Piotr Owsiński Tłumaczenie Biblii Marcina Lutra i jego znaczenie dla świata chrześcijańskiego Kieleckie Studia Teologiczne 8, 415-422 2009 „K ieleckie Studia Teologiczne” 8 (2009), s. 415-422 Piotr O w siński - Kraków - B usko Zdrój Tł u m a c z e n ie B i b l i i Ma r c i n a L u tra I JEGO ZN A C Z E N IE DLA ŚWIATA CH RZEŚCIJA ŃSK IEGO Pismo Święte nie je st ani antyczne, ani też nowoczesne. Ono je st wieczne1. Marcin Luter 1. P oczątki przekładów biblijnych Już w wyżej zacytowanych słowach Marcina Lutra - niemieckiego du­ chownego, teologa, uczonego i wreszcie sławnego reformatora religii, który żył na przełomie XV i XVI wieku, widać nieprzemijające, przynajmniej dla chrześcijan, znaczenie Pisma Świętego. Wiadomym jest, iż już w zamierzchłej przeszłości ludzkość starała się po­ znać wolę Boga lub bogów, pragnęła ją pojąć i w niej się zagłębić. Do tego potrzebny był natomiast jakiś punkt odniesienia, którym z czasem dla wielu Żydów, a później chrześcijan, stała się właśnie Biblia. Niemniej aby pojąć to, co Bóg chce człowiekowi objawić, koniecznym okazało się rozumienie Jego słów. W okresie, kiedy ludzie stopniowo zaprzestawali posługiwać się językami grec­ kim, łacińskim i aramejskim, zaczęto tłumaczyć Biblię na języki zrozumiałe dla ich użytkowników, ponieważ „(...) słuchanie lub czytanie Biblii w swoim języku ojczystym jest czymś szczególnym, co głęboko zapada w sercu człowieka”2. Przypuszcza się, iż na samym początku opowieści biblijne Starego Tes­ tamentu przekazywane były ustnie z pokolenia na pokolenie, co służyło 1 „Die Bibel ist nicht antik, auch nicht modern. Sie ist ewig” (Martin Luther, tłum. moje - P. O.). 2 M. Kuschmierz, R. Kuschmierz, Handbuch Bibelübersetzungen. Von Luther bis zur Volxbibel, Wuppertal 2007, s. 167 (tłum. moje - P. O.). Tekst oryginalny: „Die Bibel in seiner Muttersprache zu hören oder zu lesen, ist etwas ganz Besonderes und geht tie f zu Herzen” . 416 Piotr Owsiński przede wszystkim zachowaniu kultury i świadomości historii swojego naro­ du. Z biegiem lat opowieści tych ciągle przybywało i w ten sposób pojawiło się niebezpieczeństwo, iż niektóre z nich mogą popaść w niepamięć. Dlatego Hebrajczycy zaczęli spisywać swe historie, aby mogły one jeszcze przez długi czas służyć ich potomnym3. Chcąc to uczynić, dopasowali do swego języka alfabet fenicki. Nie można jednak dzisiaj być pewnym, jakiego materiału i jakich narzędzi używali do tego przedsięwzięcia. Zapewne wykorzystywali w tym celu ostry rylec, którym żłobili litery na kamiennych lub glinianych tabli­ cach, albo też posługiwali się piórem i atramentem, pisząc na zwoj ach papirusu bądź skóry4. W ten sposób stopniowo powstało dzieło określane dziś mianem BIBLII, które to pochodzi od greckiego słowa ßißlion, a znaczy tyle co „zwój papirusowy”. Dzieło to obejmuje teksty natury religijnej, które dla wiernych zawierają słowo Boga. Już w czasach przedchrześcijańskich można było zaobserwować proces stopniowego wypierania języka hebrajskiego przez inne języki, np. przez język aramejski. W ten sposób powstawały tzw. targumy aramejskie, które trakto­ wane sąjako tłumaczenia hebrajskich tekstów religijnych na język aramejski. W obliczu bardzo różnych okoliczności i potrzeb, by wspomnieć rozwój egip­ skiej diaspory w III w. przed Chr., gdzie posługiwano się greką, konieczność rewizji nowotestamentowych tekstów, która zlecona została św. Hieronimowi w IV w. po Chr., czy też misje i chęć głoszenia słowa Bożego pośród innych narodów, przekład Pisma Świętego na poszczególne j ęzyki okazał się niezbęd­ ny. W ten sposób zaczęły powstawać pierwsze tłumaczenia Biblii: Septuagin­ ta, Wulgata, Peszitta (tłumaczenie na j. syryjski z II w.), Codex Argenteus biskupa Wulfili (tłumaczenie na j. gocki z IV w.) lub też przekłady Mesropa Maschtoca na języki ormiański, gruziński i albański, pochodzące z V w. Na przestrzeni stuleci poj awiały się natomiast kolejne tłumaczenia Pisma Świętego już na języki narodowe Europy, gdyż język łaciński używany w Koś­ ciele, przestał być zrozumiały dla przeciętnego zjadacza chleba żyjącego na przełomie epoki starożytnej i średniowiecza. W ten oto sposób powstało np. tłumaczenie Cyryla i Metodego, którzy nazywani są apostołami Słowian, jako że dla powodzenia misji wśród nich, mimo różnych przeciwności losu, dopa­ sowali alfabet grecki do języka Słowian i przetransponowali Biblię na język starobułgarski, tj. staro-cerkiewno-słowiański. Znane były także różne poe­ tyckie opracowania oraz tłumaczenia pojedynczych fragmentów słowa Bożego w miejscowych dialektach. Z czasem ukazywały się coraz to bar­ dziej kompletne przekłady ksiąg biblijnych, zwłaszcza psalmów i Ewangelii. 3 Por. M. S. Miller; R. V. Huber, The Bible. A History The M aking and Impact o f the Bible, tłum. E. Czerwińska, Historia Biblii, Warszawa 2003, s. 17. 4 Por. O. Eissfeldt, Einleitung in das Alte Testament. Entstehungsgeschichte des Alten Testaments, Tübingen 1964, s. 910. Tłum aczenie Biblii Marcina Lutra i jego znaczenie dla.. 417 Papiestwo początkowo nie widziało nic zdrożnego i niewłaściwego w tych praktykach obchodzenia się z Pismem Świętym, jako że dopatrywano się tu miłości wiernych do Boga i Jego słów. Po pewnym czasie jednak stanowisko Kościoła zmieniło się w tej kwestii, gdyż zaczęto obawiać się nazbyt swobod­ nego tłumaczenia świętych ksiąg, a co za tym idzie wypaczonego pojmowania woli Bożej. Skutkowało to ograniczeniami czy wręcz sankcjami, dotyczącymi przekładu Biblii5. Takie zapatrywania kolejnych papieży nie zniechęciły jednak tłumaczy Pisma Świętego, którzy za wszelką cenę i często z narażeniem włas­ nego życia chcieli przybliżyć prostym ludziom to, czego od nich oczekuje Bóg. Istotny pozostaje również fakt, iż sami kapłani w coraz mniejszym stopniu po­ sługiwali się łaciną i w konsekwencji często nie rozumieli w pełni tego, co było odczytywane po łacinie podczas mszy i nabożeństw. Dlatego też dzisiaj pozo­ stają nam do dyspozycji rozmaite przekłady i opracowania tekstów biblijnych w tak różnych językach narodowych Europy, np.: Księga z Kells, Ewangeliarz z Lindisfarne (j. angielski), Evangelienharmonie (Diatessaron) Otfrida von Weißenburga, Biblia Notkera III i kazania Mistrza Eckharta (j. niemiecki), Żywot błogosławionej Kingi, Kazania Świętokrzyskie, Psał­ terze floriański i puławski oraz Biblia królowej Zofii (j. polski), ponadto zaś liczne przekłady na język francuski, hiszpański i włoski. W samych Niemczech, na przełomie XV i XVI stulecia (przed wydaniem Biblii Marcina Lutra) ukazało się 18 tłumaczeń Pisma Świętego na j ęzyk niemiecki, które jednak nie należą do dzieł tak wybitnych i tak relewantnych zarówno dla Niemców, j ak i wszystkich katolików europej skich, j akim okazała się Biblia wrześniowa Marcina Lutra z 1522 r. 2. Marcin Luter jako tłum acz Biblii Marcin Luter przyszedł na świat 10 listopada 1483 r. w Eisleben, mieście położonym dziś w Saksonii-Anhalt w środkowych Niemczech, gdzie również „(...) sześćdziesiąt trzy lata później 18 lutego 1546 r. zamknął się krąg jego życia, po tym jak poruszył cały świat”6. Nauki pobierał w różnych miejscach, bowiem w Mansfeld i Magdeburgu, aż wreszcie rozpoczął studia na uniwersy­ tecie w Erfurcie. Latem 1505 r. stało się jednak coś nieoczekiwanego, co zmie­ niło życie młodego Marcina i co pokrzyżowało również plany ojca przyszłego 5 Por. J. Homerski i in., Wstęp ogólny do Pisma Świętego, Poznań - Warszawa 1986, s. 163. 6 H. Lilje, Martin Luther 1483/1983, Bonn 1983, s. 36 (tłum. moje - P. O.). Tekst oryginalny: „In demselben kleinen thüringischen Städtchen soll sich dreiundsechzig Jahre später [am 18. Februar 1546] der Kreis seines Lebens, nachdem er eine Welt in Bewegung gesetzt hat, schließen”. 418 Piotr Owsiński reformatora chrześcijańskiego świata, aby ten został prawnikiem, mianowicie: „parę godzin drogi pieszej od Erfurtu, koło Stotternheim, zaskoczyła go gwał­ towna burza. Niespodziewanie w ziemię uderzył piorun, a było to tak blisko, że aż odrzuciło go kilka metrów dalej. Wówczas przerażony zawołał: Pomóż, święta Anno! Chcę zostać mnichem!”7. Jak się później okazało, Luter nie był czło­ wiekiem gołosłownym i rzeczywiście zdecydował się poświęcić swe życie Bogu w zamian za ocalenie mu życia. 17 lipca 1505 r. wstąpił do augustianów w Erfurcie, a po dwóch latach przyjął święcenia kapłańskie. Podczas swego pobytu w klasztorze dręczyło go jednak stale pytanie: „Jak znajdę łaskę u Boga” („Wie kriege ich den gnädigen Gott”), co popchnęło go do studiowania Pisma Świętego, a szczególnie słów św. Pawła. Jego myśli reformatorskie stale kłę­ biły mu się w głowie, aż wreszcie przyszedł czas, kiedy iskra doprowadziła do wybuchu. Według powszechnego przekonania stało się to w wigilię Wszyst­ kich Świętych 1517 r., gdy jawnie przeciwstawiając się ogólnie papiestwu, a w szczególności praktyce płatnych odpustów, na drzwiach kościoła w Wittenberdze przybił swoje sławne 95 tez. Wówczas rozgorzał gwałtowny spór, którego skutki wymknęły się spod kontroli zarówno Państwu Kościelnemu, jak i augustiańskiemu mnichowi, który wreszcie 3 stycznia 1521 r. został ekskomunikowany i ogłoszony heretykiem przez papieża Leona X (Decet Romanum Pontificem). Jednakże wiadomym jest, iż na początku dokładał on wszelkich starań, wzywając do publicznej dysputy różnych teologów i do­ stojników katolickich, których celem miało być zażegnanie sporu. Czuł on na sobie jako profesor teologii, spowiednik i kaznodzieja obowiązek w y­ stąpienia przeciwko nadużyciom, jakich dopuszczali się odpustowi handlarze. Był przekonany, że publiczna dysputa odsłoni przed oczyma hierarchii kościelnej niegodziwość handlu odpustami i spowoduje ukrócenie nadużyć. Jednakże do dys­ puty akademickiej nie doszło, natomiast tezy Lutrowe rozpowszechniały się w ciągu bardzo krótkiego czasu po całych Niemczech i poza ich granicami. Zostały przyjęte przez wielu z wielkim uznaniem, ale jednocześnie wywołały gwałtowny sprzeciw tych, w których interesy ugodziły8. Wszystkie te kłótnie próbowano zażegnać także podczas licznych syno­ dów (w Wormacji, Spirze), ale niestety bezskutecznie, gdyż Luter znalazł szybko poparcie wśród książąt niemieckich, którzy upatrywali w tym własnych 7 Tamże, s. 40. (tłum. moje - P. O.). Tekst oryginalny: „Wenige Wegstunden von Erfurt entfernt, bei Stotternheim, hatte ihn ein schweres Gewitter überrascht, ein Blitz fuhr so dicht neben ihn in den Boden, daß er von dem Luftdruck ein paar Meter weiter geschleudert wurde. Voll Schreck rie f er: Hilf, heilige Anna, ich will Mönch werden!”. 8 W. Niemczyk, Wstęp do: Ks. dr Marcin Luter, O niewolnej woli (De servo arbitrio), tłum. i uwagi W. Niemczyk, http://free.art.pl/horn/de% 20servo%20r1.pdf. (27.01.2008). Tłum aczenie Biblii Marcina Lutra i jego znaczenie dla.. 419 korzyści, oraz mieszkańców poszczególnych niemieckich państw wchodzą­ cych w skład cesarstwa. Trwały pokój religijny udało się osiągnąć dopiero po śmierci Lutra, tj. w 1555 r. w Augsburgu. Należy jednak tu jasno i wyraźnie podkreślić, iż Luter nie pragnął ani religijnego rozłamu, ani rewolucji. Dążył on jedynie do reformy, która zmieniłaby oblicze Kościoła katolickiego. Dlatego według Gudrun Brundin - jest niedopuszczalne, aby obwiniać tylko jego za skutki reformacji, bowiem wraz z nią łączy się cały szereg okoliczności i wyda­ rzeń historycznych, które on zainicjował, i które niestety wymknęły się spod kontroli i przybrały nieogarniony rozmiar9. 3. W yjątkowy charakter tłum aczenia Lutra Niemniej, jednym z owoców reformacji jest piękny, odsuwający w cień inne tłumaczenia, przekład Biblii na j ęzyk niemiecki dokonany przez Marcina Lutra. Aby mógł on tego dokonać, potrzebował także spokoju i bezpieczeń­ stwa, o które nie było niestety łatwo po ogłoszeniu bulli papieża Leona X. Wtedy z pomocą przyszedł mu książę saski i jednocześnie elektor Rzeszy Niemieckiej Fryderyk III Mądry. Z jego polecenia sfingowano porwanie Lutra i umieszczono go na zamku w Wartburgu, gdzie znalazł bezpieczny azyl. Wie­ my, że Luter nie marnował tam czasu i natychmiast poświęcił się intensyw­ nemu studiowaniu Biblii w języku hebrajskim i greckim. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż mógł on liczyć na pomoc całego sztabu ludzi, której wartość była i jest nieoceniona. Wymienia się tu rzecz jasna Filipa Melanchtona, Johannesa Bugenhagena i Georga Rdrera. Owocem tej współ­ pracy było, jak już wcześniej zostało to stwierdzone, wspaniałe tłumaczenie najpierw tylko Starego Testamentu z 1522 r., a później całości Pisma Święte­ go z roku 1534 pod tytułem: Biblia/das ist/die gantze Heilige Schrifft Deudsch. Można by oczywiście postawić zarzut, że Luter nie zrobił niczego, co nie zostałoby już wcześniej dokonane. Rzeczywiście! „Wprawdzie Luter nie zrobił w istocie niczego, czego nie byłoby już wcześniej, ale jego tłuma­ czenie pozostawia zarówno pod względem merytorycznym, jak i języ­ kowym, daleko w tyle wszystkie przekłady Biblii na język niemiecki, jakie ukazały się przed wydaniem jego dzieła”10. Wydanie tej Biblii pociągnęło za sobą cały szereg kroków podjętych przez papiestwo, które określa się mia­ nem kontrreformacji, w wyniku której m.in. zaczęto wydawać konkurencyj­ ne katolickie tłumaczenia Pisma Świętego autorstwa np. Hieronima Emsera albo Johanna Dietenbergera. „Aczkolwiek rzuca się tutaj jaskrawo w oczy, iż tym Bibliom w żadnym wypadku nie można również odmówić powodzenia 9 Por. G. Brundin, Kleine deutsche Sprachgeschichte, München 2004, s. 63. 10 A. Beutel, Martin Luther, München 1991, s. 74. 420 Piotr Owsiński (...). W rzeczywistości j ednak nie j est ono niczym, j ak tylko j asnym odbiciem sukcesu Lutra”11. Należałoby teraz zadać pytanie, dlaczego dla Lutra było tak ważne, aby przetłumaczyć Biblię na język niemiecki. Odpowiedź nie jest też zbyt trudna: słuchał on języka mówionego, którym posługiwali się prości ludzie, bo chciał być rozumiany przez wszystkich niemieckich chrześcijan. Głównym celem Lutra było zatem przybliżenie wiernym tego, co chce im objawić Bóg. Dlatego też język Lutra w tłumaczonej przez niego Biblii jest prosty, obrazowy, a zdania naturalne i nie budowane na schemacie zdań łacińskich, które nie były zrozu­ miałe dla przeciętnego mieszkańca tak rozległej przecież wówczas Rzeszy Niemieckiej. Kolejnym czynnikiem powodzenia tego przekładu jest fakt, iż Luter przy tłumaczeniu szukał takich wyrazów, które posiadałyby największy zasięg i częstotliwość użycia. To wyjaśnia, dlaczego w Biblii Lutra spotyka się słowa i wyrażenia zarówno z terytorium dolno-, jak i górnoniemieckiego, chociaż on sam stwierdził, iż skłania się raczej ku językowi kancelarii saskiej, gdzie posługiwano się dialektem wschodnio-środkowoniemieckim. Ponadto ogrom­ ną zasługą augustiańskiego mnicha pozostaj e j ego umiej ętność i polot w two­ rzeniu neologizmów (rzeczowników, przymiotników, a nawet czasowników), które miały być ogólnie rozumiane przez Niemców. O zaangażowaniu Lutra w tłumaczenie Pisma Świętego świadczy ponadto jego ciągła i żmudna praca nad ulepszaniem kolejnych wersji swego przekładu oraz stała współpraca z wydawcami jego dzieła. Słowa, zwroty, a nawet przysłowia, których użył w Biblii, często zakorzeniły się w języku niemieckim już na stałe i używane są w nim po dzień dzisiejszy, nawet czasami przy braku świadomości ich biblijne­ go pochodzenia, np. (Mt 26,41) Der Geist ist willig, aber das Fleisch ist schwach - Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe albo (Lb 33,55) der Dorn im Auge - cierń w oku. Bardzo trafną, wyjątkowo pozytywną i nie wymagającą dalszych uzupeł­ nień ocenę języka Marcina Lutra, wystawioną przez niemiecką poetkę, filozofa i historyka Ricardę Huch (1864-1947) cytuje Hans Volz: „Język Lutra (...) okazuje się być językiem «wielkiego chrześcijanina i wielkiego poety» (...). Każdemu innemu tłumaczeniu brakuje tego mocnego i słodkiego aromatu, który emanuje z jego mowy”12. Bez wątpienia można również zacytować tu słowa 11 F. Tschirch, Geschichte der deutschen Sprache. Entwicklung und Wandlun­ gen der deutschen Sprachgestalt vom Hochmittelalter bis zur Gegenwart, Berlin 1969, s. 111 (tłum. moje - P. O.). Tekst oryginalny: „Auffallend ist, daß diesen (...) Überset­ zungen der Erfolg keineswegs versagt bleibt (...). In Wahrheit aber ist das nichts als der helle Widerschein von Luthers glänzendem Erfolg”. 12 H. Volz, Martin Luthers deutsche Bibel, Hamburg 1978, s. 7 (tłum. moje - P. O.). Tekst oryginalny: „Luthers (...) Sprache erweist sich als die «eines großen Gläubigen und eines großen Dichters» (...). Jeder anderen Übersetzung fehlt das starke und süße Aroma, das von Luthers Sprache ausgeht” . Tłum aczenie Biblii Marcina Lutra i jego znaczenie dla.. 421 jednego z najsławniejszych niemieckich historyków języka niemieckiego Hansa Eggersa, który stwierdził, iż „(...) dopiero Luter podarował Niemcom Biblię”13. W artykule tym zwraca się przede wszystkim uwagę na tęsknotę człowie­ ka za słowem pochodzącym z ust Boga. Była ona w przeszłości tak silnie odczuwana, że doprowadziła do wydarzeń, które z kolei odmieniły obraz Europy i sposób postrzegania Pisma Świętego przez prostego człowieka, dla którego wola Boża „zaklęta na kartach Biblii” mogła wydawać się enigma­ tyczna, zawiła i niezrozumiała. Celem tej pracy było również ukazanie, na przy­ kładzie Niemców, zwykłego ludzkiego zainteresowania słowem, jakie kieruje do nich Bóg oraz determinacji człowieka, aby to słowo móc poznać, bądź też przybliżyć innym. Dlatego właśnie powstawały tak liczne tłumaczenia i opra­ cowania tekstów biblijnych w najróżniejszych językach europejskich, co z kolei wzbudziło baczną uwagę językoznawców, którzy zapragnęli poznać sposób tłumaczenia poszczególnych wersji z przeszłości. Bez wątpienia w centrum artykułu stoi postać Marcina Lutra, który jest chyba najbardziej znanym tłumaczem Pisma Świętego i którego wkład w hi­ storię tłumaczenia Biblii w ogóle, historię Niemiec, Kościoła i całej Europy pozostaje niezaprzeczalny. Ponadto jego osiągnięcie jest o tyle bardziej impo­ nujące, że m.in. dzięki jego tłumaczeniu zmienił się, tzn. rozwinął, język nie­ miecki sam w sobie, jako że Biblia w przekładzie Lutra stała się najczęściej czytaną książką w domach prostych ludzi. W tym miejscu należy też pod­ kreślić rolę Jana Gutenberga, którego wynalazek druku szeroko upowszechnił dzieło augustiańskiego mnicha. Nie bez znaczenia pozostaje tu jednak fakt, iż osiągnięcia Marcina Lutra są różnie oceniane, gdyż do głosu dochodzą tutaj kwestie wyznaniowe: katolicy raczej nisko cenią jego pracę i jej owoce, pod­ czas gdy obóz protestancki czasem wręcz przecenia ich znaczenie14. Zusam m enfassung und B ib e l ü b e r s e t z u n g Ma r t in Lu t h e r s ih r e B e d e u t u n g f ü r d ie W el t d e r C h r is t e n „Die Bibel ist nicht antik, auch nicht modern. Sie ist ewig”. Martin Luther Die Worte des bekannten deutschen A ugustiner-E rem iten, der doch nach der Reform der katholischen Kirche strebte, bestätigen das für Christen glänzende Phänomen der Heiligen Schrift. 13 H. Eggers, Deutsche Sprachgeschichte III. Das Frühneuhochdeutsche, Rein­ bek bei Hamburg 1969, s. 169 (tłum. moje - P. O.). Tekst oryginalny: „(...) daß erst Luther den Deutschen ihre Bibel geschenkt hat” . 14 Por. W. Schmidt, Geschichte der deutschen Sprache, Berlin 1969, s. 106. 422 Piotr Owsiński Im Artikel wurde auf die Sehnsucht der Menschen nach dem Gottes Wort hinge­ wiesen, die so stark em pfunden war, dass sie zu sehr w ichtigen Geschehnissen in Europa führte. Es darf auch nicht verschwiegen werden, dass sie, d.h. diese G e­ schehnisse, nicht selten leidenschaftliche Emotionen begleiteten, die auch manchmal außer Kontrolle gerieten. Durch diese Arbeit wollte m an aber noch etwas hervorheben, und nämlich: das menschliche Interesse an der Bibel, sie voll zu verstehen, was hingegen verursach­ te, dass die Bibel, zuerst trotz des entschiedenen W iderspruchs des Papsttums, in verschiedenste Sprachen übersetzt wurde. Diese Bibelübersetzungsströmungen weckten natürlicherweise ein großes Interesse der Sprachwissenschaftler an den A r­ ten und Vorgehensweisen von Bibelübersetzern. Es wurden ebenfalls zahlreiche Bibelübertragungen aus der Vergangenheit kurz dargestellt, die doch zum Ziel hatten, Gottes Wort den Menschen anzunähern. Im Vordergrund des Artikels stehen aber vor allem die Leistung und das Leben des wohl berühmtesten Bibelübersetzers - M artin Luther, dessen Beitrag in die Ge­ schichte der Bibelübersetzung, der deutschen Sprache, der katholischen Kirche, Deutschlands und ganz Europas zweifellos hochachtungsvoll ist und unumstritten bleibt. Seine Errungenschaft ist um so bedeutsamer, als er wesentlich zur Herausbil­ dung der neuhochdeutschen Sprache beisteuerte und hinterließ ihr eine Menge von Wörtern, Sprichwörtern und Redensarten, die oft schon dem Aussterben nah waren, und die jedoch dank ihm heutzutage w eiter im Gebrauch sind. Der Klarheit halber soll allerdings noch einmal wiederholt und betont werden, dass M artin Luther nicht als Schöpfer der neuhochdeutschen Sprache betrachtet wer­ den darf, sondern nur als ein wichtiges Glied in der langen Kette der Sprachgeschichte, der „(...) erst (...) den Deutschen ihre Bibel geschenkt hat” . Mgr Piotr OW SIŃSKI - ur. w 1984 r. w Chmielniku. Studia wyższe ukończył w Instytucie Filologii Germańskiej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Jagielloń­ skiego w Krakowie, w 2008 r. broniąc pracy magisterskiej pt. Vorluthersche und luthersche Bibelübersetzungen. Versuch eines Vergleichs anhand von ausgewählten Textabschnitten. W 2008 r. rozpoczął studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym UJ. Brał udział w X Międzynarodowej Konferencji Młodych Naukowców zorganizo­ wanej przez Uniwersytet Szczeciński w dn. 17-19 kwietnia 2008 r. w Pobierowie.