Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, „Ludobójstwo dokonane

advertisement
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na
ludności polskiej Wołynia 1939-1945”.doc
(166 KB) Pobierz
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów
ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”
„Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia
1939-1945” autorstwa Władysława i Ewy Siemaszków (ojciec i córka) to olbrzymia,
dwutomowa, licząca w sumie prawie 1500 stron praca dokumentująca zbrodnie popełnione
przez Ukraińców wobec Polaków w latach 1939-1945. Powiat po powiecie, gmina po gminie,
wieś po wsi - zostały tu bardzo dokładnie opisane wszystkie miejscowości, w których
Ukraińcy zabijali i męczyli Polaków. Autorzy wykonali benedyktyńską pracę, docierając do
olbrzymiej ilości świadków tych wydarzeń i zbierając ich świadectwa. Jest to właściwie
czarna księga ukraińskich zbrodni począwszy od pierwszych dni II wojny światowej aż do
jej końca.
Zachowanie Ukraińców wobec Polaków w tym okresie pełne było wyrafinowanego, niczym
nie uzasadnionego okrucieństwa. Korzystali oni ze starych, wypróbowanych przez ich
dziadów i pradziadów metod zabijania. Podobne akty terroru popełniane przez kozacką
dzicz opisano już w XVII wieku, w okresie powstania Chmielnickiego w XVII wieku, a także
w czasie tzw. koliszczyzny, czyli kozackiej rebelii w wieku XVIII. Można tu więc wyliczyć
takie metody jak: rąbanie ofiar siekierami, przerzynanie żywcem piłą, wydłubywanie oczu,
obcinanie uszu i języków, rozpruwanie brzuchów ciężarnym kobietom i wyciąganie płodów,
rozpruwanie brzuchów mężczyznom i wyciąganie jelit, nabijanie niemowląt na sztachety w
płocie, wrzucanie ludzi do studni itp. W czasie Wigilii w Łucku Ukraińcy weszli do domu na
przedmieściu, pozabijali ludzi, a kawałki ich ciał położyli na przygotowane wcześniej talerze.
Było to dla nich bardzo zabawne. Takich barbarzyńskich czynów nie dokonywali ani
Niemcy, ani Sowieci!
Autorzy przedstawiają ludobójstwo Polaków na Wołyniu jako zbrodnię, którą popełnili
UKRAIŃCY, a nie – jak to się zwykle pisze w opracowaniach historycznych – członkowie
rozmaitych organizacji wojskowych. Zdaniem Siemaszków, jest to ludobójstwo dokonane
przez Ukraińców, a nie np. UPA, banderowców, nacjonalistów ukraińskich czy jak ich tam
zwać… Bo w mordach i podpalaniu polskich wsi uczestniczyli zwykli ludzie, nie żadni tam
wojskowi, ale przeciętni, normalni ukraińscy chłopi, a także ich żony i dzieci. Często bywało
tak, że na akcję pacyfikacji polskiej wsi w mroźną noc (napadano zwykle wtedy, kiedy
wszyscy byli w domach, chodziło o element zaskoczenia) jechali po prostu sąsiedzi: ukraińscy
mężczyźni zajmowali się mordowaniem Polaków, ukraińskie kobiety rabowały w tym czasie
ich dobytek, a ukraińskie dzieci podpalały domy. Do tego wszystkiego namawiali ich
wcześniej ukraińscy duchowni, którzy przez akcją mordowania sąsiadów święcili narzędzia
zbrodni, czyli noże, kosy, siekiery, grabie i piły. Autorzy są jednak sprawiedliwi i odnotowują
także przypadki, kiedy Ukraińcy pomogli Polakom. Bo i takie sytuacje się zdarzały.
Największą zaletą tej książki jest to, że nie jest pisana na podstawie dokumentów
wyciągniętych z archiwów, ale na bazie zeznań żyjących świadków tych okropnych
wydarzeń, jakie miały miejsce na Wołyniu. Praca opatrzona jest obszernym indeksem
rzeczowym, a także mapkami, z których wynika, jaki układ terytorialny miały zbrodnie
Ukraińców. Objęły one właściwie cały Wołyń. Polaków mordowano głównie na wsiach, choć
zdarzały się także napaści na domy w miastach stojące gdzieś na uboczu lub na peryferiach.
Według bardzo ostrożnych szacunków w okresie 1939-1945 Ukraińcy zamordowali około 6080 tysięcy Polaków. Dokładna liczba pomordowanych jest trudna do ustalenia z wielu
powodów, m. in. dlatego, że nie zawsze było komu policzyć te trupy, albowiem po zbrodni
nie został już nikt żywy. Niektóre źródła podają, że mogło to być w sumie nawet 200 tysięcy
Polaków. W każdym razie była to ogromna liczba ludzi, którzy stracili życie na Wołyniu.
Dochodzi do tego wielka ilość dzieci, które straciły rodziców, a same uratowały się, lub ktoś
je uratował z masakry. Dzieci te do końca życia także były (a niektóre jeszcze są) ofiarami
tego ludobójstwa. Doliczyć do tego należy wielką ilość Polaków, którzy wprawdzie uszli z
życiem, ale stracili na Wołyniu dorobek całego życia, a także swoją ojczyznę, w której ich
przodkowie mieszkali od czasów Bolesława Chrobrego.
Mimo niezaprzeczalnych dowodów, ludobójstwo na Wołyniu jest wciąż przemilczane. Z
różnych względów nie mówiono o nim w okresie PRL-u, nie mówi się także po 1989 roku.
Przyczyną tego zamiatania pod dywan takiej zbrodni jest – moim zdaniem - niewłaściwie
pojęta strategia dyplomatyczna przyjęta przez kolejne rządy Polski wobec Ukrainy. A
przecież Ukraińcy nigdy nie przeprosili za tę zbrodnię, nie ukorzyli się, tak jak to zrobili
Niemcy po drugiej wojnie światowej. Dla Ukraińców tamci zbrodniarze są bohaterami,
stawiają im pomniki i nazywają ulice imionami tych, którzy wtedy mordowali Polaków.
Jeszcze kamyczek osobisty… W mojej miejscowości mieszkają potomkowie Polaków, którzy
musieli uciekać z Wołynia. Nie tak dawno rozmawiałam z panią, której dziadkowie zostali
zamordowani przez Ukraińców we wsi Nieświcz koło Łucka. Zanotowałam jej opowieść. Oto
ona:
„Nasza rodzina mieszkała na Wołyniu, pomiędzy miastami Łuck i Równe. Przed wojną
dziadek był zarządcą w dużym majątku ziemskim. W czasie wojny Ukraincy zabili dziadka,
a potem babcię, to jest matkę mojej matki. Zabili, a później wrzucili ją do studni. A moją
mamusię uratowała Ukrainka Wierka.
To było tak…
Pod koniec wojny większość Polaków uciekała z wiosek do Łucka przed banderowcami.
Babcia z dziećmi też miała uciekać. Póki co, chowali się po domach przed banderowcami, nie
rozpalali ognia, by dym z komina nie zdradził, że ktoś tam jest w środku żywy.
Pewnego razu babcia z inną kobietą zostawiły dzieci i poszły do takiego domu na skraju wsi,
by tam ukradkiem zrobić pranie, bo już nie miały żadnych czystych rzeczy. Rozpaliły w
piecu, banderowcy dostrzegli dym, wpadli tam, zarezali obie kobiety, a trupy wrzucili do
studni. Dzieci siedziały same, bały się okropnie i były głodne. Uratowała je znajoma matki,
Ukrainka Wierka. Jej mąż też poszedł do banderowców, bo inaczej całą ich rodzinę by zabili.
Ale jej się zrobiło żal tych głodnych dzieci, co tam były schowane. Poszła tam i dała im jeść.
W nocy przyśniła się jej Matka Boska, która kazała się jej nimi zaopiekować. No to
następnego dnia też poszła dać im jeść. Kolejnej nocy znowu ukazała się Wierce Matka
Boska i mówiła, by zabrała dzieci z tamtego pustego domu. No to Wierka wzięła je do siebie,
w tajemnicy przed swoimi. Jakby się Ukraińcy dowiedzieli, że ona chowa polskie dzieci, to
by ją na pewno zabili. I dobrze, że je zabrała, bo następnego dnia w ten dom uderzyła bomba
i tam tylko wielka dziura w ziemi została. Jakby tam ktoś był, to by nie przeżył.
I tak moja mamusia cudem uratowała się od śmierci. Do końca życia modliła się do Matki
Boskiej, dziękowała jej za ocalenie. Wierka z Ukrainy dwa razy przyjeżdżała do nas, do
Polski. Mamusia była jej bardzo wdzięczna. A my nigdy tam nie byliśmy, na tym Wołyniu.”
Dowiedziałam się, że dziadek mojej rozmówczyni nazywał się Marian Paszkowski, przed
wojną skończył studia rolnicze, pracował jako zarządca majątku (folwarku?), że jak przyszli
Niemcy to nie opuścił swojej wsi. Kiedy Ukraińcy zaczęli zabijać Polaków, to nie chciał
uciekać, bo sądził, że jemu nic nie zrobią, bo to przecież znani od lat sąsiedzi. Ale mimo to,
Ukraińcy przyszli, wyprowadzili jego i jeszcze paru innych mężczyzn niby to do urzędu
gminy i po drodze zabili (zarezali?, zastrzelili?). Dzisiaj w tej wsi jest pamiątkowy obelisk z
nazwiskami tych zabitych, ufundowany przez potomków Polaków.
Tragedia rodziny Paszkowskich z Nieświcza także została opisana w książce Ewy i
Władysława Siemaszków.
Siemaszko Ewa, Siemaszko Władysław, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów
ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, wyd. von Borowiecky, Warszawa
2008
Autor: Maria Orzeszkowa
OUN-UPA. Formacje zbrojne
Władysław i Ewa Siemaszko
(fragment książki pt. "Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich
na ludności polskiej Wołynia 1939-1945")
Nacjonalistyczne formacje zbrojne Maksyma Borowcia "Tarasa Bulby"
Zalążki swej podziemnej zbrojnej formacji Maksym Boroweć "Taras Bulba" zaczął organizować
podczas okupacji sowieckiej, od jesieni 1940 r. na terenie powiatu kostopolskiego i
sarneńskiego. W chwili wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej w 1941 r. jego bojówki ujawniły
się jako tzw. Sicz Poleska (Poliśka Sicz). Atakowały wówczas w okolicach Sarn i Olewska
uciekających żołnierzy i funkcjonariuszy sowieckich oraz ewakuujące się sowieckie rodziny,
co było powodem zaakceptowania "Siczy" przez Niemców. Niemcy uznali "Poleską Sicz" za
formację policyjną, a nie za zalążek ukraińskiej armii, jak projektował Bulba. Na uwagę
zasługuje fakt, że "Sicz" była nie tylko antysowiecka, ale także antypolska, o czym świadczy
np. demonstracja siczowców na czele z Bulbą na początku niemieckiej okupacji w Rokitnie
(zob. Rokitno, gm. Kisorycze, pow. Sarny). 16 listopada 1941 r. Niemcy cofnęli uznanie dla
"Poleskiej Siczy". Część siczowców złożyła broń, pozostali rozeszli się do domów, zabierając
broń ze sobą. Bulba, w obawie przed aresztowaniem przez Niemców, wraz z kilkunastoma
współpracownikami ukrył się, mianował się głównym ukraińskim atamanem i rozpoczął
działalność podziemną, organizując na nowo zbrojne formacje. W utworzonym przez niego
sztabie większość stanowili byli oficerowie UNR, a doradcami byli tam także melnykowcy.
Koncepcja i styl działania Bulby były odmienne od reprezentowanych przez Ugrupowanie
Bandery, do którego odnosił się negatywnie. Bulba nie ogłosił powstania państwa ukraińskiego
i nie tworzył, jak OUN Bandery, podziemnej administracji cywilnej. Po rozwiązaniu "Poleskiej
Siczy" przystąpił natomiast do tworzenia ukraińskiej partyzantki, w przyszłości mającej być
podstawą ukraińskich sił zbrojnych. Zorganizowanym przez siebie oddziałom nadał nazwę
Ukraińskiej Powstańczej Armii (Ukrajinśka Powstańcza / Powstanśka Armija).
Struktura UPA Bulby, inna niż UPA banderowskiej, przedstawiała się następująco. Istniało pięć
tzw. Latających Brygad, w obrębie których działały tzw. sotnie (liczące po co najmniej 100
ludzi). Sotnie były podzielone na małe, ruchliwe, operacyjne grupy, liczące po 5-10 osób.
Obszar działania obejmował stosunkowo niewielki obszar Wołynia i Polesia Wołyńskiego, tj.
powiat sarneński, kostopolski i północną część powiatu rówieńskiego. W sierpniu 1943 r.
banderowcy siłą podporządkowali sobie bojówki Bulby. Dla resztek swoich zwolenników Bulba
przyjął nazwę Ukrajinśka Nacjonalno-Rewolucijna Armija (OUNR), która to formacja nie
odegrała już żadnej roli.
Obecność bojówek bulbowskich na wymienionym wyżej obszarze była ludności polskiej
powszechnie znana, a jej działalność odczuwano jako zbrodniczą. Pierwszy masowy mord,
rzeź Parośli w gm. Antonówka powiatu sarneńskiego 9 lutego 1943 r., był dziełem bojówek
bulbowskich. W raportach, sprawozdaniach i meldunkach Okręgu AK Wołyń powtarza się
twierdzenie, że eksterminację ludności polskiej na terenie powiatu sarneńskiego i
kostopolskiego rozpoczęli i dokonywali bulbowcy. Działali oni samodzielnie do sierpnia 1943
r. Jednakże w tym czasie i na tym terenie działała równolegle OUN Bandery, a więc w
północno-wschodniej części Wołynia ludobójcze akcje wobec ludności polskiej były
dokonywane jednocześnie przez dwa nacjonalistyczne ugrupowania, lecz nie ma dokumentacji
pozwalającej stwierdzić, które z nich było bardziej aktywne.
OUN i UPA Stepana Bandery
OUN Bandery była najliczniejszą i najsilniejszą organizacją nacjonalistyczną na Wołyniu.
Szeroko rozwinięta siatka organizacyjna (tzw. sitka) obejmowała cały teren Wołynia i
wszystkie ukraińskie grupy społeczne, posługiwała się przy tym rzeszą informatorów. Podczas
okupacji niemieckiej ukraińscy nacjonaliści z ugrupowania OUN Bandery byli usadowieni w
niemieckiej administracji i policji ukraińskiej pod nadzorem niemieckim, co wykorzystywali do
swoich celów, m.in. do terroru skierowanego wobec ludności polskiej oraz do wzmacniania
organizacji. Struktura organizacyjna OUN Bandery (sitka) była oparta na jednoosobowym
kierownictwie i zasadzie hierarchiczności.
Na czele organizacji stał urzędujący prowidnyk (przewodniczący) OUN-R, którym od rozłamu
OUN w 1940 r. do lipca 1941 r. był Stepan Bandera, a następnie Mykoła Łebed ("Maksym
Ruban"). Prowidnyk kierował kilkuosobowym kierownictwem prowodem), do którego należeli
podlegający mu m. in. przewodniczący terytorialnych kierownictw.
Obszar wpływów OUN Bandery został podzielony na kraje, nazywane też ziemiami z
określeniem ich geograficznego położenia, które miały swoje kierownictwa i prwidnyków.
W skład krajowego kierownictwa (prowodu) wchodzili: przewodniczący krajowy (prowidnyk),
zastępca krajowego prowidnyka, referenci: wojskowy, gospodarczy, organizacyjny,
polityczny, propagandy, służby bezpieczeństwa i innych służb specjalnych.
Krajowym kierownictwom podlegały kierownictwa terenowe, których skład był podobny.
Struktury organizacyjne były tak pomyślane, żeby zapewnić sobie podporządkowanie ludności
ukraińskiej prowidnykom terenowym, w czym organizacja pomagała sobie stosując obok
agitacji terror. Toteż organizacja ta z łatwością mobilizowała do swoich zadań chłopstwo.
Organem kontroli banderowców, wszechwładnym i bezwzględnym, była Służba
Bezpieczeństwa (Służba Bezpeky) OUN, której komórki znajdowały się na wszystkich
szczeblach struktury OUN i UPA. Była to tajna policja OUN Bandery, o bardzo szerokich
politycznych kompetencjach represyjnych. SB tropiła i likwidowała w szeregach organizacji
wszystkich podejrzanych ideologicznie czy politycznie, mających jakiekolwiek wątpliwości i w
ogóle uznanych za niepewnych, a także brała udział w rzeziach ludności polskiej. SB również
terroryzowała ukraińską ludność, posługując się tymi samymi metodami, co wobec członków
OUN i UPA. Jej działalność była analogiczna do gestapo, SS i NKWD. Zwierzchnikiem Służby
Bezpieczeństwa w latach 1941-1944 r. był Mykoła Łebed, który w "rządzie" proklamowanego
przez OUN Bandery 30 czerwca 1941 r. państwa ukraińskiego otrzymał resort bezpieczeństwa
i który od 1941 r., po aresztowaniu Bandery przez Niemców, był równocześnie
przewodniczącym OUN. W latach 1942-1944 referentem SB na Wołyniu był Wasyl Makar
"Bezridnyj", "Siromaneć".
Wołyń (wraz z częścią południowego Polesia, tj. południowymi rejonami obwodu brzeskiego i
poleskiego) w strukturze organizacyjnej OUN Bandery - jako kraj - wchodził w skład tzw.
Północno-Zachodnich Ziem Ukraińskich. Teren województwa był podzielony na dwa obwody wołyński i rówieński, które dokładnie pokrywały się z sowieckim podziałem administracyjnym
z lat 1939-1941. W obwodzie wołyńskim znajdowało się 5 nadrejonów, które odpowiadały
powiatom: Horochów, Kowel, Luboml, Łuck, Włodzimierz Wołyński. Do obwodu rówieńskiego
należało 6 nadrejonów, tj. pozostałych powiatów: Dubno, Kostopol, Krzemieniec, Równe,
Sarny, Zdołbunów.
W obrębie nadrejonów znajdowały się rejony (gminy), dzielone na podrejony, w których
tworzone były kuszcze (nazwa tej jednostki nieprzetłumaczalna; kuszcz po ukraińsku oznacza
krzak), obejmujące 4-7 wsi, a te z kolei dzieliły się na stanice (stanycie), liczące 1-2 wsie.
Na każdym szczeblu stał przewodniczący, kierownik (prowidnyk) - krajowy, obwodowy,
nadrejonowy, rejonowy. Kuszczami kierowali kuszczowi, a stanicami - stanyczni (sołtysi). W
ramach całej organizacji, na różnych jej szczeblach, istniały bojówki OUN, których dowódcy
zwani byli komendantami (odpowiednio: obwodowi, okręgowi, nadrejonowi, rejonowi,
staniczni).
OUN dysponowała jeszcze siłami rezerwowymi w postaci paramilitarnej organizacji zwanej
Samooboronnymi Kuszczowymi Widdiłami (SKW). Były to grupy chłopów żyjących i
pracujących w swoich gospodarstwach we wsiach znajdujących się na terenie ouenowskiej
jednostki organizacyjnej zwanej kuszczem i mobilizowanych do konkretnych akcji. A więc było
to coś w rodzaju pospolitego ruszenia, które w razie potrzeby wspomagało OUN lub UPA. SKW
było kierowane przez OUN za pośrednictwem kuszczowych i stanycznych. Nazwa
samooboronni, która oznacza "samoobronne" (oddziały) nie miała nic wspólnego z
samoobroną, bowiem owe oddziały (widdily), napadały samodzielnie lub wraz z UPA na
bezbronne polskie osiedla. Uzbrojenie członków SKW stanowiła nieliczna broń, a głównie
narzędzia gospodarskie, jak np. siekiery, widły, kosy, noże, topory, młoty, drągi (stąd też
nazwa sokyrnyky, czyli siekiernicy), którymi nie można było walczyć z Niemcami i Sowietami
(sowieckimi oddziałami partyzanckimi), a jedynie masakrować bezbronnych Polaków. Owo
pospolite ruszenie, do którego przyłączali się też zmuszeni przez OUN i UPA lub dobrowolnie
niezrzeszeni Ukraińcy, miało znaczną przewagę nad mordowanymi Polakami. Członkowie SKW
pełnili ponadto dzienną i nocną służbę patrolową w swoich wsiach, w trakcie której wyłapywali
i mordowali przemieszczających się Polaków.
OUN Bandery, obwołując siebie jedyną reprezentacją narodu ukraińskiego, uważała swą
organizację za polityczne podziemne organa administracji (władzę cywilną), a utworzonej dla
swoich celów i podporządkowanej jej formacji zbrojnej nadała nazwę Ukraińskiej Powstańczej
Armii (UPA), używaną wcześniej przez oddziały Maksyma Borowcia "Bulby".
Głównymi organizatorami UPA Bandery na Wołyniu byli: Mykoła Łebed "Maksym Ruban",
Wasyl Sydor "Szelest", Dmytro Klaczkiwśkyj "Kłym Sawur", Roman Szuchewycz "Taras
Czuprynka" i Rostysław Wołoszyn "Horbenko", "Pawłenko".
Pierwszy oddział powstał przy końcu 1942 r. ze scalenia bojówek OUN Bandery, po
przeprowadzeniu przez Romana Szuchewycza i Wasyla Sydora inspekcji na Wołyniu i Polesiu.
Jego dowódcą był Hryć Perehiniak (Perehijniak) "Korobka", "Dowbeszka". W propagandzie
banderowskiej oddział ten nazywany jest "pierwszą sotnią UPA", z pominięciem faktu, że
istniały już sotnie UPA Bulby. W ślad za tą sotnią powstawały następne - w Sarneńskiem, w
rejonie Stepań-Kołki (na północy powiatu kostopolskiego i łuckiego), w pustomyckich lasach
(w okolicy Pustomyt, gm. Tuczyn, pow. Równe), w Krzemienieckiem i innych rejonach. Trzon
oddziałów stanowili miejscowi, jednakże elementem inspirującym i szczególnie aktywnie
uczestniczącym w organizacji oddziałów byli nacjonaliści przybyli w tym celu z Małopolski
Wschodniej (ich liczbę ocenia się na około 1000 ludzi). Ważnym momentem dla rozwoju tej
ludobójczej formacji było na Wołyniu "przejście do lasu" w marcu i kwietniu 1943 r. policji
ukraińskiej na służbie niemieckiej, na rozkaz głównego prowodu OUN. Istniejące bojówki
zostały zasilone kilku tysiącami przeszkolonych i uzbrojonych ludzi, zaprawionych wcześniej
w masowej eksterminacji wołyńskich Żydów i uczestniczących czynnie w prześladowaniach
Polaków, a więc w potencjał, który był wzorem i nadawał zbrodniczy ton.
Sztandarową piosenką policji ukraińskiej od chwili jej powstania w 1941 r., a później UPA
było: "Smert', smert', lacham smert', smert' moskowśko-żydiwśkij komuni" ("Śmierć, śmierć,
Polakom śmierć, śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie"). Jest to jedno ze świadectw długo
przygotowywanego przez OUN planu likwidacji Polaków.
Na szczycie struktury organizacyjnej UPA znajdowała się Komenda Główna. Podlegały jej
komendy UPA działające na terenie trzech organizacyjnych obszarów, zwanych krajami. UPA
Bandery działająca na Wołyniu była podporządkowana zgrupowaniu terytorialnemu zwanemu
UPA-Północ (UPA-Piwnicz), któremu podlegało także część Polesia, północno-zachodnie
Podole i część Kijowszczyzny. W obrębie UPA-Północ obszar Wołynia był podzielony na trzy
tzw. okręgi wojskowe (Wijśkowi Okruhy /WO/), posiadające swoje komendy i sztaby:

WO "Turiw" - obejmujący powiaty Horochów, Kowel, Luboml, Łuck,
Włodzimierz Wół.; na jego terenie wyodrębnione były nadrejony: łucki
"Chortycia", włodzimierski "Step", kowelski "Kodak";

WO "Zahrawa" - z powiatami: Kostopol, Sarny, północną częścią
powiatu rówieńskiego, podzielonymi na nadrejony: sarneński "Lisowa Piśnia" i
kostopolski "Dołyna";

WO "Bohun" (w pewnym okresie pod nazwą WO "Enej" od pseudonimu
komendanta) - obejmujący powiaty Dubno, Krzemieniec, Zdołbunów i
południową część powiatu rówieńskiego, które były podzielone na nadrejony:
korecki "2/2", "Kolino"; rówieński "3/3", "Ozero"; zdołbunowski "4/4", "Łuh";
dubieński "6/6", "Dub"; krzemieniecki "7/7".
W skład WO "Turiw" i WO "Zahrawa", oprócz Wołynia wchodziły także tereny Polesia, nie
wymieniane tu szczegółowo. W sierpniu 1944 r. z połączenia WO "Turiw" i WO "Zahrawa"
powstał WO "Zawychost".
Podczas "oczyszczania" Wołynia z ludności polskiej kierownictwo UPA najwyższego szczebla
przedstawiało się następująco: do listopada 1943 r. dowódcą całej UPA był Dmytro
Klaczkiwśkyj "Kłym Sawur", a po nim Roman Szuchewycz "Taras Czuprynka"; dowódcami
poszczególnych okręgów wojskowych byli: WO "Turiw" - Jurij Stelmaszczuk "Rudyj", WO
"Zahrawa" - Iwan Łytwynczuk "Dubowyj", WO "Bohun" - Petro Olijnyk "Enej".
Podstawową jednostką UPA była sotnią (odpowiednik kompanii w polskim wojsku). Sotnią
dzieliła się na 3-4 czoty (plutony), a czota na 3-4 rój i (rij - po polsku rój - to drużyna). W
roju, który dzielił się na 2 lanki (sekcje), było 7-12 "wojaków". Kilka sotni tworzyło kuriń
(batalion), a 2 kurenie (lub więcej) stanowiło zahin (zagon, pułk). Ponadto w powszechnym
użyciu były nazwy oddział i pododdział, których stosunek organizacyjny do takich jednostek
jak kuriń, sotnia, czota, rij - nie jest dla nas jasny. Poszczególne jednostki UPA miały swoje
nazwy, przeważnie wywodzące się od pseudonimów ich dowódców (np. kuriń "Hołubenki",
sotnia "Zalizniaka", zahon "Eneja").
Jednostki UPA były ściśle powiązane z terenową siecią OUN, jej podlegały, a wszelkie
posunięcia były uzgadniane z prowidnykiem OUN.
W UPA używano podwójnego systemu stopni: analogicznego do stosowanego w wojsku oraz
funkcyjnego, wynikającego z kierowania poszczególnymi jednostkami. W systemie
wzorowanym na wojskowym były następujące stopnie: szeregowi - strileć (strzelec), starszyj
strileć (starszy strzelec); podoficerowie - wistun (kapral), starszyj wistun (starszy kapral),
bulawnyj (sierżant), starszyj bulawnyj (starszy sierżant); oficerowie - chorunżyj (chorąży),
porucznyk (porucznik), sotnyk (kapitan), major (major), połkownyk (pułkownik), heneral
(generał). Rangi stosowane w funkcyjnym systemie to: rojowyj (spolszczona nazwa rojowy),
czotowyj (czotowy), bunczużnyj (szef kompanii lub batalionu), sotennyj (sotenny, dowódca
kompanii), kurinnyj (kurinny, dowódca batalionu), komandyr zakonu lub hrupy, komendant
oddziału lub pododdziału. Rangi funkcyjnego systemu określały dowódców jednostek, nie były
związane ze stopniami na wzór wojskowy, toteż w razie potrzeby każdy bojowyk (bojownik),
nawet bez wyszkolenia czy właściwego stopnia, mógł dowodzić akcją, stojąc na czele jakiejś
jednostki.
Na początku 1943 r. liczebność UPA Bandery była określana na 10-15 tysięcy ludzi i w
przeciągu 1943 r. rosła w wyniku prowadzonych mobilizacji oraz podporządkowania sobie w
sierpniu 1943 r. UPA Bulby i oddziałów Melnyka. Przy końcu 1943 r. - po częściowej
demobilizacji i wraz z różnymi terenowymi zbrojnymi oddziałami podziemia
nacjonalistycznego - stan UPA był oceniany na 15-20 tyś. ludzi, w tym grupy "Turiw" na l
stycznia 1944 r. 3048 osób.
Pierwsze napady na Polaków dokonywane przez nacjonalistów z OUN Bandery miały miejsce
w 1941 r., tuż po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, podczas okupacji niemieckiej. Ich
wykonawcami byli m. in. członkowie tzw. grup marszowych (pochodnych) OUN, tj. grup
nacjonalistów, przybyłych wraz z armią niemiecką z ziem polskich okupowanych przez
Niemców od 1939 r. oraz z Rzeszy. Oprócz nich mordowali miejscowi, prawdopodobnie
zachęceni rozkolportowanymi wówczas odpowiedniej treści materiałami propagandowymi
(zob. Dok. 76). Początek generalnej rozprawy z Polakami miał miejsce w 1942 r., ale wówczas
były to napady na pojedyncze osoby i rodziny, dokonywane także tam, gdzie nie działali
nacjonaliści Bulby. Przejście policjantów ukraińskich ze służby niemieckiej do UPA Bandery
(marzec-kwiecień 1943 r.) rozpoczęło zorganizowaną na wielką skalę akcję systematycznego
ludobójczego "oczyszczania ukraińskich ziem" z ludności polskiej (zajmanciw) w imię hasła
rozpropagowanego nie tylko wśród działaczy nacjonalistycznych, ale wśród szerokich warstw
ukraińskiego społeczeństwa: Ukraina tylko dla Ukraińców, Ukraina czysta jak szklanka wody.
Koncepcja Ukrainy tylko dla Ukraińców oznaczała pozbycie się wszystkich innych narodowości
(zajmanciw) i była realizowana etapami. W pierwszym etapie, zorganizowanym przez
Niemców i przez nich przeprowadzanym, z poważnym udziałem nacjonalistów ukraińskich
(policjantów ukraińskich i cywili), zlikwidowani zostali Żydzi. W drugim etapie nacjonaliści, już
na własną rękę, dokonali eksterminacji Polaków. Etap ten zapowiadała uchwała III Konferencji
OUN Bandery w lutym 1943 r., w której postanowiono zlikwidować wszystkich "zajmańców"
oraz ogłoszono, że OUN stoi na stanowisku "tworzenia państw narodowych wszystkich
narodów na ich etnicznych terytoriach". W trzecim etapie, do którego nie doszło z powodu
zajęcia ziem II Rzeczpospolitej przez Związek Sowiecki, nastąpiłoby usuwanie Czechów,
Rosjan i wszelkich innych narodowości.
Obie formacje zbrojne Bulby i Bandery - nazywające siebie armiami - z punktu widzenia
wojskowego i prawno-międzynarodowego nimi nie były, ponieważ nie stanowiły sił zbrojnych
państwa lub ich części. W czasie działania UPA państwa ukraińskiego nie było, a kilkudniowy
"rząd" Jarosława Stećki w 1941 r. nie był uznany na arenie międzynarodowej. Jeśli chodzi o
UPA Bandery, to należałoby ją potraktować jako uzbrojone bojówki politycznej partii, czyli
OUN, która nie była demokratycznie wybranym przedstawicielstwem społeczeństwa
ukraińskiego, lecz organizacją terrorystyczną, posługującą się terrorem i zbrodnią w celu
podporządkowania sobie tego społeczeństwa. Biorąc pod uwagę działalność owych bojówek,
które koncentrowały się na mordowaniu bezbronnej cywilnej ludności polskiej (nie tylko
zresztą na Wołyniu, ale również na innych obszarach okupowanej Rzeczypospolitej,
zamieszkałych przez Polaków i Ukraińców) z zamiarem unicestwienia jak największej liczby
ludzi, z użyciem podstępów, prowadzone bezwzględnie i okrutnie, przy zastosowaniu tortur,
a nie na walce z uzbrojonymi wojskami niemieckimi lub partyzantką sowiecką - to działalność
ta nie odpowiada normom postępowania stawianym wojskom. Warto przy tym zauważyć, że
owe bojówki nazywające siebie armią, nie miały własnego jednolitego umundurowania,
używały mundurów obcych armii (niemieckich, sowieckich) lub polskich i podszywały się pod
inne formacje zbrojne, a więc nie stosowały zewnętrznych form właściwych wojsku, a ich
członkowie jako obywatele państwa polskiego dokonywali zbrodni ludobójstwa na
współobywatelach. Kwalifikowanie UPA jako sił powstańczych skierowanych przeciwko
państwu polskiemu należy również uznać z prawnego punktu widzenia za błędne, ponieważ
podczas wojny bojówki nacjonalistyczne nie występowały przeciwko polskim władzom, lecz
przeciwko polskiej ludności. W tym czasie Polska była krajem okupowanym, a istniejące w
konspiracji podziemne władze cywilne ani nie organizowały, ani nie kontrolowały społecznego
życia Ukraińców. W chwili wystąpienia OUN-UPA z ludobójczą akcją wobec ludności polskiej
na Wołyniu i jeszcze co najmniej przez pół roku na większości obszaru Wołynia, nie było sił
zbrojnych państwa polskiego, przeciwko którym mogłyby wystąpić jakiekolwiek siły
powstańcze. Oddziały partyzanckie AK zorganizowały się dopiero wtedy, kiedy nacjonaliści
ukraińscy mieli na swym koncie, jak szacujemy, dwie trzecie swych ofiar.
OUN i formacje zbrojne Andrija Melnyka
OUN Melnyka była znacząco mniej liczna i uważana za bardziej umiarkowaną w formach
działania niż OUN Bandery. Jej działacze byli podobnie jak banderowcy rozmieszczeni w
niemieckiej administracji terenowej oraz w policji ukraińskiej.
Struktura organizacyjna OUN Melnyka była podobna do banderowskiej. Ziemie Wołynia
należały do Inspektoratu II OUN-M. Organizacja ta była najbardziej rozwinięta w powiatach
krzemienieckim i włodzimierskim. Jej bojówki zbrojne zaczęto formować w marcu 1943 r., a
na naradzie aktywu w maju 1943 r. w Ławrze Poczajowskiej uchwalono powołanie
"Wojskowych Oddziałów" (Wijśkowi Widdity) OUN Melnyka. Utworzono tzw. bazy, tj. jedną w
postaci dwóch sotni w powiecie krzemienieckim, drugą w powiecie włodzimierskim - jedna
sotnia, i trzecią o charakterze rajdowym. Żywot melnykowskich formacji zbrojnych był krótki,
bowiem po nieudanych próbach przeciągnięcia melnykowców do szeregów OUN Bandery,
oddziały Melnyka zostały rozbite przez banderowców pod dowództwem Iwana Kłymyszyna
"Kruka" i Petra Olijnyka "Eneja" w lipcu 1943 r. Kadrę dowódczą melnykowców banderowcy
zamknęli w obozie o zaostrzonym rygorze i większość, tj. tych, którzy odmówili
podporządkowania się OUN Bandery, po pewnym czasie rozstrzelali. Pozostali działacze
poukrywali się, a siatka organizacyjna porwała się. Jesienią 1943 r. melnykowcy zaczęli
odtwarzać organizację i w tym czasie doszli do porozumienia z Niemcami, tworząc u ich boku
Wołyński Legion, przemianowany później na Ukraiński Legion Samoobrony. Formacja ta miała
stanowić przeciwwagę wobec banderowskiej UPA.
W publikacjach melnykowskich działaczy można znaleźć krytyczne uwagi o zbrodniczych
napadach na Polaków, tymczasem również ta formacja mordowała Polaków przynajmniej do
lipca 1943 r. W powiecie krzemienieckim melnykowcy dokonali np. wspólnie z banderowcami
napadu na Kąty (gm. Szumsk) w maju 1943 r., zaś samodzielnie w początkach lipca 1943 r.
na Wiśniowiec. Nie ulega wątpliwości, że w powiecie włodzimierskim melnykowcy najpierw
dokonali szeregu zabójstw Polaków i Żydów jako policjanci ukraińscy, a później brali udział w
lipcowej rzezi (w niektórych relacjach są wymieniani z nazwiska jako sprawcy zbrodni).
Ukraiński Legion Samoobrony ma na sumieniu mordy Polaków w okolicach Uściluga i poza
Wołyniem.
Materiały pochodzą z książki Władysława i Ewy Siemaszków
pt. "Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia
1939-1945"
Obrona ludności polskiej na Wołyniu
Władysław i Ewa Siemaszko
Wokół polskiej obrony na Wołyniu przeciwko nacjonalistom ukraińskim krąży szereg błędnych
pojęć i ocen, wynikają...
Plik z chomika:
xarxar
Inne pliki z tego folderu:
Akcja Wisła w lubelskiem.pdf (1406 KB)
 Ziemie polskie pod okupacją sowiecką.docx (776 KB)
 Ziemie polskie pod okupacją sowiecką.djvu (283 KB)
 Sprawa Mateusza Piskorskiego.docx (148 KB)
1Lista Ukraińców-bandytów w Polsce-2żydowskie cele-3MBPUBSB.djvu (652 KB)


Inne foldery tego chomika:



Zgłoś jeśli naruszono regulamin



Strona główna
Aktualności
Kontakt
Antyki
chemia
 czasopisma
encyklopedie,słowniki
 e-pub


Dział Pomocy
Opinie


Regulamin serwisu
Polityka prywatności
Copyright © 2012 Chomikuj.pl
Download