Homoseksualizm – uwarunkowania biologiczne czy kulturowe? Agnieszka Sieńska Szlachetny rzecz każdą z różnych stron ogląda i nie ma uprzedzeń Konfucjusz Każdy, kto usiłuje spojrzeć na życie inaczej, niż wymaga tego współczesny światopogląd, może i powinien oczekiwać, że zaliczą go w poczet ludzi nienormalnych Lew Szestow Problem, jaki poruszam, nie jest nowy. Można śmiało rzec, że jest obserwowany wręcz od stuleci, otacza go jednak otoczka tabu. Homoseksualizm dotykał i dotyka ogromną rzeszę ludzi, mimo to jest tematem wstydliwym, budzi kontrowersje. Kultura nadal odrzuca takie zachowania jako niemoralne. Z biegiem czasu narosło wokół homoseksualizmu wiele stereotypów, mitów i uprzedzeń, które w obecnej chwili nadal jest trudno przełamać. I. Terminologia Homoseksualizm - ( od greckiego homos – jednakowy, taki sam) zaangażowanie psychoemocjonalne i/lub pociąg seksualny skierowane do osób tej samej płci (w przeciwieństwie do heteroseksualizmu, czyli popędu do płci przeciwnej) Dawniej dla zjawiska homoseksualizmu używano wielu nazw, m.in. homoseksualizm męski określano terminem uranizm bądź pederastia (to ostatnie słowo jest jeszcze stosowane, ale nabrało zabarwienia pejoratywnego, ze względu na mylenie z pedofilią). Homoseksualizm kobiecy jest nazywany miłością lesbijską - dawniej był określany także jako safizm lub trybadyzm. Słowa te, dziś rzadko spotykane mają pewne niuanse znaczeniowe. Uranizm oznaczał seks między mężczyznami (od boga Uranosa, ojca bogów i tytanów, władcy nieba). Słowo pederastia pochodzi od greckiego paiderastia, co znaczy 'miłość do chłopców', ponieważ w starożytnej Grecji typowe były stosunki homoseksualne między dojrzałymi mężczyznami a dorastającymi chłopcami. Safizm - to określenie miłości lesbijskiej pochodzące od imienia poetki greckiej Safony, autorki czułych wierszy miłosnych skierowanych do kobiet. Trybadyzm - oznacza rodzaj seksu międzu kobietami, polegający na ocieraniu się intymnymi częściami ciała (od gr. tribein - ocierać się, trzeć). W języku codziennym, a coraz częściej i oficjalnym, na określenie homoseksualnego mężczyzny oprócz zupełnie neutralnego słowa homosekualista używa się równoznacznego słowa gej (od ang. gay - wesoły), które dziś już utraciło swoje żargonowo-środowiskowe zabarwienie. Słowo gej zostało po raz pierwszy użyte w latach 60 XX wieku w Stanach Zjednoczonych podczas zgromadzeń organizacji walczących o równouprawnienie osób homoseksualnych. Kobietę homoseksualną określa się jako lesbijka (od wyspy Lesbos, ojczyzny Safony) i jest to również słowo o zabarwieniu neutralnym. . (Wolna Encyklopedia Internetowa Wikipedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm 10.12.2005 r.) Wiedza na temat homoseksualizmu jest w naszym kraju bardzo powierzchowna i nawet publikacje zajmujące się tym tematem (na ogół tylko przy okazji), podają tylko wycinkowe, fragmentaryczne i jednostronne dane, dotyczące homoseksualizmu najczęściej wśród osób psychicznie chorych, kryminalistów, młodocianych przestępców lub inaczej jeszcze zdegenerowanych ludzi. Wiąże się homoseksualistów na ogół z jakąś patologią i dwiacją. W literaturze zachodnioeuropejskiej, szczególnie w ostatnich dwóch dziesięcioleciach, pojawiło się wiele publikacji, przedstawiających wyniki badań związanych z homoseksualizmem. Oprócz bowiem osób bardzo źle zaadaptowanych społecznie istnieje duża grupa homoseksualistów dobrze przystosowanych w sensie osobistym i społecznym. Większość problemów homoseksualistów nie jest związana z ich odmiennością, ale wynika z negatywnej postawy otoczenia heteroseksualnego wobec homoseksualistów i homoseksualizmu. Tak więc zmiana tego nastawienia poprzez właściwe przedstawienie problemu tej grupy ludzi jak najszerszym kręgom opinii publicznej jest istotna dla homoseksualistów jak i dla samego społeczeństwa, myślę że w interesie państwa powinna leżeć integracja z mniejszościami seksualnymi nie natomiast ich wrogie nastawienie. Dawniej uważany za dewiację seksualną, według najnowszej klasyfikacji zaburzeń i chorób, opracowanej w 1991 roku przez Światową Organizację Zdrowia żadna orientacja seksualna sama w sobie nie powinna być traktowana jako zaburzenie. Z homoseksualizmem mogą się wiązać rozmaite zaburzenia seksualne, głównie wynikające z problemów rozwojowych i akceptacji własnej seksualności Homoseksualizm nie jest niczym niezwykłym z punktu widzenia biologii, ponieważ zbliżenia o takim charakterze spotykane są dość powszechnie w świecie zwierząt, również wśród najbliższych "krewniaków" człowieka szympansów. Debata nad przyczynami homoseksualnych skłonności u osobników obojga płci toczy się od dwóch tysięcy lat z okładem. Pytanie o przyczyny homoseksualizmu może na pierwszy rzut oka wydawać się niesłychanie proste, lecz odpowiedź spowita jest mgłą kontrowersji i sprzeczności. Przede wszystkim wciąż nie rozwiązane zagadnienie przedstawia podstawowa oś sporu - niezgodność między "esencjalistami" a "konstruktywistami". Esencjaliści twierdzą, iż tożsamość homoseksualna była zjawiskiem istniejącym od zarania historii gatunku, przypisując ją jednocześnie czynnikom biologicznym. Konstrukcjoniści natomiast wierzą, że kategoria "bycia homoseksualistą", odmiennym od pozostałych ludzi, narodziła się stosunkowo niedawno - zaledwie przed kilku wiekami. Żadna z tych teorii nie zaprzecza oczywiście istnieniu od zarania wieków zachowań homoseksualnych i autentyczności zapisów i rysunków sprzed tysięcy lat, przedstawiających kontakty homoseksualne. Istotne dla sporu pytanie, czy w owych czasach ludzie uprawiający te formy zachowań widzieli siebie jako "odmieńców”, innych od swoich współczesnych, innymi słowy, czy mieli się za "homoseksualistów" w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. II. Biologiczne tło homoseksualizmu Najstarsza teoria biologiczna została skonstruowana przez Arystotelesa, który pisał, iż mężczyźni czerpiący zadowolenie z pełnienia roli biernego partnera pedykacji (stosunków analnych) wyposażeni są w dodatkowy nerw biegnący wzdłuż stosu pacierzowego, kończący się w odbytnicy. Stymulacja tego nerwu powoduje powstawanie doznania przyjemności w czasie stosunku. Co ciekawe, Arystoteles nie wydawał się widzieć potrzeby wyjaśniania motywacji zachowania osobnika aktywnego w tego rodzaju kontaktach. Najstarsza teoria psychologiczna została sformułowana przez lekarza w starożytnej Persji, sugerującego, iż zainteresowanie przejawiane przez mężczyznę w stosunku do chłopców zależy od tego, jakich technik masturbacji został nauczony w młodości. Mężczyźni mocno ściskający członek zaczynali po pewnym czasie odczuwać pociąg do chłopców, a ci, którzy obchodzili się z nim nieco łagodniej, wybierali kobiety. Teorie te niezaprzeczalnie maja urok i wdzięk szlachetnych staroci, jednak obecnie wiemy, iż obie są fałszywe. W ciągu ostatniego stulecia próbowano wyjaśnić zjawisko homoseksualizmu na płaszczyźnie biologicznej i socjologicznej. W drugiej połowie dziewiętnastego wieku dominowały teorie biologiczne. Homoseksualizm mężczyzn i kobiet traktowany był jako forma zboczenia, wiodąca ku obłąkaniu. W naszym stuleciu, szczególnie w latach powojennych, teorie biologiczne straciły nieco na popularności, zastąpione przez liczne teorie psychoanalityczne. Ostatnio zaczęto ponownie formułować wyjaśnienia zjawiska na płaszczyźnie biologicznej. Zygmunt Freud, pionier i twórca psychoanalizy, wierzył, iż homoseksualizm u chłopca stanowi następstwo identyfikacji z matką, zamiast z ojcem, w mniej więcej czwartym czy piątym roku życia. W końcu lat czterdziestych inni psychoanalitycy wysunęli przypuszczenie, iż homoseksualizm jest produktem szczególnych konstelacji rodzinnych: geje odczuwali fobię w stosunku do kobiet, gdyż ich matki były zaborcze emocjonalnie, a ojcowie reprezentowali wrogą postawę. Nie ma dostatecznych dowodów na poparcie opisanych teorii psychoanalitycznych; zebrane w toku licznych obserwacji doświadczenia zdają się raczej podawać je w wątpliwość. Mimo to wielu ludzi nadal jest przekonanych o ich słuszności. W latach dwudziestych minionego stulecia ( tj. XX wieku) rozpoczęto badania nad stanem hormonalnym homoseksualistów porównując go ze stanem heteroseksualnych mężczyzn. Niektórzy badacze stwierdzili u badanych przez siebie homoseksualistów niższe stężenie męskich hormonów i/lub wyższe stężenie żeńskich. Były to sporadyczne przypadki, a badania obejmujące wielu homoseksualistów nie wykazały by stężenie hormonów we krwi lub moczu znacząco odbiegało od poziomu stężenia hormonów u mężczyzn heteroseksualnych. Początkowo wydawało się również, że niższe stężenie u homoseksualistów ma męski antygen H – Y, dalsze badania jednak koncepcję tę obaliły. Inna grupa badaczy starała się stwierdzić czy homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie. W tego typu badaniach pomocna jest często analiza występowania określonych cech u bliźniąt jedno i dwujajowych. Kallman przeprowadził obszerne badania mężczyzn bliźniaków, którzy byli homoseksualistami. Zebrał on 85 par mężczyzn bliźniąt, spośród których przynajmniej jeden był homoseksualistą. Z tego 45 par stanowiło bliźnięta dwujajowe, a 40 par jednojajowe. Kallman stwierdził, że wśród bliźniąt dwujajowych 50% homoseksualistów ma braci, którzy również są homoseksualistami, natomiast 100% braci bliźniąt jednojajowych było również homoseksualistami. Badania Kallmana są jednak ogólnie poddawane w wątpliwość. Wielu zarzuca mu, że przeprowadził badania w nieodpowiedni sposób i że wyniki są zbyt idealne aby w pełni oddawały rzeczywistość. Problem jednak czy homoseksualizm jest cechą wrodzoną, nadal jednak intryguje badaczy. Wilson w swojej książce „Socjobilogy” napisał: „Dane Kallmana wskazują, że istnieje genetyczna predyspozycja do homoseksualizmu. Problem nie polega bowiem na tym, czy homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie, tylko w jakim stopniu jest on uwarunkowany genetycznie (...)” Powstaje jednak pytanie, dlaczego jeśli homoseksualizm jest cecha wrodzoną, to zazwyczaj tylko jeden chłopiec wśród kilku braci wykazuje takie predyspozycje? Prawdopodobnie musiały istnieć jakieś czynniki które na to miały wpływ albo w życiu płodowym albo w późniejszym. Ponieważ najczęściej chłopiec wykazujący zachowania homoseksualne jest najmłodszym dzieckiem w rodzinie można postawić pytanie czy dzieje się tak ponieważ jest dzieckiem starszych rodziców, czy dlatego, że jest on najmłodszy wśród rodzeństwa. W pierwszym wypadku należy szukać przyczyny w starzeniu się komórek płciowych i wszystkich następstw z tym związanych i nadwrażliwości starszych rodziców, w drugim nadopiekuńczości ze strony rodzeństwa, szczególnie żeńskiego. Wśród wielu badaczy zajmujących się tym zagadnieniem w ostatnim czasie jest miedzy innymi LeVay. Badania te zamieszczono w magazynie Science w sierpniu 1991 r. Twierdził on, że znalazł w podwzgórzu grupę neuronów (zwaną INAH3), która u mężczyzn heteroseksualnych była dwa razy większa niż u homoseksualnych. LeVay wysnuł teorię, że ta część podwzgórza ma coś wspólnego z zachowaniami seksualnymi. Wyprowadził stąd wniosek, że orientacja seksualna jest w jakiś sposób uwarunkowana biologicznie. Badania te można jednak poddać pod wątpliwość gdyż wszystkich 19 homoseksualistów poddanych badaniom zmarło na AIDS, a wiemy, że wirus HIV może powodować chemiczne zmiany w mózgu. Tak więc zamiast z przyczynami homoseksualizmu możemy mieć do czynienia ze skutkami AIDS. LeVay nie weryfikował seksualnej orientacji grupy kontrolnej. „Dwóch z mężczyzn poddanych badaniom (obaj chorzy na AIDS) zaprzeczyło, jakoby podejmowali aktywność homoseksualną. Dane pozostałych 14 pacjentów nie zawierały informacji o orientacji seksualnej; zakłada się, że większość albo wszyscy byli heteroseksualni." Wysunięto również hipotezę, że o orientacji seksualnej decyduje budowa mózgu. Przeprowadzono badania które zaobserwowały m. in., że trzecie jądro podwzgórza INH3 u osób orientacji homoseksualnej jest znacznie mniejsze niż u mężczyzn heteroseksualnych, w kolejnych badaniach nie potwierdzono tej zależności. Różnica dotyczy też spoidła wielkiego; u mężczyzn heteroseksualnych jest ono o 18% większe niż u kobiet i o 35% większe niż u mężczyzn homoseksualnych Grupa naukowców z londyńskiego uniwersytetu twierdzi, że homoseksualistą trzeba się urodzić. Swoją tezę opiera na badaniach instynktownych reakcji wywołanych przez niespodziewane bodźce - na przykład u osób przestraszonych nagłym hałasem. Badacze zaobserwowali, że heteroseksualiści i homoseksualiści reagują w takich sytuacjach całkowicie odmiennie, lecz w sposób typowy dla swej orientacji. Wniosek z tego, że jeśli typowe i nieświadome zmrużenie oczu lub skurcz mięśni barkowych powiązać można z seksualnością, to oba te uwarunkowania sterowane są najwidoczniej przez ten sam ośrodek mózgowy. Instynktowne reakcje zakodowane są w najstarszej części mózgu. Nie mamy na nie żadnego wpływu, są "automatyczne" i wrodzone. Jeśli zatem reakcje te mają związek z orientacją seksualną - to i ona również musi być wrodzona, czyli uformowana trwale jeszcze przed przyjściem na świat. Innymi słowy: homoseksualizmu nie można się nauczyć! Badania prowadzone w ciągu ostatnich dwudziestu lat wykazały, że czynniki hormonalne mogą w znacznym stopniu zdeterminować nastawienie psychoseksualne, jeśli ich działanie nastąpi w okresie płodowym lub na początku życia noworodkowego, gdyż w tym okresie hormony płciowe determinują rozwój struktur mózgu w kierunku męskim lub żeńskim. („Homoseksualizm”, Krzysztof Boczkowski, Państwowy Zakład Wydawnict Lekarskich, Warszawa, 1992, Fakty o homoseksualizmie http://www.homoseksualizm.friko.pl/badania.php 11.12.2005 r.) Krzysztof Boczkowski pisze w swojej książce pt. „Homoseksualizm”, że „w świetle znanych nam obecnie wyników badań o obserwacji naukowych homoseksualizm można podzielić na dwie zasadnicze grupy: 1. związane z nieprawidłową lub niedostateczną czynnością hormonalną i/lub noworodkowym 2. związane z czynnikami psychicznymi i emocjonalnymi, wywierającymi swój wpływ głównie w okresie dzieciństwa i dojrzewania (...) Dalej Boczkowski pisze: W okresie kształtowania psychiki główną przyczyną rozwoju nastawienia homoseksualnego jest splecenie się dwóch czynników: 1. nadmiernie silny związek uczuciowy z matką 2. brak wzorca męskiego lub niechęć czy niezdolność do naśladowania go. Błędem w wychowaniu chłopca może być zarówno brak męskich zabaw i obowiązków, jak i nadmierne ich akcentowanie i wymuszanie.” III. Czynniki psychiczne i kulturowe Zarówno badania genetyczne jak i badania hormonów nie wykazują by czynniki te miały wpływ na nastawienie homoseksualne wydaje się więc, że większego znaczenia nabierają czynniki psychiczne. Udowodniono, że są bardzo istotne w okresie dzieciństwa i młodości i związane są z wieloma aspektami życia osobistego, społecznego i rodzinnego. Osobowość rozwija się i kreuje w procesie ewolucyjnym. W okresie dojrzewania ważny wpływ na rozwój osobowości ma samowychowanie, obraz własnego Ja, które w wieku dojrzałym powinno osiągnąć harmonijną pełnię. W przypadku osób o orientacji homoseksualnej, rozwój osobowości jest bardzo często wydłużony, pełen konfliktów. Krzysztof Boczkowski w swojej wyżej wymienionej książce „Homoseksualizm” przedstawia: „zasadnicze czynniki prowadzące do rozwoju nastawienia homoseksualnego, które związane są z niewłaściwym wychowaniem i atmosferą domu rodzicielskiego. Naświetlają one wzajemne stosunki między dzieckiem a jego rodzicami oraz rodzeństwem”. Dom rodzicielski W okresie dzieciństwa duża liczba homoseksualistów straciła jednego albo obije rodziców w wyniku śmierci lub rozwodu. Najczęściej stracili ojca przed okresem dojrzewania. Tak wynika z badań Saghira i Robinsona według których 35% homoseksualistów straciło jednego lub oboje rodziców przed ukończeniem 15 roku życia podczas gdy u heteroseksualistów procent ten wynosi zaledwie 12%. Boczkowski w swej książce prezentuje wyniki badań Westwooda przeprowadzonych wśród homoseksualistów, przedstawiają się one w następujący sposób: 57% badanych uważa, że ich matka była osobą dominującą w rodzinie, 29% że ojciec natomiast 14% nie ma zdania na ten temat. Zdanie badanych niekoniecznie pokrywa się z rzeczywistością ale jest osądem środowiska w jakim się wychowali. Fakt, że zaledwie 29% ojców było określanych jako osoby dominujące nie musi wynikać z tego, że brakowało im jakiegoś czynnika męskości, ale z tym, że ich zainteresowania nie koncentrowały się na domu i wychowaniu dzieci, świadczą o tym też opinie badanych które zamieszcza autor: ”Ojciec nie zauważyłby nawet, gdyby cały dom został przemeblowany, nie interesował się niczym, prócz swego ogrodu, ale był człowiekiem, na którym można było zawsze polegać i zawsze przynosił pieniądze do domu”. Westwood zapytał też swoich badanych jakie stosunki łączyły ich z ojcami w dzieciństwie: 15% stwierdziło, że nie miało żadnych stosunków z ojcem, ani pozytywnych, ani negatywnych w stosunku do ojca, 38% badanych miało niezadowalające stosunki z ojcami. Zaledwie 15% określiło swoje stosunki z ojcem jako dobre, 28% odpowiedziało, że zdecydowanie woli matkę a tylko 1 badany wolał swojego ojca. Faworyzowanie dziecka przez rodziców Badania psychologów i psychoanalityków wykazały, że faworyzowanie dziecka w rodzinie wielodzietnej jest objawem psychopatologicznym rodziców oraz czynnikiem psychopatogennym zarówno w stosunku do dziecka preferowanego jak i niepreferowanego dziecka lub dzieci. Bieber przeprowadził badania dotyczące tego tematu. Spośród 95 matek, które miały możność preferowania jednego z dzieci, 88 wykazało taka tendencję. Faworyzowanie było znacznie częstsze wśród matek homoseksualistów niż matek heteroseksualnych mężczyzn z grupy kontrolnej. Matki homoseksualistów najczęściej wyróżniały swojego homoseksualnego syna. Relacje ojciec – syn Ojcowie homoseksualistów są często nieobecni w rodzinie, nie tylko fizycznie z powodu śmierci czy rozwodu, ale także emocjonalnie, mimo swej fizycznej obecności nie uczestniczą w życiu rodziny. Badania i ankiety przeprowadzone miedzy innymi przez Robinsa wykazały, że 84% homoseksualistów i jedynie 18% heteroseksualistów, stwierdziło, że ich ojcowie byli obojętni i nie interesowali się nimi w okresie dzieciństwa i dorastania. Obojętność ta była rysem dominującym, a nie tylko sporadycznym brakiem uwagi. Ich ojcowie żadko się z nimi bawili, byli szorstcy i brutalni używając w stosunku do swoich synów określeń obraźliwych i poniżających, wszelkie decyzje dotyczące domu pozostawiali swoim żonom. Wojciech Eichelberger: „(...) homoseksualizm ma też swoje uwarunkowania kulturowe, socjologiczne i psychologiczne. Z tego punktu widzenia patrząc, wiąże się ona niewątpliwie z brakiem wzorców i deficytem mądrej, wspierającej relacji z opiekunem tej samej płci. Można powiedzieć, że z psychologicznego punktu widzenia homoseksualność bywa najczęściej wyrazem nieuświadomionej potrzeby doświadczenia mądrego, dobrego i pełnego miłości związku z rodzicem tej samej płci, z rodzicem, który byłby wzorem nadającym się do naśladowania i uwewnętrznienia. Może się to przejawiać poprzez wchodzenie w związkach homoseksualnych w rolę syna lub córki, kochanki ojca lub – w homoseksualności kobiecej – kochanka matki. Mniej wprost potrzeba ta wyraża się podejmowaniem wobec młodszego mężczyzny roli spolegliwego opiekuna, czyli takiego ojca, którego chciało się kiedyś mieć lub, w przypadku homoseksualności kobiecej, roli spolegliwej opiekunki wobec młodszej i słabszej kobiety”. „(...) Lęk przed bliskością w relacjach ojciec-syn, przed czułością w relacjach między mężczyznami, przyczynia się do tego, że wielu młodych mężczyzn rusza w życie z silną potrzebą bliskości z opiekuńczym mężczyzną – również w wymiarze fizycznym. To zjawisko ujawnia się niestety coraz częściej i wydaje się być związane z patriarchalnym modelem wychowawczym w rodzinie, zakładającym scisły podział ról rodzicielskich. W odniesieniu do syna: czułości z mamą, a z ojcem – konkrety, dyscyplina i wymagania. W odniesieniu do córki często odwrotnie. Obie sytuacje mogą budzić w dzieciach tęsknotę za własną płcią. (...) Wielu mężczyzn ma lęki homoseksualne wynikające z niezrozumienia swojej potrzeby bliskiego, fizycznego kontaktu z mężczyzną. To ten lęk sprawia, że ojciec odsuwa się od syna i stosuje zasadę twardej ręki. Paradoks polega na tym, że homoseksualność chłopców często bywa rezultatem ojcowskich wysiłków zmierzających do uczynienia z synów tzw. Twardych facetów.” ( „Tęsknota za własną płcią”, dyskusja: M. Środa, W. Eichelberger, J. Augustyn SJ – K. Jabłońska, C. Gawryś, w: „Męska rozmowa : chrześcijanie a homoseksualizm”, Biblioteka "WIĘZI", Warszawa, 2003). „Ojciec jest facetem w porządku, radzi sobie w życiu, osiąga nawet jakieś sukcesy i mógłby stanowić dla nas wzór, ale, niestety, nie interesuje się nami. Zachowuje się tak, jakby nas z góry skreślał, jakbyśmy go – nie wiadomo dlaczego – zawiedli. W każdym razie coś się ojcu w nas nie podoba. Dlatego całkowicie odpuszcza sobie zajmowanie się nami. Możemy od niego usłyszeć: “Będziesz synkiem mamusi”. ”To bardzo boli. Ojciec jest pod ręką, ale tracimy go z jakichś tajemniczych powodów. Taka sytuacja zdarza się, gdy coś się psuje między ojcem a matką. W rezultacie dzielą między siebie odpowiedzialność za dzieci. Mogą mieć problemy seksualne lub wychowują dzieci z różnych małżeństw. Czasami powodem tak silnego odrzucenia nas są nieświadome lęki homoseksualne ojca. Wtedy tak gorączkowo zajmuje się on udowadnianiem sobie i światu, że jest supermężczyzną, że na nas nie ma już w jego życiu miejsca. Bliskość z nami nasilałaby tylko jego przerażające podejrzenie co do własnej homoseksualności. Bywa tak, że ojciec nie czuje się związany z matką. Wtedy, wyznaczając nam rolę “synka mamusi”, jednocześnie deleguje nas do tego, abyśmy się matką zajęli, poniekąd go zastąpili. Może za tym stać poczucie winy wobec niej. Jakby mówił wtedy: “Wiesz, wprawdzie ja się tobą specjalnie nie interesuję, ale daję ci synka, a on na pewno będzie cię kochał.” No i zostajemy rzuceni mamie na pożarcie. Chcąc nie chcąc, stajemy się dla matki oparciem. To trudna sytuacja. Sprzyja powstawaniu w naszym umyśle iluzorycznego obrazu związku z matką. Może nam się wydawać, że jesteśmy dla matki ważniejsi od ojca i powołani do zaspokajania wszelkich jej potrzeb, z seksualnymi włącznie. Tym bardziej że, gdy zaczynamy dorastać, często zakochujemy się w mamie, bo nasze młodzieńcze pragnienia seksualne w naturalny sposób kierują się w stronę kobiety, z którą spędzamy tak wiele czasu. Tymczasem matka rozgrywa z nami swoje gniewne uczucia do mężczyzn, a szczególnie do ojca. Z jednej strony wywyższa nas i uwodzi, z drugiej poniża i wyśmiewa. Szczególnie wtedy, gdy spróbujemy zachować się jak mężczyzna, aby sprostać sugerowanej nam roli. Najtrudniej jest, gdy w łóżku matki pojawia się nagle ojciec albo kochanek. Nasze poczucie wartości i męskości zostaje głęboko zranione. Lęk przed ewentualnością seksualnego wchłonięcia przez matkę i upokorzenia, związanego z odrzuceniem, w połączeniu z ogromną tęsknotą za ojcem, może popchać nas w stronę mężczyzn. Przeczuwamy bowiem, że wybranie związków z mężczyznami pozwoli nie tylko umknąć z matczynej zasadzki, ale, co istotniejsze, zrealizować nasze marzenie o byciu ważnym i bliskim dla jakiegoś mężczyzny.” ( „Zdradzony przez ojca”, Wojciech Eichelberger, Wydawnictwo Do, Warszawa, 1998). Związek matka – syn O ile związek homoseksualisty z ojcem jest na ogół bardzo nikły, o tyle jego związek z matką jest na zazwyczaj nazbyt silny. Na ten temat również przeprowadzono liczne badania miedzy innymi Abe i Moran stwierdzili, że średnia wieku matek homoseksualistów jest wyższa, może to być związane albo z faktem, że w homoseksualnym kierunku rozwija się często najmłodszy z rodzeństwa, lub z faktem, że synowie matek w starszym wieku są bardziej skłonni do tendencji homoseksualnych. Joans stwierdził, że 72% spośród badanych przez niego 60 homoseksualistów preferowało matkę, a jedynie 1% ojca. Około 40% badanych przez wyżej wymienionego Westwooda wyrażało opinię, że matki ich były zaborcze i nadmiernie opiekuńcze: Tak mówi jeden z badanych: „moja matka zawsze uważała mnie za inwalidę i miała nadzieję, że nigdy nie będę w tak dobrym stanie, aby móc ją opuścić”. Krzysztof Boczkowski w swojej książce zamieścił badania Biebera określił sposób, w jaki matki wiążą ze sobą synów i wywierają wpływ na ich rozwój homoseksualny w następujący sposób: „1. Negatywny stosunek do heteroseksualnego rozwoju: a) a)matki nadmiernie stymulują swoich synów przez zachowanie uwodzicielskie lub nadmierne seksualne pobudzenie, wynikające z nadmiernej intymności, b) matki powodują jednocześnie zahamowanie seksualności swoich synów, c) feminizują nastawienie syna, d) uniemożliwiają synom kontakt z rówieśnikami. 2. Wtrącanie się w związek ojciec – syn: a) matki silnie wiążące emocjonalnie synów jawnie preferują swoich homoseksualnych synów w układzie syn – mąż oraz rozbudzają u dziecka pragnienie posiadania matki wyłącznie dla siebie, b) stymulują współzawodnictwo ojciec – syn, przez przeciwstawianie ich sobie w biegu o miłość matki, c) stwarzają sytuację „romansu” z synem, jako kompensację niedosytu w swoich stosunkach małżeńskich, d) wprowadzają swych synów w niewłaściwe sytuacje np. przez wciąganie w kłótnie rodzicielskie lub zwierzanie się z intymnych szczegółów swego życia płciowego. 3. Ingerencja w stosunki z rówieśnikami a) matki silnie wiążące emocjonalnie swych synów wtrącają się w przyjaźnie miedzy chłopcami oraz przejawy męskiej aktywności syna pod pozorem troskliwości, b) zachęcają do związków z osobami starszymi, traktują z pogardą związki z rówieśnikami, c) wyraźnie faworyzują jedno dziecko. 4. Hamowanie rozwoju niezależności dziecka: a) matki homoseksualistów silnie wiążące emocjonalnie synów uniemożliwiają im podjęcie decyzji, którą same później podejmują, b) powodują nieśmiałość i brak pewności siebie u dziecka, c) starają się, aby dziecko było infantylne, d) izolują syna od ojca, rodzeństwa i rówieśników, także w konsekwencji jedyne oparcie znajduje on w matce”. ( „Homoseksualizm” Krzysztof Boczkowski, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1992) Indywidualny stosunek do kwestii homoseksualizmu wyrasta przeważnie na gruncie przekonań kulturowych większych grup społecznych mających swe korzenie w tradycji, religii i klasowości danego społeczeństwa. Stopień tolerancji w tym samym społeczeństwie może być różny, a historycy zaobserwowali, że postawy społeczne w obrębie tych samych kultur ulegał na przestrzeni czasu znacznym zmianom. W Starożytnej Grecji homoseksualizm – zarówno mężczyzn jak i kobiet – był w pełni akceptowalny. W Atenach, w Sparcie, w Tebach homoseksualizm był uważany za jedną z wielu dróg jakie młody człowiek musi przejść do pełnej dojrzałości. Co interesujące związek taki przede wszystkim opierał się na więzi emocjonalnej i duchowej a dopiero w drugiej kolejności na bliskości fizycznej. Platon nawet twierdzi, że miłość aby była głęboka, pełna i prawdziwa musi mieć wszystkie „barwy”. W Asyrii wszystkie kary, w tym także kary za homoseksualizm, były bardzo surowe. Osoba taka podlegała kastracji i musiała zapłacić wysoką karę pieniężną. Podobnie był potępiany wśród plemion żydowskich. Nie ma niestety dokładnych danych jak kształtował się pogląd na homoseksualizm poprzez kolejne epoki historyczne. Prawdopodobnie w okresie wypraw krzyżowych, kiedy to szczególny nacisk kładziono na męskość i na czystość i nieprzystępność kobiety spowodowały rozwój tego zjawiska, oraz w okresie renesansu kiedy zwrot kultury nastąpił w kierunku antyku. Przekazy historyczne dostarczają czasami ciekawych informacji na temat skłonności homoseksualnych osób postawionych wysoko w hierarchii społecznej. Boczkowski pisze o znanym przykładzie dwóch królów Anglii Edwarda II oraz Jakuba I. W kronikach Długosza dwóch królom polski przypisane jest zachowanie homoseksualne a mianowicie Bolesławowi Śmiałemu i Władysławowi Warneńczykowi. Co do Bolesława Śmiałego informacje te nie są potwierdzone natomiast co do Warneńczyka są wiarygodne. W ówczesnej polszczyźnie homoseksualizm nazywano „paziolubstwem”, „chłopcołóstwem”, „chłopcoróbstwem” lub „mężołóstwem”. W XIX wieku często wybuchały skandale na tle oskarżeń o homoseksualizm. Najgłośniejszy był skandal, proces i skazanie pisarza Oskara Wilde’a głównie na podstawie zeznań męskich prostytutek i szantażystów. W późniejszych czasach homoseksualizm jest surowo karany w państwach totalitarnych: W Niemczech po dojściu do władzy Hitlera zostali oni uznani za element szkodliwy i zagrażający zdrowiu moralnemu społeczeństwa. Około 95 tysięcy homoseksualistów znalazło się na tak zwanej „różowej liście” około 45 tysięcy zostało straconych, około 25 tysięcy zostało osadzonych w obozach koncentracyjnych. Ludzie ci do dnia dzisiejszego pozostają bezimiennymi ofiarami Trzeciej Rzeszy. Co Biblia mówi o praktykach homoseksualnych? Biblia nie odnosi się do skłonności bądź orientacji seksualnej, ponieważ pojęcia te były nieznane w starożytności, natomiast w kilku miejscach wyraźnie lub aluzyjnie nawiązuje do homoseksualnych aktów seksualnych. Trwa ożywiona dyskusja, zwłaszcza wśród teologów protestanckich na temat odniesienia tych fragmentów do współczesnych zachowań seksualnych i implikacji moralnych i duszpasterskich wynikających z różnego odczytania tych fragmentów. Tradycyjna egzegeza biblijna potępia czyny homoseksualne, jako tzw. grzech sodomski. Kilku teologów od XX wieku dowodziło, że fragmenty te odnosiły się do innych zachowań, a Pismo Święte nie potępia homoseksualistów żyjących w stałych związkach Biblijna historia o Sodomie i Gomorze (Księga Rodzaju, rozdz. 19,1-29) przedstawia zniszczenie dwóch miast, których mieszkańcy dopuszczali się niesprawiedliwości. Próbowali oni zmusić sprawiedliwego Lota do wydania im dwóch gości, których zamierzali zgwałcić. Opowiadanie to jest wiązane z homoseksualizmem, chociaż większość odwołań, zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie (z wyjątkiem Listu Judy) wskazuje również inne grzechy mieszkańców Sodomy, np. księga Ezechiela (16,48-50) na pychę, wyniosłość, zachłanność oraz brak gościnności. Wskazuje się, że tekst nie daje podstaw, aby sądzić, że mieszkańcy Sodomy żyli w związkach homoseksualnych. Czy grzechem sodomitów był homoseksualizm, bezbożność, drastyczne naruszenie prawa gościnności, czy też ogólnie pojęta rozwiązłość jest ciągle przedmiotem sporów. Tradycyjnie uważany za potępienie homoseksualizmu są dwa wersy Listu do Rzymian w którym żądza mężczyzn i kobiet wobec osób tej samej płci jest przedstawiona jako wynik bezbożności i pychy. Fragment określa te zachowania jako "przeciwne naturze". Niektórzy teologowie w tym kontekście zwracają uwagę na rozumienie natury, które może być uwarunkowane kulturowo oraz niewielki związek tego fragmentu z sytuacją osób, które nie wybierały: „Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.” RZYM. 1,26-27 (BW) Księga Kapłańska formuje wyraźny, sankcjonowany karą śmierci: „Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością.” 3 MOJŻ. 18,22 (BW) „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,... nie odziedziczą królestwa Bożego.” 1 KOR. 6,9 (BT) „Zresztą trzeba pamiętać, że prawa w ogóle są ustanowione nie dla tych, którzy żyją uczciwie, lecz dla tych, którzy źle czynią...; którzy dopuszczają się wszelkiego rodzaju rozpusty, uprawiają homoseksualizm, prowadzą handel niewolnikami, kłamią, składają fałszywe przysięgi i mają na sumieniu wiele innych występków sprzecznych ze zdrową nauką, stanowiącą treść przekazanej mi do głoszenia Dobrej Nowiny o Bogu, któremu należy się chwała i uwielbienie.” 1 TYM. 1,9-11 (BWP) ( Serwis Chrześcijański http://www.nadzieja.pl/infobiblia/polski/homoseksualizm.html Wolna Encyklopedia Internetowa Wikipedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_a_homoseksualizm 12.12.2005 r. ) Społeczne niebezpieczeństwo homoseksualizmu Autor książki, którą tu często przytaczam przeciwko homoseksualizmowi pewne zarzuty, które wychodzą ze społeczeństwa, u którego wszelkie objawy odmienności wzbudza niechęć: 1. homoseksualizm stanowi niebezpieczeństwo dla społeczeństwa, gdyż zmniejsza liczebność populacji, 2. homoseksualizm powoduje rozbicie i zniszczenie życia rodzinnego, 3. homoseksualiści uwodzą nieletnich, 4. homoseksualiści stanowią grupę mniejszościową, nie akceptującą ogólnych wymogów społeczeństwa i wrogą wobec niego, 5. środowisko homoseksualne stanowi szczególnie dobrą pożywkę dla elementów kryminalnych i przestępczych, 6. zwyczaje homoseksualistów i ich zachowanie są nienaturalne i odrażające dla normalnych członków społeczeństwa, 7. homoseksualizm przyczynia się do rozprzestrzenienia chorób wenerycznych. ( „Homoseksualizm” Krzysztof Boczkowski , Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1992) Homoseksualiści, wzrastając w społeczeństwie, w którym większość stanowią osoby heteroseksualne, przyjmują w ogromnej części te same zachowania społeczne, które są utrwalone przez stale istniejący ideał kulturowy. Od wielu lat byli i są oni w sytuacji, w której wybory i pełnione przez nich role społeczne pozostają w głębokim konflikcie. Praźródła tego konfliktu leżą w dużej mierze w judeochrześcijańskim modelu naszego społeczeństwa i związanej z nim koncepcji mężczyzny, obowiązanego stworzyć nierozerwalny związek z kobietą oraz stać na czele rodziny, będąc jej głównym żywicielem. Mężczyzna silny, twardy szorstki. Każda jednostka homoseksualna, która jest wychowywana w środowisku heteroseksualnym, ma wpajany taki właśnie model rodziny. Podanie do publicznej wiadomości swojej orientacji pociąga za sobą prawie zawsze negatywne skutki. Powszechność zdecydowanie negatywnych postaw w stosunku do homoseksualizmu jest przyczyną znacznego ograniczenia u osobników homoseksualnych zdolności do uświadamiania sobie, akceptowania czy wyrażania uczuć wewnętrznych, co powoduje zamęt w psychice i może doprowadzić do odczuwania wstrętu wobec siebie samego. Silna internalizacja postaw społecznych jest u osobnika homoseksualnego często źródłem depresji, a nawet przyczyną samobójstw. Fakt ten nie dziwi obserwując nagonkę na homoseksualistów, ich prześladowanie, negowanie tego, że mogą tak samo jak heteroseksualiści pracować, spełniać swoje role i zawody w codziennym życiu. Powszechnie wiadomo też, że istnieją organizacje, ugrupowania, środowiska i kręgi społeczne, które wykazują aktywną wrogość wobec gejów i lesbijek. Wszystkie społeczności, w których występuje kult męskiej siły i pogarda dla cech kobiecych, jak np. niektóre grupy więźniów czy społeczność cygańska, odnoszą się ze szczególną pogardą do homoseksualistów. Odnosi się to również do niższych warstw społecznych. Społeczność heteroseksualna żąda tradycyjnej identyfikacji z płcią. Heteroseksualiści są większością w społeczeństwie, nawet w przyrodzie w stadach zwierzęcych osobnik odmienny budzi niechęć. Narzucają oni klasyczny model roli mężczyzny i kobiety. Nie wypełnianie tych ról grozi poważnymi sankcjami i odrzuceniem od grupy. Skoro można zmieniać postawy społeczne poprzez lepszą edukację, dawanie przykładu przez osobników odgrywających rolę przywódczą oraz odpowiednie uregulowania prawne, i skoro z drugiej strony przygniatająca część dowodów świadczy o tym, iż zjawiska homoseksualizmu nie da się wyrugować z seksualności gatunku ludzkiego, w interesie samego społeczeństwa leży osiągnięcie postaw zdrowej tolerancji i akceptacji homoseksualizmu. Dzięki nim zmniejszyłby się poziom przemocy społecznej wobec członków mniejszości seksualnych; zwiększyła wolność tych ostatnich do wyrażania swoich uczuć i zakładania jawnych związków interpersonalnych, które stałyby się w następstwie zmiany atmosfery stabilniejsze i zdrowsze emocjonalnie; zmniejszyłaby się liczba partnerów seksualnych w środowiskach homoseksualistów i przez to zredukowała łatwość przenoszenia chorób wenerycznych; spadłaby liczba przypadków depresji i samobójstw będących wynikiem niezdolności do jasnego określenia swej tożsamości płciowej, brakiem szacunku do samego siebie i uczuciem wyizolowania społecznego. Negatywne postawy społeczne krzywdzą tylko homoseksualistów; działają też na szkodę społeczeństwa, które im hołduje. Sytuacja społeczna gejów i lesbijek jest wyjątkowo niezręczna. Należy pamiętać, że według badań Kinseya 5 % ludzkości przyznaje się do zachowań homoseksualnych. Jest to tyle, ile wynosi próg, jaki partia musi osiągnąć, aby wejść do Sejmu według ordynacji wyborczej RP. Spencer przyrównywał społeczeństwo do organizmu, w którym każdy organ i tkanka muszą funkcjonować prawidłowo, aby zachować homeostazę. Homoseksualiści są traktowani w takim ustroju jak tkanki z obcego przeszczepu, które chcą funkcjonować, ale niszczone są przez układ immunologiczny. Taki organizm jest zawsze osłabiony... Bibliografia 1. „Homoseksualizm” Krzysztof Boczkowski , Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1992 2. „Tęsknota za własną płcią”, dyskusja: M. Środa, W. Eichelberger, J. Augustyn SJ – K. Jabłońska, C. Gawryś, 3. w: „Męska rozmowa : chrześcijanie a homoseksualizm”, Biblioteka "WIĘZI", Warszawa, 2003 4. „Zdradzony przez ojca”, Wojciech Eichelberger, Wydawnictwo Do, Warszawa, 1998 5. Serwis Chrześcijański www.nadzieja.pl 6. Wolna Encyklopedia Internetowa Wikipedia www.wikipedia.pl 7. Fakty o homoseksualizmie http://www.homoseksualizm.friko.pl 8. Kampania Przeciw Homofobii http://www.kph.lgbt.pl/publikacje/konfliktrol.html 9. Poznaj zjawisko http://www.homoseksualista.webpark.pl/ homoseksualizm