są pamiętniki formą autoterapii. Podobnie jak sen i marzenia. Napisałem pamiętnik, a to znaczy - zmanipulowałem siebie, tyle, że nie świadomie. Wyczuwam szarą strefę, w której rozcieńcza się prawda pamięci, zmieniają proporcje wydarzeń. Pytano mnie, czy to, co piszę, jest prawdą. ,W jakim stopniu? Odpowiedziałem - w dziewięćdziesięciu procentach. Pominą­ łem wątki intymne. Ale po pewnym czasie j u ż nie byłem pewny tej odpowiedzi. Pisząc wyczuwam grę, którą prowadzi we mnie świadomość z podświadomością. Zamazuje, ukrywa fakty i odczucia, które mogłyby zakłócić spokój mego ducha, broni - nawet wbrew mojej woli. Próbuję j ą zdemaskować, tę podświadomość, ale to wcale nie łatwo. Szara strefa. Magma. Czego? Pamięci, czy nie-pamięci? Przypomina się scena z filmu Felliniego - budowniczowie rzymskiego metra niespodzianie wdzierają się do groty pokrytej naskalnymi malunkami. W tej samej chwili widzą jak farby blakną, łuszczą się, ginie rysunek postaci. Zostaje ślad olśnienie, niemożliwy do odtworzenia. Pamięć nie jest kliszą fotograficzną. Drążąc ją, zmuszając do posłuszeństwa, wywołuję pewne sekwencje wydarzeń, czasem zaledwie jeden płaski, wyrwany z całości, obraz. Więc wracam do swego zmartwienia, obraz jest, może nawet wiernie od­ tworzony, ale czy to, że szanowna pamięć zechciała go wynaleźć i wyświetlić, nie jest j u ż poddane innym prawom, niż mojej woli? Ja j ą proszę, powiedz jak było - i wszystko się zgadza, to co przywlekła z zakamarków mózgu na pewno miało miejsce, ale co ukryła? Co przekłamała? Szukam świadectw innych ludzi. Najtrudniej o zrozumienie siebie, tego co się czuło, myślało przed pół wiekiem. Co się j u ż wiedziało, czego jeszcze nie pojęło. Tam, gdzie myśl daje się powiązać z zapamiętanym wyraźnie faktem, tam j ą mam, wtedy wiem - a więc j u ż wtedy utraciłem resztki jakiejś wiary... Ale kiedy, jak się to zaczęło? Ciągły opór szarej strefy. O co jej chodzi? Czy rzeczywiście w dysku pamięci, gigantycznej komodzie o tysiącach szufladek - niektóre „ k l i s z e ' ' zblakły zupełnie, źle wywołane, źle do tych szufladek włożone, czy też moja Pani Podświadomość nie otwiera ich dla mojego dobra. W jej intencje nie wątpię ani przez chwilę. Nasza gra przypomina przekomarzania dziecka z matką - pokaż m i ! pozwól obejrzeć film z okrutnymi scenami, uwierz, będę później spał spokojnie... A l e ona wie swoje, pewnie lepiej. Nie - powiada - tego ci nie pokażę. Podświadomość jest czułym, bez granic oddanym obrońcą naszego spokoju psychicznego. Cenzorem, który przysięga, że działa tylko w naszym interesie. A l e , jak to bywa z cenzurą, ingeruje także tam, gdzie by się bez niej cudownie obyło. Czytam teraz, j u ż z dystansem, wcześniej napisane stronice. Są jak moje, ale i nie moje. Razem je pisaliśmy (z cenzurą w środku) wybierając z materii pamięci to, co wydało się nam charakterystyczne i ciekawe. Czy jednak to samo, tak samo byśmy napisali mieszkając, powiedzmy od dziesięciu lat, w Kanadzie? Afryce, Australii? A w Domu Rencisty, w K w i dzyniu czy Górze Kalwarii? Leżałbym w zaduchu wspólnej sali, wiedząc że nikomu nie będę potrzebny i nikt z bliskich o mnie nie pamięta? Czy pisałbym to samo i tak samo? Pracując nad pamiętnikiem konstruuję na nowo swoje życie. Nawet wtedy, gdy jestem pewny, że je tylko rekonstruuję. To są truizmy. Ale towarzyszą, jak powidoki, procesowi pisania, oddzielenia się od autora jego alter ego z pamiętnika. Lepszego, czy gorszego, ale zawsze trochę innego. Wizja społeczeństwa pierwotnego w antropologii A.R. Radcliffe-Browna Wojciech Dohnal Dobrze znany polskiemu czytelnikowi profesor Adam Kuper jedną ze swych ostatnich prac - The Invention of Primitive Society poświęcił historii antropologicznej refleksji nad zasadami organiza­ cji społeczeństw pierwotnych. Książka ta stanowi krytyczny prze­ gląd, powstałych na gruncie kolejnych szkół i orientacji, teoretycz­ nych modeli opisujących rzeczywistość plemienną. Obok aspektu historycznego podniesiony w niej został problem adekwatności i prawomocności omawianych koncepcji. Zasadne zatem wydaje się jej zaliczenie do tego nurtu współczesnej refleksji antropologicz­ nej, który stawia pytania o granice poznania antropologicznego. Problematyka ta znajduje się również w obszarze moich zaintere­ sowań badawczych, czego wyrazem jest prezentowany szkic. Chciałbym w nim zaproponować nowe spojrzenie na dorobek teoretyczny wybitnego przedstawiciela brytyjskiej antropologii społecznej Alfreda Reginalda Radcliffe-Browna. Celem moim jest wykazanie, iż proponowany przez niego model społeczeństwa pierwotnego skonstruowany został w znacznej mierze w oparciu o przyjętą przez niego teorię, a nie był - jak zakładał autor - wynikiem prowadzonych badań empirycznych. Innymi słowy, problem z jakim się tu stykamy sprowadza się do pytania o zakres podmiotowej rekonstrukcji kultury. Uczynienie z Radcliffe-Browna „bohatera'' poniższego szkicu nie jest, w co wierzę, decyzją czysto arbitralną. Wydaje mi się, że każdy kto bliżej interesuje się poruszaną tu tematyką przyzna, że z jego osobą wiąże się istotny przełom, jaki dokonał się w naukowym myśleniu o społeczeństwach 1 82 pierwotnych. Zbudowana przezeń koncepcja stała się, obok teorii Bronisława Malinowskiego, inspiracją dla kilku następnych poko­ leń badaczy, ajej echa obecne są w humanistyce po dzień dzisiejszy. Realizacji nakreślonego powyżej celu służyć ma przyjęty przeze mnie układ artykułu. W pierwszej kolejności zreferuję w nim podstawowe założenia teoretyczne koncepcji Radcliffe-Browna oraz ukażę ich źródła. W dalszej kolejności postaram się, poprzez odwołanie do konkretnych przykładów, ukazać w jaki sposób przyjęta teoria wykorzystana była do porządkowania i interpretowa­ nia rekonstruowanej rzeczywistości kulturowej. Pewnych wnios­ ków na temat jej epistemologicznych ograniczeń doszukiwał się więc będę w historii. Próbę zarysowania najważniejszych znamion uprawianej przez Radcliffe-Browna antropologii należy z pewnością zacząć od prezentowanej przez niego wizji tej dyscypliny. W oczywisty sposób rzutuje ona bowiem na proponowane przez autora The Anadman Islanders rozwiązania teoretyczne. Radcliffe-Brown widział antropologię społeczną jako socjologię porównawczą, teoretyczną naukę o formach życia społecznego wśród społe­ czeństw pierwotnych. Jej celem było porównywanie tych form i poszukiwanie takich generalizacji, które pozwoliłyby formułować ogólne prawa socjologiczne. Instrumentem mającym służyć realiza­ cji tego zamierzenia była wypracowana przezeń metoda strukturalno-funkcjonalna, której teoretyczną wykładnię przedstawił w 1952 roku w pracy - Structure and Function in Primitive Society , 2 3 4 będącej zbiorem opubikowanych wcześniej esejów. Konieczne w tym miejscu staje się zwrócenie uwagi na inspira­ cje, z których autor The Andaman... czerpał konstruując postulowa­ ną przez siebie metodę badań antropologicznych. W pracach swych powoływał się on na dorobek Herberta Spencera i Emila Durkheima. To właśnie w ich koncepcjach socjologicznych odnaleźć można podstawowe dla stworzonej przez Radcliffe-Browna metody pojęcia „struktury" i „funkcji". Brak miejsca nie pozwala tutaj na przedstawienie sposobu w jaki Radcliffe-Brown adoptował i reinterpretował te pojęcia dla potrzeb prowadzonych analiz antropolo­ gicznych. To co najważniejsze to fakt, że ukształtowane pod wpływem tradycji spencerowsko-durkheimowskiej poglądy na zawsze odsunęły go od, dominujących dotąd w antropologii, modeli wyjaśnień genetycznych. Co więcej, to właśnie na gruncie tej tradycji stworzył on swój program analizy strukturalno-funkcjonalnej, wykorzystanej później przez wielu następców. Niezwykle interesujący problem, w jaki sposób paradygmat ten był dalej wzbogacany i modyfikowany przez kolejne pokolenia badaczy nie może być w tym miejscu szerzej rozwinięty. Z pewnością wart jest on jednak osobnego i wnikliwego omówienia. Istotną, pozytywistyczną cechą teorii Radcliffe-Browna było jego przekonanie o istnieniu daleko idących analogii pomiędzy życiem społecznym i organicznym. Stanowisko to widoczne jest już w samym widzeniu przez niego antropologii społecznej. W 1940 roku w artykule On Social Structure pisał on: „Antropologię społeczną pojmuję jako teoretyczną naukę przyrodniczą o społe­ czeństwie ludzkim. Oznacza to, że badanie zjawisk społecznych dokonuje się metodami bardzo podobnymi do tych, których używa się w naukach fizycznych czy biologicznych." Najistotniejszych analogii pomiędzy tymi dwoma typami organizmów - społecznym i biologicznym - upatrywał Radcliffe-Brown w podobnym sposobie ich organizacji, które istotę stanowiło powiązanie poszczególnych elementów - jednostek bądź komórek - w zintegrowaną całość. Podobnie zatem jak to ma miejsce w naukach przyrodniczych, również w antropologii społecznej wyróżnić można, zdaniem autora, trzy rodzaje badań struktury społecznej. Pierwszy to morfologia społeczna - badania nad istotą struktury społecznej, jej zróżnicowaniem i klasyfikacją. Drugi to fizjologia społeczna - badania nad funkcjonowaniem struktur społecznych. I trzeci wreszcie, to badania nad rozwojem i zmianami struktur. W duchu tej właśnie tradycji intelektualnej Radcliffe-Brown prowadził badania społeczeństw pierwotnych. Stworzona przez niego metodologia może być, zgodnie ze słowami autora, „sprowa­ dzona do trzech podstawowych i połączonych ze sobą pojęć: procesu, struktury i funkcji" . Punktem wyjścia w rozważaniach autora Structure and Func­ tion... było przekonanie, iż rzeczywistość z jaką ma do czynienia antropolog jest procesem życia społecznego. Na proces ten składa się nieskończona liczba indywidualnych i zbiorowych działań i interakcji międzyludzkich. Wśród ich różnorodności istnieją jednak dające się uchwycić regularności, owe - wspomniane już -formy życia społecznego. Analityczny opis działań składających się na proces społeczny ukazuje w jaki sposób są one ze sobą powiązane i jak tworzą koherentny system społeczny. Opis taki uwidacznia ponadto, że działania te nigdy nie są przypadkowe. Przeciwnie, tworzą one uporządkowany układ - strukturę społecz­ ną.' W ramach takiej struktury jednostki powiązane są ze sobą w zintegrowaną całość dzięki istnieniu relacji społecznych (np. stosunków pokrewieństwa). Obok nich za część struktury społecz­ nej Radcliffe-Brown uważał zróżnicowanie jednostek i klas (np. pozycja społeczna kobiet i mężczyzn, wodzów i członków wspólno­ ty) . Co szczególnie istotne, uważał on, że struktura społeczna nie jest konstrukcją teoretyczną, lecz stanowi bezpośredni przedmiot obserwacji, korespondujący wprost z empiryczną rzeczywistością. Istnienie i trwanie struktury społecznej zapewnione są przez proces życia społecznego, funkcjonowanie struktury. W ten sposób dochodzi Radcliffe-Brown do kolejnego istotnego punktu swojej teorii, do pojęcia funkcji. Funkcją wszelkiej aktywności społecznej określał on rolę jaką odgrywała ona w życiu społecznym jako całości i poprzez to wkład jaki wnosiła w utrzymywanie ciągłości strukturalnej, tj. istnienie grupy." Pojęcie ciągłości strukturalnej określało według Radcliffe-Browna pierwszy warunek konieczny dla istnienia każdego społeczeństwa. Drugim warunkiem zaś była 5 6 7 8 10 konieczność istnienia w każdej grupie zespołu praw dotyczących ludzi i rzeczy, które w sposób precyzyjny zapobiegają powstawaniu nierozwiązywalnych konfliktów. Istnienie takich konfliktów wyni­ ka z wewnętrznego zróżnicowania grupy. Zdaniem RadcliffeBrowna istotne jest jednak by równocześnie istniały instytucjonalne formy ich rozwiązywania. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że stanowisko teoretyczne autora Structure... z biegiem czasu ulegało istotnym przeobraże­ niom, przechodząc od prostego traktowania społeczeństw jako zwartej całości organicznej, poprzez zwrócenie uwagi na ich wewnętrzne zróżnicowania, aż do próby odkrycia i wytłumaczenia zasad leżących u podstaw tego zróżnicowania. W efekcie wy­ pracował on strukturalno-funkcjonalną metodę badań społeczeństw pierwotnych, która głównym przedmiotem analizy uczyniła struk­ turę społeczną. W oparciu o tę teorię wysunął szereg hipotez badawczych poddanych później antropologicznej interpretacji. Spektrum zainteresowań badawczych Radcliffe-Browna było bardzo szerokie. W pracach swych poruszał on wiele tematów - od rozważań dotyczących statusu antropologii, przez zagadnienia metodologiczne, po pytania dotyczące systemów pokrewieństwa, religii czy organizacji politycznej. Wszystkie one rozwijały przyję­ te przezeń założenia teoretyczne i dowodziły, że działania społecz­ ne w ramach tych systemów były zorganizowane wokół instytucji, takich jak małżeństwo, rodzina, wodzostwo i innych. Mówiąc zaś o funkcjach tych instytucji podkreślał rolę jaką odgrywały one w trwałości struktury społecznej. Szczególnie wiele uwagi po­ święcił Radcliffe-Brown badaniom systemów pokrewieństwa, które uważał za podstawę organizacji społeczeństw pierwotnych. W roku 1935 napisał on: „Cechą charakterystyczną większości tych społeczeństw (pierwotnych - przyp. W.D.) jest to, że wzajem­ ne stosunki jednostek są w nich w większości oparte na bazie pokrewieństwa; realizowane jest to poprzez istnienie ustalonych wzorów zachowań wobec każdej rozpoznawalnej kategorii po­ krewieństwa.' ' Tym co szczególnie interesowało Radcliffe-Brow­ na w badaniach systemów pokrewieństwa była ich morfologia. Pytał zatem o ich istotę i przyczyny zróżnicowania poszczególnych systemów oraz próbował je klasyfikować. Punktem wyjścia w tych dociekaniach stało się stwierdzenie, że podstawą każdego systemu pokrewieństwa jest rodzina. W niej bowiem odnaleźć można podstawowe dla danej grupy typy więzi społecznych łączących ze sobą różne kategorie krewnych. Na poziomie podstawowym są to bowiem relacje pomiędzy rodzicami i dziećmi, mężem i żoną oraz rodzeństwem. Relacje drugiego rzędu zależą od powiązań między dwoma rodzinami podstawowymi - mamy w nich do czynienia z takimi kategoriami jak ojciec ojca czy brat matki. Jeszcze wyżej stoją takie stosunki jak żona brata matki czy syn brata ojca. Zdaniem Radcliffe-Browna w każdym społeczeństwie istnieje określona liczba tego typu więzi, która potrafi być właściwie rozpoznawana przez jednostkę. Zatem pierwszą cechą różnicującą systemy po­ krewieństwa jest ich zasięg, który decyduje o tym jaki krąg krewnych jest rozpoznawany. Istnieją systemy o szerokim i wąskim zasięgu. W każdym jednak z nich, w ramach rozpoznawanego zbioru krewnych, istnieją określone sposoby nazywania rodzaju łączącej ich więzi. To właśnie od tych sposobów zależy charakter danego systemu. Zdaniem Radcliffe-Browna reguły jakie pojawiają się w określaniu poszczególnych krewnych zależą od cech systemu pokrewieństwa. Nie wdając się tutaj w szczegółowe opisy wszystkich typów terminologii pokrewieństwa stwierdzić jednak należy, że zarówno systemy klasyfikacyjne jak i nieklasyfikacyjne (opisowe) dzielą krewnych na ściśle określone kategorie. Wobec każdej z nich obowiązuje odpowiedni wzór zachowania. Naczelną zasadą jest zawsze fakt, że włączenie dwóch krewnych do jednej kategorii - np. określenie ich terminem ojciec - implikuje istnienie daleko idącego podobieństwa w zachowaniu wobec nich. Z kolei zakwalifikowanie dwóch osób do odmiennych kategorii - np. ojciec i brat - powoduje różnice w zachowaniu się wobec nich. W obu przypadkach społeczna funkcja systemu pokrewieństwa jest jednak taka sama - zapewnia on uporządkowany i efektywny układ zachowań łączący jednostki. Równie wiele miejsca co studiom nad morfologią systemów pokrewieństwa poświęcił Radcliffe-Brown analizie ich funkcjono­ wania. Stawiał on pytanie o to, w jaki sposób przyczyniają się one 12 13 1 4 13 83 do utrzymywania ciągłości strukturalnej systemu społecznego, do jego życia. By mogły one temu służyć konieczne jest ciągłe ich odtwarzanie w praktyce społecznej. Dokonuje się ono nie tylko przez powtarzające się uzusy terminologiczne, lecz również za­ chowania właściwe danej strukturze pokrewieństwa. Aby jednak mogły one trwać konieczne jest by były przekazywane pomiędzy pokoleniami. Według Radcliffe-Browna najlepiej warunek ten realizują unilinearne formy organizacji. W ich ramach dokonuje się bowiem transmisja statusu społecznego oraz towarzyszących mu praw i obowiązków wobec wspólnoty. Dowodem potwierdzającym trafność tego spostrzeżenia miał być fakt, iż większość społe­ czeństw pierwotnych to właśnie unilinearne grupy pochodzeniowe. Niezależnie od tego, czy są to grupy matry- czy patrylinearne funkcja systemu pokrewieństwa jest w nich identyczna - utrzymuje on organizację społeczną danej zbiorowości w określonych trady­ cjach (wzory zachowań) i określonych warunkach środowiska naturalnego. W ten sposób systemy te przyczyniają się do zachowania ciągłości strukturalnej grupy i wypełniają pierwszy, z wspomnianych wcześniej, warunków niezbędnych dla istnienia każdego społeczeństwa. Warunek drugi - konieczność istnienia instytucjonalnych form zapobiegania nierozwiązywalnym konflik­ tom i utrzymywania stabilności systemu społecznego-zabezpieczają szczególne regulacje, których przykładem mogą być tzw. stosunki żartobliwej poufałości (joking relationship). Odrzucając wcześniejsze, pseudohistoryczne teorie tłumaczące ich genezę, Radcliffe-Brown wskazał, że istotą ich funkcji jest właśnie łagodze­ nie i stabilizowanie potencjalnie wrogich stosunków pomiędzy jednostkami (np. brat matki i syn siostry), bądź grupami społecz­ nymi (np. plemionami). 16 17 Istotną myślą jaka nieustannie przewija się w rozważaniach autora Structure... jest przekonanie, że dla zrozumienia każdego aspektu życia społecznego, ekonomicznego, politycznego czy religijnego, niezbędna jest znajomość systemu pokrewieństwa. W nim bowiem zakodowany jest podział grupy na takie struktury jak moiety, ród czy lineaż. Co więcej, to poprzez system pokrewień­ stwa sprawowana jest kontrola nad ziemią i organizacją gospodarki plemiennej. Nie sposób w ramach tak krótkiego szkicu zaprezentować poglądów interesującego nas autora dotyczących wszystkich poru­ szanych przezeń tematów. Istotnym jest jednak stwierdzenie, że niezależnie od tego jakiej sfery zagadnień one dotyczyły - prawnej, religijnej czy politycznej - to zastosowany w nich schemat interpretacyjny był zawsze taki, jak w przypadku badań nad strukturami pokrewieństwa. Ich celem było ukazanie roli jaką podsystemy te odgrywają w istnieniu i odtwarzaniu ogólnego systemu. Dobrego przykładu dostarczają tu uwagi Radcliffe-Brow­ na dotyczące społecznej funkcji religii. W analizach tych, zgodnie z przyjętymi założeniami metodologicznymi, odrzucał on spekula­ cje na temat pochodzenia religii i jej ewolucji. Uwagę swą koncentrował natomiast na poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o wkład jaki wnosi ona w ukształtowanie się i trwanie porządku społecznego. Autor The Anadaman... uważał, że przedmiotem antropologicznych badań nad religią nie powinny być wierzenia, ocena ich prawdziwości bądź fałszywóści, ale ich konsekwencje - to znaczy zbiorowe obrzędy i rytuały. To w ich kontekście należy stawiać pytanie o społeczną funkcję religii." Wiemy już z wcześ­ niejszych rozważań, iż wzory stosunków społecznych danej zbioro­ wości zakodowane są w jej strukturze pokrewieństwa. Radcliffe-Brown zadaje jednak pytanie o ich motywacje, rządzące nimi przekonania, i stwierdza, że: „uporządkowane życie społeczne zależy od obecności w ludzkich umysłach pewnych uczuć, które kontrolują zachowanie jednostki wobec innych. Rytuały (religijne -przyp. W.D.) można traktować jako symboliczne wyrażanie tych uczuć". " Ich funkcją zaś jest regulowanie, trwanie i międzypokoleniowe transmitowanie uczuć, od których zależy konstrukcja układu społecznego. Oczywiście, a jest to teza morfologii społecz­ nej, istnieje wielkie zróżnicowanie religii ludów pierwotnych. Dzieje się tak dlatego, że społeczeństwa te różnią się między sobą swą strukturą. A ponieważ religia, poprzez swoje obrzędy, służy wyrażaniu uczuć, od których ona zależy, więc spotkać można tak wiele jej postaci. 18 2 Słuszności tej tezy autor dowodzi interpretując kult przodków oraz totemizm, które traktuje jako różne formy religii. Zwracał on uwagę na fakt, że kult przodków najczęściej występuje wśród 84 plemion, których organizacja społeczna oparta jest na grupach lineażowych. Wyrażany jest on w obrzędach poświęconych zmar­ łym członkom lineażu. W ten sposób ich żyjący członkowie umacniają w sobie poczucie przynależności do grupy i odtwarzają swą strukturę społeczną, która oparta jest na jedności lineażu. Z kolei totemizm rozpowszechniony jest głównie wśród Australij­ czyków. Ich plemiona bazują na niewielkich grupach terytorial­ nych. Poprzez rytuały totemiczne podkreślany jest związek każdej z tych zbiorowości z wybranym gatunkiem naturalnym. Przyczynia się to do utrwalenia jej solidarności i służy podkreśleniu uczucia odrębności. Z drugiej zaś strony, poprzez powiązanie szeregu grup lokalnych z różnymi gatunkami naturalnymi, wyrażony jest zwią­ zek plemienia jako całości z odwiecznym porządkiem świata natury. Później Radcliffe-Brown zaproponował nową interpretację tote­ mizmu zwracając uwagę na fakt, że dobór takich a nie innych gatunków tworzy w skali plemienia pary opozycji (np. jastrząb i wrona), których funkcja społeczna jest analogiczna do stosunków żartobliwej poufałości w systemie pokrewieństwa. W obu inter­ pretacjach istotne jest jednak to, że obrzędy totemiczne zapewniają ciągłość strukturalną grupy. Badania prowadzone nad kultem przodków i totemizmem służyły ich autorowi do wykazania tezy, iż wśród niektórych społeczeństw, zwłaszcza pierwotnych, istnieje bezpośredni i ścisły związek między religią i strukturą społeczną. W przypadku ludów bardziej złożonych, których struktura jest bogatsza, związek ten jest często niebezpośredni i trudny do uchwycenia. Przedstawiłem dotychczas ogólne założenia teoretyczne, jakich dokonał Radcliffe-Brown, w odniesieniu do dwóch zagadnień badawczych - stosunków pokrewieństwa i religii. Z całą pewnością można stwierdzić, że problematyka ta stanowiła centralny punkt jego zainteresowań antropologicznych. Dlatego też proponuję, by zastanowić się przez chwilę nad tym, jakie były najistotniejsze cechy uprawianej przez niego antropologii. Innymi słowy, w tej chwili interesować mnie będzie problem jej statusu epistemologicznego. Należałoby rozważania te zacząć od zwrócenia uwagi na fakt, że zainteresowanie problemami epistemologicznego statusu twierdzeń naukowych stanowi, od pewnego czasu, coraz istotniejszy temat współczesnej refleksji humanistycznej. Również na gruncie pol­ skim tendencja ta zdaje odnajdywać swoje potwierdzenie. Przy­ kładem mogą być choćby wydane niedawno prace Jerzego Kmity Kultura i poznanie oraz Michała Buchowskiego i Wojciecha Burszty O założeniach interpretacji antropologicznej . Truizmem już dzisiaj wydaje się stwierdzenie, że antropolog w swej pracy postępuje zgodnie z przyjętymi przez siebie założenia­ mi teoretycznymi (to, czy jest on tego świadom czy nie, jest dla rezultatu prowadzonych badań drugorzędne). Założenia te wyras­ tają z jego edukacji kulturowej oraz akceptowanej przezeń wizji świata i człowieka. W efekcie „w teren" wyrusza on wyposażony w swego rodzaju „przedsądy", dotyczące interesującej go rzeczy­ wistości, i z nimi przystępuje do jej badania. I choć często w trakcie prowadzonych badań ulegają one przeobrażeniom, to ich teoriotwórcza rola pozostaje bardzo istotna. Powstaje zatem w tym kontekście pytanie o prawomocność proponowanej przezeń inter­ pretacji badanych aspektów kultury. Jeśli wrócimy teraz do punktu, w którym przedstawiłem tradycję intelektualną, jaka przyczyniła się do ukształtowania teorii kultury (społeczeństwa) proponowanej przez Radcliffe-Browna, to-trafnie chyba - dojdziemy do wniosku, że „przedsądy" z jakimi przy­ stępował on do badania ludów australijskich i afrykańskich skrys­ talizowały się pod wpływem tradycji spencerowsko-durkheimowskiej, oraz ustaleń nauk biologicznych. Poglądy te, mimo porzucenia przez autora Structure... paradygmatu ewolucjonistycznego i za­ stąpienia go funkcjonalistycznym, pozostały niewruszenie pozyty­ wistyczne. U ich podstaw leżało przekonanie, że nauka, więc także antropologia, potrafi z precyzją odkrywać prawa rządzące światem, tak społecznym jak biologicznym. Jej ustalenia zaś są w tym zakresie niepodważalne i prawomocne. 21 22 23 24 11, 26 27 Doniosłą konsekwencją pozytywizmu Radcliffe-Browna było postrzeganie przez niego społeczeństw pierwotnych jako funkc­ jonalnie ustrukturyzowanych całości. Znalazło to odbicie w postu­ lowanym kontekstowym interpretowaniu rzeczywistości. Tylko poprzez odniesienie danego zjawiska do innych można, zgodnie z tym postulatem, właściwie odczytać jego funkcję. Jest to naczelne zadanie antropologa, który starać się winien interpretować badane zjawiska kulturowe poprzez funkcjęjaką odgrywają one w utrzyma­ niu procesu życia społecznego. Przedmiotem badań antropologicz­ nych staje się więc struktura społeczna będąca uporządkowanym układem działań. Przykłady zrelacjonowanych wcześniej analiz systemów pokrewieństwa i religii dobitnie wykazują, iż w pracach swych Radcliffe-Brown pozostawał wierny tym założeniom. Podkreślić tutaj należy kolejną konsekwencję przyjętej przezeń teorii. Otóż autor The Andaman... postrzegał system pokrewieństwa jako coś rzeczywistego, realnie istniejącą strukturę, którą można badać i opisywać wprost. Co więcej, nie odróżniał on ideologicz­ nego i empirycznego poziomu systemu pokrewieństwa, ujmując go jako uwzorowany układ relacji międzyjednostkowych i grupowych. W pracach swych Radcliffe-Brown wyrażał przekonanie, że system pokrewieństwa jest głównym modulatorem życia społeczeństw pierwotnych. Stanowisko takie stało się później przedmiotem poważnej krytyki jego adwersarzy (wyraża ją np. Edmund Leach w swym autobiograficznym eseju Glimpses of the Unmentionable In The History of British Social Anthropology *). 1 Akceptowanie biologicznie rozumianej koncepcji struktury im­ plikowało szereg innych konsekwencji epistemologicznych. Radc­ liffe-Brown zakładał i dowodził, że wszystkie elementy systemu społecznego są funkcjonalne, służą podtrzymywaniu ciągłości strukturalnej i zapobiegają nierozwiązywalnym konfliktom. Wyda­ je się, że założenie to miało doniosłe znaczenie i wpływało na dobór interesujących go tematów badawczych. Z ustaleń współczesnej antropologii wiemy bowiem, że nie wszystkie aspekty kultury są w takim rozumieniu funkcjonalne. Osobnym problemem jaki nasuwa się przy lekturze prac Radcliffe-Browna jest zagadnienie dynamiki społecznej. Choć postulował on konieczność prowadzenia badań nad przemianą struktur, to jednak w praktyce poświęcił temu bardzo niewiele uwagi. Dokony­ wane przez niego opisy społeczeństw pierwotnych skupiały się na zagadnieniu społecznego ekwilibrium. Wynikało to z faktu, iż zakładana koncepcja plemienia jako ustrukturalizowanej całości funkcjonalnej przyjmowała jego pełną integrację i zdolność do doskonałej reprodukcji. Twierdził, przypomnijmy to tutaj, że w każdej zbiorowości istnieją instytucje zapobiegające powstawa­ niu takich konfliktów, które mogłyby zagrozić jej trwaniu. Wy­ klucza to zatem możliwość powstania takich napięć, które mogłyby przeobrazić istniejącą strukturę. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się, że pomijanie problematyki dynamiki procesów społecznych, wynikające z konstrukcji przyjętej teorii, stanowiło istotny element ograniczający jej możliwości poznawcze. Ponadto nasuwa się pytanie o adekwatność proponowanego przez Radcliffe-Browna modelu społeczeństwa pierwotnego, wobec zmieniającej się prze­ cież rzeczywistości. Jest to więc pytanie o wzajemny stosunek abstrakcyjnego, postulowanego modelu teoretycznego i jego od­ niesienia. Chciałbym w tym miejscu zwrócić jeszcze uwagę na kolejny istotny element omawianej tu koncepcji. Dla rozstrzygnięć prob­ lemu epistemologicznego statusu wysuwanych teorii ma on z pew­ nością znaczenie fundamentalne. Rozstrzyga bowiem o sposobie PRZ 1 A. Kuper, The Invention of Primitive Society. Transformations of an Illusion, London 1988 A.R. Radcliffe-Brown, The Andaman Islanders, Cambridge 1922 A.R. Radcliffe-Brown, Introduction, w: A.R. Radcliffe-Brown, Structure and Function in Primitive Society. Essays and Addresses, London s. 2 A.R. Radcliffe-Brown, Structure and Function in Primitive Society. Essays and Addresses, London A.R. Radcliffe-Brown, On Social Structure, w: wyd.cyt., s. 189 A.R. Radcliffe-Brown, On the Concept of Function in Social Science, w: wyd.cyt., s. 180 A.R. Radcliffe-Brown, Introduction, w: wyd. cyt., s. 14 * Tamże, s. 4 Tamże, s. 10 A.R. Radcliffe-Brown, On Social..., wyd. cyt., s. 191 " A.R. Radcliffe-Brown, On the Concept..., wyd. cyt., s. 180 A.R. Radcliffe-Brown, Patrilineal and Matrilineal Succesion, w: wyd. cyt., s. 43 M. Flis, Teorie struktury społecznej w antropologii funkcjonalnej, WroclawWarszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1988, s. 47 " A.R. Radcliffe-Brown, The Mother's Brother in South Africa, w: wyd. cyt., s. 29 " A.R. Radcliffe-Brown, The Study of Kinship Systemu, w: wyd. cyt., ss. 49-88 " A.K. Paluch, A.R. Radcliffe-Brown, w: A.K. Paluch, Mistrzowie antropologii 2 ! 4 5 6 7 5 10 12 13 ujmowania przez badacza opisywanej rzeczywistości kulturowej. Radcliffe-Browna interesowało porównywanie kultur, wskazywa­ nie na dzielące je różnice i tłumaczenie ich poprzez odwołanie się do odmiennych sposobów ich uwzorowania. Było to podstawą dokonywanych klasyfikacji według systemów pokrewieństwa (opartych na zasadach matry- lub patrylinearności). Krytycy takiego stanowiska wskazywali na fakt, że typologizacje takie - w swej istocie zaczerpnięte z nauk przyrodniczych - opierały się na europocentrycznych i ewolucjonistycznych schematach. Leach określił tę metodę jako „kolekcjonowanie m o t y l i " . Przy­ znając rację tym zarzutom należy jednocześnie podkreślić, iż podejście to niosło ze sobą istotne konsekwencje poznawcze - oznaczało bowiem w istocie przeniesienie wartościowań właś­ ciwych własnej kulturze na kultury badane. Z interesującego mnie tutaj punktu widzenia świadczy to o niedostrzeganiu specyficznych problemów poznania antropologicznego. Należy zatem zadać podstawowe pytanie o to, z jakim sposobem oglądu opisywanej rzeczywistości kulturowej mamy do czynienia w pracach Radcliffe-Browna. Odpowiedź na nie, w świetle tego wszystkiego co wcześniej powiedziałem o jego metodzie, wydaje się jednoznaczna - jest to perspektywa obiektywistyczna (ra­ cjonalistyczna). Z prac tych bowiem wynika jasno przekonanie autora, antropolog może formułować prawomocne sądy dotyczące społeczeństw pierwotnych. Przenosząc to stwierdzenie na płasz­ czyznę sporu pomiędzy relatywizmem i obiektywizmem, można zatem powiedzieć, iż u podstaw teorii funkcjonalno-strukturalnej leżało przekonanie o istnieniu pewnych uniwersaliów poznaw­ czych, dzięki którym możliwe jest interpretowanie zjawisk i in­ stytucji kultur obcych badaczowi. Radcliffe-Brown podkreślał wprawdzie partykularność każdego systemu kultury, ale podejście jego zakładało racjonalizm poznawczy. 29 30 Jak zatem najkrócej można określić uprawianą przez niego antropologię? W aspekcie epistemologicznego problemu poznania cechowała ją z pewnością obiektywizująco-przyrodoznawcza op­ tyka badań kultur pierwotnych. Jej centralnym zadaniem było odkrywanie i tłumaczenie funkcji poszczególnych ich aspektów. Równocześnie zakładała ona pełen obiektywizm proponowanych rozstrzygnięć. Towarzyszyło temu nieuświadamianie sobie po­ strzegania badanych kultur poprzez pryzmat własnych „przedsądów" kulturowych i europocentryzmu. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że z pism Radcliffe-Browna, przynajmniej tyle samo co o społeczeństwach pierwotnych, dowiadujemy się o ich europej­ skiej wizji. Nie oznacza to oczywiście, że proponowane przez niego ustalenia tracą swoją wartość. Przeciwnie, Radcliffe-Brown i jego kontynuatorzy stworzyli bardzo inspirującą poznawczo teorię kul­ tury. Umożliwiła ona wyzwolenie się antropologii ze schematów ewolucjonistycznych oraz zaproponowała zupełnie nowe spoj­ rzenie na kulturę pierwotną. Poznanie jej epistemologicznych ograniczeń w niczym wartości tej nie umniejsza. Chciałbym na koniec zaznaczyć, że przedstawiony tutaj szkic nie pretenduje do czynienia ostatecznych ustaleń na poruszany temat. W zamierzeniu moim stanowi on wstępne zasygnalizowanie prob­ lemu jakim jest epistemologiczny aspekt antropologicznych kon­ cepcji plemienia. P I S Y społecznej, Warszawa 1990, s. 170 A.R. Radcliffe-Brown, On Joking Relationships, w: wyd. cyt., s. 90-105 A.R. Radcliffe-Brown, Introduction, w: A.R. Radcliffe-Brown, D. Forde (eds), African Systems of Kinship and Marriage, London 1975, s. 43 A.R. Radcliffe-Brown, Religion and Society, wyd. cyt., s. 155 Tamże, s. 157 Tamże, s. 163 A.R. Radcliffe-Brown, The Sociological Theory of Totemism, w: wyd. cyt., s. 117-132 A.K. Paluch, wyd.cyt, s. 173 A.R. Radcliffe-Brown, Religion..., w: wyd. cyt., s. 177 J. Kmita, Kultura i poznanie. Warszawa 1985 M. Buchowski, W. Burszta, O założeniach interpretacji antropologicznej, War­ szawa 1992 Tamże, s. 9 E . Leach, Glimpsas of the Unmentionable in the History of British Social Anlhroplogy, „Annual Review of Anthropology", vol. 13:1984 E . Leach, Rethinking Anthropology, w: tenże, Rethinking Anthropology, London 1961, s. 2 "' M. Buchowski, W. Burszta, wyd. cyt., s. 81 17 IR 15 2,1 21 22 21 24 25 2 6 27 2ii 2y 85