analiza

advertisement
Wkład Kościoła na rzecz społeczeństwa można oszacować na kilka miliardów złotych rocznie.
Kościół a pieniądze publiczne
(analiza)
Kościół chciwy i pazerny, dokonujący skoku na państwową kasę
– to jeden z rozpowszechnionych stereotypów w dzisiejszej Polsce.
Tymczasem w zdecydowanej większości państw Unii Europejskiej
poziom wsparcia ze środków publicznych działalności Kościoła
na rzecz społeczeństwa jest o wiele wyższy niż u nas.
Historia stosunków państwo-Kościół po 1989 r. kreślona jest przez wielu polskich
publicystów na kształt przysłowiowego odcinania kawałków „państwowego tortu”
przez chciwych pieniędzy i pozbawionych skrupułów kościelnych hierarchów.
Kolejnymi „porcjami tortu” miało być najpierw utworzenie Ordynariatu Polowego,
wprowadzenie religii do szkół na koszt państwa, instalacja kapelanów w więzieniach
i szpitalach, a następnie doprowadzenie do finansowania uczelni katolickich i
wydziałów teologii czy wykorzystywanie funduszy unijnych na projekty realizowane
przez Kościół.
Tymczasem w zdecydowanej większości państw - członków Unii
Europejskiej - które zwykle polscy politycy stawiają, jako wzór w innych
dziedzinach, rozwiązania finansowe są o wiele bardziej korzystne dla wspólnot
kościelnych. Poza skrajnie lewicowymi ugrupowaniami nikt przeciwko temu nie
protestuje. Na wsparciu Kościoła ze środków publicznych korzysta, bowiem całe
społeczeństwo, gdyż wspomagana jest w ten sposób olbrzymia praca charytatywnospołeczna na rzecz wszystkich potrzebujących: ludzi wierzących i niewierzących.
Jest to zaangażowanie na rzecz edukacji, praca charytatywna i w dziedzinie
ochrony zabytków. Np. Niemcy, którzy odprowadzają na Kościół 8-9 % swego
podatku, nie są naiwnym narodem zniewolonym przez duchowieństwo, tylko wiedzą,
że gdyby państwo przejęło od Kościołów te zadania, to koszt ich obsługi byłby o
wiele
wyższy.
W większości krajów Unii Europejskiej, – jeśli chodzi o wspieranie Kościołów
ze środków publicznych - istnieją rożne rozwiązania. Wśród wspólnych
elementów wymienić można zasady, które obowiązują niemal wszędzie. A są
to:
1.
Duszpasterstwo
w
wojsku,
zakładach
karnych
i
szpitalach
Istnieje we wszystkich państwach UE. Przyjmuje się, że prawo do korzystania z
posług religijnych jest jednym z podstawowych praw człowieka, wynikającym z
zasady poszanowania wolności religijnej. A skoro posługi te sprawowane są na
terenie instytucji prowadzonych przez państwo, to ma ono obowiązek pokrycia ich
kosztów.
2. Finansowanie szkół wyznaniowych W zależności od kraju szkoły wyznaniowe
finansowane są w pełni ze środków publicznych, bądź państwo opłaca koszty ich
personelu oraz pomocy dydaktycznych. Za podstawę prawną przyjmuje się zasadę
obowiązku szkolnego. Wobec tego państwo pokrywa koszty szkolnej edukacji,
niezależnie, jaki podmiot ją prowadzi.
3. Remonty kościelnych zabytków w niemal wszystkich krajach UE państwo bądź
samorządy pokrywają koszty remontów zabytków sakralnych. Wynika to z faktu, że
są to dobra kultury narodowej, a troska o nie jest obowiązkiem państwa.
4. Lekcje religii w szkołach publicznych W ośmiu krajach UE są obowiązkowe, w
innych dobrowolne. Wyjątkiem są Francja i Słowenia. Obecność nauczania religii
traktowana jest, jako konsekwencja poszanowania praw rodziny - jeśli chodzi o
model wychowania ucznia. W niektórych państwach alternatywą do wyboru jest
etyka.
5. Ulgi podatkowe Obowiązują we wszystkich krajach UE. W sześciu krajach
zwolniona z opodatkowania jest także kościelna działalność gospodarcza. We
Włoszech Kościół nie płaci podatku VAT. Regułą są zwolnienia podatkowe od
nieruchomości
kościelnych.
6. Wspomaganie działalności charytatywnej Instytucje o charakterze
charytatywnym, opiekuńczym bądź medycznym prowadzone przez podmioty
kościelne maja prawo korzystać z finansowania ze środków publicznych
analogicznie jak organizacje pozarządowe.
Jednym z nielicznych wyjątków jest francuski model „radykalnej separacji” państwa i
Kościoła, gdzie teoretycznie środki publiczne nie mogą być przeznaczane na
wsparcie związków wyznaniowych. Mimo to, państwo francuskie pokrywa pełne
koszty remontów ok. 80 procent świątyń, tych, które zostały wybudowane przed
1905 r., są dziś własnością państwa, a Kościół je użytkuje. Republika francuska
finansuje także potężny sektor szkolnictwo wyznaniowego.
W Polsce trzy ze wspomnianych zasad realizowane są w pełni: opieka
duszpasterska w wojsku, więziennictwie i szpitalach; finansowanie religii w
szkołach oraz wspomaganie działalności charytatywnej. Na niższym poziomie
realizowane jest finansowanie szkół wyznaniowych (ok. 50 procent) oraz remonty
zabytków sakralnych. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
wyasygnowało w 2010 r. na ten ostatni cel 26 mln 665 tys. zł., a samorządy
wojewódzkie ok. 10 mln. Pokrywa to zaledwie ułamek potrzeb. Mniejszy też zakres
obejmują u nas zwolnienia podatkowe dla instytucji kościelnych. A ponadto, – co jest
kuriozum na tle Europy - księża pracujący w parafii płacą zryczałtowany podatek od
ofiar składanych przez wiernych z okazji posług religijnych. Wyliczany jest on w
zależności od liczby mieszkańców parafii, niezależnie od tego czy ludzie ci są
wierzący czy niewierzący.
Analiza wsparcia Kościoła z funduszy publicznych w wielu krajach, także w Polsce,
wykazuje, że pomoc udzielana Kościołowi nie oznacza straty dla państwa, lecz zysk.
Kościół – poza funkcją ściśle religijną - realizuje przecież mnóstwo dzieł
charytatywnych, edukacyjnych i w sferze kultury, które inaczej musiałoby wykonać
państwo.
W Polsce finansowa pomoc państwa na rzecz Kościoła katolickiego zamyka się w
kwocie 492,5 mln zł. rocznie. Obejmuje ona m. in. finansowanie uczelni i wydziałów
katolickich (221,5 mln), Fundusz Kościelny (89 mln), Ordynariat Polowy (20,5 mln),
kapelanów w więziennych i szpitalnych (5 mln), zabytki sakralne (26,5 mln) oraz
środki z funduszy europejskich (122 mln).
Tymczasem wkład Kościoła na rzecz społeczeństwa można oszacować na kilka
miliardów złotych rocznie. Największą z organizacji pozarządowych jest kościelna
Caritas, która prowadzi 9 tys. placówek oraz angażuje 102 tys. wolontariuszy.
Udziela pomocy bezrobotnym, bezdomnym, chorym, niepełnosprawnym, starszym,
sierotom, dzieciom z ubogich rodzin, rodzinom wielodzietnym, migrantom i
uchodźcom. Wartość pomocy udzielonej przez Caritas w ub. r. wyniosła 482,5 mln
zł. Lwią część środków na te cele Kościół pozyskuje poprzez zbiórki i dobrowolne
ofiary. Działalność tylko tej jednej organizacji równoważy finansowe wsparcie
państwa na rzecz Kościoła.
Równie znaczący jest wkład zakonów żeńskich i męskich. Zgromadzenia żeńskie
prowadzą 1156 placówek o charakterze wychowawczym, medycznym bądź
charytatywnym, a męskie – ok. 400. Ponadto na terenie parafii działa 6,8 tys.
organizacji na rzecz chorych i niepełnosprawnych, obejmujących pomocą 664 tys.
osób. Aż w 67 procent parafii aktywni są świeccy wolontariusze: w sumie 33 tys.
osób. Kościół finansuje ponadto kilkaset przedszkoli i 514 szkół katolickich. Olbrzymi
jest też jego wysiłek na rzecz utrzymania zabytków kultury, w liczbie 11 tys. 760
obiektów. Ich renowacje w większości przypadków przeprowadzane są z funduszy
kościelnych. Stanowi to olbrzymi wkład w ochronę dziedzictwa narodowego.
Z tych właśnie względów wspieranie Kościoła – nawet ze środków
publicznych – w niemal całej Europie traktowane jest, jako rzecz normalna: dla
dobra społeczeństwa.
Jako kolejny nieuzasadniony przywilej dla Kościoła – podnoszony w niektórych
kręgach – jest asygnowanie przez państwo corocznie określonych sum na Fundusz
Kościelny – w tym roku 64 mln zł cały 90 1/3 dla katoli. Fundusz ten powstał w 1950
r. po zabraniu Kościołowi większości dóbr, jakie posiadał. Zakładano, że dochody z
tych majątków - administrowanych odtąd przez państwo – miały być kierowane na
potrzeby Kościołów za pośrednictwem tego właśnie Funduszu. Państwo polskie nie
wywiązało się z tych obowiązków ustawowych, a kościelnych dóbr nie
zinwentaryzowano i włączono wprost do Państwowego Zasobu Ziemi. Na fundusz
wpłacano sumy zależne od woli politycznej rządzących – o wiele mniej niż należało.
Zdaniem specjalistów dobra te przynoszą państwu rocznie, co najmniej 300 mln zł
zysku - licząc przeciętny dochód z tzw. hektara przeliczeniowego. A chodzi tu o ok.
90 tys. hektarów zabranych Kościołowi, które nadal pozostają w rękach państwa. W
związku z tym państwo polskie jest dziś ogromnym dłużnikiem Kościoła katolickiego,
a także innych związków wyznaniowych.
Biorąc to pod uwagę Kościół gotów jest zgodzić się na likwidację Funduszu
Kościelnego, ale pod warunkiem zastąpienia go innym, sprawiedliwym
rozwiązaniem. Już w 2001 r. wysunął pomysł dodatkowego jednego procenta od
odpisów podatkowych osób fizycznych, podobnie jak zrobiono to na Węgrzech trzy
lata wcześniej. Dlatego dziś trudna jest do przyjęcia dla Kościoła rządowa
propozycja odpisu w wysokości zaledwie 0,3 procenta. Tym bardziej, że w innych
krajach europejskich, gdzie obowiązuje dobrowolny odpis podatkowy stawka jest
znacznie większa: w Hiszpanii – 0, 7 %, we Włoszech 0, 8 % i na Węgrzech 1 %.
Propozycja strony rządowej w wysokości 0,3% jest znacząco niższa niż dla OPP,
które mogą otrzymać 1 % i trudno zrozumieć tę różnicę w odniesieniu do Kościołów.
Tym bardziej, że ich działalność w sferze charytatywnej, edukacyjnej oraz ochrony
dóbr kultury narodowej jest nawet większa niż organizacji pożytku publicznego.
Za wzorzec służyć może system włoski, zakładający odpis 0, 8 %. Mimo iż tylko
40 procent podatników zaznacza tam jeden z możliwych celów (Kościół katolicki,
inne związki wyznaniowe, państwowe działania przeciwko głodowi, katastrofom
naturalnym itp.), to i tak cała kwota, czyli 0,8 procent podatku dochodowego od osób
fizycznych trafia na cele wymienione w ustawie. Dzielona jest następnie zależnie od
proporcji wskazanej przez tych, którzy zaznaczyli odpowiednią rubrykę. Takie
rozwiązanie byłoby szczególnie istotne w Polsce dla mniejszych Kościołów i
związków wyznaniowych, które obawiają się, że propozycja rządowa doprowadzi je
do finansowej zapaści, gdyż mają zbyt mało członków, aby z odpisu pokryć
dotychczasową dotację z Funduszu Kościelnego.
Kościołowi w Polsce nie chodzi, więc o żadne przywileje. Dlatego
przedstawiciele Kościoła prowadzący obecnie rozmowy z rządem w ramach
zespołów roboczych Komisji Konkordatowych podkreślają, że nie zamierzają
narażać państwa na wyższe wydatki w okresie obowiązywania tzw. procedury
nadmiernego deficytu budżetowego. Uniemożliwia ona, bowiem przyjęcie ustaw
zwiększających wydatki państwa. Dlatego Kościół - gdyby strona rządowa przyjęła
możliwość wyższego odpisu podatkowego - gotów jest zrezygnować z niektórych
innych korzystnych dlań rozwiązań, tak, aby budżet państwa nie ponosił wyższych
wydatków ponad deklarowane przez rząd 100 mln zł.
Warto też przypomnieć, że Kościół - szanując obowiązujące ustawodawstwo nie oczekuje zwrotu wszystkich zabranych mu majątków i nie chce w tym
zakresie być bardziej uprzywilejowany od innych dawnych właścicieli. A
przede wszystkim Kościołowi zależy na stworzeniu nowoczesnego sytemu
wsparcia jego działalności w sferze społecznej, wzorowanego na krajach o
ugruntowanej demokracji. Budują one, bowiem relacje z Kościołami w oparciu
o zasadę wzajemnej autonomii i niezależności, która umożliwia także
harmonijną współpracę na rzecz wspólnego dobra całego społeczeństwa.
Download