Cała prawda o konsekwencji w wychowaniu dzieci Rodzice szukają sposobu na opanowanie dziecięcych emocji i ukształtowanie zachowań, by problemy wychowawcze mogły zniknąć. Lekiem wydaje się słynna już konsekwencja. Pytanie brzmi: czy istnieje prosty system zasad, kar i nagród, który ułatwi rodzinne życie? Czasami to właśnie żelazne zasady stają problemem w budowie prawdziwych relacji z dziećmi. Wiele osób, gdy dowiaduje się, że zostanie rodzicami – a tym bardziej w momencie, gdy na świat przychodzi dziecko – uświadamia sobie, jak ważnym i trudnym zadaniem jest wychowaniem dziecka. Często nie wierzą, że mu podołają lub traktują je jak kolejny „projekt” do zrealizowania, więc sięgają po poradniki, szukają rad w internecie, uczestniczą w szkoleniach oraz coachingach rodzicielskich. Najczęściej dowiadują się, że warunkiem powodzenia jest żelazna konsekwencja. To ona ma zapobiec niewłaściwym zachowaniom, sygnalizować przekraczanie ustalonych norm, zasad, granic i pozwolić osiągnąć zamierzone cele wychowawcze. Całe wychowanie współczesne pragnie, by dziecko było wygodne, konsekwentnie krok za krokiem dąży, by uśpić, stłumić, zniszczyć wszystko, co jest wolą i wolnością dziecka, hartem jego ducha, siłą jego żądań i zamierzeń. Janusz Korczak Jakie są potrzeby Twojego dziecka w danym momencie? Z jakiego powodu zachowało się tak a nie inaczej? Jakie są motywy jego zachowań? Czy ma prawo, do tego, aby mieć gorszy dzień? Gdy rodzice czują, że sami postępują źle, natychmiast szukają usprawiedliwienia. Jednak rzadko starają się to zrobić, gdy dziecko zachowa się niewłaściwie. Obawiają się, że poprzez niekonsekwencję stracą autorytet u dzieci. Nagradzać czy karać – odwieczny dylemat rodziców Celem wychowania jest takie ukształtowanie młodego człowieka, by dążył do samorozwoju, aby w sposób autonomiczny podejmował wybory zgodne z jego wewnętrznym systemem wartości, przekonaniami i postawami. System nagród i kar, jako narzędzia w tym procesie, związany jest z behawioralną teorią wychowania. Oparta jest ona na kształtowaniu zachowań poprzez warunkowanie, czyli wzmacnianie pozytywne (nagradzanie) zachowań pożądanych i wzmacnianie negatywne (karanie) zachowań niepożądanych. Niestety, o ile takie wywoływanie lub wygaszanie zachowań jest bardzo skuteczne w przypadku tresowania zwierząt, o tyle w wychowaniu dzieci rzadko prowadzi do osiągnięcia oczekiwanych rezultatów. Jeśli więc oprzesz się tylko i wyłącznie na nagrodach i karach, wybory dziecka będą wynikać z oczekiwanej nagrody lub lęku przed karą – nie będą wolne od zewnętrznego przymusu. Oczywiście są sytuacje, w których nie ma czasu na tłumaczenie czy dyskusje – zwłaszcza z małym dzieckiem – np. wtedy gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka albo innych osób. Trudno wyobrazić sobie, że dziecko wbiega na ruchliwą ulicę, a rodzic czy opiekun nie podejmuje żadnego działania. Najwłaściwsza jest natychmiastowa ochrona dziecka (np. przytrzymanie go), a następnie rozmowa i ustalenie lub przypomnienie zasad poruszania się na spacerach (np. dziecko zawsze trzyma się rodzica, gdy znajduje się w pobliżu ulicy). Jednak to przede wszystkim dorosły musi wziąć odpowiedzialność i pamiętać, żeby chwycić dziecko za rękę. Wielu rodziców zauważa, że po pewnym czasie dzieci same zaczynają szukać dłoni dorosłego, gdy są w pobliżu ulicy. Czy rygor działa? Są również dzieci, które z uwagi na swoje problemy rozwojowe wymagają oddziaływań powiązanych z terapią behawioralno-poznawczą (np. dzieci ze zdiagnozowanym zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi). Należy jednak zauważyć, że są to oddziaływania terapeutyczne, którym poddawana jest cała rodzina. W mojej opinii w pozostałych przypadkach stosowanie rygorystycznego systemu nagród i kar często związane jest z niewłaściwymi postawami rodzicielskimi, przede wszystkim nadmiernym perfekcjonizmem rodziców. Zdarza się również, że jest ono wyrazem nieuświadomionej przemocy psychicznej wobec dziecka. Bez względu na okoliczności, na poczucie wpływu przez dziecko na zaistniałą sytuację, bez liczenia się z aktualnymi potrzebami dziecka, najważniejsza staje się konsekwencja sama w sobie i fakt, aby być konsekwentnym. Dziecko, im starsze, tym częściej będzie „kombinowało”, jak uniknąć kary, a stąd już bardzo bliska droga do kłamstw… Jeśli nie nagrody i kary to może konsekwencje naturalne lub logiczne? Wielu psychologów, wspierając rodziców w pokonywaniu trudności wychowawczych, wskazuje na naturalne i logiczne konsekwencje jako skuteczną metodę wychowawczą. Kary czy nagrody nie wypływają z niego wprost, są umowne, czyli np. za bicie brata nie grasz na komputerze przez tydzień, w nagrodę za dobre wyniki w nauce masz możliwość korzystania z komputera raz w tygodniu w dodatkowym czasie. Naturalne konsekwencje są o tyle bardziej zrozumiałe dla dziecka, że pokazują skutki jego zachowania. Ich zaletą jest to, że dzieci uczą się odpowiedzialności za swoje zachowanie. Trudność z kolei polega na tym, że jest to uczenie się na własnych błędach, co często związane jest z poczuciem dyskomfortu i bardzo silnymi emocjami, które nie zawsze są łatwe do zaakceptowania przez rodziców. W końcu naturalnym odruchem jest pocieszanie i chronienie dziecka przed tym, co smutne. Niewielu kochających rodziców jest w stanie znieść rozpacz malucha… a te nieodłącznie towarzyszą właśnie naturalnym konsekwencjom. Naturalną konsekwencją jest ciąg zdarzeń, w którym określone zachowanie wywołuje określoną sytuację, reakcję otoczenia, skutek. Jeśli dziecko dokucza kotu, może się zdarzyć, że zostanie podrapanie przez niego, gdy zabawka zostanie zniszczona: będzie popsuta i dziecko nie będzie się mogło już nią bawić tak, jak do tej pory, bo np. trzeba ją będzie wyrzucić. Konsekwencje logiczne ustalane są zazwyczaj przez dorosłych i muszą być bezpośrednio związane z zachowaniem dziecka. Jeśli więc dziecko zniszczyło zabawkę kolegi, to musi ją odkupić, dołożyć z własnych pieniędzy (jeśli je ma) albo zrezygnować z nowej zabawki. Logiczna konsekwencja jest zadośćuczynieniem za destrukcyjne zachowanie. A co by się wydarzyło, gdybyśmy jako rodzice byli niekonsekwentni? Drogi Rodzicu! Przykra wiadomość jest taka, że wcześniej czy później Twój autorytet osłabnie! Naturalnie, rozwojowo, w wieku dojrzewania, wcześniej czy później Twoje dziecko zbuntuje się przeciwko Tobie i Twoim konsekwencjom. Wyłonienie się zza ich barykady jest szansą na odzyskanie zaufania i odbudowę pozycji. Mama i tato, którzy potrafią zrozumieć i wybaczyć, którzy mają swoje chwile słabości, ale bezgranicznie kochają i akceptują swoje dziecko, a w codziennym życiu kierują się zdrowym rozsądkiem są dla dzieci prawdziwymi Autorytetami. Dusza dziecka jest równie złożona jak nasza, pełna podobnych sprzeczności, tragicznie zmagająca się z odwiecznym: pragnę, ale nie mogę, wiem, że należy, ale nie podołam. Janusz Korczak