Inflacja do wzrost przeciętnej ceny dóbr w pewnym okresie

advertisement
Inflacja to wzrost przeciętnej ceny dóbr w pewnym okresie.
czysta inflacja - wzrost cen wszystkich dóbr i czynników produkcji w
jednakowym tempie.
Uwaga: przypadek czystej inflacji nie jest tylko możliwością
teoretyczną, lecz znaczenie praktyczne (np. w analizie finansowej i
ocenie przedsięwzięć inwestycyjnych).
inflacja bazowa – wzrost poziomu cen w określonym czasie, po
wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych oraz szoków
podażowych.
Deflacja – spadek przeciętnej ceny dóbr w pewnym okresie
Pomiary inflacji:
- wskaźnik cen detalicznych WCD (ang. consumer price
index – CPI) wskaźnik około 1800 cen dóbr
konsumpcyjnych (np. śledź solony odgłowiony 1kg,
papierosy „Caro” 20 szt., ondulacja na zimno włosów
damskich itd.).
Koszyk dóbr jest corocznie aktualizowany.
Ceny dóbr z koszyka są obserwowane przez kilkuset
ankieterów w setkach rejonów statystycznych w całym
kraju.
Rolę wag przy obliczaniu syntetycznego wskaźnika inflacji
odgrywają udziały poszczególnych wydatków w całości
wydatków przeciętnej polskiej rodziny. Wysokość
poszczególnych wydatków ustalano na podstawie notatek
prowadzonych na zlecenie GUS przez około 32 tys.
polskich rodzin.
Deflator opisuje zmiany wszystkich cen wliczanych do PKB
Deflator jest miernikiem bardziej ogólnym, jednak WCD
lepiej informuje o zmianach kosztów utrzymania.
1
Przyczyny inflacji
Monetaryści twierdzą, że jedynym czynnikiem powodującym
inflację jest zwiększanie podaży pieniądza. Im szybciej
powiększa się zasób pieniądza, tym wyższa będzie stopa
inflacji.
Wg ilościowej teorii pieniądza wzrost podaży pieniądza
powoduje wzrost cen. Ilustruje to równanie wymiany Fishera:
M V  P  Y
M – nominalna podaż pieniądza
V – szybkość obiegu pieniądza
P – ogólny poziom cen
2
Y – wielkość produkcji
Szybkość obiegu pieniądza (V) to liczba wliczanych do PKB
transakcji obsługiwanych przez jednostkę pieniądza w ciągu
roku.
Np. jeśli szybkość obiegu pieniądza wynosi 2, oznacza to, że
wartość pieniądza w obiegu Mn jest dwukrotnie mniejsza niż
wartość produkcji wytworzonej w ciągu całego roku
Wg monetarystów w dłuższym okresie V jest określone przez
czynniki niezależne od podaży pieniądza. Zatem wzrost M
powoduje odpowiedni wzrost wydatków
Przy V = const i Y = const: M  P.
Keynesiści: związek między podażą pieniądza a cenami jest
dużo słabszy. W rezultacie wzrost ilości pieniądza może
pobudzić wzrost produkcji.
3
Inflacja a polityka budżetowa
Przypadek 1
Wzrost wydatków państwa jest finansowany za pomocą dodatkowej
emisji pieniądza i kupno rządowych papierów wartościowych, które
następnie są odsprzedawane przez bank centralny bankom
komercyjnym (sterylizacja papierów wartościowych)
Skutek: W gospodarce zwiększy się nominalna podaż pieniądza. Czy
w takiej sytuacji dojdzie do wzrostu cen zależy od zachowania się
szybkości obiegu pieniądza oraz wielkości realnej produkcji. Jeśli
pozostaną względnie stałe efektem ekspansywnej polityki budżetowej
okaże się inflacja.
Przypadek 2
Dodatkowe wydatki państwa mogą być sfinansowane środkami
uzyskanymi przez państwo z emisji papierów wartościowych,
kupowanych przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa na rynku
kapitałowym.
Skutek: Ilość pieniądza w gospodarce się nie zwiększa. Oszczędności
gospodarstw domowych oraz środki przedsiębiorstw zamieniają się w
wydatki państwa.
4
Związek pomiędzy bezrobociem a inflacją
Wykres, który przedstawia, zachodzący w krótkim okresie,
odwrotny związek między stopą bezrobocia a stopą inflacji,
nazywamy krótkookresową krzywą Philipsa.
(Na podstawie Czarny 2002)
 - stopa inflacji
U – stopa bezrobocia
W krótkim okresie pozytywny szok popytowy (spowodowany
ekspansywną polityką budżetową lub pieniężną) przenosi
gospodarkę z punktu E’ do A’. W miarę upływu krótkiego
czasu rośnie stopa inflacji i zmniejsza się bezrobocie. W
krótkim okresie jest zbyt mało czasu na dostosowanie cen i
płac.
Analogicznie: w krótkim okresie skutkiem restrykcyjnej
polityki pieniężnej jest zmniejszenie się produkcji, wzrost
bezrobocia i spadek cen.
5
Kiedy tempo wzrostu ilości pieniądza się zwiększa,
krótkookresowa krzywa Philipsa przesuwa się w górę, wzdłuż
linii, którą nazywamy długookresową krzywą Philipsa. Pionowy
przebieg długookresowej krzywej Philipsa oznacza, że po
przeminięciu skutków szoku popytowego stopa bezrobocia
powraca do swego naturalnego poziomu. W długim okresie
niezależnie od tego, ile wynosi stopa inflacji, stopa bezrobocia
równa jest U*
(Na podstawie Czarny 2002)
6
Rodzaje inflacji: podział ze względu na przyczyny:
 inflacja popytowa (ang. demand-pull inflation) jest
spowodowana gwałtownym wzrostem popytu w
gospodarce. Jego przyczyną może być np. duży deficyt
budżetowy państwa, finansowany drukiem pieniądza, lub
ekspansywna polityka pieniężna banku centralnego.
 inflacja kosztowa (ang. cost-push inflation) – jej
przyczyną jest wzrost kosztów produkcji, np.:
o duża podwyżka wynagrodzeń,
o wzrost ceny ważnego surowca,
o podniesienie cen wytwarzanych produktów przez
monopolistów.
Inflacja kosztowa może mieć charakter kumulacyjny, za
sprawą spirali „cen i płac”: wzrost cen powoduje żądania
podwyżek płac, z kolei te prowadzą do dalszego wzrostu
cen.
Odmianą
inflacji
kosztowej
jest
inflacja
importowana, którą wywołuje wzrost cen za granicą
powodujący podniesienie cen krajowych.
Można twierdzić, że inflacja kosztowa jest etapem inflacji
popytowej, ponieważ: ekspansja pieniężna i wzrost
zagregowanego popytu na rynku dóbr zwiększają produkcję,
wzrastające zapotrzebowanie na czynniki produkcji wywołuje
zwyżkę płac i cen surowców. Dopiero ten wzrost kosztów
produkcji prowadzi do wzrostu cen gotowych wyrobów.
7
Stagflacja – inflacja, której towarzyszy zmniejszenie się
produkcji i wzrost bezrobocia
Hiperinflacja jest to bardzo szybki wzrost cen (miesięczny
wzrost cen przekracza wtedy 50%).
Najgwałtowniejsza znana hiperinflacja miała miejsce na
Węgrzech po II wojnie światowej. Od sierpnia 1945r. do lipca
1946r. ceny rosły tam o średnio 19 800% miesięcznie.
Inflacja w tym kraju sięgnęła 41 900 000 000 000 000 proc. i miała miejsce w lipcu 1946 r.
Po II wojnie światowej Węgry poprzez nieodpowiedzialną politykę monetarną doprowadziły
do totalnej ruiny swoją ówczesną walutę. W celu okiełznania śmigającej jak rakieta
balistyczna inflacji - ceny podwajały się co 13 i pół godziny - węgierski bank centralny
wyemitował banknot o nominale stu trylionów pengo, czyli 100 000 000 000 000 000 000. W
niedługim czasie przeprowadzono na Węgrzech denominację, w ramach której wymieniono
jedno pengo na czterysta tysięcy kwadrylionów forintów. Z przyczyn oczywistych wszystkich
24 zer tej liczby nie ma sensu wypisywać.
źródło: Wikimedia Commons
8
Najwięcej zer na banknocie wystąpiło w Zimbabwe.
źródło: Wikimedia Commons
Pozostałe rodzaje inflacji:

inflacja pełzającą - wzrost cen do 10 % rocznie,

inflacja galopującą - ceny rosną do 50 % miesięcznie,
9
Skutki inflacji:
 wzrost ryzyka towarzyszącego gospodarowaniu i
utrudnienie rachunku ekonomicznego, a w konsekwencji
zmniejszenie się inwestycji
 Redystrybucja dochodów
 Drenaż finansowy - w przypadku stałych progów
opodatkowania
 Koszty zdzieranych zelówek – ucieczka od pieniądza
 Koszty zmienianych jadłospisów – koszty transakcyjne
związane z adaptowaniem się społeczeństwa do wzrostu
cen (koszty indeksacji itp.)
Metody walki z inflacją:
- restrykcyjna polityka monetarna
- uniezależnienie banku centralnego od rządu
10
Nominalna i realna stopa wzrostu
E n  St inf
Er 
1  St inf
Er – realna stopa wzrostu
En – nominalna stopa wzrostu
Stinf – stopa inflacji
przy niewielkiej (bliskiej 1%) inflacji mianownik tego równania jest
bliski 1, więc można korzystać z uproszczonego wzoru:
E r  E n  St inf
Przykład
Policzyć jakie jest realne oprocentowanie w banku jeśli nominalne
oprocentowanie wynosi 10% a stopa inflacji wynosi 5%.
Odp. 4,7619%
11
STATYSTYKA: Jak się liczy inflację bazową?
Najpopularniejszym sposobem mierzenia inflacji jest
śledzenie zmiany wskaźnika cen konsumpcyjnych.
Jednak nie jest to proste. Inflacja jest procesem.
Znaczy to, że występuje wtedy, gdy ogólny poziom
cen stale rośnie w jakimś okresie. Nie są nią
jednorazowe podwyżki pod wpływem jakiegoś
wstrząsu np. wzrost cen towarów importowanych w
następstwie osłabienia waluty krajowej, czy też
podniesienia ceł. Podobną trudność nastręczają
produkty, których ceny to gwałtownie rosną, to
spadają w stosunkowo krótkich okresach czasu,
zakłócając obraz długookresowej tendencji inflacji.
Stąd potrzeba obserwacji tzw. inflacji bazowej. Jej
wskaźniki co miesiąc publikuje NBP.
Dla "uchwycenia" trendu inflacji w dłuższym okresie,
banki centralne posługują się dodatkowymi miarami
inflacji - tzw. inflacją bazową. Wskaźniki te budowane są
tak, aby wyeliminować wpływy zjawisk przejściowych,
wahań sezonowych, nagłych, jednorazowych zmian w
podaży czy popycie (tzw. szokami popytowymi i
podażowymi). Nie zastępują one indeksu cen towarów i
usług konsumpcyjnych publikowanego przez Główny
Urząd Statystyczny, stanowiącego oficjalną miarę inflacji.
Są jednak użytecznymi narzędziami do badań i analiz
zmian poziomu cen w gospodarce.
12
Narodowy Bank Polski posługuje się pięcioma miarami
inflacji bazowej. Cztery z nich mają prostą konstrukcję,
polegającą na wyłączaniu z koszyka dóbr służącego do
obliczania indeksu cen konsumpcyjnych niektórych
kategorii artykułów. Do tej grupy należą:
- inflacja bazowa po wyłączeniu cen kontrolowanych wskaźnik ten powstaje poprzez wyeliminowanie tych cen,
które nie są kształtowane przez mechanizmy rynkowe,
lecz pod wpływem różnych regulacji prawnych i
administracyjnych. Z tego względu nie odzwierciedlają
one rzeczywistych tendencji inflacyjnych. Wśród cen
kontrolowanych znajdują się ceny, których znaczną część
stanowi podatek akcyzowy (paliwa, napoje alkoholowe,
wyroby tytoniowe), na które ustalane są górne limity
wzrostu lub podlegają innym ograniczeniom (energia
elektryczna) oraz których ceny ustalane są przez
samorządy (bilety komunikacji miejskiej)
- inflacja bazowa po wyłączeniu cen o największej
zmienności - wskaźnik tworzony jest poprzez
wyeliminowanie z koszyka dóbr konsumpcyjnych
artykułów, których ceny zmieniają się znacznie częściej
niż przyjęty przez badających standard. Otrzymany w ten
sposób indeks jest oczyszczony z wpływu cen najbardziej
zaburzonych tzn. tych, które podlegają silnym sezonowym
lub cyklicznym wahaniom. Są to: znaczna część owoców i
warzyw, opłaty za użytkowanie mieszkania, energia
elektryczna, a także niektóre usługi pocztowe i
telekomunikacyjne.
- inflacja bazowa po wyłączeniu cen o największej
zmienności i paliw - skonstruowany jak poprzedni, z tym,
że za każdym razem wyłączane są także paliwa,
niezależnie czy ich ceny są stabilne, czy też nie
13
- inflacja "netto" - wskaźnik, z którego eliminowane są
ceny żywności i paliw, z powodu obserwowanych
znacznych sezonowych wahań ich cen.
Jedyną miarą tworzoną przy pomocy metod
statystycznych jest 15% średnia obcięta. Przy jej
obliczaniu także nie brane są pod uwagę grupy towarów i
usług, których cena uległa największej zmianie w
stosunku do poprzedniego okresu.
Wskaźniki inflacji bazowej są publikowane przez NBP co
miesiąc.
14
PIENIĄDZE: Dzieje inflacji cz. I
2004-11-15 16:30:13.0
Inflacja jest tak stara jak pieniądz. Jej historia zaciekawi nawet tych, którzy szerokim łukiem omijają wszystko,
co ma jakikolwiek związek z ekonomią.
- "Podczas węgierskiej inflacji ceny biletów tramwajowych dostosowywano codziennie, podczas gdy ceny
biletów kolejowych były zmieniane tylko co cztery dni. W konsekwencji, kiedy pewnego dnia jechałem do
Rumunii, tramwaj na dworzec w Budapeszcie był wielokrotnie droższy niż podróż pociągiem do granicy
rumuńskiej" - tak w swoich wspomnieniach węgierski kompozytor Gyorgy Ligeti opisał skutki hiperinflacji w
swoim kraju po II wojnie światowej. Inflacja jest tak stara jak pieniądz. Jej historia zaciekawi nawet tych, którzy
szerokim łukiem omijają wszystko, co ma jakikolwiek związek z ekonomią. A jak to wszystko się zaczęło?
Inflacja jest niemal tak stara jak pieniądz. Do czasu wynalezienia pieniędzy papierowych nie przyjmowała
jednak tak apokaliptycznych rozmiarów jak ta opisana przez Ligetiego. W czasach, kiedy pieniądzem były
monety ze szlachetnych kruszców, inflacja, czyli powszechny wzrost cen mogła być spowodowana dwoma
wydarzeniami: przez zwiększenie ilości kruszców (złota lub srebra) albo przez zmniejszenie ilości kruszcu w
istniejących monetach bez zmiany ich nominału.
Kiedy Aleksander Wielki podbił Persję, w jego ręce, oprócz haremu króla Dariusza, dostały się ogromne zasoby
złota, które za czasów perskich władców spoczywały bezużytecznie w skarbcach. Aleksander kazał wybić z nich
monety, którymi wypłacił żołd swoim wojskom. W efekcie uwolnienia ogromnych ilości złota (a tym samym i
popytu) ceny w Azji wzrosły dwukrotnie. Podobne zjawisko zaobserwowano, kiedy Juliusz Cezar złupił Galów i
wyegzekwował kontrybucję z Egiptu - w Imperium Rzymskim pojawiła się inflacja.
Bliższym współczesności przypadkiem była szesnastowieczna rewolucja cen, która nastąpiła po odkryciu
Ameryki. Hiszpańscy konkwistadorzy najpierw złupili złote skarby indiańskich królestw Azteków i Inków
(podobnie jak Aleksander Wielki złupił Persów). Same łupy nie wystarczyłyby aby wywołać inflację, gdyby
Hiszpanie nie uruchomili potem własnych kopalń srebra w Ameryce Płd. Napływające do Europy srebro i
jednocześnie - szereg nieurodzajnych lat - spowodowały wzrost cen i zarobków nie tylko w Hiszpanii, ale i w
całej Europie. W efekcie zyskali robotnicy utrzymujący się z płac (które, jak wspomnieliśmy, wzrosły) oraz
kupcy i właściciele manufaktur. Stracili chłopi i właściciele ziemscy, gdyż ceny żywności rosły wolniej niż ceny
dóbr przemysłowych. Wielka rewolucja cen w XVI wieku przyspieszyła późniejszy koniec feudalizmu i
nadejście kapitalizmu.
Podobne, choć o mniejszej skali, zjawiska wystąpiły w konsekwencji dziewiętnastowiecznych gorączek złota w
Kalifornii, na Alasce, w Australii i Południowej Afryce. Niemniej jednak inflacja spowodowana odkryciem
nowych złóż zdarzała się rzadko. Metale szlachetne są bardzo trwałe i jednocześnie gromadzone przez ludzi od
wieków, toteż zazwyczaj wzrost wydobycia spowodowany odkryciem nowych złóż był niewielki w porównaniu
z już istniejącymi zasobami złota i srebra.
Jak się okazało, władcy potrafili jednak wywołać inflację i bez łupienia obcych skarbców, i bez odkryć
geologicznych. Często, aby sfinansować nowe pilne wydatki, państwa emitowały monety zawierające mniej
szlachetnego kruszcu niż identyczne z wyglądu monety bite wcześniej. Ludzie oczywiście nie pozwalali się zbyt
długo nabierać i za sprzedawane przez siebie towary żądali więcej takich niepełnowartościowych monet, tym
bardziej, że - zgodnie z prawem Kopernika-Greshama - bite wcześniej monety z odpowiednią ilością kruszcu
znikały z obiegu.
Owe pilne i nagłe wydatki wiązały się zwykle z wojną. W IV wieku przed naszą erą uwikłane w wojnę ze Spartą
Ateny "rozcieńczyły" swoje srebrne monety, by zapłacić nimi żołnierzom. Podczas wojen Rzymu z Kartaginą
praktyk takich dopuszczały się obie strony. Jednak nawet w czasie pokoju rządzący Rzymem mieli większe
wydatki niż dochody i różnicę pokrywali biciem niepełnowartościowej monety. Walutą imperium był srebrny
denar. Dla oszczędności cesarskie mennice biły go z niewielką początkowo domieszką miedzi. Kolejny cesarze
bili denary coraz mniej srebrne, a coraz bardziej miedziane. Jaki to miało wpływ na ceny? Najwięcej informacji
o cenach w Imperium Romanum zachowało się w Egipcie - papirus, na którym pisano zestawienia cen dla celów
urzędowych dobrze zachował się w tamtejszym klimacie. Stąd wiemy, że pomiędzy panowaniem imperatora
Klaudiusza (41-54) a czasami Konstantyna Wielkiego (337 - 351) ceny, liczone w rzymskich denarach, wzrosły
aż ... milion razy. Na szczęście dla Rzymu, w takim długim okresie oznacza to inflację roczną w - z pozoru
15
skromnej - wysokości 4,4 proc. W niektórych okresach jednak, na przykład na przełomie III i IV wieku inflacja
sięgała, jak się szacuje, ponad 20 proc. rocznie. To zdecydowany rekord przed wynalezieniem pieniędzy
papierowych.
W 301 roku cesarz Dioklecjan ustanowił ceny maksymalne na żywność w celu ochrony ubogiej ludności. Nie
przestał jednak zmniejszać wartości denara (już wtedy i tak całkowicie miedzianego). Nikt nie chciał sprzedawać
zboża za ceny wyznaczone przez Dioklecjana, pojawiły się więc niedobory żywności i rozkwitł, pomimo
surowych kar, czarny rynek. Aby zaradzić sytuacji, Dioklecjan wprowadził całkowicie nową, złotą walutę
nazwaną solidus. Niestety, następni cesarze kontynuowali proceder psucia pieniądza, choćby po to, aby zapłacić
żołd legionistom z coraz większym trudem broniących państwa przed barbarzyńcami. Pomiędzy 305 a 380
rokiem solidus tracił średnio14,4 proc. wartości rocznie. Do naszych czasów przetrwała tylko jego nazwa Rzymianie płacili solidusami wojsku, stąd we współczesnych językach europejskich takie słowa jak niemiecki
Soldat czy polski żołnierz (vide: żołd).
Inflacja była jedną z przyczyn schyłku Imperium. Z czasem doszło do tego, że ludzie płacili na targach nie
monetami, ale woreczkami lichych monet miedzianych, a z czasem w ogóle zaprzestali używania monet i
wymieniali się bezpośrednio towarami. Po upadku Rzymu w ruinę popadł także i handel, wymiana odbywała się
co najwyżej na lokalnych targach, stąd i pieniądz nie był potrzebny. Do nielicznych ponadlokalnych transakcji
używano wtedy w Europie najchętniej monet bizantyjskich i arabskich.
Szansa na przywrócenie pozycji pieniądza pojawiła się średniowieczu... O tym w części drugiej !
PIENIĄDZE: Dzieje inflacji cz. II
2004-11-15 16:31:58.0
Kiedy średniowieczna gospodarka zaczęła się odradzać, pojawiło się zapotrzebowanie na dobry pieniądz.
Dostarczyły go miasta włoskie - w 1192 Wenecjanie zaczęli bić srebrnego grosza, kilkadziesiąt lat później
sąsiednia Florencja złotego florena. Ten drugi zdobył największą popularność i przez 300 następnych lat pełnił
w Europie taką rolę, jak dziś na świecie dolar amerykański. Jak do tego doszło? Co było dalej?
Inaczej jednak niż dolary, floreny zawdzięczały swoją pozycję nie sile gospodarczej emitującego je państwa
(Florencja, choć bogata, była przecież bardzo mała) ale stabilnej wartości. Floren, w odróżnieniu od innych
walut nie podlegał zauważalnej deprecjacji (utraty wartości). Pomimo licznych zamachów stanu, buntów i
rewolucji nikt spośród rządzących Florencją nie zmienił wartości złota we Florenie przez trzy wieki!
Pomimo rzymskich "osiągnięć", dopiero wynalazek pieniądza papierowego pozwolił inflacji rozwinąć skrzydła.
Dokonano go w ojczyźnie papieru, czyli w Chinach. Około 1000 roku w prowincji Syczuan miejscowi kupcy
emitowali papierowe banknoty nazywane chia-tzu, czyli "środek wymiany". Nie były one jeszcze pieniądzem
narodowym, gdyż nie akceptowano ich poza Syczuanem. Wkrótce zresztą, po kilku skandalach związanych z
niewypłacalnością ich emitentów, chia-tsu zostały zakazane.
Już jednak w 1024 pojawiły się banknoty emitowane przez skarb cesarski. Były one w pełni wymienialne na
kruszce i początkowo emitowano ich tylko tyle, na ile pozwalały państwowe rezerwy metali. Jak się jednak
okazało, chińscy cesarze mieli podobne pomysły na kłopoty budżetowe jak rzymscy. Tyle tylko, że nie musieli
bić monety ze zubożonego metalu - wystarczyło, że je drukowali. Następne dwa stulecia to w Chinach
naprzemiennie zdarzające się okresy inflacji i reformy pieniężnej - ile razy jakiś rząd cesarski ustabilizował
wartość pieniądza, tyle razy jego następcy nie mogli się powstrzymać od finansowania wydatków państwa przy
pomocy prasy drukarskiej.
W XII wieku Chiny zostały podbite przez Mongołów. Nowi cesarze z mongolskiej dynastii Juan bez
skrępowania drukowali pieniądze bez pokrycia. Oczywiście, nie było mowy o wymienianiu cesarskich
banknotów na srebro, których były rzekomo odpowiednikiem. Nic dziwnego, że Chińczycy znienawidzili
banknoty. Po obaleniu Mongołów cesarze z nowej, wywodzącej się z ludu dynastii Ming dość długo nie
odważyli wprowadzać banknotów. Oficjalną walutą stały się miedziane monety.
Miedź jest jednak niezbyt wiele warta, dlatego przy większych transakcjach staje się kłopotliwa jako środek
płatniczy. Z czasem w Chinach przywrócono więc pieniądz papierowy. Drukowano banknoty odpowiadające
1000, 500, 200 i 100 miedziakom. Na początku były one oczywiście wymienialne na kruszec i zabezpieczone
rezerwami. Cesarscy ministrowie skarbu nie wyciągnęli jednak, jak się okazało, nauk z przeszłości i znowu
16
emitowali więcej papierków niż mieli miedzi w skarbcach. Skutki nie dały na siebie długo czekać - ceny
wzrosły.
W edykcie z 1403 grozi się wysokimi grzywnami wszystkim, którzy ośmieliliby się używać złota i srebra w
celach handlowych. Edykt z 1428 roku idzie dalej - nakazuje wszystkim przyjmować w rozliczeniach emitowane
przez Skarb Cesarski banknoty, w przeciwnym wypadku grożąc śmiercią. Tak drakońskie kary świadczą o tym,
że ludzie próbując unikać tracących na wartości pieniędzy zwracali się do tradycyjnych środków wymiany.
Należy tutaj przypomnieć, że po drugiej wojnie światowej także w Polsce były okresy, kiedy używanie złota i
zachodnich walut zamiast złotówek było karalne.
W starożytności i średniowieczu inflacja, choć zdarzała się dość często, rzadko osiągała wysoką wartość. Przyczyniały
się do tego ograniczenia techniczne - dużo trudniej bić monety z metalu niż drukować pieniądze. Aż do XVII wieku
nigdzie poza Chinami nie używano papierowych pieniędzy. Co było potem? O tym w naszym kolejnym odcinku...
PIENIĄDZE: Dzieje inflacji cz. III
2004-11-15 16:32:13.0
W Europie pieniądze papierowe pojawiły się w XVII wieku. Pierwsza była Szwecja. W tym skandynawskim kraju
używano głównie monet miedzianych, ze względu na ciężar niezbyt wygodnych przy większych transakcjach.
Stąd też pomysł, zrealizowany najpierw przez banki komercyjne, potem przez narodowy Riksbank, emisji
papierowych banknotów posiadających pokrycie w miedzi. Początkowo, podobnie jak w Chinach, były one
całkowicie wymienialne na miedź. Potrzeby finansowe rządu były jak zwykle większe niż dochody z podatków.
Liczba banknotów emitowanych przez szwedzki bank centralny (najstarszy zresztą na świecie) stale rosła...
Opowiadaliśmy już, jak odkrycie nowych złóż metali szlachetnych lub obrabowanie skarbca pokonanego
nieprzyjaciela może spowodować wzrost cen czyli inflację. Podobny efekt dawało, chętnie stosowane przez
cesarzy rzymskich, obniżanie zawartości kruszcu w monecie. Jednak dopiero chiński wynalazek papierowych
pieniędzy pozwolił niszczącej pieniądz i rujnującej gospodarki inflacji rozwinąć skrzydła. Natomiast w Europie
pieniądze papierowe pojawiły się w XVIII wieku. Pierwsza była Szwecja. W tym skandynawskim kraju
używano głównie monet miedzianych, ze względu na ciężar niezbyt wygodny przy większych transakcjach. Stąd
też pomysł, zrealizowany najpierw przez banki komercyjne, potem przez narodowy Riksbank, emisji
papierowych banknotów posiadających pokrycie w miedzi. Początkowo, podobnie jak w Chinach, były one
całkowicie wymienialne na miedź. Potrzeby finansowe rządu były jak zwykle większe niż dochody z podatków,
liczba banknotów emitowanych przez szwedzki bank centralny (najstarszy zresztą na świecie) stale rosła.
W 1745, pierwszym roku papierowej waluty we Szwecji w obiegu były banknoty wartości 6,5 mln koron.
Dziesięć lat później krążyło już 13,7 milionów. W 1759 zawieszono wymienialność banknotów na miedź.
Tymczasem profesor P. N. Christerin, pierwszy dziekan nowopowstałej katedry ekonomii na Uniwersytecie w
Uppsali prawidłowo przewidywał, że doprowadzi to do wzrostu cen, czyli do inflacji. Szwedzcy politycy
zignorowali ostrzeżenia Christerina i innych ekonomistów - skąd my to znamy? Wkrótce zlikwidowano zresztą
katedrę ekonomii i zastąpiono ją wydziałem filozofii...
Inflacja była oczywiście nieunikniona i zrujnowała wielu Szwedów, zwłaszcza właścicieli ziemi (czyli
większość tego chłopskiego wtedy narodu) i posiadaczy oszczędności. W efekcie odpowiedzialna za kryzys
pieniężny partia "Kapeluszy", wyrażająca interesy przemysłu, straciła władzę. Nowy rząd stworzyła partia
"Czapek", popierana głównie przez rolników. W latach 1761 - 1768 zmniejszyli oni podaż pieniądza o 13,5
proc., choć profesor Christerin ostrzegał i tym razem, że operacja taka może spowodować kryzys gospodarczy.
Miał rację, spowodowała. Rząd "Czapek" upadł i partia "Kapeluszy" wróciła do władzy. Nie na długo - w 1772
roku król Gustaw III przeprowadził zamach stanu, objął pełnię władzy i nakazał bicie srebrnej monety. Inflacja
okazała się rujnująca dla demokracji.
Inaczej było w przypadku Francji, gdzie inflacja przyczyniła się do końca absolutyzmu i przyspieszyła rewolucję
francuską. Historia inflacji w królestwie Francji wiąże się z nazwiskiem Johna Law, najrozrzutniejszego Szkota
w historii, playboya i hazardzisty, który wynalazł genialny, jak mu się wydawało, sposób na pobudzenie
gospodarki. Przekonał on księcia Orleanu, ówczesnego regenta Francji, że kłopoty gospodarcze jego kraju wiążą
się z niewystarczającą ilością pieniędzy w obiegu. Podał też metodę, jak zwielokrotnić ich ilość - trzeba je po
prostu wydrukować! Genialne, zwłaszcza w kraju, w którym używano do tej pory tylko srebrnych i złotych
monet...
17
Regent pozwolił Szkotowi założyć bank emisyjny, Bank Generale. Pokryciem emitowanych przez Lawa
pieniędzy były obligacje rządowe oraz akcje założonej przez niego Kompanii Zachodniej (Compagnie
d'Occident), z monopolem na kolonizację Luizjany, francuskiego terytorium w Ameryce Płn. nad Missisipi.
Emisji akcji i banknotów towarzyszyła szeroka kampania reklamowa. "Masz złoto - nie ufaj mu" - głosił
popularny slogan. Jednocześnie Francja została oblepiona plakatami przedstawiającymi zadowolonych
francuskich kolonistów w Luizjanie w otoczeniu tubylczych kobiet. Według optymistycznych raportów, tereny
Luizjany miały obfitować w złoża złota i srebra, toteż kompania z góry oferowała wysokie dywidendy. Dalej
poszło już prosto. Bank Generale emitował banknoty, w zamian za banknoty ludzie kupowali akcje Compagnie
d'Occident, akcje szły w górę, banknoty miały pokrycie. W styczniu 1719 akcje Kompanii kosztowały 500
liwrów, w grudniu tego roku - 10 tysięcy. Trzeba było ustawiać żołnierzy, aby pilnowali tłumu chętnych do ich
kupna.
Gospodarka, pobudzona ogromną masą papierowych pieniędzy rzeczywiście rozkwitła. Dwór królewski robił
ogromne zakupy w manufakturach płacąc papierowymi liwrami, właściciele manufaktur kupowali za nie
surowce i opłacali robotników, na koniec zawsze znalazł się ktoś chętny do zakupu akcji Kompanii. Do czasu
jednak... Nad Missisipi nie było ani złota, ani srebra. Kompania nie potrafiła wypłacić obiecanych dywidend. W
1720 akcje zaczęły spadać. Aby powstrzymać akcjonariuszy od realizacji zysku, Law skłonił rząd do zakazania
posługiwania się złotem w transakcjach powyżej 100 liwrów. Na próżno. Inflacji nie dało się powstrzymać akcje Kompanii traciły na wartości, a razem z nimi oparte na nich banknoty.
Skutki były opłakane. Ludzie w rozpaczy palili bezwartościowy papier. W Paryżu znaleziono rodzinę, która
popełniła zbiorowe samobójstwo - znaleziono przy nich kilka sous (drobna moneta) w srebrze i 20 milionów
papierowych liwrów. Gospodarka Królestwa Francji nie podniosła się już po tym ciosie aż do Rewolucji
Francuskiej, zaś gorączka związana z Compagnie d'Occident przeszła do historii jako Bańka Spekulacyjna
Missisipi... A dla przyszłych pokoleń powinna była stać się przestrogą przed lekceważeniem praw matematyki i
ekonomii. Jak się okazało - o dramatycznych doświadczeniach zapomniano. A kolejne kraje wpadały w
inflacyjną matnię. Wszelkie rekordy w tym względzie miały pobić Niemcy. Jak to się stało? - dowiecie się
Państwo w następnym odcinku...
PIENIĄDZE: Dzieje inflacji cz. IV
2004-11-15 16:34:07.0
Z papierowym pieniądzem nazwanym continentalem eksperymentowały także zbuntowane przeciwko Wielkiej
Brytanii kolonie amerykańskie. Także koloniści, pod presją wydatków wojennych, nie byli w stanie powstrzymać
się od pokusy druku nadmiernej ilości pieniądza. W 1778 r., a więc na samym początku istnienia USA, inflacja
sięgnęła prawie 30 proc., liczby jak na owe czasy i jak na USA zawrotnej. Inflacja nie oszczędziła też
porewolucyjnej Francji - jej przywódcy najwyraźniej zapomnieli o doświadczeniach Johna Lawa. Próbowali
nawet, podobnie jak rząd królewski zakazać używania złota do celów monetarnych. Ale pokazu niszczycielskiej
siły inflacja miała dokonać zaraz po pierwszej wojnie światowej...
Z papierowym pieniądzem nazwanym continentalem eksperymentowały także zbuntowane przeciwko Wielkiej
Brytanii kolonie amerykańskie. Także koloniści, pod presją wydatków wojennych, nie byli w stanie
powstrzymać się od pokusy druku nadmiernej ilości pieniądza. W 1778 r., a więc na samym początku istnienia
USA, inflacja sięgnęła prawie 30 proc., liczby jak na owe czasy i jak na USA zawrotnej. Inflacja nie oszczędziła
też porewolucyjnej Francji - jej przywódcy najwyraźniej zapomnieli o doświadczeniach Johna Lawa. Próbowali
nawet, podobnie jak rząd królewski zakazać używania złota do celów monetarnych.
Mimo wszystko, aż do czasów najnowszych inflacja dochodziła w najgorszym wypadku do kilkudziesięciu
procent rocznie. Miało się to zmienić po pierwszej wojnie światowej. Podobnie jak podczas innych wojen,
państwa biorące w niej udział, a zwłaszcza państwa centralne, finansowały wydatki wojenne psuciem pieniądza.
Ścisła kontrola cen powstrzymała jednak zakres inflacji, przynajmniej na czas trwania wojny. Po zawarciu
pokoju uwolnione ceny poszybowały w górę. Co więcej, pokonane państwa musiały wypłacić zwycięzcom
ogromne kontrybucje, przez co rządy pokonanych nie miały oporów przed finansowaniem wewnętrznych
wydatków banknotami bez pokrycia.
Inflacyjny potwór zaczął bardzo szybko triumfować. Do apogeum absurdy inflacyjnego doszło w Niemczech. W
1914 roku, na początku wojny za funt (pół kilograma) chleba płacono 19 fenigów. Dwa lata później za chleb
płacono niewiele więcej - 22 fenigi. Na koniec wojny, w 1919 chleb kosztował 26 fenigów. A potem ceny
przyspieszyły - w 1920 chleb kosztuje już markę i 20 fenigów, czyli już niemal sześć razy więcej niż cztery lata
wcześniej ! Ale to dopiero skromne preludium. W czerwcu 1922 za funt chleba Niemcy musieli zapłacić 3,50
18
marki, a już w styczniu 1923 - ...700 ! Ceny mnożyły się w oczach. Portfele wyszły z użycia, zastąpione przez
walizki. We wrześniu 1923 cena półkilogramowego bochenka sięgnęła 2 milionów marek, miesiąc później - 630
milionów...
Niewyobrażalna wręcz skala upadku wartości pieniądza i rujnująca inflacja sprawiła, że robotnicy dostawali
wypłatę dwa razy dziennie i natychmiast biegli do sklepów, aby kupić cokolwiek - zanim podrożeje. Wkrótce
miliony wyszły z użycia, bo bochenek chleba już w listopadzie 1923 roku kosztował 80 miliardów marek.
Wydrukowano banknoty 10 bilionowe, ale nie weszły one do obiegu, bo15 listopada wprowadzono nową markę
niemiecką, wartą jeden bilion starych. Od nowego roku chleb kosztował już tylko 35 fenigów. Ale oszczędności
milionów zostały pożarte przez niepowstrzymany wzrost cen wszystkiego, który pomiędzy czerwcem a
listopadem 1923 roku wynosił średnio ...300 proc. miesięcznie !
Pisarz Tomasz Mann powiedział, że obrabowani przez inflację Niemcy tym łatwiej stali się później rabusiami
Europy. Podobnie jak w siedemnastowiecznej Szwecji, wielka niemiecka inflacja zniszczyła demokrację. A że
niemiecka inflacja była dużo wyższa niż szwedzka także i dyktatura, która po niej nastąpiła była dużo gorsza.
Właściwie, nie można już nazywać tego zjawiska po prostu inflacją. Na inflację dwucyfrową przyjęło się mówić
hiperinflacja. Choć i to określenie w przypadku niemieckiego pandemonium inflacyjnego wydaje się
zdecydowanie zbyt łagodne.
Powojenna hiperinflacja nie ominęła też Polski. Nowoutworzony rząd wprowadził w 1920 roku markę polską,
zamiast walut państw zaborczych. Wysokie wydatki na wojsko (wojna z bolszewikami) i administrację skłoniły
władze do posiłkowania się drukiem pieniądza, co spowodowało inflację w 1923 roku, a więc równolegle z
hiperinflacją niemiecką. Największa w historii hiperinflacja wystąpiła na Węgrzech po drugiej wojnie światowej
- w latach 1945-46 ceny w ówczesnej walucie, pengo, rosły w tempie około 20 tys. proc. miesięcznie. Pieniądz
stał się praktycznie bezwartościowy. Przykładem kraju dotkniętego hiperinflacją nie związaną z działaniami
wojennymi jest Boliwia w latach '80. Inflacja w tym kraju sięgała... 20 tys. proc. rocznie.
Po drugiej wojnie światowej, w Europie Zachodniej udało się uniknąć powojennej hiperinflacji, niemniej jednak
politycy odpowiedzialni za gospodarkę w latach '50 i '60 często używali inflacji do kontrolowania poziomu
bezrobocia. Panowało przekonanie, że wyższa inflacja oznacza niższe bezrobocie i odwrotnie. Do początku lat
siedemdziesiątych inflacja w Europie Zachodniej nie przekraczała 10 proc. przy jednocześnie dość niskich
stopach bezrobocia.
Coś się zepsuło w latach '70. Świat ogarnął kryzys, którego bezpośrednią przyczyną było podniesienie cen ropy
przez państwa OPEC. Większość zachodnich rządów zareagowała jak zwykle, zwiększając podaż pieniądza. W
efekcie wzrosła inflacja (czego się spodziewano), ale bezrobocie wcale nie spadło (czego się nie spodziewano).
Ekonomiści i politycy gospodarczy ukuli wtedy nawet specjalny termin - "stagflacja" - określający sytuację,
kiedy jednocześnie wysokie są stopy: inflacji i bezrobocia.
W 1975 roku inflacja w Wielkiej Brytanii wynosiła ponad 24 proc., w USA przekroczyła 11 proc., podobnie
było w innych krajach. Trzeba przyznać, że bank centralny Niemiec (Bundesbank) stanął na wysokości zadania po II wojnie światowej roczna niemiecka inflacja tylko dwa razy (w 1973 i 1974) przekroczyła umiarkowany
przecież poziom 6 proc. Mądry Niemiec po szkodzie...
W latach osiemdziesiątych walka z inflacją stała się jednym z głównych zadań krajów rozwiniętych. Bronią
przeciwko inflacji stała się niezależność banków centralnych od rządów - ekonomiści wykazali, że im bardziej
niezależny bank, tym niższa inflacja w długim okresie. Niezależność banków i ścisła kontrola podaży pieniądza
pozwalają jak na razie na kontrolowanie inflacji na niskim poziomie. A to, że żaden kraj nie jest wolny od
poważnych zagrożeń inflacyjnych pokazuje przykład USA. Ten potężny kraj, będący synonimem sukcesu
gospodarczego, zamożności, stabilności finansowej i niskiego bezrobocia wcale nie tak dawno - raptem nieco
ponad 20 lat temu - na wiosnę 1980 r. stanął w obliczu inflacji na poziomie 17 procent i stóp procentowych
sięgających w bankach 20 procent. Jak widać, po przedstawionych przez nas przykładach - inflacja jest stara jak
pieniądz. I ciągle ma tę samą, okrutną cechę. Potrafi zrujnować największe państwa i pogrążyć w nędzy całe
narody...
Przy przygotowaniu materiału korzystano z książki Petera Bernholza - Monetary Regimes and Inflation: History,
Economic and Political Relationships. Cheltenham, UK: Edward Elgar, 2003
19
Inflacja w Polsce w latach 1950-2016
Rok
1950
1951
1952
1953
1954
1955
1956
1957
1958
1959
Inflacja
7,5%
9,6%
14,4%
41,9%
-6,3%
-2,4%
-1,0%
5,4%
2,7%
1,1%
Rok
1960
1961
1962
1963
1964
1965
1966
1967
1968
1969
Inflacja
1,8%
0,7%
2,5%
0,8%
1,2%
0,9%
1,2%
1,5%
1,6%
1,4%
Rok
1970
1971
1972
1973
1974
1975
1976
1977
1978
1979
Inflacja
1,1%
-0,1%
0,0%
2,8%
7,1%
3,0%
4,4%
4,9%
8,1%
7,0%
Rok
1980
1981
1982
1983
1984
1985
1986
1987
1988
1989
Inflacja
9,4%
21,2%
100,8%
22,1%
15,0%
15,1%
17,7%
25,2%
60,2%
251,1%
Rok
1990
1991
1992
1993
1994
1995
1996
1997
1998
1999
Inflacja
585,8%
70,3%
43,0%
35,3%
32,2%
27,8%
19,9%
14,9%
11,8%
7,3%
Rok
2000
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2008
2009
Inflacja
10,1%
5,5%
1,9%
0,8%
3,5%
2,1%
1,0%
2,5%
4,2%
3,5%
Rok
2010
2011
2012
2013
2014
2015
2016
2017
2018
2019
źródło: http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/cenyhandel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslugkonsumpcyjnych-pot-inflacja-/roczne-wskazniki-cen-towarow-iuslug-konsumpcyjnych-w-latach-1950-2014/
20
Inflacja
2,6%
4,3%
3,7%
0,9%
0,0%
-0,9%
-0,6%
Inflacja w wybranych krajach w latach 1990-1998
Kraje
1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998
Australia
107 103 101 102 102 105 103 100 101
Czechy
-
-
111 121 110 109 109 108 111
Finlandia 106 104 103 103 101 101 101 101 101
Francja
103 103 102 102 102 102 102 101 101
Hiszpania 107 106 106 105 105 105 104 102 102
Japonia
103 103 102 101 101 100 100 102 101
Niemcy
-
Polska
686 170 143 135 132 128 120 115 112
USA
105 104 103 103 103 103 103 102 102
-
105 104 103 102 101 102 101
Szwajcaria 105 106 104 103 101 102 101 100 100
Szwecja
110 109 102 105 102 103 100 100 100
Węgry
129 135 123 122 119 128 124 118 114
Wielka
109 106 104 102 102 103 102 103 103
Brytania
21
Download