Ewa Tumidaj Studentka IV roku geografii Studenckie Koło Naukowe Turystyki „Bez Nazwy” Akademia Świętokrzyska im. Jana Kochanowskiego w Kielcach Recenzent: dr Artur Zieliński Kurdowie – naród bez własnego państwa Streszczenie: Kurdowie to największy, dwudziestotrzymilionowy naród nie posiadający własnej państwowości. Naród, podzielony miedzy trzy wielkie państwa, którego jednoczącym doświadczeniem jest to, że niezależnie, jaką konfigurację polityczną poprze, z kim i przeciwko komu się sprzymierzy, skutek jest zawsze jeden. Z Iranem przeciwko Irakowi, z Irakiem przeciwko Iranowi, za lub przeciw Turcji, z poparciem sowieckim, izraelskim, Stanów Zjednoczonych, Kurdowie zawsze w końcu zostawali sami. Czy w tej patowej sytuacji jest jeszcze szansa na normalność, codzienność, spotkanie z drugim człowiekiem, wiarę, walkę o kulturę i tożsamość? Niewątpliwie tak. To naród wytrwale dążący do wyznaczonych celów. Zacięci, zahartowani w walce o swoje. Umiejętność stworzenia wokół siebie swoistego azylu pomimo trudnych warunków przyrodniczych i w świadomości życia w niepewnej sytuacji politycznej kształtuje ich specyficzną kulturę – kulturę kurdyjską. Słowa kluczowe: Kurdowie, Kurdystan, naród bez państwa, kultura, Tekst pracy: „Świat jest księgą. A człowiek, który nie podróżuje czyta tylko jedną stronę” św. Augustyn Dla Nomadów wędrówka to zwycięstwo. Podróż wtedy ma sens, jeżeli jest zwycięstwem nad niewiedzą. Kiedy prowadzi do poznania niepoznanego. Istotą podróżowania zaś, są spotkania. Spotkania z odmienną przyrodą i przystosowanie się do jej warunków. Spotkania z nieznaną architekturą, sztuką, muzyką i poszanowanie ezoterycznych zasad. Wreszcie, spotkania z innym człowiekiem, który tę całościową kulturę tworzy, zrozumienie jego postrzegania świata i doszukanie się w tym sensu jego istnienia. Kurdowie to naród, którego poznawanie wymaga wyzbycia się stereotypów, zakłamanych wyobrażeń o ich podejrzliwości, wrogości do świata, czy powiązaniach z organizacjami terrorystycznymi. Taką bowiem etykietę przyprawia Kurdom świat, narodowi bez państwa, od wieków walczącemu o niepodległość, który w całym tym politycznym zgiełku, pilnie zachowuje i strzeże swej barwnej i ciekawej kultury. Celem niniejszego artykułu jest ukazanie specyfiki kulturowej narodu kurdyjskiego. Przedstawienie efektów obserwacji ich codziennego życia, zwyczajów, a także wartości, ukształtowanych w wyniku trudnej historii i życia w surowym krajobrazie Wyżyny Armeńskiej. Artykuł stanowi pokłosie wyprawy zorganizowanej przez Studenckie Koło Naukowe Turystyki „Bez Nazwy” w sierpniu 2005 roku. Wyprawa objęła swym zasięgiem obszar wschodniej Turcji - fragment Wyżyny Armeńskiej z wygasłym wulkanem Ararat (5165 m n.p.m.), po tereny zachodniego wybrzeża Vanu – największego jeziora Azji Mniejszej. Ten fragment Ziemi nie stanowi koncentracji życia turystycznego, co najmniej z dwóch powodów: niestabilnej sytuacji politycznej oraz stereotypów, jakie ciążą nad mieszkańcami – wrogości i agresji do świata. Nasza wyprawa pozwoliła na przełamanie wyobrażenia jakoby Kurdystan miał być miejscem nieprzyjaznym i niebezpiecznym dla podróżnika. Dodatkowe źródło wiadomości historycznych i politycznych wykorzystane w pracy, stanowią artykuły zamieszczone w Internecie na oficjalnej stronie Kurdyjskiego Centrum Informacji i Dokumentacji. Kurdowie zamieszkują obszar zwany Kurdystanem, leżący w południowo - zachodniej Azji. Obszar ten nie stanowi jednak państwa, lecz jest terenem podzielonym między Iran, Turcję, Irak i Syrię. Określenie Kurdystan nie ma w stosunkach międzynarodowych prawa obywatelstwa, niespotykane jest zatem na mapach czy w geograficznych atlasach. Oficjalnie używa się go dla części Irańskiego Kurdystanu, która odpowiada prowincji Sinna. Nazwa Kurdystan jako termin wyłącznie geograficzny pojawiła się po raz pierwszy w XVI wieku w dziele Hamdullaha Mustoufiego, który tak określił jedną z krain monarchii Turków Seldżuków. Do dziś jednak toczą się zaciekłe spory na temat jej zasięgu terytorialnego. Obecnie Kurdystanem nazywany jest obszar zwartego osadnictwa kurdyjskiego. Na mapie Bliskiego Wschodu tworzy nieregularny zarys półksiężyca, zewnętrzną częścią skierowanego na północny wschód. Jednym z rogów wspiera się on o dzisiejsze granice Syrii z Turcją, a drugim o środkowe pogranicze iracko - irańskie (ryc. 1). Rozmiary i kształty tego terytorium są różne w oficjalnych opiniach rządów blisko wschodnich i samych Kurdów (www.bilgin.republika.pl). N 0 100 200 300 400 500 km Ryc. 1. Obszar Kurdystanu Źródło: www.bilgin.republika.pl Według przybliżonych szacunków najwięcej Kurdów żyje w Turcji (około 14 mln), następnie w Iranie (6-8 mln), Iraku (4-4,5 mln) i Syrii (1-1,5 mln). Mniejsze społeczności kurdyjskie zamieszkują Armenię, Azerbejdżan i Afganistan, wielu wyemigrowało do Europy (ok. 1 mln), zwłaszcza do Niemiec (Missala M., 2003). Kurdowie to indoeuropejski naród o do końca nieznanych korzeniach. Wywodzą swoje pochodzenie od starożytnych Medów, którzy w 612 roku p.n.e. zdobyli asyryjską Niniwę (dziś Mosul) i stworzyli rozległe państwo, wkrótce jednak przyłączone przez Cyrusa do cesarstwa perskiego. W VII wieku, podbici przez Arabów, znaleźli się w kręgu cywilizacji islamskiej. Na przełomie XII i XIII stulecia kurdyjska dynastia Ajjabidów sprawowała władzę w Egipcie, Syrii, Nubii i Jemenie. Jej założyciel Salah ad-Din, znany powszechnie jako Saladyn, jest dla milionów muzułmanów jedną z najświetniejszych postaci w historii. (Missala M., 2003). Grę kartą kurdyjską rozpoczęli w poprzednim wieku Brytyjczycy – po upadku imperium ottomańskiego postanowiono, że w południowo – wschodniej Anatolii powstanie niepodległy Kurdystan – „przejściowo”, jako terytorium mandatowe Ligi Narodów, pod zwierzchnictwem brytyjskim. Sytuacja Kurdów w nowym państwie tureckim była i jest skomplikowana. Z jednej strony Kurdowie, stanowiący ok. 20% populacji kraju, zajmują najwyższe stanowiska w państwie – są prezydentami, szefami sztabu i członkami parlamentu. Z drugiej strony, w państwie, którego doktryną jest jednonarodowość, do niedawna nie wolno im było nawet mówić w swoim języku. Ankara dopiero pod naciskiem Unii Europejskiej, uznała Kurdów za odmienny naród. Wcześniej bowiem traktowano ich jako Turków górskich. Tureccy Kurdowie byli od lat podjudzani przez sowietów, którzy chcieli kurdyjskimi rękami doprowadzić do upadku Turcję – strażnika Wolnego Świata w tym rejonie. Równie bezwzględnie wykorzystywano Kurdów zamieszkujących Irak i Iran – oba państwa obiecują złote góry Kurdom zamieszkującym terytorium sąsiada, a bezwzględnie dławią wszelkie przejawy samodzielności w swoich granicach. W Iraku leży najbardziej rozwinięta, pod względem ekonomicznym i cywilizacyjnym, część Kurdystanu, obfitująca w złoża ropy naftowej. Irackim Kurdom udaje się, za cenę ogromnych ofiar, utrzymywać kruchą autonomię – zwiększaną, gdy rząd centralny słabnie i brutalnie tłumioną, kiedy władze w Bagdadzie rosną w siłę. Trzecim państwem, w granicach którego znajduje się Kurdystan jest Iran. W 1946 roku Kurdowie powołali Republikę Kurdyjską ze stolicą w Mahabadzie (ryc. 1.), jednak jeszcze tego samego roku władze republiki skapitulowały wobec przewagi wojsk irańskich, a sami Kurdowie byli wykorzystywani przez Saddama Husajna do walk w czasie wojny iracko – irańskiej (http://kamiran.w.interia.pl). Kurdów tureckich od Kurdów irackich różni właściwie wszystko. W sensie geograficznym odseparowani są granicą państwową, którą każdego dnia przekraczają dziesiątki ciężarówek przewożących kontrabandę. Poza tym dzieli ich ideologia i faktyczny status, jaki mają w zamieszkiwanych krajach. Kurdowie tureccy sympatyzują przeważnie z demokratyczną lewicą, są zorientowani na Europę i potępiają interwencję w Iraku. Lata spędzone w państwie ukształtowanym przez idee Mustafy Kemala Atatürka odcisnęły piętno na ich przekonaniach. Z kolei iraccy Kurdowie to grupa bardzo konserwatywna, żyjąca zgodnie z tradycyjnym systemem wartości. Swoją obecną politykę budują w oparciu o sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Popierają okupację i obecność amerykańskich wojsk w Iraku. Turecki Kurdystan należy dziś do najsłabiej rozwiniętych części tego kraju. W nomenklaturze państwowej nosi on nazwę Anatolii Południowo-Wschodniej. Tak też określają go sami Kurdowie. Dawno porzucili nadzieję na niepodległość, a nawet na autonomię. Domagają się jedynie wprowadzenia w życie ustaw gwarantujących im prawa kulturowe i udział w demokracji. W Iraku sytuacja jest dokładnie odwrotna. Tamtejsi Kurdowie cieszą się autonomią zbliżoną do faktycznej niepodległości, chociaż ich liderzy oficjalnie zrezygnowali z prawa do samostanowienia. Jak zauważa Maria Giedz (2005) położony w północnej części Iraku, tworzy jakby osobne państwo. Granica, oddzielająca Irak od Turcji, strzeżona jest przez kurdyjskie wojsko. Ma odrębny parlament, prezydenta i ministerstwa. Obowiązuje tu odrębny język, szkolnictwo, gazety i telewizja. Iraku tutaj nie ma. Nie ma też terrorystów. W oficjalnej nazwie Kurdystan funkcjonuje przymiotnik – „iracki”, ale na co dzień nikt tego określenia nie używa. Obie społeczności łączy odwieczne marzenie o Wielkim Kurdystanie, państwie posiadającym własne terytorium. Wydaje się jednak, że Kurdowie po obu stronach turecko-irackiej granicy nie robią sobie już na ten temat żadnych złudzeń. „Kurdowie mają tylko jednego przyjaciela – góry” – głosi ich ludowe przysłowie. Wysokie szczyty, trudnodostępne dla wroga, są miejscem ucieczki, wytchnienia. Wielcy przegrani. Tylekroć zdradzani przez swych quasi przyjaciół, otrzymujący obietnice nie mające pokrycia. Nie będący w niczyim interesie (Kędzierska A., 2005). Między jednym a drugim konfliktem, z dala od kolejnych sporów i dyskusji toczy się jeszcze inne życie, esencja istoty każdego narodu – życie kulturowe. Codzienność mieszkańców, zarówno miast jak i wiosek, choć różniąca się znacznie między sobą, tworzy swoisty azyl od problemów „wielkiego świata”. Wyżyna Armeńska nie należy do urodzajnych terenów. To obszar aktywny sejsmicznie, najbardziej narażony na trzęsienia ziemi w całym półwyspie Azji Mniejszej. Teren wyżyny przecinają liczne pasma górskie oraz płaskowyże i urozmaicają stożki wygasłych wulkanów, z których największy – Ararat liczy 5165 m n.p.m. Charakterystyczną cechą krajobrazu są także wysokie masywy zrębowe i pokrywy law bazaltowych. Rozdzielają je kotliny tektoniczne, których dna wypełniają jeziora. Zdecydowaną większość piętrowości roślinnej stanowią stepy leżące na wysokości do 1400 m n.p.m., mniej jest lasów (głównie dębowych i sosnowych), które leżą poniżej 2300 m n.p.m. oraz wysokogórskich łąk leżących na wysokości nie przekraczającej 3000 m n.p.m.. Powyżej 4000 m n.p.m. znajdują się niewielkie lodowce. Pokrywę glebową wyżyny tworzą gleby płowe oraz brunatne. Region Wyżyny Armeńskiej charakteryzują częste opady w rejonach górskich (do 800 mm) zwłaszcza w półroczu chłodnym. Na pozostałym obszarze suma opadów nie przekracza 300 mm. Główną dziedziną gospodarki jest tu pasterstwo oraz uprawa pszenicy (Multimedialna Encyklopedia Powszechna, 1999). Elikoyu to jedna z typowych wiosek ukryta w zboczach Araratu – biblijnej góry, na której miała spocząć Arka Noego. Cztery namioty-jurty stanowiły osadę zamieszkaną przez mężczyznę, kilka kobiet i kilkanaścioro dzieci. Płócienne niewielkie namioty, utworzone na planie koła, w których mieści się cały dobytek rodziny. Zawieszony przy wejściu amulet „oko proroka” ma chronić przed złym spojrzeniem. Asin – głowa rodziny, z daleka kontroluje stado kóz, którym opiekuje się mały chłopiec. Jedna z kobiet na blasze podgrzewanej zwierzęcymi wysuszonymi odchodami wypieka ekmek – placek chlebowy z mąki i wody. Druga z kobiet w specjalnym urządzeniu produkuje masło. Starsze dziewczynki opiekują się młodszym rodzeństwem. Żyją z tego, co daje im natura. Na okres zimy cała rodzina schodzi do niżej położonej wioski. Ot zwykła codzienność XXI-wiecznych Nomadów. Elementem krajobrazu charakterystycznym dla krajów muzułmańskich są bez wątpienia meczety. W ciągu dnia pięciokrotne nawoływania do modlitwy słychać również na terenie Kurdystanu. Rzadko który Kurd jednak w tym czasie zwraca swą uwagę w stronę Mekki. Naród kurdyjski bowiem opornie ulegał islamizacji – nadal spora część wyznaje jazydyzm. Według części religioznawców wywodzi się on z nałożenia powierzchownego szyizmu na zaratusztrianizm. Łączy w sobie elementy islamu, chrześcijaństwa, pierwotnych wierzeń indoirańskich i kurdyjskich oraz judaistycznych. Jazydzi wierzą, że anioł Malak Taus (Anioł - Paw, według wrogów religii - diabeł) żałował za swoje grzechy i swymi łzami ugasił ogień piekielny, w wyniku czego Piekło przestało istnieć. Bóg wybaczył mu winy i powierzył mu władzę nad światem, przez co wyznawcy modlą się do niego. Uważają, że Bóg nie interesuje się światem, ani nie zajmuje się nim osobiście. Praktykują obrzezanie, chrzest i wypowiadanie szahady do ucha niemowlętom. Są zwolennikami reinkarnacji, czczą Mojżesza, Jezusa i Mahometa. Wielką czcią otaczają również planety, w tym Ziemię, którą szanują do tego stopnia, że surowo zakazują plucia, aby jej nie zbezcześcić. Jazydzi niechętnie mówią o swoich wierzeniach i wciąż wiadomo o nich niewiele (http://pl.wikipedia.org). Z islamem wiąże ich abstynencja od alkoholu, nakrycie głowy u kobiet oraz wszelkie zasady, jakie obowiązują w meczetach, takie jak rytualne obmywanie stóp przed wejściem do świątyni oraz zdejmowanie obuwia wewnątrz. W sytuacji, jakiej znajdują się Kurdowie, gdzie z każdej strony docierają odmienne wpływy, trudno nie ulec asymilacji i zachować swą odmienność – szczególnie odmienność językową. Język kurdyjski należy do indoeuropejskiej grupy językowej. Nie posiada dotychczas jednolitej formy literackiej, przeważają w nim obecnie trzy dialekty - Kurmandzi, Sorani i Zazaki. Język kurdyjski zakazany jest w Turcji, Iranie i Syrii, gdzie nie ma kurdyjskich szkół. Nauczanie, a nawet sporządzanie dokumentacji prawnej odbywa się w języku tureckim, perskim lub arabskim. Mimo, iż Kurdowie pozostawali przez długi czas pod panowaniem Turków i Arabów, a koła rządzące w Turcji i w Persji uprawiały politykę asymilacji ludności kurdyjskiej, język kurdyjski w nieznacznym tylko stopniu uległ obcym wpływom (www.bilgin.republika.pl). Nadal żywy, obecny jest szczególnie w małych miastach i wioskach. Muzyka i taniec jest dla Kurda niezwykle ważnym elementem jego kultury. Pieśni i poematy opiewające dawne bitwy lub historie miłosne przekazywane są drogą ustnej tradycji z pokolenia na pokolenie. Na terenie całego Kurdystanu można i teraz usłyszeć długie pieśni o heroicznych zmaganiach narodu Kurdyjskiego z obcymi najeźdźcami. To także pieśni pasterskie i weselne, w których specyficznym elementem jest sztuczne preparowanie barwy głosu przez uciskanie policzków. W rytm takiej muzyki Kurdowie tańczą dabke (taniec wywodzący się z Palestyny). O zamiłowaniu do muzyki świadczy na przykład fakt trwania w pewnej wiosce wesela przez siedem dni. Tańce i muzyka gromadzą mieszkańców małych wiosek, by po całym dniu pracy odpocząć, lub po prostu pobyć razem a także przekazać w ten sposób część swojej historii kolejnym pokoleniom. Kraje muzułmańskie przyzwyczaiły świat do widoku kobiet z zakrytymi chustą twarzami jak również do ich „przedmiotowego” traktowania przez swoich mężów. Elementy te niemal wpisały się w krajobraz Bliskiego Wschodu. Jednak Kurdyjki w większych miastach nie zasłaniają twarzy, jedynie starsze pokolenie nosi lekką chustę na włosy. Jest ona jednak powszechna na wsiach – noszą ją zarówno małe dziewczynki jak i dorosłe kobiety. W kwestii zamążpójścia nadal, głównie na wsi, są sytuacje wydawania za mąż „rodzinnie”. To, co najbardziej urzeka w kulturze kurdyjskiej to ich gościnność – cecha ta wydaje się nie mieć miejsca wśród powszechnej opinii o agresywności i wrogości Kurdów. Nie jest możliwe przejście przez miasteczko nie będąc zaproszonym na filiżankę herbaty, czy uraczonym tradycyjnym posiłkiem. Tym spotkaniom zawsze towarzyszy uśmiech i radość z wzajemnego poznania. Choć język nierzadko stanowi barierę, zawsze można porozumieć się językiem szacunku i życzliwości. Życie codzienne mieszkańców miasteczek, takich jak: Adilcevaz i Tatwan w okolicy jeziora Van upływa dosłownie przy filiżance herbaty. Podaje się ją w małych szklaneczkach na porcelanowych podstawkach. Jest bardzo aromatyczna i mocno słodzona. Pije się ją wszędzie, o każdej porze i przy każdej okazji – w restauracji, na dworcu, w autobusie, podczas przerwy w pracy, na bazarze i w sklepie. Do roznoszenia herbaty stworzono specjalny system – centra parzenia herbaty obejmujące ulice lub nawet całe dzielnice. Dla zabieganego Europejczyka praca Kurda to wieczne wakacje. Nie ma pośpiechu i pogoni za pracą. Zawsze jest czas na rozmowę, a małe stoliki przy których spotykają się mieszkańcy znajdują się niemalże na każdym kroku. Wszystko wydaje się takie proste i na właściwym miejscu. W czym wyraża się specyficzność kultury kurdyjskiej? Przede wszystkim w tym, że istnieje. Że naród kurdyjski nie ograniczony własnymi granicami strzeże barier wpływów innych kultur, nie pozwalając im zastąpić ich własną. Starożytna kultura zachowała się, a jej zabytki spotykamy obecnie we wszystkich częściach Kurdystanu. Dziedzictwo przeszłości wskazuje, że dzisiejsi dzicy Kurdowie odznaczali się niegdyś wysoko rozwiniętą kulturą i wiedli niezależny żywot. Orientaliści zajmujący się problematyką kurdyjską przyznają, że tamtejszy folklor należy do najbogatszych na świecie. Wśród powszechnej świadomości Kurdowie uchodzą za naród nieprzyjazny, wręcz zaciemniający obraz dzisiejszych stosunków międzyludzkich. Wyobrażenia o ciągłych narastających represjach, walkach, potęgowane odgłosami aktów terrorystycznych kojarzonych z islamem, nie przyciągają turystów do tego zakątka świata. Bo jakież inne nastroje mogą panować na podległym trzem państwom terenie? Tym jednak, którzy zaryzykują, dane jest przełamać owe stereotypy. Nie sposób bowiem kojarzyć z agresją kogoś, kto bez zobowiązań wyraża swoją gościnność. Z wrogością - ludzi o łagodnym usposobieniu, otwartych i życzliwych, jakimi okazali się Kurdowie, którym, podczas wyprawy, „weszliśmy w drogę”. To, że podróżnik może wyzbyć się zakłamanych wyobrażeń o kurdyjskiej agresji, dostrzega ich bogactwo i istotę; to, że w swojej świadomości zmienia na lepsze ich obraz; to wszystko świadczy o sile, z jaką przemawia kurdyjska kultura. Literatura: 1. Giedz M., Kurdystan – Raj w piekle, (W: ) Poznaj Świat, nr 10(585), 2005. 2. Kedzierksa A., Kurdowie – temat tabu czy czekanie na jego śmierć, (W: ) sierpień 2005. 3. Missala M., Kurdowie. Ludzie bez ojczyzny, (W: ) Puls świata, nr 3, sierpień 2003 4. Multimedialna Encyklopedia Powszechna Fogra, oficyna wydawnicza,1999. 5. Wielka Ilustrowana Encyklopedia Powszechna, wyd. Gutenberga, t. VIII, Kraków, 1999. Internet: www.kurd.pl www.bilgin.republika.pl http://pl.wikipedia.org http://kamiran.w.interia.pl