MAITRI - WordPress.com

advertisement
MAITRI czy CARITAS ?
Wokół ruchu Maitri w Polsce pojawiło się sporo nieporozumień wynikających z
wieloznaczności samego pojęcia "maitri". Należy więc zdefiniować to słowo oraz
rozróżnić: praktykę maitri , wcielenie maitri i ruch Maitri.
1

Słowo MAITRI pochodzi z języka sanskryckiego i oznacza: sympatię, przyjaźń, miłość,
współczucie. Zgodnie ze wschodnim światopoglądem, większość procesów zachodzących we
Wszechświecie tłumaczone jest działaniem jakiejś energii. Również maitri, to też pewna
tajemnicza, "kosmiczna" energia - siła, która działa niezależnie od aktu rozumu i woli. Na
przykład siłą maitri tłumaczy się spontaniczny odruch współczucia i litości, a także odruch
sympatii, przyjaźni i miłości, jako siły przyciągania jednej istoty do drugiej. Ale pojęcie to
nie dotyczy tylko istot ludzkich, bo niektórzy tą samą siłą maitri tłumaczą np. odwracanie się
tarczy słonecznika do słońca czy łączenie się zwierząt w pary. Jednak w praktyce słowem
"maitri" posługują się przede wszystkim buddyści, którzy wierzą, że tą właśnie energią,
współczującej miłości, poruszony został Budda, który na widok ludzkiej niedoli, zmienił
całkowicie swój stosunek do życia i zaczął nauczać drogi do pełni szczęścia, zwanej
"nirwaną". Dlatego pojęcie "maitri" przyswoili sobie buddyści tak, jak chrześcijanie
przyswoili sobie słowo "caritas", które oznacza naturę samego Boga, bo Bóg jest miłością "Deus Caritas Est" - napisał papież Benedykt XVI. Czyli caritas, to miłość miłosierna,
nadprzyrodzona, charyzmatyczna, będąca motywem ofiary Jezusa Chrystusa. Więc
chrześcijanie, którzy w Bogu widzą wzór do naśladowania, praktykują CARITAS, co nie
oznacza tylko odruch współczucia, czy jakąkolwiek energię, lecz działanie kierowane
rozumem i wolą będące motywem przychodzenia z pomocą ludziom potrzebującym - nawet
kosztem poniesienia jakiejś ofiary - także wtedy, gdy nie działa spontaniczny, uczuciowy
odruch współczucia, sympatii czy miłości.

WCIELENIE MAITRI. Ponieważ nauczanie Buddy powszechnie uzasadniano działaniem
maitri, więc tybetańscy buddyści wierzący w wielokrotne wcielenia Buddy, od dawna
oczekują kolejnego pojawienia się Buddy, jako wcielenia maitri czyli "Buddy–Maitrei".
Oczekujący na przyjście Buddy-Maitrei wierzą, że gdy on przybędzie, to wprowadzi na całym
świecie wszechogarniającą miłość maitri, wtedy zapanuje pomiędzy ludźmi przyjaźń i pokój.
Oczekiwanie tybetańskich buddystów wykorzystali okultyści, którzy tytuł "MAITREYA"
przypisali głowie swojej okultystycznej hierarchii1. A więc współczesny Maitreya to
najwyższy zwierzchnik okultystów, który przez swych wyznawców uznawany jest za osobę
boską, i już w świecie rozpowszechnia się jego kult (por.w Internecie). Czciciele Maitrei (jak i
inni okultyści) fałszują chrześcijańską wiarę, dodając do niej błędną wiarę w reinkarnację dusz
i wielość boskich wcieleń.

PRAKTYKA MAITRI jako masaż hawajski maitri oparty na okultystycznej "Hunie" i
okultystyczna medytacja: "maitri - świadomość przestrzeni", która opracowana została
specjalnie dla świata zachodniego przez tybetańskiego buddystę Czogjam Trungpa Rinpocze
w 1971r. Jak podano w Internecie: "Maitri - świadomość przestrzeni", to praktyka
medytacyjna wykorzystująca pięć pozycji ciała i pięć kolorów, w celu przywołania pięciu
podstawowych energii"…

RUCH MAITRI zarejestrowany jako "katolicki", który ma kilka nazw: „Ruch Wymiany z
Krajami Trzeciego Świata - Maitri”; „Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata Maitri”; „Ruch Wymiany i Pojednania - Maitri”; "Adopcja serca - Maitri". Członkowie tego
ruchu oficjalnie deklarują działalność charytatywną, ale mniej oficjalnie niektórzy z nich
realizują także inne cele, na co wskazują ich wewnętrzne dokumenty.
por. Anne Bancroft, Współcześni mistycy i mędrcy, Warszawa 1987, s. 54.
W zbiorze dokumentów ruchu Maitri z 1977 r. (z pierwszego ich zjazdu) zatytułowanym:
“Indie - Matka Teresa - Maitri - Polska, Akcja Pomocy”, na uwagę zasługuje informacja o związku
ruchu Maitri z ruchem 1% dla Trzeciego Świata, zainicjowanym przez ONZ już w latach 50., a nie
przez Matkę Teresę – jak oficjalnie informowano. Rzeczywiście, w zobowiązaniach do oddawania 1%
swego dochodu na potrzeby Trzeciego Świata, jakie wstępujący do Ruchu Maitri podpisywali, żądano,
by ten 1% "przekazywać na adresy: bytomski lub gdański ruchu Maitri, bez względu na jaki cel
przekazujemy swój 1 % i bez względu komu go przekazujemy” (tamże). W świetle dokumentacji
ruchu Maitri od początku podawano jego dwa cele: “dawanie” - pomoc materialna i “branie” korzystanie z kultury tych, którym ta pomoc jest udzielana, ze szczególnym podkreśleniem szacunku
do ich religii. Jednak nie rozróżniono, że szacunkiem należy darzyć każdego człowieka - niezależnie
od jego wyznania - ale nie jego błędy, jak np. krwawe ofiary (nawet z ludzi), nierząd świątynny, kult
krów itp., bo to przecież na szacunek nie zasługuje, chociaż te praktyk dla tych, którzy w nich
uczestniczą, mają charakter religijny…
W zbiorze dokumentów z 1979r., zatytułowanych: “IV Krajowe Spotkanie Ruchu Wymiany z
Krajami Trzeciego Świata", oprócz danych dotyczących realizacji “dawania” (gdzie jest podana ilość
wysłanych paczek na różne adresy), podana jest też ich działalność w drugim nurcie - "branie".
Czytamy tam: “W grupie warszawskiej odbywają się cykle wykładów: Czytanie ‘Bhagavadgity’ - mgr
A.Ługowski oraz ‘Islam współczesny’ - Imam. Jest to piąty i szósty cykl w tej grupie. Grupa
wrocławska rozpoczęła w tym roku pierwszy cykl spotkań na temat hinduizmu” (…). Zwróćmy uwagę,
że jest to rok 1979 - jak wcześnie zabrano się do "obróbki" wiary. W dokumencie powyższym podano
również, że przyjęli oni także cykl wykładów prof. Krzysztofa Byrskiego z Uniwersytetu
Warszawskiego. Te wykłady zostały później opublikowane w książce pt.: “Indyjska koncepcja
cywilizacyjna”2, która rozpowszechniana była wśród pielgrzymów na trasie do Częstochowy.
Niestety, bardzo fałszywie ukazane zostały w niej poglądy zarówno hinduistyczne jak i
chrześcijańskie. Autor np. argumentuje że „jedyną dobrą nowinę, jaką chrześcijanin może zawieźć do
Indii, jest stwierdzenie że w sposób ostateczny, zupełny i całkowity Wisznu, Sziwa, Pan Stworzeń
wcielił się w Chrystusie”3. Tymczasem, gdyby chodziło o uczciwą informację na temat Wisznu i
Sziwy, to należałoby wyjaśnić, że Wisznu, to indyjski Baal, a Sziwa, to indyjski Moloch, więc obaj z
Chrystusem nie mają nic wspólnego!
We wspomnianych wyżej dokumentach ruchu Maitri z IV Krajowego spotkania w 1979 r.,
bulwersująca jest wypowiedź autora podpisanego „Jacek z Warszawy” na temat misyjnej działalności
Kościoła, który ewangelizację uważa za objaw pychy. Natomiast chwali tych misjonarzy, którzy "nie
uczą lecz służą (…) podobnie jak to czyni Matka Teresa” - pisze. Autor nie bierze pod uwagę, że
służba Matki Teresy jest właśnie konsekwencją nauki chrześcijańskiej i opartej na niej czystej, żywej
wiary, skłaniającej do praktyki miłosiernej miłości. Dlatego nazwała swoje Zgromadzenie
"Missionaries of Charity", a nie …of Maitri! Dalej powołując się na Matkę Teresę, niezgodnie z jej
duchem twierdzi, że: “Dzielenie się, to nie filantropia (...) i nie pomoc nawet, to dialog (...). Dialog
religijny natomiast wymaga uznania, że obie strony są, w posiadaniu prawd objawionych…”(!).
Narastanie dezorientacji religijnej wśród katolików, bardzo wcześnie dostrzegał ks. dr Antoni
Kmiecik, wieloletni Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce. Swoje rozważania na temat
niewłaściwego pojmowania międzywyznaniowych dialogów, kończy stwierdzeniem, że: “...w ostatnich
latach w Polsce wkradł się do środowisk katolickich relatywizm religijny wynikający bądź z
nieznajomości teologii Soboru Watykańskiego II, bądź ze świadomego jej wypaczenia. Przeglądając np.
publikacje ruchu Maitri można często spotkać wypowiedzi całkowicie sprzeczne z nauką Kościoła (...).
Natomiast ideologię ruchu Maitri autor traktuje jako: “(…)religijny relatywizm oraz koncepcję zbratania
ludzi na gruncie ‘religii uniwersalnej’ i miłości ‘maitrycznej’ w miejsce chrześcijańskiej miłości
charyzmatycznej”4.
Warto zwrócić uwagę, że adopcja afrykańskich dzieci i wysyłanie paczek do Afryki z nadawcą:
Sławomir Siwek, Maitri, w: Królowa Apostołów - kalendarz 1986, s. 110
Krzysztof Byrski, Indyjska koncepcja cywilizacyjna, Warszawa - Rzym 1979. Więcej na temat przekrętów
katolickich prawd wiary w publikacjach nie tylko ruchu Maitri, podano w książce: s.Michaela Pawlik OP, Nie
dajcie się uwieść…", Sandomierz 2008.
4
A. Kmiecik, Światło Narodów, nr 64, 1989, s. 13-17
2
3
“Maitri”, jest dobrą reklamą dla Maitrei, który m.in. właśnie tam (np. w Kenii5) już od 1988 r. odbiera
boską cześć6. W przeciwnym razie co Afrykańczykom może mówić sanskryckie słówko “maitri”?
Wszędzie wprowadzenie w świadomość społeczeństwa słowa “maitri”, skojarzonego z ideałem miłości,
podświadomie budzi sympatię do Maitrei, jako wcielenia maitri, a nie do Chrystusa, w imię którego te
ofiary się zbiera!…
W Polsce kłamliwe “dokształcanie” w zakresie obcych religii, realizowane m.in. przez
publikacje ruchu Maitri, nie ułatwia prawdziwego poznania tychże religii, lecz prowadzi do ich
zafałszowania i rozpowszechnienia niechrześcijańskiej duchowości oraz postaci Maitreyi w świecie. I tu
jest problem, ponieważ ruch Maitri zrzeszył przede wszystkim katolicką młodzież i osoby wrażliwe na
ludzką biedę, motywowanych chrześcijańską miłością bliźniego. Tymczasem pod nazwą "maitri"
występują w świecie (poza Polską) tylko buddyjskie instytucje i praktyki (por. w Internecie). Na przykład
w Indiach w miejscowości Bodhgaya, gdzie Budda osiągnął oświecenie, powstaje międzynarodowe
centrum buddyjskiego kultu z ogromnym posągiem Buddy Przyszłości. Również pod nazwą “Maitri”
znajdują się w USA buddyjskie ośrodki gejów i lesbijek: “Maitri Dorje Gay and Lesbian Buddhist
Society" - pociągani ku sobie "współczującą miłością"? Istnieje również rodzaj żeńskiego buddyjskiego
zakonu: “Nuns of Ladakh” w USA, pod zwierzchnictwem Dalai Lamy. Zakon ten prowadzi program
charytatywny połączony z propagandą duchowości buddyjskiej też pod nazwą “maitri”7.
Poza zagranicznymi w/w ośrodkami pod nazwą "Maitri", w Polsce już od lat 80. powoli
powstawały ośrodki z praktyką buddyjskiej "medytacji maitri", a od kilku lat prowadzone są także
warsztaty, gdzie przygotowuje się instruktorów do nauczania tejże medytacji oraz reklamowany jest
również "hawajski masaż maitri", według wskazań "Huny" - starożytnej okultystycznej księgi. Ponadto
również "misja" Dalai Lamy ma swój wkład w akomodację buddyzmu do chrześcijaństwa. Dlaczego
więc polscy katolicy pragnący pomagać ubogim, występują także pod nazwą "maitri"? Czy nie
wystarczyłaby sama nazwa: "Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata"? Po co dopisek: - "Maitri"?
Dziś wielkim niebezpieczeństwem staje się rozpowszechnianie buddyjskiej duchowości oraz popierany
przez ONZ polityczny program Maitrei, który przez wielu identyfikowany jest z Antychrystem - jak
podano w Internecie.
Biorąc więc pod uwagę współczesną propagandę okultyzmu, satanizmu i buddyzmu oraz w/w
instytucje i praktyki "maitri" wraz z błędną, pseudo religioznawczą "oświatą" (nie tylko w jednym ruchu)
z jednoczesnym wymaganiem szacunku dla obcych religii, nadanie katolickiej organizacji nazwy
"maitri", niedwuznacznie otwiera drogę do religijnego indyferentyzmu i duchowej dezorientacji, która
może doprowadzić do osłabienia wiary, a nawet do apostazji! A to się równa z niebezpieczeństwem
wiecznego potępienia…
5
Szukaj w internecie: "Maitreya w Kenii", "Maitreya - origin" itp.
por. Maitreya - Nauczyciel Świata żyje wśród nas w: Czas zmian- wypisy z Share International Magazine,
czerwiec 1988 r. i inne strony o Maitrei.
7
informacje o zbieraniu funduszy na buddyjskie mniszki wraz z ich programem “maitri” podano już w 1999 r. w
internecie: http//www. geocities.com/ Tokyo/Harbor/5613/ nunnery. htm
6
Download