nasza diecezja - Parafia pw. Przemienienia Pańskiego w

advertisement
Gliwice - 6
2/3/04
9:54 AM
Page 21
NASZA DIECEZJA
GLIWICE
6/614
GLIWICZANIE NA SZLAKU RAJDU DAKAR
Piasek w oczy
M∏odzi, odwa˝ni, ˝àdni
przygód, ciekawi
Êwiata. Niestraszne im
lody Antarktyki i piaski
Sahary. Op∏yn´li ju˝
pó∏ Êwiata i sprawdzili
si´ w najtrudniejszej
terenowej próbie. Po
raz drugi z rz´du
Êwi´ta Bo˝ego
Narodzenia
obchodzili... wiosnà.
Wcià˝ marzà i wcià˝
planujà kolejne
wyprawy.
Jacek, S∏awek i Dominik,
z pozoru zwyczajni m∏odzieƒcy. Ka˝dy o zupe∏nie innych
zainteresowaniach. Jeden chce
zostaç lekarzem, drugi in˝ynierem mechanikiem, a trzeci specem od wychowania fizycznego. Mieszkajà w Gliwicach, ale
studiujà na trzech ró˝nych
uczelniach. Cz´sto jednak rezygnujà z wielu wyk∏adów i çwiczeƒ, bo ∏àczy ich jedna wielka
pasja – sà podró˝nikami i ryzy-
kantami. Przetrwali niejeden
sztorm i poradzili sobie z piaskowymi burzami. Wspólnie ze
swymi rodzinami znaleêli
sponsorów i nak∏onili do wydania pieni´dzy. Do swoich pasji
przekonali tak˝e rektorów
swoich uczelni, którzy ∏askawym okiem spoglàdajà na d∏u˝sze nieobecnoÊci. Wyjazdowi
na Rajd Dakar patronowa∏ rektor Politechniki Âlàskiej prof.
Wojciech Zieliƒski.
wypraw´ uznano „Rejsem Roku”, a jej kapitan gliwiczanin
Jacek Wac∏awski otrzyma∏ presti˝owà nagrod´ – „Srebrny
Sekstant”.
Ledwie m∏odzi podró˝nicy
powrócili do swych domów,
a ju˝ rozpocz´li przygotowania do kolejnej eskapady.
Tym razem celem do pokonania sta∏y si´...
Lodowce Antarktyki
Mocne, a przede wszystkim
wytrzyma∏e samochody terenowe – to po∏owa sukcesu. Gliwiczanie postanowili stawiç
czo∏a mitowi Rajdu Dakar.
– By∏ czas na oranie oceanu, nadszed∏ czas na przeoranie kawa∏ka pustyni – mówi∏
przed wyjazdem na rajdowà
tras´ Dominik Bac. – Przez
d∏ugi czas szykowaliÊmy auta
(isuzu amigo i nissan patrol).
Konieczna by∏a wymiana wielu cz´Êci, musieliÊmy te˝ zadbaç o odpowiednià liczb´ kanistrów z benzynà i o wy˝ywienie.
Rok i pi´ç dni na otwartych
wodach. Dok∏adnie tyle zabra∏
im rejs „Cape Horn–Antarctica”. Podczas tej wielkiej wyprawy m∏oda za∏oga (wspomagana przez kolegów z Krakowa) odwiedzi∏a cztery kontynenty, 39 portów w 20 paƒstwach i pokona∏a ponad 22 tysiàce mil morskich. Tak zacz´∏a si´ ich wielka podró˝nicza
pasja, a rejs po pó∏kuli po∏udniowej by∏ jednym z najd∏u˝szych w historii polskiego ˝eglarstwa. Nic te˝ dziwnego, ˝e
Piaski Sahary
Piaski i wydmy, czasem tylko Êlady po przejeêdzie poprzednich rajdowców.
Tak wyglàdajà pustynne drogi.
Gliwiczanie wraz ze swymi
krakowskimi kolegami wyjechali z kraju w po∏owie grudnia. Tu˝ przed Êwi´tami Bo˝ego Narodzenia rozpocz´li pustynny sprawdzian. Startowali
jako amatorzy i nie Êcigali si´
z zawodowcami. Zabrak∏o ich
w oficjalnych klasyfikacjach,
ale nie przeszkodzi∏o to, aby
poznaç i jednoczeÊnie pokonaç
pustynnà z∏oÊliwoÊç. Nie wytrzymywa∏y auta, czasem brakowa∏o te˝ si∏, ale dojechali do
samej mety i to jest niewàtpliwie ich wielkim sukcesem.
Uwaga, koniec drogi
Piaski i wydmy, czasem tylko Êlady po przejeêdzie poprzednich rajdowców, tak
w wielkim skrócie wyglàdajà
pustynne drogi. Drogi, których
tak naprawd´ nie ma.
– W Maroku jeêdziliÊmy
jeszcze po utwardzonych traktach, ale zaraz po przekroczeniu
granicy skoƒczy∏y si´ asfalty,
a rozpocz´∏a wielka pustynia –
opowiada S∏awek Skalmierski.
– Skoƒczy∏o si´ skr´canie w lewo i w prawo. Od tego momentu konieczne by∏o u˝ywanie
GPS (satelitarnego systemu nawigacji). JechaliÊmy po prostu
na prze∏aj do najbli˝szego wyznaczonego nam punktu. Niestety, nie zawsze przynosi∏o to
efekty, bo na drodze stawa∏y
nam wydmy, których nie byliÊmy w stanie sforsowaç. Czasami jednak nawet zwyk∏y piasek
by∏ wielkà zaporà. Samochody
grz´z∏y w nim i konieczne by∏y
tzw. trapy, które pozwala∏y na
uwolnienie maszyny.
Wod´, widz´ wod´
Byli jakieÊ dwieÊcie kilometrów od Atlantyku, a widzieli
jego wody. Widzieli brzeg
i marzyli o o˝ywczej kàpieli.
Niestety, pustynia oszuka∏a ich
zmys∏y, ale jednoczeÊnie odkry∏a swà najwi´kszà tajemnic´ – fatamorgan´.
– ChcieliÊmy zobaczyç coÊ
takiego, no i si´ uda∏o – przydokoƒczenie na str. 22
G OÂå N IEDZIELNY /8 lutego 2004/
21
Gliwice - 6
2/3/04
9:54 AM
Page 22
GLIWICE
dokoƒczenie ze str. 21
Trasa Rajdu Dakar
znaje z zadowoleniem S∏awek.
– To nie jedyna fatamorgana,
jaka przytrafi∏a si´ nam podczas tego rajdu. Oprócz wody
widzieliÊmy wydmy i to mo˝e
nic takiego, ale by∏y odwrócone do góry nogami.
Oprócz pustynnych zjaw
gliwiccy rajdowcy spotkali si´
tak˝e z afrykaƒskimi kulturami. Przez tubylców wypatrywani byli jako dobrzy wujkowie z prezentami, ale nie unikn´li te˝ konfliktów. Niektórzy
nie pozwalali im fotografowaç
swych oaz i ˝àdali zwrotu kliszy fotograficznej. Tu, niestety, pojawia∏ si´ spory problem,
bo „dakarowcy” dokumentowali swój wyjazd aparatem cyfrowym.
odcinki dojazdowe
odcinki specjalne
NARBONNE
CASTELLÓN
TANGER
/8 lutego 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
ER RACHIDIA
OUARZAZATE
TAN TAN
ATAR
TIDJIKJA
NOUAKCHOTT
NÉMA
MOPTI
Jacek Bekman
AYOUN
EL ATROUS
DAKAR
META
BAMAKO
W tym roku rajdowcy sp´dzali Êwi´ta troch´ bli˝ej kraju,
ale warunki do Êwi´towania
by∏y znacznie gorsze.
– ZatrzymaliÊmy si´ na doÊç
dzikim kempingu i tam przygotowaliÊmy symbolicznà wieczerz´ – mówi S∏awek. – By∏o
bardzo mi∏o, ale, niestety, jeÊli
S∏awek Skalmierski jako pilot i Dominik
Bac jako kierowca we wn´trzu rajdowego bolidu
22
START
REGION D’ AUVERGNE
Wiosenne Wigilie
Co Êwi´ta Bo˝ego Narodzenia, to wyprawa. Tak by∏o
przed rokiem i sytuacja powtórzy∏a si´ tak˝e teraz. Za
pierwszym razem m∏odzi podró˝nicy Wigili´ sp´dzali na
rozleg∏ych wodach Pacyfiku
u wybrze˝y Kolumbii, tym razem Êwi´towali w Afryce
w pobli˝u Casablanki.
– Mimo, ˝e byliÊmy z dala
od naszych rodzin, staraliÊmy
si´ bardzo tradycyjnie sp´dziç
t´ Wigili´. W ubieg∏ym roku
na jachcie mieliÊmy nawet
dwanaÊcie potraw i ma∏à 12-centymetrowà choink´, ∏amaliÊmy si´ op∏atkiem i oczywiÊcie odczytaliÊmy fragment
Ewangelii – wspomina kapitan
pami´tnego rejsu Jacek Wac∏awski. – Uda∏o nam si´ tak˝e,
za poÊrednictwem telefonu satelitarnego po∏àczyç z naszymi
rodzinami.
Rajd Dakar
– próba dla „twardzieli”
BOBO-DIOULASSO
chodzi o specja∏y kulinarne, to
tych nie mieliÊmy za wiele. JedliÊmy to, co przywieêliÊmy
z Polski.
Plany i marzenia
To jeszcze wielka tajemnica
i wielka niewiadoma, ale m∏o-
Samochody gliwiczan w rajdowej
karawanie: isuzu amigo (z lewej)
i nissan patrol
Morderczy, szalony, dziki, nieznany
i zaskakujàcy. Tak kierowcy okreÊlajà najd∏u˝szy na Êwiecie i najbardziej wymagajàcy rajd. Wszystko
zaczyna si´ w Europie, najcz´Êciej
we Francji. Koƒczy zaÊ w stolicy Senegalu – Dakarze. To tu kierowcy
mówià – „nigdy wi´cej, doÊç tej piekielnej pustyni”. I za rok znów tu
wracajà.
W tegorocznej edycji rajdu uczestnicy musieli pokonaç ponad 11 tysi´cy kilometrów (zespo∏y amatorskie,
w tym tak˝e gliwiczanie, mieli tras´
krótszà o 3 tys. km). W ciàgu dnia
rajdowcy musieli przejechaç Êrednio 600 km. Cz´sto na mecie meldowali si´ póênà nocà, aby skoro
Êwit znów wyruszyç w tras´.
Rajd znany bardziej pod nazwà
Pary˝–Dakar, to próba dla ludzi,
ale przede wszystkim dla sprz´tu.
Samochody grz´znà niczym
w Ênie˝nych zaspach, zacierajà
si´ silniki i nie wytrzymujà ch∏odnice. Wiele samochodów i motocykli
przeje˝d˝a na pustyni swe ostatnie kilometry. Rajd jest trudny i niebezpieczny. Na uczestników czyhajà afrykaƒscy partyzanci i zaminowane drogi. W 30-letniej historii
rajdu piaski Sahary poch∏on´∏y kilkanaÊcie ludzkich istnieƒ.
dzi gliwiczanie majà ju˝ kolejne plany. Obecnie marzà o wyprawie na Spitzbergen. Zanim
do niej dojdzie, trzeba si´ troch´ pom´czyç z szarà codziennoÊcià. Obecnie zamiast z piaskami i sztormami, podró˝nicy
walczà z egzaminacyjnà sesjà.
PAWE¸ JUREK
Przed „oraniem pustyni” gliwiczanie
dop∏yn´li do lodów Antarktyki. Na
zdj´ciu ich jacht „Stary”.
Gliwice - 6
2/3/04
9:54 AM
Page 23
y
o
j
y
u
,
´
a
o
à
,
.
m
à
i
i
-
fot. Roman Konzal
GLIWICE
ZABRZE
Oikouméne– – zamieszkana
planeta
– To ju˝ 36. raz prze˝ywamy
ekumeniczny Tydzieƒ Modlitw
o JednoÊç ChrzeÊcijan. Dzisiaj chcemy si´gnàç do samego centrum,
sensu i przes∏ania tego s∏owa, które
brzmi: „oikouménï”, co z greckiego
znaczy „zamieszkana planeta”,
„wspólna ziemia” – mówi∏ ks. Dariusz Dawid, proboszcz ewangelickiego koÊcio∏a „Pokoju” w Zabrzu.
W sobotni wieczór 24 stycznia
w koÊciele tym spotkali si´ gospodarze – wierni wyznania ewangelicko-augsburskiego i goÊcie: katolicy z zabrzaƒskich parafii z proboszczami ks. Józefem Kuschem
i ks. Piotrem Klemensem oraz zaproszone w∏adze miasta, przedstawiciele samorzàdu i nauczyciele. –
Jak˝e niestabilne jest nasze codzienne ˝ycie, ile nosi w sobie zagro˝eƒ, doÊwiadczeƒ i trosk – mówi∏ ks. Dawid, witajàc wszystkich
zebranych na poczàtku nabo˝eƒstwa, którego g∏ównà myÊlà by∏a
troska o pokój.
Kazanie wyg∏osi∏ ks. Piotr Klemens, proboszcz parafii Êw. Teresy
w Zabrzu Mikulczycach. – „My jesteÊmy ˝ebrakami” – tym cytatem
z Marcina Lutra rozpoczà∏ rozwa˝anie, mówiàc, ˝e wobec Boga
wszyscy stajemy w postawie ˝ebrzàcego o ul˝enie w niedoli i cierpieniu. – Kiedy b´dziemy s∏uchaç
w telewizji o pokoju na Bliskim
Wschodzie, w Ziemi Âwi´tej czy
w naszych rodzinach, to przywo∏ajmy w pami´ci s∏owo „szalom” –
zach´ca∏ kaznodzieja, t∏umaczàc,
˝e to hebrajskie s∏owo oznacza zarazem pokój, radoÊç, pomyÊlnoÊç,
mi∏oÊç i b∏ogos∏awieƒstwo. S∏owo
to znalaz∏o si´ te˝ w odÊpiewanej
na zakoƒczenie nabo˝eƒstwa pieÊni, która w zabrzaƒskim koÊciele
„Pokoju” wykonywana jest podczas ka˝dej wi´kszej uroczystoÊci.
Opraw´ muzycznà ekumenicznego nabo˝eƒstwa przygotowa∏
Chór Ch∏opi´cy „Pueri Cantores
Silesiensens” z katolickiej parafii
Êw. Teresy, wzmocniony, przez
schol´ dziewcz´cà oraz chór parafii ewangelickiej.
K. C.
W TYM TYGODNIU ZAPRASZAMY
na Dzieƒ Chorego
Wspomnienie
NajÊwi´tszej
Maryi Panny z Lourdes w ca∏ym
KoÊciele obchodzone jest jako
Âwiatowy Dzieƒ Chorego. W diecezji gliwickiej z tej okazji odb´dà
si´ uroczystoÊci w koÊcio∏ach,
szpitalach i oÊrodkach duszpasterstwa chorych.
Gliwice
12 lutego, godz. 13.30 – Msza
Êw. pod przewodnictwem bpa Gerarda Kusza w nowej kaplicy Instytutu Onkologii. Po Mszy spotkanie,
a od godz. 15.30 Ksiàdz Biskup b´dzie odwiedza∏ chorych w salach.
Lubecko
11 lutego – pielgrzymka osób
starszych, niepe∏nosprawnych,
chorych, emerytów i rencistów.
Rozpocz´cie godz. 10.00.
Repty
11 lutego, godz. 16.30 – Msza
Êw. pod przewodnictwem bpa ordynariusza Jana Wieczorka w kaplicy GórnoÊlàskiego Centrum Rehabilitacji „Repty”. Po Mszy przewidziane jest b∏ogos∏awieƒstwo
lurdzkie NajÊwi´tszym Sakramentem.
Tarnowskie Góry
11 lutego, godz. 11.00 – Msza
Êw. pod przewodnictwem bpa Gerarda Kusza w koÊciele Êw. Jana
Chrzciciela i Êw. Kamila (w oÊrodku duszpasterstwa chorych miasta
Tarnowskie Góry).
11 lutego, godz. 14.00 – Msza
Êw. pod przewodnictwem bpa Jana Wieczorka i odwiedziny pensjonariuszy w Domu Pomocy
Spo∏ecznej w Starych Tarnowicach.
GLIWICE – TYDZIE¡
POWSZECHNEJ MODLITWY
O JEDNOÂå CHRZEÂCIJAN
Byç anio∏ami pokoju
– Choç wiele dzieli chrzeÊcijan, to jednak
w tym czasie, który prze˝ywamy, ∏àczy nas
wspólne pragnienie zjednoczenia oraz modlitwa
zanoszona do Boga o dar jednoÊci wszystkich
wierzàcych w Chrystusa – takie s∏owa skierowa∏
do zebranych na Mszy Êw. w koÊciele parafialnym
i akademickim Êw. Micha∏a Archanio∏a
– proboszcz, ks. dr Henryk Gerlic. Eucharystia
pod przewodnictwem bpa Gerarda Kusza
zainaugurowa∏a w diecezji gliwickiej
kolejny Tydzieƒ Powszechnej Modlitwy
o JednoÊç ChrzeÊcijan.
Wraz z bpem Gerardem Kuszem Msz´ Êw. koncelebrowali: ks. pra∏at Konrad Ko∏odziej – proboszcz gliwickiej katedry, ks. prof. Kazimierz Wolsza oraz miejscowy proboszcz.
Obecni byli przedstawiciele KoÊcio∏a ewangelicko-augsburskiego: bp diecezji katowickiej – Tadeusz Szurman i proboszcz gliwickiej parafii luteraƒskiej – ks. Jerzy Samiec.
WÊród zebranych w koÊciele parafian „od Êw. Micha∏a” we
Mszy Êw. uczestniczyli tak˝e wierni niekatolickich wspólnot
chrzeÊcijaƒskich Gliwic.
– Tam, gdzie nie ma mi∏oÊci, b´dàcej odbiciem Bo˝ej mi∏oÊci, tam nie ma pokoju, tam jest raczej wojna. Tam nie ma
pokoju, jest nienawiÊç, wrogoÊç, oboj´tnoÊç. Pokój wyrasta
z mi∏oÊci i jest jej konsekwencjà. Ten pokój wewnàtrz nas
i ten na Êwiecie mi´dzy narodami – stwierdzi∏ bp Tadeusz
Szurman w wyg∏oszonej homilii. Swojà refleksj´ opar∏ na temacie tegorocznego tygodnia ekumenicznego, zaczerpni´tego z Ewangelii wed∏ug Êw. Jana (14, 27): „Mój pokój wam
daj´”. Rozwa˝a∏ zwiàzek jednoÊci z pokojem oraz mi∏oÊcià.
Protestancki duchowny podjà∏ tak˝e w kontekÊcie ekumenizmu temat Bo˝ego mi∏osierdzia. Naucza∏, ˝e „podzielony
KoÊció∏ Jezusa Chrystusa, patrzàc na Bo˝e mi∏osierdzie, musi uczyç si´ szacunku i pokory, gdy˝ nikt z nas, tylko Bóg
w Chrystusie, mo˝e udzieliç nam mi∏osierdzia, na mocy którego mo˝emy przynale˝eç do Jego KoÊcio∏a, do Jego Cia∏a”.
Przypomnia∏, ˝e mi∏osierdzie Boga jest wielkà ∏askà i dobrocià, dlatego „odpowiedzià na otrzymane mi∏osierdzie Bo˝e
mo˝e byç jedynie dzi´kczynienie i radoÊç”. Koƒczàc homili´, luteraƒski biskup wyznaczy∏ wspólnocie chrzeÊcijan potrójne zadanie: „wobec Bo˝ego mi∏osierdzia i pokoju okazywaç Bogu wdzi´cznoÊç, a równoczeÊnie uczyç si´ stale mi∏oÊci wzajemnej i budowaç pokój mi´dzy ludêmi w Êwiecie
i KoÊciele”.
– Anio∏ pokoju to ten, który jest Êwiadkiem mi∏oÊci i mi∏osierdzia Boga – powiedzia∏ na zakoƒczenie Mszy Êw. bp
Gerard Kusz, ˝yczàc wszystkim zebranym, aby byli „anio∏ami pokoju” zanoszàcymi ten dar Ducha Âwi´tego do swoich
domów, Êrodowisk pracy i nauki.
Liturgia zakoƒczona zosta∏a Êpiewem pieÊni „Ciàg∏y niepokój na Êwiecie”, która w treÊci dotyka tematu tegorocznej
modlitwy o jednoÊç chrzeÊcijan. Wykona∏ jà chór z parafii
Êw. Gerarda w Starych Gliwicach, który nada∏ uroczystszy
charakter tegorocznej ekumenicznej modlitwie.
KS. S¸AWOMIR MADAJEWSKI
G OÂå N IEDZIELNY /8 lutego 2004/
23
Gliwice - 6
2/3/04
9:55 AM
Page 24
GLIWICE
TYDZIE¡ W REGIONIE
W Âwierklaƒcu, w Pa∏acu Kawalera, powsta∏ kolejny odcinek „Sensacji XX wieku”
Bogus∏awa Wo∏oszaƒskiego. Opowiada on
o Odessie – Organizacji By∏ych Cz∏onków SS
pomagajàcej hitlerowskim zbrodniarzom
w ucieczce do Ameryki Po∏udniowej. Odcinek
ten przedstawia prac´ amerykaƒskich ˝o∏nierzy kontrwywiadu Êcigajàcych cz∏onków Odessy. Âwierklaniec nie po raz pierwszy „wyst´puje” w tym cyklu – przygotowywanym przez
Wo∏oszaƒskiego. W Âwierklaƒcu kr´cono ju˝
kilka jego odcinków, w poÊwi´conym Goeringowi pokazywany by∏ tutejszy zabytkowy koÊció∏ek. Wo∏oszaƒski ch´tnie wykorzystuje
Êlàskie plenery dla przedstawiania tematów
„Sensacji”.
„Allegro” w Warszawie
Zespó∏ Muzyki Dawnej „Allegro”
z Ogniska Pracy Pozaszkolnej nr 2 w Zabrzu koncertowa∏ w Warszawie na zaproszenie Chóru Collegium Musicum Uniwersytetu Warszawskiego. Wyst´powa∏ w Zespole Szkó∏ Muzycznych im. G. Bacewicz,
w Sali Balowej Pa∏acu Tyszkiewiczów na
Uniwersytecie Warszawskim oraz w Pa∏acu Potulickich w Pruszkowie. Na koncertach wykonywano polskà muzykà dawnà.
Pierwszy koncert zespo∏u „Allegro”
w warszawskiej szkole muzycznej by∏
przyj´ty przez m∏odzie˝ entuzjastycznie.
Kolejne koncerty, ju˝ wspólnie z chórem
Collegium Musicum, pokaza∏y, ˝e pomys∏
po∏àczenia zespo∏ów by∏ bardzo trafny.
Kwintet „Allegro” pod kierunkiem Gra˝yny Klein w sk∏adzie: Anna Jarasz,
Agnieszka Mizera, Ma∏gorzata Jaworska
i Danuta Mizera przedstawi∏ ca∏à palet´ instrumentarium. By∏ Êpiew, lutnia, viola da
gamba, gitara, flety, cornamuse, sza∏amaja, instrumenty perkusyjne.
Inne obrazy
Les∏aw Kozicki, zabrzaƒski twórca nieprofesjonalny, wystawia∏ swoje prace
w Galerii „Inny Âlàsk” w Tarnowskich Górach. To druga ekspozycja jego prac, po niedawno prezentowanej w Muzeum w Zabrzu. Przez profesjonalistów jego prace
uwa˝ane sà za ciekawe, oryginalne, nie
wzorowane na twórczoÊci innych artystów.
Bal jak co roku
W Zespole Szkó∏ Gastronomicznych
w Tarnowskich Górach odby∏a si´ zabawa
karnawa∏owa dla dzieci i m∏odzie˝y niepe∏nosprawnej oraz ich opiekunów, zorganizowana przez tarnogórskie Ko∏o Polskiego
Stowarzyszenia na Rzecz Osób z UpoÊledzeniem Umys∏owym. W balu wzi´∏o
udzia∏ oko∏o stu osób. Podobne zabawy odbywajà si´ w tym miejscu ju˝ od 12 lat. Zawsze cieszà si´ du˝ym powodzeniem wÊród
niepe∏nosprawnych z regionu tarnogórskiego. W tym roku na balu obecni byli te˝
mieszkaƒcy Domu Pomocy Spo∏ecznej
w Nakle Âlàskim.
24
/8 lutego 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
fot. Roman Konzal
Sensacje XX wieku
w Âwierklaƒcu
Najliczniejszym zespo∏em wyst´pujàcym w Pawonkowie by∏a rodzina Sabiny i Czes∏awa
Druchów
PAWONKÓW
To nie jest konkurs
rzy pokolenia Êpiewajàce razem. Zbierane
z bli˝szej i dalszej rodziny. Grajàcy na instrumentach wujkowie, ciocie o kszta∏conych w chórze g∏osach. Tak tworzy∏y si´ zespo∏y, które przyjecha∏y 25 stycznia do Pawonkowa na wspólne kol´dowanie.
Pawonkowskie spotkanie rodzin kol´dujàcych odby∏o si´ po raz pierwszy. Wystàpi∏o
osiem zespo∏ów Êpiewajàcych i grajàcych.
– Zauwa˝y∏am, ˝e m∏odzie˝ w ogóle nie potrafi Êpiewaç kol´d – mówi Beata Pietrek, wspó∏organizator spotkania, nauczyciel historii w Publicznym Gimnazjum w ¸agiewnikach Wielkich. – W domach te˝ nie Êpiewajà. Trzeba wi´c
propagowaç ide´ wspólnego kol´dowania, bo to
bardzo ∏àczy rodzin´, sprawia, ˝e atmosfera
Êwiàt staje si´ mi´kka. U mnie w domu zawsze
Êpiewa∏o si´ kol´dy po wigilii.
Organizatorzy podkreÊlajà, ˝e zale˝a∏o im nie
tyle na wysokim profesjonalizmie wyst´pujàcych zespo∏ów, co na radoÊci i szczeroÊci wspólnego Êpiewania.
– Âpiew, muzyka koÊcielna, jak podkreÊla∏
Beethoven, to objawianie prawdy i pi´kna Boga
– powiedzia∏ bp Jan Wieczorek, który objà∏ patronat nad pawonkowskim spotkaniem. – ¸atwiejsze do przekazania ni˝ wielka filozofia. Bo
za pomocà muzyki ∏atwiej poruszyç serca.
Iwona i Grzegorz Kowolowie przyjechali do
Pawonkowa z Kochcic. Z rodzicami, wujostwem
i czworgiem dzieci: dziewi´cioletnià Olà, o rok
m∏odszym Krzysiem, Gabrysià, która jest w zerówce i pi´cioletnià Basià. Iwona jest logopedà
i nauczycielkà w Katolickiej Szkole im. Êw. Edyty Stein w Lubliƒcu, Grzegorz ze wspólnikiem
z drugiego koƒca Polski prowadzi wydawnictwo
przygotowujàce pomoce naukowe dla szkó∏
i przedszkoli. Âpiewajà, jak sami mówià, „bardzo dorywczo”. W Kochcicach, niewielkiej
miejscowoÊci niedaleko Lubliƒca, mieszkajà od
czterech lat. Przeprowadzili si´ tu z Warszawy. –
Tu ˝ycie jest znacznie normalniejsze i ni˝szy poziom snobizmu – mówi Iwona Kowol, od szeÊciu pokoleƒ warszawianka. – Wi´cej szacunku
dla tradycji, wartoÊci. Tutaj niedziela jest niedzielà. Ogólnie ˝ycie jest bli˝sze temu, jak chcemy wychowywaç nasze dzieci. Mamy ÊwiadomoÊç, ˝e przez to mo˝e b´dà gorzej przygotowa-
T
ne do wyÊcigu szczurów, ale bez wàtpienia lepiej
do ˝ycia rodzinnego.
Z przedstawienia w gwarze Êlàskiej, które
przygotowali uczniowie gimnazjum w ¸agiewnikach Wielkich, Iwona Kowol zrozumia∏a
wi´kszoÊç, ale nie powtórzy∏aby nic. M∏odzie˝
przedstawi∏a przygotowania do wieczerzy wigilijnej, z typowymi dla Êlàskiego domu zwyczajami towarzyszàcymi temu szczególnemu dniowi.
¸atwo wroÊli w nowà spo∏ecznoÊç dzi´ki grupie Domowego KoÊcio∏a, z którà si´ spotykajà.
I wtedy te˝ najcz´Êciej muzykujà. – Nie martwi´
si´, ˝e dzieci b´dà tu mia∏y gorszy start. Z któregokolwiek punktu startowalibyÊmy, wszystko
jest do zrobienia. To nie jest ˝adne ograniczenie,
szczególnie dzisiaj, kiedy w domu jest Internet –
dodaje Grzegorz Kowol. – Kiedy mama z Warszawy przyje˝d˝a do nas, bardzo lubi chodziç tu
do koÊcio∏a. Tu naprawd´ ludzie Êpiewajà. Jak
m´˝czyêni huknà z chóru, to naprawd´ brzmi.
Najliczniejszym zespo∏em wyst´pujàcym
w Pawonkowie by∏a rodzina Sabiny i Czes∏awa
Druchów z Kosz´cina. Jak mówià, grajà od zawsze. Ich najstarsza córka Marysia, studentka,
która Êwietnie gra na gitarze, nie wyst´powa∏a
z rodzinà na spotkaniu kol´dowym. Nie wystàpi∏a równie˝ Agnieszka, która tego dnia zachorowa∏a. Rodzinie akompaniowali: Paulina, uczennica liceum muzycznego w Cz´stochowie, która
gra∏a na wiolonczeli, Piotr – na saksofonie i tato
na gitarze. A Êpiewa∏a mama z dzieçmi: Heniem,
Monikà, Kamilà, Kasià, Madzià i Irenkà.
Spotkanie Êpiewajàcych rodzin by∏o te˝ okazjà do wspólnego parafialnego kol´dowania.
– Nie jest to konkurs czy festiwal – co chcia∏bym wyraênie podkreÊliç – ale kol´dowanie. Najwa˝niejsze jest tu wspólne Êpiewanie. A to, niestety, jest czymÊ, co w kulturze zaczynamy traciç –
zauwa˝y∏ ks. Janusz Czenczek, proboszcz parafii
pw. Êw. Katarzyny w Pawonkowie i organizator
spotkania. – Warte zauwa˝enia jest te˝ dowartoÊciowanie gwary Êlàskiej. O ile znamy na przyk∏ad
kol´dy po góralsku, to po Êlàsku ju˝ nie bardzo.
Wszyscy uczestnicy spotknia kol´dowego
odjechali z upominkami sponsorowanymi przez:
bpa Jana Wieczorka, Firm´ Jorg z Kochcic, pos∏a Edwarda Maniur´ i wójta Gminy Pawonków
Henryka Swobod´.
MIRA FIUTAK
Gliwice - 6
2/3/04
9:55 AM
Page 25
GLIWICE
TYDZIE¡ W KOÂCIELE
Rodzinne spotkanie
odzinne spotkania odbywajà si´ w koÊciele seminaryjno-akademickim w Opolu. Biorà w nim udzia∏ dzieci i rodzice
adopcyjni z diecezji opolskiej i gliwickiej. Od
lat najwa˝niejszym goÊciem spotkaƒ jest biskup gliwicki Jan Wieczorek.
Jak ka˝dego roku – w niedziel´ 18 stycznia
2004 r. – koÊció∏ zape∏ni∏ si´ dzieçmi: malutkimi na r´kach rodziców, stawiajàcymi pierwsze
kroki i starszymi, przedszkolakami, uczniami
szkó∏ podstawowych i gimnazjów. Osiem lat
pracy OÊrodka Adopcyjno-Opiekuƒczego
sprawi∏y, ˝e rodzina adopcyjna dwu diecezji,
opolskiej i gliwickiej, liczy 300 dzieci.
Duszpasterze rodzin, ks. Jerzy Dzier˝anowski i ks. Pawe∏ Landwójtowicz, pod przewodnictwem bpa Jana Wieczorka, sprawowali
Msz´ Êw. W homili Biskup gliwicki mówi∏
R
Ekumeniczne po˝egnanie
ks. Grossa
o radoÊci ˝ycia rodzinnego, o mi∏oÊci, wierze
i pokoju przynoszonym nam przez Dzieciàtko
le˝àce w ˝∏óbku. – ZanoÊmy modlitw´ dzi´kczynnà do Pana w atmosferze radoÊci i mi∏oÊci
za doznane ∏aski – mówi∏ bp Jan Wieczorek.
Wspólnie z zespo∏em wokalno-instrumentalnym „Xaverianum” dzieci i ich rodzice Êpiewali kol´dy, nawet pó∏toraroczni PiotruÊ i Dominik lepiej radzili sobie ze Êpiewem ni˝
z chodzeniem, a ich mama dumna z osiàgni´ç
synków zapewnia∏a, ˝e do przysz∏ego roku
znacznie poszerzy im repertuar.
Du˝à radoÊç uczestnikom spotkania sprawi∏a m∏odzie˝owa orkiestra d´ta z Lubliƒca,
która pod dyrekcjà Micha∏a KoÊcielnego wykona∏a koncert kol´d i popularnych standardów.
(s.)
Ks. Jan Gross, prezes Synodu KoÊcio∏a
ewangelicko-augsburskiego w Polsce oraz wieloletni przewodniczàcy Âlàskiego Oddzia∏u Polskiej Rady Ekumenicznej, 25 stycznia – odchodzàc na emerytur´ – po˝egna∏ si´ z miko∏owskà
parafià ewangelickà, której proboszczem by∏
przez ponad çwierç wieku. W zorganizowanym
z tej okazji nabo˝eƒstwie ekumenicznym udzia∏
wzi´li: zwierzchnik KoÊcio∏a ewangelicko-augsburskiego w Polsce bp Janusz Jagucki,
metropolita górnoÊlàski abp Damian Zimoƒ, bp
Gerard Kusz, a tak˝e przedstawiciele KoÊcio∏ów zrzeszonych w Âlàskim Oddziale Polskiej
Rady Ekumenicznej, parlamentarzyÊci i goÊcie
z Czech i Niemiec.
Modlitwa za Êp. ks. Pieruszk´
Msza Êw. w intencji Êp. ks. Franciszka Pieruszki, w setnà rocznic´ jego urodzin, odprawona zosta∏a w parafii Êw. Anny w Zabrzu.
Ks. Pieruszka proboszczem tej parafii zosta∏
7 grudnia 1938 roku. W 1954 roku musia∏
opuÊciç Zabrze. Mieszka∏ w Krakowie, potem w Rabce, a nast´pnie by∏ proboszczem
w Gronkowie ko∏o Nowego Targu. W paêdzierniku 1956 roku ks. Franciszek Pieruszka
wróci∏ do parfii Êw. Anny, gdzie pracowa∏ do
koƒca ˝ycia. Zmar∏ 23 wrzeÊnia 1986 roku.
GLIWICE
Katecheci przy okràg∏ym stole
19 stycznia w Kurii Diecezjalnej
w Gliwicach odby∏o si´ spotkanie
doradców metodycznych oraz
wizytatorów z archidiecezji katowickiej,
diecezji cz´stochowskiej, gliwickiej
i bielsko-˝ywieckiej.
– W okolicach Âwiàt Bo˝ego Narodzenia
zawsze staramy si´ spotkaç jako zespó∏ – mówi Irena Trzensiok, doradca metodyczny
w diecezji gliwickiej. – ¸àczy nas wtedy
wspólny stó∏, op∏atek i ˝yczenia. Omawiamy
te˝ bie˝àce sprawy, wa˝ne dla katechetów
w poszczególnych diecezjach. W tegorocznym spotkaniu uczestniczy∏ bp Gerard Kusz.
– Ksiàdz Biskup pomóg∏ nam ukierunkowaç prac´ doradców i wizytatorów jako tych,
którzy w terenie mobilizujà i inspirujà prac´ –
mówi ks. Kazimierz Wolny, doradca Wojewódzkiego OÊrodka Metodycznego w Bielsku-Bia∏ej. – Doda∏ nam te˝ du˝o nowej na-
dziei, mówiàc ˝e w ka˝dym tunelu zawsze
jest Êwiate∏ko i to powinno nas mobilizowaç
do radoÊci i ufnoÊci.
Podczas spotkania omawiano przygotowania do organizowanych co roku konkursów
biblijnych dla szkó∏ podstawowych i gimnazjów. Gimnazjalistów czeka pewna nowoÊç,
bo konkurs prawdopodobnie b´dzie dotyczy∏
Starego Testamentu.
Wizytatorzy i doradcy dyskutowali te˝ bie˝àce sprawy, dotyczàce przepisów regulujàcych funkcjonowanie nauki religii. Ciàgle powracajàcym problemem jest ocena z religii,
która nie jest wliczana do Êredniej. – Ta sprawa nurtuje Êrodowisko katechetów, poniewa˝
jest to rozwiàzanie krzywdzàce dla tych, którzy wybrali religi´ jako przedmiot obowiàzkowy – mówi Irena Trzensiok. – Uczniowie starajà si´, przyk∏adajà, wywiàzujà z zadaƒ, a na
zakoƒczenie semestru ich bardzo dobre noty
nie majà odzwierciedlenia w Êredniej ocen.
k. c.
Muzyka w starym opactwie
25 stycznia w sanktuarium Matki Bo˝ej
w Rudach, w spotkaniu z cyklu Muzyka w starym opactwie, które tym razem mia∏o charakter
kol´dowania przy ˝∏óbku, wzià∏ udzia∏ bp Jan
Wieczorek. W koncercie wystàpi∏y: chór im. J.
Rogera z Rud, chór Paƒstwowej Szko∏y Muzycznej II stopnia z Gliwic, chór i schola z Babic, schola z Zawady Ksià˝´cej, schola z Wrzosek ko∏o Opola i chór „Seraf” z Rybnika.
Bawià si´ i modlà
Dzieci z Podwórkowego Ko∏a Ró˝aƒcowego
z ulicy LeÊnej w Zabrzu Mikulczycach ju˝ po
raz drugi przygotowa∏y razem z rodzicami bo˝onarodzeniowe jase∏ka. Wystawia∏y je w domu
jednej z rodzin, zapraszajàc na przedstawienia
swoje rodziny, sàsiadów, znajomych. W sumie
przedstawienie obejrza∏o ponad 70 osób. Dzieci
spotykajà si´ na modlitwie ró˝aƒcowej, zabawie
i pracy nad przygotowaniem przedstawieƒ.
W czasie letnich wakacji grupa wystawi∏a „Bajki” wed∏ug wierszy Jana Brzechwy.
W tegorocznym spotkaniu uczestniczy∏ bp Gerard Kusz
fot. Roman Konzal
M∏odzie˝ wyst´powa∏a
w Bobrownikach
Dzieci i m∏odzie˝ niepe∏nosprawna z Domu Pomocy Spo∏ecznej w Nakle Âlàskim
wystàpi∏a w Katolickim Centrum Kultury
„OPOKA” w parafii Przemienienia Paƒskiego w Tarnowskich Górach Bobrownikach. Mieszkaƒcy DPS przygotowali jase∏ka w gwarze Êlàskiej pt. „Cwergi w Betlyjce”. Spotkanie by∏o okazjà do wspólnego
kol´dowania. Po spotkaniu cz∏onkowie
Klubu Seniora dzia∏ajàcego w parafii zaprosili goÊci do kawiarenki KCK „Opoka”.
G OÂå N IEDZIELNY /8 lutego 2004/
25
Gliwice - 6
2/3/04
9:55 AM
Page 26
GLIWICE
BezdomnoÊç jest do˝ywotnia
Rozmowa z JANEM
SZNAJDEREM, prezesem
gliwickiego ko∏a
Towarzystwa Pomocy im.
Âw. Brata Alberta
dziom, tak˝e wtedy, gdy ju˝ si´
usamodzielnià. Nasz Klub Albertyƒski dzia∏a na podobnej zasadzie
jak kluby Anonimowych Alkoholików, gdzie bezdomni, nawet jak
b´dà ju˝ mieli mieszkanie, do koƒca ˝ycia mogà szukaç wsparcia.
A z metod praktycznych w Towarzystwie bardzo wa˝na jest praca.
Nikomu nie wr´czamy ja∏mu˝ny
tylko dlatego, ˝e jest biedny. Potrzebujàcemu organizujemy odpowiednie dla niego zaj´cie.
– Czy zamieni∏by Pan bezdomnych na innych potrzebujàcych?
– To chyba ju˝ nie jest mi dane,
ju˝ nie teraz. Bezdomni nie sà jakàÊ wàskà, ÊciÊle okreÊlonà grupà
ludzi. Sà wÊród nich osoby ró˝nego pokroju – od osiemnastego roku ˝ycia po osiemdziesiàtk´, od
braku podstawowego wykszta∏cenia po wy˝sze studia. Ka˝da z nich
jest w jakiÊ sposób za∏amana,
zniszczona. Bezdomny ma zupe∏nie inne kryteria wartoÊciowania,
inaczej postrzega ludzi. Ale jednoczeÊnie bezdomnemu ∏atwiej jest
uwierzyç w Boga i ˝yç Bogiem.
Takie jest moje wewn´trzne przekonanie. Twierdz´, ˝e bezdomni
sà bli˝ej Boga, zresztà celnicy
i nierzàdnice te˝ b´dà przed nami
w królestwie Bo˝ym.
– Jak Pan to rozumie, w jakim sensie sà bli˝ej?
– Bo oni nic nie majà. Cz∏owiek, który nic nie ma, nie jest
przywiàzany do tego Êwiata.
– Ale bezdomni majà swojà
n´dz´, od której cz´sto nie chcà
si´ uwolniç. To mo˝e jest podobny mechanizm uzale˝nienia jak
w konsumpcjonizmie, alkoholizmie, pracoholizmie i w wielu innych na∏ogach?
– Tak, oczywiÊcie. I ci, co nic
nie majà, cz´sto nie sà pozbawieni chciwoÊci i ch´ci posiadania. Jednak wydaje mi si´, ˝e
procentowo wÊród tych, którzy
nie majà, ∏atwiej znaleêç osoby,
które sà sk∏onne ˝yç innymi
wartoÊciami ni˝ wartoÊci materialne. Natomiast bogatym trudno sobie uÊwiadomiç, ˝e to, co
majà, na drugi Êwiat nie wezmà.
26
/8 lutego 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
– Jaki jest sposób myÊlenia
bezdomnych, co oni czujà?
Zabraç mo˝emy tylko to, co jest
duchowe.
– Ludzie skupieni w Towarzystwie Pomocy im. Âw. Brata
Alberta majà wypracowany specyficzny model pracy z bezdomnymi, na czym on polega?
– Chodzi o to, ˝e mamy ofiarowaç wszystko, niczego nie oczekujàc w zamian. U Brata Alberta
podoba mi si´, ˝e zawar∏ z Chrystusem uk∏ad bezwarunkowy.
Przyjà∏ do realizacji to, co On poleci∏. My mamy staraç si´ Chrystusa naÊladowaç, Nim ˝yç, ale nie
oczekiwaç nagrody dla siebie,
ewentualnie dla innych. Na tym
polega dawanie siebie.
– Na pewno czujà si´ niekochani, niedostrzegani, nikomu niepotrzebni. Ale co prze˝ywajà naprawd´, to tylko oni sami wiedzà,
ich trzeba pytaç. Majà poczucie
winy, ˝e znaleêli si´ w takiej sytuacji, choç wiem, ˝e przeci´tny
obywatel myÊli o bezdomnych jako o ludziach, którzy innych winià
za swój los. Byç mo˝e jak bezdomny popije, to tak mówi, ale na
trzeêwo dostrzega przyczyn´
w sobie. Dlatego praca z tymi
ludêmi jest wyjàtkowo budujàca,
wzmacniajàca i korzystna dla tych,
zaprasza wszystkich, którym
problem bezdomnoÊci jest bliski
na Msz´ Êw. i spotkanie sprawozdawczo-wyborcze, które
odb´dzie si´ 21 lutego w kaplicy
Êw. Jadwigi przy parafii Wszystkich Âwi´tych w Gliwicach. Rozpocz´cie o godz. 15.00.
Towarzystwo Pomocy im. Âw.
Brata Alberta prowadzi schroniska, noclegownie i ogrzewalnie
dla bezdomnych.
Adres biura w Gliwicach: ul.
Zwyci´stwa 16/18 m. 7, tel.
(32)231-18-47. Czynne od poniedzia∏ku do piàtku od 10.00
do 14.00.
którzy si´ z nimi kontaktujà. Mog´
powiedzieç, ˝e bezdomni nigdy
mnie nie zdo∏owali. Tego nie da
si´ logicznie wyt∏umaczyç, ale tak
to funkcjonuje, co nie znaczy, ˝e
wszyscy reagujà tak samo.
Rozmawia∏a
KLAUDIA CWO¸EK
– Ale oczekiwanie wzajemnoÊci to normalna ludzka rzecz....
– A nie wystarczy wierzyç, ˝e
mi si´ nic z∏ego nie stanie? Przecie˝
mamy Ojca dobrego, Boga Mi∏oÊci, który stokrotnie lepsze rozwiàzania nam przygotowa∏, ni˝ jesteÊmy w stanie to sobie wyobraziç.
– Odwiedzajàc schroniska dla
bezdomnych, jakoÊ trudno w ten
sposób myÊleç...
– A ja jednak wierz´, ˝e Pan
Bóg dla ka˝dego ma najlepsze rozwiàzanie. Natomiast na bezdomnoÊç trzeba patrzeç w kategoriach
choroby. Tak jak z alkoholizmu
si´ nie wychodzi, choç mo˝na
przestaç piç, tak te˝ nie wychodzi
si´ do koƒca z bezdomnoÊci. Ona
tkwi w cz∏owieku, dotyczy sfery
ducha. Nie mam oczywiÊcie na
myÊli czasowej bezdomnoÊci, czy
jakiegoÊ buntowniczego epizodu
w czyimÊ ˝yciu. Ale t´ d∏ugoletnià
lub dziedziczonà bezdomnoÊç,
która zniekszta∏ca wszystkie sfery
˝ycia cz∏owieka. My w∏aÊnie jesteÊmy od tego, ˝eby stworzyç
wspólnot´ pomagajàcà tym lu-
infografika Jacek Bekman
– Ka˝dy powinien w swoim ˝yciu
mieç jakàÊ misj´, dla której móg∏by
si´ poÊwi´ciç. To znaczy dojÊç do
wniosku, ˝e warto ˝yç, by to zadanie
realizowaç. Gdy przeczyta∏em, ˝e
wiara bez uczynków jest martwa, to
praca z bezdomnymi okaza∏a si´ dla
mnie takimi w∏aÊnie uczynkami, nadajàcymi wierze ˝ycie.
fot. Klaudia Cwo∏ek
– Jak to si´ sta∏o, ˝e zajà∏ si´
Pan bezdomnymi?
Towarzystwo
Pomocy im.
Âw. Brata Alberta
Gliwice - 6
2/3/04
9:55 AM
Page 27
GLIWICE
LIST DO REDAKCJI
ZAPOWIEDZI
Wspomnienie o ks. Wiktorze Sojce
KIK w Gliwicach
∏aÊnie min´∏a pierwsza
rocznica Êmierci Êp. ks.
Wiktora Sojki. Zmar∏
27 stycznia 2003 roku. By∏
cz∏owiekiem zawsze uÊmiechni´tym, pogodnym, cichym
i dobrym. Nie szuka∏ rozg∏osu
i uznania ludzkiego. Tryska∏
humorem nawet wtedy, gdy
by∏o mu ci´˝ko, dokucza∏a
choroba. Nigdy si´ nie skar˝y∏,
nikogo êle nie osàdza∏, nie obra˝a∏ si´, o nikim êle nie mówi∏. Wola∏ milczeç, ni˝ dochodziç swoich racji. A by∏ cz∏owiekiem màdrym i roztropnym, o wielkim sercu pe∏nym
litoÊci, wspó∏czucia i mi∏osierdzia dla bliênich.
Szanowa∏ ka˝dego cz∏owieka
bez wzgl´du na wiek, pozycj´
spo∏ecznà czy wyznawany Êwiatopoglàd. Dla ka˝dego mia∏
czas, dobre s∏owo, uÊmiech.
Dzieli∏ si´ z nami, swoimi parafianami, màdroÊcià serca, dobrocià i niezwyk∏à radoÊcià, której êród∏em by∏o ˝ycie zjednoczone z Bogiem. Nawet cierpienia i najbardziej bolesne sytuacje nie gasi∏y uÊmiechu na jego
twarzy. Kap∏an „dzi´kczynienia
i radoÊci”, jak powiedzia∏ o nim
biskup gliwicki Jan Wieczorek.
Jego oczy zawsze z mi∏oÊcià
spoglàda∏y na bliênich. By∏y to
oczy rozsiewajàce pogod´
W
i ˝yczliwoÊç, pozbawione z∏oÊliwoÊci i wyrachowania.
Nie lgnà∏ do
bogactw,
nie
przywiàzywa∏
˝adnej wagi do
rzeczy materialnych, jego s∏owa
zawsze pokrywa∏y si´ z czynami.
By∏
skromny i pokorny, zawsze
ch´tny do pomocy. Przyjaciel
wszystkich, z wszystkimi potrafi∏ nawiàzaç serdeczny kontakt. Ojciec i tych wielkich,
i tych prostaczków, bogatych
i biednych, m∏odych i starych,
∏adnych, zadbanych i tych
brzydkich,
odpychajàcych
swoim wyglàdem. Dlatego te˝
wszystkie te „jego dzieci” – parafianie – tak licznie schodzili
si´ ze wszystkich stron do koÊcio∏a, aby stanàç nad jego
trumnà, aby po˝egnaç swego
proboszcza.
I m∏odzi, i starzy, i ci, którzy
ju˝ samodzielnie nie mogli podejÊç do trumny, prowadzeni
przez rodzin´, i ci z marginesu
spo∏ecznego. Ca∏y rozmodlony
t∏um w koÊciele i na placu koÊcielnym ze ∏zami w oczach ˝e-
gna∏
swego
ksi´dza. Wype∏niajàc
jego
ostatnià wol´,
pochowano go
na
cmentarzu
w
Bobrownikach Âlàskich,
gdzie przez 29
lat
pracowa∏.
(Jako emerytowany
ksiàdz
przez ostatnie
cztery
lata
mieszka∏
w
swojej rodzinnej miejscowoÊci
– Mys∏owicach Morgach.)
Wróci∏ do swoich, do tych, których kocha∏, i którzy jego kochali. Nad jego grobem pochylajà si´ ga∏àzki iglaków, które
sam posadzi∏, a tu˝ za nim jest
ogród, po którym tak cz´sto
spacerowa∏, i dom, w którym
tyle lat mieszka∏.
Niech dobry i mi∏osierny
Bóg obdarzy go ˝yciem wiecznym i wynagrodzi wszystkie
trudy, cierpienia, ofiary i wyrzeczenia. Ka˝de dobro, o którym wiemy, i to, które czyni∏
w ukryciu. Swoim ˝yciem da∏
nam dobry przyk∏ad do naÊladowania. Pokaza∏, ˝e wielkoÊç
cz∏owieka mieÊci si´ w jego
sercu i z niego wyp∏ywa.
N. M.
Âlàsk Horsta Bienka
Dom Wspó∏pracy Polsko-Niemieckiej przygotowa∏
publikacj´, b´dàcà
pok∏osiem konferencji,
która odby∏a si´ w maju
2003 roku w ramach cyklu
spotkaƒ prezentujàcych
˝ycie i twórczoÊç Êlàskich
poetów, pisarzy
i intelektualistów. Do tej
pory przedstawiono takie
postaci jak: Joseph von
Eichendorff, August
Scholtis, Angelus Silesius
oraz Andreas Gryphius.
Horst Bienek (1930–1990)
jest mi´dzy innymi autorem cyklu powieÊciowego o rodzinnym
Gleiwitz. Sà to „Pierwsza polka”,
„WrzeÊniowe Êwiat∏o”, „Czas
bez dzwonów”, „Ziemia i ogieƒ”.
„Osadzajàc akcj´ swoich powieÊci w realiach Górnego Âlàska,
szkicowa∏ wspania∏e portrety ludzi pogranicza, wywodzàcych si´
z ró˝nych kr´gów spo∏ecznych
i narodowych. Jego ksià˝ki sà
czymÊ wi´cej ni˝ tylko rekonstrukcjà obrazów zapami´tanych
z w∏asnego dzieciƒstwa, które
sp´dzi∏ w niemieckich Gliwicach. Przypominajà one dzisiaj
o wa˝nych dla
historii Górnego Âlàska wydarzeniach politycznych i
spo∏ecznych
i sà ho∏dem
z∏o˝onym
mieszkaƒcom tej ziemi” – czytamy we
wst´pie.
„Obraz Górnego Âlàska i fenomen granicy w twórczoÊci
Horsta Bienka” zawiera pi´ç
referatów, zdj´cia oraz inne dokumenty
dotyczàce
˝ycia
i twórczoÊci pisarza. Ksià˝ka
zosta∏a wydana w j´zykach
polskim i niemieckim (w osobnych tomach).
k.
„Obraz Górnego Âlàska i fenomen granicy w twórczoÊci
Horsta Bienka”,
Dom Wspó∏pracy
Polsko-Niemieckiej, Gliwice–Opole
2003.
We
wszystkich
sprawach dotyczàcych publikacji mo˝na kontaktowaç si´
z Marcinem Wiatrem
tel.
(32)232-49-02
(wew. 112), e-mail:
[email protected]
zaprasza na spotkanie, które odb´dzie si´ 11 lutego w kaplicy
Êw. Jadwigi przy parafii Wszystkich Âwi´tych. W programie:
godz. 18.00 – Nieszpory, godz.
18.30 – Msza Êw. z homilià
i konferencja pt. Ludzie modlitwy XX wieku.
Wspólnoty Odnowy
w Duchu Âwi´tym
zapraszajà na Eucharysti´ w intencji uzdrowienia – czwartek 12 lutego, godz. 19.15, koÊció∏ Wszystkich Âwi´tych w Gliwicach.
Konferencja Caritas
Diecezji Gliwickiej
14 lutego od godz. 10.00 do
15.00 w Centrum Edukacyjnym im.
Jana Paw∏a II w Gliwicach (obok
katedry) odb´dzie si´ konferencja
pt. Rehabilitacja, opieka, terapia
i edukacja dla przewlekle chorych
i niepe∏nosprawnych w diecezji
gliwickiej na przyk∏adzie wybranych
placówek.
Konferencj´
wspó∏organizuje ZSO Specjalnych
nr 6 w Gliwicach.
Rekolekcje
Wielkopostne
dla Przedsi´biorców
i Pracodawców
27–29 lutego, Centrum Formacyjno-Rekolekcyjne Diecezji Tarnowskiej ARKA w Gródku nad Dunajcem. Prowadzi bp Pacyfik Dydycz. Rozpocz´cie w piàtek o godz.
18.00, zakoƒczenie w niedziel´
o 14.00. Mo˝na przyjechaç ca∏ymi
rodzinami. Na czas konferencji
i dyskusji jest zapewniona opieka
nad dzieçmi. Koszt od osoby: 150 z∏.
Bli˝sze informacje: ks. Grzegorz
Piàtek, tel. (12) 656-08-84 wew. 34
lub kom. 0600-896-895, e-mail:
[email protected].
Pielgrzymka na Kresy
Towarzystwo Mi∏oÊników Lwowa i Kresów Po∏udniowo-Wschodnich w Kluczborku wspólnie z KIK
organizuje od 11 do 27 maja
X Ogólnopolskà Pielgrzymk´-Wycieczk´ kresowiaków i sympatyków do Êrodowisk polskich nad
Morze Czarne i Morze Azowskie.
Szczegó∏owe informacje pod nr tel.
(77) 418 21 51 do 9.00 lub po
20.00. Zg∏oszenia i wp∏aty zaliczki
do 15 lutego.
G OÂå N IEDZIELNY /8 lutego 2004/
27
Gliwice - 6
2/3/04
9:55 AM
Page 28
PANORAMA PARAFII
Okiem Proboszcza
KAMIENIEC
Ks. dr Franciszek J´drak
urodzi∏ si´ w 1959 roku w Bodzanowicach,
wyÊwi´cony zosta∏ w 1986 roku. Dwa lata
by∏ wikarym w Raciborzu. W latach
1988–1992 odby∏ studia na KUL, uwieƒczone doktoratem z etnologii Âlàska. By∏
wyk∏adowcà w Misyjnym Seminarium Duchownym Ksi´˝y Werbistów w Nysie
i proboszczem w Prusinowicach, od 2001
roku jest proboszczem w Kamieƒcu.
Kamieniec i Ksi´˝y Las to ró˝ne
tradycje wiary, wzajemnie si´ uzupe∏niajàce. Jednak wszyscy parafianie
czujà si´ odpowiedzialni za swoje
Êwiàtynie, sprzàtajàc je i dekorujàc.
Âwiàtynia jest tu symbolem scalajàcym lokalnà spo∏ecznoÊç. Jako etnolog
mog´ powiedzieç, ˝e wiara moich parafian ma wymiar kultury, czegoÊ, co
na sta∏e zwiàzane jest z rytmem ich ˝ycia. O takie podejÊcie do wiary cz´sto
apeluje Jan Pawe∏ II, gdy˝ wiara tam
si´ mo˝e ostaç, gdzie staje si´ kulturà.
Jest to rozmodlona parafia. Wielu
modli si´ w ró˝nych intencjach, mi´dzy innymi o nowe powo∏ania kap∏aƒskie i zakonne. Z parafii bowiem pochodzi dwóch kap∏anów: ks. Stefan
Liszka i ojciec Jonasz Pyka, franciszkanin, a ostatnio posz∏a do klasztoru,
po skoƒczeniu dwóch fakultetów – teologii i psychologii na KUL – siostra
El˝bieta Perlak. Niektórzy cz∏onkowie
Rady Duszpasterskiej odwiedzajà potrzebujàcych parafian w ich domach,
starajàc si´ pomóc w ró˝nych ˝yciowych sytuacjach. Wi´kszoÊç rodzin
piel´gnuje stare Êlàskie tradycje, ˝yje
rytmem ˝ycia, który przekazywali im
ojcowie, a oni starajà si´ przekazaç te
wartoÊci nowemu pokoleniu. Wtedy
mo˝na byç spokojnym, ˝e zawsze b´dà
ci, którzy dla nast´pnych pokoleƒ otoczà opiekà koÊcio∏y w Kamieƒcu
i Ksi´˝ym Lesie.
GLIWICE
44–101 Gliwice, skr. poczt. 196,
ul. ¸u˝ycka 1, tel./fax: (32) 230-78-80,
e-mail: [email protected]
Zespó∏ redakcyjny: Klaudia Cwo∏ek,
Mira Fiutak, ks. Waldemar Packner.
28
/8 lutego 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
Gdy na Âlàsku wznoszono
drewniane koÊcio∏y, ten
w Kamieƒcu by∏
z kamienia. To za sprawà
pobliskich kamienio∏omów,
z których pochodzi∏
budulec. To im miejscowoÊç
zawdzi´cza ciekawà
Êwiàtyni´ i nazw´.
W pobliskim Ksi´˝ym Lesie
wznosi si´ pi´kna
drewniana Êwiàtynia Êw.
Micha∏a Archanio∏a.
Proboszcza spotkaç mo˝na
zazwyczaj po po∏udniu. WczeÊniej jest w szkole, tygodniowo
ma prawie 30 godzin katechezy.
Na plebanii panuje domowa atmosfera, to za sprawà Teresy J´drak, siostry proboszcza, która
opiekuje si´ probostwem. Parafia to w∏aÊciwie dwie spo∏ecznoÊci – opowiada ks. Franciszek
J´drak, proboszcz. – Wierni
z Ksi´˝ego Lasu sà prostolinijni,
szczerzy, i za swój koÊció∏ oddaliby wszystko. Mieszkaƒcy Kamieƒca sà troch´ krytyczni, ale
zawsze gotowi do szukania
wspólnych rozwiàzaƒ. Mo˝na
powiedzieç, ˝e si´ doskonale
uzupe∏niajà. Do parafii nale˝y
równie˝ wieÊ ¸ubki, gdzie znajduje si´ kaplica Êw. Marka, do
której od wielu lat pielgrzymujà
rolnicy i ich rodziny w procesji
b∏agalnej o dobre urodzaje.
Kamieniec le˝y
obok ruchliwej drogi. KiedyÊ
by∏a to miejscowoÊç uzdrowiskowa, za sprawà Dramy – rzeki, która do dziÊ przep∏ywa
przez wiosk´. Dawniej by∏o
w niej du˝o jonów siarki. Ludzie
przyje˝d˝ali oddychaç zdrowym
powietrzem. Do dziÊ w pi´knym
pa∏acu znajduje si´ sanatorium
dla dzieci z chorobami dróg oddechowych, choç Drama straci∏a
swoje zdrowotne w∏aÊciwoÊci.
– Mamy jednak wiele innych
walorów: cisza, pi´kna przyroda, czyste powietrze, blisko do
górnoÊlàskich miast – wylicza
ks. J´drak. – To sprawia, ˝e tylko w ostatnich dwóch latach wybudowano w Kamieƒcu 30 domów, a wielu z nowych parafian
to ludzie bardzo wartoÊciowi.
fot. Roman Konzal
fot. Roman Konzal
Parafia
nad Dramà
Otoczony brzozami na wzniesieniu w Ksi´˝ym Lesie znajduje
si´ drewniany koÊció∏ Êw. Micha∏a Archanio∏a, konsekrowany w 1499
roku. Znakiem rozpoznawczym jest dach, zrobiony z modrzewia,
si´gajàcy prawie do ziemi. Par´ lat temu, podczas jego renowacji,
odkryto stare polichromie. Dla mieszkaƒców wioski ich koÊció∏ jest
najwa˝niejszy. Sami podj´li si´ jego remontu i po dzieƒ dzisiejszy
dbajà o niego jak o najwi´kszy skarb. Od dziesi´cioleci piecz´ nad
nim sprawujà Paƒstwo Hubert i Krystyna Dudowie.
W Kamieƒcu jest Zespó∏
Szkó∏ – od podstawówki do liceum. W wychowaniu KoÊció∏
i szko∏a mówià jednym g∏osem.
To za sprawà Zdzis∏awa Teperka, dyrektora, który uwa˝a, ˝e
szko∏a powinna uczyç i wychowywaç. W parafii mieszka tak˝e
wójt gminy Zbros∏awice Pawe∏
Kowolik. – To pi´kne Êwiadectwo wiary, ˝e ka˝dej niedzieli,
wspólnie z Leszkiem Baronem,
drugim szafarzem, pomagajà
przy udzielaniu Komunii Êw. –
mówi proboszcz.
Po przyjÊciu nowego
proboszcza
w parafii powsta∏ kràg biblijny.
– Wielu chce pog∏´bienia swojej
wiary i religijnej wiedzy. Po wyremontowaniu sali parafialnej
spotkania w ramach katechezy
dla doros∏ych b´dà si´ tam odbywa∏y co dwa tygodnie – opowiada proboszcz. Dzieci Maryi
w ka˝dà niedziel´ odmawiajà
Ró˝aniec przed pierwszà Mszà,
która rozpoczyna si´ o 7.00.
Przed Sumà Godzinki Êpiewa
czternastoletni Patryk Pajor.
W Kamieƒcu i w Ksi´˝ym Lesie
wierni lubià Êpiewaç. Na
Mszach gra a˝ trzech organistów, istniejà dwie schole, jednà
prowadzi Rita Bulinska – „Kamyczki Dramy”, a drugà opiekuje si´ Rafa∏ Breitkopf. Organistà w Ksi´˝ym Lesie jest Robert Liszka.
Msze szkolne „nale˝à” do
dzieci. One klasami przygotowujà czytania, Êpiewajà psalm,
przynoszà dary. Kazanie jest
zwykle dialogowane. – Aby poznaç i umi∏owaç liturgi´, trzeba
w niej aktywnie uczestniczyç,
i to od najm∏odszych lat – uwa˝a ks. Franciszek.
Parafia jest zadbana. Wyremontowano dach, parafianie
chwalà nowe ogrzewanie, oba
koÊcio∏y sà zabezpieczone przed
po˝arem i w∏amaniem. – Warto
przyjechaç do Kamieƒca. To
urocze miejsce, gdzie zawsze
mo˝na spotkaç dobrych ludzi –
przekonuje proboszcz.
KS. WALDEMAR PACKNER
KoÊció∏ parafialny
w Kamieƒcu
Download