Fundacja Centrum Praw Kobiet 00-679 Warszawa, ul. Wilcza 60 lok. 19 tel./fax + 48 (0 22) 652 01 17, 622 25 17 e-mail: [email protected] http://free.ngo.pl/temida/ SPIS TREŚCI Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 © Fundacja Centrum Praw Kobiet, Warszawa 2003 Publikacja ukazała się dzięki dotacji Ambasady Królestwa Holandii oraz Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn 1. Działania państwa na rzecz awansu kobiet . . . . . . . . . . 9 2. Edukacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 3. Kobiety w rodzinie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 4. Kobiety na rynku pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 5. Udział kobiet we władzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 6. Przemoc wobec kobiet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 149 7. Zdrowie kobiet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 185 8. Prawa kobiet w sferze prokreacji . . . . . . . . . . . . . . . . 209 9. Kobiety w mediach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 243 projekt okladki: Katia Badiaszkina W pracach nad przygotowaniem i aktualizacją Raportu uczestniczyli: Ilona Bałdyga, Hanna Dąbrowiecka, Andrzej Dominiczak, Joanna Korpal, Urszula Nowakowska, Elżbieta Świtlik, Beata Zadumińska Druk: KRISMARK ISBN: 83-912236-3-9 WPROWADZENIE OD WYDAWCY Urszula Nowakowska Raport „Kobiety w Polsce w latach 90” jest efektem długotrwałego procesu, zapoczątkowanego trzy lata temu przygotowaniem „Raportu na temat sytuacji prawnej kobiet w Polsce” – prezentującego głównie analizę ustawodawstwa i opublikowanego w skróconej wersji na naszej stronie internetowej. Publikacja ta wzbudziła duże zainteresowanie, otrzymałyśmy prośby z wielu krajów o przesłanie szczegółowych informacji dotyczących kwestii poruszonych w raporcie. Pytano nas też wielokrotnie o możliwość otrzymania pełniejszej i drukowanej wersji raportu. Chcemy wyrazić swoją wdzięczność Fundacji Forda i UNDP za przyznanie dotacji, dzięki której było możliwe przygotowanie i wydanie pełnej wersji raportu „Kobiety w Polsce w latach 90” Pragniemy również podziękować sponsorom Centrum Praw Kobiet, którzy wspierali nas w momencie przygotowywania pierwszej wersji raportu: Fundacji Sorosa z Nowego Jorku i jej polskiemu oddziałowi – Fundacji im. Stefana Batorego. Ta publikacja nie powstałaby gdyby nie pomoc wolontariuszek współpracujących z Centrum Praw Kobiet i pracowniczek. Ada Dąbrowska, Elżbieta Paderewska, Agnieszka Sokołowska, Monika Stawicka, Bożena Witowicz i Kasia Jabłońska-Kamińska pracowały z pełnym zaangażowaniem, zbierały dane statystyczne, przygotowały tabele i zestawienia. Pomoc Barbary Gadomskiej Eleonory Grochowskiej i Andrzeja Dominiczaka przy przeglądaniu i sprawdzaniu kolejnych wersji raportu była bezcenna. Mamy nadzieję, że raport ten spotka się z szerokim zainteresowaniem, prosimy o pytania i komentarze – pomogą nam one w opracowaniu kolejnych wydań raportu. Urszula Nowakowska Dyrektorka Centrum Praw Kobiet 4 W raporcie przedstawiamy zmiany, jakie zaszły w sytuacji kobiet w Polsce w latach 90. Zawarte informacje, dotyczą położenia kobiet w różnych sferach życia: w dziedzinie oświaty, w rodzinie, na rynku pracy i w życiu publicznym. W raporcie zajmujemy się także problemem przemocy wobec kobiet, miejscem i sposobem prezentowania kobiet w mediach, polityką rządu wobec kobiet i trudną kwestią zdrowia kobiet oraz praw kobiet w sferze prokreacji. Omawiamy przepisy prawa, zmiany w ustawodawstwie i praktykę życia codziennego. Ujęte w raporcie dane statystyczne nie zawsze są tak aktualne, jakbyśmy sobie tego życzyły. Trzeba jednak pamiętać, że badania statystyczne są czasochłonne, a ich wyniki ukazują się często z dwu lub trzyletnim opóźnieniem. Po pokojowej rewolucji 1989 roku sytuacja Polek pogorszyła się pod wieloma względami. To kobiety w głównej mierze obciążono trudami ustrojowej transformacji. Za priorytet uznano reformy gospodarcze i społeczne. Ich wprowadzenie miało poprawić sytuację wszystkich grup społecznych, toteż nikt nie zastanawiał się, jak wpłyną na sytuację kobiet. W tym samym okresie prawa i wolności kobiet stały się przedmiotem ataku ze strony najbardziej konserwatywnych sił społecznych i politycznych. Po trwającej kilka lat batalii wprowadzono restrykcyjne prawo ograniczające dostęp kobiet do zabiegów przerywania ciąży. Następnie wycofano edukację seksualną ze szkół, zniesiono dofinansowanie do środków antykoncepcyjnych i zaniechano realizacji rządowych programów na rzecz awansu kobiet i równouprawnienia płci. Osłabiono także prawne gwarancje powrotu do pracy dla kobiet przebywających na urlopach wychowawczych. Niepowodzeniem zakończyły się próby wprowadzenia do polskiego systemu 5 prawnego ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn i wysiłki na rzecz powołania komisji parlamentarnej ds. równego statusu. Rząd nie podjął realizacji Krajowego programu działań na rzecz kobiet do roku 2000. Problematyka równouprawnienia kobiet i mężczyzn w życiu publicznym i w rodzinie nie doczekała się jak dotąd poważnej debaty. W Polsce wciąż dominuje promowany przez Kościół katolicki tradycyjny, patriarchalny model rodziny. Wszelkie propozycje działań na rzecz wyrównania szans kobiet i mężczyzn i przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na płeć są wyśmiewane przez prawicowe siły polityczne jako relikt ideologii komunistycznej i potępiane za sprzeczność z prawem naturalnym. Fakt, iż emancypacja w wydaniu komunistycznym prowadziła do obarczenia kobiet brzemieniem podwójnej odpowiedzialności, stanowił ważną zachętę do ponownego przyjęcia tradycyjnych wartości. Obecnie coraz więcej kobiet, niezależnie od zarobków męża chce się realizować w sferze zawodowej i opowiada się za partnerskim modelem rodziny. Tymczasem Kościół katolicki oraz konserwatywne siły polityczne głoszą, iż pierwszoplanową rolą kobiet znowu jest rodzenie i wychowanie dzieci. Kobiety mogą pracować zawodowo, jeśli nie zaniedbują swoich podstawowych obowiązków, związanych z wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu. Nie oznacza to, że ostatnie dziesięciolecie przyniosło tylko niekorzystne zmiany w sytuacji kobiet. W raporcie zauważamy również zmiany pozytywne. Z pewnością należy do nich zaliczyć zrównanie praw kobiet i mężczyzn w dostępie do urlopów wychowaczych i wprowadzenie klauzuli antydyskryminacyjnej do kodeksu pracy. Dużym sukcesem było opracowanie Krajowego programu działań na rzecz kobiet i nawiązanie współpracy pomiędzy organizacjami pozarządowymi, a Pełnomocnikiem Rządu ds. Rodziny i Kobiet i Parlamentarną Grupą Kobiet. Wzrosła także świadomość kobiet w zakresie ich praw i wolności. Kobiety coraz wyraźniej dostrzegają przejawy i coraz lepiej rozumieją naturę dyskryminacji. spostrzegać pozycji kobiet na rynku pracy lub w życiu publicznym w oderwaniu od, na przykład, ich statusu w rodzinie. Nie ulega wątpliwości, że regulacje prawne dotyczące małżeństwa i pozycji kobiety w rodzinie rzutują na pełnienie innych ról społecznych. Tak więc, jeśli prawo składa na barki kobiet wyłączną odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem przyznając urlop rodzicielski tylko matkom, lub jeżeli przepisy nie promują udziału ojca w rodzinnych obowiązkach, to szanse kobiet na rynku pracy ulegają znacznemu ograniczeniu – nawet jeśli prawo nie dyskryminuje kobiet wprost. Dyskryminacja kobiet na rynku pracy powoduje ich ekonomiczną zależność od mężczyzn, co w konsekwencji może pogłębiać ich bezbronność wobec przemocy. Nie możemy zatem podejmować skutecznych działań zmierzających do zwiększenia udziału kobiet w polityce lub do zniesienia dyskryminacji kobiet na rynku pracy, jeśli nie rozwiążemy problemu ich sytuacji w rodzinie – jak to czyniono w okresie komunizmu. Nie wystarczy dobre prawo, potrzebne są instytucje stojące na straży jego przestrzegania. Prawo może być jednak potężnym narzędziem, dlatego musimy się nauczyć, jak z niego skutecznie korzystać. Jeżeli prawo nas nie satysfakcjonuje, lub jeśli nie zapewnia nam odpowiednich gwarancji, powinniśmy użyć wszelkich sposobów, by takie prawo zmienić. Wierzymy, że nasz Raport dostarczy czytelniczkom i czytelnikom wyczerpujących informacji na temat sytuacji kobiet w Polsce w latach 90., że przyczyni się do lepszego rozumienia zjawiska dyskryminacji i do skuteczniejszego stosowania prawa w życiu codziennym. Uświadomienie sobie istnienia problemu, jego poznanie i zrozumienie, to pierwsze kroki do jego rozwiązania i do zmiany sytuacji. Mamy również nadzieję, że Raport pokazując obszary gdzie nasze prawo jest niedoskonałe, będzie również inspiracją dla tych co tworzą prawo oraz organizacji pozarządowych działających na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn. Dużo miejsca w raporcie poświęciłyśmy prawu, analizując je z punktu widzenia gwarancji równouprawnienia płci. Naszym zamiarem było wykazanie, że wszystkie prawa są ze sobą powiązane, i że nie można 6 7 SZANOWNI CZYTELNICY 1. INSTRUMENTY PAŃSTWA NA RZECZ AWANSU KOBIET Mam zaszczyt przedstawić raport „Kobiety w Polsce w latach 90.”, przygotowany przez Centrum Praw Kobiet – kobiecą organizację pozarządową. Stanowi on przegląd sytuacji kobiet w Polsce w okresie od rozpoczęcia transformacji ustrojowej do roku ubiegłego. Raport zapoznaje nas z pracą licznych organizacji, głównie pozarządowych na rzecz instytucjonalnego awansu kobiet oraz na rzecz zrównania statusu kobiet i mężczyzn w Polsce, ukazując proces ewolucji na tle przemian jakie miały miejsce w latach 1990-1999. Istotne znaczenie ma fakt, że wydanie raportu zbiega się z 5. rocznicą Konferencji Pekińskiej i ocenia obecną sytuację w Polsce w perspektywie realizacji postanowień Platformy Działania podpisanej przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej we wrześniu 1995 roku. Oczekiwano, że wdrażanie postanowień Platformy Działania przyczyni się do podnoszenia świadomości przysługujących kobietom praw, do zapewnienia jednakowych szans kobietom i mężczyznom. Obecny raport prezentuje sytuację kobiet w Polsce w takich dziedzinach jak: prawo konstytucyjne, polityka, instrumenty rządowe, szkolnictwo, praca, rodzina, przemoc, prokreacja, zdrowie i media. Sytuacja w Polsce potwierdza konieczność kolejnych rozwiązań w zakresie równego partnerstwa pomiędzy obywatelem a rządem, pomiędzy kobietą a mężczyzną. Właśnie potrzeba realizacji Platformy Działania stwarza, bardziej niż kiedykolwiek, szansę na nowy dialog w celu kontynuowania rozwoju społecznego w kierunku zachowania podstawowych zasad równości i sprawiedliwości. Matthew KAHANE Stały Przedstawiciel Programu Narodów Zjednoczonych w Polsce 8 Urszula Nowakowska W Polsce po raz pierwszy instrumenty państwa na rzecz awansu kobiet wprowadzono po ONZ-owskiej konferencji ds. kobiet, która odbyła się w Nairobi w 1985 roku. We wrześniu 1986 roku uchwałą Rady Ministrów powołano Urząd Pełnomocnika ds. Kobiet, który funkcjonował do października 1989 roku. Na pierwszą pełnomocniczkę, w randze podsekretarza stanu, powołano Annę Kędzierską. Pomimo, że urząd pełnomocnika został usytuowany w strukturze Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, był od ministerstwa niezależny merytorycznie i miał własny wyodrębniony budżet. W biurze pełnomocnika realizowano – przygotowany wcześniej na podstawie strategii przyjętych w Nairobi – harmonogram działań na rzecz poprawy statusu społeczno-zawodowego kobiet. Rozdzielono zadania dla poszczególnych ministerstw, zobowiązując je do podejmowania działań na rzecz awansu społecznego i zawodowego kobiet. Pełnomocniczka miała duże możliwości egzekwowania od poszczególnych ministerstw zleconych im zadań; corocznie wybrane przez nią problemy dotyczące awansu kobiet prezentowane były na posiedzeniu Rady Ministrów i włączane w prace rządu. Pomimo dużej aktywności pierwszej pełnomocniczki w strukturach rządu, jej działania nie były szeroko znane na zewnątrz z powodu braku nagłośnienia ich w mediach. W III Rzeczpospolitej polityka rządu w kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz awansu kobiet ulegała wielu przeobrażeniom. W okresach, kiedy istniał sam urząd, zmieniało się zarówno jego usytuowanie, jak i zakres jego kompetencji oraz sama nazwa. W okresie przełomów politycznych i zmian ekip rządzących zmieniało się również podejście do problematyki praw kobiet. Dążenie do neutralizacji problemów kobiet widoczne było chociażby w zmianach jakim podle9 gały nazwy urzędu; kolejno brzmiały one: urząd Pełnomocnika ds. Kobiet, Kobiet i Rodziny, Rodziny i Kobiet oraz Rodziny. Pełnomocnicy byli powoływani jedynie uchwałą bądź rozporządzeniem Rady Ministrów, a nie ustawą. Rolę pełnomocnika ogranicza skromny budżet oraz niskie usytuowanie w strukturze rządu. Żaden z pełnomocników nie był członkiem rządu, chociaż figurował w strukturze administracji rządowej w randze podsekretarza stanu (obecnie sekretarza stanu). Żaden pełnomocnik nie miał ani inicjatywy ustawodawczej, ani bezpośredniego wpływu na politykę społeczną rządu. Rola pełnomocnika była głównie opiniodawcza. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego pełnienie obowiązków pełnomocnika powierzano kolejno: Helenie Góralskiej i Aleksandrze Wiktorow – podsekretarzom stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W kwietniu 1991 roku, w czasie rządów premiera Bieleckiego, uchwałą Rady Ministrów ustanowiono urząd Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet i Rodziny, który funkcjonował do lutego 1992 roku. Ówczesna pełnomocnik rządu, Anna Popowicz, podjęła energiczne działania na rzecz awansu kobiet. Opierając swoje działanie na rezolucji Sejmu, przygotowała m.in. rządowy program działań na rzecz poprawy sytuacji kobiet, dzieci i rodzin. Anna Popowicz zaprotestowała również przeciwko wprowadzaniu prawnych ograniczeń w dostępie do aborcji i innych środków planowania rodziny. Wkrótce po liście skierowanym do Naczelnej Rady Lekarskiej, w którym apelowała o zachowanie rozwagi przy wprowadzaniu do kodeksu etyki lekarskiej zmian, w istocie ograniczających dostęp kobiet do zabiegów przerywania ciąży, Anna Popowicz została odwołana przez premiera Jana Olszewskiego. Hanna Suchocka, pierwsza w historii Polski kobieta premier, nie zdecydowała się – pomimo licznych petycji organizacji i środowisk kobiecych – na powołanie Pełnomocnika ds. Kobiet. Odpowiadała wprost, iż nie widzi potrzeby działania na rzecz awansu kobiet oraz obsadzenia wakującego stanowiska. Stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet i Rodziny pozostawało zatem nie obsadzone do grudnia 1994 roku. Biuro wprawdzie funkcjonowało, ale w praktyce nie realizowało zadań na rzecz kobiet, koncentrując się na sprawach młodzieży. Niewątpliwym impulsem do reaktywowania urzędu pełnomocnika była zbliżająca się konferencja ONZ ds. kobiet w Pekinie. Na skutek 10 presji środowisk kobiecych, w grudniu 1994 roku koalicyjny rząd SLD/PSL podjął decyzję o powołaniu Barbary Blidy na stanowisko Pełnomocnika ds. Kobiet i Rodziny. Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji. Wybór Barbary Blidy, urzędującego ministra budownictwa, na stanowisko pełnomocnika został uznany przez organizacje kobiece za przejaw lekceważenia oraz marginalizacji problematyki praw kobiet i równouprawnienia płci. Nowa pełnomocnik rządu nie kryła, że nie interesuje się problematyką praw kobiet, a na pełnienie tego stanowiska zgodziła się jedynie na prośbę premiera. Jak przyznała podczas spotkania z organizacjami kobiecymi i Parlamentarną Grupą Kobiet, chętnie by się zrzekła tego „balastu” na rzecz kogoś innego. W maju 1995 roku nastąpiła zamiana na stanowisku pełnomocnika, a wraz z nią również zmiana nazwy samego urzędu. Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 maja 1995 roku ustanowiono urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, który zastąpił urząd Pełnomocnika ds. Kobiet i Rodziny. Na stanowisko pełnomocnika powołana została posłanka SLD Jolanta Banach. Problematyka awansu kobiet oraz równouprawnienia płci stanowiła priorytet w jej działaniach – pomimo zmiany nazwy, która mogłaby sugerować inne rozłożenie akcentów. Minister Jolanta Banach, w przededniu zbliżającej się konferencji w Pekinie, podjęła energiczne działania w celu przygotowania rządowego raportu na temat sytuacji kobiet w Polsce. Po raz pierwszy w Polsce organizacje pozarządowe zostały zaproszone do współpracy przy przygotowywaniu rządowego dokumentu. Inicjatywa ta została publicznie skrytykowana przez organizacje katolickie, które pomimo wstąpienia do Komitetu Przygotowawczego do konferencji pekińskiej wkrótce z niego wystąpiły, zarzucając mu, iż nie uwzględnia stanowiska organizacji katolickich. Opowiedziały się one przeciwko omawianiu w raporcie kwestii aborcji, przemocy w rodzinie i edukacji seksualnej. Decyzja organizacji katolickich o wystąpieniu z komitetu miała charakter demonstracji politycznej. Rozpoczęta przed konferencją pekińską współpraca pełnomocnika rządu ds. rodziny i kobiet z organizacjami pozarządowymi była kontynuowana podczas konferencji ONZ w Pekinie, a następnie zaowocowała utworzeniem w maju 1996 roku stałego Forum Współpracy Organizacji Pozarządowych i Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Ko11 biet. Regularne spotkania przedstawicieli Biura Pełnomocnika, czasami z udziałem samej minister Banach, pozwoliły organizacjom pozarządowym na lepszy dostęp do informacji i włączenie się w proces stanowienia prawa poprzez wyrażanie swoich opinii i podejmowanie działań na rzecz konkretnych rozwiązań prawnych. Udział w Forum pozwalał organizacjom pozarządowym lepiej się poznać i wymienić doświadczenia. W pracach Forum brały udział również organizacje katolickie. Jedną z pierwszych inicjatyw, nad którą pracowało Forum, był Krajowy program działań na rzecz kobiet do roku 2000, przygotowany zgodnie z zaleceniami końcowymi konferencji pekińskiej, zawartymi w Platformie Działania i Deklaracji Pekińskiej. Program ten przekłada rekomendacje zawarte w dokumencie pekińskim na konkretne zadania dla poszczególnych ministerstw, władz samorządowych oraz organizacji pozarządowych; zawiera także harmonogram podejmowania zadań przez określone podmioty zobowiązane do jego realizacji. Program objął następujące obszary problemowe: prawa kobiet w kontekście praw człowieka, kobiety a władza i proces podejmowania decyzji, edukacja, gospodarka, zdrowie kobiet, kobieta i środowisko, przemoc wobec kobiet, kobiety a środki masowego przekazu, mechanizmy współpracy administracji państwowej z organizacjami pozarządowymi, strategie badawcze i systemy zbierania danych z uwzględnieniem płci. Podstawowym, długofalowym celem strategicznym „Programu działań na rzecz kobiet” jest promowanie i ochrona praw kobiet w kontekście praw człowieka oraz respektowania zasady równości płci i niedyskryminacji w prawie i praktyce we wszystkich sferach życia społecznego. Szczegółowo rozpisane zadania programowe ukierunkowane są na poprawę sytuacji kobiet poprzez wyrównywanie ich szans we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Proponowane działania wprowadzały również tymczasowe środki stwarzające pewne preferencje dla kobiet i mające na celu przyśpieszenie osiągnięcia faktycznej równości płci. Słabą stroną programu był fakt, że rząd nie ustanowił specjalnych dodatkowych funduszy na jego realizację. Ministerstwa zobowiązane do wdrażania programu miały za zadanie wygospodarowanie środków na jego realizację z własnych dorocznych budże12 tów. Organizacje pozarządowe uczestniczące w Forum zostały poproszone o przedstawienie opinii na temat programu oraz uzupełniających rekomendacji, spośród których kilka uwzględniono w ostatecznej wersji programu. Program został zaakceptowany i przyjęty przez rząd w dniu 29 kwietnia 1997 roku i do momentu wymiany ekipy rządzącej był stopniowo wdrażany przez różne ministerstwa. Kolejną inicjatywą rządu było przygotowanie programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie pod nazwą „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”; miał on być realizowany przy współpracy z biurem UNDP. Główny cel programu polegał na stworzeniu spójnego i kompleksowego systemu pomocy ofiarom przemocy domowej. Jednym z instrumentów miało być przeszkolenie wybranych w drodze konkursu działaczy kilkunastu organizacji zajmujących się pomocą dla ofiar przestępstw. Organizacje te po zakończeniu projektu miały być finansowane przez władze samorządowe. Innowacyjną stronę programu stanowił zamiar uruchomienia linii kredytowej dla osób pokrzywdzonych – kredyty pomagałyby kobietom pokrzywdzonym w wyniku przemocy w ekonomicznym usamodzielnieniu się. Program ten nie został jednak w pełni uruchomiony przed wyborami parlamentarnymi w 1997 roku, a zmiana ekipy rządzącej wstrzymała podejmowane przez poprzednią koalicję nieśmiałe próby tworzenia na szczeblu województw lokalnych struktur na rzecz awansu kobiet, w tym m.in. pełnomocników ds. kobiet. Po wyborach parlamentarnych jesienią 1997 roku na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 listopada 1997 roku zlikwidowano urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, powołując jednocześnie urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Pełnomocnikiem tym został Kazimierz Kapera, wywodzący się ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, partii znanej ze swoich skrajnie konserwatywnych poglądów na temat społecznej roli kobiety i mężczyzny oraz rodziny. Należy pamiętać, że Kazimierz Kapera został wcześniej usunięty ze stanowiska wiceministra zdrowia za kontrowersyjne wypowiedzi – m.in. ostro krytykował środki antykoncepcyjne, a ludzi o odmiennej orientacji seksualnej przyrównywał do chorych, którzy wymagają leczenia. K. Kapera złożył dymisję 5 sierpnia 1999 roku, zastąpiła go Maria Smereczyńska – posłanka AWS, przewodnicząca Sejmowej Komisji ds. Rodziny; podobnie jak Kapera, należy ona do 13 Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich oraz Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich. funkcje pełnomocników ds. rodziny. Urzędy te nie podejmują zatem żadnych działań na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn. Zmiana nazwy urzędu oraz mianowanie Kazimierza Kapery a następnie Marii Smereczyńskiej pełnomocnikiem wyraźnie wskazują na kierunek polityki rządu w kwestii polityki społecznej oraz kobiet. Na efekty nie trzeba było długo czekać: wkrótce po objęciu urzędu przez ministra Kaperę zwolniono cały zespół pracujący w biurze pełnomocnika. Nowo zatrudnione osoby prezentują opcję ideologiczną zbieżną z poglądami ministra. Organizacje pozarządowe, współpracujące w ramach Forum z biurem pełnomocnika, podjęły wprawdzie próbę kontynuacji prac Forum, ale zakończyła się ona fiaskiem. Pomimo formalnego zobowiązania pełnomocnika do realizacji Krajowego programu działań na rzecz kobiet, od prawie dwóch lat zaniechano jego wdrażania. Jak dotychczas ani organizacjom pozarządowym, ani szeroko rozumianej opinii społecznej nie udostępniono żadnego sprawozdania z realizacji programu, a wszelkie pytania kierowane w tej kwestii przez organizacje pozarządowe są ignorowane. Lektura utajnionego przez pełnomocnika sprawozdania z czerwca 1998 roku pokazuje jednak, że program ten jest realizowany zaledwie w minimalnym zakresie. Z części przedstawiającej realizację zadań przez urzędy centralne wynika, że jedynie Krajowy Urząd Pracy i Główny Urząd Statystyczny realizują zobowiązania programu. Niektóre ministerstwa nie przedstawiły żadnej informacji na temat realizacji zadań, które im powierzono. W sprawozdaniu nie wspomina się też ani słowem o udziale pełnomocnika ds. rodziny w realizacji programu. Świadczy to jednoznacznie o stosunku osoby pełnomocnika do tegoż programu i podważa jego wiarygodność jako odpowiedzialnego koordynatora działań innych urzędów centralnych i terenowych. Pełnomocnik nie ma w zakresie swojego działania spraw związanych z awansem kobiet. Został on jednak zobowiązany do kontynuowania rozpoczętych i będących w toku prac swojego poprzednika, w tym – prac nad Krajowym programem działań na rzecz kobiet (co pośrednio określa powinność pełnomocnika w kwestii podejmowania działań na rzecz awansu kobiet). Urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny został usytuowany w strukturze Kancelarii Premiera. Pełnomocnik nie ma samodzielnej inicjatywy ustawodawczej, może on jednak – za zgodą premiera – wnosić do rozpatrzenia przez Radę Ministrów opracowane przez siebie projekty aktów prawnych, które wynikają z zakresu jego działania. Funkcja pełnomocnika ma zasadniczo charakter opiniodawczy w sprawach dotyczących rodziny i dzieci. Do jego zadań należy również czuwanie nad stosowaniem obowiązujących RP konwencji i umów międzynarodowych (w szczególności – konwencji dotyczącej praw dziecka) oraz zaleceń organizacji międzynarodowych działających na rzecz dzieci i młodzieży. Pełnomocnik dysponuje wydzielonym budżetem pozwalającym na realizację określonych programów i jest zobowiązany do przedstawienia Radzie Ministrów corocznej informacji ze swojej działalności. W praktyce realizacja Krajowego programu działań na rzecz kobiet oraz programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse” została wstrzymana – podobnie jak rozwój lokalnych struktur, które miały działać na rzecz awansu kobiet. W niektórych urzędach wojewódzkich utworzono – w miejsce pełnomocników ds. awansu kobiet – 14 Stowarzyszenie na rzecz Równego Statusu Płci – Pekin 1995 podjęło próbę zbadania, w jakim zakresie Krajowy program działań jest wdrażany na szczeblach centralnym i lokalnym. Jak można się było spodziewać, obserwując poczynania rządu oraz administracji terenowej, liczba odpowiedzi na ankiety skierowane do urzędów administracji centralnej i wojewódzkiej była znikoma. Na 80 wysłanych ankiet Stowarzyszenie uzyskało zaledwie 5 odpowiedzi (GUS, Ministerstwo Kultury i Sztuki, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwo Gospodarki oraz Ministerstwo Skarbu Państwa). Kilka innych zdawkowych odpowiedzi uzyskanych od instytucji centralnych potwierdziło opinię członkiń Stowarzyszenia o nieznajomości Krajowego programu bądź jego marginalizacji. W zasadzie jedynie GUS, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwo Gospodarki realizują – chociaż w ograniczonym zakresie – Krajowy program działań. Na uwagę zasługuje fakt, że minister K. Kapera wydał pisemne zalecenie urzędom administracji terenowej uznając, że: „...nie jest celowe udzie15 lanie odpowiedzi Stowarzyszeniu Kobiet na rzecz Równego Statusu Płci na pytania zadane w ankiecie”. Brak odpowiedzi urzędów administracji centralnej oraz samorządowej na ankiety Stowarzyszenia na rzecz Równego Statusu Płci jest jedynie przykładem szerszej praktyki tych urzędów; praktyka ta polega na pomijaniu milczeniem listów i petycji autorstwa organizacji pozarządowych. Rząd zignorował zresztą nie tylko ankiety Stowarzyszenia Kobiet na rzecz Równego Statusu, ale także ankietę ONZ na temat realizacji Platformy Działania, którą władze RP były zobowiązane wypełnić do 30 kwietnia 1999 roku. Ta ostatnia została wypełniona z dużym opóźnieniem. Po długim okresie zawieszenia biuro pełnomocnika uruchomiło w końcu zmodyfikowany program „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”; jego realizację przewidziano do końca 1999 roku. Z programu nastawionego na pomoc ofiarom przemocy w rodzinie w uwolnieniu się od sprawcy i w ekonomicznym usamodzielnieniu się, został on przekształcony w „program pomocy rodzinie i młodzieży zagrożonej lub będącej ofiarą agresji interpersonalnej”. Podstawowy cel programu, to – jak piszą jego autorzy – „zapobieganie patologii, której przejawem jest przemoc w rodzinie oraz wśród młodzieży, m.in. poprzez likwidowanie jej przyczyn oraz umacnianie więzi rodzinnych”. Powoływane modelowe ośrodki mają realizować programy pomocy rodzinie oraz młodzieży zagrożonej i dotkniętej przemocą. W programie jednoznacznie określa się tylko przemoc wobec dzieci, brakuje natomiast jasnego stwierdzenia, kto jest ofiarą, a kto sprawcą przemocy w pozostałych przypadkach. Przemoc jest traktowana jako zjawisko neutralne w odniesieniu do płci: każdy członek rodziny może być na równi sprawcą i ofiarą przemocy. Trudno jest w pełni ocenić działanie programu, który został niedawno uruchomiony, ale już same założenia budzą wiele obaw. Przy ścisłym wdrażaniu założeń ideologicznych program może wyrządzić wiele krzywdy kobietom i dzieciom cierpiącym z powodu przemocy ze strony swych najbliższych. Nadzieje organizacji pozarządowych, iż negocjacje o członkostwo w Unii Europejskiej zmuszą polski rząd do prowadzenia aktywnej polityki na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn, na razie nie speł16 niły się. Polska zrobiła jeszcze niewiele w zakresie dostosowania polskiego prawa do standardów obowiązujących w Unii w kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Problematyka ta spychana jest najwyraźniej na ostatnie miejsce listy rządowych priorytetów. Dyrektywy obowiązujące państwa członkowskie UE wciąż nie znajdują odzwierciedlenia w polskim ustawodawstwie. Trudno ocenić, w jakim stopniu wpływ na taki stan rzeczy ma postawa Pełnomocnika ds. Rodziny, który odpowiada w negocjacjach za politykę równościową. Istniejąca sytuacja w zakresie harmonizacji prawa polskiego z prawem Unii pozwala przypuszczać, że również dla negocjatorów UE polityka równych szans dla kobiet i mężczyzn nie jest istotna. Analizując działania rządu oraz prowadzoną przezeń politykę, można jednoznacznie stwierdzić, że obecna ekipa rządząca nie wprowadziła i nie widzi potrzeby wprowadzenia żadnych instytucjonalnych mechanizmów na rzecz awansu kobiet i równouprawnienia płci. Rząd polski nie uczestniczy również w wielu międzynarodowych przedsięwzięciach dotyczących równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz przemocy wobec kobiet. Przykładem lekceważenia przez rząd tej problematyki jest m.in. fakt nieobecności przedstawiciela Polski na konferencji poświęconej przemocy, która odbyła się w marcu 1999 roku w Kolonii. Konferencję tę zorganizował rząd Niemiec w ramach obchodów ogłoszonego przez Unię Europejską Roku Przeciw Przemocy wobec Kobiet. Stała się ona wydarzeniem dużej rangi, dlatego wiele krajów przysłało delegacje, którym przewodniczyli m.in. ministrowie sprawiedliwości. Spotkanie w Kolonii było kontynuacją konferencji zorganizowanej przez rząd Austrii w grudniu 1998 roku. Podczas tej konferencji uszeregowano wypracowane wcześniej rekomendacje, skupiając się na kilku najważniejszych. Przyjęte obecnie rekomendacje traktuje się jako zobowiązanie dla rządów, tj. zaleca się ich wdrażanie na szczeblu krajowym. Podczas kolejnej konferencji, którą organizuje w grudniu 1999 roku rząd Finlandii, przedstawiciele zainteresowanych państw powinni przedstawić sprawozdania z realizacji przyjętych zobowiązań. Nie są to wprawdzie zobowiązania wiążące dla rządów, jednak wydaje się, że w kontekście naszych starań o członkostwo w Unii Europejskiej jest niezwykle ważne, aby Polska włączała się w różne działania podejmowane przez kraje „Piętnastki”. 17 Poglądy pełnomocnika rządu ds. rodziny na temat statusu kobiet znalazły swoje odzwierciedlenie również w przygotowanym przez niego i zatwierdzonym przez Radę Ministrów raporcie oraz programie polityki prorodzinnej. Dokumenty te zostały omówione w rozdziale o pozycji kobiet w rodzinie. Stanowisko rządu polskiego w kwestii polityki równościowej znalazło swoje odzwierciedlenie również w dyskusji nad ustawą o równym statusie kobiet i mężczyzn. W czerwcu 1998 roku (wcześniej w grudniu 1997 roku) na ręce marszałka Sejmu RP złożony został po raz kolejny projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Projekt ten, wielokrotnie zmieniany na skutek krytycznych uwag zgłoszonych przez ekspertów (wybranych przez Prezydium Sejmu), został równie krytycznie oceniony przez rząd. Jednym z najbardziej krytykowanych w ustawie rozwiązań, poza systemem kwotowym, była propozycja ustanowienia instytucji Rzecznika ds. Równego Statusu oraz stosownej komisji. Tak oto rząd i parlament jednoznacznie opowiedziały się przeciwko wprowadzeniu instytucjonalnych mechanizmów równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Projekt ustawy został odrzucony przez Sejm w pierwszym czytaniu. Organizacje kobiece od lat domagają się od kolejnych rządów prowadzenia aktywnej polityki w zakresie równouprawnienia płci, która wyrażałaby się m.in. w nazwie urzędu pełnomocnika. Postulowano powołanie Pełnomocnika ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn bądź też nawet podniesienie rangi urzędu zajmującego się problematyką równouprawnienia płci i ustanowienie ministerstwa. Jednym z postulatów było m.in. powołanie Rzecznika ds. Równego Statusu Płci bądź też powołanie specjalnego wydziału, który zajmowałby się tym problemem w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Organizacje kobiece zabiegały o umieszczenie w konstytucji stosownego zapisu, co jednak nie powiodło się. W chwili obecnej jedyną instytucją działającą na rzecz kobiet jest Parlamentarna Grupa Kobiet, która postała w kwietniu 1991 roku. Początkowo akces do niej zgłosiły parlamentarzystki z wszystkich klubów Sejmu i Senatu. Ta ponadpartyjna inicjatywa uzasadniana była potrzebą ochrony interesów i praw kobiet. Obecnie w PGK działają 18 w przeważającej większości posłanki z SLD oraz kilka posłanek z Unii Wolności. W bieżącej kadencji Sejmu członkiniami PGK są 34 posłanki i 4 senatorki, co stanowi 62% ogółu parlamentarzystek. Podstawowym celem działalności PGK jest wprowadzenie takich zmian ustawodawczych, które zapewniłyby kobietom równe prawa i możliwości oraz wprowadzały mechanizmy dochodzenia roszczeń w wypadku naruszenia praw człowieka w stosunku do kobiet. Członkinie PGK podejmowały także działania zmierzające do zwiększenia udziału kobiet w sprawowaniu władzy, wspierały inicjatywy mające na celu poprawę sytuacji zdrowotnej kobiet oraz likwidację wszelkich form przemocy wobec kobiet. Parlamentarzystki z PGK były m.in. inicjatorkami wprowadzenia do laski marszałkowskiej ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Prowadziły również aktywne działania na rzecz uznania prawa kobiet do decydowania o własnym macierzyństwie, w tym m.in. dostępu do zabiegów przerywania ciąży, edukacji seksualnej i antykoncepcji. Parlamentarna Grupa Kobiet od początku swego istnienia współpracowała z organizacjami kobiecymi. Z jej inicjatywy zawiązało się Forum Współpracy Parlamentarnej Grupy Kobiet i Organizacji Kobiecych. Przedmiotem obrad Forum była m.in. ustawa o równym statusie kobiet i mężczyzn, wprowadzenie do polskiego ustawodawstwa instytucji separacji oraz stan przygotowań Polski i harmonizacji prawa w związku z naszymi staraniami o członkostwo w Unii Europejskiej. Parlamentarna Grupa Kobiet wystąpiła z inicjatywą zmiany regulaminu i utworzenia w Sejmie stałej Komisji ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Do zadań komisji miały należeć „sprawy wynikające z konstytucyjnej zasady równych praw kobiet i mężczyzn, w tym przestrzeganie równych szans obu płci w stanowionym prawie, ze szczególnym uwzględnieniem prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz edukacji i kultury. Ważnym zadaniem komisji miało być dostosowywanie prawa polskiego w sprawach równościowych do wymogów Unii Europejskiej”. Komisja – jak pisały autorki w uzasadnieniu projektu uchwały – spełniałaby także funkcję inspiracyjną i kontrolną wobec rządu, w zakresie jego działań 19 równościowych. Sejm w pierwszym głosowaniu odrzucił jednak projekt powołania tej komisji. BIBLIOGRAFIA 1. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 listopada 1997 w sprawie ustanowienia Pełnomocnika do spraw Rodziny. 2. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 12 maja 1995 roku (Dz.U. 95.49.260) 3. Projekt uchwały Sejmu w sprawie powołania Komisji ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. 4. Sprawozdanie z działalności Parlamentarnej Grupy Kobiet. 5. Raport Regionalny opracowany przez organizacje pozarządowe na 43. Sesję Komisji ONZ ds. Statusu Kobiet- Stowarzyszenie Kobiet na rzecz Równego Statusu Płci – Pekin 1995. 6. Rozmowa Jolantą Łozińską – pracującą w Biurze Pełnomocnika ds. Rodziny od momentu jego powołania do objęcia urzędu przez Kazimierza Kaperę. 2. UDZIAŁ KOBIET WE WŁADZY Małgorzata Fuszara TROCHĘ HISTORII W XIX wieku na ziemiach polskich, podobnie jak w wielu innych krajach, podejmowano różne działania na rzecz praw wyborczych kobiet. Kobietom uniemożliwiano jednak wówczas nie tylko w udział w wyborach, ale też jakąkolwiek działalność polityczną i społeczną wymagającą organizowania się. Przeszkody te były w wielu krajach regulowane prawem; obowiązywało ono także na ziemiach polskich znajdujących się pod zaborami. Przykładem może być tutaj monarchia Habsburgów, w której ustawa o stowarzyszeniach z 1867 roku stwierdzała wprost, że „obcokrajowiec, kobieta i małoletni nie mogą być przyjęci do stowarzyszenia politycznego”. Jest więc oczywiste, że znajdowanie miejsca do artykułowania interesów politycznych kobiet nie było w takich warunkach możliwe. Kobiety podejmowały jednak ciekawe próby wykorzystania istniejącej regulacji prawnej tak, aby je również objęło prawo wyborcze. W mieście Biała np. kobiety stwierdziły, że spełniają kryteria przewidziane w ustawie o samorządzie miejskim, gdzie wśród warunków wymieniano pełnoletniość, zamieszkiwanie w gminie od co najmniej roku i opłacanie podatków bezpośrednich w określonej prawem wysokości. Ustawa wprost nie wspominała o płci, uważano zapewne za oczywiste, że głosują i są wybierani wyłącznie mężczyźni. Kobiety, które stwierdziły, że spełniają wymagane prawem warunki, domagały się umieszczenia na listach wyborczych. Magistrat jednak, mimo spełniania przez nie warunków, nie zgodził się na to. Zainteresowane odwołały się wówczas do Trybunału Państwa. Musiał on rozstrzygnąć, czy znajdujące się w regulacji prawnej określenie „każdy” obejmuje rów- 20 21 nież kobiety. Rozstrzygnięcie można uznać za próbę pogodzenia wody z ogniem – ogólną wątpliwość rozstrzygnięto wprawdzie na korzyść kobiet i stwierdzono, że „każdy” to i kobieta, i mężczyzna, ale kobiety mogą głosować tylko przez swojego pełnomocnika, a zatem – w zastępstwie żony głosować mógł mąż, uzyskując w rzeczywistości dwa głosy. Nie było oczywiście możliwości sprawdzenia, w jaki sposób głosował. Pełnomocnikami-mężczyznami musiały także posługiwać się żeńskie klasztory (W. Najdus, 1994). KOBIETY W PARLAMENCIE Płeć w procentach Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku przyznano kobietom i mężczyznom czynne i bierne prawa wyborcze na takich samych zasadach. Nie znaczy to, że stało się tak w sposób automatyczny i bez zabiegów ze strony samych kobiet. Początkowo nie przewidywano przyznania kobietom praw wyborczych. Działaczki ruchu kobiecego zorganizowały więc w 1917 roku kongres w tej sprawie, a powstałą wówczas petycję przedstawiła delegacja kobiet pod przewodnictwem dr Zofii Budzyńskiej-Tylickiej, która w późniejszych latach była posłanką (S. Walczewska, 1995). Przed II wojną światową udział kobiet we władzach ustawodawczej i wykonawczej był jednak minimalny. Kobiety stanowiły 2% członków Sejmu i 5% członków Senatu. Warto zapamiętać niektóre z pierwszych posłanek – wśród pierwszych kobiet zasiadających w polskim Sejmie wymienić należy Irenę Kosmowską, posłankę na Sejm w latach 1919-1930 z listy PSL Wyzwolenie, działaczkę Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Była ona pierwszą kobietą w rządzie – wiceministrem opieki społecznej w Rządzie Tymczasowym powołanym przez Ignacego Daszyńskiego. W prezydium Sejmu pierwsza kobieta pojawia się w 1922 roku jako sekretarz tymczasowego prezydium. Jednak na bardzo krótko, nie znajdujemy jej już bowiem w składzie prezydium wybranego na I kadencję. W okresie powojennym w Polsce reprezentacja kobiet w parlamencie była liczniejsza, choć nigdy nie osiągnęła nawet 1/4 jego składu. 22 Udział kobiet w powojennym sejmie kształtował się w następujący sposób: w 1 kadencji 1952 – 1956 kobiety stanowiły 17% w 2 kadencji 1956 – 1961 kobiety stanowiły 4% w 3 kadencji 1961 – 1965 kobiety stanowiły 13% w 4 kadencji 1965 – 1969 kobiety stanowiły 12% w 5 kadencji 1969 – 1972 kobiety stanowiły 13% w 6 kadencji 1972 – 1976 kobiety stanowiły 16% w 7 kadencji 1976 – 1980 kobiety stanowiły 20% w 8 kadencji 1980 – 1985 kobiety stanowiły 23% w 9 kadencji 1985 – 1989 kobiety stanowiły 20% w 10 kadencji 1989 – 1991 kobiety stanowiły 13% w 1 kadencji Sejmu RP od 1991 – kobiety stanowiły 10% w 2 kadencji Sejmu RP od 1993 – kobiety stanowiły 13% w 3 kadencji Sejmu RP od 1997 – kobiety stanowią 13% Wyborcze klucze W powyższych danych zwraca uwagę przede wszystkim fakt gwałtownego spadku udziału kobiet w sejmie w latach politycznych odwilży – w 1956 roku kobiety-posłanki stanowiły rekordowo niski odsetek kobiet w parlamencie (4%), udział kobiet gwałtownie spadł także po pierwszych wolnych wyborach w 1989 roku – z 20% do 13%. Trzeba tu przypomnieć o ważnym mechanizmie, który zdaje się działać w tym przypadku – udział kobiet w parlamencie zmniejsza się gwałtownie wówczas, gdy parlament uzyskuje rzeczywistą władzę. W długich okresach rządów komunistycznych, gdy realną władzę sprawowała PZPR, na szczytach tej partii nigdy nie było żadnej kobiety lub jedna – jako świadectwo braku dyskryminacji. Zawsze też było bardzo mało kobiet w rządzie. W latach, w których wydawało się, że parlament uzyskuje rzeczywistą władzę, nadaną mu w konstytucji (1956), lub gdy rzeczywiście władzę taką uzyskał (1989), udział kobiet w parlamencie bardzo wyraźnie spadał. W publicystyce, a także niekiedy w przeprowadzanych przez nas badaniach spotykamy pogląd, że kobiety w czasach komunistycznych znajdowały się w parlamencie „z klucza”, a wypowiedzi te sugerować mają, że obecnie znajdują się tam „nie z klucza”, lecz na jakiejś innej, bardziej sprawiedliwej zasadzie. Nie wchodząc w szcze23 góły, warto jednak zauważyć, że słowo „klucz” ma zapewne oznaczać w tym wypadku z góry określoną zasadę rozdziału miejsc pomiędzy poszczególne ugrupowania polityczne i grupy w społeczeństwie. Tak rozumiany „klucz” istnieje w każdych wyborach, choć w wyborach wolnych ma znacznie mniejsze znaczenie. Nie ma wprawdzie „klucza” w tym sensie, w jakim obowiązywał za rządów komunistycznych, gdy z góry jakiś ośrodek władzy określał, kto wejdzie do parlamentu, i praktycznie głosowano wyłącznie na tych kandydatów, gdyż tylko oni byli do wyborów zgłoszeni. W takiej sytuacji rzeczywiście wszyscy do parlamentu wchodzili „z klucza”; klucz ten w niepisany sposób określał także, ile kobiet i ilu mężczyzn będzie w parlamencie. Trzeba jednak brać pod uwagę, że nigdy wszystkie decyzje nie zależą bezpośrednio od wyborców, partie bowiem lub inne grupy określone w ordynacji wybierają kandydatów, partie ustalają kolejność na listach kandydatów, a ordynacja wyborcza rozstrzyga, czy oddane przez wyborców głosy w rezultacie „zaliczone” zostaną osobie, na którą wyborcy głosowali, czy też będą „zaliczone” liderowi partii i doprowadzą do jego wejścia do parlamentu. Tak więc oczywiście również w wyborach wolnych istnieje pewien „klucz” decydujący o mniejszych lub większych szansach wyboru – w tym także wyboru kobiet i mężczyzn. Ważnym pytaniem, które musimy sobie zadawać, jest więc pytanie o zasadę, jaką ów „klucz” zawiera, a która po części wynika z ordynacji wyborczej i norm, jakie w niej przyjęto, po części zaś z decyzji podejmowanych wewnątrz partii. Decyzje, które należą do partii i koalicji wystawiających kandydatów w wyborach, dotyczą więc tego, kto będzie umieszczony na listach: mężczyźni czy kobiety; jakie miejsce na liście danej partii zajmą kandydatki i kandydaci na posłów; jakie postacie zostaną wyeksponowane w kampanii wyborczej, a więc na jakie kandydatury przeznaczone będą pieniądze. Już przed wyborami, a po ustaleniu kolejności na listach kandydatów można było przewidzieć, że reprezentacja kobiet w parlamencie zarówno po wyborach w 1993 roku, jak i w 1997 będzie bardzo mała. Męskość postkomunizmu Reprezentacja kobiet w parlamencie znacznie zmniejszyła się po 1989 roku. Taką tendencję zaobserwować możemy we wszystkich kra24 jach postkomunistycznej Europy. Udział kobiet w parlamentach tych krajów gwałtownie spadł: w Bułgarii z 21% do 9%, w Czechosłowacji (w 1990 roku jeszcze istniała Czechosłowacja) z 30% do 6%, w NRD wynosiła 32%, w Niemczech 21%, na Węgrzech spadła z 21% do 7%, w ZSRR z 35% do 14% w 1990 r. Jest to więc bardziej uniwersalny mechanizm, który w momencie objęcia rzeczywistej władzy ustawodawczej przez parlamenty, zmniejsza w nich reprezentacje kobiet. Dzieje się tak nie poprzez odgórne decyzje czy z powodu nierówności zapisanej w prawie, ale drogą kombinacji zasad zawartych w ordynacjach wyborczych i ich realizacji przez poszczególne ugrupowania. W rezultacie wyeliminowane zostają wcześniejsze i zauważalne obecnie w innych rozwiniętych krajach świata dążenia do zwiększania reprezentacji kobiet w parlamencie. Trzeba bowiem w tym miejscu przypomnieć, że tendencja panująca w omawianej dziedzinie w krajach postkomunistycznych, w tym także w Polsce, jest dokładnie odwrotna od tendencji panujących w wielu krajach Europy Zachodniej, gdzie reprezentacja kobiet w parlamentach wyraźnie się zwiększa i w kilku krajach w latach dziewięćdziesiątych przekroczyła 30% (Szwecja 40%; Norwegia 36% Finlandia i Dania 34%, Holandia 33%) i stale się zwiększa (Women in Politics in the Council of Europe Member States, Strasbourg 1997). W Polsce jest odwrotnie – udział kobiet w parlamencie po 1989 roku spadł, a teraz już trzecią kadencję utrzymuje się na tym samym, bardzo niskim poziomie (13%). Partyjne listy wyborcze O szansach poszczególnych osób w wyborach, w tym także o szansach kobiet i mężczyzn, w dużej mierze – jak już wspomniałam – decydują partie polityczne i inne ugrupowania wysuwające kandydatów w wyborach poprzez ustalanie składu list wyborczych i kolejności startujących osób na tych listach. Warto więc w tym miejscu przypomnieć, że tworzenie partii politycznych było w początkach ich powstawania na świecie uważane za zagrożenie dla demokracji, gdyż partie reprezentują interes grupowy, także w opozycji do wspólnego dobra (J. Outshoorn, 1996). Obecnie uważa się partie za konieczne do funkcjonowania współczesnej reprezentatywnej demokracji. Nie oznacza to, że sprawa ta nie budzi w ostatnich latach pytań, zwłaszcza dotyczących tego, jak 25 dobierani są kandydaci, którzy z ramienia partii startują w wyborach. Wyborcy bowiem, oddając swój głos, mają wpływ na to, kto będzie ich reprezentował spośród osób umieszczonych na listach poszczególnych partii, natomiast znacznie mniej zależy od nich, kto zostanie umieszczony na partyjnych listach. Sprawa wydaje się szczególnie ważna, gdy mówimy np. o reprezentacji kobiet i równych szansach kobiet i mężczyzn na to, by wejść w skład parlamentu. W ramach dyskusji nad zwiększeniem reprezentacji kobiet, zwłaszcza w obecnej Europie postkomunistycznej, wytacza się argument „wolnych wyborów”, braku „klucza” czy „kwoty”, który ma ostatecznie uzasadnić niską reprezentację kobiet. Argument ten o tyle jest wątpliwy, że brak „klucza” dotyczącego płci nie oznacza, że nie ma żadnego „klucza” podczas ustalania list kandydatów. Są to przede wszystkim różnego rodzaju niejawne zasady decydujące w praktyce o tym, kto stanie się kandydatką/kandydatem z ramienia partii na dane stanowisko, i o tym, kto umieszczony zostanie na listach wyborczych. Ponieważ „klucze” te są niejawne, znacznie trudniej się o nich dowiadujemy niż o systemach, które np. w Europie Zachodniej promują kobiety w dziedzinach, w których są one niedoreprezentowane. Te ostatnie systemy są jawne, podlegają kontroli – w tym kontroli zarówno organów specjalnie powołanych do monitorowania równości pod względem płci, jak i kontroli sądów czy międzynarodowych trybunałów. Systemy niejawne nie podlegają natomiast żadnej kontroli zewnętrznej, a więc znacznie trudniej ocenić je z punktu widzenia demokratycznej reprezentacji. Przykładem rozmaitych „kwot” – nie kwot z punktu widzenia płci, lecz z punktu widzenia innych kryteriów – służyć mogą liczne w Polsce komitety wyborcze partii stających wspólnie do wyborów, dzielących miejsca na wspólnej liście według pewnych ustalanych w międzypartyjnych przetargach proporcjach, a następnie rozdzielające stanowiska według partyjnych kluczy. Niepisaną, ale powszechną w wielu polskich partiach regułą jest też dzielenie miejsc czy stanowisk według kluczy terytorialnych. Niejawne zasady rządzą także obsadzaniem miejsc na liście krajowej, a więc na tej „rezerwowej” liście dla szczególnie ustosunkowanych partyjnych kandydatów, którzy obawiają się, że mogą nie wejść do parlamentu w swoich okręgach. Dzięki liście tej w parlamencie znajdują się osoby, które nie zostały wybrane w wyborach, lecz wyznaczone przez partię, 26 która jednak zdobyła odpowiednią liczbę głosów, aby z dobrodziejstwa tego mechanizmu skorzystać. Takie problemy są zapewne wspólne współczesnej praktyce politycznej w wielu krajach demokratycznych, stąd dostrzeganie konieczności prowadzenia badań nad jawnymi i niejawnymi kryteriami stosowanymi na różnych etapach procesu wyborów. Postuluje się zwłaszcza ustalenie, jakie kompetencje prowadzą do wysuwania kandydatur lub obejmowania wysokich pozycji wewnątrz partii czy koalicji partyjnych. Projekty takich badań w różnych organizacjach uważa się za konieczne, zwłaszcza dla ustalenia mechanizmów blokujących kariery kobiet, gdyż jak się obecnie uważa, organizacje różnią się od siebie pod wieloma względami, ale są takie same, jeśli chodzi o udział kobiet i mężczyzn we władzy. Kobiety sądzą wprawdzie, że partie polityczne mają inne priorytety niż płeć – takie jak majątkowe czy ideologiczne. A jednak kobiety we wszystkich tych organizacjach napotykają na ten sam strukturalny problem – mężczyznom przyznaje się pierwszeństwo przed kobietami (M. Wadstein, 1996; s. 62). WYBORY PO POLSKU Kandydatki do władzy Nie znam badań, które pokazałyby jak przebiega system rekrutacji kandydatów i kandydatek do parlamentu w poszczególnych partiach w Polsce. Wiadomo natomiast, jaka jest liczebność kobiet na listach kandydatów. W ostatnich wyborach w 1997 roku wśród osób kandydujących do Sejmu RP (ogółem 6615 osób) kobiety stanowiły 16 % (1058 kobiet – 15,99%). Niższy odsetek stanowiły kobiety wśród osób kandydujących do Senatu RP, gdzie ogółem kandydowało 521 osób, a wśród nich tylko 56 kobiet ( 10,75%). Wyraźnie wyższa niż „przeciętna” reprezentacja kobiet była na listach dwóch partii: Krajowej Partii Emerytów i Rencistów (33%) i Unii Pracy (25%), nieco wyższa zaś na listach: Towarzystwa SpołecznoKulturalnego Niemców (DFK – 20%), Porozumienia Prawicy Polskiej (19%), Unii Wolności (18,5%), Krajowego Porozumienia Emerytów i Rencistów RP (17,5%). 27 Na listach 5 partii odsetek kobiet był bardzo zbliżony do ogólnopolskiego, tj. różnił się od niego o mniej niż 1%. I tak kobiety na listach Bloku dla Polski stanowiły nieco ponad 15% (15,36%), podobnie na listach Polskiej Wspólnoty Narodowej (15,46%), SLD (15,12%), a nieco ponad 16% na listach mniejszości narodowych (16,67%) i „Samoobrony” (16,25%). Cztery partie umieściły mniej kobiet na swoich listach niż przeciętnie. Były to: Unia Polityki Realnej, gdzie kobiety stanowiły tylko nieco powyżej 9% (9,31%), Akcja Wyborcza „Solidarność” – niespełna 11% kobiet (10,87%), Ruch Odbudowy Polski (12,69%) i PSL (13,82%). Odsetek, jaki stanowią kobiety na poszczególnych listach, z pewnością nie może być jedynym wskaźnikiem tego, jakie szanse dają partie kobietom-kandydatkom startującym w wyborach. Niewątpliwie ważne jest także miejsce, jakie przyznają kobietom na liście wyborczej. Nie znam żadnych polskich badań, które wskazywałyby, w jaki sposób ustalane są te listy i jakie kryteria decydują o przyznaniu kolejnych miejsc poszczególnym osobom. Wiadomo natomiast, że o ile w wyborach wyborcy mogą zmienić narzuconą przez partię kolejność kandydujących, o tyle nie mają zupełnie wpływu na kolejność osób wchodzących do parlamentu z list krajowych. Osoby, które na listach krajowych zajmują najwyższe pozycje, mają największe szanse na skorzystanie z tej możliwości stania się parlamentarzystą, mimo niekorzystnych wyników wyborów w swoim okręgu, a osoby znajdujące się na końcu tej listy praktycznie takich szans nie mają. W ostatnich wyborach wiele partii nie umieściło w ogóle kobiet w pierwszych dziesiątkach kandydatów na listach krajowych. Najgorsze pozycje na liście krajowej wyznaczyła kobietom AWS: w trzech pierwszych dziesiątkach w ogóle nie było kobiet. Dopiero w czwartej dziesiątce znalazła się jedna kobieta, w piątej dziesiątce – 2, w szóstej i siódmej dziesiątce po jednej kobiecie. Ogółem AWS umieściła tylko 5 kobiet (na 70) na liście krajowej, a najlepsze miejsce wyznaczył kobiecie dopiero w czwartej dziesiątce kandydatów. Tylko 4 kobiety umieściło na liście krajowej PSL. Żadnej nie udostępniono miejsca ani w pierwszej, ani w drugiej dziesiątce. W trzeciej dziesiątce PSL umieścił 2 kobiety, po jednej w czwartej i piątej dziesiątce. Najwięcej kobiet na liście krajowej umieściła Unia Pracy – ogółem 19 kobiet (2 w pier28 wszej dziesiątce, 1 – w trzeciej dziesiątce, 2 – w czwartej; 4 w piątej dziesiątce; 3 w szóstej i w siódmej dziesiątce). Stosunkowo dużo kobiet umieściła na liście krajowej Unia Wolności – 15 (1 – w pierwszej dziesiątce, 3 w drugiej, 4 w trzeciej; 2 w czwartej, 4 w piątej, 1 w szóstej dziesiątce). Inny zabieg zastosowała partia SLD. Nie umieściła wprawdzie na liście krajowej szczególnie wielu kobiet (11), ale przyznała im bardzo wysokie miejsca – 4 z nich znalazły się w pierwszej dziesiątce, z czego 3 otwierały listę krajową SLD. Był to zapewne szczególny zabieg mający przekonać o promowaniu kobiet przez tę partię. Tabela 1. Kobiety na listach krajowych poszczególnych partii partia Unia Pracy miejsce k m Blok dla KPE Unia Polski i R RP Wolności AWS SLD PSL UPR KPEiR ROP Razem k m k m k. m. k. m. k m. k m. k m. k m. k m. k m. 1-10 2 8 2 8 1 9 1 9 0 10 4 6 0 10 0 10 0 10 0 10 10 90 11-20 0 10 0 10 3 7 3 7 0 10 1 9 0 10 1 9 0 10 2 8 10 90 21-30 1 9 1 9 1 9 4 6 0 10 1 9 2 8 0 10 2 8 1 9 13 87 31-40 2 8 2 8 2 8 2 8 1 9 0 10 1 9 4 6 0 10 0 10 14 86 41-50 4 6 1 9 2 8 4 6 2 8 2 8 1 9 1 9 3 7 1 9 21 79 51-60 3 7 0 10 1 9 1 9 1 9 1 9 0 10 1 9 0 10 0 10 8 92 pow 60 7 3 2 8 3 7 0 10 1 9 2 8 0 10 1 9 0 10 1 9 17 83 Razem 19 51 8 62 13 57 15 55 5 65 11 59 4 66 8 62 5 65 5 65 93 607 Ogółem na 10 partii i komitetów, które zgłosiły listę krajową, połowa (5) nie umieściła żadnej kobiety w pierwszej dziesiątce tej listy. Trzy spośród nich nie umieściły żadnej kobiety w dwóch pierwszych dziesiątkach. Jak już pisałam wyżej, jedna – zwycięska AWS nie umieściła żadnej kobiety w trzech pierwszych dziesiątkach listy krajowej. Łą29 cznie w pierwszej dziesiątce wszystkie partie umieściły 10 kobiet i 90 mężczyzn, z czego 4 – to kandydatki wystawione przez SLD. Najwięcej kobiet umieszczono w piątej dziesiątce: 21 kobiet, 79 mężczyzn. Dysproporcje w rozdziale miejsc na listach krajowych między kandydatów-mężczyzn i kandydatki-kobiety są więc bardzo wyraźne. Ogółem wszystkie partie umieściły na swoich listach 93 kobiety i 607 mężczyzn, kobiety stanowiły więc 13%, a mężczyźni 87% na listach krajowych. Problematyka kobieca w programach wyborczych Kolejnym ważnym elementem wyborów, który warto zanalizować z interesującego mnie tutaj punktu widzenia, jest obecność problematyki równych praw kobiet i mężczyzn i specyficznych problemów kobiet w programach poszczególnych partii i komitetów wyborczych przygotowywanych przed wyborami. Analizę taką przeprowadziłam po raz pierwszy przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi w 1993 roku. Z punktu widzenia uwzględniania problemów kobiet w przygotowanych z okazji kampanii wyborczej programach partii, ulotkach i pisanych informacjach, partie biorące wówczas udział w wyborach można podzielić na trzy grupy: 1. Pierwszą grupę stanowiły partie, które w materiałach nie uwzględniały w ogóle problemów kobiet. Takich partii było zdecydowanie najwięcej. Do tej grupy należały zarówno partie centrowe, jak i prawicowe, związek zawodowy, a także partia stworzona z inicjatywy prezydenta. Tak więc o problemach i sytuacji kobiet nie wspominała w swych materiałach Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny, NSZZ „Solidarność”, PSL, BBWR ani wiele innych partii i koalicji startujących w wyborach. 2. Drugą grupę stanowiły partie, które wprawdzie wspominały o kobietach i ich sytuacji, ale lokowały je jedynie w rodzinie i w związku z rolami, które tradycyjnie pełnią kobiety w rodzinie. Przykładem może być tutaj Porozumienie Centrum – Zjednoczenie Polskie, które o sytuacji kobiet mówiło w stworzonym przez siebie programie polityki rodzinnej. Koalicja ta opowiedziała się za przedłużeniem urlopu macierzyńskiego, zrównaniem zasiłków dla bezrobotnych z zasiłkami wychowawczymi, co ma w ich mniemaniu dowartościować kobietę 30 pracującą w domu. Postulowano także ułatwienia w podejmowaniu przez kobiety pracy w niepełnym wymiarze godzin, a także rozciągnięcie prawa do zasiłku wychowawczego na wszystkie kobiety. Najbardziej oryginalny ich postulat w tej sferze to doliczenie kobietom do emerytury 2 lat za każde urodzone dziecko. Program ten jest przykładem lokowania kobiet i ich problemów wyłącznie w sferze rodzinnej, ich problemy są widziane przede wszystkim przez pryzmat obowiązku opieki nad dziećmi, nie mówi się nic o kobiecie jako osobie samodzielnej, o własnych interesach i aspiracjach. Co więcej, za postulatami takimi, jak zwiększenie czy przedłużenie zasiłków i praca w niepełnym wymiarze godzin, kryje się założenie dalszego obciążania wyłącznie kobiet obowiązkiem opieki nad dziećmi i rodziną bez próby podziału tych obowiązków między oboje rodziców. 3. Do trzeciej grupy zaliczyć trzeba te nieliczne partie, które w materiałach drukowanych uwzględniły problemy kobiet. Były to przede wszystkim SLD i Unia Pracy. Główne tezy SLD w tym zakresie to: konieczność przeciwstawienia się dyskryminacji, aktywnego organizowania przez państwo opieki nad matką i dzieckiem, w tym nad samotną matką. Partia SLD była za zmianą ustawy regulującej problem aborcji. Postulowała także przywrócenie urzędu Pełnomocnika Rządu do spraw Kobiet i Rodziny. Unia Pracy domagała się przeciwstawienia się pogarszaniu sytuacji kobiet, podjęcia działań chroniących kobiety przed pauperyzacją, spychaniem na margines życia społecznego. Wspomniano, że kobiety w sposób szczególny dotknięte zostały bezrobociem, a także o dramatycznej sytuacji samotnych matek. Unia Pracy optowała również za zmianą ustawy regulującej problem aborcji, podkreślając, że do eliminacji aborcji dążyć trzeba poprzez rozbudowę uprawnień socjalnych, dostępność środków antykoncepcyjnych i oświatę seksualną. O sytuacji kobiet napomykała też w drukowanym programie „Samoobrona”. W programie tym napisano, że umacniane powinno być równouprawnienie kobiet w życiu zawodowym i społecznym. Nie wspomniano natomiast, w jaki sposób powinno się ten postulat realizować (zob. M. Fuszara, 1994). Bardzo podobnie scharakteryzować trzeba pisemne programy partii przygotowane przed wyborami w 1997 roku. Także i te programy można podzielić na 3 takie same, jak poprzednio grupy. 31 1. Najliczniejszą grupę, podobnie jak w 1993 roku, stanowią partie i koalicje, które nie wspominają o kobietach w swoich programach i nie stosują wymiaru płci w opisie rzeczywistości ani w programie proponowanych działań. Jest to takie konstruowanie programów partii, które przez jednych będzie określane jako „neutralne z punktu widzenia płci”, a więc przyjmujące, że przedstawiane problemy i propozycje rozwiązań są uniwersalne i odnoszą się do całego społeczeństwa, przez innych zaś będą określane jako „ślepe na zróżnicowanie pod względem płci” (gender blindness) – zwolennicy takiej charakterystyki twierdzą, że nie istnieją ludzie „neutralni z punktu widzenia płci”, a więc także działania, regulacje prawne czy programy działań nie mogą być pod tym względem neutralne, mogą co najwyżej być tak przedstawiane, mimo że tworzone są i dostosowywane do potrzeb, interesów i doświadczeń osób jednej tylko płci. 2. Drugą grupę stanowią partie, które wspominają o kobietach przy okazji omawiania problemu rodzin, nie mówią zaś o kobietach jako wyodrębnionym podmiocie, któremu partia ma coś do zaproponowania. Szczególnie eksponowany jest tu kontekst ról macierzyńskich i opiekuńczych pełnionych przez kobiety. Do grupy tej zaliczyć trzeba „Blok dla Polski”, który jako pierwszy „filar programu” wymienia „zdrową rodzinę”. Obok wyrażenia w nim poparcia dla rodziny wielodzietnej i wielopokoleniowej i dla ochrony życia poczętego deklaruje pomoc dla matki i dziecka oraz opowiada się za „swobodą wyboru dla rodzin przez stworzenie możliwości partnerskiego decydowania przez kobiety i mężczyzn w sposobie kształtowania życia rodzinnego i zawodowego” oraz za „umożliwieniem kobiecie pełnego powrotu do zawodu po okresie zupełnego poświęcenia się rodzinie. Proponujemy sześciogodzinny dzień pracy dla kobiet-matek, godzący ich ambicje zawodowe i obowiązki rodzinne”. Mimo deklarowanej swobody i partnerstwa w kształtowaniu przez kobiety i mężczyzn życia rodzinnego i zawodowego tylko wobec kobiet zadeklarowano podjęcie rozwiązań umożliwiających powrót do pracy zawodowej po przerwie i skrócenie czasu pracy dla kobiet. Nie wspomniano, czy w następstwie owych zmian dotychczasowe wynagrodzenie pozostałoby takie samo, i nie uzasadniono, dlaczego takich rozwiązań nie proponuje się dla mężczyzn. Program ten więc uwzględnia tradycyjnie rozumianą specyfikę sytuacji kobiet – jako osób, które więcej niż mężczyźni pra32 cują na rzecz domu. Zwracają uwagę określenia temu towarzyszące: w programie mówi się o „całkowitym poświęceniu rodzinie” i „obowiązkach rodzinnych” kobiet. Podobne podejście odnajdujemy w programie Unii Polityki Realnej. W części programu poświęconej rodzinie znajdujemy tu następujące stwierdzenia: „Należy (...) skasować wszystkie wbudowane w socjalistyczne państwo mechanizmy zaburzające naturalny podział ról w rodzinie. Poprzez obniżenie podatków i pobudzenie koniunktury gospodarczej, możemy uzyskać sytuację braku ekonomicznego przymusu pracy kobiet. Matka powinna mieć prawo wolnego wyboru czy pragnie poświęcić się rodzinie, pracy zawodowej czy jednemu i drugiemu.” Znajdujemy tu nie zdefiniowany „naturalny” podział ról w rodzinie. Autorzy programu tylko w odniesieniu do kobiet piszą o „ekonomicznym przymusie pracy”. Podobnie, jak w programie „Bloku dla Polski”, tylko dla matek przewidują możliwość wyboru między różnymi rolami, nie postulują takiego wyboru dla ojców. Także w programie tej partii, kiedy mowa o spełnianych przez kobiety rolach, użyto określenia „poświęcenie się”, nie użyto ich natomiast w odniesieniu do mężczyzn. 3. Trzecią grupę stanowią partie, które kobietom poświęciły w swoich programach oddzielne miejsce. Podobnie jak w 1993 roku, także i teraz były to: Unia Pracy i Sojusz Lewicy Demokratycznej. Unia Pracy zadeklarowała ogólnie dążenie do wcielenia w życie zasad ratyfikowanej przez Polskę ONZ-towskiej Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Ponadto wspomina o prawach kobiet w kontekście: prawa do pracy; praw rodziny, w tym prawa matek i dzieci do ochrony niezależnie od stanu cywilnego i stosunków rodzinnych. Zaznaczono, że ochrona rodziny nie może jednak oznaczać utrudnienia rozwodów. Rodzina musi mieć prawo do swobodnego określenia liczby dzieci; prawa do aborcji – program zawiera przyznanie „kobietom prawa do bezpiecznej aborcji, także ze wskazań społecznych”, czemu „towarzyszyć musi polityka społeczna, która sprawi, że kobiety będą chciały korzystać z tego prawa jedynie w wyjątkowych sytuacjach”. 33 Sojusz Lewicy Demokratycznej w dwóch miejscach odwołuje się do praw kobiet. W założeniach programowych umieścił specjalny punkt poświęcony prawom kobiet (punkt 5), w którym opowiada się za: równością praw i równością szans kobiet i mężczyzn; przeciwko dyskryminacji kobiet w zatrudnieniu; za prawem do świadomego macierzyństwa, prawem do aborcji i ograniczeniem liczby aborcji przez propagowanie oświaty seksualnej, poradnictwo i dostępność środków antykoncepcyjnych. W „Deklaracji programowej” wśród skrótowo ujętych najważniejszych elementów programu pt. „Nasz program to” znalazł się punkt „Ochrona praw i godności kobiet, w tym prawa do świadomego macierzyństwa”. Wśród zapowiedzi programowych znalazły się następujące stwierdzenia: „Ważne i oczekiwane treści odnajdą w nim polskie kobiety”; „Nic o nich – bez nich“. Zapowiedziano niedopuszczenie do ograniczania praw kobiet i naruszania ich godności oraz przeciwstawienie się próbom odbierania kobietom „możliwości samodzielnego stanowienia o własnym losie i prawa do świadomego macierzyństwa”. Wspomniano także o sferze publicznej: „Coraz więcej kobiet musi być obecnych w życiu publicznym, a ich aspiracje nie mogą być ograniczane tylko do wypełnienia tradycyjnie przypisanych im ról”. Porównanie przygotowanych przez partie w formie pisemnej programów przed wyborami w 1993 i w 1997 roku wskazuje na kontynuację tych samych tendencji. Tylko dwie partie (Unia Pracy i Sojusz Lewicy Demokratycznej) za każdym razem poświęciły w swoich programach oddzielne miejsce kobietom. Wizerunek kandydatek Jednym z najpopularniejszych sposobów prezentowania kandydatów i programów partyjnych przed wyborami są programy telewizyjne. Zarówno przed wyborami w 1993 roku, jak i przed wyborami w 1997 roku zanalizowałam programy telewizyjne przygotowane przez same partie i nadawane w bezpłatnym czasie w I programie TVP. Wypada zacząć od przedstawienia wyników analizy programów dokonanych w 1993 roku. Zaznaczyć trzeba, że nie była to analiza ilościo34 wa dotycząca np. liczby pokazanych kobiet i mężczyzn, ich wypowiedzi i poświęconego im czasu antenowego, lecz wyłącznie analiza jakościowa. Zacznijmy od stwierdzenia, że zaprezentowany wyżej podział na trzy grupy partii: te, które nie uwzględniły problemów kobiet w swoich programach, te, które mówią o problemach kobiet jedynie w kontekście rodziny i roli kobiet jako matek – opiekunek, oraz na te partie, które uwzględniały specyficzne problemy kobiet jako odrębnej grupy, zachowuje do pewnego stopnia swą wartość w odniesieniu do programów telewizyjnych. W 1993 roku jednak niemal znikła ta trzecia, najcenniejsza dla kobiet grupa wypowiedzi. Ogólnie mówiąc, w programach telewizyjnych prezentacja problemów kobiet przedstawiała się jeszcze mniej korzystnie niż w programach drukowanych. Zdecydowana większość partii o specyficznych problemach kobiet nie wspomniała w ogóle w programach telewizyjnych, nawet jeśli umieszczała je w pisemnych programach partii. Jedynie wypowiedź jednej kobiety z SLD o aborcji uznać można za wypowiedź reprezentującą typ wypowiedzi uwzględniającej specyficzne problemy kobiet. Można więc powiedzieć, że problemy kobiet jako odrębnej grupy w przedwyborczych programach telewizyjnych przygotowanych przez same partie w 1993 roku nie pojawiły się w ogóle. Szerzej natomiast reprezentowany był drugi typ wypowiedzi, a więc taki, w których mówi się o problemach kobiet związanych z jej tradycyjną rolą w rodzinie i domu i apeluje się do kobiet – „matek czy opiekunek domowego ogniska”. Do tego typu przekazów zaliczyć trzeba audycję „Samoobrony”, w której mężczyzna mówił o krzyżu, jaki na swych barkach niosą kobiety polskie, a jest nim wychowanie, dbanie o rodzinę i jej codzienną egzystencję. Praca kobiety w domu porównywana była do niesienia krzyża, który kobiety niosą samotnie. Dlaczego tak się dzieje, „Samoobrona” w programie nie wyjaśniła. Podobnie wypowiadała się jedna z kandydatek „Samoobrony” mówiąca o walce kobiet o byt, o zamykaniu żłobków i przedszkoli i konieczności zadbania przez matki o los ich dzieci. Podobna była wypowiedź kandydata KPN, także i w tym wypadku – co charakterystyczne – mężczyzny prezentującego pogląd partii na problemy kobiet. Stwierdził on, że trwa ekonomiczny przymus pracy kobiet, gdyż mężczyzna nie jest w stanie utrzymać rodziny, a dodatki rodzinne są zbyt niskie. Pewien „ideał“ który się z tej wypowiedzi wyłania, to sytu35 acja, w której jedynie mężczyzna pracuje zawodowo i dobrze zarabia, natomiast kobieta pozostaje w domu i świadczy na jego rzecz nieodpłatną pracę, bez innych własnych potrzeb czy aspiracji. Kolej na analizę zagadnień, które w swych wypowiedziach poruszały kobiety-kandydatki poszczególnych partii. Były to przede wszystkim problemy ochrony zdrowia, ubezpieczeń społecznych, emerytur, bezrobocia, nędzy, sytuacji dzieci i bezpieczeństwa socjalnego. Wypowiedzi wszystkich kobiet dotyczyły codziennych spraw bytowych, przede wszystkim z zakresu opieki nad rodziną, dziećmi i ludźmi starymi, a także sytuacji materialnej. Tylko jedna kobieta, w programie KKW „Ojczyzna” mówiła o innych sprawach – nie z dziedziny spraw codziennych, a spraw ideologicznych i świata wartości. W tym wypadku kobieta przedstawiona była jako strażniczka wartości chrześcijańskich, Kościoła, odrębności i swoistości Polski na tle Europy. Jedynie dwie kobiety należące do ścisłej czołówki liderów swojej partii pokazywane były w innym kontekście – ówczesna premier Hanna Suchocka oraz jedna z liderek Unii Pracy Wiesława Ziółkowska. Pokazywano je przede wszystkim na wiecach wyborczych, witane serdecznie przez tłum potencjalnych wyborców. Sposób, w jaki prezentowane były postacie kobiet w telewizyjnych programach przygotowanych przez poszczególne partie, kontekst, w jakich je pokazywano, zdaje się związany ściśle z ogólnym programem partii. Najbardziej uderzająca może tu być różnica między np. Kongresem Liberalno-Demokratycznym, gdzie kobiety ukazywane były na tle nowoczesnych biur, a „Ojczyzną”, która kobietę prezentowała jako matkę z niepokojem i samotnie oczekującą o zmierzchu w domu na dzieci. Odnosi się to także do sposobu, w jaki partie pokazywały sylwetki kandydujących kobiet. I tak np. BBWR, przedstawiając swoją kandydatkę, oprócz informacji, że jest związana z wsią, eksponował fakt, że chodzi do kościoła i pomaga starszym ludziom. Żaden mężczyzna-kandydat nie został w podobny sposób scharakteryzowany. Dostęp do czasu antenowego Telewizyjna kampania wyborcza z 1997 roku była dokładniej zanalizowana. Podobnie jak w 1993 roku, badaniu poddano tylko programy 36 przygotowane przez partie. Programy analizowano pod kątem dostępu kobiet i mężczyzn do czasu antenowego, którym bezpłatnie dysponowały partie dla wypromowania swoich ugrupowań i kandydatów, nadawane w programie I telewizji publicznej. Zaczniemy od tego, kto reprezentuje partię w jej przedwyborczych programach telewizyjnych – kobiety czy mężczyźni. Okazało się, że aż 3 partie spośród 10 poświęciły w programach wyborczych 10% lub mniej czasu przeznaczonego na wszystkie wypowiedzi wypowiedziom kobiet. Były to: Polskie Stronnictwo Ludowe, w którego programach pojawiło się najmniej kobiet (3 kobiety, 58 mężczyzn – 5%), Unia Wolności (9 kobiet, 80 mężczyzn – 10%) i Unia Polityki Realnej (10%). Tylko jedna partia (Unia Pracy) poświęciła kobietom ponad 40% procent antenowego czasu, KREiR RP – 34%, a SLD – niemal 30%. Kolejne pytanie dotyczy prezentacji kobiet-kandydatek i mężczyznkandydatów w programach przedwyborczych. Ponownie okazało się, że 3 partie przedstawiły w swoich programach najmniej kobiet-kandydatek. Były to: PSL, które nie przedstawiło żadnej kobiety-kandydatki; UPR, która lansowała jedną kandydująca kobietę, oraz Unia Wolności, która przedstawiła 5 kobiet-kandydatek (10%). Największy odsetek kobiety-kandydatki stanowiły w programach przygotowanych przez SLD (37%), KPEiR (33%) i Unię Pracy (31%). Zabiegiem stosowanym przez wszystkie partie w audycjach wyborczych jest prezentowanie programu partii czy choćby ważnych zdaniem partii problemów przez głos dobiegający spoza ekranu, na tle obrazu filmowego. Okazało się, że zawsze i przez wszystkie partie wykorzystywany jest do takiej prezentacji głos męski. Ani razu ani jedna partia nie użyła do tego rodzaju prezentacji głosu kobiecego. Trzeba wreszcie pokazać, ile czasu zajęły w programach przedwyborczych poszczególnych partii i komitetów wyborczych wypowiedzi kobiet, a ile wypowiedzi mężczyzn. Okazało się, że największe dysproporcje w korzystaniu przez kobiety i mężczyzn z bezpłatnego czasu antenowego pojawiają się wówczas, gdy weźmiemy pod uwagę czas, jaki na antenie zajęły wypowiedzi kobiet i mężczyzn (w obliczeniach za 100% uznano czas wypowiedzi kobiet i mężczyzn, pominięto materiał filmowy, piosenki etc.). Aż połowa partii (5 z 10) udostępniła kobietom mniej niż 37 10% czasu antenowego, który przeznaczono na wszystkie wypowiedzi, przy czym 3 z nich przeznaczyły mniej niż 5% czasu dla kobiet, były to: PSL, UPR i KPEiR. Dwie – Blok dla Polski i Unia Wolności, udostępniły kobietom blisko 10% czasu przeznaczonego na wypowiedzi. Specyficzna sytuacja dotyczy KPEiR RP, który udostępnił część czasu kandydatom innego komitetu (AWS) i został dużej części antenowego czasu pozbawiony – wśród audycji, które nadał, procentowo najwięcej czasu zajęły wypowiedzi kobiet. Stosunkowo dużo czasu (ponad 1/4) zajęły wypowiedzi kobiet w programach przedwyborczych SLD. Tematy dobre dla kobiet Analizie poddano też treść wypowiedzi kobiet i mężczyzn kandydujących z ramienia poszczególnych partii. Doprowadziło to do wyróżnienia problemów, które omawiane były przez kobiety i przez mężczyzn. Na tej podstawie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy kobiety i mężczyźni prezentowali inne czy też takie same problemy. Brak odpowiednich badań nie pozwala nam odpowiedzieć na pytanie, na ile kandydatki/kandydaci sami wybierają temat, o którym mówią w programie telewizyjnym, a na ile decydują o tym szefowie kampanii wyborczej. Pojedyncze wywiady nieformalne z kobietami-kandydatkami pozwalają przypuszczać, że w głównym stopniu decydują o tym szefowie kampanii wyborczych poszczególnych partii. Przedstawione powyżej listy pozwalają stwierdzić, że w 1997 roku nie było właściwie (poza incydentalnymi tematami poruszanymi przez jedną osobę) w przedwyborczych programach telewizyjnych takich tematów, na które wypowiadaliby się mężczyźni, a nie poruszyłyby ich nigdy kobiety, lub o których mówiłyby kobiety, a zupełnie pomijali je mężczyźni. Różnica tkwi natomiast w częstotliwości, z jaką kobiety i mężczyźni podejmowali poszczególne tematy. Ogólnie bardzo mała ilość czasu przeznaczona na wypowiedzi kobiet nie pozwala tutaj na sensowne porównywanie czasu poświęcanego poszczególnym problemom przez kobiety i mężczyzn. W przypadku kobiet były to najczęściej jedno- lub kilkuzdaniowe wypowiedzi o niezwykle krótkim czasie trwania. Różnice w częstotliwości poruszania niektórych tematów są jednak wyraźne. I tak mężczyźni ze wszystkich partii mówili o bezpieczeństwie wewnętrznym i o gospodarce, natomiast problemy te pojawiały się jedynie 38 w pojedynczych wypowiedziach kobiet. Natomiast edukacja czy zdrowie to tematy, które znajdowały stosunkowo wiele miejsca w wypowiedziach kobiet, miały też nieco inną zawartość, niż wypowiedzi mężczyzn na ten sam temat – w przypadku edukacji kobiety częściej mówiły o aspektach programowych, w przypadku zarówno edukacji, jak i zdrowia częściej niż mężczyźni mówiły o sytuacji osób tam pracujących. Pewne dysproporcje w poruszanych tematach wynikają z braku kobiet-kandydatek wśród osób pokazywanych przez niektóre partie. Tak było np. przy omawianiu problemów wsi – PSL nie przedstawiło żadnej kobiety-kandydatki, ogólnie w wypowiedziach kobiet mniej miejsca zajęły kwestie związane ze sprawami wsi. Bardzo ciekawe są wyniki analizy dotyczące jednego z najważniejszych tu wątków – prezentowania wprost problemów kobiet. Wynik jest analogiczny do poprzednich, uzyskanych na podstawie analizy pisemnych programów partii i analizy ilościowej programów telewizyjnych – tylko przedstawiciele SLD i UP mówili wprost o prawach kobiet. W obu przypadkach mówili o tym zarówno mężczyźni, jak i kobiety z tych partii. Tylko jedna partia postulowała skrócenie czasu pracy dla kobiet, które miałoby im ułatwić pełnienie ról macierzyńskich; postulat ów wysunęła tylko jedna kobieta w programie tej partii (BdP). A zatem, w porównaniu z telewizyjną kampanią wyborczą z 1993 roku, problem dyskryminacji kobiet pojawił się w 1997 roku w znacznie szerszym zakresie. Umieściły go w swych programach – tym razem zarówno w wersjach pisemnych, jak i telewizyjnych – dwie partie, które i w 1993, i w1997 roku zamieściły je w programach pisemnych. Zniknęły w 1997 roku, obecne w programach telewizyjnych w 1993 roku, paternalistyczne teksty mówione „zamiast kobiet” przez mężczyzn, a poświęcone ciężkiej doli kobiety, wyrażane przez mężczyzn opinie o chęci pozostania przez kobiety w domu i tym podobne wypowiedzi. KOBIETA U WŁADZY Władza wykonawcza Reprezentacja kobiet we władzy ustawodawczej jest niska, a przeprowadzone badania wskazują, że wiele barier zwiększenia reprezentacji 39 kobiet pojawia się na znacznie wcześniejszym etapie niż głosowanie podczas wyborów. Niska jest także reprezentacja kobiet we władzy wykonawczej. W obecnym rządzie kobiety piastują dwa stanowiska ministrów: Kultury i Sztuki oraz Sprawiedliwości. Są takie resorty, w których żadnego stanowiska kierowniczego nie powierzono kobiecie, choć nigdy nie dzieje się odwrotnie – nie możemy znaleźć ani jednego resortu, w którym żadnego stanowiska kierowniczego nie powierzono by mężczyźnie. I tak (według stanu na dzień 8 maja 1998 roku) żadnego stanowiska kierowniczego nie piastowała kobieta w: kancelarii Prezesa Rady Ministrów; w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych; w Urzędzie Służby Cywilnej; w Komitecie Integracji Europejskiej (tu nastąpiła później zmiana i stanowisko kierownicze powierzono kobiecie po publicznej kłótni dwóch mężczyzn zajmujących kierownicze stanowiska); w Ministerstwie Łączności; w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji; w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W kilku resortach pojedyncze kobiety objęły stanowiska kierownicze. Zwraca uwagę fakt, że nawet w tak sfeminizowanej branży jak edukacja, tylko jedna kobieta objęła stanowisko wiceministra (na 6 kierowniczych stanowisk). Ponadto po jednej kobiecie na stanowiskach kierowniczych spotykamy w: Ministerstwie Finansów (na 9 kierowniczych stanowisk), w Ministerstwie Gospodarki (na 8), w Ministerstwie Rolnictwa (na 6), w Ministerstwie Ochrony Środowiska (na 6). Dwie kobiety znalazły się na kierowniczych stanowiskach w Ministerstwie Skarbu (na 7 kierowniczych stanowisk), 3 w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej (na 7). Jedynie w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej kobiety stanowią większość osób na stanowiskach wiceministrów lub na stanowiskach równorzędnych – jest ich 4 na 6 kierowniczych stanowisk. Podobnie sytuacja wygląda na jeszcze niższym szczeblu rządowym. Kobiety znacznie rzadziej niż mężczyźni są dyrektorami i wicedyrektorami. W Ministerstwie Transportu na 17 dyrektorów jest 1 kobieta, w Ministerstwie Łączności – 2 na 10 dyrektorów, w Ministerstwie Ochrony Środowiska – 2 na 19, w Ministerstwie Zdrowia 7 na 14, w MSWiA – 1 na 17, w Ministerstwie Rolnictwa – 1 na 17. 40 Możemy więc powiedzieć, że kobiety zajmują bardzo niewiele stanowisk kierowniczych we władzy wykonawczej, a więc mają bardzo niewielkie możliwości decydowania o polityce państwa, zaś skromna reprezentacja kobiet w parlamencie przesądza o małych możliwościach wpływania przez kobiety na kształt legislacji. Po co kobiety Zasadnicze pytanie brzmi: dlaczego ważne jest, aby było więcej kobiet we władzy. Są trzy główne przyczyny, które wymienia się w literaturze feministycznej. Pierwsza z nich to zasada sprawiedliwości, zgodnie z którą kobiety i mężczyźni powinni mieć realnie równy dostęp do wysokich urzędów, w tym do parlamentu, którego skład powinien odbijać w przybliżeniu choćby skład populacji pod względem płci. Drugie uzasadnienie odwołuje się do reprezentacji interesów: kobieca reprezentacja w parlamencie powinna osiągać odpowiednio wysoki procent, aby w realny sposób mogła reprezentować interesy grupowe kobiet. Przeprowadzone w Polsce badania wskazują, że argument ten jest istotny dla bardzo wielu kobiet. Aż 47% kobiet to zwolenniczki poglądu, że sprawy ważne dla kobiet traktowane są poważnie przez polityków i rozstrzygane korzystnie dla kobiet tylko wówczas, gdy we władzach i na wysokich stanowiskach jest dość dużo kobiet. Pogląd taki znacznie rzadziej podzielają mężczyźni – tylko 29% badanych mężczyzn było zwolennikami takiego poglądu (M. Fuszara, 1994). Trzeci rodzaj uzasadnienia odnosi się do odmienności doświadczeń kobiet i mężczyzn – ta odmienność doświadczeń powoduje, że reprezentacja kobiet konieczna jest dla uwzględnienia punktu widzenia kobiet w trakcie podejmowania decyzji, a także w ustawodawstwie. W opracowaniach dotyczących udziału kobiet w gremiach podejmujących decyzję podkreśla się, że ta odmienność doświadczeń i wynikająca z niej konieczność szerokiej reprezentacji kobiet jest najmniej kontrowersyjnym argumentem na rzecz zwiększenia reprezentacji kobiet (M. Wadstein, 1996). Ponadto podkreśla się, że opozycja wobec tego argumentu musi oznaczać, iż oponent uznaje doświadczenia kobiet za nieważne, a co najmniej za mniej ważne niż doświadczenia mężczyzn. 41 PODSUMOWANIE Analizy dotyczące polityki, demokracji czy porządku prawnego prowadzone z perspektywy kobiet budzą często wątpliwości, czy płeć powinna być brana pod uwagę przy tworzeniu porządku prawnego lub społecznego. W literaturze feministycznej podkreśla się jednak, że takie pytanie powinno być przede wszystkim postawione w odniesieniu do obecnej sytuacji i do już istniejącego prawa i porządku społecznego. Regulacje prawne czy reguły życia politycznego przedstawiane jako „neutralne pod względem płci” zdaniem autorek feministycznych najczęściej nie są wolne od wpływu płci, gdyż odzwierciedlają męskie interesy i wartości. Dyskryminacja kobiet nie następuje już obecnie, tak jak było to np. w XIX wieku, przez niedopuszczenie kobiet do atrakcyjnych zajęć czy stanowisk, ale ma swoje źródło w strukturze społecznej, która faworyzuje mężczyzn – to mężczyźni definiują zasługi, do mężczyzn dostosowywane są standardy, oczekiwania i kryteria awansów w pracy zawodowej i w życiu publicznym, do męskich doświadczeń dostosowuje się regulacja prawna, do męskich preferencji – zasady i zakres ingerencji państwa w życie jednostki. Dlatego do stworzenia równości kobiet i mężczyzn nie wystarcza usunięcie dyskryminacji, ale nadanie władzy. „Równość wymaga nie tylko równych szans przy obsadzaniu zdefiniowanych przez mężczyzn ról, ale także tworzenia ról definiowanych przez kobiety (....) takie nadanie władzy mogłoby radykalnie zmienić kształt naszego społeczeństwa” (W. Kymlicka, 1992 ). Szczególna rola udziału kobiet w tworzeniu standardów, w tym standardów prawnych, i dostosowywaniu prawa do potrzeb kobiet podkreślana jest zwłaszcza w odniesieniu do państw postkomunistycznych (N. Lacey, 1994), a więc także w odniesieniu do Polski, dlatego właśnie, że państwa te przechodzą obecnie głęboką transformację społeczną i prawną, która na nowo określi kompetencje, rozdzieli zakresy władzy i zdefiniuje cały szereg zagadnień przesądzających także o – jak to się niekiedy określa – nowym kontrakcie płci. 42 KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – KOBIETY A WŁADZA I PROCES PODEJMOWANIA DECYZJI DZIAŁANIA KIERUNKOWE Osiąganie równowagi płci: w obsadzaniu kierowniczych stanowisk w publicznych jednostkach administracyjnych, rządzie, sądownictwie wybieraniu kobiet do organów przedstawicielskich, partii politycznych i związków zawodowych zatrudnianiu kobiet na decyzyjnych stanowiskach w jednostkach gospodarczych ZADANIA PROGRAMOWE Sporządzenie szczegółowego raportu dotyczącego obsady stanowisk kierowniczych, z uwzględnieniem podziału na mężczyzn i kobiety w instytucjach Opracowanie zasad i kryteriów obsadzania stanowisk kierowniczych w sferze budżetowej zapewniających respektowanie równych praw i szans kobiet Przestrzeganie równego udziału kobiet i mężczyzn kandydatów na listach przedstawionych przez Polskę do obieralnych ciał ONZ i innych organizacji międzynarodowych Wyznaczenie, w urzędach organów administracji rządowej, osób odpowiedzialnych za monitorowanie realizacji zasady równości płci, także w dostępie do stanowisk kierowniczych DZIAŁANIA KIERUNKOWE Zwiększenie udziału kobiet w procesie podejmowania decyzji i przywództwie ZADANIA PROGRAMOWE Stwarzanie mechanizmów, systemu szkoleń i doradztwa dla zachęcania kobiet do udziału w wyborach w procesie sprawowania władzy, aktywności politycznej i innych sferach związanych z przywództwem przygotowywanie kobiet do zajmowania wyższych stanowisk w strukturach decyzyjnych poprzez kształcenie obejmujące kształtowanie cech przywódczych, sposoby osiągania celów, style pracy i zarządzania, samodoskonalenie wspieranie merytoryczne i logistyczne organizacji pozarządowych zajmujących się szkoleniem kobiet w różnych dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, politycznego wspomaganie organizacji pozarządowych i jednostek naukowo-badawczych prowadzących badania nad udziałem kobiet i ich rolą w środowisku i procesach decyzyjnych 43 BIBLIOGRAFIA 1. Małgorzata Fuszara, Rola kobiet w polityce w ich własnych opiniach i programach partii politycznych przed wyborami 1993 w: Kobiety: dawne i nowe role, Centrum Europejskie Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1994, s. 45 – 60. 2. Will Kymlicka, Contemporary Political Philosophy. An Inroduction, Clarendon press Oxford 1992, wg wydania polskiego, in print. 3. Lacey Nicola, Community, Identity, and Power: Some Thoughts on Women and Law in Central and Eastern Europe, UCLa Women’s Law Journal, t. 5, 1994 p. 15-48. 4. Walentyna Najdus, O prawa kobiet w zaborze austriackim w: A. Żarnowska, A. Szwarc Kobieta i świat polityki, Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1994, s. 99-118. 5. Joyce Outshoorn, Theories of Democracy and Representation w: Group of Specialists on Equality and Democracy. Final Report, Contributions and studies, Council of Europe Publishing, Strasbourg 1996, p. 34-48. 6. Giovanni Sartori, Teoria demokracji, Polskie Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1994. 7. Margareta Wadstein, Evaluation of Women’s Contribution to Democracy in Nordic Countries in:Group of Specialists on Equality and Democracy. Final Report, Contributions and studies, Council of Europe Publishing, Strasbourg 1996, s. 52-66. 8. Sławomira Walczewska, Czy kobietom w Polsce potrzebny jest feminizm w: Henryk Domański, Anna Titkow (red.) Co to znaczy być kobietą w Polsce, Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa 1995. 9. Women in Politics in the Council of Europe Member States, Strasbourg 1997. 44 3. KOBIETY NA RYNKU PRACY Urszula Nowakowska, Anna Swędrowska UWAGI WSTĘPNE Przed przełomem 1989 roku kobiety były bardziej aktywne zawodowo, a ich pozycja na rynku pracy bardziej stabilna. Większa dostępność i bezpieczeństwo zatrudnienia tylko częściowo wynikały z przesłanek ideologicznych; stanowiły także efekt dużego zapotrzebowania na pracę kobiet w kraju o nisko wydajnej gospodarce. Kobiety również podejmowały pracę ze względów ekonomicznych. Uzyskiwane przez nie dochody wnosiły znaczący wkład w utrzymanie rodzin, które w wielu przypadkach nie mogłyby przetrwać z jednej pensji. Ciekawą ilustracją stosunku ówczesnych polityków do pracy kobiet były radykalne zmiany ich stanowiska wobec tej kwestii w zależności od sytuacji gospodarczej. W okresie recesji podkreślali oni decydującą rolę kobiet w wychowaniu dzieci i pielęgnowaniu domowego ogniska; kiedy jednak zapotrzebowanie na siłę roboczą rosło, głosili, że prawdziwa emancypacja może się dokonać wyłącznie na rynku pracy. Pełne zatrudnienie i stabilność zatrudnienia nie oznaczały jednak, że w tamtym okresie nie istniała dyskryminacja kobiet w pracy. Kobiety rzadko zajmowały stanowiska kierownicze, chociaż wykształceniem i umiejętnościami często dystansowały mężczyzn. Ponadto silna obecność kobiet na rynku pracy nie wpłynęła na ukształtowanie bardziej partnerskiego modelu rodziny. Kobiety, niezależnie od zajmowanych stanowisk, postrzegano w kategoriach tradycyjnych ról i obarczano je odpowiedzialnością za sprawne funkcjonowanie rodziny. To podwójne brzemię, pracy zawodowej i pracy w domu, było szczególnie trudne do udźwignięcia w czasach ekonomicznej zapaści, gdy wiele polskich rodzin z trudem walczyło o przeżycie, a braki podstawowych dóbr były 45 powszechne. Nałożone wówczas na kobiety ciężary stały się jedną z przyczyn niechęci wielu kobiet wobec ideologii feministycznej. Sytuacja polskich kobiet na rynku pracy pogorszyła się radykalnie po 1989 roku, gdy w kraju rozpoczęła się polityczna i ekonomiczna transformacja. Wiele dowodów wskazuje na to, że reformy gospodarcze w różnym stopniu wpłynęły na życie kobiet i mężczyzn. Choć kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn, ich pozycja na rynku pracy jest słabsza niż przed transformacją. Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni, są chętniej zwalniane, a mniej chętnie zatrudniane. Oferty pracy zawierają najczęściej kryterium płci – zwykle rozstrzygające na niekorzyść kobiet. Jest to rażąca praktyka dyskryminacyjna, stosowana nawet przez zachodnie firmy, które nie odważyłyby się na podobne postępowanie w krajach Unii Europejskiej czy w USA. Kobietom przeważnie oferuje się stanowisko sekretarki, przy czym kluczowym wymaganiem jest „odpowiednia prezencja” – podczas gdy oferty stanowisk kierowniczych adresowane są prawie wyłącznie do mężczyzn. Trzeba wprawdzie przyznać, że widoczna jest pewna poprawa w tym zakresie i oferty pracy są coraz częściej neutralne płciowo; niepokoi jednak fakt, że kryterium płci oraz pytania dotyczące stanu cywilnego są wciąż legalne. Liczba bezrobotnych kobiet znacząco wzrosła w latach 90: w 1990 roku stanowiły one 50,9% ogółu bezrobotnych, a w 1997 już 60,4%. W roku 1998 nastąpiła pewna poprawa i bezrobocie kobiet spadło do 58,5%. Bezrobotne kobiety trudniej znajdują pracę i dłużej pozostają bez zatrudnienia, co czyni ich sytuację znacznie trudniejszą niż bezrobotnych płci męskiej. Szkolenia i kursy zawodowe służące przekwalifikowaniu, a także stanowiska w nowo powstających przedsiębiorstwach kierowane są przede wszystkim do mężczyzn. Rosną ceny instytucjonalnej opieki nad dzieckiem, co zmniejsza jej dostępność, zwłaszcza dla kobiet o niskich dochodach i eliminuje wiele kobiet z rynku pracy. Do niedawna zaprzeczano istnieniu dyskryminacji kobiet. Obecnie, w obliczu wysokiego bezrobocia, społeczeństwo coraz częściej dostrzega upośledzoną pozycję kobiet na rynku pracy i niekorzystne skutki dyskryminacyjnych praktyk, utrudniających kobietom równy z mężczyznami dostęp do pracy. 46 PRAWNE GWARANCJE RÓWNOUPRAWNIENIA Konstytucja Podstawowe gwarancje równouprawnienia kobiet i mężczyzn, takie jak równość wobec prawa, prawo do równego traktowania przez władze publiczne oraz zakaz dyskryminacji, zostały zawarte w art. 32 Konstytucji RP. Kolejny artykuł (33) odnosi się wyłącznie do kwestii równości kobiet i mężczyzn, w tym do równouprawnienia na rynku pracy. Przepis art. 33 Konstytucji RP brzmi następująco: 1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. 2. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń. Międzynarodowe regulacje prawne Polska ratyfikowała szereg konwencji międzynarodowych odnoszących się do kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn na rynku pracy oraz praw kobiet, w tym m.in. Konwencję w sprawie dyskryminacji w zatrudnieniu i wykonywaniu zawodu (nr 111), Konwencję w sprawie równych szans i jednakowego traktowania pracowników obu płci (nr 156) Międzynarodowej Organizacji Pracy, pakty praw człowieka Narodów Zjednoczonych, Konwencję ONZ w sprawie eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet oraz Europejską Kartę Socjalną. Podpisane zostały również inne dokumenty ONZ, takie jak: Pekińska Platforma Działania zawierająca rozdział poświęcony pracy oraz ubóstwu kobiet, a także dokument końcowy konferencji nt. rozwoju społecznego w Kopenhadze w 1995 roku. Dokumenty te nie są wprawdzie wiążące w sensie prawnym, ale zawierają wypracowane na arenie międzynarodowej standardy dotyczące równouprawnienia płci na rynku pracy. Polska, jako członek Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz Rady Europy, powinna dostosować swoje prawne regulacje do ratyfikowanych przez siebie konwencji oraz innych obowiązujących w tych instytucjach standardów w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn na 47 rynku pracy. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o starania Polski o przyjęcie do Unii Europejskiej i konieczność zharmonizowania polskich regulacji prawnych ze standardami unijnymi. Pomimo wiążącego charakteru dyrektyw unijnych dostosowywanie prawa w tym zakresie nie wydaje się sprawą priorytetową dla polskiego rządu. Rozpoczęto jednak prace nad rozszerzeniem prawnych gwarancji zapewniających skuteczniejszą ochronę przed dyskryminacja. Należy, w tym miejscu wspomnieć, że w polskim systemie prawnym istnieje możliwość bezpośredniego stosowania prawa międzynarodowego, które zgodnie z konstytucją ma priorytet przed ustawodawstwem krajowym. Sytuacja ta stwarza nowe możliwości podnoszenia standardów krajowych w zakresie ochrony przed dyskryminacją. Kodeks pracy Przed 1996 rokiem kodeks pracy nie zawierał żadnej wzmianki na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn; dopiero w zasadach ogólnych znowelizowanego w 1996 roku kodeksu znalazły się przepisy dotyczące tej kwestii. W art. 112 mowa jest o tym, że: Pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków; dotyczy to w szczególności równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie pracy. Natomiast art. 113 zakazuje dyskryminacji: Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, narodowość, przekonania – zwłaszcza polityczne lub religijne – oraz przynależność związkową jest niedopuszczalna. W znowelizowanym kodeksie pracy po raz pierwszy znalazł się również przepis zobowiązujący pracodawcę do poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika (art. 111). Praktyczne zastosowanie przepisów dotyczących równouprawnienia jest jednak dość trudne, brakuje bowiem szczegółowych rozwiązań, które ułatwiałyby dochodzenie roszczeń w przypadku dyskryminacji i nierównego traktowania. Ponadto przepisy te odnoszą się zasadniczo do sytuacji, kiedy stosunek pracy został już nawiązany, zatem ich zasięg jest znacznie ograniczony: brakuje regulacji prawnych, które obejmo48 wałyby szeroko rozpowszechnione przypadki dyskryminacji przy przyjmowaniu do pracy. Kobieta, która nie została przyjęta do pracy ze względu na płeć, nie ma w praktyce możliwości dochodzenia swoich roszczeń. Odwoływanie się do przepisów konstytucyjnych jest trudne z uwagi na brak praktyki w tym zakresie i umiejętności sędziów do bezpośredniego stosowania konstytucji. W Polsce nie ma nie tylko tradycji powoływania się na Konstytucję RP w dochodzeniu praw jednostki, ale ponadto świadomość praw konstytucyjnych jest bardzo niska. Obronę przed dyskryminacją dodatkowo utrudnia fakt, że w Polsce ciężar dowodu spoczywa na osobie dochodzącej swych praw, a nie na pracodawcy, jak to ma miejsce w niektórych krajach Europy Zachodniej. Kodeks pracy nie zawiera przepisu gwarantującego równą płacę za pracę o równej wartości; widnieje tu jedynie ogólna klauzula o równych prawach dla pracowników wypełniających te same obowiązki (art. 112). INNE PRZEPISY ZABEZPIECZAJĄCE PRAWA KOBIET NA RYNKU PRACY Przepisy ochronne Większość przepisów w kodeksie pracy jest neutralna ze względu na płeć, jednak niektóre z nich dopuszczają odstępstwa od powszechnie przyjętej zasady. Do takich przepisów należy chociażby art. 10§1 znajdujący się w rozdziale zawierającym podstawowe zasady prawa pracy. Z jednej strony mówi on o prawie każdego do swobodnie wybranej pracy, z drugiej zaś dopuszcza wyjątki od ogólnej zasady: „z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie, nie można nikomu zabronić wykonywania zawodu”. W dalszych rozdziałach ustawodawca precyzuje ograniczenia kobiet w dostępie do pracy. Art. 176 k.p., zawarty w rozdziale dotyczącym ochrony pracy kobiet, zakazuje zatrudniania kobiet przy pracach szczególnie uciążliwych dla ich zdrowia; wykaz tych prac zawarty jest w rozporządzeniu Rady Ministrów. Obowiązujące do września 1996 roku rozporządzenie zakazywało kobietom wykonywania ponad 90 zawodów, w tym zawodu kierowcy ciężarówki i autobusu oraz zawodu nurka. Zmienione w 1996 roku rozporządzenie zli49 beralizowało wprawdzie ograniczenia kobiet w dostępie do wielu zawodów, nie wyeliminowało jednak „ochronnego” podejścia do ich pracy. Według rozporządzenia z 10 września 1996 roku (Dz.U. 96.114.545), niedozwolone dla kobiet zawody zostały podzielone na dwie grupy: zabronione dla wszystkich kobiet i zabronione tylko dla kobiet w ciąży i w okresie karmienia. Dla ogółu kobiet zakazane są prace niezgodne z normami przewidzianymi w rozporządzeniu, związane z wielkim wysiłkiem fizycznym, z wymuszoną pozycją ciała, z podwyższonym poziomem hałasu i drgań, a także prace pod ziemią, poniżej poziomu gruntu i na wysokości. Kobietom w ciąży i karmiącym dodatkowo obniża się normy mające zastosowanie do pozostałych kobiet, a ponadto nie mogą one wykonywać prac w mikroklimacie zimnym, gorącym i zmiennym oraz prac, przy których mogłyby być narażone na działanie pól elektromagnetycznych, promieniowanie jonizujące i nadfioletowe, oraz prac przy monitorach ekranowych, prac w podwyższonym i obniżonym ciśnieniu, w kontakcie ze szkodliwymi czynnikami biologicznymi, prac narażających na działanie szkodliwych substancji chemicznych oraz grożących ciężkimi urazami fizycznymi i psychicznymi. rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy, a reprezentujące pracownicę związki zawodowe wyrażą zgodę na rozwiązanie umowy (art. 177 § 1). Ustawodawca – ograniczając prawo kobiet do wolnego wyboru pracy – traktuje je jako osoby niezdolne do podejmowania autonomicznych decyzji dotyczących ich własnego życia. Coraz więcej kobiet zaczyna postrzegać owe zakazy jako przejaw dyskryminacji i ograniczania ich możliwości zawodowych. Przepisy ograniczające prawo kobiet do pracy są sprzeczne z prawem międzynarodowym, w tym ze standardami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Zdaniem Centrum Praw Kobiet oraz wielu innych organizacji kobiecych, utrzymywanie zakazów pracy dla ogółu kobiet, jako niezgodne ze standardami międzynarodowymi, musi ulec zmianie. Ochrona pracy kobiet ma uzasadnienie wyłącznie w odniesieniu do kobiet w ciąży i w okresie karmienia. Kobieta w ciąży nie może być zatrudniana w godzinach nadliczbowych, w porze nocnej; bez swojej zgody nie może być delegowana poza stałe miejsce pracy (art. 178 § 1). Podobnie kobiety opiekującej się dzieckiem do lat czterech nie wolno bez jej zgody zatrudniać w godzinach nadliczbowych ani w porze nocnej, jak również delegować poza stałe miejsce pracy (art. 178 § 2). Art. 179 § 1 zobowiązuje pracodawcę do przesunięcia kobiety ciężarnej na inne stanowisko, jeśli wykonuje ona pracę zabronioną w jej stanie lub też jeśli przedłożyła zaświadczenie lekarskie, że ze względu na ciążę nie powinna wykonywać dotychczasowej pracy. W sytuacji, gdy przesunięcie do innej pracy powoduje obniżenie wynagrodzenia, pracownicy przysługuje dodatek wyrównawczy. Po ustaniu przyczyn powodujących zamianę stanowiska pracy, pracodawca ma obowiązek zatrudnić ją przy pracy określonej w umowie. Pracownica w ciąży ma prawo do zwolnień z pracy w celu wykonania zaleconych przez lekarza badań związanych z ciążą, jeżeli badania te nie mogą być wykonane poza godzinami pracy. Pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia za czas nieobecności (art. 185 § 2). Ochrona zatrudnienia kobiet w ciąży Przepisy kodeksu pracy dają kobietom w ciąży i matkom sprawującym opiekę nad małym dzieckiem szereg uprawnień. Zgodnie z kodeksem kobieta w ciąży lub przebywająca na urlopie macierzyńskim nie może być zwolniona z pracy – chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające 50 Ochrona pracy kobiet w ciąży dotyczy wszystkich kobiet z wyjątkiem pracownicy w okresie próbnym, nie przekraczającym jednego miesiąca (art. 177 § 2). Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonywania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu (art. 177 § 3). Kobieta może być zwolniona z pracy wówczas, gdy zakład pracy ogłosi bankructwo lub zlikwiduje działalność (art. 177 § 4). Pracodawca ma wówczas obowiązek uzgodnienia ze związkiem zawodowym daty rozwiązania z pracownicą umowy o pracę. Jeżeli nie ma możliwości zapewnienia kobiecie innej pracy – otrzymuje ona zasiłek na czas pozostawania bez pracy do dnia porodu i okres ten jest wliczony do jej stażu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze. 51 Urlop macierzyński Według art. 180 k.p. kobieta ma prawo do płatnego urlopu macierzyńskiego w wymiarze: 16 tygodni po pierwszym porodzie; 18 tygodni przy każdym następnym porodzie oraz 26 tygodni w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie. Kobieta nie może jednak z owego prawa zrezygnować, przepis bowiem obliguje ją do skorzystania z urlopu, a pracodawca, który zezwoli kobiecie na pracę po porodzie, może zostać ukarany. Zgodnie z zaleceniem ustawodawcy, urlop macierzyński powinien rozpoczynać się 2 tygodnie przed przewidywaną datą porodu; prawo do 16 tygodni obowiązuje wówczas, gdy kobieta zdecyduje się rozpocząć urlop po porodzie. Matka, która rezygnuje z wychowania dziecka i oddaje go innej osobie w celu przysposobienia lub do domu małego dziecka, ma prawo do co najmniej 8 tygodni urlopu macierzyńskiego. Pracownica, która przyjęła dziecko w wieku do jednego roku i wystąpiła do sądu z wnioskiem o przysposobienie, ma prawo do 14 tygodni urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego (art. 183 § 1). We wrześniu 1999 roku Sejm znowelizował przepisy dotyczące urlopu macierzyńskiego, wydłużając okres jego trwania do 6 miesięcy, utrzymując jednocześnie jego obligatoryjny charakter. Senat poparł wprawdzie pomysł wydłużenia urlopów macierzyńskich, ale przyjął kompromisowe rozwiązanie wprowadzenia urlopów macierzyńskich w dwóch etapach. W 2000 roku przysługiwałby kobietom urlop macierzyński o cztery tygodnie dłuższy niż dotychczas; od roku 2001 kobieta otrzymywałaby po urodzeniu każdego dziecka kolejne 6, a gdy urodzi wieloraczki – 9 tygodni urlopu. Senatorowie pozostawili kobietom decyzję, czy wykorzystać te cztery dodatkowe tygodnie urlopu. Zapis pozostawiający kobietom decyzję o korzystaniu z wydłużonego urlopu wzbudził wiele kontrowersji i uznany został przez cześć senatorów za sprzeczny z filozofią prawa pracy. Uznali oni, iż daje on pracodawcy furtkę do wywierania presji na kobiety. Wydłużenie urlopu macierzyńskiego w połączeniu z jego obligatoryjnym charakterem może mieć negatywny wpływ na sytuację kobiet na rynku pracy. Pracodawcy jeszcze mniej chętnie będą zatrudniali kobiety, mając w perspektywie ich półroczne wyłączenie się z życia zawodowego. Przymu52 sowy urlop macierzyński nie tylko zmniejszy szanse kobiet poszukujących zatrudnienia, ale również wpłynie negatywnie na rozwój ich kariery zawodowej. Centrum Praw Kobiet opowiada się za zniesieniem obligatoryjnego charakteru urlopu oraz za zunifikowaniem urlopu macierzyńskiego i wychowawczego i wprowadzeniem wspólnego dla obojga rodziców urlopu macierzyńskiego. Pracownica, która korzysta z urlopu macierzyńskiego, ma prawo do zasiłku porodowego i macierzyńskiego. Zasiłek porodowy przysługuje także pracownicy, z którą rozwiązana została umowa o pracę w okresie ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy oraz wówczas, gdy umowa została z nią rozwiązana z naruszeniem prawa i z tego tytułu pracownica otrzymała odszkodowanie (art. 30 ustawy z 17 grudnia 1974 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa). Do zasiłku ma prawo również niepracująca żona pracownika. Zasiłek porodowy wynosi 15% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za okres trzech miesięcy, obliczanego na cele emerytalne. Pracownicy, z którą rozwiązano umowę o pracę w czasie ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu i której nie zapewniono innego zatrudnienia, przysługuje do dnia porodu zasiłek w wysokości zasiłku macierzyńskiego (art. 32 ustawy). Miesięczny zasiłek macierzyński wynosi 100% wynagrodzenia. Kobieta, która karmi dziecko piersią, a pracuje na pełnym etacie, ma prawo do dwóch półgodzinnych lub – w przypadku karmienia więcej niż jednego dziecka – do dwóch czterdziestopięciominutowych przerw na karmienie; przerwy te są wliczane do czasu pracy (art. 187). Gdy kobieta pracuje nie dłużej niż 4 godziny, przerwy na karmienie jej nie przysługują. W praktyce kobiety sporadycznie korzystają z tego uprawnienia; często mieszkają daleko od miejsca pracy, a przyzakładowe żłobki należą już do rzadkości. Urlop wychowawczy Prawo do urlopu wychowawczego od 1996 roku przysługuje obojgu rodzicom na równych prawach (art. 186 oraz art. 189). Urlop wychowawczy przysługuje pracownikom, którzy przepracowali co najmniej 6 miesięcy w jakimkolwiek zakładzie pracy. Udzielany jest on w celu 53 sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem na okres trzech lat, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez dziecko czwartego roku życia. Pracodawca nie może odmówić udzielenia tego urlopu w terminie podanym przez osobę wnioskującą. W czasie urlopu wychowawczego osobom uprawnionym przysługują wszystkie prawa pracownicze, a stosunek pracy podlega szczególnej ochronie. Okres urlopu wychowawczego wliczany jest do stażu pracy, od którego zależy prawo do nagrody jubileuszowej i jej wysokość, prawo do dodatku stażowego, wymiar urlopu wypoczynkowego oraz długość okresu wypowiedzenia. Przed 1996 rokiem prawo ojca do urlopu wychowawczego związane było z uprawnieniami i decyzją matki: ojciec mógł wziąć taki urlop tylko wtedy, gdy matka dziecka wyraziła na to zgodę i gdy jej samej taki urlop przysługiwał. Ojciec tracił prawo do urlopu, jeśli matka rozpoczęła własną działalność gospodarczą. Prawo do urlopu wychowawczego bez względu na uprawnienia matki dziecka przysługiwało ojcu tylko w wypadku śmierci matki lub choroby uniemożliwiającej jej pełnienie obowiązków rodzicielskich lub gdy sąd rodzinny odebrał jej władzę rodzicielską. Te regulacje utrwalały tradycyjny podział ról i naruszały zasadę równych praw w zakresie obowiązków rodziców. Były krzywdzące zarówno dla kobiet, upośledzając ich pozycję na rynku pracy, jak i dla mężczyzn, ograniczając im możliwość pełnienia funkcji rodzicielskich. W roku 1996 wprowadzono nowe przepisy, które wprawdzie zrównują oboje rodziców w ich prawach, jednak adresowane są szczególnie do kobiet. W art. 186 mowa jest tylko o pracownicach i dopiero art. 189 mówi o tym, że prawo do urlopu wychowawczego i zwolnień na chore dziecko mają również pracownicy – ojcowie dziecka. Podobne zapisy znalazły się w rozporządzeniu z dnia 28 maja 1996 roku w sprawie urlopów i zasiłków wychowawczych (Dz.U. 96.60.277). Taka konstrukcja prawna – pomimo formalnych gwarancji równych praw dla obojga rodziców – sama w sobie jest z gruntu nierównościowa. Zapis o prawie mężczyzn do urlopu oraz do zwolnień na chore dziecko umieszczono na końcu rozdziału dotyczącego ochrony pracy kobiet – co może świadczyć o tym, że dla ustawodawcy miał drugorzędne znaczenie. Podkreślono natomiast w sposób szczególny – wbrew deklaracjom równości – rolę kobiety i matki w procesie wychowania dziecka. Jeżeli na przykład stan zdrowia dziecka, a zwłaszcza jego przewlekła 54 choroba, kalectwo lub opóźnienie w rozwoju umysłowym, wymaga osobistej opieki pracownicy (nie pracownika), może ona uzyskać urlop wychowawczy w wymiarze do trzech lat, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez dziecko osiemnastego roku życia. Pracodawca – zgodnie z § 4 cytowanego rozporządzenia – nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie od dnia złożenia przez pracownicę/pracownika wniosku o udzielenie urlopu wychowawczego do dnia zakończenia tego urlopu. Może to uczynić, jeśli uzasadnione jest rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownicy lub jeśli pracownica zaprzestała sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem lub też z przyczyn leżących po stronie pracodawcy (bankructwo, likwidacja zakładu). Pracownicy/pracownikowi korzystającej/emu z urlopu wychowawczego przysługuje zasiłek wychowawczy, jeżeli spełnia ona/on wymagane w rozporządzeniu następujące kryteria: 1. okres korzystania z urlopu nie może być krótszy niż trzy miesiące; 2. dochód na osobę w rodzinie nie jest wyższy od kwoty stanowiącej 25% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Zasiłki wychowawcze są finansowane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i wypłacane na wniosek pracownika/cy. W okresie urlopu wychowawczego pracownica zachowuje prawo do świadczeń zdrowotnych dla siebie i swojej rodziny oraz do korzystania z mieszkania służbowego. Ustawodawca zobowiązał pracownicę przebywającą na urlopie wychowawczym do uprzedzenia pracodawcy o zamiarze podjęcia pracy, innej działalności zarobkowej lub innych zajęć, które mogłyby mieć wpływ na sprawowanie osobistej opieki nad dzieckiem lub na zakres sprawowania tej opieki (§ 11). Po zakończeniu urlopu wychowawczego pracownica ma zagwarantowane prawo powrotu do pracy na stanowisko równorzędne z zajmowanym przed urlopem lub – jeśli nie jest to możliwe – na inne odpowiadające jej kwalifikacjom zawodowym. Przysługuje jej również wynagrodzenie nie niższe od tego, jakie przysługiwało jej przed urlopem (§ 14). Prawo wyboru, które z rodziców będzie korzystało z urlopu wychowawczego, przysługuje obojgu rodzicom, ale w tym samym czasie tylko jedno z nich może korzystać z urlopu (§ 21). 55 Gwarancje powrotu do pracy po zakończeniu urlopu wychowawczego nierzadko okazują się iluzoryczne. W praktyce często się zdarza, że niemal natychmiast po ponownym podjęciu pracy kobieta otrzymuje wypowiedzenie. Inne uprawnienia opiekuńcze Obecny kodeks pracy (art. 188 i 189) uprawnia oboje zatrudnionych rodziców, którzy sprawują opiekę nad dziećmi do czternastego roku życia, do dwóch wolnych, płatnych dni rocznie na opiekę nad dzieckiem. Mężczyźni mogą korzystać z tego uprawnienia dopiero od 1995 roku; wcześniej mogli korzystać ze zwolnienia jedynie wtedy, gdy samotnie wychowywali dzieci. Zgodnie ze znowelizowaną w marcu 1995 roku ustawą z 17 grudnia 1974 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. 83.301.43), oboje rodzice mają prawo do jednakowego zasiłku opiekuńczego na chore dziecko w wieku do lat czternastu lub innego chorego członka rodziny. Zasiłek opiekuńczy na dziecko w wieku do lat ośmiu przysługuje także w wypadku nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, przedszkola, szkoły, do których dziecko uczęszcza, a także w wypadku porodu lub choroby małżonka stale opiekującego się dzieckiem (art. 35 ustawy). Zasiłek ten przysługuje na okres do 60 dni w roku kalendarzowym, jeżeli opieka sprawowana jest nad dziećmi, i do 14 dni, gdy jest to inny członek rodziny (art. 37). Zasiłek nie przysługuje natomiast, jeżeli w rodzinie są inni domownicy, którzy mogą zapewnić dziecku lub choremu członkowi rodziny opiekę. Wyjątkiem od tej zasady jest zasiłek dla pracującej matki sprawującej opiekę nad dzieckiem do lat dwóch (art. 38). Miesięczny zasiłek opiekuńczy wynosi 80% wynagrodzenia. Do marca 1995 roku ojcowie mogli korzystać z tego świadczenia tylko w wyjątkowej sytuacji: gdy matka dziecka nie przebywała w miejscu stałego zamieszkania lub jeśli nie mogła sprawować opieki nad dzieckiem ze względu na wrodzoną lub nabytą chorobę. Takie przepisy naruszały zasadę równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Mężczyźni – pomimo przyznania im prawa do korzystania z urlopów wychowawczych oraz zwolnień opiekuńczych na dziecko – rzadko ko56 rzystają z tego uprawnienia i wciąż tradycyjnie funkcje opiekuńcze częściej sprawowane są przez kobiety. Należy jednak zauważyć, że w związku z wysokim bezrobociem i obawami przed zwolnieniem, coraz mniej kobiet korzysta z przysługujących im praw do sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem. Kobiety wykorzystują inne możliwości zapewnienia dziecku opieki (babcie), wciąż jednak rzadko dzielą obowiązki rodzicielskie w sposób prawdziwie partnerski z ojcem dziecka. W latach 90 dokonano wielu korzystnych zmian w kierunku zrównania praw obojga rodziców do opieki nad dzieckiem, jednak sposób sformułowania ustawowych zapisów odbiega od zasady równouprawnienia płci. Ustawodawca podkreśla w nich pierwszoplanową rolę kobiety w wychowaniu dzieci i sprawowaniu nad nimi osobistej opieki poprzez przyznanie praw opiekuńczych przede wszystkim pracownicy; wzmianka o uprawnieniach ojca pojawia się dopiero w ostatnim artykule rozdziału. Możemy również mówić o dyskryminacji w odniesieniu do zapisu, który wyłącznie matce przyznaje prawo do opieki nad dzieckiem do dwóch lat; podobnie jest w wypadku przyznania prawa do urlopu wychowawczego w tym samym czasie tylko jednemu z rodziców. Uniemożliwia to obojgu rodzicom wspólne wychowywanie dziecka, co sprzyjałoby wykształceniu partnerstwa w sprawowaniu funkcji rodzicielskich; do rodziców powinna należeć decyzja, jak chcą wykorzystać urlop wychowawczy (pojedynczo czy razem). Kształtowaniu partnerstwa w rodzinie sprzyjałaby również zmiana nazwy urlopu wychowawczego na rodzicielski i zaniechanie przez ustawodawcę – wzorem niektórych innych krajów – wyodrębniania urlopu macierzyńskiego i wprowadzenie jednolitego urlopu rodzicielskiego. W założeniu ustawodawcy ochronne podejście do pracy kobiet miało służyć osłonie funkcji prokreacyjnych kobiet, a także ułatwić kobietom godzenie pracy zawodowej z macierzyństwem i obowiązkami domowymi. Tymczasem od mężczyzn ani prawo, ani polityka społeczna nie wymagają godzenia pracy zawodowej z obowiązkami domowymi. „Wspomagane” przez prawo kobiety muszą w praktyce wykonywać codzienne obowiązki na dwóch etatach: w pracy i w domu. Trudno się dziwić, że niektóre kobiety czują się zmęczone „równouprawnieniem” w takim kształcie. 57 MOLESTOWANIE SEKSUALNE W PRACY Molestowanie seksualne w miejscu pracy jest problemem społecznym, o którym mówi się w Polsce zaledwie od kilku lat. W ustawodawstwie polskim brakuje odpowiednich definicji oraz przepisów, które obejmowałyby różne formy tego zjawiska. W kodeksie pracy nie ma przepisu, który expressis verbis mówiłby o molestowaniu seksualnym. Przepisy, które mogą mieć zastosowanie w takich sytuacjach, to art. 111, który nakłada na pracodawcę obowiązek poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika, oraz artykuły 112 i 113 k.p. zakazujące dyskryminacji. Pojawiły się już pierwsze orzeczenia Sądu Najwyższego, które pomogą właściwie zdefiniować normy dotyczące dyskryminacji, w tym molestowania. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 września 1997 roku. (IPKN 246/97) stwierdził, że: „Dyskryminacją w rozumieniu art. 113 k.p. jest bezprawne pozbawienie lub ograniczenie praw wynikających ze stosunku pracy albo nierównomierne traktowanie pracowników ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, narodowość, rasę, przekonania, zwłaszcza polityczne lub religijne, oraz przynależność związkową, a także przyznanie z tych względów niektórym pracownikom mniejszych praw niż te, z których korzystają inni pracownicy znajdujący się w takiej samej sytuacji faktycznej i prawnej”. W wyroku z dnia 13 lutego 1997 roku Sąd Najwyższy uznał, że „jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy między innymi ze względu na płeć (...) pracownika jest niedopuszczalna”. Dyskryminacja oznacza tu przede wszystkim mniej korzystne kształtowanie sytuacji jednego pracownika w porównaniu z innymi. Zastosowanie przepisu o zapobieganiu dyskryminacji w wypadku molestowania seksualnego jest w zasadzie ograniczone do tzw. szantażu seksualnego; trudno byłoby posłużyć się tym przepisem wobec kolegów z pracy. Prawo pracy daje inną jeszcze możliwość szukania zadośćuczynienia w przypadku molestowania seksualnego w miejscu pracy; chodzi o przepisy zobowiązujące pracodawcę do zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (pkt. 4 art. 94 i art. 15 k.p.). „Bezpieczne i higieniczne warunki” oznaczają m.in. miejsce pracy wolne od seksualnego molestowania i w kontekście cytowanych przepisów pracodawca musi o to zadbać. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 grudnia 1980 roku stwierdził: „Obowiązek zapewnienia pra58 cownikom bezpiecznych i nieszkodliwych dla ich zdrowia warunków pracy obejmuje przestrzeganie nie tylko ogólnie obowiązujących norm w tym zakresie, ale także indywidualnych przeciwwskazań związanych ze stanem zdrowia lub osobniczymi skłonnościami pracownika”. Istnieje również możliwość dochodzenia roszczeń w związku z molestowaniem seksualnym na podstawie przepisów kodeksu cywilnego, dotyczących ochrony godności i dóbr osobistych (art. 23 i 24). Na ich podstawie można żądać od pracodawcy i osoby molestującej zaprzestania zachowań szykanujących pracownika i wypłacenia odszkodowania za doznane krzywdy. Można także posłużyć się art. 199 kodeksu karnego: Kto przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Przepis ten można zastosować w najcięższych przypadkach molestowania seksualnego w miejscu pracy, jednak w praktyce funkcjonuje niezwykle rzadko i nie figuruje nawet w statystykach Ministerstwa Sprawiedliwości. Prawne możliwości przeciwstawienia się molestowaniu seksualnemu w miejscu pracy nie są praktycznie wykorzystywane przez kobiety. Z jednej strony niska jest świadomość istoty tego zjawiska, z drugiej zaś wielka obawa przed zwolnieniem z pracy sprawia, że kobiety rzadko decydują się przeciwstawić takim zachowaniom ze strony pracodawców i kolegów. W ciągu ostatnich lat nastąpił jednak znaczny wzrost świadomości jeśli chodzi o dyskryminację i molestowanie seksualne w miejscu pracy. Badania OBOP zrobione na zlecenie Rzeczpospolitej w 1996 roku wykazały, że zaledwie 6% kobiet przyznało, że kiedykolwiek było molestowanych seksualnie. W przeprowadzonym w kilka lat później (wrzesień 1999) na zlecenie Gazety Wyborczej sondażu znacznie większy odsetek kobiet przyznał, że doświadczyły one niechcianych zalotów, erotycznych zaczepek oraz seksualnych propozycji. 3% kobiet przyznało, że często spotykały się z tego typu zachowaniami, 10-15%, że kilkakrotnie, 28%, że rzadko. Natomiast 60% kobiet odpowiedziało, że nigdy nie spotkały się z tego typu za59 chowaniami. Znaczny wzrost liczby kobiet przyznających, że były molestowane seksualnie nie oznacza oczywiście, że tak bardzo wzrosła skala zjawiska. Wskazuje jedynie na zmiany jakie zaszły w świadomości kobiet w ciągu ostatnich lat. Według sondażu Gazety najczęściej molestowane są kobiety młode, z reguły w sytuacjach towarzyskich (67%) oraz w miejscach publicznych (52%). Praca znalazła się dopiero na trzecim miejscu (43%). Częściej były one napastowane seksualnie przez kolegów (25%) niż przełożonych (18%). Wykształcenie kobiet nie odgrywało istotnej roli. W artykule Gazety Wyborczej o molestowaniu seksualnym oraz w pytaniach sondażowych nie obeszło się bez powszechnego w Polsce pomylenia pojęć: flirt i romans w miejscu pracy oraz molestowanie seksualne wydają się być traktowane na równi i zamiennie. Do Centrum Praw Kobiet zgłosiło się kilkadziesiąt kobiet skarżąc się na molestowanie seksualne w miejscu pracy. Większość zgłoszonych przypadków była bardzo trudna dowodowo i kobiety nie decydowały się na prowadzenie sprawy lub wycofywały się kiedy udało im się znaleźć nową pracę. Tylko pierwsza ze spraw zgłoszonych do Centrum zakończyła się swoistym sukcesem. Kobieta zmuszona została wprawdzie do opuszczenia stanowiska pracy, ale udało nam się wynegocjować dla niej od firmy odszkodowanie w wysokości dwunastomiesięcznej pensji. Do sukcesu przyczynił się z pewnością fakt, że kobieta była zatrudniona w dużej amerykańskiej firmie, która obawiała się nagłośnienia sprawy. Firma ta w USA znana była z wzorcowo prowadzonej polityki w zakresie promocji kobiet i przeciwdziałania molestowaniu seksualnemu, co też zostało przez nas wykorzystane w trakcie negocjacji. Kilku innych spraw, które były monitorowane przez CPK i nagłośnione w mediach, pomimo licznych dowodów nie udało się zakończyć sukcesem. Organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości podeszły do nich z dużą podejrzliwością i nieukrywaną niechęcią do kobiet pokrzywdzonych. EMERYTURY Przykładem naruszenia zasady równości płci są przepisy dotyczące wieku emerytalnego i wysokości emerytury. W ustawie o emeryturach 60 i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 17 grudnia 1998 roku utrzymano zróżnicowany wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn. Zgodnie ustawą urodzeni po dniu 31 grudnia 1948 roku nabywają prawo do emerytury po przepracowaniu: 20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzna(art. 27). Istnieje również możliwość przejścia na emeryturę po przepracowaniu co najmniej 15 lat (kobiety) i 20 lat (mężczyźni), jeśli osiągnęli wiek emerytalny (art. 28). Pracownicy urodzeni przed 1 stycznia 1949 mają też możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę, jeżeli: 1. kobieta osiągnęła wiek 55 lat i ma co najmniej 30-letni okres składkowy i nieskładkowy oraz została uznana za całkowicie niezdolną do pracy. 2. mężczyzna osiągnął wiek 60 lat, przepracował co najmniej 25 lat i uznano go za całkowicie niezdolnego do pracy (art. 29). Nowy system emerytalny uzależnia wysokość świadczeń od długości okresu opłacania składki oraz od jej wysokości. Symulacje opublikowane w „Nowych Ubezpieczeniach” (styczeń 1999) pokazują, że świadczenia dla kobiet będą znacznie niższe niż dla mężczyzn – właśnie z powodu ich ustawowo krótszego o 5 lat stażu pracy. Emerytura kobiety, która zarabiała tyle samo, co mężczyzna, będzie wynosić zaledwie ok. 61,8 % „męskiej” emerytury. Reforma systemu ubezpieczeń społecznych nie tylko nie zlikwidowała praktyk dyskryminacyjnych dotyczących wieku emerytalnego ale dodatkowo upośledziła pozycję kobiet. Wydaje się, że ustawa emerytalna pozostaje w sprzeczności z artykułem 33.2 Konstytucji, który gwarantuje równe prawa kobietom i mężczyznom, w tym również prawo do zabezpieczeń społecznych. Przepisy omawianej ustawy są także niespójne z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych z 13 października 1998 roku; art. 2a.1 tej ustawy stanowi, że wszystkim ubezpieczonym przysługują równe prawa – niezależnie od płci, stanu cywilnego i stanu rodzinnego. Różnice w wieku emerytalnym odgrywają także negatywną rolę w nabywaniu uprawnień do zasiłku dla bezrobotnych i świadczeń wynikających z ustawy z 14 grudnia 1994 roku o zatrudnieniu i zapobieganiu bezrobociu (Dz.U. 25/1997). Artykuł 2 ustawy stanowi, że kobiet po61 wyżej 60 roku życia i mężczyzn powyżej 65 roku życia nie zalicza się do bezrobotnych – nawet, jeśli szukają pracy i nie mogą jej znaleźć. Trybunał Konstytucyjny, rozpoznając pod rządami starego prawa skargę na zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn stwierdził, że zasada niższego wieku emerytalnego dla kobiet powinna być traktowana, jako uprawnienie, nie zaś, jako ograniczenie ich szans zawodowych. W praktyce jednak przepisy gwarantujące kobietom prawo do wcześniejszej niż męska emerytury zmuszają do niej wszystkie pracownice, które ukończyły 60 lat; stają się instrumentem emerytalnego przymusu wobec kobiet sześćdziesięcioletnich. Oczekuje się od nich poświęcenia kariery zawodowej na rzecz opieki nad niedołężnym członkiem rodziny lub wnukami. Mężczyźni natomiast pozostają prawnie zobligowani do dłuższego okresu pracy i późniejszej emerytury, ponieważ oczekuje się od nich, że będą utrzymywali zależnych od siebie członków rodziny. KONTROLA PRZESTRZEGANIA PRAWA; ROZSTRZYGANIE SPORÓW Inspekcja pracy Monitorowaniem i kontrolowaniem stanu przestrzegania przepisów prawa pracy zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy podlegająca parlamentowi. Monitoruje ona i kontroluje miejsca pracy pod kątem przestrzegania prawa pracy, w tym – przepisów BHP. PIP składa się z Centralnego Inspektoratu Pracy oraz z inspektoratów terenowych, które działają wspólnie z regionalnymi inspektoratami; sama PIP monitorowana jest przez Radę Ochrony Pracy. Jeśli prawo pracy jest naruszane, wówczas odpowiedni oddział PIP może zlecić zarządowi danej firmy zlikwidowanie zaistniałych uchybień. Jeżeli pracodawca nie przestrzega przepisów lub zasad bezpieczeństwa i higieny pracy może również zostać ukarany grzywną (art. 283 k.p.). Postępowanie jest wszczynane przez inspektora pracy, on też orzeka w sprawach o wykroczenia przeciwko prawom pracownika ( art. 284). Kobiety najczęściej skarżyły się do Państwowej Inspekcji Pracy na wymaganie od nich zaświadczenia, że nie są w ciąży, zwalnianie z pracy podczas ko62 rzystania z urlopu wychowawczego, zwalnianie z pracy w ciąży, zatrudnianie na stanowiskach, na których nie powinny pracować kobiety w ciąży. Nie zarejestrowano natomiast skarg na dyskryminację w stosunkach pracy. Ogólnie rzecz biorąc do PIP nie wpływa dużo skarg kobiet na naruszenia ich praw pracowniczych. Ugoda Kobieta, wobec której naruszone zostały przepisy prawa pracy, może – podobnie jak inni pracownicy, przed wniesieniem pozwu do sądu – wszczęcia postępowania pojednawczego przed komisją pojednawczą (art.242§2 k.p.). Pracodawca, związek zawodowy lub sama pracownica mogą wyznaczyć taką komisję w jakimkolwiek przedsiębiorstwie (niezależnie od liczby zatrudnionych); konieczna jest zgoda pracodawcy i związku zawodowego na skład tej komisji. Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, wówczas komisja kieruje sprawę – na żądanie pracownicy zgłoszone w terminie 14 dni od zakończenia postępowania ugodowego – do sądu pracy (art.254 k.p.). Jeśli dojdzie do zawarcia porozumienia, lecz pracodawca nie wykonuje postanowień komisji, wówczas sąd pracy nakazuje pracodawcy realizację tych postanowień. Opisana procedura dochodzenia praw pracowniczych, mogłaby być stosowana w sprawach związanych z dyskryminacją oraz molestowaniem seksualnym. W praktyce nie jest stosowana – często i niesłusznie uznaje się ją za relikt komunizmu. Postępowanie sądowe Postępowanie w sądzie pracy jest wolne od opłat, choć pracownik może zostać obciążony kosztami sądowymi w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Jeżeli kobieta została zwolniona z pracy w sposób nieuzasadniony lub z naruszeniem prawa, wówczas może żądać uznania przez sąd pracy niezasadności zwolnienia lub – jeśli umowa o pracę uległa już rozwiązaniu przywrócenia do pracy lub odszkodowania (art.45 k.p.). Podobne prawa przysługują pracownicy, którą zwolniono bez wypowiedzenia (art.56 k.p.). Po przywróceniu do pracy pracownica ma prawo do dwumiesięcznego wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy; natomiast jeśli okres wypowiedzenia wynosił 3 miesiące – wynagrodzenie to jest równe miesięcznej pensji. Kobiety 63 ciężarne lub kobiety na urlopie macierzyńskim mają prawo do wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy. Jeśli sąd orzeka odszkodowanie (bez przywrócenia do pracy), wówczas kwota ta może się wahać od dwutygodniowego do trzymiesięcznego wynagrodzenia (art.47). Pracodawca, który złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika podlega karze grzywny karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (art. 218 § 1 k.k.). Jeśli osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy nie spełnia swojego obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkie uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech (art. 220§1 k.k.). Liczba spraw sądowych dotyczących ochrony zatrudnienia kobiet jest bardzo mała i wciąż maleje (170 spraw w 1990 roku, 78 spraw w 1997 roku). Nie prowadzi się wprawdzie badań na temat naruszeń praw pracowniczych kobiet, ale powyższe liczby wydają się być zbyt optymistyczne. Mała liczba spraw może mieć związek z niską świadomością prawną kobiet , ale również może wynikać z braku wiary w skuteczność działania wymiaru sprawiedliwości. KOBIETY NA RYNKU PRACY Dyskryminacja kobiet na rynku pracy jest szeroko rozpowszechniona. Wymaga się od nich lepszego wykształcenia i wyższych kwalifikacji niż od mężczyzn, którzy ubiegają się o te same stanowiska. Co więcej, kwalifikacje i wykształcenie schodzą często na dalszy plan, pracodawcy bowiem już w czasie rozmów wstępnych pytają przede wszystkim o rodzinny status kandydatki, a dopiero potem o konkretne kompetencje zawodowe. Badania przeprowadzone przez Centrum Promocji Kobiet w Warszawie wykazały, że kobiet nie awansuje się tak często jak mężczyzn i że nie otrzymują one tej samej płacy za pracę równej wartości. Ogłoszenia o pracy często zawierają preferencje co do płci kandydata, a ograniczenia wieku znacznie częściej dotyczą kobiet niż mężczyzn. Pracodawcy nie kryją, że wolą zatrudniać mężczyzn, ponieważ uważają ich za bardziej dyspozycyjnych. Zdarza się, że pracodawcy formułują swoją pisemną ofertę neutralnie pod względem płci, a w rozmowach kwalifikacyjnych wyrażają wprost swoje preferencje. Kobiety podczas rozmów kwalifikacyjnych pytane są o wiek, stan cywilny i plany na przyszłość. Zdarza się, że żąda się od nich – wbrew prawu – zaświadczenia, że nie są w ciąży, lub też oświadczenia, że przez jakiś okres nie zajdą w ciążę. Pomimo licznych regulacji, które mają chronić zatrudnienie kobiet ciężarnych i wychowujących małe dziecko, często są one bezprawnie zwalniane. Praktyki stosowane przy zatrudnianiu Aktywność zawodowa kobiet Polscy pracodawcy i pracownicy wierzą, że wolny rynek daje pracodawcy prawo do niczym nie skrępowanej swobody w doborze pracowników. Propozycje ograniczenia praw pracodawców w zakresie polityki zatrudniania kojarzą się z minionym reżimem, czyli z odgórnym i centralnym sterowaniem, które – jak się sądzi – jest sprzeczne z regułami „nowego, lepszego świata”, w tym – z prawami wolnego rynku. W efekcie sami pracobiorcy, podzielając bezkrytycznie tę opinię, odmawiają sobie prawa do kwestionowania decyzji pracodawców. Sytuację dodatkowo pogarsza mocno ugruntowane w polskim społeczeństwie przekonanie, wedle którego mężczyznom należy się pierwszeństwo na kurczącym się rynku pracy, gdyż kobietom bezrobocie nie przynosi ujmy, a mężczyzn – degraduje. Ten stereotyp wywiera znaczący wpływ na decyzje pracodawców. Wśród ogółu pracujących zawodowo, odsetek kobiet zmniejszył się w porównaniu do 1988 roku 45,7% i w 1998 roku wynosił 43,9%. W latach 1992-1998 aktywność ekonomiczna kobiet zmalała z 66,1% do 61,8%, podczas gdy aktywność mężczyzn w tej dziedzinie spadła z 75,6% do 71,2%. Charakterystyczna pod tym względem jest dynamika zatrudnienia w latach 1990-1998 z uwzględnieniem płci i sektora: odsetek ogółu zatrudnionych w sektorze publicznym spadł z 52,1% do 30,9%, natomiast w sektorze prywatnym wzrósł z 47,9 % do 69,1%; odsetek kobiet zatrudnionych w publicznym sektorze w latach 1994-1998 wzrósł z 48,2% do 50,6%, natomiast w sektorze prywatnym spadł z 42,6% do 40,9%. Dane te, wraz z wysokim wskaźnikiem bezrobocia wśród kobiet, wskazują, że sektor prywatny jest bardziej otwarty dla mężczyzn niż dla kobiet i że w tym sektorze częściej 64 65 mogą zdarzać się praktyki dyskryminacyjne. Fakt, że płace w sektorze prywatnym są wyższe niż w sektorze publicznym, dodatkowo pogarsza sytuację ekonomiczną kobiet. Tabela 1: Aktywność ekonomiczna ludności w wieku 15 lat i więcej (dane za sierpień). Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999. Wyszczególnienie * 1995 1996 1997 1998 1999* * 1995 1996 1997 1998 1999* Mężczyźni 58,5 59,4 59,8 60,3 56,9 Miasta 56,7 57,3 57,9 58,0 55,8 Wieś 61,4 62,7 63,0 64,1 58,7 Kobiety 43,7 43,8 44,0 44,3 42,9 Miasta 42,9 42,9 43,3 43,0 43,0 Wieś 45,2 45,4 45,2 46,6 42,8 za luty 1999 Ogółem 29106 29486 29727 30063 30137 Mężczyźni 13826 14024 14142 14308 14344 Kobiety 15280 15462 15585 15756 15793 Aktywni zawodowo 17004 17064 17052 17395 17082 Mężczyźni 9200 9239 9264 9429 9251 Wyszczególnienie Kobiety 7804 7825 7788 7965 7831 O – ogółem K – kobiety Pracujący 14771 15103 15315 15608 14941 Mężczyźni 8089 8328 8462 8632 8165 Kobiety 6682 6775 6853 6976 6776 Bezrobotni 2233 1961 1737 1786 2141 Mężczyźni 1111 911 802 798 1086 Kobiety 1122 1050 935 989 1055 Bierni zawodowo 12102 12422 12675 12669 13055 Mężczyźni 4626 4785 4878 4878 5093 Kobiety 7476 7637 7797 7791 7962 Współczynnik aktywności zawodowej 58,4 57,9 58,3 57,9 56,7 Miasto 57,2 56,4 56,1 56,3 56,2 Wieś 60,5 60,3 59,5 60,3 57,5 Mężczyźni 66,5 65,9 65,5 65,9 64,5 Miasta 64,9 63,9 63,8 64,0 63,7 Wieś 69,1 69,0 68,3 69,0 65,8 Kobiety 51,1 50,6 50,0 50,6 49,6 Miasta 50,5 49,8 49,4 49,5 49,7 Wieś 52,0 50,9 52,5 49,4 Wskaźnik zatrudnienia 50,5 52,2 50,7 51,2 51,5 51,9 49,6 Miasta 49,3 49,6 50,1 50,0 49,0 Wieś 53,1 53,9 53,9 55,2 50,6 za luty 1999 66 Wyszczególnienie Tabela 2: Zatrudnienie w sektorze prywatnym i publicznym. Aktywność ekonomiczna ludności Polski, luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999. 1990 XII 1995 XII 1996 XII 1997 IX 1998 VIII 1999 II Ogółem O K 16484,7 7457,6 15485,7 7154,8 15841,9 7390,0 16294,5 7598,0 15608 16976 14941 6776 Sektor publiczny O K 8582,7 3756,9 5979,7 2941,6 5767,0 2888,8 5426,5 2768,8 5896 2981 5673 2892 Sektor prywatny O K 7902,0 3700,7 9506,0 4213,2 10074,9 4501,2 10868,0 4820,2 9712 3995 9268 3894 Liczba kobiet pracujących na własny rachunek rośnie w sposób stały od 1994 roku. Wśród pracodawców i osób pracujących na własny rachunek pod koniec 1998 roku kobiety stanowiły 37%. Należące do kobiet firmy przeważnie prowadzą działalność handlową lub usługową i mają charakter rodzinny. Sondaże przeprowadzone wśród właścicielek przedsiębiorstw pokazują, że zazwyczaj mają one 35-45 lat i średnie wykształcenie zawodowe, a głównym bodźcem do podejmowania własnych inicjatyw ekonomicznych jest nie tylko chęć podniesienia dochodu rodziny, ale także potrzeba niezależności i samorealizacji, wykorzystania swojego potencjału. Poziom wykształcenia zatrudnionych kobiet Kobiety aktywne zawodowo są lepiej wykształcone od mężczyzn, ale fakt ten nigdy nie znalazł i wciąż nie znajduje odzwierciedlenia w ich 67 pozycji na rynku pracy. Dane GUS z 1992 roku pokazują, że aż 54,8% kobiet i tylko 35,4% mężczyzn ma średnie wykształcenie, zaś wykształcenie wyższe odebrało 11,1% kobiet i 9% mężczyzn; mimo wyższego wykształcenia kobiety rzadziej od mężczyzn zajmują kierownicze stanowiska, a zmiana systemu na demokratyczny niczego pod tym względem nie zmieniła. Bez znaczenia okazuje się również fakt, że kobiety były słabiej związane z komunistyczną nomenklaturą. Walory moralne również nie poprawiają pozycji kobiet na rynku pracy – ich kwalifikacje pozostają nie wykorzystane. Tabela 3. Aktywność ekonomiczna ludności w wieku 15 lat i więcej według poziomu wykształcenia w lutym 1999 roku. Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999. Bezrobotni Bierni zawodowo Wspłczynnik aktywności zawodowej Wskanik zatrudnienia Aktywni zawodowo 2141 13055 56,7 49,6 Ogółem Ogółem 30137 Mężczyźni wykształcenie: razem w tym pracujący w pełnym wymiarze godzin Wyszczególnienie Razem Pracujcy 17082 14941 13316 Mężczyźni wykształcenie Wyższe 1213 1004 975 914 30 209 82,8 80,4 Policealne oraz średnie techniczne i zawodowe 2991 2331 2137 2001 195 660 78,95 73,2 Średnie ogólnokształcące 603 297 259 230 38 306 49,3 43,0 Zasadnicze zawodowe 4947 3958 3432 3202 526 989 80,0 69,4 Podstawowe i niepełne podstawowe 4589 1660 1362 1118 298 2929 36,2 29,7 Kobiety wykształcenie: Wyższe 1327 1065 1026 920 38 262 80,3 77,3 Policealne oraz średnie techniczne i zawodowe 3679 2638 2334 2141 304 1041 75,25 67,25 Średnie ogólnokształcące 1619 794 678 595 116 825 49,0 41,9 Zasadnicze zawodowe 3159 2013 1640 1412 373 1146 63,7 51,9 Podstawowe i niepełne podstawowe 6009 1321 1097 782 224 4688 22,0 18,3 68 Różnice w wykształceniu kobiet i mężczyzn sprawiają, że przedstawiciele obu płci pracują w różnych sektorach. Wykształcone kobiety stanowią wysoki odsetek zatrudnionych w dziedzinie finansów i ubezpieczeń, w służbie zdrowia i niektórych usługach. Kobiety przeważają również w przemyśle lekkim i elektromechanicznym oraz w większości urzędów. Płacowe nierówności Gwarancje równej płacy za pracę o jednakowej wartości zostały zawarte expressis verbis tylko w Konstytucji RP (art. 33.2), brakuje natomiast odpowiednich przepisów w kodeksie pracy. W kodeksie tym znajduje się tylko ogólny zapis o równych prawach z tytułu wypełniania takich samych obowiązków (art. 112). Dane Pełnomocnika Rządu do spraw Rodziny i Kobiet z 1996 roku pokazują, że pomimo konstytucyjnych gwarancji mężczyźni zarabiają około 30% więcej niż kobiety za pracę tej samej wartości. Kobiety godzą się na gorzej płatne prace, żeby uzyskać jakikolwiek dochód, normy kulturowe bowiem i tradycje społeczne sprawiają, że kobietom jest trudniej niż mężczyznom znaleźć odpowiednie zatrudnienie. Dane GUS z sierpnia 1998 roku wskazują, że w całej gospodarce narodowej przeciętny zarobek kobiety wynosił średnio 82% przeciętnego zarobku mężczyzny. Warto podkreślić, że w zakładach zatrudniających ponad 500 pracowników kobiety otrzymują tylko 69% przeciętnego wynagrodzenia mężczyzn (GUS, „Zatrudnienie w gospodarce narodowej wg wysokości wynagrodzenia za wrzesień 1997”, Warszawa 1998). Wśród osób, których pensja jest niższa od przeciętnej, kobiety stanowią aż 75%, natomiast wśród tych o najwyższym wynagrodzeniu mężczyźni stanowią 80%. Największe różnice płacowe na niekorzyść kobiet występują w górnictwie, handlu i naprawach oraz w pośrednictwie finansowym. Kobiety w przemyśle górniczym zarabiają zaledwie 63% dochodu mężczyzn, a w pozostałych trzech, wyżej wymienionych, sektorach – 74%. 69 Tabela 4. Wynagrodzenia. Świadczenia z ubezpieczeń społecznych, pełnozatrudnieni oraz wynagrodzenia brutto według grup zawodowych (marzec 1996 r.) Rocznik statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Rok LVIII Warszawa, GUS. Pełnozatrudnieni w odsetkach GRUPY ZAWODÓW Przeciętne wynagrodzenie brutto w zł ogółem mężczyźni kobiety ogółem Mężczyźni kobiety OGÓŁEM 100,0 100,0 100,0 849,74 943,26 747,24 Parlamentarzyści, wyżsi urzędnicy i kierownicy 5,1 5,7 4,6 1545,47 1725,35 1301,80 Specjaliści : 15,7 10,2 21,9 1006,07 1217,51 898,40 Specjaliści nauk fizycznych, matematycznych i technicznych 2,2 3,1 1,3 1291,67 1394,27 1034,49 Nauczyciele 7,3 3,0 12,2 781,72 883,65 754,65 Technicy i inny średni personel 14,7 9,5 20,3 868,80 1054,55 773,71 Średni personel techniczny 5,4 6,7 4,0 992,90 1100,91 794,02 Pracownicy pozostałych specjalności 5,2 1,8 8,9 876,38 992,15 850,25 Pracownicy biurowi 10,7 4,7 17,2 773,68 814,51 761,38 Pracownicy obsługi biurowej 8,4 4,3 12,9 772,90 801,36 762,48 Pracownicy usług osobistych i sprzedawcy 6,0 3,5 8,7 591,34 746,82 521,40 Robotnicy obróbki metali i mechanicy maszyn i urządzeń 12,5 22,8 1,2 887,75 895,47 724,93 Robotnicy zawodów precyzyjnych, ceramicy, wytwórcy wyrobów galanteryjnych, robotnicy poligraficzni i pokrewni 0,6 O,6 0,6 709,96 791,41 627,39 Pozostali robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy 5,8 4,5 7,3 559,45 601,26 531,30 Operatorzy i monterzy maszyn i urządzeń 12,9 20,2 4,9 831,75 855,12 726,11 Operatorzy maszyn i urządzeń wydobywczych i przetwórczych 3,0 5,0 0,8 930,73 954,83 770,93 Sytuacja bezrobotnych kobiet jest trudniejsza niż mężczyzn; dłużej pozostają bez pracy i mają większe problemy ze znalezieniem nowego źródła dochodu. Prawie dwukrotnie więcej mężczyzn niż kobiet rozpoczyna pracę w ciągu miesiąca; spośród zarejestrowanych we wrześniu 1997 roku bezrobotnych, pozostających bez pracy dłużej niż 12 miesięcy, aż 72% stanowiły kobiety. W rzeczywistości prawie połowa bezrobotnych kobiet nie może znaleźć zajęcia przez rok lub dłużej („Bezrobocie”, 1997), a okres pozostawania bez pracy wydłuża się wraz z wiekiem; kobiety między 30 a 34 rokiem życia pozostają „na bezrobociu” 17 miesięcy, między 35 a 44 – 18,3 miesiąca, zaś między 45 a 54 – 19 miesięcy. Kobiety z wyższym wykształceniem szybciej znajdują pracę – ich bezrobocie trwa przeciętnie 6,4 miesiąca, natomiast kobiety z wykształceniem podstawowym pozostają bezrobotne najdłużej, bo do 18 miesięcy. Najliczniejszą grupę bezrobotnych stanowią kobiety poniżej 25 roku życia, zaś najmniej liczną – te, które ukończyły 45 lat i więcej. Największe trudności w znalezieniu pracy mają kobiety po szkole zawodowej i ze średnim wykształceniem zawodowym. Tabela 5. Bezrobotni (sierpień). Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne. GUS. Warszawa 1999. Wyszczególnienie 1995 1996 1997 1998 1999* W tysiącach Bezrobocie kobiet Stopa bezrobocia wśród kobiet wykazywała tendencję wzrostową: w 1990 roku kobiety stanowiły 50,9% ogółu bezrobotnych natomiast w 1997 roku już 60,4%. W 1998 roku tendencja ta została zatrzymana 70 i bezrobocie wśród kobiet spadło do 58,5%. Różnice w wielkości bezrobocia wśród kobiet i mężczyzn przyjęły groźne rozmiary, począwszy od 1993 roku, wraz z rozwojem gospodarczym kraju. Świadczyć to może o tym, że bezrobocie mężczyzn związane jest raczej z sytuacją gospodarczą, bezrobocie kobiet wynika natomiast z przyczyn strukturalnych i instytucjonalnych. Niezależnie od poziomu wykształcenia i od wieku wskaźnik bezrobocia wśród kobiet jest znacznie wyższy (12%) niż wśród mężczyzn (8,7%). Ogółem 2233 1961 1737 1827 2141 Mężczyźni 1111 911 802 863 1068 Kobiety 1122 1050 935 964 1055 Miasta 1432 1254 1217 1182 1378 Wieś 801 707 636 645 163 71 1995 1996 1997 1998 1999* 10,7 10,6 12,5 Stopa bezrobocia w % Ogółem Mężczyźni * 13,1 11,5 12,1 9,9 8,6 9,3 Tabela 7. Stopa bezrobocia według wieku bezrobotnych (sierpień. Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999. wyszczególnienie Kobiety 14,4 13,4 13,1 12,2 13,5 Miasta 13,7 12,0 11,5 11,1 12,9 Wieś 12,2 10,7 9,4 9,9 11,9 Tabela 6. Bezrobotni zarejestrowani według poziomu wykształcenia, wieku, okresu poszukiwania pracy oraz stażu pracy w ostatnim miejscu pracy. Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999. Ogółem (w tys.) Wyższe Policealne oraz średnie techniczne i zawodowe Średnie ogólnokształcące Zasadnicze zawodowe Podstawowe i bez wykształcenia 1998 VIII ogółem W tym kobiety 1786 989 Poziomu wykształcenia 75 46 422 275 ogółem 2141 68 38 499 304 160 125 154 732 337 899 397 206 522 Według wieku 24 lata i mniej 500 255 566 25 – 34 457 267 583 35 – 44 461 283 544 45 – 54 295 153 347 55 lat i więcej 73 30 101 Według okresu poszukiwania pracy włącznie do 3 miesięcy 490 243 503 4–6 245 125 414 7 – 12 399 210 479 Powyżej 12 lat 652 411 745 Według stażu pracy w ostatnim miejscu pracy do 1 roku włącznie 555 270 724 2 –3 lata 245 129 307 4–5 120 67 116 6–9 98 55 123 10 lat i więcej 251 145 242 72 1999 II w tym kobiety 1055 * Bezrobotni w wieku 35 –44 lat 45 lat i więcej 1995 12, 9 31,7 13,3 10,7 6,8 1996 11,6 26,6 12,1 10,0 6,4 1997 10,7 23,5 11,4 9,2 6,3 1998 10,3 22,4 10,7 8,8 6,6 1999* 12,5 29,9 13,6 10,7 7,7 Mężczyźni 11,7 28,3 12,3 9,5 7,9 Kobiety 13,5 32,0 15,3 12,0 7,6 Miasto 12,9 30,5 13,6 `10,9 9,2 Wieś 11,9 29,2 13,6 10,3 5,1 luty 1999 Wyszczególnienie ogółem 11,7 Ogółem Wyszczególnienie 15 – 24 lat 25 –34lat w lutym 1999 Tabela 8. Stopa bezrobocia według poziomu wykształcenia (sierpień. Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne. GUS. Warszawa 1999. 1995 1996 1997 1998 1999* Wyszczególnienie 116 373 224 276 286 290 172 32 211 189 250 405 311 147 55 62 109 * O K O K O K O K O K Ogółem 3,6 3,5 3,8 4,8 2,6 3,1 3,7 4,4 3,3 3,6 wyższe 12,0 14,1 10,7 12,6 9,1 11,3 8,6 10,7 10,0 11,5 policealne i średnie zawodowe 15,9 17,3 13,3 14,7 14,1 15,1 13,1 15,0 14,1 14,6 średnie ogólnokształ 16,0 20,2 14,2 18,9 12,8 18,2 11,9 16,7 15,1 18,5 zasadnicze zawodowe 12,7 13,0 12,0 13,6 12,5 14,7 12,4 13,9 17,5 17,0 podstawowe i niepełne podstawowe 12,9 14,6 11,6 13,7 10,7 13,1 10,3 12,4 12,5 13,5 w lutym 1999 (O – ogółem, K – Kobiety ) POSTAWY KOBIET WOBEC RÓWNOUPRAWNIENIA W ZATRUDNIENIU Raport pt. „Równość płci w życiu zawodowym”, opracowany przez Centrum Badania Opinii Społecznej w grudniu 1996 roku, analizował postawy kobiet na temat ich możliwości zawodowych i zatrudnienia. 73 Okazało się, że wśród wielu kobiet dominuje przekonanie o ich gorszej niż męska pozycji: łatwiej tracą pracę i trudniej ją znajdują. Nadto, im lepiej są wykształcone i wyższe mają kwalifikacje zawodowe, tym wyraźniej postrzegają problem nierówności płci na rynku pracy. Kobiety uważają, że tylko prowadzenie własnej firmy oraz dbałość o swoją niezależną karierę zawodową pozwalają uniknąć praktyk dyskryminacyjnych. Przyczynę swoich mniejszych możliwości zawodowych widzą w obciążeniu licznymi obowiązkami domowymi; konieczność godzenia pracy w domu z pracą utrudnia rozwój zawodowy kobiet, a w dalszej konsekwencji upośledza ich pozycję na rynku pracy. Wiele kobiet uważa, że sytuacja ta wynika ze stereotypowego postrzegania ich wyłącznie w rolach żon, matek i gospodyń domowych. Pracodawcy i współpracownicy bywają wręcz niezdolni do uznania kobiety za profesjonalistkę – stąd ich nieuzasadniona obiektywnymi kryteriami upośledzona pozycja w pracy. Na pytanie dotyczące godzenia życia zawodowego i prywatnego większość badanych odpowiedziała, że najlepszy jest układ partnerski, w którym mężczyzna i kobieta w jednakowym stopniu zajmują się sprawami domu i rodziny. Zdecydowana większość kobiet aktywnych zawodowo (84%) jest zadowolona ze swojej pracy, większość też nie obawia się jej utraty (65%). Ponad połowa z nich nie zrezygnowałaby ze swojej pracy, nawet gdyby warunki finansowe pozwalały na pozostanie w domu. 34% kobiet w wieku do 24 lat i z wyższym wykształceniem jest zdania, że mają takie same kwalifikacje i możliwości zawodowe, jak ich koledzy. Nieco więcej kobiet w tym przedziale wiekowym wyraziło niepewność co do swoich profesjonalnych kwalifikacji; nie potrafiły też określić, czy płeć wpływa na ich szanse znalezienia atrakcyjnej pracy. Na pytanie o płace, 37% badanych kobiet odpowiedziało, że zarabia mniej niż mężczyźni, natomiast 43% wyraziło przekonanie, że możliwości awansu i podwyżki zarobków są jednakowe dla obydwu płci. Raport potwierdził, że kobiety z wyższym wykształceniem nie czują się finansowo dyskryminowane. 17% kobiet jest zdania, że pomija się je zarówno przy awansach, jak i podwyżkach wynagrodzeń, 14% kobiet nie odczuwa dyskryminacji w tym zakresie, a 1% uważa, że zostały awanso74 wane i otrzymały wyższe wynagrodzenie tylko dlatego, że są kobietami. Większość objętych niniejszymi badaniami kobiet nie potrafiła określić, czy doświadcza dyskryminacji w zakresie awansów i podwyżek płac. Raport CBOS konkluduje, że kobiety przeważnie czerpią satysfakcję z pracy i nie postrzegają swojego zatrudnienia jako przykrego obowiązku, lecz raczej jako źródło spełnienia. Badania nie wspominają jednak, czy kobiety oczekują równie szybkich awansów i podwyżek płac, jak to dzieje się w wypadku mężczyzn wykonujących równorzędną pracę. Na zakończenie raport stwierdza, że ogólna satysfakcja kobiet z pracy zależy od trzech czynników: poziomu wykształcenia i zawodowych kwalifikacji, zarobków oraz od tego, czy postrzegają siebie jako obiekt dyskryminacji. Raport – podobnie jak Międzynarodowe Forum Informacyjne pt. „Nierówność kobiet i mężczyzn na rynku pracy” (Warszawa, listopad 1996) – pokazuje, że niezależnie od zawartych w kodeksie pracy przepisów zakazujących praktyk dyskryminacyjnych, Polki są ofiarami uprzedzeń związanych z płcią. Tworzą liczniejszą niż mężczyźni grupę bezrobotnych i zarabiają mniej niż ich koledzy na tych samych stanowiskach – mimo lepszego wykształcenia i wyższych kwalifikacji. Aspiracje zawodowe W badaniach przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej w 1997 roku pytano Polki m.in. o najlepszy sposób godzenia życia rodzinnego i zawodowego. 54% ankietowanych odpowiedziało, że przedstawiciele obojga płci powinni tyle samo czasu poświęcać na zajmowanie się domem i dziećmi, jak i na pracę zawodową; 30% uważało, że tylko mąż powinien pracować, zarabiając wystarczająco dużo, by zaspokoić potrzeby rodziny, natomiast żona powinna zajmować się prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci i organizacją życia towarzyskiego rodziny. 15% badanych jest zdania, że oboje partnerzy powinni pracować zawodowo – z zastrzeżeniem, że gdy mąż poświęca więcej czasu na pracę zawodową, wówczas na żonę spada odpowiedzialność za dom i resztę rodziny. Pytane o zmiany w stylu pracy, Polki odpowiadają, że wraz z rozwojem gospodarki wolnorynkowej praca zawodowa coraz częściej wy75 maga większego zaangażowania, nakładu sił i dyspozycyjności. 18% twierdzi, że zmiany w stylu i atmosferze pracy dokonują się kosztem ich życia rodzinnego, zaś ponad jedna czwarta wyraża przekonanie, że zyski i straty wzajemnie się równoważą. Tę ostatnią opinię wyrażają przede wszystkim – choć nie tylko – kobiety wykształcone (z ukończonym wyższym wykształceniem), w stanie wolnym, w wieku od 24 do 34 lat oraz przedstawicielki kadry kierowniczej i wykwalifikowane specjalistki; w zasadzie większość Polek jest skłonna mówić o zrównoważonym bilansie zysków i strat związanych z pracą zawodową. Spośród wszystkich badanych, studentki, kobiety do 24 roku życia, rozwódki, rolniczki, niezdolne do pracy rencistki i kobiety o liberalnych poglądach politycznych w większości odpowiedziały, że są w stanie z łatwością łączyć pracę zawodową z życiem osobistym Kobiety powyżej 50 roku życia, emerytki często uczestniczące w praktykach religijnych i kobiety o konserwatywnych poglądach politycznych wskazują przede wszystkim na straty wynikające z aktywności zawodowej kobiet i jej zdecydowanie negatywny wpływ na życie rodzinne. Kobiety aktywne zawodowo uważają, że grozi im większe niż mężczyznom ryzyko utraty posady – głównie z powodu ich podwójnej roli: domowej i zawodowej. Od 1994 roku wzrosło poczucie bezpieczeństwa kobiet na rynku pracy i obecnie 60% ankietowanych nie obawia się utraty pracy; szczególnie dotyczy to kobiet powyżej 45 roku życia, prowadzących własną działalność gospodarczą. Jednak 30% Polek wciąż odczuwa zagrożenie możliwością utraty pracy; są to przeważnie kobiety o niskim poziomie wykształcenia. Badania wykazały także, że czwarta część aktywnych zawodowo kobiet sprawuje funkcje kierownicze i w przeważającej części są one pewne swojej pozycji zawodowej. Kobiety, które nie pełnią funkcji kierowniczych, na pytanie, czy przyjęłyby propozycję objęcia stanowiska kierowniczego, w 28% odpowiedziały twierdząco, a w 59% – negatywnie. Jako główne motywy odrzucenia takiej propozycji, kobiety podawały brak odpowiednich kwalifikacji i zdolności, lęk przed odpowiedzialnością, niechęć do kierowania ludźmi, brak czasu na odpowiednie pełnienie funkcji ze względu na obciążenie obowiązkami domowymi, obawę przed pogorszeniem się – w związku z awansem – 76 stosunków w pracy oraz przekonanie, że kierowanie ludźmi to nie jest zajęcie dla kobiet. Natomiast kobiety, które zadeklarowały gotowość objęcia kierowniczego stanowiska, wymieniały wśród swoich motywów wyższe zarobki, wiarę we własne umiejętności, brak obaw przed odpowiedzialnością, predyspozycje do kierowania ludźmi, wystarczające doświadczenie, umiejętność współżycia z ludźmi, brak obciążenia obowiązkami domowymi oraz przekonanie, że kobiety powinny domagać się stanowisk tradycyjnie zdominowanych przez mężczyzn. Raport CBOS kończy się konkluzją, że coraz więcej kobiet modyfikuje swoje życie rodzinne ze względu na własną aktywność zawodową i ma silniejsze poczucie bezpieczeństwa tak w życiu prywatnym, jak i na rynku pracy. Jednak najbardziej znaczącą zmianą w statusie kobiety jest spadek szacunku dla jej tradycyjnej roli, związanej z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. W coraz większym stopniu źródłem nobilitacji społecznej kobiet jest – w ich własnym odczuciu – aktywność zawodowa. Najwyraźniej kobiety stają się zdecydowanie bardziej samodzielne i nie godzą się na odgrywanie podporządkowanej roli w rodzinie i społeczeństwie. Jednocześnie wydaje się zmieniać tradycyjny model męskości-kobiecości: kobiety i mężczyźni bardziej elastycznie wchodzą w swoje społeczne role. Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Trybunał Konstytucyjny kilkakrotnie wypowiadał się w kwestii dyskryminacji płci. Jako jedną z pierwszych rozpatrzył, głośną w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, sprawę stosowania innych kryteriów dla kobiet i mężczyzn przy przyjmowaniu na studia w Akademii Medycznej. Po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich TK uznał w orzeczeniu z dnia 3 marca 1987 roku, że przyjęte przez tę uczelnię regulamin jest sprzeczny z konstytucją. Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się również w kwestii wieku emerytalnego. Przepisy emerytalne, wywodzące się z czasów realnego socjalizmu, do niedawna uważano za przywilej kobiet. Wcześniejszy wiek emerytalny miał im rekompensować wysiłek związany z godzeniem pracy zawodowej i tradycyjnej roli matki, żony i gospodyni. W czasach gospodarki rynkowej, wysokiego bezrobocia i rosnących 77 aspiracji zawodowych kobiet, przepisy te straciły charakter przywileju, stając się dla wielu przejawem dyskryminacji. W odpowiedzi na skargę pracownicy naukowej, którą zmuszono – z powodu ukończenia 60 lat – do odejścia na emeryturę, Trybunał Konstytucyjny, w orzeczeniu z dnia 24 września 1991, K5/91, wyraził pogląd, że wcześniejszy wiek emerytalny dla kobiet należy traktować wyłącznie jako uprawnienie, a nie obowiązek odejścia z pracy. Zdaniem TK, przepis ten – jeśli stosować go w formie przymusu wobec kobiet, które nie wyrażają ani woli, ani zgody na emeryturę w wieku 60 lat – zmienia się z uprawnienia w przepis ograniczający prawa kobiet. W tym samym orzeczeniu TK wypowiedział się osobno w sprawie kobiet-pracowników naukowych, zatrudnionych na stanowisku innym niż profesorskie. Otóż kobiety te doświadczają dyskryminacji za sprawą ustawy o szkolnictwie wyższym, zmusza je ona bowiem do wcześniejszego niż w wypadku mężczyzn przechodzenia na emeryturę, co w odniesieniu do pracy naukowej nie znajduje uzasadnienia. W swoim orzeczeniu Trybunał podkreślił, że „konstytucyjne gwarancje równouprawnienia kobiet i mężczyzn to także równość zawodowa, w tym równość szans. Oznacza to, że w odniesieniu do niektórych grup zawodowych obniżenie wieku emerytalnego kobiet należy traktować jako szczególne uprawnienie tej płci, natomiast przymusowe rozwiązanie stosunku pracy jest ograniczeniem szans zawodowych kobiet (...) staje się czynnikiem dyskryminującym kobiety w stosunku do mężczyzn o takim samym statusie zawodowym. Skrócenie szans zawodowych kobiet w warunkach, gdy biologiczne i społeczne różnice nie mają istotnego znaczenia dla skutecznego kontynuowania pracy zawodowej i uzyskiwania kolejnych awansów naukowych, pozostaje w drastycznej kolizji z zasadą równości i równouprawnienia kobiet i mężczyzn”. Głośnym echem odbiła się w mediach sprawa kobiety-pracownika jednego z urzędów centralnych, którą wbrew jej woli odesłano na emeryturę po nabyciu praw emerytalnych. W jej sprawie wypowiadał się zarówno Trybunał Konstytucyjny, jak i Sąd Najwyższy. Obydwie instancje przyznały, że odpowiednie regulacje wprawdzie wydają się neutralne pod względem płci, ale w praktyce takie nie są, odnoszą się bowiem wprost do kobiet. 78 Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się kilkakrotnie w podobnych kwestiach, z pozoru neutralnych ze względu na płeć, ale w praktyce dotykających przede wszystkim kobiet. W orzeczeniu z dnia 23 lutego 1993 roku (K10/92) stwierdzono niezgodność przepisu art. 10 ust. 1 pkt. 2 ustawy z 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników z konstytucyjną zasadą państwa prawa i równości. Sprawa dotyczyła jednorazowego świadczenia dla nie ubezpieczonej osoby, najbliższej ubezpieczonemu rolnikowi; osoba ta doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracach gospodarskich o charakterze rolniczym. Tymczasem wśród osób uprawnionych do odszkodowania nie wymienia się współmałżonka. W rzeczywistości to właśnie żony najczęściej ulegają wypadkom w rolnictwie, jest to zatem przepis dyskryminujący kobiety. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność kwestionowanego przepisu w zakresie, w jakim nie uwzględnia on małżonka wśród osób najbliższych ubezpieczonemu rolnikowi. Inną istotną dla kobiet kwestią, którą zajmował się TK, było prawo do zasiłku dla bezrobotnych. TK stwierdził, że pozbawienie prawa do zasiłku osób bezrobotnych, pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym z małżonkiem osiągającym dochody przekraczające dwukrotnie przeciętne wynagrodzenie, ma charakter dyskryminujący. Pozbawienie praw do zasiłku uniemożliwiałoby w konsekwencji wliczenie okresów pozostawania bez pracy do okresów wymaganych do nabycia lub zachowania uprawnień pracowniczych lub emerytalnych. Przepisy te – w związku z wyższym bezrobociem wśród kobiet i przeciętnie wyższymi zarobkami mężczyzn – miały nieproporcjonalnie duży, negatywny wpływ na sytuację kobiet i dlatego uznane zostały za dyskryminacyjne wobec kobiet. W kwestii równości płci wypowiadał się również kilkakrotnie Sąd Najwyższy. Jedną z rozpatrywanych spraw była interpretacja przepisu o dodatku wyrównawczym dla pracownicy przeniesionej do innej pracy ze względu na ciążę. Z uwagi na powtarzające się błędy w interpretacji, sprawa została wyjaśniona przez Sąd Najwyższy uchwałą I PZP 6/94 z 28 kwietnia 1994 roku następująco: ciąża pracownicy oraz przepisy chroniące pracę kobiet ciężarnych nie mogą powodować utraty części zarobków, a zatem ciężarnej należą się te części wynagrodzenia, które by otrzymywała, gdyby nadal pełniła dyżury nocne lub pracowała w godzinach nadliczbowych. 79 W sprawie dyskryminacji kobiet wypowiadali się wielokrotnie rzecznicy praw obywatelskich. Z ich inicjatywy kwestią równouprawnienia kobiet i mężczyzn zajmował się kilkakrotnie Trybunał Konstytucyjny. Prof. Ewa Łętowska, która pełniła ten urząd w latach 1988 -1992, wyodrębniała w swoich rocznych sprawozdaniach specjalny rozdział, poświęcony sprawom równouprawnienia kobiet. Następcy prof. Ewy Łętowskiej również wielokrotnie przyznawali, że regulacje prawne, które jeszcze kilka lat temu chroniły kobiety, dając im, na przykład prawo do wcześniejszej emerytury i zwolnień na opiekę nad dzieckiem, nabrały de facto charakteru dyskryminującego. WNIOSKI Z przedstawionych powyżej analiz wynika, że polskie ustawodawstwo w niewystarczającym stopniu bierze pod uwagę zasadę równości wobec prawa oraz zasadę równych szans dla kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Co więcej, ustawodawstwo, stojąc na stanowisku „ochronnego” podejścia do zatrudnienia kobiet, jest coraz częściej postrzegane przez kobiety jako dyskryminujące. Dwie kolejne wersje ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn przygotowane z inicjatywy Parlamentarnej Grupy Kobiet zostały odrzucone podczas pierwszego czytania w Sejmie, zarówno podczas ubiegłej, jak i obecnej kadencji. Projekt ustawy zawierał definicję dyskryminacji, wprowadzał sankcje za naruszenie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn oraz mechanizmy ułatwiające dochodzenie roszczeń w wypadku dyskryminacji. Przewidywał również instytucjonalne zabezpieczenie dla przestrzegania zasady równości płci. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień w projekcie było wprowadzenie systemu kwotowego, który miałby zapewnić co najmniej 40-procentowy udział jednej płci w instytucjach wyznaczanych, wybieranych bądź nominowanych przez władze publiczne. Należy mieć nadzieję, że dążenie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej wymusi w końcu na ustawodawcy przystosowanie polskiego prawa do unijnych standardów. Można się spodziewać, że w niedalekiej przyszłości poprawki do prawa pracy rozszerzą prawną ochronę przed dyskryminacją oraz wprowadzą sankcje za łamanie zasady równości płci. 80 KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – KOBIETY I GOSPODARKA DZIAŁANIA KIERUNKOWE Przyjęcie i wprowadzenie w życie przepisów zakazujących dyskryminacji ze względu na płeć na rynku pracy, w zatrudnieniu i awansie ZADANIA PROGRAMOWE Ustanowienie normy prawnej nakazującej jednakowe traktowanie (lub zakazującej dyskryminacji) w zakresie dostępu do pracy, awansów, szkolenia, warunków pracy, jak również warunków nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy Ustanowienie normy zakazującej tzw. Dyskryminacji pośredniej w stosunkach pracy Ustanowienie normy prawnej zakazującej molestowania seksualnego w pracy jako przejawu dyskryminacji ze względu na płeć Opracowanie i wprowadzenie przepisów prawnych i środków realizacyjnych, zmierzających do zadośćuczynienia i zapewnienia dostępu do wymiaru sprawiedliwości w przypadku naruszenia zakazu dyskryminacji na tle płci, orientacji seksualnej i statusu rodzinnego w dziedzinie zatrudnienia, warunków pracy Ustanowienie sankcji wobec nierespektowania zakazu dyskryminacji płci Stworzenie podstaw prawnych dochodzenia na drodze sądowej praw w sprawach wynikających z naruszenia zakazu dyskryminacji ze względu na płeć Złagodzenie reguły dowodowej w sprawach sądowych dot. stosunku pracy z przyczyn dyskryminacji płci, tj. przeniesienie na pracodawcę ciężaru (obowiązku) dowodowego wykazania, że w decyzjach kadrowych nie kierował się kryterium płci DZIAŁANIA KIERUNKOWE Ustanowienie i wprowadzenie w życie norm prawnych zapewniających kobietom i mężczyznom jednakową płacę za pracę o tej samej wartości ZADANIA PROGRAMOWE Zniwelowanie różnic w płacach kobiet i mężczyzn – ustanowienie normy „równa płaca za pracę jednakowej wartości” Eliminowanie segmentacji rynku pracy według płci i segregacji zawodowej jako przejawu i czynnika pośredniej dyskryminacji kobiet w zatrudnieniu DZIAŁANIA KIERUNKOWE Ustanowienie i wprowadzenie w życie polityki równych szans ZADANIA PROGRAMOWE Prowadzenie „akcji pozytywnych” będących odpowiedzią na dyskryminację kobiet 81 Eliminowanie zawodowej segregacji Stosowanie rokowań zbiorowych jako właściwej formy i ważnego mechanizmu służącego eliminowaniu płacowej niesprawiedliwości w stosunku do kobiet oraz poprawie warunków ich pracy Zrównanie uprawnień socjalnych i emerytalnych dla kobiet i mężczyzn z tytułu wychowania dziecka niepełnosprawnego DZIAŁANIA KIERUNKOWE Poprawa sytuacji kobiet poprzez wprowadzenie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie ubezpieczeń społecznych oraz poprzez poprawę warunków pracy ZADANIA PROGRAMOWE Uwzględnianie w prawie ubezpieczeniowym zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn objętych świadczeniami gwarantowanymi przez państwo Zwiększenie szans kobiet wiejskich w zakresie uzyskiwania dochodu, poprzez równy dostęp do produkcyjnych zasobów i kontrolę nad zasobami, ziemią, kredytem, kapitałem i własnością Poprawa ekonomicznego statusu kobiet wiejskich oraz popieranie ich gospodarczej niezależności DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wspieranie rozwoju małych przedsiębiorstw kierowanych przez kobiety oraz pracy kobiet na własny rachunek ZADANIA PROGRAMOWE Wspieranie różnych form przedsiębiorczości kobiet w miastach i na wsi, zależnie od specyfiki lokalnej i konkretnych możliwości DZIAŁANIA KIERUNKOWE Popieranie i wzmacnianie: nowo tworzonych małych przedsiębiorstw, firm spółdzielczych i innych możliwości zatrudnienia w celu ułatwienia kobietom przechodzenia z sektora państwowego do prywatnego, także w rejonach wiejskich ZADANIA PROGRAMOWE Finansowanie i wspieranie działań inwestycyjnych w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, w tym prowadzonych przez kobiety – Przygotowanie lokalnych programów promocji przedsiębiorczości, zwłaszcza dla kobiet o niskich dochodach DZIAŁANIA KIERUNKOWE Prowadzenie polityki popierającej organizacje biznesu, organizacje pozarządowe, spółdzielcze, lokalne organizacje, kobiece grupy samopomocy i inne grupy w celu zapewnienia usług dla kobiet przedsiębiorców w regionach wiejskich i miejskich 82 ZADANIA PROGRAMOWE Uwzględnianie w strategiach i programach restrukturyzacji gospodarczej, interesów i równości szans kobiet DZIAŁANIA KIERUNKOWE Tworzenie jednakowych warunków dla realizacji lokalnych inicjatyw i przedsiębiorczości kobiet i mężczyzn ZADANIA PROGRAMOWE Tworzenie programów rozwijania regionalnej i lokalnej infrastruktury socjalnej i komunalnej, szczególnie na wsi, jako czynnika poprawy warunków bytowych kobiet i ich rodzin, a także jako szansy tworzenia dla nich potencjalnych miejsc pracy poza rolnictwem DZIAŁANIA KIERUNKOWE Przeciwdziałanie nadmiernej i społecznie nieuzasadnionej dyferencjacji dochodowej gospodarstw domowych (przez tworzenie mechanizmów zapobiegających powstawaniu biegunów i dysproporcji regionalnych) ZADANIA PROGRAMOWE Popieranie własnej aktywności rodzin i gospodarstw domowych o niskich dochodach DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wzmacnianie instrumentów organizacyjnych służących wyrównywaniu szans kobiet na rynku pracy ZADANIA PROGRAMOWE Utrzymywanie przez rejonowe urzędy pracy stałych kontaktów z pracodawcami w celu zwiększenia zatrudnienia kobiet Tworzenie lokalnych programów zatrudniania i przeciwdziałania bezrobociu kobiet Prowadzenie szkoleń/przekwalifikowań zawodowych dla kobiet chcących podjąć pracę, w tym bezrobotnych, zwłaszcza samotnych matek Podjęcie działań mających na celu wyeliminowanie dyskryminacyjnych praktyk pracodawców stosowanych w związku z macierzyństwem DZIAŁANIA KIERUNKOWE Umożliwienie kobietom i mężczyznom godzenia ról rodzinnych, zawodowych oraz tworzenie warunk?w do ochrony ich pracy ZADANIA PROGRAMOWE Opracowanie i upowszechnianie programów edukacyjnych promujących partnerski model rodziny 83 Eliminowanie naruszeń praw pracowniczych kobiet i mężczyzn zwalnianych z pracy w czasie urlopu wychowawczego Rozwijanie żłobków i przedszkoli publicznych i prywatnych oraz innych form opieki nad dziećmi DZIAŁANIA KIERUNKOWE Rozwijanie elastycznych form zatrudnienia i czasu pracy ZADANIA PROGRAMOWE Promowanie na szerszą skalę elastycznych form zatrudnienia oraz czasu pracy kobiet i mężczyzn Zapewnienie kobietom i mężczyznom, na równych prawach, wyboru pracy w pełnym i niepełnym wymiarze godzin DZIAŁANIA KIERUNKOWE Opracowanie i wykorzystanie w polityce społecznej systemu wskaźników umożliwiających analizę stanu i dynamiki ubóstwa kobiet (w ujęciu krajowym, regionalnym, lokalnym oraz w podziale: miasto – wieś) ZADANIA PROGRAMOWE Prowadzenie systematycznej obserwacji ubóstwa wśród kobiet, zwłaszcza samotnie wychowujących dzieci, starszych, niepełnosprawnych, bezrobotnych oraz ze środowisk zagrożonych ekologicznie Wykorzystanie w polityce społecznej wskaźników dotyczących ubóstwa kobiet BIBLIOGRAFIA 1. J. Warylewski, Molestowanie seksualne w miejscu pracy, Sopot 1999. 2. Mały rocznik statystyczny 1999, GUS, Warszawa 1999. 3. Kobiety a równość płci w życiu zawodowym, CBOS, Warszawa 1996. 4. Informacje o stanie i strukturze bezrobocia kobiet w 1997 r., Krajowy Urząd Pracy, Departament Statystyki, Badań i Analiz, Warszawa 1998. 5. Aspiracje zawodowe kobiet z życie rodzinne, CBOS, Warszawa 1997. 6. Opinie kobiet o rodzinie i pracy zawodowej – informacja z badań, Kancelaria Sejmu, Biuro Sejmu i Ekspertyz, Warszawa 1994. 7. Aktywność ekonomiczna ludności Polski w 1998 roku, GUS, Warszawa 1998. 8. Aktywność ekonomiczna ludności Polski w 1999 roku, GUS, Warszawa 1999. 9. Kodeks pracy, (ustawa z 26 VI 1969 r. – Dz. U. nr. 24, poz. 141 z późn. zm.). 84 4. EDUKACJA KOBIET Joanna Wóycicka, Andrzej Dominiczak WSTĘP W dzisiejszej Polsce kobiety są na ogół lepiej wykształcone niż mężczyźni. Więcej kobiet zdobywa średnie wykształcenie i uzyskuje maturę, więcej podejmuje i kończy studia uniwersyteckie. Ponadto w ostatnich latach coraz więcej kobiet wybiera te kierunki studiów, które do niedawna uchodziły za niewłaściwe dla płci żeńskiej i były całkowicie zdominowane przez mężczyzn. Innym nowym i ciekawym zjawiskiem jest radykalne zwiększenie liczby kobiet wśród studentów kierunków ekonomicznych i zarządzania – można mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości kobiety będą zajmować większość wpływowych i przynoszących wysokie dochody stanowisk w kraju. Sytuację kobiet w systemie edukacji kształtują obecnie dwie przeciwstawne siły. Z jednej strony, polityczna i gospodarcza transformacja, będąca wynikiem upadku systemu komunistycznego i jego ideologii, spowodowała głębokie zmiany na rynku pracy i gruntowne przemiany w świadomości młodego pokolenia. Prowadzone przez socjologów badania pokazują, że polska młodzież lat dziewięćdziesiątych odznacza się praktycznym podejściem do życia i nastawieniem na karierę zawodową. Dzisiejsze nastolatki dobrze rozumieją realia nowego systemu: jego konkurencyjny charakter, społeczną i moralną strukturę zasadzającą się na podziale na „ludzi sukcesu i nieudaczników” oraz rosnące zapotrzebowanie na profesjonalnych, dobrze przygotowanych pracowników. W niektórych regionach Polski motywację do nauki dodatkowo wzmacnia masowe bezrobocie. Młodzi Polacy traktują wykształcenie instrumentalnie, jako formalność, niezbędną jednak w życiu, rozumianym jako nieustająca walka o przetrwanie i prestiż. 85 Z drugiej strony, omówione wyżej w zarysie dążenie do uzyskania możliwie najlepszego wykształcenie napotyka, zwłaszcza w odniesieniu do kobiet, na silny opór Kościoła katolickiego, ultrakonserwatywnej większości sejmowej i rządu koalicji Akcji Wyborczej „Solidarność” i Unii Wolności, od chwili ich dojścia do władzy w listopadzie 1997 roku. W ostatnich latach polskie społeczeństwo poddano bezprecedensowej kampanii propagandowej, której towarzyszyły konkretne kroki polityczne i prawne zmierzające do przywrócenia tradycyjnego, społecznego podziału ról płciowych, zgodnie z którym kobiety powinny szukać spełnienia w rodzinie jako matki, opiekunki i strażniczki ogniska domowego. W Polsce kobiety nadal nie są traktowane jako niezależne jednostki, posiadające osobiste interesy i aspiracje – nie myślą tak o sobie nawet same kobiety. Badania pokazują, że jedna trzecia polskich kobiet i mężczyzn jest zdania, iż wyższe wykształcenie bardziej przydaje się mężczyznom niż kobietom. Nic dziwnego, że polskie kobiety postrzegane są przede wszystkim w odniesieniu do rodziny, żyją po to, by zaspokajać potrzeby swego męża i dzieci, oczekuje się od nich raczej umiejętności prowadzenia gospodarstwa domowego, niż kompetencji naukowca lub profesjonalisty. PERSPEKTYWA HISTORYCZNA W XIX wieku edukacja kobiet była jedną z najżywiej dyskutowanych kwestii w Europie. Debata, której towarzyszyły głębokie przemiany społeczne i polityczne, doprowadziła do znacznego postępu na polu emancypacji kobiet. Kobiety uzyskały szerszy dostęp do wykształcenia, najpierw na poziomie podstawowym i średnim, a potem, w drugiej połowie stulecia, również na poziomie uniwersyteckim. Kraje, które jako pierwsze dały kobietom prawo do wyższego wykształcenia, to Szwajcaria, Francja, Anglia i Belgia. Polska znajdowała się wówczas pod panowaniem trzech państw zaborczych: Rosji, Prus i Austrii. Wszystkie trzy zaliczały się do najbardziej konserwatywnych krajów europejskich, tak więc postęp w sferze edukacji kobiet, jeżeli w ogóle występował, był nieznaczny i powolny, zwłaszcza w Prusach. Na terenie tego zaboru zamknięto wiele szkół 86 dla dziewcząt, a potrzebę kształcenia kobiet podawano w wątpliwość, częściowo z powodu utrzymywania się konserwatywnych postaw, a częściowo z powodu polityki rządu. W Niemczech próby przyznania kobietom prawa do wyższego wykształcenia spotykały się z większym sprzeciwem niż gdziekolwiek indziej w Europie (Mazurczak, 1995). Niemieckie uniwersytety stały się w pełni dostępne dla kobiet dopiero w 1908 roku. Sytuacja w innych regionach Polski była relatywnie lepsza. U schyłku pierwszej połowy XIX wieku na terenie zaboru rosyjskiego kobiety i mężczyźni z ruchu „Entuzjastów”, pisarze i intelektualiści oraz radykalni demokraci zainspirowani ideami „Wiosny Ludów” twierdzili, że kobiety powinny mieć prawo do wyższego wykształcenia i do pełnego uczestnictwa w życiu publicznym. W drugiej połowie stulecia podobne idee upowszechniane były przez pozytywistów i kobiety z ruchu Emancypantek, wśród których największą sławą cieszy się po dziś dzień Eliza Orzeszkowa. Ponadto po upadku powstania styczniowego (1863-1864), w wyniku represji stosowanych przez rosyjskie władze wobec polskiej szlachty i właścicieli ziemskich, dziesiątki tysięcy mężczyzn znalazło się na zesłaniu lub zostało zmuszonych do emigracji, a ich majątki uległy konfiskacie. W konsekwencji uległa załamaniu tradycyjna struktura społeczna, w której wiejski dwór stanowił centrum kultury i edukacji. Po utracie majątków duża część szlachty przeniosła się do miast, gdzie przekształciła się najpierw w drobną burżuazję, a następnie w miejską inteligencję. Osamotnione kobiety, zmuszone do utrzymywania siebie i swych dzieci, zajęły się poszukiwaniem pracy, w związku z czym konieczność przyznania im prawa do pełnego wykształcenia stała się czymś oczywistym i na ogół nie była podawana w wątpliwość. Wykształcenie kobiet było również przedmiotem burzliwej debaty na terenach zaboru austriackiego. Co ciekawe, w tym regionie prawa kobiet do wyższego wykształcenia bronili przede wszystkim mężczyźni, pisarze polityczni i profesorowie uniwersytetów (Mazurczak, 1995). Względnie szerokie poparcie w kręgach akademickich przyniosło praktyczne skutki. W 1868 roku, blisko 30 lat przed otwarciem dla kobiet bram szkół wyższych, utworzono w Krakowie pierwsze Wyższe Kursy dla Kobiet. Kursy cieszyły się dobrą opinią, a ich po87 pularność utrzymywała się jeszcze po dopuszczeniu kobiet do studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1894 roku. Na terenie zaboru rosyjskiego garstka kobiet pobierała nauki na Wyższych Kursach dla Kobiet zorganizowanych w 1878 roku w Petersburgu. W ramach kursów utworzono dwa wydziały (nauk humanistycznych i przyrodniczych); nauka trwała cztery lata. Za najważniejszą inicjatywę edukacyjną na obszarach zaboru rosyjskiego trzeba jednak uznać tak zwany Uniwersytet Latający, podziemną szkołę wyższą, utworzoną w Warszawie w 1886 roku. Szkołę tę zwano często „babskim uniwersytetem”, gdyż około 70% studentów stanowiły kobiety. W szczytowym okresie (lata 1889-1890) na uniwersytecie studiowało około 1000 osób. W roku 1906 szkołę zalegalizowano i zmieniono jej nazwę na Towarzystwo Kursów i Nauk, w tym Wyższe Kursy dla Kobiet. Dzięki „Uniwersytetowi Latającemu” i wielu innym, mniejszym inicjatywom edukacyjnym z tego okresu, kobiece aspiracje do wyższego wykształcenia mogły być przynajmniej częściowo spełnione, jeszcze zanim kobiety uzyskały prawo wstępu na Uniwersytet Warszawski podczas pierwszej wojny światowej. Rok 1918, rok, w którym Polska odzyskała niepodległość, przyniósł kobietom formalną równość polityczną i społeczną. Nie oznacza to jednak, że uzyskały one równy dostęp do wykształcenia i kariery zawodowej. Jeszcze w 1931 roku, 27,9% kobiet w Polsce nie umiało nawet pisać i czytać (Dabic, 1994). Sytuacja w latach trzydziestych stopniowo się poprawiała. W 1937 roku kobiety stanowiły już 27,7% studentów i absolwentów szkół wyższych w Polsce. Procent analfabetek był jednak wciąż wysoki, a duża część kobiet nie miała w praktyce dostępu do wielu kierunków studiów i obszarów aktywności zawodowej. Po drugiej wojnie światowej, w komunistycznej Polsce, prawa kobiet, a wśród nich prawo do wyższego wykształcenia, stały się ważną częścią oficjalnej propagandy, a w pewnym stopniu również elementem polityki ówczesnych rządów. W latach 1945-1995 liczba kobiet, które ukończyły studia uniwersyteckie, podwoiła się, podczas gdy liczba absolwentów płci męskiej pozostała na tym samym poziomie (Białecki, 1997). Mimo rosnącej liczby studiujących kobiet, przez cały ten okres utrzymywał się tradycyjny pogląd, wedle którego kobiety nadają się lub nie nadają do 88 studiowania na niektórych wydziałach. Sprzyjało to utrwalaniu stereotypowego podziału ról społecznych kobiet i mężczyzn. PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA W dzisiejszej Polsce obserwujemy odrodzenie ultrakonserwatywnej ideologii głoszonej przez Kościół katolicki i jego politycznych sojuszników. Polskiemu społeczeństwu wmawia się, że wszelkie postępowe idee, zwłaszcza dotyczące wyzwolenia kobiet i liberalizacji życia seksualnego, zostały narzucone przez komunistów, ich współpracowników lub naiwnych zwolenników z Europy Zachodniej. Feminizm bywa oskarżany o to, że stanowi źródło moralnego i społecznego zła, a aspiracje kobiet do wyższego wykształcenia i kariery zawodowej uznaje się za przejaw sprzecznej z naturalnym powołaniem kobiet fałszywej równości i za przyczynę braku zadowolenia z życia. Badania socjologiczne dowodzą, że ta konserwatywna ideologia znajduje poparcie znacznej części polskiego społeczeństwa. Na przykład, ankieta przeprowadzona w latach 1995-1997 ujawniła, że 70% Polaków zgadza się z twierdzeniem, iż wyższe wykształcenie jest bardziej potrzebne mężczyznom niż kobietom. W naszych czasach, gdy koszty kształcenia gwałtownie rosną, a rodzice nierzadko muszą wybierać, które z dzieci – syn czy córka – podejmie studia, pogląd ten może mieć ważne skutki praktyczne (Siemieńska, 1998). W innym badaniu (Domański, 1995) 40% respondentów wyraziło zdecydowane poparcie dla poglądu, według którego głównym terenem aktywności kobiet powinien być dom rodzinny. Te same badania ujawniły, że aż 40% kobiet uważa, iż dla rodziny jest lepiej, jeśli mężczyzna zdobywa środki utrzymania, a kobieta zajmuje się domem. Te i inne stereotypowe opinie na temat społecznej roli kobiet wyznaczają kierunek wychowania dziewcząt w przeciętnej polskiej rodzinie. Przekonanie, wedle którego chłopcy i dziewczęta wykazują istotne różnice osobowościowe, mają różne potrzeby i wyznają różne wartości, i że w związku z tym ich społeczne role powinny być różne, jest głęboko zakorzenione w polskiej kulturze (Firkowska, 1995). Rodzice oczekują, że ich córki będą czułe, grzeczne, troskliwe, uległe i skłonne do poświęceń, że będą dobrymi matkami i żonami. Jednocześnie chłopcy wychowy89 wani są z myślą o karierze zawodowej, w taki sposób, by potrafili radzić sobie z przeciwnościami losu. Chłopców zachęca się do rywalizacji i kształtuje w nich potrzebę sukcesu. Tymczasem od Polek wciąż oczekuje się zachowania zgodnego z historycznie ukształtowanym wizerunkiem „Matki-Polki”, której najważniejszą społeczną rolą było rodzenie i wychowanie synów – bojowników o wolność. Obecnie stereotyp „Matki-Polki” umacniany jest przez Kościół katolicki, którego ideał wychowawczy budowany jest w odniesieniu do symbolu Matki Boskiej. Nauczanie Kościoła i głoszony przez tę instytucję system wartości wpajany jest dziewczętom od wczesnego dzieciństwa przez członków rodziny, podczas nabożeństw i w trakcie lekcji religii w szkołach i przedszkolach. Chociaż Polki są lepiej wykształcone niż Polacy i większość z nich zatrudniona jest poza domem rodzinnym, to jednak aż 80% badanych kobiet uważa obowiązki rodzinne i domowe za swój naturalny i wyłączny obowiązek (Dabic, 1994). Polska jest krajem, w którym tradycja i stereotypy nadal w dominujący sposób kształtują stosunki społeczne. Artykuł 33.2 Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń. Artykuł 70.4 Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów. Warunki udzielania pomocy określa ustawa. Jak wspomnieliśmy w uwagach wstępnych do tej części raportu, cytowane wyżej przepisy nie mają właściwie żadnego znaczenia praktycznego. Wprost przeciwnie, polityka, programy rządowe i przepisy wewnętrzne różnych instytucji edukacyjnych czynią z konstytucyjnych gwarancji czystą fikcję. Na przykład wbrew postanowieniu artykułu 70.2, który stanowi, że „nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna”, szkoły publiczne, zwłaszcza uniwersytety, wprowadzają wysokie opłaty, które w praktyce prowadzą do dyskryminacji kobiet (patrz: „Perspektywa socjologiczna”). Prawo międzynarodowe PERSPEKTYWA PRAWNA I POLITYCZNA Konstytucja W Polsce powszechnie uważa się, że prawo jest dobre i w żaden sposób nie dyskryminuje kobiet. Autorzy niniejszego raportu nie podzielają tej opinii, również w odniesieniu do sytuacji kobiet w dziedzinie oświaty. Ogólne konstytucyjne gwarancje równości płci oraz przepisy dotyczące równego, dla kobiet i mężczyzn, dostępu do szkół wszelkiego typu uważamy za niewystarczające i w obecnej postaci niemożliwe do zastosowania w praktyce. W Polsce konstytucja jest wciąż traktowana, również przez sędziów, raczej jako uroczysta deklaracja niż przepis prawa, choć nowa konstytucja, uchwalona w 1997 roku, teoretycznie może być bezpośrednio stosowana. Ustawa zasadnicza zawiera dwa artykuły bezpośrednio odnoszące się do równości płci w dziedzinie oświaty: 90 Polski parlament ratyfikował szereg międzynarodowych traktatów i konwencji, które pośrednio lub bezpośrednio odnoszą się do równości kobiet i mężczyzn w dziedzinie oświaty i które – według nowej konstytucji – są nadrzędne wobec ustaw i mogą być bezpośrednio stosowane. Ponadto Polska, jako członek Rady Europy, powinna stosować się do zaleceń przyjętych przez tę międzynarodową organizację. Polskie władze nie przestrzegają jednak wielu postanowień prawa międzynarodowego i zaleceń wydawanych przez instytucje międzynarodowe. Niżej podajemy przykłady przepisów prawa międzynarodowego bezpośrednio odnoszących się do równości kobiet i mężczyzn w sferze edukacji i ratyfikowanych przez Polskę. 1. Konwencja ONZ w sprawie zwalczania dyskryminacji w dziedzinie oświaty (ratyfikowana w 1964 roku) Artykuł 3 W celu wyeliminowania i zapobieżenia dyskryminacji w rozumieniu niniejszej konwencji, państwa będące jej stronami zobowiązują się: 91 b. zapewnić, w razie potrzeby w drodze ustawowej, środki w celu wyeliminowania wszelkiej dyskryminacji przy przyjmowaniu uczniów do zakładów nauczania. Artykuł 4 Państwa będące stronami niniejszej konwencji zobowiązują się ponadto do opracowywania, rozwijania i wprowadzania w życie polityki ogólnopaństwowej, która by miała na celu zapewnienie za pomocą metod dostosowanych do warunków i zwyczajów narodowych jednakowych możliwości i jednakowego traktowania w dziedzinie oświaty, a w szczególności: a. sprawić, aby oświata na poziomie podstawowym była bezpłatna i obowiązkowa; sprawić, aby oświata na poziomie średnim stała się powszechnym dobrem, i zapewnić, aby była dostępna dla wszystkich; sprawić, aby oświata na poziomie wyższym była dostępna dla wszystkich, na zasadzie pełnej równości i w zależności od indywidualnych uzdolnień; zapewnić przestrzeganie przewidzianego ustawami obowiązku szkolnego. Polski rząd, we wprowadzanej w 1999 roku reformie systemu oświaty, realizuje politykę wzmacniającą tradycyjne, stereotypowe poglądy na temat społecznej roli mężczyzn i kobiet, zachęcając kobiety do porzucenia edukacyjnych aspiracji na rzecz rodziny. Ponadto, w sprzeczności z wyżej cytowanymi przepisami konwencji, polskie władze tolerują praktyki dyskryminacyjne podczas przyjmowania uczniów do zakładów nauczania. Niektóre szkoły (np. prestiżowe, warszawskie Liceum im. Batorego lub Wyższa Szkoła Policyjna) wprowadziły kwoty dla kandydatów płci męskiej, gwałcąc zasadę równego dostępu dla wszystkich w zależności od indywidualnych uzdolnień. Tego typu bezprawne praktyki tolerowane są przez polski rząd i jego agendy odpowiedzialne za przestrzeganie obowiązującego prawa. 2. Konwencja o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (ratyfikowana przez Polskę w 1981 roku) Artykuł 10 Państwa Strony podejmą wszelkie stosowne kroki w celu eliminacji dyskryminacji kobiet, aby zapewnić im równe z mężczyznami prawa w dziedzinie kształcenia, a w szczególności zapewnią, w oparciu o zasadę równości kobiet i mężczyzn: a. równe warunki orientacji zawodowej, dostępu do studiów i uzyskiwania dyplomów we wszystkich rodzajach zakładów kształcących, zarówno na wsi, jak i w mieście; równość ta powinna być zapewniona zarówno w nauczaniu przedszkolnym, ogólnym, technicznym, zawodowym i wyższym technicznym, jak i we wszystkich formach szkolenia zawodowego; 92 c. wyeliminowanie wszelkich stereotypowych koncepcji pozycji mężczyzny i kobiety na wszystkich szczeblach nauczania i we wszystkich rodzajach kształcenia poprzez popieranie koedukacji i innych form nauczania, które mogą być pomocne w osiągnięciu tego celu, a zwłaszcza przez rewizję treści podręczników i programów szkolnych oraz dostosowanie metod pedagogicznych. h. dostęp do informacji specjalistycznych o charakterze wychowawczym, mających na celu zapewnienie zdrowia i dobrobytu rodziny, w tym również do informacji i poradnictwa w zakresie planowania rodziny. Autorzy wprowadzanej właśnie reformy oświaty podkreślają wagę wychowania moralnego w szkole. W ich opinii podstawą wychowania powinno być przestrzeganie wartości chrześcijańskich i wartości rodzinnych, takich jak zawarta w nauczaniu Kościoła zasada nierozerwalności małżeństwa, nawet wtedy, gdy występuje w nim przemoc i inne nadużycia. 3. Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych Artykuł 13 Państwa-Strony niniejszego Paktu uznają prawo każdego do nauki. Są one zgodne, że nauczanie powinno zmierzać do pełnego rozwoju osobowości i poczucia godności ludzkiej i umacniać poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności [...] W 1998 roku Komitet do spraw Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych ONZ opublikował swoje „uwagi i zalecenia” przygotowane na podstawie raportu na temat stanu przestrzegania przez Polskę postanowień Paktu, dostarczone przez polski rząd i jedną z kobiecych organizacji pozarządowych. Krytyczne uwagi Komitetu dotyczyły między innymi nadmiernej roli Kościoła katolickiego oraz restrykcji nałożonych na tak zwane prawa reprodukcyjne. Do krytycznych uwag dołączono listę zaleceń, a wśród nich dwa dotyczące oświaty kobiet. Komitet wezwał Rząd RP do zapewnienia poszanowania wszelkich mniejszości religijnych, przede wszystkim w dziedzinie oświaty, równości płci i w systemie ochrony zdrowia. Komitet zalecił również realizację Programu działania na rzecz kobiet1 i potwierdził konieczność powszechnego udostępnienia środków planowania rodziny. Te ostatnie, zdaniem 1 Program działania na rzecz kobiet powstał w roku 1997, pod rządami koalicji SLD-PSL. W części dotyczącej oświaty, w programie wymieniono 3 główne cele: zagwarantowanie mężczyznom i kobietom równego dostępu do oświaty na wszystkich poziomach; wyeliminowanie z systemu oswiaty wszelkich form dyskryminacji ze względu na płeć; pogłębienie świadomosci społecznej w zakresie równych praw i równych możliwości. 93 Komitetu, powinny obejmować informacje na temat bezpiecznych metod zapobiegania ciąży i rzetelną wiedzę z zakresu wychowania seksualnego dla dzieci w szkołach podstawowych i średnich. Ustawy, rozporządzenia i polityka rządu niu do kwestii równości płci, ten pozornie skromny ustęp odgrywa kluczową rolę w polityce oświatowej rządu. Tezę tę potwierdza wydany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej dokument „Podstawy prawne reformy oświaty”, gdzie stwierdza się wprost, że „doniosłe znaczenie dla spraw wychowania szkolnego ma preambuła Ustawy o systemie oświaty”. Autorzy dokumentu podkreślają wagę wychowania moralnego, a podniesienie jego rangi uważają za jeden z najważniejszych aspektów reformy. W 1998 roku, w innym ministerialnym dokumencie informującym o zasadach planowanej reformy, dotychczasowemu szkolnictwu zarzucano, że oparte jest ono na zróżnicowanych i sprzecznych modelach kształcenia, co, zdaniem autorów opracowania, miało prowadzić do moralnego chaosu i negatywnych zjawisk społecznych (Dominiczak, 1998). Ponadto w dokumencie stwierdzono, że warunkiem skuteczności wychowania moralnego jest przestrzeganie jednolitego kodeksu moralnego, który powinien obowiązywać wszystkich uczestników procesu kształcenia: tak uczniów, jak i nauczycieli. Dyrektorzy szkół mają prowadzić taką politykę zatrudnienia, która umożliwi zachowanie postulowanej w dokumencie aksjologicznej spójności. Pomimo licznych zobowiązań wynikających z cytowanych wyżej dokumentów prawa międzynarodowego, w Polsce nie istnieje ustawa zawierająca bezpośrednie gwarancje równości kobiet i mężczyzn w systemie oświaty. Jedyna ustawa, która zawiera specjalne zapisy odnoszące się do kobiet, przewiduje, że wszystkie kobiety zatrudnione w instytutach badawczych na stanowiskach niższych niż profesorskie (asystenta, adiunkta) muszą przejść na emeryturę w wieku 60 lat – pięć lat wcześniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Regulacja ta sprawia, że kariery naukowe wielu kobiet są w praktyce aż o 10 lat krótsze niż mężczyzn, którzy rzadko przechodzą na emeryturę przed ukończeniem 70. roku życia (Dabic, 1994). Kolejnym dokumentem, szczególnie ważnym z punktu widzenia równości płci, jest rządowy Program na rzecz rodziny, przyjęty przez Komitet Społeczny Rady Ministrów w 1998 roku. Ministerstwo Edukacji uznaje Program na rzecz rodziny za jeden z najważniejszych prawnych fundamentów reformy oświaty. Dokument, którego podstawową zasadą jest nierozerwalność więzi małżeńskiej, zawiera między innymi rozdział „O wychowaniu moralnym młodego pokolenia”. W żadnym z 17 wymienionych w tym rozdziale celów programu nie wspomina się o równości kobiet i mężczyzn w dostępie do oświaty ani o równości w ogóle. Przeciwnie, jego autorzy koncentrują się na ochronie rodziny jako całości, lekceważąc potrzeby i interesy jej indywidualnych członków. Najważniejszym zapisem ustawowym prowadzącym do umocnienia stereotypów związanych z płcią i w praktyce do dyskryminacji kobiet w systemie oświaty jest preambuła do Ustawy o systemie oświaty, w której mówi się między innymi, że kształcenie i wychowanie powinny respektować chrześcijański system wartości. I choć inne cele i zasady, o których mowa w preambule, zdają się gwarantować otwartość na inne tradycje etyczne i intelektualne, to w praktyce, zwłaszcza w odniesie- Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży w swej oryginalnej wersji nakazywała wprowadzenie wychowania seksualnego jako osobnego przedmiotu w szkołach podstawowych i średnich. Jednak w grudniu 1998 roku ustawę zmieniono i odtąd sposób i formę nauki w tym zakresie ma określać minister w drodze rozporządzenia. Oznacza to faktyczne wycofanie wychowania seksualnego z programów szkol- W odpowiedzi Rząd RP zawiesił realizację Programu działania na rzecz kobiet, doprowadził do podniesienia cen środków antykoncepcyjnych przez wycofanie dotacji dla tej grupy leków, a w końcu, w grudniu 1998 roku, praktycznie wycofał wychowanie seksualne ze szkolnych programów. Zalecenia podobne do wyżej przedstawionych rekomendacji Komitetu ONZ przyjęło Ogólne Zgromadzenie Rady Europy. W dokumencie zatytułowanym „Rekomendacje dotyczące równości płci w dziedzinie oświaty” stwierdzono między innymi, że „równe prawa w dziedzinie oświaty powinny być zagwarantowane w systemach oświatowych państw – stron Europejskiej Konwencji Kulturalnej, ratyfikowanej przez Polskę w 1989 roku”. 94 95 nych i sukces obecnego ministra oświaty, który zaproponował zniesienie edukacji seksualnej już w listopadzie 1997 roku. Ani rząd, ani parlament nie uczyniły nic, by wywiązać się ze swoich konstytucyjnych i międzynarodowych zobowiązań dotyczących równouprawnienia w dziedzinie oświaty. Przeciwnie, obie instytucje prowadzą politykę i uchwalają prawa prowadzące do umocnienia stereotypów dotyczących społecznej roli mężczyzn i kobiet, do wsparcia tradycyjnego modelu rodziny i dyskryminacji kobiet we wszystkich sferach życia, z uwzględnieniem systemu oświaty. Minister edukacji nie przygotował wytycznych dla nauczycieli i nie zorganizował szkoleń mających na celu promocję równości płci w szkole, w rodzinie i w życiu publicznym. Zamiast tego, minister zapowiedział, że nauczyciele, którzy nie zastosują się do jego zarządzeń i praktyk, dowiodą swojej „aksjologicznej niespójności” ze zreformowanym systemem oświaty. KOBIETY I DZIEWCZĘTA W SYSTEMIE OŚWIATY Szkolnictwo podstawowe Programy nauczania w polskich szkołach podstawowych i sposób ich realizacji pod wieloma względami uzależnione są od płci ucznia. W większości szkół (poza szkołami prywatnymi i tzw. społecznymi) zajęcia wychowania technicznego organizowane są osobno dla dziewcząt i chłopców. Programy tego przedmiotu, mające na celu naukę podstawowych, przydatnych w życiu codziennym praktycznych umiejętności, przygotowano w zgodzie z tradycyjnym podziałem na zajęcia typowo „męskie” i „kobiece”. Chłopcy kształceni są w dziedzinie wiedzy technicznej, uczą się ślusarstwa i stolarstwa, podczas gdy dziewczęta nauczane są gotowania, pieczenia i dziewiarstwa. Już sam fakt organizowania osobnych zajęć dla chłopców i dziewcząt, umacnia w uczniach przekonanie, że kobiety i mężczyźni mogą się nadawać lub nie nadawać do pewnych zajęć i że istnieją zajęcia typowo „męskie” lub „kobiece”. Poważne zastrzeżenia budzą treści zawarte w elementarzach i innych podręcznikach używanych w szkole podstawowej. Chociaż Polska jest sygnatariuszem Konwencji o eliminacji wszelkich form dyskryminacji 96 kobiet, większość polskich podręczników pozostaje w niezgodzie z postanowieniami Konwencji, nakładającymi na rządy obowiązek podjęcia działań na rzecz eliminacji ról społecznych, przez tradycję przypisywanych jednej lub drugiej płci. W większości tekstów zawartych w podręcznikach mężczyźni i kobiety ukazywani są w tradycyjnych rolach: matki zwykle zajmują się gotowaniem lub prasowaniem, podczas gdy ojcowie oddają się majsterkowaniu. Ponadto kobiety na ilustracjach przedstawiane są na ogół jako nieatrakcyjne gospodynie domowe, ubrane w fartuch lub szlafrok. Ich kontakt z dziećmi w większości wypadków ogranicza się do wykonywania podstawowych obowiązków rodzicielskich: matki podają posiłek, gotują i pomagają dzieciom w odrabianiu zadań domowych. Ojcowie natomiast ubrani są najczęściej w eleganckie garnitury i nigdy nie wykonują tradycyjnych domowych prac. Ich kontakt z dziećmi jest znacznie bardziej urozmaicony i atrakcyjny: wyruszają z dziećmi na wycieczki, wyjaśniają im trudne problemy lub wymyślają dla nich ciekawe gry i inne zajęcia. Występujący w podręcznikach inni członkowie rodziny ukazani są również w tradycyjnych, wyraźnie określonych rolach. Babcie i starsze siostry pomagają matce w domowych pracach, podczas gdy chłopcy przygotowują się do wypraw z ojcem lub pomagają dziadkowi, który oddaje się swemu ulubionemu hobby. W raporcie wydanym przez Polski Komitet Organizacji Pozarządowych – Pekin 1995 podkreśla się, że „sytuacje w podręcznikach są sztuczne, zakłamane, a przez swój uniformizm także nijakie. Dostosowany do tego jest również portret rodziny i wizerunek kobiety. Kimkolwiek by ona była i jakiekolwiek pełniłaby role, zawsze pozostaje taka sama: bez aspiracji osobistych, skromna i zapracowana, dbająca o dom i rodzinę, zmęczona, ale uśmiechnięta. Nie wpada w irytację, nie buntuje się i nie narzeka. Pokornie, a nawet pogodnie godzi się z losem.” Uprzedzenia związane z płcią są również umacniane przez sposób organizacji zajęć z wychowania fizycznego. Lekcje odbywają się osobno dla chłopców i dziewcząt, choć z tego typu podziałów zrezygnowano w większości krajów europejskich. Niska liczba dziewcząt uczestniczących w pozalekcyjnych zajęciach sportowych również przyczynia się do umocnienia stereotypu, wedle którego kobiety nie powinny się troszczyć o swoją sprawność fizyczną. W Polsce sport uchodzi za typo97 wo męską formę aktywności; kobiety oddające się aktywności fizycznej postrzega się jako „niekobiece”. Kolejnym obszarem dyskryminacji dziewcząt w szkołach podstawowych jest nauczanie w zakresie zastosowań i obsługi komputera. Liczba dziewcząt zdobywających umiejętność pracy z komputerem jest znacznie niższa niż chłopców. Niekiedy zdarza się, że dla dziewczynek organizuje się lekcje z dziedziny prac domowych, podczas gdy chłopcy zdobywają umiejętności i wiedzę o komputerach. Ponadto w Polsce nie istnieje specjalne oprogramowanie dla dziewcząt uczących się pracy z komputerem, choć tego typu programy edukacyjne wykorzystuje się z powodzeniem w wielu szkołach niemieckich, gdzie lekcje obsługi komputera organizuje się na wszystkich poziomach nauczania w szkołach różnego typu. Skład i struktura kadry nauczycielskiej są także odbiciem dyskryminacyjnej kultury w polskiej oświacie. Chociaż kobiety stanowią około 80% nauczycieli w szkołach podstawowych, większość wyższych stanowisk, na przykład dyrektora szkoły, zajmują mężczyźni. Tym samym uczniowie i uczennice dowiadują się, że kobiety są niezdolne do podejmowania ważnych decyzji i że mężczyźni powinni nadzorować ich pracę. Poza tym nauczycielskie płace są w Polsce nadzwyczaj niskie, choć od kandydatów na nauczycieli wymaga się wyższego wykształcenia. Uczniowie mogą z tego wyciągnąć wniosek, że kobiety powinny wykonywać nisko opłacane i niechciane przez mężczyzn zajęcia. Szkolnictwo zawodowe i średnie W Polsce zdecydowaną większość uczniów szkół średnich stanowią kobiety. W roku szkolnym 1997/1998, w szkołach średnich uczyło się 499 625 dziewcząt i 257 076 uczniów płci męskiej. Ostatnio zaobserwowano nowe zjawisko: coraz więcej dziewcząt decyduje się na naukę w klasach o profilu ścisłym, który przez długi czas był domeną chłopców. W średnich szkołach technicznych naukę pobiera więcej uczniów niż uczennic. W roku szkolnym 1997/1998 uczyło się w nich 900 553 chłopców i 659 384 dziewcząt. W przypadku szkolnictwa średniego zawodowego najwyraźniej ujawnia się tradycyjny podział na zawody „męskie” i „kobiece”. Dla przykładu, w średnich szkołach o profilu technicznym, w roku szkolnym 1997/1998, kształciło się 355 162 chłopców i tyl98 ko 113 224 dziewcząt. W tym samym czasie w średnich szkołach medycznych w Polsce uczyło się 7 954 dziewcząt i tylko 200 chłopców. Chłopcy częściej niż dziewczęta kończą naukę po szkole zawodowej. W ubiegłym roku szkolnym (1998/1999) wśród uczniów szkół zawodowych było 424 269 chłopców i 236 877 dziewcząt. Znacznie więcej dziewcząt niż chłopców uczy się w różnego typu szkołach policealnych. W ubiegłym roku szkolnym (1998/1999), wśród 70 491 absolwentów tego typu szkół było aż 51 596 dziewcząt. Niektóre z tych szkół, np. szkoły sekretarek i stenotypistek, medyczne i pedagogiczne, są niemal w stu procentach sfeminizowane. Ponad 56% absolwentów szkół wyższych w Polsce to kobiety, a odsetek dziewcząt decydujących się na rozpoczęcie nauki w szkołach wyższych systematycznie rośnie. W ciągu ostatnich 10 lat o kilka procent wzrosła liczba dziewcząt wybierających kierunki matematyczno-informatyczne, które dotąd były domeną chłopców. Udział studentek na tych kierunkach przekroczył ostatnio 45%. Kobiety coraz częściej wybierają studia związane z biznesem i zarządzaniem. Obecnie na tych kierunkach studiuje 160 181 dziewcząt i 100 677 chłopców. Wybór tego rodzaju studiów przez dziewczęta wskazuje, że coraz częściej nastawiają się one na zawodową karierę w nieprzyjaznym, nastawionym na konkurencję środowisku. Kobiety wybierają pracę w biznesie, choć trudno ją pogodzić z tradycyjną rolą matki i żony. Można się spodziewać, że absolwentki tego typu studiów będą w przyszłości wymagały od swoich mężów i życiowych partnerów równego zaangażowania się w obowiązki domowe i wychowywanie dzieci. Ta grupa młodych, dynamicznych kobiet może się przyczynić do przełamania stereotypu, zgodnie z którym kobiety nadają się jedynie do prac domowych. Studia kobiece Choć w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej studia kobiece stanowią ważny dział badań uniwersyteckich od ponad 20 lat, w Polsce pierwszy tego rodzaju ośrodek powstał na Uniwersytecie Łódzkim dopiero w 1992 roku. Ośrodek Naukowo-Badawczy Problematyki Kobiet koordynuje pracę dwunastu pracowników naukowo99 dydaktycznych, reprezentujących różne dyscypliny naukowe: antropologię, filozofię, biologię, socjologię, kulturoznawstwo, literaturoznawstwo i pedagogikę. Łódzki ośrodek reprezentuje Women’s International Studies Europe (WISE) – międzynarodową sieć pracowników akademickich, którzy zajmują się problematyką kobiet. Ośrodek zorganizował konferencje i seminaria poświęcone różnym aspektom problematyki kobiecej, między innymi na temat dydaktyki, polityki równych szans w mediach i kina kobiecego. Drugi i obecnie najbardziej wpływowy ośrodek powstał w 1996 roku na Uniwersytecie Warszawskim. Warszawskie Gender studies to studia podyplomowe. Problematyka tak zwanej płci społecznej ujmowana jest tu interdyscyplinarnie, w kontekście badań nad kulturą i społeczeństwem. Głównym celem prowadzonych w ramach studiów badań i analiz jest sformułowanie definicji płci społecznej, określenie jej funkcji w kulturze, społeczeństwie i naukach społecznych, i w końcu, zrozumienie społecznych konsekwencji związanych z płcią norm i stereotypów. Dwuletnie studia przygotowują studentów i studentki do pracy w sądach rodzinnych, biurach prawnych, ośrodkach terapeutycznych, mediach i organizacjach kobiecych. Kolejnym ośrodkiem akademickim, w którym wprowadzono elementy problematyki kobiecej, jest Uniwersytet Poznański. Zorganizowano tam seminarium na temat kulturowych uwarunkowań płci społecznej. Uczestnicy seminarium rozważają zagadnienia z pogranicza teorii kultury, filozofii poznania i feminizmu. Przyszłość studiów kobiecych na polskich uniwersytetach jest niepewna. Z jednej strony, dzięki płynącej z Zachodu inspiracji i pomocy praktycznej, zainteresowanie tego typu studiami rośnie; jednak z drugiej strony, władze powoływanych ostatnio wydziałów teologii mogą domagać się likwidacji takich „politycznie niepoprawnych”, progresywnych studiów, którym słusznie zarzuca się umacnianie opozycji wobec nauczania Kościoła na temat roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie. Zatrudnienie kobiet w systemie oświaty Dane statystyczne na temat zatrudnienia w systemie oświaty w większości nie uwzględniają czynnika płci. Wynika z nich jedynie, że kobiety stanowią 77% osób zatrudnionych w tym resorcie (Kalinowska, 1995). 100 Ogólnie mówiąc, mimo liczebnej przewagi, kobiety zajmują najniższe stanowiska lub stanowiska wiążące się z niskim prestiżem. Kobiety stanowią zdecydowaną większość wśród nauczycieli szkół podstawowych, podczas gdy większość dyrektorów tych szkół to mężczyźni. Zarobki nauczycieli są bardzo niskie i wynoszą obecnie około 800 złotych miesięcznie, co jest typowe dla grup zawodowych zdominowanych przez kobiety. Znacznie więcej wiadomo na temat zatrudnienia kobiet w szkolnictwie wyższym. Choć, jak powiedziano wyżej, kobiety stanowią 56% absolwentów wyższych uczelni, to odsetek tych, którym udało się zrobić karierę akademicką, jest znacznie niższy. Jak pokazuje tabela nr 5, w 1997 roku kobiety zajmowały 44,5% stanowisk asystentów, 34% adiunktów, 16% docentów i profesorów. Kariery naukowe kobiet w dużym stopniu zależą od uprawianej dziedziny. W 1990 roku kobiety stanowiły, na przykład, aż 77% pracowników naukowych z tytułem doktora, zatrudnionych na wydziale farmacji, 48% na wydziale biologii, 45% na wydziale medycyny i ponad jedną trzecią na wydziałach prawa i nauk humanistycznych. Odsetek kobiet na innych wydziałach jest jednak znacznie niższy. Niski procent kobiet robiących kariery naukowe utrzymuje się, mimo że wielu mężczyzn rezygnuje z pracy na uniwersytecie z powodu bardzo niskich zarobków pracowników naukowych. Od dzisiejszych młodych i wykształconych mężczyzn oczekuje się wysokich dochodów, w przeciwnym razie mogą być uznani za nieudaczników. Z drugiej strony kobiety często rezygnują z kariery zawodowej lub odkładają ją na później, chcąc wywiązać się z obowiązków wobec rodziny. UWAGI KOŃCOWE Przeprowadzona przez nas analiza pozwala na stwierdzenie, że sytuacja kobiet w dziedzinie oświaty jest w rzeczywistości mniej korzystna, niż można by sądzić na podstawie najogólniejszych danych statystycznych. Treści i sposób organizacji nauczania oraz postawa dużej części nauczycieli sprzyjają utrwaleniu stereotypowych poglądów na temat edukacji kobiet i ich miejsca w społeczeństwie. Dyskryminacja w procesie kształcenia przejawia się w ograniczaniu kobietom dostępu do niektórych dziedzin nauczania (wiedza techniczna, informatyka), do wycofywania z programów szkolnych przedmiotów szczególnie wa101 żnych dla młodych kobiet, takich jak wychowanie seksualne, lub do ideologizacji wykładanych w szkole treści. W podstawie programowej zawartej w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej (Dz.U. z dnia 23 lutego 1999 r.), w punkcie dotyczącym metod planowania rodziny zaleca się na przykład zgodne z nauką Kościoła katolickiego środki naturalne, podczas gdy metody i środki antykoncepcyjne, podobnie jak przerywanie ciąży, mają być omawiane przede wszystkim w kontekście zagrożeń dla zdrowia i moralności. Niektóre szkoły wprost dyskryminują kandydatów płci żeńskiej, określając kwoty przyjęć dla obu płci, co w praktyce prowadzi do odrzucania w procesie rekrutacji wielu dziewcząt, które na egzaminie wstępnym uzyskują wyniki lepsze niż ostatecznie przyjęci chłopcy. Za skrajnie dyskryminacyjne trzeba uznać traktowanie kobiet zatrudnionych w systemie oświaty i tych, które się o takie zatrudnienie ubiegają. W większości szkół wszystkich szczebli kobiety są pomijane przy awansach, a ich praca i osiągnięcia są niedoceniane. Kobiety zatrudnione w instytutach naukowych są także wcześniej odsyłane na emeryturę, co ogranicza ich możliwości spełnienia zawodowego i decyduje o znacznie niższej emeryturze. Problemem najpoważniejszym jest jednak ultrakonserwatywna polityka obecnego rządu w zakresie tak zwanego wychowania do życia w rodzinie, zmierzająca do odbudowy tradycyjnych ról społecznych mężczyzn i kobiet oraz do pogłębienia dyskryminacji kobiet w życiu rodzinnym i publicznym. Według rządzącej koalicji, powołaniem kobiety jest rola żony i matki, a jej główną troską powinna być ochrona trwałości małżeństwa, nawet jeśli panuje w nim przemoc. Jedna z twórczyń rządowej ideologii, marszałek senatu Alicja Grześkowiak, przesłała niedawno (1999 r.) list do uczestników konferencji na temat roli kobiet we współczesnym świecie, w którym jasno wyraziła pogląd rządzącej koalicji na kobiety i ich miejsce w społeczeństwie: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Różnice w stworzeniu kobiety i mężczyzny wyznaczają ich różne powołanie.” Tych słów nie wypowiedział ksiądz ani kaznodzieja podczas kazania. W Polsce lat dziewięćdziesiątych w ten sposób przemawiają i na takie argumenty się powołują pierwszoplanowi politycy w swych publicznych wystąpieniach. System oświaty zdaje się być ich ulubionym placem zabaw. 102 BIBLIOGRAFIA 1. Dorota Mazurczak, Dążenie kobiet polskich do wyższego wykształcenia na przełomie XIX – XX wieku, w: Humanistyka i płeć – studia kobiece z psychologii, filozofii i historii, Poznań 1995. 2. Milena Dabic, Women and Academic Careers in Poland, w: Equality and Partnership towards Higher Education, Employment/Entrepreneurship and Environmental Management in Central and Eastern European Countries. Future Strategic Goals and Objectives. Conference Publication, Wolfheze, Holandia, 1-3 września 1994. 3. Renata Siemieńska, Raport z badań przedstawiony podczas konferencji Bariery w godzeniu życia publicznego i prywatnego, Listopad 1998. 4. Andrzej Dominiczak, O reformie edukacji, „Bez Dogmatu”, nr 37, lato 1998. 5. Elżbieta Kalinowska, Kobiety w życiu publicznym, w: Sytuacja kobiet w Polsce. Raport organizacji pozarządowych, Warszawa, marzec 1995. 6. Rocznik statystyczny, Główny Urząd Statystyczny, 1998. 7. Sytuacja Kobiet w Polsce. Raport organizacji pozarządowych, Warszawa, marzec 1995. 8. Henryk Domański, Równouprawnienie. Stereotyp tradycyjnego podziału ról w: Co to znaczy być kobietą w Polsce, pod red. Anny Titkow i Henryka Domańskiego, Polska Akademia Nauk. Instytut Filozofii i Socjologii, Warszawa 1995. 9. Anna Firkowska-Mankiewicz Czy tak samo wychowujemy dzieci?, tamże. 10. Ireneusz Białecki, Nierówności w dostępie do kształcenia w Polsce powojennej, w: Wokół zawodowego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa 1997. 109 ZAŁĄCZNIKI Tabela 1: Absolwenci techników i szkół zawodowych wg profili nauczania: Profil nauczania Szkoły zawodowe – ogółem Szkoły zawodowe – kobiety Technika i szkoły zawodowe – ogółem Technika i szkoły zawodowe – kobiety Ogółem 1996/97 86 732 211 215 77 604 173 679 Pedagogiczny – – 7 6 Artystyczny – – 3 204 2134 111 90 46 730 39 977 Biznes i Administracja. Medyczny 23 13 2818 2 749 Techniczny 150 204 30 535 92 711 22 563 14 276 7 448 15 078 10 046 349 39 385 2 012 739 46 252 39 385 11 119 8 518 Rolniczy (w tym leśnictwo i rybołówstwo) Transportowy & Komunikacyjny Usługowy Tabela 2: Szkoły pomaturalne – zawodowe wg typów szkół: Rok Typ szkoły Absolwenci – ogółem Absolwentki Ogółem 1996/97 70 491 51 596 Szkoły dzienne 37 219 27 941 Szkoły wieczorowe 7 110 4 885 Szkoły korespondencyjne 24 411 17 497 Tabela 3: Absolwenci szkół pomaturalnych wg profilu nauczania i typu szkoły: Absolwenci – ogółem Absolwentki Ogółem 1996/97 Profil kształcenia 70 491 51 596 Pedagogiczny 4 445 3 797 Artystyczny 180 139 Biznesowo – Administracyjny. 38 430 29 424 Medyczny 9 972 7 990 Techniczny 9 513 4 208 Rolniczy (w tym leśnictwo i rybołówstwo) 265 113 Transportowo-komunikacyjny 191 145 7 324 5 667 171 113 Usługowy Inne 103 Tabela 4: Absolwenci szkół wyższych wg kierunku studiów: Kierunek studiów Lata Absolwenci – ogółem Kierunek studiów Lata Absolwenci – ogółem Absolwentki Rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo 1995 1996 1997 3 114 3 579 3 825 1 525 1 876 2 120 Absolwentki 1995 1996 1997 78 066 100 684 124 670 44 427 60 800 78 062 Gospodarstwo domowe 1995 1996 1997 14 296 22 415 26 660 11 875 19 300 23 465 1995 1996 1997 761 971 1 157 514 653 867 Transport & komunikacja 1995 1996 1997 1 249 1 306 1 529 724 780 890 1995 1996 1997 1 063 1 120 1 183 50 48 61 Media 1995 1996 1997 7 898 9 167 12 107 6 063 7 217 9 947 1995 1996 1997 523 552 700 450 475 611 Usługi 1995 1996 1997 1 237 2 024 1 813 542 1 154 997 1995 1996 1997 543 1 061 1 134 328 758 796 Inne 1995 1996 1997 6 561 8 223 11 211 4 120 5 179 7 416 1995 1996 1997 3 248 3 469 4 178 1 175 1 184 1 312 Tabela 5: Wykładowcy w szkołach wyższych: Biznes i zarządzanie 1995 1996 1997 9 935 16 089 24 297 5 556 9 419 15 260 Prawo 1995 1996 1997 3 531 3 980 5 245 1 902 2 167 2 826 Nauki ścisłe 1995 1996 1997 2 670 2 277 3 097 1 841 2 313 2 212 Matematyka 1995 1996 1997 1 874 2 257 2 305 1 149 1 358 1 336 Medycyna 1995 1996 1997 6 889 6 552 5 703 4 427 4 084 3 535 Nauki techniczne 1995 1996 1997 12 120 14 079 17 943 1 920 2 541 4 092 Architektura 1995 1996 1997 554 563 583 284 294 319 Ogółem Pedagogika Sztuki piękne Studia humanistyczne Teologia Nauki społeczne 104 Lata Ogółem Profesorowie Docenci Adiunkci Asystenci Inni Ogółem 1995/96 1996/97 1997/98 66 973 70 372 73 041 11 503 12 574 13 621 652 611 673 23 537 24 142 24 987 18 073 18 752 18 702 13 208 14 239 15 067 Kobiety 1995/96 1996/97 1997/98 25 227 26542 27 835 1 1972 2 172 2 466 105 100 120 8 044 8 247 8 620 8 049 8 344 8 481 7 057 7 679 8 148 105 5. KOBIETY W RODZINIE Urszula Nowakowska, Emilia Piwnik WSTĘP W polskiej historii kobiety zawsze odgrywały znaczącą rolę. Były nie tylko matkami i żonami, ograniczonymi kuchnią i domowymi pracami; ale także strażniczkami polskiej tradycji i narodowej tożsamości, grały ważne role w życiu społecznym i politycznym. Historia Polski była skomplikowana i trudna; gdy mężczyźni walczyli o niepodległość, kobiety prowadziły rodzinne interesy i wychowywały dzieci w duchu patriotyzmu. Tak zwana „matka-Polka” stała się symbolem siły i poświęcenia; oczekiwano od niej rezygnacji z osobistych aspiracji i zainteresowań w imię rodziny i narodu. Heroizm i martyrologia zawsze były uważane za narodowe cechy Polaków, jednak oczekiwania wynikające z narodowej mitologii były ściśle związane z płcią. Po mężczyznach spodziewano się, że dowiodą swojego bohaterstwa na polu bitwy lub w innych trudnych momentach historii; kobiety natomiast miały być heroinami codziennego życia. Konsekwencje takiego podziału ról były trudne do udźwignięcia, jednak kobiety rzadko widziały źródło swoich trudności w braku partnerstwa w małżeństwie; raczej skłonne były obwiniać ogólną sytuację polityczną oraz ekonomiczny niedostatek. Symboliczne znaczenie określenia „matka-Polka” jest wciąż żywe. Od kobiet wciąż oczekuje się poświęcenia osobistych ambicji na rzecz kariery zawodowej męża oraz potrzeb dzieci. Wiele kobiet nadal akceptuje rolę „matki-Polki”, która heroicznie i z entuzjazmem podejmuje podwójne brzemię pracy zawodowej i domowych obowiązków. Mit „matki Polki” wiąże się z silnie rozpowszechnionym w społeczeństwie polskim przekonaniem o silnej pozycji kobiet w domu rodzin111 nym. Silna pozycja kobiet w rodzinie ma również wynikać z „naturalnego” podziału ról społecznych pomiędzy kobietami i mężczyznami i ma wynagradzać kobietom brak znaczącej roli w życiu publicznym. Wyznawcy tego, w pewnym stopniu słusznego poglądu zdają się jednak nie dostrzegać, że kobiety nie miały wpływu na ukształtowanie się takiego układu sił; ich pozycja w rodzinie jest wynikiem ciężkiej pracy i odpowiedzialności, którą mężczyźni spychają na swoje partnerki, by uwolnić się od nielubianych obowiązków. Jeśli zatem kobieta odgrywa istotną rolę w domu, to tylko dlatego, że jej mąż lub partner oddał jej terytorium, którego sam nie chce zajmować – od gotowania i sprzątania woli rozrywki lub zajęcia dające prestiż i pieniądze. Mężczyzna powierza kobiecie prowadzenie domu i wychowanie dzieci, a jeśli nie podoba mu się sposób, w jaki wykonuje ona te obowiązki, wykorzystuje swoją dominującą pozycję w rodzinie, aby dać wyraz swojemu niezadowoleniu. Powszechnie uważa się również, że małżeństwo i szczęśliwe życie rodzinne stanowią dla przeciętnej polskiej kobiety najwyższą wartość. Tę wątpliwą prawdę często przywołuje się jako uzasadnienie poglądu, wedle którego kobiety powinny zajmować się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, gdyż jest to ich naturalna rola, zgodna ponadto z wyznawanym przez nie systemem wartości. Badania pokazują jednak, że rodzina jest w niemal równym stopniu ważna dla kobiet (87%), jak i dla mężczyzn (80%). Kariera zawodowa zajmuje w hierarchii wartości obydwu płci miejsce niższe niż rodzina. Z faktu, że w hierarchii wartości mężczyzn rodzina zajmuje tak wysoką pozycję, nikt nie próbuje jednak wyciągać daleko idących wniosków, że w związku z tym mężczyźni powinni zajmować się dziećmi i prowadzeniem domu. Z drugiej strony jednak, mimo wagi, jaką Polacy zdają się przywiązywać do małżeństwa i rodziny, i mimo głoszonej przez Kościół katolicki świętości rodziny, w ostatnich latach spada liczba zawieranych małżeństw i rodzi się coraz mniej dzieci. Jednocześnie rośnie liczba rozwodów i par żyjących w związkach nieformalnych. Zmiany te wynikają po części z czynników demograficznych, po części zaś są charakterystyczne dla okresu przemian, w jakim znalazła się Polska oraz zmieniających się aspiracji polskiego społeczeństwa. Zdecydowana większość kobiet pracuje poza domem, godząc pracę zawodową z obowiązkami domowymi i wychowa112 niem dzieci. Wynikające stąd trudności, w połączeniu z nikłym wsparciem ze strony mężczyzn w tym zakresie należą z pewnością do ważnych czynników wpływających na decyzje kobiet w sprawie założenia rodziny. Coraz więcej kobiet deklaruje, że owszem, chciałoby mieć własne rodziny, ale nie kosztem pracy zawodowej. RODZINA W ŚWIETLE KONSTYTUCJI Rodzina, małżeństwo i macierzyństwo to pojęcia, które znajdujemy zarówno w starej, jak i nowej Konstytucji RP. Artykuł 79 starej konstytucji stanowił, że „państwo bierze w opiekę małżeństwo, macierzyństwo oraz rodzinę. Pod szczególną opieką rządu znajdują się rodziny wielodzietne”. Artykuł ten określał prawa i obowiązki alimentacyjne, ustanawiał równoprawność dzieci urodzonych w małżeństwie i poza nim, a także zawierał deklarację, że priorytetem polityki państwa jest dobro rodziny. Nowa konstytucja kilkakrotnie odnosi się do spraw związanych z rodziną: W art.18 przepisów ogólnych czytamy: „Małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczpospolitej Polskiej”. W pierwotnej wersji artykuł ten nie zawierał definicji małżeństwa, jednak w wyniku presji Kościoła katolickiego, w obawie przed próbami legalizacji związków homoseksualnych, przepis uzupełniono o definicję małżeństwa jako związku heteroseksualnego. Centrum Praw Kobiet zabiegało o zastąpienie słowa „macierzyństwo” słowem „rodzicielstwo”, które bardziej odpowiada idei równości. Poprawka została przyjęta, lecz jednocześnie zachowano słowo „macierzyństwo”, czego efektem jest słowny dziwoląg, „macierzyństwo” bowiem oddzieliło się od „rodzicielstwa”. Centrum prowadziło również, i to z powodzeniem, lobbying na rzecz wprowadzenia do ustawy zasadniczej przepisu o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym (art. 33). Kolejnym artykułem odnoszącym się do rodziny jest artykuł 71, umieszczony w rozdziale dotyczącym praw ekonomicznych, socjalnych i kulturowych: 1. Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza ro- 113 dziny wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych. 2. Matka, przed i po urodzeniu dziecka, ma prawo do szczególnej pomocy władz publicznych, której zakres określa ustawa. Artykuły 48 i 72 dotyczą praw dzieci: Artykuł 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. 2. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Artykuł 72. 1. Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władz publicznych ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją. 2. Dziecko pozbawione opieki rodzicielskiej ma prawo do opieki i pomocy władz publicznych. 3. W toku ustalania praw dziecka organy władzy publicznej oraz osoby odpowiedzialne za dziecko są zobowiązane do wysłuchania i w miarę możliwości uwzględnienia zdania dziecka. W trakcie prac nad nową konstytucją ówczesna opozycja parlamentarna, a zwłaszcza jej prawe skrzydło, krytykowała powyższe przepisy za to, że przyznają one zbyt wiele praw i wolności dzieciom kosztem praw rodziców. Tymczasem Polska, która zgłosiła liczne zastrzeżenia do Konwencji Praw Dziecka jest krytykowana przez Komitet Praw Dziecka ONZ (styczeń 1995). Niezgodność naszych przepisów prawnych z wymogami konwencji zauważa się zwłaszcza w regulacjach dotyczących prawa dziecka do znajomości swojego pochodzenia genetycznego, prawa dziecka do wyrażania osobistej woli, ochrony przed wyzyskiem oraz praw i wolności politycznych dziecka. PRAWO RODZINNE – TEORIA I PRAKTYKA Większość przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego jest neutralna ze względu na płeć. Niektóre odwołują się do zasady równości praw i obowiązków obojga małżonków, ale są też takie, które można 114 uznać za przejaw dyskryminacji ze względu na płeć. Dyskryminacyjny charakter mają, na przykład, przepisy dotyczące wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa oraz te, które dotyczą nazwiska małżonków i dzieci. Należy również zauważyć, że przepisy pozornie neutralne ze względu na płeć w praktyce stosowane są w sposób dyskryminujący kobiety. Sędziowie ulegają bowiem rozpowszechnionym stereotypom. Małżeństwo Prawo polskie zezwala wyłącznie na zawieranie małżeństw heteroseksualnych. Artykuł 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mówi wyraźnie, że: „małżeństwo zostaje zawarte, gdy kobieta i mężczyzna jednocześnie obecni złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego oświadczenie, że wstępują w związek małżeński.” Od roku możliwe jest również zawarcie wyłącznie małżeństwa kościelnego, które rodzi skutki cywilne. Duchowny ma obowiązek zgłaszania zawartych w kościele małżeństw do urzędu stanu cywilnego. Przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczące zawierania związku małżeńskiego, wbrew powszechnie utrwalonej opinii, nie są w pełni neutralne ze względu na płeć. Jednym z takich przepisów jest artykuł określający minimalny wiek uprawniający do zawarcia związku małżeńskiego. Do niedawna przepisy otwarcie różnicowały wiek uprawniający do zawierania małżeństwa. Dla kobiet wynosił on 18 lat, natomiast dla mężczyzn 21 lat. Za zgodą sądu istniała możliwość obniżenia wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa do 16 lat dla kobiet i 18 lat dla mężczyzn. Przepis ten, jako jawnie dyskryminujący ze względu na płeć, został zmieniony (1999 rok). Obecnie wiek uprawniający do zawarcia małżeństwa wynosi 18 lat dla obu płci (art. 10 § 1 k. r. i o.). Po zmianie przepisów utrzymano dla kobiet możliwość zawarcia małżeństwa za zgodą sądu po ukończeniu 16 roku życia, jeśli istnieją ku temu ważne powody. Utrzymanie tylko dla kobiet możliwości obniżenia wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa jest przejawem dyskryminacji wprost młodych mężczyzn i dyskryminacji pośredniej młodych kobiet. Zezwalanie kobietom na wcześniejsze niż mężczyznom zawieranie małżeństwa zawiera w sobie komunikat, że dla kobiet małżeństwo i rodzina, a nie samodzielność ekono115 miczna i wykształcenie są priorytetem. Jeśli młoda kobieta jest w ciąży, powinna wyjść za mąż, aby dać dziecku nazwisko i ojca. Mężczyzna natomiast powinien zdobyć pewien poziom edukacji i samodzielności, zanim będzie mógł zawrzeć związek małżeński. Młody mężczyzna, który nie skończył 18 lat, nie musi więc odpowiadać za dziecko, które spłodził. Prawo nie wymaga od niego, aby uznał dziecko i dał mu swoje nazwisko. A przecież przypadki, kiedy młodzi chłopcy przed ukończeniem 18 roku życia zostają ojcami, nie należą do rzadkości. Tego typu patriarchalne myślenie – chociaż osłabione – wciąż jest obecne w treści przepisu o wieku uprawniającym do zawarcia małżeństwa. Badania przeprowadzone przez prof. Małgorzatę Fuszarę, dyrektorkę Gender Studies na Uniwersytecie Warszawskim, pokazują, że większość społeczeństwa akceptuje małżeństwa zawierane przez bardzo młodych ludzi i nie stara się stawiać im przeszkód w założeniu rodziny. W roku 1998 za zgodą sądu opiekuńczego w związki małżeńskie wstąpiło 2,6 tysiąca kobiet w wieku 16-17 lat. Małżeństwa młodocianych kobiet stanowiły 6,3% ogółu zawieranych małżeństw i najczęściej zawierane były ze względu na oczekiwanie dziecka. Według danych z Mikrospisu ludności z 1995 roku, wśród kobiet w wieku 15 lat i więcej około 20% stanowiły panny, około 60% mężatki, 16% wdowy i 4% kobiety rozwiedzione. W porównaniu z rokiem 1988 nieznacznie zwiększył się odsetek wdów i rozwiedzionych, a zmniejszył udział kobiet zamężnych. Dotyczy to zarówno ludności miast jak i wsi, chociaż na wsi jest mniejszy odsetek kobiet rozwiedzionych. Tabela 1. Kobiety w wieku 15 lat i więcej według stanu cywilnego w latach 1988 i 1995. (Kobiety w Polsce w okresie transformacji społeczno–gospodarczej. Warszawa 1999 r.) Stan cywilny kobiet Wyszczególnienie Ogółem* Panny Zamężne W liczbach bezwzględnych 116 Wdowy Rozwiedzione Stan cywilny kobiet Wyszczególnienie Ogółem* Panny Zamężne W liczbach bezwzględnych Wdowy Rozwiedzione W % ogółem Grupy wieku *w 15 – 19 lat 1568108 96,8 3,2 0,0 0,0 20 – 24 1331175 55,4 43,7 0,1 0,8 25 – 29 1169272 19,1 78,1 0,5 2,3 30 – 34 1278479 9,8 84,8 1,1 4,3 35 – 39 1549867 7,1 85,1 2,1 5,7 40 –49 2842057 5,7 81,8 5,3 7,2 50 – 59 1935589 4,0 74,0 15,9 6,1 60 lat i więcej 3920247 5,3 41,2 50,5 3,0 podziale nie uwzględniono osób o nieustalonym wieku i nieustalonym stanie cywilnym. W roku 1998 zawarto 209 tysięcy związków małżeńskich, tj. o 32% mniej niż w roku 1980. Spadek liczby zawieranych małżeństw jest zjawiskiem utrzymującym się od kilku lat. W roku 1980 na 1000 osób przypadało prawie dziewięć nowo zawartych związków małżeńskich, a w roku 1998 około pięciu. Od roku 1995 większa jest liczba małżeństw rozwiązanych przez rozwód lub śmierć współmałżonka niż nowo zawartych. Wśród 216,7 tysiąca małżeństw rozwiązanych w roku 1998, prawie 21% stanowiły małżeństwa zakończone rozwodem, a w blisko 59% przyczyną była śmierć męża. Tabela 2. Małżeństwa zawarte latach 1980-1998. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno–ekonomicznej. Warszawa 1999.) 1200 1000 800 600 400 200 0 1020 Dochód w złotych osób o najniższych dochodach Dochód w złotych osób o najwyższych dochodach 226,55 W % ogółem 1988 14714888 19,1 62,8 14,7 3,4 1995 15601286 20,2 59,8 16,0 4,0 Jak wynika z danych statystycznych, w latach 90 zaznacza się tendencja do późniejszego zawierania małżeństwa. Średni wiek kobiet wstępujących w związek małżeński po raz pierwszy zwiększył się w poło117 wie lat 90 o ponad pół roku i wynosił w roku 1998 23,4 lata. W związku małżeńskim pozostawało: w 1980 roku 40 na 1000, zaś w 1998 roku – 18 na 1000 kobiet, które nie skończyły 20 roku życia. W roku 1988 ponad połowa kobiet w wieku 20–24 lata była zamężna, a w roku 1995 – poniżej 44% (w miastach 40%). Nazwisko kobiety Wbrew rozpowszechnionej opinii przepisy dotyczące nazwiska nowożeńców nie są w pełni równościowe. Artykuł 25 k.r. i o. mówi, że jeśli żona chce zachować swoje rodowe nazwisko lub dodać do niego nazwisko męża, musi złożyć stosowne oświadczenie w tej kwestii przed zawarciem małżeństwa. Brak takiego oświadczenia powoduje, że kobieta automatycznie przyjmuje nazwisko męża. Mąż natomiast może dodać nazwisko żony do swojego lub zadeklarować chęć przyjęcia jej nazwiska pod warunkiem wszakże, że żona decyduje się zachować swoje nazwisko rodowe. Przepis sformułowano w sposób, który daje pierwszeństwo nazwisku męża. Mężczyzna może przyjąć nazwisko żony lub dodać jej nazwisko do swojego tylko wtedy, gdy żona pozostaje przy swoim. W Polsce upowszechnił się jednak zwyczaj, że to żona przyjmuje nazwisko męża. Jeżeli kobieta decyduje się zachować swoje nazwisko, to czyni tak najczęściej z praktycznych powodów, np. gdy jest znana pod swoim nazwiskiem w miejscu pracy lub w swoim zawodzie, albo gdy nie podoba się jej nazwisko męża. Pozornie wydaje się, że omawiany przepis dyskryminuje mężczyznę, ale w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie: to nazwisko kobiety traktowane jest jako drugorzędne – przy braku stosownego oświadczenia zostaje automatycznie anulowane i zastąpione nazwiskiem męża. Sprawy, o których tu mowa, są często bagatelizowane, trzeba jednak pamiętać, że w praktyce właśnie one przyczyniają się do umacniania stereotypów i wpływają na kształtowanie się relacji władzy i podległości w rodzinie. Nazwisko dzieci Dzieci, które urodzą się w związku małżeńskim lub przed jego zawarciem, przyjmują nazwisko ojca, jeśli tylko istnieje domniemanie, że 118 pochodzą one od męża matki (art. 88 k.r. i o.). Możliwość nadania dziecku nazwiska matki istnieje tylko wówczas, jeśli zachowała ona swoje dotychczasowe nazwisko lub dodała do niego nazwisko męża – pod warunkiem złożenia przez małżonków oświadczenia podczas zawierania małżeństwa, że dzieci zrodzone z tego związku nosić będą nazwisko matki. Dzieci urodzone poza związkiem małżeńskim noszą nazwisko matki, jeśli nie ustalono dla nich ojcostwa. Jeżeli mężczyzna uznaje swoje ojcostwo, wówczas dziecko będzie nosić jego nazwisko – chyba że złoży on oświadczenie, iż dziecko może przyjąć nazwisko matki, a matka wyrazi na to zgodę (art. 89 § 1). Przepis ten wyraźnie dyskryminuje kobiety, ponieważ większą rangę przyznaje nazwisku ojca i pozbawia matkę prawa decydowania o nazwisku, jakie będzie nosiło jej dziecko. Przyjęta treść przepisu dowodzi, że ustawodawca w ogóle nie wziął pod uwagę woli matki, która przecież mogłaby sobie życzyć, żeby dziecko nosiło jej nazwisko. Prawo przyznaje kobiecie możliwość decydowania o nazwisku swego potomka w sytuacji, gdy ojcostwo mężczyzny musi być dowiedzione przed sądem (art. 89 § 2). W takich przypadkach kobieta może wystąpić do sądu o przyznanie dziecku wybranego przez siebie nazwiska. Dziecko, które ukończyło 13 lat, musi wyrazić zgodę na tę decyzję. Dzieci pozamałżeńskie noszą nazwisko matki tylko wówczas, gdy ojcostwo nie zostało ustalone lub gdy ojciec jest nieznany (art. 89 § 3). Biorąc pod uwagę sposób traktowania dzieci urodzonych poza związkiem małżeńskim – szczególnie w niedużych społecznościach, jak małe miasta i wsie – matki tych dzieci starają się dać im nazwisko ojca, nawet jeśli nie wypełnia on swoich obowiązków rodzicielskich. Prawa i obowiązki małżonków Równouprawnienie małżonków stanowi w prawie rodzinnym odbicie konstytucyjnej zasady równouprawnienia kobiety i mężczyzny w życiu rodzinnym. Równouprawnienie to obejmuje odpowiedzialność za dom i wspólną własność, łożenie na utrzymanie rodziny oraz wspólne rozstrzyganie o istotnych sprawach rodziny. Każde z małżonków ma 119 takie samo prawo do równego udziału w majątku wspólnym oraz do decydowania o tymże majątku. Artykuł 23 k.r. i o. stanowi: Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Artykuł 27 k.r. i o. zobowiązuje oboje małżonków, by według swoich sił i możliwości zarobkowych i majątkowych przyczyniali się do zaspokajania potrzeb rodziny. Obowiązek ten może być wypełniany w całości lub w części poprzez osobiste starania o wychowanie dzieci i poprzez pracę we wspólnym gospodarstwie domowym. Omawiana regulacja jest dla kobiet korzystna, gdyż to one przede wszystkim odpowiadają za opiekę nad dziećmi i za rodzinę. Jednak kobiety, nieświadome oparcia w przepisach prawnych, nie doceniają swojej pracy w domu i czują się bezbronne wobec zarzutów swoich mężów, którzy utrzymują, że jeśli partnerka nie pracuje zarobkowo, to nic jej się nie należy. Kodeks rodzinny i opiekuńczy stawia też na równi prawa i obowiązki małżonków w stosunku do wspólnych dzieci (art.93 §1 i art. 97 k.r. i o.). Z badań przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej w 1996 roku wynika, że 54% ankietowanych kobiet preferuje partnerski model małżeństwa, w którym kobieta i mężczyzna równo dzielą obowiązki domowe. Znaczny procent kobiet (30%) twierdzi jednak, że najlepszy jest model tradycyjny, a 15% preferuje mieszany model rodziny, w którym oboje małżonkowie pracują poza domem, z tym że mężczyzna więcej pracuje w zakładzie pracy, a kobieta w domu. Niezależnie jednak od przepisów prawa i od badań, które pokazują, że większość kobiet opowiada się za partnerstwem w rodzinie, zasada równości płci wciąż nie jest stosowana w praktyce. Jest to szczególnie widoczne w sposobie dzielenia obowiązków domowych, gdzie wciąż dominuje tradycyjny, stereotypowy podział ról. Przeważająca część tych obowiązków – łącznie z opieką nad dziećmi – spoczywa na barkach kobiet. Mężczyźni zaś są wciąż postrzegani jako główni żywiciele rodziny, co automatycznie zwalnia ich z wykonywania domowych powinności. O kobiecie, której mąż pomaga w domu, mówi się, że ma szczęście, 120 a związek pomiędzy nimi określa się jako partnerstwo. Sposób, w jaki zadaje się pytania o obowiązki domowe, określa przypisywany obu płciom zakres obowiązków. Pytania zwykle nie dotyczą tego, jak w rodzinie dzieli się rozmaite powinności, ale czy mąż z dziećmi pomagają kobiecie w jej domowych pracach. Statystyki pokazują wyraźnie, że kobiety pracujące zawodowo wykonują niewiele mniej prac domowych niż kobiety, które pracują tylko w domu. Różnica przede wszystkim polega na tym, że mąż i dzieci częściej pomagają im w obowiązkach, wciąż uznawanych za przypisane matce i żonie. Przygotowany przez CBOS raport stwierdza, że w większości wypadków czynności te nie zostałyby wykonane, gdyby nie zajęły się nimi kobiety. W rodzinach wiejskich dzieci pomagają matkom znacznie częściej niż w miejskich; mężczyźni nie pomagają wprawdzie żonom w tzw. pracach kobiecych, wykonują jednak tradycyjnie męskie prace w polu; podział obowiązków domowych w rodzinach wiejskich jest zatem bardziej klarowny niż w rodzinach mieszkających w miastach. Z danych statystycznych wynika, że w polskich rodzinach generalnie utrzymuje się tradycyjny podział ról, choć warto zauważyć, że liczba mężczyzn pomagających w prowadzeniu domu wzrasta. Według społecznych oczekiwań aktywne zawodowo kobiety powinny wykonywać obowiązki domowe po powrocie z pracy. Co ciekawe, z przeprowadzonych przez CBOS w 1996 roku badań wynika że przy wykonywaniu prac domowych najbardziej osamotnione są kobiety o najwyższym statusie społecznym i materialnym, tj. najlepiej wykształcone, żyjące w rodzinach najlepiej sytuowanych. Media przedstawiają profesjonalistki jako zwyczajne kobiety, które po powrocie ze swoich eleganckich gabinetów zabierają się do prac domowych. W taki sposób prezentowano jedyną kobietę – prezesa Rady Ministrów Hannę Suchocką, oraz kandydatkę na urząd prezydenta, prezesa Narodowego Banku Polskiego Hannę Gronkiewicz-Waltz. Na sposób prezentacji nie wpłynęło nawet to, że premier Suchocka jest osobą niezamężną i bezdzietną. Prezentowanie kobiet sukcesu jako „zwykłych kobiet”, które nie zaniedbują swoich podstawowych obowiązków: gotowania, sprzątania i opieki nad dziećmi, pokazuje jak silny jest stereotyp, wedle którego podstawową powinnością kobiety 121 jest praca na rzecz domu i rodziny. W odróżnieniu od wizerunku „kobiety sukcesu”, mediom niemal nigdy nie zdarza się ukazywać „mężczyzn sukcesu” w ich własnych domach podczas wykonywania obowiązków domowych. Im gorsza jest sytuacja materialna kobiety i im niższe jest jej wykształcenie, tym bardziej pomagają jej w pracach domowych dzieci. Porównując dane z 1993 i 1996 roku, można jednak dostrzec, że kobiety poświęcają coraz więcej czasu na pełnienie domowych powinności – zwłaszcza tych, którymi dotychczas zazwyczaj zajmowali się mężczyźni (cięższe prace domowe, załatwianie spraw urzędowych, wynoszenie śmieci).Wydaje się, że Polki są nowoczesne w tym, co mówią, lecz tradycyjne w tym, co robią. Niezależnie od miejsca zamieszkania, wieku i wykształcenia godzą się na tradycyjny podział ról domowych. Mężowie aktywniej włączają się w prace domowe w większych miastach oraz w tych wypadkach, gdy ich żony mają wyższe wykształcenie, ale nawet w rodzinach, w których kobieta prowadzi swój własny business, dominuje stereotyp prac „męskich” i „kobiecych”. Polski model partnerstwa w rodzinie pozwala wprawdzie kobiecie na robienie kariery zawodowej i na znaczny udział w domowych dochodach, nie wiąże się to jednak z większym udziałem męża w prowadzeniu domu. Prawo zobowiązuje oboje małżonków do finansowego wspierania rodziny, mężczyźni jednak często uchylają się od spełniania tego obowiązku. Brakuje wprawdzie badań statystycznych na ten temat, ale z praktyki Centrum Praw Kobiet wiadomo, że bardzo często kobiety muszą sądownie dochodzić swoich praw do zabezpieczenia finansowego rodziny, przy czym nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą żądać od męża alimentów także dla siebie, a nie tylko dla wspólnych dzieci. Często wnoszą sprawę o alimenty, zanim wystąpią z pozwem o rozwód, mając wciąż nadzieję na uratowanie małżeństwa. Jeżeli mąż uporczywie odmawia finansowego wspierania rodziny, może zostać skazany na karę pozbawienia wolności do lat trzech (art. 209 k.k.). Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego małżonkowie są zobowiązani z mocy prawa do współżycia (włącznie ze współżyciem seksualnym), co oznacza, że wszelkie umowy zawarte pomiędzy małżonkami i wykluczające zasadę współżycia są niezgodne z prawem. Tak ujęta za122 sada rodzi potoczne przekonanie, że żona ma bezwzględny obowiązek współżycia seksualnego z mężem; co z kolei prowadzi do tego, że niewiele żon decyduje się oskarżyć swoich mężów o gwałt. Większość kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że gwałt małżeński stanowi w Polsce przestępstwo; kobiety nie wiedzą, że mają prawo odmówić współżycia swoim małżonkom i że zmuszanie do współżycia jest karalne. Inna sprawa, że gwałt małżeński jest przestępstwem, które bardzo trudno udowodnić, a nadto prokuratorzy mają tendencję kwalifikowania gwałtu małżeńskiego jako przestępstwa znęcania się, za które grozi niższa kara. Rozwód Zgodnie z art. 56 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, rozwód można uzyskać, jeśli pomiędzy małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego (fizycznego, duchowego i ekonomicznego). Decyzję o rozwodzie podejmuje sąd, a nie małżonkowie, do których należy jedynie inicjatywa rozwiązania małżeństwa. Sąd ma ustawowy obowiązek wniknąć w prywatne życie rodziny, jednak nawet pomimo stwierdzenia zupełnego i trwałego rozkładu pożycia może odmówić udzielenia rozwodu. Zgodnie z prawem rozwód jest jednak niedopuszczalny (art. 56 § 2 i § 3 k.r. i o.) w następujących sytuacjach: 1. Jeżeli wskutek rozwodu mogłoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci; 2. Jeżeli rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, a drugi małżonek nie wyraził zgody na rozwód, przy czym jego odmowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego; 3. Jeżeli orzeczenie rozwodu naruszałoby zasady współżycia społecznego Dobro dzieci jest pojmowane przez sąd w konserwatywny sposób; zakłada się mianowicie, że dzieci wychowywane w pełnej rodzinie mają, bez względu na jej jakość, lepsze szanse rozwoju, niż gdy są wychowywane tylko przez matkę. Sąd może odmówić udzielenia rozwodu, jeśli stwierdzi, że w jego wyniku dziecko straci oparcie w rodzinie, w której się wychowywało. Odmowy udzielenia rozwodu na podstawie tak pojętego dobra dziecka nie są czymś wyjątkowym. Ocena stopnia rozkładu związku i winy ma zawsze charakter subiektywny. Sąd, przed wydaniem decyzji, jest zobowiązany wysłuchać wyjaśnień obu stron. Małżonek, który winien jest rozkładu pożycia, to ten, 123 który uporczywie uchyla się od wypełniania obowiązków małżeńskich. Prawne gwarancje równości nie chronią, niestety, sędziów przed wpływem stereotypów społecznych na temat tradycyjnego podziału ról w małżeństwie. Badania oraz doświadczenia Centrum Praw Kobiet wskazują, że niezależnie od równościowych zapisów w konstytucji i w prawie rodzinnym, postępowanie rozwodowe oraz decyzje sądu zwykle odzwierciedlają stereotypowe poglądy na temat roli kobiety i mężczyzn w rodzinie. W sądach wciąż dominuje patriarchalny model stosunków społecznych. Kobiety są często pytane, czy właściwie wypełniają domowe powinności, podczas gdy mężczyzn pyta się raczej o nawyki związane z piciem. Zdarza się, że kobieta obwiniana jest o rozkład pożycia małżeńskiego, jeśli nie prowadzi domu w sposób satysfakcjonujący męża (nie gotuje, nie sprząta etc.) lub odmawia współżycia seksualnego. Centrum Praw Kobiet znany jest przypadek, w którym sąd nie chciał udzielić rozwodu, ponieważ uznał, że między mężem a żoną nie ustało pożycie seksualne, podczas gdy owo „pożycie” sprowadzało się do wielokrotnie powtarzanego małżeńskiego gwałtu. Tabela 4. Małżeństwa rozwiązane w latach 1980 – 1998. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno–ekonomicznej. Warszawa 1999.) Małżeństwa rozwiązane Ogółem* Lata 1980 1990 1995 1998 1980 1990 1995 1998 1980 1990 1995 1998 * W liczbach bezwzględnych 209856 226363 214551 216704 Miasta 126604 138800 132708 127416 Wieś 83149 86713 81075 78517 Przez śmierć Przez rozwód Męża żony w odsetkach 60,1 60,5 61,2 58,8 20,9 20,8 21,0 20,3 19,0 18,7 17,8 20,9 54,3 55,6 56,3 53,5 19,0 19,7 20,1 19,1 26,8 24,7 23,6 27,3 69,2 68,9 69,8 68,8 23,7 22,7 22,8 22,5 7,0 8,4 7,4 8,8 w podziale na miasto i na wieś nie uwzględniono rozwodów orzeczonych z powództwa osób zamieszkałych za granicą 124 Drobiazgowość postępowania sądów sprawia, że sprawy rozwodowe trwają wiele miesięcy lub nawet lat. Okres od wniesienia powództwa o rozwód do prawomocnego orzeczenia rozwodu ulega dalszemu wydłużeniu. Tabela 5. Rozwody w 1997 roku według okresu od wniesienia powództwa do prawomocnego orzeczenia rozwodu oraz orzeczenia o winie. (Rocznik demograficzny, 1998. GUS. Warszawa) Wyszczególnienie Okres od wniesienia powództwa do prawomocnego orzeczenia rozwodu Ogółem 1 miesiąc 2–3 4–6 7 – 11 miesięcy 1 rok 2 lata i więcej Ogółem 42549 1218 7090 12026 11425 8103 2687 Z winy męża 10256 145 969 2327 3218 2732 865 Z winy żony 1111 25 111 233 329 307 106 Z winy obu stron 1963 14 78 236 503 713 419 Bez orzeczenia o winie 29219 1034 5932 9230 7375 4351 1297 Z powództwa męża 13025 398 2282 3772 3226 2386 961 Z winy męża 1945 38 228 447 517 487 228 Z winy żony 695 15 65 136 220 195 64 Z winy obu stron 757 6 22 67 184 291 187 Bez orzeczenia o winie 9628 339 1967 3122 2305 1413 482 Z powództwa żony 29524 820 4808 8254 8199 5717 1762 Z winy męża 8311 107 741 1880 2701 2245 637 Z winy żony 416 10 46 97 109 112 42 Z winy obu stron 1206 8 56 169 319 422 232 Bez orzeczenia o winie 19591 695 3965 6108 5070 2938 815 Przewlekłość spraw rozwodowych dodatkowo przyczynia się do wzrostu napięcia między małżonkami i często prowadzi do nasilenia przemocy wobec kobiet, zwłaszcza gdy małżonkowie mieszkają wspólnie w czasie trwania procesu, a zdarza się to bardzo często. Sytuacja często zmusza kobiety do opuszczenia własnego domu i schronienia się u rodziny, przyjaciół lub, tam gdzie to możliwe, w schronisku dla kobiet. W Polsce wciąż brakuje placówek, w których kobiety mogłyby się zatrzymać w kryzysowej sytuacji. Dotkliwy jest również niedostatek przepisów, które lepiej chroniłyby kobiety będące ofiarami przemocy domowej. 125 W Polsce dominuje przekonanie, że długa i wnikliwa ocena sytuacji w sprawach rozwodowych leży w interesie kobiety. Ponieważ jednak to kobiety zwykle ubiegają się o rozwód, a przemoc w rodzinie jest jedną z najczęstszych przyczyn wystąpienia o rozwiązanie małżeństwa, przewlekłość procesu narusza ich prawo do wolności i osobistego bezpieczeństwa. Prawo kobiet do decydowania o własnym życiu osobistym ograniczają również wysokie koszty procesowe oraz odległość miejsca zamieszkania od siedziby sądu, bowiem jak już wcześniej wspomniano- o rozwodach orzekają od 1990 roku wojewódzkie (od 1999 roku okręgowe) sądy cywilne. Większość spraw rozwodowych kończy się bez orzekania o winie. Odsetek rozwodów bez orzeczenia o winie rośnie, ponieważ postępowanie takie jest mniej skomplikowane i trwa znacznie krócej. W 1994 roku rozwody bez orzeczenia winy stanowiły 67,8%, w 1995 roku 68,3%, a w 1996 – 68,6%. Jak wynika z obserwacji poczynionych wśród klientek Centrum Praw Kobiet, kobiety często decydują się na proces bez orzekania o winie małżonka, nawet jeśli jego wina jest ewidentna (np. były ofiarami przemocy ze strony męża). Rozwodzącym się kobietom zależy na jak najszybszym uzyskaniu rozwodu bądź ulegają presji męża. Kobiety bywają też nakłaniane przez adwokatów do złożenia pozwu bez orzekania o winie. Rezygnacja z orzeczenia o winie daje mężczyźnie liczne i wymierne korzyści; nie musi pokryć całości kosztów procesu (jedynie ich połowę), obowiązek alimentacyjny wobec byłej żony zostanie ograniczony, a jego pozycja w postępowaniu o podział majątku i w ustalaniu spotkań z dziećmi będzie mocniejsza. Wobec powyższego trzeba przyjąć, że dane statystyczne nie w pełni odzwierciedlają realną sytuację i rzeczywiste przyczyny rozwodów. Tabela 6. Orzekanie winy w procedurach rozwodowych. (Rocznik demograficzny, 1998, GUS. Warszawa) Najczęstszym powodem rozwodów bez orzeczenia o winie była niezgodność charakterów. Orzekając o winie, sądy najczęściej wskazują na niedochowanie wierności małżeńskiej, alkoholizm, przemoc domową i inne naganne zachowania. Jak pokazują tabele nr 6 i 7, stroną winną najczęściej uznawano mężczyznę. Tabela 7. Rozwody w 1997 roku według przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego oraz winy stron. (Rocznik demograficzny 1998. GUS. Warszawa) Orzeczenie o winie Główna przyczyna rozkładu Pożycia małżeńskiego Ogółem ogółem Wina męża Wina żony Wina obu stron Bez orzeczenia o winie 42549 10256 1111 1963 29219 231 499 3977 3138 Niedochowanie wierności małżeńskiej: wyłącznie w powiązaniu z innymi przyczynami 6552 1785 559 5014 1159 218 Nadużywanie alkoholu: wyłącznie 6330 2694 77 163 3396 W powiązaniu z innymi przyczynami 5173 2441 43 211 2478 Naganny stosunek do członków rodziny: wyłącznie w powiązaniu z innymi przyczynami 2794 1171 54 163 1406 1145 185 14 89 857 Trudności mieszkaniowe wyłącznie 165 5 2 10 148 w powiązaniu z innymi przyczynami 402 20 6 26 350 Nieporozumienia na tle finansowym: wyłącznie 962 110 9 64 779 w powiązaniu z innymi przyczynami 1177 57 11 50 1049 Niezgodność charakterów: wyłącznie w powiązaniu z innymi przyczynami 11047 369 65 389 10224 507 24 5 27 451 Niedobór seksualny: Ogółem rozwodów Z winy męża 1994 r. 31 574 7575 1995 r. 38 115 9173 Lata Z winy obu stron Bez orzekania o winie 883 1695 21 421 1010 1914 26 018 Z winy żony 1996 r. 39 449 9430 1025 1918 27 076 1997 r. 42 549 10256 1111 1963 29 219 126 wyłącznie 299 14 3 10 272 9 - - - 9 538 106 19 13 400 1 - - - 1 Dłuższa nieobecność 418 115 26 6 271 Różnice światopoglądowe 16 1 - 2 13 w powiązaniu z innymi przyczynami Inne: wyłącznie w powiązaniu z innymi przyczynami 127 W maju 1999 roku polski parlament przyjął po długiej debacie poprawkę do kodeksu rodzinnego (Ustawa z dnia 21 maja 1999 r.), która wprowadza instytucję separacji jako rozwiązanie alternatywne dla rozwodu. Zgłaszano liczne zastrzeżenia do nowego zapisu. Wiele osób, mając w pamięci naukę Kościoła katolickiego w kwestii nienaruszalności instytucji małżeństwa, wyrażało obawę, czy aby idea separacji nie jest pierwszym krokiem w kierunku delegalizacji lub ograniczenia prawa do rozwodu. Przepisy regulujące zasady udzielania zgody na separację są podobne do procedur rozwodowych (sąd może na przykład odmówić separacji, powołując się na dobro nieletnich dzieci). Orzeczenie separacji będzie pociągało za sobą takie same skutki prawne jak orzeczenie rozwodu z wyjątkiem tego, że odseparowani małżonkowie nie mogą zawrzeć nowego związku małżeńskiego. Orzekając separację, sąd będzie rozstrzygał o podziale majątku, opiece nad dziećmi, obowiązku alimentacyjnym. Nowa instytucja może jednak fatalnie zaważyć na losach ubiegających się o rozwód kobiet, nowe przepisy dają bowiem sędziom prawo do orzeczenia separacji, „jeżeli jeden z małżonków żąda orzeczenia separacji, a drugi orzeczenia rozwodu (...) i jeżeli orzeczenie rozwodu nie jest dopuszczalne, a żądanie orzeczenia separacji jest uzasadnione” (art. 61. 2,3). Ponieważ przepisy dotyczące separacji weszły w życie dopiero w grudniu 1999 roku, trudno już dzisiaj przewidzieć, jak się będzie kształtować orzecznictwo w tym zakresie. Można się jednak spodziewać nadużyć i odmów orzeczenia rozwodu zależnie od osobistych przekonań i poglądów sędziego. Sędziowie będą zapewne proponować separację w sprawach wnoszonych przez kobiety – ofiary przemocy i innych nadużyć – których mężowie odmawiają zgody na rozwód. Dodatkową przesłanką na rzecz orzekania separacji a nie rozwodu może być fakt, że prawo przewiduje łagodniejsze przesłanki separacji niż przy rozwodzie. Separacja może zostać orzeczona, gdy małżeństwo uległo rozbiciu i sąd stwierdzi „zupełny rozkład pożycia”. Przy rozwodzie sąd musi stwierdzić, że rozkład pożycia jest nie tylko zupełny, ale również trwały. Można przypuszczać, że wielu stosujących przemoc mężów będzie w takich wypadkach domagać się orzeczenia separacji, powołując się na względy religijne, sędziowie zaś będą zapewne wybierać tę „politycznie poprawną” i bezpieczniejszą opcję nawet w przypadkach bardzo dobrze uzasadnionych pozwów rozwodowych (I. Porzezińska, 1999). 128 Pewne niebezpieczeństwo może również wiązać się z tym, że po orzeczeniu separacji para będzie zobowiązana świadczyć sobie wzajemną pomoc (inne uregulowanie niż w wypadku obowiązku alimentacyjnego przy rozwodzie). Może to być nadużywane przez mężów nadużywających alkoholu, którzy np. na skutek choroby alkoholowej nie będą w stanie się sami utrzymać. Majątek wspólny i jego podział W czasie trwania małżeństwa zasadą jest, że pomiędzy małżonkami istnieje wspólność majątkowa (art. 31). Spisanie przed zawarciem lub w trakcie trwania związku małżeńskiego umowy (tzw. intercyzy), która wyłącza wspólnotę majątkową małżonków, to bardzo rzadka praktyka w Polsce. Skutkiem małżeńskiej wspólności majątkowej jest równy podział majątku wspólnego. Artykuł 43 § 1 Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Artykuł 43 § 2 Jednakże z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Artykuł 43 § 2 k.r. i o. stwarza możliwość nierównego podziału majątku wspólnego. Przepis ten jest rzadko wykorzystywany w praktyce. Kobiety rzadko wykorzystują możliwość ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, nawet gdy niepracujący i nadużywający alkoholu mąż nie przyczynia się do utrzymania rodziny lub pozostaje na utrzymaniu żony. W ustawodawstwie polskim przyjęto rozwiązanie, że przy ocenie wkładu małżonków sąd bierze pod uwagę osobisty wkład w wychowywanie dzieci, pracę we wspólnym gospodarstwie domowym i dochody małżonków. Jest to rozwiązanie korzystne dla kobiet, które z reguły zarabiają mniej, ale wnoszą większy wkład pracy w prowadzenie domu i wychowanie dzieci. Artykuł 43 § 3 Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym. 129 Zdarza się, że mężowie starają się wmówić swoim niepracującym zawodowo i mniej zarabiającym lub wspierającym mężów w prowadzonej działalności gospodarczej żonom, że nic im się nie należy z majątku wspólnego, gdyż to oni go wypracowali. Kobiety często nie mają świadomości, że mają równe prawa do majątku wspólnego nawet jeśli zajmowały się tylko prowadzeniem gospodarstwa domowego i wychowaniem dzieci. Podział majątku może być przeprowadzony w toku procedury rozwodowej, jeśli obie strony wyrażają na to zgodę, lub jeśli sąd zadecyduje, że rozstrzygnięcie w tej sprawie nie spowoduje przedłużenia postępowania. Podział może nastąpić również w drodze umowy zawartej pomiędzy małżonkami. Jeśli małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia w kwestii podziału majątku, wówczas – po uzyskaniu rozwodu – muszą zwrócić się do sądu cywilnego. Procedura jest skomplikowana i trwa często bardzo długo, zdarza się, że nawet ponad 5 lat. Sąd ma również obowiązek rozstrzygnięcia, w jaki sposób wykorzystane będzie wspólne mieszkanie małżeństwa – zarówno w czasie trwania sprawy, jak i po rozwodzie (art. 58 § 2). Jeśli małżonkowie godzą się co do sposobu korzystania lub podziału mieszkania, wówczas rola sądu sprowadza się do zaaprobowania ugody. Częstsze są jednak sytuacje, gdy jedno z małżonków nie zgadza się na podział mieszkania w trakcie sprawy rozwodowej. Trudna sytuacja mieszkaniowa w Polsce często zmusza rozwiedzionych ludzi do życia pod jednym dachem, gdzie jeden pokój jest przyznany byłej żonie, a drugi byłemu mężowi. Wspólne zamieszkiwanie w trakcie rozwodu i po jego orzeczeniu jest często źródłem ostrych napięć, które nierzadko przeradzają się w awantury i akty przemocy. Wynajęcie mieszkania na wolnym rynku jest jednak poza finansowym zasięgiem większości rozwodzących się osób. Orzekając o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania, sąd powinien brać szczególnie pod uwagę potrzeby dzieci i małżonka, któremu powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej (art. 58 § 4 k.r. i o.). W wyjątkowych sytuacjach sąd może orzec eksmisję współmałżonka, który rażąco uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie. W myśl nowych przepisów prawa, ofiara przemocy domowej może żądać natychmiastowej eksmisji sprawcy przemocy bez żadnych ograniczeń ochron130 nych wobec niego (także w okresie zimowym). Eksmisja następuje wtedy, gdy jedno z małżonków stanowi zagrożenie dla rodziny i zakłóca poczucie bezpieczeństwa jej członków. Problem polega na tym, że większość kobiet nie zdaje sobie sprawy z możliwości uzyskania eksmisji małżonka w trakcie sprawy rozwodowej, a sąd rzadko udziela tego typu informacji. Możliwość eksmisji w wyroku rozwodowym jest bardzo ważna dla kobiet, które są ofiarami przemocy. Jeżeli nie uda się orzec o eksmisji w trakcie trwania sprawy rozwodowej, trzeba czekać, aż nastąpi podział majątku, co może ciągnąć się latami. W taki oto sposób maltretowane kobiety są skazane na dalsze zamieszkiwanie ze swoimi oprawcami i nie mogą nic zrobić, by uchronić się przed ich agresją. Eksmisja powinna być orzekana znacznie częściej, niż zdarza się to obecnie. Problem nie kończy się jednak z chwilą wydania orzeczenia; wyrok trudno jest wprowadzić w życie. Komornicy niechętnie wykonują eksmisje „na bruk” bez zapewnienia innego lokum, szczególnie w okresie zimowym. Przepisy dotyczące spraw mieszkaniowych, a w szczególności eksmisji powinny zostać zmienione, tak aby pozwalały na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu, a nie „skazywały” ofiary na uciekanie z domu w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Z zasady małżeńskiej wspólności majątkowej wynika również inne niebezpieczeństwo, z którym często borykają się kobiety: solidarna odpowiedzialność żony za długi męża. Wiele kobiet narażonych jest na sytuacje, kiedy muszą spłacać długi zaciągnięte przez męża. Nie do rzadkości należą również sytuacje, gdy mężczyzna, który pozostaje sam w mieszkaniu po ucieczce żony przed przemocą, nie opłaca czynszu doprowadzając do zadłużenia i w rezultacie utraty prawa do mieszkania również przez kobietę. Opieka nad dzieckiem W trakcie sprawy rozwodowej sąd reguluje sytuację wspólnych, małoletnich dzieci. Sąd z reguły orzeka miejsce zamieszkania dziecka przy jednym z rodziców, najczęściej przy matce. Władza rodzicielska ojca jest wówczas w większości przypadków ograniczana. Ojciec uzyskuje prawo do ustalonych przez sąd kontaktów z dzieckiem oraz prawo do współdecydowania w istotnych sprawach dziecka. Zdarza się 131 jednak, że sąd nie orzeka o sposobie kontaktów ojca z dzieckiem i wówczas, pomimo ustalenia miejsca pobytu przy matce, ojciec ma pełnię władzy rodzicielskiej, w tym nieograniczone prawo do kontaktów z dzieckiem. Takie rozwiązanie stwarza liczne zagrożenia dla kobiety, były mąż bowiem może wykorzystać swoje prawa jako pretekst do nachodzenia byłej żony, co z kolei może prowadzić do jej napastowania i innych form przemocy. Centrum Praw Kobiet dysponuje licznymi świadectwami kobiet, których były mąż, korzystając z prawa do wizyt lub ze swojej pełnej władzy rodzicielskiej, przychodzi do domu swojej byłej żony pod pretekstem odwiedzin dziecka, a w rzeczywistości tylko po to, by móc się nad nią w dalszym ciągu znęcać. W Polsce nie powstała dotąd ani jedna placówka, w której mogłyby się odbywać spotkania rodziców z dziećmi – poza domem i pod nadzorem osób trzecich, co jest szczególnie ważne w przypadku dzieci maltretowanych i wykorzystywanych seksualnie. Sąd może wprawdzie nakazać, aby nadzór nad wizytami u dziecka sprawował kurator, jednak system dozoru w Polsce nie funkcjonuje dobrze. Kuratorami bywają często osoby bez odpowiedniego przygotowania, niezdolne do przedstawienia sądowi obiektywnej i profesjonalnej oceny sytuacji. W ich opiniach można odnaleźć wiele stereotypów i przesądów na temat praw ojców i dobra małoletnich dzieci. Nierzadko, ojcowie w towarzystwie kuratora egzekwują swoje prawo do odwiedzin wbrew woli dzieci, które dobrze pamiętają długą historię przemocy w rodzinie i na widok ojca reagują przerażeniem. W najbardziej drastycznych sytuacjach zaniedbań lub znęcania się nad dziećmi sąd może pozbawić sprawcę władzy rodzicielskiej i przyznać pełną opiekę nad potomstwem drugiemu z rodziców; może się tak stać, na przykład, w przypadku molestowania seksualnego dzieci przez jednego z rodziców. W praktyce uzyskanie takiego wyroku jest trudne, nawet jeśli udowodniono ciężkie zaniedbanie obowiązków rodzicielskich, molestowanie seksualne lub znęcanie się. W Polsce ciągle dominuje przekonanie, że dobro dziecka jest najlepiej chronione w pełnej rodzinie, niezależnie od jakości rodzinnych relacji – stąd niechęć sądów do odbierania ojcom praw rodzicielskich, nawet jeśli dopuszczają się przemocy i seksualnego wykorzystywania swoich dzieci. 132 Warto zaznaczyć, że w polskim prawie rodzinnym prawa rodziców określone są przez wyrażenie „władza rodzicielska”. Polska wciąż podtrzymuje swoje zastrzeżenia wobec kilku punktów Konwencji o ochronie praw dziecka, a debata na temat rozszerzenia zakresu praw dzieci o gwarancje konstytucyjne wzbudziła wiele kontrowersji. Tabela 8. Rozstrzygnięcia w sprawach o opiekę nad dzieckiem w latach 19941997. (Rocznik demograficzny 1998. GUS. Warszawa.) Władza rodzicielska Matce Ojcu Razem matce i ojcu Osobno matce i ojcu Placówce wychowawczej Rodzinie zastępczej 1994 r. 14 863 797 5397 314 54 147 1995 r. 18 191 877 6785 366 54 162 1996 r. 18 351 958 7360 1997 r. 19 808 977 7509 387 74 171 Praktyka sądowa potwierdza powszechne przekonanie, wedle którego dzieci powinny pozostać przy matce. Przeważająca liczba decyzji przyznających właśnie matkom prawo do opieki nad dziećmi pokazuje, że w odczuciu sądów to one są lepszym rodzicem. Ojcowie, którym nie przyznano prawa do opieki nad dzieckiem, powołują komitety obrony praw ojca, walczące o zmianę społecznego nastawienia i większe prawa dla ojców. Członkowie komitetów są bardzo aktywni i nierzadko skuteczni w dochodzeniu swoich praw w sądzie. Z doświadczeń Centrum wynika, że wielu ojców posuwa się do użycia niezgodnych z prawem metod, jak np. porwanie dziecka. Ojcowie zrzeszeni w Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojców skarżą się na dyskryminację przy przyznawaniu opieki nad dziećmi. Dowodzą, że przyczyną tego niekorzystnego dla nich stanu rzeczy jest zdominowanie sądów rodzinnych przez kobiety. W praktyce, jednak, ojcowie rzadko występują o przyznanie im opieki nad dziećmi, chodzi im głównie o nieograniczone prawo do kontaktów. Prawo do kontaktów z dzieckiem bez ponoszenia codziennego trudu i odpowiedzialności za jego wychowanie to właśnie model preferowany przez większość polskich mężczyzn zrzeszonych w stowarzyszeniu. W polu ich zainteresowania nie leży partnerski model rodziny i współodpowiedzialność za wychowanie dziecka. W istocie wartości, jakim hołdują, to tradycyjny i patriarchalny model rodziny. Nie rozumieją i nie chcą zrozumieć, że równe prawa do dzieci to również równe obowiązki. 133 Obowiązek alimentacyjny Ustalenia prawne dotyczące obowiązku alimentacyjnego zawarte są w art. 128, 129, 133 i 135 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nakładają one obowiązek dostarczania środków utrzymania na rzecz dzieci, byłego współmałżonka i/lub bliskich krewnych (rodziców, dziadków, braci i sióstr). W stosunku do innych niż dzieci członków rodziny obowiązek alimentacyjny ma pewne ograniczenia. W niniejszym opracowaniu skoncentrujemy się na obowiązku alimentacyjnym pomiędzy rodzicami i dziećmi oraz pomiędzy byłymi współmałżonkami. Rodzice zobowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie – chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania (art. 133). Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Do „usprawiedliwionych potrzeb” dzieci zalicza się wyżywienie, mieszkanie, ubranie, koszty leczenia i wykształcenia. Uzależnienie wysokości świadczeń od zarobkowych możliwości wygląda na pewien postęp w stosunku do innych regulacji; teoretycznie może zapobiegać sytuacjom, gdy ojciec podejmuje gorzej płatną pracę, by świadczyć niższe alimenty. W praktyce sądowej takie podejście bywa jednak stosowane rzadko lub niewłaściwie. Ojcowie bardzo często korzystają z najróżniejszego rodzaju pretekstów i wybiegów, by uniknąć płacenia wyższych świadczeń na rzecz dziecka, a sąd akceptuje ich wymówki. Według orzeczenia Sądu Najwyższego, rodzice zobowiązani są utrzymywać dziecko bez względu na to, ile zarabiają. Sąd stwierdził, że żadne z rodziców nie może uchylać się od tego obowiązku, chyba że nie ma żadnych dochodów albo jest niezdolne do pracy. Sądy rzadko biorą pod uwagę artykuł 135 § 2, który stwierdza, że wypełnianie obowiązku alimentacyjnego może polegać na osobistych staraniach o utrzymanie i wychowanie dziecka. W praktyce, w sprawach o alimenty, sądy rzadko dokonują oszacowania wartości takiej opieki. CPK miało do czynienia z przypadkiem kobiety, która wniosła sprawę o podwyższenie alimentów, a sąd jej odmówił, twierdząc, że ona sama może znaleźć lepiej płatną pracę. Kobieta argumentowała, 134 że bardzo chętnie poszuka innej pracy, jeżeli ojciec będzie więcej czasu poświęcał dzieciom. Ojciec propozycję odrzucił, twierdząc, że pracuje i nie może się zajmować dziećmi w ciągu tygodnia. Sędzina była zdziwiona propozycją kobiety: „Jak można wymagać od mężczyzny, by zajmował się dziećmi, skoro on pracuje”. Z drugiej strony za całkiem normalną uważała sytuację, w której kobieta wzięła na swoje barki podwójny ciężar pracy zawodowej i obowiązków domowych. Zgodnie z danymi Ministerstwa Sprawiedliwości z 1996 roku, w sprawach o alimenty (zasądzenie, podwyższenie) zapadło ogółem 167 898 prawomocnych orzeczeń. Liczba ta uwzględnia sprawy, w których sąd ustalił, że jednemu z małżonków powinny przysługiwać świadczenia alimentacyjne, jak i również te, w których sąd orzekał o podwyższeniu istniejącej stawki alimentów. Tabela 9. Sprawy o ustalenie wysokości świadczeń alimentacyjnych w 1996 r.* Sprawy wniesione z powództwa: Ogółem Ogółem dzieci Zawarto ugodę o zasądzenie pierwszy raz o zmianę wysokości o zasądzenie pierwszy raz o zmianę wysokości 167 898 23 573 71 141 26 459 46 725 158 828 19 610 70 015 23 186 46 017 76 134 65 40 37 Małżonków 1360 433 389 313 225 Małżonków i ich dzieci 2291 751 561 642 337 o ustalenie ojcostwa 5079 2 616 100 2 262 101 rodziców * Uwzględniono w całości, w części, ponad żądanie Wszelkie dane pochodzą ze statystyk sądowych z 1996 r. Jak wynika z powyższej tabeli, liczba spraw alimentacyjnych przekracza prawie czterokrotnie liczbę spraw rozwodowych. Najwięcej prawomocnych orzeczeń zapadło w sprawach wnoszonych z powództwa dzieci o zmianę wysokości alimentów. Oznacza to, że chociaż rodzice są zobowiązani utrzymywać swoje dzieci, to kwota świadczona często nie wystarcza na ich podstawowe potrzeby. Obowiązek alimentacyjny wobec małżonka podlega odmiennym regulacjom w trakcie trwania małżeństwa i po rozwodzie. Jeżeli mąż nie 135 przyczynia się do zaspokajania potrzeb rodziny, żona może zwrócić się do sądu o nałożenie na niego takiego obowiązku. Sąd może zadecydować, że część zarobków męża będzie przekazywana bezpośrednio do rąk jego żony. Wiele kobiet nie wie nawet, że taka możliwość istnieje i ma szerszy zakres niż obowiązek alimentacyjny wobec dzieci. od dłużnika. W praktyce jednak egzekucja alimentów jest nieskuteczna i coraz niższa. Stopień ściągalności alimentów od zobowiązanych do ich płacenia obniżył się z 60%, w 1988 roku, do niespełna 18% w roku 1999. Z roku na rok zwiększa się również liczba osób ubiegających się o te świadczenia. Alimenty mogą być przyznane byłemu współmałżonkowi wraz z rozwodem, można też wystąpić o nie później. Istotne jest, czy małżonek obciążony obowiązkiem alimentacyjnym został uznany winnym rozkładu pożycia małżeńskiego (art. 60 k.r. i o.). Małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu może żądać od drugiego małżonka dostarczenia środków utrzymania w zakresie odpowiadającym jego uzasadnionym potrzebom oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego tylko wówczas, jeśli znajduje się w niedostatku. Możliwość dochodzenia alimentów jest jednak ograniczona w czasie i wynosi 5 lat. Ten zaś, który został uznany wyłącznie winnym rozkładu pożycia, może zostać zobowiązany do płacenia alimentów także wówczas, jeśli rozwód spowodował istotne obniżenie stopy życiowej małżonka niewinnego, nawet jeśli nie znalazł się on w niedostatku. Możliwość dochodzenia alimentów nie jest ograniczona w czasie. Kobiety rzadko korzystają z tej możliwości, a sądy rzadko uwzględniają pozwy alimentacyjne kobiet. Pierwszego stycznia 1999 roku świadczenia te pobierało 403,7 tysiąca osób, którym ZUS wypłacał wówczas łącznie 61.567.800 zł – średnio 144,53 zł. W 1988 liczba osób korzystających z wypłat funduszu wynosiła niespełna 115 tysięcy. Ten wzrost interpretowany jest jako konsekwencja zniesienia w roku 1989 kryterium dochodowego przy ich przyznawaniu. Kolejną trudnością dla rodzica sprawującego opiekę nad dzieckiem jest wyegzekwowanie świadczeń przyznanych przez sąd. Jednak zobowiązanie byłego małżonka do płacenia alimentów nie wygasa tylko dlatego, że trudno jest je wyegzekwować. Kobiety często korzystają z pomocy komornika. Nagminność występowania powyższych okoliczności spowodowała, że powołano fundusz alimentacyjny, którego dysponentem jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Celem funduszu jest wspieranie finansowe uprawnionych, jeśli nie można ściągnąć alimentów od osoby zobowiązanej do ich płacenia. Statystycznie, co piąte dziecko otrzymywało świadczenia z tego funduszu. Kobieta, która chce otrzymać pieniądze z funduszu alimentacyjnego, musi złożyć stosowny wniosek. Wysokość świadczeń z Funduszu nie może przekraczać 30% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, ustalanego kwartalnie przez Ministerstwo Finansów. Teoretycznie wypłaty z funduszu mają charakter zwrotny, tzn. że wypłacane alimenty ściągane są 136 W sierpniu 1999 roku rząd wystąpił z projektem nowelizacji ustawy o funduszu alimentacyjnym. Nowelizacja została przyjęta przez Sejm 7 października 1999 roku i wchodzi w życie od 1 stycznia 2000 roku. Nowelizacja przywróciła kryterium dochodowe przy przyznawaniu świadczeń. Świadczenia z funduszu alimentacyjnego będą przysługiwały, jeśli przeciętny miesięczny dochód na osobę w rodzinie uprawnionego, uzyskany w roku kalendarzowym poprzedzającym, nie przekracza kwoty odpowiadającej 60% przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonego przez prezesa GUS do celów emerytalnych. Wysokość świadczeń alimentacyjnych wypłacanych z funduszu nie może przekroczyć 30% przeciętnego wynagrodzenia ogłaszanego dla celów emerytalnych. Przywrócenie kryterium dochodowego przy wypłacaniu świadczeń z funduszu może wydawać się zasadne, gdyż budżet państwa powinien wspomagać przede wszystkim osoby znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji. Z drugiej strony, jednak, ze świadczeń funduszu alimentacyjnego i tak korzystały osoby najuboższe. W praktyce wprowadzenie kryterium dochodowego przyniesie niewielkie zmiany. Zmianie ulega przede wszystkim filozofia działania funduszu alimentacyjnego. Państwo zdejmuje z siebie częściową odpowiedzialność za ściągalność alimentów i zabezpieczenie finansowe dzieci, których matki są bardziej zaradne finansowo. W związku z małą skutecznością działań komorniczych przy egzekucji świadczeń alimentacyjnych ciężar odpowiedzialności za utrzymanie dziecka spadnie wyłącznie na matkę. Rząd – zamiast działać na rzecz zwiększenia ściągalności alimentów od osób do nich zobowiązanych – poszukuje rozwiązań połowicznych, nastawionych wyłącznie na 137 zmniejszenie obciążeń budżetu. Szczęśliwie pomysł włączenia systemu alimentacyjnego do opieki społecznej nie został zrealizowany. Włączenie do zadań przeciążonej i niedofinansowanej opieki społecznej nowych obowiązków mogłoby spowodować z jednej strony trudności organizacyjne, z drugiej zaś niebezpieczeństwo, że pieniądze przeznaczone na alimenty będą wydatkowane na inne cele. Istniałoby również niebezpieczeństwo, że osoby uprawnione do alimentów i innych świadczeń z opieki społecznej mogłyby zostać pozbawione tych ostatnich. Konkubinat W Polsce od kilku lat rośnie zainteresowanie konkubinatem jako alternatywnym modelem współżycia partnerskiego, choć liczba tych związków jest wciąż niewielka w porównaniu z krajami Zachodu. Polski kodeks rodzinny i opiekuńczy nie uznaje instytucji konkubinatu i nie określa żadnych praw czy uprawnień partnerów w stosunku do wspólnej własności czy opieki nad dziećmi. Zaistniałą lukę prawną pogłębił Sąd Najwyższy, wydając opinię, w której zalecił sądom niższej instancji, by nie rozpatrywały tego typu spraw; zwłaszcza nie powinno się stosować wobec konkubinatu przepisów odnoszących się do małżeństwa. W praktyce lukę tę próbuje się wypełniać przepisami prawa cywilnego, które czasami zalicza konkubentów do tzw. osób bliskich i np. w przypadku śmiertelnej choroby jednego z parterów zobowiązuje drugiego z nich do opieki nad umierającym. Kodeks cywilny nie definiuje określenia „bliska osoba”, jednak pojawia się ono w wielu przepisach. Przykładowo, art. 923 § 1 (zasady dziedziczenia) uprawnia bliską zmarłemu osobę do korzystania z jego mieszkania przez 3 miesiące od dnia śmierci – jeśli osoby te wcześniej zamieszkiwały wspólnie. Rozliczenia konkubentów po ustaniu związku można regulować na podstawie artykułów 860-875 k.c., odnoszących się do wspólników spółki cywilnej. Teoretycznie każdy z partnerów powinien być uprawniony do połowy wspólnej własności. W praktyce zdarza się często, że jeden z partnerów twierdzi, że wniósł większy udział we wspólną własność niż drugi i należy mu się więcej niż połowa tej własności. Jeżeli strona wnosząca roszczenie nie udowodni, że w istocie przyczyniła się 138 bardziej niż druga strona do stanu posiadania, to przyjmuje się, że każdy z partnerów ma prawo do połowy majątku. Jeśli konkubenci mają wspólne dzieci, to mężczyzna musi przejść przez procedurę uznania ojcostwa. Jeśli mężczyzna uznaje swoje ojcostwo, wówczas oboje rodzice mają pełnię władzy rodzicielskiej, równe prawa do opieki nad dzieckiem i równe obowiązki łożenia na jego utrzymanie. Zwiększająca się liczba konkubinatów w Polsce wymaga stosownych zmian w prawie, które ułatwiłyby funkcjonowanie tych związków i ochronę praw partnerów. Obywatelstwo małżonków i dziecka Kwestie obywatelstwa regulowane są w polskim systemie prawnym przez ustawę o obywatelstwie polskim. Naczelną zasadą decydującą o obywatelstwie dziecka jest zasada krwi, która stanowi, że dziecko otrzymuje obywatelstwo polskie wówczas, gdy takie obywatelstwo posiada którekolwiek z jego rodziców. W przypadku, gdy jedno z rodziców jest obywatelem polskim, a drugie obywatelem innego kraju, dziecko nabywa z chwilą urodzenia obywatelstwo polskie. W przepisach powołanej powyżej ustawy nie istnieją różnice ani preferencje co do obywatelstwa dziecka, wynikające z płci rodziców; obywatelstwo kobiety jest równorzędne z obywatelstwem mężczyzny. W jednym tylko przypadku – przy zaprzeczeniu lub unieważnieniu uznania ojcostwa – ustawodawca uzależnia obywatelstwo dziecka od obywatelstwa matki, jeśli było ono różne od obywatelstwa ojca (art. 7 § 2 ustawy o obywatelstwie polskim). Rozwiązaniem prawnym, które stanowi znaczne udogodnienie dla kobiet, jest właściwość prawa ojczystego dziecka w chwili uznania, a w stosunku do dzieci jeszcze nie narodzonych, jurysdykcja prawa ojczystego matki. Jest to bardzo ważne dla kobiet, których partnerzy nie przyznają się do ojcostwa; znacznie łatwiej jest im ustalić ojcostwo, mogą bowiem domagać się swoich praw w lokalnym polskim sądzie, bez konieczności podróżowania do miejsca zamieszkania ojca. Dostęp do sądu Zgodnie z artykułem 45 Konstytucji RP: Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez 139 właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Praktyka wskazuje jednak, iż dostępność systemu prawnego jest ograniczona, zwłaszcza dla ludzi biednych, którzy nie znają swoich uprawnień i nie wiedzą, jak korzystać z przysługującej im pomocy prawnej. Bezpłatny system pomocy prawnej praktycznie w Polsce nie istnieje. Teoretycznie obywatel, który nie jest w stanie pokryć kosztów zastępstwa procesowego może złożyć do sądu wniosek o przyznanie mu adwokata z urzędu. Sąd może – lecz nie musi – wyznaczyć adwokata z urzędu. Ostateczna decyzja zależy od indywidualnej oceny sędziego. Poza subiektywnością takiej procedury, która uzależnia prawa obywatela od indywidualnej decyzji sędziego, istnieją jeszcze inne bariery w dostępie do systemu prawnego. Po pierwsze wielu ludzi nie wie – a sędziowie nie mają obowiązku ich o tym informować – że w licznych sytuacjach należy im się pomoc prawna. Po drugie – uzyskanie pomocy prawnej wymaga złożenia w sądzie wniosku o jej udzielenie; jednak by to uczynić, trzeba mieć elementarną bodaj orientację w swoich prawach i trzeba umieć właściwie sformułować pismo procesowe. W opinii Centrum Praw Kobiet, brak zorganizowanego sytemu pomocy prawnej dla osób ubogich poważnie ogranicza dostęp obywateli, a w szczególności kobiet, do wymiaru sprawiedliwości. Brak jasnych i obiektywnych reguł funkcjonowania systemu pomocy prawnej może być uznany za przejaw dyskryminacji kobiet, gdyż są one na ogół uboższe od mężczyzn i pozbawione możliwości korzystania z pomocy adwokata. Jest to szczególnie widoczne na rozprawach rozwodowych oraz w sądzie rodzinnym, podczas orzekania m.in. w sprawie o alimenty. Kobiety najczęściej występują samotnie, podczas gdy mężczyźni korzystają z pomocy prawnej. Z tych względów należy ocenić, że pozycja kobiet i mężczyzn w sądzie nie jest równoprawna. RODZINA W LICZBACH W roku 1996 było w Polsce 10 533 000 rodzin. Najczęściej były to rodziny pełne: małżeństwo z dziećmi – 6 278 000, co stanowi 59,6% ogółu rodzin. Małżeństwa bez dzieci stanowiły 23,6% ogółu rodzin (2 483 000). Przeważają wśród nich pary, których dzieci się usamodzielniły i założyły własne rodziny, następnie małżeństwa młode, które 140 jeszcze nie mają dzieci, a kilka procent to pary, które nie chcą lub nie mogą mieć dzieci. Stosunkowo liczną grupę stanowią matki z dziećmi – 1 580 000 rodzin (15% ogółu rodzin). Wśród ogółu rodzin z dziećmi było 6 274 000 rodzin, które miały dzieci do 24 roku życia na utrzymaniu. Wśród nich było: 5 281 000 małżeństw z dziećmi, 905 000 matek z dziećmi i 88 000 ojców z dziećmi. Tabela 10. Rodziny niepełne z dziećmi do lat 24 pozostającymi na utrzymaniu według stanu cywilnego rodzica w 1995 roku. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej. Warszawa 1999.) Liczba dzieci na utrzymaniu (w tys.) 1 2 3 i więcej Przeciętna liczba dzieci Ogółem 992 62,5 27,4 10,1 1,52 Matki z dziećmi 904 62,0 27,9 10,1 1,52 Zamężne 307 59,2 30,8 10,0 1,54 Panny 113 84,9 11,7 3,4 1,20 Wdowy 186 56,7 28,9 14,4 1,66 Rozwiedzione 298 59,5 30,4 10,1 1,54 Ojcowie z dziećmi 88 68,1 22,3 9,6 1,46 Żonaci 26 72,8 20,4 6,8 1,37 Kawalerowie 3 82,3 15,1 2,6 1,21 Wdowcy 34 56,6 27,7 15,7 1,66 Rozwiedzeni 25 77,2 17,9 4,9 1,29 Wyszczególnienie Ogółem Dzieci w rodzinie W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych obserwuje się systematyczny spadek liczby urodzeń. Wpływ na ten stan rzeczy miał zarówno niż demograficzny jaki i świadome decyzje o zmniejszeniu liczby posiadanych dzieci. W roku 1998 urodziło się prawie 396 tysiąca dzieci, tj. o 300 tysięcy mniej niż w roku 1980, a współczynnik urodzeń obniżył się w tym okresie z 19,6 do 10,2 żywych urodzeń na 1000 ludności. Zmniejszenie liczby urodzeń dotyczy zarówno rodzin wiejskich jak i miejskich. Przeciętny wiek kobiet, które urodziły dziecko 141 w roku 1998 wynosił 26,6 lat. Natomiast przeciętny wiek kobiet rodzących pierwsze dziecko wynosił 23,8 lat i był wyższy w porównaniu z poprzednimi latami. Na wsi częściej niż w mieście rodzą młodsze kobiety. Analizując urodzenia według wykształcenia kobiet można zauważyć, że kobiety z wyższym wykształceniem rodzą pierwsze dziecko mając średnio około 27 lat, a ostatnie w wieku 40 lat. Kobiety z wykształceniem podstawowym rodzą pierwsze dziecko w wieku 19 lat, a ich okres prokreacji trwa około 20 lat. Te tendencje utrzymują się w ostatnich latach na stałym poziomie. Tabela 11. Płodność kobiet w latach 1980-1998. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej. Warszawa 1999.) Wyszczególnienie Urodzenia żywe Płodność- urodzenia żywe na 1000 kobiet w wieku Ogółem (w tys.) Na 1000 ludności 1980 695,8 19,6 76 33 180 136 69 29 8 1 1990 547,7 14,4 58 32 165 121 59 25 6 0 1995 433,1 11,2 43 22 113 105 54 23 6 0 1998 395,6 10,2 39 19 93 96 52 21 5 0 15-49 15-19 20-24 25-29 30-34 35-39 40-44 45-49 Miasta 1980 383,4 18,4 66 28 151 121 59 22 5 0 1990 292,5 12,6 48 29 143 106 50 20 5 0 1995 232,7 9,8 36 20 96 93 47 19 5 0 1998 214,1 9,0 32 17 77 87 47 18 4 0 Wieś 1980 312,4 21,1 94 40 229 167 90 42 12 1 1990 255,2 17,1 77 35 196 146 75 34 9 1 1995 200,4 13,5 58 26 138 123 66 31 8 0 1998 181,5 12,2 51 22 118 111 61 28 7 0 Największą dzietnością charakteryzują się kobiety starsze i mieszkające na wsi. Czynnikiem, który wpływa na liczbę posiadanych dzieci jest również poziom wykształcenia kobiety. Kobiety, które nie ukończyły szkoły podstawowej rodziły przeciętnie dwukrotnie więcej dzieci niż kobiety z wyższym wykształceniem. 142 Sytuacja materialna polskich rodzin Zmiana systemu gospodarczego w Polsce oraz kryzys pierwszego okresu transformacji spowodowały gwałtowne pogorszenie sytuacji na rynku pracy, a co za tym idzie spadek dochodów realnych rodzin. Przeciętne dochody w roku 1990 obniżyły się o prawie 25% w porównaniu z rokiem 1989. Spadek dochodów ludności został wprawdzie zahamowany, ale wciąż są one niższe o około 20% w porównaniu z rokiem 1989. W roku 1997 odnotowana została poprawa przeciętnej sytuacji materialnej gospodarstw domowych, przejawiająca się m.in. we wzroście realnego poziomu dochodów i wydatków. Poprawiła się jednak głównie sytuacja osób osiągających wyższe zarobki, co spowodowało wzrost zróżnicowania dochodów i wydatków gospodarstw domowych. Około połowa społeczeństwa żyje w rodzinach, w których wydatki są niższe od minimum socjalnego, którego poziom przyjmuje się jako granicę ubóstwa. W roku 1998 co szósta osoba (15,8%) żyła w sferze ubóstwa relatywnego (odnoszącego się do przeciętnego poziomu życia w kraju), natomiast 5,6% pochodziło z rodzin, w których wydatki były niższe od minimum egzystencji. Natomiast odsetek gospodarstw domowych, w których dochody były niższe od subiektywnych granic ubóstwa oscylował w latach 1995-1998 w granicach 31%. Ponad 12% osób wchodziło w skład gospodarstw domowych, w których poziom wydatków był niższy od ustawowej granicy ubóstwa. Zróżnicowanie dochodów i wydatków ma również charakter regionalny. W wielu regionach Polski, gdzie stopa bezrobocia jest wysoka i brakuje działań aktywizujących gospodarczo, zakres ubóstwa jest szczególnie szeroki. Biedą zagrożone są przede wszystkim osoby bezrobotne. Dotyczy to głównie osób o niskim poziomie wykształcenia, pracujących na stanowiskach robotniczych. Obecność w rodzinie osoby zagrożonej bezrobociem zwiększa trzykrotnie prawdopodobieństwo popadnięcia w skrajne ubóstwo. Wśród osób utrzymujących się z rent, emerytur oraz pracy poza rolnictwem nastąpiła pewna stabilizacja bądź nawet zmniejszenie się odsetka osób ubogich, natomiast na wsi widać wzrost zagrożenia ubóstwem. To właśnie na wsi i w małych miasteczkach najwięcej rodzin żyje w ubóstwie. W 1998 w skrajnym ubóstwie w miastach żyło około 143 3% osób – w dużych ośrodkach miejskich- powyżej 500 tysięcy mieszkańców – około co setna osoba , w miastach do 20 tysięcy co 17 osoba. Natomiast na wsi poniżej granicy ubóstwa przyjętej na poziomie minimum egzystencji żyło około 9% osób. Życie na polskiej wsi jest trudne: często brakuje bieżącej wody, gazu i telefonu, a także żłobków, przedszkoli, przychodni lekarskich i szpitali Tabela 14.Przeciętny miesięczny dochód w gospodarstwach domowych o najniższych dochodach miesięcznych w 1998 roku. (Gospodarstwa domowe – wybrane elementy warunków życia ludności w 1999r.GUS. Warszawa 1999.) 84,1 90 80 70 Odsetek w gospodarstwach domowych o najniższym dochodzie 75,9 Odsetek w gospodarstwach domowych o najwyższym dochodzie 60 50 30 17,6 20 0,2 1,1 2 0,1 0 Wynajem budynków 0,2 Z własności Praca na własny rachunek 0,1 5,8 4,9 Pozostały dochód 0,4 7,6 Świadczenia społeczne 10 0 Indywidualne gospodarstwo rolne Tabela 15. Przeciętny miesięczny dochód na 1 osobę w gospodarstwach domowych. (Mały Rocznik Statystyczny. GUS. Warszawa 1999) Pracują -cych na własny rachunek Emerytów Rencistów Utrzymu-jących się z niezarob kowych źródeł Rolników Pracowni-ków użytkując-ych gospodarstwo rolne Wyszczególnienie pracowników Gospodarstwa domowe Ogółem W związku ze zmianą zasad odpłatności za korzystanie z usług opiekuńczych, zdrowotnych, kulturalnych i rekreacyjnych w wielu rodzinach brakuje na nie pieniędzy. Opłaty za przedszkole wynoszą często 30%-45% średnich zarobków kobiety z wyższym wykształceniem. Wiele rodzin nie zapewnia dzieciom właściwej opieki ze względu na obciążenie pracą i brak środków finansowych na korzystanie z różnego rodzaju usług społecznych. Niewiele rodzin stać na – sporadyczne nawet – odwiedziny w restauracji czy kinie oraz na korzystanie z pralni lub innych usług. Bardzo mało rodzin może pozwolić sobie na zatrudnienie pomocy domowej lub osoby do opieki nad dzieckiem. 40 Praca najemna Pogorszyła się sytuacja mieszkaniowa rodzin. Zwiększyła się liczba rodzin nie mających samodzielnego mieszkania. W 1995 roku niesamodzielnie mieszkało 2,7 miliona rodzin (22% ogółu), podczas gdy w 1988 2,4 miliona. Ponad 10 milionów osób żyje w mieszkaniach nie spełniających norm stanu technicznego, wyposażenia i zaludnienia. Znaczna część rodzin nie ma możliwości poprawy warunków mieszkaniowych, gdyż ich dochody są zbyt niskie. Wielu rodzin i osób żyjących samodzielnie nie stać na opłacanie czynszu za mieszkanie. 564,52 655,11 537,02 614,09 382,84 452,69 227,31 299,20 540,65 630,68 507,10 580,42 367,70 220,78 435,12 291, 64 Dochód rozporządzalny (w złotych) 1997 1998 444,77 522,93 458,53 546,35 368,55 419,36 379,28 406,78 Dochód do dyspozycji (w złotych) Tabela 13. Przeciętny miesięczny dochód w gospodarstwach domowych o najniższych dochodach w 1998 r. (Gospodarstwa domowe – wybrane elementy warunków życia ludności w 1998 r. GUS. Warszawa 1999.) 1200 1000 800 600 400 200 0 144 1020 Dochód w złotych osób o najniższych dochodach Dochód w złotych osób o najwyższych dochodach 226,55 1997 1998 427,06 503,47 442,73 529,03 355,57 405,71 364,15 292,22 w % dochodu rozporządzalnego Dochód z pracy najemnej 48,1 82,3 59,2 0,2 12,7 8,0 10,6 7,2 Dochód z indywidualnego gospodarstwa rolnego lub działki 7,0 0,4 18,0 74,8 0,7 1,5 3,1 1,5 Dochód z pracy na własny rachunek 8,1 1,3 0,8 1,1 75,5 0,5 0,9 1,8 Dochód z własności i wynajmu budynków i budowli 0,3 0,2 0,1 0,2 0,5 0,3 0,3 4,4 145 20,9 7,2 86,3 79,7 50,5 17,4 7,7 2,8 3,3 6,6 6,0 10,2 7,2 2,4 2,5 78,5 5,0 4,3 48,3 1,9 2,8 Rencistów 18,4 Emerytów 10,7 Pracują -cych na własny rachunek Rolników 31,7 pracowników Pracowników użytkujących gospodarstwo rolne Świadczenia z ubezpieczeń społecznych i inne świadczenia socjalne w tym: Emerytury Renty Ogółem Wyszczególnienie Utrzymu-jących się z niezarob kowych źródeł Gospodarstwa domowe KOBIETY W RZĄDOWYM PROGRAMIE NA RZECZ RODZINY Obie rządzące w ostatnich latach koalicje dużo uwagi poświęciły rodzinie. Każda z nich przygotowała własny raport na temat sytuacji polskich rodzin i program polityki rządu w tym zakresie. Koalicja SLD-PSL przygotowała w maju 1997 roku program polityki rodzinnej, natomiast koalicja AWS-UW w listopadzie 1999 roku przedstawiła swój „Program polityki prorodzinnej”. Ogólna charakterystyka sytuacji polskich rodzin w obu raportach wydaje się być pod wieloma względami zbliżona. To co je jednak różni, to sama wizja rodziny oraz rozłożenie akcentów i wnioski co do kierunków działania. W związku z krótkim okresem działania niewiele z założeń programu poprzedniego rządu mogło być zrealizowanych. Nowa ekipa rządząca rozpoczęła prace ignorując dorobek poprzedników, ale jak piszą autorzy nowego programu jego „treść nawiązuje do dokumentu „Program polityki rodzinnej” z 1997 roku. Niedobrą praktyką stosowaną przez kolejne rządy i doprowadzoną do skrajnej postaci przez obecny obóz rządzący jest odrzucanie dorobku poprzedników. Dotyczy to nie tylko szeroko rozumianej polityki społecznej, chociaż ciągłe zmiany podejścia w tym zakresie są odczuwane przez dużą część społeczeństwa. Podstawą do realizowanej przez rząd Jerzego Buzka tzw. polityki prorodzinnej oraz dokumentu przyjętego przez Radę Ministrów „Polityka Prorodzinna Państwa” jest w dużym stopniu „Program polityki prorodzinnej AWS”, opracowany przez zespół solidarnościowych ekspertów pod kierownictwem marszałek senatu Alicji Grześkowiak. Dokument AWS, wprost odwołujący do watykańskiej Karty Praw Ro146 dziny, zawiera taką oto jej definicję: „Rodzina jest podstawową komórką społeczną. Jako związek naturalny, pierwotny w stosunku do państwa czy jakiejkolwiek innej wspólnoty, posiada swoje własne, niezbywalne prawa. Prawa stanowione nie mogą w żadnej mierze naruszać niezbywalnych praw rodziny”. Rzeczywisty sens tych górnolotnych sformułowań ujawnia się podczas analizy celów programu. Jego autorzy zapowiadali wprowadzenie instytucji separacji, zakazu przerywania ciąży, małżeństw prawa kanonicznego, cenzury w mediach i ulg podatkowych dla wielodzietnych rodzin. Już wtedy planowano również wycofanie wychowania seksualnego z programów szkolnych. Ostatecznym celem programu jest umocnienie ultrakatolickiego modelu rodziny, w którym nie liczą się indywidualne prawa i wolności jej członków, ich interesy i potrzeby. Rodzina jest tu rozumiana jako monolityczny kolektyw, którego abstrakcyjne interesy, określane w praktyce przez Kościół katolicki, uważane są za nadrzędne wobec interesów osób wchodzących w skład rodziny, zwłaszcza interesów i potrzeb kobiet. Główne założenia programu stały się głośne dzięki publicznym wypowiedziom jego szczególnie żarliwych rzeczników, wśród których szczególnie złą sławą cieszył się były (dymisjonowany w sierpniu 1999 r.) pełnomocnik rządu ds. rodziny Kazimierz Kapera. Przed kilku laty premier Krzysztof Bielecki odwołał tego ultrakonserwatywnego polityka i byłego szefa Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich za obraźliwe publiczne wypowiedzi na temat osób o orientacji homoseksualnej. Kazimierz Kapera wypowiadał się również na temat instytucji małżeństwa, określając je jako „nierozerwalną więź, która nie może być przerwana bez względu na okoliczności”. W kilku wywiadach minister stwierdził także, że przerwanie ciąży jest absolutnie niedopuszczalne, nawet w wypadku dwunastoletniej dziewczynki, której ciąża jest wynikiem zgwałcenia. W 1998 roku rządowy pełnomocnik po raz kolejny wywołał oburzenie swoją krytyką kampanii na temat przemocy w rodzinie. Kapera stwierdził wtedy, że problem nie jest poważny, a sama kampania, prezentując mężczyzn w niekorzystny sposób, może zniechęcić młode kobiety do małżeństwa. W sierpniu 1999 roku minister Kapera złożył rezygnację po naciskach ze strony liberalnych środowisk oburzonych jego, utrzymaną w rasistowskim duchu, wypowiedzią. Zmiana na stanowisku pełnomocnika 147 nie oznacza jednak liberalizacji polityki rządu wobec kobiet. Następcą ministra Kapery została osoba o równie fundamentalistycznych poglądach, działaczka Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich i przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Rodziny – Maria Smereczyńska. Charakterystyczne, że Kazimierz Kapera został zmuszony do dymisji dopiero, gdy ujawnił swe rasistowskie poglądy, jego liczne skrajnie seksistowskie wypowiedzi pozostawione były bez żadnej reakcji. Wyżej cytowane cele programu prorodzinnego AWS i wypowiedzi jego zwolenników pozwalają się zorientować, co do zasadniczych celów tzw. polityki prorodzinnej państwa, zwłaszcza w części dotyczącej ograniczenia praw kobiet. Tak rozumianą politykę prorodzinną premier Jerzy Buzek zapowiadał już w swoim expose w listopadzie 1997 roku. Polskie kobiety nie musiały długo czekać na konkretne decyzje wprowadzające w życie jego podstawowe idee. Najpierw, już w listopadzie 1997 roku, rząd rozwiązał Biuro Rządowego Pełnomocnika ds. Kobiet i Rodziny i powołał w to miejsce Biuro Rządowego Pełnomocnika ds. Rodziny pod kierownictwem Kazimierza Kapery. Pierwszą decyzją nowego pełnomocnika było zawieszenie realizacji programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”, przygotowanego wspólnie przez ekspertów poprzedniego rządu i Programu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. rozwoju. Następnie przystąpiono do wycofywania z programów szkolnych wychowania seksualnego i do przywrócenia zakazu przerywania ciąży. Decyzję w tej ostatniej sprawie, na wniosek grupy parlamentarzystów, podjął Trybunał Konstytucyjny, który uznał, że prawo do przerywania ciąży jest sprzeczne z konstytucją i z zasadami państwa prawnego. 22 stycznia 1998 roku pełnomocnik rządu ds. rodziny przedstawił opinii publicznej założenia do rządowego programu polityki prorodzinnej, przygotowane na podstawie przedstawionego wyżej w zarysie programu polityki prorodzinnej AWS. Wkrótce potem rząd wycofał subsydia na środki antykoncepcyjne, w wyniku czego stały się one zbyt drogie dla wielu kobiet. 21 lipca 1998 roku Rada Ministrów przyjęła „Raport na temat sytuacji polskich rodzin”, dokument, który – zdaniem rządowych ekspertów – miał decydujące znaczenie dla ostatecznego ukształtowania polityki rządu w tym zakresie. Raport, pretendujący do miana obiektywnej diagnozy, był w istocie kolejnym instrumentem ideologicznej propagandy na rzecz tradycyjnego modelu rodziny, rozumianej 148 jako instytucja nastawiona naprokreację, którą trzeba za wszelką cenę chronić przed rozwiązaniem. Autorzy raportu wyrazili w dokumencie zaniepokojenie rosnącą liczbą rozwodów w grupie osób między 20 a 34 rokiem życia, gdyż kobiety i mężczyźni z tej grupy charakteryzują się najwyższym potencjałem prokreacyjnym. Raport stwierdza również, powołując się na niezidentyfikowane badania, że od 45% do 70% młodocianych przestępców wychowuje się w niepełnych rodzinach. Opracowanie nie wskazuje jednak przyczyn antyspołecznych zachowań pozostałych 30% do 55%, wychowywanych w rodzinach pełnych. Autorzy raportu nie dostrzegają destrukcyjnego wpływu przemocy w rodzinie na rozwój emocjonalny i społeczny dzieci. Uważają oni, że przecenia się zagrożenia związane z przemocą wobec kobiet i, że te przesadne mogą powinny wpływać na decyzje matrymonialne kobiet. Problem przemocy w rodzinie poruszany jest w raporcie w części poświęconej dzieciom i młodzieży i odnosi się przede wszystkim do stosowania kar fizycznych wobec dzieci. Autorzy raportu nie wspomnieli nawet o kazirodztwie i popełnianych wobec dzieci nadużyciach seksualnych. Ich zdaniem, jedyną formą nadużyć seksualnych wobec nieletnich jest prostytucja dziecięca, uprawiana rzekomo przede wszystkim na potrzeby tzw. seksturystów, „zwłaszcza pochodzących z Niemiec”. Charakterystyczne, że w części dotyczącej prostytucji dziecięcej mówi się tylko o dziewczynkach, chociaż wszystkim dobrze wiadomo, że problem dotyczy również nastolatków płci męskiej. Ta jednostronność raportu dowodzi, po raz kolejny, jego ideologicznego i propagandowego charakteru. Dokument ma za zadanie umacnianie stereotypowego modelu stosunków społecznych i wyidealizowanej, zgodnej z katolickim nauczaniem rodziny. Te same ukryte cele leżą u podłoża zawartej w raporcie krytyki prasy i innych mediów. Autorzy raportu skarżą się, że „prezentowany w mediach obraz rzeczywistości jest niepełny i przesadnie krytyczny, co może prowadzić do podważenia wyznawanego przez czytelników systemu wartości”. Według raportu, prasa kobieca w zbyt dużym stopniu koncentruje się na takich patologicznych zjawiskach, jak przemoc w rodzinie lub wykorzystywanie seksualne dzieci. Komentarza wymaga również rozdział zawierający watykańską Kartę praw rodziny, stanowiącą integralną część rządowego dokumentu. Wprawdzie autorzy raportu przyznają, że watykańska Karta praw ro149 dziny nie jest wiążącym dokumentem prawa międzynarodowego, ale jednocześnie stwierdzają, że może być traktowana jako projekt takiego uregulowania. W raporcie nie wspomina się za to o tzw. Platformie Działania, przyjętej w 1995 roku w Pekinie, podczas IV Światowej Konferencji Narodów Zjednoczonych na temat kobiet ani o przyjętym przez polski rząd Programie działania na rzecz kobiet. Kolejny dokument „Polityka prorodzinna państwa” został przyjęty 3 listopada 1999 roku przez Radę Ministrów, a sam premier został upoważniony do jego zaprezentowania w toku prac parlamentarnych. Nowy program w niewielkim stopniu różni się od wcześniej omówionych dokumentów, z tym że więcej uwagi poświęca się w nim kwestiom demograficznym i problemom związanym z ochroną zdrowia. Autorów raportu niepokoi przede wszystkim spadająca liczba zawieranych małżeństw i urodzin. Wśród celów jakie stawiają sobie autorzy programu jest na pierwszym miejscu: zahamowanie spadku liczby małżeństw w grupie osób w wieku 20-30 lat, zmiana postaw prokreacyjnych w kierunku zwiększenia dzietności rodzin oraz zahamowanie wzrostu liczby rozwodów. Ta niekorzystna demograficzna tendencja jest zdaniem autorów rządowego programu wynikiem rosnących aspiracji edukacyjnych młodzieży i skutkiem problemów ekonomicznych młodych rodzin Dlatego, poza standardową, konserwatywną propagandą, program zawiera szereg propozycji wprowadzenia różnych form pomocy finansowej (ulgi podatkowe, mieszkaniowe itp.), które mają na celu zachęcenie młodych ludzi do zawierania małżeństw. Program proponuje również środki zmierzające do poprawienia stanu zdrowia rodziny (w tej ideologii mówi się o zdrowiu rodziny, nie jej indywidualnych członków. W programie nie wspomina się natomiast o przemocy wobec kobiet i dzieci w rodzinie i nie proponuje się środków zaradczych. Mówienie o przemocy mogłoby zakłócić idealistyczną wizję rodziny i przeszkodzić w realizacji pierwszoplanowego celu strategicznego jakim jest zahamowanie spadku liczby małżeństw przez osoby w wieku 20-30 lat, zmiana postaw prokreacyjnych w kierunku zwiększenia dzietności rodzin. Ostatnim, jak dotąd, posunięciem rządzącej koalicji, które trzeba uznać za kolejny krok w realizacji tego, co prawicowi politycy uważają za politykę prorodzinną, jest wprowadzenie instytucji separacji, o której jest mowa w podrozdziale dotyczącym rozwodów. Podsumowując, powiedzmy raz jeszcze, że tzw. polityka prorodzinna rządu, to w rzeczywistości próba podporządkowania indywidualnych 150 praw i wolności – zwłaszcza zaś praw i wolności kobiet – patriarchalnej wizji rodziny. Jedyne „prorodzinne” zmiany w prawie, które zapowiadano w kolejnych dokumentach programowych rządu i które rzeczywiście udało się zrealizować, to regulacje prowadzące do ograniczenia praw kobiet. Wszystkie omawiane wyżej dokumenty zawierają listy najróżniejszych form pomocy finansowej, mającej zachęcać młode kobiety i mężczyzn do małżeństwa i urodzenia możliwie dużej liczby dzieci – jak dotąd jednak żadna z nich nie została wprowadzona w życie. Przeciwnie, liczne rodziny zastępcze (rząd m.in. zapowiada zamknięcie wszystkich sierocińców i zastąpienie ich rodzinami zastępczymi) skarżą się, że nie otrzymują na czas należnych zasiłków. Dalekosiężny cel tej polityki jest jasny. Jest nim odbudowa autorytarnego modelu stosunków społecznych w ogólności i stosunków w rodzinie w szczególności. Według tego modelu małżeństwo jest instytucją nierozerwalną i nadrzędną wobec indywidualnej godności i wolności tworzących je jednostek. Taki model lekceważy indywidualne cierpienie, poniżenia i naruszanie praw członków rodziny; liczy się bowiem wyłącznie zachowanie rodziny – każdej, za wszelką cenę i w imię dogmatycznych przekonań, nie uznających praw i wolności gwarantowanych przez prawo międzynarodowe. Autorzy programu we wstępie ubolewają nad tym, że w dokumentach międzynarodowych brakuje bezpośredniej ochrony prawnej rodziny jako całości oraz nad tym, że rodzina nie jest pojęciem jednakowo rozumianym w prawodawstwie różnych krajów Unii Europejskiej. WNIOSKI Rodzinę i miejsce, jakie zajmują w niej kobiety trzeba widzieć w dwóch wymiarach. W wymiarze symbolicznym polska rodzina jawi się jako przedmiot kultu; jest czczona jako ostoja narodowej tożsamości i niepodległościowej, katolickiej tradycji. W wymiarze realnym, życia codziennego milionów Polaków, obraz polskiej rodziny jest zdecydowanie mniej jednoznaczny. Z jednej strony rodzina bywa głównym źródłem poczucia bezpieczeństwa osobistego: ekonomicznego i psychologicznego; szczęśliwa rodzina jest najważniejszym deklarowanym celem życiowym większości Polaków i miejscem realizacji podstawowych potrzeb życiowych. Z drugiej strony jednak, rodzina jest głównym źródłem zagrożeń dla wolności i bezpieczeństwa osobistego jej członków, zwłaszcza 151 kobiet i dzieci. To w rodzinie kobiety cierpią z powodu psychicznej i fizycznej przemocy, rodzina ogranicza ich możliwości samorealizacji zawodowej i osobistej i rodzina bywa przyczyną ich ciężkiej sytuacji materialnej. Piszemy o tym szczegółowo w naszym raporcie. Polskie państwo nie interesuje się rzeczywistym bytem polskich rodzin. Rodzina i jej symbolika wykorzystywane są przede wszystkim jako instrument w ideologicznej i politycznej grze, w której nadrzędnym celem jest odtworzenie i umocnienie patriarchalnych stosunków społecznych. Ofiarą tej politycznej krucjaty są przede wszystkim kobiety, których prawa i wolności są coraz bardziej ograniczane, a potrzeby i interesy lekceważone. Rodzina, jako wartość nadrzędna, której podporządkowuje się prawa jednostki, chroniona jest przez władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Wielu sędziów członków Trybunału Konstytucyjnego zdaje się realizować polityczne zamówienie ultrakonserwatywnej koalicji rządowej i Kościoła Katolickiego. Świadczy o tym, chociażby niesławny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, uznający prawo do przerywania ciąży ze względów społecznych za sprzeczne z zasadami demokratycznego państwa prawnego. Przepojone stereotypami myślenie o rodzinie i społecznej roli kobiet i mężczyzn wyraźnie widać w wyrokach w sprawach o przemoc w rodzinie, oraz w sprawach rozwodowych. Rząd i parlament Rzeczypospolitej lekceważą nie tylko polskie kobiety i dzieci. Z równym lekceważeniem odnoszą się do swoich zobowiązań międzynarodowych, wynikających z podpisanych i ratyfikowanych instrumentów prawa międzynarodowego. Kierowane pod adresem polskich władz zalecenia traktatowych organów kontrolnych ONZ, są tak samo bagatelizowane jak postulaty i apele polskich kobiet z organizacji pozarządowych i niektórych ugrupowań politycznych. Wiele wskazuje na to, że poziom i jakość życia polskich rodzin, tych rzeczywistych, w których żyją miliony kobiet, mężczyzn i dzieci jeszcze długo cierpieć będzie z powodu polityki władz hołdujących tradycyjnemu i autorytarnemu modelowi rodziny. 152 KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – KOBIETY W RODZINIE DZIAŁANIA KIERUNKOWE Zagwarantowanie zasady równości i niedyskryminacji kobiet w prawie krajowym i respektowania jej w praktyce ZADANIA PROGRAMOWE Rekomendowanie w imieniu Rządu utrzymania szerokiego i szczegółowego ujęcia praw kobiet, w celu ułatwienia ich dochodzenia w drodze indywidualnej skargi konstytucyjnej Podjęcie prac nad ustawą o równym statusie płci Podjęcie działań zmierzających do rozważenia zasadności zrównania wieku kobiet i mężczyzn uprawniającego do zawarcia małżeństwa Analizowanie orzeczeń sądów rodzinnych pod kątem przestrzegania zasady równości praw i obowiązków obojga małżonków podejmowanie przewidzianych prawem środków zmierzających do zmiany lub uchylenia niesprawiedliwych orzeczeń Eliminowanie utrudnień w dostępie do sadu w sprawach rozwodowych, w szczególności poprzez rozważenie możliwości uproszczenia procedury rozwodowej oraz zmiany właściwości sądów Promowanie zasady równego traktowania obojga rodziców w zakresie pełnienia funkcji opiekuńczych i wychowawczych oraz zwalczanie stereotypów na temat ról kobiet i mężczyzn DZIAŁANIA KIERUNKOWE Rozwijanie świadomości prawnej ZADANIA PROGRAMOWE Upowszechnianie – wśród osób kierujących urzędami administracji państwowej oraz podległych im służb dokumentów międzynarodowych, opracowań naukowych i innych dotyczących praw kobiet i równego statusu płci Uświadamianie – poprzez podejmowanie badań oraz publikację wyników badań socjologiczno-prawnych, statystycznych, a także prowadzonych w ramach tzw. gender lub women’s studies (studiów kobiecych) – stopnia realizacji przez Polskę postanowień Konwencji o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami europejskimi Przetłumaczenie na język polski dokumentów ONZ, Rady Europy i Unii Europejskiej dotyczących równego statusu kobiet i mężczyzn oraz prawnych instrumentów dochodzenia tych praw, a także systematyczne ich rozpowszechnianie (również w formie dostępnej dla osób niepełnosprawnych Opracowanie i rozpowszechnianie (w formie łatwo dostępnych broszur) informacji o przepisach i gwarancjach prawnych odnoszących się do kobiet oraz o istniejących państwowych, regionalnych i międzynarodowych procedurach umożliwiających kobietom, których prawa zostały pogwałcone, wysuwanie żądań o zaprzestanie naruszeń tych praw i zadośćuczynienie 153 BIBLIOGRAFIA 6. 1. M. Fuszara, Rodzina w sądzie, Warszawa 1994. 2. M. Nazar, Wprowadzenie do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, Kraków 1997. 3. Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej, Warszawa 1999. 4. Kobiety o równości płci w życiu zawodowym, Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 1996. 5. Kobiety o podziale obowiązków domowych w rodzinie, Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 1997. 6. Aspiracje zawodowe kobiet a życie rodzinne, Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 1997. WSTĘP 7. Gospodarstwa domowe – wybrane elementy warunków życia ludności w 1998 r. GUS, Warszawa 1999. 8. Krajowy Program Działań na Rzecz Kobiet (pierwszy etap wdrożeniowy do 2000 roku), Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997. 9. Program Polityki Rodzinnej, Międzyresortowy Zespół do Opracowania Rządowego Programu Polityki Prorodzinnej pod przewodnictwem Pełnomocnika Rządu do Spraw Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997. Ostatnie lata przyniosły znaczące zmiany w postrzeganiu zjawiska przemocy wobec kobiet, a w szczególności przemocy domowej i seksualnej. Problem przemocy wobec kobiet jest coraz bardziej widoczny w środkach masowego przekazu; powstaje coraz więcej programów oraz organizacji pozarządowych zajmujących się tą problematyką. Pomimo jednak licznych zmian, przemoc wobec kobiet wciąż otoczona jest mgłą tajemnicy i uprzedzeń, podtrzymywanych przez silnie ugruntowane w tradycji normy postępowania oparte na poczuciu wstydu i winy. Szczególnie ujawniają się one w niewielkich społecznościach miasteczek i wsi. W świadomości społecznej silnie ugruntowane są stereotypy dotyczące roli kobiety i mężczyzny w rodzinie i w życiu publicznym. Usprawiedliwiają one m.in. reakcję mężczyzn na „niewłaściwe” i odbiegające od oczekiwań społecznych zachowanie kobiet. W folklorze ludowym wciąż funkcjonują takie przysłowia, jak: „Gdy mąż żony nie bije, to jej wątroba gnije”, czy też „Bije, znaczy kocha”. Kobiety-ofiary przemocy same również nie są wolne od mitów i stereotypów dotyczących rodziny oraz społecznie akceptowanych zachowań kobiet i mężczyzn. Kobiety np. często ulegają powszechnie obowiązującemu mitowi na temat roli ojca w wychowaniu dzieci i „godzą” się na przemoc, aby utrzymać pełną rodzinę i nie pozbawiać dziecka ojca. Nie do przecenienia jest rola Kościoła katolickiego w utrwalaniu tradycyjnej wizji rodziny oraz społecznej roli kobiety i mężczyzny. Podkreślanie przez Kościół nierozerwalności więzi małżeńskich w połączeniu z obowiązującymi stereotypami i mitami oraz niedostatkami istniejącego systemu prawnego i instytucjonalnego 10. Uwagi do „Prezentacji założeń polityki prorodzinnej” – dokumentu Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 9 II 1998. 11. Program Polityka Propodzinna Państwa (przyjęty w dniu 3 XI 1999), Pełnomocnik Rządu do Spraw Rodziny, Warszawa 1999. 12. Prezentacja Założeń Polityki Prorodzinnej, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Pełnomocnik Rządu Do Spraw Rodziny, Posiedzenie Sejmowej Komisji Rodziny 22 I 1998. 13. Kodeks rodzinny i opiekuńczy, Ustawa z 25 II 1964 r .– Dz. U. nr 9, poz. 59, z późn. zm. 14. Kodeks cywilny, Ustawa z 23 IV 1964 r. – Dz. U. nr 16, poz.93, z późn. zm. 15. Kodeks postępowania cywilnego, Ustawa z 17 XI 1964 r.- Dz. U. nr 43, poz 296, z późn. zm. 16. Kodeks karny, Ustawa z 19 IV 1969 r. – Dz. U. nr 13, poz. 94, z późn. zm. 17. Rocznik demograficzny 1998, GUS, Warszawa 1999. 18. Rocznik statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 1998, GUS, Warszawa 1998. 154 PRZEMOC WOBEC KOBIET Urszula Nowakowska, Magdalena Jabłońska 155 przeciwdziałania przemocy wobec kobiet sprawia, że podjęcie decyzji o uwolnieniu się z krzywdzącego związku staje się bardzo trudne. System prawny oraz działalność organów ścigania są nieskuteczne i nie odpowiadają rzeczywistym potrzebom ofiar przemocy. Policja nierzadko traktuje przemoc domową jako „wewnętrzną sprawę rodziny” i odmawia interwencji. Funkcjonariusze często zniechęcają kobiety do wszczynania sprawy. Wmawiają im, że istniejące dowody nie są wystarczające do skazania sprawcy, i zachęcając ją do „przemyślenia” sprawy. Wszczęcie postępowania i skazanie sprawcy często niewiele zmienia w życiu pokrzywdzonej kobiety. Wyrok najczęściej jest w zawieszeniu, a w tym czasie ofiary zmuszone są żyć ze swoimi oprawcami pod jednym dachem, narażając się często na eskalację przemocy. Sprawcy usiłują nierzadko wymusić na ofierze wycofanie skargi, a brak skutecznej ochrony osób pokrzywdzonych, długotrwałość postępowania i niskie wyroki ugruntowują wśród sprawców poczucie bezkarności. Sprawy o zgwałcenie również są traktowane przez organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości w sposób budzący wiele zastrzeżeń, a zapadające wyroki są skandalicznie niskie. Sprawia to, że kobiety często nie zgłaszają przestępstwa zgwałcenia. Przemoc wobec kobiet wciąż nie jest w Polsce uważana za ważny problem społeczny, a po dojściu do władzy nowej ekipy rządowej jesienią 1997 roku następuje systematyczny regres, jeśli chodzi o działania rządu w tej dziedzinie. Przemoc wobec kobiet i dzieci ukrywana jest pod neutralnym hasłem „przemocy domowej”, a mężczyźni przedstawiani są jako ofiary przemocy na równi z kobietami i dziećmi. Kiedy jednocześnie podnosi się kwestie wzrostu przestępczości i konieczności jej przeciwdziałania, przemoc wobec kobiet ginie z pola zainteresowania przedstawicieli rządu. Rząd nie prowadzi żadnej spójnej polityki zapobiegania tej formie przestępczości. Krajowy program działań na rzecz kobiet m.in. w części dotyczącej przemocy wobec kobiet nie jest w praktyce realizowany przez rząd i trudno jest uzyskać jakiekolwiek informacje na ten temat od pełnomocnika rządu ds. rodziny, odpowiedzialnego za wdrażanie programu. Natomiast inny rządowy program „Przeciw przemocy – wyrównać szanse“ został zasadniczo zmieniony; uruchomiony po wielu miesiącach, w niewielkim stopniu 156 przypomina pierwowzór. W obecnym kształcie program ten w niewystarczającym stopniu służy upełnomocnieniu i poprawie sytuacji kobiet i dzieci ofiar przemocy w rodzinie. PRZEMOC DOMOWA Prawo i praktyka jego stosowania W polskim kodeksie karnym istnieje wyodrębnione przestępstwo znęcania się nad rodziną, które zostało umieszczone w rozdziale „Przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece”. Podstawowa forma przestępstwa została zdefiniowana w art. 207 § 1 (dawny 184) kodeksu karnego i obejmuje zarówno znęcanie się fizyczne, jak i psychiczne. Artykuł 207 § 1 Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2 Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat. § 3 Jeżeli następstwem czynu [określonego w § 1 lub 2] jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. Przepisy nowego kodeksu karnego w swojej podstawowej wersji niewiele różnią się tych istniejących do roku 1998. Nową rzeczą jest wprowadzenie dodatkowego paragrafu drugiego, który mówi o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem. Ustawa nie wymaga równoczesnego występowania znęcania się fizycznego i psychicznego ze strony sprawcy; wystarczy jedna z tych form, aby zaistniało przestępstwo. Osoba najbliższa to zarówno żona, była żona jak i osoba pozostająca w związku nieformalnym Znęcanie się nad rodziną należy do przestępstw ściganych z urzędu; organy ścigania są zobowiązane do wszczęcia postępowania, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że przestępstwo zostało popełnione. Nie muszą czekać na skargę osoby pokrzywdzonej. Teoretycznie powinno wystarczyć, jeżeli sąsiad albo jakaś organizacja pozarządowa powiadomią policję lub jeżeli sam policjant zauważy przypadek znę157 cania się nad drugą osobą. Ustawa o policji daje funkcjonariuszom prawo do zatrzymania sprawcy na 48 godzin – jeśli uzna jego zachowanie za zagrażające życiu, zdrowiu lub własności innych osób. Policja może również powiadomić prokuraturę, aby ta skierowała do sądu wniosek o areszt tymczasowy. Jednak „litera prawa” i „prawo w praktyce” – to dwie zupełnie różne rzeczy. W rzeczywistości organa ścigania rzadko traktują przestępstwo znęcania się nad rodziną z należytą powagą. Powszechną praktyką jest ściganie tego typu przestępstw dopiero na wyraźne życzenie ofiary. Zatrzymanie na 48 godzin i areszt tymczasowy są stosowane sporadycznie – nawet w ciężkich przypadkach, gdy życie ofiary jest zagrożone. Stosunkowo najczęściej zatrzymywani są sprawcy nietrzeźwi, których policja odwozi do izby wytrzeźwień. Nietrzeźwi sprawcy wracają następnego dnia do domu, a kosztami pobytu w izbie obciążona bywa cała rodzina. Bardzo często organy ścigania wymagają, by sama ofiara dostarczyła dobrze udokumentowaną skargę, i odmawiają wszczęcia postępowania, jeżeli – ich zdaniem – przedstawiony materiał dowodowy nie daje szans na skierowanie aktu oskarżenia. Zdarza się również, że wszczęte postępowanie jest umarzane przez prokuraturę, ponieważ w ocenie organów ścigania dowody nie są wystarczające lub „wiarygodne”. Organy ścigania same wykazują znikomą aktywność w zbieraniu materiału dowodowego, oczekując, że osoba pokrzywdzona dostarczy wszystkie dowody. Wszczęcie postępowania policja często uzależnia od przedstawienia licznych obdukcji lekarskich. Wystawienie obdukcji lekarskiej przez upoważnionego lekarza sądowego jest odpłatne, pomimo że świadczenia medyczne są zgodnie z konstytucją nieodpłatne. Urzędowa cena obdukcji lekarskiej zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 1975 roku po nowelizacji z dnia 10 września 1990 roku wynosi 3,9% aktualnie obowiązującej średniej płacy krajowej. Jest to cena minimalna i poszczególne ośrodki mogą ustalać własne ceny za wykonanie obdukcji. Należy podkreślić, że niezwykle trudno jest dostać się do lekarza sądowego w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej, a i tam ceny są zróżnicowane i mogą wynosić nawet 50 złotych. Większość kobiet korzysta w tym zakresie z usług lekarzy prywatnych, gdzie obdukcja kosztuje w granicach od 30 do 50 zł. Lekarze w publicznych zakładach opieki zdrowotnej, nie mający uprawnień lekarzy sądowych, nagmin158 nie odmawiają badania i wystawiania zaświadczeń o stanie obrażeń, pomimo, że jest to działanie niezgodne z prawem. Oprócz finansowej bariery w uzyskaniu zaświadczenia lekarskiego istnieje jeszcze bariera ograniczonej dostępności do uprawnionych lekarzy. Nawet w Warszawie trudno jest dostać się do takiego specjalisty, a już z niemożliwością graniczy zdobycie zaświadczenia w godzinach popołudniowych w publicznych zakładach służby zdrowia. Kolejnym powodem, dla którego kobiety rzadko dostarczają policji zaświadczenia lekarskie, jest ich wstyd; ofiary wstydzą się swoich obrażeń. Nie szukają pomocy medycznej, ponieważ obawiają się społecznej stygmatyzacji oraz odwetu ze strony sprawcy. Kobiety nie wiedzą również o tym, że każdy lekarz w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej ma obowiązek wystawić zaświadczenie o stanie zdrowia oraz że jeśli organy ścigania kierują na badanie, to jest ono nieodpłatne. Znęcanie się nad rodziną jest przestępstwem ciągłym. Jednorazowy akt przemocy jest ścigany na zasadach ogólnych. W nowym kodeksie karnym, który obowiązuje od września 1998 roku, nastąpiły zmiany, jeśli chodzi o ściganie przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. W obecnym stanie prawnym, nawet w wypadku poważnego uszkodzenia ciała (gdy naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni) jeśli pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie następuje na jej wniosek. Spowodowanie lżejszych uszkodzeń ciała (poniżej 7 dni) jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Przepisy te są często wykorzystywane przeciwko kobietom-ofiarom przemocy w rodzinie. Jeżeli kobieta posiada tylko jedno zaświadczenie lekarskie, które w dodatku stwierdza, że naruszenie ciała trwało poniżej siedmiu dni, a nie ma żadnych świadków przestępstwa, to policja często odmawia wszczęcia postępowania, informując kobietę, iż może ścigać ten czyn jedynie z oskarżenia prywatnego. Wniesienie prywatnego aktu oskarżenia wiąże się z odpłatnością i jest dużo trudniejsze dla kobiety, której nie stać na adwokata. Następnym problemem, z jakim zazwyczaj spotykają się kobiety-ofiary przemocy domowej, jest brak świadków. Sąsiedzi najczęściej milczą i nie chcą się wikłać w prywatne spory rodzinne; nie chcą być „ciągani po sądach”. W Polsce panuje powszechne przekonanie, że bardzo trudno jest zebrać przekonujące dowody o znęcaniu się nad rodziną. 159 Z drugiej jednak strony prawdą jest, że policja nie zbiera aktywnie dowodów. Nie ma zwyczaju przesłuchiwania świadków na miejscu zdarzenia, bezpośrednio po zajściu, kiedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że sąsiedzi np. byliby bardziej skłonni do składania zeznań. Kiedy dochodzenie w sprawie zostanie wszczęte, z reguły trwa ono kilka miesięcy. W czasie długotrwałego postępowania ofiara przemocy narażona jest na wiele upokorzeń i naruszeń swych praw zarówno w kontaktach z organami ścigania, jak i ze sprawcą, który próbuje ją „nakłonić” do wycofania skargi. Istniejące przepisy i praktyka ich stosowania nie pozwalają na zapewnienie kobiecie i jej dzieciom skutecznej ochrony przed eskalacją przemocy. W polskim ustawodawstwie brakuje możliwości prawnych pozwalających na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu. Nie ma również wystarczającej liczby schronisk, gdzie ofiara przemocy mogłaby się zatrzymać chociażby na czas trwania postępowania. W rezultacie zastraszone i pozbawione wiary w skuteczność istniejących procedur prawnych ofiary często nie chcą zeznawać, odmawiają współpracy z policją, a nawet wycofują oskarżenia. To samo dotyczy świadków przestępstwa, którzy również nierzadko narażeni są na groźby ze strony sprawcy przemocy i w związku z tym często udają, iż niczego nie słyszeli, albo odmawiają złożenia zeznań. Jeśli kobieta pokrzywdzona w wyniku przemocy odmawia współpracy, wówczas policja skwapliwie korzysta z okazji, by umorzyć sprawę – nie bacząc na istniejące dowody. Takie postępowanie – choć częste – jest w istocie niezgodne z prawem (odmowa współpracy ze strony ofiary nie może sama w sobie stanowić podstawy odmowy wszczęcia postępowania lub jego umorzenia). Ponadto ofiara ma prawo do odmowy składania zeznań w sądzie i jeśli tak uczyni, wówczas sąd nie może brać pod uwagę jej poprzednich zeznań. Dla osób pokrzywdzonych cała ta procedura jest często mało zrozumiała; w pewnych przypadkach kobieta może zwyczajnie nie chcieć powtarzać swoich zeznań, w innych może też być nieświadoma konsekwencji odmowy zeznań. Kobiety-ofiary przemocy żyją zazwyczaj pod ciągłą i silną presją sprawcy, by wycofać oskarżenie, i często czynią tak, nie uzyskując stosownej pomocy i nie widząc innego rozwiązania. Należy wyraźnie podkreślić, że w wielu miejscach – także w Warszawie – mijają 2-3 lata, zanim sprawa trafi na wokandę. I przez cały ten czas 160 kobieta musi dzielić mieszkanie ze swoim prześladowcą, znosząc jego przemoc. Sprawy dotyczące przemocy domowej uważa się za nieistotne, dlatego nie traktuje się ich równoważnie z innymi przestępstwami. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy – i powodem słabości organów ścigania wobec omawianych przypadków – jest brak społecznego zrozumienia dla wagi problemu oraz społecznych, ekonomicznych i zdrowotnych skutków, jakie przemoc wywołuje. Poważne braki prawne i instytucjonalne w systemie reagowania na przemoc domową wynikają z niewiedzy policjantów, prokuratorów i sędziów na temat problemu przemocy w rodzinie, jej przyczyn i skutków. Właściwie nie ma żadnej publicznej presji, by zmienić tę sytuację; w istocie wydaje się, że duża część społeczeństwa milcząco akceptuje przemoc domową i traktuje ją jako nieunikniony element życia codziennego. W rezultacie postępowanie w stosunku do ofiar i sprawców przemocy w rodzinie jest często prowadzone w sposób pozbawiony elementarnej wrażliwości na odczucia osób pokrzywdzonych, a w wyniku fałszywych założeń bywa często nieskuteczne. Postępowanie policjantów, prokuratorów i sędziów często odzwierciedla powszechnie występujące stereotypy na temat rodziny oraz ról społecznych kobiet i mężczyzn. Dochodzi często do wtórnej wiktymizacji ofiar w kontaktach z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości i naruszeń podstawowych praw człowieka w stosunku do kobiet. Nieskuteczność polskiego systemu karnego w sprawach dotyczących przemocy domowej znajduje swoje odzwierciedlenie również w statystykach. Rośnie, jak już była o tym mowa, liczba wyroków w zawieszeniu. Fakt, iż większość przestępców dostaje wyrok w zawieszeniu bądź uzyskuje zwolnienie warunkowe, nie jest zaskakujący, zważywszy wytyczne Sądu Najwyższego z 1976 roku; otóż SN zalecił sądom niższych instancji, by za wartość priorytetową uznawać utrzymanie rodziny, i tylko w drastycznych przypadkach dopuścił konieczność izolacji sprawcy przez pozbawienie go wolności. W polskich warunkach zawieszanie wykonania kary wydaje się często pozbawione sensu, i w praktyce prowadzi do poczucia bezkarności u sprawców i braku wiary w skuteczność wymiaru sprawiedliwości u ofiary. Nie ma oferty terapii dla 161 sprawców, a naruszenie warunków zawieszenia nie wiąże się najczęściej z żadnymi konsekwencjami wobec nich. O nieskuteczności orzekanych kar świadczy wysoki współczynnik recydywy – 72,4% sprawców powraca na drogę przestępstwa. Wyraźnym mankamentem istniejącego prawa jest m.in. brak instytucji natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary. Luki prawne w połączeniu z nieskutecznością w egzekwowaniu istniejącego prawa powodują, że wiele kobiet nie decyduje się na powiadomienie organów ścigania o zaistniałym przestępstwie, inne zaś wycofują złożone już skargi. Istniejące w Polsce problemy mieszkaniowe dodatkowo pogarszają trudną sytuację kobiet pokrzywdzonych w wyniku przemocy i stanowią poważną barierę przy podejmowaniu decyzji o uwolnieniu się z krzywdzącego związku. Skala zjawiska Przestępstwa przeciwko rodzinie należą w Polsce do najczęściej popełnianych. Zajmują one trzecie miejsce w ogólnej skali przestępczości, po przestępstwach przeciwko mieniu oraz przestępstwach przeciwko życiu. Bardzo trudno jednak ustalić dokładną liczbę przypadków przemocy domowej i innych przestępstw popełnianych na kobietach, nie istnieje bowiem w Polsce spójny system zbierania danych na ten temat. Statystyki policyjne i sądowe nie uwzględniają ani płci ofiary, ani relacji między ofiarą i sprawcą. Według badań CBOS z 1993 i 1996 roku, przeprowadzonych na reprezentatywnej próbce 1087 dorosłych zamężnych kobiet, 18% przyznało, że były ofiarami przemocy domowej, z czego 9% kobiet było maltretowanych przez swoich mężów często i wielokrotnie, a kolejne 9% było sporadycznie bitych w ciągu trwania ich związku. Znacząco inne odpowiedzi uzyskano w grupie kobiet po rozwodzie – tutaj kobiety częściej przyznawały, że były ofiarami przemocy: 41% twierdziło, że były często bite przez swoich mężów, a 21%, że sporadycznie. Można przypuszczać, że niektóre kobiety utrzymują w tajemnicy fakt, iż są lub były maltretowane przez swoich najbliższych. Przypuszczenie to można oprzeć na następujących faktach: 1. Liczba kobiet przyznających, że kiedykolwiek były ofiarą przemocy, jest niższa od analogicznych danych zachodnich; 2. Dysproporcja pomiędzy kobietami, które same przyznały się do bycia ofiarą przemocy, a tymi, które znają inne kobiety-ofiary przemocy, jest bardzo duża (na pytanie, czy zna Pani kobiety, które podczas kłótni małżeńskiej bywają bite przez swych mężów, twierdząco odpowiedziało 41% zamężnych kobiet i 61% rozwiedzionych); 3. Wyższy odsetek kobiet z wyższym wykształceniem i młodych potwierdzających występowanie przemocy w swoim środowisku świadczyć może o tym, że definicja przemocy dla kobiet z niższym wykształceniem nie jest do końca jasna. 50% 5% 4% Rys. 1. Rozkład odpowiedzi na pytanie zadane kobietom zamężnym: „Czy zdarzyło się Pani w małżeństwie, że mąż uderzył Panią podczas kłótni (teraz lub przeszłości)?” Tak, wiele razy 9% Tak, jeden, dwa razy Tak, kilka, kilkanaście razy 40% Tak, znam jedną, dwie takie kobiety 35% 30% 24% 25% Tak, znam kilka takich kobiet 19% 20% Rys. 2. Rozkład odpwowiedzi na pytanie (zadane mężatkom) „Zdarza się, że podczas kłótni małżeńskiej mąż uderzy żonę. czy zna Pani osobiście lub z widzenia kobiet, które podczas kłótni małżeńskiej bywają bite przez męża?” 15% 8% 10% 5% 0% Tak, znam wiele takich kobiet Tak, znam kilka takich kobiet 162 Nie, nigdy się to nie zdarzyło Nie, nie znam takich kobiet 45% Nie znam takich kobiet 82% 49% 163 Z badań CBOS wynika, że prawie połowa kobiet w Polsce zna osobiście lub ze słyszenia co najmniej jedną kobietę bitą przez męża. Co dwudziesta Polka żyje w związku, w którym występuje przemoc fizyczna. Pytane o powody, dla których zdecydowały się na rozwód, aż 32% kobiet podało, że mężowie fizycznie znęcali się nad nimi, spośród mężczyzn tylko 2% udzieliło podobnej odpowiedzi. Respondentki twierdziły, że znane im kobiety bite przez mężów należą do różnych grup społeczno-zawodowych. Najwięcej przypadków bicia żon przez mężów znają kobiety rozwiedzione oraz bezrobotne. Z przypadkami stosowania przemocy najczęściej zetknęły się mieszkanki wsi i największych miast. Generalnie jednak o znanych sobie przypadkach bicia kobiet przez mężów mówiono tym częściej, im wyższe było wykształcenie i pozycja zawodowa ankietowanych. Zaistnienie takich zdarzeń w swoim otoczeniu najczęściej potwierdzały kobiety młode w wieku do 24 lat oraz uczennice i studentki. Z wypowiedzi respondentek wynika ponadto, że zjawisko stosowania przemocy w małżeństwie dotyczy głównie rodzin wiejskich i niskodochodowych, natomiast stopień wykształcenia nie odgrywa znaczącej roli. Trzeba jednak zaznaczyć, że badania te dotyczyły tylko i wyłącznie fizycznego znęcania się nad kobietami w ramach małżeństwa i nie obejmowały przemocy psychicznej i seksualnej oraz kobiet pozostających w związkach pozamałżeńskich. Podstawowym źródłem danych na temat przemocy w rodzinie są statystyki policyjne oraz wydawane przez Ministerstwo Sprawiedliwości statystyki sądowe. Statystyki te mają jednak ograniczony zakres. Brak komputerowego systemu zbierania i przetwarzania danych powoduje, że są one spóźnione i nie zawierają istotnych z badawczego punktu widzenia informacji. Od policji np. nie wymaga się, aby prowadziła rejestr zgłoszeń telefonicznych wedle kategorii przestępstw, liczby podjętych interwencji, przypadków, wobec których interwencji zaniechano, odmów wszczęcia i umorzeń według kategorii przestępstw. Dane policyjne nie zawierają spraw, w których przerażona kobieta wycofała skargę. Statystyki sądowe pokazują, że w 1996 roku do sądów trafiło 15 412 spraw dotyczących przemocy w rodzinie, a jedynie 13 405 zakończyło się wyrokiem skazującym. Zgodnie z danymi liczba skazanych za przestępstwa znęcania się nad rodziną wzrosła w ciągu trzech ostat164 nich lat z 10 449 w 1993 roku do 13 405 w 1996 roku. W 1997 roku można zaobserwować zmniejszenie liczby skazań. Nastąpił również wzrost wyroków w zawieszeniu z 9143 (87,5%) w 1993 do 12 087 (91,41%) w 1997 roku. Tabela 1. Skazani za przestępstwo z art. 184 § 1 (obecny 207) k.k. w latach 1993-1997 1993 r. 1994 r. 1995 r. 1996 r. 1997 r. Skazani ogółem 10 415 (100%) 10 601 (100%) 11226 (100%) 13 405 (100%) 12563 (100 %) Pozbawienie wolności bezwzględne 1 133 (10,9 %) 1 024 (9,7%) 1 105 (9,8%) 1 047 (7,8%) 814 (6,5%) Pozbawienie wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary 9 154 (87,9 ) 9 453 9998 12 087 11484 (89,2%) (89,1%) (90,1%) (91,4%) Ograniczenie wolności 67 (0,6%) 55 (0,5%) 66 (0,6%) 110 (0,8%) 102 (0,8%) Grzywna samoistna 61 (0,6%) 69 (0,7%) 57 (0,5%) 161 (1,2%) 163 (1,3%) Tabela 2. Skazani za przestępstwo z art. 184 § 2 (obecny 207) k.k. w latach 1993-1997 1993 r. 1995 r. 1997 r. Skazani ogółem 54 (100%) 56 (100%) 75 (100%) Pozbawienie wolności bezwzględne 20 16 22 (37,0 %) (28,6%) (29,3%) Pozbawienie wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary 34 (63,0 ) 40 53 (71,4%) (70,7%) Analizując dane statystyczne, dotyczące przestępstwa z art. 184 (obecnie 207) k.k. do roku 1996 dostrzegamy tendencję wzrostową w zakresie liczby skazań i jej zmniejszenie w roku 1997.Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy wzrost liczby skazań związany jest ze zwiększeniem liczby przypadków znęcania się nad rodziną. Przyczyną tego stanu rzeczy może być m.in. zwiększenie liczby ujawnianych spraw w związku z przerwaniem zmowy milczenia wokół problemu przemocy wobec kobiet oraz wzrostem samoświadomości kobiet. Nie bez wpływu pozostaje również pewna zmiana podejścia organów ścigania do spraw przemocy domowej i, co się z tym wiąże, większa li165 czba skierowanych do sądu aktów oskarżenia. Za wysoce niepokojący należy uznać fakt, że tak wysoka jest również liczba orzekanych kar w zawieszeniu przy znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem lub jeżeli ofiara targnie się na własne życie. Wyrok w zawieszeniu działa odstraszająco tylko na niewielką grupę sprawców. Pomimo faktu, iż za przestępstwo znęcania się przewidziana jest kara do 5 lat pozbawienia wolności, a wypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nawet do lat 10, w rzeczywistości większość wyroków orzekanych jest w granicach dolnego zagrożenia. Sprawcy przemocy doskonale wiedzą, jak niskie kary nakładane są za tego rodzaju przestępstwa oraz że większość wyroków to kary w zawieszeniu – czują się więc zupełnie bezkarni. W rezultacie rodzina pozostaje razem, a przemoc jak była, tak jest usankcjonowana wyrokiem, który w praktyce daje poczucie bezkarności. Tabela 3. Wymiar kary za przestępstwo z art. 184 §1 (obecny 207) k.k. 1993 r. 1994 r. 1995 r. 1996 r. 1997 Poniżej 6 mies. 0,5% 0,4% 0,5% 0,6% (0,32%) 6 mies. do roku 72,9% 75,9% 76,8% 76,5% (75,65%) od 1 do 2 lat 26,2% 23,2% 22,4% 22,5% (23,9%) od 2 do 5 lat 0,4% 0,5% 0,3% 0,3% (0,13%) Tabela 4. Wymiar kary za przestępstwo z art. 184 §2 (obecny 207) k.k. 1993 r. 1995 r. 1997 r. Do roku 12 (22,2%) 15 (26,8%) 20 (26,7%) Od 1 do 2 lat 38 (70,4%) 36 (64,3%) 51 (68%) Od 2 do 3 lat 1 (1,9%) 3 (5,4%) 3 (4%) Powyżej 3 lat 3 (5,6%) 2 (3,6%) 1 (1,3%) Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości mówią, że 98% sprawców przestępstw znęcania się nad rodziną to mężczyźni. Badania prof. Kołakowskiej-Przełomiec informują, że ofiarami przemocy mężczyzn są w pierwszej kolejności żony: stanowią one 81% ofiar, następnie matki – 8%, byłe żony – około 5%, konkubiny – 3%, teściowe – 2% i dzieci – 166 1%. Kobiety skazane za przemoc domową stanowią około 1,5-2% ogólnej liczby skazanych; podstawą ich skazania jest na ogół znęcanie się nad dziećmi, nie zaś przemoc wobec męża. Przemoc wobec współmałżonka jest więc przestępstwem popełnianym głównie przez mężczyzn. Niestety jedyne dostępne dane są niepełne i dotyczą wyłącznie skazań sprawców, natomiast nie zawierają one charakterystyki ofiar. Według Ministerstwa Sprawiedliwości, co roku około 50 maltretowanych kobiet usiłuje popełnić samobójstwo. Ponadto w skali roku ok. 200 procesów o morderstwo jest związanych z przypadkami przemocy w rodzinie. Programy pomocy dla ofiar przemocy domowej W latach 90 zaznaczył się widoczny postęp w zakresie programów pomocy dla ofiar przemocy. Powstały kobiece organizacje pozarządowe, oferujące kobietom, które doznały przemocy, różnorodne formy wsparcia, funkcjonują programy przeciw przemocy związane z lokalnymi agencjami przeciwdziałania alkoholizmowi oraz z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”, zainicjowanym w 1994 roku przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. W 1997 roku PARPA oraz Pogotowie podjęły próbę połączenia w Ogólnopolskie Porozumienie Osób, Organizacji i Instytucji Pomagających Ofiarom Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Porozumienie łączy organizacje zarówno rządowe jak i pozarządowe, większość z nich związana jest z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Perspektywa, w jakiej pracują organizacje kobiece i prezentowane przez nie podejście do problemu przemocy wobec kobiet w rodzinie różnią się z pewnością od tego, w jakim pracują organizacje związane z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Często kierowane są one przez mężczyzn, ich uwaga skupia się również na mężczyznach i na rodzinie jako całości. Przemoc często nie jest tam postrzegana w kategoriach władzy, jaką mężczyźni mają nad kobietami, mowa jest tam nie o pomocy osobom pokrzywdzonym, ale „uwikłanym” w przemoc. Utworzenie sieci programów i organizacji, których racja bytu opiera się na działalności związanej z przeciwdziałaniem alkoholizmowi, a także 167 finansowanie tychże programów z funduszy o takim samym profilu, wzmacnia i tak już silnie ugruntowane stereotypy dotyczące związku między alkoholizmem a przemocą. Może mieć również wpływ na finansowanie innych programów nastawionych na zwalczanie i zapobieganie przemocy wobec kobiet i dzieci w rodzinie. Władze publiczne, desygnując fundusze na programy prowadzone przez agencje związane z przeciwdziałaniem alkoholizmowi, mogą tym łatwiej pozwolić sobie na odmowę finansowania innych programów, w tym organizacji kobiecych, które często prezentują odmienną opcję ideologiczną. Pomoc dostępna dla ofiar przemocy, jaką oferują organizacje kobiece oraz inne programy przeciwdziałania przemocy domowej, to pomoc prawna i psychologiczna, telefony zaufania oraz miejsca w schroniskach. Należy jednak zaznaczyć, że tylko część z ponad 200 kobiecych organizacji pozarządowych działających w Polsce jest w stanie zaoferować specjalistyczną pomoc kobietom i dzieciom-ofiarom przemocy. Jedną z wiodących kobiecych organizacji pozarządowych jest Centrum Praw Kobiet; oferuje ono na dużą skalę pomoc prawną i psychologiczną kobietom-ofiarom przemocy, publikuje również poradniki prawne (cykl „Poznaj swoje prawa” – m.in. „Jeśli jesteś ofiarą przemocy”) oraz ulotki i broszury (cykl „Mity i fakty”) adresowane zarówno do ofiar, jak i do szerokiego grona odbiorców; są one bardzo poczytne i rozprowadzane w całym kraju. Z prośbą o udostępnienie publikacji zwraca się do CPK policja, ośrodki pomocy społecznej, organizacje pozarządowe oraz programy związane z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Centrum Praw Kobiet organizuje też szkolenia i seminaria na temat przemocy wobec kobiet dla policjantów i prokuratorów. Jednym z ostatnich projektów Centrum jest działanie na rzecz stworzenia systemu zintegrowanych działań przeciw przemocy domowej, opartego na modelu stosowanym w mieście Duluth w stanie Minnesota. Centrum Praw Kobiet przeniosło na polski grunt ideę Trybunałów przeciw przemocy wobec kobiet; pierwszy został zorganizowany w 1995 roku, następny w 1997, a ostatni w marcu 1999 roku. Ostatnie dwa Trybunały odbyły się w największej sali w gmachu Sądu w Warszawie. Organizacji Trybunałów przyświecała idea, by oddać głos kobietom, które osobiście doświadczyły przemocy, nie tylko tej od najbliższych, ale również ze strony instytucji. Zaproszeni goście – 168 uznane autorytety w swoich dziedzinach – wypowiadają się na temat przedstawionych historii, formułują sugestie i rekomendacje. Na sali są również obecni policjanci i inni przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, osoby publiczne i decydenci oraz kobiety o podobnych doświadczeniach. Trybunały przyciągają zainteresowanie mediów, które szeroko relacjonowały „obrady” trybunału i prezentowane historie, dzięki czemu przyczyniły się do nagłośnienia samego problemu przemocy wobec kobiet. Trybunały przyczyniły się z pewnością do zwrócenia uwagi również na problem wtórnej wiktymizacji i naruszeń praw kobiet w kontaktach z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości oraz organizacjami pomocowymi. Przyczyniły się również, jak można sądzić, do uwrażliwienia osób stosujących prawo oraz szerokiej publiczności na temat przemocy wobec kobiet. CPK działa też na rzecz zmian ustawodawczych; przygotowało m.in. własny projekt ustawy o przemocy w związkach intymnych i próbuje zainteresować nim ustawodawców i doprowadzić do jego wprowadzenia w życie. W Polsce generalnie brakuje miejsc, gdzie kobiety mogłyby znaleźć pomoc lub bezpieczne schronienie. Kobiety, które padły ofiarą domowej przemocy, mają bardzo ograniczony dostęp do pomocy psychologicznej i prawnej. Liczba schronisk dla maltretowanych kobiet nie zaspokaja istniejących potrzeb – w niektórych rejonach kraju nie ma ich wcale, a te, które powstały, nie są przygotowane, by świadczyć wszechstronną, specjalistyczną pomoc. Wiele schronisk jest przeznaczonych dla kobiet bezdomnych lub matek z małymi dziećmi. Brak wiedzy na temat zjawiska przemocy w rodzinie, jej przyczyn i skutków, oraz brak przygotowania kadry do prowadzenia domów dla kobiet bitych sprawia, że kobiety nie otrzymują takiej pomocy, jaka jest im potrzebna. Często podczas swojego pobytu muszą one przestrzegać upokarzających regulaminów, które naruszają podstawowe prawa człowieka. Zdarza się, że są oskarżane o prowokowanie i obarczane odpowiedzialnością za przemoc jakiej doznały, bądź też pouczane, jak zadowalać męża, aby zminimalizować możliwość wystąpienia przemocy. Znane są przypadki, gdy osoby prowadzące schronisko podejmowały negocjacje z oprawcą, by ten pozwolił kobiecie wrócić do domu. Wiele schronisk dla bezdomnych i maltretowanych kobiet jest prowadzonych w Polsce przez mężczyzn. Jedna z organizacji pozarządowych, 169 kierowana przez mężczyznę, prowadzi kilka takich schronisk na terenie całego kraju. Filozofia prowadzenia schronisk dla kobiet bezdomnych oparta jest na następującej zasadzie: ci, którym udało się przezwyciężyć własny problem (np. uzależnienie od narkotyków czy alkoholu, bezdomność), pomagają innym. W praktyce jednak owa pociągająca wizja prowadzi do wielu nadużyć. Nie można godzić się na sytuację, że mężczyźni z kryminalną przeszłością prowadzą domy dla bezdomnych czy maltretowanych kobiet. Zdarza się często, że maltretowane ofiary, umknąwszy przemocy domowej, są narażone w schronisku na przemoc seksualną ze strony mężczyzn stanowiących personel placówki. Restrykcyjne regulaminy takich schronisk ograniczają wolność osobistą przebywających tam kobiet i uniemożliwiają im np. znalezienie pracy poza owym „królestwem bezdomności”. Do zasad regulaminu należy dyspozycyjność i gotowość na przyjęcie wezwania do podjęcia rozmaitych zadań i prac o każdej porze. Kobiety zmuszane są do oddawania pieniędzy kierownictwu, nie mogą samodzielnie opuszczać domu, a ich korespondencja jest kontrolowana. Nieposłuszeństwo i łamanie regulaminu karane jest usunięciem ze schroniska. o żadnych formach przeciwdziałania przemocy w rodzinie, które funkcjonowałyby na terenie ich miejsca zamieszkania. Potrafi je wymienić zaledwie jedna trzecia badanych. Spośród różnych form pomocy dla ofiar przemocy w rodzinie, Polacy najczęściej wymieniają telefon zaufania (27%). Chociaż powszechna jest w polskim społeczeństwie opinia, że pomaganie ofiarom przemocy w rodzinie jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka (87%), to jednak około połowa Polaków jest przeciwna wtrącaniu się w sytuacje przemocy w rodzinie. Respondenci obawiają się kłopotów, jakie mogą ich spotkać na skutek interwencji (55%), mają wątpliwości po czyjej stronie jest racja (50%), i obawiają się zaszkodzić poszkodowanym (46%). W porównaniu z badaniami z 1997 roku wzrosła liczba osób, które uważają, że nie należy ingerować w wewnętrzne sprawy rodziny. Wiele organizacji kobiecych podpisało się pod protestem zainicjowanym przez CPK przeciwko łamaniu praw człowieka w stosunku do kobiet w schroniskach i brakowi kontroli nad wydawaniem publicznych pieniędzy na takie kontrowersyjne programy. Protest nie wywołał żadnej reakcji ze strony rządowych instytucji. Polski kodeks karny traktuje gwałt jako przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości. Jest to przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, ale może być wszczęte dopiero na wniosek osoby pokrzywdzonej. Artykuł 197 (dawny 168) brzmi następująco: Wraz z administracyjną reformą kraju zaplanowano utworzenie Centrum Interwencji Kryzysowej oraz powołanie Ośrodków Pomocy Rodzinie, administrowanych przez samorządy lokalne. Jak dotąd (grudzień1999), powstało tylko parę takich ośrodków. Powoływanie Ośrodków Pomocy Rodzinie jest wprawdzie zgodne z duchem rządowej polityki prorodzinnej, ale neguje istnienie problemu przemocy mężczyzn wobec kobiet. Bez wątpienia nie pozostanie to bez wpływu na budowanie skutecznego systemu pomocy i wsparcia dla kobiet i dzieci-ofiar domowej przemocy. Pomimo stosunkowo dobrze zorganizowanego systemu pomocy ofiarom przemocy w rodzinie, według badań OBOP przeprowadzonych w listopadzie 1999 roku, prawie dwie trzecie Polaków nie słyszało 170 ZGWAŁCENIE Prawo i praktyka jego stosowania § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2. Jeśli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Kwalifikowana postać przestępstwa zgwałcenia zagrożona jest karą pozbawienia wolności od lat 2 do 12 i zachodzi wówczas, gdy sprawca działa bądź ze szczególnym okrucieństwem, bądź wspólnie z inną osobą. Należy zaznaczyć, że w porównaniu z obowiązującym do września 1998 r. kodeksem, kara za kwalifikowaną postać zgwałcenia została obniżona, a przestępstwo uznano za występek, a nie zbrodnię, jak to było pod rządami starego kodeksu. Poza tym rozwiązania kodeksowe wydają się nowoczesne – przepisy nie wymieniają płci ofiary i sprawcy 171 przestępstwa zgwałcenia, obejmują zgwałcenia homoseksualne, małżeńskie, a także zgwałcenia dokonane na prostytutkach. Przepisy nowego kodeksu karnego różnią się od poprzednich. Nie ma wprawdzie w tej kwestii wytycznych Sądu Najwyższego, ale terminologia i literatura ograniczają znaczenie podstawowej definicji gwałtu. Jak się wydaje, obcowanie płciowe, o którym mowa w paragrafie 1, jest rozumiane jako „stosunek seksualny” – i nie uwzględnia innych czynności seksualnych, o których mowa w paragrafie 2, który przewiduje za te czynności znacznie niższe kary. Zmiana klasyfikacji czynu oraz terminologii może wpłynąć na obniżenie kar dla gwałcicieli. Kolejną zmianą budzącą wiele zastrzeżeń jest umieszczenie zgwałcenia w rozdziale przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości. Prawodawca nie precyzuje, czym różni się wolność w sferze seksualnej od wolności w ogóle ani jaki jest związek pomiędzy obyczajnością a przestępstwem zgwałcenia. Są też pozytywne zmiany. Poprzedni kodeks uznawał gwałt za zbiorowy, jeśli uczestniczyło w nim co najmniej trzech napastników; obecnie wystarczy dwóch. Ponadto obecnie ofiara gwałtu, złożywszy doniesienie o przestępstwie, nie może już wycofać swojej skargi, co zapewne wpłynie na zmniejszenie liczby wycofań, wymuszanych dotąd bardzo często przez sprawców. Słabym punktem cytowanego przepisu jest uzależnienie rozpoczęcia postępowania od inicjatywy osoby pokrzywdzonej. Według polskiego prawa karnego, zgwałcenie należy do kategorii przestępstw wnioskowych; oznacza to, że ściganie następuje tylko i wyłącznie na wniosek osoby pokrzywdzonej. Organy ścigania nie mogą podjąć żadnych kroków – nawet jeśli dysponują zeznaniami naocznego świadka – dopóki ofiara nie złoży wniosku o ściganie sprawcy. Przyjęcie tego typu przepisów proceduralnych powoduje, że ofiara zgwałcenia może być podatna na naciski ze strony sprawcy, aby nie składała wniosku o ściganie lub go wycofała. Wiele kobiet nie składa wniosku w obawie zarówno przed zemstą sprawcy, jak i przed długotrwałą i poniżającą procedurą, lub z powodu braku zaufania do organów ścigania i niewiary w skuteczność systemu prawnego. Przepisy prawne budzą wprawdzie liczne zastrzeżenia i wątpliwości, ale jeszcze więcej uwag krytycznych można skierować pod adresem 172 praktyki stosowania prawa. Praktyka rozmija się zasadniczo z literą prawa. Policjanci, prokuratorzy i sędziowie, kierując się uprzedzeniami i stereotypami, często doszukują się prowokacyjnych zachowań ze strony kobiet i obwiniają je za to, co się stało. Zgwałcone kobiety, gdy zgłaszają się na policję, są często w szoku, po czym poddawane są wielogodzinnym przesłuchaniom; zdarza się również, że są zmuszane do konfrontacji z napastnikiem. Nierzadko traktuje się je w taki sposób, jakby zasłużyły sobie na doznaną krzywdę i cierpienie. Wszystkie te praktyki budzą poważne zastrzeżenia z punktu widzenia przestrzegania podstawowych praw człowieka wobec ofiar gwałtu. Sędziowie dopuszczają dowody, które nie powinny być brane pod uwagę. W trakcie procesu uwaga sądu skupia się na kobiecie, która musi udowodnić, że w jej zachowaniu nie było żadnej prowokacji. Jej sposób bycia, styl życia ofiary przed zgwałceniem poddane są skrupulatnej ocenie, która w dużym stopniu wpływa na wyrok. W rezultacie zamiast procesu oskarżonego odbywa się proces, którego istotą staje się ustalenie niewinności ofiary. Wśród prawników akademickich dominuje pogląd, podzielany zresztą przez sądy, że jeżeli ofiara zachowywała się biernie lub próbowała podjąć negocjacje z gwałcicielem, wyraziła de facto przyzwolenie na gwałt. W takich przypadkach sąd bada okoliczności towarzyszące zgwałceniu, do punktu widzenia ofiary odnosi się sceptycznie i skłania się ku wymierzeniu znacznie niższej kary z powodu domniemanej zgody kobiety. Ustalając winę oraz wymiar kary, sąd bierze również pod uwagę takie czynniki, jak ubiór i zachowanie kobiety, ewentualny wpływ środków odurzających oraz fakt, czy była ona dziewicą. Uwzględnia się też wcześniejszą znajomość ofiary i sprawcy oraz charakter tej znajomości (czy między stronami dochodziło już do stosunków seksualnych). Pomimo braku dokładnych danych dotyczących przestępstwa zgwałcenia w Polsce, możemy przyjąć, że – tak jak w innych krajach – przeważają zgwałcenia, do których dochodzi pomiędzy osobami, które się znają. Sytuacja ta znacznie utrudnia postępowanie dowodowe, bowiem sprawca często utrzymuje, że stosunek seksualny odbył się za obopólną zgodą i że znając gust pokrzywdzonej, był pewien, że podoba jej się brutalny seks, o czym mógł się przekonać wcześniej. Do zgwałcenia bardzo często dochodzi w małżeństwie. Wiele kobiet jest 173 przekonanych, że mąż ma nieograniczone prawo do ich ciała i w każdej chwili może żądać współżycia seksualnego niezależnie od ich woli. Poza tym kobiety zdają sobie sprawę, że udowodnienie gwałtu małżeńskiego graniczy z niemożliwością; mąż zawsze może powołać się na obopólną zgodę odbycia stosunku, a jedynymi świadkami takiego zdarzenia bywają dzieci. Zarówno przed 1990 rokiem, jak i obecnie zgłoszenia przypadków zgwałcenia małżeńskiego zdarzają się sporadycznie. To traumatyczne doświadczenie wywołuje w kobietach bardzo silne poczucie wstydu i wyalienowania oraz przekonanie, że zgłoszenie przestępstwa ściągnie na ich głowy dodatkowe komplikacje. Typowe dla organów ścigania jest kwalifikowanie zgwałcenia małżeńskiego jako przemocy domowej; takie podejście znacznie liberalizuje odpowiedzialność karną za zgwałcenie, ponieważ kara z artykułu 184 (207) kodeksu karnego za znęcanie się jest niższa niż kara za zgwałcenie. Tendencja podciągania pod przemoc domową każdego rodzaju przemocy w rodzinie przybiera czasem karykaturalny wymiar; stało się to udziałem klientki CPK, kiedy usiłowanie zabójstwa zostało zaklasyfikowane jako przemoc domowa. Procesy o gwałt – jeśli już do nich dochodzi – trwają zazwyczaj bardzo długo i sprzyjają wtórnej wiktymizacji kobiet w czasie trwania sprawy. Zdarza się również tak, że kwestionowana jest sama zasadność sprawy i wiarygodność ofiary. Bardzo trudno udowodnić zgwałcenie, które wszak często odbywa się bez świadków, a zgodnie z przepisami prawa karnego wszelkie wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego. Niedostatki polskiego systemu prawa karnego i nieprzyjazne nastawienie organów ścigania do ofiar zgwałceń, a także poczucie strachu, winy i wstydu, w dużej części wpojone kobietom przez tradycję i kulturę – oto powody, dla których przypadki zgwałceń są tak rzadko zgłaszane. Brak w Polsce dokładnych danych określających liczbę popełnianych zgwałceń, ale można podejrzewać, że liczba ta jest w rzeczywistości dziesięciokrotnie wyższa od policyjnych statystyk. Praktyka stosowania prawa w sprawach o gwałt znajduje swoje odzwierciedlenie również w liczbie skazań na bezwzględną karę pozbawienia wolności oraz wysokości orzekanych kar. Jak wskazują da174 ne statystyczne, z roku na rok maleje liczba orzekanych kar bezwzględnego pozbawienia wolności: z 68,3% w roku 1993 do 60,6% w roku 1997. Większość orzekanych kar dla gwałcicieli to wyroki w granicach dolnego zagrożenia. Nawet w wypadku zgwałceń zbiorowych i popełnionych ze szczególnym okrucieństwem (art. 168 §2) można również zaobserwować tendencję orzekania kar w dolnych granicach zagrożenia. Pomimo że przestępstwo zgwałcenia z art. 168 §1 do 1998 r. uznawane było za zbrodnię, gdzie dolna granica zagrożenia wynosiła 3 lata, w około 20% skazań orzekano nadzwyczajne złagodzenie kary (poniżej dolnego ustawowego zagrożenia). W ponad 50% przypadków skazań orzeczono kary do 5 lat pozbawienia wolności, a w 1997 roku w zaledwie 12% wypadków orzeczono kary powyżej 5 lat pozbawienia wolności. Tabela 5. Skazani za przestępstwo z art. 168 § 1 k.k. w latach 1993-1997 1993 r. 1994 r. 1995 r. 1996 r. 1997 r. Skazani ogółem 769 (100%) 764 (100%) 700 (100%) 776 (100%) 707 (100%) Pozbawienie wolności bezwzględne 525 500 441,8 498,2 429 (68,3%) (65,5%) (63,0%) (64,2%) (60,7%) Pozbawienie wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary 244 264 274,1 277 278 (31,7%) (33,3%) (35,7%) (35,7%) (39, 3%) Tabela 6. Wymiar kary za przestępstwo z art. 168 §1 1994 r. 1995 r. 1996 r. 1997 6 mies. Do roku 166 (21,7%) 157 (22,4%) 146 (18,8%) 132 (18,7 %) od 1 do 2 lat 382 (50,0%) 365 (52,1%) 421 (54%) 407 (57,5%) od 2 do 5 lat 209 (26%) 168 (24,0%) 176 (22,7%) 149 (21%) Pow. 5 lat 7 (0,9%) 10 (1,4%) 32 (4,1%) 19 (2,7%) Media wciąż donoszą o rażąco niskich wyrokach dla gwałcicieli. Głośna była sprawa młodej kobiety, zgwałconej przez grupę mężczyzn; gwałciciele dostali po dwa lata w zawieszeniu. Wiele kobiecych organizacji pozarządowych protestowało i protestuje przeciw tak niskim karom za przestępstwo gwałtu. Prasa opisywała również przypadek zgwałcenia 175 14-latki. Sprawcy dostali niski wyrok, a w uzasadnieniu jako okoliczność łagodzącą podano, że wyglądała na starszą i piła alkohol. Pomoc dla ofiar gwałtu Kobiety, które padły ofiarą gwałtu, mają znaczne trudności z uzyskaniem specjalistycznej pomocy psychologicznej. Tylko nieliczne ośrodki specjalizują się w pomocy dla ofiar seksualnej przemocy. Szczupłe jest też grono psychologów, którzy potrafią we właściwy sposób zająć się specyficznymi problemami, jakich doświadczają zgwałcone kobiety. Brak zorganizowanego systemu pomocy i poradnictwa dla ofiar gwałtu jest najprawdopodobniej jedną z przyczyn, dla których zgwałcone kobiety tak rzadko wnoszą oskarżenie przeciw sprawcom. Kobiety zgwałcone mogą znaleźć fachową pomoc prawną i psychologiczną tylko w nielicznych organizacjach kobiecych oraz możliwość uzyskania wsparcia ze strony wolontariuszki w kontaktach z policją i sądem. Brakuje telefonów zaufania, w których kobiety mogłyby uzyskać profesjonalne wsparcie i poradę. Wiosną 1999 roku komendant warszawskiej policji zarządził specjalne szkolenia dla policjantek, które miałyby prowadzić przesłuchania ofiar gwałtu. Zarządzenie mówi o tym, że każda zgwałcona kobieta ma prawo do bycia przesłuchaną przez policjantkę. To skromny, ale obiecujący początek; konieczne są dalsze szkolenia; reforma struktur policji zastopowała prace nad programem. CPK włączyło do szkoleń problematykę zgwałceń oraz innych form seksualnej przemocy wobec kobiet. Można mieć nadzieję, że organizacje kobiece zwrócą większą uwagę na ofiary gwałtu, organizując programy pomocowe oraz prowadząc lobbying na rzecz zmian prawnych i instytucjonalnych, które doprowadziłyby do stworzenia skutecznego systemu pomocy ofiarom zgwałceń. Jesienią 1998 roku wiele organizacji pozarządowych podpisało protest przeciwko zbyt niskim wyrokom w sprawach o gwałt. Grupa kobiet, które uczestniczyły w międzynarodowym szkoleniu na temat „Prawa człowieka – prawa kobiet”, podjęła inicjatywę zorganizowania publicznej kampanii wokół kwestii gwałtu. Pierwszym krokiem było – otwarte dla publiczności – spotkanie osób zajmujących się zawodowo tym zagadnieniem; dyskutowano o rozległości zjawiska oraz o strategiach, które podniosą skuteczność istniejącego systemu. 176 PROSTYTUCJA I HANDEL KOBIETAMI W Polsce dopiero od niedawna mówi się otwarcie o prostytucji i handlu kobietami. Wciąż wiele jest niewiedzy, niezrozumienia problemu, pogardy lub – w najlepszym wypadku – reakcji bądź to krotochwilnych, bądź zgoła obojętnych. Polska podpisała wprawdzie wiele międzynarodowych dokumentów dotyczących praw kobiet, wymuszonej prostytucji i handlu kobietami, ale złożenie podpisu nie spowodowało wprowadzenia w życie ratyfikowanych konwencji i wywiązywania się z innych podjętych zobowiązań. Rząd nadal nie traktuje tych spraw z należytą powagą. Publiczna dyskusja, jaka toczy się na temat prostytucji i handlu kobietami, jest głównie zasługą organizacji pozarządowych i mediów. W Polsce prostytucja nie jest karalna, penalizowane jest natomiast zmuszanie, czerpanie korzyści i nakłanianie do prostytucji. Artykuł 203. Kto przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub wykorzystując stosunek zależności lub krytyczne położenie, doprowadza inną osobę do uprawiania prostytucji, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Za nakłanianie innej osoby do uprawiania prostytucji lub jej ułatwianie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (stręczycielstwo) grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega ten, kto czerpie korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę. Jeśli ofiara ma mniej niż 18 lat, wówczas ustawodawca przewidział karę pozbawienia wolności od roku do lat 10. Taka sama kara grozi temu, kto zwabia lub uprowadza inną osobę, zmuszając ją do uprawiania prostytucji. Źródła policyjne podają, że w Polsce liczba prostytutek wynosi 13 500, w tym 2500 to cudzoziemki. Nowa demokracja wniosła do Polski nowe formy prostytucji. Obok tradycyjnych prostytutek ulicznych i hotelowych pojawiły się agencje towarzyskie, które de facto bywają przykrywką dla prostytucji. Organy ścigania niewiele jednak robią, aby zwalczać tę formę ułatwiania prostytucji, i nie podejmują działań przeciw właścicielom agencji towarzyskich. Statystyki policyjne podają, że w Polsce działa około 1000 agencji towarzyskich i że dotychczas wszczęto 9 dochodzeń w sprawach o stręczycielstwo, jednak organy ścigania nie udowodniły, że miało miejsce przestępstwo czer177 pania korzyści z czyjejś prostytucji. Nie jest to też sprawa prosta, agencje towarzyskie w Polsce prowadzą oficjalnie zarejestrowaną działalność gospodarczą. Jedną z dostępnych dla policji metod interwencji stanowią działania prewencyjne. Właściciele agencji często posługują się różnymi wybiegami i unikami w umowach o pracę i każą kobietom podpisywać oświadczenie, że nie będą one pracować jako prostytutki. Jeśli kobieta jest na tyle odważna, by zeznawać, to jej pracodawca zawsze znajdzie wielu świadków, którzy jej zeznania podważą. Sporo kobiet pracuje samodzielnie, jako call girls. Wśród luksusowych prostytutek Polki stanowią większość. Pojawiła się także prostytucja przydrożna, co jest zjawiskiem nowym i typowym dla krajów byłego bloku socjalistycznego: Rosji, Ukrainy, Bułgarii i Gruzji. Dane Interpolu oraz polskiej policji podają, że i w Polsce ta forma prostytucji jest szeroko rozpowszechniona. Brak jest statystyk co do liczby kobiet, które zarabiają na życie jako przydrożne prostytutki; wiadomo tylko, że ok. 40% z nich – to cudzoziemki. Dla niektórych Polska jest tylko krajem tranzytowym, ale dla wielu staje się miejscem przeznaczenia. W „branży” handlu kobietami przeważają mężczyźni; nierzadko są to osoby znane kobietom, zdarza się, że są to przyjaciele, bracia, ojcowie. Cudzoziemki pracują w gorszych warunkach niż Polki i często godzą się na pracę bez prezerwatywy. Jeśli prostytutki z zagranicznym obywatelstwem przebywają w Polsce legalnie, to nie są ścigane. Znany jest jednak przypadek, gdy lokalne władze podjęły decyzję o deportacji, argumentując, że kobiety te nie miały pozwolenia na pracę, a wiza turystyczna nie uprawnia do wykonywania płatnych zajęć. Prostytutki zagraniczne znajdują się wśród cudzoziemców deportowanych za nielegalny pobyt na terenie Polski, brakuje jednak szczegółowych danych na ten temat. Z policyjnych statystyk wynika, że w 1997 roku prowadzono 50 spraw przeciw stręczycielom oraz 54 sprawy przeciw innym przestępstwom związanym z prostytucją (np. wymuszanie pieniędzy). Sex–business to również pornograficzne magazyny oraz filmy wideo, których dystrybucja jest w Polsce szeroko rozpowszechniona. Magazyny porno są dostępne w kioskach z gazetami. Kilka organizacji związanych z Kościołem katolickim zorganizowało akcje wymierzone przeciwko pu178 blicznej i niczym nieograniczonej dystrybucji magazynów pornograficznych. Pikietowano kioski wystawiające tego typu czasopisma i zmuszano kioskarzy do zaprzestania sprzedaży. Wniesiono także kilka skarg do prokuratury przeciwko właścicielom kiosków. Akcja przyniosła pewne rezultaty: w wielu kioskach zaprzestano dystrybucji magazynów pornograficznych, zapadło kilka wyroków. Sąd i prokuratura stanęły w obliczu konieczności zdefiniowania pornografii; przepisy prawne są ogólne i nie dostarczają takiej definicji. Prawo zabrania publicznej prezentacji treści pornograficznych w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do roku (art. 202 § 1). Prezentowanie małoletniemu poniżej lat 15 treści pornograficznych lub przedmiotów mających taki charakter podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat (art. 202 § 2). Produkowanie i rozpowszechniane treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat 15 albo związanych z użyciem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (art. 202 § 3). W nowym kodeksie karnym regulacje prawne dotyczące handlu kobietami w celach prostytucji zostały zmienione. W starym kodeksie przepisy te były umieszczone w przepisach wprowadzających. Były uznane za zbrodnię i zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. W nowym kodeksie karnym handel kobietami włączono do rozdziału o wolności seksualnej i obyczajności, jako jeden z ustępów artykułu, gdzie mowa jest o prostytucji. Oto art. 204 § 4: „Kto zwabia lub uprowadza inną osobę w celu uprawiania prostytucji za granicą, podlega karze od roku do 10 lat.” Termin „zwabienie” określa działania osoby, która przymusem lub podstępem skłania drugą osobę do zmiany miejsca pobytu na miejsce pożądane przez sprawcę – np. zabierając paszport lub inne ważne dokumenty, obiecując legalną pracę – a następnie zmusza do prostytucji. Termin „uprowadzenie” oznacza z kolei zabranie drugiej osoby w jakieś miejsce wbrew jej woli. Warto zauważyć, że poprzednia wersja kodeksu uznawała winnym sprawcę, który uprowadził lub zwabił drugą osobę – nawet wówczas, gdy osoba zmuszona do prostytucji godziła się być prostytutką. W świetle nowych przepisów zgoda ofiary wyklucza odpowiedzialność karną sprawcy. 179 Zorganizowane grupy przestępcze grają decydującą rolę w zwabianiu i uprowadzaniu kobiet; nastąpił prawdziwy rozkwit rozmaitych metod eksportu prostytutek do krajów Europy Zachodniej. Kobietom oferuje się „pracę” na kilka sposobów; czasami znane im osoby obiecują pracę kelnerek lub hostess; w gazetach figurują kuszące ogłoszenia, które oferują dobrze płatną pracę za granicą. Dane na temat tego przestępstwa nie są jednoznaczne, bowiem trudno jest złapać i oskarżyć ludzi rzeczywiście odpowiedzialnych za uprowadzenia kobiet; powszechnie jednak wiadomo, że skala tego zjawiska w Polsce jest bardzo duża. Z jednej strony Polska jest krajem, z którego kobiety są sprzedawane na Zachód; z drugiej jednak strony jest odbiorcą kobiet z byłego bloku wschodniego: Bułgarii, Rumunii, Ukrainy, Białorusi i Rosji. Zwalczanie przestępstwa handlu kobietami w celu prostytucji jest bardzo trudne. Zmuszone do prostytucji kobiety, gdy już wrócą do domu, niechętnie mówią o swoich przejściach – są przerażone tym, co je spotkało i obawiają się zemsty za swoją „gadatliwość”. Niektóre wolą po prostu zapomnieć i zacząć nowe życie – obawiają się zatem, że ujawnienie ponurych faktów ściągnie im na głowę ostracyzm społeczności i uniemożliwi powrót do normalności. Obecnie toczy się zaledwie parę spraw z oskarżenia o handel kobietami, ale nie można uzyskać dokładnych danych na ich temat. Statystyki policyjne podają, że w 1993 roku zgłoszono 42 przypadki handlu kobietami w celu prostytucji, w 1994 – 52 przypadki, w 1995 – 36, a w pierwszym kwartale roku 1996 – 15. Na 36 przypadków z 1995 roku oskarżono 97 handlarzy, aresztowano 30, a tylko 5 skazano. Z danych prokuratury (dotyczących wyłącznie spraw, w których sformułowano akt oskarżenia) wynika, że w 1995 roku skierowano akty oskarżenia przeciwko 45 osobom, skazano 27, a w 1996 roku skazano 31 osób. Powyższe dane prokuratura udostępniła specjalnej sprawozdawczyni Komisji Praw Człowieka ONZ, Radice Coomeraswamy, z jej misji do Polski. Pomoc dla ofiar handlu kobietami Rząd polski nie zwraca żadnej uwagi na rozprzestrzeniające się przestępstwa handlu kobietami, nie organizuje ani nie wspiera programów na rzecz zapobiegania temu procederowi, nie zwalcza go. Jedynie wysiłkom organizacji pozarządowych można zawdzięczać uwagę 180 mediów oraz wsparcie dla kobiet-ofiar handlu. W 1995 roku powstała organizacja pozarządowa La Strada, która zajmuje się wyłącznie pomocą dla ofiar handlu kobietami i zwalczaniem tego handlu. La Strada współpracuje z Interpolem oraz z podobnymi organizacjami w Polsce i w innych krajach. Prowadzi telefon zaufania w języku polskim i rosyjskim, monitoruje indywidualne przypadki i wspiera ofiary. W 1998 roku La Strada zapoczątkowała kampanię edukacyjną, by uświadomić młodym kobietom możliwe konsekwencje przyjmowania pewnych ofert pracy, a także by uświadomić ogółowi społeczeństwa, czym jest i czym grozi handel kobietami. Przedstawicielki La Strady prowadzą pogadanki – szczególnie w szkołach na terenach przygranicznych oraz tam, gdzie młode kobiety mogą być narażone na rozmaite formy kuszenia łatwymi pieniędzmi za granicą. Problem handlu kobietami dotyczy przede wszystkim biedniejszych regionów Polski oraz terenów w pobliżu granicy z Niemcami. Mimo wysiłków La Strady wciąż nie ma spójnego systemu pomocy dla ofiar handlu, który oferowałby kompleksowe wsparcie, np. schronisko oraz pomoc finansową, psychologiczną i prawną. Stworzenie takiego systemu wymaga współpracy między krajami, z których pochodzą kobiety, a tymi krajami, gdzie trafiają one jako ofiary handlu; wymaga także skoordynowanych programów pomocowych dla ofiar. MOLESTOWANIE SEKSUALNE W polskim ustawodawstwie brakuje przepisów, które w sposób spójny i kompleksowy regulowałyby problem molestowania seksualnego. W związku z tym, że problematyka molestowania seksualnego została szerzej omówiona w rozdziale dotyczącym pracy, w tym miejscu ograniczymy się do przytoczenia przepisów karnych, które mogą mieć zastosowanie w tego typu sprawach. W kodeksie karnym, który obowiązuje od roku 1998, do szczególnie drastycznych przypadków molestowania seksualnego związanych z wykorzystywaniem stosunku zależności ma zastosowanie przepis art. 199 k.k.: Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat. 181 „Molestowanie seksualne” określa zatem zachowanie osoby, która – mając przewagę i władzę nad ofiarą – stawia jej żądania seksualne i powoduje negatywne dla ofiary konsekwencje, jeśli ta nie podda się presji przełożonego. Według orzecznictwa Sądu Najwyższego, stosunek zależności występuje między zwierzchnikiem a podwładnym, pracodawcą a pracownikiem, nauczycielem a uczniem. Wykorzystanie stosunku zależności zachodzi wówczas, gdy podwładny jest zobowiązany wypełniać polecenia zwierzchnika, a zwierzchnik świadomie wykorzystuje swoją pozycję do stawiania seksualnych żądań, które nie pozostają w żadnym związku z umową o pracę podwładnego. Przestępstwa tego rodzaju należą do grupy przestępstw ściganych na wniosek. Rzadko trafiają do sądu, ponieważ kobiety nie są świadome możliwości ścigania takiego przestępstwa, nadto udowodnienie winy sprawcy jest niezwykle trudne i ani ofiara, ani ewentualni świadkowie nie są skłonni do mówienia z obawy przed utratą pracy. Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości w ogóle nie zawierają tego typu danych. Mankamentem omawianego przepisu jest fakt, że odnosi się on do molestowania seksualnego przez zwierzchnika; nie można go zastosować, gdy molestowania dopuszczają się współpracownicy, ponieważ nie zachodzi wówczas ustawowo wymagany stosunek zależności. Działalność Centrum Praw Kobiet przyczyniła się znacznie do podniesienia świadomości społecznej na temat molestowania seksualnego. Pierwszą sprawą, w którą włączyło się Centrum, była wspomniana już sprawa kobiety pracującej dla amerykańskiej firmy – wynegocjowano odszkodowanie w zamian za zaniechanie wniesienia sprawy do sądu i odejście z pracy. Dzięki temu przypadkowi zagadnienie molestowania seksualnego zyskało szerszą publiczność; gwałtownie wzrosło zainteresowanie mediów; większość dzienników i tygodników, a także telewizja i radio donosiły o pierwszej sprawie molestowania seksualnego, która ujrzała światło dziennie za sprawą działalności CPK. Po tym wydarzeniu coraz więcej kobiet zaczęło się zgłaszać do Centrum z problemem molestowania, ale większość z nich nie zdecydowała się wnieść sprawy do sądu – często z powodu braku wystarczających dowodów. Innym przypadkiem monitorowania przez Centrum sprawy o molestowanie seksualne była sprawa kobiety-pracownicy fabryki w małym 182 miasteczku na południu Polski. Kobieta była molestowana seksualnie przez swojego szefa i wniosła skargę do prokuratury, co spowodowało zwolnienie jej z pracy. Sprawa oczekiwała w prokuraturze na rozstrzygnięcie przez około 3 lata; trzykrotnie składane zażalenia nie odniosły oczekiwanego skutku. Po uznaniu zasadności zażalenia sprawa była kierowana do tego samego prokuratora, który od początku procesu nie krył swojego negatywnego nastawienia wobec przypadku. Sprawa trafiła również do sądu pracy i w efekcie zawartej ugody kobieta powróciła na swoje stanowisko. Ostatecznie ofiara przegrała sprawę karną, chociaż zdaniem wielu prawników istniały wystarczające dowody, by sformułować akt oskarżenia. Charakterystycznym rysem omawianej sprawy było to, że wiele kobiet doświadczyło molestowania ze strony tego samego szefa, jednak wszystkie odmówiły składania zeznań; obawiając się utraty pracy, bowiem napastnik i jego krewni zajmują ważne stanowiska w fabryce. Rażący jest brak odpowiednich procedur, które zabezpieczałyby interesy kobiet decydujących się zeznawać, oraz ignorancja, z jaką wciąż traktuje się zjawisko seksualnego molestowania. POLITYKA PAŃSTWA WOBEC ZJAWISKA PRZEMOCY WOBEC KOBIET Pierwszą instytucją rządową, która zaczęła się zajmować problemem przemocy wobec kobiet, była Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. W 1994 roku przy PARP-ie powołano ogólnopolską niodpłatną linię telefoniczną dla ofiar przemocy. „Niebieska Linia”, która z czasem uniezależniła się administracyjnie od Agencji. PARPA stworzyła również na terenie całego kraju sieć programów przeciw przemocy domowej, związanych z lokalnymi strukturami administracyjnymi ds. zwalczania alkoholizmu. W listopadzie 1997 roku Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przeprowadziła szeroko zakrojoną kampanię „Powstrzymać przemoc domową” i ogłosiła listopad miesiącem walki przeciw domowej przemocy. W ramach kampanii o problemie mówiono i pisano w większości ogólnopolskich środków masowego przekazu – telewizji, radiu, prasie. Publikowano numery telefonów organizacji udzielających pomocy ofiarom przemocy. Plakaty i billboardy, widoczne w wie183 lu publicznych miejscach dużych miast, zachęcały do przerwania bariery milczenia wokół problemu przemocy. Agencja organizuje także szkolenia i konferencje na temat przemocy w rodzinie; uczestniczą w nich głównie przedstawiciele lokalnych społeczności, związani z programami antyalkoholowymi i z ośrodkami pomocy społecznej. wprowadzono bardzo znaczące modyfikacje, które zasadniczo zmieniły jego kształt i założenia. Ogłoszono również ponownie konkurs pozwalający na wybór nowych organizacji, które miały uczestniczyć w programie. Większość tych organizacji spełniała kryteria ideologicznej i politycznej „słuszności” i była zbieżna z linią nowego rządu. Kolejne działania nastawione na zwalczanie zjawiska przemocy wobec kobiet podjął rząd po pekińskiej konferencji na rzecz kobiet w 1995 roku. W przygotowanym przez Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet „Krajowym programie działań na rzecz kobiet” jeden z rozdziałów dotyczył przemocy wobec kobiet. Rozdział ten był niezwykle obszerny i zawierał prawne, instytucjonalne oraz programowe zalecenia dla rozmaitych agend rządowych, odpowiedzialnych za ich wdrażanie. W programie uwzględniona została również rola i zadania organizacji pozarządowych w zwalczaniu zjawiska przemocy wobec kobiet. Słabym punktem programu był brak wydzielonych środków budżetowych na jego realizację. Prace nad programem z udziałem organizacji pozarządowych oraz jego zatwierdzenie przez rząd trwały prawie 2 lata. Przyjęta wersja dawała nadzieję, że jeśli zostanie wprowadzona w życie, pozwoli na stworzenie skutecznego i spójnego systemu zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet. Niestety, program do dziś nie został wdrożony. Nowy pełnomocnik rządu ds. rodziny Kazimierz Kapera, będąc z urzędu odpowiedzialnym za wdrożenie programu i jego monitorowanie, nie zrobił w tym kierunku praktycznie nic. Organizacje pozarządowe z najwyższym trudem zdobywają informacje na temat zawartości sprawozdań z wdrażania programu, przedstawianych przez Pełnomocnika rządu ds. Rodziny Radzie Ministrów. Stanowisko rządu na temat przemocy wobec kobiet odpowiada poglądom byłego (Kazimierza Kapery) i obecnego (Maria Smereczyńska) pełnomocnika rządu ds. rodziny, których opinie są powszechnie uznane za skrajnie konserwatywne lub wręcz fundamentalistyczne. Publicznie podaje się w wątpliwość istnienie problemu przemocy wobec kobiet i twierdzi, że mężczyźni są w tej samej mierze co kobiety ofiarami przemocy w rodzinie. W swoim „Raporcie o sytuacji polskich rodzin” w rozdziale o przemocy nawet nie wspomniano o przemocy wobec kobiet. Rozdział ten należy do najkrótszych w całym raporcie i odnosi się jedynie do przemocy wobec dzieci. Minister Kapera poddał krytyce m.in. kampanię przeciw przemocy z 1997 roku, twierdząc, że w rzeczywistości była ona wymierzona przeciwko rodzinie. Argumentował również, że przedstawianie w kampanii mężczyzn jako sprawców przemocy mogło zniechęcać kobiety do małżeństwa. Tymczasem polscy mężczyźni, zdaniem ministra Kapery, są mili, a do swoich żon i partnerek odnoszą się po dżentelmeńsku. Inny program rządowy: „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”, przygotowany przez pełnomocnika poprzedniego rządu ds. rodziny i kobiet we współpracy z UNDP, również nigdy nie został wdrożony w swojej pierwotnej postaci. Program ten przewidywał finansowanie 10 regionalnych ośrodków, które miały zapewnić wszechstronną pomoc dla kobiet-ofiar przemocy w rodzinie. Istotnym elementem programu było ekonomiczne wzmocnienie i usamodzielnienie kobiet. Po dojściu do władzy nowego rządu (listopad 1997 rok) realizacja programu została wstrzymana na wiele miesięcy. Później do programu 184 Zmiany wprowadzone do programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”, jak już była o tym mowa, na tyle go przekształciły, że jego treść stała się sprzeczna z tytułem. Nowa wersja programu została ukierunkowana na niesienie pomocy „rodzinom wysokiego ryzyka oraz młodzieży zagrożonej lub będącej ofiarą interpersonalnej agresji”. Retoryka programu jest neutralna ze względu na płeć, a jego celem jest zapobieganie przemocy w rodzinie i przemocy wśród młodzieży poprzez zwalczanie przyczyn przemocy oraz umacnianie więzi rodzinnych. Cel ten ma zostać osiągnięty m.in. poprzez: programy szkoleniowe dla specjalistów zajmujących się pomocą dla ofiar przemocy i dla sprawców; modelowe ośrodki, w których będą realizowane programy dla młodzieży i rodzin doświadczających przemocy. 185 Ośrodki finansowane z funduszy programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse” mają dostarczać wszechstronnej pomocy kobietom, mężczyznom i dzieciom – ofiarom przemocy; pomoc świadczona w ramach tego programu ma być, zdaniem autorów, adresowana do rodziny jako całości. Sugerowano, aby program ów w jego nowej wersji został włączony do struktur powstałych w ramach nowego podziału administracyjnego kraju. Ośrodki sponsorowane przez program miałyby się stać częścią Centrów Pomocy Rodzinie, działają w systemie terapii rodzinnej, obejmującej poradnictwo młodzieżowe, rodzinne i inne formy pomocy rodzinie (pomoc w znalezieniu pracy, mieszkania itp.). Psychologowie pracujący w takich ośrodkach mają przyjmować rolę mediatorów oraz oferować terapię grupową dla ofiar i sprawców. Nie ma wątpliwości, że w obecnej wersji programu nie ma miejsca na działania wzmacniające i upodmiotawiające kobiety i dzieci-ofiary przemocy oraz wyrównujące szanse i prawa ofiar i sprawców. Nie ma tam również miejsca na działania mające na celu wyrównywanie szans kobiet będących ofiarami przemocy i tych, które tej przemocy nie doświadczyły. Główne założenia programu – mediacje oraz system terapii rodzinnej – w przejrzysty sposób pokazują intencje autorów. Pomoc ofiarom nie stanowi żadnego priorytetu, kobiety i dzieci pokrzywdzone w wyniku przemocy ze strony najbliższych postrzegane są wyłącznie jako część patologicznej rodziny, której należy pomóc. Ten typ podejścia do przemocy w rodzinie jest bardzo niebezpieczny. W aktualnej sytuacji politycznej, kiedy zdecydowana większość środków publicznych zostanie przeznaczona na realizację tego właśnie modelu, możliwość uzyskania alternatywnej pomocy będzie drastycznie ograniczona. Tego typu podejście może sprzyjać wtórnej wiktymizacji kobiet i dzieci – ofiar przemocy w rodzinie. Jesienią 1998 roku Komenda Główna Policji zatwierdziła wprowadzenie na terenie całego kraju tzw. niebieskich kart. Mają one być stosowane przez funkcjonariuszy policji podczas interwencji w przypadkach przemocy w rodzinie. „Niebieskie karty” miały w założeniu ujednolicić i uprościć sposób dokumentacji spraw związanych z przemocą w rodzinie. Jedna z kart informuje ofiarę o jej prawach i zawie186 ra numery telefonów, gdzie może uzyskać pomoc i wsparcie. Kolejna karta zawiera uproszczony system zbierania i dokumentowania śladów popełnienia przestępstwa podczas interwencji policji. Nie ulega wątpliwości, że intencje autorów niebieskich kart były pozytywne. Potrzeba wprowadzenia spójnego systemu dokumentacji przypadków przemocy domowej oraz informowania ofiar przemocy o przysługujących im prawach jest niekwestionowana. Jednakże sposób wprowadzania niebieskich kart oraz ich kształt budzą pewne zastrzeżenia. Okazuje się, że – mimo wydanego przez Komendę Główną zarządzenia w tej sprawie – proces wdrażania niebieskich kart przebiega bardzo niesprawnie. Brakuje często samych kart, a nie na każdej komendzie policji jest możliwość ich kserowania. Karty najczęściej nie są stosowane przez policjantów, jeśli kobieta wyraźnie nie żąda ich użycia w celu dokumentacji interwencji. Ponadto, nawet jeśli karty zostały wypełnione podczas interwencji, to brak skoordynowanego systemu przepływu informacji i niewłaściwy system organizacji pracy policji rodzi wiele problemów z wykorzystaniem kart także wtedy, gdy informacje te zbierano w sposób prawidłowy. Jedna z kart, przeznaczona do wypełnienia przez kobietę-ofiarę przemocy („Prośba o pomoc”), początkowo nie zatwierdzona przez Komendę Główną jako niezgodna z obowiązującym prawem, została ostatecznie przyjęta. Pozostawia ona inicjatywę wszczęcia postępowania w rękach ofiary, co wydaje się być sprzeczne z obowiązującym prawem. Może to utwierdzać wśród interweniujących funkcjonariuszy mylne, choć powszechnie panujące przekonanie, że jeśli osoba pokrzywdzona nie wykaże się inicjatywą, to są oni zwolnieni od podejmowania jakichkolwiek czynności w sprawie. Tymczasem w Polsce przemoc domowa jest ścigana z urzędu i inicjatywa ofiary nie jest konieczna do wszczęcia postępowania, a funkcjonariusze policji zgodnie z obowiązującą zasadą legalizmu są obowiązani do podjęcia kroków prawnych, jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie, że popełniono przestępstwo. Przyjęcie tego typu procedury i praktyka stosowania niebieskich kart spycha odpowiedzialność za wszczęcie postępowania na ofiarę i stwarza tym samym policji łatwy pretekst do zaniechania wymaganych przez prawo działań. W związku z tym wielu policjantów spośród tych, którzy stosowali niebieskie karty, zamiast opierać się – nawet w drastycznych przypadkach – na zebranym przez siebie materiale dowo187 dowym, wymaga, aby ofiara złożyła stosowne oświadczenie, że życzy sobie podjęcia działań „w ramach kompetencji” policji. Ponadto karta wręczana kobiecie, zawierająca informację o przysługujących jej prawach i o miejscach, gdzie może uzyskać pomoc, podaje tylko numer telefonu „Niebieskiej Linii” i nie zawiera żadnych innych lokalnych organizacji. Tak skąpa treść karty poważnie ogranicza dostęp ofiar do pomocy, jakiej potrzebują. Wiosną 1999 roku Ministerstwo Sprawiedliwości wyszło z inicjatywą utworzenia tzw. Karty Praw Ofiar oraz powołania organizacji działającej na rzecz ofiar przestępstw, m.in. stworzenia Funduszu Kompensacyjnego dla Ofiar Przestępstw. Wokół inicjatywy skupiły się zaproszone przez ministerstwo wybrane organizacje pozarządowe, specjaliści w dziedzinie prawa karnego oraz przedstawiciele instytucji stosujących prawo. Wspomnianą wyżej inicjatywę należy ocenić pozytywnie w kontekście wyrównywania praw ofiar i sprawców przestępstw w toku postępowania przygotowawczego i sądowego. Należy mieć nadzieję, że upowszechnienie karty wśród przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości przyczyni się do podniesienia standardów ich pracy. Z drugiej jednak strony nie jest to dokument, który może posłużyć do rozszerzania znajomości prawa przez osoby pokrzywdzone. Ponadto przerzucenie na nowo powołaną organizację pozarządową odpowiedzialności za prowadzenie Funduszu Kompensacyjnego nie wydaje się najlepszym posunięciem. To rząd powinien być odpowiedzialny za nieskuteczność państwowego systemu wymiaru sprawiedliwości i zorganizować oraz wyposażyć we właściwe środki finansowe fundusz, który kompensowałby ofiarom poniesione straty. Lekceważenie przez obecny rząd problemu przemocy wobec kobiet znalazło swoje jaskrawe odbicie w najnowszym raporcie o stanie bezpieczeństwa publicznego. Raport ten, przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, zawiera informacje o wszystkich rodzajach przestępstw – z wyjątkiem przemocy domowej i gwałtu. WNIOSKI Zmiany ekip rządzących w Polsce wiązały się również ze zmianą podejścia do problemu przemocy wobec kobiet. Zamiast spójnej poli188 tyki rządu w budowaniu skutecznego systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet następuje zwrot i zmiana podejścia. Brak kontynuacji w polityce rządu jest szczególnie niebezpieczny w kraju, gdzie dostrzeganie i docenianie problemu przemocy wobec kobiet jest stosunkowo nowe i płytkie. Polska prawica zyskała dodatkowe wsparcie dzięki ostatniej wizycie papieża, który ponownie bardzo mocno podkreślił nienaruszalność małżeństwa oraz powtórzył, że każdy powinien cierpliwie nieść swój krzyż. Pewną nadzieję pokładać można jednak w postępujących zmianach w myśleniu o przemocy wobec kobiet, których to zmian nie zdoła powstrzymać konserwatywne podejście obecnego rządu. Niekorzystne dla budowania skutecznego systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet jest również łączenie programów przeciw przemocy w rodzinie z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Wzmacnia to i tak silny stereotyp, że przemoc i alkoholizm są ze sobą nierozerwalnie związane. Niepokojące wydają się być również pomysły równoważenia „pomocy” dla ofiar i sprawców oraz próby koordynowania pracy ze sprawcami i ofiarami przez te same instytucje. Tego typu rekomendacje pojawiły się podczas IV Ogólnopolskiej Konferencji „Powstrzymanie przemocy domowej – wspólną sprawą”, zorganizowanej przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w grudniu 1999 roku. Zmiany w Polsce dokonują się z trudem. Kobiece organizacje pozarządowe nie mogą polegać na ulotnych obietnicach rządu; powinny raczej nastawić się na przygotowanie alternatywnych programów, niezależnych od bieżącego klimatu politycznego, oraz na szeroką edukację społeczeństwa – w tym pracowników wymiaru sprawiedliwości – w kwestiach przemocy wobec kobiet. Konieczna też jest edukacja samych kobiet na temat ich praw. Sprawą podstawowej wagi jest jednak przyjęcie takich przepisów prawnych, które lepiej chroniłyby ofiary różnorodnych form przemocy oraz zrównywały prawa ofiar i napastników. Prawo powinno dostarczyć wyraźnych definicji i sformułować precyzyjne przepisy wykonawcze; zmniejszy to lukę między literą prawa a jego praktyką oraz 189 stworzy skuteczną zaporę dla stereotypów i uprzedzeń tych, którzy prawo wprowadzają w życie. Centrum Praw Kobiet rozpoczęło kampanię na rzecz zmian ustawodawczych od zbierania podpisów pod apelem do minister sprawiedliwości o wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą na rzecz wprowadzenia do polskiego prawa takich rozwiązań, które pozwolą na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu. Apel nawiązuje do zaleceń Unii Europejskiej oraz rekomendacji Komitetu Praw Człowieka ONZ skierowanych do rządu polskiego. Centrum Praw Kobiet wypracowało własny projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w związkach intymnych i poszukuje sojuszników wśród przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej, który zechcieliby wnieść go pod obrady Sejmu. Dla budowania skutecznego systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet na szczeblu krajowym korzystne byłoby wzmocnienie mechanizmów międzynarodowych. Powolny postęp prac nad międzynarodowymi standardami dotyczącymi przemocy wobec kobiet oraz słabe instrumenty ich wdrażania mogą sugerować, że międzynarodowe instytucje – zdominowane wszak przez mężczyzn – nie traktują problemu przemocy wobec kobiet z wystarczającą powagą. KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – PRZEMOC WOBEC KOBIET DZIAŁANIA KIERUNKOWE Przygotowanie i przeprowadzenie kampanii informacyjnej dotyczącej zjawiska przemocy wobec kobiet i promocji polityki „zero tolerancji dla przemocy” ZADANIA PROGRAMOWE Podjęcie działań na rzecz zmiany szkodliwych stereotypów dotyczących przemocy w rodzinie i innych form przemocy wobec kobiet i dzieci; eliminacja – z relacji międzyludzkich – wzorów prowokujących przemoc, usuwania czynników zwiększających ryzyko etykietyzacji i marginalizacji ofiar przemocy oraz medykalizacji problemów społecznych emitowanie programów i publikowanie informacji wyjaśniających charakter, zasięg, przyczyny i skutki przemocy wobec kobiet oraz ukazujących możliwości udzielania pomocy ofiarom przemocy i uzyskiwania jej uświadamianie roli środków masowego przekazu zarówno w procesie eskalacji przemocy, jak i w jej przeciwdziałaniu, oraz stymulowanie publicznej debaty na ten temat DZIAŁANIA KIERUNKOWE Tworzenie systemu ochrony i pomocy dla ofiar przemocy w rodzinie i poza nią ZADANIA PROGRAMOWE Dokonanie przeglądu obowiązujących uregulowań prawnych dot. przemocy wobec kobiet oraz badanie praktyki ich stosowania pod kątem skuteczności w zakresie zapobiegania i zwalczania przemocy Podjęcie prac legislacyjnych nad zmianami obowiązujących przepisów lub ustawą o ochronie ofiar przemocy mających na celu w szczególności: zapewnienie ofiarom przemocy natychmiastowej ochrony przed dalszym pokrzywdzeniem poprzez wprowadzenie nowych procedur i doskonalenie istniejących mechanizmów interwencji instytucjonalnej dostępnej w warunkach bezpieczeństwa i poufności ochronę ofiar przemocy przed powtórną wiktymizacją w toku postępowania administracyjnego i sądowego, a zwłaszcza procesu karnego (zarówno w fazie postępowania przygotowawczego, jak i w razie jurysdykcyjnej) zweryfikowanie zakresu instytucji obrony koniecznej podejmowanej przez ofiarę przemocy wobec sprawcy znęcania się, z uwzględnieniem najnowszych wyników badań zagwarantowanie ofiarom przemocy bezpłatnej pomocy medycznej, psychologicznej, socjalnej i prawnej związanej z doznanym pokrzywdzeniem (m.in. adwokata z urzędu, pracownika socjalnego towarzyszącego ofierze w toku postępowania administracyjno-sądowego 190 191 zagwarantowanie organizacjom pozarządowym zajmującym się pomocą ofiarom przemocy możliwości udziału w postępowaniach: karnym, cywilnym i administracyjnym (we wszystkich stadiach) zwiększenie odpowiedzialności osób powołanych do strzeżenia porządku publicznego za zaniechanie podjęcia działań na rzecz ochrony ofiar przemocy Opracowanie programów i procedur służących eliminacji zjawiska napastowania seksualnego (np. w miejscach pracy, instytucjach oświatowych) Określenie zasad organizacji i finansowania działań restytucyjno-kompensacyjnych na rzecz ofiar przemocy, w szczególności przez: tworzenie lokalnych funduszy doskonalenie zasad zlecania zadań państwowych realizowanych przez organizacje pozarządowe na rzecz ofiar przemocy : dostosowanie przepisów z zakresu pomocy społecznej do potrzeb ofiar przemocy doskonalenie procedur pozwalających na zabezpieczenie ewentualnych roszczeń na majątku sprawcy przemoc wprowadzenie ułatwień w zakresie dochodzenia roszczeń za szkody powstałe wskutek bezprawnych zachowań się osób powołanych do zabezpieczenia interesów ofiar przemocy Budowanie systemu opieki nad ofiarami przemocy, w szczególności poprzez: opracowanie programów działań pomocowych wobec ofiar przemocy i określenie obowiązujących w tym zakresie standardów minimalnych tworzenie schronisk, placówek Opiekuńczego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, ośrodków interwencji kryzysowej, w tym – uruchomienie Centrów Pomocy dla Kobiet w ramach wdrażania programu działań „Przeciw przemocy – wyrównać szanse” zapewnienie dostępu do bezpłatnych usług w dziedzinie terapii i rehabilitacji zmniejszających zdrowotne, psychologiczne i społeczne skutki pokrzywdzenia zlecanie zadań państwowych (finansowanych ze środków publicznych) osobom, instytucjom oraz organizacjom pozarządowym prowadzącym działalność interwencyjną oraz w zakresie pomocy kryzysowej zobowiązanie wszystkich instytucji powołanych do opieki nad ofiarami przemocy, także do informowania ofiar o ich uprawnieniach; prowadzenia odpowiedniej dokumentacji (pozwalającej ustalić m.in. w jakich wypadkach udzielono pomocy lub interwencji, a w jakich odmówiono, i z jakich przyczyn, czy pomoc lub interwencja odpowiadała standardom ustalonym dla tego rodzaju działań) Podjęcie działań zapobiegających pauperyzacji i marginalizacji ofiar przemocy wdrożenie procedur pozwalających na zabezpieczenie mienia ofiar przemocy w rodzinie animowanie, promowanie i wspieranie samopomocowej aktywności ofiar przemocy tworzenie mechanizmów pozwalających ofiarom przemocy decydować, wspólnie z organami administracji publicznej, o sposobie wykorzystania środków przeznaczonych na rozwiązywanie problemów ofiar przemocy oraz o zasadach udzielania zamówień publicznych na usługi związane z rozwiązywaniem tych problemów 192 DZIAŁANIA KIERUNKOWE Podjęcie działań resocjalizacyjnych i terapeutycznych wobec sprawców przemocy ZADANIA PROGRAMOWE Dokonanie analizy porównawczej rozwiązań systemowych wobec sprawców przemocy, stosowanych dotychczas w Polsce i w innych krajach, opracowanie założeń programowych i na tej bazie działań resocjalizacyjno-terapeutycznych DZIAŁANIA KIERUNKOWE Opracowanie systemu zbierania danych statystycznych oraz analiz jakościowych dot. zjawiska przemocy wobec kobiet ZADANIA PROGRAMOWE Uwzględnianie we wszelkich statystykach dotyczących przestępczości (policyjnych, prokuratorskich i sądowych) płci pokrzywdzonego i stosunku sprawcy do ofiary (pokrewieństwo, powinowactwo, inna osoba bliska) opracowanie systemu zbierania danych statystycznych na temat zjawiska przemocy wobec kobiet, uwzględniającego różne jej formy oraz kwalifikacje prawne wypracowanie metod ustalania „ciemnej liczby” tego rodzaju przestępczości oraz badania czynników powodujących jej powstawanie Prowadzenie systematycznych badań kryminologicznych, socjologicznych i psychologicznych dotyczących przemocy wobec kobiet uwzględniających etiologię tego zjawiska, jego skutki i ocenę skuteczności przedsiębranych środków wykorzystanie wyników badań w doskonaleniu procedur policyjnych, prokuratorskich i sądowych w tym zakresie, korygowaniu działań programowych, kształtowaniu systemu pomocy ofiarom przemocy DZIAŁANIA KIERUNKOWE Przeprowadzenie kampanii informacyjnej na temat zjawiska handlu kobietami i eksploatacji prostytucji, jego specyfiki, przejawów i rozmiarów ZADANIA PROGRAMOWE Zbieranie danych na temat stosowanych metod werbunku i uprawiania handlu kobietami i dziećmi oraz rozmiarów tego zjawiska DZIAŁANIA KIERUNKOWE Stworzenie systemu zapobiegania i pomocy dla ofiar handlu kobietami i eksploatacji seksualnej dzieci i młodzieży ZADANIA PROGRAMOWE Zobligowanie przedstawicielstw dyplomatycznych i konsularnych RP za granicą do intensywnej współpracy z miejscową policją, organami wymiaru sprawiedliwości oraz lokalnymi instytucjami lub organizacjami zajmującymi się pomocą dla pochodzących z Polski ofiar przemocy i eksploatacji seksualnej 193 1. Kodeks karny, zestawienia porównawcze 1969-1997, Warszawa Sopot 1998, Wydawnictwo LEX. 7. 2. Kodeks postępowania karnego, zestawienia porównawcze 1969-1997, Warszawa Sopot 1998, Wydawnictwo LEX. ZDROWIE KOBIET 3. Krajowy program działań na rzecz kobiet (pierwszy etap wdrożeniowy do 2000 r.), Kancelaria Prezesa Rady Ministrów Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997. Maja Korzeniewska, Urszula Nowakowska 4. Program przeciw przemocy – wyrównać szanse – Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997 BIBLIOGRAFIA 5. Kobiety o konfliktach i przemocy w rodzinie – komunikat z badań CBOS, Warszawa styczeń 1997. 6. Raport Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. Przemocy 7. Statystyka sądowa 1995,1996,1997 Ministerstwo Sprawiedliwości, Departament Organizacji i Informacji 8. Niebieskie karty: przewodnik do procedury interwencji policji wobec przemocy w rodzinie – Hanna Dorota Sasal, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Warszawa 1998 9. Polska Karta Praw Ofiary, Ministerstwo Sprawiedliwości, Warszawa, październik 1999 10. Ocena stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego w Polsce, Raport Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Warszawa 1998 11. Molestowanie seksualne w miejscu pracy, Jarosław Warylewski, Wydawnictwo Prawnicze LEX 12. Atlas przestępczości w Polsce 2, Andrzej Siemaszko, Beata Gruszczyńska, Marek Marczewski, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 1999 13. Polacy o przemocy w rodzinie: Wyniki badania opinii publicznej, listopad 1999 14. Raport z przebiegu i wdrażania procedury interwencji wobec przemocy w rodzinie „Niebieskie karty” za trzeci kwartał 1999 15. Dane statystyczne dotyczące skazań z art. 184 i art. 168 kodeksu karnego za rok 1997 w trakcie opracowania udostępnione przez Ministerstwo Sprawiedliwości 194 WSTĘP Sytuacja zdrowotna ludności Polski jest gorsza niż w krajach Europy Zachodniej, co przejawia się niższą średnią długością życia i gorszym stanem zdrowia. Według danych GUS zawartych w publikacji „Trwanie życia i umieralność według przyczyn w roku 1996” wskaźnik ten wynosił dla kobiet 76,5 lat, natomiast dla mężczyzn 68,12 lat. Życie kobiet na wsi jest nieznacznie dłuższe (76,85 lat) w porównaniu z kobietami żyjącymi w mieście (76,39 lat). W przypadku mężczyzn sytucja wygląda odwrotnie: w miastach mężczyźni żyją dłużej (68,35 lat) niż na wsi (67,75 lat). Mieszkańcy rejonów północno-wschodniej Polski żyją średnio dłużej niż w innych częściach kraju. Polacy i Polki średnio żyją o 5-8 lat krócej niż mieszkańcy krajów zachodnich. Szczególnie niepokoi szybki przyrost zachorowalności kobiet (szybszy niż mężczyzn) na choroby układu krążenia i choroby nowotworowe. Pomimo złego stanu zdrowia Polek, jakość i dostępność medycznych usług specyficznie kobiecych jest niska – zwłaszcza w leczeniu chorób narządów rodnych, bezpłodności, skutków zmian menopauzalnych, w profilaktyce i wczesnym wykrywaniu nowotworów piersi oraz szyjki macicy, a także w przypadku badań hormonalnych i prenatalnych. Szczególnie trudna jest sytuacja kobiet mieszkających we wsiach i małych miasteczkach. W Polsce rośnie odsetek osób niepełnosprawnych (w roku 1996 wynosił on 14,3% ogółu ludności). Z przeprowadzonych przez GUS w listopadzie 1997 roku badań aktywności ekonomicznej ludności wynika, że problem niepełnosprawności dotyka co trzecie gospodarstwo domowe. Odsetek ludności niepełnosprawnej jest wprawdzie niemal taki sam dla kobiet i mężczyzn, lecz opiekę nad niepełnosprawnymi dziećmi i dorosłymi członkami rodziny sprawują 195 najczęściej kobiety, a zatem wzrost liczby osób niepełnosprawnych sprzyja dezaktywizacji zawodowej kobiet. od mężczyzn dochody, stosowana wobec nich przemoc oraz narzucane im ograniczenia w kontrolowaniu własnej płodności. Istniejący w Polsce system opieki zdrowotnej nie zaspokaja potrzeb ludności, a jego funkcjonowanie jest źle oceniane – szczególnie przez osoby korzystające z publicznej opieki medycznej. Chociaż pod względem infrastruktury materialnej i osobowej (liczba łóżek i lekarzy na 100.000 mieszkańców) Polska nie odbiega od standardów obowiązujących w niektórych krajach Europy Zachodniej, to jednak jakość i skuteczność opieki medycznej są bardzo niskie. Wprowadzona reforma systemu służby zdrowia nie poprawiła – w opinii pacjentów – dotychczasowej sytuacji w publicznych placówkach. Wysokie ceny usług medycznych w sektorze prywatnym, formalne i nieformalne opłaty za szereg usług w sektorze publicznym, kolejki, trudności z dostaniem się do publicznego szpitala sprawiają, że dla wielu osób dostęp do świadczeń zdrowotnych jest poważnie ograniczony. Według badań GUS (Warunki życia ludności w 1997 roku; wstępna analiza wyników GUS. Informacje Sygnalne 2/98, Warszawa, marzec 1998 r.), około 24% rodzin rezygnuje z wizyty u lekarza i badań specjalistycznych lub zabiegów rehabilitacyjnych z powodu braku pieniędzy. Z leczenia zębów z tych samych powodów rezygnuje aż 30% rodzin, natomiast w 28% rodzin brakuje pieniędzy na realizację recept. W polskiej statystyce medycznej brak jest pełnej informacji na temat badań profilaktycznych wśród kobiet, zaś z nielicznych danych na ten temat wynika, że profilaktyka nie stanowi priorytetu w polityce społecznej państwa, a odsetek kobiet poddających się badaniom profilaktycznym jest bardzo niski. Problemy związane z dostępem do ochrony zdrowia dotykają, jak się wydaje, w większym stopniu kobiety niż mężczyzn. Ponieważ kobiety żyją dłużej – częściej są zmuszone do korzystania z pomocy medycznej. Ponadto zarabiają mniej niż mężczyźni, co dodatkowo utrudnia im dostęp do wielu świadczeń medycznych. Międzynarodowe standardy dotyczące zdrowia kobiet nie znajdują odzwierciedlenia ani w polityce państwa, ani w codziennej praktyce medycznej. W rzeczywistości dochodzi często do naruszeń praw pacjentek, takich jak: prawo do godności, prywatności, podejmowania decyzji dotyczących własnego zdrowia. W krajach zachodnich problemy zdrowotne kobiet są istotnym elementem polityki społecznej państwa. W Polsce, mimo deklaracji rządu, trudno jest mówić o szczególnej trosce o zdrowie kobiet. Polityka państwa w zakresie ochrony zdrowia – włączając w to regulacje prawne – nie uwzględnia faktu, że na zdrowie kobiet dodatkowy wpływ mają takie czynniki, jak zależność ekonomiczna od mężczyzn, niższe 196 PRAWNE GWARANCJE OCHRONY ZDROWIA Prawo do ochrony zdrowia zostało zagwarantowane w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, w sposób następujący: Artykuł 68 1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia. 2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. 3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku. 4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska. 5. Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Artykuł ten nie mówi wprawdzie o równym dostępie kobiet i mężczyzn do świadczeń opieki zdrowotnej, ale w kontekście ogólnych przepisów równościowych nie ulega wątpliwości, że Konstytucja nie zezwala na dyskryminacyjne praktyki w tej dziedzinie. Należy zwrócić uwagę na fakt, że zapis konstytucyjny nie poprzestaje na gwarancjach formalnych, ale zobowiązuje władze publiczne do zapewnienia każdemu jednakowego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanej ze środków publicznych. Szczególną opieką otoczone mają być dzieci, kobiety ciężarne, osoby niepełnosprawne i w podeszłym wieku. Polska ratyfikowała szereg międzynarodowych konwencji, w tym m.in. ONZ-owski Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, So197 cjalnych i Kulturalnych oraz Europejską Kartę Socjalną. Podpisała także wiele innych dokumentów dotyczących ochrony zdrowia, w tym m.in. Dokument Końcowy z Kairu, w którym zwraca się szczególną uwagę na problemy reprodukcyjne i choroby specyficznie kobiece. Dokument ten stanowi, że jego sygnatariusze powinni: 1. zwiększyć wydatki na ochronę zdrowia i na świadczenia zdrowotne związane ze sferą prokreacji; 2. włączyć świadczenia związane z prokreacją i życiem płciowym do zakresu podstawowej opieki medycznej; 3. zapewnić pełną dostępność dorocznych badań mammograficznych i innych badań koniecznych w profilaktyce raka piersi; 4. wprowadzić przepisy prawne, które zagwarantują każdemu pełny dostęp do nowoczesnej i skutecznej antykoncepcji. Ratyfikując Dokument Końcowy międzynarodowej konferencji w Kairze, nasz kraj uznał tym samym gwarantowane w nim prawa, w tym prawo każdej osoby do możliwie najlepszego stanu zdrowia, tak psychicznego, jak i fizycznego. Realizacja konstytucyjnych gwarancji dotyczących ochrony zdrowia oraz wypracowanych standardów międzynarodowych zależy od sposobu, w jaki zostaną one przełożone na akty prawne niższego rzędu. Szczególnie istotne są w tej kwestii dostępność i jakość usług medycznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń zdrowotnych zostały uregulowane w ustawie z dnia 6 lutego 1997 roku o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.). Zgodnie z tą ustawą, ubezpieczenia zdrowotne są powszechne, obowiązkowe i oparte na zasadach solidarności społecznej; gwarantują równy dostęp do świadczeń, prawo wyboru lekarza i kasy chorych. Art. 8 ustawy mówi, że obowiązkowi ubezpieczenia podlegają osoby, które są objęte ubezpieczeniem społecznym, ubezpieczeniem społecznym rolników, a także osoby zatrudnione na umowę o pracę, zawierające umowy-zlecenia na okres powyżej 14 dni, osoby pobierające świadczenia socjalne wypłacane w czasie urlopu lub zasiłek socjalny wypłacany na czas przekwalifikowania zawodowego i poszukiwania zatrudnienia. Ubezpieczeniu zdrowotnemu podlegają również emeryci, studenci, bezrobotni, osoby pobierające zasiłek przedemerytalny, rentę socjalną, zasiłki 198 okresowe z pomocy społecznej oraz osoby korzystające z urlopu wychowawczego. Istnieje możliwość ubezpieczenia się dobrowolnego na podstawie pisemnego wniosku złożonego w kasie chorych. Art. 31 ustawy precyzuje rodzaj świadczeń z ubezpieczenia zdrowotnego. Osobom ubezpieczonym przysługują, na zasadach określonych w ustawie, świadczenia zdrowotne mające na celu: 1. zachowanie zdrowia oraz zapobieganie chorobom i urazom, 2. wczesne wykrywanie chorób, 3. leczenie, 4. zapobieganie niepełnosprawności i jej ograniczanie. W celu realizacji wyżej wymienionych uprawnień Kasa Chorych zapewnia ubezpieczonemu w szczególności: 1. badanie i poradę lekarską, 2. badanie diagnostyczne, 3. leczenie (ambulatoryjne, w domu chorego, szpitalne oraz w ramach pomocy doraźnej), 4. rehabilitację leczniczą, 5. świadczenie pielęgniarskie, 6. opiekę nad kobietą w okresie ciąży, porodu i połogu, opiekę prenatalną nad płodem i opiekę nad noworodkiem, 7. opiekę profilaktyczną, 8. zaopatrzenie w leki i materiały medyczne, 9. zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze oraz lecznicze środki techniczne, 10. orzekanie o stanie zdrowia, 11. opiekę paliatywno-hospitalizacyjną. Ustawą szczególnie ważną z punktu widzenia realizacji prawa do ochrony zdrowia jest Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej z dnia 30 sierpnia 1991 roku (Dz.U. 91.91.408 wraz z późniejszymi zmianami). Ustawa ta ujmuje pojęcie „świadczenie zdrowotne” szerzej niż ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym; zwraca też większą uwagę na profilaktykę. Za świadczenia zdrowotne uznaje ona działania służące nie tylko zachowaniu, ratowaniu i przywracaniu zdrowia, ale również poprawie zdrowia (art. 3 tejże ustawy). Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej – w odróżnieniu od ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym – wymienia wśród świadczeń zdrowotnych badania i terapię psychologicz199 ną, opiekę nad zdrowym dzieckiem, opiniowanie o stanie zdrowia oraz czynności techniczne z zakresu ortodoncji i protetyki. Zgodnie z ustawą publiczny zakład opieki zdrowotnej jest zobowiązany do udzielania świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych, osobom ubezpieczonym oraz innym osobom, uprawnionym do tych świadczeń na podstawie odrębnych przepisów – nieodpłatnie, za częściową lub całkowitą odpłatnością (art. 33.1). Jeżeli w wyniku zlecenia publicznego zakładu opieki zdrowotnej osoba uprawniona zmuszona była do skorzystania ze świadczenia innego zakładu opieki zdrowotnej lub lekarza w odległości powyżej 60 km od miejsca zamieszkania, to przysługuje jej zwrot kosztów przejazdu najtańszym środkiem komunikacji publicznej (art. 33.2). Przepis o zwrocie kosztów przejazdu jest w praktyce nieznany i pozostaje niewykorzystany. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej dopuszcza możliwość pobierania opłat za świadczenia zdrowotne dla osób uprawnionych do usług nieodpłatnych, jeżeli odrębne przepisy przewidują odpłatność za takie świadczenia. Powinno się wówczas stosować ceny urzędowe, ustalone przez ministra zdrowia w drodze rozporządzenia. Jednak do tej pory Ministerstwo Zdrowia nie ustaliło jeszcze takiego cennika i ceny ustalane są przez dyrektora danej placówki medycznej. Kierownik publicznego zakładu opieki zdrowotnej ma również możliwość ustalenia opłat dla osób nieuprawnionych. REFORMA SYSTEMU UBEZPIECZEŃ ZDROWOTNYCH A PRAWO DO OCHRONY ZDROWIA Długo zapowiadana reforma systemu ubezpieczeń zdrowotnych weszła w życie dnia 1 stycznia 1999 roku. Według rządu, miała ona spowodować lepszą dostępność opieki zdrowotnej poprzez przebudowę polityki zdrowotnej państwa (w tym – zasad finansowania służby zdrowia), poprawić sytuację pacjenta dzięki reorganizacji placówek medycznych i sposobu zarządzania nimi oraz zmianę statusu zawodowego pracowników służby zdrowia. Reforma miała uczynić pacjenta rzeczywistym podmiotem systemu, a od jakości i liczby wykonanych świadczeń uzależniać sytuację finansową danego zakładu służby zdrowia oraz docho200 dy jego pracowników – pieniądze miały „iść za pacjentem”. Każdy miał otrzymać możliwość swobodnego wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub lekarza rodzinnego, a także specjalisty, przychodni, szpitala, gabinetu, kasy chorych; każdy miał mieć również prawo do zmiany swego wyboru. Praktyczne funkcjonowanie zreformowanego systemu budzi jednak wiele zastrzeżeń, zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród odbiorców świadczeń zdrowotnych. Stworzenie mechanizmów, które zmuszałyby służbę zdrowia do przejęcia odpowiedzialności za oddane do jej dyspozycji środki finansowe, miało spowodować bardziej racjonalne ich wydawanie, pokazało jednak przede wszystkim różnice interesów pomiędzy poszczególnymi ogniwami systemu ochrony zdrowia. Lekarz rodzinny powinien w założeniu stać się najważniejszym ogniwem zreformowanej służby zdrowia; poprzez opiekę nad całą rodziną miał m.in. ograniczać niepotrzebne a kosztowne wizyty u specjalistów. Tymczasem w praktyce wciąż niewielu jest lekarzy rodzinnych, a lekarz pierwszego kontaktu jest postrzegany jako trudna do sforsowania bariera na drodze pacjenta do specjalisty. Od lekarza pierwszego kontaktu oczekuje się bowiem jak najoszczędniejszego gospodarowania pieniędzmi, a skoro każde skierowanie do specjalisty kosztuje, więc ogranicza on liczbę skierowań. W konsekwencji lekarze wielu specjalności narzekają na brak pacjentów, a kosztowna aparatura diagnostyczna stoi często niewykorzystana, choć jeszcze kilka miesięcy temu ustawiały się do niej kolejki. Zjawisko to pokazuje, jak często mechanizmy reformy tylko pozornie skłaniają do działań opartych na rachunku ekonomicznym. W rzeczywistości – ograniczając dostęp do specjalistycznych badań – reforma może przyczynić się do zwiększenia liczby poważnych zachorowań, których późne leczenie jest znacznie kosztowniejsze od wczesnego. Innym poważnym problemem jest dostępność lekarzy pierwszego kontaktu. Zdarza się, że na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu trzeba czekać ponad miesiąc. Trudno jest w tej sytuacji mówić o profilaktyce i wczesnym wykrywaniu chorób. Jakość profilaktyki zdrowotnej, która i tak stała na niskim poziomie, po reformie jeszcze się pogorszyła. Istnieje poważne zagrożenie, że limity finansowe wyznaczane przez kasy chorych znacząco ograniczą dostępność do świadczeń profilaktycznych. Pacjenci, którzy zgłoszą 201 się do lekarza po wyczerpaniu przyznanego danej placówce limitu, mogą mieć problemy z uzyskaniem jakiejkolwiek pomocy medycznej. W nowym systemie pieniądze przyznawane są na hospitalizację pojedynczego chorego, a nie na konkretną kurację; ogranicza to możliwości finansowania rzeczywistego leczenia. Przykładowo, na oddziale ortopedycznym olsztyńskiego Szpitala Wojewódzkiego koszt leczenia 44 spośród 99 pacjentów był wyższy od wyznaczonego przez kasę chorych limitu, a na laryngologii na 56 pacjentów 32 przekraczało zakontraktowane kwoty. Dyrektor olsztyńskiego szpitala, Andrzej Karczmarek twierdzi, że Warmińsko-Mazurska Kasa Chorych płaci za jednego pacjenta na oddziale mniej, niż wynika to z rzeczywistych kosztów. Zdaniem wielu lekarzy, zbyt wybiórcze umieszczanie leków na listach refundacyjnych dodatkowo zwiększa marnotrawstwo środków przeznaczonych na leczenie pacjenta. Leki, które mogłyby wzmocnić działanie podstawowego specyfiku, bywają zastępowane tańszymi, które nie odnoszą pożądanych skutków. W opinii wielu przedstawicieli środowiska lekarskiego, brak jest standardów leczenia, które poprawiłyby system klasyfikacji leków skierowanych do refundacji. Brak standardów oraz rozliczanie szpitali i lekarzy z liczby pacjentów, a nie skutków leczenia może sprzyjać korupcji i zmniejszeniu skuteczności opieki medycznej. Pierwsze – po wprowadzeniu reformy – kontrole w Kujawsko-Pomorskiej Kasie Chorych ujawniły w kilku szpitalach wzrost liczby świadczeń zdrowotnych o 150-200% (w poprzednich latach w analogicznym okresie wzrost wynosił zaledwie 1-2%). Dyrektor Kujawsko-Pomorskiej Kasy Chorych w Bydgoszczy Krzysztof Tadrzak uważa, że zawyża się w tych placówkach liczbę hospitalizowanych, przyjmując pacjentów nie wymagających leżenia (np. ze złamanym przedramieniem), a następnie wypisując ich po dwóch dniach. Małopolska Regionalna Kasa Chorych otrzymała od Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Śródmieście w Krakowie listę pacjentów, na której kilkaset nazwisk pojawiało się dwu-, a nawet trzykrotnie. Szef Małopolskiej Regionalnej Kasy Chorych Jacek Kukurba nie wyklucza kolejnych takich przypadków po dokładnej kontroli danych. 202 Teoretycznie, według założeń reformy, każdy ma prawo wolnego wyboru zakładu opieki zdrowotnej i lekarza w nim praktykującego. W rzeczywistości zdarza się jednak, że przychodnia wprowadza obowiązkową rejonizację z podziałem na ulice, pozbawiając tym samym pacjenta spoza rejonu możliwości wyboru lekarza przyjmującego w danym ośrodku. Jest to niepokojące zwłaszcza w odniesieniu do lekarzy ginekologów, co sygnalizują kobiety zgłaszające się do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Orędownikom zniesienia rejonizacji chodziło o to, by wyselekcjonować dobre i doprowadzić do zamknięcia złych szpitali – tak jak się to stało w Rosji, Słowacji i Czechach. Jednak narzucone szpitalom przez kasy chorych limity pacjentów powodują, że lepsze szpitale są pozbawione możliwości uzyskania większych dochodów. Przykładowo: dobry olsztyński szpital wojewódzki chciał i mógł przyjąć 15 000 pacjentów, ale kasa ograniczyła ich liczbę do 11 800, w rezultacie część zasobów kadrowych i sprzętowych szpitala pozostaje nie wykorzystana, co z kolei powoduje wzrost kosztów jednostkowej kuracji, a w konsekwencji – wzrost zadłużenia szpitala. Kasy chorych – narzucając limity przyjęć pacjentów – ograniczają możliwość zarobienia przez szpital większych sum i paradoksalnie dobry szpital staje wobec finansowego zagrożenia. Kasy chorych sygnalizują, że przekazywane im dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) są niższe od przewidzianych w założeniach budżetowych na 1999 r. Jak wynika ze sprawozdania przygotowanego dla Sejmu przez prezes Kamińską z Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, w pierwszym kwartale do kas chorych wpłynęło prawie 812 mln zł mniej, niż zakładano w planach finansowych. Środki przekazywane przez kasy chorych nie zapewniają pełnego sfinansowania wydatków ponoszonych przez ZOZ-y, w związku z czym niektóre z nich zaciągnęły już kredyty na pokrycie bieżących wydatków. Nie zdołano dotąd ustalić, czy taki stan wynika z niesprawnego działania ZOZ-ów, czy też ze zbyt niskich opłat wnoszonych przez kasy chorych. Niepokojąco wygląda sprawa zwolnień niższego i średniego personelu medycznego, co dotyka przede wszystkim kobiety. Według Naczelnej 203 Rady Pielęgniarek i Położnych (reprezentującej grupę zawodową 250 tys. pielęgniarek i ok. 50 tys. położnych), do zwolnienia przewidziano ok. 50 tys. osób; powodem są oszczędności szpitali i przychodni czynione kosztem opieki pielęgniarskiej. Brakuje jasno określonych standardów zatrudnienia dla pielęgniarek, w tym wskaźnika, ilu pacjentów winno przypadać na jedną pielęgniarkę na oddziale szpitalnym (dziś wskaźnik ten wynosi 179:1). Liczba pielęgniarek w Polsce jest niższa, niż wymagają tego standardy Unii Europejskiej. W nowym modelu podstawowej opieki medycznej postuluje się liczne zmiany w organizacji, zarządzaniu i finansowaniu pracy pielęgniarek, jednak postulaty te pozostają w sferze planów. Co gorsza, rząd lekceważy protesty i postulaty pielęgniarek; przez wiele miesięcy nie podejmowano z tą grupą zawodową żadnych rozmów, a ostateczny ich rezultat był wielce niesatysfakcjonujący dla środowiska pielęgniarskiego. Tymczasem po protestach grup zawodowych zdominowanych przez mężczyzn rząd poszedł na daleko idące ustępstwa, dotyczące m.in. żądań płacowych i osłonowych w wypadku zwolnień. Nawet w ocenie Ministerstwa Zdrowia i Polityki Społecznej ostatnio wprowadzona reforma ma wiele niedociągnięć. W dokumencie z 25 maja 1999 roku Ministerstwo przeanalizowało stopień realizacji głównych celów reformy służby zdrowia, za największe zagrożenie uznając zbyt niską ściągalność składki na ubezpieczenie zdrowotne. W pierwszym kwartale nie wpłynęło do kas chorych 12,5% przewidywanej składki. Ministerstwo przyznaje, że pacjenci napotykają na wiele trudności, jak wydłużenie się czasu oczekiwania na badania, duże kolejki do lekarza pierwszego kontaktu, a co za tym idzie coraz dłuższy czas dotarcia do lekarza specjalisty. Zdaniem resortu, przyczyna jednak nie tkwi w reformie, lecz w niewłaściwej organizacji pracy konkretnych szpitali czy przychodni. Dostrzeżono również zagrożenie dla powiatowych szpitali; prawo pacjentów do wyboru szpitala może spowodować, że będą oni preferowali jednostki o najwyższym stopniu referencyjnym, czyli placówki kliniczne. Grozi to zachwianiem płynności finansowej wielu szpitali, łącznie z ich likwidacją. Ministerstwo przyznało, że konieczne jest zwiększenie liczby procedur o wysokiej specjalizacji, finansowanych z budżetu państwa, oraz rozszerzenie listy chorób przewlekłych. Został również powołany zespół ds. przygotowania projektu prywatyzacji placówek ochrony zdrowia, 204 a minister zdrowia potwierdziła, że przygotowywana jest nowelizacja ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Resort zdrowia ocenia negatywnie dotychczasowe zrównanie uprawnień dzieci, młodzieży i dorosłych do świadczeń zdrowotnych. Skutkiem tego zrównania jest pogorszenie opieki medycznej w szkołach i w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, fakultatywność kontraktowych świadczeń i zbyt niskie nakłady na opiekę profilaktyczną, a w dalszej perspektywie – znaczne zmniejszenie zatrudnienia pielęgniarek w tych placówkach. Decyzją pełnomocnika rządu ds. wprowadzenia powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, kasy chorych mają kontraktować świadczenia na rzecz dzieci, wspomagając się poprzednio obowiązującymi przepisami – do czasu ustalenia nowych. Istniejące niedociągnięcia w funkcjonowaniu publicznej służby zdrowia, w połączeniu z niedopracowaną i w pośpiechu wprowadzaną reformą służby zdrowia, mogą spowodować trudności w realizacji prawa do ochrony zdrowia. Obowiązujące przepisy dotyczące ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych sprawiają, że wiele osób nie ma dostępu do nieodpłatnych usług medycznych. Brakuje wprawdzie odpowiednich badań, ale można przypuszczać, że ograniczenia w dostępności do nieodpłatnej służby zdrowia dotykają w większości kobiet. Kobiety przeważają wśród bezrobotnych pozbawionych prawa do zasiłku (choć nie zwalnia to urzędu pracy od płacenia składek do ZUS-u na ubezpieczenie zdrowotne), stąd też częściej niż mężczyźni godzą się na pracę bez pakietu socjalnego i jako uboższe rzadziej korzystają z możliwości dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego. Dotyka to przede wszystkim kobiet młodych, które zazwyczaj bagatelizują sprawę ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, preferując bieżący wyższy dochód. Marketing farmaceutyczny – zagrożenie dla zdrowia kobiet Warunki finansowania ZOZ-ów sprawiają, że lekarz, przepisując lek, kieruje się raczej jego ceną niż skutecznością terapeutyczną. Inne niebezpieczeństwo związane jest z dużą aktywnością firm farmaceutycznych, zwłaszcza zachodnich, które dysponują dużymi budżetami na promocje swoich produktów. Reprezentanci firm często działają na granicy prawa, stosując różnego rodzaju „zachęty”, w tym premie 205 finansowe, gadżety, zaproszenia na sympozja i konferencje powiązane z rozrywką, a czasami finansowanie badań lub stypendiów dla lekarzy – oczekując, że w zamian lekarz będzie ordynował ich produkt. Rosnące – w wyniku ograniczenia uprawnień do ulgowego nabywania leków – koszty leczenia, a także częste promowanie przez lekarzy drogich specyfików powodują, że pacjenci niejednokrotnie rezygnują z wykupienia leków, a tym samym – z leczenia. W opracowanym przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wykazie chorób oraz stosownych w ich terapii leków i preparatów diagnostycznych, które mogą być przepisywane bezpłatnie, za opłatą ryczałtową lub częściową, pominięto około dwustu schorzeń. Nie znalazły się tam m.in. stwardnienie rozsiane, zapalenie i marskość wątroby oraz niektóre schorzenia onkologiczne. Na liście znalazło się tylko 31 procedur specjalistycznego leczenia, na pozostałe zabrakło pieniędzy. Wybrano te, które ratują i przedłużają życie. Brano pod uwagę również skuteczność leczenia, częstotliwość zachorowań oraz ceny. Zarówno lekarze jak i pacjenci krytycznie oceniają ograniczoną listę zabiegów i leków refundowanych. Sprawia to, że nie wszyscy mają dostęp do bezpłatnego leczenia. W gorszej sytuacji znajdują się osoby dotknięte nietypowymi chorobami lub źle reagujące na leki najczęściej stosowane. Na liście leków refundowanych nie znalazły się nowoczesne leki przeznaczone do leczenia jaskry, preparaty wapniowe do leczenia osteoporozy, niektóre leki ważne w leczeniu reumatyzmu. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że to kobiety w większości cierpią na te choroby. Tymczasem nieprawidłowo leczona jaskra może doprowadzić do ślepoty, a zapalenie stawów (najczęstsze schorzenie reumatyczne) nawet do całkowitego ich unieruchomienia. Takie traktowanie poważnych schorzeń przewlekłych ogranicza dostęp biedniejszych pacjentów do zalecanych im przez lekarzy medykamentów. Według Rzecznika Praw Obywatelskich (Informacja Rzecznika Praw Obywatelskich prof. A. Zielińskiego, za okres 1.01.1998 – 31.12.1998), narusza to konstytucyjne prawa obywateli do równego dostępu do świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych, zaś w przypadku dzieci, kobiet ciężarnych, osób niepełnosprawnych i w podeszłym wieku jest także sprzeczne z konstytucyjnym obowiązkiem władz publicznych do zapewniania tym osobom szczególnej opieki zdrowotnej (art. 68 ust. 2 i 3 Konstytucji RP). Sytuacja ta powoduje również 206 naruszenie praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej (art. 19 ust. 1 pkt. 1 ustawy z dnia 30.08.1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej – Dz.U. Nr 91, poz. 408 ze zm.). Utrudnia również uboższym pacjentom uczestniczenie w Narodowym Programie Zdrowia, obejmującym choroby układu krążenia, choroby nowotworowe i cukrzycę. PRAWA PACJENTA Prawa pacjenta nie są zebrane w jednym akcie prawnym, lecz rozproszone w kilku dokumentach, co utrudnia orientację i może powodować zagubienie w labiryncie przepisów. O prawach pacjenta mówi m.in. ustawa o zakładach opieki zdrowotnej z 30 sierpnia 1991 roku (Dz.U. 91.91.408 z późniejszymi zmianami). Przyznaje (art. 19) ona pacjentowi prawo do: 1. świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej, a w sytuacji ograniczonych możliwości udzielenia odpowiednich świadczeń – do korzystania z rzetelnej, opartej na kryteriach medycznych procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń; 2. informacji o swoim stanie zdrowia; 3. wyrażania zgody na przyjęcie określonych świadczeń zdrowotnych lub wyrażenia odmowy – po uzyskaniu odpowiedniej informacji; 4. intymności i poszanowania godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych; 5. umierania w spokoju i godności. W zakładach opieki zdrowotnej dla osób wymagających całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych pacjent ma również prawo do: 1. dodatkowej opieki pielęgnacyjnej sprawowanej przez osobę bliską lub inną osobę wskazaną przez siebie; 2. kontaktu osobistego, telefonicznego lub korespondencyjnego z osobami z zewnątrz; 3. opieki duszpasterskiej. Pacjent ma także ustawowo zagwarantowane prawo wglądu w dokumentację medyczną (art. 18). W razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. 207 Wiedza na temat praw pacjentów jest znikoma, a stan ich przestrzegania przez personel medyczny pozostawia wiele do życzenia. Nie zostało ustalone, kto właściwie winien zapoznawać pacjenta z jego prawami. Do tej pory nie powstała instytucja Rzecznika Praw Pacjenta, mająca być gwarantem przestrzegania praw pacjenta, choć już w 1992 roku – za sprawą Biura Łącznika WHO – podjęto inicjatywę powołania Rzecznika Praw Pacjenta przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Paradoksem wydaje się fakt, że wszyscy byli jednomyślni co do konieczności i potrzeby takiego urzędu, ale dotychczas nie został on powołany. Kobiety są narażone w sposób szczególny na naruszanie ich praw w tak intymnych obszarach życia, jak życie seksualne oraz poród. Źródła Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz innych organizacji kobiecych podają, że częstym problemem zgłaszanym przez kobiety jest „umoralnianie” ich przez ginekologów w publicznych placówkach służby zdrowia. W odpowiedzi na prośbę o poradę lub środek antykoncepcyjny słyszą pouczenia w rodzaju: „jesteś jeszcze za młoda na seks”, czy „czas już na dziecko”; zdarzają się przypadki odmowy zapisania środka antykoncepcyjnego. W wielu szpitalach położniczych kobiety bywają traktowane w sposób przedmiotowy, a ich prawa i opinie są lekceważone tak przez lekarzy, jak i pozostały personel medyczny. OPIEKA MEDYCZNA NAD KOBIETĄ W CIĄŻY I W OKRESIE OKOŁOPORODOWYM Wszystkie kobiety w ciąży mają prawo do korzystania z bezpłatnej, systematycznej kontroli i opieki medycznej. Wiele kobiet – szczególnie z terenów wiejskich – nie korzysta z tej możliwości lub korzysta zbyt późno. Wynika to z niedostatecznej wiedzy i edukacji kobiet w dziedzinie kontroli urodzin i opieki prenatalnej. Jednym z mierników jakości opieki zdrowotnej nad matką i dzieckiem jest współczynnik zgonów niemowląt, współczynnik zgonów okołoporodowych matek oraz wskaźnik urodzeń noworodków z niską wagą. Wprawdzie wszystkie te współczynniki maleją, jednak wciąż są wysokie w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. Współczynnik zgonów niemowląt w roku 1996 wynosił 12,2 (liczba zgonów niemo208 wląt na 1000 urodzeń żywych) i był dwukrotnie wyższy niż w większości krajów zachodnich. Szczególnie wysoki współczynnik zgonów niemowląt występował w regionach o znacznym stopniu zanieczyszczenia środowiska (dawne województwo katowickie, wrocławskie, jeleniogórskie). Odsetek noworodków rodzących się z niską wagą wciąż jest wysoki i w roku 1996 wynosił 6,9% (7,3% w miastach). W Polsce nadal występuje wysoki odsetek ciąż i porodów z powikłaniami (12% przyczyn hospitalizacji w szpitalach publicznych). Współczynnik zgonów okołoporodowych w 1995 roku wynosił 13,6 na 1000 urodzeń żywych i był nieco wyższy w mieście ( 13, 7) niż na wsi ( 13,5). W 1998 roku współczynnik ten wynosił 9,5 , w miastach 9,7 a na wsi 9,4. Pomimo istniejących gwarancji ochrony macierzyństwa, w tym również gwarancji konstytucyjnych (art. 18 i 68.3), kobiety – szczególnie na wsi – nie zawsze mają dostęp do odpowiedniej opieki zdrowotnej podczas ciąży i w okresie okołoporodowym. Miejscem, gdzie wciąż dochodzi do naruszeń praw kobiet, są szpitale położnicze. Kobietom narzuca się pozycję do porodu, nie informuje o przebiegu porodu i użytych środkach, nie zapewnia intymności podczas porodu, nie pomaga w karmieniu i opiece nad dzieckiem i nie zapewnia właściwej opieki po porodzie. W większości szpitali stołecznych za porody rodzinne trzeba płacić (od 150 do 500 złotych), podobnie jak za znieczulenie – bowiem świadczenia te nie są refundowane przez kasy chorych. Tymczasem prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej oraz prawo do informacji, intymności i poszanowania godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych gwarantuje kobietom ustawodawca (art. 19, 1.4, ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej). Wprawdzie prowadzona kilka lat temu kampania „Gazety Wyborczej” pod hasłem „Rodzić po ludzku” uwrażliwiła część personelu medycznego na problemy rodzących kobiet, jednak w wielu szpitalach nadal traktuje się je przedmiotowo. STAN ZDROWIA KOBIET Ze względu na niedostępność danych, możliwa jest analiza zachorowalności kobiet tylko na niektóre choroby, takie jak: choroby weneryczne, 209 rak piersi, nadciśnienie tętnicze, przewlekłe choroby serca oraz cukrzyca. Większość danych dotyczących zachorowalności wciąż nie jest podawana w rozbiciu na płeć i miejsce zamieszkania (miasto, wieś). Samoocena Reprezentatywne badania przeprowadzone w roku 1996 przez GUS, we współpracy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na temat samooceny stanu zdrowia ludności Polski wykazały, że kobiety znacznie gorzej niż mężczyźni oceniają swój stan zdrowia. Ponad połowa dorosłych oceniła swój stan zdrowia jako poniżej dobrego. Gorzej swój stan zdrowia oceniała ludność mieszkająca na wsi (58,7%) niż w mieście (54,3%). Badanie to stanowi ważny wskaźnik oceny stanu zdrowia ludności Polski. Tabela 1. Samoocena stanu zdrowia według płci i wieku ludności w wieku 15 lat i więcej w roku 1996. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej, Warszawa 1999.) Płeć Wiek Samoocena stanu zdrowia Ogółem bardzo dobre dobre takie sobie w tysiącach Wskaźnik zdrowia ,,poniżej bardzo brak złe dobrego” złe danych w odsetkach by przewlekłe jest ściśle związana z wiekiem. Osoby najmłodsze z przedziału wieku 15-24 lat w większości wypadków nie mają poważnych problemów zdrowotnych; 22,8% młodych kobiet cierpi jednak na jedną, a 12% na dwie lub więcej chorób przewlekłych. W przedziale wieku 25-44 już tylko 4 na 10 kobiet nie choruje przewlekle, a co dziesiąta cierpi na 4 lub więcej chorób. W wieku 45 lat i więcej kobiety nie chorujące przewlekle należą do rzadkości, a w wieku 65 lat i więcej blisko połowa kobiet cierpi na cztery lub więcej chorób. Jak wynika z zaprezentowanych danych, poważne problemy ze zdrowiem mają stosunkowo młode kobiety. Mężczyźni w porównaniu z kobietami w każdej grupie wiekowej są zdrowsi, nawet w najstarszych grupach wiekowych. Jeśli chorują, to na mniejszą liczbę chorób niż kobiety. Najczęściej występujące u kobiet choroby przewlekłe to: Kobiety 13650,8 7,0 33,2 36,0 18,8 4,6 0,4 59,4 15 –24 lat 2247,3 21,9 61,4 14,7 1,2 0,1 0,6 16,0 25-44 5123,8 6,5 47,5 37,5 6,9 1,1 0,5 45,5 45-64 3907,9 2,1 15,4 46,5 29,9 5,8 0,2 82,2 65-74 1640,1 1,6 5,1 36,9 42,9 13,2 0,2 93,0 75 lat i więcej 731, 7 1,6 4,9 32,7 43,0 17,1 0,7 92,8 Mężczyźni 10517,8 10,3 37,9 32,0 16,0 3,4 0,4 51,4 15- 24 lat 1950,2 28,9 54,3 13,6 2,3 0,2 0,8 16,1 25- 44 4074,0 10,2 51,1 30,1 7,3 0,9 0,4 38,3 45-64 3078,0 2,7 22,0 42,9 27,2 4,8 0,4 74,9 65- 74 1034,9 1,5 11,4 40,9 34,9 11,2 0,1 87,0 75 lat i więcej 380,7 2,5 12,5 33,4 39,1 12,4 0,1 84,9 Ocena stanu zdrowia jest związana z występowaniem chorób przewlekłych. Wśród ogółu dorosłych na żadną chorobę przewlekłą nie choruje zaledwie 32% kobiet i 44,5% mężczyzn. Zachorowalność na choro210 choroby kości, w tym kręgosłupa – choruje na nie 23,4% kobiet (od 4,1% w wieku 15-19 lat do 41% w przedziale wieku 60-69 lat) choroby stawów – 22,4% kobiet (od 2,8 w wieku 15-19 lat do 48,3% w wieku 70-79 lat) choroba nadciśnieniowa – 19,2% (od 0,2% najmłodszych do 31,4% w wieku 60-69 lat) nerwice – 17,6% ((od 3,8% d 26,2% w wieku 50-59 lat) niedokrwienna choroba serca – 12,1% (od 0,2% do 31,4% w grupie wieku 60-69 lat) uczulenia, alergie – 11,2% choroby wątroby – 10,2% (od 0,6% do 20,2% w wieku 60-69) W wieku 80 lat i więcej 41,8% kobiet cierpi na miażdżycę, a 29,9% na choroby gałki ocznej, w tym zaćmę i jaskrę. Z kolei na przewlekłe choroby kobiece najczęściej cierpią kobiety w przedziale wiekowym 50-59 lat. W badaniach tych specjalną uwagę poświęcono profilaktyce zdrowia kobiet. Pytano, ile kobiet w ciągu roku poprzedzającego badanie miało robione badanie cytologiczne, oraz ile kobiet kiedykolwiek miało robione badania mammograficzne. Mniej niż jedna czwarta kobiet miała w ciągu roku przeprowadzone badania cytologiczne. Ponad dwukrotnie częściej przeprowadzają je kobiety zamężne i rozwiedzione w porównaniu z pannami i wdowami. Badania 211 mammograficzne przeprowadza jeszcze mniej kobiet. Zaledwie 9,3% kobiet miało kiedykolwiek w życiu robione tego typu badania, z czego 11% kobiet zamieszkałych w mieście i 6,4% mieszkanek wsi. Tabela 2.Kobiety, które miały przeprowadzone badanie cytologiczne i mammograficzne. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej, Warszawa 1999.) Kobiety, które miały wykonane badania cytologiczne mammograficzne w% 23,9 9,3 27,0 11,0 18,1 6,4 Według wieku 19,7 3,0 32,5 9,0 24,3 14,8 8,6 7,1 wyszczególnienie Ogółem Miasta Wieś 15- 24 lat 25-44 45-64 65 lat i więcej Zachorowalność na choroby układu krążenia Główną przyczyną zgonów w Polsce są choroby układu krążenia (50,4% w 1996 roku). Ich udział w porównaniu z 1990 rokiem zmniejszył się o około 2%. Największe natężenie zgonów występuje wśród kobiet. W 1996 roku na 100.000 osób danej płci z powodu chorób układu krążenia zmarło 510,8 kobiet i 495,2 mężczyzn. Według danych GUS (Rocznik Statystyczny, Warszawa 1998), wśród leczonych w zakładach stacjonarnych cywilnej służby zdrowia przeważają mężczyźni, chociaż liczba kobiet leczonych z powodu chorób układu krążenia rośnie szybciej niż liczba mężczyzn. 1990 r. M 193,6 K 169,8 1995 r. M 214,3 K 196,5 1996 r. M 219,6 K 205,3 Poza przyczynami wynikającymi z codziennego życia, jak stres, obciążenie pracą zawodową i obowiązkami domowymi, a także brak nawyku dbania o dobrą kondycję fizyczną, źródłem problemów zdrowotnych kobiet jest naturalny proces fizjologiczny: po 40 roku życia następuje stopniowe zanikanie czynności hormonalnych gonad. Wygasanie czynności hormonalnej jajników prowadzi do szeregu zmian ogólnoustrojowych i wpływa na jakość życia kobiet. Kobiety są bardziej narażone na zachorowania, a w szczególności właśnie na choroby układu krążenia. Uważa się, że zawał serca grozi co drugiej kobiecie po menopauzie, wylew krwi do mózgu co dziesiątej, a miażdżyca tętnic stanowi ok. 35% przyczyn przedwczesnych zgonów. Ogólny odsetek kobiet chorujących na nadciśnienie tętnicze w latach 1995-1996 wynosił w Polsce 19,2%, w tym w odsetkach dla poszczególnych grup wiekowych przedstawiał się następująco: 15-24 25-34 35-44 45-54 55-64 65-74 75 lat i więcej 0,7% 3,4% 9,3% 25,2% 41,1% 46,7% 41,2% Odsetek kobiet chorujących na przewlekłe choroby serca wynosił w latach 1995-1996 15,5%, z rozbiciem na grupy wiekowe wyglądał następująco: 0-14 15-24 25-34 35-44 45-54 55-64 65-74 75 i więcej lat 1,0% 1,9% 4,7% 9,6% 24,8% 40,3% 54,1% 43,1% (dane na 100.000 ludności danej płci) Choroby układu krążenia są główną przyczyną hospitalizacji kobiet. Liczba kobiet przebywających na leczeniu szpitalnym z tej przyczyny wzrosła w latach 1980-1992 o 47,2% (dane na temat stanu zdrowia kobiet pochodzą z informacji Podsekretarza Stanu w Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z 1996 r.). 212 Zgony kobiet z powodu chorób układu krążenia (1996): Ogółem 510,8 (wsk. na 100 tys. ludności) w tym: Choroba niedokrwienna serca 70,4 Miażdżyca tętnic/choroby naczyniowe 227,8 Nadciśnienie tętnicze 22,4 udar mózgu 86,2 213 Zachorowalność na choroby nowotworowe Drugą z kolei przyczyną zgonów w Polsce są choroby nowotworowe (20% zgonów ogółem). Ciągle rośnie natężenie tych zgonów, zarówno wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn. Wśród kobiet wzrost ten jest jednak szybszy, chociaż wciąż częściej z powodu chorób nowotworowych umierają mężczyźni. W roku 1996 (Rocznik Statystyczny GUS, 1998) zmarło 243,2 na 100 000 mężczyzn i 172,3 na 100 000 kobiet. Zachorowania na nowotwory złośliwe (dane Instytutu Onkologii): M K 1990 r. 44 903 38 475 1994 r. 54 516 48 651 1995 r. 55 427 49 759 Obecnie kobiety najczęściej zapadają na nowotwory sutka. Przed laty pierwsze miejsce na tej liście zajmował nowotwór szyjki macicy, teraz zapadalność na to schorzenie spadła na drugie miejsce – dzięki programom ukierunkowanym na wczesne wykrywanie stanów zagrożenia nowotworem. Chociaż wciąż jeszcze wiele kobiet nie zgłasza się na badanie profilaktyczne (28% kobiet nigdy nie poddało się badaniom cytologicznym – CBOS październik 1998 r. – „Uświadomienie i zachowania zdrowotne kobiet w zakresie profilaktyki raka piersi i szyjki macicy”), to jednak programy te przyczyniły się do większego zrozumienia potrzeby systematycznego wykonywania badań cytologicznych i mammografii. Nowotwory sutka wciąż dominują w grupie kobiet, które ukończyły 30 lat. Co roku na raka piersi choruje prawie 10 tysięcy kobiet, a większość umiera, ponieważ chorobę wykryto u nich zbyt późno. Wykrywalność tego raka sięga zaledwie 20%, podczas gdy w Europie Zachodniej dochodzi do 80%. Nadal nie stworzono w Polsce powszechnego programu propagującego profilaktykę tej choroby; nie propaguje się w skali masowej częstego badania piersi prowadzonego przez same kobiety czy poddawania się regularnym badaniom ginekologicznym, które pozwalają wykryć wczesne zmiany, co przy tym schorzeniu jest warunkiem całkowitego wyleczenia. Pisma kobiece podejmują samodzielne próby rozpowszechniania samokontroli, organizują akcje na rzecz edukacji w dziedzinie profilaktyki przeciwnowotworowej, polecają zdrowy tryb życia i zachęcają do częstych kontroli ginekologicznych; są to jednak działania niewystarczające. 214 Co więcej, ginekolodzy nie mają nawyku uświadamiania pacjentkom ich potrzeb zdrowotnych. Lekarze sami nie inicjują badania piersi; 33% kobiet twierdzi, że lekarz nigdy nie badał ich piersi, a 85% nigdy nie robiło badań mammograficznych (CBOS, październik 1998 r.). Poza kwestią edukacji i dostępności do badań mammograficznych poważnym problemem jest również jakość urządzeń mammograficznych. Nierzadko używa się sprzętu niskiej jakości, który ponadto nie jest prawidłowo obsługiwany. Brak systematycznej kontroli urządzeń mammograficznych sprawia, że nie zawsze można mieć pewność jakiej jakości jest badanie. Autorzy raportu o stanie technicznym wykorzystywanych w Polsce mammografów twierdzą, że prawdopodobnie jedna trzecia nie nadaje się do wczesnego wykrywania raka piersi u kobiet i powinna być wyłączona z eksploatacji. Ponadto połowa aparatów pracuje z minimalnym obciążeniem, co świadczy o słabej organizacji badań a także o małym zainteresowaniu wśród kobiet jak i decydentów służby zdrowia. Jedną z przyczyn tego, że mammografy są tak słabo wykorzystywane jest również to, że kasy chory nie podpisały kontraktu na mammografię. Choroby nowotworowe stanowią drugą w kolejności przyczynę zgonów kobiet w Polsce. Rejestrowana zapadalność kobiet na nowotwory złośliwe według umiejscowienia (dane dla 1994 r., w odsetkach, z informacji Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1999.) Nowotwory: Sutka Szyjki macicy Płuc Jajnika Trzonu macicy Okrężnicy Żołądka Skóry Odbytnicy Pęcherzyka żółciowego Pozostałe 17,4 8,1 7,2 15,1 14,5 13 13 12,5 10,4 8,4 31,9 W poszczególnych przedziałach wiekowych wskaźnik zachorowań na nowotwory złośliwe wśród kobiet (na sto tysięcy ludności) w 1995 r. wynosił: 215 0-9 lat 20-29 lat 40-49 lat 60 -69 lat 80 i więcej 11,4 23,3 246,0 680,7 1077,9 10-19 lat 30-39 lat 50 -59 lat 70 -79 lat 11,1 81,5 439,2 992,3 Umieralność kobiet z powodu nowotworów (wsk. na 100 tys. ludności): Nowotwory: Sutka 22,2 Płuc, tchawicy, oskrzeli 15,7 Żołądka 12 Szyjki macicy 10,3 Jajnika 9,5 Okrężnicy 9 Odbytnicy 8,7 Trzustki 8,6 Pęcherzyka żółciowego 7,4 Wątroby 7,2 Pozostałe 52,4 Inne schorzenia W 1994 roku schorzenia związane z ciążą, porodem i połogiem stanowiły przyczynę 11,8 % absencji chorobowych ogółem wśród kobiet, a łącznie z chorobami kobiecych narządów płciowych były drugą przyczyną niezdolności kobiet do pracy (17,1%). Jeśli chodzi o ciąże zakończone poronieniem, to największa niezdolność do pracy występuje w wyniku poronień samoistnych (50,3%), z powodu których absencja wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat ponad dwukrotnie, oraz ciąż obumarłych (12%), z powodu których absencja wzrosła trzykrotnie. Wśród powikłań związanych z ciążą najczęściej występuje poród przedwczesny (3,8%). Opieka lekarska nad kobietami ciężarnymi jest w Polsce niewystarczająca. Według danych rządowych, w 1997 roku w 1 trymestrze ciąży opieką zdrowotną objętych było 60,4% kobiet mieszkających w mieście i jedynie 44,3% mieszkanek wsi. W chorobowości szpitalnej kobiet znaczny udział mają choroby układu moczowo-płciowego (13%) i powikłania ciąży i porodu (14%). Występowanie chorób przewlekłych wśród osób dorosłych (w wieku powyżej 15 lat) w 1996 roku wynosiło ogółem 62,1%, z wyraźną przewagą kobiet (68%) nad mężczyznami (55,5%) (Biuro Studiów i Eks216 pertyz: Aktualne dane statystyczne o kobietach, 28 kwietnia 1999 r.). Z rozbiciem na miasto i wieś dane dotyczące chorób przewlekłych przedstawiały się następująco: miasto wieś 63,2%; 60,2%; w tym: kobiety w tym: kobiety 68,5%, 67%, mężczyźni mężczyźni 57,0% 53,1% Głównymi przyczynami chorób zawodowych kobiet w 1995 roku były: przewlekłe choroby narządów głosu 54% (ogółu) choroby zakaźne i inwazyjne 21% choroby skóry 7% przewlekłe choroby narządów ruchu 4% przewlekłe uszkodzenie słuchu 4% przewlekłe choroby oskrzeli 2% przewlekłe choroby obwodowego układu nerwowego 2% pozostałe 6% Problemy zdrowotne kobiet starszych Dużym problemem staje się dostępność kuracji hormonalnych dla kobiet w okresie menopauzy, a dodatkowym utrudnieniem jest konieczność wykonywania specjalistycznych badań, koniecznych dla dobrania najwłaściwszego specyfiku. Pomimo starzenia się społeczeństwa polskiego, nadal brakuje specjalnych programów profilaktycznych, które byłyby nastawione na ochronę zdrowia ludzi starszych. Dotyczy to przede wszystkim kobiet, które żyją dłużej od mężczyzn; kobiety stanowią 68,8% grupy w wieku poprodukcyjnym (Biuro Studiów i Ekspertyz, aktualne dane statystyczne o kobietach, 28 kwietnia 1999 r.). Jednym z problemów państw uprzemysłowionych jest gwałtowny wzrost liczby złamań kości osłabionych osteoporozą; złamania są sygnałem zaawansowanej choroby – 30% ubytek masy kostnej jest tzw. progiem złamań. Z danych Polskiej Fundacji Osteoporozy wynika, że złamanie szyjki kości udowej (przytrafia się szczególnie kobietom po 60 roku życia), najgroźniejsze powikłanie wynikające z osteoporozy, jest trzecią – po chorobach układu krążenia i nowotworach – przyczyną śmierci w szpitalach wśród pacjentów powyżej 70 lat. Umieralność spowodowana jest głównie chorobami pojawiającymi się w wyniku długiego unieruchomienia, jak opadowe zapalenie płuc. Diagnostyka densytometryczna pozwala ustalić stan kośćca i stopień zagrożenia chorobą w bardzo wczesnym stadium – rejestruje już kilkuprocentowe ubytki masy kostnej. Zapobiec złamaniom może leczenie, m.in. zaleca się kobietom w okresie przekwitania stosowanie w małych 217 dawkach hormonalnej terapii zastępczej, połączonej z przyjmowaniem wapnia i witaminy D (Annals of Internal Medicine, 1999 r.). Kuracja ta z jednej strony obniża podatność kości na złamania, z drugiej chroni przed przykrymi skutkami menopauzy. Sytuacja kobiet starszych jest szczególnie ciężka z powodu ubóstwa: kobiety zarabiają mniej od mężczyzn, wcześniej przechodzą na emeryturę i w związku z tym otrzymują niższe świadczenia. Ponadto często zostają na starość same, co dodatkowo pogarsza ich sytuację. Niepełnosprawność wśród osób starszych W latach 90 nastąpił wzrost liczby osób niepełnosprawnych: w roku 1988 było ich 9,6%, natomiast w 1996 roku już 14,3% (tj. 5430,6 tysiąca osób). Częstotliwość występowania niepełnosprawności zwiększa się wraz z wiekiem. Niepełnosprawność nasila się po 40 roku życia, a zwłaszcza w grupie wiekowej 50-59 lat, w następnych przedziałach wiekowych przyrost osób niepełnosprawnych jest wolniejszy. Główną przyczynę niepełnosprawności stanowi choroba, nie związana z wykonywaną pracą, znacznie rzadziej choroba zawodowa lub wypadki czy też doznany uraz. Tabela 3. Osoby niepełnosprawne w wieku 60 lat i więcej według płci i przyczyny niepełnosprawności w 1996 roku (Seniorzy w Polsce, Warszawa 1999.) Przyczyna niepełnosprawności Razem Wada wrodzona Choroba zawodowa Choroba inna Wypadek w miejscu pracy Inny wypadek Brak danych Razem Wada wrodzona Choroba zawodowa Choroba inna Wypadek w miejscu pracy Inny wypadek Brak danych 218 Ogółem 60-64 Mężczyźni 100,0 100,0 2,5 2,4 16,0 17,8 65,7 62,3 8,2 10,0 7,1 6,8 0,5 0,7 Kobiety 100,0 100,0 2,1 3,2 8,3 9,3 81,0 80,0 1,7 1,8 6,0 4,7 1,0 1,0 65-69 70-74 75-79 80 lat i więcej 100,0 4,6 17,0 66,1 7,3 4,1 0,9 100,0 2,0 17,4 66,8 6,7 7,1 0,0 100,0 0,0 10,3 63,4 12,8 13,2 0,3 100,0 0,0 10,7 75,6 3,2 10,3 0,3 100,0 2,8 10,3 79,9 1,3 4,9 0,9 100,0 1,5 6,4 81,7 2,9 6,5 1,1 100,0 1,7 11,0 75,6 1,2 9,2 1,2 100,0 0,4 4,6 86,7 0,7 6,9 0,6 Wnioski Jak wykazują badania, stan zdrowia kobiet w Polsce jest gorszy w porównaniu z mężczyznami. Kobiety — zarówno z racji swoich funkcji biologicznych, jak i faktu, że częściej niż mężczyźni dożywają podeszłego wieku, kiedy to nasilają się ich problemy zdrowotne — muszą częściej korzystać z opieki medycznej. Nie bez znaczenia jest również fakt, że kobiety znacznie częściej niż mężczyźni muszą korzystać z pomocy medycznej w związku z obrażeniami, których doznały w wyniku przemocy. Częściej zatem niż mężczyźni narażone są na utrudnienia i koszty wynikające z niewłaściwie funkcjonującej służby zdrowia. Prawo kobiet do ochrony zdrowia jest często zagrożone ze względu na różne formy odpłatności za korzystanie z publicznej służby zdrowia oraz konieczność ponoszenia dużych wydatków na leki, które nie znalazły się na liście leków refundowanych. W związku z tym, że zarobki i emerytury kobiet są średnio niższe niż mężczyzn, rosnące koszty ochrony zdrowia mogą dotykać w większym stopniu kobiet niż mężczyzn. Niepokojące jest zjawisko szybko rosnącej zachorowalności i zgonów kobiet z powodu chorób nowotworowych i chorób serca oraz brak aktywnej polityki rządu w zakresie zwalczania i wczesnej profilaktyki tych chorób. W Polsce, mimo zmian społeczno-gospodarczych, zdrowie ciąż nie jest wartością należycie docenianą i przeliczaną na konkretne korzyści. Niskie nakłady na opiekę zdrowotną w połączeniu z brakiem edukacji prozdrowotnej i działań profilaktycznych sprawiają, że stan zdrowia ludności Polski, w tym kobiet, odbiega od wskaźników zachodnich. Pomimo opracowania w 1985 roku i zatwierdzenia w 1990 strategii „Zdrowie dla wszystkich w 2000 roku”, program polityki zdrowotnej pozostaje wciąż wyłącznie na papierze. Wprowadzona w styczniu 1999 roku źle przygotowana reforma służby zdrowia i ubezpieczeń zdrowotnych spowodowała wiele zakłóceń w dostępie do opieki medycznej. Konieczne wydaje się przeprowadzenie rzetelnej oceny skutków społecznych wprowadzonych reform. 219 KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – ZDROWIE KOBIET DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wypracowanie krajowych rozwiązań systemowych nakierowanych na problematykę zdrowia kobiet oraz towarzyszących im dokumentów ZADANIA PROGRAMOWE 1. Zrewidowanie i przeorganizowanie dotychczasowych strategii i założeń polityki zdrowotnej oraz dostępności, zakresu i jakości świadczeń zdrowotnych, pod kątem potrzeb kobiet we wszystkich fazach ich życia i wynikających z pełnienia przez nie różnorodnych ról społecznych 2. Wprowadzenie do Narodowego Programu Zdrowia uzupełnień: [...] ograniczenie skutków zdrowotnych przemocy wobec kobiet problemy zdrowia reprodukcyjnego i planowania rodziny 3. Wprowadzenie do Programów Polityki Zdrowotnej zagadnień dotyczących zdrowia kobiet we wszystkich fazach życia, ze szczególnym uwzględnieniem profilaktyki zaburzeń hormonalnych u kobiet, jako priorytetowego działania prowadzącego m.in. do zmniejszenia zachorowalności na raka sutka i trzonu macicy, na choroby serca i naczyń, nadciśnienie tętnicze oraz osteroporozę 4. prowadzenie polityki sprzyjającej inwestowaniu w ochronie zdrowia kobiet 5. Uzupełnienie programów naprawczych resortu zdrowia o problematykę zdrowia młodych kobiet (w okresie przedkoncepcyjnym) oraz w okresie menopauzy i kobiet starszych 5.1. Rozwijanie ginekologii dziecięcej i wieku młodzieńczego 6. Uwzględnianie w programach studiów i szkół medycznych oraz szkolnego przedmiotu wiedza o życiu seksualnym człowieka, a także innych programach szkoleń w zakresie opieki zdrowotnej, WHO-skiej definicji zdrowia oraz zdrowia seksualnego, w kontekście praw człowieka, jak również wyrabiania wrażliwości na sprawy płci 6.1. Opracowanie zasad i metod szkolenia pracowników służby zdrowia w zakresie sposobu świadczenia przez nich usług zdrowotnych, służących uwrażliwieniu ich na sprawy płci i uwzględnianiu oczekiwań osób korzystających z tych usług (w zakresie sposobu porozumiewania się i kontaktowania się z nimi), a także poszanowania prywatnych osób do intymności i poufności (podejście holistyczne) 6.2. Upowszechnienie wśród pracowników służby zdrowia zasady respektowania tych potrzeb w już stosowanej praktyce lekarskiej i oświacie zdrowotnej 7. Przyjęcie odpowiednich przepisów dla zagwarantowania tego, by warunki pracy, wynagrodzenia i promowanie kobiet na wszystkich poziomach służby zdrowia nie były dyskryminujące i spełniały standardy uczciwości i profesjonalności, umożliwiając kobietom efektywną pracę 8. Rozwijanie strategii badawczych w zakresie zdrowia kobiet 220 8.1. Stworzenie bazy informacyjnej dot. strategii, celów i założeń polityki zdrowotnej państwa dla zdrowia 8.2. Wypracowanie i wdrożenie krajowego systemu zbierania komplementarnych danych statystycznych służących ocenie stanu zdrowia społeczeństwa z podziałem na płeć oraz z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych faz życia kobiet 8.3. Prowadzenie ogólnopolskiej statystyki medycznej dotyczącej schorzeń specyficznych dla zdrowia kobiet, nie objętych dotychczas obowiązkiem ewidencjonowania DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wprowadzanie programów zapobiegających zagrożeniom dla zdrowia kobiet ZADANIA PROGRAMOWE 1. Wzmacnianie programów promujących zdrowie kobiet DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wprowadzenie systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych zapewniających wystarczający poziom finansowania sfery zdrowia kobiet ZADANIA PROGRAMOWE 1. We wdrażaniu ubezpieczeń zdrowotnych oraz reformy służby zdrowia, uwzględnić rozwiązania gwarantujące kobietom powszechną dostępność ekonomiczną oraz organizacyjno-funkcjonalną lecznictwa podstawowego oraz specjalistycznego, niezbędnych do uzyskiwania wszystkich (pełnych i kompleksowych ) świadczeń zdrowotnych we wszystkich fazach życia 2. Uwzględnienie w koszyku świadczeń medycznych gwarantowanych przez państwo, usług z zakresu leczenia schorzeń specyficznie kobiecych, wraz ze specjalistycznymi badaniami diagnostycznymi 3. Uwzględnienie w projektach noweli regulacji dot. ubezpieczeń społecznych (np. w zakresie prewencji) aspektów zdrowia kobiet i wynikających stąd implikacji finansowych i społecznych DZIAŁANIA KIERUNKOWE Poprawa realnej dostępności specjalistycznych i przyjaznych kobietom (zgodnie z def. WHO) usług medycznych i świadczeń, ze szczególnym uwzględnieniem ich dostępności dla kobiet żyjących na wsi i małych miastach ZADANIA PROGRAMOWE 1. Zintensyfikowanie działań i środków opieki zdrowotnej służących inwestowaniu w zdrowie kobiet oraz profilaktyce i leczeniu schorzeń specyficznie kobiecych 1.1. Poprawa dostępności do specjalistycznych poradni i badań dla kobiet, również laboratoryjnych 221 1.2. Doskonalenie form podstawowej opieki zdrowotnej poprzez szersze wprowadzenie lekarza rodzinnego o szerokich kompetencjach również w zakresie problemów zdrowotnych kobiet 1.3. Wprowadzenie zmiany odpłatności za leki hormonalne: obniżenie do 30% – 50% odpłatności za preparaty hormonalne stosowane z powodu zaburzeń miesiączkowania, niepłodności, ciąży, pokwitania, menopauzy oraz antykoncepcji bezpłatna dystrybucja leków hormonalnych stosowanych z powodu nowotworów i stanów przednowotworowych 1.4. Utworzenie sieci placówek specjalizujących się w: rozwiązywaniu problemów zdrowia seksualnego, nowoczesnego planowania rodziny i antykoncepcji, oraz w poradnictwie w tym zakresie upowszechnianiu oświaty zdrowotnej, zdrowego stylu życia oraz edukacji seksualnej upowszechnianie informacji o tego typu placówkach 2. Wprowadzanie na szerszą skalę przyjaznych kobietom usług zdrowotnych obejmujących nowoczesne techniki i metody leczenia [...] 2.1. Włączenie usług w zakresie zdrowia psychicznego do systemu podstawowej opieki zdrowotnej oraz poprawa dostępności odpowiedniego leczenia i rehabilitacji dla kobiet ofiar przemocy lub uzależnionych (alkohol, leki, narkotyki) oraz dla ich rodzin 4. Zapewnienie właściwej pomocy i opieki zdrowotnej w okresie dojrzewania – przygotowanie dziewcząt i kobiet do roli partnerki seksualnej i przyszłej matki (dobre zdrowie płciowe i reprodukcyjne) 5. Dalsza poprawa opieki nad matką i dzieckiem poprzez wprowadzanie wyższych standardów postępowania w okresie przed-, w trakcie- i po porodzie 6. Poprawa dostępności i zniesienie ekonomicznych barier w leczeniu niepłodności w wyspecjalizowanych ośrodkach 7. Zapewnienie odpowiednich warunków do bezpiecznych dla zdrowia i życia kobiet oraz dobrej jakości zabiegów przerywania ciąży, w przypadkach koniecznych i dozwolonych prawem 8. Priorytetowe traktowanie powstawania i wdrażania wszelkich programów, których celem jest podnoszenie świadomości – zarówno mężczyzn, jak i kobiet – w dziedzinie seksualności i rozrodczości człowieka oraz promowanie odpowiedzialności mężczyzn za swoje zachowania prokreacyjne i seksualne 9. Rozbudowanie systemu diagnostyki i leczenia w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową (w tym HIV) 10. Stworzenie prewencyjnego systemu w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową, dla kobiet uprawiających prostytucję ZADANIA PROGRAMOWE 1. Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki chorób nowotworowych u kobiet 2. Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki i zwalczania u kobiet chorób układu krążenia i schorzeń hormonozależnych, w zakresie postępowania w menopauzie 3. Doskonalenie informacji, programów i usług służących pomocą kobietom w rozumieniu zmian związanych ze starzeniem się i w dostosowywaniu się do tych zmian 4. Wprowadzenie obowiązkowego dokształcania w zakresie endokrynologii, praktykujących lekarzy ginekologów DZIAŁANIA KIERUNKOWE Rozpoznawanie i eliminowanie czynników ryzyka dla zdrowia i życia kobiet w zakresie wypadków w domu i pracy, chorób zawodowych, a także czynników prowadzących do niepełnosprawności lub inwalidztwa ZADANIA PROGRAMOWE 1. monitorowanie warunków pracy kobiet w celu eliminowania czynników ryzyka dla zdrowia, a także osiągania coraz wyższych standardów bezpieczeństwa warunków pracy i wdrażania nowoczesnych, proekologicznych technologii DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wspomaganie roli kobiet jako aktywnych czynników opieki zdrowotnej w domu, rodzinie i środowisku, poprzez nowoczesne działania edukacyjne DZIAŁANIA KIERUNKOWE 1. Wspomaganie roli kobiet jako propagatorek zdrowego stylu życia w środowisku pracy i rodzinie DZIAŁANIA KIERUNKOWE Poprawa zdrowia i jakości życia kobiet w okresie menopauzy i w wieku starszym 222 223 BIBLIOGRAFIA 1. Aktualne dane statystyczne o kobietach, oprac. Małgorzata Dziubińska-Michalewicz, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1999 r. 2. Dane Centrum Organizacji i Ekonomii Służby Zdrowia w Warszawie – Opieka Zdrowotna w liczbach – informator statystyczny, Warszawa 1998 3. Kodeks Farmaceutycznej Etyki Marketingowej, Warszawa, luty 1997 r. 4. Kodeks karny – postępowania karnego i karny wykonawczy, Wyd. Zrzeszenia Prawników Polskich, Warszawa 1997 r. 5. Edukacja seksualna w szkole, Wyd. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa. 6. Informacja – Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zieliński, okres 1 stycznia 1998 r. – 31 grudnia 1998 r., Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Warszawa 1999 r. Nowa Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uchwalona dnia 2 kwietnia 1997 r., Wyd. Liber, Warszawa 1997 r. Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 1998, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1998 r. Transformacja systemu ochrony zdrowia w Polsce, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Warszawa 1998 r. Ustawa z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, (Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.). Ustawa o zawodzie lekarza (Dz.U. z 1997 r. Nr 28). Uświadomienie i zachowania zdrowotne kobiet w zakresie profilaktyki raka piersi i szyjki macicy, CBOS październik 1998 r. Zdrowie reprodukcyjne kobiet, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa. Zdrowotność kobiet – wybrane zagadnienia, Grzegorz Ciura, Kancelaria Sejmu Biuro Studiów i Ekspertyz – Informacja nr 205, Warszawa 1994 r. Kobiety w Polsce w okresie transformacji społeczn–ekonomicznej, Warszawa 1999. Seniorzy w Polsce (http://www.stst.gov.pl/nowości/11.05/seniorzy.htm). 224 8. PRAWA KOBIET W SFERZE PROKREACJI Urszula Nowakowska, Maja Korzeniewska WSTĘP Możliwość decydowania o własnej płodności jest dla kobiet podstawowym warunkiem realizacji należnych każdemu człowiekowi praw. Ograniczenia w dostępie do metod i środków planowania rodziny – z prawem do przerywania niechcianej ciąży włącznie – naruszają podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do wolności, ochrony zdrowia i życia. Brak edukacji seksualnej w połączeniu z obowiązującym w Polsce restrykcyjnym prawem ograniczającym możliwości przerwania niechcianej ciąży i korzystania z metod i środków planowania rodziny pozbawia kobiety prawa do kontrolowania własnej płodności. Kobiety zmuszane są do urodzenia niechcianego dziecka, co w znacznym stopniu ogranicza ich swobodę stanowienia o własnym życiu. Negatywne konsekwencje braku oświaty seksualnej, utrudnionego dostępu do nowoczesnej antykoncepcji i zabiegów przerywania ciąży ponoszą przede wszystkim kobiety. Wczesna ciąża jest często przyczyną przerwania nauki lub zawarcia niechcianego małżeństwa, co ogranicza możliwości dalszego kształcenia i zmniejsza szanse kobiet na rynku pracy. Jak pokazują dane statystyczne, małżeństwa zawierane z powodu ciąży szybciej się rozpadają, a skutki niedobranych związków odczuwają przede wszystkim dzieci. Niechciana ciąża nie pozostaje bez wpływu na stan psychiczny kobiety; może być przyczyną depresji i załamań nerwowych, co z kolei wpływa na sposób sprawowania opieki nad dziećmi już narodzonymi. Poddawanie się przez kobiety nielegalnym zabiegom przerywania ciąży często prowadzi do powikłań i trwałych szkód na zdrowiu. 225 Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których nastąpił regres w zakresie dostępności do metod i środków planowania rodziny, w tym do zabiegów przerywania ciąży. Wprowadzenie do polskiego prawa zakazu przerywania ciąży ze względów społecznych stawia nasz kraj na drugim, po Irlandii, miejscu w Europie pod względem restrykcyjności ustawodawstwa. Irlandia zmierza jednak w kierunku liberalizacji, podczas gdy Polska w kierunku zgoła przeciwnym. Ograniczanie dostępu do informacji oraz metod i środków planowania rodziny jest szczególnie bulwersujące w kraju, gdzie wiedza o środkach antykoncepcyjnych i praktyka ich stosowania stoją na bardzo niskim poziomie. Zaledwie kilkanaście procent kobiet w Polsce stosuje nowoczesne środki antykoncepcyjne (pigułki, środki chemiczne, wkładki domaciczne). Problematyka zdrowia związanego z funkcjami prokreacyjnymi kobiet nie zajmowała i nie zajmuje należytego miejsca w polityce i programach rządu. Programy ochrony zdrowia nie obejmują usług planowania rodziny, edukacji seksualnej dla młodzieży ani problematyki zdrowia prokreacyjnego starszych kobiet. Wpływ kościoła katolickiego na politykę rządu i postawy indywidualnych kobiet w zakresie stosowania środków antykoncepcyjnych oraz postawy środowiska lekarskiego jest niekwestionowany. Brakuje także placówek zajmujących się propagowaniem świadomego rodzicielstwa, co ogranicza dostęp do informacji na temat metod i środków planowania rodziny. Lekarze ginekolodzy również nie spełniają oczekiwań kobiet w zakresie informacji o metodach i środkach planowania rodziny. Istniejące organizacje pozarządowe, zajmujące się ta problematyką, mają ograniczone możliwości i nie są w stanie zastąpić rządu w realizacji jego zobowiązań w zakresie ochrony zdrowia i praw kobiet w sferze prokreacji. HISTORIA USTAWY ANTYABORCYJNEJ W Polsce od 1956 roku obowiązywało liberalne prawo, zezwalające na przerywanie ciąży ze względów społecznych. Za prawem tym nie poszła jednak ani oświata seksualna, ani kampania na rzecz antykoncepcji. Brak wiedzy z zakresu życia seksualnego, niedostatek informa- 226 cji o środkach antykoncepcyjnych, słaba ich dostępność, a także negatywny stosunek kościoła katolickiego do kontroli urodzeń zaowocowały wysokim wskaźnikiem zabiegów przerywania ciąży. Pierwszą próbę ograniczenia prawa kobiet do przerywania ciąży kościół katolicki podjął jeszcze przed zmianą ustroju w 1989 roku. Pierwszego marca 1989 roku, z inicjatywy grupy posłów z Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, złożono w sejmie projekt ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego, przygotowany przy współpracy ekspertów Episkopatu Polski ds. rodziny. Projekt ten zawierał bezwzględny zakaz przerywania ciąży – niezależnie od stanu zdrowia, sytuacji życiowej i ekonomicznej kobiety, a także warunków, w jakich ciąża zaistniała. Autorzy dokumentu proponowali wprowadzenie karalności aborcji. Projekt wywołał falę protestów, dyskusji, publikacji i zbiorowych wystąpień do Sejmu, nie trafił jednak pod obrady plenarne Sejmu. W 1990 roku Ministerstwo Zdrowia wydało zarządzenie obligujące kobiety, które chciałyby poddać się zabiegowi przerwania ciąży w szpitalu publicznym, do przedstawienia zaświadczenia od dwóch ginekologów, lekarza internisty oraz psychologa. Dalsze utrudnienia w dostępie do aborcji wprowadzono za pośrednictwem kodeksu etyki lekarskiej, który został przyjęty w maju 1992 roku. Zapis w kodeksie zezwalał na przeprowadzenie aborcji tylko wówczas, gdy życie i zdrowie kobiety jest zagrożone lub gdy ciąża powstała w wyniku przestępstwa; nawet uszkodzenia genetyczne nie stanowiły podstawy do przerwania ciąży. W listopadzie 1992 roku Nadzwyczajna Komisja Sejmowa przyjęła projekt ustawy, który jeszcze bardziej zaostrzał kryteria dostępu do zabiegów przerywania ciąży. Projekt zezwalał na aborcję tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety i delegalizował niektóre środki antykoncepcyjne. Kobieta i lekarz dokonujący aborcji mieli podlegać karze pozbawienia wolności do lat dwóch. Projekt ten wywołał poruszenie nawet wśród tych partii politycznych, które dotychczas wolały nie wypowiadać się w kwestii przerywania ciąży. Unia Pracy wystąpiła z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie penalizacji aborcji; zebrano ponad milion podpisów pod apelem o przeprowadzenie referendum. Apel został jednak zignorowany przez ustawodawcę, 227 podobnie jak wyniki badania opinii publicznej wskazujące, że ponad 60% społeczeństwa opowiada się przeciwko ograniczaniu dostępu do zabiegów przerywania ciąży. Sukces Ruchu na rzecz Referendum wywarł jednak wpływ na wyniki głosowania w Sejmie. W styczniu 1993 roku restrykcyjna ustawa przepadła, uchwalono natomiast wersję złagodzoną, dopuszczającą aborcję w szpitalach publicznych w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia matki, w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, oraz gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa. Po zmianie koalicji rządzącej zwolennicy prawa kobiety do świadomej prokreacji podjęli próbę liberalizacji ustawy. Do prac komisji sejmowej zaproszono organizacje kobiece – zarówno te, które opowiadały się za wolnym wyborem kobiety, jak i te, które były temu przeciwne; był to jeden z ewenementów w polskim parlamentaryzmie, kiedy to organizacje kobiece dopuszczono do obrad komisji. Po kilku miesiącach pracy komisja przyjęła zliberalizowaną wersję ustawy, zezwalającą na aborcję ze względów społecznych. Ustawa wprowadzała obowiązkowe konsultacje u lekarza innego niż lekarz dokonujący zabiegu lub u innej uprawnionej osoby. Obowiązkowy był również okres trzech dni oddzielający konsultację od dnia, w którym można było wykonać zabieg. Ustawa została uchwalona przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej w dniu 30 sierpnia 1996 roku. Wprawdzie Senat w dniu 3 października 1996 roku odrzucił zliberalizowaną ustawę, ale w Sejmie 24 października udało się odrzucić weto Senatu, a 20 listopada prezydent Kwaśniewski ustawę podpisał. Weszła ona w życie 4 stycznia 1997 roku. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego W grudniu 1996 roku grupa senatorów Rzeczpospolitej Polskiej złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności kilku przepisów znowelizowanej ustawy antyaborcyjnej z obowiązującą wówczas Konstytucją. W dniu 28 maja 1997 roku Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie orzekł, iż uzależnianie ochrony życia w jego fazie prenatalnej od decyzji ustawodawcy jest niezgodne z art. 1 (“Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”) oraz art. 79 (“Małżeństwo, macierzyństwo i rodzina znajdują się pod opieką i ochroną prawa...“) 228 ówczesnej Konstytucji, narusza bowiem konstytucyjne gwarancje ochrony życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju. Trybunał stanął na stanowisku, że demokratyczne państwo prawa uznaje człowieka i dobra dla niego najcenniejsze za wartość naczelną. Dobrem takim jest życie i dlatego musi pozostać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium rozwoju, począwszy od poczęcia. Legalizacja aborcji – bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznością ochrony innej wartości, prawa lub wolności konstytucyjnej oraz posługiwanie się nieokreślonymi kryteriami dopuszczającymi przerywanie ciąży – narusza, w opinii Trybunału, gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego. Zdaniem sędziów Trybunału, brakuje precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów, które pozwalałyby na dokonanie zróżnicowania ochrony życia w zależności od jego fazy rozwojowej. Powołując się na konstytucyjną ochronę rodziny i macierzyństwa (art. 79), podkreślają oni specyficzny związek matki i dziecka w początkowym okresie życia i fakt, że ochrona tej wartości nie jest podejmowana wyłącznie w interesie matki, ale także jej dziecka. Trybunał stanął na stanowisku, że ochrona prawa kobiety do swobodnego kształtowania swoich życiowych warunków nie może prowadzić do naruszania fundamentalnego dobra, jakim jest życie ludzkie. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego było krytykowane przez wielu prawników uznających, że ma ono charakter wyraźnie ideologiczny. Wątpliwości co do uzasadnienia orzeczenia podzielał nawet przewodniczący ówczesnego Trybunału; w jednym z wywiadów stwierdził on, że gdyby w określonym fragmencie ustawy przecinek został postawiony w innym miejscu, to być może orzeczenie brzmiałoby inaczej. Uważa się, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i papieska wizyta w Polsce nie były tylko przypadkowym zbiegiem okoliczności; wśród zwolenników wolności wyboru powszechny był pogląd, że orzeczenie TK było prezentem dla papieża. Przypuszczenia te znajdują potwierdzenie w tempie pracy Trybunału: niezwykle pośpiesznie wypowiedział się on akurat w sprawie aborcji, podczas gdy inne orzeczenia czekają na rozpatrzenie przez wiele miesięcy. 229 PRZERYWANIE CIĄŻY Stan prawny Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podczas posiedzenia w dniu 17 grudnia 1997 roku zatwierdził orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie obowiązująca Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, przyjęta 7 stycznia 1993 roku (Dz.U. Nr 17, poz. 78 z dnia 1 marca 1993 r. z późniejszymi zmianami) jest głównym aktem normatywnym, regulującym sferę praw i wolności prokreacyjnych. Preambuła ustawy mówi, że życie jest fundamentalnym dobrem człowieka, a troska o życie i zdrowie należy do podstawowych obowiązków państwa, społeczeństwa i obywatela. Ustawa uznaje jednak prawo każdego człowieka do podjęcia odpowiedzialnej decyzji o posiadaniu dzieci, prawo do informacji, oświaty, poradnictwa i innych form pomocy w zakresie planowania rodziny. Pozostająca obecnie w mocy, tak zwana, ustawa „antyaborcyjna” zezwala na przerwanie ciąży w trzech przypadkach (Art. 4a, ust.1): 1. gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; 2. gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. 3. gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Ciąża zagrażająca życiu matki lub ciąża, w której stwierdzono genetyczne uszkodzenie płodu może być przerwana wyłącznie przez lekarza w szpitalu. Zaświadczenie stwierdzające, iż ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia matki musi wydać lekarz inny, niż ten, który ma przeprowadzić zabieg. W przypadkach, w których stwierdzono wysokie prawdopodobieństwo upośledzenia płodu lub jego nieuleczalną chorobę, ciąża może być przerwana zanim płód osiągnie stadium rozwoju, w którym staje się zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki. Jeśli do zapłodnienia doszło w wyniku przestępstwa, ciąża może być usunięta przed końcem dwunastego tygodnia. W takich przypadkach wymaga się zaświadczenia z prokuratury, stwier230 dzającego, iż ciąża rzeczywiście powstała wskutek czynu zabronionego. Zabieg może być wówczas przeprowadzony w klinice prywatnej. Kobiety, które chcą przerwać ciążę, są zobowiązane do złożenia pisemnego oświadczenia, w którym wyrażają zgodę na zabieg. Kobiety niepełnoletnie lub nie posiadające zdolności prawnej również muszą przedstawić pisemną zgodę na zabieg, sporządzoną przez ich ustawowego przedstawiciela. Zgody wymaga się także od dziewcząt powyżej 13 roku życia, natomiast w przypadku małoletniej poniżej 13 roku życia potrzebna jest zgoda sądu opiekuńczego, choć ma ona prawo wyrażenia własnej opinii. Od kobiety całkowicie ubezwłasnowolnionej także wymagana jest pisemna zgoda, jeśli zezwala na to jej stan psychiczny. Kobiety objęte ubezpieczeniem zdrowotnym bądź uprawnione na podstawie odrębnych przepisów do bezpłatnej opieki medycznej mają prawo do bezpłatnego przerywania ciąży w publicznym szpitalu. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nie jest jednak jedynym przepisem prawnym faktycznie odnoszącym się do przerywania ciąży. Zmieniony art. 157a §1 kodeksu karnego z dnia 8 lipca 1999 roku, zaostrza odpowiedzialność (do dwóch lat pozbawienia wolności) za „spowodowanie uszkodzenia ciała dziecka poczętego lub rozstroju zdrowia, zagrażającego jego życiu”. Paragraf 2 tego artykułu stanowi: „Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeśli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego”. Nowy przepis nie wyklucza odpowiedzialności karnej za przerwanie ciąży będącej wynikiem gwałtu ani ciąży, co do której medyczne przesłanki wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Powyższe przepisy są w pewnym stopniu sprzeczne z postanowieniami ustawy o planowaniu rodziny i mogą prowadzić sytuacji, w której lekarz będzie się obawiał przeprowadzenia zabiegu nawet w przewidzianych w ustawie przypadkach. Biorąc powyższe pod uwagę, istnieje prawdopodobieństwo, że w praktyce zabiegi przerwania ciąży będą wykonywane tylko wówczas, gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety. 231 Lekarz lub inna osoba dokonująca nielegalnej aborcji podlega karze pozbawienia wolności do lat dwóch (art. 149 i 157 k.k.), zaś kobieta poddająca się nielegalnemu zabiegowi nie podlega karze. Doprowadzenie do aborcji drogą przemocy wobec kobiety ciężarnej albo spowodowanie utraty życia poczętego dziecka bez jej zgody w inny sposób (np. groźbą bezprawną lub podstępem) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat ośmiu. Podobne zmiany wprowadzono ostatnio do Ustawy o zawodzie lekarza. Wyraz „płód” zastąpiono wyrazami „dziecko poczęte”. Ta terminologiczna manipulacja jest kolejną próbą podporządkowania prawa państwowego ideologii kościoła katolickiego, zgodnie z którą status człowieka i wszelkie wynikające zeń prawa powinny być przyznane zapłodnionej komórce jajowej. Zwolennicy takiego podejścia nigdy nie starali się ukryć, że ich intencją jest wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Obecnie tworzą oni wpływową grupę w łonie koalicji rządzącej, zatem przyjęte ostatnio restrykcje należy postrzegać jako kolejny krok w kierunku realizacji założonych celów. Ustawa z dnia 8 lipca 1999 zaostrzyła również odpowiedzialność za zabójstwo noworodka. Obowiązujący wcześniej art. 149 k.k. przewidywał odpowiedzialność karną kobiety za zabicie noworodka pod wpływem silnego przeżycia związanego z przebiegiem porodu lub za spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała niemowlęcia. Zmieniony art. 149 k.k. utrzymuje wprawdzie taką samą karę (do 5 lat pozbawienia wolności), zawęża jednak możliwość, okres i zakres stosowania tego przepisu: mowa jest w nim wyłącznie o zabiciu dziecka w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Polskie ustawodawstwo nie przewiduje, by mężczyzna miał prawo sprzeciwić się decyzji kobiety o poddaniu się aborcji. Aborcja w praktyce Dostęp do zabiegów przerywania ciąży był w praktyce zawsze bardziej ograniczony, niż wskazywałaby na to litera prawa. Na przykład, po roku 1992, gdy aborcja ze wskazań społecznych była w pełni legalna, w wielu szpitalach odmawiano wykonywania zabiegów, powołując się na kodeks etyki lekarskiej. Presja wywierana na lekarzy była tak silna, 232 że wielu z nich odmawiało dokonania aborcji. Dochodziło do sytuacji, gdy dyrektorzy publicznych szpitali ogłaszali, że w ich placówkach w ogóle nie przeprowadza się zabiegów przerywania ciąży, niekiedy nawet w przypadkach, w których ciąża stanowiła zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety. Kobiety bywały odsyłane do innych szpitali, a w tym czasie upływał dwunastotygodniowy termin zezwalający na przeprowadzenie legalnej aborcji i lekarz z „czystym sumieniem” mógł odmówić przerwania ciąży. W rezultacie wiele kobiet ryzykowało zdrowiem, a nawet życiem z powodu zbyt późnego przeprowadzenia zabiegu. Media donosiły o licznych odmowach wykonania aborcji; głośny stał się, na przykład, przypadek kobiety, która nosiła obumarły płód, oraz innej ciężarnej, niewidomej i cierpiącej na epilepsję. Prasa opisywała też sprawę prokuratora, który odmawiając wydania stosownego zaświadczenia, oznajmił matce dwudziestoletniej dziewczyny zgwałconej przez pracodawcę, że córka jest przecież dorosła i powinna zdawać sobie sprawę, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Kościół katolicki odgrywał aktywną rolę w organizowaniu kampanii na rzecz ograniczenia dostępu do zabiegów przerywania ciąży, środków antykoncepcyjnych oraz edukacji seksualnej. Przedstawiciele kościoła angażowali się m.in. w zbieranie podpisów pod apelami o zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych. W wielu kościołach akcje zbierania podpisów były organizowane w sposób utrudniający odmowę, a presja – szczególnie w małych miejscowościach – była tak duża, że odmowa złożenia podpisu wymagała znacznej odwagi. Podpisy zbierano również wśród dzieci na lekcjach religii. Prowadzący kampanię oskarżali zwolenników wolnego wyboru, nazywając ich mordercami i stalinistami, aborcję zaś porównywano do holokaustu. Praktykujących katolików straszono odmową udzielenia sakramentów. Szacuje się, że ograniczenia w dostępie do aborcji nie wpłynęły w zasadniczym stopniu na rzeczywistą liczbę zabiegów przerywania ciąży, choć ustalenie dokładnej liczby kobiet, które nielegalnie przerwały ciążę w Polsce lub zagranicą jest niemożliwe. Co oczywiste, drastycznie spadła liczba aborcji legalnych (do 1988 r. – powyżej 100 000 zabiegów rocznie, w latach 1994-1995 poniżej 1 tysiąca, w 1997 r. – 3 047 zabiegów). Ograniczony dostęp do legalnego przerywania ciąży powoduje, że kobiety zostały zmuszone do ponoszenia wysokich kosztów zabie233 gów wykonywanych w gabinetach prywatnych w kraju lub zagranicą. To dlatego, mimo restrykcyjnego prawa, liczba urodzeń w ostatnich latach wyraźnie maleje, a w 1998 roku osiągnęła stan najniższy w powojennej historii Polski (395 600 żywych urodzeń). Spadek liczby urodzeń, mimo ograniczeń w dostępie do zabiegów przerywania ciąży, wskazuje wyraźnie na nieskuteczność działania ustawy antyaborcyjnej i potwierdza istnienie „aborcyjnego podziemia” i „aborcyjnej turystyki”. Niełatwo jest oszacować zdrowotne i społeczne skutki ograniczenia dostępu do aborcji. Z pewnością jednak restrykcyjna ustawa doprowadziła do wielu osobistych tragedii kobiet, których zdrowie lub życie znalazły się w niebezpieczeństwie. Wiele kobiet w obawie przed zajściem w niepożądaną ciążę odmawiało swoim partnerom współżycia, co mogło wpłynąć na zwiększenie liczby wymuszeń ze strony mężczyzn. Utrudnienia w dostępie do aborcji spowodowały, że wiele kobiet w ogóle nie brało pod uwagę legalnego przerwania ciąży, a zabiegi wykonywane pokątnie, w złych warunkach – tak w kraju, jak i za granicą – powodowały często nieodwracalne szkody zdrowotne. W atmosferze lęku i zastraszenia trudno było uzyskać informację o lekarzach wykonujących aborcję w gabinetach prywatnych. Ponadto, wiele kobiet, których nie stać było na taki wydatek, decydowało się na przerwanie ciąży domowymi sposobami, groźnymi dla ich życia lub zdrowia. Prasa donosiła wówczas o trzech przypadkach śmierci kobiet, które zdecydowały się same doprowadzić do usunięcia niechcianej ciąży. Statystyki wskazują również na wzrost liczby samoistnych poronień – klasyfikacja ta jest często stosowana w celu ukrycia przeprowadzonego zabiegu przerwania ciąży. W 1996 roku, natychmiast po liberalizacji ustawy, przeciwnicy wolnego wyboru podjęli działania zmierzające do ponownego zdelegalizowania aborcji ze względów społecznych. „Solidarność” groziła m.in. podjęciem akcji „obywatelskiego nieposłuszeństwa”, która miała polegać na odmowie płacenia części podatków. Naczelna Rada Lekarska podtrzymała sprzeciw wobec legalizacji aborcji. Wielu lekarzy, a nawet całe szpitale odmawiały przeprowadzania aborcji ze wskazań społecznych. W wielu województwach całkowicie zawieszono wykonywanie aborcji. Odmowa wykonywania zabiegów przerwania ciąży przez całe szpitale, a nawet regiony była bezprawna; na klauzulę su234 mienia mogą się powoływać pojedynczy lekarze, jednak nie mogą tego czynić w imieniu innych lekarzy. Lekarz zatrudniony w publicznym szpitalu, odmawiając wykonania zabiegu i powołując się na klauzulę sumienia, ma obowiązek wskazać, gdzie kobieta może przerwać ciążę. Niestety, obowiązek ten często bywa lekceważony i kobiety nie uzyskują potrzebnych informacji. Wielu lekarzy odmawiających przerwania ciąży w szpitalu publicznym nie ma takich obiekcji w gabinetach prywatnych. Nawet rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy potwierdził nadużywanie przez lekarzy klauzuli sumienia w placówkach publicznej służby zdrowia. Chociaż prawo kobiet do legalnej aborcji jest ustawicznie łamane, to instytucje odpowiedzialne za realizację ustawy, tj. Ministerstwo Zdrowia i wojewodowie, nie robią nic, aby przeciwdziałać temu zjawisku. Ministerstwo nie tylko nie podjęło żadnych działań naprawczych, ale wręcz utrudniło korzystanie z prawa do legalnej aborcji, przygotowując z dużym opóźnieniem przepisy wykonawcze. Ze sprawozdania rządu z realizacji ustawy antyaborcyjnej (1999) wynika, że w publicznych zakładach opieki zdrowotnej przeprowadzono zaledwie 310 zabiegów przerywania ciąży; 211 z powodu zagrożenia dla zdrowia i życia kobiety i 46 z powodu uszkodzenia płodu. Przerwano również pięćdziesiąt trzy ciąże powstałe w wyniku gwałtu lub kazirodztwa. W Polsce w roku 1998 urodziło się 395 600 dzieci. W szpitalach według oficjalnych danych pozostawiono 594 zdrowe noworodki. W sprawozdaniu nie zamieszczono informacji na temat liczby samoistnych poronień (w ubiegłych latach takich przypadków było około 40000 rocznie), która mogłaby być pomocna w oszacowaniu rozmiarów podziemia aborcyjnego. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, podobnie jak wiele innych organizacji kobiecych uważa, że sprawozdanie rządu jest niewiarygodne i tendencyjne, nie ma w nim bowiem informacji na temat podziemia aborcyjnego. Badania prenatalne Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży 235 (Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.) uregulowała również kwestię dostępu do badań prenatalnych. Artykuł 2, ust. 2a tejże ustawy stanowi: Organy administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego, w zakresie swoich kompetencji określonych w przepisach szczególnych, są zobowiązane zapewnić swobodny dostęp do informacji i badań prenatalnych, szczególnie wtedy, gdy istnieje podwyższone ryzyko bądź podejrzenie wystąpienia wady genetycznej lub rozwojowej płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu. Jednak w praktyce kobiety nie mogą w pełni korzystać z tego prawa. Główną przeszkodą jest brak informacji, a w wielu wypadkach wręcz dezinformacja na temat badań prenatalnych oraz trudny do nich dostęp. W całej Polsce takie badania przeprowadzają tylko trzy ośrodki: w Warszawie, Łodzi i Krakowie, przy czym ginekolodzy z ośrodka krakowskiego – powołując się na klauzulę sumienia – zaczęli odmawiać wykonywania badań prenatalnych. Na Górnym Śląsku, gdzie ze względu na alarmujące zanieczyszczenie środowiska ryzyko wad genetycznych płodu jest wysokie, nie ma ani jednego ośrodka badań prenatalnych. Jak wynika z wydanego w 1999 roku Sprawozdania Rady Ministrów z realizacji ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, w 1998 roku przeprowadzono w Polsce tylko 1612 badań prenatalnych. Dane te mają ponury wydźwięk w zestawieniu z liczbą 395 600 urodzeń, wśród których około 7-8% stanowią ciąże obarczone wysokim ryzykiem wystąpienia wad genetycznych. Nadto rosnąca liczba kobiet decydujących się na późniejsze macierzyństwo (ok. 10% Polek rodzi dzieci po 35 roku życia) oraz stałe pogarszanie się warunków środowiskowych pozwalają przewidywać, że ryzyko wystąpienia różnego typu patologii będzie rosnąć. 20 maja 1999 roku Sejm uchwalił restrykcyjną nowelizację Kodeksu karnego i Ustawy o zawodzie lekarza, wymierzoną w dostępność badań prenatalnych. Senat odrzucił przyjęte przez Sejm zmiany i przedłożył własne poprawki, które jeszcze bardziej miały ograniczyć prawo kobiet do medycznej opieki prenatalnej. Zgodnie z polskimi procedurami legislacyjnymi, senacki projekt został przesłany do Sejmu i uchwalony 8 lipca 1999 roku. Zmieniony art. 157a, § 1 k.k. wpro236 wadza karę do dwóch lat pozbawienia wolności za „spowodowanie uszkodzenia ciała dziecka poczętego lub rozstroju zdrowia, zagrażających jego życiu”. Artykuł ten przewidywał wcześniej za ten czyn karę grzywny lub ograniczenia wolności. Nie ma wątpliwości, że przepis ten może zostać odczytany przez lekarzy jako potencjalne zagrożenie. Badania te bowiem niosą minimalne (mniej niż 1% powikłań) ryzyko poronienia. Skutkiem tego zapisu może być odmawianie przez lekarzy wykonywania zabiegów przerywania ciąży kobietom, chociaż będą do tego uprawnione. Art. 157a, §2 stwierdza, że nie popełnia przestępstwa lekarz, „jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej lub dziecka poczętego”. Lekarz może więc, jak już była o tym mowa, obawiać się odpowiedzialności karnej za wykonanie zabiegu przerywania ciąży także wtedy, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, lub gdy badania prenatalne wykazały poważne wady genetyczne płodu. Niektórzy komentatorzy polityczni twierdzą, że Sejm przyjął senackie poprawki, gdyż pierwszy projekt izby wyższej nie był wystarczająco rygorystyczny. Zezwalał on na badania prenatalne w trzech przypadkach: gdy rodzice pochodzą z rodzin obciążonych genetycznie, gdy istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia choroby genetycznej możliwej do leczenia w okresie płodowym, oraz gdy zachodzi podejrzenie ciężkiego uszkodzenia płodu. Według tych samych komentatorów należy się spodziewać wprowadzenia całkowitego zakazu badań prenatalnych. Ograniczenie dostępu do badań prenatalnych w kraju, gdzie procent korzystających z nich kobiet jest bardzo niski, musi być odebrane jako kolejny atak na prokreacyjne prawa kobiet. Wprowadzenie tych obostrzeń jest próbą dalszego ograniczenia zabiegów przerywania ciąży ze wskazań genetycznych i z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu. Decyzja Sejmu ograniczająca dostęp do badań prenatalnych stanowi naruszenie konstytucyjnego prawa kobiety do ochrony zdrowia jej nienarodzonego dziecka. Narusza także szereg praw pacjenta, zawartych w ustawie z dnia 6 lutego 1997 roku o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.). 237 Wiele organizacji kobiecych oraz autorytetów ze świata lekarskiego i prawniczego wystosowało protesty przeciwko wprowadzaniu omówionych powyżej restrykcji i zaapelowało do Prezydenta RP, by nie podpisywał poprawek do Ustawy o zawodzie lekarza i kodeksu karnego. Prezydent ostatecznie podpisał ustawę ograniczającą kobietom dostęp do badań prenatalnych oraz zaostrzającą kary za zabicie noworodka przez matkę pod wpływem silnego wzburzenia związanego z porodem. SZCZEGÓLNA OCHRONA KOBIET CIĘŻARNYCH Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.) w art. 2, ust. 1 zobowiązuje organy administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego do zapewnienia kobietom w ciąży opieki medycznej, socjalnej i prawnej w szczególności poprzez: 1. opiekę prenatalną nad płodem oraz opiekę medyczną nad kobietą w ciąży; 2. pomoc materialną i opiekę nad kobietami w ciąży znajdującymi się w trudnych warunkach materialnych, przez czas ciąży, porodu i po porodzie; 3. dostęp do szczegółowych informacji na temat uprawnień, zasiłków i świadczeń przysługujących kobietom w ciąży, matkom, ojcom oraz ich dzieciom, a także dostęp do informacji dotyczących instytucji i organizacji pomagających w rozwiązywaniu problemów psychologicznych i społecznych, a także zajmujących się sprawami przysposobienia. Ustawodawca zobowiązał również organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego do współdziałania i pomocy kościołowi katolickiemu, innym kościołom i związkom wyznaniowym oraz organizacjom społecznym, które organizują opiekę nad kobietami w ciąży, jak również organizują rodziny zastępcze lub udzielają pomocy w przysposabianiu dzieci. Znamienne jest, że wśród adresatów obligatoryjnej pomocy świadczonej przez władze wymieniono tylko te organizacje, które pomagają ciężarnym oraz zajmują się rodzinami zastępczymi lub procedurami adopcyjnymi. Organizacje pozarządowe, które propagują wiedzę na temat świadomego rodzicielstwa i monitorują przestrzeganie prawa w zakresie dostępu do legalnych zabiegów prze238 rywania ciąży, nie mogą liczyć na żadne wsparcie ze strony administracji rządowej i samorządowej. Ustawodawca wymaga od kobiety, aby rodziła również niechciane dzieci, zaś na administrację rządową i samorządową nakłada obowiązek udzielania wszechstronnej pomocy kobietom ciężarnym. W rzeczywistości jednak pomoc władz jest dalece niewystarczająca. Tylko co druga kobieta w mieście i mniej niż 50% kobiet na wsi jest objętych wczesną opieką lekarską. Według danych ze sprawozdania rządu z wykonania ustawy antyaborcyjnej za 1997 rok, na jedno urodzone dziecko przysługiwał kobiecie zasiłek w wysokości 138 zł, natomiast przeciętny łączny koszt pomocy finansowej udzielanej kobietom w ciąży wyniósł 531,48 zł dla jednej osoby uprawnionej, przy czym prawo do takiego zasiłku przysługuje jedynie tym kobietom, u których dochód na głowę w rodzinie nie przekraczał 316 zł. Od 1 czerwca 1999 roku wysokość zasiłku wzrosła do 348 zł, gdy dochód na jednego członka w rodzinie nie przekracza 384 zł. W domach samotnej matki, finansowanych z wojewódzkich środków publicznych, liczba miejsc jest niewielka (pod koniec 1997 roku łącznie 660 miejsc w skali kraju). Ośrodki prowadzone przez kościoły, stowarzyszenia i fundacje również nie zaspokajają potrzeb w tym zakresie. W niektórych ośrodkach dochodzi do poważnych naruszeń praw człowieka. Ograniczenia w tym zakresie znajdujemy nawet w regulaminach tych placówek. Istnieją schroniska, których kobiety nie mogą swobodnie opuszczać, a także ośrodki, gdzie kobiety zmuszane są do nieodpłatnej pracy. Znaczna liczba schronisk prowadzona jest przez mężczyzn, często z przeszłością kryminalną. Nierzadko dochodzi tam do seksualnego wykorzystywania podopiecznych. ANTYKONCEPCJA O skutecznym korzystaniu z antykoncepcji decyduje dostęp do metod i środków planowania rodziny, ich koszt oraz dostęp do odpowiednich informacji i poradnictwa. Możliwości mężczyzn w wyborze środka antykoncepcyjnego są zawężone, to kobiety ponoszą wciąż 239 główny ciężar odpowiedzialności za rodzicielstwo, zatem problemy związane z planowaniem prokreacji dotyczą głównie kobiet. Wszelkie ograniczenia w dostępie do środków i metod planowania rodziny ograniczają możliwości kobiet wyboru własnej drogi życiowej i dlatego można je uznać za przejaw dyskryminacji ze względu na płeć.. Rząd polski nie prowadzi i w zasadzie nigdy nie prowadził żadnej polityki w dziedzinie oświaty seksualnej i świadomego rodzicielstwa; również lekarze w niewystarczającym stopniu wywiązują się ze swoich funkcji informacyjnych w sprawach świadomej prokreacji. a częstotliwością stosowania środków antykoncepcyjnych. Około 18% osób w wieku do 40 lat oraz ponad 19% osób z wyższym wykształceniem korzysta regularnie z tych środków. Im niższe wykształcenie i starszy wiek – tym mniejsza częstotliwość ich stosowania. Najwięcej deklaracji o stosowaniu środków antykoncepcyjnych składają mieszkańcy wielkich miast, nie uczestniczący bądź rzadko uczestniczący w praktykach religijnych (17%). Osoby, które biorą udział w praktykach religijnych kilka razy w tygodniu, najczęściej (63,5%) podawały, że nie korzystają ze środków antykoncepcyjnych. Pomimo że artykuł 2. Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.) zobowiązuje organy administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego do zapewnienia obywatelom swobodnego dostępu do metod i środków służących świadomej prokreacji, w praktyce nie wywiązują się one ze swoich obowiązków. Według respondentów do głównych barier w stosowaniu środków antykoncepcyjnych należą: Badania opinii publicznej pod nazwą „Antykoncepcja: dostępność i bariery w stosowaniu środków antykoncepcyjnych”, przeprowadzone w 1995 roku przez MARECO POLSKA (członka GALLUP INTERNATIONAL), wykazały, że dla Polaków podstawowym źródłem informacji na temat stosowania tych środków są media i znajomi. Tylko niespełna co piąty badany uzyskiwał informacje na temat antykoncepcji od lekarza, a 23% ankietowanych zwracało uwagę na niedostatek informacji z tego zakresu. Wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 1220 kobiet przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wykazały, że prawie połowie z nich (45%) lekarz nigdy nie proponował żadnych środków antykoncepcyjnych. Zaledwie 32% kobiet uznało, że uzyskane od lekarza informacje były wystarczające. Należy podkreślić, że wskaźniki te nie są reprezentatywne, gdyż dotyczą w 90% kobiet zamieszkałych w miastach, spośród których aż 95% miało co najmniej średnie wykształcenie. W rzeczywistości sytuacja przedstawiać się musi znacznie gorzej. Badania MARECO POLSKA wykazały, że tylko 11% ankietowanych (powyżej 15 roku życia) regularnie stosowało antykoncepcję, 44,3% nigdy jej nie stosowało, natomiast 41,5% stosowało „od czasu do czasu”. Widoczny jest związek pomiędzy wykształceniem i wiekiem 240 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. brak nawyku korzystania (41%); stanowisko kościoła katolickiego(39,2%); wstyd przy zakupie (36,5%); obawa przed ewentualnymi skutkami ubocznymi (28%); brak informacji na temat stosowania (23,1%); brak informacji o rodzajach środków (22,3%); przekonanie o małej skuteczności (15,4%); wstyd przy stosowaniu (15,1%); wysokie ceny (9,2%); niedostateczna liczba punktów sprzedaży (5,1%). Na pierwszym planie znalazły się szeroko rozumiane bariery pochodzenia kulturowego, na drugim zaś brak wiedzy o rodzajach dostępnych środków, ich stosowaniu, skuteczności i ewentualnych skutkach ubocznych. Duży wpływ na stosowanie środków antykoncepcyjnych ma stanowisko kościoła i jego konsekwentna polityka sprzeciwiająca się nie tylko nowoczesnym metodom antykoncepcji, ale również zwykłym prezerwatywom. Przedstawiciele kościoła i związane z nim media upowszechniają pogląd, że antykoncepcja jest grzechem, a ponadto przypisują jej szkodliwość dla zdrowia kobiet. Dla ogromnej większości Polaków kościół katolicki, stanowiąc wielki autorytet moralny, jest w tej kwestii wyrocznią. Kobiety pytane, dlaczego nie stosują środków antykoncepcyjnych, a dopuszczają do przerywania ciąży, odpowiadały, że stosując antykoncepcję, grzeszyłyby częściej, niż przerywając ciążę. Kościół propaguje jedynie tzw. naturalne metody regulacji poczęć, które 241 są jednak wysoce zawodne. Postawa kościoła katolickiego wobec antykoncepcji wydaje się szczególnie drastyczna w odniesieniu do prezerwatyw. Przedstawiciele kościoła, wypowiadając się przeciwko ich stosowaniu, głoszą pogląd, że nie zapobiegają one zakażeniu wirusem HIV. W 1996 roku na pytanie GUS-u skierowane do kobiet zamężnych i rozwiedzionych (“Stan zdrowia ludności Polski”-1996) na temat stosowanych metod regulacji urodzin uzyskano następujące odpowiedzi: Metody i środki regulacji urodzeń Stosunek przerywany Kalendarzyk małżeński Metoda termiczna Metoda owulacji Prezerwatywa Środki chemiczne Wkładka domaciczna Pigułka antykoncepcyjna Sterylizacja Procent osób stosujących 45,8% 35% 7,7% 7,3% 31,8% 5,3% 7,1% 6,3% 1,2% Dostęp do środków antykoncepcyjnych został uregulowany w 1991 roku Ustawą o środkach farmaceutycznych, materiałach medycznych, aptekach, hurtowniach i nadzorze farmaceutycznym. Ustawa ta nakazuje każdej aptece posiadanie wszystkich środków, także tych dostępnych bez recepty. Część chemicznych i mechanicznych środków antykoncepcyjnych jest dostępna także w sieci pozaaptecznej, a prezerwatywy – w wielu placówkach handlowych. Środki hormonalne są wydawane wyłącznie na podstawie recepty lekarskiej. Według raportu nadzoru farmaceutycznego, zarejestrowany asortyment środków antykoncepcyjnych w około 90% jest stale dostępny w aptekach. Badania wskazują, że do najłatwiej dostępnych środków należą prezerwatywy (68,2%), środki dopochwowe i doustne (odpowiednio 43,2 i 42,7%), do najtrudniej zaś – środki domaciczne (34,2%). W marcu 1998 roku rząd wycofał dotację do pięciu spośród ośmiu hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Decyzją Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej na liście hormonalnych środków antykoncepcyjnych wydawanych za odpłatnością 30% pozostały jedynie 3 preparaty – Microgynon 21, Rigevidon, Stediril 30. W rzeczywistości jest to właściwie 242 jeden preparat o różnych nazwach. Nadto są to środki przestarzałe w porównaniu z całą gamą środków antykoncepcyjnych nowej generacji, jak Cilest, Minulet, Femoden, Mercilon, Marvelon. Wspomniana regulacja powoduje znaczne ograniczenia w dostępie do skutecznej i prostej antykoncepcji, co narusza prawa kobiet w dostępie do środków i metod planowania rodziny. Widoczna jest niezgodność ministerialnych decyzji z przepisami prawa polskiego i międzynarodowego w zakresie ochrony i pomocy rodzinie, dostępu do służby zdrowia, planowania rodziny (art. 2, § 2 Ustawy z dnia 7.01.1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – Dz.U. Nr 17, poz. 78 ze zm.; art. 10 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych – Dz.U. z 1997 r. Nr 38, poz.169, art. 12 ust. 1 oraz art. 16 ust. 1 lit.; Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet – Dz.U. z 1982 r. Nr 10, poz.71). Opinię tę podziela obecny rzecznik praw obywatelskich, lecz Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej stoi na stanowisku, że z uwagi na ograniczone możliwości finansowe nie może być mowy o zmianie decyzji, a środki objęte dopłatą mogą być używane zarówno w antykoncepcji, jak i w leczeniu hormonalnym (Informacja Rzecznika Praw Obywatelskich prof. A. Zielińskiego, za okres 1.01.1998 r. – 31.12.1998 r.). Znacznym utrudnieniem w korzystaniu z antykoncepcji jest fakt, że dotowane środki antykoncepcyjne nie są w tym samym stopniu odpowiednie dla wszystkich kobiet. Zdaniem ginekologów, nie powinny ich stosować zwłaszcza nastolatki i młode kobiety. Środki nowej generacji nie tylko nie otrzymały dotacji, ale są też znacznie droższe od dotowanych. Ich zakup może być znaczącym wydatkiem w comiesięcznym budżecie licznej grupy kobiet, zaś charakter kuracji hormonalnej nie pozwala na ciągłe zmiany leku. Traktowanie tabletek antykoncepcyjnych jako towaru luksusowego ogranicza prawo kobiet do korzystania ze środków o optymalnej skuteczności w kontrolowaniu płodności (najniższy wskaźnik Pearla). Według informacji resortu zdrowia z 1995 roku liczba sprzedanych doustnych środków antykoncepcyjnych wskazuje, że regularnie stosuje je tylko ok. 3,4% kobiet, co w porównaniu ze standardami zachodnimi jest liczbą bardzo niską. Nie wszystkie środki antykoncepcyjne stosowane na świecie są dostępne w Polsce. Mechanicznym środkiem antykoncepcyjnym nie243 obecnym na polskim rynku jest np. damska prezerwatywa (zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem HIV i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową). Zastrzyk hormonalny o dwunastogodzinnym działaniu (Depo-Provera) jest wprawdzie dostępny, ale nie zarejestrowany. Mało rozpowszechniona w Polsce jest antykoncepcja stosowana w sytuacjach nagłych. Polskie prawo nie zezwala na wykonywanie zabiegów pozbawiających człowieka zdolności płodzenia (art.156, §1, pkt 1 k.k.). Wykonanie zabiegu sterylizacji – nawet za zgodą osoby zainteresowanej – podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat – dochodzi jednak do licznych naruszeń tego prawa. Nielegalnych zabiegów sterylizacji dokonuje się w Polsce pod rozmaitymi pozorami, podczas gdy rzeczywistą przyczyną tych działań często bywa np. choroba psychiczna pacjentki lub inne przesłanki, które w ocenie lekarzy stanowią przeciwwskazanie do narodzin dalszego potomstwa. Polskie ustawodawstwo jest w tym względzie bardzo restrykcyjne; nie bierze pod uwagę wielu sytuacji, w których pozbawienie zdolności płodzenia byłoby wskazane ze względu na dobro społeczne, dobro matki, ojca czy zdrowie ewentualnego potomstwa, nie mówiąc już o prawie do świadomej i dobrowolnej rezygnacji z własnej płodności. Prawo kobiet do świadomego macierzyństwa jest szczególnie ograniczone z powodu utrudnionego dostępu do informacji o metodach i środkach planowania rodziny. Jak wynika z cytowanych wyżej badań, brak dostępu do informacji stanowi jedną z najważniejszych barier w stosowaniu środków antykoncepcyjnych. Tymczasem bardzo niewiele instytucji i organizacji zajmuje się propagowaniem świadomego macierzyństwa, przy czym zasięg działania organizacji pozarządowych jest dodatkowo ograniczony brakiem finansowego wsparcia ze strony organów władzy rządowej i samorządowej. Wiedza na temat metod i środków planowania rodziny jest praktycznie niedostępna w szpitalach, w ośrodkach zdrowia czy też w placówkach powołanych do tego typu działalności edukacyjnej. Szkoły i lekarze nie propagują antykoncepcji, przede wszystkim, z przyczyn ideologicznych, ale również dlatego, że – jak można przypuszczać – brak im wiedzy na temat nowoczesnych metod i środków planowania rodziny. 244 Ponadto większość kobiet obawia się podjąć otwartą rozmowę z lekarzem na temat antykoncepcji. Zważywszy więc na istniejące uwarunkowania kulturowe i religijne oraz na powszechne wśród kobiet poczucie wstydu związane z różnymi aspektami płciowości człowieka, wydaje się konieczne propagowanie wiedzy na temat antykoncepcji za pośrednictwem masowo dostępnych ulotek i poradników. Bez takich działań zagwarantowane w ustawie antyaborcyjnej prawo obywateli do swobodnego dostępu do metod i środków służących świadomej prokreacji pozostanie w praktyce martwe. Na uwagę zasługuje również fakt, że żadna organizacja pozarządowa zajmująca się propagowaniem wiedzy na temat prokreacji nie jest dotowana przez rząd. Istotną barierą – szczególnie dla kobiet młodych – w korzystaniu ze środków antykoncepcyjnych może być postawa lekarzy ginekologów, którzy nie tylko nie informują o środkach antykoncepcyjnych, ale wręcz dezinformują i zniechęcają swoje pacjentki do ich stosowania. W mediach relacjonowano przypadek młodej kobiety, której lekarz w jednej z warszawskich przychodni rejonowych odmówił wydania recepty na środki antykoncepcyjne, nie szczędząc przy tym komentarzy na temat jej manier i życia intymnego. Taka postawa lekarza nie jest, niestety, wyjątkiem; do organizacji kobiecych docierają podobne sygnały z różnych regionów kraju. Minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka, Wojciech Maksymowicz, oraz prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Krzysztof Madej poparli prawo lekarza do odmowy wystawienia recepty na środki antykoncepcyjne, twierdząc, że środki antykoncepcyjne nie są lekami, a poradnictwo z zakresu zapobiegania ciąży nie należy do świadczeń medycznych. Ponadto Krzysztof Madej stwierdził, że lekarz ma prawo umoralniać pacjentki, jeśli wynika to „z jego ordynacji lekarskiej”. Taka wypowiedź przedstawiciela rządu jest sprzeczna z międzynarodowymi zobowiązaniami Polski, z których wynika konieczność traktowania poradnictwa i wszelkich świadczeń z zakresu zapobiegania ciąży jako pełnoprawnych usług medycznych (m.in. zalecenia WHO). Utrudnienia w dostępie do skutecznych metod i środków planowania rodziny są szczególnie rażące w kraju takim jak Polska, gdzie ustawodawstwo w zakresie przerywania ciąży jest bardzo restrykcyjne i gdzie tylko niewielka część społeczeństwa stosuje nowoczesne środki antykoncepcyjne. 245 OŚWIATA SEKSUALNA Oświata seksualna wciąż wzbudza w Polsce wiele emocji. Ten kierunek kształcenia nigdy nie był realizowany w sposób, który można by uznać za satysfakcjonujący, chociaż ramowy program został wprowadzony do polskich szkół na początku lat siedemdziesiątych. Od 1986 roku „Przygotowanie do życia w rodzinie” stało się teoretycznie obowiązkowym przedmiotem szkolnym. Miał on być realizowany w ramach godzin wychowawczych, w praktyce traktowano go jednak dość lekceważąco. Efektem było praktyczne zaniechanie realizacji tego przedmiotu. Wprowadzony w roku szkolnym 1987/88 podręcznik Wiesława Sokoluka wywołał burzliwą dyskusję publiczną, w której ujawniły się ostre różnice światopoglądowe. Kwestionowano zarówno zasadność wprowadzenia podręcznika, jak i jego merytoryczną zawartość. Po długich konsultacjach, w 1989 roku ostatecznie wstrzymano wprowadzanie podręcznika jako obowiązkowej pomocy naukowej i zalecono stosowanie go jako podręcznika pomocniczego. Ze względu na częste zmiany merytoryczne trudno jest dziś stwierdzić, jak w praktyce nauczano przedmiotu „Przygotowanie do życia w rodzinie”. Opracowane do 1990 roku programy szkolne oraz materiały pomocnicze były stosowane w zależności od osobistych upodobań nauczyciela. W 1992 roku, zarządzeniem Ministra Edukacji Narodowej skreślono z planów nauczania godziny wychowawcze, w ramach których miał być prowadzony program przygotowania do życia w rodzinie, a tym samym praktycznie zaniechano jego realizacji. Stan ten został formalnie zmieniony na podstawie Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, przyjętej 7 stycznia 1993 roku (Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.). Artykuł 4, ust. 2 zobowiązuje Ministra Edukacji Narodowej do wprowadzenia w nauczaniu szkolnym przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka” oraz do ustalenia – w porozumieniu z Ministrem Zdrowia i Opieki Społecznej – zakresu treści programowych przedmiotu; treści te mają zostać włączone do podstawy programowej kształcenia ogólnego. Zgodnie z art. 4, ust.2 wiedza o życiu seksualnym człowieka powinna zostać wprowadzona do systemu doskonalenia nauczycieli. Po uchwaleniu ustawy, Minister Edukacji wydał 246 rozporządzenie o ponownym wprowadzeniu do szkół godzin wychowawczych. Zobowiązywało ono szkoły do podjęcia problematyki wychowania seksualnego i życia rodzinnego w ramach działań wychowawczych i dydaktycznych. W opracowanym przez MEN programie edukacji seksualnej podkreślono, że jego realizacja „...nie polega na wprowadzaniu nowych treści kształcenia, lecz na właściwym wykorzystaniu obowiązującego ich zakresu”. Jakość nauczania, przekazywane treści oraz sposób organizacji zajęć miały zależeć wyłącznie od kompetencji i inwencji nauczyciela. Ministerialny program został jednak oceniony przez fachowców jako nieprofesjonalny i niemożliwy do realizacji. W grudniu 1996 roku grupa senatorów skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności kilku przepisów znowelizowanej ustawy antyaborcyjnej z Konstytucją RP. Zakwestionowano upoważnienie ministrów edukacji i zdrowia do opracowywania programów i do wprowadzenia do szkół przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka”. Trybunał Konstytucyjny uznał, że postanowienie o wprowadzeniu omawianego przedmiotu nie narusza Konstytucji, jednak mimo to parlament znowelizował ustawę. Doprowadziło to do prezydenckiego weta wobec artykułu nakazującego skreślenie przepisów o wprowadzeniu do szkół wiedzy o życiu seksualnym człowieka i o dokształcaniu nauczycieli w tym zakresie. Parlament nie zdołał odrzucić weta prezydenta. Niezrażeni tym katoliccy posłowie ponownie wnieśli projekt zmiany ustawy antyaborcyjnej i w końcu zdołali przekonać Sejm do uchylenia artykułu 4.2, na mocy którego wprowadzono do szkół przedmiot „Wiedza o życiu seksualnym człowieka”. Zmieniony artykuł 4.3 mówi, że Minister Edukacji określa – drogą rozporządzenia – zakres i metody nauczania omawianego przedmiotu, na podstawie programu kształcenia ogólnego. Co więcej, minister włączy odnośne zagadnienia do programu kształcenia nauczycieli. „Wiedza o życiu seksualnym człowieka” została zatem wycofana ze szkół tylko po to, by zastąpić ją przedmiotem pod nazwą „Wychowanie do życia w rodzinie”, opartym na ultrakonserwatywnych i ultrakatolickich dogmatach o życiu seksualnym i rodzinnym. Minister wydał ostatnio projekt rozpo247 rządzenia, regulującego nazwę i aspekty formalne wprowadzenia nowego przedmiotu nauczania. Zgodnie z tym projektem treści programowe „Wychowania do życia w rodzinie” zostaną ustalone według podstawy programowej kształcenia ogólnego (rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 15 lutego 1999 r.) Program zbudowany został w oparciu o konserwatywną wizję ról społecznych kobiety i mężczyzny i stereotypowe poglądy na temat potrzeb seksualnych. Podkreśla się w nim potrzebę odmiennego traktowania chłopców i dziewcząt w procesie edukacji i socjalizacji. Życie płciowe człowieka sprowadzono wyłącznie do małżeństwa i macierzyństwa, a seks – zwłaszcza pozamałżeński – potępiono. Przez planowanie rodziny rozumie się wyłącznie tzw. metody naturalne, a kiedy mowa jest o innych sposobach zapobiegania niechcianej ciąży, kładzie się nacisk na informacje o szkodliwych skutkach ubocznych ich stosowania. Przerywanie ciąży jest omawiane wyłącznie w kontekście zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety. W dziedzinie oświaty seksualnej ważną i szkodliwą rolę odgrywa kościół katolicki, konserwatywny i nieprzejednany w sprawach płciowości człowieka i edukacji z zakresu stosowania środków antykoncepcyjnych. Powszechna obecność religii w szkole oraz niemożność pogodzenia doktryny katolickiej z wartościami liberalnymi i nowoczesnymi środkami metodami planowania rodziny nie pozwala na wypracowanie programu nauczania, który byłby możliwy do zaakceptowania przez katolicką i laicką część społeczeństwa polskiego. dnictwa i środków planowania rodziny oraz do wyczerpującej informacji na ten temat. Rząd polski nie wywiązał się dotąd z tego zobowiązania. Komitety ONZ ds. Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych oraz Komitet Praw Człowieka wyraziły zaniepokojenie faktem, że rząd polski nie zapewnia kobietom dostępu do usług ukierunkowanych na planowanie rodziny, utrzymuje surowe prawo dotyczące aborcji i wyłączył z programu szkolnego edukację seksualną. Zaleca się rządowi polskiemu zmianę polityki w tym zakresie. Rekomendacje obejmują zapewnienie dostępności świadczeń służących planowaniu rodziny, poradnictwa na temat bezpiecznych metod antykoncepcyjnych oraz wprowadzenia wiarygodnej i opartej na rzetelnych informacjach edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Pomimo tych zaleceń, rząd polski nie robi nic aby zastosować się do zaleceń ONZ-owskich komitetów. Jakakolwiek zmiana w ustawodawstwie dotyczącym planowania rodziny i przerywania ciąży wydaje się być niezwykle trudna nie tylko przy obecnym układzie politycznym ale również ze względu na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające za niezgodne z konstytucja przepisy liberalizujące dostęp do zabiegów przerywania ciąży. Należy mieć jednak nadzieję, że po zmianie ekipy rządzącej uda się zliberalizować ustawodawstwo oraz zmienić politykę rządu w zakresie praw kobiet związanych z ich funkcjami prokreacyjnymi. WNIOSKI Istniejący stan prawny i praktyka stosowania prawa w zakresie dostępu do metod i środków planowania rodziny, w tym również możliwości usunięcia niepożądanej ciąży jest sprzeczny ze standardami międzynarodowymi. Dokumenty prawa międzynarodowego, dotyczące praw człowieka oraz statusu kobiet – w tym ratyfikowana przez Polskę Konwencja o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, pekińska Platforma Działania oraz dokumenty końcowe Światowej Konferencji na rzecz ludności i rozwoju w Kairze – zobowiązują rządy do zapewnienia kobietom w każdym wieku pełnego dostępu do pora248 249 KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – PRAWA KOBIET W SFERZE PROKREACJI DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wypracowanie krajowych rozwiązań systemowych nakierowanych na problematykę zdrowia kobiet oraz towarzyszących im dokumentów ZADANIA PROGRAMOWE Zrewidowanie i przeorganizowanie dotychczasowych strategii i założeń polityki zdrowotnej oraz dostępności, zakresu i jakości świadczeń zdrowotnych, pod kątem potrzeb kobiet we wszystkich fazach ich życia i wynikających z pełnienia przez nie różnorodnych ról społecznych; Wprowadzenie do Narodowego Programu Zdrowia uzupełnień, m.in. zw. z problemami zdrowia reprodukcyjnego i planowania rodziny Wprowadzenie do Programów Polityki Zdrowotnej zagadnień dotyczących zdrowia kobiet we wszystkich fazach życia, ze szczególnym uwzględnieniem profilaktyki zaburzeń hormonalnych u kobiet, jako priorytetowego działania Uzupełnienie programów naprawczych resortu zdrowia o problematykę zdrowia młodych kobiet (w okresie przedkoncepcyjnym) oraz w okresie menopauzy i kobiet starszych Rozwijanie ginekologii dziecięcej i wieku młodzieńczego Uwzględnianie w programach studiów i szkół medycznych oraz szkolnego przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka”, a także w innych programach szkoleń w zakresie opieki zdrowotnej, WHO-skiej definicji zdrowia oraz zdrowia seksualnego, w kontekście praw człowieka, jak również wyrabiania wrażliwości na sprawy płci Opracowanie zasad i metod szkolenia pracowników służby zdrowia w zakresie sposobu świadczenia przez nich usług zdrowotnych, służących uwrażliwieniu ich na sprawy płci i uwzględnianiu oczekiwań osób korzystających z tych usług (w zakresie sposobu porozumiewania się i kontaktowania się z nimi), a także poszanowania prywatnych osób do intymności i poufności (podejście holistyczne) DZIAŁANIA KIERUNKOWE Upowszechnienie wśród pracowników służby zdrowia zasady respektowania tych potrzeb w już stosowanej praktyce lekarskiej i oświacie zdrowotnej ZADANIA PROGRAMOWE Wprowadzenie programów zapobiegających zagrożeniom dla zdrowia kobiet Wzmacnianie programów promujących zdrowie kobiet Wspieranie realizacji wszelkich programów pomagających kobietom w zdobywaniu wiedzy, podejmowaniu decyzji i zwiększaniu poczucia godności i odpowiedzialności za własne zdrowie, w tym zdrowia reprodukcyjnego Zapewnienie odpowiedniej pomocy merytorycznej i logistycznej młodzieżowym organizacjom pozarządowym, podejmującym działalność w zakresie zaspo 250 kajania edukacyjnych potrzeb młodzieży w dziedzinie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz zlecanie im realizację zadań państwowych w tym zakresie DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wprowadzenie systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, zapewniających wystarczający poziom finansowania sfery zdrowia kobiet ZADANIA PROGRAMOWE We wdrażaniu ubezpieczeń zdrowotnych oraz reformy służby zdrowia, uwzględnić rozwiązania gwarantujące kobietom powszechną dostępność ekonomiczną oraz organizacyjno-funkcjonalną lecznictwa podstawowego oraz specjalistycznego, niezbędnych do uzyskiwania wszystkich (pełnych i kompleksowych) świadczeń zdrowotnych we wszystkich fazach życia Uwzględnienie w koszyku świadczeń medycznych gwarantowanych przez państwo, usług z zakresu leczenia schorzeń specyficznie kobiecych, wraz ze specjalistycznymi badaniami diagnostycznymi Uwzględnienie w projektach noweli regulacji dot. ubezpieczeń społecznych (np. w zakresie prewencji) aspektów zdrowia kobiet i wynikających stąd implikacji finansowych i społecznych DZIAŁANIA KIERUNKOWE Poprawa realnej dostępności specjalistycznych i przyjaznych kobietom (zgodnie z def. WHO) usług medycznych i świadczeń, ze szczególnym uwzględnieniem ich dostępności dla kobiet żyjących na wsi i małych miastach ZADANIA PROGRAMOWE Zintensyfikowanie działań i środków opieki zdrowotnej służących inwestowaniu w zdrowie kobiet oraz profilaktyce i leczeniu schorzeń specyficznie kobiecych; Poprawa dostępności do specjalistycznych poradni i badań dla kobiet, również laboratoryjnych Wprowadzenie zmiany odpłatności za leki hormonalne: obniżenie 30% – 50% odpłatności za preparaty hormonalne stosowane z powodu zaburzeń miesiączkowania, niepłodności, ciąży, pokwitania, menopauzy oraz antykoncepcji bezpłatna dystrybucja leków hormonalnych stosowanych z powodu nowotworów i stanów przednowotworowych Utworzenie sieci placówek specjalizujących się w: rozwiązywaniu problemów zdrowia seksualnego, nowoczesnego planowania rodziny i antykoncepcji oraz w poradnictwie w tym zakresie; upowszechnianiu oświaty zdrowotnej, zdrowego stylu życia oraz edukacji seksualnej; upowszechnianie informacji o tego typu placówkach Wprowadzanie na szerszą skalę przyjaznych kobietom usług zdrowotnych obejmujących nowoczesne techniki i metody leczenia Zapewnienie właściwej pomocy i opieki zdrowotnej w okresie dojrzewania – przygotowanie dziewcząt i kobiet do roli partnerki seksualnej i przyszłej matki (dobre zdrowie płciowe i reprodukcyjne) 251 Dążenie do systemowego ujęcia edukacji seksualnej oraz w zakresie zagrożeń chorobami przenoszonymi drogą płciową dla młodzieży w szkołach i poza nimi opracowanie programów edukacyjnych nt. zdrowia reprodukcyjnego i zachowań seksualnych człowieka, dostosowanych do wieku i możliwości percepcyjnych dzieci i młodzieży utworzenie dostępnych dla młodzieży placówek poradnictwa i informacji opartych na nowoczesnej wiedzy medycznej i psychologicznej na temat spraw związanych z płciowością i reprodukcją oraz odpowiedzialności za zachowania seksualne człowieka prowadzenie edukacji seksualnej dzieci i młodzieży w procesie dydaktycznowychowawczym szkoły przygotowanie nauczycieli i edukatorów oraz odpowiednich środków dydaktycznych do prowadzenia edukacji seksualnej opracowanie i emitowanie w środkach masowego przekazu programów edukacyjnych w tym zakresie Dalsza poprawa opieki nad matką i dzieckiem poprzez wprowadzanie wyższych standardów postępowania w okresie przed-, w trakcie- i po porodzie kontynuowanie wdrażania Programu opieki prenatalnej rozwijanie przyjaznych matce i dziecku metod prowadzenia ciąży, porodu i połogu oraz szerokie ich propagowanie tworzenie warunków do alternatywnych form rodzenia (porody w domu, w wodzie, z udziałem ojca) oraz rozwoju szkół rodzenia „otwarcie” szpitali położniczych dla odwiedzających oraz likwidacja ograniczeń naruszających podmiotowość pacjentek i ich prawo do prywatności nawiązanie współpracy i intensyfikowanie akcji (z udziałem środków masowego przekazu) w rodzaju konkursu „Rodzić inaczej” – rankingi szpitali położniczych itp. upowszechnienie wiedzy o zasadach zdrowego postępowania w ciąży i w połogu oraz o zagrożeniach i czynnikach szczególnie szkodliwych w tym okresie dla matki i dziecka Poprawa dostępności i zniesienie ekonomicznych barier w leczeniu niepłodności w wyspecjalizowanych ośrodkach Zapewnienie odpowiednich warunków do bezpiecznych dla zdrowia i życia kobiet oraz dobrej jakości zabiegów przerywania ciąży, w przypadkach koniecznych i dozwolonych prawem przygotowanie i wdrożenie aktów wykonawczych określających odpowiednie standardy i warunki dostępności zmniejszenie liczby przypadków odwoływania się do aborcji poprzez doskonalenie i rozwijanie sieci usług w zakresie planowania rodziny, w tym także poradnictwa postaborcyjnego i edukacji służącej unikaniu powtórnych aborcji w przypadkach niepożądanej ciąży zapewnienie kobietom łatwego dostępu do rzetelnej medycznej informacji i okolicznościowego poradnictwa (prawne- 252 go, psychologicznego, medycznego i socjalnego), pomocnego w podejmowaniu świadomych i odpowiedzialnych decyzji o macierzyństwie rozpoznanie i przeciwdziałanie, niekorzystnym dla zdrowia kobiet, skutkom zabiegów przerywania ciąży dokonywanych w nieodpowiednich i niebezpiecznych warunkach Priorytetowe traktowanie powstawania i wdrażania wszelkich programów, których celem jest podnoszenie świadomości zarówno mężczyzn, jak i kobiet – w dziedzinie seksualności i rozrodczości człowieka oraz promowanie odpowiedzialności mężczyzn za swoje zachowania prokreacyjne i seksualne edukowanie mężczyzn w dziedzinie zdrowia fizycznego, psychicznego i społecznego kobiety Rozbudowanie systemu diagnostyki i leczenia w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową (w tym HIV) Stworzenie prewencyjnego systemu w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową, dla kobiet uprawiających prostytucję określenie zakresu okresowych badań diagnostycznych dla tej grupy kobiet oraz stworzenie warunków ułatwiających dostęp do tych badań pomoc psychologiczna dla młodocianych prostytutek i usiłujących zaprzestać prostytucji bezpłatne rozprowadzanie prezerwatyw w środowiskach zwiększonego ryzyka zachorowalności na choroby przenoszone drogą płciową instalowanie aparatów z prezerwatywami w publicznych toaletach dla mężczyzn i kobiet DZIAŁANIA KIERUNKOWE Poprawa zdrowia i jakości życia kobiet w okresie menopauzy i w wieku starszym ZADANIA PROGRAMOWE Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki chorób nowotworowych u kobiet opracowanie i wdrożenie nowoczesnego systemu wczesnego wykrywania i leczenia raka sutka i szyjki macicy z uwzględnieniem certyfikowania aparatury radiologicznej i ultrasonograficznej rozwinięcie sieci kompleksowych, nowoczesnych ośrodków onkologicznych, zdolnych do prowadzenia wczesnego rozpoznawania, leczenia, rehabilitacji i opieki po leczeniu zasadniczym Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki i zwalczania u kobiet chorób układu krążenia i schorzeń hormonozależnych, w zakresie postępowania w menopauzie stworzenie i wprowadzenie szeroko zakrojonych i spójnych programów m.in. hormonalnej terapii zastępczej Doskonalenie informacji, programów i usług służących pomocą kobietom w rozumieniu zmian związanych ze starzeniem się i w dostosowywaniu się do tych zmian 253 Wprowadzenie obowiązkowego dokształcania w zakresie endokrynologii, praktykujących lekarzy ginekologów wprowadzenie warunków ordynowania terapii hormonalnej wyłącznie na podstawie badań poziomu hormonów pacjentki BIBLIOGRAFIA 1. Aktualne dane statystyczne o kobietach, oprac. Małgorzata Dziubińska-Michalewicz, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1999. 2. Antykoncepcja. Dostępność i bariery w stosowaniu środków antykoncepcyjnych (wyniki sondażu opinii publicznej), MARECO Polska/member of GALLUP INTERNATIONAL, marzec 1995. 3. Biuletyn nr 3, 4, 5, 6/1996, 7/1997, 1/1998, 4/1999, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. 4. Dane Centrum Organizacji i Ekonomii Służby Zdrowia w Warszawie – Opieka Zdrowotna w liczbach – informator statystyczny, Warszawa 1998. 5. Kodeks farmaceutycznej etyki marketingowej, Warszawa, luty 1997. 6. Kodeks karny – postępowania karnego i karny wykonawczy, Wyd. Zrzeszenia Prawników Polskich, Warszawa 1997. 7. Edukacja seksualna w szkole, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa. 8. Informacja – Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zieliński, okres 1 stycznia 1998 r. – 31 grudnia 1998 r., Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Warszawa 1999. 9. Materiały do przygotowywanej ulotki dla kobiet – zadanie nałożone na administrację rządową przez ustawę z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, Informacja Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej Wiesława Jaszczyńskiego, Warszawa 1997. 10. Nowa Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uchwalona 2 kwietnia 1997 r., Wyd. Liber, Warszawa 1997. 11. planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, Sprawozdanie Rady Ministrów z realizacji Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r., Warszawa 1998. 12. Prawa i zdrowie reprodukcyjne i seksualne – przewodnik, oprac. Aleksandra Solik, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa 1998. 13. Programy i zajęcia w szkołach na temat edukacji seksualnej i przygotowania do życia w rodzinie, oprac. Jolanta Szymańczak, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1996. 14. Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 1998, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1998. 15. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 21 kwietnia 1998 r. w sprawie wprowadzenia do nauczania szkolnego przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka” oraz zakresu jego treści programowych. (Dz.U. z dnia 12 maja 1998 r.). 254 255 16. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 5 października 1993 r. w sprawie określenia zakresu i form oraz trybu udzielania kobietom w ciąży oraz wychowującym dziecko pomocy w dziedzinie opieki socjalnej i prawnej (Dz.U. z dnia 19 października 1993 r.). 9. 17. Skutki ustawy antyaborcyjnej obowiązującej w Polsce od 16 marca 1993 r. – raport nr 2, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa 1996. KOBIETY W MEDIACH 18. Transformacja systemu ochrony zdrowia w Polsce, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Warszawa 1998. Anna Twardowska, Eliza Olczyk 19. Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.). 20. Ustawa z dnia 30 sierpnia 1996 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z dnia 4 stycznia 1997r.). 21. Ustawa z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.). 22. Ustawa o zawodzie lekarza (Dz.U. z 1997 r. Nr 28). 23. Uświadomienie i zachowania zdrowotne kobiet w zakresie profilaktyki raka piersi i szyjki macicy, CBOS październik 1998. 24. Zdrowie reprodukcyjne kobiet, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa. 25. Zdrowotność kobiet – wybrane zagadnienia, Grzegorz Ciura, Kancelaria Sejmu Biuro Studiów i Ekspertyz – Informacja nr 205, Warszawa 1994 ŚWIAT REKLAMY Telewizja to najpotężniejsze medium. Postacie i idee prezentowane w filmach fabularnych i dokumentalnych głęboko oddziaływują na przekonania widzów, ich styl życia, zachowania i potrzeby. Właśnie potrzeby są szczególnie wdzięcznym materiałem dla reklam, które oferują gotowe wzorce do naśladowania i wdrukowują je – pod postacią całkiem nowych, sztucznie wytwarzanych potrzeb – w ludzkie umysły. Barbara Pietkiewicz w książce pt. Portrety kobiet i mężczyzn pisze: „Społeczeństwo tak postrzega kobiety, jak portretuje je telewizja”. A dzisiaj, w czasach rozpasanej komercjalizacji, wizerunek kobiety kreowany jest przede wszystkim z myślą o gustach milionów widzów telewizyjnych reklam i milionów nabywców reklamowanych towarów. Większość producentów uważa kobiety za najważniejszą potencjalną grupę nabywców i do nich adresuje przygotowywane wielkim nakładem sił i środków kampanie reklamowe. Istnieją dwie przyczyny takiego nastawienia twórców reklam. Po pierwsze, większość reklam zachęca do zakupów żywności i wyrobów chemii gospodarczej, czyli produktów używanych na co dzień przez kobiety. Po drugie, większość zakupów, w tym także przeznaczonych dla mężczyzn, nadal – mimo równouprawnienia – dokonują kobiety. Specjaliści od reklamy twierdzą, że najprostszym sposobem pozyskania klienta jest odwołanie się do wyznaczających hierarchię i porządek społeczny stereotypów, które znajdują swe odbicie w codziennych zachowaniach, podziale obowiązków domowych i zrytualizowanych formach życia społecznego. To dlatego kobiety w reklamach, w aż dwóch 256 257 trzecich przypadków, przedstawiane są w trakcie prac domowych, a w pozostałej jednej trzeciej ukazywane są jako obiekt seksualny. Kobiety występują w reklamach trzy razy częściej niż mężczyźni i niemal zawsze w stereotypowych rolach. W rezultacie, wbrew wyrażanym niekiedy opiniom, iż „reklama nie tworzy tych stereotypów, a jedynie sięga po nie, by jak najlepiej sprzedać produkt” (Joanna Mizielińska, 1997), reklama umacnia stare, kulturowo zdeterminowane stereotypy i w znacznym stopniu przyczynia się do powstania nowych. W reklamie można wyróżnić dwa główne style: klasyczny – odwołujący się do tradycji i bazujący na związanych z nią stereotypach, i nowoczesny – wykorzystujący treści i symbole w danym momencie postrzegane jako nowoczesne, ekstrawaganckie i modne (dzisiaj jest to, na przykład, wyzwolona i niezależna kobieta). Obydwa podejścia wydają się równie uzasadnione, choćby dlatego że w podobny sposób kształtują się podziały w polskim społeczeństwie. Z jednej strony utrzymuje się tradycyjny obraz rodziny: mąż i żona z dwójką dzieci; mężczyzna, jako głowa rodziny, zapewnia jej utrzymanie, kobieta zaś nie pracuje bądź pracuje tylko dla przyjemności, ale przede wszystkim prowadzi dom. Z drugiej strony mamy do czynienia z rzeczywistością, która odbiega znacznie od tego tradycyjnego wyobrażenia: 70 % kobiet pracuje, nie tylko realizując swoje ambicje, ale po prostu z konieczności ekonomicznej. Telewizyjna widownia (zarówno kobiety, jak i mężczyźni) jest świadoma fikcyjności reklamowego świata i w większości wypadków uznaje reklamową fikcję za irytującą -74%, lub nudną – 70% (CBOS, 1997). Osoby biorące udział w ankiecie Demoskopu, zapytane o to, które filmy reklamowe wydały im się najbardziej irytujące, wskazały reklamy proszków do prania, margaryny i podpasek, a więc reklamy przedstawiające kobiety w tradycyjnych rolach. Inne badania pokazały, że – zdaniem przedstawicieli obojga płci – kobiety są bardziej odpowiednie do reklamowania proszków do prania, szamponów i zup, podczas gdy mężczyźni lepiej się nadają do reklamy piwa, komputerów i samochodów. Wyniki tego typu badań są uwarunkowane kulturowo i świadczą o utrzymywaniu się stereotypowych poglądów na temat różnic między kobietami i mężczyznami. 258 Z badań CBOS wynika z kolei, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni najwyżej cenią szczęśliwe życie rodzinne i pociechę z dzieci. Reklamy kreują iluzję takiej szczęśliwości. Przedstawiają one wyidealizowany świat, w którym wszystko jest łatwe i przychodzi bez trudu; upiększają i uszlachetniają codzienne czynności kobiety, zmieniając je w pełne magii i czaru rytuały. Idealizacyjny charakter świata reklam jest szczególnie widoczny w filmach prezentujących szczęśliwe, modelowe rodziny w pięknym domu, w otoczeniu dzieci i zwierząt, radujące się ze świeżo nabytego proszku do prania. Dla wielu kobiet, realizujących się w tradycyjnej roli gospodyni domowej, tego rodzaju sceny wraz z ich ukrytym przesłaniem bywają źródłem symbolicznej – niekiedy jedynej, jakiej doświadczają – gratyfikacji za ciężką, codzienną pracę w domu. Kolejnym zagrożeniem wynikającym z nadobecności reklamy jest jej zdolność do kreacji zmistyfikowanego modelu społecznej hierarchii wartości. Kobiety, adresatki większości reklam, są nieustannie bombardowane obrazami „nowych” proszków do prania i innych środków czystości. Celem reklamy jest przecież sprzedaż produktu, który często niewiele się różni od swych poprzedników lub od wyrobów innych firm. W społeczeństwie konsumpcyjnym, zalewanym nadmiarem dóbr, to reklamy kreują potrzeby. Wytwarzanie nowych potrzeb w grupie, która jest adresatem kampanii reklamowej, uważa się dziś za jedną z ważniejszych metod realizacji planu sprzedaży. Jednak reklamy nie tylko stymulują potrzebę posiadania rzeczy, budzą również tęsknotę za pewnym stylem życia. W społeczeństwie patriarchalnym kobiety atakowane są z dwóch stron: z jednej strony apeluje się do ich poczucia odpowiedzialności, a z drugiej oczekuje się, że będą strzegły czystości mężowskiej koszuli, niczym domowego ogniska. W tym świecie tylko sterylna łazienka i kuchnia mogą zaświadczyć, że kobieta właściwie wypełnia społecznie aprobowaną funkcję matki, żony i gospodyni. Jakie gramy role? Joanna Mizielińska, pisząc o kobiecie jako podmiocie i przedmiocie reklamy, korzysta z podziału dokonanego przez reżysera Juliusza Machulskiego w tytule jego filmu: „Matki, żony, kochanki”. Z kolei Joanna Bator proponuje podział na kobiety tradycyjne i nowoczesne, lub inaczej – na supergospodynie i narcystyczne konsumentki. 259 W „zwierciadle stereotypów” ukazują się żony i matki, których działanie bezpośrednio unaocznia nam zalety danego produktu; gospodynie korzystające z rady eksperta i z sukcesem wypróbowujące nowy środek; koleżanki, z których jedna ma bielsze pranie, czystszą podłogę lub dziecko w lepiej dopranej bluzce i dzieli się metodą osiągnięcia tych sukcesów z sąsiadką. Jako obiekty estetyczne lub/i seksualne, kobiety stają się piękniejsze dzięki zastosowaniu kosmetyków, profesjonalistkom pomaga zaś w pracy właśnie ten, a nie inny dezodorant lub odświeżający cukierek. Kobiety – podmioty i przedmioty seksualnego pożądania – są pełne powabu i urody, a za sprawą reklamowanego produktu stają się zdolne do budzenia i wykorzystywania wzbudzanego pożądania. Joanna Bator wysnuwa z tych obserwacji smutny wniosek: oto okazuje się, że jedynym alternatywnym rozwiązaniem dla kobiety tradycyjnej jest kobieta wyemancypowana i wyzwolona, ale wyłącznie w aspekcie niczym nieskrępowanej konsumpcji. Typologia dzieląca kobiety na matki, żony i kochanki ma prawdopodobnie przed sobą długą przyszłość. Wart zauważenia jest fakt, że typy te z reguły nie przenikają się wzajemnie. Kobiety realizujące się zawodowo i kobiety-przedmioty pożądania – nie występują w reklamach proszków do prania i margaryny. Bohaterki tych reklam z kolei rzadko można nazwać obiektami seksualnymi; kobiety „tradycyjne” pokazywane są bowiem zazwyczaj bez makijażu, w luźnych strojach o pastelowych kolorach, przeważnie w domu (kuchnia, łazienka), w ostateczności w sklepie. W tym przypadku obowiązuje zasada identyfikacji potencjalnej klientki z bohaterką reklamy. Osoby występujące w reklamie nie mogą być „lepsze od nas”. Natomiast kobiety nowoczesne są umalowane, ubrane seksownie, dynamiczne i pojawiają się nie tylko w domowym otoczeniu. Reklamy przekonują, że kobiety różnią się między sobą, różnią się także zdecydowanie od mężczyzn. Prześledźmy pokrótce te różnice. 1. Przestrzeń i lokalizacja stanowią charakterystyczną kategorię różnicowania płci. W reklamach zwraca uwagę stereotypowy dobór miejsc „właściwych” dla kobiet: zwykle bywa to kuchnia, łazienka, pokój dziecka lub sklep. Powierzchnia tych miejsc jest zawsze znacznie większa – często dwukrotnie większa – od zwyczajnych 260 łazienek czy kuchni, co nadaje pracy przy ich sprzątaniu i czyszczeniu szczególnego znaczenia. Tymczasem miejsce akcji męskich reklam to: kanapa, praca, otwarta przestrzeń. 2. Relacje z ludźmi stanowią kolejną kategorię różnicowania płci. Kobieta często przedstawiana jest, w odróżnieniu od mężczyzny, jako osoba emocjonalna, otwarta, gadatliwa, skłonna do zazdrości. Na motywie zazdrości i porównywania się z innymi kobietami konstruowane są scenariusze reklam proszków do prania i innych środków czystości. Olśniewająco białe koszule męża i skuteczniej doczyszczone spodenki syna nobilitują kobietę w oczach koleżanek, teściowych i – oczywiście – samych mężów i synów. Ten kontrowersyjny wizerunek często budzi sprzeciw kobiet; obecnie reklamy realizowane wedle tego scenariusza pojawiają się nieco rzadziej. Innym aspektem omawianego zagadnienia jest zjawisko przebywania w grupie, tworzenia wspólnot. Reklamy przekonują, że mężczyźni i kobiety tworzą wokół siebie różne kręgi towarzyskie. W reklamie zup firmy Winiary pojawia się grupa zaprzyjaźnionych kobiet – i tylko kobiet – wspólnie przygotowujących posiłki (skądinąd wbrew stereotypowi zazdrosnych kobiet). W reklamach piwa występuje zazwyczaj grupa wyraźnie zaprzyjaźnionych i dobrze bawiących się mężczyzn. 3. Aktywność zawodowa jest następną kategorią różnicującą kobiety i mężczyzn. W reklamie jednego z preparatów witaminowych, który „zwiększa aktywność intelektualną”, pojawia się mężczyzna przy komputerze. Kobiety niemal nigdy nie występują w rolach osób czynnych zawodowo i rzadko są kojarzone z jakąkolwiek aktywnością umysłową; takie role wyznacza im się zaledwie w 7% reklam. Kobietom prawie nigdy nie powierza się roli specjalistki w swoim zawodzie; owszem, w reklamie pasty do zębów pojawia się nauczycielka, ale jako właścicielka żółtych zębów. Czasem kobiety, lekarki lub stewardessy, reklamują cukierki. Jako profesjonalistki mogą pojawić się w sposób przewrotny, na przykład w reklamie balsamu Vaseline Intensive Care: oto jedna z dwóch występujących dziewczyn musi być aż lekarzem dermatologiem, żeby pojąć, o co chodzi w nowej formule kosmetyku, i wytłumaczyć to siostrze, która nie ukończywszy medycyny, nic nie jest w stanie z tego zrozumieć. Atrybutem świadczącym o intelekcie kobiety mają być okula261 ry. Natomiast znane kobiety (aktorki, dziennikarki, piosenkarki) nobilitują jedynie swoją obecnością reklamowany produkt. Najważniejsze role: matka i żona Najtrudniejsze do przełamania wydają się stereotypy matki i strażniczki domowego ogniska. W roli matki, w życiu i w reklamie, kobiety występują najczęściej. Joanna Bator zwraca uwagę na prezentowaną w polskich reklamach „patriarchalną sentymentalizację macierzyństwa”. Nawet w reklamie cukierków matka musi „najbardziej na świecie kochać swoje dziecko” i w związku z tym kupić mu cukierki. Joanna Mizielińska pisze: „Reklamy przedstawiające kobietę w roli matki przede wszystkim skupiają się na jej obowiązkach jako karmicielki i opiekunki. Ona reaguje na to, że reszta rodziny chce jeść.” Tradycyjny i wciąż obowiązujący podział ról w rodzinie jest szczególnie widoczny w reklamach przedstawiających proces przyrządzania i podawania posiłków. Widać w nich wyraźnie, że obowiązkiem matki jest nieustanne świadczenie na rzecz rodziny. W reklamie nowego napoju Tang dzieci pytają się wzajemnie: skąd się go bierze? Od mamy. Jeśli w sklepie pojawi się nowy deser Danone, syn zastanawia się: Czy mama o tym wie? Zdarza się, że kobiety traktują swoich mężów jak dzieci i kupując kolejny produkt, mówią: To dla mojego Mareczka. Stereotyp kobiety, która matkuje swojemu mężczyźnie, jest szczególnie hołubiony w reklamach detergentów. Oto dwa solidarne urwisy – ojciec z synem – w ubrudzonych ubraniach; kto je wypierze? W reklamie proszku Bryza męski głos śpiewa wesołą piosenkę o tym, że „dzieci i plamy to normalna jest rzecz” i „teraz masz Bryzę”. I już wiadomo, że proszek jest dla kobiety, a pranie – to obowiązek matki i żony. Trudno nazwać ten przekaz dyskretnym. Bardzo charakterystyczna jest reklama jednego z jogurtów: oto matka wysyła synka po „dobry jogurt”, syn dokonuje zakupu i jeszcze mu wystarcza na kwiaty dla mamy. Jogurt wszystkim smakuje, ale ostatnie słowo należy do ojca, który mówi: „Będziemy go zawsze kupować”. Motyw ostatecznej decyzji i oceny poczynań matki pojawia się w reklamach żywności bardzo często. Jak podkreślają wszyscy znawcy tematu (raczej znawczynie), werdykt ten wygłaszają zawsze eksperci – 262 mężczyźni, zarówno ci rzeczywiści, jak i postacie komiksowe: Superman, Pan Proper; głos zza kadru także jest męski. Kobiecie odmawia się roli eksperta nawet na tzw. kobiecym terenie, gdzie mężczyzna nadal ją karci, poucza i zadaje podchwytliwe pytania, ujawniające jej niewiedzę. Mężczyźni pojawiają się stosunkowo często w reklamach pralek, ale już w reklamach proszku – sporadycznie; na razie tylko w reklamie Dosi. Reklamy proszków i sprzętu czyszczącego są realizowane według najbardziej tradycyjnego scenariusza, zapożyczonego z rynku niemieckiego, skąd przeważnie pochodzą reklamowane produkty. Dla przykładu, w reklamie proszku Vizir, reporter-mężczyzna odwiedza panie domu i prosi o pokazanie ostatniego prania; z reguły są to mężowskie koszule. Dość często reklamy proszków do prania są po prostu adaptacją filmów reklamowych z rynku niemieckiego, gdzie reklamy naznaczone są piętnem płci w znacznie większym stopniu niż w Polsce. Warto jednak zauważyć, że coraz częściej kobiety w reklamach zaczynają mówić własnym głosem. Na przykład kobieta występująca w reklamie wybielacza Vanish mówi, że daje on jej komfort psychiczny i nie wspomina nic o rywalizacji z sąsiadką lub o potrzebie pochwały ze strony męża. Zmiany zatem są widoczne, choć ich tempo pozostawia wiele do życzenia. Ról społecznych uczymy się od najmłodszych lat. Autorzy prac na ten temat zauważają, że stereotypowe zachowania są powielane przez dzieci zgodnie z owym niezmiennym rytuałem: mężczyźni (ojciec z synem) razem się brudzą i razem nie wchodzą do kuchni, gdzie znajduje się babcia, mama, córka; kuchnia to przestrzeń kobiet. Przedstawiane w reklamach matki rzadko opuszczają tę przestrzeń; nie powierza im się nigdy ról osób, które objaśniają świat i wpływają na rozwój intelektualny swoich dzieci. Ich rola ogranicza się do karmienia i do zaopatrywania rodziny w czyste ubrania. Kobiece rozrywki nie istnieją – chyba że za rozrywkę uznać pranie lub pieczenie ciasta. Według Mizielińskiej, „reklama rozpoczyna stereotypizację mężczyzn i kobiet od najwcześniejszego okresu ich życia. (...) Obraz dziewczynki wyłaniający się z reklam – to obraz zminiaturyzowanej mamy.” 263 Ciało – przedmiot kultu i pożądania „Piękno stanowi jedną z głównych płaszczyzn społecznego konstruowania i podtrzymywania różnicy płciowej” – pisze Z. Melosik (Ciało, tożsamość i władza). W reklamach kosmetyków pojawiają się kobiety, które nie pasują do żadnej z wymienionych wyżej kategorii. Są to kobiety-zjawiska, nimfy błądzące po plażach, łąkach i innych tajemniczych przestrzeniach; ani feministki, ani kapłanki domowego ogniska. Dbają tylko o swoje ciało. Ironicznie mówi się, że w świecie reklamy ludzie nie dożywają trzydziestki. Tylko nieliczni producenci zdobywają się na odwagę, by do reklamy kosmetyków zaangażować dojrzałe kobiety. W zasadzie wyłącza się je poza nawias oficjalnych odbiorców, nie pojawiają się nawet w reklamach kremów przeciwzmarszczkowych, choć przecież są najczęstszymi użytkowniczkami tych właśnie preparatów. Przekaz skierowany do grupy, która stanowi cel marketingowej ofensywy, jest sformułowany kategorycznie: musisz to stosować, bo to jedyny ratunek dla twojej skóry. W reklamach kosmetyków najczęściej pojawiają się tajemnicze i niewiele mówiące nazwy kremów i wchodzących w ich skład ingrediencji; nazwy te mają działać na zasadzie magicznego zaklęcia. Wizerunek, który wzmacnia oddziaływanie reklamy, może pasować do jednej kobiety na tysiąc, ale mimo to – a może właśnie dlatego – z powodu reklam stajemy się więźniarkami naszego domu i/lub ciała. Męskie ciało nie jest oceniane tak surowo jak kobiece; właściwie nie podlega ocenie. Mówi się o estetycznej dyskryminacji i feminizacji ciała. Nikt nie skupia uwagi na męskiej urodzie, starzeniu się skóry i na zbędnych kilogramach. Kulturowo uwarunkowany przymus bycia pięknym zdaje się ich nie dotyczyć. Ciało męskie jako obiekt estetyczny pojawia się – często wspólnie z ciałem kobiecym – w skierowanych do młodszego odbiorcy, nieco odważniejszych niż europejskie amerykańskich filmach reklamowych typu uniseks; występują w nich nacechowane seksualnością postacie chłopców i dziewczyn. Ciało kobiece równie często wykorzystywane jest w reklamach skierowanych do mężczyzn, jak i do kobiet. „Kobieta traktowana jest w reklamie przedmiotowo wówczas, gdy mężczyzna chce potwierdzić lub udowodnić swoją męskość” – pisze Sylwia Borowska w swojej pracy magi264 sterskiej zatytułowanej „Matka, żona, przedmiot pożądania – modelowe wizerunki kobiet w reklamie telewizyjnej”. Dlatego tak często motyw kobiety pojawia w reklamach samochodów. „Fragmentaryzacja ciała kobiecego jest jednym z najbardziej uprzedmiotawiających zjawisk kultury współczesnej” – twierdzi Z. Melosik. Kobieta pojawia się po to, by zniknąć, przegrać rywalizację z nowym batonem, napojem czy piwem właśnie testowanym przez prawdziwego mężczyznę. W reklamach skierowanych do mężczyzn kobiety przedstawiane są najczęściej jako nienasycone seksualnie, myślące „tylko o jednym”, operujące określonym, wąskim systemem skojarzeń. Dyskretna aluzja w reklamówce Renault Clio – „wymiar ma znaczenie” – może świadczyć o takim podejściu. Co istotne, w emitowanych w polskiej telewizji reklamach znacznie częściej mężczyźni opuszczają kobiety niż odwrotnie. Takim przykładem może być reklama piwa EB. Piwo uwodzi mężczyzn, stanowiąc konkurencję dla kobiet, które pozostają w domu; w tym czasie mężczyźni w pubach przytulają się miłośnie do schłodzonych butelek z ulubionym napojem. Dość niezrozumiałym zabiegiem reklamodawcy jest wykorzystanie motywu erotycznego w reklamach lodów i chipsów. Kobieta, która je lody, jest przedstawiana zawsze w stanie najwyższego uniesienia, niemalże orgazmu. Mężczyźni w reklamówce lodów wabieni są wspaniałym samochodem, ze zmysłową, rozkoszującą się lodami kobietą w środku. Pomysłowość autorów scenariuszy nie zna w przypadku tego produktu żadnych granic, chociaż głównymi konsumentami lodów są przecież młodzież i dzieci. Podobnie jest z chipsami. Emitowana obecnie reklamówka z Pamelą Anderson jest nie tylko wulgarna, ale zawiera także motyw upokorzenia: za nowe chipsy Pamela jest skłonna wyszorować pokład i jeść ofiarodawcom z ręki. Motyw jedzenia chipsów z ręki wydaje się zresztą typowy dla reklam tej przekąski. „Współczesna reklama wykorzystuje coraz częściej konwencje stosowane w miękkiej pornografii” – mówi Melosik. Wydaje się, że szczególnie w reklamach lodów i piwa zjawisko to jest szczególnie nasilone; często pokazywane są na przemian kształty butelki i kobiety. Melosik twierdzi również, że w procesie erotyzacji konsumpcji kobieta – użyczając towarowi znaczenia i wartości – sama staje się towarem. 265 Nadchodzą zmiany? Co jakiś czas pojawiają się reklamy ukazujące kobiety i mężczyzn w nietypowych dla siebie rolach. Kobiety zaczęły reklamować samochody (Citroen, Renault Clio), fundusze emerytalne i telefony komórkowe, mężczyźni zaś bywają pokazywani przy pracach domowych. Pojawiły się także kobiety w rolach zarezerwowanych do tej pory dla mężczyzn. Reklamówka telefonu komórkowego Era GSM ma całkowicie kobiecy charakter: przedstawia cztery młode kobiety reprezentujące różne style życia, których cechę wspólną stanowi aktywność. W ich wypowiedziach jednak akcentowana jest rola telefonu jako źródła poczucia bezpieczeństwa („Mogę wezwać taksówkę, pomoc” i „Czuję się pewniej”). Autorzy wykorzystują tu stereotyp zalęknionej i niezaradnej kobiety, której potrzebna jest ochrona i pomoc. Znaczącą nowością jest z pewnością reklamówka tamponów OB. Nie tylko w naszym społeczeństwie funkcjonuje tzw. tabu menstruacyjne, które sprawia, że w reklamach podpasek i tamponów używa się omówień. W nowej reklamówce OB pojawia się naga kobieta, panuje erotyczna i zmysłowa atmosfera, a kobiecy głos informuje, że te tampony zostały zaprojektowane przez kobietę ginekologa. Film jest oryginalny i estetyczny, choć niewątpliwe fałszuje rzeczywistość: wszak menstruacja nie jest charakterystyczna wyłącznie dla nastolatek i młodych kobiet występujących we wszystkich reklamach tego typu produktów. W świecie reklamy zajęcia, które stanowią wedle niepisanych reguł domenę kobiet, mężczyźni wykonują wyjątkowo, traktując je jako chwilową rozrywkę. Za przełom w skostniałej tradycji reklamowania środków czystości trzeba uznać reklamówkę WC Picker, w której sprzątaniem domu zajmuje się mężczyzna. Żona tuż przed wyjściem z domu wydaje mężowi dyspozycje. Mężczyzna świetnie sobie radzi, wobec czego żona postanawia, że od tej pory będzie to jego obowiązek. Mąż nie wygląda na uszczęśliwionego, ale nie protestuje. Również pranie, które dotychczas było obowiązkiem kobiet, staje się także męskim zadaniem. Mężczyźni, którzy w reklamach piorą i zmywają naczynia, są z reguły młodzi i można przypuszczać, że prowadzą kawalerski żywot. Można też przypuszczać, że po ślubie sytuacja się zmieni. Jeśli ta interpretacja jest mylna, to można przyjąć inną: reklama ta oznacza zwiastun pewnych 266 obyczajowych przemian. Na razie jednak mężczyźni występujący w reklamach środków czystości pokazywani są często jako niezguły, które nie radzą sobie z domowymi obowiązkami. Producenci reklam funduszy emerytalnych nie powierzają kobietom zbyt wielu ważnych ról. Jeden z takich funduszy zachwala kobieta, która mówi w charakterystyczny dla mężczyzn sposób – powoli i niskim głosem. Występująca w reklamie Commercial Union Edyta Górniak pełni natomiast jedynie funkcję atrakcyjnego gadżetu. Kobiety reklamują także produkty zupełnie nietypowe dla swojej stereotypowo pojmowanej roli. Należą do nich między innymi klej i system ocieplenia domu. Co ciekawe, w drugim przypadku kobieta występuje sama, bez męża i gromadki dzieci. Swoista emancypacja przebiega niekiedy nawet zbyt szybko i niekoniecznie w dobrym kierunku. W filmie, który reklamuje depilator firmy Braun, mężczyzna pyta kobietę: „Goliłaś nogi?” Do tej pory w reklamach depilatorów stosowano omówienia, a golenie było czynnością męską – podobnie jak inicjatywa w seksie. Reklama depilatorów Brauna burzy te stereotypy, ale czyni to w niefortunny sposób; mężczyzna badający stopień wygolenia kobiecych nóg – to koncept niestosowny i uwłaczający, sugeruje bowiem, że golenie jest niezbędne, by kobieta stała się atrakcyjna. Innym charakterystycznym zjawiskiem jest nowa bohaterka – kobieta aktywna i pewna siebie, która nie znajduje wśród stereotypowych postaci mężczyzn odpowiedniego dla siebie partnera. W reklamie Rexony młoda kobieta brawurowo i skutecznie prowadzi samochód podczas egzaminu na prawo jazdy, a spocony ze strachu instruktor daje jej z ulgą zaliczenie. Aktywność kobiet jest wykorzystywana w reklamach dotyczących przyjemności, np. słodyczy. Aktywność przejawia kobieta w reklamie cukierków Eclairs. W reklamie jogurtu Fantasia młodej dziewczynie marzy się mężczyzna z fantazją – ale tylko po to, by podał jej jogurt o tej nazwie. Kobieta rezygnuje z mężczyzny – to kolejny przełamany stereotyp. Znakiem nadchodzących, nowych czasów jest zaangażowanie przez koncern L’Oreal kontrowersyjnej aktorki Mili Jovovich, która mówi: „Zwyczajny seks mnie nudzi” – reklamując tusz do rzęs. 267 KOBIETY W TELEWIZJI W polskiej telewizji publicznej nie można narzekać na brak kobiet. Pracują w niej dziennikarki prezentujące różne temperamenty i style prowadzenia programów. Ponad połowa pracowników Telewizji Polskiej to kobiety (B. Pietkiewicz, Portrety kobiet i mężczyzn). Jednak wśród dziennikarzy i dziennikarek nadal obowiązuje stereotypowy podział tematyczny. Zdrowiem i problemami społecznymi zajmują się najczęściej kobiety, jako te wrażliwsze i bardziej emocjonalne. Mężczyźni mówią o polityce, samochodach, sporcie. Są oczywiście wyjątki: w programach informacyjnych sprawozdawczyniami z Sejmu są kobiety, korespondentką w USA jest kobieta, o sporcie mówią mężczyźni i kobiety. „Dwójka” została niemal całkowicie sfeminizowana, prezenterkami są w większości kobiety. Jednak zgodnie ze stereotypowym przekonaniem o wyższości intelektualnej mężczyzn, quizy i teleturnieje prowadzą przeważnie właśnie oni; wyjątek stanowi Stanisława Ryster prowadząca od lat „Wielką Grę”. Panowie prowadzący – a zatem eksperci – mają do pomocy długonogie asystentki, których zadanie sprowadza się do przyozdabiania programu. Kobiety występujące w telewizji ubrane są w sposób uznawany za kobiecy. Programy informacyjne rządzą się surowszymi prawami: prowadzące noszą damskie garnitury bądź garsonki, jednak nie obowiązuje sztywna kolorystyka: biel, czerń, granat, popiel – zdarzają się jaskrawsze kolory. Jedynie Barbara Czajkowska w swoim programie „Linia specjalna” od początku jego istnienia występuje w jednakowym, męskim stroju – ciemnej marynarce, białej bluzce i muszce. Zdaniem Pietkiewicz – obraz świata przedstawiany w TV jest niezgodny z prawdą, ponieważ kobiet jest w rzeczywistym świecie więcej, tymczasem w programach informacyjnych mężczyźni i ich osiągnięcia są prezentowani kilkakrotnie częściej niż kobiety. Kobiety stanowią wprawdzie przeważającą część zespołu TVP, ale autentyczna promocja kobiet w telewizji publicznej nie istnieje; płeć wciąż decyduje o wartości poszczególnych cech, zachowań czy zajęć. Kobiety przeważnie pojawiają się jako żony swoich mężów, zwykle nieco zawstydzone swoim sukcesem. Telewizja nie wykreowała na razie prawdziwej „mody” na kobiety aktywne. Kobiety sukcesu, jeśli już się w tele268 wizji pokażą, bywają wypytywane przede wszystkim o rodzinę, dom i dzieci, a szczególnie o to, jak godzą obowiązki zawodowe z domowymi. Mężczyznom nikt takich pytań nie zadaje, uznaje się bowiem, że oni domowych obowiązków nie mają. SERIALE – DOGODZIĆ WSZYSTKIM Telenowele – podobnie jak reklamy – wykorzystują stereotypy w budowaniu postaci, z którymi łatwo się identyfikować; podobnie twórcy telenowel odwołują się do stereotypów podczas konstruowania scenariusza. Są realizowane tak, by jak największa grupa widzów mogła je bez trudu zrozumieć i zaakceptować. W tego typu serialach występują bohaterowie o jednoznacznych cechach, które pozwalają widzom przewidzieć, a następnie ocenić ich postępowanie w określonych sytuacjach życiowych. Zaletą polskich produkcji jest to, że ukazują pewne zróżnicowanie typów kobiecych bohaterek, nie ograniczając się do podziału na dobre blondynki i złe brunetki. Dominuje jednak typ tradycyjny i właśnie w przypadku tych bohaterek odnosi się wrażenie, że są one najlepiej i najdokładniej nakreślonymi postaciami: polskie kobiety „z charakterem”, dla których wartością nadrzędną niezmiennie pozostaje rodzina i dom, a przede wszystkim dzieci. Postać kobiety bezdzietnej i samotnej z wyboru nie występuje w telenowelach. Najpopularniejszymi polskimi telenowelami są: „Klan” (pierwsze miejsce w rankingach popularności i tzw. oglądalności) i „Złotopolscy”. Kobiece postacie z „Klanu” realizują się w tradycyjnych rolach niezależnie od wykonywanego zawodu i sytuacji ekonomicznej – i to prawdopodobnie czyni ów serial tak bardzo popularnym. Dominuje w nim tradycyjny model rodziny 2+2, z wzorcowym małżeństwem: on – lekarz, ona – pracownik naukowy. Kobieta często ukazywana jest podczas prac porządkowych. Mimo jednoznacznie określonego, wysokiego statusu materialnego pani domu zawsze wszystko robi sama. Zatrudnienie gosposi prawdopodobnie zmniejszyłoby sympatię dla bohaterki, mogłoby bowiem sugerować, że nie radzi sobie sama z pracami domowymi, odbiega więc od ideału. Nigdy nie protestuje, jest łagodna i wyrozumiała, zazwyczaj w dobrym humorze. Choć z jednej 269 strony niewątpliwie inteligentna i nowoczesna, co rano chodzi po bułeczki i usługuje rodzinie. Charakterystyczne jest to, że w reklamie i w telenoweli wszyscy są z takiego stanu rzeczy zadowoleni. Małżeństwo jest idealne dlatego, że nikt nie wychodzi poza swoją społecznie określoną rolę; nie ma kłótni o podział obowiązków, nie ma walki płci. Kobiety często ukazywane są w kuchni bądź w trakcie domowych porządków, a mężczyźni tylko sporadycznie wykonują prace uznawane za kobiece. Inne bohaterki serialu również – niezależnie od sytuacji – zawsze zajmują się domem. W sytuacjach stresowych podlewają kwiaty, rzadko siedzą bezczynnie. Najstarsze bohaterki mają silne charaktery i reprezentują określony, niezmienny system wartości. Kobiety średniego pokolenia są najbardziej zagubione. Jeśli mają romanse, to je kończą i wracają do mężów przekonane, że rodzina jest najważniejsza. Większość bohaterek wciąż szuka swego miejsca w życiu zawodowym i prywatnym, czasem podejmując decyzje zaskakujące dla siebie i rodziny. Kobiety te nie są ani tradycyjne, ani nowoczesne, nie potrafią bowiem się określić w nowej rzeczywistości. Jedna z nich ma dość bycia gospodynią, żoną swego męża. Pragnie się realizować, co jednak jej się nie udaje i powraca więc, skruszona, na łono rodziny. Męski przedstawiciel rodu, podsumowując to wydarzenie, mówi o babskich ambicjach; podsuwa odbiorcom gotowy wniosek: miejsce kobiety jest w domu. Choć silne są związki międzypokoleniowe (w obu telenowelach mieszkają ze sobą w jednym domu trzy pokolenia), to relacje matki – babcie mają najistotniejszy wpływ, tak na życie dorosłych synów, jak i córek. Matki średniego pokolenia już tego wpływu nie mają; rzadko widują swoje zabiegane dzieci, które wprawdzie zachowują z nimi dobry kontakt, lecz często traktują rodziców jako „nieżyciowych”. Córki, choć bardzo „niezależne”, zwierzają się matkom i przeważnie uczestniczą w kuchennym rytuałach przygotowywania posiłków. Rozwody i niekonwencjonalne sytuacje zdarzają się głównie najmłodszym bohaterkom seriali. Rozwiedzione bywają także tzw. kobiety sukcesu, przedstawiane w charakterystyczny dla tego „gatunku” sposób: ostry makijaż, obfita biżuteria, wyzywający, często jaskrawy strój. Kobiety wolne, „po przejściach”, prowadzące samodzielnie własne firmy, sku270 piają najczęściej negatywne emocje widowni. Ta opozycja sukcesu w pracy i niepowodzeń w życiu prywatnym funkcjonuje nieodmiennie w każdej telenoweli. W polskich wersjach nie ma jednak prawdziwego czarnego charakteru – wszystkie bohaterki zawsze się nawracają i zawsze kochają dzieci. Tematy zdrady bądź nieformalnych związków – czyli tematy akceptowane z trudem lub wcale przez starszych widzów – pojawiają się w telenowelach dość rzadko; ale absolutnym tematem tabu nadal pozostaje aborcja. W polskich telenowelach nie ma także seksu ani rozmów na ten temat. Erotyka pojawia się rzadko, a bohaterki w średnim wieku są zwykle zawstydzone, gdy ich mężowie dyskretną aluzją nawiązują do tej tematyki. Seks bywa jednak wykorzystywany w klasyczny sposób – podobnie jak „trafianie przez żołądek do serca” – w chwilach kryzysu małżeńskiego. WIZERUNEK KOBIET W PRASIE CODZIENNEJ Kobieta w instytucji Kobieta-urzędnik i kobieta obciążona prozaicznymi problemami dnia codziennego to dwa wizerunki kobiet najczęściej goszczące na łamach prasy codziennej, w dziennikach takich, jak Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, Trybuna. Kobieta-urzędnik jest istotą pozbawioną płci, co widać w męskich nazwach ich stanowisk. W 1999 roku funkcję taką pełnią: Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes NBP, Alicja Grześkowiak, marszałek Senatu, Hanna Suchocka, minister sprawiedliwości, Ewa Lewicka, wiceminister pracy odpowiedzialna za powodzenie reformy emerytalnej, Franciszka Cegielska, minister zdrowia, i Anna Knysok, wiceminister zdrowia odpowiedzialna za wdrożenie reformy ubezpieczeń zdrowotnych. Urzędniczki, podobnie jak urzędnicy, podejmują decyzje mające znaczenie dla całego społeczeństwa, a prasa i czytelnicy postrzegają je wyłącznie przez pryzmat ich urzędu, bezpłciowo. W 1992 roku prasa zachłystywała się faktem, że po raz pierwszy w historii Polski kobieta (Hanna Suchocka) została premierem. Dziś mało kto zwraca uwagę na płeć urzędnika, bez względu na rangę jego urzędu. 271 Kobieta obarczona prozaicznymi problemami to już wizerunek bardziej złożony i zmieniający się w zależności od sytuacji. W połowie 1999 roku rolę taką odgrywa pielęgniarka (lub włókniarka) protestująca przeciwko bardzo niskiej pensji oraz feministka domagająca się dostępu do badań prenatalnych. Oba problemy dosyć długo zaprzątały uwagę prasy codziennej. Przy okazji protestów pielęgniarek można się było dowiedzieć, jak niskie są pensje w najbardziej sfeminizowanych grupach zawodowych i jak duże jest w tych środowiskach zagrożenie bezrobociem. Druga kwestia, czyli dostępność badań prenatalnych, obnażyła m.in. niewiedzę w tej dziedzinie. W Polsce wykonuje się 20 razy mniej badań prenatalnych, niż potrzeba – głównie dlatego, że kobiety ich nie chcą lub nie wiedzą, że powinny je zrobić, a jeśli nawet chcą i wiedzą, to nie potrafią egzekwować należnych im praw. Dziesięć lat dyskusji o aborcji Śledząc prasę codzienną w latach 90., łatwo można się przekonać, że w całej dekadzie kobiety postrzegane były przede wszystkim poprzez pryzmat problemu aborcji. Początek lat 90. to wielka batalia o zakaz przerywania ciąży ze względów społecznych. W 1991 roku prasa sporo pisała też o Annie Popowicz, pełnomocniku ds. kobiet powołanym przez rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, przede wszystkim dlatego, że angażowała się ona w obronę prawa do aborcji. Rok 1992 przynosi wprowadzenie zakazu przerywania ciąży za pośrednictwem Kodeksu Etyki Lekarskiej i dalszy ciąg burzliwej dyskusji o prawach kobiet, w tym o prawie do aborcji. Sporo miejsca poświęcono przy tej okazji turystyce aborcyjnej, podziemiu aborcyjnemu, oświacie seksualnej i metodom zapobiegania niechcianej ciąży. W tym okresie z prasy wyłaniał się wizerunek kobiety słabo zorientowanej w problematyce regulacji poczęć i z tego powodu – a także z powodów ekonomicznych – rzadko sięgającej po środki antykoncepcyjne. Rok 1993 – to pierwszy rok obowiązywania ustawowego zakazu przerywania ciąży ze względów społecznych, który zapoczątkował coroczne dyskusje w parlamencie na temat realizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Dyskusje zakończyły się liberalizacją przepisów aborcyjnych. 272 W 1997 roku Sejm przywrócił prawo do przerywania ciąży ze względów społecznych i wkrótce potem je cofnął. Rok później rząd zaprzestał dotowania pięciu spośród ośmiu środków antykoncepcyjnych, co spowodowało dyskusję na temat realizacji praw reprodukcyjnych w Polsce, w tym prawa do decydowania o liczbie posiadanych dzieci. Dyskusja nad dostępnością badań prenatalnych również toczyła się w kontekście prawa do przerywania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Kobieta incydentalna Poza problemem aborcji inne tematy poruszane są przez prasę codzienną raczej incydentalnie. Na początku lat 90. na łamach prasy publikowane były wyniki badań opinii publicznej, prowadzonych wyłącznie wśród kobiet. Wynikało z nich m.in., że Polki chciałyby partnerskiego związku z mężczyznami, ale w praktyce biorą na siebie gros obowiązków domowych. Wartość poznawcza tych badań była raczej niewielka, nie objęto bowiem nimi mężczyzn i uzyskanych wyników nie było z czym porównać. W 1995 roku sporo miejsca w prasie zajmowała konferencja ONZ na rzecz kobiet w Pekinie oraz przygotowane przez rząd i organizacje pozarządowe raporty opisujące sytuację kobiet w Polsce. Dość dużo pisano o prawach kobiet i o tym, że należy je uznać za integralną część praw człowieka. W 1997 roku rząd przyjął Krajowy program działań na rzecz kobiet; prasa pisała o nim skąpo i – jak się okazało – miała rację, bo nie było o czym się rozpisywać: program pozostał na papierze. Ciekawą i pożyteczną inicjatywę podjęła na początku lat 90. Gazeta Wyborcza, organizując akcję „Rodzić po ludzku”. Na łamach Gazety opublikowano cykl artykułów i reportaży poświęconych warunkom panującym w szpitalach położniczych. Akcja spotkała się z dużym odzewem ze strony czytelniczek, które dzieliły się z redakcją własnymi doświadczeniami. Autorzy cyklu zwracali uwagę na uprzedmiotowienie i ubezwłasnowolnienie kobiet w szpitalach położniczych, a przy okazji poruszyli problem podejścia do pacjentów w szpitalach publicznych w ogóle. 273 Express Wieczorny przez jakiś czas prowadził interesującą akcję – klub kobiet maltretowanych w rodzinie, publikując przy okazji cykl artykułów o przemocy wobec kobiet. Do niedawna problem przemocy w rodzinie był poruszany na łamach gazet codziennych jedynie sporadycznie – zwykle przy okazji corocznych trybunałów w sprawie przemocy wobec kobiet, organizowanych przez Centrum Praw Kobiet. Zainteresowanie mediów skupiła kontrowersyjna kampania billboardowa przeciwko przemocy, choć plakaty z hasłem typu „bo zupa była niesłona”, przedstawiające pobitą kobietę, stały się powodem niewybrednych żartów. Sporo informacji prasowych poświęcono też programowi przeciwdziałania przemocy w rodzinie, zablokowanemu zresztą przez pełnomocnika rządu ds. rodziny Kazimierza Kaperę. kład matkom, jak postępować z dziećmi w sytuacjach kryzysowych, niekiedy zamieszczają też głosy ojców w sprawach wychowawczych. Zamieszczane są również porady na temat zdrowia, modnych strojów i kosmetyków, a także sugestie, jak urządzić mieszkanie. Jest też oczywiście dział przepisów kulinarnych, twórcy bowiem pism dla kobiet żyją w przeświadczeniu, że każda kobieta uwielbia gotowanie. „Wysokie obcasy” proponują też kuchenny high life, a mianowicie – „Kuchnię ambasadorów”. Dodatek nie wydaje się lansować jakiegoś określonego wizerunku kobiety, lecz raczej zaspokoić domniemane potrzeby czytelniczek i czytelników całej Gazety Wyborczej (ostatnie numery trochę to przełamują). Informacja drugiej kategorii Jak się ubrać, jak żyć Życie Warszawy przez kilka miesięcy wydawało cotygodniowy kolorowy dodatek „Femina”, w którym dominowały przedruki banalnych artykułów z prasy zachodniej. Dodatek szybko zniknął ze stron Życia. Tematyka kobieca jest w prasie codziennej traktowana jako informacja drugiej kategorii i często bywa spychana z łamów przez wydarzenia polityczne. Informacja polityczna dominuje nad publicystyką, nad wywiadami, a nawet nad relacjami z konferencji prasowych, choć bywa to uzależnione od tematu konferencji. Informacje dotyczące problemów kobiet, a nie związane z bieżącymi wydarzeniami, mają szansę na publikację wówczas, gdy niewiele dzieje się w polityce. Wywiad z kobietą ukazuje się w gazecie pod warunkiem, że zajmuje ona eksponowane stanowisko. Tekst „kobiecy” ma szansę na publikację, jeżeli porusza zagadnienia o charakterze ciekawostkowym, skąpo w prasie omawiane – np. reportaż ze zjazdu feministek, historia kobiety maltretowanej przez męża itp. Inne teksty publicystyczne, poświęcone np. problemowi dyskryminacji kobiet na rynku pracy, zazwyczaj ukazują się przy okazji jakiegoś wydarzenia i nawiązują do niego. Brakuje też tekstów informujących o inicjatywach środowisk kobiecych, tekstów interwencyjnych omawiających problem dyskryminacji kobiet, a także artykułów edukacyjnych. Najnowszą inicjatywą prasową adresowaną do kobiet jest sobotni dodatek do Gazety Wyborczej o intrygującej nazwie „Wysokie Obcasy”. W dodatku często prezentuje się życie jakiejś niezwykłej kobiety, np. świętej Kingi czy Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. Publikowane są omówienia wydarzeń kulturalnych, recenzje książek o kobietach i dla kobiet. „Wysokie obcasy” mają też rys poradnikowy; radzą na przy- Gazety codzienne rzadko poruszają takie tematy, jak praca w sfeminizowanych zawodach, dyskryminacja płacowa kobiet, łamanie prawa pracy (dwa ostatnie problemy znajdują odzwierciedlenie wyłącznie w statystykach), problemy z powrotem do pracy kobiet po urlopach wychowawczych, problemy z łączeniem pracy zawodowej z wychowywaniem małych dzieci (brak instytucjonalnej opieki nad dziećmi – Prasa codzienna od początku lat 90. próbowała przyciągnąć czytelniczki, wydzielając kącik adresowany głównie do kobiet. Rzeczpospolita przez kilka lat była jedynym dziennikiem, który kilka razy w tygodniu publikował artykuły na tematy istotne dla kobiet, a raz w tygodniu oddawał tym tematom całą kolumnę pt. „Kobieta interesu”. Zgodnie z tytułem na stronie tej prezentowano przede wszystkim kobiety prowadzące własne przedsiębiorstwa. Ponadto były tam rozmaite porady dla przedsiębiorczych pań: jak prowadzić przedsiębiorstwo, jak być asertywną, jak przyjmować i zwalniać pracowników, jak się ubrać do pracy. Z biegiem czasu poradnictwo odzieżowo-kosmetyczne zaczęło dominować nad inną tematyką i ostatecznie „Kobieta interesu” przestała się ukazywać. 274 275 żłobków, przedszkoli, świetlic szkolnych). Dla prasy zdaje się nie istnieć molestowanie seksualne w pracy czy szkodliwość stereotypowego postrzegania ról kobiecych i męskich. Na wizerunek kobiet w mediach mają też pewien wpływ same organizacje kobiece, które często zaniedbują kontakty z prasą i nie informują redakcji gazet o swojej działalności, np. o organizowaniu konferencji naukowych, spotkań czy dyskusji. UWAGI KOŃCOWE Według Joanny Bator w Polsce dopiero rozpoczyna się dyskusja na temat negatywnego wpływu, jaki na prawdziwe życie kobiet wywiera ich fałszywy wizerunek wykreowany przez media. Nie należy się spodziewać, że z telewizyjnych ekranów kiedykolwiek znikną seriale propagujące tradycyjny model rodziny lub reklamy, które z jednej strony ukazują stereotypowy podział ról w małżeństwie, a z drugiej – kobiety jako nieskomplikowany w obsłudze obiekt seksualny. Można się natomiast spodziewać, że przybędzie reklam reagujących na przemiany obyczajowe; ich procentowy udział w zestawieniu z reklamami „tradycyjnymi” stanie się miarą dokonujących się w polskim społeczeństwie przemian kulturowych. Należy też mieć nadzieję, że nadejdzie moment, gdy posługiwanie się stereotypami dotyczącymi kobiet stanie się po prostu „politycznie niepoprawne”. Nie wiadomo natomiast, czy – jeśli w ogóle – telewizja uświadamia sobie konieczność promocji polskich kobiet. Wraz ze wzrostem aktywności organizacji kobiecych nasilą się kampanie o charakterze społecznym, które obejmą przemilczane dotąd problemy milionów polskich kobiet. Ważna jest także odpowiedź na pytanie zasadnicze: Czy polskie kobiety chcą – i czy są do tego gotowe – zmiany swojej pozycji w patriarchalnym układzie sił; i czy gotowi są na to mężczyźni, którzy większą niezależność kobiet postrzegają jako osłabienie swojej dominującej pozycji w rodzinie i w społeczeństwie. Doświadczenia społeczeństw rynkowych zdają się niestety przemawiać za tym, że prognozy przewidujące zanikanie różnic społecznych związanych z płcią nie mają w polskiej rzeczywistości realnych podstaw. KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – KOBIETY A ŚRODKI MASOWEGO PRZEKAZU DZIAŁANIA KIERUNKOWE Zwiększenie dostępu i uczestnictwa kobiet w procesie podejmowania decyzji w środkach masowego przekazu oraz umożliwienie im wyrażania swych opinii ZADANIA PROGRAMOWE Ułatwienie organizacjom pozarządowym działającym w zakresie ochrony praw kobiet bezpłatnego dostępu do programów i promocji swej działalności w radiu i telewizji DZIAŁANIA KIERUNKOWE Wprowadzenie zmian w przepisach prawnych i procedurach dotyczących mediów, w celu respektowania konstytucyjnej zasady równości kobiet i mężczyzn ZADANIA PROGRAMOWE Przygotowanie w miarę potrzeby projektu odpowiednich zmian legislacyjnych oraz projektu modelowego kodeksu postępowania pracownika mediów i reklamy Wprowadzenie procedur obligujących środki masowego przekazu do przestrzegania i promowania zasady równości kobiet i mężczyzn oraz niedyskryminacji ze względu na płeć wprowadzenie zakazu finansowania z funduszy publicznych programów utrwalających stereotyp ról kobiet i mężczyzn wprowadzenie zakazu używania przez dziennikarzy zatrudnionych w środkach masowego przekazu języka utrwalającego stereotypy na temat płci (sexist language) opracowanie i realizacja procedur umożliwiających monitorowanie treści programowych publicznych i koncesjonowanych przez państwo prywatnych środków masowego przekazu wprowadzenie środków motywujących do ukazywania kobiet i mężczyzn w reklamach i mediach w sposób niedyskryminujący, promujący partnerski podział obowiązków domowych i rodzinnych oraz równość w miejscu pracy i innych dziedzinach życia społecznego zobowiązanie mediów do emitowania programów informacyjno-edukacyjnych o zasadzie równości wobec prawa i zakazie dyskryminacji ze względu na płeć oraz programów służących podnoszeniu statusu społecznego kobiet, a także umieszczania takich treści w innych programach uwarunkowanie uzyskania lub przedłużenia koncesji na prowadzenie prywatnych stacji radiowych i telewizyjnych od respektowania w działalności programowej zasady równości płci DZIAŁANIA KIERUNKOWE Edukacja w zakresie równości płci, osób odpowiedzialnych i zatrudnionych w środkach masowego przekazu (w reklamie oraz studentów dziennikarstwa) 276 277 ZADANIA PROGRAMOWE Wprowadzenie do programów studiów przygotowujących dziennikarzy treści uwzględniających problematykę równości płci oraz metody treningu uwrażliwiającego na problematykę dyskryminacji Organizowanie szkoleń dla pracowników reklamy i środków masowego przekazu, osób sprawujących stanowiska kierownicze w mediach, mających na celu: uwrażliwienie na problematykę równości pod względem płci upowszechnianie przekonania o dyskryminującym, obraźliwym i poniżającym charakterze stereotypów na temat płci propagowanie niestereotypowych i zróżnicowanych sposobów przedstawiania kobiet w środkach masowego przekazu eliminowanie seksistowskiego języka uświadamianie potrzeby eliminowania w mediach pornografii i przemocy wobec kobiet Inicjowanie i emitowanie programów informacyjno-edukacyjnych o tematyce równości kobiet i mężczyzn wobec prawa, niedyskryminacji ze względu na płeć oraz statusie społecznym kobiet podejmowanie problematyki dotyczącej równości płci na wszystkich płaszczyznach: społecznej, konsumenckiej, publicznej prezentowanie w mediach różnych wizerunków kobiet, różnorodnych dróg ich samorealizacji oraz ról pełnionych przez nie w życiu społecznym Powołanie zespołu ekspertów w dziedzinie mediów, oceniających programy oraz doradzających przedstawicielom środków masowego przekazu treści i sposoby prezentowania w mediach praw, statusu, osiągnięć, potrzeb i zainteresowań kobiet Wspieranie inicjatyw konsumenckich – odbiorców programów masowego przekazu i czytelników prasy, czuwających nad przestrzeganiem zasady równości pod względem płci BIBLIOGRAFIA 1. Demoskop, Badania Rynkowe i Społeczne, styczeń 1996. 2. Joanna Regulska, Rodzina polska – wzory wartości, w: Wartości, praca, zakupy. O stylach życia Polaków, pod red. M. Falkowskiej, CBOS, Warszawa 1997. 3. CBOS, Aspiracje zawodowe kobiet a życie codzienne, Warszawa, styczeń 1997. 4. Joanna Bator, Wizerunek kobiety w reklamie telewizyjnej, wyd. Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 1998. 5. Sylwia Borowska, „Matka, żona, przedmiot pożądania – modelowe wizerunki kobiet”, praca magisterska obroniona na Wydziale Dziennikarstwa UW, Warszawa 1998. 6. Maria Ciechomska, Od matriarchatu do feminizmu, Brama, Poznań 1996. 7. Kinga Dziedzic, Wizerunek kobiety i mężczyzny w reklamie telewizyjnej w Polsce i Wielkiej Brytanii, w: Portrety kobiet i mężczyzn, pod red. R. Siemieńskiej, Wyd. Naukowe „Scholar”, Warszawa 1997. 8. G. Elgozy, Paradoksy reklamy. Perswazja legalna, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1973. 9. Barbara Frątczak-Rudnicka, Kobiety w reklamie – kobiety o reklamie, w: Portrety kobiet i mężczyzn, pod red. R. Siemieńskiej, Wyd. Naukowe „Scholar”, Warszawa 1997. 10. Zbyszko Melosik, Tożsamość, ciało i władza, wyd. Edytor, Poznań – Toruń 1996. 11. Jolanta Miluska, Przekształcenie ról płciowych a szanse kobiet, w: Humanistyka i płeć, Wydawnictwo Naukowe, Poznań 1995. 12. Joanna Mizielińska, Kobieta jako przedmiot i podmiot reklamy, w: Od kobiety do mężczyzny i z powrotem – rozważania o płci w kulturze, pod red. J. BrachCzainy, Trans Humana, Białystok 1997. 13. Anna Titkow, Henryk Domański, (red.) Co to znaczy być kobietą w Polsce, IFiS PAN, Warszawa 1995. 14. Monika Wasilewska, Wzory kobiet w reklamie telewizyjnej, w: Portrety kobiet i mężczyz, pod red. R. Siemieńskiej, Wyd. Naukowe „Scholar”, Warszawa 1997. 278 279 Główne cele Centrum Praw Kobiet: działanie na rzecz zmian norm prawnych, praktyki stosowania prawa oraz obyczajów i kultury, które mają charakter dyskryminujący kobiety podnoszenie świadomości prawnej kobiet oraz udzielanie pomocy ofiarom przemocy i dyskryminacji rozwijanie współpracy pomiędzy instytucjami rządowymi oraz organizacjami społecznymi zarówno na szczeblu lokalnym, krajowym i międzynarodowym tworzenie warunków dla większej społecznej i politycznej aktywności kobiet rozwijanie wrażliwości społecznej na potrzeby kobiet w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym Fundacja realizuje swoje cele poprzez: monitorowanie i analizowanie istniejącego ustawodawstwa, założeń polityki, projektów ustaw z punktu widzenia interesów kobiet (m.in. dotyczących konstytucji, prawa pracy, ustawodawstwa karnego, ustawy antyaborcyjnej, ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, ustawy o inicjatywach obywatelskich) oraz uwrażliwianie środowiska prawniczego na kwestie dyskryminacji płci udzielanie bezpłatnej pomocy prawnej i psychologicznej dla kobiet ofiar przemocy i dyskryminacji ze względu na płeć – porady indywidualne, telefoniczny dyżur prawniczy, porady za pośrednictwem listów i poczty elektronicznej, grupa wsparcia, telefon zaufania, asystowanie pokrzywdzonym w kontaktach z organami ścigania, wymiaru sprawiedliwości i innymi instytucjami telefon STOP dla kobiet dotkniętych przemocą i dyskryminacją prowadzenie schroniska „TEMIDA” dla kobiet i dzieci ofiar przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej inicjowanie badań, opracowywanie ekspertyz oraz projektów ustaw dotyczących równouprawnienia płci oraz kwestii istotnych dla kobiet; (m.in. przygotowanie projektu ustawy o przemocy domowej, ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn) prowadzenie działań popularyzatorskich i edukacyjnych - seminaria dla organów ścigania, trybunały ds. Przemocy, szkolenia dla woluntariuszy i pracowników Centrum, I Szkoła Rzeczniczek Praw Kobiet, cotygodniowe spotkania edukacyjne „Poznaj swoje prawa” organizowanie spotkań środowiskowych, konferencji, seminariów i dyskusji na temat praw kobiet Publikacje: poradniki prawne dla kobiet z serii Poznaj swoje prawa: ...jeśli jesteś ofiarą przemocy, ...na rynku pracy, ...jeśli chcesz się rozwieść, ...wszystko o alimentach, ...jeśli jesteś ofiarą gwałtu raport na temat sytuacji prawnej kobiet w Polsce w wersji polskiej i angielskiej - dostępny w Internecie przewodnik dla doradczyń „Kobiety rozmawiają z kobietami” „Żywoty kobiet” – świadectwa kobiet w wersji książkowej ulotki z serii Mity i fakty: Przemoc w rodzinie, Wykorzystywanie seksualne dzieci, Gwałt i przemoc na tle seksualnym pocztówki/naklejki/zakładki dot. feminizmu, molestowania seksualnego w miejscu pracy, problemu zgwałceń skierowane do młodzieży ulotki nt. molestowania seksualnego w miejscu pracy, feminizmu pocztówki z apelem do Ministra Sprawiedliwości o inicjatywę ustawodawczą na rzecz wprowadzenia do polskiego prawa przepisów pozwalających na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu kalendarz na rok 2000 z fragm. Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet film dokumentalny z Trybunału ds. Przemocy, który odbył się 6 marca 1999 r. przygotowanie i utrzymywanie strony Internetowej Centrum Praw Kobiet http://free.ngo.pl/temida materiały szkoleniowe: dot. przemocy wobec kobiet dla przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości oraz praw człowieka kobiet dla Rzeczniczek Praw Kobiet Centrum Praw Kobiet ul. Wilcza 60 lok. 19, 00-679 Warszawa numer konta: PKO BPXIV o/Warszawa 10201143-739990-270-1-111 280