1 Henryk Samsonowicz Strefy gospodarcze Europy w średniowieczu i wczesnej epoce nowożytnej. Próba analizy porównawczej Stosowany termin „strefy gospodarczej” można rozumieć jako określenie makroregionu charakteryzującego się dwoma podstawowymi cechami: identycznym (lub podobnym) formą gospodarki i – w większym czy mniejszym stopniu – charakterem jej związków z innymi strefami.1 Według znanej koncepcji istnienia „światów gospodarki” w czasach poprzedzających powstanie jednolitego rynku światowego, takie strefy stanowiły w zasadzie obszary samowystarczalne, zamknięte, nie potrzebujące produktów pochodzących z zewnątrz i nie prowadzące wymiany – przynajmniej w skali szerszej, wpływającej na stosunki wewnątrz strefy – z obszarami zewnętrznymi.2 Zapewne powyższe spostrzeżenia są trafne w odniesieniu do czasów w bardzo odległych wiekach. Dla stosunków panujących w średniowieczu należy dokonać kilku dość istotnych ich uzupełnień. Pierwsze dotyczy zakresu autarkii gospodarczej owych „światów”. Wydaje się nie ulegać wątpliwości, że u progu czasów średniowiecznych, po upadku cesarstwa rzymskiego, w Europie dominowała gospodarka naturalna w niewielkim stopniu uzupełniana importami zewnętrznymi. Te zewnętrzne kontakty jednak stanowiły bardzo istotny bodziec dla rozwoju nie tylko stosunków gospodarczych lecz także społecznych. Z jednej strony stymulowały produkcję przeznaczoną na eksport (między innymi dotyczącą wydobywania rud metali, uzyskiwania futer, żywności), z drugiej zaś, niezależnie od jej wielkości inicjowały lub przyśpieszały rozwój stosunków społecznych i ustrojowych.3 Drugie uzupełnienie dotyczy obrazu politycznego Europy na początku średniowiecza. Trudno mówić o „światach zamkniętych” w warunkach stałych, masowych migracji 1 A. Mączak, H. Samsonowicz, Z zagadnień genezy rynku europejskiego: strefa bałtycka. Przegląd Historyczny, t. LV 1964, z. 2 s. 188. M. Małowist, Wschód a Zachód Europy. Warzawa, 1973, s. 11. 2 I. Wallerstein, The West, Capitalism and the Modern-World-System. Review F. Braudel Center, XV, 1992, n. 4 s. 581. J. Abu-Lughod, Before European Hegemony, The World System A. D. 1250-1350. New York 1885, s.3. 3 L. Leciejewicz, Nowa postać świata. Narodziny średniowiecznej cywilizacji europejskiej. Wrocław, 2000, s. 47 nn, tamże literatura. 2 przechodzących przez ziemie niemal całego kontynentu. Stałe, w praktyce, kontakty między społeczeństwami będącymi na różnych stopniach rozwoju wymuszały przyjmowanie lub adaptowanie do własnych możliwości i wzory działania i produkty pochodzące z innych kręgów kulturowych. Trzecie uzupełnienie dotyczy zmian zachodzących na kontynencie w czasie sięgającym od VIII wieku (od kiedy można mówić o początkach „cywilizacji europejskiej” a więc o Europie jako „świecie gospodarki” ) do pierwszej połowy XVI wieku. W tym ostatnim okresie bowiem – oczywiście w wielkim przybliżeniu – można dostrzec początki powstawania gospodarczego systemu światowego. Wreszcie czwarte uzupełnienie dotyczy powstawania i zaniku stref gospodarczych w skali długiego czy krótkiego trwania. Wzięcie za punkt wyjścia 800 lat – okresu mieszczącego się między VIII i XVI wiekiem – pozwala na rozważania dotyczące przynajmniej trzech obszarów Europy, które mogą odpowiadać definicji stref. Dla uproszczenia można je określić jako strefy Europy południowej (śródziemnomorskiej), zachodniej (atlantyckiej) i wschodniej, a ściślej, od pewnego czasu – środkowo-wschodniej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w ciągu wspomnianych stuleci zachodziły przemiany, które zmieniały wzajemne granice wspomnianych stref i istniejące między nimi relacje. Kolejne zagadnienie dotyczy definicji określenia „Europy środkowo – wschodniej”. Nie ulega wątpliwości, że jest ten desygnat jest adekwatny do współczesnej rzeczywistości i może być stosowany w odniesieniu do krajów należących niegdyś do satelitarnego układu byłego Związku Radzieckiego. W przeszłości nie zawsze to określenie miałoby rację bytu. Dla czasu z przed początków państwowości siedmiu państw wchodzących do Europy chrześcijańskiej w X stuleciu to określenie desygnat geograficzne nie jest użyteczne. Można bowiem określać obszary leżące poza granicami wschodniego i zachodniego cesarstwa jako tereny „północno wschodnie”, pogańskie, nie nawiązujące do tradycji kultury śródziemnomorskiej. Włączone w tym samym – z grubsza – czasie, w „długim” wieku X do chrześcijaństwa4 co prawda przyjmowały dwa różne wyznania, ale nie wydaje się by można było na tej podstawie wyróżniać „wschód” (prawosławny) i „środkowy wschód” (katolicki) w Europie. Po pierwsze bardzo cienka warstwa chrześcijaństwa w tych krajach nie różniła się zbyt wyraźnie (wschód na pewno stał wyżej pod względem kultury elitarnej), po drugie zaś trudno przypuszczać by odmienności dogmatyczne były dostępne nie tylko przeciętnym zjadaczom chleba lecz także nawet najwyższym warstwom społecznym. W grę przy wyborze wyznania wchodziły przede 4 H. Samsonowicz, „Długi wiek X”. Z dziejów powstawania Europy, Poznań, 2002, s. 21 nn. 3 wszystkim potrzeby dotyczące układów politycznych, a formalna aż do połowy XI wieku jedność Kościoła nie rysowała zbyt wyraźnych odmienności obyczaju. Oczywiście, wraz z upływem czasu, aż do połowy XIII wieku różnice między światem rzymskim, łacińskim i wschodnio słowiańskim greckim pogłębiały się, ale jeśli można wyodrębniać różne strefy gospodarki w tym czasie to odrębnie należałoby potraktować i Skandynawię i pogańskich Bałtów, Estów i liczne grupy Słowian zachodnich. Dodać by należało, że większość tych stref w większym lub mniejszym stopniu stanowiła peryferie ośrodków leżących bądź na południu bądź na zachodzie kontynentu i nie odgrywała istotniejszej roli w gospodarce ponadregionalnej. Nie oznacza to, by stanowiły one obszary zamknięte na wpływy zewnętrzne. Popyt na produkty z Rusi (futra), Czech (metale kolorowe), a przede wszystkim na ludzi (niewolników, najemników) ze wszystkich tych krajów w Bizancjum, w krajach arabskich, stymulował powstawanie i rozwój państw, umożliwiał uzyskiwanie niezbędnych środków do ich budowy, zapewniał posiadanie wyznaczników prestiżu społecznego i władzy. Zdecydowana zmiana stosunków nastąpiła w wyniku najazdu mongolskiego i zapewne od tego czasu można mówić o gospodarce Europy środkowo wschodniej.5 Po pierwsze zostały wyraźniej określone jej granice sięgające od centralnych ziem Rzeszy niemieckiej po władztwo Mongołów na Bugu. Po drugie – obszar ten stał się bramą wyjściową do bardzo rozległych i bogatych ziem azjatyckich sięgających środkowych Chin. Wiązał się z tym upadek – przynajmniej jako ośrodka uniwersalnego – cesarstwa bizantyńskiego zniszczonego przez IV wyprawę krzyżową. Po trzecie – w warunkach kryzysu społecznego w Rzeszy związanego z przechodzeniem od monarchii patrymonialnej do władztw terytorialnych – ziemie między Bałtykiem i Adriatykiem stały się atrakcyjnym obszarem dla licznych imigrantów (głównie niemieckich, ale także flamandzkich, wallońskich, włoskich, żydowskich) poszukujących szczęścia na nowych terenach. Skutki kolonizacji niemieckiej w gospodarce (lokacje wsi i miast), polityce (powstanie państwa krzyżackiego w Prusach, ekspansja Brandenburgii) i kulturze (wprowadzanie samorządów, recepcja prawa niemieckiego) stworzyły nową sytuację. Ściślej powiązały Polskę, Czechy, Węgry z Chorwacją z zachodem Europy bądź dzięki kontaktom poprzez miasta włoskie (głownie Wenecję, częściowo Genuę i jej krymskie kolonie), bądź dzięki coraz większej roli wymiany prowadzonej przez hanzeatycki związek miast niemieckich. Można dla XIII i pierwszej połowy XIV wieku dobrze określić i granice Europy środkowo – wschodniej i jej peryferyjną 5 Wiek XIII omawia R. Fossier, Le Moyen Age. L’eveil d’Europe 950-1250, Paris, 1982, s. 233. B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa, 1975, s. 55 4 rolę gospodarczą w stosunku do centralnych ziem zachodu – Nadrenii, Saksonii, Niderlandów, Anglii i południowych – najbardziej rozwiniętych gospodarczo ośrodków we Włoszech. Jeszcze wyraźniej zarysowały się granice Europy środkowo- wschodniej i jej znaczenia w dobie wielkiego kryzysu strukturalnego rozwiniętych krajów zachodu, którego kulminacja przypadła na połowę XIV wieku.6 Jego skutki były bardzo różnorodne. Ucieczka ludzi i środków finansowych z państw przeżywających trudności, na obszary rozwijające się, w dodatku niemal nie dotknięte epidemią „czarnej śmierci”, zmniejszała dystans gospodarczy i demograficzny między wschodnią i zachodnią częścią Europy łacińskiej. Zainteresowanie produktami wydobywanymi na wschodzie, poszukiwanie nowych rynków zbytu, szło w parze ze wzrostem znaczenia państw tej części kontynentu. Czechy stały się głównym krajem Rzeszy, Węgry weszły w okres swego największego znaczenia politycznego, Polska zaczęła uzyskiwać samodzielną pozycję wśród innych państw tego regionu. Wydarzeniem zwrotnym stało się zawarcie unii personalnej między Polską i Litwą towarzyszące dwóm innym procesom dziejowym zmieniającym układ sił już w całej Europie.7 Pierwszym z nich był ruch husycki, który ograniczył znaczenie Czech i największego miasta całej strefy – Pragi. Drugim procesem było narastanie zagrożenia tureckiego nie tylko wobec Bizancjum i państw Słowian południowych lecz także wobec Węgier i, co stanowiło problem dla całej wspólnoty łacińskiej, dla ziem włoskich. To zagrożenie, które rosło z biegiem lat, a jednocześnie kryzys Kościoła katolickiego (tzw. schizma zachodnia, spory między kurialistami i koncyliarystami) wzmacniało międzynarodową pozycję przede wszystkim dworu jagiellońskiego, w II połowie XV wieku także Węgier. Nie stosunki polityczne jednak, i poszukiwanie przez dwory europejskie sojuszników na wschodzie (misja Marco Sanudo8) decydowały o wykształceniu się strefy środkowowschodniej lecz stosunki gospodarcze. Wychodzenie krajów Europy zachodniej z kryzysu szło w parze z podejmowaniem nowych inicjatyw przez Portugalczyków, Włochów, Holendrów, Anglików, nieco później Hiszpanów. Dla realizacji tych inicjatyw – wypraw 6 Kryzys XIV wieku omawiany w wielu pracach ostatnio analizuje M. Dygo, Strukturen und Konjunkturen in der Wirtschaft der ostmitteleuropaeischen Laender im 14.-15. Jahrhundert, w: Ostmitteleuropa im. 14 – 17. Jahrhundert – eine Region oder Region der Regionen, hg. v. M. Dygo, S. Gawlas, H. Grala, Warszawa, 2003, s. 66 nn, gdzie ważniejsza literatura przedmiotu. 7 Podkreśla to szczególnie mocno J. Kłoczowski, Europa słowiańska w XIV – XV w., Warszawa, 1984, s. 4 8 Marco Sanuto, Vita ducum Venetorum, w: Rerym Italicarum Scriptores, t. XXII, 1733, s. 960. nn 5 zamorskich, budowy manufaktur, organizacji systemu nakładczego – potrzebne były środki, które mogły być dostarczone przez ziemie leżące na wschodzie Europy.9 Można widzieć parę rejonów, które mogły dostarczać niezbędne produkty dla przemysłu na zachodzie kontynentu.10 Prawdopodobnie jako pierwszy produkt, dostarczany głównie jednak z Rusi nowogrodzkiej należy wymienić tradycyjny towar przewożony głownie Bałtykiem – futra. Już jednak od przełomu XIV i XV wieku coraz większą rolę zaczęły odgrywać produkty wywożone z lasów Polski i Litwy: drewno budowlane przeznaczane głownie na potrzeby stoczni niderlandzkich i – pośrednio – iberyjskich oraz smołę, dziegieć, węgiel drzewny. Puszczańskiej proweniencji był też miód i wosk, łąkowej – czerwiec, barwnik do sukien flamandzkich. Z rozległych stepów ukrainnych, z puszty węgierskiej, poczynając od połowy XV wieku przepędzano z roku na rok większe stada wołów na rynki śląskie. Czechy stały się największym eksporterem szlachetnych kruszców – srebra i złota, Węgry (górne – Słowacja) – głównym obszarem wydobycia miedzi. Osobną rejon można zapewne dostrzec w Skandynawii, szczególnie w Norwegii i Szwecji (Dania pozostawała bliższa stosunkom w krajach niemieckich i w Polsce). Ten pierwszy kraj, główny eksporter ryb , od XVI wieku zajął miejsce Polski w wywozie drewna na potrzeby zachodnich stoczni. Szwecja z kolei od XIV wieku była poważnym eksporterem żelaza . Już od XIII wieku w latach nieurodzaju wywożone było z Polski, Czech, Węgier zboże. Stało się ono podstawowym towarem eksportowanym przede wszystkim z dorzecza Wisły poczynając od ostatniej ćwierci XV wieku. Polskie zboże, „czarnomorskie” woły, czeskie i węgierskie kruszce stanowiły te produkty, których wywóz przyniósł istotne efekty w bilansie handlowym krajów Europy środkowo-wschodniej. Po raz pierwszy od czasów wywozu niewolników w X wieku można było mówić o dodatnim saldzie w handlu prowadzonym z zachodem. Otwarte pozostaje pytanie o skutki napływu pieniądza do Europy środkowo wschodniej. Jak się wydaje kolejną strefą gospodarczą, w której stosunki wpływały na stan rzeczy na środkowym wschodzie, były obszary południa kontynentu. W grę wchodziły ziemie rosnącego imperium osmańskiego, z których sprowadzane były wszelkiego rodzaju towary luksusowe (korzenie, wina, broń, tkaniny, drogie kamienie, konie) oraz miasta włoskie, produkty których – bądź sprowadzane z Azji, bądź produkowane na miejscu – także należały do sfery luksusu. Na przełomie XV i XVI wieku zatem powstała koniunktura dość trwale 9 Zapotrzebowanie na produkty ze wschodniej Europy omawia H. Samsonowicz, Polska w gospodarce europejskiej późnego średniowiecza, w : Pamiętnik X Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w Lublinie, t. I , Warszawa, 1968, s. 102. 10 Charakteryzuje te rejony M. Małowist, Wschód a Zachód, s. 139 nn. 6 utrzymująca się przez następne lata. Z zachodu w zamian za produkty ze strefy środkowo – wschodniej napływały pieniądze, które następnie w znacznej mierze przechodziły do rąk kupców z południa. Te trzy strefy Europy tworzyły podstawy wspólnego rynku łączącego ekonomikę całego kontynentu. Skutki tego stanu rzeczy są w miarę dobrze rozeznane w literaturze przedmiotu wskazującej na podziały Europy i jednoczesną współzależność jej gospodarki.11 Dla dalszych rozważań istotne będzie jedynie przypomnienie, że strefa Europy wschodniej stanowiła zaplecze surowcowe dla przemysłu zachodniego. Reasumując tę część rozważań można stwierdzić, że strefy Europy środkowo – wschodniej, południowej i zachodniej wytworzyły się w XIII wieku. Ta pierwsza graniczyła pierwotnie z rozległym „światem gospodarki mongolskiej”, na południu z krajami bałkańskimi i z najbogatszym rejonem średniowiecznej Europy – z Włochami. Strefa zachodnia, za której granicę tradycyjnie przyjmuje się Łabę, obejmowała środkowe i zachodnie kraje niemieckie, Niderlandy, wyspy Brytyjskie, wybrzeża Atlantyku aż do Portugalii.12 Jakie istnieją możliwości porównania tych trzech stref? Badając problematykę gospodarczą należałoby zwrócić uwagę na wysokość dochodu społecznego, jego dystrybucję wśród różnych grup mieszkańców, na kierunki dokonywanych inwestycji, podział zysków (możliwie najprościej – na konsumpcję, inwestycje, ewentualnie na tezauryzację stanowiącą zabezpieczenie na przyszłość.) Jak słusznie twierdzą demografowie „pozycją numer jeden w budżecie każdego państwa jest człowiek”,13 zatem niezbędne jest uwzględnienie stanu zaludnienie. W tym ostatnim zakresie istotną rolę w czasach jakichkolwiek transformacji jest poznanie stopnia urbanizacji. Nie można przy tym brać pod uwagę formalnego statusu człowieka – czy pochodzi ze wsi czy z miasta. W późnym średniowieczu (i nie tylko) znaczna część ośrodków miejskich w niewielkim stopniu różniła się charakterem zatrudnienia swych mieszkańców od wsi. „Miasta rolnicze” stanowiły najbardziej charakterystyczne zjawisko na mapie struktury osadnictwa.14 Niezależnie od funkcji pełnionych w kształtowaniu rynku, w tworzeniu samorządów terytorialnych, ich mieszkańcy charakterem swych zajęć zawodowych – łączących najróżniejsze czynności rolnicze, rzemieślnicze, handlowe i usługowe – nie różnili się zbytnio od ludności wiejskiej. Za punkt wyjścia do porównań między strefami należy 11 M. Małowist, tamże, s.370. (współzależność stref) 12 Strefa zachodnia omówiona jest w Storia d’Europa, vol.III, Il Medioevo, a cura di G. Ortalli, Torino, 1994, s.423, 1143. 13 R. Mols, Introduction a la demographie historique des villes d‘Europe du XIV au XVIII soecle, t. I Louvain, 1955, motto, s. 1. 14 Por. Ackerbuergrtum und Stadtwirtschaft, hg. K-U.Jaeschke, Ch. Schrenk, Heilbronn, 2002, pass.. 7 zatem wziąć stosunek liczby mieszkańców większych miast, zdecydowanie zróżnicowanych zawodowo, do całego zaludnienia badanej strefy. Nie ma potrzeby uzasadniać, że uwzględnienie tych wszystkich czynników pod uwagę jest utrudnione niedostatkiem źródeł. Warto jednak podjąć taką próbę. Na podstawie dostępnych szacunków demograficznych można podzielić kraje Europy pod względem gęstości zaludnienia na trzy wielkie kręgi.15 Do pierwszego, w którym liczba mieszkańców na kilometr kwadratowy mieściła się między 20 a 30 osobami (acz, w niektórych krajach, np. w północnych Włoszech przekraczała nawet liczbę 50 mieszkańców) można zaliczyć pas ziem Europy środkowej ciągnący się od Kampanii Neapolitańskiej do środkowej Anglii. Obejmował on między innymi Nadrenię, Ile de France, Westfalię i Niderlandy. Na tym obszarze także mieściły się największe miasta europejskie późnego średniowiecza: Paryż (ok. 200 tys. mieszkańców), sześć wielkich miast włoskich (Neapol, Rzym, Florencja, Mediolan, Wenecja, Genua, przed katastrofą „Czarnej Śmierci” liczące po około 100 tys. mieszkańców, a od czasu epidemii z połowy 14 wieku od 40 do 60 tysięcy), wreszcie miasta niderlandzkie – Gandawa, Brugia, Bruksela (także liczące od 40 do 60 tys. mieszkańców).16 Można założyć, że około 20 % ludzi mieszkających w tych krajach należałoby zaliczyć do grupy wytwarzającej produkty na potrzeby gospodarki rynkowej i należącej do szeroko rozumianego sektora usług. Drugi krąg określany gęstością zaludnienia, stanowiący obszar najbardziej charakterystyczny dla demografii europejskiej w późnym średniowieczu. Obejmował on na zachodzie obszary sięgające wybrzeży Atlantyku (z państwami Iberyjskimi), oraz na wschodzie ziemie dorzecza Bałtyku, Czechy, Węgry i – przynajmniej w znacznym stopniu – kraje Bałkańskie. Przeciętna gęstość zaludnienia sięgała od 8–10 mieszkańców na km kwadratowy do 15–20. Najgęściej zaludnione na wschodzie były kraje niemieckie (Saksonia, Dolna Bawaria), Czechy, wybrzeże Dalmatyńskie, niektóre obszary dawnego Bizancjum oraz – w zakresie dość ograniczonym do niewielkich obszarów – niektóre tereny Prus krzyżackich (później Królewskich), Siedmiogrodu. Górnych Węgier (dzisiejszej części Słowacji). Spośród miast dużych w tym kręgu należy wymienić Barcelonę, Porto, Bordeaux, Lyon, Londyn, Kolonię (ośrodki liczące 20 – 40 tys. mieszkańców). Na wschodzie, znacznie rozleglejszym, do dużych miast liczących powyżej 20 tys. mieszkańców, można zaliczyć Pragę, 15 Trzy kręgi demografii omówione są w Storia d’Europa, s.1203, gdzie zestawione dane z literatury przedmiotu oraz J.-P. Bardet, J. Dupaquier, Histoire des populations de l’Europe, Fayard, 1997 16 Por wyżej, oraz M. Bogucka, H. Samsonowicz Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, Wrocław, 1986, s. 119. 8 Norymbergę, Lubekę, Gdańsk, Wrocław, Magdeburg, być może Koszyce. O charakterze urbanizacji decydowały jednak miasta w skali europejskiej średnie, liczące 8–15 tys. mieszkańców, wśród nich Kraków, Toruń, Elbląg, Lwów, Poznań, Legnica, na południu strefy Dubrownik, Saloniki, niektóre miasta siedmiogrodzkie, czeskie i śląskie. W tej wschodniej części kręgu demograficznego można liczyć, że około 8 % jego mieszkańców należało do owej grupy społecznej wpływającej na kształt rynku towarów i usług. Wreszcie trzeci krąg zaludnienia Europy obejmował obszary Europy wschodniej i północnej. Należały do niego ziemie Skandynawii (poza Danią), Rusi nowogrodzkiej i moskiewskiej, dzisiejszej Białorusi i Ukrainy, Litwy i Inflant. Przeciętne zaludnienie – trudne do oszacowania wobec mało precyzyjnie określonych wschodnich i północnych 1granic tej strefy – liczone być może na około 4 mieszkańców na kilometr kwadratowy. Praktycznie rzecz biorąc były w tej strefie obszary niemal niezamieszkałe obejmujące tysiące kilometrów kwadratowych. Były oczywiście większe skupiska ludności wokół głównych ośrodków państwowych i sakralnych. Do miast dużych należały dwa rosyjskie – Nowogród Wielki i, przynajmniej od XV wieku – Moskwa. Wśród średnich ośrodków należy wymienić miasta inflanckie – Rygę, także zapewne Rewel (Tallin) i Dorpat, litewskie Wilno, na Ukrainie Kamieniec. Osobno wspomnieć trzeba o portach czarnomorskich (przynajmniej do schyłku XV wieku) – Kaffie, Tanie, Kilii i Białogrodzie. Nie zmienia to faktu, że zapewne ludność należąca do grupy żyjącej z zajęć poza rolniczych stanowiła zaledwie około 3 % wszystkich mieszkańców tej strefy. Te – bardzo przybliżone – wyliczenia stanowią istotną cechę różnicującą i struktury społeczne i – co za tym idzie – charakter gospodarki oraz wszystkie pochodne tego stanu rzeczy: możliwości kontaktów międzyludzkich, poszukiwania nowych form działań zawodowych, wymiany doświadczeń. Generalnie rzecz biorąc jeśli przyjąć, ze Europa około 1500 roku liczyła około 70 milionów mieszkańców to w jej pierwszej „centralnej” strefie żyłoby około 30 milionów ludzi, w drugiej – zapewne drugie tyle, z tym że we wschodnie, „naszej” jej części nieco ponad połowa i w trzeciej strefie – około 7- 8 milionów. Natomiast obraz stosunków demograficznych wypadnie lepiej dla naszej części Europy jeśli zostanie przedstawiony dynamicznie. Jak wiadomo Czarna Śmierć doprowadziła do spadku liczby mieszkańców Europy o około 30 %. Nie rozkładał się ten ubytek równomiernie. Jeśli przyjąć ludność Europy w 1300 roku za 100 to 200 lat później wskaźnik ten będzie wynosił zaledwie 94, przy czym w ciągu tego czasu rozkładał się w przybliżeniu następująco: we Włoszech wyniósłby w roku 1500 – 90, w Anglii – 81, w krajach Rzeszy niemieckiej 104, we Francji – 9 105, w Norwegii – 75, w Polsce aż 227, na ziemiach Rosji – 100.17 Niezależnie od istniejących dużych różnic w zagęszczeniu ludności w strefie Europy wschodniej liczba mieszkańców w okresie późnego średniowiecza szybciej się zwiększała niż na zachodzie kontynentu. Około roku 1300 w strefie środkowo – wschodniej mieszkało około 15 milionów ludzi czyli ok. 16% ludności całej Europy (około 90 milionów); w dwa stulecia później, około 1500 roku dwa razy więcej, co stanowiło około 33% całej populacji europejskiej. Dla każdej epoki historycznej ważnym wskaźnikiem poziomu i charakteru produkcji jest obszar ziemi uprawnej. Według obliczeń Andrzeja Wyczańskiego18 w połowie XVI wieku na ziemiach Korony właściwej można oszacować procent ziemi uprawnej na nieco ponad 20 %. Dla ziem Rusi koronnej wynosiłby on powyżej 8 %, dla Wielkiego Księstwa Litewskiego – nieco powyżej 6 %. Niezależnie od trafności tych obliczeń można założyć, że w najwyżej rozwiniętych krajach Europy – w Lombardii, w Ile de France – ziemia uprawna obejmowała ponad 50 % powierzchni. Co więcej – jeśli przyjąć za trafne obliczenia historyków gospodarczych, to wydajność produkcji czterech zbóż podstawowych wyraźnie różniła wschód i zachód Europy. Z jednego ziarna na zachodzie w XV wieku otrzymywano około 8 ziaren, na wschodzie – z jednego ziarna zaledwie 4.19 Niezależnie od stopnia precyzji tych obliczeń świadczą one o znacznie bardziej ekstensywnej gospodarce w strefie wschodniej. Oczywiście te wskaźniki są o tyle nie w pełni miarodajne, że siłą rzeczy w rejonach górzystych – w Alpach, Pirenejach, Karpatach, Apeninach – miała miejsce też ekstensywna gospodarka. Nie ulega też wątpliwości, że te obszary w rejonach Karpat, Alp, gór Dynarskich, w których rozwinięte było górnictwo (miedzi, srebra złota, cyny), należały do bardziej rozwiniętych gospodarczo niezależnie od istniejącej tam wydajności płodów rolnych. W znacznie mniejszym stopniu, ale także na terenach puszczańskich nie musiała istnieć jedynie prymitywna gospodarka. Zapewne wielkość wyrębu lasów nie jest dostatecznym wskaźnikiem rozwoju gospodarczego. Niemniej sposoby trzebienia puszcz, transport drewna w skali masowej, organizacja spławu – wszystkie te zajęcia odbiegały w późnym średniowieczu od działań znanych z czasów wcześniejszych. Ponadto gospodarka leśna obejmowała także bartnictwo, szczególnie rozwinięte na Mazowszu, w ramach którego uzyskiwano niezbędny w skali masowej wosk. 17 A. Rutkowska-Płachcińska, Dżuma w Europie Zachodniej w XIV wieku – straty demograficzne i skutki psychiczne, Przegląd Historyczny 59, 1978, z. 1, s. 75. 18 A. Wyczański, obliczenia własne, z którymi zechciał się ze mną przyjacielsko podzielić, za co mu serdecznie dziękuję. 19 B. H. Slicher van Bath, The Agrarian History of Western Europe, AD 500 – 1850, London, 1981. 10 W jaki sposób można szacować kierunki podziału dochodu w epokach przed statystycznych? Nie wydaje się by możliwym było zbyt dokładnie starać się prześledzić kierunki lokaty uzyskiwanych środków finansowych. Można jedynie podjąć próbę ustalenia zależności między wydatkami związanymi z konsumpcją rozszerzoną, z tezauryzacją i z finansowaniem inwestycji20 w oparciu o zachowane testamenty i inwentarze. Niekiedy bardzo trudno jest określić do jakiej grupy można zaliczyć wymieniony w inwentarzu składnik majątku. Dlatego można poniższe schematy traktować jako bardzo ogólne dane. Wydaje się, że istniały ważne odmienności w tym zakresie między poszczególnymi strefami Europy. Jeśli za punkt odniesienia przyjąć sam schyłek wieków średnich (w dawniejszych czasach niewątpliwie było inaczej) to okaże się, że patrycjat w miastach Królestwa Polskiego największą część zysków przeznaczał na zabezpieczenie swego majątku lokując go w kosztowności, stroje, przedmioty luksusowe lub po prostu zamykając pieniądze w skrzyniach. Mniejsze środki wydawane były na inwestycje – zakup towarów, udzielanie pożyczek, kupno renty, nabywanie dóbr ziemskich, domów, (co stanowiło także formę zabezpieczania majątku). Wreszcie najmniejszą część dochodu przeznaczano na konsumpcję – żywność, ubiory, także na jałmużnę, opłacanie różnych imprez towarzyskich. Ukazanie proporcji między tymi przeznaczeniami pieniędzy można przedstawić następującym schematem, (w którym T oznacza tezauryzację, I – inwestycje, K – konsumpcję): T > I > K. Już na niższym poziomie zamożności w tych samych miastach schemat ten wyglądał by jednak inaczej, bądź w układzie K > T > I, bądź jako K > T , I = 0. Nie można tych proporcji generalizować, jako że w każdej warstwie społecznej były one odmienne. Nie można także przyjmować założenia, że im wyższe warstwy tym większy odsetek dochodu przeznaczany był na inwestycje. We Włoszech „ekonomia luksusu”21 już w XVI wieku (a jej początki na pewno sięgają czasów wcześniejszych) prowadziła do coraz większego przesuwania wydatków na cele konsumpcji luksusowej. W Polsce z kolei część warstwy najliczniejszej – chłopów – włączona była w sposób wyraźny do obrotu towarowego w skali rynku europejskiego. Chłopscy producenci towarów spożywczych (a niekiedy także rzemieślniczych) w XV i XVI wieku finansowali najróżniejsze inwestycje. Zawierane były umowy o dostarczanie płodów rolnych do miejsca sprzedaży (głównie do Gdańska), 20 H. Samsonowicz, Późne średniowiecze miast nadbałtyckich, Warszawa, 1968, s. 243. 21 A. Manikowski, Toskańskie przedsiębiorstwo arystokratyczne w XVII wieku. Społeczeństwo elitarnej konsumpcji, Warszawa, 1991, s. 194. 11 podejmowane działania dotyczące finansowania transportu, skupu towarów (na przykład kupowania „na pniu” od proboszczów dziesięciny), budowy spichrzów i stodół.22 Uśrednianie kierunków wydatków w skali całych stref nie wydaje się możliwe do wykonania. Można co najwyżej podjąć próbę porównania dotyczącego najwyżej sytuowanych grup ludności. Dodać trzeba także, że dla końca XV wieku (dla wcześniejszych okresów trudno znaleźć odpowiednie dane) podziały na strefy mogą być nieco zatarte. Kierunki wydatków bogatych mieszczan Pragi czy Gdańska nie odbiegają zapewne zbyt daleko od stosowanych przez kupców czy przedsiębiorców z miast zachodnich. Z kolei finansowanie inwestycji przez polską magnaterię może przypominać działania podejmowane przez patrycjat wenecki czy florencki. Niemnie – wydaje się, że uwzględniając te zastrzeżenia, podział dochodu w miastach poszczególnych stref gospodarczych można przedstawić następująco: Strefa śródziemnomorska I > T > K Strefa Europy zachodniej T > I > K Strefa Europy wschodniej K > T > I Być może stosunkowa łatwość uzyskiwania dochodów w związku z dużym zapotrzebowaniem na różne surowce powodowała ekstensywność gospodarki tej ostatniej strefy (wyjątkiem były zapewne Czechy, najbardziej rozwinięte gospodarczo, ale w XV wieku nieco odseparowane od kontaktów z zachodem w wyniku rewolucji husyckiej i jej następstw). Potwierdza ten wniosek analiza bilansu handlowego ziem Polski, Litwy, Rosji, Węgier i Czech , którą można przeprowadzić dla czasów drugiej połowy XV wieku.23 Struktura handlu w ciągu stu lat (dla których można mieć nieco więcej danych kształtowała się następująco (wartości podane w liczbach względnych w stosunku do danych eksportu na zachód około roku 1450: Rok Wartość eksportu na zachód Wartość importu z zachodu Stosunek eksportu do importu 22 1450 100 220 1 : 2,2 1475 120 120 1:1 1500 360 290 1 : 0,79 1525 520 390 1 : 0,75 1550 790 560 1: 0,69 Inwestycje czynione przez chłopów omówiła na posiedzeniu naukowym Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego Maria Koczerska. oraz niezależnie *doktorant A. Wyczańskiego z Białegostoku. 23 Bilans handlowy morski przedstawia H Samsonowicz, w: Historia Gdańska, red. E. Cieślak, t. II Gdańsk, 1982, s. 113 , lądowy – Ueber Fragen des Landhandels Poloens mit Westeuropa im 15/16 Jahrhundert, w: Neue Hansische Studien, Berlin 1970, s. 12. 12 Aktywizacja bilansu handlowego strefy środkowo – wschodniej jest wynikiem rosnącego wywozu na zachód dwóch podstawowych produktów szczególnie od ostatniej ćwierci XV wieku: zboża i wołów. Ten pierwszy towar, wywożony przede wszystkim drogą morską przez porty bałtyckie od Lubeki do Rewla (Tallina). Dane (niestety ułamkowe) z ksiąg celnych Gdańska pozwalają na dokonanie następującego zestawienia dotyczącego wywozu żyta:24 Rok 1470 1490 1 492 1 530 1 557 Liczba łasztów 2200 9500 10200 14000 21000 Stosunek do wywozu w roku 1492, przyjętym za 100 21 93 100 137 205 Jak wiadomo wywóz zboża wzrastał do drugiego dziesięciolecia XVII wieku, podobnie jak eksport wołów drogą lądową, głównie na Śląsk. Szacuje się, że stada z Ukrainy, Węgier, Mołdawii, w mniejszym stopniu także z Mazowsza, liczyły około 1500 roku rocznie około 100 000 sztuk bydła. Dane z drugiej połowy XVI wieku potwierdzają ten przybliżony szacunek.25 Charakter gospodarki strefy środkowo – wschodniej Europy określał w znacznym stopniu bilans dodatni handlu zagranicznego. Udział w zyskach, przynajmniej do drugiej połowy następnego stulecia, mieli przedstawiciele wszystkich warstw społecznych: szlachty, chłopów, mieszczan, szczególnie z tych ośrodków, które potrafiły przystosować się do panujących warunków. Zachodzi pytanie, co działo się ze strumieniem pieniędzy płynącym na wschód Europy. Jak się wydaje, uzupełnieniem bilansu handlowego z zachodem były kontakty z Europą południową, szczególnie z imperium tureckim i z miastami włoskimi. Z największym przybliżeniem można szacować, że bilans handlowy z południem był dla Europy środkowo – wschodniej zdecydowanie ujemny.26 Na południe praktycznie rzecz biorąc nie wywożono żadnych polskich towarów. W handlu lewantyńskim liczyły się futra, głównie z Rosji, być może woły z Ukrainy, Mołdawii i Węgier, kruszce z Węgier i Czech. Nie wydaje się by stanowiły one liczące się pozycje w handlu zagranicznym Europy 24 25 Wywóz żyta z Gdańska – por Historia Gdańska, tab. 12, s. 107. R, Rybarski, Handel i polityka handlowa Polski w XVI stuleciu, Warszawa, 1958, t I s. 62. J. Baszanowski, Z dziejów handlu polskiego w XVI – XVIII wieku. Handel wołami. Gdańsk, 1977. 26 H. Samsonowicz, Północ – Południe, Wrocław, 2002,s. 67. A. Dziubiński, Na szlakach Orientu, Wrocław,1997, s. 282. 13 wschodniej. Natomiast z południa importowane były różne drogie towary: tkaniny, broń, odzież, korzenie, wina, nie licząc już sprowadzanych masowo relikwii z Włoch i z Ziemi Świętej. Bardzo szacunkowo, jedynie by określić przybliżone stosunki dotyczące roli i znaczenia wymiany handlowej między strefami i jej skutków, można zaproponować następujący schemat: Strefa środkowo wschodnia Strefa zachodnia (środkowa) Strefa południowa Eksport surowców Eksport wyrobów Eksport produktów przemysłowych luksusowych i przemysłowych Import wyrobów przemysłowych z zachodu, luksusowych z południa Bilans z zachodem aktywny, z południem – pasywny Import surowców, produktów Import wyrobów luksusowych przemysłowych i luksusowych (ze wschodu ) Bilans z południem pasywny, Bilans z zachodem Europy ze wschodem – pasywny aktywny, ze wschodem – aktywny Kolejne pytanie dotyczy przeznaczenia środków uzyskiwanych z handlu i przetwórstwa różnego rodzaju. Odpowiedź nie jest prosta, jako że poszczególne strefy były wewnętrznie silnie zróżnicowane. Tak na przykład bilans pasywny ze wschodem miały kraje niderlandzkie, natomiast Anglia miała bilans dodatni.27 Włochy w coraz większym stopniu lokowały uzyskiwane kapitały w nieruchomości w mieście i na wsi wycofując się z inwestowania nowych przedsięwzięć. Portugalia, od przełomu XV i XV wieku także Hiszpania, poszukiwały nowych form działania inwestując w wyprawy zamorskie. Zyski, dające królowi Portugalii Emanuelowi miano „szczęściarza” (Fortunado), a królowi Hiszpanii jako pierwszemu władcy świata władzę nad „państwem, w którym nie zachodziło słońce”, także przeznaczane były głównie na rozszerzoną konsumpcję. Niderlandy, nieco później Anglia, także Francja, stanowiły kraje, które wdrażały nowe formy działania gospodarczego inwestując w manufaktury, organizując system nakładczy, intensyfikując rolnictwo, rozwijając przemysł i tworząc wielki rynek pieniężny.28 Skutki tego stanu rzeczy miały stać się bardziej wyraźne w następnym okresie, już w XVII wieku, ale przyśpieszenie rozwoju gospodarczego w tych właśnie krajach widoczne już było od schyłku XV stulecia. Wiązać ten 27 A. Mączak, Między Gdańskiem i Sundem, Warszawa, 1972, s. 132. 28 M. Małowist, Wschód a zachód, s. 252. F. Braudel,Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm, XV – XVIII wiek, t. II Warszawa, 1992, s. 59 nn. 14 stan rzeczy można z przyjmowanym modelem wzrostu gospodarczego.29 Przy konstrukcji takiego modelu przyjmowane są następujące założenia: 1 – wszystkie czynniki produkcji, nie tylko środki trwałe, powstają w wyniku nagromadzania nie tylko wartości materialnych lecz także tak zwanego „kapitału wiedzy”; 2 – postęp techniczny i organizacyjny uzależniony jest od polityki społecznej i gospodarczej, a także mentalności społeczeństwa; 3 – czynniki produkcji wykorzystywane są efektywnie jedynie wówczas gdy istnieją stabilne ramy prawne regulujące działalność gospodarczą i zabezpieczające prawa własności. Te warunki, sformułowane przez Leszka Zienkowskiego, można potraktować jako punkt wyjścia umożliwiający dokonanie kolejnego porównania omawianych stref gospodarczych Europy. Pierwsza zasada powyżej sformułowana w sposób bardzo widoczny promuje strefy południową i zachodnią. Tzw. „kapitał wiedzy” oznaczać ma system, w którym wiedza, i praktyczna i w jakiejś mierze teoretyczna staje się jednym z czynników determinującym tempo i poziom rozwoju gospodarczego. Włochy stanowiły ojczyznę podręczników dotyczących prowadzenia transakcji handlowych, prowadzenia rachunkowości (także podwójnej), stosowania weksla trasowanego, czeku, przedsiębiorstw ubezpieczeniowych, wreszcie bankowości. Różne dzieła „Pratica della mercatura” stanowiły pomoc w prowadzeniu interesów wielu firm, poczynając od sieneńskich bankierów w XIII wieku, a kończąc na wielkiej firmie florenckich Medyceuszy.30 Wenecja stawała się ośrodkiem łączącym całą gospodarkę europejską, podobnie jak w znacznej mierze Niderlandy31, między innymi określającym relacje, bardzo skomplikowane, między różnym pieniądzem. Z opóźnieniem ponad stuletnim w Europie zachodniej zaczęły powstawać także i instytucje finansowe takie jak kantory wymiany, według niektórych badaczy stanowiące początki banków, instytucji nie tylko usługowych zajmujących się wymianą pieniędzy lecz także kumulujących kapitały inwestowane następnie w różne przedsiębiorstwa. W ramach tych ostatnich mieściły się także zakłady wytwórcze, może nie obejmujące tak szerokiego zaplecza jak firmy Datiniego z Prato czy wspomnianych Medyceuszy, ale stosujące, wyjątkowo ważne formy organizacji produkcji jakimi były manufaktury rozproszone (chałupnictwo). W końcu XV stulecia koncentracja kapitału na zachodzie Europy była większa niż we Włoszech (Fuggerowie, 29 L. Zienkowski, Gospodarka „oparta na wiedzy”. Mit czy rzeczywistość. w: Wiedza a wzrost gospodarczy, red. L. Zienkowski, Warszawa, 2003, s.15. 30 Por. B. Dini, Una pratica di mercatura in formazione, Firenze, 1980, s. 5 nn. H. Samsonowicz, Późne średniowiecze, s. 201. 31 R. de Rover, Aux origines d’une techniquw intellectuelle. Annales d’Histoire Economique et sociale, 1937, s. 171, 270. 15 którzy na wielką skalę zaczęli inwestować w górnictwo), przy czym wartość posiadanego majątku przez największe firmy wzrastała w postępie geometrycznym, Jeśli przyjąć (przeliczając w oparciu o wartość złota), że majątek Bardich w pierwszej połowie XIV wieku może być określony przez 100, to majątek Medyceuszy wynosiłby 400, natomiast Jakuba Bogacza (Fuggera) – powyżej 600.32 W porównaniu z południem i z zachodem Europy strefa środkowo- wschodnia na pewno w tym zakresie pozostawała daleko w tyle. Nawet w najwyżej rozwiniętych gospodarczo miastach hanzeatyckich, (ci innego, że także nadreńskich i – do XVI wieku – niderlandzkich) nie stosowano form księgowości dobrze znanych z terenu Włoch. Systemy ubezpieczeń pojawiły się późno (w Gdańsku w drugiej połowie XV wieku), stosowane były przeważnie najprostsze formy weksli.33 Zapisy wydatków były możliwie najprościej prowadzone i – co w tym przypadku wydaje się szczególnie ważne – aż do początku XVI wieku (Kopernika Traktat o monecie) brakowało śladów jakiejkolwiek refleksji teoretycznej. Rzeczywiście, korzystna koniunktura gospodarcza XVI wieku upowszechniła dzieła Krescencjusza, przyniosła dzieła – Gostomskiego, Zawackiego, i innych. Ale jeśli refleksje wojewody rawskiego nad „największą intratą Rzeczypospolitej” – czyli „robotą kmiotków”34 stanowią bardzo istotne obserwacje dla całej ekonomii, to już w następnym stuleciu trudno podręcznik Jakuba Haura trudno porównywać z – przykładowo – dziełem ojca ekonomii politycznej , Williama Petty’ego. Opóźnienie naszej strefy gospodarczej widziane przez pryzmat teorii kierującej działaniami ludzi lub przynajmniej próbującej wyjaśnić różne zachodzące procesy ekonomiczne zapewne było nieco zniwelowane w czasach kiedy Kopernik formułował prawo wypierania dobrej monety przez złą, wyprzedzając swymi poglądami spostrzeżenia Greshama. Przez blisko stulecie jeszcze pojawiały się kolejne rozważania dotyczące jeśli nie teorii to przynajmniej praktyki gospodarczej by następnie dystans dzielący tę strefę od pozostałych znowu zaczął szybko rosnąć. Nie ulega wątpliwości, że kumulacja środków materialnych, acz od połowy XV wieku ulegała bardzo znacznym przyśpieszeniom, także była znacznie mniejsza niż na zachodzie czy południu kontynentu. Znowu jeśli podjąć próbę przyrównania wysokości majątku głównych przedsiębiorców z Lubeki, Gdańska, nawet Pragi z majątkiem posiadanym przez firmy z Włoch, Bawarii, Frankonii czy z Niderlandów to okaże się, że w czasach Fuggerów 32 Obliczenia własne autora dotyczące majątku Fuggera i innych finansistów. 33 H. Samsonowicz, Późne średniowiecze, s. 176. 34 A. Gostomski, Inwentarz domowy czyli gospodarstwo, wyd. S. Inglot, Wrocław, 1951 s. 54. 16 stanowiła by ona co najwyżej jedną dziesiątą wartości posiadanych przez najbogatszych ludzi w innych częściach Europy.35 Przechodząc do kolejnego elementu porównywania wzrostu gospodarczego stref europejskich zająć się wypada polityką społeczną i gospodarczą prowadzoną w różnych krajach. Określenie to w odniesieniu do wieków średnich jest mało przydatne. Stwierdzić jedynie można, że rola państwa w poszczególnych strefach Europy była dość zróżnicowana. Na wschodzie i na południu kontynentu – w Rosji, Turcji, niektórych państwach na półwyspie Apenińskim – panowały systemy polityczne, które oparte były na silnej(by nie powiedzieć absolutnej) władzy centralnej. Rzecz oczywista, że władza ta musiała mieć poparcie różnych sił społecznych, zjednywanych korzyściami gospodarczymi i udzielanymi przywilejami. Gospodarka sterowana była przez grupy oligarchiczne, liczebnie ograniczone i w miarę stabilne społecznie. W krajach zachodniej Europy sytuacja była zróżnicowana, ale (z wyjątkiem niewielkich enklaw takich jak Dithmarschen lub kantony szwajcarskie) przypominająca stosunki na wschodzie i południu, z jedną wszak zasadniczą różnicą: istniały w tych krajach lepiej lub gorzej funkcjonujące prawa, które – przynajmniej w teorii – określały i prawa i obowiązki wszystkich stanów. Co więcej – i to zjawisko najbardziej zdecydowanie wyróżniało strefę zachodu od strefy południowej – wszędzie niemal funkcjonowały samorządy, stanowe, terytorialne, kreujące znacznie bardziej aktywny udział w życiu politycznym i gospodarczym wszystkich grup społecznych. Strefa środkowo – europejska różniła się od dwóch poprzednich pod wieloma względami. Niezależnie od różnych indywidualności władców ich możliwości wpływania na bieg wydarzeń były bardziej ograniczone niż w krajach innych rejonów Europy. Większy wpływ na decyzje, także gospodarcze, miała grupa oligarchów magnackich. W Polsce, w Czechach, na Węgrzech, w państwie Prus krzyżackich, rola samorządów terytorialnych i stanowych z biegiem lat wzrastała prowadząc do wytworzenia się systemu parlamentarnego. Jednocześnie jednak coraz mniejsze znaczenie odgrywali mieszczanie i o kierunkach polityki gospodarczej decydowali przede wszystkim przedstawiciele stanu szlacheckiego. Oni decydowali o warunkach zakładania wsi i miast, o ograniczaniu (nieskutecznym) cechów rzemieślniczych, o ułatwieniach w handlu zagranicznym, nawet próbując wprowadzać ceny maksymalne, jak wiadomo stanowiące bardziej hamulec niż bodziec gospodarki.36 W czasach 35 W czasach Jakuba Fuggera zasoby największych finansistów gdańskich stanowiły około 10-15 % jego majątku. Jak w przyp 32. 36 Jak w statucie warckim z roku 1424. 17 nowożytnych ten stan rzeczy widoczny między innymi w procesie tzw. „wtórnego poddaństwa” czyli wprowadzania na coraz większą skalę pańszczyzny, miał doprowadzić do ograniczenia udziału chłopów w rynku krajowym i do zubożenia tej najliczniejszej grupy społecznej.37 Przynajmniej do połowy XVI wieku jednak, mimo wprowadzania coraz większych ograniczeń w działaniach ludności wiejskiej, była ona aktywna w krajowym i zagranicznym rynku, w sferze usług, transportu i wolnego najmu. Ostatni wymieniony wyżej warunek wzrostu gospodarczego -istnienie stabilnych ram prawnych regulujących działalność gospodarczą i zabezpieczających prawa własności – najsłabiej był realizowany właśnie w strefie środkowo – wschodniej. Oczywiście, w warunkach ówczesnej Europy wszędzie samowola grup wysoko usytuowanych w hierarchii społecznej prowadziła do niepewnej sytuacji wielu przedsiębiorców, do ograniczeń w możliwościach planowania działań gospodarczych. Wszędzie także permanentne wojny, wewnętrzne i międzypaństwowe, połączone z niszczeniem zasiewów, zbiorów i budynków stanowiły czynnik destabilizujący gospodarkę. Jej odbudowa nie mogła być szybko przeprowadzana, jednak możliwości reprodukcji rolnictwa były oczywiście większe w krajach o wyższej wydajności plonów. Należy jednak uczynić tu dwa zastrzeżenia. Pierwsze dotyczy możliwości władzy centralnej w zakresie zapobiegania konfliktom wewnętrznym. W tym względzie w Rosji, w imperium tureckim, można było pewniej planować poczynania gospodarcze niż w na środkowym wschodzie. W zachodniej Europie stosunki układały się różnie. Do czasu zakończenia Wojny Dwóch Róż trudno mówić o stabilizacji stosunków politycznych w Anglii, podobnie we Francji aż do połowy XV wieku. Drugie zastrzeżenie dotyczy sprawności wymiaru sprawiedliwości. Sądzić można, że sprawność aparatu ścigania, skuteczność wymiaru sprawiedliwości – oba zjawiska zależne od sprawności państwa – gwarantowały bezpieczniejsze działania na zachodzie i na południu kontynentu. Na podstawie wielu znanych przykładów można co prawda wnosić o permanentnym stanie zagrożenia w handlu (niewypłacalność kontrahentów, rabunki, katastrofy morskie, pożary spichlerzy, stodół, magazynów, zniszczenia towarów zbyt długo transportowanych) i w produkcji (podobne czynniki oraz klęski nieurodzaju) w całej Europie. Znowu jednak niewielka stosunkowo sprawność aparatu sprawiedliwości niekorzystnie wpływała na możliwości działań w jej środkowo-wschodniej strefie. 37 Por B. Zientara, Z zagadnień spornych tzw. „wtórnego poddaństwa” w Europie środkowej, Przegląd Historyczny, 42, 1956, z. 1, s. 4 nn. 18 Z tych uwag wypływa wniosek iż, niezależnie od korzystnej koniunktury gospodarczej Europy środkowo wschodniej w późnym średniowieczu, jej możliwości wzrostu gospodarczego były bardziej ograniczone niż w pozostałych strefach kontynentu. Zgodnie bowiem z założeniem, że nakłady i stan wiedzy wraz z świadomością społeczną są ważniejszym czynnikiem determinującym tempo i poziom rozwoju gospodarczego niż stan środków trwałych i – w dłuższym czy krótszym okresie – wysokość ich uzyskiwania. Można zadać pytanie dotyczące przyczyn takiego stanu rzeczy, który w efekcie okazał się niekorzystny dla strefy gospodarczej środkowego wschodu. Sądzić należy, że było ich parę. Podstawową różnicą zapewne były inne warunki demograficzne. Stosunkowo słabe, czy nawet bardzo słabe zaludnienie prowadziło do słabszych form kontaktów międzyludzkich niż istniejących na południu czy na zachodzie Europy. Płynęły z tego stanu rzeczy różne konsekwencje, między innymi dotyczące prowadzenia działań gospodarczych – w rolnictwie, w produkcji rzemieślnicze, także w działalności handlowej – bardziej ekstensywnych niż w krajach „starej Europy”. Cała sfera „trzeciego sektora” – usług także była znacznie słabiej rozwinięta. Niewątpliwie, acz z perspektywy tempa wzrostu niektórych krajów w dobie współczesnej może to wydawać się mało przekonujące, w czasach znacznie wolniejszych przemian bardzo istotną rolę odgrywało zapóźnienie cywilizacyjne w stosunku do krajów dziedziczących tradycje kultury cesarstwa rzymskiego. Dotyczyło to wielu najróżniejszych dziedzin życia, wśród których wydaje się na plan pierwszy należy wysunąć umiejętności dotyczące zorganizowanych działań państwa. To ostatnie miało na wschodzie Europy bez porównania krótszą tradycję niż trwającą na południu, krótszą także niż posiadaną przez instytucje państwowe na zachodzie. Czy ten stan rzeczy wpływał na kształt polityki gospodarczej trudno jednoznacznie stwierdzić. Być może jednak przez wiele pokoleń mogły ważyć tradycje posiadane przez organizacje plemienne posiadające znacznie słabszą siłę wykonawczą niż państwa lub władztwa terytorialne. Trzecim czynnikiem, który niewątpliwie ważył na zapóźnieniu strefy środkowowschodniej, była słabość podziałów społecznych i zawodowych na jej obszarze. Szczególnie w grę wchodził w tym przypadku niedostatek silnego stanu (grupy? warstwy?) mieszczaństwa, które – z nielicznymi wyjątkami dotyczącymi krajów czeskich i częściowo Prus krzyżackich – odgrywało niewielką, a u progu czasów nowożytnych jeszcze malejącą rolę i w polityce i w gospodarce. Szczególnie wyraźnym tu przypadkiem była Rzeczpospolita Obojga Narodów. Zakres zainteresowań zawodowych, kierunki działań, możliwości „pozaekonomiczne” szlachty wiązały się z istotnymi konsekwencjami gospodarczymi. Wreszcie – 19 last but not least – zgodnie z wymienioną wyżej zasadą określającą czynniki wzrostu trzeba zwrócić uwagę także na zapóźnienia dotyczące gromadzenia i poszerzania wiedzy teoretycznej. Można wykazać ten stan rzeczy przynajmniej na dwóch przykładach. Poza patrycjuszami największych miast – i to dopiero praktycznie rzecz biorąc dopiero od XV wieku – mieszczaństwo Polski, Litwy, Węgier, Prus (wyjątkiem byli mieszczanie czescy) nie wykazywało szczególnych zainteresowań ani podręcznikami ani traktatami dotyczącymi ich zawodu. Ich biblioteki zawierały głównie dzieła religijne.38 Nie do pomyślenia było – tak jak to miało miejsce w Modenie – wystawienie w XII wieku pomnika wielkiego poety antycznego (Wergiljusza). Co więcej i w czasach znacznie późniejszych literatura piękna, może poza exemplami i kazaniami – niezbyt interesowała i mieszczan i szlachtę. Europa środkowo wschodnia została w średniowieczu włączona do europejskiej republicae litterariae – świata uczonych uniwersyteckich. Nie zmienia to faktu, że to włączenie miało miejsce przynajmniej 200 lat po powstaniu najdawniejszych wszechnic. Jak wiadomo IV Sobór Laterański wprowadził obowiązkowe szkolnictwo parafialne. Na ziemiach Polski, być może szczególnie opóźnionej w tym działaniu, poza ośrodkami katedralnymi i zakonnymi pierwsze szkoły parafialne pojawiły się zapewne w sto lat po Soborze. Rozwój szkolnictwa parafialnego miał miejsce w XV wieku, w czasie europejskiej świetności Wszechnicy Krakowskiej.39 Do podobnych wniosków rozpatrując przyczyny polskiego zacofania dochodzi Krystyna Zienkowska podkreślając słabość oświaty w Rzeczpospolitej Obojga Narodów.40 Czy nie jest to kolejnym dowodem, że stan i rozwój kraju, co powinni brać sobie do serca jego przywódcy, jest uzależniony od stanu jego oświaty? 38 E. Potkowski, Schule und Buecher. Handschriftenproduktion in den spaetmittelalterlichen Schulen Polens. w: La collaboration dans la production de l’ecrit medieval, Paris 2003. 39 Kościół w Polsce, red. J. Kłoczowski, Kraków 1969, rozprawy E. Wiśniowskiego w t. I i S. Litaka w t. II na temat organizacji szkolnictwa parafialnego. 40 K. Zienkowska, Korzenie polskiego zacofania, w: Wiedza a wzrost gospodarczy, s. 44 nn.