„Credo”. Kazania katechizmowe na Rok Wiary Kazanie 3. na Uroczystość Objawienia Pańskiego (niedziela, 6 stycznia 2013 r.) Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który się począł z Ducha Świętego i narodził się z Maryi Panny ks. Andrzej Krasowski PIĘKNO I MOC WIARY (Iz 60,1-6; Ps 72; Ef 3,2-3a. 5-6; Mt 2,1-12) Mędrcy świata, Monarchowie, gdzie spiesznie dążycie? Powiedzcie nam, Trzej Królowie: chcecie widzieć Dziecię? (…) Nic Monarchów nie odstrasza, do Betlejem spieszą. Gwiazda Zbawcę im ogłasza, nadzieją się cieszą. Oto piękna uroczystość Objawienia Pańskiego zwana „Świętem Trzech Króli”. W Roku Wiary pochylmy się najpierw nad słowem zapisanym przez błogosławionego już dziś Jana Pawła II we wprowadzeniu do Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Głównym zadaniem, jakie papież Jan XXIII powierzył Soborowi, było lepsze ujęcie i przedstawienie cennego depozytu nauki chrześcijańskiej, by stała się ona bardziej przystępna dla wierzących w Chrystusa i dla wszystkich ludzi dobrej woli. Dlatego Sobór nie miał więc potępiać błędów epoki, ale w sposób jasny ukazać moc i piękno nauki wiary”. Najpierw piękno, ale nie całego Credo lecz jego fragmentu, który brzmi: „Wierzę w Jezusa Chrystusa Syna Jego Jedynego Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego narodził się z Maryi Panny…”. Pytamy więc najpierw jakie piękne treści przywołuje ta część Credo? Już samo imię Jezus oznacza „Bóg zbawia!” Od czego zbawia? W katechizmie czytamy, że On zbawi lud od jego grzechów. Zbawia, czyli wyzwala. Tak więc tylko w Jezusie człowiek grzeszny będąc właśnie takim może stawać się wolnym. Jezus jest tożsamością Boga, który się rodzi. Jezus to posłanie i misja. Dla dobra ludzi, dla dobra człowieka, Bóg w Jezusie wypełnia całą historię zbawienia. Dlatego też imię Jezus znajduje się w centrum modlitwy chrześcijańskiej. Imię Chrystus z kolei oznacza „namaszczony” Duchem Świętym i mocą. To Mesjasz. Chrystus to Ten, który doskonale wypełnił wolę Boga. Uczynił to jako Kapłan, Prorok i Król. To namaszczenie dokonało się podczas chrztu udzielonego Mu przez Jana. To Mesjasz, który przyszedł, by służyć. Prawdziwe znaczenie jego królowania ukazało się dopiero z wysokości krzyża. Ale krzyż i śmierć nie były kresem. Przyszedł poranek zmartwychwstania! I dlatego Piotr głosił: „Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że Tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali uczynił Bóg i Panem i Mesjaszem”. Katechizm mówi dalej, że Jezus Chrystus to Jedyny Syn Boży. Ewangelia w dwóch miejscach przypomina, że sam Bóg Ojciec nazywa Jezusa swym Synem umiłowanym. Najpierw podczas chrztu w Jordanie, a później podczas przemienienia. Tak więc jest i Synem i samym Bogiem. Ta wiara, że Jezus jest Synem Bożym jest konieczna, by być chrześcijaninem! 1 On jest także Panem. Tytuł Pan oznacza boskie panowanie. Wyznawać Jezusa jako Pana oznacza wierzyć, że jest Bogiem. Dlatego także i tym tytułem jest przepojona modlitwa chrześcijańska, czy to będzie wówczas, gdy kapłan mówi: „Pan z wami”, czy w zakończeniach modlitw: „Przez naszego Pana…”, czy w pełnym ufności i nadziei wołaniu: „Marana tha, Przyjdź Panie!” Wyznajemy dalej w Credo, że Jezus „począł się z Ducha Świętego i narodził z Maryi Panny”. Najpierw trzeba przywołać scenę zwiastowania. Do prostej, izraelskiej dziewczyny przychodzi Anioł i obwieszcza jej Boży plan: „Duch Święty zstąpi na ciebie”. Katechizm mówi, że Duch Święty zostaje posłany, aby uświęcić łono Maryi Dziewicy i w sposób Boski uczynić je płodnym. Dla Maryi jest więc zwiastowanie spotkaniem z Bogiem, powołaniem, w którym otrzymała wszystkie potrzebne łaski by w swym życiu i cieszyć się radościami i swoim szczęściem, a w krzyżu i przeciwnościach trwać. A całe życie Jezusa będzie ukazywać najpierw pasterzom, później mędrcom, Janowi Chrzcicielowi i uczniom, że „Bóg namaścił Go Duchem Świętym i mocą”. To Bóg wybiera Maryję, aby była Matką Jego Syna. Zachowana całkowicie od zmazy grzechu pierworodnego i wolna przez całe życie od wszelkiego grzechu osobistego. Cała święta! To prawdziwa Matka Boga, Dziewica, która jest przede wszystkim służebnicą Pańską. Jej „fiat” sprawiło, że stała się nie tylko Matką Boga, lecz także nową Ewą, Matką żyjących. Cała świętość Maryi pochodzi od Chrystusa. Siostry i Bracia! Oto jak piękne są karty Katechizmu. Słuchamy tego wszystkiego i może trochę meblujemy nasze głowy, mamy większą wiedzę. Ale my nie przyszliśmy tutaj po wiedzę. Sama wiedza o prawdach wiary to za mało. Msza św., w której uczestniczymy nie może być tylko źródłem wiedzy. Przecież wiemy, że Bóg zaprasza, by tymi prawdami żyć. Jak to zrobić? Jest tylko jeden sposób. Po odkryciu piękna wiary w Boga należy nade wszystko odkryć Jego obecność, siłę i moc! Gdzie tej obecności i mocy Bożej trzeba szukać? Gdzie jej doświadczyć, by stała się naszym udziałem? W Liturgii! Oto, by piękno treści naszej wiary wzbudziło w nas zachwyt, ale i zapał do tego, by taką wiarą żyć, potrzebna jest każdemu moc, która jest z Boga. Tej mocy doświadczamy zawsze w spotkaniu. Liturgia Mszy św. jest taką obecnością Boga. Obecnością, która ma tylko jedno pragnienie – chce się człowiekowi udzielać! By tak się stało pochylmy się nad Bożym słowem. Dziś Uroczystość Objawienia Pańskiego, Trzech Króli. Ileż światła i blasku w wizji proroczej Izajasza, kiedy obwieszcza: świeć; przyszło twe światło; chwała rozbłyska; jaśnieje Pan; narody pójdą do światła; królowie pójdą do blasku; promienieć będziesz. To światło jest znakiem – jest obecny Bóg! Oto Jerozolima stanie się celem pielgrzymek, dlaczego? Bo tu będzie wybawienie dla człowieka! I ta wizja proroka wypełnia się w sposób tak zaskakujący, jak przedziwny może być sam Bóg! Oto Ewangelia maluje nam pewien obraz. Królowie wędrują prowadzeni światłem. Tym światłem jest gwiazda. Lecz to światło przyjmie ludzki kształt i imię. Światłem jest Jezus. Oto jak słyszymy, w małym dziecięciu objawia się poganom. Ten ewangeliczny obraz jest bardzo ciekawy, pełen światła i nadziei, ale także pełen przestrogi. Oto mędrcy ze wschodu są poddani próbie wiary już wówczas, gdy dowiadują się, że o nowo narodzonym królu nikt nie słyszał. Będzie dla ich wiary próba jeszcze większa. Wówczas, gdy ujrzą nie króla, lecz Dziecię i to w wielkim ubóstwie. Mając łaskę wiary oddali temu właśnie Dziecięciu pokłon. Tak więc Bóg w małym Dziecięciu objawia się poganom, a to oznacza, że przyszedł do wszystkich ludzi, skoro dał się poznać tym, którzy w wierze byli najdalej.. Ta prawda jest wielką radością dla człowieka. Dlaczego? Oto w tym Dziecięciu rodzi się zbawiciel, Bóg potężny, który przychodzi, by wydobyć człowieka już nie z jakiejś ciemności i mroku, lecz z nocy 2 najczarniejszej jaką jest grzech i paraliżujący lęk przed śmiercią. Bo oto okazuje się, że to światło wizji proroka Izajasza w gwieździe, która prowadzi mędrców, znajduje swoje przedłużenie. A jakie jest ostateczne wypełnienie? To światło poranka wielkanocnego! To blask Zmartwychwstania Jezusa! To ostateczne zwycięstwo Boga nad grzechem i śmiercią! To najpiękniejsze zwycięstwo Miłości, która w męce śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa okazała się nie tylko miłością wierną lecz nade wszystko miłością żywą! Jaka więc jest dziś dobra nowina dla nas? Oto ta Miłość, ten Chrystus jest pośród nas. Jest w tym słowie i jest Słowem! Za chwilę przyjdzie w chlebie i winie! Przyjmiemy w komunii św. Jego Ciało i Krew! Oto dobra nowina! Bo jeśli jest z nami ta Miłość, jeśli jest z nami ten, który pokonał śmierć i żyje, to znaczy, że nie ma już śmierci! Każda twoja śmierć jest pokonana w Jezusie! W nim jest tylko życie! Wierzysz w to? Ten Jezus jest w tej Eucharystii! Dziś objawia się nam jako żywy Bóg. Przychodzi w słowie, przychodzi pod postaciami chleba i wina. To łaska i dar. By jej doświadczyć trzeba nam uznać, że nie mamy światła i mocy, że potrzebujemy Pana. To spotkanie jest najpierw radością. Przecież tak wiele mroków nas ogarnia: choroby, kryzysy, starość, porażki, bieda, lęk przed śmiercią i ten mrok najgorszy – grzech, który niszczy człowieka! A oto światło, które nie jest już tylko blaskiem gwiazdy, lecz zmartwychwstaniem, zwycięstwem w Jezusie Bożej miłości do człowieka. Bóg zaprasza, by w Jego miłość uwierzyć i by Go przyjąć Dziś! My tu obecni mamy łaskę wiary, dlatego jesteśmy na tej Mszy św.. Ale czy to wykorzystamy? Jesteśmy blisko! Oby nie wyprzedzili nas inni! Nie czekajmy na jutro! Nawróćmy się dziś, bo to właśnie jest ten dzień, który daje nam Pan! Oto moc. Kiedy przyjmujemy tę moc Boga objawioną w Jego Jedynym Synu Jezusie Chrystusie, który począł się z Ducha Świętego i narodził się z Maryi Panny, dopiero wtedy możemy w swym życiu ukazać Jego piękno. Bo jest też przestroga. Oto Ewangelia mówi, że Izrael miał wcześniejsze od pogan i jaśniejsze objawienie. Był narodem wybranym. A jednak Żydzi nie poszli do Mesjasza. Nie poszli ci, którzy fizycznie i z mandatu wybrania byli blisko! Poszli natomiast ci, którzy byli daleko i którzy żyli w głębokich mrokach i ciemnościach niewiary – poganie! Dziś Jezus także nas chce znowu wyzwolić z pogaństwa. Z jakiego pogaństwa chce wyzwalać Bóg człowieka ochrzczonego? Z naszego pogańskiego, światowego jakże często myślenia. Chce nam dać swoje oczy, byśmy na nasze życie i sprawy tego świata patrzyli Jego oczami. Jakże często nie potrafimy tego. Widzimy Boga bowiem w tym, co jest dla nas pomyślne, a jakże trudno zobaczyć nam Go w przeciwnościach i niepowodzeniach. A przecież kreatorem wszystkich wydarzeń naszego życia jest Bóg! Oto moment najważniejszy! Jezus jest pośród nas i zaprasza, bym w to uwierzył i przyjął Go do serca. Bo On, który pragnie udzielić się człowiekowi potrzebuje nas, byśmy Go zanieśli innym! Byśmy użyczyli Mu swoich rąk, nóg i serca. Gdzie są te krańce świata, na które chce nas posłać Jezus? Najpierw jest tym krańcem nasz dom i drzwi na których poświęconą za chwilę kredą napiszemy KMB – znak wiary w żywego Boga. A później te krańce ziemi to szkoła, praca, a może także inne państwa i kontynenty. Oto Jezus rodzi się na kontynencie azjatyckim, gdzie dziś żyje prawie połowa ludzi ziemi, z których ogromna większość to poganie. Oto wyzwanie misyjne dla Kościoła! Przeżywamy Rok Wiary i pochylamy się nad tym pięknym artykułem: Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny. Możemy wierzyć i tą wiarą się dzielić mocą Tego, który nas do tego uzdalnia – 3 obecnego w tej Mszy św. Jezusa Chrystusa! Uwierzmy dziś, że Jezus kocha nas jako grzeszników! Uwierzmy dziś, że i my możemy tak służyć jak Chrystus! Uwierzmy dziś, że możemy każdego dnia radować się jak Maryja powołaniem do świętości, które otrzymaliśmy we chrzcie św.! Uwierzmy dziś, że możemy uradować się matką Maryją i mieć do niej prawdziwe nabożeństwo, tzn. modlić się do Niej i żyć jak Ona! Napiszemy na drzwiach naszych domów: „KMB” tzn. Kacper, Melchior i Baltazar. Ten skrót można też odczytać: Chrystus ten dom błogosławi. On dziś Sam Bóg błogosławi dom naszego życia. Niech i nasze życie wraz z eucharystycznym posłaniem „Idźcie w pokoju Chrystusa” stanie się błogosławieństwem dla tych, których Bóg postawi na naszej drodze. A Maryja, matka pięknej miłości niech owocnie oręduje za nami! Siostry i Bracia! Jezus, który przychodzi dziś mówi każdemu z nas: Możesz mieć Boży pospiech w szukaniu i odnajdywaniu Go! Możesz pragnąć, by nade wszystko tylko Jego widzieć każdego dnia! Możesz przestać się lękać! Możesz w swej ludzkiej ułomności i kruchości doświadczać Go jako Zbawcę! Możesz cieszyć się nadzieją, ale także miłością i wiarą! Niech rozbrzmiewają w naszych sercach słowa dzisiejszego psalmu 72: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, który sam jeden czyni cuda Błogosławione na wieki chwalebne Jego imię niech się cała ziemia napełni Jego chwałą! Niech się tak stanie – niech się stanie!” Amen. 4