Rys historyczny Na przestrzeni dziejów rozwój miast powodował zwiększenie koncentracji zanieczyszczeń na stosunkowo niewielkim obszarze. Zanieczyszczenia stanowiły źródło niebezpiecznych chorób zakaźnych dziesiątkujących niekiedy całe rodziny. Dlatego od najdawniejszych czasów ludzie prowadzili działania zmierzające do ich usunięcia. Pierwsze systemy kanalizacyjne powstały ponad 5500 lat temu na obszarze dzisiejszej Syrii. W Mezopotamii oraz nad Indusem już 2500 lat p.n.e zakładano systemy kanalizacyjne odprowadzające nieczystości do dołów kloacznych. W pałacu królewskim Tell Asmar powstałym około 2350 roku p.n.e. również na terenie dzisiejszej Mezopotamii ścieki odprowadzano do specjalnie budowanych studni chłonnych. Można przypuszczać, że studnie te były praprekursorem dzisiejszych złóż biologicznych. W starożytnej Grecji i Rzymie koncentrowano się na eliminacji dołów kloacznych i transporcie ścieków do rzek. Wzory czerpano z lepiej rozwiniętych miast Bliskiego Wschodu i Egiptu. W VI w p.n.e. ścieki odprowadzano do Tybru w Rzymie kanałem Cloaca Maxima. W V w p.n.e. na terenie Greckiej Agory powstał tzw. Wielki Kanał. Nim również ścieki transportowano do rzeki. Jednak w tym samym czasie w wielu warowniach i miastach rzymskich powstawały kanały, które bardzo często nie kończyły się przy rzece lecz mniej lub bardziej przypadkowo ślepo przy murach fortyfikacji, w oszalowanych drewnem lub też omurowanych rowach otaczających obóz lub też w polu. Rozlewanie ścieków na pola powodowało powstawanie przypuszczalnie zalążków pierwszych pól irygacyjnych. W Europie od IV – VII w n.e. systematycznie zanikała troska o higienę. Ścieki w miastach wylewano bezpośrednio na ulice lub do przyulicznych rowów biegnących wzdłuż ulic. Jedynie na zamkach i w klasztorach dbano o sprawy sanitarne. Mimo ogólnego zaniedbania spraw higienicznych w okresie średniowiecza w miastach, chlubnym przykładem poszczycić się mógł Bolesławiec na Dolnym Śląsku (ówczesny Bunzlau). W mieście tym najprawdopodobniej najwcześniej w Europie bo już w roku 1531 zaczęto wykorzystywać ścieki rolniczo na polach irygowanych. Pola irygowane w Bolesławcu funkcjonowały do początku XX w. czyli ponad 450 lat. Na przestrzeni całego XIX wieku rozwijano kanalizację miejską w wielu większych miastach ówczesnej Europy np. w Bazylei, Petersburgu, Warszawie, Paryżu. W wielu miastach budowano pola irygowane. Jako pierwsze powstawały w Hamburgu 1869 r., następne w Gdańsku 1871 i Wrocławiu 1874 r. Idea pól irygowanych przyczyniła się do powstania w Stanach Zjednoczonych pól filtracyjnych. Warunkiem powstania złóż filtracyjnych było posiadanie piaszczystych gruntów. Złoże piasku o efektywnej średnicy ziaren d10 = 0,2 – 0,5 mm zalewane ściekami okresowo pozostawiano przez dłuższy czas bezczynnie w celu napowietrzania. Dlatego podzielono powierzchnię na możliwie dużą ilość poletek zalewanych o powierzchni nie przekraczającej 0,4 ha. Z piasku zdejmowano wierzchnią warstwę gleby, z której tworzono grobelki przykrywające rurociągi doprowadzające na pola. Na głębokości 1 m pod ziemią układano dreny zbiorcze ścieków oczyszczonych o średnicy d = 100 mm rozstawione średnio co 10 m. Ścieki wstępnie oczyszczone doprowadzano na poletka za pomocą drewnianych rynien. Poletko zalewano raz na dobę warstwą wody o grubości 10 –15 cm. Na powierzchni gruntu powstawała cienka warstwa błony biologicznej absorbującej zanieczyszczenia zawarte w ściekach. Rozkład zanieczyszczeń następował w warunkach tlenowych w przerwach pomiędzy kolejnymi zalewami. Dalsza ewolucja pól filtracyjnych przyczyniła się do powstania powolnych filtrów piaskowych z jednej strony oraz złóż biologicznych z drugiej strony. Powolne filtry piaskowe zastępowano pośpiesznymi urozmaicając z biegiem czasu ich wypełnienie. Zasadniczo jednak wszelkie działania skierowano na zmniejszenie pola powierzchni urządzenia i jednocześnie zwiększeniu obciążenia hydraulicznego. Nadmienić wypada, że filtry piaskowe wykorzystywano w oczyszczaniu wody, a złoża biologiczne w oczyszczaniu ścieków. W owym czasie poznano, że oczyszczanie ścieków na polach filtracyjnych związane było z działaniem drobnoustrojów na ścieki. Rozwój drobnoustrojów uzależniano od ilości dostarczanego tlenu zawartego w powietrzu atmosferycznym. Dlatego też mając dodatkowo na uwadze ograniczenia powierzchni zajmowanej przez urządzenie, wykonywano złoża wyższe, lepiej napowietrzane z zastosowaną większą średnicą ziaren niż w gruntach piaszczystych . Pierwsze złoża biologiczne powstały w Anglii w 1893 r. Były to złoża zalewane o pracy cyklicznej. Złoża umieszczano w zbiornikach szczelnych i zalewano ściekami raz lub dwa razy dziennie. Po dwóch godzinach spuszczano ścieki już biologicznie oczyszczone. Po spuszczeniu ścieków zostawiano złoże nie wypełnione w celu jego napowietrzenia do momentu następnego zalania. Złoża zalewane charakteryzowały się niską sprawnością, trudnościami w eksploatacji powodowanymi zatykaniem wypełnienia przez zawiesiny zawarte w ściekach oraz stosunkowo niskim efektem oczyszczania . Złoża biologiczne w kolejnych latach udoskonalano. Pomiędzy rokiem 1893 a 1933 powstało w Salford w Anglii pierwsze złoże zraszane. Twórcą jego był Corbert. Złoże zraszane w odróżnieniu od złóż zalewanych miało tę zaletę, że przez cały czas pracy ścieki mogły przepływać nieprzerwanie. Równocześnie przez złoże bez przerwy przepływało powietrze dostarczając tlen dla mikroorganizmów. W latach 1933 – 1937 Jenkin i Halverson skonstruowali złoża spłukiwane. Zarówno powietrze jak i ścieki stale przepływały przez złoże. Efekty oczyszczania były niższe niż na złożach zraszanych. Dalszą fazą rozwoju było skonstruowanie przez Schulza i Ingrama złóż wieżowych stanowiących analogię do kolumn absorbcyjnych stosowanych w przemyśle chemicznym . Na początku lat sześćdziesiątych XX w. Hartmann skonstruował po raz pierwszy złoża tarczowe . Prozaiczny wynalazek spłukiwanej miski klozetowej w roku 1810 w Anglii był właściwie początkiem historii kanalizacji sanitarnej, a łącznie z tym stanowił początek problemu oczyszczania ścieków. W tamtym okresie niektóre większe miasta posiadały kanalizację wód deszczowych założoną w postaci krótkich kanałów podziemnych podłączonych do rowów otwartych i do rzek. Istniały wówczas przepisy zabraniające podłączania odpływów sanitarnych z poszczególnych posesji do sieci kanałów deszczowych. Ludność miast korzystała z ustępów zbudowanych w taki sposób, że urągały one najprostszym wymogom higieny. Istniały wówczas przepisy zezwalające na usuwanie odpadków, wód kuchennych i fekaliów w godzinach nocnych wprost przez okno lub drzwi na ulicę. Najlepszym tego przykładem był Paryż, w którym mieszkańcy chcąc wyzbyć się swoich nieczystości zobowiązani byli jedynie do przestrzeżenia przechodniów hałasem „l’eau, l’eau, l’eau”. Jasnym jest więc, że miasta znajdowały się wówczas w stanie wielkiego zanieczyszczenia. Trudno było przejść przez ulicę suchą stopą, stąd powszechnie używano wtedy wysokich butów, karet i lektyk. Silne zanieczyszczenie miast odbiło się fatalnie na stanie zdrowotnym środowiska, znane są liczne epidemie chorób zakaźnych. Stan ten nikogo nie dziwił - przyzwyczajenie. Uważano to za „dopust boży”. Rzeki były na ogół względnie czyste. Owszem były okresowe, krótkotrwałe zanieczyszczenia wód rzecznych po pojawieniu się deszczy. Sytuacja zmieniła się radykalnie po roku 1815, kiedy to Zarząd Miejski Londynu zezwolił na wpuszczanie ścieków z kanalizacji domowej do kanałów deszczowych. W ślad za Londynem poszły inne miasta. W szybkim czasie sytuacja stała się wręcz odwrotna – miasta były bardzo czyste, a zaobserwowano gwałtowne, niebywałe zanieczyszczenie rzek, spowodowane spławianymi siecią kanalizacyjną (ogólnospławną) zanieczyszczeniami sanitarnymi i domowymi. W roku 1855 znany uczony Faraday opisuje zanieczyszczenie rzeki Tamizy w Londynie. „Rzeka Tamiza pokryta była na całej swej powierzchni pływającymi fekaliami, różnego rodzaju odpadkami domowego użycia oraz bulgoczącymi pęcherzami pochodzącymi z fermentacji osadów dennych, podpalanymi przez bawiąca się młodzież”. W ten sposób rzekę Tamizę zamieniono w otwarty cuchnący kanał ściekowy, a przebywanie względnie mieszkanie w jej pobliżu było prawie niemożliwe. W Londynie, zwłaszcza w porach letnich, Parlament Angielski musiała przerywać swoje sesje, gdyż cuchnąca Tamiza nie pozwalała na kontynuowanie obrad. W innych miastach sytuacja przedstawiała się podobnie. Znane są drastyczne opisy z Bostonu, gdzie ludność mieszkająca nad morzem musiała nawet w połowie nocy przerywać sen i zmieniać miejsce nocnego odpoczynku. W roku 1858 powołana została przez Parlament Angielski Królewska Komisja do zbadania przyczyny i sposobu usunięcia niebezpiecznego zanieczyszczenia rzek. Powołani zostali wszyscy ówcześni wybitni uczeni i po 2 latach pracy opartej na pierwszych chemicznych badaniach składu wód rzecznych ogłoszono znaczenie tlenu w wodach powierzchniowych oraz stwierdzono zachodzące w wodach procesy samooczyszczania. Komisja ta położyła właściwie pierwsze podwaliny pod naukę technologii ścieków, gdyż oprócz stwierdzenia przyczyn stanu zanieczyszczenia rzek, wytyczyła ogólne sposoby oczyszczania ścieków. W roku 1883, w erze powstawania bakteriologii i jej twórcy Ludwika Pasteur’a przeprowadzono pierwsze dokładniejsze badania ścieków miejskich. Poznano wówczas, że to bakterie są czynnikiem chorobotwórczym. Ogłoszono, że ścieki stanowią materiał wysoko zakaźny, tj., że są roznosicielem chorób zakaźnych. Powyższe stwierdzenia były powodem usilnego badania nad unieszkodliwianiem ścieków miejskich. Od tego właściwie momentu nauka technologii ścieków zdąża wielkimi krokami naprzód: 1891 – pierwsze złoża biologiczne w Anglii, 1906 – uczony niemiecki Karl Imhoff konstruuje osadnik, służący do dnia dzisiejszego jako jeden z podstawowych elementów oczyszczalni ścieków, 1914 – wynaleziono metodę oczyszczania ścieków przy pomocy osadu czynnego. Od momentu powstania problemu (tj. od roku 1815) do wynalezienia pierwszego skutecznego sposobu oczyszczania ścieków (tj. 1914 r. osad czynny) upłynęło 100 lat. Od tego czasu postało dużo ulepszeń i nowych metod, jak np.: złoża spłukiwane, złoża wieżowe, osad czynny wysoko obciążony, stawy utleniające, złoża zanurzane obrotowe. Istnieje zatem teoretyczna możliwość przywrócenia rzekom ich naturalnego pierwotnego stanu. Czy jednak zostało to osiągnięte w praktyce? Na ogół jeszcze nie – jedynie w Anglii – kolebce technologii oczyszczania ścieków. W innych krajach mimo znacznych wysiłków efekt jest gorszy. Zagadnienie tak długo nie rusza z miejsca dopóki nie pojawi się uprzemysłowienie kraju wymagające bardzo znacznych ilości wody, którą pobierać można jedynie z rzek. Wzrastająca liczba kanalizacji miejskich i rozwijający się przemysł powodują coraz to większe zanieczyszczanie rzek. Nie zna się sposobów oczyszczania ścieków w 100 %, zawsze pewna ilość zanieczyszczeń musi być odprowadzona do rzek. Problem oczyszczania ścieków będzie zawsze aktualny, ponieważ jest on ściśle związany z kanalizacją miast oraz ze wzrostem komfortu życia mieszkańców. Można przypuszczać, że sieć kanalizacyjna będzie w przyszłości jedynym sposobem usuwania z miast i osiedli wszelkich odpadków i śmieci. Rozdrobnione śmieci i odpadki kuchenne mogą być doskonale spławiane razem ze ściekami do jednego miejsca mianowicie do oczyszczalni. Odpadnie wówczas problem wywozu śmieci, z którym np. we Wrocławiu nie możemy się uporać. Jak wiadomo transport wodny jest najtańszy, a usuwanie ścieków siecią kanalizacyjną jest przecież transportem wodnym. Porównując koszt wywozu ścieków pojazdami mechanicznymi z kosztem spławiania ich kanałami okazuje się, że koszt transportu mechanicznego przewyższa 40-krotnie koszt spławiania kanałami.