Zagadka wszechświata

advertisement
Część z nas śmieje się z wierzących. Mamy poczucie, iż wiemy
wszystko, jesteśmy na dobrej drodze, zaś osoby religijne to
takie wielkie dzieci wierzące w bajki. Ja jednak nie lubię
takich prostych ocen. Dlatego przedstawię Wam coś, co musi Was
zastanowić.
Jak czytałam, we wszechświecie jest około 200 miliardów
galaktyk które średnio mają około 100 – 200 miliardów gwiazd.
Astronomowie odkrywają coraz to nowe planety, z których część
zawiera substancje organiczne i jest w odpowiedniej odległości
od swoich gwiazd, aby coś tam zakiełkowało (w stylu jaki znamy
z naszych stron).
Planet jest we wszechświecie jest co najmniej tyle co gwiazd.
Te nadające się do życia nie są bardzo rzadkie, skoro już
wśród tych, które odkryliśmy znajdujemy takie. A nie odkrywamy
tych stosunkowo małych i jednocześnie dalekich, bo jest to
trudne. Do tego różne hipotezy mówią o wielu wszechświatach, o
tym, że nasz wszechświat nie jest jedynym.
Na razie nie napisałam jeszcze nic zagadkowego, prawda? Walca
więc pora zacząć. Otóż sądzę, że jest mało możliwe, abyśmy
byli pierwszą i jedyną grupą istot inteligentnych i badających
kosmos w tym całym gigantycznym kramie. Byłoby to zupełnie
niezwykle.
Zobaczmy więc, co dokonaliśmy w przeciągu ostatnich 200 – 300
lat. Od ludzi żyjących z rolnictwa i posiadających tylko
bardzo proste mechanizmy napędzane wodą i wiatrem przeszliśmy
do ery cyfrowej i kosmicznej. Czegóż zatem może dokonać
pomyślnie rozwijająca się cywlizacja na przestrzeni tysięcy
czy milionów lat?
Na Ziemi nic nie wskazuje na to, że Homo sapiens nie mogli się
pojawić na przykład milion lat wcześniej niż się pojawili.
Milion lat to i tak sekunda wobec wieku wszechświata. A
przecież nasz Układ Słoneczny też mógł powstać i z miliard lat
wcześniej.
Dlatego przypuszczam, że jest dość prawdopodobne, iż są w
kosmosie cywilizacje istot inteligentnych, które rozwijały się
przez miliony lat. Co mogły przez ten czas dokonać? Pewnie
wiele z nich upadło, z uwagi na wojny czy zanieczyszczenie.
Ale prawdopodobnie było całkiem sporo zawodników. Co odkryli?
Podróże w czasie, w innych wymiarach, przechodzenie do
równoległych wszechświatów? Śmiejecie się? Czysta fantastyka?
A czemu nie? Czy dla osoby żyjącej na Ziemi 300 lat temu
współczesna Warszawa z samochodami, latarniami, pociągami,
neonami, komputerami, drapaczami chmur nie byłaby czystą
fantastyką? A minęło tylko 300 lat.
Jest zatem dość prawdopodobne, że w naszym wszechświecie żyją
inteligentne istoty posiadające niewyobrażalne dla nas
technologie. Być może nawet potrafią tworzyć nowe
wszechświaty, albo symulacje nieodróżnialne od prawdziwych
wszechświatów?
Dlaczego zatem nie spotkaliśmy tych istot? To jest dopiero
zagadka wszechświata! Może jesteśmy skansenem lub rezerwatem
przyrody? Albo symulacją, która ma rzeczywiście swojego boga,
czyli programistę który ją stworzył. Ów programista mógłby
nawet, w ramach jakiegoś konkursu literackiego, podrzucać nam
jakieś mityczne wątki.
Jeśli spojrzymy na to z innej strony, zagadka nie jest
mniejsza. Bo gdyby jednak okazało się, że jesteśmy jedynymi
inteligentnymi i badającymi wszechświat stworzeniami, jakie
się w nim znajdują, też byłoby w tym coś „boskiego”. Bo jak to
możliwe, aby taki ogrom wygenerował tylko jeden zbieg
okoliczności prowadzący do istot takich jak my?
Powiecie, że może prawa fizyki blokują nas i naszych sąsiadów.
I nie da się tego przeskoczyć, choćby się rozwijało miliony
lat. To też możliwe, choć smutne. Wyobraźmy sobie zatem taką
cywilizację jak nasza. Wydaje się, że za tysiąc lat jednak
wpadlibyśmy na pomysł, jak przelecieć 3 lata świetlne i
dotrzeć do najbliższej gwiazdy. Tysiąc lat! Pamiętajcie! Cała
nasza nauka i technika ma w dużej mierze mniej niż 300 lat!
1000 lat to cholernie dużo. Kolejny tysiąc lat dałby możliwość
kolonizowania jakiejś planety przy tej najbliższej gwieździe.
Z kolejnymi gwiazdami byłoby już łatwiej – starczyłoby 500
lat. A może i mniej.
No i wróćmy – mamy cywilizację, która istnieje milion lat jako
znająca naukę. Ma barierę, czyli nie tworzy równoległych
wszechświatów, hipernapędów czy portali nadprzestrzennych. Ale
milion lat to tysiąc razy tysiąc. Jeśli do tego kolonizacja
innych planet zaczyna odbywać się z wielu planet wcześniej
skolonizowanych, w przeciągu miliona lat taka cywilizacja bez
trudu pozna całą swoją galaktykę i część z niej zamieszka.
Dlaczego zatem nie spotykamy innych? Jesteśmy cudem, skansenem
czy symulacją? Mam nadzieję, że kiedyś się dowiemy, ale nie
śmiejmy się aż tak z wierzących, bo wszechświat posiada jednak
ważną zagadkę!
Download