ZESZYTY NAUKOWE WSOWL Nr 4 (162) 2011 Mirosław ZABIEROWSKI POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE W sprawach publicznych etyka jest potrzebniejsza niż w prywatnych. Feliks Koneczny Nowy świat powstać musi w imię Boga i człowieka. Jan Paweł II, Salwador 6.07.1980 r. Przedstawia się znaczenie terminu „potencjał ludzki” w antropologii filozoficznej i kulturowej. Pokazuje się, że rozumienie kapitału ludzkiego w naukach o zarządzaniu powinno mieć swoje podstawy w koncepcji człowieczeństwa, ludzkiego działania i w etyce. Podmiotowe traktowanie człowieka w organizacji ma bowiem znaczenie nie tylko kulturowe, ale także jest kluczowe dla efektywności organizacji, zarządzania zasobami ludzkimi, jak i dla zrównoważonego rozwoju w skali globalnej. Słowa kluczowe: kapitał ludzki, antropologiczny sens potencjału ludzkiego, etyka biznesu, zrównoważony rozwój, zarządzanie zasobami ludzkimi WSTĘP Przedmiotowo rozumiany kapitał ludzki zaprzecza dorobkowi tradycji europejskiej, zbudowanej na fundamentach kultury greckiej, rzymskiej i chrześcijańskiej. Od ponad dwóch i pół tysiąca lat europejscy myśliciele starają się opisać potencjał ludzki jako to, co wyróżnia ludzki byt. Rozważania antropologiczne, dotyczące istoty - - W naukach społecznych kapitał ludzki jest przedmiotem polityki personalnej, w naukach ekonomicznych jest zaś jednym z środków produkcji. W pierwszym i w drugim przypadku kapitał ludzki traktowany jest przedmiotowo jak rzecz, która ma służyć celom społecznym i gospodarczym i którą można zarządzać w sposób inżynieryjny. Czysto przedmiotowe rozumienie kapitału ludzkiego powoduje konflikty etyczne w technice i polityce zarządzania oraz ostatecznie ma ujemny wpływ na efekty gospodarowania, zwłaszcza w skali globalnej. - - - dr hab. Mirosław ZABIEROWSKI, prof. nadzw. PO – Wydział Zarządzania Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE człowieczeństwa i unikalnego wytworu człowieka – kultury, zawsze szły w parze z rozważaniami o celach i zasadach ludzkiego działaniach, o ocenie tych celów i zasad. Zawsze szły także w parze z rozważaniami o etyce. Ocena etyczna ludzkiego działania ma na względzie stopień realizacji dobra. W zależności od tego, jak owo dobro jest określone, mamy do czynienia z różnymi etykami. Gdy dobro traci wymiar transcendentny, gdy przybiera postać prostej użyteczności, jak w większości etyk utylitarystycznych, to otwiera się perspektywa traktowania człowieka jako instrumentu realizacji celów praktycznych, ekonomicznych itp. I wtedy rozważania o potencjale ludzkim ograniczają się do badania i opisu sprawności w ten sposób użytecznych. Wtedy przekształcają się w rozważania o kapitale ludzkim jako o środku produkcji lub elemencie wykonawczym w organizacji. W pracy zestawiam pojęcie kapitału ludzkiego z pojęciem potencjału ludzkiego i wskazuję na ontyczne pierwszeństwo drugiego. Istotę ludzkiej podmiotowości poddaję dyskusji w oparciu o rozumienie potencjału ludzkiego w antropologii szkoły Andrzeja Wiercińskiego. 1. INŻYNIERYJNE A ANTROPOLOGICZNE ROZUMIENIE LUDZKIEGO DZIAŁANIA W fabryce potrzebne są pańskie mięśnie i mózg pański i tylko za to panu płacimy /.../ Jesteś pan tutaj maszyną taką samą jak my wszyscy, więc pan rób tylko to, co do pana należy. Władysław S. Reymont Programy, które mają za przedmiot badanie i wykorzystywanie kapitału ludzkiego, traktują osobę ludzką nazbyt przedmiotowo, instrumentalnie − jako rezerwuar profesjonalnej wiedzy, nabytych umiejętności i doświadczenia w wykonywaniu zawodu. Wszystkie te przymioty mają zarządzającym (menedżerom) służyć w powiększaniu wydajności i jakości pracy, a w konsekwencji − wzrostowi dochodu przedsiębiorstwa. Takie traktowanie kapitału ludzkiego w zarządzaniu wpisuje się w inżynieryjnie rozumiane cele i metody ekonomii. Amartya Sen1 i inni teoretycy gospodarowania2 już od dawna apelują o odwrót ekonomii z jej czysto technicznej drogi, wskazują na korzenie ekonomii w filozofii praktycznej (w porządku Arystotelesa), na konieczność uzgodnienia zasad zarządzania dobrami z zasadami etyki i konstytucją ludzką, odtwarzaną w antropologii filozoficznej i kulturowej. Pierwsza płaszczyzna dylematu to: wzrost efektywności głównie z powodu lawinowo postępującej automatyzacji i informatyzacji a utrzymanie poziomu zatrudnienia. - - W standardowo rozumianym zagadnieniu kapitału ludzkiego rozwijanie go ma mieć wyłącznie konsekwencje bezpośrednio wymierne ilościowo, np. w wynagrodzeniu awansującego pracownika czy we wzroście kapitału finansowego i rzeczowego przedsiębiorstwa. W takim podejściu widać już u podstaw wiele sprzeczności, zwłaszcza na dwu płaszczyznach. 1 - - - 2 A. Sen, On Ethics and Economics, Basil Blackwell Publ., Oxford 1987. W tym miejscu przywołam ustalenia antropologicznej szkoły Andrzeja Wiercińskiego, zawarte w kilkutomowej serii wydawniczej The Pecularity of Man. 371 Mirosław ZABIEROWSKI Druga płaszczyzna dylematu to: wzrost produkcji przedmiotów z towarzyszącym mu wzrostem odpadów produkcyjnych i konsumpcyjnych a ochrona środowiska naturalnego. Rozwiązania praktyczne obu dylematów nie są proste, a ich teoretyczne badanie prowadzi do problematyki etyki biznesu w zakresie odpowiedzialności społecznej przedsiębiorstw i do modeli zrównoważonego rozwoju. Już dwa podniesione dylematy wskazują na to, że problematyka kapitału ludzkiego nie może być rozważana w oderwaniu od całej koncepcji gospodarowania i że skuteczność działania w zarządzaniu zasobami nie może pomijać człowieka, który jest gospodarzem i zarazem beneficjentem gospodarowania3. Zasady działania człowieka, zgodne z jego konstytucją ontyczną, kulturową i biologiczną, są tradycyjnie ujmowane w etyce. Współczesne wyspecjalizowanie tzw. etyki stosowanej jest, z jednej strony, świadectwem potrzeby zasad etycznych w rozwiązywaniu zagadnień szczegółowych, z drugiej zaś wskazuje na potrzebę przemyślenia od nowa celów i metod gospodarowania, powrotu do tradycji, do zasad działania jako takich, nie tylko w wąskiej metodologii technicznej. Zasady prakseologii nie mogą być oderwane od istoty tego, kto ma dobrze pracować, nie mogą być oderwane od antropologii i muszą uwzględniać, czym owo dobro jest, a zatem muszą wciąż mieć na uwadze kontekst etyczny. 3 - - W zarządzaniu zasobami ludzkimi powinno się na pierwszym planie stawiać ludzki potencjał, a potem dopiero prostą użyteczność. W podejściu antropologicznym używanie terminu kapitał ludzki jest wręcz błędne (niezgodne z aparaturą pojęciową antropologii) i powinno być zastąpione terminem potencjał ludzki. Potencjał ludzki wskazuje na określoną antropologię filozoficzną (jak np. arystotelesowska, czy przedstawianej szkoły Wiercińskiego), w której człowiek jest bytem dynamicznym (ale i jednością psychosomatyczną – jak u Arystotelesa, czy całością kierowaną potencjałem ludzkim i zwierzęcym – jak u Wiercińskiego), aktualizującym w życiu osobniczym dane mu, oprócz biologicznych, czysto ludzkie potencjalności (możności). Aktualizacja czysto ludzkich potencjalności może się w szczególności przełożyć na kapitał ludzki rozumiany inżynieryjnie. Zasadniczo jednak kapitał ludzki jest pochodną potencjału ludzkiego. Toteż właściwe rozumienie kapitału ludzkiego powinno się rozpoczynać od zgłębiania potencjału ludzkiego i od przemyślenia konsekwencji społecznych, politycznych i gospodarczych postępowania, w którym lekceważy się potencjał ludzki i skupia się wyłącznie na kapitale ludzkim. Ten temat rozwinę, jak również będę argumentował na rzecz tezy, że spełnienie się potencjału ludzkiego idzie koniecznie w parze z wyzwoleniem indywidualnego, wyłącznie ludzkiego czynnika twórczego (innowacyjnego)4, który, aby właściwie służył wspólnocie, musi być kierowany prawidłowo rozpoznanym dobrem, zmysłem moralnym. - - - 4 Personalistyczne stanowisko w tej kwestii jest przedstawione i rozwinięte [w:] T. Grabińska, M. Zabierowski, Etyka gospodarowania. Uniwersalizm Jana Pawła II i Solidarności, Ofic. Wyd. Atut, Wrocław 2009. M. Zabierowski, O przedmiocie filozofii innowacyjności techniki, [w:] „Fundamenty”, nr 5, 2008/2009, s. 42 - 43; Edukacja do bezpieczeństwa. Pedagogika innowacyjności w naukach o bezpieczeństwie, [w:] „Periodyk Naukowy Akademii Polonijnej”, nr 1(4)/2010, s. 231 - 247. 372 POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE 2. SAMOREALIZACJA W ROZUMIENIU POLSKIEJ KULTURY. ANTROPO LOGA I LEKARZA KONCEPCJA BŁĘDÓW ZARZĄDZANIA SPOŁECZEŃSTWEM Jeśli się przyjmie, że prawo jest niezawisłe od etyki, a państwowość etyce nie podlega, dojdzie się konsekwentnie aż do państwa totalnego. Feliks Koneczny Od roku 1989 w mediach i w wydawnictwach z natarczywością zjawiały się pewne słowa-wytrychy, takie jak: samorealizacja, profesjonalizm, przedsiębiorczość, ewaluacja, audyt, wolność, demokracja. Antropolog Andrzej Wierciński5, zgadzając się z tezami lekarza Wiesława Moskalskiego, zapraszał go do udziału w konferencjach, których dorobek był publikowany w serii pt. „The Peculiarity of Man”, do wygłaszania wskazań dotyczących błędów współczesnego zarządzania. Moskalski swoje wystąpienie6 ujął w kategoriach antropologii Wiercińskiego (czerpiącej z antropologii religii), która w człowieku wyróżnia stronę: małpią, związaną z cyklami rozrodczymi, wodą poziomą, czasem poziomym, czasem kołowym (antropolodzy mówią też o mózgu gadzim); ludzką, wolną od cykli reprodukcyjnych, a odpowiadałaby temu nauka i sztuka, twórczość i czas pionowy, woda pionowa, woda strukturalizująca. - Stronę ludzką antropolodzy nazywają też: wymiarem świetlistym, przy pełnym abstrahowaniu różnic indywidualnych, intelektualnych, somatycznych; „ja” transcendentalnym – nie jest to id (dziecko, hidden self, średnia jaźń, intelekt średni), ani ego (ani nic, co jest symbolicznie związane z reprodukcją, namnażaniem, z antropologicznym znaczeniem liczby 4, płciowością); superego, które jest twórcze i zarazem miłosierne, intelekt w żadnym razie niemotywowany instynktem, bez zasady skupienia na reprodukcji, bez zasady walki drugiej linii w sensie „nie dzieci, ale moje dzieci”; właściwym „ja” ludzkim, ale abiologicznym, a nawet można powiedzieć anty-biologicznym; potencjałem ludzkim, który jest przeciwieństwem zwierzęcego fizjologizmu, tego, co się nazywa w pismach kolorowych „chemią uczuć”; twórczością i myśleniem abstrakcyjnym, jako przeciwieństwem instynktu, powtarzania, kopiowania, „małpowania”; stworzeniem na obraz i podobieństwo boże, absolutnie bez jakiegokolwiek uwięzienia podprogowego, bez średniej jaźni, a więc bez podlegania modzie, reklamie, a także komercji, podświadomościowej części kory mózgowej; fuzją centralną, z absolutnym wyłączeniem średniej, a co dopiero małpiej - 5 - - - 6 A. Wierciński, Przez wodę i ogień, Wydaw. Nomos, Kraków 1996; Magia i religia. Szkice z antropologii religii, Wydaw. Nomos, Kraków 1997. W. Moskalski, Samorealizacja człowieka w zdrowiu i chorobie, [w:] „The Pecularity of Man”, nr 4/2001, s. 95 - 107. 373 Mirosław ZABIEROWSKI (niższej, podświadomej, „gadziej”) jaźni, całkowitym zanegowaniem „walki o swoje” (vide postawa św. Maksymiliana Kolbe); formacją duchową, wyższą jaźnią duchową, której nie można zobaczyć, jaźnią uskrzydloną, jaźnią wielkich dokonań i przemian duchowych, doświadczeniem mistycznym. Potencjał ludzki może się wyradzać ze swych funkcji i ekstremalizować stronę hormonalną, powtarzalną, kołową, odtwórczą, chemii uczuć, instynktu, emocji, wszystkie ludzkie aspekty dzikości, sferę limbiczną („zwierzęcego” mózgu ssaków). Natomiast samorealizacja – ów self made man – to wydostawanie się o własnych siłach. Przywołani autorzy uważają, że: „samorealizacja jest procesem uświadamianych sobie przemian wewnętrznych, polegających na wykorzystaniu, o własnych siłach, zasobów posiadanych przez każdą istotę ludzką, pod wpływem impulsu transcendentnego. Proces ten zakończony jest przeistoczeniem wewnętrznym, manifestującym się całkowitą zmianą stylu życia. Bodziec transcendentny może ujść uwadze określonego osobnika ludzkiego”7. W antropologii Wiercińskiego zauważa się fakt „degradacji Adama i Ewy jako protoplastów ludzkości, z ich wymiaru „świetlistego” do kształtu „zwierzopodobnego”8. Tyle mają oznaczać słowa skierowane do Adama po jego degradacji: „Gdzie jesteś Adamie?” Miałoby to oznaczać wolność człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo boże, który w sposób wolny wybrał stronę zwierzęcą, małpią. „Podkreśla to jeszcze wzmianka o „przybraniu” w skórę („futro”) zwierzęcą.” Analiza cywilizacji dowodzi, że tak się stało. I odwrotnie, o stronie ludzkiej można wnioskować (bez tego momentu transcendentnego?), tak jak o tym, że ciało, na które nie działa żadna siła będzie w spoczynku lub będzie poruszało się ruchem jednostajnym prostoliniowym9. Obydwaj autorzy uważają, że należy wskazać na „rolę czynnika nadzmysłowego, ponieważ w wielu koncepcjach samorealizacji, twórcy i wyznawcy określonej filozofii zatrzymują swoje poglądy na obecności w jestestwie człowieka wyłącznie struktur biologicznych, przypisując takim terminom jak na przykład superego 7 - - - - - 8 9 Ibidem, s. 95. Wierciński zgadzał się z poglądami lekarza Moskalskiego, także Henryka Skolimowskiego. Badali oni sensy angielskich odpowiedników samorealizacji, podkreślali, że to realize znaczy 1) uświadomić sobie, zdawać sobie sprawę i 2) urzeczywistniać, upłynnić, osiągnąć; realization oznacza 1) uświadomienie sobie, świadomość czegoś i 2) spieniężenie, upłynnienie kapitału. Por. też: H. Skolimowski, Samorealizacja – pozawerbalne wyzwolenie Boga wewnętrznego, [w:] „The Pecularity of Man”, nr 4/2001, s. 109 - 114; J. Ratajczak, M. Zabierowski, O samorealizacji przez przyjemności, [w:] „Archeus. Studia z bioetyki i antropologii filozoficznej”, nr 3/2002, s. 129 - 141. W. Moskalski, Samorealizacja..., s. 97. Tezy Wiercińskiego były wyjaśniane koncentrycznie, a nie liniowo. Wierciński zapraszał przedstawicieli różnych dyscyplin, aby mogli się wypowiadać, czemu się uważnie przysłuchiwał i jeśli się zgadzał, to brał te wypowiedzi za dojaśnianie siebie. Tak było w przypadku Wiesława Moskalskiego. Nikt nie widział ciała, na które nie działa żadna siła (idzie o zrównoważenie działania wielu sił), ani ruchu jednostajnego, ani prostoliniowego – i taka formuła wymagała newtonowskiego geniuszu myślenia abstrakcyjnego, akonkretystycznego, a już utożsamienie ruchu ze spoczynkiem, wymagało jeszcze większego geniuszu, odwagi utworzenia teorii przekraczającej proste doznanie empiryczne. Por. M. Zabierowski, Metoda naukowa mechaniki newtonowskiej a kryterium demarkacji, [w:] „Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis”, nr 60/2008, s. 11 - 20. 374 POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE – rangę wyżej zorganizowanej materii”10. Człowiek to „małpopodobna postać w pozycji stojącej [strona małpia człowieka], na karku której siedzi jak jeździec na koniu postać ludzka [średnia jaźń], symbolizująca prawo do korzystania z siły tego „wierzchowca” oraz możliwość kierowania nim”, przy czym „nie wchodzi w rachubę „znałogowanie” osobnika ludzkiego, wówczas bowiem podświadomość”, „czyli jaźń ujarzmiona symbolizowana przez zwierzopodobną postać, realizuje swoje ślepe [strony małpiej], nieokiełznane popędy przy pomocy intelektu”. Człowiek to: a) Widoczna zwierzopodobna postać (traktowana jak wypadkowa fizjologii i chemii uczuć), objawiona w walce o pokarm jak u zwierząt, walce z innymi o to, aby przeżyło „moje potomstwo”. Ale ta zwierzopodobna postać jest modyfikowana przez potencjał ludzki i przez to posunięta do granic walki, niedostępnej zwierzętom. Wynaturzenia są potęgowane, u człowieka spotęgowaniu ulegają zachowania jego zwierzęcej strony. Aczkolwiek są świadectwa o wychowujących młode niedźwiedzicach, które w jakimś ekstremalnym działaniu zwierzęcym rozszarpują dla samego rozszarpania, do przysłowiowego upadłego, każdego kogo spotkają na drodze. Strona małpia to samice ratujące „swoje potomstwo z narażeniem życia, ale zachowanie takie jest uwarunkowane genetycznie i zaprogramowane jako odruch”, intuicja biologiczna, ekspresja o charakterze biologicznym, to swoista chemia uczuć, zwłaszcza tych nakierowanych na prokreację11, odruchy biologiczne, instynktowne funkcje człowieka jako organizmu, machiny biochemicznej. - b) Niewidoczny potencjał ludzki, który ujawnił się w działaniu Ojca Kolbego – ofiarowaniu życia nie dla dobra swych dzieci, ale dla dobra jako takiego (transcendentnego), dobra społecznego, dobra właściwego ucelowieniu wyłącznie potencjału ludzkiego. Jest to: przykład samorealizacji; dowód „źródła transcendentnego”; przejaw potencjału ludzkiego, który także występuje w dziełach Szekspira, Bułhakowa, Chopina, Kopernika, Leonarda; potencjał ludzki to osiągnięcia w malarstwie, rzeźbie, muzyce, etyce, polityce − w sensie Arystotelesa, Platona, w polskich encyklikach i adhortacjach, a nie w sensie czegokolwiek, co jest codzienną treścią polityki w mass mediach; potencjał ludzki ujawnia się w geometrii, teorii liczb, analizie, elektryce, elektronice, optyce, mechanice, kosmogonii, kosmologii, astronomii, odkryciach, wynalazkach, teoriach rzeczy codziennych jak liczba, zmiana, przypadek, rzecz, zdarzenie; na drugiej postaci „siedzi jak na wierzchowcu, trzecia postać − zaopatrzona w skrzydła” − oto potencjał ludzki; pierwiastek duchowy tworzy człowieka wraz a) ze stroną małpią (w postawie pionowej) i b) nałożoną na nią jaźnią; - 10 - - - 11 Moskalski, Samorealizacja..., s. 96. Uczestnicy dyskusji w grupie Wiercińskiego uważali, że termin „samorealizacja” jest błędnie przedstawiany w setkach prac zachodnich, importowanych w latach 90. Ibidem, s. 100. Czynności seksualne oraz cała waleczność są pierwotne, a nie typowo ludzkie. Współzawodnictwo, jako metoda doskonalenia umiejętności (aktualizacja potencjalności) i charakteru, jest typowo ludzkie, a nie konkurencja w pogoni za zdobyczą. 375 Mirosław ZABIEROWSKI „Do was, specjaliści w dziedzinie środków masowego przekazu, kieruję moje żądanie: nie pętajcie ducha mas władzą, jaką dysponujecie, cedząc informacje”12; potencjał ludzki jako motywacje etyczne, nie zaś witalne13; w tym miejscu obaj antropolodzy dopatrują się błędu antropologicznego współczesnej cywilizacji – przewartościowania motywacji witalnych w wyborach indywidualnych; potencjał ludzki jako zarówno wyższa jaźń, jak i wyższa od wyższej jaźni instancja duchowa; siedziba współpracy, egalitaryzmu, w żadnym razie nie walki o byt, konkurowania, wzmacniania przypadkowości jako systemu społeczno-ekonomicznego; wyższa jaźń jako warunek samorealizacji szamańskiej bez szamana i kapłana; szaman zjawia się dopiero w górnym paleolicie; człowiek ma potencjał samodzielności i nie potrzebuje kopiować (małpować); samorealizacja nie polega też na wyuczeniu się, pospolitej edukacji przez naśladownictwo. 3. UPOWSZECHNIENIE SAMOREALIZACJI JAKO WARUNEK SZCZĘŚLIWEGO SPOŁECZEŃSTWA Tak powstaje kult siły fizycznej, materialnej, kult pięści i kieski. Supremacja sił fizycznych popularyzuje się wreszcie w umysłach większości. Nawet pokrzywdzeni czczą siłę brutalną i żałują tylko, że nie oni są gnębicielami. Szerzy się pogląd, że prawo jest tylko wynikiem siły i że w ogóle nie może być inaczej. Feliks Koneczny Potencjał ludzki zjawia się w warunkach nie bogactwa, ale też i nie w biedzie, w upodleniu, chyba, że u świętych. Moskalski w ramach działalności grupy współpracującej z Wiercińskim wypowiadał się także w sprawach handlu, bankowości, podatków etc. Jako lekarz − podobnie jak ta grupa − był przeciwnikiem podatku liniowego. 1) Z medycznego punktu widzenia słabsze poczucie bezpieczeństwa personalnego tylko nasila, a nie osłabia patologie społeczne. 2) Większy dochód PKB obserwuje się w krajach z podatkiem progresywnym, np. w Skandynawii, ponieważ osoby odkrywcze wymagają zabezpieczenia, sprawiedliwości14. 3) Podatki są narzędziem uniwersalnym, ponieważ dają zabezpieczenie dla każdego, podczas gdy bogaci optują za podatkiem liniowym, ponieważ cenią marksistowskie uklasowienie, z którym jakoby walczą i chcieliby mieć zabezpieczenie, lecz tylko dla swej klasy (stać ich na kupienie 12 - - 13 - - - 14 Jan Paweł II, Salvador da Bahia, 6.07.1980 r. Chociaż, uwaga, dla współczesnego świata mass mediów, marketingu i menedżerstwa oraz rozchwytywanych kolorowych pism czytanych w salonach przedłużania rzęs lub paznokci witalne znaczy właśnie etyczne! Np. w piśmie dla studentów niedwuznacznie się sugeruje, że zaliczanie kursu jest związane z malowaniem rzęs, powiek itd. W koncepcji antropologa i lekarza, obu antropologów, motywacje wyłącznie witalne posiada małpa, a nie człowiek. Człowiek odkrywa prawo E=mc2, materię ukrytą, siłę elektromotoryczną, miliony twierdzeń. Małpa w człowieku może się ich częściowo wyuczyć. Por. Moskalski, Samorealizacja..., s. 99. O efektywności gospodarek konfliktowych i kooperacyjnych por. T. Kowalik, www.POLSKATRA NSFORMACJA.pl, Warszawskie Wydaw. Literac. Muza SA, Warszawa 2009, s. 73. 376 POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE ubezpieczeń). 4) Nadto demokracja jest przeciwna oligarchii, a więc nawet nie zadbano o spójność logiczną. 5) Równocześnie bogaci w wyższym stopniu, mierząc ryzykiem, korzystają z ochrony policyjnej, lotnisk, dróg, obrony kraju niż biedni, wobec tego powinni płacić większe podatki15. Przestrzegał Jan Paweł II przed uklasowieniem: „Jeśli masz wiele, bardzo wiele – to pamiętaj, że musisz dawać wiele, bardzo wiele. I powinieneś myśleć nad tym, jak dawać – jak zorganizować całe życie społecznoekonomiczne i poszczególne jego sektory, ażeby to życie dążyło do wyrównania między ludźmi, a nie do przepaści!” „Biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą” − JPII, Rio de Janeiro, 2.07.1980 r. Potencjału ludzkiego niepodobna dotknąć, ale można go wydedukować (tak, jak o tym przekonują wydedukowane newtonowskie zasady teorii zmiany): „Samorealizacja w stanie zdrowia, jako proces zapoczątkowany przez bodziec pochodzący od wyższej jaźni lub wyższych instancji duchowych, mobilizuje samosterujące układy biologiczne do optymalnego uwolnienia ich potencjalnych możliwości, bez nacisku ze strony innych ludzi”16. Kapłan i Lewita, którzy odwrócili twarz od pobitego, kierowali się stroną małpią. Potencjałem ludzkim kierował się Samarytanin, którego walory negował klan kapłański i który zabezpieczył pobitego z własnych funduszy, czy też poświęcił własny czas dla wzrostu dobra17. 4. BŁĘDY NA POZIOMIE ZARZĄDZANIA SPOŁECZEŃSTWEM W DEKADZIE 1989-1999 „W czasach współczesnych tylko niewielka liczba osób przechodzi samorealizację”, która „posiada nie tylko wymiar indywidualny, ale społeczny”, dotyczący jakości życia, cywilizacji. Cywilizacji – czyli, według Feliksa Konecznego, rodzaju metody, jaką przyjmuje społeczeństwo za wzorzec postępowania. Po tak zwanym zwycięstwie nad komuną, w warunkach systemu liberalnego, zakładającego drastyczną nierówność społeczną, bezrobocie i rozległy obszar nędzy, dalej niewielu ludzi ma szansę na samorealizację18. Wymieńmy błędy w zarządzaniu społeczeństwem w latach dziewięćdziesiątych19, które dostrzegli obaj antropolodzy: a) finansowane są przeróżne naciski, aby człowieka ograniczać „do zasobów wyłącznie materialnych, biologicznych, przedstawiać człowieka jako osobnika zwierzęcego w wyższym stadium rozwoju”. Uczestniczą w tym instytucje 15 16 - - 17 - - - 18 19 Wbrew tezom całej kamaryli mały podatek od zysku automatycznie nie zwiększa wzrostu prywatnych inwestycji. Tu nie ma nawet jednoznacznej zgodności empirycznej. Obaj antropolodzy stwierdzają, że człowiek, w przeciwieństwie do jego strony małpiej, jest harmonijny w postępowaniu całościowym, nie reaguje gwałtownie z radości, dlatego, że odczuwa przyjemność i wcale nie poszukuje − w przeciwieństwie do strony zwierzęcej – wyłącznie przyjemności; por. Moskalski, Samorealizacja..., s. 99. Stroną małpią kieruje się np. kapłan-profesor humanista, który nie chce powiedzieć prawdy o gospodarce, bezrobociu, ale przeprowadza akcję charytatywną, żyjąc w luksusie, zbierając granty, nagrody, otoczony armią wpatrzonych dewotek, pochlebców. Potencjałem ludzkim kieruje się np. profesor humanista, który dla dobra innych, narażając się na biedę, wyrzucenie z pracy i wyszydzanie, przeprowadza z poświęceniem rozległe studia analityczne, aby bronić bezrobotnych, odsłania prawdę o systemie. W. Moskalski, Samorealizacja..., s. 101, 105. Obaj antropolodzy myśleli tu o systemie opartym na chaosie wolnorynkowym. Por. T. Kowalik, www.POLSKATRANSFORMACJA.pl... . 377 Mirosław ZABIEROWSKI religijne, co jest typowe dla cywilizacji bizantyjskiej. b) porównując dekadę lat 90. z dekadą lat 80., antropolog stwierdził, że wygląda na to, iż wymyślono „taki system społeczno-polityczny, który utrudnia lub wręcz uniemożliwia samorealizację, ustrój, w którym wśród wszelkiego rodzaju zbójców, kapłanów i ich pomocników, liczba Samarytan będzie malała, ze względu na wcześniejsze doprowadzenie do nędzy. Trudno sobie wyobrazić, aby wielu członków takiego społeczeństwa podjęło trud samorealizacji. Proces taki może tylko wyjątkowo przebiegać w organizmie człowieka żyjącego w nędzy lub bezrobotnego”. Moskalski uważa, tak jak sam Wierciński, że „przedstawiciele elit politycznych i monetarnych mają jeszcze mniejsze szanse przeżycia samorealizacji”20. Zdaniem obu antropologów należało iść drogą systematycznego naprawiania, ulepszania systemu. 1) Ze społecznego punktu widzenia potencjał ludzki i samorealizacja wymagają zabezpieczenia socjalnego, bezpieczeństwa, opieki ze strony wspólnoty. Z punktu widzenia potencjału ludzkiego jest podwójnie nieetyczne urządzanie systemu generującego powszechną biedę, gdyż bieda ogranicza występowanie postaw poświęcenia się bliźniemu. Ochrona drugiego człowieka, taka jak w postępowaniu św. Maksymiliana, to postawa chwalebna, ale niezmiernie rzadka, z wyjątkiem obrony dzieci przez ich matkę. Zjawienie się duchowości ludzkiej wymaga nie tylko wolnej prasy, ale też dostępu do pracy, warunków socjalnych nie gorszych niż w 44-leciu 1945-89, braku bezrobocia. Wskutek zmiany systemowej państwo nie może uzyskać korzyści z ludzkiej duchowości. „W związku z brakiem korzystnego wpływu na społeczeństwo”, wskutek „postępującej degradacji stosunków międzyludzkich w Polsce” zjawiła się armia duchowo prymitywnych „urzędników religijnych, bezzasadnie wynagradzanych ogromnymi środkami finansowymi i luksusowymi warunkami bytowymi”, których prawdziwa mentalność jest ukryta za fasadą potężnej władzy i mediów, i którzy posiadają ogromne wpływy w kraju, legitymują niesprawiedliwość, co wywołuje w społeczeństwie słuszne żale i poczucie oszukania, zniechęcenie i niebezpieczną polaryzację biegunową na sfrustrowanych przeciwników blichtru i na niekrytycznych pochlebców. Tymczasem dobra powinny być „rozdzielone tak, jak to się działo wśród pierwszych chrześcijan”, a nie wedle zwierzęcego wzorca konkurencji, ryzyka i walki o byt21, a wtedy sprawiedliwość zapewniłaby niezbędne dla ludzkiego potencjału „poczucie bezpieczeństwa socjalnego każdemu obywatelowi, stwarzając silne więzi międzyludzkie i warunki do powszechnej samorealizacji”22. - 20 - 21 - - - 22 O ile obaj antropolodzy doceniali Radio Maryja za ujawnianie konkretnych liczb i faktów dotyczących gospodarki, o tyle uważali, że Radio ukrywa wadliwą stronę systemu i sytuacja przypomina tę, „kiedy to młody tyran wysyła swojego posła do starego tyrana z prośbą, aby mu poradził, w jaki sposób rządzić ludźmi.” „Jesteśmy świadkami równoległego występowania cywilizacji charakteryzującej się podwójną etyką”, „dorośli żyją w zakłamaniu, a ich uczestnictwo w tzw. liturgii w niczym nie zmienia korzystnie ich postawy”, W. Moskalski, Samorealizacja..., s. 106. S. Kazimir, O darwinowskiej racjonalności urządzenia społecznego. (O rozterkach Adama Simplicjusza), [w:] „Fundamenty”, nr 3/2005, s. 2 - 3. Hierarchowie zdają się zapominać, iż „Jest tylko jeden Bóg i jeden pośrednik między Bogiem a ludźmi – człowiek Jezus Chrystus” (I Tym. 2:5). „Wynika z tych słów przekonanie, iż nikt nie może zastąpić Chrystusa w tej misji. Pierwsi Jego uczniowie wiedzieli o tym i nie próbowali organizować 378 POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE - - - - - 2) Wspólnoty ludzkie poddaje się atomizacji, segmentowaniu − na izolowane indywidua, które są następnie wykorzystywane marketingowo, w tym przez duchowych guru. 3) Szerzy się protestancki defetyzm, jakoby człowiek był z natury zły, a Bóg wybierał sobie tych, których nagradza bogactwem; rozpowszechniane są irracjonalne wierzenia, np. skomercjalizowane „protezy samorealizacji pod postacią ściągania z kosmosu sił witalnych”, reiki itp. „Dzieci i młodzież nie otrzymują jasnych informacji na temat zasobów, jakimi dysponuje osobnik ludzki i od czego zależy ich uruchomienie”. Antropolog przypomniał twórczość pisarza katolickiego Józefa Zygmuntowicza, który w latach 70., pisał, że ludzie podejrzewają instytucje religijne o zdradę treści. „Trudno sobie wyobrazić, aby w tak ukształtowanym społeczeństwie”, walczącym o szansę przeżycia, konkurującym w ramach systemu ryzyka, „impulsy pochodzące z poziomu nadprzyrodzonego, znalazły warunki do zapoczątkowania samorealizacji”23 . 4) Występuje proliferacja trywialnych telewizyjnych opinii tzw. społeczności międzynarodowej – opinii wyrażających stronę małpią. Propagowany jest pospolity język i lektura łatwych książek; wręcz tępi się wyższą jaźń widoczną u twórców języka aparatury analitycznej, jako języka rzekomo zbyt trudnego; oddziela się od życia głęboką wiedzę i metodę analityczną. 5) Kształtuje się przez media jako normalność incydentalne acz spektakularne działania charytatywne, równocześnie z generowaniem bezrobocia oraz drastycznych nierówności w podziale dóbr. Ma to szczególnie negatywne znacznie dla aktualizacji potencjału ludzkiego, gdyż uruchamia i legitymuje ludzką stronę małpią walki o byt, niczym o swoje potomstwo. 6) Tworzy się warunki naruszające wprost czynności mózgowe, gdyż istnieje sprzężenie między logiczną racjonalną precyzyjną wyższą jaźnią (ponad średnią i niższą) a podłożem mózgowym, organicznym. Temu służy narzucenie żywności modyfikowanej (mięso, żywność na bazie zmodyfikowanej paszy, zbóż wysokoglutenowych itp.), wycofanie usługi żywienia naturalnego, np. kopalnej soli osadów morskich. 7) Uniwersytety przekształcają się w punkty edukacyjne, przy równoczesnym 23 instytucji religijnej na wzór przesadnie hierarchicznych organizacji.” Uczniowie chrystusowi, „którzy pod Jego wpływem doznali samorealizacji” brzydziliby się koncentrować pieniądze i władzę, żyliby dziś całkowicie inaczej, wedle potencjału ludzkiego, a nie zwierzęcego pożądania dóbr i władzy, dlatego „pozbawieni lęku, pełni radości wewnętrznej nawet podczas mąk, oddawali życie za idee swojego Mistrza”, „doznawali przeobrażenia wewnętrznego w procesie odpowiadającym samorealizacji. Imperatorzy rzymscy nie mogli powstrzymać szerzenia się wieści o dobrej nowinie, bo nie starczyłoby do upilnowania każdego obywatela żołnierzy lub agentów, wśród których również dokonywały się przeobrażenia.” Chrześcijaństwo to domaganie się samorealizacji przypominającej „sytuację ludzi z prastarych wspólnot, wśród których samorealizacja stanowiła zjawisko powszechne. Tego właśnie pragnął Chrystus.” Przemienionemu uczniowi w samorealizacji, np. św. Augustynowi, „nie przyszłoby do głowy szukać zapłaty za swą posługę od następnego potencjalnego chrześcijanina, nie tylko dlatego, że zabraniał tego Mistrz” (W. Moskalski, Samorealizacja..., s. 105). W grupie Wiercińskiego działał Józef Kossecki, który w roku 1989 przewidywał upadek autorytetu Kościoła, ponieważ ów autorytet powinien opierać się na etyce, a nie na prawie, por. J. Kossecki, Podstawy nowoczesnej nauki porównawczej o cywilizacjach, „Śląsk” − Wydaw. Nauk., Katowice 2003, s. 160. W. Moskalski, Samorealizacja..., s. 106. 379 Mirosław ZABIEROWSKI usunięciu obowiązku tworzenia i autentycznej dyskusji w dociekaniu prawdy − na rzecz wymagania standaryzacji wszystkiego według określonego etalonu, włącznie z myśleniem; wadliwie przedstawia się edukację i samorealizację jako zadania do nauczenia się, możliwe do wykonania w ramach inżynieryjnych procedur. Dobrze rozumiał Jan Paweł II to, co oznacza prawidłowa kondycja ludzkiej wspólnoty w każdej skali. Dawał temu niejednokrotnie wyraz, jak w Salwadorze, 6.07.1980 r., w homilii do olbrzymich rzesz ludności, przedsiębiorców, polityków: „Wam, przywódcom i działaczom politycznym, chcę przypomnieć, że aktem par excellence politycznym jest pozostawanie w zgodzie z powołaniem moralnym i wierność etycznej świadomości, która ponad korzyściami osobistymi lub grupowymi dąży do pełni wspólnego dobra wszystkich obywateli.” Jest to oświadczenie, z którego przebija myśl kosmologiczna − „dla każdego”, a odpowiednikiem zasady względności Kopernika byłaby ontologia człowieka moralnego. I dodał: „Nie zapominajcie, że każdy człowiek ma prawo do pracy”. „Wam, ludziom nauki, wam, technikom, mam obowiązek przypomnieć: etyka ma zawsze pierwszeństwo przed techniką, a człowiek przed rzeczą.” W dzielnicy nędzy w Rio de Janeiro nawoływał podczas tej samej pielgrzymki: „Kościół ubogich mówi więc tak: czyńcie wszystko – wy zwłaszcza, którzy decydujecie, od których najwięcej zależy – czyńcie wszystko tak, ażeby życie każdego człowieka na waszej ziemi stawało się 'bardziej ludzkie', bardziej godne człowieka!” PODSUMOWANIE Inne antropologie, jak te, na których opiera się etyka i polityka Arystotelesa, czy wywodzące się od Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu antropologie personalizmu katolickiego (np. Jacquesa Maritaina, Emmanuela Mouniera, Karola Wojtyły) także zdecydowanie odrzucają instrumentalne traktowanie specyficznie ludzkich umiejętności, sprowadzenie ludzkiego działania do użyteczności ekonomicznej, a ludzkich wyborów − do nakierowania na przyjemności. Natomiast antropologie kręgu kultury protestanckiej czy poprotestanckiej, w których ludzki czyn stracił swe transcendentne umocowanie w dobru, dopuszczają uprzedmiotowienie ludzkiego - - W artykule przedstawiłem rozumienie potencjału ludzkiego w antropologii szkoły Wiercińskiego. Wybór tej antropologii podyktowany był obecną w niej wszechstronnością oglądu ludzkiego bytu i działania. Występuje tu perspektywa ontyczna, religijna (bez akcentowania konkretnej religii), biologiczna, kulturowa, społeczna, ekonomiczna i polityczna. W każdej z tych perspektyw sprawczość ludzkiego działania, sprowadzona do wykorzystania go jako społeczny i ekonomiczny kapitał przedsiębiorstwa czy organizacji, jest niemożliwa do przyjęcia zarówno z powodu istoty potencjału ludzkiego, tkwiącej w kreatywności i celach transcendentnych, jak z powodów czysto praktycznych – braku możliwości naturalnego zharmonizowania wspólnoty (w każdej skali), poddanej hazardyzacji24, czyli narażeniu na permanentne ryzyko, powodowane relacjami międzyosobowymi i instytucjonalnym przymusem zewnętrznym. - - - 24 M. Zabierowski, Ile dobra ma współczesna ideologia dobrej gospodarki? Probabilistyczna ontologia rozwoju i ontologia prawdopodobieństwa w konfrontacji z eschatologią gry Wolnego Rynku, [w:] „The Pecularity of Man”, nr 5/2000, s. 325 - 360. 380 POTENCJAŁ LUDZKI A KAPITAŁ LUDZKI − ROZWAŻANIA ANTROPOLOGICZNE działania, a zatem mogą asymilować kapitalizację potencjału ludzkiego, jak i cele czysto hedonistyczne. LITERATURA 1. Grabińska, T., Zabierowski, M., Etyka gospodarowania. Uniwersalizm Jana Pawła II i Solidarności, Ofic. Wydaw. Atut, Wrocław 2009. 2. Kazimir, S., O darwinowskiej racjonalności urządzenia społecznego. (O rozterkach Adama Simplicjusza), [w:] „Fundamenty”, nr3/2005, s. 2 – 3. 3. Kossecki, J., Podstawy nowoczesnej nauki porównawczej o cywilizacjach, „Śląsk” − Wydaw. Nauk., Katowice 2003. 4. Kowalik, T., www.POLSKATRANSFORMACJA.pl, Warszawskie Wydaw. Literac. Muza SA, Warszawa 2009. 5. Moskalski, W., Samorealizacja człowieka w zdrowiu i chorobie, [w:] „The Pecularity of Man”, nr 4/2001, s. 95 – 107. 6. Ratajczak, J., Zabierowski M., O samorealizacji przez przyjemności, [w:] „Archeus. Studia z bioetyki i antropologii filozoficznej”, nr 3/2001, s. 129 – 141. 7. Sen, A., On Ethics and Economics, Basil Blackwell Publ., Oxford 1988. 8. Skolimowski, H., Samorealizacja – pozawerbalne wyzwolenie Boga wewnętrznego, [w:] „The Pecularity of Man”, nr 4/2001, s. 109 – 114. 9. Wierciński, A., Przez wodę i ogień, Wydaw. Nomos, Kraków 1996. 10. Wierciński, A., Magia i religia. Szkice z antropologii religii, Wydaw. Nomos, Kraków 1997. 11. Zabierowski, M., Ile dobra ma współczesna ideologia dobrej gospodarki? Probabilistyczna ontologia rozwoju i ontologia prawdopodobieństwa w konfrontacji z eschatologią gry Wolnego Rynku, [w:] „The Pecularity of Man”, nr 5/2000, s. 325 – 360. 12. Zabierowski, M., Metoda naukowa mechaniki newtonowskiej a kryterium demarkacji, [w:] „Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis”, nr 60, 2006, s. 11 – 20. 13. Zabierowski, M., O przedmiocie filozofii innowacyjności techniki, [w:] „Fundamenty”, nr 5, 2008/2009, s. 42 – 43. 14. Zabierowski, M., Edukacja do bezpieczeństwa. Pedagogika innowacyjności w naukach o bezpieczeństwie, [w:] „Periodyk Naukowy Akademii Polonijnej”, nr 1(4)/2010, s. 231 – 247. - The article presents the meaning of human potential in philosophical and cultural anthropology. It shows that the understanding of human capital in management science should be based on the - - Summary - - HUMAN POTENTIAL AND HUMAN CAPITAL. ANTHROPOLOGICAL APPROACH 381 Mirosław ZABIEROWSKI concept of human being and human activity as well as on ethics. The subjective treatment of a human being is important not only for human culture but also for the effectiveness of an organisation, human resources management and sustainable development. - - - - - Key words: human capital, anthropological meaning of human potential, business ethics, sustainable development, human resources management 382