Krzysztof Skuriat, Adam Karaś Osoby współpracujące Jan Karaś, Andrzej Kusek, Marcin Hendzel 55 Lat Koła Łowieckiego „ZIEMIA ROPCZYCKA” w Ropczycach Rzeszów 2009 Spis treści Wstęp ............................................................................................................................................................. 4 1. Rzecz o Łowiectwie, czyli krótka historia naszej Kultury......................................................................... 5 1.1 Tradycja - rzecz święta ........................................................................................................................ 5 1.2 Historia i żywota św. Huberta. ............................................................................................................. 7 1.3 Polowanie wigilijne- najstarsza tradycja łowiecka naszych przodków ............................................... 8 1.4 Z historii polskiego łowiectwa: ............................................................................................................ 9 1.5 Rzeszowskie Łowiectwo .................................................................................................................... 11 2. Powstanie i rozwój koła łowieckiego „Ziemia Ropczycka” w Ropczycach ........................................... 12 3. Działalność gospodarczo-Hodowlana. ..................................................................................................... 31 3.1 Obwody łowieckie na terenie Koła .................................................................................................... 32 3.1.1Przebieg granic nr 41 ....................................................................................................................... 32 3.1.2Przebieg granic nr 42 ....................................................................................................................... 33 3.1.3 Przebieg granic nr 49 ...................................................................................................................... 33 4. Działalność Koła Łowieckiego na rzecz pozyskania zwierzyny łownej ................................................. 42 5. Zwierzyna naszych łowisk ....................................................................................................................... 46 Jeleń ......................................................................................................................................................... 47 Daniel ....................................................................................................................................................... 48 Dzik .......................................................................................................................................................... 49 Sarna......................................................................................................................................................... 50 Lis............................................................................................................................................................. 51 Borsuk ...................................................................................................................................................... 52 Zając ......................................................................................................................................................... 53 Kuropatwa ................................................................................................................................................ 53 Kaczka ...................................................................................................................................................... 54 Wilk.......................................................................................................................................................... 55 Bażant....................................................................................................................................................... 56 6. Działalność edukacyjno- informacyjna Koła Łowieckiego ”Ziemia Ropczycka” .................................. 57 7. Trofea naszych myśliwych....................................................................................................................... 59 8. Wspomnienia i przygody z Kniei............................................................................................................. 59 2 "Żywot łowiecki ma w sobie to niezrównanie rozkoszne, że jest cały stopniowym wcielaniem w życie i ziszczaniem się najczarowniejszych snów. Jawa zaś od tych snów bywa najczęściej stokroć jeszcze piękniejsza. ... Pierwszy lis - to triumf przebiegłości młodzieńczej nad przebiegłością chytrego zwierza. Pierwszy dzik - to już zdobycie ostróg rycerskich. Pierwszy kozioł w majowy poranek na leśnej polanie z podjazdu... nie strzelony - to pierwsze zwycięstwo w nas poety-myśliwego nad młodym strzelcem. ... Pierwsze polowanie na wiosennym ciągu na słonki wieczorem - to pierwsza schadzka miłosna myśliwego z dziewiczą przyrodą.... Pierwszy cietrzewi tok - to pierwsza nasza noc miłości z ukochaną naturą. A pod pieśnią głuszca - po raz pierwszy posłyszaną - następują zaślubiny na wieki wieków duszy myśliwskiej z duszą puszczy..." - Julian Ejsmond 3 Wstęp Przez wiele tysiącleci łowy – polowanie były jednym z najważniejszych czynności ludzi pierwotnych. Nie było wówczas pojęcia "własności" i zwierzyna była niczyja. Polowania były głównym źródłem utrzymania i przeżycia ludzi. Na przestrzeni wieków, w wyniku zachodzących zmian cywilizacyjnych jak i społecznych, z powodu trzebienia puszcz, rozwoju rolnictwa, polowania przestały być głównym zajęciem człowieka, a stały się okazją do wykazania swojej siły, zręczności i męstwa w bezpośrednich spotkaniach z dzikim zwierzem. Łowiectwo, jako element ochrony środowiska przyrodniczego, w rozumieniu ustawy oznacza ochronę zwierząt łownych (zwierzyny) i gospodarowanie ich zasobami zgodnie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej [Ustawa z dnia 15 października 1995 r. Prawo łowieckie, znowelizowana 17 czerwca 2004 r.; Dz. U. 2004, nr 172 póz. 1802] Łowiectwo to coś więcej niż hobby. To pasja, która towarzyszy człowiekowi od tysięcy lat, to nie bezmyślne zabijanie zwierzyny jak zwykli uważać miłośnicy przyrody. Łowiectwo to troska o nasz największy skarb, jakim jest nasza przyroda ojczysta, To myśliwy, opiekuje się zwierzętami, dokarmia je, steruje populacja, eliminuje osobniki chore, dzięki czemu przyczynia się do zachowania różnorodności gatunkowej jak i całego gatunku, oraz walczy z plagą bezmyślnych kłusowników, którzy przyczyniaj się do spadku liczebności danego gatunku, ale i powodują ogromne cierpienie zwierząt Tak wiec drogi czytelniku po przeczytaniu tej skromnej książki dowiesz się czegoś więcej o nas, naszej bogatej kulturze, która jest także częścią ciebie. Dowiesz się coś więcej o naszej pasji i naszych zamiłowaniach do ojczystej przyrody, która to przecież jest także częścią ciebie i otaczającego cię świata. Krzysztof Jakub Skuriat 4 1. Rzecz o Łowiectwie, czyli krótka historia naszej Kultury. 1.1 Tradycja - rzecz święta. Tradycja to nasze korzenie, szacunek dla przodków i ich dokonań, kopalnia historycznej wiedzy i świadectwo kulturowej wrażliwości. Pielęgnowanie wytworzonych przez wieki obrzędów, tradycji, obyczajów i zwyczajów łowieckich to dowód, że polowanie - tysiąc lat temu i dziś - to więcej, niż zdobywanie mięsa i skór. Więcej, niż sposób ochrony przyrody, czy miła forma relaksu. Ślubowanie na myśliwego jest jedną z pierwszych tradycji ceremonialnych, w których uczestniczy myśliwy po uzyskaniu członkostwa w Polskim Związku Łowieckim Ślubowanie wprowadza adepta łowiectwa w krainę myśliwskich tradycji. Dla młodego myśliwego jest to, po prostu, wielkie święto. Powinno mieć, zatem możliwie najbardziej uroczystą oprawę i przebieg. W praktyce organizowane jest w czasie walnych zgromadzeń kół łowieckich, w trakcie odprawy myśliwych przed polowaniem zbiorowym lub - bardziej uroczyście - w trakcie sesji okręgowych rad łowieckich lub uroczystości okręgowej rangi, organizowanych specjalnie po to, by przyjąć ślubowanie od nowo wstępujących do Polskiego Związku Łowieckiego. Ślubowanie jest dużym przeżyciem dla myśliwego wstępującego w szeregi św. Huberta. Składający ślubowanie, występuje przed szereg myśliwych, klęka na lewym kolanie i zdejmuje nakrycie głowy. Wraz z nim odkrywają głowy wszyscy uczestnicy uroczystości. Jeśli ślubowanie odbywa się w terenie - ślubujący trzyma w ręce broń, stopką kolby opartą o ziemię. Za ślubującym staje opiekun niedawnego stażysty. Kładzie swą prawą dłoń na ramieniu podopiecznego. Jeśli uroczystość odbywa się na szczeblu koła łowieckiego ślubowanie przyjmuje prowadzący polowanie lub prezes albo łowczy koła. Jeśli jest to uroczystość okręgowej rangi - prezes okręgowej rady łowieckiej lub okręgowy łowczy. Przyjmujący ślubowanie cytuje rotę ślubowania, powtarzaną za nim przez ślubującego. Tekst ślubowania brzmi następująco: “Przystępując do grona polskich myśliwych ślubuję uroczyście przestrzegać sumiennie praw łowieckich, postępować zgodnie z zasadami etyki łowieckiej, zachowywać tradycje polskiego łowiectwa, chronić przyrodę ojczystą, dbać o dobre imię łowiectwa i godność polskiego myśliwego." Po wygłoszeniu roty ślubowania adept łowiectwa wstaje, zaś przyjmujący ślubowanie ogłasza przyjęcie ślubowania słowami: “Na chwałę polskiego łowiectwa, bądź prawym myśliwym, niech ci Bór darzy." 5 Pozostałe osoby, uczestniczące w uroczystości, powtarzają "Darz Bór". Sygnalista - organizatorzy powinni zadbać o jego udział - gra sygnał "Darz Bór". Gdy sygnał wybrzmi można nałożyć nakrycie głowy. Inaczej zaś wygląda pasowanie na myśliwego, które zwane jest w niektórych rejonach Polski Chrztem myśliwskim. Ceremonia chrztu odbywa się, gdy myśliwy strzeli pierwszą w swoim życiu sztukę zwierzyny. Kolejnym zwyczajem tradycji polskiej jest pasowanie na rycerza św. Huberta, które dotyczy myśliwego, który pozyskał po raz pierwszy grubego zwierza, w obu przypadkach tradycja nakazuje pomazanie twarzy myśliwego farbą pozyskanej zwierzyny przez najstarszego myśliwego lub łowczego. Podczas tego pasowania na rycerza św. Huberta prowadzący polowanie odbiera od myśliwego ślubowanie łowieckiej prawości, które polega na zaznaczeniu na czole myśliwego krzyża i umazaniu kordelasa w krwi z rany pozyskanego zwierza, przyjmując go w ten sposób do wytrawnych myśliwych. Od tej pory myśliwy ma prawo do noszenia kordelasa. Człowiek, istota pozbawiona kłów, pazurów i ciepłego futra, nie jest przez naturę najlepiej wyposażony do walki o przetrwanie. Od pradziejów środkiem zaradczym na tę niedoskonałość jest powierzanie swego losu siłom nadprzyrodzonym. Łowiectwo jest jedną z najstarszych form działalności człowieka. W pradziejach szczęście łowieckie decydowało o przeżyciu. Można postawić tezę, iż pierwsi "pozaziemscy opiekunowie", patroni myśliwych pojawili się w momencie, w którym nasz przodek wymyślił maczugę. Myśliwi od najdawniejszych czasów aż do dziś zabiegali o wsparcie swoich patronów. Na przestrzeni dziejów, w zależności od stopnia rozwoju ludzkości, obowiązującej religii, czy nawet mody opiekunowie łowców zmieniali się. Współcześnie w kulturze europejskiej nie jedynym, ale głównym, najpowszechniejszym patronem myśliwych, pośrednikiem między łowcą i Stwórcą, jest święty Hubert. 6 1.2 Historia i żywota św. Huberta. Hubert jest postacią historyczną. Żył ok. 1300 lat temu na terenie dzisiejszej Belgii. Data jego urodzin nie jest precyzyjnie określona. Różne źródła podają, że było to ok. roku 655. Hubert był potomkiem królewskiego rodu Merowingów I. Istnieje aż 7 biografii Huberta, pisanych między wiekiem VIII i XVI. Na ich podstawie można przyjąć, że Hubert wiódł uporządkowane, bogobojne, życie arystokraty. Przełom nastąpił po sześciu latach małżeństwa. W chwili, gdy żona Huberta musiała wyjechać w długą podróż do swej chorej matki. Na kilka miesięcy Hubert został - jak można to określić współczesnym językiem - słomianym wdowcem. Z wolności tej zaczął korzystać. Żywot wypełniały mu całonocne biesiady w towarzystwie druhów z książęcej drużyny. Dnie spędzał na polowaniach. W łowach zupełnie się zatracił. Polował bez opamiętania. Nie przestrzegał nawet zasady, by dzień święty święcić. Według różnych źródeł miało to miejsce w dzień Bożego Narodzenia, lub w Wielki Piątek roku tu też różne wersje - 683, lub 695. Hubert wraz z drużyną wyruszył w lasy Gór Ardeńskich na konne polowanie na jelenie. W pewnej chwili orszakowi jeźdźców ukazał się ogromny biały jeleń - dziesiątak. Hubert ruszył konno za zwierzem. Towarzysze zostali daleko w tyle. Pościg trwał wiele godzin. W pewnym momencie zwierz sam zatrzymał się na leśnej polanie. Także koń Huberta stanął, jak wryty. Psy, towarzyszące księciu, nie chciały atakować zwierza. Hubert dostrzegł, że pośrodku jeleniego wieńca żarzy się świetlisty krzyż. Wówczas jeleń przemówił ludzkim głosem:· - Hubercie, czemu niepokoisz biedne zwierzęta, a nie dbasz o zbawienie duszy? · Hubert zsiadł z konia, rzucił się na kolana i zapytał:· - Panie, co mam robić? · Jeleń odrzekł:· · - Jedź do Maastricht, do mego sługi Lamberta, on powie ci, co masz uczynić. Lambert był wówczas biskupem Maastricht i Liege. Hubert został księdzem, ulubieńcem biskupa. Po męczeńskiej śmierci Lamberta ówczesny papież Sergiusz I konsekrował Huberta na biskupa i odtąd to właśnie Hubert był ordynariuszem diecezji Maastricht i Liege. Hubert zmarł około roku 727. Krótko po śmierci nasz bohater został kanonizowany i, jako święty, ustanowiony został przez Kościół patronem myśliwych. Oficjalny wpływ na szybką kanonizację i przyporządkowanie Hubertowi myśliwych miała jego przygoda na polowaniu, po której tak zmieniło się jego życie. Znaczenie też miały rozliczne cudy, przypisywane Hubertowi. Włókna ze stuły Huberta uznawano za skuteczne lekarstwo przeciwko chorobie, dotykające przede wszystkim myśliwych - przeciw wściekliźnie. Nitki należało wszyć w skórę czoła pokąsanego przez wściekłe zwierzę. 7 Ciało Huberta było wielokrotnie ekshumowane. Ostateczna przeprowadzka szczątków Huberta do bazyliki w miasteczku dziś noszącym nazwę Saint Hubert miała miejsce prawdopodobnie 3. Listopada. Inne źródła podają, że 3. Listopada to dzień śmierci Huberta. W każdym razie to właśnie ten dzień jest świętem podopiecznych Huberta - myśliwych. Cudowna stuła biskupa do dziś przechowywana jest w Saint Hubert, zaś grób dawnego hulaki i myśliwego to współcześnie cel pielgrzymek braci łowieckiej z całej Europy. 1.3 Polowanie wigilijne- najstarsza tradycja łowiecka naszych przodków Polowanie wigilijne to jedna z najstarszych i najmilszych tradycji polskiego łowiectwa. Patrząc jednak na rodowód tych świątecznych łowów trzeba pamiętać, że tradycja polowania wigilijnego jest znacznie starsza od tradycji wigilii Bożego Narodzenia. Mówiąc wprost - polowanie, określane obecnie mianem wigilijnego, ze świętami Bożego Narodzenia ma niewiele wspólnego. O randze polowania wigilijnego w naszej współczesnej obyczajowości decydował nie tylko świąteczny wymiar dnia, ale również licząca tysiące lat, starsza od Chrześcijaństwa, tradycja łowiecka. Nasi przodkowie właśnie w tym dniu rozpoczynali - używając dzisiejszej nomenklatury - sezon polowań na grubego zwierza. Było to, jak można domniemywać, uwarunkowane zamarznięciem rozlewisk i bagien, umożliwiającym dotarcie do niedostępnych wcześniej ostoi zwierzyny. Ważny był także śnieg, biała stopa, umożliwiający tropienie zwierza. Nie bez znaczenia była duża ilość tłuszczu, dobra kondycja zwierzyny, doskonale przygotowanej do ciężkiej zimy, a jeszcze tą zimą niewycieńczonej. Te dwa aspekty - mistyczny wymiar świątecznego dnia i praktyka polowania - sprawiły, że w kalendarzu pradawnych łowców, tysiące lat temu, pojawił się przypadający na ten konkretny dzień obyczaj uroczystego polowania. W jakimś stopniu potwierdzeniem takiego rodowodu polowania wigilijnego jest obecność Turonia w Bożonarodzeniowej szopce. Turoń to tur. Dawny puszczański zwierz. Najcenniejsza, wymarzona zdobycz naszych myśliwskich przodków. Przedchrześcijański obyczaj polowania właśnie w tym dniu był tak silny, że wraz z całym zapożyczonym świętem przeniknął do rekwizytów tradycji Bożego Narodzenia Polowanie wigilijne należy do tradycyjnych łowów organizowanych w naszym Kole. Łowy te posiadały zawsze szczególny charakter- miały na celu zaciśnięcie koleżeńskich więzów, podkreślenie estetycznej wartości łowiectwa, wzbogacanie przeżyć myśliwskich innymi treściami niż samo polowanie. Tradycyjnie łowy w tym dniu powinny kończyć się wcześniej, tak, aby przy ognisku bądź wspólnym stole, w atmosferze koleżeństwa dokonać zbilansowani łowieckich przeżyć minionego roku, 8 utrwalić kształtujące się na tej kanwie przyjaźnie, życzyć kolegom dobrych myśliwskich dni w następnym roku. Są koła łowieckie, które w tym dniu, wykorzystując odbywające się łowy, Święcą prasłowiański zwyczaj dzielenia się pokarmem ze zwierzętami. Dziś ma to inny wyraz- myśliwi przed pierwszym miotem lub pędzeniem udają się do paśników i składają tam karmę. Piękny to ukłon w stronę tradycji naszych pradziadów, warto go szerzej propagować wśród kół łowieckich. Powszechnie uważa się , że najpowszechniejszą , klasyczną - a przy tym najbardziej "myśliwską spośród wszystkich naszych pieśni łowieckich- jest pieśń " Pojedziemy na łów ". Podajemy tekst tej pieśni w opracowaniu Wacława z Olecka ( z 1833 roku). Pojedziemy na łów, na łów, towarzyszu mój Na łów, na łów na łowy, do zielonej dąbrowy, towarzyszu mój. A tam biegnie zając, zając, towarzyszu mój! Puszczaj charty za smyczą ,niech zająca pochwycą, towarzyszu mój. Pojedziemy na łów, itd... Aż tam biegnie sarna, sarna ,towarzyszu mój! Puszczaj charty ze smyczą, niechaj sarnę uchwycą, towarzyszu mój! Pojedziemy na łów, itd... Aż tam biegnie sobol, sobol, towarzyszu mój! Pojedziemy na łów, id. Aż tam biegnie panna ,panna , towarzyszu mój! Puszczaj charty ze smyczą, niechaj pannę pochwycą, towarzyszu mój! A teraz się dzielmy, dzielmy, towarzyszu mój! Tobie zając i sarna, a mnie sobol i panna, towarzyszu mój. A kiedy ci krzywda, krzywda, towarzyszu mój! Tobie siodło, a mnie koń, terazże się ze mną goń, towarzyszu mój. A kiedy ci krzywda, krzywda, towarzyszu mój! Moja szabla, a twój kij, terazże się ze mną bij, towarzyszu mój. A kiedy ci krzywda, krzywda, towarzyszu mój! Twoje gardło, a mój miecz, twoja głowa pójdzie precz, towarzyszu mój. 1.4 Z historii polskiego łowiectwa: Łowiectwo dla człowieka prehistorycznego było najważniejszą częścią życia. Polowanie pierwotnym myśliwym dostarczało pożywienia skór na okrycia, kości do wyrobu różnego rodzaju narzędzi, ozdób oraz emocji i sławy dla myśliwego. O prestiżu polowania mogą świadczyć królewskie łowy na terytorium państwa polskiego. Od średniowiecza zwierzyna stała się własnością panującego władcy, do której miał wyłączność. W XV wieku przywilej polowania należał do rycerzy a następnie do właścicieli ziemskich.O znaczeniu polowania mogą świadczyć opisy polowań polskich władców, j akże bardzo miłujących piękno przyrody ojczystej i łowy. Wzorce szlachetnej pasji łowieckiej i szacunku dla zwierzyny zapisali Piastowie, Stefan Batory i nie polujący osobiście Zygmunt III Waza. Chociaż Zygmunt III Waza nie 9 polował to jednak był pionierem idei ochrony przyrody, ponieważ w 1597r.wydał dekret zakazujący koszenia łąk i wypasu bydła koło Puszczy Jaktorowskiej pod Sochaczewem . Dekret ten miał na celu ochronę miejsc żerowych dla Turów a brzmiał „... aby Turowie, zwierz nasz, mieli swe dawne stanowiska". O zaangażowaniu podczas polowania mogą świadczyć urazy doznane przez np. Kazimierz Wielki łamie nogę, co doprowadza do zapalenia krwi a w efekcie do śmierci. Stefan Batory umiera wskutek przeziębienia, którego nabawił się na łowach . W łowach rozmiłowane były także księżniczki, królewny i królowe zachowało się wiele opisów o ich polowaniach. 27 września 1752 w Puszczy Białowieskiej odbyło się wielkie polowanie w którym wzięła udział królowa polska Maria Józefa . Piękno ojczystej przyrody i urok myślistwa sprawił że pomimo narodowych tragedii dla państwa polskiego , łowiectwem zaczyna zajmować się coraz to więcej Polaków . Wojny zabory i utrata na wiele lat państwa polskiego nie hamują rozwoju łowiectwa. W 1862 na terenie zaboru Austryjackiego w Lwowie powstaje pierwsze stowarzyszenie łowieckie, nazwane Miejskie Towarzystwo Myśliwskie we Lwowie. Stowarzyszając w swych szeregach przemysłowców, kupców, urzędników i obywateli różnych zawodów. W 1871 powstaje Towarzystwo Lisowe, które dzierżawi obwody koło Stryja o łącznej powierzchni 30000 ha. Wysoki poziom etyki łowieckiej, bezwzględne przestrzeganie zasad dobrowolnie przyjętych przez członków Towarzystwa, oraz wyniki hodowlane przynoszą nazwę „ Zakonu Lisowego". W 1876 r powstaje Galicyjskie Towarzystwo Łowieckie, przemianowane w późniejszym okresie na Małopolskie Towarzystwo Łowieckie w Lwowie. W roku 1880 zostaje powołana do życia pierwsza organizacja łowiecka na terenie dzisiejszego Podkarpacia „ Towarzystwo Myśliwych w Rzeszowie" działająca po dzień dzisiejszy. Inicjatorem i pierwszym prezesem koła był Ignacy Gumiński, autorem pierwszego statusu przyjętego przez władze we Lwowie Gustaw Hinzinger. Pierwsze wspólne polowanie odbyło się 24 stycznia 1881 r na terenie Malawy, rozpoczęło się od wspólnej Mszy świętej. Założycielami Towarzystwa byli ziemianie powiatu rzeszowskiego, urzędnik, notariusz, kupiec i profesor. Podstawową ideom Towarzystwa była ochrona i hodowla zwierzyny. Wypracowane zasady, które są aktualne po dzień dzisiejszy zaowocowały wzrostem populacji zwierzyny na terenach dzierżawionych przez towarzystwo. W roku 1899 ukazuje się pierwsze czasopismo łowiecko - przyrodnicze „Łowiec Polski" założone przez ornitologa i podróżnika J. Sztolcman ukazujące się po dzień dzisiejszy z przerwami 1914- 1924 i 19391945. Od roku 1923 w Warszawie rozpoczyna swą działalność „Centrum Związku Stowarzyszeń Łowieckich”, które przekształca się w roku 1929 na „Polski Związek Stowarzyszeń Łowieckich" a następnie w roku 1936 zostaje powołany do życia „Polski Związek Łowiecki" działający po dzień dzisiejszy. 10 1.5 Rzeszowskie Łowiectwo Po 1945 roku Rzeszów zostaje podniesiony do rangi województwa, lokalni działacze łowieccy na czele z członkami działającego prężnie „Towarzystwa Myśliwych" w Rzeszowie kreuj ą powstanie Wojewódzkiej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego. Starania zostały uwieńczone sukcesem na czele nowo powstałej Wojewódzkiej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego w Rzeszowie stanął inż. Stanisław Pyjor. Pierwsza siedziba Wojewódzkiej Rady Łowieckiej mieściła się na ulicy 3 Maja a następnie na ul. Jagiellońskiej. W roku 1948 podjęto starania o budowę nowej siedziby dla Rady. Działkę pod budowę po wielu staraniach i wielkiemu zaangażowaniu ówczesnego przewodniczącego Miejskiej Rady w Rzeszowie, oraz członka „Towarzystwa Myśliwych" Kazimierza Rajcherta uzyskano przy ul. Turkienicza 25 (obecnie Ks. J. Jałowego 25). Wojewódzka Rada Łowiecka opodatkowała każdego myśliwego składka na budowę nowej siedziby w kwocie ceny jednego zająca opłacana przez trzy lata począwszy od roku 1948. Równocześnie o dotacje na budowę siedziby zaczęto zabiegać w Naczelnej Radzie Łowieckiej. Budowę siedziby ukończono w roku 1952 a oddano do użytku w 1954. Prezesem Wojewódzkiej Rady Łowieckiej w Rzeszowie był Tadeusz Walewski a Łowczym Okręgowy Kazimierz Rajchert. Następnym wyzwaniem dla Rzeszowskich myśliwych była budowa strzelnicy myśliwskiej. W 1960 roku Wojewódzki Zjazd Delegatów PZŁ w Rzeszowie na Prezesa Wojewódzkiej Rady Łowieckiej dr Władysława Rogozińskiego, który zabiega w Ministerstwie Leśnictwa o wieczystą dzierżawę wypalonej enklawy w Leśnictwie Bór. Po uzyskaniu dzierżawy wsparcia finansowego z Naczelnej Rady Łowickiej i przygotowaniu planów budowy, przez inż. Adama Janowa późniejszego łowczego wojewódzkiego rozpoczęto budowę strzelnicy myśliwskiej. 29 Października 1952 roku Rada Państwa wydała dekret o prawie łowieckim najważniejszym założeniem dekretu było to, iż zwierzyna w stanie wolnym jest własnością państwa, a łowiectwo oznacza planową gospodarkę, natomiast w 1954 roku wprowadzono rozporządzenie w sprawie dzierżawienia obwodów łowieckich i ich dzierżawy. 11 2. Powstanie i rozwój koła łowieckiego „Ziemia Ropczycka” w Ropczycach Koło Łowiecki „Ziemia Ropczycka" powstało na wniosek 16 osobowej grupy założycielskiej. Walne zebranie odbyło się w dniu 26 czerwca 1953r w którym wzięło udział 14 członków, natomiast na liście założycielskiej z dnia 26 czerwca 1953r podpisało się 16 członków PZŁ. Zebranie otworzy ówczesny łowczy powiatowy Stanisław Baryłecki informując zebranych o nowym Statucie Polskiego Związku Łowieckiego. Przewodniczącym zebrania wybrano Gustawa Zdziebło, sekretarz Zawiślak Wincenty. Następnie przystąpiono do wyboru pierwszego Zarządu Koła . W głosowaniu tajnym wybrano: 1. Przewodniczący Zarządu Zdziebło Gustaw, 2. Łowczy Hendzel Władysław, 3.Sekretarz Żegleń Ludwik, 4. Skarbnik Marć Stanisław. Zdziebło Gustaw Hendzel Władysław Ludwik Żegleń Marć Stanisław 12 Następnie wybrano komisję rewizyjną w składzie: 1. Wajdowski Tadeusz, 2. Zawiślak Wincenty, 3. Petryka Jan. Delegatem na Wojewódzki Zjazd został wybrany Wincenty Zawiślak. Podczas walnego zebraniu przyjęto pierwszą nazwę Koła: Koło Łowieckie „Wspólnota" w Ropczycach. Następne zebranie członków koła odbyło się 15 listopada 1953r i ustalono na tym zebraniu terminarz polowań oraz plan dostawy pozyskanej zwierzyny do punktu skupu. Podjęto jednogłośna uchwałę o odstawieniu 70 % pozyskanych zajęcy do Spółdzielni Las w Dębicy. Wojewódzka Rada Łowiecka pismem z dnia 1.12.1953r zezwoliła na utworzenie i zarejestrowanie Koła Łowieckiego w Ropczycach. Pismo podpisał Urzędujący członek Wojewódzkiej Rady PZŁ Kazimierz Rajchert. Wojewódzka Rada Łowiecka PZŁ w Rzeszowie na podstawie §5 i §49 ówczesnego Statutu PZŁ w dniu 15 stycznia zarejestrowała Koło Łowieckie pod Numerem 17. Z tą chwilą Koło zmieniło nazwę z Koło Łowieckie„Wspólnota" w Ropczycach na Koło Łowieckie w Ropczycach nr 17, któro w ówczesnym czasie dzierżawiło obwód nr 149 położony w na terenie gmin Ropczyce i Wielopole Skrzyńskie o powierzchni 9105 ha w tym 1050 ha lasu. Członkowie założyciele koła. Lp. Nazwisko Imię Zawód Miejsce zamieszkania 1 Bizon Jan Zagórzyce Rolnik 2 Feret Józef Ropczyce Przedsiębiorstwo budowy dróg 3 Hendzel Władysław Ropczyce Rolnik 4 Jałowiec Jan Gnojnica Leśnik 5 Kramarz Franciszek Wielopole Pracownik GS 6 Kózek Jan Gnojnica Rolnik 7 Marć Stanisław Gnojnica Rolnik 8 Petryka Jan Ropczyce Leśnik 9 Rogala Bronisław Chechły Masarz 10 Szczepanek Władysław Gnojnica Krawiec 11 Totoń Andrzej Zagorzyce Rolnik 13 12 Walczyk Ludwik Gnojnica Rolnik 13 Wajdowski Tadeusz Ropczyce Lekarz 14 Zawiślak Wincenty Gnojnica Pracownik cukrowni 15 Zdziebło Gustaw Ropczyce Kierownik punktu usług 16 Zegleń Ludwik Gnojnica Rolnik Pierwszy rok działalności koła to głównie prace organizacyjne oraz gospodarcze, mające na celu poprawienie warunków bytowych zwierzyny łownej. W roku 1954 pozyskano 4 Dziki, 6 Lisów, 236 Zajęcy oraz 382 Kuropatwy. Ciekawostką jest walka z drapieżnikami. Członkowie koła odstrzelili 447 sztuk drapieżników. Budżet koła na rok gospodarczy 1954/55 wynosił 5129 zł, zaś składka miesięczna od jednego członka wynosiła 15 zł a wpisowe 20 zł. W tym samym roku koło liczyło już 22 członków. Do koła wstąpili nowi koledzy: 1. Jabczuga Józef z Ropczyc, 2. Sąsiadek Mieczysław z Okonina, 3. Ziobrowski Marceli z Ropczyc, 4. Wiącek Wacław z Góry Ropczyckiej, 5. Pazdan Józef z Szkodnej, 6. Kosiński Teofil z Ropczyc. W 1955 r. odbyło się walne zebranie członków koła, na którym wybrano nowy skład Zarządu: 1. Zdziebło Gustaw – Przewodniczący Koła, 2. Marć Stanisław – Łowczy Koła, 3. Kosiński Teofil – Sekretarz, 4. Rogala Bronisław – Skarbnik. Delegatem na Wojewódzki Zjazd został Marć Stanisław, a w dniu 11 października 1956r na łowczego powiatowego wybrano ówczesnego przewodniczącego Koła Kol. Gustawa Ździebło. 14 Plan pozyskania zwierzyny na rok 1956 w obwodzie 149 przedstawiał się następująco: Lp. Nazwa gatunku Stan na koniec 1955 Plan pozyskania 1 Sarny 20 0 2 Dziki 7 3 3 Lisy 12 11 4 Zające 400 220 5 Kuropatwy 700 350 W roku 1957 koło wystąpiło z wnioskiem o wydzierżawienie drugiego obwodu łowieckiego nr, 144 którego dotychczasowym dzierżawcą było Koło Łowieckie nr 14 w Brzeźnicy, które to podzieliło się na dwa koła. KŁ Brzeźnica i KŁ Pustków. Z chwilą podziału KŁ Brzeźnica zrzekło się obwodu nr 154 a wydzierżawiło obwód 144 na, wskutek czego wydzierżawienie przez KŁ nr 17 w Ropczycach obwodu 144 stało się nie możliwe, związku z tym koło dzierżawi wolny obwód nr 154 o powierzchni 9750 ha w tym lasu 2437ha, położony na terenie gminy Sędziszów Młp. W tym samym roku następuje również zmiana dotychczasowej nazwy koła na Koło Łowieckie nr 17 w Ropczycach. W trzy lata później to jest w dniu 21 stycznia 1960 odbyło się kolejne Walne Zebranie Członków Koła, w zebraniu wziął udział przedstawiciel Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Ropczycach kol. Jan Karaś. Na przewodniczącego zebranie wybrano kolegę Gustawa Zdziebło, na sekretarza Teofila Kosińskiego. Następnie odczytano nowy statut, koła który w głosowaniu przyjęto jednogłośnie bez poprawek. W dalszej części zebrania kol. Tadeusz Wajdowski zaproponował zmianę nazwy koła na Koło Łowieckie „Ziemia Ropczycka" w Ropczycach nazwę tą przyjęto i od dnia 21 stycznia 1960 roku zaczęła funkcjonować, i funkcjonuje do chwili obecnej. W dalszej części obrad przystąpiono do wyboru nowego zarządu koła i komisji rewizyjnej. W tajnym głosowaniu wybrano na: 1. Przewodniczącego koła kol. Jabczugę Józefa, 2. Łowczego kol. Stanisława Marcia, 3. Sekretarza kol. Stanisława Sąsiadka, 4. Skarbnika kol. Teofila Kosińskiego. W skład komisji rewizyjnej weszli koledzy 1. Ziobrowski Marceli - przewodni, 2. Wajdowski Tadeusz, 3. Szczepanek Władysław. 15 Delegatem na Wojewódzki zjazd wybrano kol. Gustawa Zdziebło. Nowo przyjęty statut koła podpisało 23 myśliwych. Pierwsze posiedzenie nowo wybranego Zarządu Koła odbyło się w dniu 15.02.1960. Lata sześćdziesiąte to lata wytężonej pracy gospodarczej nad poprawą stanów zwierzyny w łowisku, walka z objawami kłusownictwa oraz szeroko zakrojone różnego rodzaju działania mające na celu redukcję szkodników łowieckich. Dzierżawiąc dwa obwody koło zamyka obwód, 149 do odstrzału zwierzyny łownej, na którym dokonuje tylko redukcji drapieżników. Wytężone zabiegi gospodarcze w znacznym stopniu poprawiły stan zwierzyny drobnej i tak w roku 1965 na terenie koła dokonano pierwszych odłowów żywych zajęcy. Odłowy odbywały się na terenie miejscowości Góra Ropczycka i Gnojnica. Podczas jednodniowych odłowów odłowiono 25 sztuk żywych zajęcy. Niezwykle ważnym przedsięwzięciem dla gospodarki koła była introdukcja bażanta do dzierżawionych obwodów. Do roku 1964 bażant na dzierżawionych obwodach nie występował. Pierwsze zakupione przez Koło bażanty w ilości 100 kur i 50 kogutów przywiózł kol. Marian Hendzel i kol. Jan Karaś z ośrodka hodowli bażantów w Oleszycach kolo Lubaczowa. W latach sześćdziesiątych sukcesywnie dosiedlano łowisko bażantem, dzięki czemu obwody wzbogaciły się o nową zwierzynę łowną. Pozyskanie bażanta rozpoczęto dopiero w latach siedemdziesiątych, kiedy to myśliwy otrzymywał na sezon dwa bażanty do odstrzału. W kole rozwija się bardzo prężnie strzelectwo myśliwskie, szczególnie koledzy Marian Hendzel, Jan Karaś i Fornal Stefan oraz Rodzoń Stanisław, którzy propagują idea strzeleń myśliwskich. Biorą udział w zawodach o randze wojewódzkiej i krajowej. Kol, Hendzel w roku 1967 zdobywa klasę mistrzowską, a drużyna okręgu rzeszowskiego w skład, której wchodzi zdobywa Mistrzostwo Polski. Sukcesy kolegów zachęcają pozostałych członków koła do aktywnego uprawiania strzelectwa. W kole organizowane są zawody strzeleckie na strzelnicy w Borze koło Rzeszowa. (gdzieś indziej + fotki i inne bzdety) 16 W roku 1973 na Walnym Zebraniu Koła powołano nowy skład zarządu: 1. Kol. Jan Karaś – Przewodniczący, 2. Kol. Stanisław Marć – Łowczy, 3. Kol. Tadeusz Hendzel – Sekretarz, 4. Kol. Stanisław Siąsiadek – Skarbnik. W celu zaprezentowania działalności łowieckiej na terenie dzierżawionych obwodów przez Koło Łowieckie „Ziemia Ropczycka" w Ropczycach i z okazji 30- lecia koła oraz 50 - lecia PZŁ Zarząd i członkowie Koła zorganizowali wystawę łowiecką w sali Cechu Rzemiosł Różnych w Ropczycach. Na wystawie eksponowano pozyskane przez myśliwych trofea łowieckie, między innymi: Parostki rogaczy, oręża dzików, skóry lisów. Ciekawostką wystawy była biała Kuropatwa pozyskana na terenie Ropczyc przez kol. Gustawa Zdziebłę. Wzrastający stan osobowy koła i duża powierzchnia terenu dzierżawionego stworzyła konieczność podziału myśliwych na grupy. Podziału na siedem grup dokonał nowo wybrany zarząd koła w marcu 1977 roku w składzie: 1. Kol. Edward Basara - Przewodniczący 2. Kol. Jan Magdoń V-ce przewodniczący 3. Kol. Marian Hendzel - Łowczy 4. Kol. Tadeusz Hendzel - Sekretarz 5. Kol. Augustyn Szczepkowicz - Skarbnik Teren koła został podzielony na siedem grup wyznaczając grupowego, który był odpowiedzialny za gospodarkę hodowlana i łowiecką na terenie grupy. Kol. St. Rembisz i Jan Magdoń podczas polowania (Gnojnica Kubikówki) 1975r. 17 Podział na Grupy wraz z Grupowymi Lp Nazwa Grupy Grupowy 1 Ropczyce Karaś Jan 2 Chechły Tadeusz Hendzel 3 Glinik Tadeusz Marć 4 Wielopole Marian Hendzel 5 I wierzyce Edward Basara 6 Zagorzyce Stanisław Marć 7 Gnojnica Jan Magdoń Trudności związane z dojazdem myśliwych na polowanie udało się pokonać dzięki zakupowi samochodu Lublin w 1979r, który został przystosowany do przewozu osobowego. Miejsce zbiórki myśliwych było wyznaczone w Ropczycach, następnie dowożono ich na polowanie. Samochód nazwano pieszczotliwie przez myśliwych „Miś". Foto misia W roku 1983 Polski Związek Łowiectwa obchodzi 60-lecie istnienia. Z tej okazji w zarządzie okręgowym odbywają się wystawy i prelekcje. Dla zobrazowania dorobku PZŁ decyzją Naczelnej Rady Łowieckiej zostaje utworzone 6 okręgów nazwanych „ Krainami”. Województwo Rzeszowskie zostaje włączone do krainy południowej z siedzibą w Kielcach. Do tych uroczystości po raz kolejny włącza się aktywnie również Koło łowieckie Ziemia Ropczycka. Na zebraniu sprawozdawczo wyborczym w dniu 29 maja 1983r . zostaje podjęta uchwała o zwołaniu uroczystego zebrania oraz o zorganizowaniu drugiej wystawy trofeów myśliwskich . 26-06-1983r odbywa się uroczyste zebranie członków koła i zaproszonych gości oraz wystawa trofeów myśliwskich w budynku Cechu Rzemiosł Różnych przy ul. Barbary 11 . Na wystawie zgromadzono 128 eksponatów tym : 1. 10 – wieńców jeleni, 2. 98 – parostków rogaczy, 3. 4 – Oręża dzika, 4. 7 – spreparowanych ptaków łownych, 5. 9 – skór zwierząt łownych. 18 Wystawa była czynna od 25-06-1983 do 29-06-1983 r. i spotkała się z wielkim zainteresowaniami ze strony ludności miejscowej, dzieci i młodzieży szkolnej. Na wystawę przybyło wielu zaproszonych gości między innymi: 1. Kol. Stanisław Bąk – Przewodniczący Wojewódzkiego Zarządu PZŁ, 2. Kol. Wanda Smagała – Księgowa Wojewódzkiego Zarządu PZŁ, 3. Zygmunt Duch – Naczelnik Miasta i Gminy Ropczyce, 4. Roman Krzystyniak – Naczelnik Miasta i Gminy Sędziszów, 5. Adam Czają – Naczelnik Gminy Wielopole, 6. Tadeusz Piekarski – Naczelnik Gminy Iwierzyce, 7. Tadeusz Wajdowski – założyciel koła, 8. Marceli Ziobrowski – założyciel koła. 19 Wystawę rozpoczął ówczesny prezes koła Kol. St. Rembisz, zaś okolicznościowy referat na temat 60lecia PZŁ i historii koła wygłosił Kol. Edward Basara. Rok 1983 dla koła to nie tylko obchody 60-rocznicy powstania PZŁ, ale również prace gospodarcze i organizacyjne. Dnia 29-05-1983 odbyło się walne zebranie sprawozdawczo wyborcze członków koła, na którym dokonano wyboru nowego zarządu koła. W zebraniu wzięło udział 34 członków koła i 6 stażystów. W kole zrzeszonych było 38 członków macierzystych i 3członków nie macierzystych. Wyniku głosowania ustalono następujący skład zarządu: 1. Przewodniczący Koła – Kol. Stanisław Rembisz, 2. Łowczy Koła – Kol. Zegar Józef, 3. Sekretarz – Kol. Jan Bialic, 4. Skarbnik – Kol. Augustyn Szczepkowicz, 5. Gospodarz Łowiska – Kol. Jan Magdoń. Do komisji rewizyjnej koła wybrano: 1. Kol. Jan Curzytek 2. Kol. Gustaw Zdziebło W kole następuje wiele zmian. Decyzją walnego zgromadzenia członków koła z dnia 29-05-1983r. zostaje utworzona grupa VIII, która gospodaruje na terenie miejscowości Brzeziny, związku z powiększającym się stanem osobowym w kole przyjęto zasadę polowania na zające w dwóch grupach Następuje wiele zmian personalnych, zostaj ą rozwiązane umowy z niektórymi strażnikami poszczególnych obwodów a na ich miejsce zostają przyjęci nowi i tak w następujących obwodach funkcję strażnika łowieckiego pełnili: 1. Obwód 42 – Kol. Stanisław Sąsiadek, 2. Obwód 51 – Kol. Julian Musiał, 3. Obwód 43 – Kol. Franciszek Przybek, 4. Obwód 52 – Kol. Stanisław Charchut. Dnia 3l-07-1983r. na strzelnicy myśliwskiej w Borze odbyły się zawody w strzelaninach myśliwskich, koło wystawiło swoją reprezentację w klasie powszechnej. Koło reprezentowali: 1. Kol. Stanisław Ząbczyk, 2. Kol. Józef Zegar, 3. Kol. Wiesław Żegleń. W dniu 22.09.1983r odbyło się ogólne zebranie członków koła . W obradach wzięło udział 35 myśliwych oraz 9 stażystów. W zebraniu wziął również udział Sekretarz Zarządu Wojewódzkiego PZŁ w Rzeszowie Kol. Stanisław Sałacki, który przeprowadził szkolenie z zakresu Regulaminu polowań, zasady posługiwania się bronią oraz bezpieczeństwa na polowaniach. W drugiej części obrad przedyskutowano 20 sprawy organizacyjne. W dniu 30.09.1983r. odbyło się dodatkowe szkolenie dla kolegów którzy nie brali udziału we wcześniejszym szkoleniu na tym zebraniu wzięło udział 6 myśliwych i l stażysta . Związku z bardzo niskim stanem kasy koła Zarząd Koła zorganizował zabawę, dochód, z której zasilił konto koła. Zabawa ta została zorganizowana w dniu 23.07.1983r. przy dużym zaangażowaniu kolegów myśliwych, zasilając kasę koła o 115 tyś złotych . 29 kwietnia 1984r. odbyło się zebranie sprawozdawcze . Zebranie otworzył ówczesny Prezes Koła Stanisław Rębisz, przedstawicielem Zarządu Wojewódzkiego PZŁ w Rzeszowie był Kol. Jan Czech. W zebraniu wzięło udział 34 członków koła. Stan osobowy w dniu zebrania wynosił 38 członków macierzystych i 3 członków niemacierzystych. Przewodniczącym zebrania, został wybrany Eugeniusz Tokarski, do komisji wnioskowej powołano Kol. Basara Edward, Curzytek Jan, Żegleń Władysław. Skarbnik Koła Kol. Szczepkowicz Augustyn złożył rezygnację z pełnienia funkcji. Rezygnację tą przyjęto, a następnie przystąpiono do wyboru nowego skarbnika. Wyniku przeprowadzonego tajnego głosowania na skarbnika wybrano Kol. Jana Karasia, który funkcję tę pełni z małymi przerwami do chwili obecnej. Dokonano również zmiany w komisji rewizyjnej na miejsce zmarłego kolegi Adama Ząbczyka członka komisji rewizyjnej powołano Kol. Sąsiadek Stanisław. Na zebraniu uchwalono również, iż każdy członek koła zobowiązuje się dobrowolnie wpłacić po 250 złotych na zakup bażantów, celem zasilenia obwodów, co pozwoliło w tym czasie na zakupienie 250 sztuk bażantów. 3 maja 1987 roku odbyło się kolejne Walne zgromadzenie członków Koła. Zgromadzenie otworzył Prezes ustępującego zarządu Koła Stanisław Rembisz witając przybyłych gości oraz kolegów myśliwych. W zebraniu wzięło udział 48 członków koła oraz 11 kandydatów. W wyniku przeprowadzonego jawnego głosowania ustanowiono nowy zarząd koła w składzie: 1. Przewodniczący Koła – Kol. Stanisław Rembisz, 2. Łowczy Koła – Kol. Zegar Józef, 3. Pod Łowczy – Kol. Hendzel Tadeusz, 4. Sekretarz – Kol. Józef Machnik, 5. Skarbnik – Kol. Jan Karaś, 6. Członek zarządu – Kol. Hanna Samlicka, 7. Członek zarządu – Kol. Jan Magdoń. Po wyborze prezesa Kolega Stanisław Rembisz podziękował wszystkim członkom za zaufanie oraz stwierdził, że to zaszczyt, ale i duży obowiązek pełnić funkcję członka zarządu. Do komisji rewizyjnej koła wybrano kolegów Edward Basara, Stanisław Sąsiadek i Tadeusz Szpytma. 21 Na Posiedzeniu członków koła zastała poruszona sprawa kroniki Koła Łowieckiego przez kolegę Jana Bialica i Józefa Jabczuge, którzy stwierdzili, że kolega Curzytek dobrowolnie przyjął na siebie sprawy jej prowadzenia. Swoja pomoc zadeklarował też Kol. Tadeusz Szpytma. W trakcie posiedzenia zostaje przedstawione sprawozdanie z rocznej działalności zarządu koła za okres od 20 kwietnia, 1986r. do dnia 3 maja 1987r. Na chwile obecną Kolo liczy 64 członków, w tym 4 członków nie macierzystych oraz 11 kandydatów na myśliwych, którzy odbywali staż kandydacki. W roku sprawozdawczym na członków koła zostało przyjętych 4 nowych kolegów myśliwych, którzy to odbyli staż w naszym kole. Jak wynika z dokumentacji koło poczyniło w tym okresie wielki postęp z walką z kłusownictwem. W listopadzie 1985 roku w czasie polowania w lesie „Budzisz” ujawniono skóry z sarny, dzięki którym po podjęciu czynności milicyjnych doprowadzono do odnalezienia tusz u 2 obywateli. Obaj panowie zostali skazani przez sąd w Ropczycach na karę 120 tyś. zł i 150 tyś, zł, grzywny. W grudniu tego samego roku to jest 1985 w czasie polowania zbiorowego w lesie, „Gnojnickim” Kol. Jan karaś znalazł wnyk, na którym była farba, oraz sierść sarny. Polowanie zostało niezwłocznie przerwane i podjęte zostały czynności milicyjne, które to doprowadziły do odnalezienia tuszy sarny .Po dalszych ustaleniach okazało się, że w kłusowaniu brały udział 3 osoby. Po rozpatrzeniu sprawy zostali oni skazani przez Sąd Rejonowy w Ropczycach na kary grzywny po 120 tyś. zł, 100 tyś. zł, i 20tyś, zł. W wykryciu sprawców najbardziej zaangażowani byli koledzy Tadeusz Szpytma, Jan Karaś, Andrzej Romański, Adam Karaś oraz koledzy myśliwi uczestniczący w polowaniu. Przedstawione powyżej wydarzenia są jednymi z setek przykładów szerzącego się kłusownictwa na naszym terenie. I dzięki ofiarności milicji obywatelskiej i ofiarności samych kolegów myśliwych jak i społeczeństwa koło może skutecznie walczyć z plaga kłusownictwa oraz wnykarstwa. W sprawozdaniu za okres 1986-1987 pojawiła się wzmianka o ilości strzelonych dzików, których łącznie pozyskano, 25 co okazało się największą ilością w jednym sezonie w dotychczasowej historii naszego koła. W roku 1989 prezes obecnego zarządu kola wyjeżdża do U.S.A przez co nowym prezesem kola zostaje Kolega Stanisław Sąsiadek, i pełni tą funkcję do roku 1990 W 1990 roku odbyło się kolejne walne zgromadzenie członków naszego koła, na którym to przyjęto sprawozdanie Zarządu koła oraz komisji Rewizyjnej z działalności za okres od 28.04.1987 do 07.04.1990r. Na walnym zgromadzeniu odbyły się porazi kolejny wybory nowego zarządu koła. Na prezesa wybrano Stanisława Sąsiadka. Na łowczego zaproponowano kandydatury Kol. Mariana Hendzla oraz Kol. Józefa Zegara. I tak w tajnym głosowaniu Kol. Hendzel uzyskał 29 głosów zaś Kol. Zegar 26 głosów, 22 jednak stwierdzono ze kolega Stanisław Sąsiadek nie oddał głosu, i chce to uczynić po obliczeniu wyników. Jednakże w drodze głosowania jawnego zdecydowano o powtórzeniu wyborów na stanowisko łowczego Koła. W wyniku powtórnego głosowania Kol. Marian Hendzel otrzymał 32 głosy zaś Kol. Józef Zegar 26 głosów. Po podaniu wyników przez komisje skrutacyjną Kol. Stanisław Sąsiadek bez podania powodów oświadczył zgromadzonym kolegom ze rezygnuje z funkcji prezesa zarządu. Pomimo nalegań kolegów myśliwych Kol. Sąsiadek złożył rezygnację. Wobec powyższej sytuacji zebranie postanowiło przeprowadzić ponowne wybory i tak wyłoniono nowy zarząd Kola w składzie: 1. Przewodniczący Koła – Kol. Stefan Fornal 2. Łowczy Koła – Kol. Hendzel Marian, 3. Sekretarz – Kol. Szczepkowicz Augustyn, 4. Skarbnik – Kol. Jan Karaś, 5. Członek zarządu – Kol. Czech Józef, 6. Członek zarządu – Kol. Paśko Stanisław. Na chwilę obecną koło liczyło 68 członków oraz 2 kandydatów na myśliwych. Koło gospodarowało na powierzchni 20.880 hektarów która podzielona była na 4 obwody łowieckie, co w przeliczeniu dawało wynik 307 hektarów powierzchni łowiska na jednego myśliwego. Koło aktywnie uprawiała 6 poletek łowieckich o łącznej powierzchni 2,6 hektara obsadzonej kukurydzą, mieszankami zbóż, oraz topinamburem, ziemniakami i rzepą. Na posiedzeniu zarządu w roku 1991 postanowiono dokonać zmiany na stanowisku Prezesa Koła. W miejsce Kolegi Stefana Fornala, który w tym czasie przebywał w USA- powołano kolegę Józefa Czecha, który był dotychczasowym członkiem zarządu. W latach 1994/1995 Koło liczyło już 74 członków oraz 10 stażystów. W tym samym roku do krainy wiecznych łowów odeszli nasi koledzy Ździebło Gustaw oraz Pawiak Henryk. Przyjęto zaś 3 nowych członków Eugeniusza Stanka oraz Andrzeja Zabawskego oraz nowo wstępującego kolegę Kazimierza Ździebło. W latach tych na terenach dzierżawionych obwodów w dalszym ciągu występowało poważne zagrożenie szerzącego się kłusownictwa przy pomocy broni palnej, wnykarstwa oraz sidlarstwa, szczególnie na terenie Gnojnicy, Broniszowa i Glinika. W przeciągu 2 lat Policja skutecznie zlikwidowała kilka sztuk broni palnej, jednakże z uwagi na brak jakichkolwiek dowodów, że broń tą użyto do celów kłusowniczych, Prokuratura umorzyła postępowania karne. Dodatkowo sprzyjające warunki w okresie zimowym, i małe opady śniegu wpłynęły na ograniczenie wnykarstwa i sidlarstwa. 23 Gospodarka łowiecka też utrzymywana jest na wysokim poziomie. Uprawiane są też jak w poprzednich latach poletka łowieckie o ogólnej powierzchni 2.20 hektara, jednakże z uwagi na panującą suszę w okresie letnim zbiory nie osiągnęły zaplanowanych wyników. Dzięki dobremu stanu finansowego koło łowieckie zakupiło pasze przeznaczoną na dokarmianie w okresie zimowym przyczyniając się tym samym do zaspokojenia potrzeb żywieniowych w zakresie dokarmiania zwierzyny łownej. W dniu 26. Kwietnia 1998 r odbyło się walne zgromadzenie sprawozdawcze które otworzył ówczesny prezesa Kol. Józefa Czecha, który to witał wszystkich przybyłych kolegów myśliwych. Na prowadzącego zebranie wygrano jednogłośnie Kol. Tadeusza Książka, zaś na sekretarza Kol. Jacka Berezka. W dniu zebrania Koło liczyło 81 członków i 2 stażystów, zaś udział w nim wzięło 53 członków i 1 stażysta, co stanowiło 65,4% udziału członków koła, tym samym walne zgromadzenie zostało uznane za prawomocne do podejmowania wniosków i uchwał. Podczas zgromadzenie zostało przedstawione sprawozdanie z rocznej działalności Zarządu Koła. W tym okresie zarząd działa na rzecz polepszenia stanu zwierzyny, oraz prowadził negocjacje z Urzędem Gminy w Iwierzycach oraz Agencją Rolną Skarbu Państwa w Rzeszowie w sprawie zakupu działki wraz z budynkiem w Bystrzycy w celu ulokowania siedziby koła. Zarząd wystąpił też z wnioskiem o odznaczenia łowieckie dla kolegów: Mariana Hendzla, Józefa Jebczuga, Stanisława Rembisza, i Adama Rogala. W związku z jubileuszem 75-lecia PZŁ, Zarząd zaproponował również wystąpić z wnioskami o odznaczenia łowieckie dla kolegów: Juliana Musiała, Andrzeja Romańskiego, Józefa Czecha oraz Józefa Curzytka. Zarząd Koła zgodnie z uchwałą zebrania z dnia 20 Lipca 1997 roku sprzedał na przetargu autobus za kwotę 7,500.00 zł, który to okazał się zbędny, w związku z wysokimi kosztami eksploatacji i utrzymania jak i inną formą prowadzenia polowań zbiorowych. Kolejne walne zgromadzenie członków kola odbyło się 25 kwietnia 1999 roku. Zgromadzenia zostało otwarte przez V-ce Prezesa Zarządu Kol. Stanisław Rembisz, który to powiał wszystkich przybyłych kolegów myśliwych. W Zgromadzeniu wzięło udział 47 myśliwych. Kolo w tym czasie liczyło 82 członków tym samym w zebraniu wzięło udział 57,3% członków. Na zebraniu V-ce łowczy Koła Kol. J. Zegar przedstawił wszystkim zgromadzonym by ograniczyć organizację polowań dewizowych, na terenie naszego Koła. Zgromadzenie po głosowaniu uchwalił iż faktycznie w latach 1999-2000 takie polowanie nie zostaną organizowane. Następną sprawą którą rozważono była sprawa podziału koła na 2 samodzielne z czym wystąpił Prezes S. Rembisz, który uzasadniał to dużą grupą myśliwych która liczyła 82 osoby, które dzierżawiły 4 obwody o łącznej powierzchni 20.300 hektara. Kolega Rembisz swą decyzję argumentował że wystarczy po 2 obwody na każde z kół, oraz że łatwiej zarządzać 45 niż 82 myśliwymi. Projekt ten spotkał się z całkowitą dezaprobatą zgromadzonych myśliwych pomimo tego że posiadał on też i swoich zwolenników. 24 W 2003 roku Koło łowieckie obchodzi 50 lecie swojej działalności. Z okazji tego święta zostało wykonane pamiątkowe tablo upamiętniająca wszystkich obecnych członków koła, oraz wydane zostały pamiątkowe foldery oraz znaczki okolicznościowe oraz zostało wybudowane w miejscowości Ropczyce – Brzyzna zadaszone palenisko. Została także zorganizowana wystawa łowiecka w zespole szkół Agrotechnicznych w Ropczycach. Wystawa została udostępniona do zwiedzania w okresie od sierpnia do września. Na wystanie wyeksponowane były poroża Jeleni, parostki rogaczy, oręża dzików, skóry zwierzyny łownej oraz rosoch łosi oraz eksponat cietrzewia odstrzelonego w 1961 r. w kamionce, który stały się największą atrakcją wystawy. Foto wystawa. + palenisko i inne W tym zaszczytnym dniu wszyscy przeżywamy wzniosłe chwile gdyż koło otrzymało sztandar, powstały na wniosek Kol Józefa Jabczugi, który został odznaczony złotym medalem zasługi łowieckiej i został poświęcony w Kościele Parafialnym Przemienienia Pańskiego w Ropczycach. Dziękując władzom PZŁ za przyznanie odznaki, a Księdzu Dziekanowi za poświęcenie, zarząd koła przypomniał, że sztandar jest symbolem jedności, odpowiedzialności i honoru. Z jednej strony to zaszczyt, nagroda za wieloletnią pracę i szczególne wyróżnienie. Z drugiej zaś, zobowiązanie do strzeżenia tych wartości, jakie zawiera w sobie symbolika sztandaru. Ówczesny prezes koła Kol. Dariusz Machlarz wypowiedział słowa: „Wierzę, że nasza koleżeńska drużyna - Koła Łowieckiego „Ziemia Ropczycka" i każdy z nas potwierdzi jeszcze nie raz, że stać go na honorową, godną polskiego myśliwego postawę. Że potwierdzimy ją wykonując zadania łowieckie, kultywując najlepsze tradycje myśliwskie, wnosząc nasz wkład do wspólnego dorobku Polskiego Związku Łowieckiego”. Poświęcony sztandar jest spełnieniem marzeń wielu nieżyjących już kolegów. Jest symbolem naszej pracy i umiłowania łowiectwa. To znak, który będzie nas jednoczył w działaniach. Pragniemy zapewnić, że będziemy go strzec i dołożymy wszelkich starań, aby nie splamić honoru polskiego łowiectwa. Sztandar, który został przekazany na ręce Przewodniczącego Zarządu Koła, jest hołdem dla założycieli Koła łowieckiego jak i wszystkich obecnych i nieobecnych członków. Na zakończenie uroczystości Zarząd złożył serdeczne podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do uświetlenia jubileuszu, oraz została odczytana lista myśliwych, którzy odeszli do krainy wiecznych łowów. Foto tablo + logo + sztandar 25 Kolejne Walne Zgromadzenie członków KŁ „Ziemia Ropczycka" w Ropczycach odbyło się dnia 07-05-2006r. w remizie OSP Ropczyce Śródmieście. W zebraniu udział wzięło 49 członków macierzystych koła i 2 członków niemacierzystych. Obrady Walnego Zgromadzenia otworzył Przewodniczący Zarządu witając przybyłą koleżankę i kolegów myśliwych. Na podstawie przedłożonej listy obecności Kol. Prezes stwierdził kworum niezbędne do podejmowania przez Walne Zgromadzenie wiążących uchwał. Na Zgromadzeniu Kol. Dariusz Machlarz pogratulował Zarządowi dobrej pracy, zwrócił uwagę na poprawę warunków bytowania zwierzyny oraz zakup odpowiedniej ilości paszy na zimowe dokarmianie. Jako osoba upoważniona przez Zarząd do sfinalizowania zakupu danieli wyjaśnił, że zakupiono 6 szt. zamiast 5, ponieważ KŁ „Łoś" odłowiło 3 łanie i 3 młode byki, które były w tej samej cenie co 2 dorosłe osobniki. Wszystkie daniele zostały wypuszczone do łowiska w Iwierzycach „Pod Lipą". Łowisko było patrolowane i zaopatrywane w paszę przez myśliwych przez 8 tygodni wg ustalonego harmonogramu, co przyczyniło się do polepszenia warunków bytowania zwierzyny oraz oswojenia z nowym otoczeniem. Na tym samym zebraniu podjęto jednogłośnie decyzję o zarejestrowania Koła jako organizację pożytku publicznego. Następne Walne Zgromadzenie członków KŁ „Ziemia Ropczycka" w Ropczycach odbyło się dnia 29-04-2007r. w remizie OSP Ropczyce Śródmieście. Wzięło w nim udział 51 członków koła w tym l członek niemacierzysty. Obrady Walnego Zgromadzenia otworzył Prezes Koła, który powitał przybyłą koleżankę i kolegów myśliwych. Na podstawie przedłożonej listy obecności stwierdzono kworum, a co za tym idzie prawomocność podejmowanych przez Walne Zgromadzenie uchwał. Na zebraniu podjęto wiele ważnych decyzji które to będą stanowić o przyszłym rozwoju naszego koła. Jedną z takich decyzji było zaproponowanie przez Prezes, planów budowy woliery dla bażantów. Na chwilę obecną Zarząd Koła uzgodnił z kol. Dariuszem Sliwińskim lokalizacje woliery na terenie jego posiadłości w Brzezinach. Odwiedzono też podobną wolierę, którą prowadzi KŁ z Nowej Sarzyny. Szacunkowy koszt budowy woliery powinien się zamknąć w kwocie 9-10 tyś. zł. Koszt odchowu piskląt to około 8-9 zł/szt. Docelowo w planowanej wolierze można by odchowywać około 400 szt. bażantów, gdzie koguty wypuszczano by w łowiska jesienią, a kury na wiosnę. Po wystąpieniu kol. Prezesa otworzono dyskusję w sprawie woliery. Po burzliwej i ekscytującej debacie Przewodniczący poddał pod głosowanie wniosek Zarządu dotyczący budowy w Brzezinach woliery dla bażantów. Budowę woliery poparło 32 myśliwych, przeciwnych budowie było 7, wstrzymało się od głosu 12 członków koła. W dalszej części wystąpienia Kol. Prezes przedstawił pomysł uczczenia jubileuszu 55-lecia naszego koła które odbędzie się w 2008 roku, poprze budowę kapliczki Św. Huberta w okolicy lasku przy ulicy Piłsudskiego w Ropczycach, oraz wydanie pamiątkowej kroniki. Widząc duże poparcie dla tej inicjatywy Kol. Prezes zwrócił się do zebranych z zapytaniem czy upoważniają Zarząd Koła do 26 podjęcia wstępnych czynności dotyczących budowy kapliczki Św. Huberta. Walne Zgromadzenie jednogłośnie poparło przedstawiony przez Przewodniczącego wniosek. Rok 2008 jest szczególnym rokiem …….. (przyszłość i obchody rocznicy kola) Od rozpoczęcia działalności Koła łowieckiego „Wspólnota” do roku 2008 r. funkcje prezesa koła sprawowali: 1.Kol. Zdaiebło Gustaw 1953 - 1960 2.Kol. Jabczuga Józef 1960 - 1970 3.Kol. Karaś Jan 1970 - 1977 4.Kol. Basara Edward 1977 - 1983 5.Kol. Kembisz Stanisław 1983 - 1990 6.Kol. Fornal Stefan 1990 - 1991 7.Kol. Czech Józef 1991 - 2000 8.Kol. Dariusz Machlarz 2000 - 2003 9.Kol Karaś Adam 2004- Funkcje Łowczego Koła kolejno sprawowali: 1.Kol. Hendzel Władysław 1953 - 1960 2.Kol. Marć Stanisław 1960 - 1977 3.Kol. Hendzel Marian 1977 - 1983 4.Kol. Zegar Józef 1983 - 1994 5.Kol. Hendzel Marian 1994 - 2004 7.Kol. Żegleń Wiesław 2004- Od założenia Koła do chwili obecnej do Krainy Wiecznych łowów odeszli koledzy: 1. Basara Edward 2. Bizoń Jan, 3. Charchut Marian 4. Chojnicki Bogdan, 5. Cieśla Kazimiera 6. Dunaj Stanisław 27 7. Feret Józef 8. Filipek Jan 9. Hendzel Ryszard 10. Hendzel Tadeusz 11. Hendzel Władysław,(1a) 12. Jałowiec Jan 13. Kiełek Stanisław 14. Kosiński Teofil(3) 15. Kozek Jan(17) 16. Kozioł Stanisław, 17. Kramarz Franciszek 18. Magdoń Jan(5) 19. Marć Edward, 20. Marć Stanisław(2a) 21. Marć Tadeusz,(11) 22. Musiał Julian 23. Nowak Marian 24. Pasierb Józef 25. Pawiak Henryk 26. Pęczkowski Eugeniusz 27. Petryka Jan 28. Pezdan Józef, 29. Pośko Michał 30. Rodzoń Stanisław 31. Rogala Bronisław, (13) 32. Ruszel Stanisław 33. Sąsiadek Mieczysław 34. Sąsiadek Stanisław(15) 35. Siuta Stanisław(6) 36. Sroka Emil 37. Szczepanek Wławysław(14) 38. Szczepkowicz Augustyn 39. Szpytman Tadeusz 40. Tokarski Eugeniusz 28 41. Tokarski Zbigniew, 42. Totoń Andrzej (12) 43. Wajdowski Tadeusz 44. Walczyk Ludwik, 45. Wójciak Janusz 46. Wójcik Stanisław(4) 47. Ząbczyk Adam(9,10) 48. Zabłocki Kazimierz 49. Zawiślak Wincenty, 50. Zdziebło Gustaw, 51. Żegleń Ludwik(3a) 52. Ziobrowski Marceli(16) Niech im knieja wiecznie szumi a granie gończych towarzyszy na niebieskich łowiskach Ładne foto Za długoletnią aktywną pracę w kole łowieckim wielu kolegów zostało odznaczonych odznaczeniami łowieckimi 1. Kolega Magdoń Jan - Brązowy i Srebrny Medal zasługi łowieckiej 2. Kolega Zdziebło Gustaw - Brązowy Medal zasługi łowieckiej Koledzy 1. Rembisz Stanisław – Brązowy, srebrny i złoty Medal zasługi Łowieckiej 2. Hendzel Marian - Brązowy i srebrny Medal zasługi Łowieckiej 3. Jabczuga Józef - Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 29 4. Czech Józef - Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 5. Karaś Jan - Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 6. Karaś Adam - Brązowy Medal zasługi łowieckiej 7. Zegar Józef - Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 8. Rogala Adam - Brązowy Medal zasługi łowieckiej 9. Curzytek Józef - Brązowy Medal zasługi łowieckiej 10. Ciosek Józef - Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 11. Musiał Julian - Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 12. Machlarz Dariusz – Brązowy i srebrny Medal zasługi łowieckiej 13. Zawiślak Krzysztof - Brązowy Medal zasługi łowieckiej 14. Zdziebło Adam - Brązowy Medal zasługi łowieckiej 15. Samlicka Hanna Brązowy Medal zasługi łowieckiej Na Obecną chwile Koło liczy sobie 94 członków oraz 5 stażystów Lista + zięcia członków koła Przedstawiona w tym rozdziale historia sięga początków naszego, koła czyli najbardziej istotnych wydarzeń, które stworzyły podwaliny dzisiejszego koła Łowieckiego, jakim jest Koło Łowieckie Ziemi ropczycka w Ropczycach. Ukazana tutaj historia przedstawia jedynie początek działalności koła łowieckiego gdyż zgromadzone przez naszych kolegów dane zasługują na szacunek i uznanie, ponieważ, ale nie każde koło łowickie mogą poszczycisz się oryginalnymi dokumentami sięgającymi lat 20 XIX wieku. Przedstawiona tutaj szczegółowa historia dotyczy jedynie początkowych lat dzielności gdyż są to rzeczy niezmiernie ważne, przez wzgląd na to ze podejmowane wtedy decyzje odbiły się echem do czasów dzisiejszych tworząc współczesny obraz polskiego łowiectwa, jak i myśliwych naszego Koła 30 3. Działalność gospodarczo-Hodowlana. „Nie może być myśliwym, kto nie jest hodowcą zwierzyny"Autorem tych słów napisanych ponad 100 lat temu jest Jan Sztolcman pierwszy redaktor naczelny „Łowca Polskiego" Jak niewielu kolegom myśliwym wiadomo informacje które zostały zebrane z istniejących materiałów jak i od najstarszych myśliwych naszego koła, wiadome jest ze tuż po wyzwoleniu obwody które dziś dzierżawimy były prywatnymi terenami łowieckimi dzierżawionymi przez jedną lub kilka osób. Największym terenem łowieckim obejmującym Ropczyce, Chechły, Okonin, Łopuchową, Łączki Kucharskie był terenami, które dzierżawił inż. Mendrak z Nadleśnictwa Państwowego w Ropczycach, Od samego początku powołania Koło Łowieckie prowadzi ożywioną działalność gospodarczą na terenie dzierżawionych obwodów łowieckich. Jak wynika z dokumentacji, która powstała w 1983 roku, w początkach istnienia koło dzierżawiło niewielkie obszary gruntów obejmujących Chechły, Łączki Kucharskie, Broniszów, Ropczyce, Ostrów i Witkowce. Nadleśnictwo dzierżawiło wówczas Gnojnicki las. W 1983 roku koło Dzierżawiło 4 obwody łowieckie nr 51,52,42oraz 43 o łącznej powierzchni 22.040 ha w tym powierzchni leśnej 3.600 ha. Koło zatrudniało też 4 strażników łowieckich, z czego 1 na pełnym etacie i 3 strażników na pół etatu. Spośród zatrudnionych strażników tylko 1 posiada służbową broń myśliwską. Gospodarka łowiecka w kole prowadzona była planowo, chociaż z pozyskaniem i realizacją planu odstrzału dzików koło łowieckie miało od kilku lat kłopoty, jako że posiadano dziki przechodnie a nie stałe. W 1993 roku został zaobserwowany spadek kuropatw, natomiast systematyczny wzrost bażanta; Wynikało to stąd, że koło rokrocznie zakupywało średnio 200 sztuk bażantów 6-cio tygodniowych i wypuszcza w różne dogodne do chowu miejsca starając się, obdzielić wszystkie grupy myśliwych; Znaczny udział w zakupie bażantów miały gminy, które rokrocznie przeznaczają na ten cel znaczne subwencje. Ogólnie można określić, że około 50 % zakupu bażantów pokrywały gminy. Zauważalny został wzrost pogłowia saren i rogaczy. Plany łowieckie w odstrzale rogaczy były w każdych latach realizowane. Oszczędną gospodarkę prowadziło dotychczas koło w zakresie pozyskania saren, wychodząc ze słusznego założenia, że jeżeli następuje wzrost pogłowia saren to tym samym i rogaczy. Podjęte zostają także uchwały o przesunięciu okresu polowań w grupach na bażanty na miesiąc grudzień by w sposób zasadniczy podniesie rangę polowań zbiorowych oraz umożliwi w sposób racjonalny pozyskiwanie lisów i bażantów. 31 Jednym z podstawowych źródeł wpływów do koła funduszy, prócz z wpływów za odstrzelona zwierzynę grubą, stanowiły odłowy żywych zajęcy na eksport, te bezkrwawe łowy przyjęły się i trwały przez kilka kolejnych lat przynosząc znaczne dochody kołu i dewizy - Państwu; W roku 1982 koło dzięki pełnemu zorganizowaniu się przez 2 dni odłowów, pozyskano na eksport największą ilość zajęcy spośród kół Łowieckich w woj. Rzeszowskim. Co świadczy o prawidłowej gospodarce łowieckiej oraz bogatości i różnorodności środowiska naturalnego w dzierżawionych obwodach. Już w latach 80 koło poczęło przygotowania do próby zorganizowania polowań na rogacze dla myśliwych zagranicznych, czyli tzw. Polowań dewizowych. Na przestrzeni lat dzierżawione obwody są w miarę dobrze zagospodarowane. Służył temu przyjęty system organizacyjny polegający na podziale myśliwych i terenów łowieckich na grupy, w których podstawowym zadaniem myśliwych jest dokarmianie zwierzyny i ptactwa. Także w początkach istnienia koła łowieckiego myśliwi zagospodarowywali systematycznie 3 poletka zaporowe, na których sadzono ziemniaki, topinambur, siano owies, lub kukurydzę. Dzięki takim zabiegom zmniejszyły się szkody łowieckie, jakie zwierzyna wyrządzała rolnikom na ich uprawach. Poletka zaporowe użytkowane są po dzień dzisiejszy i tak jak 30 lat temu nadal spełniają swoją funkcję. Obecnie koło dzierżawi te same obwody łowieckie, które dzierżawiła od lat 80, jednakże nastąpiła korekta granic obwodów oraz nieznaczne ich pomniejszenie. Na dzień dzisiejszy koło posiada 3 obwody łowieckie, o numerach 49, 41, i 42 o łącznej powierzchni, 24052 hektara. Jednakże numery tych obwodów ulegają zmianie i tak obwód 49 będzie nosił numer 124. 41 zmieni się ma 111, zaś 42 na 112 3.1 Obwody łowieckie na terenie Koła 3.1.1Przebieg granic nr 41 Granica północno - wschodnia biegnie rzeką Wielopolka od przecięcia się tej rzeki z drogą Ropczyce - Ocieka do ujścia rzeki Bystrzyca do Wielopolki, a dalej rzeki Bystrzyca do przecięcia się z drogą. Ocieka -Sędziszów Małopolski, po czym droga Ocieka - Sędziszów Małopolski od rzeki Bystrzyca do toru kolejowego Dębica - Rzeszów, następnie torem kolejowym Dębica - Rzeszów do drogi Sędziszów Małopolski -Góra Ropczycka. Granica wschodnia biegnie, od miejscowosci Sędziszów Małopolski drogą Sędziszów Małopolski - Góra Ropczycka, po czym drogą Góra Ropczycka - Zagorzyce, przez Gnojnicę do miejscowości Zagorzyce, a dalej drogą Zagorzyce - Szkodna, przez Zagorzyce Górne do miejscowości Szkodna, następnie drogą. w kierunku południowym od miejscowości Szkodna do przysiółka Szymanówka. 32 Granica południowa biegnie drogami łączącymi przysiółek Szymanówka z Broniszowem, od przysiółka Szymanówka do drogi idącej południową stroną miejscowości Broniszów, po czym drogą idącą południową stroną Broniszowa do drogi Wielopole Skrzyńskie - - Ropczyce. Granica północno zachodnia biegnie drogą Wielopole Skrzyńskie - Ropczyce od styku z drogą idącą przez południową stroną Broniszowa do Ropczyc, a dalej drogą Ropczyce - Ocieka do przecięcia się tej drogi z rzeką Wielopolka. 3.1.2Przebieg granic nr 42 Granica północna biegnie linią kolejową Dębica - Rzeszów od przecięcia się tej linii z drogą Sędziszów Małopolski - Borek Wielki do przecięcia się z drogą Sędziszów Małopolski - Bystrzyca. Granica wschodnia biegnie drogą Sędziszów Małopolski - Pstrągowa od przecięcia się z linią kolejową Dębica - Rzeszów, przez miejscowość Sielec, Iwierzyce, Bystrzycę, Budzisz, Radej i Różanka do przecięcia się tej drogi z granicą administracyjną powiatu ropczycko – sędziszowskiego. Granica południowo - wschodnia i południowa biegnie od wyżej wymienionego przecięcia granicą administracyjną powiatu sędziszowsko-ropczyckiego do przecięcia się z drogą Szufnarowa Ropczyce. Granica południowo -zachodnia biegnie drogą Szufnarowa - Ropczyce, przez Wielopole Skrzyńskie, Glinik, od przecięcia się tej drogi z granicą administracyjną powiatu ropczycko sędziszowskiego, do styku z drogą biegnącą przez południowy skraj miejscowości Broniszów. Granica północno -zachodnia biegnie od miejscowości Sędziszów Małopolski drogą Sędziszów Małopolski — Góra Ropczycka, po czym drogą. Góra Ropczycka - Zagorzyce, przez Gnojnicę do miejscowości Zagorzyce, a dalej drogą. Zagorzyce - Szkodna, przez Zagorzyce Górne do miejscowości Szkodna, następnie drogą w kierunku południowym od miejscowości Szkodna do przysiółka Szymanówka. Granica południowa biegnie drogami łączącymi przysiółek Szymanówka z Broniszowem, od przysiółka Szymanówka do drogi idącej południową stroną miejscowości Broniszów, po czym drogą idącą południową stroną Broniszowa do drogi Wielopole Skrzyńskie - Ropczyce. 3.1.3 Przebieg granic nr 49 Granica północna biegnie drogą od miejscowości Kamieniec przez miejscowości Mała, Niedźwiada Dolna do miejscowości Łączki Kucharskie. Granica północno - wschodnia biegnie droga Ropczyce -Wiśniowa od styku z drogę. Lęczki Kucharskie — Mała, przez Glinik i Wielopole Skrzyńskie, do przecięcia się tej drogi z południową granicą administracyjną gminy Wielopole Skrzyńskie. 33 Granica południowo -wschodnia biegnie południowo - wschodnią granicą administracyjną gminy Wielopole Skrzyńskie od przecięcia się z drogą Wielopole Skrzyńskie - Wiśniowa do styku z zachodnią granicą powiatu ropczycko — sędziszowskiego (byłego woj. rzeszowskiego). Granica południowo -zachodnia biegnie granicą powiatu ropczycko - sędziszowskiego od styku z południową granicą administracyjną gminy Wielopole Skrzyńskie do przecięcia się północnej granic administracyjnej tej gminy z drogę, Wielopole Skrzyńskie - Dębica, a dalej drogę. Wielopole Skrzyńskie Dębica do styku z droga idącą do miejscowości Mała. Na powierzchni 24052 hektarów łowiska polne dzierżawione są w 3 obwodach łowieckich, które leżą w pasie kotlin podkarpackich w tzw. fałdach ropczyckich, które to stanowią Brzeźna część Karpat. Najwyższy punkt leży na wysokości 268 m n.p.m.(Brzeziny), zaś najniższym punktem są Witkowce położone na wysokości 200,4 m n.p.m. Łowiska te charakteryzują się klimatem umiarkowanym, przejściowym, z ciągłymi zmianami stanu pogody, co jest wywołane wpływem dwóch układów klimatycznych, sandomiersko-rzeszowskiego i podkarpackiego. Zima w naszym łowisku charakteryzuje się dużymi opadami śniegu z okresowym tworzeniem się pokrywy lodowej i ze średnimi dobowymi temperaturami miesiąca stycznia i lutego od 10 do 19oC. Obiekty gospodarcze w obwodach są rozrzucone nierównomiernie po całym terenie, z przewagą dużej ilości gospodarstw małorolnych. Powoduje to ciągłą penetracje człowieka, zwierząt gospodarczych, psów w łowisku, co doprowadza do zakłócenia warunków bytowania zwierzyny łownej. Obwody łowieckie koła sąsiadują z zaprzyjaźnionymi kołami łowieckimi: 1. Pogorzałka Rzeszów 2. Cietrzew Pustków 3. Rogasz Dobrzechów 4. Lis lubzina 5. Lis Brzostków 6. Bażant Brzeżnica Z którymi to posiadamy bardzo dobre stosunki Koleżeńskie. Razem z sąsiadującymi kołami prowadzimy wspólną działalność polegającą na zwalczaniu kłusownictwa w naszych obwodach, ale i także polepszenia stanu bytowania naszej zwierzyny poprzez budowę urządzeń łowieckich takich jak podsypy i paśniki. W ramach współpracy między kołami nasi koledzy zapraszani są na polowania zbiorowe do sąsiadujących kół, jak i sami nasi myśliwi zapraszają na polowania gości z sąsiadujących kół łowieckich. 34 W latach 90 można zaobserwować nie tylko w naszych łowiskach bardzo niepokojącą tendencje spadku liczebności niektórych gatunku. Gwałtownie obniża się stan pogłowia, zająca oraz kuropatwy. Dlatego tez koło łowiecki podjęło decyzję o opracowaniu i realizacji „programu rozwoju zwierzyny drobnej i sarny-polnej” Program ten został wdrożony do takich gatunków jak Zając, bażant, kuropatwa, w celu zwiększenia pogłowia tych gatunków podjęto i przyjęto zasady, które są ściśle realizowane: 1. Ograniczanie liczby polowań na wymienione gatunki 2. Wzmożona ochrona i dokarmianie w okresie zimy 3. Prowadzenie racjonalnego pozyskania zwierzyny przestrzegając nakazów władz PZŁ w tym zakresie jak, wprowadzenie stref ochrony dla zwierzyny i ptactwa łownego 4. Wyznaczanie ostoi poszczególnych gatunków, w terenach, w których nie będzie można przeprowadzać polowań. Pomimo tych niekorzystnych tendencji w ostatnich latach, dzięki prowadzeniu programu rozwoju zwierzyny drobnej i sarny polnej udało się zahamować tendencje spadkową, i w miarę ustabilizować stan zwierzyny łownej, której na dzień dzisiejszy zapowiada się bardzo obiecująco Stan zwierzyny w latach 2000-2008 według prowadzonej inwentaryzacji 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 210 280 370 470 500 578 635 705 780 Zające 735 620 580 540 250 190 160 250 450 Bażanty 650 800 500 650 790 1023 1500 2031 2500 Kuropatwy 600 550 320 200 180 240 350 300 355 Lisy 50 60 66 80 200 500 700 500 200 Sarna Dzik 1957 1984 1989 1990 Sarna- 7 158 229 bd Dzik 4 9 6 bd Zające 900 470 508 670 Bażanty brak 480 432 640 Kuropatwy 1200 260 335 470 Lisy 15 30 22 19 35 Stan pozyskanej zwierzyny w naszych obwodach łowieckich w latach 1987-96 1987 1988 1989 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 Jeleń 4 6 7 6 3 5 4 1 2 4 Sarna 25 47 61 61 58 57 29 9 43 38 Dzik 18 12 14 14 - 5 8 4 1 10 Lisy 95 54 34 43 60 17 19 7 12 19 Zające 93 50 56 45 48 63 61 150 188 344 Bażanty 106 91 22 - 64 70 32 243 320 539 Bd. Bd. Bd. Bd. Bd. Bd. Bd. Bd. 390 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 Kuropatwa Bd. 1997 1998 1999 Jeleń 2 Sarna 35 Dzik 5 Lisy Zające Bażanty Kuropatwa Jak wynika z przedstawionych statystyk stan zwierzyny jest coraz lepszy. Co roku do łowiska wpuszczane są kuropatwy jak i zające, z którymi koło ma największe problemy hodowlane, wynikające z faktu powszechnej chemizacji jak i mechanizacji rolnictwa oraz szczepienia lisów, co w znacznym stopniu zmniejsza liczebność tych gatunków. Bardzo dobrze przedstawia się populacji bażanta, którego to koło zaczęło hodować w wolierze adaptacyjnej wybudowanej w roku2007. Która to pomimo wysokich kosztów swojej budowy sprawia ze stan bażanta z roku na rok się poprawia, polepszając tym samym atrakcyjność naszego łowiska. Co wywołuje zazdrość wśród innych kół łowieckich W ramach Działalności gospodarczej Koła Łowieckiego „ZIEMIA ROPCZYCKA” w Ropczycach, koło organizuje polowania dewizowe na rogacze i kuropatwy dla myśliwych z Niemczech, Francji, Włoch Belgii pierwszych Hiszpania. 36 Przyjazdy pierwszych myśliwych obcokrajowców na teren Polski nastąpiły pod koniec lat pięćdziesiątych minionego wieku. Zdarzenie to w sferze politycznej wiązać należy z tak zwaną odwilżą październikową [1956 r.], po której nastąpiło znaczne złagodzenie restrykcji systemowych. Nieco bardziej sprzyjający turystom zza żelaznej kurtyny. Klimat polityczny wywołał natychmiastowe pojawienie się popytu na turystykę łowiecką w Polsce. Według Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa (MOŚZNiL 1994) i SIKORSKIEGO (2006). Pierwsi myśliwi obcokrajowcy przyjechali do Polski już w roku 1958. Początek uprawiania przyjazdowej turystyki łowieckiej na terenie Koła Łowieckiego” Ziemia Ropczycka” w Ropczycach miało miejsce już na początku lat, 80 kiedy to zostały podjęte decyzje zarządu koło o prowadzeniu myśliwych z zagranicy w celu polowania na rogacze. Jedno z takich polowań miało miejsce W okresie od 15 do 20 maja 2002 roku. Wtedy to gościli u nas Antoione Huguenin i Pierre Massol. Polowanie zorganizowano na czterech obwodach łowieckich o powierzchni ponad 20 tysięcy ha, za których dzierżawę koło łowieckie płaci rocznie około 13 tysięcy złotych. Myśliwi francuscy chcieli polować na rogacze zwane w żargonie myśliwskim ,,ciekaw" i ,,mocne”, ,,Ciekawe”, czyli inaczej ,,myłkusy" - są to rogacze selekcyjne mające niesymetryczne parostki a ,,mocne" to rogacze posiadające parostki symetryczne, o dużej masie, które mogą być medalowe, czyli zbliżone do ideału. Ich, odstrzał dla naszych myśliwych jest ograniczony ze wzglądu na selekcję reproduktorów. W sumie myśliwi francuscy odstrzelili 12 rogaczy, w tym jednego z nich- określonego mianem ,,medalowy". Wszystkie Pozyskane tusze wszystkich odstrzelonych rogaczy zostały odstawione do skupu, co również pozwoli na otrzymanie dodatkowych funduszy na rzecz koła. Pieniądze te w całości zostaną, przeznaczone na zagospodarowanie łowisk, w tym w znacznej części na dokarmianie zwierząt w okresie zimowym i budowę urządzeń łowieckich. Każde parostki po zakończeniu polowania musiały być niezwłocznie spreparowane. Każdorazowo myśliwi z Francji byli podprowadzany ,,na strzał" przez naszego myśliwego, jak również korzystali z wcześniej skonstruowanych ,,ambon" i ,,wysiadek". Myśliwi francuscy bardzo chwalili polskich kolegów za ich profesjonalizm, znajomość łowisk i poczucie humoru. Zachwyceni byli również pięknem ziemi ropczyckiej, rozmaitością przyrody i gościnności, jaka okazali im członkowie koła łowieckiego. Na niektórych łowiskach goście z Francji podwożeni byli zaprzęgami konnymi, co stanowiło dla nich nie lada atrakcję. Jeden z nich po raz pierwszy zobaczył ptaka derkacza, który na terenie Francji jest bardzo rzadkim okazem. Zachwyt u nich budziła również różnorodność i obfitość zwierzyny łownej, występującej na naszym terenie (m.in. bażantów, zajęcy i kuropatw), co na trenie Francji jest rzadkością,. Na koniec polowania-jak nakazuje tradycja - gości poczęstowano dziczyzną i polską wódka, którą to bardzo sobie chwalili. Chwile spędzone na polowaniach na terenie Ziemi Ropczyckiej tak przypadły naszym francuskim kolegom do gustu, że zapowiedzieli swój przy-jazd w przyszłym roku. 37 Dzięki takim Polowaniom koło może prowadzić swoją działalności nie martwiąc się o brak funduszy na wypłatę odszkodowań dla rolników oraz zakupu pasz niezbędnych w zimowym dokarmianiu zwierzyny. Z roku na rok polowania dewizowe w Polsce jak i w naszym rejonie stają się coraz bardziej atrakcyjne ze względu na występowanie w naszym łowisku bardzo silnych rogaczy, które to są bardzo chętnie pozyskiwane przez naszych zagranicznych kolegów myśliwych. Polowania dewizowe to nie tylko dobry interes dla koła ale i także bardzo szeroka gałąź turystyki która może w znaczny sposób pobudzić rozwój regionu. Tylko kilka innych tematów jest dyskutowanych bardziej kontrowersyjnie pomiędzy działaczami ochrony przyrody niż łowiectwo i turystyka łowiecka, oraz i ich wkład w ochronę środowiska. W ostatniej dekadzie, eksperci od spraw środowiska naturalnego oraz turystyki uznali, że turystyka łowiecka może zaoferować niezliczoną ilość pieniężnych jak i ekologicznych korzyści dla obszarów wiejskich. W wielu regionach świata tam gdzie nie ma prostu żadnych dostatecznych ekonomicznych możliwości rozwoju, w stosunku do zwykłych form wykorzystania ziemi, jakimi jest rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo. Turystyka łowiecka mogłaby w znaczny sposób przedstawić ekonomiczną zdolność do wykorzystania ziemi i stać się praktycznym narzędziem dla zrównoważonego wykorzystania zasobów naturalnych. jednocześnie chroniąc środowiska. W myśl zasady " Wykorzystajmy to lub strąćmy to" opiera się ona na dostrzegalnym pojęciu w stosunku do zrównoważonego użycia i ochrony przyrody,Jednakże nie jest to popularne podejście wśród krytycznej opozycji przeciwko łowiectwu. Łowiectwo jest pierwotną formą użytkowania ziemi - poza innym jej wykorzystaniem takim jak leśnictwo, rolnictwo, rybołówstwa a nawet górnictwo, które ma duże znaczenie w różnych regionach świata. Łowiectwo jest praktykowanie przez ludność lokalną i niezależnie od ilości posiadanej i użytkowanej ziemi, zajmuje miejsce ponad różnymi możliwościami jej wykorzystania. Łowiectwo jest nie tylko formą gospodarowania zasobami naturalnymi przez ludność lokalną: W niektórych regionach łowiectwo stało się zajęciem tylko dla myśliwych dewizowych. To właśnie ci myśliwi mogą być scharakteryzowani jako ludzie, którzy podejmują się wielkich wysiłków, aby polować w określonych miejscach. Dlatego też, polowanie za granicą oznacza turystykę i tak naprawdę tworzy ona część szerokiego rynku turystycznego. Inaczej rzecz mówiąc, każdy myśliwy dewizowy - bez względu na ilość przebytych kilometrów- jest turystą W porównani do łowiectwa, turystyka jest raczej mowa forma użytkowania ziemi. Turystyka łowiecka, w rzeczywistości jest pod wpływem wielu czynników rynku turystycznego. Zwykli Turyści nawet i Turyści polujący, posiadają wiele różnych motywacji do podróżowania. Widoczne są tutaj silne związki z turystyką przyrodniczą, w szczególności z turystyką kulturową, wiejską, i turystyką 38 przygodową, ale także z niszą rynkowa eko-turystyki. Idąc za tym rozważaniem, znajdujemy definicję turystyki, która może też zostać zastosowana w odniesieniu się do turystyki łowieckiej. Aktywności łowieckie mogłyby aktywnie stać się głównym celem podróży, ale niemniej jednak, to jest tylko jedna część całego produktu turystycznego. Elementami turystyki są mianowicie: transport docelowy i po określonym obszarze, zakwaterowanie, wyżywienie, oraz dobra i usługi. I są to właśnie te czynniki, które umożliwiają myśliwym polować za granicą Turystyka łowiecka przynosi wiele korzyści dla terenów wiejskich, dla których ma to zasadniczą wartość ekonomiczną. Ponadto łowiectwo generuje ekologiczna jak i społeczno - kulturalne wartości. Prawdziwe połączenie turystyki i łowiectwa prowadzi do obopólnych korzyści i w rezultacie do efektu synergii. Prawdziwa wartość dzikiej przyrody coraz bardziej wzrasta-, co motywuje do ochrony przyrody i środowiska naturalnego. Turystyka łowiecka jest biznesem o określonych wymaganiach i przedstawia te same cechy jak wszystkie inne rynki turystyki. Musimy podzielić ten rynek na węższy i szerszy rynek Turystyki łowieckiej W przybliżeniu 4 do 6 miliona myśliwych jest skłonny, podróżować za granicę w celu przeżycia niespotykanych doświadczeń łowieckich. Jednakże, nie istnieją żadne godny zaufania dane odnoszące się do popytu i podaży. Jest wiele różnych opcje, by zaplanować wyprawę łowiecką i mogą być one różne w odniesieniu do motywacji. Turystyka łowiecka oferuje wiele potencjalnych możliwości dla rozwoju regionu (wiejskiego). Z drugiej jednak strony turystyka łowiecka bezpośrednio oddziałuje na zasoby naturalne w sposób konsumpcyjny jak również i pośrednio w sposób nie konsumpcyjny. Ryzyko i zagrożenia następują w tedy, gdy nie ma odpowiedniego kierownictwa W 1992 roku w Rio de Janeiro odbyła się konferencja Organizacji Narodów Zjednoczonych na temat "Środowisko i Rozwój”, na której to wprowadzono koncepcje zrównoważonego rozwoju. Koncepcja ta wymagała, aby przy eksploatacji zasobów wziąć pod uwagę aspekty ekonomiczne, ekologiczne i socio-kulturowe. W stosunku do tych wytycznych, obecna forma praktykowania turystyki łowieckiej musiała spełniać te postulaty. Program ramowy wskazywał na standardy, które muszą łączyć w sobie wszystkie trzy postulaty. Eksperci wskazują ze Turystyka łowiecka musi spełniać powyższe wymagania. Niektórzy eksperci są wręcz przekonani ze turystyka łowiecka jest specjalną formą eco-turystyki. Jest na to wiele dobrych przykładów: jednakże występuje tutaj pewien brak instrumentów w celu ich zmierzenia i udowodnienia jej zrównoważonej roli. Jest to niezwykle ciekawe, że w sektorze turystycznym, koncepcja standaryzacjji (oznaczania etykietą "produkt ekologiczny") już istnieje. Różnego rodzaju pomysły dotyczące przyjaznych dla 39 środowiska form turystyki zostały rozwinięte w trakcie ostatnich 30 lat. Tak zwane "środowiskowe zarządzanie" może zabezpieczyć i zredukować do minimum negatywne skutki działania turystyki Jak zostało to ukazane, koncepcja zrównoważonego rozwoju turystyki powołała specjalne standardy, które eco-turystyka wypełnia (jak udowodniono to już w wielu przypadkach), podczas gdy turystyka łowiecka tego nie robi, gdyż takie standardy nie zostały dla niej określone. I właśnie dla tego potrzebne są wytyczne i normy, które będą maksymalizować korzyści z turystyki łowieckiej, przy jednoczesnej ochronie zasobów naturalnych Foto z polowań dewizowych Koło łowieckie w ramach działalności gospodarczo hodowlanej prowadzi szeroko zakrojone działania na rzecz poprawy bytowania zwierzyny łownej. Dzięki Dobrej organizacji działań koło Systematycznie w każdym sezonie prowadzi introdukcje bażantów i kuropatw. W ostatnich pięciu latach na terenie obwodów zasiedlono 1.200 bażantów, 286 kuropatw oraz sześć sztuk danieli. W ramach zagospodarowania łowisk w obwodach znajduje się 38 ambon, 62 paśniki, 75 lizawek, oraz 84 posypy dla bażantów i kuropatw. W paśnikach, butkach i posypach systematycznie wykładana jest karma , szczególnie w okresie zimo Dzięki wybudowaniu Woliery adaptacyjnej ……………………….. Paśniki cos o tym wspomnieć……………………. Poletka ……………………… Dokarmianie ………………………………….. Zalesianie 40 Dzięki długim i trudnym staraniom, Zarządu Koło Łowieckiego „Ziemia Ropczycka w Ropczycach w 2007 roku, koło nabyło status organizacji pożytku publicznego. W świetle obowiązujących przepisów podatkowych, osoby fizyczne mogą przekazać 1% należnego podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Koło zachęca do skorzystania z tej formy wspierania naszej działalności. Dzięki temu rozwiązaniu już po pierwszym roku koło otrzymało dosyć znaczne wpływy z tytułu przekazanego podatku, co z sprawia, że koło dzięki tym wpłatom może lepiej gospodarować majątkiem koła oraz pozytywnie wpłynąć na rozwoju naszego koła. Cele naszego działania są następujące: • ochrona środowiska naturalnego, a w szczególności poprawa warunków bytowania zwierzyny, • propagowania wśród ludności idei łowiectwa, tradycji narodowych oraz ochrony środowiska, • współpraca w wychowaniu młodzieży ukierunkowana na poszerzenie wiedzy z zakresu ochrony przyrody, • ochrona i rozwój populacji zwierząt łownych i innych zwierząt dziko żyjących. Pozyskane środki finansowe zostaną przeznaczone na zakup zajęcy i kuropatw, które zasiedlą nasze obwody łowieckie. Rozliczając miniony rok podatkowy wystarczy tylko wskazać w druku PIT organizację na rzecz, której przekazujemy 1% należnego podatku. Zadeklarowana kwota zostanie przekazana przez Urząd Skarbowy na konto właściwej organizacji pożytku publicznego. Poniżej podajemy dane Naszego Koła: Koło Łowieckie „Ziemia Ropczycka" w Ropczycach 39-100 Ropczyce ul. Piłsudskiego 24/7 NRB33917100040000048820000010 NIP 818-146-81-35 Reg: 690348295 Nr KRS 0000273383 Koło zwraca się z serdeczną prośbą o rozpropagowanie powyższego apelu wśród kolegów Myśliwych jak i sympatyków łowiectwa. 41 4. Działalność Koła Łowieckiego na rzecz pozyskania zwierzyny łownej Pozyskanie zwierzyny jak i ptactwa w kole łowieckim Ziemia Ropczycka odbywa się zazwyczaj poprzez polowania indywidualne, zbiorowe, ale także poprzez odłowy żywej zwierzyny. Wszelkie polowania odbywają się zgodnie z kalendarzem polowań, który ustalany jest, co roku przez zarząd koła. Aby wykonywać czynności mające na celu wykonywanie czynności związanych z polowaniem, należy wykonać lub spełnić następujące warunki 1) Być członkiem Polskiego Związku Łowieckiego 2) Posiadać legitymacja PZŁ potwierdzającą posiadanie odpowiednich uprawnień; 3) Posiadać pozwolenia na posiadanie broni myśliwskiej; Ponadto myśliwy zamierzający polować indywidualnie winien: 4) posiadać upoważnienie (zezwolenie) na odstrzał, wydane przez dzierżawcą lub zarządcę obwodu łowieckiego. Co najważniejsze polowanie powinno odbywać się z przepisami prawa a także z zasadami etyki, tradycji i zwyczajów łowieckich. Plan polowań koła Łowieckiego Ziemia Ropczycka z roku 1955r 42 Polowania Zbiorowe Jest wielkim wydarzeniem i momentem, w którym wszyscy myśliwi naszego koła mogą spotkać się razem i podyskutować na wszystkie możliwe tematy. Jednakże polowanie to, jest czasem radosnym gdyż to nie efekt polowania świadczy czy było ono udane czy nie, lecz możliwość kultywowania tradycji i etyki łowieckiej. Przed polowaniem jak i po nim myśliwi dyskutują między sobą na sprawy łowieckie, które dotyczą nas wszystkich. Jest to czas, w którym myśliwi dzielą się swoimi przeżyciami z łowiska, ale także jest to czas, w którym każdy z nas, może zapomnieć od zgiełku spraw codziennych, może zapomnieć o swoich troskach i problemach, a co najważniejsze może delektować się pięknem naszej ojczystej przyrody. Polowanie zbiorowe jest polowaniem z udziałem, co najmniej dwóch współdziałających ze sobą myśliwych, które organizuje dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego i on wyznacza prowadzącego polowanie. Prowadzący polowanie jest odpowiedzialny za jego przeprowadzenie zgodnie z przepisami oraz w warunkach zapewniających bezpieczeństwo uczestnikom i otoczeniu, w sposób nie powodujący szkód w uprawach. Polowanie zbiorowe nie może trwać dłużej niż od wschodu do zachodu słońca. Polowanie zbiorowe może odbywać się z udziałem zarówno nagonki jak i psów. Podczas polowania uczestnicy polowania powinni podporządkować się poleceniom prowadzącego polowanie. Myśliwy udający się na miejsce zbiórki uczestników polowania nie strzela do napotkanej zwierzyny nawet, jeżeli ma upoważnienie do wykonywania polowania indywidualnego. Polowanie uważa się za rozpoczęte w momencie zakończenia zbiórki i przystąpienia do odprawy myśliwych. O terminie polowania zbiorowego dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego, jako organizator polowania, powiadamia na 7 dni przed terminem polowania właściwego nadleśniczego oraz zarząd gminy. Polowania zbiorowe odbywają się w naszym kole od samego jego istnienia. Zawsze były są i będą wielkim wydarzeniem dla wszystkich myśliwych jak i stażystów naszego koła Typowe Polowania zbiorowe odbywają się zawsze zgodnie z kalendarzem polowań, który ustala zarząd lub dzierżawca obwodu łowieckiego. W dniu polowania wszyscy myśliwi stawiają się na zbiórce w wyznaczonych miejscach w celu odbycia odprawy przed polowaniem. Na zbiórce Prowadzący polowanie wita wszystkich przybyłych kolegów oraz wszystkich zaproszonych gości jak również nagankę, która to jest bardzo ważnym elementem polowania zbiorowego. Podczas zbiórki prowadzący polowanie sporządza listę naganiaczy i dokonuje odprawy nagonki, informuje o warunkach polowania, zwłaszcza o obowiązkach i sposobie zachowania się podczas polowania. Prowadzący polowanie przed odprawą sprawdza dokumenty myśliwych uprawniające do udziału w polowaniu, sporządza listę myśliwych, a następnie informuje, jaką zwierzynę przewidziano do odstrzału, komu powierzono apteczkę, jakie obowiązują sygnały i zasady bezpieczeństwa (uwzględniając warunki terenowe i atmosferyczne). Po odprawie następuje losowanie stanowisk. Numeracja stanowisk zaczyna się od lewej flanki. Prowadzący 43 polowanie może nie brać udziału w losowaniu stanowisk. Prowadzący polowanie jest odpowiedzialny za zaopatrzenie naganiaczy w okrycia zapewniające dobrą ich widoczność Po zakończonym polowaniu następuje czas na Pokot, czyli tradycyjny uroczysty obrzęd zakończenia polowania zbiorowego, podczas którego składany jest raport o przebiegu polowania, ubitej zwierzynie (ułożonej pokotem) oraz ogłasza się, kto został królem polowania. Rozmach i oprawa pokotu zależy od rangi polowania, jednak każdy potok wymaga starannego ułożenia. Na przestrzeni dziejów, a także w zależności od lokalnych tradycji, kolejność zwierzyny na pokocie była zróżnicowana. Pozycja w pokocie odzwierciedla atrakcyjność łowiecką zwierzyny, przypisywaną jej rangę w lesie i trudności, jakie myśliwy musi pokonać, aby ją zdobyć. Z reguły wyżej znajdują się zwierzęta większe, silniejsze i potencjalnie bardziej niebezpieczne dla myśliwego przy bliższym spotkaniu, jednak sam rozmiar nie jest najważniejszy. Nie wszędzie pokot układano: na wschodnich rubieżach pokot był wieszany na rusztowaniach. Według obecnych zwyczajów Polskiego Związku Łowieckiego zwierzęta w pokocie układa się na prawym boku, między rzędem myśliwych a rzędem nagonki, głową w kierunku myśliwych, w kolejności według gatunków. Co dziesiątą sztukę drobnej zwierzyny wysuwa się do przodu. Uczestnicy polowania ustawiają się od czoła rozkładu. Najczęściej przestrzega się następującej kolejności: duże drapieżniki: niedźwiedź, ryś, wilk (obecnie na nie się nie poluje) łoś, jeleń, daniel, dzik, sarna, lis i inne drobne drapieżniki, zające i króliki, ptactwo. W języku łowieckim kolejność określa się, jako: sierść, chyb, kita, turzyca, pióro. Źródła różnią się, co do pozycji zwierzyny: czasem sarnę wysuwa się przed dzika jako zwierzynę płową, lecz tradycyjnie zalicza się ją do zwierzyny drobnej. Po ułożeniu pokotu prowadzący polowanie składa raport i podziękowania dla myśliwych i nagonki oraz ogłasza i dekoruje króla i wicekróla polowania. Na zakończenie sygnaliści (stojący obok nagonki) odgrywają sygnały myśliwskie przewidziane dla każdej zwierzyny, zakończone sygnałami: "koniec 44 polowania". Uroczystość wieńczy hejnał "Darz Bór". Podczas sygnałów (lub też jedynie na "Darz Bór") myśliwi i nagonka stoją z odkrytymi głowami. Uroczysty charakter pokotu podkreśla się czasem za pomocą ognisk lub pochodni i dekoracji z jedliny, (czyli gałęzi lokalnie występujących drzew iglastych, niekoniecznie jodły). Oprócz funkcji informacyjnej, pokot jest również elementem myśliwskiej mistyki jako forma oddania czci i szacunku dla zwierzyny (stąd niedopuszczalne jest przekraczanie pokotu, czyli przechodzenie ponad rozłożoną zwierzyną) oraz umacniania więzi między myśliwymi. Pomijanie tego zwyczaju jest surowo piętnowane przez myśliwych przestrzegających tradycji. Po odprawieniu wszystkich uroczystości myśliwi, zaproszeni goście oraz naganka zapraszani są na skromny, lecz jakże zasłużony posiłek przy płonącym ognisku. W trakcie, którego koledzy myśliwi opowiadają o swoich przygodach jak i spostrzeżeniach. Myśliwy przybywający na polowanie indywidualnym wpisuje się do książki ewidencji prowadzonej przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego albo przez upoważnioną przez niego osobę, np. strażnika łowieckiego. Miejsce wyłożenia książki ewidencji dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego uzgadnia z właściwym nadleśniczym. W naszym kole książka ewidencji znajdują się w 8 punktach. 1. Ul. Kościuszki w Ropczycach 2. Leśnictwo Łączki – Gnojnica 3. Stacja Orlen – Góra Ropczycka 4. Leśnictwo Budzisz 5. Kol. Śliwa – Berdechów 6. Kol. Śliwiński – Wielopole 7. Kol. Żegleń – Gnojnica 8. Kol. Marciniec – Broniszów Do książki ewidencji wpisuje się: 1) imię i nazwisko, 2) termin rozpoczęcia i zakończenia polowania indywidualnego, 3) rodzaj pozyskanej zwierzyny i miejsce jej pozyskania. Wpisów do książki ewidencji dokonuje się przed rozpoczęciem polowania indywidualnego. Zamiar polowania indywidualnego na grubą zwierzynę należy zgłosić leśniczemu, a po zakończeniu polowania zawiadomić o dokonanym odstrzale oraz przedstawić właściwemu nadleśniczemu pozyskane trofeum zwierzyny płowej. Nie wolno polować indywidualnie w dniu polowania zbiorowego na terenie, na którym ma się ono odbywać. Myśliwy powinien zagospodarować pozyskaną zwierzynę zgodnie z jej przeznaczeniem 45 Polowanie indywidualne może odbywać się tylko na podstawie imiennego zezwolenia na odstrzał, wydanego przez uprawnionego dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego. Pozwolenie to jest niezbywalne, tzn. nie można go odstąpić do wykonania innemu myśliwemu. Polowanie indywidualne jest polowaniem jednoosobowym myśliwego bez współdziałania z innymi myśliwymi i bez udziału nagonki, natomiast myśliwy polujący indywidualnie może przybrać sobie pomocnika. Polowanie indywidualne w zależności od rodzaju zwierzyny, na jaką jest organizowane, może mieć rozmaity przebieg. Typowymi polowaniami indywidualnymi są polowania na zasiadkę i na podchód na grubą zwierzynę oraz na deptaka na kuropatwy i na brodzonego na kaczki. 5. Zwierzyna naszych łowisk Do zwierząt łownych zaliczane są te gatunki ptaków i ssaków, na które człowiek od dawna polował i nadal poluje w celu pozyskania wartościowego mięsa i cennych skór. W tradycyjnym podziale łowieckim zwierzęta łowne dzieli się. na dwie zasadnicze grupy, na zwierzynę grubą i zwierzynę drobną. Do pierwszej zaliczono licznie reprezentowanego na terenie naszego kraju jelenia europejskiego i sarnę europejską, wyspowo występującego łosia zwyczajnego, daniela i muflona, wszędobylskiego dzika, z drapieżników wilka i rysia oraz, tradycyjnie już wchodzącego w skład tej grupy, a występującego aktualnie na nielicznych już stanowiskach głuszca i nie reprezentowanego w granicach naszego kraju dropia. W obrębie tej grupy wydzielono jeszcze dodatkowo zwierzynę płowa, i zwierzynę czarną. Znacznie więcej gatunków zawiera grupa druga, określana jako zwierzyna drobna. Tworzą ją wszystkie pozostałe gatunki ptaków i ssaków zaliczanych ustawowo do łownych. Wśród gatunków zaliczanych do łownych znajduje się również, niewielka co prawda, grupa, która ze względu na niski stan ilościowy podlega całorocznej ochronie. głuszec, cietrzew oraz wilk. Ponieważ wiele określeń użytych w tym rozdziale ma charakter tradycyjny, inne natomiast wynikają z nauk przyrodniczych, zostaną one już na wstępie przybliżone i objaśnione. Zwierzyna płowa obejmuje grupę ssaków kopytnych, których samce co roku zrzucają, i nakładają poroże. Zalicza się do nich łosia zwyczajnego, jelenia europejskiego, daniela i sarnę europejską. Przedstawicielem tej grupy jest też jeleń sika występujący na dwóch stanowiskach. Zwierzyna czarna jedynym przedstawicielem, którym jest dzik. Ptaki wodno-błotne to ptaki z różnych rodzin, często zupełnie do siebie niepodobne, jak np. dzika gęś i bekas, ale połączonych wspólnym środowiskiem przebywania — terenami podmokłymi. Zalicza się tu takie ptaki, jak dzikie gęsi, dzikie kaczki, łyskę, czaplę i bekasy. 46 Kuraki leśne i polne (o grupa połączona bliskim pokrewieństwem systematycznym. Kuraki leśne zamieszkują lasy. natomiast kuraki polne pola uprawne. Do pierwszej grupy zalicza się głuszca, cietrzewia l jarząbka, do drugiej zaś dropia, bażanta, kuropatwę i przepiórkę. Drapieżniki to zwierzęta, które żerują na innych zwierzętach. Jest więc to grupa o podobnych potrzebach pokarmowych, należąca do dwóch rodzin: psowatych i łasicowatych. Należą do nich wilk, lis, jenot, borsuk, kuna i tchórz, Szkodniki łowieckie to z kolei tradycyjne określenie myśliwskie, nie mające odpowiednika w naukach przyrodniczych. Zalicza się cło tej grupy zwierzęta, które swoją działalnością przyczyniają się do spadku liczebności gatunków łownych. Są to wałęsające się psy i koty oraz ptaki okresowo żerujące na ptasich jajach i pisklętach, jak wrona i sroka. Zwierzęta występujące w większości na terenie dzierżawionym przez koło łowieckie, to zwierzęta zaliczane do zwierząt drobnej, ale i także sporo jest zwierzyny grubej Występują w naszym łowisku takie zwierzęta jak : Jeleń Jeleń jest zwierzyną płową, należy do największej zwierzyny w kraju, będącej przedmiotem zainteresowania łowieckiego. Występuje w zasadzie we wszystkich dużych kompleksach leśnych, zarówno nizinnych jak i górskich. U nas bytują dwa gatunki jeleni: europejski i sika (azjatycki). Wśród jeleni europejskich rozróżnia się dwa podgatunki: jeleń europejski nizinny i jeleń europejski karpacki. Drugi z nich bywa określany jako ekotyp, a nie podgatunek, gdyż nie ma on wyraźnych cech różnicujących Jelenie bytują w dużych kompleksach leśnych, raczej nie mniejszych niż 1000 ha, o drzewostanie mieszanym liściasto-iglastym jak i jednolitym iglastym oraz z dostępem do wody. Jeleń lubi spokój i dlatego ostoję obiera w miejscach, w których nie jest niepokojony przez człowieka. Nie lubi także sąsiedztwa większego stanu sam. Przyzwyczaja się jednak do hałasów wywołanych przejeżdżającymi traktorami, pociągami lub samochodami, a nawet do huków wybuchów w kamieniołomach lub innych. Jelenie w zasadzie żyją w chmarach. W zimie i na wiosnę łanie oraz młode byki w wieku 1-3 lat tworzą chmarę, którą prowadzi na żer i czuwa nad jej bezpieczeństwem doświadczona, starsza łania mająca cielaka, nazywana licówką lub przodownicą. W okresie rykowiska na końcu chmary idą łanie bez cieląt, a ostatni idzie byk, i to w pewnej odległości od nich. Byki od 4 roku życia tworzą osobne chmary, które prowadzi przeważnie młody byk. Starsze byki chodzą z boku takiej chmary lub na jej końcu, a wychodząc z gęstwiny na otwartą przestrzeń, stary byk wychodzi po chwili oczekiwania. W okresie około 47 6 tygodni przed wycieleniem się (w kwietniu-maju) łanie wysokocielne oddzielają się od chmary. Po ocieleniu się (w maju - czerwcu) i odchowaniu nieco cielaka, po 3 tygodniach łączą się dwie - trzy łanie z cielakami w małą chmarę. Daniel Daniel podobny jest z budowy nieco do jelenia, jednak jego sylwetka jest mniej kształtna. W zadzie jest on wyższy niż w barku (odwrotnie niż jeleń). Szyję ma krótką i fałdzistą, badyle krótkie, a poroże rozchylone na boki. Suknia daniela w lecie jest rdzawo-brązowa. W zimie przybiera kolor brudnobrązowy; na bokach tułowia ma białe cętki. W zimie cętki te są słabo widoczne, sierść dłuższa. Przez grzbiet ciągnie się ciemny pas. Pierś od przodu, badyle i. podbrzusze daniela są popielate, w okolica ogona ma białawe lustro okolone ciemną obwódką. Kwiat (ogon) dłuższy niż u jelenia (długość ok. 20 cm), z wierzchu czarny, znajduje się w ciągłym ruchu. Szczegół ten jest bardzo charakterystyczny dla daniela. Łyżki daniela, zawsze stojące w bok, są w środku porośnięte jaśniejszym włosem. Daniel-byk ma poroże w kształcie litery U. Poroże to jest inne niż u jelenia, gdyż w połowie jego wysokości rozpoczyna się łopata, r od przodu gładka, a z tyłu z odnogami (sękami): Poroże daniela nie ma odnogi nadocznej, a tylko oczniak i opierak, a potem łopatę. Wśród danieli dość często spotyka się osobniki o sukni białej lub czarnej. Taka barwa sukni nie jest wynikiem albinizmu (biała) lub melanizmu (czarna), ale zwykłą odmianą barwy danieli, która może występować w różnych odcieniach. Różnorodność barwy danieli nie wiąże się więc z niedorozwojem fizycznym lub z jakimiś zaburzeniami organizmu zwierzęcia. Charakterystyczne jest to, że daniel-byk nie ma grandli. Daniel jest zwierzęciem gromadnym. W lecie, w okresie łojnym (upasania się przed rują) młode byki, łanie i cielęta chodzą razem, a stare byki w odrębnych, małych chmarach. Mocne łopatacze często chodzą samotnie i rzadko pokazują się w bardziej otwartych miejscach. Chmarę byków zawsze prowadzi najmocniejszy, a więc inaczej niż u jeleni. W okresie godowym (bekowiska) byki odszukują chmary łań, odpędzają od nich młode byczki i z łaniami spędzają okres godowy. Daniel jest bardzo ruchliwy i dlatego spotkać go można w ciągu całego dnia. Ze względu na swoją ruchliwość nie jest oto lubiany przez jelenie i sarny, gdyż stale je niepokoi i dlatego opuszczają one siedliska danieli, jeśli jest ich dużo w danym łowisku. Daniel mimo ruchliwości nie lubi wędrować, tak jak np. jeleń, trzyma się raczej swojej ostoi, a w okresie bekowiska stałych rujowisk (nawet przez szereg lat). Daniel ma charakterystyczny sposób poruszania się, np. w biegu skacze od razu na cztery nogi podobnie jak koza domowa i dlatego jest trudny do strzału w ruchu. Jest bardzo ostrożny i uważny; ma bardzo 48 dobry wzrok (w przeciwieństwie do jelenia) i często zmienia swoje przesmyki. Pomimo dość ciężkiej budowy świetnie skacze i potrafi bez trudu pokonywać przeszkody, nawet dwumetrowej wysokości. Górna granica wieku daniela wynosi ok. 25 lat. Dzik Dzik jest zwierzyną, która w swej sylwetce zachowała surowość i dzikość zwierzęcia pierwotnego. Podobny jest on do świni domowej, różnią go jednak od niej: wyższy, silniej rozwinięty przód, zad trochę niższy, wyraźnie opadnięty. Gwizd na długi, słuchy stojące, mocno obrośnięte, ogon do 30 cm (dłuższy u odyńca niż lochy), prosty, nie skręcony jak u świni domowej, zakończony chwostem (pędzlem). Suknia dzika w zasadzie jest czarna, ale bywa rudawa, brunatna, brązowo siwa, a czasami nawet łaciata. Intensywność barwy suknie zależna jest od pory roku i od miejscowych warunków. W zimie suknia jest ciemniejsza, w lecie jaśniejsza. Skóra dzika pokryta jest długą szczeciną oraz gęstą, krótką sierścią wełnistą. Nogi (biegi) dzika mają czarne racice (rapery) oraz z tyłu raciczki (szpile). Warchlak ma suknię jasną, żółto rudą w ciemne pasy do 5 - 6 miesiąca życia. Ryj (gwizd) dzika ma twardą, dobrze unerwioną tarczę, w której znajdują się otwory nosowe. Ta część ryja nazywa się (tabakierą) i służy do rycia (buchtowania), a ponadto posiada właściwości rozpoznawania dotykiem. Gwizd dzika samca (wycinka i odyńca) uzbrojony jest w kły, tzw. Szable, w dolnej szczęce (żuchwie) i tzw. fajki w szczęce górnej. Lochy też mają kły, ale znacznie mniejsze. U starych (samur) są one dobrze widoczne. Dziki są zwierzyną leśną, chociaż nierzadko przebywają czasowo poza lasem. Najodpowiedniejsze warunki dla dzików stwarzają większe lasy liściaste (dąb, buk), mieszane lub iglaste przeplatane młodnikami iglastymi. Mokradła, bagna i podmokłe łąki są ulubione przez dziki. Enklawy łąk śródleśnych i pola uprawne w pobliżu lasu stanowią dla dzików istotny warunek do bytowania. Optymalne warunki dla dzików są na podmokłych chaszczach i w zaroślach bagiennych. W zależności od wieku i warunków bytu (wyżywienia) masa dzika w poszczególnych grupach wiekowych przedstawia się następująco: warchlaki 15 - 35 kg, przelatki (2-gi rok życia) 35 - 70 kg, lochy i wycinki 70 - 110 kg. Długość ciała dojrzałego dzika wynosi ok. 150 - 180 cm, wysokość do 100 cm. Zdarzają się sztuki, które daleko odbiegają od przeciętnych podanych powyżej. Pełny rozwój fizyczny osiągają dziki w wieku 5 - 6 lat. W tym okresie odyńca w dobrych warunkach wyżywienia osiągają masę do 200 kg i więcej, a samuraa 150 kg. Lochy mają zwykle masę o ok. 25% mniejszą od odyńców. Dziki dożywają wieku 15 lat. 49 Dziki są zwierzyną gromadną, żyją w watahach, którym przewodzi stara locha. W watasze obowiązuje określony porządek. Za prowadzącą lochą idą zwykle warchlaki, a dalej przelatki, wycinki i jałowe lochy. W zimie dziki tworzą większe watahy, bo łatwiej im przetrwać, gdyż starsze i mocniejsze sztuki przeorują śnieg i dokopują się do karmy, a z tego korzystają lochy i warchlaki. Stare dziki - odyńce i samury - żyją pojedynczo, natomiast wycinki i przelatki często łączą się w małe watahy. Dziki żerują w nocy. W dzień pozostający swoich barłogach, które robią sobie w gęstwinach leśnych (młodnikach świerkowych, sosnowych i maliniakach) lub w szuwarach w miejscach podmokłych. Latem dziki wyszukują sobie legowiska także w zbożu, kukurydzy lub innych wysokich uprawach. W zimie zalegają chętnie w mrowiskach, pod wykrotami lub w gęstych młodnikach. Nad wieczorem podnoszą się z barłogu i idą na żer lub ciągną do kąpielisk, aby tam wytarzać się w błocie, by pozbyć się pasożytów i dla ochłody. Następnie wycierają się o drzewa (malują) najczęściej iglaste, gdyż w ten sposób jednocześnie żywicują swoje pióra uzyskując mocny pancerz na skórze. Sarna Sarna jest najmniejszym przedstawicielem żyjącej u nas zwierzyny płowej. Sylwetka sarny ma w sobie coś z delikatności, a nawet z elegancji, w szczególności kiedy jest w ruchu. Sarna ma drobną i proporcjonalną budowę z tym, że wyższy ma zad niż kłąb. Głowę ma trójkątną, klinowatą, szyję wąską, cewki (nogi) cienkie i sprężyste, zakończone racicami i powyżej nich z tyłu raciczkami. Suknie sarny w lecie, od maja do końca września, jest czerwono brązowa, a od października do kwietnia siwo brązowa albo siwo żółta. Dolna warga i szyja od dołu są srebrnoszare, W okolicy ogona, zupełnie niewidocznego (długości 2 - 3 cm), na pośladkach sarna ma białą plamę nazywaną talerzem lub lusterkiem. Sarna żyje do 12 - 14 lat. Sarny mają zdolność dostosowywania się do warunków terenowych i dlatego żyją prawie w każdym większym kompleksie leśnym, a także na dużych przestrzeniach bezdrzewnych (sama polna). Samy najczęściej spotyka się w lasach mieszanych lub liściastych, ale także w lasach iglastych. Trzymają się w pobliżu brzegów lasu, gdzie zwykle jest bogatsze podszycie, różne krzewy i młode krzaki. W lecie samy z lasu przenoszą się na przyległe, łąki i pola (w zboża), skąd wracają po sianokosach i żniwach. Na terenach, gdzie są duże powierzchnie pól bez zalesienia i zabudowy (woj. wielkopolskie; kujawskopomorskie), bytują tzw. samy polne przebywające stale w uprawach polnych. Stan liczbowy sarn zależny jest od warunków bytowania (biotopu). W średnim łowisku stan liczbowy sarny może wynosić 8-12 sztuk na 100 ha, ale w dobrym łowisku leśnym 13-20 sztuk na 100 ha. Stan liczbowy sam polnych wybitnie zależny jest od warunków i wobec tego waha się od 0-10 sztuk na 100 ha. 50 W maju samy żerują rano, przed południem i około zachodu słońca. W tym czasie można zauważyć u sarny 6-go-dzinny rytm żerowania. Najwcześniej na żer wychodzą młode kozy z koźlakami i młode kozły, potem dopiero starsze kozły, które ostrożnie najpierw dobrze sprawdzają, czy nie grozi im niebezpieczeństwo. Stare kozły w zasadzie za dnia nie pokazują się na otwartej przestrzeni, wychodzą na żer dobrze po zachodzie słońca. Ranne żerowanie w lecie obserwuje się do czasu, kiedy słońce wzniesie się do ok. 20° nad horyzontem, tj. do ok. godziny 8. Również w godzinach południowych wychodzą samy na żer lub podnoszą się na łąkach. W okresie ciemnych nocy (nów) zwiększa się ruchliwość sarn, w szczególności przed południem. Samy lubią dobrą pogodę, a więc słońce i ciepło, i wtedy wykazują większą ruchliwość, natomiast przy brzydkiej pogodzie nie wykazują ożywienia. W ciepłym dniu, po letniej burzy sarny bez względu na porę dnia wychodzą na żer na łąki i polany. Można wtedy spotkać nawet starego kozła, który rzadko wychodzi za dnia na otwartą przestrzeń. W czerwcu sarny zmieniają czas żerowania i snu. W tym czasie w ciągu dnia sarny dużo śpią, żerują natomiast w nocy. Różne są tego wyjaśnienia. Twierdzi się, że w ten sposób sarny wypoczywają przed rują. Inne wytłumaczenie takiego zachowania się sam wskazuje na wpływ astronomicznej zmiany pory roku. Z myśliwskiego punktu widzenia istotne jest to, że w tym czasie trudno jest spotkać kozła do strzału. W okresie rui (lipiecsierpień) panuje ożywienie wśród sarn i w zasadzie można je spotkać w ciągu całego dnia, z tym że częściej widzi się żerujące kozy niż kozły, gdyż te po gonitwie za kozą wypoczywają w pobliżu. Po okresie rui sarny łączą się w rudle i od tego czasu do wiosny żerują w zwykłych porach, z tym że w zimie głównie w godzinach południowych, kiedy jest cieplej i słońce przygrzewa. W zimie samy zmuszone są intensywnie żerować, gdyż w tym czasie kozły budują swoje następne poroże, a kozy znajdują się w rozwijającej się ciąży. W związku z tym dokarmianie sam w zimie ma istotne znaczenie dla ich kondycji i jakości poroża. Lis Lis należy do rodziny psów. Nogi (stawki) ma cienkie, krótkie, tułów długi, ogon (kita) ma długi i puszysty, pysk długi i wąski z czarnym wietrznikiem i wąsami, oczy skośne, uszy krótkie stojące na boki. Futro lisa jest kasztanowo brązowe lub kasztanowo żółte. Dolna część pyszczka, podgardle, pierś, podbrzusze, wewnętrzna strona nóg - biała, a koniec ogona (kwiat) - biały lub czarny. Podgardle, pierś i podbrzusze u niektórych odmian są popielate lub czarne. Zewnętrzna strona uszu oraz dolna część stawek - czarne. Futro ma włos dwojaki: przewodni - długi, błyszczący oraz gęsty, krótki puch. Przeciętna długość lisa mierzona razem z kitą wynosi około 115 cm (95 - 135), w tym kita ma około 40 - 50 cm. Wysokość około 35 cm (35 - 40), masa około 7 kg (4 - 8 kg). 51 Lisy żyją zarówno w lesie, jak i w polu. W lesie lisy obierają miejsce suche (wzniesienia), nawet piaszczyste, zarośnięte gęsto krzewami i młodnikami. W polu mają ostoję w krzakach i zaroślach (tarnina) lub jarach dziko zarosłych, czasem nawet w zbożu lub na gołych wzgórzach. Lis prowadzi życie bardzo ruchliwe. W zasadzie większą część doby kręci się w poszukiwaniu żeru (myszkuje). W norze siedzi tylko wtedy, gdy wypoczywa oraz podczas deszczu, silnego i mroźnego wiatru, zawiei śnieżnej, opadania liści w jesieni, letnich upałów oraz w okresie cieczki. Chroni się także do niej wyczuwając nadejście burzy, w razie niebezpieczeństwa lub będąc niepokojony przez zbieraczy grzybów i jagód. W pogodny dzień lis wypoczywa na powierzchni ziemi, wśród krzaków, wysokich traw lub kamionek. W zdobywaniu żeru jest bardzo wytrwały i czujny. Długo wysiaduje przy mysiej norze, a pisk myszy słyszy nawet z dużej odległości. Borsuk Borsuk jest silnej budowy. Głowę ma trochę nieproporcjonalną w stosunku do ciała - małą, długą i wąską, oczy i uszy małe, szyję grubą, nogi krótkie, mocne, dostosowane do kopania nor. Szczecina borsuka jest siwopopielata z domieszką czarnego, długa, błyszcząca. Głowa prawie biała z czarnymi pasmami po bokach, ciągnącymi się od nosa poprzez oczy i uszy do przedniej części barków, obrzeża uszu, białe. Łapy, pierś i kark od spodu czarne. Ogon krótki (kita) zakończony kiścią, łapy zakończone pięcioma palcami i długimi pazurami. Borsuk ma długość do około 90 cm, wysokość do 30 cm, masę 1520 kg (czasami więcej). W okolicy odbytu borsuk ma gruczoł zapachowy. Borsuk prowadzi życie nocne, dzień przesiaduje w norze, a właściwie w komorze nory. Nora jest bardzo czysta w odróżnieniu od nory lisiej. To zamiłowanie do czystości zmusza niejednokrotnie borsuka do opuszczenia swej nory na skutek wprowadzenia się do niej lisa. Na okres zimy borsuk zabezpiecza norę przed zimnem przez częściowe lub całkowite zatykanie niektórych wlotów. Borsuk żyje samotnie, tzn. każda sztuka oddzielnie, z wyjątkiem okresu cieczki. Z innymi zwierzętami pozostaje w zgodnym współżyciu. Z nastaniem mrozów borsuk zasypia w norze. Zimowy sen borsuka nie trwa jednak jednostajnie, gdyż w dniach ocieplenia, a czasem nawet w czasie mrozów, w końcu grudnia lub na początku stycznia, budzi się i wychodzi z nory, by zaspokoić pragnienie lub coś złowić. Potem znowu zasypia, by w końcu stycznia lub na początku lutego przerwać sen i w ciągu paru dni żerować. W czasie zimowego snu borsuk żyje nagromadzonym w organizmie tłuszczem i przez to traci dużo na wadze (do 7 kg). Borsuk wszystkie nieczystości z nory wyrzuca na zewnątrz, a swoje odchody zakopuje w pobliżu nory w małych dołkach, gdzie potem żyją chrząszcze, które następnie borsuk zjada. Borsuk chodzi stale jednymi ścieżkami i dlatego łatwo jest odróżnić norę lisią od borsuczej, gdyż do nory lisiej prowadzi kilka 52 wyraźnych ścieżek, a tropy borsuka - ze względu na jego ciężar - są bardziej widoczne od lisich. Tropy borsuka są charakterystyczne, dają podłużny, szeroki w palcach i wąski w miejscu pięty odcisk, a ponadto w tropie widoczne jest odciśnięcie pięciu palców zakończonych długimi pazurami. Borsuk na ogół ma łagodne usposobienie, ale jeśli jest ranny, czasami atakuje człowieka dość natarczywie. Zając W budowie zająca charakterystyczną rzeczą jest to, że ma on znacznie dłuższe nogi (skoki) tylne niż przednie, oczy osadzone całkowicie na bokach oraz uszy dłuższe od głowy. Skóra zająca (smuż) pokryta jest kożuchem (turzycą), który ma włos w zimie dłuższy i gęściejszy, w lecie zaś krótszy i bardziej rzadki. W ubarwieniu zająca mogą występować różne odchylenia w zależności od różnorodnych czynników. U zajęcy starszych i w zimie kożuch jest jaśniejszy niż w lecie. Zając ma długość do około 75 cm, wysokość 30 cm, omyk długości 8-10 cm, skoki przednie 20 cm, tylne 36 cm, masa 3-5 kg. Maksymalny wiek zająca 8-10 lat. Zając jest najpospolitszą u nas w kraju zwierzyną i można go spotkać zarówno w polu, jak i w lesie, na równinie i w górach. Zając przebywa najchętniej na polach żyznych, o wysokiej kulturze rolnej, równinnych, nie podmokłych, przeplatanych łąkami, laskami i krzakami. Zające nie lubią terenów bagiennych, a nawet podmokłych. Różnorodność upraw rolnych pomaga rozwojowi stanu liczbowego zajęcy ze względu na rozmaitość karmy. Wielkie łany monokultury upraw nie sprzyjają rozwojowi nie tylko zajęcy, ale również innej drobnej zwierzyny, jak np. kuropatw, między innymi również ze względu na intensywne stosowanie zabiegów chemicznych oraz umaszynowienie prac. Ilościowy stan zajęcy zależny jest od warunków klimatyczno-agrarnych oraz od ilości szkodników, takich jak drapieżniki skrzydlate, lisy oraz wałęsające się po polach psy i koty, a przede wszystkim od ochrony przed kłusownictwem, wnykarstwem itp. szkodnictwem człowieka. Kuropatwa Kuropatwa ma na czole, wokół oczu i podgardlu upierzenie rdzawoczerwone. Grzbiet i skrzydła z wierzchu brązowo-szare z czarnymi, popielatymi i rdzawymi znakami. Podbrzusze i szyja popielata, marmurkowana. Na piersiach, na brudnobiałym tle, kasztanowo-brązowa plama, która u kogutów i bardzo starych kur ma kształt podkowy otwartej do dołu. Dziób krótki niebieskawo-szary. Kuropatwa ma długość około 30 cm, w rym ogon 8 cm, rozpiętość skrzydeł około 45 cm i masę około 0,4 kg. Kuropatwa bytuje najchętniej na suchych polach uprawnych przeplatanych krzakami, kamionkami lub małymi laskami, które dają schronienie przed drapieżnikami skrzydlatymi i w czasie zawiei 53 śnieżnych. W terenie pagórkowatym przebywają zawsze na polach niżej położonych. Wczesną jesienią kuropatwy najczęściej przebywają w ziemniaczyskach lub buraczyskach, w październiku - w łubinach, seradeli, w niskich zagajnikach, krzakach i na łąkach. Kuropatwy, z wyjątkiem okresu lęgów, żyją gromadnie. Stado tworzy zwykle para starek i młode, a więc jedna rodzina. Zwykle stado prowadzi stara kura, a nad bezpieczeństwem stada czuwa kogut. Jego to głowę widać, gdy stado żeruje albo przylega do ziemi w razie niebezpieczeństwa. Czasem późną jesienią 2 lub 3 gniazda łączą się w jedno stado. Są to ptaki osiadłe i bardzo przywiązane do obranego miejsca. Dlatego też w zasadzie od wiosny do jesieni, a nawet w zimie można je spotkać stale w tym samym miejscu. Kaczka Dzikich kaczek jest kilkadziesiąt gatunków, z tego kilkanaście występuje u nas. Wśród nich najpospolitsze, spotykane u nas to: krzyżówka, cyranka, cyraneczka, podgorzałka, płaskonos, czernica i głowienka. Krzyżówka (Anas platyrhynchos). Kaczor w upierzeniu godowym, tj. od października do maja, ma grzbiet i skrzydła brązowo-szare, na skrzydłach fioletowo-niebieskie lustro w kształcie rombu, biało i czarno obramowane. Głowa i górna część szyi ciemnozielona, błyszcząca. Dolna część szyi i pierś rdzawa, na środku szyi biały pierścień, podbrzusze szarobiałe, ogon długości 6 cm (4 pokrywy nadogonowe są czarne o zielonkawym połysku, haczykowato wygięte do góry i do przodu). Krzyżówkasamica różni się od kaczora upierzeniem. Głowę ma brunatnoszarą, z boku głowy od dzioba przez oko przechodzi ciemny pasek. Ogon brunatnoszary, bez czarnych zakręconych piórek. Takie samo, lecz trochę ciemniejsze, bardziej brunatne upierzenie ma kaczor w okresie letnim. Dziób zgniłozielony, przy nasadzie czarno kropkowany, z czarnym paznokciem. Wiosła pomarańczowe. Kaczki są ptakami przelotnymi. Przylatują do nas wczesną wiosną (w początkach marca) i odlatują w październiku (podgorzałka już we wrześniu). Niektóre spośród krzyżówek pozostają u nas przez zimę, jeżeli znajdą odpowiednie warunki bytu - niezamarzające oparzeliska. W okresie godowym kaczki żyją parami i w tym czasie podczas lotu pierwsza leci przeważnie kaczka, a za nią kaczor. W okresie lęgowym, kiedy samice siedzą na gniazdach, kaczory początkowo zbierają się w stada, a potem zaszywają się w szuwarach, gdzie wypierzają się. Kaczki latają bardzo szybko (do 60 km/h) wywołując lotkami charakterystyczny gwizd (szczególnie krzyżówki); w czasie dłuższego lotu ustawiają się zawsze w klucz lub na linii prostej, skośnie do kierunku lotu. Kaczki są bardzo ostrożne i trudno jest je podejść blisko na otwartej wodzie, jedynie w lecie 54 dosiadują dość twardo i niechętnie się podrywają. Cyranki, cyraneczki i podgorzałki różnią się pod tym względem od innych i dają się łatwiej podejść. Kaczka nurkuje bardzo dobrze. Zestrzelona nad wodą, jeżeli nie spadnie martwa, ginie myśliwemu z oczu, gdyż nurkując pod wodą dopływa do szuwarów lub brzegu i tam wystawia z wody tylko dziób albo wychodzi na ląd i ukrywa się w przybrzeżnych zaroślach. Wilk Wilk podobny jest do psa owczarka, budowę ma jednak silniejszą, bardziej krępą, krótsze nogi (łapy), wielki, szeroki łeb i spuszczony ogon (polano). Futro ma wilk brązowo-popielate, niezbyt gęsto podbite. Podbrzusze popielate, łeb popielato-brązowo-czarny. Koło pyska, na podgardlu i w uszach ma włos popielato-srebrzysty. Polano puszyste, ciemne z wierzchu, na końcach włosów czarniawe. Uszy stojące, czoło szerokie, płaskie, oczy (lampy) brązowe, ukośnie osadzone, kark silny. Odróżnienie basiora (samca) od wadery (samicy) szczególnie w lesie wśród drzew jest bardzo trudne. Teoretycznie jest to możliwe po zewnętrznym wyglądzie; basior ma silną budowę korpusu, gruby kark i duży, szeroki łeb, czasem ciemniejsze futro. Długość korpusu wilka dochodzi (bez polana) do 140 cm, wysokość w barku do około 75 cm, długość polana wynosi około 40-45 cm. Dojrzały wilk ma masę 40-60 kg. Wilk żyje zarówno w większych, zagospodarowanych lasach, jak i najbardziej dzikich, zapomnianych przez człowieka ustroniach leśnych pełnych rozpadlin, jarów, gąszczów. Występuje w województwach północnych, wschodnich i południowo-wschodnich, a w pozostałych jest rzadki. Jako ostoję obiera miejsca zarośnięte łozą, trzciną, jeżynami, maliniakiem lub wysokimi trawami - zawsze jednak w pobliżu wody. Wilki latem żyją rodzinami, a w zimie w watahach, po kilkanaście sztuk. Jedną z przyczyn ich gromadnego żyda jest chęć spotęgowania siły napastniczej, gdyż potrafią one w sposób zorganizowany osaczać zwierzynę i gromadnie atakować nawet większe jej stada. Wskutek braku żeru watahy rozbijała się na mniejsze grupy (po 2-3 sztuki) i zapuszczają się na tereny dotychczas przez siebie nie opanowane. Wilk chodzi ze spuszczonym łbem, zwisającym jak gdyby nieruchomo, polano ma również opuszczone w dół, a w czasie ucieczki podwinięte między nogi. Chociaż wilk w naszym już nie występuje to z dokumentacji która została zachowane wynika ze w roku 1955 na terenie gminy Łączki Kucharskie pojawiły się wilki. 55 Oryginalny dokument z 1955 mówiący o pojawieniu się wilków. Bażant Wśród bażantów występuje około 40 odmian, z czego kilka w różnych okresach zostało sprowadzonych do nas i tu w drodze krzyżówki dały one obecnego bażanta łownego. Podstawowymi odmianami, z których pochodzi bażant łowny, były bażanty kolchijskie kaukaski (zwyczajny), mongolski(mandżurski) i obroźny Kogut ma długość około 85-95 cm łącznie z ogonem, którego długość wynosi około 50 cm . Rozpiętość skrzydeł do75 cm . Kogut ma masę około 1,5 kg, a kura około 1 kg . Bażanty poza okresem lęgowym żyją w stadach. Chętnie przebywają w gęstwinach leśnych, krzakach i trzcinach w pobliżu wody. Bażant żeruje w ciągu dnia, noc spędza na drzewie lub w krzakach. Mimo swej wielkości jest mało wytrzymały na ciężkie warunki bytu, źle znosi zarówno głód, jak i nie sprzyjające warunki atmosferyczne, a młody bażant szczególnie. Długotrwałe słoty lub wysokie śniegi 56 dziesiątkują także dorosłe osobniki W okresie lęgów deszcze i słoty mogą zniszczyć całe gniazda młodych. Głos bażanta wystraszonego brzmi. khok, khok, khok - a nawoływanie się koo, ko. 6. Działalność edukacyjno- informacyjna Koła Łowieckiego ”Ziemia Ropczycka” Edukacja ekologiczna kształtuje całościowy obraz relacji pomiędzy człowiekiem, społeczeństwem i przyrodą. Wskazuje zależność człowieka od środowiska oraz uczy odpowiedzialności za zmiany dokonywane w naturalnym środowisku. Myślistwo to nie tylko polowanie na zwierzęta i ptaki. Podstawowymi zadaniami i celami łowiectwa jest przede wszystkim hodowla zwierzyny, ochrona przyrody i środowiska naturalnego, kultywowanie tradycji i zwyczajów łowieckich, walka z kłusownictwem, jak również współpraca z młodzieżą. Współpraca ze szkołami jest jednym z zadań Koła łowieckiego, które to dzięki zaangażowaniu naszych kolegów takich jak XXXIX, współpracujemy z młodzieżą szkolną od szeregu lat. Szkołą, która współpracuje z kołem łowieckim najdłużej jest Zespół Szkół Agrotechnicznych w Ropczycach. Od 2000 roku nasze koło współpracuje w ramach konkursu „Każde dziecko przyjacielem lasu i zwierząt" z następującymi szkołami: Szkoła Podstawowa Nr 2 w Ropczycach, Szkoła Podstawowa Nr 5 w Ropczycach. Szkoła Podstawowa w Szkodnej, Zespół Szkół Agrotechnicznych w Ropczycach. Wymienione szkoły współpracują z kołem łowieckim poprzez dokarmianie zwierzyny, zbiór paszy, organizowanie akademii i pogadanek na temat ochrony przyrody. Nasze koło nagradza współpracującą młodzież fundując wycieczki do muzeum łowiectwa oraz na strzelnice myśliwską, dofinansowuje wycieczki organizowane przez dyrekcję szkół. Dla ZSA w Ropczycach ufundowano prenumeratę „Łowca Polskiego" do szkolnej czytelni. W roku 2003 zakupiono dla każdej ze współpracujący szkół komplety plansz edukacyjnych. Rośliny chronione" i „Zwierzęta chronione". Młodzież szkolna wzięła również aktywny udział w wystawie łowieckiej, która była organizowana w roku jubileuszu Kola. Prace malarskie dzieci pt. Przyroda w oczach dziecka" uświetniły wystawę, a najlepsze z nich zostały nagrodzone nagrodami książkowymi. 57 Sprawozdanie z udziału Współpraca naszego koła z młodzieżą stoi na bardzo wysokim poziomie i o tym należy wspomnieć szerzej. W sezonie łowieckim 2003/2004 uczniowie Szkół Podstawowych nr 5 i Zespołu Szkół nr 2 zebrali 250 kg kasztanów i żołędzi, około 200 kg pasz treściwych. Pokarm ten w okresie zimowym niezależnie od myśliwych był systematycznie wykładany do podsypów i paśników, które zostały samodzielnie wykonane przez młodzież szkolną. Młodzież wykonała również budki lęgowe dla szpaków i sikorek. Wielkie zainteresowanie wzbudziło wypuszczanie bażantów na łowisko. Dlatego też, aby utrzymać stan tego gatunku ptaków na odpowiednio wysokim poziomie Koło Łowieckie „Ziemia Ropczycka", co drugi sezon wypuszcza do łowiska bażanty. W kwietniu 2001 roku wypuszczono 450 tych ptaków, w czym młodzież szkolna brała czynny udział. Chciałbym dodać, że w okresie 50-ciolecia istnienia Kola Łowieckiego „Ziemia Ropczycka", wszyscy jego członkowie nie szczędzili sił, czasu ani środków na prowadzenie racjonalnej gospodarki łowieckiej. Mamy satysfakcję, że czas istnienia Koła wykorzystany był pożytkiem dla przyrody i naszej małej ojczyzny, jaką jest Ziemia Ropczycka, za co w Imieniu Zarządu Koła składam również podziękowania dla władz gminy Ropczyce, która jako jedyna przekazała pewną kwotę pieniędzy na dofinansowanie zakupu bażantów.(Adam Karaś) Inną szkołą, która bardzo chętnie przyłączyła się do pomocy w dokarmianiu są uczniowie Szkoły Podstawowej w Zagorzycach Dolnych, którzy to od kilku lat współpracuj z naszym Kołem. Każdej jesieni zbierają kasztany i żołędzie, które zostają przeznaczone na dokarmianie zimą leśnych zwierząt. W roku 2003 zebrano ponad 500 kg karmy. Podsumowaniem akcji było spotkanie z przedstawicielem koła łowieckiego, panem Marianem Hendzlem, który opowiedział dzieciom o zwierzętach żyjących w pobliskich lasach. Zaprezentowane zdjęcia i ciekawostki przyrodnicze wzbogaciły informacje uczniów na temat polskiej fauny, zachęciły do poznania najbliższego środowiska i jego ochrony. Łowczy podziękował dzieciom za ich działalność na rzecz pomocy zwierzętom i przekazał na ręce pani dyrektor Marii Ochał dyplom, tablicę edukacyjne i kompasy, które będą stanowić cenną pomoc dydaktyczną na lekcjach przyrody. Jednakże koło łowieckie nie tylko działa w ramach edukacji ekologicznej, ale także stara się wprowadzić ducha rywalizacji dzięki organizowaniu zawodów strzeleckich dla uczniów szkół podstawowych. W 2004 roku z inicjatywy dyrekcji i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 5 w Ropczycach, z okazji Dnia Dziecka na terenie strzelnicy Ligi Obrony Kraju w Ropczycach zorganizowano turniej strzelecki ze sportowej broni palnej dla młodzieży szkolnej do lat 12. Jego organizacja była możliwa dzięki pomocy policjantów z tutejszej Komendy Policji i myśliwych Koła Łowieckiego „Ziemia Ropczycka" w Ropczycach, którzy oprócz spraw organizacyjnych zadbali też o bezpieczeństwo uczestników. Punktualnie o godz. 10.00 około 50 uczniów stanęło na zbiórce rozpoczynającej zawody strzeleckie. Nadkomisarz Wiesław Wójcik - prezes Zarządu Rejonowego Ligi Obrony Kraju w Ropczycach udzielił 58 zawodnikom instruktażu odnośnie bezpiecznego obchodzenia się z bronią palną i ogólnych zasad celowania do tarczy. W wyniku współzawodnictwa do finału zakwalifikowało się 12 zawodników, a w trakcie dalszej rywalizacji najlepsze wyniki uzyskali: w grupie dziewcząt l miejsce zajęła Oktawia Karaś, miejsce 2 Marysia Rębisz, a trzecie Agnieszka Majka. W grupie chłopców najlepszymi okazali się: Paweł Poliwka, Bartosz Bacewicz i Mateusz Nita. Zawody te były połączone z zabawą i wspólnym grillowaniem. Godny zauważenia jest fakt, że w trakcie trwania zawodów ich uczestnicy wykonali 10 budek lęgowych dla szpaków i sikorek, a wydatnej pomocy w ich budowie dzielił Ryszard Barauowski. Budki te zostały później rozmieszczone na drzewach na terenie Ropczyc i okolic. Cala impreza wzbudziła duże zainteresowanie wśród zgromadzonej młodzieży, która wykazała również chęć uczestnictwa w tego rodzaju zawodach w przyszłości. Jak widać Koło Łowieckie nie tylko troszczy się o zwierzęta zamieszkujące nasze najbliższe otocznie ale także, bardzo chętnie współpracuje z młodzieżą szkolną prowadząc różnego rodzaju wystąpienia o charakterze ekologicznym. Niestety należy uświadamiać młodym pokoleniom, że Internet i telewizja nie pomoże przyrodzie a czcze gadanie nie nakarmi głodnych zwierząt zimą. Dzięki współpracy ze szkołami uświadamiamy, młodzieży swoja rolę, jaka odgrywamy w środowisku przyrodniczym, ukazujemy wszystkie pozytywne aspekty naszej działalności, oraz zachęcamy do działalności proekologicznej, która może lub jest w dzisiejszych czasach jedyną możliwością zachowania naszej pięknej Polskiej nieskazitelnej przyrody. 7. Trofea naszych myśliwych. 8. Wspomnienia i przygody z Kniei Mój Pierwszy Byk 59 W dniu 24.08.1990 roku, w cztery dni po uzyskaniu uprawnień selekcjonerskich, wraz z kolegami myśliwymi : Janem Karasiem, Stanisławem Sąsiadkiem i Józefem Machnikiem, udaliśmy się do lasu Budzisz na polowanie na jelenie i dziki. Kolega Stanisław Sąsiadek zasiadł na ambonie pod topinamburem, Józef Machnik na ambonie od strony Wielopola, Jan Karaś udał się na podchód, zaś ja sam zasiadłem na ambonie numer 4 pod baraniarnią. Gdy słońce zaczęło zachodzić zauważyłem, że od strony topinamburu, spod ambony, na której zasiadał kolega Sąsiadek, wyszła wataha dzików licząca 18 sztuk. Patrząc przez lornetkę zdziwiony byłem, że kolega Sąsiadek nie strzela do nich. Oparty był, bowiem w ambonie i spokojnie sobie drzemiąc przegapił je. Dziki te buchtowały po posieczyskach i zmierzały w moim kierunku. Gdy podeszły na odległość strzału, zaczął już zapadać zmrok. Wybrałem, więc jednego średniaka i z kniejówki oddałem do niego strzał. Dziki zbiły się w kupę a następnie ruszyły w las na Słoną Wodę. Po upływie około trzydziestu minut przyszedł do mnie, pod ambonę, kolega Józef Machnik i na posieczysku, w świetle latarek ujrzeliśmy mocną farbę, za którą ruszyliśmy. Po paru jednak krokach usłyszeliśmy jak dzik podniósł się w lesie, o czym niewątpliwie świadczyły łamiące się gałązki i charakterystyczne charczenie. Z tego względu postanowiliśmy się wycofać, a po zebraniu się wszystkich kolegów postanowiliśmy postrzałka dzika poszukać rano. Udaliśmy się, więc do leśniczówki w Budziszu, gdzie mięliśmy przygotowany nocleg w stodole – na sianie. Zjedliśmy kolację, a następnie popijaliśmy herbatę z żytniówką. O świcie dnia następnego ruszyliśmy w las. Kolega Sąsiadek ponownie usiadł na ambonie, pod topinamburem, Machnik na ambonie numer 4 pod baraniarnią, Karaś poszedł na podchód, a mi przydzielono wysiadkę Szerszeniówkę, znajdującą się poniżej topinamburu. O godzinie 4.50, patrząc przez lornetkę zauważyłem, że ścianą lasu idzie jeleń - byk. Przypatrzyłem się dokładnie na wieniec i stwierdziłem, iż jest to słaby szpicak, więc zdecydowałem się oddać do niego pierwszy selekcjonerski strzał. Odległość do niego sięgała około 200 metrów. Po oddanym przeze mnie strzale, byk po przejściu paru kroków zrobił piękną świecę, po czym padł. Po upływie około godziny zeszli się wszyscy koledzy gratulując mi udanego strzału, a w między czasie kolega Jan Karaś poszedł za tropem farby postrzelonego w dniu poprzednim dzika. Z jego późniejszej relacji dowiedzieliśmy się, że w lesie trop farby urwał się, co jednak nie zniechęciło myśliwego do dalszych poszukiwań. Efektem jego wytrwałości i doświadczenia myśliwskiego było znalezienie jednej kropelki farby na liściu poziomki, które doprowadziło do odnalezienia tuszy dzika leżącego w odległości około 80 metrów od miejsca strzału. Dzięki historii tej, początek stażu selekcjonerskiego można uznać za bardzo udany i niezapomniany do końca życia. Romański Andrzej Bliskie spotkanie z Rogaczem 60 W miesiącu styczniu 1996 roku, z kolegami myśliwymi: Żegleń Wiesławem, Żegłeń Władysławem, Żegleń Zbigniewem, Marć Władysławem, polowaliśmy grupowo na lisy i bażanty, na terenie Zagorzyc. Zastawiliśmy „ krzaki Jasińskiego " na lisa. Ja stałem na linii od strony Podlasku. Pozostali koledzy byli rozstawieni od strony Zagorzyc. Na umówiony znak ruszyli naganiacze i po upływie paru minut zauważyłem, że linią, na której stoję, wprost na mnie biegnie rogacz. Kiedy był ode mnie około 4-5 metrów i widziałem, że nie zmienia kierunku, postanowiłem ustąpić mu drogi. Zrobiłem dwa kroki schodząc z linii, a w tym samym momencie rogacz skręcił i wpadł na mnie. Strzelba wypadła mi z rak, ja sam upadłem a rogacz się przewrócił. Poczułem ból w klatce piersiowej i byłem przekonany, że zostałem przez zwierzę mocno poturbowany. Rogacz natychmiast się zerwał i poszedł w las, ja z trudem wstałem, podniosłem strzelbę, której nic się nie stało. Jak się później okazało miałem tylko stłuczone żebra. Koledzy myśliwi żartowali natomiast, że „ polując na lisy zostałbym upolowany przez rogacza ". Romański Andrzej Styczniowy Dzik Który z nas braci myśliwych skrycie nie marzy o dziku jak „szafa" - każdy. Styczniowa pełnia księżyca srebrzyła się cienką pokrywą świeżo spadłego śniegu. Bezwietrzna rozjaśniona noc nęciła swoją tajemniczością. Decyzja o kolejnym wyjeździe na dziki zapadła szybko jedziemy do Budzisza (kompleks leśny w obwodzie dzierżawionym przez nasze KŁ). Drogi zasypane, aby dojechać trzeba dołożyć trochę kilometrów. Przed 21 jesteśmy przy leśniczówce obowiązkowy wpis i dalszą drogę trzeba pokonać na nogach o jeździe niema mowy. Dochodzimy do skraju topinamburu ja zostaję tutaj na ambonie a towarzysz moich łowów idzie dalej, schodzimy o 24. Po chwili gramolę się na ambonę, wprowadzam nabój do komory nabojowej, zabezpieczam sztucer i odstawiam go w kont ambony. Kolejny raz penetruje lornetka pole na nacisku, które jest przede mną około 50 m pustka, mróz coraz bardziej kąśliwy. Kolejne przeglądnięcie terenu i nic. Spoglądam na zegarek jeszcze godzina do spotkania czas jakby staną w miejscu. Bezwiednie penetruję teren i nagle coś mnie zelektryzowało emocje ściskaj ą gardło, czy to jest omam czy dzik jeszcze jedno spojrzenie jestem pewny duży dzik stoi na kulawy sztych. W pierwszym odruchu ręka sięga po sztucer, zatrzymuję w połowie drogi staram się opanować. Dzik stoi na skraju lasu i wietrzy, od nęciska dzieli go jakieś 40 m, podejmuję decyzje, jeżeli podejdzie pod nęcisko strzelam. Czas płynie strasznie wolno, czuję strumyczek potu między łopatkami, niecierpliwość zwycięża. Weryfikuję plan, odległość około 80 m to jeszcze nie tak daleko, biorę sztucer do ręki, odbezpieczam, opieram krzyż lunety na łopatce, naciągani przyśpiesznik, pociągam język spustowy. Ogień strzału oślepia mnie. Biorę 61 do rąk lornetkę na skraju lasu jest ciemna plama czy to mój dzik czy tylko cień. Odczekuje 5 minut, schodzę z ambony idę w kierunku dzika. W połowie drogi jak nas dzieli nie mam wątpliwości to nie plama to dzik. Podchodzę do dzika, leży bez ruchu odyniec waga około 120 kg z pięknym orężem. Z daleka słychać kroki to towarzysz moich łowów. 62