„Więcej jest rzeczy w niebie i na ziemi, niż się wydaje naszym filozofom” Przestrzeń kosmiczna i wnętrze ziemi to miejsca, w których człowiek ma określone pole ingerencji. Moim zdaniem najtrudniej „działać” jest w kosmosie. To właśnie tam zachodzą zjawiska, na które nie mamy wpływu. Możemy go tylko badać i obserwować. Przełomowym wydarzeniem w dziejach badania kosmosu był 4 październik 1957 roku. Tego dnia potężna rosyjska rakieta startująca z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wyniosła pierwszego sztucznego satelitę naszej planety. Pierwszy sputnik miał kształt metalowej kuli, obiegał Ziemię na zmiennej wysokości: od 218 do 947 km. Następny w przestrzeni kosmicznej pojawił się amerykański Explorer. Miało to miejsce 1 lutego 1958roku. Od tego czasu z każdym rokiem zwiększała się liczba sztucznych satelitów Ziemi. W ostatnich 40 latach w przestrzeni kosmicznej umieszczono ponad 24000 różnych obiektów – w tym sztucznych satelitów Ziemi. Ocenia się, że ponad 16000 tych obiektów już nie istnieje, gdyż uległo spaleniu, wchodząc w niższe i gęstsze warstwy atmosfery. W chwili obecnej Ziemię obiega na różnych wysokościach ponad 500 czynnych sztucznych satelitów, na których pokładach znajduje się m.in. aparatura naukowa do obserwacji astronomicznych, kamery do ciągłego przekazywania obrazów powierzchni naszej planety, a także przekaźniki telewizyjne i radiowe. W dniu 12 kwietnia 1961 po raz pierwszy w przestrzeni kosmicznej znalazł się człowiek. Był nim rosyjski kosmonauta Jurij Gagarin, który na pokładzie statku Wostok w czasie 108 minut dokonał jednego okrążenia Ziemi. Wydaje się, że wszechświat jest ogromny – jednak jak pokazują ostatnie badania to tylko pozory. W przestrzeni kosmicznej robi się coraz ciaśniej, a to za sprawą tony śmieci, które krążą po naszej orbicie – naukowcy przewidują, że może być jeszcze gorzej. W przestrzeni krąży obecnie około 500 tys. odpadków o wymiarach poniżej 1,27 cm. Kosmiczne śmieci są bardzo niebezpieczne – obiekty krążą wokół Ziemi z prędkością około 28 tys. km/h i mogą powodować poważne szkody, szczególnie w momencie zderzenia z innym statkiem lub satelitą. Do takiej sytuacji doszło w 2010 roku, 790 km nad Syberią, kiedy dryfujący rosyjski statek Kosmos 2251 zderzył się przypadkowo z satelitą telekomunikacyjnym Iridium. W trakcie kolizji nastąpiła eksplozja, w wyniku której powstała ogromna chmura kosmicznych śmieci – około 100 tys. fragmentów złomu o rozmiarach ponad 1 cm. Inny poważny incydent miał miejsce w 2007 roku, gdy Chiny celowo niszcząc satelitę pogodowego, przyczyniły się do powstania chmury szczątków, które krążą na wysokości około 850 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Te dwa wydarzenia spowodowały, że liczba odpadów w przestrzeni kosmicznej wzrosła o 60 procent. Niepokojące jest to, że do takich kolizji może dochodzić coraz częściej, a co za tym idzie liczba kosmicznych śmieci będzie się stale powiększać, a przestrzeń kosmiczna zmniejszać. Naukowcy są w stanie sporządzić swoisty katalog rzeczy dryfujących w przestrzeni kosmicznej. Szacuje się, że może on mieć ponad 100 tys. pozycji – począwszy od fragmentów starych satelitów po narzędzia zgubione przez astronautów podczas kosmicznych spacerów. Kosmiczne śmieci w żaden sposób nie zagrażają mieszkańcom Ziemi, ale w kosmosie niosą za sobą ogromne niebezpieczeństwo. Uderzenie płatka farby, która odprysła z jednego z satelitów, zrobiło półcentymetrowe wgłębienie w oknie jednego z amerykańskich promów kosmicznych. Nasza planeta jest otoczona przez setki tysięcy odpadków pochodzenia ziemskiego - od najpospolitszej śrubki po części starych rakiet, teleskopów i przyrządów pomiarowych. W kosmosie orbituje coraz więcej śmieci, najwięcej między 500 a 2000 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. To pozostałości po zakończonych misjach kosmicznych… i postrach misji obecnych. Tak jak już wcześniej wspomniałam naukowcy tworzą katalog przedmiotów krążących w przestrzeni kosmicznej. Pracownicy amerykańskiej Sieci Monitorowania Przestrzeni (Space Surveillance Network) skatalogowali już ponad 13 tys. rozmaitych obiektów większych niż 10 cm krążących wokół naszej planety. Tylko kilkaset z nich to funkcjonujące satelity. Reszta to śmieci: śruby, osłony instrumentów optycznych, koła zamachowe, rdzenie reaktorów nuklearnych, silniki pomocnicze i inne pozostałości po misjach i programach kosmicznych. Ciekawostką może okazać się fakt, że wśród orbitujących przedmiotów znajduje się szczoteczka do zębów, klucz francuski, rękawica zgubiona podczas kosmicznego spaceru przez astronautę Eda White, a także kamera, która wymknęła się innemu astronaucie Michaelowi Collinsowi podczas misji Gemini 10. Kolejne sto tysięcy odpadków czeka na skatalogowanie. Do tego dochodzą zupełnie malutkie: kawałki odpryśniętej farby i krople radioaktywnych chłodniczych płynów, które wyciekły z silników radzieckich rakiet o napędzie jądrowym. Jak widać podczas spaceru w kosmosie istnieje możliwość spotkania wielu interesujących przedmiotów... Wszystkie wielkie narody starożytności miały swoje wyobrażenie na wygląd Ziemi i tego jaki jest kosmos. Najstarsze cywilizacje: Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy prowadzili dokładne obserwacje nieba. Niektórzy byli blisko odkrycia prawdy – o tym, że Ziemia ma kształt kulisty a nie płaski, że kosmos powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu. Jednak żadna starożytna cywilizacja ani żaden późniejszy filozof nie spodziewał się, że przestrzeń kosmiczna stanie się zaśmiecona, co więcej żaden z nich nie spodziewał się, że człowiek będzie miał możliwość lotu w kosmos, że mały krok stanie się wielki dla ludzkości… Esej napisała: Kinga Ogórek Kl. II o kierunku humanistyczno- dziennikarsko- prawniczym w LO im Stefana Żeromskiego w Opocznie ul. Żeromskiego 3; 26-300 Opoczno 44 736 11 01 lub 44 736 11 03