CENTRUM PRZECIWDZIAŁANIA PSYCHOMANIPULACJI

advertisement
I. Reguły wpływu społecznego
(zob. Cialdini R., Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańsk 1996. GWP)
1. Reguła wzajemności
„Na mocy reguły wzajemności jesteśmy zatem zobowiązani do przyszłego rewanżowania się
za przysługi, prezenty, zaproszenia i tym podobne dobra, jakie sami otrzymaliśmy” (s. 34)
2. Reguła zaangażowania i konsekwencji
„Kiedy dokonamy już wyboru lub zajmiemy stanowisko w jakiejś sprawie, napotykamy
zarówno wewnątrz nas, jak i w innych, silny nacisk na zachowanie konsekwentne i zgodne z
tym, w co już się zaangażowaliśmy” (s. 67)
technika stopy w drzwiach: strategia rozpoczynania od małej prośby, by ostatecznie
uzyskać zgodę na większą prośbę
technika niskiej piłki: nakłonienie człowieka do trzymania się oferty, która okazała
się w końcu mniej korzystna, niż początkowo wyglądała
3. Reguła społecznego dowodu słuszności
„Uważamy jakieś zachowanie za poprawne w danej sytuacji o tyle, o ile widzimy innych,
którzy tak się właśnie zachowują” (s. 114)
4. Reguła lubienia i sympatii
„Z reguły zgadzamy się spełniać prośby ludzi, których znamy i lubimy” (s. 154)
5. Reguła autorytetu
„(...) silny jest w naszej kulturze nacisk na posłuszeństwo autorytetom (...) Automatyczne
uleganie autorytetom oznaczać może uleganie jedynie symbolom czy oznakom autorytetu, nie
zaś jego istocie” (s. 212)
6. Reguła niedostępności
„Reguła niedostępności polega na przypisywaniu większej wartości tym możliwościom, które
stają się dla ludzi niedostępne” (s. 241)
II. Totalitaryzm
ideologiczny
2
Fragmenty 22 rozdziału z książki Roberta Jay’a Liftona „Reforma myślenia i psychologia
totalitaryzmu: studium ‘prania mózgu’ w Chinach”, Norton Press, 1961
„Lifton – psychiatra, profesor nowojorskiego uniwersytetu – przez dziesiątki lat zajmował się
studiami nad psychologią ekstremizmu. W 1976 roku zeznawał w procesie, oskarżonej o
napad na bank, Patty Hearst – córki milionera, porwanej dla okupu, przez członków
Symbionese Liberation Army – odnosząc do jej przypadku teorię „coercice prsuasion”, tj.
przymusowej perswazji”. Po 60 dniach od porwania, gdy ojciec złożył okup w postaci
żywności dla ubogich wartości milionów dolarów, Patty Hearst publicznie oskarżyła go o
zbrodnie przeciwko ludzkości, zerwała ze swoim narzeczonym i ogłosiła, że decyduje się na
pozostanie w organizacji)
„Wprowadzenie. (...) W tym niezbyt zręcznym wyrażeniu [totalizm ideologiczny – przyp.
autora] chciałem równocześnie zawrzeć tak ‘nieumiarkowaną ideologię’, jak i
‘nieumiarkowane tendencje jednostki’ oraz określić w ten sposób krytyczne spotkanie między
ludźmi i ideami. Pragnę podkreślić, iż totalne skłonności do emocjonalnego porządkowania
rzeczywistości według zasady „wszystko albo nic” - tkwią w każdym człowieku, tylko
rozwinięte są w różnym stopniu. Podobnież, każda ideologia - zestaw emocjonalnie
nasyconych przekonań o człowieku oraz jego relacjach z naturalnym lub nadnaturalnym
światem – może służyć rozwojowi totalnych zapędów u jej zwolenników. Jednak najczęściej
takiemu procesowi mogą ulegać ideologie, obejmujące maksymalnie szeroki zakres
rzeczywistości, najbardziej ambitne, mesjanistyczne – niezależnie od swojego charakteru;
religijnego, politycznego czy naukowego. Niezależnie od tego, czy totalizm pojawia się w
religii, ruchu politycznym czy nawet w organizacji naukowej, sprawia że stają się one czymś
w rodzaju ekskluzywnego kultu.
Aby rozpoznać cechy charakterystyczne dla ideologicznego totalizmu, oraz aby móc
odpowiedzieć na ciągle powracające pytanie: ‘Czy występuje tu coś na kształt prania mózgu?,
chciałbym zaproponować zestaw kryteriów, pomocny w oszacowaniu każdego środowiska
pod tym kątem. Kryteria te to osiem tematów opisujących środowisko reformy myślenia.
Każde kryterium określa jakąś totalną właściwość, odnosi się do założeń absolutnej filozofii
oraz do emocjonalności człowieka (...). Kombinacja tych wymiarów tworzy atmosferę, która
jest w stanie pobudzić, ożywić, ale równie dobrze może stać się najpoważniejszym
zagrożeniem dla człowieka.
3
1. Kontrola środowiska. Najbardziej podstawową cechą środowiska reformy myślenia
(...) jest kontrola ludzkiej komunikacji. Totalne środowisko ingeruje nie tylko w obszar
komunikowania się człowieka ze światem zewnętrznym, w którym zawiera się to, co
człowiek widzi i słyszy, czyta i pisze, doświadcza i wyraża. Penetrując życie wewnętrzne
człowieka – ingeruje także w jego kontakt z samym sobą. Tworzy się wówczas niezbyt
szczęśliwy klimat, opisany przez George’a Orwella w ‘Roku 1984’ (...) gdy ktoś zostanie
poddany kontroli środowiska; najbardziej podstawowym zjawiskiem staje się utrata
równowagi między własnym ‘ja’ a światem zewnętrznym. Człowiek, naciskany do zatarcia
różnicy między światem wewnętrznym a zewnętrznym, staje w obliczu zagrożenia własnej
autonomii. Staje się pozbawiony możliwości łączenia informacji z zewnątrz z wewnętrzną
refleksją, która jest niezbędna, aby mógł doświadczać otaczające go środowiska i
jednocześnie zachowywać względnie odrębną tożsamość. Zamiast tego, wymaga się od niego,
aby spolaryzował rzeczywistość na realną (panującą ideologię) i nierealną (wszystko poza
nią). Doświadcza on wtedy coś w rodzaju ‘osobistego zamknięcia’, które uwalnia go od
nieustannego zmagania się z trudno uchwytnymi subtelnościami prawdy. Człowiek w takiej
sytuacji może nawet mieć poczucie wiedzy o wszystkim i przyjmować ‘Boży punkt widzenia
świata’; lecz prawdopodobnie czuje się też tyranizowany przez kontrolerów ‘Bożego punktu
widzenia’(...).
2. Mistyczna manipulacja. Następny konieczny stopień po kontroli środowiska, to głęboka
manipulacja osobista (...) Jej celem jest doprowadzenie do przyjęcia określonego modelu
zachowania i przeżyć emocjonalnych w taki sposób, aby można było sądzić, iż pojawiły się
one w danym środowisku spontanicznie. Taki element, zwany też zaplanowaną
spontanicznością, wprowadzony przez pozornie wszystkowiedzącą grupę, musi – aby cel
manipulacji został osiągnięty – mieć charakter niemalże mistyczny.
W skład tej „mistyki” wchodzi poczucie ‘wyższego celu’, ‘postępu społecznego’ oraz
przynależności do grona strażników tego postępu. Przy pomocy odpowiednich technik,
ideolodzy tworzą mistyczną aurę wokół manipulacyjnych instytucji – partii, rządu,
organizacji. Zostają reprezentantami ‘wybranymi’ (przez historię, Boga lub jakąś
nadnaturalną siłę) do wypełnienia ‘mistycznego imperatywu’, przewodniczenia gonitwie,
podczas której nie należy zważać ani na to, co jest przyzwoite lub nieprzyzwoite ani na
szybkie osiągnięcie dobrobytu. Tak więc, wszystkie myśli lub działania, które miałyby
zakwestionować ów wyższy cel, uznaje się jako wsteczne, egoistyczne i małostkowe w
obliczu wielkiej, szaleńczej misji. Tenże mistyczny imperatyw wywołuje pojawienie się
dwóch ekstremów: idealizmu i cynizmu (...) nawet te działania, które odbiera się jako
cyniczne, mogą wydawać się niezbędne do realizacji ‘wyższego celu (...).
4
3. Wymóg czystości. W środowisku reformy myślenia (...) doświadczana
rzeczywistość jest ostro podzielona na czystą i nieczystą, na absolutnie dobrą i absolutnie złą.
Dobre i czyste są oczywiście te idee, uczucia i działania, które konsekwentnie wynikają z
totalitarnej ideologii i polityki; wszystkie inne powinny być potraktowane jako złe i nieczyste.
Żaden człowiek nie jest odporny na zalew srogich moralnych osądów. Wszystkie ‘wady’ i
‘trucizny’, które powodują stan nieczystości, muszą być wykryte i wyeliminowane (...)
Tymczasem w praktyce, ludzie (ani żadne państwo) nie oczekują od siebie osiągnięcia takiej
perfekcji (...) totalni ideolodzy poprzez zdefiniowanie kryteriów czystości, manipulowanie
nimi oraz przewodniczenie zdecydowanej walce z nieczystością, tworzą w drobiazgowy
sposób określoną, ‘rzeczywistość’ winy i wstydu. ‘Rzeczywistość’ ta utrwala się dzięki
etosowi ciągłego poprawiania się, wymogowi nieustannego i bolesnego dążenia do czegoś, co
nie tylko nie istnieje, ale faktycznie pozostaje w sprzeczności z ludzką naturą (...) Ponadto,
poczucie winy i wstydu stają się bardzo pożądane: pełnią rolę preferowanych form
komunikacji, prowokują do publicznego współzawodnictwa oraz sprzyjają głębokiemu
wiązaniu się jednostki z jej totalitarnymi oskarżycielami (...)
Podatność ludzi na przeżywanie winy i wstydu jest bardzo zróżnicowana, zależna od
utrwalonych wzorców z wcześniejszych etapów życia. Ponieważ wina i wstyd znajdują się w
obrębie podstawowych przeżyć ludzkiej egzystencji, z patologią należałoby wiązać nie same
uczucia, ale poziom ich intensywności. Każda osoba jest podatna na zranienie, ponieważ
głęboko przeżywa własne ograniczenia i niezrealizowany potencjał; innymi słowy, każdy jest
podatny na zranienie z powodu swojej egzystencjalnej ‘winy’. (...) totalitarni ideolodzy stali
się sędziami, ostatecznie rozstrzygającymi co jest dobre i złe w świecie, zaczęli wykorzystać
powszechne skłonności do przeżywania winy i wstydu (...) Stali się sędziami od
egzystencjalnej ‘winy’, autorytetami o nieograniczonych możliwościach ograniczania innych.
I tak, jednostka oceniając swój charakter, stosuje tę samą totalną polaryzację na dobro
i zło: dąży do tego, aby z nadmierną siłą wpoić w siebie pewne cechy charakteru oraz potępia
inne własne cechy, z jeszcze większą intensywnością – dokładnie według przyjętych założeń
ideologicznych. Powinna również upatrywać źródło swoich słabości w czynnikach
zewnętrznych – tj. w zawsze wrogim świecie, wymykającym się spod ich totalnej kontroli.
Dlatego jednym z najlepszych sposobów na częściowe uwolnienie się od ciężaru winy, staje
się ciągłe denuncjowanie wrogich, zewnętrznych czynników. Im bardziej ktoś czuje się
winny, tym bardziej wydają się one być znienawidzone i zagrażające. W ten sposób,
powszechna psychologiczna tendencja do ‘projekcji’ (...) została zinstytucjonalizowana.
Należy jeszcze dodać, iż komuś, kto doświadczył totalnej polaryzacji na dobro i zło, bardzo
trudno jest potem odzyskać wewnętrzną czułość i wrażliwość na złożoności ludzkiej
moralności. Dlatego nie można bardziej zniewolić emocjonalnie człowieka, jak poprzez
budzenie w nim jednocześnie poczucia winy neurotycznej i egzystencjalnej, co jest właściwe
właśnie dla ideologicznego totalizmu.
4. Kult spowiedzi. Z wymogiem absolutnej czystości ściśle wiąże się obsesja na punkcie
osobistej spowiedzi. Spowiedź może przyjmować typowo religijny, formalny bądź
terapeutyczny charakter, ale może też stać się kultem samym w sobie. Dzieje się tak
wówczas, gdy ktoś przyznaje się do zbrodni, których nie popełnił lub do grzeszności,
sztucznie indukowanej w imię arbitralnie narzuconego leczenia. Kult spowiedzi staje się
możliwy nie tylko dzięki, naturalnym dla człowieka, skłonnościom do doświadczania winy i
wstydu, ale również dzięki potrzebie dawania wyrazu takim przeżyciom. W rękach
totalitarnych ideologów, spowiedź staje się środkiem, który raczej służy do wykorzystywania
niż przynosi ulgę osobom podatnym na zranienie (...)
Założeniem, leżącym u podstaw totalnego uwewnętrzniania się (...) jest roszczenie
totalnego środowiska do całkowitego zawłaszczenia każdej jednostki (...) środowisko osiąga
tak perfekcyjny stan oświecenia, że jakiekolwiek indywidualne idee lub emocje okazują się
być nie na miejscu.
5
Kult spowiedzi oferuje poszczególnym osobom psychologiczne spełnienie,
sposobność do emocjonalnego odreagowania i przeżycia ulgi na skutek odblokowania
stłumionego poczucia winy (...) entuzjastyczna wspólna spowiedź może ponadto wywołać
orgiastyczne przeżycie ‘jedności’, bardzo głębokiej zażyłości z innymi wyznającymi oraz
poczucie roztopienia się w wielkim strumieniu Organizacji. Pojawia się wówczas,
przynajmniej na początku, doświadczenie zdolności do autentycznego odkrycia siebie i
poprawienia się dzięki poznaniu, które, ujawnia to, ‘kim się naprawdę jest’. Jednakże,
totaliści, przekształcając spowiedź w powtarzające się, kontrolowane, przedstawienia,
sprawiają, iż dramatyczna publiczna manifestacja odgrywa większą rolę, niż autentyczne
wewnętrzne doświadczenie. Każdy z jej uczestników zaczyna koncentrować się na
skuteczności swojego występu, który czasami pozwala uniknąć kontaktu z prawdziwymi
emocjami i kwestiami, budzącymi największe poczucie winy... Trudność tkwi oczywiście w
nieuniknionym pomieszaniu elementów aktorskiej gry z odrębną, indywidualną
rzeczywistością, pomieszaniu przedstawienia z ‘prawdziwym ja’ (...)
Ostatecznie, kult spowiedzi nie przyczynia się jednak do osiągnięcia rozsądnej
równowagi między uznaniem własnej wartości a postawą pokorą. Entuzjastyczny i agresywny
wyznawca win zaczyna przypominać kogoś, kto poprzez ciągłe oczyszczanie się, uzyskuje
prawo do osądzania innych (...)
5. Święta nauka. Środowisko totalitarne utrzymuje aurę świętości wokół swoich
podstawowych dogmatów, traktując je jako ostateczną moralną wizję, porządkującą ludzką
egzystencję (...) Z jednej strony, w takim środowisku podważa się powszechnie przyjęte
prawa logiki, z drugiej - wyolbrzymia się twierdzenia hermetycznej logiki, z absolutnie
naukową precyzją. Tak więc, ostateczna wizja moralna staje się ostateczną nauką, a każdy,
kto ośmiela się ją krytykować lub akceptować inne (...) alternatywne idee, nie tylko okazuje
się być niemoralny i profanem ale także ‘nienaukowy’ (...) nauka ta zawiera absolutny zestaw
zasad moralnych; z doktryny wynika prawda dla wszystkich ludzi wszystkich czasów. Można
o tym wnioskować – choć żadna ideologia nie jest aż do tego stopnia posunięta w swojej
oficjalnej wersji – na podstawie jej zastosowania w praktyce.
Na poziomie indywidualnym, totalna święta nauka dodaje otuchy i przynosi poczucie
bezpieczeństwa. Jej atrakcyjność tkwi w złudzeniu, iż udało się zjednoczyć mistyczne i
racjonalne sposoby doświadczania rzeczywistości (...) Święta nauka daje przestrzeń zarówno
dla ostrożnie, stopniowo przeprowadzanych sylogizmów, jak i dla daleko idących,
nieracjonalnych ‘intuicji’. Pozorne przezwyciężanie (...) różnicy między logicznym i
mistycznym, może prowadzić do krańcowo intensywnego poczucia prawdy. Jednakże pozycja
wiary nie do zakwestionowania – wywiedzionej jednocześnie z przesłanek racjonalnych i
nieracjonalnych – nie jest łatwa do utrzymania, zwłaszcza, gdy ktoś odkrywa, iż świat,
którego doświadcza, nie jest tak absolutny, jak głoszą to twierdzenia świętej nauki.
A jednak pozycja świętej nauki jest tak silna, że wpływa na procesy umysłowe
człowieka, pociąga go w kierunku idei – gdy on im zaprzeczy bądź zignoruje je, może poczuć
się winny i przerażony. Zostanie wówczas zablokowany w swoim poszukiwaniu wiedzy,
ponieważ w imię nauki, będzie bronił się przed receptywnym poszukiwaniem prawdy, które
jest charakterystyczne dla autentycznego naukowego podejścia. Jego stan stanie się jeszcze
trudniejszy z powodu braku, w totalitarnym środowisku, jakiejkolwiek różnicy pomiędzy
świętością i profanum; nie istnieje w jego obrębie żadna myśl ani działanie, które nie mają
swojego odniesienia do świętej nauki (...).
6. Zniekształcony język. Język wykorzystywany w totalitarnym środowisku jest
dość charakterystyczny z powodu komunałów, ograniczających myślenie. Najbardziej
doniosłe i złożone problemy ludzkie są skondensowane w postaci krótkich zwrotów, wysoce
redukcyjnych, brzmiących jak ostateczne rozstrzygnięcie, które łatwo jest sobie przypomnieć
i wyrazić. Zapoczątkowują i kończą jakąkolwiek ideologiczną analizę. (...) np. wyrażenie
6
‘burżujska mentalność’ wykorzystuje się po to, aby móc zidentyfikować i odrzucić zbyt
niewygodne dążenia: indywidualne poszukiwania własnej tożsamości w społeczeństwie,
badanie alternatywnych idei, odkrywanie innych perspektyw, wahania co do politycznych
opinii.
Komunały nie tylko pełnią rolę interpretacyjnych skrótów – stają się ‘ostatecznymi
pojęciami’: ‘dobrymi pojęciami’, reprezentującymi ‘ostateczne dobro’ lub ‘złymi pojęciami’,
reprezentującymi ‘ostateczne zło’. W reformie myślenia wyrażenia: ‘postęp’, ‘postępowy’,
‘wyzwolenie’, ‘proletariacki punkt widzenia’ czy ‘dialektyka historii’, przeciwstawiane są
takim kategoriom pojęciowym, jak: ‘kapitalista’, ‘imperialista’, ‘klasy wyzyskujące’, czy
‘burżujska’ (mentalność, liberalizm, moralność, przesądy, chciwość). Totalitarny język to
przede wszystkim wszechogarniający, na co dzień stosowany żargon, przesycony abstrakcją,
sztywny, osądzający oraz dla wszystkich, poza jego użytkownikami, śmiertelnie nudny;
według Lionel’a Trilling’a – ‘język nie-myślenia’
Gwoli ścisłości: ten typ języka pojawia się w pewnym stopniu w każdej kulturalnej i
zorganizowanej grupie oraz we wszystkich systemach wierzeń. Po części jest on wyrazem
jedności i ekskluzywizmu (...) Jednak w ideologicznym totalizmie, zniekształcenie jest dużo
większe – żargon wyraża pewniki, zawarte w świętej nauce (...)
Wpływ języka ideologicznego totalizmu na jednostkę, można określić za pomocą
jednego słowa: stłamszenie. Człowiek zostaje poddany deprywacji językowej, a ponieważ
język stanowi podstawowe doświadczenie wszystkich ludzi, jego zdolności do myślenia i
przeżywania ulegają ogromnemu zawężeniu. O to chodziło Hu, gdy mówił: ‘Używając tych
samych sposobów wypowiadania się przez tak długi okres... czujesz się skrępowany’.
Faktycznie nie każdy czuje się skrępowany, lecz w rezultacie każdy jest głęboko ograniczony
przez te werbalne więzy.
Zniekształcenie języka, tak jak i inne aspekty totalitaryzmu, początkowo może
sprzyjać uzyskaniu poczucia wglądu i bezpieczeństwa. Potem jednak pojawia się niepokój.
Przyczyną niepokoju może być sztywne chronienie się w ortodoksyjności – gdy jednostka
krzyczy w ideologicznym żargonie (...) ochrania siebie przed strachem i poczuciem winy (...).
7. Doktryna ponad osobę. Inną charakterystyczną cechą ideologicznego totalizmu
jest podporządkowanie ludzkiego doświadczenia twierdzeniom doktryny. Prymat doktryny
nad osobą przejawia się w postaci ciągłego rozdźwięku między doświadczeniem a wysoce
abstrakcyjną interpretacją tegoż doświadczenia; pomiędzy autentycznymi uczuciami a
upozorowanym katalogiem uczuć (...)
Totalitarną tendencję do rozpowszechniania historycznych mitów, w oparciu o
studium chińskiego komunizmu, opisali John K. Fairbank i Mary C. Wright: ‘(...) agresja,
niesprawiedliwość, wyzysk i upokorzenie pochłaniały Chińczyków aż do momentu, w którym
w końcu zapanował komunizm. Rewolucje masowe potrzebują historycznych mitów, jako
części swojej biało-czarnej sztuki o moralności – a niczym innym jak ideologicznym mitem
jest idea największej rewolucji w historii świata’.
Nie można zaprzeczyć inspirującej sile takich mitów; nie można też ignorować ich
szkodliwości. Gdy mity stopią się z totalną świętą nauką, wynikająca z nich ‘logika’ może
stać się tak nieodparta i wręcz napierająca, że łatwo zastąpi rzeczywistość indywidualnego
doświadczenia. W konsekwencji, minione wydarzenia historyczne zostaną dostosowane do
logiki doktryny, czyli: zmienione, całkowicie przeinterpretowane lub pominięte. Przykładem
efektu wyjątkowo perfidnego zniekształcania ludzkiej pamięci jest np. przyznawanie się do
nieistniejącej winy (...) Wymóg przerobienia charakteru i tożsamości – poprzez
dopasowywanie się do sztywnych wzorców doktrynalnych – nie jest zgodny z ludzką naturą
lub jej potencjalnością (...) Totaliści, jak napisał Camus: ‘przedkładają abstrakcyjne idee nad
ludzkie życie, powołują się na historię, wobec której wcześniej byli podporządkowani i dla
której teraz samowolnie postanawiają podporządkowywać innych’.
7
U podstaw tego kryterium leży założenie, iż doktryna – wraz ze swoimi
mitologicznymi elementami – ostatecznie jest ważniejsza, prawdziwsza i bardziej realna niż
jakikolwiek inny konkretny aspekt ludzkiego doświadczenia (...) Wola ortodoksji nie tyle
zmierza do modyfikacji mitu w konfrontacji z doświadczeniem, co do modyfikacji człowieka,
aby mógł być potwierdzony mit (...).
A jednak zawsze istnieje możliwość zatrzymania dla siebie alternatywnej wersji
rzeczywistości, zdolności do wyobrażania sobie innego sposobu egzystencji oraz innych form
zaangażowania się (co zresztą robił Grace Wu, gdy myślał: ’Świat nie może być, taki jak ten,
w którym żyjemy’) Alternatywne wyobrażenia zależą od: siły poprzedniej tożsamości,
napływu do środowiska idei ‘z zewnątrz’ oraz siły potencjału rozwojowego. Totalitarne
środowisko blokuje takie ‘dewiacyjne’ tendencje, kategoryzując je, jako całkowicie osobiste
‘problemy’ (‘problemy z myśleniem’, ‘problemy ideologiczne’), powstałe na tle
wcześniejszych, godnych pożałowania, ‘burżujskich’ wpływów (...)
8. Dysponowanie życiem. Totalitarne środowisko rysuje ostry podział między tymi,
którym przyznano prawo do życia a tymi, którzy takiego prawa nie posiadają. Z perspektywy
reformy myślenia, zastosowanej przez chińskich komunistów, świat jest podzielony na ‘ludzi’
(zdefiniowanych jako: ‘klasa pracująca, klasa rolnicza, drobna burżuazja i narodowa
burżuazja’) oraz ‘reakcjonistów’ lub ‘lokajów imperializmu’ (określonych jako ‘klasa
ziemiańska, biurokratyczna, klasa kapitalistów, KMT reakcjoniści i ich giermkowie’).
Znajdujący się ‘poza społeczeństwem’, reakcjoniści przypuszczalnie nie są ludźmi.
Zgodnie z założeniami totalitaryzmu, min. w Chinach, nie-ludzi często skazuje się na śmierć,
Niewątpliwie napawa ohydą postawa kogoś, kogo Grecy nazywają „hubris”, czyli
aroganckiego człowieka, czyniącego się Bogiem. A jednak taka postawa wynika z założeń
totalitaryzmu; z przekonania o istnieniu tylko jednej ścieżki, prowadzącej do prawdziwego
życia, tylko jednego słusznego sposobu egzystencji oraz, że wszystkie inne z konieczności są
niesłuszne i fałszywe. Dzięki takiemu założeniu, totaliści czują się niejako zmuszeni do
niszczenia wszystkich innych możliwości fałszywej egzystencji w celu tworzenia wielkiego
planu prawdziwej egzystencji. Ponadto, słowa Mao sugerują, iż reformę myślenia można
rozpatrywać jako sposób na wykorzenienie rzekomych czy fałszywych rodzajów życia – nie
tylko wśród nie-ludzi, do których początkowo się odnosiła, ale również wobec ludzi
prawowiernych skażonych przez nie-ludzi...
Dla jednostki spolaryzowany konflikt emocjonalny stanowi kwestię egzystencjalną,
„być albo nie być”. Taki człowiek prawdopodobnie zostaje wciągnięty w doświadczenie
konwersji, którą widzi jako jedyną drogę na osiągnięcie życia w przyszłości. Totalitarne
środowisko – nawet wtedy, gdy nie ucieka się do fizycznej przemocy – wywołuje u każdego
strach przed zagładą lub unicestwieniem, o sile większej niż przeciętny strach, którego
doświadczają więźniowie na Zachodzie. Osoba może przezwyciężyć ten strach i znaleźć
(zgodnie z terminologią Martina Bubera) „umocnienie”, nie w osobistych relacjach lecz
czerpiąc wyłącznie ze źródeł wszelkiej egzystencji, tj. totalitarnej Organizacji. Egzystencja
jest zależna od wiary (Wierzę, dlatego jestem), podporządkowania się (Jestem posłuszny,
dlatego istnieję) oraz od poczucia totalnej fuzji z ideologicznym ruchem. Oczywiście, można
kompromisowo łączyć totalitarne „umocnienie” z elementami osobistej tożsamości; jednakże
ktoś, kto tego próbuje, zawsze jest uświadamiany, iż zbyt częste błądzenie po „fałszywej
ścieżce”, może spowodować wycofanie jego prawa do życia.
Epilog. Gdzie tkwią początki ideologicznego totalizmu? Skąd pochodzą
ekstremistyczne emocjonalne wzorce? Te pytania podnoszą jeden z najbardziej kluczowych i
trudnych ludzkich problemów. Za ideologicznym totalizmem idą, zawsze aktualne, ludzkie
poszukiwania wszechmocnego kierownika (nadnaturalnej siły, partii politycznej,
filozoficznych idei, wielkiego lidera lub precyzyjnej nauki) – który doprowadziłby w końcu
do solidarności między wszystkimi ludźmi, wyeliminował strach przed śmiercią i nicością.
8
Tego rodzaju poszukiwania można odnaleźć tak w mitologii, religii oraz historii każdego
narodu, jak i w historii życia poszczególnych ludzi. (...) W trakcie kulturowych kryzysów
oraz gwałtownych historycznych zmian, totalne poszukiwania wszechmocnego kierownika
prowadzą ludzi do momentu, w którym ktoś z nich sam przyjmuje taką rolę. Im wyraźniej
widać w środowisku, opisane tu, osiem psychologicznych tematów, tym bardziej funkcjonuje
ono według modelu totalizmu ideologicznego, tym bardziej stosuje różne strategie zmieniania
ludzi, tym intensywniej wykorzystuje reformę myślenia (lub „pranie mózgu”)
(...) Ideologiczny totalizm może również oferować intensywne doświadczenie
szczytowe: poczucie przekraczania wszystkiego, co jest zwyczajne i prozaiczne, uwalniania
się od chwiejności, wchodzenia w sferę prawdy, ufności oraz szczerości, jakiej nikt jeszcze
nie czuł ani nawet sobie nie wyobrażał (...) Jednak są to narzucone doświadczenia szczytowe i
w przeciwieństwie do tych, występujących w klimacie większej wolności i prywatności u
wielkich przewodników religijnych i mistyków, są w swej istocie doświadczeniami osobistej
izolacji. Bardziej niż do receptywności i ‘otwartości na świat’, skłaniają do cofania i
usztywniania się, chronienia się w indoktrynacyjnym i zorganizowanym ekskluzywizmie,
reagowania emocjonalnego według schematu ‘wszystko albo nic’, charakterystycznego
(przynajmniej na tym etapie rozwoju ludzkości) raczej dla wieku dziecięcego niż dorosłego.
Jeśli nawet nie pojawia się doświadczenie szczytowe, ideologiczny totalizm przynosi
wiele innych szkód dla rozwoju człowieka: wywołuje destrukcyjne emocje, intelektualne i
psychologiczne usztywnienie oraz – pod zasłoną fałszywej obietnicy wyeliminowania
niedoskonałości i niejednoznaczności w ludzkiej naturze – izoluje go od tego, co jest w nim
subtelne i twórcze. Kombinacja osobistej izolacji, autodestrukcji oraz wrogości wobec osób z
zewnątrz, prowadzi do niebezpiecznych grupowych ekscesów, charakterystycznych dla
ideologicznego totalitaryzmu w każdej postaci. Prowadzi również do mobilizacji
ekstremistycznych tendencji u środowisk atakowanych, napędzając dalej błędne koło
totalitaryzmu (...)”.
III. Myślenie grupowe.
Grupowe myślenie ("groupthink") - to proces, który może zachodzić we wszelkich
rodzajach grup, prowadzący do obniżenia zdolności do krytycznego myślenia. W miejsce
starannych rozważań "za i przeciw" określonym decyzjom, rozpatrywania alternatywnych
możliwości, podnoszenia kwestii moralnych, itd. w grupie takiej dominuje troska o
ukształtowanie wspólnego poglądu.
Irving Janis (1972) wskazał 3 warunki sprzyjające grupowemu myśleniu:
1) duża spójność grupy podejmującej decyzję,
2) izolacja tej grupy od innych, bardziej zrównoważonych, od zewnętrznej informacji i
zewnętrznych autorytetów,
3) poparcie danego sposobu działania przez przywódcę grupy.
Philip Zimbardo określił 8 podstawowych cech grupowego myślenia:
1) złudzenie całkowitego bezpieczeństwa, które prowadzi do nadmiernego optymizmu i
zachęca do podejmowania skrajnego ryzyka,
2) zbiorowe racjonalizowanie działań grupy, co pozwala tej grupie odrzucać wszelkie dane,
sprzeczne z jej decyzją,
3) niepodważalna wiara w immanentną, przyrodzoną moralność grupy, co prowadzi tę grupę
do ignorowania etycznych czy moralnych następstw decyzji,
9
4) stereotypowe poglądy na wroga - jako słabego, złego (co wyklucza rokowania) oraz/lub
głupiego,
5) silny nacisk wewnętrzny na członków grupy, aby dostosowali się do norm grupowych i
nie różnili się w poglądach,
6) indywidualna autocenzura myśli i idei, które odbiegają od wspólnych poglądów grupy,
7) złudzenie jednomyślności decyzji, powstałe po części jako rezultat nacisków,
skłaniających do konformizmu, o których wspomniano powyżej,
8) pojawienie się samozwańczych „strażników umysłu" (mindguards) - członków grupy,
którzy tłumią niedogodną informację i ganią wszystkich, których poglądy odbiegają od
wspólnych poglądów grupy (zob. Zimbardo Ph, Psychologia i życie, Warszawa 1994,
PWN, s. 612-613).
IV. „Pranie mózgu” („przymusowa perswazja”)
„Pranie mózgu” (z j. ang. „brainwashing”) nie jest terminem naukowym, lecz
wyrażeniem, utworzonym przez reportera amerykańskiego, Edwarda Huntera w celu
wyjaśnienia „nawróceń”, jakie pod wpływem technik perswazji, stosowanych przez chińskich
komunistów podczas wojny koreańskiej, wystąpiły u niektórych jeńców amerykańskich
wojennych.
Kryteria rozpoznawcze „prania mózgu” („przymusowej perswazji”) wg. Zimbardo:
1) nagła, dramatyczna zmiana przekonań i wartości, zamiast stopniowej ewolucji nowego
stanowiska,
2) brak dostępu do zwykle używanych źródeł informacji, aprobaty i porównań społecznych,
3) uwięzienie w miejscu, gdzie dopływ informacji, jak również źródła wzmocnienia
społecznego są kontrolowane,
4) ustawiczny kontakt z osobami dokonującymi perswazji,
5) obietnica, że obecna sytuacja jest jedynie chwilowa i że powrót do dawnej sytuacji jest
możliwy (Zimbardo Ph., op. cit. s. 557).
3 etapy „przymusowej perswazji” Edgara Scheina:
Edgar Schein (autor "Coercive persuasion", kierownik zespołu amerykańskich psychologów,
badającego repatriantów z Chin) w oparciu o wywiady z żołnierzami i założenia dynamiki
grupowej Kurta Lewina opracował trójstopniowy model wyjaśniający zmiany, jakim
podlegali uczestnicy badań:
1) rozmrażanie,
Celem było wywołanie destabilizacji psychofizycznej poprzez okresowe ograniczenia snu i
pożywienia, poddanie jeńców długotrwałemu oddziaływaniu różnorodnych czynników
stresowych oraz informacji, które burzyły ich dotychczasowe zaufanie do samego siebie i
wyzwalały silne poczucie winy (np. z powodu wyimaginowanych zbrodni wojennych).
2) przekształcanie,
Drugi etap polegał na oferowaniu konkretnych wzorców do naśladowania oraz
manipulowaniu wyszukanym systemem kar i nagród (sprawdzała się tu min. tak niewielka
nagroda jak dodatkowa paczka papierosów) w kierunku wywołania choćby minimalnych
prokomunistycznych zmian w zachowaniu i myśleniu.
3) zamrażanie.
Celem ostatniego etapu było utrwalanie i pogłębianie tych zmian poprzez skłanianie jeńców
do coraz większych i bardziej zobowiązujących zaangażowań, zgodnych z tymi, które już
wcześniej u nich wywołano. Skłaniano ich np. do publicznych deklaracji swoich "nowo
przyjmowanych poglądów".
10
5 grup zabiegów, występujących w procesie „prania mózgu” (w oparciu o
literaturę, traktującą o „brainwashing” wyodrębnił Stanisław Siek):
1. rozstrajanie organizmu, próby rozbijania dotychczasowej struktury osobowości
- izolowanie człowieka od działania bodźców z zewnątrz
- pozbawianie snu
- wycieńczanie głodem
- narażanie na heteroseksualne frustracje
2. zmniejszanie poczucia bezpieczeństwa
3. doprowadzanie do degradacji obrazu siebie i wyzwalania silnego poczucia winy
4. doprowadzanie osobowości do stanu regresji
5. ofiarowanie nowego życia
Podstawową różnicę między procesem „brainwashing” (zastosowanym np. w
Chinach) a zjawiskiem głębokiej psychomanipulacji (występującym we współczesnych
grupach psychomanipulacjnych), stanowi wykorzystanie przymusu fizycznego. Poza tą
kwestią istnieje jednak wiele podobieństw, co oczywiście warto wykorzystywać przy
wyjaśnianiu procesu psychomanipulacji.
O ile amerykańscy jeńcy w chińskich obozach byli uwięzieni, a obywatele
komunistycznych Chin nie mogli pozwolić sobie na deklaracje niezależności w myśleniu,
obawiając się surowych restrykcji (z karą śmierci włącznie), o tyle członkowie grup
psychomanmipulacyjnych sami podkreślają, że ich przynależność do organizacji jest efektem
wolnej decyzji, pozbawionej jakiegokolwiek przymusu.
Proszę więc zauważyć, że o wiele trwalszą zmianę przekonań zwykle uzyskuje się,
bez wykorzystania rozwiązań siłowych. Wpajanie nowych przekonań pod przymusem może
prowadzić do pewnych zmian w myśleniu, ale z reguły na krótką metę. Zmiany te mają
bowiem charakter adaptacyjny: gdy znika motywacja zewnętrzna (tj. groźba kary), nie istnieją
wyraźne przyczyny, dla których należałoby dalej wierzyć w to, w co się wierzyło. Jeśli
natomiast grupie uda się – manipulując informacjami na swój temat, uczuciami i
niezaspokojjonymi potrzebami człowieka – doprowadzić osobę, do stanu, w którym zacznie
jej zależeć na dalszych kontaktach z członkami grupy – szybko nastąpi proces identyfikacji z
samą grupą i uwewnętrznienia jej przekonań. Młody człowiek, z wewnętrzną motywacją do
coraz większego zaangażowania w działalność grupy, nie będzie świadomy tego, że wiele
„przypadkowych” pytań, jakie mu zadano, „spontanicznych” rozmów i spotkań; tak naprawdę
było starannie wyreżyserowanych. Gdy z czasem o tym się dowie się, będzie miał już na tyle
zmienione przekonania, że sam w ten sposób zacznie pozyskiwać nowe osoby.
Download