Co z tym klapsem? Klaps – traktowany jako metoda karania dziecka, które zachowuje się ogólnie rzecz nazywając – w sposób niegrzeczny. Jedni powiedzą: skuteczny, sam kiedyś dostawałem i nic mi się nie stało, drudzy zaś absolutnie zakrzyczą tych pierwszych. Proszę wybaczyć mi drodzy Rodzice, ale ja zakrzyczę również. Nie liczę na przekonanie tych, co mają zdanie inne niż ja. Liczę tylko na odrobinę refleksji nad klapsem. Temat dla mnie jak najbardziej aktualny, gdyż moja córka nie raz i nie dwa stawiała mnie na granicy, której przekroczyć bym nie chciała. Skąd się bierze klaps? Klaps pojawia się wtedy, kiedy rodzic odczuwa swoją bezsilność względem zachowania swego malucha. Ileż razy można powtarzać: podnieś zabawkę, ubieraj się, idziemy do domu. Ileż razy dziecko naraża nas swoim postępowaniem na naszą odmowę na prześmiewcze spojrzenia ludzi obok…. Śmiem twierdzić, że klaps służy wyłącznie temu, który go wymierzy. Pomaga wyładować zdenerwowanie i gniew spowodowane właśnie poczuciem bezradności. A przecież z tymi negatywnymi emocjami można poradzić sobie bez bicia. Argumenty przeciwko klapsom: Pomijając kwestie oczywiste, jak zadawany dziecku ból i możliwe trwałe uszkodzenie ciała, warto też wiedzieć, że: Dziecko bite przyjmuje do wiadomości, że miłość i zadawanie bólu nie wykluczają się wzajemnie. To niebezpieczny paradoks. Dziecko bite uczy się, że gdy zawodzą słowa, należy uruchomić pięści Dziecko bite widzi, że rację ma tylko silniejszy Dziecko bite traci poczucie własnej wartości i godność osobistą Dziecko bite będzie „grzeczne" wyłącznie ze strachu Dziecko bite nie będzie szanowało swojego oprawcy, będzie się go tylko bało Dziecko bite prawdopodobnie będzie biło także swoje dzieci Dziecko bite nie postrzega swojego rodzica jako autorytetu Stosowanie klapsów często prowadzi do eskalacji przemocy. Najpierw, kiedy dziecko nie słucha rodzica, on daje mu jednego klapsa, a potem – gdy dalej jest niegrzeczne – rodzic staje się bezradny i… wymierza kolejne. Co zamiast klapsa? Jak mądrze dyscyplinować? 1. Spróbować zrozumieć dziecko. Dziecko biegając, rozładowuje nagromadzoną w sobie energię. Nie znaczy to, że należy wejść sobie na głowę. Trzeba tylko rozumieć to, co się z nim dzieje, a wtedy rzadziej się na nie będziemy się złościć. Zanim uniesie się rękę, należy zastanowić się, co malec chce powiedzieć, jęcząc albo rozrabiając. 2. Nagradzanie (np. uwagą) dobrego zachowania. Czasem dzieci rozrabiają, żeby zwrócić na siebie uwagę. Wolą karę od obojętności. 3. Jasne zasady. To wolno, a tego nie, ale bez mnożenia zakazów bez potrzeby (gdy jest ich kilka, a nie kilkadziesiąt, łatwiej je ogarnąć). Zasady na początku należy powtarzać wiele razy, zanim dziecko zacznie je respektować. Dodatkowo trzeba ustalić konsekwencje łamania zasad. Najlepiej, gdy są naturalnym skutkiem postępowania dziecka („Nie posprzątałeś zabawek, więc nie obejrzysz bajki”). 4. Konsekwencja. Twoje dziecko powinno wiedzieć, że „nie” to znaczy „nie”, a nie „wolałabym, żebyś tego nie robił, ale zdecyduj sam”. 5. Konkrety: Sformułowanie: „Masz być grzeczny” niewiele dziecku mówi. Lepiej powiedzieć: „Odłóż telefon na miejsce” itd. Mów, co ci się nie podoba. 6. Nie ulegać, gdy dziecko próbuje zmusić cię do czegoś krzykiem. Dziecko nauczy się wtedy, że to skuteczna metoda i będzie postępować tak coraz częściej. 7. Stanowczość: odpowiedni ton głosu może też wiele zdziałać 8. Ignorowanie zachowań niegrzecznych: nie tłumaczyć dziecku, kiedy krzyczy w sklepie, żeby nie krzyczało. Najlepiej odejść kilka kroków i spróbować przeczekać kryzysową sytuację. A spojrzenia innych? A co nas obchodzą inni. 9. Wyjaśnianie, tłumaczenie: . Wyjaśnić, dlaczego zachowanie dziecka jest niebezpieczne. Ustalcić wspólny system powstrzymywania niebezpiecznych zachowań. I koniecznie pochwalić, gdy zacznie dziecko stosować się do tych zaleceń! Czasem trzeba ukarać! Choć kara nigdy nie jest dla dziecka przyjemna, czasem trzeba ją niestety wymierzyć. Zgadzam się z tym całkowicie. Ale kara ma czegoś nauczyć, a nie wywołać poczucia krzywdy. Bo o co chodzi rodzicowi? Powstrzymać dziecko na chwilę, czy żeby dziecko zrozumiało i samo siebie kontrolowało? Kara uczy odpowiedzialności za swoje czyny i pokazuje, gdzie są granice jego swobody. 1. Przed ukaraniem dziecka należy wysłuchać, co ma na swoje usprawiedliwienie. Może np. nie wiedziało, że nie wolno ruszać zapałek lub zostało przez kogoś sprowokowane do złego zachowania? 2. Kara nie powinna być odwlekana w czasie. Dzieci szybko zapominają o swoich przewinieniach i potem czują się tylko skrzywdzone. 3. Kara zawsze powinna być bezpośrednio związana z występkiem dziecka! 4. Kara nie może być zbyt surowa w stosunku do przewinienia. Inaczej dziecko potraktuje ją jak zemstę i niczego dobrego się wtedy nie nauczy. Co zrobić, gdy puszczą nam nerwy? Doskonale wiem, że dzieci potrafią niekiedy wyprowadzić z równowagi nawet świętego. Dziecko doprowadziło nas właśnie do szewskiej pasji? Świerzbi ręka i mamy ochotę pacnąć nią malca w tyłek tak, żeby popamiętał? STOP!!!!! Drogi Rodzicu: • Staraj się zapanować nad sobą, zanim złość osiągnie apogeum. Potem będzie znacznie trudniej. • Weź głęboki wdech, a potem powoli wydmuchuj powietrze. Jeśli to nie wystarczy, policz do dziesięciu (albo stu), a jeśli i to nic nie dało, wyjdź z pokoju, zamknij się np. w łazience i poczekaj, aż trochę ochłoniesz. • Spójrz na swoje dziecko. Czy na pewno chcesz je uderzyć? Pamiętaj, że gniew zaślepia, odbiera umiejętność racjonalnej oceny sytuacji. To sprawia, że w takiej chwili można zrobić (albo powiedzieć) coś, czego się potem długo żałuje. Jaką masz gwarancję, że w złości nie uderzysz dziecka za mocno? Jeśli złościsz się na dziecko bardzo często, przyjrzyj się swoim uczuciom. Zorientuj się, w jakich sytuacjach wściekasz się najczęściej i o co w tym tak naprawdę chodzi. Może jesteś Rodzicu wyczerpany i potrzebujesz odpoczynku? Może frustruje cię siedzenie w domu i sytuację poprawiłyby wagary? Każdy błądzi. My rodzice również. Zdarzyło się. Pojawił się klaps…. 1. Przyznaj się przed sobą do błędu – klaps, ale i obraźliwe słowa (ty niezdaro, leniu) też mogą dziecko ranić. 2. Przeproś pociechę za użycie przemocy. Możesz powiedzieć np.: „Wybacz, nie powinnam cię uderzyć, poniosły mnie nerwy”. Dziecko dowie się wtedy, że czasem można się mylić, ale trzeba umieć się do tego przyznać. 3. Wybacz sobie błąd. Jeśli na co dzień jesteś odpowiedzialnym rodzicem, opiekunem, kochasz swoje dziecko, spędzasz z nim czas, bawisz się, to twoje relacje z dzieckiem nie powinny zbytnio ucierpieć z powodu jednego przykrego incydentu. A na sam koniec: Rodzic jest osobą dorosłą i winien być mądrzejszy i opanowany. Wyznaję zasadę wychowywania, gdzie są nagrody i kary. Kary są potrzebne, ale nie zgadzam się, ze karą ma być klaps. Zakrzyczę więc tych, co ze mną się nie zgodzą, a ty Rodzicu osądź klapsa sam. Aneta Nowak Artykuł napisany na podstawie źródeł internetowych przez pedagoga szkolnego ZSI.