szczepankowski,
1999). Na stronie internetowej www.filmweb.pl jest notatka o Jerzym Ziarniku
i jego twórczości. Można tam znaleźć tytuły różnych filmów oprócz filmu
W kręgu ciszy, mimo że ten film został kilka razy nagrodzony na festiwalach
filmowych oraz otrzymał złoty puchar. Czyżby ten film był usunięty na margines
tylko dlatego, iż grający w nim aktorzy byli głusi, czy też przypadkowo został
pominięty? Również na stronie www.filmpolski.pl brakuje tego tytułu.
W listopadzie 1962 roku powstał Klub Foto-Filmowy Głuchych w Domu
Kultury Polskiego Związku Głuchych we Wrocławiu. Funkcję przewodniczącego
objął głuchy Romuald Kuś i pod jego kierunkiem głusi zaczęli naukę i pracę
w tej dziedzinie. Członkowie Klubu sami zbudowali ciemnię, laboratorium,
stoły i inne potrzebne rzeczy. Głusi wzięli się do pracy nad realizacją Kroniki
Filmowej Głuchych, która byłaby filmowym dokumentem życia głuchych.
Ekipa filmowa wyjeżdżała na każde ważniejsze wydarzenie PZG (Żyłko, 1964).
Osobistym osiągnięciem Romualda Kusia było stworzenie i prowadzenie
w latach 80. programów telewizyjnych W kręgu ciszy, cieszących się olbrzymim
zainteresowaniem osób głuchych. Żaden z nadawanych później programów
telewizyjnych w języku migowym nie cieszył się podobnym uznaniem i popularnością. Kuś był inicjatorem zainteresowania fotografiką i techniką wideo
w naszym środowisku, organizatorem wielu wystaw i konkursów w tych
dziedzinach (Diehl, 2001). Krzysztof Siniarski, Prezes Koła Terenowego PZG we
Wrocławiu opowiadał, że Romuald Kuś z ekipą filmował prawie wszystko o życiu
związkowym i również sportowym. Bardzo cenny był pomysł Romualda Kusia,
aby dokumentalne filmy był oglądane przez głuchych w każdym województwie.
Zorganizował więc sposób przekazywania filmu przez PKP – przekazywano
paczkę z filmem w ręce konduktora, a w docelowym mieście czekał umówiony
człowiek. I tak filmy te trafiały do prawie każdego województwa, gdzie były
placówki PZG. W końcu film taki ze śladami używania lub zniszczony wracał do
Domu Kultury PZG we Wrocławiu.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
69
Fot. 6. Ekipa filmowa z Wrocławia4
Filmów czy seriali, które ukazywały się w polskiej telewizji i dotyczyły
społeczności głuchych, było zaledwie kilkanaście. Między innymi była to bajka
pt. Killevippen (1993), w której główną rolę małej Marty grała głucha polska
aktorka, Monika Majer. Ten film był przygotowany przede wszystkim z myślą
o dzieciach głuchych. W tej bajce wszystkie sceny rozgrywane są jednocześnie
w języku migowym i mówionym, aby bajka była zrozumiała zarówno dla
głuchych, jak słyszących. Jest to pierwsza tego typu realizacja w telewizyjnym
teatrze dla dzieci. Inspiracją do napisania tego scenariusza była popularna
powieść Astrid Lindgren Nils Paluszek w przekładzie Ireny Wyszomirskiej. Został
on napisany przez aktorkę Marię Ciunelis. Ona zrealizowała to przedstawienie,
jak również wystąpiła w roli Niasa – migającego małego krasnoludka. Killevippen
to magiczne słowo-klucz, dzięki któremu bohater zyskuje uznanie i przyjaźń
swego słyszącego otoczenia. Rodzice bohaterki Marty są głusi tak jak ona,
dziewczynka żyje w świecie ciszy i tak jak wiele dzieci w jej wieku spędza
sama w domu całe dnie (Killevippen, 2010). W tym spektaklu brał również
udział znany z Dzieci mniejszego Boga aktor Tomasz Kozłowicz w roli tłumacza
języka migowego (Szczepankowski, 1999). Bajka jest ładna dzięki jej fabule:
dzieci słyszące i dzieci głuche są oddzielone od siebie, jakby żyły w dwóch
różnych światach. Przyczyną tego jest fakt, że posługują się różnymi kanałami
komunikacyjnymi – głusi posługują się wzrokowym, a słyszący słuchowym. Jest
jednak pewna sprzeczność wobec rzeczywistości, mianowicie język migowy,
który jest ukazany w bajce, nie jest naturalnym językiem głuchych (PJM), lecz
Foto – CAF, tekst: W. Dobrowolski, XXIX Centralne Mistrzostwa PZG, „Świat Głuchych” 1963,
nr 8, s. 12.
4
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
70
systemem językowo-migowym. Niestety, w dawnych czasach nie było kursów
polskiego języka migowego, więc słyszący aktorzy uczyli się właśnie tego
sztucznego języka, jakim jest SJM.
W Szczecinie Ewa Juchniewicz i Marta Boruń wspólnie stworzyły cykl bajek
w latach 1994–1995, w których występowały głuche dzieci i odtwarzały teksty
bajek w języku migowym – systemem językowo-migowym (SJM). Bajki te, pod
wspólnym tytułem Bajki nie tylko dla dzieci głuchych, były emitowane w telewizji
ogólnopolskiej w poniedziałki na dobranoc (Szczepankowski, 1999). nie tylko
w języku migowym, tekst był również podany w formie napisów. Aktorami tych
bajek były dzieci i młodzież głucha ze Szczecina (Bajki nie tylko dla głuchych,
2010). W tym samym okresie Ewa Juchniewicz zrealizowała cykl krótkich
filmów dydaktycznych, którego celem była nauka języka migowego i spotkania
z językiem migowym w Szczecinie. Taki cykl zawierał ponad sto pięciominutowych
filmów prezentujących język migowy w rozrywkowej, ale i kształcącej formie.
W tych spotkaniach z językiem migowym grała głucha młodzież z ośrodka
szkolno-wychowawczego dla dzieci głuchych w Warszawie. Cykl był emitowany
w Telewizji Polskiej w latach 1994–1996.
Następnie w latach 1996–1999 Telewizja Polska prezentowała serial
telewizyjny Dlaczego to my? w niedzielę wieczorem w Programie 2. Serial ten
również został zrealizowany przez Ewę Juchniewicz, a aktorami byli młodzi głusi
(Szczepankowski, 1999). Był on wyświetlany z napisami, a aktorzy byli zarówno
głusi, jak i słyszący. Jednak nie był to typowy serial dla głuchych, gdyż głusi
aktorzy grali jedynie role drugoplanowe, nie odgrywali głównych ról. Kadry były
tak dobierane, że nie można było zobaczyć wszystkich tekstów, część była
z off’u. I do tego było wiele niezgodności z rzeczywistością, gdyż język „migowy”
był tam fatalny. Ponadto zrobił się chaos, gdyż aktorzy na przemian mówili
i migali. Mimo że serial nie do końca był zgodny z rzeczywistością, to jednak
przyniósł ogromne zainteresowanie językiem migowym i obecne pokolenia
licealistów/ studentów dzięki temu tak bardzo poszukują możliwości nauczenia
się języka migowego, oczywiście bez świadomości o różnicach między SJM
a PJM (Dlaczego to my, Killevippen, 2010).
W 1998 roku w Programie 1. TVP był wyświetlany miniserial dla dzieci pt.
Miganki, który powstał w Łodzi. Jego twórcami byli Izabela Klebańska i Marek
Shak (Szczepankowski, 1999).
Twórcami wszystkich powyższych bajek i seriali były osoby słyszące, ale
aktorami była młodzież głucha. Większości ich nazwisk nie została ujawniona
ani w literaturze Bogdana Szczepankowskiego, ani na stronie internetowej.
Wzmianka o nich jest określona jako „młodzież z ośrodka”, tak jakby byli mało
istotni dla społeczności. Dodam, że w filmach tych pojawia się sztuczny język
migowy, tj. SJM, a zatem kwestie filmowe zostały przygotowane przez osoby
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
71
słyszące. Głusi aktorzy posługiwali się tym sztucznym językiem nienaturalnie,
a świat głuchych w tych filmach nie był zgodny z rzeczywistością. Tak naprawdę
głusi nie posługują się SJM, lecz ich naturalnym językiem, czyli PJM lub hybrydą
– pomieszanym SJM z PJM. W sumie z nazwisk głuchych aktorów w mediach
ukazało się jedynie nazwisko Moniki Majer, która grała w Killevippen, oraz Anny
Kłosowicz i Rafała Krysiaka z serialu Dlaczego to my.
Poza Telewizją Polską są głusi twórcy, którzy stworzyli amatorskie filmy
i ukazały się one jedynie w środowisku głuchych. Filmy te obejrzeć można
na stronie Polskiego Związku Głuchych w Szczecinie (Lista filmów, 2010)
o takich tytułach jak znany Light, Urocza nieznajoma, Filmowe hobby, Taki
dzień, Zauroczony, Amator, Rejs, Wejście do ciszy, Ave Maryja – Ewa Kabsa,
Anioły – Ewa Kabsa, Usłyszeć szum fal, Szukam pracy, 60-lecie działalności
niesłyszących na Pomorzu Zachodnim, Teatr bez granic 2009. Filmy zrealizowane
zostały w okresie od 1996 do 2009 roku i wszystkie są krótkometrażowe;
większość z nich ma charakter artystyczny. Brakuje informacji, kto stworzył
te filmy i warsztaty. Film przyrodniczy Light został przedstawiony podczas
I Ogólnopolskich Warsztatów Wideofilmowych Niesłyszących w Mrzeżynie
w 1996 roku oraz na Międzynarodowym Festiwalu Filmów w Budapeszcie
w tym samym roku. Głuchy twórca tego filmu, Olgierd Koczorowski, stworzył film
o przyrodzie i krajobrazach Polski i nie wspomina nic o środowisku głuchych.
Dwa lata później pojawił się inny film fabularny pt. Urocza nieznajoma, który
został zrealizowany podczas III Ogólnopolskich Warsztatów Wideofilmowych
Niesłyszących w Mrzeżynie w 1998 roku. Film ten jest o mężczyźnie, który
zakochał się w pięknej nieznajomej, która zgubiła kolczyk. Główny bohater szuka
jej wszędzie, by móc oddać przedmiot należącą do niej. Mimo że aktorzy mają
wadę słuchu, to w filmie odgrywają osoby słyszące, które rozmawiają przez
telefon i posługują się mową. O tym, że aktorzy są głusi, świadczą widoczne na
filmie aparaty słuchowe na ich uszach. Wśród wszystkich twórców i bohaterów
tego filmu jest kilka głuchych osób. Jego reżyserem był Olgierd Koczorowski,
natomiast scenariusz napisała jego żona, Małgorzata Koczorowska, która
również grała rolę uroczej nieznajomej. Z kolei rolę szukającego jej mężczyzny
grał Andrzej Kopeć. Rok później pojawił się film dokumentalny Filmowe hobby,
który stworzył głuchy Olgierd Koczorowski. Film opowiada o głuchym staruszku
(Jerzy Nafalski) i jego życiowej pasji, jaką jest robienie filmu. Po tym pojawił się
film Taki dzień, którego fragment został zrealizowany podczas Ogólnopolskich
Warsztatów Wideofilmowych w Mrzeżynie w 2000 roku. Poruszył on problem
codziennego życia ludzi głuchych i pokazał problemy, jakie napotlał głuchy
bohater w środowisku słyszących. Chodzi o sytuację, gdy główny bohater
zobaczył w parku wypadek, któremu uległa młoda kobieta. Chciał zadzwonić na
pogotowie, ale nie mógł, gdyż jest głuchy. Chciał poprosić ludzi o pomoc, ale nikt
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
72
nie chciał mu pomóc, bo nie rozumieli, czego on chce od nich. W końcu głuchy
wpadł na pomysł, żeby napisać na kartce swoją prośbę o pomoc, ale słysząca
osoba wręczyła głuchemu telefon, aby zadzwonił on na pogotowie. Nie domyśliła
się, że przecież nie jest w stanie tego zrobić z oczywistego powodu. Inny film to
Zauroczenie. Został on zaprezentowany podczas V Ogólnopolskich Warsztatów
Wideofilmowych Niesłyszących w Mrzeżynie w 2000 roku, a za reżyserię
i scenariusz odpowiadali Małgorzata i Paweł Mackiewicz. W filmie wystąpili Jerzy
Tyszko, Mariola Szczepańska, Zygfryd Tumula, Olgierd Koczorowski, Małgorzata
Mackiewicz i Przemysław Włodarczyk. Fabuła filmu jest następująca: podczas
przechadzki mężczyźnie wpadła w oko pewna kobieta i chciał ją poderwać.
Jednak pomimo wszelkich prób nie udało mu się jej zdobyć. W filmie nie zostały
poruszone problemy społeczności głuchych, a aktorzy nie posługiwali się
językiem migowym. Trzeci film z tego samego roku pt. Amator również został
przedstawiony na Ogólnopolskich Warsztatach Wideofilmowych Niesłyszących.
Aktorzy grały w nim osoby słyszące, a film został nakręcony przez Jerzego
Tyszko, Przemysława Włodarczyka, Piotra Nowaka, Olgierda Koczorowskiego.
Z kolei w 2001 roku powstał film pt. Rejs, który został wyświetlony podczas
V Ogólnopolskich Warsztatów Wideofilmowych Niesłyszących w Mrzeżynie
w 2001 roku. Również fragment filmu pt. Wejście do ciszy został realizowany
podczas warsztatów interdyscyplinarnych Barwa znaków w Łukęcinie
w 2003 roku. Przedstawia on sytuację mężczyzny, który początkowo słyszał i nie
rozumiał problemów, z jakimi zmagają się głusi ludzie. Przeprowadził rozmowę
kwalifikacyjną z głuchym, którego zapytał, czy potrafi rozmawiać przez telefon.
Można się domyśleć, że nie przyjął go do pracy. Później widać na tym filmie, że
mężczyznę dotknął ten sam problem – przestał dobrze słyszeć i miał problemy
ze zrozumieniem tego, co ludzie do niego mówią. Ten film pokazuje, że każdego
z nas może kiedyś spotkać utrata słuchu i doświadczenie tego, jakie bariery
napotykają głusi.
Kolejny film pt. Szukam pracy (rok 2007), w którym aktorzy posługują się
systemem językowo-migowym zawiera napisy, a także pisemne instrukcje, jak
napisać dobrze CV i przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej z przyszłym
pracodawcą. W tym filmie grał głuchy aktor Adam Sapritonow.
Wspomnę jeszcze o filmie dokumentalnym z napisami z 60-lecia działalności
niesłyszących na Pomorzu Zachodnim, który powstał w Szczecinie w dniach
2–4 października 2009 roku.
W dorobku PZG w Szczecinie jest także film dokumentalny z VI Festiwalu
Teatrów Niesłyszących pt. Teatr bez granic 2009, który także powstał w Szczecinie w dniach 25–27 października 2009 roku.
W roku 2009 poza telewizją powstał serial internetowy pt. Zobaczyć ciszę,
jednak jest on prezentowany tylko raz w miesiącu w Internecie na stronie
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
73
www.zobaczyc-cisze.pl, a każdy odcinek trwa zaledwie 8 minut. Reżyserem
jest Marek Brodzki (twórca serialu Wiedźmin). W tym roku został on przerwany
ze względu na brak środków finansowych, które umożliwiłyby kontynuację
tego projektu. Warto dodać, że w tym serialu głównym bohaterem jest głucha
rodzina, która na co dzień boryka się z różnymi problemami – tymi znanymi nam
na co dzień oraz tymi, które wynikają z wady słuchu: dyskryminacją, barierami,
stereotypami, ale głównie film opowiada o losach nastolatki, która marzy o tym,
by zostać aktorką. Główna bohaterka wie, że nie jest to łatwe, ponieważ od
urodzenia jest głucha. Ale wrodzona inteligencja, upór i dyscyplina pomogą jej
przezwyciężyć wszystkie trudności i osiągnąć cel. Kontakty z rówieśnikami,
relacje rodzinne, miłość do Marka i wreszcie dążenie do spełnienia marzeń, są
tematem tego serialu (O serialu Zobaczyć ciszę)5.
W tym filmie bohaterowie posługują się polskim językiem migowym, a czasami występują mówiący aktorzy – są oni na zbliżeniach, aby dokładnie było
widać ruchy mowy z ust, gdy głusi rozmawiają ze słyszącymi, ale w filmie pojawiają się napisy, które umożliwiają osobom niesłyszącym zrozumienie go. W tym
serialu grają głusi aktorzy: Anna Borsuk (główna rola jako Głucha Kasia), Monika
Dobrowolska (jako Głucha matka Kasi), Eugeniusz Morawski (jako Głuchy
ojciec Kasi) i Tomasz Morawski (jako Głuchy brat Kasi). Jest to bez wątpienia
wartościowy film, ukazujący wiele prawd o naszym prawdziwym świecie,
i można pożałować, że jest dostępny jedynie w Internecie. Do tej pory jest tylko
pięć odcinków, które powstały w okresie marzec – sierpień 2009. Obecnie ta
strona nie działa.
Z pewnością lista historycznych twórców czy bohaterów filmu w Polsce,
którzy zostali opisani powyżej, nie jest pełna, gdyż dostęp do materiałów jest
bardzo trudny. Dlatego też informacji, które przedstawiłam w tej części pracy, nie
jest dużo, ale za to są dowodem na to, iż powstały pewne dzieła filmowe dzięki
głuchym, a także próbowali oni swoich sił jako aktorzy.
Zagraniczni twórcy i bohaterowie
W odniesieniu do kryterium długości filmów w twórczości głuchych o tematyce związanej ze światem ciszy pojawiają się w moim materiale badawczym
najczęściej filmy krótkometrażowe i średniometrażowe. Rzadkością są filmy
długometrażowe. Natomiast w twórczości słyszących osób pojawiają się również filmy pełnometrażowe, m.in. znane produkcje hollywoodzkie, takie jak:
Dzieci gorszego Boga, Nic nie widziałem, nic nie słyszałem, Historia głuchego
didżeja, Dziki kwiat i inne.
5
O serialu Zobaczyć Ciszę http://www.zobaczyc-cisze.pl [dostęp: 9.03.2010].
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
74
W tej części pracy pragnę wspomnieć o zagranicznych twórcach i bohaterach filmu. Głusi aktorzy są zdolni do tego, aby zagrać świetną rolę tak jak
słyszący aktorzy, na przykład w znanym zagranicznym filmie. Wtedy nie jest on
tylko słynny w środowisku głuchych, ale również w środowisku słyszących. Mam
tu na myśli np. film Dzieci gorszego Boga (Children of a Lesser God). Główną rolę
zagrała w nim głucha amerykańska aktorka, Marlee Matlin – ta rola przyniosła jej
upragnioną statuetkę Oscara.
Sięgając do historii zagranicznych twórców i bohaterów: w roku 1918 ukazał
się film niemy Pieskie życie (Vrais ou faux: les Sourds au cinéma, 2010) W filmie
tym występuje głuchy przyjaciel Chaplina. Jednak ponieważ jest to film niemy, to
nie sposób zauważyć, że jeden z aktorów jest głuchy. Nazwisko tego głuchego
aktora jest nieznane.
Fot. 7. kadr z filmu Pieskie życie
Następny film ukazał się w roku 1937 pod tytułem Drogi Bibi (Cheri Bibi). Jest
to pierwszy francuski film, w którym pojawiła się rola osoby głuchej posługującej
się językiem migowym (Vrais ou faux: les Sourds au cinéma, 2010).
Fot. 8. Drogi Bibi
W roku 1961 w telewizji angielskiej od czasu do czasu ukazywały się filmy
krótkometrażowe przeznaczone specjalnie dla głuchych pt. Mieszkańcy Yorku.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
75
Były to filmy dźwiękowe, z napisami, o tematyce, która mogła zainteresować
głuchych telewidzów. Odcinki trwały 25 minut, a ich treścią były przygody
dwojga głuchych uczniów angielskiej szkoły dla dzieci głuchych – Trevora
Thompsona i Jennifer Quick. York jest starym, uroczym miasteczkiem z wieloma
ciekawymi zabytkami historycznymi, które zostały wyświetlone w tym filmie
w sposób nadzwyczaj interesujący. Zatem film posiada, poza przygodową
fabułą, wartość edukacyjną. Na jednym z zabytków prezentowanych w filmie
widnieje marmurowa tablica informująca, że w tym domu mieszkał kiedyś
zasłużony głuchy astronom, John Goodrick – członek Akademii Królewskiej.
Po wyświetleniu filmu w telewizji tamtejsza biblioteka filmowa udostępniła
wszystkim zainteresowanym wypożyczenie kopii filmu na taśmie 16 mm w celu
wyświetlania go na pokazach w klubach związkowych (Sawicka, 1961).
W Japonii w latach 60. XX wieku żyło ponad 60 000 Głuchych. Tam
został wyprodukowany film fabularny, którego bohaterami są głusi. Film nosi
długi tytuł Na mo Naku Mazushi ku Utsukushiku (Bezimienni, biedni i piękni).
W czasopiśmie „Świat Głuchych” napisano, że ten poetycki tytuł całkowicie
odpowiada dramatycznej, głęboko wzruszającej treści. Film cieszył się w Japonii
ogromnym powodzeniem, a ostatnio zakupiły go Stany Zjednoczone (Co piszą
o nas – Japonia, 1961).
Fot. 9. kadr z filmu Bezimienni, biedni i piękni
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
76
W Anglii produkowano masowo filmy dla głuchych ze specjalnymi napisami, ale amerykańscy głusi postanowili zrobić dalszy krok w tej dziedzinie. Ich
pomysłem było nakręcenie filmu, w którym aktorzy posługiwaliby się językiem
migowym. Nakręcenie takiego filmu było bardzo kosztowne. Starania o dofinansowanie powiodły się. Ernest Marshall z Nowego Jorku zajął się produkcją
filmów z głuchymi aktorami. Nakręcił kilka krótkometrażówek, a oprócz nich
również stworzył trzy średnio- i pełnometrażowe filmy: Długi, Kawałek mydła
i Sąsiad, w których aktorzy posługują się wyłącznie językiem migowym. Inny
Amerykanin, Barry Shear, poszedł za przykładem Marshalla, który zajmował
się głównie produkcją krótkometrażowych filmów dla telewizji. Shear założył
własną wytwórnię i rozpoczął kręcenie pierwszego filmu pełnometrażowego
z głuchymi aktorami pt. Milczący świat komedii (Na szerokim świecie – Filmy
w języku migowym, 2010). Należy podkreślić, że Ernest Marshall był twórcą,
który z pasją tworzył filmy dla głuchych i nie traktował swojej pracy zarobkowo.
Autor nie wysyłał swoich filmów pocztą, lecz sam woził je do klubów głuchych
(Na szerokim świecie – Filmy w języku migowym, 2010). W okresie między
1937 a 1962 rokiem wyprodukował 7 filmów fabularnych i 4 krótkometrażowe,
wszystko na własny koszt, kierując produkcją większości z nich (Deaf People,
2010).
Steven Skyoles, twórca pochodzący z Londynu, pracę nad filmem rozpoczął w Austrii, gdzie nakręcił swój pierwszy film o głuchych. Czasopismo
„Świat Głuchych” nie podało dokładnej daty nakręcenia tego filmu, a sama
wzmianka o tym ukazała się w nim w roku 1963 roku. Początki pracy Skyolesa
były bardzo trudne, ponieważ nikt nie miał zaufania do głuchego reżysera, jednak
w późniejszym czasie jego upór i niesłychana wytrwałość dały piękne wyniki:
Skyoles został znanym reżyserem i producentem filmowym. Jego dziełem były
filmy I w szkole może być wesoło i Przygody Johny’ego, ale ogromny sukces
przyniósł głuchemu reżyserowi film Zagubiony samolot – komedia, której
bohaterem był głuchy chłopiec, który przeżywa wiele zabawnych przygód.
W tej roli występował Christopher Beeny, nastoletni aktor, znany dobrze angielskim telewidzom (Co piszą o nas – Filmy dla głuchych, 2010).
Bernard Bragg to głuchy aktor pantomim, któremu znawcy przepowiadali
karierę wielkiego mima, drugiego Marcela Marceau. Bragg przy użyciu kilku
prostych gestów i mimiki przywoływał do życia postacie i sytuacje, które wzruszają, śmieszą, wstrząsają i rozczulają do łez. Jedna z ciekawszych scenek,
w których występował Bragg, nosi tytuł Włóczęga i gołębie. Amerykańscy
telewidzowie bardzo cenili wielki talent i wysoki artyzm jego sztuki pantomimicznej. Występy Bragga cieszyły się ogromnym powodzeniem (Na szerokim
świecie – Spokojny człowiek, 2010).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
77
Fot. 10. Bernard Bragg przed kamerą (za: „Świat Głuchych” 1964, nr 12, s. 21)
W tym samym czasie (czasopismo „Świat Głuchych” nie podało dokładnej
daty powstania tego filmu, a sama wzmianka o nim ukazała się w czasopiśmie
w roku 1965) w telewizji angielskiej młodzi głusi aktorzy grali w filmie pt. Tajemnica
figur woskowych. To było wielkim wydarzeniem w życiu kulturalnym angielskich
głuchych i otworzyło dostęp znanego już i popularnego Zespołu Pantomimy
Głuchych do Londyńskiej Telewizji. W tym filmie grali dwaj mali głusi chłopcy
Graeme i Michael, którzy zdobyli swoją grą pełne uznanie i podziw telewidzów.
Akcja tego barwnego widowiska rozgrywa się w słynnej na całym świecie
londyńskiej Galerii Figur Woskowych Madame Tussaud. W filmie Tajemnica
figur… dwaj głusi chłopcy grają role migających małych detektywów, którzy
wykryli w galerii obecność pary sprytnych złodziei, którzy chcą ukraść klejnoty.
Fot. 11. Graeme i Michael z filmu Tajemnica figur woskowych (za: Sawicka, 1965)
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
78
Oprócz tych dwóch chłopców, w filmie tym występowały jeszcze inne małe
aktorki: Jayne i Karolina. Obydwie posiadały tylko resztki słuchu i korzystały, jak
to widać na zdjęciu, z aparatów słuchowych.
Fot. 12 i 13. Głuche aktorki z filmu Tajemnica figur woskowych (za: Sawicka 1965)
Filmy z udziałem głuchych dzieci były chętnie oglądane zarówno przez
głuchych, jak i przez słyszących telewidzów.
W roku 1985 pojawił się następny francuski film Jean de Florette (Vrais ou
faux: les Sourds au cinéma, 2010), w którym występuje głucha aktorka. Gra
ona rolę gospodyni domowej. Na stronie filmweb.pl nie ma żadnej informacji
o tej aktorce. Jej nazwisko pozostało nieznane.
Fot. 14. Głucha aktorka jako gospodyni (za: Prawda czy fałsz: Głusi w kinie)
Ogromnym powodzeniem cieszył się amerykański film pt. Dzieci gorszego
Boga (1986), w którym główną rolę głuchej Sarah grała Marlee Matlin. Za tą
rolę Marlee otrzymała Oskara w kategorii najlepszej aktorki pierwszoplanowej.
Bohaterką tego filmu jest głucha dziewczyna, która pracuje jako sprzątaczka
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
79
w szkole, gdzie pracuje też słyszący nauczyciel (William Hurt). Sarah zakochuje
się w słyszącym nauczycielu. Między nimi iskrzy, ale pojawiają się problemy,
gdy nauczyciel chce, aby dziewczyna nauczyła się mówić, a ta nie chce i woli
migać. Oboje reprezentują odrębne światy: słyszący i głuchy, którym trudno
się nawzajem zrozumieć. Ostatecznie mężczyzna zrozumiał, że ona dobrze się
czuje w swoim świecie. Dwoje bohaterów rozmawia w amerykańskim języku
migowym (ASL).
Moje refleksje co do wizerunku głuchych w tym filmie są następujące: film
przedstawia dwa obrazy głuchego. Pierwszy obraz jest pozytywny, jako że
głusi i niedosłyszący uczniowie są chętni do nauki mowy i pokonania trudności.
Odważyły się nawet do śpiewania poprzez mowę i miganie. Natomiast drugi
obraz jest taki, że głucha Sarah akceptuje siebie taką, jaką jest i nie potrzebuje
mówić, aby dorównać słyszącym. Natomiast gdy James poruszył sprawę
zawodu, to oszukiwała samą siebie, że dobrze jej jest być sprzątaczką.
Mężczyzna przekonywał ją, że stać ją na więcej niż bycie sprzątaczką. Kobieta
była zła, gdy James chciał zmieniać jej życie tak, jakby ona nie miała własnego
„ja”. Obydwoje nie rozumieją się wzajemnie – on usiłuje jej wmówić, że nie jest
jej dobrze w cichym świecie, a ona nie potrafi zrozumieć, dlaczego James tak
nakłania ją do nauki mowy, skoro on mógłby nauczyć się języka migowego.
Obydwoje żyją w dwóch różnych światach, co doprowadza do niepełnego
zrozumienia między nimi. Kiedy Sarah zobaczyła przedstawienie teatralne,
podczas którego uczniowie tego nauczyciela śpiewali i jednocześnie migali, to
była przekonana, że on woli głuchych, którzy mówią, a nie głuchych, którzy
migają. Po zakończeniu spektaklu Sarah uciekła płacząc.
Sarah na początku nie była przekonana o własnej wartości w świecie
słyszących, za to czuła się sobą w swoim świecie głuchych. W końcu dzięki
słyszącemu mężczyźnie bohaterka filmu nabrała pewności siebie, wzrosło
jej własne poczucie wartości i podjęła decyzję o pójściu do college’u. Nigdy
jednak nie przekonała się do nauki mowy, gdyż w dalszym ciągu uznawała,
że nie powinna się zmieniać, jeśli dobrze się czuje w swoim świecie ciszy. Film
pokazuje, że nie powinno się na siłę zmieniać ludzi, jeśli są szczęśliwi właśnie
jako głusi posługujący się językiem migowym. Pokazuje, że można być dumnym
z języka migowego i z siebie jako głuchego, że głusi mogą osiągać sukces
(w filmie wystąpiła głucha kobieta, która pracuje jako ekonomista i jest
geniuszem matematycznym w Waszyngtonie) i że ona może być wzorem do
naśladowania, jako że głusi nie są gorsi od słyszących. W końcu jej słyszący
chłopak zaakceptował ją taką, jaka jest, a to pokazuje pozytywny wizerunek
języka migowego jako pięknego i wartościowego.
W filmie pojawiły się jednak pewne fragmenty, które nie spodobały mi się
i które nie prezentowały pozytywnego wizerunku głuchych:
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
80
– scena, gdy mężczyzna zaprosił Sarah do restauracji, a ona nie wiedziała, co to
jest cielęcina. To absurdalne, że taka inteligentna głucha osoba, rozmawiająca
o wszystkim, nie wie, czym jest cielęcina. Film pokazał dwa obrazy tej głuchej
dziewczyny: jako inteligentnej, ale jednocześnie posiadającej ubogi zasób słów,
co zdecydowanie zakłóca prawdziwy obraz głuchej bohaterki filmu;
– przez prawie cały film James uparcie mówi do Sarah, nawet woła ją będąc
odwróconym do niej plecami. Pewne ujęcie filmu perfekcyjnie pokazuje, jak
bezsensowne są jego poczynania – gdy pewnego dnia po kłótni zawołał ją, gdy
była odwrócona plecami. Wtedy dyrektor szkoły widząc to powiedział: „Wołać za
plecami głuchego? Bardzo dobrze! Był w najlepszych szkołach”. Bez wątpienia
była to ironia ze strony dyrektora mająca na celu uświadomienie nauczycielowi,
że pomimo dobrych kwalifikacji zawodowych popełnia tak znaczący błąd
w nawiązaniu kontaktu z głuchym.
– najbardziej nie podoba mi się to, że nauczyciel z bardzo dobrymi kwalifikacjami
pozwolił głuchemu uczniowi, aby siedział i nic nie robił, a uczył mowy tylko
najlepszych uczniów, którzy są w stanie mówić. A przecież nauczyciel ma
obowiązek uczyć każdego bez względu na to, czy uczeń mówi, czy nie. James
umie migać, lecz po co uczył się języka migowego, skoro na lekcjach prawie nie
używa tego języka?
Fot. 15. Kadr z filmu Dzieci gorszego Boga
Marlee Matlin jest głuchą aktorką i ma na swoim koncie wiele filmów i seriali,
ale najbardziej znanymi w środowisku głuchych z jej udziałem w Polsce były
Dzieci gorszego Boga, W uchu cisza (2008) i Most do ciszy (1989).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
81
Fot. 16. Plakat filmu W uchu cisza
z
Fot. 17. Mieszane małżeństwo z głuchym synem, kadr z filmu W uchu cisza
W filmie W uchu cisza bohaterem jest mieszane małżeństwo, które ma syna.
Syn traci słuch, a ojciec pogrąża się w rozpaczy i marzy, aby przywrócić synowi
słuch. Ojciec szuka pomocy u specjalistów, w końcu znajduje w Internecie
informacje o implancie ślimakowym. Pomysł na implantowanie syna rozpoczyna
kryzys w rodzinie: żona dowiaduje się, że mąż nie akceptuje głuchego syna
i czuje się oszukana, jakby mąż również jej nie akceptował. Film daje widzom
dużo do myślenia – ostatecznie nie wiadomo, czy rodzice decydują się na
wszczepienie implantu synowi, czy nie. Cały film grany jest w amerykańskim
języku migowym.
Film przedstawia obraz głuchego jako należącego do mniejszości kulturowej
Głuchych, a nie niepełnosprawnego czy upośledzonego, którego trzeba korygować. Ponadto pokazuje, jak może wyglądać małżeństwo mieszane, w którym
może zaistnieć sprzeczność dwóch światów, w których żyją bohaterowie.
Natomiast głusi są ukazani jako normalnie żyjący w społeczeństwie, tak jak inni
ludzie, lecz mający swoją mniejszą społeczność, do której należą.
Cztery wesela i pogrzeb / Four Weddings and a Funeral, 1994, produkcja:
Wielka Brytania, gatunek: komedia romantyczna (Cztery wesela i pogrzeb,
2010).
W tym filmie występuje głuchy mężczyzna, lecz nie jest on głównym bohaterem – gra jedynie rolę drugoplanową. Głównym bohaterem tego filmu jest
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
82
Charles (Hugh Grant). Ma on głuchego brata Davida, z którym porozumiewa
się w brytyjskim języku migowym. Ten głuchy mężczyzna, David Bower, jest
głuchym aktorem, który pojawia się często w całym filmie.
Głuchy prezentuje się w tym filmie jako członek rodziny, użytkownik brytyjskiego języka migowego oraz ukochany słyszącej dziewczyny. Z pewnością
jednak przez większość czasu nie docierała do niego większość informacji
w równym stopniu, jak do słyszących. Ten tak zwany rodzinny pies (Susan
Dupor) pod koniec filmu staje się bohaterem, ratując brata przed popełnieniem
życiowego błędu, czego nie odważył się zrobić nikt ze słyszących bliskich
bohatera.
Poniżej prezentuję zdjęcie Davida, który miga do brata Charlesa w kościele.
Fot. 18. Odważne wystąpienie głuchego mężczyzny w kościele na temat ślubu z niewłaściwą
kobietą – kadr z filmu Cztery wesela i pogrzeb
Jest tylko jedna wątpliwość, jeśli chodzi o scenę finałową. Chodzi o moment,
gdy ksiądz pyta, czy ktoś ma coś do powiedzenia. Powstaje pytanie, jakim
cudem głuchy zrozumiał to pytanie i zechciał coś powiedzieć. Jak to się stało,
że zrozumiał pytanie księdza, skoro jest głuchy. Ktoś by powiedział, że potrafił
odczytać mowę z ruchu warg, ale nie wiem, czy jest to możliwe, skoro ksiądz
stał bardzo daleko, a zatem widoczność ruchu jego warg była bardzo słaba.
Na to pytanie nie odnalazłam odpowiedzi, więc pozostawiłam swoją wątpliwość
jako niewyjaśnioną.
Symfonia życia / Mr. Holland’s Opus, 1995, produkcja: USA, gatunek:
dramat, obyczajowy, muzyczny (Symfonia życia, 2010). W filmie Symfonia życia
głównym bohaterem jest muzyk Glenn Holland, który jest nowym nauczycielem
i dyrygentem w szkole średniej. Traktuje on muzykę jako pasję i miłość,
z przyjemnością uczy jej młodzieży. Wraz z żoną Iris chcą mieć dziecko i kiedy
żona jest w ciąży, to mąż muzyk przykłada słuchawki do brzucha żony, aby
dziecko słuchało muzyki. Gdy dziecko się urodziło, okazało się, ze jest głuche.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
83
Był to chłopiec, nazwano go Cole. Rolę Cole’a w wieku sześciu i piętnastu lat
grają słyszący aktorzy, natomiast bohatera w wieku 28 lat gra aktor głuchy,
Anthony Natale. Film ten pokazuje, że głuchy odbiera muzykę w inny sposób niż
słyszący. Film uświadamia również, że głuchy człowiek jest normalny, ma takie
same potrzeby, uczucia, życie, a od innych różni go tylko to, że nie słyszy i odbiera
świat innym kanałem i innym językiem. W filmie zostały sobie przeciwstawione
dwa światy. W jednym słyszący ludzie kochają muzykę, a w drugim pojawiają się
ludzie, którzy nie mają świadomości, że tworzona muzyka może być źródłem tak
niesamowitych dźwięków. Pomimo tego że głusi żyją na jednym świecie wraz ze
słyszącymi, to jednak tworzą swój mały świat ciszy, w którym komunikacja jest
językiem migowym, a muzyka może być odbierana w inny sposób, tj. kanałem
wzrokowym (migające światła) i całym ciałem (wibracje).
Jeszcze inny francuski film pod tytułem Śmieszność (Ridicule) z roku 1996,
zawiera fragment o księdzu de l’Epee, który przedstawił królowi Francji efekty
nauczania głuchych języka migowego. W fragmencie tym występują głusi
aktorzy (Vrais ou faux: les Sourds au cinéma, 2012). Nazwiska tych aktorów nie
ukazywały się na polskiej stronie internetowej opisującej film.
Fot. 19. Głuchy aktor grający głuchego ucznia porozumiewającego się w języku migowym
z księdzem de l’Eppe
Inny, również znany w polskim środowisku głuchych niemiecki film, to Tamta
strona ciszy (1996). Głuche małżeństwo ma dziesięcioletnią słyszącą córkę.
Córka rozmawia z rodzicami w języku migowym i jest pośrednikiem pomiędzy
nimi a światem ludzi słyszących. Od swej ciotki dostaje klarnet, zaczyna
fascynować się muzyką. Stopniowo rodzice tracą z nią kontakt (Tamta strona
ciszy, 2010). W tym filmie gra dwoje głuchych aktorów: Emmanuelle Laborit
i Howie Seago.
Wizerunek głuchych w tym filmie wygląda następująco: głusi rodzice
uzależniają się od swojego słyszącego dziecka, które pełni odpowiedzialną
rolę tłumacza, już w młodym wieku. Przez to rodzice mogą doprowadzić do
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
84
zaburzenia tożsamości słyszącego dziecka, gdy nie pozwalają mu poznać
muzyki, wysłuchać radia. Zabierają mu tym samym jego prawdziwe dzieciństwo.
Rodzice nieświadomie powodują, że w córce rodzi się wstyd za nich, np. gdy
podczas lekcji matka przychodzi pod okno szkoły i miga przez nie. Dziewczynka
jest zagubiona w swoim świecie i stara się zrozumieć, kim jest.
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na to, że w filmie pokazano, iż głucha
matka nie potrafiła jeździć na rowerze i z tego powodu zginęła. Ludzie słyszący
mogą pomyśleć, że głusi nie słyszą, a zatem nie powinni poruszać się na rowerze.
Film ukazał tym samym krzywdzący i nieprawdziwy obraz głuchych, gdyż wielu
głuchych bardzo dobrze jeździ na rowerze. Nawiązując do tego chciałabym
opisać sytuację, która miała miejsce w jednej wrocławskiej uczelni. Po projekcji
omawianego filmu zadano pytanie, jakie są refleksje widzów na temat głuchych.
Odpowiedzieli oni, że głusi powinni być w zamkniętym zakładzie, nie powinni
jeździć rowerze, powinni zostać pozbawieni prawa do wychowywania dzieci,
które najlepiej, żeby były oddawane słyszącym dziadkom. Na sali przebywała
studentka, która jest CODA i czekała, aż wszyscy skończą się wypowiadać.
Następnie wstała i powiedziała, że ona sama ma głuchych rodziców, którzy
wychowali ją na porządnego i szczęśliwego człowieka. A jej ojciec od trzydziestu
lat jeździ rowerem i nigdy nie miał wypadku. Jej wystąpienie sprawiło, że na sali
zapadła cisza.
Dlaczego do tego nawiązałam? Chciałam pokazać, że film fabularny nie
zawsze ukazuje prawdziwy obraz świata, ale ludzie pomimo tego bezrefleksyjnie
wierzą w treść filmu i tym samym wyrabiają sobie nieprawdziwą opinię, że jeśli
w filmie rodzice źle postąpili, to wszyscy głusi są tacy sami. Wszak każdy rodzic
jest inny, każdy ma inny sposób wychowania dziecka i nie wszyscy głusi rodzice
wykorzystują swoje słyszące dziecko do pełnienia odpowiedzialnych i trudnych
ról.
W roku 2001 pojawił się szwajcarski film pt. Stille Liebe. Do tego filmu
słyszący reżyser Christoph Schaub szukał profesjonalnych aktorów. Znalazł
dwoje głuchych aktorów – jedną z Francji, drugiego ze Szwecji. Głucha aktorka
Emmanuelle Laborit grała głuchą zakonnicę Antonię. Drugi aktor, również
głuchy, Lars Otterstedt zagrał rolę młodego mężczyzny z Litwy. To nietypowe
wydarzenie, bo Stille Liebe to film w języku niemieckim. Emmanuelle musiała
używać niemieckiego języka migowego w komunikacji z matką przełożoną
Vereną, dlatego aktorka Laborit musiała nauczyć się tego języka i również
odczytywania z ust w tym języku. Natomiast Szwed Lars musiał nauczyć się
litewskiego języka migowego, ale między sobą głusi aktorzy posługiwali się
bez problemu znakami międzynarodowego języka migowego. Film opowiada
o dziewczynie, Antonii, która wychowała się w klasztorze i jako dorosła kobieta
codziennie jeździ rowerem z klasztoru do sąsiedniej wsi, a następnie pociągiem
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
85
do miasta. Tam poznaje Mikasa (Lars Otterstedt), młodego mężczyznę z Litwy. To
spotkanie otwiera Antonii nowy, ekscytujący świat, ponieważ Mikas jest głęboko
głuchy. Dwoje ludzi, którzy na pierwszy rzut oka różnią się tak bardzo, może
rozmawiać w języku migowym. Mikas wyciąga ją z klasztoru do normalnego
życia, aż w końcu Antonia opuszcza mury klasztoru i wyjeżdża do USA, gdzie
uczy się grać w teatrze Głuchych („Le Film”, 2010).
Fot. 20. Plakat filmu Stille Liebe
Fot. 21. Antonia migająca do matki przełożonej Vereny, Stille Liebe
Film ten pokazał, że głusi dobrze się czują w swoim świecie, w którym ludzie
są tacy sami jak oni i posługują się językiem migowym. Wśród ludzi słyszących
czują się osamotnieni. Ponadto przedstawił głuchych jako pragnących
samorozwoju, identyfikowania się z kulturą Głuchych i posiadających silną więź
z ludźmi takimi samymi jak oni, mającymi taki sam język, podobne doświadczenia
i przeżycia. Mikas jest tu przedstawiony jako kieszonkowiec, powstaje więc
pytanie, czy widzowie mogą na tej podstawie wysunąć tezę, że ludzie głusi są
złodziejami, gdyż mogą mieć trudności w zdobyciu pracy. Film jest co prawda
obrazem fabularnym, ale istnieje ryzyko, że odbiorcy mogą na podstawie tego
obrazu stworzyć sobie stereotypy dotyczące głuchych.
Ta sama francuska aktorka Laborit grała wcześniej we włosko-francuskim
filmie pt. Historia Marianny Ucria (1997), luźnej adaptacji powieści Maraini Ucria.
Jest to historia głuchej od 5. roku życia Marianny, mieszkającej na Sycylii,
w pierwszej połowie XVIII wieku. Kiedy Marianna dorasta, odkrywa język
migowy dzięki nauczycielowi języka francuskiego (Sign Language In Movies,
2010). Niestety tego filmu nie można znaleźć w Internecie ani w żadnym sklepie.
Rodzinny dom wariatów / The family Stone (2005), produkcja: USA , gatunek:
komedia romantyczna (Rodzinny dom wariatów, 2010). W filmie występuje głuchy
aktor, który gra członka rodziny, Thad Stone (Tyrone Giordano). Wizerunek
głuchego w tym filmie przedstawiony został bardzo pozytywnie. Bohater jest
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
86
ukazany jako normalny człowiek, który ma kochającą rodzinę i jest w pełni
przez nią akceptowany, zarówno jako głuchy, jak i homoseksualista. Ponadto
film prezentuje go jako człowieka mającego uczucia, marzenia, pragnienia
i normalnie funkcjonującego w życiu. Od innych różni go tylko to, że nie słyszy.
Jest to bez wątpienia ciepły i pozytywny wizerunek.
Zupełnie jak miłość / A Lot Like Love (2005), w tym filmie głuchy aktor Tyrone
Giordano grał jako Graham Martin tylkow pięciu krótkich scenach: pierwsza
scena – przywitanie się z bohaterem tego filmu (bratem Oliverem Geary), druga
scena – Oliver robi żart, chcąc, aby Emily Friehl (Amanda Peet) dała się nabrać,
gdy Graham przestawia się jako Oliver. Emily w to nie wierzy, a gdy pojawia się
prawdziwy Oliver, zaczyna migać do brata. Trzecia scena – spotkanie koło firmy
Olivera, czwarta – nad morzem, gdzie Graham przekonuje Olivera, że nie może
być w życiu pasywnym i musi sam wziąć życie w swoje ręce, ostatnia scena – na
weselu siostry Grahama i Olivera. Porozumiewają się w amerykańskim języku
migowym, ale głuchy potrafi odczytywać mowę z ust. Graham ma słyszącą żonę
i także słyszącego syna. Film przestawia głuchego jako normalnego, wesołego
i mądrego człowieka, funkcjonującego w życiu tak jak wszyscy.
Ten sam aktor grał również w filmie Nieuchwytny / Untraceable (2008),
produkcja: USA, gatunek: thriller (Nieuchwytny, 2010). Ten film opowiada
o ludziach pracujących w FBI w wydziale ds. przestępczości internetowej,
którzy walczą z cyberprzestępczością. Główna bohaterka rozmawia z głuchym
bohaterem krótko w amerykańskim języku migowym. Podczas innej sceny filmu
ten sam głuchy mężczyzna przynosi kartkę z adresem strony, z którą nie potrafi
poradzić sobie policja. Potrafi mówić, ale nie słyszy, umie również zrozumieć
mowę z ust pracowników. W pracy wszyscy mówią, a głuchy mężczyzna
przygląda się im. Nie wiem, czy cokolwiek rozumie z ich mowy, sądzę że nie,
ponieważ ludzie mówią w różnych kierunkach, co utrudnia odczytanie mowy
z ust.
Fot. 22. Głuchy pracownik usiłuje odczytać mowę z ruchu warg ofiary na ekranie, kadr z filmu
Nieuchwytny
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
87
Pracownicy tego wydziału zajmują się niewyobrażalnie straszną sprawą,
jaka ma miejsce w sieci, gdzie pojawiają się relacje na żywo z uśmiercania ludzi.
W pewnym momencie nagrania ofiara mówi do kamery, a ponieważ nie ma
dźwięku, to głuchy pracownik odczytuje mowę z ruchu warg.
Film prezentuje głuchego jako normalnego, uzdolnionego pracownika
i informatyka. Pomimo tego że w filmie pokazuje się nieczęsto, można jednak
zauważyć, że odgrywa dużą rolę w rozwiązaniu tej ważnej sprawy.
Z pewnością jest wielu twórców czy aktorów, którzy są głusi, jednak mało
jest informacji w mediach na ten temat. Problemem w odnajdowaniu takich
filmów jest również to, że w opisach filmu nie ma informacji o tym, czy jego
twórcami i aktorami są osoby głuche czy słyszące.
Niektóre filmy zostały opisane w Internecie, a inne nie. Jestem pewna, że
jest ich więcej niż tu podałam. Znalazłam wiele filmów, które są związane ze
środowiskiem głuchych, ale nie ma pewności, czy twórcy albo aktorzy są głusi,
ponieważ nie ma informacji o tym ani w czasopismach, ani w Internecie, dlatego
nie ujęłam ich w mojej pracy, gdyż nie mam co do nich pewności.
Słyszący aktorzy, którzy grali jako głusi
Poniżej przedstawiam wykaz filmów fabularnych, w których wystąpili słyszący
aktorzy grający głuchych. Uporządkowałam je według roku powstania:
1. Dzikie dziecko / L’enfant sauvage (1969) (Vrais ou faux : les Sourds au cinéma,
2010) – film nakręcony w szkole dla głuchych w Paryżu. Występują w nim
słyszący aktorzy grający głuche dzieci. Tytuł Dzikie dziecko przedstawia
historię znalezionego dzikiego dziecka, którego poddano nauce języka
migowego w szkole dla głuchych.
2. Pete Tong – historia głuchego didżeja / It’s All Gone Pete Tong (2004) – jest
to film na motywach autentycznej historii tragicznego życia legendarnego
didżeja Frankie’go Wilde’a (Paul Kaye), jednego z najlepszych żyjących
DJ-ów na świecie. Słyszący aktor. Kilka fragmentów filmu wydaje się
kontrowersyjnych czy wręcz niesmacznych:
– Producent wygłasza toast za „upośledzonych”; w opowieści producenta
z pierwszej części filmu pojawia się stwierdzenie, że „ludzie kochają
upośledzonych”. Przecież Frankie wcale nie jest upośledzony, jedynie nie słyszy.
A przecież osoba upośledzona to osoba, która ma uszkodzony mózg, a tego nie
można powiedzieć o głuchym człowieku. Jego mózg prawidłowo funkcjonuje,
tylko brakuje mu pewnego zmysłu. Taki tekst o upośledzonych ludziach
może przyczynić się do utworzenia negatywnych stereotypów, że głuchy jest
człowiekiem upośledzonym.
– Innym negatywnym obrazem, jaki pojawia się w filmie, jest scena, gdy podczas
realizacji reklamy energetycznego napoju Frankie wlewa napój z puszki prosto
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
88
do ucha, tak jakby miał on pomóc w odzyskaniu słuchu. Jest to reklama
o pejoratywnym znaczeniu, gdyż nie ma żadnych sposobów na odzyskanie
słuchu i nawet ten energetyczny napój nie uczyni cudów.
Fot. 23. Kadr z reklamy z udziałem Frankie wlewającego do ucha napój prosto z puszki
Poza tym scena ta prezentuje człowieka, którego trzeba „naprawić”, a nie
zaakceptować takiego, jakim jest. Ta scena nie pokazuje głuchego didżeja, który
mógłby być wzorem do naśladowania dla innych, jako że pokonał przeciwności
losu i poradził sobie na scenie muzycznej, ale głuchego, który nie akceptuje
siebie, takiego jakim jest, co reklama bezlitośnie wykorzystała. Sam pomysł
wlewania napoju do niesłyszącego ucha jest wręcz niesmaczny i przyczynia się
do tworzenia negatywnego wizerunku głuchego.
Historia głuchego didżeja mogłaby być wspaniała, gdyby ludzie postrzegali
Frankie’go jako normalnego lub wyjątkowego i utalentowanego człowieka,
który poradził sobie jako głuchy didżej. Niestety, zaprezentowano go jako
upośledzonego, nie doceniając jego sukcesów, lecz patrząc na niego przez
pryzmat braku słuchu. Trudno jest ocenić ogólny obraz bohatera jako człowieka
głuchego, gdyż stracił słuch w młodości i nie utożsamiał się z kulturą Głuchych.
Nie posługiwał się językiem migowym i miał mentalność osoby słyszącej. Zmienił
tylko trochę sposób patrzenia na świat ciszy i inne możliwości odbioru dźwięku.
W przeciwieństwie do niego to Penelope jako głucha osoba należy w pełni do
świata ciszy, w którym czuje się dobrze.
3. W ciszy / The Quiet (2005). Główną bohaterką filmu jest głucha nastolatka
o imieniu Dot (gra ją słysząca aktorka Camilla Belle). Jednak obserwując to,
jak postrzegana jest przez innych w filmie, można zauważyć, że uczniowie
widzą ją jako nudną, milczącą i dziwną dziewczynę. Z kolei rodzice
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
89
chrzestni postrzegają ją jako biednego człowieka, któremu trzeba pomóc.
Fabuła pokazuje, że osoba głucha czasami jest źle traktowana przez ludzi.
Koleżanki Niny też za nią nie przepadają, ponieważ uważają ją za kogoś
niezrównoważonego psychicznie.
4. Babel (2005) – mimo kilku wątków skupiam się tylko na głuchej dziewczynie
Chieko (słysząca aktorka Rinko Kikuchi). Mimo że głucha dziewczyna
występuje zaledwie w ¼ z całego filmu. W filmie głucha dziewczyna jest
przedstawiona jako trochę zagubiona, rozżalona na ojca i rozpaczliwie
szukająca miłości i ciepła. Jeśli chodzi o komunikację, to pisze dobrze po
japońsku i biegle miga. Bawi się, marzy i rozmawia, tak jak wszystkie inne
nastolatki.
Krótko podsumowując można stwierdzić:
• Nikły dostęp do informacji o takich filmach w Polsce – niewielu Głuchych wie
o istnieniu filmografii na temat ich świata.
• Szkoda, że nie zatrudnia się w filmie prawdziwych głuchych, skoro oni też
są zdolni do ról aktorskich – zatrudnia się słyszących grających głuchych.
• Wizerunek osób Głuchych:
»» w kreacjach osób Głuchych: osoby normalne, tematyka różna, również
kulturowa (humor, życie codzienne);
»» w produkcjach osób słyszących: osoby z problemami, które często
bohatersko przezwyciężają swój ciężki los.
• Filmy fabularne nie zawsze ukazują rzeczywisty obraz świata i zastanawiające
jest to, czy ludzie, oglądając nawet bardzo przekonujące i realistyczne filmy,
odbierają je jako prawdziwe? Większość ludzi, którzy oglądają filmy, buduje
na ich podstawie obraz świata wymieszany z obrazem rzeczywistości.
A zatem, jeśli niektórzy ludzie mogą stworzyć nieprawdziwe wyobrażenie
życia innych ludzi, to inni mogą zbudować sobie obraz głuchych na
podstawie filmów. Oczywiście, większość filmów fabularnych jest fikcją,
a grali w nich aktorzy. Jednak fabuła może też być oparta na faktach z życia.
• Społeczność głuchych, która żyje w społeczności słyszących. Nie wszyscy
słyszący mają świadomość, że głusi są mniejszością kulturową. Podstawową
różnicą pomiędzy słyszącymi i głuchymi polega na tym, że porozumiewają
się innymi językami. I w tym kontekście można mówić o naszych światach:
w aspekcie kulturowo-językowym.
• Patrząc na sposób poruszania problemu głuchych na ekranie trzeba wziąć
pod uwagę to, że głusi posiadają inną mentalność. Dotyczy to np. związków
mieszanych lub rodziców głuchych posiadających słyszące dziecko. Przede
wszystkim istnieje taki problem jak konflikt dwóch światów, w których każdy
ma inny sposób postrzegania świata, własny sposób myślenia i własny punkt
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
•
90
widzenia. Doprowadza to do tego, że często ludzie w takich związkach czy
rodzinach nie rozumieją się nawzajem. Wiele osób zakłada, że wszyscy
głusi ludzie chcą słyszeć, co nie zawsze jest prawdą. Jest to problem
społeczny, gdyż czasami ludzie patrzą na głuchych przez pryzmat ucha,
chcąc ich „naprawiać”, po to, aby mogli dorównać społeczności słyszących.
Głusi czują się nieakceptowani takimi, jakimi są – bez piątego zmysłu, jakim
jest słuch. Niekiedy mają wrażenie, co jest uzasadnione, że ta większa
społeczność próbuje kierować ich życiem. Prawdą jest to, że większość
słyszących chce, aby głusi nauczyli się mówić i rehabilitować słuch i mowę.
Z kolei głusi pragną, aby to słyszący nauczyli się języka migowego, który
ułatwiłby im komunikację i poznanie świata ciszy. Dlatego powstaje błędne
koło, gdyż każda strona czegoś chce. Odnosi się wrażenie, że pomiędzy
tymi dwoma światami jest słaby most, który za jakiś czas może runąć. Warto
dążyć do tego, aby stał się mocniejszy.
Media mają bardzo duży wpływ na wizerunek ludzi głuchych. Gdyby
wszystkie materiały filmowe, reklamowe i dziennikarskie były konsultowane
z głuchymi, to zapewne wizerunek tej społeczności uległby zmianie na
lepsze, a oni sami byliby inaczej traktowali przez społeczeństwo.
Mam kilka propozycji dotyczących filmów:
Moja pierwsza propozycja jest taka, aby w Polsce powstała filmoteka
o filmach różnych gatunków, o różnej tematyce, tworzona przez różnych twórców o naszym świecie głuchych. W Polsce nie istnieje jeszcze taka filmoteka,
a w wypożyczalniach filmów nie ma dużego wyboru filmów o głuchych. Nikt
w Polsce nie pomyślał o tym, aby stworzyć filmotekę z różnymi gatunkami filmów
związanych ze środowiskiem głuchych.
Druga propozycja dotyczy tworzenia dokładniejszych i dobrze opisanych
filmografii światowych i polskich związanych ze światem głuchych. Z pewnością
taka filmografia spotkałaby się dużym zainteresowaniem ze strony ludzi
słyszących, ludzi pasjonujących się kinem i filmem. Co najważniejsze filmografia
byłaby cennym dorobkiem dla przyszłych pokoleń głuchych. Miałaby ona na
celu również udostępnienie głuchym wielu informacji i wiedzy na temat kultury
Głuchych poprzez umieszczanie jej na stronach takich jak filmweb.pl lub
w książkach. Trzeba wspomnieć, że brakuje filmografii w formie opracowań,
zapisów czy prac naukowych. Ponadto większość głuchych aktorów została
zapomniana w wyniku braku dostępnych informacji.
Trzecia propozycja jest taka, aby w każdej szkole (na lekcji wychowawczej)
i w stowarzyszeniach głuchych przekazywano dzieciom i młodzieży wiedzę
z kultury i historii głuchych, a także udostępniano im wszelkie filmy związane
z tym środowiskiem. Pozwoli to na wzrost świadomości i stanu wiedzy, które
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
91
będą przechodziły z pokolenia na pokolenie. Dzięki temu młodzież będzie mogła
utożsamiać się z wartościowymi osobami, które osiągnęły sukces.
Kolejną propozycją jest to, aby głusi podjęli się takiego wyzwania, jakim jest
nakręcenie filmów przedstawiających autentyczny świat głuchych. Ci, dla których
aktorstwo jest pasją, powinni mieć w sobie więcej odwagi, sił i samozaparcia, by
spróbować osiągnąć na tym polu sukces.
Bibliografia
Autor nieznany, Co piszą o nas – Filmy dla głuchych, „Świat Głuchych”
1963, nr 7.
Autor nieznany, Co piszą o nas – Japonia, „Świat Głuchych” 1961, nr 10.
Autor nieznany, Coraz więcej telewizorów w naszych świetlicach, „Świat
Głuchych” 1959, nr 1.
Autor nieznany, Na szerokim świecie – Filmy w języku migowym, „Świat Głuchych”
1963, nr 4.
Autor nieznany, Na szerokim świecie – Głuchy producent filmowy, „Świat
Głuchych” 1964, nr 9.
Autor nieznany, Telefon z ekranem telewizyjnym, „Świat Głuchych” 1959, nr 1.
Autor nieznany, Uczestnictwo i równość, „Świat Głuchych” 1981, nr 10.
Bragg L. (red.), Deaf World: A Historical Reader and Primary Sourcebook, New
York University Press, New York 2001.
Diehl K., Romuald Kuś 1939–2001, „Świat Ciszy” 2001, nr 9–10.
Foto – CAF, tekst: W. Dobrowolski, XXIX Centralne Mistrzostwa PZG, „Świat
Głuchych” 1963, nr 8.
Goban-Klas T., Media i komunikowanie masowe: teorie i analizy prasy, radia,
telewizji i Internetu, PWN, Warszawa 2006.
Płażewski J., Język Filmu, Książka i Wiedza, Warszawa 2008.
Sawicka A., Księżniczka i czarownik (na podst. The Silent World), „Świat
Głuchych” 1962, nr 4.
Sawicka A. (oprac.), Na szerokim świecie – Tajemnica figur woskowych
Młodociani głusi aktorzy w Telewizji Angielskiej, „Świat Głuchych” 1965, nr 6.
Sawicka A., O telewizji (na podst. Silent World),, „Świat Głuchych” 1961, nr 4.
Szczepankowski B., Niesłyszący – Głusi – Głuchoniemi. Wyrównywanie szans,
WSiP, Warszawa 1999.
autor?, Na szerokim świecie – Spokojny człowiek (na podst. The Silent World),
„Świat Głuchych” 1964, nr 12.
autor?, Na szerokim Świecie – FRANCJA (na podst. Revue de l’Ouie), „Świat
Głuchych” 1965, nr 5.
Żyłko W., Z prac Amatorskiego Klubu Foto-Filmowego Głuchych przy Okręgowym
Domu Kultury Głuchych, „Świat Głuchych” 1964, nr 10.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
92
Netografia [dostęp: 2010]
http://www.deaf.pl/
http://www.deafpeople.com/
http://www.filmpolski.pl/fp/
http://www.filmweb.pl/
http://www.istc.cnr.it/
http://www.pzg.szczecin.pl/
http://sjp.pwn.pl/
http://www.rts.ch/ [dostęp: 10.10.2012]
http://www.columbusfilm.ch/filme/stilleliebe/index.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Strona_główna
http://www.wson.wroc.pl/
http://www.zobaczyc-cisze.pl/
Wykaz fotografii
1. Fonoskop stworzony dla głuchych
2. Pomocne zdjęcia z odczytywania ust i nauki wymowy 3. Przemówienie prezesa Z. Bielonki tłumaczone na język migowy przez
mgr J. Hendzla
4. Karykatura odzwierciedlająca to, jak Telewizja Polska zamyka się przed
potrzebami głuchych
5. Karykatura wyśmiewająca argumenty TV, iż głusi znakomicie czytają z ust
6. Ekipa filmowa z Wrocławia
7. Pieskie życie
8. Drogi Bibi
9. Zdjęcie z czasopisma „Świat Głuchych” – film Bezimienni, biedni i piękni
10. Na zdjęciu Bernard Bragg przed kamerą
11. Na zdjęciach – młodzi bohaterowie, chłopcy Graeme i Michael z filmu
Tajemnica figur woskowych
12. Na zdjęciach – para głuchych aktorów z filmu Tajemnica figur woskowych
13. Na zdjęciach – para głuchych aktorów z filmu Tajemnica figur woskowych
14. Głucha aktorka jako gospodyni
15. Kadry z filmu Dzieci gorszego Boga 7
16. Plakat filmu W uchu cisza
17. Mieszane małżeństwo z głuchym synem, kadr z filmu W uchu cisza
18. Odważne wystąpienie głuchego mężczyzny w kościele na temat ślubu
z niewłaściwą kobietą
19. Głuchy aktor grający jako głuchy uczeń porozumiewający w języku migowym
z księdzem de l’Eppe
20. Plakat filmu Stille Liebe
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Siepkowska, Historia mediów...
93
21. Antonia migająca do matki przełożonej Vereny
22. Głuchy pracownik usiłuje odczytać mowę z ruchu warg ofiary na ekranie
23. Ujęcie reklamy z udziałem Frankie wlewającego do ucha napój prosto
z puszki
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
94
CZĘŚĆ II
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
95
Słyszący rodzice wobec głuchoty dziecka
– badania nad tożsamością rodzicielską słyszących
matek i ojców dzieci głuchych w Polsce
Joanna Kobosko
Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu, Warszawa
Wprowadzenie
Badania nad tożsamością rodzicielską rodziców dzieci głuchych osadzone
w ramach podejścia interpersonalnego w psychologii (Stern, 1985, 1995;
Zalewska, 1998a) zostały zapoczątkowane w latach 90. ubiegłego wieku przez
Marinę Zalewską i przez wiele lat były przez nią prowadzone na Wydziale
Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Odwołując się do doświadczeń
w pracy klinicznej z dziećmi głuchymi i dziećmi z opóźnionym rozwojem
mowy i ich rodzicami M. Zalewska (1998a) sformułowała kilka tez dotyczących
rozwoju osobowej tożsamości dziecka i tożsamości macierzyńskiej jego matki.
Pierwsza z nich mówi o tym, że rozwój osobowej tożsamości odbywa się
w relacji z drugą osobą (matką). Kolejna z postawionych przez M. Zalewską tez
dotyczy współwystępowania zaburzeń tożsamości macierzyńskiej z patologią
rozwoju osobowej tożsamości u dziecka. Trzecia głosi, że zaburzenie rozwoju
językowego jest wyrazem patologicznego rozwoju osobowej tożsamości dziecka
(Zalewska, 1998). Wszystkie przywołane powyżej tezy pozwalają na inne niż
dotychczas rozpowszechnione spojrzenie na zaburzenia w rozwoju mowy
i języka dziecka głuchego słyszących rodziców. Mianowicie, za źródło zaburzeń
językowych dziecka głuchego (jak i dziecka słyszącego) w rozwoju dowolnego
języka, języka fonicznego lub naturalnego języka migowego, uznać można
jego trudności w stawaniu się osobą (tożsamość osobowa), które pozostają
w związku z problemami, jakich doświadcza matka w stawaniu się matką tego
właśnie dziecka, dziecka głuchego.
Empiryczną weryfikację tez M. Zalewskiej, odnoszących się do związku
zaburzeń w rozwoju językowym u młodzieży głuchej ze specyfiką tożsamości
macierzyńskiej jako matek dziecka głuchego ich słyszących matek, są badania
autorki tego artykułu zrealizowane w ramach rozprawy doktorskiej (Kobosko,
2007). Uzyskane rezultaty wskazują na specyfikę tożsamości macierzyńskiej
matek słyszących młodzieży głuchej także w aspekcie rozwoju wysokich
kompetencji językowych (fonicznych lub/ i migowych) u tej młodzieży (Kobosko,
2008a, 2008b, 2009, 2011).
Tożsamość rodzicielska w ujęciu interpersonalnym
Zdaniem D. Sterna (1995) tożsamość osoby jest zbiorem umysłowych
reprezentacji bycia „z” drugim człowiekiem. Wprowadzony przez niego termin
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
96
bycie „z” stanowi umysłową „strukturę” – reprezentację, złożoną z reprezentacji
siebie, obiektu (drugiej osoby) i reprezentacji relacji między nimi. W definiowaniu
tożsamości osoby autor ten uwzględnia aspekt „relacyjny”, gdyż na tożsamość
osoby składają się w jego definicji umysłowe reprezentacje relacji z innymi,
a więc staje się ona osobą w relacji z innymi ludźmi.
Tożsamość macierzyńską – tj. „konstelację macierzyńską” – tworzy według
D. Sterna (1995) zbiór umysłowych reprezentacji bycia „z” dzieckiem, jak i innych
reprezentacji pozostających w związku z nimi, tj. reprezentacji relacji z własną
matką i reprezentacji relacji z ojcem dziecka oraz dynamicznych związków między
nimi. Macierzyńska tożsamość kształtuje się w wyniku doświadczania siebie
jako matki w relacji z dzieckiem i innymi znaczącymi osobami: własną matką
i ojcem dziecka, a także z osobami tworzącymi szerszy kontekst społeczny
matki i dziecka.
Tożsamość ojcowską można zdefiniować analogicznie – powstaje ona
w wyniku doświadczania siebie jako ojca w relacji z dzieckiem i innymi znaczącymi
osobami: własnym ojcem i matką dziecka, a także z osobami tworzącymi
szerszy kontekst społeczny ojca i dziecka. Ojciec w prezentowanym przez
D. Sterna myśleniu o „konstelacji macierzyńskiej” staje się ważnym „ogniwem”
systemu wsparcia dla matki, zaś umiejętność stworzenia i wykorzystania
systemu wsparcia należy do funkcji macierzyńskich, których realizacja przez
matkę stanowi o jej adaptacji do macierzyństwa.
Osiągnięcie tożsamości (termin zaczerpnięty z teorii rozwoju tożsamości ego E. Eriksona) – tożsamości rodzicielskiej: tożsamości macierzyńskiej
matki czy tożsamości ojcowskiej ojca – oznacza nie tylko powstanie tej unikalnej,
odrębnej od innych organizacji psychicznej u rodzica, lecz również zintegrowanie
jej z dotychczasową tożsamością siebie jako kobiety (mężczyzny), żony (męża),
a także córki (syna) własnych rodziców. Można powiedzieć, że osiągnięcie
tożsamości macierzyńskiej (ojcowskiej) dziecka głuchego to m.in. doświadczanie siebie jako matki (ojca) umożliwiające konfrontację z przeżyciami wokół
głuchoty i jej rozlicznymi konsekwencjami, w tym zdolność do przeżywania
pozytywnych emocji związanych z dzieckiem głuchym. Wówczas matka czy
ojciec głuchego dziecka włączają jego głuchotę w dotychczasową tożsamość
macierzyńską lub ojcowską – „rezygnując” z zaprzeczania głuchocie dziecka
i przeżywania siebie jako matki (ojca) dziecka „słyszącego” czy „takiego samego
jak inne słyszące dzieci”, a jednocześnie stwarzają warunki dla rozwoju poczucia
siebie dziecka. „Słyszący rodzice dziecka z głuchotą (…) nie osiągają nagle
tożsamości rodzicielskiej rodziców dziecka z głuchotą. Niektórym w ogóle się
to nie udaje, a inni wymagają pomocy psychologicznej w dochodzeniu do tej
tożsamości” (Zalewska, 2000, s. 34).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
97
Głuchota dziecka w przeżyciach rodziców
Stwierdzenie u dziecka głuchoty można uznać za bardzo ważny moment
w życiu rodziców, niejednokrotnie „przełomowy” w ich rodzicielstwie – stanowiący „początek” procesu stawania się matką (ojcem) tego właśnie dziecka,
dziecka głuchego. Wskutek informacji, że dziecko jest głuche, doświadczają
oni psychicznej traumy (Zalewska, 1998a, 1998b). Zdefiniować ją można jako
„subiektywne doświadczenie cierpienia, które przekracza możliwości psychiczne osoby do poradzenia sobie z nim i nie może zostać zintegrowane
z istniejącą strukturą psychiczną” (za: Senator, 2005, s. 8). Matki często używają
określeń takich, jak „szok”, „cios”, „tragedia”, „coś tak strasznego, czego nie
da się wyrazić w słowach”. Mówi o tym poniższy cytat wypowiedzi matki
dziewięcioletniej Karoliny1, „typowy” w tym sensie, że podpisać by się mogło pod
tymi słowami wiele matek, które usłyszały diagnozę: „Pani dziecko jest głuche”.
„Jak zdiagnozowano, że ona nie słyszy… dla mnie był to wielki szok. Bardzo długo
nie mogłam się z tym pogodzić, długo, bardzo długo. Nawet, kiedy założyli jej te
aparaty… nie mogłam sobie tego wybaczyć, że inne dzieci słyszą. Nie mogłam
się to tego przyzwyczaić, długo, bardzo długo. Jeździliśmy na rehabilitację, ale
nie potrafiłam z nią pracować. Całymi godzinami zastanawiałam się, dlaczego
akurat na nas to trafiło, na nas, na nią…”
Matki dzieci głuchych powracają do tych chwil nawet po wielu latach.
Niektóre nie wiedzą, że doświadczyły traumy; bywa, że konfrontują się z przeżyciami wokół głuchoty dziecka w różnych momentach związanych z jego
rozwojem czy z własnym życiem. Trauma matki dziecka głuchego i jej przeżycia
związane z głuchotą, jej ogromne cierpienie z tego powodu, nie znajdują
często przyzwolenia społecznego. Wielu ludziom łatwiej jest wspierać matkę
w zaprzeczeniu głuchocie dziecka niż w przeżyciu traumy, jakiej doświadcza.
Słowa innej matki, matki osiemnastoletniej głuchej Ali, wypowiedziane po latach
od momentu diagnozy u dziecka głuchoty, ukazują inny aspekt przeżyć z nią
związanych, jak i widziane jej oczami przeżycia ojca Ali:
„Bo tak jak mówię – no Ala dosyć późno miała zdiagnozowany… Teraz dzieci
już... właśnie nowo, noworodki wiadomo że... Np. można zbadać i... można
już zaaparatować. Natomiast Ala dosyć późno, bo tak jak mówię – w wieku
dwóch lat właściwie… Ja tak już…, prosiłam o to badanie, żeby potwierdzić
to swoje przypuszczenie. Więc, właśnie po potwierdzeniu tego, że Ala ma
Imiona dzieci i fakty umożliwiające identyfikację osób uczestniczących w rozmowach zostały
zmienione.
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
98
niedosłuch – znaczy ma dosyć głęboki. Właściwie to powiedziano nam, że to
jest właściwie głuchota, bo tak ona w sumie... Reakcja była żadna i tak nie – nie
oszczędzają. Powiedziała mi, że – „No dziecko jest w ogóle, całkowicie głuche”.
Jak się dowiedziałam, że ona – ona ma właśnie taki ten głęboki niedosłuch,
jest właściwie głucha – jak mi to powiedziano, to było to na pewno dla mnie…
no szokiem i takim, taki... Tak mi coś właściwie mówiło, dlaczego, dlaczego to
ona. No bo to jednak, jednak... zanim się człowiek otrząśnie z tym wszystkim,
to jednak jest to, jest to straszne (milczenie) dla dla kobiet. (…) jednak jest to,
jest to, jest to właśnie tak jakby, tak jakby wyrok – no coś takiego. No wyrok
dla rodziny. Wiem, że jak wyszłam z tego instytutu, tak szłam z tym wózkiem;
mieszkaliśmy wtedy na Targówku, więc tak szłam do centrum, tak właściwie, tak
– nie wiem – jakby ktoś mnie oglądał – znaczy widział, jak ja idę, to by pomyślał:
albo jakaś może narkomanka albo no... Wiem, że szłam i tak właściwie było mi
obojętne, dokąd idę. Wiedziałam, że muszę dojechać do domu i chyba moją
tą taką wewnętrzną…, tę wewnętrzną… ten ten taki ból – ja wiem; no to, to że
się dowiedziałam o tym – a wyczuł mój mąż, bo tego dnia się zwolnił wcześniej
z pracy, przyjechał do domu, to jakoś tak pomyślał, że jeżeli rzeczywiście to
będzie to, o czym tak podświadomie myś- myślałam i mu... o tym powiedziałam,
to no nie wiem (…) Bał się wtedy, że jak ja wrócę do domu – no mogę, może moja
reakcja być taka... no może nie samobójcza, ale może, mogę zrobić coś, co, co
po prostu nie chciałabym zrobić. (…) I wtedy chyba zaczął się taki inny etap tego
mojego macierzyństwa” (wywiady z matkami – Kobosko, 2007).
Dla każdego rodzica głuchota dziecka ma inne osobiste znaczenie, lecz
zazwyczaj jest ono zabarwione negatywnymi uczuciami. Mówi o tym jeszcze
inna matka, matka siedemnastoletniego Marcina:
„[Głuchota] Co to dla mnie znaczy? To znaczyło… na początku straszną tragedię
i załamanie, i nerwy i płacz i i i właściwie uważałam, że jest to jakaś tam kara
za grzechy albo Bóg wie co. Dlaczego to nas spotkało? Także to po prostu
były takie etapy, które przechodziłam po kolei i upłynęło dużo czasu, zanim się
pogodziłam z tym, że Marcin taki jest, jaki jest” (wywiady z matkami – Kobosko,
2007).
A także mama Basi:
„No na początku na pewno znaczyło... poświęcenie jej większej uwagi. Najpierw
była trudność z pogodzeniem się z tym, bo wiadomo ja mieszkam w małym
środowisku..., gdzie nie spotyka się na ogół... z takimi problemami... Nie było –
nie znałam po prostu tego problemu, więc było to dla mnie... wielkim ciosem,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
99
kiedy się dowiedziałam, że ona nie słyszy” (wywiady z matkami – Kobosko,
2007).
Z doświadczeniem traumy jako psychicznej reakcji na informację o głuchocie dziecka wiąże się też przeżycie przez rodziców utraty, gdyż w swoim
poczuciu tracą oni „dziecko zdrowe, normalne, słyszące”, a w wyniku tej utraty
zostaje uruchomiony proces żałoby. Trzecim aspektem psychologicznym,
doświadczania przez rodziców głuchoty dziecka, jest zdaniem M. Zalewskiej
(1998a, 1998b) poczucie „okaleczenia słownego” w kontakcie z dzieckiem,
polegające na tym, że słysząca matka (ojciec) traci narzędzie (język foniczny)
do porozumiewania się ze swoim głuchym dzieckiem. W efekcie matka (ojciec)
w kontakcie ze swoim dzieckiem głuchym staje się werbalnie „niemową”, chociaż
to nie ona (on) jest obiektywnie głucha(y).
Można też doświadczać głuchoty dziecka jako sytuacji obcej, dotąd
nieznanej. Można też traktować ją jako pozytywne wyzwanie życiowe, choć
wśród słyszących rodziców, zwłaszcza w pierwszych latach życia dziecka, taka
reakcja zdarza się niezwykle rzadko.
Tożsamość rodzicielska rodziców a głuchota dziecka
Tożsamość rodzicielska słyszących matek i ojców dzieci głuchych zostanie
pokrótce scharakteryzowana w 3 obszarach: 1) reprezentacji siebie matki/ ojca,
2) relacji matka-dziecko/ relacji ojciec-dziecko, 3) relacji matka – ojciec dziecka/
relacji ojciec-matka dziecka z odwołaniem się wyłącznie do rezultatów badań
prowadzonych pod kierunkiem M. Zalewskiej.
Matka słysząca dziecka głuchego i jej tożsamość macierzyńska
Reprezentacja siebie matki a głuchota dziecka
U zdecydowanej większości matek dzieci głuchych w reprezentacji siebie
jako matki – już od wczesnych lat macierzyństwa – dominuje motyw „bycia
rehabilitantką i nauczycielką” dziecka. Matki te niejednokrotnie mają trudności,
by pogodzić powinności związane z rehabilitacją słuchu i mowy dziecka z byciem
„łagodną, czułą, mamą” dla swojego dziecka (Ciborowska, 1995; Zalewska,
1998a). Badania nad młodzieżą głuchą i jej słyszącymi matkami pokazały, że
specyficzne jest zaangażowanie matek w realizację celu, jakim jest nauczenie
dziecka „mowy i języka” (zazwyczaj języka fonicznego), a także, że organizuje
ono tożsamość macierzyńską omawianych matek, zajmując centralne w niej
miejsce (Kobosko, 2007, 2008; Kobosko, Zalewska, 2011). Ponadto wieloletnie
obserwacje poczynione przez M. Zalewską (1998a) w kontakcie klinicznym
z matkami dzieci głuchych, zwłaszcza tych z opóźnionym rozwojem mowy,
wskazują na występowanie poczucia „zranionej kobiecości”, poczucia niższej
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
100
atrakcyjności fizycznej, którego matki te doświadczają w związku z urodzeniem
dziecka głuchego. Należy dodać, że u matek dzieci głuchych w różnym wieku
nasilenie depresyjności okazuje się być wyższe, niż ma to miejsce w odniesieniu
do matek dzieci słyszących (Domańska, 1996; Kobosko, Kosmalowa, 2001;
Zalewska, 1998a). Badania K. Domańskiej (1996) pozwoliły na wychwycenie
tych aspektów reprezentacji siebie matek dzieci głuchych, które pełnią ważną
rolę w doświadczanym przez nie stanie depresyjności, do jakich należą: utrata
własnej atrakcyjności fizycznej i utrata zainteresowania sferą seksualną.
Z badań nad tożsamością macierzyńską matek słyszących młodzieży
głuchej w wieku 18–22 lata, przeprowadzonych przez autorkę (Kobosko, 2007,
2008; Kobosko, Zalewska, 2011) – ryc. 1. – wynika, że matki te doświadczają
siebie jako bardziej niepełnosprawne, pomysłowe i cierpiące w porównaniu
z matkami młodzieży słyszącej.
Ryc. 1. Percepcja siebie słyszących matek młodzieży głuchej w porównaniu z innymi ludźmi
– natężenie wybranych cech (średnie) – Kwestionariusz Ja – inni (Kobosko, 2007, 2008)
Co ciekawe, doświadczanie siebie jako osoby niepełnosprawnej cechuje
matki młodzieży głuchej o wysokich kompetencjach w języku fonicznym
lub/ i migowym w porównaniu z matkami młodzieży słyszącej i matkami
młodzieży głuchej o ograniczonych kompetencjach językowych w obu językach
(Kobosko, 2007; Kobosko, 2011). Jednym z możliwych wyjaśnień doświadczania siebie jako bardziej „niepełnosprawnych” przez matki młodzieży głuchej,
która osiągnęła wysokie kompetencje językowe, jest identyfikacja matek z ich
głuchymi dorastającymi dziećmi, bo przecież obiektywnie to ich dzieci są niepełnosprawne w wymiarze „słyszenia”, nie zaś one same.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
101
W reprezentacji siebie matek dzieci głuchych często obecna jest ograniczona
perspektywa dotycząca własnej przyszłości (Ciborowska, 1995; Kobosko,
2007), co wyrażają także zacytowane poniżej słowa matki, zapytanej o to, „jak
wyobraża sobie ona swoją przyszłość za dziesięć lat”:
„Na pewno już będę bardziej zmęczona niż teraz. Trudno mi powiedzieć, to
wszystko zależy, w jakiej kondycji człowiek fizycznej będzie. Czy się jeszcze
będzie pracować, czy nie. Ale na pewno będę się starała tak, jak, na ile będę
mogła, że tak powiem – no w jakimś stopniu jej pomóc, jak tylko mnie będzie
potrzebować i kiedy mnie będzie potrzebować” (wywiady z matkami – Kobosko,
2007).
Relacja matka – dziecko a głuchota dziecka
Doświadczenia z praktyki klinicznej, jak i badania pod kierunkiem M. Zalewskiej
pozwalają opisać cechy reprezentacji małych dzieci głuchych i reprezentacji
relacji z nimi u ich słyszących matek. Matki te „spostrzegają swoje głuche
dziecko jako zaburzone we wszystkich sferach rozwoju, pozbawione własnego
potencjału rozwojowego i właściwości psychicznych (…), często obraz dziecka
jest zredukowany wyłącznie do sfery werbalnej” (Ciborowska, 1995, s. 106),
tj. postępów w nauce mowy dźwiękowej. Ważnym motywem obecnym
u większości matek w reprezentacji dziecka są trudności w komunikowaniu się
z dzieckiem.
M. Zalewska (1998a) wskazuje na zjawisko depersonalizacji obecne
w interakcji matki z dzieckiem: matka „pozbawia” je życia psychicznego,
tj. intencji, emocji, przeżyć powalających doświadczać siebie. W efekcie dziecko
niewyposażane w możliwości psychicznego kontaktu (tj. podzielania emocji
i stanów psychicznych) z drugą osobą – zachowuje się również depersonalizująco. Intruzywność matki cechuje interakcję matka – dziecko. Matka stale
jest w szczególny sposób aktywna – wydaje polecenia, przerywa interakcję,
dominuje, proponuje dziecku własną aktywność na ogół nie uwzględniając jego
chęci, wypełnia wspólną przestrzeń interakcji sobą. Depersonalizacja, o jakiej tu
mowa, może mieć swoje źródła w doświadczonych przez matki psychicznych
traumach, z którymi nie potrafią sobie inaczej poradzić, tylko odcinając się od
uczuć, uprzedmiotawiając dziecko, a także i siebie.
„My traktujemy go jak – zresztą traktowaliśmy go zawsze, jak dziecko słyszące
właściwie. Może dlatego, że nawet na początku chyba stawialiśmy mu za wysokie
wymagania, no bo chcieliśmy, żeby był bez przerwy dobry; bez przerwy, żeby
był wspaniały; żeby nadążał; żeby sobie radził ze wszystkim. Chociaż Antek
w wielu sytuacjach nie dawał rady i traktowaliśmy go trochę na wyrost za za
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
102
mocno po prostu, nie? Ale w tej chwili już jest wszystko ok. A poza tym mówię,
że samo, samo to, że jest niesłyszący, to był taki etap szoku Był to szok, kiedy
dowiedzieliśmy się o tym, że nie słyszy” (wywiady z matkami – Kobosko, 2007).
Okazuje się, jak wynika ze studiów klinicznych M. Zalewskiej (1998a),
że matka unicestwia psychicznie siebie, zwłaszcza jako kobietę. Z takim
„unicestwiającym” sposobem istnienia w interakcji z dzieckiem wiąże się
zazwyczaj poczucie samotności matki, często przez nią nieuświadamiane.
Wyniki badań nad relacją matka-dziecko w odniesieniu do matek słyszących
i młodzieży głuchej pokazują, że cechuje je m.in. „behawioralny” charakter,
nastawiony na realizację zadań i działanie, w porównaniu z matkami młodzieży
słyszącej. Przykładowo, matki te częściej niż matki młodzieży słyszącej podejmują
inicjatywę i konkretne działania, gdy dostrzegają, że coś się z córką/ synem
dzieje. Wyrażająca się w powyższy sposób specyfika relacji matka-dziecko
może też stanowić formę adaptacji do głuchoty dziecka (Kobosko, 2007, 2008;
Kobosko, Zalewska, 2011).
Relacja matka – ojciec dziecka a głuchota dziecka
Małżeńską relację rodziców słyszących dziecka głuchego zazwyczaj „przesłania”
jego głuchota, jak i związane z tym faktem działania rehabilitacyjne oraz „typowe”
problemy do rozwiązania, przed jakimi stają rodzice. Mąż spełnia zdecydowanie
bardziej funkcję żywiciela rodziny i dostarczyciela środków finansowych, by
matka mogła realizować cele rehabilitacji dziecka. W wielu małżeństwach na
dalszy plan schodzi emocjonalny i seksualny aspekt relacji z mężem. Można
powiedzieć, że związek małżeński matek słyszących dzieci głuchych, jak wynika
z nielicznych badań jakościowych (wywiady), cechuje swoisty, tj. okaleczony
sposób spostrzegania go przez matki. Matki widzą swoje małżeństwa „bez
perspektywy przyszłości”, o niejasnych losach, a samą przyszłość spostrzegają
jako budzącą lęk, obawy, pozostającą „bez wyobrażeń”, gdyż emocje z nimi
związane trudno „ująć jest w słowa”. Przyszłość związku rodziców jest też przez
matki spostrzegana pod kątem dalszych losów dziecka (Ciborowska, 1995).
„Mąż... na początku... czuł – ja wiem ?! Trochę jakieś nie wiem – znaczy nie
mówił o tym bardzo – nie mówił o tym głośno, ale czuł trochę jakiegoś takiego...
niedosytu, że Radek nie słyszy… i trochę go to denerwowało. Ale... potem
– właściwie nie mógł się z tym jakoś pogodzić na początku; było mu ciężko
i nieraz było wiele dyskusji takich, że że – trzeba go zaakceptować... taką osobą,
jaką jest i – może wynikało to z tego, że że, no mąż chciałby, żeby on był piękny,
mądry i żeby słyszał” (wywiady z matkami – Kobosko, 2007).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
103
Matki młodzieży głuchej o wysokich kompetencjach w dowolnym języku
(język foniczny lub/ i język migowy) podzielają z ojcem dziecka emocje
związane z jego głuchotą, a co najważniejsze emocje te zostają zwerbalizowane
i podzielone między sobą przez małżonków (Kobosko, 2007, 2009a, 2009b).
Ojciec słyszący dziecka głuchego i jego tożsamość ojcowska
Tożsamość ojcowska a głuchota dziecka
Zagadnieniem tożsamości ojcowskiej słyszących ojców dziecka z głuchotą
w wieku przedszkolnym zajęła się w swoich badaniach M. Zaczyńska (1999)
oraz K. Michelsen (2000), traktując głuchotę jako jedną z postaci upośledzenia
dziecka i porównując tożsamość ojcowską ojców dzieci głuchych z tożsamością
ojcowską ojców dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, a także ojców
dzieci o typowym rozwoju.
Okazało się, że ojcowie dzieci głuchych mają tożsamość „wyrazistszą” niż
ojcowie dzieci słyszących, co sugeruje, są oni „bardziej ojcami”, a więc lepiej
określają siebie w roli ojca, co stanowi wynik zaskakujący (Zaczyńska, 1999,
2001). Być może – na co wskazuje autorka relacjonowanych badań – w badaniach przez nią prowadzonych wzięli udział w jakiś sposób „szczególni” ojcowie.
Tacy, którzy są zaangażowani w zajęcia z dzieckiem, dzielą z matkami obowiązki „rehabilitacyjne”, a więc na przykład uczestniczą w terapii logopedycznej
i innych formach zajęć, co wskazywać może, że nie odcinają się oni od dziecka i jego głuchoty – stanowią więc mniejszość w tej populacji.
W relacjonowanych badaniach M. Zaczyńskiej (1999) satysfakcja małżeńska
ojców dzieci głuchych nie pozostaje w związku z tożsamością ojcowską, co
okazało się sprzeczne z oczekiwaniami. Natomiast istotne znaczenie ma dla
tożsamości ojcowskiej stan psychiczny ojca, oceniany przejawianym przez niego
nasileniem depresyjności – wyższe wyniki w tożsamości ojcowskiej wiązały
się z niższą depresyjnością, co sugeruje, że ojcowie ci przeżyli żałobę będącą
reakcją na stwierdzenie u dziecka głuchoty. Co więcej, mniej depresyjni okazali
się ojcowie dzieci komunikujących się z nimi w języku migowym w porównaniu
z ojcami dzieci nastawionych na rozwój mowy i języka fonicznego. Relacjonowane
badania pokazują, że tożsamość ojcowska ojców dzieci głuchych wiąże się
z jakością relacji z dzieckiem, w tym ze sposobem porozumiewania się
z dzieckiem – ojcowie porozumiewający się językiem migowym w kontakcie
z dzieckiem uzyskiwali „wyrazistszą” tożsamość ojcowską niż ci ojcowie, którzy
wybierali język foniczny jako narzędzie językowego komunikowania się ze swoim
głuchym dzieckiem (Zaczyńska, 1999).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
104
Badania nad tożsamością rodzicielską rodziców dzieci głuchych
– co dalej?
Badania nad tożsamością macierzyńską matek słyszących dzieci głuchych
i tożsamością ojcowską ich słyszących ojców są wciąż nieliczne, choć
w zaproponowanej przez M. Zalewską ramie teoretycznej, jaką stanowi podejście
interpersonalne w psychologii – bardzo obiecujące. Przede wszystkim dlatego,
że „dom jest punktem wyjścia” – co dla rozwoju psychicznego każdego dziecka
i rozwoju jego osobowej tożsamości oznacza m.in., iż jednym z najważniejszych,
źródeł problemów w tym obszarze są trudności, jakich doświadczają rodzice
w stawaniu się rodzicami swoich głuchych dzieci. Niepokojące jest znacząco
większe nasilenie zaburzeń psychicznych, w tym zaburzeń tożsamości wśród
dzieci i młodzieży głuchej (Fellinger, Holzinger, Sattel, Laught, 2008; Fellinger,
Holzinger, Pollard, 2012; Gent van i in., 2007; Zalewska, 1998a). Sytuacja ta
wskazuje na problemy doświadczane przez dzieci i młodzież w stawaniu się
osobą g/ Głuchą, co wiąże się w konsekwencji z przybieraniem fałszywej
tożsamości osoby Głuchej/ głuchej lub jednej z wielu jej „odmian”, albo
pozostawaniem pomiędzy „światem g/ Głuchych a światem słyszących”.
Prezentowany przegląd badań nad tożsamością rodzicielską rodziców
dzieci głuchych ukazuje, że dotyczą one jedynie rodziców słyszących dzieci
głuchych. Powstaje pytanie o tożsamość rodzicielską rodziców G/ głuchych,
którzy mają dzieci słyszące, jak i o to, jakich doświadczają trudności w stawaniu
się rodzicami swoich dzieci.
Nową rzeczywistość – także dla rodziców dzieci głuchych – niesie ze sobą
era implantów ślimakowych, ich coraz większe rozpowszechnienie również
w Polsce, a także światowa tendencja, by wszczepiać je coraz młodszym
dzieciom, będącym około 1 roku życia. Zmianie ulegają warunki nabywania
przez dzieci głuche języka fonicznego, gdyż implanty zazwyczaj stwarzają
lepsze warunki „słuchowe”; znacznemu skróceniu ulega czas potrzebny do
otrzymania diagnozy głuchoty przez dziecko (powszechne badania przesiewowe
słuchu u noworodków i niemowląt znacznie przyśpieszają stwierdzenie faktu,
że dane dziecko jest głuche), a także skróceniu ulega czas oczekiwania na
operację wszczepienia dziecku implantu ślimakowego; coraz głośniejsze
stają się zagadnienia związane z obustronną implantacją… Zapytajmy, jaki
sytuacja ta ma związek z tożsamością rodzicielską rodziców dzieci głuchych?
Czy głuchota dziecka boli ich tak samo? Czy może „łatwiej” jest ją przyjąć,
bo znalazły się sposoby leczenia, które oferuje medycyna? A może można tę
głuchotę całkowicie „usunąć” i zastąpić ją „implantem ślimakowym” – coraz
częściej mówi się o „dzieciach z implantem ślimakowym”, pomijając to, że są to
„dzieci głuche z implantem ślimakowym”. Jaka jest tożsamość rodzica dziecka
z implantem ślimakowym? Dlaczego rodzice Głusi coraz częściej zgłaszają się
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
105
ze swoim głuchym dzieckiem na operację wszczepienia implantatu słuchowego? Dlaczego rodzice Głusi chcą właśnie w ten sposób dać więcej możliwości w życiu swoim głuchym dzieciom (Mitchiner, Sass-Lehrer, 2011)? Te i inne
pytania wymagają podjęcia dalszych badań.
Bibliografia
Ciborowska, A. (1995), Spostrzeganie swojego małżeństwa przez matki dzieci
niesłyszących, niepublikowana praca magisterska napisana pod kierunkiem
M. Zalewskiej. Warszawa: Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski.
Domańska, K. (1996), Głuchota dziecka a depresja matki, niepublikowana
praca magisterska napisana pod kierunkiem M. Zalewskiej, Warszawa: Wydział
Psychologii, Uniwersytet Warszawski.
Fellinger J., Holzinger D., Pollard, R. (2012), Mental health of deaf people, ”The
Lancet”, 379 (March 17), 1037–1044.
Fellinger, J., Holzinger, D., Sattel, H., & Laucht, M. (2008), Mental health and
quality of life in deaf pupils, ”European Child and Adolescent Psychiatry”, 17,
414–423.
Gent van, T., Goedhart, A. W., Hindley, P. A., & Treffers, P. D. A. (2007), Prevalence
and correlates of psychopathology in a sample of deaf adolescents, ”Journal of
Child Psychology and Psychiatry”, 48, 950–958.
Kobosko, J. (2007). Tożsamość macierzyńska matek słyszących młodzieży głuchej i jej znaczenie dla rozwoju osobowej tożsamości tej młodzieży, niepublikowana praca doktorska napisana pod kierunkiem M. Zalewskiej, Warszawa:
Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski.
Kobosko, J. (2008a), Relacja matka-dziecko a zaburzenia rozwoju językowego.
Studia nad młodzieżą głuchą ze słyszących rodzin, [w:] M. Zalewska (red.),
Zaburzenia rozwoju dziecka z perspektywy relacji (s. 52–67), Warszawa:
Wydawnictwo Emu.
Kobosko, J. (2008b), Tożsamość macierzyńska matki a głuchota dziecka. Studia
nad matkami słyszącymi młodzieży głuchej, „Studia Psychologiczne”, 46, 4,
35–50. Kobosko, J. (2009a), Relacja matka-dziecko a zaburzenia rozwoju językowego
u młodzieży głuchej, „Przegląd Psychologiczny”, 52 (3), 327–342.
Kobosko, J. (2009b), O tożsamości macierzyńskiej, czyli jak doświadczają
siebie matki słyszące młodzieży głuchej, [w:] J. Kobosko (red.), Młodzież głucha
i słabosłysząca w rodzinie i otaczającym świecie – dla terapeutów, nauczycieli,
wychowawców i rodziców (s. 102–120), Warszawa: Stowarzyszenie „Usłyszeć
Świat”.
Kobosko, J. (2011), Wybór języka dla dziecka głuchego – język foniczny
lub / i język migowy. Współczesna perspektywa psychologiczna, [w:] Antoszewska, B., Kossakowski C. (red.), Uwarunkowania i kierunki rozwoju pedagogiki
specjalnej, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
J. Kobosko, Słyszący rodzice...
106
Kobosko, J., Kosmalowa, J. (2000), Depression and the implanted child
family, V European Symposium on Pediatric Cochlear Implantation, abstrakt,
Amsterdam.
Kobosko, J., Zalewska, M. (2011), Maternal identity of hearing mothers of deaf
adolescents. Empirical studies – an interpersonal approach, ”The Volta Review”,
111(1), 39–59.
Kurtzer-White, E, Luterman, D. (2003), Families and children with hearing loss.
Grief and coping, ”Mental Retardation and Developmental Disabilities Research
Reviews”, 9, 232–235.
Mitchiner, J. C., Sass-Lehrer, M. (2011), My child can have more choices.
Reflections of Deaf mothers on cochlear implants for their children,
[w:] Paludneviciene R., Leigh I. W., (red.), Cochlear Implants. Evolving perspectives (s. 71–94). Washington DC: Gallaudet University Press.
Michelsen, K. (2000), Relacja małżeńska a tożsamość rodzicielska rodziców dzieci
z upośledzeniem, niepublikowana praca magisterska napisana pod kierunkiem
M. Zalewskiej, Warszawa: Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski.
Senator, D. (2005), Wczesnodziecięca trauma relacyjna, „Nowiny Psychologiczne”, 1, 5–24.
Stern, D. N. (1985), The interpersonal world of the infant, New York: Basic Books.
Stern, D. N. (1995), The motherhood constellation, A unified view of parent infant
Psychotherapy, New York: Basic Books.
Zaczyńska, M. (1999), Tożsamość ojcowska ojca dziecka głuchego, niepubblikowana praca magisterska napisana pod kierunkiem M. Zalewskiej, Warszawa:
Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski.
Zaczyńska, M. (2001), Być ojcem dziecka głuchego, [w:] Kobosko J. (red.),
Bliżej życia. Materiały dla rodziców dzieci i młodzieży z wadą słuchu (s. 30–
32), Warszawa: Przyjaciół Osób Niesłyszących i Niedosłyszących „Człowiek –
Człowiekowi”.
Zalewska, M. (1998a), Dziecko w autoportrecie z zamalowaną twarzą. Psychiczne
mechanizmy zaburzeń rozwoju tożsamości dziecka głuchego i dziecka z opóźnionym rozwojem mowy, Warszawa: J. Santorski i CO Wydawnictwo.
Zalewska, M. (1998b), Psychologiczne aspekty stwierdzenia głuchoty u dziecka,
[w:] Rola J. (red.), Wybrane problemy psychologicznej diagnozy zaburzeń
rozwoju dzieci (s. 177–186), Warszawa: Wydawnictwo WSPS.
Zalewska, M. (1999) Trudne macierzyństwo, [w:] Kornas-Biela D. (red.), Oblicza
macierzyństwa (s. 297–302), Lublin: Wydawnictwo KUL.
Zalewska, M. (2000), Pomoc psychologiczna słyszącym rodzicom dziecka
głuchego, [w:] Siedlecka H. i Kulczycka E. (red.), Współczesne kierunki wczesnej
diagnozy i wczesnej rewalidacji dziecka z wadą słuchu (s. 33–36), Warszawa:
Wydawnictwo APS.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
107
Tożsamość zawodowa osób głuchych
a ich problemy na rynku pracy
Tomasz Piekot, Uniwersytet Wrocławski
Kamilla Biskupska, Uniwersytet Opolski
W niniejszym tekście przedstawiamy wyniki z badań tożsamości zawodowej
osób głuchych prowadzonych w formie wywiadów zogniskowanych (Maison,
2001). Badania te odbyły się w Sokołowsku 14 i 15 kwietnia 2012 roku i objęły
grupę 15 osób niesłyszących wytypowanych na podstawie badań ankietowych.
Głównym celem wywiadów była rekonstrukcja i analiza tożsamości zawodowej
osób niesłyszących oraz określenie jej wpływu na ich problemy na rynku pracy.
Badania prowadziliśmy w ramach projektu Spróbujmy się zrozumieć (WNDPOKL.06.02.00-02-109/1).
1. CELE BADAŃ
Podstawową kategorią analityczną naszego projektu jest pojęcie tożsamości
społecznej. Ważnym elementem budującym ten aspekt tożsamości jednostki są
cechy kulturowo naznaczone oraz społeczne przypisane – takie jak płeć, wiek
czy sprawność ciała:
Tożsamości społeczne [...] związane są z normatywnymi uprawnieniami,
zobowiązaniami i sankcjami, które wyznaczają role w określonych społecznościach. Korzystanie ze standardowych oznak – zwłaszcza jeśli chodzi o atrybuty ciała, wieku i płci – ma podstawowe znaczenie we wszystkich społeczeństwach, niezależnie od dających się stwierdzić różnic między kulturami
(Giddens, 2003, s. 333).
Podczas planowania badań interesowała nas również koncepcja tożsamości
jako „projektu własnego danej osoby” (Baker, 2005, s. 252), ujawniającego się
przede wszystkim w procesie socjalizacji pierwotnej i wtórnej, podczas relacji
z najbliższymi (znaczący inny) oraz obcymi (uogólniony inny) (zob. Mucha, 1992;
Hałas, 1994).
Termin „tożsamość zawodowa” pojawia się w pracach z zakresu nauk
społecznych stosunkowo rzadko. Zwykle jest przy tym zrównywany z tożsamością danego zawodu, czyli „identyfikacją pracownika z własną grupą
zawodową i wykonywanym zawodem” (Ślusarska, Zarzycka, Dobrowolska,
2007, s. 148). W prezentowanym tu ujęciu „tożsamość zawodową” rozumiemy
nieco inaczej – jako ogólną świadomość własnych możliwości i kompetencji
zawodowych. Przyjęliśmy następującą definicję tożsamości zawodowej:
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
108
TOŻSA MOŚĆ ZAWODOWA (TZ) — ukształtowany w procesie socjalizacji
(podczas interakcji społecznych) sposób myślenia danej osoby
o pracy zawodowej, a także sposób postrzegania siebie jako jednostki
aktywnej / nieaktywnej zawodowo.
Badania tożsamości zawodowej osób niesłyszących wymagały też przyjęcia
wyraźnego punktu odniesienia, czyli modelu tożsamości zawodowej, do którego
moglibyśmy odnosić dane uzyskiwane w wywiadach. Przyjętym modelem
referencyjnym (porównawczym) była tożsamość zawodowa dominująca w polskiej kulturze – a zatem kolektywny sposób myślenia wypracowany przez
dominującą, słyszącą większość. Z perspektywy tego porównania aktywizacja
zawodowa osób niesłyszących jest próbą włączenia ich do owych „słyszących”
praktyk i sposobów myślenia o życiu zawodowym.
Jak wygląda ów dominujący w naszej kulturze model tożsamości zawodowej? Przede wszystkim – w Polsce, tak jak w innych społecznościach aktywnych zawodowo, tożsamość zawodowa zaczyna się tworzyć już we wczesnym
dzieciństwie jednostki i jest kształtowana (modelowana) przez całe życie. Na
wstępie badań TZ osób niesłyszących istotne zatem było ustalenie przebiegu
procesu socjalizacji zawodowej w ich kulturze.
W kulturze słyszących procesowi temu towarzyszą następujące punkty zwrotne:
1. Pierwsze wzorce zawodowe – wspólnota narzuca jednostce tożsamość
zawodową już we wczesnym dzieciństwie, wskazując pierwsze wzorce
zawodowe. Wtedy to dziecko obserwuje role zawodowe swoich rodziców,
ale też uzyskuje dostęp do wybranych przez wspólnotę treści zawodowych
– głównie za sprawą pierwszej edukacji i rozrywki (książeczki o zawodach
i animowane filmy dla dzieci ze stereotypowymi bohaterami, np. Strażak
Sam, Bob Budowniczy itp.).
2. Odgrywanie ról zawodowych i pierwsze zawodowe wybory
– stosunkowo wcześnie dziecko bawi się też w odgrywanie różnych ról
zawodowych oraz wyraża pierwsze deklaracje typu „gdy dorosnę, będę…”.
Kilkuletnie dziecko ma już intuicyjną świadomość związku pracy ze statusem
materialnym (praca jako źródło dóbr) i z samorealizacją (praca jako rozwijanie
zainteresowań i pasji).
3. Pierwsze doświadczenia zawodowe – jeszcze w późnym dzieciństwie
(w wieku szkolnym) pojawiają się pierwsze doświadczenia zawodowe
przynoszące wymierne korzyści (praca za kieszonkowe, pierwsza praca
wakacyjna itp.).
4. Planowanie zawodowej przyszłości – ostatnia faza edukacji (szkoła
średnia i studia) to czas wzmożonego planowania życia zawodowego.
Mowa tu o wyborze kierunku kształcenia – zwykle będącego wynikiem
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
109
oddziaływania dwóch przeciwstawnych czynników: chęci realizowania
własnych pasji z jednej strony, z drugiej zaś oczekiwań ekonomicznych
(rodziców) i/ lub sytuacji rynkowej.
5. Praca dorywcza – na tym etapie członkowie wspólnoty podejmują już
pierwsze prace o charakterze czasowym; stanowią one ważny składnik
doświadczeń zawodowych danej osoby. Są to głównie staże, praktyki
studenckie i prace w okresie wakacji (w Polsce i za granicą).
6. Stabilizacja sytuacji zawodowej – kolejny etap przeobrażania się
tożsamości zawodowej jednostki rozpoczyna się zwykle po zakończeniu
edukacji. Niezwykle istotne są na tym etapie pierwsze doświadczenia
rekrutacyjne, a także sytuacje związane z podejmowaniem pracy na stałe
i udane lub nieudane próby zmiany pracy.
Z przedstawionym wyżej modelem tożsamości zawodowej słyszących
Polaków porównaliśmy to, co niesłyszący mówią/ myślą o swoim potencjale
zawodowym. Porównawcza analiza obu tożsamości zawodowych jest
niezwykle istotna, ponieważ w Polsce niesłyszący socjalizowani są jako osoby
niepełnosprawne zarówno w systemie edukacji, jak i w systemie pomocy
społecznej (np. otrzymują rentę, dzięki której nie muszą podejmować pracy).
Z tego powodu polski system wspierania niesłyszących utrwala bierność swoich
podopiecznych. To właśnie w tym opiekuńczym i nieaktywnym zawodowo
środowisku kształtuje się tożsamość kolejnych pokoleń osób niesłyszących.
2. METODOLOGIA I PYTANIA BADAWCZE
Techniką zbierania danych były wywiady zogniskowane, określane również
mianem fokusowych. Tę kategorię wywiadów można zdefiniować jako „dyskusje
grupowe poświęcone zgłębianiu określonego typu zagadnień” (Kitzinger,
Barbour, 1999, s. 4) albo po prostu jako „dyskusję prowadzoną w celach
badawczych” (Morgan, Spanish, 1984, s. 253). Ważnym dla zaprojektowanych
przez nas badań było jednak to, że „w ramach grupy fokusowej uczestnicy
mają wchodzić ze sobą w interakcje (a nie tylko z osobą moderującą grupę)
i w ten sposób rozmawiać o tematach czy problemach wyłaniających się
w trakcie rozmowy lub poddawanych przez moderatora” (Krzyżanowski, 2011,
s. 255). Ta technika badawcza pozwala więc na obserwację przez badacza
pojawiających się podczas badań interakcji – ich kierunku czy tempa. Zaletą
wywiadu zogniskowanego jest też możliwość obserwowania współpracy
w grupie – na przykład podczas zespołowego wykonywania prostych zadań
(zob. Krzyżanowski, 2011). W naszych badaniach posłużyliśmy się modelem
metodologicznym zaproponowanym przez Dominikę Maison (2001).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
110
Badana grupa nie była jednorodna – znalazły się w niej zarówno osoby
niedosłyszące, funkcjonujące od dziecka w świecie słyszących, osoby głuche,
bardziej zanurzone w kulturę głuchych, jak i osoby ze środowisk rodzinnych
i wychowawczych mieszanych (żyjące na pograniczu kultury głuchych i słyszących). Z tego powodu niezwykle ważne było obserwowanie zależności między
sposobem odpowiadania na poszczególne pytania moderatorki a kulturową
przynależnością osób zabierających głos. Co istotne: wśród badanych nie było
osób z wielopokoleniowych rodzin Głuchych, w których transmisja tożsamości
następuje bez zakłóceń wywołanych trudnościami o podłożu językowym
(tudzież: poznawczym i emocjonalnym).
Opracowane na potrzeby wywiadów zogniskowanych pytania badawcze
koncentrowały się na dwóch istotnych zagadnieniach. Pierwszym był początkowy
okres kształtowania się tożsamości zawodowej osób badanych (dzieciństwa
i młodości) oraz okres pełnej dojrzałości zawodowej. Połączenie idealizowanych
wspomnień z dzieciństwa z aktualnymi doświadczeniami miało zapewnić
pełniejszą rekonstrukcję tożsamości zawodowej badanych. Zagadnieniem
drugim były problemy związane z szukaniem pracy oraz z warunkami, w których
pracują osoby głuche.
Oto szczegółowy zestaw pytań badawczych wraz z ich omówieniem:
Lp.
Pytanie
1a
PYTANIE BADAWCZE
UZASADNIENIE
Czy i w jaki sposób typ
wykształcenia oraz wyuczony –
wykonywany zawód współtworzą
tożsamość osoby niesłyszącej?
Pytanie to zostało ujęte we
wprowadzającej części badań
– podczas przedstawiania się
moderatorki. Akt przedstawiania
się w kulturze niesłyszących
wygląda zupełnie inaczej niż
w świecie słyszących. W tym
miejscu istotne było ustalenie, czy
osoby głuche i niedosłyszące, gdy
się przestawiają, spontanicznie
dokonują autoprezentacji
związanej z wykonywanym
zawodem lub uzyskanym
wykształceniem (np. jestem
weterynarzem, studiowałam na
UJ, mam certyfikat strzyżenia
owiec).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
111
Pytanie
1b
Czy w społeczności/ kulturze
głuchych tożsamość zawodowa
jest konstruowana (a jeśli tak,
to jak?) i przekazywana już na
wczesnym etapie życia: edukacja
małych dzieci, wiek przedszkolny
i szkolny?
Pytanie to pojawiło się w formie
zaproszenia do opowiedzenia
wspomnień z czasów
dzieciństwa. Gdy jedna grupa
rozmawiała z moderatorką, druga
grupa miała wykonać zadanie
kreatywne – przygotować projekt
książeczki dla głuchych dzieci
o wybranym zawodzie. Przy tym
pytaniu istotne były zwłaszcza
narracje dotyczące: zawodów
wykonywanych przez członków
rodziny, zabaw dziecięcych
w zawody, książeczek dla dzieci,
pierwszych wymarzonych
zawodów i przyszłych zawodów
pożądanych przez rodziców dla
swych dzieci, a także pierwszych
prac za wynagrodzenie
i planowania przyszłości
zawodowej.
Pytanie 2
Jakie jest wyobrażenie osób
głuchych o skutecznym (idealnym)
procesie zdobywania pracy?
W tej części badań niesłyszący
mieli wcielić się w rolę ekspertów
i przygotować wideoporadnik
(wideoblog) zawierający rady,
zalecenia pozwalające osobie
niesłyszącej zdobyć dobrą pracę.
Pytanie 3
Na jakie problemy natrafiają
osoby niesłyszące w swoim życiu
zawodowym (w trakcie szukania
pracy i w pracy)?
W tej części badań niesłyszący
zostali poproszeni
o przygotowanie listy problemów,
trudności, kłopotów, które zwykle
towarzyszą osobom głuchym
w życiu zawodowym – począwszy
od zbierania informacji o pracy
dla osób niesłyszących, aż do
sytuacji, które pojawiają się
w pracy w środowisku osób
słyszących. Badani przypominali
sobie własne doświadczenia
i relacje znajomych.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
Pytanie 4
Jaki jest – zdaniem osób
niesłyszących – idealny model
współpracy zawodowej Głuchy
– Słyszący?
112
Na koniec badań niesłyszący
zostali ponownie poproszeni
o przygotowanie wideoporadnika,
ale tym razem adresowanego
do słyszących pracodawców
lub współpracowników. Miał on
zawierać najważniejsze rady
i zasady współpracowania
z osobami niesłyszącymi na
gruncie zawodowym.
Dodatkowo warto powiedzieć o dwóch istotnych kwestiach:
• Nadrzędną ramą (metaramą) badań fokusowych była zaproponowana
uczestnikom badań rola ekspertów, którzy proszeni są o doradzanie
twórcom strony internetowej adresowanej do Głuchych szukających pracy.
Zabieg ten podniósł rangę osób biorących udział w fokusie, a co ważniejsze – pozwolił uniknąć kumulowania się negatywnych doświadczeń
uczestników, które pojawia się często jako efekt uboczny (dodatkowe
piętno) badań nad grupami wykluczonymi.
• W wywiadach wzięło udział łączenie 15 osób zróżnicowanych pod względem
komunikacyjno-kulturowym. Prawdopodobnie z powodu tych różnic już
w trakcie pierwszych spotkań integracyjnych uwidocznił się podział na
dwie podgrupy (nazywamy je dalej grupą NIEDOSŁYSZĄCYCH i GŁUCHYCH). W pierwszej znalazły się osoby, które słabo słyszą, ale potrafią
mówić (rozmawiać ze słyszącymi), w drugiej zaś – osoby, które nie słyszą
prawie w ogóle i mogą komunikować się przede wszystkim w języku
migowym. Podział ten był istotny dla interpretacji niektórych wyników badań,
bardzo często bowiem w obu grupach pojawiały się poważne różnice
w sposobie odpowiadania na poszczególne pytania.
3. WYNIKI BADAŃ
1. Jak przedstawiali się niesłyszący (pytanie 1a)
Różnice między NIEDOSŁYSZĄCYMI a GŁUCHYMI uwidoczniły się już w chwili
autoprezentacji (przedstawienia się w kilku zdaniach). Co ważne, większość osób
w sposób konwencjonalny i typowy dla społeczności słyszących mówiła o swoim
wykształceniu oraz wykonywanym zawodzie. Osoby głuche koncentrowały
się bardziej na szczegółowym opisie własnej rodziny i własnego pochodzenia
(miejsce mieszkania, szkoły), ich wypowiedzi były obszerniejsze i w sposób
luźny odnosiły się do tożsamości zawodowej (między innymi), natomiast osoby
niedosłyszące skupiały się częściej na swojej aktualnej sytuacji edukacyjnej lub
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
113
zawodowej (studia, praca), wypowiadały się w sposób oszczędny i podawały
informacje niemal wyłącznie związane z tym tematem.
Co ważne dla interpretacji dalszych wypowiedzi uczestników badania
– niemal wszystkie osoby w obu grupach – w tym także studenci – miały za
sobą jakieś doświadczenia zawodowe (to samo dotyczy ich rodzin).
Interesujące jest też to, że uczestnicy badania w pierwszych autoprezentacyjnych wypowiedziach o swoim życiu zawodowym posługiwali
się przyczynowo-skutkową ramą narracyjną, tzn. zwykle najpierw podawali
informację o zawodzie wyuczonym (introligator, masażysta), który następnie stał
się zawodem wykonywanym lub nie. Obecność tej ramy może świadczyć o tym,
że osoby niesłyszące widzą ścisły i trwały związek między zawodem wyuczonym
a wykonywanym.
2. Tożsamość zawodowa osób niesłyszących w młodości (pytanie 1b)
W pierwszej części badań pojawiły się pytania umożliwiające rekonstrukcję
pamięci zbiorowej osób niesłyszących z czasów ich dzieciństwa i edukacji
szkolnej. Chodziło przede wszystkim o uzyskanie wspomnień obejmujących
zawód wykonywany przez rodziców i rodzinę, zabawy dziecięce o charakterze
zawodowym, pierwsze zawodowe marzenia (por. Gdy dorosnę, zostanę X)
i pierwsze doświadczenia z pracą dorywczą. Ważne były też pytania o ocenę roli
szkoły w przygotowaniu do zawodowego życia, a także wypowiedzi na temat
preferowanych przez badanych profesji ich (rzeczywistych lub potencjalnych)
dzieci.
Analiza wypowiedzi osób niesłyszących dotyczących wspomnień z wczesnego dzieciństwa pozwoliła uchwycić 10 najważniejszych tematów czy wątków
owych wspomnieniowych narracji:
1. Problemy komunikacyjno-nazewnicze – wiele osób miało poważne
trudności z mówieniem o zawodach swoich rodziców i innych członków
rodziny. Trudności dotyczyły zwłaszcza konkretnych nazw zawodów
i stanowisk. Zamiast takich nazw pojawiały się omówienia lub uogólnienia,
np. tato naprawiał jakieś narzędzia, tato coś sprzedawał. Niektóre osoby
wprost przyznały, że nie wiedzą, czym zajmowali się wtedy ich rodzice
i dziadkowie (choć miały poczucie, że coś gdzieś robili). Co ważne
– orientacja w życiu zawodowym rodziny była mniejsza w grupie GŁUCHYCH, a większa w grupie NIEDOSŁYSZĄCYCH, co może świadczyć
o tym, że słyszący rodzice mają utrudniony kontakt z dzieckiem głuchym,
a kwestie zawodowe nie są istotnym tematem codziennych rozmów:
brak językowego (słuchowego) dostępu dziecka do kontekstów rozmów
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
114
toczonych w rodzinie (z dzieckiem i przy dziecku) powoduje braki poznawcze
skutkujące brakiem budulca dla tożsamości.
2. Ważna pozycja matki – drugą ważną tendencją wyłaniającą się z analizy
wspomnień jest niezwykle ważny status matki w opowieściach rodzinnych.
Identyfikacja konkretnego zawodu matki (zob. pkt 1.) wśród badanych była
znacznie częstsza niż zawodu ojca. Wiele osób zapamiętało, że to matki
rzucały pracę, by się nimi opiekować, a gdy po latach wracały na rynek pracy
– przyjmowały prace o niższym statusie niż poprzednio (np. księgowa =>
sprzątaczka). Wynika to z tego, że w Polsce to właśnie matkom wyznaczono
rolę rehabilitantek dzieci niesłyszących. Stąd bierze się u niesłyszących
wyobrażenie roli matki (wyłączonej z życia zawodowego, a włączonej do
procesu wychowawczo-rehabilitacyjnego) i lepsza orientacja badanych
w tym, czym zajmowały się matki (stała wspólna obecność matek i dzieci do
czasu podjęcia przez dzieci edukacji szkolnej lub jeszcze później).
3. Poczucie asymetrii i niesprawiedliwości – symptomatyczne dla wielu
wypowiedzi było też wyraźne wspominanie momentów zderzenia się marzeń
czy planów zawodowych z faktem bycia głuchym lub niedosłyszącym.
Według relacji badanych moment ten następował w szkole lub w kontaktach
z lekarzami. Wtedy to niesłyszące dziecko dowiadywało się, że nie będzie
mogło wykonywać takich zawodów jak słyszący, z powodu formalnego
zakazu (prawnego lub medycznego). Z wypowiedzi tych przebijał często żal
i poczucie niesprawiedliwości i krzywdy. Oto jeden z przykładów:
chciałam robić to, co słyszący i nie mogłam robić tego, co oni, bo migam,
bawiłam się jak słyszący, ale w szkole już wiedziałam, że nie mogę być jak
słyszący.
Badani wskazywali różny czas, w którym się zorientowali, że ich sytuacja
jest odmienna od sytuacji ich słyszących rodziców. Tu również ujawniała
się różnica między NIEDOSŁYSZĄCYMI i GŁUCHYMI osobami. W grupie
NIEDOSŁYSZĄCYCH przeważała weryfikacja wysokich aspiracji (będę lekarzem,
piosenkarką, modelką), bardzo podobnych do marzeń młodzieży słyszącej.
Świadomość odmienności nie przekreśliła jednak dążeń do realizacji planów
(podejmowanie pracy w celu opłacenia podjętych studiów kierunkowych).
Natomiast w grupie osób głuchych świadomość własnej odmienności
przychodziła w różnym w czasie, w różnych momentach: 1) rozpoczęcie
edukacji w szkole dla głuchych i identyfikacja z sytuacją innych osób (tudzież:
identyfikacja z ofertą edukacyjną oferowaną tym osobom), 2) próby podjęcia
pracy zawodowej i zderzenie się z niesprzyjającymi realiami, 3) skończenie
szkoły zawodowej (niezwykle rzadko) i porównanie siebie do sytuacji najbliższych
słyszących osób por. wypowiedź uczestniczki:
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
115
myślałam, że jak dorosnę, to będę jak moja mama [słysząca], a skończyłam
szkołę [zawodową] i okazało się, że nie jestem słysząca.
4. Wyuczona bierność zawodowa – kilka osób wyraźne przyznało, że
już w dzieciństwie miało bardzo negatywny obraz swoich możliwości
zawodowych. Osoby te były przekonane, że nigdy nie będą pracować
i zawsze ktoś się będzie nimi opiekował. Ten sposób myślenia mogła
utrwalać ciągła obecność matek-opiekunek, które nie pracowały i stawały
się wzorem osobowym.
5. Niepodejmowanie pracy przed ukończeniem szkoły – niewiele osób
wspominało też o podejmowaniu prac dorywczych w czasie edukacji,
a niektóre były wręcz zaskoczone informacją o możliwości pracy przed
ukończeniem szkoły/ studiów. Oznacza to, że niektórzy głusi zakładają, iż to
szkolna edukacja zapewnia im wybrany zawód, a podjęcie pracy powinno
nastąpić dopiero po ukończeniu szkoły. Brak wzorców rówieśniczych (wśród
głuchych) i niedostępność wzorców osób słyszących (choćby poprzez
rozmowy) wydaje się główną przyczyną tego stanu, choć nakłada się na ten
stan również wyżej wspomniana wyuczona bierność zawodowa.
6. Wymarzony zawód to zawód kogoś z rodziny (ojciec, matka, siostra)
– wyraźne w wypowiedziach obu grup były głosy, które wskazywały na
brak zróżnicowanych wzorców zawodowych w dzieciństwie. Najczęściej
okazywało się, że wymarzonym zawodem w dzieciństwie był zawód
wykonywany przez ojca lub matkę (chciałam jak mama być księgową,
chciałem pracować jak ojciec jako inkasent).
7. Wysoki status sportu u chłopców – obok silnego wzorca zawodowego
dostarczanego przez profesję ojca lub matki bardzo wyraźną kategorię
ulubionych/ wymarzonych przez dzieci niesłyszące zawodów stanowiło
zawodowe uprawianie sportu. W głównej mierze dotyczyło to chłopców,
którzy w dzieciństwie marzyli o tym, by zostać piłkarzami. Co ważne,
mężczyźni marzenie to przenosili potem w wypowiedziach na oczekiwany
zawód ich synów. Może to świadczyć o nierealistycznym czy idealistycznym
podejściu do planów zawodowych (przecież niewielu chłopców ma
szansę zostać sławnymi piłkarzami) lub o ważnej randze sportu w kulturze
niesłyszących.
8. Trudności z wyobrażeniem sobie zawodowej przyszłości dzieci
– generalnie większość badanych miała poważne trudności z mówieniem
o zawodowej przyszłości swoich dzieci (może ze względu na młody wiek
uczestników wywiadów). Większość osób mówiła w tym wypadku nie
o odpowiednim dla dziecka zawodzie, lecz o różnych kompetencjach,
umiejętnościach, hobby, zainteresowaniach, które rodzice powinni dzieciom
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
116
zapewnić (np. moja córka będzie ładnie malować, mój syn powinien dobrze
grać w piłkę itp.).
9. Podjęcie pierwszej pracy w zawodzie wyuczonym, ale szybkie jej
porzucenie – większość osób wspominało, że czekało z podjęciem pracy
do momentu zakończenia edukacji, ponieważ to szkoła – w ich przekonaniu
– daje zawód i dopiero po jego zdobyciu można pracować. Często jednak ta
wyuczona praca była przez niesłyszących szybko porzucana. Decydowały
o tym najczęściej następujące czynniki:
• problemy w komunikacji ze zwierzchnikami i współpracownikami,
• nieatrakcyjność pracy (nuda),
• niskie wynagrodzenie,
• niewystarczające kompetencje nabyte w szkole zawodowej
(np. w zakresie obsługi nowoczesnych maszyn),
• praca niezgodna z kwalifikacjami (układanie towaru na półkach przez
stolarza),
• praca zbyt lekka, niemęska, słabo opłacana (a człowiek chce pracować
− harować i się spełniać w robocie i w zarobkach).
10. Trudności z oceną tego, jak szkoła przygotowuje niesłyszących do
życia zawodowego – rozmowa o przydatności szkoły w kształtowaniu
własnego życia zawodowego okazała się dla niesłyszących niezwykle
trudna. Przejawiało się to prośbami o ponowne wyjaśnienie tematu rozmowy
i częstą zmianą tego tematu (zbaczanie z tematu, którego sedno trudno było
pojąć). Z jednej strony pojawiało się stanowisko, że szkoła jest autorytetem
lub koniecznością, w związku z czym nie można jej krytykować. Z drugiej
strony wyraźne też było przekonanie, że szkoła w niewielkim stopniu
przygotowuje niesłyszących do podjęcia pracy zawodowej, ponieważ
uczy niewielu zawodów, a przy tym nie przekazuje aktualnie wymaganych
przez pracodawców umiejętności (np. obsługa nowoczesnych urządzeń
itp.). Najsilniejsze głosy krytyczne dotyczyły wspomnianej już asymetrii
edukacyjnej w porównaniu z osobami słyszącymi. Głosy protestu były
niezwykle wyraziste zwłaszcza u osób, które miały słyszące rodzeństwo
i dzięki porównaniu szybko zorientowały się, że program nauczania w szkole
dla niesłyszących jest poważnie ograniczony. Kilka osób pod tym względem
porównało go do programu szkoły specjalnej.
11. Trudności ze stworzeniem projektu książeczki o wybranym
zawodzie dla dzieci niesłyszących – wyniki zadania kreatywnego
dla grupy równoległej okazały się niezwykle zaskakujące. Przypomnijmy
– celem zadania było przygotowanie projektu książeczki o wybranych
zawodach dla dzieci niesłyszących. W tym wypadku niezwykle istotna jest
analiza sposobu tworzenia przez niesłyszących narracji. Warto bowiem
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
117
zauważyć, że w kulturze słyszących książeczki tego typu pełnią ważną rolę
na wczesnych etapach edukacji i socjalizacji. Co równie istotne, książeczki
te przedstawiają dzieciom wybrane zawody bezpośrednio (zazwyczaj bohater-dziecko spotyka osobę wykonującą dany zawód lub obserwuje tę osobę
w miejscu pracy). W trakcie realizacji tego zadania osoby NIEDOSŁYSZĄCE
nie poradziły sobie z przygotowaniem projektu takiej książeczki (po prostu
przedstawiły na plakacie 5 wybranych zawodów), osoby GŁUCHE natomiast
przygotowały projekt o bardzo znaczącej wymowie. Ich książeczka nie
pokazywała bowiem głuchemu dziecku danego zawodu – jak w książeczkach dla słyszących – w sposób bezpośredni (przez doświadczenie lub
obserwację), tylko w sposób pośredni. Jej bohaterką była bowiem matka
wychowująca dziecko i opowiadająca mu w domu o różnych zawodach.
Wśród przedstawianych zawodów były role typowe dla osób słyszących
(np. wykonujących obowiązki logopedy czy policjanta) lub role rodzicielskie
(mama udzielająca dziecku przestróg, prowadząca do logopedy). Po raz
kolejny więc uaktywniła się kulturowa opozycja aktywność (słyszący)
– pasywność (niesłyszący).
3. Jak zdobyć dobrą pracę? (pytanie 2)
Celem kolejnego pytania badawczego była rekonstrukcja wyobrażeń osób
niesłyszących na temat efektywnego procesu poszukiwania dobrej pracy.
Ponownie zastosowana została metoda kreatywna, tzn. wszyscy uczestnicy
badania zostali poproszeni – jako eksperci – o przygotowanie wideoporadnika
dla osób głuchych poszukujących pracy. W poradniku miały zostać przedstawione najważniejsze zasady czy wskazówki, które umożliwiają zdobycie dobrej
pracy. W trakcie burzy mózgów uczestnicy szkolenia zebrali kilkanaście takich
rad,z których wybrali dwanaście ich zdaniem najważniejszych.
Jeśli zaś chodzi o zebrane i przedstawione na wideo rady, da się je
pogrupować w trzy ogólne kategorie:
1. Pracę można zdobyć dzięki edukacji.
2. Pracę można zdobyć aktywnie działając.
3. Pracę można zdobyć dzięki ogłoszeniom.
W najliczniej reprezentowanej kategorii 1) ujawnia się ponownie (zob. wyżej)
stosunek osób niesłyszących do edukacji. Po raz kolejny uczestnicy badania
obdarzyli system edukacji autorytetem i zaufaniem, zakładając, że dobre
wykształcenie pozwoli im osiągnąć zawodowy sukces. W przygotowanym
poradniku wskazywali na konieczność zdobycia dobrego wykształcenia, ale też
udziału w różnych kursach, szkoleniach, zwłaszcza dotyczących autoprezentacji
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
118
i dobrego zachowania. Wykształcenie zatem nie dotyczyło kwalifikacji, jakie
można zdobyć w systemie edukacji niesłyszących, w której nie ma wymienianych
przez badanych form.
Za istotne uznać należy też sugestie, według których każdy głuchy powinien
uczyć się zachowywać wobec słyszących (pokornie i spokojnie), co może
wynikać z poczucia, że wobec pracodawcy trzeba umieć się zachować, trzeba
rozumieć i okazać swoją podległość i zależną pozycję.
W kategorii drugiej pojawiły się natomiast rady zalecające niesłyszącym
wzmożoną aktywność zawodową. Miałaby się ona przejawiać gromadzeniem
doświadczeń zawodowych (praktyki, staże), ale też korzystaniem z oficjalnej
ścieżki pomocy – z usług doradców zawodowych.
Trzeci zbiór rad dotyczył środków komunikacji zawodowej w środowisku
osób głuchych. Pod tym względem niesłyszący przywiązani są do tradycyjnej
formy ogłoszenia o pracę, jednak wyraźny nacisk kładą na medium internetowe,
zwłaszcza media społecznościowe.
Podsumowanie
Wnioski płynące z odpowiedzi na to pytanie pokazują, jak ważne w kulturze osób
głuchych jest przygotowanie funkcjonalnego portalu aktywizacji zawodowej,
w ramach którego mogłyby się znaleźć:
• moduł edukacyjny – z poradnikami, kursami i wykładami (ze względu na
wysoką wartość i potrzebę bogatej oferty edukacyjnej),
• moduł ogłoszeń – z możliwością wyszukiwania i odczytywania ogłoszeń,
• moduł społecznościowy – z możliwością bezpośrednich kontaktów między
uczestnikami.
4. Problemy osób niesłyszących w życiu zawodowym (pytanie 3)
Odpowiedzi na to pytanie badawcze uzyskaliśmy podczas drugiego dnia badań,
dzięki dwu zrealizowanym wtedy przez badanych zadaniom (zob. temat 4 i temat
5 w scenariuszu badań). W tej części analiz podstawą naszych wniosków są hasła
zapisane przez niesłyszących podczas kilku półgodzinnych, czteroosobowych
„burz mózgów”. Hasła te zamieszczamy w poniższych analizach w oryginalnej
pisowni.
4.1. Problemy przy szukaniu pracy
Wskazane przez badanych problemy pojawiające się przy szukaniu pracy
rozdzieliliśmy na trzy kategorie, które w skrócie określiliśmy jako:
• jednostka,
• środowisko,
• inni ludzie.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
119
Jednostka
Szukanie pracy przez osobę niesłyszącą związane jest z wewnętrznymi
obciążeniami. Jak podkreślają badani, niesłyszący boją się szukania pracy, boją
się odrzucenia, wyśmiania. Ponieważ otrzymują rentę, brakuje im motywacji, by
odważyć się szukać pracy.
Środowisko
Wskazywane przez głuchych problemy z szukaniem pracy wynikające z niezależnych od nich przyczyn to właściwie dwie grupy trudności.
Po pierwsze są to problemy wynikające ze słabości systemu edukacji
głuchych w Polsce. Badani zwracają uwagę na często spotykane wśród
głuchych trudności w pisaniu po polsku. Podkreślają również, że niesłyszący
mają ograniczony zakres zawodów, w których mogą się kształcić. Zauważają
także, że głusi nie są w szkole przygotowywani do aktywnego poszukiwania
pracy: nie potrafią napisać podania o pracę, listu motywacyjnego czy CV, nie
wiedzą jak rozmawiać z pracodawcą.
Głusi zwracają uwagę na częsty brak udokumentowanego doświadczenia zawodowego – nawet jeśli niesłyszący mają doświadczenie zawodowe, ukończone dodatkowe kursy, to nie potrafią tego odpowiednio dowieść
– nie dbają o zbieranie zaświadczeń, dyplomów, nie przygotowują swojego zawodowego życiorysu. Należy wspomnieć również o zauważanym przez niesłyszących zagadnieniu „technicznych” problemów, takich jak niemożność
uczestniczenia w telefonicznej rozmowie kwalifikacyjnej czy potrzeba korzystania
z pomocy osoby trzeciej (tłumacza) podczas procedury rekrutacyjnej.
Po drugie, badani podkreślają również niewielką ilość propozycji zawodowych skierowanych do głuchych (to zjawisko związane jest z przywołanym już
wąskim zakresem wykształcenia głuchych oraz z niedostępnością ustawicznej
edukacji) oraz brak pracy w miejscu zamieszkania głuchego – konieczność
dojazdu do pracy do innej miejscowości wiąże się z dużym wysiłkiem finansowym,
często powodującym, że podejmowanie pracy staje się nieopłacalne. Z tym wiąże się kolejna, bardzo często i w różnych kontekstach akcentowana przez badanych cecha – praca niesłyszących jest gorzej opłacana niż słyszących pracowników. Głusi, zdaniem badanych, nie mogą także liczyć na premie i podwyżki.
Badani zwracają również uwagę na fakt, że oferty pracy skierowane są
wyłącznie do mężczyzn, którzy zresztą przyjmowani są na stanowiska poniżej
swoich kwalifikacji – często robotników niewykwalifikowanych.
Niesłyszący wskazują również na utrudnienia płynące z obowiązującego
w Polsce prawa (w zakresie systemu orzecznictwa medycznego) – głusi, nawet
jeśli nie noszą aparatów słuchowych, nie mogą pracować w miejscu o wysokim
poziomie hałasu czy na wysokości.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
120
Inni ludzie
Na etapie poszukiwania pracy pojawiają się też trudności, które można określić
wspólnym mianem społecznych. Niesłyszący postulują, że brak ofert dla głuchych
związany jest z niechęcią pracodawców do zatrudniania niesłyszących, jak to
określili badani: pracodawcy nie chcą kłopotu, boją się niepełnosprawnych.
Badani podkreślają, że osoby chcące zatrudnić głuchych nie znają języka
migowego oraz nie rozumieją sytuacji głuchego, przykładowo: [pracodawcy]
wolą telefonować niż odpowiadać na podania mailowo czy przez sms.
4.2.Problemy w pracy
Kolejnym zagadnieniem, które przedstawimy, są trudności, które głusi napotykają
w pracy. Tę problematykę również można ująć wedle zaproponowanych wyżej
kategorii:
• jednostka,
• środowisko,
• inni ludzie.
Jednostka
Badani wskazują na wiele negatywnych cech osobistych głuchych, które mogą
wpływać na jakość i długość pracy w danym zakładzie. Są to lenistwo; poczucie
niskiej wartości czy też brak odpowiedzialności.
Badani wielokrotnie podkreślają również, że niesłyszących może cechować
naiwność, która powoduje, że pracują oni więcej i sumienniej niż ich słyszący
koledzy (otrzymując jednocześnie niższą zapłatę za swoją pracę). Ponadto
nie potrafią upominać się o swoje prawa (urlopy, podwyżki, udogodnienia)
z powodu kłopotów komunikacyjnych, braku wiedzy na ten temat lub z obawy
o utratę pracy. Z drugiej jednak strony, jak zauważają badani, niesłyszący bywają
w pracy niecierpliwi – szybko się irytują, rezygnują z pracy z błahych przyczyn
– często wynikających z nieporozumień o podłożu językowym.
Środowisko
Najważniejsze problemy wskazywane przez badanych w kontekście pracy to
zagadnienia związane z bezpieczeństwem w miejscu pracy – głusi nie rozumieją
szkoleń i zaleceń w zakresie BHP. Dodatkowo, badani zwracają uwagę, że
miejsca pracy bywają niewystarczająco przygotowane do przebywania w nich
osób głuchych, przykładowo brak znaków oświetleniowych, [wskazujących
drogę ucieczki] np. w czasie pożaru. Inną cechą wymienianą przez badanych
jest brak równomiernego czasu pracy – przyczyną niechęci pracodawców
wobec głuchych osób mógł być, zniesiony w styczniu 2013 r., przepis określający
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
121
siedmiogodzinny dzień pracy osoby niepełnosprawnej – o godzinę krótszy niż
osób słyszących. Znaczącym problemem jest według badanych wyizolowanie
– brak możliwości porozumienia się i komunikowania ze współpracownikami (na
gruncie profesjonalnym, jak i koleżeńsko-towarzyskim).
Badani zwracają również uwagę na złe warunki pracy, czasem pogarszające
ich stan zdrowia. Wielokrotnie podkreślają także, że podejmowana praca jest
bardzo często ciężka, nudna oraz źle płatna.
Inni ludzie
Ta kategoria danych jest najbardziej rozbudowana, badani poświęcają jej
najwięcej miejsca w swoich rozważaniach. Istotne miejsce wśród problemów
związanych z pracą z innymi osobami zajmuje kwestia porozumiewania się. Jak
piszą badani, głuchy jest sam w pracy, i to zarówno na płaszczyźnie kontaktów
profesjonalnych, jak i nieformalnych. Osoba głucha jest w pracy izolowana, zostaje
na uboczu – nie ma tłumacza, który umożliwiłby kontakt z innymi pracownikami.
Głuchym doskwiera to wyobcowanie – to, że są pozostawieni sami sobie, nikt
do nich nie podchodzi, nie zawierają w pracy bliższych znajomości. Co więcej,
są źle traktowani – często stają się obiektem kpin, bywają bezpodstawnie
oskarżani np. o kradzieże i nie mogą się bronić, bo nie posługują się dobrze
językiem otoczenia. Brakuje im też towarzystwa innych głuchych, z którymi
mogliby się zaprzyjaźnić.
Badani wymieniają również potrzebę pozytywnej informacji zwrotnej
ze strony pracodawcy i innych pracowników – głusi nie otrzymują wsparcia,
pochwały, spotykają się natomiast z krytyką swoich działań. Głusi podkreślają
również często, że wymaga się od nich więcej niż od słyszących, których traktuje
się lekko.
Według badanych komunikacja szwankuje również na płaszczyźnie
zawodowej – głusi nie są informowani o dotyczących ich zmianach, zebraniach,
ważnych dla zakładu pracy wydarzeniach. Wśród problemów komunikacyjnych
wskazywanych przez badanych znalazło się również stwierdzenie, że niektórzy
Głusi udają, że rozumieją, co mówią pracodawcy – potakują nie rozumiejąc
poleceń czy wskazówek, by nie narazić się na utratę pracy czy niską ocenę ze
strony pracodawcy.
5. Idealny model współpracy niesłyszący – słyszący (pytanie 4)
Kolejne z zaproponowanych przez nas zadań dotyczyło stworzenia
wideoporadnika dla osób słyszących, którego celem było ułatwienie kontaktu
w pracy z osobą niesłyszącą. Zadanie to miało nam pomóc w odpowiedzi na
czwarte pytanie badawcze, dotyczące rekonstrukcji modelu idealnej współpracy
między głuchymi i słyszącymi. Stworzony przez badanych poradnik składa się
z trzech części:
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
122
• pierwsza zaadresowana jest do niesłyszącego pracownika,
• druga skierowana jest do słyszącego pracodawcy,
• ­trzecia przeznaczona jest dla słyszących współpracowników głuchego.
5.1 Co powinien głuchy pracownik?
Dla poprawienia relacji głusi - słyszący w miejscu pracy, badani zachęcają
osobę niesłyszącą do przyjęcia aktywnej postawy wobec współpracowników:
powinna ona zapoznać kolegów z podstawami języka migowego – pokazać
chociażby rolę gestów i mimiki w komunikacji; nie bać się kontaktu z innymi; nie
bać się prosić o pomoc – przykładowo prosić o zapisywanie informacji na kartce,
powinna inicjować kontakty szczególnie w sferach, o które słyszący mogliby
krępować się zapytać. Aktywność głuchych powinna także wychodzić poza
bezpieczną przestrzeń miejsca pracy i kontaktów zawodowych: badani uważają,
że niesłyszący powinien próbować umówić się na nieformalne spotkanie z innymi
pracownikami poza zakładem pracy czy proponować podwiezienie po pracy.
5.2. Co powinien słyszący pracodawca?
Od pracodawcy Głusi oczekują przede wszystkim otoczenia ich opieką, chcieliby, by pracodawca był wyrozumiały, życzliwy, cierpliwy, pomocny, nieobojętny.
Powinien też znać rodzaj niepełnosprawności swoich pracowników – wiedzieć
coś o kulturze Głuchych, znać podstawy języka migowego. Pracodawca powinien także dać szansę na wykazanie się podczas wykonywania zadania,
nie powinien także pośpieszać pracownika, a raczej wspierać radą w trakcie
i pochwalić po wykonaniu zadania. W razie zdenerwowania się głuchego
pracownika (a jak wskazują badania, głusi pracownicy mogą być niecierpliwi)
powinien umieć (i chcieć) przeczekać, uspokoić (proponując np. kawę). Głuchy
pracownik odwdzięczy się za to uczciwością, pracowitością i szacunkiem
wobec swego pracodawcy i miejsca pracy. Badani podkreślają także, że nie
każdy niesłyszący chce korzystać z przywilejów – umieją pracować tak samo jak
słyszący.
5.3. Co powinien słyszący współpracownik?
Przedstawiając postulaty dobrej relacji między głuchymi i słyszącymi współpracownikami, badani koncentrują się na dwóch zagadnieniach. Po pierwsze,
dążyliby do „oswojenia” słyszących kolegów. Widać to w takich postulatach, jak:
nie bój się mnie, nie uciekaj, gdy o coś pytam; chcę z tobą rozmawiać; pokażę
ci jak wygląda aparat słuchowy; opowiem o swoim życiu, o sobie. Te wyrażenia,
skierowane do wyimaginowanego słyszącego współpracownika, potwierdzają
przedstawiony wcześniej opis pracującego głuchego – osamotnionego i niezrozumianego. Głusi oczekują od swoich kolegów zwykłej i nieobciążającej
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
123
pomocy w postaci wskazania miejsca przechowywania narzędzi, opowiedzenia
o warunkach pracy czy pomocy przy napisaniu podania. Wskazują również na
kilka praktycznych i prostych do wprowadzenia rozwiązań problemów z komunikacją w miejscu pracy: umiem czytać z ruchu warg, ale proszę o wyraźne
mówienie (powoli); jeżeli czegoś nie rozumiem, możesz powtórzyć kilka razy lub
np. napisać na kartce czy też po prostu mogę nauczyć cię migać.
6. Podsumowanie
Odpowiadając na postawione przez nas pytanie badawcze: Na jakie problemy
natrafiają Głusi w swoim życiu zawodowym (w trakcie szukania pracy i w pracy)?
chcemy zauważyć, że głusi, zarówno szukając pracy, jak i pracując, spotykają
się z kilkoma różnymi grupami problemów. Pierwsza grupa problemów
wynika ze złej sytuacji na rynku pracy – ofert pracy jest niewiele, to, co jest
dostępne dla głuchego bezrobotnego to zwykle ciężka, nudna i niskopłatna
praca, niewymagająca kwalifikacji zawodowych. Dodatkowym utrudnieniem
jest niemożliwy do spełnienia przez niesłyszących, a bardzo popularny wśród
zatrudniających zwyczaj telefonicznego kontaktowania się z aplikującymi o pracę. Głuchym brakuje również przygotowania do aktywnego poszukiwania pracy
– nie potrafią napisać listu motywacyjnego czy CV.
Osobnym i bardzo istotnym zagadnieniem jest nastawienie głuchego do
szukania pracy – jest to dla niego sytuacja ryzykowna, trudna, wymagająca
poradzenia sobie z własnymi lękami oraz głęboką językową barierą.
Głusi czują się w pracy wykorzystywani – uważają, że więcej i solidniej
pracują niż słyszący, mniej natomiast zarabiają. Czują się również wyobcowani
– słyszący nie chcą zawierać z nimi znajomości, wchodzić w relacje ani czysto
zawodowe, ani tym bardziej prywatne. Badani zwracają również uwagę na to, że
niesłyszący nie tylko spotykają się w pracy z obojętnością i izolacją, ale również
z przejawami niechęci i niesprawiedliwym traktowaniem.
Idealna relacja w pracy opierałaby się według głuchych na wzajemnym
poznaniu, otwartości. Głusi deklarują, że wprowadziliby osobę słyszącą
do swego świata – uczyliby języka migowego, pokazali działanie aparatu
słuchowego. Sami chętnie wchodziliby w bliższe, nawet pozazawodowe relacje
ze słyszącymi kolegami. Zaznaczają wagę wzajemnych kontaktów (chociażby
za pomocą kartek lub czytania z ruchu warg), a także relacji pozazawodowych.
WNIOSKI OGÓLNE
1. Tożsamość zawodowa osób niesłyszących (i prawdopodobnie każda inna)
zależy od komunikacyjno-kulturowego statusu takiej osoby. Nie chodzi tu
jednak o stopień niedosłuchu, tylko o to, jakim językiem się mówi, jakim
językiem komunikuje się rodzina (ze sobą i z niesłyszącym) i w jakiej kulturze
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
2.
3.
4.
5.
124
się uczestniczy. Tożsamość każdej osoby niesłyszącej można zatem
umieścić gdzieś na osi wyznaczonej przez kontinuum o dwóch biegunach:
Świat Słyszących <====> Kultura Głuchych.
W odniesieniu do naszych badań opisana wyżej zasada przejawiała się
wyraźnymi różnicami w odpowiedziach poszczególnych osób i stopniem
zaangażowania ich w temat rozmowy.
Tożsamość zawodowa osób niesłyszących jest kształtowana przez
pasywność (składnik tożsamości społecznej polskich Głuchych). W prowadzonych przez nas rozmowach przejawiało się to przyjmowaniem
deterministycznej interpretacji życia (nie mam zbyt wielkiego wpływu na
mój status zawodowy), a także poleganiem na edukacji, a zwłaszcza na
szkole, która została uznana za najważniejsze źródło inspiracji i kompetencji
zawodowych (w rzeczywistości bardzo ograniczonych). W konsekwencji
osoby niesłyszące w Polsce rzadko próbują pracować dorywczo przed
ukończeniem szkoły, a po jej ukończeniu starają się znaleźć pracę
głównie w wyuczonym zawodzie. Ponieważ jednak szkoły zawodowe dla
niesłyszących nie oferują programu adekwatnego do wymagań dzisiejszych
pracodawców, głusi porzucają pracę w wyuczonym zawodzie.
Na tożsamość zawodową osób niesłyszących wpływają też zwykłe bariery
komunikacyjne. Wynikają one z niewystarczającej znajomości języka
polskiego przez niesłyszących i z zupełnej nieznajomości PJM przez osoby
z najbliższego otoczenia głuchych (pracodawca, współpracownik, a nawet
dalsza i bliższa rodzina).
Na tożsamość zawodową osób głuchych wpływa kontakt we wczesnym
dzieciństwie z praktykami zawodowymi. Badane osoby w dzieciństwie
nie poznały zbyt wielu wzorów zawodowych (głównym wzorem był
zawód rodziców, zwłaszcza matki), miały też niewielki kontakt z treściami
zawodowymi (np. w edukacji okresu przedszkolnego) i prawie nie miały
doświadczeń zawodowych w okresie edukacji (prace wakacyjne, prace dla
rodziny za wynagrodzenie itp.). W efekcie tożsamość zawodowa u osób
niesłyszących może kształtować się dość późno i nie wiązać się z takimi
wartościami, jak aktywność, elastyczność, samodzielność itp.
REKOMENDACJE
Wyniki prowadzonych w Sokołowsku wywiadów zogniskowanych uświadamiają,
jak wiele jeszcze trzeba zrobić, by zwiększyć aktywność osób niesłyszących na
rynku pracy. Istniejące obecnie problemy pokazują, że konieczne są programy
naprawcze dotyczące następujących obszarów:
• edukacji zawodowej osób niesłyszących,
• edukacji międzykulturowej, antydyskryminacyjnej i językowej (PJM) osób
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
125
słyszących (pracodawców, współpracowników, instytucji rynku pracy),
• rozwoju osobistego (w tym motywacji) i aktywizacji społecznej osób
niesłyszących.
Oczywiste jest, że wspomniane programy naprawcze powinny mieć
charakter systemowy – odgórny. W tym miejscu przedstawiamy wyłącznie
rekomendacje dotyczące działań oddolnych – związanych z edukacją pozaformalną. W tym zakresie kluczowe wydaje się przygotowanie programów
szkoleń, kursów, lektoratów, poradników i podręczników, które umożliwią
dotarcie do obu grup docelowych (głuchych i słyszących) za pomocą dwóch
komplementarnych mediów. Pierwszym jest kontakt tradycyjny, bezpośredni,
w ramach kursów, szkoleń i lektoratów. Drugim zaś kontakt wykorzystujący
potencjał Internetu, nowych technologii i sieci społecznych. W centrum tego
modelu aktywizacji powinien znaleźć się portal internetowy poświęcony
zarówno aktywizacji zawodowej osób głuchych, jak i wieloaspektowej edukacji
osób słyszących. Przedstawione niżej rekomendacje dotyczą właśnie obu
wymienionych obszarów – edukacji tradycyjnej i edukacji poprzez portal.
Podzieliliśmy je na trzy kategorie ze względu na grupę docelową.
Rekomendacje dotyczące osób niesłyszących
1. Wsparcie edukacyjno-informacyjne dla poszukujących pracy oraz dla
pracujących w formie dwujęzycznego portalu społecznościowego. Portal
w części adresowanej do osób niesłyszących powinien zawierać:
• możliwość bezpośredniego kontaktu niesłyszących z pracownikami,
• bazę i wyszukiwarkę informacji na temat aktualnych ofert pracy,
• możliwość założenia indywidualnych kont z zawodowymi profilami
potencjalnych pracowników,
• bogatą ofertę kursów kompetencji osobistych, społecznych, kluczowych
i zawodowych (zarówno programy tych kursów, jak i wersje e-learningowe),
• w ypowiedzi – przykłady (wideo) pracujących głuchych,
• porady psychologiczne i komunikacyjne (wideo): jak się zaprezentować
na rozmowie kwalifikacyjnej, jak ograniczyć stres związany z szukaniem
pracy oraz jak poprawić sytuację tych, którzy źle się w pracy czują,
• wypowiedzi ekspertów – przedstawienie praw głuchych w pracy,
informacje, jak założyć spółdzielnię pracy, wskazówki jak napisać CV, list
motywacyjny,
• wskazówki (wideo), jak komunikować się ze słyszącymi, jak zachęcać ich
do kontaktu.
Oferta kursów tradycyjnych i e-learningowych powinna uwzględniać:
• kurs podstaw informatyki – korzystanie z Internetu, umiejętność
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
126
wyszukiwania potrzebnych informacji, znajdowania ciekawych miejsc
i stron, portali oferujących potrzebne informacje zawodowe,
• kursy rozwoju osobistego, w tym asertywności, autoprezentacji,
podejmowania decyzji itp.,
• kurs marketingu tradycyjnego i internetowego – prowadzenie działalności
handlowej przez internet, propozycje działalności handlowej, zasady
samozatrudnienia, tworzenie wizerunku firmy,
• kursy kompetencji zawodowych: szycie, rękodzieło (filcowanie,
decoupage itp.), grafika komputerowa.
Rekomendacje dotyczące osób słyszących
1. Wsparcie edukacyjno-informacyjne dla poszukujących pracy oraz dla
pracujących w formie dwujęzycznego portalu społecznościowego. Portal
w części adresowanej do osób słyszących powinien zawierać:
• bazę i wyszukiwarkę informacji na temat potencjalnych niesłyszących
pracowników,
• możliwość redagowania i publikowania ofert pracy,
• wyczerpujące wiadomości o języku i kulturze niesłyszących (np.
Deafpedia),
• poradniki i zbiory wskazówek, jak komunikować się z niesłyszącym – np.
jak mówić, by głuchy mógł czytać z ruchu warg, jak komunikować się na
piśmie, jak wspierać się pantomimą, jak korzystać z pomocy tłumacza,
• zbiór wypowiedzi (wideo) osób niesłyszących skierowanych do słyszących – jak chcą być traktowani, jak się z nimi komunikować, co może
urazić głuchego, a co nie,
• przedstawienie społecznych, ekonomicznych i prawnych korzyści
wynikających z zatrudnienia osoby głuchej,
• ofertę kursów dla pracodawców i instytucji rynku pracy z zakresu
języka migowego, komunikacji międzykulturowej i kursów antydyskryminacyjnych.
ZAKOŃCZENIE
Na zakończenie warto powiedzieć o najważniejszych ograniczeniach dotyczących interpretacji wyników omówionych wyżej badań.
Pierwsze ograniczenie wynika z bogactwa zebranego materiału badawczego, który musieliśmy poddać selekcji i wyróżnić tylko niektóre z zaistniałych
w rozmowach wątków. Badania w Sokołowsku prowadzone były bowiem w języku migowym przez przeszkoloną moderatorkę-tłumaczkę. W efekcie wywiadów z osobami niesłyszącymi uzyskano kilkanaście godzin nagrań wideo, które
zostały przetłumaczone i poddane analizie jakościowej (ugruntowanej). Materiał
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
127
ten stanowi niezwykłe źródło informacji nie tylko o tożsamości zawodowej osób
niesłyszących, ale także ich języku i kulturze.
Drugie ograniczenie wynika z charakterystyki grupy badanych osób. Grupa
ta składała się z osób reprezentujących różne typy komunikacyjno-kulturowe.
Dominowały w niej z jednej strony osoby niedosłyszące, z drugiej zaś osoby
głuche, ale pochodzące ze słyszących rodzin. Brak wśród badanych osób
głuchych dynastycznie (wielopokoleniowo) pozwala stwierdzić, że uzyskane
wyniki nie są reprezentatywne dla osób najbardziej wyobcowanych ze
słyszącego świata. Prawdopodobnie obecność takich osób uczyniłaby obraz
problemów tożsamościowych i zawodowych osób niesłyszących znacznie
bardziej złożonym i dramatycznym.
Trzecie ograniczenie wynikało z braku możliwości przeprowadzenia
większej liczby wywiadów, a w konsekwencji przebadania szerszej populacji
osób niesłyszących. Ostatecznie wzięło w nich udział 15 osób (czyli 2 grupy
fokusowe), co nakazuje zachować pewien dystans do płynących z tych
badań wniosków. Z powodu tego ograniczenia staraliśmy się zresztą ustalić
jedynie najważniejsze tendencje dotyczące tożsamości zawodowej osób
niesłyszących i ich problemów na rynku pracy. Z tego też powodu unikaliśmy
tworzenia rekomendacji dotyczących naprawy/ poprawy systemu wspierania
osób niesłyszących. Nasze rekomendacje odnoszą się przede wszystkim
do działań oddolnych, społecznych i pozasystemowych – w największym
stopniu: zaprojektowania i uruchomienia portalu społecznościowego dla
osób niesłyszących i słyszących pracodawców, a także programów kursów
tradycyjnych i e-learningowych.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
Czy w społeczności
głuchych
tożsamość
zawodowa jest
konstruowana już
w młodości (rodzina
i szkoła)?
Pytanie 1b:
Czy i w jaki sposób
typ wykształcenia
oraz wyuczony
– wykonywany
zawód współtworzą
tożsamość osoby
niesłyszącej?
Pytanie 1a:
PYTANIA
BADAWCZE
najsilniejszych wzorców
zawodowych dostarcza
rodzina, zwłaszcza matka
(chcę być jak mama, tata,
siostra)
osoby niesłyszące mają
trudności z opowiadaniem
o zawodzie swoich rodziców
w dzieciństwie,
z trudem też opowiadają
o przyszłym zawodzie
swoich dzieci
osoby głuche w trakcie
przedstawiania się mówią
o swojej sytuacji rodzinnej
i przeszłości, osoby
niedosłyszące
– o teraźniejszej sytuacji
zawodowej i wykształceniu
MOJA RODZINA
WNIOSKI
osoby niesłyszące polegają na
zawodzie wyuczonym
w szkole zawodowej;
najczęściej jednak rezygnują,
gdy taką pracę zdobędą
osoby niesłyszące mają
trudność z oceną tego, jak
szkoła przygotowuje
niesłyszących do życia
zawodowego
osoby niesłyszące widzą
ścisły i trwały związek między
zawodem wyuczonym
a wykonywanym
MOJA EDUKACJA
osoby niesłyszące mają
świadomość stałego
bycia pod opieką (matka,
szkoła), oczekują też
takiej opieki od
pracodawcy
(wyrozumiałość, potrzeba
informacji zwrotnej)
JA / MY
ONI – SŁYSZĄCY
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
w dziale edukacja dla
niesłyszących warto umieścić
poradnik dla matek/ rodziców
– z zakresem edukacji
zawodowej
wykształcenie elastycznego
i aktywnego podejścia do
edukacji i życia zawodowego,
uzupełnienie wiary w szkołę
o korzyści wynikające
z samokształcenia
i samozatrudnienia,
portal:
należałoby uczyć niesłyszące
rodziny wczesnego
kształtowania tożsamości
zawodowej (treści edukacji
wczesnej);
kursy tradycyjne:
umieścić artykuł o grzeczności
i etykiecie niesłyszących
w dziale edukacyjnym (dla
słyszących)
portal:
uczyć właściwych zasad
grzeczności i etykiety
w kontaktach z niesłyszącymi
(tu: zasad dotyczących
pierwszego kontaktu)
kursy tradycyjne:
REKOMENDACJE
MAPA DROGOWA BADAŃ
„Mapa drogowa” badań zogniskowanych - zestawienie pytań badawczych, wniosków i rekomendacji
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
128
Δ
spis
treści
Na jakie problemy
natrafiają osoby
niesłyszące w życiu
zawodowym?
Pytanie 3:
Jakie jest
wyobrażenie osób
głuchych
o skutecznym
procesie
zdobywania pracy?
Pytanie 2:
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
głusi czują się w pracy
izolowani i pozostawieni
sami sobie
głusi często udają, że
rozumieją, co się do nich
mówi w pracy
głusi nie pracują,
ponieważ jest dla nich
niewiele ofert pracy,
praca jest nieatrakcyjna
lub nieodpowiednia do
kompetencji, zamiast
pracy decydują się
utrzymywać z renty
trzeba szukać ogłoszeń
trzeba być aktywnym
trzeba się uczyć zawodu
w szkole i na różnych
kursach
praca jest dla osób
niesłyszących zjawiskiem
deficytowym, marzą
o zdobyciu jakiejkolwiek
pracy (a nie np. pracy
o pewnym statusie)
z powodu niepowodzeń
zawodowych głusi boją
się szukania pracy (lęk
przed odrzuceniem)
osoby niesłyszące
mają poczucie
asymetrii
i niesprawiedliwości
wynikającej z ich
odmienności,
chcieliby kształcić się
i pracować jak
słyszący, jednak nie
prawo (np. system
orzecznictwa
medycznego)
dyskryminuje
niesłyszących
(np. zabrania im
pracować w hałasie)
z zakresu podstaw informatyki
szkolenia ułatwiające
samozatrudnienie:
szkolenia międzykulturowe
i antydyskryminacyjne
szkolenia dla pracodawców
i pracowników z PJM i zasad
komunikacji z głuchymi
kursy i portal:
przygotować mechanizm
gromadzenia ofert pracy na
jednej stronie internetowej
portal:
konieczne jest przygotowanie
różnorodnych kursów
doskonalenia kompetencji
kluczowych i zawodowych,
zwłaszcza kursy wspierające
samozatrudnienie (rękodzieło)
konieczne są szczegółowe
kursy rozwoju osobistego,
rozwoju kompetencji
społecznych i zasad pracy
w firmie
kursy tradycyjne i portal:
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
129
Δ
spis
treści
niesłyszący mają
problem z dokumentowaniem swojego
doświadczenia
zawodowego
osoby niesłyszące widzą
w sobie wiele
negatywnych cech
zawodowych (lenistwo,
szybkie zrażanie się itp.)
przygotowanie kursów rozwoju
osobistego i zawodowego
pracodawcy są
niechętni zatrudnieniu
niesłyszących
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
osoby zatrudniające
głuchych nie
przygotowują ich
miejsca pracy
w sposób
wystarczający (np.
oświetlenie)
słyszący w pracy
często wykorzystują
brak komunikacji
z niesłyszącymi,
obarczając ich
odpowiedzialnością
za swoje błędy
i przewinienia (np.
kradzieże)
osoby zatrudniające
niesłyszących nie
szkolą ich (np. BHP)
w sposób
komunikatywny
osoby zatrudniające
niesłyszących nie
znają ich języka
i kultury
i marketingu internetowego
mogą tego robić
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
130
Δ
spis
treści
Jaki jest - zdaniem
osób niesłyszących
– idealny model
współpracy
zawodowej Głuchy
– Słyszący?
Pytanie 4:
niesłyszący powinni
nawiązywać lepsze
relacje zawodowe
i towarzyskie
niesłyszący powinni być
aktywniejsi i bardziej
otwarci na kolegów
z pracy
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
koledzy /
współpracownicy
powinni być
przewodnikami osób
niesłyszących po
realiach nowej pracy
pracodawca powinien
wiedzieć, jak się
z komunikować
niesłyszącymi
pracodawca powinien
być wyrozumiały,
cierpliwy i znać
sytuację, kulturę
i język Głuchych
słyszący w pracy
wykorzystują
niesłyszących
i niesprawiedliwie
traktują
pracodawcy nie
rozumieją realiów
kontaktowania się
z głuchymi (np.
rekrutują przez
telefon)
kursy dla pracodawców
i pracowników z zakresu
komunikacji z niesłyszącymi,
PJM, kultury Głuchych
i antydyskryminacji
kursy dla niesłyszących rozwoju
personalnego i kompetencji
społecznych
kursy i portal:
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
131
Δ
spis
treści
K. Biskupska, T. Piekot, Tożsamość zawodowa osób głuchych...
132
Bibliografia
Barbour R. S., Kitzinger J. (1999) (red.), Developing Focus Group Research:
Politics, Theory and Practice, London: Sage, za: Krzyżanowski 2011.
Barker Ch. (2005), Studia kulturowe. Teoria i praktyka, Kraków: Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Giddens A. (2003), Stanowienie społeczeństwa, Poznań: Zysk i S-ka.
Hałas E. (1994), Obywatelska socjologia szkoły chicagowskiej: Charles H. Cooley,
George H. Mead, Herbert Blumer. Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL.
Krzyżanowski M. (2011), Analiza zogniskowanych wywiadów grupowych,
[w:] R. Wodak, M. Krzyżanowski (red.), Jakościowa analiza dyskursu w naukach
społecznych, Warszawa: Oficyna Wydawnicza Łośgraf.
Morgan D. L., Spanish M. T. (1984), Focus Groups: A New Tool for Qualitative
Research, „Qualitative Sociology”, nr 7 (3), za: Krzyżanowski 2011.
Mucha J. (1992), Cooley, Warszawa: Wiedza Powszechna
Ślusarska B., Zarzycka D., Dobrowolska B., Postrzeganie tożsamości zawodowej
przez pielęgniarki, „Problemy pielęgniarstwa” 2007, tom 15, zeszyt nr 2, 3, źródło:
http://zakladdydaktyki.wum.edu.pl/teksty/grupa_zawodowa_tekst_04.pdf.
Maison D. (2001), Zogniskowane wywiady grupowe. Jakościowa metoda badań
marketingowych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
133
Deaf art w Polsce – kwestia tożsamości głuchych
artystów
Agnieszka Kołodziejczak
Tożsamość społeczna dotyczy cech, jakie jednostce przypisują inni,
i określa to, czym jest zasadniczo dana jednostka w odniesieniu do grupy
jednostek jej podobnych pod względem takich samych cech. Może być
tzw. tożsamość wieloraka, czyli np. osoba niepełnosprawna zarazem jest
pracownikiem jakiejś firmy, ojcem lub matką, studentem itp. Z reguły jednak
większość ludzi organizuje swoje życie wokół jednej podstawowej tożsamości,
jaką może być np. środowisko niesłyszących. Tożsamość społeczna ma wymiar
zbiorowy, pokazuje, że jednostki są podobne do innych jednostek pod względem
doświadczenia, wspólnych celów i wspólnych wartości.
Tożsamość jednostkowa zaznacza naszą odrębność względem innych.
Tożsamość jednostkowa dotyczy procesów samorozwoju, w których wykształca się nasze wyjątkowe poczucie bycia sobą i niepowtarzalny stosunek do
otaczającego świata. Zachodzi ścisła interakcja między ja jednostki a grupą
społeczną, do której należy lub chce należeć. Tożsamość społeczna jest czynnikiem określającym tożsamość jednostkową, ale duże znaczenie ma jednostkowe działanie i dokonywane wyborów.
Obecnie pojęcie tożsamości zbiorowej jest szersze w stosunku do dawnego
znaczenia, które opierało się w głównej mierze na przynależności klasowej lub
narodowościowej. Współczesna socjologia definiuje tożsamość zbiorową jako
wyznacznik przynależności do grupy społecznej, typu subkultury młodzieżowe,
lub opartej na przynależności zawodowej, typu prawnicy, lekarze itp. Grupa
społeczna mająca cechę wspólną to grupa osób niepełnosprawnych. Wśród nich
też pojawiają się kolejne podgrupy społeczne, np. niewidomi, niepełnosprawni
ruchowo, niesłyszący (istnieją spory co do tego, czy niesłyszących należy
uznać za osoby niepełnosprawne ze względu na wadę słuchu – tzw. definicja
medyczna – czy za mniejszość kulturową ze względu na język migowy, który jest
językiem społeczności niesłyszących (przynależność kulturowa).
Wielu ludzi próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie: „Kim jestem?” poprzez
ukierunkowanie światopoglądowe, cechy psychofizyczne i określenie własnej
przynależności do określonej grupy społecznej, w której członkowie są związani
ze sobą kulturowo i społecznie. Tożsamość nasza kształtuje się także poprzez
porównywanie się z innymi ludźmi. Dostrzeżenie wspólnych właściwości z innymi osobami z grupy, w której żyjemy, np. rodziny, oraz odrębności tych grup
stanowi podstawę tożsamości społecznej.
Wyznacznikiem tożsamości społecznej jest deaf art, czyli sztuka osób
niesłyszących albo głuchych (nazewnictwo w Polsce jeszcze jest w fazie gorącej
dyskusji). Od kilkunastu lat co roku odbywają się plenery malarskie dla osób
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
134
głuchych w całej Polsce, a nawet za granicą. Od około 3 lat odbywają się jedynie
plenery prywatne, tzw. prywatne inicjatywy artystów głuchych, które wypełniły
częściowo brak plenerów malarskich organizowanych przez poszczególne
oddziały Polskiego Związku Głuchych. Silna tradycja wyjazdów plenerowych
pozwoliła na rozwój artystyczny i wyłonienie się grupy najbardziej znaczących
artystów głuchych w Polsce1. Co ciekawe, nie ma w tej grupie silnego podziału
na profesjonalistów i amatorów. Zarówno wśród profesjonalistów, jak i wśród
amatorów można dostrzec bardzo ciekawe indywidualności i osobowości
artystyczne, mające swój niepowtarzalny styl, rozpoznawalny na pierwszy
rzut oka. Przykładami pierwszymi z brzegu w kręgu profesjonalistów są takie
osobowości, jak Sylwia Stankiewicz, Marek Lasecki, Jacek Gałczyński, Michał
Justycki, Justyna Kieruzalska, Katarzyna Szafran, Tomasz Grabowski, Karolina
Jakóbczak, a w grupie amatorów Alfred Polok, Renata Rosiek, Danuta Giergun,
Jadwiga Starczyńska, Kazimierz Witek, Mirosław Śledź.
W związku z niewyraźnym podziałem między profesjonalistami i amatorami
pojawił się problem nazewnictwa, rozumienia i wartościowania sztuki osób
głuchych. W Polsce przeważnie używa się terminu sztuka osób niesłyszących
bądź głuchych, bo jest to nazwa jednoznacznie informująca o tym, kto tworzy tę
sztukę.
Klasyfikacje i nazewnictwo w historii sztuki z reguły się opierają na historycznym i geograficznym rozróżnieniu sztuki, a nie na przynależności twórcy
do grupy społecznej. Oficjalnie uznane nazwy to np. sztuka Meksyku, sztuka
Ameryki Południowej, sztuka Chin, sztuka renesansu itp. Wszelkie inne definicje
są używane w nieoficjalnym obiegu dla podkreślenia wartości i odrębności
danej sztuki, podkreślenia ich specyfiki kulturowej bądź społecznej. Z reguły
w mediach mówi się o sztuce osób niepełnosprawnych, czyli osób z wadą słuchu, niepełnosprawnych umysłowo, ruchowo i ociemniałych. Definicja ta jest
używana raczej w kontekście określonej grupy ludzi połączonych podobnym
problemem, aniżeli w kontekście wspólnej stylistyki bądź charakterystycznej
regionalizacji. Za definicją idzie przekonanie, że osoby, mimo swej „niepełnosprawności”, tworzą wartościową sztukę. Definicja „sztuka osób niesłyszących” jest zawężonym sposobem rozumienia sztuki osób niepełnosprawnych.
Trzeba pamiętać, że środowisko głuchych nie jest jeszcze oficjalnie uznaną
mniejszością językowo-kulturową. Jedynie ustawa o języku migowym sprawiła,
że polski język migowy (PJM) jako język środowiska został oficjalnie dostrzeżony na niwie prawnej i urzędowej.
Marek Lasecki w swym wykładzie na konferencji Głusi mają głos 2 (VIII 2009, Warszawa)
podkreślał, że w stosunku do innych krajów polscy artyści stanowią bardzo silną grupę artystyczną
w liczbie ok. 119 osób (jest to liczba obejmująca tylko samych malarzy).
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
135
Od kilku lat w środowisku niesłyszących toczy się ożywiona dyskusja na
temat Kultury Głuchych, tożsamości osób niesłyszących w kontekście obrony
polskiego języka migowego i ustawy o PJM. Plenery malarskie budują tożsamość głuchego artysty i wzmacniają jego poczucie wspólnoty ze środowiskiem
artystów głuchych. Zarazem pojawia się problem sztuki osób głuchych i rozumienia jej definicji w kontekście tematyki oraz odwołań się do popularnych
w ostatnim czasie symboli, tj. motyl, logo ucha, symbol aparatu słuchowego,
dwie migające ręce lub jedna dłoń migająca alfabet PJM.
W wyniku wieloletnich obserwacji życia artystycznego głuchych mogę
powiedzieć, że nie ma widocznych na pierwszy rzut oka specyficznych
stylistycznych bądź tematycznych oznak pozwalających się domyślać, że dany
obraz namalowała osoba głucha.
W ciągu kilkunastu lat plenerów artystycznych widziałam tylko jedną
kompleksową wystawę twórczości, która sugeruje w sposób jednoznaczny
głuchotę artysty. Była to mała wystawa twórczości Przemysława Sławika.
Jego prace sprzed kilku lat zostały pokazane na wystawie poplenerowej
w siedzibie Mazowieckiego Oddziału Polskiego Związku Głuchych i poruszały
temat głuchoty, a ściślej, motyw ludzkiego ucha. Prace Sławika można by
przypisać do modnego już za granicą kierunku o nazwie deaf art2. Deaf art
charakteryzuje się m.in. tym, że wykorzystuje symbole odnoszące się do pojęcia
głuchoty i sytuacji osób głuchych w społeczeństwie. Można wiele takich prac
zobaczyć w innych krajach, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. W USA jest
silnie wykształcona grupa artystów tworzących deaf art: Chuck Baird, Nancy
Rourke, Susan Dupor, Betty Miller, która zarazem próbuje analizować naturę
deaf artu. Deaf View/ Image Art – jest to nazwa ruchu artystów głuchych
w Stanach właściwie od lat 70., od pierwszej wystawy Betty Miller. W 1989 roku,
podczas czterodniowego warsztatu Festiwalu Sztuki Głuchych na Uniwersytecie
Gallaudeta, Betty Miller i Paul Johnston (prowadzący ten warsztat) sformułowali
manifest definiujący Deaf Culture Art – De’Via manifest. Deaf art w ujęciu De’Via
opiera się na doświadczeniach bycia Głuchym, wyrażaniu tożsamości artysty
Głuchego (celowo słowo to pisane jest przez duże G), pokazywaniu metafor
oddających świat Głuchych. De’Via silnie podkreśla genezę sztuki wypływającą
z doświadczenia Głuchego artysty przebywającego wśród Głuchych i silnie
manifestującego dumę Głuchoty. Co ciekawe, De’Via z tego punktu widzenia
włącza do tego ruchu artystycznego artystów będących CODA (słyszące dzieci
Głuchych rodziców). Jest to bardzo znaczące w kontekście polskiej sytuacji
CODA, których problemy są pomijane w badaniach środowiskowych.
O tym wspominał także Marek Lasecki na konferencji Głusi Mają Głos 2 (GMG 2). Można również
znaleźć źródła w Internecie na temat deaf artu. Przykładowymi modelowymi artystami deaf artu są
Amerykanie: Chuck Baird, Betty Miller, Susan Dupor, Nancy Rourke.
2
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
136
Jeżeli chodzi o technikę prac, to artyści deaf artu preferują kontrastowe,
intensywne kolory, kontrastowe faktury, przesadzoną gestykulację twarzy,
rąk. Lata temu na Dniach Kultury Głuchych w Kolonii w Niemczech mogłam
zobaczyć prezentację twórczości niemieckich artystów eksponujących temat
alfabetu języka migowego. Obrazy alfabetu języka migowego zostały wykonane
w sposób tradycyjny, jeżeli chodzi o układ dłoni i kompozycję na obrazie. Różniły
się jedynie techniką malowania (fakturalne ujęcie, rysunek, grafika, malarstwo).
Cztery lata temu po raz pierwszy został zorganizowany przez Instytut
Polskiego Języka Migowego konkurs malarski i fotograficzny na temat języka
migowego i Kultury Głuchych. Prace zostały pokazane podczas Pierwszego
Festiwalu Kultury Głuchych przy Instytucie Głuchoniemych w Warszawie na
placu Trzech Krzyży.
W przypadku fotografii konkursowych dominantą tematyczną były
migające ręce, sylwetki osób migających. W przypadku prac malarskich można
było zaobserwować podobną tematykę, ale dłonie pojawiały się jako symbol
w stosunku do koloru i faktury obrazów oraz ich tła.
Prace pokazane na wystawie towarzyszącej konferencji Głusi Mają Głos 2
na Uniwersytecie Warszawskim również charakteryzują się natężeniem symboli
głuchoty, tj. motyle, ręce, ucho. Dla przykładu praca Alfreda Poloka pokazuje
symbol ucha wypełnionego różnymi hałasami ciszy i emocjami osoby Głuchej,
a praca Renaty Rosiek pokazuje grupę ludzi idących w kierunku słońca, którym
okazuje się być wielki żółty motyl (popularny symbol Głuchoty przez duże G).
W związku z ostatnimi trendami i modą na wszelkie obrazy związane z deaf
artem, pojawił się problem wartościowania deaf artu i sztuki osób głuchych niezawierającej wyraźnych symboli Głuchoty oraz wyraźnych odniesień do sytuacji
osób Głuchych w społeczeństwie.
W języku angielskim łatwiej utworzyć nazwę, gdyż deaf art niesie ze sobą
konkretne przesłanie o sztuce głuchych. Z kolei w języku polskim rodzi się
problem rozumienia znaczenia wyrażenia: głucha sztuka (dosłowne tłumaczenie
deaf art). Ta translacja jest niefortunna, gdyż sugeruje, że sztuka jest zamknięta
(„głucha”) na życie. Lepsze tłumaczenie to: sztuka Głuchych. I tu też powstaje
problem, czy pisać dużą literą, czy małą. Słowo Głusi pisane przez duże G to
Głusi kulturowo i mający tożsamość osoby Głuchej. A do głuchych przez małe
g zaliczamy wszystkie pozostałe osoby, które przeważnie znajdują się pomiędzy
dwoma światami, wychowani byli w rodzinach słyszących i ich językiem jest
język foniczny.
Wyrażenie „sztuka osób niesłyszących” jest moim zdaniem najbardziej
neutralne, pokazujące, że daną sztukę tworzą osoby niesłyszące. Być może
wiele osób się ze mną nie zgodzi ze względu na to, że słowo niesłyszący sugeruje punkt widzenia osób słyszących. Ale w niniejszym tekście używam słowa
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
137
głusi pisane przez małe g i nie mam tu na myśli głuchych medycznie, a głuchych
kulturowo i głuchych niekulturowo.
W tym momencie należy wspomnieć o powstaniu polskiej Grupy Artystów
Głuchych (GAG). Grupa została założona na Facebooku w roku 2012, ale
nieoficjalne wydarzenia GAG miały miejsce dużo wcześniej. Należą do nich m.in.
prywatne plenery organizowane w Łodzi, Opolu, Suwałkach, Ciężkowicach,
Raciborzu. W roku 2012 miały miejsce trzy wystawy GAG – wystawa poplenerowa w Suwałkach w lipcu, wystawa sześciu artystów niesłyszących w Stacji
Nowa Gdynia w Zgierzu w czerwcu, wystawa w Bibliotece Ordynacji Krasińskich w Warszawie, oficjalnie inaugurująca powstanie GAG. Kolejne plany
wystaw to Zabrze 2013 pod patronatem Prezydenta Miasta Zabrza, Warszawa
itp. Grupa jest zamknięta i zorientowana na organizację profesjonalnych wystaw, plenerów i wydarzeń kulturalnych z udziałem członków GAG. Jest to
około 40 osób – większość z nich określiłabym jako absolutną elitę artystyczną
środowiska głuchych w Polsce.
Pojawiają się czasami głosy, że tak naprawdę sztuki Głuchych nie ma
z powodu braku namacalnych symboli i odniesień. Trudno odpowiedzieć na taki
argument, ze względu na to, że obszar deaf art w Polsce jest jeszcze zbyt mały,
by móc prowadzić jakiekolwiek dokładniejsze badania. Na dzień dzisiejszy,
na podstawie wieloletnich obserwacji mogę powiedzieć, że pod względem
stylistyki i tematyki sztuka niesłyszących w Polsce jest bardzo różnorodna
i nie można mówić jeszcze o silnej tendencji deaf art pod względem formalnym
i treściowym. Stwierdzenie, że nie ma w Polsce sztuki Głuchych, jest częściowo
słuszne, ze względu na brak jednoznacznych odniesień, zwłaszcza w sferze
treści, do społeczności Głuchych. Dotychczasowa tematyka obrazów osób
niesłyszących w Polsce właściwie nie różni się niczym od tematyki innych
obrazów. Głusi mają podobne emocje, podobne zmartwienia, różnorakie
doświadczenia życiowe i trudno by tutaj mówić o jakiejkolwiek specyfice
tematycznej bądź formalnej charakterystycznej tylko i wyłącznie dla grupy
artystów głuchych. Patrząc na obraz odbieramy go w sposób estetyczny, czyli
kierujemy się na ogół upodobaniami estetycznymi. Dopiero informacja o tym,
że twórca jest głuchy, przyczynia się lub nie do innego spojrzenia na obraz.
Wtedy możemy zacząć obraz interpretować z punktu widzenia osoby głuchej,
próbować sobie wyobrazić jej emocje, jej poczucie izolacji ze społeczeństwa
itp. Z pewnością tematyką, która by jednoznacznie wskazywała na głuchotę
artysty, jest figuratywność i symboliczność formy, odsyłająca do doświadczenia
głuchoty. Aktualnie możliwości eksploracji zestawu motywów wydają się nieco
ograniczone i zaprzeczające przyjmowanej z reguły tezie, że sztuka jest wolna.
W przypadku sztuki polskich artystów głuchych brak takich symboli być może
wiąże się z tym, że większość artystów ma problemy z własną tożsamością
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
138
i przynależnością do Kultury Głuchych. A grupa polskich artystów jest zbyt
mała, by robić jakiekolwiek ograniczenia i separować się od osób niebędących
Głuchymi kulturowo. Porównując sytuację w Polsce z sytuacją w USA, można
zauważyć, jak silnie problem deaf artu jest związany z aktualną sytuacją prawną
i społeczną osób niesłyszących.
Być może jest inna przyczyna, a mianowicie to, że obszar symboli wizualnych nie należy do obszarów eksploracji twórczej danego artysty. Artysta nie
jest bowiem zainteresowany pokazywaniem tego świata, albo też nie czuje takiej potrzeby, by uzewnętrzniać swoje emocje i swoją głuchotę. Nie należy pochopnie osądzać, że ma jakieś kompleksy lub zahamowania. Być może on
czuje, że chce pokazać coś innego, a nie tylko symbole głuchoty.
Obraz nie oddaje w pełni specyfiki głuchoty i świata osoby niesłyszącej.
Moim zdaniem może to pokazać jedynie film. Film może uchwycić specyfikę
życia osoby niesłyszącej, przestrzeń jej języka – języka migowego. Język
migowy może być najpełniej pokazany w ruchu. Fotografia chwyta jedynie
chwilę, zatrzymany kadr, podobnie jak malarstwo.
Obserwując artystyczne wydarzenia w świecie głuchych można od razu
dostrzec, że tematyka deaf art pojawia się okazjonalnie przy okazji organizacji
tematycznych imprez i konkursów artystycznych (malarskich i fotograficznych)
związanych z Kulturą Głuchych. Nie jest to jednak tematyka dominująca
w twórczości polskich artystów.
Osoba głucha wyraża najpełniej swoją tożsamość poprzez przynależność
do grupy artystów głuchych, do ludzi z podobnym problemem i doświadczeniem
życiowym.
Sztuka głuchych ma swoje znaczenie niekoniecznie tylko i wyłącznie
w obszarze symboliki, ale także w obszarze ekspresji i wyrażania emocji na
obrazie. Interesujące jest to, że wielu artystów, którzy nie słyszą od urodzenia,
nie czuje większej potrzeby manifestacji swej głuchoty. Dr Betty Miller podkreśla,
że właściwie istnieją dwie grupy artystów głuchych – grupa artystów próbujących
się włączyć w mainstream sztuki współczesnej w świecie słyszących i grupa
artystów z pełną świadomością tworzącą deaf art pod względem treściowymi
silnie związana ze światem głuchych. W USA to Susan Dupor i Nancy Rourke,
która otrzymała stypendium na realizację cyklu prac ekspresjonistycznych związanych z historią Głuchych w USA. W Polsce tego typu cykl zaczął realizować
Marek Krzysztof Lasecki – pierwsze obrazy zostały zaprezentowane w roku
2010 w galerii Stara Prochoffnia w Warszawie i towarzyszyły Europejskiemu
Festiwalowi Filmowemu Integracja Ty i Ja w Koszalinie (ekspozycje na Zamku
Książąt Pomorskich w Szczecinie i podczas Festiwalu w Bibliotece Koszalińskiej). Obrazy Marka Krzysztofa Laseckiego prezentują portrety znanych
osób głuchych, przyjaciół artysty, znajomych. W przypadku pierwszej grupy
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
139
o tyle trudno jest jej się przebić, że sztuka osób głuchych nie jest zauważana
w świecie sztuki współczesnej, kuratorzy nie mają nawet pojęcia o tym, że
istnieje coś takiego jak deaf art.
Byłabym skłonna do wyodrębnienia trzeciej grupy, która nie ma ambicji
uczestniczenia w mainstreamie sztuki współczesnej ani też nie tworzy sztuki
deaf art pod względem treściowym. Co ciekawe, ta grupa jest świadoma tego,
że nie zaistnieje w mainstreamie i nawet nie próbuje tego robić. Pod względem
treściowym lubią malować to, co widzą, i to, co im się podoba. Nie czują
potrzeby wyrażania swej głuchoty i jej problemów w malarstwie czy sztukach
wizualnych. Bardzo możliwe, że nie czują takiej potrzeby z różnych powodów,
tj. braku świadomości Kultury Głuchych, rozumienia głuchoty jako przykrego
doświadczenia determinującego ich życie codzienne, braku dumy z bycia
głuchym itp. Takich powodów można się jedynie domyślać.
Uważam, że siła sztuki głuchych w Polsce zasadza się na grupie silnych
indywidualności, z których każda ma swój rozpoznawalny styl i przez to pokazuje swoje emocje i pozytywne lub negatywne poczucie bycia w świecie ciszy.
Ciszę też można pokazać na różne sposoby. Dodam, że pierwszym krokiem
w kierunku deaf artu w Polsce był konkurs fotograficzny na temat ciszy podczas
I Europejskiego Festiwalu Sztuki Osób Niesłyszących (EFSON) w Łodzi.
Nie należy zapominać o tym, że interpretacja odbiorcy nie będzie się z reguły
pokrywała z intencjami artysty. Artysta ma swoją wrażliwość i nie powinien
być ograniczony przez nakaz malowania tylko i wyłącznie w sumie wąskiego
zestawu symboli głuchoty, by móc pokazać swój stan emocjonalny. Sztuka
nie byłaby intrygująca i tak interesująca, gdyby wszyscy malowali w podobny
sposób i posługiwali się tymi samymi symbolami ze świata ciszy.
Postscriptum
W rozważaniach dotyczących deaf artu w Polsce pojawia się istotne w kontekście historii sztuki pytanie: dlaczego w deaf arcie nie są opisywane nowe media?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: nie ma przykładów takiej sztuki w Polsce.
Można jedynie mówić o artystycznych animacjach wykonanych przez Tomasza
Grabowskiego w ramach licencjatu na ASP w Łodzi (Magiczne rękawiczki –
historia o rękawiczkach dających umiejętność migania i poczucie tożsamości
bycia Głuchym) i realizacjach animacyjnych Karoliny Jakóbczak. Być może
wynika to z faktu, że wśród niesłyszących w Polsce silnie zakorzeniona jest
tradycja malarska i graficzno-rysunkowa. Nie zauważyłam również, by istniał
film artystyczny w ramach deaf artu w Polsce. Nie mam tutaj na myśli filmów
krótkometrażowych reportażowych itp. W Polsce ponadto nie ma głuchych
artystów, którzy by realizowali prace w duchu sztuki współczesnej, a więc:
instalacje artystyczne, sztuka wideo, performanse, happeningi, body art itp.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
A. Kołodziejczak, Deaf art w Polsce...
140
Bibliografia
Durr P. (1999), Deconstructing The Forced Assimilation of Deaf People Via De’Via
Resistance and Affirmation Art, „Visual Anthropology Review” 15.2, s. 47–68.
Durr P. (2006), De’Via: Investigating Deaf Visual Art, [w:] Deaf Studies Today!,
vol. 2, s. 167–187.
Giddens A. (2005), Socjologia, tłum. A. Szulszycka, Warszawa, s. 50–53.
Robinson J. (2003), Exploring the Work of Deaf Artists, źródło: www.curriculum.
org.
Sonnenstrahl D. M. (2002), Deaf Artists In America – colonial to contemporary,
San Diego: DAWNSIGNPRESS.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
141
CZĘŚĆ III
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
142
Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory w polskim
języku migowym (PJM)
Małgorzata Januszewicz
Uniwersytet Wrocławski
Wstęp
Przedmiot niniejszego artykułu stanowią wyrażenia lokatywne i klasyfikatory
w polskim języku migowym (PJM). Klasyfikatory są fenomenem wyróżniającym
języki o modalności wizualno-przestrzennej i nie mają swych odpowiedników
w językach fonicznych. Stanowią odrębny typ konstrukcji nazywany predykatami
klasyfikatorowymi, służącymi wyrażaniu informacji o lokalizacji i ruchu, kształcie
i wymiarze lub sposobie operowania obiektami przez człowieka.
Kolejne części artykułu przedstawiają problematykę przestrzeni i wyrażeń
lokatywnych w językach migowych i w PJM. Omówiona została różnorodność
języków migowych – fakt ten stanowi punkt wyjścia badań nad poszczególnymi
językami migowymi świata, w tym nad PJM. Następnie poruszony został
problem różnych typów przestrzeni w językach migowych: przestrzeni migowej,
topograficznej i syntaktycznej. W dalszej kolejności omówione zostały istota,
definicje i funkcje klasyfikatorów oraz przedstawiona została ich budowa, a także
budowa symultanicznych konstrukcji klasyfikatorowych służących orzekaniu
o lokalizacji dwóch obiektów. Poruszony został także problem ikoniczności
predykatów klasyfikatorowych i ich różnorodności w obrębie poszczególnych
języków migowych.
Różnorodność języków migowych
W opinii publicznej wciąż funkcjonuje mit, zgodnie z którym głusi na całym
świecie posługują się jednym, uniwersalnym językiem migowym (Farris, 1994,
s. 18). W istocie jednak każda społeczność głuchych na świecie posługuje
się swoim własnym językiem migowym (np. PJM w Polsce, ASL w Stanach
Zjednoczonych, DGS w Niemczech1 itd.). Poszczególne języki migowe, mimo
iż jako języki wizualno-przestrzenne dzielą pewne właściwości, różnią się od
siebie na tyle, że porozumienie np. między użytkownikami PJM i ASL jest wbrew
pozorom utrudnione. Ponadto istnieją także różnice regionalne czy socjolektalne
w obrębie tych języków (Tomaszewski, 2004).
W literaturze przedmiotu z jednej strony podkreśla się odrębność poszczególnych języków migowych i to, że każdy z nich jest odrębnym językiem, a z drugiej wskazuje na uniwersalia w obrębie języków o modalności
ASL – amerykański język migowy (ang. American sign language). DGS – niemiecki język migowy
(niem. Deutsche Gebärdensprache).
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
143
wizualno-przestrzennej. Można też zauważyć uogólnianie wniosków dotyczących wpływu jednego (czy kilku) języków migowych na pozostałe, co niekiedy
nosi znamiona ASL-centryzmu. Do innych języków migowych, których analizy
dominują w literaturze, zaliczyć można ponadto np. BSL (brytyjski język
migowy, ang. British sign language), ISL (izraelski język migowy, ang. Israeli sign
language), DGS (niemiecki język migowy, niem. Deutsche Gebärdensprache;
Perniss, 2007, s. 2).
Sandler i Lillo-Martin zwracają uwagę na to, że pewne struktury gramatyczne cechują wszystkie zbadane do tej pory języki migowe. Są to uniwersalia
gramatyczne przypisywane językom o modalności wizualno-przestrzennej,
ale nieobecne w językach fonicznych. Te znaczące różnice między językami
migowymi a fonicznymi nazywane są efektami modalnościowymi (ang. modalityeffects) i są to według badaczek: wykorzystanie przestrzeni, symultaniczność,
ikoniczność oraz aspekt socjolingwistyczny funkcjonowania języków migowych
(Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 478–479), z kolei Piotr Tomaszewski do efektów
modalnościowych zalicza przestrzeń migową, klasyfikatory oraz sygnały niemanualne (Tomaszewski, 2011, s. 232).
Zwraca się ponadto uwagę na ciekawe zjawisko: w miarę przybywania
prac poświęconych innym niż ASL językom migowym przybywa także
podobieństw między różnymi, niespokrewnionymi ze sobą językami migowymi,
a podobieństwa te nie dotyczą, jak można by przypuszczać, leksyki, lecz
podsystemu gramatycznego. Badacze dochodzą do wniosków, że w przypadku
języków migowych dominują uniwersalia gramatyczne i różnice leksykalne
(Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 498).
Na obecnym etapie badań nad językami migowymi na świecie uzasadnione
wydaje się założenie metodologiczne, zgodnie z którym kategoria gramatyczna
odkryta w jednym języku migowym istnieje prawdopodobnie także w pozostałych, dopóki nie zostanie udowodnione, że jest inaczej. Jednocześnie
uzasadniona wydaje się prognoza, że wraz z rozwojem lingwistyki migowej
pojawi się więcej różnic pomiędzy poszczególnymi językami migowymi świata
(Sandler i Lilo-Martin, 2006, s. XVII).
Typy przestrzeni w językach migowych
Przestrzeń i ruch w językach migowych pełnią wyjątkową rolę, stanowią bowiem
tworzywo języka (podobnie jak dźwięk stanowi tworzywo języków fonicznych).
Języki migowe są językami wizualno-przestrzennymi, a zatem wszystkie
informacje przekazywane są za pomocą ruchu i lokalizacji artykulatorów
w przestrzeni. Przestrzeń pełni więc funkcje zarówno leksykalne, jak i składniowe.
Ważną pracą poświęconą temu zagadnieniu jest obszerna analiza kategorii
przestrzeni w duńskim języku migowym (Engberg-Pedersen, 1993).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
144
Szczególnie interesujące jest, w jaki sposób języki wizualno-przestrzenne
wyrażają informacje lokatywne, czyli informacje o lokalizacji i ruchu osób
i przedmiotów w przestrzeni. W związku z tym wyróżnia się w językach
migowych przestrzeń migową oraz, przeciwstawiane sobie, przestrzeń syntaktyczną i przestrzeń topograficzną. Przestrzeń migowa rozumiana jest jako
obszar przed nadawcą wyznaczany zasięgiem jego rąk, w obrębie którego ma
miejsce artykulacja. Przestrzeń gramatyczna (syntaktyczna) służy do wyrażania
informacji gramatycznych (np. relacji między podmiotem a dopełnieniem),
a przestrzeń topograficzna – informacji lokatywnych. Takie rozumienie prezentują
m.in. polscy badacze: „dla PJM przestrzeń odgrywa istotną rolę składniową
poprzez procedury lokalizacji znaków i kierunku ruchu. Pełni jednak rolę nie
tylko lingwistyczną, ale także topograficzną, odnoszącą się do opisywania
różnych lokalizacji zdarzeń” (Tomaszewski i Rosik, 2002). Zgodnie z powyższym
topograficzne wykorzystywana przestrzeń nie pełni funkcji gramatycznych,
jest przestrzenią neutralną (migową) wykorzystywaną do wyrażania relacji
przestrzennych (Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 480).
Niektórzy badacze twierdzą jednak, że nie jest słuszne przeciwstawianie
sobie tych dwóch typów przestrzeni, stanowią one bowiem continuum (Engberg-Pedersen, 1993, s. 18). Warto także przywołać słowa Ronnie Wilbur,
według której przestrzeń w językach migowych nie zawsze jest „przestrzenna”
(ang. space is not always spatial), a wręcz – w większości przypadków nie jest
przestrzenna (ang. most of the time, space is not spatial; Wilbur, 2012). Prowadzi
to do wniosku, że każde (także służące wyrażaniu informacji lokatywnych) użycie
przestrzeni wiąże się z jej funkcją gramatyczną.
Klasyfikatory
Klasyfikatory istnieją we wszystkich zbadanych do tej pory językach migowych
i stanowią fenomen wyróżniający języki o modalności wizualno-przestrzennej.
Konstrukcje te służą orzekaniu o ruchu, lokalizacji, fizycznych właściwościach
różnych obiektów oraz sposobie operowania nimi (Emmorey, 2002, s. 21;
Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 76).
Konstrukcje z klasyfikatorami tworzą niezwykle złożony (pod względem
fonologicznym, morfologicznym oraz składniowym) podsystem gramatyki
języków wizualno-przestrzennych i z tego powodu stanowią wyzwanie dla
językoznawców oraz wymagają wypracowania odpowiednich metod opisu.
Wyjątkowość tych konstrukcji jest podkreślana w literaturze przedmiotu przez
stwierdzenia, że klasyfikatory są fenomenem właściwym językom migowym oraz
swoistą anomalią (Aronoff i in., 2008, s. 63; Emmorey, 2002, s. 90; EngbergPedersen, 1993, s. 235; Rutkowski i Łozińska, 2011, s. 214–215; Sandler i LilloMartin, 2006, s. 16, 76; Schembri, 2008, s. 3).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
145
Klasyfikatory są w istocie unikalną właściwością języków migowych i jako takie,
wbrew zbieżności terminów, nie występują w językach fonicznych. Predykaty
klasyfikatorowe są jednym z trudniejszych elementów w nauce języków
migowych jako obcych przez osoby słyszące (język migowy jako L2) oraz jednym
z trudniej nabywanych przez osoby przyswajające język migowy w późniejszym
wieku (nienatywnych użytkowników języków migowych, którzy przyswoili język
migowy w późnym dzieciństwie) (Rathmann, 2012). Ponadto sprawne używanie
tych konstrukcji jest wyznacznikiem biegłości i kreatywności w posługiwaniu się
w językiem migowym (Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 89, 497).
Badacze podkreślają, że właściwości tych konstrukcji „każą traktować je
jako jedno ze zjawisk odróżniających zdecydowanie komunikację wizualno-przestrzenną od fonicznej” (Rutkowski i Łozińska, 2011, s. 211) oraz że
zrozumienie ich istoty, budowy i funkcji jest niezbędne do pełnego zrozumienia
struktury języków migowych (Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 81). Sandler i LilloMartin wskazują zarówno podobieństwa, jak i różnice między klasyfikatorami
w języ-kach migowych i fonicznych. Jeśliby przyjąć funkcjonalną i strukturalną
tożsamość tych konstrukcji, to znaczącą różnicą między nimi jest zasięg ich
występowania: wszystkie zbadane dotąd języki migowe dysponują klasyfikatorami, natomiast spośród języków fonicznych – część z nich (Sandler
i Lillo-Martin, 2006, s. 500).
Definicje klasyfikatorów
W literaturze przedmiotu nie ma zgody co do terminu najlepiej oddającego
istotę tych konstrukcji. W anglojęzycznych pracach pojawiają się między
innymi określenia: classifier signs, classifiers, classifier verbs, verbs of motion
and location, classifier predicates, spatial-locative predicates, polymorphemic
predicates, polysynthetic signs, productive signs, polycomponential signs,
polymorphemic verbs, polycomponential verbs (Emmorey, 2008; Sandler i LilloMartin, 2006, s. 81; Schembri, 2008, s. 4–5). W polskich pracach poświęconych
PJM2 jest natomiast mowa o „odrębnej kategorii części mowy”, „klasyfikatorach”
(Fabisiak, 2010, s. 188–189), „pewnym typie orzeczeń”, „tzw. predykatach
klasyfikatorowych” (Rutkowski i Łozińska, 2011, s. 211; Tomaszewski i Rosik,
2002)3.
Badacze wykluczają predykaty klasyfikatorowe z podsystemu leksykalnego
i nie nazywają ich czasownikami. W językach migowych wyróżnia się trzy klasy
Nieliczne prace poruszające problem klasyfikatorów w PJM to m.in.: Fabisiak, 2010; Farris, 1994;
Rutkowski i Łozińska, 2011; Tomaszewski, 2002.
3
Pozostając w konwencji używanej w literaturze przedmiotu, w niniejszej pracy będę używała
określeń: klasyfikatory (rozumiane w wąskim znaczeniu jako układy dłoni) oraz predykaty
klasyfikatorowe, konstrukcje klasyfikatorowe, konstrukcje z klasyfikatorami.
2
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
146
czasowników: czasowniki proste (np. pracować), czasowniki kierunkowe (których
fleksja ma charakter przestrzenny, a relacje między subiektem a obiektem
danej czynności wyrażane są przez orientację i kierunek znaku, np. pomagać)
i czasowniki przestrzenne (których fleksja również ma charakter przestrzenny,
lecz dotyczy relacji przestrzennych, np. przenieść. Predykaty klasyfikatorowe
nie należą do żadnej z wymienionych grup (Rutkowski i Łozińska, 2011, s. 213;
Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 29, 103). Badacze umiejscawiają klasyfikatory poza
wymienionymi typami czasowników, gdyż „niemożliwe staje się wyodrębnienie
spośród nich osobnych jednostek leksykalnych przypominających czasowniki”
(Rutkowski i Łozińska, 2011, s. 214) oraz „pod wieloma względami nie zachowują
się jak zwyczajne czasowniki” (ang. in many ways, they do not behave like
ordinary verbs) (Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 89).
Klasyfikatory w językach fonicznych odróżnia od klasyfikatorów w językach
migowych pełniona przez nie funkcja. Podstawową funkcją klasyfikatorów
w językach fonicznych jest klasyfikowanie obiektów do odpowiednich klas
semantycznych i obligatoryjne wyrażanie tej informacji za pomocą morfemów
dołączanych do predykatów (Schembri, 2008, s. 11), natomiast prymarną funkcją
klasyfikatorów w językach migowych nie jest klasyfikowanie, lecz orzekanie
o lokalizacji i ruchu, kształcie i wymiarze lub sposobie operowania obiektami przez
człowieka. Wybór odpowiedniego układu dłoni (morfemu) zależy wprawdzie od
klasy semantycznej, do której zalicza się dany obiekt, lecz jest to funkcja wtórna.
Z tego względu konstrukcje z klasyfikatorami nazywane są najczęściej właśnie
predykatami klasyfikatorowymi, by podkreślić ich funkcje orzekające, a nie
klasyfikujące (Engberg-Pedersen, 1993, s. 235–243, 246; Schembri, 2008, s. 3).
Z kolei badaczka PJM Sylwia Fabisiak nazywa klasyfikatory anaforami
i przypisuje im funkcję podobną do zaimków w polszczyźnie, gdyż odnoszą
się one (tj. odpowiednie układy dłoni) do obiektów wcześniej określonych
i zastępują je (Fabisiak, 2010, s. 188–189). Do podobnych wniosków doszli też
badacze tajwańskiego języka migowego (Chang, 2005, s. 256). Wydaje się
jednak, że podobnie jak klasyfikowanie, jest to funkcja wtórna tych konstrukcji,
a nie prymarna.
Niektórzy badacze są jednak przeciwni używaniu terminów klasyfikator czy
predykat klasyfikatorowy jako mylących i nieoddających prymarnej funkcji tych
konstrukcji. Engberg-Pedersen proponuje termin czasownik wielomorfemowy
(ang. polymorphemic verb), którego rdzeń (ang. verbstem) stanowi układ
dłoni i do którego mogą być dołączane w sposób linearny lub symultaniczny
inne morfemy oznaczające między innymi ruch, ścieżkę, kierunek, lokalizację,
orientację (Engberg-Pedersen, 1993, s. 235, 253).
Klasyfikatory wymykają się dotychczasowym metodom opisu znaków
migowych jako morfemów składających się bezpośrednio (tzn. z pominięciem
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
147
elementów, które stanowiłyby odpowiedniki fonemu w językach fonicznych)
z diakrytów. Wyróżnione przez Stokoe’ego parametry, tj. układ dłoni, lokalizacja
i ruch, w przeciwieństwie do parametrów znaków leksykalnych są nośnikami
znaczenia i z tego powodu funkcjonują jako morfemy (Liddel, 2008, s. 200;
Sandler i Lilo-Martin, 2006, s. 16–17, 78).
Budowa predykatów klasyfikatorowych
W zależności od tego, jaka informacja jest wyrażana za pomocą tych predykatów,
wyróżnia się trzy podstawowe typy klasyfikatorów: klasyfikatory istot, zwierząt
i obiektów służące orzekaniu o lokalizacji lub ruchu (ang. entity classifiers),
klasyfikatory kształtu i wymiaru służące orzekaniu o fizycznych właściwościach
obiektów (ang. Size and Shape Specifiers, SA SS) oraz klasyfikatory reprezentujące
kształt dłoni (lub innego obiektu) trzymającej jakiś przedmiot i wykonującej jakąś
czynność z wykorzystaniem danego obiektu (ang. handling classifiers)4.
Twierdzi się ponadto, że klasyfikatory osób, zwierząt i obiektów są najbardziej
abstrakcyjne (najmniej ikoniczne), odnoszą się bowiem do klas semantycznych
obiektów (np. ludzie, zwierzęta, pojazdy), a nie (prymarnie) do ich fizycznych
właściwości (Emmorey, 2002, s. 74; Engberg-Pedersen, 1993, s. 251; Sandler
i Lillo-Martin, 2006, s. 77; Supalla, 2008, s. 251)5.
Konstrukcja lokatywna z wykorzystaniem klasyfikatora jest poprzedzona
znakiem leksykalnym lokalizowanego obiektu, następnie odpowiedni dla
danej klasy obiektów układ dłoni jest umiejscawiany w wybranym punkcie
w przestrzeni migowej (Fot. 1.).
Fot. 1. Konstrukcja lokatywna z wykorzystaniem klasyfikatora. Pierwsze zdjęcie przedstawia znak leksykalny samochód,
natomiast drugie zdjęcie przedstawia klasyfikator pojazdu i jego ulokowanie w przestrzeni migowej. Miejsce lokalizacji oraz
orientacja dłoni są morfemami niosącymi informację o ułożeniu samochodu.
W koncepcji Engberg-Pedersen wymienione typy są typami rdzeni czasowników polimorfemicznych (ang. whole entity stems, handle stems, extensionstems). Badaczka wyróżnia ponadto
czwartą grupę, do której należą odpowiednie układy dłoni służące orzekaniu o sposobie poruszania
kończynami przez człowieka lub zwierzę (ang. limb stems) (Engberg-Pedersen, 1993, s. 273–279).
5
Temat niniejszej pracy, tzn. wyrażenia lokatywne, zawęża przedmiot niniejszego podrozdziału do
klasyfikatorów osób i przedmiotów (ang. entity classifiers) oraz ich funkcji orzekania o lokalizacji.
4
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
148
Morfemami składającymi się na predykat klasyfikatorowy są: właściwy
klasyfikator, tj. układ dłoni (np. klasyfikator pojazdu), orientacja i lokalizacja.
Lokalizacji klasyfikatora (tj. układu dłoni składającego się na predykat
klasyfikatorowy) towarzyszy charakterystyczny, krótki ruch i zdecydowane
zatrzymanie w wybranym miejscu w przestrzeni migowej, co Engberg-Pedersen
nazywa morfemem lokalizacji (ang. morphemedenotinglocation). Jednocześnie
wzrok jest skierowany na umiejscawiany w przestrzeni klasyfikator (Emmorey,
2002, s. 76; Engberg-Pedersen, 1993, s. 258; Liddel, 2008, s. 200–201;
Tomaszewski i Rosik, 2002).
Symultaniczne konstrukcje klasyfikatorowe
W przypadku opisywania relacji przestrzennej między dwoma obiektami
wykorzystywane są dwa predykaty klasyfikatorowe, które tworzą symultaniczną
konstrukcję klasyfikatorową (Fot. 2.). W przypadku wyrażeń lokatywnych
uwzględniających relację figura – tło ręka dominująca reprezentuje figurę,
natomiast ręka niedominująca – tło. Charakterystyczne jest, że w takiej konstrukcji
najpierw przedstawiane jest tło, a w drugiej kolejności figura. Nie jest to jednak
bezwyjątkową regułą, w hongkońskim języku migowym zaobserwowano
bowiem także odwrotną kolejność (Tang, 2008, s. 149–150).
Za pomocą ręki niedominującej w przestrzeni migowej umieszczony zostaje
np. klasyfikator pojazdu, a następnie za pomocą drugiej ręki ulokowany zostaje
klasyfikator osoby. Charakterystyczne jest zatrzymanie w przestrzeni migowej
ręki niedominującej wyrażającej informację o tle i w tym samym czasie wyrażenie
informacji o figurze, wskutek czego powstaje symultaniczna, złożona konstrukcja
klasyfikatorowa (Chang, 2005, s. 269–271; Emmorey, 2002, s. 85–86; Perniss,
2007, s. 4–5; Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 78–79, 88).
Fot. 2. Symultaniczna konstrukcja klasyfikatorowa. Poszczególne klatki przedstawiają: znak leksykalny samochód (1), znak
leksykalny czarny (2), klasyfikator pojazdu (3), znak leksykalny mężczyzna (4), klasyfikator osobowy o kształcie dłoni U (5) i (6).
Widoczne jest skierowanie wzroku na klasyfikator osobowy w trakcie jego lokalizacji w przestrzeni migowej (5).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
149
Niektóre klasyfikatory osób, zwierząt i rzeczy mają przypisane inherentne
przody i tyły, odpowiadające przodom i tyłom osób, zwierząt i rzeczy, do
których się odnoszą (Emmorey, 2002, s. 77). Przykładowo, przód klasyfikatora
pojazdu w PJM jest wyznaczony przez czubki palców i tym samym odpowiada
przodowi samochodu wyznaczanemu jako część skierowana w kierunku jazdy
(Fot. 3). Podobnie przód i tył przysługuje klasyfikatorom człowieka, zarówno
o układzie dłoni D, jaki o układzie dłoni U, jednak są one wyznaczane odmiennie:
w przypadku klasyfikatora D przez wewnętrzną część dłoni, natomiast
w przypadku klasyfikatora U przez grzbiet dłoni (Fot. 4)6.
Fot. 3. Klasyfikator pojazdu w PJM z inherentnym przodem wyznaczonym końcami palców
Fot. 4. Klasyfikator osobowy o układzie dłoni D oraz symultaniczna konstrukcja z dwoma klasyfikatorami o układzie dłoni
U w PJM
Mimo że klasyfikatory są uniwersalną właściwością języków wizualnoprzestrzennych i występują we wszystkich zbadanych do tej pory językach
migowych, występują znaczące różnice w systemach klasyfikatorowych
6
Układy dłoni D i U odpowiadają układom dłoni odpowiednich liter w alfabecie daktylograficznym.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
150
poszczególnych języków czy grup języków. Przykładowo, PJM oraz inne
języki migowe dysponują dwoma układami dłoni najczęściej funkcjonującymi
jako klasyfikatory osób. Są to klasyfikatory o układzie dłoni D oraz U (Fot. 3.)
występujące w amerykańskim języku migowym, izraelskim języku migowym
(Sandler i Lilo-Martin, 2006, s. 99–100), duńskim języku migowym (EngbergPedersen, 1993,ss. 247–251), beduińskim języku migowym (Rosselló i Alba,
2012), indopakistańskim języku migowym (Zeshan, 2008, s. 118–121). Jednak
hongkoński język migowy i tajwański język migowy dysponują całkowicie
odmiennym klasyfikatorem oznaczającym człowieka (Chang, 2005, s. 262, 266;
Tang, 2008, s. 150), klasyfikatory D oraz U nie są więc uniwersalne.
Wybór odpowiedniego układu dłoni (U, D) wiąże się między innymi
z opisywanym typem ruchu, a także ze sposobem postrzegania danej sytuacji
i wyborem perspektywy. Przykładowo nadawca może wybrać klasyfikator
oznaczający człowieka postrzeganego jako całość lub może, wybierając
klasyfikator U (nogi), skupić uwagę właśnie na kończynach wyrażających
charakter ruchu lub postawę (Engberg-Pedersen, 1993, s. 246; Tang, 2008,
s. 152–153).
Różnice i podobieństwa w użyciu klasyfikatorów widać także na przykładzie
klasyfikatorów oznaczających pojazdy. Przykładowo, ASL dysponuje jednym
układem dłoni oznaczającym każdy rodzaj pojazdu (samochód, ciężarówkę,
rower, motor, łódź, statek itd.; Aronoff i in., 2008, s. 67; Liddell, 2008, s. 200,
218), natomiast w PJM różnym pojazdom przypisane są różne (odmienne niż
w ASL, ale takie same jak w niemieckim języku migowym DGS; Perniss, 2007,
s. 33) układy dłoni (Fot. 5).
1.
3.
2.
4.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
5.
6.
8.
151
7.
9.
Fot. 5. Klasyfikatory pojazdów w PJM. Różnym pojazdom przypisane są odmienne układy dłoni. Na zdjęciach przedstawione
są kolejno: ciężarówka (1), łódź podwodna (2), rower lub motor (3), pociąg (4), rakieta kosmiczna (5), samochód (6), samolot (7),
statek (8), wózek inwalidzki (9).
Uniwersalnym zjawiskiem charakterystycznym dla predykatów klasyfikatorowych jest ich leksykalizacja. Podkreśla się, że znacząca liczba znaków
(leksemów) w językach migowych ma swoją genezę właśnie w konstrukcjach
klasyfikatorowych. Przykładem takiego znaku w ASL jest prasować, który według
Sandler i Lillo-Martin wywodzi się z predykatu klasyfikatorowego (Emmorey,
2002, s. 22; Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 87, 102–104; Zeshan, 2008, s. 134–
135). Przykładem leksemów o genezie klasyfikatorowej w PJM może być np.
znak upaść, który różni się od predykatu klasyfikatorowego tym, że orientacja
dłoni nie jest już morfemem (tak jak w predykatach klasyfikatorowych), przestaje
bowiem być parametrem niosącym znaczenie (przód palców wskazującego
i środkowego nie oznacza przodu człowieka, w znaku upaść nie ma informacji
o tym, czy człowiek upada na brzuch, czy na plecy)7.
Ikoniczność predykatów klasyfikatorowych
Ikoniczność znaku językowego rozumiana jest jako podobieństwo (a zatem:
rozpoznawalność tego podobieństwa) formy do treści (Grzegorczykowa, 2007,
s. 16). Należy podkreślić, że „ikoniczność nie jest prostym przeciwstawieniem
arbitralności, lecz obie te cechy mają charakter stopniowalny” (Fabisiak, 2010,
s. 185). Ponadto wszystkie znaki językowe, zarówno arbitralne, jak i ikoniczne,
Na tę właściwość niektórych znaków (upaść, leżeć, skoczyć_do_wody) zwróciła uwagę rodzima
użytkowniczka i lektorka PJM, Agnieszka Siepkowska (lektorat PJM, maj 2012).
7
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
152
spełniają warunek konwencjonalności (umowności), będącej jedną z cech
definicyjnych języka naturalnego (Farris, 1994, s. 18; Grzegorczykowa, 2007,
s. 13, 20–21; Perniss, 2007, s. 18; Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 499).
Twierdzi się, że znaki w językach migowych są znacznie bardziej ikoniczne
niż słowa w językach fonicznych (Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 498) oraz
że „języki migowe są w swej istocie bardziej imitacyjne niż języki foniczne”
(Fabisiak, 2010, s. 185), a ikoniczność „jest niewątpliwie jedną z najbardziej
charakterystycznych cech komunikatów migowych” (Rutkowski i Łozińska,
2011, s. 211). Ponadto ikoniczność wskazywana jest jako cecha odróżniająca
języki migowe od języków fonicznych (Emmorey, 2002, s. 17).
Twierdzenia o wyjątkowej (w porównaniu z językami fonicznymi)
ikoniczności języka migowego (a więc rozpoznawalnym podobieństwie znaku
do desygnatu) warto skonfrontować z badaniami badaczy ASL, według których
„rozpoznawalność izolowanych znaków migowych przez osoby słyszące nie
migające wynosi do 20%” (Klima i Bellugi, 1979, s. 20–23 za: Fabisiak, 2010,
s. 185)8.
Warto zwrócić uwagę na tendencję do umniejszania znaczenia imitacyjności
(ikoniczności) języków migowych w badaniach nad nimi. Coraz częściej pojawiają
się twierdzenia o przecenianiu jej roli, a także dążenia do niwelowania różnic
między językami fonicznymi a migowymi poprzez podkreślanie arbitralnego
charakteru znaków migowych. Nie bez znaczenia jest zatem aspekt ideologiczny
tej kwestii (Fabisiak, 2010, s. 191; Rutkowski i Czajkowska-Kisil, 2010, s. 67;
Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 493–497).
Emmorey z kolei twierdzi, że arbitralność nie jest ani podstawową, ani niezbędną cechą definiującą język naturalny i że to właśnie formy motywowane ikoniczne mogą być w języku preferowane, jednak czynniki artykulacyjne i percepcyjne (w przeciwieństwie do modalności wizualno-przestrzennej) są przyczyną
ograniczenia ikoniczności w językach fonicznych (Emmorey, 2002, s. 17).
„Gdyby języki migowe osiągały bardzo wysoki stopień ikoniczności, osoby słyszące, które ich
nie znają, nie miałyby żadnych problemów ze zrozumieniem konwersacji prowadzonych przez
głuchych, badania pokazują jednak, że jest wręcz odwrotnie” (Fabisiak, 2010, s. 185). Ponadto nie
bez znaczenia jest fakt, że różne języki migowe świata, pomimo wysokiego stopnia ikoniczności
różnią się między sobą na tyle, że na międzynarodowych zjazdach czy konferencjach zapewnia się
tłumaczenie na poszczególne języki migowe (np. z języka angielskiego zarówno na PJM, jak i ASL
– por. konferencja FEAST, Warszawa, 01–02.06.2012. Ikoniczność nie jest więc wyznacznikiem
stopnia (czy łatwości) zrozumienia danego języka i jest zauważalna dopiero przy odpowiednim
stopniu biegłości w danym języku (lub w trakcie nauki tego języka), por. także słowa sizzle lub
pop (ang.), którym przypisuje się ikoniczność („For example, the English word ding resembles the
sound of a bell, and sizzle and pop mimic the sounds associated with theseactions”; Emmorey,
2002, s. 17), a które mimo przypisywanej im ikoniczności są nierozpoznawalne przez osoby
o niewystarczającej znajomości języka angielskiego (obserwacja na podstawie prywatnych
rozmów).
8
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
153
Szczególnie podkreśla się rolę ikoniczności w wykorzystaniu przestrzeni
topograficznej i tworzeniu wyrażeń lokatywnych za pomocą klasyfikatorów.
Niektórzy badacze zakładają istnienie w językach migowych dwóch typów
przestrzeni (gramatycznej i topograficznej) i w związku z tym twierdzą,
że wykorzystanie przestrzeni topograficznej w celu wyrażenia informacji
lokatywnej polega na ikonicznym odwzorowaniu opisywanych (istniejących
realnie) relacji przestrzennych w przestrzeni migowej (Emmorey, 2002, s. 18),
relacje przestrzenne są odwzorowane na zasadzie analogii (ang. aremapped in
ananaloguemanner; Emmorey i Herzig, 2008, s. 242), są wyrażone w sposób
schematyczny i izomorficzny (ang. a schematic and isomorphicmapping;
Emmorey, 2002, s. 91) oraz stanowią „bezpośrednią imitację”; Fabisiak, 2010,
s. 189; Perniss, 2007, s. 19).
Badając predykaty klasyfikatorowe z pewnością nie można zignorować
ich ikoniczności, lecz w powiązaniu z kategorią punktu widzenia twierdzenia
o „analogii”, „izomorfizmie”, „odwzorowaniu” i „bezpośredniej imitacji” realnej
przestrzeni fizycznej w schematycznej przestrzeni migowej przestają być
oczywiste i jednoznaczne. Należy także mieć na uwadze, że ikoniczność
z biegiem czasu ustępuje arbitralności (Farris, 1994, s. 17).
Ponadto układy dłoni klasyfikatorów ludzi, zwierząt i rzeczy, mimo iż
ikoniczne, znacząco różnią się w poszczególnych językach, np. odmienne
układy dłoni mogą służyć jako klasyfikatory człowieka w różnych językach
migowych (por. układ dłoni D w PJM czy ASL oraz układ dłoni Y w tajwańskim
i hongkońskim języku migowym), a ten sam układ dłoni może pełnić funkcję
innego klasyfikatora, np. układ dłoni D jako klasyfikator człowieka w PJM oraz
jako klasyfikator m.in. drzewa w tajwańskim języku migowym (Chang, 2005,
s. 266). Podobne obserwacje dotyczą znaków leksykalnych, np. znak drzewo
jest w wielu językach migowych ikoniczny, lecz w poszczególnych językach inna
cecha desygnatu jest wykorzystywana w tworzeniu znaku i tym samym nadaje
mu cechę ikoniczności (Sandler i Lillo-Martin, 2006, s. 497).
Podsumowanie
Predykaty klasyfikatorowe stanowią wyzwanie dla językoznawców, gdyż pod
wieloma względami wymykają się dotychczasowym narzędziom lingwistyki
migowej. Są obecne we wszystkich zbadanych do tej pory językach migowych
i odróżniają je tym samym od języków fonicznych.Systemy klasyfikatorowe
poszczególnych języków migowych różnią się między sobą zarówno pod
względem wykorzystywanych układów dłoni, jak i budowy predykatów.
Klasyfikatory są zatem z jednej strony dowodem na istnienie uniwersaliów,
a z drugiej pokazują różnorodność języków wizualno-przestrzennych.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
154
Przegląd definicji i funkcji tych konstrukcji przedstawionych w literaturze
przedmiotu oraz analiza ich budowy i przykładów w PJM pozwalają wysunąć
wniosek, że nie tyle ikoniczność i funkcja klasyfikowania, ile umowność i funkcja
orzekania stanowią istotę predykatów klasyfikatorowych w językach migowych.
Bibliografia
Aronoff, M., Meir, I., Padden, C., Sandler, W. (2008), Classifier constructions
and morphology in two sign languages, [w:] Emmorey K. (red.), Perspectives
on classifier constructions in sign languages (s. 53–84), New York – London:
Psychology Press.
Chang J., Su S., Tai J. (2005), Classifier predicates reanalyzed, with special
reference to Taiwan Sign Language, „Language and Linguistics”, 6.2, 247–278,
źródło: http://www.ling.sinica.edu.tw/files/publication/j2005_2_04_3707.pdf.
Emmorey, K. (red.) (2008), Perspectives on classifier constructions in sign
languages, New York – London: Psychology Press.
Emmorey K. (2002), Language, cognition and the brain. Insights from sign
language research, London: Lawrence Erlbaum Associates.
Engberg-Pedersen, E. (1993), Space In Danish Sign Language. The semantics
and Morhposyntax of the Use of Space in a Visual Language, Hamburg: Signum.
Fabisiak, S. (2010), Przejawy imitacyjności w systemie gramatycznym polskiego
języka migowego, „LingVaria”, nr 1 (9), 188–189.
Farris, M. A. (1994), Sign language research and polish sign language, „Lingua
Posnaniensis”, nr 36, 13–36.
Grzegorczykowa, R. (2007), Wstęp do językoznawstwa, Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe. PWN.
Liddell, S. K. (2008), Sources of meaning in ASL classifier predicates, [w:]
Emmorey K. (red.), Perspectives on classifier constructions in sign languages
(s. 199–220), New York – London: Psychology Press.
Perniss, P. (2007), Space and Iconicity in German Sign Language, Wageningen:
Ponsen&Loojien.
Rosselló, J., Alba, C. (2012, czerwiec), Is ABSL a language without phonology?,
referat przedstawiony na międzynarodowej konferencji Warsaw FEAST
a SIGNGRAM COST Action conference, Formal and Experimental Advances
in Sign language Theory, Uniwersytet Warszawski, Pracownia Lingwistyki
Migowej, Warszawa.
Rutkowski, P., Łozińska S. (2011), O niedookreśloności semantycznej migowych
predykatów klasyfikatorowych, [w:] Bańko M., Kopcińska D. (red.), Różne formy,
różne treści (s. 211–223). Warszawa: Uniwersytet Warszawski.
Rutkowski, P., Czajkowska-Kisil, M. (2010), O kategorii zaimka osobowego
w polskim języku migowym (PJM), „LingVaria”, 1 (9), 65–77.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Januszewicz, Wyrażenia lokatywne i klasyfikatory...
155
Sandler, W., Lilo-Martin, D. (2006), Sign language and linguistic universals,
Cambridge: Cambridge University Press.
Schembri, A. (2008), Rethinking ‘classifiers’ in signed languages, [w:] Emmorey
K. (red.), Perspectives on classifier constructions in sign languages (s. 3–34).
New York – London: Psychology Press.
Supalla, T. (2008), Revisiting visual analogy in ASL classifier predicates,
[w:] Emmorey K. (red.), Perspectives on classifier constructions in sign languages
(s. 249–257). New York – London: Psychology Press.
Tang, G. (2008), Verbs of motion and location in Hong Kong sign language:
conflation and lexicalization, [w:] Emmorey K. (red.), Perspectives on classifier
constructions in sign languages (s. 143–165), New York – London: Psychology
Press.
Tomaszewski P. (2004), Polski Język Migowy: mity i fakty, „Poradnik Językowy”,
nr 6, 59–72.
Tomaszewski, P. (2011), Lingwistyczny opis struktury polskiego języka migowego,
[w:] Kurcz I., Okuniewska H. (red.), Język jako przedmiot badań psychologicznych
(s. 180–234), Warszawa: Wydawnictwo SWPS Academica.
Tomaszewski, P., Rosik, P. (2002), Czy polski język migowy jest prawdziwym
językiem, [w:] Tarkowski Z., Jastrzębska G. (red.), Człowiek wobec ograniczeń
(s. 133–165), Lublin: Wydawnictwo Fundacji Orator.
Wilbur, R. (2012, czerwiec), The point of verb agreement, referat przedstawiony
na międzynarodowej konferencji Warsaw FEAST, a SIGNGRAM COST Action
conference, Formal and Experimental Advances in Sign language Theory,
Uniwersytet Warszawski, Pracownia Lingwistyki Migowej, Warszawa.
Zeshan, U. (2008), ‘Classificatory’ constructions in Indo-Pakistani sign language:
grammaticalization and lexicalization processes, [w:] Emmorey K. (red.),
Perspectives on classifier constructions in sign languages (s. 113–141), New York
– London: Psychology Press.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
156
Błędy głuchych w polszczyźnie a analiza
kontrastywna polskiego języka migowego
i języka polskiego – wstęp do badań
Marcin Jura
Uniwersytet Wrocławski
Encyklopedia języka polskiego pod redakcją Stanisława Urbańczyka
definiuje błąd językowy jako „odstępstwo od współczesnej normy językowej,
usankcjonowanej zwyczajem językowym i poczuciem językowym środowisk
uznanych społecznie za użytkowników kulturalnej odmiany danego języka
narodowego” (Urbańczyk, red., 1991). Jest to definicja ścisła, wskazująca jednak
na wiele niejasnych i, wydaje się, nie zawsze precyzyjnych kryteriów. Norma
językowa, zwyczaj i poczucie językowe to terminy odnoszące się do zjawisk
o trudno określonych granicach. Jeżeli zatem wyznaczniki uznawania czegoś
za błąd są trudne do sprecyzowania, samo pojęcie błędu językowego można
traktować jako płynne i podlegające wielu modyfikacjom.
Zdaniem Danuty Buttler, Haliny Kurkowskiej i Haliny Satkiewicz błąd językowy
to właśnie innowacja językowa, lecz nieuzasadniona funkcjonalnie (Buttler
i in., 1986, s. 11–21). Innymi słowy, to zmiana w języku, która nie niesie ze sobą
korzyści w postaci opisu nieznanych dotąd rzeczy czy zjawisk, zmiana, która
w danym momencie nie jest językowi potrzebna. Andrzej Markowski również
podkreśla dynamiczność i ewolucję normy w języku, w którym nieustannie
trwa napięcie między elementami nowymi, wchodzącymi do normy, a tymi
w niej zadomowionymi i tymi, które z normy powoli ustępują (Markowski
2008, s. 36–37). Zgodnie z tym podejściem błędami językowymi nazywa więc
Markowski – podobnie jak autorki Kultury języka – „te innowacje, które nie...
mają uzasadnienia funkcjonalnego” (Markowski, 2008, s. 42). O dialektycznym
napięciu pisze także Jan Miodek: „między zawsze nieco konserwatywną normą
a tendencjami rozwojowymi rodzą się zmiany nieżywiołowe, gwarantujące
niezakłócony tok komunikacji językowej”, wskazując na potrzebę dostrzeżenia
tendencji rozwojowych języka, a tym samym postulując nieograniczanie roli
normatywistyki do kategorycznych rozstrzygnięć: forma poprawna – forma
błędna (Miodek, 1987, s. 7–9). Badacz wpisuje się tym stwierdzeniem w tendencję klasyfikowania nowych konstrukcji językowych jako błędnych lub poprawnych przy znacznym udziale kryterium funkcjonalności takich form w języku
polskim.
Opisane wyżej definicje i wszelkie tworzone w zgodzie z nimi klasyfikacje
i typologie błędów należą do dziedziny kultury języka i odnoszą się do
wypowiedzi tworzonych przez rodzimych użytkowników języka polskiego – L11
1
L1 rozumiany za Arabskim (1996) w opozycji do L2.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
157
(w rozumieniu Janusza Arabskiego, 1996, s. 7). Przy przeniesieniu rozważań
z kultury języka ojczystego do glottodydaktyki sama definicja błędu nie zmieni
się zasadniczo – w glottodydaktyce podobnie zauważa się niejednoznaczności
i trudności w uznawaniu danej wypowiedzi za błędną. Arabski stwierdza,
że „pojęcie błędu językowego ma charakter względny. Błąd istnieje wtedy,
gdy istnieje norma, a odejście od niej jest błędem. W nauczaniu języka
obcego ustalenie takiej normy staje się więc konieczne, aby realizować cele
dydaktyczne” (Arabski, 2008, s. 70). Aleksander Szulc błąd postrzega jako
„niezamierzone przez mówiącego odchylenie od reguł przewidzianych przez
system danego języka lub od obowiązującej w ramach tego systemu normy
językowej” (Szulc, 1994, s. 40–41). Zatem w ujęciu glottodydaktycznym błąd
to również nieuzasadniona innowacja, odstępstwo od powszechnej normy,
w tym wypadku – normy glottodydaktycznej (por. Grucza, 1978, Arabski,
1997). Zdefiniowanie pojęcia normy glottodydatycznej również nastręcza wielu
problemów. Joanna Korzeniewska-Rogalewicz (1986, s. 21) zauważa, że dany
termin jest „równie potrzebny, co niejednoznaczny”. Lektorat języka obcego ma
prowadzić ucznia do używania tegoż języka w każdej sytuacji komunikacyjnej
i z wyeliminowaniem konstrukcji błędnych. Celem jest więc poprawne opanowanie języka docelowego.
Zjawisko pojawiania się błędów jest w dyskursie glottodydaktycznym
postrzegane w dwojaki sposób. Metoda audiolingwalna ujmowała błąd jako
zło, które jak najszybciej należy wyeliminować, by nieprawidłowa konstrukcja
nie zapadła w pamięci ucznia. Podejście do błędów znacznie zweryfikowały
metoda kognitywna i podejście komunikacyjne, w myśl których powstawanie
błędów jest jednym z elementów przyswajania języka (zob. Dąbrowska, Pasieka,
2005, s. 16). Anna Burzyńska stwierdza, że „obecnie w glottodydaktyce błędy
językowe są postrzegane jako zjawisko naturalne, związane z każdym etapem
przyswajania języka obcego” (Burzyńska, 1999, s. 183). Na gruncie światowym
znacznie wcześniej, bo już w 1973 roku, Larry Selinker zaproponował pojęcie
interjęzyka (interlanguage), czyli „typu kompetencji w języku docelowym
będącego wypadkową kompetencji w języku ojczystym i w systemie języka
docelowego” (Szulc, 1984, s. 105), a błąd językowy uznał za wyróżnik interjęzyka.
Proces dydaktyczny miałby polegać na „ewolucji interjęzyka w kierunku języka
docelowego” (zob. Korzeniewska-Rogalewicz, 1986, s. 22). Błąd obcokrajowca
często powstaje jako efekt przyswojenia jakiejś reguły w L2. Konstrukcja Ja
pracowam została błędnie stworzona przez zastosowanie niewłaściwego
wzorca koniugacyjnego, oznacza jednak przyswojenie reguły przez uczącego
się – w tym wypadku zasad koniugacji -am, -asz (por. Arabski, 2008, s. 66–
67). Tak rozumiany błąd ma dużą wartość dydaktyczną i spełnia pozytywną
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
158
rolę w procesie nabywania języka2. Zwraca na to uwagę również Joanna
Korzeniewska-Rogalewicz, badająca zagadnienie błędu leksykalnego. Autorka
zauważa, że traktowanie błędu jako integralnego elementu procesu nauki języka
daje „możliwości bliższego określenia mechanizmów i przyczyn błędów, a tą
drogą – optymalizacji procesu dydaktycznego”.
Przyczyny powstawania błędów i studia kontrastywne
W celu przeciwdziałania błędom zaczęto szukać przyczyn ich powstawania,
a metodą na przewidywanie błędów i im przeciwdziałanie miało być porównywanie gramatyk różnych języków. W wyniku takich działań rozwinęły się w Stanach Zjednoczonych w latach 60. XX wieku studia kontrastywne. Próbowano
znaleźć korelacje między gramatyką języka pierwszego uczniów a rodzajem
błędów popełnianych w języku docelowym. Pierwsze próby opracowane
dla języka angielskiego i hiszpańskiego (tu docelowego, ponieważ badania
przeprowadzano wśród osób anglojęzycznych uczących się hiszpańskiego)
pozwoliły wyciągnąć wnioski, że najtrudniejsze do opanowania w języku
docelowym są konstrukcje, które nie występują w angielszczyźnie, są za to
obligatoryjne w języku docelowym. Nieco mniejsze trudności sprawiają struktury
nieobecne w języku pierwszym, a w drugim pojawiające się jedynie opcjonalnie.
Najłatwiejszymi konstrukcjami okazały się te występujące opcjonalnie i obligatoryjnie w każdym z porównywanych języków (Stockwell, Bowen, Martin, 1965,
za: Arabski, 2008, s. 62). Metoda porównawcza miała za zadanie generować
potencjalne miejsca języka docelowego, które mogą być szczególną trudnością
w procesie jego przyswajania; przewidywać, co może sprawić największe problemy uczącym się. Takie badania stanowią nieocenione źródło wiedzy, znacznie
wzbogacającej warsztat pracy każdego lektora, nie dały jednak precyzyjnych
odpowiedzi na pytania o przyczyny powstawania błędów. Późniejsze badania
pozwoliły zauważyć, że przyswajanie języka to skomplikowany proces, w którym
świadomość gramatyki własnego języka oraz skomplikowanie struktur języka
docelowego, a także podobieństwa i różnice obu gramatyk to tylko niektóre
z elementów procesu uczenia się. Opierając swoje badania na tych wnioskach,
Anna Dąbrowska i Małgorzata Pasieka przestrzegają przed kategorycznym
podawaniem źródeł błędów obcokrajowców w polszczyźnie i zalecają „daleko
idącą ostrożność” w formułowaniu tez dotyczących tego zagadnienia (zob.
Dąbrowska, Pasieka, 2005, s. 15). Badania kontrastywne miały umożliwiać
przewidywanie błędów. Okazało się jednak, że odchylenia od normy pojawiają
się tam, gdzie nie przewidziały tego studia porównawcze, a nierzadko określone
Takie podejście do powstawania błędów jest cennym narzędziem w nauczaniu języka polskiego
osób niesłyszących.
2
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
159
zagadnienia gramatyczne sprawiają uczącym się kłopot, choć wcześniejsze
badania kontrastywne na to nie wskazywały. By zweryfikować wnioski wyciągane
z teoretycznych studiów porównawczych, zaczęto odchodzić od badań
nad miejscami pojawiania się potencjalnych błędów i zwrócono się w stronę
praktycznej analizy tekstów zawierających błędne formy.3 Nastąpiło przejście od
hipotetycznych spekulacji do opisywania rzeczywistych błędów powstających
w procesie przyswajania języka drugiego. Zmiana myślenia o błędach
doprowadziła do powstania analizy błędów (error analysis). Na grunt polski
termin wprowadził Franciszek Grucza (1978) i przetłumaczył jako lapsologię
(za: Arabski, 2008, s. 64–65). Pytanie o przyczyny błędów pozostawało wciąż
aktualne, natomiast zaprzestano poszukiwań tych źródeł wyłącznie w relacjach
L1 do L2. Uczenie się języka obcego zaczęto traktować szerzej i całościowo jako
wieloaspektowy proces, w którym warunki przyswajania wiedzy, psychiczne
cechy indywidualne uczących się, ich zdolności i motywacja są tak samo
istotnymi elementami, jak trudność konkretnych konstrukcji przyswajanego
języka. Przyczyny błędów mogą być więc różne, a podejście konfrontatywne
pozwala jedynie „przewidywać określoną ilość błędów interferencyjnych”
(Posingerova, 2001, s. 261).
Jako jedną z przyczyn powstawania błędów Dąbrowska i Pasieka
wymieniają brak kompetencji w języku docelowym (2005, s. 15). Wydaje się, że
to przyczyna nadrzędna w stosunku do innych powodów, ponieważ uleganie
różnym błędotwórczym czynnikom (lingwistycznym i pozajęzykowym) może
być przejawem niedostatecznej kompetencji. Jak już zauważono, powstawanie
błędów to zapewne rezultat nakładania się wielu zjawisk natury lingwistycznej
(relacje między L1 i L2, trudność konstrukcji w danym języku), psychicznej
(charakterologiczne i chwilowe predyspozycje indywidualne uczących się)
oraz okoliczności zewnętrznych (brak czasu, nieodpowiedni nauczyciel).
Badanie pozajęzykowych przyczyn powstawania błędów jest trudno dostępne
lapsologii bazującej na błędach jako na zjawiskach o podłożu przede wszystkim
lingwistycznym (por. Dąbrowska, Pasieka, 2005, s. 18, 30). Rozwijające się
badania nad akwizycją języka pierwszego pozwalają jednak przyglądać
się błędom również z perspektywy psycholingwistycznej, co może pomóc
w usprawnieniu procesu dydaktycznego:
Analizy kontrastywne zorientowane psycholingwistycznie /a więc uwzględniające w znacznym stopniu również procesy psychiczne towarzyszące powNie znaczy to, że badacze błędów zarzucili studia kontrastywne. Pozostały one ważnym
narzędziem w procesie przewidywania błędów uzupełnianym analizą błędnych tekstów. W części
badawczej pracy przedstawiono wstęp do badań nad porównaniem gramatyk języka polskiego
i polskiego języka migowego.
3
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
160
stawaniu błędów/ są jakby pomostem pomiędzy dwoma podejściami do
zagadnienia błędu językowego. Pierwsze z nich wiąże się z upatrywaniem
źródeł błędów w różnicach strukturalnych pomiędzy dwoma językami w sytuacji kontaktu; jest to punkt wyjścia do wszelkich analiz kontrastywnych
zorientowanych dydaktycznie. Drugie – wywodzi się z niepowodzeń podejścia
pierwszego i wiąże się z sugestiami uwzględniania w procesach badawczych
również innych pozainterferencyjnych źródeł błędów; są to zatem poczynania
zmierzające w intencji do wzbogacenia wiedzy o źródłach błędów językowych
(Korzeniewska-Rogalewicz, 1986, s. 34).
Należy jednak zauważyć, że pewne rozczarowanie metodą kontrastywną
nie umniejsza jej roli w badaniach nad błędem językowym. KorzeniewskaRogalewicz (1986, s. 28) stwierdza, iż „fakt, że prognozowanie błędów
językowych oparte na analizach kontrastywnych jest niepełne, nie oznacza,
iż jest ono fałszywe” i konkluduje rozważania uznając, że analiza kontrastywna
„to – jak dotąd – jedyna p r e c y z y j n a metodologia badawcza. Jest to cenna
uwaga, biorąc pod uwagę, że – według tej samej autorki – wiedza o granicach
i istocie błędu językowego jest intuicyjna i częstokroć z konieczności także
subiektywna.
Przy założeniu o przydatności studiów porównawczych w glottodydaktye,
celem artykułu jest kontrastywne spojrzenie na język polski i polski język migowy
(PJM). Takie podejście do obu tych języków może w przyszłości pozwolić na
ukazanie potencjalnych trudnych miejsc polszczyzny dla osób głuchych oraz
przeciwdziałać niektórym błędom interferencyjnym.
Różnice między językiem polskim i polskim językiem migowym można
rozpatrywać na wielu płaszczyznach, które pozwalają na dostrzeżenie kilku
ważnych opozycji. Podstawową jest oczywiście korzystanie z innego kanału
przekazu – język polski oparty jest na modalności fonicznej, język migowy jest
językiem wizualno-przestrzennym. Język polski przekazuje treści linearnie, natomiast przestrzenność języka migowego pozwala na symultaniczne konstrukcje.
Różny jest też wiek języków i stopień ich rozwoju. Wtórnie związane jest to
z innym statusem porównywanych języków i niejednakowym stanem prawnym
w Polsce (polski jest językiem urzędowym, migowy próbuje osiągnąć status
języka mniejszości językowo-kulturowej). Mimo świadomości istnienia tych
i wielu innych różnic, w niniejszym artykule ograniczono się do przedstawienia
krótkich analiz elementów gramatyki języka polskiego i prób znalezienia w języku
migowym form (bądź stwierdzenia ich braku), które mogą pełnić podobne
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
161
funkcje w procesie komunikacji językowej4. W tym celu porównane zostaną podstawowe kategorie gramatyczne polszczyzny i ich funkcjonalne odpowiedniki
w polskim języku migowym.
Kategoria czasu
Czas gramatyczny to „takie rozróżnienia czasowe, jakie podsuwa gramatyka.
Zgramatykalizowane są we współczesnym języku polskim w zasadzie trzy
opozycje:
– PRZEDTEM (czas przeszły przed aktem mowy: czytałem/ -am)
– TERAZ (czas teraźniejszy – równocześnie z aktem mowy: czytam)
– POTEM (czas przyszły – po akcie mowy: będę czytać, czytał/ -a (Nagórko,
1998, s. 92).
W polszczyźnie jest to kategoria fleksyjna czasowników, prymarnie
semantyczna, syntaktycznie niezależna (Grzegorczykowa, 1993, s. 451).
W PJM wyróżnia się dwie linie czasowe. Pierwsza pozwala opisywać
zdarzenia w czasie przeszłym, przyszłym i teraźniejszym. Skalą doświadczenia
czasowego jest tu ludzkie ciało. W PJM czas przeszły zaznacza się poprzez ruch
ręki skierowany za plecy nadawcy, jednak po przekazaniu informacji o czasie
przeszłym nie ma potrzeby powtarzania jej przy każdym zdaniu. Jeżeli nadawca
wypowiedzi ulokuje jakieś zdarzenie w przeszłości, oznacza to, że każde
następne zdanie będzie się do tej przeszłości odnosiło – aż do momentu, kiedy
czas zostanie zmieniony. Czas przyszły oznaczany jest ruchem w przód daleko od
ciała, natomiast o wydarzeniach dziejących się w czasie teraźniejszym informuje
się znakami miganymi również z przodu, ale blisko ciała. Druga linia czasowa
pozwala z kolei na ukazanie następstwa prezentowanych wydarzeń, również
w pewnym stopniowalnym zakresie. Jeżeli nadawca przekazuje komunikat o kilku
czynnościach czy zdarzeniach, to w przestrzeni przed ciałem – na wysokości
klatki piersiowej – zaznacza kolejność tych elementów. (Czajkowska-Kisil, 2007).
Zatem w języku migowym czas oznacza się leksykalnie, nie istnieją natomiast
morfologiczne modyfikacje znaku czasownikowego, które wskazywałyby na
umiejscowienie czynności w czasie. W konsekwencji osobom głuchym uczącym
się języka polskiego trudność sprawia rygor stosowania wyznaczników czasu
przy każdym czasowniku. Końcówki odmiany czasowników polskich nie są dla
Nie jest to próba szukania tych samych kategorii gramatycznych w dwóch językach – bazujących
przecież na różnej modalności. Bardzo trudno uniknąć przy takich porównaniach zarzutu o fonocentryzm. Intencją nie jest szukanie migowych odpowiedników polskich kategorii, a jedynie
elementów języka niefonicznego, które pozwalają (w akcie komunikacji) przekazać określone
intencje nadawcy, a które w języku polskim wyrażane są za pomocą konkretnych kategorii
gramatycznych. Ponadto służyć ma to jedynie opracowaniu skuteczniejszych metod nauczania
polszczyzny osób niesłyszących.
4
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
162
nich tak istotnie jak leksykalne określenia czasu (typu: wczoraj, dzisiaj, za dwa
dni). W rezultacie polskie wykładniki czasu są często pomijane lub używane
dość swobodnie – bez zachowania konsekwencji w obrębie wypowiedzi,
czasem nawet jednego zdania:
Wstaję o 4:30. Myję zęby i włosy. Przygotować kanapki na śniadanie.
Obudzić mojej żony i buźka. Wychodzić z domu (…) Wsiadam na rynku
i idę na zakupy. Czekam na moją żonę. Pójdziemy na obiad. Spokojny
jemy. Już wszystkie jemy na obiad. Pójdziemy do miasta. Po egzaminie
pójdziemy do restauracji. Już coś było na egzaminie. Wracamy do
domu. Odpoczywamy, pijemy herbatę. Pogadamy z rodzicami. My
powiedzieliśmy było trudne egzamin. Pójdziemy do pokoju i pooglądamy telewizję. Przygotować do spać.
Kategoria osoby
W języku polskim to kategoria, która „pozwala wiązać ze sobą składniki zdania
(tekstu) i wyróżnione elementy sytuacji użycia tego zdania, czyli aktu mowy”
(Nagórko, 1998, s. 96). Polszczyzna rozróżnia trzy osoby w liczbie pojedynczej
i mnogiej. Osoba określa relacje podmiotu zdania z nadawcą i odbiorcą
wypowiedzi:
„1. osoba: czyta-m, chc-ę – podmiot jest tożsamy z nadawcą
2. osoba: czyta-sz, chc-esz – podmiot jest tożsamy z odbiorcą zdania
3. czyta-, chce- – podmiot nie jest ani nadawcą, ani odbiorcą” (Nagórko, 1998,
s. 86)
Funkcją osoby jest więc „aktualizacja wypowiedzi przez odniesienie
opisywanego stanu rzeczy do uczestników dialogu” (Grzegorczykowa, 1993,
s. 452).
W polskim języku migowym jest to kategoria klasyfikująca zaimków
osobowych oraz fleksyjna czasowników uzgodnionych. Wyróżnia się trzy
osoby: pierwszą liczby pojedynczej (ja), pierwszą liczby mnogiej (ja plus inni)
oraz osobę niepierwszą dla liczby pojedynczej i mnogiej. Osobę zaznacza
się poprzez zmianę kierunku ruchu znaku czasownikowego, czasem poprzez
mimikę lub kontakt wzrokowy. Użycie zaimka osobowego przed czasownikiem
(Czajkowska-Kisil, 2004/5, za: Kowal, 2011, s. 68). Osobę można oznaczyć
również poprzez użycie zaimka osobowego przed czasownikiem (JA
CZYTAĆ, ONA CZYTAĆ). Prawdopodobnie jest to przyczyną licznych błędów
w polszczyźnie, polegających na informowaniu o osobie jedynie poprzez
używanie zaimka osobowego. Czasownik zwykle jest używany w formie
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
163
osobowej, ale często niezgodnej z zaimkiem. (*Ty wczoraj czyta? *Ja zawsze
robi kolacją). Możliwe również, że częste stosowanie form trzeciej osoby jest
związane z jej frekwencją występowania w języku polskim, co prowadzi do jej
lepszego zapamiętania.
Kategoria aspektu
Aspekt w polszczyźnie polega na obligatoryjnym rozróżnieniu – w czasie przeszłym i przyszłym – czynności dokonanych i niedokonanych. Forma niedokonana czytałem koncentruje się na samej czynności, na jej przebiegu i podczas
jej trwania. Czasownik dokonany przeczytałem podkreśla finał czynności,
informując o zakończeniu procesu trwającego w czasie (zob. Nagórko, 1998,
s. 99). Wykładnikami aspektu są przyrostki tematyczne, przyrostki tematyczne
z obocznościami w tematach i oboczności tematu (Grzegorczykowa, 1993,
s. 455).
W języku migowym funkcję aspektu dokonanego realizuje się poprzez
leksykalną informację o końcu danej czynności (JUŻ). Trwanie czynności
podkreśla się leksykalnie (JESZCZE, CIĄGLE) poprzez reduplikację znaku
migowego bądź modyfikację ruchu przy wykonywaniu znaku. (por. CzajkowskaKisil, 2007, Kowal, 2011, s. 75)
W zebranym korpusie błędów najwięcej nieprawidłowości związanych
z aspektem dotyczy czasowników, których formalnymi wykładnikami aspektu
są oboczności tematu bądź morfemy dodane wewnątrz wyrazu.
Po szkole szybko wracają do domu i szybko włączą komputery.
Kąpiel tej wody odmłodzi i uzdrawia ciała i umysł.
A dziewczynki (…) wymienią nawet kosmetyki, np. lakier do paznokci
jakby dawniej dziewczynki wymieniły plakaty sławnych aktorów
i muzyków.
Obie mogą razem podróżować w ramach obowiązków służbowych, mogą
dobrze zarabiać, każdy z nich otrzymuje samochód służbowy.
Można na tej podstawie wysnuć wniosek, że wyraźny graficzny wyróżnik
aspektu dokonanego w postaci przyrostka (czytać – przeczytać, robić – zrobić)
jest czytelniejszą i częściej zauważaną informacją o aspekcie. Dla osób, których
przetwarzanie fonologiczne jest wzrokowe, forma graficzna słowa jest niezmiernie
ważna i subtelniejsze różnice między czasownikami pary aspektowej polegające
na przykład na oboczności tematu mogą być trudniejsze do zauważenia.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
164
Kategoria trybu
Kategoria ta pozwala na przekazywanie informacji o ustosunkowaniu nadawcy
do zdarzenia, o którym mówi (Grzegorczykowa, 1993, s. 451).
Polszczyzna wyróżnia trzy tryby. Tryb oznajmujący służy do orzekania
o rzeczywistości, do stwierdzania faktów, za których prawdziwość nadawca
bierze na siebie odpowiedzialność. Tryb rozkazujący pełni funkcję apelu, apelurozkazu, apelu-życzenia i jest skierowany na odbiorcę, od którego nadawca
spodziewa się określonych działań. Funkcją trybu przypuszczającego jest
przedstawianie sytuacji tylko możliwych, a nie rzeczywistych (Nagórko, 1998,
s. 103–104).
W polskim języku migowym funkcje trybu wyrażane są niemanualnie poprzez
mimikę, ruchy tułowia lub modyfikację znaku migowego (zwykle zmianę rodzaju
ruchu). Zmianie nie podlega jednak tylko czasownik, a całe wyrażenie. Można
więc w tym przypadku mówić raczej o wypowiedzi rozkazującej, a nie o samym
czasowniku z wyraźnym morfologicznym wykładnikiem trybu rozkazującego
(Kowal, 2011, s. 72).
Formalne wymagania języka polskiego w zakresie trzech trybów są
dużym problemem dla użytkowników języka, w którym podobne funkcje
realizowane są w inny sposób. W wypowiedziach głuchych uczniów często
pojawia się tryb oznajmujący zamiast rozkazującego, np. Nie czyta tego tekstu,
nie jest potrzebne! Brak wiedzy na temat stosowania trybu rozkazującego (na
przykład wykorzystywania przy negacji form rozkazujących od czasowników
niedokonanych) prowadzi do tworzenia rozkazu od niewłaściwego czasownika,
np. Nie kup nigdy samochód Fiat, to nie jest dobry! Formalne opanowanie
trybu warunkowego w obrębie czasownika bez koniecznej wiedzy o zakresie
jego stosowania pozwala na jego używanie w nieuzasadnionych kontekstach,
np. Aby w mojej firmy głuchy pracownik miałby równe szansy jak u słyszących.
Pozorne opanowanie rygorów formalnych polskiego zdania warunkowego
(Gdybym…, kupiłbym…) nie zawsze prowadzi jednak do zrozumienia, jak
należy używać owych konstrukcji. W korpusie pojawiło się kilka wypowiedzi,
w których zachowanie wymagań strukturalnych nie szło w parze z intencjonalnym
znaczeniem zdania złożonego.
Gdyby Katarzyna zaprosiła Helenę na przyjęcie, jak ona pierwsza do niej
zadzwoniłaby.
Jacku, gdybyś był mistrzem świata, jak wygrałbyś ten mecz.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
165
Kategoria strony
W polszczyźnie strona ma raczej charakter składniowy: przekształcone
orzeczenie wymaga przebudowy całego zdania. Wartość informacyjna
takiej wypowiedzi nie zmienia się, co wskazywałoby, że kategoria strony nie
ma istotnego znaczenia semantycznego. Jest jednak formalnym środkiem
hierarchizacji elementów wypowiedzi (Nagórko, 1998, s. 104). Wyróżnia się
stronę czynną, bierną, zwrotną i wzajemną.
Trudno znaleźć odpowiedniki tej kategorii w języku migowym. Funkcję strony
zwrotnej mogą pełnić czasowniki uzgodnione. Przestrzenność języka migowego
i bogactwo artykulatorów sprawiają, że wiele funkcji strony zwrotnej i wzajemnej
może być realizowane przez zmianę kierunku ruchu z wykorzystaniem jednej
bądź obu rąk. (por. Kowal, 2011, s. 75).
Brak strony biernej w PJM może powodować trudności w zrozumieniu
sensu jej stosowania w polszczyźnie. W analizowanym korpusie występują formy
strony biernej, w których występują zaburzenia różnego typu. Użytkownicy
PJM często poprawnie wysuwają obiekt na początek zdania, jednak bez
zachowania porządku formalnego wymaganego przez stronę bierną. Pojawiają
się niezgodności podmiotu z orzeczeniem i nieprawidłowa fleksja To na pewno
było robiono przez matką oraz pozostawienie czasownika przechodniego
w stronie czynnej Budynek wybudował przez dziadka.
Często występującym błędem jest niewłaściwe zastosowanie zaimka
zwrotnego się – zarówno jego brak, jak i umieszczanie w zdaniach, w których
jest to nieuzasadnione:
Nawet w zimie to tramwaje normalnie poruszają niż samochody.
Samochód jedzie się tylko po ulicach, a tramwaj po torach…
Mniej czasu spędzają się na dworze.
Chcę, żebyś został się w domu.
Nie chcę, żebyś z nim spotykał.
Ten plan to spróbuję się założyć firmę i zatrudnić głuchych i słyszących
pracowników.
Kategoria rodzaju
W języku polskim rodzaj decyduje o podziale na deklinacje, a rozstrzyga o nim
nie samo zakończenie wyrazu, ale jego otoczenie składniowe. Pełni on więc
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
166
również funkcje składniowe – zarówno uzależniającą, jak i uzależnianą. Wyróżnia
się pięć rodzajów męskorzeczowy, męskożywotny, męskoosobowy, żeński
i nijaki (por. Grzegorczykowa, 1993, s. 447; Nagórko, 1998, s. 108–109).
W języku migowym występuje rozróżnienie rodzajowe, ale tylko w obrębie
rodzaju naturalnego i jako dookreślenie ogólniejszego rzeczownika (np.
doprecyzowanie znaku STUDENT znakami MĘŻCZYZNA lub KOBIETA – jeżeli
z kontekstu zdania nie wynika, czy chodzi o studenta czy studentkę, a nadawca
chce zawrzeć taką informację w swojej wypowiedzi). Użycie takiego rodzajowego
dookreślenia nie ma konsekwencji syntaktycznych dla innych członów zdania.
Rodzaj w PJM nie może być więc traktowany jako kategoria gramatyczna.
Dla użytkowników PJM trudnością jest już sama konieczność rozróżniania
rodzaju każdego rzeczownika – zwłaszcza tych, które nie posiadają rodzaju
naturalnego. Cenne uwagi w tym zakresie poczyniła Justyna Kowal, wskazując
na trudność w ustalaniu formy mianownikowej rzeczowników jako jedno ze
źródeł problemów niesłyszących uczniów w określaniu rodzaju gramatycznego.
Badaczka zauważa, że często pojawiająca się forma w przypadku zależnym
może być wzięta za formę podstawową rzeczownika czy przymiotnika – forma
dopełniaczowa bioder identyfikowana jest na przykład jako mianownikowa
w rodzaju męskim (ten bioder) (zob. Kowal, 2011, s. 64).
O ile jednak ideę rodzaju gramatycznego i zasady rozróżniania rodzajowego
rzeczowników uczący się mogą – przy odpowiednich metodach – przyswoić
dość szybko, o tyle dużo większym problemem staje się dostrzeżenie
i zrozumienie relacji między rodzajem rzeczownika a innymi członami zdania
(zwłaszcza wpływ rodzaju gramatycznego podmiotu na orzeczenie).
Kobiety zawsze czytali więcej.
Dzieci kiedyś grali w piłkę, teraz oni gra w gry.
Komputer to jest teraz atrakcyjny rozrywek.
Na II wojny i po nim stracili wszystkie majątki.
Pozostałe ludzie też mogą przyjść.
To jest dobra artysta.
Kategoria liczby
Kategoria ta informuje o liczebności zbioru, do którego odnosi się forma
rzeczownikowa – spełnia więc funkcję semantyczną. Jeśli zbór taki jest
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
167
jednoelementowy, w języku polskim przyjmie wartość liczby pojedynczej,
jeżeli ponadjednoelementowy – liczby mnogiej. Jest kategorią fleksyjną dla
rzeczowników (kategoria uzależniająca) oraz czasowników, przymiotników,
imiesłowów przymiotnikowych, zaimków przymiotnych (kategoria uzależniana)
(Grzegorczykowa, 1993, za: Kowal, 2011, s. 65).
W polskim języku migowym rozróżnia się liczbę pojedynczą i mnogą, ale
nie ma to konsekwencji syntaktycznych, nie jest więc to dla PJM kategoria
uzależniająca ani uzależniana. Niesłyszącym użytkownikom polszczyzny
trudności sprawia przede wszystkim zachowanie zgodności zarówno w obrębie
grup imiennej i werbalnej, jak i między nimi: Ojciec czytał ciekawy gazety.
Młodzi ludzie czytało.
Kategoria przypadka
Rolą przypadka w języku polskim jest sygnalizowanie składniowej funkcji danej
formy, jej miejsca w zdaniu, czyli odróżniania części zdania. Jest kategorią
fleksyjną rzeczowników, przymiotników, liczebników, zaimków przymiotnych,
rzeczownych i liczebnych oraz imiesłowów przymiotnikowych i gerundiów (zob.
Grzegorczykowa, 1993, Nagórko, 1998, s. 113–114).
Język migowy jest językiem pozycyjnym, a przypadek nie jest w nim
kategorią fleksyjną. Relacje składniowe między elementami wypowiedzenia
mają charakter pozycyjny i klasyfikatorowy. W PJM wyrażane są jedynie niektóre
funkcje przypadków znanych z polszczyzny. Przykładem może być używanie
zaimków dzierżawczych, które opisują relacje między elementami zdania
odpowiadające funkcjom dopełniacza posesywnego (język polski: Auto mojego
kolegi, PJM: Mój kolega jego auto).
Przypadek jest jedną z najtrudniejszych kategorii polszczyzny dla
użytkowników języka migowego. Poza oczywistym problemem z pamięciowym
opanowaniem systemu końcówek deklinacyjnych – innych dla różnych części
mowy, dużą trudnością może być zrozumienie i zapamiętanie wszystkich
zależności składniowych zdania polskiego (związków zgody, rządu i przynależności). Zwracają uwagę liczne błędy związane z rekcją czasownika:
A dziewczynki w wieku nawet 10 już interesowały się kosmetyką, makijażu,
modnym ubraniem…
Kąpiel tej wody odmłodzi i uzdrawia ciała i umysłu.
Interesuję się książki i komputery.
Ona jest bardzo poważna i silna osoba.
Ja używam swój komputer do pracy.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
168
Z racji trójwymiarowego wykorzystania przestrzeni w języku migowym
osoby migające nie muszą używać przyimków przestrzennych (które mogą
być inkorporowane w rzeczownik). Samo przyswojenie ich w języku polskim
nie jest więc zadaniem najłatwiejszym. Zdezorientowanie potęguje jednak
używanie przyimków przestrzennych w nieco umownej formie. Polszczyzna
pozwala na konstrukcje typu Nauczyciel stoi pod tablicą, Kwiatek stoi na oknie.
Dla przestrzennego języka migowego przyimki w wyrażeniach pod łóżkiem
i pod ścianą zostaną zamigane zupełnie inaczej. Dlatego użycie przyimków
lokacyjnych w mniej prototypowych sytuacjach może nastręczać kłopotów
użytkownikom języków niefonicznych. Opanowania przyimków nie ułatwia
podwójna rekcja wielu przyimków i używanie ich w innych niż przestrzenne
kontekstach (w zdaniach typu: Komputer jest na stole, Mieć ochotę na kawę,
Zapraszać kogoś na przyjęcie, Być na przyjęciu, Liczyć na kogoś). Najwięcej
błędów przyimkowych w analizowanym korpusie dotyczyło właśnie rekcji:
Zachęcę Pana, abyś przyszedł i przeżył na własne skóry.
Z nerwów chodziłam po pokojem.
Niesamowity widok na czysty, błękitny woda.
Sama tęsknię za dawne wspaniałe czasy.
Spacerowałam nad Odrze.
Kłopotliwe okazało się także rozpoznawanie znaczenia niektórych
przyimków, co zaburzało semantykę wypowiedzi Idę na długi spacer mimo
piękna pogoda. Nigdy nie lubię wobec takiej koleżanki.
Podczas lektoratów języka polskiego dla osób głuchych uczący się
często wspominają o ogromnej ich zdaniem formalizacji języka polskiego
(w opozycji do języka migowego, w którym nie ma – zdaniem uczniów – tylu
zasad). Krótka analiza wybranych błędów tej grupy również pokazuje, że relacje
syntaktyczne i semantyczno-syntaktyczne między członami zdania polskiego
nie są łatwe do opanowania. Język migowy nie jest bynajmniej uboższy ani
mniej formalny. Wielość artykulatorów i symultaniczność PJM sprawiają, że
stopień skomplikowania formalnego migowych wypowiedzi jest często wysoki.
Proponowana tu krótka kontrastywna analiza języka polskiego i polskiego
języka migowego może podpowiedzieć, które elementy gramatyki PJM mogą
być przydatne podczas procesu przyswajania języka, na jakie różnice między
językami zwrócić szczególną uwagę w czasie lektoratu. Wydaje się, że niektóre
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
169
trudne miejsca polszczyzny nie powinny być bardziej skomplikowane dla
głuchych niż dla cudzoziemców uczących się języka polskiego jako obcego. Inna
modalność języka niefonicznego i rozchwianie kodów językowych w środowisku
niesłyszących wymagają jedynie innego podejścia do niektórych zagadnień
gramatycznych, a pomóc w tym może choćby szczątkowa świadomość nauczyciela na temat różnic między obu systemami językowymi. Z doświadczeń
lektorów osób niesłyszących wynika również, że nakreślanie osobom głuchym
elementów struktury ich własnego języka przynosi podwójną korzyść. Pozwala
zauważyć, że nie tylko język polski może posiadać skomplikowane konstrukcje.
Rozwija także ogólną świadomość językową, która zawsze usprawnia proces
uczenia się każdego języka obcego. Takie podejście wymaga jednak znajomości
przez lektorów języka migowego i analitycznego spojrzenia na jego budowę.
Bibliografia
Arabski J. (1997), Przyswajanie języka obcego i pamięć werbalna, Katowice:
Śląsk.
Arabski J. ( 2008), Błąd językowy w badaniach nad przyswajaniem języka
polskiego, [w:] Kita M., (red.) Błąd językowy w perspektywie komunikacyjnej,
Katowice: Wydawnictwo Wyższej Szkoły Zarządzania Marketingowego
i Języków Obcych.
Burzyńska A. (1999), Świadomość normy i błędu w dydaktyce języka polskiego
jako obcego, [w:] Miodek J. (red.), Mowa rozświetlona myślą, Wrocław:
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Buttler D., Kurkowska H., Satkiewicz H. (1986), Kultura języka polskiego,
t. 1, Zagadnienia poprawności gramatycznej, Warszawa: PWN.
Czajkowska-Kisil M. (2007), Wstępny opis gramatyczny PJM, wykład na
konferencji Milczący cudzoziemcy? Głusi – język – kultura, Instytut Filologii
Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, 25–27 V 2007.
Dąbrowska A., Pasieka M. (2005), Błąd językowy – niedostatek kompetencji,
luka w sprawności czy niewłaściwa strategia?, [w:] Seretny A., Lipińska E. (red.)
Sprawności przede wszystkim, Materiały z konferencji Stowarzyszenia Bristol,
Kraków: Universitas.
Grucza F. (1978), Z problematyki błędów obcojęzycznych, Warszawa: WSiP.
Grzegorczykowa R. (1993), Kategorie gramatyczne, [w:] Encyklopedia kultury
polskiej XX wieku, t. II, Bartmiński J. (red), Współczesny język polski, Wrocław.
Korzeniewska-Rogalewicz J. (1986), Błąd leksykalny a dydaktyka języka obcego:
na materiale języka rosyjskiego, Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu
Warszawskiego.
Kowal J. (2011), Język polski jako obcy w nauczaniu milczących cudzoziemców,
niepublikowana rozprawa doktorska, Uniwersytet Wrocławski, Wydział
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
M. Jura, Błędy głuchych w polszczyźnie...
170
Filologiczny, Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, praca pod
kierunkiem prof. dr hab. Anny Dąbrowskiej.
Markowski A. (red.) (2008), Wielki słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa:
PWN.
Miodek J. (1987), Odpowiednie dać rzeczy słowo, Wrocław: Zakład Narodowy
im. Ossolińskich – Wydawnictwo.
Nagórko A. (1998), Zarys gramatyki polskiej, Warszawa: PWN.
Posingerová K. (2001), Interferencja i nauczanie języka polskiego, [w:] Cudak
R., Tambor J. (red.) (2001), Inne optyki. Nowe programy, nowe metody, nowe
technologie w nauczaniu kultury polskiej i języka polskiego jako obcego,
Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.
Szulc A. (1994), Słownik dydaktyki języków obcych, Warszawa: PWN.
Urbańczyk S. (red.) (1991), Encyklopedia języka polskiego, Wrocław: Zakład
Narodowy im. Ossolińskich.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
171
Analiza zachowań językowych i komunikacyjnych
u głuchych i słyszących przedszkolaków w sytuacji
zabawy1
Piotr Tomaszewski, Anna Ruszkowska
Uniwersytet Warszawski
Wprowadzenie
Danych z polskich badań dotyczących rozwoju kompetencji komu-nikacyjnej
u dziecka słyszącego jest stosunkowo wiele i obejmują one szeroką gamę
zbadanych zjawisk, zaś w odniesieniu do dzieci głuchych tych danych jest
niewiele, zwłaszcza w kontekście równoległych obserwacji nad kompetencją
komunikacyjną dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG) i dzieci głuchych
rodziców słyszących (DGRS). Niemniej w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania, które wykazały dużą zgodność i podobieństwo etapów
przyswajania kompetencji językowej u DGRG (w języku migowym) z etapami
rozwoju tej umiejętności u dzieci słyszących (w języku mówionym) ze słyszących
rodzin (Newport, Meier, 1985).
Zgromadzono wiele danych na temat rozwoju kompetencji komunikacyjnej
dzieci głuchych, przejawianej w procesie dyskursu działaniowego i tematycznego
o charakterze asymetrycznym (dziecko-dorosły) (Grenberg, 1980, Meadow
i in., 1981, Day, 1986, Lederberg, Everhart, 1998, 2000, Nicholas, 2000,
Nicholas, Geers, 2003). Natomiast niewiele wiemy o przejawach kompetencji
komunikacyjnej w procesie dyskursu o charakterze symetrycznym (dzieckodziecko) u dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG) i dzieci głuchych rodziców
słyszących (DGRS) uczących się języka migowego. Tym bardziej rozwój
kompetencji komunikacyjnej u DGRS i DGRG nie został jeszcze dokładnie
zbadany z punktu widzenia polskiego języka migowego (PJM).
Większość DGRS jest narażona na ograniczenie doświadczeń dyskursywnych z członkami rodziny z powodu niewykorzystywania języka migowego,
w odróżnieniu od czego DGRG, mając wczesny kontakt z językiem migowym,
mogą osiągnąć podstawy kompetencji komunikacyjnej w tym języku. Niemniej
badania Prinz’a i Prinz’a (1985) pokazały, iż umiejętność inicjowania, podtrzymywania i zakończenia dyskursu (tematycznego) u migających dzieci głuchych
(w wieku 12 lat) bez względu na stan słyszenia ich rodziców są porównywalne
do tych, jakimi dysponują dzieci słyszące w języku mówionym. Fenomen ten
sugeruje, że DGRS przyswajają umiejętności dyskursywne od DGRG, co znajduje potwierdzenie w badaniach Slobina (1975), wykazujących że dzieci mogą
efektywnie przyswajać język nie tylko od dorosłych, ale także od rówieśników
i starszych dzieci.
Przedstawione tu badania były sfinansowane z funduszy na Badania Statutowe Wydziału
Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego (BST 171223/2014).
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
172
Materiał na polu badań rozwoju językowego u dzieci głuchych posługujących
się polskim językiem migowym (PJM), prezentują badania (Tomaszewski,
2008a,b), skupione na analizie przejawów kompetencji komunikacyjnej u DGRG
oraz DGRS w sytuacjach zabawowych o charakterze symetrycznym (dzieckodziecko). Porównanie tych dwóch grup ujawniło brak różnic pomiędzy DGRG
i DGRS w częstotliwości przejawiania zachowań komunikacyjnych. Dzieci z obu
grup potrafiły nawiązać dialog w języku migowym, podtrzymać go, rozwinąć
lub zakończyć. Szczegółowa analiza zachowań komunikacyjnych dzieci
głuchych pokazała między nimi różnice, zwłaszcza w kategoriach odniesień
wykraczających poza dziecięce „tu i teraz” w sytuacji interakcyjnej. DGRS
wykazywały znacznie mniej takich zachowań niż DGRG, z powodu ograniczonej
ekspozycji na komunikację w naturalnym języku migowym (PJM) w środowisku
słyszącej rodziny. Niniejsza praca badawcza stanowi replikację wcześniejszych
badań Tomaszewskiego, poszerzoną o grupę dzieci słyszących rodziców
słyszących (DSRS). Ma to na celu znalezienie odpowiedzi na następujące
pytanie: w jakim stopniu DGRS i DGRG w wieku przedszkolnym przejawiają
aktywność komunikacyjną w sytuacjach zabawowych w porównaniu z DSRS
w tym samym wieku?
Metody badań
Problemy, podstawowe zmienne i wskaźniki zmiennych
Przedmiotem badań niniejszej pracy były zachowania językowe i komunikacyjne
dzieci głuchych oraz słyszących w wieku przedszkolnym, porównujące między
sobą dzieci głuche z rodzin głuchych, a także dzieci głuche i słyszące - z rodzin
słyszących, pod kątem przejawianych w dyskursie dziecięcym komponentów
kompetencji językowej i komunikacyjnej. Badanie przeprowadzono celem odnotowania nasilenia i rodzajów aktywności językowej i komunikacyjnej występującej
w każdej z badanych grup: dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG), dzieci
głuchych rodziców słyszących (DGRS) i dzieci słyszących rodziców słyszących (DSRS), przy relacji poziomej dziecko-dziecko, oraz przyjrzenia się podobieństwom i różnicom w tym względzie pomiędzy badanymi grupami dzieci.
Główne problemy badawcze skupiały się na zbadaniu kilku kwestii:
1. Czy w toku interakcji typu DGRG/ DGRG, DGRS/ DGRS i DSRS/ DSRS dzieci
przejawiają wobec siebie zachowania językowe?
2. W jaki sposób i które z wyróżnionych kategorii tych zachowań występowały
najczęściej u DGRG, DGRS, a które u DSRS? Jak prezentują się preferencje
dotyczące komunikacji w poszczególnych grupach?
3. Które z wyróżnionych funkcji komunikacyjnych przyjmą najczęściej wypowiedzi
dzieci dialogujących między sobą w diadach z trzech badanych grup;
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
173
4. Czy badane grupy dzieci różnią się między sobą pod względem przyjmowanych
przez nie zachowań językowych i komunikacyjnych, a jeśli tak, to jak wyglądają
te różnice?
Podczas badań przyjęto następujące zmienne wraz z ich wskaźnikami.
Zmienną niezależną, grupującą badane dzieci, był typ diady interakcyjnej dzieci
podzielonych na grupy w kwestii ich stanu słyszenia oraz stanu słyszenia ich
rodziców (głusi/ słyszący), co pozwoliło na wprowadzenie trzech rodzajów
układów diadycznych:
1. DGRG/DGRG, w których uczestniczyły dzieci głuche mające rodziców
głuchych;
2. DGRS/DGRS, w których uczestniczyły dzieci głuche mające rodziców
słyszących;
3. DSRS/ DSRS, których brały udział dzieci słyszące ze słyszących rodzin.
Natomiast dwie zmienne zależne opierały się na:
• częstotliwości występowania określonych kategorii zachowań językowych
i niewerbalnych zaobserwowanych podczas interakcji diadycznych dzieci
(kategorie wyróżnione według Lederberga i Everhart (1998);
• częstotliwości występowania w interakcjach dzieci wypowiedzi o określonych funkcjach komunikacyjnych (opracowanych przez Meadow i in., 1981).
Charakterystyka grup badawczych
W badaniach wzięło udział 24 dzieci, podzielonych na trzy grupy. Grupa
pierwsza składała się z 8 dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG), grupa
druga z 8 dzieci głuchych rodziców słyszących (DGRS), a grupa trzecia z 8 dzieci
słyszących rodziców słyszących (DSRS). Dzieci były w wieku lat 6 (od 5,6 do 6,2
roku życia, a średni wiek wynosił 6,1 roku życia). Spośród wszystkich zbadanych
dzieci przebadano 12 dziewczynek oraz 12 chłopców, równo rozdzielonych
w zgodnych płciowo diadach badawczych każdej grupy (diady typu dziewczynkadziewczynka; chłopiec-chłopiec). Wszystkie dzieci uczestniczące w badaniach
mieściły się w normie intelektualnej (ocenionej na podstawie szkolnych ocen
i konsultacji z wychowawcami danego przedszkola).
W grupach dzieci głuchych (DGRG i DGRS) przeciętny ubytek słuchu
wynosił 80–90 dB i ponad 90 dB w paśmie mowy (od 500 do 4000 Hz) lepiej
słyszącego ucha. Głuche dzieci w wieku przedszkolnym uczęszczały do
oddziału przedszkolnego Instytutu Głuchoniemych im. Jakuba Falkowskiego
w Warszawie i objęte były programem, w ramach którego nauczyciele i rodzice
głuchych dzieci używali do komunikowania się z nimi języka migowego, a dzieci
były uczone PJM (pierwszy język dzieci głuchych – L1) oraz języka polskiego
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
174
jako drugiego (L2). U wszystkich dzieci z tej grupy głuchota została wykryta
zanim zaczęły nabywać język, najczęściej były to dzieci głuche od urodzenia,
innych zaburzeń u nich nie stwierdzono. Grupę dzieci głuchych dzieliło na
dwie mniejsze jedno kryterium: badane dzieci głuche rodziców głuchych miały
kontakt z językiem migowym od urodzenia, przyswajały go na bazie komunikacji
z rodzicami, natomiast dzieci głuche rodziców słyszących spotykały się po raz
pierwszy z językiem migowym w przedszkolu, nabywając go głównie poprzez
interakcje z nauczycielami i rówieśnikami (podobnie ich rodzice).
Zbadane dzieci słyszące uczęszczały do Przedszkola nr 170 w Warszawie
(przy ulicy Gandhiego) i były objęte standardowym programem wychowania
prowadzonego w przedszkolach dla dzieci słyszących.
Procedura badań własnych
Badania dzieci głuchych przeprowadzono na terenie Instytutu im. Jakuba
Falkowskiego w Warszawie, a badania dzieci słyszących zostały zrealizowane
w Przedszkolu nr 170 w Warszawie. Wszystkie grupy zostały przebadane
w znanych już dzieciom salach przedszkolnych danej placówki. Znajdowały się
w nich zabawki takie jak: klocki plastikowe, klocki drewniane, domino, misie,
lalki, etc. Eksperymentator, przedstawiony dzieciom przez wychowawcę udzielał
każdej dwójce dzieci indywidualnej instrukcji, z tym, że z głuchymi dziećmi
pracował głuchy eksperymentator, a ze słyszącymi – słyszący. Co za tym idzie,
dzieci, odpowiednio do sytuacji badania, otrzymywały instrukcje w swoim
pierwszym języku (L1), czyli języku migowym (dzieci głuche) lub mówionym
(dzieci słyszące).
W pierwszej kolejności jednak zostały poinformowane o badaniu przez
nauczycielkę, która przedstawiwszy eksperymentatora poinformowała dzieci,
że będą parami chodziły do obejrzanej wcześniej przez siebie sali z zabawkami,gdzie będą mogły razem bawić się i rozmawiać, podczas gdy pani (eksperymentator) będzie nagrywać ich zabawę kamerą wideo. Eksperymentator
prowadził dzieci do sali z zabawkami i powtarzał instrukcję nauczycielki, rozszerzając ją o informacje o nagrodzie za udział w zabawie (cukierki) oraz demonstrował krótko przykład zabawy i dialogu w danym języku (migowym lub
mówionym). W grupie dzieci głuchych, przedstawiając się, badający dodawał na
wstępie informację, że jest osobą głuchą.
Po przekazaniu dzieciom instrukcji eksperymentator zachęcał je do interakcji
i odbywała się krótka wstępna zabawa oraz rozmowa, po czym zaczynało się
nagrywanie kamerą wideo, trwające w przybliżeniu około 20 minut w przypadku
każdej diady.
Następnie nagrania filmowe były niezależnie transkrybowane przez dwa
dwuosobowe zespoły sędziów kompetentnych: dwóch sędziów głuchych
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
175
oraz dwóch słyszących. Sędziowie głusi oceniali grupy badawcze pod kątem
gestykulacji i słów migowych (u dzieci głuchych), a sędziowie słyszący oceniali
wokalizacje i mowę foniczną badanych dzieci. Na bazie powstałej transkrypcji
sędziowie wyróżniali ze wszystkich zachowań dziecięce zachowania komunikacyjne oraz językowe i kodowali je, zawierając w opisach obserwacji tylko te,
co do których byli zgodni.
Metody analizy wyników badań
Analiza częstości przejawiania zachowań językowych i niewerbalnych
Analiza tej zmiennej została przeprowadzona za pomocą metody analizy
Lederberg i Everhart (1998), a także Meadow i in. (1981). Zachowania językowe
(Lederberg i Everhart, 1998) definiuje się jako zachowania mające na celu
intencjonalne zakomunikowanie czegoś drugiej osobie czy to poprzez zachowanie
oralne, w postaci mowy fonicznej lub wokalizacji, lub też sygnałów wizualnogestowych, w postaci słów migowych, gestów naturalnych (towarzyszących
mowie i miganiu) czy intencjonalnego dotyku. Wyodrębnione przez tych samych
autorów i zastosowane do analizy ilościowej zebranego materiału badawczego
kategorie zachowań językowych i niewerbalnych to:
1. gesty – wykorzystywanie ruchów rąk, ciała i głowy do wskazywania
obiektów oraz do porozumiewania się w języku migowym;
2. mowa – wypowiedzi w języku mówionym, tu: ilość wypowiedzianych słów
mówionych;
3. wokalizacja – wydawanie dźwięków podczas interakcji, wokalizacje
odróżniamy od słów na podstawie braku np. spółgłosek w tych pierwszych;
4. słowa migowe – znaki w naturalnym języku migowym (PJM).
Pierwszym stadium przy badaniach nad gestami jest odróżnienie ich od
reszty innych zachowań motorycznych. To, że gesty pojawiają się podczas
mówienia, nie oznacza jeszcze, że wszystkie ruchy wykonywane podczas
komunikowania się są gestami. Np. otwieranie słoika z dżemem nie jest gestem.
Ale ten sam ruch może obrazować instrukcję mówiącą, jak otworzyć słoik przez
osobę, która nie trzyma słoika w rękach, a jedynie pokazuje, jak go otworzyć.
Wtedy mamy do czynienia z gestem. Zatem kryteria bycia gestem za GoldinMeadow (2003) prezentują się następująco:
1. Ruchy, które wykonujemy podczas mówienia są gestami, niemniej, aby
ruchy dłoni zakwalifikowano jako gesty, muszą one występować podczas
komunikacyjnego aktu mówienia/ migania;
2. Jednocześnie nie mogą być funkcjonalną czynnością na obiekcie lub osobie,
np. zakręcanie słoika omówione powyżej.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
176
Wytypowane przez Dyer (2004) gesty, które zostały wykryte podczas
analizy materiału empirycznego z nagrań diadycznych, to gesty deiktyczne oraz
gesty figuratywne.
Gesty deiktyczne dzielą się na:
1. pokazywanie – podnoszenie trzymanego przedmiotu tak, aby zobaczył
go ktoś inny;
2. podawanie – przekazywanie przedmiotu innej osobie;
3. wskazywanie (gesty wskazujące) – wyciąganie palca wskazującego w kierunku konkretnego przedmiotu, aby ktoś inny zwrócił uwagę na ten obiekt.
Do tego podziału zalicza się również gesty sięgania, które nie były
uwzględniane w typologii gestów deiktycznych niniejszej pracy, ze względu na
to, że posiadają charakter bardziej ułatwiający niż społeczny (np. dziecko przy
drugim rówieśniku, wyciągając rękę w stronę pożądanego przedmiotu wcale nie
musi przekazywać temu drugiemu swojej intencji typu „zobacz, wezmę to”).
Gesty figuratywne obejmują:
1. gesty konwencjonalne – które są wykorzystywane w sytuacjach
społecznych, np. podczas powitań, wyrażania zgody bądź sprzeciwu.
Wliczamy tu gesty takie jak machanie ręką, posyłanie całusów, kiwanie lub
kręcenie głową;
2. gesty symboliczne – wykorzystywane do przekazywania znaczenia,
zwykle poprzez zaprezentowanie charakterystycznej cechy przedmiotu lub
wydarzenia.
Oprócz wspomnianych kategorii zachowań językowych i niewerbalnych,
zostały wyróżnione dwie dodatkowe kategorie, czyli:
1. gesty zwracania na siebie uwagi – machanie ręką, dotknięcie ramienia,
zastukanie w stół, wykonane dla zwrócenia uwagi na siebie lub na dany
obiekt;
2. znaki niemanualne (bezręczne) – wykonywane twarzą, mają charakter
pragmatyczny, służą często regulacji przestrzegania reguły naprzemienności
ról podczas dyskursu (Tomaszewski, Farris 2010).
Analiza częstości występowania wypowiedzi mających różne funkcje
komunikacyjne
Kodując wypowiedzi o różnych funkcjach komunikacyjnych, kodujący sędziowie
mieli za zadanie odróżnić je od wszystkich innych zachowań, które nimi nie są,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
177
dlatego za Goldin-Meadow i Mylander (1984) analiza określiła, podobnie jak
przypadku badania gestów, że wyróżnikiem zachowania komunikacyjnego są
dwie cechy: (1) zachowanie musi posiadać intencję skierowaną do partnera
interakcji i (2) zachowanie nie może być działaniem na obiekcie służącym innemu
celowi niż komunikowanie się.
Po wyróżnieniu zachowań komunikacyjnych spośród całej reszty sędziowie
kompetentni określali ich funkcje komunikacyjne według podstawowych
kategorii zachowań komunikacyjnych opracowanych przez Meadow i in. (1981).
Są to:
1. odniesienie do obecnych obiektów (OOO) – wypowiedzi określające
właściwości obiektów bądź osób będących bezpośrednio dostępnymi w sytuacji „tu i teraz” (np. „Ta lalka jest moja”, „Jesteś wesoły”), odniesienie wprost
do danej sytuacji przy użyciu czasu teraźniejszego. Do tej kategorii zaliczyć
można również zachowania gestowe mające za zadanie pokazywanie albo
wskazywanie obiektów, które mają w polu widzenia uczestnicy interakcji;
2. potwierdzenie/ zaprzeczenie (P/Z) – zachowania potwierdzające lub
zaprzeczające komunikatom partnera interakcji (np. „Nie, zabieraj tego ze
sobą”, „Tak, to jest domek”, „OK, to ja zbuduję dach”);
3. zwracanie na siebie uwagi (ZU) – zwroty zwracania na siebie uwagi;
mogą się tu zaliczać również gesty zwracania na siebie uwagi („O, zobacz!”);
4. udzielanie odpowiedzi na pytania (ODP) – odpowiadanie na pytania
zadawane przez partnera komunikacji („Co to? To samochód.”);
5. rozkazy/ polecenia/ prośby (ROZ) – stwierdzenia mające spowodować
u partnera zachowanie zgodne z wolą autora wypowiedzi („Oddaj mi
czerwoną piłeczkę. Ona jest moja!”), wyrażanie prośby;
6. odniesienie do własnej osoby (OWO) – stwierdzenia dotyczące własnych
działań, uczuć lub myśli („Lubię wakacje”);
7. odniesienie do innych osób (OIO) – wyrażanie na temat partnera
interakcji, np. komentarz dotyczący jego działania, jej uczuć bądź myśli
(„Ty robisz niebieską maskę”, „Ona nie chce się bawić”);
8. okazywanie podziwu, pochwały (OPP) – wyrażenie podziwu dla partnera
interakcji („Twoja budowla jest super!”);
9. okazywanie niezadowolenia, krytyka (ONK) – manifestowanie niezadowolenia/ krytyki wobec partnera interakcji i jego działań („Przestań!”,
„Przeszkadzasz mi, nie widzisz?”);
10.pytania (PYT) – kierowanie do partnera interakcji spontaniczne pytania, na
które pytający oczekuje udzielenia odpowiedzi („Co zbudujesz z klocków?”);
11.przekazywanie instrukcji (INSTR) – objaśnianie/ tłumaczenie, jak funkcjonuje dany przedmiot lub metod posługiwania się nim („Widzisz, to trzeba
zrobić tak.”).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
178
Powyższe kategorie zachowań komunikacyjnych ci sami badacze rozszerzyli
o 3 dodatkowe:
4. odniesienie do nieobecnych obiektów/ wydarzeń/ osób – komunikaty
dotyczące obiektów/ osób/ zdarzeń, nieobecnych w czasie zabawy dzieci
wraz z nimi w pomieszczeniu, demonstrowanie wyobrażeń lub zabawa
symboliczna, wyrażające się w odniesieniach do czasu przeszłego i przyszłego w wypowiadanych zdaniach;
5. odniesienia do osób – wspominanie o osobach i rzeczach bliżej
nieokreślonych i zgeneralizowanych („Ktoś przypomniał, żeby czegoś nie
robić.”);
6. zachowania naśladowcze – kopiowanie zwrotów komunikacyjnych
partnera.
W ramach powyższych kategorii zachowań komunikacyjnych wszystkie
sklasyfikowane według nich wypowiedzi przyjmowały formy słów migowych,
słów mówionych i gestów wraz z ich komponentami niemanualnymi.
Analiza wyników badań własnych
Porównanie zachowań językowych i niewerbalnych dzieci głuchych i słyszących
Zachowania językowe i niewerbalne dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG),
dzieci głuchych rodziców słyszących (DGRS) oraz dzieci słyszących rodziców
słyszących (DSRS) analizowano pod kątem ilościowym. Zliczenie wszystkich
zachowań językowych i niewerbalnych obrazuje wykres 1.
Wykres 1. Liczba wszystkich zachowań językowych i niewerbalnych we wszystkich badanych grupach
DGRG – dzieci głuche rodziców głuchych; DGRS – dzieci głuche rodziców słyszących; DSRS – dzieci słyszące rodziców
słyszących
Przy analizie zachowań językowych dzieci w wieku przedszkolnym
wykorzystano kategorie językowe wyodrębnione przez Lederberg i Everhart
(1998), to jest: gesty, mowę, wokalizację i znaki migowe (manualne).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
179
Wyniki surowe we wszystkich grupach badanych dzieci obrazuje tabela 1.
Tabela 1.
Ilościowe wyniki surowe wszystkich diad interakcyjnych
Grupa badana
Gesty
Znaki migowe
Mowa
Wokalizacja
DGRG
625
1232
115
230
DGRS
305
1342
4
484
DSRS
602
0
790
184
Razem
1532
2574
909
898
DGRG – dzieci głuche rodziców głuchych; DGRS – dzieci głuche rodziców słyszących; DSRS – dzieci słyszące rodziców
słyszących
Analizując zachowania językowe i niewerbalne DGRG uwzględniono
również dodatkowe kategorie, takie jak znaki niemanualne (nieręczne) oraz
gesty zwracania na siebie uwagi, które zaliczono do kategorii podstawowych
na potrzeby porównania dzieci głuchych ze słyszącymi. Na kategorię gestów
DGRG, składały się ich gesty manualne a także gesty zwracania na siebie
uwagi (liczebność gestów zwracania na siebie uwagi w tej grupie wynosiła
299). W kategorii słów migowych zliczano użyte przez te dzieci znaki leksykalne
(manualne i niemanualne) języka migowego, a „mowę”, oryginalnie wyróżnioną
jako kategorię u Lederberg i Everhart, nazwano kategorią „słowa mówione”.
U DGRS, podobnie jak u DGRG, oprócz podstawowych kategorii,
zliczono ilość znaków niemanualnych oraz gestów zwracania na siebie uwagi.
Gesty zwracania na siebie uwagi zostały, analogicznie jak u DGRG, wliczone
w kategorię ogólną „gesty”, a ich liczebność w grupie DGRS wynosiła 115.
Sytuacja analizy zachowań językowych i niewerbalnych w przypadku dzieci
słyszących różniła się brakiem obecności kategorii słów migowych. Dodatkowo,
w kategorii słowa mówione, uwzględniono podczas zliczania jedynie słowa
o charakterze leksykalnym, nie wliczając w oceny przyimków (ich liczebność
występowania wynosiła 206).
Z uwagi na to, iż PJM w porównaniu z polskim językiem fonicznym jest
specyficzny, podjęto próbę porównania zachowań językowych dzieci ze
wszystkich trzech grup na bardziej ogólnym poziomie, uwzględniającym
sprowadzoną do wspólnego mianownika gestykulację wszystkich trzech grup
i ich wokalizacje. Pod względem używanych słów należało jednakże wprowadzić
rozróżnienie i dlatego porównano DSRS z DGRG i DGRS – w taki sposób, że
w przypadku DSRS brano pod uwagę słowa mówione (należące do języka
mówionego jako L1 dla DSRS), a w przypadku DGRG i DGRS uwzględniono
słowa migowe (należące do języka migowego jako L1 dla DGRG i DGRS).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
180
Tabela 1. obrazuje dominujące w każdej grupie kategorie zachowań
językowych. Pierwszą, najbardziej liczną kategorią występującą w obu grupach
dzieci głuchych jest kategoria słów migowych (u DGRG w ilości 1232, co stanowiło
56% wszystkich zbadanych u nich zachowań językowych, a u DGRS w ilości
1342, co stanowiło 63% wszystkich zbadanych u nich zachowań). U DSRS ta
kategoria, ze zrozumiałych przyczyn nie występowała, jednakże kategoria słów
mówionych liczyła 790 zachowań, co stanowiło 50% wszystkich zanotowanych
zachowań językowych u tych dzieci. Ilość użytych słów mówionych (jako ich
L2) w grupach dzieci głuchych wynosi: 115 zachowań stanowiących 5% ogółu
u DGRG oraz 4 zachowania, co daje zaledwie 0,19 % z ogółu wszystkich
zachowań językowych DGRS.
W kategorii gestów najliczniej pojawiały się one w grupie DGRG z liczebnością równą 625 zachowania, co jednakże stanowiło 38% wszystkich
zachowań, natomiast u DSRS liczebność zachowań gestowych równa 602,
stanowiła 28-procentową część ogółu zachowań językowych w tej grupie.
DGRS wykazały mniej zachowań zarówno ilościowo jak i w proporcji do ogółu,
305 zachowań gestowych, co dawało wynik 14% wszystkich gestów u tych
dzieci.
W kategorii wokalizacji najwięcej zliczono ich u DGRS z rezultatem 484
zachowań, co stanowiło 23% wszystkich zachowań językowych DGRS.
Następnie u DGRG odnotowano 230 zachowań wokalizacyjnych, co było w tej
grupie ilością odpowiadającą 11 procentom wszystkich zachowań językowych.
DSRS wokalizowały najmniej – 184 wokalizacje, sytuując się na poziomie 12%
ogółu zachowań językowych DSRS.
W celu porównania wszystkich trzech badanych grup pod względem
zachowań językowych, których porównanie jest dopuszczalne z metodologicznego (lingwistycznego) punktu widzenia (tj. wokalizacji, gestów i ilości
wypowiedzianych słów języka polskiego), o czym wcześniej wspomniano
nawiązując do specyficzności PJM w porównaniu do języka fonicznego, wykonano jednoczynnikową analizę wariancji. Wykazała ona, iż między badanymi
grupami występują istotne statystycznie różnice odnośnie poszczególnych
kategorii badanych tu zachowań językowych: gestów (F(2,21) = 4,02, p < 0,05),
mowy (F(2,21) = 9,40; p < 0,001) i wokalizacji (H(2) = 4,32; p < 0,05).
Dalsza analiza testami post hoc (test Tukey’a, z uwzględnieniem poprawki
Bonferroniego2) wykazała, iż DGRS gestykulują istotnie mniej niż DGRG i DSRS
(natomiast między DGRG i DSRS nie odnotowano istotnych różnic w kategorii
gestykulacji).
W kategorii używanych przez dzieci słów, gdzie do porównania, podobnie
jak w analizie powyżej, brano pod uwagę słowa należące do L1 danej grupy
2
Zgodnie z zaleceniami Bedyńskiej i Brzezińskiej (2007).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
181
(czyli słowa mówione dla DSRS i słowa migowe dla DGRG i DGRS). Analiza
wykazała, że między wszystkimi trzema grupami nie wystąpiły różnice istotne
statystycznie (ze względu na wielkość odchylenia standardowego w przypadku
grupy DGRS).
W kategorii wokalizacji nie pojawiła się istotna statystycznie różnica między
DSRS i DGRG. Obie te grupy jednakże statystycznie istotnie mniej wokalizowały
w porównaniu do DGRS. Szczegółowe wyniki umieszczono w tabeli 2.
Tabela 2
Średnie różnic dla wszystkich grup w kategoriach zachowań
językowych ze wskazaniem różnic istotnych statystycznie na
podstawie testów post hoc Tukey’a.
Kategorie
Zachowań językowych
DGRG
DGRS
DSRS
Gesty
M = 78,13a
SD = 11,17
M = 38,13
SD = 14,16
M = 75,25a
SD = 32,63
Słowa mówione/ Słowa
migowe
M = 154,00b
SD = 42,98
M = 167,75b
SD = 72,76
M = 98,75b
SD = 16,58
Wokalizacja
M = 28,75c
SD = 10,77
M = 60,50
SD = 24,44
M = 23,00bc
SD = 18,11
DGRG – dzieci głuche rodziców głuchych; DGRS – dzieci głuche rodziców słyszących; DSRS – dzieci słyszące rodziców
słyszących; średnie oznaczone tą samą literą nie różnią się między sobą istotnie statystycznie
Porównanie zachowań językowych i niewerbalnych u DGRG i DGRS
Przeprowadzono również bardziej szczegółowe porównanie pomiędzy dwiema
grupami dzieci głuchych, tj. DGRG i DGRS, ponieważ są to dzieci posługujące
się w komunikacji językowej środkami wizualnymi. Tabela 3 i tabela 4 obrazują
dane surowe wykorzystane do porównania kilku wyróżnionych zachowań
językowych.
Tabela 3
Liczba zachowań językowych w grupie DGRG
Kategorie zachowań językowych
Dzieci głuche
rodziców
głuchych
(DRGG)
G
GU
ZM
ZNM
Wok
M
Razem
D1
D2
D3
50
53
41
30
45
33
133
111
82
20
28
18
14
20
9
20
43
21
267
300
204
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
D4
D5
D6
D7
D8
Razem
182
30
36
25
43
48
28
40
50
41
32
72
183
175
140
135
25
30
30
35
15
10
15
12
23
12
15
40
38
32
21
180
344
330
314
263
326
299
1031
201
115
230
2202
G – gesty manualne; GU – gesty zwracania uwagi; ZM – znaki niemanualne (słowa migowe);
ZNM – znaki niemanualne (słowa migowe); Wok – wokalizacje;
M – mowa (słowa mówione)
Tabela 4
Liczba zachowań językowych w grupie DGRS
Kategorie zachowań językowych
Dzieci głuche
rodziców
słyszących (DRGS)
G
GU
ZM
ZNM
Wok
M
Razem
D1
D2
D3
D4
D5
D6
D7
D8
20
29
22
11
21
9
35
43
8
16
27
5
7
25
10
17
252
134
225
64
53
183
153
215
10
8
4
3
15
10
6
7
0
0
2
1
0
1
0
0
74
50
65
55
113
50
37
40
364
237
345
139
209
278
241
322
Razem
190
115
1279
63
4
484
2135
G – gesty manualne; GU – gesty zwracania uwagi; ZM – znaki niemanualne (słowa migowe);
ZNM – znaki niemanualne (słowa migowe); Wok – wokalizacje;
M – mowa (słowa mówione)
Aby porównać szereg wskaźników zachowań językowych w dwóch grupach
– DGRS i DGRG, przeprowadzono analizę testami t-Studenta3 dla prób
niezależnych. Tabela 5 przedstawia szczegółowe dane opisu różnic między
badanymi grupami.
3
Uzyskane wyniki potwierdzono testem U Manna-Whitneya.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
183
Tabela 5
Różnice średnich między grupami dzieci głuchych rodziców głuchych
oraz dzieci głuchych rodziców słyszących dotyczące pomiaru
kategorii zachowań językowych i niewerbalnych
Kategorie
zachowań
językowych
Dzieci głuche rodziców
głuchych (DGRG)
Dzieci głuche rodziców
słyszących (DRGS)
Gesty (manualne)
M = 40,75
SD = 9,85
M = 23,75
SD = 11,52
Gesty zwracania
na siebie uwagi
M = 37,38
SD = 7,82
M = 14,38
SD = 8,31
Znaki manualne
M = 128,88a
SD = 39,63
M = 159,88a
SD = 73,32
Znaki
niemanualne
M = 25,13
SD = 6,90
M = 7,88
SD = 3,83
Wokalizacje
M = 28,75
SD = 10,77
M = 60,50
SD = 24,44
Słowa mówione
(mowa)
M = 14,38
SD = 4,87
M = 0,50
SD = 0,76
DGRG – dzieci głuche rodziców głuchych; DRGS – dzieci głuche rodziców słyszących; DSRS – dzieci słyszące rodziców
słyszących; średnie oznaczone tą samą literą nie różnią się między sobą istotnie statystycznie, wszystkie pozostałe różnice ujęte
w tabeli są istotne statystycznie.
Wyniki wskazują, że dzieci z grupy DGRG wychowane w warunkach stymulacji
PJM, przejawiały wykonywanie większej ilości gestów (manualnych) niż dzieci
z grupy DGRS (t(14) = 3,17; p < 0,01; η² = 0,42).
Dzieci z grupy DGRG przejawiały również więcej gestów zwracania na
siebie uwagi, będących elementem komunikacji wizualnej niż dzieci z grupy
DGRS (t(14) = 5,70; p < 0,001; η² = 0,70).
Ponadto grupa DGRG generowała więcej słów migowych w postaci znaków
niemanualnych niż dzieci z grupy DGRS (t(14) = 6,18; p < 0,001; η² = 0,73). Nie
odnotowano natomiast istotnych statystycznie różnic w użyciu słów migowych
w postaci znaków manualnych między dziećmi z grupy DGRG i dziećmi z grupy
DGRS (ni).
W kwestii posługiwania się przez obie grupy dzieci głuchych mową, wyniki
wskazują, że dzieci z grupy DGRG wypowiadały więcej słów mówionych niż
dzieci z grupy DGRS (t(14) = 7,97; p < 0,001; η² = 0,82).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
184
Za to z kolei dzieci z grupy DGRG stosowały mniej wokalizacji niż dzieci
z grupy DRGS (t(14) = 3,36; p < 0,01; η² = 0,45).
Wykres 2. Różnice w ilości przejawianych przez obie grupy badanych dzieci zachowań językowych i niewerbalnych
Porównanie zachowań komunikacyjnych dzieci głuchych i słyszących
Aby porównać szereg wskaźników zachowań komunikacyjnych należących do
podstawowych kategorii w trzech grupach: DSRS, DGRS i DGRG, zbadano
szczegółowo liczebność odnotowanych zachowań z każdej kategorii we
wszystkich grupach badawczych, co obrazują tabele 6–8. Wykres 3. obrazuje,
jak kształtują się sumy tych zachowań w zestawieniu między grupami.
Tabela 6
Wyniki surowe w grupie dzieci słyszących rodziców słyszących
(DSRS) dotyczące podstawowych kategorii zachowań
komunikacyjnych
Wskaźniki
Podstawowe kategorie zachowań komunikacyjnych
Razem
INSTR
PYT
ONK
OPP
OIO
OWO
ROZ
ODP
ZU
P/Z
OOO
Dziecko 1
23
18
4
8
3
26
7
2
0
8
5
104
Dziecko 2
37
7
10
4
12
22
16
1
10
14
18
151
Dziecko 3
56
29
12
12
14
34
16
1
5
19
20
255
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
185
Dziecko 4
41
22
9
4
3
20
9
3
4
20
15
150
Dziecko 5
38
9
12
11
4
20
13
1
4
12
10
134
Dziecko 6
30
3
24
5
5
10
26
5
21
21
1
151
Dziecko 7
55
15
8
7
16
26
16
1
26
22
9
201
Dziecko 8
41
12
5
8
4
15
16
0
11
16
2
130
Średnia
40,13
14,38
10,5
7,38
7,63
21,63
14,88
1,75
10,13
16,5
10
1276
Odchylenie
standardowe
11,24
8,84
6,19
3,02
5,42
7,33
5,72
1,58
9,06
4,90
7,17
Występujące w tabeli skróty oznaczają: OOO – odniesienie do obecnych obiektów; P/ Z – potwierdzenie/ zaprzeczenie; ZU
– zwracanie na siebie uwagi; ODP – udzielanie odpowiedzi na pytania; ROZ – rozkazy, polecenia, prośby; OWO – odniesienie do
własnej osoby; OIO – odniesieni do innych osób; OPP – okazywanie podziwu, chwalenie; ONK – okazywanie niezadowolenia,
krytyka; PYT – zadawanie pytań; INSTR – przekazywanie instrukcji.
Tabela 7
Wyniki surowe w grupie dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG)
dotyczące podstawowych kategorii zachowań komunikacyjnych
Wskaźniki
Podstawowe kategorie zachowań komunikacyjnych
ONK
PYT
INSTR
Razem
OIO
7
23
15
30
2
1
11
0
140
22
8
20
25
26
3
3
7
3
138
Dziecko 3
11
8
35
10
13
5
25
0
0
5
0
278
Dziecko 4
10
8
22
6
15
11
10
7
0
12
0
101
Dziecko 5
15
13
28
8
21
13
15
1
1
10
1
126
Dziecko 6
15
15
30
5
18
10
17
2
4
12
0
128
Dziecko 7
11
5
31
8
9
8
7
0
0
8
2
89
OPP
OWO
21
13
ROZ
20
8
ODP
P/Z
10
ZU
OOO
Dziecko 1
Dziecko 2
Dziecko 8
7
4
20
10
11
7
9
5
1
6
1
81
Średnia
10,88
10,75
26,13
7,75
16,25
11,75
17,38
2,5
1,25
8,88
0,88
1081
Odchylenie
standardowe
2,9
5,44
5,59
1,75
5,04
6,25
8,7
2,45
1,49
2,75
1,13
Występujące w tabeli skróty: OOO – odniesienie do obecnych obiektów; P/ Z – potwierdzenie/ zaprzeczenie; ZU – zwracanie
na siebie uwagi; ODP – udzielanie odpowiedzi na pytania; ROZ – rozkazy, polecenia, prośby; OWO – odniesienie do własnej
osoby; OIO – odniesieni do innych osób; OPP – okazywanie podziwu, chwalenie; ONK – okazywanie niezadowolenia, krytyka;
PYT – zadawanie pytań; INSTR – przekazywanie instrukcji
Tabela 8
Wyniki surowe w grupie dzieci głuchych rodziców słyszących (DGRS)
dotyczące podstawowych kategorii zachowań komunikacyjnych
Wskaźniki
Podstawowe kategorie zachowań komunikacyjnych
OOO
P/Z
ZU
ODP
ROZ
OWO
OIO
OPP
ONK
PYT
INSTR
Razem
Dziecko 1
12
9
16
1
26
25
9
1
3
17
1
120
Dziecko 2
17
5
3
3
25
15
2
1
6
6
0
83
Dziecko 3
8
2
3
0
12
7
9
3
1
0
1
46
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
186
Dziecko 4
23
7
14
1
10
36
13
4
15
6
0
129
Dziecko 5
19
10
9
1
15
33
5
0
5
11
0
108
Dziecko 6
25
5
12
1
7
11
2
1
1
8
0
73
Dziecko 7
30
10
8
0
15
25
11
2
8
15
1
125
Dziecko 8
48
15
4
1
35
32
20
1
5
10
0
171
Średnia
22,75
7,88
8,63
1
18,13
23
8,88
1,63
5,5
9,13
0,38
855
Odchylenie
standardowe
12,4
4,02
5,07
0,93
9,57
10,84
6,03
1,3
4,54
5,41
0,52
Występujące w tabeli skróty: OOO – odniesienie do obecnych obiektów; P/ Z – potwierdzenie/ zaprzeczenie; ZU – zwracanie na
siebie uwagi; ODP – udzielanie odpowiedzi na pytania; ROZ – rozkazy, polecenia, prośby; OWO – odniesienie do własnej osoby;
OIO – odniesieni do innych osób; OPP – okazywanie podziwu, chwalenie; ONK – okazywanie niezadowolenia, krytyka; PYT
– zadawanie pytań; INSTR – przekazywanie instrukcji
Wykres 3. Tabela z wykresem, obrazujące zsumowane w poszczególnych grupach badawczych liczebności zachowań
z kategorii podstawowych zachowań komunikacyjnych.
Następnie przeprowadzono jednoczynnikową analizę wariancji i w przypadku otrzymania istotnych różnic statystycznych przeprowadzono testy post
hoc (test Tukey’a).
Wyniki pokazały, że w kategorii odniesień do obecnych obiektów (OOO)
istnieją istotne statystycznie różnice (F(2,21) = 18,005; p < 0,001; η² = 0,62).
Najwięcej takich odniesień przejawiały DSRS, najmniej DGRG. Pomiędzy tymi
skrajnymi grupami uplasowały się DGRS.
Zachowania mające na celu zwracanie uwagi rozmówcy (ZU) również różniły
się między grupami istotnie statystycznie (F(2,21) = 23,261; p < 0,001; η² = 0,69).
DGRG przejawiały ten typ zachowań istotnie częściej niż dwie pozostałe grupy,
to jest DSRS oraz DGRS.
W odniesieniu do kategorii odpowiadania na pytania partnera interakcji
(ODP) istnieją także istotne statystycznie różnice (F(2,21) = 26,46; p < 0,001, η² =
0,71). DGRS odpowiadały na pytania rówieśników istotnie rzadziej niż DSRS czy
DGRG.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
187
Wyniki dotyczące kategorii rozkazów i poleceń (ROZ) pokazały, że istnieją
istotne statystycznie różnice odnośnie tej kategorii między badanymi dziećmi
(F(2,21) = 5,14; p < 0,015; η² = 0,33). DSRS wydawały rozkazy i polecenia rzadziej
niż DGRG i DGRS.
W kategorii odniesienia do własnej osoby (OOW) odnotowano także istotne
statystycznie różnice (F(2,21) = 4,30; p < 0,030, η² = 0,29). DGRG odnosiły się do
swojej osoby rzadziej niż pozostałe dwie grupy badawcze.
Okazywanie niezadowolenia i wyrażanie krytyki (ONWK) również
różnicowały badane grupy istotnie statystycznie (F(2,21) = 4,51; p < 0,024; η²
= 0,30). DGRG okazywały niezadowolenie i krytykę rzadziej niż DSRS.
W kolejnej kategorii zadawania pytań (PYT) wykryto istotne statystycznie różnice
(F(2,21) = 7,40; p < 0,004; η² = 0,41). Dzieci słyszące (DSRS) pytały częściej niż
pozostałe grupy.
Podobne sytuacja prezentuje się w kategorii przekazywania instrukcji
(INSTR). Istotne statystycznie różnice pokazały, że DGRG i DGRS rzadziej
przekazują instrukcje niż DSRS (F(2,21) = 13,30; p < 0,001; η² = 0,56).
W pozostałych trzech podstawowych kategoriach zachowań
komunikacyjnych, to jest: udzielaniu potwierdzenia bądź zaprzeczenia (P/
Z), odnoszeniu się do innych osób (OIO) i okazywaniu podziwu lub pochwały
(OPP) – nie wystąpiły istotne statystycznie różnice między badanymi dziećmi.
Szczegółowe dane i statystyki przedstawia tabela 9.
Tabela 9
Średnie różnice dla wszystkich grup w wynikach głównych
kategorii zachowań komunikacyjnych
Główne kategorie
zachowań
komunikacyjnych
DGRG
DRGS
DSGS
Wynik testu F
Odniesienie
do obecnych
obiektów
M = 10,88
SD = 2,90
M = 22,75
SD = 12,40
M = 40,13
SD = 11,25
F(2,21) =
18,00***
Potwierdzenie lub
zaprzeczenie
M = 10,75
SD = 5,44
M = 7,88
SD = 4,02
M = 14,38
SD = 8,48
F(2,21) = 2,16 ni
Zwracanie uwagi
M = 26,13
SD = 5,59
M = 8,63a
SD = 5,07
M = 10,50a
SD = 6,19
F(2,21) =
23,26***
Odpowiedzi
na pytania
M = 7,75b
SD = 1,75
M = 1,00
SD = 0,93
M = 7,38b
SD = 3,02
F(2,21) =
26,46***
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
188
Odniesienie do
osoby własnej
M = 11,75
SD = 6,25
M = 23,00
SD = 10,84
M = 21,63
SD = 7,33
F(2,21) = 4,30*
Odniesienie do
innej osoby
M = 17,37
SD = 8,70
M = 8,88
SD = 6,03
M = 14,88
SD = 5,72
F(2,21) = 3,16 ni
Okazywanie
podziwu,
pochwały
M = 2,50
SD = 2,45
M = 1,63
SD = 1,30
M = 1,75
SD = 1,58
F(2,21) = 0,53 ni
Okazywanie
niezadowolenia,
wyrażanie krytyki
M = 1,25
SD = 1,49
M = 5,50
SD = 4,54
M = 10,13
SD = 9,06
F(2,21) = 4,51**
Pytania
M = 8,88
SD = 2,75
M = 9,13
SD = 5,41
M = 16,50
SD = 4,90
F(2,21) = 7,40**
Przekaz instrukcji
M = 0,88
SD = 1,13
M = 0,38
SD = 0,52
M = 10,00
SD = 7,17
F(2,21) =
13,30***
*p < 0,05; **p < 0,01; ***p < 0,001; średnie oznaczone tą samą literą nie różnią się między sobą istotnie statystycznie.
W toku analizy zbadano również badane grupy pod względem występowania zachowań zaklasyfikowanych do dodatkowych kategorii zachowań
komunikacyjnych (tj. odniesienia do nieobecnych obiektów, odniesienia do osób
i naśladowania zachowań). Surowe dane, wskazujące na zliczone ilości tych
zachowań w każdej z badanych grup można odnaleźć w tabelach zbiorczych
10–12, zawierających dane surowe.
Tabela 10
Dodatkowe kategorie zachowań komunikacyjnych dzieci słyszących
rodziców słyszących (DSRS) – dane surowe
DSRS
Odniesienia
do nieobecnych
obiektów
Odniesienie do
osób
Zachowania
naśladowcze
Dziecko 1
0
4
0
Dziecko 2
5
6
0
Dziecko 3
1
10
4
Dziecko 4
3
12
7
Dziecko 5
4
2
11
Dziecko 6
2
1
13
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
189
Dziecko 7
2
5
2
Dziecko 8
2
2
2
Średnia
2,38
5,25
4,88
Odchylenie
standardowe
1,60
3,96
4,97
Tabela 11
Dodatkowe kategorie zachowań komunikacyjnych dzieci głuchych
rodziców słyszących (DGRS) – dane surowe
DGRS
Odniesienia
do
nieobecnych
obiektów
Odniesienie do
osób
Zachowania
naśladowcze
Dziecko 1
3
0
0
Dziecko 2
7
0
0
Dziecko 3
0
0
0
Dziecko 4
1
0
1
Dziecko 5
2
1
0
Dziecko 6
0
0
0
Dziecko 7
3
0
0
Dziecko 8
10
1
1
Średnia
3,25
0,25
0,25
Odchylenie
standardowe
3,54
0,46
0,46
Tabela 12
Dodatkowe kategorie zachowań komunikacyjnych dzieci głuchych
rodziców głuchych (DGRG) – dane surowe
Odniesienia
do nieobecnych
obiektów
Odniesienie do
osób
Zachowania
naśladowcze
Dziecko 1
15
2
0
Dziecko 2
31
4
1
Dziecko 3
12
0
1
Dziecko 4
15
1
0
DGRG
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
Dziecko 5
190
25
2
0
Dziecko 6
13
5
1
Dziecko 7
22
1
1
Dziecko 8
10
0
0
Średnia
17,88
1,88
0,50
Odchylenie
standardowe
7,34
1,81
0,53
Dla porównania obliczono sumy zachowań zaliczające się do poszczególnych
dodatkowych kategorii zachowań komunikacyjnych w każdej z grup i przedstawiono
je na wykresie 4.
Wykres 4. Liczebności zachowań z kategorii dodatkowych zachowań komunikacyjnych.
Następnie wykonano test Kruskalla-Wallisa, który wykazał, iż grupy badane
różnią się istotnie w poszczególnych kategoriach badanych tu zachowań
komunikacyjnych: odniesienia do nieobecnych obiektów, (H(2) = 15,27, p <
0,001), odniesienia do osób (H(2) = 13,43, p < 0,001) i naśladowania zachowań
(H(2) = 8,16, p < 0,017).
Dalsza analiza testami post hoc (użyto testu Manna-Whitneya z uwzględnieniem, poprawki Bonfferoniego) jest przedstawiona w tabeli 13.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
191
Tabela 13
Średnie różnice dla wszystkich grup w wynikach dodatkowych
kategorii zachowań komunikacyjnych
Kategorie
zachowań
komunikacyjnych
DGRG
DRGS
DSGS
Wynik testu
H
KruskallaWallisa
Odniesienie
do obecnych obiektów
M = 17,88
SD = 7,34
M = 3,25a
SD = 3,54
M = 2,38a
SD = 1,60
H=
15,27***
Odniesienie
do osób
M = 1,88
SD = 1,81
M = 0,25
SD = 0,46
M = 5,25
SD = 3,96
H=
13,43***
Naśladowanie
zachowań
M = 0,50b
SD = 0,53
M = 0,25b
SD = 0,46
M = 4,88
SD = 4,97
H = 8,16*
*p < 0,05; **p < 0,01; ***p < 0,001; średnie oznaczone tą samą literą nie różnią się między sobą istotnie statystycznie.
Wyniki z tabeli 13. pokazują, że w kategorii odniesień do nieobecnych
obiektów nie ma istotnych różnic pomiędzy DSRS oraz DGRS, które wykazały
takich zachowań stosunkowo niewiele, natomiast DGRG przejawiały znacznie
więcej odniesień do nieobecnych obiektów niż pozostałe dwie grupy.
W kategorii odniesień do osób dominowały DSRS, a najmniej takich
odniesień wykazały DGRS. Nieco wyższy od DGRS wynik osiągnęły DGRG.
Kategoria naśladowania zachowań prezentuje podobny rozkład wyników,
co poprzednia, choć DGRG i DGRS nie wykazały różnic istotnych statystycznie,
wykazując bardzo małą ilości zachowań z tej kategorii. Najwięcej zachowań
w tej kategorii przejawiły DSRS, wykazując przy tym istotną statystycznie różnicę
względem dwóch pozostałych grup.
Wnioski i dyskusja wyników badań
Zaprezentowane w niniejszej pracy wyniki badań w trzech badanych grupach:
dzieci głuchych rodziców głuchych (DGRG), dzieci głuchych rodziców
słyszących (DGRS) oraz dzieci słyszących rodziców słyszących (DSRS) wskazują
w pierwszej kolejności na fenomen: modalność wzrokowa dominująca u dzieci
głuchych (posługujących się polskim językiem migowym) i modalność słuchowa
dominująca u dzieci słyszących (posługujących się fonicznym językiem polskim)
nie różnicuje tych dzieci pod względem możliwości przejawiania kompetencji
językowej i komunikacyjnej.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
192
Porównanie zachowań językowych między DGRS i DGRG oraz DSRS
wykazało, że istnieje pewne „uwspólnienie” konkretnych zachowań językowych
i niewerbalnych charakterystycznych dla komunikacji wizualnej oraz fonicznej
pomiędzy tymi trzema grupami.
Tak więc wyniki przeprowadzonych badań dostarczają argumentu, że
bez względu na rodzaj modalności zmysłowej dzieci głuche mogą przejawiać
w sposób twórczy aktywność językową wobec siebie w procesie dyskursu
zabawowego. Są w stanie efektywnie angażować się w interakcje społeczne,
w sposób kompetentny inicjują i podtrzymują konwersacje o charakterze
wizualnym. A ich spontaniczność komunikacyjna przejawia się w atmosferze
naturalnego języka migowego – języka, w którym mając zaplecze bezpieczeństwa
mogą swobodnie czuć się w odgrywaniu różnych ról społecznych w warunkach
przedszkolnych. Wyniki przeprowadzonych badań nie pozostają więc zgodne
z twierdzeniem McKirdy i Blank (1982), że dzieci głuche mają trudności bądź
ograniczenia w posługiwaniu się umiejętnościami komunikacyjnymi w sytuacjach
dyskursywnych. Do wyników badań tych autorów należy podchodzić
z ostrożnością, ponieważ nie było wyjaśnione, czy dzieci głuche posiadały
rodziców słyszących, czy rodziców głuchych. Jeśli by się okazało, że dzieci
te miały słyszących rodziców i porozumiewały się z nimi albo ustnie albo
w systemie językowo-migowym, to różnice, jakie zaobserwowali wspomniani
badacze w zachowaniach językowych pomiędzy dziećmi głuchymi a słyszącymi
mogły wynikać z ograniczonych doświadczeń komunikacyjnych dzieci głuchych
rodziców słyszących, a nie z głuchoty.
W związku z powyższym w niniejszej pracy zwrócono uwagę na różnice
w zachowaniu się dzieci głuchych z dwóch grup badawczych: dzieci głuchych
rodziców głuchych (DGRG) i dzieci głuchych rodziców słyszących (DGRS).
Z punktu widzenia kompetencji językowej DGRG i DGRS nie różniły się istotnie
w częstotliwości występowania u nich zachowań językowych w interakcjach
diadycznych typu DGRG/ DGRG oraz DGRS/ DGRS. Wprawdzie nie różniły
się one również w użyciu słów migowych polskiego języka migowego (PJM),
jednak uwzględniono występującą u DGRS silną tendencję do językowej
redundancji. Zjawisko to mogło (ale statystycznie nie musiało) prowadzić do
niwelowania różnicy między obiema grupami w użyciu znaków migowych
– pomimo faktu, iż DGRG od urodzenia mają kontakt z PJM, podczas gdy
DGRS zetknęły się z PJM dopiero w wieku przedszkolnym. W każdym razie za
przejaw językowej redundancji uznano zanotowane częściej u DGRS zbędne
powtarzanie zarówno znaków manualnych w zdaniach migowych na poziomie
leksykalnym, jak i samych zdań migowych na poziomie składniowym. Tego
rodzaju redundancje mówią o tym, że DGRS są jeszcze na etapie uczenia
się podstaw kompetencji językowej w PJM, które „mają już za sobą” DGRG,
u których przejawy redundancji stają się coraz mniej widoczne.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
193
Warto przy tej okazji dodać, iż brak różnicy w użyciu słów migowych między
DGRG a DGRS sugeruje, że jeśli chodzi o rozwój językowy u małych dzieci, to
tak zwana hipoteza okresu krytycznego dotyczy raczej przyswajania elementów
gramatycznych danego języka, a nie samych słów mówionych bądź migowych.
Potwierdzają to wyniki przeprowadzonych badań, w których ujawniono, iż DGRG
stosowały znacznie więcej niż DGRS znaków niemanualnych (też sygnałów
nienamulanych). Elementy te obejmują różnego rodzaju ekspresje twarzy, które
odgrywają istotną rolę zarówno gramatyczną, jak i pragmatyczną w procesie
komunikacji na gruncie modalności wzrokowo-gestowej (Tomaszewski, Farris,
2010). To, że DGRS używały znacznie mniej elementów niemanualnych niż
DGRG, wiąże się z faktem, iż będąc w wieku przedszkolnym DGRS przechodzą
etap „intensywnego” przyswajania znaków manualnych, których wykonywanie
jest bardziej wyraziste percepcyjnie niż w przypadku elementów niemanualnych.
Obserwacje te znajdują potwierdzenie w badaniach amerykańskich, które
wykazały, że DGRS mogą bez problemu szybko przyswajać znaki języka
migowego na poziomie leksykalnym, ale za to u nich mogą pojawiać się
trudności w opanowaniu gramatyki tego języka na poziomie morfologicznym
i składniowym (Galvan, 1999, Loncke i in., 1990). W związku z tym warto w
przyszłości przeprowadzić badania nad poziomem znajomości gramatyki PJM
u DGRG i DGRS w wieku przedszkolnym, aby można było zakwestionować
powszechną opinię, iż złoty wiek przyswajania PJM nie ma znaczenia, skoro
PJM jest dużo prostszy dla dziecka głuchego niż język polski, który dla niego
jest obcym językiem.
Wyniki badań ujawniły, że w niektórych kategoriach językowych wystąpiły
statystycznie istotne różnice między grupą DGRG a grupą DGRS. DGRG częściej
używały gestów niż DGRS. Jak zauważono w badaniach, DGRG posługiwały się
większą ilością gestów konwencjonalnych oraz gestów pokazywania podczas,
gdy DGRS stosowały więcej gestów deiktycznych, czyli wskazujących (wska­
zy­wanie przedmiotów, osób). Gesty konwencjonalne stanowią integralną część
naturalnego języka migowego, pełnią w nim specyficzną funkcję pragmatyczną:
regulują przebieg konwersacji na gruncie modalności wzrokowej (Tomaszewski,
2006). Ponieważ DGRS dopiero stykają się z PJM w wieku przedszkolnym,
wymagają one czasu, aby nauczyć się efektywnie posługiwać tego rodzaju
gestami, które służą efektywnemu podtrzymywaniu konwersacji migowej.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że analiza częstości użycia gestów
wykazała podobieństwo między DSRS a DGRG. Bez względu na rodzaj
modalności (zmysłowej) gesty mają istotny udział w procesie przyswajania
i użycia zarówno języka mówionego, jak i migowego. Co więcej pozostają również
na stałe w tych językach, tworząc wraz z nimi zintegrowany system językowy
(Emmorey, 1999, Golidin-Meadow, 2003, Stokoe, Marschark, 1999, McNeill,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
194
1992, 2005). Stąd warto by było w dalszych badaniach określić, czy występują
i różnią się funkcją komunikacyjną dwa typy gestów: (1) gesty towarzyszące
słowom mówionym (w języku mówionym) i (2) gesty towarzyszące słowom
migowym (w języku migowym). Przy tym można by było również zbadać, jak,
kiedy i w jakim kontekście funkcjonują te gesty w dwóch rodzajach modalności:
słuchowo-głosowej i wizualno-gestowej.
Analiza materiału wykazała, że u DGRS znacznie częściej niż u DGRG
występowały wokalizacje w toku interakcji diadycznych. Zwrócono uwagę, że
wokalizacje u DGRS pełniły częściej dwie funkcje. Pierwsza polegała na tym,
że wydawały one dźwięki, aby zwrócić partnerowi na siebie uwagę. Natomiast
DGRG, aby zwrócić na siebie uwagę lub nawiązać kontakt wzrokowy z partnerem,
znacznie częściej niż DGRS używały raczej manualnych gestów zwracania na
siebie uwagi (machnięcie ręką lub dotknięcie) – zamiast wokalizować. Nawet
przy analizie zachowań komunikacyjnych zaobserwowano podobny efekt:
w kategorii zwracania uwagi rozmówcy DGRG przejawiały tego typu zachowania
istotnie częściej niż DGRS. Tego rodzaju komunikaty obejmowały nie tylko gesty,
ale także specyficzne znaki migowe, za pomocą których ukierunkowuje się
wzrok partnera w stronę przedmiotu działania. Fenomen ten wiąże się zapewne
z tym, że od wczesnego dzieciństwa DGRG są wdrażane przez rodziców
do opanowania sprawności w stosowaniu specyficznych mechanizmów
zwracania na siebie uwagi w procesie wizualnej komunikacji. Natomiast rodzice
słyszący często nie zdają sobie sprawy z tego, jakie znaczenie ma dla rozwoju
językowego dziecka głuchego użycie specyficznych gestów zwracania na
siebie uwagi. Oczywiście – bez względu na to, czy będzie ono komunikować się
z rodzicami w języku mówionym czy migowym. Wiele danych wskazuje na to,
że specyficzne mechanizmy zwracania na siebie uwagi odgrywają istotną rolę
w rozwoju poznawczym i językowym dziecka głuchego (Everhart, Marschark,
1997, Marschark, Wauters, 2011).
Druga funkcja wokalizacji u badanych DGRS miała charakter emocjonalny.
Za pomocą wokalizacji DGRS dużo częściej niż DGRG (też DSGS) wyrażały
ekspresję emocjonalną. Nie zbadano jednak w niniejszej pracy, jakiego rodzaju
emocje wyrażały DGRS i które emocje u nich przeważały: czy to były emocje
negatywne czy pozytywne. Wydaje się to mieć znaczenie dla wyjaśnienia różnicy
między DGRG a DGRS w użyciu wokalizacji o emocjonalnym zabarwieniu. Tym
bardziej w literaturze przedmiotu spotyka się często opinię, że dzieci głuche
są bardziej niż dzieci słyszące narażone na problemy emocjonalno-społeczne,
które mogą mieć związek z ryzykiem powstawania zaburzeń komunikacji
między dzieckiem głuchym a jego rodzicami, a zwłaszcza słyszącymi (Vaccari,
Marschark, 1998, Calderon, Grenberg, 2011).
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
195
Interesujących danych dostarczyły wyniki dotyczące porównania użycia
mowy u DGRG i DGRS. Badania wykazały, że DGRG, które mają od urodzenia
kontakt z naturalnym językiem migowym, używały zdecydowanie więcej
słów z języka polskiego niż to czyniły DGRS. Podobne wyniki uzyskano we
wcześniejszych badaniach Tomaszewskiego (2008a). Słowa te były albo głośne
albo bezgłośne, a towarzyszyły bardzo często słowom migowych. Wyniki
te sugerują, że stosowanie języka migowego od wczesnego dzieciństwa
nie utrudnia rozwoju mowy i języka pisanego. Potwierdzają to badania
przeprowadzone przez Meadow (1968), Vernon, Koh (1970), Notoya i in. (1994),
że wczesny kontakt z językiem migowym pozytywnie wpływa na rozwój mowy
dziecka głuchego. Jak zauważają również Spencer i Marschark (2010), nie
ma podstaw naukowych, aby stwierdzić, iż wczesne użycie języka migowego
stanowi przeszkodę dla rozwoju języka mówionego. Ponadto na dzień dzisiejszy
już wiadomo, że naturalnie przyswojony pierwszy język, mówiony bądź migowy wielce ułatwia przyswojenie drugiego języka (Baker, 2006). Z uwagi na
pozytywną rolę języka migowego w opanowaniu języka polskiego w formie
mówionej bądź pisanej warto w przyszłości przeprowadzić badania nad jakością
interakcji między małymi dziećmi głuchymi a ich głuchymi rodzicami o bogatym
doświadczeniu dwujęzycznym. Można by było na podstawie tego opracowywać
pewne strategie zmierzające do wychowywania dzieci głuchych w warunkach
dwujęzyczności.
Badania nad kompetencją komunikacyjną we wszystkich trzech badanych
grupach nie wykazały istotnych różnic między nimi w obrębie wszystkich kategorii
zachowań komunikacyjnych. Badane dzieci w podobnym stopniu udzielały
potwierdzeń lub zaprzeczały, odnosiły się do innych osób oraz okazywały
pochwały czy podziw partnerowi interakcji.
Analiza poszczególnych kategorii, w których badane grupy różniły się między
sobą wykazała, że w kategoriach odniesień do nieobecnych obiektów, osób
i zdarzeń, odniesień do nieokreślonych osób i odniesień do obecnych
obiektów różnice między DGRG, DGRS i DSRS były znaczne.
W kategorii odniesień do obecnych obiektów dominowały DSRS, a najmniej
takich odniesień czyniły DGRG, co może łączyć się z twierdzeniem Bonvillian’a,
Orlansky’ego i Folven’a (1994), że DGRG dorastające w atmosferze języka
migowego, wyprzedzają dzieci słyszące w ontogenezie rozwoju języka, jako że
wypowiedzi w tej kategorii wymagają pewnego zaawansowania poznawczego
i językowego umożliwiającego wyjście w rozmowie poza sytuację „tu i teraz”.
Wyniki DGRS w tej kategorii mogą wynikać z faktu, że w procesie komunikacji
z ich rodzicami słyszącymi, którzy preferowali wcześniej komunikację ustną,
DGRS mogły być narażone na „sztywne” użycie zwrotów komunikacyjnych
tkwiących jedynie w czasie teraźniejszym.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
196
Różnica w dokonywaniu odniesień do nieobecnych obiektów, osób
i zdarzeń również przemawia na korzyść tezy o szybszym osiąganiu zaawansowania na poziomie poznawczym i językowym u dzieci głuchych.
Bowiem odnotowano odwrotne proporcje tych zachowań w poszczególnych
grupach DSRS i DGRS, (które wykazały ich stosunkowo niewiele), podczas
gdy DGRG dominowały w tych kategoriach. Co ciekawe, DGRS w tej kategorii
częściej robiły odniesienia do przeszłości, a DGRG chętniej prezentowały
odniesienia do przyszłości. Powyższe dane replikują także wyniki badań
Tomaszewskiego (2008b) w części dotyczącej różnic między obiema grupami
dzieci głuchych, pokazując, że dzieci z obu grup potrafiły nawiązać dialog
w języku migowym, podtrzymać go, rozwinąć czy zakończyć, co przejawiało
się m.in. w kategorii zadawania pytań i odpowiadania na pytania. W tych
kategoriach ujawnił się interesujący fenomen. DSRS zadawały pytania istotnie
częściej niż pozostałe grupy, zaś DGRS odpowiadały na pytania rówieśników
rzadziej niż dzieci z dwóch pozostałych grup. Rzadsze udzielanie odpowiedzi
na pytania przez DGRS, może wynikać z tego, że dziecko głuche przetwarza
informacje pochodzące z dwóch rożnych modalności na raz, a jedna z nich jest
zablokowana. Z tej przyczyny informacje docierają do dziecka silnie zubożone
lub też nie docierają wcale (Spencer, Hafer, 1998). Częstsze zadawanie pytań
przez DSRS może z kolei wynikać z obecności wokół nich atmosfery poczucia
bezpieczeństwa w sferze emocjonalnej w połączeniu z łatwą dostępnością
komunikacyjną względem nie tylko bliskich, ale w ogóle otaczających dziecko
dorosłych mówiących w pierwszym języku dziecka, w posługiwaniu się którym
dziecko słyszące w wieku przedszkolnym posiada już znaczną biegłość i może
z niego korzystać, trenując interakcje społeczne praktycznie wszędzie i z każdą
napotkaną słyszącą osobą.
Interesujące wyniki otrzymano w odniesieniu do kategorii przekazywania
instrukcji lub wyjaśniania sposobu działania. DGRG i DGRS rzadziej
przekazują instrukcje niż DSRS. Jednym z elementów kompetencji komunikacyjnej
jest umiejętność rozumienia, formułowania i dawania instrukcji partnerowi
komunikacji (Przetacznik-Gierowska, 1994). To, że występowała w tym zakresie
przewaga dzieci słyszących nad ich głuchymi rówieśnikami, może łączyć się
z tym, że pierwsze mając pełny dostęp do języka mówionego otrzymują więcej
wzorców modelowych stymulujących rozwój umiejętność konstruowania
przekazów o działaniu. W przypadku dzieci głuchych wymagania programowe
w przedszkolu koncentrują się głównie na rozwijaniu u nich podstawowych
umiejętności komunikacyjnych, społecznych, poznawczych, co musi poprzedzić
kolejny etap kształtowania zdolności przekazywania instrukcji o działaniu.
Hipoteza ta wymaga jednak dalszej weryfikacji na szerszej populacji DGRG
i DGRS oraz przy użyciu różnorodnych metod, które pozwolą eksperymentalnie
określić, w jakiej mierze ich wypowiedzi w języku migowym mogą ujawniać
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
197
postępy rozwojowe w zakresie rozumienia, formułowania i przekazywania
instrukcji o działaniu.
Tworzenie odniesień do nieokreślonych osób było zdecydowaną
domeną DSRS, przy niskich wynikach u DGRG i DGRS, a kategoria
naśladowania zachowań prezentuje podobny rozkład wyników wśród
badanych grup, co poprzednia. Obie kategorie można zakwalifikować do
sytuacji radzenia sobie z podtrzymywaniem i zachęcaniem partnera interakcji
przez dziecko do wspólnego dialogu. DSRS często dokonywały odniesień
do osób, aby zlikwidować napięcie powstałe w wyniku nagłego urwania się
tematu poprzedniej rozmowy. Naśladowanie zachowań stanowi natomiast mało
obciążającą formę uczenia się od partnera interakcji. Warto tu zwrócić uwagę,
iż w kategorii w odniesień do osób nieco wyższy od DGRS wynik osiągnęły
DGRG.
Podsumowując wyniki przeprowadzonych badań, można powiedzieć,
że słowa migowe bądź mówione, gesty, znaki niemanualne odgrywają
istotną rolę w rozwoju twórczości językowej dziecka głuchego. A udostępnienie
mu wczesnego kontaktu nie tylko z językiem polskim w formie mówionej bądź
pisanej, ale także z językiem migowym, zwłaszcza PJM może stwarzać mu
szanse na osiągnięcie pełnej kompetencji językowej i komunikacyjnej. Jest to
niezbędne dla zdobycia osiągnięć szkolnych w warunkach dwujęzycznego
nauczania.
Wnioski praktyczne w świetle wyników badań
Wnioski praktyczne odnoszą się do wykorzystania wyników badań w kształceniu
specjalistów, nauczycieli i rodziców dzieci głuchych. Program wczesnej opieki
nad dzieckiem głuchym winien uwzględniać pozytywną rolę języka migowego
w jego rozwoju poznawczym, językowym i emocjonalno-społecznym. W ramach
realizacji wsparcia społecznego rodzice słyszący powinni być poinformowani
o możliwościach dwujęzycznej edukacji ich dziecka zarówno w domu, jak
i w przedszkolu bądź w szkole. Specjaliści zajmujący się opieką nad dzieckiem
głuchym powinni przekazywać rodzicom rzetelne informacje o języku migowym,
by ci rodzice mieli pozytywne nastawienie do wychowania dziecka w atmosferze
nie tylko języka mówionego, ale także migowego – mając świadomość, że
stosowanie języka migowego nie jest przeszkodą dla rozwoju mowy i języka
pisanego.
W zespołach wczesnego zaangażowania obok lekarzy, psychologów,
logopedów, pracowników socjalnych równe miejsce powinni zająć głusi specjaliści, a nawet głusi rodzice. Te osoby powinny stanowić dla rodziców słyszących przykładowy model komunikacji z dzieckiem głuchym w celu wypracowania u tych rodziców umiejętności stosowania specyficznych mechanizmów
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
198
zwracania na siebie uwagi, podtrzymywania kontaktu wzrokowego w procesie
komunikacji z dzieckiem głuchym.
We wczesnym okresie rozwoju powinno się angażować dzieci głuche
w różnym wieku w częste wzajemne interakcje społeczne, co pozwoliłoby
rozwijać u nich zachowania komunikacyjne kluczowe dla dalszego rozwoju
nauki. Jak wskazują wyniki badań, dzieci głuche rodziców słyszących
z powodzeniem mogą nauczyć się od starszych dzieci głuchych bądź dorosłych
osób głuchych reguł inicjowania, podtrzymywania i zakończenia konwersacji
w języku migowym. Ma to z kolei istotne znaczenie dla rozwoju świadomości
poznawczej w zakresie przyswajania wiedzy o świecie.
Tak jak nie powinno się dyskryminować języka migowego, tak samo nie
można zaniedbać zajęć logopedycznych dla tych dzieci głuchych, którym należy
zapewnić warunki do nauki języka mówionego. Jak wiadomo, dla dziecka
głuchego to właściwie język mówiony, głównie w jego formie pisanej, będzie
w przyszłości ważnym medium w przyswajaniu wiedzy o świecie. Duża część
wiedzy, którą dziecko głuche przyswaja w domu czy w szkole, jest przekazywana
poprzez pismo. Dlatego przy realizacji programu wczesnego zaangażowania
należy zadbać o rozwój dwujęzyczności u dziecka głuchego, aby stopień
kompetencji w języku migowym i mówionym był w miarę zrównoważony – na
tyle, ile to będzie dla niego możliwe.
Bibliografia
Baker, C. (2006), Foundations of bilingual education and bilingualism, Multilingual
Matters Ltd.
Bedyńska, S., Brzezińska, A. (2007), Statystyczny drogowskaz. Praktyczny
poradnik analizy danych w naukach społecznych na przykładach z psychologii,
Warszawa: Wydawnictwo SWPS Academica.
Bonvillian, J. D., Orlansky, M. D., Folven, R. J. (1994), Early sign language acquisition: implications for theories of language acquisition, [w:] V. Volterrra, C. Erting
(red.), From gesture to language in hearing and deaf children (s. 219–232),
Washington DC: Gallaudet University Press.
Calderon, R., Greenberg, M. (2011), Social and emotional development of deaf
children, [w:] M. Marschark, P. E. Spencer (red.), The Oxford handbook of deaf
studies, language, and education, Volume 1, Second Edition (s. 188­–199). Oxford:
Oxford University Press.
Day, P. S. (1986). Deaf children’s expression of communicative intentions. Journal
of Communication Disorders, 19, 367–385.
Dyer, L. (2004), Look who’s talking!, Meadowbrook Press.
Emmorey, K. (1999), Do signers gesture? [w:] L.S. Lessing, R. Campbell (red.),
Gesture, speech, and sign, (s.133-159), Oxford: Oxford University Press.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
199
Everhart, V. S., Marschark, M. (1997), Models, Modules, and Modality, [w:] M.
Marschark, P. Siple, D. Lillo-Martin, R. Campbell, V. S. Everhart (red.), Relations
of language and thought. The view from sign language and deaf children
(s. 172–184). Oxford: Oxford University Press.
Galvan, D. (1999), Differences in the use of American Sign Language morphology
by deaf children: Implications for parents and teachers, „American Annals of the
Deaf”, 144, s. 320–324.
Goldin-Meadow, S. (2003), Hearing gesture. How our hands help us think, The
Belknap Press of Harvard University Press.
Goldin-Meadow, S., Mylander, C. (1984), Gestural communication in deaf children:
The effects and noneffects of parental input on early language development,
„Monographs of the Society for Research in Child Development”, 49.
Greenberg, M.T. (1980), Social interaction between deaf preschoo­lers and their
mothers: The effects of communication method and com­mu­ni­ca­tive competence,
„Developmental Psychology”, 16, s. 465–474.
Lederberg, A.R., Everhart, V.S. (1998), Communication between deaf children
and their hearing mothers: The role of language, gesture, and vocalization,
„Journal of Speech, Language, and Hearing Research”, 41, s. 887–899.
Lederberg, A.R., Everhart, V.S. (2000), Conversations between deaf children and
their hearing mothers: Pragmatic and dialogic characteristics, „Journal of Deaf
Studies and Deaf Education”, 5 (4), s. 303–322.
Loncke, F., Ouertinmont, S., Ferreyra, P. (1990), Deaf children in schools: more or
less native signers?, [w:] S. Prillwitz, T. Vollhaber (red.), Current trends in European
Sign Language Research(s. 163–176). Hamburg: Signum.
Marschark, M., Wauters, L. (2011), Cognitive functioning in deaf adults and
children. [w:] M. Marschark, P.E. Spencer (red.), The Oxford handbook of deaf
studies, language, and education, Volume 1, Second Edition (s. 486–499), Oxford:
Oxford University Press.
McKirdy, L.S., Blank, M. (1982), Dialogue in deaf and hearing preschoolers,
„Journal of Speech and Hearing Research”, 25, s. 487–499.
McNeill, D. (1992), Hand and mind: What gestures reveal about thought, Chicago,
Illinois, USA: University Of Chicago Press.
McNeill, D. (2005), Gesture and thought, Chicago, Illinois, USA: University Of
Chicago Press.
Meadow, K.P. (1968), Early manual communication in relation to the deaf child’s
intellectual, social, and communi­ca­tive functioning, „American Annals of the
Deaf”, 113, s. 29–41.
Meadow, K., Greenberg, M. T., Erting, C., Carmichael, H. (1981), Interactions
of Deaf Mothers and Deaf Preschool Children: Comparisons with Three Other
Groups of Deaf and Hearing Dyads, „American Annals of the Deaf”, 126 (4),
s. 454–568.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Tomaszewski, A. Ruszkowska, Analiza zachowań językowych...
200
Newport, E., Meier R. (1985), Acquisition of American Sign Language,
[w:] D. Slobin (red.), The cross-linguistic study of language acquisition: Volume 1.
The Data (s. 881–938). Hillsdale, NJ: Erlbaum.
Nicholas, J.G. (2000) Age differences in the use of informative/heuristic
communicative functions in young children with and without hearing loss who
are learning spoken language, „Journal of Speech, Language, and Hearing
Research”, 43, s. 380–394.
Nicholas, J.G., Geers, A.E. (2003) Hearing Status, Language Modality, and Young
Children’s Communicative and Linguistic Behavior, „Journal of Deaf Studies and
Deaf Education”, 8 (4), s. 422–437.
Notoya, M., Suzuki, S., Furukawa, M. (1994), Effects of early manual instruction on
the oral-language development of two deaf children, „American Annals of the
Deaf”, 139 (3), s. 527–53
Prinz, P.M., Prinz, E.A. (1985) If only you could hear what I see: Discourse
development in sign language, „Discourse Processes”, 8, s. 1–19.
Przetacznik-Gierowska, M. (1994), Od słowa do dyskursu. Studia nad mową dziecka,
Wydawnictwo Energeia.
Slobin, D. (1975), On the nature of talk to children, [w:] E. H. Lenneberg, E. Lenneberg
(red.), Foundations of language development: A multidisciplinary approach, Vol. 1
(s. 283–297), New York: Academic.
Spencer, P.E., Hafer, J.C. (1998), Play as “Window” and “Room”: Assessing and
supporting the cognitive and linguistic development of deaf infants and young
children, [w:] M. Marschark, M.D. Clark (red.), Psychological perspectives on
deafness, vol. 2 (s. 131–152), Hillsdale, NJ: Erlbaum.
Spencer, P.E., Marschark, M. (2010), Evidence-based practice in educating deaf
and hard-of-hearing students, New York: Oxford University Press.
Stokoe, W., Marschark, M. (1999), Signs, gestures, and signs, [w:] L.S. Lessing, R.
Campbell (red.), Gesture, speech, and sign (s.161-181), Oxford: Oxford University
Press.
Tomaszewski, P. (2006), Dialog versus monolog: Jak podtrzymywać kontakt
wzrokowy z dzieckiem głuchym?, „Kwartalnik Pedagogiczny”, 3, s. 43–56.
Tomaszewski, P. (2008a), Child visual discourse: The use of language, gestures,
and vocalizations by deaf preschoolers, „Polish Psychological Bulletin”, 39 (1),
s. 9–18.
Tomaszewski, P. (2008b), Interactions of deaf preschoolers: A comparison of the
communicative behaviors of deaf children of deaf parents and of deaf children
of hearing parents, „Psychology of Language and Communication”, 12 (2),
s. 69–87.
Tomaszewski, P., Farris, M. (2010), Not by the hands alone: Functions of nonmanual features in Polish Sign Language, [w:] B. Bokus (red.), Studies in the
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
201
Psychology of Language and Communication (s. 289–320), Matrix Publishers.
Vaccari, C., Marschark, M. (1997), Communication between parents and deaf
children: Implications for social-emotional development, „Journal of Child
Psychology and Psychiatry”, 38, s. 793–802.
Vernon, M., Koh, S.D. (1970), Early manual communication and deaf children’s
achievement, „American Annals of the Deaf”, 115, s. 527–537.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
202
Język migowy w Polsce – jeden czy w wielu
odmianach? Przesłanki do badań nad głuchotą
Piotr Wojda
Centrum Edukacji Niesłyszących i Słabosłyszących
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II
Już św. Tomasz twierdził, iż człowiek doświadcza siebie jako istnienia,
a nie jako sumy treści (za: Krąpiec, 1999). Dopiero czynności, m.in. myślenia,
naprowadzają go na odpowiedź na pytanie o istotę jego treści: Kim jest? To
jedno z pytań, które dotyczy istoty własnego bytu. Jednak dopiero poprzez
język i w języku człowiek może dokonać próby odpowiedzi zarówno na to
egzystencjalne pytanie, jak i wiele innych, które pojawiają się w jego życiu.
Właśnie język pełni w tym rolę szczególną, ale w przypadku, gdy ktoś nie słyszy,
często zadajemy sobie pytanie, czy można obyć się bez języka. Rozsądek
podpowiada, że nie. Równie ważne jest poszukanie odpowiedzi na pytanie, czy
język, jakim włada grupa społeczna, jest na tyle wystarczający, aby przenosić
wszystkie funkcje języka, poprzez które zaspokaja on potrzeby użytkowników
dotyczące wyrażania na sposób symboliczny różnie nacechowanych myśli;
również funkcję socjalizującą czy kulturotówrczą (zob. Wojda, 2000). Wydaje
się, że dla wielu osób niesłyszących właśnie język migowy ma szczególną
wartość, gdyż pozwala nawiązać kontakt ze światem i innymi osobami. Również dla osób słyszących, które mają wśród najbliższych osoby niesłyszące, np.
rodziców lub rodzeństwo, język migowy może być jedynym w pełni skutecznym
sposobem komunikowania się.
Fakt istnienia języka migowego nasuwa myśl o kwestii kreatywności
językowej osób niesłyszących w dziedzinie języka (zob. Krakowiak, 2003),
co stanowi kluczowe i centralne zagadnienie, ponieważ język jako zjawisko
dynamiczne nie mógłby „przetrwać”, gdyby jego użytkownicy nie przejawiali
owej kreatywności w samym fakcie tworzenia języka oraz w kreatywnym
używaniu już wytworzonego języka. Jak już podkreślali to Humboldt, a za
nim i Chomsky, język jest ciągłym wytwarzaniem (zob. Grabias, 1997, 1994).
Jednak, by to wytwarzanie mogło zaistnieć, należy uznać dwustronność
struktury znaku w języku migowym. Z jednej strony twór ten wypełnia to, co
postrzegane jest zmysłowo, a więc zawartość fizyczna, z drugiej zaś to, co
poddane jest obróbce mentalnej, a więc zawartość treściowa. Język migowy
nie pojawiłby się bez powodu. Przecież osoba niesłysząca jako podmiot tworzy
go w zderzeniu z otaczającą rzeczywistością przy świadomym użyciu wolnej
woli w celu porozumiewania się z innym podmiotem. Implikuje to konieczność
wiązania podmiotu zdeterminowanego wolą ze zjawiskami, jakie mu towarzyszą: językiem, poznaniem i rzeczywistością. Nie wystarcza bowiem przyjęcie
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
203
wyłącznie relacji typu „język – rzeczywistość” i widzenie języka jako efektu
odbicia rzeczywistości empirycznej. Język nie jest sposobem kreowania tejże
– niekoniecznie realnej – rzeczywistości, przy użyciu wyrażeń językowych
(„tworzenia rzeczy za pomocą słów”). Wszak musi istnieć jeszcze podmiot
poznający (osoba niesłysząca). Element „poznania” wymusza, by również
w przypadku rozważań nad językiem migowym uwzględnić trzy płaszczyzny
przenikające życie człowieka, a mianowicie: rzeczywistość, poznanie i język.
Właśnie w takiej kolejności, choćby nasuwało to wrażenie dużego uproszczenia,
to nie można zaprzeczyć temu, iż to świat realnie istniejący uderza swym
istnieniem i jest początkiem poznania i języka. Przyjęcie takiego sposobu
wynikania przyczyn nie powinno wykluczać tego, iż de facto owe płaszczyzny
wzajemnie się przenikają (są immanentne wobec siebie).
W istotę kreatywności w dziedzinie języka migowego uwikłany jest
język dźwiękowy. W ogólny stan kompetencji, jak i sprawności językowych
niesłyszących użytkowników uwikłane są oba języki, których nie da się raczej
do końca oderwać od siebie. Wszak nie tworzą oni społeczności odosobnionej
i pozbawionej możliwości kontaktu z osobami słyszącymi czy też językiem
dźwiękowym w odmianie tak mówionej, jak i pisanej. Rzeczywistość w ujęciu
tego, co w niej społeczne i językowe, narzuca sposób poznania, z którego
wyrasta również język.
Przedmiotem niniejszego artykułu jest próba ukazania niektórych aspektów ujawniania się języka migowego (jego znaków) jako ważnego, z egzystencjalnego punktu widzenia, bytu dla człowieka niesłyszącego. O ile podkreślone zostaną istotne i ogólne cechy strukturalne tego, co „migowe”, o tyle nie
chodzi wyłącznie o polski język migowy (PJM), bowiem osoby niesłyszące
posługują się również innymi systemami migowymi, tj. systemem językowomigowym czy na przykład mieszanymi odmianami migowymi typu pidżyn
(ang. pidgin), które stanowią dla wielu niesłyszących alternatywne bądź jedyne
sposoby migowego komunikowania się w Polsce. Stajemy wobec konieczności
odpowiedzi na pytanie, czy mówiąc o badaniach nad głuchotą należy wiązać je
tylko z polskim językiem migowym jako wzorcowym przypadkiem migowego
komunikowania się, czy też myślenie takie prowadzi do poważnej redukcji
zjawisk w badaniach nad głuchotą do wzorca, który odbiega od tego, co na co
dzień w rzeczywistości daje się zaobserwować.
1. Znakotwórczość jako atrybut działalności językowej osoby
niesłyszącej
Tym, co najbardziej nurtuje w rozważaniach nad językiem migowym, jest
swoista sytuacja znakotwórcza. Wytworzone znaki migowe ujawniają
znamienną zdolność osób niesłyszących do „symbolizowania” (Krakowiak,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
204
1998). W ten sposób podkreślają istotne dla tego języka, jak i zresztą dla
każdego innego ludzkiego języka, struktury relacyjne poznania, a więc
zarówno przedmioty poznania (przede wszystkim otaczającą rzeczywistość),
jak i podmioty (użytkownicy języka). To właśnie użytkownik języka czyni z tego
poznania użytek w postaci znaków migowych, wykorzystywanych potem do
językowego porozumiewania się (zob. Krąpiec, 1999), w przeciwnym razie
byłyby one zupełnie nieużyteczne. Nasuwa to konieczność ujmowania samego
procesu komunikowania się, również w języku migowym, jako zbitki relacji
podmiotowo-przedmiotowych, w której celowość działania podmiotu (osoby)
i jej wolność stają się kluczowe dla ustanawiania znaku migowego i jego użycia.
Należy podkreślić, iż pochodność języka migowego od treści poznawczych
świata realnie istniejącego nie ujawniłaby się bez udziału wolnej woli i w wyniku
zarówno działalności znakotwórczej, jak i z używania tegoż języka (mowy
migowej). Stąd słusznie podkreśla M. Krąpiec (1999), iż mowę kreują akty
poznania (poznawczo-relacyjne) i woli (wolitywne). Mowa rozumiana jest tu jako
system powiązanych ze sobą elementów, przede wszystkim znaków i reguł ich
łączenia.
1.1. Akty poznawczo-relacyjne
Fakt tworzenia znaków języka migowego jest wynikiem procesów poznawczych
zachodzących w umyśle człowieka, których siłą sprawczą są relacje, które
zachodzą wskutek styku poznawczego pomiędzy podmiotem a przedmiotem
poznania. Tworzą się one, ponieważ rzeczywistość „uderza” swym istnieniem
i wymusza proces znakotwórczy, który nie ujawniłby się bez udziału rzeczywistości (bytu) i człowieka poznającego. Podmiot poznający nieustannie tworzy język, który jako wytworzony podlega dalszemu użyciu i wzbogacaniu.
Bez ujęcia tego procesu jako immanentnych wobec siebie, a jednocześnie
transcendujących siebie czynników: bytu, poznania i języka, nie można byłoby
właściwie postrzegać języka migowego, jak i mowy migowej sensu largo.
Zatem, aby utworzyć język, musi istnieć kontakt z rzeczywistością, dzięki
czemu zachodzi ogląd jakiegoś realnego przedmiotu, co zapoczątkowuje złożony
proces poznania. Konsekwencją tego jest sformułowanie myśli, która jest czymś
pierwotnym w stosunku do języka, ponieważ to język jest na usługach myśli
rodzącej się z oglądu rzeczywistości. M. Krąpiec (1999, 1995) stwierdza, iż akty
poznania stanowią punkt wyjścia w myślowym, a potem językowym ujmowaniu
rzeczywistości. Język także pozwala na wypowiedzenie się w słowach. Słowa
zaś mogą być wypowiedziane w postaci nie tylko sygnałów dźwiękowych, jak
w przypadku języków fonicznych, ale i sygnałów gestowo-mimicznych. Tym,
co z kolei może przesądzać o formalnych własnościach znaku (strukturze
języka), jest kontekst środowiskowy (Chlewiński 1999), który determinuje spo-
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
205
sób użycia aparatu fizjologicznego i psychologicznego, wszak tegoż samego
dla wszystkich ludzi (Lyons, 1998). W przypadku osób niesłyszących już
wytworzenie samego znaku gestowo-mimicznego podkreśla fakt, iż aparat
głosowy nie jest tym, co miałoby ostatecznie wyjaśnić funkcjonowanie ludzkiej
mowy. Badania mózgu ludzkiego ujawniają, iż w ekspresję oraz rozumienie
zarówno mowy dźwiękowej, jak i migowej, zaangażowany jest ten sam obszar
neuronalny w mózgu: pole Brocka i Wernickego (Hickok, Bellugi, 2001, Poizner,
Klima, Bellugi, 1987). Prawie trafne wydaje się więc stwierdzenie, że, podobnie
jak osoby słyszące, „(…) ludzie od urodzenia głusi miewają taki sam „aparat
głosowy, a jednak nim się nie posługują i gdy dojdą do „przebudzenia” swej
świadomości, posługują się swoistym, również komunikatywnym, językiem, lecz
nie dźwiękowym” (Krąpiec, 1999, s. 103). Koresponduje to ze stwierdzeniem,
że „Człowiek jest ze swej natury osobą funkcjonującą w świecie poprzez
znaki” (Krakowiak, 1998, s. 55). Nie należy więc w sposób skrajny przesądzać
o wyłączności użycia aparatu głosowego w komunikowaniu się osób, ponieważ
w sytuacji, gdy ktoś nie słyszy, aparat gestowo-mimiczny może wypełnić tę lukę
głosową. W gruncie rzeczy osoby niesłyszące mogą, choć niekoniecznie tak jak
osoby słyszące, korzystać z aparatu głosowego, czego jedną z konsekwencji
jest przenikanie się różnych sposobów tworzenia znaków.
Już św. Augustyn podkreślał, że znakiem jest wszystko to, co we władzy
poznawczej reprezentuje coś od siebie różnego. Znakiem jest przede wszystkim
znak umowny (konwencjonalny) (za: Krąpiec, 1999). Jeśli więc celem języka
jest poznanie oraz opisanie i zapisanie w nim „obrazu świata”, to sam znak
migowy, który osoba niesłysząca musi wytworzyć, winien wycisnąć swą formę
w zmysłach i sam przez się przywodzić na myśl coś innego. Świat jest także
złożony z wielu jednostkowych bytów, stąd istnieje konieczność dotarcia do tych
poszczególnych bytów i uogólnienia ich w formie słów – pojęć. Nie sposób byłoby
każdą rzecz istniejącą nazwać odrębnie, stąd znaki migowe stanowią, podobnie
jak w przypadku słów języka dźwiękowego, wynik złożonego procesu zwanego
abstrahowaniem, które jest operacją zachodzącą na treściach nazw i istotnych
cechach przedmiotów. To proces tworzenia się pojęcia, który, podobnie jak
w języku dźwiękowym, zachodzi w sposób spontaniczny. Znaki migowe mają
więc z natury charakter ogólny i są reprezentacją pojęć.
Gdy osoba niesłysząca spojrzy na drugiego człowieka, to zachodzi właśnie
ten moment, w którym zaistniał kontakt z realną rzeczywistością. Trzeba najpierw
zobaczyć istniejącą „rzecz”, co zapoczątkowuje proces poznania. W momencie,
gdy człowiek natrafia na fakt istnienia, spełnia się pierwszy warunek tworzenia
znaku, a dalej języka. Tak więc, o ile osoba niesłysząca w kontakcie z drugim
człowiekiem nie wie jeszcze, jaka jest treść tegoż ‘człowieka’, o tyle niewątpliwe
zachodzi samo poznanie jego istnienia. Tak też dzieje się w każdej sytuacji,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
206
w której człowiek poznaje otaczający świat, przy czym istotą tego poznania jest
przede wszystkim zastana rzeczywistość (istnienie). Coś istnieje, czego jeszcze
nie ujmuje człowiek w aspekcie treści. Człowiek jest po prostu pobudzony tym
istnieniem (zob. Krąpiec, 1999, 1995). Tak więc, niezależnie od tego, czy się słyszy,
czy nie, rzeczywistość sama „uderza” swym istnieniem. Uwaga poznawcza
skierowana na istnienie jest pierwszym momentem egzystencjalnym. Akt zmysłowego postrzegania powoduje skierowanie uwagi człowieka na byt i jego
treść, która uchwycona jest w swej wielości cech. Ale to nie jest jeszcze moment
tworzenia jakiegokolwiek znaku będącego symbolem, np. dźwiękowego czy
migowego, który poza stroną materialną (jego fizyczną postacią) ma jeszcze
treść. Otóż również i osoba niesłysząca widzi (postrzega zmysłowo) w bycie tę
wielość cech.
Fakt istnienia związanego z treścią, dostarcza wielu danych w postaci
wrażeń i wyobrażeń, które następnie są źródłem intencjonalnego aktu znakowania rzeczywistości. Zastana rzecz naprowadza osobę, również niesłyszącą,
ku treściowemu jej uchwyceniu. Tu zaczyna się proces „obróbki” intelektualnej
konkretnych rzeczy, które mają konkretną treść. W tym momencie zachodzi
zetknięcie istnienia rzeczy z aktami intelektualnymi człowieka, ale samo opracowywanie intelektualno-poznawcze rzeczywistości ma charakter wielozmysłowy tylko w przypadku, gdy człowiek jest osobą pełnosprawną. W praktyce
jednak szanse te są nierówne, gdyż osoba niesłysząca „obrabia” tę rzeczywistość głównie wzrokowo, posiłkując się również innymi zmysłami z wyłączeniem
znacznym bądź częściowym zmysłu słuchu, podczas gdy osoba słysząca
korzysta ze wszystkich zmysłów, o ile nie ma przeszkód związanych z percepcją
wzrokową (jak w przypadku osób słyszących z uszkodzeniem wzroku, niewidomych). Zatem osoba niesłysząca widząc tylko jednego człowieka, utworzy
z tego kontaktu pojęcie-słowo lub przyswoi znak będący już w użyciu społecznym. Następnie widząc wielość otaczających ją osób, choćby bardzo wyróżniających się swoim zewnętrznym wyglądem, stwierdzi, że każda z nich to
człowiek. Chodzi o to, że dochodzi do czegoś, co nazywa się ‘istotą’ bycia
człowiekiem.
Z pojęciem ‘abstrahowania’ wiąże się w opisywanym przykładzie zdolność
dostrzegania w przedmiotach cech istotnych dla bycia właśnie „człowiekiem”.
Cechy te są jakby „odrywane” od przedmiotu, zaś pomijane są cechy uważane
za nieważne. Wskazuje to na fakt, że nie wszystko, co się wiąże z treścią bytu jest
ujęte poznawczo i przekazane za pomocą znaków umownych. W dużej mierze
treść bytu nie jest ujęta i ta część jawi się jako bez znaczenia dla konstytuowania
się znaku (zob. Krąpiec, 1999). Czynność abstrahowania jest jednocześnie
generalizowaniem (uogólnianiem), ponieważ utworzone pojęcie rozciąga się na
inne osoby, z których każda jest przecież konkretnym człowiekiem. Tylko cechy
ważne są więc uogólniane, co stanowi sposób pojęciowego porządkowania
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
207
świata w różnych kategoriach, np. krzeseł, taboretów, kotów czy ludzi. Osoby
niesłyszące wszak tworzą całe grupy znaków gestowych i mimicznych w poszczególnych kategoriach, które są przekazywane następnym pokoleniom. Co
więcej, język migowy nie pozbawia osoby z uszkodzeniem słuchu możliwości
abstrakcyjnego myślenia. Jeśli konkretem jest sama w sobie rzecz, to „odrywanie”
z niej cech i tworzenie pojęcia (abstraktu), a potem zaś tworzenie w oparciu
o aparat migowy materialnej strony znaku migowego, świadczy o czynnościach,
które wiążą się właśnie z myśleniem abstrakcyjnym.
Sama rzeczywistość nie wytwarza przecież żadnych znaków, ale człowiek
niesłyszący jest prowokowany do znakowania konkretnych bytów w taki sposób,
jaki potrafi, w jaki może. Zatem doświadczając rzeczywistości, istniejących bytów,
zaczyna je nazywać, napełniać treścią poznania, porządkować je za pomocą
znaków migowych. Ponieważ kieruje się zdroworozsądkowym myśleniem
i stwierdza, że byt nie jest monistyczny (jeden), a wręcz przeciwnie, cechuje go
pluralizm (wielość istnień-rzeczy), to stara się tę wielość konkretnych rzeczy ująć
w znakach migowych jako pojęciach. Znakując rzeczywistość jednocześnie ją
interioryzuje, a tym samym zaczyna ją rozumieć. Wśród wielu zjawisk, których
człowiek niesłyszący doświadcza w swoim życiu, właśnie znak odgrywa
szczególną rolę. Nawet jeśli z racji utraty słuchu jest to znak migowy, którego
fizyczną naturą jest ruch w postaci gestów czy mimiki, to jednak znak ten zwraca
uwagę osoby niesłyszącej na coś, co znajduje się poza nią. Znaczenie tego
znaku nie polega głównie na tym, czym jest, ale przede wszystkim na tym, do
czego odsyła. Istota jego działania sprawia tym samym, iż jego forma (czyli to,
czym jest) istnieje tylko dzięki treści tego znaku. Z drugiej strony, nie wyklucza to
faktu, że treść znaku uświadamiana jest dzięki jego formie (zob. Milewski, 1993).
W wyniku tej znakotwórczej działalności człowieka niesłyszącego powstaje
słowo-znak migowy, a w końcu i język migowy. Podążając za myślą Tomasza
z Akwinu (zob. Krąpiec, 1999), składa się na to złożony proces poznawczy,
obejmujący najpierw wewnętrzną kontemplację poznawczą rozumianą jako
ogląd treści w kontekście pierwotnie ujętego bytu w zmysłowym akcie poznania. To jakby ujmowanie w myśli jakiejś dowolnie wybranej części z całej otaczającej rzeczywistości, z obrazów i czynności. Drugi etap stanowi jakby ujęcie
i opracowywanie myślowe tegoż wycinka rzeczywistości w celu ujęcia istotnych cech, aby utworzyć pojęcie (myśl). Wreszcie nazwanie myśli słowem, czyli
przetworzenie czynności czy obrazu na symbol, często najpierw okazjonalny,
używany w określonych sytuacjach i zrozumiały tylko dla dwóch lub kilku osób,
które je tworzą, a potem utrwalony, zrozumiały dla większej społeczności, czyli
konwencjonalny (umowny), kończy cały proces tworzenia znaku-pojęcia czy
znaku-słowa (zob. Wojda, 2000, 2001, zob. Krąpiec, 1999, 1995, Krakowiak,
1998, 1995). W procesie tworzenia znaku migowego jako znaku narzędnego
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
208
(narzędzia) pojawia się najpierw poznanie przedpojęciowe. Znaki migowe
połączone są w układy wyrażeń złożonych, które już służą przesyłaniu
informacji bardziej złożonych, od fraz do tekstów, a więc porozumiewaniu się.
Niejednokrotnie, jak to poniżej zostanie ujawnione, w proces ten uwikłany jest
język dźwiękowy.
1.2. Akty wolitywne (wolnej woli)
Z istotą znaku migowego wiąże się akt użycia wolnej woli (wolności). To element
warunkujący i dopełniający zachodzenie relacji podmiotowo-przedmiotowej,
której istotą jest tworzenie znaku przez podmiot poznający i będący w styku
poznawczym z rzeczywistością. Akt wolitywny jest sam w sobie celowy i służy
innym celom, co stanowi immanentny komponent w procesie tworzenia się
języka migowego. Świadczy to o intencjonalnej działalności znakotwórczej
człowieka, której celem jest poznanie i komunikowanie się.
Akt wolitywny przejawia się przede wszystkim we wspomnianej
sytuacji znakotwórczej, która zachodzi już w czasie aktu ujmowania bogatej
przedmiotowo treści poznawanego bytu. Byt poznawany poddany jest celowym
zabiegom, polegającym na wybiórczym ujmowaniu jego cech oraz znakowaniu
obranego aspektu poznawczego rzeczywistości. Musi zaistnieć chęć poznania
przez poznający podmiot, który czyni sobie z przedmiotu poznawanego znak
w ramach poznania pojęciowego. Już podczas formowania pojęć, człowieka
w ogóle charakteryzuje dystans i wolność w ujmowaniu treści poznawczej.
Najwyraźniej widać to, gdy przyjrzymy się zagadnieniu typologii samych znaków
języka migowego. Próba zakwalifikowania znaków języka migowego do oznak,
obrazów (znaków ikonicznych) czy symboli (umownych) nie jest łatwa, ponieważ
wiąże się z tym konieczność rozpatrzenia, na ile treść znaku migowego odstaje
od treści rzeczy istniejącej (przedmiotu) reprezentowanej przez ten znak. Należy
również rozważyć stopień wpływu samego podmiotu na konstytuowanie się
samego znaku. Gdyby więc mocno zostały pokreślone relacje pochodzące
od przedmiotu, to sam znak zbliżyłby się do oznak, utożsamiłby się z treściami
przedmiotu (byłby jednostronny). Z kolei wyraźne relacje pochodzące
od podmiotu ustanawiającego znak, uczyniłyby go symbolem, który nie
utożsamiałby się z treściami przedmiotu (znaki umowne). Pośredni stan tej zbitki
uczyniłby znak migowy ikonicznym. Wydawałoby się, że to ujęcie najlepiej pasuje
do powszechnie przyjętego poglądu, iż język migowy, powstały w oparciu o
modalność wzrokową, w specyficzny sposób podkreśla związek swej struktury
z otaczającą rzeczywistością.
W konsekwencji pojawiają się dość ciekawe propozycję klasyfikacji
znaków. Na jedną z nich powołuje się przy analizie polskich znaków migowych
B. Szczepankowski. Za A. van Udenem dzieli je na trzy grupy: ikoniczne
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
209
(w których analogia z rzeczywistością jest z łatwością wytłumaczalna; stąd
wydaje się, iż mogą być rozumiane nawet przez osoby słyszące; w polskim języku
migowym stwierdzono, że jest ich 30,21% spośród 1645 przeanalizowanych),
ezoteryczne (w których analogia z rzeczywistością z pewnymi trudnościami
może być wytłumaczalna; 39,09% znaków z 1645) i arbitralne (w których
brak jest analogii do rzeczywistości; 30,70% z 1645 znaków). Wśród znaków
ikonicznych daje się wyróżnić jeszcze znaki morficzne (naśladujące cechy lub
kształt obiektu), deiktyczne (wskazujące na obiekt), fizjonomiczne (naśladujące
jedną charakterystyczną cechę obiektu), pozycyjne (naśladujące pozycję ciała
w czasie jakiejś czynności), ruchonaśladowcze (naśladujące ruch przy danej
czynności), lokatywne (wskazujące na obiekt związany z daną cechą), relacyjne
(pokazujące wymiar), kwantytatywne (określające ilość), wektorialne (określające
kierunek). Wśród znaków ezoterycznych można wyróżnić znaki archaiczne
(będące wcześniej ikonicznymi, a obecnie nie wywołujące już skojarzeń
odzwierciedlających ówczesną rzeczywistość), zaś znakiem arbitralnym są
tzw. znaki daktylogramowe (tworzone od znaków alfabetu palcowego) (za:
Szczepankowski, 1999).
Z danych powyższych wynika, iż znaki języka migowego to twory ikoniczne.
Jednak jest to zbyt uproszczone ujęcie tegoż języka, zwłaszcza gdy odwołamy
się do sposobu tworzenia się samego znaku migowego na linii rzeczywistość
– poznanie – język. Otóż w procesie komunikowania się w języku migowym
trudno byłoby nadawać informację, gdyby była ona oparta tylko na znakach
ikonicznych (obrazowych). Wypowiedź taka utraciłaby swą moc językową,
a więc zdeterminowaną w swej strukturze przez istnienie znaków symbolicznych.
Szczególnie drugi aspekt wolnej woli człowieka niesłyszącego, polegający
na celowym przekazywaniu oznakowanego aspektu rzeczywistości innym
podmiotom w formie utworzonych znaków, ale symbolicznych, podkreśla fakt, iż
znak migowy musi być konwencjonalny (zob. Wojda, 2000, zob. Krapiec, 1999).
Tak więc sposobu tworzenia znaków przez osobę niesłyszącą nie można
sprowadzać do obrazkowego przedstawiania sytuacji z dnia codziennego lub
„wypisywania” ich w powietrzu za pomocą ruchów ciała. Choć dużą część
znaków migowych nazywa się ikonicznymi, to w praktyce, gdy osoba słysząca
zetknie się ze znakiem języka migowego po raz pierwszy, nie będzie w stanie
odczytać jego znaczenia (Bouvet, 1996, zob. Kyle, 1994). Samo wrażenie
ikoniczności znaku nie wystarcza, by zorientować się w znaczeniu znaku
i zrozumieć go. Sens znaku migowego nie może być odkryty drogą skojarzeń,
analogii, które nie pojawiają się tak łatwo a priori, tj. przed poznaniem znaczenia
znaku. Tym bardziej znak migowy umieszczony w strumieniu sygnałów
gestowo-mimicznych w czasie wypowiedzi migowej, okazuje się „niewidoczny”.
Koncepcja „ikoniczności” znaku w istocie nie może się zrealizować, jeśli tekst
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
210
migowy jest nierozumiany. I choć pewne znaki migowe mają pewien stopień
„obrazowości”, nie wyklucza to możliwości ujęcia tychże bytów-znaków jako
arbitralnych. Jeśli więc znak migowy zdaje się być częściowo motywowany,
gdyż można dopatrzeć się w nim jakiegoś związku naturalnego z elementem
znaczonym (rzeczą), to należałoby z metodologicznego punktu widzenia przyjąć
wstępne założenie uznające znak za niearbitralny. W istocie każdy znak, który
jest skonwencjonalizowany, oparty na umowie społecznej, jest jednocześnie
arbitralny, tzn., że nie zachodzi naturalny związek miedzy formą tego znaku a jego
znaczeniem. Znak, jako fakt społeczny, jest przekazywany przez tradycję, zaś
nieznajomość konwencji panującej w tym języku uniemożliwia porozumiewanie
się. Zatem kwestia ikoniczności znaku schodzi na drugi plan w związku z o wiele
bardziej istotnym procesem komunikowania się w języku migowym (Wojda,
2000, zob. Bouvet, 1996).
Nie ulega wątpliwości, iż znaki języka migowego opisują świat widziany
oczyma osoby niesłyszącej. Fakt ogromnej pracy umysłu wkładanej
w poznawanie rzeczywistości przez osobę niesłyszącą, nie wyklucza też tego,
że znaki migowe wytwarzane są nie tylko w wyniku poznawania rzeczywistości
w sposób wizualny. Część z nich jest motywowana zasobem już istniejących
znaków językowych, tak migowych wypływających ze środowisk niesłyszących
w drodze wzajemnego porozumiewania się, jak i fonicznych. Niezależnie
od tego, czy się słyszy, czy nie, w człowieku dominuje raczej wola użycia
już gotowych znaków mowy. Stąd zależność pomiędzy treścią poznawczą
a znakami migowymi ujawnia się w dwóch momentach: wtedy, gdy poznanie
służy formowaniu znaków migowych z treści poznawczej, o czym już była
mowa, oraz gdy powstałe znaki służą formowaniu kolejnych znaków o nowej
treści poznawczej. Trzeba podkreślić, iż przejawiający się akt woli wynika
z autodeterminacji, tzn. niezdeterminowania „od zewnątrz”. Ten akt nakierowany
jest na: przedmiot poznawczy i podmiot (drugą osobę), któremu za pomocą
celowo dobieranych znaków komunikuje się celowo wybrane treści poznawcze
(zob. Krąpiec, 1999). Gdy ktoś nie słyszy, akt woli przejawia się właśnie
w tworzeniu języka migowego, który jest wynikiem poznania i służy poznaniu
oraz społecznemu komunikowaniu się.
2. Odmiany migowe a dane społeczno-językowe
Akty poznawczo-relacyjne i wolitywne tworzą specyficzne podłoże dla
tworzenia znaków migowych. Nie można ich wprost wywodzić tylko z sytuacji
egzystencjalnej osoby niesłyszącej, która wiąże się z faktem uszkodzenia
narządu słuchu. Otóż byłoby to zbyt redukcyjne ujęcie, ponieważ żadna z tych
osób nie jest odizolowana od reszty świata i nie tworzy jedynie odrębnego
świata opartego na modalności wzrokowej. W sposób chociażby pośredni to
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
211
wszystko, co wiąże się z modalnością słuchową, m.in. i „jakieś fragmenty języka
fonicznego”, również może docierać do tej społeczności. Stąd dane językowe
nie muszą być jedynie nacechowane „wzrokowością”. W obrębie zagadnienia
zróżnicowania komunikacyjnego sensu largo (czy językowego sensu stricte)
kwestią bezdyskusyjną jest stwierdzenie samego faktu ogromnego i realnego
zróżnicowania komunikacyjnego (językowego) u osób niesłyszących. Ale są
przecież jakieś powody takiej sytuacji? Otóż zawsze są one pod wpływem
otaczającego środowiska, które nie jest homogeniczne. Wpływa to na różne
dane, które stymulują różne modalności nawet wtedy, gdy ktoś nie słyszy.
Zatem na sytuację znakotwórczą, jak i późniejszy rozwój językowy, może
mieć wpływ między innymi jakość języka „podawanego” osobie niesłyszącej
i w tym miejscu kwestią kluczową jest odpowiedź na pytanie, jaki to miałby być
język (migowy czy mówiony), a bardziej może: który z tych języków miałby być
najpierw podany, ponieważ zdania na ten temat są bardzo podzielone. Rezultat
w postaci języka „przyswojonego” wpływa na dalszy rozwój społeczno-kulturowy
osoby niesłyszącej. Pociąga to za sobą dylemat wpływu innego języka na obraz
języka docelowego. Tu kwestią zasadniczą jest uznanie któregoś z języków:
migowego bądź dźwiękowego za prymarny. To dość aprioryczne podejście, ale
bywa wygodne w związku z tezami, jakie pojawiają się w językoznawstwie. Być
może oba jawiłyby się tu równie ważne, ale obserwacja sposobu komunikowania
się u osób niesłyszących wskazuje na substancjalne i semantyczne mieszanie
się kodów już w procesie nabywania języka, co prowadzi do powstawania
najczęściej języków typu „pidżyn” (mieszanych).
Z zagadnieniem pluralizmu językowego wśród osób niesłyszących wiąże
się dość kontrowersyjna kwestia opozycji Głuchy - głuchy (termin pochodzi
z przetartej już w tradycji anglosaskiej opozycji Deaf - deaf), która obecnie jest
już dość powszechna przede wszystkim w krajach o dość bogatej tradycji badań nad językiem migowym (USA, Szwecja, Francja i wiele innych). Pierwszy
człon opozycji, wyrażony wielką literą „G”, stanowi określenie grupy społecznej
osób, którą charakteryzuje własna kultura, swoiste postawy i zachowania, zaś
sam język migowy jest jej wyróżnikiem kulturowym. Drugi człon opozycji, pisany
przez małe „g”, zarezerwowany jest dla tej grupy osób, dla której słabo znane
bądź w ogóle obce są wartości środowiska niesłyszących wyrażanych przez
wielkie „G”, a więc język, kultura, itp., choć formalnie wydawałoby się, iż kryterium audiologiczne, potwierdzające fakt uszkodzenia narządu słuchu w stopniu znacznym bądź głębokim, wystarcza do tego, aby zakwalifikować taką
osobę do społeczności osób Głuchych. Wpływ tego rozróżnienia na gruncie
polskim jest nie mały, a przejawia się w głoszeniu tezy, że Głusi migają w PJM
(polskim języku migowym), a głusi w pozostałych systemach migowych. W rzeczywistości twierdzenie to nie sprawdza się, gdyż sami niesłyszący dokonują
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
212
wyboru strategii, która łączy się z osobniczą kompetencją: semilingwalną czy
multilingwalną, albo bardziej na tym etapie rozważań multi- i jednocześnie
semilingwalną. Słyszący Polak nie ma takich problemów, o ile nie występują
jakieś zaburzenia mowy dźwiękowej: realizacyjne, percepcyjne, bądź doszło
do rozpadu systemu komunikacyjnego. Można mówić o polszczyźnie, jej
stylach, dialektach, gwarach, ale nie w sensie niekontrolowanych wpływów
dwóch różnych od siebie języków, które doprowadzają do powstania pidżynów
(mieszanych języków migowych), a w następstwie tego − kreolizmów (również
mieszanych, ale już utartych i przenoszonych z pokolenia na pokolenie).
Wreszcie od jakości relacji społecznych: rodzinnych czy też w obrębie
najbliższej rodziny, jak i dalszego środowiska, a w szczególności od pozytywnych
doświadczeń w relacjach z najbliższą rodziną (relacji z pierwszymi opiekunami,
najczęściej matką i ojcem), zależy dobry start dziecka, również w związku
z rozwojem językowym.
Nie mniej ważnym zjawiskiem jest coraz powszechniejsza i budząca się
wśród niesłyszących Polaków świadomość gradacji języków w Polsce, która
polega na przyznaniu szczególnej wagi polszczyźnie dźwiękowej, pomimo
tego, iż fakt ten często jest ukrywany. Osoby niesłyszące dokonują często
na „swoim” języku migowym pewnych zabiegów językowych, świadomych
bądź nie, które w ostateczności upodabniają go do języka dźwiękowego.
Można by brutalnie wreszcie rzec, iż „lepszy” jest ten niesłyszący, który włada
lepiej językiem dźwiękowym. Nie sposób pominąć tego faktu w odniesieniu
do języka migowego, już na pewno interesującym zagadnieniem jest status
tych czynników konstytuujących zjawisko komunikacji językowej w obrębie
pluralizmu językowego, jaki daje się zauważyć wśród osób niesłyszących
wyrażających informację w migach. W związku z obserwowaną zawiłością
i różnorodnością stylów migania należałoby ująć to zjawisko w kategoriach
„komunikacji migowej”, w której oprócz znaków migowych widoczne są
również inne środki współkonstytuujące komunikaty migowe. Słuszne byłoby
tu semiotyczne podejście, w ramach którego da się wyróżnić typy języków,
w szczególności: naturalne, sztuczne i mieszane. Można jednak przyjąć takie
umodelowanie rzeczywistości, które sprowadzi ten pluralizm kodów migowych
również do trzech typów: polskiego języka migowego (PJM) jako naturalnego
kodu semiotycznego, dźwiękowo-gestowych hybryd językowych (system
językowo-migowy czy język migany) oraz pidżynów migowych (Wojda, 2010,
Wojda, 2009; Kobosko, Szuchnik, Wojda 2004, por. też Perlin, 1993).
2.1. Odmiany migowe
Zatem, nawiązując do pierwszej formy migowego komunikowania się, tj. polskiego
języka migowego (PJM), jego genezę pierwotnie należy wiązać z indywidualnymi
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
213
próbami ekspresji gestowo-mimicznej przede wszystkim u osób, które nie
słyszały i nie mówiły, bądź nie słyszały, ale mowę dźwiękową znały, gdyż nabyły
ją przed utratą słuchu. Taki system kodowania informacji jako kod ograniczony,
dość prosty i niekoniecznie w pełni rozumiany nawet przez osoby słyszące
bezpośrednio mające kontakt z użytkownikami tych kodów, nie utrzymałby
się, gdyby nie było stałych środowisk osób niesłyszących, których członkowie
powodowali przekształcanie znaków indywidualnych w skonwencjonalizowane
(umowne). Znak migowy to wreszcie wynik procesu przetwarzania obrazów
i czynności na symbole okazjonalne, używane w określonych sytuacjach i zrozumiałe u źródeł powstawania tylko dla dwóch lub kilku osób. Dalej jednak,
gdy znak jest utrwalony oraz przekazywany następnym pokoleniom, staje się
zrozumiały dla większej społeczności (zob. Wojda, 2001; Krakowiak, 1998).
Trzeba wreszcie uznać, iż to najprawdopodobniej wraz z rozwojem edukacji
niesłyszących, której początki sięgają XVII wieku, krystalizuje się ten nurt
społecznego konwencjonalizowania się domowych znaków migowych.
Dziś proces nieustannego i dynamicznego tworzenia się języka migowego
świadczy o kreatywności osób niesłyszących w sferze języka, który można
uznać za wkład osób niesłyszących w kulturę ogólnoludzką (Wojda, 2001).
Polski język migowy ze względu na jego strukturę i funkcję, jaką pełni dla
środowiska niesłyszących, to przede wszystkim kod semiotyczny. Warstwa
wyrażania języków migowych jest niefonologiczna (Brentari, 1998, Stokoe,
1960), ale podobnie jak języki dźwiękowe, są one systemami otwartymi.
Oznacza to, że na język składają się małe elementy, które same w sobie nie
niosą żadnego znaczenia, ale połączenie kilku z nich powoduje, że powstaje
znak, który posiada znaczenie. Ze znaków migowych buduje się złożone
wypowiedzi, których organizacja wskazuje na takie cechy, jak symultaniczność,
przestrzenność i czasowość. Konkretny znak migowy może zawierać elementy,
których wykonanie angażuje różne części ciała, np. z jednej strony ręce,
z drugiej również mięśnie twarzy. Ruchy te mogą być wykonane symultanicznie,
ale mimika może dodatkowo pełnić funkcję odróżniającą jeden znak migowy od
drugiego (Wojda, 2009; Wojda, 1999, 2000).
Obok polskiego języka migowego istnieje szczególna grupa odmian języka
migowego o dość długiej już tradycji, a którą należałoby zakwalifikować do
języków sztucznych, tzw. hybryd językowych, znanych w Polsce jako system
językowo-migowy (SJM) czy język migany (JM). Genezy powstawania migowych
systemów hybrydalnych należałoby łączyć z potrzebami określonej grupy osób
z uszkodzeniami słuchu dążącej do przełamywania barier w komunikowaniu się
z osobami słyszącymi. Można sądzić, że były to osoby ogłuchłe, które utraciły
słuch w okresie postlingwalnym, a nawet niedosłyszące, dla których opanowanie
języka dźwiękowego nie stanowiło tak znaczącej trudności, jak w przypadku
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
214
osób z prelingwalnym i głębokim uszkodzeniem słuchu. Opracowania i opisu
zasad działania tychże systemów dokonał B. Szczepankowski (Szczepankowski,
1999; Wojda, 2000). Z czasem zaczęto stosować ideę systemów hybrydalnych
w polskiej surdopedagogice. Współcześnie w Polsce posługują się nimi przede
wszystkim osoby słyszące oraz bardzo nieliczna grupa niesłyszących znająca
dobrze polski język dźwiękowy..
W istocie systemy typu SJM czy JM to po prostu dźwiękowo-gestowe
hybrydy językowe (por. Perlin, 1993), a które dalej charakteryzuje się poprzez
cztery elementy układające się w jakościowo różne kombinacje realizowane
w jednej linii czasowej jako indywidualne mówienie w szyku odpowiednim dla
polskiego języka fonicznego i jednocześnie w linii drugiej, paralelnej, jako znaki
migowe i alfabet palcowy. Teoretycznie możliwe są cztery takie systemy, którym
zawsze towarzyszą wspomniane wyżej elementy parajęzykowe (prozodyczne).
Jednym z nich jest system językowo-migowy pełny (SJM pełny), który stanowi
nałożenie elementów w postaci znaków migowych i alfabetu palcowego na
indywidualne mówienie zgodne z szykiem polskiego języka dźwiękowego. Jest
to kombinacja wszystkich czterech elementów. Natomiast system językowomigowy w wersji uproszczonej jest realizowany przez trzy elementy. Zgodnie
z szykiem polskiego języka dźwiękowego mówi się i jednocześnie pokazuje znaki
migowe. Z kolei język migany pełny stanowi tę odmianę, w której pokazywane
są znaki migowe i alfabet palcowy zgodnie z szykiem polskiego języka fonicznego. Nie artykułuje się głośno wypowiedzi. Wreszcie język migany w wersji
uproszczonej jest przekazem polegającym na pokazywaniu znaków migowych
zgodnie z szykiem polskiego języka fonicznego. W tej odmianie również nie
artykułuje się głośno wypowiedzi.
Style migania w ramach systemów sztucznych, jak już wspomnaino, można
również dostrzec u osób z uszkodzeniami słuchu. Wśród nich można wyróżnić
najczęściej te osoby, które nauczyły się znaków języka migowego później, jako
drugiego sposobu komunikowania się z otoczeniem, gdyż pierwszym mógł być
jakiś system gestów domowych, niekoniecznie jeszcze język dźwiękowy. Nawet
jeśli w dorosłym już życiu właśnie ci niesłyszący wdrażali się w arkana polskiego
języka migowego, to nie należałoby wykluczać faktu, iż w istocie w styl migania
tych osób uwikłane są elementy wyżej opisanych form migowych mieszanych.
W wielu przypadkach są to nawet zaawansowane formy pidginów migowych.
Autor niniejszego artykułu stoi na stanowisku, iż często osoby, które podają się
za kulturowo głuche (Głuche), mają właśnie tego typu „przypadłość stylową”
w obrębie swoich kompetencji i sprawności językowych, w tym również migowych. Zjawisko to jest dość powszechne w polskich środowiskach migających.
Wreszcie wyłania się mało znana problematyka pidżynów migowych
(Kobosko, Szuchnik, Wojda, 2004), wynikających z niedostatecznego opano-
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
215
wania zarówno polskiego języka migowego, jak i języka dźwiękowego, co wiąże
się z funkcjonowaniem społeczno-edukacyjnym osób niesłyszących w obrębie
własnego środowiska, jak i czynnikami pozaśrodowiskowymi, zewnętrznymi.
Sposób porozumiewania się typu ’pidżyn migowy’ przekazywany jest kolejnym
pokoleniom osób niesłyszących, a tym samym może ulegać przekształceniom
w bardziej utrwalone formy zwane językami migowym kreolskimi. W tego typu
językach mieszanych, półsztucznych, występują dwa, nakładające się na siebie
i cechujące się fragmentarycznością, procesy językowego wyrażania: mówienia
i migania. Oba języki mieszają się w różnym stopniu, co do reguł gramatycznych
i słownika znaków jezykowych, swoistych dla każdego z nich, tworząc język inny,
często o strukturze niepodobnej ani do polskiego języka dźwiękowego ani PJM.
Pojawiają się też elementy, których nie posiada żaden z tych jezyków. Sposób
wykorzystania tychże elementów nie ma charakteru z góry zaplanowanego, jak
w przypadku sztucznych systemów migowych, tj. SJM czy JM (patrz wyżej).
Strukturę wypowiedzeń może cechować zarówno krótka, nierozbudowana
forma oraz ubogi i ograniczony słownik i uproszczona gramatyka, jak i forma
bardziej rozbudowana, a czasami dość bogata. Nigdy jednak nie są to języki
o strukturze jednorodnej, jak np. języki dźwiękowe.
Podsumowanie
Osoby niesłyszące z różnymi możliwościami „słyszenia”, posiadają różne możliwości nabywania danych (zadanych) systemów semiotycznych, np. jednego
języka (dźwiękowego lub migowego) lub języków (dźwiękowego i migowego).
Jeśli w obrębie kompetencji językowej pojawią się systemy znaków różnego
pochodzenia, to każda z osób niesłyszących, wydaje się, że jest uwikłana
w system komunikowania się o naturze hybrydalnej. Umodelowanie typu, że
Głusi migają w PJM (polskim języku migowym), a głusi w pozostałych systemach
migowych, nie sprawdza się w rzeczywistości, ponieważ bardziej zależy to od
wyboru strategii, którego to dokonują sami niesłyszący, a ta strategia łączy się
z osobniczą kompetencją językową.
Nie można również twierdzić, iż jeden język jest lepszy od drugiego, gdyż
rozwój każdego języka należy raczej wiązać z historycznymi i kulturowymi
uwarunkowaniami niż z naturą znaku (strukturą materialną i treściową).
Najistotniejszy jest fakt, że każdy język w jakiś sposób uzewnętrznia ducha
ludzkiego. Tak więc i używanie języka migowego ma służyć formułowaniu myśli
w słowach. Ujmowanie myśli w słowach jest niczym wyrażanie siebie poprzez
sztukę malarską czy taneczną. To praca twórcza, wykonana na znakach, ale nie
można dopatrywać się w tym równoznacznej relacji między językiem i myślą.
Języka nie można utożsamiać z myślą, choć jest z nią ściśle związany. W języku,
w jego słowach, z jednej strony wyzwala się samo myślenie, z drugiej zaś
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
216
sam język kształtuje to myślenie, determinuje je. Zawsze jednak jest to relacja
nierównorzędna, również i w języku migowym. Język niejako „zadaje kłam”
duszy.
Należy więc raz jeszcze podkreślić, iż w komunikowaniu się osób niesłyszących istnieje jakby podwójna konieczność tworzenia znaku materialnego.
Po pierwsze dlatego, żeby przełamać w ogóle „przeszkodę materialną” (zob.
Krąpiec, 1999). Człowiek wszak nie jest w stanie przecież jako istota materialnoduchowa telepatycznie przesyłać myśli. Po drugie: uszkodzenie zmysłu słuchu
wymaga tego, by znieść tę barierę tworząc specyficzny, bo gestowo-mimiczny
znak materialny i jednocześnie objęty konwencją (stający się przedmiotem
umowy społecznej), a który stanowi wytwór odpowiedniego doboru i konstrukcji, by wyrazić myśli człowieka. Ciekawe jest to, że te same myśli mogą
być wyrażane za pomocą mowy migowej w postaci różnych znaków i ich różnych układów. Zatem tworzenie mowy i kreowanie znaków wpisuje się w doświadczenie człowieka.
Społeczności osób Głuchych w wielu krajach są traktowane jako mniejszości kulturowe i językowe, dla których głuchota jest tą specyficzną właściwością łączącą je i wyodrębniającą od innych. Identyfikacja z osobami
Głuchymi, komunikowanie się w języku migowym i przynależność do tej grupy
mniejszościowej sprzyja m.in. rozwojowi pozytywnego obrazu siebie (np. Jambor,
Elliott, 2005). Wiąże się to z różnymi historiami doświadczeń emocjonalnych,
językowych i edukacyjnych. W tym miejscu należałoby dodać, iż istnieje również
grupa osób niesłyszących, która funkcjonuje poza społecznością Głuchych,
w środowiskach osób słyszących, lub pozostaje gdzieś „na granicy” obydwu
grup: świata słyszących i świata Głuchych (Kobosko, Szuchnik, Wojda, 2004).
W badaniach nad głuchotą zagadnienie kompetencji językowej, komunikacyjnej i kulturowej, jak i uwarunkowania historyczne czy kulturowe nie mogą być pomijane. To oczywiste. Jednak równie bardziej nie można tych komponentów sprowadzać do jakiejś jednej grupy osób niesłyszących, którą
moglibyśmy uznać za reprezentatywną, np. ‘Głuchych Polaków’. Rzeczywistość ujawnia pluralizm językowy i społeczno-kulturowy. Stąd i pluralistyczne
ujęcie zagadnień nad głuchotą ma swoje uzasadnienie. Pomijałoby się w przeciwnym razie wiele osób niesłyszących, które wydawałyby się być „nie
z grona” wzorca typu “Głuchy” (ang. “Deaf”). Bardzo zubożyłoby to myśl o języku
migowym i w ogóle komunikacji migowej.
Bibliografia
Bouvet D. (1996), Mowa dziecka. Wychowanie dwujęzykowe dziecka niesłyszącego, przeł. T. Gałkowski, Warszawa: WSiP.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Wojda, Język migowy w Polsce...
217
Brentari D. (1998), A Prosodic Model of Sign Language Phonology, Cambridge,
MA: MIT Press.
Chlewiński Z. (red.) (1999), Modele umysłu, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe
PWN.
Grabias S. (1997), Język w zachowaniach społecznych, Lublin: Wydawnictwo
UMCS.
Grabias, S. (1994), Logopedyczna klasyfikacja zaburzeń mowy, „Audiofonologia”,
6, s.7–22.Warszawa – Lublin: Wydawnictwo Polski Komitet Audiofonologii.
Hickok G., Bellugi U. (2001), The Signs of Aphasia, [w:] Handbook of Neuropsychology (t. 3), red. R. Berndt, S. Elsevir.
Jambor, E., Elliott, M. (2005), Self-esteem and coping strategies among deaf
students, ”Journal of Deaf Studies and Deaf Education”, 10, 1, s. 63–81.
Kobosko, J., Szuchnik, J., Wojda, P. (2004), Kwestionariusz „JA-INNI” jako
narzędzie służące do opisu tożsamości własnej młodzieży głuchej, „Audiofonologia”, 26, s. 119–133. Warszawa – Lublin: Wydawnictwo Polski Komitet
Audiofonologii.
Krakowiak K. (2003), Problem kreatywności i poprawności w rozwoju języka
niesłyszących, [w:] Szkice o wychowaniu dzieci z uszkodzeniami słuchu [s. 107–
115], Stalowa Wola: Oficyna Wydawnicza Fundacji Uniwersyteckiej.
Krakowiak K. (1998), W sprawie kształcenia języka dzieci i młodzieży z uszkodzonym słuchem, Komunikacja językowa i jej zaburzenia, t. 14, Lublin: Wydawnictwo UMCS.
Krakowiak K. (1995), Fonogesty jako narzędzie formowania języka dzieci z uszkodzonym słuchem, Komunikacja językowa i jej zaburzenia, t. 9, Lublin: Wydawnictwo UMCS.
Krąpiec M. A. (1999), Odzyskać świat realny, Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL,
Dzieła, t. XXIII.
Krąpiec M. A. (1995), Język i świat realny, Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL,
Dzieła, t. XIII.
Kyle G. J. (1994), Język w znakach migowych. Rozwój języka migowego u dzieci
głuchych, „Audiofonologia”, t. 6, s. 69–81),
Lyons J. (1998), Chomsky, Warszawa: Prószyński i S-ka.
Milewski T. (1993), Teoria, typologia i historia języka, Kraków: Universitas.
Perlin, J. (1993), Lingwistyczny opis polskiego języka migowego, Warszawa:
ZG UW.
Poizner H., Klima E. S., Bellugi U. (1987), What the Hands Reveal about the Brain,
Cambridge: Massachusetts and London: MIT Press.
Stokoe W.C. (1960), Sign language structure: an outline of the visual
communication systems of the American Deaf, New York: University of Buffalo
Press.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
218
Szczepankowski B. (1999), Niesłyszący – Głusi – Głuchoniemi. Wyrównywanie
szans, Warszawa: WSiP.
Wojda, P. (1999), Język migowy – spojrzenie od wewnątrz, [w:] Kobosko J. (red.),
Moje dziecko nie słyszy. Materiały dla rodziców dzieci z wadą słuchu (s. 166–171),
Warszawa: Stowarzyszenie Przyjaciół Osób Niesłyszących i Niedosłyszących
„Człowiek – Człowiekowi”.
Wojda P (2000), Rola języka migowego w rodzinie dziecka niesłyszącego,
[w:] Kornas-Biela D. (red.), Rodzina – źródło życia i szkoła miłości (s. 491–510),
Lublin: TN KUL.
Wojda P. (2001), Czy można nauczyć się języka migowego?, [w:] Kobosko
J. (red.), Materiały dla rodziców dzieci i młodzieży z wadą słuchu, (t. 8, s. 238–249),
Warszawa: Stowarzyszenie Przyjaciół Osób Niesłyszących i Niedosłyszących
„Człowiek – Człowiekowi”.
Wojda, P. (2009), Kompetencje w języku migowym u młodzieży głuchej,
[w:] Kobosko J. (red.), Młodzież głucha i słabosłysząca w rodzinie i otaczającym
świecie, Warszawa: Stowarzyszenie „Usłyszeć Świat”, s. 223–236.
Wojda, P. (2010), Transmission of Polish Sign Systems, [w:] Brentari D. (red.),
Sign Languages: A Cambridge Language Survey (s. 131–147), Cambridge: Cambridge University Press.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
219
Korpus polskiego języka migowego (PJM):
założenia – procedury – metodologia
Paweł Rutkowski, Sylwia Łozińska, Joanna Filipczak, Joanna Łacheta,
Piotr Mostowski
Pracownia Lingwistyki Migowej, Uniwersytet Warszawski
Wstęp
Badania korpusowe, których rozwój związany jest z XX-wiecznym postępem
informatycznym, w znaczny sposób zmieniły podejście do analizy języków
naturalnych. Bardzo często metoda ta jest obecnie stosowana także do badań
nad językami wizualno-przestrzennymi. Przedmiotem niniejszego artykułu
jest opis powstającego w Pracowni Lingwistyki Migowej (PLM) Uniwersytetu
Warszawskiego korpusu polskiego języka migowego – pierwszego tak obszernego zbioru tekstów PJM1. Przybliżone zostaną tu założenia metodologiczne
tego projektu, dotyczące zarówno doboru informatorów, jak i elicytacji materiału
językowego i jego późniejszej anotacji.
1. Korpusy w badaniach języków naturalnych
Metoda korpusowa w badaniach języków naturalnych rozwijana jest od lat 50.
XX wieku (Rudolf, 2004). Według wielu badaczy należy ją traktować jedynie jako
narzędzie służące opisowi języka, nie zaś autonomiczny dział językoznawstwa.
Lingwistykę korpusową cechuje przede wszystkim podejście empirystyczne,
ukierunkowujące badanie na rzeczywiste teksty języka. Analiza danych jest
wspierana przez narzędzia informatyczne i w znacznym stopniu zależna m.in. od
metodologii lingwistyki kwantytatywnej (Biber, Conrad, Reppen, 1998).
Stosowanie metod korpusowych od początku budziło wśród lingwistów
wiele wątpliwości. Noam Chomsky uznawał, że niepodważalną wiedzę o języku
daje tylko intuicja rodzimego użytkownika, zaś korpus zdaje sprawę co najwyżej
z pewnego fragmentu rzeczywistości językowej (rodzimy użytkownik jest
w stanie stworzyć nieskończoną liczbę zdań swojego języka, podczas gdy
nawet najobszerniejszy korpus zawsze jest skończony). W wypadku języków
wizualno-przestrzennych korpusy okazały się jednak niezwykle cennym
narzędziem badawczym. Silne zróżnicowanie, także idiolektalne, sprawia,
że trudno jest orzekać o naturze języków migowych wyłącznie na podstawie
danych pochodzących od kilku informatorów. Języki te są też bardzo często
Prace nad tworzeniem korpusu PJM są możliwe dzięki wsparciu finansowemu, jakie zostało
udzielone dr. Pawłowi Rutkowskiemu w ramach programu FOCUS Fundacji na rzecz Nauki Polskiej
oraz programu HARMONIA Narodowego Centrum Nauki (projekt został sfinansowany ze środków
przyznanych na podstawie decyzji numer DEC-2011/01/M/HS2/03661).
1
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
220
badane przez osoby słyszące, dla których nie stanowią języków rodzimych, co
oznacza, że lingwista nie może oprzeć się na własnej intuicji i introspekcji. Materiał
korpusowy ma zaś charakter obiektywny, a wielkość zgromadzonych danych
pozwala na przeprowadzenie analiz ilościowych niedostępnych pojedynczemu
badaczowi (McEnery, Wilson, 2001).
2. Korpusy języków migowych
Korpusy w lingwistyce migowej pojawiły się wraz z rozwojem technologii
informatycznych, które umożliwiły gromadzenie i obróbkę dużej ilości materiałów
wideo. Należy pamiętać, że metoda korpusowa jest jedynie jedną z opcji
pozyskiwania danych językowych do analizy. Jednak inne możliwości – takie
jak bazowanie na intuicji badacza czy też obserwacja codziennego użycia
języka (Ooi, 1998) – ze względu na wymienione już trudności są mniej skuteczne
w badaniu języków Głuchych.
Korpusy języków migowych mają postać zbiorów klipów filmowych, co jest
efektem braku precyzyjnej i uniwersalnej notacji znaków wizualno-przestrzenych,
która pozwoliłaby oddać takie ich cechy jak dynamika, przestrzenność czy
symultaniczność. Opracowane dotąd notacje (m.in. HamNoSys czy SignWriting)
mogą stanowić jedynie narzędzie pomocnicze w anotacji korpusu, nie zastąpią
jednak samego materiału wideo. Z tych względów, a także m.in. z powodu
braku powszechnie dostępnych materiałów językowych, korpusy migowe
są tworzone od podstaw, najczęściej jako etap wstępny do dalszych analiz
lingwistycznych. Forma klipów wideo zmusza do korzystania z wysokiej jakości
sprzętu komputerowego, nagraniowego i oświetleniowego oraz dysków do
archiwizacji dużej ilości danych. Wymogi te, w połączeniu z czasochłonną
procedurą anotacyjną, sprawiają, że tworzenie korpusów języków migowych
jest kosztowną i długotrwałą procedurą – niektóre z projektów korpusowych
są rozpisywane nawet na ponad 20 lat. Nie może zatem dziwić, że na świecie
istnieje zaledwie kilka rozbudowanych korpusów migowych, a znaczna ich
część powstaje w krajach o długoletniej tradycji badań nad językami wizualnoprzestrzennymi – w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Wielkiej Brytanii,
Australii, Hiszpanii czy Danii (Reiner, 2008).
3. Korpus polskiego języka migowego
W ciągu niemal 20 lat dotychczasowych badań nad językiem migowym
w Polsce nie udało się stworzyć korpusu PJM. Potrzeba taka była podnoszona
przez wielu badaczy, którzy dostrzegali, że bez korpusu niemożliwe jest
prowadzenie dokładnych i szeroko zakrojonych badań gramatycznych oraz
leksykograficznych (por. Kowal, 2008). Gromadzenie korpusu języka migowego
rozpoczęła w latach 2010−2012 Pracownia Lingwistyki Migowej Uniwersytetu
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
221
Warszawskiego – pierwsza w Polsce jednostka akademicka, której głównym
zadaniem jest prowadzenie badań językoznawczych nad komunikacją migową.
3.1. Informatorzy
Prace nad korpusem każdego języka należy rozpocząć od ustalenia, jakiego
typu dane językowe chcemy uzyskać i jakie będą ich zastosowania. Badacze
wyróżniają m.in. korpusy specjalistyczne (stanowiące zapis języka określonych
grup społecznych) i ogólne (prezentujące język ogólnonarodowy), monitorujące
(obrazujące aktualny stan języka i na bieżąco uzupełniane) i diachroniczne, które
przedstawiają teksty historyczne (Waliński, 2005). Najbardziej czasochłonne
jest tworzenie korpusu ogólnego, który miałby różnorodne zastosowania – od
gramatycznych po leksykograficzne. Taką właśnie funkcję ma pełnić korpus
PJM tworzony przez zespół Pracowni Lingwistyki Migowej, który został
pomyślany jako bardzo obszerny i zróżnicowany zbiór danych, w przyszłości
wykorzystywany do wielorakich badań językoznawczych.
Kolejnym etapem prac jest ustalenie procedury doboru informatorów
– rodzimych użytkowników języka. W tej kwestii kluczową sprawą jest określenie
kryteriów natywności pozwalających na zaangażowanie w projekt osób
o najwyższej kompetencji językowej. W Polsce, w związku z niewykorzystywaniem języka migowego w dydaktyce większości szkół dla niesłyszących
i powszechną obecnością systemu językowo-migowego, istotne jest oddzielenie użytkowników PJM od osób posługujących się SJM lub innymi hybrydowymi formami migania powiązanymi z polszczyzną foniczną. Wpływy języka
polskiego (takie jak kalki gramatyczne lub frazeologiczne) muszą być – co
oczywiste – ograniczone do minimum w materiale korpusowym. Lingwiści
migowi nie są zgodni co do tego, jaka jest górna granica nabywania języka
migowego, zazwyczaj przyjmuje się, że jest to czas między 3. a 10. rokiem życia
(zob. Baker, Woll, 2008). Informatorami w korpusie PJM mogą zostać osoby
głuche, które urodziły się i mieszkają w Polsce, zaczęły posługiwać się językiem
migowym we wczesnym dzieciństwie i używają go do dziś w codziennych
kontaktach. Preferowane są także osoby pozytywnie nastawione do języka
migowego i swojej głuchoty.
Możliwie obiektywny obraz języka pozwala uzyskać jedynie odpowiednia
liczba informatorów – dane pochodzące od zbyt małej liczby osób mogą
być bowiem niekompletne lub niereprezentatywne. W nagrania do korpusu
PJM planujemy włączyć co najmniej stu informatorów. Istotną kwestią jest
zaangażowanie Głuchych w różnym wieku oraz pochodzących z różnych
rejonów Polski. Tylko uwzględnienie zróżnicowania dialektalnego i terytorialnego
pozwala uzyskać pełny obraz języka migowego, prezentujący zarówno znaki
regionalne, jak i ogólnopolskie, starsze (nawet już historyczne) i nowo powstałe,
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
222
należące do języka młodzieżowego, slangowe i środowiskowe. Szczególnie
istotna wydaje się dokumentacja języka starszych osób niesłyszących. PJM
zmienia się bardzo dynamicznie i jedynym śladem jego historii pozostają jego
użytkownicy. Dokumentowanie języka starszych osób pozwoli nie tylko ochronić
ważną część kultury Głuchych, ale i uzyskać dane, które w przyszłości mogą
posłużyć jako materiał do badań nad kierunkiem zmian językowych w PJM.
Takie dane będą zatem nieocenioną pomocą dla kolejnych pokoleń lingwistów
migowych.
3.2. Elicytacja
Następny etap prac nad korpusem to sporządzenie scenariuszy nagrań
korpusowych – ustalenie zasad elicytacji (czyli swoistego wywoływania)
materiału językowego. Jest to jeden z najważniejszych momentów pracy nad
korpusem. Podczas konstruowania zadań należy pamiętać o wielu istotnych
czynnikach. Przede wszystkim, aby uniknąć interferencji językowej bądź
tworzenia wypowiedzi w systemie językowo-migowym, należy do minimum
ograniczyć udział polszczyzny w materiałach elicytacyjnych. Zadania nie mogą
zatem zawierać polskich tekstów do przetłumaczenia na PJM. W materiałach
elicytacyjnych korpusu PJM język polski występuje niezwykle rzadko – niemal
wyłącznie w postaci pojedynczych słów stanowiących podpis do prezentowanych
ilustracji.
Po drugie, niemożliwe jest stworzenie wartościowego i kompletnego korpusu przy założeniu, że informatorom wystarczą jedynie minimalne bodźce, dzięki
czemu zgromadzony materiał będzie bardziej naturalny i spontaniczny. Uzyskanie
różnorodnych i bogatych konstrukcji gramatycznych oraz urozmaiconego słownictwa z wielu dziedzin życia wymaga szczegółowego opracowania zadań elicytacyjnych stawianych przed informatorami. Korpus nie jest bowiem dowolną
kolekcją tekstów danego języka, ale zbiorem spełniającym wymagania ilościowe
i jakościowe w taki sposób, by mógł służyć jako reprezentatywna próbka języka.
Z tego względu niezbędne jest tworzenie zadań, które skłonią informatorów np.
do tworzenia konstrukcji pytajnych, rozkaźników, zdań z negacją itp. Ponieważ
wiele z tych struktur może pojawić się jedynie w dialogu, w sesjach nagraniowych
do korpusu PJM biorą udział wyłącznie pary informatorów, a nie pojedyncze
osoby. Dialogowość sesji pozwala także uniknąć znudzenia uczestników, co
jest istotne w przypadku nagrań, które trwają kilka godzin. Udział dwóch osób
w nagraniu pozwala też przełamać towarzyszący mu stres i skutkuje bardziej
naturalnymi wypowiedziami – naszym celem jest, by już po kilku pierwszych
zadaniach informatorzy zapominali o obecności kamery w studio.
Ważną rolę w nagraniu pełni także moderator, który czuwa nad prawidłowym
przebiegiem sesji, zachęca informatorów do wypowiedzi, udziela dodatkowych
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
223
objaśnień, ale sam nie uczestniczy w dyskusji i nie ma wpływu na treści migane
przez informatorów. Niezwykle ważnym czynnikiem, wpływającym nie tylko na
komfort psychiczny informatorów, ale i na jakość nagrań jest zatem zatrudnienie
w tej funkcji osoby biegłej w języku migowym. Z wymienionych powodów
w naszym projekcie funkcję moderatora pełni osoba głucha. Ponieważ każdy
z informatorów winien otrzymać taką samą instrukcję wyjaśniającą zadanie,
polecenia zostały wcześniej nagrane i podczas sesji są jedynie odtwarzane
przez moderatora.
Zadania elicytacyjne wykorzystywane w korpusie PJM czerpią z wielu
innych projektów korpusowych, m.in. brytyjskiego, holenderskiego czy
australijskiego. Wspólne zadania są doskonałym punktem wyjścia do przyszłych
badań porównawczych. Najważniejszym źródłem inspiracji korpusu PLM jest
projekt korpusu niemieckiego języka migowego (DGS) przygotowywany od
roku 2009 przez zespół kierowany przez prof. Christiana Rathmanna i działający
w Instytucie Niemieckiego Języka Migowego i Komunikacji Głuchych
Uniwersytetu w Hamburgu (zob. Blanck i in., 2010).
Materiały elicytacyjne do korpusu PJM składają się z ponad 20 różnorodnych
zadań. Można w nich znaleźć zarówno tematy do dyskusji, zadania wymagające
planowania czasu, relacjonowanie opowiadań miganych w PJM, referowanie
niemych filmów, kreskówek i historyjek obrazkowych czy objaśnianie
nietypowych znaków ostrzegawczych. Część zadań wymaga odwołania się
do ogólnej wiedzy o świecie (np. podczas konstruowania instrukcji dotyczącej
wykonywania prostych czynności – gotowania zupy czy kupna biletu lotniczego
przez Internet), część zaś bazuje na opisie indywidualnych przeżyć i opinii
informatorów. Nie brakuje także zadań, które pozwalają przekazać wiedzę na
temat historii i kultury Głuchych.
Zadania są zawsze wykonywane w parach – wymagają współpracy
informatorów lub zakładają, że naprzemiennie jeden z nich jest osobą aktywną
(np. relacjonującą obejrzany klip filmowy), zaś drugi – bierną. Materiały
elicytacyjne oraz instrukcje są prezentowane na ekranach komputerów. Po
zaprezentowaniu miganej instrukcji do zadania, na ekranie wyświetlany jest
materiał służący elicytacji, który gaśnie po zakończonej ekspozycji, dzięki czemu
informator nie ma kontaktu z bodźcem wywoławczym podczas wykonywania
zadania. Informatorzy nie znają wcześniej treści swoich zadań.
3.3. Organizacja sesji nagraniowej
Jak była już o tym mowa powyżej, sesje nagraniowe korpusu PJM są
prowadzone przez osobę głuchą. Poza nią i informatorami w miejscu nagrania
znajduje się tylko operator sprzętu nagraniowego (także głuchy). Ograniczenie
do niezbędnego minimum osób obecnych podczas sesji oraz zatrudnienie
wyłącznie biegłych użytkowników PJM sprzyja ośmieleniu informatorów.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
224
Czas trwania przeciętnej sesji nagraniowej to około 5 godzin. Studio
jest wyposażone w pięć kamer cyfrowych, które realizują nagrania z kilku
różnych perspektyw – każdego informatora en face i z góry oraz całego planu
nagraniowego. Zróżnicowanie ujęć ułatwia późniejsze opracowanie materiału
wideo, ponieważ pozwala zobaczyć ten sam znak z różnych stron.
Informatorzy są usadzeni naprzeciwko siebie – tak, by mieli ze sobą
bezpośredni kontakt wzrokowy. Przed każdym z informatorów jest ustawiony
ekran komputera, na którym wyświetlane są instrukcje i materiały elicytacyjne.
3.4. Opracowanie zgromadzonego materiału
Po zakończonej sesji nagraniowej materiały są archiwizowane na serwerach
Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie opracowywane w programie
iLex udostępnionym Pracowni Lingwistyki Migowej przez hamburski Instytut
Niemieckiego Języka Migowego i Komunikacji Głuchych. Oprogramowanie
to stworzono specjalnie z myślą o anotacji tekstów migowych, co pozwala
uniknąć wielu niedogodności związanych z używaniem do tego celu programów
o charakterze bardziej ogólnym (Hanke, Storz, 2008). System iLex umożliwa
dzielenie całych sekwencji wypowiedzi na pojedyncze znaki migowe. Znaki są
następnie anotowane i glosowane, tj. zostaje im przypisana odpowiadająca ich
znaczeniu polska glosa. Funkcją glosy jest odróżnianie znaku od innych oraz
przybliżanie jego znaczenia. Segmentacji podlegają wyłącznie znaki manualne.
Za jednostkę podstawową, która podlega transkrypcji, uznaje się tzw. formę
izolowaną – znak wykonywany samodzielnie, nie zaś jako część komunikatu
językowego (Łozińska, Filipczak, Mostowski, 2012). Poza glosami znaków
manualnych na anotację składają się także opisy znaków niemanualnych (ruchów
ciała, głowy, ust, mimiki), informacje gramatyczne, uzupełniające komentarze
oraz notacja w systemie HamNoSys (zob. Prillwitz i in., 1998). Korpus jest
też wzbogacony o podstawowe informacje socjolingwistyczne dotyczące
informatorów.
Anotacja to najdłuższy i najbardziej pracochłonny etap tworzenia korpusu,
wymagający od badacza-anotatora dobrego przygotowania, biegłej znajomości
języka migowego oraz dokładności. W zespole PLM zadanie to powierzane jest
najczęściej Głuchym. Średni czas anotacji minuty nagrania to ponad godzina.
Dobra anotacja tekstu pozwala jednak na szybkie przeszukiwanie glos oraz
ułatwia tworzenie słownika PJM, który – jako lista występujących w korpusie
znaków – powstaje równolegle z pracami anotacyjnymi.
3.5. Zastosowania korpusu
Celem gromadzenia korpusu PJM jest przede wszystkim stworzenie materiału,
który stanie się punktem wyjścia do różnorodnych badań językoznawczych.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
225
Konstrukcja zadań elicytacyjnych umożliwia wykorzystanie otrzymanych
danych językowych do analiz zarówno stricte gramatycznych – morfologicznych
i składniowych, jak i leksykalnych, w tym badań zróżnicowania regionalnego
i socjolingwistycznego w PJM. Część wspólna z korpusami innych języków
migowych, a nawet języków fonicznych, umożliwi prowadzenie badań
porównawczych w zakresie gramatyki i słownictwa. Korpus stanie się podstawą
pierwszego słownika PJM przygotowanego zgodnie z powszechnie przyjętymi
w leksykografii normami.
Kolejnym, nie mniej istotnym celem jest dokumentacja języka migowego jako
dziedzictwa kultury Głuchych, przede wszystkim ochrona tzw. starego języka
migowego, którym obecnie posługuje się już tylko najstarsze pokolenie Głuchych. Zgromadzenie dużego zbioru nagrań wideo umożliwi również – w dalszej
perspektywie czasowej – analizę zmian historycznych, jakim podlega PJM.
Podsumowanie
Analiza danych korpusowych stała się w ostatnich dziesięcioleciach bardzo
ważnym – jeśli nie nieodzownym – etapem badań lingwistycznych. Tworzenie
korpusu języka migowego to przedsięwzięcie szczególnie skomplikowane:
wymaga przygotowania metodologicznego, zaangażowania środowiska
Głuchych i długoletniej pracy. Korzyści, jakie przynosi posiadanie danych
korpusowych, są jednak trudne do przecenienia. Dzięki korpusowi możliwy jest
pełny i obiektywny opis języka, który otwiera perspektywy tworzenia słowników
i podręczników gramatycznych niezbędnych w procesie nauczania języka
migowego. Niekwestionowana jest także użyteczność społeczna korpusu, który
– oprócz zapewnienia dokumentacji stanu języka – skutkuje także wzrostem
jego znaczenia i prestiżu, co jest wyjątkowo istotne w sytuacji ciągłego
deprecjonowania roli języka Głuchych w Polsce.
Bibliografia
Baker, A. i B. Woll (red.) (2008), Sign Language Acquisition, Amsterdam/
Philadelphia: John Benjamins Publishing Company.
Biber, D., S. Conrad i R. Reppen (1998), Corpus Linguistics: Investigating
Language Structure and Use, Cambridge: Cambridge University Press.
Blanck, D., T. Hanke, I. Hofmann, S. Hong, O. Jeziorski, T. Kleyboldt,
L. König, S. König, R. Konrad, G. Langer, R. Nishio, Ch. Rathmann, S. Vorwerk,
S. Wagner (2010), The DGS Corpus Project. Development of a Corpus Based
Electronic Dictionary German Sign Language – German, poster prezentowany
na Theoretical Issues in Sign Language Research (TISLR) 10 Conference, 30
IX – 2 X 2010, Purdue University, Indiana, USA. Za: http://www.sign-lang.unihamburg.de/dgs-korpus/tl_files/inhalt_pdf/DGS_Corpus_Projekt.pdf [dostęp:
31.10.2012].
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
P. Rutkowski, S. Łozińska, J. Filipczak, J. Łacheta, P. Mostowski, Korpus...
226
Hanke, T., J. Storz (2008), iLex – A Database Tool for Integrating Sign Language
Corpus Linguistics and Sign Language Lexicography, [w:] O. Crasborn,
T. Hanke, E. Efthimiou, I. Zwitserlood i E. Thoutenhoofd (red.), Construction and
Exploitation of Sign Language Corpora. 3rd Workshop on the Representation
and Processing of Sign Languages (s. 64–67). Paryż: ELRA. Za: http://www.
sign-lang.uni-hamburg.de/ilex/lrec2008_hanke.pdf [dostęp: 31.12.2012].
Konrad, R. (2008), The lexical structure of German Sign Language (DGS)
as mirrored by empirical sign language lexicography of technical terms.
A corpus-based lexicon model of DGS taking into account the iconicity of signs.
Niepublikowana rozprawa doktorska, University of Hamburg.
Kowal, J. (2008), Recenzja słownika „Polski Język Migowy – Słownik”, czyli
trudności w tworzeniu słowników, [w:] E. Twardowska (red.), Stan badań nad
Polskim Językiem Migowym (s. 141–175), Łódź: Polski Związek Głuchych Oddział
Łódzki.
Łozińska, S., J. Filipczak, P. Mostowski (2012), Korpus polskiego języka
migowego (PJM), plakat prezentowany na LXX Zjeździe Polskiego Towarzystwa
Językoznawczego, 26–27 IX, 2012, Bydgoszcz.
McEnery, T. i A. Wilson (2001), Corpus Linguistics: An Introduction, Edinburgh:
Edinburgh University Press.
Ooi, V. (1998), Computer Corpus Lexicography, Edinburgh: Edinburgh University
Press.
Prillwitz, S. i in. (1989), HamNoSys. Version 2.0; Hamburg Notation System for
Sign Languages. An introductory guide. (International Studies on Sign Languages
and Communication of the Deaf, 5), Hamburg: Signum.
Rudolf, M. (2004), Metody automatycznej analizy korpusu tekstów polskich.
Pozyskiwanie, wzbogacanie i przetwarzanie informacji lingwistycznych,
Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.
Waliński, J. (2005), Typologia korpusów oraz warsztat informatyczny lingwistyki
korpusowej, [w:] B. Lewandowska-Tomaszczyk (red.), Podstawy językoznawstwa
korpusowego, Łódź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.
Δ
spis
treści
© Copyright by Polski Związek Głuchych Oddział Łódzki, Łódź 2014
Download