Kobiety w Polsce w latach 90. Raport Centrum

advertisement
Fundacja Centrum Praw Kobiet
00-679 Warszawa, ul. Wilcza 60 lok. 19
tel./fax + 48 (0 22) 652 01 17, 622 25 17
e-mail: [email protected]
http://free.ngo.pl/temida/
SPIS TREŚCI
Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
© Fundacja Centrum Praw Kobiet, Warszawa 2003
Publikacja ukazała się dzięki
dotacji Ambasady Królestwa Holandii oraz
Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu Kobiet
i Mężczyzn
1. Działania państwa na rzecz awansu kobiet . . . . . . . . . . 9
2. Edukacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
3. Kobiety w rodzinie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49
4. Kobiety na rynku pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93
5. Udział kobiet we władzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125
6. Przemoc wobec kobiet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 149
7. Zdrowie kobiet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 185
8. Prawa kobiet w sferze prokreacji . . . . . . . . . . . . . . . . 209
9. Kobiety w mediach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 243
projekt okladki: Katia Badiaszkina
W pracach nad przygotowaniem i aktualizacją Raportu uczestniczyli:
Ilona Bałdyga, Hanna Dąbrowiecka, Andrzej Dominiczak, Joanna
Korpal, Urszula Nowakowska, Elżbieta Świtlik, Beata Zadumińska
Druk: KRISMARK
ISBN: 83-912236-3-9
WPROWADZENIE
OD WYDAWCY
Urszula Nowakowska
Raport „Kobiety w Polsce w latach 90” jest efektem długotrwałego
procesu, zapoczątkowanego trzy lata temu przygotowaniem „Raportu na temat sytuacji prawnej kobiet w Polsce” – prezentującego głównie analizę ustawodawstwa i opublikowanego w skróconej wersji na
naszej stronie internetowej. Publikacja ta wzbudziła duże zainteresowanie, otrzymałyśmy prośby z wielu krajów o przesłanie szczegółowych informacji dotyczących kwestii poruszonych w raporcie. Pytano
nas też wielokrotnie o możliwość otrzymania pełniejszej i drukowanej
wersji raportu.
Chcemy wyrazić swoją wdzięczność Fundacji Forda i UNDP za przyznanie dotacji, dzięki której było możliwe przygotowanie i wydanie
pełnej wersji raportu „Kobiety w Polsce w latach 90” Pragniemy również podziękować sponsorom Centrum Praw Kobiet, którzy wspierali
nas w momencie przygotowywania pierwszej wersji raportu: Fundacji
Sorosa z Nowego Jorku i jej polskiemu oddziałowi – Fundacji im. Stefana Batorego.
Ta publikacja nie powstałaby gdyby nie pomoc wolontariuszek współpracujących z Centrum Praw Kobiet i pracowniczek. Ada Dąbrowska,
Elżbieta Paderewska, Agnieszka Sokołowska, Monika Stawicka, Bożena Witowicz i Kasia Jabłońska-Kamińska pracowały z pełnym zaangażowaniem, zbierały dane statystyczne, przygotowały tabele i zestawienia. Pomoc Barbary Gadomskiej Eleonory Grochowskiej i Andrzeja Dominiczaka przy przeglądaniu i sprawdzaniu kolejnych wersji
raportu była bezcenna.
Mamy nadzieję, że raport ten spotka się z szerokim zainteresowaniem, prosimy o pytania i komentarze – pomogą nam one w opracowaniu kolejnych wydań raportu.
Urszula Nowakowska
Dyrektorka Centrum Praw Kobiet
4
W raporcie przedstawiamy zmiany, jakie zaszły w sytuacji kobiet
w Polsce w latach 90. Zawarte informacje, dotyczą położenia kobiet
w różnych sferach życia: w dziedzinie oświaty, w rodzinie, na rynku
pracy i w życiu publicznym. W raporcie zajmujemy się także problemem przemocy wobec kobiet, miejscem i sposobem prezentowania
kobiet w mediach, polityką rządu wobec kobiet i trudną kwestią zdrowia kobiet oraz praw kobiet w sferze prokreacji. Omawiamy przepisy
prawa, zmiany w ustawodawstwie i praktykę życia codziennego. Ujęte
w raporcie dane statystyczne nie zawsze są tak aktualne, jakbyśmy sobie tego życzyły. Trzeba jednak pamiętać, że badania statystyczne są
czasochłonne, a ich wyniki ukazują się często z dwu lub trzyletnim
opóźnieniem.
Po pokojowej rewolucji 1989 roku sytuacja Polek pogorszyła się pod
wieloma względami. To kobiety w głównej mierze obciążono trudami
ustrojowej transformacji. Za priorytet uznano reformy gospodarcze
i społeczne. Ich wprowadzenie miało poprawić sytuację wszystkich
grup społecznych, toteż nikt nie zastanawiał się, jak wpłyną na sytuację kobiet. W tym samym okresie prawa i wolności kobiet stały się
przedmiotem ataku ze strony najbardziej konserwatywnych sił społecznych i politycznych. Po trwającej kilka lat batalii wprowadzono
restrykcyjne prawo ograniczające dostęp kobiet do zabiegów przerywania ciąży. Następnie wycofano edukację seksualną ze szkół, zniesiono dofinansowanie do środków antykoncepcyjnych i zaniechano
realizacji rządowych programów na rzecz awansu kobiet i równouprawnienia płci. Osłabiono także prawne gwarancje powrotu do pracy dla kobiet przebywających na urlopach wychowawczych. Niepowodzeniem zakończyły się próby wprowadzenia do polskiego systemu
5
prawnego ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn i wysiłki na
rzecz powołania komisji parlamentarnej ds. równego statusu. Rząd
nie podjął realizacji Krajowego programu działań na rzecz kobiet do
roku 2000.
Problematyka równouprawnienia kobiet i mężczyzn w życiu publicznym i w rodzinie nie doczekała się jak dotąd poważnej debaty. W Polsce wciąż dominuje promowany przez Kościół katolicki tradycyjny,
patriarchalny model rodziny. Wszelkie propozycje działań na rzecz
wyrównania szans kobiet i mężczyzn i przeciwdziałania dyskryminacji
ze względu na płeć są wyśmiewane przez prawicowe siły polityczne jako relikt ideologii komunistycznej i potępiane za sprzeczność z prawem naturalnym. Fakt, iż emancypacja w wydaniu komunistycznym
prowadziła do obarczenia kobiet brzemieniem podwójnej odpowiedzialności, stanowił ważną zachętę do ponownego przyjęcia tradycyjnych wartości. Obecnie coraz więcej kobiet, niezależnie od zarobków
męża chce się realizować w sferze zawodowej i opowiada się za partnerskim modelem rodziny. Tymczasem Kościół katolicki oraz konserwatywne siły polityczne głoszą, iż pierwszoplanową rolą kobiet znowu
jest rodzenie i wychowanie dzieci. Kobiety mogą pracować zawodowo, jeśli nie zaniedbują swoich podstawowych obowiązków, związanych z wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu.
Nie oznacza to, że ostatnie dziesięciolecie przyniosło tylko niekorzystne zmiany w sytuacji kobiet. W raporcie zauważamy również zmiany
pozytywne. Z pewnością należy do nich zaliczyć zrównanie praw kobiet i mężczyzn w dostępie do urlopów wychowaczych i wprowadzenie klauzuli antydyskryminacyjnej do kodeksu pracy. Dużym sukcesem było opracowanie Krajowego programu działań na rzecz kobiet
i nawiązanie współpracy pomiędzy organizacjami pozarządowymi,
a Pełnomocnikiem Rządu ds. Rodziny i Kobiet i Parlamentarną Grupą Kobiet. Wzrosła także świadomość kobiet w zakresie ich praw
i wolności. Kobiety coraz wyraźniej dostrzegają przejawy i coraz lepiej rozumieją naturę dyskryminacji.
spostrzegać pozycji kobiet na rynku pracy lub w życiu publicznym
w oderwaniu od, na przykład, ich statusu w rodzinie. Nie ulega wątpliwości, że regulacje prawne dotyczące małżeństwa i pozycji kobiety
w rodzinie rzutują na pełnienie innych ról społecznych. Tak więc, jeśli
prawo składa na barki kobiet wyłączną odpowiedzialność za opiekę
nad dzieckiem przyznając urlop rodzicielski tylko matkom, lub jeżeli
przepisy nie promują udziału ojca w rodzinnych obowiązkach, to
szanse kobiet na rynku pracy ulegają znacznemu ograniczeniu – nawet jeśli prawo nie dyskryminuje kobiet wprost. Dyskryminacja kobiet na rynku pracy powoduje ich ekonomiczną zależność od mężczyzn, co w konsekwencji może pogłębiać ich bezbronność wobec
przemocy. Nie możemy zatem podejmować skutecznych działań
zmierzających do zwiększenia udziału kobiet w polityce lub do zniesienia dyskryminacji kobiet na rynku pracy, jeśli nie rozwiążemy problemu ich sytuacji w rodzinie – jak to czyniono w okresie komunizmu.
Nie wystarczy dobre prawo, potrzebne są instytucje stojące na straży
jego przestrzegania. Prawo może być jednak potężnym narzędziem,
dlatego musimy się nauczyć, jak z niego skutecznie korzystać. Jeżeli
prawo nas nie satysfakcjonuje, lub jeśli nie zapewnia nam odpowiednich gwarancji, powinniśmy użyć wszelkich sposobów, by takie prawo zmienić.
Wierzymy, że nasz Raport dostarczy czytelniczkom i czytelnikom wyczerpujących informacji na temat sytuacji kobiet w Polsce w latach
90., że przyczyni się do lepszego rozumienia zjawiska dyskryminacji
i do skuteczniejszego stosowania prawa w życiu codziennym. Uświadomienie sobie istnienia problemu, jego poznanie i zrozumienie, to
pierwsze kroki do jego rozwiązania i do zmiany sytuacji. Mamy również nadzieję, że Raport pokazując obszary gdzie nasze prawo jest
niedoskonałe, będzie również inspiracją dla tych co tworzą prawo
oraz organizacji pozarządowych działających na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn.
Dużo miejsca w raporcie poświęciłyśmy prawu, analizując je z punktu
widzenia gwarancji równouprawnienia płci. Naszym zamiarem było
wykazanie, że wszystkie prawa są ze sobą powiązane, i że nie można
6
7
SZANOWNI CZYTELNICY
1.
INSTRUMENTY PAŃSTWA
NA RZECZ AWANSU KOBIET
Mam zaszczyt przedstawić raport „Kobiety w Polsce w latach 90.”,
przygotowany przez Centrum Praw Kobiet – kobiecą organizację pozarządową. Stanowi on przegląd sytuacji kobiet w Polsce w okresie od
rozpoczęcia transformacji ustrojowej do roku ubiegłego. Raport zapoznaje nas z pracą licznych organizacji, głównie pozarządowych na
rzecz instytucjonalnego awansu kobiet oraz na rzecz zrównania statusu kobiet i mężczyzn w Polsce, ukazując proces ewolucji na tle przemian jakie miały miejsce w latach 1990-1999.
Istotne znaczenie ma fakt, że wydanie raportu zbiega się z 5. rocznicą
Konferencji Pekińskiej i ocenia obecną sytuację w Polsce w perspektywie realizacji postanowień Platformy Działania podpisanej przez
Rząd Rzeczypospolitej Polskiej we wrześniu 1995 roku. Oczekiwano,
że wdrażanie postanowień Platformy Działania przyczyni się do podnoszenia świadomości przysługujących kobietom praw, do zapewnienia jednakowych szans kobietom i mężczyznom. Obecny raport prezentuje sytuację kobiet w Polsce w takich dziedzinach jak: prawo konstytucyjne, polityka, instrumenty rządowe, szkolnictwo, praca, rodzina, przemoc, prokreacja, zdrowie i media.
Sytuacja w Polsce potwierdza konieczność kolejnych rozwiązań w zakresie równego partnerstwa pomiędzy obywatelem a rządem, pomiędzy kobietą a mężczyzną. Właśnie potrzeba realizacji Platformy Działania stwarza, bardziej niż kiedykolwiek, szansę na nowy dialog w celu kontynuowania rozwoju społecznego w kierunku zachowania podstawowych zasad równości i sprawiedliwości.
Matthew KAHANE
Stały Przedstawiciel Programu Narodów Zjednoczonych w Polsce
8
Urszula Nowakowska
W Polsce po raz pierwszy instrumenty państwa na rzecz awansu kobiet wprowadzono po ONZ-owskiej konferencji ds. kobiet, która
odbyła się w Nairobi w 1985 roku. We wrześniu 1986 roku uchwałą
Rady Ministrów powołano Urząd Pełnomocnika ds. Kobiet, który
funkcjonował do października 1989 roku. Na pierwszą pełnomocniczkę, w randze podsekretarza stanu, powołano Annę Kędzierską. Pomimo, że urząd pełnomocnika został usytuowany w strukturze Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, był od ministerstwa niezależny
merytorycznie i miał własny wyodrębniony budżet. W biurze pełnomocnika realizowano – przygotowany wcześniej na podstawie strategii przyjętych w Nairobi – harmonogram działań na rzecz poprawy
statusu społeczno-zawodowego kobiet. Rozdzielono zadania dla poszczególnych ministerstw, zobowiązując je do podejmowania działań
na rzecz awansu społecznego i zawodowego kobiet. Pełnomocniczka
miała duże możliwości egzekwowania od poszczególnych ministerstw
zleconych im zadań; corocznie wybrane przez nią problemy dotyczące
awansu kobiet prezentowane były na posiedzeniu Rady Ministrów
i włączane w prace rządu. Pomimo dużej aktywności pierwszej pełnomocniczki w strukturach rządu, jej działania nie były szeroko znane
na zewnątrz z powodu braku nagłośnienia ich w mediach.
W III Rzeczpospolitej polityka rządu w kwestii równouprawnienia
kobiet i mężczyzn oraz awansu kobiet ulegała wielu przeobrażeniom.
W okresach, kiedy istniał sam urząd, zmieniało się zarówno jego usytuowanie, jak i zakres jego kompetencji oraz sama nazwa. W okresie
przełomów politycznych i zmian ekip rządzących zmieniało się również podejście do problematyki praw kobiet. Dążenie do neutralizacji
problemów kobiet widoczne było chociażby w zmianach jakim podle9
gały nazwy urzędu; kolejno brzmiały one: urząd Pełnomocnika ds.
Kobiet, Kobiet i Rodziny, Rodziny i Kobiet oraz Rodziny. Pełnomocnicy byli powoływani jedynie uchwałą bądź rozporządzeniem Rady
Ministrów, a nie ustawą. Rolę pełnomocnika ogranicza skromny budżet oraz niskie usytuowanie w strukturze rządu. Żaden z pełnomocników nie był członkiem rządu, chociaż figurował w strukturze administracji rządowej w randze podsekretarza stanu (obecnie sekretarza
stanu). Żaden pełnomocnik nie miał ani inicjatywy ustawodawczej,
ani bezpośredniego wpływu na politykę społeczną rządu. Rola pełnomocnika była głównie opiniodawcza. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego pełnienie obowiązków pełnomocnika powierzano kolejno:
Helenie Góralskiej i Aleksandrze Wiktorow – podsekretarzom stanu
w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.
W kwietniu 1991 roku, w czasie rządów premiera Bieleckiego, uchwałą Rady Ministrów ustanowiono urząd Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet i Rodziny, który funkcjonował do lutego 1992 roku. Ówczesna
pełnomocnik rządu, Anna Popowicz, podjęła energiczne działania na
rzecz awansu kobiet. Opierając swoje działanie na rezolucji Sejmu,
przygotowała m.in. rządowy program działań na rzecz poprawy sytuacji kobiet, dzieci i rodzin. Anna Popowicz zaprotestowała również
przeciwko wprowadzaniu prawnych ograniczeń w dostępie do aborcji
i innych środków planowania rodziny. Wkrótce po liście skierowanym
do Naczelnej Rady Lekarskiej, w którym apelowała o zachowanie rozwagi przy wprowadzaniu do kodeksu etyki lekarskiej zmian, w istocie
ograniczających dostęp kobiet do zabiegów przerywania ciąży, Anna
Popowicz została odwołana przez premiera Jana Olszewskiego. Hanna Suchocka, pierwsza w historii Polski kobieta premier, nie zdecydowała się – pomimo licznych petycji organizacji i środowisk kobiecych –
na powołanie Pełnomocnika ds. Kobiet. Odpowiadała wprost, iż nie
widzi potrzeby działania na rzecz awansu kobiet oraz obsadzenia wakującego stanowiska. Stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet
i Rodziny pozostawało zatem nie obsadzone do grudnia 1994 roku.
Biuro wprawdzie funkcjonowało, ale w praktyce nie realizowało zadań
na rzecz kobiet, koncentrując się na sprawach młodzieży.
Niewątpliwym impulsem do reaktywowania urzędu pełnomocnika
była zbliżająca się konferencja ONZ ds. kobiet w Pekinie. Na skutek
10
presji środowisk kobiecych, w grudniu 1994 roku koalicyjny rząd
SLD/PSL podjął decyzję o powołaniu Barbary Blidy na stanowisko
Pełnomocnika ds. Kobiet i Rodziny. Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji. Wybór Barbary Blidy, urzędującego ministra budownictwa,
na stanowisko pełnomocnika został uznany przez organizacje kobiece
za przejaw lekceważenia oraz marginalizacji problematyki praw kobiet i równouprawnienia płci. Nowa pełnomocnik rządu nie kryła, że
nie interesuje się problematyką praw kobiet, a na pełnienie tego stanowiska zgodziła się jedynie na prośbę premiera. Jak przyznała podczas spotkania z organizacjami kobiecymi i Parlamentarną Grupą
Kobiet, chętnie by się zrzekła tego „balastu” na rzecz kogoś innego.
W maju 1995 roku nastąpiła zamiana na stanowisku pełnomocnika,
a wraz z nią również zmiana nazwy samego urzędu. Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 maja 1995 roku ustanowiono urząd
Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, który zastąpił urząd Pełnomocnika ds. Kobiet i Rodziny. Na stanowisko pełnomocnika powołana została posłanka SLD Jolanta Banach. Problematyka awansu
kobiet oraz równouprawnienia płci stanowiła priorytet w jej działaniach – pomimo zmiany nazwy, która mogłaby sugerować inne rozłożenie akcentów. Minister Jolanta Banach, w przededniu zbliżającej
się konferencji w Pekinie, podjęła energiczne działania w celu przygotowania rządowego raportu na temat sytuacji kobiet w Polsce. Po raz
pierwszy w Polsce organizacje pozarządowe zostały zaproszone do
współpracy przy przygotowywaniu rządowego dokumentu. Inicjatywa
ta została publicznie skrytykowana przez organizacje katolickie, które
pomimo wstąpienia do Komitetu Przygotowawczego do konferencji
pekińskiej wkrótce z niego wystąpiły, zarzucając mu, iż nie uwzględnia stanowiska organizacji katolickich. Opowiedziały się one przeciwko omawianiu w raporcie kwestii aborcji, przemocy w rodzinie
i edukacji seksualnej. Decyzja organizacji katolickich o wystąpieniu
z komitetu miała charakter demonstracji politycznej.
Rozpoczęta przed konferencją pekińską współpraca pełnomocnika
rządu ds. rodziny i kobiet z organizacjami pozarządowymi była kontynuowana podczas konferencji ONZ w Pekinie, a następnie zaowocowała utworzeniem w maju 1996 roku stałego Forum Współpracy
Organizacji Pozarządowych i Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Ko11
biet. Regularne spotkania przedstawicieli Biura Pełnomocnika, czasami z udziałem samej minister Banach, pozwoliły organizacjom pozarządowym na lepszy dostęp do informacji i włączenie się w proces
stanowienia prawa poprzez wyrażanie swoich opinii i podejmowanie
działań na rzecz konkretnych rozwiązań prawnych. Udział w Forum
pozwalał organizacjom pozarządowym lepiej się poznać i wymienić
doświadczenia. W pracach Forum brały udział również organizacje
katolickie.
Jedną z pierwszych inicjatyw, nad którą pracowało Forum, był Krajowy program działań na rzecz kobiet do roku 2000, przygotowany zgodnie z zaleceniami końcowymi konferencji pekińskiej, zawartymi
w Platformie Działania i Deklaracji Pekińskiej. Program ten przekłada rekomendacje zawarte w dokumencie pekińskim na konkretne zadania dla poszczególnych ministerstw, władz samorządowych oraz
organizacji pozarządowych; zawiera także harmonogram podejmowania zadań przez określone podmioty zobowiązane do jego realizacji. Program objął następujące obszary problemowe: prawa kobiet
w kontekście praw człowieka, kobiety a władza i proces podejmowania decyzji, edukacja, gospodarka, zdrowie kobiet, kobieta i środowisko, przemoc wobec kobiet, kobiety a środki masowego przekazu,
mechanizmy współpracy administracji państwowej z organizacjami
pozarządowymi, strategie badawcze i systemy zbierania danych
z uwzględnieniem płci.
Podstawowym, długofalowym celem strategicznym „Programu działań na rzecz kobiet” jest promowanie i ochrona praw kobiet w kontekście praw człowieka oraz respektowania zasady równości płci i niedyskryminacji w prawie i praktyce we wszystkich sferach życia społecznego. Szczegółowo rozpisane zadania programowe ukierunkowane są na poprawę sytuacji kobiet poprzez wyrównywanie ich szans we
wszystkich dziedzinach życia społecznego. Proponowane działania
wprowadzały również tymczasowe środki stwarzające pewne preferencje dla kobiet i mające na celu przyśpieszenie osiągnięcia faktycznej równości płci. Słabą stroną programu był fakt, że rząd nie ustanowił specjalnych dodatkowych funduszy na jego realizację. Ministerstwa zobowiązane do wdrażania programu miały za zadanie wygospodarowanie środków na jego realizację z własnych dorocznych budże12
tów. Organizacje pozarządowe uczestniczące w Forum zostały poproszone o przedstawienie opinii na temat programu oraz uzupełniających rekomendacji, spośród których kilka uwzględniono w ostatecznej wersji programu. Program został zaakceptowany i przyjęty przez
rząd w dniu 29 kwietnia 1997 roku i do momentu wymiany ekipy rządzącej był stopniowo wdrażany przez różne ministerstwa.
Kolejną inicjatywą rządu było przygotowanie programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie pod nazwą „Przeciw przemocy – wyrównać
szanse”; miał on być realizowany przy współpracy z biurem UNDP.
Główny cel programu polegał na stworzeniu spójnego i kompleksowego systemu pomocy ofiarom przemocy domowej. Jednym z instrumentów miało być przeszkolenie wybranych w drodze konkursu działaczy
kilkunastu organizacji zajmujących się pomocą dla ofiar przestępstw.
Organizacje te po zakończeniu projektu miały być finansowane przez
władze samorządowe. Innowacyjną stronę programu stanowił zamiar
uruchomienia linii kredytowej dla osób pokrzywdzonych – kredyty pomagałyby kobietom pokrzywdzonym w wyniku przemocy w ekonomicznym usamodzielnieniu się. Program ten nie został jednak w pełni
uruchomiony przed wyborami parlamentarnymi w 1997 roku, a zmiana
ekipy rządzącej wstrzymała podejmowane przez poprzednią koalicję
nieśmiałe próby tworzenia na szczeblu województw lokalnych struktur
na rzecz awansu kobiet, w tym m.in. pełnomocników ds. kobiet.
Po wyborach parlamentarnych jesienią 1997 roku na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 listopada 1997 roku zlikwidowano
urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, powołując jednocześnie urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Pełnomocnikiem
tym został Kazimierz Kapera, wywodzący się ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, partii znanej ze swoich skrajnie konserwatywnych poglądów na temat społecznej roli kobiety i mężczyzny oraz
rodziny. Należy pamiętać, że Kazimierz Kapera został wcześniej usunięty ze stanowiska wiceministra zdrowia za kontrowersyjne wypowiedzi – m.in. ostro krytykował środki antykoncepcyjne, a ludzi
o odmiennej orientacji seksualnej przyrównywał do chorych, którzy
wymagają leczenia. K. Kapera złożył dymisję 5 sierpnia 1999 roku, zastąpiła go Maria Smereczyńska – posłanka AWS, przewodnicząca
Sejmowej Komisji ds. Rodziny; podobnie jak Kapera, należy ona do
13
Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich oraz Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.
funkcje pełnomocników ds. rodziny. Urzędy te nie podejmują zatem
żadnych działań na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn.
Zmiana nazwy urzędu oraz mianowanie Kazimierza Kapery a następnie Marii Smereczyńskiej pełnomocnikiem wyraźnie wskazują na kierunek polityki rządu w kwestii polityki społecznej oraz kobiet. Na
efekty nie trzeba było długo czekać: wkrótce po objęciu urzędu przez
ministra Kaperę zwolniono cały zespół pracujący w biurze pełnomocnika. Nowo zatrudnione osoby prezentują opcję ideologiczną zbieżną
z poglądami ministra. Organizacje pozarządowe, współpracujące
w ramach Forum z biurem pełnomocnika, podjęły wprawdzie próbę
kontynuacji prac Forum, ale zakończyła się ona fiaskiem.
Pomimo formalnego zobowiązania pełnomocnika do realizacji Krajowego programu działań na rzecz kobiet, od prawie dwóch lat zaniechano jego wdrażania. Jak dotychczas ani organizacjom pozarządowym, ani szeroko rozumianej opinii społecznej nie udostępniono
żadnego sprawozdania z realizacji programu, a wszelkie pytania kierowane w tej kwestii przez organizacje pozarządowe są ignorowane.
Lektura utajnionego przez pełnomocnika sprawozdania z czerwca
1998 roku pokazuje jednak, że program ten jest realizowany zaledwie
w minimalnym zakresie. Z części przedstawiającej realizację zadań
przez urzędy centralne wynika, że jedynie Krajowy Urząd Pracy
i Główny Urząd Statystyczny realizują zobowiązania programu. Niektóre ministerstwa nie przedstawiły żadnej informacji na temat realizacji zadań, które im powierzono. W sprawozdaniu nie wspomina się
też ani słowem o udziale pełnomocnika ds. rodziny w realizacji programu. Świadczy to jednoznacznie o stosunku osoby pełnomocnika
do tegoż programu i podważa jego wiarygodność jako odpowiedzialnego koordynatora działań innych urzędów centralnych i terenowych.
Pełnomocnik nie ma w zakresie swojego działania spraw związanych
z awansem kobiet. Został on jednak zobowiązany do kontynuowania
rozpoczętych i będących w toku prac swojego poprzednika, w tym –
prac nad Krajowym programem działań na rzecz kobiet (co pośrednio określa powinność pełnomocnika w kwestii podejmowania działań na rzecz awansu kobiet). Urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny
został usytuowany w strukturze Kancelarii Premiera. Pełnomocnik
nie ma samodzielnej inicjatywy ustawodawczej, może on jednak – za
zgodą premiera – wnosić do rozpatrzenia przez Radę Ministrów
opracowane przez siebie projekty aktów prawnych, które wynikają
z zakresu jego działania. Funkcja pełnomocnika ma zasadniczo charakter opiniodawczy w sprawach dotyczących rodziny i dzieci. Do jego zadań należy również czuwanie nad stosowaniem obowiązujących
RP konwencji i umów międzynarodowych (w szczególności – konwencji dotyczącej praw dziecka) oraz zaleceń organizacji międzynarodowych działających na rzecz dzieci i młodzieży. Pełnomocnik dysponuje wydzielonym budżetem pozwalającym na realizację określonych programów i jest zobowiązany do przedstawienia Radzie Ministrów corocznej informacji ze swojej działalności.
W praktyce realizacja Krajowego programu działań na rzecz kobiet
oraz programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse” została
wstrzymana – podobnie jak rozwój lokalnych struktur, które miały
działać na rzecz awansu kobiet. W niektórych urzędach wojewódzkich utworzono – w miejsce pełnomocników ds. awansu kobiet –
14
Stowarzyszenie na rzecz Równego Statusu Płci – Pekin 1995 podjęło
próbę zbadania, w jakim zakresie Krajowy program działań jest wdrażany na szczeblach centralnym i lokalnym. Jak można się było spodziewać, obserwując poczynania rządu oraz administracji terenowej, liczba
odpowiedzi na ankiety skierowane do urzędów administracji centralnej i wojewódzkiej była znikoma. Na 80 wysłanych ankiet Stowarzyszenie uzyskało zaledwie 5 odpowiedzi (GUS, Ministerstwo Kultury
i Sztuki, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwo Gospodarki oraz Ministerstwo Skarbu Państwa). Kilka innych zdawkowych odpowiedzi uzyskanych od instytucji centralnych potwierdziło
opinię członkiń Stowarzyszenia o nieznajomości Krajowego programu
bądź jego marginalizacji. W zasadzie jedynie GUS, Ministerstwo
Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwo Gospodarki realizują
– chociaż w ograniczonym zakresie – Krajowy program działań. Na
uwagę zasługuje fakt, że minister K. Kapera wydał pisemne zalecenie
urzędom administracji terenowej uznając, że: „...nie jest celowe udzie15
lanie odpowiedzi Stowarzyszeniu Kobiet na rzecz Równego Statusu
Płci na pytania zadane w ankiecie”.
Brak odpowiedzi urzędów administracji centralnej oraz samorządowej na ankiety Stowarzyszenia na rzecz Równego Statusu Płci jest jedynie przykładem szerszej praktyki tych urzędów; praktyka ta polega
na pomijaniu milczeniem listów i petycji autorstwa organizacji pozarządowych. Rząd zignorował zresztą nie tylko ankiety Stowarzyszenia
Kobiet na rzecz Równego Statusu, ale także ankietę ONZ na temat
realizacji Platformy Działania, którą władze RP były zobowiązane
wypełnić do 30 kwietnia 1999 roku. Ta ostatnia została wypełniona
z dużym opóźnieniem.
Po długim okresie zawieszenia biuro pełnomocnika uruchomiło
w końcu zmodyfikowany program „Przeciw przemocy – wyrównać
szanse”; jego realizację przewidziano do końca 1999 roku. Z programu nastawionego na pomoc ofiarom przemocy w rodzinie w uwolnieniu się od sprawcy i w ekonomicznym usamodzielnieniu się, został on
przekształcony w „program pomocy rodzinie i młodzieży zagrożonej
lub będącej ofiarą agresji interpersonalnej”. Podstawowy cel programu, to – jak piszą jego autorzy – „zapobieganie patologii, której przejawem jest przemoc w rodzinie oraz wśród młodzieży, m.in. poprzez
likwidowanie jej przyczyn oraz umacnianie więzi rodzinnych”. Powoływane modelowe ośrodki mają realizować programy pomocy rodzinie oraz młodzieży zagrożonej i dotkniętej przemocą. W programie
jednoznacznie określa się tylko przemoc wobec dzieci, brakuje natomiast jasnego stwierdzenia, kto jest ofiarą, a kto sprawcą przemocy
w pozostałych przypadkach. Przemoc jest traktowana jako zjawisko
neutralne w odniesieniu do płci: każdy członek rodziny może być na
równi sprawcą i ofiarą przemocy. Trudno jest w pełni ocenić działanie
programu, który został niedawno uruchomiony, ale już same założenia budzą wiele obaw. Przy ścisłym wdrażaniu założeń ideologicznych
program może wyrządzić wiele krzywdy kobietom i dzieciom cierpiącym z powodu przemocy ze strony swych najbliższych.
Nadzieje organizacji pozarządowych, iż negocjacje o członkostwo
w Unii Europejskiej zmuszą polski rząd do prowadzenia aktywnej polityki na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn, na razie nie speł16
niły się. Polska zrobiła jeszcze niewiele w zakresie dostosowania polskiego prawa do standardów obowiązujących w Unii w kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Problematyka ta spychana jest najwyraźniej na ostatnie miejsce listy rządowych priorytetów. Dyrektywy
obowiązujące państwa członkowskie UE wciąż nie znajdują odzwierciedlenia w polskim ustawodawstwie. Trudno ocenić, w jakim stopniu
wpływ na taki stan rzeczy ma postawa Pełnomocnika ds. Rodziny,
który odpowiada w negocjacjach za politykę równościową. Istniejąca
sytuacja w zakresie harmonizacji prawa polskiego z prawem Unii pozwala przypuszczać, że również dla negocjatorów UE polityka równych szans dla kobiet i mężczyzn nie jest istotna.
Analizując działania rządu oraz prowadzoną przezeń politykę, można
jednoznacznie stwierdzić, że obecna ekipa rządząca nie wprowadziła
i nie widzi potrzeby wprowadzenia żadnych instytucjonalnych mechanizmów na rzecz awansu kobiet i równouprawnienia płci. Rząd polski
nie uczestniczy również w wielu międzynarodowych przedsięwzięciach dotyczących równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz przemocy wobec kobiet. Przykładem lekceważenia przez rząd tej problematyki jest m.in. fakt nieobecności przedstawiciela Polski na konferencji
poświęconej przemocy, która odbyła się w marcu 1999 roku w Kolonii. Konferencję tę zorganizował rząd Niemiec w ramach obchodów
ogłoszonego przez Unię Europejską Roku Przeciw Przemocy wobec
Kobiet. Stała się ona wydarzeniem dużej rangi, dlatego wiele krajów
przysłało delegacje, którym przewodniczyli m.in. ministrowie sprawiedliwości. Spotkanie w Kolonii było kontynuacją konferencji zorganizowanej przez rząd Austrii w grudniu 1998 roku. Podczas tej konferencji uszeregowano wypracowane wcześniej rekomendacje, skupiając się na kilku najważniejszych. Przyjęte obecnie rekomendacje traktuje się jako zobowiązanie dla rządów, tj. zaleca się ich wdrażanie na
szczeblu krajowym. Podczas kolejnej konferencji, którą organizuje
w grudniu 1999 roku rząd Finlandii, przedstawiciele zainteresowanych państw powinni przedstawić sprawozdania z realizacji przyjętych zobowiązań. Nie są to wprawdzie zobowiązania wiążące dla rządów, jednak wydaje się, że w kontekście naszych starań o członkostwo
w Unii Europejskiej jest niezwykle ważne, aby Polska włączała się
w różne działania podejmowane przez kraje „Piętnastki”.
17
Poglądy pełnomocnika rządu ds. rodziny na temat statusu kobiet znalazły swoje odzwierciedlenie również w przygotowanym przez niego
i zatwierdzonym przez Radę Ministrów raporcie oraz programie polityki prorodzinnej. Dokumenty te zostały omówione w rozdziale o pozycji kobiet w rodzinie.
Stanowisko rządu polskiego w kwestii polityki równościowej znalazło
swoje odzwierciedlenie również w dyskusji nad ustawą o równym statusie kobiet i mężczyzn. W czerwcu 1998 roku (wcześniej w grudniu
1997 roku) na ręce marszałka Sejmu RP złożony został po raz kolejny
projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Projekt ten, wielokrotnie zmieniany na skutek krytycznych uwag zgłoszonych przez
ekspertów (wybranych przez Prezydium Sejmu), został równie krytycznie oceniony przez rząd. Jednym z najbardziej krytykowanych
w ustawie rozwiązań, poza systemem kwotowym, była propozycja
ustanowienia instytucji Rzecznika ds. Równego Statusu oraz stosownej komisji. Tak oto rząd i parlament jednoznacznie opowiedziały się
przeciwko wprowadzeniu instytucjonalnych mechanizmów równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Projekt ustawy został odrzucony przez
Sejm w pierwszym czytaniu.
Organizacje kobiece od lat domagają się od kolejnych rządów prowadzenia aktywnej polityki w zakresie równouprawnienia płci, która wyrażałaby się m.in. w nazwie urzędu pełnomocnika. Postulowano powołanie Pełnomocnika ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn bądź
też nawet podniesienie rangi urzędu zajmującego się problematyką
równouprawnienia płci i ustanowienie ministerstwa. Jednym z postulatów było m.in. powołanie Rzecznika ds. Równego Statusu Płci bądź
też powołanie specjalnego wydziału, który zajmowałby się tym problemem w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Organizacje kobiece zabiegały o umieszczenie w konstytucji stosownego zapisu, co jednak nie powiodło się.
W chwili obecnej jedyną instytucją działającą na rzecz kobiet jest Parlamentarna Grupa Kobiet, która postała w kwietniu 1991 roku. Początkowo akces do niej zgłosiły parlamentarzystki z wszystkich klubów Sejmu i Senatu. Ta ponadpartyjna inicjatywa uzasadniana była
potrzebą ochrony interesów i praw kobiet. Obecnie w PGK działają
18
w przeważającej większości posłanki z SLD oraz kilka posłanek z Unii
Wolności. W bieżącej kadencji Sejmu członkiniami PGK są 34 posłanki i 4 senatorki, co stanowi 62% ogółu parlamentarzystek.
Podstawowym celem działalności PGK jest wprowadzenie takich
zmian ustawodawczych, które zapewniłyby kobietom równe prawa
i możliwości oraz wprowadzały mechanizmy dochodzenia roszczeń
w wypadku naruszenia praw człowieka w stosunku do kobiet. Członkinie PGK podejmowały także działania zmierzające do zwiększenia
udziału kobiet w sprawowaniu władzy, wspierały inicjatywy mające na
celu poprawę sytuacji zdrowotnej kobiet oraz likwidację wszelkich
form przemocy wobec kobiet. Parlamentarzystki z PGK były m.in. inicjatorkami wprowadzenia do laski marszałkowskiej ustawy o równym
statusie kobiet i mężczyzn. Prowadziły również aktywne działania na
rzecz uznania prawa kobiet do decydowania o własnym macierzyństwie, w tym m.in. dostępu do zabiegów przerywania ciąży, edukacji
seksualnej i antykoncepcji.
Parlamentarna Grupa Kobiet od początku swego istnienia współpracowała z organizacjami kobiecymi. Z jej inicjatywy zawiązało się Forum Współpracy Parlamentarnej Grupy Kobiet i Organizacji Kobiecych. Przedmiotem obrad Forum była m.in. ustawa o równym statusie
kobiet i mężczyzn, wprowadzenie do polskiego ustawodawstwa instytucji separacji oraz stan przygotowań Polski i harmonizacji prawa
w związku z naszymi staraniami o członkostwo w Unii Europejskiej.
Parlamentarna Grupa Kobiet wystąpiła z inicjatywą zmiany regulaminu i utworzenia w Sejmie stałej Komisji ds. Równego Statusu Kobiet
i Mężczyzn. Do zadań komisji miały należeć „sprawy wynikające
z konstytucyjnej zasady równych praw kobiet i mężczyzn, w tym przestrzeganie równych szans obu płci w stanowionym prawie, ze szczególnym uwzględnieniem prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz edukacji i kultury. Ważnym
zadaniem komisji miało być dostosowywanie prawa polskiego w sprawach równościowych do wymogów Unii Europejskiej”. Komisja – jak
pisały autorki w uzasadnieniu projektu uchwały – spełniałaby także
funkcję inspiracyjną i kontrolną wobec rządu, w zakresie jego działań
19
równościowych. Sejm w pierwszym głosowaniu odrzucił jednak projekt powołania tej komisji.
BIBLIOGRAFIA
1.
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 listopada 1997 w sprawie ustanowienia Pełnomocnika do spraw Rodziny.
2.
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 12 maja 1995 roku (Dz.U. 95.49.260)
3.
Projekt uchwały Sejmu w sprawie powołania Komisji ds. Równego Statusu
Kobiet i Mężczyzn.
4.
Sprawozdanie z działalności Parlamentarnej Grupy Kobiet.
5.
Raport Regionalny opracowany przez organizacje pozarządowe na 43. Sesję
Komisji ONZ ds. Statusu Kobiet- Stowarzyszenie Kobiet na rzecz Równego
Statusu Płci – Pekin 1995.
6.
Rozmowa Jolantą Łozińską – pracującą w Biurze Pełnomocnika ds. Rodziny
od momentu jego powołania do objęcia urzędu przez Kazimierza Kaperę.
2.
UDZIAŁ KOBIET WE WŁADZY
Małgorzata Fuszara
TROCHĘ HISTORII
W XIX wieku na ziemiach polskich, podobnie jak w wielu innych krajach, podejmowano różne działania na rzecz praw wyborczych kobiet.
Kobietom uniemożliwiano jednak wówczas nie tylko w udział w wyborach, ale też jakąkolwiek działalność polityczną i społeczną wymagającą organizowania się. Przeszkody te były w wielu krajach regulowane prawem; obowiązywało ono także na ziemiach polskich znajdujących się pod zaborami. Przykładem może być tutaj monarchia
Habsburgów, w której ustawa o stowarzyszeniach z 1867 roku stwierdzała wprost, że „obcokrajowiec, kobieta i małoletni nie mogą być
przyjęci do stowarzyszenia politycznego”. Jest więc oczywiste, że
znajdowanie miejsca do artykułowania interesów politycznych kobiet
nie było w takich warunkach możliwe.
Kobiety podejmowały jednak ciekawe próby wykorzystania istniejącej
regulacji prawnej tak, aby je również objęło prawo wyborcze. W mieście Biała np. kobiety stwierdziły, że spełniają kryteria przewidziane
w ustawie o samorządzie miejskim, gdzie wśród warunków wymieniano pełnoletniość, zamieszkiwanie w gminie od co najmniej roku
i opłacanie podatków bezpośrednich w określonej prawem wysokości.
Ustawa wprost nie wspominała o płci, uważano zapewne za oczywiste, że głosują i są wybierani wyłącznie mężczyźni. Kobiety, które
stwierdziły, że spełniają wymagane prawem warunki, domagały się
umieszczenia na listach wyborczych. Magistrat jednak, mimo spełniania przez nie warunków, nie zgodził się na to. Zainteresowane odwołały się wówczas do Trybunału Państwa. Musiał on rozstrzygnąć, czy
znajdujące się w regulacji prawnej określenie „każdy” obejmuje rów-
20
21
nież kobiety. Rozstrzygnięcie można uznać za próbę pogodzenia wody z ogniem – ogólną wątpliwość rozstrzygnięto wprawdzie na korzyść kobiet i stwierdzono, że „każdy” to i kobieta, i mężczyzna, ale
kobiety mogą głosować tylko przez swojego pełnomocnika, a zatem –
w zastępstwie żony głosować mógł mąż, uzyskując w rzeczywistości
dwa głosy. Nie było oczywiście możliwości sprawdzenia, w jaki sposób
głosował. Pełnomocnikami-mężczyznami musiały także posługiwać
się żeńskie klasztory (W. Najdus, 1994).
KOBIETY W PARLAMENCIE
Płeć w procentach
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku przyznano kobietom i mężczyznom czynne i bierne prawa wyborcze na takich samych zasadach. Nie znaczy to, że stało się tak w sposób automatyczny
i bez zabiegów ze strony samych kobiet. Początkowo nie przewidywano przyznania kobietom praw wyborczych. Działaczki ruchu kobiecego zorganizowały więc w 1917 roku kongres w tej sprawie, a powstałą
wówczas petycję przedstawiła delegacja kobiet pod przewodnictwem
dr Zofii Budzyńskiej-Tylickiej, która w późniejszych latach była posłanką (S. Walczewska, 1995). Przed II wojną światową udział kobiet
we władzach ustawodawczej i wykonawczej był jednak minimalny. Kobiety stanowiły 2% członków Sejmu i 5% członków Senatu. Warto zapamiętać niektóre z pierwszych posłanek – wśród pierwszych kobiet
zasiadających w polskim Sejmie wymienić należy Irenę Kosmowską,
posłankę na Sejm w latach 1919-1930 z listy PSL Wyzwolenie, działaczkę Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Była ona pierwszą
kobietą w rządzie – wiceministrem opieki społecznej w Rządzie Tymczasowym powołanym przez Ignacego Daszyńskiego. W prezydium
Sejmu pierwsza kobieta pojawia się w 1922 roku jako sekretarz tymczasowego prezydium. Jednak na bardzo krótko, nie znajdujemy jej
już bowiem w składzie prezydium wybranego na I kadencję.
W okresie powojennym w Polsce reprezentacja kobiet w parlamencie
była liczniejsza, choć nigdy nie osiągnęła nawet 1/4 jego składu.
22
Udział kobiet w powojennym sejmie kształtował się w następujący
sposób:
w 1 kadencji 1952 – 1956 kobiety stanowiły 17%
w 2 kadencji 1956 – 1961 kobiety stanowiły 4%
w 3 kadencji 1961 – 1965 kobiety stanowiły 13%
w 4 kadencji 1965 – 1969 kobiety stanowiły 12%
w 5 kadencji 1969 – 1972 kobiety stanowiły 13%
w 6 kadencji 1972 – 1976 kobiety stanowiły 16%
w 7 kadencji 1976 – 1980 kobiety stanowiły 20%
w 8 kadencji 1980 – 1985 kobiety stanowiły 23%
w 9 kadencji 1985 – 1989 kobiety stanowiły 20%
w 10 kadencji 1989 – 1991 kobiety stanowiły 13%
w 1 kadencji Sejmu RP od 1991 – kobiety stanowiły 10%
w 2 kadencji Sejmu RP od 1993 – kobiety stanowiły 13%
w 3 kadencji Sejmu RP od 1997 – kobiety stanowią 13%
Wyborcze klucze
W powyższych danych zwraca uwagę przede wszystkim fakt gwałtownego spadku udziału kobiet w sejmie w latach politycznych odwilży –
w 1956 roku kobiety-posłanki stanowiły rekordowo niski odsetek kobiet w parlamencie (4%), udział kobiet gwałtownie spadł także po
pierwszych wolnych wyborach w 1989 roku – z 20% do 13%. Trzeba tu
przypomnieć o ważnym mechanizmie, który zdaje się działać w tym
przypadku – udział kobiet w parlamencie zmniejsza się gwałtownie
wówczas, gdy parlament uzyskuje rzeczywistą władzę. W długich okresach rządów komunistycznych, gdy realną władzę sprawowała PZPR,
na szczytach tej partii nigdy nie było żadnej kobiety lub jedna – jako
świadectwo braku dyskryminacji. Zawsze też było bardzo mało kobiet
w rządzie. W latach, w których wydawało się, że parlament uzyskuje
rzeczywistą władzę, nadaną mu w konstytucji (1956), lub gdy rzeczywiście władzę taką uzyskał (1989), udział kobiet w parlamencie bardzo
wyraźnie spadał. W publicystyce, a także niekiedy w przeprowadzanych przez nas badaniach spotykamy pogląd, że kobiety w czasach komunistycznych znajdowały się w parlamencie „z klucza”, a wypowiedzi
te sugerować mają, że obecnie znajdują się tam „nie z klucza”, lecz na
jakiejś innej, bardziej sprawiedliwej zasadzie. Nie wchodząc w szcze23
góły, warto jednak zauważyć, że słowo „klucz” ma zapewne oznaczać
w tym wypadku z góry określoną zasadę rozdziału miejsc pomiędzy
poszczególne ugrupowania polityczne i grupy w społeczeństwie. Tak
rozumiany „klucz” istnieje w każdych wyborach, choć w wyborach wolnych ma znacznie mniejsze znaczenie. Nie ma wprawdzie „klucza”
w tym sensie, w jakim obowiązywał za rządów komunistycznych, gdy
z góry jakiś ośrodek władzy określał, kto wejdzie do parlamentu,
i praktycznie głosowano wyłącznie na tych kandydatów, gdyż tylko oni
byli do wyborów zgłoszeni. W takiej sytuacji rzeczywiście wszyscy do
parlamentu wchodzili „z klucza”; klucz ten w niepisany sposób określał także, ile kobiet i ilu mężczyzn będzie w parlamencie.
Trzeba jednak brać pod uwagę, że nigdy wszystkie decyzje nie zależą
bezpośrednio od wyborców, partie bowiem lub inne grupy określone
w ordynacji wybierają kandydatów, partie ustalają kolejność na listach kandydatów, a ordynacja wyborcza rozstrzyga, czy oddane przez
wyborców głosy w rezultacie „zaliczone” zostaną osobie, na którą wyborcy głosowali, czy też będą „zaliczone” liderowi partii i doprowadzą
do jego wejścia do parlamentu. Tak więc oczywiście również w wyborach wolnych istnieje pewien „klucz” decydujący o mniejszych lub
większych szansach wyboru – w tym także wyboru kobiet i mężczyzn.
Ważnym pytaniem, które musimy sobie zadawać, jest więc pytanie
o zasadę, jaką ów „klucz” zawiera, a która po części wynika z ordynacji wyborczej i norm, jakie w niej przyjęto, po części zaś z decyzji
podejmowanych wewnątrz partii. Decyzje, które należą do partii i koalicji wystawiających kandydatów w wyborach, dotyczą więc tego, kto
będzie umieszczony na listach: mężczyźni czy kobiety; jakie miejsce
na liście danej partii zajmą kandydatki i kandydaci na posłów; jakie
postacie zostaną wyeksponowane w kampanii wyborczej, a więc na jakie kandydatury przeznaczone będą pieniądze. Już przed wyborami,
a po ustaleniu kolejności na listach kandydatów można było przewidzieć, że reprezentacja kobiet w parlamencie zarówno po wyborach
w 1993 roku, jak i w 1997 będzie bardzo mała.
Męskość postkomunizmu
Reprezentacja kobiet w parlamencie znacznie zmniejszyła się po
1989 roku. Taką tendencję zaobserwować możemy we wszystkich kra24
jach postkomunistycznej Europy. Udział kobiet w parlamentach tych
krajów gwałtownie spadł: w Bułgarii z 21% do 9%, w Czechosłowacji
(w 1990 roku jeszcze istniała Czechosłowacja) z 30% do 6%, w NRD
wynosiła 32%, w Niemczech 21%, na Węgrzech spadła z 21% do 7%,
w ZSRR z 35% do 14% w 1990 r. Jest to więc bardziej uniwersalny
mechanizm, który w momencie objęcia rzeczywistej władzy ustawodawczej przez parlamenty, zmniejsza w nich reprezentacje kobiet.
Dzieje się tak nie poprzez odgórne decyzje czy z powodu nierówności
zapisanej w prawie, ale drogą kombinacji zasad zawartych w ordynacjach wyborczych i ich realizacji przez poszczególne ugrupowania.
W rezultacie wyeliminowane zostają wcześniejsze i zauważalne obecnie w innych rozwiniętych krajach świata dążenia do zwiększania reprezentacji kobiet w parlamencie. Trzeba bowiem w tym miejscu
przypomnieć, że tendencja panująca w omawianej dziedzinie w krajach postkomunistycznych, w tym także w Polsce, jest dokładnie odwrotna od tendencji panujących w wielu krajach Europy Zachodniej,
gdzie reprezentacja kobiet w parlamentach wyraźnie się zwiększa
i w kilku krajach w latach dziewięćdziesiątych przekroczyła 30%
(Szwecja 40%; Norwegia 36% Finlandia i Dania 34%, Holandia
33%) i stale się zwiększa (Women in Politics in the Council of Europe
Member States, Strasbourg 1997). W Polsce jest odwrotnie – udział
kobiet w parlamencie po 1989 roku spadł, a teraz już trzecią kadencję
utrzymuje się na tym samym, bardzo niskim poziomie (13%).
Partyjne listy wyborcze
O szansach poszczególnych osób w wyborach, w tym także o szansach
kobiet i mężczyzn, w dużej mierze – jak już wspomniałam – decydują
partie polityczne i inne ugrupowania wysuwające kandydatów w wyborach poprzez ustalanie składu list wyborczych i kolejności startujących
osób na tych listach. Warto więc w tym miejscu przypomnieć, że tworzenie partii politycznych było w początkach ich powstawania na świecie uważane za zagrożenie dla demokracji, gdyż partie reprezentują
interes grupowy, także w opozycji do wspólnego dobra (J. Outshoorn,
1996). Obecnie uważa się partie za konieczne do funkcjonowania
współczesnej reprezentatywnej demokracji. Nie oznacza to, że sprawa
ta nie budzi w ostatnich latach pytań, zwłaszcza dotyczących tego, jak
25
dobierani są kandydaci, którzy z ramienia partii startują w wyborach.
Wyborcy bowiem, oddając swój głos, mają wpływ na to, kto będzie ich
reprezentował spośród osób umieszczonych na listach poszczególnych
partii, natomiast znacznie mniej zależy od nich, kto zostanie umieszczony na partyjnych listach. Sprawa wydaje się szczególnie ważna,
gdy mówimy np. o reprezentacji kobiet i równych szansach kobiet
i mężczyzn na to, by wejść w skład parlamentu.
W ramach dyskusji nad zwiększeniem reprezentacji kobiet, zwłaszcza
w obecnej Europie postkomunistycznej, wytacza się argument „wolnych wyborów”, braku „klucza” czy „kwoty”, który ma ostatecznie
uzasadnić niską reprezentację kobiet. Argument ten o tyle jest wątpliwy, że brak „klucza” dotyczącego płci nie oznacza, że nie ma żadnego „klucza” podczas ustalania list kandydatów. Są to przede wszystkim różnego rodzaju niejawne zasady decydujące w praktyce o tym,
kto stanie się kandydatką/kandydatem z ramienia partii na dane stanowisko, i o tym, kto umieszczony zostanie na listach wyborczych. Ponieważ „klucze” te są niejawne, znacznie trudniej się o nich dowiadujemy niż o systemach, które np. w Europie Zachodniej promują kobiety w dziedzinach, w których są one niedoreprezentowane. Te ostatnie systemy są jawne, podlegają kontroli – w tym kontroli zarówno
organów specjalnie powołanych do monitorowania równości pod
względem płci, jak i kontroli sądów czy międzynarodowych trybunałów. Systemy niejawne nie podlegają natomiast żadnej kontroli zewnętrznej, a więc znacznie trudniej ocenić je z punktu widzenia demokratycznej reprezentacji. Przykładem rozmaitych „kwot” – nie
kwot z punktu widzenia płci, lecz z punktu widzenia innych kryteriów
– służyć mogą liczne w Polsce komitety wyborcze partii stających
wspólnie do wyborów, dzielących miejsca na wspólnej liście według
pewnych ustalanych w międzypartyjnych przetargach proporcjach,
a następnie rozdzielające stanowiska według partyjnych kluczy. Niepisaną, ale powszechną w wielu polskich partiach regułą jest też dzielenie miejsc czy stanowisk według kluczy terytorialnych. Niejawne zasady rządzą także obsadzaniem miejsc na liście krajowej, a więc na tej
„rezerwowej” liście dla szczególnie ustosunkowanych partyjnych kandydatów, którzy obawiają się, że mogą nie wejść do parlamentu
w swoich okręgach. Dzięki liście tej w parlamencie znajdują się osoby,
które nie zostały wybrane w wyborach, lecz wyznaczone przez partię,
26
która jednak zdobyła odpowiednią liczbę głosów, aby z dobrodziejstwa tego mechanizmu skorzystać.
Takie problemy są zapewne wspólne współczesnej praktyce politycznej
w wielu krajach demokratycznych, stąd dostrzeganie konieczności
prowadzenia badań nad jawnymi i niejawnymi kryteriami stosowanymi na różnych etapach procesu wyborów. Postuluje się zwłaszcza ustalenie, jakie kompetencje prowadzą do wysuwania kandydatur lub
obejmowania wysokich pozycji wewnątrz partii czy koalicji partyjnych.
Projekty takich badań w różnych organizacjach uważa się za konieczne, zwłaszcza dla ustalenia mechanizmów blokujących kariery kobiet,
gdyż jak się obecnie uważa, organizacje różnią się od siebie pod wieloma względami, ale są takie same, jeśli chodzi o udział kobiet i mężczyzn we władzy. Kobiety sądzą wprawdzie, że partie polityczne mają
inne priorytety niż płeć – takie jak majątkowe czy ideologiczne. A jednak kobiety we wszystkich tych organizacjach napotykają na ten sam
strukturalny problem – mężczyznom przyznaje się pierwszeństwo
przed kobietami (M. Wadstein, 1996; s. 62).
WYBORY PO POLSKU
Kandydatki do władzy
Nie znam badań, które pokazałyby jak przebiega system rekrutacji
kandydatów i kandydatek do parlamentu w poszczególnych partiach
w Polsce. Wiadomo natomiast, jaka jest liczebność kobiet na listach
kandydatów. W ostatnich wyborach w 1997 roku wśród osób kandydujących do Sejmu RP (ogółem 6615 osób) kobiety stanowiły 16 %
(1058 kobiet – 15,99%). Niższy odsetek stanowiły kobiety wśród osób
kandydujących do Senatu RP, gdzie ogółem kandydowało 521 osób,
a wśród nich tylko 56 kobiet ( 10,75%).
Wyraźnie wyższa niż „przeciętna” reprezentacja kobiet była na listach
dwóch partii: Krajowej Partii Emerytów i Rencistów (33%) i Unii
Pracy (25%), nieco wyższa zaś na listach: Towarzystwa SpołecznoKulturalnego Niemców (DFK – 20%), Porozumienia Prawicy Polskiej (19%), Unii Wolności (18,5%), Krajowego Porozumienia Emerytów i Rencistów RP (17,5%).
27
Na listach 5 partii odsetek kobiet był bardzo zbliżony do ogólnopolskiego, tj. różnił się od niego o mniej niż 1%. I tak kobiety na listach
Bloku dla Polski stanowiły nieco ponad 15% (15,36%), podobnie na
listach Polskiej Wspólnoty Narodowej (15,46%), SLD (15,12%),
a nieco ponad 16% na listach mniejszości narodowych (16,67%)
i „Samoobrony” (16,25%). Cztery partie umieściły mniej kobiet na
swoich listach niż przeciętnie. Były to: Unia Polityki Realnej, gdzie
kobiety stanowiły tylko nieco powyżej 9% (9,31%), Akcja Wyborcza
„Solidarność” – niespełna 11% kobiet (10,87%), Ruch Odbudowy
Polski (12,69%) i PSL (13,82%).
Odsetek, jaki stanowią kobiety na poszczególnych listach, z pewnością
nie może być jedynym wskaźnikiem tego, jakie szanse dają partie kobietom-kandydatkom startującym w wyborach. Niewątpliwie ważne
jest także miejsce, jakie przyznają kobietom na liście wyborczej. Nie
znam żadnych polskich badań, które wskazywałyby, w jaki sposób
ustalane są te listy i jakie kryteria decydują o przyznaniu kolejnych
miejsc poszczególnym osobom. Wiadomo natomiast, że o ile w wyborach wyborcy mogą zmienić narzuconą przez partię kolejność kandydujących, o tyle nie mają zupełnie wpływu na kolejność osób wchodzących do parlamentu z list krajowych. Osoby, które na listach krajowych zajmują najwyższe pozycje, mają największe szanse na skorzystanie z tej możliwości stania się parlamentarzystą, mimo niekorzystnych
wyników wyborów w swoim okręgu, a osoby znajdujące się na końcu
tej listy praktycznie takich szans nie mają.
W ostatnich wyborach wiele partii nie umieściło w ogóle kobiet
w pierwszych dziesiątkach kandydatów na listach krajowych. Najgorsze pozycje na liście krajowej wyznaczyła kobietom AWS: w trzech
pierwszych dziesiątkach w ogóle nie było kobiet. Dopiero w czwartej
dziesiątce znalazła się jedna kobieta, w piątej dziesiątce – 2, w szóstej
i siódmej dziesiątce po jednej kobiecie. Ogółem AWS umieściła tylko
5 kobiet (na 70) na liście krajowej, a najlepsze miejsce wyznaczył kobiecie dopiero w czwartej dziesiątce kandydatów. Tylko 4 kobiety
umieściło na liście krajowej PSL. Żadnej nie udostępniono miejsca ani
w pierwszej, ani w drugiej dziesiątce. W trzeciej dziesiątce PSL umieścił 2 kobiety, po jednej w czwartej i piątej dziesiątce. Najwięcej kobiet
na liście krajowej umieściła Unia Pracy – ogółem 19 kobiet (2 w pier28
wszej dziesiątce, 1 – w trzeciej dziesiątce, 2 – w czwartej; 4 w piątej
dziesiątce; 3 w szóstej i w siódmej dziesiątce). Stosunkowo dużo kobiet
umieściła na liście krajowej Unia Wolności – 15 (1 – w pierwszej dziesiątce, 3 w drugiej, 4 w trzeciej; 2 w czwartej, 4 w piątej, 1 w szóstej
dziesiątce). Inny zabieg zastosowała partia SLD. Nie umieściła wprawdzie na liście krajowej szczególnie wielu kobiet (11), ale przyznała im
bardzo wysokie miejsca – 4 z nich znalazły się w pierwszej dziesiątce,
z czego 3 otwierały listę krajową SLD. Był to zapewne szczególny zabieg mający przekonać o promowaniu kobiet przez tę partię.
Tabela 1. Kobiety na listach krajowych poszczególnych partii
partia
Unia
Pracy
miejsce k m
Blok dla KPE
Unia
Polski i R RP Wolności
AWS
SLD
PSL
UPR
KPEiR
ROP
Razem
k m
k m
k. m.
k. m. k m. k m. k m. k m. k m. k m.
1-10
2 8
2 8
1 9
1 9
0 10
4 6
0 10
0 10
0 10
0 10
10 90
11-20
0 10
0 10
3 7
3 7
0 10
1 9
0 10
1 9
0 10
2 8
10 90
21-30
1 9
1 9
1 9
4 6
0 10
1 9
2 8
0 10
2 8
1 9
13 87
31-40
2 8
2 8
2 8
2 8
1 9
0 10
1 9
4 6
0 10
0 10
14 86
41-50
4 6
1 9
2 8
4 6
2 8
2 8
1 9
1 9
3 7
1 9
21 79
51-60
3 7
0 10
1 9
1 9
1 9
1 9
0 10
1 9
0 10
0 10
8 92
pow 60
7 3
2 8
3 7
0 10
1 9
2 8
0 10
1 9
0 10
1 9
17 83
Razem
19 51
8 62
13 57
15 55
5 65
11 59
4 66
8 62
5 65
5 65 93 607
Ogółem na 10 partii i komitetów, które zgłosiły listę krajową, połowa
(5) nie umieściła żadnej kobiety w pierwszej dziesiątce tej listy. Trzy
spośród nich nie umieściły żadnej kobiety w dwóch pierwszych dziesiątkach. Jak już pisałam wyżej, jedna – zwycięska AWS nie umieściła
żadnej kobiety w trzech pierwszych dziesiątkach listy krajowej. Łą29
cznie w pierwszej dziesiątce wszystkie partie umieściły 10 kobiet i 90
mężczyzn, z czego 4 – to kandydatki wystawione przez SLD. Najwięcej
kobiet umieszczono w piątej dziesiątce: 21 kobiet, 79 mężczyzn. Dysproporcje w rozdziale miejsc na listach krajowych między kandydatów-mężczyzn i kandydatki-kobiety są więc bardzo wyraźne. Ogółem
wszystkie partie umieściły na swoich listach 93 kobiety i 607 mężczyzn,
kobiety stanowiły więc 13%, a mężczyźni 87% na listach krajowych.
Problematyka kobieca w programach wyborczych
Kolejnym ważnym elementem wyborów, który warto zanalizować z
interesującego mnie tutaj punktu widzenia, jest obecność problematyki
równych praw kobiet i mężczyzn i specyficznych problemów kobiet w
programach poszczególnych partii i komitetów wyborczych przygotowywanych przed wyborami. Analizę taką przeprowadziłam po raz
pierwszy przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi w 1993 roku.
Z punktu widzenia uwzględniania problemów kobiet w przygotowanych z okazji kampanii wyborczej programach partii, ulotkach i
pisanych informacjach, partie biorące wówczas udział w wyborach
można podzielić na trzy grupy:
1. Pierwszą grupę stanowiły partie, które w materiałach nie uwzględniały w ogóle problemów kobiet. Takich partii było zdecydowanie
najwięcej. Do tej grupy należały zarówno partie centrowe, jak i prawicowe, związek zawodowy, a także partia stworzona z inicjatywy prezydenta. Tak więc o problemach i sytuacji kobiet nie wspominała
w swych materiałach Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny, NSZZ „Solidarność”, PSL, BBWR ani wiele innych partii i koalicji startujących w wyborach.
2. Drugą grupę stanowiły partie, które wprawdzie wspominały o kobietach i ich sytuacji, ale lokowały je jedynie w rodzinie i w związku
z rolami, które tradycyjnie pełnią kobiety w rodzinie. Przykładem może być tutaj Porozumienie Centrum – Zjednoczenie Polskie, które
o sytuacji kobiet mówiło w stworzonym przez siebie programie polityki rodzinnej. Koalicja ta opowiedziała się za przedłużeniem urlopu
macierzyńskiego, zrównaniem zasiłków dla bezrobotnych z zasiłkami
wychowawczymi, co ma w ich mniemaniu dowartościować kobietę
30
pracującą w domu. Postulowano także ułatwienia w podejmowaniu
przez kobiety pracy w niepełnym wymiarze godzin, a także rozciągnięcie prawa do zasiłku wychowawczego na wszystkie kobiety. Najbardziej oryginalny ich postulat w tej sferze to doliczenie kobietom
do emerytury 2 lat za każde urodzone dziecko. Program ten jest przykładem lokowania kobiet i ich problemów wyłącznie w sferze rodzinnej, ich problemy są widziane przede wszystkim przez pryzmat obowiązku opieki nad dziećmi, nie mówi się nic o kobiecie jako osobie samodzielnej, o własnych interesach i aspiracjach. Co więcej, za postulatami takimi, jak zwiększenie czy przedłużenie zasiłków i praca
w niepełnym wymiarze godzin, kryje się założenie dalszego obciążania wyłącznie kobiet obowiązkiem opieki nad dziećmi i rodziną bez
próby podziału tych obowiązków między oboje rodziców.
3. Do trzeciej grupy zaliczyć trzeba te nieliczne partie, które w materiałach drukowanych uwzględniły problemy kobiet. Były to przede
wszystkim SLD i Unia Pracy. Główne tezy SLD w tym zakresie to: konieczność przeciwstawienia się dyskryminacji, aktywnego organizowania przez państwo opieki nad matką i dzieckiem, w tym nad samotną matką. Partia SLD była za zmianą ustawy regulującej problem
aborcji. Postulowała także przywrócenie urzędu Pełnomocnika Rządu do spraw Kobiet i Rodziny. Unia Pracy domagała się przeciwstawienia się pogarszaniu sytuacji kobiet, podjęcia działań chroniących
kobiety przed pauperyzacją, spychaniem na margines życia społecznego. Wspomniano, że kobiety w sposób szczególny dotknięte zostały
bezrobociem, a także o dramatycznej sytuacji samotnych matek. Unia
Pracy optowała również za zmianą ustawy regulującej problem aborcji, podkreślając, że do eliminacji aborcji dążyć trzeba poprzez rozbudowę uprawnień socjalnych, dostępność środków antykoncepcyjnych
i oświatę seksualną. O sytuacji kobiet napomykała też w drukowanym
programie „Samoobrona”. W programie tym napisano, że umacniane
powinno być równouprawnienie kobiet w życiu zawodowym i społecznym. Nie wspomniano natomiast, w jaki sposób powinno się ten postulat realizować (zob. M. Fuszara, 1994).
Bardzo podobnie scharakteryzować trzeba pisemne programy partii
przygotowane przed wyborami w 1997 roku. Także i te programy
można podzielić na 3 takie same, jak poprzednio grupy.
31
1. Najliczniejszą grupę, podobnie jak w 1993 roku, stanowią partie
i koalicje, które nie wspominają o kobietach w swoich programach
i nie stosują wymiaru płci w opisie rzeczywistości ani w programie proponowanych działań. Jest to takie konstruowanie programów partii,
które przez jednych będzie określane jako „neutralne z punktu widzenia płci”, a więc przyjmujące, że przedstawiane problemy i propozycje
rozwiązań są uniwersalne i odnoszą się do całego społeczeństwa, przez
innych zaś będą określane jako „ślepe na zróżnicowanie pod względem płci” (gender blindness) – zwolennicy takiej charakterystyki twierdzą, że nie istnieją ludzie „neutralni z punktu widzenia płci”, a więc
także działania, regulacje prawne czy programy działań nie mogą być
pod tym względem neutralne, mogą co najwyżej być tak przedstawiane, mimo że tworzone są i dostosowywane do potrzeb, interesów i doświadczeń osób jednej tylko płci.
2. Drugą grupę stanowią partie, które wspominają o kobietach przy
okazji omawiania problemu rodzin, nie mówią zaś o kobietach jako
wyodrębnionym podmiocie, któremu partia ma coś do zaproponowania. Szczególnie eksponowany jest tu kontekst ról macierzyńskich
i opiekuńczych pełnionych przez kobiety. Do grupy tej zaliczyć trzeba
„Blok dla Polski”, który jako pierwszy „filar programu” wymienia
„zdrową rodzinę”. Obok wyrażenia w nim poparcia dla rodziny wielodzietnej i wielopokoleniowej i dla ochrony życia poczętego deklaruje
pomoc dla matki i dziecka oraz opowiada się za „swobodą wyboru dla
rodzin przez stworzenie możliwości partnerskiego decydowania przez
kobiety i mężczyzn w sposobie kształtowania życia rodzinnego i zawodowego” oraz za „umożliwieniem kobiecie pełnego powrotu do zawodu po okresie zupełnego poświęcenia się rodzinie. Proponujemy
sześciogodzinny dzień pracy dla kobiet-matek, godzący ich ambicje
zawodowe i obowiązki rodzinne”. Mimo deklarowanej swobody
i partnerstwa w kształtowaniu przez kobiety i mężczyzn życia rodzinnego i zawodowego tylko wobec kobiet zadeklarowano podjęcie rozwiązań umożliwiających powrót do pracy zawodowej po przerwie
i skrócenie czasu pracy dla kobiet. Nie wspomniano, czy w następstwie owych zmian dotychczasowe wynagrodzenie pozostałoby takie
samo, i nie uzasadniono, dlaczego takich rozwiązań nie proponuje się
dla mężczyzn. Program ten więc uwzględnia tradycyjnie rozumianą
specyfikę sytuacji kobiet – jako osób, które więcej niż mężczyźni pra32
cują na rzecz domu. Zwracają uwagę określenia temu towarzyszące:
w programie mówi się o „całkowitym poświęceniu rodzinie” i „obowiązkach rodzinnych” kobiet. Podobne podejście odnajdujemy
w programie Unii Polityki Realnej. W części programu poświęconej
rodzinie znajdujemy tu następujące stwierdzenia: „Należy (...) skasować wszystkie wbudowane w socjalistyczne państwo mechanizmy zaburzające naturalny podział ról w rodzinie. Poprzez obniżenie podatków i pobudzenie koniunktury gospodarczej, możemy uzyskać sytuację braku ekonomicznego przymusu pracy kobiet. Matka powinna
mieć prawo wolnego wyboru czy pragnie poświęcić się rodzinie, pracy
zawodowej czy jednemu i drugiemu.” Znajdujemy tu nie zdefiniowany „naturalny” podział ról w rodzinie. Autorzy programu tylko w odniesieniu do kobiet piszą o „ekonomicznym przymusie pracy”.
Podobnie, jak w programie „Bloku dla Polski”, tylko dla matek przewidują możliwość wyboru między różnymi rolami, nie postulują takiego wyboru dla ojców. Także w programie tej partii, kiedy mowa
o spełnianych przez kobiety rolach, użyto określenia „poświęcenie
się”, nie użyto ich natomiast w odniesieniu do mężczyzn.
3. Trzecią grupę stanowią partie, które kobietom poświęciły w swoich
programach oddzielne miejsce. Podobnie jak w 1993 roku, także i teraz były to: Unia Pracy i Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Unia Pracy zadeklarowała ogólnie dążenie do wcielenia w życie zasad
ratyfikowanej przez Polskę ONZ-towskiej Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Ponadto wspomina
o prawach kobiet w kontekście:
prawa do pracy;
praw rodziny, w tym prawa matek i dzieci do ochrony niezależnie
od stanu cywilnego i stosunków rodzinnych. Zaznaczono, że ochrona
rodziny nie może jednak oznaczać utrudnienia rozwodów. Rodzina
musi mieć prawo do swobodnego określenia liczby dzieci;
prawa do aborcji – program zawiera przyznanie „kobietom prawa
do bezpiecznej aborcji, także ze wskazań społecznych”, czemu „towarzyszyć musi polityka społeczna, która sprawi, że kobiety będą chciały
korzystać z tego prawa jedynie w wyjątkowych sytuacjach”.
33
Sojusz Lewicy Demokratycznej w dwóch miejscach odwołuje się do
praw kobiet. W założeniach programowych umieścił specjalny punkt
poświęcony prawom kobiet (punkt 5), w którym opowiada się za:
równością praw i równością szans kobiet i mężczyzn;
przeciwko dyskryminacji kobiet w zatrudnieniu;
za prawem do świadomego macierzyństwa, prawem do aborcji
i ograniczeniem liczby aborcji przez propagowanie oświaty seksualnej, poradnictwo i dostępność środków antykoncepcyjnych.
W „Deklaracji programowej” wśród skrótowo ujętych najważniejszych elementów programu pt. „Nasz program to” znalazł się punkt
„Ochrona praw i godności kobiet, w tym prawa do świadomego macierzyństwa”. Wśród zapowiedzi programowych znalazły się następujące stwierdzenia: „Ważne i oczekiwane treści odnajdą w nim polskie
kobiety”; „Nic o nich – bez nich“. Zapowiedziano niedopuszczenie
do ograniczania praw kobiet i naruszania ich godności oraz przeciwstawienie się próbom odbierania kobietom „możliwości samodzielnego stanowienia o własnym losie i prawa do świadomego macierzyństwa”. Wspomniano także o sferze publicznej: „Coraz więcej kobiet
musi być obecnych w życiu publicznym, a ich aspiracje nie mogą być
ograniczane tylko do wypełnienia tradycyjnie przypisanych im ról”.
Porównanie przygotowanych przez partie w formie pisemnej programów przed wyborami w 1993 i w 1997 roku wskazuje na kontynuację
tych samych tendencji. Tylko dwie partie (Unia Pracy i Sojusz Lewicy
Demokratycznej) za każdym razem poświęciły w swoich programach
oddzielne miejsce kobietom.
Wizerunek kandydatek
Jednym z najpopularniejszych sposobów prezentowania kandydatów
i programów partyjnych przed wyborami są programy telewizyjne.
Zarówno przed wyborami w 1993 roku, jak i przed wyborami w 1997
roku zanalizowałam programy telewizyjne przygotowane przez same
partie i nadawane w bezpłatnym czasie w I programie TVP.
Wypada zacząć od przedstawienia wyników analizy programów dokonanych w 1993 roku. Zaznaczyć trzeba, że nie była to analiza ilościo34
wa dotycząca np. liczby pokazanych kobiet i mężczyzn, ich wypowiedzi i poświęconego im czasu antenowego, lecz wyłącznie analiza jakościowa. Zacznijmy od stwierdzenia, że zaprezentowany wyżej podział
na trzy grupy partii: te, które nie uwzględniły problemów kobiet
w swoich programach, te, które mówią o problemach kobiet jedynie
w kontekście rodziny i roli kobiet jako matek – opiekunek, oraz na te
partie, które uwzględniały specyficzne problemy kobiet jako odrębnej
grupy, zachowuje do pewnego stopnia swą wartość w odniesieniu do
programów telewizyjnych. W 1993 roku jednak niemal znikła ta trzecia, najcenniejsza dla kobiet grupa wypowiedzi. Ogólnie mówiąc,
w programach telewizyjnych prezentacja problemów kobiet przedstawiała się jeszcze mniej korzystnie niż w programach drukowanych.
Zdecydowana większość partii o specyficznych problemach kobiet
nie wspomniała w ogóle w programach telewizyjnych, nawet jeśli
umieszczała je w pisemnych programach partii. Jedynie wypowiedź
jednej kobiety z SLD o aborcji uznać można za wypowiedź reprezentującą typ wypowiedzi uwzględniającej specyficzne problemy kobiet.
Można więc powiedzieć, że problemy kobiet jako odrębnej grupy
w przedwyborczych programach telewizyjnych przygotowanych przez
same partie w 1993 roku nie pojawiły się w ogóle.
Szerzej natomiast reprezentowany był drugi typ wypowiedzi, a więc
taki, w których mówi się o problemach kobiet związanych z jej tradycyjną rolą w rodzinie i domu i apeluje się do kobiet – „matek czy opiekunek domowego ogniska”. Do tego typu przekazów zaliczyć trzeba
audycję „Samoobrony”, w której mężczyzna mówił o krzyżu, jaki na
swych barkach niosą kobiety polskie, a jest nim wychowanie, dbanie
o rodzinę i jej codzienną egzystencję. Praca kobiety w domu porównywana była do niesienia krzyża, który kobiety niosą samotnie. Dlaczego tak się dzieje, „Samoobrona” w programie nie wyjaśniła.
Podobnie wypowiadała się jedna z kandydatek „Samoobrony”
mówiąca o walce kobiet o byt, o zamykaniu żłobków i przedszkoli
i konieczności zadbania przez matki o los ich dzieci. Podobna była
wypowiedź kandydata KPN, także i w tym wypadku – co charakterystyczne – mężczyzny prezentującego pogląd partii na problemy kobiet. Stwierdził on, że trwa ekonomiczny przymus pracy kobiet, gdyż
mężczyzna nie jest w stanie utrzymać rodziny, a dodatki rodzinne są
zbyt niskie. Pewien „ideał“ który się z tej wypowiedzi wyłania, to sytu35
acja, w której jedynie mężczyzna pracuje zawodowo i dobrze zarabia,
natomiast kobieta pozostaje w domu i świadczy na jego rzecz nieodpłatną pracę, bez innych własnych potrzeb czy aspiracji.
Kolej na analizę zagadnień, które w swych wypowiedziach poruszały
kobiety-kandydatki poszczególnych partii. Były to przede wszystkim
problemy ochrony zdrowia, ubezpieczeń społecznych, emerytur, bezrobocia, nędzy, sytuacji dzieci i bezpieczeństwa socjalnego. Wypowiedzi wszystkich kobiet dotyczyły codziennych spraw bytowych, przede
wszystkim z zakresu opieki nad rodziną, dziećmi i ludźmi starymi,
a także sytuacji materialnej. Tylko jedna kobieta, w programie KKW
„Ojczyzna” mówiła o innych sprawach – nie z dziedziny spraw codziennych, a spraw ideologicznych i świata wartości. W tym wypadku
kobieta przedstawiona była jako strażniczka wartości chrześcijańskich, Kościoła, odrębności i swoistości Polski na tle Europy. Jedynie
dwie kobiety należące do ścisłej czołówki liderów swojej partii pokazywane były w innym kontekście – ówczesna premier Hanna Suchocka oraz jedna z liderek Unii Pracy Wiesława Ziółkowska. Pokazywano je przede wszystkim na wiecach wyborczych, witane serdecznie przez tłum potencjalnych wyborców.
Sposób, w jaki prezentowane były postacie kobiet w telewizyjnych programach przygotowanych przez poszczególne partie, kontekst, w jakich je pokazywano, zdaje się związany ściśle z ogólnym programem
partii. Najbardziej uderzająca może tu być różnica między np. Kongresem Liberalno-Demokratycznym, gdzie kobiety ukazywane były na
tle nowoczesnych biur, a „Ojczyzną”, która kobietę prezentowała jako
matkę z niepokojem i samotnie oczekującą o zmierzchu w domu na
dzieci. Odnosi się to także do sposobu, w jaki partie pokazywały sylwetki kandydujących kobiet. I tak np. BBWR, przedstawiając swoją
kandydatkę, oprócz informacji, że jest związana z wsią, eksponował
fakt, że chodzi do kościoła i pomaga starszym ludziom. Żaden mężczyzna-kandydat nie został w podobny sposób scharakteryzowany.
Dostęp do czasu antenowego
Telewizyjna kampania wyborcza z 1997 roku była dokładniej zanalizowana. Podobnie jak w 1993 roku, badaniu poddano tylko programy
36
przygotowane przez partie. Programy analizowano pod kątem
dostępu kobiet i mężczyzn do czasu antenowego, którym bezpłatnie
dysponowały partie dla wypromowania swoich ugrupowań i kandydatów, nadawane w programie I telewizji publicznej.
Zaczniemy od tego, kto reprezentuje partię w jej przedwyborczych programach telewizyjnych – kobiety czy mężczyźni. Okazało się, że aż 3
partie spośród 10 poświęciły w programach wyborczych 10% lub mniej
czasu przeznaczonego na wszystkie wypowiedzi wypowiedziom kobiet.
Były to: Polskie Stronnictwo Ludowe, w którego programach pojawiło
się najmniej kobiet (3 kobiety, 58 mężczyzn – 5%), Unia Wolności (9
kobiet, 80 mężczyzn – 10%) i Unia Polityki Realnej (10%). Tylko jedna
partia (Unia Pracy) poświęciła kobietom ponad 40% procent antenowego czasu, KREiR RP – 34%, a SLD – niemal 30%.
Kolejne pytanie dotyczy prezentacji kobiet-kandydatek i mężczyznkandydatów w programach przedwyborczych. Ponownie okazało się,
że 3 partie przedstawiły w swoich programach najmniej kobiet-kandydatek. Były to: PSL, które nie przedstawiło żadnej kobiety-kandydatki; UPR, która lansowała jedną kandydująca kobietę, oraz Unia Wolności, która przedstawiła 5 kobiet-kandydatek (10%). Największy odsetek kobiety-kandydatki stanowiły w programach przygotowanych
przez SLD (37%), KPEiR (33%) i Unię Pracy (31%).
Zabiegiem stosowanym przez wszystkie partie w audycjach wyborczych jest prezentowanie programu partii czy choćby ważnych zdaniem partii problemów przez głos dobiegający spoza ekranu, na tle
obrazu filmowego. Okazało się, że zawsze i przez wszystkie partie wykorzystywany jest do takiej prezentacji głos męski. Ani razu ani jedna
partia nie użyła do tego rodzaju prezentacji głosu kobiecego.
Trzeba wreszcie pokazać, ile czasu zajęły w programach przedwyborczych poszczególnych partii i komitetów wyborczych wypowiedzi kobiet,
a ile wypowiedzi mężczyzn. Okazało się, że największe dysproporcje
w korzystaniu przez kobiety i mężczyzn z bezpłatnego czasu antenowego pojawiają się wówczas, gdy weźmiemy pod uwagę czas, jaki na antenie zajęły wypowiedzi kobiet i mężczyzn (w obliczeniach za 100% uznano czas wypowiedzi kobiet i mężczyzn, pominięto materiał filmowy, piosenki etc.). Aż połowa partii (5 z 10) udostępniła kobietom mniej niż
37
10% czasu antenowego, który przeznaczono na wszystkie wypowiedzi,
przy czym 3 z nich przeznaczyły mniej niż 5% czasu dla kobiet, były to:
PSL, UPR i KPEiR. Dwie – Blok dla Polski i Unia Wolności, udostępniły kobietom blisko 10% czasu przeznaczonego na wypowiedzi. Specyficzna sytuacja dotyczy KPEiR RP, który udostępnił część czasu kandydatom innego komitetu (AWS) i został dużej części antenowego czasu
pozbawiony – wśród audycji, które nadał, procentowo najwięcej czasu
zajęły wypowiedzi kobiet. Stosunkowo dużo czasu (ponad 1/4) zajęły
wypowiedzi kobiet w programach przedwyborczych SLD.
Tematy dobre dla kobiet
Analizie poddano też treść wypowiedzi kobiet i mężczyzn kandydujących z ramienia poszczególnych partii. Doprowadziło to do wyróżnienia problemów, które omawiane były przez kobiety i przez mężczyzn.
Na tej podstawie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy kobiety
i mężczyźni prezentowali inne czy też takie same problemy. Brak odpowiednich badań nie pozwala nam odpowiedzieć na pytanie, na ile
kandydatki/kandydaci sami wybierają temat, o którym mówią w programie telewizyjnym, a na ile decydują o tym szefowie kampanii wyborczej. Pojedyncze wywiady nieformalne z kobietami-kandydatkami
pozwalają przypuszczać, że w głównym stopniu decydują o tym szefowie kampanii wyborczych poszczególnych partii. Przedstawione powyżej listy pozwalają stwierdzić, że w 1997 roku nie było właściwie (poza
incydentalnymi tematami poruszanymi przez jedną osobę) w przedwyborczych programach telewizyjnych takich tematów, na które wypowiadaliby się mężczyźni, a nie poruszyłyby ich nigdy kobiety, lub
o których mówiłyby kobiety, a zupełnie pomijali je mężczyźni. Różnica
tkwi natomiast w częstotliwości, z jaką kobiety i mężczyźni podejmowali poszczególne tematy. Ogólnie bardzo mała ilość czasu przeznaczona na wypowiedzi kobiet nie pozwala tutaj na sensowne porównywanie czasu poświęcanego poszczególnym problemom przez kobiety
i mężczyzn. W przypadku kobiet były to najczęściej jedno- lub kilkuzdaniowe wypowiedzi o niezwykle krótkim czasie trwania. Różnice
w częstotliwości poruszania niektórych tematów są jednak wyraźne.
I tak mężczyźni ze wszystkich partii mówili o bezpieczeństwie wewnętrznym i o gospodarce, natomiast problemy te pojawiały się jedynie
38
w pojedynczych wypowiedziach kobiet. Natomiast edukacja czy zdrowie to tematy, które znajdowały stosunkowo wiele miejsca w wypowiedziach kobiet, miały też nieco inną zawartość, niż wypowiedzi mężczyzn na ten sam temat – w przypadku edukacji kobiety częściej
mówiły o aspektach programowych, w przypadku zarówno edukacji,
jak i zdrowia częściej niż mężczyźni mówiły o sytuacji osób tam
pracujących. Pewne dysproporcje w poruszanych tematach wynikają
z braku kobiet-kandydatek wśród osób pokazywanych przez niektóre
partie. Tak było np. przy omawianiu problemów wsi – PSL nie przedstawiło żadnej kobiety-kandydatki, ogólnie w wypowiedziach kobiet
mniej miejsca zajęły kwestie związane ze sprawami wsi.
Bardzo ciekawe są wyniki analizy dotyczące jednego z najważniejszych
tu wątków – prezentowania wprost problemów kobiet. Wynik jest analogiczny do poprzednich, uzyskanych na podstawie analizy pisemnych
programów partii i analizy ilościowej programów telewizyjnych – tylko
przedstawiciele SLD i UP mówili wprost o prawach kobiet. W obu
przypadkach mówili o tym zarówno mężczyźni, jak i kobiety z tych partii. Tylko jedna partia postulowała skrócenie czasu pracy dla kobiet,
które miałoby im ułatwić pełnienie ról macierzyńskich; postulat ów
wysunęła tylko jedna kobieta w programie tej partii (BdP). A zatem,
w porównaniu z telewizyjną kampanią wyborczą z 1993 roku, problem
dyskryminacji kobiet pojawił się w 1997 roku w znacznie szerszym zakresie. Umieściły go w swych programach – tym razem zarówno w wersjach pisemnych, jak i telewizyjnych – dwie partie, które i w 1993,
i w1997 roku zamieściły je w programach pisemnych. Zniknęły w 1997
roku, obecne w programach telewizyjnych w 1993 roku, paternalistyczne teksty mówione „zamiast kobiet” przez mężczyzn, a poświęcone ciężkiej doli kobiety, wyrażane przez mężczyzn opinie o chęci pozostania przez kobiety w domu i tym podobne wypowiedzi.
KOBIETA U WŁADZY
Władza wykonawcza
Reprezentacja kobiet we władzy ustawodawczej jest niska, a przeprowadzone badania wskazują, że wiele barier zwiększenia reprezentacji
39
kobiet pojawia się na znacznie wcześniejszym etapie niż głosowanie
podczas wyborów. Niska jest także reprezentacja kobiet we władzy
wykonawczej. W obecnym rządzie kobiety piastują dwa stanowiska
ministrów: Kultury i Sztuki oraz Sprawiedliwości. Są takie resorty,
w których żadnego stanowiska kierowniczego nie powierzono kobiecie, choć nigdy nie dzieje się odwrotnie – nie możemy znaleźć ani jednego resortu, w którym żadnego stanowiska kierowniczego nie powierzono by mężczyźnie. I tak (według stanu na dzień 8 maja 1998 roku) żadnego stanowiska kierowniczego nie piastowała kobieta w:
kancelarii Prezesa Rady Ministrów;
w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych;
w Urzędzie Służby Cywilnej;
w Komitecie Integracji Europejskiej (tu nastąpiła później zmiana
i stanowisko kierownicze powierzono kobiecie po publicznej kłótni
dwóch mężczyzn zajmujących kierownicze stanowiska);
w Ministerstwie Łączności;
w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji;
w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
W kilku resortach pojedyncze kobiety objęły stanowiska kierownicze.
Zwraca uwagę fakt, że nawet w tak sfeminizowanej branży jak edukacja, tylko jedna kobieta objęła stanowisko wiceministra (na 6 kierowniczych stanowisk). Ponadto po jednej kobiecie na stanowiskach kierowniczych spotykamy w: Ministerstwie Finansów (na 9 kierowniczych stanowisk), w Ministerstwie Gospodarki (na 8), w Ministerstwie Rolnictwa (na 6), w Ministerstwie Ochrony Środowiska (na 6). Dwie kobiety
znalazły się na kierowniczych stanowiskach w Ministerstwie Skarbu (na
7 kierowniczych stanowisk), 3 w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej (na 7). Jedynie w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej kobiety stanowią większość osób na stanowiskach wiceministrów lub na stanowiskach równorzędnych – jest ich 4 na 6 kierowniczych stanowisk.
Podobnie sytuacja wygląda na jeszcze niższym szczeblu rządowym.
Kobiety znacznie rzadziej niż mężczyźni są dyrektorami i wicedyrektorami. W Ministerstwie Transportu na 17 dyrektorów jest 1 kobieta, w Ministerstwie Łączności – 2 na 10 dyrektorów, w Ministerstwie Ochrony Środowiska – 2 na 19, w Ministerstwie Zdrowia 7 na
14, w MSWiA – 1 na 17, w Ministerstwie Rolnictwa – 1 na 17.
40
Możemy więc powiedzieć, że kobiety zajmują bardzo niewiele stanowisk kierowniczych we władzy wykonawczej, a więc mają bardzo niewielkie możliwości decydowania o polityce państwa, zaś skromna reprezentacja kobiet w parlamencie przesądza o małych możliwościach
wpływania przez kobiety na kształt legislacji.
Po co kobiety
Zasadnicze pytanie brzmi: dlaczego ważne jest, aby było więcej kobiet we władzy. Są trzy główne przyczyny, które wymienia się w literaturze feministycznej. Pierwsza z nich to zasada sprawiedliwości, zgodnie z którą kobiety i mężczyźni powinni mieć realnie równy dostęp
do wysokich urzędów, w tym do parlamentu, którego skład powinien
odbijać w przybliżeniu choćby skład populacji pod względem płci.
Drugie uzasadnienie odwołuje się do reprezentacji interesów: kobieca reprezentacja w parlamencie powinna osiągać odpowiednio wysoki procent, aby w realny sposób mogła reprezentować interesy grupowe kobiet. Przeprowadzone w Polsce badania wskazują, że argument
ten jest istotny dla bardzo wielu kobiet. Aż 47% kobiet to zwolenniczki poglądu, że sprawy ważne dla kobiet traktowane są poważnie przez
polityków i rozstrzygane korzystnie dla kobiet tylko wówczas, gdy we
władzach i na wysokich stanowiskach jest dość dużo kobiet. Pogląd
taki znacznie rzadziej podzielają mężczyźni – tylko 29% badanych
mężczyzn było zwolennikami takiego poglądu (M. Fuszara, 1994).
Trzeci rodzaj uzasadnienia odnosi się do odmienności doświadczeń
kobiet i mężczyzn – ta odmienność doświadczeń powoduje, że reprezentacja kobiet konieczna jest dla uwzględnienia punktu widzenia kobiet w trakcie podejmowania decyzji, a także w ustawodawstwie.
W opracowaniach dotyczących udziału kobiet w gremiach podejmujących decyzję podkreśla się, że ta odmienność doświadczeń i wynikająca z niej konieczność szerokiej reprezentacji kobiet jest najmniej kontrowersyjnym argumentem na rzecz zwiększenia reprezentacji kobiet
(M. Wadstein, 1996). Ponadto podkreśla się, że opozycja wobec tego
argumentu musi oznaczać, iż oponent uznaje doświadczenia kobiet za
nieważne, a co najmniej za mniej ważne niż doświadczenia mężczyzn.
41
PODSUMOWANIE
Analizy dotyczące polityki, demokracji czy porządku prawnego prowadzone z perspektywy kobiet budzą często wątpliwości, czy płeć powinna być brana pod uwagę przy tworzeniu porządku prawnego lub
społecznego. W literaturze feministycznej podkreśla się jednak, że takie pytanie powinno być przede wszystkim postawione w odniesieniu
do obecnej sytuacji i do już istniejącego prawa i porządku społecznego. Regulacje prawne czy reguły życia politycznego przedstawiane jako „neutralne pod względem płci” zdaniem autorek feministycznych
najczęściej nie są wolne od wpływu płci, gdyż odzwierciedlają męskie
interesy i wartości. Dyskryminacja kobiet nie następuje już obecnie,
tak jak było to np. w XIX wieku, przez niedopuszczenie kobiet do
atrakcyjnych zajęć czy stanowisk, ale ma swoje źródło w strukturze
społecznej, która faworyzuje mężczyzn – to mężczyźni definiują zasługi, do mężczyzn dostosowywane są standardy, oczekiwania i kryteria
awansów w pracy zawodowej i w życiu publicznym, do męskich doświadczeń dostosowuje się regulacja prawna, do męskich preferencji –
zasady i zakres ingerencji państwa w życie jednostki. Dlatego do stworzenia równości kobiet i mężczyzn nie wystarcza usunięcie dyskryminacji, ale nadanie władzy. „Równość wymaga nie tylko równych szans
przy obsadzaniu zdefiniowanych przez mężczyzn ról, ale także tworzenia ról definiowanych przez kobiety (....) takie nadanie władzy mogłoby radykalnie zmienić kształt naszego społeczeństwa” (W. Kymlicka,
1992 ). Szczególna rola udziału kobiet w tworzeniu standardów, w tym
standardów prawnych, i dostosowywaniu prawa do potrzeb kobiet
podkreślana jest zwłaszcza w odniesieniu do państw postkomunistycznych (N. Lacey, 1994), a więc także w odniesieniu do Polski, dlatego
właśnie, że państwa te przechodzą obecnie głęboką transformację społeczną i prawną, która na nowo określi kompetencje, rozdzieli zakresy
władzy i zdefiniuje cały szereg zagadnień przesądzających także o – jak
to się niekiedy określa – nowym kontrakcie płci.
42
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET
– KOBIETY A WŁADZA I PROCES PODEJMOWANIA DECYZJI
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Osiąganie równowagi płci:
w obsadzaniu kierowniczych stanowisk w publicznych jednostkach administracyjnych,
rządzie, sądownictwie
wybieraniu kobiet do organów przedstawicielskich, partii politycznych i związków zawodowych
zatrudnianiu kobiet na decyzyjnych stanowiskach w jednostkach gospodarczych
ZADANIA PROGRAMOWE
Sporządzenie szczegółowego raportu dotyczącego obsady stanowisk kierowniczych,
z uwzględnieniem podziału na mężczyzn i kobiety w instytucjach
Opracowanie zasad i kryteriów obsadzania stanowisk kierowniczych w sferze budżetowej zapewniających respektowanie równych praw i szans kobiet
Przestrzeganie równego udziału kobiet i mężczyzn kandydatów na listach przedstawionych przez Polskę do obieralnych ciał ONZ i innych organizacji międzynarodowych
Wyznaczenie, w urzędach organów administracji rządowej, osób odpowiedzialnych
za monitorowanie realizacji zasady równości płci, także w dostępie do stanowisk kierowniczych
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Zwiększenie udziału kobiet w procesie podejmowania decyzji i przywództwie
ZADANIA PROGRAMOWE
Stwarzanie mechanizmów, systemu szkoleń i doradztwa dla zachęcania kobiet do
udziału w wyborach w procesie sprawowania władzy, aktywności politycznej i innych
sferach związanych z przywództwem
przygotowywanie kobiet do zajmowania wyższych stanowisk w strukturach decyzyjnych poprzez kształcenie obejmujące
kształtowanie cech przywódczych, sposoby osiągania celów, style pracy i zarządzania,
samodoskonalenie
wspieranie merytoryczne i logistyczne organizacji pozarządowych zajmujących się szkoleniem kobiet w różnych dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, politycznego
wspomaganie organizacji pozarządowych i jednostek naukowo-badawczych prowadzących badania nad udziałem kobiet i ich rolą w środowisku i procesach decyzyjnych
43
BIBLIOGRAFIA
1. Małgorzata Fuszara, Rola kobiet w polityce w ich własnych opiniach i programach
partii politycznych przed wyborami 1993 w: Kobiety: dawne i nowe role, Centrum
Europejskie Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1994, s. 45 – 60.
2. Will Kymlicka, Contemporary Political Philosophy. An Inroduction, Clarendon
press Oxford 1992, wg wydania polskiego, in print.
3. Lacey Nicola, Community, Identity, and Power: Some Thoughts on Women and
Law in Central and Eastern Europe, UCLa Women’s Law Journal, t. 5, 1994 p.
15-48.
4. Walentyna Najdus, O prawa kobiet w zaborze austriackim w: A. Żarnowska,
A. Szwarc Kobieta i świat polityki, Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1994, s. 99-118.
5. Joyce Outshoorn, Theories of Democracy and Representation w: Group of Specialists on Equality and Democracy. Final Report, Contributions and studies,
Council of Europe Publishing, Strasbourg 1996, p. 34-48.
6. Giovanni Sartori, Teoria demokracji, Polskie Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1994.
7. Margareta Wadstein, Evaluation of Women’s Contribution to Democracy in
Nordic Countries in:Group of Specialists on Equality and Democracy. Final Report, Contributions and studies, Council of Europe Publishing, Strasbourg
1996, s. 52-66.
8. Sławomira Walczewska, Czy kobietom w Polsce potrzebny jest feminizm w: Henryk Domański, Anna Titkow (red.) Co to znaczy być kobietą w Polsce, Instytut
Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa 1995.
9. Women in Politics in the Council of Europe Member States, Strasbourg 1997.
44
3.
KOBIETY NA RYNKU PRACY
Urszula Nowakowska, Anna Swędrowska
UWAGI WSTĘPNE
Przed przełomem 1989 roku kobiety były bardziej aktywne zawodowo, a ich pozycja na rynku pracy bardziej stabilna. Większa dostępność i bezpieczeństwo zatrudnienia tylko częściowo wynikały
z przesłanek ideologicznych; stanowiły także efekt dużego zapotrzebowania na pracę kobiet w kraju o nisko wydajnej gospodarce. Kobiety również podejmowały pracę ze względów ekonomicznych. Uzyskiwane przez nie dochody wnosiły znaczący wkład w utrzymanie rodzin,
które w wielu przypadkach nie mogłyby przetrwać z jednej pensji.
Ciekawą ilustracją stosunku ówczesnych polityków do pracy kobiet były radykalne zmiany ich stanowiska wobec tej kwestii w zależności od
sytuacji gospodarczej. W okresie recesji podkreślali oni decydującą rolę kobiet w wychowaniu dzieci i pielęgnowaniu domowego ogniska;
kiedy jednak zapotrzebowanie na siłę roboczą rosło, głosili, że prawdziwa emancypacja może się dokonać wyłącznie na rynku pracy. Pełne
zatrudnienie i stabilność zatrudnienia nie oznaczały jednak, że w tamtym okresie nie istniała dyskryminacja kobiet w pracy. Kobiety rzadko
zajmowały stanowiska kierownicze, chociaż wykształceniem i umiejętnościami często dystansowały mężczyzn. Ponadto silna obecność kobiet na rynku pracy nie wpłynęła na ukształtowanie bardziej partnerskiego modelu rodziny. Kobiety, niezależnie od zajmowanych stanowisk, postrzegano w kategoriach tradycyjnych ról i obarczano je odpowiedzialnością za sprawne funkcjonowanie rodziny. To podwójne
brzemię, pracy zawodowej i pracy w domu, było szczególnie trudne do
udźwignięcia w czasach ekonomicznej zapaści, gdy wiele polskich rodzin z trudem walczyło o przeżycie, a braki podstawowych dóbr były
45
powszechne. Nałożone wówczas na kobiety ciężary stały się jedną
z przyczyn niechęci wielu kobiet wobec ideologii feministycznej.
Sytuacja polskich kobiet na rynku pracy pogorszyła się radykalnie po
1989 roku, gdy w kraju rozpoczęła się polityczna i ekonomiczna transformacja. Wiele dowodów wskazuje na to, że reformy gospodarcze
w różnym stopniu wpłynęły na życie kobiet i mężczyzn. Choć kobiety są
lepiej wykształcone od mężczyzn, ich pozycja na rynku pracy jest słabsza niż przed transformacją. Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni, są
chętniej zwalniane, a mniej chętnie zatrudniane. Oferty pracy zawierają najczęściej kryterium płci – zwykle rozstrzygające na niekorzyść kobiet. Jest to rażąca praktyka dyskryminacyjna, stosowana nawet przez
zachodnie firmy, które nie odważyłyby się na podobne postępowanie
w krajach Unii Europejskiej czy w USA. Kobietom przeważnie oferuje
się stanowisko sekretarki, przy czym kluczowym wymaganiem jest „odpowiednia prezencja” – podczas gdy oferty stanowisk kierowniczych
adresowane są prawie wyłącznie do mężczyzn. Trzeba wprawdzie przyznać, że widoczna jest pewna poprawa w tym zakresie i oferty pracy są
coraz częściej neutralne płciowo; niepokoi jednak fakt, że kryterium
płci oraz pytania dotyczące stanu cywilnego są wciąż legalne.
Liczba bezrobotnych kobiet znacząco wzrosła w latach 90: w 1990 roku stanowiły one 50,9% ogółu bezrobotnych, a w 1997 już 60,4%.
W roku 1998 nastąpiła pewna poprawa i bezrobocie kobiet spadło do
58,5%. Bezrobotne kobiety trudniej znajdują pracę i dłużej pozostają
bez zatrudnienia, co czyni ich sytuację znacznie trudniejszą niż bezrobotnych płci męskiej. Szkolenia i kursy zawodowe służące przekwalifikowaniu, a także stanowiska w nowo powstających przedsiębiorstwach kierowane są przede wszystkim do mężczyzn. Rosną ceny instytucjonalnej opieki nad dzieckiem, co zmniejsza jej dostępność,
zwłaszcza dla kobiet o niskich dochodach i eliminuje wiele kobiet
z rynku pracy.
Do niedawna zaprzeczano istnieniu dyskryminacji kobiet. Obecnie,
w obliczu wysokiego bezrobocia, społeczeństwo coraz częściej dostrzega upośledzoną pozycję kobiet na rynku pracy i niekorzystne
skutki dyskryminacyjnych praktyk, utrudniających kobietom równy
z mężczyznami dostęp do pracy.
46
PRAWNE GWARANCJE RÓWNOUPRAWNIENIA
Konstytucja
Podstawowe gwarancje równouprawnienia kobiet i mężczyzn, takie
jak równość wobec prawa, prawo do równego traktowania przez
władze publiczne oraz zakaz dyskryminacji, zostały zawarte w art. 32
Konstytucji RP. Kolejny artykuł (33) odnosi się wyłącznie do kwestii
równości kobiet i mężczyzn, w tym do równouprawnienia na rynku
pracy. Przepis art. 33 Konstytucji RP brzmi następująco:
1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.
2. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia
funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.
Międzynarodowe regulacje prawne
Polska ratyfikowała szereg konwencji międzynarodowych odnoszących się do kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn na rynku pracy oraz praw kobiet, w tym m.in. Konwencję w sprawie dyskryminacji
w zatrudnieniu i wykonywaniu zawodu (nr 111), Konwencję w sprawie
równych szans i jednakowego traktowania pracowników obu płci (nr
156) Międzynarodowej Organizacji Pracy, pakty praw człowieka Narodów Zjednoczonych, Konwencję ONZ w sprawie eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet oraz Europejską Kartę Socjalną.
Podpisane zostały również inne dokumenty ONZ, takie jak: Pekińska
Platforma Działania zawierająca rozdział poświęcony pracy oraz ubóstwu kobiet, a także dokument końcowy konferencji nt. rozwoju społecznego w Kopenhadze w 1995 roku. Dokumenty te nie są wprawdzie wiążące w sensie prawnym, ale zawierają wypracowane na arenie międzynarodowej standardy dotyczące równouprawnienia płci na rynku pracy.
Polska, jako członek Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz Rady
Europy, powinna dostosować swoje prawne regulacje do ratyfikowanych przez siebie konwencji oraz innych obowiązujących w tych instytucjach standardów w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn na
47
rynku pracy. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o starania Polski
o przyjęcie do Unii Europejskiej i konieczność zharmonizowania polskich regulacji prawnych ze standardami unijnymi. Pomimo wiążącego
charakteru dyrektyw unijnych dostosowywanie prawa w tym zakresie
nie wydaje się sprawą priorytetową dla polskiego rządu. Rozpoczęto
jednak prace nad rozszerzeniem prawnych gwarancji zapewniających
skuteczniejszą ochronę przed dyskryminacja. Należy, w tym miejscu
wspomnieć, że w polskim systemie prawnym istnieje możliwość bezpośredniego stosowania prawa międzynarodowego, które zgodnie z konstytucją ma priorytet przed ustawodawstwem krajowym. Sytuacja ta
stwarza nowe możliwości podnoszenia standardów krajowych w zakresie ochrony przed dyskryminacją.
Kodeks pracy
Przed 1996 rokiem kodeks pracy nie zawierał żadnej wzmianki na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn; dopiero w zasadach ogólnych znowelizowanego w 1996 roku kodeksu znalazły się przepisy dotyczące tej kwestii. W art. 112 mowa jest o tym, że:
Pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych
obowiązków; dotyczy to w szczególności równego traktowania mężczyzn i kobiet
w dziedzinie pracy.
Natomiast art. 113 zakazuje dyskryminacji:
Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy, w szczególności ze względu na płeć,
wiek, niepełnosprawność, rasę, narodowość, przekonania – zwłaszcza polityczne lub
religijne – oraz przynależność związkową jest niedopuszczalna.
W znowelizowanym kodeksie pracy po raz pierwszy znalazł się również przepis zobowiązujący pracodawcę do poszanowania godności
i innych dóbr osobistych pracownika (art. 111).
Praktyczne zastosowanie przepisów dotyczących równouprawnienia
jest jednak dość trudne, brakuje bowiem szczegółowych rozwiązań,
które ułatwiałyby dochodzenie roszczeń w przypadku dyskryminacji
i nierównego traktowania. Ponadto przepisy te odnoszą się zasadniczo
do sytuacji, kiedy stosunek pracy został już nawiązany, zatem ich zasięg
jest znacznie ograniczony: brakuje regulacji prawnych, które obejmo48
wałyby szeroko rozpowszechnione przypadki dyskryminacji przy przyjmowaniu do pracy. Kobieta, która nie została przyjęta do pracy ze
względu na płeć, nie ma w praktyce możliwości dochodzenia swoich roszczeń. Odwoływanie się do przepisów konstytucyjnych jest trudne
z uwagi na brak praktyki w tym zakresie i umiejętności sędziów do bezpośredniego stosowania konstytucji. W Polsce nie ma nie tylko tradycji
powoływania się na Konstytucję RP w dochodzeniu praw jednostki, ale
ponadto świadomość praw konstytucyjnych jest bardzo niska. Obronę
przed dyskryminacją dodatkowo utrudnia fakt, że w Polsce ciężar dowodu spoczywa na osobie dochodzącej swych praw, a nie na pracodawcy, jak to ma miejsce w niektórych krajach Europy Zachodniej.
Kodeks pracy nie zawiera przepisu gwarantującego równą płacę za
pracę o równej wartości; widnieje tu jedynie ogólna klauzula o równych prawach dla pracowników wypełniających te same obowiązki
(art. 112).
INNE PRZEPISY ZABEZPIECZAJĄCE
PRAWA KOBIET NA RYNKU PRACY
Przepisy ochronne
Większość przepisów w kodeksie pracy jest neutralna ze względu na
płeć, jednak niektóre z nich dopuszczają odstępstwa od powszechnie
przyjętej zasady. Do takich przepisów należy chociażby art. 10§1 znajdujący się w rozdziale zawierającym podstawowe zasady prawa pracy.
Z jednej strony mówi on o prawie każdego do swobodnie wybranej
pracy, z drugiej zaś dopuszcza wyjątki od ogólnej zasady: „z wyjątkiem
przypadków określonych w ustawie, nie można nikomu zabronić wykonywania zawodu”. W dalszych rozdziałach ustawodawca precyzuje
ograniczenia kobiet w dostępie do pracy. Art. 176 k.p., zawarty w rozdziale dotyczącym ochrony pracy kobiet, zakazuje zatrudniania kobiet przy pracach szczególnie uciążliwych dla ich zdrowia; wykaz tych
prac zawarty jest w rozporządzeniu Rady Ministrów. Obowiązujące
do września 1996 roku rozporządzenie zakazywało kobietom wykonywania ponad 90 zawodów, w tym zawodu kierowcy ciężarówki i autobusu oraz zawodu nurka. Zmienione w 1996 roku rozporządzenie zli49
beralizowało wprawdzie ograniczenia kobiet w dostępie do wielu zawodów, nie wyeliminowało jednak „ochronnego” podejścia do ich
pracy. Według rozporządzenia z 10 września 1996 roku (Dz.U.
96.114.545), niedozwolone dla kobiet zawody zostały podzielone na
dwie grupy: zabronione dla wszystkich kobiet i zabronione tylko dla
kobiet w ciąży i w okresie karmienia. Dla ogółu kobiet zakazane są
prace niezgodne z normami przewidzianymi w rozporządzeniu, związane z wielkim wysiłkiem fizycznym, z wymuszoną pozycją ciała,
z podwyższonym poziomem hałasu i drgań, a także prace pod ziemią,
poniżej poziomu gruntu i na wysokości. Kobietom w ciąży i karmiącym dodatkowo obniża się normy mające zastosowanie do pozostałych kobiet, a ponadto nie mogą one wykonywać prac w mikroklimacie zimnym, gorącym i zmiennym oraz prac, przy których mogłyby być
narażone na działanie pól elektromagnetycznych, promieniowanie
jonizujące i nadfioletowe, oraz prac przy monitorach ekranowych,
prac w podwyższonym i obniżonym ciśnieniu, w kontakcie ze szkodliwymi czynnikami biologicznymi, prac narażających na działanie szkodliwych substancji chemicznych oraz grożących ciężkimi urazami
fizycznymi i psychicznymi.
rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy, a reprezentujące
pracownicę związki zawodowe wyrażą zgodę na rozwiązanie umowy
(art. 177 § 1).
Ustawodawca – ograniczając prawo kobiet do wolnego wyboru pracy
– traktuje je jako osoby niezdolne do podejmowania autonomicznych
decyzji dotyczących ich własnego życia. Coraz więcej kobiet zaczyna
postrzegać owe zakazy jako przejaw dyskryminacji i ograniczania ich
możliwości zawodowych. Przepisy ograniczające prawo kobiet do
pracy są sprzeczne z prawem międzynarodowym, w tym ze standardami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Zdaniem Centrum Praw
Kobiet oraz wielu innych organizacji kobiecych, utrzymywanie zakazów pracy dla ogółu kobiet, jako niezgodne ze standardami międzynarodowymi, musi ulec zmianie. Ochrona pracy kobiet ma uzasadnienie wyłącznie w odniesieniu do kobiet w ciąży i w okresie karmienia.
Kobieta w ciąży nie może być zatrudniana w godzinach nadliczbowych,
w porze nocnej; bez swojej zgody nie może być delegowana poza stałe
miejsce pracy (art. 178 § 1). Podobnie kobiety opiekującej się dzieckiem do lat czterech nie wolno bez jej zgody zatrudniać w godzinach
nadliczbowych ani w porze nocnej, jak również delegować poza stałe
miejsce pracy (art. 178 § 2). Art. 179 § 1 zobowiązuje pracodawcę do
przesunięcia kobiety ciężarnej na inne stanowisko, jeśli wykonuje ona
pracę zabronioną w jej stanie lub też jeśli przedłożyła zaświadczenie lekarskie, że ze względu na ciążę nie powinna wykonywać dotychczasowej pracy. W sytuacji, gdy przesunięcie do innej pracy powoduje obniżenie wynagrodzenia, pracownicy przysługuje dodatek wyrównawczy.
Po ustaniu przyczyn powodujących zamianę stanowiska pracy, pracodawca ma obowiązek zatrudnić ją przy pracy określonej w umowie.
Pracownica w ciąży ma prawo do zwolnień z pracy w celu wykonania
zaleconych przez lekarza badań związanych z ciążą, jeżeli badania te
nie mogą być wykonane poza godzinami pracy. Pracownica zachowuje
prawo do wynagrodzenia za czas nieobecności (art. 185 § 2).
Ochrona zatrudnienia kobiet w ciąży
Przepisy kodeksu pracy dają kobietom w ciąży i matkom sprawującym
opiekę nad małym dzieckiem szereg uprawnień. Zgodnie z kodeksem
kobieta w ciąży lub przebywająca na urlopie macierzyńskim nie może
być zwolniona z pracy – chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające
50
Ochrona pracy kobiet w ciąży dotyczy wszystkich kobiet z wyjątkiem
pracownicy w okresie próbnym, nie przekraczającym jednego miesiąca (art. 177 § 2).
Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonywania
określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc,
która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega
przedłużeniu do dnia porodu (art. 177 § 3).
Kobieta może być zwolniona z pracy wówczas, gdy zakład pracy ogłosi bankructwo lub zlikwiduje działalność (art. 177 § 4). Pracodawca
ma wówczas obowiązek uzgodnienia ze związkiem zawodowym daty
rozwiązania z pracownicą umowy o pracę. Jeżeli nie ma możliwości
zapewnienia kobiecie innej pracy – otrzymuje ona zasiłek na czas pozostawania bez pracy do dnia porodu i okres ten jest wliczony do jej
stażu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze.
51
Urlop macierzyński
Według art. 180 k.p. kobieta ma prawo do płatnego urlopu macierzyńskiego w wymiarze: 16 tygodni po pierwszym porodzie; 18 tygodni przy każdym następnym porodzie oraz 26 tygodni w przypadku
urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie. Kobieta
nie może jednak z owego prawa zrezygnować, przepis bowiem obliguje ją do skorzystania z urlopu, a pracodawca, który zezwoli kobiecie
na pracę po porodzie, może zostać ukarany.
Zgodnie z zaleceniem ustawodawcy, urlop macierzyński powinien
rozpoczynać się 2 tygodnie przed przewidywaną datą porodu; prawo
do 16 tygodni obowiązuje wówczas, gdy kobieta zdecyduje się rozpocząć urlop po porodzie. Matka, która rezygnuje z wychowania dziecka i oddaje go innej osobie w celu przysposobienia lub do domu małego dziecka, ma prawo do co najmniej 8 tygodni urlopu macierzyńskiego. Pracownica, która przyjęła dziecko w wieku do jednego roku
i wystąpiła do sądu z wnioskiem o przysposobienie, ma prawo do 14
tygodni urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego (art. 183 § 1).
We wrześniu 1999 roku Sejm znowelizował przepisy dotyczące urlopu
macierzyńskiego, wydłużając okres jego trwania do 6 miesięcy, utrzymując jednocześnie jego obligatoryjny charakter. Senat poparł
wprawdzie pomysł wydłużenia urlopów macierzyńskich, ale przyjął
kompromisowe rozwiązanie wprowadzenia urlopów macierzyńskich
w dwóch etapach. W 2000 roku przysługiwałby kobietom urlop macierzyński o cztery tygodnie dłuższy niż dotychczas; od roku 2001 kobieta otrzymywałaby po urodzeniu każdego dziecka kolejne 6, a gdy
urodzi wieloraczki – 9 tygodni urlopu. Senatorowie pozostawili kobietom decyzję, czy wykorzystać te cztery dodatkowe tygodnie urlopu. Zapis pozostawiający kobietom decyzję o korzystaniu z wydłużonego urlopu wzbudził wiele kontrowersji i uznany został przez cześć
senatorów za sprzeczny z filozofią prawa pracy. Uznali oni, iż daje on
pracodawcy furtkę do wywierania presji na kobiety. Wydłużenie urlopu macierzyńskiego w połączeniu z jego obligatoryjnym charakterem
może mieć negatywny wpływ na sytuację kobiet na rynku pracy. Pracodawcy jeszcze mniej chętnie będą zatrudniali kobiety, mając w perspektywie ich półroczne wyłączenie się z życia zawodowego. Przymu52
sowy urlop macierzyński nie tylko zmniejszy szanse kobiet poszukujących zatrudnienia, ale również wpłynie negatywnie na rozwój ich kariery zawodowej. Centrum Praw Kobiet opowiada się za zniesieniem
obligatoryjnego charakteru urlopu oraz za zunifikowaniem urlopu
macierzyńskiego i wychowawczego i wprowadzeniem wspólnego dla
obojga rodziców urlopu macierzyńskiego.
Pracownica, która korzysta z urlopu macierzyńskiego, ma prawo do zasiłku porodowego i macierzyńskiego. Zasiłek porodowy przysługuje
także pracownicy, z którą rozwiązana została umowa o pracę w okresie
ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy oraz
wówczas, gdy umowa została z nią rozwiązana z naruszeniem prawa
i z tego tytułu pracownica otrzymała odszkodowanie (art. 30 ustawy
z 17 grudnia 1974 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia
społecznego w razie choroby i macierzyństwa). Do zasiłku ma prawo
również niepracująca żona pracownika. Zasiłek porodowy wynosi 15%
przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za okres trzech miesięcy,
obliczanego na cele emerytalne. Pracownicy, z którą rozwiązano umowę o pracę w czasie ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji
zakładu i której nie zapewniono innego zatrudnienia, przysługuje do
dnia porodu zasiłek w wysokości zasiłku macierzyńskiego (art. 32 ustawy). Miesięczny zasiłek macierzyński wynosi 100% wynagrodzenia.
Kobieta, która karmi dziecko piersią, a pracuje na pełnym etacie, ma
prawo do dwóch półgodzinnych lub – w przypadku karmienia więcej
niż jednego dziecka – do dwóch czterdziestopięciominutowych przerw na karmienie; przerwy te są wliczane do czasu pracy (art. 187).
Gdy kobieta pracuje nie dłużej niż 4 godziny, przerwy na karmienie
jej nie przysługują. W praktyce kobiety sporadycznie korzystają z tego
uprawnienia; często mieszkają daleko od miejsca pracy, a przyzakładowe żłobki należą już do rzadkości.
Urlop wychowawczy
Prawo do urlopu wychowawczego od 1996 roku przysługuje obojgu
rodzicom na równych prawach (art. 186 oraz art. 189). Urlop wychowawczy przysługuje pracownikom, którzy przepracowali co najmniej
6 miesięcy w jakimkolwiek zakładzie pracy. Udzielany jest on w celu
53
sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem na okres trzech lat, nie
dłużej jednak niż do ukończenia przez dziecko czwartego roku życia.
Pracodawca nie może odmówić udzielenia tego urlopu w terminie
podanym przez osobę wnioskującą. W czasie urlopu wychowawczego
osobom uprawnionym przysługują wszystkie prawa pracownicze,
a stosunek pracy podlega szczególnej ochronie. Okres urlopu wychowawczego wliczany jest do stażu pracy, od którego zależy prawo do
nagrody jubileuszowej i jej wysokość, prawo do dodatku stażowego,
wymiar urlopu wypoczynkowego oraz długość okresu wypowiedzenia.
Przed 1996 rokiem prawo ojca do urlopu wychowawczego związane
było z uprawnieniami i decyzją matki: ojciec mógł wziąć taki urlop tylko wtedy, gdy matka dziecka wyraziła na to zgodę i gdy jej samej taki
urlop przysługiwał. Ojciec tracił prawo do urlopu, jeśli matka rozpoczęła własną działalność gospodarczą. Prawo do urlopu wychowawczego bez względu na uprawnienia matki dziecka przysługiwało ojcu tylko
w wypadku śmierci matki lub choroby uniemożliwiającej jej pełnienie
obowiązków rodzicielskich lub gdy sąd rodzinny odebrał jej władzę rodzicielską. Te regulacje utrwalały tradycyjny podział ról i naruszały zasadę równych praw w zakresie obowiązków rodziców. Były krzywdzące
zarówno dla kobiet, upośledzając ich pozycję na rynku pracy, jak i dla
mężczyzn, ograniczając im możliwość pełnienia funkcji rodzicielskich.
W roku 1996 wprowadzono nowe przepisy, które wprawdzie zrównują oboje rodziców w ich prawach, jednak adresowane są szczególnie
do kobiet. W art. 186 mowa jest tylko o pracownicach i dopiero art.
189 mówi o tym, że prawo do urlopu wychowawczego i zwolnień na
chore dziecko mają również pracownicy – ojcowie dziecka. Podobne
zapisy znalazły się w rozporządzeniu z dnia 28 maja 1996 roku w sprawie urlopów i zasiłków wychowawczych (Dz.U. 96.60.277). Taka konstrukcja prawna – pomimo formalnych gwarancji równych praw dla
obojga rodziców – sama w sobie jest z gruntu nierównościowa. Zapis
o prawie mężczyzn do urlopu oraz do zwolnień na chore dziecko
umieszczono na końcu rozdziału dotyczącego ochrony pracy kobiet –
co może świadczyć o tym, że dla ustawodawcy miał drugorzędne znaczenie. Podkreślono natomiast w sposób szczególny – wbrew deklaracjom równości – rolę kobiety i matki w procesie wychowania dziecka.
Jeżeli na przykład stan zdrowia dziecka, a zwłaszcza jego przewlekła
54
choroba, kalectwo lub opóźnienie w rozwoju umysłowym, wymaga
osobistej opieki pracownicy (nie pracownika), może ona uzyskać
urlop wychowawczy w wymiarze do trzech lat, nie dłużej jednak niż
do ukończenia przez dziecko osiemnastego roku życia.
Pracodawca – zgodnie z § 4 cytowanego rozporządzenia – nie może
wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie od dnia złożenia przez pracownicę/pracownika wniosku o udzielenie urlopu wychowawczego do dnia zakończenia tego urlopu. Może to uczynić, jeśli
uzasadnione jest rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownicy lub
jeśli pracownica zaprzestała sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem lub też z przyczyn leżących po stronie pracodawcy (bankructwo,
likwidacja zakładu). Pracownicy/pracownikowi korzystającej/emu
z urlopu wychowawczego przysługuje zasiłek wychowawczy, jeżeli
spełnia ona/on wymagane w rozporządzeniu następujące kryteria:
1. okres korzystania z urlopu nie może być krótszy niż trzy miesiące;
2. dochód na osobę w rodzinie nie jest wyższy od kwoty stanowiącej
25% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.
Zasiłki wychowawcze są finansowane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i wypłacane na wniosek pracownika/cy. W okresie urlopu
wychowawczego pracownica zachowuje prawo do świadczeń zdrowotnych dla siebie i swojej rodziny oraz do korzystania z mieszkania
służbowego. Ustawodawca zobowiązał pracownicę przebywającą na
urlopie wychowawczym do uprzedzenia pracodawcy o zamiarze podjęcia pracy, innej działalności zarobkowej lub innych zajęć, które mogłyby mieć wpływ na sprawowanie osobistej opieki nad dzieckiem lub
na zakres sprawowania tej opieki (§ 11).
Po zakończeniu urlopu wychowawczego pracownica ma zagwarantowane prawo powrotu do pracy na stanowisko równorzędne z zajmowanym przed urlopem lub – jeśli nie jest to możliwe – na inne odpowiadające jej kwalifikacjom zawodowym. Przysługuje jej również wynagrodzenie nie niższe od tego, jakie przysługiwało jej przed urlopem
(§ 14). Prawo wyboru, które z rodziców będzie korzystało z urlopu
wychowawczego, przysługuje obojgu rodzicom, ale w tym samym czasie tylko jedno z nich może korzystać z urlopu (§ 21).
55
Gwarancje powrotu do pracy po zakończeniu urlopu wychowawczego
nierzadko okazują się iluzoryczne. W praktyce często się zdarza, że
niemal natychmiast po ponownym podjęciu pracy kobieta otrzymuje
wypowiedzenie.
Inne uprawnienia opiekuńcze
Obecny kodeks pracy (art. 188 i 189) uprawnia oboje zatrudnionych
rodziców, którzy sprawują opiekę nad dziećmi do czternastego roku
życia, do dwóch wolnych, płatnych dni rocznie na opiekę nad dzieckiem. Mężczyźni mogą korzystać z tego uprawnienia dopiero od 1995
roku; wcześniej mogli korzystać ze zwolnienia jedynie wtedy, gdy samotnie wychowywali dzieci.
Zgodnie ze znowelizowaną w marcu 1995 roku ustawą z 17 grudnia
1974 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego
w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. 83.301.43), oboje rodzice mają prawo do jednakowego zasiłku opiekuńczego na chore dziecko
w wieku do lat czternastu lub innego chorego członka rodziny. Zasiłek
opiekuńczy na dziecko w wieku do lat ośmiu przysługuje także w wypadku nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, przedszkola, szkoły, do
których dziecko uczęszcza, a także w wypadku porodu lub choroby
małżonka stale opiekującego się dzieckiem (art. 35 ustawy). Zasiłek
ten przysługuje na okres do 60 dni w roku kalendarzowym, jeżeli opieka sprawowana jest nad dziećmi, i do 14 dni, gdy jest to inny członek
rodziny (art. 37). Zasiłek nie przysługuje natomiast, jeżeli w rodzinie
są inni domownicy, którzy mogą zapewnić dziecku lub choremu członkowi rodziny opiekę. Wyjątkiem od tej zasady jest zasiłek dla pracującej matki sprawującej opiekę nad dzieckiem do lat dwóch (art. 38).
Miesięczny zasiłek opiekuńczy wynosi 80% wynagrodzenia.
Do marca 1995 roku ojcowie mogli korzystać z tego świadczenia tylko
w wyjątkowej sytuacji: gdy matka dziecka nie przebywała w miejscu
stałego zamieszkania lub jeśli nie mogła sprawować opieki nad dzieckiem ze względu na wrodzoną lub nabytą chorobę. Takie przepisy naruszały zasadę równouprawnienia kobiet i mężczyzn.
Mężczyźni – pomimo przyznania im prawa do korzystania z urlopów
wychowawczych oraz zwolnień opiekuńczych na dziecko – rzadko ko56
rzystają z tego uprawnienia i wciąż tradycyjnie funkcje opiekuńcze
częściej sprawowane są przez kobiety. Należy jednak zauważyć, że
w związku z wysokim bezrobociem i obawami przed zwolnieniem, coraz mniej kobiet korzysta z przysługujących im praw do sprawowania
osobistej opieki nad dzieckiem. Kobiety wykorzystują inne możliwości
zapewnienia dziecku opieki (babcie), wciąż jednak rzadko dzielą obowiązki rodzicielskie w sposób prawdziwie partnerski z ojcem dziecka.
W latach 90 dokonano wielu korzystnych zmian w kierunku zrównania
praw obojga rodziców do opieki nad dzieckiem, jednak sposób sformułowania ustawowych zapisów odbiega od zasady równouprawnienia płci. Ustawodawca podkreśla w nich pierwszoplanową rolę kobiety w wychowaniu dzieci i sprawowaniu nad nimi osobistej opieki poprzez przyznanie praw opiekuńczych przede wszystkim pracownicy;
wzmianka o uprawnieniach ojca pojawia się dopiero w ostatnim artykule rozdziału. Możemy również mówić o dyskryminacji w odniesieniu
do zapisu, który wyłącznie matce przyznaje prawo do opieki nad dzieckiem do dwóch lat; podobnie jest w wypadku przyznania prawa do
urlopu wychowawczego w tym samym czasie tylko jednemu z rodziców. Uniemożliwia to obojgu rodzicom wspólne wychowywanie dziecka, co sprzyjałoby wykształceniu partnerstwa w sprawowaniu funkcji
rodzicielskich; do rodziców powinna należeć decyzja, jak chcą wykorzystać urlop wychowawczy (pojedynczo czy razem). Kształtowaniu
partnerstwa w rodzinie sprzyjałaby również zmiana nazwy urlopu wychowawczego na rodzicielski i zaniechanie przez ustawodawcę – wzorem niektórych innych krajów – wyodrębniania urlopu macierzyńskiego i wprowadzenie jednolitego urlopu rodzicielskiego.
W założeniu ustawodawcy ochronne podejście do pracy kobiet miało
służyć osłonie funkcji prokreacyjnych kobiet, a także ułatwić kobietom godzenie pracy zawodowej z macierzyństwem i obowiązkami domowymi. Tymczasem od mężczyzn ani prawo, ani polityka społeczna
nie wymagają godzenia pracy zawodowej z obowiązkami domowymi.
„Wspomagane” przez prawo kobiety muszą w praktyce wykonywać
codzienne obowiązki na dwóch etatach: w pracy i w domu. Trudno się
dziwić, że niektóre kobiety czują się zmęczone „równouprawnieniem” w takim kształcie.
57
MOLESTOWANIE SEKSUALNE W PRACY
Molestowanie seksualne w miejscu pracy jest problemem społecznym,
o którym mówi się w Polsce zaledwie od kilku lat. W ustawodawstwie
polskim brakuje odpowiednich definicji oraz przepisów, które obejmowałyby różne formy tego zjawiska. W kodeksie pracy nie ma przepisu, który expressis verbis mówiłby o molestowaniu seksualnym. Przepisy, które mogą mieć zastosowanie w takich sytuacjach, to art. 111,
który nakłada na pracodawcę obowiązek poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika, oraz artykuły 112 i 113 k.p. zakazujące dyskryminacji. Pojawiły się już pierwsze orzeczenia Sądu Najwyższego, które pomogą właściwie zdefiniować normy dotyczące dyskryminacji, w tym molestowania. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 września 1997 roku. (IPKN 246/97) stwierdził, że: „Dyskryminacją w rozumieniu art. 113 k.p. jest bezprawne pozbawienie lub ograniczenie praw
wynikających ze stosunku pracy albo nierównomierne traktowanie
pracowników ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, narodowość, rasę, przekonania, zwłaszcza polityczne lub religijne, oraz przynależność związkową, a także przyznanie z tych względów niektórym
pracownikom mniejszych praw niż te, z których korzystają inni pracownicy znajdujący się w takiej samej sytuacji faktycznej i prawnej”.
W wyroku z dnia 13 lutego 1997 roku Sąd Najwyższy uznał, że „jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy między innymi ze względu
na płeć (...) pracownika jest niedopuszczalna”. Dyskryminacja oznacza tu przede wszystkim mniej korzystne kształtowanie sytuacji jednego pracownika w porównaniu z innymi. Zastosowanie przepisu o zapobieganiu dyskryminacji w wypadku molestowania seksualnego jest
w zasadzie ograniczone do tzw. szantażu seksualnego; trudno byłoby
posłużyć się tym przepisem wobec kolegów z pracy.
Prawo pracy daje inną jeszcze możliwość szukania zadośćuczynienia
w przypadku molestowania seksualnego w miejscu pracy; chodzi
o przepisy zobowiązujące pracodawcę do zapewnienia pracownikom
bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (pkt. 4 art. 94 i art. 15
k.p.). „Bezpieczne i higieniczne warunki” oznaczają m.in. miejsce pracy wolne od seksualnego molestowania i w kontekście cytowanych
przepisów pracodawca musi o to zadbać. Sąd Najwyższy w wyroku
z dnia 19 grudnia 1980 roku stwierdził: „Obowiązek zapewnienia pra58
cownikom bezpiecznych i nieszkodliwych dla ich zdrowia warunków
pracy obejmuje przestrzeganie nie tylko ogólnie obowiązujących norm
w tym zakresie, ale także indywidualnych przeciwwskazań związanych
ze stanem zdrowia lub osobniczymi skłonnościami pracownika”.
Istnieje również możliwość dochodzenia roszczeń w związku z molestowaniem seksualnym na podstawie przepisów kodeksu cywilnego,
dotyczących ochrony godności i dóbr osobistych (art. 23 i 24). Na ich
podstawie można żądać od pracodawcy i osoby molestującej zaprzestania zachowań szykanujących pracownika i wypłacenia odszkodowania za doznane krzywdy.
Można także posłużyć się art. 199 kodeksu karnego:
Kto przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia
doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności
seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności
do lat trzech.
Przepis ten można zastosować w najcięższych przypadkach molestowania seksualnego w miejscu pracy, jednak w praktyce funkcjonuje
niezwykle rzadko i nie figuruje nawet w statystykach Ministerstwa
Sprawiedliwości.
Prawne możliwości przeciwstawienia się molestowaniu seksualnemu
w miejscu pracy nie są praktycznie wykorzystywane przez kobiety.
Z jednej strony niska jest świadomość istoty tego zjawiska, z drugiej
zaś wielka obawa przed zwolnieniem z pracy sprawia, że kobiety rzadko decydują się przeciwstawić takim zachowaniom ze strony pracodawców i kolegów. W ciągu ostatnich lat nastąpił jednak znaczny
wzrost świadomości jeśli chodzi o dyskryminację i molestowanie seksualne w miejscu pracy. Badania OBOP zrobione na zlecenie Rzeczpospolitej w 1996 roku wykazały, że zaledwie 6% kobiet przyznało, że
kiedykolwiek było molestowanych seksualnie. W przeprowadzonym
w kilka lat później (wrzesień 1999) na zlecenie Gazety Wyborczej
sondażu znacznie większy odsetek kobiet przyznał, że doświadczyły
one niechcianych zalotów, erotycznych zaczepek oraz seksualnych
propozycji. 3% kobiet przyznało, że często spotykały się z tego typu
zachowaniami, 10-15%, że kilkakrotnie, 28%, że rzadko. Natomiast
60% kobiet odpowiedziało, że nigdy nie spotkały się z tego typu za59
chowaniami. Znaczny wzrost liczby kobiet przyznających, że były molestowane seksualnie nie oznacza oczywiście, że tak bardzo wzrosła
skala zjawiska. Wskazuje jedynie na zmiany jakie zaszły w świadomości kobiet w ciągu ostatnich lat. Według sondażu Gazety najczęściej
molestowane są kobiety młode, z reguły w sytuacjach towarzyskich
(67%) oraz w miejscach publicznych (52%). Praca znalazła się dopiero na trzecim miejscu (43%). Częściej były one napastowane seksualnie przez kolegów (25%) niż przełożonych (18%). Wykształcenie kobiet nie odgrywało istotnej roli. W artykule Gazety Wyborczej o molestowaniu seksualnym oraz w pytaniach sondażowych nie obeszło się
bez powszechnego w Polsce pomylenia pojęć: flirt i romans w miejscu
pracy oraz molestowanie seksualne wydają się być traktowane na
równi i zamiennie.
Do Centrum Praw Kobiet zgłosiło się kilkadziesiąt kobiet skarżąc się
na molestowanie seksualne w miejscu pracy. Większość zgłoszonych
przypadków była bardzo trudna dowodowo i kobiety nie decydowały
się na prowadzenie sprawy lub wycofywały się kiedy udało im się znaleźć nową pracę. Tylko pierwsza ze spraw zgłoszonych do Centrum
zakończyła się swoistym sukcesem. Kobieta zmuszona została wprawdzie do opuszczenia stanowiska pracy, ale udało nam się wynegocjować dla niej od firmy odszkodowanie w wysokości dwunastomiesięcznej pensji. Do sukcesu przyczynił się z pewnością fakt, że kobieta była zatrudniona w dużej amerykańskiej firmie, która obawiała się nagłośnienia sprawy. Firma ta w USA znana była z wzorcowo prowadzonej polityki w zakresie promocji kobiet i przeciwdziałania molestowaniu seksualnemu, co też zostało przez nas wykorzystane w trakcie negocjacji. Kilku innych spraw, które były monitorowane przez
CPK i nagłośnione w mediach, pomimo licznych dowodów nie udało
się zakończyć sukcesem. Organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości
podeszły do nich z dużą podejrzliwością i nieukrywaną niechęcią do
kobiet pokrzywdzonych.
EMERYTURY
Przykładem naruszenia zasady równości płci są przepisy dotyczące
wieku emerytalnego i wysokości emerytury. W ustawie o emeryturach
60
i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 17 grudnia
1998 roku utrzymano zróżnicowany wiek emerytalny dla kobiet
i mężczyzn. Zgodnie ustawą urodzeni po dniu 31 grudnia 1948 roku
nabywają prawo do emerytury po przepracowaniu: 20 lat dla kobiet
i 25 dla mężczyzna(art. 27). Istnieje również możliwość przejścia na
emeryturę po przepracowaniu co najmniej 15 lat (kobiety) i 20 lat
(mężczyźni), jeśli osiągnęli wiek emerytalny (art. 28). Pracownicy
urodzeni przed 1 stycznia 1949 mają też możliwość wcześniejszego
przejścia na emeryturę, jeżeli:
1. kobieta osiągnęła wiek 55 lat i ma co najmniej 30-letni okres
składkowy i nieskładkowy oraz została uznana za całkowicie niezdolną do pracy.
2. mężczyzna osiągnął wiek 60 lat, przepracował co najmniej 25 lat
i uznano go za całkowicie niezdolnego do pracy (art. 29).
Nowy system emerytalny uzależnia wysokość świadczeń od długości
okresu opłacania składki oraz od jej wysokości. Symulacje opublikowane w „Nowych Ubezpieczeniach” (styczeń 1999) pokazują, że
świadczenia dla kobiet będą znacznie niższe niż dla mężczyzn – właśnie z powodu ich ustawowo krótszego o 5 lat stażu pracy. Emerytura kobiety, która zarabiała tyle samo, co mężczyzna, będzie wynosić
zaledwie ok. 61,8 % „męskiej” emerytury. Reforma systemu ubezpieczeń społecznych nie tylko nie zlikwidowała praktyk dyskryminacyjnych dotyczących wieku emerytalnego ale dodatkowo upośledziła
pozycję kobiet. Wydaje się, że ustawa emerytalna pozostaje
w sprzeczności z artykułem 33.2 Konstytucji, który gwarantuje równe
prawa kobietom i mężczyznom, w tym również prawo do zabezpieczeń społecznych. Przepisy omawianej ustawy są także niespójne
z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych z 13 października 1998
roku; art. 2a.1 tej ustawy stanowi, że wszystkim ubezpieczonym przysługują równe prawa – niezależnie od płci, stanu cywilnego i stanu
rodzinnego.
Różnice w wieku emerytalnym odgrywają także negatywną rolę w nabywaniu uprawnień do zasiłku dla bezrobotnych i świadczeń wynikających z ustawy z 14 grudnia 1994 roku o zatrudnieniu i zapobieganiu
bezrobociu (Dz.U. 25/1997). Artykuł 2 ustawy stanowi, że kobiet po61
wyżej 60 roku życia i mężczyzn powyżej 65 roku życia nie zalicza się
do bezrobotnych – nawet, jeśli szukają pracy i nie mogą jej znaleźć.
Trybunał Konstytucyjny, rozpoznając pod rządami starego prawa
skargę na zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn
stwierdził, że zasada niższego wieku emerytalnego dla kobiet powinna być traktowana, jako uprawnienie, nie zaś, jako ograniczenie ich
szans zawodowych. W praktyce jednak przepisy gwarantujące kobietom prawo do wcześniejszej niż męska emerytury zmuszają do niej
wszystkie pracownice, które ukończyły 60 lat; stają się instrumentem
emerytalnego przymusu wobec kobiet sześćdziesięcioletnich. Oczekuje się od nich poświęcenia kariery zawodowej na rzecz opieki nad
niedołężnym członkiem rodziny lub wnukami. Mężczyźni natomiast
pozostają prawnie zobligowani do dłuższego okresu pracy i późniejszej emerytury, ponieważ oczekuje się od nich, że będą utrzymywali
zależnych od siebie członków rodziny.
KONTROLA PRZESTRZEGANIA PRAWA;
ROZSTRZYGANIE SPORÓW
Inspekcja pracy
Monitorowaniem i kontrolowaniem stanu przestrzegania przepisów
prawa pracy zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy podlegająca parlamentowi. Monitoruje ona i kontroluje miejsca pracy pod kątem
przestrzegania prawa pracy, w tym – przepisów BHP. PIP składa się
z Centralnego Inspektoratu Pracy oraz z inspektoratów terenowych,
które działają wspólnie z regionalnymi inspektoratami; sama PIP monitorowana jest przez Radę Ochrony Pracy. Jeśli prawo pracy jest naruszane, wówczas odpowiedni oddział PIP może zlecić zarządowi danej firmy zlikwidowanie zaistniałych uchybień. Jeżeli pracodawca nie
przestrzega przepisów lub zasad bezpieczeństwa i higieny pracy może
również zostać ukarany grzywną (art. 283 k.p.). Postępowanie jest
wszczynane przez inspektora pracy, on też orzeka w sprawach o wykroczenia przeciwko prawom pracownika ( art. 284). Kobiety najczęściej skarżyły się do Państwowej Inspekcji Pracy na wymaganie od
nich zaświadczenia, że nie są w ciąży, zwalnianie z pracy podczas ko62
rzystania z urlopu wychowawczego, zwalnianie z pracy w ciąży, zatrudnianie na stanowiskach, na których nie powinny pracować kobiety
w ciąży. Nie zarejestrowano natomiast skarg na dyskryminację w stosunkach pracy. Ogólnie rzecz biorąc do PIP nie wpływa dużo skarg
kobiet na naruszenia ich praw pracowniczych.
Ugoda
Kobieta, wobec której naruszone zostały przepisy prawa pracy, może
– podobnie jak inni pracownicy, przed wniesieniem pozwu do sądu –
wszczęcia postępowania pojednawczego przed komisją pojednawczą
(art.242§2 k.p.). Pracodawca, związek zawodowy lub sama pracownica mogą wyznaczyć taką komisję w jakimkolwiek przedsiębiorstwie
(niezależnie od liczby zatrudnionych); konieczna jest zgoda pracodawcy i związku zawodowego na skład tej komisji. Jeśli porozumienie
nie zostanie osiągnięte, wówczas komisja kieruje sprawę – na żądanie
pracownicy zgłoszone w terminie 14 dni od zakończenia postępowania ugodowego – do sądu pracy (art.254 k.p.). Jeśli dojdzie do zawarcia porozumienia, lecz pracodawca nie wykonuje postanowień komisji, wówczas sąd pracy nakazuje pracodawcy realizację tych postanowień. Opisana procedura dochodzenia praw pracowniczych, mogłaby
być stosowana w sprawach związanych z dyskryminacją oraz molestowaniem seksualnym. W praktyce nie jest stosowana – często i niesłusznie uznaje się ją za relikt komunizmu.
Postępowanie sądowe
Postępowanie w sądzie pracy jest wolne od opłat, choć pracownik
może zostać obciążony kosztami sądowymi w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Jeżeli kobieta została zwolniona z pracy w sposób
nieuzasadniony lub z naruszeniem prawa, wówczas może żądać uznania przez sąd pracy niezasadności zwolnienia lub – jeśli umowa o pracę uległa już rozwiązaniu przywrócenia do pracy lub odszkodowania
(art.45 k.p.). Podobne prawa przysługują pracownicy, którą zwolniono bez wypowiedzenia (art.56 k.p.). Po przywróceniu do pracy pracownica ma prawo do dwumiesięcznego wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy; natomiast jeśli okres wypowiedzenia wynosił 3
miesiące – wynagrodzenie to jest równe miesięcznej pensji. Kobiety
63
ciężarne lub kobiety na urlopie macierzyńskim mają prawo do wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy. Jeśli sąd orzeka odszkodowanie (bez przywrócenia do pracy), wówczas kwota ta może
się wahać od dwutygodniowego do trzymiesięcznego wynagrodzenia
(art.47). Pracodawca, który złośliwie lub uporczywie narusza prawa
pracownika podlega karze grzywny karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (art. 218 § 1 k.k.). Jeśli osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy nie spełnia swojego obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkie uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech (art. 220§1 k.k.).
Liczba spraw sądowych dotyczących ochrony zatrudnienia kobiet jest
bardzo mała i wciąż maleje (170 spraw w 1990 roku, 78 spraw w 1997
roku). Nie prowadzi się wprawdzie badań na temat naruszeń praw
pracowniczych kobiet, ale powyższe liczby wydają się być zbyt optymistyczne. Mała liczba spraw może mieć związek z niską świadomością
prawną kobiet , ale również może wynikać z braku wiary w skuteczność działania wymiaru sprawiedliwości.
KOBIETY NA RYNKU PRACY
Dyskryminacja kobiet na rynku pracy jest szeroko rozpowszechniona.
Wymaga się od nich lepszego wykształcenia i wyższych kwalifikacji
niż od mężczyzn, którzy ubiegają się o te same stanowiska. Co więcej,
kwalifikacje i wykształcenie schodzą często na dalszy plan, pracodawcy bowiem już w czasie rozmów wstępnych pytają przede wszystkim
o rodzinny status kandydatki, a dopiero potem o konkretne kompetencje zawodowe. Badania przeprowadzone przez Centrum Promocji
Kobiet w Warszawie wykazały, że kobiet nie awansuje się tak często
jak mężczyzn i że nie otrzymują one tej samej płacy za pracę równej
wartości. Ogłoszenia o pracy często zawierają preferencje co do płci
kandydata, a ograniczenia wieku znacznie częściej dotyczą kobiet niż
mężczyzn. Pracodawcy nie kryją, że wolą zatrudniać mężczyzn, ponieważ uważają ich za bardziej dyspozycyjnych. Zdarza się, że pracodawcy formułują swoją pisemną ofertę neutralnie pod względem płci,
a w rozmowach kwalifikacyjnych wyrażają wprost swoje preferencje.
Kobiety podczas rozmów kwalifikacyjnych pytane są o wiek, stan cywilny i plany na przyszłość. Zdarza się, że żąda się od nich – wbrew
prawu – zaświadczenia, że nie są w ciąży, lub też oświadczenia, że
przez jakiś okres nie zajdą w ciążę. Pomimo licznych regulacji, które
mają chronić zatrudnienie kobiet ciężarnych i wychowujących małe
dziecko, często są one bezprawnie zwalniane.
Praktyki stosowane przy zatrudnianiu
Aktywność zawodowa kobiet
Polscy pracodawcy i pracownicy wierzą, że wolny rynek daje pracodawcy prawo do niczym nie skrępowanej swobody w doborze pracowników. Propozycje ograniczenia praw pracodawców w zakresie polityki zatrudniania kojarzą się z minionym reżimem, czyli z odgórnym
i centralnym sterowaniem, które – jak się sądzi – jest sprzeczne z regułami „nowego, lepszego świata”, w tym – z prawami wolnego rynku.
W efekcie sami pracobiorcy, podzielając bezkrytycznie tę opinię,
odmawiają sobie prawa do kwestionowania decyzji pracodawców. Sytuację dodatkowo pogarsza mocno ugruntowane w polskim społeczeństwie przekonanie, wedle którego mężczyznom należy się pierwszeństwo na kurczącym się rynku pracy, gdyż kobietom bezrobocie
nie przynosi ujmy, a mężczyzn – degraduje. Ten stereotyp wywiera
znaczący wpływ na decyzje pracodawców.
Wśród ogółu pracujących zawodowo, odsetek kobiet zmniejszył się
w porównaniu do 1988 roku 45,7% i w 1998 roku wynosił 43,9%.
W latach 1992-1998 aktywność ekonomiczna kobiet zmalała z 66,1%
do 61,8%, podczas gdy aktywność mężczyzn w tej dziedzinie spadła
z 75,6% do 71,2%. Charakterystyczna pod tym względem jest dynamika zatrudnienia w latach 1990-1998 z uwzględnieniem płci i sektora: odsetek ogółu zatrudnionych w sektorze publicznym spadł
z 52,1% do 30,9%, natomiast w sektorze prywatnym wzrósł z 47,9 %
do 69,1%; odsetek kobiet zatrudnionych w publicznym sektorze w latach 1994-1998 wzrósł z 48,2% do 50,6%, natomiast w sektorze prywatnym spadł z 42,6% do 40,9%. Dane te, wraz z wysokim wskaźnikiem bezrobocia wśród kobiet, wskazują, że sektor prywatny jest bardziej otwarty dla mężczyzn niż dla kobiet i że w tym sektorze częściej
64
65
mogą zdarzać się praktyki dyskryminacyjne. Fakt, że płace w sektorze
prywatnym są wyższe niż w sektorze publicznym, dodatkowo pogarsza sytuację ekonomiczną kobiet.
Tabela 1: Aktywność ekonomiczna ludności w wieku 15 lat i więcej (dane za sierpień). Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999.
Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999.
Wyszczególnienie
*
1995
1996
1997
1998
1999*
*
1995
1996
1997
1998
1999*
Mężczyźni
58,5
59,4
59,8
60,3
56,9
Miasta
56,7
57,3
57,9
58,0
55,8
Wieś
61,4
62,7
63,0
64,1
58,7
Kobiety
43,7
43,8
44,0
44,3
42,9
Miasta
42,9
42,9
43,3
43,0
43,0
Wieś
45,2
45,4
45,2
46,6
42,8
za luty 1999
Ogółem
29106
29486
29727
30063
30137
Mężczyźni
13826
14024
14142
14308
14344
Kobiety
15280
15462
15585
15756
15793
Aktywni zawodowo
17004
17064
17052
17395
17082
Mężczyźni
9200
9239
9264
9429
9251
Wyszczególnienie
Kobiety
7804
7825
7788
7965
7831
O – ogółem
K – kobiety
Pracujący
14771
15103
15315
15608
14941
Mężczyźni
8089
8328
8462
8632
8165
Kobiety
6682
6775
6853
6976
6776
Bezrobotni
2233
1961
1737
1786
2141
Mężczyźni
1111
911
802
798
1086
Kobiety
1122
1050
935
989
1055
Bierni zawodowo
12102
12422
12675
12669
13055
Mężczyźni
4626
4785
4878
4878
5093
Kobiety
7476
7637
7797
7791
7962
Współczynnik
aktywności zawodowej
58,4
57,9
58,3
57,9
56,7
Miasto
57,2
56,4
56,1
56,3
56,2
Wieś
60,5
60,3
59,5
60,3
57,5
Mężczyźni
66,5
65,9
65,5
65,9
64,5
Miasta
64,9
63,9
63,8
64,0
63,7
Wieś
69,1
69,0
68,3
69,0
65,8
Kobiety
51,1
50,6
50,0
50,6
49,6
Miasta
50,5
49,8
49,4
49,5
49,7
Wieś
52,0
50,9
52,5
49,4
Wskaźnik zatrudnienia
50,5
52,2
50,7
51,2
51,5
51,9
49,6
Miasta
49,3
49,6
50,1
50,0
49,0
Wieś
53,1
53,9
53,9
55,2
50,6
za luty 1999
66
Wyszczególnienie
Tabela 2: Zatrudnienie w sektorze prywatnym i publicznym. Aktywność ekonomiczna ludności Polski, luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS,
Warszawa 1999.
1990 XII
1995 XII
1996 XII
1997 IX
1998 VIII
1999 II
Ogółem
O
K
16484,7
7457,6
15485,7
7154,8
15841,9
7390,0
16294,5
7598,0
15608
16976
14941
6776
Sektor publiczny
O
K
8582,7
3756,9
5979,7
2941,6
5767,0
2888,8
5426,5
2768,8
5896
2981
5673
2892
Sektor prywatny
O
K
7902,0
3700,7
9506,0
4213,2
10074,9
4501,2
10868,0
4820,2
9712
3995
9268
3894
Liczba kobiet pracujących na własny rachunek rośnie w sposób stały
od 1994 roku. Wśród pracodawców i osób pracujących na własny rachunek pod koniec 1998 roku kobiety stanowiły 37%. Należące do
kobiet firmy przeważnie prowadzą działalność handlową lub usługową i mają charakter rodzinny. Sondaże przeprowadzone wśród właścicielek przedsiębiorstw pokazują, że zazwyczaj mają one 35-45 lat
i średnie wykształcenie zawodowe, a głównym bodźcem do podejmowania własnych inicjatyw ekonomicznych jest nie tylko chęć podniesienia dochodu rodziny, ale także potrzeba niezależności i samorealizacji, wykorzystania swojego potencjału.
Poziom wykształcenia zatrudnionych kobiet
Kobiety aktywne zawodowo są lepiej wykształcone od mężczyzn, ale
fakt ten nigdy nie znalazł i wciąż nie znajduje odzwierciedlenia w ich
67
pozycji na rynku pracy. Dane GUS z 1992 roku pokazują, że aż 54,8%
kobiet i tylko 35,4% mężczyzn ma średnie wykształcenie, zaś wykształcenie wyższe odebrało 11,1% kobiet i 9% mężczyzn; mimo wyższego wykształcenia kobiety rzadziej od mężczyzn zajmują kierownicze stanowiska, a zmiana systemu na demokratyczny niczego pod tym
względem nie zmieniła. Bez znaczenia okazuje się również fakt, że
kobiety były słabiej związane z komunistyczną nomenklaturą. Walory
moralne również nie poprawiają pozycji kobiet na rynku pracy – ich
kwalifikacje pozostają nie wykorzystane.
Tabela 3. Aktywność ekonomiczna ludności w wieku 15 lat i więcej według poziomu wykształcenia w lutym 1999 roku. Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS, Warszawa 1999.
Bezrobotni
Bierni zawodowo
Wspłczynnik aktywności zawodowej
Wskanik
zatrudnienia
Aktywni zawodowo
2141
13055
56,7
49,6
Ogółem
Ogółem
30137
Mężczyźni wykształcenie:
razem
w tym pracujący w pełnym
wymiarze
godzin
Wyszczególnienie
Razem
Pracujcy
17082
14941
13316
Mężczyźni wykształcenie
Wyższe
1213
1004
975
914
30
209
82,8
80,4
Policealne oraz średnie
techniczne i zawodowe
2991
2331
2137
2001
195
660
78,95
73,2
Średnie ogólnokształcące
603
297
259
230
38
306
49,3
43,0
Zasadnicze zawodowe
4947
3958
3432
3202
526
989
80,0
69,4
Podstawowe i niepełne
podstawowe
4589
1660
1362
1118
298
2929
36,2
29,7
Kobiety wykształcenie:
Wyższe
1327
1065
1026
920
38
262
80,3
77,3
Policealne oraz średnie
techniczne i zawodowe
3679
2638
2334
2141
304
1041
75,25
67,25
Średnie ogólnokształcące
1619
794
678
595
116
825
49,0
41,9
Zasadnicze zawodowe
3159
2013
1640
1412
373
1146
63,7
51,9
Podstawowe i niepełne
podstawowe
6009
1321
1097
782
224
4688
22,0
18,3
68
Różnice w wykształceniu kobiet i mężczyzn sprawiają, że przedstawiciele obu płci pracują w różnych sektorach. Wykształcone kobiety stanowią wysoki odsetek zatrudnionych w dziedzinie finansów i ubezpieczeń, w służbie zdrowia i niektórych usługach. Kobiety przeważają
również w przemyśle lekkim i elektromechanicznym oraz w większości urzędów.
Płacowe nierówności
Gwarancje równej płacy za pracę o jednakowej wartości zostały zawarte expressis verbis tylko w Konstytucji RP (art. 33.2), brakuje natomiast odpowiednich przepisów w kodeksie pracy. W kodeksie tym
znajduje się tylko ogólny zapis o równych prawach z tytułu wypełniania takich samych obowiązków (art. 112).
Dane Pełnomocnika Rządu do spraw Rodziny i Kobiet z 1996 roku
pokazują, że pomimo konstytucyjnych gwarancji mężczyźni zarabiają
około 30% więcej niż kobiety za pracę tej samej wartości. Kobiety
godzą się na gorzej płatne prace, żeby uzyskać jakikolwiek dochód,
normy kulturowe bowiem i tradycje społeczne sprawiają, że kobietom jest trudniej niż mężczyznom znaleźć odpowiednie zatrudnienie. Dane GUS z sierpnia 1998 roku wskazują, że w całej gospodarce
narodowej przeciętny zarobek kobiety wynosił średnio 82% przeciętnego zarobku mężczyzny. Warto podkreślić, że w zakładach zatrudniających ponad 500 pracowników kobiety otrzymują tylko 69%
przeciętnego wynagrodzenia mężczyzn (GUS, „Zatrudnienie w gospodarce narodowej wg wysokości wynagrodzenia za wrzesień 1997”,
Warszawa 1998).
Wśród osób, których pensja jest niższa od przeciętnej, kobiety stanowią aż 75%, natomiast wśród tych o najwyższym wynagrodzeniu mężczyźni stanowią 80%. Największe różnice płacowe na niekorzyść kobiet występują w górnictwie, handlu i naprawach oraz w pośrednictwie finansowym. Kobiety w przemyśle górniczym zarabiają zaledwie
63% dochodu mężczyzn, a w pozostałych trzech, wyżej wymienionych, sektorach – 74%.
69
Tabela 4. Wynagrodzenia. Świadczenia z ubezpieczeń społecznych, pełnozatrudnieni oraz wynagrodzenia brutto według grup zawodowych (marzec 1996 r.)
Rocznik statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Rok LVIII Warszawa, GUS.
Pełnozatrudnieni
w odsetkach
GRUPY ZAWODÓW
Przeciętne wynagrodzenie
brutto w zł
ogółem mężczyźni kobiety ogółem Mężczyźni kobiety
OGÓŁEM
100,0
100,0
100,0
849,74
943,26
747,24
Parlamentarzyści,
wyżsi urzędnicy i kierownicy
5,1
5,7
4,6
1545,47
1725,35
1301,80
Specjaliści :
15,7
10,2
21,9
1006,07
1217,51
898,40
Specjaliści nauk fizycznych,
matematycznych i technicznych
2,2
3,1
1,3
1291,67
1394,27
1034,49
Nauczyciele
7,3
3,0
12,2
781,72
883,65
754,65
Technicy i inny średni personel
14,7
9,5
20,3
868,80
1054,55
773,71
Średni personel techniczny
5,4
6,7
4,0
992,90
1100,91
794,02
Pracownicy pozostałych
specjalności
5,2
1,8
8,9
876,38
992,15
850,25
Pracownicy biurowi
10,7
4,7
17,2
773,68
814,51
761,38
Pracownicy obsługi biurowej
8,4
4,3
12,9
772,90
801,36
762,48
Pracownicy usług osobistych
i sprzedawcy
6,0
3,5
8,7
591,34
746,82
521,40
Robotnicy obróbki metali
i mechanicy maszyn i urządzeń
12,5
22,8
1,2
887,75
895,47
724,93
Robotnicy zawodów precyzyjnych,
ceramicy, wytwórcy wyrobów
galanteryjnych, robotnicy
poligraficzni i pokrewni
0,6
O,6
0,6
709,96
791,41
627,39
Pozostali robotnicy przemysłowi
i rzemieślnicy
5,8
4,5
7,3
559,45
601,26
531,30
Operatorzy i monterzy
maszyn i urządzeń
12,9
20,2
4,9
831,75
855,12
726,11
Operatorzy maszyn i urządzeń
wydobywczych i przetwórczych
3,0
5,0
0,8
930,73
954,83
770,93
Sytuacja bezrobotnych kobiet jest trudniejsza niż mężczyzn; dłużej pozostają bez pracy i mają większe problemy ze znalezieniem nowego
źródła dochodu. Prawie dwukrotnie więcej mężczyzn niż kobiet rozpoczyna pracę w ciągu miesiąca; spośród zarejestrowanych we wrześniu
1997 roku bezrobotnych, pozostających bez pracy dłużej niż 12 miesięcy, aż 72% stanowiły kobiety. W rzeczywistości prawie połowa bezrobotnych kobiet nie może znaleźć zajęcia przez rok lub dłużej („Bezrobocie”, 1997), a okres pozostawania bez pracy wydłuża się wraz z wiekiem;
kobiety między 30 a 34 rokiem życia pozostają „na bezrobociu” 17 miesięcy, między 35 a 44 – 18,3 miesiąca, zaś między 45 a 54 – 19 miesięcy.
Kobiety z wyższym wykształceniem szybciej znajdują pracę – ich bezrobocie trwa przeciętnie 6,4 miesiąca, natomiast kobiety z wykształceniem
podstawowym pozostają bezrobotne najdłużej, bo do 18 miesięcy.
Najliczniejszą grupę bezrobotnych stanowią kobiety poniżej 25 roku
życia, zaś najmniej liczną – te, które ukończyły 45 lat i więcej. Największe trudności w znalezieniu pracy mają kobiety po szkole zawodowej i ze średnim wykształceniem zawodowym.
Tabela 5. Bezrobotni (sierpień). Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty
1999. Informacje i opracowania statystyczne. GUS. Warszawa 1999.
Wyszczególnienie
1995
1996
1997
1998
1999*
W tysiącach
Bezrobocie kobiet
Stopa bezrobocia wśród kobiet wykazywała tendencję wzrostową:
w 1990 roku kobiety stanowiły 50,9% ogółu bezrobotnych natomiast
w 1997 roku już 60,4%. W 1998 roku tendencja ta została zatrzymana
70
i bezrobocie wśród kobiet spadło do 58,5%. Różnice w wielkości bezrobocia wśród kobiet i mężczyzn przyjęły groźne rozmiary, począwszy
od 1993 roku, wraz z rozwojem gospodarczym kraju. Świadczyć to
może o tym, że bezrobocie mężczyzn związane jest raczej z sytuacją
gospodarczą, bezrobocie kobiet wynika natomiast z przyczyn strukturalnych i instytucjonalnych. Niezależnie od poziomu wykształcenia
i od wieku wskaźnik bezrobocia wśród kobiet jest znacznie wyższy
(12%) niż wśród mężczyzn (8,7%).
Ogółem
2233
1961
1737
1827
2141
Mężczyźni
1111
911
802
863
1068
Kobiety
1122
1050
935
964
1055
Miasta
1432
1254
1217
1182
1378
Wieś
801
707
636
645
163
71
1995
1996
1997
1998
1999*
10,7
10,6
12,5
Stopa bezrobocia w %
Ogółem
Mężczyźni
*
13,1
11,5
12,1
9,9
8,6
9,3
Tabela 7. Stopa bezrobocia według wieku bezrobotnych (sierpień. Aktywność ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne, GUS,
Warszawa 1999.
wyszczególnienie
Kobiety
14,4
13,4
13,1
12,2
13,5
Miasta
13,7
12,0
11,5
11,1
12,9
Wieś
12,2
10,7
9,4
9,9
11,9
Tabela 6. Bezrobotni zarejestrowani według poziomu wykształcenia, wieku, okresu poszukiwania pracy oraz stażu pracy w ostatnim miejscu pracy. Aktywność
ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne,
GUS, Warszawa 1999.
Ogółem (w tys.)
Wyższe
Policealne oraz średnie techniczne
i zawodowe
Średnie ogólnokształcące
Zasadnicze zawodowe
Podstawowe i bez wykształcenia
1998 VIII
ogółem
W tym kobiety
1786
989
Poziomu wykształcenia
75
46
422
275
ogółem
2141
68
38
499
304
160
125
154
732
337
899
397
206
522
Według wieku
24 lata i mniej
500
255
566
25 – 34
457
267
583
35 – 44
461
283
544
45 – 54
295
153
347
55 lat i więcej
73
30
101
Według okresu poszukiwania pracy
włącznie do 3 miesięcy
490
243
503
4–6
245
125
414
7 – 12
399
210
479
Powyżej 12 lat
652
411
745
Według stażu pracy w ostatnim miejscu pracy
do 1 roku włącznie
555
270
724
2 –3 lata
245
129
307
4–5
120
67
116
6–9
98
55
123
10 lat i więcej
251
145
242
72
1999 II
w tym kobiety
1055
*
Bezrobotni w wieku
35 –44 lat
45 lat i więcej
1995
12, 9
31,7
13,3
10,7
6,8
1996
11,6
26,6
12,1
10,0
6,4
1997
10,7
23,5
11,4
9,2
6,3
1998
10,3
22,4
10,7
8,8
6,6
1999*
12,5
29,9
13,6
10,7
7,7
Mężczyźni
11,7
28,3
12,3
9,5
7,9
Kobiety
13,5
32,0
15,3
12,0
7,6
Miasto
12,9
30,5
13,6
`10,9
9,2
Wieś
11,9
29,2
13,6
10,3
5,1
luty 1999
Wyszczególnienie
ogółem
11,7
Ogółem
Wyszczególnienie
15 – 24 lat
25 –34lat
w lutym 1999
Tabela 8. Stopa bezrobocia według poziomu wykształcenia (sierpień. Aktywność
ekonomiczna ludności Polski. luty 1999. Informacje i opracowania statystyczne.
GUS. Warszawa 1999.
1995
1996
1997
1998
1999*
Wyszczególnienie
116
373
224
276
286
290
172
32
211
189
250
405
311
147
55
62
109
*
O
K
O
K
O
K
O
K
O
K
Ogółem
3,6
3,5
3,8
4,8
2,6
3,1
3,7
4,4
3,3
3,6
wyższe
12,0 14,1 10,7 12,6
9,1
11,3
8,6
10,7 10,0 11,5
policealne i średnie zawodowe
15,9 17,3 13,3 14,7 14,1 15,1 13,1 15,0 14,1 14,6
średnie ogólnokształ
16,0 20,2 14,2 18,9 12,8 18,2 11,9 16,7 15,1 18,5
zasadnicze zawodowe
12,7 13,0 12,0 13,6 12,5 14,7 12,4 13,9 17,5 17,0
podstawowe
i niepełne podstawowe
12,9 14,6 11,6 13,7 10,7 13,1 10,3 12,4 12,5 13,5
w lutym 1999
(O – ogółem, K – Kobiety )
POSTAWY KOBIET WOBEC
RÓWNOUPRAWNIENIA W ZATRUDNIENIU
Raport pt. „Równość płci w życiu zawodowym”, opracowany przez
Centrum Badania Opinii Społecznej w grudniu 1996 roku, analizował
postawy kobiet na temat ich możliwości zawodowych i zatrudnienia.
73
Okazało się, że wśród wielu kobiet dominuje przekonanie o ich gorszej niż męska pozycji: łatwiej tracą pracę i trudniej ją znajdują. Nadto, im lepiej są wykształcone i wyższe mają kwalifikacje zawodowe,
tym wyraźniej postrzegają problem nierówności płci na rynku pracy.
Kobiety uważają, że tylko prowadzenie własnej firmy oraz dbałość
o swoją niezależną karierę zawodową pozwalają uniknąć praktyk dyskryminacyjnych. Przyczynę swoich mniejszych możliwości zawodowych widzą w obciążeniu licznymi obowiązkami domowymi; konieczność godzenia pracy w domu z pracą utrudnia rozwój zawodowy kobiet, a w dalszej konsekwencji upośledza ich pozycję na rynku pracy.
Wiele kobiet uważa, że sytuacja ta wynika ze stereotypowego postrzegania ich wyłącznie w rolach żon, matek i gospodyń domowych. Pracodawcy i współpracownicy bywają wręcz niezdolni do uznania kobiety za profesjonalistkę – stąd ich nieuzasadniona obiektywnymi kryteriami upośledzona pozycja w pracy.
Na pytanie dotyczące godzenia życia zawodowego i prywatnego większość badanych odpowiedziała, że najlepszy jest układ partnerski,
w którym mężczyzna i kobieta w jednakowym stopniu zajmują się
sprawami domu i rodziny. Zdecydowana większość kobiet aktywnych
zawodowo (84%) jest zadowolona ze swojej pracy, większość też nie
obawia się jej utraty (65%). Ponad połowa z nich nie zrezygnowałaby
ze swojej pracy, nawet gdyby warunki finansowe pozwalały na pozostanie w domu.
34% kobiet w wieku do 24 lat i z wyższym wykształceniem jest zdania,
że mają takie same kwalifikacje i możliwości zawodowe, jak ich koledzy. Nieco więcej kobiet w tym przedziale wiekowym wyraziło niepewność co do swoich profesjonalnych kwalifikacji; nie potrafiły też
określić, czy płeć wpływa na ich szanse znalezienia atrakcyjnej pracy.
Na pytanie o płace, 37% badanych kobiet odpowiedziało, że zarabia
mniej niż mężczyźni, natomiast 43% wyraziło przekonanie, że
możliwości awansu i podwyżki zarobków są jednakowe dla obydwu płci.
Raport potwierdził, że kobiety z wyższym wykształceniem nie czują się
finansowo dyskryminowane. 17% kobiet jest zdania, że pomija się je
zarówno przy awansach, jak i podwyżkach wynagrodzeń, 14% kobiet nie
odczuwa dyskryminacji w tym zakresie, a 1% uważa, że zostały awanso74
wane i otrzymały wyższe wynagrodzenie tylko dlatego, że są kobietami.
Większość objętych niniejszymi badaniami kobiet nie potrafiła określić,
czy doświadcza dyskryminacji w zakresie awansów i podwyżek płac.
Raport CBOS konkluduje, że kobiety przeważnie czerpią satysfakcję
z pracy i nie postrzegają swojego zatrudnienia jako przykrego obowiązku, lecz raczej jako źródło spełnienia. Badania nie wspominają
jednak, czy kobiety oczekują równie szybkich awansów i podwyżek
płac, jak to dzieje się w wypadku mężczyzn wykonujących równorzędną pracę. Na zakończenie raport stwierdza, że ogólna satysfakcja kobiet z pracy zależy od trzech czynników: poziomu wykształcenia i zawodowych kwalifikacji, zarobków oraz od tego, czy postrzegają siebie
jako obiekt dyskryminacji.
Raport – podobnie jak Międzynarodowe Forum Informacyjne pt.
„Nierówność kobiet i mężczyzn na rynku pracy” (Warszawa, listopad
1996) – pokazuje, że niezależnie od zawartych w kodeksie pracy przepisów zakazujących praktyk dyskryminacyjnych, Polki są ofiarami
uprzedzeń związanych z płcią. Tworzą liczniejszą niż mężczyźni grupę
bezrobotnych i zarabiają mniej niż ich koledzy na tych samych stanowiskach – mimo lepszego wykształcenia i wyższych kwalifikacji.
Aspiracje zawodowe
W badaniach przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej w 1997 roku pytano Polki m.in. o najlepszy sposób godzenia życia rodzinnego i zawodowego. 54% ankietowanych odpowiedziało, że
przedstawiciele obojga płci powinni tyle samo czasu poświęcać na zajmowanie się domem i dziećmi, jak i na pracę zawodową; 30% uważało, że tylko mąż powinien pracować, zarabiając wystarczająco dużo, by
zaspokoić potrzeby rodziny, natomiast żona powinna zajmować się
prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci i organizacją życia towarzyskiego rodziny. 15% badanych jest zdania, że oboje partnerzy
powinni pracować zawodowo – z zastrzeżeniem, że gdy mąż poświęca
więcej czasu na pracę zawodową, wówczas na żonę spada odpowiedzialność za dom i resztę rodziny.
Pytane o zmiany w stylu pracy, Polki odpowiadają, że wraz z rozwojem gospodarki wolnorynkowej praca zawodowa coraz częściej wy75
maga większego zaangażowania, nakładu sił i dyspozycyjności. 18%
twierdzi, że zmiany w stylu i atmosferze pracy dokonują się kosztem
ich życia rodzinnego, zaś ponad jedna czwarta wyraża przekonanie,
że zyski i straty wzajemnie się równoważą. Tę ostatnią opinię wyrażają przede wszystkim – choć nie tylko – kobiety wykształcone (z ukończonym wyższym wykształceniem), w stanie wolnym, w wieku od 24
do 34 lat oraz przedstawicielki kadry kierowniczej i wykwalifikowane
specjalistki; w zasadzie większość Polek jest skłonna mówić o zrównoważonym bilansie zysków i strat związanych z pracą zawodową.
Spośród wszystkich badanych, studentki, kobiety do 24 roku życia,
rozwódki, rolniczki, niezdolne do pracy rencistki i kobiety o liberalnych poglądach politycznych w większości odpowiedziały, że są w stanie z łatwością łączyć pracę zawodową z życiem osobistym Kobiety
powyżej 50 roku życia, emerytki często uczestniczące w praktykach
religijnych i kobiety o konserwatywnych poglądach politycznych
wskazują przede wszystkim na straty wynikające z aktywności zawodowej kobiet i jej zdecydowanie negatywny wpływ na życie rodzinne.
Kobiety aktywne zawodowo uważają, że grozi im większe niż mężczyznom ryzyko utraty posady – głównie z powodu ich podwójnej roli:
domowej i zawodowej. Od 1994 roku wzrosło poczucie bezpieczeństwa kobiet na rynku pracy i obecnie 60% ankietowanych nie obawia
się utraty pracy; szczególnie dotyczy to kobiet powyżej 45 roku życia,
prowadzących własną działalność gospodarczą. Jednak 30% Polek
wciąż odczuwa zagrożenie możliwością utraty pracy; są to przeważnie
kobiety o niskim poziomie wykształcenia.
Badania wykazały także, że czwarta część aktywnych zawodowo kobiet sprawuje funkcje kierownicze i w przeważającej części są one
pewne swojej pozycji zawodowej. Kobiety, które nie pełnią funkcji
kierowniczych, na pytanie, czy przyjęłyby propozycję objęcia stanowiska kierowniczego, w 28% odpowiedziały twierdząco, a w 59% – negatywnie. Jako główne motywy odrzucenia takiej propozycji, kobiety
podawały brak odpowiednich kwalifikacji i zdolności, lęk przed odpowiedzialnością, niechęć do kierowania ludźmi, brak czasu na odpowiednie pełnienie funkcji ze względu na obciążenie obowiązkami domowymi, obawę przed pogorszeniem się – w związku z awansem –
76
stosunków w pracy oraz przekonanie, że kierowanie ludźmi to nie jest
zajęcie dla kobiet. Natomiast kobiety, które zadeklarowały gotowość
objęcia kierowniczego stanowiska, wymieniały wśród swoich motywów wyższe zarobki, wiarę we własne umiejętności, brak obaw przed
odpowiedzialnością, predyspozycje do kierowania ludźmi, wystarczające doświadczenie, umiejętność współżycia z ludźmi, brak obciążenia obowiązkami domowymi oraz przekonanie, że kobiety powinny
domagać się stanowisk tradycyjnie zdominowanych przez mężczyzn.
Raport CBOS kończy się konkluzją, że coraz więcej kobiet modyfikuje swoje życie rodzinne ze względu na własną aktywność zawodową
i ma silniejsze poczucie bezpieczeństwa tak w życiu prywatnym, jak
i na rynku pracy. Jednak najbardziej znaczącą zmianą w statusie kobiety jest spadek szacunku dla jej tradycyjnej roli, związanej z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. W coraz większym stopniu
źródłem nobilitacji społecznej kobiet jest – w ich własnym odczuciu –
aktywność zawodowa. Najwyraźniej kobiety stają się zdecydowanie
bardziej samodzielne i nie godzą się na odgrywanie podporządkowanej roli w rodzinie i społeczeństwie. Jednocześnie wydaje się zmieniać
tradycyjny model męskości-kobiecości: kobiety i mężczyźni bardziej
elastycznie wchodzą w swoje społeczne role.
Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny kilkakrotnie wypowiadał się w kwestii
dyskryminacji płci. Jako jedną z pierwszych rozpatrzył, głośną w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, sprawę stosowania innych kryteriów dla kobiet i mężczyzn przy przyjmowaniu na studia w Akademii
Medycznej. Po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich TK uznał
w orzeczeniu z dnia 3 marca 1987 roku, że przyjęte przez tę uczelnię
regulamin jest sprzeczny z konstytucją.
Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się również w kwestii wieku
emerytalnego. Przepisy emerytalne, wywodzące się z czasów realnego
socjalizmu, do niedawna uważano za przywilej kobiet. Wcześniejszy
wiek emerytalny miał im rekompensować wysiłek związany z godzeniem pracy zawodowej i tradycyjnej roli matki, żony i gospodyni.
W czasach gospodarki rynkowej, wysokiego bezrobocia i rosnących
77
aspiracji zawodowych kobiet, przepisy te straciły charakter przywileju, stając się dla wielu przejawem dyskryminacji. W odpowiedzi na
skargę pracownicy naukowej, którą zmuszono – z powodu ukończenia 60 lat – do odejścia na emeryturę, Trybunał Konstytucyjny,
w orzeczeniu z dnia 24 września 1991, K5/91, wyraził pogląd, że wcześniejszy wiek emerytalny dla kobiet należy traktować wyłącznie jako
uprawnienie, a nie obowiązek odejścia z pracy. Zdaniem TK, przepis
ten – jeśli stosować go w formie przymusu wobec kobiet, które nie wyrażają ani woli, ani zgody na emeryturę w wieku 60 lat – zmienia się
z uprawnienia w przepis ograniczający prawa kobiet.
W tym samym orzeczeniu TK wypowiedział się osobno w sprawie kobiet-pracowników naukowych, zatrudnionych na stanowisku innym niż
profesorskie. Otóż kobiety te doświadczają dyskryminacji za sprawą
ustawy o szkolnictwie wyższym, zmusza je ona bowiem do wcześniejszego niż w wypadku mężczyzn przechodzenia na emeryturę, co w odniesieniu do pracy naukowej nie znajduje uzasadnienia. W swoim orzeczeniu
Trybunał podkreślił, że „konstytucyjne gwarancje równouprawnienia kobiet i mężczyzn to także równość zawodowa, w tym równość szans. Oznacza to, że w odniesieniu do niektórych grup zawodowych obniżenie wieku emerytalnego kobiet należy traktować jako szczególne uprawnienie
tej płci, natomiast przymusowe rozwiązanie stosunku pracy jest ograniczeniem szans zawodowych kobiet (...) staje się czynnikiem dyskryminującym kobiety w stosunku do mężczyzn o takim samym statusie zawodowym. Skrócenie szans zawodowych kobiet w warunkach, gdy biologiczne
i społeczne różnice nie mają istotnego znaczenia dla skutecznego kontynuowania pracy zawodowej i uzyskiwania kolejnych awansów naukowych, pozostaje w drastycznej kolizji z zasadą równości i równouprawnienia kobiet i mężczyzn”.
Głośnym echem odbiła się w mediach sprawa kobiety-pracownika jednego z urzędów centralnych, którą wbrew jej woli odesłano na emeryturę po nabyciu praw emerytalnych. W jej sprawie wypowiadał się
zarówno Trybunał Konstytucyjny, jak i Sąd Najwyższy. Obydwie
instancje przyznały, że odpowiednie regulacje wprawdzie wydają się
neutralne pod względem płci, ale w praktyce takie nie są, odnoszą się
bowiem wprost do kobiet.
78
Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się kilkakrotnie w podobnych
kwestiach, z pozoru neutralnych ze względu na płeć, ale w praktyce
dotykających przede wszystkim kobiet. W orzeczeniu z dnia 23 lutego
1993 roku (K10/92) stwierdzono niezgodność przepisu art. 10 ust. 1
pkt. 2 ustawy z 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników z konstytucyjną zasadą państwa prawa i równości. Sprawa
dotyczyła jednorazowego świadczenia dla nie ubezpieczonej osoby,
najbliższej ubezpieczonemu rolnikowi; osoba ta doznała trwałego
uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracach gospodarskich
o charakterze rolniczym. Tymczasem wśród osób uprawnionych do
odszkodowania nie wymienia się współmałżonka. W rzeczywistości to
właśnie żony najczęściej ulegają wypadkom w rolnictwie, jest to zatem przepis dyskryminujący kobiety. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność kwestionowanego przepisu w zakresie, w jakim nie
uwzględnia on małżonka wśród osób najbliższych ubezpieczonemu
rolnikowi. Inną istotną dla kobiet kwestią, którą zajmował się TK, było prawo do zasiłku dla bezrobotnych. TK stwierdził, że pozbawienie
prawa do zasiłku osób bezrobotnych, pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym z małżonkiem osiągającym dochody przekraczające dwukrotnie przeciętne wynagrodzenie, ma charakter dyskryminujący. Pozbawienie praw do zasiłku uniemożliwiałoby w konsekwencji wliczenie okresów pozostawania bez pracy do okresów wymaganych do nabycia lub zachowania uprawnień pracowniczych lub
emerytalnych. Przepisy te – w związku z wyższym bezrobociem wśród
kobiet i przeciętnie wyższymi zarobkami mężczyzn – miały nieproporcjonalnie duży, negatywny wpływ na sytuację kobiet i dlatego
uznane zostały za dyskryminacyjne wobec kobiet.
W kwestii równości płci wypowiadał się również kilkakrotnie Sąd
Najwyższy. Jedną z rozpatrywanych spraw była interpretacja przepisu
o dodatku wyrównawczym dla pracownicy przeniesionej do innej pracy ze względu na ciążę. Z uwagi na powtarzające się błędy w interpretacji, sprawa została wyjaśniona przez Sąd Najwyższy uchwałą I PZP
6/94 z 28 kwietnia 1994 roku następująco: ciąża pracownicy oraz
przepisy chroniące pracę kobiet ciężarnych nie mogą powodować
utraty części zarobków, a zatem ciężarnej należą się te części wynagrodzenia, które by otrzymywała, gdyby nadal pełniła dyżury nocne
lub pracowała w godzinach nadliczbowych.
79
W sprawie dyskryminacji kobiet wypowiadali się wielokrotnie rzecznicy praw obywatelskich. Z ich inicjatywy kwestią równouprawnienia
kobiet i mężczyzn zajmował się kilkakrotnie Trybunał Konstytucyjny.
Prof. Ewa Łętowska, która pełniła ten urząd w latach 1988 -1992, wyodrębniała w swoich rocznych sprawozdaniach specjalny rozdział, poświęcony sprawom równouprawnienia kobiet. Następcy prof. Ewy
Łętowskiej również wielokrotnie przyznawali, że regulacje prawne,
które jeszcze kilka lat temu chroniły kobiety, dając im, na przykład
prawo do wcześniejszej emerytury i zwolnień na opiekę nad dzieckiem, nabrały de facto charakteru dyskryminującego.
WNIOSKI
Z przedstawionych powyżej analiz wynika, że polskie ustawodawstwo
w niewystarczającym stopniu bierze pod uwagę zasadę równości wobec prawa oraz zasadę równych szans dla kobiet i mężczyzn na rynku
pracy. Co więcej, ustawodawstwo, stojąc na stanowisku „ochronnego” podejścia do zatrudnienia kobiet, jest coraz częściej postrzegane
przez kobiety jako dyskryminujące.
Dwie kolejne wersje ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn
przygotowane z inicjatywy Parlamentarnej Grupy Kobiet zostały
odrzucone podczas pierwszego czytania w Sejmie, zarówno podczas
ubiegłej, jak i obecnej kadencji. Projekt ustawy zawierał definicję dyskryminacji, wprowadzał sankcje za naruszenie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn oraz mechanizmy ułatwiające dochodzenie
roszczeń w wypadku dyskryminacji. Przewidywał również instytucjonalne zabezpieczenie dla przestrzegania zasady równości płci. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień w projekcie było
wprowadzenie systemu kwotowego, który miałby zapewnić co najmniej 40-procentowy udział jednej płci w instytucjach wyznaczanych,
wybieranych bądź nominowanych przez władze publiczne.
Należy mieć nadzieję, że dążenie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej wymusi w końcu na ustawodawcy przystosowanie polskiego
prawa do unijnych standardów. Można się spodziewać, że w niedalekiej
przyszłości poprawki do prawa pracy rozszerzą prawną ochronę przed
dyskryminacją oraz wprowadzą sankcje za łamanie zasady równości płci.
80
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET
– KOBIETY I GOSPODARKA
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Przyjęcie i wprowadzenie w życie przepisów zakazujących dyskryminacji ze względu na płeć na rynku pracy, w zatrudnieniu i awansie
ZADANIA PROGRAMOWE
Ustanowienie normy prawnej nakazującej jednakowe traktowanie (lub zakazującej dyskryminacji) w zakresie dostępu do pracy, awansów, szkolenia, warunków pracy, jak również warunków nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy
Ustanowienie normy zakazującej tzw. Dyskryminacji pośredniej w stosunkach pracy
Ustanowienie normy prawnej zakazującej molestowania seksualnego w pracy jako przejawu dyskryminacji ze względu na płeć
Opracowanie i wprowadzenie przepisów prawnych i środków realizacyjnych,
zmierzających do zadośćuczynienia i zapewnienia dostępu do wymiaru sprawiedliwości w przypadku naruszenia zakazu dyskryminacji na tle płci, orientacji seksualnej i statusu rodzinnego w dziedzinie zatrudnienia, warunków pracy
Ustanowienie sankcji wobec nierespektowania zakazu dyskryminacji płci
Stworzenie podstaw prawnych dochodzenia na drodze sądowej praw w sprawach wynikających z naruszenia zakazu dyskryminacji ze względu na płeć
Złagodzenie reguły dowodowej w sprawach sądowych dot. stosunku pracy
z przyczyn dyskryminacji płci, tj. przeniesienie na pracodawcę ciężaru (obowiązku) dowodowego wykazania, że w decyzjach kadrowych nie kierował się
kryterium płci
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Ustanowienie i wprowadzenie w życie norm prawnych zapewniających kobietom
i mężczyznom jednakową płacę za pracę o tej samej wartości
ZADANIA PROGRAMOWE
Zniwelowanie różnic w płacach kobiet i mężczyzn – ustanowienie normy
„równa płaca za pracę jednakowej wartości”
Eliminowanie segmentacji rynku pracy według płci i segregacji zawodowej
jako przejawu i czynnika pośredniej dyskryminacji kobiet w zatrudnieniu
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Ustanowienie i wprowadzenie w życie polityki równych szans
ZADANIA PROGRAMOWE
Prowadzenie „akcji pozytywnych” będących odpowiedzią na dyskryminację
kobiet
81
Eliminowanie zawodowej segregacji
Stosowanie rokowań zbiorowych jako właściwej formy i ważnego mechanizmu służącego eliminowaniu płacowej niesprawiedliwości w stosunku do kobiet oraz poprawie warunków ich pracy
Zrównanie uprawnień socjalnych i emerytalnych dla kobiet i mężczyzn z tytułu wychowania dziecka niepełnosprawnego
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Poprawa sytuacji kobiet poprzez wprowadzenie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie ubezpieczeń społecznych oraz poprzez poprawę warunków pracy
ZADANIA PROGRAMOWE
Uwzględnianie w prawie ubezpieczeniowym zasady równego traktowania
kobiet i mężczyzn objętych świadczeniami gwarantowanymi przez państwo
Zwiększenie szans kobiet wiejskich w zakresie uzyskiwania dochodu, poprzez równy dostęp do produkcyjnych zasobów i kontrolę nad zasobami, ziemią, kredytem, kapitałem i własnością
Poprawa ekonomicznego statusu kobiet wiejskich oraz popieranie ich gospodarczej niezależności
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wspieranie rozwoju małych przedsiębiorstw kierowanych przez kobiety oraz pracy
kobiet na własny rachunek
ZADANIA PROGRAMOWE
Wspieranie różnych form przedsiębiorczości kobiet w miastach i na wsi, zależnie od specyfiki lokalnej i konkretnych możliwości
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Popieranie i wzmacnianie: nowo tworzonych małych przedsiębiorstw, firm spółdzielczych i innych możliwości zatrudnienia w celu ułatwienia kobietom przechodzenia z sektora państwowego do prywatnego, także w rejonach wiejskich
ZADANIA PROGRAMOWE
Finansowanie i wspieranie działań inwestycyjnych w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, w tym prowadzonych przez kobiety – Przygotowanie lokalnych programów promocji przedsiębiorczości, zwłaszcza dla kobiet o niskich dochodach
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Prowadzenie polityki popierającej organizacje biznesu, organizacje pozarządowe,
spółdzielcze, lokalne organizacje, kobiece grupy samopomocy i inne grupy w celu
zapewnienia usług dla kobiet przedsiębiorców w regionach wiejskich i miejskich
82
ZADANIA PROGRAMOWE
Uwzględnianie w strategiach i programach restrukturyzacji gospodarczej,
interesów i równości szans kobiet
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Tworzenie jednakowych warunków dla realizacji lokalnych inicjatyw i przedsiębiorczości kobiet i mężczyzn
ZADANIA PROGRAMOWE
Tworzenie programów rozwijania regionalnej i lokalnej infrastruktury socjalnej i komunalnej, szczególnie na wsi, jako czynnika poprawy warunków bytowych kobiet i ich rodzin, a także jako szansy tworzenia dla nich potencjalnych miejsc pracy poza rolnictwem
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Przeciwdziałanie nadmiernej i społecznie nieuzasadnionej dyferencjacji dochodowej gospodarstw domowych (przez tworzenie mechanizmów zapobiegających powstawaniu biegunów i dysproporcji regionalnych)
ZADANIA PROGRAMOWE
Popieranie własnej aktywności rodzin i gospodarstw domowych o niskich
dochodach
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wzmacnianie instrumentów organizacyjnych służących wyrównywaniu szans kobiet na rynku pracy
ZADANIA PROGRAMOWE
Utrzymywanie przez rejonowe urzędy pracy stałych kontaktów z pracodawcami w celu zwiększenia zatrudnienia kobiet
Tworzenie lokalnych programów zatrudniania i przeciwdziałania bezrobociu
kobiet
Prowadzenie szkoleń/przekwalifikowań zawodowych dla kobiet chcących
podjąć pracę, w tym bezrobotnych, zwłaszcza samotnych matek
Podjęcie działań mających na celu wyeliminowanie dyskryminacyjnych praktyk pracodawców stosowanych w związku z macierzyństwem
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Umożliwienie kobietom i mężczyznom godzenia ról rodzinnych, zawodowych oraz
tworzenie warunk?w do ochrony ich pracy
ZADANIA PROGRAMOWE
Opracowanie i upowszechnianie programów edukacyjnych promujących
partnerski model rodziny
83
Eliminowanie naruszeń praw pracowniczych kobiet i mężczyzn zwalnianych
z pracy w czasie urlopu wychowawczego
Rozwijanie żłobków i przedszkoli publicznych i prywatnych oraz innych
form opieki nad dziećmi
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Rozwijanie elastycznych form zatrudnienia i czasu pracy
ZADANIA PROGRAMOWE
Promowanie na szerszą skalę elastycznych form zatrudnienia oraz czasu pracy kobiet i mężczyzn
Zapewnienie kobietom i mężczyznom, na równych prawach, wyboru pracy
w pełnym i niepełnym wymiarze godzin
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Opracowanie i wykorzystanie w polityce społecznej systemu wskaźników umożliwiających analizę stanu i dynamiki ubóstwa kobiet (w ujęciu krajowym, regionalnym, lokalnym oraz w podziale: miasto – wieś)
ZADANIA PROGRAMOWE
Prowadzenie systematycznej obserwacji ubóstwa wśród kobiet, zwłaszcza samotnie wychowujących dzieci, starszych, niepełnosprawnych, bezrobotnych
oraz ze środowisk zagrożonych ekologicznie
Wykorzystanie w polityce społecznej wskaźników dotyczących ubóstwa kobiet
BIBLIOGRAFIA
1. J. Warylewski, Molestowanie seksualne w miejscu pracy, Sopot 1999.
2. Mały rocznik statystyczny 1999, GUS, Warszawa 1999.
3. Kobiety a równość płci w życiu zawodowym, CBOS, Warszawa 1996.
4. Informacje o stanie i strukturze bezrobocia kobiet w 1997 r., Krajowy Urząd
Pracy, Departament Statystyki, Badań i Analiz, Warszawa 1998.
5. Aspiracje zawodowe kobiet z życie rodzinne, CBOS, Warszawa 1997.
6. Opinie kobiet o rodzinie i pracy zawodowej – informacja z badań, Kancelaria
Sejmu, Biuro Sejmu i Ekspertyz, Warszawa 1994.
7. Aktywność ekonomiczna ludności Polski w 1998 roku, GUS, Warszawa 1998.
8. Aktywność ekonomiczna ludności Polski w 1999 roku, GUS, Warszawa 1999.
9. Kodeks pracy, (ustawa z 26 VI 1969 r. – Dz. U. nr. 24, poz. 141 z późn. zm.).
84
4.
EDUKACJA KOBIET
Joanna Wóycicka, Andrzej Dominiczak
WSTĘP
W dzisiejszej Polsce kobiety są na ogół lepiej wykształcone niż mężczyźni. Więcej kobiet zdobywa średnie wykształcenie i uzyskuje maturę, więcej podejmuje i kończy studia uniwersyteckie. Ponadto
w ostatnich latach coraz więcej kobiet wybiera te kierunki studiów,
które do niedawna uchodziły za niewłaściwe dla płci żeńskiej i były
całkowicie zdominowane przez mężczyzn. Innym nowym i ciekawym
zjawiskiem jest radykalne zwiększenie liczby kobiet wśród studentów
kierunków ekonomicznych i zarządzania – można mieć nadzieję, że
w niedalekiej przyszłości kobiety będą zajmować większość wpływowych i przynoszących wysokie dochody stanowisk w kraju.
Sytuację kobiet w systemie edukacji kształtują obecnie dwie przeciwstawne siły. Z jednej strony, polityczna i gospodarcza transformacja,
będąca wynikiem upadku systemu komunistycznego i jego ideologii,
spowodowała głębokie zmiany na rynku pracy i gruntowne przemiany
w świadomości młodego pokolenia. Prowadzone przez socjologów
badania pokazują, że polska młodzież lat dziewięćdziesiątych odznacza się praktycznym podejściem do życia i nastawieniem na karierę
zawodową. Dzisiejsze nastolatki dobrze rozumieją realia nowego systemu: jego konkurencyjny charakter, społeczną i moralną strukturę
zasadzającą się na podziale na „ludzi sukcesu i nieudaczników” oraz
rosnące zapotrzebowanie na profesjonalnych, dobrze przygotowanych pracowników. W niektórych regionach Polski motywację do nauki dodatkowo wzmacnia masowe bezrobocie. Młodzi Polacy traktują wykształcenie instrumentalnie, jako formalność, niezbędną jednak
w życiu, rozumianym jako nieustająca walka o przetrwanie i prestiż.
85
Z drugiej strony, omówione wyżej w zarysie dążenie do uzyskania
możliwie najlepszego wykształcenie napotyka, zwłaszcza w odniesieniu do kobiet, na silny opór Kościoła katolickiego, ultrakonserwatywnej większości sejmowej i rządu koalicji Akcji Wyborczej „Solidarność” i Unii Wolności, od chwili ich dojścia do władzy w listopadzie
1997 roku. W ostatnich latach polskie społeczeństwo poddano bezprecedensowej kampanii propagandowej, której towarzyszyły konkretne
kroki polityczne i prawne zmierzające do przywrócenia tradycyjnego,
społecznego podziału ról płciowych, zgodnie z którym kobiety powinny szukać spełnienia w rodzinie jako matki, opiekunki i strażniczki
ogniska domowego.
W Polsce kobiety nadal nie są traktowane jako niezależne jednostki,
posiadające osobiste interesy i aspiracje – nie myślą tak o sobie nawet
same kobiety. Badania pokazują, że jedna trzecia polskich kobiet
i mężczyzn jest zdania, iż wyższe wykształcenie bardziej przydaje się
mężczyznom niż kobietom. Nic dziwnego, że polskie kobiety postrzegane są przede wszystkim w odniesieniu do rodziny, żyją po to, by zaspokajać potrzeby swego męża i dzieci, oczekuje się od nich raczej
umiejętności prowadzenia gospodarstwa domowego, niż kompetencji
naukowca lub profesjonalisty.
PERSPEKTYWA HISTORYCZNA
W XIX wieku edukacja kobiet była jedną z najżywiej dyskutowanych
kwestii w Europie. Debata, której towarzyszyły głębokie przemiany
społeczne i polityczne, doprowadziła do znacznego postępu na polu
emancypacji kobiet. Kobiety uzyskały szerszy dostęp do wykształcenia, najpierw na poziomie podstawowym i średnim, a potem, w drugiej połowie stulecia, również na poziomie uniwersyteckim. Kraje,
które jako pierwsze dały kobietom prawo do wyższego wykształcenia,
to Szwajcaria, Francja, Anglia i Belgia.
Polska znajdowała się wówczas pod panowaniem trzech państw zaborczych: Rosji, Prus i Austrii. Wszystkie trzy zaliczały się do najbardziej konserwatywnych krajów europejskich, tak więc postęp w sferze
edukacji kobiet, jeżeli w ogóle występował, był nieznaczny i powolny,
zwłaszcza w Prusach. Na terenie tego zaboru zamknięto wiele szkół
86
dla dziewcząt, a potrzebę kształcenia kobiet podawano w wątpliwość,
częściowo z powodu utrzymywania się konserwatywnych postaw,
a częściowo z powodu polityki rządu. W Niemczech próby przyznania
kobietom prawa do wyższego wykształcenia spotykały się z większym
sprzeciwem niż gdziekolwiek indziej w Europie (Mazurczak, 1995).
Niemieckie uniwersytety stały się w pełni dostępne dla kobiet dopiero w 1908 roku.
Sytuacja w innych regionach Polski była relatywnie lepsza. U schyłku
pierwszej połowy XIX wieku na terenie zaboru rosyjskiego kobiety
i mężczyźni z ruchu „Entuzjastów”, pisarze i intelektualiści oraz radykalni demokraci zainspirowani ideami „Wiosny Ludów” twierdzili, że
kobiety powinny mieć prawo do wyższego wykształcenia i do pełnego
uczestnictwa w życiu publicznym. W drugiej połowie stulecia podobne idee upowszechniane były przez pozytywistów i kobiety z ruchu
Emancypantek, wśród których największą sławą cieszy się po dziś
dzień Eliza Orzeszkowa. Ponadto po upadku powstania styczniowego
(1863-1864), w wyniku represji stosowanych przez rosyjskie władze
wobec polskiej szlachty i właścicieli ziemskich, dziesiątki tysięcy mężczyzn znalazło się na zesłaniu lub zostało zmuszonych do emigracji,
a ich majątki uległy konfiskacie. W konsekwencji uległa załamaniu
tradycyjna struktura społeczna, w której wiejski dwór stanowił centrum kultury i edukacji. Po utracie majątków duża część szlachty
przeniosła się do miast, gdzie przekształciła się najpierw w drobną
burżuazję, a następnie w miejską inteligencję. Osamotnione kobiety,
zmuszone do utrzymywania siebie i swych dzieci, zajęły się poszukiwaniem pracy, w związku z czym konieczność przyznania im prawa do
pełnego wykształcenia stała się czymś oczywistym i na ogół nie była
podawana w wątpliwość.
Wykształcenie kobiet było również przedmiotem burzliwej debaty na
terenach zaboru austriackiego. Co ciekawe, w tym regionie prawa
kobiet do wyższego wykształcenia bronili przede wszystkim mężczyźni, pisarze polityczni i profesorowie uniwersytetów (Mazurczak,
1995). Względnie szerokie poparcie w kręgach akademickich przyniosło praktyczne skutki. W 1868 roku, blisko 30 lat przed otwarciem
dla kobiet bram szkół wyższych, utworzono w Krakowie pierwsze
Wyższe Kursy dla Kobiet. Kursy cieszyły się dobrą opinią, a ich po87
pularność utrzymywała się jeszcze po dopuszczeniu kobiet do studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1894 roku.
Na terenie zaboru rosyjskiego garstka kobiet pobierała nauki na Wyższych Kursach dla Kobiet zorganizowanych w 1878 roku w Petersburgu. W ramach kursów utworzono dwa wydziały (nauk humanistycznych i przyrodniczych); nauka trwała cztery lata. Za najważniejszą inicjatywę edukacyjną na obszarach zaboru rosyjskiego trzeba
jednak uznać tak zwany Uniwersytet Latający, podziemną szkołę wyższą, utworzoną w Warszawie w 1886 roku. Szkołę tę zwano często
„babskim uniwersytetem”, gdyż około 70% studentów stanowiły kobiety. W szczytowym okresie (lata 1889-1890) na uniwersytecie studiowało około 1000 osób. W roku 1906 szkołę zalegalizowano i zmieniono jej nazwę na Towarzystwo Kursów i Nauk, w tym Wyższe Kursy
dla Kobiet. Dzięki „Uniwersytetowi Latającemu” i wielu innym,
mniejszym inicjatywom edukacyjnym z tego okresu, kobiece aspiracje
do wyższego wykształcenia mogły być przynajmniej częściowo spełnione, jeszcze zanim kobiety uzyskały prawo wstępu na Uniwersytet
Warszawski podczas pierwszej wojny światowej.
Rok 1918, rok, w którym Polska odzyskała niepodległość, przyniósł
kobietom formalną równość polityczną i społeczną. Nie oznacza to
jednak, że uzyskały one równy dostęp do wykształcenia i kariery zawodowej. Jeszcze w 1931 roku, 27,9% kobiet w Polsce nie umiało nawet pisać i czytać (Dabic, 1994). Sytuacja w latach trzydziestych stopniowo się poprawiała. W 1937 roku kobiety stanowiły już 27,7% studentów i absolwentów szkół wyższych w Polsce. Procent analfabetek
był jednak wciąż wysoki, a duża część kobiet nie miała w praktyce dostępu do wielu kierunków studiów i obszarów aktywności zawodowej.
Po drugiej wojnie światowej, w komunistycznej Polsce, prawa kobiet,
a wśród nich prawo do wyższego wykształcenia, stały się ważną częścią
oficjalnej propagandy, a w pewnym stopniu również elementem polityki
ówczesnych rządów. W latach 1945-1995 liczba kobiet, które ukończyły
studia uniwersyteckie, podwoiła się, podczas gdy liczba absolwentów
płci męskiej pozostała na tym samym poziomie (Białecki, 1997). Mimo
rosnącej liczby studiujących kobiet, przez cały ten okres utrzymywał się
tradycyjny pogląd, wedle którego kobiety nadają się lub nie nadają do
88
studiowania na niektórych wydziałach. Sprzyjało to utrwalaniu stereotypowego podziału ról społecznych kobiet i mężczyzn.
PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA
W dzisiejszej Polsce obserwujemy odrodzenie ultrakonserwatywnej
ideologii głoszonej przez Kościół katolicki i jego politycznych sojuszników. Polskiemu społeczeństwu wmawia się, że wszelkie postępowe idee, zwłaszcza dotyczące wyzwolenia kobiet i liberalizacji życia
seksualnego, zostały narzucone przez komunistów, ich współpracowników lub naiwnych zwolenników z Europy Zachodniej. Feminizm
bywa oskarżany o to, że stanowi źródło moralnego i społecznego zła,
a aspiracje kobiet do wyższego wykształcenia i kariery zawodowej
uznaje się za przejaw sprzecznej z naturalnym powołaniem kobiet fałszywej równości i za przyczynę braku zadowolenia z życia.
Badania socjologiczne dowodzą, że ta konserwatywna ideologia znajduje poparcie znacznej części polskiego społeczeństwa. Na przykład,
ankieta przeprowadzona w latach 1995-1997 ujawniła, że 70% Polaków zgadza się z twierdzeniem, iż wyższe wykształcenie jest bardziej
potrzebne mężczyznom niż kobietom. W naszych czasach, gdy koszty
kształcenia gwałtownie rosną, a rodzice nierzadko muszą wybierać,
które z dzieci – syn czy córka – podejmie studia, pogląd ten może
mieć ważne skutki praktyczne (Siemieńska, 1998). W innym badaniu
(Domański, 1995) 40% respondentów wyraziło zdecydowane poparcie dla poglądu, według którego głównym terenem aktywności kobiet
powinien być dom rodzinny. Te same badania ujawniły, że aż 40% kobiet uważa, iż dla rodziny jest lepiej, jeśli mężczyzna zdobywa środki
utrzymania, a kobieta zajmuje się domem. Te i inne stereotypowe
opinie na temat społecznej roli kobiet wyznaczają kierunek wychowania dziewcząt w przeciętnej polskiej rodzinie. Przekonanie, wedle
którego chłopcy i dziewczęta wykazują istotne różnice osobowościowe, mają różne potrzeby i wyznają różne wartości, i że w związku
z tym ich społeczne role powinny być różne, jest głęboko zakorzenione w polskiej kulturze (Firkowska, 1995). Rodzice oczekują, że ich
córki będą czułe, grzeczne, troskliwe, uległe i skłonne do poświęceń,
że będą dobrymi matkami i żonami. Jednocześnie chłopcy wychowy89
wani są z myślą o karierze zawodowej, w taki sposób, by potrafili radzić sobie z przeciwnościami losu. Chłopców zachęca się do rywalizacji i kształtuje w nich potrzebę sukcesu.
Tymczasem od Polek wciąż oczekuje się zachowania zgodnego z historycznie ukształtowanym wizerunkiem „Matki-Polki”, której najważniejszą społeczną rolą było rodzenie i wychowanie synów – bojowników o wolność. Obecnie stereotyp „Matki-Polki” umacniany jest
przez Kościół katolicki, którego ideał wychowawczy budowany jest
w odniesieniu do symbolu Matki Boskiej. Nauczanie Kościoła i głoszony przez tę instytucję system wartości wpajany jest dziewczętom
od wczesnego dzieciństwa przez członków rodziny, podczas nabożeństw i w trakcie lekcji religii w szkołach i przedszkolach.
Chociaż Polki są lepiej wykształcone niż Polacy i większość z nich zatrudniona jest poza domem rodzinnym, to jednak aż 80% badanych
kobiet uważa obowiązki rodzinne i domowe za swój naturalny i wyłączny obowiązek (Dabic, 1994). Polska jest krajem, w którym tradycja
i stereotypy nadal w dominujący sposób kształtują stosunki społeczne.
Artykuł 33.2
Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia
i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.
Artykuł 70.4
Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów. Warunki udzielania pomocy określa ustawa.
Jak wspomnieliśmy w uwagach wstępnych do tej części raportu, cytowane wyżej przepisy nie mają właściwie żadnego znaczenia praktycznego. Wprost przeciwnie, polityka, programy rządowe i przepisy wewnętrzne różnych instytucji edukacyjnych czynią z konstytucyjnych
gwarancji czystą fikcję. Na przykład wbrew postanowieniu artykułu
70.2, który stanowi, że „nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna”, szkoły publiczne, zwłaszcza uniwersytety, wprowadzają wysokie
opłaty, które w praktyce prowadzą do dyskryminacji kobiet (patrz:
„Perspektywa socjologiczna”).
Prawo międzynarodowe
PERSPEKTYWA PRAWNA I POLITYCZNA
Konstytucja
W Polsce powszechnie uważa się, że prawo jest dobre i w żaden sposób nie dyskryminuje kobiet. Autorzy niniejszego raportu nie podzielają tej opinii, również w odniesieniu do sytuacji kobiet w dziedzinie
oświaty. Ogólne konstytucyjne gwarancje równości płci oraz przepisy
dotyczące równego, dla kobiet i mężczyzn, dostępu do szkół wszelkiego typu uważamy za niewystarczające i w obecnej postaci niemożliwe
do zastosowania w praktyce. W Polsce konstytucja jest wciąż traktowana, również przez sędziów, raczej jako uroczysta deklaracja niż
przepis prawa, choć nowa konstytucja, uchwalona w 1997 roku, teoretycznie może być bezpośrednio stosowana.
Ustawa zasadnicza zawiera dwa artykuły bezpośrednio odnoszące się
do równości płci w dziedzinie oświaty:
90
Polski parlament ratyfikował szereg międzynarodowych traktatów
i konwencji, które pośrednio lub bezpośrednio odnoszą się do równości kobiet i mężczyzn w dziedzinie oświaty i które – według nowej
konstytucji – są nadrzędne wobec ustaw i mogą być bezpośrednio stosowane. Ponadto Polska, jako członek Rady Europy, powinna stosować się do zaleceń przyjętych przez tę międzynarodową organizację.
Polskie władze nie przestrzegają jednak wielu postanowień prawa
międzynarodowego i zaleceń wydawanych przez instytucje międzynarodowe. Niżej podajemy przykłady przepisów prawa międzynarodowego bezpośrednio odnoszących się do równości kobiet i mężczyzn
w sferze edukacji i ratyfikowanych przez Polskę.
1. Konwencja ONZ w sprawie zwalczania dyskryminacji w dziedzinie
oświaty (ratyfikowana w 1964 roku)
Artykuł 3
W celu wyeliminowania i zapobieżenia dyskryminacji w rozumieniu niniejszej konwencji, państwa będące jej stronami zobowiązują się:
91
b. zapewnić, w razie potrzeby w drodze ustawowej, środki w celu wyeliminowania
wszelkiej dyskryminacji przy przyjmowaniu uczniów do zakładów nauczania.
Artykuł 4
Państwa będące stronami niniejszej konwencji zobowiązują się ponadto do opracowywania, rozwijania i wprowadzania w życie polityki ogólnopaństwowej, która by
miała na celu zapewnienie za pomocą metod dostosowanych do warunków i zwyczajów narodowych jednakowych możliwości i jednakowego traktowania w dziedzinie oświaty, a w szczególności:
a. sprawić, aby oświata na poziomie podstawowym była bezpłatna i obowiązkowa;
sprawić, aby oświata na poziomie średnim stała się powszechnym dobrem, i zapewnić, aby była dostępna dla wszystkich; sprawić, aby oświata na poziomie wyższym była dostępna dla wszystkich, na zasadzie pełnej równości i w zależności od
indywidualnych uzdolnień; zapewnić przestrzeganie przewidzianego ustawami
obowiązku szkolnego.
Polski rząd, we wprowadzanej w 1999 roku reformie systemu oświaty,
realizuje politykę wzmacniającą tradycyjne, stereotypowe poglądy na
temat społecznej roli mężczyzn i kobiet, zachęcając kobiety do porzucenia edukacyjnych aspiracji na rzecz rodziny. Ponadto, w sprzeczności
z wyżej cytowanymi przepisami konwencji, polskie władze tolerują
praktyki dyskryminacyjne podczas przyjmowania uczniów do zakładów
nauczania. Niektóre szkoły (np. prestiżowe, warszawskie Liceum im.
Batorego lub Wyższa Szkoła Policyjna) wprowadziły kwoty dla kandydatów płci męskiej, gwałcąc zasadę równego dostępu dla wszystkich
w zależności od indywidualnych uzdolnień. Tego typu bezprawne praktyki tolerowane są przez polski rząd i jego agendy odpowiedzialne za
przestrzeganie obowiązującego prawa.
2. Konwencja o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (ratyfikowana przez Polskę w 1981 roku)
Artykuł 10
Państwa Strony podejmą wszelkie stosowne kroki w celu eliminacji dyskryminacji
kobiet, aby zapewnić im równe z mężczyznami prawa w dziedzinie kształcenia,
a w szczególności zapewnią, w oparciu o zasadę równości kobiet i mężczyzn:
a. równe warunki orientacji zawodowej, dostępu do studiów i uzyskiwania dyplomów we wszystkich rodzajach zakładów kształcących, zarówno na wsi, jak
i w mieście; równość ta powinna być zapewniona zarówno w nauczaniu przedszkolnym, ogólnym, technicznym, zawodowym i wyższym technicznym, jak i we
wszystkich formach szkolenia zawodowego;
92
c. wyeliminowanie wszelkich stereotypowych koncepcji pozycji mężczyzny i kobiety
na wszystkich szczeblach nauczania i we wszystkich rodzajach kształcenia poprzez popieranie koedukacji i innych form nauczania, które mogą być pomocne
w osiągnięciu tego celu, a zwłaszcza przez rewizję treści podręczników i programów szkolnych oraz dostosowanie metod pedagogicznych.
h. dostęp do informacji specjalistycznych o charakterze wychowawczym, mających
na celu zapewnienie zdrowia i dobrobytu rodziny, w tym również do informacji
i poradnictwa w zakresie planowania rodziny.
Autorzy wprowadzanej właśnie reformy oświaty podkreślają wagę wychowania moralnego w szkole. W ich opinii podstawą wychowania powinno
być przestrzeganie wartości chrześcijańskich i wartości rodzinnych, takich
jak zawarta w nauczaniu Kościoła zasada nierozerwalności małżeństwa,
nawet wtedy, gdy występuje w nim przemoc i inne nadużycia.
3. Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych
Artykuł 13
Państwa-Strony niniejszego Paktu uznają prawo każdego do nauki. Są one zgodne,
że nauczanie powinno zmierzać do pełnego rozwoju osobowości i poczucia godności
ludzkiej i umacniać poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności [...]
W 1998 roku Komitet do spraw Praw Gospodarczych, Społecznych
i Kulturalnych ONZ opublikował swoje „uwagi i zalecenia” przygotowane na podstawie raportu na temat stanu przestrzegania przez Polskę
postanowień Paktu, dostarczone przez polski rząd i jedną z kobiecych
organizacji pozarządowych. Krytyczne uwagi Komitetu dotyczyły między innymi nadmiernej roli Kościoła katolickiego oraz restrykcji nałożonych na tak zwane prawa reprodukcyjne. Do krytycznych uwag dołączono listę zaleceń, a wśród nich dwa dotyczące oświaty kobiet. Komitet wezwał Rząd RP do zapewnienia poszanowania wszelkich mniejszości religijnych, przede wszystkim w dziedzinie oświaty, równości płci
i w systemie ochrony zdrowia. Komitet zalecił również realizację Programu działania na rzecz kobiet1 i potwierdził konieczność powszechnego udostępnienia środków planowania rodziny. Te ostatnie, zdaniem
1
Program działania na rzecz kobiet powstał w roku 1997, pod rządami koalicji SLD-PSL.
W części dotyczącej oświaty, w programie wymieniono 3 główne cele: zagwarantowanie
mężczyznom i kobietom równego dostępu do oświaty na wszystkich poziomach; wyeliminowanie z systemu oswiaty wszelkich form dyskryminacji ze względu na płeć; pogłębienie świadomosci społecznej w zakresie równych praw i równych możliwości.
93
Komitetu, powinny obejmować informacje na temat bezpiecznych metod zapobiegania ciąży i rzetelną wiedzę z zakresu wychowania seksualnego dla dzieci w szkołach podstawowych i średnich.
Ustawy, rozporządzenia i polityka rządu
niu do kwestii równości płci, ten pozornie skromny ustęp odgrywa kluczową rolę w polityce oświatowej rządu. Tezę tę potwierdza wydany
przez Ministerstwo Edukacji Narodowej dokument „Podstawy prawne
reformy oświaty”, gdzie stwierdza się wprost, że „doniosłe znaczenie
dla spraw wychowania szkolnego ma preambuła Ustawy o systemie
oświaty”. Autorzy dokumentu podkreślają wagę wychowania moralnego, a podniesienie jego rangi uważają za jeden z najważniejszych aspektów reformy. W 1998 roku, w innym ministerialnym dokumencie informującym o zasadach planowanej reformy, dotychczasowemu szkolnictwu zarzucano, że oparte jest ono na zróżnicowanych i sprzecznych
modelach kształcenia, co, zdaniem autorów opracowania, miało prowadzić do moralnego chaosu i negatywnych zjawisk społecznych (Dominiczak, 1998). Ponadto w dokumencie stwierdzono, że warunkiem
skuteczności wychowania moralnego jest przestrzeganie jednolitego
kodeksu moralnego, który powinien obowiązywać wszystkich uczestników procesu kształcenia: tak uczniów, jak i nauczycieli. Dyrektorzy
szkół mają prowadzić taką politykę zatrudnienia, która umożliwi zachowanie postulowanej w dokumencie aksjologicznej spójności.
Pomimo licznych zobowiązań wynikających z cytowanych wyżej dokumentów prawa międzynarodowego, w Polsce nie istnieje ustawa zawierająca bezpośrednie gwarancje równości kobiet i mężczyzn w systemie oświaty. Jedyna ustawa, która zawiera specjalne zapisy odnoszące się do kobiet, przewiduje, że wszystkie kobiety zatrudnione
w instytutach badawczych na stanowiskach niższych niż profesorskie
(asystenta, adiunkta) muszą przejść na emeryturę w wieku 60 lat –
pięć lat wcześniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Regulacja ta sprawia, że kariery naukowe wielu kobiet są w praktyce aż
o 10 lat krótsze niż mężczyzn, którzy rzadko przechodzą na emeryturę przed ukończeniem 70. roku życia (Dabic, 1994).
Kolejnym dokumentem, szczególnie ważnym z punktu widzenia równości płci, jest rządowy Program na rzecz rodziny, przyjęty przez Komitet
Społeczny Rady Ministrów w 1998 roku. Ministerstwo Edukacji uznaje
Program na rzecz rodziny za jeden z najważniejszych prawnych fundamentów reformy oświaty. Dokument, którego podstawową zasadą jest
nierozerwalność więzi małżeńskiej, zawiera między innymi rozdział
„O wychowaniu moralnym młodego pokolenia”. W żadnym z 17 wymienionych w tym rozdziale celów programu nie wspomina się o równości kobiet i mężczyzn w dostępie do oświaty ani o równości w ogóle.
Przeciwnie, jego autorzy koncentrują się na ochronie rodziny jako całości, lekceważąc potrzeby i interesy jej indywidualnych członków.
Najważniejszym zapisem ustawowym prowadzącym do umocnienia
stereotypów związanych z płcią i w praktyce do dyskryminacji kobiet
w systemie oświaty jest preambuła do Ustawy o systemie oświaty,
w której mówi się między innymi, że kształcenie i wychowanie powinny
respektować chrześcijański system wartości. I choć inne cele i zasady,
o których mowa w preambule, zdają się gwarantować otwartość na inne tradycje etyczne i intelektualne, to w praktyce, zwłaszcza w odniesie-
Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży w swej oryginalnej wersji nakazywała wprowadzenie wychowania seksualnego jako osobnego
przedmiotu w szkołach podstawowych i średnich. Jednak w grudniu
1998 roku ustawę zmieniono i odtąd sposób i formę nauki w tym zakresie ma określać minister w drodze rozporządzenia. Oznacza to
faktyczne wycofanie wychowania seksualnego z programów szkol-
W odpowiedzi Rząd RP zawiesił realizację Programu działania na
rzecz kobiet, doprowadził do podniesienia cen środków antykoncepcyjnych przez wycofanie dotacji dla tej grupy leków, a w końcu, w grudniu 1998 roku, praktycznie wycofał wychowanie seksualne ze szkolnych programów.
Zalecenia podobne do wyżej przedstawionych rekomendacji Komitetu
ONZ przyjęło Ogólne Zgromadzenie Rady Europy. W dokumencie
zatytułowanym „Rekomendacje dotyczące równości płci w dziedzinie
oświaty” stwierdzono między innymi, że „równe prawa w dziedzinie
oświaty powinny być zagwarantowane w systemach oświatowych
państw – stron Europejskiej Konwencji Kulturalnej, ratyfikowanej
przez Polskę w 1989 roku”.
94
95
nych i sukces obecnego ministra oświaty, który zaproponował zniesienie edukacji seksualnej już w listopadzie 1997 roku.
Ani rząd, ani parlament nie uczyniły nic, by wywiązać się ze swoich
konstytucyjnych i międzynarodowych zobowiązań dotyczących równouprawnienia w dziedzinie oświaty. Przeciwnie, obie instytucje prowadzą politykę i uchwalają prawa prowadzące do umocnienia stereotypów dotyczących społecznej roli mężczyzn i kobiet, do wsparcia tradycyjnego modelu rodziny i dyskryminacji kobiet we wszystkich sferach życia, z uwzględnieniem systemu oświaty. Minister edukacji nie
przygotował wytycznych dla nauczycieli i nie zorganizował szkoleń
mających na celu promocję równości płci w szkole, w rodzinie i w życiu publicznym. Zamiast tego, minister zapowiedział, że nauczyciele,
którzy nie zastosują się do jego zarządzeń i praktyk, dowiodą swojej
„aksjologicznej niespójności” ze zreformowanym systemem oświaty.
KOBIETY I DZIEWCZĘTA W SYSTEMIE OŚWIATY
Szkolnictwo podstawowe
Programy nauczania w polskich szkołach podstawowych i sposób ich
realizacji pod wieloma względami uzależnione są od płci ucznia.
W większości szkół (poza szkołami prywatnymi i tzw. społecznymi) zajęcia wychowania technicznego organizowane są osobno dla dziewcząt
i chłopców. Programy tego przedmiotu, mające na celu naukę podstawowych, przydatnych w życiu codziennym praktycznych umiejętności,
przygotowano w zgodzie z tradycyjnym podziałem na zajęcia typowo
„męskie” i „kobiece”. Chłopcy kształceni są w dziedzinie wiedzy technicznej, uczą się ślusarstwa i stolarstwa, podczas gdy dziewczęta nauczane są gotowania, pieczenia i dziewiarstwa. Już sam fakt organizowania osobnych zajęć dla chłopców i dziewcząt, umacnia w uczniach przekonanie, że kobiety i mężczyźni mogą się nadawać lub nie nadawać do
pewnych zajęć i że istnieją zajęcia typowo „męskie” lub „kobiece”.
Poważne zastrzeżenia budzą treści zawarte w elementarzach i innych
podręcznikach używanych w szkole podstawowej. Chociaż Polska jest
sygnatariuszem Konwencji o eliminacji wszelkich form dyskryminacji
96
kobiet, większość polskich podręczników pozostaje w niezgodzie z postanowieniami Konwencji, nakładającymi na rządy obowiązek podjęcia działań na rzecz eliminacji ról społecznych, przez tradycję przypisywanych jednej lub drugiej płci. W większości tekstów zawartych
w podręcznikach mężczyźni i kobiety ukazywani są w tradycyjnych rolach: matki zwykle zajmują się gotowaniem lub prasowaniem, podczas
gdy ojcowie oddają się majsterkowaniu. Ponadto kobiety na ilustracjach przedstawiane są na ogół jako nieatrakcyjne gospodynie domowe, ubrane w fartuch lub szlafrok. Ich kontakt z dziećmi w większości
wypadków ogranicza się do wykonywania podstawowych obowiązków
rodzicielskich: matki podają posiłek, gotują i pomagają dzieciom
w odrabianiu zadań domowych. Ojcowie natomiast ubrani są najczęściej w eleganckie garnitury i nigdy nie wykonują tradycyjnych domowych prac. Ich kontakt z dziećmi jest znacznie bardziej urozmaicony
i atrakcyjny: wyruszają z dziećmi na wycieczki, wyjaśniają im trudne
problemy lub wymyślają dla nich ciekawe gry i inne zajęcia.
Występujący w podręcznikach inni członkowie rodziny ukazani są
również w tradycyjnych, wyraźnie określonych rolach. Babcie i starsze
siostry pomagają matce w domowych pracach, podczas gdy chłopcy
przygotowują się do wypraw z ojcem lub pomagają dziadkowi, który
oddaje się swemu ulubionemu hobby. W raporcie wydanym przez Polski Komitet Organizacji Pozarządowych – Pekin 1995 podkreśla się, że
„sytuacje w podręcznikach są sztuczne, zakłamane, a przez swój uniformizm także nijakie. Dostosowany do tego jest również portret rodziny i wizerunek kobiety. Kimkolwiek by ona była i jakiekolwiek pełniłaby role, zawsze pozostaje taka sama: bez aspiracji osobistych,
skromna i zapracowana, dbająca o dom i rodzinę, zmęczona, ale
uśmiechnięta. Nie wpada w irytację, nie buntuje się i nie narzeka. Pokornie, a nawet pogodnie godzi się z losem.”
Uprzedzenia związane z płcią są również umacniane przez sposób
organizacji zajęć z wychowania fizycznego. Lekcje odbywają się osobno dla chłopców i dziewcząt, choć z tego typu podziałów zrezygnowano w większości krajów europejskich. Niska liczba dziewcząt uczestniczących w pozalekcyjnych zajęciach sportowych również przyczynia
się do umocnienia stereotypu, wedle którego kobiety nie powinny się
troszczyć o swoją sprawność fizyczną. W Polsce sport uchodzi za typo97
wo męską formę aktywności; kobiety oddające się aktywności fizycznej postrzega się jako „niekobiece”.
Kolejnym obszarem dyskryminacji dziewcząt w szkołach podstawowych jest nauczanie w zakresie zastosowań i obsługi komputera. Liczba dziewcząt zdobywających umiejętność pracy z komputerem jest
znacznie niższa niż chłopców. Niekiedy zdarza się, że dla dziewczynek
organizuje się lekcje z dziedziny prac domowych, podczas gdy chłopcy zdobywają umiejętności i wiedzę o komputerach. Ponadto w Polsce nie istnieje specjalne oprogramowanie dla dziewcząt uczących się
pracy z komputerem, choć tego typu programy edukacyjne wykorzystuje się z powodzeniem w wielu szkołach niemieckich, gdzie lekcje
obsługi komputera organizuje się na wszystkich poziomach nauczania
w szkołach różnego typu.
Skład i struktura kadry nauczycielskiej są także odbiciem dyskryminacyjnej kultury w polskiej oświacie. Chociaż kobiety stanowią około
80% nauczycieli w szkołach podstawowych, większość wyższych stanowisk, na przykład dyrektora szkoły, zajmują mężczyźni. Tym samym
uczniowie i uczennice dowiadują się, że kobiety są niezdolne do podejmowania ważnych decyzji i że mężczyźni powinni nadzorować ich pracę. Poza tym nauczycielskie płace są w Polsce nadzwyczaj niskie, choć
od kandydatów na nauczycieli wymaga się wyższego wykształcenia.
Uczniowie mogą z tego wyciągnąć wniosek, że kobiety powinny wykonywać nisko opłacane i niechciane przez mężczyzn zajęcia.
Szkolnictwo zawodowe i średnie
W Polsce zdecydowaną większość uczniów szkół średnich stanowią kobiety. W roku szkolnym 1997/1998, w szkołach średnich uczyło się 499
625 dziewcząt i 257 076 uczniów płci męskiej. Ostatnio zaobserwowano nowe zjawisko: coraz więcej dziewcząt decyduje się na naukę w klasach o profilu ścisłym, który przez długi czas był domeną chłopców.
W średnich szkołach technicznych naukę pobiera więcej uczniów niż
uczennic. W roku szkolnym 1997/1998 uczyło się w nich 900 553 chłopców i 659 384 dziewcząt. W przypadku szkolnictwa średniego zawodowego najwyraźniej ujawnia się tradycyjny podział na zawody „męskie”
i „kobiece”. Dla przykładu, w średnich szkołach o profilu technicznym, w roku szkolnym 1997/1998, kształciło się 355 162 chłopców i tyl98
ko 113 224 dziewcząt. W tym samym czasie w średnich szkołach medycznych w Polsce uczyło się 7 954 dziewcząt i tylko 200 chłopców.
Chłopcy częściej niż dziewczęta kończą naukę po szkole zawodowej.
W ubiegłym roku szkolnym (1998/1999) wśród uczniów szkół zawodowych było 424 269 chłopców i 236 877 dziewcząt.
Znacznie więcej dziewcząt niż chłopców uczy się w różnego typu
szkołach policealnych. W ubiegłym roku szkolnym (1998/1999),
wśród 70 491 absolwentów tego typu szkół było aż 51 596 dziewcząt.
Niektóre z tych szkół, np. szkoły sekretarek i stenotypistek, medyczne
i pedagogiczne, są niemal w stu procentach sfeminizowane. Ponad
56% absolwentów szkół wyższych w Polsce to kobiety, a odsetek
dziewcząt decydujących się na rozpoczęcie nauki w szkołach wyższych
systematycznie rośnie. W ciągu ostatnich 10 lat o kilka procent wzrosła liczba dziewcząt wybierających kierunki matematyczno-informatyczne, które dotąd były domeną chłopców. Udział studentek na tych
kierunkach przekroczył ostatnio 45%.
Kobiety coraz częściej wybierają studia związane z biznesem i zarządzaniem. Obecnie na tych kierunkach studiuje 160 181 dziewcząt
i 100 677 chłopców. Wybór tego rodzaju studiów przez dziewczęta
wskazuje, że coraz częściej nastawiają się one na zawodową karierę
w nieprzyjaznym, nastawionym na konkurencję środowisku. Kobiety
wybierają pracę w biznesie, choć trudno ją pogodzić z tradycyjną rolą
matki i żony. Można się spodziewać, że absolwentki tego typu studiów będą w przyszłości wymagały od swoich mężów i życiowych partnerów równego zaangażowania się w obowiązki domowe i wychowywanie dzieci. Ta grupa młodych, dynamicznych kobiet może się przyczynić do przełamania stereotypu, zgodnie z którym kobiety nadają
się jedynie do prac domowych.
Studia kobiece
Choć w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej studia kobiece stanowią ważny dział badań uniwersyteckich od ponad 20 lat,
w Polsce pierwszy tego rodzaju ośrodek powstał na Uniwersytecie
Łódzkim dopiero w 1992 roku. Ośrodek Naukowo-Badawczy Problematyki Kobiet koordynuje pracę dwunastu pracowników naukowo99
dydaktycznych, reprezentujących różne dyscypliny naukowe: antropologię, filozofię, biologię, socjologię, kulturoznawstwo, literaturoznawstwo i pedagogikę. Łódzki ośrodek reprezentuje Women’s International Studies Europe (WISE) – międzynarodową sieć pracowników
akademickich, którzy zajmują się problematyką kobiet. Ośrodek zorganizował konferencje i seminaria poświęcone różnym aspektom
problematyki kobiecej, między innymi na temat dydaktyki, polityki
równych szans w mediach i kina kobiecego.
Drugi i obecnie najbardziej wpływowy ośrodek powstał w 1996 roku na
Uniwersytecie Warszawskim. Warszawskie Gender studies to studia podyplomowe. Problematyka tak zwanej płci społecznej ujmowana jest tu
interdyscyplinarnie, w kontekście badań nad kulturą i społeczeństwem.
Głównym celem prowadzonych w ramach studiów badań i analiz jest
sformułowanie definicji płci społecznej, określenie jej funkcji w kulturze, społeczeństwie i naukach społecznych, i w końcu, zrozumienie społecznych konsekwencji związanych z płcią norm i stereotypów. Dwuletnie studia przygotowują studentów i studentki do pracy w sądach rodzinnych, biurach prawnych, ośrodkach terapeutycznych, mediach
i organizacjach kobiecych. Kolejnym ośrodkiem akademickim,
w którym wprowadzono elementy problematyki kobiecej, jest Uniwersytet Poznański. Zorganizowano tam seminarium na temat kulturowych uwarunkowań płci społecznej. Uczestnicy seminarium rozważają
zagadnienia z pogranicza teorii kultury, filozofii poznania i feminizmu.
Przyszłość studiów kobiecych na polskich uniwersytetach jest niepewna. Z jednej strony, dzięki płynącej z Zachodu inspiracji i pomocy praktycznej, zainteresowanie tego typu studiami rośnie; jednak z drugiej
strony, władze powoływanych ostatnio wydziałów teologii mogą domagać się likwidacji takich „politycznie niepoprawnych”, progresywnych
studiów, którym słusznie zarzuca się umacnianie opozycji wobec nauczania Kościoła na temat roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie.
Zatrudnienie kobiet w systemie oświaty
Dane statystyczne na temat zatrudnienia w systemie oświaty w większości nie uwzględniają czynnika płci. Wynika z nich jedynie, że kobiety stanowią 77% osób zatrudnionych w tym resorcie (Kalinowska, 1995).
100
Ogólnie mówiąc, mimo liczebnej przewagi, kobiety zajmują najniższe
stanowiska lub stanowiska wiążące się z niskim prestiżem. Kobiety stanowią zdecydowaną większość wśród nauczycieli szkół podstawowych,
podczas gdy większość dyrektorów tych szkół to mężczyźni. Zarobki nauczycieli są bardzo niskie i wynoszą obecnie około 800 złotych miesięcznie, co jest typowe dla grup zawodowych zdominowanych przez kobiety.
Znacznie więcej wiadomo na temat zatrudnienia kobiet w szkolnictwie
wyższym. Choć, jak powiedziano wyżej, kobiety stanowią 56% absolwentów wyższych uczelni, to odsetek tych, którym udało się zrobić karierę
akademicką, jest znacznie niższy. Jak pokazuje tabela nr 5, w 1997 roku
kobiety zajmowały 44,5% stanowisk asystentów, 34% adiunktów, 16%
docentów i profesorów. Kariery naukowe kobiet w dużym stopniu zależą
od uprawianej dziedziny. W 1990 roku kobiety stanowiły, na przykład, aż
77% pracowników naukowych z tytułem doktora, zatrudnionych na wydziale farmacji, 48% na wydziale biologii, 45% na wydziale medycyny
i ponad jedną trzecią na wydziałach prawa i nauk humanistycznych. Odsetek kobiet na innych wydziałach jest jednak znacznie niższy.
Niski procent kobiet robiących kariery naukowe utrzymuje się, mimo
że wielu mężczyzn rezygnuje z pracy na uniwersytecie z powodu bardzo niskich zarobków pracowników naukowych. Od dzisiejszych młodych i wykształconych mężczyzn oczekuje się wysokich dochodów,
w przeciwnym razie mogą być uznani za nieudaczników. Z drugiej
strony kobiety często rezygnują z kariery zawodowej lub odkładają ją
na później, chcąc wywiązać się z obowiązków wobec rodziny.
UWAGI KOŃCOWE
Przeprowadzona przez nas analiza pozwala na stwierdzenie, że sytuacja kobiet w dziedzinie oświaty jest w rzeczywistości mniej korzystna,
niż można by sądzić na podstawie najogólniejszych danych statystycznych. Treści i sposób organizacji nauczania oraz postawa dużej części
nauczycieli sprzyjają utrwaleniu stereotypowych poglądów na temat
edukacji kobiet i ich miejsca w społeczeństwie. Dyskryminacja w procesie kształcenia przejawia się w ograniczaniu kobietom dostępu do
niektórych dziedzin nauczania (wiedza techniczna, informatyka), do
wycofywania z programów szkolnych przedmiotów szczególnie wa101
żnych dla młodych kobiet, takich jak wychowanie seksualne, lub do
ideologizacji wykładanych w szkole treści. W podstawie programowej
zawartej w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej (Dz.U.
z dnia 23 lutego 1999 r.), w punkcie dotyczącym metod planowania
rodziny zaleca się na przykład zgodne z nauką Kościoła katolickiego
środki naturalne, podczas gdy metody i środki antykoncepcyjne,
podobnie jak przerywanie ciąży, mają być omawiane przede wszystkim w kontekście zagrożeń dla zdrowia i moralności. Niektóre szkoły wprost dyskryminują kandydatów płci żeńskiej, określając kwoty
przyjęć dla obu płci, co w praktyce prowadzi do odrzucania w procesie rekrutacji wielu dziewcząt, które na egzaminie wstępnym uzyskują
wyniki lepsze niż ostatecznie przyjęci chłopcy.
Za skrajnie dyskryminacyjne trzeba uznać traktowanie kobiet zatrudnionych w systemie oświaty i tych, które się o takie zatrudnienie
ubiegają. W większości szkół wszystkich szczebli kobiety są pomijane
przy awansach, a ich praca i osiągnięcia są niedoceniane. Kobiety zatrudnione w instytutach naukowych są także wcześniej odsyłane na
emeryturę, co ogranicza ich możliwości spełnienia zawodowego i decyduje o znacznie niższej emeryturze.
Problemem najpoważniejszym jest jednak ultrakonserwatywna polityka obecnego rządu w zakresie tak zwanego wychowania do życia
w rodzinie, zmierzająca do odbudowy tradycyjnych ról społecznych
mężczyzn i kobiet oraz do pogłębienia dyskryminacji kobiet w życiu
rodzinnym i publicznym. Według rządzącej koalicji, powołaniem kobiety jest rola żony i matki, a jej główną troską powinna być ochrona
trwałości małżeństwa, nawet jeśli panuje w nim przemoc. Jedna
z twórczyń rządowej ideologii, marszałek senatu Alicja Grześkowiak,
przesłała niedawno (1999 r.) list do uczestników konferencji na temat
roli kobiet we współczesnym świecie, w którym jasno wyraziła pogląd
rządzącej koalicji na kobiety i ich miejsce w społeczeństwie: „Stworzył
więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Różnice w stworzeniu kobiety i mężczyzny
wyznaczają ich różne powołanie.” Tych słów nie wypowiedział ksiądz
ani kaznodzieja podczas kazania. W Polsce lat dziewięćdziesiątych
w ten sposób przemawiają i na takie argumenty się powołują pierwszoplanowi politycy w swych publicznych wystąpieniach. System
oświaty zdaje się być ich ulubionym placem zabaw.
102
BIBLIOGRAFIA
1. Dorota Mazurczak, Dążenie kobiet polskich do wyższego wykształcenia na przełomie XIX – XX wieku, w: Humanistyka i płeć – studia kobiece z psychologii, filozofii i historii, Poznań 1995.
2. Milena Dabic, Women and Academic Careers in Poland, w: Equality and
Partnership towards Higher Education, Employment/Entrepreneurship and
Environmental Management in Central and Eastern European Countries.
Future Strategic Goals and Objectives. Conference Publication, Wolfheze,
Holandia, 1-3 września 1994.
3. Renata Siemieńska, Raport z badań przedstawiony podczas konferencji Bariery
w godzeniu życia publicznego i prywatnego, Listopad 1998.
4. Andrzej Dominiczak, O reformie edukacji, „Bez Dogmatu”, nr 37, lato 1998.
5. Elżbieta Kalinowska, Kobiety w życiu publicznym, w: Sytuacja kobiet w Polsce.
Raport organizacji pozarządowych, Warszawa, marzec 1995.
6. Rocznik statystyczny, Główny Urząd Statystyczny, 1998.
7. Sytuacja Kobiet w Polsce. Raport organizacji pozarządowych, Warszawa,
marzec 1995.
8. Henryk Domański, Równouprawnienie. Stereotyp tradycyjnego podziału ról w:
Co to znaczy być kobietą w Polsce, pod red. Anny Titkow i Henryka
Domańskiego, Polska Akademia Nauk. Instytut Filozofii i Socjologii,
Warszawa 1995.
9. Anna Firkowska-Mankiewicz Czy tak samo wychowujemy dzieci?, tamże.
10. Ireneusz Białecki, Nierówności w dostępie do kształcenia w Polsce powojennej,
w: Wokół zawodowego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, Wydawnictwo
Naukowe „Scholar”, Warszawa 1997.
109
ZAŁĄCZNIKI
Tabela 1: Absolwenci techników i szkół zawodowych wg profili nauczania:
Profil nauczania
Szkoły zawodowe – ogółem
Szkoły zawodowe – kobiety
Technika i szkoły
zawodowe –
ogółem
Technika i szkoły
zawodowe
– kobiety
Ogółem 1996/97
86 732
211 215
77 604
173 679
Pedagogiczny
–
–
7
6
Artystyczny
–
–
3 204
2134
111
90
46 730
39 977
Biznes
i Administracja.
Medyczny
23
13
2818
2 749
Techniczny
150 204
30 535
92 711
22 563
14 276
7 448
15 078
10 046
349
39 385
2 012
739
46 252
39 385
11 119
8 518
Rolniczy
(w tym leśnictwo
i rybołówstwo)
Transportowy &
Komunikacyjny
Usługowy
Tabela 2: Szkoły pomaturalne – zawodowe wg typów szkół:
Rok Typ szkoły
Absolwenci – ogółem
Absolwentki
Ogółem 1996/97
70 491
51 596
Szkoły dzienne
37 219
27 941
Szkoły wieczorowe
7 110
4 885
Szkoły korespondencyjne
24 411
17 497
Tabela 3: Absolwenci szkół pomaturalnych wg profilu nauczania i typu szkoły:
Absolwenci – ogółem
Absolwentki
Ogółem 1996/97
Profil kształcenia
70 491
51 596
Pedagogiczny
4 445
3 797
Artystyczny
180
139
Biznesowo – Administracyjny.
38 430
29 424
Medyczny
9 972
7 990
Techniczny
9 513
4 208
Rolniczy (w tym leśnictwo i rybołówstwo)
265
113
Transportowo-komunikacyjny
191
145
7 324
5 667
171
113
Usługowy
Inne
103
Tabela 4: Absolwenci szkół wyższych wg kierunku studiów:
Kierunek studiów
Lata
Absolwenci – ogółem
Kierunek studiów
Lata
Absolwenci – ogółem
Absolwentki
Rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo
1995
1996
1997
3 114
3 579
3 825
1 525
1 876
2 120
Absolwentki
1995
1996
1997
78 066
100 684
124 670
44 427
60 800
78 062
Gospodarstwo domowe
1995
1996
1997
14 296
22 415
26 660
11 875
19 300
23 465
1995
1996
1997
761
971
1 157
514
653
867
Transport & komunikacja
1995
1996
1997
1 249
1 306
1 529
724
780
890
1995
1996
1997
1 063
1 120
1 183
50
48
61
Media
1995
1996
1997
7 898
9 167
12 107
6 063
7 217
9 947
1995
1996
1997
523
552
700
450
475
611
Usługi
1995
1996
1997
1 237
2 024
1 813
542
1 154
997
1995
1996
1997
543
1 061
1 134
328
758
796
Inne
1995
1996
1997
6 561
8 223
11 211
4 120
5 179
7 416
1995
1996
1997
3 248
3 469
4 178
1 175
1 184
1 312
Tabela 5: Wykładowcy w szkołach wyższych:
Biznes i zarządzanie
1995
1996
1997
9 935
16 089
24 297
5 556
9 419
15 260
Prawo
1995
1996
1997
3 531
3 980
5 245
1 902
2 167
2 826
Nauki ścisłe
1995
1996
1997
2 670
2 277
3 097
1 841
2 313
2 212
Matematyka
1995
1996
1997
1 874
2 257
2 305
1 149
1 358
1 336
Medycyna
1995
1996
1997
6 889
6 552
5 703
4 427
4 084
3 535
Nauki techniczne
1995
1996
1997
12 120
14 079
17 943
1 920
2 541
4 092
Architektura
1995
1996
1997
554
563
583
284
294
319
Ogółem
Pedagogika
Sztuki piękne
Studia humanistyczne
Teologia
Nauki społeczne
104
Lata
Ogółem
Profesorowie
Docenci
Adiunkci
Asystenci
Inni
Ogółem
1995/96
1996/97
1997/98
66 973
70 372
73 041
11 503
12 574
13 621
652
611
673
23 537
24 142
24 987
18 073
18 752
18 702
13 208
14 239
15 067
Kobiety
1995/96
1996/97
1997/98
25 227
26542
27 835
1 1972
2 172
2 466
105
100
120
8 044
8 247
8 620
8 049
8 344
8 481
7 057
7 679
8 148
105
5.
KOBIETY W RODZINIE
Urszula Nowakowska, Emilia Piwnik
WSTĘP
W polskiej historii kobiety zawsze odgrywały znaczącą rolę. Były nie
tylko matkami i żonami, ograniczonymi kuchnią i domowymi pracami; ale także strażniczkami polskiej tradycji i narodowej tożsamości,
grały ważne role w życiu społecznym i politycznym. Historia Polski
była skomplikowana i trudna; gdy mężczyźni walczyli o niepodległość,
kobiety prowadziły rodzinne interesy i wychowywały dzieci w duchu
patriotyzmu. Tak zwana „matka-Polka” stała się symbolem siły i poświęcenia; oczekiwano od niej rezygnacji z osobistych aspiracji i zainteresowań w imię rodziny i narodu. Heroizm i martyrologia zawsze
były uważane za narodowe cechy Polaków, jednak oczekiwania wynikające z narodowej mitologii były ściśle związane z płcią. Po mężczyznach spodziewano się, że dowiodą swojego bohaterstwa na polu bitwy lub w innych trudnych momentach historii; kobiety natomiast
miały być heroinami codziennego życia. Konsekwencje takiego
podziału ról były trudne do udźwignięcia, jednak kobiety rzadko widziały źródło swoich trudności w braku partnerstwa w małżeństwie;
raczej skłonne były obwiniać ogólną sytuację polityczną oraz ekonomiczny niedostatek. Symboliczne znaczenie określenia „matka-Polka” jest wciąż żywe. Od kobiet wciąż oczekuje się poświęcenia osobistych ambicji na rzecz kariery zawodowej męża oraz potrzeb dzieci.
Wiele kobiet nadal akceptuje rolę „matki-Polki”, która heroicznie
i z entuzjazmem podejmuje podwójne brzemię pracy zawodowej i domowych obowiązków.
Mit „matki Polki” wiąże się z silnie rozpowszechnionym w społeczeństwie polskim przekonaniem o silnej pozycji kobiet w domu rodzin111
nym. Silna pozycja kobiet w rodzinie ma również wynikać z „naturalnego” podziału ról społecznych pomiędzy kobietami i mężczyznami
i ma wynagradzać kobietom brak znaczącej roli w życiu publicznym.
Wyznawcy tego, w pewnym stopniu słusznego poglądu zdają się jednak nie dostrzegać, że kobiety nie miały wpływu na ukształtowanie się
takiego układu sił; ich pozycja w rodzinie jest wynikiem ciężkiej pracy
i odpowiedzialności, którą mężczyźni spychają na swoje partnerki, by
uwolnić się od nielubianych obowiązków. Jeśli zatem kobieta odgrywa istotną rolę w domu, to tylko dlatego, że jej mąż lub partner oddał
jej terytorium, którego sam nie chce zajmować – od gotowania
i sprzątania woli rozrywki lub zajęcia dające prestiż i pieniądze. Mężczyzna powierza kobiecie prowadzenie domu i wychowanie dzieci,
a jeśli nie podoba mu się sposób, w jaki wykonuje ona te obowiązki,
wykorzystuje swoją dominującą pozycję w rodzinie, aby dać wyraz
swojemu niezadowoleniu.
Powszechnie uważa się również, że małżeństwo i szczęśliwe życie rodzinne stanowią dla przeciętnej polskiej kobiety najwyższą wartość.
Tę wątpliwą prawdę często przywołuje się jako uzasadnienie poglądu, wedle którego kobiety powinny zajmować się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, gdyż jest to ich naturalna rola, zgodna
ponadto z wyznawanym przez nie systemem wartości. Badania pokazują jednak, że rodzina jest w niemal równym stopniu ważna dla kobiet (87%), jak i dla mężczyzn (80%). Kariera zawodowa zajmuje
w hierarchii wartości obydwu płci miejsce niższe niż rodzina. Z faktu, że w hierarchii wartości mężczyzn rodzina zajmuje tak wysoką
pozycję, nikt nie próbuje jednak wyciągać daleko idących wniosków,
że w związku z tym mężczyźni powinni zajmować się dziećmi i prowadzeniem domu. Z drugiej strony jednak, mimo wagi, jaką Polacy
zdają się przywiązywać do małżeństwa i rodziny, i mimo głoszonej
przez Kościół katolicki świętości rodziny, w ostatnich latach spada
liczba zawieranych małżeństw i rodzi się coraz mniej dzieci. Jednocześnie rośnie liczba rozwodów i par żyjących w związkach nieformalnych. Zmiany te wynikają po części z czynników demograficznych, po części zaś są charakterystyczne dla okresu przemian, w jakim znalazła się Polska oraz zmieniających się aspiracji polskiego
społeczeństwa. Zdecydowana większość kobiet pracuje poza domem, godząc pracę zawodową z obowiązkami domowymi i wychowa112
niem dzieci. Wynikające stąd trudności, w połączeniu z nikłym
wsparciem ze strony mężczyzn w tym zakresie należą z pewnością do
ważnych czynników wpływających na decyzje kobiet w sprawie założenia rodziny. Coraz więcej kobiet deklaruje, że owszem, chciałoby
mieć własne rodziny, ale nie kosztem pracy zawodowej.
RODZINA W ŚWIETLE KONSTYTUCJI
Rodzina, małżeństwo i macierzyństwo to pojęcia, które znajdujemy
zarówno w starej, jak i nowej Konstytucji RP. Artykuł 79 starej konstytucji stanowił, że „państwo bierze w opiekę małżeństwo, macierzyństwo oraz rodzinę. Pod szczególną opieką rządu znajdują się rodziny wielodzietne”. Artykuł ten określał prawa i obowiązki alimentacyjne, ustanawiał równoprawność dzieci urodzonych w małżeństwie
i poza nim, a także zawierał deklarację, że priorytetem polityki państwa jest dobro rodziny. Nowa konstytucja kilkakrotnie odnosi się do
spraw związanych z rodziną: W art.18 przepisów ogólnych czytamy:
„Małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo
i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczpospolitej Polskiej”. W pierwotnej wersji artykuł ten nie zawierał definicji małżeństwa, jednak w wyniku presji Kościoła katolickiego, w obawie przed
próbami legalizacji związków homoseksualnych, przepis uzupełniono
o definicję małżeństwa jako związku heteroseksualnego. Centrum
Praw Kobiet zabiegało o zastąpienie słowa „macierzyństwo” słowem
„rodzicielstwo”, które bardziej odpowiada idei równości. Poprawka
została przyjęta, lecz jednocześnie zachowano słowo „macierzyństwo”, czego efektem jest słowny dziwoląg, „macierzyństwo” bowiem
oddzieliło się od „rodzicielstwa”. Centrum prowadziło również, i to
z powodzeniem, lobbying na rzecz wprowadzenia do ustawy zasadniczej przepisu o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym (art. 33).
Kolejnym artykułem odnoszącym się do rodziny jest artykuł 71, umieszczony w rozdziale dotyczącym praw ekonomicznych, socjalnych
i kulturowych:
1. Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny.
Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza ro-
113
dziny wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz
publicznych.
2. Matka, przed i po urodzeniu dziecka, ma prawo do szczególnej pomocy władz
publicznych, której zakres określa ustawa.
Artykuły 48 i 72 dotyczą praw dzieci:
Artykuł 48.
1. Rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także
wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
2. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.
Artykuł 72.
1. Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać
od organów władz publicznych ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją.
2. Dziecko pozbawione opieki rodzicielskiej ma prawo do opieki i pomocy władz
publicznych.
3. W toku ustalania praw dziecka organy władzy publicznej oraz osoby odpowiedzialne za dziecko są zobowiązane do wysłuchania i w miarę możliwości uwzględnienia zdania dziecka.
W trakcie prac nad nową konstytucją ówczesna opozycja parlamentarna, a zwłaszcza jej prawe skrzydło, krytykowała powyższe przepisy
za to, że przyznają one zbyt wiele praw i wolności dzieciom kosztem
praw rodziców. Tymczasem Polska, która zgłosiła liczne zastrzeżenia
do Konwencji Praw Dziecka jest krytykowana przez Komitet Praw
Dziecka ONZ (styczeń 1995). Niezgodność naszych przepisów prawnych z wymogami konwencji zauważa się zwłaszcza w regulacjach
dotyczących prawa dziecka do znajomości swojego pochodzenia genetycznego, prawa dziecka do wyrażania osobistej woli, ochrony
przed wyzyskiem oraz praw i wolności politycznych dziecka.
PRAWO RODZINNE – TEORIA I PRAKTYKA
Większość przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego jest neutralna ze względu na płeć. Niektóre odwołują się do zasady równości
praw i obowiązków obojga małżonków, ale są też takie, które można
114
uznać za przejaw dyskryminacji ze względu na płeć. Dyskryminacyjny
charakter mają, na przykład, przepisy dotyczące wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa oraz te, które dotyczą nazwiska małżonków i dzieci. Należy również zauważyć, że przepisy pozornie neutralne ze względu na płeć w praktyce stosowane są w sposób dyskryminujący kobiety. Sędziowie ulegają bowiem rozpowszechnionym stereotypom.
Małżeństwo
Prawo polskie zezwala wyłącznie na zawieranie małżeństw heteroseksualnych. Artykuł 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mówi wyraźnie, że: „małżeństwo zostaje zawarte, gdy kobieta i mężczyzna jednocześnie obecni złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego oświadczenie, że wstępują w związek małżeński.” Od roku możliwe jest również zawarcie wyłącznie małżeństwa kościelnego, które rodzi skutki
cywilne. Duchowny ma obowiązek zgłaszania zawartych w kościele
małżeństw do urzędu stanu cywilnego.
Przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczące zawierania
związku małżeńskiego, wbrew powszechnie utrwalonej opinii, nie są
w pełni neutralne ze względu na płeć. Jednym z takich przepisów jest
artykuł określający minimalny wiek uprawniający do zawarcia związku małżeńskiego. Do niedawna przepisy otwarcie różnicowały wiek
uprawniający do zawierania małżeństwa. Dla kobiet wynosił on 18 lat,
natomiast dla mężczyzn 21 lat. Za zgodą sądu istniała możliwość obniżenia wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa do 16 lat dla
kobiet i 18 lat dla mężczyzn. Przepis ten, jako jawnie dyskryminujący
ze względu na płeć, został zmieniony (1999 rok). Obecnie wiek
uprawniający do zawarcia małżeństwa wynosi 18 lat dla obu płci (art.
10 § 1 k. r. i o.). Po zmianie przepisów utrzymano dla kobiet możliwość zawarcia małżeństwa za zgodą sądu po ukończeniu 16 roku życia, jeśli istnieją ku temu ważne powody. Utrzymanie tylko dla kobiet
możliwości obniżenia wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa
jest przejawem dyskryminacji wprost młodych mężczyzn i dyskryminacji pośredniej młodych kobiet. Zezwalanie kobietom na wcześniejsze niż mężczyznom zawieranie małżeństwa zawiera w sobie komunikat, że dla kobiet małżeństwo i rodzina, a nie samodzielność ekono115
miczna i wykształcenie są priorytetem. Jeśli młoda kobieta jest w ciąży, powinna wyjść za mąż, aby dać dziecku nazwisko i ojca. Mężczyzna natomiast powinien zdobyć pewien poziom edukacji i samodzielności, zanim będzie mógł zawrzeć związek małżeński. Młody mężczyzna, który nie skończył 18 lat, nie musi więc odpowiadać za dziecko,
które spłodził. Prawo nie wymaga od niego, aby uznał dziecko i dał
mu swoje nazwisko. A przecież przypadki, kiedy młodzi chłopcy
przed ukończeniem 18 roku życia zostają ojcami, nie należą do rzadkości. Tego typu patriarchalne myślenie – chociaż osłabione – wciąż
jest obecne w treści przepisu o wieku uprawniającym do zawarcia
małżeństwa.
Badania przeprowadzone przez prof. Małgorzatę Fuszarę, dyrektorkę Gender Studies na Uniwersytecie Warszawskim, pokazują, że większość społeczeństwa akceptuje małżeństwa zawierane przez bardzo
młodych ludzi i nie stara się stawiać im przeszkód w założeniu rodziny. W roku 1998 za zgodą sądu opiekuńczego w związki małżeńskie
wstąpiło 2,6 tysiąca kobiet w wieku 16-17 lat. Małżeństwa młodocianych kobiet stanowiły 6,3% ogółu zawieranych małżeństw i najczęściej zawierane były ze względu na oczekiwanie dziecka.
Według danych z Mikrospisu ludności z 1995 roku, wśród kobiet w wieku 15 lat i więcej około 20% stanowiły panny, około 60% mężatki, 16%
wdowy i 4% kobiety rozwiedzione. W porównaniu z rokiem 1988 nieznacznie zwiększył się odsetek wdów i rozwiedzionych, a zmniejszył
udział kobiet zamężnych. Dotyczy to zarówno ludności miast jak i wsi,
chociaż na wsi jest mniejszy odsetek kobiet rozwiedzionych.
Tabela 1. Kobiety w wieku 15 lat i więcej według stanu cywilnego w latach 1988
i 1995. (Kobiety w Polsce w okresie transformacji społeczno–gospodarczej. Warszawa 1999 r.)
Stan cywilny kobiet
Wyszczególnienie
Ogółem*
Panny
Zamężne
W liczbach bezwzględnych
116
Wdowy Rozwiedzione
Stan cywilny kobiet
Wyszczególnienie
Ogółem*
Panny Zamężne
W liczbach bezwzględnych
Wdowy
Rozwiedzione
W % ogółem
Grupy wieku
*w
15 – 19 lat
1568108
96,8
3,2
0,0
0,0
20 – 24
1331175
55,4
43,7
0,1
0,8
25 – 29
1169272
19,1
78,1
0,5
2,3
30 – 34
1278479
9,8
84,8
1,1
4,3
35 – 39
1549867
7,1
85,1
2,1
5,7
40 –49
2842057
5,7
81,8
5,3
7,2
50 – 59
1935589
4,0
74,0
15,9
6,1
60 lat i więcej
3920247
5,3
41,2
50,5
3,0
podziale nie uwzględniono osób o nieustalonym wieku i nieustalonym stanie cywilnym.
W roku 1998 zawarto 209 tysięcy związków małżeńskich, tj. o 32%
mniej niż w roku 1980. Spadek liczby zawieranych małżeństw jest zjawiskiem utrzymującym się od kilku lat. W roku 1980 na 1000 osób
przypadało prawie dziewięć nowo zawartych związków małżeńskich,
a w roku 1998 około pięciu. Od roku 1995 większa jest liczba małżeństw rozwiązanych przez rozwód lub śmierć współmałżonka niż nowo zawartych. Wśród 216,7 tysiąca małżeństw rozwiązanych w roku
1998, prawie 21% stanowiły małżeństwa zakończone rozwodem,
a w blisko 59% przyczyną była śmierć męża.
Tabela 2. Małżeństwa zawarte latach 1980-1998. (Kobieta w Polsce w okresie
transformacji społeczno–ekonomicznej. Warszawa 1999.)
1200
1000
800
600
400
200
0
1020
Dochód w złotych
osób o najniższych dochodach
Dochód w złotych
osób o najwyższych dochodach
226,55
W % ogółem
1988
14714888
19,1
62,8
14,7
3,4
1995
15601286
20,2
59,8
16,0
4,0
Jak wynika z danych statystycznych, w latach 90 zaznacza się tendencja do późniejszego zawierania małżeństwa. Średni wiek kobiet wstępujących w związek małżeński po raz pierwszy zwiększył się w poło117
wie lat 90 o ponad pół roku i wynosił w roku 1998 23,4 lata. W związku małżeńskim pozostawało: w 1980 roku 40 na 1000, zaś w 1998 roku – 18 na 1000 kobiet, które nie skończyły 20 roku życia. W roku
1988 ponad połowa kobiet w wieku 20–24 lata była zamężna, a w roku
1995 – poniżej 44% (w miastach 40%).
Nazwisko kobiety
Wbrew rozpowszechnionej opinii przepisy dotyczące nazwiska nowożeńców nie są w pełni równościowe. Artykuł 25 k.r. i o. mówi, że jeśli
żona chce zachować swoje rodowe nazwisko lub dodać do niego nazwisko męża, musi złożyć stosowne oświadczenie w tej kwestii przed
zawarciem małżeństwa. Brak takiego oświadczenia powoduje, że kobieta automatycznie przyjmuje nazwisko męża. Mąż natomiast może
dodać nazwisko żony do swojego lub zadeklarować chęć przyjęcia jej
nazwiska pod warunkiem wszakże, że żona decyduje się zachować
swoje nazwisko rodowe.
Przepis sformułowano w sposób, który daje pierwszeństwo nazwisku
męża. Mężczyzna może przyjąć nazwisko żony lub dodać jej nazwisko
do swojego tylko wtedy, gdy żona pozostaje przy swoim. W Polsce
upowszechnił się jednak zwyczaj, że to żona przyjmuje nazwisko męża. Jeżeli kobieta decyduje się zachować swoje nazwisko, to czyni tak
najczęściej z praktycznych powodów, np. gdy jest znana pod swoim
nazwiskiem w miejscu pracy lub w swoim zawodzie, albo gdy nie
podoba się jej nazwisko męża.
Pozornie wydaje się, że omawiany przepis dyskryminuje mężczyznę, ale
w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie: to nazwisko kobiety traktowane
jest jako drugorzędne – przy braku stosownego oświadczenia zostaje
automatycznie anulowane i zastąpione nazwiskiem męża. Sprawy,
o których tu mowa, są często bagatelizowane, trzeba jednak pamiętać,
że w praktyce właśnie one przyczyniają się do umacniania stereotypów
i wpływają na kształtowanie się relacji władzy i podległości w rodzinie.
Nazwisko dzieci
Dzieci, które urodzą się w związku małżeńskim lub przed jego zawarciem, przyjmują nazwisko ojca, jeśli tylko istnieje domniemanie, że
118
pochodzą one od męża matki (art. 88 k.r. i o.). Możliwość nadania
dziecku nazwiska matki istnieje tylko wówczas, jeśli zachowała ona
swoje dotychczasowe nazwisko lub dodała do niego nazwisko męża –
pod warunkiem złożenia przez małżonków oświadczenia podczas zawierania małżeństwa, że dzieci zrodzone z tego związku nosić będą
nazwisko matki.
Dzieci urodzone poza związkiem małżeńskim noszą nazwisko matki,
jeśli nie ustalono dla nich ojcostwa. Jeżeli mężczyzna uznaje swoje ojcostwo, wówczas dziecko będzie nosić jego nazwisko – chyba że złoży
on oświadczenie, iż dziecko może przyjąć nazwisko matki, a matka
wyrazi na to zgodę (art. 89 § 1). Przepis ten wyraźnie dyskryminuje
kobiety, ponieważ większą rangę przyznaje nazwisku ojca i pozbawia
matkę prawa decydowania o nazwisku, jakie będzie nosiło jej dziecko. Przyjęta treść przepisu dowodzi, że ustawodawca w ogóle nie
wziął pod uwagę woli matki, która przecież mogłaby sobie życzyć, żeby dziecko nosiło jej nazwisko.
Prawo przyznaje kobiecie możliwość decydowania o nazwisku swego
potomka w sytuacji, gdy ojcostwo mężczyzny musi być dowiedzione
przed sądem (art. 89 § 2). W takich przypadkach kobieta może wystąpić do sądu o przyznanie dziecku wybranego przez siebie nazwiska.
Dziecko, które ukończyło 13 lat, musi wyrazić zgodę na tę decyzję.
Dzieci pozamałżeńskie noszą nazwisko matki tylko wówczas, gdy ojcostwo nie zostało ustalone lub gdy ojciec jest nieznany (art. 89 § 3).
Biorąc pod uwagę sposób traktowania dzieci urodzonych poza związkiem małżeńskim – szczególnie w niedużych społecznościach, jak
małe miasta i wsie – matki tych dzieci starają się dać im nazwisko ojca, nawet jeśli nie wypełnia on swoich obowiązków rodzicielskich.
Prawa i obowiązki małżonków
Równouprawnienie małżonków stanowi w prawie rodzinnym odbicie
konstytucyjnej zasady równouprawnienia kobiety i mężczyzny w życiu
rodzinnym. Równouprawnienie to obejmuje odpowiedzialność za
dom i wspólną własność, łożenie na utrzymanie rodziny oraz wspólne
rozstrzyganie o istotnych sprawach rodziny. Każde z małżonków ma
119
takie samo prawo do równego udziału w majątku wspólnym oraz do
decydowania o tymże majątku.
Artykuł 23 k.r. i o. stanowi:
Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do
wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla
dobra rodziny, którą przez swój związek założyli.
Artykuł 27 k.r. i o. zobowiązuje oboje małżonków, by według swoich sił
i możliwości zarobkowych i majątkowych przyczyniali się do zaspokajania potrzeb rodziny. Obowiązek ten może być wypełniany w całości lub
w części poprzez osobiste starania o wychowanie dzieci i poprzez pracę
we wspólnym gospodarstwie domowym. Omawiana regulacja jest dla
kobiet korzystna, gdyż to one przede wszystkim odpowiadają za opiekę
nad dziećmi i za rodzinę. Jednak kobiety, nieświadome oparcia w przepisach prawnych, nie doceniają swojej pracy w domu i czują się bezbronne wobec zarzutów swoich mężów, którzy utrzymują, że jeśli partnerka nie pracuje zarobkowo, to nic jej się nie należy. Kodeks rodzinny i opiekuńczy stawia też na równi prawa i obowiązki małżonków
w stosunku do wspólnych dzieci (art.93 §1 i art. 97 k.r. i o.).
Z badań przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej w 1996 roku wynika, że 54% ankietowanych kobiet preferuje
partnerski model małżeństwa, w którym kobieta i mężczyzna równo
dzielą obowiązki domowe. Znaczny procent kobiet (30%) twierdzi
jednak, że najlepszy jest model tradycyjny, a 15% preferuje mieszany
model rodziny, w którym oboje małżonkowie pracują poza domem,
z tym że mężczyzna więcej pracuje w zakładzie pracy, a kobieta w domu.
Niezależnie jednak od przepisów prawa i od badań, które pokazują, że
większość kobiet opowiada się za partnerstwem w rodzinie, zasada
równości płci wciąż nie jest stosowana w praktyce. Jest to szczególnie
widoczne w sposobie dzielenia obowiązków domowych, gdzie wciąż
dominuje tradycyjny, stereotypowy podział ról. Przeważająca część
tych obowiązków – łącznie z opieką nad dziećmi – spoczywa na barkach
kobiet. Mężczyźni zaś są wciąż postrzegani jako główni żywiciele rodziny, co automatycznie zwalnia ich z wykonywania domowych powinności. O kobiecie, której mąż pomaga w domu, mówi się, że ma szczęście,
120
a związek pomiędzy nimi określa się jako partnerstwo. Sposób, w jaki
zadaje się pytania o obowiązki domowe, określa przypisywany obu
płciom zakres obowiązków. Pytania zwykle nie dotyczą tego, jak w rodzinie dzieli się rozmaite powinności, ale czy mąż z dziećmi pomagają
kobiecie w jej domowych pracach.
Statystyki pokazują wyraźnie, że kobiety pracujące zawodowo wykonują niewiele mniej prac domowych niż kobiety, które pracują tylko
w domu. Różnica przede wszystkim polega na tym, że mąż i dzieci częściej pomagają im w obowiązkach, wciąż uznawanych za przypisane
matce i żonie. Przygotowany przez CBOS raport stwierdza, że w większości wypadków czynności te nie zostałyby wykonane, gdyby nie zajęły się nimi kobiety. W rodzinach wiejskich dzieci pomagają matkom
znacznie częściej niż w miejskich; mężczyźni nie pomagają wprawdzie
żonom w tzw. pracach kobiecych, wykonują jednak tradycyjnie męskie
prace w polu; podział obowiązków domowych w rodzinach wiejskich
jest zatem bardziej klarowny niż w rodzinach mieszkających w miastach. Z danych statystycznych wynika, że w polskich rodzinach generalnie utrzymuje się tradycyjny podział ról, choć warto zauważyć, że
liczba mężczyzn pomagających w prowadzeniu domu wzrasta.
Według społecznych oczekiwań aktywne zawodowo kobiety powinny
wykonywać obowiązki domowe po powrocie z pracy. Co ciekawe,
z przeprowadzonych przez CBOS w 1996 roku badań wynika że przy
wykonywaniu prac domowych najbardziej osamotnione są kobiety
o najwyższym statusie społecznym i materialnym, tj. najlepiej wykształcone, żyjące w rodzinach najlepiej sytuowanych.
Media przedstawiają profesjonalistki jako zwyczajne kobiety, które po
powrocie ze swoich eleganckich gabinetów zabierają się do prac domowych. W taki sposób prezentowano jedyną kobietę – prezesa Rady
Ministrów Hannę Suchocką, oraz kandydatkę na urząd prezydenta,
prezesa Narodowego Banku Polskiego Hannę Gronkiewicz-Waltz. Na
sposób prezentacji nie wpłynęło nawet to, że premier Suchocka jest
osobą niezamężną i bezdzietną. Prezentowanie kobiet sukcesu jako
„zwykłych kobiet”, które nie zaniedbują swoich podstawowych obowiązków: gotowania, sprzątania i opieki nad dziećmi, pokazuje jak
silny jest stereotyp, wedle którego podstawową powinnością kobiety
121
jest praca na rzecz domu i rodziny. W odróżnieniu od wizerunku „kobiety sukcesu”, mediom niemal nigdy nie zdarza się ukazywać „mężczyzn sukcesu” w ich własnych domach podczas wykonywania obowiązków domowych.
Im gorsza jest sytuacja materialna kobiety i im niższe jest jej wykształcenie, tym bardziej pomagają jej w pracach domowych dzieci. Porównując dane z 1993 i 1996 roku, można jednak dostrzec, że kobiety poświęcają coraz więcej czasu na pełnienie domowych powinności –
zwłaszcza tych, którymi dotychczas zazwyczaj zajmowali się mężczyźni (cięższe prace domowe, załatwianie spraw urzędowych, wynoszenie śmieci).Wydaje się, że Polki są nowoczesne w tym, co mówią, lecz
tradycyjne w tym, co robią. Niezależnie od miejsca zamieszkania, wieku i wykształcenia godzą się na tradycyjny podział ról domowych. Mężowie aktywniej włączają się w prace domowe w większych miastach
oraz w tych wypadkach, gdy ich żony mają wyższe wykształcenie, ale
nawet w rodzinach, w których kobieta prowadzi swój własny business,
dominuje stereotyp prac „męskich” i „kobiecych”. Polski model partnerstwa w rodzinie pozwala wprawdzie kobiecie na robienie kariery
zawodowej i na znaczny udział w domowych dochodach, nie wiąże się
to jednak z większym udziałem męża w prowadzeniu domu.
Prawo zobowiązuje oboje małżonków do finansowego wspierania rodziny, mężczyźni jednak często uchylają się od spełniania tego obowiązku. Brakuje wprawdzie badań statystycznych na ten temat, ale
z praktyki Centrum Praw Kobiet wiadomo, że bardzo często kobiety
muszą sądownie dochodzić swoich praw do zabezpieczenia finansowego rodziny, przy czym nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą żądać
od męża alimentów także dla siebie, a nie tylko dla wspólnych dzieci.
Często wnoszą sprawę o alimenty, zanim wystąpią z pozwem o rozwód, mając wciąż nadzieję na uratowanie małżeństwa. Jeżeli mąż
uporczywie odmawia finansowego wspierania rodziny, może zostać
skazany na karę pozbawienia wolności do lat trzech (art. 209 k.k.).
Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego małżonkowie są zobowiązani z mocy prawa do współżycia (włącznie ze współżyciem seksualnym), co oznacza, że wszelkie umowy zawarte pomiędzy małżonkami
i wykluczające zasadę współżycia są niezgodne z prawem. Tak ujęta za122
sada rodzi potoczne przekonanie, że żona ma bezwzględny obowiązek
współżycia seksualnego z mężem; co z kolei prowadzi do tego, że niewiele żon decyduje się oskarżyć swoich mężów o gwałt. Większość kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że gwałt małżeński stanowi w Polsce
przestępstwo; kobiety nie wiedzą, że mają prawo odmówić współżycia
swoim małżonkom i że zmuszanie do współżycia jest karalne. Inna sprawa, że gwałt małżeński jest przestępstwem, które bardzo trudno udowodnić, a nadto prokuratorzy mają tendencję kwalifikowania gwałtu małżeńskiego jako przestępstwa znęcania się, za które grozi niższa kara.
Rozwód
Zgodnie z art. 56 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, rozwód można
uzyskać, jeśli pomiędzy małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład
pożycia małżeńskiego (fizycznego, duchowego i ekonomicznego).
Decyzję o rozwodzie podejmuje sąd, a nie małżonkowie, do których
należy jedynie inicjatywa rozwiązania małżeństwa. Sąd ma ustawowy
obowiązek wniknąć w prywatne życie rodziny, jednak nawet pomimo
stwierdzenia zupełnego i trwałego rozkładu pożycia może odmówić
udzielenia rozwodu. Zgodnie z prawem rozwód jest jednak niedopuszczalny (art. 56 § 2 i § 3 k.r. i o.) w następujących sytuacjach:
1. Jeżeli wskutek rozwodu mogłoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci;
2. Jeżeli rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, a drugi małżonek nie wyraził zgody na rozwód, przy czym jego odmowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego;
3. Jeżeli orzeczenie rozwodu naruszałoby zasady współżycia społecznego
Dobro dzieci jest pojmowane przez sąd w konserwatywny sposób; zakłada się mianowicie, że dzieci wychowywane w pełnej rodzinie mają,
bez względu na jej jakość, lepsze szanse rozwoju, niż gdy są wychowywane tylko przez matkę. Sąd może odmówić udzielenia rozwodu, jeśli
stwierdzi, że w jego wyniku dziecko straci oparcie w rodzinie, w której
się wychowywało. Odmowy udzielenia rozwodu na podstawie tak pojętego dobra dziecka nie są czymś wyjątkowym.
Ocena stopnia rozkładu związku i winy ma zawsze charakter subiektywny. Sąd, przed wydaniem decyzji, jest zobowiązany wysłuchać wyjaśnień obu stron. Małżonek, który winien jest rozkładu pożycia, to ten,
123
który uporczywie uchyla się od wypełniania obowiązków małżeńskich.
Prawne gwarancje równości nie chronią, niestety, sędziów przed wpływem stereotypów społecznych na temat tradycyjnego podziału ról
w małżeństwie. Badania oraz doświadczenia Centrum Praw Kobiet
wskazują, że niezależnie od równościowych zapisów w konstytucji
i w prawie rodzinnym, postępowanie rozwodowe oraz decyzje sądu
zwykle odzwierciedlają stereotypowe poglądy na temat roli kobiety
i mężczyzn w rodzinie. W sądach wciąż dominuje patriarchalny model
stosunków społecznych. Kobiety są często pytane, czy właściwie wypełniają domowe powinności, podczas gdy mężczyzn pyta się raczej o nawyki związane z piciem. Zdarza się, że kobieta obwiniana jest o rozkład
pożycia małżeńskiego, jeśli nie prowadzi domu w sposób satysfakcjonujący męża (nie gotuje, nie sprząta etc.) lub odmawia współżycia seksualnego. Centrum Praw Kobiet znany jest przypadek, w którym sąd nie
chciał udzielić rozwodu, ponieważ uznał, że między mężem a żoną nie
ustało pożycie seksualne, podczas gdy owo „pożycie” sprowadzało się
do wielokrotnie powtarzanego małżeńskiego gwałtu.
Tabela 4. Małżeństwa rozwiązane w latach 1980 – 1998. (Kobieta w Polsce
w okresie transformacji społeczno–ekonomicznej. Warszawa 1999.)
Małżeństwa rozwiązane
Ogółem*
Lata
1980
1990
1995
1998
1980
1990
1995
1998
1980
1990
1995
1998
*
W liczbach bezwzględnych
209856
226363
214551
216704
Miasta
126604
138800
132708
127416
Wieś
83149
86713
81075
78517
Przez śmierć
Przez rozwód
Męża
żony
w odsetkach
60,1
60,5
61,2
58,8
20,9
20,8
21,0
20,3
19,0
18,7
17,8
20,9
54,3
55,6
56,3
53,5
19,0
19,7
20,1
19,1
26,8
24,7
23,6
27,3
69,2
68,9
69,8
68,8
23,7
22,7
22,8
22,5
7,0
8,4
7,4
8,8
w podziale na miasto i na wieś nie uwzględniono rozwodów orzeczonych z powództwa osób zamieszkałych za granicą
124
Drobiazgowość postępowania sądów sprawia, że sprawy rozwodowe
trwają wiele miesięcy lub nawet lat. Okres od wniesienia powództwa
o rozwód do prawomocnego orzeczenia rozwodu ulega dalszemu wydłużeniu.
Tabela 5. Rozwody w 1997 roku według okresu od wniesienia powództwa do prawomocnego orzeczenia rozwodu oraz orzeczenia o winie. (Rocznik demograficzny, 1998. GUS. Warszawa)
Wyszczególnienie
Okres od wniesienia powództwa
do prawomocnego orzeczenia rozwodu
Ogółem
1 miesiąc
2–3
4–6
7 – 11
miesięcy
1 rok
2 lata
i więcej
Ogółem
42549
1218
7090
12026
11425
8103
2687
Z winy męża
10256
145
969
2327
3218
2732
865
Z winy żony
1111
25
111
233
329
307
106
Z winy obu stron
1963
14
78
236
503
713
419
Bez orzeczenia o winie
29219
1034
5932
9230
7375
4351
1297
Z powództwa męża
13025
398
2282
3772
3226
2386
961
Z winy męża
1945
38
228
447
517
487
228
Z winy żony
695
15
65
136
220
195
64
Z winy obu stron
757
6
22
67
184
291
187
Bez orzeczenia o winie
9628
339
1967
3122
2305
1413
482
Z powództwa żony
29524
820
4808
8254
8199
5717
1762
Z winy męża
8311
107
741
1880
2701
2245
637
Z winy żony
416
10
46
97
109
112
42
Z winy obu stron
1206
8
56
169
319
422
232
Bez orzeczenia o winie
19591
695
3965
6108
5070
2938
815
Przewlekłość spraw rozwodowych dodatkowo przyczynia się do wzrostu
napięcia między małżonkami i często prowadzi do nasilenia przemocy
wobec kobiet, zwłaszcza gdy małżonkowie mieszkają wspólnie w czasie
trwania procesu, a zdarza się to bardzo często. Sytuacja często zmusza
kobiety do opuszczenia własnego domu i schronienia się u rodziny,
przyjaciół lub, tam gdzie to możliwe, w schronisku dla kobiet. W Polsce
wciąż brakuje placówek, w których kobiety mogłyby się zatrzymać w kryzysowej sytuacji. Dotkliwy jest również niedostatek przepisów, które lepiej chroniłyby kobiety będące ofiarami przemocy domowej.
125
W Polsce dominuje przekonanie, że długa i wnikliwa ocena sytuacji
w sprawach rozwodowych leży w interesie kobiety. Ponieważ jednak
to kobiety zwykle ubiegają się o rozwód, a przemoc w rodzinie jest
jedną z najczęstszych przyczyn wystąpienia o rozwiązanie małżeństwa, przewlekłość procesu narusza ich prawo do wolności i osobistego bezpieczeństwa. Prawo kobiet do decydowania o własnym życiu
osobistym ograniczają również wysokie koszty procesowe oraz odległość miejsca zamieszkania od siedziby sądu, bowiem jak już wcześniej wspomniano- o rozwodach orzekają od 1990 roku wojewódzkie
(od 1999 roku okręgowe) sądy cywilne.
Większość spraw rozwodowych kończy się bez orzekania o winie. Odsetek rozwodów bez orzeczenia o winie rośnie, ponieważ postępowanie takie jest mniej skomplikowane i trwa znacznie krócej. W 1994 roku rozwody bez orzeczenia winy stanowiły 67,8%, w 1995 roku 68,3%,
a w 1996 – 68,6%. Jak wynika z obserwacji poczynionych wśród klientek Centrum Praw Kobiet, kobiety często decydują się na proces bez
orzekania o winie małżonka, nawet jeśli jego wina jest ewidentna (np.
były ofiarami przemocy ze strony męża). Rozwodzącym się kobietom
zależy na jak najszybszym uzyskaniu rozwodu bądź ulegają presji męża. Kobiety bywają też nakłaniane przez adwokatów do złożenia pozwu bez orzekania o winie. Rezygnacja z orzeczenia o winie daje mężczyźnie liczne i wymierne korzyści; nie musi pokryć całości kosztów
procesu (jedynie ich połowę), obowiązek alimentacyjny wobec byłej
żony zostanie ograniczony, a jego pozycja w postępowaniu o podział
majątku i w ustalaniu spotkań z dziećmi będzie mocniejsza. Wobec
powyższego trzeba przyjąć, że dane statystyczne nie w pełni odzwierciedlają realną sytuację i rzeczywiste przyczyny rozwodów.
Tabela 6. Orzekanie winy w procedurach rozwodowych. (Rocznik demograficzny,
1998, GUS. Warszawa)
Najczęstszym powodem rozwodów bez orzeczenia o winie była niezgodność charakterów. Orzekając o winie, sądy najczęściej wskazują
na niedochowanie wierności małżeńskiej, alkoholizm, przemoc domową i inne naganne zachowania. Jak pokazują tabele nr 6 i 7, stroną
winną najczęściej uznawano mężczyznę.
Tabela 7. Rozwody w 1997 roku według przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego oraz winy stron. (Rocznik demograficzny 1998. GUS. Warszawa)
Orzeczenie o winie
Główna przyczyna
rozkładu Pożycia
małżeńskiego
Ogółem
ogółem
Wina
męża
Wina
żony
Wina
obu stron
Bez orzeczenia
o winie
42549
10256
1111
1963
29219
231
499
3977
3138
Niedochowanie wierności małżeńskiej:
wyłącznie
w powiązaniu z innymi przyczynami
6552
1785
559
5014
1159
218
Nadużywanie alkoholu:
wyłącznie
6330
2694
77
163
3396
W powiązaniu z innymi przyczynami
5173
2441
43
211
2478
Naganny stosunek do członków rodziny:
wyłącznie
w powiązaniu z innymi przyczynami
2794
1171
54
163
1406
1145
185
14
89
857
Trudności mieszkaniowe
wyłącznie
165
5
2
10
148
w powiązaniu z innymi przyczynami
402
20
6
26
350
Nieporozumienia na tle finansowym:
wyłącznie
962
110
9
64
779
w powiązaniu z innymi przyczynami
1177
57
11
50
1049
Niezgodność charakterów:
wyłącznie
w powiązaniu z innymi przyczynami
11047
369
65
389
10224
507
24
5
27
451
Niedobór seksualny:
Ogółem
rozwodów
Z winy męża
1994 r.
31 574
7575
1995 r.
38 115
9173
Lata
Z winy
obu stron
Bez
orzekania o winie
883
1695
21 421
1010
1914
26 018
Z winy żony
1996 r.
39 449
9430
1025
1918
27 076
1997 r.
42 549
10256
1111
1963
29 219
126
wyłącznie
299
14
3
10
272
9
-
-
-
9
538
106
19
13
400
1
-
-
-
1
Dłuższa nieobecność
418
115
26
6
271
Różnice światopoglądowe
16
1
-
2
13
w powiązaniu z innymi przyczynami
Inne:
wyłącznie
w powiązaniu z innymi przyczynami
127
W maju 1999 roku polski parlament przyjął po długiej debacie poprawkę do kodeksu rodzinnego (Ustawa z dnia 21 maja 1999 r.), która
wprowadza instytucję separacji jako rozwiązanie alternatywne dla rozwodu. Zgłaszano liczne zastrzeżenia do nowego zapisu. Wiele osób,
mając w pamięci naukę Kościoła katolickiego w kwestii nienaruszalności instytucji małżeństwa, wyrażało obawę, czy aby idea separacji nie
jest pierwszym krokiem w kierunku delegalizacji lub ograniczenia prawa do rozwodu. Przepisy regulujące zasady udzielania zgody na separację są podobne do procedur rozwodowych (sąd może na przykład
odmówić separacji, powołując się na dobro nieletnich dzieci). Orzeczenie separacji będzie pociągało za sobą takie same skutki prawne
jak orzeczenie rozwodu z wyjątkiem tego, że odseparowani małżonkowie nie mogą zawrzeć nowego związku małżeńskiego. Orzekając separację, sąd będzie rozstrzygał o podziale majątku, opiece nad dziećmi,
obowiązku alimentacyjnym. Nowa instytucja może jednak fatalnie zaważyć na losach ubiegających się o rozwód kobiet, nowe przepisy dają
bowiem sędziom prawo do orzeczenia separacji, „jeżeli jeden z małżonków żąda orzeczenia separacji, a drugi orzeczenia rozwodu (...)
i jeżeli orzeczenie rozwodu nie jest dopuszczalne, a żądanie orzeczenia separacji jest uzasadnione” (art. 61. 2,3). Ponieważ przepisy dotyczące separacji weszły w życie dopiero w grudniu 1999 roku, trudno
już dzisiaj przewidzieć, jak się będzie kształtować orzecznictwo w tym
zakresie. Można się jednak spodziewać nadużyć i odmów orzeczenia
rozwodu zależnie od osobistych przekonań i poglądów sędziego. Sędziowie będą zapewne proponować separację w sprawach wnoszonych
przez kobiety – ofiary przemocy i innych nadużyć – których mężowie
odmawiają zgody na rozwód. Dodatkową przesłanką na rzecz orzekania separacji a nie rozwodu może być fakt, że prawo przewiduje łagodniejsze przesłanki separacji niż przy rozwodzie. Separacja może zostać orzeczona, gdy małżeństwo uległo rozbiciu i sąd stwierdzi „zupełny rozkład pożycia”. Przy rozwodzie sąd musi stwierdzić, że rozkład
pożycia jest nie tylko zupełny, ale również trwały. Można przypuszczać, że wielu stosujących przemoc mężów będzie w takich wypadkach domagać się orzeczenia separacji, powołując się na względy religijne, sędziowie zaś będą zapewne wybierać tę „politycznie poprawną”
i bezpieczniejszą opcję nawet w przypadkach bardzo dobrze uzasadnionych pozwów rozwodowych (I. Porzezińska, 1999).
128
Pewne niebezpieczeństwo może również wiązać się z tym, że po
orzeczeniu separacji para będzie zobowiązana świadczyć sobie wzajemną pomoc (inne uregulowanie niż w wypadku obowiązku alimentacyjnego przy rozwodzie). Może to być nadużywane przez mężów
nadużywających alkoholu, którzy np. na skutek choroby alkoholowej
nie będą w stanie się sami utrzymać.
Majątek wspólny i jego podział
W czasie trwania małżeństwa zasadą jest, że pomiędzy małżonkami
istnieje wspólność majątkowa (art. 31). Spisanie przed zawarciem lub
w trakcie trwania związku małżeńskiego umowy (tzw. intercyzy),
która wyłącza wspólnotę majątkową małżonków, to bardzo rzadka
praktyka w Polsce. Skutkiem małżeńskiej wspólności majątkowej jest
równy podział majątku wspólnego.
Artykuł 43 § 1
Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym.
Artykuł 43 § 2
Jednakże z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie
udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy
z nich przyczynił się do powstania tego majątku.
Artykuł 43 § 2 k.r. i o. stwarza możliwość nierównego podziału majątku
wspólnego. Przepis ten jest rzadko wykorzystywany w praktyce. Kobiety
rzadko wykorzystują możliwość ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, nawet gdy niepracujący i nadużywający alkoholu mąż nie
przyczynia się do utrzymania rodziny lub pozostaje na utrzymaniu żony.
W ustawodawstwie polskim przyjęto rozwiązanie, że przy ocenie wkładu małżonków sąd bierze pod uwagę osobisty wkład w wychowywanie
dzieci, pracę we wspólnym gospodarstwie domowym i dochody małżonków. Jest to rozwiązanie korzystne dla kobiet, które z reguły zarabiają mniej, ale wnoszą większy wkład pracy w prowadzenie domu
i wychowanie dzieci.
Artykuł 43 § 3
Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci
i we wspólnym gospodarstwie domowym.
129
Zdarza się, że mężowie starają się wmówić swoim niepracującym zawodowo i mniej zarabiającym lub wspierającym mężów w prowadzonej działalności gospodarczej żonom, że nic im się nie należy z majątku wspólnego, gdyż to oni go wypracowali. Kobiety często nie mają
świadomości, że mają równe prawa do majątku wspólnego nawet jeśli
zajmowały się tylko prowadzeniem gospodarstwa domowego i wychowaniem dzieci.
Podział majątku może być przeprowadzony w toku procedury rozwodowej, jeśli obie strony wyrażają na to zgodę, lub jeśli sąd zadecyduje,
że rozstrzygnięcie w tej sprawie nie spowoduje przedłużenia postępowania. Podział może nastąpić również w drodze umowy zawartej pomiędzy małżonkami. Jeśli małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia w kwestii podziału majątku, wówczas – po uzyskaniu rozwodu
– muszą zwrócić się do sądu cywilnego. Procedura jest skomplikowana i trwa często bardzo długo, zdarza się, że nawet ponad 5 lat.
Sąd ma również obowiązek rozstrzygnięcia, w jaki sposób wykorzystane będzie wspólne mieszkanie małżeństwa – zarówno w czasie trwania
sprawy, jak i po rozwodzie (art. 58 § 2). Jeśli małżonkowie godzą się co
do sposobu korzystania lub podziału mieszkania, wówczas rola sądu
sprowadza się do zaaprobowania ugody. Częstsze są jednak sytuacje,
gdy jedno z małżonków nie zgadza się na podział mieszkania w trakcie
sprawy rozwodowej. Trudna sytuacja mieszkaniowa w Polsce często
zmusza rozwiedzionych ludzi do życia pod jednym dachem, gdzie jeden pokój jest przyznany byłej żonie, a drugi byłemu mężowi. Wspólne zamieszkiwanie w trakcie rozwodu i po jego orzeczeniu jest często
źródłem ostrych napięć, które nierzadko przeradzają się w awantury
i akty przemocy. Wynajęcie mieszkania na wolnym rynku jest jednak
poza finansowym zasięgiem większości rozwodzących się osób. Orzekając o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania, sąd powinien
brać szczególnie pod uwagę potrzeby dzieci i małżonka, któremu powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej (art. 58 § 4 k.r. i o.).
W wyjątkowych sytuacjach sąd może orzec eksmisję współmałżonka,
który rażąco uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie. W myśl nowych
przepisów prawa, ofiara przemocy domowej może żądać natychmiastowej eksmisji sprawcy przemocy bez żadnych ograniczeń ochron130
nych wobec niego (także w okresie zimowym). Eksmisja następuje
wtedy, gdy jedno z małżonków stanowi zagrożenie dla rodziny i zakłóca poczucie bezpieczeństwa jej członków. Problem polega na tym,
że większość kobiet nie zdaje sobie sprawy z możliwości uzyskania eksmisji małżonka w trakcie sprawy rozwodowej, a sąd rzadko udziela tego typu informacji. Możliwość eksmisji w wyroku rozwodowym jest
bardzo ważna dla kobiet, które są ofiarami przemocy. Jeżeli nie uda
się orzec o eksmisji w trakcie trwania sprawy rozwodowej, trzeba czekać, aż nastąpi podział majątku, co może ciągnąć się latami. W taki
oto sposób maltretowane kobiety są skazane na dalsze zamieszkiwanie ze swoimi oprawcami i nie mogą nic zrobić, by uchronić się przed
ich agresją. Eksmisja powinna być orzekana znacznie częściej, niż zdarza się to obecnie. Problem nie kończy się jednak z chwilą wydania
orzeczenia; wyrok trudno jest wprowadzić w życie. Komornicy niechętnie wykonują eksmisje „na bruk” bez zapewnienia innego lokum,
szczególnie w okresie zimowym. Przepisy dotyczące spraw mieszkaniowych, a w szczególności eksmisji powinny zostać zmienione, tak
aby pozwalały na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu, a nie
„skazywały” ofiary na uciekanie z domu w poszukiwaniu bezpiecznego
schronienia.
Z zasady małżeńskiej wspólności majątkowej wynika również inne niebezpieczeństwo, z którym często borykają się kobiety: solidarna odpowiedzialność żony za długi męża. Wiele kobiet narażonych jest na sytuacje, kiedy muszą spłacać długi zaciągnięte przez męża. Nie do rzadkości należą również sytuacje, gdy mężczyzna, który pozostaje sam
w mieszkaniu po ucieczce żony przed przemocą, nie opłaca czynszu
doprowadzając do zadłużenia i w rezultacie utraty prawa do mieszkania również przez kobietę.
Opieka nad dzieckiem
W trakcie sprawy rozwodowej sąd reguluje sytuację wspólnych,
małoletnich dzieci. Sąd z reguły orzeka miejsce zamieszkania dziecka
przy jednym z rodziców, najczęściej przy matce. Władza rodzicielska
ojca jest wówczas w większości przypadków ograniczana. Ojciec uzyskuje prawo do ustalonych przez sąd kontaktów z dzieckiem oraz prawo do współdecydowania w istotnych sprawach dziecka. Zdarza się
131
jednak, że sąd nie orzeka o sposobie kontaktów ojca z dzieckiem
i wówczas, pomimo ustalenia miejsca pobytu przy matce, ojciec ma
pełnię władzy rodzicielskiej, w tym nieograniczone prawo do kontaktów z dzieckiem. Takie rozwiązanie stwarza liczne zagrożenia dla
kobiety, były mąż bowiem może wykorzystać swoje prawa jako pretekst do nachodzenia byłej żony, co z kolei może prowadzić do jej napastowania i innych form przemocy.
Centrum Praw Kobiet dysponuje licznymi świadectwami kobiet,
których były mąż, korzystając z prawa do wizyt lub ze swojej pełnej
władzy rodzicielskiej, przychodzi do domu swojej byłej żony pod pretekstem odwiedzin dziecka, a w rzeczywistości tylko po to, by móc się
nad nią w dalszym ciągu znęcać. W Polsce nie powstała dotąd ani jedna placówka, w której mogłyby się odbywać spotkania rodziców
z dziećmi – poza domem i pod nadzorem osób trzecich, co jest szczególnie ważne w przypadku dzieci maltretowanych i wykorzystywanych
seksualnie. Sąd może wprawdzie nakazać, aby nadzór nad wizytami
u dziecka sprawował kurator, jednak system dozoru w Polsce nie
funkcjonuje dobrze. Kuratorami bywają często osoby bez odpowiedniego przygotowania, niezdolne do przedstawienia sądowi obiektywnej i profesjonalnej oceny sytuacji. W ich opiniach można odnaleźć wiele stereotypów i przesądów na temat praw ojców i dobra małoletnich dzieci. Nierzadko, ojcowie w towarzystwie kuratora egzekwują swoje prawo do odwiedzin wbrew woli dzieci, które dobrze pamiętają długą historię przemocy w rodzinie i na widok ojca reagują
przerażeniem.
W najbardziej drastycznych sytuacjach zaniedbań lub znęcania się
nad dziećmi sąd może pozbawić sprawcę władzy rodzicielskiej i przyznać pełną opiekę nad potomstwem drugiemu z rodziców; może się
tak stać, na przykład, w przypadku molestowania seksualnego dzieci
przez jednego z rodziców. W praktyce uzyskanie takiego wyroku jest
trudne, nawet jeśli udowodniono ciężkie zaniedbanie obowiązków rodzicielskich, molestowanie seksualne lub znęcanie się. W Polsce ciągle dominuje przekonanie, że dobro dziecka jest najlepiej chronione
w pełnej rodzinie, niezależnie od jakości rodzinnych relacji – stąd niechęć sądów do odbierania ojcom praw rodzicielskich, nawet jeśli dopuszczają się przemocy i seksualnego wykorzystywania swoich dzieci.
132
Warto zaznaczyć, że w polskim prawie rodzinnym prawa rodziców
określone są przez wyrażenie „władza rodzicielska”. Polska wciąż
podtrzymuje swoje zastrzeżenia wobec kilku punktów Konwencji
o ochronie praw dziecka, a debata na temat rozszerzenia zakresu
praw dzieci o gwarancje konstytucyjne wzbudziła wiele kontrowersji.
Tabela 8. Rozstrzygnięcia w sprawach o opiekę nad dzieckiem w latach 19941997. (Rocznik demograficzny 1998. GUS. Warszawa.)
Władza
rodzicielska
Matce
Ojcu
Razem matce
i ojcu
Osobno matce
i ojcu
Placówce
wychowawczej
Rodzinie
zastępczej
1994 r.
14 863
797
5397
314
54
147
1995 r.
18 191
877
6785
366
54
162
1996 r.
18 351
958
7360
1997 r.
19 808
977
7509
387
74
171
Praktyka sądowa potwierdza powszechne przekonanie, wedle którego dzieci powinny pozostać przy matce. Przeważająca liczba decyzji
przyznających właśnie matkom prawo do opieki nad dziećmi pokazuje, że w odczuciu sądów to one są lepszym rodzicem. Ojcowie, którym
nie przyznano prawa do opieki nad dzieckiem, powołują komitety
obrony praw ojca, walczące o zmianę społecznego nastawienia i większe prawa dla ojców. Członkowie komitetów są bardzo aktywni i nierzadko skuteczni w dochodzeniu swoich praw w sądzie. Z doświadczeń Centrum wynika, że wielu ojców posuwa się do użycia niezgodnych z prawem metod, jak np. porwanie dziecka. Ojcowie zrzeszeni
w Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojców skarżą się na dyskryminację
przy przyznawaniu opieki nad dziećmi. Dowodzą, że przyczyną tego
niekorzystnego dla nich stanu rzeczy jest zdominowanie sądów rodzinnych przez kobiety. W praktyce, jednak, ojcowie rzadko występują o przyznanie im opieki nad dziećmi, chodzi im głównie o nieograniczone prawo do kontaktów. Prawo do kontaktów z dzieckiem bez ponoszenia codziennego trudu i odpowiedzialności za jego wychowanie
to właśnie model preferowany przez większość polskich mężczyzn
zrzeszonych w stowarzyszeniu. W polu ich zainteresowania nie leży
partnerski model rodziny i współodpowiedzialność za wychowanie
dziecka. W istocie wartości, jakim hołdują, to tradycyjny i patriarchalny model rodziny. Nie rozumieją i nie chcą zrozumieć, że równe prawa do dzieci to również równe obowiązki.
133
Obowiązek alimentacyjny
Ustalenia prawne dotyczące obowiązku alimentacyjnego zawarte są
w art. 128, 129, 133 i 135 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nakładają one obowiązek dostarczania środków utrzymania na rzecz dzieci, byłego współmałżonka i/lub bliskich krewnych (rodziców, dziadków, braci i sióstr). W stosunku do innych niż dzieci członków rodziny obowiązek alimentacyjny ma pewne ograniczenia. W niniejszym
opracowaniu skoncentrujemy się na obowiązku alimentacyjnym pomiędzy rodzicami i dziećmi oraz pomiędzy byłymi współmałżonkami.
Rodzice zobowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem
dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie –
chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów
jego utrzymania i wychowania (art. 133). Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od
zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Do „usprawiedliwionych potrzeb” dzieci zalicza się wyżywienie, mieszkanie,
ubranie, koszty leczenia i wykształcenia. Uzależnienie wysokości
świadczeń od zarobkowych możliwości wygląda na pewien postęp
w stosunku do innych regulacji; teoretycznie może zapobiegać sytuacjom, gdy ojciec podejmuje gorzej płatną pracę, by świadczyć niższe
alimenty. W praktyce sądowej takie podejście bywa jednak stosowane
rzadko lub niewłaściwie. Ojcowie bardzo często korzystają z najróżniejszego rodzaju pretekstów i wybiegów, by uniknąć płacenia wyższych świadczeń na rzecz dziecka, a sąd akceptuje ich wymówki. Według orzeczenia Sądu Najwyższego, rodzice zobowiązani są utrzymywać dziecko bez względu na to, ile zarabiają. Sąd stwierdził, że żadne
z rodziców nie może uchylać się od tego obowiązku, chyba że nie ma
żadnych dochodów albo jest niezdolne do pracy.
Sądy rzadko biorą pod uwagę artykuł 135 § 2, który stwierdza, że wypełnianie obowiązku alimentacyjnego może polegać na osobistych
staraniach o utrzymanie i wychowanie dziecka. W praktyce, w sprawach o alimenty, sądy rzadko dokonują oszacowania wartości takiej
opieki. CPK miało do czynienia z przypadkiem kobiety, która wniosła
sprawę o podwyższenie alimentów, a sąd jej odmówił, twierdząc, że
ona sama może znaleźć lepiej płatną pracę. Kobieta argumentowała,
134
że bardzo chętnie poszuka innej pracy, jeżeli ojciec będzie więcej czasu poświęcał dzieciom. Ojciec propozycję odrzucił, twierdząc, że pracuje i nie może się zajmować dziećmi w ciągu tygodnia. Sędzina była
zdziwiona propozycją kobiety: „Jak można wymagać od mężczyzny,
by zajmował się dziećmi, skoro on pracuje”. Z drugiej strony za całkiem normalną uważała sytuację, w której kobieta wzięła na swoje
barki podwójny ciężar pracy zawodowej i obowiązków domowych.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Sprawiedliwości z 1996 roku, w sprawach o alimenty (zasądzenie, podwyższenie) zapadło ogółem 167 898
prawomocnych orzeczeń. Liczba ta uwzględnia sprawy, w których sąd
ustalił, że jednemu z małżonków powinny przysługiwać świadczenia
alimentacyjne, jak i również te, w których sąd orzekał o podwyższeniu
istniejącej stawki alimentów.
Tabela 9. Sprawy o ustalenie wysokości świadczeń alimentacyjnych w 1996 r.*
Sprawy wniesione
z powództwa:
Ogółem
Ogółem
dzieci
Zawarto ugodę
o zasądzenie
pierwszy raz
o zmianę
wysokości
o zasądzenie
pierwszy raz
o zmianę
wysokości
167 898
23 573
71 141
26 459
46 725
158 828
19 610
70 015
23 186
46 017
76
134
65
40
37
Małżonków
1360
433
389
313
225
Małżonków
i ich dzieci
2291
751
561
642
337
o ustalenie
ojcostwa
5079
2 616
100
2 262
101
rodziców
*
Uwzględniono w całości,
w części, ponad żądanie
Wszelkie dane pochodzą ze statystyk sądowych z 1996 r.
Jak wynika z powyższej tabeli, liczba spraw alimentacyjnych przekracza prawie czterokrotnie liczbę spraw rozwodowych. Najwięcej prawomocnych orzeczeń zapadło w sprawach wnoszonych z powództwa
dzieci o zmianę wysokości alimentów. Oznacza to, że chociaż rodzice
są zobowiązani utrzymywać swoje dzieci, to kwota świadczona często
nie wystarcza na ich podstawowe potrzeby.
Obowiązek alimentacyjny wobec małżonka podlega odmiennym regulacjom w trakcie trwania małżeństwa i po rozwodzie. Jeżeli mąż nie
135
przyczynia się do zaspokajania potrzeb rodziny, żona może zwrócić się
do sądu o nałożenie na niego takiego obowiązku. Sąd może zadecydować, że część zarobków męża będzie przekazywana bezpośrednio do
rąk jego żony. Wiele kobiet nie wie nawet, że taka możliwość istnieje
i ma szerszy zakres niż obowiązek alimentacyjny wobec dzieci.
od dłużnika. W praktyce jednak egzekucja alimentów jest nieskuteczna i coraz niższa. Stopień ściągalności alimentów od zobowiązanych
do ich płacenia obniżył się z 60%, w 1988 roku, do niespełna 18%
w roku 1999. Z roku na rok zwiększa się również liczba osób ubiegających się o te świadczenia.
Alimenty mogą być przyznane byłemu współmałżonkowi wraz z rozwodem, można też wystąpić o nie później. Istotne jest, czy małżonek
obciążony obowiązkiem alimentacyjnym został uznany winnym rozkładu pożycia małżeńskiego (art. 60 k.r. i o.). Małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu może żądać od drugiego
małżonka dostarczenia środków utrzymania w zakresie odpowiadającym jego uzasadnionym potrzebom oraz możliwościom zarobkowym
i majątkowym zobowiązanego tylko wówczas, jeśli znajduje się w niedostatku. Możliwość dochodzenia alimentów jest jednak ograniczona
w czasie i wynosi 5 lat. Ten zaś, który został uznany wyłącznie winnym
rozkładu pożycia, może zostać zobowiązany do płacenia alimentów
także wówczas, jeśli rozwód spowodował istotne obniżenie stopy życiowej małżonka niewinnego, nawet jeśli nie znalazł się on w niedostatku. Możliwość dochodzenia alimentów nie jest ograniczona
w czasie. Kobiety rzadko korzystają z tej możliwości, a sądy rzadko
uwzględniają pozwy alimentacyjne kobiet.
Pierwszego stycznia 1999 roku świadczenia te pobierało 403,7 tysiąca
osób, którym ZUS wypłacał wówczas łącznie 61.567.800 zł – średnio
144,53 zł. W 1988 liczba osób korzystających z wypłat funduszu wynosiła niespełna 115 tysięcy. Ten wzrost interpretowany jest jako konsekwencja zniesienia w roku 1989 kryterium dochodowego przy ich
przyznawaniu.
Kolejną trudnością dla rodzica sprawującego opiekę nad dzieckiem
jest wyegzekwowanie świadczeń przyznanych przez sąd. Jednak zobowiązanie byłego małżonka do płacenia alimentów nie wygasa tylko
dlatego, że trudno jest je wyegzekwować. Kobiety często korzystają
z pomocy komornika. Nagminność występowania powyższych okoliczności spowodowała, że powołano fundusz alimentacyjny, którego
dysponentem jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Celem funduszu
jest wspieranie finansowe uprawnionych, jeśli nie można ściągnąć alimentów od osoby zobowiązanej do ich płacenia. Statystycznie, co piąte dziecko otrzymywało świadczenia z tego funduszu. Kobieta, która
chce otrzymać pieniądze z funduszu alimentacyjnego, musi złożyć
stosowny wniosek. Wysokość świadczeń z Funduszu nie może przekraczać 30% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, ustalanego
kwartalnie przez Ministerstwo Finansów. Teoretycznie wypłaty z funduszu mają charakter zwrotny, tzn. że wypłacane alimenty ściągane są
136
W sierpniu 1999 roku rząd wystąpił z projektem nowelizacji ustawy
o funduszu alimentacyjnym. Nowelizacja została przyjęta przez Sejm 7
października 1999 roku i wchodzi w życie od 1 stycznia 2000 roku. Nowelizacja przywróciła kryterium dochodowe przy przyznawaniu świadczeń. Świadczenia z funduszu alimentacyjnego będą przysługiwały, jeśli
przeciętny miesięczny dochód na osobę w rodzinie uprawnionego, uzyskany w roku kalendarzowym poprzedzającym, nie przekracza kwoty
odpowiadającej 60% przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonego przez
prezesa GUS do celów emerytalnych. Wysokość świadczeń alimentacyjnych wypłacanych z funduszu nie może przekroczyć 30% przeciętnego wynagrodzenia ogłaszanego dla celów emerytalnych. Przywrócenie
kryterium dochodowego przy wypłacaniu świadczeń z funduszu może
wydawać się zasadne, gdyż budżet państwa powinien wspomagać
przede wszystkim osoby znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji.
Z drugiej strony, jednak, ze świadczeń funduszu alimentacyjnego i tak
korzystały osoby najuboższe. W praktyce wprowadzenie kryterium dochodowego przyniesie niewielkie zmiany. Zmianie ulega przede wszystkim filozofia działania funduszu alimentacyjnego. Państwo zdejmuje
z siebie częściową odpowiedzialność za ściągalność alimentów i zabezpieczenie finansowe dzieci, których matki są bardziej zaradne finansowo. W związku z małą skutecznością działań komorniczych przy egzekucji świadczeń alimentacyjnych ciężar odpowiedzialności za utrzymanie dziecka spadnie wyłącznie na matkę. Rząd – zamiast działać na
rzecz zwiększenia ściągalności alimentów od osób do nich zobowiązanych – poszukuje rozwiązań połowicznych, nastawionych wyłącznie na
137
zmniejszenie obciążeń budżetu. Szczęśliwie pomysł włączenia systemu
alimentacyjnego do opieki społecznej nie został zrealizowany. Włączenie do zadań przeciążonej i niedofinansowanej opieki społecznej nowych obowiązków mogłoby spowodować z jednej strony trudności
organizacyjne, z drugiej zaś niebezpieczeństwo, że pieniądze przeznaczone na alimenty będą wydatkowane na inne cele. Istniałoby również
niebezpieczeństwo, że osoby uprawnione do alimentów i innych świadczeń z opieki społecznej mogłyby zostać pozbawione tych ostatnich.
Konkubinat
W Polsce od kilku lat rośnie zainteresowanie konkubinatem jako alternatywnym modelem współżycia partnerskiego, choć liczba tych
związków jest wciąż niewielka w porównaniu z krajami Zachodu. Polski kodeks rodzinny i opiekuńczy nie uznaje instytucji konkubinatu
i nie określa żadnych praw czy uprawnień partnerów w stosunku do
wspólnej własności czy opieki nad dziećmi.
Zaistniałą lukę prawną pogłębił Sąd Najwyższy, wydając opinię,
w której zalecił sądom niższej instancji, by nie rozpatrywały tego typu
spraw; zwłaszcza nie powinno się stosować wobec konkubinatu przepisów odnoszących się do małżeństwa. W praktyce lukę tę próbuje się
wypełniać przepisami prawa cywilnego, które czasami zalicza konkubentów do tzw. osób bliskich i np. w przypadku śmiertelnej choroby
jednego z parterów zobowiązuje drugiego z nich do opieki nad umierającym. Kodeks cywilny nie definiuje określenia „bliska osoba”, jednak pojawia się ono w wielu przepisach. Przykładowo, art. 923 § 1 (zasady dziedziczenia) uprawnia bliską zmarłemu osobę do korzystania
z jego mieszkania przez 3 miesiące od dnia śmierci – jeśli osoby te
wcześniej zamieszkiwały wspólnie.
Rozliczenia konkubentów po ustaniu związku można regulować na
podstawie artykułów 860-875 k.c., odnoszących się do wspólników
spółki cywilnej. Teoretycznie każdy z partnerów powinien być uprawniony do połowy wspólnej własności. W praktyce zdarza się często, że
jeden z partnerów twierdzi, że wniósł większy udział we wspólną własność niż drugi i należy mu się więcej niż połowa tej własności. Jeżeli
strona wnosząca roszczenie nie udowodni, że w istocie przyczyniła się
138
bardziej niż druga strona do stanu posiadania, to przyjmuje się, że
każdy z partnerów ma prawo do połowy majątku.
Jeśli konkubenci mają wspólne dzieci, to mężczyzna musi przejść
przez procedurę uznania ojcostwa. Jeśli mężczyzna uznaje swoje ojcostwo, wówczas oboje rodzice mają pełnię władzy rodzicielskiej,
równe prawa do opieki nad dzieckiem i równe obowiązki łożenia na
jego utrzymanie.
Zwiększająca się liczba konkubinatów w Polsce wymaga stosownych
zmian w prawie, które ułatwiłyby funkcjonowanie tych związków
i ochronę praw partnerów.
Obywatelstwo małżonków i dziecka
Kwestie obywatelstwa regulowane są w polskim systemie prawnym
przez ustawę o obywatelstwie polskim. Naczelną zasadą decydującą
o obywatelstwie dziecka jest zasada krwi, która stanowi, że dziecko
otrzymuje obywatelstwo polskie wówczas, gdy takie obywatelstwo posiada którekolwiek z jego rodziców. W przypadku, gdy jedno z rodziców
jest obywatelem polskim, a drugie obywatelem innego kraju, dziecko
nabywa z chwilą urodzenia obywatelstwo polskie. W przepisach powołanej powyżej ustawy nie istnieją różnice ani preferencje co do obywatelstwa dziecka, wynikające z płci rodziców; obywatelstwo kobiety jest równorzędne z obywatelstwem mężczyzny. W jednym tylko przypadku –
przy zaprzeczeniu lub unieważnieniu uznania ojcostwa – ustawodawca
uzależnia obywatelstwo dziecka od obywatelstwa matki, jeśli było ono
różne od obywatelstwa ojca (art. 7 § 2 ustawy o obywatelstwie polskim).
Rozwiązaniem prawnym, które stanowi znaczne udogodnienie dla kobiet, jest właściwość prawa ojczystego dziecka w chwili uznania, a w stosunku do dzieci jeszcze nie narodzonych, jurysdykcja prawa ojczystego
matki. Jest to bardzo ważne dla kobiet, których partnerzy nie przyznają
się do ojcostwa; znacznie łatwiej jest im ustalić ojcostwo, mogą bowiem
domagać się swoich praw w lokalnym polskim sądzie, bez konieczności
podróżowania do miejsca zamieszkania ojca.
Dostęp do sądu
Zgodnie z artykułem 45 Konstytucji RP: Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez
139
właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Praktyka wskazuje
jednak, iż dostępność systemu prawnego jest ograniczona, zwłaszcza
dla ludzi biednych, którzy nie znają swoich uprawnień i nie wiedzą,
jak korzystać z przysługującej im pomocy prawnej. Bezpłatny system
pomocy prawnej praktycznie w Polsce nie istnieje. Teoretycznie obywatel, który nie jest w stanie pokryć kosztów zastępstwa procesowego
może złożyć do sądu wniosek o przyznanie mu adwokata z urzędu.
Sąd może – lecz nie musi – wyznaczyć adwokata z urzędu. Ostateczna
decyzja zależy od indywidualnej oceny sędziego.
Poza subiektywnością takiej procedury, która uzależnia prawa obywatela od indywidualnej decyzji sędziego, istnieją jeszcze inne bariery
w dostępie do systemu prawnego. Po pierwsze wielu ludzi nie wie –
a sędziowie nie mają obowiązku ich o tym informować – że w licznych
sytuacjach należy im się pomoc prawna. Po drugie – uzyskanie pomocy prawnej wymaga złożenia w sądzie wniosku o jej udzielenie; jednak
by to uczynić, trzeba mieć elementarną bodaj orientację w swoich
prawach i trzeba umieć właściwie sformułować pismo procesowe.
W opinii Centrum Praw Kobiet, brak zorganizowanego sytemu pomocy prawnej dla osób ubogich poważnie ogranicza dostęp obywateli, a w szczególności kobiet, do wymiaru sprawiedliwości. Brak jasnych i obiektywnych reguł funkcjonowania systemu pomocy prawnej
może być uznany za przejaw dyskryminacji kobiet, gdyż są one na
ogół uboższe od mężczyzn i pozbawione możliwości korzystania z pomocy adwokata. Jest to szczególnie widoczne na rozprawach rozwodowych oraz w sądzie rodzinnym, podczas orzekania m.in. w sprawie
o alimenty. Kobiety najczęściej występują samotnie, podczas gdy
mężczyźni korzystają z pomocy prawnej. Z tych względów należy ocenić, że pozycja kobiet i mężczyzn w sądzie nie jest równoprawna.
RODZINA W LICZBACH
W roku 1996 było w Polsce 10 533 000 rodzin. Najczęściej były to rodziny pełne: małżeństwo z dziećmi – 6 278 000, co stanowi 59,6%
ogółu rodzin. Małżeństwa bez dzieci stanowiły 23,6% ogółu rodzin
(2 483 000). Przeważają wśród nich pary, których dzieci się usamodzielniły i założyły własne rodziny, następnie małżeństwa młode, które
140
jeszcze nie mają dzieci, a kilka procent to pary, które nie chcą lub nie
mogą mieć dzieci. Stosunkowo liczną grupę stanowią matki z dziećmi
– 1 580 000 rodzin (15% ogółu rodzin). Wśród ogółu rodzin z dziećmi
było 6 274 000 rodzin, które miały dzieci do 24 roku życia na utrzymaniu. Wśród nich było: 5 281 000 małżeństw z dziećmi, 905 000 matek
z dziećmi i 88 000 ojców z dziećmi.
Tabela 10. Rodziny niepełne z dziećmi do lat 24 pozostającymi na utrzymaniu
według stanu cywilnego rodzica w 1995 roku. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej. Warszawa 1999.)
Liczba dzieci na utrzymaniu
(w tys.)
1
2
3 i więcej
Przeciętna
liczba dzieci
Ogółem
992
62,5
27,4
10,1
1,52
Matki z dziećmi
904
62,0
27,9
10,1
1,52
Zamężne
307
59,2
30,8
10,0
1,54
Panny
113
84,9
11,7
3,4
1,20
Wdowy
186
56,7
28,9
14,4
1,66
Rozwiedzione
298
59,5
30,4
10,1
1,54
Ojcowie z dziećmi
88
68,1
22,3
9,6
1,46
Żonaci
26
72,8
20,4
6,8
1,37
Kawalerowie
3
82,3
15,1
2,6
1,21
Wdowcy
34
56,6
27,7
15,7
1,66
Rozwiedzeni
25
77,2
17,9
4,9
1,29
Wyszczególnienie
Ogółem
Dzieci w rodzinie
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych obserwuje się systematyczny spadek liczby urodzeń. Wpływ na ten stan rzeczy miał zarówno niż demograficzny jaki i świadome decyzje o zmniejszeniu liczby posiadanych dzieci. W roku 1998 urodziło się prawie 396 tysiąca
dzieci, tj. o 300 tysięcy mniej niż w roku 1980, a współczynnik urodzeń
obniżył się w tym okresie z 19,6 do 10,2 żywych urodzeń na 1000 ludności. Zmniejszenie liczby urodzeń dotyczy zarówno rodzin wiejskich jak i miejskich. Przeciętny wiek kobiet, które urodziły dziecko
141
w roku 1998 wynosił 26,6 lat. Natomiast przeciętny wiek kobiet rodzących pierwsze dziecko wynosił 23,8 lat i był wyższy w porównaniu
z poprzednimi latami. Na wsi częściej niż w mieście rodzą młodsze
kobiety. Analizując urodzenia według wykształcenia kobiet można
zauważyć, że kobiety z wyższym wykształceniem rodzą pierwsze
dziecko mając średnio około 27 lat, a ostatnie w wieku 40 lat. Kobiety z wykształceniem podstawowym rodzą pierwsze dziecko w wieku
19 lat, a ich okres prokreacji trwa około 20 lat. Te tendencje utrzymują się w ostatnich latach na stałym poziomie.
Tabela 11. Płodność kobiet w latach 1980-1998. (Kobieta w Polsce w okresie
transformacji społeczno – ekonomicznej. Warszawa 1999.)
Wyszczególnienie
Urodzenia żywe
Płodność- urodzenia żywe na 1000 kobiet w wieku
Ogółem
(w tys.)
Na 1000
ludności
1980
695,8
19,6
76
33
180
136
69
29
8
1
1990
547,7
14,4
58
32
165
121
59
25
6
0
1995
433,1
11,2
43
22
113
105
54
23
6
0
1998
395,6
10,2
39
19
93
96
52
21
5
0
15-49 15-19 20-24 25-29 30-34 35-39 40-44 45-49
Miasta
1980
383,4
18,4
66
28
151
121
59
22
5
0
1990
292,5
12,6
48
29
143
106
50
20
5
0
1995
232,7
9,8
36
20
96
93
47
19
5
0
1998
214,1
9,0
32
17
77
87
47
18
4
0
Wieś
1980
312,4
21,1
94
40
229
167
90
42
12
1
1990
255,2
17,1
77
35
196
146
75
34
9
1
1995
200,4
13,5
58
26
138
123
66
31
8
0
1998
181,5
12,2
51
22
118
111
61
28
7
0
Największą dzietnością charakteryzują się kobiety starsze i mieszkające na wsi. Czynnikiem, który wpływa na liczbę posiadanych dzieci
jest również poziom wykształcenia kobiety. Kobiety, które nie ukończyły szkoły podstawowej rodziły przeciętnie dwukrotnie więcej dzieci niż kobiety z wyższym wykształceniem.
142
Sytuacja materialna polskich rodzin
Zmiana systemu gospodarczego w Polsce oraz kryzys pierwszego
okresu transformacji spowodowały gwałtowne pogorszenie sytuacji na
rynku pracy, a co za tym idzie spadek dochodów realnych rodzin. Przeciętne dochody w roku 1990 obniżyły się o prawie 25% w porównaniu
z rokiem 1989. Spadek dochodów ludności został wprawdzie zahamowany, ale wciąż są one niższe o około 20% w porównaniu z rokiem
1989. W roku 1997 odnotowana została poprawa przeciętnej sytuacji
materialnej gospodarstw domowych, przejawiająca się m.in. we wzroście realnego poziomu dochodów i wydatków. Poprawiła się jednak
głównie sytuacja osób osiągających wyższe zarobki, co spowodowało
wzrost zróżnicowania dochodów i wydatków gospodarstw domowych.
Około połowa społeczeństwa żyje w rodzinach, w których wydatki są
niższe od minimum socjalnego, którego poziom przyjmuje się jako
granicę ubóstwa. W roku 1998 co szósta osoba (15,8%) żyła w sferze
ubóstwa relatywnego (odnoszącego się do przeciętnego poziomu życia
w kraju), natomiast 5,6% pochodziło z rodzin, w których wydatki były
niższe od minimum egzystencji. Natomiast odsetek gospodarstw domowych, w których dochody były niższe od subiektywnych granic
ubóstwa oscylował w latach 1995-1998 w granicach 31%. Ponad 12%
osób wchodziło w skład gospodarstw domowych, w których poziom
wydatków był niższy od ustawowej granicy ubóstwa.
Zróżnicowanie dochodów i wydatków ma również charakter regionalny. W wielu regionach Polski, gdzie stopa bezrobocia jest wysoka
i brakuje działań aktywizujących gospodarczo, zakres ubóstwa jest
szczególnie szeroki. Biedą zagrożone są przede wszystkim osoby
bezrobotne. Dotyczy to głównie osób o niskim poziomie wykształcenia, pracujących na stanowiskach robotniczych. Obecność w rodzinie
osoby zagrożonej bezrobociem zwiększa trzykrotnie prawdopodobieństwo popadnięcia w skrajne ubóstwo.
Wśród osób utrzymujących się z rent, emerytur oraz pracy poza rolnictwem nastąpiła pewna stabilizacja bądź nawet zmniejszenie się odsetka osób ubogich, natomiast na wsi widać wzrost zagrożenia ubóstwem. To właśnie na wsi i w małych miasteczkach najwięcej rodzin
żyje w ubóstwie. W 1998 w skrajnym ubóstwie w miastach żyło około
143
3% osób – w dużych ośrodkach miejskich- powyżej 500 tysięcy mieszkańców – około co setna osoba , w miastach do 20 tysięcy co 17 osoba. Natomiast na wsi poniżej granicy ubóstwa przyjętej na poziomie
minimum egzystencji żyło około 9% osób. Życie na polskiej wsi jest
trudne: często brakuje bieżącej wody, gazu i telefonu, a także żłobków, przedszkoli, przychodni lekarskich i szpitali
Tabela 14.Przeciętny miesięczny dochód w gospodarstwach domowych o najniższych dochodach miesięcznych w 1998 roku. (Gospodarstwa domowe – wybrane
elementy warunków życia ludności w 1999r.GUS. Warszawa 1999.)
84,1
90
80
70
Odsetek w gospodarstwach domowych o najniższym dochodzie
75,9
Odsetek w gospodarstwach domowych o najwyższym dochodzie
60
50
30
17,6
20
0,2
1,1
2
0,1
0
Wynajem
budynków
0,2
Z własności
Praca
na własny
rachunek
0,1
5,8
4,9
Pozostały
dochód
0,4
7,6
Świadczenia
społeczne
10
0
Indywidualne
gospodarstwo
rolne
Tabela 15. Przeciętny miesięczny dochód na 1 osobę w gospodarstwach domowych. (Mały Rocznik Statystyczny. GUS. Warszawa 1999)
Pracują -cych na
własny rachunek
Emerytów
Rencistów
Utrzymu-jących się
z niezarob kowych
źródeł
Rolników
Pracowni-ków użytkując-ych gospodarstwo rolne
Wyszczególnienie
pracowników
Gospodarstwa domowe
Ogółem
W związku ze zmianą zasad odpłatności za korzystanie z usług opiekuńczych, zdrowotnych, kulturalnych i rekreacyjnych w wielu rodzinach brakuje na nie pieniędzy. Opłaty za przedszkole wynoszą często
30%-45% średnich zarobków kobiety z wyższym wykształceniem.
Wiele rodzin nie zapewnia dzieciom właściwej opieki ze względu na
obciążenie pracą i brak środków finansowych na korzystanie z różnego rodzaju usług społecznych. Niewiele rodzin stać na – sporadyczne
nawet – odwiedziny w restauracji czy kinie oraz na korzystanie z pralni lub innych usług. Bardzo mało rodzin może pozwolić sobie na zatrudnienie pomocy domowej lub osoby do opieki nad dzieckiem.
40
Praca najemna
Pogorszyła się sytuacja mieszkaniowa rodzin. Zwiększyła się liczba
rodzin nie mających samodzielnego mieszkania. W 1995 roku niesamodzielnie mieszkało 2,7 miliona rodzin (22% ogółu), podczas gdy
w 1988 2,4 miliona. Ponad 10 milionów osób żyje w mieszkaniach nie
spełniających norm stanu technicznego, wyposażenia i zaludnienia.
Znaczna część rodzin nie ma możliwości poprawy warunków mieszkaniowych, gdyż ich dochody są zbyt niskie. Wielu rodzin i osób żyjących samodzielnie nie stać na opłacanie czynszu za mieszkanie.
564,52
655,11
537,02
614,09
382,84
452,69
227,31
299,20
540,65
630,68
507,10
580,42
367,70 220,78
435,12 291, 64
Dochód rozporządzalny (w złotych)
1997
1998
444,77
522,93
458,53
546,35
368,55
419,36
379,28
406,78
Dochód do dyspozycji (w złotych)
Tabela 13. Przeciętny miesięczny dochód w gospodarstwach domowych o najniższych dochodach w 1998 r. (Gospodarstwa domowe – wybrane elementy warunków życia ludności w 1998 r. GUS. Warszawa 1999.)
1200
1000
800
600
400
200
0
144
1020
Dochód w złotych
osób o najniższych dochodach
Dochód w złotych
osób o najwyższych dochodach
226,55
1997
1998
427,06
503,47
442,73
529,03
355,57
405,71
364,15
292,22
w % dochodu rozporządzalnego
Dochód z pracy najemnej
48,1
82,3
59,2
0,2
12,7
8,0
10,6
7,2
Dochód z indywidualnego gospodarstwa rolnego lub działki
7,0
0,4
18,0
74,8
0,7
1,5
3,1
1,5
Dochód z pracy na własny
rachunek
8,1
1,3
0,8
1,1
75,5
0,5
0,9
1,8
Dochód z własności i wynajmu
budynków i budowli
0,3
0,2
0,1
0,2
0,5
0,3
0,3
4,4
145
20,9
7,2
86,3
79,7
50,5
17,4
7,7
2,8
3,3
6,6
6,0
10,2
7,2
2,4
2,5
78,5
5,0
4,3
48,3
1,9
2,8
Rencistów
18,4
Emerytów
10,7
Pracują -cych na
własny rachunek
Rolników
31,7
pracowników
Pracowników użytkujących gospodarstwo rolne
Świadczenia z ubezpieczeń
społecznych
i inne świadczenia socjalne
w tym:
Emerytury
Renty
Ogółem
Wyszczególnienie
Utrzymu-jących się
z niezarob kowych
źródeł
Gospodarstwa domowe
KOBIETY W RZĄDOWYM PROGRAMIE
NA RZECZ RODZINY
Obie rządzące w ostatnich latach koalicje dużo uwagi poświęciły rodzinie. Każda z nich przygotowała własny raport na temat sytuacji
polskich rodzin i program polityki rządu w tym zakresie. Koalicja
SLD-PSL przygotowała w maju 1997 roku program polityki rodzinnej, natomiast koalicja AWS-UW w listopadzie 1999 roku przedstawiła swój „Program polityki prorodzinnej”. Ogólna charakterystyka
sytuacji polskich rodzin w obu raportach wydaje się być pod wieloma
względami zbliżona. To co je jednak różni, to sama wizja rodziny oraz
rozłożenie akcentów i wnioski co do kierunków działania. W związku
z krótkim okresem działania niewiele z założeń programu poprzedniego rządu mogło być zrealizowanych. Nowa ekipa rządząca rozpoczęła prace ignorując dorobek poprzedników, ale jak piszą autorzy
nowego programu jego „treść nawiązuje do dokumentu „Program
polityki rodzinnej” z 1997 roku. Niedobrą praktyką stosowaną przez
kolejne rządy i doprowadzoną do skrajnej postaci przez obecny obóz
rządzący jest odrzucanie dorobku poprzedników. Dotyczy to nie tylko
szeroko rozumianej polityki społecznej, chociaż ciągłe zmiany podejścia w tym zakresie są odczuwane przez dużą część społeczeństwa.
Podstawą do realizowanej przez rząd Jerzego Buzka tzw. polityki prorodzinnej oraz dokumentu przyjętego przez Radę Ministrów „Polityka Prorodzinna Państwa” jest w dużym stopniu „Program polityki
prorodzinnej AWS”, opracowany przez zespół solidarnościowych
ekspertów pod kierownictwem marszałek senatu Alicji Grześkowiak.
Dokument AWS, wprost odwołujący do watykańskiej Karty Praw Ro146
dziny, zawiera taką oto jej definicję: „Rodzina jest podstawową komórką społeczną. Jako związek naturalny, pierwotny w stosunku do
państwa czy jakiejkolwiek innej wspólnoty, posiada swoje własne, niezbywalne prawa. Prawa stanowione nie mogą w żadnej mierze naruszać niezbywalnych praw rodziny”.
Rzeczywisty sens tych górnolotnych sformułowań ujawnia się podczas
analizy celów programu. Jego autorzy zapowiadali wprowadzenie instytucji separacji, zakazu przerywania ciąży, małżeństw prawa kanonicznego, cenzury w mediach i ulg podatkowych dla wielodzietnych
rodzin. Już wtedy planowano również wycofanie wychowania seksualnego z programów szkolnych.
Ostatecznym celem programu jest umocnienie ultrakatolickiego modelu rodziny, w którym nie liczą się indywidualne prawa i wolności jej
członków, ich interesy i potrzeby. Rodzina jest tu rozumiana jako monolityczny kolektyw, którego abstrakcyjne interesy, określane w praktyce przez Kościół katolicki, uważane są za nadrzędne wobec interesów osób wchodzących w skład rodziny, zwłaszcza interesów i potrzeb
kobiet. Główne założenia programu stały się głośne dzięki publicznym
wypowiedziom jego szczególnie żarliwych rzeczników, wśród których
szczególnie złą sławą cieszył się były (dymisjonowany w sierpniu
1999 r.) pełnomocnik rządu ds. rodziny Kazimierz Kapera. Przed kilku laty premier Krzysztof Bielecki odwołał tego ultrakonserwatywnego polityka i byłego szefa Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich za obraźliwe publiczne wypowiedzi na temat osób o orientacji homoseksualnej. Kazimierz Kapera wypowiadał się również na temat instytucji małżeństwa, określając je jako „nierozerwalną więź,
która nie może być przerwana bez względu na okoliczności”. W kilku
wywiadach minister stwierdził także, że przerwanie ciąży jest absolutnie niedopuszczalne, nawet w wypadku dwunastoletniej dziewczynki,
której ciąża jest wynikiem zgwałcenia. W 1998 roku rządowy pełnomocnik po raz kolejny wywołał oburzenie swoją krytyką kampanii na
temat przemocy w rodzinie. Kapera stwierdził wtedy, że problem nie
jest poważny, a sama kampania, prezentując mężczyzn w niekorzystny
sposób, może zniechęcić młode kobiety do małżeństwa.
W sierpniu 1999 roku minister Kapera złożył rezygnację po naciskach
ze strony liberalnych środowisk oburzonych jego, utrzymaną w rasistowskim duchu, wypowiedzią. Zmiana na stanowisku pełnomocnika
147
nie oznacza jednak liberalizacji polityki rządu wobec kobiet. Następcą
ministra Kapery została osoba o równie fundamentalistycznych poglądach, działaczka Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich
i przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Rodziny – Maria Smereczyńska. Charakterystyczne, że Kazimierz Kapera został zmuszony do dymisji dopiero, gdy ujawnił swe rasistowskie poglądy, jego liczne skrajnie seksistowskie wypowiedzi pozostawione były bez żadnej reakcji.
Wyżej cytowane cele programu prorodzinnego AWS i wypowiedzi jego zwolenników pozwalają się zorientować, co do zasadniczych celów
tzw. polityki prorodzinnej państwa, zwłaszcza w części dotyczącej
ograniczenia praw kobiet. Tak rozumianą politykę prorodzinną premier Jerzy Buzek zapowiadał już w swoim expose w listopadzie 1997
roku. Polskie kobiety nie musiały długo czekać na konkretne decyzje
wprowadzające w życie jego podstawowe idee.
Najpierw, już w listopadzie 1997 roku, rząd rozwiązał Biuro Rządowego Pełnomocnika ds. Kobiet i Rodziny i powołał w to miejsce Biuro
Rządowego Pełnomocnika ds. Rodziny pod kierownictwem Kazimierza Kapery. Pierwszą decyzją nowego pełnomocnika było zawieszenie
realizacji programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”, przygotowanego wspólnie przez ekspertów poprzedniego rządu i Programu
Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. rozwoju. Następnie przystąpiono do wycofywania z programów szkolnych wychowania seksualnego i do przywrócenia zakazu przerywania ciąży. Decyzję w tej ostatniej
sprawie, na wniosek grupy parlamentarzystów, podjął Trybunał Konstytucyjny, który uznał, że prawo do przerywania ciąży jest sprzeczne
z konstytucją i z zasadami państwa prawnego.
22 stycznia 1998 roku pełnomocnik rządu ds. rodziny przedstawił opinii
publicznej założenia do rządowego programu polityki prorodzinnej,
przygotowane na podstawie przedstawionego wyżej w zarysie programu polityki prorodzinnej AWS. Wkrótce potem rząd wycofał subsydia
na środki antykoncepcyjne, w wyniku czego stały się one zbyt drogie dla
wielu kobiet. 21 lipca 1998 roku Rada Ministrów przyjęła „Raport na
temat sytuacji polskich rodzin”, dokument, który – zdaniem rządowych
ekspertów – miał decydujące znaczenie dla ostatecznego ukształtowania polityki rządu w tym zakresie. Raport, pretendujący do miana
obiektywnej diagnozy, był w istocie kolejnym instrumentem ideologicznej propagandy na rzecz tradycyjnego modelu rodziny, rozumianej
148
jako instytucja nastawiona naprokreację, którą trzeba za wszelką cenę
chronić przed rozwiązaniem. Autorzy raportu wyrazili w dokumencie
zaniepokojenie rosnącą liczbą rozwodów w grupie osób między 20 a 34
rokiem życia, gdyż kobiety i mężczyźni z tej grupy charakteryzują się
najwyższym potencjałem prokreacyjnym. Raport stwierdza również,
powołując się na niezidentyfikowane badania, że od 45% do 70% młodocianych przestępców wychowuje się w niepełnych rodzinach. Opracowanie nie wskazuje jednak przyczyn antyspołecznych zachowań pozostałych 30% do 55%, wychowywanych w rodzinach pełnych. Autorzy
raportu nie dostrzegają destrukcyjnego wpływu przemocy w rodzinie
na rozwój emocjonalny i społeczny dzieci. Uważają oni, że przecenia
się zagrożenia związane z przemocą wobec kobiet i, że te przesadne
mogą powinny wpływać na decyzje matrymonialne kobiet.
Problem przemocy w rodzinie poruszany jest w raporcie w części poświęconej dzieciom i młodzieży i odnosi się przede wszystkim do stosowania kar fizycznych wobec dzieci. Autorzy raportu nie wspomnieli
nawet o kazirodztwie i popełnianych wobec dzieci nadużyciach seksualnych. Ich zdaniem, jedyną formą nadużyć seksualnych wobec nieletnich jest prostytucja dziecięca, uprawiana rzekomo przede wszystkim na potrzeby tzw. seksturystów, „zwłaszcza pochodzących z Niemiec”. Charakterystyczne, że w części dotyczącej prostytucji dziecięcej mówi się tylko o dziewczynkach, chociaż wszystkim dobrze wiadomo, że problem dotyczy również nastolatków płci męskiej. Ta jednostronność raportu dowodzi, po raz kolejny, jego ideologicznego i propagandowego charakteru. Dokument ma za zadanie umacnianie stereotypowego modelu stosunków społecznych i wyidealizowanej,
zgodnej z katolickim nauczaniem rodziny.
Te same ukryte cele leżą u podłoża zawartej w raporcie krytyki prasy
i innych mediów. Autorzy raportu skarżą się, że „prezentowany w mediach obraz rzeczywistości jest niepełny i przesadnie krytyczny, co
może prowadzić do podważenia wyznawanego przez czytelników systemu wartości”. Według raportu, prasa kobieca w zbyt dużym stopniu koncentruje się na takich patologicznych zjawiskach, jak przemoc w rodzinie lub wykorzystywanie seksualne dzieci.
Komentarza wymaga również rozdział zawierający watykańską Kartę
praw rodziny, stanowiącą integralną część rządowego dokumentu.
Wprawdzie autorzy raportu przyznają, że watykańska Karta praw ro149
dziny nie jest wiążącym dokumentem prawa międzynarodowego, ale
jednocześnie stwierdzają, że może być traktowana jako projekt takiego uregulowania. W raporcie nie wspomina się za to o tzw. Platformie Działania, przyjętej w 1995 roku w Pekinie, podczas IV Światowej Konferencji Narodów Zjednoczonych na temat kobiet ani o przyjętym przez polski rząd Programie działania na rzecz kobiet.
Kolejny dokument „Polityka prorodzinna państwa” został przyjęty 3 listopada 1999 roku przez Radę Ministrów, a sam premier został upoważniony do jego zaprezentowania w toku prac parlamentarnych. Nowy program w niewielkim stopniu różni się od wcześniej omówionych
dokumentów, z tym że więcej uwagi poświęca się w nim kwestiom demograficznym i problemom związanym z ochroną zdrowia. Autorów
raportu niepokoi przede wszystkim spadająca liczba zawieranych małżeństw i urodzin. Wśród celów jakie stawiają sobie autorzy programu
jest na pierwszym miejscu: zahamowanie spadku liczby małżeństw
w grupie osób w wieku 20-30 lat, zmiana postaw prokreacyjnych w kierunku zwiększenia dzietności rodzin oraz zahamowanie wzrostu liczby
rozwodów. Ta niekorzystna demograficzna tendencja jest zdaniem autorów rządowego programu wynikiem rosnących aspiracji edukacyjnych młodzieży i skutkiem problemów ekonomicznych młodych rodzin
Dlatego, poza standardową, konserwatywną propagandą, program zawiera szereg propozycji wprowadzenia różnych form pomocy finansowej (ulgi podatkowe, mieszkaniowe itp.), które mają na celu zachęcenie młodych ludzi do zawierania małżeństw. Program proponuje również środki zmierzające do poprawienia stanu zdrowia rodziny (w tej
ideologii mówi się o zdrowiu rodziny, nie jej indywidualnych członków.
W programie nie wspomina się natomiast o przemocy wobec kobiet
i dzieci w rodzinie i nie proponuje się środków zaradczych. Mówienie
o przemocy mogłoby zakłócić idealistyczną wizję rodziny i przeszkodzić
w realizacji pierwszoplanowego celu strategicznego jakim jest zahamowanie spadku liczby małżeństw przez osoby w wieku 20-30 lat, zmiana
postaw prokreacyjnych w kierunku zwiększenia dzietności rodzin.
Ostatnim, jak dotąd, posunięciem rządzącej koalicji, które trzeba
uznać za kolejny krok w realizacji tego, co prawicowi politycy uważają
za politykę prorodzinną, jest wprowadzenie instytucji separacji,
o której jest mowa w podrozdziale dotyczącym rozwodów.
Podsumowując, powiedzmy raz jeszcze, że tzw. polityka prorodzinna
rządu, to w rzeczywistości próba podporządkowania indywidualnych
150
praw i wolności – zwłaszcza zaś praw i wolności kobiet – patriarchalnej
wizji rodziny. Jedyne „prorodzinne” zmiany w prawie, które zapowiadano w kolejnych dokumentach programowych rządu i które rzeczywiście udało się zrealizować, to regulacje prowadzące do ograniczenia
praw kobiet. Wszystkie omawiane wyżej dokumenty zawierają listy najróżniejszych form pomocy finansowej, mającej zachęcać młode kobiety
i mężczyzn do małżeństwa i urodzenia możliwie dużej liczby dzieci –
jak dotąd jednak żadna z nich nie została wprowadzona w życie. Przeciwnie, liczne rodziny zastępcze (rząd m.in. zapowiada zamknięcie
wszystkich sierocińców i zastąpienie ich rodzinami zastępczymi) skarżą
się, że nie otrzymują na czas należnych zasiłków.
Dalekosiężny cel tej polityki jest jasny. Jest nim odbudowa autorytarnego modelu stosunków społecznych w ogólności i stosunków w rodzinie w szczególności. Według tego modelu małżeństwo jest instytucją
nierozerwalną i nadrzędną wobec indywidualnej godności i wolności
tworzących je jednostek. Taki model lekceważy indywidualne cierpienie, poniżenia i naruszanie praw członków rodziny; liczy się bowiem
wyłącznie zachowanie rodziny – każdej, za wszelką cenę i w imię dogmatycznych przekonań, nie uznających praw i wolności gwarantowanych przez prawo międzynarodowe. Autorzy programu we
wstępie ubolewają nad tym, że w dokumentach międzynarodowych
brakuje bezpośredniej ochrony prawnej rodziny jako całości oraz nad
tym, że rodzina nie jest pojęciem jednakowo rozumianym w prawodawstwie różnych krajów Unii Europejskiej.
WNIOSKI
Rodzinę i miejsce, jakie zajmują w niej kobiety trzeba widzieć w dwóch
wymiarach. W wymiarze symbolicznym polska rodzina jawi się jako
przedmiot kultu; jest czczona jako ostoja narodowej tożsamości i niepodległościowej, katolickiej tradycji. W wymiarze realnym, życia codziennego milionów Polaków, obraz polskiej rodziny jest zdecydowanie
mniej jednoznaczny. Z jednej strony rodzina bywa głównym źródłem
poczucia bezpieczeństwa osobistego: ekonomicznego i psychologicznego; szczęśliwa rodzina jest najważniejszym deklarowanym celem życiowym większości Polaków i miejscem realizacji podstawowych potrzeb
życiowych. Z drugiej strony jednak, rodzina jest głównym źródłem zagrożeń dla wolności i bezpieczeństwa osobistego jej członków, zwłaszcza
151
kobiet i dzieci. To w rodzinie kobiety cierpią z powodu psychicznej i fizycznej przemocy, rodzina ogranicza ich możliwości samorealizacji zawodowej i osobistej i rodzina bywa przyczyną ich ciężkiej sytuacji materialnej. Piszemy o tym szczegółowo w naszym raporcie.
Polskie państwo nie interesuje się rzeczywistym bytem polskich rodzin. Rodzina i jej symbolika wykorzystywane są przede wszystkim jako instrument w ideologicznej i politycznej grze, w której nadrzędnym celem jest odtworzenie i umocnienie patriarchalnych stosunków społecznych. Ofiarą tej politycznej krucjaty są przede wszystkim
kobiety, których prawa i wolności są coraz bardziej ograniczane, a potrzeby i interesy lekceważone. Rodzina, jako wartość nadrzędna,
której podporządkowuje się prawa jednostki, chroniona jest przez
władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Wielu sędziów
członków Trybunału Konstytucyjnego zdaje się realizować polityczne
zamówienie ultrakonserwatywnej koalicji rządowej i Kościoła Katolickiego. Świadczy o tym, chociażby niesławny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, uznający prawo do przerywania ciąży ze względów społecznych za sprzeczne z zasadami demokratycznego państwa prawnego. Przepojone stereotypami myślenie o rodzinie i społecznej roli kobiet i mężczyzn wyraźnie widać w wyrokach w sprawach o przemoc
w rodzinie, oraz w sprawach rozwodowych.
Rząd i parlament Rzeczypospolitej lekceważą nie tylko polskie kobiety i dzieci. Z równym lekceważeniem odnoszą się do swoich zobowiązań międzynarodowych, wynikających z podpisanych i ratyfikowanych instrumentów prawa międzynarodowego. Kierowane pod adresem polskich władz zalecenia traktatowych organów kontrolnych
ONZ, są tak samo bagatelizowane jak postulaty i apele polskich kobiet z organizacji pozarządowych i niektórych ugrupowań politycznych. Wiele wskazuje na to, że poziom i jakość życia polskich rodzin,
tych rzeczywistych, w których żyją miliony kobiet, mężczyzn i dzieci
jeszcze długo cierpieć będzie z powodu polityki władz hołdujących
tradycyjnemu i autorytarnemu modelowi rodziny.
152
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET
– KOBIETY W RODZINIE
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Zagwarantowanie zasady równości i niedyskryminacji kobiet w prawie krajowym i respektowania jej w praktyce
ZADANIA PROGRAMOWE
Rekomendowanie w imieniu Rządu utrzymania szerokiego i szczegółowego ujęcia
praw kobiet, w celu ułatwienia ich dochodzenia w drodze indywidualnej skargi konstytucyjnej
Podjęcie prac nad ustawą o równym statusie płci
Podjęcie działań zmierzających do rozważenia zasadności zrównania wieku kobiet
i mężczyzn uprawniającego do zawarcia małżeństwa
Analizowanie orzeczeń sądów rodzinnych pod kątem przestrzegania zasady równości praw i obowiązków obojga małżonków
podejmowanie przewidzianych prawem środków zmierzających do zmiany lub
uchylenia niesprawiedliwych orzeczeń
Eliminowanie utrudnień w dostępie do sadu w sprawach rozwodowych, w szczególności poprzez rozważenie możliwości uproszczenia procedury rozwodowej oraz zmiany właściwości sądów
Promowanie zasady równego traktowania obojga rodziców w zakresie pełnienia
funkcji opiekuńczych i wychowawczych oraz zwalczanie stereotypów na temat ról kobiet i mężczyzn
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Rozwijanie świadomości prawnej
ZADANIA PROGRAMOWE
Upowszechnianie – wśród osób kierujących urzędami administracji państwowej
oraz podległych im służb dokumentów międzynarodowych, opracowań naukowych
i innych dotyczących praw kobiet i równego statusu płci
Uświadamianie – poprzez podejmowanie badań oraz publikację wyników badań socjologiczno-prawnych, statystycznych, a także prowadzonych w ramach tzw. gender
lub women’s studies (studiów kobiecych) – stopnia realizacji przez Polskę postanowień Konwencji o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami europejskimi
Przetłumaczenie na język polski dokumentów ONZ, Rady Europy i Unii Europejskiej dotyczących równego statusu kobiet i mężczyzn oraz prawnych instrumentów dochodzenia tych praw, a także systematyczne ich rozpowszechnianie (również w formie
dostępnej dla osób niepełnosprawnych
Opracowanie i rozpowszechnianie (w formie łatwo dostępnych broszur) informacji
o przepisach i gwarancjach prawnych odnoszących się do kobiet oraz o istniejących
państwowych, regionalnych i międzynarodowych procedurach umożliwiających kobietom, których prawa zostały pogwałcone, wysuwanie żądań o zaprzestanie naruszeń
tych praw i zadośćuczynienie
153
BIBLIOGRAFIA
6.
1.
M. Fuszara, Rodzina w sądzie, Warszawa 1994.
2.
M. Nazar, Wprowadzenie do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, Kraków
1997.
3.
Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej, Warszawa
1999.
4.
Kobiety o równości płci w życiu zawodowym, Komunikat z badań, CBOS,
Warszawa 1996.
5.
Kobiety o podziale obowiązków domowych w rodzinie, Komunikat z badań,
CBOS, Warszawa 1997.
6.
Aspiracje zawodowe kobiet a życie rodzinne, Komunikat z badań, CBOS, Warszawa 1997.
WSTĘP
7.
Gospodarstwa domowe – wybrane elementy warunków życia ludności w 1998 r.
GUS, Warszawa 1999.
8.
Krajowy Program Działań na Rzecz Kobiet (pierwszy etap wdrożeniowy do 2000
roku), Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny
i Kobiet, Warszawa 1997.
9.
Program Polityki Rodzinnej, Międzyresortowy Zespół do Opracowania Rządowego Programu Polityki Prorodzinnej pod przewodnictwem Pełnomocnika Rządu do Spraw Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997.
Ostatnie lata przyniosły znaczące zmiany w postrzeganiu zjawiska
przemocy wobec kobiet, a w szczególności przemocy domowej i seksualnej. Problem przemocy wobec kobiet jest coraz bardziej widoczny w środkach masowego przekazu; powstaje coraz więcej programów oraz organizacji pozarządowych zajmujących się tą problematyką. Pomimo jednak licznych zmian, przemoc wobec kobiet wciąż otoczona jest mgłą tajemnicy i uprzedzeń, podtrzymywanych przez silnie
ugruntowane w tradycji normy postępowania oparte na poczuciu
wstydu i winy. Szczególnie ujawniają się one w niewielkich społecznościach miasteczek i wsi. W świadomości społecznej silnie ugruntowane są stereotypy dotyczące roli kobiety i mężczyzny w rodzinie i w życiu publicznym. Usprawiedliwiają one m.in. reakcję mężczyzn na
„niewłaściwe” i odbiegające od oczekiwań społecznych zachowanie
kobiet. W folklorze ludowym wciąż funkcjonują takie przysłowia, jak:
„Gdy mąż żony nie bije, to jej wątroba gnije”, czy też „Bije, znaczy kocha”. Kobiety-ofiary przemocy same również nie są wolne od mitów
i stereotypów dotyczących rodziny oraz społecznie akceptowanych
zachowań kobiet i mężczyzn. Kobiety np. często ulegają powszechnie
obowiązującemu mitowi na temat roli ojca w wychowaniu dzieci
i „godzą” się na przemoc, aby utrzymać pełną rodzinę i nie pozbawiać
dziecka ojca. Nie do przecenienia jest rola Kościoła katolickiego
w utrwalaniu tradycyjnej wizji rodziny oraz społecznej roli kobiety
i mężczyzny. Podkreślanie przez Kościół nierozerwalności więzi małżeńskich w połączeniu z obowiązującymi stereotypami i mitami oraz
niedostatkami istniejącego systemu prawnego i instytucjonalnego
10. Uwagi do „Prezentacji założeń polityki prorodzinnej” – dokumentu Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu,
Warszawa 9 II 1998.
11. Program Polityka Propodzinna Państwa (przyjęty w dniu 3 XI 1999), Pełnomocnik Rządu do Spraw Rodziny, Warszawa 1999.
12. Prezentacja Założeń Polityki Prorodzinnej, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Pełnomocnik Rządu Do Spraw Rodziny, Posiedzenie Sejmowej Komisji Rodziny 22 I 1998.
13. Kodeks rodzinny i opiekuńczy, Ustawa z 25 II 1964 r .– Dz. U. nr 9, poz. 59,
z późn. zm.
14. Kodeks cywilny, Ustawa z 23 IV 1964 r. – Dz. U. nr 16, poz.93, z późn. zm.
15. Kodeks postępowania cywilnego, Ustawa z 17 XI 1964 r.- Dz. U. nr 43, poz
296, z późn. zm.
16. Kodeks karny, Ustawa z 19 IV 1969 r. – Dz. U. nr 13, poz. 94, z późn. zm.
17. Rocznik demograficzny 1998, GUS, Warszawa 1999.
18. Rocznik statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 1998, GUS, Warszawa 1998.
154
PRZEMOC WOBEC KOBIET
Urszula Nowakowska, Magdalena Jabłońska
155
przeciwdziałania przemocy wobec kobiet sprawia, że podjęcie decyzji
o uwolnieniu się z krzywdzącego związku staje się bardzo trudne.
System prawny oraz działalność organów ścigania są nieskuteczne i nie
odpowiadają rzeczywistym potrzebom ofiar przemocy. Policja nierzadko traktuje przemoc domową jako „wewnętrzną sprawę rodziny”
i odmawia interwencji. Funkcjonariusze często zniechęcają kobiety do
wszczynania sprawy. Wmawiają im, że istniejące dowody nie są wystarczające do skazania sprawcy, i zachęcając ją do „przemyślenia” sprawy.
Wszczęcie postępowania i skazanie sprawcy często niewiele zmienia
w życiu pokrzywdzonej kobiety. Wyrok najczęściej jest w zawieszeniu,
a w tym czasie ofiary zmuszone są żyć ze swoimi oprawcami pod jednym dachem, narażając się często na eskalację przemocy. Sprawcy usiłują nierzadko wymusić na ofierze wycofanie skargi, a brak skutecznej
ochrony osób pokrzywdzonych, długotrwałość postępowania i niskie
wyroki ugruntowują wśród sprawców poczucie bezkarności.
Sprawy o zgwałcenie również są traktowane przez organy ścigania
i wymiaru sprawiedliwości w sposób budzący wiele zastrzeżeń, a zapadające wyroki są skandalicznie niskie. Sprawia to, że kobiety często
nie zgłaszają przestępstwa zgwałcenia.
Przemoc wobec kobiet wciąż nie jest w Polsce uważana za ważny problem społeczny, a po dojściu do władzy nowej ekipy rządowej jesienią
1997 roku następuje systematyczny regres, jeśli chodzi o działania
rządu w tej dziedzinie. Przemoc wobec kobiet i dzieci ukrywana jest
pod neutralnym hasłem „przemocy domowej”, a mężczyźni przedstawiani są jako ofiary przemocy na równi z kobietami i dziećmi. Kiedy
jednocześnie podnosi się kwestie wzrostu przestępczości i konieczności jej przeciwdziałania, przemoc wobec kobiet ginie z pola zainteresowania przedstawicieli rządu. Rząd nie prowadzi żadnej spójnej polityki zapobiegania tej formie przestępczości. Krajowy program działań na rzecz kobiet m.in. w części dotyczącej przemocy wobec kobiet
nie jest w praktyce realizowany przez rząd i trudno jest uzyskać jakiekolwiek informacje na ten temat od pełnomocnika rządu ds. rodziny,
odpowiedzialnego za wdrażanie programu. Natomiast inny rządowy
program „Przeciw przemocy – wyrównać szanse“ został zasadniczo
zmieniony; uruchomiony po wielu miesiącach, w niewielkim stopniu
156
przypomina pierwowzór. W obecnym kształcie program ten w niewystarczającym stopniu służy upełnomocnieniu i poprawie sytuacji kobiet i dzieci ofiar przemocy w rodzinie.
PRZEMOC DOMOWA
Prawo i praktyka jego stosowania
W polskim kodeksie karnym istnieje wyodrębnione przestępstwo
znęcania się nad rodziną, które zostało umieszczone w rozdziale
„Przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece”. Podstawowa forma przestępstwa została zdefiniowana w art. 207 § 1 (dawny 184) kodeksu
karnego i obejmuje zarówno znęcanie się fizyczne, jak i psychiczne.
Artykuł 207
§ 1 Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą
pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad
małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2 Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
§ 3 Jeżeli następstwem czynu [określonego w § 1 lub 2] jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Przepisy nowego kodeksu karnego w swojej podstawowej wersji niewiele różnią się tych istniejących do roku 1998. Nową rzeczą jest
wprowadzenie dodatkowego paragrafu drugiego, który mówi o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem.
Ustawa nie wymaga równoczesnego występowania znęcania się fizycznego i psychicznego ze strony sprawcy; wystarczy jedna z tych
form, aby zaistniało przestępstwo. Osoba najbliższa to zarówno żona,
była żona jak i osoba pozostająca w związku nieformalnym
Znęcanie się nad rodziną należy do przestępstw ściganych z urzędu;
organy ścigania są zobowiązane do wszczęcia postępowania, gdy
istnieje uzasadnione podejrzenie, że przestępstwo zostało popełnione. Nie muszą czekać na skargę osoby pokrzywdzonej. Teoretycznie
powinno wystarczyć, jeżeli sąsiad albo jakaś organizacja pozarządowa
powiadomią policję lub jeżeli sam policjant zauważy przypadek znę157
cania się nad drugą osobą. Ustawa o policji daje funkcjonariuszom
prawo do zatrzymania sprawcy na 48 godzin – jeśli uzna jego zachowanie za zagrażające życiu, zdrowiu lub własności innych osób. Policja może również powiadomić prokuraturę, aby ta skierowała do sądu
wniosek o areszt tymczasowy.
Jednak „litera prawa” i „prawo w praktyce” – to dwie zupełnie różne
rzeczy. W rzeczywistości organa ścigania rzadko traktują przestępstwo znęcania się nad rodziną z należytą powagą. Powszechną praktyką jest ściganie tego typu przestępstw dopiero na wyraźne życzenie
ofiary. Zatrzymanie na 48 godzin i areszt tymczasowy są stosowane
sporadycznie – nawet w ciężkich przypadkach, gdy życie ofiary jest zagrożone. Stosunkowo najczęściej zatrzymywani są sprawcy nietrzeźwi, których policja odwozi do izby wytrzeźwień. Nietrzeźwi sprawcy
wracają następnego dnia do domu, a kosztami pobytu w izbie obciążona bywa cała rodzina. Bardzo często organy ścigania wymagają, by
sama ofiara dostarczyła dobrze udokumentowaną skargę, i odmawiają wszczęcia postępowania, jeżeli – ich zdaniem – przedstawiony materiał dowodowy nie daje szans na skierowanie aktu oskarżenia. Zdarza się również, że wszczęte postępowanie jest umarzane przez
prokuraturę, ponieważ w ocenie organów ścigania dowody nie są wystarczające lub „wiarygodne”. Organy ścigania same wykazują znikomą aktywność w zbieraniu materiału dowodowego, oczekując, że osoba pokrzywdzona dostarczy wszystkie dowody. Wszczęcie postępowania policja często uzależnia od przedstawienia licznych obdukcji lekarskich. Wystawienie obdukcji lekarskiej przez upoważnionego lekarza sądowego jest odpłatne, pomimo że świadczenia medyczne są
zgodnie z konstytucją nieodpłatne. Urzędowa cena obdukcji lekarskiej zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 1975 roku po nowelizacji z dnia 10 września 1990 roku wynosi 3,9% aktualnie
obowiązującej średniej płacy krajowej. Jest to cena minimalna i poszczególne ośrodki mogą ustalać własne ceny za wykonanie obdukcji.
Należy podkreślić, że niezwykle trudno jest dostać się do lekarza sądowego w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej, a i tam ceny są
zróżnicowane i mogą wynosić nawet 50 złotych. Większość kobiet korzysta w tym zakresie z usług lekarzy prywatnych, gdzie obdukcja kosztuje w granicach od 30 do 50 zł. Lekarze w publicznych zakładach
opieki zdrowotnej, nie mający uprawnień lekarzy sądowych, nagmin158
nie odmawiają badania i wystawiania zaświadczeń o stanie obrażeń,
pomimo, że jest to działanie niezgodne z prawem. Oprócz finansowej
bariery w uzyskaniu zaświadczenia lekarskiego istnieje jeszcze bariera ograniczonej dostępności do uprawnionych lekarzy. Nawet w Warszawie trudno jest dostać się do takiego specjalisty, a już z niemożliwością graniczy zdobycie zaświadczenia w godzinach popołudniowych w publicznych zakładach służby zdrowia. Kolejnym powodem,
dla którego kobiety rzadko dostarczają policji zaświadczenia lekarskie, jest ich wstyd; ofiary wstydzą się swoich obrażeń. Nie szukają pomocy medycznej, ponieważ obawiają się społecznej stygmatyzacji
oraz odwetu ze strony sprawcy. Kobiety nie wiedzą również o tym, że
każdy lekarz w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej ma obowiązek wystawić zaświadczenie o stanie zdrowia oraz że jeśli organy ścigania kierują na badanie, to jest ono nieodpłatne.
Znęcanie się nad rodziną jest przestępstwem ciągłym. Jednorazowy
akt przemocy jest ścigany na zasadach ogólnych. W nowym kodeksie
karnym, który obowiązuje od września 1998 roku, nastąpiły zmiany,
jeśli chodzi o ściganie przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. W obecnym stanie prawnym, nawet w wypadku poważnego uszkodzenia ciała (gdy naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał
dłużej niż 7 dni) jeśli pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie
następuje na jej wniosek. Spowodowanie lżejszych uszkodzeń ciała
(poniżej 7 dni) jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Przepisy te są
często wykorzystywane przeciwko kobietom-ofiarom przemocy w rodzinie. Jeżeli kobieta posiada tylko jedno zaświadczenie lekarskie,
które w dodatku stwierdza, że naruszenie ciała trwało poniżej siedmiu dni, a nie ma żadnych świadków przestępstwa, to policja często
odmawia wszczęcia postępowania, informując kobietę, iż może ścigać
ten czyn jedynie z oskarżenia prywatnego. Wniesienie prywatnego
aktu oskarżenia wiąże się z odpłatnością i jest dużo trudniejsze dla
kobiety, której nie stać na adwokata.
Następnym problemem, z jakim zazwyczaj spotykają się kobiety-ofiary
przemocy domowej, jest brak świadków. Sąsiedzi najczęściej milczą
i nie chcą się wikłać w prywatne spory rodzinne; nie chcą być „ciągani
po sądach”. W Polsce panuje powszechne przekonanie, że bardzo
trudno jest zebrać przekonujące dowody o znęcaniu się nad rodziną.
159
Z drugiej jednak strony prawdą jest, że policja nie zbiera aktywnie dowodów. Nie ma zwyczaju przesłuchiwania świadków na miejscu zdarzenia, bezpośrednio po zajściu, kiedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że sąsiedzi np. byliby bardziej skłonni do składania zeznań.
Kiedy dochodzenie w sprawie zostanie wszczęte, z reguły trwa ono
kilka miesięcy. W czasie długotrwałego postępowania ofiara przemocy narażona jest na wiele upokorzeń i naruszeń swych praw zarówno
w kontaktach z organami ścigania, jak i ze sprawcą, który próbuje ją
„nakłonić” do wycofania skargi. Istniejące przepisy i praktyka ich stosowania nie pozwalają na zapewnienie kobiecie i jej dzieciom skutecznej ochrony przed eskalacją przemocy. W polskim ustawodawstwie brakuje możliwości prawnych pozwalających na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu. Nie ma również wystarczającej liczby
schronisk, gdzie ofiara przemocy mogłaby się zatrzymać chociażby na
czas trwania postępowania. W rezultacie zastraszone i pozbawione
wiary w skuteczność istniejących procedur prawnych ofiary często nie
chcą zeznawać, odmawiają współpracy z policją, a nawet wycofują
oskarżenia. To samo dotyczy świadków przestępstwa, którzy również
nierzadko narażeni są na groźby ze strony sprawcy przemocy
i w związku z tym często udają, iż niczego nie słyszeli, albo odmawiają złożenia zeznań. Jeśli kobieta pokrzywdzona w wyniku przemocy
odmawia współpracy, wówczas policja skwapliwie korzysta z okazji,
by umorzyć sprawę – nie bacząc na istniejące dowody. Takie postępowanie – choć częste – jest w istocie niezgodne z prawem (odmowa
współpracy ze strony ofiary nie może sama w sobie stanowić podstawy
odmowy wszczęcia postępowania lub jego umorzenia). Ponadto ofiara ma prawo do odmowy składania zeznań w sądzie i jeśli tak uczyni,
wówczas sąd nie może brać pod uwagę jej poprzednich zeznań. Dla
osób pokrzywdzonych cała ta procedura jest często mało zrozumiała;
w pewnych przypadkach kobieta może zwyczajnie nie chcieć powtarzać swoich zeznań, w innych może też być nieświadoma konsekwencji odmowy zeznań. Kobiety-ofiary przemocy żyją zazwyczaj pod ciągłą i silną presją sprawcy, by wycofać oskarżenie, i często czynią tak,
nie uzyskując stosownej pomocy i nie widząc innego rozwiązania. Należy wyraźnie podkreślić, że w wielu miejscach – także w Warszawie –
mijają 2-3 lata, zanim sprawa trafi na wokandę. I przez cały ten czas
160
kobieta musi dzielić mieszkanie ze swoim prześladowcą, znosząc jego
przemoc.
Sprawy dotyczące przemocy domowej uważa się za nieistotne, dlatego nie traktuje się ich równoważnie z innymi przestępstwami. Jednym
z powodów takiego stanu rzeczy – i powodem słabości organów ścigania wobec omawianych przypadków – jest brak społecznego zrozumienia dla wagi problemu oraz społecznych, ekonomicznych i zdrowotnych skutków, jakie przemoc wywołuje. Poważne braki prawne
i instytucjonalne w systemie reagowania na przemoc domową wynikają z niewiedzy policjantów, prokuratorów i sędziów na temat problemu przemocy w rodzinie, jej przyczyn i skutków. Właściwie nie ma
żadnej publicznej presji, by zmienić tę sytuację; w istocie wydaje się,
że duża część społeczeństwa milcząco akceptuje przemoc domową i
traktuje ją jako nieunikniony element życia codziennego.
W rezultacie postępowanie w stosunku do ofiar i sprawców przemocy
w rodzinie jest często prowadzone w sposób pozbawiony elementarnej wrażliwości na odczucia osób pokrzywdzonych, a w wyniku fałszywych założeń bywa często nieskuteczne. Postępowanie policjantów,
prokuratorów i sędziów często odzwierciedla powszechnie występujące stereotypy na temat rodziny oraz ról społecznych kobiet i mężczyzn. Dochodzi często do wtórnej wiktymizacji ofiar w kontaktach
z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości i naruszeń podstawowych praw człowieka w stosunku do kobiet.
Nieskuteczność polskiego systemu karnego w sprawach dotyczących
przemocy domowej znajduje swoje odzwierciedlenie również w statystykach. Rośnie, jak już była o tym mowa, liczba wyroków w zawieszeniu. Fakt, iż większość przestępców dostaje wyrok w zawieszeniu bądź
uzyskuje zwolnienie warunkowe, nie jest zaskakujący, zważywszy wytyczne Sądu Najwyższego z 1976 roku; otóż SN zalecił sądom niższych
instancji, by za wartość priorytetową uznawać utrzymanie rodziny,
i tylko w drastycznych przypadkach dopuścił konieczność izolacji
sprawcy przez pozbawienie go wolności. W polskich warunkach zawieszanie wykonania kary wydaje się często pozbawione sensu, i w praktyce prowadzi do poczucia bezkarności u sprawców i braku wiary w skuteczność wymiaru sprawiedliwości u ofiary. Nie ma oferty terapii dla
161
sprawców, a naruszenie warunków zawieszenia nie wiąże się najczęściej z żadnymi konsekwencjami wobec nich. O nieskuteczności orzekanych kar świadczy wysoki współczynnik recydywy – 72,4% sprawców
powraca na drogę przestępstwa.
Wyraźnym mankamentem istniejącego prawa jest m.in. brak instytucji natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary. Luki prawne w połączeniu z nieskutecznością w egzekwowaniu istniejącego prawa powodują, że wiele kobiet nie decyduje się na powiadomienie organów ścigania o zaistniałym przestępstwie, inne zaś wycofują złożone już skargi. Istniejące w Polsce problemy mieszkaniowe dodatkowo pogarszają trudną sytuację kobiet pokrzywdzonych w wyniku przemocy i stanowią poważną barierę przy podejmowaniu decyzji o uwolnieniu się
z krzywdzącego związku.
Skala zjawiska
Przestępstwa przeciwko rodzinie należą w Polsce do najczęściej popełnianych. Zajmują one trzecie miejsce w ogólnej skali przestępczości, po przestępstwach przeciwko mieniu oraz przestępstwach przeciwko życiu. Bardzo trudno jednak ustalić dokładną liczbę przypadków przemocy domowej i innych przestępstw popełnianych na kobietach, nie istnieje bowiem w Polsce spójny system zbierania danych
na ten temat. Statystyki policyjne i sądowe nie uwzględniają ani płci
ofiary, ani relacji między ofiarą i sprawcą.
Według badań CBOS z 1993 i 1996 roku, przeprowadzonych na reprezentatywnej próbce 1087 dorosłych zamężnych kobiet, 18% przyznało, że były ofiarami przemocy domowej, z czego 9% kobiet było
maltretowanych przez swoich mężów często i wielokrotnie, a kolejne
9% było sporadycznie bitych w ciągu trwania ich związku.
Znacząco inne odpowiedzi uzyskano w grupie kobiet po rozwodzie –
tutaj kobiety częściej przyznawały, że były ofiarami przemocy: 41%
twierdziło, że były często bite przez swoich mężów, a 21%, że sporadycznie. Można przypuszczać, że niektóre kobiety utrzymują w tajemnicy fakt, iż są lub były maltretowane przez swoich najbliższych.
Przypuszczenie to można oprzeć na następujących faktach:
1. Liczba kobiet przyznających, że kiedykolwiek były ofiarą przemocy, jest niższa od analogicznych danych zachodnich;
2. Dysproporcja pomiędzy kobietami, które same przyznały się do bycia ofiarą przemocy, a tymi, które znają inne kobiety-ofiary przemocy, jest bardzo duża (na pytanie, czy zna Pani kobiety, które podczas
kłótni małżeńskiej bywają bite przez swych mężów, twierdząco odpowiedziało 41% zamężnych kobiet i 61% rozwiedzionych);
3. Wyższy odsetek kobiet z wyższym wykształceniem i młodych potwierdzających występowanie przemocy w swoim środowisku
świadczyć może o tym, że definicja przemocy dla kobiet z niższym
wykształceniem nie jest do końca jasna.
50%
5%
4%
Rys. 1. Rozkład odpowiedzi na pytanie zadane kobietom zamężnym: „Czy zdarzyło się Pani w małżeństwie, że mąż uderzył Panią podczas kłótni (teraz lub przeszłości)?”
Tak, wiele razy
9%
Tak, jeden, dwa razy
Tak, kilka, kilkanaście razy
40%
Tak, znam jedną,
dwie takie kobiety
35%
30%
24%
25%
Tak, znam kilka
takich kobiet
19%
20%
Rys. 2. Rozkład odpwowiedzi
na pytanie (zadane mężatkom) „Zdarza się, że podczas
kłótni małżeńskiej mąż uderzy
żonę. czy zna Pani osobiście
lub z widzenia kobiet, które
podczas kłótni małżeńskiej
bywają bite przez męża?”
15%
8%
10%
5%
0%
Tak, znam wiele
takich kobiet
Tak, znam kilka
takich kobiet
162
Nie, nigdy się to nie zdarzyło
Nie, nie znam
takich kobiet
45%
Nie znam
takich kobiet
82%
49%
163
Z badań CBOS wynika, że prawie połowa kobiet w Polsce zna osobiście
lub ze słyszenia co najmniej jedną kobietę bitą przez męża. Co dwudziesta Polka żyje w związku, w którym występuje przemoc fizyczna.
Pytane o powody, dla których zdecydowały się na rozwód, aż 32% kobiet podało, że mężowie fizycznie znęcali się nad nimi, spośród mężczyzn tylko 2% udzieliło podobnej odpowiedzi. Respondentki twierdziły, że znane im kobiety bite przez mężów należą do różnych grup społeczno-zawodowych. Najwięcej przypadków bicia żon przez mężów
znają kobiety rozwiedzione oraz bezrobotne. Z przypadkami stosowania przemocy najczęściej zetknęły się mieszkanki wsi i największych
miast. Generalnie jednak o znanych sobie przypadkach bicia kobiet
przez mężów mówiono tym częściej, im wyższe było wykształcenie i pozycja zawodowa ankietowanych. Zaistnienie takich zdarzeń w swoim
otoczeniu najczęściej potwierdzały kobiety młode w wieku do 24 lat
oraz uczennice i studentki. Z wypowiedzi respondentek wynika ponadto, że zjawisko stosowania przemocy w małżeństwie dotyczy głównie
rodzin wiejskich i niskodochodowych, natomiast stopień wykształcenia
nie odgrywa znaczącej roli. Trzeba jednak zaznaczyć, że badania te dotyczyły tylko i wyłącznie fizycznego znęcania się nad kobietami w ramach małżeństwa i nie obejmowały przemocy psychicznej i seksualnej
oraz kobiet pozostających w związkach pozamałżeńskich.
Podstawowym źródłem danych na temat przemocy w rodzinie są statystyki policyjne oraz wydawane przez Ministerstwo Sprawiedliwości
statystyki sądowe. Statystyki te mają jednak ograniczony zakres. Brak
komputerowego systemu zbierania i przetwarzania danych powoduje,
że są one spóźnione i nie zawierają istotnych z badawczego punktu
widzenia informacji. Od policji np. nie wymaga się, aby prowadziła
rejestr zgłoszeń telefonicznych wedle kategorii przestępstw, liczby
podjętych interwencji, przypadków, wobec których interwencji zaniechano, odmów wszczęcia i umorzeń według kategorii przestępstw.
Dane policyjne nie zawierają spraw, w których przerażona kobieta
wycofała skargę.
Statystyki sądowe pokazują, że w 1996 roku do sądów trafiło 15 412
spraw dotyczących przemocy w rodzinie, a jedynie 13 405 zakończyło
się wyrokiem skazującym. Zgodnie z danymi liczba skazanych za
przestępstwa znęcania się nad rodziną wzrosła w ciągu trzech ostat164
nich lat z 10 449 w 1993 roku do 13 405 w 1996 roku. W 1997 roku
można zaobserwować zmniejszenie liczby skazań. Nastąpił również
wzrost wyroków w zawieszeniu z 9143 (87,5%) w 1993 do 12 087
(91,41%) w 1997 roku.
Tabela 1. Skazani za przestępstwo z art. 184 § 1 (obecny 207) k.k. w latach 1993-1997
1993 r.
1994 r.
1995 r.
1996 r.
1997 r.
Skazani ogółem
10 415
(100%)
10 601
(100%)
11226
(100%)
13 405
(100%)
12563
(100 %)
Pozbawienie wolności bezwzględne
1 133
(10,9 %)
1 024
(9,7%)
1 105
(9,8%)
1 047
(7,8%)
814
(6,5%)
Pozbawienie wolności z warunkowym
zawieszeniem wykonania kary
9 154
(87,9 )
9 453
9998
12 087
11484
(89,2%) (89,1%) (90,1%) (91,4%)
Ograniczenie wolności
67
(0,6%)
55
(0,5%)
66
(0,6%)
110
(0,8%)
102
(0,8%)
Grzywna samoistna
61
(0,6%)
69
(0,7%)
57
(0,5%)
161
(1,2%)
163
(1,3%)
Tabela 2. Skazani za przestępstwo z art. 184 § 2 (obecny 207) k.k. w latach 1993-1997
1993 r.
1995 r.
1997 r.
Skazani ogółem
54
(100%)
56
(100%)
75
(100%)
Pozbawienie wolności bezwzględne
20
16
22
(37,0 %) (28,6%) (29,3%)
Pozbawienie wolności z warunkowym
zawieszeniem wykonania kary
34
(63,0 )
40
53
(71,4%) (70,7%)
Analizując dane statystyczne, dotyczące przestępstwa z art. 184
(obecnie 207) k.k. do roku 1996 dostrzegamy tendencję wzrostową w
zakresie liczby skazań i jej zmniejszenie w roku 1997.Trudno jednak
jednoznacznie stwierdzić, czy wzrost liczby skazań związany jest ze
zwiększeniem liczby przypadków znęcania się nad rodziną. Przyczyną
tego stanu rzeczy może być m.in. zwiększenie liczby ujawnianych
spraw w związku z przerwaniem zmowy milczenia wokół problemu
przemocy wobec kobiet oraz wzrostem samoświadomości kobiet. Nie
bez wpływu pozostaje również pewna zmiana podejścia organów ścigania do spraw przemocy domowej i, co się z tym wiąże, większa li165
czba skierowanych do sądu aktów oskarżenia. Za wysoce niepokojący
należy uznać fakt, że tak wysoka jest również liczba orzekanych kar w
zawieszeniu przy znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem lub
jeżeli ofiara targnie się na własne życie. Wyrok w zawieszeniu działa
odstraszająco tylko na niewielką grupę sprawców.
Pomimo faktu, iż za przestępstwo znęcania się przewidziana jest kara
do 5 lat pozbawienia wolności, a wypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nawet do lat 10, w rzeczywistości większość wyroków orzekanych jest w granicach dolnego zagrożenia. Sprawcy
przemocy doskonale wiedzą, jak niskie kary nakładane są za tego rodzaju przestępstwa oraz że większość wyroków to kary w zawieszeniu
– czują się więc zupełnie bezkarni. W rezultacie rodzina pozostaje razem, a przemoc jak była, tak jest usankcjonowana wyrokiem, który
w praktyce daje poczucie bezkarności.
Tabela 3. Wymiar kary za przestępstwo z art. 184 §1 (obecny 207) k.k.
1993 r.
1994 r.
1995 r.
1996 r.
1997
Poniżej 6 mies.
0,5%
0,4%
0,5%
0,6%
(0,32%)
6 mies. do roku
72,9%
75,9%
76,8%
76,5%
(75,65%)
od 1 do 2 lat
26,2%
23,2%
22,4%
22,5%
(23,9%)
od 2 do 5 lat
0,4%
0,5%
0,3%
0,3%
(0,13%)
Tabela 4. Wymiar kary za przestępstwo z art. 184 §2 (obecny 207) k.k.
1993 r.
1995 r.
1997 r.
Do roku
12 (22,2%)
15 (26,8%)
20 (26,7%)
Od 1 do 2 lat
38 (70,4%)
36 (64,3%)
51 (68%)
Od 2 do 3 lat
1 (1,9%)
3 (5,4%)
3 (4%)
Powyżej 3 lat
3 (5,6%)
2 (3,6%)
1 (1,3%)
Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości mówią, że 98% sprawców
przestępstw znęcania się nad rodziną to mężczyźni. Badania prof. Kołakowskiej-Przełomiec informują, że ofiarami przemocy mężczyzn są
w pierwszej kolejności żony: stanowią one 81% ofiar, następnie matki
– 8%, byłe żony – około 5%, konkubiny – 3%, teściowe – 2% i dzieci –
166
1%. Kobiety skazane za przemoc domową stanowią około 1,5-2%
ogólnej liczby skazanych; podstawą ich skazania jest na ogół znęcanie
się nad dziećmi, nie zaś przemoc wobec męża. Przemoc wobec współmałżonka jest więc przestępstwem popełnianym głównie przez mężczyzn. Niestety jedyne dostępne dane są niepełne i dotyczą wyłącznie
skazań sprawców, natomiast nie zawierają one charakterystyki ofiar.
Według Ministerstwa Sprawiedliwości, co roku około 50 maltretowanych kobiet usiłuje popełnić samobójstwo. Ponadto w skali roku ok.
200 procesów o morderstwo jest związanych z przypadkami przemocy
w rodzinie.
Programy pomocy dla ofiar przemocy domowej
W latach 90 zaznaczył się widoczny postęp w zakresie programów pomocy dla ofiar przemocy. Powstały kobiece organizacje pozarządowe,
oferujące kobietom, które doznały przemocy, różnorodne formy
wsparcia, funkcjonują programy przeciw przemocy związane z lokalnymi agencjami przeciwdziałania alkoholizmowi oraz z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”,
zainicjowanym w 1994 roku przez Państwową Agencję Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych.
W 1997 roku PARPA oraz Pogotowie podjęły próbę połączenia
w Ogólnopolskie Porozumienie Osób, Organizacji i Instytucji Pomagających Ofiarom Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Porozumienie łączy organizacje zarówno rządowe jak i pozarządowe, większość z nich związana jest z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Perspektywa, w jakiej pracują organizacje kobiece i prezentowane przez
nie podejście do problemu przemocy wobec kobiet w rodzinie różnią
się z pewnością od tego, w jakim pracują organizacje związane z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Często kierowane są one przez mężczyzn, ich uwaga skupia się również na mężczyznach i na rodzinie jako całości. Przemoc często nie jest tam postrzegana w kategoriach
władzy, jaką mężczyźni mają nad kobietami, mowa jest tam nie o pomocy osobom pokrzywdzonym, ale „uwikłanym” w przemoc.
Utworzenie sieci programów i organizacji, których racja bytu opiera się
na działalności związanej z przeciwdziałaniem alkoholizmowi, a także
167
finansowanie tychże programów z funduszy o takim samym profilu,
wzmacnia i tak już silnie ugruntowane stereotypy dotyczące związku
między alkoholizmem a przemocą. Może mieć również wpływ na finansowanie innych programów nastawionych na zwalczanie i zapobieganie
przemocy wobec kobiet i dzieci w rodzinie. Władze publiczne, desygnując fundusze na programy prowadzone przez agencje związane z przeciwdziałaniem alkoholizmowi, mogą tym łatwiej pozwolić sobie na
odmowę finansowania innych programów, w tym organizacji kobiecych, które często prezentują odmienną opcję ideologiczną.
Pomoc dostępna dla ofiar przemocy, jaką oferują organizacje kobiece
oraz inne programy przeciwdziałania przemocy domowej, to pomoc
prawna i psychologiczna, telefony zaufania oraz miejsca w schroniskach. Należy jednak zaznaczyć, że tylko część z ponad 200 kobiecych
organizacji pozarządowych działających w Polsce jest w stanie zaoferować specjalistyczną pomoc kobietom i dzieciom-ofiarom przemocy.
Jedną z wiodących kobiecych organizacji pozarządowych jest Centrum Praw Kobiet; oferuje ono na dużą skalę pomoc prawną i psychologiczną kobietom-ofiarom przemocy, publikuje również poradniki
prawne (cykl „Poznaj swoje prawa” – m.in. „Jeśli jesteś ofiarą przemocy”) oraz ulotki i broszury (cykl „Mity i fakty”) adresowane zarówno do ofiar, jak i do szerokiego grona odbiorców; są one bardzo poczytne i rozprowadzane w całym kraju. Z prośbą o udostępnienie publikacji zwraca się do CPK policja, ośrodki pomocy społecznej, organizacje pozarządowe oraz programy związane z przeciwdziałaniem
alkoholizmowi. Centrum Praw Kobiet organizuje też szkolenia i seminaria na temat przemocy wobec kobiet dla policjantów i prokuratorów. Jednym z ostatnich projektów Centrum jest działanie na rzecz
stworzenia systemu zintegrowanych działań przeciw przemocy domowej, opartego na modelu stosowanym w mieście Duluth w stanie
Minnesota. Centrum Praw Kobiet przeniosło na polski grunt ideę
Trybunałów przeciw przemocy wobec kobiet; pierwszy został zorganizowany w 1995 roku, następny w 1997, a ostatni w marcu 1999 roku.
Ostatnie dwa Trybunały odbyły się w największej sali w gmachu Sądu
w Warszawie. Organizacji Trybunałów przyświecała idea, by oddać
głos kobietom, które osobiście doświadczyły przemocy, nie tylko tej
od najbliższych, ale również ze strony instytucji. Zaproszeni goście –
168
uznane autorytety w swoich dziedzinach – wypowiadają się na temat
przedstawionych historii, formułują sugestie i rekomendacje. Na sali
są również obecni policjanci i inni przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, osoby publiczne i decydenci oraz kobiety o podobnych doświadczeniach. Trybunały przyciągają zainteresowanie mediów, które
szeroko relacjonowały „obrady” trybunału i prezentowane historie,
dzięki czemu przyczyniły się do nagłośnienia samego problemu przemocy wobec kobiet. Trybunały przyczyniły się z pewnością do zwrócenia uwagi również na problem wtórnej wiktymizacji i naruszeń praw
kobiet w kontaktach z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości
oraz organizacjami pomocowymi. Przyczyniły się również, jak można
sądzić, do uwrażliwienia osób stosujących prawo oraz szerokiej publiczności na temat przemocy wobec kobiet. CPK działa też na rzecz
zmian ustawodawczych; przygotowało m.in. własny projekt ustawy
o przemocy w związkach intymnych i próbuje zainteresować nim
ustawodawców i doprowadzić do jego wprowadzenia w życie.
W Polsce generalnie brakuje miejsc, gdzie kobiety mogłyby znaleźć
pomoc lub bezpieczne schronienie. Kobiety, które padły ofiarą domowej przemocy, mają bardzo ograniczony dostęp do pomocy psychologicznej i prawnej. Liczba schronisk dla maltretowanych kobiet nie zaspokaja istniejących potrzeb – w niektórych rejonach kraju nie ma ich
wcale, a te, które powstały, nie są przygotowane, by świadczyć wszechstronną, specjalistyczną pomoc. Wiele schronisk jest przeznaczonych
dla kobiet bezdomnych lub matek z małymi dziećmi. Brak wiedzy na
temat zjawiska przemocy w rodzinie, jej przyczyn i skutków, oraz brak
przygotowania kadry do prowadzenia domów dla kobiet bitych sprawia, że kobiety nie otrzymują takiej pomocy, jaka jest im potrzebna.
Często podczas swojego pobytu muszą one przestrzegać upokarzających regulaminów, które naruszają podstawowe prawa człowieka.
Zdarza się, że są oskarżane o prowokowanie i obarczane odpowiedzialnością za przemoc jakiej doznały, bądź też pouczane, jak zadowalać męża, aby zminimalizować możliwość wystąpienia przemocy. Znane są przypadki, gdy osoby prowadzące schronisko podejmowały negocjacje z oprawcą, by ten pozwolił kobiecie wrócić do domu.
Wiele schronisk dla bezdomnych i maltretowanych kobiet jest prowadzonych w Polsce przez mężczyzn. Jedna z organizacji pozarządowych,
169
kierowana przez mężczyznę, prowadzi kilka takich schronisk na terenie całego kraju. Filozofia prowadzenia schronisk dla kobiet bezdomnych oparta jest na następującej zasadzie: ci, którym udało się przezwyciężyć własny problem (np. uzależnienie od narkotyków czy alkoholu, bezdomność), pomagają innym. W praktyce jednak owa pociągająca wizja prowadzi do wielu nadużyć. Nie można godzić się na sytuację, że mężczyźni z kryminalną przeszłością prowadzą domy dla bezdomnych czy maltretowanych kobiet. Zdarza się często, że maltretowane ofiary, umknąwszy przemocy domowej, są narażone w schronisku na przemoc seksualną ze strony mężczyzn stanowiących personel
placówki. Restrykcyjne regulaminy takich schronisk ograniczają wolność osobistą przebywających tam kobiet i uniemożliwiają im np. znalezienie pracy poza owym „królestwem bezdomności”. Do zasad regulaminu należy dyspozycyjność i gotowość na przyjęcie wezwania do
podjęcia rozmaitych zadań i prac o każdej porze. Kobiety zmuszane są
do oddawania pieniędzy kierownictwu, nie mogą samodzielnie opuszczać domu, a ich korespondencja jest kontrolowana. Nieposłuszeństwo i łamanie regulaminu karane jest usunięciem ze schroniska.
o żadnych formach przeciwdziałania przemocy w rodzinie, które
funkcjonowałyby na terenie ich miejsca zamieszkania. Potrafi je wymienić zaledwie jedna trzecia badanych. Spośród różnych form pomocy dla ofiar przemocy w rodzinie, Polacy najczęściej wymieniają
telefon zaufania (27%). Chociaż powszechna jest w polskim społeczeństwie opinia, że pomaganie ofiarom przemocy w rodzinie jest
obowiązkiem moralnym każdego człowieka (87%), to jednak około
połowa Polaków jest przeciwna wtrącaniu się w sytuacje przemocy
w rodzinie. Respondenci obawiają się kłopotów, jakie mogą ich spotkać na skutek interwencji (55%), mają wątpliwości po czyjej stronie
jest racja (50%), i obawiają się zaszkodzić poszkodowanym (46%).
W porównaniu z badaniami z 1997 roku wzrosła liczba osób, które
uważają, że nie należy ingerować w wewnętrzne sprawy rodziny.
Wiele organizacji kobiecych podpisało się pod protestem zainicjowanym przez CPK przeciwko łamaniu praw człowieka w stosunku do
kobiet w schroniskach i brakowi kontroli nad wydawaniem publicznych pieniędzy na takie kontrowersyjne programy. Protest nie wywołał żadnej reakcji ze strony rządowych instytucji.
Polski kodeks karny traktuje gwałt jako przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości. Jest to przestępstwo ścigane
z oskarżenia publicznego, ale może być wszczęte dopiero na wniosek
osoby pokrzywdzonej. Artykuł 197 (dawny 168) brzmi następująco:
Wraz z administracyjną reformą kraju zaplanowano utworzenie Centrum Interwencji Kryzysowej oraz powołanie Ośrodków Pomocy Rodzinie, administrowanych przez samorządy lokalne. Jak dotąd (grudzień1999), powstało tylko parę takich ośrodków. Powoływanie
Ośrodków Pomocy Rodzinie jest wprawdzie zgodne z duchem rządowej polityki prorodzinnej, ale neguje istnienie problemu przemocy
mężczyzn wobec kobiet. Bez wątpienia nie pozostanie to bez wpływu
na budowanie skutecznego systemu pomocy i wsparcia dla kobiet
i dzieci-ofiar domowej przemocy.
Pomimo stosunkowo dobrze zorganizowanego systemu pomocy ofiarom przemocy w rodzinie, według badań OBOP przeprowadzonych
w listopadzie 1999 roku, prawie dwie trzecie Polaków nie słyszało
170
ZGWAŁCENIE
Prawo i praktyka jego stosowania
§ 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeśli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania
się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Kwalifikowana postać przestępstwa zgwałcenia zagrożona jest karą
pozbawienia wolności od lat 2 do 12 i zachodzi wówczas, gdy sprawca
działa bądź ze szczególnym okrucieństwem, bądź wspólnie z inną osobą. Należy zaznaczyć, że w porównaniu z obowiązującym do września
1998 r. kodeksem, kara za kwalifikowaną postać zgwałcenia została
obniżona, a przestępstwo uznano za występek, a nie zbrodnię, jak to
było pod rządami starego kodeksu. Poza tym rozwiązania kodeksowe
wydają się nowoczesne – przepisy nie wymieniają płci ofiary i sprawcy
171
przestępstwa zgwałcenia, obejmują zgwałcenia homoseksualne, małżeńskie, a także zgwałcenia dokonane na prostytutkach.
Przepisy nowego kodeksu karnego różnią się od poprzednich. Nie ma
wprawdzie w tej kwestii wytycznych Sądu Najwyższego, ale terminologia i literatura ograniczają znaczenie podstawowej definicji gwałtu.
Jak się wydaje, obcowanie płciowe, o którym mowa w paragrafie 1,
jest rozumiane jako „stosunek seksualny” – i nie uwzględnia innych
czynności seksualnych, o których mowa w paragrafie 2, który przewiduje za te czynności znacznie niższe kary. Zmiana klasyfikacji czynu
oraz terminologii może wpłynąć na obniżenie kar dla gwałcicieli. Kolejną zmianą budzącą wiele zastrzeżeń jest umieszczenie zgwałcenia
w rozdziale przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości. Prawodawca nie precyzuje, czym różni się wolność w sferze seksualnej od wolności w ogóle ani jaki jest związek pomiędzy obyczajnością a przestępstwem zgwałcenia.
Są też pozytywne zmiany. Poprzedni kodeks uznawał gwałt za zbiorowy, jeśli uczestniczyło w nim co najmniej trzech napastników; obecnie
wystarczy dwóch. Ponadto obecnie ofiara gwałtu, złożywszy doniesienie o przestępstwie, nie może już wycofać swojej skargi, co zapewne
wpłynie na zmniejszenie liczby wycofań, wymuszanych dotąd bardzo
często przez sprawców. Słabym punktem cytowanego przepisu jest
uzależnienie rozpoczęcia postępowania od inicjatywy osoby pokrzywdzonej. Według polskiego prawa karnego, zgwałcenie należy do kategorii przestępstw wnioskowych; oznacza to, że ściganie następuje tylko
i wyłącznie na wniosek osoby pokrzywdzonej. Organy ścigania nie mogą podjąć żadnych kroków – nawet jeśli dysponują zeznaniami naocznego świadka – dopóki ofiara nie złoży wniosku o ściganie sprawcy.
Przyjęcie tego typu przepisów proceduralnych powoduje, że ofiara
zgwałcenia może być podatna na naciski ze strony sprawcy, aby nie
składała wniosku o ściganie lub go wycofała. Wiele kobiet nie składa
wniosku w obawie zarówno przed zemstą sprawcy, jak i przed długotrwałą i poniżającą procedurą, lub z powodu braku zaufania do organów ścigania i niewiary w skuteczność systemu prawnego.
Przepisy prawne budzą wprawdzie liczne zastrzeżenia i wątpliwości,
ale jeszcze więcej uwag krytycznych można skierować pod adresem
172
praktyki stosowania prawa. Praktyka rozmija się zasadniczo z literą
prawa. Policjanci, prokuratorzy i sędziowie, kierując się uprzedzeniami i stereotypami, często doszukują się prowokacyjnych zachowań ze
strony kobiet i obwiniają je za to, co się stało. Zgwałcone kobiety, gdy
zgłaszają się na policję, są często w szoku, po czym poddawane są wielogodzinnym przesłuchaniom; zdarza się również, że są zmuszane do
konfrontacji z napastnikiem. Nierzadko traktuje się je w taki sposób,
jakby zasłużyły sobie na doznaną krzywdę i cierpienie. Wszystkie te
praktyki budzą poważne zastrzeżenia z punktu widzenia przestrzegania podstawowych praw człowieka wobec ofiar gwałtu.
Sędziowie dopuszczają dowody, które nie powinny być brane pod
uwagę. W trakcie procesu uwaga sądu skupia się na kobiecie, która
musi udowodnić, że w jej zachowaniu nie było żadnej prowokacji. Jej
sposób bycia, styl życia ofiary przed zgwałceniem poddane są skrupulatnej ocenie, która w dużym stopniu wpływa na wyrok. W rezultacie
zamiast procesu oskarżonego odbywa się proces, którego istotą staje
się ustalenie niewinności ofiary. Wśród prawników akademickich dominuje pogląd, podzielany zresztą przez sądy, że jeżeli ofiara zachowywała się biernie lub próbowała podjąć negocjacje z gwałcicielem,
wyraziła de facto przyzwolenie na gwałt. W takich przypadkach sąd
bada okoliczności towarzyszące zgwałceniu, do punktu widzenia ofiary odnosi się sceptycznie i skłania się ku wymierzeniu znacznie niższej
kary z powodu domniemanej zgody kobiety. Ustalając winę oraz wymiar kary, sąd bierze również pod uwagę takie czynniki, jak ubiór
i zachowanie kobiety, ewentualny wpływ środków odurzających oraz
fakt, czy była ona dziewicą. Uwzględnia się też wcześniejszą znajomość ofiary i sprawcy oraz charakter tej znajomości (czy między stronami dochodziło już do stosunków seksualnych).
Pomimo braku dokładnych danych dotyczących przestępstwa zgwałcenia w Polsce, możemy przyjąć, że – tak jak w innych krajach – przeważają zgwałcenia, do których dochodzi pomiędzy osobami, które się
znają. Sytuacja ta znacznie utrudnia postępowanie dowodowe, bowiem sprawca często utrzymuje, że stosunek seksualny odbył się za
obopólną zgodą i że znając gust pokrzywdzonej, był pewien, że podoba jej się brutalny seks, o czym mógł się przekonać wcześniej. Do
zgwałcenia bardzo często dochodzi w małżeństwie. Wiele kobiet jest
173
przekonanych, że mąż ma nieograniczone prawo do ich ciała i w każdej chwili może żądać współżycia seksualnego niezależnie od ich woli. Poza tym kobiety zdają sobie sprawę, że udowodnienie gwałtu małżeńskiego graniczy z niemożliwością; mąż zawsze może powołać się
na obopólną zgodę odbycia stosunku, a jedynymi świadkami takiego
zdarzenia bywają dzieci. Zarówno przed 1990 rokiem, jak i obecnie
zgłoszenia przypadków zgwałcenia małżeńskiego zdarzają się sporadycznie. To traumatyczne doświadczenie wywołuje w kobietach bardzo silne poczucie wstydu i wyalienowania oraz przekonanie, że zgłoszenie przestępstwa ściągnie na ich głowy dodatkowe komplikacje.
Typowe dla organów ścigania jest kwalifikowanie zgwałcenia małżeńskiego jako przemocy domowej; takie podejście znacznie liberalizuje
odpowiedzialność karną za zgwałcenie, ponieważ kara z artykułu 184
(207) kodeksu karnego za znęcanie się jest niższa niż kara za zgwałcenie. Tendencja podciągania pod przemoc domową każdego rodzaju
przemocy w rodzinie przybiera czasem karykaturalny wymiar; stało
się to udziałem klientki CPK, kiedy usiłowanie zabójstwa zostało zaklasyfikowane jako przemoc domowa.
Procesy o gwałt – jeśli już do nich dochodzi – trwają zazwyczaj bardzo
długo i sprzyjają wtórnej wiktymizacji kobiet w czasie trwania sprawy.
Zdarza się również tak, że kwestionowana jest sama zasadność sprawy i wiarygodność ofiary. Bardzo trudno udowodnić zgwałcenie,
które wszak często odbywa się bez świadków, a zgodnie z przepisami
prawa karnego wszelkie wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść
oskarżonego.
Niedostatki polskiego systemu prawa karnego i nieprzyjazne nastawienie organów ścigania do ofiar zgwałceń, a także poczucie strachu,
winy i wstydu, w dużej części wpojone kobietom przez tradycję i kulturę – oto powody, dla których przypadki zgwałceń są tak rzadko
zgłaszane. Brak w Polsce dokładnych danych określających liczbę popełnianych zgwałceń, ale można podejrzewać, że liczba ta jest w rzeczywistości dziesięciokrotnie wyższa od policyjnych statystyk.
Praktyka stosowania prawa w sprawach o gwałt znajduje swoje
odzwierciedlenie również w liczbie skazań na bezwzględną karę pozbawienia wolności oraz wysokości orzekanych kar. Jak wskazują da174
ne statystyczne, z roku na rok maleje liczba orzekanych kar bezwzględnego pozbawienia wolności: z 68,3% w roku 1993 do 60,6%
w roku 1997. Większość orzekanych kar dla gwałcicieli to wyroki
w granicach dolnego zagrożenia. Nawet w wypadku zgwałceń zbiorowych i popełnionych ze szczególnym okrucieństwem (art. 168 §2)
można również zaobserwować tendencję orzekania kar w dolnych
granicach zagrożenia. Pomimo że przestępstwo zgwałcenia z art. 168
§1 do 1998 r. uznawane było za zbrodnię, gdzie dolna granica zagrożenia wynosiła 3 lata, w około 20% skazań orzekano nadzwyczajne
złagodzenie kary (poniżej dolnego ustawowego zagrożenia). W ponad 50% przypadków skazań orzeczono kary do 5 lat pozbawienia
wolności, a w 1997 roku w zaledwie 12% wypadków orzeczono kary
powyżej 5 lat pozbawienia wolności.
Tabela 5. Skazani za przestępstwo z art. 168 § 1 k.k. w latach 1993-1997
1993 r.
1994 r.
1995 r.
1996 r.
1997 r.
Skazani ogółem
769
(100%)
764
(100%)
700
(100%)
776
(100%)
707
(100%)
Pozbawienie
wolności bezwzględne
525
500
441,8
498,2
429
(68,3%) (65,5%) (63,0%) (64,2%) (60,7%)
Pozbawienie wolności z warunkowym
zawieszeniem wykonania kary
244
264
274,1
277
278
(31,7%) (33,3%) (35,7%) (35,7%) (39, 3%)
Tabela 6. Wymiar kary za przestępstwo z art. 168 §1
1994 r.
1995 r.
1996 r.
1997
6 mies. Do roku
166 (21,7%)
157 (22,4%)
146 (18,8%)
132 (18,7 %)
od 1 do 2 lat
382 (50,0%)
365 (52,1%)
421 (54%)
407 (57,5%)
od 2 do 5 lat
209 (26%)
168 (24,0%)
176 (22,7%)
149 (21%)
Pow. 5 lat
7 (0,9%)
10 (1,4%)
32 (4,1%)
19 (2,7%)
Media wciąż donoszą o rażąco niskich wyrokach dla gwałcicieli. Głośna
była sprawa młodej kobiety, zgwałconej przez grupę mężczyzn; gwałciciele dostali po dwa lata w zawieszeniu. Wiele kobiecych organizacji
pozarządowych protestowało i protestuje przeciw tak niskim karom za
przestępstwo gwałtu. Prasa opisywała również przypadek zgwałcenia
175
14-latki. Sprawcy dostali niski wyrok, a w uzasadnieniu jako okoliczność łagodzącą podano, że wyglądała na starszą i piła alkohol.
Pomoc dla ofiar gwałtu
Kobiety, które padły ofiarą gwałtu, mają znaczne trudności z uzyskaniem specjalistycznej pomocy psychologicznej. Tylko nieliczne ośrodki specjalizują się w pomocy dla ofiar seksualnej przemocy. Szczupłe
jest też grono psychologów, którzy potrafią we właściwy sposób zająć
się specyficznymi problemami, jakich doświadczają zgwałcone kobiety. Brak zorganizowanego systemu pomocy i poradnictwa dla ofiar
gwałtu jest najprawdopodobniej jedną z przyczyn, dla których zgwałcone kobiety tak rzadko wnoszą oskarżenie przeciw sprawcom. Kobiety zgwałcone mogą znaleźć fachową pomoc prawną i psychologiczną tylko w nielicznych organizacjach kobiecych oraz możliwość uzyskania wsparcia ze strony wolontariuszki w kontaktach z policją i sądem. Brakuje telefonów zaufania, w których kobiety mogłyby uzyskać
profesjonalne wsparcie i poradę. Wiosną 1999 roku komendant warszawskiej policji zarządził specjalne szkolenia dla policjantek, które
miałyby prowadzić przesłuchania ofiar gwałtu. Zarządzenie mówi
o tym, że każda zgwałcona kobieta ma prawo do bycia przesłuchaną
przez policjantkę. To skromny, ale obiecujący początek; konieczne są
dalsze szkolenia; reforma struktur policji zastopowała prace nad programem. CPK włączyło do szkoleń problematykę zgwałceń oraz innych form seksualnej przemocy wobec kobiet.
Można mieć nadzieję, że organizacje kobiece zwrócą większą uwagę
na ofiary gwałtu, organizując programy pomocowe oraz prowadząc
lobbying na rzecz zmian prawnych i instytucjonalnych, które doprowadziłyby do stworzenia skutecznego systemu pomocy ofiarom
zgwałceń. Jesienią 1998 roku wiele organizacji pozarządowych podpisało protest przeciwko zbyt niskim wyrokom w sprawach o gwałt.
Grupa kobiet, które uczestniczyły w międzynarodowym szkoleniu na
temat „Prawa człowieka – prawa kobiet”, podjęła inicjatywę zorganizowania publicznej kampanii wokół kwestii gwałtu. Pierwszym krokiem było – otwarte dla publiczności – spotkanie osób zajmujących
się zawodowo tym zagadnieniem; dyskutowano o rozległości zjawiska
oraz o strategiach, które podniosą skuteczność istniejącego systemu.
176
PROSTYTUCJA I HANDEL KOBIETAMI
W Polsce dopiero od niedawna mówi się otwarcie o prostytucji i
handlu kobietami. Wciąż wiele jest niewiedzy, niezrozumienia problemu, pogardy lub – w najlepszym wypadku – reakcji bądź to krotochwilnych, bądź zgoła obojętnych. Polska podpisała wprawdzie
wiele międzynarodowych dokumentów dotyczących praw kobiet,
wymuszonej prostytucji i handlu kobietami, ale złożenie podpisu nie
spowodowało wprowadzenia w życie ratyfikowanych konwencji i
wywiązywania się z innych podjętych zobowiązań. Rząd nadal nie
traktuje tych spraw z należytą powagą. Publiczna dyskusja, jaka toczy
się na temat prostytucji i handlu kobietami, jest głównie zasługą organizacji pozarządowych i mediów.
W Polsce prostytucja nie jest karalna, penalizowane jest natomiast
zmuszanie, czerpanie korzyści i nakłanianie do prostytucji.
Artykuł 203.
Kto przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub wykorzystując stosunek zależności
lub krytyczne położenie, doprowadza inną osobę do uprawiania prostytucji, podlega
karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Za nakłanianie innej osoby do uprawiania prostytucji lub jej ułatwianie
w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (stręczycielstwo) grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega ten, kto czerpie korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę. Jeśli ofiara
ma mniej niż 18 lat, wówczas ustawodawca przewidział karę pozbawienia wolności od roku do lat 10. Taka sama kara grozi temu, kto zwabia
lub uprowadza inną osobę, zmuszając ją do uprawiania prostytucji.
Źródła policyjne podają, że w Polsce liczba prostytutek wynosi
13 500, w tym 2500 to cudzoziemki. Nowa demokracja wniosła do
Polski nowe formy prostytucji. Obok tradycyjnych prostytutek ulicznych i hotelowych pojawiły się agencje towarzyskie, które de facto bywają przykrywką dla prostytucji. Organy ścigania niewiele jednak robią, aby zwalczać tę formę ułatwiania prostytucji, i nie podejmują
działań przeciw właścicielom agencji towarzyskich. Statystyki policyjne podają, że w Polsce działa około 1000 agencji towarzyskich i że dotychczas wszczęto 9 dochodzeń w sprawach o stręczycielstwo, jednak
organy ścigania nie udowodniły, że miało miejsce przestępstwo czer177
pania korzyści z czyjejś prostytucji. Nie jest to też sprawa prosta,
agencje towarzyskie w Polsce prowadzą oficjalnie zarejestrowaną
działalność gospodarczą. Jedną z dostępnych dla policji metod interwencji stanowią działania prewencyjne. Właściciele agencji często posługują się różnymi wybiegami i unikami w umowach o pracę i każą
kobietom podpisywać oświadczenie, że nie będą one pracować jako
prostytutki. Jeśli kobieta jest na tyle odważna, by zeznawać, to jej pracodawca zawsze znajdzie wielu świadków, którzy jej zeznania podważą. Sporo kobiet pracuje samodzielnie, jako call girls. Wśród luksusowych prostytutek Polki stanowią większość.
Pojawiła się także prostytucja przydrożna, co jest zjawiskiem nowym
i typowym dla krajów byłego bloku socjalistycznego: Rosji, Ukrainy,
Bułgarii i Gruzji. Dane Interpolu oraz polskiej policji podają, że
i w Polsce ta forma prostytucji jest szeroko rozpowszechniona. Brak
jest statystyk co do liczby kobiet, które zarabiają na życie jako przydrożne prostytutki; wiadomo tylko, że ok. 40% z nich – to cudzoziemki. Dla niektórych Polska jest tylko krajem tranzytowym, ale dla wielu
staje się miejscem przeznaczenia. W „branży” handlu kobietami przeważają mężczyźni; nierzadko są to osoby znane kobietom, zdarza się,
że są to przyjaciele, bracia, ojcowie. Cudzoziemki pracują w gorszych
warunkach niż Polki i często godzą się na pracę bez prezerwatywy. Jeśli prostytutki z zagranicznym obywatelstwem przebywają w Polsce legalnie, to nie są ścigane. Znany jest jednak przypadek, gdy lokalne
władze podjęły decyzję o deportacji, argumentując, że kobiety te nie
miały pozwolenia na pracę, a wiza turystyczna nie uprawnia do wykonywania płatnych zajęć. Prostytutki zagraniczne znajdują się wśród cudzoziemców deportowanych za nielegalny pobyt na terenie Polski,
brakuje jednak szczegółowych danych na ten temat.
Z policyjnych statystyk wynika, że w 1997 roku prowadzono 50 spraw
przeciw stręczycielom oraz 54 sprawy przeciw innym przestępstwom
związanym z prostytucją (np. wymuszanie pieniędzy).
Sex–business to również pornograficzne magazyny oraz filmy wideo,
których dystrybucja jest w Polsce szeroko rozpowszechniona. Magazyny
porno są dostępne w kioskach z gazetami. Kilka organizacji związanych
z Kościołem katolickim zorganizowało akcje wymierzone przeciwko pu178
blicznej i niczym nieograniczonej dystrybucji magazynów pornograficznych. Pikietowano kioski wystawiające tego typu czasopisma i zmuszano
kioskarzy do zaprzestania sprzedaży. Wniesiono także kilka skarg do
prokuratury przeciwko właścicielom kiosków. Akcja przyniosła pewne
rezultaty: w wielu kioskach zaprzestano dystrybucji magazynów pornograficznych, zapadło kilka wyroków. Sąd i prokuratura stanęły w obliczu
konieczności zdefiniowania pornografii; przepisy prawne są ogólne i nie
dostarczają takiej definicji. Prawo zabrania publicznej prezentacji treści
pornograficznych w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie,
która tego sobie nie życzy. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia
wolności do roku (art. 202 § 1). Prezentowanie małoletniemu poniżej lat
15 treści pornograficznych lub przedmiotów mających taki charakter
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat (art. 202 § 2). Produkowanie i rozpowszechniane treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat 15 albo związanych
z użyciem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (art. 202 § 3).
W nowym kodeksie karnym regulacje prawne dotyczące handlu kobietami w celach prostytucji zostały zmienione. W starym kodeksie przepisy te były umieszczone w przepisach wprowadzających. Były uznane
za zbrodnię i zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat.
W nowym kodeksie karnym handel kobietami włączono do rozdziału
o wolności seksualnej i obyczajności, jako jeden z ustępów artykułu,
gdzie mowa jest o prostytucji. Oto art. 204 § 4:
„Kto zwabia lub uprowadza inną osobę w celu uprawiania prostytucji za granicą,
podlega karze od roku do 10 lat.”
Termin „zwabienie” określa działania osoby, która przymusem lub
podstępem skłania drugą osobę do zmiany miejsca pobytu na miejsce
pożądane przez sprawcę – np. zabierając paszport lub inne ważne dokumenty, obiecując legalną pracę – a następnie zmusza do prostytucji. Termin „uprowadzenie” oznacza z kolei zabranie drugiej osoby
w jakieś miejsce wbrew jej woli. Warto zauważyć, że poprzednia wersja kodeksu uznawała winnym sprawcę, który uprowadził lub zwabił
drugą osobę – nawet wówczas, gdy osoba zmuszona do prostytucji godziła się być prostytutką. W świetle nowych przepisów zgoda ofiary
wyklucza odpowiedzialność karną sprawcy.
179
Zorganizowane grupy przestępcze grają decydującą rolę w zwabianiu
i uprowadzaniu kobiet; nastąpił prawdziwy rozkwit rozmaitych metod
eksportu prostytutek do krajów Europy Zachodniej. Kobietom oferuje
się „pracę” na kilka sposobów; czasami znane im osoby obiecują pracę
kelnerek lub hostess; w gazetach figurują kuszące ogłoszenia, które
oferują dobrze płatną pracę za granicą. Dane na temat tego przestępstwa nie są jednoznaczne, bowiem trudno jest złapać i oskarżyć ludzi
rzeczywiście odpowiedzialnych za uprowadzenia kobiet; powszechnie
jednak wiadomo, że skala tego zjawiska w Polsce jest bardzo duża.
Z jednej strony Polska jest krajem, z którego kobiety są sprzedawane
na Zachód; z drugiej jednak strony jest odbiorcą kobiet z byłego bloku
wschodniego: Bułgarii, Rumunii, Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Zwalczanie przestępstwa handlu kobietami w celu prostytucji jest
bardzo trudne. Zmuszone do prostytucji kobiety, gdy już wrócą do
domu, niechętnie mówią o swoich przejściach – są przerażone tym, co
je spotkało i obawiają się zemsty za swoją „gadatliwość”. Niektóre
wolą po prostu zapomnieć i zacząć nowe życie – obawiają się zatem,
że ujawnienie ponurych faktów ściągnie im na głowę ostracyzm społeczności i uniemożliwi powrót do normalności. Obecnie toczy się zaledwie parę spraw z oskarżenia o handel kobietami, ale nie można
uzyskać dokładnych danych na ich temat. Statystyki policyjne podają,
że w 1993 roku zgłoszono 42 przypadki handlu kobietami w celu prostytucji, w 1994 – 52 przypadki, w 1995 – 36, a w pierwszym kwartale
roku 1996 – 15. Na 36 przypadków z 1995 roku oskarżono 97 handlarzy, aresztowano 30, a tylko 5 skazano. Z danych prokuratury (dotyczących wyłącznie spraw, w których sformułowano akt oskarżenia)
wynika, że w 1995 roku skierowano akty oskarżenia przeciwko 45
osobom, skazano 27, a w 1996 roku skazano 31 osób. Powyższe dane
prokuratura udostępniła specjalnej sprawozdawczyni Komisji Praw
Człowieka ONZ, Radice Coomeraswamy, z jej misji do Polski.
Pomoc dla ofiar handlu kobietami
Rząd polski nie zwraca żadnej uwagi na rozprzestrzeniające się przestępstwa handlu kobietami, nie organizuje ani nie wspiera programów na rzecz zapobiegania temu procederowi, nie zwalcza go. Jedynie wysiłkom organizacji pozarządowych można zawdzięczać uwagę
180
mediów oraz wsparcie dla kobiet-ofiar handlu. W 1995 roku powstała
organizacja pozarządowa La Strada, która zajmuje się wyłącznie pomocą dla ofiar handlu kobietami i zwalczaniem tego handlu. La Strada współpracuje z Interpolem oraz z podobnymi organizacjami w Polsce i w innych krajach. Prowadzi telefon zaufania w języku polskim
i rosyjskim, monitoruje indywidualne przypadki i wspiera ofiary.
W 1998 roku La Strada zapoczątkowała kampanię edukacyjną, by
uświadomić młodym kobietom możliwe konsekwencje przyjmowania
pewnych ofert pracy, a także by uświadomić ogółowi społeczeństwa,
czym jest i czym grozi handel kobietami. Przedstawicielki La Strady
prowadzą pogadanki – szczególnie w szkołach na terenach przygranicznych oraz tam, gdzie młode kobiety mogą być narażone na rozmaite formy kuszenia łatwymi pieniędzmi za granicą. Problem handlu
kobietami dotyczy przede wszystkim biedniejszych regionów Polski
oraz terenów w pobliżu granicy z Niemcami. Mimo wysiłków La Strady wciąż nie ma spójnego systemu pomocy dla ofiar handlu, który
oferowałby kompleksowe wsparcie, np. schronisko oraz pomoc finansową, psychologiczną i prawną. Stworzenie takiego systemu wymaga
współpracy między krajami, z których pochodzą kobiety, a tymi krajami, gdzie trafiają one jako ofiary handlu; wymaga także skoordynowanych programów pomocowych dla ofiar.
MOLESTOWANIE SEKSUALNE
W polskim ustawodawstwie brakuje przepisów, które w sposób spójny
i kompleksowy regulowałyby problem molestowania seksualnego.
W związku z tym, że problematyka molestowania seksualnego została
szerzej omówiona w rozdziale dotyczącym pracy, w tym miejscu ograniczymy się do przytoczenia przepisów karnych, które mogą mieć zastosowanie w tego typu sprawach. W kodeksie karnym, który obowiązuje od roku 1998, do szczególnie drastycznych przypadków molestowania seksualnego związanych z wykorzystywaniem stosunku zależności ma zastosowanie przepis art. 199 k.k.:
Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia,
doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.
181
„Molestowanie seksualne” określa zatem zachowanie osoby, która –
mając przewagę i władzę nad ofiarą – stawia jej żądania seksualne
i powoduje negatywne dla ofiary konsekwencje, jeśli ta nie podda się
presji przełożonego. Według orzecznictwa Sądu Najwyższego, stosunek zależności występuje między zwierzchnikiem a podwładnym, pracodawcą a pracownikiem, nauczycielem a uczniem. Wykorzystanie
stosunku zależności zachodzi wówczas, gdy podwładny jest zobowiązany wypełniać polecenia zwierzchnika, a zwierzchnik świadomie wykorzystuje swoją pozycję do stawiania seksualnych żądań, które nie
pozostają w żadnym związku z umową o pracę podwładnego.
Przestępstwa tego rodzaju należą do grupy przestępstw ściganych na
wniosek. Rzadko trafiają do sądu, ponieważ kobiety nie są świadome
możliwości ścigania takiego przestępstwa, nadto udowodnienie winy
sprawcy jest niezwykle trudne i ani ofiara, ani ewentualni świadkowie
nie są skłonni do mówienia z obawy przed utratą pracy. Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości w ogóle nie zawierają tego typu danych.
Mankamentem omawianego przepisu jest fakt, że odnosi się on do
molestowania seksualnego przez zwierzchnika; nie można go zastosować, gdy molestowania dopuszczają się współpracownicy, ponieważ
nie zachodzi wówczas ustawowo wymagany stosunek zależności.
Działalność Centrum Praw Kobiet przyczyniła się znacznie do podniesienia świadomości społecznej na temat molestowania seksualnego.
Pierwszą sprawą, w którą włączyło się Centrum, była wspomniana już
sprawa kobiety pracującej dla amerykańskiej firmy – wynegocjowano
odszkodowanie w zamian za zaniechanie wniesienia sprawy do sądu
i odejście z pracy. Dzięki temu przypadkowi zagadnienie molestowania
seksualnego zyskało szerszą publiczność; gwałtownie wzrosło zainteresowanie mediów; większość dzienników i tygodników, a także telewizja
i radio donosiły o pierwszej sprawie molestowania seksualnego, która
ujrzała światło dziennie za sprawą działalności CPK. Po tym wydarzeniu coraz więcej kobiet zaczęło się zgłaszać do Centrum z problemem
molestowania, ale większość z nich nie zdecydowała się wnieść sprawy
do sądu – często z powodu braku wystarczających dowodów.
Innym przypadkiem monitorowania przez Centrum sprawy o molestowanie seksualne była sprawa kobiety-pracownicy fabryki w małym
182
miasteczku na południu Polski. Kobieta była molestowana seksualnie
przez swojego szefa i wniosła skargę do prokuratury, co spowodowało zwolnienie jej z pracy. Sprawa oczekiwała w prokuraturze na rozstrzygnięcie przez około 3 lata; trzykrotnie składane zażalenia nie odniosły oczekiwanego skutku. Po uznaniu zasadności zażalenia sprawa
była kierowana do tego samego prokuratora, który od początku procesu nie krył swojego negatywnego nastawienia wobec przypadku.
Sprawa trafiła również do sądu pracy i w efekcie zawartej ugody kobieta powróciła na swoje stanowisko. Ostatecznie ofiara przegrała
sprawę karną, chociaż zdaniem wielu prawników istniały wystarczające dowody, by sformułować akt oskarżenia. Charakterystycznym rysem omawianej sprawy było to, że wiele kobiet doświadczyło molestowania ze strony tego samego szefa, jednak wszystkie odmówiły składania zeznań; obawiając się utraty pracy, bowiem napastnik i jego
krewni zajmują ważne stanowiska w fabryce. Rażący jest brak odpowiednich procedur, które zabezpieczałyby interesy kobiet decydujących się zeznawać, oraz ignorancja, z jaką wciąż traktuje się zjawisko
seksualnego molestowania.
POLITYKA PAŃSTWA WOBEC ZJAWISKA
PRZEMOCY WOBEC KOBIET
Pierwszą instytucją rządową, która zaczęła się zajmować problemem
przemocy wobec kobiet, była Państwowa Agencja Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych. W 1994 roku przy PARP-ie powołano
ogólnopolską niodpłatną linię telefoniczną dla ofiar przemocy. „Niebieska Linia”, która z czasem uniezależniła się administracyjnie od
Agencji. PARPA stworzyła również na terenie całego kraju sieć programów przeciw przemocy domowej, związanych z lokalnymi strukturami administracyjnymi ds. zwalczania alkoholizmu. W listopadzie
1997 roku Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przeprowadziła szeroko zakrojoną kampanię „Powstrzymać
przemoc domową” i ogłosiła listopad miesiącem walki przeciw domowej przemocy. W ramach kampanii o problemie mówiono i pisano
w większości ogólnopolskich środków masowego przekazu – telewizji,
radiu, prasie. Publikowano numery telefonów organizacji udzielających pomocy ofiarom przemocy. Plakaty i billboardy, widoczne w wie183
lu publicznych miejscach dużych miast, zachęcały do przerwania bariery milczenia wokół problemu przemocy. Agencja organizuje także
szkolenia i konferencje na temat przemocy w rodzinie; uczestniczą
w nich głównie przedstawiciele lokalnych społeczności, związani z programami antyalkoholowymi i z ośrodkami pomocy społecznej.
wprowadzono bardzo znaczące modyfikacje, które zasadniczo zmieniły jego kształt i założenia. Ogłoszono również ponownie konkurs
pozwalający na wybór nowych organizacji, które miały uczestniczyć
w programie. Większość tych organizacji spełniała kryteria ideologicznej i politycznej „słuszności” i była zbieżna z linią nowego rządu.
Kolejne działania nastawione na zwalczanie zjawiska przemocy wobec kobiet podjął rząd po pekińskiej konferencji na rzecz kobiet
w 1995 roku. W przygotowanym przez Biuro Pełnomocnika Rządu
ds. Rodziny i Kobiet „Krajowym programie działań na rzecz kobiet”
jeden z rozdziałów dotyczył przemocy wobec kobiet. Rozdział ten był
niezwykle obszerny i zawierał prawne, instytucjonalne oraz programowe zalecenia dla rozmaitych agend rządowych, odpowiedzialnych
za ich wdrażanie. W programie uwzględniona została również rola
i zadania organizacji pozarządowych w zwalczaniu zjawiska przemocy
wobec kobiet. Słabym punktem programu był brak wydzielonych
środków budżetowych na jego realizację. Prace nad programem
z udziałem organizacji pozarządowych oraz jego zatwierdzenie przez
rząd trwały prawie 2 lata. Przyjęta wersja dawała nadzieję, że jeśli zostanie wprowadzona w życie, pozwoli na stworzenie skutecznego
i spójnego systemu zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet. Niestety, program do dziś nie został wdrożony. Nowy pełnomocnik rządu ds. rodziny Kazimierz Kapera, będąc z urzędu odpowiedzialnym za wdrożenie programu i jego monitorowanie, nie zrobił
w tym kierunku praktycznie nic. Organizacje pozarządowe z najwyższym trudem zdobywają informacje na temat zawartości sprawozdań
z wdrażania programu, przedstawianych przez Pełnomocnika rządu
ds. Rodziny Radzie Ministrów.
Stanowisko rządu na temat przemocy wobec kobiet odpowiada poglądom byłego (Kazimierza Kapery) i obecnego (Maria Smereczyńska) pełnomocnika rządu ds. rodziny, których opinie są powszechnie
uznane za skrajnie konserwatywne lub wręcz fundamentalistyczne.
Publicznie podaje się w wątpliwość istnienie problemu przemocy wobec kobiet i twierdzi, że mężczyźni są w tej samej mierze co kobiety
ofiarami przemocy w rodzinie. W swoim „Raporcie o sytuacji polskich rodzin” w rozdziale o przemocy nawet nie wspomniano o przemocy wobec kobiet. Rozdział ten należy do najkrótszych w całym raporcie i odnosi się jedynie do przemocy wobec dzieci. Minister Kapera poddał krytyce m.in. kampanię przeciw przemocy z 1997 roku,
twierdząc, że w rzeczywistości była ona wymierzona przeciwko rodzinie. Argumentował również, że przedstawianie w kampanii mężczyzn
jako sprawców przemocy mogło zniechęcać kobiety do małżeństwa.
Tymczasem polscy mężczyźni, zdaniem ministra Kapery, są mili, a do
swoich żon i partnerek odnoszą się po dżentelmeńsku.
Inny program rządowy: „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”,
przygotowany przez pełnomocnika poprzedniego rządu ds. rodziny
i kobiet we współpracy z UNDP, również nigdy nie został wdrożony
w swojej pierwotnej postaci. Program ten przewidywał finansowanie
10 regionalnych ośrodków, które miały zapewnić wszechstronną pomoc dla kobiet-ofiar przemocy w rodzinie. Istotnym elementem programu było ekonomiczne wzmocnienie i usamodzielnienie kobiet. Po
dojściu do władzy nowego rządu (listopad 1997 rok) realizacja programu została wstrzymana na wiele miesięcy. Później do programu
184
Zmiany wprowadzone do programu „Przeciw przemocy – wyrównać
szanse”, jak już była o tym mowa, na tyle go przekształciły, że jego
treść stała się sprzeczna z tytułem. Nowa wersja programu została
ukierunkowana na niesienie pomocy „rodzinom wysokiego ryzyka
oraz młodzieży zagrożonej lub będącej ofiarą interpersonalnej agresji”. Retoryka programu jest neutralna ze względu na płeć, a jego celem jest zapobieganie przemocy w rodzinie i przemocy wśród młodzieży poprzez zwalczanie przyczyn przemocy oraz umacnianie więzi
rodzinnych. Cel ten ma zostać osiągnięty m.in. poprzez:
programy szkoleniowe dla specjalistów zajmujących się pomocą
dla ofiar przemocy i dla sprawców;
modelowe ośrodki, w których będą realizowane programy dla
młodzieży i rodzin doświadczających przemocy.
185
Ośrodki finansowane z funduszy programu „Przeciw przemocy – wyrównać szanse” mają dostarczać wszechstronnej pomocy kobietom,
mężczyznom i dzieciom – ofiarom przemocy; pomoc świadczona
w ramach tego programu ma być, zdaniem autorów, adresowana do
rodziny jako całości. Sugerowano, aby program ów w jego nowej wersji został włączony do struktur powstałych w ramach nowego podziału administracyjnego kraju. Ośrodki sponsorowane przez program
miałyby się stać częścią Centrów Pomocy Rodzinie, działają w systemie terapii rodzinnej, obejmującej poradnictwo młodzieżowe, rodzinne i inne formy pomocy rodzinie (pomoc w znalezieniu pracy,
mieszkania itp.). Psychologowie pracujący w takich ośrodkach mają
przyjmować rolę mediatorów oraz oferować terapię grupową dla
ofiar i sprawców.
Nie ma wątpliwości, że w obecnej wersji programu nie ma miejsca na
działania wzmacniające i upodmiotawiające kobiety i dzieci-ofiary
przemocy oraz wyrównujące szanse i prawa ofiar i sprawców. Nie ma
tam również miejsca na działania mające na celu wyrównywanie szans
kobiet będących ofiarami przemocy i tych, które tej przemocy nie doświadczyły. Główne założenia programu – mediacje oraz system terapii rodzinnej – w przejrzysty sposób pokazują intencje autorów. Pomoc ofiarom nie stanowi żadnego priorytetu, kobiety i dzieci pokrzywdzone w wyniku przemocy ze strony najbliższych postrzegane są
wyłącznie jako część patologicznej rodziny, której należy pomóc.
Ten typ podejścia do przemocy w rodzinie jest bardzo niebezpieczny.
W aktualnej sytuacji politycznej, kiedy zdecydowana większość środków publicznych zostanie przeznaczona na realizację tego właśnie
modelu, możliwość uzyskania alternatywnej pomocy będzie drastycznie ograniczona. Tego typu podejście może sprzyjać wtórnej wiktymizacji kobiet i dzieci – ofiar przemocy w rodzinie.
Jesienią 1998 roku Komenda Główna Policji zatwierdziła wprowadzenie na terenie całego kraju tzw. niebieskich kart. Mają one być
stosowane przez funkcjonariuszy policji podczas interwencji w przypadkach przemocy w rodzinie. „Niebieskie karty” miały w założeniu
ujednolicić i uprościć sposób dokumentacji spraw związanych z przemocą w rodzinie. Jedna z kart informuje ofiarę o jej prawach i zawie186
ra numery telefonów, gdzie może uzyskać pomoc i wsparcie. Kolejna
karta zawiera uproszczony system zbierania i dokumentowania śladów popełnienia przestępstwa podczas interwencji policji. Nie ulega
wątpliwości, że intencje autorów niebieskich kart były pozytywne. Potrzeba wprowadzenia spójnego systemu dokumentacji przypadków
przemocy domowej oraz informowania ofiar przemocy o przysługujących im prawach jest niekwestionowana. Jednakże sposób wprowadzania niebieskich kart oraz ich kształt budzą pewne zastrzeżenia.
Okazuje się, że – mimo wydanego przez Komendę Główną zarządzenia w tej sprawie – proces wdrażania niebieskich kart przebiega bardzo niesprawnie. Brakuje często samych kart, a nie na każdej komendzie policji jest możliwość ich kserowania. Karty najczęściej nie są
stosowane przez policjantów, jeśli kobieta wyraźnie nie żąda ich użycia w celu dokumentacji interwencji. Ponadto, nawet jeśli karty zostały wypełnione podczas interwencji, to brak skoordynowanego systemu przepływu informacji i niewłaściwy system organizacji pracy policji rodzi wiele problemów z wykorzystaniem kart także wtedy, gdy informacje te zbierano w sposób prawidłowy. Jedna z kart, przeznaczona do wypełnienia przez kobietę-ofiarę przemocy („Prośba o pomoc”), początkowo nie zatwierdzona przez Komendę Główną jako
niezgodna z obowiązującym prawem, została ostatecznie przyjęta.
Pozostawia ona inicjatywę wszczęcia postępowania w rękach ofiary,
co wydaje się być sprzeczne z obowiązującym prawem. Może to
utwierdzać wśród interweniujących funkcjonariuszy mylne, choć powszechnie panujące przekonanie, że jeśli osoba pokrzywdzona nie
wykaże się inicjatywą, to są oni zwolnieni od podejmowania jakichkolwiek czynności w sprawie. Tymczasem w Polsce przemoc domowa
jest ścigana z urzędu i inicjatywa ofiary nie jest konieczna do wszczęcia postępowania, a funkcjonariusze policji zgodnie z obowiązującą
zasadą legalizmu są obowiązani do podjęcia kroków prawnych, jeśli
istnieje uzasadnione podejrzenie, że popełniono przestępstwo. Przyjęcie tego typu procedury i praktyka stosowania niebieskich kart spycha odpowiedzialność za wszczęcie postępowania na ofiarę i stwarza
tym samym policji łatwy pretekst do zaniechania wymaganych przez
prawo działań. W związku z tym wielu policjantów spośród tych,
którzy stosowali niebieskie karty, zamiast opierać się – nawet w drastycznych przypadkach – na zebranym przez siebie materiale dowo187
dowym, wymaga, aby ofiara złożyła stosowne oświadczenie, że życzy
sobie podjęcia działań „w ramach kompetencji” policji. Ponadto karta wręczana kobiecie, zawierająca informację o przysługujących jej
prawach i o miejscach, gdzie może uzyskać pomoc, podaje tylko numer telefonu „Niebieskiej Linii” i nie zawiera żadnych innych lokalnych organizacji. Tak skąpa treść karty poważnie ogranicza dostęp
ofiar do pomocy, jakiej potrzebują.
Wiosną 1999 roku Ministerstwo Sprawiedliwości wyszło z inicjatywą
utworzenia tzw. Karty Praw Ofiar oraz powołania organizacji działającej na rzecz ofiar przestępstw, m.in. stworzenia Funduszu Kompensacyjnego dla Ofiar Przestępstw. Wokół inicjatywy skupiły się zaproszone przez ministerstwo wybrane organizacje pozarządowe, specjaliści w dziedzinie prawa karnego oraz przedstawiciele instytucji stosujących prawo. Wspomnianą wyżej inicjatywę należy ocenić pozytywnie w kontekście wyrównywania praw ofiar i sprawców przestępstw
w toku postępowania przygotowawczego i sądowego. Należy mieć
nadzieję, że upowszechnienie karty wśród przedstawicieli organów
ścigania i wymiaru sprawiedliwości przyczyni się do podniesienia
standardów ich pracy. Z drugiej jednak strony nie jest to dokument,
który może posłużyć do rozszerzania znajomości prawa przez osoby
pokrzywdzone. Ponadto przerzucenie na nowo powołaną organizację
pozarządową odpowiedzialności za prowadzenie Funduszu Kompensacyjnego nie wydaje się najlepszym posunięciem. To rząd powinien
być odpowiedzialny za nieskuteczność państwowego systemu wymiaru sprawiedliwości i zorganizować oraz wyposażyć we właściwe środki
finansowe fundusz, który kompensowałby ofiarom poniesione straty.
Lekceważenie przez obecny rząd problemu przemocy wobec kobiet
znalazło swoje jaskrawe odbicie w najnowszym raporcie o stanie bezpieczeństwa publicznego. Raport ten, przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, zawiera informacje o wszystkich rodzajach przestępstw – z wyjątkiem przemocy domowej i gwałtu.
WNIOSKI
Zmiany ekip rządzących w Polsce wiązały się również ze zmianą
podejścia do problemu przemocy wobec kobiet. Zamiast spójnej poli188
tyki rządu w budowaniu skutecznego systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet następuje zwrot i zmiana podejścia. Brak kontynuacji w polityce rządu jest szczególnie niebezpieczny w kraju, gdzie
dostrzeganie i docenianie problemu przemocy wobec kobiet jest stosunkowo nowe i płytkie. Polska prawica zyskała dodatkowe wsparcie
dzięki ostatniej wizycie papieża, który ponownie bardzo mocno podkreślił nienaruszalność małżeństwa oraz powtórzył, że każdy powinien cierpliwie nieść swój krzyż. Pewną nadzieję pokładać można jednak w postępujących zmianach w myśleniu o przemocy wobec kobiet, których to zmian nie zdoła powstrzymać konserwatywne podejście obecnego rządu.
Niekorzystne dla budowania skutecznego systemu przeciwdziałania
przemocy wobec kobiet jest również łączenie programów przeciw
przemocy w rodzinie z przeciwdziałaniem alkoholizmowi. Wzmacnia
to i tak silny stereotyp, że przemoc i alkoholizm są ze sobą nierozerwalnie związane. Niepokojące wydają się być również pomysły równoważenia „pomocy” dla ofiar i sprawców oraz próby koordynowania
pracy ze sprawcami i ofiarami przez te same instytucje. Tego typu rekomendacje pojawiły się podczas IV Ogólnopolskiej Konferencji
„Powstrzymanie przemocy domowej – wspólną sprawą”, zorganizowanej przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w grudniu 1999 roku.
Zmiany w Polsce dokonują się z trudem. Kobiece organizacje pozarządowe nie mogą polegać na ulotnych obietnicach rządu; powinny raczej
nastawić się na przygotowanie alternatywnych programów, niezależnych od bieżącego klimatu politycznego, oraz na szeroką edukację społeczeństwa – w tym pracowników wymiaru sprawiedliwości – w kwestiach przemocy wobec kobiet. Konieczna też jest edukacja samych kobiet na temat ich praw.
Sprawą podstawowej wagi jest jednak przyjęcie takich przepisów prawnych, które lepiej chroniłyby ofiary różnorodnych form przemocy
oraz zrównywały prawa ofiar i napastników. Prawo powinno dostarczyć wyraźnych definicji i sformułować precyzyjne przepisy wykonawcze; zmniejszy to lukę między literą prawa a jego praktyką oraz
189
stworzy skuteczną zaporę dla stereotypów i uprzedzeń tych, którzy
prawo wprowadzają w życie. Centrum Praw Kobiet rozpoczęło kampanię na rzecz zmian ustawodawczych od zbierania podpisów pod
apelem do minister sprawiedliwości o wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą na rzecz wprowadzenia do polskiego prawa takich rozwiązań, które pozwolą na szybkie usunięcie sprawcy przemocy z domu.
Apel nawiązuje do zaleceń Unii Europejskiej oraz rekomendacji Komitetu Praw Człowieka ONZ skierowanych do rządu polskiego. Centrum Praw Kobiet wypracowało własny projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w związkach intymnych i poszukuje sojuszników
wśród przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej, który zechcieliby wnieść go pod obrady Sejmu.
Dla budowania skutecznego systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet na szczeblu krajowym korzystne byłoby wzmocnienie mechanizmów międzynarodowych. Powolny postęp prac nad międzynarodowymi standardami dotyczącymi przemocy wobec kobiet oraz słabe instrumenty ich wdrażania mogą sugerować, że międzynarodowe
instytucje – zdominowane wszak przez mężczyzn – nie traktują problemu przemocy wobec kobiet z wystarczającą powagą.
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ
NA RZECZ KOBIET – PRZEMOC WOBEC KOBIET
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Przygotowanie i przeprowadzenie kampanii informacyjnej dotyczącej zjawiska przemocy wobec kobiet i promocji polityki „zero tolerancji dla przemocy”
ZADANIA PROGRAMOWE
Podjęcie działań na rzecz zmiany szkodliwych stereotypów dotyczących przemocy w rodzinie i innych form przemocy wobec kobiet i dzieci; eliminacja – z relacji międzyludzkich – wzorów prowokujących przemoc, usuwania czynników
zwiększających ryzyko etykietyzacji i marginalizacji ofiar przemocy oraz medykalizacji problemów społecznych
emitowanie programów i publikowanie informacji wyjaśniających charakter,
zasięg, przyczyny i skutki przemocy wobec kobiet oraz ukazujących możliwości
udzielania pomocy ofiarom przemocy i uzyskiwania jej
uświadamianie roli środków masowego przekazu zarówno w procesie eskalacji
przemocy, jak i w jej przeciwdziałaniu, oraz stymulowanie publicznej debaty na
ten temat
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Tworzenie systemu ochrony i pomocy dla ofiar przemocy w rodzinie i poza nią
ZADANIA PROGRAMOWE
Dokonanie przeglądu obowiązujących uregulowań prawnych dot. przemocy
wobec kobiet oraz badanie praktyki ich stosowania pod kątem skuteczności w zakresie zapobiegania i zwalczania przemocy
Podjęcie prac legislacyjnych nad zmianami obowiązujących przepisów lub
ustawą o ochronie ofiar przemocy mających na celu w szczególności:
zapewnienie ofiarom przemocy natychmiastowej ochrony przed dalszym pokrzywdzeniem poprzez wprowadzenie nowych procedur i doskonalenie istniejących mechanizmów interwencji instytucjonalnej dostępnej w warunkach bezpieczeństwa i poufności
ochronę ofiar przemocy przed powtórną wiktymizacją w toku postępowania
administracyjnego i sądowego, a zwłaszcza procesu karnego (zarówno w fazie postępowania przygotowawczego, jak i w razie jurysdykcyjnej)
zweryfikowanie zakresu instytucji obrony koniecznej podejmowanej przez
ofiarę przemocy wobec sprawcy znęcania się, z uwzględnieniem najnowszych wyników badań
zagwarantowanie ofiarom przemocy bezpłatnej pomocy medycznej, psychologicznej, socjalnej i prawnej związanej z doznanym pokrzywdzeniem (m.in. adwokata z urzędu, pracownika socjalnego towarzyszącego ofierze w toku postępowania administracyjno-sądowego
190
191
zagwarantowanie organizacjom pozarządowym zajmującym się pomocą ofiarom przemocy możliwości udziału w postępowaniach: karnym, cywilnym i administracyjnym (we wszystkich stadiach)
zwiększenie odpowiedzialności osób powołanych do strzeżenia porządku publicznego za zaniechanie podjęcia działań na rzecz ochrony ofiar przemocy
Opracowanie programów i procedur służących eliminacji zjawiska napastowania seksualnego (np. w miejscach pracy, instytucjach oświatowych)
Określenie zasad organizacji i finansowania działań restytucyjno-kompensacyjnych na rzecz ofiar przemocy, w szczególności przez:
tworzenie lokalnych funduszy
doskonalenie zasad zlecania zadań państwowych realizowanych przez organizacje pozarządowe na rzecz ofiar przemocy : dostosowanie przepisów z zakresu
pomocy społecznej do potrzeb ofiar przemocy
doskonalenie procedur pozwalających na zabezpieczenie ewentualnych roszczeń na majątku sprawcy przemoc
wprowadzenie ułatwień w zakresie dochodzenia roszczeń za szkody powstałe
wskutek bezprawnych zachowań się osób powołanych do zabezpieczenia interesów ofiar przemocy
Budowanie systemu opieki nad ofiarami przemocy, w szczególności poprzez:
opracowanie programów działań pomocowych wobec ofiar przemocy i określenie obowiązujących w tym zakresie standardów minimalnych
tworzenie schronisk, placówek Opiekuńczego Pogotowia dla Ofiar Przemocy
w Rodzinie, ośrodków interwencji kryzysowej, w tym – uruchomienie Centrów
Pomocy dla Kobiet w ramach wdrażania programu działań „Przeciw przemocy –
wyrównać szanse”
zapewnienie dostępu do bezpłatnych usług w dziedzinie terapii i rehabilitacji
zmniejszających zdrowotne, psychologiczne i społeczne skutki pokrzywdzenia
zlecanie zadań państwowych (finansowanych ze środków publicznych) osobom, instytucjom oraz organizacjom pozarządowym prowadzącym działalność
interwencyjną oraz w zakresie pomocy kryzysowej
zobowiązanie wszystkich instytucji powołanych do opieki nad ofiarami przemocy, także do informowania ofiar o ich uprawnieniach; prowadzenia odpowiedniej
dokumentacji (pozwalającej ustalić m.in. w jakich wypadkach udzielono pomocy
lub interwencji, a w jakich odmówiono, i z jakich przyczyn, czy pomoc lub interwencja odpowiadała standardom ustalonym dla tego rodzaju działań)
Podjęcie działań zapobiegających pauperyzacji i marginalizacji ofiar przemocy
wdrożenie procedur pozwalających na zabezpieczenie mienia ofiar przemocy
w rodzinie
animowanie, promowanie i wspieranie samopomocowej aktywności ofiar przemocy
tworzenie mechanizmów pozwalających ofiarom przemocy decydować, wspólnie
z organami administracji publicznej, o sposobie wykorzystania środków przeznaczonych na rozwiązywanie problemów ofiar przemocy oraz o zasadach udzielania
zamówień publicznych na usługi związane z rozwiązywaniem tych problemów
192
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Podjęcie działań resocjalizacyjnych i terapeutycznych wobec sprawców przemocy
ZADANIA PROGRAMOWE
Dokonanie analizy porównawczej rozwiązań systemowych wobec sprawców
przemocy, stosowanych dotychczas w Polsce i w innych krajach, opracowanie założeń programowych i na tej bazie działań resocjalizacyjno-terapeutycznych
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Opracowanie systemu zbierania danych statystycznych oraz analiz jakościowych dot.
zjawiska przemocy wobec kobiet
ZADANIA PROGRAMOWE
Uwzględnianie we wszelkich statystykach dotyczących przestępczości (policyjnych, prokuratorskich i sądowych) płci pokrzywdzonego i stosunku sprawcy do
ofiary (pokrewieństwo, powinowactwo, inna osoba bliska)
opracowanie systemu zbierania danych statystycznych na temat zjawiska przemocy wobec kobiet, uwzględniającego różne jej formy oraz kwalifikacje prawne
wypracowanie metod ustalania „ciemnej liczby” tego rodzaju przestępczości
oraz badania czynników powodujących jej powstawanie
Prowadzenie systematycznych badań kryminologicznych, socjologicznych
i psychologicznych dotyczących przemocy wobec kobiet uwzględniających etiologię tego zjawiska, jego skutki i ocenę skuteczności przedsiębranych środków
wykorzystanie wyników badań w doskonaleniu procedur policyjnych, prokuratorskich i sądowych w tym zakresie, korygowaniu działań programowych, kształtowaniu systemu pomocy ofiarom przemocy
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Przeprowadzenie kampanii informacyjnej na temat zjawiska handlu kobietami i eksploatacji prostytucji, jego specyfiki, przejawów i rozmiarów
ZADANIA PROGRAMOWE
Zbieranie danych na temat stosowanych metod werbunku i uprawiania handlu
kobietami i dziećmi oraz rozmiarów tego zjawiska
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Stworzenie systemu zapobiegania i pomocy dla ofiar handlu kobietami i eksploatacji
seksualnej dzieci i młodzieży
ZADANIA PROGRAMOWE
Zobligowanie przedstawicielstw dyplomatycznych i konsularnych RP za granicą do intensywnej współpracy z miejscową policją, organami wymiaru sprawiedliwości oraz lokalnymi instytucjami lub organizacjami zajmującymi się pomocą
dla pochodzących z Polski ofiar przemocy i eksploatacji seksualnej
193
1.
Kodeks karny, zestawienia porównawcze 1969-1997, Warszawa Sopot 1998,
Wydawnictwo LEX.
7.
2.
Kodeks postępowania karnego, zestawienia porównawcze 1969-1997, Warszawa Sopot 1998, Wydawnictwo LEX.
ZDROWIE KOBIET
3.
Krajowy program działań na rzecz kobiet (pierwszy etap wdrożeniowy do
2000 r.), Kancelaria Prezesa Rady Ministrów Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997.
Maja Korzeniewska, Urszula Nowakowska
4.
Program przeciw przemocy – wyrównać szanse – Biuro Pełnomocnika Rządu
ds. Rodziny i Kobiet, Warszawa 1997
BIBLIOGRAFIA
5.
Kobiety o konfliktach i przemocy w rodzinie – komunikat z badań CBOS, Warszawa styczeń 1997.
6.
Raport Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. Przemocy
7.
Statystyka sądowa 1995,1996,1997 Ministerstwo Sprawiedliwości, Departament Organizacji i Informacji
8.
Niebieskie karty: przewodnik do procedury interwencji policji wobec przemocy
w rodzinie – Hanna Dorota Sasal, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Warszawa 1998
9.
Polska Karta Praw Ofiary, Ministerstwo Sprawiedliwości, Warszawa, październik 1999
10. Ocena stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego w Polsce, Raport Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Warszawa 1998
11. Molestowanie seksualne w miejscu pracy, Jarosław Warylewski, Wydawnictwo
Prawnicze LEX
12. Atlas przestępczości w Polsce 2, Andrzej Siemaszko, Beata Gruszczyńska,
Marek Marczewski, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 1999
13. Polacy o przemocy w rodzinie: Wyniki badania opinii publicznej, listopad
1999
14. Raport z przebiegu i wdrażania procedury interwencji wobec przemocy w rodzinie „Niebieskie karty” za trzeci kwartał 1999
15. Dane statystyczne dotyczące skazań z art. 184 i art. 168 kodeksu karnego za
rok 1997 w trakcie opracowania udostępnione przez Ministerstwo Sprawiedliwości
194
WSTĘP
Sytuacja zdrowotna ludności Polski jest gorsza niż w krajach Europy
Zachodniej, co przejawia się niższą średnią długością życia i gorszym
stanem zdrowia. Według danych GUS zawartych w publikacji „Trwanie życia i umieralność według przyczyn w roku 1996” wskaźnik ten
wynosił dla kobiet 76,5 lat, natomiast dla mężczyzn 68,12 lat. Życie
kobiet na wsi jest nieznacznie dłuższe (76,85 lat) w porównaniu z kobietami żyjącymi w mieście (76,39 lat). W przypadku mężczyzn sytucja wygląda odwrotnie: w miastach mężczyźni żyją dłużej (68,35 lat)
niż na wsi (67,75 lat). Mieszkańcy rejonów północno-wschodniej Polski żyją średnio dłużej niż w innych częściach kraju. Polacy i Polki średnio żyją o 5-8 lat krócej niż mieszkańcy krajów zachodnich.
Szczególnie niepokoi szybki przyrost zachorowalności kobiet (szybszy
niż mężczyzn) na choroby układu krążenia i choroby nowotworowe.
Pomimo złego stanu zdrowia Polek, jakość i dostępność medycznych
usług specyficznie kobiecych jest niska – zwłaszcza w leczeniu chorób
narządów rodnych, bezpłodności, skutków zmian menopauzalnych,
w profilaktyce i wczesnym wykrywaniu nowotworów piersi oraz szyjki
macicy, a także w przypadku badań hormonalnych i prenatalnych.
Szczególnie trudna jest sytuacja kobiet mieszkających we wsiach i małych miasteczkach. W Polsce rośnie odsetek osób niepełnosprawnych
(w roku 1996 wynosił on 14,3% ogółu ludności). Z przeprowadzonych
przez GUS w listopadzie 1997 roku badań aktywności ekonomicznej
ludności wynika, że problem niepełnosprawności dotyka co trzecie
gospodarstwo domowe. Odsetek ludności niepełnosprawnej jest
wprawdzie niemal taki sam dla kobiet i mężczyzn, lecz opiekę nad
niepełnosprawnymi dziećmi i dorosłymi członkami rodziny sprawują
195
najczęściej kobiety, a zatem wzrost liczby osób niepełnosprawnych
sprzyja dezaktywizacji zawodowej kobiet.
od mężczyzn dochody, stosowana wobec nich przemoc oraz narzucane im ograniczenia w kontrolowaniu własnej płodności.
Istniejący w Polsce system opieki zdrowotnej nie zaspokaja potrzeb
ludności, a jego funkcjonowanie jest źle oceniane – szczególnie przez
osoby korzystające z publicznej opieki medycznej. Chociaż pod względem infrastruktury materialnej i osobowej (liczba łóżek i lekarzy na
100.000 mieszkańców) Polska nie odbiega od standardów obowiązujących w niektórych krajach Europy Zachodniej, to jednak jakość i skuteczność opieki medycznej są bardzo niskie. Wprowadzona reforma
systemu służby zdrowia nie poprawiła – w opinii pacjentów – dotychczasowej sytuacji w publicznych placówkach. Wysokie ceny usług medycznych w sektorze prywatnym, formalne i nieformalne opłaty za szereg usług w sektorze publicznym, kolejki, trudności z dostaniem się do
publicznego szpitala sprawiają, że dla wielu osób dostęp do świadczeń
zdrowotnych jest poważnie ograniczony. Według badań GUS (Warunki życia ludności w 1997 roku; wstępna analiza wyników GUS. Informacje Sygnalne 2/98, Warszawa, marzec 1998 r.), około 24% rodzin
rezygnuje z wizyty u lekarza i badań specjalistycznych lub zabiegów rehabilitacyjnych z powodu braku pieniędzy. Z leczenia zębów z tych samych powodów rezygnuje aż 30% rodzin, natomiast w 28% rodzin
brakuje pieniędzy na realizację recept. W polskiej statystyce medycznej brak jest pełnej informacji na temat badań profilaktycznych
wśród kobiet, zaś z nielicznych danych na ten temat wynika, że profilaktyka nie stanowi priorytetu w polityce społecznej państwa, a odsetek kobiet poddających się badaniom profilaktycznym jest bardzo niski. Problemy związane z dostępem do ochrony zdrowia dotykają, jak
się wydaje, w większym stopniu kobiety niż mężczyzn. Ponieważ kobiety żyją dłużej – częściej są zmuszone do korzystania z pomocy medycznej. Ponadto zarabiają mniej niż mężczyźni, co dodatkowo utrudnia
im dostęp do wielu świadczeń medycznych.
Międzynarodowe standardy dotyczące zdrowia kobiet nie znajdują
odzwierciedlenia ani w polityce państwa, ani w codziennej praktyce
medycznej. W rzeczywistości dochodzi często do naruszeń praw pacjentek, takich jak: prawo do godności, prywatności, podejmowania
decyzji dotyczących własnego zdrowia.
W krajach zachodnich problemy zdrowotne kobiet są istotnym elementem polityki społecznej państwa. W Polsce, mimo deklaracji rządu, trudno jest mówić o szczególnej trosce o zdrowie kobiet. Polityka
państwa w zakresie ochrony zdrowia – włączając w to regulacje prawne – nie uwzględnia faktu, że na zdrowie kobiet dodatkowy wpływ
mają takie czynniki, jak zależność ekonomiczna od mężczyzn, niższe
196
PRAWNE GWARANCJE OCHRONY ZDROWIA
Prawo do ochrony zdrowia zostało zagwarantowane w Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, w sposób następujący:
Artykuł 68
1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze
środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.
3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom
w podeszłym wieku.
4. Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
5. Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci
i młodzieży.
Artykuł ten nie mówi wprawdzie o równym dostępie kobiet i mężczyzn
do świadczeń opieki zdrowotnej, ale w kontekście ogólnych przepisów
równościowych nie ulega wątpliwości, że Konstytucja nie zezwala na
dyskryminacyjne praktyki w tej dziedzinie. Należy zwrócić uwagę na
fakt, że zapis konstytucyjny nie poprzestaje na gwarancjach formalnych, ale zobowiązuje władze publiczne do zapewnienia każdemu jednakowego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanej ze
środków publicznych. Szczególną opieką otoczone mają być dzieci,
kobiety ciężarne, osoby niepełnosprawne i w podeszłym wieku.
Polska ratyfikowała szereg międzynarodowych konwencji, w tym
m.in. ONZ-owski Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, So197
cjalnych i Kulturalnych oraz Europejską Kartę Socjalną. Podpisała
także wiele innych dokumentów dotyczących ochrony zdrowia, w tym
m.in. Dokument Końcowy z Kairu, w którym zwraca się szczególną
uwagę na problemy reprodukcyjne i choroby specyficznie kobiece.
Dokument ten stanowi, że jego sygnatariusze powinni:
1. zwiększyć wydatki na ochronę zdrowia i na świadczenia zdrowotne
związane ze sferą prokreacji;
2. włączyć świadczenia związane z prokreacją i życiem płciowym do
zakresu podstawowej opieki medycznej;
3. zapewnić pełną dostępność dorocznych badań mammograficznych
i innych badań koniecznych w profilaktyce raka piersi;
4. wprowadzić przepisy prawne, które zagwarantują każdemu pełny
dostęp do nowoczesnej i skutecznej antykoncepcji.
Ratyfikując Dokument Końcowy międzynarodowej konferencji
w Kairze, nasz kraj uznał tym samym gwarantowane w nim prawa,
w tym prawo każdej osoby do możliwie najlepszego stanu zdrowia,
tak psychicznego, jak i fizycznego.
Realizacja konstytucyjnych gwarancji dotyczących ochrony zdrowia
oraz wypracowanych standardów międzynarodowych zależy od sposobu, w jaki zostaną one przełożone na akty prawne niższego rzędu.
Szczególnie istotne są w tej kwestii dostępność i jakość usług medycznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń zdrowotnych zostały uregulowane w ustawie z dnia 6 lutego 1997 roku o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.). Zgodnie z tą
ustawą, ubezpieczenia zdrowotne są powszechne, obowiązkowe
i oparte na zasadach solidarności społecznej; gwarantują równy dostęp
do świadczeń, prawo wyboru lekarza i kasy chorych. Art. 8 ustawy
mówi, że obowiązkowi ubezpieczenia podlegają osoby, które są objęte
ubezpieczeniem społecznym, ubezpieczeniem społecznym rolników,
a także osoby zatrudnione na umowę o pracę, zawierające umowy-zlecenia na okres powyżej 14 dni, osoby pobierające świadczenia socjalne
wypłacane w czasie urlopu lub zasiłek socjalny wypłacany na czas przekwalifikowania zawodowego i poszukiwania zatrudnienia. Ubezpieczeniu zdrowotnemu podlegają również emeryci, studenci, bezrobotni, osoby pobierające zasiłek przedemerytalny, rentę socjalną, zasiłki
198
okresowe z pomocy społecznej oraz osoby korzystające z urlopu wychowawczego. Istnieje możliwość ubezpieczenia się dobrowolnego na
podstawie pisemnego wniosku złożonego w kasie chorych.
Art. 31 ustawy precyzuje rodzaj świadczeń z ubezpieczenia zdrowotnego. Osobom ubezpieczonym przysługują, na zasadach określonych w ustawie, świadczenia zdrowotne mające na celu:
1. zachowanie zdrowia oraz zapobieganie chorobom i urazom,
2. wczesne wykrywanie chorób,
3. leczenie,
4. zapobieganie niepełnosprawności i jej ograniczanie.
W celu realizacji wyżej wymienionych uprawnień Kasa Chorych zapewnia ubezpieczonemu w szczególności:
1. badanie i poradę lekarską,
2. badanie diagnostyczne,
3. leczenie (ambulatoryjne, w domu chorego, szpitalne oraz w ramach pomocy doraźnej),
4. rehabilitację leczniczą,
5. świadczenie pielęgniarskie,
6. opiekę nad kobietą w okresie ciąży, porodu i połogu, opiekę prenatalną nad płodem i opiekę nad noworodkiem,
7. opiekę profilaktyczną,
8. zaopatrzenie w leki i materiały medyczne,
9. zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze
oraz lecznicze środki techniczne,
10. orzekanie o stanie zdrowia,
11. opiekę paliatywno-hospitalizacyjną.
Ustawą szczególnie ważną z punktu widzenia realizacji prawa do ochrony zdrowia jest Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej z dnia 30 sierpnia
1991 roku (Dz.U. 91.91.408 wraz z późniejszymi zmianami). Ustawa ta
ujmuje pojęcie „świadczenie zdrowotne” szerzej niż ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym; zwraca też większą uwagę na profilaktykę. Za świadczenia zdrowotne uznaje ona działania służące nie tylko
zachowaniu, ratowaniu i przywracaniu zdrowia, ale również poprawie
zdrowia (art. 3 tejże ustawy). Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej –
w odróżnieniu od ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym –
wymienia wśród świadczeń zdrowotnych badania i terapię psychologicz199
ną, opiekę nad zdrowym dzieckiem, opiniowanie o stanie zdrowia oraz
czynności techniczne z zakresu ortodoncji i protetyki.
Zgodnie z ustawą publiczny zakład opieki zdrowotnej jest zobowiązany
do udzielania świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych, osobom ubezpieczonym oraz innym osobom, uprawnionym
do tych świadczeń na podstawie odrębnych przepisów – nieodpłatnie,
za częściową lub całkowitą odpłatnością (art. 33.1). Jeżeli w wyniku zlecenia publicznego zakładu opieki zdrowotnej osoba uprawniona zmuszona była do skorzystania ze świadczenia innego zakładu opieki zdrowotnej lub lekarza w odległości powyżej 60 km od miejsca zamieszkania, to przysługuje jej zwrot kosztów przejazdu najtańszym środkiem
komunikacji publicznej (art. 33.2). Przepis o zwrocie kosztów przejazdu jest w praktyce nieznany i pozostaje niewykorzystany.
Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej dopuszcza możliwość pobierania opłat za świadczenia zdrowotne dla osób uprawnionych do
usług nieodpłatnych, jeżeli odrębne przepisy przewidują odpłatność
za takie świadczenia. Powinno się wówczas stosować ceny urzędowe,
ustalone przez ministra zdrowia w drodze rozporządzenia. Jednak do
tej pory Ministerstwo Zdrowia nie ustaliło jeszcze takiego cennika
i ceny ustalane są przez dyrektora danej placówki medycznej. Kierownik publicznego zakładu opieki zdrowotnej ma również możliwość ustalenia opłat dla osób nieuprawnionych.
REFORMA SYSTEMU UBEZPIECZEŃ
ZDROWOTNYCH A PRAWO DO OCHRONY ZDROWIA
Długo zapowiadana reforma systemu ubezpieczeń zdrowotnych weszła
w życie dnia 1 stycznia 1999 roku. Według rządu, miała ona spowodować lepszą dostępność opieki zdrowotnej poprzez przebudowę polityki
zdrowotnej państwa (w tym – zasad finansowania służby zdrowia), poprawić sytuację pacjenta dzięki reorganizacji placówek medycznych
i sposobu zarządzania nimi oraz zmianę statusu zawodowego pracowników służby zdrowia. Reforma miała uczynić pacjenta rzeczywistym
podmiotem systemu, a od jakości i liczby wykonanych świadczeń uzależniać sytuację finansową danego zakładu służby zdrowia oraz docho200
dy jego pracowników – pieniądze miały „iść za pacjentem”. Każdy miał
otrzymać możliwość swobodnego wyboru lekarza podstawowej opieki
zdrowotnej lub lekarza rodzinnego, a także specjalisty, przychodni,
szpitala, gabinetu, kasy chorych; każdy miał mieć również prawo do
zmiany swego wyboru.
Praktyczne funkcjonowanie zreformowanego systemu budzi jednak
wiele zastrzeżeń, zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród
odbiorców świadczeń zdrowotnych. Stworzenie mechanizmów, które
zmuszałyby służbę zdrowia do przejęcia odpowiedzialności za oddane
do jej dyspozycji środki finansowe, miało spowodować bardziej racjonalne ich wydawanie, pokazało jednak przede wszystkim różnice interesów pomiędzy poszczególnymi ogniwami systemu ochrony zdrowia. Lekarz rodzinny powinien w założeniu stać się najważniejszym ogniwem
zreformowanej służby zdrowia; poprzez opiekę nad całą rodziną miał
m.in. ograniczać niepotrzebne a kosztowne wizyty u specjalistów. Tymczasem w praktyce wciąż niewielu jest lekarzy rodzinnych, a lekarz
pierwszego kontaktu jest postrzegany jako trudna do sforsowania bariera na drodze pacjenta do specjalisty. Od lekarza pierwszego kontaktu
oczekuje się bowiem jak najoszczędniejszego gospodarowania pieniędzmi, a skoro każde skierowanie do specjalisty kosztuje, więc ogranicza on
liczbę skierowań. W konsekwencji lekarze wielu specjalności narzekają
na brak pacjentów, a kosztowna aparatura diagnostyczna stoi często
niewykorzystana, choć jeszcze kilka miesięcy temu ustawiały się do niej
kolejki. Zjawisko to pokazuje, jak często mechanizmy reformy tylko pozornie skłaniają do działań opartych na rachunku ekonomicznym.
W rzeczywistości – ograniczając dostęp do specjalistycznych badań –
reforma może przyczynić się do zwiększenia liczby poważnych zachorowań, których późne leczenie jest znacznie kosztowniejsze od wczesnego.
Innym poważnym problemem jest dostępność lekarzy pierwszego kontaktu. Zdarza się, że na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu trzeba
czekać ponad miesiąc. Trudno jest w tej sytuacji mówić o profilaktyce
i wczesnym wykrywaniu chorób.
Jakość profilaktyki zdrowotnej, która i tak stała na niskim poziomie,
po reformie jeszcze się pogorszyła. Istnieje poważne zagrożenie, że limity finansowe wyznaczane przez kasy chorych znacząco ograniczą
dostępność do świadczeń profilaktycznych. Pacjenci, którzy zgłoszą
201
się do lekarza po wyczerpaniu przyznanego danej placówce limitu,
mogą mieć problemy z uzyskaniem jakiejkolwiek pomocy medycznej.
W nowym systemie pieniądze przyznawane są na hospitalizację pojedynczego chorego, a nie na konkretną kurację; ogranicza to możliwości finansowania rzeczywistego leczenia. Przykładowo, na oddziale
ortopedycznym olsztyńskiego Szpitala Wojewódzkiego koszt leczenia
44 spośród 99 pacjentów był wyższy od wyznaczonego przez kasę chorych limitu, a na laryngologii na 56 pacjentów 32 przekraczało zakontraktowane kwoty. Dyrektor olsztyńskiego szpitala, Andrzej Karczmarek twierdzi, że Warmińsko-Mazurska Kasa Chorych płaci za jednego pacjenta na oddziale mniej, niż wynika to z rzeczywistych kosztów. Zdaniem wielu lekarzy, zbyt wybiórcze umieszczanie leków na
listach refundacyjnych dodatkowo zwiększa marnotrawstwo środków
przeznaczonych na leczenie pacjenta. Leki, które mogłyby wzmocnić
działanie podstawowego specyfiku, bywają zastępowane tańszymi,
które nie odnoszą pożądanych skutków. W opinii wielu przedstawicieli środowiska lekarskiego, brak jest standardów leczenia, które poprawiłyby system klasyfikacji leków skierowanych do refundacji. Brak
standardów oraz rozliczanie szpitali i lekarzy z liczby pacjentów, a nie
skutków leczenia może sprzyjać korupcji i zmniejszeniu skuteczności
opieki medycznej.
Pierwsze – po wprowadzeniu reformy – kontrole w Kujawsko-Pomorskiej Kasie Chorych ujawniły w kilku szpitalach wzrost liczby świadczeń zdrowotnych o 150-200% (w poprzednich latach w analogicznym okresie wzrost wynosił zaledwie 1-2%). Dyrektor Kujawsko-Pomorskiej Kasy Chorych w Bydgoszczy Krzysztof Tadrzak uważa, że
zawyża się w tych placówkach liczbę hospitalizowanych, przyjmując
pacjentów nie wymagających leżenia (np. ze złamanym przedramieniem), a następnie wypisując ich po dwóch dniach. Małopolska Regionalna Kasa Chorych otrzymała od Samodzielnego Publicznego
Zakładu Opieki Zdrowotnej Śródmieście w Krakowie listę pacjentów, na której kilkaset nazwisk pojawiało się dwu-, a nawet trzykrotnie. Szef Małopolskiej Regionalnej Kasy Chorych Jacek Kukurba nie
wyklucza kolejnych takich przypadków po dokładnej kontroli danych.
202
Teoretycznie, według założeń reformy, każdy ma prawo wolnego wyboru zakładu opieki zdrowotnej i lekarza w nim praktykującego.
W rzeczywistości zdarza się jednak, że przychodnia wprowadza obowiązkową rejonizację z podziałem na ulice, pozbawiając tym samym
pacjenta spoza rejonu możliwości wyboru lekarza przyjmującego
w danym ośrodku. Jest to niepokojące zwłaszcza w odniesieniu do lekarzy ginekologów, co sygnalizują kobiety zgłaszające się do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Orędownikom zniesienia rejonizacji chodziło o to, by wyselekcjonować dobre i doprowadzić do zamknięcia złych szpitali – tak
jak się to stało w Rosji, Słowacji i Czechach. Jednak narzucone szpitalom przez kasy chorych limity pacjentów powodują, że lepsze szpitale
są pozbawione możliwości uzyskania większych dochodów. Przykładowo: dobry olsztyński szpital wojewódzki chciał i mógł przyjąć 15
000 pacjentów, ale kasa ograniczyła ich liczbę do 11 800, w rezultacie
część zasobów kadrowych i sprzętowych szpitala pozostaje nie
wykorzystana, co z kolei powoduje wzrost kosztów jednostkowej kuracji, a w konsekwencji – wzrost zadłużenia szpitala. Kasy chorych –
narzucając limity przyjęć pacjentów – ograniczają możliwość zarobienia przez szpital większych sum i paradoksalnie dobry szpital staje
wobec finansowego zagrożenia.
Kasy chorych sygnalizują, że przekazywane im dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) są niższe od przewidzianych
w założeniach budżetowych na 1999 r. Jak wynika ze sprawozdania
przygotowanego dla Sejmu przez prezes Kamińską z Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, w pierwszym kwartale do kas chorych
wpłynęło prawie 812 mln zł mniej, niż zakładano w planach finansowych. Środki przekazywane przez kasy chorych nie zapewniają pełnego sfinansowania wydatków ponoszonych przez ZOZ-y, w związku
z czym niektóre z nich zaciągnęły już kredyty na pokrycie bieżących
wydatków. Nie zdołano dotąd ustalić, czy taki stan wynika z niesprawnego działania ZOZ-ów, czy też ze zbyt niskich opłat wnoszonych
przez kasy chorych.
Niepokojąco wygląda sprawa zwolnień niższego i średniego personelu
medycznego, co dotyka przede wszystkim kobiety. Według Naczelnej
203
Rady Pielęgniarek i Położnych (reprezentującej grupę zawodową 250
tys. pielęgniarek i ok. 50 tys. położnych), do zwolnienia przewidziano
ok. 50 tys. osób; powodem są oszczędności szpitali i przychodni czynione kosztem opieki pielęgniarskiej. Brakuje jasno określonych standardów zatrudnienia dla pielęgniarek, w tym wskaźnika, ilu pacjentów winno przypadać na jedną pielęgniarkę na oddziale szpitalnym (dziś wskaźnik ten wynosi 179:1). Liczba pielęgniarek w Polsce jest niższa, niż wymagają tego standardy Unii Europejskiej. W nowym modelu podstawowej opieki medycznej postuluje się liczne zmiany w organizacji, zarządzaniu i finansowaniu pracy pielęgniarek, jednak postulaty te pozostają
w sferze planów. Co gorsza, rząd lekceważy protesty i postulaty pielęgniarek; przez wiele miesięcy nie podejmowano z tą grupą zawodową
żadnych rozmów, a ostateczny ich rezultat był wielce niesatysfakcjonujący dla środowiska pielęgniarskiego. Tymczasem po protestach grup zawodowych zdominowanych przez mężczyzn rząd poszedł na daleko idące ustępstwa, dotyczące m.in. żądań płacowych i osłonowych w wypadku
zwolnień.
Nawet w ocenie Ministerstwa Zdrowia i Polityki Społecznej ostatnio
wprowadzona reforma ma wiele niedociągnięć. W dokumencie z 25
maja 1999 roku Ministerstwo przeanalizowało stopień realizacji
głównych celów reformy służby zdrowia, za największe zagrożenie
uznając zbyt niską ściągalność składki na ubezpieczenie zdrowotne.
W pierwszym kwartale nie wpłynęło do kas chorych 12,5% przewidywanej składki. Ministerstwo przyznaje, że pacjenci napotykają na wiele trudności, jak wydłużenie się czasu oczekiwania na badania, duże
kolejki do lekarza pierwszego kontaktu, a co za tym idzie coraz dłuższy czas dotarcia do lekarza specjalisty. Zdaniem resortu, przyczyna
jednak nie tkwi w reformie, lecz w niewłaściwej organizacji pracy
konkretnych szpitali czy przychodni. Dostrzeżono również zagrożenie dla powiatowych szpitali; prawo pacjentów do wyboru szpitala
może spowodować, że będą oni preferowali jednostki o najwyższym
stopniu referencyjnym, czyli placówki kliniczne. Grozi to zachwianiem płynności finansowej wielu szpitali, łącznie z ich likwidacją. Ministerstwo przyznało, że konieczne jest zwiększenie liczby procedur
o wysokiej specjalizacji, finansowanych z budżetu państwa, oraz rozszerzenie listy chorób przewlekłych. Został również powołany zespół
ds. przygotowania projektu prywatyzacji placówek ochrony zdrowia,
204
a minister zdrowia potwierdziła, że przygotowywana jest nowelizacja
ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym.
Resort zdrowia ocenia negatywnie dotychczasowe zrównanie uprawnień dzieci, młodzieży i dorosłych do świadczeń zdrowotnych. Skutkiem tego zrównania jest pogorszenie opieki medycznej w szkołach
i w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, fakultatywność kontraktowych świadczeń i zbyt niskie nakłady na opiekę profilaktyczną,
a w dalszej perspektywie – znaczne zmniejszenie zatrudnienia pielęgniarek w tych placówkach. Decyzją pełnomocnika rządu ds. wprowadzenia powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, kasy chorych mają kontraktować świadczenia na rzecz dzieci, wspomagając się poprzednio obowiązującymi przepisami – do czasu ustalenia nowych.
Istniejące niedociągnięcia w funkcjonowaniu publicznej służby zdrowia, w połączeniu z niedopracowaną i w pośpiechu wprowadzaną reformą służby zdrowia, mogą spowodować trudności w realizacji prawa
do ochrony zdrowia. Obowiązujące przepisy dotyczące ubezpieczeń
społecznych i zdrowotnych sprawiają, że wiele osób nie ma dostępu do
nieodpłatnych usług medycznych. Brakuje wprawdzie odpowiednich
badań, ale można przypuszczać, że ograniczenia w dostępności do nieodpłatnej służby zdrowia dotykają w większości kobiet. Kobiety przeważają wśród bezrobotnych pozbawionych prawa do zasiłku (choć nie
zwalnia to urzędu pracy od płacenia składek do ZUS-u na ubezpieczenie zdrowotne), stąd też częściej niż mężczyźni godzą się na pracę bez
pakietu socjalnego i jako uboższe rzadziej korzystają z możliwości dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego. Dotyka to przede wszystkim
kobiet młodych, które zazwyczaj bagatelizują sprawę ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, preferując bieżący wyższy dochód.
Marketing farmaceutyczny – zagrożenie dla zdrowia kobiet
Warunki finansowania ZOZ-ów sprawiają, że lekarz, przepisując lek,
kieruje się raczej jego ceną niż skutecznością terapeutyczną. Inne
niebezpieczeństwo związane jest z dużą aktywnością firm farmaceutycznych, zwłaszcza zachodnich, które dysponują dużymi budżetami
na promocje swoich produktów. Reprezentanci firm często działają
na granicy prawa, stosując różnego rodzaju „zachęty”, w tym premie
205
finansowe, gadżety, zaproszenia na sympozja i konferencje powiązane z rozrywką, a czasami finansowanie badań lub stypendiów dla lekarzy – oczekując, że w zamian lekarz będzie ordynował ich produkt.
Rosnące – w wyniku ograniczenia uprawnień do ulgowego nabywania
leków – koszty leczenia, a także częste promowanie przez lekarzy
drogich specyfików powodują, że pacjenci niejednokrotnie rezygnują
z wykupienia leków, a tym samym – z leczenia. W opracowanym
przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wykazie chorób oraz
stosownych w ich terapii leków i preparatów diagnostycznych, które
mogą być przepisywane bezpłatnie, za opłatą ryczałtową lub częściową, pominięto około dwustu schorzeń. Nie znalazły się tam m.in.
stwardnienie rozsiane, zapalenie i marskość wątroby oraz niektóre
schorzenia onkologiczne. Na liście znalazło się tylko 31 procedur specjalistycznego leczenia, na pozostałe zabrakło pieniędzy. Wybrano te,
które ratują i przedłużają życie. Brano pod uwagę również skuteczność leczenia, częstotliwość zachorowań oraz ceny. Zarówno lekarze
jak i pacjenci krytycznie oceniają ograniczoną listę zabiegów i leków
refundowanych. Sprawia to, że nie wszyscy mają dostęp do bezpłatnego leczenia. W gorszej sytuacji znajdują się osoby dotknięte nietypowymi chorobami lub źle reagujące na leki najczęściej stosowane. Na
liście leków refundowanych nie znalazły się nowoczesne leki przeznaczone do leczenia jaskry, preparaty wapniowe do leczenia osteoporozy, niektóre leki ważne w leczeniu reumatyzmu. Należy w tym miejscu
zaznaczyć, że to kobiety w większości cierpią na te choroby. Tymczasem nieprawidłowo leczona jaskra może doprowadzić do ślepoty,
a zapalenie stawów (najczęstsze schorzenie reumatyczne) nawet do
całkowitego ich unieruchomienia. Takie traktowanie poważnych
schorzeń przewlekłych ogranicza dostęp biedniejszych pacjentów do
zalecanych im przez lekarzy medykamentów. Według Rzecznika
Praw Obywatelskich (Informacja Rzecznika Praw Obywatelskich
prof. A. Zielińskiego, za okres 1.01.1998 – 31.12.1998), narusza to
konstytucyjne prawa obywateli do równego dostępu do świadczeń
medycznych finansowanych ze środków publicznych, zaś w przypadku
dzieci, kobiet ciężarnych, osób niepełnosprawnych i w podeszłym
wieku jest także sprzeczne z konstytucyjnym obowiązkiem władz publicznych do zapewniania tym osobom szczególnej opieki zdrowotnej
(art. 68 ust. 2 i 3 Konstytucji RP). Sytuacja ta powoduje również
206
naruszenie praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej (art. 19 ust. 1 pkt. 1 ustawy
z dnia 30.08.1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej – Dz.U. Nr 91,
poz. 408 ze zm.). Utrudnia również uboższym pacjentom uczestniczenie w Narodowym Programie Zdrowia, obejmującym choroby układu
krążenia, choroby nowotworowe i cukrzycę.
PRAWA PACJENTA
Prawa pacjenta nie są zebrane w jednym akcie prawnym, lecz rozproszone w kilku dokumentach, co utrudnia orientację i może powodować zagubienie w labiryncie przepisów. O prawach pacjenta mówi m.in. ustawa
o zakładach opieki zdrowotnej z 30 sierpnia 1991 roku (Dz.U. 91.91.408
z późniejszymi zmianami). Przyznaje (art. 19) ona pacjentowi prawo do:
1. świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej,
a w sytuacji ograniczonych możliwości udzielenia odpowiednich świadczeń –
do korzystania z rzetelnej, opartej na kryteriach medycznych procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń;
2. informacji o swoim stanie zdrowia;
3. wyrażania zgody na przyjęcie określonych świadczeń zdrowotnych lub wyrażenia odmowy – po uzyskaniu odpowiedniej informacji;
4. intymności i poszanowania godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych;
5. umierania w spokoju i godności.
W zakładach opieki zdrowotnej dla osób wymagających całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych pacjent ma również
prawo do:
1. dodatkowej opieki pielęgnacyjnej sprawowanej przez osobę bliską lub inną
osobę wskazaną przez siebie;
2. kontaktu osobistego, telefonicznego lub korespondencyjnego z osobami z zewnątrz;
3. opieki duszpasterskiej.
Pacjent ma także ustawowo zagwarantowane prawo wglądu w dokumentację medyczną (art. 18). W razie zawinionego naruszenia praw
pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
207
Wiedza na temat praw pacjentów jest znikoma, a stan ich przestrzegania przez personel medyczny pozostawia wiele do życzenia. Nie zostało ustalone, kto właściwie winien zapoznawać pacjenta z jego prawami. Do tej pory nie powstała instytucja Rzecznika Praw Pacjenta, mająca być gwarantem przestrzegania praw pacjenta, choć już w 1992 roku – za sprawą Biura Łącznika WHO – podjęto inicjatywę powołania
Rzecznika Praw Pacjenta przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Paradoksem wydaje się fakt, że wszyscy byli jednomyślni co do konieczności i potrzeby takiego urzędu, ale dotychczas nie został on powołany.
Kobiety są narażone w sposób szczególny na naruszanie ich praw w tak
intymnych obszarach życia, jak życie seksualne oraz poród. Źródła Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz innych organizacji
kobiecych podają, że częstym problemem zgłaszanym przez kobiety jest
„umoralnianie” ich przez ginekologów w publicznych placówkach
służby zdrowia. W odpowiedzi na prośbę o poradę lub środek antykoncepcyjny słyszą pouczenia w rodzaju: „jesteś jeszcze za młoda na seks”,
czy „czas już na dziecko”; zdarzają się przypadki odmowy zapisania
środka antykoncepcyjnego. W wielu szpitalach położniczych kobiety bywają traktowane w sposób przedmiotowy, a ich prawa i opinie są lekceważone tak przez lekarzy, jak i pozostały personel medyczny.
OPIEKA MEDYCZNA NAD KOBIETĄ W CIĄŻY
I W OKRESIE OKOŁOPORODOWYM
Wszystkie kobiety w ciąży mają prawo do korzystania z bezpłatnej, systematycznej kontroli i opieki medycznej. Wiele kobiet – szczególnie
z terenów wiejskich – nie korzysta z tej możliwości lub korzysta zbyt
późno. Wynika to z niedostatecznej wiedzy i edukacji kobiet w dziedzinie kontroli urodzin i opieki prenatalnej.
Jednym z mierników jakości opieki zdrowotnej nad matką i dzieckiem jest współczynnik zgonów niemowląt, współczynnik zgonów
okołoporodowych matek oraz wskaźnik urodzeń noworodków z niską
wagą. Wprawdzie wszystkie te współczynniki maleją, jednak wciąż są
wysokie w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. Współczynnik
zgonów niemowląt w roku 1996 wynosił 12,2 (liczba zgonów niemo208
wląt na 1000 urodzeń żywych) i był dwukrotnie wyższy niż w większości krajów zachodnich. Szczególnie wysoki współczynnik zgonów niemowląt występował w regionach o znacznym stopniu zanieczyszczenia środowiska (dawne województwo katowickie, wrocławskie, jeleniogórskie). Odsetek noworodków rodzących się z niską wagą wciąż
jest wysoki i w roku 1996 wynosił 6,9% (7,3% w miastach).
W Polsce nadal występuje wysoki odsetek ciąż i porodów z powikłaniami (12% przyczyn hospitalizacji w szpitalach publicznych). Współczynnik zgonów okołoporodowych w 1995 roku wynosił 13,6 na 1000 urodzeń żywych i był nieco wyższy w mieście ( 13, 7) niż na wsi ( 13,5).
W 1998 roku współczynnik ten wynosił 9,5 , w miastach 9,7 a na wsi 9,4.
Pomimo istniejących gwarancji ochrony macierzyństwa, w tym również gwarancji konstytucyjnych (art. 18 i 68.3), kobiety – szczególnie
na wsi – nie zawsze mają dostęp do odpowiedniej opieki zdrowotnej
podczas ciąży i w okresie okołoporodowym. Miejscem, gdzie wciąż
dochodzi do naruszeń praw kobiet, są szpitale położnicze. Kobietom
narzuca się pozycję do porodu, nie informuje o przebiegu porodu
i użytych środkach, nie zapewnia intymności podczas porodu, nie pomaga w karmieniu i opiece nad dzieckiem i nie zapewnia właściwej
opieki po porodzie. W większości szpitali stołecznych za porody rodzinne trzeba płacić (od 150 do 500 złotych), podobnie jak za znieczulenie – bowiem świadczenia te nie są refundowane przez kasy chorych. Tymczasem prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających
wymaganiom wiedzy medycznej oraz prawo do informacji, intymności i poszanowania godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych gwarantuje kobietom ustawodawca (art. 19, 1.4, ustawa z dnia
20 czerwca 1997 r. o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej).
Wprawdzie prowadzona kilka lat temu kampania „Gazety Wyborczej” pod hasłem „Rodzić po ludzku” uwrażliwiła część personelu
medycznego na problemy rodzących kobiet, jednak w wielu szpitalach nadal traktuje się je przedmiotowo.
STAN ZDROWIA KOBIET
Ze względu na niedostępność danych, możliwa jest analiza zachorowalności kobiet tylko na niektóre choroby, takie jak: choroby weneryczne,
209
rak piersi, nadciśnienie tętnicze, przewlekłe choroby serca oraz cukrzyca. Większość danych dotyczących zachorowalności wciąż nie jest podawana w rozbiciu na płeć i miejsce zamieszkania (miasto, wieś).
Samoocena
Reprezentatywne badania przeprowadzone w roku 1996 przez GUS,
we współpracy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na temat samooceny stanu zdrowia ludności Polski wykazały, że kobiety znacznie gorzej niż mężczyźni oceniają swój stan
zdrowia. Ponad połowa dorosłych oceniła swój stan zdrowia jako poniżej dobrego. Gorzej swój stan zdrowia oceniała ludność mieszkająca na wsi (58,7%) niż w mieście (54,3%). Badanie to stanowi ważny
wskaźnik oceny stanu zdrowia ludności Polski.
Tabela 1. Samoocena stanu zdrowia według płci i wieku ludności w wieku 15 lat
i więcej w roku 1996. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej, Warszawa 1999.)
Płeć
Wiek
Samoocena stanu zdrowia
Ogółem
bardzo
dobre
dobre
takie
sobie
w tysiącach
Wskaźnik zdrowia ,,poniżej
bardzo brak
złe
dobrego”
złe danych
w odsetkach
by przewlekłe jest ściśle związana z wiekiem. Osoby najmłodsze
z przedziału wieku 15-24 lat w większości wypadków nie mają poważnych problemów zdrowotnych; 22,8% młodych kobiet cierpi jednak na
jedną, a 12% na dwie lub więcej chorób przewlekłych. W przedziale
wieku 25-44 już tylko 4 na 10 kobiet nie choruje przewlekle, a co dziesiąta cierpi na 4 lub więcej chorób. W wieku 45 lat i więcej kobiety nie
chorujące przewlekle należą do rzadkości, a w wieku 65 lat i więcej blisko połowa kobiet cierpi na cztery lub więcej chorób. Jak wynika z zaprezentowanych danych, poważne problemy ze zdrowiem mają stosunkowo młode kobiety.
Mężczyźni w porównaniu z kobietami w każdej grupie wiekowej są
zdrowsi, nawet w najstarszych grupach wiekowych. Jeśli chorują, to
na mniejszą liczbę chorób niż kobiety.
Najczęściej występujące u kobiet choroby przewlekłe to:
Kobiety
13650,8
7,0
33,2
36,0
18,8
4,6
0,4
59,4
15 –24 lat
2247,3
21,9
61,4
14,7
1,2
0,1
0,6
16,0
25-44
5123,8
6,5
47,5
37,5
6,9
1,1
0,5
45,5
45-64
3907,9
2,1
15,4
46,5
29,9
5,8
0,2
82,2
65-74
1640,1
1,6
5,1
36,9
42,9
13,2
0,2
93,0
75 lat i więcej
731, 7
1,6
4,9
32,7
43,0
17,1
0,7
92,8
Mężczyźni
10517,8
10,3
37,9
32,0
16,0
3,4
0,4
51,4
15- 24 lat
1950,2
28,9
54,3
13,6
2,3
0,2
0,8
16,1
25- 44
4074,0
10,2
51,1
30,1
7,3
0,9
0,4
38,3
45-64
3078,0
2,7
22,0
42,9
27,2
4,8
0,4
74,9
65- 74
1034,9
1,5
11,4
40,9
34,9
11,2
0,1
87,0
75 lat i więcej
380,7
2,5
12,5
33,4
39,1
12,4
0,1
84,9
Ocena stanu zdrowia jest związana z występowaniem chorób przewlekłych. Wśród ogółu dorosłych na żadną chorobę przewlekłą nie choruje zaledwie 32% kobiet i 44,5% mężczyzn. Zachorowalność na choro210
choroby kości, w tym kręgosłupa – choruje na nie 23,4% kobiet (od
4,1% w wieku 15-19 lat do 41% w przedziale wieku 60-69 lat)
choroby stawów – 22,4% kobiet (od 2,8 w wieku 15-19 lat do 48,3%
w wieku 70-79 lat)
choroba nadciśnieniowa – 19,2% (od 0,2% najmłodszych do 31,4%
w wieku 60-69 lat)
nerwice – 17,6% ((od 3,8% d 26,2% w wieku 50-59 lat)
niedokrwienna choroba serca – 12,1% (od 0,2% do 31,4% w grupie
wieku 60-69 lat)
uczulenia, alergie – 11,2%
choroby wątroby – 10,2% (od 0,6% do 20,2% w wieku 60-69)
W wieku 80 lat i więcej 41,8% kobiet cierpi na miażdżycę, a 29,9% na
choroby gałki ocznej, w tym zaćmę i jaskrę. Z kolei na przewlekłe
choroby kobiece najczęściej cierpią kobiety w przedziale wiekowym
50-59 lat. W badaniach tych specjalną uwagę poświęcono profilaktyce
zdrowia kobiet. Pytano, ile kobiet w ciągu roku poprzedzającego badanie miało robione badanie cytologiczne, oraz ile kobiet kiedykolwiek miało robione badania mammograficzne. Mniej niż jedna
czwarta kobiet miała w ciągu roku przeprowadzone badania cytologiczne. Ponad dwukrotnie częściej przeprowadzają je kobiety zamężne i rozwiedzione w porównaniu z pannami i wdowami. Badania
211
mammograficzne przeprowadza jeszcze mniej kobiet. Zaledwie 9,3%
kobiet miało kiedykolwiek w życiu robione tego typu badania, z czego
11% kobiet zamieszkałych w mieście i 6,4% mieszkanek wsi.
Tabela 2.Kobiety, które miały przeprowadzone badanie cytologiczne i mammograficzne. (Kobieta w Polsce w okresie transformacji społeczno – ekonomicznej,
Warszawa 1999.)
Kobiety, które miały wykonane badania
cytologiczne
mammograficzne
w%
23,9
9,3
27,0
11,0
18,1
6,4
Według wieku
19,7
3,0
32,5
9,0
24,3
14,8
8,6
7,1
wyszczególnienie
Ogółem
Miasta
Wieś
15- 24 lat
25-44
45-64
65 lat i więcej
Zachorowalność na choroby układu krążenia
Główną przyczyną zgonów w Polsce są choroby układu krążenia
(50,4% w 1996 roku). Ich udział w porównaniu z 1990 rokiem
zmniejszył się o około 2%. Największe natężenie zgonów występuje
wśród kobiet. W 1996 roku na 100.000 osób danej płci z powodu
chorób układu krążenia zmarło 510,8 kobiet i 495,2 mężczyzn.
Według danych GUS (Rocznik Statystyczny, Warszawa 1998), wśród
leczonych w zakładach stacjonarnych cywilnej służby zdrowia przeważają mężczyźni, chociaż liczba kobiet leczonych z powodu chorób
układu krążenia rośnie szybciej niż liczba mężczyzn.
1990 r.
M 193,6
K 169,8
1995 r.
M 214,3
K 196,5
1996 r.
M 219,6
K 205,3
Poza przyczynami wynikającymi z codziennego życia, jak stres, obciążenie pracą zawodową i obowiązkami domowymi, a także brak nawyku dbania o dobrą kondycję fizyczną, źródłem problemów zdrowotnych kobiet jest naturalny proces fizjologiczny: po 40 roku życia następuje stopniowe zanikanie czynności hormonalnych gonad. Wygasanie czynności hormonalnej jajników prowadzi do szeregu zmian
ogólnoustrojowych i wpływa na jakość życia kobiet. Kobiety są bardziej narażone na zachorowania, a w szczególności właśnie na choroby układu krążenia. Uważa się, że zawał serca grozi co drugiej kobiecie po menopauzie, wylew krwi do mózgu co dziesiątej, a miażdżyca
tętnic stanowi ok. 35% przyczyn przedwczesnych zgonów. Ogólny odsetek kobiet chorujących na nadciśnienie tętnicze w latach 1995-1996
wynosił w Polsce 19,2%, w tym w odsetkach dla poszczególnych grup
wiekowych przedstawiał się następująco:
15-24
25-34
35-44
45-54
55-64
65-74
75 lat i więcej
0,7%
3,4%
9,3%
25,2%
41,1%
46,7%
41,2%
Odsetek kobiet chorujących na przewlekłe choroby serca wynosił
w latach 1995-1996 15,5%, z rozbiciem na grupy wiekowe wyglądał
następująco:
0-14
15-24
25-34
35-44
45-54
55-64
65-74
75 i więcej lat
1,0%
1,9%
4,7%
9,6%
24,8%
40,3%
54,1%
43,1%
(dane na 100.000 ludności danej płci)
Choroby układu krążenia są główną przyczyną hospitalizacji kobiet.
Liczba kobiet przebywających na leczeniu szpitalnym z tej przyczyny
wzrosła w latach 1980-1992 o 47,2% (dane na temat stanu zdrowia
kobiet pochodzą z informacji Podsekretarza Stanu w Ministerstwa
Zdrowia i Opieki Społecznej z 1996 r.).
212
Zgony kobiet z powodu chorób układu krążenia (1996):
Ogółem
510,8 (wsk. na 100 tys. ludności)
w tym: Choroba niedokrwienna serca
70,4
Miażdżyca tętnic/choroby naczyniowe
227,8
Nadciśnienie tętnicze
22,4
udar mózgu
86,2
213
Zachorowalność na choroby nowotworowe
Drugą z kolei przyczyną zgonów w Polsce są choroby nowotworowe
(20% zgonów ogółem). Ciągle rośnie natężenie tych zgonów, zarówno
wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn. Wśród kobiet wzrost ten jest jednak szybszy, chociaż wciąż częściej z powodu chorób nowotworowych
umierają mężczyźni. W roku 1996 (Rocznik Statystyczny GUS, 1998)
zmarło 243,2 na 100 000 mężczyzn i 172,3 na 100 000 kobiet.
Zachorowania na nowotwory złośliwe (dane Instytutu Onkologii):
M
K
1990 r.
44 903
38 475
1994 r.
54 516
48 651
1995 r.
55 427
49 759
Obecnie kobiety najczęściej zapadają na nowotwory sutka. Przed laty
pierwsze miejsce na tej liście zajmował nowotwór szyjki macicy, teraz
zapadalność na to schorzenie spadła na drugie miejsce – dzięki programom ukierunkowanym na wczesne wykrywanie stanów zagrożenia
nowotworem. Chociaż wciąż jeszcze wiele kobiet nie zgłasza się na
badanie profilaktyczne (28% kobiet nigdy nie poddało się badaniom
cytologicznym – CBOS październik 1998 r. – „Uświadomienie i zachowania zdrowotne kobiet w zakresie profilaktyki raka piersi i szyjki
macicy”), to jednak programy te przyczyniły się do większego zrozumienia potrzeby systematycznego wykonywania badań cytologicznych
i mammografii. Nowotwory sutka wciąż dominują w grupie kobiet,
które ukończyły 30 lat. Co roku na raka piersi choruje prawie 10 tysięcy kobiet, a większość umiera, ponieważ chorobę wykryto u nich zbyt
późno. Wykrywalność tego raka sięga zaledwie 20%, podczas gdy
w Europie Zachodniej dochodzi do 80%. Nadal nie stworzono w Polsce powszechnego programu propagującego profilaktykę tej choroby;
nie propaguje się w skali masowej częstego badania piersi prowadzonego przez same kobiety czy poddawania się regularnym badaniom
ginekologicznym, które pozwalają wykryć wczesne zmiany, co przy
tym schorzeniu jest warunkiem całkowitego wyleczenia. Pisma kobiece podejmują samodzielne próby rozpowszechniania samokontroli,
organizują akcje na rzecz edukacji w dziedzinie profilaktyki przeciwnowotworowej, polecają zdrowy tryb życia i zachęcają do częstych
kontroli ginekologicznych; są to jednak działania niewystarczające.
214
Co więcej, ginekolodzy nie mają nawyku uświadamiania pacjentkom
ich potrzeb zdrowotnych. Lekarze sami nie inicjują badania piersi;
33% kobiet twierdzi, że lekarz nigdy nie badał ich piersi, a 85% nigdy
nie robiło badań mammograficznych (CBOS, październik 1998 r.).
Poza kwestią edukacji i dostępności do badań mammograficznych poważnym problemem jest również jakość urządzeń mammograficznych. Nierzadko używa się sprzętu niskiej jakości, który ponadto
nie jest prawidłowo obsługiwany. Brak systematycznej kontroli urządzeń mammograficznych sprawia, że nie zawsze można mieć pewność
jakiej jakości jest badanie. Autorzy raportu o stanie technicznym wykorzystywanych w Polsce mammografów twierdzą, że prawdopodobnie jedna trzecia nie nadaje się do wczesnego wykrywania raka piersi
u kobiet i powinna być wyłączona z eksploatacji. Ponadto połowa
aparatów pracuje z minimalnym obciążeniem, co świadczy o słabej
organizacji badań a także o małym zainteresowaniu wśród kobiet jak
i decydentów służby zdrowia. Jedną z przyczyn tego, że mammografy
są tak słabo wykorzystywane jest również to, że kasy chory nie podpisały kontraktu na mammografię. Choroby nowotworowe stanowią
drugą w kolejności przyczynę zgonów kobiet w Polsce.
Rejestrowana zapadalność kobiet na nowotwory złośliwe według umiejscowienia
(dane dla 1994 r., w odsetkach, z informacji Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii
Sejmu, Warszawa 1999.)
Nowotwory:
Sutka
Szyjki macicy
Płuc
Jajnika
Trzonu macicy
Okrężnicy
Żołądka
Skóry
Odbytnicy
Pęcherzyka żółciowego
Pozostałe
17,4
8,1
7,2
15,1
14,5
13
13
12,5
10,4
8,4
31,9
W poszczególnych przedziałach wiekowych wskaźnik zachorowań na
nowotwory złośliwe wśród kobiet (na sto tysięcy ludności) w 1995 r.
wynosił:
215
0-9 lat
20-29 lat
40-49 lat
60 -69 lat
80 i więcej
11,4
23,3
246,0
680,7
1077,9
10-19 lat
30-39 lat
50 -59 lat
70 -79 lat
11,1
81,5
439,2
992,3
Umieralność kobiet z powodu nowotworów (wsk. na 100 tys. ludności):
Nowotwory:
Sutka
22,2
Płuc, tchawicy, oskrzeli
15,7
Żołądka
12
Szyjki macicy
10,3
Jajnika
9,5
Okrężnicy
9
Odbytnicy
8,7
Trzustki
8,6
Pęcherzyka żółciowego
7,4
Wątroby
7,2
Pozostałe
52,4
Inne schorzenia
W 1994 roku schorzenia związane z ciążą, porodem i połogiem stanowiły przyczynę 11,8 % absencji chorobowych ogółem wśród kobiet,
a łącznie z chorobami kobiecych narządów płciowych były drugą przyczyną niezdolności kobiet do pracy (17,1%). Jeśli chodzi o ciąże zakończone poronieniem, to największa niezdolność do pracy występuje w wyniku poronień samoistnych (50,3%), z powodu których absencja wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat ponad dwukrotnie, oraz ciąż
obumarłych (12%), z powodu których absencja wzrosła trzykrotnie.
Wśród powikłań związanych z ciążą najczęściej występuje poród
przedwczesny (3,8%). Opieka lekarska nad kobietami ciężarnymi jest
w Polsce niewystarczająca. Według danych rządowych, w 1997 roku
w 1 trymestrze ciąży opieką zdrowotną objętych było 60,4% kobiet
mieszkających w mieście i jedynie 44,3% mieszkanek wsi. W chorobowości szpitalnej kobiet znaczny udział mają choroby układu moczowo-płciowego (13%) i powikłania ciąży i porodu (14%).
Występowanie chorób przewlekłych wśród osób dorosłych (w wieku
powyżej 15 lat) w 1996 roku wynosiło ogółem 62,1%, z wyraźną przewagą kobiet (68%) nad mężczyznami (55,5%) (Biuro Studiów i Eks216
pertyz: Aktualne dane statystyczne o kobietach, 28 kwietnia 1999 r.).
Z rozbiciem na miasto i wieś dane dotyczące chorób przewlekłych
przedstawiały się następująco:
miasto
wieś
63,2%;
60,2%;
w tym: kobiety
w tym: kobiety
68,5%,
67%,
mężczyźni
mężczyźni
57,0%
53,1%
Głównymi przyczynami chorób zawodowych kobiet w 1995 roku były:
przewlekłe choroby narządów głosu
54% (ogółu)
choroby zakaźne i inwazyjne
21%
choroby skóry
7%
przewlekłe choroby narządów ruchu
4%
przewlekłe uszkodzenie słuchu
4%
przewlekłe choroby oskrzeli
2%
przewlekłe choroby obwodowego układu nerwowego
2%
pozostałe
6%
Problemy zdrowotne kobiet starszych
Dużym problemem staje się dostępność kuracji hormonalnych dla kobiet w okresie menopauzy, a dodatkowym utrudnieniem jest konieczność wykonywania specjalistycznych badań, koniecznych dla dobrania najwłaściwszego specyfiku. Pomimo starzenia się społeczeństwa
polskiego, nadal brakuje specjalnych programów profilaktycznych,
które byłyby nastawione na ochronę zdrowia ludzi starszych. Dotyczy
to przede wszystkim kobiet, które żyją dłużej od mężczyzn; kobiety stanowią 68,8% grupy w wieku poprodukcyjnym (Biuro Studiów i Ekspertyz, aktualne dane statystyczne o kobietach, 28 kwietnia 1999 r.).
Jednym z problemów państw uprzemysłowionych jest gwałtowny
wzrost liczby złamań kości osłabionych osteoporozą; złamania są sygnałem zaawansowanej choroby – 30% ubytek masy kostnej jest tzw.
progiem złamań. Z danych Polskiej Fundacji Osteoporozy wynika, że
złamanie szyjki kości udowej (przytrafia się szczególnie kobietom po
60 roku życia), najgroźniejsze powikłanie wynikające z osteoporozy,
jest trzecią – po chorobach układu krążenia i nowotworach – przyczyną śmierci w szpitalach wśród pacjentów powyżej 70 lat. Umieralność
spowodowana jest głównie chorobami pojawiającymi się w wyniku
długiego unieruchomienia, jak opadowe zapalenie płuc. Diagnostyka
densytometryczna pozwala ustalić stan kośćca i stopień zagrożenia
chorobą w bardzo wczesnym stadium – rejestruje już kilkuprocentowe ubytki masy kostnej. Zapobiec złamaniom może leczenie, m.in.
zaleca się kobietom w okresie przekwitania stosowanie w małych
217
dawkach hormonalnej terapii zastępczej, połączonej z przyjmowaniem wapnia i witaminy D (Annals of Internal Medicine, 1999 r.).
Kuracja ta z jednej strony obniża podatność kości na złamania, z drugiej chroni przed przykrymi skutkami menopauzy.
Sytuacja kobiet starszych jest szczególnie ciężka z powodu ubóstwa:
kobiety zarabiają mniej od mężczyzn, wcześniej przechodzą na emeryturę i w związku z tym otrzymują niższe świadczenia. Ponadto często zostają na starość same, co dodatkowo pogarsza ich sytuację.
Niepełnosprawność wśród osób starszych
W latach 90 nastąpił wzrost liczby osób niepełnosprawnych: w roku 1988
było ich 9,6%, natomiast w 1996 roku już 14,3% (tj. 5430,6 tysiąca osób).
Częstotliwość występowania niepełnosprawności zwiększa się wraz
z wiekiem. Niepełnosprawność nasila się po 40 roku życia, a zwłaszcza
w grupie wiekowej 50-59 lat, w następnych przedziałach wiekowych przyrost osób niepełnosprawnych jest wolniejszy. Główną przyczynę niepełnosprawności stanowi choroba, nie związana z wykonywaną pracą,
znacznie rzadziej choroba zawodowa lub wypadki czy też doznany uraz.
Tabela 3. Osoby niepełnosprawne w wieku 60 lat i więcej według płci i przyczyny
niepełnosprawności w 1996 roku (Seniorzy w Polsce, Warszawa 1999.)
Przyczyna niepełnosprawności
Razem
Wada wrodzona
Choroba zawodowa
Choroba inna
Wypadek w miejscu pracy
Inny wypadek
Brak danych
Razem
Wada wrodzona
Choroba zawodowa
Choroba inna
Wypadek w miejscu pracy
Inny wypadek
Brak danych
218
Ogółem
60-64
Mężczyźni
100,0
100,0
2,5
2,4
16,0
17,8
65,7
62,3
8,2
10,0
7,1
6,8
0,5
0,7
Kobiety
100,0
100,0
2,1
3,2
8,3
9,3
81,0
80,0
1,7
1,8
6,0
4,7
1,0
1,0
65-69
70-74
75-79
80 lat
i więcej
100,0
4,6
17,0
66,1
7,3
4,1
0,9
100,0
2,0
17,4
66,8
6,7
7,1
0,0
100,0
0,0
10,3
63,4
12,8
13,2
0,3
100,0
0,0
10,7
75,6
3,2
10,3
0,3
100,0
2,8
10,3
79,9
1,3
4,9
0,9
100,0
1,5
6,4
81,7
2,9
6,5
1,1
100,0
1,7
11,0
75,6
1,2
9,2
1,2
100,0
0,4
4,6
86,7
0,7
6,9
0,6
Wnioski
Jak wykazują badania, stan zdrowia kobiet w Polsce jest gorszy w porównaniu z mężczyznami. Kobiety — zarówno z racji swoich funkcji
biologicznych, jak i faktu, że częściej niż mężczyźni dożywają podeszłego wieku, kiedy to nasilają się ich problemy zdrowotne — muszą częściej korzystać z opieki medycznej. Nie bez znaczenia jest również fakt,
że kobiety znacznie częściej niż mężczyźni muszą korzystać z pomocy
medycznej w związku z obrażeniami, których doznały w wyniku przemocy. Częściej zatem niż mężczyźni narażone są na utrudnienia i koszty wynikające z niewłaściwie funkcjonującej służby zdrowia. Prawo
kobiet do ochrony zdrowia jest często zagrożone ze względu na różne
formy odpłatności za korzystanie z publicznej służby zdrowia oraz konieczność ponoszenia dużych wydatków na leki, które nie znalazły się
na liście leków refundowanych. W związku z tym, że zarobki i emerytury kobiet są średnio niższe niż mężczyzn, rosnące koszty ochrony zdrowia mogą dotykać w większym stopniu kobiet niż mężczyzn.
Niepokojące jest zjawisko szybko rosnącej zachorowalności i zgonów kobiet z powodu chorób nowotworowych i chorób serca oraz brak aktywnej
polityki rządu w zakresie zwalczania i wczesnej profilaktyki tych chorób.
W Polsce, mimo zmian społeczno-gospodarczych, zdrowie ciąż nie
jest wartością należycie docenianą i przeliczaną na konkretne korzyści. Niskie nakłady na opiekę zdrowotną w połączeniu z brakiem edukacji prozdrowotnej i działań profilaktycznych sprawiają, że stan
zdrowia ludności Polski, w tym kobiet, odbiega od wskaźników zachodnich. Pomimo opracowania w 1985 roku i zatwierdzenia w 1990 strategii „Zdrowie dla wszystkich w 2000 roku”, program polityki zdrowotnej pozostaje wciąż wyłącznie na papierze. Wprowadzona w styczniu 1999 roku źle przygotowana reforma służby zdrowia i ubezpieczeń zdrowotnych spowodowała wiele zakłóceń w dostępie do opieki
medycznej. Konieczne wydaje się przeprowadzenie rzetelnej oceny
skutków społecznych wprowadzonych reform.
219
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET
– ZDROWIE KOBIET
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wypracowanie krajowych rozwiązań systemowych nakierowanych na problematykę zdrowia kobiet oraz towarzyszących im dokumentów
ZADANIA PROGRAMOWE
1. Zrewidowanie i przeorganizowanie dotychczasowych strategii i założeń polityki
zdrowotnej oraz dostępności, zakresu i jakości świadczeń zdrowotnych, pod kątem potrzeb kobiet we wszystkich fazach ich życia i wynikających z pełnienia
przez nie różnorodnych ról społecznych
2. Wprowadzenie do Narodowego Programu Zdrowia uzupełnień:
[...] ograniczenie skutków zdrowotnych przemocy wobec kobiet
problemy zdrowia reprodukcyjnego i planowania rodziny
3. Wprowadzenie do Programów Polityki Zdrowotnej zagadnień dotyczących
zdrowia kobiet we wszystkich fazach życia, ze szczególnym uwzględnieniem
profilaktyki zaburzeń hormonalnych u kobiet, jako priorytetowego działania
prowadzącego m.in. do zmniejszenia zachorowalności na raka sutka i trzonu
macicy, na choroby serca i naczyń, nadciśnienie tętnicze oraz osteroporozę
4. prowadzenie polityki sprzyjającej inwestowaniu w ochronie zdrowia kobiet
5. Uzupełnienie programów naprawczych resortu zdrowia o problematykę zdrowia młodych kobiet (w okresie przedkoncepcyjnym) oraz w okresie menopauzy i kobiet starszych
5.1. Rozwijanie ginekologii dziecięcej i wieku młodzieńczego
6. Uwzględnianie w programach studiów i szkół medycznych oraz szkolnego
przedmiotu wiedza o życiu seksualnym człowieka, a także innych programach
szkoleń w zakresie opieki zdrowotnej, WHO-skiej definicji zdrowia oraz zdrowia seksualnego, w kontekście praw człowieka, jak również wyrabiania wrażliwości na sprawy płci
6.1. Opracowanie zasad i metod szkolenia pracowników służby zdrowia w zakresie sposobu świadczenia przez nich usług zdrowotnych, służących uwrażliwieniu ich na sprawy płci i uwzględnianiu oczekiwań osób korzystających
z tych usług (w zakresie sposobu porozumiewania się i kontaktowania się
z nimi), a także poszanowania prywatnych osób do intymności i poufności
(podejście holistyczne)
6.2. Upowszechnienie wśród pracowników służby zdrowia zasady respektowania tych potrzeb w już stosowanej praktyce lekarskiej i oświacie zdrowotnej
7. Przyjęcie odpowiednich przepisów dla zagwarantowania tego, by warunki pracy, wynagrodzenia i promowanie kobiet na wszystkich poziomach służby zdrowia nie były dyskryminujące i spełniały standardy uczciwości i profesjonalności, umożliwiając kobietom efektywną pracę
8. Rozwijanie strategii badawczych w zakresie zdrowia kobiet
220
8.1. Stworzenie bazy informacyjnej dot. strategii, celów i założeń polityki
zdrowotnej państwa dla zdrowia
8.2. Wypracowanie i wdrożenie krajowego systemu zbierania komplementarnych danych statystycznych służących ocenie stanu zdrowia społeczeństwa
z podziałem na płeć oraz z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych faz
życia kobiet
8.3. Prowadzenie ogólnopolskiej statystyki medycznej dotyczącej schorzeń specyficznych dla zdrowia kobiet, nie objętych dotychczas obowiązkiem ewidencjonowania
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wprowadzanie programów zapobiegających zagrożeniom dla zdrowia kobiet
ZADANIA PROGRAMOWE
1. Wzmacnianie programów promujących zdrowie kobiet
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wprowadzenie systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych zapewniających wystarczający poziom finansowania sfery zdrowia kobiet
ZADANIA PROGRAMOWE
1. We wdrażaniu ubezpieczeń zdrowotnych oraz reformy służby zdrowia,
uwzględnić rozwiązania gwarantujące kobietom powszechną dostępność ekonomiczną oraz organizacyjno-funkcjonalną lecznictwa podstawowego oraz
specjalistycznego, niezbędnych do uzyskiwania wszystkich (pełnych i kompleksowych ) świadczeń zdrowotnych we wszystkich fazach życia
2. Uwzględnienie w koszyku świadczeń medycznych gwarantowanych przez państwo, usług z zakresu leczenia schorzeń specyficznie kobiecych, wraz ze specjalistycznymi badaniami diagnostycznymi
3. Uwzględnienie w projektach noweli regulacji dot. ubezpieczeń społecznych
(np. w zakresie prewencji) aspektów zdrowia kobiet i wynikających stąd implikacji finansowych i społecznych
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Poprawa realnej dostępności specjalistycznych i przyjaznych kobietom (zgodnie z def.
WHO) usług medycznych i świadczeń, ze szczególnym uwzględnieniem ich dostępności
dla kobiet żyjących na wsi i małych miastach
ZADANIA PROGRAMOWE
1. Zintensyfikowanie działań i środków opieki zdrowotnej służących inwestowaniu w zdrowie kobiet oraz profilaktyce i leczeniu schorzeń specyficznie kobiecych
1.1. Poprawa dostępności do specjalistycznych poradni i badań dla kobiet,
również laboratoryjnych
221
1.2. Doskonalenie form podstawowej opieki zdrowotnej poprzez szersze
wprowadzenie lekarza rodzinnego o szerokich kompetencjach również
w zakresie problemów zdrowotnych kobiet
1.3. Wprowadzenie zmiany odpłatności za leki hormonalne:
obniżenie do 30% – 50% odpłatności za preparaty hormonalne stosowane z powodu zaburzeń miesiączkowania, niepłodności, ciąży, pokwitania, menopauzy oraz antykoncepcji
bezpłatna dystrybucja leków hormonalnych stosowanych z powodu nowotworów i stanów przednowotworowych
1.4. Utworzenie sieci placówek specjalizujących się w:
rozwiązywaniu problemów zdrowia seksualnego, nowoczesnego planowania rodziny i antykoncepcji, oraz w poradnictwie w tym zakresie
upowszechnianiu oświaty zdrowotnej, zdrowego stylu życia oraz edukacji seksualnej
upowszechnianie informacji o tego typu placówkach
2. Wprowadzanie na szerszą skalę przyjaznych kobietom usług zdrowotnych
obejmujących nowoczesne techniki i metody leczenia [...]
2.1. Włączenie usług w zakresie zdrowia psychicznego do systemu podstawowej opieki zdrowotnej oraz poprawa dostępności odpowiedniego leczenia
i rehabilitacji dla kobiet ofiar przemocy lub uzależnionych (alkohol, leki,
narkotyki) oraz dla ich rodzin
4. Zapewnienie właściwej pomocy i opieki zdrowotnej w okresie dojrzewania –
przygotowanie dziewcząt i kobiet do roli partnerki seksualnej i przyszłej matki
(dobre zdrowie płciowe i reprodukcyjne)
5. Dalsza poprawa opieki nad matką i dzieckiem poprzez wprowadzanie wyższych standardów postępowania w okresie przed-, w trakcie- i po porodzie
6. Poprawa dostępności i zniesienie ekonomicznych barier w leczeniu niepłodności w wyspecjalizowanych ośrodkach
7. Zapewnienie odpowiednich warunków do bezpiecznych dla zdrowia i życia
kobiet oraz dobrej jakości zabiegów przerywania ciąży, w przypadkach koniecznych i dozwolonych prawem
8. Priorytetowe traktowanie powstawania i wdrażania wszelkich programów,
których celem jest podnoszenie świadomości – zarówno mężczyzn, jak i kobiet
– w dziedzinie seksualności i rozrodczości człowieka oraz promowanie odpowiedzialności mężczyzn za swoje zachowania prokreacyjne i seksualne
9. Rozbudowanie systemu diagnostyki i leczenia w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową (w tym HIV)
10. Stworzenie prewencyjnego systemu w zakresie chorób przenoszonych drogą
płciową, dla kobiet uprawiających prostytucję
ZADANIA PROGRAMOWE
1. Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki chorób nowotworowych u kobiet
2. Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki i zwalczania
u kobiet chorób układu krążenia i schorzeń hormonozależnych, w zakresie postępowania w menopauzie
3. Doskonalenie informacji, programów i usług służących pomocą kobietom
w rozumieniu zmian związanych ze starzeniem się i w dostosowywaniu się do
tych zmian
4. Wprowadzenie obowiązkowego dokształcania w zakresie endokrynologii,
praktykujących lekarzy ginekologów
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Rozpoznawanie i eliminowanie czynników ryzyka dla zdrowia i życia kobiet w zakresie
wypadków w domu i pracy, chorób zawodowych, a także czynników prowadzących do
niepełnosprawności lub inwalidztwa
ZADANIA PROGRAMOWE
1. monitorowanie warunków pracy kobiet w celu eliminowania czynników ryzyka
dla zdrowia, a także osiągania coraz wyższych standardów bezpieczeństwa warunków pracy i wdrażania nowoczesnych, proekologicznych technologii
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wspomaganie roli kobiet jako aktywnych czynników opieki zdrowotnej w domu, rodzinie i środowisku, poprzez nowoczesne działania edukacyjne
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
1. Wspomaganie roli kobiet jako propagatorek zdrowego stylu życia w środowisku pracy i rodzinie
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Poprawa zdrowia i jakości życia kobiet w okresie menopauzy i w wieku starszym
222
223
BIBLIOGRAFIA
1.
Aktualne dane statystyczne o kobietach, oprac. Małgorzata Dziubińska-Michalewicz, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1999 r.
2.
Dane Centrum Organizacji i Ekonomii Służby Zdrowia w Warszawie –
Opieka Zdrowotna w liczbach – informator statystyczny, Warszawa 1998
3.
Kodeks Farmaceutycznej Etyki Marketingowej, Warszawa, luty 1997 r.
4.
Kodeks karny – postępowania karnego i karny wykonawczy, Wyd. Zrzeszenia Prawników Polskich, Warszawa 1997 r.
5.
Edukacja seksualna w szkole, Wyd. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania
Rodziny, Warszawa.
6.
Informacja – Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zieliński, okres
1 stycznia 1998 r. – 31 grudnia 1998 r., Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Warszawa 1999 r.
Nowa Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uchwalona dnia 2 kwietnia 1997 r.,
Wyd. Liber, Warszawa 1997 r.
Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 1998, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1998 r.
Transformacja systemu ochrony zdrowia w Polsce, Ministerstwo Zdrowia
i Opieki Społecznej, Warszawa 1998 r.
Ustawa z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym,
(Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.).
Ustawa o zawodzie lekarza (Dz.U. z 1997 r. Nr 28).
Uświadomienie i zachowania zdrowotne kobiet w zakresie profilaktyki raka piersi i szyjki macicy, CBOS październik 1998 r.
Zdrowie reprodukcyjne kobiet, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa.
Zdrowotność kobiet – wybrane zagadnienia, Grzegorz Ciura, Kancelaria Sejmu Biuro Studiów i Ekspertyz – Informacja nr 205, Warszawa 1994 r.
Kobiety w Polsce w okresie transformacji społeczn–ekonomicznej, Warszawa
1999.
Seniorzy w Polsce (http://www.stst.gov.pl/nowości/11.05/seniorzy.htm).
224
8.
PRAWA KOBIET
W SFERZE PROKREACJI
Urszula Nowakowska, Maja Korzeniewska
WSTĘP
Możliwość decydowania o własnej płodności jest dla kobiet podstawowym warunkiem realizacji należnych każdemu człowiekowi praw.
Ograniczenia w dostępie do metod i środków planowania rodziny –
z prawem do przerywania niechcianej ciąży włącznie – naruszają podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do wolności, ochrony zdrowia
i życia. Brak edukacji seksualnej w połączeniu z obowiązującym
w Polsce restrykcyjnym prawem ograniczającym możliwości przerwania niechcianej ciąży i korzystania z metod i środków planowania rodziny pozbawia kobiety prawa do kontrolowania własnej płodności.
Kobiety zmuszane są do urodzenia niechcianego dziecka, co w znacznym stopniu ogranicza ich swobodę stanowienia o własnym życiu. Negatywne konsekwencje braku oświaty seksualnej, utrudnionego dostępu do nowoczesnej antykoncepcji i zabiegów przerywania ciąży
ponoszą przede wszystkim kobiety. Wczesna ciąża jest często przyczyną przerwania nauki lub zawarcia niechcianego małżeństwa, co ogranicza możliwości dalszego kształcenia i zmniejsza szanse kobiet na
rynku pracy. Jak pokazują dane statystyczne, małżeństwa zawierane
z powodu ciąży szybciej się rozpadają, a skutki niedobranych związków odczuwają przede wszystkim dzieci. Niechciana ciąża nie pozostaje bez wpływu na stan psychiczny kobiety; może być przyczyną depresji i załamań nerwowych, co z kolei wpływa na sposób sprawowania opieki nad dziećmi już narodzonymi. Poddawanie się przez kobiety nielegalnym zabiegom przerywania ciąży często prowadzi do powikłań i trwałych szkód na zdrowiu.
225
Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których nastąpił regres w zakresie dostępności do metod i środków planowania rodziny, w tym do
zabiegów przerywania ciąży. Wprowadzenie do polskiego prawa zakazu przerywania ciąży ze względów społecznych stawia nasz kraj na drugim, po Irlandii, miejscu w Europie pod względem restrykcyjności ustawodawstwa. Irlandia zmierza jednak w kierunku liberalizacji, podczas
gdy Polska w kierunku zgoła przeciwnym. Ograniczanie dostępu do informacji oraz metod i środków planowania rodziny jest szczególnie
bulwersujące w kraju, gdzie wiedza o środkach antykoncepcyjnych
i praktyka ich stosowania stoją na bardzo niskim poziomie. Zaledwie
kilkanaście procent kobiet w Polsce stosuje nowoczesne środki antykoncepcyjne (pigułki, środki chemiczne, wkładki domaciczne).
Problematyka zdrowia związanego z funkcjami prokreacyjnymi kobiet nie zajmowała i nie zajmuje należytego miejsca w polityce i programach rządu. Programy ochrony zdrowia nie obejmują usług planowania rodziny, edukacji seksualnej dla młodzieży ani problematyki
zdrowia prokreacyjnego starszych kobiet. Wpływ kościoła katolickiego na politykę rządu i postawy indywidualnych kobiet w zakresie stosowania środków antykoncepcyjnych oraz postawy środowiska lekarskiego jest niekwestionowany.
Brakuje także placówek zajmujących się propagowaniem świadomego rodzicielstwa, co ogranicza dostęp do informacji na temat metod
i środków planowania rodziny. Lekarze ginekolodzy również nie spełniają oczekiwań kobiet w zakresie informacji o metodach i środkach
planowania rodziny. Istniejące organizacje pozarządowe, zajmujące
się ta problematyką, mają ograniczone możliwości i nie są w stanie
zastąpić rządu w realizacji jego zobowiązań w zakresie ochrony zdrowia i praw kobiet w sferze prokreacji.
HISTORIA USTAWY ANTYABORCYJNEJ
W Polsce od 1956 roku obowiązywało liberalne prawo, zezwalające
na przerywanie ciąży ze względów społecznych. Za prawem tym nie
poszła jednak ani oświata seksualna, ani kampania na rzecz antykoncepcji. Brak wiedzy z zakresu życia seksualnego, niedostatek informa-
226
cji o środkach antykoncepcyjnych, słaba ich dostępność, a także negatywny stosunek kościoła katolickiego do kontroli urodzeń zaowocowały wysokim wskaźnikiem zabiegów przerywania ciąży.
Pierwszą próbę ograniczenia prawa kobiet do przerywania ciąży kościół katolicki podjął jeszcze przed zmianą ustroju w 1989 roku. Pierwszego marca 1989 roku, z inicjatywy grupy posłów z Polskiego Związku
Katolicko-Społecznego, złożono w sejmie projekt ustawy o prawnej
ochronie dziecka poczętego, przygotowany przy współpracy ekspertów Episkopatu Polski ds. rodziny. Projekt ten zawierał bezwzględny
zakaz przerywania ciąży – niezależnie od stanu zdrowia, sytuacji życiowej i ekonomicznej kobiety, a także warunków, w jakich ciąża zaistniała. Autorzy dokumentu proponowali wprowadzenie karalności aborcji. Projekt wywołał falę protestów, dyskusji, publikacji i zbiorowych
wystąpień do Sejmu, nie trafił jednak pod obrady plenarne Sejmu.
W 1990 roku Ministerstwo Zdrowia wydało zarządzenie obligujące
kobiety, które chciałyby poddać się zabiegowi przerwania ciąży
w szpitalu publicznym, do przedstawienia zaświadczenia od dwóch ginekologów, lekarza internisty oraz psychologa.
Dalsze utrudnienia w dostępie do aborcji wprowadzono za pośrednictwem kodeksu etyki lekarskiej, który został przyjęty w maju 1992 roku. Zapis w kodeksie zezwalał na przeprowadzenie aborcji tylko
wówczas, gdy życie i zdrowie kobiety jest zagrożone lub gdy ciąża powstała w wyniku przestępstwa; nawet uszkodzenia genetyczne nie stanowiły podstawy do przerwania ciąży.
W listopadzie 1992 roku Nadzwyczajna Komisja Sejmowa przyjęła
projekt ustawy, który jeszcze bardziej zaostrzał kryteria dostępu do
zabiegów przerywania ciąży. Projekt zezwalał na aborcję tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety i delegalizował niektóre środki antykoncepcyjne. Kobieta i lekarz dokonujący aborcji mieli podlegać karze pozbawienia wolności do lat dwóch. Projekt ten wywołał poruszenie nawet wśród tych partii politycznych, które dotychczas wolały nie
wypowiadać się w kwestii przerywania ciąży. Unia Pracy wystąpiła
z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie penalizacji aborcji; zebrano ponad milion podpisów pod apelem o przeprowadzenie
referendum. Apel został jednak zignorowany przez ustawodawcę,
227
podobnie jak wyniki badania opinii publicznej wskazujące, że ponad
60% społeczeństwa opowiada się przeciwko ograniczaniu dostępu do
zabiegów przerywania ciąży. Sukces Ruchu na rzecz Referendum wywarł jednak wpływ na wyniki głosowania w Sejmie. W styczniu 1993
roku restrykcyjna ustawa przepadła, uchwalono natomiast wersję złagodzoną, dopuszczającą aborcję w szpitalach publicznych w sytuacji
zagrożenia życia lub zdrowia matki, w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, oraz gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa.
Po zmianie koalicji rządzącej zwolennicy prawa kobiety do świadomej
prokreacji podjęli próbę liberalizacji ustawy. Do prac komisji sejmowej zaproszono organizacje kobiece – zarówno te, które opowiadały
się za wolnym wyborem kobiety, jak i te, które były temu przeciwne;
był to jeden z ewenementów w polskim parlamentaryzmie, kiedy to
organizacje kobiece dopuszczono do obrad komisji. Po kilku miesiącach pracy komisja przyjęła zliberalizowaną wersję ustawy, zezwalającą na aborcję ze względów społecznych. Ustawa wprowadzała obowiązkowe konsultacje u lekarza innego niż lekarz dokonujący zabiegu
lub u innej uprawnionej osoby. Obowiązkowy był również okres
trzech dni oddzielający konsultację od dnia, w którym można było wykonać zabieg. Ustawa została uchwalona przez Sejm Rzeczpospolitej
Polskiej w dniu 30 sierpnia 1996 roku. Wprawdzie Senat w dniu 3
października 1996 roku odrzucił zliberalizowaną ustawę, ale w Sejmie
24 października udało się odrzucić weto Senatu, a 20 listopada prezydent Kwaśniewski ustawę podpisał. Weszła ona w życie 4 stycznia
1997 roku.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
W grudniu 1996 roku grupa senatorów Rzeczpospolitej Polskiej złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności kilku przepisów znowelizowanej ustawy antyaborcyjnej z obowiązującą
wówczas Konstytucją. W dniu 28 maja 1997 roku Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie orzekł, iż uzależnianie ochrony życia w jego
fazie prenatalnej od decyzji ustawodawcy jest niezgodne z art. 1
(“Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”) oraz art. 79 (“Małżeństwo,
macierzyństwo i rodzina znajdują się pod opieką i ochroną prawa...“)
228
ówczesnej Konstytucji, narusza bowiem konstytucyjne gwarancje
ochrony życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju. Trybunał stanął
na stanowisku, że demokratyczne państwo prawa uznaje człowieka
i dobra dla niego najcenniejsze za wartość naczelną. Dobrem takim
jest życie i dlatego musi pozostać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium rozwoju, począwszy od poczęcia. Legalizacja aborcji –
bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznością ochrony innej
wartości, prawa lub wolności konstytucyjnej oraz posługiwanie się
nieokreślonymi kryteriami dopuszczającymi przerywanie ciąży – narusza, w opinii Trybunału, gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego. Zdaniem sędziów Trybunału, brakuje precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów, które pozwalałyby na dokonanie zróżnicowania
ochrony życia w zależności od jego fazy rozwojowej. Powołując się na
konstytucyjną ochronę rodziny i macierzyństwa (art. 79), podkreślają
oni specyficzny związek matki i dziecka w początkowym okresie życia
i fakt, że ochrona tej wartości nie jest podejmowana wyłącznie w interesie matki, ale także jej dziecka. Trybunał stanął na stanowisku, że
ochrona prawa kobiety do swobodnego kształtowania swoich życiowych warunków nie może prowadzić do naruszania fundamentalnego
dobra, jakim jest życie ludzkie.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego było krytykowane przez wielu
prawników uznających, że ma ono charakter wyraźnie ideologiczny.
Wątpliwości co do uzasadnienia orzeczenia podzielał nawet przewodniczący ówczesnego Trybunału; w jednym z wywiadów stwierdził on,
że gdyby w określonym fragmencie ustawy przecinek został postawiony w innym miejscu, to być może orzeczenie brzmiałoby inaczej.
Uważa się, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i papieska wizyta w Polsce nie były tylko przypadkowym zbiegiem okoliczności;
wśród zwolenników wolności wyboru powszechny był pogląd, że orzeczenie TK było prezentem dla papieża. Przypuszczenia te znajdują
potwierdzenie w tempie pracy Trybunału: niezwykle pośpiesznie wypowiedział się on akurat w sprawie aborcji, podczas gdy inne orzeczenia czekają na rozpatrzenie przez wiele miesięcy.
229
PRZERYWANIE CIĄŻY
Stan prawny
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podczas posiedzenia w dniu 17 grudnia 1997 roku zatwierdził orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.
Obecnie obowiązująca Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu
ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, przyjęta 7
stycznia 1993 roku (Dz.U. Nr 17, poz. 78 z dnia 1 marca 1993 r.
z późniejszymi zmianami) jest głównym aktem normatywnym, regulującym sferę praw i wolności prokreacyjnych. Preambuła ustawy mówi,
że życie jest fundamentalnym dobrem człowieka, a troska o życie
i zdrowie należy do podstawowych obowiązków państwa, społeczeństwa i obywatela. Ustawa uznaje jednak prawo każdego człowieka do
podjęcia odpowiedzialnej decyzji o posiadaniu dzieci, prawo do informacji, oświaty, poradnictwa i innych form pomocy w zakresie planowania rodziny.
Pozostająca obecnie w mocy, tak zwana, ustawa „antyaborcyjna” zezwala na przerwanie ciąży w trzech przypadkach (Art. 4a, ust.1):
1. gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej;
2. gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże
prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu
albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
3. gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu
zabronionego.
Ciąża zagrażająca życiu matki lub ciąża, w której stwierdzono genetyczne uszkodzenie płodu może być przerwana wyłącznie przez lekarza w szpitalu. Zaświadczenie stwierdzające, iż ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia matki musi wydać lekarz inny, niż ten, który ma przeprowadzić zabieg. W przypadkach, w których stwierdzono wysokie
prawdopodobieństwo upośledzenia płodu lub jego nieuleczalną chorobę, ciąża może być przerwana zanim płód osiągnie stadium rozwoju, w którym staje się zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki. Jeśli do zapłodnienia doszło w wyniku przestępstwa,
ciąża może być usunięta przed końcem dwunastego tygodnia. W takich przypadkach wymaga się zaświadczenia z prokuratury, stwier230
dzającego, iż ciąża rzeczywiście powstała wskutek czynu zabronionego. Zabieg może być wówczas przeprowadzony w klinice prywatnej.
Kobiety, które chcą przerwać ciążę, są zobowiązane do złożenia pisemnego oświadczenia, w którym wyrażają zgodę na zabieg. Kobiety
niepełnoletnie lub nie posiadające zdolności prawnej również muszą
przedstawić pisemną zgodę na zabieg, sporządzoną przez ich ustawowego przedstawiciela. Zgody wymaga się także od dziewcząt powyżej
13 roku życia, natomiast w przypadku małoletniej poniżej 13 roku życia potrzebna jest zgoda sądu opiekuńczego, choć ma ona prawo wyrażenia własnej opinii. Od kobiety całkowicie ubezwłasnowolnionej także wymagana jest pisemna zgoda, jeśli zezwala na to jej stan psychiczny. Kobiety objęte ubezpieczeniem zdrowotnym bądź uprawnione na
podstawie odrębnych przepisów do bezpłatnej opieki medycznej mają
prawo do bezpłatnego przerywania ciąży w publicznym szpitalu.
Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach
dopuszczalności przerywania ciąży nie jest jednak jedynym przepisem
prawnym faktycznie odnoszącym się do przerywania ciąży. Zmieniony art. 157a §1 kodeksu karnego z dnia 8 lipca 1999 roku, zaostrza odpowiedzialność (do dwóch lat pozbawienia wolności) za „spowodowanie uszkodzenia ciała dziecka poczętego lub rozstroju zdrowia, zagrażającego jego życiu”. Paragraf 2 tego artykułu stanowi: „Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeśli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu
kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego”. Nowy przepis nie wyklucza odpowiedzialności karnej za przerwanie ciąży będącej wynikiem
gwałtu ani ciąży, co do której medyczne przesłanki wskazują na duże
prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Powyższe przepisy są w pewnym stopniu sprzeczne z postanowieniami ustawy o planowaniu rodziny i mogą prowadzić sytuacji,
w której lekarz będzie się obawiał przeprowadzenia zabiegu nawet
w przewidzianych w ustawie przypadkach.
Biorąc powyższe pod uwagę, istnieje prawdopodobieństwo, że
w praktyce zabiegi przerwania ciąży będą wykonywane tylko wówczas, gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety.
231
Lekarz lub inna osoba dokonująca nielegalnej aborcji podlega karze
pozbawienia wolności do lat dwóch (art. 149 i 157 k.k.), zaś kobieta
poddająca się nielegalnemu zabiegowi nie podlega karze. Doprowadzenie do aborcji drogą przemocy wobec kobiety ciężarnej albo spowodowanie utraty życia poczętego dziecka bez jej zgody w inny sposób (np. groźbą bezprawną lub podstępem) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat ośmiu.
Podobne zmiany wprowadzono ostatnio do Ustawy o zawodzie lekarza. Wyraz „płód” zastąpiono wyrazami „dziecko poczęte”. Ta terminologiczna manipulacja jest kolejną próbą podporządkowania prawa
państwowego ideologii kościoła katolickiego, zgodnie z którą status
człowieka i wszelkie wynikające zeń prawa powinny być przyznane zapłodnionej komórce jajowej. Zwolennicy takiego podejścia nigdy nie
starali się ukryć, że ich intencją jest wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Obecnie tworzą oni wpływową grupę w łonie koalicji rządzącej, zatem przyjęte ostatnio restrykcje należy postrzegać jako kolejny krok w kierunku realizacji założonych celów.
Ustawa z dnia 8 lipca 1999 zaostrzyła również odpowiedzialność za
zabójstwo noworodka. Obowiązujący wcześniej art. 149 k.k. przewidywał odpowiedzialność karną kobiety za zabicie noworodka pod
wpływem silnego przeżycia związanego z przebiegiem porodu lub za
spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała niemowlęcia. Zmieniony art.
149 k.k. utrzymuje wprawdzie taką samą karę (do 5 lat pozbawienia
wolności), zawęża jednak możliwość, okres i zakres stosowania tego
przepisu: mowa jest w nim wyłącznie o zabiciu dziecka w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu.
Polskie ustawodawstwo nie przewiduje, by mężczyzna miał prawo
sprzeciwić się decyzji kobiety o poddaniu się aborcji.
Aborcja w praktyce
Dostęp do zabiegów przerywania ciąży był w praktyce zawsze bardziej
ograniczony, niż wskazywałaby na to litera prawa. Na przykład, po roku 1992, gdy aborcja ze wskazań społecznych była w pełni legalna,
w wielu szpitalach odmawiano wykonywania zabiegów, powołując się
na kodeks etyki lekarskiej. Presja wywierana na lekarzy była tak silna,
232
że wielu z nich odmawiało dokonania aborcji. Dochodziło do sytuacji,
gdy dyrektorzy publicznych szpitali ogłaszali, że w ich placówkach
w ogóle nie przeprowadza się zabiegów przerywania ciąży, niekiedy
nawet w przypadkach, w których ciąża stanowiła zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety. Kobiety bywały odsyłane do innych szpitali,
a w tym czasie upływał dwunastotygodniowy termin zezwalający na
przeprowadzenie legalnej aborcji i lekarz z „czystym sumieniem”
mógł odmówić przerwania ciąży. W rezultacie wiele kobiet ryzykowało zdrowiem, a nawet życiem z powodu zbyt późnego przeprowadzenia zabiegu. Media donosiły o licznych odmowach wykonania aborcji;
głośny stał się, na przykład, przypadek kobiety, która nosiła obumarły
płód, oraz innej ciężarnej, niewidomej i cierpiącej na epilepsję. Prasa
opisywała też sprawę prokuratora, który odmawiając wydania stosownego zaświadczenia, oznajmił matce dwudziestoletniej dziewczyny
zgwałconej przez pracodawcę, że córka jest przecież dorosła i powinna zdawać sobie sprawę, że takie sytuacje mogą mieć miejsce.
Kościół katolicki odgrywał aktywną rolę w organizowaniu kampanii
na rzecz ograniczenia dostępu do zabiegów przerywania ciąży, środków antykoncepcyjnych oraz edukacji seksualnej. Przedstawiciele kościoła angażowali się m.in. w zbieranie podpisów pod apelami o zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych. W wielu kościołach akcje zbierania podpisów były organizowane w sposób utrudniający odmowę,
a presja – szczególnie w małych miejscowościach – była tak duża, że
odmowa złożenia podpisu wymagała znacznej odwagi. Podpisy zbierano również wśród dzieci na lekcjach religii. Prowadzący kampanię
oskarżali zwolenników wolnego wyboru, nazywając ich mordercami
i stalinistami, aborcję zaś porównywano do holokaustu. Praktykujących katolików straszono odmową udzielenia sakramentów.
Szacuje się, że ograniczenia w dostępie do aborcji nie wpłynęły w zasadniczym stopniu na rzeczywistą liczbę zabiegów przerywania ciąży,
choć ustalenie dokładnej liczby kobiet, które nielegalnie przerwały ciążę w Polsce lub zagranicą jest niemożliwe. Co oczywiste, drastycznie
spadła liczba aborcji legalnych (do 1988 r. – powyżej 100 000 zabiegów
rocznie, w latach 1994-1995 poniżej 1 tysiąca, w 1997 r. – 3 047 zabiegów). Ograniczony dostęp do legalnego przerywania ciąży powoduje,
że kobiety zostały zmuszone do ponoszenia wysokich kosztów zabie233
gów wykonywanych w gabinetach prywatnych w kraju lub zagranicą. To
dlatego, mimo restrykcyjnego prawa, liczba urodzeń w ostatnich latach
wyraźnie maleje, a w 1998 roku osiągnęła stan najniższy w powojennej
historii Polski (395 600 żywych urodzeń). Spadek liczby urodzeń, mimo
ograniczeń w dostępie do zabiegów przerywania ciąży, wskazuje wyraźnie na nieskuteczność działania ustawy antyaborcyjnej i potwierdza
istnienie „aborcyjnego podziemia” i „aborcyjnej turystyki”.
Niełatwo jest oszacować zdrowotne i społeczne skutki ograniczenia
dostępu do aborcji. Z pewnością jednak restrykcyjna ustawa doprowadziła do wielu osobistych tragedii kobiet, których zdrowie lub życie
znalazły się w niebezpieczeństwie. Wiele kobiet w obawie przed zajściem w niepożądaną ciążę odmawiało swoim partnerom współżycia,
co mogło wpłynąć na zwiększenie liczby wymuszeń ze strony mężczyzn. Utrudnienia w dostępie do aborcji spowodowały, że wiele kobiet w ogóle nie brało pod uwagę legalnego przerwania ciąży, a zabiegi wykonywane pokątnie, w złych warunkach – tak w kraju, jak i za
granicą – powodowały często nieodwracalne szkody zdrowotne. W atmosferze lęku i zastraszenia trudno było uzyskać informację o lekarzach wykonujących aborcję w gabinetach prywatnych. Ponadto, wiele kobiet, których nie stać było na taki wydatek, decydowało się na
przerwanie ciąży domowymi sposobami, groźnymi dla ich życia lub
zdrowia. Prasa donosiła wówczas o trzech przypadkach śmierci kobiet, które zdecydowały się same doprowadzić do usunięcia niechcianej ciąży. Statystyki wskazują również na wzrost liczby samoistnych
poronień – klasyfikacja ta jest często stosowana w celu ukrycia przeprowadzonego zabiegu przerwania ciąży.
W 1996 roku, natychmiast po liberalizacji ustawy, przeciwnicy wolnego wyboru podjęli działania zmierzające do ponownego zdelegalizowania aborcji ze względów społecznych. „Solidarność” groziła m.in.
podjęciem akcji „obywatelskiego nieposłuszeństwa”, która miała polegać na odmowie płacenia części podatków. Naczelna Rada Lekarska podtrzymała sprzeciw wobec legalizacji aborcji. Wielu lekarzy,
a nawet całe szpitale odmawiały przeprowadzania aborcji ze wskazań
społecznych. W wielu województwach całkowicie zawieszono wykonywanie aborcji. Odmowa wykonywania zabiegów przerwania ciąży
przez całe szpitale, a nawet regiony była bezprawna; na klauzulę su234
mienia mogą się powoływać pojedynczy lekarze, jednak nie mogą tego czynić w imieniu innych lekarzy. Lekarz zatrudniony w publicznym
szpitalu, odmawiając wykonania zabiegu i powołując się na klauzulę
sumienia, ma obowiązek wskazać, gdzie kobieta może przerwać ciążę. Niestety, obowiązek ten często bywa lekceważony i kobiety nie
uzyskują potrzebnych informacji.
Wielu lekarzy odmawiających przerwania ciąży w szpitalu publicznym
nie ma takich obiekcji w gabinetach prywatnych. Nawet rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy potwierdził nadużywanie przez
lekarzy klauzuli sumienia w placówkach publicznej służby zdrowia.
Chociaż prawo kobiet do legalnej aborcji jest ustawicznie łamane, to
instytucje odpowiedzialne za realizację ustawy, tj. Ministerstwo
Zdrowia i wojewodowie, nie robią nic, aby przeciwdziałać temu zjawisku. Ministerstwo nie tylko nie podjęło żadnych działań naprawczych,
ale wręcz utrudniło korzystanie z prawa do legalnej aborcji, przygotowując z dużym opóźnieniem przepisy wykonawcze.
Ze sprawozdania rządu z realizacji ustawy antyaborcyjnej (1999) wynika, że w publicznych zakładach opieki zdrowotnej przeprowadzono
zaledwie 310 zabiegów przerywania ciąży; 211 z powodu zagrożenia
dla zdrowia i życia kobiety i 46 z powodu uszkodzenia płodu. Przerwano również pięćdziesiąt trzy ciąże powstałe w wyniku gwałtu lub
kazirodztwa. W Polsce w roku 1998 urodziło się 395 600 dzieci.
W szpitalach według oficjalnych danych pozostawiono 594 zdrowe
noworodki. W sprawozdaniu nie zamieszczono informacji na temat
liczby samoistnych poronień (w ubiegłych latach takich przypadków
było około 40000 rocznie), która mogłaby być pomocna w oszacowaniu rozmiarów podziemia aborcyjnego.
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, podobnie jak wiele
innych organizacji kobiecych uważa, że sprawozdanie rządu jest niewiarygodne i tendencyjne, nie ma w nim bowiem informacji na temat
podziemia aborcyjnego.
Badania prenatalne
Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie
płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży
235
(Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.) uregulowała również kwestię dostępu
do badań prenatalnych. Artykuł 2, ust. 2a tejże ustawy stanowi:
Organy administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego, w zakresie swoich
kompetencji określonych w przepisach szczególnych, są zobowiązane zapewnić swobodny dostęp do informacji i badań prenatalnych, szczególnie wtedy, gdy istnieje
podwyższone ryzyko bądź podejrzenie wystąpienia wady genetycznej lub rozwojowej
płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu.
Jednak w praktyce kobiety nie mogą w pełni korzystać z tego prawa.
Główną przeszkodą jest brak informacji, a w wielu wypadkach wręcz
dezinformacja na temat badań prenatalnych oraz trudny do nich dostęp. W całej Polsce takie badania przeprowadzają tylko trzy ośrodki:
w Warszawie, Łodzi i Krakowie, przy czym ginekolodzy z ośrodka
krakowskiego – powołując się na klauzulę sumienia – zaczęli odmawiać wykonywania badań prenatalnych. Na Górnym Śląsku, gdzie ze
względu na alarmujące zanieczyszczenie środowiska ryzyko wad genetycznych płodu jest wysokie, nie ma ani jednego ośrodka badań
prenatalnych.
Jak wynika z wydanego w 1999 roku Sprawozdania Rady Ministrów
z realizacji ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny,
ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania
ciąży, w 1998 roku przeprowadzono w Polsce tylko 1612 badań prenatalnych. Dane te mają ponury wydźwięk w zestawieniu z liczbą 395
600 urodzeń, wśród których około 7-8% stanowią ciąże obarczone
wysokim ryzykiem wystąpienia wad genetycznych. Nadto rosnąca
liczba kobiet decydujących się na późniejsze macierzyństwo (ok. 10%
Polek rodzi dzieci po 35 roku życia) oraz stałe pogarszanie się warunków środowiskowych pozwalają przewidywać, że ryzyko wystąpienia
różnego typu patologii będzie rosnąć.
20 maja 1999 roku Sejm uchwalił restrykcyjną nowelizację Kodeksu
karnego i Ustawy o zawodzie lekarza, wymierzoną w dostępność badań prenatalnych. Senat odrzucił przyjęte przez Sejm zmiany
i przedłożył własne poprawki, które jeszcze bardziej miały ograniczyć
prawo kobiet do medycznej opieki prenatalnej. Zgodnie z polskimi
procedurami legislacyjnymi, senacki projekt został przesłany do Sejmu i uchwalony 8 lipca 1999 roku. Zmieniony art. 157a, § 1 k.k. wpro236
wadza karę do dwóch lat pozbawienia wolności za „spowodowanie
uszkodzenia ciała dziecka poczętego lub rozstroju zdrowia, zagrażających jego życiu”. Artykuł ten przewidywał wcześniej za ten czyn karę grzywny lub ograniczenia wolności. Nie ma wątpliwości, że przepis
ten może zostać odczytany przez lekarzy jako potencjalne zagrożenie.
Badania te bowiem niosą minimalne (mniej niż 1% powikłań) ryzyko
poronienia. Skutkiem tego zapisu może być odmawianie przez lekarzy wykonywania zabiegów przerywania ciąży kobietom, chociaż będą
do tego uprawnione.
Art. 157a, §2 stwierdza, że nie popełnia przestępstwa lekarz, „jeżeli
uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej lub dziecka poczętego”. Lekarz może więc, jak już była o tym mowa, obawiać się odpowiedzialności karnej za wykonanie zabiegu przerywania ciąży także
wtedy, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, lub gdy badania prenatalne
wykazały poważne wady genetyczne płodu.
Niektórzy komentatorzy polityczni twierdzą, że Sejm przyjął senackie
poprawki, gdyż pierwszy projekt izby wyższej nie był wystarczająco rygorystyczny. Zezwalał on na badania prenatalne w trzech przypadkach:
gdy rodzice pochodzą z rodzin obciążonych genetycznie, gdy istnieje
prawdopodobieństwo wystąpienia choroby genetycznej możliwej do leczenia w okresie płodowym, oraz gdy zachodzi podejrzenie ciężkiego
uszkodzenia płodu. Według tych samych komentatorów należy się
spodziewać wprowadzenia całkowitego zakazu badań prenatalnych.
Ograniczenie dostępu do badań prenatalnych w kraju, gdzie procent
korzystających z nich kobiet jest bardzo niski, musi być odebrane jako
kolejny atak na prokreacyjne prawa kobiet. Wprowadzenie tych obostrzeń jest próbą dalszego ograniczenia zabiegów przerywania ciąży
ze wskazań genetycznych i z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu.
Decyzja Sejmu ograniczająca dostęp do badań prenatalnych stanowi
naruszenie konstytucyjnego prawa kobiety do ochrony zdrowia jej
nienarodzonego dziecka. Narusza także szereg praw pacjenta, zawartych w ustawie z dnia 6 lutego 1997 roku o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.).
237
Wiele organizacji kobiecych oraz autorytetów ze świata lekarskiego
i prawniczego wystosowało protesty przeciwko wprowadzaniu
omówionych powyżej restrykcji i zaapelowało do Prezydenta RP, by
nie podpisywał poprawek do Ustawy o zawodzie lekarza i kodeksu
karnego. Prezydent ostatecznie podpisał ustawę ograniczającą kobietom dostęp do badań prenatalnych oraz zaostrzającą kary za zabicie
noworodka przez matkę pod wpływem silnego wzburzenia związanego z porodem.
SZCZEGÓLNA OCHRONA KOBIET CIĘŻARNYCH
Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie
płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży
(Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.) w art. 2, ust. 1 zobowiązuje organy administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego do zapewnienia
kobietom w ciąży opieki medycznej, socjalnej i prawnej w szczególności poprzez:
1. opiekę prenatalną nad płodem oraz opiekę medyczną nad kobietą w ciąży;
2. pomoc materialną i opiekę nad kobietami w ciąży znajdującymi się w trudnych warunkach materialnych, przez czas ciąży, porodu i po porodzie;
3. dostęp do szczegółowych informacji na temat uprawnień, zasiłków i świadczeń przysługujących kobietom w ciąży, matkom, ojcom oraz ich dzieciom,
a także dostęp do informacji dotyczących instytucji i organizacji pomagających w rozwiązywaniu problemów psychologicznych i społecznych, a także
zajmujących się sprawami przysposobienia.
Ustawodawca zobowiązał również organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego do współdziałania i pomocy kościołowi katolickiemu, innym kościołom i związkom wyznaniowym oraz organizacjom społecznym, które organizują opiekę nad kobietami w ciąży, jak
również organizują rodziny zastępcze lub udzielają pomocy w przysposabianiu dzieci. Znamienne jest, że wśród adresatów obligatoryjnej pomocy świadczonej przez władze wymieniono tylko te organizacje, które pomagają ciężarnym oraz zajmują się rodzinami zastępczymi lub procedurami adopcyjnymi. Organizacje pozarządowe, które
propagują wiedzę na temat świadomego rodzicielstwa i monitorują
przestrzeganie prawa w zakresie dostępu do legalnych zabiegów prze238
rywania ciąży, nie mogą liczyć na żadne wsparcie ze strony administracji rządowej i samorządowej.
Ustawodawca wymaga od kobiety, aby rodziła również niechciane
dzieci, zaś na administrację rządową i samorządową nakłada obowiązek udzielania wszechstronnej pomocy kobietom ciężarnym. W rzeczywistości jednak pomoc władz jest dalece niewystarczająca. Tylko
co druga kobieta w mieście i mniej niż 50% kobiet na wsi jest objętych wczesną opieką lekarską.
Według danych ze sprawozdania rządu z wykonania ustawy antyaborcyjnej za 1997 rok, na jedno urodzone dziecko przysługiwał kobiecie zasiłek w wysokości 138 zł, natomiast przeciętny łączny koszt
pomocy finansowej udzielanej kobietom w ciąży wyniósł 531,48 zł
dla jednej osoby uprawnionej, przy czym prawo do takiego zasiłku
przysługuje jedynie tym kobietom, u których dochód na głowę w rodzinie nie przekraczał 316 zł. Od 1 czerwca 1999 roku wysokość zasiłku wzrosła do 348 zł, gdy dochód na jednego członka w rodzinie
nie przekracza 384 zł.
W domach samotnej matki, finansowanych z wojewódzkich środków
publicznych, liczba miejsc jest niewielka (pod koniec 1997 roku łącznie 660 miejsc w skali kraju). Ośrodki prowadzone przez kościoły,
stowarzyszenia i fundacje również nie zaspokajają potrzeb w tym zakresie. W niektórych ośrodkach dochodzi do poważnych naruszeń
praw człowieka. Ograniczenia w tym zakresie znajdujemy nawet w regulaminach tych placówek. Istnieją schroniska, których kobiety nie
mogą swobodnie opuszczać, a także ośrodki, gdzie kobiety zmuszane
są do nieodpłatnej pracy. Znaczna liczba schronisk prowadzona jest
przez mężczyzn, często z przeszłością kryminalną. Nierzadko dochodzi tam do seksualnego wykorzystywania podopiecznych.
ANTYKONCEPCJA
O skutecznym korzystaniu z antykoncepcji decyduje dostęp do metod
i środków planowania rodziny, ich koszt oraz dostęp do odpowiednich informacji i poradnictwa. Możliwości mężczyzn w wyborze
środka antykoncepcyjnego są zawężone, to kobiety ponoszą wciąż
239
główny ciężar odpowiedzialności za rodzicielstwo, zatem problemy
związane z planowaniem prokreacji dotyczą głównie kobiet. Wszelkie
ograniczenia w dostępie do środków i metod planowania rodziny
ograniczają możliwości kobiet wyboru własnej drogi życiowej i dlatego można je uznać za przejaw dyskryminacji ze względu na płeć..
Rząd polski nie prowadzi i w zasadzie nigdy nie prowadził żadnej polityki w dziedzinie oświaty seksualnej i świadomego rodzicielstwa;
również lekarze w niewystarczającym stopniu wywiązują się ze swoich
funkcji informacyjnych w sprawach świadomej prokreacji.
a częstotliwością stosowania środków antykoncepcyjnych. Około
18% osób w wieku do 40 lat oraz ponad 19% osób z wyższym wykształceniem korzysta regularnie z tych środków. Im niższe wykształcenie i starszy wiek – tym mniejsza częstotliwość ich stosowania. Najwięcej deklaracji o stosowaniu środków antykoncepcyjnych składają
mieszkańcy wielkich miast, nie uczestniczący bądź rzadko uczestniczący w praktykach religijnych (17%). Osoby, które biorą udział
w praktykach religijnych kilka razy w tygodniu, najczęściej (63,5%)
podawały, że nie korzystają ze środków antykoncepcyjnych.
Pomimo że artykuł 2. Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu
ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U.
z dnia 1 marca 1993 r.) zobowiązuje organy administracji rządowej
oraz samorządu terytorialnego do zapewnienia obywatelom swobodnego dostępu do metod i środków służących świadomej prokreacji,
w praktyce nie wywiązują się one ze swoich obowiązków.
Według respondentów do głównych barier w stosowaniu środków antykoncepcyjnych należą:
Badania opinii publicznej pod nazwą „Antykoncepcja: dostępność
i bariery w stosowaniu środków antykoncepcyjnych”, przeprowadzone w 1995 roku przez MARECO POLSKA (członka GALLUP INTERNATIONAL), wykazały, że dla Polaków podstawowym źródłem
informacji na temat stosowania tych środków są media i znajomi. Tylko niespełna co piąty badany uzyskiwał informacje na temat antykoncepcji od lekarza, a 23% ankietowanych zwracało uwagę na niedostatek informacji z tego zakresu. Wyniki ankiety przeprowadzonej wśród
1220 kobiet przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
wykazały, że prawie połowie z nich (45%) lekarz nigdy nie proponował żadnych środków antykoncepcyjnych. Zaledwie 32% kobiet uznało, że uzyskane od lekarza informacje były wystarczające. Należy podkreślić, że wskaźniki te nie są reprezentatywne, gdyż dotyczą w 90%
kobiet zamieszkałych w miastach, spośród których aż 95% miało co
najmniej średnie wykształcenie. W rzeczywistości sytuacja przedstawiać się musi znacznie gorzej.
Badania MARECO POLSKA wykazały, że tylko 11% ankietowanych
(powyżej 15 roku życia) regularnie stosowało antykoncepcję, 44,3%
nigdy jej nie stosowało, natomiast 41,5% stosowało „od czasu do czasu”. Widoczny jest związek pomiędzy wykształceniem i wiekiem
240
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
brak nawyku korzystania (41%);
stanowisko kościoła katolickiego(39,2%);
wstyd przy zakupie (36,5%);
obawa przed ewentualnymi skutkami ubocznymi (28%);
brak informacji na temat stosowania (23,1%);
brak informacji o rodzajach środków (22,3%);
przekonanie o małej skuteczności (15,4%);
wstyd przy stosowaniu (15,1%);
wysokie ceny (9,2%);
niedostateczna liczba punktów sprzedaży (5,1%).
Na pierwszym planie znalazły się szeroko rozumiane bariery pochodzenia kulturowego, na drugim zaś brak wiedzy o rodzajach dostępnych
środków, ich stosowaniu, skuteczności i ewentualnych skutkach ubocznych. Duży wpływ na stosowanie środków antykoncepcyjnych ma stanowisko kościoła i jego konsekwentna polityka sprzeciwiająca się nie
tylko nowoczesnym metodom antykoncepcji, ale również zwykłym prezerwatywom. Przedstawiciele kościoła i związane z nim media upowszechniają pogląd, że antykoncepcja jest grzechem, a ponadto przypisują jej szkodliwość dla zdrowia kobiet. Dla ogromnej większości Polaków kościół katolicki, stanowiąc wielki autorytet moralny, jest w tej
kwestii wyrocznią. Kobiety pytane, dlaczego nie stosują środków antykoncepcyjnych, a dopuszczają do przerywania ciąży, odpowiadały, że
stosując antykoncepcję, grzeszyłyby częściej, niż przerywając ciążę. Kościół propaguje jedynie tzw. naturalne metody regulacji poczęć, które
241
są jednak wysoce zawodne. Postawa kościoła katolickiego wobec antykoncepcji wydaje się szczególnie drastyczna w odniesieniu do prezerwatyw. Przedstawiciele kościoła, wypowiadając się przeciwko ich stosowaniu, głoszą pogląd, że nie zapobiegają one zakażeniu wirusem HIV.
W 1996 roku na pytanie GUS-u skierowane do kobiet zamężnych
i rozwiedzionych (“Stan zdrowia ludności Polski”-1996) na temat stosowanych metod regulacji urodzin uzyskano następujące odpowiedzi:
Metody i środki regulacji urodzeń
Stosunek przerywany
Kalendarzyk małżeński
Metoda termiczna
Metoda owulacji
Prezerwatywa
Środki chemiczne
Wkładka domaciczna
Pigułka antykoncepcyjna
Sterylizacja
Procent osób stosujących
45,8%
35%
7,7%
7,3%
31,8%
5,3%
7,1%
6,3%
1,2%
Dostęp do środków antykoncepcyjnych został uregulowany w 1991
roku Ustawą o środkach farmaceutycznych, materiałach medycznych,
aptekach, hurtowniach i nadzorze farmaceutycznym. Ustawa ta nakazuje każdej aptece posiadanie wszystkich środków, także tych dostępnych bez recepty. Część chemicznych i mechanicznych środków antykoncepcyjnych jest dostępna także w sieci pozaaptecznej, a prezerwatywy – w wielu placówkach handlowych. Środki hormonalne są wydawane wyłącznie na podstawie recepty lekarskiej.
Według raportu nadzoru farmaceutycznego, zarejestrowany asortyment środków antykoncepcyjnych w około 90% jest stale dostępny
w aptekach. Badania wskazują, że do najłatwiej dostępnych środków
należą prezerwatywy (68,2%), środki dopochwowe i doustne (odpowiednio 43,2 i 42,7%), do najtrudniej zaś – środki domaciczne (34,2%).
W marcu 1998 roku rząd wycofał dotację do pięciu spośród ośmiu hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Decyzją Ministra Zdrowia
i Opieki Społecznej na liście hormonalnych środków antykoncepcyjnych
wydawanych za odpłatnością 30% pozostały jedynie 3 preparaty – Microgynon 21, Rigevidon, Stediril 30. W rzeczywistości jest to właściwie
242
jeden preparat o różnych nazwach. Nadto są to środki przestarzałe
w porównaniu z całą gamą środków antykoncepcyjnych nowej generacji,
jak Cilest, Minulet, Femoden, Mercilon, Marvelon. Wspomniana regulacja powoduje znaczne ograniczenia w dostępie do skutecznej i prostej
antykoncepcji, co narusza prawa kobiet w dostępie do środków i metod
planowania rodziny. Widoczna jest niezgodność ministerialnych decyzji
z przepisami prawa polskiego i międzynarodowego w zakresie ochrony
i pomocy rodzinie, dostępu do służby zdrowia, planowania rodziny (art.
2, § 2 Ustawy z dnia 7.01.1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu
ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – Dz.U. Nr
17, poz. 78 ze zm.; art. 10 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych – Dz.U. z 1997 r. Nr 38, poz.169, art. 12
ust. 1 oraz art. 16 ust. 1 lit.; Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich
form dyskryminacji kobiet – Dz.U. z 1982 r. Nr 10, poz.71). Opinię tę
podziela obecny rzecznik praw obywatelskich, lecz Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej stoi na stanowisku, że z uwagi na ograniczone
możliwości finansowe nie może być mowy o zmianie decyzji, a środki
objęte dopłatą mogą być używane zarówno w antykoncepcji, jak i w leczeniu hormonalnym (Informacja Rzecznika Praw Obywatelskich prof.
A. Zielińskiego, za okres 1.01.1998 r. – 31.12.1998 r.).
Znacznym utrudnieniem w korzystaniu z antykoncepcji jest fakt, że
dotowane środki antykoncepcyjne nie są w tym samym stopniu odpowiednie dla wszystkich kobiet. Zdaniem ginekologów, nie powinny
ich stosować zwłaszcza nastolatki i młode kobiety. Środki nowej generacji nie tylko nie otrzymały dotacji, ale są też znacznie droższe od
dotowanych. Ich zakup może być znaczącym wydatkiem w comiesięcznym budżecie licznej grupy kobiet, zaś charakter kuracji hormonalnej nie pozwala na ciągłe zmiany leku. Traktowanie tabletek antykoncepcyjnych jako towaru luksusowego ogranicza prawo kobiet do
korzystania ze środków o optymalnej skuteczności w kontrolowaniu
płodności (najniższy wskaźnik Pearla). Według informacji resortu
zdrowia z 1995 roku liczba sprzedanych doustnych środków antykoncepcyjnych wskazuje, że regularnie stosuje je tylko ok. 3,4% kobiet,
co w porównaniu ze standardami zachodnimi jest liczbą bardzo niską.
Nie wszystkie środki antykoncepcyjne stosowane na świecie są dostępne w Polsce. Mechanicznym środkiem antykoncepcyjnym nie243
obecnym na polskim rynku jest np. damska prezerwatywa (zmniejsza
ryzyko zakażenia wirusem HIV i innymi chorobami przenoszonymi
drogą płciową). Zastrzyk hormonalny o dwunastogodzinnym działaniu (Depo-Provera) jest wprawdzie dostępny, ale nie zarejestrowany.
Mało rozpowszechniona w Polsce jest antykoncepcja stosowana w sytuacjach nagłych.
Polskie prawo nie zezwala na wykonywanie zabiegów pozbawiających
człowieka zdolności płodzenia (art.156, §1, pkt 1 k.k.). Wykonanie zabiegu sterylizacji – nawet za zgodą osoby zainteresowanej – podlega
karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat – dochodzi jednak do
licznych naruszeń tego prawa. Nielegalnych zabiegów sterylizacji dokonuje się w Polsce pod rozmaitymi pozorami, podczas gdy rzeczywistą przyczyną tych działań często bywa np. choroba psychiczna pacjentki lub inne przesłanki, które w ocenie lekarzy stanowią przeciwwskazanie do narodzin dalszego potomstwa. Polskie ustawodawstwo
jest w tym względzie bardzo restrykcyjne; nie bierze pod uwagę wielu
sytuacji, w których pozbawienie zdolności płodzenia byłoby wskazane
ze względu na dobro społeczne, dobro matki, ojca czy zdrowie ewentualnego potomstwa, nie mówiąc już o prawie do świadomej i dobrowolnej rezygnacji z własnej płodności.
Prawo kobiet do świadomego macierzyństwa jest szczególnie ograniczone z powodu utrudnionego dostępu do informacji o metodach
i środkach planowania rodziny. Jak wynika z cytowanych wyżej badań, brak dostępu do informacji stanowi jedną z najważniejszych barier w stosowaniu środków antykoncepcyjnych. Tymczasem bardzo
niewiele instytucji i organizacji zajmuje się propagowaniem świadomego macierzyństwa, przy czym zasięg działania organizacji pozarządowych jest dodatkowo ograniczony brakiem finansowego wsparcia
ze strony organów władzy rządowej i samorządowej.
Wiedza na temat metod i środków planowania rodziny jest praktycznie niedostępna w szpitalach, w ośrodkach zdrowia czy też w placówkach powołanych do tego typu działalności edukacyjnej. Szkoły i lekarze nie propagują antykoncepcji, przede wszystkim, z przyczyn ideologicznych, ale również dlatego, że – jak można przypuszczać – brak im
wiedzy na temat nowoczesnych metod i środków planowania rodziny.
244
Ponadto większość kobiet obawia się podjąć otwartą rozmowę z lekarzem na temat antykoncepcji. Zważywszy więc na istniejące uwarunkowania kulturowe i religijne oraz na powszechne wśród kobiet poczucie wstydu związane z różnymi aspektami płciowości człowieka,
wydaje się konieczne propagowanie wiedzy na temat antykoncepcji za
pośrednictwem masowo dostępnych ulotek i poradników. Bez takich
działań zagwarantowane w ustawie antyaborcyjnej prawo obywateli do
swobodnego dostępu do metod i środków służących świadomej prokreacji pozostanie w praktyce martwe. Na uwagę zasługuje również
fakt, że żadna organizacja pozarządowa zajmująca się propagowaniem
wiedzy na temat prokreacji nie jest dotowana przez rząd.
Istotną barierą – szczególnie dla kobiet młodych – w korzystaniu ze
środków antykoncepcyjnych może być postawa lekarzy ginekologów,
którzy nie tylko nie informują o środkach antykoncepcyjnych, ale wręcz
dezinformują i zniechęcają swoje pacjentki do ich stosowania. W mediach relacjonowano przypadek młodej kobiety, której lekarz w jednej
z warszawskich przychodni rejonowych odmówił wydania recepty na
środki antykoncepcyjne, nie szczędząc przy tym komentarzy na temat
jej manier i życia intymnego. Taka postawa lekarza nie jest, niestety,
wyjątkiem; do organizacji kobiecych docierają podobne sygnały z różnych regionów kraju. Minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka, Wojciech Maksymowicz, oraz prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Krzysztof
Madej poparli prawo lekarza do odmowy wystawienia recepty na środki antykoncepcyjne, twierdząc, że środki antykoncepcyjne nie są lekami, a poradnictwo z zakresu zapobiegania ciąży nie należy do świadczeń medycznych. Ponadto Krzysztof Madej stwierdził, że lekarz ma
prawo umoralniać pacjentki, jeśli wynika to „z jego ordynacji lekarskiej”. Taka wypowiedź przedstawiciela rządu jest sprzeczna z międzynarodowymi zobowiązaniami Polski, z których wynika konieczność
traktowania poradnictwa i wszelkich świadczeń z zakresu zapobiegania
ciąży jako pełnoprawnych usług medycznych (m.in. zalecenia WHO).
Utrudnienia w dostępie do skutecznych metod i środków planowania
rodziny są szczególnie rażące w kraju takim jak Polska, gdzie ustawodawstwo w zakresie przerywania ciąży jest bardzo restrykcyjne i gdzie
tylko niewielka część społeczeństwa stosuje nowoczesne środki antykoncepcyjne.
245
OŚWIATA SEKSUALNA
Oświata seksualna wciąż wzbudza w Polsce wiele emocji. Ten kierunek
kształcenia nigdy nie był realizowany w sposób, który można by uznać
za satysfakcjonujący, chociaż ramowy program został wprowadzony
do polskich szkół na początku lat siedemdziesiątych. Od 1986 roku
„Przygotowanie do życia w rodzinie” stało się teoretycznie obowiązkowym przedmiotem szkolnym. Miał on być realizowany w ramach godzin wychowawczych, w praktyce traktowano go jednak dość lekceważąco. Efektem było praktyczne zaniechanie realizacji tego przedmiotu. Wprowadzony w roku szkolnym 1987/88 podręcznik Wiesława Sokoluka wywołał burzliwą dyskusję publiczną, w której ujawniły się
ostre różnice światopoglądowe. Kwestionowano zarówno zasadność
wprowadzenia podręcznika, jak i jego merytoryczną zawartość. Po
długich konsultacjach, w 1989 roku ostatecznie wstrzymano wprowadzanie podręcznika jako obowiązkowej pomocy naukowej i zalecono
stosowanie go jako podręcznika pomocniczego. Ze względu na częste
zmiany merytoryczne trudno jest dziś stwierdzić, jak w praktyce nauczano przedmiotu „Przygotowanie do życia w rodzinie”. Opracowane
do 1990 roku programy szkolne oraz materiały pomocnicze były stosowane w zależności od osobistych upodobań nauczyciela.
W 1992 roku, zarządzeniem Ministra Edukacji Narodowej skreślono
z planów nauczania godziny wychowawcze, w ramach których miał
być prowadzony program przygotowania do życia w rodzinie, a tym
samym praktycznie zaniechano jego realizacji.
Stan ten został formalnie zmieniony na podstawie Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności
przerywania ciąży, przyjętej 7 stycznia 1993 roku (Dz.U. z dnia 1 marca 1993 r.). Artykuł 4, ust. 2 zobowiązuje Ministra Edukacji Narodowej do wprowadzenia w nauczaniu szkolnym przedmiotu „Wiedza
o życiu seksualnym człowieka” oraz do ustalenia – w porozumieniu
z Ministrem Zdrowia i Opieki Społecznej – zakresu treści programowych przedmiotu; treści te mają zostać włączone do podstawy programowej kształcenia ogólnego. Zgodnie z art. 4, ust.2 wiedza o życiu seksualnym człowieka powinna zostać wprowadzona do systemu doskonalenia nauczycieli. Po uchwaleniu ustawy, Minister Edukacji wydał
246
rozporządzenie o ponownym wprowadzeniu do szkół godzin wychowawczych. Zobowiązywało ono szkoły do podjęcia problematyki wychowania seksualnego i życia rodzinnego w ramach działań wychowawczych i dydaktycznych.
W opracowanym przez MEN programie edukacji seksualnej podkreślono, że jego realizacja „...nie polega na wprowadzaniu nowych treści kształcenia, lecz na właściwym wykorzystaniu obowiązującego ich
zakresu”. Jakość nauczania, przekazywane treści oraz sposób organizacji zajęć miały zależeć wyłącznie od kompetencji i inwencji nauczyciela. Ministerialny program został jednak oceniony przez fachowców
jako nieprofesjonalny i niemożliwy do realizacji.
W grudniu 1996 roku grupa senatorów skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności kilku przepisów znowelizowanej ustawy antyaborcyjnej z Konstytucją RP. Zakwestionowano
upoważnienie ministrów edukacji i zdrowia do opracowywania programów i do wprowadzenia do szkół przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka”. Trybunał Konstytucyjny uznał, że postanowienie o wprowadzeniu omawianego przedmiotu nie narusza Konstytucji, jednak mimo to parlament znowelizował ustawę. Doprowadziło
to do prezydenckiego weta wobec artykułu nakazującego skreślenie
przepisów o wprowadzeniu do szkół wiedzy o życiu seksualnym człowieka i o dokształcaniu nauczycieli w tym zakresie. Parlament nie
zdołał odrzucić weta prezydenta.
Niezrażeni tym katoliccy posłowie ponownie wnieśli projekt zmiany
ustawy antyaborcyjnej i w końcu zdołali przekonać Sejm do uchylenia
artykułu 4.2, na mocy którego wprowadzono do szkół przedmiot
„Wiedza o życiu seksualnym człowieka”. Zmieniony artykuł 4.3
mówi, że Minister Edukacji określa – drogą rozporządzenia – zakres
i metody nauczania omawianego przedmiotu, na podstawie programu kształcenia ogólnego. Co więcej, minister włączy odnośne zagadnienia do programu kształcenia nauczycieli. „Wiedza o życiu seksualnym człowieka” została zatem wycofana ze szkół tylko po to, by zastąpić ją przedmiotem pod nazwą „Wychowanie do życia w rodzinie”,
opartym na ultrakonserwatywnych i ultrakatolickich dogmatach o życiu seksualnym i rodzinnym. Minister wydał ostatnio projekt rozpo247
rządzenia, regulującego nazwę i aspekty formalne wprowadzenia nowego przedmiotu nauczania. Zgodnie z tym projektem treści programowe „Wychowania do życia w rodzinie” zostaną ustalone według
podstawy programowej kształcenia ogólnego (rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 15 lutego 1999 r.)
Program zbudowany został w oparciu o konserwatywną wizję ról społecznych kobiety i mężczyzny i stereotypowe poglądy na temat potrzeb seksualnych. Podkreśla się w nim potrzebę odmiennego traktowania chłopców i dziewcząt w procesie edukacji i socjalizacji. Życie
płciowe człowieka sprowadzono wyłącznie do małżeństwa i macierzyństwa, a seks – zwłaszcza pozamałżeński – potępiono. Przez planowanie rodziny rozumie się wyłącznie tzw. metody naturalne, a kiedy
mowa jest o innych sposobach zapobiegania niechcianej ciąży, kładzie się nacisk na informacje o szkodliwych skutkach ubocznych ich
stosowania. Przerywanie ciąży jest omawiane wyłącznie w kontekście
zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety.
W dziedzinie oświaty seksualnej ważną i szkodliwą rolę odgrywa kościół katolicki, konserwatywny i nieprzejednany w sprawach płciowości człowieka i edukacji z zakresu stosowania środków antykoncepcyjnych. Powszechna obecność religii w szkole oraz niemożność pogodzenia doktryny katolickiej z wartościami liberalnymi i nowoczesnymi
środkami metodami planowania rodziny nie pozwala na wypracowanie programu nauczania, który byłby możliwy do zaakceptowania
przez katolicką i laicką część społeczeństwa polskiego.
dnictwa i środków planowania rodziny oraz do wyczerpującej informacji na ten temat. Rząd polski nie wywiązał się dotąd z tego zobowiązania. Komitety ONZ ds. Praw Gospodarczych, Społecznych
i Kulturalnych oraz Komitet Praw Człowieka wyraziły zaniepokojenie
faktem, że rząd polski nie zapewnia kobietom dostępu do usług ukierunkowanych na planowanie rodziny, utrzymuje surowe prawo dotyczące aborcji i wyłączył z programu szkolnego edukację seksualną.
Zaleca się rządowi polskiemu zmianę polityki w tym zakresie. Rekomendacje obejmują zapewnienie dostępności świadczeń służących
planowaniu rodziny, poradnictwa na temat bezpiecznych metod antykoncepcyjnych oraz wprowadzenia wiarygodnej i opartej na rzetelnych informacjach edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży w wieku
szkolnym. Pomimo tych zaleceń, rząd polski nie robi nic aby zastosować się do zaleceń ONZ-owskich komitetów.
Jakakolwiek zmiana w ustawodawstwie dotyczącym planowania rodziny i przerywania ciąży wydaje się być niezwykle trudna nie tylko
przy obecnym układzie politycznym ale również ze względu na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające za niezgodne z konstytucja przepisy liberalizujące dostęp do zabiegów przerywania ciąży. Należy mieć jednak nadzieję, że po zmianie ekipy rządzącej uda się zliberalizować ustawodawstwo oraz zmienić politykę rządu w zakresie
praw kobiet związanych z ich funkcjami prokreacyjnymi.
WNIOSKI
Istniejący stan prawny i praktyka stosowania prawa w zakresie dostępu do metod i środków planowania rodziny, w tym również możliwości usunięcia niepożądanej ciąży jest sprzeczny ze standardami międzynarodowymi. Dokumenty prawa międzynarodowego, dotyczące
praw człowieka oraz statusu kobiet – w tym ratyfikowana przez Polskę Konwencja o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, pekińska Platforma Działania oraz dokumenty końcowe Światowej
Konferencji na rzecz ludności i rozwoju w Kairze – zobowiązują rządy
do zapewnienia kobietom w każdym wieku pełnego dostępu do pora248
249
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET – PRAWA KOBIET
W SFERZE PROKREACJI
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wypracowanie krajowych rozwiązań systemowych nakierowanych na problematykę
zdrowia kobiet oraz towarzyszących im dokumentów
ZADANIA PROGRAMOWE
Zrewidowanie i przeorganizowanie dotychczasowych strategii i założeń polityki zdrowotnej oraz dostępności, zakresu i jakości świadczeń zdrowotnych,
pod kątem potrzeb kobiet we wszystkich fazach ich życia i wynikających z pełnienia przez nie różnorodnych ról społecznych;
Wprowadzenie do Narodowego Programu Zdrowia uzupełnień, m.in. zw.
z problemami zdrowia reprodukcyjnego i planowania rodziny
Wprowadzenie do Programów Polityki Zdrowotnej zagadnień dotyczących
zdrowia kobiet we wszystkich fazach życia, ze szczególnym uwzględnieniem
profilaktyki zaburzeń hormonalnych u kobiet, jako priorytetowego działania
Uzupełnienie programów naprawczych resortu zdrowia o problematykę
zdrowia młodych kobiet (w okresie przedkoncepcyjnym) oraz w okresie menopauzy i kobiet starszych
Rozwijanie ginekologii dziecięcej i wieku młodzieńczego
Uwzględnianie w programach studiów i szkół medycznych oraz szkolnego
przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka”, a także w innych programach szkoleń w zakresie opieki zdrowotnej, WHO-skiej definicji zdrowia oraz
zdrowia seksualnego, w kontekście praw człowieka, jak również wyrabiania
wrażliwości na sprawy płci
Opracowanie zasad i metod szkolenia pracowników służby zdrowia w zakresie sposobu świadczenia przez nich usług zdrowotnych, służących uwrażliwieniu ich na sprawy płci i uwzględnianiu oczekiwań osób korzystających z tych
usług (w zakresie sposobu porozumiewania się i kontaktowania się z nimi),
a także poszanowania prywatnych osób do intymności i poufności (podejście
holistyczne)
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Upowszechnienie wśród pracowników służby zdrowia zasady respektowania tych
potrzeb w już stosowanej praktyce lekarskiej i oświacie zdrowotnej
ZADANIA PROGRAMOWE
Wprowadzenie programów zapobiegających zagrożeniom dla zdrowia kobiet
Wzmacnianie programów promujących zdrowie kobiet
Wspieranie realizacji wszelkich programów pomagających kobietom w zdobywaniu wiedzy, podejmowaniu decyzji i zwiększaniu poczucia godności i odpowiedzialności za własne zdrowie, w tym zdrowia reprodukcyjnego
Zapewnienie odpowiedniej pomocy merytorycznej i logistycznej młodzieżowym organizacjom pozarządowym, podejmującym działalność w zakresie zaspo
250
kajania edukacyjnych potrzeb młodzieży w dziedzinie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz zlecanie im realizację zadań państwowych w tym zakresie
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wprowadzenie systemu ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, zapewniających
wystarczający poziom finansowania sfery zdrowia kobiet
ZADANIA PROGRAMOWE
We wdrażaniu ubezpieczeń zdrowotnych oraz reformy służby zdrowia,
uwzględnić rozwiązania gwarantujące kobietom powszechną dostępność ekonomiczną oraz organizacyjno-funkcjonalną lecznictwa podstawowego oraz
specjalistycznego, niezbędnych do uzyskiwania wszystkich (pełnych i kompleksowych) świadczeń zdrowotnych we wszystkich fazach życia
Uwzględnienie w koszyku świadczeń medycznych gwarantowanych przez
państwo, usług z zakresu leczenia schorzeń specyficznie kobiecych, wraz ze
specjalistycznymi badaniami diagnostycznymi
Uwzględnienie w projektach noweli regulacji dot. ubezpieczeń społecznych
(np. w zakresie prewencji) aspektów zdrowia kobiet i wynikających stąd implikacji finansowych i społecznych
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Poprawa realnej dostępności specjalistycznych i przyjaznych kobietom (zgodnie
z def. WHO) usług medycznych i świadczeń, ze szczególnym uwzględnieniem ich
dostępności dla kobiet żyjących na wsi i małych miastach
ZADANIA PROGRAMOWE
Zintensyfikowanie działań i środków opieki zdrowotnej służących inwestowaniu w zdrowie kobiet oraz profilaktyce i leczeniu schorzeń specyficznie kobiecych;
Poprawa dostępności do specjalistycznych poradni i badań dla kobiet, również laboratoryjnych
Wprowadzenie zmiany odpłatności za leki hormonalne:
obniżenie 30% – 50% odpłatności za preparaty hormonalne stosowane z powodu zaburzeń miesiączkowania, niepłodności, ciąży, pokwitania, menopauzy
oraz antykoncepcji
bezpłatna dystrybucja leków hormonalnych stosowanych z powodu nowotworów i stanów przednowotworowych
Utworzenie sieci placówek specjalizujących się w: rozwiązywaniu problemów zdrowia seksualnego, nowoczesnego planowania rodziny i antykoncepcji
oraz w poradnictwie w tym zakresie; upowszechnianiu oświaty zdrowotnej,
zdrowego stylu życia oraz edukacji seksualnej; upowszechnianie informacji
o tego typu placówkach
Wprowadzanie na szerszą skalę przyjaznych kobietom usług zdrowotnych
obejmujących nowoczesne techniki i metody leczenia
Zapewnienie właściwej pomocy i opieki zdrowotnej w okresie dojrzewania –
przygotowanie dziewcząt i kobiet do roli partnerki seksualnej i przyszłej matki
(dobre zdrowie płciowe i reprodukcyjne)
251
Dążenie do systemowego ujęcia edukacji seksualnej oraz w zakresie zagrożeń chorobami przenoszonymi drogą płciową dla młodzieży w szkołach i poza
nimi
opracowanie programów edukacyjnych nt. zdrowia reprodukcyjnego i zachowań seksualnych człowieka, dostosowanych do wieku i możliwości percepcyjnych dzieci i młodzieży
utworzenie dostępnych dla młodzieży placówek poradnictwa i informacji
opartych na nowoczesnej wiedzy medycznej i psychologicznej na temat spraw
związanych z płciowością i reprodukcją oraz odpowiedzialności za zachowania
seksualne człowieka
prowadzenie edukacji seksualnej dzieci i młodzieży w procesie dydaktycznowychowawczym szkoły
przygotowanie nauczycieli i edukatorów oraz odpowiednich środków dydaktycznych do prowadzenia edukacji seksualnej
opracowanie i emitowanie w środkach masowego przekazu programów edukacyjnych w tym zakresie
Dalsza poprawa opieki nad matką i dzieckiem poprzez wprowadzanie wyższych standardów postępowania w okresie przed-, w trakcie- i po porodzie
kontynuowanie wdrażania Programu opieki prenatalnej
rozwijanie przyjaznych matce i dziecku metod prowadzenia ciąży, porodu
i połogu oraz szerokie ich propagowanie
tworzenie warunków do alternatywnych form rodzenia (porody w domu,
w wodzie, z udziałem ojca) oraz rozwoju szkół rodzenia
„otwarcie” szpitali położniczych dla odwiedzających oraz likwidacja ograniczeń naruszających podmiotowość pacjentek i ich prawo do prywatności
nawiązanie współpracy i intensyfikowanie akcji (z udziałem środków masowego przekazu) w rodzaju konkursu „Rodzić inaczej” – rankingi szpitali położniczych itp.
upowszechnienie wiedzy o zasadach zdrowego postępowania w ciąży i w połogu oraz o zagrożeniach i czynnikach szczególnie szkodliwych w tym okresie
dla matki i dziecka
Poprawa dostępności i zniesienie ekonomicznych barier w leczeniu niepłodności w wyspecjalizowanych ośrodkach
Zapewnienie odpowiednich warunków do bezpiecznych dla zdrowia i życia
kobiet oraz dobrej jakości zabiegów przerywania ciąży, w przypadkach koniecznych i dozwolonych prawem
przygotowanie i wdrożenie aktów wykonawczych określających odpowiednie
standardy i warunki dostępności
zmniejszenie liczby przypadków odwoływania się do aborcji poprzez doskonalenie i rozwijanie sieci usług w zakresie planowania rodziny, w tym także poradnictwa postaborcyjnego i edukacji służącej unikaniu powtórnych aborcji
w przypadkach niepożądanej ciąży zapewnienie kobietom łatwego dostępu
do rzetelnej medycznej informacji i okolicznościowego poradnictwa (prawne-
252
go, psychologicznego, medycznego i socjalnego), pomocnego w podejmowaniu
świadomych i odpowiedzialnych decyzji o macierzyństwie
rozpoznanie i przeciwdziałanie, niekorzystnym dla zdrowia kobiet, skutkom
zabiegów przerywania ciąży dokonywanych w nieodpowiednich i niebezpiecznych warunkach
Priorytetowe traktowanie powstawania i wdrażania wszelkich programów,
których celem jest podnoszenie świadomości
zarówno mężczyzn, jak i kobiet – w dziedzinie seksualności i rozrodczości
człowieka oraz promowanie odpowiedzialności mężczyzn za swoje zachowania
prokreacyjne i seksualne
edukowanie mężczyzn w dziedzinie zdrowia fizycznego, psychicznego i społecznego kobiety
Rozbudowanie systemu diagnostyki i leczenia w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową (w tym HIV)
Stworzenie prewencyjnego systemu w zakresie chorób przenoszonych drogą
płciową, dla kobiet uprawiających prostytucję
określenie zakresu okresowych badań diagnostycznych dla tej grupy kobiet
oraz stworzenie warunków ułatwiających dostęp do tych badań
pomoc psychologiczna dla młodocianych prostytutek i usiłujących zaprzestać
prostytucji
bezpłatne rozprowadzanie prezerwatyw w środowiskach zwiększonego ryzyka zachorowalności na choroby przenoszone drogą płciową
instalowanie aparatów z prezerwatywami w publicznych toaletach dla mężczyzn i kobiet
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Poprawa zdrowia i jakości życia kobiet w okresie menopauzy i w wieku starszym
ZADANIA PROGRAMOWE
Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki chorób nowotworowych u kobiet
opracowanie i wdrożenie nowoczesnego systemu wczesnego wykrywania i leczenia raka sutka i szyjki macicy z uwzględnieniem certyfikowania aparatury
radiologicznej i ultrasonograficznej
rozwinięcie sieci kompleksowych, nowoczesnych ośrodków onkologicznych,
zdolnych do prowadzenia wczesnego rozpoznawania, leczenia, rehabilitacji
i opieki po leczeniu zasadniczym
Opracowanie i wdrożenie nowoczesnych programów profilaktyki i zwalczania u kobiet chorób układu krążenia i schorzeń hormonozależnych, w zakresie
postępowania w menopauzie
stworzenie i wprowadzenie szeroko zakrojonych i spójnych programów m.in.
hormonalnej terapii zastępczej
Doskonalenie informacji, programów i usług służących pomocą kobietom
w rozumieniu zmian związanych ze starzeniem się i w dostosowywaniu się do
tych zmian
253
Wprowadzenie obowiązkowego dokształcania w zakresie endokrynologii,
praktykujących lekarzy ginekologów
wprowadzenie warunków ordynowania terapii hormonalnej wyłącznie na
podstawie badań poziomu hormonów pacjentki
BIBLIOGRAFIA
1.
Aktualne dane statystyczne o kobietach, oprac. Małgorzata Dziubińska-Michalewicz, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1999.
2.
Antykoncepcja. Dostępność i bariery w stosowaniu środków antykoncepcyjnych
(wyniki sondażu opinii publicznej), MARECO Polska/member of GALLUP
INTERNATIONAL, marzec 1995.
3.
Biuletyn nr 3, 4, 5, 6/1996, 7/1997, 1/1998, 4/1999, Federacja na rzecz Kobiet
i Planowania Rodziny.
4.
Dane Centrum Organizacji i Ekonomii Służby Zdrowia w Warszawie – Opieka Zdrowotna w liczbach – informator statystyczny, Warszawa 1998.
5.
Kodeks farmaceutycznej etyki marketingowej, Warszawa, luty 1997.
6.
Kodeks karny – postępowania karnego i karny wykonawczy, Wyd. Zrzeszenia
Prawników Polskich, Warszawa 1997.
7.
Edukacja seksualna w szkole, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa.
8.
Informacja – Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zieliński, okres 1
stycznia 1998 r. – 31 grudnia 1998 r., Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich,
Warszawa 1999.
9.
Materiały do przygotowywanej ulotki dla kobiet – zadanie nałożone na administrację rządową przez ustawę z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania
ciąży, Informacja Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki
Społecznej Wiesława Jaszczyńskiego, Warszawa 1997.
10. Nowa Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uchwalona 2 kwietnia 1997 r.,
Wyd. Liber, Warszawa 1997.
11. planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności
przerywania ciąży, Sprawozdanie Rady Ministrów z realizacji Ustawy z dnia
7 stycznia 1993 r., Warszawa 1998.
12. Prawa i zdrowie reprodukcyjne i seksualne – przewodnik, oprac. Aleksandra
Solik, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa 1998.
13. Programy i zajęcia w szkołach na temat edukacji seksualnej i przygotowania do
życia w rodzinie, oprac. Jolanta Szymańczak, Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Warszawa 1996.
14. Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 1998, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1998.
15. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 21 kwietnia 1998 r.
w sprawie wprowadzenia do nauczania szkolnego przedmiotu „Wiedza o życiu seksualnym człowieka” oraz zakresu jego treści programowych. (Dz.U.
z dnia 12 maja 1998 r.).
254
255
16. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 5 października 1993 r. w sprawie
określenia zakresu i form oraz trybu udzielania kobietom w ciąży oraz wychowującym dziecko pomocy w dziedzinie opieki socjalnej i prawnej (Dz.U.
z dnia 19 października 1993 r.).
9.
17. Skutki ustawy antyaborcyjnej obowiązującej w Polsce od 16 marca 1993 r. – raport nr 2, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa 1996.
KOBIETY W MEDIACH
18. Transformacja systemu ochrony zdrowia w Polsce, Ministerstwo Zdrowia
i Opieki Społecznej, Warszawa 1998.
Anna Twardowska, Eliza Olczyk
19. Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z dnia 1 marca
1993 r.).
20. Ustawa z dnia 30 sierpnia 1996 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu
ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. z dnia 4
stycznia 1997r.).
21. Ustawa z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym
(Dz.U. z dnia 26 marca 1997 r.).
22. Ustawa o zawodzie lekarza (Dz.U. z 1997 r. Nr 28).
23. Uświadomienie i zachowania zdrowotne kobiet w zakresie profilaktyki raka
piersi i szyjki macicy, CBOS październik 1998.
24. Zdrowie reprodukcyjne kobiet, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Warszawa.
25. Zdrowotność kobiet – wybrane zagadnienia, Grzegorz Ciura, Kancelaria Sejmu Biuro Studiów i Ekspertyz – Informacja nr 205, Warszawa 1994
ŚWIAT REKLAMY
Telewizja to najpotężniejsze medium. Postacie i idee prezentowane
w filmach fabularnych i dokumentalnych głęboko oddziaływują na
przekonania widzów, ich styl życia, zachowania i potrzeby. Właśnie
potrzeby są szczególnie wdzięcznym materiałem dla reklam, które
oferują gotowe wzorce do naśladowania i wdrukowują je – pod postacią całkiem nowych, sztucznie wytwarzanych potrzeb – w ludzkie umysły. Barbara Pietkiewicz w książce pt. Portrety kobiet i mężczyzn pisze:
„Społeczeństwo tak postrzega kobiety, jak portretuje je telewizja”.
A dzisiaj, w czasach rozpasanej komercjalizacji, wizerunek kobiety
kreowany jest przede wszystkim z myślą o gustach milionów widzów
telewizyjnych reklam i milionów nabywców reklamowanych towarów.
Większość producentów uważa kobiety za najważniejszą potencjalną
grupę nabywców i do nich adresuje przygotowywane wielkim nakładem sił i środków kampanie reklamowe. Istnieją dwie przyczyny takiego nastawienia twórców reklam. Po pierwsze, większość reklam
zachęca do zakupów żywności i wyrobów chemii gospodarczej, czyli
produktów używanych na co dzień przez kobiety. Po drugie, większość zakupów, w tym także przeznaczonych dla mężczyzn, nadal –
mimo równouprawnienia – dokonują kobiety.
Specjaliści od reklamy twierdzą, że najprostszym sposobem pozyskania klienta jest odwołanie się do wyznaczających hierarchię i porządek
społeczny stereotypów, które znajdują swe odbicie w codziennych zachowaniach, podziale obowiązków domowych i zrytualizowanych formach życia społecznego. To dlatego kobiety w reklamach, w aż dwóch
256
257
trzecich przypadków, przedstawiane są w trakcie prac domowych,
a w pozostałej jednej trzeciej ukazywane są jako obiekt seksualny. Kobiety występują w reklamach trzy razy częściej niż mężczyźni i niemal
zawsze w stereotypowych rolach. W rezultacie, wbrew wyrażanym niekiedy opiniom, iż „reklama nie tworzy tych stereotypów, a jedynie
sięga po nie, by jak najlepiej sprzedać produkt” (Joanna Mizielińska,
1997), reklama umacnia stare, kulturowo zdeterminowane stereotypy
i w znacznym stopniu przyczynia się do powstania nowych.
W reklamie można wyróżnić dwa główne style: klasyczny – odwołujący się do tradycji i bazujący na związanych z nią stereotypach, i nowoczesny – wykorzystujący treści i symbole w danym momencie postrzegane jako nowoczesne, ekstrawaganckie i modne (dzisiaj jest to, na
przykład, wyzwolona i niezależna kobieta). Obydwa podejścia wydają
się równie uzasadnione, choćby dlatego że w podobny sposób kształtują się podziały w polskim społeczeństwie. Z jednej strony utrzymuje
się tradycyjny obraz rodziny: mąż i żona z dwójką dzieci; mężczyzna,
jako głowa rodziny, zapewnia jej utrzymanie, kobieta zaś nie pracuje
bądź pracuje tylko dla przyjemności, ale przede wszystkim prowadzi
dom. Z drugiej strony mamy do czynienia z rzeczywistością, która
odbiega znacznie od tego tradycyjnego wyobrażenia: 70 % kobiet pracuje, nie tylko realizując swoje ambicje, ale po prostu z konieczności
ekonomicznej. Telewizyjna widownia (zarówno kobiety, jak i mężczyźni) jest świadoma fikcyjności reklamowego świata i w większości wypadków uznaje reklamową fikcję za irytującą -74%, lub nudną – 70%
(CBOS, 1997). Osoby biorące udział w ankiecie Demoskopu, zapytane
o to, które filmy reklamowe wydały im się najbardziej irytujące, wskazały reklamy proszków do prania, margaryny i podpasek, a więc reklamy przedstawiające kobiety w tradycyjnych rolach.
Inne badania pokazały, że – zdaniem przedstawicieli obojga płci – kobiety są bardziej odpowiednie do reklamowania proszków do prania,
szamponów i zup, podczas gdy mężczyźni lepiej się nadają do reklamy
piwa, komputerów i samochodów. Wyniki tego typu badań są uwarunkowane kulturowo i świadczą o utrzymywaniu się stereotypowych
poglądów na temat różnic między kobietami i mężczyznami.
258
Z badań CBOS wynika z kolei, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni
najwyżej cenią szczęśliwe życie rodzinne i pociechę z dzieci. Reklamy
kreują iluzję takiej szczęśliwości. Przedstawiają one wyidealizowany
świat, w którym wszystko jest łatwe i przychodzi bez trudu; upiększają
i uszlachetniają codzienne czynności kobiety, zmieniając je w pełne
magii i czaru rytuały. Idealizacyjny charakter świata reklam jest szczególnie widoczny w filmach prezentujących szczęśliwe, modelowe rodziny w pięknym domu, w otoczeniu dzieci i zwierząt, radujące się ze
świeżo nabytego proszku do prania. Dla wielu kobiet, realizujących się
w tradycyjnej roli gospodyni domowej, tego rodzaju sceny wraz z ich
ukrytym przesłaniem bywają źródłem symbolicznej – niekiedy jedynej,
jakiej doświadczają – gratyfikacji za ciężką, codzienną pracę w domu.
Kolejnym zagrożeniem wynikającym z nadobecności reklamy jest jej
zdolność do kreacji zmistyfikowanego modelu społecznej hierarchii
wartości. Kobiety, adresatki większości reklam, są nieustannie bombardowane obrazami „nowych” proszków do prania i innych środków
czystości. Celem reklamy jest przecież sprzedaż produktu, który często
niewiele się różni od swych poprzedników lub od wyrobów innych
firm. W społeczeństwie konsumpcyjnym, zalewanym nadmiarem
dóbr, to reklamy kreują potrzeby. Wytwarzanie nowych potrzeb w grupie, która jest adresatem kampanii reklamowej, uważa się dziś za jedną z ważniejszych metod realizacji planu sprzedaży. Jednak reklamy
nie tylko stymulują potrzebę posiadania rzeczy, budzą również tęsknotę za pewnym stylem życia. W społeczeństwie patriarchalnym kobiety
atakowane są z dwóch stron: z jednej strony apeluje się do ich poczucia odpowiedzialności, a z drugiej oczekuje się, że będą strzegły czystości mężowskiej koszuli, niczym domowego ogniska. W tym świecie
tylko sterylna łazienka i kuchnia mogą zaświadczyć, że kobieta właściwie wypełnia społecznie aprobowaną funkcję matki, żony i gospodyni.
Jakie gramy role?
Joanna Mizielińska, pisząc o kobiecie jako podmiocie i przedmiocie
reklamy, korzysta z podziału dokonanego przez reżysera Juliusza
Machulskiego w tytule jego filmu: „Matki, żony, kochanki”. Z kolei
Joanna Bator proponuje podział na kobiety tradycyjne i nowoczesne,
lub inaczej – na supergospodynie i narcystyczne konsumentki.
259
W „zwierciadle stereotypów” ukazują się żony i matki, których działanie bezpośrednio unaocznia nam zalety danego produktu; gospodynie korzystające z rady eksperta i z sukcesem wypróbowujące nowy
środek; koleżanki, z których jedna ma bielsze pranie, czystszą podłogę lub dziecko w lepiej dopranej bluzce i dzieli się metodą osiągnięcia
tych sukcesów z sąsiadką. Jako obiekty estetyczne lub/i seksualne, kobiety stają się piękniejsze dzięki zastosowaniu kosmetyków, profesjonalistkom pomaga zaś w pracy właśnie ten, a nie inny dezodorant lub
odświeżający cukierek. Kobiety – podmioty i przedmioty seksualnego
pożądania – są pełne powabu i urody, a za sprawą reklamowanego
produktu stają się zdolne do budzenia i wykorzystywania wzbudzanego pożądania. Joanna Bator wysnuwa z tych obserwacji smutny wniosek: oto okazuje się, że jedynym alternatywnym rozwiązaniem dla kobiety tradycyjnej jest kobieta wyemancypowana i wyzwolona, ale wyłącznie w aspekcie niczym nieskrępowanej konsumpcji.
Typologia dzieląca kobiety na matki, żony i kochanki ma prawdopodobnie przed sobą długą przyszłość. Wart zauważenia jest fakt, że typy te z reguły nie przenikają się wzajemnie. Kobiety realizujące się
zawodowo i kobiety-przedmioty pożądania – nie występują w reklamach proszków do prania i margaryny. Bohaterki tych reklam z kolei
rzadko można nazwać obiektami seksualnymi; kobiety „tradycyjne”
pokazywane są bowiem zazwyczaj bez makijażu, w luźnych strojach
o pastelowych kolorach, przeważnie w domu (kuchnia, łazienka),
w ostateczności w sklepie. W tym przypadku obowiązuje zasada identyfikacji potencjalnej klientki z bohaterką reklamy. Osoby występujące w reklamie nie mogą być „lepsze od nas”. Natomiast kobiety nowoczesne są umalowane, ubrane seksownie, dynamiczne i pojawiają
się nie tylko w domowym otoczeniu.
Reklamy przekonują, że kobiety różnią się między sobą, różnią się
także zdecydowanie od mężczyzn. Prześledźmy pokrótce te różnice.
1. Przestrzeń i lokalizacja stanowią charakterystyczną kategorię różnicowania płci. W reklamach zwraca uwagę stereotypowy dobór
miejsc „właściwych” dla kobiet: zwykle bywa to kuchnia, łazienka,
pokój dziecka lub sklep. Powierzchnia tych miejsc jest zawsze
znacznie większa – często dwukrotnie większa – od zwyczajnych
260
łazienek czy kuchni, co nadaje pracy przy ich sprzątaniu i czyszczeniu szczególnego znaczenia. Tymczasem miejsce akcji męskich reklam to: kanapa, praca, otwarta przestrzeń.
2. Relacje z ludźmi stanowią kolejną kategorię różnicowania płci.
Kobieta często przedstawiana jest, w odróżnieniu od mężczyzny,
jako osoba emocjonalna, otwarta, gadatliwa, skłonna do zazdrości. Na motywie zazdrości i porównywania się z innymi kobietami
konstruowane są scenariusze reklam proszków do prania i innych
środków czystości. Olśniewająco białe koszule męża i skuteczniej
doczyszczone spodenki syna nobilitują kobietę w oczach
koleżanek, teściowych i – oczywiście – samych mężów i synów. Ten
kontrowersyjny wizerunek często budzi sprzeciw kobiet; obecnie
reklamy realizowane wedle tego scenariusza pojawiają się nieco
rzadziej. Innym aspektem omawianego zagadnienia jest zjawisko
przebywania w grupie, tworzenia wspólnot. Reklamy przekonują,
że mężczyźni i kobiety tworzą wokół siebie różne kręgi towarzyskie. W reklamie zup firmy Winiary pojawia się grupa zaprzyjaźnionych kobiet – i tylko kobiet – wspólnie przygotowujących posiłki (skądinąd wbrew stereotypowi zazdrosnych kobiet). W reklamach piwa występuje zazwyczaj grupa wyraźnie zaprzyjaźnionych
i dobrze bawiących się mężczyzn.
3. Aktywność zawodowa jest następną kategorią różnicującą kobiety
i mężczyzn. W reklamie jednego z preparatów witaminowych,
który „zwiększa aktywność intelektualną”, pojawia się mężczyzna
przy komputerze. Kobiety niemal nigdy nie występują w rolach
osób czynnych zawodowo i rzadko są kojarzone z jakąkolwiek
aktywnością umysłową; takie role wyznacza im się zaledwie w 7%
reklam. Kobietom prawie nigdy nie powierza się roli specjalistki
w swoim zawodzie; owszem, w reklamie pasty do zębów pojawia się
nauczycielka, ale jako właścicielka żółtych zębów. Czasem kobiety,
lekarki lub stewardessy, reklamują cukierki. Jako profesjonalistki
mogą pojawić się w sposób przewrotny, na przykład w reklamie
balsamu Vaseline Intensive Care: oto jedna z dwóch występujących
dziewczyn musi być aż lekarzem dermatologiem, żeby pojąć, o co
chodzi w nowej formule kosmetyku, i wytłumaczyć to siostrze,
która nie ukończywszy medycyny, nic nie jest w stanie z tego zrozumieć. Atrybutem świadczącym o intelekcie kobiety mają być okula261
ry. Natomiast znane kobiety (aktorki, dziennikarki, piosenkarki)
nobilitują jedynie swoją obecnością reklamowany produkt.
Najważniejsze role: matka i żona
Najtrudniejsze do przełamania wydają się stereotypy matki i strażniczki domowego ogniska. W roli matki, w życiu i w reklamie, kobiety występują najczęściej. Joanna Bator zwraca uwagę na prezentowaną w polskich reklamach „patriarchalną sentymentalizację macierzyństwa”. Nawet w reklamie cukierków matka musi „najbardziej na
świecie kochać swoje dziecko” i w związku z tym kupić mu cukierki.
Joanna Mizielińska pisze: „Reklamy przedstawiające kobietę w roli
matki przede wszystkim skupiają się na jej obowiązkach jako karmicielki i opiekunki. Ona reaguje na to, że reszta rodziny chce jeść.”
Tradycyjny i wciąż obowiązujący podział ról w rodzinie jest szczególnie widoczny w reklamach przedstawiających proces przyrządzania
i podawania posiłków. Widać w nich wyraźnie, że obowiązkiem matki
jest nieustanne świadczenie na rzecz rodziny. W reklamie nowego napoju Tang dzieci pytają się wzajemnie: skąd się go bierze? Od mamy.
Jeśli w sklepie pojawi się nowy deser Danone, syn zastanawia się: Czy
mama o tym wie? Zdarza się, że kobiety traktują swoich mężów jak
dzieci i kupując kolejny produkt, mówią: To dla mojego Mareczka.
Stereotyp kobiety, która matkuje swojemu mężczyźnie, jest szczególnie hołubiony w reklamach detergentów. Oto dwa solidarne urwisy –
ojciec z synem – w ubrudzonych ubraniach; kto je wypierze? W reklamie proszku Bryza męski głos śpiewa wesołą piosenkę o tym, że
„dzieci i plamy to normalna jest rzecz” i „teraz masz Bryzę”. I już wiadomo, że proszek jest dla kobiety, a pranie – to obowiązek matki i żony. Trudno nazwać ten przekaz dyskretnym.
Bardzo charakterystyczna jest reklama jednego z jogurtów: oto matka wysyła synka po „dobry jogurt”, syn dokonuje zakupu i jeszcze mu
wystarcza na kwiaty dla mamy. Jogurt wszystkim smakuje, ale ostatnie słowo należy do ojca, który mówi: „Będziemy go zawsze kupować”. Motyw ostatecznej decyzji i oceny poczynań matki pojawia się
w reklamach żywności bardzo często. Jak podkreślają wszyscy znawcy
tematu (raczej znawczynie), werdykt ten wygłaszają zawsze eksperci –
262
mężczyźni, zarówno ci rzeczywiści, jak i postacie komiksowe: Superman, Pan Proper; głos zza kadru także jest męski. Kobiecie odmawia
się roli eksperta nawet na tzw. kobiecym terenie, gdzie mężczyzna
nadal ją karci, poucza i zadaje podchwytliwe pytania, ujawniające jej
niewiedzę.
Mężczyźni pojawiają się stosunkowo często w reklamach pralek, ale już
w reklamach proszku – sporadycznie; na razie tylko w reklamie Dosi.
Reklamy proszków i sprzętu czyszczącego są realizowane według najbardziej tradycyjnego scenariusza, zapożyczonego z rynku niemieckiego, skąd przeważnie pochodzą reklamowane produkty. Dla przykładu,
w reklamie proszku Vizir, reporter-mężczyzna odwiedza panie domu
i prosi o pokazanie ostatniego prania; z reguły są to mężowskie koszule. Dość często reklamy proszków do prania są po prostu adaptacją filmów reklamowych z rynku niemieckiego, gdzie reklamy naznaczone są
piętnem płci w znacznie większym stopniu niż w Polsce.
Warto jednak zauważyć, że coraz częściej kobiety w reklamach zaczynają mówić własnym głosem. Na przykład kobieta występująca w reklamie wybielacza Vanish mówi, że daje on jej komfort psychiczny i nie
wspomina nic o rywalizacji z sąsiadką lub o potrzebie pochwały ze
strony męża. Zmiany zatem są widoczne, choć ich tempo pozostawia
wiele do życzenia.
Ról społecznych uczymy się od najmłodszych lat. Autorzy prac na ten
temat zauważają, że stereotypowe zachowania są powielane przez
dzieci zgodnie z owym niezmiennym rytuałem: mężczyźni (ojciec z synem) razem się brudzą i razem nie wchodzą do kuchni, gdzie znajduje się babcia, mama, córka; kuchnia to przestrzeń kobiet. Przedstawiane w reklamach matki rzadko opuszczają tę przestrzeń; nie powierza im się nigdy ról osób, które objaśniają świat i wpływają na rozwój
intelektualny swoich dzieci. Ich rola ogranicza się do karmienia i do
zaopatrywania rodziny w czyste ubrania. Kobiece rozrywki nie istnieją – chyba że za rozrywkę uznać pranie lub pieczenie ciasta. Według
Mizielińskiej, „reklama rozpoczyna stereotypizację mężczyzn i kobiet
od najwcześniejszego okresu ich życia. (...) Obraz dziewczynki wyłaniający się z reklam – to obraz zminiaturyzowanej mamy.”
263
Ciało – przedmiot kultu i pożądania
„Piękno stanowi jedną z głównych płaszczyzn społecznego konstruowania i podtrzymywania różnicy płciowej” – pisze Z. Melosik (Ciało, tożsamość i władza). W reklamach kosmetyków pojawiają się kobiety, które
nie pasują do żadnej z wymienionych wyżej kategorii. Są to kobiety-zjawiska, nimfy błądzące po plażach, łąkach i innych tajemniczych przestrzeniach; ani feministki, ani kapłanki domowego ogniska. Dbają tylko
o swoje ciało. Ironicznie mówi się, że w świecie reklamy ludzie nie dożywają trzydziestki. Tylko nieliczni producenci zdobywają się na odwagę,
by do reklamy kosmetyków zaangażować dojrzałe kobiety. W zasadzie
wyłącza się je poza nawias oficjalnych odbiorców, nie pojawiają się nawet w reklamach kremów przeciwzmarszczkowych, choć przecież są
najczęstszymi użytkowniczkami tych właśnie preparatów.
Przekaz skierowany do grupy, która stanowi cel marketingowej ofensywy, jest sformułowany kategorycznie: musisz to stosować, bo to jedyny ratunek dla twojej skóry. W reklamach kosmetyków najczęściej
pojawiają się tajemnicze i niewiele mówiące nazwy kremów i wchodzących w ich skład ingrediencji; nazwy te mają działać na zasadzie
magicznego zaklęcia. Wizerunek, który wzmacnia oddziaływanie reklamy, może pasować do jednej kobiety na tysiąc, ale mimo to – a może właśnie dlatego – z powodu reklam stajemy się więźniarkami naszego domu i/lub ciała.
Męskie ciało nie jest oceniane tak surowo jak kobiece; właściwie nie
podlega ocenie. Mówi się o estetycznej dyskryminacji i feminizacji
ciała. Nikt nie skupia uwagi na męskiej urodzie, starzeniu się skóry
i na zbędnych kilogramach. Kulturowo uwarunkowany przymus bycia
pięknym zdaje się ich nie dotyczyć. Ciało męskie jako obiekt estetyczny pojawia się – często wspólnie z ciałem kobiecym – w skierowanych
do młodszego odbiorcy, nieco odważniejszych niż europejskie amerykańskich filmach reklamowych typu uniseks; występują w nich nacechowane seksualnością postacie chłopców i dziewczyn.
Ciało kobiece równie często wykorzystywane jest w reklamach skierowanych do mężczyzn, jak i do kobiet. „Kobieta traktowana jest w reklamie przedmiotowo wówczas, gdy mężczyzna chce potwierdzić lub udowodnić swoją męskość” – pisze Sylwia Borowska w swojej pracy magi264
sterskiej zatytułowanej „Matka, żona, przedmiot pożądania – modelowe wizerunki kobiet w reklamie telewizyjnej”. Dlatego tak często motyw
kobiety pojawia w reklamach samochodów. „Fragmentaryzacja ciała
kobiecego jest jednym z najbardziej uprzedmiotawiających zjawisk kultury współczesnej” – twierdzi Z. Melosik. Kobieta pojawia się po to, by
zniknąć, przegrać rywalizację z nowym batonem, napojem czy piwem
właśnie testowanym przez prawdziwego mężczyznę. W reklamach skierowanych do mężczyzn kobiety przedstawiane są najczęściej jako nienasycone seksualnie, myślące „tylko o jednym”, operujące określonym,
wąskim systemem skojarzeń. Dyskretna aluzja w reklamówce Renault
Clio – „wymiar ma znaczenie” – może świadczyć o takim podejściu.
Co istotne, w emitowanych w polskiej telewizji reklamach znacznie
częściej mężczyźni opuszczają kobiety niż odwrotnie. Takim przykładem może być reklama piwa EB. Piwo uwodzi mężczyzn, stanowiąc
konkurencję dla kobiet, które pozostają w domu; w tym czasie
mężczyźni w pubach przytulają się miłośnie do schłodzonych butelek z
ulubionym napojem.
Dość niezrozumiałym zabiegiem reklamodawcy jest wykorzystanie motywu erotycznego w reklamach lodów i chipsów. Kobieta, która je lody,
jest przedstawiana zawsze w stanie najwyższego uniesienia, niemalże
orgazmu. Mężczyźni w reklamówce lodów wabieni są wspaniałym samochodem, ze zmysłową, rozkoszującą się lodami kobietą w środku.
Pomysłowość autorów scenariuszy nie zna w przypadku tego produktu
żadnych granic, chociaż głównymi konsumentami lodów są przecież
młodzież i dzieci. Podobnie jest z chipsami. Emitowana obecnie reklamówka z Pamelą Anderson jest nie tylko wulgarna, ale zawiera także
motyw upokorzenia: za nowe chipsy Pamela jest skłonna wyszorować
pokład i jeść ofiarodawcom z ręki. Motyw jedzenia chipsów z ręki wydaje się zresztą typowy dla reklam tej przekąski. „Współczesna reklama wykorzystuje coraz częściej konwencje stosowane w miękkiej pornografii” – mówi Melosik. Wydaje się, że szczególnie w reklamach lodów i piwa zjawisko to jest szczególnie nasilone; często pokazywane są
na przemian kształty butelki i kobiety. Melosik twierdzi również, że
w procesie erotyzacji konsumpcji kobieta – użyczając towarowi znaczenia i wartości – sama staje się towarem.
265
Nadchodzą zmiany?
Co jakiś czas pojawiają się reklamy ukazujące kobiety i mężczyzn w nietypowych dla siebie rolach. Kobiety zaczęły reklamować samochody
(Citroen, Renault Clio), fundusze emerytalne i telefony komórkowe,
mężczyźni zaś bywają pokazywani przy pracach domowych. Pojawiły się
także kobiety w rolach zarezerwowanych do tej pory dla mężczyzn.
Reklamówka telefonu komórkowego Era GSM ma całkowicie kobiecy charakter: przedstawia cztery młode kobiety reprezentujące różne
style życia, których cechę wspólną stanowi aktywność. W ich wypowiedziach jednak akcentowana jest rola telefonu jako źródła poczucia bezpieczeństwa („Mogę wezwać taksówkę, pomoc” i „Czuję się
pewniej”). Autorzy wykorzystują tu stereotyp zalęknionej i niezaradnej kobiety, której potrzebna jest ochrona i pomoc.
Znaczącą nowością jest z pewnością reklamówka tamponów OB. Nie
tylko w naszym społeczeństwie funkcjonuje tzw. tabu menstruacyjne,
które sprawia, że w reklamach podpasek i tamponów używa się
omówień. W nowej reklamówce OB pojawia się naga kobieta, panuje
erotyczna i zmysłowa atmosfera, a kobiecy głos informuje, że te tampony zostały zaprojektowane przez kobietę ginekologa. Film jest oryginalny i estetyczny, choć niewątpliwe fałszuje rzeczywistość: wszak menstruacja nie jest charakterystyczna wyłącznie dla nastolatek i młodych
kobiet występujących we wszystkich reklamach tego typu produktów.
W świecie reklamy zajęcia, które stanowią wedle niepisanych reguł domenę kobiet, mężczyźni wykonują wyjątkowo, traktując je jako chwilową rozrywkę. Za przełom w skostniałej tradycji reklamowania środków
czystości trzeba uznać reklamówkę WC Picker, w której sprzątaniem
domu zajmuje się mężczyzna. Żona tuż przed wyjściem z domu wydaje
mężowi dyspozycje. Mężczyzna świetnie sobie radzi, wobec czego żona
postanawia, że od tej pory będzie to jego obowiązek. Mąż nie wygląda
na uszczęśliwionego, ale nie protestuje. Również pranie, które dotychczas było obowiązkiem kobiet, staje się także męskim zadaniem. Mężczyźni, którzy w reklamach piorą i zmywają naczynia, są z reguły młodzi i można przypuszczać, że prowadzą kawalerski żywot. Można też
przypuszczać, że po ślubie sytuacja się zmieni. Jeśli ta interpretacja jest
mylna, to można przyjąć inną: reklama ta oznacza zwiastun pewnych
266
obyczajowych przemian. Na razie jednak mężczyźni występujący w reklamach środków czystości pokazywani są często jako niezguły, które
nie radzą sobie z domowymi obowiązkami.
Producenci reklam funduszy emerytalnych nie powierzają kobietom
zbyt wielu ważnych ról. Jeden z takich funduszy zachwala kobieta,
która mówi w charakterystyczny dla mężczyzn sposób – powoli i niskim głosem. Występująca w reklamie Commercial Union Edyta
Górniak pełni natomiast jedynie funkcję atrakcyjnego gadżetu.
Kobiety reklamują także produkty zupełnie nietypowe dla swojej stereotypowo pojmowanej roli. Należą do nich między innymi klej i system ocieplenia domu. Co ciekawe, w drugim przypadku kobieta występuje sama, bez męża i gromadki dzieci.
Swoista emancypacja przebiega niekiedy nawet zbyt szybko i niekoniecznie w dobrym kierunku. W filmie, który reklamuje depilator firmy Braun, mężczyzna pyta kobietę: „Goliłaś nogi?” Do tej pory w reklamach depilatorów stosowano omówienia, a golenie było czynnością męską – podobnie jak inicjatywa w seksie. Reklama depilatorów
Brauna burzy te stereotypy, ale czyni to w niefortunny sposób; mężczyzna badający stopień wygolenia kobiecych nóg – to koncept niestosowny i uwłaczający, sugeruje bowiem, że golenie jest niezbędne,
by kobieta stała się atrakcyjna.
Innym charakterystycznym zjawiskiem jest nowa bohaterka – kobieta aktywna i pewna siebie, która nie znajduje wśród stereotypowych postaci
mężczyzn odpowiedniego dla siebie partnera. W reklamie Rexony młoda kobieta brawurowo i skutecznie prowadzi samochód podczas egzaminu na prawo jazdy, a spocony ze strachu instruktor daje jej z ulgą zaliczenie. Aktywność kobiet jest wykorzystywana w reklamach dotyczących
przyjemności, np. słodyczy. Aktywność przejawia kobieta w reklamie cukierków Eclairs. W reklamie jogurtu Fantasia młodej dziewczynie marzy
się mężczyzna z fantazją – ale tylko po to, by podał jej jogurt o tej nazwie.
Kobieta rezygnuje z mężczyzny – to kolejny przełamany stereotyp.
Znakiem nadchodzących, nowych czasów jest zaangażowanie przez
koncern L’Oreal kontrowersyjnej aktorki Mili Jovovich, która mówi:
„Zwyczajny seks mnie nudzi” – reklamując tusz do rzęs.
267
KOBIETY W TELEWIZJI
W polskiej telewizji publicznej nie można narzekać na brak kobiet.
Pracują w niej dziennikarki prezentujące różne temperamenty i style
prowadzenia programów. Ponad połowa pracowników Telewizji Polskiej to kobiety (B. Pietkiewicz, Portrety kobiet i mężczyzn). Jednak
wśród dziennikarzy i dziennikarek nadal obowiązuje stereotypowy
podział tematyczny. Zdrowiem i problemami społecznymi zajmują się
najczęściej kobiety, jako te wrażliwsze i bardziej emocjonalne. Mężczyźni mówią o polityce, samochodach, sporcie. Są oczywiście wyjątki: w programach informacyjnych sprawozdawczyniami z Sejmu są
kobiety, korespondentką w USA jest kobieta, o sporcie mówią mężczyźni i kobiety. „Dwójka” została niemal całkowicie sfeminizowana, prezenterkami są w większości kobiety. Jednak zgodnie ze stereotypowym przekonaniem o wyższości intelektualnej mężczyzn, quizy
i teleturnieje prowadzą przeważnie właśnie oni; wyjątek stanowi Stanisława Ryster prowadząca od lat „Wielką Grę”. Panowie prowadzący – a zatem eksperci – mają do pomocy długonogie asystentki,
których zadanie sprowadza się do przyozdabiania programu.
Kobiety występujące w telewizji ubrane są w sposób uznawany za kobiecy. Programy informacyjne rządzą się surowszymi prawami: prowadzące noszą damskie garnitury bądź garsonki, jednak nie obowiązuje sztywna kolorystyka: biel, czerń, granat, popiel – zdarzają się jaskrawsze kolory. Jedynie Barbara Czajkowska w swoim programie
„Linia specjalna” od początku jego istnienia występuje w jednakowym, męskim stroju – ciemnej marynarce, białej bluzce i muszce.
Zdaniem Pietkiewicz – obraz świata przedstawiany w TV jest niezgodny z prawdą, ponieważ kobiet jest w rzeczywistym świecie więcej,
tymczasem w programach informacyjnych mężczyźni i ich osiągnięcia
są prezentowani kilkakrotnie częściej niż kobiety. Kobiety stanowią
wprawdzie przeważającą część zespołu TVP, ale autentyczna promocja kobiet w telewizji publicznej nie istnieje; płeć wciąż decyduje
o wartości poszczególnych cech, zachowań czy zajęć. Kobiety przeważnie pojawiają się jako żony swoich mężów, zwykle nieco zawstydzone swoim sukcesem. Telewizja nie wykreowała na razie prawdziwej „mody” na kobiety aktywne. Kobiety sukcesu, jeśli już się w tele268
wizji pokażą, bywają wypytywane przede wszystkim o rodzinę, dom
i dzieci, a szczególnie o to, jak godzą obowiązki zawodowe z domowymi. Mężczyznom nikt takich pytań nie zadaje, uznaje się bowiem, że
oni domowych obowiązków nie mają.
SERIALE – DOGODZIĆ WSZYSTKIM
Telenowele – podobnie jak reklamy – wykorzystują stereotypy w budowaniu postaci, z którymi łatwo się identyfikować; podobnie twórcy
telenowel odwołują się do stereotypów podczas konstruowania scenariusza. Są realizowane tak, by jak największa grupa widzów mogła
je bez trudu zrozumieć i zaakceptować. W tego typu serialach występują bohaterowie o jednoznacznych cechach, które pozwalają widzom przewidzieć, a następnie ocenić ich postępowanie w określonych sytuacjach życiowych. Zaletą polskich produkcji jest to, że ukazują pewne zróżnicowanie typów kobiecych bohaterek, nie ograniczając się do podziału na dobre blondynki i złe brunetki. Dominuje jednak typ tradycyjny i właśnie w przypadku tych bohaterek odnosi się
wrażenie, że są one najlepiej i najdokładniej nakreślonymi postaciami: polskie kobiety „z charakterem”, dla których wartością nadrzędną niezmiennie pozostaje rodzina i dom, a przede wszystkim dzieci.
Postać kobiety bezdzietnej i samotnej z wyboru nie występuje w telenowelach. Najpopularniejszymi polskimi telenowelami są: „Klan”
(pierwsze miejsce w rankingach popularności i tzw. oglądalności)
i „Złotopolscy”.
Kobiece postacie z „Klanu” realizują się w tradycyjnych rolach niezależnie od wykonywanego zawodu i sytuacji ekonomicznej – i to prawdopodobnie czyni ów serial tak bardzo popularnym. Dominuje w nim
tradycyjny model rodziny 2+2, z wzorcowym małżeństwem: on – lekarz, ona – pracownik naukowy. Kobieta często ukazywana jest podczas prac porządkowych. Mimo jednoznacznie określonego, wysokiego statusu materialnego pani domu zawsze wszystko robi sama. Zatrudnienie gosposi prawdopodobnie zmniejszyłoby sympatię dla bohaterki, mogłoby bowiem sugerować, że nie radzi sobie sama z pracami domowymi, odbiega więc od ideału. Nigdy nie protestuje, jest łagodna i wyrozumiała, zazwyczaj w dobrym humorze. Choć z jednej
269
strony niewątpliwie inteligentna i nowoczesna, co rano chodzi po bułeczki i usługuje rodzinie.
Charakterystyczne jest to, że w reklamie i w telenoweli wszyscy są
z takiego stanu rzeczy zadowoleni. Małżeństwo jest idealne dlatego,
że nikt nie wychodzi poza swoją społecznie określoną rolę; nie ma
kłótni o podział obowiązków, nie ma walki płci. Kobiety często ukazywane są w kuchni bądź w trakcie domowych porządków, a mężczyźni
tylko sporadycznie wykonują prace uznawane za kobiece. Inne bohaterki serialu również – niezależnie od sytuacji – zawsze zajmują się
domem. W sytuacjach stresowych podlewają kwiaty, rzadko siedzą
bezczynnie. Najstarsze bohaterki mają silne charaktery i reprezentują
określony, niezmienny system wartości. Kobiety średniego pokolenia
są najbardziej zagubione. Jeśli mają romanse, to je kończą i wracają
do mężów przekonane, że rodzina jest najważniejsza.
Większość bohaterek wciąż szuka swego miejsca w życiu zawodowym
i prywatnym, czasem podejmując decyzje zaskakujące dla siebie i rodziny. Kobiety te nie są ani tradycyjne, ani nowoczesne, nie potrafią bowiem się określić w nowej rzeczywistości. Jedna z nich ma dość bycia
gospodynią, żoną swego męża. Pragnie się realizować, co jednak jej się
nie udaje i powraca więc, skruszona, na łono rodziny. Męski przedstawiciel rodu, podsumowując to wydarzenie, mówi o babskich ambicjach;
podsuwa odbiorcom gotowy wniosek: miejsce kobiety jest w domu.
Choć silne są związki międzypokoleniowe (w obu telenowelach mieszkają ze sobą w jednym domu trzy pokolenia), to relacje matki –
babcie mają najistotniejszy wpływ, tak na życie dorosłych synów, jak
i córek. Matki średniego pokolenia już tego wpływu nie mają; rzadko
widują swoje zabiegane dzieci, które wprawdzie zachowują z nimi dobry kontakt, lecz często traktują rodziców jako „nieżyciowych”. Córki, choć bardzo „niezależne”, zwierzają się matkom i przeważnie
uczestniczą w kuchennym rytuałach przygotowywania posiłków. Rozwody i niekonwencjonalne sytuacje zdarzają się głównie najmłodszym
bohaterkom seriali. Rozwiedzione bywają także tzw. kobiety sukcesu,
przedstawiane w charakterystyczny dla tego „gatunku” sposób: ostry
makijaż, obfita biżuteria, wyzywający, często jaskrawy strój. Kobiety
wolne, „po przejściach”, prowadzące samodzielnie własne firmy, sku270
piają najczęściej negatywne emocje widowni. Ta opozycja sukcesu
w pracy i niepowodzeń w życiu prywatnym funkcjonuje nieodmiennie
w każdej telenoweli. W polskich wersjach nie ma jednak prawdziwego
czarnego charakteru – wszystkie bohaterki zawsze się nawracają i zawsze kochają dzieci.
Tematy zdrady bądź nieformalnych związków – czyli tematy akceptowane z trudem lub wcale przez starszych widzów – pojawiają się w telenowelach dość rzadko; ale absolutnym tematem tabu nadal pozostaje aborcja. W polskich telenowelach nie ma także seksu ani rozmów na ten temat. Erotyka pojawia się rzadko, a bohaterki w średnim wieku są zwykle zawstydzone, gdy ich mężowie dyskretną aluzją
nawiązują do tej tematyki. Seks bywa jednak wykorzystywany w klasyczny sposób – podobnie jak „trafianie przez żołądek do serca” –
w chwilach kryzysu małżeńskiego.
WIZERUNEK KOBIET W PRASIE CODZIENNEJ
Kobieta w instytucji
Kobieta-urzędnik i kobieta obciążona prozaicznymi problemami dnia
codziennego to dwa wizerunki kobiet najczęściej goszczące na łamach prasy codziennej, w dziennikach takich, jak Rzeczpospolita,
Gazeta Wyborcza, Trybuna. Kobieta-urzędnik jest istotą pozbawioną
płci, co widać w męskich nazwach ich stanowisk. W 1999 roku funkcję
taką pełnią: Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes NBP, Alicja Grześkowiak, marszałek Senatu, Hanna Suchocka, minister sprawiedliwości,
Ewa Lewicka, wiceminister pracy odpowiedzialna za powodzenie reformy emerytalnej, Franciszka Cegielska, minister zdrowia, i Anna
Knysok, wiceminister zdrowia odpowiedzialna za wdrożenie reformy
ubezpieczeń zdrowotnych. Urzędniczki, podobnie jak urzędnicy,
podejmują decyzje mające znaczenie dla całego społeczeństwa, a prasa i czytelnicy postrzegają je wyłącznie przez pryzmat ich urzędu, bezpłciowo. W 1992 roku prasa zachłystywała się faktem, że po raz
pierwszy w historii Polski kobieta (Hanna Suchocka) została premierem. Dziś mało kto zwraca uwagę na płeć urzędnika, bez względu na
rangę jego urzędu.
271
Kobieta obarczona prozaicznymi problemami to już wizerunek bardziej złożony i zmieniający się w zależności od sytuacji. W połowie
1999 roku rolę taką odgrywa pielęgniarka (lub włókniarka) protestująca przeciwko bardzo niskiej pensji oraz feministka domagająca się
dostępu do badań prenatalnych. Oba problemy dosyć długo zaprzątały uwagę prasy codziennej. Przy okazji protestów pielęgniarek można
się było dowiedzieć, jak niskie są pensje w najbardziej sfeminizowanych grupach zawodowych i jak duże jest w tych środowiskach zagrożenie bezrobociem. Druga kwestia, czyli dostępność badań prenatalnych, obnażyła m.in. niewiedzę w tej dziedzinie. W Polsce wykonuje
się 20 razy mniej badań prenatalnych, niż potrzeba – głównie dlatego,
że kobiety ich nie chcą lub nie wiedzą, że powinny je zrobić, a jeśli nawet chcą i wiedzą, to nie potrafią egzekwować należnych im praw.
Dziesięć lat dyskusji o aborcji
Śledząc prasę codzienną w latach 90., łatwo można się przekonać, że
w całej dekadzie kobiety postrzegane były przede wszystkim poprzez
pryzmat problemu aborcji. Początek lat 90. to wielka batalia o zakaz
przerywania ciąży ze względów społecznych. W 1991 roku prasa sporo pisała też o Annie Popowicz, pełnomocniku ds. kobiet powołanym
przez rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, przede wszystkim dlatego, że
angażowała się ona w obronę prawa do aborcji.
Rok 1992 przynosi wprowadzenie zakazu przerywania ciąży za pośrednictwem Kodeksu Etyki Lekarskiej i dalszy ciąg burzliwej dyskusji
o prawach kobiet, w tym o prawie do aborcji. Sporo miejsca poświęcono przy tej okazji turystyce aborcyjnej, podziemiu aborcyjnemu,
oświacie seksualnej i metodom zapobiegania niechcianej ciąży. W tym
okresie z prasy wyłaniał się wizerunek kobiety słabo zorientowanej
w problematyce regulacji poczęć i z tego powodu – a także z powodów
ekonomicznych – rzadko sięgającej po środki antykoncepcyjne.
Rok 1993 – to pierwszy rok obowiązywania ustawowego zakazu przerywania ciąży ze względów społecznych, który zapoczątkował coroczne
dyskusje w parlamencie na temat realizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Dyskusje zakończyły się liberalizacją przepisów aborcyjnych.
272
W 1997 roku Sejm przywrócił prawo do przerywania ciąży ze względów społecznych i wkrótce potem je cofnął. Rok później rząd zaprzestał dotowania pięciu spośród ośmiu środków antykoncepcyjnych, co
spowodowało dyskusję na temat realizacji praw reprodukcyjnych
w Polsce, w tym prawa do decydowania o liczbie posiadanych dzieci.
Dyskusja nad dostępnością badań prenatalnych również toczyła się
w kontekście prawa do przerywania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu.
Kobieta incydentalna
Poza problemem aborcji inne tematy poruszane są przez prasę codzienną raczej incydentalnie. Na początku lat 90. na łamach prasy publikowane były wyniki badań opinii publicznej, prowadzonych wyłącznie wśród kobiet. Wynikało z nich m.in., że Polki chciałyby partnerskiego związku z mężczyznami, ale w praktyce biorą na siebie gros
obowiązków domowych. Wartość poznawcza tych badań była raczej
niewielka, nie objęto bowiem nimi mężczyzn i uzyskanych wyników
nie było z czym porównać.
W 1995 roku sporo miejsca w prasie zajmowała konferencja ONZ na
rzecz kobiet w Pekinie oraz przygotowane przez rząd i organizacje
pozarządowe raporty opisujące sytuację kobiet w Polsce. Dość dużo
pisano o prawach kobiet i o tym, że należy je uznać za integralną
część praw człowieka. W 1997 roku rząd przyjął Krajowy program
działań na rzecz kobiet; prasa pisała o nim skąpo i – jak się okazało –
miała rację, bo nie było o czym się rozpisywać: program pozostał na
papierze.
Ciekawą i pożyteczną inicjatywę podjęła na początku lat 90. Gazeta
Wyborcza, organizując akcję „Rodzić po ludzku”. Na łamach Gazety
opublikowano cykl artykułów i reportaży poświęconych warunkom
panującym w szpitalach położniczych. Akcja spotkała się z dużym
odzewem ze strony czytelniczek, które dzieliły się z redakcją własnymi doświadczeniami. Autorzy cyklu zwracali uwagę na uprzedmiotowienie i ubezwłasnowolnienie kobiet w szpitalach położniczych,
a przy okazji poruszyli problem podejścia do pacjentów w szpitalach
publicznych w ogóle.
273
Express Wieczorny przez jakiś czas prowadził interesującą akcję –
klub kobiet maltretowanych w rodzinie, publikując przy okazji cykl
artykułów o przemocy wobec kobiet. Do niedawna problem przemocy w rodzinie był poruszany na łamach gazet codziennych jedynie
sporadycznie – zwykle przy okazji corocznych trybunałów w sprawie
przemocy wobec kobiet, organizowanych przez Centrum Praw Kobiet. Zainteresowanie mediów skupiła kontrowersyjna kampania billboardowa przeciwko przemocy, choć plakaty z hasłem typu „bo zupa
była niesłona”, przedstawiające pobitą kobietę, stały się powodem
niewybrednych żartów. Sporo informacji prasowych poświęcono też
programowi przeciwdziałania przemocy w rodzinie, zablokowanemu
zresztą przez pełnomocnika rządu ds. rodziny Kazimierza Kaperę.
kład matkom, jak postępować z dziećmi w sytuacjach kryzysowych,
niekiedy zamieszczają też głosy ojców w sprawach wychowawczych.
Zamieszczane są również porady na temat zdrowia, modnych strojów
i kosmetyków, a także sugestie, jak urządzić mieszkanie. Jest też oczywiście dział przepisów kulinarnych, twórcy bowiem pism dla kobiet
żyją w przeświadczeniu, że każda kobieta uwielbia gotowanie. „Wysokie obcasy” proponują też kuchenny high life, a mianowicie – „Kuchnię ambasadorów”. Dodatek nie wydaje się lansować jakiegoś określonego wizerunku kobiety, lecz raczej zaspokoić domniemane potrzeby czytelniczek i czytelników całej Gazety Wyborczej (ostatnie
numery trochę to przełamują).
Informacja drugiej kategorii
Jak się ubrać, jak żyć
Życie Warszawy przez kilka miesięcy wydawało cotygodniowy kolorowy dodatek „Femina”, w którym dominowały przedruki banalnych artykułów z prasy zachodniej. Dodatek szybko zniknął ze stron Życia.
Tematyka kobieca jest w prasie codziennej traktowana jako informacja drugiej kategorii i często bywa spychana z łamów przez wydarzenia polityczne. Informacja polityczna dominuje nad publicystyką, nad
wywiadami, a nawet nad relacjami z konferencji prasowych, choć bywa to uzależnione od tematu konferencji. Informacje dotyczące problemów kobiet, a nie związane z bieżącymi wydarzeniami, mają szansę na publikację wówczas, gdy niewiele dzieje się w polityce. Wywiad
z kobietą ukazuje się w gazecie pod warunkiem, że zajmuje ona eksponowane stanowisko. Tekst „kobiecy” ma szansę na publikację, jeżeli porusza zagadnienia o charakterze ciekawostkowym, skąpo w prasie omawiane – np. reportaż ze zjazdu feministek, historia kobiety
maltretowanej przez męża itp. Inne teksty publicystyczne, poświęcone np. problemowi dyskryminacji kobiet na rynku pracy, zazwyczaj
ukazują się przy okazji jakiegoś wydarzenia i nawiązują do niego.
Brakuje też tekstów informujących o inicjatywach środowisk kobiecych, tekstów interwencyjnych omawiających problem dyskryminacji
kobiet, a także artykułów edukacyjnych.
Najnowszą inicjatywą prasową adresowaną do kobiet jest sobotni dodatek do Gazety Wyborczej o intrygującej nazwie „Wysokie Obcasy”.
W dodatku często prezentuje się życie jakiejś niezwykłej kobiety, np.
świętej Kingi czy Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. Publikowane są
omówienia wydarzeń kulturalnych, recenzje książek o kobietach i dla
kobiet. „Wysokie obcasy” mają też rys poradnikowy; radzą na przy-
Gazety codzienne rzadko poruszają takie tematy, jak praca w sfeminizowanych zawodach, dyskryminacja płacowa kobiet, łamanie prawa
pracy (dwa ostatnie problemy znajdują odzwierciedlenie wyłącznie
w statystykach), problemy z powrotem do pracy kobiet po urlopach
wychowawczych, problemy z łączeniem pracy zawodowej z wychowywaniem małych dzieci (brak instytucjonalnej opieki nad dziećmi –
Prasa codzienna od początku lat 90. próbowała przyciągnąć czytelniczki, wydzielając kącik adresowany głównie do kobiet. Rzeczpospolita przez kilka lat była jedynym dziennikiem, który kilka razy w tygodniu publikował artykuły na tematy istotne dla kobiet, a raz w tygodniu oddawał tym tematom całą kolumnę pt. „Kobieta interesu”.
Zgodnie z tytułem na stronie tej prezentowano przede wszystkim kobiety prowadzące własne przedsiębiorstwa. Ponadto były tam rozmaite porady dla przedsiębiorczych pań: jak prowadzić przedsiębiorstwo,
jak być asertywną, jak przyjmować i zwalniać pracowników, jak się
ubrać do pracy. Z biegiem czasu poradnictwo odzieżowo-kosmetyczne zaczęło dominować nad inną tematyką i ostatecznie „Kobieta
interesu” przestała się ukazywać.
274
275
żłobków, przedszkoli, świetlic szkolnych). Dla prasy zdaje się nie istnieć molestowanie seksualne w pracy czy szkodliwość stereotypowego
postrzegania ról kobiecych i męskich. Na wizerunek kobiet w mediach
mają też pewien wpływ same organizacje kobiece, które często zaniedbują kontakty z prasą i nie informują redakcji gazet o swojej działalności, np. o organizowaniu konferencji naukowych, spotkań czy dyskusji.
UWAGI KOŃCOWE
Według Joanny Bator w Polsce dopiero rozpoczyna się dyskusja na
temat negatywnego wpływu, jaki na prawdziwe życie kobiet wywiera
ich fałszywy wizerunek wykreowany przez media. Nie należy się
spodziewać, że z telewizyjnych ekranów kiedykolwiek znikną seriale
propagujące tradycyjny model rodziny lub reklamy, które z jednej
strony ukazują stereotypowy podział ról w małżeństwie, a z drugiej –
kobiety jako nieskomplikowany w obsłudze obiekt seksualny.
Można się natomiast spodziewać, że przybędzie reklam reagujących
na przemiany obyczajowe; ich procentowy udział w zestawieniu z
reklamami „tradycyjnymi” stanie się miarą dokonujących się w polskim społeczeństwie przemian kulturowych. Należy też mieć
nadzieję, że nadejdzie moment, gdy posługiwanie się stereotypami
dotyczącymi kobiet stanie się po prostu „politycznie niepoprawne”.
Nie wiadomo natomiast, czy – jeśli w ogóle – telewizja uświadamia
sobie konieczność promocji polskich kobiet.
Wraz ze wzrostem aktywności organizacji kobiecych nasilą się kampanie o charakterze społecznym, które obejmą przemilczane dotąd
problemy milionów polskich kobiet. Ważna jest także odpowiedź na
pytanie zasadnicze: Czy polskie kobiety chcą – i czy są do tego gotowe
– zmiany swojej pozycji w patriarchalnym układzie sił; i czy gotowi są
na to mężczyźni, którzy większą niezależność kobiet postrzegają jako
osłabienie swojej dominującej pozycji w rodzinie i w społeczeństwie.
Doświadczenia społeczeństw rynkowych zdają się niestety przemawiać
za tym, że prognozy przewidujące zanikanie różnic społecznych związanych z płcią nie mają w polskiej rzeczywistości realnych podstaw.
KRAJOWY PROGRAM DZIAŁAŃ NA RZECZ KOBIET
– KOBIETY A ŚRODKI MASOWEGO PRZEKAZU
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Zwiększenie dostępu i uczestnictwa kobiet w procesie podejmowania decyzji w środkach masowego przekazu oraz umożliwienie im wyrażania swych opinii
ZADANIA PROGRAMOWE
Ułatwienie organizacjom pozarządowym działającym w zakresie ochrony
praw kobiet bezpłatnego dostępu do programów i promocji swej działalności
w radiu i telewizji
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Wprowadzenie zmian w przepisach prawnych i procedurach dotyczących mediów,
w celu respektowania konstytucyjnej zasady równości kobiet i mężczyzn
ZADANIA PROGRAMOWE
Przygotowanie w miarę potrzeby projektu odpowiednich zmian legislacyjnych oraz projektu modelowego kodeksu postępowania pracownika mediów
i reklamy
Wprowadzenie procedur obligujących środki masowego przekazu do przestrzegania i promowania zasady równości kobiet i mężczyzn oraz niedyskryminacji ze względu na płeć
wprowadzenie zakazu finansowania z funduszy publicznych programów
utrwalających stereotyp ról kobiet i mężczyzn
wprowadzenie zakazu używania przez dziennikarzy zatrudnionych w środkach masowego przekazu języka utrwalającego stereotypy na temat płci (sexist
language)
opracowanie i realizacja procedur umożliwiających monitorowanie treści
programowych publicznych i koncesjonowanych przez państwo prywatnych
środków masowego przekazu
wprowadzenie środków motywujących do ukazywania kobiet i mężczyzn
w reklamach i mediach w sposób niedyskryminujący, promujący partnerski
podział obowiązków domowych i rodzinnych oraz równość w miejscu pracy
i innych dziedzinach życia społecznego
zobowiązanie mediów do emitowania programów informacyjno-edukacyjnych o zasadzie równości wobec prawa i zakazie dyskryminacji ze względu na
płeć oraz programów służących podnoszeniu statusu społecznego kobiet, a także umieszczania takich treści w innych programach
uwarunkowanie uzyskania lub przedłużenia koncesji na prowadzenie prywatnych stacji radiowych i telewizyjnych od respektowania w działalności programowej zasady równości płci
DZIAŁANIA KIERUNKOWE
Edukacja w zakresie równości płci, osób odpowiedzialnych i zatrudnionych
w środkach masowego przekazu (w reklamie oraz studentów dziennikarstwa)
276
277
ZADANIA PROGRAMOWE
Wprowadzenie do programów studiów przygotowujących dziennikarzy treści uwzględniających problematykę równości płci oraz metody treningu uwrażliwiającego na problematykę dyskryminacji
Organizowanie szkoleń dla pracowników reklamy i środków masowego
przekazu, osób sprawujących stanowiska kierownicze w mediach, mających na
celu:
uwrażliwienie na problematykę równości pod względem płci
upowszechnianie przekonania o dyskryminującym, obraźliwym i poniżającym charakterze stereotypów na temat płci
propagowanie niestereotypowych i zróżnicowanych sposobów przedstawiania kobiet w środkach masowego przekazu
eliminowanie seksistowskiego języka
uświadamianie potrzeby eliminowania w mediach pornografii i przemocy
wobec kobiet
Inicjowanie i emitowanie programów informacyjno-edukacyjnych o tematyce równości kobiet i mężczyzn wobec prawa, niedyskryminacji ze względu na
płeć oraz statusie społecznym kobiet
podejmowanie problematyki dotyczącej równości płci na wszystkich płaszczyznach: społecznej, konsumenckiej, publicznej
prezentowanie w mediach różnych wizerunków kobiet, różnorodnych dróg
ich samorealizacji oraz ról pełnionych przez nie w życiu społecznym
Powołanie zespołu ekspertów w dziedzinie mediów, oceniających programy
oraz doradzających przedstawicielom środków masowego przekazu treści
i sposoby prezentowania w mediach praw, statusu, osiągnięć, potrzeb i zainteresowań kobiet
Wspieranie inicjatyw konsumenckich – odbiorców programów masowego
przekazu i czytelników prasy, czuwających nad przestrzeganiem zasady równości pod względem płci
BIBLIOGRAFIA
1. Demoskop, Badania Rynkowe i Społeczne, styczeń 1996.
2. Joanna Regulska, Rodzina polska – wzory wartości, w: Wartości, praca, zakupy.
O stylach życia Polaków, pod red. M. Falkowskiej, CBOS, Warszawa 1997.
3. CBOS, Aspiracje zawodowe kobiet a życie codzienne, Warszawa, styczeń 1997.
4. Joanna Bator, Wizerunek kobiety w reklamie telewizyjnej, wyd. Instytut Spraw
Publicznych, Warszawa 1998.
5. Sylwia Borowska, „Matka, żona, przedmiot pożądania – modelowe wizerunki
kobiet”, praca magisterska obroniona na Wydziale Dziennikarstwa UW, Warszawa 1998.
6. Maria Ciechomska, Od matriarchatu do feminizmu, Brama, Poznań 1996.
7. Kinga Dziedzic, Wizerunek kobiety i mężczyzny w reklamie telewizyjnej w Polsce
i Wielkiej Brytanii, w: Portrety kobiet i mężczyzn, pod red. R. Siemieńskiej,
Wyd. Naukowe „Scholar”, Warszawa 1997.
8. G. Elgozy, Paradoksy reklamy. Perswazja legalna, Wydawnictwa Artystyczne
i Filmowe, Warszawa 1973.
9. Barbara Frątczak-Rudnicka, Kobiety w reklamie – kobiety o reklamie, w: Portrety kobiet i mężczyzn, pod red. R. Siemieńskiej, Wyd. Naukowe „Scholar”,
Warszawa 1997.
10. Zbyszko Melosik, Tożsamość, ciało i władza, wyd. Edytor, Poznań – Toruń
1996.
11. Jolanta Miluska, Przekształcenie ról płciowych a szanse kobiet, w: Humanistyka
i płeć, Wydawnictwo Naukowe, Poznań 1995.
12. Joanna Mizielińska, Kobieta jako przedmiot i podmiot reklamy, w: Od kobiety
do mężczyzny i z powrotem – rozważania o płci w kulturze, pod red. J. BrachCzainy, Trans Humana, Białystok 1997.
13. Anna Titkow, Henryk Domański, (red.) Co to znaczy być kobietą w Polsce,
IFiS PAN, Warszawa 1995.
14. Monika Wasilewska, Wzory kobiet w reklamie telewizyjnej, w: Portrety kobiet
i mężczyz, pod red. R. Siemieńskiej, Wyd. Naukowe „Scholar”, Warszawa
1997.
278
279
Główne cele Centrum Praw Kobiet:
działanie na rzecz zmian norm prawnych, praktyki stosowania prawa oraz obyczajów i kultury,
które mają charakter dyskryminujący kobiety
podnoszenie świadomości prawnej kobiet oraz udzielanie pomocy ofiarom przemocy i dyskryminacji
rozwijanie współpracy pomiędzy instytucjami rządowymi oraz organizacjami społecznymi zarówno na szczeblu lokalnym, krajowym i międzynarodowym
tworzenie warunków dla większej społecznej i politycznej aktywności kobiet
rozwijanie wrażliwości społecznej na potrzeby kobiet w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym
Fundacja realizuje swoje cele poprzez:
monitorowanie i analizowanie istniejącego ustawodawstwa, założeń polityki, projektów ustaw
z punktu widzenia interesów kobiet (m.in. dotyczących konstytucji, prawa pracy, ustawodawstwa
karnego, ustawy antyaborcyjnej, ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, ustawy o inicjatywach obywatelskich) oraz uwrażliwianie środowiska prawniczego na kwestie dyskryminacji płci
udzielanie bezpłatnej pomocy prawnej i psychologicznej dla kobiet ofiar przemocy i dyskryminacji ze względu na płeć – porady indywidualne, telefoniczny dyżur prawniczy, porady za pośrednictwem listów i poczty elektronicznej, grupa wsparcia, telefon zaufania, asystowanie pokrzywdzonym w kontaktach z organami ścigania, wymiaru sprawiedliwości i innymi instytucjami
telefon STOP dla kobiet dotkniętych przemocą i dyskryminacją
prowadzenie schroniska „TEMIDA” dla kobiet i dzieci ofiar przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej
inicjowanie badań, opracowywanie ekspertyz oraz projektów ustaw dotyczących równouprawnienia płci oraz kwestii istotnych dla kobiet; (m.in. przygotowanie projektu ustawy o przemocy domowej, ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn)
prowadzenie działań popularyzatorskich i edukacyjnych - seminaria dla organów ścigania, trybunały ds. Przemocy, szkolenia dla woluntariuszy i pracowników Centrum, I Szkoła Rzeczniczek
Praw Kobiet, cotygodniowe spotkania edukacyjne „Poznaj swoje prawa”
organizowanie spotkań środowiskowych, konferencji, seminariów i dyskusji na temat praw kobiet
Publikacje:
poradniki prawne dla kobiet z serii Poznaj swoje prawa: ...jeśli jesteś ofiarą przemocy, ...na rynku
pracy, ...jeśli chcesz się rozwieść, ...wszystko o alimentach, ...jeśli jesteś ofiarą gwałtu
raport na temat sytuacji prawnej kobiet w Polsce w wersji polskiej i angielskiej - dostępny w Internecie
przewodnik dla doradczyń „Kobiety rozmawiają z kobietami”
„Żywoty kobiet” – świadectwa kobiet w wersji książkowej
ulotki z serii Mity i fakty: Przemoc w rodzinie, Wykorzystywanie seksualne dzieci, Gwałt i przemoc na tle seksualnym
pocztówki/naklejki/zakładki dot. feminizmu, molestowania seksualnego w miejscu pracy, problemu zgwałceń skierowane do młodzieży
ulotki nt. molestowania seksualnego w miejscu pracy, feminizmu
pocztówki z apelem do Ministra Sprawiedliwości o inicjatywę ustawodawczą na rzecz wprowadzenia do polskiego prawa przepisów pozwalających na szybkie usunięcie sprawcy przemocy
z domu
kalendarz na rok 2000 z fragm. Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet
film dokumentalny z Trybunału ds. Przemocy, który odbył się 6 marca 1999 r.
przygotowanie i utrzymywanie strony Internetowej Centrum Praw Kobiet http://free.ngo.pl/temida
materiały szkoleniowe: dot. przemocy wobec kobiet dla przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości oraz praw człowieka kobiet dla Rzeczniczek Praw Kobiet
Centrum Praw Kobiet
ul. Wilcza 60 lok. 19, 00-679 Warszawa
numer konta: PKO BPXIV o/Warszawa 10201143-739990-270-1-111
280
Download