Przez ostatnie dwa miesiące odliczałam dni do koncertu mojego ulubionego zespołu Tokio Hotel. Gdy zapowiedzieli koncert w moim mieście, jedno było pewne: musiałam się tam znaleźć. I koniecznie pod samą sceną! Kilka dni przed samym występem udało mi się zdobyć bilety. W domu przygotowałam wielki baner, na którym napisałam moje wyrazy miłości do chłopaków z Tokio Hotel. Miałam nadzieję, że może mnie zauważą. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak prawdziwe okażą się te słowa. W dniu imprezy czułam się świetnie. Sama myśl o tym, że zobaczę moich idoli na żywo, sprawiała, że moje serce biło szybciej. Od samego rana stałam z grupą innych fanów Tokio Hotel pod wielką halą i śpiewaliśmy naszej ulubione, niemieckie piosenki. Około 20:00 otworzono wielką bramę. Tłumy krzyczących fanów wbiegły do areny. Szybko, szybko, szybko! Wszyscy chcieli znaleźć się jak najbliżej chłopców z Magdeburga, którzy zaraz mieli pojawić się na scenie. Tysiące ludzi pobiegło, aby odnaleźć swoje miejsca, a ja razem z nimi. Udało mi się! Stałam prawie pod samą sceną! Po chwili, na scenie pojawiły się gwiazdy dzisiejszego wieczoru. Publiczność przywitała ich brawami i głośnymi okrzykami. Zaraz zabrzmiały pierwsze dźwięki jednej z ich piosenek. Wtedy podniosłam mój banner w górę. Miałam nadzieję, że choć przez chwilę któryś z chłopaków z zespołu zwróci na mnie uwagę. Nagle Frontman zespołu uśmiechnął się do mnie. Zerknął na ochroniarzy i wskazał ręką, aby mnie przepuścili. Byłam tak podekscytowana, że nie pamiętam co się potem działo. Wiem jedynie, że stałam obok nich na ogromnej scenie. Spełniło się moje marzenie. To było niezapomniane przeżycie! Ale tego, że zaśpiewałam kawałek refrenu razem z jedną z największych gwiazd niemieckiej muzyki, dowiedziałam się następnego dnia z gazet. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu! Letzte zwei Monate habe ich die Tage bis zum Konzert meinen Lieblings-Band Tokio Hotel gezählt. Wenn sie ein Konzert in meiner Stadt angekündigt haben, war eine Sache sicher: Ich muss da sein. Und auf jeden Fall unter der Bühne! Ein paar Tage vor dem Auftritt gelang es mir, Tickets zu bekommen. Zu Hause habe ich ein großes Banner vorbereitet, auf dem ich meine Worte der Liebe zu den Jungen von Tokio Hotel schrieb. Ich hoffte, dass sie mich bemerken. Damals wusste ich nicht, wie wahr diese Worte werden. Am Tag der Veranstaltung, fühlte ich mich großartig. Der Gedanke, dass ich meine Idole zum ersten Mal live sehen werde, machte, dass mein Herz schneller geschlagen hat. Vom frühen Morgen stand ich mit einer Gruppe von anderen Fans Tokio Hotel vor der großen Halle und sang unsere deutsche Lieblingslieder. Um 20 Uhr wurde das große Tor geöffnet! Die Scharen von kreischenden Fans liefen in die Arena. Los, los, los! Wir alle wollten am nächsten an den Jungs aus Magdeburg sein, die gerade auf der Szene erscheinen. Tausende Menschen rannten um guten Platz zu finden und ich mit ihnen. Es hat mir geklappt! Ich stand fast unter der Bühne! Nach einer Weile erschien auf der Bühne die Stars von heutigem Abend. Das Publikum begrüßte sie mit lautem Applaus und Jubel. Sobald verklangen die ersten Töne einem ihrer Lieder. Dann hob ich mein Banner nach oben auf. Ich hoffte, dass einer der Jungs von der Band auf mich aufmerksam machen wird. Plötzlich lächelte der Frontmann mich an. Er blickte auf die Leibwächter und zeigte auf mich, dass sie mich durchlassen. Ich war so aufgeregt, dass ich mich nicht erinnern kann, was damals geschah. Ich weiß nur, dass ich neben ihnen auf einer riesigen Bühne stand. Mein Traum ging in Erfüllung. Es war ein unvergessliches Erlebnis! Aber die Tatsache, dass ich den Refrain zusammen mit einem der größten Stars der deutschen Musik sang, erfuhr ich aus den Zeitungen am nächsten Tag. Das war der schönste Tag meines Lebens!