Dlaczego i od kiedy Kościół mówi o gender?

advertisement
Dlaczego i od kiedy Kościół mówi o gender?
Przeczytaj ważną analizę
Katolickiej Agencji Informacyjnej!
Polskie media zamiast ustalać fakty i sprawdzać daty lansują
ostatnio
uproszczoną
wersję
rzeczywistości
powtarzając
niegrzeszącą subtelnością opinię prof. Magdaleny Środy, że "atak"
Kościoła na ideologię gender ma odwrócić uwagę wiernych od
problemu pedofilii. Teza ta nie ma nic wspólnego z
rzeczywistością. Wystarczy rzetelnie sporządzić kalendarium
wydarzeń.
Pierwsze pytanie, na jakie powinni odpowiedzieć autorzy podobnych
tez, to, od kiedy Episkopat Polski zajął się systemowym rozwiązaniem
problemu
pedofilii
we
własnych
szeregach?
Szczegółowe wytyczne dotyczące postępowania kościelnego w
przypadku oskarżeń duchownych o molestowanie osób poniżej 18. roku
życia zostały przyjęte przez Episkopat już cztery lata temu, 20 czerwca
2009 r. Warto zauważyć, że zostało to dokonane dwa lata wcześniej
nim watykańska Kongregacja Nauki Wiary wystosowała okólnik do
Konferencji Episkopatów w sprawie opracowania specjalnych
"Wytycznych", dotyczących postępowania w takich przypadkach.
Jednakże po otrzymaniu okólnika Stolicy Apostolskiej nastąpiła
konieczność uzupełnienia opracowanych już polskich Wytycznych. W
wyniku tej pracy na zebraniu plenarnym KEP 14 marca 2012 r. została
przyjęta nowa wersja dokumentu pod nazwą: "Wytyczne dotyczące
wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń
duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z
osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia".
Obecnie dokument czeka na recognitio (zatwierdzenie) ze strony
Stolicy Apostolskiej, a kiedy to nastąpi, zostanie opublikowany w Aktach
Konferencji Episkopatu Polski. Przypomina się w nim, że "w nauczaniu
Kościoła i jego rozstrzygnięciach dyscyplinarnych, bezpieczeństwo
dzieci i młodzieży jest jego szczególną troską oraz integralną częścią
dobra wspólnego", natomiast "nadużycia seksualne Kościół uznaje za
ciężkie grzechy, domagające się jednoznacznych reakcji o charakterze
dyscyplinarnym wobec osób, którym udowodniono popełnienie takich
czynów, podjęcia uzdrawiającego dzieła pokuty, zarówno przez
sprawcę jak i całą wspólnotę Kościoła, naprawienia wyrządzonych
krzywd oraz dołożenia wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie
miały miejsca w przyszłości".
Wytyczne polskiego Episkopatu - analogicznie jak Stolicy Apostolskiej za przestępstwo w tej sferze uznaje zarówno seksualne obcowanie z
osobą przed ukończeniem przez nią 18. roku życia, jak i "nabywanie
albo przechowywanie, lub upowszechnianie w celach satysfakcji
seksualnej
obrazów
pornograficznych,
przedstawiających
niepełnoletnich poniżej 14. roku życia". Jest to ujęte znacznie ostrzej niż
w prawie cywilnym, gdzie za przestępstwo uznaje się obcowanie
seksualne z osobami poniżej 15. roku życia. W polskim prawie
przedawnienie takich przestępstw następuje po 15 latach od ich
popełnienia, natomiast w prawie kościelnym dopiero po 20 latach od
dnia, w którym pokrzywdzony niepełnoletni ukończył 18. rok życia.
Ważnym aspektem poruszanym w Wytycznych jest kwestia traktowania
ofiar. "Ofiarę seksualnego wykorzystania jak i jej bliskich - czytamy należy otoczyć właściwą troską duszpasterską, zapewniając poczucie
bezpieczeństwa, wolę życzliwe wysłuchania i przyjęcia prawdy,
ułatwienie, jeśli jest taka potrzeba, uzyskania specjalistycznej pomocy
duchowej i psychologicznej, w przekonaniu, że osoba ta ujawniając
swoje cierpienie, również pomaga Kościołowi w uzdrowieniu
naruszonego
ładu
moralnego".
Po opracowaniu znowelizowanej wersji Wytycznych i przekazaniu jej
Stolicy Apostolskiej do zatwierdzenia, Konferencja Episkopatu Polski
przystąpiła do przygotowania szczegółowych aneksów, które mają
obowiązywać wraz z nimi - w szczegółowy sposób definiując
poszczególne procedury i działania.
Aneksy te zostały przygotowane przez Radę Prawną KEP, a
ostatecznie przyjęte przez cały Episkopat 9 października br. Aneks
pierwszy dotyczy konkretnych form troski o ofiarę przestępstwa.
Wychodzi się w nim z założenia, że "troska o ofiary nadużyć
seksualnych to podstawowy akt sprawiedliwości ze strony wspólnoty
Kościoła odczuwającej ból i wstyd z powodu krzywdy wyrządzonej
dzieciom i młodzieży". Aneks drugi określa dokładnie procedurę
postępowania, jaka obowiązuje przy przeprowadzaniu wstępnego
dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny
"przeciwko szóstemu przykazaniu z osobą niepełnoletnią". Trzeci z
kolei aneks wskazuje na te elementy w programie formacji do
kapłaństwa, które w kontekście tej problematyki są istotne z punktu
widzenia profilaktyki. Przypomina się, że w formacji do kapłaństwa "nie
może zabraknąć właściwego traktowania i przeżywania sfery
seksualnej oraz umiejętnego przygotowania do życia w czystości i
celibacie".
W aneksie tym podkreśla się także potrzebę skutecznej prewencji w
zakresie ochrony dzieci i młodzieży przed ewentualnymi
przestępstwami w tej sferze ze strony osób duchownych. Zaznacza się,
że "prewencja nadużyć seksualnych wobec nieletnich stanowi
integralną część zaangażowania Kościoła w pracę z dziećmi i
młodzieżą"
Biskupi mianowali też znanego jezuitę o. Adama Żaka SJ
koordynatorem ze strony Episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Przedstawił on księżom biskupom różne możliwe kierunki działania w
zakresie przygotowania i wcielania w życie na płaszczyźnie kościelnej
odpowiednich wychowawczych programów prewencyjnych wobec
pedofilii.
Zarówno dokumenty, jak i praktyka potwierdzają, że mimo nielicznych
przypadków, Kościół rozpoznał problem, opracował procedury, reaguje
na przestępstwa duchownych.
Od kiedy Kościół w Polsce mówi o gender?
Dlaczego Kościół od początku tego roku zaangażował się w
dyskusję nt. gender? Inspiracja przyszła od Benedykta XVI, który
w swej wypowiedzi do Kurii Rzymskiej w grudniu ub. r. mówił o
tym nurcie, jako o "niebezpiecznej ideologii". Było to jednak wiele
miesięcy po przyjęciu instrukcji ws. nadużyć seksualnych przez
polskich biskupów, z czego wynika, że oba fakty nie mają ze sobą
żadnego związku.
O czym mówił Ojciec Święty 21 grudnia 2012 roku? - Wyjaśnił istotę
gender, (która zasadniczo różni się od często niekompletnych opisów
tego nurtu, podawanych w mediach). Powołując się na analizę
wielkiego rabina Francji Gillesa Bernhaima (i zwracając tym uwagę, że
problem jest uniwersalny, nie dotyczy tylko własnego, "katolickiego"
podwórka) papież stwierdził: "Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już
pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście
wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się
autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym
społeczeństwo.
Oczywisty jest
głęboki błąd
tej
teorii
i
podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej. Człowiek kwestionuje,
że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności,
charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i
postanawia, że nie została ona jemu dana, jako fakt uprzedni, ale to on
sam ma ją sobie stworzyć.
Według biblijnego opisu stworzenia, do istoty człowieka należy bycie
stworzonym przez Boga, jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm
jest istotny dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał. Dochodzi do
zakwestionowania właśnie tej dwoistości, jako danej wyjściowej. Nie
jest już ważne to, co czytamy w opisie stworzenia: „Stworzył mężczyznę
i niewiastę” (Rdz 1, 27). Nie, teraz uważa się, że to nie On stworzył ich
mężczyzną i kobietą, ale że dotychczas określało to społeczeństwo, a
teraz my sami o tym mamy decydować. Mężczyzna i kobieta, jako
rzeczywistości stworzenia, jako natura osoby ludzkiej już nie istnieją.
Człowiek kwestionuje swoją naturę. Jest on teraz jedynie duchem i
wolą. Manipulowanie naturą, potępiane dziś w odniesieniu do
środowiska, staje się tutaj wyborem podstawowym człowieka wobec
samego siebie. Istnieje teraz tylko człowiek w sposób abstrakcyjny,
który następnie autonomicznie coś sobie wybiera, jako swoją naturę.
Dochodzi do zakwestionowania mężczyzny i kobiety w ich wynikającej
ze stworzenia konieczności postaci osoby ludzkiej, które nawzajem się
dopełniają. Jeżeli jednak nie istnieje dwoistość mężczyzny i kobiety,
jako dana wynikająca ze stworzenia, to nie ma już także rodziny, jako
czegoś określonego na początku przez stworzenie. Ale w takim
przypadku również potomstwo utraciło miejsce, jakie do tej pory jemu
się należało i szczególną, właściwą sobie godność. Bernheim pokazuje,
jak obecnie musi się ono stać w miejsce samoistnego podmiotu
prawnego, przedmiotem, do którego ma się prawo i o który, jako
przedmiot, do którego ma się prawo, można sobie sprokurować".
Nic dziwnego, że po tak radykalnej wypowiedzi papieża, polski
Episkopat zajął się tym tematem. Ale warto zauważyć, że wypowiedzi,
związane z gender nie pochodzą jedynie od polskich biskupów. Biskupi
hiszpańscy w dokumencie "Prawda ludzkiej miłości" z 2012 r. analizują
ideologię gender i stwierdzają, że prowadzi ona do kultury, która nie
rodzi
życia,
ale
śmierć.
Z kolei francuscy hierarchowie wyrazili niepokój „zorganizowaną i
wojującą inwazją teorii gender, szczególnie w sektorze edukacji”. W
kwietniu 2013 r. kard. André Vingt-Trois otwierając zgromadzenie
plenarne Konferencji Biskupów Francji wskazał, że „pokusa odrzucania
jakiejkolwiek różnicy płci” stanowi ideologię leżącą u podstaw ustawy o
„małżeństwie dla wszystkich”, którą, jak dziś wiemy, ostatecznie
przyjęło francuskie Zgromadzenie Narodowe. Zalegalizowała ona
małżeństwa jednopłciowe, przyznając im prawo do adopcji dzieci.
W podobnym tonie wypowiadali się biskupi Kostaryki. Czy zgodnie z
logiką autorów opinii o "antygenderowym ataku" w Polsce również inne
episkopaty chcą przykryć afery pedofilskie, z którymi sobie nie radzą?
Tu należy zadać pytanie, czy konsekwencje filozofii gender są
neutralne dla współczesnych społeczeństw? Przecież, gdy genderowa
definicja płci staje się częścią ustawodawstwa to dotyczyć będzie ona
wszystkich obywateli. Takim przykładem jest europejska Konwencja o
zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy
domowej, którą podpisała 18 grudnia 2012 r. pełnomocnik ds. równego
traktowania, min. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Zakłada ona
specjalny typ edukacji - obalającej stereotypy nt. płci będące efektem
kultury, tradycji, religii - co dotyczyć będzie milionów młodych Polaków.
Do Sejmu trafił także projekt Ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów
UE w zakresie równego traktowania, złożony przez SLD i Twój Ruch.
Jeśli ustawa ta zostanie przyjęta, to ograniczy niektóre prawa chronione
przez Konstytucję RP, m.in. dotyczące wolności słowa. Projekt
postuluje zakaz dyskryminacji ze względu na tzw. "ekspresję płciową" i
"tożsamość płciową". W praktyce będzie to oznaczać, że publiczne
demonstrowanie perwersyjnych zachowań seksualnych będzie
chronione przez prawo, a sprzeciw wobec nich będzie karany.
W takiej sytuacji obowiązkiem Kościoła jest wskazywać na błędy
tej teorii, mającej cechy ideologii, gdyż w oparciu o błędną (z
punktu widzenia katolickiego) wizję człowieka, usiłuje ona
dokonać reformy istniejących struktur społecznych. Kościół nie
może
milczeć.
Jego
obowiązkiem
jest
mówienie
o
niebezpieczeństwach postulowanej "genderowej rewolucji" społecznej.
lw, KAI
XII.2013 rok
Download