CZY JĄDROWY ARMAGEDDON JEST NIEUCHRONNY? Jerzy Kubowski Broń jądrowa stanowi ogromne zagrożenie dla ludzkiej cywilizacji. Dowodzi tego wystąpienie prezydenta Stanów Zjedocznych, Baracka Obamy, 5 kwietnia 2009 r. w Pradze. Jeszcze rok temu zagadnienie rozbrojenia atomowego zdawało się należeć do pustej retoryki przewrażliwionych pacyfistów. Prezydent oświadczył, że proces stopniowego eliminowania broni jądrowej (b.j.) jest jednym z głównych celów jego administracji. Zarazem przyznał, że doprowadzenie poziomu zbrojeń jądrowych do stanu zerowego nie będzie rzeczą łatwą: „Cel nie zostanie osiągnięty prędko, może nie za mego życia. Wymagać będzie cierpliwości i wytrwałości w dążeniu.” Inicjatywa prezydenta spotkała się z pozytywną reakcją Federacji Amerykańskich Uczonych (Federation of American Scientists). Organizacja ta została stworzona jeszcze w1945 r., w okresie słynnego Projektu Manhattan. Należy do niej 68 laureatów Nagrody Nobla. Uczeni stoją na stanowisku, iż istniejący w USA system sił jądrowych należy do przeżytków okresu zimnej wojny i stanowi większe niebezpieczeństwo dla samych Stanów, niż dla ich potencjalnych wrogów. Zdaniem uczonych istniejąca liczba głowic jądrowych jest nadmierna: po pierwsze dlatego, iż państwo nie może jej użyć do działań zbrojnych, gdyż USA nie mają zamiaru prowadzić wojny jądrowej, a po drugie - stanowi potencjalne niebezpieczeństwo dla amerykańskich obywateli w przypadku katastrofy żywiołowej. To dzisiejsze wezwanie do starej idei o rozbrojeniu jest wywołane wzrostem nowego jądrowego zagrożenia, które w pewnym sensie staje się bardziej złowrogie i nieprzewidywalne niż w okresie zimnej wojny. „Dziwnym zrządzeniem historii – mówił prezydent – zagrożenie globalną wojną jądrową się zmniejszyło, ale ryzyko ataku jądrowego wzrosło”. Perspektywa konfliktu zbrojnego z użyciem broni jądrowej, między USA i ZSRR, była tak straszna, iż przywódcy obu tych krajów doszli do przekonania o niemożności dalszego utrzymywania istniejącego stanu rzeczy, aczkolwiek ich generałowie parli do Armageddonu. W ciągu minionych sześćdziesięciu lat Moskwa i Waszyngton czterokrotnie – aczkolwiek bezskutecznie - omawiali zagadnienie całkowitej likwidacji b.j. Jednakże w owym czasie b.j. znajdowała się pod ścisłą kontrolą i żadne z państw nie ryzykowało odwetowego przeciwuderzenia na uprzedzający atak przeciwnika. Wytworzyła się sytuacja zbilansowanego zagrożenia – równowaga strachu, co w efekcie neutralizowało b.j. Teraz ryzyko zastosowania b.j. wzrosło niepomiernie, jeśli się weźmie pod uwagę, że pewnego dnia Talibowie mogliby uzyskać kontrolę nad arsenałem jądrowym Pakistanu, a Korea Pn. mogłaby wyposażyć rakiety w ładunki jądrowe. Iran zapewne w niedługim czasie stanie się państwem atomowym, a oprócz niego do klubu państw atomowych jest sporo pretendentów (rys. 1). Istnieje także obawa, iż ładunki jądrowe mogą się znaleźć w rękach terrorystów. Użyją je bez skrupułów, a wzięcie na nich odwetu nie będzie rzeczą prostą, bo są to grupy nieuchwytne, nie mające państwa. Rys. 1. Mapa państw atomowych. Zgodnie z Traktatem o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej, do mocarstw atomowych zalicza się państwa, które dokonały wybuchu jądrowego przed 01.01.1967 r. (Źródło: www.rian.ru, 18.05.2009 r.) Koreańskie doświadczenia z b.j. spowodowały eskalację napięcia. Chodzą słuchy o zawarciu umowy między Koreą Południową a Stanami Zjednoczonymi w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej. W Japonii dały się słyszeć głosy o prewencyjnym uderzeniu na Koreę Pn., a były japoński dowódca sił powietrznych, Toshio Tamogami, oświadczył: „Korea Pn. nie uspokoi się, dopóki nie stworzy rakiet z głowicami jądrowymi, które byłyby w stanie dosięgnąć USA. Zagrożenie narasta, Japonia powinna mieć swoją własną b.j.” Postulat ten poparł były wiceminister obrony Japonii. Według danych z 2007 r., Japonia posiada na swych składach 3,4 t plutonu, i wiele ton - w procesie obróbki technologicznej. 2 Istnieją więc ważkie powody, dla których propozycje amerykańskiego prezydenta spotkały się z szerokim i pozytywnym odzewem w wielu krajach, także w Rosji. Między Moskwą a Waszyngtonem rozpoczęły się już rozmowy na temat ograniczenia jądrowych zbrojeń strategicznych - SALT (Strategic Arms Limitation Treaty - Układ o Ograniczeniu Zbrojeń Strategicznych). Stany uzbrojenia jądrowego USA i ZSRR/Rosji w 1990 r. i 2009 r., wraz z przewidywanymi poziomami ograniczeń, są pokazane na rys .2. Rys. 2. Liczby strategicznych głowic jądrowych i rakiet do ich przenoszenia (Źródło: www.rian.ru, 15.05.2009) Broń strategiczna służy do likwidacji takich obiektów, jak silosy rakiet balistycznych, wojskowe centra dowodzenia, zakłady produkcji b.j., i wielkie miasta. Zakres energii wybuchu stosowanych w niej głowic jądrowych leży w przedziale od 100. kiloton TNT do wielu megaton TNT (TNT – równoważnik nitrotoluenu, trotylu). Mogą być to ładunki z materiałem rozszczepialnym (uran, pluton), lub też – termojądrowym. Amerykańskie obliczenia pokazują, że eksplozja ładunku termojądrowego o energii 20. megaton TNT jest w stanie zrównać z ziemią wszystkie domy mieszkalne położone w promieniu do 24. km i zniszczyć wszystko, co żywe w odległości do 140. km od epicentrum wybuchu. Skoro w arsenałach broni strategicznej (wg nowych, wstępnie uzgodnionych warunków) mogą pozostać także ładunki jądrowe o tak monstrualnej sile niszczenia, to jakie jest pocieszenie z owych ograniczeń? Nowy Układ bowiem przewiduje zmniejszenie liczby głowic i środków ich przenoszenia, ale nie energię wybuchu pojedynczych ładunków. Ponadto, nadal pozostanie wystarczająca liczba wyrzutni rakiet na łodziach podwodnych i w silosach, a także bombowców strategicznych, niezbędnych do przenoszenia bomb (patrz rys. 3.). 3 Rys. 3. Środki przenoszenia strategicznych głowic jądrowych USA i Rosji; SLBM – (SubmarineLaunched Ballistic Missile), pociski balistyczne wystrzeliwane z wyrzutni łodzi podwodnych; ICBM – (Intercontinental Ballistic Missile), międzykontynentalne pociski balistyczne o zasięgu ponad 5500 km odpalane z silosów (rys. 4) Rys. 4. Doświadczalne wystrzelenie pocisku ICBM (Minuteman III MIRV) z silosu bazy wojskowej w Kalifornii (USA). MIRV (ang. Multiple Independently Targetable Reentry Vehicle) – rakieta, zawierająca w osobnym zasobniku kilka mniejszych samonaprowadzających na cele rakiet z głowicami jądrowymi. (Źródło: Wikipedia) 4 Przykładem budowy międzykontynentalnej rakiety typu ICBM może być rakieta Minuteman III MIRV, pokazana na rys. 5 i 6. Rys. 5. Budowa strategicznej, trójczłonowej amerykańskiej rakiety Minuteman III MIRV. Dane rakiety: masa – 35,3 t; długość – 18,2 m; średnica pierwszego członu rakiety – 1,7 m; zasięg – 13000 km; wysokość lotu – 1120 km; prędkość lotu - 24100 km/h, celność rażenia - do 210 m (Źródło: Wikipedia) Rys. 6. Głowice jądrowe przeznaczone do umieszczenia w zasobniku rakiety Minuteman III MIRV (Źródło: http://www.defenseindustrydaily.com/) O poziomie wyposażenia bazy wojskowej daje wyobrażenie fotografia na rys. 7. Rys. 7. Pomieszczenie rekreacji w amerykańskim centrum kierowania strategicznymi rakietami (Źródło: Wikipedia) Lot rakiety międzykontynentalnej jest zbliżony do toru, po jakim porusza się rakieta kosmiczna podczas wynoszenia satelity. Z tą tylko różnicą, że ten ostatni, po wejściu do przestrzeni kosmicznej, w niej 5 pozostaje, a pojazd z ładunkami jądrowymi powraca do atmosfery ziemskiej, by dokonać dzieła. Można to prześledzić za pomocą trajektorii naszkicowanej na rys. 8. Rys. 8. Trajektoria lotu i sekwencja oddzielania się poszczególnych członów rakiety Minuteman-III MIRV (Źródło: Wikipedia) 1. Rakietę wystrzeliwuje się z silosu za pomocą odpalania pierwszego członu napędowego (A) 2. Po 60. sek. od momentu startu, pierwszy człon odpada i uruchamia się drugi człon (B). 3. Po upływie ok. 120.sek. od momentu startu rozpoczyna działanie trzeci człon (C), który się odłącza od członu drugiego. 4. Po 180. sek. od momentu startu, praca trzeciego członu ustaje i pojazd (D) wyniesiony do przestrzeni kosmicznej odłącza się od rakiety. 5. W tej fazie, pojazd (D) za pomocą własnego napędu odrzutowego rozpoczyna samodzielne przygotowawcze manewrowanie do powrotnego przejścia przez atmosferę ziemską. Jak więc widać musi być przystosowany do dwukrotnego przejścia przez warstwę atmosfery: podczas jego unoszenia rakietą i w drodze powrotnej (stąd ang. określenie – reentry, czyli do przestrzeni kosmicznej i z powrotem). Zewnętrzna skorupa tego pojazdu jest wykonana z materiału żaroodpornego, gdyż przelatując przez warstwy atmosfery w drodze powrotnej z prędkością około 20 – krotnie większą od prędkości dźwięku (340 m/s) - wskutek tarcia - osiąga bardzo wysoką temperaturę. 6. Podczas drogi powrotnej, z zasobnika pojazdu kosmicznego następuje uwolnienie głowic jądrowych, a części konstrukcyjne zostają rozproszone w powietrzu. 7. Głowice w czasie lotu się aktywują. 8. Ładunki jądrowe wybuchają w powietrzu nad ziemią, lub na jej powierzchni. Pierwszy raz o likwidacji b.j. politycy zaczęli rozmyślać od razu po zbombardowaniu Hiroszimy i Nagasaki. Już w 1946 r. przedstawiciel USA przy ONZ zaproponował objąć kontrolą produkcję paliwa jądrowego i zlikwidować zapasy b.j. Wszakże Moskwa, obawiając się, iż Amerykanie tym sposobem starają się przeszkodzić jej w skonstruowaniu bomby atomowej, zaproponowała, by najpierw zlikwidować zapasy a dopiero potem wprowadzić kontrolę. 6 Drugi raz problem rozbrojenia jądrowego powstał pod koniec lat 60. Państwa nieatomowe zgodziły się, by broni jądrowej nie tworzyć i w nią się nie zaopatrywać. Jednakże na przeszkodzie stanęła kwestia interpretacji angielskiego wyrażenia „in good faith”, co wg rosyjskiej strony oznaczało „twarde zobowiązanie”, w odróżnieniu od rosyjskiego sformułowania: „w duche dobroj woli”, czyli że supermocarstwa zagadnienia kontroli nad zbrojeniami będą omawiać dobrowolnie. Trzeci raz o planach rozbrojenia jądrowego zaczęto rozmawiać w połowie lat 80. Michaił Gorbaczew zaproponował wówczas stopniową likwidację b.j. do 2000 r. Jednakże Waszyngton się obawiał, że dzięki temu Rosjanie chcą utrzymać swoją przewagę w konwencjonalnym uzbrojeniu. 12 października 1986 r. na spotkaniu w Reykjaviku prezydent Ronald Reagan projekt radziecki odrzucił. Czwarta próba uzgodnienia stanowisk w sprawie rozbrojenia jądrowego miała do pewnego stopnia zawaluowany charakter. Administracja Billa Clintona wspierała wysunięty w 1989 r. przez M. Gorbaczewa projekt zakazu produkcji materiałów rozszczepialnych dla celów militarnych. Wiosną 1995 r. Kanada zaproponowała zaprzestanie produkcji plutonu bojowego, zrezygnowanie z wykorzystywania wysokowzbogaconego uranu i stworzenie międzynarodowego organu do kontroli nad tymi procesami. Jednakże arsenał jądrowy wymaga odnawiania co 25 – 30 lat, a nawet częściej. W przypadku ładunków plutonowych jest to związane głównie z obecnością w tym materiale izotopów Pu – 241 i Pu – 238, które wskutek samorzutnego rozpadu generują duże ilości ciepła i helu w postaci gazowej, co stwarza trudności w długoterminowym przechowywaniu tego rodzaju broni. Bez produkcji materiału rozszczepialnego państwa atomowe nie byłyby w stanie takich operacji przeprowadzić. Dlatego większość państw, łącznie z Rosją, postanowiły odłożyć podpisanie nowego porozumienia na nieokreślony czas. Ta historia rozmów o rozbrojeniu jądrowym nie napawa optymizmem. Jest wielce wątpliwe, by obecnie podejmowane wysiłki w tej dziedzinie mogły przynieść pożądany skutek... * * * Korzystałem ze źródeł: 1. A. Terechow: „Jadernyj zaczot Moskwy i Waszyngtona”, Niezawisimaja Gazeta, 18.05.2009 2. http://www.cultinfo.ru/fulltext/1/001/008/128/061.htm 3. Philip Taubman: “The Trouble With Zero”, The New York Times, May 10, 2009 4. Hans M. Kristensen: “Nuclear Weapons Status and Options Under a START – Follow - on Agreement”, Federation of American Scientists, 2009 5. Hans M. Kristensen, Robert S. Norris, Ivan Oelrich: „From Counterforce to Minimal Deterrence“, Federation of American Scientists, April 2009 7