Tadeusz Borowski, „Proszę państwa do gazu” 84. Hierarchia wartości w sytuacjach granicznych. Omów zagadnienie na podstawie opowiadania „Proszę państwa do gazu” Tadeusza Borowskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst. Niekiedy w debacie publicznej można usłyszeć głosy, że zasady moralne obowiązują bezwzględnie w każdej sytuacji. Z taką opinią można by polemizować na podstawie literatury dotyczącej obozów zagłady, jakie w czasie II wojny światowej powstawały z inicjatywy Niemiec oraz Związku Radzieckiego. Opowiada ona o nieludzkich warunkach, w jakich nieraz latami musieli żyć, pracować i funkcjonować więźniowie, których jedyną winą niejednokrotnie był opór wobec wroga. W tak nieludzkich warunkach trudno jest wymagać od pojedynczego człowieka, by zachowywał wartości, których wymagają od siebie ludzie mogący żyć na wolności. Opowiadanie 'Ludzie, którzy szli' stanowi część zbioru Tadeusza Borowskiego 'Pożegnanie z Marią'. Przedstawia sytuację głównego bohatera pracującego przy renowacji dachów w baraku kobiecym. Za jego plecami widoczny jest nieustanny sznur ludzi czekających w kolejce do komór gazowych, od rana do nocy. Tadek obserwuje różne sytuacje między więźniarkami oraz między nimi a więźniami, czasem sam w nich uczestnicząc. Przede wszystkim jednak pracuje i zauważa, jak ludzie i ich relacje zmieniają się z dnia na dzień. Jedyną stałą rzeczą są ludzie, skazani na śmierć, idący pokornie w szereg do komór. Dla głównego bohatera to bardzo symboliczne, odzwierciedlenie życia ludzkiego w ogóle. Człowiek żyje, pracuje, buduje relacje, próbuje przetrwać i ułożyć sobie życie w obliczu nieuchronnego końca i braku stałości na świecie. Podobne refleksje towarzyszą także głównemu bohaterowi w powieści Gustawa Herlinga-Grudzińskiego 'Inny świat', opisującej pobyt w łagrze na Syberii. Autor przedstawia tam dehumanizację więźniów, którzy stamtąd niekiedy nie wychodzili latami. Zanikały w nich ludzkie odruchy, a instynkt przetrwania sprawiał, że byli gotowi do kradzieży, oszustw i przemocy w zamian za trochę jedzenia, potrzebnego do przeżycia. Herling-Grudziński reflektuje również nad ogólnym stanem człowieka zdehumanizowanego.Tylko biologia trzymała go przy życiu, to była najwyższa wartość. Nie liczyła się uczciwość, szlachetność, prawdomówność, dobro – takie słowa brzmiały w obozie jak fragmentu dawno nieśmiesznych żartów. Hierarchia moralna została więc w tej rzeczywistości zupełnie odwrócona i pod tym względem był to naprawdę “inny świat”. Niestety istnieją w naszym życiu sytuacje graniczne, co do których nie można zastosować zwykłych miar i konwencjonalnych ocen. W codziennym życiu należy mieć odpowiednio zbudowaną hierarchię wartości, ponieważ pomaga ona w dobry sposób przetrwać nie tylko nam samym, lecz także całemu społeczeństwu. Jeśli jednak ludzie zostają wyrwani z uporządkowanego świata i wrzuceni w sytuacje, które można nazwać po prostu piekłem na ziemi, trudno wymagać od nich, by stosowali się do swoich dawnych wartości. Literatura (niestety dosyć bogata) dotycząca tematyki obozowej może być dla nas gorzką lekcją tego, jak daleko człowiek posunął się w działaniach przeciwko drugiemu człowiekowi. 85. „Człowiek zlagrowany” jako ofiara zbrodniczego systemu. Omów zagadnienie na podstawie opowiadania „Proszę państwa do gazu” Tadeusza Borowskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst Rzeczywistość panująca w obozach zagłady, funkcjonujących w czasach II wojny światowej, znacznie różniła się od tego, co współcześnie nazywamy codziennością. Panowały tam inne prawa, inna moralność (a w zasadzie jej brak), pojedynczy człowiek kierował się zupełnie innymi instynktami. Każdy dzień w obozie był labiryntem niebezpieczeństw i zagrożeń, unikanie których w dłuższej perspektywie skłaniało człowieka do refleksji egzystencjalnych o bardziej ogólnoludzkim charakterze. Znalazło to swój oddźwięk w literaturze obozowej, tworzonej po wojnie przez byłych więźniów. W opowiadaniu 'Ludzie, którzy szli' z tomu 'Pożegnanie z Marią' Tadeusza Borowskiego, główny bohater pracuje przy renowacji dachów w baraku kobiecym. Za jego plecami widoczna jest nieustanna kolejka ludzi do komór gazowych, dniem i nocą. Tadek obserwuje różne sytuacje między więźniarkami i więźniami, czasem sam w nich uczestniczy. Przede wszystkim jednak pracuje i zauważa, jak ludzie i ich relacje zmieniają się z dnia na dzień. Jedyną stałą rzeczą są ludzie skazani na śmierć idący pokornie do komór. To dla głównego bohatera metafora ludzkiego życia - żyje, pracuje, buduje relacje, próbuje przetrwać w niestabilnym świecie, gdzie nie ma pewności ani dnia ani godziny śmierci. Podobne refleksje towarzyszą głównemu bohaterowi powieści reportażowej autorstwa Gustawa HerlingaGrudzińskiego, pt. Inny świat. Autor ten również opisywał pobyt w łagrze, jednak znajdującym się na Syberii, opis ten również pochodził z jego własnych doświadczeń. Opisuje on głęboką dehumanizację więźniów, którzy przebywali w obozie nieraz latami. Zanikały w nich wszelkie ludzkie odruchy, kierowali się wyłącznie instynktem przetrwania, w imię którego byli w stanie kraść, oszukiwać i używać przemocy. Wszystko po to, by dostać odrobinę więcej jedzenia, które pozwoli im przeżyć kolejny dzień. Herling-Grudziński snuje przy okazji refleksje na temat ogólnej kondycji człowieka. Nie podlega wątpliwości, że to ludzie stworzyli obozowe piekło na ziemi, w którym zdecydowali się pozbawić innych ludzi człowieczeństwa. Czy jednak im się to udało? Czy nie wystawiali tym świadectwa wyłącznie sobie? Owszem, więźniowie zachowywali się niegodnie, nieraz całkowicie tracili zmysły, jednak czy można ich oceniać, skoro trafili w tak nieludzkie miejsce? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że każdy z nas zachowywałby się podobnie, ponieważ normy moralne przystosowane są raczej do życia we względnym komforcie, nie zaś wtedy, kiedy każdego dnia można zginąć, albo z ręki rozwścieczonego strażnika, albo z głodu przy nadludzko wyczerpującej pracy. Tadeusz Borowski, „Ludzie, którzy szli” 86. Na czym polega dehumanizacja człowieka? Omów zagadnienie na podstawie opowiadania „Ludzie, którzy szli” Tadeusza Borowskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst. W naszych czasach na co dzień wyraża się podziw dla wszystkiego, co potrafi osiągnąć człowiek myślący oraz to, do jakich dobrych wartości i cnót potrafi dojść. Czy jednak zawsze możemy tak powiedzieć? Na co dzień jesteśmy świadkami tego, że określenie “człowiek” wypowiadane z dumą nie pasuje do wszystkich przedstawicieli naszego gatunku. Historia daje nam wiele dowodów na to, że człowiek potrafi drugiemu człowiekowi jego “ludzkość” odebrać w bardzo brutalny sposób. Czy wówczas jednak nie odbiera człowieczeństwa najbardziej samemu sobie? Gustaw Herling-Grudziński opisał swoje doświadczenia z pobytu w obozie w Jercewie w powieści "Inny świat". Był to łagier, gdzie Związek Radziecki w czasie II wojny światowej osadzał głównie więźniów politycznych. Warunki tam były okropne, więźniowie pracowali długie godziny przy wycince lasu lub kopaniu rowów, pozbawieni specjalistycznego sprzętu i broni na zimę. Mieszkanie w barakach, głodowe racje żywnościowe i strach przed strażnikami towarzyszyły im codziennie. Dehumanizacja odbierała im tożsamość, godność i wszystko, co czyniło ich ludźmi. Więźniowie popadali w kłamstwa, przestępczość i zapominali o swoich wcześniejszych wartościach, aby zdobyć lepsze warunki. Długotrwałe pobyty w łagrach doprowadzały do utraty zmysłów, gdyż brutalna i wyniszczająca rzeczywistość była nie do zniesienia. W oczach strażników więźniowie przestawali być ludźmi i stawali się narzędziami, przedmiotami, które można było wyrzucić i zastąpić nowymi. Inne przykłady dehumanizacji można znaleźć w dalszej literaturze obozowej, jak w tomie opowiadań "Pożegnanie z Marią" Tadeusza Borowskiego. Autor również trafił w czasie wojny do obozu zagłady, ale niemieckiego. Obozy te różniły się od sowieckich łagrów tym, że pewne grupy były po prostu mordowane, podczas gdy reszta była zmuszana do wyniszczającej pracy. W opowiadaniu "Proszę państwa, do gazu" Borowski opisuje, jak więźniowie przyjmowali kolejne transporty ludzi. To przypominało gromadzenie się wygłodniałego stada wokół świeżej ofiary. Przybysze nie wiedzieli jeszcze do końca, co ich czeka, więc ich szok był niewyobrażalny. Więźniowie nie traktowali ich jak ludzi, lecz jak zdobycz. Można było ukraść coś wartościowego: ubranie, pieniądze, papierosy, może nawet jedzenie. Nikt nie przejmował się tym, że przybysze też byli ludźmi, którzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji, a niektórzy z nich wkrótce straciliby życie. Człowiek stał się wrogiem człowieka i utracił wszystkie cechy, które go wcześniej wyróżniały jako istotę ludzką. Dehumanizacja to straszliwa zbrodnia. Dzisiaj czytając literaturę, możemy się tylko współczuć ofiarom totalitaryzmów II wojny światowej. Jednak to oprawcy tak naprawdę sami sobie odebrali prawo do nazywania siebie ludźmi. Właśnie wtedy, kiedy próbowali odebrać godność innym. 87. Obozowa codzienność jako czas trudnych doświadczeń egzystencjalnych. Omów zagadnienie na podstawie opowiadania „Ludzie, którzy szli” Tadeusza Borowskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst. Obozowa codzienność, jako czas trudnych doświadczeń egzystencjalnych, stanowi centralny temat wielu dzieł literatury obozowej, w tym opowiadania "Ludzie, którzy szli" autorstwa Tadeusza Borowskiego. To opowiadanie, które jest częścią zbioru "Pożegnanie z Marią," rzuca światło na ekstremalne warunki życia więźniów w obozach koncentracyjnych i ich wewnętrzne konflikty. W opowiadaniu Borowski przedstawia obozową rzeczywistość jako miejsce, gdzie ludzie są pozbawieni godności, tożsamości i sensu istnienia. Całodobowo towarzyszący więźniom sznur ludzi czekających na komory gazowe symbolizuje nieuchronność śmierci i brak perspektyw przyszłości. To doświadczenie egzystencjalne jest jeszcze bardziej tragiczne, gdyż więźniowie zdają sobie sprawę, że ich życie zostało zredukowane do błądzenia po obozowej martwej przestrzeni, bez celu ani nadziei. W kontekście tego opowiadania, istotnym jest także zrozumienie, że Tadeusz Borowski był więźniem obozu koncentracyjnego Auschwitz, więc opisywane przez niego wydarzenia opierają się na własnych doświadczeniach. To nadaje opowiadaniu autentyczność i głębię, ukazując czytelnikom, że to, co przedstawia, było prawdą dla wielu ludzi podczas Holocaustu. Obozowa codzienność, jak ukazuje Borowski, skonfrontowała ludzi z fundamentalnymi pytaniami egzystencjalnymi. Zagadnienia moralności, sensu życia i natury ludzkiej tożsamości stały się powszechne. W obliczu ekstremalnych cierpień i brutalności, więźniowie musieli stawić czoła pytaniam o wartość życia, o moralność, o granice ludzkiego zachowania i o to, co pozostaje z człowieczeństwa w obliczu takiej degradacji. Podsumowując, opowiadanie "Ludzie, którzy szli" Tadeusza Borowskiego rzuca światło na trudne doświadczenia egzystencjalne więźniów obozów koncentracyjnych. To literatura, która konfrontuje nas z najgłębszymi aspektami ludzkiej natury i pozwala zrozumieć, jak w skrajnych warunkach więźniowie musieli stawiać czoła pytaniom o sens życia i własną tożsamość. Tekst ten jest nie tylko dokumentem historycznym, ale także głębokim przemyśleniem nad ludzkim losami w obliczu absolutnego zła.